Tatiana Onisimowa ŚWIADECTWO O RAJU I PIEKLE (Świadectwo z Odessy)


TATIANA ONISIMOWA
***
ŚWIADECTWO O RAJU I PIEKLE
(Świadectwo z Odessy)
1
O MNIE KRÓTKO
Nazywam się Tatiana. Mam 53 lata, wierzącą jestem od siedemnastego roku
życia. Jako pierwsza w rodzinie przyjęłam Pana Jezusa Chrystusa jako swojego
osobistego Zbawiciela.
Wychowywałam się w komunistycznej rosyjskiej rodzinie, w której tato i mama
byli zagorzałymi komunistami. Tata frontownik-pogranicznik marzył o synu, ale
urodziła się córka.
Wychowywał mnie jako bojownika komunistycznego frontu. Strzelałam z
różnego rodzaju broni. Miałam bardzo dobre przygotowanie fizyczne. Byłam
mistrzem motocrossu, oraz koszykówki. Tata był dumny. Poszłam do uczelni
medycznej i tam jako przyszłemu członkowi partii komunistycznej
zaproponowano przygotowanie wysoko nakładowego artykułu ośmieszającego
Wielkanoc (tak wtedy powiedział sekretarz partii) o popowskim zaciemnieniu
śmiejąc się, że Boga nie ma! Nie ma?  Tak nie ma!
Ale jak tata uczył mnie jak zwracad się ku pierwotnym zródłom, to ja zaczęłam
szukad Biblii, aby na jej podstawie dowieśd, że nie ma Boga. Wyobrażacie sobie
tę zawziętośd, zawziętośd mnie 17-nastoletniej dziewczyny. Tata załatwił mi
przepustkę do biblioteki im. Gorkiego. Tam wydano mi tę Księgę w każdym
przekładzie, ze srebrzystymi klamerkami. Otworzyłam, zaczęłam czytad, ale
niczego nie rozumiem. Mówię do siebie; to niemożliwe, przecież ja jestem taka
mądra. Dlaczego teraz nic nie rozumiem? Przekartkowuję kilka stron dalej i
czytam; Saulu dlaczego mnie prześladujesz? Zatrzymałam się i naraz słyszę głos;
-a ty Tatiana dokąd mnie będziesz prześladowad?
Odwróciłam się do bibliotekarki i mówię;
-czy pani coś do mnie powiedziała?
Ona odpowiada; nie! A co usłyszałaś?
Poczułam się bardzo strasznie, tak strasznie jak nigdy dotąd. Prędko zamknęłam
Księgę i oddałam. Wyszłam z biblioteki i myślę sobie; chyba się przesłyszałam.
Po prostu przemęczyłam się, muszę odpocząd. I znowu po raz drugi słyszę ten
sam głos;
-do ciebie się zwracam, jak długo Mnie będziesz prześladowad?
Stanęłam na środku drogi i mówię;
-Kim jesteś? Kim jesteś?
Ogarnęło mnie przerażenie i usłyszałam;
-Jam Bóg twój!
2
Krzyknęłam; Panie!
-Tak Ja jestem Panem! Jak długo Mnie będziesz prześladowad?
-Przecież ja Cię nie prześladuję. Ja Cię nie znam.
-Dlatego Mnie nie znasz, ponieważ Mnie prześladujesz.
-A jakże Cię mogę poznad? Przecież Cię nie widzę?
-Twoje oczy duchowe są zamknięte. Poznaj Mnie, ponieważ Ja wybrałem cię już
w łonie matki twojej.
-Panie boję się Ciebie, nie wiem kim jesteś?
-Idz do cerkwi, a mnie poznasz.
Idę, ale nie wiem dokąd? Idę prosto, gdzie mnie oczy niosą. Widzę nagle, ludzie
wchodzą na jakieś podwórko. Odesskie podwórko, takie małe domki. Kobiety w
chustkach, sympatyczni mężczyzni, wchodzą na podwórko. Podchodzi do mnie
starzec i pyta;
-dziewczynko, a ty do kogo?
Odpowiadam; do Boga! A sama myślę, dlaczego tak powiedziałam? On mówi;
-przyszłaś na dobry adres!
