Kręte ścieżki
Kręte ścieżki
eśli tantryzm '' lewej ręki '' i podobne doktryny miały początek na Atlantydzie, to co powiedzieć o bardziej
starożytnej Lemurii? Czy jej mądrość żyje jeszcze wśród nas? Tak - powiadają niektórzy - istnieje nawet
lemuryjska społeczność, która zachowała tajemnice '' białych adeptów '' tego kontynentu. Istnieje ona, choć
niezupełnie na płaszczyźnie materialnej, albowiem zdaje się pojawiać i znikać na wyższych stokach
Mount Shasta w północnej Kalifornii. Opowieści o nadprzyrodzonych zjawiskach na Mount Shasta krążyły
przynajmniej od 1894 roku, kiedy to Phylos Tybetańczyk, którego prawdziwe nazwisko brzmiało F. S.
Oliver, twierdził jakoby został wtajemniczony i przyjęty do mistycznego bractwa mającego swą siedzibę
na tej górze. Opowieść Olivera rozbudował E. L. Larkin (ur. 1924), okultysta, który kierował
obserwatorium na Mount Love. Oglądał on Mount Shasta przez swój teleskop i zaobserwował wydarzenia, które
miały miejsce w '' mistycznej wiosce '' zbudowanej wokół lemurskiej świątyni. Do wioski tej można było
dotrzeć krętymi ścieżkami wiodącymi przez lasy pokrywające Mount Shasta. Mieszkańcy wsi oddawali się
czynnością na pozór dość niewinnym - choć trudno powiedzieć, co działo się wewnątrz świątyni - po prostu
przechadzali się z namaszczeniem, odziani w długie białe szaty. Lemuryjczycy ci, powiada Larkin, niekiedy
odwiedzali miasta i wsie północnej Kalifornii. Ani ich długie białe szaty, ani ich małomówność nie
wzbudzały ciekawości sklepikarzy, którzy brali od nich bryłki złota w zamian za duże ilości siarki, soli
i słoniny. Nie jest pewne, w jakim celu dokonywano tych zakupów. Być może były one związane z tajemniczymi
zielonymi i czerwonymi światłami, które towarzyszyły ceremoniom odprawianym przez Lemuryjczyków z
Góry Shasta o północy dla uczczenia swej ucieczki z zaginionego kontynentu. Larkin nie był jedynym
człowiekiem, który chciał Górę Shasta zalaną czerwonym i zielonym lumeryjskim światłem. W 1932 roku
Los Angeles Sunday Times opublikował artykuł niejakiego Edwarda Lansera, który obserwował je z
przejeżdżającego pociągu. Opowieść Lansera była prawdopodobnie żartem, jakkolwiek na weteranie-okultyście,
Lewisie Spenserze, wywarła wrażenie na tyle duże, że poświęcił jej trochę uwagi w swym Problem of
Lemuria (1932). Społeczność z Mount Shasta zachowała, jak wierzą niektórzy, fizyczną i superfizyczną
wiedzę swej zatopionej ojczyzny. Posiada ona samoloty poruszające się z wielką szybkością dzięki
pewnego rodzaju sile para psychicznej, której istnienia nawet najbardziej nowoczesna nauka nie
podejrzewa. Dzisiejsi Lemuryjczycy mogą dowolnie opuszczać swe ciała i mają zdolności telepatyczne,
skoncentrowane w organie tkwiącym w postaci guza pośrodku ich czół. Znamię to oraz ich dziwny zwyczaj
mówienia z akcentem angielskim pozwala ludziom dostatecznie uważnym odróżnić ich od innych mieszkańców
północnej Kalifornii. Te zdumiewające relacje można znaleźć w książce nieżyjącego już Wishara S. Cerve'go
Lemuria, the Lost Continent of the Pacyfic (Rosicrucian Press 1931 - wydawnictwo kontrolowane
przez H. Spencera Lewisa, okultystę, związanego z Alisterem Crowleyem).
<
Ilustracje:
1,
2
>
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Ćwiczenie 10C R10c Obrobka cieplna stopow zelaza10c LAST10C GIFTSwięcej podobnych podstron