Ostatni Templariusz spalony na stosie

Śmierć Jacquesa de Molaya, 18 marca 1314 roku, 23. i ostatniego Wielkiego Mistrza Zakonu Templariuszy była splotem

wielu historii o podłożu korupcyjnym.

Najpierw tchórzliwy papież uległ naciskom króla Francji Filipa IV, od którego był

finansowo uzależniony. Potem król Filip przekupił świadków, by pod jego dyktando

oskarżyli Templariuszy, następnie Klemens V przekupił króla Anglii, Edwarda II, by

zgodził się na torturowanie pojmanych zakonników, z kolei Mistrz Zakonu - Jacques de

Molay, chąc oczyścić się z zarzutów ofiarował 150 tysięcy florenów papieżowi.

Łapówka pomogła tylko na pewien czas i w 1314 roku, po długotrwałych torturach,

Jacques de Molay został spalony na stosie.

Jak widać, władcy Europy, w tym długa lista papieży, nie miała monopolu na łapówki.

Zakon Krzyżacki bardzo szybko zrozumiał prawa dyplomacji i sam do przekupstwa

wiele razy się uciekał. Przykładem może być chociażby sprawa porwania syna sułtana

Abbasa z Egiptu. Templariusze po zabiciu i przejęciu skarbu sułtana, chcieli jeszcze

wytargować od wrogów Abbasa sporą sumę za oddanie jego syna, którego

niewątpliwie czekała w ich rękach śmierć. Zażądali za to 60 tysięcy sztuk złota.

W zasadzie, jak na standardy tamtych czasów, wyglądało to na zwyczajne ubijanie

interesów, z małym wyjątkiem. Syn sułtana zdążył się zgodzić na przejście na

chrześcijaństwo, co było wystarczającym powodem, by darować mu życie. Zamiast

tego, Templariusze dobili targu z Egipcjanami, syn sułtana został umieszczony w

metalowej klatce i wysłany do Kairu.

Templariusze stworzyli i operowali potężnym systemem bankowym, w którym

olbrzymie kwoty pieniędzy przepływały między Palestyną i Europą. Metody

gromadzenia funduszy bywały również bardziej niekonwencjonalne. W 1204 roku

Palestynę obiegła pogłoska, że z piersi Dziewicy na obrazie znajdującym się koło

Damaszku sączy się wino o właściwościach oczyszczających duszę z grzechu. Miejsce

jednakowoż znajdowało się daleko od Jerozolimy, a droga do cudownego miejsca była

bardzo niebezpieczna z powodu grasujących bandytów. Templariusze zaproponowali,

że podejmą się ryzyka podróży do obrazu, wysączą z niego całą cudowną ciecz i

przywiozą ją dla pielgrzymów. Oczywiście, jak można się było spodziewać, za

odpowiednią zapłatą.

Mnożyli oni swój majątek również inwestując w produkcję wina, stąd powiedzenie "pić

jak templariusz" zaczęło być popularne na określenie osoby z niepohamowanym

pociągiem do sfermentowanych winogron (w języku niemieckim - "Tempelbaus")

Takie incydenty są przykładem, jak z ascetycznego zakonu zmieniał się on w

organizację skupioną na zysku, przyjmując wiele cech dzisiejszych korporacji. Mimo

tych mniejszych i większych przewinień oskarżenia, które spadły na Zakon spełniały

wszystkie kryteria polowania na czarownice, były także przykładem olbrzymiej

pazerności Filipa IV.

Król Francji, ironicznie nazywany Sprawiedliwym, miał chrapkę na prawdziwe i

rzekome skarby Templariuszy. Co więcej, obawiał się, że po klęsce nad Akrą i

zadomowieniu się Zakonu na Cyprze, będzie on chciał stworzyć swoje własne

królestwo. Na początku XIV wieku Filip był również po uszy zadłużony u Templariuszy i

długu wcale nie zamierzał spłacać. Przekupił papieża, żeby rozpoczął śledztwo mające

wykazać, że rycerze zakonu są heretykami. Aby uprawdopodobnić swoje oskarżenia

płacił byłym, wyrzuconym wcześniej za kradzieże i malwersacje członkom zakonu, by

zeznali o panującej wśród Templariuszy sodomii, herezji itd. Mimo, że trudno było dać

wiarę ich zeznaniom, pozostawali jedynymi świadkami.

