Strona 1 z 6
DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI
do końca staroŜytności │ średniowiecze i odrodzenie │ barok i oświecenie │ 1815-1914 │ 1914-1989
jak i z czego studiować filozofię │ moje wykłady │ Wittgenstein │ filozofowie i socjologowie nauki
EPIKUR z Samos
LIST DO HERODOTA
przeł. Kazimierz Leśniak, fragmenty
Epikur przesyła Herodotowi pozdrowienie. (...) ułoŜyłem dla ciebie ten skrót i elementarny
wykład wszystkich moich nauk.
(...) zajmijmy się sprawą rzeczy niejawnych; najpierw zaś tym, Ŝe z niebytu nic powstać
nie moŜe, w przeciwnym razie wszystko mogłoby powstawać ze wszystkiego bez
Ŝadnych zarodków. A gdyby znów to, co znikło, było unicestwiane, wówczas od dawna
juŜ wszystkie rzeczy przestałyby istnieć, gdyŜ nie byłoby tego, w co by się mogły
przekształcić. Świat był zawsze taki, jaki jest teraz, i taki na zawsze pozostanie. W cóŜ
zaiste mógłby się przekształcić? Nie istnieje wszakŜe poza całością Ŝaden czynnik, który
mógłby przeniknąć do środka świata i wywołać w nim zmianę.
Całość jest utworzona z ciał i próŜni. (...) Istnienie ciał potwierdzają na kaŜdym kroku
wraŜenia zmysłowe; na nich musi się teŜ opierać wnioskowanie o rzeczach niejawnych.
Gdyby nie było tego, co nazywamy próŜnią, przestrzenią czy naturą niecielesną, ciała nie
miałyby się gdzie ulokować i gdzie poruszać, co - jak przecieŜ widać - czynią. Poza
ciałami i przestrzenią nic się nie da pomyśleć ani pojęciowo, ani analogicznie do
pojęciowego ujęcia; pojmujemy je bowiem jako pełne natury, a nie jako własności czy
przypadkowe cechy.
Wśród ciał jedne są złoŜone, inne znów są ich elementarnymi składnikami. (...). Owe
elementarne składniki są niepodzielne i niezmienne, skoro całość wszechrzeczy jest
zdolna do trwania po rozpadnięciu się ciał złoŜonych, a bynajmniej nie ginie i nie
przechodzi w niebyt; a jest tak dlatego, Ŝe owe elementarne składniki mają zwartą
budowę i wskutek tego czynniki rozkładu nie mają do nich dostępu. A zatem pierwotne
cząstki elementarne muszą być niepodzielnymi ciałami fizycznymi.
Dalej: wszechcałość jest nieskończona, bo to, co jest skończone, ma swój kraniec; a
kraniec moŜe być pomyślany tylko ze względu na coś innego. (...). A zatem skoro
wszechcałość nie ma krańca, to nie ma równieŜ granicy, a skoro nie ma granicy, jest
nieskończona i nieograniczona.
Co więcej, wszechcałość jest nieskończona zarówno ze względu na ilość ciał, jak i
wielkość przestrzeni. Gdyby bowiem przestrzeń była nieskończona, a ciała w ilości
skończonej, wówczas nie mogłyby się nigdzie zatrzymać, lecz rozproszone mknęłyby w
nieskończoność, poniewaŜ nie miałyby Ŝadnego punktu oparcia i nie byłyby
zatrzymywane przez Ŝadne zderzenie, z drugiej zaś strony, gdyby przestrzeń była
ograniczona, nie mogłyby się w niej pomieścić ciała w nieskończonej ilości.
Ponadto nieprzenikliwe ciałka atomowe, z których są zbudowane ciała złoŜone i na które
się następnie rozpadają, mają nieokreśloną ilość kształtów. Jest zgoła niemoŜliwe, aby
nieskończona róŜnorodność zjawisk mogła powstać z dającej się ująć rozumem ilości
kształtów. KaŜdy kształt jest reprezentowany przez nieskończoną ilość atomów,
natomiast róŜnorodność kształtów nie jest nieskończona, lecz tylko nieokreślona (...).
