Pionierzy astralnej rzeczywistości
(Dział OOBE)
Projekcja astralna jako zjawisko znana jest od wieków, tak prawdę mówiąc to wiedzę o przestrzeni niefizycznej w obecnych czasach odkrywamy na nowo. Wiedza na ten temat została dawno zapomniana i wymazana przez naszą cywilizację która przez bardzo długi okres czasu skupiała się wyłącznie na przestrzeni fizycznej i na zjawiskach zachodzących tylko w tej rzeczywistości. Dużą rolę odegrał też kościół katolicki, który ze znamiennym zacietrzewieniem tępił wszystko co odbiegało choć trochę od przyjętego przez niego obrazu świata. Dlatego tylko stare kultury oparte na szamanizmie czy też kultury dalekiego wschodu posiadają wiedze i umiejętności kształcone przez pokolenia na ten temat.
Niestety, kultury o jakich napisałem są dla nas tak odmienne i niezrozumiałe na poziomie wierzeń, symboli itd., że światy jakie opisują i techniki jakie stosują są bardzo trudne do przyswojenia przez przeciętnego mieszkańca naszej cywilizacji ;)
Najbardziej znanymi osobami, które zajęły się próbą systematyzacji całej wiedzy związanej z projekcją astralną i badaniem świata nie-fizycznego są Sylvan Muldon, Oliver Fox (prawdziwe nazwisko Hugh Callaway) oraz oczywiście Robert A. Monroe. Te trzy osoby odcisnęły największe piętno na wiedzy jaką obecnie dysponujemy o projekcji astralnej i dały podwaliny do dalszych badań nad tym zagadnieniem dla dziesiątków innych badaczy.
Sylvan Muldoon zasłynął głównie dzięki książce wydanej w 1929 roku "The Projection of Astral Body". Muldoon bardzo wcześnie, bo w wieku dwunastu lat, zainteresował się tematem projekcji astralnej. W tym wieku po raz pierwszy zaczął doświadczać oddzielenia świadomości od fizycznego ciała. Pierwsza taka sytuacja w jego życiu miała miejsce gdy wraz z matką odwiedził obóz Stowarzyszenia Spirytualistów w Clinton. Stało się to gdy znajdował się on w stanie półsnu. Taki stan, nazywany potem transem, jest zjawiskiem bardzo charakterystycznym, który opisują niemal wszyscy którzy doświadczyli projekcji. Sylvan poczuł, że zapada się w "stan pozbawiony odczuć, w ciszę i ciemność". Miał też wrażenie przylepienia do łóżka na którym leżał (to tez jest dosyć częste wrażenie). Jednak wraz z postępującym rozluźnienie ciała poczuł "nowy rodzaj wolności"
"Zrobiłem krok, kiedy na moment ucisk (z tyłu głowy) się wzmógł i wyrzuciło moje ciało na zewnątrz pod ostrym kontem." Muldoon w swojej książce opisuje poza swoim przypadkiem projekcji także inny, którego doświadczył pewien lekarz. Człowiek ten poczuł drętwienie kończyn i zaczął tracić poczucie własnego fizycznego ciała. W uszach pojawił się dzwoniący dźwięk a światło zaczęło migotać. (każdy chyba kto doświadczył projekcji poznaje te "objawy")
Na podstawie doświadczeń własnych jaki i relacji innych osób Sylvan Muldoon stwierdził, że astralny odpowiednik to realnie istniejące ciało w odróżnieniu do fizycznego ciała, które określił zaledwie skorupą dla postrzegającej świadomości. Taki punkt widzenia uznawany był za normalny i oczywisty przez wielu greckich i egipskich filozofów oraz mistyków. Również gnostycy twierdzili, że fizyczne ciało jest ospałe i złe w porównaniu z uwięziona w nim duszą."Astralny fantom jest w takiej wielkiej mierze tobą samym, że nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo jesteś nim właśnie zajęty(...) To widmowe ciało(...) to właśnie "Ty", taki jakim jesteś w tej chwili(...)Bez ciała astralnego twoja fizyczna anatomia byłaby leżącą bezwładnie, surową masą nieczułego materiału"
Dla Muldoona ciało astralne było dużo ważniejsze i rzeczywiste od fizycznego. Pozwalało mu ono na szerszy zakres postrzegania, dawało większą wolność i wiele więcej możliwości niż ociężała fizyczna powłoka. Główną metodą jaką stosował do uzyskania projekcji był proces który nazywał kontrolą snu (dream control). Muldoon stosował ją ponieważ wykorzystywała ona pewne podświadome mechanizmy towarzyszące zasypianiu. Jeśli tylko zachowało się nieco zdolności świadomej kontroli owych mechanizmów przesunięcie świadomości do drugiego ciało wydawało się dosyć proste. Zdaniem Muldoona pełna projekcja zachodzi wówczas gdy obserwator jest w pełni świadomy snu i kiedy sen staje się równie wiarygodny i realny jak normalna świadomość na jawie. Muldoon nie osiągnął wiele poza to co opisałem, w swoich wizjach starał się on odwiedzać jedynie znajome mu osoby. To czego dokonał było jednak pierwszym krokiem i wyznaczeniem kierunku badań dla innych.
