STANISŁAW
IGNACY WITKIEWICZ
Listy
do żony
(1923 - 1927)
STANISŁAW
IGNACY WITKIEWICZ
DZIEŁA ZEBRANE
WYDANIE KRYTYCZNE ZE WSTĘPEM JANA BŁOŃSKIEGO
STANISŁAW
IGNACY WITKIEWICZ
Listy
do żony
(1923 - 1927)
KOMITET REDAKCYJNY
PRZEWODNICZĄCY
JANUSZ DEGLER
BOHDAN MICHALSKI LECH SOKÓŁ
PRZYGOTOWAŁA DO DRUKU
ANNA MICINSKA
OPRACOWAŁ I PRZYPISAMI OPATRZYŁ JANUSZ DEGLER
PAŃSTWOWY INSTYTUT WYDAWNICZY WARSZAWA
2005
Obwolutę, okładkę i strony tytułowe projektował Andrzej Heidrich
Na frontispisie: Stanisław Ignacy Witkiewicz Portret Jadwigi Witkiewiczowej, 1925
Redaktor Krystyna Kurmanowa
Indeks zestawiła Maria Kaniewska
Teksty przepisała Elżbieta Nowak
KSIĄŻKA ZOSTAŁA DOFINANSOWANA PRZEZ
MINISTERSTWO NAUKI I INFORMATYZACJI
- KOMITET BADAŃ NAUKOWYCH
(c) Copyright by Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 2005
ISBN 83-06-02164-9 ISBN 83-06-02179-7
l
[Zakopane] 21 III 1923
Kochana Nineczko:
Po pociągu przyszedłem do domu i ogoliłem się. Żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej, ponieważ musiałaś mieć fatalne wrażenie od mojej postaci zewnętrznej. Po czym piłem do nocy w całym towarzystwie. Bawiliśmy się cudownie, rozmowy były b. istotne. Pani L. ledwo się ze mną pożegnała1. Nie wiem, o co ma do mnie pretensje. Dziś zacząłem Nowe Życie na stałe. Proszę Cię, nie uważaj mnie za pijaka, ponieważ faktycznie nim nie jestem. Bez C2H5OH nie wypowiedziałbym się w pewnych kwestiach, co było konieczne ze względu na uniknięcie dalszych nieporozumień. O ile to wszystko zniechęciło Cię do mnie definitywnie, proszę Cię, abyś zerwała ze mną bez żadnej litości, której nie potrzebuję. Więcej o tym pisać nie będę (ani mówić). Wiedz na pewno, że jestem do Ciebie piekielnie przywiązany i że zerwanie z Twojej strony byłoby dla mnie katastrofą. Jednak myśl tylko o sobie. Sądzę, że znasz mnie dość dobrze, ale na razie, zdaje się, zanadto ze złej strony. Z tym koniec zupełny. Chciałbym, żebyś wierzyła mi bezwzględnie i abyś zrozumiała mnie nie tylko w czysto życiowych wymiarach i nie w chwilowych przecięciach, a w całości. Bez ego możesz Twoim postępowaniem zabić we mnie na zawsze to, co jest w stosunku do Ciebie najistotniejsze i czego me mam dla wszystkich. Dziś spałem do 5tei. Teraz robię
7925
8 Listy dożom 1923
korektę2, a jutro zaczynam malować. Piszę w dyskrecji (nikomu nie mów!): Bobi wyzwał Gilewskiego i Gucia na pojedynek i mam wrażenie, że się nie da to odwrócić3.
Napisz niedługo (tzn. długo i prędko) wyraźnym pismem. Wczoraj, idąc do domu, miałem w głowie ogromny list istotny do Ciebie, ale byłem zanadto zmęczony i nie napisałem. Dziś rozwiało się wszystko, le au fond4 trwa to samo. O ile nie zerwiesz ze mną, nie staraj [się] [wy]zywać5 we mnie diabła do walki z Tobą, gdyż może (?) będziesz tego żałować.
Całuję Cię b. serdecznie.
Twój Witkacy
Mama przesyła ukłony6. Oświadcz ode mnie moje uszanowanie Twemu O[jcu]7.
O ile odpiszesz, to tylko rekomendowanie.
[Zakopane] 23 III 1923
Kochana Nineczko:
Dziękuję Ci b. za kartki z Krakowa. Wczoraj pisałem do Warszawy. Dziś zaczynam dużą kompozycję1 i portret p. Leskiej2. Zacząłem rzeczywiście NOWE ŻYCIE. Oczywiście było to b. ciężkie bez Ciebie, bo od wyjazdu nie było Ciebie koło mnie w znaczeniu widmowym, a nie wyjazdowym, a nawet miałem lekki stan zagmatwania. Muszę Ci oświadczyć oficjalnie, że Cię b. kocham i pewne rzeczy sprawiają mi wielką przykrość. Nie tylko dlatego, że Ty postępujesz tak (jest to coś obcego na tle Ciebie, takiej jaką sobie wyobrażam i jaką przeważnie jesteś). Ale czasem otwiera się nagle jakaś mała szparka (Dont laugh please!3) i zdaje mi się, że widzę coś zupełnie innego. Wtedy (tzw. "mimowolna zakrętka" daleko niebezpieczniejsza od świadomych, bo prawie nigdy się nie łamie) muszę się od Ciebie oddalić,.
1. Pierwsza strona listu z 23 III 1923
11
10 Listy do żó
przestajesz mi się podobać, wszystko staje się zupełnym b
sensem, deplacement du centre des coordinees4 itd. Ponj
waż jednak jestem do Gębie naprawdę b. przywiązany, j
mija, nawet pod wpływem dość nieskomplikowanych zjawi*
(jakieś dotknięcie ręki, uśmiech, dwa słowa na kartce itp
Kondensując to wszystko, mówię jeszcze raz: mimowoŁ
krzywdy nie istnieją dla mnie. Ale jeśli widzę świadomą cl
zrobienia przykrości, staję dęba od razu. Zupełna swoboc
brak obrzydliwego poczucia własności drugiego człowie
musi się opierać na wierze. A jeśli tę wiarę stara się kort
odebrać świadomie, wywołując w nim diabła, to zasada sw
body staje się zwykłym cynizmem i wyklucza wszelkie istoti
przywiązanie. A bez tego nasz fantastyczny stosunek sta
się już nie czymś pięknym i wyjątkowym, tylko "pure no
sense'em" o charakterze demonicznym, co implikuje u mn
powstanie na nowo całej perwersji i chęci zniszczenia. A
wtedy wolę nie być z Tobą, do której jestem au fond bardzii
przywiązany, niż Tobie, a nawet mnie się zdaje. I have spc
ken5 i chciałbym, aby to było ostatni raz. Przez te dwa dr
miałem uczucie, że świat jest bezbarwną fotografią. Ter
kolory zabłysły na nowo. Ale pamiętaj, że wszystko jest ogra
niczone i jak mi się kiedy wszystko raz dobrze przekręci, t<
ani Ty, ani sam diabeł nie odkręcicie mnie na powrót.
Całuję Cię z wielkim przywiązaniem, a nawet pod wpły wem listu Twego zaczęłaś mi się na nowo trochę podobać
Twój Witkac
Kochana Nineczko: fZakPane] 25 III 1923
będ^^er??6 nie P,rZeStałem PaHĆ' ale nie PW i me musze ^znlSUC/a ffCZyła Się "Pol"bownie''i Ale muszę zaznaczyć (w dyskrecji zupełnej), że mam na
7925
tle tego takie obrzydzenie do honoru i spraw jego, że uznaję zupełnie projekt Karola Stryj[eńskiego], żeby honor został przez Sejm zniesiony2. Maluję duży obraz i portret p. Ł[ęskiej] (śmieszna kurka). Poza tym muszę Ci napisać parę rzeczy, o których mówiliśmy, ale nie wiem, czy au fond. Kiedy byłaś tu, mało myślałem o realnej stronie "naszego" życia. Teraz przychodzą mi myśli dość stosunkowo czarne i muszę je wypowiedzieć. Ale proszę Cię, nie myśl, że to są jakieś odpadki stanu zagmatwania. W ogóle zawsze przyjmij wszystko, co mówię i piszę, takim jakim jest i nie doszukuj się we mnie podwójnego dna i ukrytych szufladek.
1. Hotel mój daje b. mało i czasami jest zupełny brak gotówki. Zawsze (o ile hotel będzie trwać, co nie jest zupełnie pewne) jest żarcie i mieszkanie3.
2. Oświadczam z góry, że nie potrafię wyrzec się mojej istotnej pracy dla podniesienia standardu życia. Mogę robić, co będę w stanie, obok istotnej linii, ale jeśli moje obrazy i sztuki nie będą miały powodzenia, nie będę wystawiać nieistotnych rzeczy dla reklamy i mogę tylko ograniczyć się do portretów, w co nie mogę wpakować całego siebie i dojść w tym do doskonałości.
3. Liczę b. na Wścieklicę, który ma być grany w połowie kwietnia4. Posyłam Ci list dyr. Szpakiewicza z Torunia5.
4. Mogę wywiesić szyld na ulicy - poza tym nic. Może będę mógł drukować artykuły, ale cała prasa mnie dotąd bojkotuje. Książka o teatrze (potworne komplikacje z Żeleńskimi6, które Ci ew[entualnie] ustnie wyjaśnię) narobi mi szaloną ilość zaciętych wrogów. Na przyjaciół zdobytych tym nie mogę liczyć wobec niesłychanej głupoty większości "teatrału"7.
5 Stan niezadowolenia ze mnie w tych ciężkich warunkach może być dla mnie ciężarem nie do zniesienia. Think
? SIr Patrick' reflect - Blenkinsoap - through off Mask Walpole8. - Piszę to, nie aby Ciebie do mnie
13
_____________X _"*"_*
zniechęcić, tylko żebyś jasno widziała całą grozę sytua, A w pewnych rzeczach muszę być firm as a rock9 i w tyi
jest cała moja w a r t o ś ć. Puść 300 kawfałków] c
p. L. na siebie10.
Całuje Cię BARDZO, moja biedna Nineczko, i życz Ci szczęścia ze mną z całego serca.
Twój Sta
[Zakopanej 26 III 195 Kochana Nineczko:
Dotąd nie mam od Ciebie wiadomości z Warszaw; i z tego powodu nie mogę pisać. Mam wrażenie zupełni* pustej przestrzeni w kierunku północnym. P. Ł[ęską] skon czyłem = T B.1 = 400 kawfałkówj. Elsie Malinowska^ przysłała L 5 jako wedding present3. Posyłam dokumenty w załączniku A i B4. Na orgii sekjsualnej] u Zana5 wypiłem parę kieliszków. Teraz znowu nic.
Dziś o 12te-> przestaję palić. Jestem niespokojny o Twoje zdrowie.
Pamiętaj, że mogą być piekielne intrygi przeciw mnie. Chciałbym, abyś nie pozwalała na wtłaczanie obcych elementów między nas. Accept please some kisses fro " yours very truły6.
Witki
[Zakopane] [29] III 1923 Kochana Nineczko:
Dziękuję Ci za list. Byłem niespokojny z powodu Twego długiego milczenia.
1923
1. Niestety nie mogę pisać Jfaśnie] W[ielmożna], ponieważ od wielu lat do nikogo tak nie piszę. Okropnie nie lubię tej formy - jest to dziedziczne, bo mój Ojciec1 też tak pisał. Mogę pisać "pani".
2. Zagmatwania nie ma zupełnie i zasadniczo jestem dla Ciebie usposobiony jak najlepiej, chociaż wolałbym, abyś istotniej odpowiedziała na pewne kwestie w moim 2żim liście.
3. Bądź łaskawa zrobić to, co miałaś zamiar, tj. uważać się za moją narzeczoną i dążyć do popełnienia tego potwornego (wprost) szaleństwa: wyjścia za mnie za mąż między 20 a 25 IV. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, aby Ci życie urozmaicić. Dziś byłem od rana na Kalatówkach z Kuczem2 i różnymi mog[o]łami3 nartowymi. Szalone rzeczy robili. Ja waliłem się strasznie, robiąc serpentyny w ciasnym żlebie. Ale za to opaliłem się. Maluję dalej duży obraz. Muszę narysować pojutrze parę aktorów Brackich. On grał Tumora i główną rolę w Kurce, a teraz ma grać Wścieklicę4. Ona była Morysiem w Tumorze5. Kończę korektę książki o teatrze. Bardzo dobrze, że będzie gotowa w okolicy Wścieklicy. O ile to naprawdę będzie (w co, znając Trzcińskiego6, nigdy do ostatniej chwili nie wiem), doniosę Ci o datach dokładnie. Możemy się spotkać ew[en-tualnie] w Krakowie. O ile zobaczysz Karola7, oświadcz mu, że to było głupstwo i nie mam do niego żadnego żalu. Zaprosił mnie do Karp[owicza]8. Ja wypiłem trochę u Malczewskich9 i spóźniłem się o godzinę, a on za wcześnie wyszedł. Córka Jacka Malczewskiego10 (który był przyjacielem mojego ojca) i pani Bednarska11 zmusiły mnie do wypicia z nimi na "ty". Musiałem to zrobić bez istotnej chęci. Dziś cały wieczór konferowałem z Brackimi. Przez święta pisać nie będę, bo nie można rekomendować. Następny hst wyszlę dopiero we wtorek.
^ałuję Cię b. serdecznie.
p. ' Yours Witkacy
ttsz częściej, istotniej i wyraźniej.
14
_Listydo żon
15
1923
[Zakopanej 30 III 192 Kochana Nineczko:
Mam wrażenie, że wczoraj napisałem zanadto oboje nie i dlatego pisze jeszcze (może napiszę jeszcze oboje* niej - to jest też możliwe). Jeśli ostatnie moje "bebecha wo-wstrząsowe protuberancje" nie są wystarczające jaki wskazówka co do tego, co masz dalej robić, to nic na tq poradzić nie mogę. Jestem w ogóle b. zimny w zewnfętrz nychj przejawach i to, co Ci mówiłem i pisałem, jest t
stwie4. Pani Borkowska5 jest Tobą oczarowana. Zań chce wyjechać i niepokoi się co do daty ślubu (!!)6.
O ile zgodzisz się, abym pisał bardziej bez sensu, mógłbym pisać bardziej bezpośrednio. Kuczo pojedzie dziś do Warszawy. O pani L. mówi z zachwytem jak o świętym obrazku.
Całuję Twoje potworne usta i wciągające oczy.
Twój Witkacy
[Zakopane] 30 III 1923
Kochana Nineczko:
Dziękuję Ci za list i dopisuję jeszcze wobec tego. Nie chciej uważać tych 3 listów za 3, tylko za l i możesz odpisać przy sposobności również jednym listem, jeśli tak trudno jest Ci do mnie pisać. Proszę Cię, przestań już raz pisać i mówić o niepewności z mojej strony. Dla Ciebie jestem "zrezygnowany" na wszystko, a jeśli piszę to wszystko, to tylko dlatego, aby na przyszłość uniknąć nieporozumień mogących zniszczyć dobre stosunki między nami. Chciałbym, aby sądy innych ludzi nie wpływały na Ciebie w stosunku do mnie i nie wywoływały stosowania różnych "metod". Dostrzeżenie w postępowaniu Twoim "metody" może tylko wywołać u mnie również skręcenie, które uniemożliwi mi swobodę w stosunku do Ciebie i zniszczy to, co uważam za najcenniejsze w stosunku d p kogoś, t j. możność bycia sobą i nie-kierowanie się żadną metodą. Nie jestem dyplomatą i noszenie maski (czym zajmowałem się 13 lat temu) jest dla mnie męczarnią. Nie mówię o formach, które nawet w najbliższym stosunku muszą być wściekle przestrzegane, tak wewnętrzne, jak i zewnętrz-n e. Trzeba oszczędzać sobie niepotrzebnych przykrości.
17
16______________________________Listy do żo Jesteśmy oboje psychiczni sadyści i fizycznie masochiś - na to trzeba uważać. Ja mój sadyzm mogę opanow; i to nawet dobrze mi zrobi.
Co do Wścieklicy, jest to prawie pewne. Główny akti z egzemplarzem, dekoracja przyjęta, role w ogóle roi dane (między 14 a 20 IV). Ale w teatrze zawsze nic ni ma pewnego, nawet jeśli premiera jest naznaczona Jest to instytucja z założenia niepewna. Co do 30 kawfałków], b. martwię się, że mi odsyłasz. Za to i tai palta nie kupię, a to, co dostałem za p. Łfęską], mus pójść na ramy i ekspfedycjęj do Lwowa3. Z palten i ubraniem muszę poczekać do Wścieklicy. Dziwi mnie. że p. L. dała Ci 350, kiedy cena była 3004. Naddatkóv nie przyjmują nawet kelnerzy i fryzjerzy. Następny lisi mój będzie prawdopodobnie bez sensu. Więcej nie myśJ o niepewnościach i uważaj mnie za Męża (przez wielkie M). Posyłam list Langiera5. O ile zechcesz go zobaczyć, daj mu znać: "Naftolej", Bielańska 18, Tadeusz L. Warto, abyś to zrobiła. Rozmowa może być bardzo zabaw-j na. Jest to, obok Malinowskiego6, najlepszy mój przyjaciel I klfasyj.
Całuję Cię bardzo. Bardzo mi Ciebie brak.
Twój Witk. Zmuszaj się do pisania. Nic to Ci nie zaszkodzi.
[Zakopanej 3 IV 1923 Najdroższa Nineczko:
Piszę tylko parę słów wstanie lekkiego "chołodnaw pierepoja"1. Urządziłem świąteczną dwudniówkę (jest 2 do Xtej)2, dalej znowu pić nie będę. Zaczęło się u Mai czewskich o 5te-> p.p.fpo południu]. Straszny był skandal w domu, bo nocowałem u Bednarskich3, a potem na
7923
obiedzie byłem u Mfalczewskich], po czym zasnąłem i obudzili mnie o 8e] w[ieczorem]. Mama poszła mnie szukać itd. Ale już wszystko dobrze. Nie miej do mnie o to pretensji, bo miałem rano u Karpjowicza] cudowną chwilę absolutnej beztroski, co mi się b. rzadko w ostatnich latach zdarza. Tylko widok Gałka w automobilu podziałał na mnie deprymująco4. Zresztą zrobiłem to trochę programowo, ze względu na szalony kaszel i zaziębienie. Wyleczyłem się zupełnie. Coraz więcej widzę, że Ty właśnie jesteś moim najistotniejszym przeznaczeniem. Kiedy będziesz moją żoną (o Boże, Boże!!), mam nadzieję, że się trochę (tylko trochę) uspokoję i będę mógł jeszcze wydobyć z siebie trochę rzeczy istotnych (powieść5 itp. i tępe).
Powtarzam Ci po raz ostatni, że Cię kocham. Co innego, że przeczucie (jak zwykle) mam okropne. Teraz rozstrzyga się kwestia hotelu. Podniesiono b. opłatę za dom. Ale myślę, że to da się zrobić przy pomocy portretów. Idę spać i jutro zaczynam N. Ż.[Nowe Życie].
Całuję Cię bardzo długo aż do zupełnego zmęczenia (tzn. koło 20-22 sekund) w Twoje śliczne usta.
Twój Staś
W pierwsze święto była u nas Rita6. 4 godziny z nią rozmawiałem o pantomimę* i wieczorem połączyłem ją z Brackimi u Łabuńskich7. Z tego wyjdzie nowy teatr.
4 IV
Zacząłem N. Ż. Nie palę. Duży obraz skończyłem przed świętami8. Jutro zaczynam nowy. Radzę Ci, zobacz Langiera. Pierwsze zapowiedzi były. Kiedy masz zamiar przyjechać? Więcej nic przykrego bez prowokacji nie
W pisowni słów celowo przez Witkacego przekształconych, pisa-ycn fonetycznie lub z błędami oraz w wyrazach gwarowych i pseudogwa-rowych zastosowano kursywę. [Przyp. wyd.]
8 ________________Listy do żoni
i
korektę2, a jutro zaczynam malować. Piszę w dyskrecji (ni-j
komu nie mów!): Bobi wyzwał Gilewskiego i Gucia na po
jedynek i mam wrażenie, że się nie da to odwrócić3.
Napisz niedługo (tzn. długo i prędko) wyraźnym pis-1
mem. Wczoraj, idąc do domu, miałem w głowie ogromny J
list istotny do Ciebie, ale byłem zanadto zmęczony i nie |
napisałem. Dziś rozwiało się wszystko, ale au fond4 trwa |
to samo. O ile nie zerwiesz ze mną, nie staraj [się] |
[wyjzywać5 we mnie diabła do walki z Tobą, gdyż może
(?) będziesz tego żałować.
Całuję Cię b. serdecznie.
Twój Witkacy
Mama przesyła ukłony6. Oświadcz ode mnie moje uszanowanie Twemu OjjcuJ7.
O ile odpiszesz, to tylko rekomendowanie.
[Zakopane] 23 III 1923 Kochana Nineczko:
Dziękuję Ci b. za kartki z Krakowa. Wczoraj pisałem do Warszawy. Dziś zaczynam dużą kompozycję1 i portret p. Leskiej2. Zacząłem rzeczywiście NOWE ŻYCIE. Oczywiście było to b. ciężkie bez Ciebie, bo od wyjazdu nie było Ciebie koło mnie w znaczeniu widmowym, a nie wyjazdowym, a nawet miałem lekki stan zagmatwania. Muszę Ci oświadczyć oficjalnie, że Cię b. kocham i pewne rzeczy spra- j wiają mi wielką przykrość. Nie tylko dlatego, że Ty postępu- ' jesz tak (jest to coś obcego na tle Ciebie, takiej jaką sobie wyobrażam i jaką przeważnie jesteś). Ale czasem otwiera się nagle jakaś mała szparka (Dont laugh please!3) i zdaje mi się, że widzę coś zupełnie innego. Wtedy (tzw. "mimowolna zakrętka" daleko niebezpieczniejsza od świadomych, bo prawie nigdy się nie łamie) muszę się od Ciebie oddalić,
1. Pierwsza strona listu z 23 III 1923
[Zakopane] 25 III 1923 Kochana Nineczko:
Dotąd jeszcze nie przestałem palić, ale nie piję i nie będę. Afera Gucia skończyła się "polubownie"1. Ale muszę zaznaczyć (w dyskrecji zupełnej), że mam na
10
przestajesz mi się podobać, wszystko staje się zupełnym bez! sensem, deplacement du centre des coordinees4 itd. Ponieważ jednak jestem do Ciebie naprawdę b. przywiązany, to mija, nawet pod wpływem dość nieskomplikowanych zjawisk (jakieś dotknięcie ręki, uśmiech, dwa słowa na kartce itp.). Kondensując to wszystko, mówię jeszcze raz: mimowolne krzywdy nie istnieją dla mnie. Ale jeśli widzę świadomą chęć zrobienia przykrości, staję dęba od razu. Zupełna swoboda i brak obrzydliwego poczucia własności drugiego człowieka musi się opierać na wierze. A jeśli tę wiarę stara się komuś odebrać świadomie, wywołując w nim diabła, to zasada swobody staje się zwykłym cynizmem i wyklucza wszelkie istotne przywiązanie. A bez tego nasz fantastyczny stosunek staje się już nie czymś pięknym i wyjątkowym, tylko "pure non-sense'em" o charakterze demonicznym, co implikuje u mnie powstanie na nowo całej perwersji i chęci zniszczenia. Ale wtedy wolę nie być z Tobą, do której jestem au fond bardziej przywiązany, niż Tobie, a nawet mnie się zdaje. I have spo-ken5 i chciałbym, aby to było ostatni raz. Przez te dwa dni miałem uczucie, że świat jest bezbarwną fotografią. Teraz kolory zabłysły na nowo. Ale pamiętaj, że wszystko jest ograniczone i jak mi się kiedy wszystko raz dobrze przekręci, to ani Ty, ani sam diabeł nie odkręcicie mnie na powrót.
Całuję Cię z wielkim przywiązaniem, a nawet pod wpływem listu Twego zaczęłaś mi się na nowo trochę podobać.
Twój Witkacy
11
tle tego takie obrzydzenie do honoru i spraw jego, że uznaję zupełnie projekt Karola Stryj[eńskiego], żeby honor został przez Sejm zniesiony2. Maluję duży obraz i portret p. Ł[ęskiej] (śmieszna kurka). Poza tym muszę Ci napisać parę rzeczy, o których mówiliśmy, ale nie wiem, czy au fond. Kiedy byłaś tu, mało myślałem o realnej stronie "naszego" życia. Teraz przychodzą mi myśli dość stosunkowo czarne i muszę je wypowiedzieć. Ale proszę Cię, nie myśl, że to są jakieś odpadki stanu zagmatwania. W ogóle zawsze przyjmij wszystko, co mówię i piszę, takim jakim jest i nie doszukuj się we mnie podwójnego dna i ukrytych szufladek.
1. Hotel mój daje b. mało i czasami jest zupełny brak gotówki. Zawsze (o ile hotel będzie trwać, co nie jest zupełnie pewne) jest żarcie i mieszkanie3.
2. Oświadczam z góry, że nie potrafię wyrzec się mojej istotnej pracy dla podniesienia standardu życia. Mogę robić, co będę w stanie, obok istotnej linii, ale jeśli moje obrazy i sztuki nie będą miały powodzenia, nie będę wystawiać nieistotnych rzeczy dla reklamy i mogę tylko ograniczyć się do portretów, w co nie mogę wpakować całego siebie i dojść w tym do doskonałości.
3. Liczę b. na Wścieklicę, który ma być grany w połowie kwietnia4. Posyłam Ci list dyr. Szpakiewicza z Torunia5.
4. Mogę wywiesić szyld na ulicy - poza tym nic. Może będę mógł drukować artykuły, ale cała prasa mnie dotąd bojkotuje. Książka o teatrze (potworne komplikacje z Żeleńskimi6, które Ci ew[entualnie] ustnie wyjaśnię) narobi mi szaloną ilość zaciętych wrogów. Na przyjaciół zdobytych tym nie mogę liczyć wobec niesłychanej głupoty większości "teatrału"7.
5. Stan niezadowolenia ze mnie w tych ciężkich warunkach może być dla mnie ciężarem nie do zniesienia. Think about Sir Patrick, reflect - Blenkinsoap - through off the Mask Walpole8. - Piszę to, nie aby Ciebie do mnie
[Zakopanej [29J III 1923 Kochana Nineczko:
Dziękuję Ci za list. Byłem niespokojny z powodu Twego długiego milczenia.
żony \
__________x^tl)tx uc> żony
zniechęcić, tylko żebyś jasno widziała całą grozę sytuacji.
A w pewnych rzeczach muszę być firm as a rock9 i w t y m jest cała moja w a r t o ś ć. Puść 300 kawfałkówj od p. L. na siebie10.
Całuję Cię BARDZO, moja biedna Nineczko, i życzę Ci szczęścia ze mną z całego serca.
Twój Staś
[Zakopanej 26 III 1923 Kochana Nineczko:
Dotąd nie mam od Ciebie wiadomości z Warszawy i z tego powodu nie mogę pisać. Mam wrażenie zupełnie pustej przestrzeni w kierunku pomocnym. P. ŁfęskąJ skończyłem = T B.1 = 400 kawfałkówj. Elsie Malinowska2 przysłała L 5 jako wedding present3. Posyłam dokumenty w załączniku A i B4. Na orgii sekfsualnej] u Zana5 wypiłem parę kieliszków. Teraz znowu nic.
Dziś o 12tej przestaję palić. Jestem niespokojny o Twoje zdrowie.
Pamiętaj, że mogą być piekielne intrygi przeciw mnie. Chciałbym, abyś nie pozwalała na wtłaczanie obcych elementów między nas. Accept please some kisses from yours very truły6.
Witkacy
13
1. Niestety nie mogę pisać J[aśnie] W[ielmożna], po-ieważ od wielu lat do nikogo tak nie piszę. Okropnie nie iubię tej formy - jest to dziedziczne, bo mój Ojciec1 też tak pisał. Mogę pisać "pani".
2. Zagmatwania nie ma zupełnie i zasadniczo jestem dla Ciebie usposobiony jak najlepiej, chociaż wolałbym, abyś istotniej odpowiedziała na pewne kwestie w moim 2gim liście.
3. Bądź łaskawa zrobić to, co miałaś zamiar, tj. uważać się za moją narzeczoną i dążyć do popełnienia tego potwornego (wprost) szaleństwa: wyjścia za mnie za mąż między 20 a 25 IV. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, aby Ci życie urozmaicić. Dziś byłem od rana na Kalatówkach z Kuczem2 i różnymi mog[o]łami3 nartowymi. Szalone rzeczy robili. Ja waliłem się strasznie, robiąc serpentyny w ciasnym żlebie. Ale za to opaliłem się. Maluję dalej duży obraz. Muszę narysować pojutrze parę aktorów Brackich. On grał Tumora i główną rolę w Kurce, a teraz ma grać Wścieklicę4. Ona była Morysiem w Tumorze5. Kończę korektę książki o teatrze. Bardzo dobrze, że będzie gotowa w okolicy Wścieklicy. O ile to naprawdę będzie (w co, znając Trzcińskiego6, nigdy do ostatniej chwili nie wiem), doniosę Ci o datach dokładnie. Możemy się spotkać ew[en-tualnie] w Krakowie. O ile zobaczysz Karola7, oświadcz mu, że to było głupstwo i nie mam do niego żadnego żalu. Zaprosił mnie do Karp[owicza]8. Ja wypiłem trochę u Malczewskich9 i spóźniłem się o godzinę, a on za wcześnie wyszedł. Córka Jacka Malczewskiego10 (który był przyjacielem mojego ojca) i pani Bednarska11 zmusiły mnie do wypicia z nimi na "ty". Musiałem to zrobić bez istotnej chęci. Dziś cały wieczór konferowałem z Brackimi. Przez święta pisać nie będę, bo nie można rekomendować. Następny list wyszlę dopiero we wtorek.
Całuję Cię b. serdecznie.
Yours Witkacy
Pisz częściej, istotniej i wyraźniej.
14
15
1923
[Zakopane] 30 III 1923j Kochana Nineczko:
Mam wrażenie, że wczoraj napisałem zanadto obojętnie i dlatego pisze jeszcze (może napiszę jeszcze obojętniej - to jest też możliwe). Jeśli ostatnie moje "bebecho-wo-wstrząsowe protuberancje" nie są wystarczające jako wskazówka co do tego, co masz dalej robić, to nic na to poradzić nie mogę. Jestem w ogóle b. zimny w zewnfętrz-nychj przejawach i to, co Ci mówiłem i pisałem, jest to maksimum napięcia dynamicznego. Nie zmieniając się zupełnie, mogę już nigdy nic podobnego nie napisać. Proszę Cię więc, weź pod uwagę (just take it in considera-tion1) mój koeficjent uczuciowości i bądź pewna, że zupełnie się zasadniczo nie zmieniłem. Nieporozumienia wyjaśnione prowadzą do poznania i do większego porozumienia - nie wyjaśnione zatruwają ośrodki istotnych uczuć w sposób nieznaczny i następnie wywołują obcość przy pozornej bliskości. Dlatego sądziłem, że powinnaś była trochę istotniej napisać. Ale ja (jakkolwiek byłem maksymalnie pijany) pamiętam, co Ci mówiłem (pomijam formę, która mogła być niestosowna). A Ty n i e pamiętasz, co mnie mówiłaś wieczorem w dzień orgii u Kucza2, i dlatego nie chcesz o tym mówić, aby nie zaangażować się w niewłaściwym kierunku. Jednak musisz wiedzieć, kto ja j e s t e m, i nie pozwalać sobie na przekroczenie pewnych granic wewnętrznej przyzwoitości. Wierzę, że nie chciałaś robić mi przykrości, ale pewne rzeczy, nawet mimo woli, mogą mieć fatalne znaczenie dla przyszłości. Może Ci się wyda to nudne i nieprzyjemne, ale jeśli się namyślisz, musisz mi przyznać rację. Co do p. L.3, to byłem zachwycony jej postępowaniem i proszę, aby dalej traktowała mnie jako embriona, nawet bez nimbu powagi. Przeczytaj IV część mojej książki o malar-
stwie4. Pani Borkowska5 jest Tobą oczarowana. Zań chce wyjechać i niepokoi się co do daty ślubu (!!)6.
O ile zgodzisz się, abym pisał bardziej bez sensu, mógłbym pisać bardziej bezpośrednio. Kuczo pojedzie dziś do Warszawy. O pani L. mówi z zachwytem jak o świętym obrazku.
Całuję Twoje potworne usta i wciągające oczy.
Twój Witkacy
[Zakopane] 30 III 1923
Kochana Nineczko:
Dziękuję Ci za list i dopisuję jeszcze wobec tego. Nie chciej uważać tych 3 listów za 3, tylko za l i możesz odpisać przy sposobności również jednym listem, jeśli tak trudno jest Ci do mnie pisać. Proszę Cię, przestań już raz pisać i mówić o niepewności z mojej strony. Dla Ciebie jestem "zrezygnowany" na wszystko, a jeśli piszę to wszystko, to tylko dlatego, aby na przyszłość uniknąć nieporozumień mogących zniszczyć dobre stosunki między nami. Chciałbym, aby sądy innych ludzi nie wpływały na Ciebie w stosunku do mnie i nie wywoływały stosowania różnych "metod". Dostrzeżenie w postępowaniu Twoim "metody" może tylko wywołać u mnie również skręcenie, które uniemożliwi mi swobodę w stosunku do Ciebie i zniszczy to, co uważam za najcenniejsze w stosunku do kogoś, t j. możność bycia sobą i nie-kierowanie się żadną metodą. Nie jestem dyplomatą i noszenie maski (czym zajmowałem się 13 lat temu)1 jest dla mnie męczarnią. Nie mówię o formach, które nawet w najbliższym stosunku muszą być wściekle przestrzegane, tak wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Trzeba oszczędzać sobie niepotrzebnych przykrości.
16
17
do.
_____________L>aiy (IO ZOł
Jesteśmy oboje psychiczni sadyści i fizycznie masochiśc - na to trzeba uważać. Ja mój sadyzm mogę opanować i to nawet dobrze mi zrobi.
Co do Wścieklicy, jest to prawie pewne. Główny aktor z egzemplarzem, dekoracja przyjęta, role w ogóle rozdane (miedzy 14 a 20 IV). Ale w teatrze zawsze nic nie ma pewnego, nawet jeśli premiera jest naznaczona2. Jest to instytucja z założenia niepewna. Co do 300 kawfałkówj, b. martwię się, że mi odsyłasz. Za to i tak palta nie kupie, a to, co dostałem za p. ŁfeskąJ, musi pójść na ramy i ekspfedycję] do Lwowa3. Z paltem i ubraniem muszę poczekać do Wścieklicy. Dziwi mnie, że p. L. dała Ci 350, kiedy cena była 3004. Naddatków nie przyjmują nawet kelnerzy i fryzjerzy. Następny list mój będzie prawdopodobnie bez sensu. Więcej nie myśl o niepewnościach i uważaj mnie za Męża (przez wielkie M). Posyłam list Langiera5. O ile zechcesz go zobaczyć, daj mu znać: "Naftolej", Bielańska 18, Tadeusz L. Warto, abyś to zrobiła. Rozmowa może być bardzo zabawna. Jest to, obok Malinowskiego6, najlepszy mój przyjaciel I klfasyj.
Całuję Cię bardzo. Bardzo mi Ciebie brak.
Twój Witk. Zmuszaj się do pisania. Nic to Ci nie zaszkodzi.
Najdroższa Nineczko-
kopane] 3 IV 1923
'1923
obiedzie byłem u M[alczewskich], po czym zasnąłem i obudzili mnie o 8eJ w[ieczoremj. Mama poszła mnie szukać itd. Ale już wszystko dobrze. Nie miej do mnie o to pretensji, bo miałem rano u Karp[owicza] cudowną chwilę absolutnej beztroski, co mi się b. rzadko w ostatnich latach zdarza. Tylko widok Gałka w automobilu podziałał na mnie deprymująco4. Zresztą zrobiłem to trochę programowo, ze względu na szalony kaszel i zaziębienie. Wyleczyłem się zupełnie. Coraz więcej widzę, że Ty właśnie jesteś moim najistotniejszym przeznaczeniem. Kiedy będziesz moją żoną (o Boże, Boże!!), mam nadzieję, że się trochę (tylko trochę) uspokoję i będę mógł jeszcze wydobyć z siebie trochę rzeczy istotnych (powieść5 itp. i tępe).
Powtarzam Ci po raz ostatni, że Cię kocham. Co innego, że przeczucie (jak zwykle) mam okropne. Teraz rozstrzyga się kwestia hotelu. Podniesiono b. opłatę za dom. Ale myślę, że to da się zrobić przy pomocy portretów. Idę spać i jutro zaczynam N. Ż.[Nowe Życie].
Całuję Cię bardzo długo aż do zupełnego zmęczenia (tzn. koło 20-22 sekund) w Twoje śliczne usta.
Twój Staś
W pierwsze święto była u nas Rita6. 4 godziny z nią rozmawiałem o pantomimę* i wieczorem połączyłem ją z Brackimi u Łabuńskich7. Z tego wyjdzie nowy teatr.
4 IV
Zacząłem N. Ż. Nie palę. Duży obraz skończyłem przed świętami8. Jutro zaczynam nowy. Radzę Ci, zobacz Langiera. Pierwsze zapowiedzi były. Kiedy masz zamiar przyjechać? Więcej nic przykrego bez prowokacji nie
W pisowni stów celowo przez Witkacego przekształconych, pisanych fonetycznie lub z błędami oraz w wyrazach gwarowych i pseudogwa-rowych zastosowano kursywę. [Przyp. wyd.]
18
_________
napiszę. Jestem człowiekiem b. zgodnym. Na razie więcej nic z powodu stanu NPfNiePalenia]. Całuję Cię w metafi-j zyczny pępek.
Twój WJ
W załączniku A list Winklera9,
B list Rottersmanna10, C list Peipera11.
Jeśli Cię to nic nie obchodzi, możesz nie czytać.
Z nartami załatwiłem.
Jestem wściekły na Peipera12.
Dziękuję Ci b. serdecznie za list z mimozami.
[Zakopanej 6 IV 1923 Kochana Nineczko:
Dziękuję Ci za list. Wszystko zależy od tego przeklętego Wścieklicy. Wczoraj czytaliśmy tę cholerę z Brackim i mam wrażenie, że on dużo z tego skorzystał (raczej obaj). Może będzie koło 24 IV Ale co można wiedzieć na pewno, mając do czynienia z teatrem w ogóle, a jeszcze do tego z takim dyrektorem jak Teofil1. Jest większy fantasta od Nas Obojga razem wziętych. Z powodu ostatnich moich papojek krążą o mnie potworne ploty. Sądzę to po minach. Ale nie dbam o to zupełnie. Podkochuję się w Tobie powoli, ale za to systematycznie. Jest metoda w tym obłędzie. Znowu nie piję oczywiście. Nie rozumiem, czemu tak długo masz siedzieć w Warszawie. Czy nie lepiej już raz przebrnąć szybko przez tę pustynię Szamo, czfylij Gobi . Przeczytałem głośno wyprztyk Ma-dzi3 Matce i Ciotce4. Ryczeliśmy ze śmiechu. Jednak to b. dobrze, że taka rzecz wstrząsająca przeponę egzystuje. Ojciec Twój zachwyca mnie wprost swoją nonszalancją.
19
Gdyby Wścieklica była koło 24 IV, to lepiej by było pojechać tam już po "szlubie" (tak mówią w Twoich rodzinnych stronach)5. A potem może dalej (Paryż, Sumatra, czy ja wiem wreszcie!). Książka się kończy w tych dniach. Pamiętaj, żebyś nie drgnęła nawet przez ten czas. B. się martwię kaszlem i gorączką. Kub rurkę i wciągaj eukaliptus.Zażywaj Thiocol (koniecznie!).Chciałbym b. pocałować Cię w usta, ale nie mogę. Czytam Russella o Leibnizu6. B. dużo podobieństwa z moim systemem. Fizdejko i Janulka znowu się konsolidują7. Ale uspokoić mnie może tylko definitywne zakorkowanie życia przez małżeństwo z Tobą (morganatyczne). W załączniku listy Marmorka8 i Beauraina9. Pociesz Gucia, który jest jakiś niewyraźny. Dodaj mu otuchy, której tyle posiadasz w Twoich magazynach.
Kończę list, bo mogę pęknąć i co wtedy?
Całuję Cię b.
Twój ukochany Staś
Mama przesyła Ci pozdrowienia.
Wszyscy się zachwycają, chociaż nie wiem dobrze czym. Ale to się wyjaśni później.
Będziemy mieli czas.
10
[Zakopane] 9 IV 1923
Najdroższa Nineczko:
Dziękuję Ci b. za dzisiejszy list, w którym, w przeciwieństwie do innych, przebłysnęła jakaś drobna iskierka sympatii dla mnie. (Na co do pewnego stopnia zasługuję.)
1. Kartkę z zapowiedziami przyszłe.
2. Pierścionek mam, ale srebrny (Ojca), o ile nie wstydzisz się przed księdzem, można go użyć na ten cel
__________________Listy do żon (wyżej wspomniany). Niestety nie będę mógł go nosić, ponieważ nie znoszę pierścionków w ogóle. (Ale nie myśl, że w tym jest coś przeciwko Tobie.)
3. Co do 2 m. M. P.[2 milionów marek polskich]1, J b. dziękujemy Ci za Twoją wspaniałomyślność (ew. zwrot nastąpiłby w miarę zwiększania się, względnie zmniejszania się, moich dochodów). Ale pierwsza rata 2 mfiliony] (całość 8 m. rocznie) wypada na l VIII. Przypuszczam, że gospodarze nasi nie zgodziliby się na zapłacenie im teraz, ze względu na spadanie marki2. O rym jeszcze napiszę. Ale musielibyśmy to uważać za pożyczkę. (Nie znam się na tym.) Nie można obrabowywać narzeczonej. (Das sogenannte Alphonsproblem3.) Lepiej kup sobie ubranie i jakieś potworne dessous (zdaje się, że lubisz to, pokazywałaś mi coś kiedyś). Dosyć kwestii realnych l klfasy]. Co do Id. 2giej, Bracki wezwany telfefonicznie] wyjechał i ma mi dać znać o Wścieklicy. Nie spodziewam się niczego, ale mam trochę nadziei. On jest dobrej myśli. Teofil nie pisze nic - jak zwykle. Kończę dziś korektę książki. Zacząłem nowy obraz, a namalowałem jeden mały4. Skomponowałem 2. Wczoraj 4 godziny konferowałem z Ritą co dopantominy i osiągnęliśmy pewne rezultaty5. Podziękuj Guczowi za list - zastosuję się do instrukcji. Nie piszę już do niego, bo ma tu być niedługo. Moja książka powinna być bombą i musi mieć znaczenie etyczne (jako przykład) w świecie krytyki artystycznej6. B. ciekawy jestem rozmowy z Langierem. Nie piszę więcej, bo jestem wyczerpany pracą. Przy czym odczuwam b. nieprzyjemnie Twoją nieobecność, o czym nie chciałem Ci pisać, aby niepotrzebnie się nie poniżać przed Tobą. Ale ostatecznie muszę o rym wspomnieć. Jestem piekielnie zdenerwowany, ale trzymam się. Nie piję. Może jutro NP. Przyjedź wcześniej, o ile możesz. Moja biedna, najdroższa Nineczko: przebacz ten suchy list businessmana i wierz mnie i we mnie (trochę chociażby).
21
1923
Całuję Cię bardzo, ale tak, żeby nie wytrącać się ostatecznie z równowagi.
Twój Staś
Matka kazała Cię b. serdecznie pozdrowić. Mam wrażenie, że krążą o nas piekielne plotki. Zachowuję się tajemniczo.
Listów możesz nie odsyłać.
Pani L. przesyłam ukłony i 50 kaw[ałków]7.
11
[Zakopane] 10 IV 1923
Najdroższa Nineczko:
Na temat pierścionków (co za problem - czyż mogłem się tego spodziewać!) Mama sama coś napisze, ponieważ mówi, że ja nic nie rozumiem. B. wygodne stanowisko - nie rozumieć. Doszedłem do 38 lat tą metodą. Stosunki moje z Mieczysławskim1 "ochłódły". Jednak z Semitami nie można być w ostatecznej przyjaźni. Jestem b. ciekawy relacji Twojej i Langiera z tego spotkania. Żałuję, że to ma być w tow[arzystwie] Gucza, bo pewne rzeczy przepadną i wszystko zrobi się humorystyczne. Jest ranek (10 godz[ina]). Jednak zawsze muszę o tej porze przezwyciężyć szaloną niechęć do życia w ogóle. Nic nie jest warte życia oprócz pracy artystycznej. A w godzinach rannych nawet to wydaje się takim głupstwem wobec absolutnego nienasycenia metafizycznego każdej chwili. Boję się tego, że i ja będę musiał zmechanizować się trochę w ostatnich (tzn. tych) latach życia. Tego, czym się napompowałem przez 38 lat, starczy jeszcze na zrobienie paru interesujących rzeczy, ale epoka zasadniczych nowalii skończyła się. Może gdybym mógł zostać zupełnym pustelnikiem, coś by przyszło nowego. Ale boję się, że mogłoby się to skończyć obłędem mistycznym bez żadnej twórczo-
_________________Listy do żony
ści (podobny problem miał Wścieklica2). Mamy list posyłam, ale po przejściu przez cenzurę3. Były tam rzeczy nie wchodzące w fantastyczny światopogląd.
Całuję Cię. j
Twój Staś4|
Posyłam Ci 20 NNfnumerówJ Piurblagi5. Może sprzed
dasz znajomym po 1000 mfarekj. \
Kochana Nineczko. Nie pisałam na Święta, ale ciągle żałowałam, że z nami nie jesteś. Dziś pisze, chcąc udzielić kilku rad. Myślę, że pamiątkowy pierścionek Matki nalei ży zachować dla siebie ze względu na pamiątkę, jak i na wartość pewnie lepszego złota. Staś będzie miał od Ciotki6, który urządzimy na jego miarę i każemy wyryć Twoje litery. Na swoim niech Nineczka każe wyryć swoje i zrobić na miarę swoją. Myśmy mieli obrączki srebrne jedynie dlatego, że złote byłyby zaraz zastawione w lombardzie. Nosiliśmy je ku zdziwieniu licznych naszych przyjaciół i znajomych. [Tu parę zdań starannie skreślonych przez "cenzora" - S. I. Witkiewicza.J
Całuję mocno i czekam aby prędkiego końca.
Ma.
12
[Zakopanej 11IV 1923 Najdroższa Nineczko:
Z Krakowa nie mam wiadomości, co jest złą wróżbą dla Wścieklicy. Lepiej wyrzec się wszelkich nadziei. Główną rzeczą jest wyjście książki o teatrze, jakkolwiek n i c z niej materialnie mieć nie będę1. Wytłumaczę Ci to ustnie, bo nie chce mi się dużo o rym pisać. Jestem w stanie bliskim bzika, ale jeszcze trzymam się. Ważne jest, żeby książka wyszła teraz i dlatego dobrze
23
jest, że tak się stało. Przypuszczam, że wrogowie moi napuszczą na mnie filozofów i walka będzie ciężka. Albo wszystko utonie na razie w milczeniu. Ale t e a t r a ł musi się trochę ruszyć. Posyłam Ci kartkę z zapowiedziami. Musisz to dać do swojej parafii i zrobić 3 zapowiedzi przed wyjazdem z Warszawy. Wczoraj zrobiłem portret 2gież Miszkego za zęby2 i byłem na wieczorku u Bednarskich, gdzie zaszedł przykry wypadek. P. Meiznerowa, córka Malczewskiego , zobaczyła za Borkowską ducha Władzia (jej męża)4 i powiedziała to. Borkowską dostała ataku histerycznego. Działy się rzeczy potworne. B. czekam Twojego przyjazdu i mam nadzieję, że w Twoim towarzystwie dojdę na koniec do jakiejś równowagi. Mama mówi, że coś przeplatała z pierścionkami, ale Ty to zrozumiesz. Ja mam pierścionek złoty od Ciotki. Pogoda cudowna i mam szaloną ochotę pójść z Tobą na spacer w jakieś mniej znane okolice Zakopanego, a samemu iść nie chce mi się, bo mnie opadają czarne myśli. Fizdejko skonsolidował się w ogólnych zarysach5, ale nie mogę jeszcze pisać. B. jestem ciekawy Langiera. Dziś nic z poczty nie było i nic nie mogę Ci posłać w załączniku, co mnie b. martwi.
Zażywaj T h i o c o l!
Moja Nineczko, całuję Cię b. i oświadczam Ci, że 1/2 nadziei mojego dalszego życia jest w Tobie, jakkolwiek czekają nas rzeczy okropne. Myśl dobrze o mnie i nie trać na razie wiary we mnie. Będziesz miała na to czas później.
Twój Staś
Stryjeński mówił, że jest szalone zainteresowanie naszym ślubem6. Trzeba będzie użyć wszelkich możliwych środków, żeby nikogo oprócz świadków nie było. Zana nie widziałem od 5 dni.
-.'"- \ ? OD Omffi f,v:v">..Tj" W
25
1923
[Zakopanej 13/14 V 1923 Najdroższa Nineczko:
Wypiłem szklankę wódki i siedzę sam w moim pokoju. Chciałem pójść na spacer, ale boję się, że Matka byłaby się (byłaby się). Byłabysię (czy widziałaś kiedy byłabysie latające dookoła miejskich latarni w ciemną noc lipcową?). Nigdy i nigdy Ci tego nie życzę (rzyczę). Wszystko to nic wobec możności napisania tego listu. Piszę go do żony: "a gdy na kogoś zawołają, żono! już ją żywcem poślubiono"1. Bezsens obecnej mojej sytuacji życiowej jest wprost potworny. Widziałem Twoje spojrzenie przy kolacji i mam potworny wstręt. Albo jesteś kokotą w n-rym stopniu, albo stwarzasz nie istniejący luksus w chatce jjjciej Ljasy za parawanem z taniego materiału. Znalazłem wyjście z tego wieczoru i piszę list do Ciebie, która leżysz o 5 kroków ode mnie, oddzielona małostkowością wyobrażeń o "innym" życiu. Przyjemność erotyczna jest tu tylko przygrywką do wielkiej symfonii niepowodzeń istotnych, które Cię czekają czy prędzej, czy później. Możesz mnie zjeść jak kiełbaskę parową p o orgii - albo jak pierwszą kanapkę przed pierwszą wódką. Wierz mi, że teraz jest to prawie obojętne (dla mnie, a moją Matkę mogę usposobić dowolnie w zależności od konstelacji). Wiem na pewno, że gdybym był b. znanym człowiekiem (Hamburg - Europa - Jawa - Sydney), nigdy nie śmiałabyś postąpić ze mną tak jak dzisiaj. To samo byłoby, gdybym był Ksfięciemj de Bourbon. Tak jesteś strasznie dziś daleko ode mnie, choć dzieli nas tylko l (jeden) kurytarz. I właściwie o c o poszło? O głupiego Gucza2, który nie jest godnym być moim 1/3 przyjacielem? I Ty - itd. Ale nie o tym chciałem mówić. Cała seria przypadków zmusza mnie do walki z nie istniejącymi wcieleniami mego przeznaczenia. Los kłóci zawziętych
.