Atomy poruszają się nieustannie przez całą wieczność (...) i jedne spośród nich znajdują
się stale w znacznej od siebie odległości, podczas gdy inne przyjmują ruch drgający, gdy
2009-10-20
Strona 2 z 6
wskutek uwikłania znalazły się w skośnym połoŜeniu albo gdy powstrzymane zostały
przez atomy zdolne do uwikłania.
To, Ŝe kaŜdy atom jest od reszty atomów oddzielony przestrzenią, sprawia natura
przestrzeni, która ich odbiciu nie moŜe stawiać oporu; a ponadto twardość wewnętrzna
atomów powoduje przy zderzeniu odbicie, o ile uwikłanie pozwoli wrócić na dawne
miejsce. Proces ten nie ma początku, poniewaŜ atomy i próŜnia są odwieczne. (...)
(...) OtóŜ istnieje nieskończenie wiele światów, częściowo podobnych do naszego,
częściowo niepodobnych. Nieskończenie wiele atomów, jak to wyŜej zostało wykazane,
pędzi w bezkresną przestrzeń kosmiczną. JednakŜe nie wszystkie atomy spośród tych,
które tworzą świat albo mogą go utworzyć, bywają zuŜyte na budowę jednego świata czy
pewnej skończonej ilości światów, takich samych lub róŜnych. Nic więc nie stoi na
przeszkodzie, by przyjąć istnienie nieskończenie wielu światów.
Istnieją takŜe odbitki o takim samym kształcie, jak ciała realne, a róŜnią się od nich tym,
Ŝe przewyŜszają je subtelnością budowy. (...) JeŜeli ich ruch poprzez pustą przestrzeń
nie napotyka Ŝadnej przeszkody od pędzących z przeciwnej strony atomów, wówczas
wszelką odległość wyobraŜalną przebywają w nie dającej się pomyśleć krótkiej chwili.
Albowiem napotkany opór przyjmuje postać powolności, a brak oporu szybkości. (...)
Dodam jeszcze, Ŝe powstawanie podobizn dokonuje się z szybkością myśli i Ŝe ich
emanowanie z powierzchni ciał odbywa się bezustannie; nie obserwuje się przy tym
zmniejszania się ciał, a to dzięki ciągłemu wyrównywaniu ubytku przez nowe cząsteczki.
Odrywające się podobizny zachowują przez długi czas połoŜenie i porządek atomów
znajdujących się w przedmiocie realnym, chociaŜby uległy całkowitemu wymieszaniu. (...)
Trzeba równieŜ i to uznać, Ŝe z przedmiotów zewnętrznych dociera do nas coś, dzięki
czemu moŜemy widzieć kształty i myśleć o nich. (...) z przedmiotów odrywają się i
docierają do nas pewne ich odbitki, zachowując tę samą barwę i ten sam kształt, co i
przedmioty, a zaleŜnie od swych rozmiarów przedostają się do naszych oczu lub
naszego umysłu. Poruszają się bardzo szybko, wywołując przez to wraŜenie jednolitego i
trwałego przedmiotu, a dzięki odpowiednim zderzeniom, pochodzącym z drgania atomów
w głębi ciał stałych, utrzymują zgodność z podłoŜem. NiezaleŜnie od tego, jakie
wyobraŜenia zdobędziemy, wyobraŜenie kształtu czy przypadkowych własności, i na
jakiej drodze, bezpośrednio przez umysł czy przez zmysły, będzie to zawsze kształt
realnego ciała, powstający albo dzięki kolejnemu napływowi podobizn, albę dzięki
przypomnieniu obrazu. Natomiast fałsz i błąd wiąŜą się zawsze z tym, co jest dodane
przez mniemanie, a co oczekiwało wpierw na swe potwierdzenie albo przynajmniej na
niezaprzeczenie i co w dalszym ciągu nie zostało potwierdzone albo nawet jest
zaprzeczone (...).
(...) RównieŜ słyszenie powstaje dzięki strumieniowi napływającemu z ciała
dźwięczącego, brzmiącego, brzęczącego czy w inny jakiś sposób wywołującego czucia
słuchowe. (...) wstrząs, jaki powstaje w nas bezpośrednio po wydaniu tonu, wywołuje
pchnięcie pewnych cząstek, które tworzą podobny do tchnienia strumień, dzięki któremu
powstaje w nas czucie słuchowe.