Kolejnym badaczem projekcji astralnej był Oliver Fox. Wszystkie swoje doświadczenia
tak udane jak i zakończone klęską bardzo skrupulatnie zapisywał. Swoje pierwsze
artykułu "Brama szyszynki" i "Po drugiej stronie bramy szyszynki" ukazały się w
"Occult Reviev" w 1920. Jednak ich poszerzona wersja w formie książki została
wydana dopiero dziesięć lat później po wydaniu książki Muldoona w 1939. Oliver Fox
pierwszych projekcji zaczął doświadczać w wieku 16 lat. "Śniło mi się, że stałem na
chodniku przed moim domem (...) Chodnik nie był jednak typowy, lecz składał się z
małych, niebieskoszarych kamieni (...) Już miałem wejść do domu kiedy przypadkowo
rzuciłem okiem na te kamienie (...) w nocy zmieniły swoje położenie. (...) Wtedy
olśniło mnie rozwiązanie tej zagadki (...) ja śniłem!" Fox uważa, że aby wprowadzić
element świadomości do snu czy wizji człowiek musi zauważyć jakoś niezgodność,
nielogiczność w tym co postrzega. Ten rodzaj doświadczeń Fox nazwał Snem Wiedzy
ponieważ śniący wiedział, że znajduje się we śnie. Po pewnym czasie Fox odkrył, że
sen wiedzy nie jest jedyną dostępną metodą doświadczania niefizycznej
rzeczywistości. Pewnego razu podczas odpoczynku udało mu się opuścić fizyczne ciało
bez wchodzenia w sen. "...znajdowałem się w stanie transu. Wtedy opuściłem ciało,
po prostu nakazując sobie to i doświadczyłem niezwykłego nagłego przeniesienia do
jakiejś pięknej i nieznanej okolicy". Po tym doświadczeniu Fox doszedł do podobnego
wniosku co Muldoon. Aby wywołać projekcję należy uśpić ciało przy jednoczesnym
zachowaniu świadomego umysłu. Sen może być wstępem do takiego stanu nie jest on
jednak niezbędny do jego uzyskania. Technikę tą Oliver Fox nazwał "bramą
szyszynki". Technika bramy szyszynki jest bardzo podobna do metod jakie
wykorzystują na przykład szamani, ma też wiele wspólnego z metoda jaką wykorzystał
Carlos Castaneda w trakcie przemiany własnej głowy w głowę wrony ( ;-) polecam
lekturę książek Castanedy). Oliver Fox wiele razy odwiedzał swoich znajomych w
odmiennym stanie, tak jak i oni owiedzali jego w celu potwierdzenia realności tego
czego doświadczają. Fox opisuje jedną z takich odwiedzin, gdy pojawia się u niego
jego przyjaciel w niefizycznej formie. Fox widzi go jako postać otoczoną kolorową
poświatą (aura?). Podobnie obserwowane były inne odwiedziny.
Fox w relacjach ze swoich doświadczeń opisuje chyba jako jeden z pierwszych ich dwoistość. Większość jego projekcji miała miejsce na planie fizycznym, odwiedzał on swoich przyjaciół, znajome miejsca czy też inne "normalne" krajobrazy. Jednak w toku swoich badań pojawiło się tez kilka wizji/podróży w obszary planu niewfizycznego. Wydaje się, że trafił on w miejsca z którymi mają styczność na przykład szamani w trakcie swoich szamańskich eskapad w niefizyczne rzeczywistości. Ten drugi typ projekcji był dla niego jednak mniej interesujący i jak się wydaje zbyt niezrozumiały. Opracowana przez niego technika bramy szyszynki jest używana przez niektórych do tej pory, wydaje mi się również, iż większość technik wykorzystujących trans wzięło początek z jego badań.
