Jak sobie radzić z nerwicą






Strona ramki







 
Jak sobie
radzić z nerwicą?
 
Leszek Żądło
 
Nerwica należy do chorób cywilizacyjnych. Zawsze ma podłoże
psychiczne. Próby leczenia jej środkami farmaceutycznymi prowadzą donikąd, choć
pomagają chwilowo pozbierać się i stłumić ból, rozdrażnienie, czy napięcia.
Nerwica ma wiele postaci. Od bezobjawowej do wściekłego
miotania się.
Zazwyczaj nerwicą ludzie określają stan nadpobudliwości,
lub wściekania się. Nerwica to jednak co innego, choć może przybrać i taką formę
wyrazu.
Nerwica wynika z wewnętrznego konfliktu emocji i nastawień.
Znaczy to, że jeśli mamy sprzeczne dążenia, czy poglądy, to doprowadzamy do
napięcia psychicznego. Ono z kolei wywołuje napięcia w ciele, które mogą
przerodzić się w chroniczne stresy mięśni, lub nawet choroby wrzodowe bądź
nowotworowe. Nerwica wynika z faktu, że stawiamy sobie wymagania albo zbyt
wygórowane, albo niezgodne z naszą naturą i sprzeczne z sobą nawzajem. Wielu
jest tak ambitnych, że aby zadowolić innych, usiłuje zrealizować to wszystko bez
liczenia się z własnym zdrowiem, interesem, czy sumieniem. Dziecko mające talent
humanistyczny może się np. starać być najlepsze w matematyce, czy chemii, żeby
nie zawieść pokładanych w nim nadziei. Osiąga dobre oceny kosztem zdrowia i
rezygnacji z tego, co je naprawdę interesuje i do czego ma talent. Ogranicza się
tam, gdzie ma potencjał, by na siłę rozwijać się w dziedzinie, która i tak w
życiu mu się nie przyda.  No ale spróbujcie to wytłumaczyć rodzicom i
nauczycielom, dla których owo "zdolne dziecko musi być najlepsze we wszystkim".
W dalszej części życia ambitni pogłębiają swą nerwicę. W praktyce terapeutycznej
największe kłopoty miałem z prymuskami. Te to wszystko wiedziały najlepiej,
robiły najlepiej, tylko nie miały pojęcia, czego chcą i o co im w ogóle chodzi.

Pierwsza faza powstawania nerwicy może nie być zauważona z
powodu braku niepokojących objawów. Lekkie "normalne" podenerwowanie, kompleks,
"normalny" lęk, poczucie winy... Jeśli jednak wiążą się one z uwewnętrznionymi
poglądami i emocjami, mogą być sygnałami, że jesteś na drodze do nerwicy.
Najtrudniejsza jest do zauważenia nerwica bezobjawowa. W
tej fazie rzeczywiste objawy nerwicy już są, tylko są tak słabe, że prawie nikt
ich nie dostrzega. Osoba, która "trzyma się", czyli silnie kontroluje, lub
walczy z sobą, nawet nie zauważa, że właśnie buduje sobie nerwicę, czyli stan
wewnętrznego "kontrolowanego" rozdarcia.  Na zewnątrz wygląda jak ideał - pełne
panowanie nad odruchami i słowami. Nic, tylko uwielbiać! Tymczasem ona już może
mieć nerwicę wegetatywną (objawiającą się wewnętrznymi skurczami, zaburzeniami
krążenia, oddechu, trawienia, wydalania, czynności seksualnych).
Do pewnego czasu nad wewnętrznym konfliktem możemy mieć
władzę. Możemy kontrolować, które myśli wyprzeć, za które się wstydzić itd.