To Bóg mnie zaprowadził na ulicę Kuznicy, gdzie był kościół prawosławny.
Chwała Panu za to, że On się w ten dzieo mi objawił! Ja tam pokutowałam. Za
kilka miesięcy przyjęłam Chrzest. Pan oczyścił mnie Duchem Świętym.
Otrzymałam dar języków.
MOJE ŻYCIE DOROSAE
Życie moje weszło na właściwą drogę. Nadszedł czas i Pan podarował mi
współmałżonka. Sam Pan go wybrał. Chwała Mu za to wszystko! Pan podarował
nam piątkę dzieci. Wszystko w życiu szło normalnie. I nagle przyszedł taki czas,
kiedy pojawiły się u mnie silne bóle głowy. Prześwietlili mi mózg i lekarze
stawiają diagnozę; nowotwór mózgu-rak! Niezbędna jest operacja. Smutno
pamiętam jak mnie przygotowywali, jak zaczynała się operacja.
Kiedy otworzyli mi czaszkę, moja dusza porzuciła to martwe ciało. Wyszłam z
niego, jak się wychodzi ze starego domu. Nie czułam żadnego żalu. Następnie
widzę, że nikt tego nie zauważa. Moje ciało jest rozłożone na stole
operacyjnym, lekarz jeszcze mówi parametry, anestezjolog konsultując się
mówi; Zatrzymanie! Zatrzymanie akcji serca, zatrzymanie oddychania! Aparat
rysuje prostą linię! Profesor krzyczy; Reanimujcie! A ja do niego; nie trzeba, mi
to nie potrzebne. Mnie już nic nie boli, mi jest tak dobrze. Przedłużają
3
reanimację ciała. A ja odwróciłam się i wyszłam z Sali operacyjnej. Wyszłam z
Sali, przeszłam po korytarzu, gdzie na kolanach stał mój mąż modląc się.
Weszłam do drugiego korytarza, tam modlili się członkowie kościoła, ponieważ
Pan powiedział; Żyd będzie! I oni z wiarą się o mnie modlili. Przeszłam obok nich
i powiedziałam, że ja żyję i jestem szczęśliwa, oni mnie jednak nie usłyszeli. (już
po wszystkim mąż mi mówił, że czuł dotknięcie przy swojej głowie) a ja wyszłam
z korytarza do tunelu i tam daleko przede mną było światło. Szłam tym tunelem
i czułam jak nogi odmawiają mi posłuszeostwa, czułam jak gdyby mnie ktoś
zatrzymywał.
Zewsząd rozlegały się głosy; Stój! Stój! Wród się! Jeszcze nie nadszedł twój czas!
Wród się i powiedz ludziom. Ja w swojej zawziętości odpowiadałam; nie chcę!
Nie chcę się wracad! Tam jest zle! JA chcę do Boga, ja jestem Jego dzieckiem.
Przez ten tunel weszłam do drugiego światła, wypadłam z niego i wzleciałam.
To było przepiękne uczucie polotu, szczęścia, radości. Zewsząd skrzył się świat.
Mienił się. Nie ma na ziemi takich kolorów.
I TO JEST NIEBO
Drodzy przyjaciele, mogę to porównad do błękitu ze złotem, ale to porównanie i
tak jest blade w stosunku do tego co zobaczyłam. To było takie przepiękne! Tak
radośnie zaśpiewałam, zaśpiewałam na chwałę Bogu. Chwała Bogu! Za
wszystko Mu chwała. On jest tego godzien. Tam była płócienna zasłona. Zza tej
zasłony wychodzili ludzie. Wychodzili w pięknych promieniujących ubraniach i
uchodzili w górę, w dal. Do Wieczności. Pomyślałam; oni byli przepiękni.
Naraz niespodziewanie zobaczyłam nagiego człowieka. Przerażenie miał na
twarzy, przerażenie i strach. Spróbował wyrwad się z mgły do przodu, ale takie
szkaradne łapy, czarne łapy schwytały go za plecy, za biodra, za golenie i
poniosły z powrotem w dół. Targnęłam się mu pomóc, ale Anioł wziął mnie za
rękę; zatrzymaj się, powiedział do mnie. Te łapska zaniosły z powrotem tego
człowieka w mrok tej mgły. On krzyczał, on strasznie krzyczał i nagle krzyk się
urwał. Następnie zobaczyłam drugiego takiego człowieka, następnego i jeszcze
jednego.
