ïż
Adam Asnyk Zwiędły listek
Nie mogłem tłumić dłużej Najsłodszych serca snów,
Na listku białej róży Skreśliłem kilka słów.
Słowa, co w piersiach drżały Nie wymówione w głos,
Na listku róży białej Rzuciłem tak na los!
Nadzieję, którąm pieścił,
I smutek, co mnie truł,
I wszystkom to umieścił, Com marzył i com czuł.
Tę cichą serca spowiedź Miałem jej posłać już I prosić o odpowiedź Na listku białych róż.
Lecz kiedy me wyrazy Chciałem odczytać znów, Dojrzałem w listku skazy,
Nie mogłem dostrzec słów.
I pożółkł listek wiotki, Zatarł się marzeń ślad,
I zniknął wyraz słodki,
Com jej chciał posłać w świat!
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
slide51slide57slide53slide54slide58slide5slide52slide56slide55slide50Slide5slide59więcej podobnych podstron