Możemy nakładać maski, które ukryją nasz stan emocjonalny, żeby inni nie
widzieli, co naprawdę czujemy i co o sobie myślimy! Ceną jest rosnący stres. Ale
przychodzi czas, kiedy tracimy nad tym wszystkim kontrolę i.... zaczyna się
pogarszać zdrowie psychiczne. Napięcia powodują stany bólowe mięśni, okolic
serca, żołądka, lub podbrzusza. Coraz trudniej usunąć je z ciała, a próby
odstresowania przynoszą wprawdzie ulgę, ale też wywołują potoki
niekontrolowanych, niemiłych odczuć. To z kolei prowadzi do zaniżenia poczucia
własnej wartości (bo zawiedliśmy) i pogłębienia stanu nerwicy. Niektóre osoby
zmęczone samokontrolą przechodzą gwałtownie (w sposób szokowy) w stan
najcięższej nerwicy natręctw lub psychozy maniakalno depresyjnej. Wystarczy, że
trafią na wydarzenie, przy którym "puszczą im nerwy".
Nerwica może dotyczyć całej psychiki, albo poszczególnych
dziedzin naszej aktywności (np. nerwice na tle seksualnym). 
Tu na szczególne omówienie zasługują nerwice: natręctw i
maniakalno depresyjna.
Nerwica natręctw charakteryzuje się natrętnymi,
niekontrolowanymi ruchami lub myślami, emocjami oraz wizjami. Stąd bywa mylona
ze schizofrenią. Najczęściej bazuje na poczuciu winy i głębokiego poczucia
niskiej wartości, a przede wszystkim na nadmiernym krytycyzmie wobec siebie.
Najczęściej wynika z klęski poniesionej w walce ze swymi rzekomymi
niedoskonałościami. Bywa, że jest skutkiem wywieranych wcześniej presji, klątw,
manipulacji lub opętania. Taka osoba obsesyjnie czuje działanie energii lub
wpływów, które już dawno ustały. Ich pamięć może przenosić się nawet z
poprzednich wcieleń. 
Nerwica (psychoza) maniakalno - depresyjna
najczęściej bazuje na poczuciu winy i niegodności. Często wynika z poczucia
słabości lub bezradności w walce z sobą, a towarzyszy jej poczucie: "Jestem tak
zły, że nic mi nie pomoże. Jestem beznadziejny i nic nie może tego zmienić. Nic
tylko się załamać". Tego typu myślenie doprowadza do szału, depresji itd.
Nerwice natręctw i maniakalno depresyjna są podobne do
siebie. Obie wynikają z pragnienia dostosowania się do nierealistycznych wymagań
najbliższego otoczenia! Obie świadczą o klęsce systemu wartości, na którym dana
osoba usiłowała budować swoje życie.
Chory na jedną z tych nerwic człowiek musi pojąć, że
beznadziejny nie jest on, tylko system wartościowania ludzi, który przyjął od
toksycznego otoczenia. Nie on ma się zmienić według widzimisię otoczenia.
Zmienić się musi jego system wyobrażeń i wartościowania. A droga do tego daleka.
Tym dalsza, im bardziej się zaplątał w urojeniach o tym, co do niego należy i
czego mu nie wolno.
 
Jak wyjść z nerwicy?
Aby zacząć wychodzenie z nerwicy, należy zacząć od
diagnozy. Polega ona na stwierdzeniu głębokości zaburzenia oraz na tym, czy
rzeczywiście mamy do czynienia z nerwicą.  To ważnie, ponieważ czasami nerwica
natręctw jest nawet przez psychiatrów rozpoznawana jako schizofrenia! Bywa też,
że to, co się wydaje nerwicą, okazuje się nadpobudliwością lub opętaniem.
Pierwsze kroki uzdrawiania są zależne od głębokości stanu
nerwicy, do jakiego się doprowadziliśmy. Przede wszystkim, dopóki to możliwe,
należy unikać leków psychotropowych. W przypadku dzieci, unikać ich jak
ognia, gdyż zaburzają rozwój psychiczny i uniemożliwiają zbudowanie zdrowej,
zdolnej do normalnego życia w świecie osobowości. Są to bowiem substancje
narkotyczne paraliżujące pewne ośrodki mózgu.
