art społ więzienne i zasady jego funkc hierarchia


tytuł artykułu:SPOAECZECSTWO WIZIENNE I ZASADY JEGO
FUNKCJONOWANIAkategoria:Prawo człowieka
Człowiek od momentu narodzin jest związany z określoną kulturą. Możemy stwierdzić, iż kultura
to "wszystko czego uczymy się w trakcie życia społecznego i co jest przekazywane przez
pokolenia. Mówiąc słowami Ralpha Lintona (1945), kultura jest społecznym dziedzictwem
członków społeczeństwa". Nie wszystkie jednak elementy kultury zostają zaakceptowane i zostają
dobrem społecznym. Przestępca nie akceptuje ogólnie przyjętych zasad współżycia społecznego
i kultury, lecz tworzy szereg wartości, wzorów i norm sprzyjających jego zbiorowości. W ten
sposób powstaje kultura środowiska przestępczego. W niżej zamieszczonym podrozdziale
przedstawię niektóre wybrane zagadnienia podkultury środowiska więziennego.
"Git - ludzie"
"Ludzie", "git- ludzie", czy także "grypsujący" to kilka określeń na jednego więznia, który
wyróżnia się dobrą znajomości prawa, a zwłaszcza kodeksu karnego i kodeksu postępowania
karnego, uznaje prawo, jego cel, konieczność i zasady, rozumie, że jest poza marginesem.
Oto kilka zasad jakie obowiązują w opisywanej grupie, a mianowicie :
- wywyższanie swojej grupy nad inne,
- poszanowanie godności własnej i pozostałych członków grupy,
- solidarności, nawet po wyjściu na wolność,
- pomoc członkowi grupy gdy jest bity,
- ochrona za pomocą wszystkich możliwych środków członka grupy przed "krzywdą" ze strony
administracji,
- wzajemna pomoc materialna: podawanie papierosów skazanemu odbywającemu karę
dyscyplinarną w izolatce, dzielenie się artykułami żywnościowymi itp.,
- podporządkowanie członkom wyżej postawionym w hierarchii władzy, decydującym w sprawach
grupy,
- sankcjonowanie zasad przyjętych w grupie,
- aprobowanie zachowań, które utrudniają pracę administracji.
Członek opisywanej grupy twierdzi, iż przyjęcie do danej społeczności dało mu poczucie
bezpieczeństwa mówiąc, że "w grupie było mi bardzo dobrze, ponieważ obowiązujące w niej
zasady powodowały, że czułem się kimś ważnym. Poczułem ulgę i siłę wewnętrzną, gdyż ktoś za
mną stał. Nikt nie mógł powiedzieć mi byle czego. Do mnie trzeba było zwracać się z szacunkiem.
(...) Chciałem brzeszczot, to musiałem go mieć. Nie było dyskusji. Jeżeli więzień wpadł, bo zle
schował, to jeszcze od nas dostał lanie".
W przypadku naruszenia którejś z zasad więzień "ma naubliżane przez swoje środowisko i jest
odstawiony na bufet(...). Traktowany jest wówczas jak odszczepieniec. Nie można z nim witać się,
a nawet jeść przy wspólnym stole. Na powrót do grupy czeka się bardzo długo, nawet kilka lat".
Między sobą "git - ludzie" nigdy nie określają, opisują popełnionego czynu lecz podają właściwy
paragraf.
Żaden "git" nie wystąpi przeciwko innemu "gitowi" ani w czynie, ani przez złożenie zeznania
w jakiejkolwiek sprawie. Ich zadaniem jest wspieranie innych "gitów". Pomaganie w "ujarzmianiu
frajerów", dokonywaniu wykroczeń przeciw regulaminowi, w taki sposób aby nie zdołano ich
wykryć. Zasadą wśród tej społeczności jest przechytrzenie ochrony, czy wychowawcy, a nie
działanie przeciwko nim otwarcie.