Co do powonienia, to równieŜ trzeba uznać, Ŝe, podobnie jak słuch, nigdy by nie mogło
wywołać Ŝadnego wraŜenia, gdyby pewne cząsteczki, które posiadają zdolność
pobudzania narządu zmysłowego, nie były wysyłane przez ciało, jedne w sposób
bezładny i nieprzyjemny, inne łagodnie i przyjemnie.
NaleŜy równieŜ uznać, Ŝe atomy nie posiadają Ŝadnej jakości rzeczy zmysłowych prócz
kształtu, cięŜaru, wielkości i tego, co z konieczności wiąŜe się z kształtem. Albowiem
wszelka jakość zmienia się, podczas gdy atomy nie podlegają Ŝadnym zmianom, a przy
2009-10-20
Strona 3 z 6
rozpadzie rzeczy złoŜonych musi pozostawać coś trwałego i niezmiennego, dzięki czemu
zmiany nie doprowadzają do unicestwienia ani teŜ nie powstają z niczego, lecz w wielu
ciałach dochodzą do skutku dzięki przegrupowaniu atomów, a w niektórych przez ich
dodanie i odjęcie. Wynika więc z tego nieuchronnie, Ŝe elementy, które się
przegrupowują, są niezniszczalne i z natury swej niezmienne, a ponadto kaŜdy posiada
właściwe sobie masę i kształt, absolutnie niezmienne. (...)
Nie moŜna jednak mniemać, Ŝe atomy mogą posiadać kaŜdą dowolną wielkość, jeśli
tylko nie chce się popaść w sprzeczność ze zjawiskami; trzeba koniecznie uznać
rozmaitość stopni ich wielkości. Przyjąwszy ten pogląd lepiej moŜna wyjaśnić
powstawanie afektów i postrzeŜeń zmysłowych. Przypisywanie atomom wszelkich
moŜliwych wielkości nie jest bynajmniej potrzebne do powstawania róŜnic jakościowych;
wówczas bowiem musiałyby istnieć atomy dostrzegalne gołym okiem; nigdy jednak atom
nie był widoczny, a nawet trudno sobie wyobrazić, jak by to mogło nastąpić.
Nie sądź teŜ, Ŝe ograniczone ciało moŜe być tworem nieskończonej ilości atomów, i to o
wszelkich moŜliwych wielkościach. Wobec tego trzeba równieŜ odrzucić nie tylko
podzielność w nieskończoność na coraz to mniejsze cząstki (...).
(...) Nie moŜna w Ŝadnym wypadku przypisywać nieskończoności kierunków "do góry" i
"w dół" w sensie absolutnym. Wiemy zaiste, Ŝe gdyby było moŜliwe z miejsca, w którym
stoimy, wznieść się w kierunku głowy w nieskończoność albo gdybyśmy pomyśleli sobie
nieskończoność w kierunku "w dół", nigdy by się nam nie ukazał punkt krańcowy; "do
góry" i "w dół" byłoby tym samym w stosunku do tego miejsca. Nie da się tego inaczej
pomyśleć. NaleŜy wobec tego przyjąć jeden kierunek ruchu pomyślany w
nieskończoność do góry i jeden pomyślany w nieskończoność w dół, chociaŜby ciało
wznoszące się do góry tysiące razy dotykało stóp tych, co mieszkają nad nami, albo
ciało, które spada w dół, dotykało tysiące razy głów tych, którzy się znajdują pod nami.
Albowiem ogół ruchu jest przecieŜ pojmowany jako przebiegający w dwu przeciwnych
kierunkach w nieskończoność.
