Euroentuzjazm na wybory


Euroentuzjazm na wybory
Nasz Dziennik, 2011-07-07
WystÄ…pienie polskiego premiera podczas wczorajszej
sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu było
wręcz kopią jego standardowych przemówień w Polsce,
pełne emocjonalnych zwrotów i pustej retoryki. Z jednej
strony gorliwy euroentuzjazm wpisywał się w
oczekiwania dużej części deputowanych
reprezentujÄ…cych ugrupowania prointegracyjne, z
drugiej jednak pustosłowie zagorzałej europejskiej
politycznej poprawności zderzyło się z ogromem
nierozwiązanych problemów przeżywającej kryzys
Wspólnoty.
Zabierając głos na początku debaty, Donald Tusk wyraził uznanie dla europarlamentu jako instytucji. -
Zarówno doświadczenie Europy jako wspólnoty, ale też osobiste doświadczenie chyba każdego z nas
mówi nam, że najlepszą odpowiedzią Europejczyków, najlepszym wynalazkiem Europejczyków jest
zjednoczona Europa. Chcę podkreślić z całą mocą (...) Europa, zjednoczona Europa, jej instytucje, jej
budżet, jej cele to nie są zródła kryzysu - mówił premier. Przedstawiając zamierzenia polskiego
programu, opowiedział się za wzmocnieniem europejskich instytucji, krytykowanych za kolosalną
biurokrację i niezdolność do efektywnego działania.
- Byłoby odpowiedzią fałszywą, najgorszą z możliwych, gdybyśmy uwierzyli tym, którzy mówią:
"Zredukujemy Europę i to będzie nasza odpowiedz na kryzys". Ja jestem przekonany, że odpowiedzią
na kryzys jest więcej Europy, jest więcej integracji europejskiej, a to wymaga mocnych instytucji
europejskich - stwierdził Donald Tusk. Opowiedział się za szeroko pojętą solidarnością państw
członkowskich, przeciw tworzeniu barier wewnętrznych (w szczególności ustanawianiu granic wewnątrz
strefy Schengen) oraz za stopniowym rozszerzaniem Unii. - Po to budujemy wspólnotę, także wtedy,
kiedy ją poszerzamy, żeby równocześnie umożliwić w ramach wspólnoty maksimum wolności dla
każdego członka tej wspólnoty. Ale zgoda - równocześnie ta wspólnota będzie bezpieczna, jeśli dobrze
będziemy strzec granic zewnętrznych tej wspólnoty. Te granice powinniśmy poszerzać i będziemy
poszerzać, ale nie jest metodą ochrony naszej wspólnoty tworzenie barier wewnątrz naszej wspólnoty -
zadeklarował.
Tusk w swoim wystąpieniu wielokrotnie odwoływał się do własnych doświadczeń z czasów
komunistycznych, a także używał ogólnikowych analogii historycznych, wywodząc z nich główną myśl
swojego przemówienia, że integracja europejska i utworzenie Unii jest szczytowym osiągnięciem
rozwoju politycznego kontynentu i jedyną szansą na rozwiązanie jego problemów. - Historia pokazuje,
że wtedy, kiedy Europejczycy wierzyli, że odpowiedzią na zagrożenia jest wzrost nacjonalizmów,
etatyzmów, protekcjonizmów, to niezmiennie kończyło się katastrofą - mówił na przykład. O obecnym
kryzysie w Grecji powiedział natomiast, że jest on "banalny" w porównaniu z długą historią i
osiągnięciami tego kraju.
Priorytetem polskiej prezydencji mają być zagadnienia bezpieczeństwa. Donald Tusk wymienił sferę
energetyczną, ale także opowiedział się za powstaniem struktur wojskowych. - Czas najwyższy, żeby
zacząć debatę o tym, jak w sposób skoordynowany Europa będzie mogła działać w przyszłości w
sytuacji zagrożeń - mówił. Kolejne punkty to sprawy wspólnego rynku oraz to, co polski premier nazwał
"Europą otwartą", czyli między innymi jej współpraca z sąsiadami, w tym na Wschodzie.