Najbardziej znana osoba w naszych czasach, która w sposób kompleksowy zajęła się badaniem projekcji astralnej był Robert A. Monroe. Monroe od najwcześniejszych lat wykazywał dużą niezależność. W jego domu role dominującą sprawowała matka (lekarka). Jego ojciec (wykładowca) przedstawiał sobą wzorzec zrównoważonego rodzica. Monroe w młodym wieku wykazywał spore talenty w dziedzinie mechaniki i w tym kierunku rodzice pomagali mu zdobywać i doskonalić umiejętności. W szkole był raczej przeciętnym uczniem aż do poziomu szkoły średniej gdzie został zainspirowany i poprowadzony przez jednego z nauczycieli. Starał się zawsze uczyć i działać na podstawie własnych doświadczeń. Wykazywał także swoiste poczucie wyobcowania, odbierał świat jako coś obcego jednocześnie starał się być przywódcą w grupie swoich rówieśników. (połączenie tych cech jest częste u osób doświadczających projekcji)
We wczesnym okresie życia zawodowego Monroe między innymi założył teatr, wyreżyserował wiele programów dla radia i telewizji. W czasie gdy zaczął doświadczać pierwszych projekcji astralnych był już w wieku 42 lat (było to w roku 1958), prowadził własną firmę, był ojcem i mężem. Z tego co opisuje on w swoich książkach ("Podróże poza ciałem", "Dalekie podróże" i "Najdalsza podróż") przeżycie którego doświadczył bardzo go zaskoczyło. W czasie gdy wystąpiło OOBE lub OBE (out of body experiences), jak sam nazywał projekcję astralną, eksperymentował z uczeniem się podczas snu poprzez słuchanie nagranych wcześniej informacji. Wydaje się, że to w końcu zaowocowałem stworzeniem w późniejszym czasie dźwięków Hemi-Sync wykorzystywanych właśnie do eksploracji niefizycznych stanów.
Mimo swojego dojrzałego wieku, normalnego wychowania i raczej małego zainteresowania ezoteryką Monroe bardzo zainteresował się tym co go spotkało i zaczęło się pojawiać w jego życiu co jakiś czas. Po wstępnym okresie przełamywania własnych lęków głównie przed nieznanym i przed śmiercią postanowił on dokładnie zbadać zjawisko jakiego doświadcza. Kierując się zdrowym rozsądkiem pierwsze co zrobił to upewnił się, że OBE nie jest wynikiem jakiejś jego choroby tak fizycznej jaki i psychicznej. Mając pewność, że jest zdrowy na ciele i umyśle przystąpił do eksperymentowania ze stanem w jaki wpadał od czasu do czasu. Wypracował technikę umożliwiająca mu opuszczanie ciała niemal na zawołanie, jeśli okoliczności były sprzyjające. W swoich książkach przedstawia mnóstwo opisów eksterioryzacji jakich doświadczył, każdy jeden zapis eksperymentu opatrzony jest szerokim opisem zawierającym warunki zewnętrzne panujące podczas trwania eksperymentu, jego stan fizyczny itp. Bardzo dużą wagę Monroe przywiązywał do sprawdzania realności jego podróży dzięki czemu czytelnik może sam ocenić na ile prawdziwe są relacje autora. Jego początkowe przygody były podobne do doświadczeń Fox'a i Muldoon'a, największa uwagę skupiał on na przenoszeniu się do swoich przyjaciół i potwierdzaniu realności całego zjawiska (na co przedstawia wiele dowodów w swojej pierwszej książce). Jednak w kolejnych etapach Monroe idzie dalej od swoich poprzedników, odkrywa inne rzeczywistości nazwane przez niego Obszarami II, III. Są to obszary całkowicie nam obce i nie mające większego kontaktu czy powiązania z fizycznym światem jaki znamy.
W cyklu swoich trzech książek Monroe opisuje swój własny rozwój zdolności opuszczania fizycznego ciała, rozwój własnej świadomości. Daje on nam do ręki mapę niefizycznej rzeczywistości oraz mechanizmy (techniki oraz dźwięki hemi-sync) które umożliwiają niemal każdemu chętnemu przekonanie się na własnej skórze czym jest OBE. Nie poprzestał on tylko na napisaniu książek, tematyka OBE i generalnie rozwoju duchowego tak bardzo zainteresowała Monroe i wydała mu się na tyle ważna, że stworzył on instytut zajmujący się właśnie badaniem tego typu rzeczy - Monroe Insitute. Przeprowadzane w nim są warsztaty dla chętnych doświadczenia OBE, opracowywane są nowe dźwięki Hemi-Sync, prowadzone są akcje informacyjne na temat projekcji astralnej itp.
Monroe jako jedyny w tak kompleksowy i analityczny sposób opracował zagadnienie projekcji astralnej. Starał się wyjaśnić mechanizmy ją wywołujące oraz opisać świat w jakim znajduje się podróżnik po opuszczeniu fizycznej powłoki. W jego książkach przedstawione jest wielkie spektrum sytuacji, postaci, planów (czy wymiarów) z jakimi może się zetknąć podróżujący poza ciałem.
