JRR Tolkien Cuivienyarna


J.R.R. Tolkien
Legenda o Przebudzeniu Quendich
(Cuivienyarna)
Tłum. Marek Gołębiowski
mailto:marekmg@friko.onet.pl
Poni\szy tekst podlega swobodnemu rozpowszechnianiu, spełniając kryteria wymienione w art. 29 ż 1 ustawy o
prawie autorskim i własności intelektualnej z 4 II 1994. Publikacja nie narusza niczyich praw autorskich. W
trakcie dokonywania tłumaczenia nie zostały skrzywdzone \adne elfy ;)
W czasie, kiedy ich ciała powstawały z prochów Ardy, Quendi1 spali w łonie
ziemi, pod murawą, a zbudzili się dopiero, gdy byli w pełni rozwinięci. Ale
Pierwsze Elfy (zwane równie\ Niezrodzonymi i Poczętymi z Eru) nie obudziły się
wszystkie razem. Eru rozporządził tak, by ka\dy z nich le\ał obok przeznaczonego
sobie współmał\onka. Lecz trzy Elfy zbudziły się pierwsze ze wszystkich i były
One mę\czyznami, gdy\ są oni silniejsi, oraz mniej boją się odwiedzać dziwne
miejsca, i są ich bardziej ciekawi. Tych trzech ojców Elfów nazywa się w
staro\ytnych opowieściach Imin, Tata i Enel. Przebudzili się oni w tej kolejności, w
małych odstępach czasu i od nich, jak powiadają Eldarowie, pochodzą słowa
oznaczające jeden, dwa, i trzy - najstarsze ze wszystkich cyfr.2
Imin, Tata i Enel przebudzili się przed swoimi mał\onkami i pierwszą rzeczą jaką
zobaczyli były gwiazdy, albowiem obudzili się oni w półmroku przed brzaskiem. A
następną rzeczą, jaką ujrzeli, były ich \ony śpiące na trawie u ich boków. Wtedy
tak zachwycili się ich pięknem, \e obudziło się w nich pragnienie mówienia, i
zaczęli wymyślać słowa, których mogliby u\ywać w mowie, i śpiewie. I byli tak
niecierpliwi, \e nie mogąc czekać dłu\ej obudzili swe mał\onki. W ten sposób,
mówią Eldarowie, pierwszą rzeczą, jaką zobaczyła ka\da z kobiet, był jej
mał\onek, i jej miłość do niego była jej pierwszą miłością, a miłość i podziw dla
cudów Ardy przyszły pózniej.
Kiedy ju\ spędzili ze sobą trochę czasu i stworzyli wiele słów, Imin i Iminye, Tata i
Tatie oraz Enel i Enelye wędrowali razem, i opuścili zieloną dolinę w której
obudzili się do \ycia, i wkrótce dotarli do większej doliny, gdzie znalezli sześć par
śpiących Quendich, i znowu gwiazdy jasno świeciły przed brzaskiem, a mę\czyzni
właśnie się budzili.
Wtedy Imin rzekł, \e ze względu na to, i\ jest najstarszy z nich, ma prawo
pierwszeństwa wyboru. I powiedział: "Wybieram tych dwanaścioro na mych
towarzyszy". Wtedy mę\czyzni obudzili swe mał\onki. Kiedy grupa
osiemnaściorga Elfów spędziła ze sobą trochę czasu i nauczyli się Oni wielu słów, i
stworzyli jeszcze więcej, razem podą\yli dalej, i niebawem znalezli dziewięć par
Quendich w jeszcze głębszej i szerszej kotlinie, gdzie mę\czyzni właśnie obudzili
się w świetle gwiazd.
Wtedy Tata rzekł, \e ma prawo wybierania jako drugi, i powiedział: "Wybieram
tych osiemnaścioro na mych towarzyszy." I znowu mę\czyzni obudzili swe \ony, i
\yli Oni, i rozmawiali razem, i stworzyli du\o nowych dzwięków i dłu\szych słów.
Wtedy cała trzydziestka szóstka ponownie ruszyła w nieznane, i wędrowała, dopóki
nie doszła do brzozowego gaju rosnącego nad brzegiem strumyka. Tam znalezli oni
dwanaście par Quendich. Mę\czyzni właśnie wstawali i patrzyli na gwiazdy
poprzez korony brzóz.
Wtedy Enel rzekł, i\ będzie wybierał jako trzeci i powiedział: "Wybieram tych
dwadzieścia czworo na mych towarzyszy". I znów mę\czyzni obudzili swe \ony, i
przez wiele dni sześćdziesięcioro Elfów mieszkało nad strumieniem, a wkrótce
zaczęło układać wiersze i piosenki do melodii wody.
W końcu znów wyruszyli razem. A Imin spostrzegł, ze za ka\dym razem
znajdowali więcej Quendich ni\ poprzednio i pomyślał: "Mam tylko dwanaścioro
towarzyszy (chocia\ jestem najstarszy). Następnym razem ponownie dokonam
wyboru." I wkrótce dotarli oni do pachnącego lasu sosnowego, rosnącego na
zboczu wzgórza, i znalezli tam osiemnaście par, śpiących jeszcze, Quendich. Była
noc, a niebo przysłonięte było chmurami. Ale przed świtem zadął wiatr i obudził
mę\czyzn. A kiedy wstali i ujrzeli gwiazdy, zdumieli się, bo wiatr przewiał
chmury, i gwiazdy błyszczały na niebie od Wschodu do Zachodu. I przez długi
czas osiemnastu napotkanych Quendich nie zwracało uwagi na przybyszów, ale
patrzyło na światła Menelu. A kiedy wreszcie zwrócili Oni swe oczy z powrotem
ku ziemi, spostrzegli swe \ony. Wtedy zbudzili je, by spojrzały na gwiazdy,
krzycząc do nich elen, elen! I tak gwiazdy dostały swe imię.