2. Pierwsza strona listu z 13/14 V 1923
27
__________________Listy do żuny.
półbożków - bogowie (ci z dawnych czasów) uśmiechają się do siebie wśród gór pokrytych oliwkami i wrzosami, spalonych słońcem ostatecznej obojętności. (W tej chwili wypijjję Twojego wermutu i będę pisał dalej.) Wyrzucam puste butelki jak nieboszczyk O'Brien przez okno Hispanioli3.
Czyż na to zamienia się Twoja przeze mnie przeczuwa- j na, a przez Ciebie milcząco obiecywana fantastycz-j ność życia? Gdzież są te, właśnie te, a nie inne rzeczy, j które do syta sycą Rytarda z Rojówną4, kiedy w dżdżdżdży- \ sta noc błądzą homoseksualnie po pagórach Chochołowskiej Doliny. (Ten problem był zabójczy dla tkwiącego po j uszy w życiu biednego Gucza.) Co mnie to wszystko j obchodzi? I obchodzić może? Czyż nie rozumiesz tych wymiarów, w których kontemplacja zwiędłej trawki na stokach Gubałówki zastąpi Ci auto na Riwierze i tłum wybałwochwalczonych bubków? (Burbonów, Burbów, Burbal-kich i-Bór-albo-nie-bór-Kakiala-- K a k i c h.) W każdym razie dla siebie (niestety nie dla Ciebie) rozwiązałem cudownie dzisiejszy wieczór. Jutro przedstawia absolutną ciemność. Nie wysilam się pisząc to zupełnie. Miałem szaloną ochotę na Twoje towarzystwo bez względu na wszelkie erotyczne objawy. Zachowałaś się jak głupia gęś czy też kwoka urodzona z księżniczki de Bourbon5. Prawdopodobnie nigdy Ci tego nie daruję. Od dzisiejszego wieczoru (możliwe jest) zależało tak wiele. Nigdy się o tym nie dowiesz i gdyby nie ten list, nigdy byś nie wiedziała o tym, że kąt w bliskości środka ma mały łuk, a dalej może uróść aż w Nieskończoność. I teraz, czy myślisz, że piszę to, co chcę? Mogę sformułować (ohydne słowo) wszystko, co chcę, i zrobię to w powieści, którą mam napisać6. Zobaczysz jeszcze wiele ciekawych rzeczy. Ale jesteś biedna, malutka, po-tworkowata istota zabłąkana wkoło moich wydarzeń, których nigdy nie pojmiesz. A jednak był czas, że wierzy-
1923
łem w Ciebie. Muszę (zmuszony przez Ciebie) ominąć Twoje małe zakrętki i na przekór sobie (i innym) stworzyć siebie z boku. Jak to będzie wyglądać, dowiesz się z różnych pośmiertnych enuncjacji, które i tak Cię nigdy nie obejdą (nie obchodzą itd.). Bądźmy dla siebie tajemnicami, aż póki żądza automobilowych rozbłyśnięć, strojów, pończoch, szpilek i edredonowych kolczyków nie zamieni Cię w ten raj wzbogaconego Gudłaja7, o którym tak często marzysz w mojej obecności. Odpocznij. Wylecz się z kataru płuc8 (w moim towarzystwie), a potem możesz być, czym chcesz (???Kamieński)9. Nie myśl tylko^ że jestem idiotą. Ach - czemu nigdy mnie nie zrozumiesz? Odpowiedź b. prosta - bo nie chcesz. Nawet gdybyś chciała, nie chciałabyś, boby to było zbyt niewygodne dla Ciebie. Jestem dla Ciebie wygodnym parawanem do czasu. Kiedy? 1924 24 VIII.
A teraz parę słów prawdy (po małej przerwie). Już 4 razy przestałem Cię kochać i zacząłem na nowo (system zakrętek działa idealnie). Rzuciłem wszystko na jedną kartkę (nie kartę). To wszystko mogło spuchnąć aż w Nieskończoność. Nie mogłem zdecydować się sam. Postawiłem to na tak niepewną kartkę (wyciągniętą przez papugę na jarmarku w miasteczku x) jak T y. Teraz czekam - jestem bezsilny wobec mego losu (życiowego) i czekam wyroku sił nieznanych (które są we mnie). Wiem, że 1000-kroć nieszczęśliwszym byłbym... ale o tym nie mogę pisać. Wszystko... (znowu kropki). Myśl, co chcesz - myśl, że Cię nawet okłamuję. Cóż to jest wobec tego wieczoru, w którym mnie tak obrzydliwie opuściłaś. Ja dobrze widzę Twoją twarz, kiedy patrzysz na Matkę, Ciotkę, willę "Tatry" i świerki w słońcu. Widzę twarz bogatego Żyda, który Ci daje automobil na imieniny. I nic mnie to nie obchodzi. Wierz mi, że nic. Dziś piszę to zupełnie na zimno, mimo że się programowo urżnąłem. W ogóle
28
Listy do żony
czuję tak szalony wstręt do życia, że nic nie jest w stanie go zmniejszyć ani spotęgować. Może nigdy do nikogo nie pisałem tak otwarcie. Ale to dlatego, że po 9 latach (dziewięciu) zdawało mi się, że Cię naprawdę kocha m10. Teraz nie wiem nic. Bawię się jakimiś kulkami (dlaczego kulkami?) i boję się tylko kary doczesnej za wszystkie zbrodnie, które popełniłem. A jeśli mnie opuścisz? Ale przecie dawno - już w dzień orgii u Za-nów, kiedy Ci się oświadczyłem, programowo mnie opuściłaś. Miałaś prawo - nie kochałem Cię wtedy tak jak teraz. Ale czy kocham Cię teraz? To jest piekielne pytanie. Wierz mi, że nigdy nic złego nie zrobiłem bez prowokacji. Jestem zdolny nawet do wielkich poświęceń. Ale pewnych rzeczy nie znoszę, tak jak cebuli, widoku karalucha lub fałszu!!! Coś jest w Tobie utajonego, przyczajonego, co nie jest godne tego, jak ja się do Ciebie odnoszę (odnoszę, kogo - za co?) (znowu piję wermut). Odnoszę Cię w tej chwili na bok, za cenę paru wieczorów. Jesteś głupie zwierzątko, moja Nineczko, które nic a nic niczego nie rozumie. Miałaś moje najgłębsze przywiązanie 3-5-8 razy w ręku. I zawsze starasz się starannie to zniszczyć, jak gdyby to właśnie było pluskwą, która Cię gryzie. Nie - jestem pijany czy niepijany - wszystko jedno. Nie wiem, czy już minął ten czas próby - czy jeszcze będą nowe próby. Wiem to, że jestem zawsze zupełnie sam. I może programowo chciałem, żeby wszyscy mnie opuścili. Wtedy czuję moją siłę. (Ciekawy jestem chwili, kiedy otrzymasz ten list, jedyny w swoim rodzaju.)
Ale co Ciebie obchodzić to może? - Gdybym mógł zajechać pod willę "Tatry" Mercedesem 75 H.P., byłbym na pewno czymś w Twoim nędznym życiu. (Gdybym Cię mógł wywieźć.) Ale wierz mi, że wtedy nie kochałbym Cię wcale, nawet tak jak dzisiaj. Nigdy jeszcze nie pisałem do nikogo tak szczerze i istotnie. Całuję
31
Cię na dobranoc, Najdroższa Nineczko, i życzę Ci b.j bogatego itd.*
j * Wszystko, co napisałem, jest zupełną blagą pijanegoj
chwilowo opuszczonego przez wszystkich tego. Nic temu nie wierz i bądź zawsze tą samą jak zwykle: Niną, a świat kiedyś otworzy Ci wszystkie wyjścia nal Nieskończoność szczęśliwych przypadków. Jednego wy-j magam od mojej Żony (?!?!?!). Żeby mnie nigdy niej okłamywała. Za to nie zabiję jej nigdy. Całuję Cię b. serdecznie.
Twój Staś
PS Możliwe, że jestem i byłem zawsze wariatem, ale nie chcę zamienić tego na żadną przytomność. Chce mii się spać i idę spać. Cóż jest lepszego nad sen? Zazdrosz- ] czę Ci, że śpisz już tak dawno.
Zauważ, że cały czas nic nie napisałem o tzw. "SZTUCE".
List ten jutro wyszlę nie czytają c11.
14
[Zakopanej 27 VII 1923 Najdroższa Nineczko:
Dziękuję Ci b. za list. Skłamałem, że nikt mnie nie odprowadzał, dla celów następujących]1:
A) Od wtorku już miałem [wrajżenie, że chcesz wyjechać koniecznie po m n i e z Warszawy.
B) Cały dzień mego wyjazdu oznaczał to samo. Chciałaś się upewnić, czy wyjeżdżam na pewno o 8.30. A kiedy nie przyszłaś na mój pociąg, myślałem, że nie pojedziesz wcale, i poleciłem Reynelowi2, żeby zbadał, co się stało, zostając aż do odejścia Twego pociągu3. Byłem przekonany, że nie wyjechałaś. Mimo to jest wtym
1923
wszystkim coś niejasnego, jak w całym układzie Twego życia w Warszawie. Ponieważ jestem do Ciebie b. przywiązany i chodzi mi o Ciebie także, nie tylko o mnie, każda niejasność zamraża zupełnie moje uczucia do Ciebie i staję się wtedy zimnym obserwatorem i zakręcam się. Proszę Cię b., bądź ze mną zupełnie szczera, bo inaczej stosunek nasz się zdeformuje i będziemy musieli się rozstać, co będzie dla mnie okropną katastrofą. N i e jestem podejrzliwy, jak to twierdzisz. Nie lubię tego i jeśli mam wątpliwości, to wtedy gdy jestem do tego zmuszony. A znowu z drugiej strony nie jestem takim idiotą życiowym, za jakiego mnie uważasz. W Twoim wyjeździe było coś niejasnego i jest mi to szalenie przykro. Czekam b. Twojego przyjazdu. Właśnie dlatego może mam pewne myśli i widzę rzeczy ukryte, że Cię kocham. Powinnaś to zrozumieć i ocenić. Nie wiem, czy znajdziesz kogoś, który by był więcej do Ciebie przywiązany niż ja.
Całuję Cię b. serdecznie i proszę Cię bardzo o zupełną szczerość.
Pokój [jest] od 30 VII wolny. Czekam Cię jak najwcześniej.
Twój [...]4
Mama zasyła Ci ukłony.
[...] B. mi się podoba niezależnie od komplimentów dla mnie.
15
[Zakopane] 8 X 1923
Najdroższa Nineczko:
Wczoraj nie zdążyłem napisać do Ciebie, bo niańczyłem cały dzień niejakiego M. Sierpskiego1, handlarza obrazów z Paryża, który robi szalone obietnice, ale nie wiem, czy je spełni, bo dziś znowu mam wrażenie, że to jest "tiomnaja
33
1923
licznost'"2. Poznałem go ze Stryjeńską3, byliśmy razem]
u Mieczfysławskiego] i wykonałem jego portret (E + B)4 j
Dziś miałem iść na Halę, ale śnik straszny i szaro. Dziś|
czuję się trochę lepiej. Ale wieczorem w dzień Twego
wyjazdu byłem b. zgnębiony. Ten pan ma oryginały Picassa5^
i innych w kufrze! Wystaw to sobie. Czekam na dentyścinę
bez skutku (już 1/2 12)6, a Sierpski ma jakieś zawikłania
paszportowe. Może to zwykły rzezimieszek. Oczywiście P
a NP od jutra7. Ale mam się dobrze i na razie bzik nie
grozi. Staraj się wracać prędko i bez zawikłań. Opis
dokładnie widzenia się z przy i nie-przy-jaciółmi.
Całuję Cię bardzo. ,
Twój ukochany Staś j
16
[Zakopane] 9X1923 j Najdroższa Nineczko:
B. dziękuję Ci za list. Jestem b. zmęczony, bo wczoraj musiałem wypić 1/2 litra czystej, aby zrobić 5 (!) portretów Sierpskiego. Albo to podejrzana figura, albo jedyny człowiek, który może moje malarstwo, a kto wie, czy nie sztuki, lansować w Paryżu1. Zrobiłem tour de force (et non de faiblesse, comme tu pourrais (!?) croire)2. Dziś od rana dentyścina (pudełko tutek spadło na ziemię).
Udam przed Langierem, że listu jego nie otrzymałem. Co za dziwna historia. Szczegóły opowiem ustnie.
B. proszę Cię, przyjeżdżaj prędzej. Całuję Cię bardzo. Kocham Cię. Jedynie z Tobą czuję się możliwie.
Matrony3 kłaniają się.
Twój Staś Z Ciocią miałem lekkie nieporozumienie;4.
A propos oglądania Picassa, przyszedł do mnie Ty-mon5.
17
[Zakopane] 10 X 1923
Najdroższa Nineczko:
Wybacz, że krótko piszę. Jestem b. zajęty tym Sierp-skim. To jedyna nadzieja na Paryż. Opanowuję go i lansuję beznadziejnie. Dziękuję Ci b. za duży list, ale sam nie jestem w stanie nic napisać.
Dopiero dziś o 12teJ (za godzinę) zaczynam def[inityw-nie] N[owe] Życie, NP itd. B. czekam prędkiego przyjazdu, bo bez Ciebie fatalnie się czuję. Detale ustnie, bo dosłownie pióro wypada mi z ręki, taki mam wstręt do pisania.
Całuję Cię b.
Twój Staś
Królowa przysłała kamień1.
Peiper przysłał odpowiedź dość głupią2.
18
[Zakopane] 14 X 1923
Najdroższa Nineczko:
Dziś robiłem za ten ołówek tego Kretyna1. Po południu Kraszewska2. Dziś dopiero wyiżdża Sierpski. Zdaje się jednak, że to jest uczciwy człowiek. Bądź co bądź mam Picassa3. Wziął Fizdulkę4 i ma zająć się też tłomaczeniem na francuskie. Nie wierzę w nic, ale robię wszystko tak, jak gdybym wierzył. Nareszcie uwolnię się od koszmaru i zacznę istotniej pracować. Jeszcze zostaje Irena za Fizdul-kę Wczoraj napisałem plan Lokomotywy6 i pewno za Parę dni zacznę pisać. Skonsolidowało się definitywnie. Jutro dopiero NPl5 dziś przestanę po skończeniu Kra-szewskiej. Cały ten tydzień bez Ciebie był nieistotny w wielkich rzeczach, ale może opanowanie Sierpskiego
34
Listy do ż
35
1923
wyda jakie rezultaty. Straszna historia z tym wybuchem' Uby to me było coś z konsekwencjami. Jakiś niepokć' czuć w powietrzu.
Wracaj niedługo.
Całuje Cię B.
Twój Staś
19
[Zakopane] 16 X 192;
Najdroższa Nineczko: \
Udało mi się pięknie zacząć ten dzień. Smutny je-j sienny spacer z zamkniętym widnokręgiem dokonanego już życia. Wczoraj rano portret pułk. Brzozy (pierwszy artylerzysta Legionów)1: NP2 (E + B)2. Po połfudniu] P i z P portret Ireny za Fizdulkę (B)3. Dziś rano P. (Listi od Ciebie nie było już 4 dni.) (Pewno zerwałaś ze mn^ stosunki.) Wieczorem u Mieczfysławskich], gdzie sro-j żył się Gucio, nie przebierając w wyrazach. PowieH działem M., że jeśli tak bawi się (byli wszyscy: i Miecio-i wie4, i Stryjeńscy) kwiat, to cóż robią les bas fonds5| Zupełną izolację wprowadzam wżycie. Osamotnienief ośrodków pępkowych. Zawczoraj wykonałem 3 akw[are-le] i 2 gouaches6. Całuję Cię w pępek.
Twój StaśNP1/2j Wracaj prędko i nie-długo. B. mi Ciebie brak. Picasso wisi na ścianie. Wszyscy są straszni dranie. Dzinia Sienkiewiczówna wyszła z[a] Korniłowicza!7 Świat się przekręca.
20
[Zakopane, 17 X 1923] NP od rana.
Ostatnią kartę piszę do Krzywdy1. Po czym będę pisał do Warszawy. NIC. N.Ż.2 Kończę p. K[raszewską] i maluję tuszem. Do widzenia.
W. B. czekam powrotu.
1 Karta pocztowa. Adres: Pani J. Witkiewiczowa / U PP. Dmochowskich / maj. Burzeć / poczta: Krzywda / Ziemia Siedlecka. Adres zwrotny: S. I. Witkiewicz / Willa "Tatry" / 21, Chramcówki / Zakopane. Stempel: Krzywda 17 X 23.
21
[Zakopane, 18 X 1923]
NP21. Stan ciężki. Byłem o Ciebie niesp[okojny]. 3C1 dzień nie ma listu. Był u mnie wczoraj Gucio i mówił, że w piątek telef[onował] i Ciebie nie było. Wczoraj malowałem tuszem, guaszem, duszą i guanem z kakao. Co będzie, ani mi się śni. Pogoda powoli się ukonstytuowuje. Sienkiewiczówna ożeniła się z Korniłowiczem.
Mam poczucie jakichś potwornych intryg dookoła metafizycznego] pępka.
Karta pocztowa. Adres: Pani /J.Witkiewiczowa/ n. p. Unrug / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Adres zwrotny: S.I. Witkiewicz/ willa "Tatry" / 21, Chramcówki / Zakopane. Stemple nieczytelne.
36
Listy do
37
7923
22
[Zakopane, ok. 20 X 1923]
N. N.[Najdroższa Nineczko]: Dziękuje Ci b. za list z Burzca. Nie piszę nic, bo niedługo się zobaczymy. Zacząłem dziś portret za 200 fr. B. Cię proszę, zajdź, ew. zatelefonuj przedtem, do Orlicza ("Scena Polska" - w Hotelu Polonia), czy będzie drukował mój artykuł1. Jeżeli nie, weź go ze sobą. Co z Bungieml2 Czy Irenka przeczytała3. B. się cieszę, że za tydzień będziesz. Całuję Cię serdecznie.
Twój Witkacy
Już do W[arszawy] pisać więcej nie będę. Może odbierzesz Kurkę Wodną od Peipera4 i Bzika tropikalnego, i Straszliwego wychowawcę, Multiflakopula od Teofila5.
Karta pocztowa. Adres: Pani Jadwiga / Witkiewiczowa / n. p. Unrug / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Adres zwrotny: S. I. Witkiewicz / willa "Tatry" / Zakopane. Stemple nieczytelnej
23
[Zakopane] 25 X 1923 Najdroższa Nineczko:
Jestem b. zmartwiony zwłoką w przyjeździe. B. potrzebuję Twego Towarzystwa. 4^ dzień NP z wyjątkiem od 5-7 3 pap[ierosy] dnia pierwszego z powodu zęba. O napisaniu czegoś istotnego mowy nie ma. Między innymi zajęciami kocham Cię. W Krakowie f...]1 rzeczy (b. proszę o porozumienie się z Rottersmannem - Karmelicka 57, II p.). Odbierz koniecznie Multiflakopulai od Trzcińskiego i wręcz go (z prośbą o niezgubienie - ostatni egzemplarz) p. Izie Kozłowskiej w Hotelu Saskim do rąk3. O ile można, odbierz od Solskiej Zieloną pigułkę^ i też wręcz Izie. Ja jej
przyszłe Pentemychos5'. Przywieź wszystkie nie oprawione, nie będące jego własnością, obrazy od Rottersmanna.
Irenka wściekła [...]. Przesyłam Ci list dla niej.
Cała bażanciość umysłowa wyjrzała z formy tego zakazu6.
Całuję Cię b. serdecznie.
Twój Mąż Witkacy NP
Odbierz Kurkę Wodną od Peipera.
Oprócz tego odbierz od Teofila: Bzik tropikalny, Straszliwy wychowawca7. Jeśli Izie nie jest Multiflakopulo zaraz potrzebny, to lepiej przywieź go tu dla przepisania.
W załączniku list do Irenki8.
[Do Marii Kossakowej]9
[Zakopane] 29 X 1923 Niedziela
Kochana Ciociu:
Jestem b. niespokojny o Ninę. Ostatni list ze środy (że wyjeżdża z Warszawy tego dnia właśnie) doszedł mnie w sobotę. Poza tym nie mam wiadomości wcale. Czy przyjechała do Krakowa?10 Jeszcze dziś ma być pociąg, ale jutro wybuchnie strajk generalny i nie wiem, czy się dostanie w ogóle. A konsekwencją tego może być dłuższe zamieszanie i zupełny brak komunikacji i wiadomości11. Czy nie można by w razie czego wynająć automobilu w Krakowie? Posłałem list express, ale nie wiem, czy go dostała, bo poczta też niepewna. Może kto ze znajomych będzie jechał autem do Z. i mógłby wziąć Ninę, ew. przywieźć mi jaką wiadomość. Całuję rączki Cioci i przepraszam, że ją trudzę. Moja Matka przesyła serdeczne pozdrowienia. Dla całej Rodziny przesyłam ukłony.
Witkacy
Z powodu chwilowego braku kopert musi wystarczyć taka.
1924
24
[Zakopane, 13 I 1924]
Najdroższa Nineczko:
Dziękuję b. za list (dziś w niedzielę) odebrany z poczty. Wczoraj 2 portrety Łabuńskiego i 2 Zrębowicza1. NP}. Zresztą logika! Dziś zacznę Anielę M.2 Jutro wyszlę ostatnią kartkę. B. Cię czekam. Dziś idę na fajf do Ireny3. Pogoda cudowna, ale śnieg niemożliwy do nart.
Yours truły Husband4 - Witkacy
Dla Rodziny pozdrowienia przesyłam.
Karta pocztowa. Adres: Pani Jadwiga Witkiewiczowa / u PP. Kossaków / Plac Kossaka, 5 / Kraków. Adres zwrotny: S. I, Witkiewicz / 21, Chramcówki / Zakopane. Stempel: Zakopane 13 I 24.
25
[Zakopane] 11 IX 1924 NP1
Najdroższa Nini:
Wyobraź sobie, że nie palę. B. mnie martwi to, że masz kłopoty. Miałem 2 listy (aż!). Pogoda coraz lepsza, ale w tym czasie w góry nie pójdę. Tylko w niedzielę zobaczyć, jak Irena1, Ryta2 i Bednarski będą wchodzić na
43
42_ __________
Fajki3. Jest u mnie obecnie Rafcio4. Piszę Hauptwerk5| maluję obraz6, rano syn dr Kraszewskiego7. Stan NP. Kłaniaj się ode mnie Cioci i Lilce8. Żeby one nie były tak bezczelnie zmaterializowane, toby byfy sympatyczniejsze. Ale Madzia9 to okaz 3 kl[asy] i ma zfy wpływ na Lilkę. Czy długo będziesz w Krakowie. Zatelegrafuj dzień przyjazdu. Może byś już na niedzielę przyjechała, to poszlibyśmy razem patrzeć na Fajki. Całuję Cię.
Twój M. W.[Mąż Witkacy]
26
1924
niego nic nie miałem i to jest b. podejrzane. Powiedz mu, że powieści jego nie przysłano mi jeszcze z Zakopanego9. Marzę o powrocie do Z[akopanego] jako o największym szczęściu, a o drugim szczęściu, to o Twoim powrocie. Nie będę Cię zaprzątał mymi ponurościami, ale jest ze mną źle. Szyfman10 zachował do rozpatrzenia Lokomotywę, Gyubda i Pigułkę11. Będę jeszcze mówił z Schillerem z teatru Bogusławskiego12. Limanowski jest skończony wariat i mówić z nim nie warto13.
Całuję Cię B., Najdroższa Nineczko, i proszę Cię, nie
bierz mi za złe, że nic napisać nie mogę. Dziewczynkom14
kłaniam się.
... " Twój W. M.[Witkacy Mąż]
[Warszawa] 17 XI1924 Najdroższa Nineczko:
B. dziękuję za listy, ale dosłownie nie mogę sam nic pisać. Robię czasem 2 portrety dziennie (po 50) lub l za 100. Dziś 2. Po takim dniu jestem niezdolny do niczego. Chodzę potem do znajomych, gdzie również nic się nie dzieje godnego uwagi. Wczoraj wyjechał Langier - jedyna moja pociecha. Boren zajęty b. i rzadko go widuję1. Dotąd zarobiłem 680 zł, z tego 450 posłałem Matce2. Co dalej będzie, nie wiem, ale jak tylko seria się przerwie, wyjadę. B. ciężko ze światłem o tej porze, bo już o 4 jest ciemno. Nie warto w listopadzie tu przyjeżdżać, lepiej na wiosnę. Ginekolodzy zawiedli zupełnie3. Ta seria portretów to działanie Poldka Starzewskiego4 i Seronosa (tego czarnego z nart, może pamiętasz). Napisz, ile czasu masz jeszcze zamiar być za granicą5. Oczywiście wolałbym, abyś [była] jak najkrócej. Teraz idę do Greniewskie-go na rozmowę filozoficzną6. Podobno Madzia rozwodzi się z Jasiem7. B. czekam wiadomości o rozmowie zHi-rem8. List do niego napisałem rozpaczliwy pod wpływem depresji. Możesz go trochę napompować na dodatnio. Od
27
[Zakopane] 26 XI 1924 P
Najdroższa Nineczko:
Cieszę się, że Ci lepiej. List z soboty przyszedł dziś, a odpfowiedzi] zapłaconej telegraficznie] dotąd nie ma. Brakuje mi listów z czw[artku] i piąftku], które jutro i pojutrze powinny przyjść z Warszawy. Tomcio był b. bardzo chory, ale podobno już lepiej1. Chcę 10 XII dać na wystawę tu szereg portretów2. W braku kobiet narysuję Irenę3, Bednarską i Flakonikową4. 2ga zupełnie obłąkana, a 3cia leży półżywa po skrobance, która ma być dziełem męża. Irena J.5 wyjechała do Berlina, gdzie ja pojadę na wiosnę jako aktor kinowy6. Piszę Percy1 i mam parę nowych projektów. Pogoda cudowna. Żałuję Cię, że siedzisz na tej paskudnej Riwierze, lepiej było zwiedzić Włochy za te pieniądze. Radzę wracać przez Włochy, bo krótko być w Paryżu to jest nic, a samo miasto parszywe (coś w rodzaju Warszawy). Kupić w Genui bilet okrężny (3 kl. - krótkie dystanse - nic nie szkodzi): Genua,
45
44________________________ ____Listy do żony
Sestri Levante, Piza, Florencja, Bologna, Ferrara, Padwa, Wenezia. Potem okrętem do Fiume (o ile można węgierską i jugosłowiańską wizę dostać gdzieś) i Budapeszt - Rutka, Kralovan, Sucha Hora itd. albo przez Wiedeń. A Rzym i Neapol odłożyć na lepsze czasy. Bagaż wysłać z Genui wprost do Wenecji, a jechać z małą walizką. To zajmie 2 tygodnie. W ogóle nie wiem, kiedy zamierzasz wrócić i czy chcesz wracając być w Warszawie. Wolałbym, aby się to już prędzej skończyło. Pomysł był b. niemądry, ale trudno było wtedy protestować, bo mogłabyś pomyśleć, że jestem bydle jak Starzewski8. Śnieg maty i na nartach jeszcze jeździć nie można. B. oczekuję wiadomości o Hyrze (Chirze)9. Kłaniaj się Chirowi i powiedz mu, że oczekuję od niego listu i od Cazala, a wtedy napiszę. Może nie jest tak źle, ale jest b. niedobrze w każdym razie. Całuję Cię b. Dziewczynki pozdrawiam. Martwi mnie b., że znowu piszą. Znowu mnie to opóźni w moim rozwoju10.
Twój W. M.
1924
Monte Carlo9. Czy nie wiesz, gdzie jest Twój Ojciec. Chciałbym do niego napisać, oskarżając Cię o najgorsze zbrodnie. Zacząłem (2 str.) II akt Percy. Nic nie wiem, co będzie z tego. Skomponowałem w wagonie, jadąc do Jaworskich10 pod Warszawę, potworny dramat C.F. [Czysta Forma] pt. Matkan. O ile mi się uda, będzie wprost cudowne. Wysłałem 11 rękopisów Szpakiewiczowi12. Pa-szandałyk13 [?]. Jak sobie pomyślę, w jak idiotyczny sposób zużyłaś(wasz) pieniądze, zamiast zwiedzić za to Włochy i Hiszpanię, to mi się kiszki przewracają. Les bebe-ches me montent14. To wszystkiemu winne te dwa potwory z wiewiórką15, oby im bogini Ptah16 przekręciła mózgi, aby nie mogły pisać sztuk.
Twój hrabia Murdel-Bęski17 Całuję Cię bardzo serdecznie.
Twój W. M.
29
28
[Zakopane] 28 XI 1924 NP2
Najd. Ninecz.: Po l dniu P wróciłem do NP. Dziś narysowałem Bednfarską]. Była u mnie wczoraj Irena1, po wyjeździe Janusza na polowanie2. Była b. grzeczna. Na jutro zamówiłem Rite3. Piszę Percy tylko na NP. Jest to pierwszy wypadek w historii literatury powszechnej. Do Chira napiszę w tych dniach4. Bądźmy więc cierpliwi. Bardzo mu jestem wdzięczny za Ciebie. Ale zbadaj nareszcie, gdzie i jak on mieszka5, bo te buaty6 to według Lorda Reynela7 dowód podejrzanego prowadzenia się. Byłem dziś w kino z Łabuńskimi i Tymonem8. Sztuczne
[Zakopane, koniec listopada 1924]
[...] się martwię Twoją idiotyczną
[...] trzymałaś duży list z Z z [...] chowskiej.
[...] żądanie pieniędzy w tej chwili było ciosem w sam pępek. Matka pożycza od Kasi1. Suma 50 zł jest w Zakopanem rzadkością. Parę portretów wisi nade mną, ale ich nie mam. Będę miał na pewno tę sumę, ale powoli, przy pomocy mniej lub więcej krwawej pracy. Tu nie mam żadnej prawie nadziei w tej chwili. Sprzedawanie ubrań mało przyniesie, bo [...] kupić b. trudno. Nap[...] choćby za psie pieniądze [...] Ojca i aby Ci posłała wprost [...]2
[...] Czy nie lepiej pożyczyć te 500 zł od [Kos]saków, a ja im na pewno ratami zw[rócę]3. Bo nie mogę ręczyć,
46
Listy do
1925
czy wydostanę. B. mi Cię żal, że Ci się tak nie udało. Ale co mogłem (bez narażenia się Tobie), zrobiłem, abyś teraz me jechała i tam. Całuję Cię bardzo. Będę robił, co będę mógł i nie mógł, aby dostać flotę.
Twój W. M.
30
;u ,J , -y- [Zakopane] 10 I 1925 NPT (N. Ż. na W S.)
;; ""i?sf [Nowe Życie na Wielką Skalę]
Najd. Nin.: Dziś skończyłem ostatnią babę. Wszystkie 4 portrety udały się. Idę na próbę Wa r y a t a1. B. czekam listu. Jeszcze nic nie było, a jutro niedziela. Wracaj prędko, bo się b. źle czuję bez Ciebie.
C. C. B.[Całuję Ciebie Bardzo.]
Twój W. M.
Kłaniaj się ode mnie, komu chcesz.
Dziuni i w ogóle temu domowi bardzo2.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Adres zwrotny: Witkacy / "Tatry" / Zakopane. Stempel nieczytelny.
31
[Zakopane, po 10 I 1925]
N. N. Bardzo się zmartwiłem, że dziś nie przyjedziesz. Jestem nawet zły. Proszę Cię, zatelefonuj przynajmniej w te miejsca, o ile nie pójdziesz. B. mi chodzi o Ludgar-
50
51
Listy do żony
7925
da1. Rysuję, piszę i robię próby w teatrze, który siei rozwija nieźle. CB.
Twój W. M. Szkoda wielka.
Śnieg jest.
Jestem tak zły, że nie przyjechałaś, że nawet niezupełnie współczuję Twoim kłopotom. B. Cię przepraszam, ale co zrobić z czymś bezpośrednio danym = unmittetbar gegeben2.
Zadzwoń do Jaworskich i Ludgarda, Dziunię i Leona pozdrów ode mnie i podziękuj za wszystkie dobrodziejstwa3. Ale staraj się prędko z tym skończyć.
Widokówka: Projekt "Domu Ludowego" w Bukowinie. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel nieczytelny.
33
[Zakopane] 7 IV 1925 NP3
N. N.: Byłem z Zabawnisią1 na Kfasprowym]. Weszliśmy od Hali, a zjechali do Kasprowej. Cudownie było. Firn I kl[asy]2. Wracając spotkałem Irenę - to jednak jest bestya i straciłem do niej sympatię3. Jutro jury (żiury)4 i mały Schiel - Szile5.
CB.
W M.
Nie mam siły na list.
Proszę Cię, oświadcz ukłony i pozdrowienia dla pp. Misiów6.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Adres zwrotny: S. I. Witkiewicz / Willa "Tatry" / Zakopane. Stempel: Zakopane 7 [...]
32
[Warszawa] 26 II 1925
N. N.
Wszyscy twierdzą, że jest sukces. Ja jestem b. niezadowolony1.
B. zmęczony - nie piszę więcej!
Pojutrze pewno wyjadę.
CB.
Twój W. M.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / "Tatry" / 21, Chramcówki / Zakopane. Stempel: Warszawa
26II25. -,,.., ,,,., -,-,-'.. - .-
34
[Zakopane] 8 IV [1925] NP4
N. N.: Pisząc do Cioci Jagmfinowej]1, zapomniałem Ją prosić o to, aby poprosiła o portrety Speiserów na Wystawę2 i Kazia Brzezińskiego (2-02-05)3. Może Jej to przypomnisz. Dziś jury - żiury, potem rysfowanie] Schielego. Mam zapalenie dziąsła. Jutro idę na wycieczkę. (Może też u Reynelów jest co do wystawienia4 - może Ciotka ich poprosi albo Ty przez telefon.)
9 IV NP5
N. N.: Idę dziś znowu z Zabawnisią do Świńskiego Kotła. Z zębami lepiej. Muszę wydobyć się z serii nieistot-
53
52_______________________________Listy do żony
nych zajęć. Jakkolwiek dla pracy artfystycznej] jest dobra taka przerwa. C. Cię B.
Twój W. M.
Więc Łabęcki nie potrzebuje mnie 15 IV5. O ile by nie, tobym został na 18 IV. Ale forsuję, aby przedstawienie odbyło się 4tego dnia świąt6.
35 [Zakopane, 9 IV 1925, wieczorem]1
[...] Po kolacji byłem u Meyznerów b. krótko2. Po czym po mnie przyszli Birula3 (t a) i Marceli4, twierdząc o 10teJ wfieczorem], że jesteśmy zaproszeni do La Flaconi5. Wobec czego poszedłem z nimi. Tam były: Julia M.6, Bednarska i zwijane świństewka z kaparkami. Birula urżnęła się i macała.
Powiedz [...] portrety do Garlińskiego7.
T. W. M.
[...] itp. zjawiska. Widzisz więc, że Cię kocham. Dziś nie poszedłem w góry, bo do llteJ megła, a teraz ładnie i żałuję. Będę pisał odczyt8. (Mam się dziś b. dobrze.)
Całuję Cię.
Twój Mężowitkoś Witkosiomąż
36 [Zakopane] 11 IV 1925 (po NP7 - P)
N.N. = Jest u mnie Lwistek1. Piszę odczyt. Robię pannę Górównę2 i p. Siostrę - Staroniewiczowej za pieniądze3. Bytem z Zabawnisią na Goryczkowej4. Tam spotkaliśmy
7925
Rafała5. Zrobiłem wczoraj rysunek Zabawnisi. Sytuacja complicuje się o tyle, że Żytecki6 pisał, że 21 i 22 ma być Wścieklica we Lwowie i proponuje odczyt7, który ma być dla mnie b. korzystny z reklamą itd. Ponieważ będę miał właśnie odczyt zakopiański, trzeba to wyzyskać. Muszę 21IV być w Lwowie. Mogę pojechać do W. po 18 IV (będę miał słowo wstępne przed spektaklem) i być na otwfarciu] wystawy8 i zaraz w nocy wyjechać do Lwowa, albo stąd pojechać do L. i do W. Mniej kosztów i zmęczenia. Jeśli na to się zgadzasz, zatelegrafuj zaraz po otrzymaniu tego listu. Już pisałem o tym do Garlińskiego: czy muszę być na 20IV, czy mogę przyjechać na 23 IV. Oczekuję od Was Obojga telegramów. Pawłowski9 nic nie pisał o Lwowie, a w komunikacie nie ma Krakowa i Lwowa. Sytuacja niewyraźna. Boję się, że on unika Ciebie z powodu rachunku10. Zacząłem P, bo odczyt mi nie szedł, a muszę dużo (60 str.) napisać. Bardzo mi przykro, że nie ma Cię tutaj teraz.
C. C. C. B. b. b.
Twój W. M. M. M.
Lweon Chistek Ci się kłania i załącza -
37
[Zakopane, po 11] IV [1925]
N.N.: Ciągle się męczę nad odczytem. Napisane w NP muszę z gruntu przerabiać - chaos. W pierwszym tygodniu nie warto. U Januszkowskiego będę jutro1, a Diehl dopiero we środę przyjmuje2. Tak mi pedział. Przyszłe to w liście rekomendowanym, o ile do Lwowa najpierw pojadę. W Tow[arzystwie] Teatr[alnym] niedobrze3.
Dziś idę na Ant[ałówkę]4. Jestem szalenie przepracowany. 2 portrety (płatne - jeden ulgowy = 75) i ciągle odczyt. [...] [przyjemności?] nie mam żadnych. Chyba
54
55
Lis
1925
b. drobne. Szkoda, że Ciebie tu nie ma. Czekam wiadomości od Ciebie, Garlińskiego i Żyteckiego, aby zrobić dyspozycję bitwy. Odwiedź biednego Ludgarda5. To bądź co bądź hrabia i mój b. dobry przyjaciel6. Nowomiej-ska 34. Dr Dydyński. N. 111. C.B.
Twój W.M.
38 [Zakopane] IV 1925 NP2 [?]
N.N.: Wczoraj wysłałem zaraz po otrzymaniu poświadczenia list. W nocy wczoraj wypiłem trochę u Bednarskich (raz w ciągu całych świąt) i wczoraj zacząłem N.Ż. na [d]użą skalę. Możesz wierzyć czy [nie] - wierzyć - jest mi to obojętne. [Bardzo] mi smutno bez Ciebie. [P]ogoda szara i deszcz. Zrobiłem portret panny Góra, a dziś zacząłem portret pani Glatzl, żony słynnego krakowskiego chirurga, który jest mały blondynek i na to, czym jest, nie wygląda1. Zdaje się, że ani drugie przedstawienie, ani odczyt nie odbędą się2 i może jutro na noc wyjadę z Tymonem do W.
Całuję Cię b.
Twój W.M.3
39 [Poznań] 3 V 1925 (P), ale nie (Pi)
N.N. Przyjechałem szczęśliwie1. Langier b.uprzejmy2. Idę załatwiać afery3 po ciężkich przejściach myciowych, ale nie piciowych.
CB.
* Twój Witkasiewicz
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Adres zwrotny: Witkiewicz / Plac Działowy 10, II p. / u p. Radziszewskiej [Poznań]. Stemple nieczytelne.
40
[Zakopane] 3 VI 1925 P
N. N.: Trzeci dzień prowadzę kurację głodową i jest mi trochę (?) lepiej. Ale nie masz pojęcia, co za zwały okropności mam do usunięcia. Zapuściłem ogródek i teraz pielę całymi godzinami. Walczę z ostateczną rozpaczą życiową. Piszę drugi akt sztuki szwedzkiej1. Rysuję portrety l/2 istotne. Kompozycja ohydna. Muszę zacząć coś na nowym płótnie. Ktoś zabił się na Kozim Wierchu2.
Chciałbym pójść w góry, ale nie mam z kim. Może się wybiorę z Domaniewskim i jakimiś Niemcami na Pyszną3. Trzeci dzień palę i wytrzymuję to w kombinacji z głodem. Zapomniałem - nic z wycieczki, bo jutro walne zebranie Tow[arzystwa] Teatrfamego]. Marceli tak się sroży, że coś okropnego4. Jest za Sztuką Podhfalańską], a warunki niemożliwe5. Zgodziłem się na dodatek do par[agrafu] 2, że "dopuszczone będą sztuki realistyczne, ze względu na brak stałego teatru w Zakopanem". Czy zdołam wytworzyć 3cią epokę, jest jednak wątpliwe6. Niestety, zależy to od warunków zewnętrznych, a nie tylko od układu sił pępkofugalnych. Trochę poprawiła mi się inteligencja (z listu tego tego oczywiście nie widać). Ireny nie widziałem, bo jest tak zajęta przygotowaniem się do doktoratu, że nie wychodzi z domu7. W ogóle tow[arzystwo] zakopiańskie nie przedstawia żadnego interesu (głębszego). Podobno Mieciowie mają szalone powodzenie w Paryżu8. Kłaniaj się Misiom i innym moim znajomym, o ile ich
56
Listy do żor
57
7925
spotkasz. Jestem b. niespokojny o Ludgarda9. Zdaje się, że się obraził o psie gówienko. CB.
Twój W. M.
Cieśla wynajął dom. Wobec tego projekty upadły10. Sezon niewyraźny. Przyszłość ciemna.
PS Czy stan Twoich nerwów nie polega na zupełnym braku zajęcia! Czy nie dobrze by było zająć się jakąś pracą - jak mówił Teozoforyk do Macieja Korbowy, za co się ten ostatni na pierwszego srodze obraził11.
z moich portretów, 5 sztuk po 3 złote2. Jest to potrzebne dla reklamy. Dziwi mnie, że tego nie wykonał. Może każesz to zrobić telefonicznie. Proszę Cię, przygotuj mój rachunek. Chcę przynajmniej wiedzieć, ile Ci jestem winien. Dowiedz się też od Jaworskiego, co się dzieje z Centralą3. Czy otrzymał mój statut. Jestem zmęczony rysowaniem i IIgim aktem, który kończę4. CB.
\ Twój W M.
; Panie przesyłają ukłony5.
j Proszę o telegram o dniu przyjazdu na dzień przedtem.
41
[Zakopane] 4 VI 1925 P
N. N.: List z zapowiedzią przyjazdu otrzymałem i oczekuję Cię pełen najlepszych chęci, których dowody rozsiałem po całej drodze naszego 2-letniego eksperymentu. Co do formułek na przyszłość, nie należy przesądzać z góry ich bezwartościowości. Pierwsza zasada była aprioryczna i okazała się niemożliwa do zastosowania. Druga jest indukcyjna i ma więcej prawdopodobieństwa przystosowania się do faktów. A zresztą oczywiście życie robi niespodzianki, których przewidzieć nie można. Nie traćmy więc nadziei, że razem czy też każde z nas na swój sposób wybrniemy z tego ciężkiego równania o dowolnej ilości niewiadomych.
Dziękuję Ci b. za materiał, ale przyjmę go tylko wtedy, jeśli będę miał czym zwrócić Ci koszta. Nie przestałem jeszcze palić, ale jutro to zdaje się wykonam. Nie piję nawet herbaty, tylko mleko.
Ale b. dodatnich skutków jeszcze nie widzę. Czy Lud-gard oddał Lokomotywę^. Czy dowiedziałaś się o jego adresie? U Brzozowskiego zamówiłem odbitki
42
[Zakopane] 22 VII 1925 7 wfieczorem] w dzień wyjazdu
Zaraz po Twoim wyjeździe wstałem i pół godziny chodziłem. Salicyl. Pewne Twoje enuncjacje z poprzedniego wieczoru zrobiły na mnie "udruczajuszczeje wpie-czatlenie"1. Nie mogłem opanować pewnego oziębienia, a mówić na ten temat nie chciałem przed odjazdem, boby skończyło się pewno awanturką połączoną ze zrywaniami itd., a na to nie miałem humoru vu mon lombago2. Zawsze musisz "wykinuf kakuju to sztuku"3, właśnie kiedy jestem najbardziej kompromisowo usposobiony. Na razie nie zwracaj na to uwagi, o ile nie chcesz. Bóg wie, co robi, jak mówiła Ś. Barbara. Napisz, jak się czujesz i w ogóle. Cioci i dziewczynkom przesyłam serdeczne życzenia na nadchodzącą Matkę Boską Zielną4.
Yours Witkacy
Myślałem trochę o bezpośrednio danej j[edności] osobjowości].
58
Listy do żony
43
[Zakopane] 23 VII [1925]
Wstałem, ale ledwo łażę i od wczoraj nic nie lepiej. To mnie b. przygnębia. Myślę chwilami, że może to wszystko mówiłaś żartem, ale nawet jako żart byłoby to b. niesmaczne. Żartem mówiliśmy o tym kiedyś (parę dni temu1) przy obiedzie i na ten temat wypfowiedzia-łem] się negatywnie, więc nie wiem, czy na serio mogłaś robić tego rodzaju propozycję. B. mi przykro, że ostatnie chwile nie odp[owiadały] ogólnym wymaganiom od takich chwil. Ale naprawdę byłem zupełnie skręcony od środka.
44
[Zakopane] 25 VII 1925
A - jeśli tak, to nie mogę o tym pisać, ponieważ nie chcesz spalić moich listów. A jeśli komu po śmierci mojej do rąk wpadną, będę skompromitowany (i Ty także), że o takich rzeczach musiałem pisać do Żony (!). Odłożymy to na później, na czasy lepsze. Tu pogoda była cudowna, a dziś burza. Rysuję teściową sekretarza1. Teatr posuwa się naprzód powoli2. Chodzę, ale z trudnością. Jutro zaczynam Nowe Życie, NP itd. Zobaczymy, co będzie. Mam się psychicznie lepiej.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Rodziny od siebie i Matki.
Yours Witkacy
V'
? [Tu rysunek ołówkiem i dopisek:] Portret mój przez sekretarza3.
61
7925
45
[Zakopane] 31 VII [1925]
Myślałem, że przyszlesz mi najserdeczniejsze życzenia na Imieniny1, ale ponieważ nic nie było, więc przypuszczam, że czekasz na wiadomość ode mnie. Ale zasadniczo ten, który jest w ruchu, zawiadamia pierwszy siedzącego na miejscu o swoich poruszeniach i przystankach. Jestem b. zajęty: portrety, teatr, sekcja literacka2 itd. Będziemy wydawać pismo3. Pogoda niestała. Przyjechał Tumor4 - mam przynajmniej z kim mówić o rzeczach istotnych. Chwiston zerwał definitywnie]5. Ale się tym nie martwię wcale. Napadłem na Mischkego w "Głosie"6. Brzękowski ciągle mi coś odbrzękuje7.
W.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / u PP. Łempickich / Łuczyca / Poczta Kocmyrzów / (pod Krakowem) / Małopolska. Adres zwrotny: S. I. Witkiewicz "Tatry", Zakopane. Stempel nieczytelny.
46
[Zakopane] 2 VIII 1925 NP2
Otrzymałem dwa listy. Nie pisałem, bo nie wiedziałem, gdzie się znajdujesz. Ubranie wróciło z farby prześlicznego koloru. Noszę już 3 dni i b. Ci dziękuję, ale pieniądze zwrócę przy lada sposobności. Proszę Cię, nie rób więcej prezentów, gdyż stanowczo przyjmować ich nie b ę d ę. Z góry dziękuję i nie, aby uniknąć nieporozumień.
Felcio Łabunskij grał u ks. Vendóme, u Montmoren-cych i Naryszkinów1. Podobno Burbonowie się nim za-
62
Listy do żony
63
7925
chwycają. Miałem sen, że się ożeniłem z Jaworską, popełniając bigamię2. Byłem w rozpaczy, że nie z kim innym, jeśli już raz miałem to zrobić. Groziło mi 6 lat. Ty mnie pocieszałaś, że to się da odrobić. Nie piszę początków i zakończeń, bo sama tego nie chciałaś. I tak jest lepiej - daleko lżej pisać. Nowe życie na Wielką skalę. Rysuję Sławcia3, piszę powieść4 i przepisuję sztuki5. Teatr posuwa się6. Znikąd nic. Witkacy (o tak lepiej!).
Zakopane, dnia 6 sierpnia 1925/192... / TOWARZYSTWO "SZTUKA PODHALAŃSKA" w Zakopanem. / Wielmożny Pan /......-
.................../ w miejscu. / Niniejszym zawiadamia się WPana, że posiedzenie Sekcji Plastyków T.S.P. odbędzie się w sobotę dnia 8 sierpnia br. o godz. 6-tej w sali wystawowej. / Prezes Sęk. Piast. / Alfred Terlecki10 m.p.
48
47
[Zakopane] 7 VIII 1925 NP6
Niesłychana katastrofa zaszła w górach. Państwa Kasz-niców (on, ona i syn) i młodego Wasserbergera spotkał lodowy huragan na Lodowej Przełęczy. 3 panowie u m a r -l i (sini, krwotoki podskórne i opuchli). Pani K. opuchła, ledwo zlazła po 2 dobach (pomyśl, ile dób!) - siedziała z trupami w wichrze1.
Mam trochę obstalunków - Sławcia dużego skończyłem2. Jakieś Żydówy i prezes sądu wojskfowego]3 itd. Stan trochę lepszy. Oczywiście nie piję i NP6. Glycerofosfat - cudowna rzecz! Chcę pójść w góry w przyszłym tygodniu. Poza tym próby z M[ałego] d[worku] - b. źle idzie i nie wiem, czy na 15 VIII zdążymy4. Koszella5 przysłał MS [maszynopis]. Podobno przyjechały Samozwance, ale u nas nie byty6. Byłem autem pp. Oszadzkich7 w Szczawnicy, Czorsztynie itd. Przeważnie 70 km na godzinę. B. ładnie.
Piszę powieść.
Miałem bronchit już wyleczony.
Świetny lekarz jest Kraszewski8.
Staroniewicz nie zna się na uszach9.