Zatrzymałam się i mówię do Anioła; Powiedz mi kim oni są? Kim są? Czuję się
strasznie!
-Nie bój się powiedział do mnie Anioł, nie bój się! Ci którzy są w odzieży to
sprawiedliwi, oni idą do Ojca Niebiaoskiego. Odzież ich jest czysta!
-A kim są ci nadzy?
4
-To są ci, którzy mieli nadzieję zbawid się swoimi uczynkami, i nie przyjęli
Chrystusa, jako swojego jedynego Zbawiciela. Grzechy ich nie puszczają.
-Gdzie oni ich ciągną?
-W mrok, na oczekiwanie sądu-powiedział Anioł.
Popatrzyłam na siebie; Panie chwała Ci! Chwała Ci, Mój Wszechmogący Boże!
Anioł mówi; idz za mną! Ty będziesz musiała się wrócid. Od tej pory milczałam,
już nie zaprzeczałam Aniołowi, a zdałam się na niego. I zaczęliśmy wchodzid
coraz wyżej i wyżej. Przechodzimy zadziwiająco pięknymi miejscami. Zewsząd
rozlegała się przepiękna uwielbiająca muzyka. Szczęście, pokój i radośd
panowały wszędzie. Uspokoiłam się i pomyślałam; a skąd to światło? Słooca nie
ma, skądże to światło.
Nagle zobaczyłam! Światło leje się od tronu Paoskiego, a tam, na tym tronie jest
Pan. Jakież piękne było podnóże tronu! Jaka zadziwiająca pięknośd wykonania.
Nie wiem z jakiego materiału stworzono ten tron Paoski. Przypomina kośd
słoniową, wyłożoną brylantami klejnotami. To było majestatyczne i przepiękne
zjawisko. Kiedy spróbowałam podnieśd głowę, aby popatrzed w twarz swojemu
Panu, Anioł położył mi rękę na głowie i przygiął w dół.
Upadłam na kolana i powiedziałam; chcę ujrzed twarz swojego Boga. Anioł
odpowiedział; ty jeszcze się wrócisz. Nikt z żyjących na Ziemi nie widział twarzy
Bożej. Ale ja się nie chcę wracad. Tutaj tak mi dobrze. Usłyszałam głos Boży. To
był ten głos, który wezwał mnie do pokuty. To był ten głos, który w młodości
mnie nakierowywał. Ręka Pana dotknęła mojego ciała.
-Nie płacz, ucisz się. Powinnaś wrócid i powiedzied ludziom; jestem u drzwi.
Przyjdę wkrótce. Nawródcie się.
-Panie zrobię tak, jak Ty zechcesz Panie. Ale tak mi się nie chce, tak mi się nie
chce wracad na Ziemię.
-Patrz  powiedział Pan.
BÓG POKAZAA MI ZIEMI
I nagle zobaczyłam Ziemię. Zobaczyłam Ziemię nie w kartograficznej siatce, jak
ją rysują na mapach i globusach. Ujrzałam ją całkiem inaczej. Ujrzałam od razu
całą, w jednej chwili; Azję, Afrykę, Amerykę i Australię. Nie tylko kontynenty,
ale ujrzałam i lasy i rzeki, widziałam każdy dom. Dachy domów były jakby
zdjęte, ponieważ widziałam każdego człowieka oddzielnie. Rozumiałam nie
tylko o czym mówią i co robią, ale co myślą. Poraziły mnie twarze ludzi. Jakże
mało było ładnych twarzy. Jak mało było twarzy spokojnych.
5
-Panie! -zapytałam dlaczego oni są tacy smutni? Żyjąc na Ziemi widziałam tyle
urodziwych twarzy?
-Ty widziałaś ciało żyjąc na Ziemi, a teraz widzisz ich stan duchowy.
