#title=Molekularna zabawa w chowanego #params=394;3160;3;3 #HTMLInfo=courses\texts\Mt_03003.htm Warunkiem sprawnego funkcjonowania układu odpornościowego jest odróżnianie obcych antygenów od własnych - niemożność dokonania takiego rozróżnienia prowadzi do tragicznych skutków. Brak silnej odpowiedzi immunologicznej gospodarza na obecność pasożyta niektórzy badacze tłumaczą hipotetyczną zdolnością pasożyta do produkowania antygenów takich samych, jak żywicielskie, lub na tyle do nich podobnych, że niemożliwych do odróżnienia od własnych przez układ odpornościowy żywiciela. Teoretycznie moglibyśmy tu mieć do czynienia z dwoma różnymi mechanizmami: maskowaniem molekularnym, czyli adsorpcją (wychwytywaniem i osadzaniem na powierzchni) gotowych już antygenów żywiciela oraz mimikrą molekularną, czyli produkowaniem przez organizm pasożyta antygenów powierzchniowych bardzo podobnych do żywicielskich. Teorie te jednak do dzisiaj nie znalazły całkowitego potwierdzenia. Zjawisko przypominające maskowanie molekularne, co prawda, wykryto u sporocyst (jedna z postaci rozwojowych) zamieszkujących ślimaki przywr - rzeczywiście adsorbują one różne antygeny ślimacze. Nie udało się natomiast bezspornie wykazać, że proces ten zmniejsza intensywność reakcji żywiciela. Sporocysty przyłączają ślimacze białka, ale niektórymi po prostu się... odżywiają. Koncepcja mimikry molekularnej została sformułowana w połowie lat sześćdziesiątych. Za taką hipotezą przemawiają m.in. wyniki uzyskane za pomocą często stosowanej w immunologii metody polegającej na podawaniu do krwi zwierzęcia (np. królika) antygenu w celu otrzymania surowicy zawierającej przeciwciała skierowane przeciwko temu antygenowi. Z reguły tak przygotowana surowica reaguje jednak z wieloma cząsteczkami pochodzącymi od przedstawicieli różnych gatunków. Wynika to faktu, iż bardzo wiele białek występuje w całym świecie zwierząt. Tak więc wykazanie, że w organizmie pasożyta występują antygeny zbliżone do antygenów żywiciela, nie świadczy jeszcze o istnieniu mimikry molekularnej. Poważne zastrzeżenia wobec tej koncepcji wynikają również z dokładnej z dokładnej analizy podobieństw w składzie białek powierzchniowych sporocyst pewnego gatunku przywry i komórek hemolimfy (odpowiednik krwi) dwóch szczepów atakowanego przez nie gatunku ślimaka. Osobniki należące do jednego ze szczepów są wrażliwe na pasożyta, drugiego zaś - odporne. Zgodnie z założeniami koncepcji mimikry molekularnej można by oczekiwać, iż większa liczba podobnych antygenów będzie na sporocystach i komórkach z wrażliwego szczepu niż na sporocystach i komórkach szczepu odpornego. Okazało się jednak, że jest odwrotnie: większe podobieństwo antygenowe występuje między sporocystami a ślimakami odpornymi! Naukowcy sądzą, że takie podobieństwo sprzyja łączeniu przez cząsteczki odpornościowe komórek obronnych żywiciela z powierzchnią pasożyta , co stanowi eta[ reakcji prowadzącej do znoszenia sporocyst. Przedstawione wyniki badań nie dowodzą jednak, że mimikra molekularna nie istnieje. Być może, w niektórych przypadkach pasożyt w toku ewolucji "nauczył się" produkować antygeny bardzo podobne do żywicielskich. Na pewno nie jest to jednak zjawisko powszechne, choć trzeba przyznać, iż kuszące dla biologa-teoretyka.