List pisany na odwrocie pisma z Towarzystwa "Sztuka Podhalańska":
[Zakopane] 9 VIII 1925 NP8
Wyobraź sobie, że tych troje turystów umarło od próżni, którą wytworzyły prądy powietrza. Starsza pani K[asz-nicowa], która ratowała umierających, była w chwili wytworzenia się próżni o kilkanaście kroków za nimi i dlatego ocalała. (3 ludzi - 2 mł[odych] l stary.) Najlepszym lekarstwem na nerwy jest NP, ale jeśli kto nie może, to po obiedzie Glycerofosfat Klawe, a po kolacji Sedobrol Roche (smakuje jak maggi). Staroniewiczową opuściła mania prześladowcza i samobójcza pod wpływem tego. Jaś wręczył mi papierośnicę1. Ale nie palę. B. dziękuję, ale proszę, aby to był ostatni prezent, gdyż więcej nie będę nic przyjmować, a odmowa sprawi mi szaloną wprost (i wkrzyw) przykrość. Mam obstalunki. Piszę.
Kolor brązowy ubrania jest przedmiotem zachwytu. Nie zapraszam Cię usilnie z powodów wiadomych z korespondencji poprzedniej, ale oświadczam, że o ile nie masz, co ze sobą zrobić, to zawsze tu będziesz przyjęta z należnymi honorami. Czy nie lepiej wizyty wsiowe zostawić na późną jesień, kiedy ja pojadę do Warszawy? Bo mój pobyt w mieszkaniu na Brackiej zależeć będzie od Twojej tamże nieobecności. Pogoda zmienna i jeszcze w góry nie poszedłem, mimo propozycji. Panie przesyłają ukłony.
W.
64
65
7925
Listy do żony J
Mieszka u mnie Glass2 i prowadzą straszne rozmowy l z Greniewskim.
49
[Zakopane] 11 VIII 1925 NP10
Nie wiem, czy czytasz "Kurierka". Była tam rozmowa Brzękowskiego ze mną i b. piękny mój portret1. Poza tym nowa jest hipoteza, że to dama zamordowała 3 ludzi2. W ogóle wysokiej marki tajemnica i może wreszcie Europa zwróci na nas uwagę. Kupiłem maszynkę do żylet za 10 zł i nareszcie problem ten jest rozwiązany. Jednym nożem można się golić rok, a maszyna amortyzuje się w przeciągu 2 tygodni. Pogoda cudowna, ale na teraz wycieczka się nie złożyła. Może w końcu tygodnia pójdę. Tymczasem mam obstalunki. Hycowie wyrzucają nas od listopada3. Mam się wewnfętrznie] świetnie. Niepalenie to cudowna rzecz. Staroniewiczowie nie mogą przestać i toną w depresji i zwątpieniu. Samozwance u nas nie byfy4 - jebał je pies, jeśli chcą zerwać stosunki. Byłem wczoraj u Chądziów5. B. mili - chodziło o udział ich w dancingu na Podgałandzkuju6. Nie wiadomo. Chądzio-wa b. Cię lubi. Anie wytrzymałem i powiedziałem] jemu, że się czerwienisz. A potem dla ochłodzenia powiedziałem, że to samo było z Mickenbrunem7. Chądzio z początku pojaśniał, a potem okrył się burą żałobą. Napisałem odpowiedź temu bydlęciu Zahorskiej. A ścierwo! w "Pfrzeglądzie] Warszawskim". Taką gadzinę wyhodowałem8.
W.
Zamówiłem ich do pozowania. Zachwyceni byli dużym kapeluszem, który stale noszę9.
50
[Zakopane] 13 VIII 1925 NP12
Możliwe, że jutro pójdę w góry. Tamto jest oczywista zbrodnia - to blaga z tymi próżniami1. Od początku mówiłem, że zbrodnia, ale mnie zagadali. Mam nowe obstalunki -jakieś nieznane stwory. To, co piszesz, jest śmieszne - listy? = 12 NP = itd. Zupełnie dosyć. Najzupełniej. Nikt nie jest przeciw temu. Jeśli tylko chcesz, przyjeżdżaj. Do niczego namawiać nie będę. Pogoda cudowna i na złość mam te obstalunki, a w deszcz nic. Piszę powieść po kawałku małym. Kuper dwa razy był u mnie rano i siadał na łóżku2. Wstrętne. Już jej więcej rano nie przyjmę. Sny mam dość dziwne.
Dla Pani Dmochowskiej przesyłam ewentualnie serdeczne pozdrowienia3 (ale nie całowanie jakichś łap).
W Sepulchrans4
Greniewski tak opalił ręce, że spuchł i pokrył się pęcherzami od łokcia.
List pisany na odwrocie zaproszenia:
Polskie Towarzystwo Tatrzańskie / zaprasza / JW. Państwo Witkie-wiczowie / na / zebranie towarzyskie / z tańcami, / które odbędzie się / w dniu 15 sierpnia 1925 roku / w salach pensjonatu "Warszawianka" / na dochód budowy ścieżek i schronisk w Tatrach / początek o godz. 10-tej wieczorem. / Bilety wstępu można nabywać wcześniej w biurze Towarzystwa w Dworcu P. T. T. na Krupówkach, w godzinach urzędowych (10-l i 4-6), a przed zabawą u wejścia na salę. / Cena wstępu 4 zł od osoby. / PP. akademicy płacą połowę. / Komitet Tygodnia Tatrzańskiego: / Inż. J. Czerwiński, Poseł i redaktor M. Dąbrowski, Dr Józef Diehl, H. Dobrowolski, Prof. Dr W. Goetel, Ks. J. Humpola, M. Jamontt, Poseł M. Kozłowski, Redaktor K. Kwaśniewski, Prof. W. Lampowa, Adw. Dr Lardemer, Dyr. K. Mochnacki, Dr K. Morawski, Dr M. Orłowicz, Wicemarszałek Sejmu S. Osiecki, Prof. Dr
66
Listy do żony
J. G. Pawlikowski, St. Rój, Major B. Romaniszyn, Redaktor M. Ski-biński, Prof. Dr St. Sokołowski, Dr E. Stolfa, Dyr. Inż. K. Stryjeński, Starosta I. Strzelbicki, Prof. Dr M. Świerz, Ks. Proboszcz J. Tobolak^ Pułk. E. Wagner, Gen. M. Zaruski.
51
[Zakopane] 16 VIII 1925
Po 2 tygfodniach] NP zapalił, bo musi pisać, a bez tego nie może1.
Byłem dziś u Stasia Witkiewicza. Ma się dobrze, ale zmizerowany biedaczek, bo pracuje zbyt wiele. Kazał Ci powiedzieć, że planety są następujące:
Neptun (ostatnio odkryty, rachunkiem
o
liwpiuii ^uoiau
z perturbacji I
O
Uranus
LF
Saturn
O
Jowisz
O
Mars
O
Ziemia
o
Wenus
0
Merkury
tż)
(Yio wielkości) Słońce
ozony
69
1925
1. Hyc wyrzuca, bo mówi, że za mało i za nieregularnie płacą mu Witkiewiczowie3. Chce wyrzucić już l X, a za to wziąć za ten rok 4750 zamiast 6200. Trzeba około 1000 na cieślów. Nie ma. Projektów na razie nie ma też. Staś mówi, że jest źle z mieszkaniami i że przyszłość niepewna. Ale jak zawsze biedaczek ma dobrą minkę i nic sobie z niczego nie robi.
2. Obstalunki miał: 2 nauczycielki z Przasnysza, panienkę (14 l[at]) Raczyńską4, p. Ramberg (nieskończona)5, ma jeszcze 3 przed sobą, z tych jeden duży, p. Orska6.
3. Dziś była u Witkiewiczów Madzia7. Mówiła głupstwa.
4. Oczywiście, że Staś chce, żebyś przyjechała, o ile Ty masz ochotę. Mówiąc to, dziwnie się jakoś uśmiechał.
5. Staś podobno zanadto otacza się kobietami, nie przebierając n a ich urodzenie i wychowanie, jak Ciebie nie ma. Z tego względu lepiej może, żebyś przyjechała. Trzeba go wyrwać z niestosownego towarzystwa i przypomnieć mu (biedaczkowi), że są maniery na świecie.
6. Nie wiem, czy Ci Staś donosił, że ma maszynkę do żylet (nową za 10 zł).
7. Jak będziesz pisać do Stasia, nie pisz mu o tym, co Ci piszę pod N5 (w dyskrecji to piszę tylko dla Twojej wiadomości).
8. Otacza się (Staś) ludźmi źle ubranymi, ale za to b. inteligentnymi, co mu wyraźnie szkodzi w opinii tutejszego świata tres bien8. Trzeba na to coś zaradzić koniecznie.
9. Staś kazał Ci się kłaniać najserdeczniej.
Ja ze swej strony zasyłam spóźnione życzenia na Matki Boskiej Wniebowstąpienie9. We wtorek jest wielka Ka-szytema z różnokolorowymi siusifluszkami10. Zgodnie z oryginałem
Sekretarz (Podpis nieczytelny)
71
70
1925
Listy do żony
52
[Zakopane] 21 VIII 1925
Dziękuję b. za list do Sekretarza.
Niestety, biedaczek jest tak speszony, że pisał do Ciebie po imieniu, a Ty do niego przez "pan", że pisać nie może z powodu utraty kontenansu. J'ai des ennuis de toutes sortes1. Jakieś sprzedaże obrazów ojca, portrety dzieci, wyrzucanie z mieszkania itd. Główka mi mało nie pęka. Byłem 2 dni w górach. Poszliśmy daleko, a skończyło się na tym, że z pół-rzygającą (latająca nerka) Lilką2 siedziałem w 5 Stawach i z pół-żywą dowlokłem do M[or-skiego] Oka. Autobus jadący 70 km na godzinę z pośpiechem na zakrętach nie należy też do rozkoszy itd., itd. Tak, że wycieczka się nie udała kompletnie.
Piszę ostatni raz już, bo przypuszczam, że niedługo wyjedziesz3.
Oczekuję więc wiadomości o przyjeździe.
W Mforskim] Oku wypiłem duże piwo po 3 miesiącach. Wspaniała rzecz. Byli jacyś Górscy4 i Morsztynowie (ci od literatury)5.
Witkacy
53
[Zakopane] 25 VIII 1925
Dziękuję za list. Jestem potwornie zapracowany. Portrety, próby codzienne, urządzanie przedstawienia na czwartek1. Szkoda, że nie lubisz gór. Pogoda cudowna i jestem wściekły, że muszę siedzieć. Dziewczynki są b. miłe. Postanowiliśmy coś napisać z Lilką, która teraz o wiele więcej mi się podoba. Jest dużo "istotniejsza".
Najpierw świństwo na próbę, a potem coś istotnego2. Sekretarz załącza pozdrowienia - na nic innego mu nie pozwalam3. Oczekuję w sobotę.
W.
' Wszyscy się kłaniają.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / u PP. Kossaków / Plac Kossaka 5 / Kraków / Małopolska. / Adres zwrotny: S. I. Witkiewicz / "Tatry" / Zakopane. Stempel: Zakopane [...] 25.
54
[Zakopane] 29 VIII 1925
Dziękuję b., ale już pisałem do Ali1. Zawczoraj było przedstawienie2. Kasowo nie bardzo, bo ulewny deszcz lał cały dzień. Była katastrofa z dorożką i Matka rozbiła się (w nogę) i musiała wrócić. Komplikacje straszne. Dziś 3 portrety zrobiłem. W ogóle wszystko się wikła w niemożliwy sposób. Czekam Twego przyjazdu, aby się zastanowić nad przyszłością materialną.
Witkacy
Cioci rączki całuję3.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / u PP. Kossaków / Plac Kossaka 5 / Kraków / [przeadresowana na:] Zakopane, pens. "Tatry". Adres zwrotny: Witkacy / "Tatry" / Zakopane. Stemple nieczytelne.
72
Listy do żony
73
1925
55
56
[Zakopane] 5 XI 1925 P (niestety) Najdroższa Nineczko:
Stan ten sam. Tarapaty. Przepisuje Chaiza1, rysuję Henrykę półnagą (tzw. dekolt pempkowy)2. Ponieważ transport cudzych własności ze szkłem jest niebezpieczny, może zechcesz przez telefon poprosić następujące osoby: (1. Beaurain3 1-58-99, 2. Pani Czechowiczowa4, Krochmalna 83, 3. Pułk. Orski5, Nalewki 4) o dostarczenie do 10-12 XI portretów: 1. Typ B najpodobniejszy, 2. Chłopczyka (synka), 3. Żony w dużym formacie - do Zachęty, z tym oświadczeniem, że są to eksponaty na wystawę okazów Sztuki Podhalańskiej6. Paka z obrazami z Zakopanego nadejdzie do 15 XI. Tak mi się nie chce pisać do tych osób. Może nie mając nic lepszego, wyręczysz mnie w tym. Jestem bardzo zgnembiony. Wczoraj "stawałem" do raportu kontrolnego w Nfowym] Targu7. [Był] ze mną w tym samym celu Orkan, który przestał pić8.
Wróciliśmy zdelabrowanym autem. Skumulowanie przykrości wytwarza zniechęcenie, z którym trudno walczyć. Pogoda ładna, ale nawet w góry nie mam ochoty iść i nie mam z kim. Bywam tylko na próbach z Pragm [atystów]9. Nic nie wiem, kiedy wyjadę. Z Borenem mówić rzeczywiście trudno10.
Całuję Cię bardzo, Moja Biedna Nineczko.
Twój b. zdetrakowany W.
Panie przesyłają serdeczne pozdrowienia. List do Krakowa przeadresowany przez Lilkę przyjdzie do Warszawy. Nie gniewaj się za te obarczenia, ale mam głupią sprawę ze Stryjeńskim11, na której szybkim za[koń]czeniu zależy mi b., bo to przeszkadza w wyjeździe.
Listu mojego [...]. Co to może być z tym pożarem? Jestem [...]12.
[Zakopane] 8 XI 1925 P
Najdroższa Nieneczko (tak mi się samo napisało). Dziś skończyłem portret Henryki Staroniewiczowej (113-150 z nogami w lakierkach)1, grzecznościowy mimo procentów (znowu pomyłka - czy bzika dostaję?) protestów, ale traktuję to jako substytut procentu, którego Marceli wziąć nie chciał2. Nędza zupełna, deszcz leje, zimno. Nie mogę wyjechać do W. z powodu sprawy "honorowej" ze Stryjeńskim, która jeszcze nie wiadomo, czym się skończy3. (Nie mów o tym nikomu.) A do tego jeszcze możliwe, że Dominik pijany mnie gdzie (gdzie? o to chodzi) przystrzeli4. Banda wrogów i plotkarzy. A wszystkiego narobiła Irena, rozpowiadając wszystkim coś, co jej w zaufaniu powiedziałem. Okazało się, że Irena jest straszne bydle i sucze plemię I kl.5 "Świnka-człowiek" - jak ją nazwała Lilka. Tak, że wziąwszy pod uwagę sumę nieprzyjemnych rzeczy, sytuacja nie jest wesoła. Henrykę zrobiłem w A w 5 dni!!! [Pierwszego] dnia rysowałem 5 godzin. W każdym razie może być dobra reklama. Laski i złudzeń co do niej okropnie mi szkoda6. Mieciowie na NP są bardzo sympatyczni7. Będę znowu przepisywał Chaizowe plemię. Okazało się, że 500 zł Pani Ż. przysłała od siebie, licząc na zaliczkę z teatru i sprzedaż (rz? co?) obrazów8. B. przykre, bo już użyliśmy na Hyca. Przyszłość opiera się na np. 75 złotych, które mam dostać od Bednarskiej za obstalowane 3 rysunki kompozycyjne9. Wczoraj na domiar złego ugryzła mnie suka w udo (doberman) kpt. Świtkowskiego, który gra rolę Plasfodora w Pragmatystach, z których codziennie są próby10. Oto masz obrazki z mego życia w Z. Jeśli jutro nie będzie listu, będę b. niespokojni (znowu pomyłka, co u diabła?).
75
74
7925
Listy do żony
O ile wyżyjemy te czasy, to będzie dowód nie wiedzieć już czego.
Całuje Cię bardzo.
Twój Witkacy
Mama i Ciotka przesyłają ukłony. Do Ojca nie mam odwagi napisać11. Życie jest fantastyczne. A może już mam bezikal Co?
itself2 [...] i rysunki. Prześledź [...] dziwne przekleńst [...] jak chleb z masłem [...] kich komplikacji .., Ninecz[...] cału[...]
Karta pocztowa, bardzo zdefektowana. [...] iga Witkiewiczo-wa [...] zawa [...] 23 m. 42. Stempel nieczytelny.
57
[Zakopane, 9 XI 1925]
Bardzo mnie zmartwił Twój list. Jest to nowy temat dodany do symfonii ponurości, która nas otacza. Jestem niespokojny o Ciebie, a jednocześnie myślę, że może Ci to dobrze zrobi na obojętność erotyczną. Co do B. nie mam żadnych określonych uczuć, ponieważ nie trzymałem Cię zamkniętej przez cały czas1.
B. jest ciężko i nudnie na świecie mimo pogody. Każda chwila życia jest tytaniczną walką z zalewającym świństwem. A znikąd nic nie przychodzi przyjemnego. Czy warto żyć ciągle w takim stanie?
Całuję Cię.
Twój W. Lilka pisała. Oczekuje Cię b. w Krakowie2.
58
[Zakopane] 10 XI [1925]
N. N. Znowu kartka. [...] dziecko Bielawów1. [...] na seans nieoczekiwanie zostać do czwartku. Sytua[...] wygładziła, ale są [...] horyzoncie. Trudno [...] the being in
59
[Zakopane] 11 XI [1925] NPX
Najdroższa Nineczko: Od dwóch dni już nie było listu. Zdaje się, że skrfobankę] można robić tylko w lszym i 2gim. Posłałem Ci potrzebne dokiumenty(a). Strasznie tu było smutno, aż dziś musiałem zrobić NP i wziąć się w kupę, bobym zaponurzył się na śmierć. Chcę wyjechać, a trzyma mnie ta przeklęta sprawa1. Przyjechała Księżniczka Cykorii i obstalowała portret za 100 zł. Wychodzi za mąż2. Ale to mówiła w dyskrecji. Rysuję dziś znowu pannę za przepisywanie3. Próby odbywają się. Ale jakaś straszność nudności Istnienia w dalszym ciągu takiego przeraża możliwością spełnienia się aż do końca. A tu (tu właśnie) można umrzeć za godzinę i takie będzie właśnie całe życie. Wobec tego dałem nurka w środek i wypiętrzam się od wewnątrz, aby nie skończyć w stanie "nieukojonej" "tęsknoty" (wszystko w cudzysłowach). Ada ma delirium4. Ja nie piję nic.
Całuję Cię b.
Twój W.
Może by p. Ramberg (100) i p. Czechowicz (50) oddały Tobie dług?
Może zatelefonujesz do nich, że ja je o to proszę. O ile mają oczywiście. Czy sekretarz wyjeżdża?5 Czy będziesz 17 w Krakowie.
76
Listy do żony
77
7925
Nie wiem, czy coś się zmieniło, czy też ja sam, ale nędza pospolitości i małostkowości tego życia razi mnie teraz w daleko silniejszym stopniu niż rok temu w "Tatrach".
List pisany na odwrocie listu Witolda Noskowskiego6: "Kurier Poznański" / Dział Kultury i Sztuki / w Poznaniu, dnia 7/11 1925 / Szanowny Panie, / Przed niewielu tygodniami ukazała się książka prof. dr Michała Sobeskiego o ekspresjonizmie i kubizmie7. Zamieściłem o niej w kierowanym przeze mnie teraz dziale kultury i sztuki jedną ocenę obszerniejszą i jedną krótszą, po przeczytaniu wszakże i po zestawieniu ich z treścią książki widzę, że byłoby bardzo pożądanym omówić ją ze stanowiska Czystej Formy, założenia bowiem prof. Sobeskiego odbiegają wielce od tych, które z Pańskich studiów nad Czystą Formą są mi znane. Taka wymiana zdań mogłaby - jak przypuszczam - wielce się przyczynić do oświetlenia w sposób wszechstronny kwestii dla wielu jeszcze spornej albo wprost niejasnej. Czy więc nie zechciałby WSZ. Pan zabrać w tej sprawie głosu na łamach "Kuriera"? Nasza forma felietonu wynosi mniej więcej 10 000 liter, za wiersz płacimy 40 gr. / Oczekując łaskawej odpowiedzi, łączę wyrazy głębokiego poważania / Witold Noskowski.
60
[Zakopane] 13 XI 1925 NP3 Najdroższa Nineczko:
B. mi przykro, że będziesz poddawać się temu, ale cała pociecha w tym, że może Ci to dobrze zrobi. Co do B., to nie uważam go za bękarta, ale nie mam o nim żadnego zdania - der Kerl existiert fur mich eigentlich nicht1 - ponieważ nie trzymałem Cię w zamknięciu. Czy chcesz, abym prędko przyjechał. Napisz o tym zaraz. Rysuję Księżniczkę Cykorii za 100 zł. Ada ma już początki delirium. Oczywiście, że z tą bandą nie będę miał już żadnych stosunków. Chodziłem do Trzaski2 podczas
pobytu Lilki jedynie ze względu na nią. Strasz[ne] towarzystwo. Ryt[ardowie] są b. symp[atyczni]. Przepisuję Chaiza, ale potwornie nudna rzecz. Lilka pisała, że zaczęła sztukę o żonie strąconej w górach3. Sprawa z S[try-jeńskim] jeszcze nie wyjaśniona. Może trzeba będzie puknąć w powietrze. A co on zrobi, to nie wiem. Robi wrażenie czegoś okropnego. Fanfaronizacja spraw honorawych i pod-honorawych. Wyjechała Henryka S[ta-roniewiczowa] z zamiarem bycia u Ciebie.
Do Zachęty wysłałem list ekspres.
B. Cię żałuję i b. Cię całuję.
Twój NP3 W. + obiad + H2O - 1/2 aktu Chaiza ą (wątroba) - ^/Stryjeński .
Staroniewicz to anioł cierpiący na hemoroidy. Moje - doskonale.
61
[Zakopane] 14 XI 1925 NP4
Najdroższa Nineczko:
Za powodzenie Twojej operacji nie palę już 4^ dzień i czuję się z tym daleko lepiej. Bardzo czekam wiadomości. Ciekawym jest, jakich wrażeń doznasz od narkozy. Podobno wielkich cierpień nie ma i to mnie pociesza. Na razie nie mogę jeszcze wyjechać. Postanowiłem nic sobie z niczego nie robić (wewnętrznie), a wszystko robić, aby pewnych rzeczy, z których nic sobie można wewnętrznie nie robić, uniknąć (jednak). Nowy system b. ciężki do wprowadzenia w rzeczywistości. Z "frontu" nie mam żadnych wiadomości, ponieważ zostawiłem moją sprawę świadkom a discretion do definitywnego załatwienia: Bi-rula i Marceli1. Odbiera do takich rzeczy fantazję to, że potem jest sprawa sądowo-karna i na czort wie, ile można wlecieć.
78
Listy do żony
79
7925
Pogoda wiosenna. Był u mnie wczoraj Tymon, odnawiając przyjaźń po 24 latach2, i pytał się mnie o zdanie moje o nim. B. zabawne.
Może Cię właśnie rżną i skrobią w tej chwili. Mój Boże - co bym dał, aby to widzieć!!!
Całuję Cię bardzo, moja biedna Nineczko. Przepisuję Chaiza i rysuję księżniczkę. P. Jodko podobno sama zrobiła kiedyś ze sobą porządek3.
Nie byłem tam z powodu nawału zajęć.
Pani Zofia nie odpowiedziała na 2 listy4. Pisze do Matki o mnie: p. Stanisław - nowa metoda. Nic z tego nie rozumiem.
62
[Zakopane] 15 XI1925 Najdroższa Nineczko:
Oczekuję b. wiadomości o operacji. Tę damę oczywiście narysuję. Z Brońcią nic się nie da zrobić1. Tymi sprawami się nie zajmuję na tyle, aby mieć w nich ingerencję. Nikogo żywić nie można, bo sami ledwo mamy na to2. Stan beznadziejny. Cykoria (która była wczoraj na próbie) poszła mimo halnego wiatru w góry3, wobec czego rano rysowałem dekoracje4. W ,,Wiad[omościach] Litferackich]" osta[tnich] (artykuł o recenzjach Boya) jest o tym, że ja jestem pod złowrogim promieniowaniem pewnych paragrafów kodeksu karnego, które obecnie często są w użyciu (?)5. Przeczytaj to.
Przepisuję Chaiza dalej, ale bez przekonania. Zupełnie inaczej chcę zacząć pisać: z innej beczki i inny płyn. Mam wizje nieokreślone co do tego. Ale biada mi, o ile się to urzeczywistni. Chwilowo walczę z okropną pustką w sobie i wokół siebie. To mi zapełnia czas. Obstalunków żadnych. Wiad[omości] z "frontu" nie ma6.
Czekając listu ściskani Cię serdecznie.
Twój Witkacy
NP5
[Tu rysunek pt:] Kawęczyciele bar. Gnembego onanizowali usilnie buldogi własne7.
63
[Zakopane] 16 XI 1925
Najdroższa Nineczko:
Dziękuję za list. Cieszę się, że się szczęśliwie odbyło. Jeśli był i tak zdeformowany, to trudno, a zresztą. Stan mój opłakany. Mieszkam w nadbudówce psychicznej, w której trudno wytrzymać, tak jest rozrzedzone powietrze. Dziś skończyłem Cykorię i pojutrze wyjeżdżam do W., nie czekając na rozstrzygnięcie sprawy z S[tryjeń-skim], która się przeciąga w powodu tego, że oczekiwane są sensacyjne rewelacje Gucza1. Głupstwa nie popełnię więc na razie żadnego. Aż może dopiero na święta, o ile to bydlę nie da mi jakiegoś innego zadośćuczynienia. Wyjechałbym jutro, ale byelizna niegotowa. W Krakowie zatrzymam się l dzień dla zakupów, Lilki i teatru2. Przyjechałbym więc 19-20 XI.
Całuję Cię, moja biedna męczennico miłości. Czy uczucia erotyczne nie zaczynają się w Tobie budzić?
B. cierpię za Ciebie, ale już samym koniuszkiem duszy, bo sam jestem jak jedna wielka dupa wołowa.
Twój W.
Listy do żony
80
64
1926
20 XI 1925 7rano Stacja Krakowi
Najd. Nineczko: Dziękuję Ci b. za list pocieszający. Zostanę tu dziś, a może i jutrzejszy dzień, zależnie od interesów (Lilka, Brzękowski, Axentowicz1, Rottersmann). Mam nadzieję, że nic złego już się nie stało. Najdalej pojutrze rano będę w W. Stosunki niezmienione. Sytuacja b. ciężka finansowo. Oby ten Sekretarz nie wyjechał2.
CB.
W.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka. / Adres zwrotny: S. I. Witkiewicz / by Lilka / Cracow. Stempel: Kraków 20 11 25.
tli
65
[Zakopane] 31 XII 1925
Najdroższa Nineczko:
Dziękuję Ci za kartkę. Nastrój w Z. b. niewesoły. Weksel za 400 wykupiony, a za 600 będzie protestowany 6 I, o ile nie zapłacimy teraz. Nie wiem, czy Ciotki dadzą1. Piszę w tej sprawie do Leona, ale nie wiem też, czy da2. Jestem zupełnie sam, wiatr, deszcz i błoto i nima śniegu. Pokój Twój wynajęty do 7 I. B. proszę Cię, przyjedź, tak jak miałaś, o ile chcesz dzielić ze mną pokój przez 2-3 dni. O ile nie, poczekaj do 6 I w Krakowie, gdzie Cię b. czekają.
Nie piszę więcej, bo jestem dość zgnembiony.
Całuję B.
Staś
Panie przesyłają ukłony.
Ja kłaniam się pani Ali.
I
66
[Zakopane] l I 1926
Najdroższa Nineczko:
Możliwe, że uda mi się załatwić weksel przy pomocy Ciotek. Chciałem trochę spokoju, aby zacząć pracę, a tu atmosfera "zaprotestowanych weksli" n'est pas du tout propice1 dla tego celu.
2 I 1926
Najd. Nineczko: Właśnie idę do Ciotek po pieniądze. 8 rano. Spadł śnik, ale b. mały. Weksel wykupiłem. Czekam. CB.
Tw. St.
67
[Zakopane] 3 I 1926
Najd. Nin: list od Hire'a bezczelny zupełnie otrzymałem1. Czekam na Ciebie, aby poradzić się co do odpowiedzi. Może mi się wydaje, bo trudno przypuścić. B. czekam Twego powrotu. Spróbujemy zacząć N. Ż. [Nowe Życie]. Narty, powieść, wczesne wstawanie i idze-nie spać o 9tei. Albo. Albo. Jutro NR Pożyczyłem 100 zł
84
85
Listy do
7926
od Bednarskiej i udało mi się z wekslem. Leosz przyszłe 5002. To okazuje się demon I kl[asy]. Nie wiedzieliśmy, z kim mamy do czynienia. Opowiem Ci detale pod szaloną dyskrecją. Czyż nie moglibyśmy dojść do jakiegoś porozumienia wreszcie.
jszy dzień trochę lepiej się czuję, ale myślę, że Ty znowu coś knujesz przeciw mnie. Od 7 I pokój będzie wolny.
Tymczasem mogłabyś się "przespać" ze mną, jeślibyś chciała.
CB. Panie przesyłają ukłony.
Staś
Jednocześnie piszę do Lilki w sprawie sztuk3. Dla Rodziny przesyłam podziękowania i pozdrowienia.
68
[Zakopane] 7 I 1926
Najdroższa Nineczko: Snik już jest. Szkoda, że dziś nie przyjechałaś, bo pogoda śliczna. Zacząłem Nowe Życie. Zupełnie nowe horyzonty się otwierają. Czekam Cię 10-11 I. Na balu nie byłem, bo nie miałem w czym. Leosz przysłał 500 zł. Potwornie ich obabrał Ligocki w Powrocie Beatryczy1. Dostań tę książkę. Czytam dużo stosunkowo. Narysowałem siostrę przepisywaczki i Bednarską w indyjskim stroju jako % od 100 zł na l miesfiąc]2. Dziś mam rysować p. Glass (żonę Glassa) za 50 zł3. B. ciekawy jest artykuł Bronowicza w ost[atnim] "Skaman-drze". Jest to Brun (z tej firmy War.) skazany na 8 lat za bolszewizm4.
Oby dziewczynki nie pisały same i poczekały z tym, aż póki do Z. nie przyjadą . CB.
Może wybrniemy, jeśli nie zewnfętrznie], to wewn[ętrz-nie].
Panie kłaniają się.
Całej Rodzinie posyłam, co mogę tylko na razie wyprodukować z uczuć rozmaitych.
Piszę powieść. Przedzieram się przez gąszcza własnej psychofizjologii.
69
[Zakopane] 12 IV 1926 NP8
Najdroższa Nineczko:
Wczoraj po Nawrockim1 poszedłem do Kasprowicza2 torem (z Azą3). Ponuro i zimno. Tam mogoły ze Stryjeń-skim. Więc tylko się umówiłem na jutro na obiad i zacz[ęcie] rysunku. Ale potem zaszedłem do Staronfie-wicza], tam gorąca szynka, tam świetna pomarańczówka, tam chrzan i sabejskie złoto. Więc wypiłem na NP i ogarnęła mnie taka wściekłość, że 7 portretów zrobiłem ku zachwytowi Marcelego. [...]4 (Ciągle z Azą) [...] poranek i żało[...] (z Azą). Zorza [...] śnikiem i [...] do Krzyżnego5 [...] Mars. Dalej na [...] Yenus [...] Antares6 [...] moja zła [...]. Wyłem [...] do 5teJ [...]
Była Miss Cooper (Zadek) i zachwycała się moją pięknością w łóżku. "You look like an angel. How beauti-ful will you be dead"7 itd. Co za bezczelność. Teraz jem i idę na próbę do Starfoniewicza]. Wszyscy psioczą na sztukę8.
Ciskam Cię i łuję, i pobijam, i mdolę.
Twój Witkosz
Powieść leży odłogiem. Koniecznie, póki jest Orion, zawiąż przez kogoś znajomości w obs[erwatorium] astro-nfomicznym] i pójdź zobaczyć tam gwiazdy9.
86
Listv
87
7926
NP9 13 IV
Próba była fatalna. Rytard kilkakrotnie rezygnował z godności autora, ale uproszony gorąco znów zawijał rękawy i uprawiał tę niwkę. [...]
70
[Zakopane] 17 IV 1926 NP2
Najd. Nin: Znowu NP2, bo na malarskiej kolacji wypaliłem 3-4 pap[ierosy] i przekonałem się, jakie to świństwo. Byłem na Kasprowym i na Hali. Zjazd był niezły, trochę śrńi1. Ale efekty ze świecącymi plastrami śreni jak z metalu cudowne. Tylko powrót przez zlodowaciały Bo-czań2 okropny. Skończyłem wczoraj Kasprowicza, ale jest nie taki. Ona chce, żeby to był zbyczony byk, a on jest sflaczały byk, a ja zrobiłem zbycz[onego] flfaka]3. Oprócz tego zrobiłem [...] parę rzeczy istotnych na NPg.^. Przepisuję powieść. Pogoda skończyła się. Jestem zupełnie zmartwiały i nie gniewaj się, że nic napisać ciekawego nie mogę. Chciałbym przyspieszyć wyjazd, bo tu nic się nie zarysowuje. Fala drożyzny doszła już. Jak przetrwamy to lato. Aza w stanie rui. Psy latają za nią. W ogóle nic, a jednak [...] wytrzymać.
Napisz wszystko zupełnie otwarcie. Wstrzymuje mnie od przyjazdu sztuka Rytarda, która jest cholera ostatnia, jak to teraz widzę. Nic z niej zrobić się nie da. B. to przykre, ale trzeba brnąć dalej. Jedyne chwile szczęścia to zielony klosz i pisanie.
Całuję Cię, moja biedna Nineczko.
Twój nieszczęśliwy W
71
[Zakopane] 19 IV 1926 NP4 (ale właściwie 15)
17 tydzień! Co za pech. W kalendarzu tak się nazywa, bestyja. Dlatego jest tak źle1.
Najdroższa Nineczko: Dziękuję Ci za list. Dziś miałem napad szalonej (ale to vraiment2) szalonej malinkonjfi. Zacząłem Wite Micińskiego4. Tak przyjemnie, że jeszcze można coś jego przeczytać. Czuję się od razu wzniosie. I moją powieść uwznioślę. Idę z Kuprem do Albertinich5. Moja Nineczko: w Zachęcie ma być wystawa nO^FA-JIAHfl,CKOH6. Nie mogę posyłać stąd (duże bez szkła). Oni błagają. Pisać tyle listów też koszt wielki. A u was tielefon, grafinia - takoje czudnoje izobrietienije7. Poproś moich następujących klientów, aby do 6 V dostarczyli do Zachęty portrety, oczywiście za pokwitowaniem. Zgłoszeń nie trzeba, bo to cała Podhalańska8. Ale lepiej spytaj po tielefonu sekretariat Zachęty i jeśli trzeba, daj ode mnie listę tych, co dadzą rysunki.
Brzeziński Kazio9 2-02-05
Borę10 1-58-99
Domaniewska Irena, ma obowiązek chyba dać portrety, mimo zerwania stosunków, jeśli ich nie oddała11. Może Ci kto napisze kartkę do niej (z polecenia itd.) Piękna 16 A, Milewska
Dąbska12 1-41-40
Szczodrowscy ? ; Daumann 4-05-93
Maresch (księżniczka Cykorii) Żoliborz
Grossfeld 1-72-93
Glas13 (sędzia najw[yższy] Wspólna)
Herse Jadwiga14 5-19-01
Jaworski15 2-27-32
Judt16 4-10-53
89
v^_______________________________Listy do żon}
Kierbedziowa17 61-70
Krystall18 93-96
Lewiński19 71-76
Lednicki20 1-17-16
Lent (pani, panna)21 Leszno 66
Cała rodzina Marszałków22 138
Myrta Noe'123 el Grand Hotel Chmielna 5
Mierzyńska24, Hoża 27 m. 9
Orski25 1-67-93, 2-97-30
nat portrety [?]
Paczoski26 (Pręż. Rady Min.)
Pragier27 (poseł) Wiejska 4
Kubach28 4-03-00
Solska29 1-72-40
Sobańska (Astronomie)30 82-55
Żeleńscy 2-30-31 [?] [...] ostatnie rzeczy [...] mają co oprawionego31.
Zakrzewska (Massalska), nie wiem adresu, a to ważne. On jest dyrektorem banku.
Otóż jeśli chcesz, żeby coś było, i nie masz, co robić, zatelefonuj tam wszędzie, aby do 6V dostarczyli. Można zostawić ten rozkaz komuś, a nie dodzwaniać się do osoby. Pomyśl, ile listów musiałbym napisać (koszt), a Ty nie masz co robić.
72
[Zakopane] 20 IV [1926] NP5
Dziś od Ciebie nic. O ile nie chcesz zatelefonować, to wystawy może nie być1. M i to wszystko jedno. Zdaje się, że będę musiał zostać Kapłanem Bud[d]y, bo z życia nie wybrnę. Tak się komplikuję wewnętrznie, że będę niemożliwy do współżycia. Zobaczymy. Jestem w stanie me-
7926
lancholii i nawet złości, bo mi zbrzydło to wszystko zupełnie. Izoluję się, jak mogę. Ale byłem z Rytardami i Miskuper u Albertich2. Nuda okropna.
73
[Zakopane] 22 IV 1926 NP7 G[łodówka]
Najdroższa Nineczko: Wobec tego, że
A) Rytard na szczęście dla niego i dla nas wycofał sztukę trochę namówiony przeze mnie (2 i 3 akt okazały się niemożliwe w grze);
B) Sytuacja finansowa staje się rozpaczliwa. (Portret Kaspr[owicza] został uznany za nieudany i jutro zaczynam nowy1. Mogę dostać 100 zł na wyjazd. Jest to jedyna nadzieja);
C) Ostatni goście wyjechażdżają (pomyłka) za kilka dni. W kasie pusto;
D) że Staroniewiczowa (od 1/2 l w nocy do 415 p.p.[po południu]) urodziła w szalonych bólach córeczkę ohydną, pomarszczoną i ceglastego koloru, a Starceli (Telegram--adresse) zmniejszył dług o 100 zł wgotiu2, zamówiwszy portret Dr Morawskiej3;
E) że w ogóle należy oczekiwać wypadków zasadniczych mogących uniemożliwić mój wyjazd
- Postanowiliśmy, My z Bożej łaski i Przezorności Witkacy i Ignacy Mąż Twój, My, Wielki dramaturg, aczkolwiek nieuznany i przez lada swołocz w jaja i zadek kopany, że przyjedziemy do tej przeklentej zagwazdranej Warsiawki ni mniej, ni więcej jak w tydzień, w czym nam Boże i Wszyscy Diabli dopomóż. Amen. Incydent Boya zgubił mnie definitywnie4. Boy wyświadczył mi niedźwiedzią przysługę (eine Barengefalligkeit), tłukąc tym artykułem Sambor-skiego na mojej żyłkowato-sklerotycznej skroni5. Dziś zro-
92
93
Listy do żony
7926
biłem gełodówkę = rano: l szklanka mleka (bez bułki itd.), na obiad: trochę sałaty, mleko kwaśne i 1/2 fili herby bez cukfru]. Co wieczór, jeszcze nie wiem. Całuje Cię wpempek.
Twój Stasieczek
się rozerwać (na spacerze). Potem nas goniły. Straszne rzeczy przeszedł doberman Kaspr[owicza], ale dziś oddam mu Azę w zupełności.
Cybulska nie chce płacić4. Sytuacja okropna.
75
74
[Zakopane] 23 IV 1926 NP8 Najdroższa Nineczko -
Dziś otrzymałem dwa listy. Jeden dobry - drugi mniej. Jest to nieporozumienie. Stan mój bywa ciężki chwilami i dlatego boję się Twego stałego niezadowolenia ze mnie, które by mnie mogło dobić do reszty. Co do Zachęty, to źle zrobiłaś: ilość obrazów jest tu zależna nie od Zachęty - tylko od nO^TAJIAHflCKOH, bo to nie salon doroczny, tylko Podhalańska bierze kilka sal na swój użytek bez jury Zachę-t y. Kotarbiński i Kłosowski1 to urządzają, a może i ja sam, o ile przyjadę na czas. Możliwe, że przed l V uda mi się wyjechać, o ile skończę Kasprowicza. O ile tak, to 29 IV bym na noc wyichat.
Pisać detali nie będę, aby uniknąć nieporozumień. Wszelkie wiadomości o teatrze trzeba przyjmować jako luft2. Boyowie nic nie piszą. Zły znak.
Bardzo Cię całuję i odpowiednio miętoszę, i miądlę, jak mogę.
Nie wymagaj jednak rzeczy nadludzkich.
Głodówka dobra -
3 szklanki mlika,
parę listków sałaty
i 1/2 filfiżanki] herbaty.
Dziś rano zwykła kawa i rożek. Na obiad idę do Kaspra3 z Azą, którą Turoń rżnął potwornie i nie mogli
; , .* [Zakopane] 26 IV 1926 P
Najdroższa Nineczko:
W odpowiedzi na list Twój z 24 bm. odpowiadam, co następuje:
1. Ponieważ: a) dostałem przez Anielcię dwa zamówienia (córka Kisielewskiej1 i jej mąż), więc zostaję. Płatne niestety nie zaraz, ale trzeba wykonać. Za 2 tygodnie mają zapłacić ew[entualnie], o ile mnie się uda; [b)] muszę robić p. Morawską za 100 (strącenie z długu Staroniewicza za córkę w stosunku do mnie i Morawskiego2 przez poród i mój rysunek ze względu na darmowość porodu i płatność rysunku względnie równoważną jako ekwiwalent - co u diabła - zabrnałem - chyba rozumiesz?).
2. Ponieważ nie wiadomo, czy nie będzie jakichś komplikacji społecznych, więc ludzie i tak niechętni mogą nie chcieć ani rusz i co wtedy?3 Wydawać w W. i nic nie zarabiać? Nonsens.
3. Ponieważ, i w tym sęk, nic-powodów nie ma na punkt 3C1, ale można je stworzyć. Wyjadę więc, jak się sytuacja wyjaśni: może 3-4, poniedziałek, wtorek. Ale czy przyjadę rano, czy wieczorem, nie wiem, więc lepiej wszelkie ślady usuń zawczasu, i to starannie, abym czego Broń Boże nie przewąchał, bo będzie bardzo przykro. Żartuję.
Wita jest okropna4. Corydon b. nudny i nie b. ciekawy5. Piszę - rysuję. Już mam wstręt do twarzy. O, czemu
94
95
1926
Listy do żony
ludzie nie są zwierzętami - tak by było ładnie. Nie gniewaj się. Czuję się źle.
Ściskam Cię serdecznie i całuję.
Twój W.
76
B. dziękuję Ci za starania portretowe i wystawowe. Z oleju nic1. Mam zamiar wykluczyć rysowanie po domach, bo to jest zbyt upokarzające. Chyba że ktoś chory lub starcy zupełnie sflaczali. Jakie jest Twoje zdanie?
Karta pocztowa. Adres: Pani Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane [...] 26
[Zakopane] 28 IV 1926 P
Mam się lepiej. Przyjadę 4 lub 5 V Portrety zacząć mam we czwartek. Kasprowicz znowu miał atak1. Piszę dalej powieść. Kończę I rozdz[iał] przepisywać.
B. się cieszę, że się dobrze bawisz. Pora już najwyższa. Rytardowie jadą we czwartek. Ja jadę z Kotarbińskimi2.
CB. Twój W.
Kartki człowieczka dałem Rytardom. Ukłony dla wszystkich bez wyjątku.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel nieczytelny.
77
[Zakopane] 28 IV 1926
N. N. Polecenie otrzymałem (amazonka i koszule) i załatwię. Kartki człowieczka wróciły do mnie. Jestem zarysowany i zapisany. Nie piję i mogę dlatego palić. Nie szkodzi mi na razie. Deszcz leje i z gór nic już. Narty wypiąłem. Przyjadę pewno 5 V rano. Bo Kotarbiński jedzie 4. Cyb[ulska] nie oddaje pieniędzy.
CB. Twój W.
78
[Zakopane] 30 IV 1926 G[łodówka]
Najdroższa Nineczko:
Już nic nie chce mi się pisać, bo za kilka dni Cię zobaczę. Dziś od Ciotek dowiedziałem się, że to rocznica ślubu. Składam Ci na tym (a nie innym) miejscu serdeczne wyrazy współczucia i podziwu za wytrzymanie tych 3 lat ze mną.
Idę na Gorączkę złota1 z psami2. Cudowna pogoda, szkoda ale czego. Wita jest nudna. Wczoraj przeczytałem z powodzeniem lszy rozdział w obecności Albertich i Mi-skupra3.
Całuję Cię B.
Wyjadę 4 V.
Twój W.
,-,: Dziś znowu głodówka - mleko i sałata. Rzeczy wezmę, pamiętam.
79
[Warszawa] 5 VII 1926
N. N. = Wobec tego, że masz jutro przyjechać, piszę, ale bez nadziei, że to dostaniesz. Byłem wczoraj w te-
Listy do żony
97
7926
atrze. Wcale nie tak źle, jak to piszą1. Miecio był b. zadowolony2. Dziś przybył tu Zań3. Z teatru jest zaledwie kilkadziesiąt złotych4.
Czekam b. Twego przyjazdu.
CB.
Twój St.
Na złość teraz pogoda, która psuje teatr, a w Brudze-wie lało5.
Do Brudzewa pisałem raz kartkę.
Dziwi mnie, że nie dostałaś.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / upp. Wyganowskich6 / Warszówka / p. Kalisz. Stempel nieczytelny.
80
[Kraków] 14 VII 1926 P
N. N. = Przyjechałem z torturami - 8 robotników, bałem się wszów. Potem 7 Żydów. Spałem chwilami od 9-6 na Swobodzie1, z tego 3 godzfiny] snu po obiedzie. Stan umęczenia ludźmi. Rozgardiasz. Precz z 3 klasą. Nie mogę. Od 6 oddaję się Rottersmannom, pożegnawszy Swobodę definitywnie].
Jadę dziś na noc do Z., ale 28ą klasą, bo nie wytrzymam.
CB.
Staś
Swoboda zmartwiona, że nie przyjechałaś.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Kraków 14 VII [...]
81
.,? [Zakopane] 15 VII 1926 P
N. N. = Mimo zatrzymywania wyjechałem wczoraj z Krakowa. Jechałem II kl. Szalona różnica. 3cia już nie na mój wiek i zszargane nerwy. Dziś Zakopane prześliczne, już nie ma zieleni ohydnej. Pogoda prześliczna. Rano byłem u Albertich. Na wystawę dał tylko Star[oniewicz], C. F. [Czystej Formy] reklamowych żadnych1. B. źle. Po ob[iedzie] spałem. Potem był p. Fallek, krytyk z Łodzi2. Teraz idę do Star[oniewiczów], gdzie imieniny Henryki. Jutro zaczynam pracować i N. Ż. na W. S. [Nowe Życie na Wielką Skalę]. Pensjonaty pełne. W "Zośce" b. przyjemnie3. Mam przed oknem zielone krzaczki.
Jutro lub pojutrze napiszę więcej.
CB. Twój Staś
Matka przesyła pozdrowienia.
B. mi przykro, że zapomniałem prawidła i parasol. Czy kto z Twoich znajomych nie pojedzie do Zakopanego? O wysyłce chyba mowy nie ma. Co za świństwo z mojej strony. Rozumiem już parasol, ale prawidła!
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane 16 VII 26.
82
[Zakopane] 17 VII 1926
N. N. = Wczoraj napisałem do Ciebie 3 listy. 2 podarłem, a jednego nie wysłałem, ponieważ były zbyt przepojone pesymizmem finansowo-życiowym. Może się wszyst-
99
98
1926
Listy do żony
ko poprawi. Matka jest zdania, że jeszcze wszystko będzie dobrze. Muszę wytworzyć stan zupełnej beztroski, bo inaczej nic nie zrobię. Jak się polepszy, napiszę więcej. Dziś zacząłem pisać powieść. Z wielkim trudem po przerwie, ale zdaje się, że pójdzie. Wczoraj miałem konferencję z p. Palikiem, krytykiem z Łodzi = wróg, który stał się zwolennikiem1.
Miejmy nadzieję, choćby słabą.
Na razie nie jestem w stanie nic napisać. Nie gniewaj się.
CB. Twój St.
Matka przesyła pozdrowienia. Ciotka też.
W hotelach prawie pełno. W ,,Elek[tronie]" 2 puste, w "Zośce" 1. Zmora to są finanse.
Nie zapomnij o Węgierku2, Rechtlebenie3 i Gings-burgu4.
To są nitki i brzytwy nadziei.
83
[Zakopane] 18 VII 1926 Jeszcze P z powodu zaczynania różnych rzeczy1. Ostatnią wódkę wypiłem do kolacji z Rottersmannem w Krakowie. Jutro NP na C. Ż. = Całe Życie.
N. N. = Nareszcie zorganizowałem życie. Dziś napisałem już z 10 str[on] powieści i zacząłem przepisywać. Ciotka Mery wysłała spis prac ojca Stryjowi2. W obu pensjonatach po 17 osób. Fatalna cyfra3. Jeszcze nic nie czytam prócz Wity, ale zabiorę się jutro do intelektu na NP. Muszę przestać palić za wszelką cenę. Od jutra nie
bierz moich listów na serio aż do NP2i włącznie. Jak tylko coś się zbierze, poszlę Ci flotę. Nie dbam już o nic i przestaję się przejmować finansami, jakkolwiek chwilami ogarnia mnie dreszcz zgrozy. "Zośka" jest cudowny dom. Zaciszny pokój mimo huku wielkomiejskiego Kru-pówek. Spotkałem "hrabinę" Rydzyńską i mówiła, że Stefan jest jak najlepiej do mnie usposobiony i przyjdzie, jak przyjedzie4. Pogoda cudowna. Zakopane śliczne. Tylko na Czeskiej Stronie obiad kosztuje 7 zł. Nie wiem, czy będę mógł się tam wybrać.
Dotąd mam zamówienia: na duży portret Kasprowicza5 i na p. Szyszyłowiczową (Matkę Mięcia) za 50 zł . Pojutrze udam się na Harendę7. Staroniewiczowie pod maską doskonałej zgody prawie się nie znają. Heneryka utleniła włosy.
19 VII N?!
Zacząłem Nowe Życie. List przerwał mi Staroniewicz, który przyprowadził jakiegoś pułk. Sikorskiego8, maniaka religijnego w rodzaju Glassa. Potem przyszli Nawroccy i ten do leJ miał wykład nawracający. Pogoda cudowna. Szkoda, że w góry nie mogę iść, bo nie mam flory. W ogóle, zdaje się, tego roku na Czeską Stronę nie da się pójść wcale. Albo też można plunąć na wszystko i pójść.