Polityczna arogancja
Ten bijący z każdego zdania bezwarunkowy optymizm budził zdziwienie nawet wspierających Donalda
1
Tuska deputowanych. - NaprawdÄ™ sÄ… jeszcze w Europie miejsca, gdzie do Unii podchodzi siÄ™ z takÄ…
radoÅ›ciÄ… i entuzjazmem - mówili. PrzewodniczÄ…cy Komisji Europejskiej José Manuel Barroso stwierdziÅ‚,
że podziela wizję Europy Donalda Tuska. - W czasach szerokiej niepewności w Europie Polska będzie
musiała wykazać się siłą przywódczą, by wyprowadzić Europę z tych burzliwych wód. W dzisiejszych
czasach, czasach wymagających historycznego przywództwa, i ja wierzę w to, że premier Tusk oraz
Polska mogą zapewnić takie przywództwo w Radzie. Komisja Europejska będzie w pełni popierać wizję
Europy silniejszej i otwartej. Wierzę, że Polska jest w stanie dobrze przewodniczyć Radzie, wnieść
nowy optymizm i entuzjazm w projekty europejskie - zapewniał Barroso. Ze słowami poparcia i
gratulacjami pospieszyli występujący w imieniu największych frakcji niemiecki socjalista Martin Schultz
oraz Joseph Daul, Francuz z Europejskiej Partii Ludowej, do której należą PO i PSL. Natomiast do
poważnych wyzwań i zagrożeń, którym musi sprostać Europa, nawiązał przemawiający w imieniu grupy
Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (należą do niej deputowani PiS i PJN) prof. Ryszard
Legutko. - W Europie widzimy dwie formy politycznej arogancji. Jedną z nich jest dążenie do federalnej
postnarodowej Europy. Arogancja ta wywołuje gniew milionów mieszkańców naszego kontynentu,
którzy mają dość inżynierii społecznej. Drugą formą arogancji jest przekonanie najsilniejszych krajów -
przede wszystkim Niemiec i Francji - że władza w Europie należy do nich. Ta arogancja wywołuje gniew
wielu moich kolegów z tego parlamentu, z prawicy i z lewicy. My w Grupie EKR jesteśmy eurorealistami
i wierzymy, że siła Europy to siła wolności, przedsiębiorczości i kultury europejskich narodów i państw -
stwierdził. Legutko życzył sukcesu polskiej prezydencji, ale jednocześnie, zwracając się do Donalda
Tuska, wyraził nadzieję, że zmierzy się z przedstawionymi wyrazami "arogancji". - To będzie dla pana
prawdziwy europejski test przywództwa, czy podejmie pan wyzwanie jako silna prezydencja Unii, czy
zadowoli się pan tym, co łatwe, miłe, bezbolesne, ale też bez znaczenia. Czy będzie pan długo
pamiętany jako przywódca silny i zdecydowany, czy szybko zapomniany jako polityk bezpiecznego
konformizmu - dodał europoseł.
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak zle?
Podczas debaty, w której zabierali głos posłowie z różnych krajów i grup politycznych, widać było, jak
wiele jest obszarów konfliktów i antagonizmów, problemów, nad którymi w swoim wprowadzającym
wystąpieniu Donald Tusk ledwo się prześliznął lub ograniczył się do banału o konieczności "stawiania
czoła problemom", "posiadania wizji", "zaufania" itd. W imieniu grupy Niepodległość i Demokracja Nigel
Farage wprost odrzucił całą tę retorykę. - Dlaczego pan tak udaje, że wszystko idzie dobrze? Europa
przecież jest w głębokim kryzysie strukturalnym. Grecja, Portugalia i Irlandia nie przeżyją w strefie euro,
Duńczycy zerwali umowę z Schengen. Opinia publiczna chce europejskiej współpracy, ale nie Europy,
której przewodzą biurokraci, tacy jak pan Barroso. Mówi pan, że Unia jest fantastyczna, popiera pan
zniszczenie demokracji krajowej. Mówi pan, że reprezentuje państwo, które żyło wiele lat w
niesuwerenności. My właśnie doświadczamy zagrożeń demokracji. Pan mówi, że nie jest tak jak w
Związku Sowieckim. I to pana obywatelom ma wystarczyć?! - pytał Brytyjczyk.
Innym problemem, z którym będzie się borykał rząd Donalda Tuska, są kwestie budżetowe Wspólnoty.
Polskiemu komisarzowi, Januszowi Lewandowskiemu z PO, nie udało się przeforsować swojego
projektu planu finansowego na lata 2014-2020 i zamiast niego zajmie się tym komisja powołana przez
przewodniczącego Barroso, której Lewandowski będzie tylko członkiem. - Obywatele europejscy byli
przez lata oszukiwani. Przedstawiano fałszywe statystyki, które łykali, tylko po to, żeby można było
przystąpić do strefy euro albo osiągnąć "jedność europejską". To woła o pomstę do nieba i rodzi
pytania. Czy nie jest tak, że to podatnik europejski płaci za to wszystko, zamiast tych, którzy zawinili?