Przed podjęciem terapii nerwicy warto zbadać, czy
mieszkanie i miejsce pracy są wolne od szkodliwych wpływów geopatycznych (np.
podziemnych cieków wodnych). Jeśli to konieczne, to zmienić miejsce spania,
przebywania lub założyć ekran radiestezyjny! Jest to ważne, gdyż niekorzystne
energie mogą w poważnym stopniu pogłębiać nerwicę.
Mając na uwadze poprawę zdrowia, trzeba zrezygnować
z picia herbaty (czarna, zielona), kawy, alkoholu i palenia papierosów. Środki
te bowiem zawierają substancje narkotyczne wywołujące rozregulowanie układu
nerwowego. Może też pojawić się konieczność rozstania z toksyczną rodziną.
Przy głębokiej nerwicy, która wywołuje
niekontrolowane zachowania czy obsesyjne myśli, należy zacząć od leczenia
silnymi środkami uspokajającymi pochodzenia ziołowego. Po względnym
uspokojeniu można (po konsultacji z lekarzem homeopatą) przejść na leki
homeopatyczne i korzystać z nich co najmniej przez kilka do kilkunastu
miesięcy! Pozorna poprawa samopoczucia nie powinna być powodem porzucenia
kuracji, bo nerwica wróci!
W każdej fazie wychodzenia z nerwicy można korzystać z
pomocy litoterapii (uzdrawiania kamieniami) i chromoterapii (uzdrawianie
kolorami). Szczególnie korzystne jest naświetlanie kolorem indygo, który usuwa
stres i napełnia optymizmem. Zaleca się też układanie na kilkanaście minut
kawałków lapis lazuli lub lazurytu na "trzecie oko", czyli środek czoła.
Przy stanach depresyjnych korzystne jest dodatkowe
naświetlanie światłem spolaryzowanym (specjalne urządzenia). Zaleca się też
stosowanie wahadeł radiestezyjnych z mikroelementami - zgodnie z instrukcją.
Wychodząc z nerwicy wato używać mieszanek wapnia i magnezu
(np. dolomit), gdyż one zmniejszają napięcie wewnętrzne i uspokajają. Zawsze
warto pamiętać, żeby nie przesadzić!
Po zaleczeniu części objawów nerwicy trzeba się liczyć z
koniecznością usunięcia jej przyczyn psychologicznych. Tu w pierwszym okresie
zaleca się psychoterapię nerwic lub terapię właściwą dla dorosłych dzieci
alkoholików. Potem warto zająć się sobą w ramach autopsychoterapii.
Ponieważ przyczyną nerwicy jest przywiązanie do sprzecznych
z sobą idei, wymagań, pomysłów na życie, to najważniejszym zadaniem będzie
przebudowa systemu wartości osoby znerwicowanej tak, by znalazły się w nim
niesprzeczne wymagania, oczekiwania, plany i wyobrażenia. Aby doprowadzić do
takiego stanu umysłu, trzeba wielu lat intensywnej przebudowy psychiki.
Niektórzy boją się, że będzie to "pranie mózgu" i ... mają zupełną rację.
Najważniejszym elementem naszego systemu wartości jest
samoocena. To ona wpływa na jakość naszych związków, naszego życia, pracy i na
nasz rozwój. Całe nasze życie jest zgodne z naszymi oczekiwaniami. Większości z
nich nie jesteśmy świadomi, a sporą część z nich "podłapaliśmy" od otoczenia i
łudzimy się, że jeśli się do nich dopasujemy, to będziemy szczęśliwi, bo
zadowolimy innych.
Nic bardziej błędnego! W ten właśnie sposób cały czas
budowaliśmy tylko nerwicę.