CB.
T. W. [...]
84
[Zakopane] 20 VII 1926 NP2
N. N. = Nie wiem, czemu kartka z Zakopanego zrobiła na Tobie takie wrażenie, gdyż od środy nic nie piłem i nie mam zamiaru. 2gl dzień nie palę i czuję się okropnie.
100
Listy do żony
101
1926
Rozpacz życiowa. Z zaciśniętymi zębami przeżywam dzień pisząc, przepisując, chodząc na spacer (po co?) i mówiąc. Zupełnie niepotrzebnie. Po co? Zaczynam cfałkiem powjażnie myśleć o samobójstwie, bo te formy życia zbrzydły mi ostatecznie, a nie widzę żadnej możności stworzenia innych = brnięcie w coraz gorszą materialną nędzę. Oczywiście kpię sobie z tego wszystkiego i piszę z zapałem powieść. Zapewne chwilowy upadek na tle NP. Durchhalten1.
Ale pecha mam. Wczoraj, kiedy robiłem pipi w lesie i zapatrzyłem się na krajobraz, bąk koński uciął mnie w kutasa. Spuchło to jak balon i myślałem, że odpadnie. Ale jodyna i Staroniewicz uratowali to cenne utensylium dla dobra przyszłych pokoleń. Dziś jest tylko czerwone, ale może jeszcze odpadnie. Jak odpadnie, to Ci przyszłe w formalinie. [...] marek dziękuję serdecznie, ale nie skorzystam z oferty.
CB.
Twój W.
P. R. [Pozdrowienia Rodzinne]
20/Xtej na 2 zegarkach w tej chwili, gdy piszę te słowa, pełne znaczenia2. Jem mało, ale dobrze. Copiontek będę się głodził.
Ale wszystko razem jest do dupy.
zawijania, sznurka i paru pieczątek. Potem spacerek na pocztę. No, czy nie? Musiałem kupić nowe "1/2 buciki" za 45 zł i to bez pr[awideł] się zniszczy. Jestem trochę niezadowolony, żeś dała W. M. D. [W małym dworku] Irence2. Bo to był egzemplarz dla Rechtlebena i on miał tylko kopie wydawać tak, aby u niego stale był komplet i żeby nareszcie gdzieś była pewność, że coś jest i nie zginie3. Niech Irenka odda egz[emplarz] Rechtlebenowi i niech on zrobi kopię. Dziś napisałem i przepisałem dość dużo. Czy Olcha jest u Ciebie, czy kto pożyczył4. U mnie nie ma. Ojciec był honorowym obywatelem5. My nie płacimy, jako stali mieszkańcy6. W "Zośce" b. przyjemnie. Jak będzie mniej ludzi na jesieni, mogłabyś przyjechać na niedźwiedzie w Jaworowej7. Potwornie się nudzę bez P, ale wytrzymam. Ostatni raz, a potem 50 g kokainy i do widzenia.
O ile nie uda się N. Ż., to "żołtyj dom"8.
CB. W. C. C.9
T. W. M.10
Mama się kłania.
Nie piję już tydzień i nie będę. Nawet piwa. Brzuch spadł mimo NP.
Zupełna hygjena. Staroniewicz radzi abstynencję peł-ciową na twórczość, że niby wszystko w jajach siedzi.
85
86
[Zakopane] 21 VII 1926 NP3 N. Ż. na W. S.
N. N. = Przestałem sobie robić cokolwiek bądź z czegokolwiek bądź. Ale ostatecznie Ty nie masz wiele do roboty. (Dziękuję za Wahazam1.) Wiesz, co to jest życie w Z. bez parasola, i wiesz, jak buty się niszczą bez prawideł. Otóż kwestia kupienia arkusza papieru do
[Zakopane] 23 VII 1926 NP5 Głód
N. N. = Naprawdę podziwiam Cię i Irenkę. Żeby mnie nie zawiadomić. Sama psioczyła na szmirę 3 kl. vi Bziku1, a chciała w zastępstwie swoim posłać ją, ku memu pohańbieniu, do Lwowa2. A teraz bez mojej wiedzy robi całą rzecz. O ile ona gra, zgadzam się, a jeśli posyła szmirę
102
Listy do żony
1926
z tym, to jest świństwo i ja formalnie protestuję i proces wytoczę. To już przechodzi moje pojęcie o przyjaźni. A Czarnowski nic nie zapłacił3. Jestem oburzony.
Powinnaś była depeszować mi to zaraz we środę.
CB. T. W.
Tylko Rechtleben ma to robić albo ja sam.
Nikomu bez mojej wiedzy nie należało dawać egzemplarza.
Jednocześnie telegrafuję do niej i do Rechtlebena, aby odebrał jej egzemplarz. Depesze kosztują.
Muszę dać terminowe 50 słów, bo późno.
Czy jest u Ciebie Olcha! Kto wziął. U mnie nima. Proszę Cię o adres Kossaków w Gdyni4.
Czy Reynel przeczytał powieść i czy oddał ją obratno Steinbergowi5. Hotele pełne.
[Tu plan I piętra "Zośki" przy Krupówkach.]
[verso] Zasada ruchomych stołów do golenia i pisania. [To objaśnienie do planu pokoju Witkacego w "Zośce".]
Gdzie Olchal
Dziękuję b. za Wahazara, ale po co znowu tamten Karolowi6. Trzeba było koniec zrobić 2 razy przez kalkę i byłby nowy egzemplarz7.
87
[Zakopane] 24 VII 1926 P
N. N.
Po głodzie absolutnym (3 szklanki Vichy) od 11 wie-czforem] do 9 rano pozanastępnego dnia - dziś jem i palę (przeważnie faję), ale pić nie będę absolutnie. Albo nie pić, albo się rozpić - na razie wybrałem pirsze. Nie gniwaj się za list wczorajszy, ale wpadłem we wściekłość. Dziś miałem telegram od Irenki, że sama gra, więc wszystko w porządku. Może pojadę do Lwowa, bo raz
105
104
1926
Listy do żony
chcę ją zobaczyć w mojej sztuce1. Powieść pisze, ale przepisuję mało, bo tamto zbyt wiele energii zużywa. Trzymani się, ale jestem w ogóle b. ponury. Dziękuję Ci za Wahazara. Musiałaś znienawidzić go porządnie. B. Cię proszę, zatelefonuj do Teatru Narodowego o telefon Chmielińskiego2 i potem do niego, dowiedz się o adres Janka Chmielińskiego, jego syna w Paryżu, i przyślij mi go zaraz3. List do La Hire'a, na Boite, [z] 24 XII wrócili mi z napisem "inconnu"4. To jest już zupełnie groźne. Kiedy mówiłem o tym z Rechtlebenem, pow[iedział], że ludzie z "boite'ami" są b. niepewni w ogóle. To są jednak dranie i oszuści - des escrocs5. Napisałem listy gończe do Marmorkowej. Jedynie Chmieliński może coś na to pomóc. Oby ten Gingsburg nie okazał się taki sam. CB.
Twój Staś
Powieść pozbawia możności pisania. Wczoraj na głodno zrobiłem spacer z Zofią Stryjeńską, b. była zabawna. Twierdzi, że od 4 lat nie żyje z Karolem i z nikim (?)6.
nie lada", wydam tylko na kolej 3 klasy kurierem, można - czy nie pozwolisz, jak nie, pojadę 2gą. Napisałem listy gończe za La Hirem. Myślę (ale słabo), że jak odwalę tę powieść, to mi się otworzy nowy horyzont sztuk scenicznych nowego typu, który przeczuwam w zanadrzu metafizycznym (nowe pojęcie wprowadzone przez tego filozofa w liście do ukochanej żony z dnia 26 VII 1926). Co znaczą te litery, nie wiem - przysięgam3. Do Lwowa pojadę teraz, aby wrócić na czas do Zakopanego. Fatalne, że teraz mają być jakieś portrety. Pokój do rysowania fatalny. Zrobiłem wczoraj p. Palika, ci-devant4 wroga, a obecnie wielbiciela. "Publika żygajet intielektualno"5 od takich rzeczy. Napisz do Lwowa: Czesław Domasze-wicz / "Lauda" / Snopków / Lwów6.
CB. T. W.
Ojca najserdeczniej ucałuj ode mnie, a Dziedziczkom wyraź głęboko zakorzenione uczucie sympatii i wdzięczności za Ciebie i siebie7. O, gościnne włoki brudzewskie, nigdy was nie zapomnę.
Powieści napisałem 60 str. od przyjazdu. Mało czy dużo... Ale esencjonalne bardzo.
88
[Zakopane] 26 VII 1926 P (Nie piję nawet piwa i jest lepiej, i nie będę, ale palę, bo pisać inaczej trudno, a wpadłem w szał i walę okropne rzeczy: homococo Atanazego z Łohoy-skim1.)
N. N. Dziś dostałem Twój list i kartkę. B. mi przykro, że Cię obarczyłem. Już nigdy nic takiego nie zrobię. Jak chcesz zmienić system życia? To b. ciekawe - proszę o detale. Wobec tego pojadę do Lwowa, bo zobaczyć jednocześnie Irenkę i Wysocką2 to "gratka
89
[Zakopane] 28 VII 1926 P
N. N. = Nie opisuję nic, bo dosłownie nic do opisania nie mam. Żyję w zupełnej abstynencji płciowej według rady pułkownika Sikorskiego1, którego metodę Staronie-wicz też przyjął i 3C1 miesiąc Henryki nie rżnie. Całą energię wpuszczam w powieść. 6^ rozdział. Szalone trudności. Był u mnie Graf Prondzynskij, bardzo czuły i wylany2. Okazuje się, że to nie Reynel, tylko on właśnie wydobył mnie z Bolszewii3. Reynel tylko udzielił maszyny
106
Listy do żor
107
7926
do pisania dokumentów4. Pale i nic to mi nie szkodzi. Dążę powoli do zupełnego żemanfiszyzmu5, bo gdybym myślał, co będzie, włebby sobie strzelić trzeba. Dziś skończyłem portret b. dziwnej bolszewiczki z Wniesztor-gu (jakaś misja handlowa), przez Aleksiejewską ten portret dostałem6. Zapłaciła dolarami. Byłem dziś u Ciotki Tymona dowiedzieć się o tegoż i tam samego tegoż zastałem7. Carrement8 zaprzeczył, że się żeni. Od 15 IX będzie w Wilnie na posadzie9. Zimno potworne. Chodzę w grubym sfetrze. Nie piję nawet piwa i jem trochę mało. Jutro głód - aż się zimno robi. Gimnastyka, dalekie spacery. Irenka nie telegrafuje ze Lwowa, jak miała, i boję się, czy co się nie rozchwiało. Próby mieli zacząć 3 VIII. Posyłam Ci list Domaszewiczowej10. Nie jedz za dużo i nie rzygaj po nocach. Obawiam, że będziesz pisać do Lwowa, a mnie tam nie będzie. Na tel[egram] z Rp11 nie odpowiada bestia12. Tak to wszystko u mnie idzie jak z kamienia. Chwistka widuję z daleka. Trudno pisać, bo ręka marznie, a mam takową zmęczoną od powieści. I nic dosłownie ciekawego nie ma. Młodotrupka zaprowadziłem na Antałówkę13. Przyjmuję tylko od 8ej wiecz[orem], ale wtedy wychodzę.
Przesyłam najserdeczniejsze wyrazy dla Pań. Ojca całuję serdecznie.
Decydująca będzie jesień. Bankructwo pewne. Do widzenia.
Czy przyjedziesz tu po mnie na jesienne wycieczki? B. Cię zapraszamy.
Żadnych kurw nie znam.
(Wed. Rys. - nic - - )14
Stosunki u Star[oniewiczów] okropne. Nie do uwierzenia rzeczy się dzieją.
CB. W. M. -i I wycinków gotowo jeszcze nie być15.
Rechtleben pisał, że ma wyrok sondowy na Czarnow-skiego16. A to u niego miały grać te wiedźmy.
List mokry, ale od bezbarwnej przezroczystej cieczy.
List pisany na odwrocie listu Janiny Domaszewiczowej do Marii Witkiewiczowej:
Ciociu! / Moja dusza kancelisty-gryzipiórka, przyzwyczajona do dokładnego załatwiania spraw, dyktuje mi ten list. Otóż wczoraj wysłaliśmy telegram, a dziś listownie potwierdzam jego wysyłkę i treść, a mianowicie: serdeczne, serdeczne, najserdeczniejsze prośby, ażeby Kuzyn do nas przyjechał. Składam te zaproszenia na ręce Cioci i proszę o wyekspediowanie Stasia do nas. Uprzedzam tylko, że nasze kawalerskie gospodarstwo jest naprawdę wściekle prymitywne. Nic Kuzyn nie wspomina o żonie, więc zawiadamiam, że Snopków obszerny i dla gości zawsze miejsce się znajdzie, więc ośmielamy się zaprosić Kuzynkę, bo naprawdę dla nas to żaden kłopot, a tylko ogromna przyjemność i odpoczynek. Jak nie ma gości, to harujemy od rana do nocy. / Ciocię serdecznie ściskam i całuję. / Janka. / PS / Piszę w biurze, dlatego nie ma podpisu męża. / Lwów, dnia 27 VII 26.
90
[Zakopane] 30 VII 1926 P G[łodówka]
N. N. = Dziś pisałem mało, bo głód zupełny. Tylko Vichy. Byli Prądzyńscy1. Narysowałem okropną karykaturę z pamięci Henryki i portret Marcela w typie G. (unikały)2. Był list od Ojca szalenie przyjemny. Zupełna wzajemność uczuć, ponieważ jestem do niego nienormalnie przywiązany, jakbym znał Go od dzieciństwa i tytuł "Ojca" nie jest dla mnie pustym dźwiękiem, tylko odpowiada części rzeczywistości. B. Go ucałuj ode mnie. Napiszę osobno. Irenka milczy na telegram z Rp. Jutro mam zrobić "koleżankę" Szyszyłowiczową za 50 zł.
CB. śpię.
T. W. M.
108
109
Listy do żony
1926
31 VII P
Jestem trochę osłabiony po głodówce. 36 godzin nic, a dziś tylko kawa z sucharkami i talerzyk poziomeczek. Czekam obiadu jak zbawienia. Zimno piekielne i deszcz ulewny leje. Mimo to zgrabiałymi rękami i zdefosforowa-nym mózgiem pisałem powieść! Od Irenkfi] nic. B. podejrzane. Od Ciebie nic. Mam wrażenje (Birula)3, że ten Stefan bucha listy4. Tu też coś mego nie doszło.
Przez te 3 tygjodnie] niepicia, palenia i walki ze sobą i z życiem (gdzie? kiedy?) zmieniłem o tyle światopogląd, że przekonawszy się, iż życie moje musi być cierpieniem, wziąłem to cierpienie za różki. Zamiast jęczeć, walczę z tym, uważając to za powietrze, którym oddychać muszę. Palę dużo fajek. Gdyby Ojciec chciał przejść powoli na fajkę i "Kapitan" (b. dobry fajkowy tytoń polski za 1.50 duża paczka), byłoby to dla niego b. dobrze.
Znowu od Ciebie i Irenki nic.
CB.
Staś Ojca całuję serdecznie.
Paniom pozdrowienia przesyłam. Jeszcze raz dziękuję za posyłkę i powtarzam, że to ostatnia moja prośba.
Rechtleben, Boy i policja wystarczy mi zupełnie.
91
[Zakopane] 2 VIII 1926 P (faja)
N. N. = Przypuszczam, że niedostawanie listów od Ciebie ma przyczynę w Twojej idei mego pobytu we Lwowie. (Ładnie powiedziane.) Wczoraj Kuper przyprowadził mi Lutosławskiego1. Wieczforem] byłem u Star[oniewi-czów], gdzie Kuper przyprowadził prof. de Roppa z Poznania2. Anglik z Południowej] Afryki. B. inteligentny. Mia-
łem z nim istotną rozmowę o filozofii (filozosi). Dziś rano (o 10 już w Jaszczurówce3) (wysłałem Ci stamtąd 200 zł za czerwiec) z tym de Roppem u Lutosławskiego, który mówił takie bzdury ordynarne o fil[ozofii] i ekonomii, że wstyd mi było anglisza (anglisches), że taki polski profesor może być profesorem. Obrzydliwe. W żadnym kraju byłoby to niemożliwe. Jutro wyiżdżam do Lwowa. Miałem kartkę od Gucza b. czułą. Rzeźbi jakąś Lady w Southhall4. Dotąd (3) poczty nie ma. O ile nie będzie zaprzeczenia, pojadę o 4tej kurierem 3 kl., bo na II nie mam dosłownie. Co tu jeszcze napisać? Palenie jednak ogłupia.
Sama widzisz i bez mówienia, więc po co o tym pisać? A? Niepicie jest b. dobre. Ale po Lwowie NP zupełne. Chociaż szkoda mi fai. Dostałem od Lutfosławskiego] książkę jego dedykowaną Komandorowi i Zofii5. Zna Ojca. Ale potem pomieszał mnie z Anglikiem i dziwił się, że wyszłaś za cudzoziemca. Ramol. Co tu jeszcze?
Aha - że, no, jak się nazywa - ramol i kwita.
Aha - znowu nie zobaczę Pragmatystów, bo będą grali w trochę zmienionej obsadzie 11 VIII6. Ale tamte baby zobaczyć muszę, to trudno.
Pa, Nineczko.
Twój Mąż Staś
Ojca całuję bardzo. < Panie pozdrawiam.
Matka kłania się i zaprasza.
Zupełna abstynencja płciowa nawet we śnie.
92
[Lwów] 5 VIII 1926 P
N. N. Mój pech ściga mnie dalej: Na telegr[am] Solskiej jadę (II kl. na prośby Matki i groźby) i okazuje się, że te
111
110
1926
Listy do żony
baby już tu zagrały dwie takie sztuczki (zamiast zacząć ode mnie), że krytyka zerżnęła je, a finansowo są zupełnie zarżnięte i nie grając mojej rzeczy wyjadą1. Niby Solska kazała mi przez telefon przyjść na próbę, ale żadnej nadziei nie mam. Możesz sobie wyobrazić, jaki byłem zły, ale podziwiałabyś moje opanowanie. Ani drgnąłem i powiedziawszy parę cierpkich rzeczy i dawszy w mordę komu trzeba, opuściłem lokal. Do obiadu wypiłem parę wódek i dobrze mi to zrobiło. Zespół podły, o ile słyszałem dobrze wczorajszą próbę zza kulis. Bebechy III kl.2
Wobec czego pewnie za 2 dni pojadę. Narysuję tylko krewnych3.
Do tego konkurencja: Kfiprokfo4 i Zelwerowicz, który obwozi Puchar Wroga^. Nie jest to wesołe. Ojca całuję serdecznie. Panie też. Ciebie też.
Staś
Próba odbyła się przy moim udziale, a czy sztuka pójdzie, rozstrzygnie się dziś wieczór, zapewne negatywnie.
Odbyła się dziś próba sytuacyjna. Są komplikacje, ale zdaje się, że pójdzie. CB.
Twój St.
94
[Lwów] 10 VIII 1926
N. N. = żadnych wiadomości. Dziś rano próba - ja reżyseruję. (Reżyseruję Wysocką - czy rozumiesz tę śmiałość?) Potem portret rodziny1. Potem artykuł do żydowskiego pisma . Wiecz[orem] (zaraz) Lady Frede-rick3 i konferencja z Żyteckim4. Jutro próba generalna. Już są afisze.
Niepowodzenie pewne.
CB.
Twój W.
95
93
[Lwów] 11 VIII 1926 P
[Lwów] 8 VIII 1926 NP2 (Nowe życie na W. S.)
N. N.
Podobno przedstawienie odbędzie się we czwartek, jak to można wnosić z dzisiejszego komunikatu1. Jutro będę miał odczyt w teatrze2. Podobno według ogłoszenia w gazetach mam odegrać którąś z ról. (Zdaje się, że kucharki.3) Do czego ja dochodzę - przecież to obłęd.
Jestem tak zmartwiony Baltazarem, że nie masz pojęcia4. Tylko itd. - ale mniejsza z tym. Idę na próbę. Ja reżyseruję5.
N. N. = Nareszcie dostałem list. B. się martwię o Bal-tazara. Dziś była próba generalna. Ciężkie b. są obowiązki reżysera. Jutro premiera. Z odczytu po odliczeniu 30% na miasto i 50% na "imprezę" (oni sobie wzięli z Irenką) zostało 8 zł i grosze. Jestem b. zmęczony próbami. Muszę wstawać o 7eJ. Idę na miasto znowu (20 min. piechfotą] i 15 tramem) zrobić korektę mego artykułu1.
- CB. '. ' .' n,:.,;--.. V."I:<{S|
' :':^v..* ' ->w--. . Twój Wit.
112
Listy do żony
1926
96
[Lwów] 12 VIII 1926 P
N. N. = żyję dalej w sposób zupełnie bezpłciowy. Wczoraj nocowałem w mieście w mieszkaniu Olka D.1 i miałem sen erotyczny. Raz śniłaś mi [się]. Całowałem Alę2, a potem Ty Gucza. Miałem list od Marmorka - te Hiry to bandyty3. Pisałem o tym do Gucza. Jadę na próbę (9 rano) ostatnią. Dziś premiera. Na dużym afiszu w mieście napisano "sensacja". Oby.
Tak się martwię Tobą, że nie masz pojęcia. Jestem b. smutny i zrezygnowany.
CB.
St.
97
[Lwów] 14 VIII 1926 NP2
N. N. = Irenka jest świnia. Uciekła do W[arszawy] aeroplanem, zostawiając rolę rekwizytorce, która zresztą gra tak [samo], a może lepiej1. Wszystko nie zapłacone. Co dzień mówić ma sekretarz o niedyspozycji, ale niech to się rozejdzie, to i dziś nikt nie przyjdzie. Mimo to na premierze p o 3cim akcie b. mnie wywoływano, ale się nie "ukazałem". Wczoraj zaś cudownie się bawiła publiczność i "śmiechom nie było końca". Ale finansowo klapa zupełna. 35 zł premiera i 22 zł wczoraj. Dziś ma być lepiej. Prawie tyle wydałem na kabotynów. Ale grają świetnie - szczególniej Wysocka. Uważam, że to dla sztuki lepiej, że ona gra Widmo, boby Solska nie potrafiła dać tyle humoru2. Solska jest świnia tout de meme3.
Zapytaj się ją przez telefon. A teatru Bogusławskiego] na pewno nie dostanie4. Jestem trochę tym wszystkim
114
Listy do żo
ny
115
1926
zmartwiony i w poniedziałek wyjeżdżam i wracam do normalnej pracy. Tu była też praca, ale nie taka, która mnie coś daje. Reżyseria to nie dla mnie fach. Dowiedz się o Gingsburga - czemu nie przysłał Wahazara i N [owego] Wyzwfolenia]. Tel. 1-35-13 (biuro), 2-61-33 (dom)5.
Ach, prawda, zapomniałem, że Cię miałem nie prosić. Nie telefonuj, proszę Cię.
B. się Tobą martwię.
Twój St.
Przesyłam dla ułagodzenia Ciebie jeden wycinek6. Dziś dużo lepiej co do kasy. List Twój b. zimny.
98
[Lwów] 16 VIII 1926 P Najdroższa Nineczko:
Jeszcze dziś siedząc na walizie (o 10 r [rano] - o 240 odjazd) wykonałem Ciotkę1. Jestem umęczony do ostatnich granic. Irenka jest świnia i tuman. B. mi przykro, że Twój ostatni list był taki. B. jestem o Ciebie niespokojny. Antyerotyzm trwa. Posyłam Ci miłe wycinanki2.
Całuję Cię Bardzo (en toutes lettres)3.
Twój Mąż - Staś Witkiewicz Już się pakuję.
99
[Zakopane] 17 VIII 1926 P (ostatni dzień)
Najdroższa Nineczko:
Tylko co przyjechałem. Czy otrzymałaś list z jedyną dobrą krytyką p. Schroedera(podpfisa-ny] zastępca)1 i list rek[omendowany] z całą wycinadą?
Jestem b. o Ciebie niespokojny i strasznie mi Cię żal. Jutro zabieram się do powieści, którą w wagonie obmyśliłem w detalach.
Stan bezpłciowy trwa. Szkoda, że Cię nie prosiłem o telegram. Może samej Ci to na myśl przyjdzie. Czekam b. wiadomości. Przywiozłem 40 parę złotych. Dochody były: 35, 22, 59, 44. Domaszewicze nadzwyczaj mili. (Janka okazała się b. sympatyczna. Zapraszają nas w zimie razem koniecznie.)
Żytecki chce grać w Miejskim2.
Czarnowski (szalenie sympatyczny) chce Wariata i Nfo-we] Wyzwolenie^. Za Wścieklicę winien 200 zł4.
List Hira załączam.
List pisany na odwrocie zawiadomienia o ślubie: Maria z Skwirczyńskich i Stanisław Tabeau5 zawiadamiają, że ślub ich odbył się d. 21 lipca 1926 w Częstochowie, w kaplicy N. P. Marii na Jasnej Górze. / Zakopane, dnia 22 lipca 1926 r. / Lwów, Obozowa 2, II. P.
100
[Zakopane] 18 VIII 1926 NPX
: i
N. N. = Zacząłem nowe życie na W. Skalę. Ale jestem tak potwornie smutny, że z przyjemnością bym płakał. Zamiast tego wstałem rano i napisałem 15 (piętnaście) kartek roman[s]u1. Hela... ale nie, nie powiem Ci. Dziś wysłał[em] 200 fajgli za lipiec. Ciekawy jestem, jak mi się uda wykończyć tę powieść = b. trudne. Zdaje mi się, że abstynencja erotyczna, której się oddaję, wpływa na mnie fatalnie. Oleś Domaszewicz znowu twierdzi, żeby obłapiać, ile chcąc (tak jak Szczodrowski)2. Muszę zupełnie przestać pali[ć] i dziś robię tytaniczną próbę.
116
Listy dc
117
7926
Ach, Nineczko, żebyś wiedziała, jak strasznie jestem nieszczęśliwy. Najwyższym wysiłkiem woli utrzymuję się w jakiej takiej równowadze. B. czekam wiadomości i niepokoję się. Deszcz leje znów potworny. Jak się skończy, pójdę z Bronkiem Gromadzkim w góry3. Mam jakieś obstalunki na portrety. Całuję Cię B. i b. tęsknię za Tobą. Czy nie przyjedziesz tu na trochę przed Warszawą?
Twój Staś
101
[Zakopane] 20 VIII 1926 NP3
Najd. Ninec: Dziękuję Ci bardzo za list wczorajszy i dzisiejszy. Nowe życie b. mnie męczy. Nabieram siły, ale jestem potwornie smutny na dalszy dystans i nic prawie przed sobą nie widzę prócz bezsensownych cierpień. Postanowiłem wytrzymać. B. dziękuję Dziuni1 i Szczo-drowskiej. Od przyjazdu napisałem 47 str. powieści w 21/a dnia. Niedługo skończę i zacznę przepisywać. O Boże, Boże. Może to abstynencja erotyczna nadaje taki ponury odcień rzeczywistości. Wczoraj napisałem artykuł do "Kur[iera] Lwow[skiego]" przeciw krytykom, a głównie przeciw Zahradnikowi2. Perfidny jełop. Ma to być onani-sta lat 22. Jakaś Żydówa ma się rysować3. Dziś mam ją poznać u Staroniewiczów. Tam trochę lepiej. Życie nie na szczytach czego-bądź jest nonsensem. Największy sens ma życie na szczycie nonsensu. Mama i Ciotka przesyłają ukłony. Czy Baltazar jest do albumu? Całuję Cię Bardzo, Moja Nineczko.
Twój Witkaś Dziuni, Cioci i Reynelowi ukłony przesyłam.
102
.-41; [Zakopane] 22 VIII 1926
Wczoraj zapaliłem, Naj. Nineczko, bo nie mogłem wybrnąć z powieści. Dziś za to opisałem pobyt Heli i Atanazego w Indiach w sposób dość intensywny1. Jestem prawie nieprzytomny ze zmęczenia, ale muszę walić dalej. Już zbliżam się ku końcowi i może jutro skończę brulion. Napisałem od przyjazdu ze Lwowa przeszło 80 stronic rzeczy najdzikszych. Całą energię petciową wpuszczam w ten rękopis. Ale boję się, żebym nie przesolił. Co powie Steinberg2! Chociaż pod względem pełciowym w lszym rozdziale są już rzeczy najbardziej nieprzyzwoite. Tu podpuściłem tylko potworność, na jaką tylko było mnie stać. Potem zacznę to opracowywać w mniej przyspieszonym tempie. B. się cieszę, że Ci jest lepiej! Byłem czegoś b. niespokojny.
Napisałem małą pigułkę do "Kuriera Lwowskiego". Jak skończę brulion, wezmę się do rzeczy polemicznej3.
Zofia odesłała Sonatę, ale nie przysłała jednego rękopisu i boję się, że zgubiła4. Nie pisze nic. Ciekawy jestem, co Ci Irenka opowie o Lwowie. Oczywiście teatru Bogusławskiego] nie otrzyma. To wykluczone. Ale szkoda, że nie widziałaś Wysockiej jako Widmo I kl.
A co za ohydna menda jest ten Zahradnik. Podobno 22-letni onanista.
Całuję Cię B.
Twój Staś
118
119
7926
Listy do żony
103
105
[Zakopane] 24 VIII 1926
N. N. Dziękuję za listy. Jestem b. zajęty. Nie miałem szczęki. Kończę powieść dziś (brulion)1. List jutro. CB.
St.
Nie gniewaj się za tę kartkę.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane 24 VIII 26.
104
[Zakopane] 25 VIII 1926
Najdr. Nineczk. = wczoraj skończyłem brulion powieści. Właśnie pisałem, kiedy przyszła Żydówa o portret z Henryką1. Siedziały za długo. Spieszyłem do Kasprowi-czowej . Musiałem wyjść i kupiłem kartę - resztę wiesz, o Boże. Dziś przestałem palić na całe życie. Jutro zaczynam opracowywanie. X razy pytam się, [czy] Leon oddał l roz[dział] Steinbergfowi]? Czy może takie zapytanie uważasz za trudne do wykonania zlecenie?
Czuję się dziś nieźle. Zrobiłem, co chciałem. Tylko jezdem wyczerbany, bo np. zawczoraj 35 str., zazawczoraj 24, wczoraj 14, ale sam koniec, najtrudniejsze. Dziś trochę odpocznę, pójdę sobie gdzieś na NPj. A może jutro wyjdę w góry - nie wiem. Całuję Cię bez cienia erotyzmu.
Twój Walerek
' d; [Zakopane] 27 VIII 1926 P (ostatni dzień)
Najdroższa Nineczko: Jak Ci pisałem, skończyłem brulion powieści. Świństwa b. umiarkowane. lszy rozdział najbardziej świński. Czy Reynel itd. Boże - czyż nigdy się nie dowiem. Trudno. 2 wieczory spędziłem na Ben Ali, hipnotyzerze1. Staroniewiczowa w jasnowidzeniu mówiła rzeczy cudowne. Wczoraj były skandale. Jeśli będzie w W, pójdź na niego. Wspaniały facet. Jutro dopiero zaczynam N. Ż. Ale jestem okropnie ponury i na razie nie ma na to rady. Widuję Kupra, Albertich (którzy jadą w tych dniach na stałe do W.2) i Staroniewiczów.
Dziś artykuł dla pana Balka3 i listy. Nic nie będę robił. Poprawiam tu i ówdzie (ówdzie?) powieść. Jakieś obsta-lunki wiszą, ale słabo.
Nie gniewaj się za listy, ale gdybyś wiedziała, w jakim jestem stanie, tobyś dziwiła się, że napisałem 376 str. powieści i list.
Do tego lekki heksenszus4 i katar. Pogoda straszna. O górach mowy nie ma. Posyłam Ci list Ludgarda i Mar-morka5. Niech mówią za siebie te listy dziwne jak majowy wieczór w Colombo6.
CB.
Twój St.
-.a
10
To Żydówa, która może obst[alować] dużfy] portrfet].7 Mam wrażenie, że na Mafym dworku w Lwowie był Czenio(?) Libiszowski8. Chciałem podejść, ale mi zginął w tłumie. A co Borejko? Borę milczy jak grób9. Tajny telefon 49-41.
List pisany na odwrocie bileciku:
Zakopane, 926 VIII 26 / Willa "Wielkopolanka" / Zwracam firmie katalog11 - z podziękowaniem klientka / Maryla Grossmanowa.
Kamieński 2-44-93. AL Jerozolimskie 41, pensjonat
120
Listy do żony
121
1926
106
107
[Zakopane] 30 VIII 1926 NP1 Najdroższa Nineczko
Dopiero dziś przestałem definitywnie palić. Dostałem Twoje 2 listy. Polecenia będą wykonane. Warunki wypełnione. Pogoda się poprawia. Oczekuję Cię więc z końcem tygodnia, jeżeli nie możesz z początkiem. Nie mów z Kamfieńskim], jeśli nie chcesz - kto Ci każe - kiedy ja nie odpowiadam na listy. Niech Reynel (tylko jak go zobaczysz - nie telefonuj specjalnie, broń Boże) odeszle Steinbergowi rozdział za pokwitowaniem. Czytam Mereżkowskiego Tutankhamon na Krecie (Narodziny Bogów). Wyleżyńska "Globus" we Lwowie1. Dostań to sobie, bo to muszę oddać.
Przesyłam mój atak na Zasmradnika2. Szkoda, że nie jutro przyjedziesz. Na razie na wycieczkę się nie wybieram. Pluskwy zniszczę, o ile będą. Na wszystko odpowiadani. Powieść poprawiam.
Twój W M (Wiliam Morgan)3 b. głupiutki dziwnie
Przesyłam mój własny o mnie wycinek4. Był Miecio5. Pojechał na ćwiczenie. Hela nie chce wracać do Z.6 Miecio zapewne zwariuje. Ja może.
Szkoda, że nie jutro, bo się na to napompowałem. Wobec tego zatelegrafuj dzień i godzinę.
CB. Staś
Podobno Misiowie byli w Zakopanem, a u mnie nie byli. Czy to możliwe.
[Zakopane] l IX 1926 NP3
N. N. = Dziś pójdę na l 1/2 dnia z Gromadzkim (Wołoszyn1, Krzyżne). B. ciężki 2gl rozdział z Wyprzty-kiem2. Myślę, że przed niedzielą będziesz tu. Pogoda cudowna. Pokój według Twoich wskazówek przygotowuje się. Biedny Guczo podobno rozkwasił sobie pientę na motocyklu3.
Całuję Cię bardzo serdecznie, moja Nineczko, i oczekuję w cichej i błogosławionej radości ducha wnętrznych upojeń i objawień, chciwy i łasy na upojne wnętrzne dobrowatości. Styl Hulewicza. Co za świństwo!4
Tak zwana powieść pozytywna5.
Twój W.
Jutro wieczór wrócę.
108
[Zakopane] 11 XI 1926
Najdroższa Nineczko:
Jestem po Twoim wyjeździe pogrążony w zupełnej melancholii. Dopiero jutro przestanę palić, gdyż ciągłe rozmowy z Guczem przeszkodziły dziś temu zamiarowi. (Wczoraj dyskutowaliśmy do 3cieJ.) Dziś Guczo wyjechał - był o wiele sympatyczniejszy. Trochę piszę Bękarta^. Była dziś Zofia S[tryjeńska] w tym celu, żebyś Ty jej zawiozła książkę do Krakowa. Ma mnie oddać, bo jej przy sobie nie miała.
Całuję Cię bardzo.
Może dojdziemy do jakiegoś wyjścia z tych kłopotów.
Miejmy nadzieję.
Twój W.
123
122
1926
Listy do.
'.ony
Dla Rodziny przesyłam pozdrowienia. Czy będę mógł na Wygodzie złożyć 1000 egzfemplarzy] książki o teatrze?2
12 XI NPj
N. N. = Dziś przestałem palić definitywnie. Pokonałem atak rozpaczy życiowej I kl. Może największy, jaki kiedy miałem. Może pójdę z Marcelim w góry.
Muszę się odrodzić. Inaczej skończę samobójstwem albo bzikiem. Całuję Cię.
Twój S.
109
[Zakopane] 11 XI1926
N. N. = napisałem list, ale okaz[a]ło się, że nie ma marek w domu. Wyszlę go jutro z dodatkiem. Jestem - miejmy nadzieję. Nie martw się! Piszę Bękarta, ale to bzfdury]. Guczo wyjechał1. Jutro NP - nie mogłem dziś z powodu rozmów z G.
CB.
Twój Staś
Pozdrowienia dla Rodziny zasełam2.
Czy na Wygodzie można by złożyć 1000 egzfemplarzy] książki o teatrze?
CB.B.B.B.B.B.
Mam nadzieję, że dojdę do N. Ż. na Wielką Skalę. Jak tylko zrównoważę elementy, wyjadę.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / u pp. Kossaków / Plac Kossaka 5 / Kraków. Stempel: Zakopane 12 XI 26.
110
[Zakopane] 15 XI [1926] P (Dopiero jutro)
Najdroższa Nineczko:
Piszę wobec tego jeszcze raz do K. Dalej do W. Skończyłem Benkarta i zacznę przepisywać. B. dziękuję Ci za list. Mam się dość podle, ale się trzymam. W sobotę ze Staroniewiczami poszliśmy na Granaty1. Noc na Hali. Sny b. zabawne. 2 o Tobie (że jadłaś "musztardo-letkę"!). Był z nami (przypadkowo się przybłąkał) Nowo tny2.
Spaliliśmy cały stok trawy od doliny do szczytu. Wyglądało to jak wulkan. Cudowne! Na Kozie Czuby szli ścianą jacyś troje3. Piekielny widok. Dziś skończyłem bzdurę4. Jak tylko dojdę do równowagi, wyjadę. Kłaniaj się b. Rodzinie i podziękuj za pozwolenie5. Teatry się zlały definitywnie. Koniec "formizmu"6.
Gucio jest niewyraźny.
Lepiej z daleka.
CB.
Twój W.
111
i [Zakopane] 16 XI [1926]
f N. Nineczko:
Dziękuję za kartkę. Piszę raz jeszcze do Krakowa. Mam się trochę lepiej.
Dziś rysowałem kompfozycję] dla jakiegoś Pana za kilkadziesiąt zł. Wczoraj przejrzałem całego Bękarta i zacząłem przepisywać. Prosiłem Gucia, aby wybadał Zofię co do powieści i dał mi znać1. Na to zatelegrafował mi to . Czy nie świństwo? Wyjadę 21-22 XI.
7926
124
Listy do żony
Chcę jeszcze raz pójść na wycieczkę.
Całuję Cię B.
Dziękuję Rodzinie i kłaniam się Jej.
Twój Witkacy]
112
[Zakopane] 17 XI 1926
Najdroższa Nineczko: zacząłem z szalonym wysiłkiem N. Ż. na W. S. Ale wpadłem z początku w rozpacz. Mało nie płakałem, że Ciebie nie ma. Chciałem telegrafować, abyś na 5 - 6 dni wróciła i żebyśmy potem razem pojechali. Ale to niemożliwe. List wyszlę jutro do Warszawy, bo idę spać na NPj i nie mogę iść do pociągu.
18 XI 1926 NP2
N. N. = dziś troszeczku lepiej. Przepisuję bękarta, czytam historię polską i psychologię Witaska1. Szalony wicher halny dmie, wyobraź sobie. Zarobiłem 50 zł na kompozycji. Cybfulska] się nie zgłosiła2. B. żałuję, że Ciebie tu nie ma.
Kuper skończył tłomaczyć Pragmfatystów]. Chce mi przeczytać3.
Chodzę do psa4. Ostatnio na papojce u Starfoniewi-czów] 2 dni temu zrobiłem 7 - 8 rysunków, [w] tym psa i psicę5. Pies urżnął się. Wszyscyśmy się ucharakteryzowa-li. Było rozkosznie. Henryka wyglądała jak rogufka.
Całuję Cię bardzo.
Rozpocząłem walkę z szatanem i nie cofnę się.
Twój Witkacjus ,1 Baldachiensis
126
Listy do żony
127
7926
113
114
[Zakopane] 21 XI 1926 NP5
Najd. Nineczk. = Tydzień trwa halny w[iatr], który dziś doszedł do niebywałej od wojny siły. Ledwo można chodzić. Na polach przemknął koło mnie komin blaszany z częścią muru i duży brązowy urynał - pędzili z szaloną szybkością. Mnóstwo słupów leży. W samym parku Czerwonego Krzyża1 8 drzew leży. Antołówka jak po ogniu ciężkiej artylerii. Widziałem 3 drzewa walące się u Szczeniowskich2. Po prostu przeleść3. Skończyłem dziś Panią Kohn4, płatne po l XII, 75 zł przez Psa. Trudno. Jutro mam robić por. Śniegockiego za 100, ale w dwóch ratach5. Oprócz tego jakiś kapitan chce też. Nie wiem więc na pewno, kiedy wyjadę. Myślę, że w 2 dni z nimi skończę, bo to mężczyźni.
Widziałem tu Joannę, która b. się zmieszała na mój widok6. Byłem na Zaginionym świecie - wyłem z rozkoszy. Potwory walczące i dziki grają ludzie7.
Maszyna jest tylko ten w mieście [?]8.
B. tęsknię za Tobą. Chcę wyjechać najpóźniej we czwartek.
Przepisuję Bękarta i czytam Witaska, Spenglera9 i hist[orię] polską. CB.
Twój Witkasiewicz
Pisał Boy, że do szopki nic nie napisze10. Wczoraj były 2 posiedzenia11.
[Zakopane] 22 XI1926 NP6
Najdroższa Nineczko:
Kartkę z W. otrzymałem.
Wiatr ustał. Wyjadę w piątek: zęby i portrety zatrzymują. B. chciałbym już wyjechać. Bękarta tu nie skończę, bo na NP powoli idzie. Dziś dostaliśmy ferpary1 o szlubie Reynelów2. Że też im się chciało, gwoli przyzwoitości, taki kram zaciągać. Rysuję por. Śniegockiego. O ile Kap[itan], to dobrze, bo Pies nie chce puścić przed piątkiem. Wiatr jeszcze jest, tylko nie tak silny. Odradzam się, ale b. powoli, i miewam chwile, że po co niby i czy co? Postanowiłem z bękarta wydusić, co tylko można. Ale czy Zofia nie świnia - A? żeby nie przeczytać M. S. [maszynopisu]3.
Całuję Cię bardzo.
Twój Witkaś
Nostromo przywiozę4.
Panie kłaniają się.
115
[Zakopane] 23 XI 1926 P!
N. N. - zapaliłem, bo muszę zostać do pyątku lub soboty z powodu Psa. Wobec tego postanowiłem skończyć forsownie bękarta, a bez P można tylko wolno pisać. Kończę IIgl akt. Straszne rzeczy tam się dzieją, ale to zupełna bujda. Ale skończyć trzeba. Dziś zrobiłem za 75 (gotiu) por. Śniegockiego. Jutro mam robić za 100 jakiego doktora z [Czerwonego Krzyża] (ekonomia słów) (Egipt)1. Mam się lepiej. Chociaż rano były stany bzikowe.
129
128
Listy do żony
1926
Wiatr dmie dotąd (8y dzień). Tylko nie tak b. silny. Jestem przepisany. Wczoraj do 1/2 3 w nocy. Dziś od obiadu-kolacji bez przerwy.
Była Hela, b. ładna i tłusta bardzo2.
CB.
Twój Witkacy
Kuper przetłomfaczyła] Pragmfatystów], chciała tło-maczyć Rybickiego , ale powiedziałem, że nie, że musi najpierw Wariata.
Panie przesyłają pozdrowienia.
Szalone powodzenie ma chlust4.
116
117
[Zakopane] 29 XI [1926] NP2
N. Nineczko: Szalenie tęsknię za Tobą i wściekły jestem, że te przeklęte portrety mnie zatrzymały. B. cierpię dziś, ale mimo to 3 portrety, bo Żyda musiałem zrobić drugi raz1. Jutro kończę kapitana i wieczorem wyjadę, chyba że cierpienia, które są dziś b. silne, pogorszą się lub się nie polepszą. Trzymam się mimo to. B. mi przykro. Bękart jest dość nędzna bujda.
Całuję Cię B.
Panie się kłaniają.
Twój Staś
[Zakopane] 26 XI 1926
N. N. = Dziś skończyłem bękarta i przeczytałem Matce, która była zachwycona (?). Pies nie skończył zębów1, a do tego dostałem dwa obstalunki (Kapytan ze żonom) po 100. 100 płatne zaraz, 100 potem - ale po czem? Jutro przestaję palić definitywnie. Muszę więc zostać do poniedziałku. B. mnie to martwi, bo chcę b. wyjechać. A tu zatrzymali w ost[atniej] chwili. Jestem b. ponury, ale trzymam się. Czytam tylko Spenglera. Trzymaj się. Jakoś to będzie. Dziś idę na wieczorek do Staroniewiczów. Może przeczytam bękarta, ale nie wiem. Jestem umęczony sam sobą. Chciałbym zerwać ze sobą stosunki na 2 tygodnie.
CB.
Twój W.
118
[Kraków] 10 II 1927 P
N. N. = Zostałem tu dwa dni z powodu korekt1. Dziś wyjeżdżam. Czuję się trochę lepiej, bo nie widzę Warszawy. Do 3 nie spałem w wagonie, a potem zażyłem garde-nalu, który mi dała Zofia2. Jurek zrobił wspaniały obraz3. Wszyscy dobrzy szalenie. Z Madzią byłem [u] Rotters-mannów. C. Cię B.
Twój B. N.[Bardzo Nieszczęśliwy] Witkacy
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Kraków 10.2.27.
119
[Zakopane] 12 II 1927
N. N. Jestem szalenie zajęty. Zasypano mnie korektami, aż głowę tracę - wiesz, jaki jestem w tych rzeczach nieprzytomny. Zima śliczna - jeśli chcesz, przyjedź zaraz na narty - miesiąc ten świetnie Ci zrobi na zdrowie, a potem się wszystko ułoży. B. Cię proszę, bo nie mogę myśleć, że tam siedzisz sama. Idę teraz do Star[oniewi-czów], a może na bal Plastyków1
CB. . ;, ..";"" " ,;";, ,"^;,H", , , .
-/:;..-- .;;/. j --/ ;,!,'' s;q.<:...-:. TWÓJ StaŚ
134
Listy do żony
135
7927
Stary Borę b. chory i zdaje się, Janusz wyjedzie2.
Poproś od siebie jeszcze Sztajnsberga, aby 1000 zł wysłał tu jak najprędzej3, bo Ślimakom trzeba koło 15 II zapłacić4. Może sama przywieziesz. Ukłony dla znajomych. Zdaje się, że zapomniałem poezje Ludgarda5.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane 13 II 27.
120
[Zakopane, 14 II 1927] Przyjeżdżaj koniecznie zaraz Witkiewicz
Telegram. Adres: Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: 14 II 1927.
List pisany na odwrocie listu od Jana Brzękowskiego: Szanowny Panie Stanisławie! / Skończyłem komedie pt. Alicja wElzynorze ("Niech żyją gruczoły") i w tych dniach oddaje do przepisywania na maszynie1. Obecnie chciałbym się dowiedzieć, czy istnieje jeszcze "Teatr formistyczny", czy są tam jakie szansę wystawienia, ewent. komu, Panu czy dr Staroniewiczowi, należałoby przesłać egzemplarz, a przede wszystkiem czy można by być pewnym niezagubienia tegoż? Bardzo prosiłbym Pana o kilka słów w tej sprawie. / W Krakowie i u mnie po staremu. Jedynie dość ciekawy eksperyment Piekarskiego w "Bagateli" z Ludźmi Hasenklevera2. Tylko szkoda jego pracy, bo sama sztuka diablo nieteatralna. Podobno Piekarski myśli także o Pana Pragmatystach?. Jak z Pana powieścią? Czy skończona? Ja myślę już o drugiej4. Czy podobało się Panu Oburącz Przybosia?5 Kończąc proszę bardzo o kilka słów i łączę wyrazy prawdziwego poważania i uścisk dłoni. / Jan Brzękowski / Kraków ul. Radziwiłłowska 14 I p. - 7 II 1927.
122
[Zakopane 17 II1927]
121
[Zakopane, 15 lub 16 II 1927]
Ponieważ nie piszesz i nie telegrafujesz, więc nie wiem, czy przyjedziesz. Jeśli nie, będzie to dla mnie okropne.
Jestem w stanie ostatecznej rozpaczy. Nie mogę znieść Zakopanego z rym poczuciem, że Ty tam siedzisz w tej ohydnej W. A rysowanie portretów w W. wydaje mi się rajem w porównaniu ze stanem obecnym. Błagam Cię, przyjedź.
Twój b. nieszczęśliwy W.
Idę dziś na pociąg, bo jeśli telegram otrzymałaś wczoraj rano, to powinnaś była wyjechać wczoraj wieczorem.
Zmienić decyzję koniecznie stan groźny kiedy przyjazd proszę zaraz Witkiewicz
Telegram. Adres: Witkiewiczowa Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: 17 II 1927.
123
[Zakopane] 18 II 1927 [rano]
Jeśli nie możesz i nie rozumiesz, to nie mam nic do wyjaśnienia W.
List pisany na odwrotnej stronie korekty Pożegnania jesieni.
136
137
7927
Listy do żony
124
[Zakopane] 18 II 1927 [po południu]
N. N. = Rano w złości wrzuciłem list bez wyjaśnień. O ile otrzymałaś mój list pisany we środę, to chyba rozumiesz, że to nie ze względu na Ciebie tylko prosiłem Cię o przyjazd. Mogę powtórzyć:
1. Czuję się obecnie pod psem jak nigdy bez Ciebie. Nic mi żadnej przyjemności nie robi - narty etc.
2. Jestem bliski bzika jak nigdy.
3. Nie trzeba patrzeć na wieczność, tylko na miesiące, bo życie jest zbyt krótkie i oczekują nas rzeczy b. złe niedługo.
4. Nie będę się rozwodził nad moim stanem, bo widać, nic Cię to nie obchodzi.
5. Za tydzień przekręcę się pewno zupełnie albo sfiksu-ję z powodu sprzecznych stanów psychicznych.
6. Jeśli nie możesz przyjechać, to trudno.
7. Spodziewałem się Ciebie dziś. Myślałem, że pójdziemy razem na szopkę1 i zawody narciarskie. Bilans:
depesza I 1.40 zł
depesza terminowa Rp (!!) 6.35
3 listy 60
l kartka 10
Razem: 8.45 zł
DOSYĆ.
Z przeniesienia: Więcej dowodów przywiązania egoistycznego dać nie można. Kończę więc. Zresztą rozumiem Cię zupełnie i nie mam żadnej już pretensji.