Teraz zwiększa się zadłużenie, żeby spłacić ogromne długi za tych, którzy je zaciągnęli. Myślę, że takie
kłamstwa to typowa charakterystyka Unii Europejskiej - mówił w związku z tymi problemami
niezrzeszony Frank Vanhecke z Belgii.
Deputowani z grupy Zielonych apelowali o większe zaangażowanie na rzecz problemów, na których to
ugrupowanie buduje swoje polityczne poparcie. Wzrost wydatków na kontrowersyjne programy, takie
jak "walka ze zmianami klimatu", jest szczególnie niekorzystny dla nowych państw członkowskich, które
2
ponoszą koszty modernizacji swoich gospodarek, budowy infrastruktury itd. "Zieloni" posłowie mieli
pretensje o polską wstrzemięzliwość w tej sprawie, która jest oczywiście zupełnie zrozumiała. -
Dlaczego mówi się tyle o solidarności energetycznej, a nie o solidarności ekologicznej? - pytał jeden z
nich.
Wśród polskich deputowanych dały się słyszeć głosy wyrażane przez europosłów partii opozycyjnych
związane ze zbiegiem prezydencji i wyborów parlamentarnych. Deputowani ci podnosili obawy, że rząd
wykorzysta swoją aktywność na polu europejskim do promocji rządzących ugrupowań. Jeszcze dalej
poszedł poseł Zbigniew Ziobro (PiS, EKR), który - nawiązując do przypadków ograniczania wolności
mediów w Polsce i naruszeń praw obywatelskich opozycji - stwierdził, że w Polsce "wartości europejskie
nie są przestrzegane", co rozpoczęło jego ostrą polemikę z Markiem Siwcem z Lewicy.
Deputowany Lewicy zaatakował byłego ministra sprawiedliwości za to, że podczas rządów PiS
"uzbrojone bandy atakowały ludzi, w Polsce o szóstej rano zamykano ludzi do więzienia, a jedna z pań,
którą chcieliście zamknąć, popełniła samobójstwo". - Za naszych rządów policja wkraczała nie do
domów ludzi krytykujących władzę, ale ludzi władzy, podejrzanych o korupcję i przestępstwa -
ripostował Ziobro.
Jeszcze większy protest wzbudził swoim głosem deputowany Barry Madlener, dla którego wystąpienie
Donalda Tuska było "najgorszym, jakie słyszał". - W Europie nie chcemy płacić ani polskim
bezrobotnym, ani greckim emerytom, ani rumuńskim żebrakom. Nie chcemy też imigrantów z północnej
Afryki, nie potrzeba nam Turcji w Europie ani europejskich podatków. Chcemy mniej Europy - krzyczał
ksenofobicznie nastawiony Holender.
Jego słowa już spotkały się z protestem między innymi polskich posłów z PiS, w imieniu których list do
przewodniczącego Jerzego Buzka napisał poseł Ryszard Legutko. Zarzuca w nim znieważanie Polaków
pracujÄ…cych w Holandii i wnosi o zastosowanie sankcji wobec Madlenera.
Inny deputowany, Oriol Junqueras Vies, reprezentujący mniejszość katalońską w Hiszpanii, nazwał
Donalda Tuska "obywatelem polskim narodowości kaszubskiej" i wezwał go do poparcia różnych
ruchów separatystycznych. - Niech Szkocja, Flandria i Katalonia staną się członkami Unii Europejskiej
tak jak Polska - wezwał polskiego premiera, który - podsumowując debatę - powtórzył swoje główne
myśli i stwierdził, że niektóre głosy opozycyjne "nie zasługują na reakcję".
Polska na początku lipca przejęła przewodnictwo w dwóch głównych instytucjach unijnych: Radzie
Europejskiej i Radzie Unii Europejskiej. Jednak pod rządami traktatu lizbońskiego rola prezydencji jest
znacznie mniejsza niż wcześniej i większość uprawnień przedstawiciela państwa kierującego pracami
Unii w Radzie Europejskiej przejÄ…Å‚ jej przewodniczÄ…cy Herman Van Rompuy.
Piotr Falkowski
3


Wyszukiwarka