Umysł musi zostać oczyszczony z nierealnych pragnień,
pożądań wymagań. Na początek natrafiamy na tę trudność, że za nierealne uznajemy
właśnie to, co jest dla nas najkorzystniejsze, a co się innym wydawało nierealne
i niewłaściwe. Dlatego osoba pragnąca przebudować system wartości, musi bardzo
dużo czytać na tematy pozytywnego myślenia i jak najmniej przebywać w toksycznym
otoczeniu. Byłoby wskazane, żeby spotykała się też z osobami myślącymi
pozytywnie, przebywała z nimi i rozmawiała.
Przebudowa systemu wartości odbywa się dzięki stosowaniu
technik afirmacji, relaksu, medytacji, pozytywnych wizualizacji i ćwiczeń
oddechowych. Główny ciężar pracy spada na afirmacje (czyli pozytywne myśli).
Człowiek znerwicowany, to człowiek niespełniony. Spełniamy
się realizując nasze cele i odkrywając, kim naprawdę jesteśmy. 
Jednym z pierwszych zadań przy wychodzeniu z nerwicy, jest
klasyfikacja celów. Należy określić, które z nich są najważniejsze, a wszystkie
inne skreślić!!! Oczywiście, że w marę odzyskiwania świadomości swoich celów, z
tej listy będą znikały cele cudze - narzucone nam przez innych i sprzeczne z
naszym interesem, naszymi zdolnościami i talentami.  Będą się za to pojawiały
nasze własne cele, które trzeba będzie docenić, by się udało je zrealizować. Ci,
którzy są tym zainteresowani, powinni zapoznać się z technikami kreacji
mentalnej.
Wielu terapeutów zaleca jogę lub medytację. Tu trzeba
jednak zaznaczyć, że medytacja nie jest praktyką uzdrawiającą dla
znerwicowanych! Warunkiem medytacji jest akceptacja wewnętrznego spokoju i
harmonii. A cała terapia nerwic prowadzi zaledwie właśnie do tego celu. Jednakże
ideologiczne założenia pewnych terapii nie są w stanie sprostać temu celowi. Ta
uwaga dotyczy tych terapii, które mają za zadanie dostosować ludzi do wymagań
otoczenia za cenę rezygnacji z siebie. Paradoksalnie - to na takie terapie
zapotrzebowanie jest największe! Po przejściu przez taką "terapię" człowiek
staje się bezwolnym narzędziem w rękach rodziny lub właściciela firmy (np.
"oświecony" pracownik japońskiej firmy), pogodzonym ze swą rolą i nawet wydaje
się zadowolonym ze swej roli! Cud takich terapii polega na wmówieniu
przekonania, że to, co tego człowieka spotyka w życiu, jest najlepszym, co
mogłoby go spotkać.  Często ma on dziękować codziennie Bogu za taką łaskę! Tego
typu "terapia" przynosi nadzwyczajne rezultaty w kreowaniu uległych żon i
posłusznych dzieci. Przydaje się też w przekonywaniu ojców rodziny, by uczciwie
zarabiali na swoje potomstwo. Jest to świetna terapia dla tych, którzy sami
nie wiedzą, czego chcą i nie mają ochoty lub odwagi się dowiedzieć. Cud
sukcesu osiągniętego dzięki tej terapii polega na rezygnacji z rzekomo
"nierealnych" ambicji. Ale ... często nie likwiduje nerwicy. U wielu powoduje za
to narastanie poczucia bezsensu życia, co często prowadzi do przyśpieszonej
śmierci (no bo jak długo można żyć dla innych nic z tego nie mając?), albo do
pomysłu, by zacząć prowadzić "podwójne" życie. Jeśli nie jesteś osobą przebojową
i masz skłonności do uległości, wybierz raczej tę terapię. Stosowanie terapii,
która wymaga od ciebie decydowania, podejmowania wyborów, może przerosnąć twoje
możliwości. Być może twój rozwój w tym życiu powinien zakończyć się na
akceptacji stanu, w jakim się znalazłeś?
Jeśli uległość to dla ciebie za mało, jeśli czujesz, że
tkwi w tobie potencjał twórczy lub rozwojowy, który został ograniczony,
wyhamowany przez rodzinę lub bliższe otoczenie, wybierz taką terapię, która
umożliwia rozwój twórczy bądź duchowy.