Inną zasadą jest zasada lojalności wobec kolegów. Jeżeli trafi się "kapuś" wśród "ludzi" zostaje on
zdegradowany do "frajera". Obowiązuje też zasada zemsty nie tylko za "kapowanie", ale za
złamanie obyczajów, wyłamanie się z grupy czy niekorzystne zeznanie podczas śledztwa. Zdarzają
się także tacy gorszej kategorii, którzy mogą nawet okraść współosadzonego. "Nie mają
charakteru", chociaż "grypsują", nie są zbyt poważni i nie należą do starszyzny. "Git - człowiek"
powinien znać "grypserę", ale nie koniecznie. Żaden szanujący się "człowiek" nie porżnie się
żyletką, którą mógł kupić w sklepiku więziennym, wybierze już prędzej sprytnie wykrojonej szyby
z okna celi, drutu, kawałka blachy lub gwozdzia. Dobrze szanujący się "git" musi od czasu do czasu
dokonać samouszkodzenia co ma charakter demonstracyjny i ma dodać "charakterności". Jednak
może się zdarzyć, że osoby na długo uwięzione mogą to zrobić z nudów. Najczęściej jednak zdarza
się tak, iż samouszkodzenia są wynikiem uczestnictwa w drugim życiu. Więzień musi dokonać
jakiegoś czynu po to, by mógł zostać uczestnikiem grupy nieformalnej - wyczynem takim może być
samouszkodzenie, które jest przejawem ratowania honoru i prestiżu w grupie. Autorzy wymieniają
różne grupy samouszkodzeń np. W. Kowalski klasyfikuje je następująco:
- głodzenie się i głodówki,
- upuszczanie krwi,
- pozorowane krwotoki,
- nacięcia skóry i tkanki podskórnej,
- zatrucia doustne,
- mechaniczne uszkodzenia gałki ocznej,
- wprowadzanie ciał obcych do przewodu pokarmowego,
- wprowadzenie ciał obcych pod skórę i przez powłoki do narządów głębiej położonych,
- wchłanianie ciał obcych do drzewa oskrzelowego,
- bezpośrednie urazy czaszki i za pomocą ciał obcych,
- uszkodzenia układu moczowego oraz innych narządów.
Natomiast T. Ołdak na podstawie analizy badań prowadzonych w zakładach karnych wyróżnił
wśród samouszkodzeń:
- nacięcie skóry i tkanki podskórnej na brzuchu, klatce piersiowej i przedramionach,
- połykanie ciał obcych,
- odmowa przyjmowania pokarmów,
- głodzenie się,
- wprowadzanie ciał obcych pod skórę i do narządów głębiej położonych,
- samopodpalenie,
- upusty krwi,
- zasypki oczu,
- zatrucia,
- "wstrzyki" (zakażenia tkanki podskórnej),
- próby samobójcze i samobójstwa.
Jeżeli mowa o nacięciach skóry, ozdabianie ciała bywa czasem bardzo wymyślne, jak np.
w przypadku tzw. "sznytu królewskiego", zwanego też "cesarskim". Tworzy on jednolitą,
dwucentymetrowej szerokości bliznę biegnącą od lewego barku przez klatkę piersiową, brzuch do
prawego biodra, a czasem do kostki i stopy.
Natomiast najczęściej stosowane przy "połykach" są: żyletki, odłamki szkła, spinacze biurowe, igły,
gwozdzie, trzonki od łyżek, brzytwy, sprężyny z łóżka. Sporządzane są także specjalne "kotwiczki",
"krzyżaki" czy "raki". Mogą wystąpić także przypadki symulacji wtedy element uszkadzający
owinięty jest w folię aluminiową.