Panie jakże to straszne! Zobaczyłam hordy demonów, które okrążały ludzi i
brały ich za ręce i prowadziły. Ludzie zaś szli zadowoleni, brali od nich rzeczy i
przynosili je do swoich domów. W tych domach mnie nie ma! Powiedział Pan.
-Panie dlaczego tak mało pięknych twarzy? Dlaczego tak mało modlących się
domów, gdzie zebrane są Twoje przepiękne dzieci?
-Żniwa dojrzały, a robotników mało- odpowiedział Pan. A terasz zobaczysz to,
co niewielu widziało. Wrócisz na Ziemię i opowiesz o tym.
WDRÓWKA Z ANIOAEM
Anioł wziął mnie za rękę i poszliśmy po niebie. Podnosiliśmy się na poziom
Boży, opuszczaliśmy się w dół. Chodziliśmy po takich przepięknych dziewiczych
lasach i sadach. Przepiękne zabudowania, ładni ludzie. Oni mieli takie zajęcie,
jakiego nie ma na Ziemi; chwalili Boga! Drzewa były piękne jak klejnoty. Każdy
kwiatek, każdy płatek dzwonił i śpiewał na chwałę. To było przepiękne.
Zaczęliśmy przybliżad się do jakiegoś miasta. Bramy przypominały jednolite
perły. Kiedy podeszliśmy do nich, same się otworzyły. Przestąpiłam próg tej
bramy, ale Anioł mnie zatrzymał i powiedział; spójrz na swoją odzież!
Popatrzyłam, a na odzieży była plama. Plama była na odzieży mojej! Anioł
powiedział; nic nieczystego nie wejdzie przez te wrota! To był Niebiaoski
Jeruzalem. Budynki w tym mieście były przepiękne. Pewnie wszystko kiedyś
genialnie zbudowane było tam zebrane. Były zadziwiająco ładne dwory, domy,
kopuły, wszystko było upiększone, zdumiewająco ozdobione. Ulice były jakby
wyłożone złotymi płytkami. Po nich chodzą weseli, radośni ludzie. Wchodzą do
tych domów. Słychad ptaki, zwierzęta, wszystko takie piękne, zdumiewająco
dziwne. Zachwycałam się tym. Ludzie mnie zauważyli i zaczęli przybliżad się do
wrót, ale Anioł wyciągnął rękę i powiedział; ona się wróci. I oni się zatrzymali.
Widziałam braci i siostry w wierze, tych którzy odeszli do Wieczności. Machali
do mnie rękoma i mówili; jeszcze za wcześnie dla ciebie idz i powiedz, że
Królestwo Niebieskie jest bliskie. Tak bardzo chciałam do nich, przystąpid tam,
ale Anioł trzymał mnie za rękę. Zrobiliśmy krok w tył i brama się zamknęła.
Poszliśmy dalej. To było przecudowne, nie zauważyłam kiedy znalezliśmy się
koło jednego domku. Był to domek, jakby z małych ciasteczek. Był taki ładny,
taki mozaikowy, mienił się kolorami. Spytałam; kto w nim mieszka? Anioł mówi;
zobaczysz.
6
Weszliśmy do tego domku. Za stołem siedział młody mężczyzna, a kiedy się
odwrócił, poznałam swojego ojca. To był mój ojciec, ale nie 50 letni, taki jak
zmarł, lecz młody, ładny. Wstał i spytał; Dlaczego, tobie jeszcze za wcześnie?
Anioł powiedział; ona wróci. Wtedy odstąpił na krok. Powiedziałam; tato ty
tutaj! Chwała Panu! Tak, powiedział. Chwała Panu, że mnie znalazł! Mój ojciec
pokutował 15 minut przed śmiercią. Pan dotknął się jego serca, a on przyjął Pan
Jezusa, jako osobistego Zbawiciela.
Strasznie mi się zrobiło, kiedy pomyślałam, gdyby ojciec się spóznił. Tylko 15
min oddzielało go od życia wiecznego w mękach. Było bardzo dobrze. Nie
zauważyłam jak znalezliśmy się obok ściany mroku, obok tej zasłony zza której
wyszłam. I nagle doleciał do mnie koszmarny smród. Była to siarka- trupi
zapach. To było płonące ciało, takie śmierdzące.