Atomy muszą posiadać jednakową szybkość, jeśli tylko w swym ruchu poprzez pustą
przestrzeń nie natrafią na Ŝadną przeszkodę. Bo ani cięŜkie nie poruszają się szybciej
niŜ małe i lŜejsze, dopóty przynajmniej, dopóki im nic nie przeszkadza, ani teŜ małe nie
wyprzedzają wielkich, jeśli tylko mają dogodne przejście i gdy im równieŜ nic nie stanie
na przeszkodzie. A takŜe ruch spowodowany zderzeniem i skierowany bądź do góry,
bądź w bok, nie róŜni się pod względem szybkości od ruchu w dół, wywołanego własnym
cięŜarem. Jak długo bowiem kaŜdy z nich zachowa swój stan, będzie z szybkością myśli
swój pęd kontynuował, dopóki czy to ze strony czynników zewnętrznych, czy wskutek
cięŜaru własnego nie natrafi na opór ze strony jakiegoś napotkanego ciała.
Jeśli idzie natomiast o ciała złoŜone, to jedne mają szybkość większą, inne mniejszą,
chociaŜ atomy poruszają się z prędkością jednakową; dzieje się tak dlatego, Ŝe atomy w
skupieniach materii dąŜą do jednego miejsca w najkrótszym odstępie czasu, chociaŜ
poruszają się w róŜnych kierunkach w momentach czasowych, jedynie tylko myślowo
uchwytnych; często się przy tym zderzają, aŜ wreszcie ciągłość ich ruchu staje się dla
zmysłów widoczna. (...)
Z kolei w oparciu o wraŜenia zmysłowe i czucia - bo w ten sposób zdobędziemy
niewzruszoną podstawę pewności - dojdziemy do przekonania, Ŝe dusza jest ciałem
złoŜonym z cząstek subtelnych rozproszonych po całym ciele, które moŜna najtrafniej
przyrównać do tchnienia przenikniętego ciepłem, a które upodabniają się bardziej to do
tchnienia, to znowu do ciepła. Atoli pewna część duszy wybitnie się róŜni od pozostałych
szczególną subtelnością, wskutek czego jeszcze głębiej i ściślej wnika w resztę ciała.
Działanie tej części duszy ujawnia się we władzach umysłu i w czuciach, a łatwość, z
2009-10-20
Strona 4 z 6
jaką myśl się porusza, w myślach samych i w tym wszystkim, czego utrata powoduje
śmierć. Musimy wreszcie i o tym pamiętać, Ŝe dusza jest naczelną przyczyną wraŜeń
zmysłowych. JednakŜe nie byłaby do tego zdolna, gdyby jej nie wspierała reszta ciała. Ta
właśnie reszta ciała, która współdziałała z duszą w tworzeniu wraŜeń zmysłowych,
przejmuje sama pewne przymioty duszy; bynajmniej jednak nie wszystkie i dlatego po
ulotnieniu się duszy traci natychmiast zdolność odbierania wraŜeń. PrzecieŜ ciało samo
przez się nie nabyło tej zdolności, lecz zawdzięcza ją innej istocie wraz z nim zrodzonej
[tzn. duszy], która, skoro tylko przez pobudzoną w niej zdolność przy pomocy ruchu
wytworzy w sobie wraŜenie zmysłowe, przekaŜe je ciału dzięki bliskiej z nim styczności i
zgodności - jak to juŜ powiedziałem.
Dzięki temu jak długo dusza jest w ciele obecna, tak długo nie przestaje doznawać
wraŜeń zmysłowych, nawet w wypadku, gdyby jakaś część od niej się oddzieliła i
niezaleŜnie od tego, jaką by część utraciła, przy całkowitym lub częściowym rozpadzie
swej osłony [tzn. ciała] będzie doznawała wraŜeń dopóty, dopóki w ogóle będzie istnieć.
Natomiast reszta ciała, która się zachowała w całości czy częściowo, nie będzie
doznawać juŜ więcej wraŜeń zmysłowych, gdy tylko rozproszy się ta ilość atomów, która
stanowi naturę duszy. Skoro jednak nastąpi całkowite rozprzęŜenie organizmu, dusza
rozprasza się i nie posiada juŜ więcej tych władz, co przedtem, nie doznaje pobudzeń i
wskutek tego traci zdolność odbierania wraŜeń.
Trudno zaiste pojąć, jak dusza, nie będąc juŜ w ciele, mogłaby doznawać właściwych jej
pobudzeń, i to wówczas, gdy otaczająca i ochraniająca ją powłoka nie jest juŜ taka jak
dotychczas. (...)