: 'K 125
'< -J'ij
; [Zakopane] 19 II 1927
Jak nie to nie W.
List pisany na odwrotnej stronie korekty Pożegnania jesieni.
126
[Zakopane] 19 II 1927
N. N. = Oczywiście, że powody są przekonywające. Mam jednak przeczucie, że wszystko diabli niedługo wezmą. Wobec tego ten czas nie projektuje się u mnie na wieczność. Mogę Ci gwarantować, że będę niewymuszenie dobry - poza tym nie mogę odpowiadać za każdą minę, jako że jestem człowiek widać (widać jak na dłoni) nienormalny. Jestem zmęczony do upadłego tym czekaniem na Ciebie i tymi wszystkimi szarpaninami. Posyłam Ci na dowód "list", którego nie zdążyłem wrzucić. Trzeba było nic nie pisać, tylko przyjechać. W tym stanie "przekształcania się" nie mogę zaręczyć, że np. 25 II o lleJ 10 min. nie będę miał miny zniechęconej. Piszę zupełnie obojętnie rozmyślnie, będąc na krawędzi. Przy tym rysuję pana Gorzechowskiego (dziś skończyłem) i jego narzeczoną w typie A1. 150 wziąłem już. Jak zdecydujesz się definitywnie] nie przyjechać, wyszlę zaraz. Doprowadziłaś mnie do stanu takiego zmęczenia, że mimo i ż chciałbym (nie wiem jak), abyś tu była - nie mogę Ci tego już doradzać, bo zbyt wielką na mnie wkładasz odpowiedzialność. Zaraz po otrzymaniu tego listu zatelegrafuj, co Ci się podoba. Ale jeśli masz przyjechać, to w ciągu 4 dni (no, powiedzmy do pięciu - to znaczy
138
Listy do żony
139
7927
najpóźniej na moje urodziny 24 II, bo jak zacznę 44^ rok życia, to nie ręczę, jaki będę), bo dalej nie odpowiadam za siebie (moralnie) - w ogóle to wszystko jest moralne. Do wielkich nieszczęść przyplątały się i małe. Jakieś bydlę mieszkfające] w moim pokoju buchnęło mi fotogr[afie] z Wariata i N [owego] Wyzwfolenia] (60 zł)2. Bądź łaskawa obstalować wszystkie odbitki u Brzozowskiego ŚKrzy-ska 11. Są mi potrzebne do reprodukcji. Czy zostawiłem wiersze Ludgarda? Jestem zawalony korektą (trzy). CB.
Twój W.
Nowaczyński winien 50 zł3, poproś go o to. Ukłony dla znajomych.
Nie miałem czasu pójść na Antołówkę nawet.
129
[Zakopane] 6 V 1927
Najdroższa Nineczko:
Dziękuję Ci b. za list i dokumenty. Napisałem cały balet dla Roderyka1. Wybieram się z Marcelim na Halę2. Robię tytaniczne wysiłki Nowego Życia, ale czuję się jeszcze dość głupio. Napiszę jutro więcej. Fryzowa te-legr[afowała], że nie dostała artykułu - nie rozumiem, co to znaczy3. Może dowiesz się przez telefon. Chyba święta wywołały opóźnienie. Telegr[am] przyszedł wczoraj w nocy.
130
127
[Zakopane, 21 II 1927]
Chyba niezrozumienie listu wszelkie gwarancje czekam jutro Witkiewicz
Telegram. Adres: Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: 21 II 27.
128
[Zakopane 22 II 1927] Dla pewności jeszcze raz czekam środa Witkiewicz
Telegram. Adres: Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: 22 II 27.
[Zakopane] 9 V 1927
Najdroższa Nineczko:
Wczoraj byłem cały dzień i noc w górach z Marcelim i Ciechanowskim1. Ja na nartach, oni bez. Cudowny dzień "błękitny" bez chmurki. Z Beskidu na Halę na nartach. Potem byliśmy w Cz[arnym] Stawie. Dziś cały ranek konferowałem z Rybickim. B. miły. Sytuacja finansowa straszna. Poproś Reynela, aby pożyczył 500 zł na conto obrazów i przysłał, bo zginiemy2. (Zaraz.) Czy nie można czego sprzedać choćby taniej. I tak diabli wszystko wezmą. Nie wiem, czy Fryzowa dostała artykuł? Jutro piszę drugi3. Żeby tę pocztę trak szlafił4. Może lepiej zbankrutować od razu. (Od razu?) Posyłam Ci wspaniały artykuł o mnie. Alberti by zzieleniała z zazdrości5. Czemu Sztajnsberg nie ogłasza nigdzie wydania?6 Czekam wiadomości.
Z Łodzi nic7.
140
141
Listy do żony
7927
131
[Zakopane] 13 V 1927 NP3
Najdroższa Nineczko: Dziękuję Ci bardzo za list i wiadomości. Im więcej myślę na[d] eksperymentami ostatnimi naszego pożycia, umacniam się tym więcej w przekonaniu, że zasadnicza reforma w myśl moich teorii musi nastąpić, gdyż inaczej skutki mogą być dla obu stron opłakane. A tak przynajmniej zachować można to, co jest najistotniejsze, tj. przywiązanie. Piszę drugi artykuł. B. tęsknię do Ciebie psychicznie (i nawet psychofizycznie), ale nie erotycznie, ale wzdrygam się na myśl o łańcuchu, od którego jeszcze mnie szyja boli.
Ach - gdybyś Ty chciała zrozumieć wartość prawdziwą nas dla siebie w przyszłości, a nie niszczyć tego, co istotne, w imię fikcji - bo dla Ciebie nie ma namiętności, tylko f ikcj a własności. Na ten temat jestem oczywiście nieszczęśliwy, ale tam, gdzie jesteśmy dotąd, jest tylko ruina moralna i fizyczna, zanik wszelkiej ochoty do życia i twórczości i nienawiść.
Całuję Cię Bardzo.
Twój prawdziwy Mąż Do Ojca książkę wysłałem1. Za korektę dziękuję bardzo2. Nędza zupełna. Pożyczam po 5 zł.
132
[Zakopane] 14 V 1927 P
Najdroższa Nineczko:
Mam wyrzuty sumienia, że na NP3 napisałem zbyt brutalnie o stanie rzeczy. Ale znowu przeciąganie struny musi mnie doprowadzić do bzika, bo ja w sprzeczności
uczuć żyć stale nie mogę. Ponieważ nie urządzam ataków histerycznych, więc myśleć można, że nic nie cierpię. Jednak w takiej sytuacji, jaka była, jestem piekielnie nieszczęśliwy, a bez Ciebie także. Gdybym był lekarzem albo magazynierem kolejowym, mógłbym zrezygnować z życia i dociągnąć jako trup do końca. Ale przy moim fachu (nie mechanicznym) równałoby się to samobójstwu, bo z próżnego nie nalejesz i "chujom stiekła nie pierierieżesz"1. Naokoło zresztą widać pełno takich ludzi, ale o innego rodzaju zajęciu. Nie chcę Cię opuszczać i tracić Ciebie, ale w tym stanie egzystować też nie mogę.
Z Twojej wyżyny beznamiętnej obojętności musisz wejrzeć na mnie jako na normalnego człowieka, który w więzieniu jest do niczego.
Dziś dostałem adr[esowane] przez Joannę 500 zł2. Czy to subsydium Reynela? Podziękuj mu b. Dziękuję Ci b. za przysłanie. Sztajnsberg dotąd nic nie przysłał, a tu formalna nędza.
Czekam wiadomości od Szpaka3 i wyjeżdżam. Langier, Borę, Gucio, Ludgard i Chmiel4 nie piszą nic, czy dostali książkę5.
Całuję Cię bardzo i b. tęsknię za Tobą.
Twój b. nieszczęśliwy
W. M.
133
c [Zakopane] 15 V 1927 NPl
Najdroższa Nineczko:
B. tęsknię za Tobą. Dziś (wczoraj wieczór) miałem telegram od Kriwoszejewa1, że premiera Persy Z[wierżontkow-skiej] 28 V2. Może wprost tam pojadę. Myślę, że przyjedziesz. O ile będę mógł, przyszłe flotę. Wracając od Ireny Szarociny3, spotkałem w polu tę małpę Domaniewską4.
142
Listy do żony
Przeszła nie patrządz na mnie, czerwona jak kutas koci z uśmiechem robionym. Zaczynam pisać prackę polemiczną5. Z nartami chyba koniec. Mimo, że śnik padał cały dziń. Całuję Cię b.
Twój Stasieczek
Wiersz dzisiejszy przy myciu6 Czy znacie Żyda Wanderera, Co na Krupówkach ma swój sklep? Niejeden powie: "hic Abdera", Codzienny kornie zeżre chleb. Ale nie o tym chciałem mówić: Jest przecie dziwność, fluid, byt - Jeszcze bym gniazdko chciał tu uwić, A potem odejść jak wąż syt. Zstępuję w otchłań niedosięgu: Już Irmę, Fifi kryje mgła - Cmentarny dzwon już z wolna gęgu - Ha, człeku mój - jak trza, to trza.
Wczoraj wieczór Uszli dawno uż sczastja dni, Ostałoś gorie i bolsze niczewo, Nie budiet Irmy uż, ach, dążę i Fifi, Nie budiet dążę i jewo!7
134
[Zakopane] 16 V 1927
N. N. Jestem b. niespokojny z powodu braku wiadomości. Dziękuję za korektę. Jedno zdanie 2 razy, a inne wypuszczono1.
To wina odlewami. Boy pisze, że za długie. Ostatni jeszcze dłuższy, ale prosiłem o wydr[ukowanie] w całości
144
Listy do żony
7927
145
ostatni raz. Chodzi o rozjątrzenie wrogów2. B. czekam wiadomości, zrozumienia i wyrozumienia. CB.
Twój B.N.M.W. [Bardzo Nieszczęśliwy Mąż Witkacy]
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane 16 V 27.
135
[Zakopane] 17 V 1927 Najdroższa Nineczko:
Jestem zgnębiony Twoim listem - ale co robić, kiedy inaczej musiałbym Cię znienawidzić, a jestem do Ciebie piekielnie przywiązany i tęsknię do Ciebie strasznie1. Ale tej sprzeczności uczuć nie mogę znieść. 26 V wyjadę stąd. Muszę skończyć tu polemiczną pracę dla Sztajnsberga - to także flota, a w War. nie mógłbym tego zrobić2. A teraz jestem w transie. Poproszę Leona, aby oddał Ci 500 zł3. Jestem wzruszony tym, ale przygnieciony. W ogóle gdyby ktoś widział mój stan, byłby się litował. Czy przyjedziesz do Łodzi ew[entualnie]? Tam będzie trochę floty z tego.
Całuję Cię, moja Najd. Nineczko.
Twój Kochający Cię W.
Do Reynela piszę jednocześnie, aby Ci zwrócił 500 zł. Dziękuję bardzo.
136
[Zakopane] 19 V 1927
Najdroższa Nineczko: Nie masz pojęcia, jak cierpię nad tym wszystkim i jak jestem do Ciebie przywiązany. Ale obłęd, nienawiść i samobójstwo są to rzeczy straszne
1 nie piszę tego na wiatr, tylko poważnie. Nie chcę Cię opuszczać nigdy, chyba że sama tego zechcesz. Miałem list od Szpak[iewicza], żebym był 23 V w W, ale to niemożliwe, bo muszę skończyć tę pracę - jestem w pełnym biegu. Zrobiłem doskonały portret Rybic-kiego1. Znowu wierzę w niego. (Pamiętaj, że żeniłem się z Tobą na innych podstawach - byłaś tą jedyną, z którą mogłem wytrzymać. 2 lata nieszczęścia w jedną stronę,
2 lata w drugą ze sprzecznością uczuć - jeszcze trochę, a byłoby naprawdę za późno. Jestem zupełnie chory psychicznie od tego. I wiem, że zawsze nieszczęśliwym będę - to już w mojej naturze.) Tak chciałbym, abyś przyjechała do Łodzi. 26 V walne zebranie teatru, na którym będą awantury piekielne. Nawr[ocki] dotąd nie zdał rachunków i mimo przykrych rozmów ze mną i Star[oniewiczem] traktuje wszystko zupełnie lekkomyślnie. Rafał pieni się itd.2 Odwykłem od oprawiania wrogów i czynię to ze wstrętem, dla sportu.
Szkoda, że nie napisałaś, co Sztajnsberg mówił o idze-niu książki i co myśli o tym milczeniu3. Czy to cisza definitywna], czy przed burzą. Brzękowski chce napfisać] w ,,Gł[osie] Narfodu]", ale prosił o egz[emplarz]4. Może przypomnisz to Sztajnsbergowi przez telefon (Basztowa 7, Kraków, Brzękowski).
Życie przede mną jest jak okropna rana. Jestem zupełnie wytrącony z równowagi, a jednak jakiś ciężar spadł ze mnie i kocham Cię bardzo na nowo w innym wymiarze.
Całuję Cię b.
Twój nieszczęśliwy W.
Niedługo ureguluję rachunki z Tobą. Reynela prosiłem tymczasem o 500 zł. Koniecznie pójdź zaraz na Wieżę Babel5. Jestem szalenie ciekawy recenzji. Szymański da Ci bilety 2 na pewno, tel. 1-35-75, koło 7eJ zadzwoń6.
146
Listy do żony
147
7927
Jak tak piszesz, to adresując list wstydzę się, że moim nic nie mówiącym nazwiskiem spaskudziłem Ci Twoje z Almanachu gotfajskiegof''w imię takiego rozwfoju]. Ale było inaczej kiedyś i nie miałem tego problemu.
137
[Zakopane] 20 V 1927
Najdroższa Nineczko: Przysięgam Ci, że Ci nie zrobię żadnej przykrości, o ile przyjedziesz do Łodzi. Nie wiem, czemu nie chcesz. Nieprawda. Przyjedź z Reynelem. Langier telegrafował, że będzie. Piszę dalej polemikę, b. dużo. Rybicki mnie b. pociesza - wspaniałą sztukę napisał1. Jestem zaziębiony i grdyka mnie (powoli) - zamiast boli, napisałem powoli, tak że ledwo łykam. Mam przeczucie bliskiej śmierci. Któregoś rana miałem to tak wyraźne, że 2 godziny godziłem się ze śmiercią i prawie się pogodziłem. Koniecznie pojedź do Łodzi. Koszta pokryję. Szpakiewicz zaprosił mnie na mieszkanie i jedzenie.
Nie piszę więcej, bo się czuję podle.
Całuję Cię b.
Twój W.
pracę polemiczną. Myślę, że się namyślisz na Łódź. Wyjadę 27 V i rano w sobotę (o ile nie odwołają) będę w Łodzi. Koniecznie przyjedź. Nic złego nie zrobię na pewno. Moglibyśmy dojść do zupełnie nowego życia. Nie mogę czuć się winnym, bo nie jestem. Jestem mimo to b. nieszczęśliwy i tęsknię b. za Tobą. Całuję b.
Twój W.
139
[Zakopane] 24 V 1927 NP1
N. N. = Nawet gdybym chciał, to bym nie mógł, bo się położyłem zdjęty silnym przeziębieniem i nie wiem, czy do Łodzi na 28 V się wybiorę. Posyłam dziś artykuł przepisany w łóżku ołówkiem. Może być dużo błędów. Dziękuję Ci za korektę1. Okropnie tęsknię za Tobą.
Twój W.
Matce musiałem powiedzieć coś a propos mieszkania w W. Matka strasznie przeciw mnie z tego powodu nastrojona.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zak[...] V 27.
138
[Zakopane] 23 V [1927] Najdroższa Nineczko:
Wytłomaczyłem Boyowi, pani Fryze i pani Zofii, czemu nie mogę, nie tylko ze względu na Łódź, ale w ogóle1. Musi być solidna podstawa, a im lepsza "podgotowka", tym lepszy atak2. Ja to robię z p l a n e m, za 3 dni skończę
140
[Zakopane] 27 V 1927
Najdroższa Nineczko: Byłem chory - szalony ból gardła (ledwo łykam) trwa, ale chodzę. Minkiewiczowa1 przyniosła te smutne wiadomości - przedtem czytałem
148
149
Listy do żony
7927
nekrolog i wierzyć nie mogłem, że to Ala. Myślałem, że to samobójstwo z powodu B. Tak jest jeszcze gorzej2. Do tego mam jakiś ból z lekkim wysiękiem w kolanie. Czort wie co. Przeczuwam bliski koniec. Wczoraj było walne Zebranie. Nawrocki nie przedłożył rachunków
1 zachował się jak świnia. Albo drań, albo lekkomyślny3. Niezrozumialstwo jest tylko pozorne. B. cierpię z tego powodu, ale mnie nikt też nie rozumie. Jak nie chcesz, to nie, ale byłoby lepiej do Łodzi pojechać. Rysowałem
2 razy Rybiszona4. Ból w gardle to podobno "suchy katar gardła". Tym niemniej b. przykre. Kończę pracę polemiczną jutro. Całuję Cię Bardzo.
Twój W. Gdyby itd.
28 V
Listu wczoraj nie wrzuciłem, bo nie dano mi wyjść wieczorem. Posyłam Ci niezbyt zachęcającą kartkę Szpaka5. Mam się lepiej i z gardłem, i kolanem. CB.
Twój W.
List pisany na odwrocie telegramu:
premiera wtorek
Witkiewicz / Willa Zośka / Zakopane / Łódź 27/5 31 maja = Szpakiewicz
141
[Zakopane] 14 VI 1927 Najdroższa Nineczko:
Napisałem już artykuł w łóżku i wysyłam1. Poproś, aby korektę po Twoim wyjeździe przesyłali pani Zofii2. Zatelefonuj do (akcje) Gingsburga co do spotka-
nią3. Zaproś go na herbatkę i pomów z nim. To bajeczny facet. Biuro 1-35-13 (do 4) dom 3-22-60 (koło 6). Zabieram się do wściekłej pracy. Pomyśl nad naszym życiem i ułusz je tak, jak Cię proszę, a będziemy troszeczkę szczęśliwi. Matka b. szczęśliwa nadzieją porozumienia.
Całuję Cię B.
Twój St.
Henryka wraca do Marcelego w sobotę.
142
[Zakopane] 17 VI 1927
N. N. = Nie piszesz nic i b. mnie to martwi. List do Matki jedynie uspokoił mnie. Mimo Twojej niechęci do Matki - za co nie można mieć pretensji do nikogo, bo to rzecz bezpfośrednio] dana - i postępowania, które nie było zawsze dobre, żebyś mogła słyszeć to, co Matka o Tobie mówi, mogłabyś ją podziwiać1. Czuję się b. źle, ale będę walczył do upadłego. Artykuł wyszedł spóźniony przez tę "małpę" Wikcie, która (Star[oniewicz] był na kolfacji] i nie chciało mi się pójść samemu) zamiast nadać, wrzuciła list do skrzynki z markami na express - nie przyznała się2. Musiałem 2(r) raz przepisać i wysłałem zawczoraj wiecz[orem]. 150 zł może przepaść. Nie masz pojęcia, jak cierpię nad tym wszystkim. Ale sama powiedz, co robić. Widzisz przecie, że robiłem 2 lata, co mogłem. Już nie będę o tym pisać. Ale zastanów się na wsi i przyjdź do innych wniosków.
Całuję Cię B. i B. Cię Kocham.
Twój W.
O korektę prosiłem Zofię. v;;<"it"
151
150
7927
Listy do żony
145
143
[Zakopane] 20 VI 1927
Najdroższa Nineczko: Dziękuje Ci za list, ale b. mały. Zacząłem powieść i metafizykę1. Dziś piszę artykuł2. Przyjechała Henryka i b. zadowolona jest z laboratorium dla badania kału, moczu, krwi i plwocin, które urządził jej Marceli. Czy to Ty robiłaś korektę ost[atnie-go] artfykułu] - zamiast "ezoteryczne" jest "erotyczne" - potworny nonsens wyszedł3. Idę na kolację do Staro-niewiczów. Jestem smutnawy, ale się trzymam. Czy do Gingsburga telefonowałaś o akcje. 3-22-60 dom, od 6, 1-35-13 biuro.
Od środy napiszę do Brudzewa.
Kłaniaj się tym Paniom4.
Mnie już nie zaproszą nigdy. Ojciec nic nie pisze. Wycinki nędzne5.
Całuję Cię b.
Matka kłania się.
Twój W.
[Zakopane] 22 VI 1927 NP2
N. N. = Jestem tak nieszczęśliwy bez Ciebie, że z trudnością wstrzymuję się, żeby nie płakać. Pogoda cudowna, ale dla mnie wszystko pokryte jest czarną ścierką naszego bezsensownego rozstania. Błagam Cię, zgódź się na mnie takiego, jakim jestem, i nie bierz na smycz. Drugiego nie znajdziesz takiego - to nie ma co. Strasznie mi źle.
Całuję Cię B.
Twój St.
Byłem przed chwilką na Antołówce. B. źle jest. B. wątpię, czy co zrobię już. Próbowałem pisać powieść, sztukę1, metafizykę - ale wszystko wydaje mi się pozbawione trzewiów. Przeczytałem studium Wilde'a o Wainewrigh-cie2, o którym marzyłem, ale się zawjodłem.
Twój Witkacy
Zapomniałem, przez co się pisze do Brudzewa??? Czy poczta Brudzew? jakie miasteczko? Czy nie Kłodawa? Czy Ziemia Kaliska?
144
[Zakopane] 21 VI 1927 NPl Piwo u Bielatowicza1
Ach, Nineczko, żebyś wiedziała, jak Cię kocham i jak mi bez Ciebie źle. Szkoda, że nie możesz słyszeć tego, co mówi o Tobie Matka. Jestem smutny śmiertelnie. Zażyłem wczoraj Co z rozpaczy2. Trudno. Dziś Nowe Życie na Wielkie Skale.
Całuję Cię b., moja Najdroższa.
Twój St.
146
[Zakopane] 24 VI 1927 NP4
Najdroższa Nineczko: Dziękuję Ci b. za list. Czekam wiadomości z Brudzewa1. Czemu na tak krótko? I czemu w p[ołowie] dfrugiej] lipca w W? Nic nie rozumiem. Szkoda (!), że przed wyjazdem nie porozumiałaś się z Gingsburgiem, tak jak prosiłem. Może być za późno. Zawsze lepiej akuratnie wykonać taką prośbę - byłoby i pożyteczniej, i grzeczniej. Szkoda wielka! Ja pi-
152
Listy do żo
153
1927
szę, ale słabo. Boję się, czy się nie skończyłem definitywnie.
Całuję Cię b.
Twój Witkacy
147
[Zakopane] 25 VI 1927 NP5 Najdroższa Nineczko:
Jestem w stanie zupełnego stężenia od środka, czuję się jak ryba w galarecie, z tym że cały świat jest galaretą. Próbuję pisać, ale piekielnie ciężko idzie, choć chce się. Czytam dla odpoczynku (po czym?) książkę jakiegoś Amerykanina, która jest wstępem do Skarbów R. L. S[te-yensona]1. B. ciekawe z początku - dalej jeszcze nie wiem. Przyjemnie spotkać tych, co do których już się nie miało żadnej nadziei. W hotelu l człowiek. Nędza. Jurka M. zrobiłem i oddałem mu2. Jestem w stanie zupełnej rezygnacji. Skończymy w nędzy.
CB.
Twój Staś
Matka przesyła pozdrowienia.
148
[Zakopane] 27 VI 1927 NP7
Najdroższa Nineczko: Z jakąż bym rozkoszą był z Tobą w Brudzewie, żebym był zaproszony i żeby tam był Ojciec. Najlepiej Ojcu nic nie pisać o naszych nieporozumieniach, bo ja Cię nie opuściłem i koniec do 100 000 kg kokainy Mercka!!1 Żaden człowiek nie odpowiada za wszystkie części. Kocham Cię i nie opuszczę. Więc po co robić głupstwa. Jestem w stanie b. Hochexplo-
siv2. Znowu byk w artykule i to w tytule. Wstrętne = Wstępne (!?)3. Wystaw sobie. Piszę artykuł nowy4. Potem zabieram się do Babla5.
CB.
Twój W.
Mama też. Ciotki też.
B. proszę Cię, żebyś nie czuła się osamotniona, bo mój duch jest zawsze przy Tobie. O ile te damy mnie pamiętają, to się Im kłaniaj, a jeśli nie, to nie. Ta Teresa nie podobała mi się w zachowaniu się w stosfunku] do Ciebie6.
149
[Zakopane] 29 VI 1927 NP9
N.N. = Dziękuję za list. Śmieszne jest zdanie o rekompensacie strat. Trwam w N[owym] Życiu, ale nie wiem, jak długo mi się uda, bo chwilami nuda bywa okropna.
Z pisaniem gorzej. Nic prawie nie rysuję. Sen świetny. Nerwy jak postronki. Jutro zaczynam pisać znowu.
CB.
Twój St.
Pospolitości do Ciebie biegną jak do witryolul.
150
[Zakopane] l VII 1927 NPn
Najdroższa Nineczko:
Dr Oszadzki powfiedział] o powieści, że jestem schizo-frenik1, a Sinko, że to gorsze od Orgaza2. A p. Ołtaszew-ski b. się zachwyca3. Rano pisałem metafizykę. Powieść zaczynam znowu jutro.
155
154
1927
Listy do żony
A od 3 do Y2 8 chodziłem po lasach z Chwistkiem i mówiliśmy o filozosi. Korekta pod psem4.
Całuję Cię B. Pamiętaj, żebyś się nie czuła bez dachu, bo tego bym nie zniósł. Jak tylko nie masz gdzie - masz dach u mnie.
CB.
Zamiast zmysłowe - umysłowe.
- " - nieodpowiedni - odpowiedni.
- " - panów - "płazów krytyki" (przy nazwiskach -
mogą się niesłusznie obrazić)2.
B. przykre.
CB. St.
St.
Cudowna pogoda z wichrem.
153
151 [Zakopane] 3 VII [1927] NP13
Jestem na Hali ze Starfoniewiczem] et Comp. Cooper etc. Idziemy na Krzyżne.
Ostatni raz piszę do Brudzewa. Szkoda, że w ostfat-nim] liście piszesz, że jednak uwfażasz] się za opfuszczo-ną]. Nieprawda.
St.
[Pod spodem podpis Staroniewicza i dopisek:] Dearest lady heaps of kisses . Cooper
Widokówka z Hali Gąsienicowej. Adres: Pani Jadwiga Witkie-wiczowa / u pp. Kurnatowskich / maj. Brudzew / poczta B r u -dzew /koło Koła/Ziemia Kaliska. Stempel: Zakopane [...] VII 27.
[Zakopane] 5 VII 1927 NP15
N. N. = błagam Cię, n i e uważaj się za opuszczoną, bo tak nie jest. Teraz jest lepiej, niż było 2 lata temu, kiedy było między nami kłamstwo i męczarnie. Na NP15 myślę to samo, co na 2. Co innego jest fizyczna niemożliwość. Kocham Cię zawsze. Jeśli to, co mi uczyniłaś w 2 lata pierwsze po ślubie, nie zmieniło moich uczuć, to widocznie coś jest w tym. Kiedy tylko nie będziesz miała co ze sobą zrobić, przyjeżdżaj do Z.
CB.
Twój St.
Wycinków nie ma wcale1 [...] Gingsburg pisze, że bessa i nic nie warto robić.
154
152
[Zakopane] 4 VII 1927 NP14
N. N. = Jeszcze raz piszę do Brudzewa. Wycieczka udała się. Korekta straszna - czy Zofia nie uważa, czy też nie robi1.
[Zakopane] 6 VII 1927 NP16
Najd. Nin. = Kiedy to, że mimo potwornych rzeczy, które mi wyrządziłaś, kocham Ciebie i nie chcę się rozstać z Tobą. Nie możesz się czuć opuszczona. Tylko przezwyciężenie przesądów takich może być podstawą do prawdziwego szczęścia. Dziś pytałem ogólnie Chwistko-wą1, co myśli o zdradzie małż[eńskiej] (Leon puszczał się
157
ny
1927
całe lata z jakąś Żydówą, ma stałą kochankę automobilową i wiele innych przygodnych).
Ona: - O zdradzie Leona?
Ja: - Tak - jeśli Pani tak otwarcie mówi.
Ona: - Niewiele mnie to obchodzi.
Ja: - Na jakiej podstawie zdobyła Pani takie stanowisko?
Ona: - Nie ubędzie go od tego.
Ja: - A nie ma Pani do niego wstrętu?
Ona: - Nie - wolę to, niż żeby był ponury - wtedy mam do niego wstręt.
Obecny przy tym Leon spytał: - Czyż moja żona nie jest urocza? - Musiałem przyznać mu słuszność.
Jak będziesz w W., zbadaj Nowaczyńskich i co N. myśli o mojej książce2. Był tu p. Strążyski, przyjaciel Ireny, teozof - b. miły człowiek3.
Piszę sztukę, dzieło filozoficzne] i powieść.
Miałem straszne dni. Nuda z pow[odu] niepalenia aż do bólu, temb. na wyć. [tym bardziej na wycieczce].
CB.
Twój St.
Absolutnie nie uważam Cię za opuszczoną. Dom stoi otworem. Jestem idealnym mężem w porównaniu do innych. Ale w klatce zdechnę marnie. Taką mam naturę. (I bez klatki zdycham. A cóż dopiero?)
Przesyłam b. rzadki storczyk bezkolorowy, rośnie w cieniu.
155
[Zakopane] 6 VII 1927 NP17 Rano
N. N. = Nie masz prawa uważać się za opuszczoną, chyba staniemy na stanowisku wmawiania uczuć, których nie
158
Listy do żony
159
7927
ma. Nie masz racji i koniec. Przechodzę okropne chwile, ale walczę po bochatersku. Błagam Cię, napisz, gdzie kupiłaś te spinki dla mnie z niebieskimi szkiełkami, bo Gucio Przy-chodzki1 strasznie się tym zachwycił i pragnie mieć takie same. Próbuję pisać różne rzeczy, ale strasznie ciężko idzie.
Południe
Miałem szalenie entuzjastyczny list o powieści od Gucia. Pisze swoją - opisuje cuda o niej. B. ciekawe: "paralizator psychiczny" na odległość - to jego winalazek2. CB.
2 listy wysłałem na Bracką. Jeden ze storczykiem czekoladowym, b. rzadkim.
1/2 2SieJ p. p. [po południu] przed obiadem
Wczoraj właśnie chciałem zacząć palić, bo nie mogłem pisać, a tu dziś jak na złość pisze się nieźle. Co robić? Jagusia woła na objad.
l/2 d o 8 wiec z[orem] NP17
Byłem u pp. Czarnockich3.
Pisałem powieść i sztukę.
Gucio moje figury z PfożegnaniaJ jesfienij wprowadził do swojej powieści. To b. oryginalne.
Co będzie, nie wiem, a raczej wiem dokładnie: z w a r i u -j ę na pewno i kwita. Ciśnienie wzrasta, a karkasa słaba4.
CB.
Twój Witk.
z napisem: DANGER
[Tu rysunek ciśnieniomierza i datą.] Co za okropność.
Ciebie bardzo kochani i jestem b. do Ciebie przywiązany - na to rady nie ma. U Chwistków spotkałem Zofię Sftryjeńską], b. zabawna - z Leonem dochodzimy powoli do zgody. Pisał do mnie Jurek (pisałem do niego o pożyczonej koszuli), że tu przyjedzie1. On się kocha w Chwist-kowej. Czemu Ojciec nie pisze - nie odpowiedział na powieść. Czyżby zerwał ze mną. Lepiej byłoby, żebyś Ty zbadała, jak to jest, b. Cię proszę.
CB.
Trochę lepiej IF dzień.
Twój Staś
157
[Zakopane] 9 VII 1927 NP19
Nie wiem, czy będę mógł pisać. Może zapalę. Ale może dam radę. BC. Cię
Staś
Widokówka z Hali Gąsienicowej: Tatry w zimie. Adres: Pani J. Witkiewiczowa / u PP. Kurnatowskich / maj. Brudzew / poczta Brudzew / koło Koła / Ziemia Kaliska. Stemple: Zakopane 9 VII 27, Brudzew 11 VII 27.
158
156
[Zakopane] 8 VII 1927 NP18
N.N. = Znowu dziś pisałem trzy rzeczy = trichotomia. Dwie rzeczy = powieść i sztuka = dichotomia. Jednak ja
[Zakopane] 11 VII 1927
Najdroższa Moja Nineczko: Zaszły następ[ujące] wypadki: ponieważ b. mi się wolno pisało, postanowiłem na próbę palić. Jako też bez żadnego rezultatu zapaliłem na
161
160
1927
Listy do żony
NP2o bez potrzeby fizycznej. Okazało się to dość marnym środkiem. A wieczorem było n (grecka litera "pi")1 u Staroniewiczów, gdzie był Kuper i jakiś b. śmiszny Angliche (prof. greki z Oxfordu). Dziś obudziłem się w stanie okropnym, ale szybko pokonałem i już (NP H2) na całe życie. Okropne świństwo. Takie błędy porobili, że napisałem na NP16 list do Fryzowej i poprawki w artykule2. Dziś "Przegląd" jest bez mojego felietonu i pieniędzy za czerwiec ni gu-gu. Wobec tego "gloomy outlook"3. Może się obrazili i zerwali. Wszystko dlatego, że Zofia nie zrobiła korekty. B. źle jest. Trzeba trwać. Bystek jest chwidłowaty jednak4. CB. Cię
Twój St.
NP1 2 piwa u Bielatowicza
A jednak Ciebie jedną kocham i od tego nie odstąpię.
CB.W
Matka mówiła dziś, że jedyną rzeczą, której pragnie i byłoby to dla niej zupełnym szczęściem, żebyśmy się pogodzili. B. źle jest. Znowu wczoraj z rozpaczy popełniłem nadużycie C + Co5 itd. Ostatni raz.
[Dopisek na odwrocie osobnej kartki, na której:]
1. [ręką S. I. Witkiewicza notatka do Pożegnania jesieni:]
Powiedzieć Panu coś obrzydliwego? Małżeństwo. Punkt. Skończyłam. Jestem duchową prostytutką, bo jestem dziewicą. Mówię logicznie, ale to nie moja zasługa, tylko przyzwyczajenie.
2. [obcą ręką, prawdopodobnie Marii Witkiewiczowej:]
Podłoga zalana, czym?
Kieliszek od wódki, głupie jakieś sentencje, godne
towarzystwo. Psiakrew. Dziś zostawiłeś otwarte lampy
zapalone. Fe. ",, ,w,
o; l 159
[Zakopane] 12 VII 1927 NP2 (!)
Odtąd już nie stawiam znaków ani na listach,
ani na portretach, bo definitywnie koniec.
Najd. Nineczko: Kocham Cię bardzo i b. tęsknię do Ciebie. Jestem zamknięty w lochu i patrzę na świat przez szparkę zasnutą pajęczyną. Straszne skutki miało to P od 12teJ w p[ołudnie] do 2gieJ w nocy i H (pi greckie) od 8w[ieczorem] - 2 wiecz. Wczoraj 2 razy piwo, fosfor i stan straszny. Dziś mało (no metr np.) rano nie popełniłem samobójstwa. 2 razy zaczynałem płakać, ale przestałem. Czytałem Natorpa przez łzy1, potem w koszuli pisałem powieść i jest trochę lepiej. Nigdy już nigdy do ust nie wezmę tych ohyd. Teraz dopiero się przekonałem, co to za potworność. Wczoraj nic od Ciebie nie było. Jestem b. niespokojny. Możliwość utraty posady w "P[rze-glądzie] W[ieczornym]" też nie bardzo dodaje optymizmu. Z tym może bym wybrnął finansowo. Bez tego, wątpię. Dotąd floty za czerwiec nie przysłali, a 150 Sztajnsberga roztrwoniłem na buty i spłatę drobnych pożyczek. Orłowa zapisywała wszystkie wydatki Żymierskiego jak Ty moje2.
W tej chwili otrzymałem Twój list b. przykry, że dosyć masz tego wszystkiego. Nie wiem, co jest "to wszystko". Nic nie wmawiam i nie kłamię, piszę, jak jest i jak wiesz, jak jest, bo zdaje się, że dosyć o tym mówiłem. Jestem do Ciebie strasznie przywiązany i życie bez Ciebie jest dla mnie nieznośne. A wiesz, co dalej. Zrozum mnie i nie myśl tak. Zresztą wszystko głupstwa i tak się skończę w najidiotycz-niejszy sposób. Trochę więcej czy mniej cierpieć - wszystko jedno. Mogę nie pisać, jeśli nie chcesz.
Okropnie tęsknię za przeszłym rokiem. Ach - żeby można nasze życie inaczej ułożyć. Znowu chce mi się
162
Listy do żony
163
7927
płakać. Trzeba tytanicznej siły, aby to wytrzymać. A możliwości nieszczęść coraz większe. Pożary, choroby, wojny, śmierci, bóle itp. czyhają, a pociechy znikąd. Zabieram się do improwizowanej sztuki.
160
[Zakopane] 15 VII 1927
N. N. = Wobec ostatniego listu chyba napiszę. Wyobraź sobie, że na moje listy do ,,P[rzeglądu] W[ieczorne-go]" i Zofii nie mam dotąd żadnej odpowiedzi. Piotr Choynowski1 twierdzi, że już samo niesprostowanie w najbliższym numerze jest kolosalnym świństwem, bo 2 tygodnie 4 ludzi może myśleć, że nazwałem ich plażami2. Trzeba się pocieszać tą myślą, że może ich to niewiele obchodzi. 2gl dzień palę bez przerwy, próbując, jak to też podziała na pisanie. Wczoraj miałem rezultaty fienomie-nalne, a dziś fatalne. Już nic nie wiem - chyba apotrans-formina. Staroniewiczowie znowu w otwartej wojnie - nie gadają do siebie. Henryka oblepiona kałem, moczem, krwią i plwocinami nie gada ze mną, ja z nią też. Swoją drogą, urządzić żonie laboratorium analizy jest dla mnie czynem wstrętnawym. Marceli jest tak zimny, że zamraża atmosferę na 5 m. Z teatrem nic - on twierdzi, że dopóki finanse się nie załatwią, nic robić nie będzie. Nawrocki nie zdał dotąd rachunków!!3 W ogóle zaczyna być tak źle i nudno (na świecie całym), że aż to się staje zabawnym (poniekąd - oczywiście). CB.
T. W.
trichotomia = powieść, filozofia i sztuka dichotomia = powieść, sztuka monochotomia =
161
[Zakopane] 18 VII [1927] NP2 - na zawsze
Najdroższa Nineczko: Znowu NP po orgii sobotniej ostatniej w życiu. Wierz, nie wierz - wsio rawno! Odpowiadam na pytania:
1. Ambiwalencja = (podwójne wartościowanie).
2. Schizofrenia = Dementia Praecox = rozszczepienie jaźni (ale nie zdwojenie osobowości, ale rozdział uczuć i umysłu).
3. Trichotomia coś tam z trzema - ale co, nie wiem. Dychotomia - " - z dwoma - ale co, nie wiem (twierdzenie jakieś z teorii mnogości)1.
4. Tęsknię za przeszłym rokiem, ponieważ nie było kwestii zerwania.
5. W wychodku czytam obecnie: Teatr i kino Jedlicza2. Myślę rzeczy straszliwe tamże w przerwach.
Piszę powieść. Czekam, kiedy Ci się nareszcie zmieni światopogląd. To musi nastąpić wreszcie. Nigdy nie jest za późno. Kocham Cię i b. tęsknię za Tobą. Wczoraj spałem cały dzień. Błagam Cię, pogódź się ze mną i bierz mnie takim, jakim jestem.
Całuję B.
Twój W.
162
[Zakopane] 19 VII 1927 NP3 Rano
N. N. = Trzeci dzień. Znowu płaczę z rozpaczy, ponieważ chciałbym nie rozstawać się z Tobą i mieć przy tym więcej swobody, niż ta, którą mnie obdarzyłaś. Walczę ze straszną rozpaczą i zniechęceniem do życia. Okropnie się
164
Listy do żony
165
7927
wprost czuję - nikt nie wyobraża sobie, jak tragicznie przedstawia się moje wnętrze. Nie wiem, czy pisałem, że artykuł wyszedł, ale bez sprostowań1. O ile możesz, to zrób korektę, chociaż w ostatnim błędów nie było. Lilka opowiadała masę niepotrzebnych rzeczy Chwistkowi, który nagle z tym wczoraj wyjechał. To jest jednak bydle tak niedelikatne, że uważać go za przyjaciela nie mogę. Z Henryką jestem na pan i pani. Niemożliwie się spoufa-liła i trzeba było to przerwać. W ogóle niewesoło jest.
2ga - jeszcze nie ma obiadu. To okropne - nieprawdaż? Napisałem artykuł i wyse-łam2. Może to już Ty będziesz robić korektę. B. okropnie tęsknię za Tobą. Że Ty nie oceniasz mego przywiązania do Ciebie (tego gatunku rzadkiego właśnie), to jest bardzo głupie.
Muszę się przyznać dla ekspiacji, że było tak: Myślałem, że z paleniem pójdzie łatwiej pisanie. Okazało się, że nie. Wobec tego definitywnie. A jak definitywnie], to na pożegnanie użyć wszystkiego. I było C + Co i nic nie narysowałem i kłóciłem się cały czas z Henryką. A teraz muszę to odcierpieć. Ale walka okropna.
CB.
Twój St.
163
[Zakopane] 20 VII 1927 NP4
N. N. = Dziś znowu czegoś płakać mi się chce, że Ciebie nie ma. Z trudem się wstrzymuję. Przyszło mi na myśl, że jeżeli mnie jeszcze lubisz (mimo zdrad i kłamstw potwornych jak gospodyni Ryszarda IIIgo w N f owym] Wyzw[oleniu]\)^, to nie rozumiem, czemu chcesz się pozbawiać mego towarzystwa i uczuć, nie mając za to nic.
Bo jeśli ja Cię nie krępuję i daję zupełną swobodę, to masz to, co teraz + mnie - nie rozumiem. Przecież to jasne jak słońce. Namyśl się i przyjedź tu na wrzesień jak w roku zeszłym i znowu postaramy się, aby być szczęśliwymi. Ja teraz postanowiłem wytrwać w niepaleniu i czuję, że mam lepszy charakter.
Dichotomiczny - z greckiego, coś podwójnego, rozdzielonego na dwie gałęzie. Tricho - na trzy. Od Hulewi-cza rękopisy otrzymałem2. Co zyskujesz na tym, że się ze mną znać nie chcesz? Naprawdę nie było ludzi od pocz[ąt-ku] św[iata], którzy by bardziej mogli stanowić parę niż my. Zastanów się, czy to nie czysty kretynizm i opanowanie przez przesądy z VIII80 wieku.
21 VII 1927 NPj
N. N = Tak mi przykro, że siedzisz w Warszawie o tej porze, że myśleć o tym nie mogę. Koniecznie namyśl się i przyjedź. Ciągle mam nadzieję, że dojdziesz do zgody. A jeśli tymczasem nie możesz, to przyjedź na dawnych warunkach (gwarancje itd.).
Piszę powieść. Okropne rzeczy popisał na mnie Wan-durski, bolszewik łódzki w "Dźwigni" z lipca3. Wycinki przysyłają, wzmianki jakieś o wystawie czy wydaniu pow[ie-ści], a artykułów 3, w których były o mnie różne świństwa, nie przysłali4. Chyba nie chcą mnie martwić. Co masz zamiar robić bez mojego zaproszenia?! Czemu Dziunia wściekła5?! Napisz detale. B. ciekawe.
CB.
Twój St.
Matka b. się kłania i zaprasza.
Czy Ojciec dostał i przeczytał powieść.
Ale Wiedeń to szkoła dobra.
Jak głupstwo może okropne wypadki wywołać.
Piszę prawie co dzień.
Czy wszystko dochodzi?
167
Listy do żony
1927
166
164
[Zakopane] 22 VII 1927 NP6
Najdroższa Nineczko:
Kiedy właśnie o to chodzi, że ja mogę ręczyć zupełnie za
długowieczne moje przywiązanie do Ciebie istotne, a nie
mogę tylko ręczyć za uczucie erotyczne. I to, że Cię
kochani, jest zawsze prawdą, tylko nienawidzę Cię
wtedy, jeśli stajesz się dla mnie symbolem wyrzeczenia się.
Ja się sam mogę wyrzekać dla własnej doskonałości, ale nie
mogę tego robić dla kogoś, bo go wtedy nienawidzę.
Czasami tak piszesz, jakbyś zupełnie mnie nie rozumiała.
Ja też byłbym jedynie wtedy (względnie) szczęśliwym,
gdybyśmy mogli ułożyć razem nasze życie. Ciągle chodzę
z wydartym bokiem po stronie serca. l
Czy otrzymałaś 200 zł i list z2fijoletowymi papierosami. Wysłałem do Brudzewa w piątek. Jestem w rozpaczy, bo brązowe ubranie po wypraniu w Krakowie śmierdzi mydłem.
CB.
St.
Matka przesyła pozdrowienia. [Tu mały rysuneczek: "potworek".]
165
[Zakopane] 25 VII 1927 NP3 (po l wieczorze palenia na NP6)
N. N. = Wczoraj b. płakałem za Tobą. Dziś trochę się uspokoiłem, ale myślę to samo z a w s z e. A to katastrofa z mieszkaniem. Zofia nie pisze nic. Boy był, zdaje się,
tu i nie był u mnie. Proszę Cię bardzo - Ty jedna możesz coś wyjaśnić. Pójdź czy zatelefonuj do Fryzowej, co znaczy: 1) nieumieszczenie sprostowania błędów 2gi raz, 2) umieszczanie felietonu co 2 tygodnie 3) czy może to zupełna dymisja. Wyjaśnij mi to dokładnie, abym wiedział, czy mam 600, 300 czy nic. Bo mnie to zaczyna irytować. Uczyń to zaraz b. grzecznie. Artykułu następnego nie wysyłam. Dziwny system zupełnego nieodpo-wiadania na listy. To bądź łaskawa zaznaczyć, że proszę Cię o to z powodu tego, że na 3 listy nie miałem odpowiedzi.
Są tu jeszcze Domaszewiczowie (psychiatrowstwo)^. Ale on jest dupa wołowa.
Co mówisz do krytyki tego osła Breitera. Coś niebywałego jako tupet i głupota2. Dziś był u Domfaszewiczów] Kiepura z rodziną córki, która się o niego stara3. B. zabawny facecik - mały bardzo, ale silny. Wziął mnie na rękę z łatwością.
Jestem ultra-ponury i nie wiem, czy nie lepiej skończyć samobójstwem.
CB.
Twój Staś
Jak tylko nie masz gdzie, przyjedź tu.
List pisany na odwrocie listu Anny Iwaszkiewic/owej4: Podkowa Leśna, 22 VII 1927 / Przesyłam Panu kilka rysunków mojej córki5, które uważam za dość zabawne, szczególniej króla Jana Sobieskiego - "główka" na odwrotnej stronie "dziewczynki grającej w klasy" przypomina mi szalenie Leszczyńską w roli Zabaw-nisi . O ile wiem, Niny nie ma w Zakopanem, jak Pan będzie się z nią widział, to proszę ucałować ją ode mnie. Pożegnanie jesieni jest pasjonujące; na razie nie znajduję na to innego wyrazu; jestem mniej więcej w połowie - / Ukłony i pozdrowienia łączę. / Hanna Iwaszkiewiczowa.
169
168
7927
Listy do żony
168
166
[Zakopane] 26 VII 1927
Wychodzę na wpdeezkę może na 4-5 dni. Napiszę
stamtąd. - /
CB. ,
Twój St.
^
Widokówka: Fiume ~t- Canale delia Fiumara. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa/ Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane 26 VII 27. .....,,,.... ,,:;.,w ,;...,,, ....
?.-v ; vel, [Śtrbske Pleso] 28 VII [1927]
Siklawa w Młynicy1
N. N = Jestem w Strbsk Pleso2 i b. przypominam sobie Ciebie. I bardzo żałuję. Myślę, że się jeszcze namyślisz, bo tak jednak być nie może. Tą samą drogą: buda w Kopro-wej, Niewcyrka, Furkot itd.3.
CB.
St.
Widokówka: Yysoke Tatry. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewi
czowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa / Polska. Stempel:
Śtrbske [...] "":> />;/-
167
[Zakopane] 26 VII [1927]
Nocuję dziś na Hali z Dzidzi Mokrzycką1 i Jadw[igą] Stankiewiczową (sucha stwora lat 37), która ma tłoma-czyć powieść2. Jest Glass i Korniłowicz i b. dobrze.
27 VII
Wychodzimy z Dzidzi, bo pani S. zdaje się nie pójdzie (brzuch ją boli): Mamy zamiar do Niewcyrki3. CB.
Staś
Widokówka: Zmarzły Staw pod Zawratem. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane 27 VII 27.
169
[Tatrzańska Łomnica] 29 VII 1927
Utulnia pod Kopą1, gdzie byłem 4 lata temu. Oczywiście myślę o Tobie i izawsze to samo. Obiad z piwem i śliwowicą (*/2 kiel[iszka]) lepszą od Reynela za 2 k[oro-ny]. Mimo deszczu (trochę) pod sam koniec dotąd udało się wspaniale. Ale mimo to jestem b. smutny. Po powrocie zaczynam N. Ż. [Nowe Życie] i na W[ielką] Skalę. Po eksperymentach] ostatnich już wiem wszystko. Czy nie za późno?
Widokówka: Yysoke Tatry. Yyhled z Kopy 1838m k Bile-mu Plesu. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa / Polsko. Stempel: Tatr[zańska Łomnica] l VIII 27.
170
171
7927
Listy do żony
170
[Zakopane] 31 VII 1927
Najdroższa Nineczko: Wczoraj wróciłem wieczór z wycieczki i zastałem przykre wiadomości o Twoich finansach. Gdybym wiedział, nie poszedłbym i te 50 (czy 57) zł, które wydałem, przesłałbym Tobie. Udało się cudownie. Tylko na Yotrubowej chacie1 trafił mnie lekki heksenszus. Dolazłem możliwie, ale dziś jestem skręcony zupełnie. Wobec tego smutne imieniny. Widzieliśmy jednego olbrzymiego capa i równie olbrzymiego orła w Młynicy. Jutro zabieram się do pracy. Nic już nie piszę, bo wszystko na nic. Wiedz, że zawsze Cię czekam i nie opuszczam Cię. Jeśli tylko nie masz nic innego, czekam Cię z wszelkimi wygodami możliwymi.
CB.
Twój St.
B. mnie martwi, że Ojciec nic nie odpisał. Czy dowiedziałaś się, co w "Przeglądzie Wfieczornym]". Co to znaczy. Czy jestem, czy nie jestem. Czy listy giną.