Po etapie wstępnym, polegającym na wdrożeniu się w podstawy
pozytywnego myślenia, można skorzystać z metod niekonwencjonalnych, takich jak
regresing czy rebirthing. Wymagają one pewnej otwartości na rozwój duchowy i
akceptacji celów szerszych, niż dobro rodziny. Wymagają też pracy nad
podnoszeniem poczucia własnej wartości.
Osobom znerwicowanym i niespełnionym, odradzałbym raczej
poszukiwania egzotycznych dróg rozwoju duchowego. Wiele z nich bowiem pogłębia
jeszcze kompleksy, które łatwo wynieść ze społeczeństwa owładniętego
"chrześcijańskim duchem".
W wychodzeniu z nerwicy ważne jest znalezienie własnej
drogi. Rzecz w tym, żeby ta droga nie ograniczała, żeby nie była sprzeczna z
naszymi żywotnymi interesami i żeby znów nie odwiodła nas od spełnienia. Bywa
przecież tak, że to właśnie dzięki tej drodze duchowej jesteśmy właśnie tu,
gdzie nam się nie podoba, a chcemy na nią wrócić, bo podświadomie pamiętamy z
poprzednich wcieleń, że obietnice były zupełnie inne. Powrót na tę drogę, choć
pożądany, to próba "zawracania kijem Wisły".
Wyboru drogi rozwoju duchowego powinno się dokonywać
dopiero wówczas, gdy mamy pewność, że życzymy sobie dobrze. Tu znów pojawia się
sprawa naszych żywotnych interesów.
Bez względu na to, jak się różnimy poglądami i samooceną,
nasze żywotne interesy są takie same! Oto one:
Zasługujesz na miłość i szacunek.
Z natury jesteś dobry i niewinny.
Masz prawo odnosić sukcesy w każdej dziedzinie życia.
Masz prawo być bogaty i cieszyć się życiem.
Masz prawo być szczęśliwy bez względu na to, czego życzą ci
inni.
Masz wolność wyboru i potencjalną możliwość dokonywania
wyborów najwyższej jakości.
Bóg Cię kocha bez względu na to, co uczyniłeś.
Musisz to teraz tak poukładać w głowie, żeby egzekwując
swoje prawa nie naruszać praw innych, którzy zasługują dokładnie na to samo, co
ty.
Jeśli nie widzisz takich możliwości, to znaczy, że już masz
nerwicę. Nerwica jest złym doradcą, więc warto się jej pozbyć.
Proces uzdrawiania polega na likwidacji przyczyn
nerwicy. Temu towarzyszą różne zabiegi rozluźniające i odblokowujące przepływy
energii w ciele.
Nerwica lekka: wymaga pogodzenia się z samym sobą,
przebaczenia sobie, akceptacji rzeczywistości takiej, jaką ona jest i
uporządkowania swoich celów. Zabiegi dodatkowe: reiki, masaże (np. ma -uri),
elektropunktura, chromoterapia, homeopatia, ćwiczenia relaksacyjne.
Nerwica średnia: zalecenia jak wyżej. Dodatkowo
należy skorzystać na początek z ziołolecznictwa. Warto odwołać się do fachowej
pomocy psychologicznej.
Nerwica silna (rzutująca na zdrowie fizyczne -
wegetatywna): zalecenia jak wyżej. Dodatkowo może być potrzebna
intensywna terapia w postaci metod regresywnych lub rebirthingu. Tu warto
odreagować wzorce energetyczne nerwicowych napięć wewnętrznych lub innych
objawów wegetatywnych - np. rozwolnienia, kołatania serca, czy  migotania komór.

Nerwice seksualne: wymagają przede wszystkim
specjalistycznej psychoterapii z uwzględnieniem akceptacji swoich narządów i
czynności seksualnych, z uznaniem ich za normalne. Często przydatne są w nich
metody regresywne.