Wydaje mi się, że trylogia Monroe jest niezastąpioną pomocą dla wszystkich, którzy pragną zapoznać się z niefizyczną rzeczywistością.
W artykule tym starałem się choć trochę przybliżyć trzy osoby uznawane za pionierów projekcji astralnej. Jak sami widzicie mieli oni różne podejście do tematu, ale ich praca, jak i praca setek innych badaczy dała nam bardzo dużą wiedzę na temat OBE, wiedzę którą każdy może sprawdzić na sobie nie błądząc po omacku. Dzięki nim mamy wytyczone kierunki i pierwsze drogowskazy na drodze do poznania świata który się przed nami otwiera gdy tylko opuścimy fizyczne ciało.
W artykule posłużyłem się materiałami z książki "Mitologia przestrzeni wewnętrznej" N. Drury oraz "Podróże poza ciałem" R.A. Monroe
Paweł "Bulasty" Jarecki
Komentarze do artykułu:
Autor: Nafare_Master (Nafare_Master@wp.pl)
Tytuł: Po przeczytaniu artykułu
Data: 2004-06-25
Komentarz dodano przed rewolucją GW, więc autor może być kimś innym niż użytkownik obecnie zarejestrowany pod daną xywa
Po raz pierwszy zetknąłem się ze sformułowaniem obe. Teraz doszedłem do wniosku, że doświadczałem takiego stanu, chociaż nie wiedziałem co to jest. Gdy rodzice rozmawiali w innym pokoju, a ja spałem, słyszałem ich dokładnie( drzwi były zaknięte). Choć odnosiłem wrażenie, że leżę i śpię. Ale po jakimś czasie się budziłem. Myślałem wtedy, że nie śpię al ebyło inaczej- bo się budziłem
--------------------------------------------------------------------------------
Autor: GEM (Palinapl@yahoo.com)
Tytuł:
Data: 2004-06-25
Komentarz dodano przed rewolucją GW, więc autor może być kimś innym niż użytkownik obecnie zarejestrowany pod daną xywa
Mi najciężej jest wejść w trans. Dopiero co przeczytałam o OBE i LD. Wiem że od razu nic się nie wskura. I nigdy nie miałam pojęcia że coś takiego istnieje i że jest możliwe. Ale możecie mi wierzyć lub nie ^_^., bo jak tylko to przczytałam (a była to 1.30. w nocy) to postanowiłam sprubować i prawie by mi się udało. Pocułam te łamanie kośći. (zajefajne uczucie) a potem takie dziwne kołowanie, ale nic pozatym =(. Traz muszę przyznać że już kiedyś byłam w takim stanie. Ale nigdy nie wiedziałam że można wyjść z ciała. I nigdy nie prubowałam. Mam do was proźbę <=) Jak ktoś już umie swobodnie przechodzić w OBE to czy mógłby napisać ile czasu zajęło mu dopracowania tego do swobodnej czynności, a ile do pierwszego rezultatu. ...ładnie proszem...
--------------------------------------------------------------------------------
Autor: Piotr (HAKI77@wp.pl)
Tytuł: Możnaby dodać...
Data: 2004-06-25
Komentarz dodano przed rewolucją GW, więc autor może być kimś innym niż użytkownik obecnie zarejestrowany pod daną xywa
Do tego artykułu możnaby dodać, że kontynuatorem doświadczeń ROBERTA MONROE, którego publikacje ukazały się już w Polsce jest Bruce Moen. Właśnie czekam z niecierpliwością na trzecią jego książkę. Artykuł jest OK.
--------------------------------------------------------------------------------
Autor: aGa (agax7@poczta.fm)
Tytuł: LD i OBE
Data: 2004-06-25
Komentarz dodano przed rewolucją GW, więc autor może być kimś innym niż użytkownik obecnie zarejestrowany pod daną xywa
a ja w swoim zyciu przezylam bardzo duzo LD i zawsze mnie dziwilo ze moge sterowac swoim snem, dopiero wczotraj przez przypadek dowiedzialam sie ze to sie nazywa LD, nie wiem co sadzic o wys=jsciu duszy z ciala, byc moze jest to TYLKO odmienny stan świadomosci, a moze cos wiecej. Jak przezyje to na sobie to moze wiecej mi sie wyjasni
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
9 rzeczy, których nie znosimy u sąsiadówRossakiewicz Długi rzeczywiste i długi rzekome09 funkcje zmiennej rzeczywistej 3 4 pochodna funkcjiwab rzeczy nienasyconeSPIS RZECZYLiczby rzeczywisteUstawa o stosunku państwa do Kościoła Katolickiego Rzeczypospolitej Polskiej KomentarzBunt wobec rzeczywistościJózef Mackiewicz Legendy i rzeczywistościwięcej podobnych podstron