GROZA PIEKAA
Pośpiesznie odstąpiłam na krok, ale Anioł nie wypuszczał mojej ręki. Powiedział;
ty zejdziesz na dół i zobaczysz! Poszłam w krok za nim. Kiedy przestąpiliśmy
przez pierwszy próg tej zasłony, gorąco uderzyło mnie w twarz, smród się
nasilał. Zobaczyłam ludzi, którzy nie mogli znalezd sobie miejsca. Miotali się po
pewnym obszarze i strach skuwał ich twarze. Nie mogli znalezd pokoju. Jakieś
stworzenia  jezdziły na nich, skakały po nich. Stworzenia potworne, ludzie bali
się ich, a te istoty od nowa naskakiwały. Nie mieli oni sekundy spokoju.
-Kim oni są?  zapytałam. Kim są? Ponieważ ujrzałam dużo znajomych twarzy.
Ujrzałam kolegów i koleżanki z klasy, przyjaciół z pracy.
-To są ci, którzy odrzucili Chrystusa i mieli nadzieję zbawid się własną pracą. Oni
czekają na sąd.
-Co ja mogę dla nich uczynid? Zauważyli mnie i zaczęli wyciągad ręce do mnie,
ale Anioł trzymał mnie za rękę, a drugą odganiał. Byliśmy jakby za szklaną
szybą.
Poszliśmy dalej. Zaczęliśmy schodzid niżej i niżej. Naraz ujrzałam straszny obraz;
ludzie z przywęglonymi, opuchniętymi twarzami, wyciągniętymi językami.
Dotykali się rozpalonego żelaza, chwytali i stękali. Te języki puchły, przepalały
się i zwęglały. A kiedy były już gotowe, aby odpaśd i zakooczyd męki, język
odbudowywał się i wracał na swoje miejsce.
-Kim oni są?
-Kłamcy! Powiedział Anioł. Oni kłamali, aby zyskad dla siebie chwałę, oni kłamali
z przyczyną i bez przyczyny, a teraz odbierają swoją karę.
7
Boże jakie to straszne! Tutaj także zobaczyłam swoich ziemskich znajomych.
Zaczęli wyciągad do mnie ręce, ale Anioł poprowadził mnie dalej. Schodziliśmy z
kręgu w krąg. Ujrzałam rozrywane na części ciała przez okropne zwierzątka.
Rozrywały ich na kawałeczki i te kawałeczki rozrzucały na wszystkie strony, a
potem one się zrastały. To ciało odtwarzało się, a te małe zwierzątka na nowo
go rozrywały, to przedłużało się w nieskooczonośd. Krzyk! Jęk, żal i płacz
rozlegał się wszędzie. Dlaczego? Dlaczego te wszystkie straszne męki cierpią?
-To są ci, którzy rozdzielali, aby rządzid. Teraz oni w pełnej mierze doświadczają
rozdzielenia.
Fot. Dusza w piekle
Och jakie to straszne. Szliśmy dalej i ujrzałam kipiące kotły w których kipiało coś
podobnego do smoły. Ujrzałam obłoki gazów. W tych obłokach gazu
znajdowały się stworzenia człowiecze. Krzyczały one z bólu i strachu, zgrzytały
zębami i mocno płakały.
A kiedy te ciała rozpuszczały się prawie całkowicie, były prawie niewidoczne i
wkrótce miał nastąpid koniec, z powrotem się odtwarzały, a ich męki
rozpoczynały się na nowo. Wołali pomocy. Podniosłam głowę i ujrzałam
odkryte niebo, błogosławieostwo, które męcząc się musieli oglądad! Widzieli to
co stracili, a od tego ich męki się wzmagały. Boże jakież to straszne! Anioł
mówi;
-Bóg z tobą, to jeszcze nie wszystko!