171
[Zakopane] 2 VIII 1927 NP2
N. N. = Na wycfieczce] paliłem i piłem piwo. Imieniny przeszły smutno = 5 wódek u Staroniewicza i 3 rysunki. Leżę 2gl dzień zazię(m)biony bardzo. Wczoraj miałem 37.6. Jutro dopiero rozpocznę pracę. Dziś ani artykułu w ,,P[rzeglądzie] Wfieczornym]", ani listu od Ciebie nie było. Walczę z krańcowym zniechęceniem do życia i powoli wysuwam się jak robaczek spod przywalającego mnie głazu. Ale to beznadziejne. Wycieczka niewiele dała -
nic prócz zapomnienia. W chorobie pocieszał mnie Glass, opowiadając swoją kalwarię małżeńską. Biedny chłopiec męczy się okropnie. Czytam Ayenariusa1 i Natorpa. Powieść chcę skończyć na l IX. Po czym przepisać i wydać. Dostać 3000 zł i zapłacić długi.
Zofia nie pisze. Boy był tu i nie był u mnie. Zerwali ze mną. Czemu - nie wiem. Posadę najwyraźniej straciłem2. Nie wierzyłem nigdy w jej trwałość. Oni chcieli mieć "dofcibnisia" jakiegoś, a nie kogoś mojego kalibru.
B. całuję Cię.
Będę starał się do końca.
Twój Witkacy
172
[Zakopane] 3 VIII 1927 NP3
N. N. = Napisz, czy dostałaś tę kartkę. Chcę eksperymentalnie] stwierdzić, czy takie rzeczy dochodzą. CB.
Twój Witkacy
Co z Cypkami1? Proszę o detalja.
Kartka pocztowa. Adres: Pani Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane 3 VIII 27.
Kartka pisana na odwrocie rysunku S. I. Witkiewicza - ołówkiem, na pożółkłym kartoniku, sygnowanego: Witkacy, 1927, VIII, NP3.
174
Listy do żony
175
1927
173
174
[Zakopane] 3 VIII 1927 NP3
Najdroższa Nineczko:
Mam wrażenie, że moje listy są otwierane albo tracone, czy co u diabła. Pisz zawsze: list z dfnia] 3 VIII (np.) otrzymałam itd.
Zacząłem pisać. Walczę z nudą metafizycznego rzędu, bo mi wszystko zbrzydło - i "moje własne brednie i chwistki wszystkie, i peipery". Z Chwistonem stosunki się nie utrzymały. Trochę on sam winien - trochę Olga ze Steinhausów1. Miałem dziś kartkę od Ojca, że nie może się zebrać na list, ale przesyła różne czułości. Tylko nic nie pisze, czy otrzymał powieść. Jednocześnie wysyłam "Wiadfomości] Litferackie]" z Breiterem (mam wycinek). Tak głupie, że aż fe2. Wycieczka na P[aleniu] przygnębiła mnie. Dziś wstałem l raz. Czuję się podle.
Glass piekielne rzeczy opowiadał o stosunkach rodzinnych.
Zawsze ten sam, kochający Cię
Witkacy
Sam zupełnie nie mam pieniędzy. Matka posłała 400. Jak tylko będę miał, poszlę. Sny mam straszne.
CB.
Czy pisałaś do Ojca?
Uważam, że zachowanie się ,,P[rzeglądu] W[ieczorne-go]" i Boyów jest lekceważące. Nie odpowiedzieli na listy, nie drukują, sprostowania nie umieścili. Proszę Cię, zamieść nadesłaną kartkę płatnie w "Kurfierze] Porfan-nym]"3. B. Cię o to proszę.
Ludzie są okropne bydlęta.
Izoluję się coraz bardziej. Czeka mnie nędza, choroba i śmierć. Nic więcej. Już się z tym pogodziłem.
Napisz, czy dostałaś kartę zrobioną przeze mnie?
[Zakopane] 4 VIII 1927 NP4
N. N. = Zupełnie nie rezygnuję ze słuszności mojego postawienia kwestii. Tylko będę czekał, aż się zgodzisz. Co do "Pfrzeglądu] Wieczornego]", to wiesz, jak trudno jest listownie załatwić. Napisałem do Ezenberga, ale skoro Ty nie możesz, to nic z tego nie wyjdzie1. Ale w ten sposób tracę dochód. Postępowanie ich jest dzikie. Chyba że artykuł zginął. Od Ojca miałem kartkę, że wszystko dobrze, ale na list się zdobyć nie może.
CB.
Twój St.
175
[Zakopane] 5 VIII 1927
Najdroższa Nineczko. Wcale nie jest tak, jak piszesz. Jest mi bez Ciebie nieznośnie źle i wszystko zrobię, aby się z Tobą pogodzić. A przeszłość wcale nie była taka rozkoszna. 2 lata kochałem Cię bez wzajemności i byłem b. źle traktowany. 2 lata męczyłem się w okropnych sprzecznościach. A teraz jestem opuszczony. Błagam Cię na wszystko, nawróć się na mnie.
Tym niemniej zachowanie się ,,P[rzeglądu] W[ieczor-nego]" jest prowokujące. Co ten Leon wyplata. Nie będę innym. 2 dni tylko miałem gorączkę, a jestem zupełnie zarżnięty. Ledwo łażę i mózg mam przytłoczony. Wczoraj wypiłem trochę na Antołówce.
Całuję bardzo aż do kości.
Twój Witkacy
Będziesz mnie miała na sumieniu wobec "rozwoju świata". Miciński Nietotę dedykował rozwojowi świata1.
177
176
1927
Listy do żony
177
176
[Zakopane] 7 VIII [1927] NP3
Po kilkogodzinnej dewjacji 3 dni temu - wypiciu trochę
"talismanu" Mikolascha1 (jeśli nie piłaś tego, to nie wiesz,
czym jest smak - niech Cypek postawi butelkę za 9 zł)
i wypaleniu paru papierosów (co na osłabienie grypką
dało skutki wprost straszliwe), znowu definitywnie
zacząłem Nowe Życie i teraz już się nie cofnę.
Zobaczymy, co będzie.
Najdroższa Nineczko: Rób, co chcesz i jak chcesz, byleby tylko Ci było dobrze. Ale pamiętaj, że jestem i zawsze będę, chyba że mnie całkiem odrzucisz. Ale jeśli Ty będziesz ze mną, to ja się nie rozstanę z Tobą, nie ożenię drugi raz itd. Ale jeśli długi czas pozostawisz mnie w rozpaczy samego, to nie wiem, do jakich transformacji stanę się zdolny i co zrobię. Bo nudzę się chwilami bardzo. Piszę znowu powieść, ale nic nie wiem, co to jest. Tracę poczucie tego, kim jestem. Dążę do zapełnienia czasu, bo gdy się zastanawiam nad wszystkim, to rzuca się na mnie kręciek. Chciałbym przy następnym widzeniu się przedstawić Ci się jako całkiem kto inny. I ta ambicja podtrzymuje mnie na drodze, którą obrałem. Czytam rzeczy poważne. Chcę jeszcze raz pójść w góry, ale na NP.
Już nie umiem zużytkować czarnej strony mojej duszy - trzeba przejść na białą.
Całuję Cię bardzo.
Matka przesyła ukłony.
Staś > Dotąd nie ma much!
v [Zakopane] 8 VIII 1927 NP4
N. N. = Dziękfuję] b. za wiad[omości] o Ez[enbergu]. Już nap[isałem] do niego. Umarł nasz Mieczysławski - on był katolik - tak1. Piszę powieść, ale tylko po Twojej cenzurze ośmieliłbym się pokazać Hoesickowi2. Ja myślę, że my musimy dojść do zgody, bo na dnie tego jest jakiś potworny nonsens.
Nie mam co pisać, bo całą siłę zużywam na opanowanie siebie. Wczoraj miałem napad metafizycznej] nudy tak strasznej, że mógłbym się zabić - ale nie chciałem. Muszę przebić się na drugą stronę. Czy coś będzie na tej drugiej stronie? Nie chce mi się jeszcze rezygnować. Pamiętaj, że czekam Cię w każdej chwili. Przy małych ustępstwach moglibyśmy żyć cudownie.
Całuję Cię, Najd. Nin.
Twój Witk.
178
[Zakopane] 11 VIII 1927 NP7
N. Nineczko: Oba listy dostałem. Nie pisałem wczoraj, żeby nie na "chybcika". Dziś jeszcze nie mogę zdobyć się na długi list. Drugi projekt przemawia mi do przekonania. Jutro napiszę dłużej, o ile nie wyjdę na wycieczkę na lŁ/2 dnia. Jestem b. szczęśliwy, że godzisz się na ustępstwa. Bo trzeba się jednak liczyć z tym, że ja jestem ciężko chory psychicznie. A życie całe pcha mnie tylko do obłędu.
Czy dostałaś 2 x 200 od Mamy.
Niedługo za sierpień wyszlę.
Całuję Cię bardzo. ""; "
Witkacy
178
179
7927
Listy do żony
179
[Zakopane] 12 VIII 1927 NP8
Najdroższa Nineczko: Wybacz mój list wczorajszy. Jestem w fatalnym stanie nerwów. Robię "tytaniczne" wysiłki, ale mam wrażenie, że ze mnie nic nie będzie. Oczywiście warunki do pracy straszne - od 6tej z rana spać nie mogę. Auto za autem huczy i ryczy; od 8-1 szczeka doberman na łańcuchu bez przerwy, a od Vii 2 muzyka z parku - coś najbfardziej] ponurego na świecie; stosunki finansowe pod psem. Teraz dopiero wypłacona została gaździna za 19261. Do tego konflikty moralne. Wszystko się na mnie sprzysięgło. Naturalnie, że jeśli na mój system zupełnie przejść nie możesz, to przyjmuję warunki w liście N 2. Nie robię poświęceń, tylko nie mogę Cię opuścić sam z siebie. Ale nigdy nie mogę zaręczyć za mój stan psychiczny i minę.
Ty nie zdajesz sobie zupełnie sprawy z mojego ęterjeru2. Ja też płaczę za różnymi rzeczami. A jednocześnie nie mogę wiedzieć, czy będę się czuł dobrze np. 2IX o 12teJ (?).
Boję się, żebym nie stracił zupełnie możności pracy, boję się końca.
Nie mam nikogo, dla kogo chciałbym się z Tobą rozwieść. Chciałem zachować Ciebie do końca życia. Ale poczucie łańcucha zależy nie ode mnie, tylko od Ciebie także. Wszystko jest nie to, co chcę napisać. Ale chyba wiesz, o co mi chodzi. W każdym razie nie mogę Cię opuścić i nie chcę.
Chcę się wynieść z domu na Olczę3, bo wątpię, czy uda mi się tu coś napisać. Jestem na 70-którejś stronicy. Okropne położenie tego domu. Ale aut chyba z 10 razy więcej niż w przeszłym roku.
Otóż problem polega na tym, że z niesłychanym wysiłkiem zdobyłem się na to, aby Ci (począwszy od jesieni)
przedstawić istotny stan rzeczy i niemożność utrzymania naszych stosunków takimi, jak byty. Nie wiesz, ile mnie to wszystko kosztowało. Pamiętaj, że od tego czasu byłem na swobodzie, a szyję mam przetartą od łańcucha. Jak poczuję znowu łańcuch, to co wtedy. Jestem potwornie nieszczęśliwy. Nie wiem, co bym dał, aby się pogodzić z Tobą. A jednocześnie tak się boję strasznie, żebyśmy nie poczuli się źle. Trzeba zrobić eksperyment tego życia na nowych podstawach, bo teoretycznie do niczego nie dojdziemy. Ale pamiętaj, że atmosferę łańcuchową odczuwali ludzie z boku nawet, a nie tylko ja. Dziś rano płakałem jak bóbr, bo już nie mogłem wytrzymać.
NPg, godz. ł/27 wiecz. Najdroższa Nineczko Moja:
Nie gniewaj się za to wszystko, co piszę, ale chciałem, żeby nie było niedopowiedzeń. Pić nie będę ani opuszczać Cię bez powodu*. Proszę Cię, jak tylko będziesz chciała, przyjedź zaraz. Ja muszę strasznie pracować nad sobą, aby się podnieść z "otchłani", w którą się stoczyłem - jestem zupełnie zniechęcony do życia. Może już nigdy nic dobrego nie zrobię. Jeszcze nie wiem, czy się wyniosę na Olczę. Ale tu pracować b. trudno. Całuję Cię i czekam dobrych wiadomości.
Twój Witk.
* Czytając ten list pognieciony, przyszło mi na myśl, że możesz zrozumieć: "spuszczać się bez powodu" - ma być "opuszczać Cię".
180
[Zakopane] 13 VIII 1927 NP9
N. N. = Jestem w fatalnym stanie i obawiam się, że może za mało entuzjastycznie napisałem i to Cię może
180
181
Listy do żony
7927
zniechęcić do nowego eksperymentu. Pamiętaj więc, że zgadzam się na 28ą wersję i oczekuję Cię, jak tylko pokój będzie wolny.
Nie wiem jeszcze, jak zrobię z Olczą. W każdym razie na niedługo, bo później tu się uspokoi.
Tymczasem całuję Cię bardzo.
Twój Witk.
Winien (Na odwrót - to ma być pod m a)
["Załącznik" do listu. Kartka wyrwana z buchalteryjne-go zeszytu z nadrukami: Winien i Ma]
Ma
To miało być pod winien. Cały dowcip przepadł (i tak był słaby i przepadł-co za pech!).
Przywiązanie najgłębsze Przebaczalność Czułość (!) Wyrozumiałość Chęć kompromisu Widzenie od środka Niechęć krzywdy Zainteresowanie przyszłością itd.
Szatańskie żądze Sceny zazdrości Awantury o byle co Niewidzenie nikogo poza nią Zupełne ogłupienie itd., itd.
Już mi się nie chce. Jestem w okropnym stanie. Ledwo łażę, melancholia wściekła. Nic mnie nie cieszy. Wszystko jest do dupy. Koniec.
Stan z lekka tylko samobójczy. Już nigdy pić nie będę. Chyba duże piwo. Pisanie było na tle z lekka bzikawym. B. jestem ciekawy Twego zdania o tej "...lukubracji". Excremental story of a stupid young mań2.
Może pójdę w góry. Przyjechał Mokrzycki, mąż Dzidzi3. Z nimi się wybieramy. Czekam na odp[owiedź] na moje listy.
CB.
Twój Witkacy
Jakim sposobem przyjęto (!) kryt[ykę] Breitera rekomendowaną (i na kficie napisano "Warszawa") bez miejscowości na wirzchu^. Co znaczy zdanie: "dłużej tak żyć nie mogę"? Ja Cię przecież ani na chwilę nie chciałem opuścić, tylko muszę dążyć do tego, aby nie zwariować, bo wtedy to już nic ze mnie nie będzie. Chyba że w celi napiszę lepsze rzeczy niż teraz. Ale na to liczyć trudno.
Jeszcze u Sinków otworzyłem list, aby dopisać parę słów, bo ciągle mi się zdaje, że za mało jest zapału, ale to nieprawda5 - to się tylko wydaje na tle fatalnego ogólnego stanu. Tak więc czekam dobrych wiadomości.
CB.
Twój Witk.
Nie mogę żyć z ludźmi. To bydło i idioci.
182
181
10
[Zakopane] 14 VIII 1927 NP
N. N. = Stan trochę lepszy. Rano pisałem i skończyłem seans) portret pani Friedecker z Gdańska (150 zł)1.
[Zakopane] 15 VIII 1927 NPn
N.N. = Dlatego się namyślałem, że sama powiedziałaś, żebym tak robił. Pierwsza wersja była dość beznadziejna, na drugą zgodziłem się bez wahania, mimo kolosalnych technicznych trudności. Ale w żadnym razie nie chcę Cię opuścić. Ale znowu absolutnych przyrzeczeń robić nie
184
Listy do żony
185
7927
można nigdy. Np. Ty spotykasz jakiegoś księcia z L 20 000 i Rolmopsem 75 Hp1, ja coś w rodzaju Heli Bertz2, przy czym zapewniani Ci zbytek itp. Co wtedy? Całe życie jest eksperymentem, bo jesteśmy Polakami bez floty - cóż może być gorszego? Raz się tylko żyje i taki pech. Muszę uważać, żeby mi się maszyna nie zepsuła, bo wtedy nic z niczego. Co to jeszcze chciałem nap... aha = dopiero teraz naprawdę zacząłem N. Ż. absolutny teetoteller3 bez P, P i C. Może to wyda jakieś nowe rezultaty. Może mi się natura odmieni. Jakże bym chciał być innym. Wierz mi, że bardziej pechowego i nieszczęśliwego bubka, przy moich danych, nie ma chyba na świecie. Myślę, że chyba dobrze mnie rozumiesz.
Całuję Cię b. serdecznie i kocham b., i chcę naszego szczęścia. Ale to trudna b. łamigłówka.
Twój W.
183 [Zakopane] 16 VIII 1927 NP12
N. N. = Z powodu nawału pracy i już zapowiedzianych wizyt dziś nie mogę napisać obszernego listu i odkładam to do jutra. Myślę, że dojdziemy do zupełnego porozumienia.
CB.
Twój St. Matka wysłała dziś 200 zł.
[Na odwrocie:] Co to jest? (Kartka ze starego albumu).
Kartka pocztowa "sfabrykowana" przez Witkiewicza na dziwnym rysunku z nadpisem: Cartolina Postale. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel [...] 17 VIII 27.
184
[Zakopane] 17 VIII 1927 NP13
N. N. = Jaki Szejtan Cię opętał, żeby mnie tak męczyć. Kiedy ja czekam listu ze zgodą, Ty stajesz dęba na wszystkie kopyta. Propozycja dokładnego powrotu do dawnego stanu rzeczy z rozstaniem na dłuższe okresy i gwarancjami podczas tychże wytrąciła mnie rzeczywiście z równowagi. 2 wersję przyjąłem bez zastrzeżeń. Ale takie słowa jak: konkubina, garsoniera, zdrada, kobiety inne itp., muszą być wykluczone z rozmów. Są to ogniwa łańcucha. Muszę móc chodzić, gdzie chcę, z kim chcę, na wycieczki np., nie mogę być w przykry sposób inwigilowany i kontrolowany. Mogę się uperfumować, włożyć coś na siebie itp. bez szykan itp. Gwarantuję brak przykrości podczas pobytów Twoich w Zakopanem. Wykluczam moją minę i moje usposobienie, które nie mogą być zawsze najszczęśliwsze, bo jestem człowiekiem nieszczęśliwym - na to rady nie ma i nie będzie. Nie chcę się z nikim żenić i chcę Ciebie jako żony tego typu na całe życie.
Czuję się ostatnio niewyraźnie. Na Olczę (gdzie chciałem już w lipcu uciec od huku ulicznego i mieć spokój) wobec kończącego się sezonu nie przeprowadzę się. Bo od l IX już mniej aut.
Zrozum, Nineczko, że ja nie mam siły napisać nic innego. NP13, ciągła walka z zupełnym zniechęceniem do życia i nonsensem. Nie bądź okrutna i nie miej do mnie bezsensownych pretensji. Przecież ja też jestem człowiekiem, u diabła. Gwarantuję, że Ci żadnych przykrości nie zrobię.
Napisz dobry i mądry list i przestań się nade mną znęcać. Czekam Cię więc od l IX.
Napisz, kiedy przyjedziesz ,"
Twój Witkacy
186
187
Listy do
'.ony
7927
Załącznik l [List Marii Witkiewiczowej do Niny:]
Zakopane, "Zośka", 17 VIII
Kochana Nino. Nie wchodząc w Wasze sztucznie wytworzone rozstanie, które żadnej stronie, jak mi się zdaje, nie służy, proszę, aby Nina przyjechała, na razie bez żadnych dalszych zobowiązań. Będziemy się starali o jak najdalej idące ustępstwa i na tej drodze możemy przyjść do porozumienia prędzej niż umawiając się listownie. W ogóle jestem przeciwniczką listownego załatwiania wszelkich spraw. Pokój Niny będzie wolny we wtorek, 23 sierpnia. Jeżeli Nina się zgadza wrócić, to pokoju nie wynajmę nikomu.
Serdecznie całuję i zapraszam.
Mar.
185
[Zakopane] 18 VIII 1927 NP14
N. N. = Błagam Cię na wszystko, nie rób już żadnych trudności i pogódź się ze mną. Naprawdę nie mam już siły na te ciągłe szarpanie się. Ja też jestem człowiek. Jestem dziś chory od Y26 rano na żołądek. Gastritis. Był Kraszewski i kazał leżeć. A pogoda, jak na złość, bez chmurki. Napisz dobry list bez komplikacji. Opuścić Cię nie mogę, o czym ciągle pisałem. Już dosyć tego.
CB.
Twój W.
List pisany na odwrocie listu Elsie Malinowskiej: Oberbozen, 9th August 1927 / Dear Mr. Witkiewicz, / The other books arriyed and my husband seems to be reading all there [...] - probably as a means of de-simplifying his mind. Hę intends it send you his [...]. I expect soon we [...] have to emigrate it [...] as a permanent residence, so [...] you must visit no us there or [...] your
[...] visit soon. / Yours sincerely / Elsie Malinowska / The address you [...] on one of you n.c.'s to us pretty disturbed the eąuilibrium of the local [post] office1.
186
J [Zakopane] 19 VIII 1927 NP15
N. N. = Wczoraj czułem się strasznie. Ból, jakiego nie miałem dotąd w berzuchu, i sraczka wściekła. Dziś wstałem, ale nic nie jem. Techniczne trudności są, to nie ma rady, ale zgadzam się na nie i proszę Cię koniecznie, abyś nie robiła manigansów z człowiekiem chorym.
Pogódź się na tle drugiej wersji i koniec. Musimy jakoś z tej łamigłówki wybrnąć. Już daj pokój. Albo - albo, a najlepiej kompromis. Ja dbam o Ciebie i patrzę na Ciebie od środka, a Ty tylko widzisz siebie i to jest błąd w tym wszystkim. Nic nie wchodzisz w moją psychologię. A ja robię ustępstwa na tle widzenia Twojej.
CB.
T. St.
Odpisz zaraz.
Posyłam krytykę z ,,Gł[osu] Prawdy"1.
187 [Zakopane] 20 VIII 1927 NP16
N. N. = Dziś kartka. Nie wiem, czego się gniewasz, kiedy zgodziłem się bez wahania na koncepcję 2są, którą sama podałaś. Trudności techniczne można pokonać przy pewnej zręczności psychicznej. Chodzi o to, aby każdej miny nie brać do siebie. Jestem b. wycieńczony chorobą. Dziś jadłem l raz kurczę. Nie mogę pisać zupełnie.
188
189
7927
Listy do żony
NP też silne. CB.
Twój St.
Był dziś u mnie znowu teozof Strążyski i b. ciekawe rzeczy mówił.
Są tu Mieciowie b. mili1.
188
[Zakopane] 21 VIII 1927 NP17
Naj.Nin. = Dziękuję b. za ekspres, który mnie b. ucieszył. Jak tylko oznaczysz datę przyjazdu, pokój się opróżni. Lepiej zawczasu napisz kiedy, bo teraz ktoś tam mieszka. Ja mam się już dobrze i jadłem kurę z ryżem. Kraszewski jest cudotwórca. Wszyscy na to chorują, tylko w różnych miejscach berzucha. Np. Nowaczyńska1 w kiszce grubej. Ty zdaje się myślisz, że jak dasz mi swobodę, to ja będę rżnął kurwy w Twoim łóżku. Mylisz się bardzo. Chodzi o moralną atmosferę swobody, z której dobrowolnie można nie korzystać. A najmniejszy łańcuszek wytwarza żądzę Nieskończoności, a nie tylko swobody ruchów w swoim pokoju.
CB.
Witkacy
189
[Zakopane] 23 VIII 1927 (P)
N. N. Spróbowałem zapalić, bo potworna obstrukcja, ale z pisaniem tylko. Ponieważ nie wiem, kiedy i na ile czasu przyjadę do Warszawy, więc pokój wynajmij oczywi-
ście1. Zobaczymy, jak to się urządzi. Wobec ogólnej niepewności nie warto trzymać. Napisz dokładnie o dniu przyjazdu i dopiero poczekaj na telegram, bo nie wiem dobrze, co będzie z pokojem. Czuję się źle i na NP, i na P. Sytuacja bez wyjścia lub z wyjściem na wieczność, jak mówił Miciński2. Najlepsza byłaby śmierć, ale trudno się zdecydować. Musisz się dobrze bawić, jeśli na l wycinek ni masz czasu3. Wybieram się na wycieczkę, ale koło soboty. Mam jakieś 2 parszywe zamówienia. Nie gniewaj się za ten list. B. oczekuję Ciebie i ciekawy jestem, jak nam ze sobą będzie.
CB.
Twój Staś
Entuzjazmu nie mam żadnego wogóle do n i c z e -g o. Chciałbym zrobić lustrajze4.
190
[Zakopane] 24 VIII 1927
Najdr. Nin. = Wczoraj wysłałem list ze zdaniem, aby mieszkanie wynająć. Piszę drugi raz, bo może los bywa jednakowoż niepewny czy coś podobnego. Dziś rano dostałem depeszę tej treści: "Czy możliwa rola Głowińskiego scenariusz Mogiły Struga początek zdjęć pierwszego września w Krakowie proszę telegraficzna odpowiedź hotel Ritz Białystok Ryszard Ordyński"1.
Odtelegr[afowałem] co następuje: "Przyjmuję proszę szczegóły listem czas scenariusz". Zobaczymy, co z tego wyniknie. Trochę to wchodzi w nasze plany, ale nie można puszczać sposobności. Na razie mam 2 obstalunki: pani Birkenmajer2 (żona tego, co ten - wiesz? Stevenson3) i syn Nowaczyńskiej4, która czeka na Twój przyjazd, bo Cię lubi, cały wrzesień. Idę obstalować ubranie, bo to
190
Listy do żony
brunatne śmierdzi po wypraniu. 120 zł materiał, robota koło 80. Trudno. Nie mogę chodzić w łachmanach, a tamtego szkoda. CB.
Twój St.
191
^^P|
[Zakopane] 26 VIII 1927 P N. N. Drugi dzień listu nie było. Od Ordyńskiego jeszcze wiad[omości] nie miałem. Czekam wiad[omości]. CB.
Twój W. Pokój wynajmij.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane 27 VIII 27.
192
[Zakopane] 26 VIII 1927
N. N. = Jestem niespokojny, bo 2 dni listu nie miałem. Czekam na list Ordyńskiego. Ciekawy jestem, jak się zapatrujesz na ten projekt kinowy. Może odpisze, że nic, a może będzie to zwrotny punkt w naszej nędzy. A nuż zrobię kar[ierę] kinfową]. Trzeba raz spróbować, aby to kino przestało być mytem. Rozczarować się albo brnąć.
[Tu rysunek potwora w generalskim mundurze:] Tak wyobrażam sobie Achmeda-Zogu1. Czy dobrze?
192
193
7927
Listy do żony
27 VIII 1927
N. N. Dziękuję za listy. Od Ordyńskiego nic nie mam. Może nie otrzymał telegr[amu], może list jego zginął. Żyję trochę w niepewności z powodu tego i nie mogę pisać. Jutro niedziela i znowu nic nie będzie. W poniedziałek napiszę, czy będę, czy nie będę i gdzie, to obojętne.
Przyjedź do Zakopanego. Cóż masz do roboty. Książki: Nowaczyński, Stern, Wat2 i inne.
Była kupa.
CB.
Twój St.
193
[Zakopane] 29 VIII 1927 P (może ost. dzień)
Najd. Nin: Dziś miałem list ekspres od Ordyńskiego, na który odpowiedziałem] telegramem dringend1. Przyjąłem warunki - początek zdjęć w Krakowie po l IX - mam być zawiadomiony telegraficznie] o ost[atecznym] terminie. Syn Heleny Now[aczyńskiej] zachorował ciężko na żołądek i nie mogę go skończyć. Nie pisałem parę dni z powodu niepewności losu i rysunków. Może to i dobrze - choć mówią, że żiupajtery2 szkodzą na nerwy i na oczy. Wolę to niż te zajebane portrety - od tego wyję - wprost i wkrzyw. Dalsze zdjęcia w Warszawie w atelier. Trwać ma miesiąc. Wobec tego, jak będzie z Twoim Zakopanem itd. Nie zważaj na mnie i przyjedź tu odpocząć albo spotkamy się w Krakowie. Oczekuję wiadomości co do tego i całuję Cię serdecznie.
Twój "mężyk" Witkaś
Teatr Nowy otw[iera] się w Poznaniu3.
194
[Zakopane] 31 VIII 1927 P
Naj. Nineczko: Dotąd nie mam odp[owiedzi] od Ordyńskiego co do terminu wyj[azdu] do Krak[owa]. Wysłałem do niego telegram D. [dringend] w poniedziałek. Może się jeszcze wszystko rozchwieje. Oczywiście, że gdyby mnie nie było w Z. we wrześniu, to pobyt Twój mógłby być nudnawy. Nie piszę tego przez zarozumiałość, tylko tak. Ale gdybyś nie miała się gdzie podziać, hotel mój jest zawsze do Twojej dyspozycji. Wczoraj na ulicy pogodziłem się z Karolem Szymanowskim1 i dziś byłem na jego koncercie z Dubiską2. Matka zachwycona, ja nie - muzyka zbladła dla mnie kompletnie. Miecio oczywiście nie pokazał się u mnie ani razu od tamtego (którego?) razu i dziś przyszedł w 5 minut po Karolu, jako tiełochranitiel3. Jest bydlakowaty i przestał dla mnie istnieć. Już się w nim wszystko wypaliło, zdaje się przynajmniej.
CB.
Twój W.
Wielkim błędem było Twoje opowiadanie o Lilce (np. Madzi). O ile mi się zdaje, rozpowszechniło się mniemanie, że ja do szaleństwa kochałem się w L., a ona, uniesiona szlachetnością, zerwała ze mną dla Ciebie4. Madzia wszystko mówiła L., a ona rozpowiadała o tym w deformacji wszystkim.
l IX 1927
N. N. Listu nie było i tel[egramu] od Ordyńskiego. Krawiec zupełnie popsuł ubranie - muszę odrzucić. Szymanowski też jest właściwie bydlę i kontynuować znajomości nie będę5. Za to rysuję nieźle.
CB. .;:.,: . ... .
St.
194
Listy do żony
195
7927
195
197
[Zakopane] 2 IX 1927
[Kraków, 5 IX 1927]
N. N. = Miecio ma telfegrafować] o mieszkaniu. Biorą Twój pokój (tzn. mój). Dziś dostałem tel[egram] od Ord[yńskiego], że mam się stawić wieczorem w sobotę w Krakowie. Wobec tego wyiżdżam jutro rano, bo krawiec przerabia ubranie. Pogodziłem się z Mięciem i Karolem1. Stryjeńską wywieźli autem do zakładu dla nerw[owo] chorych2. Straszny skandal w Z. z tego powodu. 2 partie, które się kłócą. Posiedzenia sekcji ochrony Stryjeńskiego en permanence itd.3 B. ciekawe. Obawiam się, że mnie kiedy tak wywiozą i że tyle mam wrogów.
CB.
Twój St.
Pisz do Kossaków na razie. Nie wiem, gdzie będę mieszkał.
196
[Kraków, 5 IX 1927]
Do piontku w Kr[akowie], potem Z[akopane], potem W[arszawa]. CB.
St.
Widokówka: Tatry w zimie. Schronisko Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego na Hali Gąsienicowej. Adres: Pani / J. Wit-kiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Kraków 5 IX 27.
Przyjeżdżaj natychmiast Kraków hotel francuski potem razem Zakopane Witkiewicz1
Telegram. Adres: Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Nadruk: Kraków 5. 9. 27 godz. 14 min. 10.
198
j [Kraków] Wtorek [6] IX 1927 NP2
N. N. = B. mnie dziwi, tym bardziej na tle listu, który dziś dostałem z Zakopanego, że nie rzuciłaś mi się od razu w objencia. Jestem tu opuszczony zupełnie i wracam stąd do Z. Moglibyśmy parę dni miłych przebyć razem. Ale chyba masz b. ważne powody siedzenia w Warszawie. Na Wygodzie nie ma nikogo prócz Jurka1. A oczywiście część finansową miałem wziąć na siebie. Czemu tego nie zrobiłaś, jest wielką dla mnie tajemnicą i mam do Ciebie pretensję. Wydałem 5 zł na telfegram] dringend myśląc, że za to już dziś rano tu będziesz. Drugą depeszę zwykłą posłałem do Łuczycy.
Siedzę tu 3 dni bezczynnie. Nawet próbnych zdjęć nie robili. Mam wrażenie biezałabierności2. B. głupio się stało, że nie usłuchałaś wezwania. O dniu wyjazdu stąd zawiadomię telegraficznie.
CB.
T. W.
Dziś p.p. [po południu] byłem obecny przy zdjęciach, po czym kazano mi wrócić do hotelu, gdzie fryzjer wy-szminkował mnie na żółto (mongolski alfons, a nie "prof.
196
Listy do żony
197
7927
Głowiński"), po czym zatelefonowano, że dziś zdjęć nie będzie, bo jest za późno. Nie wiem, kiedy się skończy. Trzeba było przyjechać, a tak siedzę tu sam i nudzę się. Kiedy się to skończy, nie wiem. Zatelegrafuję, jak będzie pewne.
199
200
1 [Kraków 8 IX 1927]
Jedź prost Zakopane piątek Witkiewicz1
Telegram. Adres: Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Nadruk: Kraków 8. 9. 27 godz. 16 min.32.
[Kraków] 7 IX 1927 P + n (empe^ tylko)
N. N. = Nie wiem, ile czasu tu zostanę. Zatelegrafuję w dzień wyjazdu. B. żałuję, że Cię tu nie było. Dziś pierwszy dzień zdjęć. Szalone przezwyciężenie, morda żółta, tłum na ulicy i ja mizdrzący się do b. ładnej nieznanej kobiety2. Czemu nie byłaś w tłumie.
CB.
Tw. W.
[Dopisek 1:] Kochana Ninko! Spotkałam p. Stanisława dziś w Krakowie i widziałam zdjęcia kinematograficzne] na mieście. Winszuję Ci, gdyż mąż Twój ma wszelkie dane na gwiazdę i powinnaś przyjechać to zobaczyć. Całuję Cię i do zobaczenia niedługo w Warszawie.
Z. Stryjeńska3
[Dopisek 2:] Giga uprzejmie miga!
[podpis nieczytelny]
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Kraków [...] IX 27.
201
.1 [Zakopane] 5 X 1927 NP2
s Najdroższa Nineczko: Nie masz pojęcia, jak się okropnie czuję. Piszę powieść i sztukę i zajmuję się filozofią1. Po Twoim wyjeździe narysowałem narzeczonego, po czym razem poszliśmy pocieszać rodzinę (tę po zbrodniarzu i samobójcy)2. Tam dali nam pić. Po czym skończyło się, że piliśmy z góralami u Bielatowicza. Po czym rzygałem i do 4 leżałem wczoraj w łóżku bez życia. Potem na NPX piłem małe ilości u Birulów i Staroniewiczów. Dziś cały dzień coś robię, ale b. mi się chce płakać. Już nic z niczego nie będzie. Okropne. B. mi bez Ciebie źle. Zajrzałem do pustego pokoju i mało się nie rozpłakałem.
Byłem na Antołówce i o mało nie płakałem. Idąc też chciałem płakać. Ale gwiżdżę. Nuda piekielna.
Całuję Cię B.
St.
List pisany na odwrocie druku:
Warszawa, dn. 29 września 1925 r. / Związek / Autorów Dramatycznych Polskich / w Warszawie. /Szanowny Kolego! / Legitymację Związku należy obecnie ostemplować w Kancelarii Teatrów Polskiego i Małego, aby służyła do otrzymania wolnego wstępu do tych teatrów. / Raczy Szanfowny] Kolega uczynić to bezpośrednio lub też nadesłać
199
198
1927
Listy do żony
do biura Związku (Redakcja "Świata"), które zajmie się uzyskaniem stempla. / Legitymacja ostemplowana dawać będzie w teatrach p. Szyf-mana wstęp bezpłatny tylko jej prawowitemu właścicielowi. / Szczere pozdrowienia. / Stefan Krzywoszewski3.
202
[Zakopane] 7 X 1927 NP4, N. Ż. na W. S. [Nowe Życie na Wielką Skalę]
N. N. = Wczoraj poszedłem rano do Marcelego, bo nagły kaszel bez kataru i ból w boku. Skonstatował podrażnienie opłucnej i kazał leżeć do niedzieli. Pogoda ładna i to jest b. smutne. Wycinki przysyłają idiotyczne1. Zofia nie pisze nic. Jestem zupełnie opuszczony, bo nawet M[arceli], który kazał leżeć do n[iedzieli], powiedział, że w nfiedzielę] odwiedzi. Od Ciebie listu nie ma. B. smutno bez Ciebie. Bóg, widząc, że narzekam, będąc zdrowym jak byk, dał mi nowego szpryca. Jest to początek chorób, które będą stanowić kres mego męczeńskiego żywota. Nie palę i nie tracę ducha, bo mam go b. mało. B. żałuję, że pojechałaś. Byłabyś miała zajęcie w pielęgnowaniu obłożnie chorego fafułata. Piszę wszystko naraz. CB. Jest to już definitywny początek końca. Wolałbym śmiertelną grypę (no prawie) niż coś z opłucną. Świństwo. Pójdź do Mo-krzyckich, Piękna 20 m. 2, 3-22-60. Gorączki nie mam, 37.1. Ale za to wczoraj miałem natchnienie. Jednak niepa-lenie to wielka rzecz, tylko trzeba przetrzymać 2-3 dni depresji. Nie mając nic do roboty, mogłabyś spróbować. Ford twierdzi, że tylko praca daje szacunek dla samego siebie2. Jednak choroba to oczywiście rzecz najgorsza ze wszystkiego, bo wtedy już w ogóle, psiakrew, nic nie można i cała siła jest w rezygnacji.
CB.
, - Witkacy
Pisać będę co dzień, ale wysyłać co 3 dni, bo nie mam na marki. Jak Ci się podoba nazwisko Mr. Smrood?
O - jest b. smooth3. > M. Smoutec.
[Dopisek obcą ręką:] Staś nie jest tak źle. Żadne feby nie odwiedzają [...].
;{
| Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane 7 X 27.
203
[Zakopane] 9 X 1927 Niedziela NP6
-, Najdroższa Nineczko: Jestem b. niespokojny, bo oprócz l listu z Krakowa nic od Ciebie nie miałem, a może od b. dawna już nie kochałem Ciebie tak b. jak obecnie.
Już 3 i Vi dnia leżę. Czytam i piszę bez wytchnienia. Był Kuper w z lekka erotycznym nastroju. Wczoraj miałem wizytę Kasprowiczowej i jej Ciotki malarki1. B. ciekawe rzeczy opowiadała o Stryjeńskich. Oboje u niej często bywali i polowania na jej terenach praischodili. Zawczo-raj 2 gfodziny] i Vi siedział u mnie Czarnocki i opowiadał o finlandzkim niedźwiedziu, który rycząc robił sobie siu-settę. (Wziął Lib. d. gr. Monde.2) Dziś był Marceli i pozwolił jutro wstać. Podrażnienie opłucnej przeszło, jest za to trochę bronszytu z prawej.
[Tu rysunek: ręka z długimi pazurami drapie obłok z napisem: opłucna.]
Na razie jestem ocalony. 2 osoby w hotelu.
200
Listy do żony
201
7927
Jutro mam wstać. Jestem b. znudzony leżeniem, ale na NP można wiele rzeczy wytrzymać.
Piszę z coraz większym natchnieniem, ale z coraz większym trudem.
CB.
Tw. Witk.
10 X 1927 NP7
N. N. = Dziękuję za list. B. b. n. sp. [Bardzo byłem niespokojny?] Niestety kajetu nigdzie nima. Ani u mnie, ani u Ciebie. Może włożyłaś go przez pomyłkę między swoje rzeczy i zamknęłaś. Ja właśnie wstaję. Ale jestem sflaczały i dziś zaczęło mnie boleć gardło i są białe plamy. Czy czytałaś w "Kurierze" listy Matejki do żony3.
Ponadto nie mów nikomu takich rzeczy jak Kuprowi (pytania o pewną osobę: jaka ona jest). Już Marceli mnie o tym mówił. Próbuję rewolucji i chcę wyjść na spacer, bo cudowna pagoda (diwnaja pagoda stojała nad gorodisz-kom Zakopanie4). Ale nie wiem, czy uda mi się zmylić czujność straży Matriarchatu. CB.
Staś
stron. Dostałem b. ciekawy list od p. Cywińskiego z Wilna1. Przeszłe jutro rekomendowanie. Za mareczkę dziękuję. Pyszny kawał, boki zrywać, niefrasobliwy humor staropolski tkwi w każdym porze tego2. Mam parę zamówień. Mam heksenszus i zapalenie gardła. Sceny u Staro-niewiczów (Hfenryka] urżnęła się - i to, co gadała, przechodzi wszystko, co było dotąd). KelkszozdębywaP'. Boli mnie oko. Z tego nie wybrnę. A do tego bzik. Musimy załatwić tę sprawę, bo inaczej będzie źle. Z Tobą jestem dużo pewniejszy życiowo i duchowo.
Odwiedź Irenę Szarotową - zgubiłem ich adres4. Można dowiedzieć się u Krywoszejewa (telefon). Z nią pójdź do teozofów Strążyskich. Zupełnie nowe ekspir-jens5.
CB.
b. nieszczęśliwy, półzwariowany
Witkacy
Była tu Lilka, ale mnie nie zastała i kazała przyjść do Trzaski i Brystolu6 - ale nie poszedłem. Była z Madzią i Wojtkiem7 i nazajutrz mieli jechać.
205
204
[Zakopane] 15 X 1927 P
[Zakopane] 13 X 1927 NPl (znowu)
N. N. = Jestem w zupełnej rozpaczy. Musisz się zdecydować mieszkać razem, bo ten kaszel to niemożliwa rzecz. B o (czemu bo?) poza tym b. mi jest źle bez Ciebie. Ale ze swobody nie mogę zrezygnować, bo wtedy jest okropnie - bo Ciebie nienawidzę i nic z tego ni mam. Wczoraj wypiłem u Marcelich 3 wódy i zapaliłem z rozpaczy. Dziś zacząłem "od nowa". Piszę powieść po 5 i więcej
N. N. = Dziękuję Ci b. za list. Dostałem za Żydó-wę 1501, a Nowfaczyńską] tylko 50. Dziś zrobiłem jej portret dodatkowy w obecności Ady2. Potem byliśmy razem u Bielatowicza. Na Imieniny nic Ci teraz nie dam, ale za to później trochę tub i parasolkę. Piszę dalej powieść - potworne rzeczy. Ada obiecuje skandale. Napisał potworny artykuł o mnie, ale nikt drukować nie chce. Może w ,,Kur[ierze] Poznfańskim]" wyjdzie3. B. mi źle bez Ciebie. Now[aczyński] radzi mi zamieszkać kątem
203
202
1927
Listy do żony
u Rytardów4. Cóż to za pomysł dziki z tym Boyem. Ani słowa nic nie mów na ten temat. Czy z byka spadli5. Nudzę się do bólu chwilami. Ratuje mnie powieść. CB.
Twój Staś
Raz to był witz z tą marką. Drugi raz to już gorzej.
List pisany na odwrocie listu Heleny Nowaczyńskiej:
[bez daty] / Panie Witkacy Kochany / Bardzo przepraszam, ale nie mogę przyjść, bo łeb okropnie boli. Może innego dnia. Kiedy Pan zechce. Posyłam 50 zł, ale gdyby się "nastawiło" na więcej, to oczywiście tego... Proszę również o napisanie dedykacji. / Serdecznie ściskam dłoń, zawsze taka sama / Helena Now[aczyń-ska].
[Słowa tu wyróżnione spacją Witkacy podkreślił czerwonym ołówkiem i dopisał:]
Co za bezczelność!
206
na całym froncie i pokonać kwik. List p. Cywińskiego przywiozę. Czy nie dowiesz się o jakimś pokoju dla mnie na listopad.
Mam absolutną pewność, że życie moje jest skończone i że czekają mnie teraz tylko coraz gorsze męki. Lepiej byłoby teraz rozpić się i zakokainować, ale ze względu na Matkę nie mogę tego wykonać.
Pust' nieudacznik płaczet3.
Z tym kajetem to b. przykre - cała nadzieja, że on jest w Twoich kufrach. Co do Genezypa, postaram się jak najbardziej, ale co wyjdzie, nie wiem. Jeśli chodzi o samą fabułę, to gen[eralnie] wydaje mi się bardziej urozmaicona4. Dziękuję za kąplimęty, ale brzmią one dla mnie tragicznie.
CB.
Kocham Cię szalenie.
Twój W.
Może zadzwonisz do Sztajnsberga 5-05-31.
Nie odpisał mi na mój list.
[Zakopane] 18 X 1927 NP2
Najdroższa Nineczko. Dopiero wczoraj na dobre zacząłem nowe życie. Poznałem jakiegoś dyrektora Sierszy Wodnej p. Dunajeckiego, który woził mnie autem i zaprosił do siebie1. Ma mnie lansować. Wszystko to jest nad wyraz wszelki głupie. Po prostu kwiczeć można jak Bu-dzia2. Nie wiem, czy w chwilach rozpaczy widzę właśnie wszystko, jak należy, czy też to jest nienormalny pogląd. Ale na dnie jest niezałatwiony stosunek do Ciebie i to, że nie jesteśmy razem. Bo wszystko inne, jak Ci mówiłem, nabiera na tym tle jadowitej pospolitości i ohydy.
A tak byłoby nieszkodliwe i łatwe do przezwyciężenia. Postanowiłem stoczyć ostatnią definitywną walkę ze sobą
207
[Zakopane] 19 X [1927] NP3 N. Ż. na W. S. def. Ofintupel1
Moja Najdroższa Jedyna Nineczko:
Potwornie Cię wprost kocham i tęsknię za Tobą. Nie masz pojęcia, jakie parszywe jest moje życie bez Ciebie. Tylko w związku z Tobą można wytrzymać tę pospolitość i marność egzystencji. Zaczyna to już powoli przerastać moją cierpliwość. "Kwintofronię! on - nie słyszy...". Tylko to można zacytować2. Do bólu nudzę się i zaczynam już tracić siły w walce z ohydą. Nie ma (kto?) rady, tylko trzeba uciec się do nieznanych wyżyn ducha. Wczoraj mój portret taki Kuprowaty (naturalizm bez stylu - ogólny
204
205
Listy do żony
7927
sos wszechświatowy) wykonała pod dyrekcją Kasprowi-czowej siostra jej matki, p. Łootchinskaja de domo An-derson3. B.milutki chłopczyk. Możliwe, że wcześniej, nie tchekajohntz4 Gucia, przyjadę do W., jak tu skończę te obstalunki. Okropne jest to, że nie możesz się ze mną pogodzić. Bo bez Ciebie jest b. strasznie i nieprzyjemnie, i po prostu wstrętnie. Utrzymuję się o 2 cm pod powierzchnią najw[yższym] wysfiłkiem] wol[i]. CB.
Twój Staś
Matka kłania się, dziękuje za pamięć. Mięciom o nas i o mnie n i c nie mów.
208
[Zakopane] 21 X 1927 (P)
Najdroższa Nineczko:
M masz pojęcia, jak tęsknię za Tobą. Okropnie mi Ciebie brak. Cieszę się nawet na przyjazd do W., bo Ciebie zobaczę. Robię jakieś kokluszowe dzieci, a dziś siostrę Matki Kasprowiczowej za portret, który ona mnie zrobiła1. Miałem z Czarnockim iść na Krzesanicę, ale było tak pogodawo, że nie poszedłem, a on sam polazł na Liliowe2. Piszę coraz piekielniejsze rzeczy w powieści. Już niedługo brulion powinienem skończyć. Ale co z tego będzie, nie wiem. Musiałem zapalić dla pisania i poszło jak z płatka. Od Gucia nie mam żadnych wiadomości. Bądź łaskawa dowiedzieć się u sekretarki Szyfmana 1-02-05 do 2gieJ i od 7, czy Szyfman dostał list i egz[emplarz] Wahaza-m, i donieś mi o tym3. Tylko czy dostał i nic więcej.
Przeczytaj Boya o Paryżu. Z moją fotogr[afią] książka i nie dał, kanalia, egzfemplarza]4.
CB.
Twój na wieki Witkacy
* Jaki jest adres Ojca?
Zamówił u mnie portret tytan I kl[asy] gen. Hempel. 20 min. rozmowy z nim wycieńczyło mnie5. Jest to przyjaciel Paszkiewicz[a]6, un generał en disgrace7.
209
[Zakopane] 22 X 1927 P
N. N. Przesyłam Ci list Skoczylasa1. Ponieważ ja nie znam cen na takie rzeczy ani nie wiem, ile tego ma być, proszę Cię, poradź się Sztajnsberga i umowę zrób z Mort-kowiczem sama według prawideł2. Przesyłam Ci l felieton p. Romerowej3. Mnie 2 przysłał Limanik z Wilna, który obiecuje walczyć o moją książkę4. Były jakieś tam dyskusje w Tow[arzystwie] Literackim5. Zupełnie nie tak: że kocham, bo nie przeszkfadzasz], tylko jak nie przeszkadzasz.
Rysuję kokluszowe dzieci.
Jeszcze mam parę zamówień.
B. Cię kocham i całuję, Moja Jedyna Nineczko.
Nie zapomnij spytać sekrfetarki] Szyfmana, czy otrzymał Wahazara, 1-02-05.
CB.
Twój St.
[Na marginesie listu Jadwiga Witkiewiczowa dopisała ołówkiem: 5% od ceny egzemplarza (1500 zł).]
List pisany na odwrocie listu Władysława Skoczylasa: Warszawa, dn. 20 X 1927 / Kochany Stasiu! / Mortkowicz chciałby wydać opowiadania góralskie zawarte w jednym z tomów dzieł Twojego Ojca6 w formie wykwintnego wydania z ilustracjami drzeworytowymi wykonanymi przeze mnie. Wobec tego, że jesteś spadkobiercą praw autorskich Twego Ojca, prosił mię Mortkowicz, abym się zwrócił
206
Listy do żony
207
7927
do Ciebie o nabycie prawa do wydania tych opowiadań. Mortkowicz wydałby te rzeczy bardzo starannie i jak mówi, do celów propagandowych wydawnictwa pięknej książki, a nie licząc na zyski materialne. Bądź łaskaw przeto wyrazić w tej sprawie swoją decyzję i podać warunki materialne za nabycie tych praw albo na moje ręce, albo wprost zwrócić się z tym do Mortkowicza. / Ściskam Cię serdecznie. / Wł. Skoczyłaś / Warszawa, ul. Brzozowa 2 m. 5.