Podczas międzynarodowej intrygi, w której wszyscy wszystkich przekupywali, cała

Europa popadała w paranoję, od której nie mogła się uwolnić przez następne wieki.

Z zapisanymi zarzutami Filip udał się do papieża, który zawdzięczał mu tron Piotrowy.

Bernard de Got, późniejszy papież Klemens V przyrzekł w zamian dziesięć procent

podatku od dochodów duchowieństwa francuskiego i zniszczenie zakonu Templariuszy.

Mimo, że papież nie chciał wszcząć dochodzenia, to pod naciskiem Filipa zawezwał

Wielkiego Mistrza Zakonu, w celu złożenia wyjaśnień. Jacques de Molay wyruszył więc

na spotkanie, tym bardziej, że chciał prosić papieża o patronat nad kolejną krucjatą.

Jacques de Molay, typowy średniowieczny celebryta, jak na tamtejsze standardy

olbrzym (ponad 180 cm wzrostu), przybył do Rzymu w otoczeniu 60 Templariuszy i

150 tysiącami złotych florenów, oraz znaczącymi ilościami srebra, które Templariusze

zrabowali podczas wycieczek na Bliski Wschód. Po kilku dniach opuścił papieża, a

łapówka spowodowała, że otrzymał przeprosiny za niesłuszne oskarżenia. Wietrząc

jednak przekupstwo król Francji, który od długiego czasu miał papieża w kieszeni,

wściekł się. Wymyślił więc kilka kryminalnych historyjek, na przykład o

homoseksualnych orgiach, pluciu na krzyż, kanibalizmie czy konspirowaniu z

muzułmanami.

Pazerny Filip miał nadzieję na szybkie przejęcie skarbu Templariuszy, zajęcie ich

zamków i ziemi. 13 października 1307 roku, w całej Europie zaczęły się aresztowania

wszystkich Templariuszy, w tym de Molaya. Ponieważ miało to miejsce w piątek,

zrodziło się przeświadczenie o nieszczęśliwych i pechowych wydarzeniach

zdarzających się w tym dniu. W 1309 roku inkwizytorzy przybyli do Anglii, żeby

przeprowadzić proces przeciw Zakonowi. Nie pozwolono im jednak na torturowanie

Templariuszy. Inkwizytorzy poskarżyli się papieżowi, który siedział w kieszeni Filipa.

Ten stanowczo zażądał, by król zezwolił na tortury. Kiedy Edward II nadal się

sprzeciwiał, Klemens oświadczył, że prawo kościelne stoi ponad prawem Anglii. Na

koniec przekupił Edwarda w typowy dla siebie sposób i król rozkaz papieża wykonał.

Przez kilka kolejnych lat, uwięzieni zakonnicy próbowali dowieść swojej niewinności,

jednak pod wpływem tortur przyznawali się do wszystkich zarzucanych czynów. 2

maja 1313 roku Klemens wydał bullę zakazującą działalności Templariuszom.

Kiedy siły Filipa przejęły skarbiec Templariuszy okazało się, ze jest on pusty. Całe

bogactwo Zakonu zniknęło i do dziś nikt go nie znalazł.

25 października 2007 roku, Watykan opublikował materiały dotyczące śledztwa w

sprawie Zakonu. Wśród nich znalazł się słynny Pergamin z Chinon, który zawierał

relację z przesłuchania czterech przywódców Templariuszy przeprowadzonego z

ramienia papieża. Pergamin z Chinon poświadcza, że przywódcy zakonu zostali

uznanych za niewinnych w sprawie herezji i otrzymali absolucję ze strony kardynałów,

którzy działali w imieniu papieża. Niemniej, Klemens V nie cofnął decyzji o rozwiązaniu

zakonu, nie zrehabilitował jego przywódców, nie odwołał nakazu ścigania

Templariuszy, ani nie zaapelował do króla Francji o zwrot ich dóbr.

Źródła: Secret societies: inside the world's most notorious organizations. Autorzy John

Lawrence

Reynolds.

Wyd.

Arcade

Publishing,

2006;

thetruthissecretsecretum.blogspot.com;

electricscotland.com;

kosciol.pl;

elementropy.blogspot.com; angelfire.com; allsands.com; askwhy.co.uk.