Wtedy Imin rzekł: "Tym razem nie będę jeszcze wybierał" i Tata wybrał owych
trzydziestu sześciu na swych towarzyszy. I byli oni wysocy i ciemnowłosi, i tak
silni jak sosny. Od nich pochodziła pózniej większość Noldorów.
Dziewięćdziesięciu sześciu Quendich rozmawiało teraz razem, a ci którzy się
ostatni obudzili, wynalezli wiele nowych i pięknych słów, i wiele przemyślnych
form mowy. I weselili się, i tańczyli na wzgórzu, a\ zapragnęli znalezć więcej
towarzyszy. Wtedy wszyscy Oni ponownie wyruszyli, wędrując do chwili, w której
dotarli w półmroku do ciemnego o tej porze jeziora. Na jego wschodnim brzegu
stała wielka skała, z której spływał wodospad. Na jego pianie połyskiwały
gwiazdy. Pod wodospadem kąpali się mę\czyzni, obudziwszy ju\ swe wybranki.
Było ich dwadzieścia cztery pary, lecz nie utworzyli jeszcze mowy, lecz śpiewali
pięknie, a Ich glosy odbijały się od skał mieszając z hukiem wody.
Imin znów wstrzymał się, myśląc: "Następnym razem znajdziemy większą grupę".
A Enel rzekł: "Wybieram tych czterdziestu ośmiu na mych towarzyszy". I sto
czterdziestu czterech Quendich \yło razem nad jeziorem, a\ upodobnili się do
siebie w myśli i słowie, i byli zadowoleni z tego.
Po jakimś czasie Imin powiedział: "Czas ju\ byśmy wyruszyli w poszukiwaniu
nowych towarzyszy." Ale większość Elfów była ju\ zadowolona. Tak wiec Imin i
Iminye, wraz z dwanaściorgiem towarzyszy wyruszyli na długą wędrówkę, idąc za
dnia i w mroku przez krainę otaczającą jezioro, w której przebudzili się wszyscy
Quendi, z którego to powodu nazywa się ono Cuivienen. Ale nigdy nie znalezli Oni
więcej towarzyszy, gdy\ opowieść o Pierwszych Elfach dobiegła ju\ do swego
końca.
I tak Quendi zawsze liczyli dwunastkami, a 144 długo było ich największą liczbą,
tak, \e w \adnym z Ich pózniejszych języków nie było słowa oznaczającego
większą liczbę. I tak te\ stało się, \e "Towarzysze Imina", albo Najstarsza
Kompania (od których wywodzą się Vanyarowie) liczyła w sumie tylko
czternastu?, będąc najmniejsza grupą. A "Towarzysze Taty" (z których wywodzą
się Noldorowie) liczyli w sumie pięćdziesięciu sześciu. Natomiast "Towarzysze
Enela", mimo i\ byli Najmłodszą Kompanią, liczyli najwięcej. Od nich wywodzą
się Teleri (lub Lindarowie), a na początku było Ich w sumie siedemdziesięciu
czterech.
Quendi kochali wszystkie części Ardy, które ujrzeli, a zielone rośliny oraz letnie
słońce napawały Ich radością. Jednak zawsze najbardziej wzruszały Ich Gwiazdy, a
kiedy panował mrok, a pogoda była ładna, wtedy cieszyli się najbardziej.
Albowiem o tej porze, wiosną, obudzili się Oni do \ycia na Ardzie. Ale
Lindarowie, najbardziej z wszystkich Quendich, od początku kochali wodę i
śpiewali zanim nauczyli się mówić.
1
Do Quendich odnoszę się w formie męskiej, albowiem Quendi oznacza w Quenyi
mówiący. - przyp. tłum.
2
Eldarińskie słowa o których mowa to Min, Atta (czy Tata), Nel. W rzeczywistości
było zapewne na odwrót. Tych troje nie miało imion dopóki nie rozwinęli języka i
nadano im je (bądz sami je przyjęli) po wynalezieniu cyfr (lub przynajmniej
pierwszych dwunastu). - przyp. autora.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
JRR Tolkien Cuivienyarna
JRR Tolkien Cuivienyarna
JRR Tolkien Hobbit
J R R Tolkien Cuivienyarna
Tolkien, JRR Tom Bombadil
tolkien rosaryium
Tolkien J R R O Tuorze i jego przybyciu do Gondolinu
szkola cykl zajec z hobbita tolkien 1
Beagle, Peter El Anillo Mágico de Tolkien
J R R Tolkien Silmarillion
Tolkien J R R Przygody Toma Bombadila
J R R Tolkien Drzewo i Lisc oraz Mythopoeia
szkola cykl zajec z hobbita tolkien 2
szkola cykl zajec z hobbita tolkien

więcej podobnych podstron