210
[Zakopane] 24 X 1927 NP1 N. Ż. n W. S.
N. N. M. U. [Moja Ukochana?] - Dziękuję Ci b. za list. Jeśli można, to rzeczywiście z wfielką] przyjemnością przyjmę Twoją gościnę z początku, a o ile okażą się portrety, przeniosę się do hotelu. Ale to przykre, że taka dziura 7 zł. B. Ci dziękuję. Radosna wiadomość, bo Twój zeszyt rachunkowy znalazł się między australijskimi książkami. Czy go odwieźć, czy odesłać? Dowiedz się, proszę, o to przez telefon, czy i kiedy Gucio przyjedzie. Czy czekać jego tu, czy na 78 przybyć już do W. Przesyłam Ci II felieton pani R[omerowej], który mi przysłał bez słowa Sztajnsberg. Nie rozumiem. A Infformacja]1 nie przysłała. Co za cholera. Mówili coś o jakichś 5 zł. Tymczasem 5 zł były zapłacone. Proszę o pokwitowanie odbioru.
Szalenie Cię kocham i tłamszę, i duszę.
Twój Witkacy
pisze o jakichś listach z 21 i 22. A co mnie to, u diabła, obchodzi. No - dosyć. Już się nie gniewam. Kartka przyszła dziś, a listu ni ma.
Spytaj się Sztajnsberga, co znaczy, że mi przysłał IIgl felieton Romerowej, ten, co mi go powinna przysłać Informacja i nie przysłała. Czemu nikt nie robi tego, co do niego należy? Ach, quel sale pays (?!?) que la Pologne!1 B. dziękuję za rozmowę z Sziszi2. Cieszę się, że Cię zatknęło choć trocha. Pisałem, że kajet z rach[unkami] się znalazł, więc po co mam pisać drugi raz, nie rozumiem.
27 X 1927 T.C.3 NPŁ
N. N. 2 dni nie pisałem, bo był Guczo4, który przywiózł dość chamowatego węgierskiego] hrabiego, mianowicie Palfy'ego5. 2 dni miałem zepsute. Ma przyjechać po mnie 3go. Dziwny naród ci hrabiowie. Tymczasem całuję Cię b., Najd. Nineczko.
O ile pozwolisz, zajadę do Ciebie i zobaczymy, co będzie. Oby Reynelowie już przygotowali jakieś portrety, o ile w ogóle będą. Albo może Morsztynowie. Zobacz Piernikatora6 1-02-20 i napisz co o Zofii7 itd.
CB.
; Twój Witk.
Szalenie się cieszę, że Cię zobaczę.
212
211
[Zakopane] 25 X 1927 NP2 Najdroższa Nineczko:
I pytam, i pytam, i nie mogę dobić się odp[owiedzi], czy otrzymałaś list z 18 X u cholery ciężkiej??? A ona mi
[Zakopane] 28 X 1927 NPl
Najdroższa moja Nineczko: Gucio ma przyjechać po mnie 3go, 4 - wyjazd, ale ile czasu, dokł[adnie] obliczyć się nie da.
Dostałem pozew z sądu arcybiskupiego na 11 rano 7 XI1. Zrobiłem gen. Hempla - 1502. Dama ulgowa
208
209
Listy do żony
7927
za 50. Kończę dzieci. Cudowna pogoda. Ciepło jak w lecie. Wczoraj piłem z Hemplem na NR Dziś zacząłem N. Ż. definitywnie. Oczywiście nie mów Piernikatorowi, że ja się dopetuję o Zofie. Nic nie mogę napisać prócz tego, że Cię kocham b. Powieść trochęm zaniedbał. Już niedaleko do końca. CB.
Twój W.
Kajetu nie zapomnę.
213
[Zakopane] 29 X 1927 P po NP2
N. N. = Nie mogę skończyć kokluszowatych dzieci, bo ciągle mają ataki. Dopiero w poniedziałek skończę. B. się cieszę na podróż z Guciem (o ile przyjedzie, bo mam wrażenie, że coś kręci i ost[ateczniej pojadę 3 kl.) i na zobaczenie Ciebie. Czy tylko wytrzymasz ze mną te dni = zupełna otwartość. Powieść słabo się posuwa - Steins-berg na żadne pytanie mi nie odpowiedział. Mam wrażenie, że z tego nic nie wyjdzie. Boję się, że Rita obleje mnie witryolem na stopniach sądu = 7 = zła data1.
Oby Reynele dostarczyli jakichś portretów zaraz na początek2. Już nie mam absolutnie nic do pisania, bo liczę na niedługie widzenie się.
Z wycinkami trzeba zerwać. Rachunki robią jakieś dziwne, a II wycinka Romerowej nie przysłali.
CB.
Matka kłania się.
Twój Witkacy
214
[Zakopane] 31 X 1927
N. N. Posyłam Ci list Szisziego beznadziejny. Napisałem mu parę słów - ostatni raz (Prawdę). Pogoda cudowna - może pójdę w góry z Czarnockim. Gucio ma być 3go. Dziękuję za zaproszenie i że się cieszysz z tego. Ale czy wytrzymasz ze mną w jednym pokoju1. Dziś skończyłem kokluszników. Nic nie mogę pisać, bo się zobaczymy.
CB. B.
Twój Staś
List pisany na odwrocie listu Arnolda Szyfmana: Warszawa 28 X-27 / DYREKTOR / TEATRÓW POLSKIEGO I MAŁEGO / w WARSZAWIE / Szanowny Panie, / Egzemplarz Wahazara otrzymałem. W wolnej chwili przeczytam go jeszcze raz i rozpatrzę się, czy są możliwości wystawienia go w Teatrze Polskim. Z lektury jednak przeszłorocznej nie mam wrażenia, by sztuka ta mogła zgromadzić tyle publiczności, ile jej potrzebuje Teatr Polski, tym więcej, że sztuka jest trudna do grania. Przykład Wieży Babel jest właśnie dla mnie odstraszającym przykładem, ponieważ sztuka ta i kilka innych omal nie doprowadziły Teatru Polskiego do ruiny. Życie zmusza mnie obecnie do niezwykłej ostrożności, jeżeli chcę uratować Teatr Polski. Fura słomy może nie być wiele warta pod względem literackim, ale też nie ma żadnych pretensji w tym kierunku; miała za cel - zresztą zupełnie chwalebny - bawienie publiczności i to świetnie spełniła2. Jutro jest 60-e przedstawienie przy pełnej sali przez dwa miesiące. / Nową sztukę Pańską chętnie przeczytam. Odbiorę ją pod wskazanym adresem. / Z serdecznymi pozdrowieniami / A[rnold] Szyfman.
215
[Zakopane] l XI 1927 NP V2
N. N. = Dostałem dziś nowy obstalunek - p. Kule-szanka1. Może się uda. 4 XI muszę być w N[owym] Targu
210
211
1927
Listy do żony
na kontroli officerskiej]2. Gucio nie daje znaku życia. Znowu zacz[ąłem] pisfać]. Idę na Antfołówkę] i do Czarnfockiego]. Pisać nie mogę.
CB. W.
Karta pocztowa. Adres: Pani / Jadwiga Witkiewiczowa / Bracka 23 m. 42 / Warszawa. Stempel: Zakopane l XI 27.
216
niemożliwe. Dziś (położywszy się o ^l82^) spałem do 6te-L Stan na razie groźny. Nuda Piekielna!! Któż to pojmie? A?
CB.
Twój Staś
Co do planów na przyszłość, napiszę później. Notuj skrzętnie telefony klientów i przeszlij razem reko-mend[owanie]. To samo Miś.
Niech Rytard odwiezie 2 moje książki. Szafiry Bragan-ców3 zapomniałem w okrągłym tym z drobiazgami na stole.
[Zakopane] 2 XI 1927 P
218
Najdroższa Nineczko: Dziś zacząłem portret b. miłej panienki, p. Kuleszanki. Od Gucza nic nie mam dotąd. Jestem w stanie dość apatycznym i również niewiele mnie obchodzi los planet. Byłem wczoraj na Antfołówce]. Ciotka ma Ci przesłać przeze mnie jarzębinę. Dotąd nie mam wiadomości o premierze Rybiszona, a jestem piek[ielnie] ciekfawy]1.
Boy nie przysłał ost[atniej] swojej książki, mimo że wydał ją z moim portretem2. Co za bydlę! Langier nie pisze nic3. Jestem opuszczony. Bardzo tęsknię za Tobą.
CB.
Twój St.
Zeszytu nie zapomnę.
[Zakopane] 2 XII 1927 NP18
N. N. = Stan okropny. Zacząłem pisać. Ale zupełnie żyć się nie chce i piękna pogoda np. działa na odwrót. Czym się to skończy? Zaczynam się bać, że nie wybrnę. Do Nd. Pkl. dołączyła się jednocześnie R. Ż. max!! [Rozpacz Życiowa maksymalna]. Co robić? Koniecznie musisz tu przyjechać po świętach na narty ze mną.
Jednak bez Ciebie żyć b. ciężko.
CB.
Twój St.
Żeby Rytard wziął Szafiry Braganców. Na tacce szklanej z paseczkiem.
217
16
[Zakopane] 30 XI 1927 NP
N. N. = Jechałem z Lula1. B. zabawna. Kiedy wysiadłem na dworcu, rzuciła się na mnie Nd. Pkl. [Nuda Piekielna] i trwa dotąd. Spałem do 6teJ - potem u Starfoniewiczów]. Oni wyjeżdżają do Poznania w styczniu2. Zakopane staje się
219
n; [Zakopane] 3 XII 1927 NP19 (po A[lkoholu])
M. Najuk. Nin. [Moja Najukochańsza Nineczko] = życie bez Ciebie jest jednak b. przykre. R. Ż. [Rozpacz Życiowa] = max. Nd. Pkl. wydaje się rozkoszą wobec tego.
212
213
Listy do żony
7927
Nie rozstawajmy się za żadną cenę, tylko pogućmy się. Od rana płaczę, mimo że pogoda cudna.
Wczoraj wpadłem w tak okropną rozpacz, że u Hem-plów (baronów?) wypiłem (znowu mówił o baronostwie) i narysowałem NP18 T.C, 3 rysunki1.
Dziś zacząłem portret Hemplowej oficjalny2 i wypiłem piwo u Bielatowicza na NP19. Na pewno skończę w k o ń -c u samobójstwem. Diese Welt ist nicht passend fiir mein Interieur3.
CB.
Twój Staszek
Musisz przyjechać.
Posyłam Ci to na dowód, co się ze mną dzieje. Czemu nie piszesz.
List pisany na odwrocie listu Teresy (Luli) Żukowskiej: 2 XII 1927 Antołówka / em. Generał Brygady / Józef LIPKOWSKI1 / Inżynier Paryskiej Szkoły Centralnej / (E. C. P. 1885) / ul. Śniadeckich 6 / Warszawa / Telefon 69-09 / Kochany Stasiu, / Bardzo mi przykro, ale wolę nie ryzykować dziś wyprawy do Zakopanego, gdyż umysł i nogi odmawiają mi posłuszeństwa po tej diecie mlecznej, a poza tym obawiam się, że nie będę miała dość siły woli, by nie włamać się do jakiego spożywczego sklepu po drodze. Może więc odłożymy wyprawę do Twego przyjaciela do najbliższej środy, gdy uraczę się już sznyclem i jajkiem na miękko. / Łączę pozdrowienia dla Twej Matki i Ciebie. / Terenia.
221
220
[Zakopane, 4 XII 1927] NPj T.C.
N. Nineczk.
Ach, Ty okrutna świntuko - żeby nic tyle czasu nie napisać, a ja Cię tak kocham, Ty cholerko obrzydbuliwko.
Czy nareszcie zrozumiesz wartość (autojebliwą) prawdziwej miłości, Ty cholerko, NP. [...]
Twój [...]
Po prostu żyć bez Ciebie nie mogę i koniec. Musisz się ze mną pogodzić.
Kombinacja Nd. Pkl. + R. Ż. max i takiej miłości do Ciebie jest nie do zniesienia. Nie myśl, że ja żartuję. Płaczę i aż prawie wyję. Coś okropnego się ze mną dzieje. Nie wiem, czy wybrnę z tego. Zaćmił się umysł, zagasły wszystkie światła we łbie i tylko śmierć jako jedyne rozwiązanie. Nie myśl, że już zwariowałem, ale jestem tego bliski.
Zginiemy marnie oboje bez siebie.
Lepsze jest jednak dla Ciebie życie ze mną, mimo wszystko, niż rozstanie.
[Zakopane] 5 XII 1927
N. N. = Nie mogę żyć bez Ciebie i jestem potwornie nieszczęśliwy. Z pisaniem nie bardzo. Wczoraj upiłem się znowu z rozpaczy u Hemplów i zapaliłem. Dziś jestem zupełnie w stanie marmelady. Jeśli mnie opuścisz, zginę. Musimy się pogodzić.
CB.
Tak - to jest W. M. [Wielka Miłość] i rozstać się z Tobą nie mogę, bo Cię kocham i koniec. Kiedy przyjedziesz? Może w same świental Czy po?
Już lepiej.
222 [Zakopane] 6 XII 1927 NP2
N. N. Nie mogę bez Ciebie żyć i ciągle płaczę. Jestem w zupełnej rozpaczy (z czysto egoistycznych powodów),
214
Listy do żony
215
7927
21. Pierwsza strona listu z 6 XII 1927
a jeśli do tego pomyślę, że Ciebie krzywdzę i że Ty cierpisz przeze mnie, to kiszki mi się rozrywają. To śmieszne, ale pisząc ten list, płaczę jak bóbr. Nie opuszczaj mnie, bo się zabiję albo zwariuję.
Błagam Cię, nie rozstawaj się ze mną.
Kiedy przyjedziesz.
Drugi raz nogę wykręciłem.
Śniegu ni-ma.
Moja Najdroższa Nineczko.
Jakże potwornie Ciebie kocham i jak jestem strasznie nieszczęśliwy.
Nie masz pojęcia.
List Twój dzisiejszy dobił mnie kompletnie.
Mam jednak trochę nadziei w Twoim rozumie. Płaczę ciągle (do zupy kapały łzy). Ale ja, który nigdy apetytu nie traciłem, nawet pod ogniem artylerii, nie mogłem prawie jeść. Jest to b. śmieszne. Obawiam się, że zbyt lekkomyślnie bierzesz na siebie za dużą odpowiedzialność.
Nie wiem, czemu jeszcze mam ochotę coś dopisać. Czuję się tak jak po śmierci Jadwigi Janczewskiej1. Żadnej nadziei. Szereg bezsensownych dni, śmierci za życia. Nawet na NP nie ma nadziei, bo po 20 dniach jest gorzej. Będzie coraz gorzej, a już teraz jest nie-do-witrzymania. Więc po co? Coś kiedyś mówiłaś, że Ci wróżka powiedziała, że jesteś "une femme fatale"2. Rzeczywiście miała rację.
Moją winą jest to, co nie jest moją winą. Czy nie możesz w imię wyższych uczuć plunąć na to wszystko.
NP2
Ledwo mogłem rysować.
O pisaniu mowy nie ma.
Straszne mam wyrzuty sumienia spotęgowane do n-tej Twoim listem.
Pierwsza cześć listu pisana na odwrocie listu od Tadeusza Boya Żeleńskiego:
[nadruk:] / Dr Tadeusz Żeleński / (Boy) / Warszawa, d. 2 XII 1927 Smolna 11, tel. 2-30-31 / Kochany Stasiu / Posyłam Ci list Krak[owskiej] Spfółki] Wyd[awniczej], o którego treści doniosłem już telefonicznie Hoesickowi3. / Ściskam Cię. / Boy.
223
[Zakopane] 7 XII 1927 NP3
* -
N. N. = jeszcze nigdy nie byłem w takim stanie. Od rana (budzę się po parę razy z uczuciem bólu fizycznego - nie moralnego - w dołku, w piersiach, w sercu czy gdzieś - nie wiem) mam drżączkę wewnętrzną, ciągle chce mi się płakać i nie wiem, czy nie zwariowałem już. Ponieważ widzę, że inaczej nie można, więc błagam Cię na wszystko, nie opuszczaj mnie, o ile nie chcesz mieć zbyt wiele na sumieniu. Zrobię, co tylko będę mógł, aby Ci było dobrze. Chciałem dziś się opanować - czytać coś,
217
216
1927
Listy do żony
pisać. Nic - coś tam robiłem i na wylot tylko myślałem o Tobie. Jeśli do jutra nie dojdę do równowagi, to będę musiał przyjechać teraz do Warszawy. (Jutro może wyjadę o 6.15.) Muszę się z Tobą widzieć i pomówić jeszcze. Wszystko, cała przyszłość, praca itd., jest zupełnym nonsensem, z chwilą kiedy ten problem jest nie załatwiony. Anie widzę, żeby Ci mogło być lepiej beze mnie, tym bardziej że mówiłaś Matce, że oprócz mnie nikogo nie masz. Nie mogę się opanować, to jest straszne. Chciałbym ryczeć jak bawół i ledwo się trzymam, aby tego nie robić. Jedynym wyjściem stanie się dla mnie w b. niedługim czasie samobójstwo. To jest najokropniejsze, że nic przed sobą nie widzę. Może nie warto dla mnie się poświęcać. Ale znowu nie myśl, że mi tylko o mnie chodzi. Twój los jest tak z moim związany, że ani w ząb jedno bez drugiego ruszyć się nie da. Boję się, czy już nie zwariowałem. Mam ochotę pić na umór, ale się wstrzymuję. Na święta musisz tu przyjechać. Zatelegrafuj zaraz rano, jak otrzymasz list. A uważaj na treść listów i telegramów, żeby nieszczęścia z tego nie było. Może przesadzam, może jestem histerykiem, ale ponieważ od 1914 r. nic podobnego ze mną nie było, więc chyba to jest prawda1.
Całuję Cię, Moja Najdroższa, i niech Cię ten dziwny stwór, do którego się modlisz 2 razy dziennie, natchnie czymś dobrym.
Twój b. nieszczęśliwy
St.
ciągle z zapasem łez, począwszy od serca aż do oczu - zapaliłem, po czym (i dziś rano) pisałem.
Ale boję się, że nic ze mnie nie będzie. Jeśli mnie opuścisz, będziesz miała ciężki grzech na sumieniu, a sama mówiłaś Matce i pisałaś do Ojca, że oprócz mnie nikogo nie masz. Stan mój okropny. Skończyłem dziś Hemplową, T. B. NP19, l, 2 + P - unikał1.
Obawiam się b., że zwariuję. Ciągle męczy mnie wizja życia skończonego za życia bezsensownego i przepełnionego nie dającą się zabić męczarnią. Bo jeśli NP zawodzi po 3 tygodniach, to co? A może w W. mogłem pracować i czuć się m o ż l i w i e, to dlatego, że Ciebie wampiryzo-wałem i bez tego żyć nie mogę. Straszne są tajemnice dusz i ciał ludzkich.
Żebym był kochankiem Kr[ólowej] Saby, to b e z C i e -b i e jest to niczym i wszystko pospolicieje beznadziejnie. A przy tym zaczynam formalnie nie znosić Zakopanego. Co robić.
Boże, ukarz mnie prędzej dobrze i daj mi już spokój.
Całuję Cię Bardzo.
Twój b. nieszczęśliwy
W.
Co napisać do Ojca?
225
[Zakopane] 9 XII 1927
224
[Zakopane] 8 XII 1927 P Najdr. Nineczko:
Wczoraj nie mogąc pisać i czując dziwne nie znane ściśnięcie "moralnego bólu" w dolnych żebrach i sercu,
N. N. = Dziś rano był tel[egram], który mnie trochę pocieszył, a dawniejszy list zmartwił. Ale trochę jest lepiej, jakkolwiek w ogóle tak ciężkiego stanu nie było jeszcze. Nie widzę zupełnie przyszłego życia. Bezcelowa i beznadziejna (bo lepiej nie będzie) nuda i męka. Znowu przestanę palić bez picia, ale jakoś na P mniej
218
219
Listy do żony
7927
cierpiałem i miałem trochę natchnienia w powieści. Zatelefonuj, proszę, do Sztajnsberga, czemu (5-05-31) nie odpowiada na list i czy mam na styczeń (którego) przygotować rękopis pracy polemicznej1. Będę walczył dalej, ale koniec, bez interwencji szczęśliwego przypadku, smutny. Błagam Cię, nie opuszczaj mnie.
Nie wiedziałem, że byłem taki okropny w W. Co do tego czytania razem, to nieporozumienie. Dziękuję Ci b. za telegram i całuję najserdeczniej z najgłębszym przywiązaniem.
Matka przestała mnie męczyć.
Twój na wieki Witkacy
226
[Zakopane] 10 XII 1927
Najdroższa Moja Nineczko:
Dziękuję Ci za ekspres, który mnie b. pocieszył. Zgadzam się na przyjazd po świentach (tak napisałaś, moje Najdroższe Biedactwo - może dz), tylko nie opuszczaj mnie definitywnie. Wczoraj pisałem do Ojca, napomykając mu o nieporozumieniach: wyrażając zdanie, że gdyby wszystko dokładnie wiedział, toby mnie zrozumiał. Detali żadnych mu nie pisałem. Piszę powieść i trochę jest mi lepiej w tym punkcie czasu, ale potwornie mi się ciągle przedstawia przyszłość. Może będą jakie portrety na święta przez Hemplów. Hfemplo-wa] nie zapłaciła mi jeszcze. Ja też jestem w stanie zupełnej marmolady. Może jak przyjedziesz, ułożymy jakiś program, który nie pozwoli nam na rozstanie, które sęsu nijakiego ni ma. Całuję Cię b., moja Najdroższa, i życzę wypoczynku.
Od 15 XII będę pisać do Burca1.
Twój wieczny Witkacy
227
[Zakopane] 12 XII 1927 NPX (ale nie na W. S.)
N. Nineczko: Dziękuję Ci b. za list pocieszający. Napuściłem te baby na Ciebie, bo nie mogłem sam na odległość1. Rysuję Lulę - reklamowo-grzecznościowy2. Wczoraj wypiłem trocha u Józia Fiedorowicza (szalenie zabawna para małżeńska)3 i słuchałem 2 godziny radia z Moskwy - wspaniałe rzeczy.
Pisałem już 2 noce do V23cieJ. Dobiegam końca z powieścią. Hemplowa nie płaci za portret. Mam mieć jeszcze inne obstalunki. Chyba system NP i P na przemian tylko możliwy. Dziś czuję się wspaniale.
Jedyna pociecha to Contr. du monde modernę^ i książka o bolszewii od Leona5. Żeby to można było być co dzień takim jak NPj. To życie byłby jeden cud. Tak szalenie Cię kocham, Nineczko. Ale ani życiowo (w znaczeniu żarcia, mieszk[ania], podróży itd.), ani finansowo nie wybrniemy. Trzeba się z tym pogodzić. Całuję Cię bardzo i b. czekam po świętach.
Twój W.
Czarnoccy się kłaniają.
228
[Zakopane] 13 XII 1927
N. N. = Wybacz, że napisałem do tych bab. Ale nie wiedziałem już, co robić. Piszę i już, już skończę. Ostatnie chwile na froncie. Zaraz Chińczycy wejdą na widownię1.
Kończę portret Luli - szalenie liżę to, aby dobra była reklama. Ale upiększam znacznie, bo biedactwo wyglonda fatalnie. Jeszcze nie byłem na nartach. Ale śnik nie jest
220
221
7927
Listy do żony
b. zachęcający. Czy Reynelowie wybierają się i kiedy. Nie zapomnij o Sztajnsbergu. Jestem wycieńczony pracą. Często piszę w nocy, a wstaję rano. B. czekam Twojego przyjazdu. Wycinek jutro2. CB.
Twój W.
Nie myśl, że się zmieniłem, ale nie zawsze można być w stanie ostrego bezika. To zbyt wyczerpuje. Mieciowie b. mi się nie podobają.
229
[Zakopane] 14 XII 1927 P
N. N. = Cały ranek pisałem. P. p. [po południu] skończyłem Lulę: T. A. + B., i zrobiłem szkic E.1 Jestem przerysowany. Idę na Ant[ołówkę]. Czemu listu nie ma. Udało się. CB.
W.
230
[Zakopane] 16 XII 1927 V4NP + 2 piwa + fajka
Najdroższa Nineczko:
Dotąd ta przeklęta Hemplowa nie zapłaciła. Nie śmiem się upomnieć, bo ona czeka na powrót generała 21 XII. Zrobiłem wczoraj 2 rysunki, wypiwszy 2 wódy i trochę wermutu u niej (jeden panna K. jako K.1). Dziś rano skończyłem brulion powieści. Jutro nie będę robił nic, a potem zacznę pigułkę dla Sztajnsberga2. Okropnie jestem zmęczony, bo i rysowałem dużo, i pisałem.
Nic napisać nie mogę. Śnik pada. B. jest smutno, ale R. Ż. nie max [Rozpacz Życiowa nie maksymalna]. Od Ojca nic nie miałem. Pisałem do Niego i posłałem wycinek Romerowej. Czy dost[ał] pow[ieść] i Brzękowskiego3.
Całuję Cię B.
*:-;. TWÓJ St.
,;;";;';,,'_. ,'*;:;..,..;;::'.," 231.;.;;.;_;' ;. '
[Zakopane] 18 XII 1927
Najdroższa Nineczko:
Potworne zimno i śnik, -15 i w mieszkaniu również unheimlich1. Dziś był u mnie na obiedzie Staroniewicz, którego nadspodziewanie dobrze narysowałem w typie E (dla matki jego) N. 44. Najlepszy portret2. Wczoraj odpoczywałem. Postanowiłem robić, co chcę, po skończeniu brulionu romansu i leżałem do 7 w łóżku, czytając a la Piernikator. Jutro zacznę poprawiać i przepisywać Pigułkę. Dotąd nie jeździłem na nartach. Jutro wybieram się z Lula, która jest b. zabawna. Jestem zupełnie pusty po pisaniu, jakby mi kto kiszki wypuścił. Miałem list od Marmorka, który radzi napisać wprost do Baty'ego, co też uczyniłem3.
CB.
Twój Witk.
Kiedy przyjedziesz. Szkoda, że Cię na święta nie będzie. Zapowiadają się obstalunki, jak tylko będą, przyszłe flotę.
List pisany na odwrocie druku do Oficerów Rezerwy 5 Pułku Strzelców Podhalańskich:
L. dz.: 15723/adj.- / KOLEDZY OFICEROWIE REZERWY 5.P.S.PH. / Gdy wróg został pokonany, a wielkie zwycięstwa szeroko po świecie rozniosły sławę żołnierza polskiego, gdy ucichła burza wojny - wróciliście Wy Koledzy - Oficerowie Rezerwy - do swoich pierwotnych zajęć prywatnych po dokonaniu potężnego dzieła: wywalczenia
223
1927
222
Listy do żony
Polski Niepodległej. /1 dziś jako wierni Synowie drogiej nam Ojczyzny i prawi Obywatele Państwa gotowi jesteście każdej chwili stanąć ramie przy ramieniu z Oficerami Zawodowymi w obronie całości, niepodległości i godności Tej, którąśmy razem wspólnie wywalczyli. / Do należytego i godnego wypełnienia zadania Obrony Ojczyzny i Państwa przyczyni się bezwzględnie w wielkiej mierze wzajemne zgranie się Oficerów Rezerwy i Oficerów Zawodowych i wzajemna ufność. Wierni komendzie: "Każdy obywatel żołnierzem, a każdy żołnierz obywatelem", wszyscy bez wyjątku jesteśmy sobie kolegami, bo wszystkim nam przyświeca jeden wielki wspólny cel. / Aby ten cel był w zupełności osiągnięty, powinniśmy sobie podać rękę, bo przez to zdwoimy wysiłek. / Jako Dowódca 5 pułku strz[elców] podhalańskich, do którego Wy Koledzy, Oficerowie Rezerwy, należycie, występuję z inicjatywą zapoczątkowania tej współpracy. A polegać ona będzie na razie: / l./ Na braniu udziału Oficerów Rezerwy w ćwiczeniach i grach wojennych i aplikacyjnych. O terminie tych ćwiczeń będą Panowie powiadomieni. / 2.1 Na dzieleniu się za pomocą odczytów lub wykładów Oficerów Rezerwowych z Oficerami Zawodowymi wiadomościami, spostrzeżeniami i doświadczeniem, które na gruncie ogólnym i społecznym poczynili. / 3./ Na braniu udziału Oficerów Rezerwy w uroczystościach narodowych i pułkowych, szczególnie w święcie pułkowym, wspólnie z Oficerami Zawodowymi 5. p. strz. podhalańskich. / 4./ Na braniu udziału wżyciu towarzyskim pułku. W tym celu zamierzam urządzić w roku 1928 zabawę wspólną dla Oficerów Rezerwy 5. p.s.ph. i Oficerów Zawodowych. Zabawa odbędzie się w kasynie 5. p.s.ph. Zaproszenia będą w swoim czasie wysłane. Równocześnie proszę o nadesłanie do 5. p.s.ph. swoich wniosków, odnoszących się do współpracy i zżycia się Oficerów Rezerwy z Oficjerami] Zawodowymi oraz o zgłaszanie wykładów, które by Panowie zamierzali tutaj wygłosić. / DcafDowódca] 5 P. Strz. Podhalańskich / /-/ BRZEZICKI ppłk.
Jeszcze coś będzie przez święta. Poprawiam powieść. Po świętach przestanę palić na długo. B. za Tobą tęsknię. Tak bym chciał, żeby Ci dobrze ze mną było. Dziś zrobiłem T.B + D Pagacza. Potworna gęba2. 2 razy się pali i zimno.
CB.
Twój W.
Za wycinek Boya dziękuję3. Dostałem drugi od NIEGO samego.
233
[Zakopane] 21 XII 1927
Najdroższa Nineczko:
3C1 dzień od Ciebie listu nie ma - jestem b. niespokojny. Strasznie mi przykro, że Cię tu nie ma. Byłem dziś z Czarnockim (długie szwedzkie narty) na Gub[ałówce]. Zjechaliśmy na Symoskową1. Rano o 7eJ jak zwykle wstałem. Potem od 10-12 pani Abugowa - potem narty - 5-7 ulgowy (50), płatny 5 I 1928 portret Śniegockie-go2 (!). Cudowna pogoda -19 R. Dziś już pisać nie mogłem. Idę na Ant[ołówkę] oglądać gwiazdy - są Mokrzyccy. Lula jest b. miła i zabawna. Matka kłania się.
Całuję B.
Twój Witkacy
234
232
[Zakopane] 20 XII 1927
N. N. = 2 dni od Ciebie nic nie ma.
Jestem niespokojny, jak dojechałaś w te piekielne mrozy. Od 2 dni wstaję o 7ej. Wczoraj z Lula byłem na Gubałówce na nartach pierwszy raz. -15 R. Genitalia obwinąłem szalem. Robię portret pani Abugowej! za 1501.
[Zakopane] 23 XII 1927
N. N. = Dziękuję Ci za list. Cieszę się, że Ci jest dobrze, ale b. żałuję, że nie jeździsz z nami na nartach i w ogóle nie jesteś w naszej biednej rodzinie. Cieszę się na Twój przyjazd - oby tylko Ci dobrze było. Dziś jeździłem dużo
224
225
Listy do żony
1927
z Lula i Sławciem Staroniewiczem. Ale to porządnie ogłupia. O poprawianiu powieści mowy nie ma w takie dnie.
Mam 100 zł, jak tylko Hemplowa odda 100, wyszlę Ci za grudzień. Śniegu mało i pogoda plugawowata. Straciłem możność pisania listów kompletnie. Do nikogo w ogóle nie piszę. Nie myśl, że to obojętność. De LayeauK1 był u mnie. Obiecuje mi portret Marszałka2.
CB.
Twój St. Mama też.
235
[Zakopane] 26 XII 1927
N. N. = Co za potworna rzecz z tym biednym Nowa-czyńskim. Mimo że się z nim nie zgadzam i nie uznaję jego metod - fakt ten oburza do samych bebechów1.
W Ponurym Kraiku kazałeś nam żyć, Boże.
Jestem trochę zapity przez te świąteczne kombinacje.
Całuję Cię B.
Twój St.
Napisałem na tych numerach przez pomyłkę.
u Starfoniewiczów] i u Hemplów) uroczystościach świątecznych wróciłem do szarej pracy i rzeczywistości. Obsta-lunki są. Mam dla Ciebie 200 (H[emplowa] zapłaciła). Kiedy przysłać? Zacząłem poprawiać powieść. Byłem 3 razy na Gubałówce z Lula i Czarnockim i raz na Bachfledzkim] Wirchu i Furmanowej ze Sławciem Star1. Jestem b. smutny i zdelabrowany2 świętami. Znowu zupełna beznadziejność. Ale może to wpływ alkoholu. Chociaż na NP2o też nuda piekielna. Byli dziś u mnie teozofo-wie3. Jednak oni mają dobry fluid. Pójdę tam wieczorem. Jutro o 10 rysuję pasierbicę Hempla4. Kiedy przyjedziesz? B. tęsknię za Tobą i b. mi jest źle. Czyż wszyscy tak ciągle cierpią jak ja. Zaczyna to być zupełnie nudne. Nie będę pił zupełnie nawet małych dawek.
Całuję B.
Matka kłania się.
Twój W
237
[Zakopane] 29 XII 1927
Leon Pomirowski2 Bursche3 Lent4 Kudelska5
1-81-47 5-01-25 5-01-21 2-04-60
236
Najdroższa Nineczko: Po dość zresztą smutnych i niezdrowych (parę razy wypiłem: na Wilii na Antfołówce],
(9-10) (6-8)
[Zakopane] 28 XII 1927
N. N. = Dziękuję za list z opłatkiem, przełamałem się zaraz z Matką dziś, bośmy zapomnieli na Wilię. Dziś w jedno posiedzenie] zrobiłem za 100 zł Hemplównę (tj. pardon Łozińską) z I małżeń[stwa] żony tego dziku. Córka rodzonego stryja1, un peu degeneree2,14 lat. Jutro z generałem i Lula idziemy na narty. Dziś dzień cudowny, ale nie mam society. Palę, ale nie piję. Poprawiam powieść. Byłem wczoraj u teozofów na Olczy. Przeciwnie - bawilibyśmy się świetnie. Narty itd.
Mam wrażenie, że moje listy nie dochodzą. Stan R. Ż. trochę lżejszy. Kiedy przyjedziesz. Mam mieć znowu
227
226
7927
Listy do żony
obstalunki. Jutro robię od 10-12 p. Głębockiego (od Hemplów)3, wstaję o 7ej. Wieczforem] idę do Węgier-ków4, którzy mieszkają u Jakim[owiczów]5.
Zupełne wypompowanie.
CB.
Staś
Matka też.
Wspaniała jest nowa kochanka Jasia, Juhaska6.
W 49 N. ,,Wiad[omości] Farmakologicznych" jest cytat 30 wfierszy] z P. J. [Pożegnania jesieni] o koko7.
Klasyczny opis, będzie pewno w kursie uniw[ersytec-kim]. Prof. Muszyński dodaje, że całość powieści jest plugawa8.
(Na nutę Aławerdy9)
Ach, wy nie wiecie, bo skąd wiedzieć macie, Jak życie artysty jest dzisiaj plugawe. Ryje swoje we wszystkie przyjemności pchacie, On pędzi dni szare, prawie że aż wszawe.
Gub[ałówkę]. Zjazd do Szpitfala]1. Śnieg potworny - lód i szreń. Bezalkfoholowego] Sylwestra spendzam na Ant[ołówce]. Jutro trochę wypiję na pożegnalnej orgii u Star[oniewiczów]. Oni wyjeżdżają zupełnie 15 I2.
Całuję b. i proszę o dokładny, czytelny list.
W.
Kiedy przyjedziesz?
[Świstek bez daty wyrwany z notatnika]
Tajny document IeJ wagi. Zachowaj to coute-que-coute3.
Że Cooper jest chora a Starfoniewicz] był zajęty i żona wyjeżdża do Wilna. 2) 5 III Sobota l) koło 22 II Że chwała Bogu od[d]ał to i nic nie ma wspólnego.
238
[Zakopane] 31 XII 1927
N. N. = Dziękuję Ci za list, ale przerażasz mnie. Jeśli o najmniejszą rzecz chcesz wyjechać lub wynieść [się] - nie będę wiedział, jak postępować. Najlepiej przyszlij mi listę tych rzeczy, których mam nie robić, wyraźnie z punktami numerowanymi, a ja Ci ją podpisaną odeślę. Zupełnie serio zrób tak, a unikniemy nieporozumień. Jestem w rozpaczy, że płakałaś, i chcę Ci rąbek nieba przychylić, ale trochę miej też względu na mnie, bo jestem b. nieszczęśliwy i jadę ostatnią parą. Dziś wstałem jak zawsze o 7, skończyłem Głębockiego i z Lula i gen. Hemplem na
1923
1 P a n i L. - osoba niezidentyfikowana. Na pewno nie była nią Lilka, czyli Maria Kossak-Pawlikowska, co sugeruje Antoni Chojnac-ki (Taki zwykły Witkacy, "Miesięcznik Literacki" 1985, nr 10/11), bo rodzinę Kossaków Witkacy znał od dawna, a od siostry ciotecznej swej narzeczonej nie brałby honorarium za wykonany portret (zob. list 3, przypis 10 i list 25, przypis 8).
2 Mowa o korekcie książki Teatr, nad którą Witkacy pracował od stycznia do kwietnia 1922 r. Ukazała się ona na początku maja 1923 w Krakowie nakładem Krakowskiej Spółki Wydawniczej.
3 Stanisław Kotwicz-Gilewski (1895-1984) - malarz i grafik; studiował we Lwowie, Monachium, Krakowie i Paryżu; malował przede wszystkim portrety (m.in. Piusa XI, prezydenta Masaryka) oraz obrazy o charakterze mistycznym (Ukrzyżowanie, Walka demonów).
Gucio - August Z a m o y s k i (1893-1970) - rzeźbiarz i malarz. Po powrocie do kraju w 1918 r. (studiował m.in. filozofię w Heidelbergu, a w Berlinie uczestniczył w kursach rysunku u malarza Lovisa Corintha) związał się z grupą poznańskich ekspresjonistów Bunt. W roku 1919 zamieszkał w Zakopanem i za namową Witkacego przystąpił do grupy formistów. Był jednym z najbliższych jego przyjaciół, brał udział we wspólnej wystawie Witkiewicza i Tymona Niesio-łowskiego w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie (Pałac Sztuki 22 I 1919). Zaprojektował okładkę do Nowych form w malarstwie i wynikających stąd nieporozumień (Warszawa 1919) oraz wykonał rzeźbę pt. Portret "na tle istoty" Stanisława Ignacego Witkiewicza, która była pokazywana na kilku wystawach formistów (Z. Kossa-kowska-Szanajca, August Zamojski, Warszawa 1974, s. 31; reprodukcja w: "Poezja" 1968, nr l, s. 56).
Całe zdarzenie z Bobim opisał Rafał Malczewski: "Witkiewicz uprawiał wówczas system pojawiania się z wybraną parą ludzi nie
PRZYPISY
233
232
1923
Przypisy
znaną gospodarzom. Tym razem przybył z Madame Flakonik [zob. list 27, przypis 4 ] i Bobim, jej lubusiem. Nikt nie znał ich prawdziwego nazwiska. Nie wypada pisać, co się działo potem w tym domu [tj. u Zamoyskiego na Skibówkach]. Wiadomo tylko, że Bobi użarł w policzek Stryj eńskiego, że Gilewski i gościnny gospodarz wywalili na spółkę Bobiego na śnieg, że nikt nie mógł utulić płaczu Flakonikowej. Działo się to nad ranem, mroźną zimą. Mimo to Bobi zaczaił się w zaśnieżonym rowie i gdy kawalkada gości wracała o świcie do "down town" Zakopanego, wypadł z lagą z przykopy i lunął przez plecy siedzącą w sankach Stanisławę Szymanowską, śpiewaczkę i siostrę Karola. Na drugi dzień ten i ów zerkał do Boziewicza. Nie było jednak żadnego pojedynku. Tylko tyle, że Bobi zniknął z Zakopanego, a Madame Flakonik poczęła "chodzić" z kim innym" (Pępek świata. Wspomnienia o Zakopanem, Warszawa 2003, s. 66).
4 A u f o n d (franc.) - w gruncie rzeczy.
5 Defekt strony. Oczywiste uzupełnienia tekstu podajemy w klamrze, a uszkodzenia nie dające się zrekonstruować oznaczamy znakiem [...].
6 M a m a - Maria Witkiewiczowa z Pietrzkiewiczów (1853--1931) urodziła się 21 stycznia 1853 w Tryszkach na Kowieńszczyźnie (pow. Wiłkomin) w rodzinie drobnej szlachty żmudzkiej Wadowskich Pietrzkiewiczów (herbu Ostoja). Była córką Wawrzyńca Maurycego (powstańca z 1863 r.) i Julii Rudnickiej. Kształciła się w Konserwatorium Warszawskim pod kierunkiem Rudolfa Strobla i Władysława Żeleńskiego, ukończyła je w 1872 r. Przez wiele lat była nauczycielką muzyki w Warszawie; opracowała Elementarz muzyczny (Kraków 1894). Tutaj 5 stycznia 1884 wyszła za mąż za Stanisława Witkiewicza. W czerwcu 1890 Witkiewiczowie przenieśli się do Zakopanego, gdzie Maria Witkiewiczowa uczyła w Szkole Pracy Domowej Kobiet w Kuźnicach, udzielała prywatnych lekcji muzyki i prowadziła pierwszy w Zakopanem chór przy "Sokole". Od 1913 r. zarabiała prowadzeniem pensjonatów. O stosunku Witkacego do matki pisze Anna Micińska: Listy Witkacego do matki, w: Witkacy. Życie i twórczość. Materiały sesji poświęconej Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi z okazji 55. rocznicy śmierci (Muzeum Pomorza Środkowego, Słupsk 16-18 września 1994). Pod red. J. Deglera, Wrocław 1996, s. 275-281.
7 Ojciec - Zygmunt Unrug (1857-1935) był dzierżawcą i administratorem rolnym w Mokijówce na Wołyniu; walczył w Legionach; interesował się filozofią. Zob. J. Witkiewiczowa, Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu [Podała do druku A. Micińska], w: Spotkanie z Witkacym. Materiały sesji poświęconej twórczości Stanisła-
wa Ignacego Witkiewicza. Opracowanie i red. J. Degler, Jelenia Góra 1979, s. 105-106. Ostatnie dziesięć lat życia spędził u różnych krewnych, pomagając im w gospodarstwie.
1 Prawdopodobnie mowa o Kompozycji fantastycznej o wymiarach 63,5 x 49 (dziś własność Muzeum Narodowego w Warszawie). Zob. Stanisław Ignacy Witkiewicz 1885-1939. Katalog dziet malarskich. Opracowała I. Jakimowicz przy współpracy A. Żakiewicz, Warszawa 1990, ii. 244. Następne odsyłacze do tego katalogu oznaczone są skrótem KDM z podaniem numeru katalogowego lub numeru ilustracji.
2 Głównym źródłem utrzymania Witkacego było malowanie portretów. Często jego klientami były osoby przypadkowe - jak panna Leska - których nie da się dziś zidentyfikować, a losy ich portretów są nieznane.
3Dont laugh please! (ang.) - Proszę się nie śmiać!
4Deplacement du centre des coordinees (franc.) - przemieszczenie do środka współrzędnych.
5I have spoken (ang.) - rzekłem.
1 Zob. list l, przypis 3.
2 Karol Stryjeński (1887-1932) - architekt, grafik i rzeźbiarz, publicysta; w 1.1923-1927 dyrektor Szkoły Przemysłu Drzewnego w Zakopanem, projektant m.in. wielkiej skoczni narciarskiej na Krokwi (1925), mauzoleum Jana Kasprowicza na Harendzie, opracował pierwszy plan regulacyjny Zakopanego (1922). Od 1927 r. profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, współorganizator i dyrektor Instytutu Propagandy Sztuki w Warszawie (1932). Pierwszy mąż Zofii Stryj eńskiej.
W drugiej połowie XIX w. w wielu krajach rozpoczęto kampanię przeciwko pojedynkom. Za udział w nich prawodawstwo przewidywało różne konsekwencje i kary (zob. B. Szyndler, Pojedynki, Warszawa 1987). W Polsce niepodległej zakaz pojedynków oficerów wprowadził Naczelny Wódz specjalnym rozkazem nr 66 z listopada 1918 r. Sprawę pojedynku omawiała powołana w tymże roku Sekcja Prawa Karnego Komisji Kodyfikacyjnej, ale nie wprowadziła jej do projektu Kodeksu
234
235
1923
Przypisy
Karnego, uznając, iż pojedynek nie nosi znamion przestępstwa (zob. W. Swida, Pojedynek ze stanowiska polityki kryminalnej, Wilno 1927). Kwestię tę uwzględnił dopiero artykuł 238 umieszczony w XXXV rozdziale Kodeksu Karnego z 1932 r., postanawiający: "1. Kto w pojedynku zabija człowieka albo zadaje mu uszkodzenia ciała, podlega karze więzienia do lat 5 lub aresztu. 2. Sekundantów sąd może uwolnić od kary" (cyt. za: W. Świda, Pojedynek w polskim kodeksie karnym, Warszawa 1934, s. 9).
3 Od kwietnia 1921 r. matka Witkacego prowadziła pensjonat w willi "Tatry" (Chramcówki 22), borykając się z poważnymi kłopotami. Witkacy pomagał jej, przeznaczając na utrzymanie pensjonatu część swoich honorariów.
4 Sztukę Jan Maciej Karol Wścieklica Witkacy ukończył w listopadzie 1922 r. Jej prapremiera miała się odbyć w sezonie 1922/1923 w Teatrze Miejskim im. J. Słowackiego w Krakowie. Zob. list 5, przypis 6.
5 Mieczysław Szpakiewicz (1890-1945) - aktor i reżyser. Debiutował w 1913 r. w Teatrze Polskim w Warszawie, w 1. 1914-1918 występował w Kijowie w Teatrze Polskim i w Teatrze Studya. Po okresie pracy w Reducie (1919-1921) sprawował w 1. 1921-1924 funkcję dyrektora Teatru Miejskiego w Toruniu. List Szpakiewicza z pewnością zawierał propozycję wystawienia sztuki Wmafym dworku, której prapremiera odbyła się w toruńskim teatrze 8 lipca 1923 w reżyserii Wacława Malinowskiego. Szpakiewiczowi dedykował Witkacy sztukę Matka.
6 Z Tadeuszem Żeleńskim-Boyem (1874-1941) - krytykiem literackim i teatralnym, publicystą, tłumaczem - i jego żoną, Zofią z Pareńskich (zob. list 102, przypis 4), łączyła Witkacego wieloletnia przyjaźń. Mieszkał u nich podczas pobytów w Krakowie oraz bywał częstym gościem w warszawskim mieszkaniu przy ul. Smolnej 11, które było "wytapetowane" jego obrazami. Żeleńscy skłonili T. Trzcińskiego do wystawienia w Teatrze im. J. Słowackiego Tumora Mózgowicza. Witkacy odwdzięczył się, dedykując im książkowe wydanie tej sztuki (Kraków 1921) oraz powieści Pożegnanie jesieni (Warszawa 1927). Powodem "potwornych komplikacji" była prawdopodobnie wiadomość o zamiarach ślubnych Witkacego, co - jak sugeruje B. Winklowa - szczególnie musiało zaboleć Zofię, z którą łączył go romans. Od tego momentu "kontakty ich zmieniły się diametralnie. Wiele czasu upłynęło, zanim udało się przywrócić stosunki towarzyskie" (B. Winklowa, Boyowie. Zofia i Tadeusz Żeleńscy, Kraków 2001, s. 86).
7 Według Witkacego "Pojęcie "teatrału" obejmuje wszystkich ludzi mających związek z artystyczną stroną teatru, a więc aktorów, reżyserów i dyrektorów obojej płci, byłych i obecnych, autorów dramatycznych i krytyków teatralnych, a nawet tę część publiczności, która chodzi do teatru w celu doznania czysto artystycznych wrażeń" (cyt. za: Dzielą zebrane.[Tom 9:] "Teatr" i inne pisma o teatrze. Opracował J. Degler, Warszawa 1995, s. 9).
8Think about Sir Patrick, reflect - Blenkin-soap - through off the Mask Walpole (ang.)-jest to niedokładny cytat ze sztuki George'a Bernarda Shawa The Doctor's Dilemma (prapremiera 20 XI1906 w londyńskim Royal Court Theatre; wyd.: London 1911), którą w Polsce po raz pierwszy wystawił warszawski Teatr Mały pt. Lekarz na rozdrożu (27 II 1909) w przekładzie Józefa Ostoi-Sulnickiego. Poprawna wersja cytatu: "Think, Sir Patrick. Reflect, Blaenkinsop. Look at it whithout prejudice, Walpole". Jest to fragment kwestii Sir Ralpha Bloomfielda Boningtona, która w tłumaczeniu Floriana Sobieniewskiego brzmi: "Trudno już naprawdę określić wrażenie, jakie na mnie uczyniły te słowa Sir Patricka. Ojciec pański wyprzedził moje własne odkrycie. Panie Walpole, niechże Pan słucha, kolego Blaenkinsop, uważajcie na chwilę. Wiem, że wszystkich was zajmie to ogromnie" (Dylemat lekarza. Tragedia wpięciu aktach. Z upoważnienia autora przełożył F. Sobieniewski, maszynopis w Archiwum Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie, sygn. 1611).
9Firm as a rock (ang.) - twardy jak skała.
10 Mowa o honorarium za portret p. L. (zob. list l, przypis 1).
1 T.B. - skrót oznaczający typ portretu; w tym wypadku: "Rodzaj bardziej charakterystyczny, jednak bez cienia karykatury. Robota bardziej kreskowa niż typu A z pewnym odcieniem cech charakterystycznych, co nie wyklucza "ładności" w portretach kobiecych. Stosunek do modela obiektywny" (Regulamin Firmy Portretowej "S.L Wit-kiewicz", w: Dzielą zebrane. [Tom 10:] "O Czystej Formie" i inne pisma o sztuce. Opracował J. Degler, Warszawa 2003, s. 27).
2 Elsie Rosaline Malinowska z domu Masson (1892-1935) - pierwsza żona Bronisława Malinowskiego (zob. list 7, przypis 6), którą poślubił w 1918 r., po powrocie z badań na Wyspach Trobrian-da. Była córką profesora Uniwersytetu w Melbourne, autorką zbioru
236
Przypisy
1923
237
reportaży Ań Untamed Territory i aktywną działaczką australijskiej Partii Pracy. Zob. B. Malinowski, Dziennik w ścisłym znaczeniu tego wyrazu. Wstęp i opr. G. Kubica, Kraków 2002, s. 458-459 oraz H. Wayne (Malinowska), Historia małżeństwa. Listy Bronisława Mali-nowskiego i Elsie Masson, "Konteksty" 1997, nr 3-4, s. 200-208. 3Wedding present (ang.) - prezent ślubny.