(...) ci, co twierdzą, Ŝe dusza jest niecielesna, mówią niedorzeczności. Gdyby mianowicie
tak było, dusza nie mogłaby ani działać, ani doznawać. A jest przecieŜ pewne, Ŝe dusza
posiada obydwie te własności. (...)
(...) czas łączymy z dniami i nocami oraz z ich fragmentami, a takŜe z czuciami i ze
stanami apatii, z ruchami i ze stanem bezruchu, dodając w myśli tym zjawiskom tę
szczególną cechę, którą określamy wyrazem "czas". (...)
Do tego, co juŜ zostało powiedziane, dochodzi jako dalsze twierdzenie to, Ŝe światy i
wszelkie ograniczone ugrupowania atomów, które są tego samego rodzaju co przedmioty
wokół nas, wywodzą się z nieskończoności; albowiem wszystkie światy, zarówno te
olbrzymie, jak i małe, biorą początek ze specjalnych skupień atomów, a następnie znów
się wszystko rozpada, pewne rzeczy szybciej, inne wolniej, jedne pod wpływem działania
takiego a takiego układu przyczyn, drugie pod wpływem innych przyczyn. (Wyraźnie teŜ
stwierdza, Ŝe światy są zniszczalne, poniewaŜ ich części podlegają zmianom. A gdzie
indziej mówi, Ŝe ziemia jest podtrzymywana przez powietrze.)
Nie naleŜy teŜ sądzić, Ŝe wszystkie światy muszą posiadać jeden i ten sam kształt. (...)
Nikt nie potrafiłby udowodnić, Ŝe ten rodzaj zarodków, z których powstają zwierzęta i
rośliny oraz inne rzeczy widzialne, moŜe istnieć tylko w tak a tak ukształtowanym świecie,
a nie moŜe - w inaczej ukształtowanym. (...)
Co się tyczy ciał niebieskich, nie naleŜy sądzić, jakoby ich ruchy, zmiany kierunków,
zaćmienia, wschody i zachody i wszelkie tego rodzaju zjawiska były zaleŜne od działania
jakiejś wyŜszej istoty rządzącej i kierującej nimi, czy to obecnie, czy w przyszłości, istoty,
która by cieszyła się zarazem wiecznym szczęściem i nieśmiertelnością. Albowiem ani
zajmowanie się róŜnymi sprawami, ani troski połączone z wybuchami gniewu lub z
oznakami Ŝyczliwości nie zgadzają się z poczuciem szczęścia, lecz wiąŜą się z
bezsilnością, obawą i poczuciem zaleŜności od bliźnich. Nie moŜna teŜ sądzić, Ŝe ciała
niebieskie, utworzone z kulistej masy ognia i obdarzone szczęściem, wykonują wszystkie
2009-10-20
Strona 5 z 6
ruchy wedle swej własnej woli. (...) Przeto godzi się równieŜ uznać, Ŝe zarówno
konieczność ruchów, jak i ich regularność wywodzą się z pierwotnego rozbicia ściśniętej
masy atomów przy powstawaniu świata.
Trzeba równieŜ i na to się zgodzić, Ŝe zadaniem filozofii przyrody jest poznanie przyczyn
najwaŜniejszych zjawisk i Ŝe nasze szczęście zaleŜy od poznania zjawisk niebieskich i
od określenia ich natury oraz od tego wszystkiego, co zmierza do ścisłości badań. (...)