Zachowania te mają na celu poniesienie jak najmniejszego uszczerbku na zdrowiu i uzyskanie
korzyści takich jak: zwolnienie lekarskie z pracy, dostanie się do szpitala lub na izbę chorych,
zwolnienie z odbywania kary dyscyplinarnej. Zachowania te stosowane są u recydywistów, których
działania ukierunkowane są na zapewnienie jak najlepszych warunków odbywania kary
pozbawienia wolności. "Git" nigdy nie chce zostać starszym celi czyli funkcyjnym, ponieważ wtedy
musiałby za coś odpowiadać. Mimo tego i tak, chociaż nieformalnie rządzi celą. "Ludzie"
niechętnie podejmują wszelkiego rodzaju prace fizyczne. Brzydzą się pracą fizyczną, pracami
porządkowymi. Praca zarobkowa jest przez nich traktowana jako zło konieczne. Popularne, choć
nie konieczne wśród "gitów" są tatuaże. "Git" jest stały w uczuciach do kobiet, nawet w tych bez
wzajemności, a tym bardziej z wzajemnością. "Git - człowiek" aby stać się przywódcą musi
odznaczać się siłą fizyczną i w sposób decydujący rozstrzygać o konfliktach w celi. Decydującą
sprawą jest także wysokość wyroku lub zuchwałość popełnionego przestępstwa. Następnym plusem
jest zamożność co oznacza, że liderem w celi jest więzień dobrowolnie zaopatrujący innych
w różne produkty żywnościowe i używki. Ostatnim kryterium będzie inteligencja, spryt, znajomość
prawa i doświadczenie życiowe skazanego.
"Frajerzy"
Oni też mają swój podział. Mogą wystąpić "frajerzy" z wolności. Są to tacy którzy współpracowali
z policją lub ci których się o to podejrzewa, również homoseksualiści, i ci którzy brali udział
w jakimś zbiorowym przestępstwie i "zakapowali". "Frajerem jest także nowoprzybyły więzień, bez
doświadczenia więziennego tzw. "amerykanin". W więzieniu "frajerem" można stać się w skutek
degradacji z "gita" gdy "zakapował" lub "sprzedał" innego "gita", "donosi" władzom więzienia
o tym co dzieje się w celi lub jest dobrowolnym homoseksualistą czyli "cwelem". Członków tej
grupy, podobnie jak "git - ludzi", obowiązują pewne zasady, takie jak np.
- traktowanie swojej grupy jako jedynej odpowiedniej,
- solidarność,
- poszanowanie własnej godności i nie naruszanie interesu pozostałych członków grupy,
- sankcjonowanie zasad grupowych, za nie przestrzeganie zasady wykluczenie z grupy bez prawa
powrotu,
- nie podawanie ręki członkom innej grupy,
- nie okłamywanie członków swojej grupy, jeśli chodzi o ważną sprawę,
- nie "bluzganie" członkom własnej grupy,
- nie spożywanie posiłków jeśli wydaje je "poszkodowany",
- nie branie palącego się papierosa od członka innej grupy,
- nie używanie słów charakterystycznych dla języka "grypsujących" np. "szamać" i "git".
Wśród "frajerów" są tacy którzy dość szybko potrafią się dostosować do warunków regulaminu,
pracy, zwyczajów. Orientują się w przepisach zakładu karnego i potrafią je wykorzystywać dla
własnego dobra. Dużo czytają, grają w różne gry (szachy, domino, warcaby). Lepsi "frajerzy"
potrafią współżyć z "git - ludzmi". Celem omawianej grupy jest odbycie kary i wyjście na wolność.
Niektórzy "frajerzy" pracują i to koniecznie chcą za pieniądze. Zwykłych "frajerów" jest
w więzieniu około 80% całej populacji. Przeciętny członek omawianej społeczności mieści się
w przedziale wiekowym od 21 do 30 lat, jest bez zawodu lub jest wykwalifikowanym robotnikiem,
był karany jeden lub dwa razy i jest skazany na pobyt w zakładzie karnym od 12 do 18 miesięcy.