8
Idziemy dalej, a ja rozmyślam; mieszkaocy nieba nie widzą piekła, jest dla nich
zakryte, tylko radośd panuje w niebiosach. Ale ci w piekle, oni widzieli, oni
widzą to co zatracili. Koszmar. Czułam, że mi nie starcza sił, ale Anioł trzymał
mnie za rękę i tak jakby wlewał we mnie siły. Opuszczaliśmy się niżej,
opuszczaliśmy się ku Jezioru Ognistemu, z którego próbowały wydostad się
przywęglone ciała. Ci ludzie próbowali stawad jeden na drugiego, dusili się
nawzajem, próbowali się wydostad, a kiedy im się udawało, chod troszkę
wydostad się z Jeziora, pojawiały się straszne stworzenia, które spychały ich z
powrotem. To straszne! A my schodziliśmy dalej i zobaczyliśmy salę. Salę w
której płonął płomieo, a nim mieniły się gazy. Ta sala pełna była ludzi, mieli
różną odzież, bogatą i biedną. Ubrani dumnie i prosto jak pastuchy. Mężczyzni i
kobiety, mieli odpychające, okropne twarze.
- Kim oni są? Jedni wchodzili, inni wychodzili z Sali, byli dośd spokojni. Niektórzy
wchodzili w drzwi wiodące do drugiego pomieszczenia i wychodzili stamtąd
radośni, ożywieni lub przytłoczeni.
-Kim oni są?
-Demony! To pożądanie, wszeteczeostwo i dogadzanie ciału.
Tak przystępowały tutaj obnażone kobiety i mężczyzni. Całe pułki wrogów
ludzkich wysyłane na Ziemię, one okrążają Ziemię i jeśli mieszkaocy nie
wpuszczają Boga w serce, to wchodzą one. Duch pijaostwa i narkomanii, duch
zachłanności i pożądliwości, duch zawiści. Wszystkie one były tam i wszystkie
przychodziły zdawad meldunek diabłu.
Fot. Lucyfer
To Lucyfer siedział za tymi drzwiami i wydawał rozkazy. Jednych chwalił, a
drugich ganił, nie chciałam dłużej się tam znajdowad.
9
I Anioł powiedział; idziemy, twój czas się zakooczył, idziemy wrócisz na Ziemię i
to wszystko opowiesz!
-Tak ja w pełni się podporządkowuję!
Szłam za Aniołem wyżej i wyżej. Porzucaliśmy te straszne miejsca, porzucaliśmy
je! A w ślad za nami niosło się; Opowiedz! Opowiesz im, opowiedz moim
dzieciom! Opowiedz mojej żonie. Oni nie powinni się tutaj znalezd! Niech
pokutują!
-Tak opowiem, opowiem!- powtórzyłam. Zrobię co będę mogła, ale czy mi
uwierzą na Ziemi, tego nie wiem? Nagle usłyszałam głos Pana;
-A ty mów!  powiedział Pan  A ty mów; pokutujcie, niewiele czasu zostało!
Nadszedł czas pokuty! A kto zwleka może się spóznid!
Pan wielce cierpliwy, ale nadchodzi koniec bezprawia. Wyszliśmy z piekła. Anioł
podprowadził mnie do zasłony i lekko popchnął w plecy. Nagle przestąpiłam
próg zasłony i zeszłam w dół. Przeszłam tunel, którym tu się dostałam i
nabierałam prędkości. Jeśli wchodziłam lekko i swobodnie, to wracałam ze
strasznym bólem. Z tym strasznym bólem wracałam do ciała. Krzyknęłam i
nagle usłyszałam, że ktoś jeszcze krzyczy. Nie wiedziałam, ze na Ziemi minęło
już 3 doby. Przez 72 godziny moje ciało znajdowało się w prosektorium. 72
godziny czekało moje ciało na autopsje. Pan ten czas przeciągał.
JESTEM PONOWNIE NA ZIEMI
I kiedy moja dusza weszła w ciało, a ciało usiadło na betonowym stole, to
zakrzyczała sanitariuszka, która przyszła do prosektorium. Przyszła jak zawsze
rano przed pracą, przygotowad salę, w której będzie odbywała się sekcja. A w
tym momencie trup usiadł na stole i zakrzyczał. Biedna kobieta się wystraszyła.
Upadła i patrzyła na mnie ze strachem, a ja patrzyłam na nią i mówiłam; wstao,
nie bój się. Ona jeszcze bardziej zakrzyczała.