Nerwica natręctw (b. silna forma nerwicy): W
początkowej fazie konieczne stosowanie leków - ekstraktów ziołowych o
działaniu silnie uspokajającym. Dobrze łączyć je z lekami homeopatycznymi.
Po względnym uspokojeniu dodatkowe stosowanie afirmacji uspokajających i
ewentualnie odreagowania metodą regresingu.
Bulimia ( jedna z silniejszych form nerwicy). Wynika
z obsesyjnego konkurowania z wszystkim (nawet z pokarmem), co prowadzi do walki
przeciw wszystkiemu, co pochodzi z zewnątrz. Wymaga akceptacji świata, jedzenia,
rezygnacji z konkurowania. Pozostałe zalecenia jak przy nerwicy natręctw.
Nerwica (psychoza) maniakalno - depresyjna:
zalecenia jak wyżej.
Ponieważ nerwica natręctw i maniakalno depresyjna są
wynikiem silnego zakłamania, wiążą się z nimi dość silne i względnie trwałe
"matryce astralne", które nie pozwalają widzieć siebie i rzeczywistości takimi,
jakimi są. Człowiek postronny widzenie takiej osoby traktuje jak  halucynacje. Z
tego musi sobie zdawać sprawę terapeuta. Trudno mu będzie przekonać kogoś
takiego, że świat i on sam wygląda inaczej. Najłatwiej udaje się przebić przez
te klisze astralne za pomocą regresingu. Przydaje się też kilka zabiegów
akupunktury lub klawiterapii (metoda zbliżona, lecz nie inwazyjna).  Klient jest
uparty, natrętny, przywiązany do klisz astralnych i przekonany, że zna
rzeczywistość, jakiej terapeuta w ogóle nie jest świadomy (coś bliskiego
przekonaniom schizofrenika). Czasami nawet na swym natręctwie buduje przekonanie
o swej wyjątkowej wartości lub ważności! Natręctwa zmuszają chorego do różnych
bezsensownych działań czy wypowiedzi, a to nie jest sytuacja miła dla terapeuty.
Dlatego psychiatrzy idą na łatwiznę i ordynują w takich przypadkach leki
psychotropowe otępiające i stępiające wrażliwość.
Po leki psychotropowe można sięgnąć zawsze, jeśli terapie
psychologiczne bądź  niekonwencjonalne okażą się nieskuteczne. Trzeba jednak
pamiętać, że terapia takimi lekami pozostawia nieodwracalne lub trudno
odwracalne skutki w psychice. Osłabia wolę, otępia wrażliwość oraz refleks,
paraliżuje działania. U dzieci hamuje proces rozwoju psychicznego. Ma fatalne
skutki dla rozwoju duchowego, gdyż paraliżując ośrodki w mózgu, utrudnia lub
nawet uniemożliwia kontakt z intuicyjną częścią osobowości. 
Walka z nerwicą jest skazana na niepowodzenie, ponieważ
nerwica jest waśnie owocem walki z sobą. Od nerwicy można się jednak uwolnić
akceptując swoje słabości i odkrywając swój potencjał.
To, co każdy uczyni dla siebie, zależy tylko od jego
uczciwości wobec siebie. A więc rozpoczynając wychodzenie z nerwicy, warto
zacząć od przekonywania siebie:
Zasługuję na zaufanie. Jestem w porządku wobec siebie i
innych. To, co robię, jest w porządku. Reszta afirmacji w innych artykułach na
temat pozytywnego myślenia i budowania wysokiej samooceny.
Integralną częścią procesu uwalniania od nerwicy jest
proces przebaczania. Przebaczyć należy wszystkiemu i wszystkim, nie zapominając
o sobie i Bogu.
Wychodzenie z nerwicy to praca na wiele lat. Długa, ale
jakże opłacalna!
 



Friko.pl - Darmowe serwery WWWFriko_stopka.style.display = 'none';

Wyszukiwarka