Jest zdolny do pracy. Pochodzi z większego miasta. Do "frajerów" można zaliczyć także grupę
"nijakich" zwłaszcza tych którym grozi dłuższe uwięzienie. Tę grupę można podzielić na dwie
podgrupy. Pierwsza to więzniowie którzy nie ulegają presji "gitów". W zakładzie karnym pełnią
różne funkcje: pracują w bibliotece, w zaopatrzeniu czy w magazynie. Mają stały dochód (od
rodziny lub z pracy w więzieniu). Należą do nich rzemieślnicy, pracownicy lub właściciele firm
prywatnych. Drugą grupę stanowią więzniowie podejrzewani o jakąś "zdradę", "kapowanie".
"Zdradą" taką może być wzięty do ręki klucz od oddziałowego który może znaczyć "kapowanie" na
wolności. Wtedy sprawa jest "badana" przez "git - ludzi" poprzez wywiady z innymi więzniami.
W większości więzniowie ci wydają się być upośledzeni umysłowo, bezwolni, zależni od innych,
wykonujący ich polecenia.
"Cwele"
Jest to najniższa kategoria w hierarchii więziennej. "Cwele" są to osobnicy pełniący rolę biernych
"prostytutek męskich" dla biseksualistów lub homoseksualistów. "Cweli" możemy podzielić na
cztery kategorie. Pierwszą będą to osobnicy zachowujący się prowokacyjnie, zalecający się,
obnażający się przy myciu. Ten rodzaj "cwela" szuka sobie "kochanka" i regularnie z nim
współżyje płciowo. Dba on o swojego partnera, dzieli się z nim wszystkim, bierz nawet czasami
winę partnera na siebie i odbywa za niego karę. Jeśli ma dobre układy z "ludzmi" dba aby dobre
układy miał partner. Ci dwaj osobnicy są bardzo przywiązani do siebie i gdy zostają rozdzieleni
tragicznie to przeżywają (samouszkodzenia, głodówki, sambójstwa lub ich próby). Drugą kategorią
będą "cwele - dziwki". Oddają się oni za korzyści materialne. Taki "cwel" oczekuje zwłaszcza od
"git -człowieka" ochrony fizycznej. Pełni on także drobne posługi dla swoich opiekunów, takie jak:
pranie, cerowanie, zmywanie."Cwele" nie są zbyt honorowi i gdy dążą do zmiany celi, i "opiekuna"
mogą złożyć zażalenie na "opiekuna", iż zostali zgwałceni, i bardzo się boją. Trzecią kategorią będą
"cwele - szmaty". Na ogół są to psychopaci. Bardzo często z wadami fizycznymi. Przez całe życie
więzienne pozostają przestraszeni, podporządkowują się więzniom silniejszym, zorganizowanym,
z inicjatywą. Odruchowo szukają opiekuna, ale na ogół go nie znajdują. Są pogardzani i zmuszani
do usługiwania innym. Ostatni dostają posiłek, jedzą przeważnie osobno, nie przy wspólnym stole,
ich miski leżą oddzielnie na półce itp. Z takich "cweli" rekrutują się za zwyczaj "kapusie"
ochotnicy. S.A. to więzniowie odbywający krótkie kary pozbawienia wolności. Z nimi można
zrobić wszystko. Czwartą grupą są "cwele" którzy zostali skazani za gwałty na dzieciach, czyny
lubieżne, sadyzm, zboczenia seksualne i innego typu przestępstwa które budzą odrazę nawet
u "cweli". Ta kategoria jest najbardziej poniżana. Nawet najniżej stojący w hierarchii "cwel" czuje
się upoważniony aby sadystę popchnąć, kopnąć czy opluć.
Fragment pracy magisterskiej Aliny Semkowskiej pt. "Zakład karny jako instytucja resocjalizacji"
Aowicz 2000
zródło: http://43dom.interia.pl/niezbednik/artykul/mediacja,100133091,4923


Wyszukiwarka