Chciałam wstad i jej pomóc, ale nie miałam szwów na ciele. Trupów nie
zszywają przed autopsją, sekcją. Poczułam jak rozeszła się skóra i musiałam ją
złapad rękami i trzymad za rozcięcie. Sanitariuszka nie pełzła, ale tak szybko,
szybciutko wyskoczyła za drzwi. Powiedziałam do niej; nie bój się, nie bój się,
ale ona już nie słyszała. Wtedy zrozumiałam gdzie się znajduję. Zobaczyłam jak
siedzę na tym ocynkowanym stole, kamienno-betonowym.
Zobaczyłam na biodrze wypisane imię i nazwisko, oraz datę śmierci. Na drugim
biodrze wypisana była historia choroby. Zrozumiałam, gdzie się znajduję i
zaczęłam rozmyślad; co mam dalej robid? Stał się dla mnie zrozumiały strach
sanitariuszki. W tym momencie otworzyły się drzwi, wszedł lekarz i powiedział;
10
-Nie! Nie! To niemożliwe! To niemożliwe!
A ja mówię; możliwe! Możliwe!
On mówi; nie przecież ty jesteś martwa!
-Nie! Jestem żywa, jestem żywa!
On był roztrzęsiony.
-Popatrz na swoje ręce!
Ja popatrzyłam; tak trupie plamy, czarne nogi. No i co? Ezechiel głosił o suchych
kościach, które obrosły ciałem, a ja mam kości i Pan mnie przywrócił do życia.
-Nie! -powiedział on- To niemożliwe! I szybciutko wybiegł, a drzwi się
zatrzasnęły. Zimno mi było siedzied na tym stole. Zaczęłam okręcad się
prześcieradłem i myśled, co mam dalej robid? Zawołałam do Pana; Panie Ty
mnie przecież tak nie zostawisz, nie będą mnie chyba teraz żywej ciąd? Nagle
otworzyły się drzwi, wszedł profesor, który mnie operował i powiedział;
-Dużo w życiu widziałem, ale tego jeszcze nie!
On kiedyś wykładał na tej katedrze, gdzie się uczyłam i mnie swoją uczennicę
pamiętał. Mówi do mnie; Co mam teraz z tobą zrobid?
Mówię; pewnie trzeba zaszyd. Kiedy popatrzyłam na niego, powiedział; tak,
pewnie muszę iśd do psychiatry& Panie!
Tak pan powiedział; Panie? Niech pan uwierzy profesorze, On pana kocha
-Ach tak& ja widzę& -powiedział profesor- ubierzcie ją, ubierzcie.
Rzucili się do mnie sanitariusze, ale raptem stanęli, następnie podsunęli wózek;
no kładz się! I ja się położyłam.
-Jest mi zimno, dajcie jakieś ubranie.
-Aha, potem.
I tak pchali ten wózek do przodu, czas mijał. Profesor przyszedł do siebie, wziął
się w garśd i powiedział; tak, no dobrze opiszemy to. Oni uwierzyli, a on przyjął
Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela i po 5 miesiącach stał przed
Panem. Odszedł do wieczności. Pan przedłużał mu lata życia, objawił cud i
przyjął w swe objęcia. Chwałą Bogu! Tak oto Pan pokazał mi piekło i Raj,
dlatego, aby wszyscy ludzie na planecie Ziemia, mogli pokutowad za swoje
grzechy i przyjąd Pana Jezusa Chrystusa do swego serca. Czas ostateczny!
Śpieszcie się wszyscy pojednad z żywym Bogiem!
 Oto przyjdę wkrótce, a zapłata moja jest ze mną,
by oddad każdemu według jego uczynków (Objawienie 22;12)
Z rosyjskiego przetłumaczył;
Sz. Wdowiak
11


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Świadectwo s Anny Grzybowskiej o piekle
Brian Cole świadectwo byłego Świadka Jehowy
SRM pytania testowe na swiadectwo VHF v6
ŚWIADECTWO LEKARZA WYKONUJĄCEGO ABORCJE
świadectwa ludzi umierających
Artur BOŻY NOKAUT (Świadectwo nawrócenia(
swiadectwo iszo z kanak o islamie
wstrzasajace swiadectwo txt

więcej podobnych podstron