Co się zaś tyczy badań nad zachodem i wschodem, nad przesileniem dnia z nocą i
zaćmieniem oraz nad innymi podobnymi zjawiskami, to bynajmniej nie przyczyniają się
one do naszego szczęścia, które zaleŜy od poznania, albowiem ci, którym nie są
wprawdzie obce te rzeczy, ale którzy nie znają ich istoty i głównych przyczyn, doznają w
takim samym stopniu strachu jak ci, którzy nic na ten temat nie wiedzą; a nawet śmiem
twierdzić, Ŝe doznają większych obaw; albowiem zdumienie, jakie wywołuje ta
dodatkowa wiedza o powyŜszych faktach, nie moŜe znaleźć rozwiązania zagadki ani
doprowadzić do zrozumienia istoty podporządkowania tych zjawisk najwyŜszym
przyczynom. (...) Natomiast powinniśmy się odnosić z pogardą do tych, którzy nie uznają
róŜnicy między tym, co istnieje albo powstaje w jeden sposób, a tym, co jest skutkiem
wielu przyczyn; a równieŜ do tych, którzy sobie nie zdają sprawy ze złudzeń
powstających wskutek odległości i nie wiedzą, w jakiej sytuacji nie moŜna się cieszyć ze
spokoju ducha, a w jakiej jest to zupełnie moŜliwe. JeŜeli przeto sądzimy, Ŝe jakieś
zjawisko moŜe się przejawiać w taki czy inny sposób, i jeŜeli wiemy ponadto, Ŝe moŜe się
przejawiać na wiele jeszcze innych sposobów - świadomość tego bynajmniej nie zamąci
nam spokoju ducha.
Po tych uwagach jedno jeszcze zagadnienie trzeba rozwaŜyć: Ŝe mianowicie największy
niepokój powstaje w duszach ludzkich wtedy, gdy się wierzy, iŜ ciała niebieskie są
istotami szczęśliwymi i niezniszczalnymi, a równocześnie przypisuje im się tak sprzeczne
z tym tendencje, jak poŜądanie, działanie i pobudki; dalej, poniewaŜ pod wpływem mitów
przypuszcza się czy podejrzewa istnienie wiecznych męczarni i poniewaŜ strach
przejmuje ludzi na myśl o pośmiertnej utracie zdolności odczuwania, jak gdyby miało to
dla nas jakieś znaczenie. Wreszcie niepokój rodzi się z tego równieŜ, Ŝe stan ten nie
opiera się bynajmniej na mocnym przekonaniu, lecz na nierozwaŜnych uczuciach, tak Ŝe
jeśli się tej trwogi nie zamknie w pewnych granicach, wówczas moŜna nawet dojść do
podobnego czy zgoła większego niepokoju od tego, jaki by wynikał z mocnego
przekonania. Spokój duszy wtedy jest tylko moŜliwy do osiągnięcia, gdy się potrafimy
uwolnić od tego wszystkiego i gdy będziemy myśleć stale o wszechcałości i o
najwyŜszych zasadach.
Z tego więc względu naleŜy koniecznie zwrócić baczną uwagę na obecne uczucia i
zmysłowe spostrzeŜenia, na powszechne tam, gdzie chodzi o powszechne, a na
indywidualne tam, gdzie o takie właśnie chodzi, a takŜe na obecną w kaŜdym kryterium
oczywistość. Bo jeśli na to baczną zwrócimy uwagę, dojdziemy do wykrycia prawdziwych
źródeł niepokojów i strachu, a określiwszy przyczyny zjawisk niebieskich i innych
uwolnimy się od tego, co innych ludzi przeraŜa w najwyŜszym stopniu.
Oto, drogi Herodocie, krótkie streszczenie podstawowych twierdzeń o naturze świata.
JeŜeli tylko nasza nauka zostanie opanowana z całą ścisłością, to jestem przekonany, iŜ
kaŜdy, kto się z nią zapozna, będzie górował nad wszystkimi innymi ludźmi, chociaŜby
nawet nie wnikał nigdy w szczegóły wszystkich rzeczy. Albowiem wyjaśni mu się wiele
zagadnień, drobiazgowo przeze mnie zbadanych w mych dziełach, a idee raz utrwalone
w pamięci będą mu stale słuŜyć. A są one tego rodzaju, Ŝe równieŜ ci, co zbadali juŜ w
sposób dostateczny, a nawet zupełny, niektóre szczegóły, będą mogli przy ich pomocy
kontynuować badania nad naturą wszechświata. Ci natomiast, którzy nie są jeszcze
dobrze zorientowani w tych sprawach, będą mogli na tej podstawie, bez pouczenia
2009-10-20
Strona 6 z 6
Ŝywym słowem, zdobyć własną myślą zasadnicze prawdy i dzięki nim osiągnąć spokój
ducha.
2009-10-20