4 Mowa o dokumentach wymaganych do zawarcia małżeństwa.
5 Tomasz Zań (1902-1989) - inżynier-rolnik, syn Tomasza Zana i Teresy Dowgiałło, prawnuk Tomasza Zana "Promienistego", przyjaciela Adama Mickiewicza. Należał do drużyn skautowych Andrzeja Małkowskiego, uczestniczył w kampanii 1920 r.; studiował na Uniwersytecie im. S. Batorego w Wilnie i na Uniwersytecie w Poznaniu, gdzie w 1926 r. otrzymał dyplom inżyniera rolnika. Wiatach trzydziestych prowadził gospodarstwo w rodzinnych Duksztach na Wileńszczyźnie (zob. W. Wiśniewski, Ostatni z rodu. Rozmowy z Tomaszem Zanem, Warszawa-Paryż 1989).
W 1921 r. przyjechał do Zakopanego i zamieszkał w domu zwanym "Borutą", który stał się miejscem spotkań zakopiańskiej bohemy. Witkacy poznał go w maju 1922, o czym donosił Kazimierze Żuławskiej: "Jest tu p. Zań, mój nowy "przyjaciel". Szkoda, że on Pani uwieść nie może. Zupełny diabeł" (cyt. za: J. Żuławski, Z domu, Warszawa 1978, s. 237). Zań miał być świadkiem na jego ślubie, ale nie stawił się, bo nie zrozumiał zaproszenia zredagowanego w formie rozkazu kapitana floty morskiej.
6 Accept please some kisses from yours very truły (ang.) - Proszę przyjąć ucałowania od prawdziwie oddanego.
1 Ojciec - Stanisław Witkiewicz (1851-1915) - malarz, prozaik, publicysta, krytyk i teoretyk sztuki, twórca tzw. stylu zakopiańskiego w budownictwie drewnianym. Urodził się 8 maja 1851 w rodzinnym majątku Poszawsz na Żmudzi jako syn Ignacego i Elwiry z Szemiothów. Po powstaniu styczniowym znalazł się wraz z rodzicami na zesłaniu w Tomsku, skąd w 1868 r. powrócił do kraju. W1.1868--1871 studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, po czym wyjechał do Monachium, gdzie uczęszczał jako wolny słuchacz na zajęcia w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Po powrocie do kraju pod koniec 1873 r. zamieszkał w Warszawie. W1. 1884-1887 był kierownikiem artystycznym czasopisma "Wędrowiec", w którym opu-
blikował m.in. głośny cykl artykułów polemicznych Malarstwo i krytyka u nas (wyd. pt. Sztuka i krytyka u nas, Warszawa 1891). 5 stycznia 1884 po sześciu latach narzeczeństwa ożenił się z Marią z Pietrzkiewiczów. Po ślubie Witkiewiczowie mieszkali w Warszawie przy ul. Hożej 18 b, gdzie 24 lutego 1885 urodził się ich jedyny syn - Stanisław Ignacy. W czerwcu 1890 r. Witkiewicz za radą lekarzy zamieszkał wraz z żoną i synem w Zakopanem. Rezultatem zainteresowania tematyką tatrzańską był cykl reportaży Na przełęczy (1891) i zbiór nowel Z Tatr (1907). W listopadzie 1908 r. ze względu na pogarszający się stan zdrowia osiadł w Lovranie (dzisiejsza Chorwacja), gdzie zmarł 5 września 1915. Zob. Z. Moździerz, Stanisław Witkiewicz (1851-1915). Szkic biograficzny, w: Stanisław Witkiewicz. Człowiek-Artysta -Myśliciel. Materiały z sesji zorganizowanej w osiemdziesiątą rocznicę śmierci artysty. Zakopane, 20-22 października 1995. Pod red. Z. Moździerza, Zakopane 1997, s. 11-50.
2 Kuczo - August Zamoyski (zob. list l, przypis 3), który był fanatykiem jazdy na nartach, m.in. w 1925 r. zdobył pierwszą nagrodę w biegu na 30 km w Krynicy. Zob. (j.b.) [J. Bujak], August Zamoyski, artysta sportowiec, "Ilustracja" 1925, nr 29, s. 8.
3 M o g o ł (pers.) - dawny tytuł monarchy dynastii muzułmańskiej w Indiach; potocznie Mogoł lub Mongoł oznaczał Tatarów wiodących koczownicze życie i toczących nieustanne walki. Witkacy - za Stefanem Żeromskim - chętnie używał tego słowa na określenie wybitnych osobistości życia politycznego i umysłowego.
4 Władysław Jan B r a c k i (1892-1970) - aktor, reżyser, dyrektor teatru. W1. 1919-1924 występował (z krótką przerwą) w krakowskim Teatrze im. J. Słowackiego. W prapremierze Tumora Mózgowi-cza (30 VI1921) grał tytułową rolę, którą recenzenci zgodnie chwalili m.in. za doskonałą charakteryzację (zob. fotografię w: J. Degler, Witkacy w teatrze międzywojennym, Warszawa 1973, s. 32). W Kurce Wodnej (prapremiera 20 VII 1922 w tymże teatrze) zagrał Edgara Wałpora.
5 Lucjana (Łucja) Bracka z Krystków (1897-1966) - aktorka, pierwsza żona Władysława Brackiego (ślub 22 I 1918). W1. 1920-1924 występowała (z krótką przerwą) w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie, grając często role młodych chłopców. W Tumorze Mózgo-wiczu obsadzono ją w roli Maurycego Mózgowicza.
6 Teofil Trzcinski (1878-1952) - reżyser, krytyk muzyczny i teatralny. Od czerwca 1918 do końca sezonu 1925/1926 był dyrektorem Teatru Miejskiego im. J. Słowackiego w Krakowie. Jako pierwszy zdecydował się wystawić - mimo trudności robionych przez cenzurę
238
239
Przypisy
7923
- sztukę Witkacego Tumor Mózgowicz i podjął się jej reżyserii, zyskując entuzjastyczną ocenę autora (zob. list Witkacego do Trzciń-skiego w: T. Trzciński, O teatrze i muzyce. Wybrał i wstępem poprzedził A. Woycicki, Warszawa 1968, s. 42). W następnym sezonie wyreżyserował Kurkę Wodną w ramach cyklu "Nowy dramat". Kolejną premierą miał być Jan Maciej Karol Wścieklica, o czym donosiła prasa ("Wścieklica będzie grany wK[rakowie]. Było w komunikacie" - informował w liście z 2 11923 Witkacy Żuławską; cyt. za J. Żuławski, Z domu, s. 241), ale Trzciński wycofał sztukę z repertuaru.
7 K a r o l - Stryjeński (zob. list 3, przypis 2).
8 Stanisław Karpowicz (1869-1936) - restaurator, działacz społeczny, właściciel hotelu "Sport" przy Krupówkach 40 w Zakopanem i słynnej restauracji, która od 1914 r. była ulubionym miejscem spotkań elity artystycznej i intelektualnej (zdobiły ją karykatury znanych postaci wykonane przez Kazimierza Sichulskiego).
9 Rafał Malczewski (1892-1965) - malarz, pisarz, publicysta, taternik, syn Jacka Malczewskiego. Wl. 1917-1939 mieszkał w Zakopanem w willi "Marysin" przy ul. Zamoyskiego. Autor m.in. zbioru nowel Narkotyk gór (Warszawa 1928) i felietonów Trzy po trzy o sporcie (Kraków 1930), Od cepra do wariata (Warszawa 1939) oraz wspomnień Pępek świata (Warszawa 1960). Malczewski i jego żona Bronisława należeli do kręgu przyjaciół Witkacego. Malarstwu Malczewskiego S.I. Witkiewicz poświęcił dwa artykuły: Wystawa Rafała Malczewskiego w Zakopanem ("Epoka" 1927, nry 222, 228, 235) {Malarstwo (nie sztuka) Rafała Malczewskiego i tło jego powstania ("Wiadomości Literackie" 1928, nr 21); przedruk w: "O Czystej Formie" i inne pisma o sztuce, s. 32-46. Mieli wspólną wystawę w kwietniu 1924 r. w warszawskim Salonie Sztuki Garlińskiego.
10 Jacek Malczewski (1834-1929) - jeden z najwybitniejszych malarzy Młodej Polski, profesor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Stanisław Witkiewicz wysoko cenił jego twórczość i poświęcił mu studium pt. Jacek Malczewski (Fragment), które ukazało się w "Krytyce" 1903, z. II, s. 105-113 (jego fragmenty zostały przedrukowane jako wstęp do albumu Jacka Malczewskiego, który wydano w Krakowie w 1907 r.). Malczewski kilkakrotnie portretował Witkiewicza, m.in. we wrześniu 1902 (zob. S. Witkiewicz, Listy do syna. Opracowały B. Danek-Wojnowska i A. Micińska, Warszawa 1969, s. 78).
Julia Malczewska (1899-1938) - córka Jacka Malczewskiego i Marii z Grabowskich (pojawia się często jako ukochane dziecko w listach Jacka do żony - zob. J. Puciata-Pawłowska, Jacek Malczewski, Wrocław-Warszawa 1968, s. 209-210 i n.). Wyszła za mąż za Feliksa
Meyznera, właściciela majątków Domasławice i Charzewice koło Za-kliczyna, w którym mieszkali na stałe, odwiedzając często Rafała w Zakopanem.
11 Bednarska - żona Henryka Bednarskiego (zob. list 8, przypis 3).
1Just take it in cosideration (ang.) - tylko weź to pod uwagę.
2 O okolicznościach poznania Witkacego i wspólnym udziale w tzw. "orgiach", czyli przyjęciach towarzyskich, pisze Jadwiga Wit-kiewiczowa w: Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu..., s. 73-77. Tomasz Zań wspomina: "... te aranżowane przez Witkacego "orgie" tak naprawdę nie miały w sobie nic orgiastycznego. Dyskutowano, wygłupiano się, śpiewano, pito lub zażywano narkotyki. Przeważnie Witkacy siedział okrakiem na krześle i pastelami malował portrety lub inne niesamowite kompozycje. Najbardziej lubił pić swoje ukochane "pyfka"" (W. Wiśniewski, Ostatni z rodu. Rozmowy z Tomaszem Zanem, s. 90).
3 Zob. list l, przypis 1.
4 Część czwarta Nowych form w malarstwie i wynikających stąd nieporozumień (Warszawa 1919) nosi tytuł: "O zaniku uczuć metafizycznych w związku z rozwojem społecznym".
5 Eugenia Dunin-Borkowska - żona malarza Władysława Dunin-Borkowskiego (zob. list 12, przypis 4), z wykształcenia była aktorką, ale w teatrze nie występowała. Wspólnie z Witkacym napisała dramat w 3 aktach Mister Price, czyli Bzik tropikalny (1920). Borkowscy należeli do najbliższych przyjaciół Witkacego od czasów jego studiów w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1905-1906). Ich dom był miejscem spotkań środowisk artystycznych Krakowa, a potem Zakopanego. Borkowscy zostali sportretowani w 622 upadkach Bunga, gdzie występują jako Margrabiostwo Marta i Idzio de Monfort.
6 Tomasz Zań miał być świadkiem na ślubie, ale formalności związane z uzyskaniem przez Jadwigę potrzebnych dokumentów uniemożliwiały wyznaczenie dokładnej daty ślubu. W materiałach archiwalnych Jadwigi zachował się "Akt znania", wystawiony przez Urzędnika Stanu Cywilnego w Warszawie z dnia 19 IV 1923, potwierdzający jej dane osobowe, których prawdziwość zaświadczyli świadko-
240
241
Przypisy
7925
wie: Wojciech Kossak i Władysław Glinka (teczka z dokumentami i papierami osobistymi Witkiewiczowej znajduje się w Książnicy Pomorskiej im. S. Staszica w Szczecinie).
7
1 W 1910 r. Witkacy intensywnie pracował nad powieścią 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta, której kanwą stał się jego burzliwy romans z Ireną Solską (zob. list 22, przypis 3). Część trzecia powieści składa się z dwóch rozdziałów o tytułach: 1. "W poszukiwaniu maski", 2. "Maska, która spada za późno" (Dzieła zebrane. [Tom 1:] 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta. Opracowała A. Micińska, Warszawa 1992). Charakteryzując tę powieść, B. Danek-Wojnowska pisze: "...zamiana kostiumów, przymierzanie i odrzucanie kolejnych póz i gestów należało do trwałego wyposażenia typu osobowości modernistycznej". Dowodem tej swoistej gry jest korespondencja Witkacego z Heleną Czerwijowską. W jednym z listów wyznaje: "Żelazna maska pokryje dziecięcą twarzyczkę dawnego Ignasia" (Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Heleny Czerwijowskiej. Podała do druku, opracowała i przypisami opatrzyła B. Danek-Wojnow-ska, "Twórczość" 1971, nr 9, list z 27 I 1913).
2 Do premiery nie doszło. Nie wiadomo, jaki był tego powód.
3 Mowa o przygotowaniu obrazów na kwietniową wystawę we lwowskim Pałacu Sztuki w ramach Salonu Wiosennego, zorganizowanego przez miejscowe Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych.
4 Było to honorarium za wykonany portret (zob. list l, przypis 1).
5 Tadeusz L a n g i e r, właśc. L a n g e r (1877-1940) - fotoama-tor, pionier fotografii kolorowej. Od 1894 r. mieszkał w Zakopanem i należał do grona najbliższych przyjaciół Witkacego. Jako rotmistrz służył w Legionach i był oficerem do specjalnych poruczeń u Piłsud-skiego. Po roku 1918 powrócił na krótko do Zakopanego, gdzie wspólnie z Witkacym pisali sztukę Nowa homeopatia zła, której prawdopodobnie nie zdołali ukończyć. Potem zajmował ważne stanowiska w administracji państwowej i przemyśle. Wielekroć wspomagał Witkacego finansowo.
6 Bronisław Malinowski (1884-1942) - etnolog i socjolog, twórca metody funkcjonalnej w antropologii społecznej; od 1924 r. wykładowca i kierownik katedry antropologii społecznej na uniwersytecie w Londynie, od 1938 r. profesor uniwersytetu Yale w New Haven. Jeden z najbliższych przyjaciół Witkacego od wczesnej młodo-
ści (poznali się w 1900 r.), sportretowany przez niego jako Lord Nevermore w 622 upadkach Bunga. Po samobójczej śmierci (21 II 1914) Jadwigi Janczewskiej, narzeczonej Witkacego, zaproponował mu udział w wyprawie na Nową Gwineę w charakterze rysownika i fotografa. Po dwutygodniowym pobycie na Cejlonie i podróży przez Australię, którą odbyli w sierpniu 1914, poróżnili się i Witkacy wrócił do Europy, Malinowski zaś odpłynął na Wyspy Trobrianda, gdzie rozpoczął badania nad życiem i zwyczajami tubylców. Nieocenionym źródłem do poznania ich przyjaźni do 1914 r. jest Dziennik w ścisłym znaczeniu tego wyrazu. Wstęp i opr. G. Kubica, Kraków 2002. Zob. także Malinowski - Witkacy, Fotografia: między nauką a sztuką, "Konteksty. Polska Sztuka Ludowa" 2000, nr 1-4.
1 "Chołodnawo pierepoja" (roś.) - dosł.: "chłodnego (zimnego) przepicia". Zob. Dzieła zebrane. [Tom 2:] Pożegnanie jesieni. Opracowała A. Micińska, Warszawa 1992, s. 313.
2 Godzinę dwadzieścia minut przed dziesiątą Witkacy uważał za wyjątkowo istotną w swoim życiu i podawał liczne fakty (od dziesiątego roku życia) na dowód, iż z tą godziną łączyło się jakieś przeznaczenie lub zapowiedź przyszłych wydarzeń. "Jeśli zegar szedł i widziałem tę godzinę, drobna przykrość miała się zdarzyć w przeciągu trzech dni od zobaczenia. Jeśli zegar stał, czas był trzy miesiące. Dlaczego taki właśnie termin i kiedy ten rytuał powstał, nie mogę sobie przypomnieć, jak i samego początku tego przesądu" (cyt. za: S.I. Witkiewicz, Listy do Bronisława Malinowskiego. Wstępem opatrzył E.C. Martinek. Przygotował do druku T. Jodełka-Burzecki, Warszawa 1981, s. 85).
3 Henryk Bednarski (1882-1945) - ratownik górski, wybitny narciarz, taternik wsławiony zdobyciem południowej ściany Zamarłej Turni (1910) i zimowymi wejściami na Mnicha, Gąsienicową Turnię i inne szczyty. W Zakopanem mieszkał od 1905 r., pracując jako majster murarski. W okresie międzywojennym był jedną z najbardziej znanych postaci zakopiańskich.
4 Stanisław Gałek (1876-1961) - malarz i rzeźbiarz; studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a następnie w Monachium i Paryżu. Po powrocie do kraju zamieszkał w Zakopanem, ucząc w Szkole Zawodowej Przemyski Drzewnego. Malował przede wszyst-
242
Przypisy
243
1923
kim pejzaże tatrzańskie (m.in. liczne widoki Morskiego Oka), zdobywając opinie najlepszego pejzażysty Tatr.
5 O napisaniu powieści myślał Witkacy od początku roku 1922, o czym informował Kazimierę Żuławską (zob. list z 12 IV 1922, w: J. Żuławski, Z domu, s. 236). Będzie nią Pożegnanie jesieni, które rozpocznie pisać w październiku 1924 r.
6 Margherita Rita Sacchetto (1880-1959) - tancerka włoska, pedagog, choreograf. Od roku 1905 występowała w wielu krajach Europy i Ameryki. Po ślubie z Augustem Zamoyskim (5 V 1917 w Wiedniu) zamieszkała w Zakopanem. Występowała na licznych wieczorach nowej poezji i imprezach towarzyszących wystawom formistów, wykonując kompozycje taneczno-pantomimiczne określane przez krytykę jako ekspresjonistyczne lub formistyczne (zob. Nowe formy w tańcu, "Zdrój" 1919, t. 9, nr 3, s. 111). W 1922 r. odbyła wielkie tournee europejskie z programem poematów tanecznych, do których scenografię i kostiumy zaprojektował Zamoyski. Od lipca 1920 prowadziła w Zakopanem szkołę tańca i pantomimy.
7 Elżbieta i Feliks Łabuńscy - znana rodzina zakopiańska, rodzice muzyków Wiktora i Feliksa Roderyka (Lusia). Feliks Łabuń-ski wielokrotnie wygrywał turnieje tenisowe o mistrzostwo Zakopanego. Łabuńscy należeli do grona założycieli Towarzystwa Teatralnego w 1925 r.
8 Prawdopodobnie był to Pejzaż australijski o wymiarach 66 x 80 cm.
9 Konrad Win kle r (1882-1962) - malarz, teoretyk i krytyk sztuki; jeden z współtwórców grupy formistów, jej teoretyk i historyk (zob. Formizm na tle współczesnych kierunków w sztuce, Kraków 1921 oraz Formiści polscy, Warszawa 1927); współredagował czasopismo "Formiści".
10 Julian Rottersmann -krakowski handlowiec, zajmujący się sporadycznie krytyką artystyczną i teatralną; przyjaźnił się z Witkacym i pochlebnie pisał o prapremierze Kurki Wodnej ("Zwrotnica" 1922, nr 3).
11 Tadeusz Peiper (1894-1969) - poeta, prozaik i krytyk; twórca i główny teoretyk grupy poetyckiej tzw. Awangardy krakowskiej, założyciel i redaktor czasopisma "Zwrotnica", w którym Witkacy opublikował dwie sztuki: Nowe Wyzwolenie (1922, z. 3; 1923, z. 4) i Mątwę (1923, z. 5).
12 Peiper zajmował się pośrednictwem w sprzedaży obrazów Witkacego. Zob. list Peipera w tej sprawie z 25 VI1925 w: "Sztuka" 1985, z. 2/3, s. 25.
1 Teofil - Trzciński (zob. list 5, przypis 6).
2 S z a m o - chińska nazwa pustyni Gobi na Wyżynie Mongolskiej.
3 M a d z i a - Magdalena Samozwaniec, właśc. Magdalena Kossakówna (1899-1972), I-voto Starzewska, II-voto Niewidowska - pisarka, dramatopisarka, autorka satyrycznych powieści i komedii, felietonistka, siostra cioteczna żony Witkacego.
"Wyprztyk" to Na ustach grzechu. Powieść z życia wyższych sfer towarzyskich (Kraków 1922) - parodia Trędowatej Heleny Mniszkówny.
4 Ciotka (Ciocia Mery) - Maria Witkiewiczówna (1850-1940) - siostra Stanisława Witkiewicza; od 1904 r. mieszkała w Zakopanem w willi na Antałówce wraz z córką swego brata Jana - Marią Witkiewiczówna (Dziudzią).
5 Jadwiga urodziła się w Mokijówce, w parafii starokonstantynow-skiej na Wołyniu.
6 Bertrand Artur William Russell (1872-1970) - angielski logik, filozof i myśliciel społeczny, jeden z twórców współczesnej logiki matematycznej. Praca wspomniana przez Witkacego to: A Cri-tical Ex.positi.on of the Philosophy of Leibniz (1900).
Gottfried Wilhelm Leibniz (1646-1716) - niemiecki filozof i matematyk. Podstawą jego koncepcji metafizyki, wyłożonej m.in. w pracy Monadologie (wyd. niemieckie Lehrsatze tiber die Monadolo-gie, 1720), była teoria niezniszczalnych monad, tj. elementarnych i niepodzielnych substancji o charakterze niematerialnym i nieprze-strzennym, którym przysługuje spontaniczna aktywność, będąca także cechą uniwersalną świata. O podobieństwie i różnicach między jego monadologią a monadyzmem biologicznym Witkiewicza pisze Bohdan K. Michalski: "Wedle w pełni wiarygodnych oznajmień Witkiewicza, poznał on system Leibniza już po uformowaniu własnego, zatem o żadnym naśladownictwie mowy tu być nie może. Monady Leibniza są bytami duchowymi, są one też bytami izolowanymi, tj. nie mogącymi ulegać działaniu z zewnątrz, ani same działać na zewnątrz. Postrze-żenia różnych monad jednak odpowiadają sobie, a dzieje się to dzięki harmonii wprzód ustanowionej przez Boga. Treści postrzeżeń są wrodzone. Monady Witkiewicza są bytami cielesnymi, nie są one izolowane od reszty, działają na siebie: np. udzielając sobie nawzajem ruchu, drażniąc swoje narządy odbiorcze itd. Różnice są podstawowe. Istnieją i podobieństwa, takie jak antymechanicyzm, hierarchia monad. Podobieństwa można się dopatrywać także - i przede wszystkim
244
245
Przypisy
1923
- we wspólnych podstawach tych teorii świata - obie wyrosły na gruncie pluralizmu i indywidualizmu" (System "Ontologii Ogólnej", czyli "Ogólnej Nauki o Istnieniu" Stanisława Ignacego Witkiewicza, w tomie zbiorowym: Studia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu. Pod red. M. Głowińskiego i J. Sławińskiego, Wrocław 1972, s. 218-219).
7 Mowa o sztuce Janulka, córka Fizdejki, którą Witkacy ukończy 27 czerwca 1923.
8 Nelly Marmorkowa - znajoma Witkacego i jego żony, mieszkająca stale w Paryżu. Witkacy zadedykował jej francuski przekład Kurki Wodnej dokonany przez Jadwigę Strzałkowską, ale później przekreślił dedykacje i to tłumaczenie poświecił księdzu Henrykowi Kazimierowłczowi (zob. Poule d'eau, maszynopis z poprawkami odręcznymi autora, Dział Rękopisów Zakładu Narodowego im.Ossoliń-skich, sygn. 12462/11). Marmorkowa pośredniczyła w nawiązaniu kontaktu Witkacego z Jeanem de La Hire'em (zob. list 26, przypis 8), co potwierdza Jadwiga Witkiewiczowa w liście do Jana Brzękowskiego: "Mąż mój za pośrednictwem pani Nelly Marmorek, zamieszkałej w Paryżu, nawiązał korespondencję z dwoma hochsztaplerami paryskimi - Jean de la Hire (pseudonim) i Pierre (?) Casal. Ci panowie - pisarze trzeciorzędni - zaproponowali memu Mężowi przetłumaczenie jego sztuk na francuski" (kopia maszynowa listu bez daty . w zbiorach Książnicy Pomorskiej w Szczecinie, teczka nr 582).
9 Janusz deBeaurain (1893-1959) - inżynier, lotnik, generał brygady, syn Karola de Beauraina (pierwszego w Polsce lekarza-freudysty z Zakopanego - zob. list 105, przypis 9) i Zofii Barbary z Krasnowskich. Ukończył w 1914 r. Wydział Mechaniczny Politechniki we Lwowie; w 1.1919-1920 studiował w Ecole Superieure d'Aero-nautiąue w Paryżu. Walczył w l pułku artylerii Legionów Polskich (1914-1916) oraz na froncie włoskim w lotnictwie austriackim; w listopadzie 1918 zajął lotnisko we Lwowie i podczas lotów bojowych został ranny. Potem piastował wysokie stanowiska w lotnictwie, był zastępcą dowódcy lotnictwa polskiego. Przyjaźnił się z Witkacym, który go wielokrotnie portretował (zob. KDM, 533-541). Zmarł 23 grudnia 1959 w Edynburgu.
10
1 Do 28 kwietnia 1924 obowiązywały w Polsce marki polskie, które zostały zastąpione przez Bank Polski S.A. złotym w relacji l zł = 1,8 min. marek.
2 Gwałtowna inflacja w 1. 1922-1923 spowodowała szybką dewaluację marki. Matka Witkacego prowadziła wtedy pensjonat w willi "Tatry".
3Das sogenannte Alphonsproblem (niem.) - tak zwany problem alfonsa.
4 Była to Kompozycja symboliczna (13,9 x 20,9 cm) ukończona 8 kwietnia 1923 (KDM, ii. 244) oraz Chimera datowana: 10 IV 1923 (KDM, ii. 242).
5 Zob. list 8, przypis 6.
6 Książka Teatr - wbrew oczekiwaniom autora - nie wywołała większej dyskusji. Ukazało się kilka wzmianek i zaledwie cztery recenzje: Michała Orlicza, Tadeusza Peipera, Tadeusza Sinki i Anatola Sterna. Zob. Notę wydawniczą, w: S.I. Witkiewicz, Dzieła zebrane. [Tom 9:] " Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 553-559.
7 Zob. list 3, przypis 10.
11
1 Jan Mieczysławski, właśc. Jan Mieczysław Frydman (1884--1927) - poeta, tłumacz, m.in. Ronsarda, Valery'ego. Studiował na Sorbonie. Podczas I wojny światowej walczył jako ochotnik Legii Cudzoziemskiej. Zagazowany na froncie, nabawił się gruźlicy płuc i po powrocie do kraju (po 1918 r.) zamieszkał w Zakopanem, gdzie jego żona, Stefania z Arnsztajnów, prowadziła pensjonat "Orawa"(przy ul. Zamoyskiego), w którym zatrzymywali się skamandryci. Wydał m.in. Pieśni Jana Mieczysława (Paryż 1910), Pochwała lutni (Kraków 1922). Witkacy dedykował mu sztukę Wariat i zakonnica.
2 Mowa o bohaterze dramatu Jan Maciej Karol Wścieklica, który zdecydował się wstąpić do klasztoru, aby napisać dzieło życia o "świadomym powstrzymaniu mechanizacji bez wyrzeczenia się kultury" (Dzieła zebrane. [Tom 7:] Dramaty III. Opracował J. Degler, Warszawa 2004, s. 42).
3 Końcowy fragment dołączonego listu matki został całkowicie zamazany.
4 Twoj Staś - podpis dużymi dziecinnymi literami.
5 Piurblaga - jednodniówka Papierek lakmusowy (podtytuł: Najnowsza artystyczna nowalia!! Piurblagizm!! Teoria czystej blagi. Najlepsze utwory piurblagistów) wydana anonimowo we wrześniu 1921 przez Tadeusza Langiera, Tymona Niesiołowskiego i Witkacego. Zawierała Manifest (Fest-mani), kilkanaście wierszy, utworów scenicz-
246
247
Przypisy
1923
nych i fragmentów prozy, parodiujących utwory i wypowiedzi programowe francuskich i niemieckich dadaistów oraz polskich futurystów. Egzemplarze Papierka lakmusowego Witkacy wysyłał przyjaciołom z prośbą o sprzedaż w cenie 850 marek (zob. list z 10 I 1923 do K. Żuławskiej, w: J. Żuławski, Z domu, s. 243). Papierek nie zachował się w żadnej bibliotece; opublikował go w całości Andrzej Lam w "Miesięczniku Literackim" 1970, nr 9, s. 128-138. 6 C i o t k a - zob. list 9, przypis 4.
12
1 Z dużego nakładu Teatru rozeszła się niewielka ilość egzemplarzy (zob. list 108, przypis 2). W 1927 r. pozostałe egzemplarze przejęło wydawnictwo Księgarnia "F. Hoesick" i z nową obwolutą sprzedawało jako tom "Dzieł S.I. Witkiewicza". Zob. Notę wydawniczą do: S.I. Witkie-wicz, Dzieła zebrane. [Tom 9:] "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 560-561.
2 M i s z k e - Tadeusz Adam M i s c h k e (1864-1944) - lekarz dentysta; w 1. 1913-1932 prowadził w Zakopanem gabinet stomatologiczny w willi "Baśka" (przy ul.Witkiewicza), w którym leczyło się wiele znanych osób (m.in. Lenin). Brał czynny udział wżyciu społecznym i kulturalnym Zakopanego - był radnym gminy, członkiem Towarzystwa Śpiewaczego "Echo Tatrzańskie", prezesem założonego w 1925 r. Towarzystwa Teatralnego oraz popularyzatorem eugeniki (systemu poglądów głoszącego możliwość doskonalenia cech dziedzicznych człowieka przez stwarzanie warunków pozwalających zachowywać i rozwijać cechy dodatnie oraz ograniczających rozwój cech ujemnych). Redagował miesięcznik "Eugenika" (1918-1920) i opublikował wiele prac propagujących zasady eugeniki: Eugeniczne dumania na dnie rowu podtatrzańskiego (1916), Eugenetyczna hodowla człowieka (1917). Mi-schke leczył Witkacemu zęby, za co ten wypłacał się portretami. Miał dwóch synów: Kazimierza (1899-1993) i Macieja (1909-2003), o którym mowa w liście. Zob. relację z tego seansu, który się odbył w pokoju Witkacego w willi "Tatry" w: W. Mischke, Zęby Witkacego, "Sztuka" 1985, nr 2/3, s. 34-36 (tamże reprodukcje barwne trzech portretów: Tadeusza Adama, Kazimierza i Macieja Mischków).
3Meiznerowa -właśc. Julia Meyznerowa (zob. list 5, przypis 10).
4 Władysław Dunin-Borkowski (1884-1922) - malarz, mąż Eugenii Dunin-Borkowskiej (zob. list 6, przypis 5), zaprzyjaźniony z Witkacym, z którym odbywał studia w Akademii Sztuk Pięknych
w Krakowie w 1. 1905-1911 w pracowni Józefa Mehoffera. W 1914 r. wyjechał do Paryża (brał udział w paryskiej Wystawie Towarzystwa Artystów Polskich), po wybuchu wojny walczył w armii francuskiej, a od 1915 r. w formacjach Legionów Polskich. Po 1918 r. mieszkał w Zakopanem, zmarł tu 27 marca 1922 (zob. "Gazeta Zakopiańska" 1922, nr 28 i nr 36).
5Fizdejko - zob. list 9, przypis 7.
6 Anna Iwaszkiewiczowa, która przebywała w tym czasie w Zakopanem, zanotowała w swoim Dzienniku pod datą 29 kwietnia 1923: "Byliśmy wczoraj całą bandą u Witkacego. Narzeczona jego przyjechała, lada dzień ma odbyć się ten tajemniczy ślub. Wszyscy czekają na wiadomość o dokonanym fakcie z szaloną ciekawością. O dniu i dacie wiedzą tylko dwaj świadkowie, Zań i Zamoyski. To nieprawdopodobnie dziwaczne małżeństwo, w które z początku wierzyć nie chciałam, zdaje się nikogo już nie dziwi" (Dzienniki. Tekst przygotowała do druku M. Iwaszkiewicz, przypisy opr. J. Walc i P. Kądzielą, Warszawa 1993, s. 18). Ślub odbył się 30 kwietnia 1923 o godzinie dziewiątej w kościele parafialnym w obecności matki Witkacego, Zamoyskiego i ministranta młodego Gąsienicy, który zastąpił w ostatniej chwili Zana.
13
1 Cytat niedokładny. Powinno być:
"Gdy na dziewczynę zawołają: żono!
Już ją żywcem pogrzebiono!"
(A. Mickiewicz, Dziady, cz. IV, ww. 365-366)
2 Trudno orzec, co stało się powodem nieporozumienia między małżonkami. Można domniemywać, że było nim zachowanie Augusta Zamoyskiego, które Jadwiga przyjęła życzliwie, a które wzbudziło zazdrość Witkacego. To uczucie zostało spotęgowane świadomością trudnego położenia materialnego, w jakim się on wtedy znajdował.
3 O' B r i e n - martwy marynarz, o którym mowa w XXVI rozdziale Wyspy Skarbów, powieści angielskiego prozaika Roberta Louisa Stevensona (1850-1894), ulubionej lektury Witkacego i często przezeń cytowanej. Hispaniola - nazwa statku, na którym bohaterowie tej powieści odbywają wyprawę na Wyspę Skarbów.
4 Jerzy Mieczysław R y t a r d, właśc. Mieczysław Kozłowski (1899--1970) - prozaik i poeta; debiutował na łamach "Zdroju" (1918), potem związał się z grupą Skamandra; tłumaczył Iluminacje i Sezon
248
Przypisy
249
7925
w piekle Rimbauda. W1. 1923-1926 mieszkał w Zakopanem, gdzie należał do grona przyjaciół Witkacego (zob. J. M. Rytard, Witkacy, czyli o życiu po drugiej stronie rozpaczy, w: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca. Księga pamiątkowa pod red. T. Kotarbińskiego i J. E. Płomieńskiego, Warszawa 1957, s. 267-288; tenże, Z Witkacym na Antołówce i w Wierch-Cichym, "Kamena" 1959, nr 4/5; Spotkania z Witkacym, "Życie Literackie" 1976, nr 16). Witkacy napisał duży artykuł o jego powieści Wniebowstąpienie (zob. "Wniebowstąpienie" J.M. Rytarda, "Skamander" 1925, nr 37; przedruk w: Bez kompromisu. Pisma krytyczne i publicystyczne. Zebrał i opracował J. Degler, Warszawa 1976, s. 140-150).
24 kwietnia 1923 Rytard wziął ślub w Zakopanem z Heleną G ą s i e -nicą-Roj (1899-1955) - artystką góralską i pisarką, organizatorką zespołów regionalnych (zob. list 106, przypis 6). Ich wesele, na którym drużbami byli Karol Szymanowski i Wojciech Wawrytko, porównywano z Weselem Stanisława Wyspiańskiego (zob. R. Węgrzyniak, "...Jak gdyby drugie "Wesele"", "Zeszyty Literackie" 1994, nr 46, s. 150-154). Obecna na weselu Anna Iwaszkiewiczowa pisała: "Ślub Mięcia odbył się przedwczoraj. Wesele było wspaniałe, z zachowaniem wszystkich obyczajów góralskich. Dopiero teraz widzę, jak wielki jest realizm w Weselu, szczególnie kiedy, zmęczona już, siedziałam sama w jednej z izb nieurządzonych na przyjęcie, odczuwałam, jaki musiał być nastrój wtedy na weselu Rydla. Taka sama dziwna noc pełna żaru, a zarazem jakby czegoś nierealnego. Ciemne zakamarki sieni i izb, gdzie wciąż przesuwają się jakieś pary, po dwie, po trzy osoby wchodzą, zamieniają parę zdań, znikają, wracają tam do izby tanecznej, skąd słychać dźwięki muzyki, dziwnej, jednostajnej a podniecającej muzyki góralskiej. Helka wyglądała uroczo, w ogóle oni byli oboje także wymarzoną parą państwa młodych z Wesela" (Dzienniki, s. 17).
5 "... urodzona z księżniczki de Bourbon" - aluzja do arystokratycznego pochodzenia Jadwigi. Historia niemieckiej rodziny Unrugów (właśc. Unruhów) sięga X wieku; jej polska gałąź bierze początek od Krzysztofa Unruga, który w 1597 r. przeniósł się z Nowego Szczawna do Wielkopolski, nabywając dobra międzychodzkie i kargowskie. Zob. Unrugowie herbu własnego, w: Złota księga szlachty polskiej, przez Teodora Żychlińskiego, Poznań 1879, s. 337-343.
6 Zob. list 8, przypis 5.
7 Gudłaj - pogardliwe określenie Żyda.
8 Jadwiga chorowała na płuca i korzystając z pomocy rodziny Kossaków, po raz pierwszy jesienią 1922 r. przyjechała do Zakopanego, aby się leczyć.
9 Antoni Kamieński (1860 lub 1861-1933) - rysownik, malarz, grafik, krytyk sztuki (m.in. bronił Stanisława Witkiewicza przed atakami krytyki). Współpracował z "Tygodnikiem Ilustrowanym" i wieloma innymi czasopismami, ozdabiając rysunkami drukowane w nich utwory literackie. Jadwiga Witkiewiczowa wspomina, że poznała go w zakopiańskim pensjonacie Anieli Gruszeckiej i że ostrzegał ją przed małżeństwem z Witkacym, "ubolewając, że wpadłam w sidła tak niebezpiecznego człowieka i że się to wszystko źle skończy" (Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 75).
10 Od okresu narzeczeństwa z Jadwigą Janczewską upłynęło dziewięć lat. Zob. list 222, przypis 1. " n Nadpisek niebieską kredką.
14
1 26 lipca 1923 Witkacy wrócił do Zakopanego z Warszawy, gdzie przebywał - jak pisał do Żuławskiej - "dla różnych spraw teatralnych i życiowych" (list z 27 VII 1923, w: J. Żuławski, Z domu, s. 245). W tym czasie był także w Toruniu, gdzie w Teatrze Miejskim odbyła się 8 lipca 1923 prapremiera Wmafym dworku (reż. W. Malinowski).
2 Leon Reynel (1890-1931) - ekonomista i znany wiatach międzywojennych finansista, miłośnik sztuki. Jako uczeń szkoły technicznej Mittego związał się z ruchem socjalistycznym. Za tę działalność został w 1907 r. aresztowany, a potem wydalony z kraju. Wyjechał do Paryża, gdzie w 1913 r. ukończył Ecole des Sciences Politiąues et Economiąues. Wiosną 1914 r. wrócił do Warszawy, a po jej zajęciu przez Niemców został ewakuowany do Petersburga, gdzie objął stanowisko dyrektora Amerykańskiego Towarzystwa Importu Skór "Derma". Wspierał działający tu Teatr Polski i wtedy poznał Witkacego (mieszkali w tym samym domu przy ul.Oficerskiej 12). W czerwcu 1918 brał udział w organizacji wyjazdu do kraju grupy Polaków, w której był Witkacy. Prowadził liczne interesy, często na skalę międzynarodową, m.in. udało mu się załatwić kredyt banków francuskich na budowę magistrali kolejowej Górny Śląsk - Bałtyk (zob. Wspomnienia o Leonie Reynelu, Warszawa [1933]).
Ożenił się z Władysławą (Dziunią) Jagminówną (zob. list 30, przypis 2), wnuczką Elwiry Jagminowej, która była siostrą Stanisława Witkiewicza-ojca. W ten sposób Witkacy został jego wujem.
3 Okoliczności wyjazdu Niny z Warszawy, które wzbudziły podejrzenia Witkacego i skłoniły go, aby powierzyć Reynelowi rolę dętek-
250
251
1923
Przypisy
tywa, wyjaśnia list do niego z 5 VIII 1923: "Kochany Leonie: Dziękuję Ci bardzo za list. Ale skoro zacząłeś detektywistyczne dzieło dokończ go. Nina sama bez uciekania się do twego listu zeznała że odprowadzał ją Potocki, a w ostatniej chwili przyszła na stacyę Libiszowska, że Potocki z nią (tj. Niną) nie pojechał i że jechała z jakąś francuzką z małą dziewczynką. Twierdzi, że przecież można w biurze sleepingów stwierdzić zawsze kto kiedy jechał bo bilety są imienne. Jeśli stwierdzić można i ona sama to mówi to czemu tego nie zrobić. Odpisz mi więc zaraz listem rekomendowanym (nie express), czy: 1) Czy byłeś do samego odejścia pociągu? 2) Czy widziałeś Libiszowska z Potockim (Blondyna szczupła, z orlim nosem dość wysoka)? 3) Czy widziałeś sobstwiennymi głazami że Potocki pojechał z Niną? Czy też został, ale nie jesteś pewny? 4) Koniecznie zajdź do biura sleepingów i dowiedz się, kto wyjechał tego dnia 25/YII o 8.40 dokładnie. Nina twierdzi, że miała N. 12. Ale sprawdź cały wagon. B. Cię proszę, uczyń to i napisz zaraz. To dość ważne rzeczy na przyszłość. Chcę wiedzieć co mnie czeka" (S.I. Witkiewicz, Całuję Was gdzie chcecie. Listy do Leona i Władysławy Reynelów. Z rękopisu podała do druku i opr. M. Gamdzyk-Kluźniak, [b.m.w.] 1997, s. 27). We wszystkich cytatach z listów do Reynelów zachowujemy pisownię i interpunkcję pierwodruku. 4 Defekty listu.
15
1 Mieczysław S i e r p s k i - osoba niezidentyfikowana. 2"Tiomnaja licznost'" (roś.) - ciemny, podejrzany typ.
3 Zofia Stryjeńska (1894-1976) - malarka i graficzka, żona Karola Stryjeńskiego, z którym rozwiodła się w 1928 r. Studiowała w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (1909-1911) i w Monachium (1911-1915); należała do Stowarzyszenia Polskich Artystów Plastyków "Rytm". Mieszkała w Zakopanem i w swej twórczości nawiązywała do folkloru podhalańskiego. Projektowała scenografię do Har-nasi Karola Szymanowskiego. Pisała o wystawie portretów Witkacego w Salonie Sztuki Garlińskiego w kwietniu 1924 r. (zob. Witkacy, "Wiadomości Literackie" 1924, nr 15).
4 Zob. list 11, przypis 1. (E + B): typ E - "Dowolna interpretacja psychologiczna według intencji firmy"; typ B - "Rodzaj bardziej charakterystyczny, jednak bez cienia karykatury. Robota bardziej kreskowa niż typu A z pewnym odcieniem cech charakterystycznych,
co nie wyklucza "ładności" w portretach kobiecych. Stosunek do modela obiektywny" (Regulamin Firmy Portretowej "S.I. Witkiewicz", w: "O Czystej Formie" i inne pisma o sztuce, s. 27).
5 Zob. list 18, przypis 3.
6 Mowa o Adamie Tadeuszu Mischke (zob. list 12, przypis 2).
7 Skróty stosowane przez Witkacego na oznaczenie: P - palenia papierosów, NP - niepalenia. Cyfry pojawiające się przy tych skrótach oznaczają liczbę dni palenia lub niepalenia papierosów.
16
1 Być może Sierpski odegrał rolę pośrednika między Nelly Mar-morkową (zob. list 9, przypis 8) a pisarzem francuskim Jeanem de La Hire'em, który obiecał pomoc we wprowadzeniu sztuk Witkacego do teatru francuskiego. Zob. list 26, przypis 8.
2Tour de force - frazeologizm francuski: wyczyn wymagający siły i zręczności; (e t non de faiblesse comme tu pourrais (!?) croire) - (i nie słabości, jak mogłabyś przypuszczać).
3Matrony - to Maria Witkiewiczówna (zob. list 9, przypis 4) i mieszkająca z nią w willi "Witkiewiczówka" na Antałówce jej wychowanka Maria Witkiewiczówna (1883-1962) - córka Jana Witkiewi-cza, stryjeczna siostra Witkacego, zwana Dziudzią lub Niusią.
4 Stosunki Witkacego z tzw. Antałówką (Antołówką), tj. Ciocią Mery i Dziudzią, nie układały się najlepiej. Obie nie akceptowały ani jego twórczości, ani sposobu życia. Na tym tle dochodziło do konfliktów, zwłaszcza po śmierci jego matki w 1931 r., kiedy zamieszkał na stałe w "Witkiewiczówce". Wspomnienia Dziudzi o Witkacym spisała i opublikowała A. Micińska, Z dna szuflady, "Czas Kultury" 1995, nr 5-6, s. 127-128.
5 Tymon Niesiołowski (1882-1965) - malarz i grafik; studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Mehoffera, Axen-towicza i Wyspiańskiego. Debiutował w 1903 r. na wystawie Towarzystwa Polskich Artystów "Sztuka" w Krakowie. W 1906 r. zamieszkał na stałe w Zakopanem i zaprzyjaźnił się z Witkacym. Wspólnie odbyli w kwietniu 1907 r. podróż do Monachium i Wiednia, gdzie w Galerii "Mittke" obejrzeli wielką wystawę obrazów Gauguina (zob. T. Niesiołowski, Kilka stów o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, "Głos Plastyków" 1947, grudzień, s. 39-40). Niesiołowski należał do krakowskiej grupy formistów. W styczniu 1919 brał udział we wspólnej wystawie
252
253
1923
Przypisy
Witkiewicza i Zamoyskiego w Pałacu Sztuki w Krakowie oraz w wystawie z Witkacym w Salonie Sztuki Garlińskiego w kwietniu 1925 r. Zob. T. Niesiołowski, Wspomnienia, Warszawa 1963.
17
1 Królowa - chodzi o Elżbietę Eichenwald, zwaną przez Witkacego Księżniczką lub Królową Cykorii, córkę bogatego przemysłowca, właściciela znanej fabryki cykorii w Toruniu. Witkacy przebywał u nich w grudniu 1922 i miał zamiar zaręczyć się z jego córką, ale narzeczeństwo nie doszło do skutku. Na ślub Witkacego Eichenwal-dówna przysłała wino (zob. J. Witkiewiczowa, Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 78).
2 Prawdopodobnie list Peipera dotyczył sprzedaży obrazów Witkacego. Zob. list 8, przypis 12.
ne przez Jadwigę Strzałkowską (Une locomotive folie. Piece sans these en deux actes avec epilogue, zadedykowane Irenie Jankowskiej, maszynopis w Dziale Rękopisów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, sygn. 12461/11). Na podstawie tych dwóch przekładów sztukę przetłumaczył na język polski Konstanty Puzyna (druk w: Dramaty, Warszawa 1962, t. 2, s. 593-624). Przedruk przekładów Strzałkowskiej i Puzyny w: Dzieła zebrane. [Tom 7:] Dramaty III, s. 521-594.
7 Mowa o wybuchu magazynu amunicji w Cytadeli warszawskiej 13 października 1923, w którym zginęło 28 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Jak wykazało śledztwo, jego sprawcami byli dwaj oficerowie należący do komórki sabotażowej Komunistycznej Partii Robotniczej Polski: Walety Bagiński i Antoni Wieczorkiewicz. Skazano ich na karę śmierci, zamienioną potem na dożywotnie więzienie. Zob. W. Roszkowski, Najnowsza historia Polski 1914-1945, Warszawa 2003, s. 153.
18
1 Kretyn - osoba niezidentyfikowana.
2 Janina Kraszewska z domu Masatowska (1874-1967) - żona doktora Wacława Kraszewskiego (zob. list 47, przypis 8). Namalowany wtedy portret znajduje się zbiorach rodzinnych Jana Szmurły (KDM, 477).
3 Otrzymany od Sierpskiego obraz Picassa pt. Gitara Witkacy ofiarował w roku 1932 Muzeum Sztuki w Łodzi wraz z kompozycją Marcoussisa i kilkoma własnymi obrazami (zob. M. Minich, Muzeum Sztuki w Łodzi, w: Rocznik Muzeum Sztuki w Łodzi 1930-1962, Łódź 1964, s. 9; tamże reprodukcja, ii. 22). Obraz Picassa zaginął podczas wojny, prawdopodobnie został wywieziony przez Niemców (zob. M. Minich, Szalona galeria, Łódź 1963).
4 Fizdulka -Janulka, córka Fizdejki (zob. list 9, przypis 7).
5 Irena - prawdopodobnie mowa o Irenie Gaszyńskiej z Łukawskich - właścicielce pensjonatu "Czerwony Dwór" w Zakopanem, która przepisywała rękopisy Witkacego. Formą zapłaty za przepisanie Janulki, córki Fizdejki było wykonanie jej portretu.
6 Lokomotywa - Szalona lokomotywa. Sztuka bez tezy w 2 aktach z epilogiem. Oryginał zaginął. Sztukę przetłumaczyli wspólnie na język francuski autor i jego żona; ten przekład mieli poprawić Jean de La Hire i Edmond Cazal. Zachowało się drugie tłumaczenie dokona-
19
1 Ottokar Brzezina-Brzoza (1883-1968) - oficer armii austro-węgierskiej (z pochodzenia Czech), członek Związku Strzeleckiego, organizator i dowódca l Pułku Artylerii Legionów Polskich. Uwieczniony w wierszu Lechonia Polonez artyleryjski.
2 Zob. list 15, przypis 4.
3 Typ B - zob. list 4, przypis 1. P - palę papierosy. 4Mieciowie - Jerzy Mieczysław Rytard i jego żona Helena z Rojów (zob. list 13, przypis 4).
5Les bas fonds (franc.) - doły (w znaczeniu: doły społeczne).
6 Gouache (franc.) - gwasz, farba wodna z domieszką kredy lub bieli; po wyschnięciu jaśnieje i daje efekt zbliżony do pasteli.
7 Jadwigę (Dzinię) Sienkiewiczównę (1883-1969) - córkę Henryka Sienkiewicza i Marii z Szetkiewiczów Witkacy znał z dzieciństwa, bo wraz z bratem Henrykiem Józefem (1882-1959) przyjeżdżała na wakacje do Zakopanego ze swoją babką Wandą Szetkiewiczową (ich matka zmarła w 1885 r.) i byli towarzyszami wspólnych zabaw. Zob. S. Witkiewicz, Listy do syna.
Tadeusz Korniłowicz (1880-1940) - lekarz wojskowy (w 1. 1906-1909 studiował medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim), autor licznych prac z zakresu historii i psychologii wojskowej; taternik, jeden z założycieli Sekcji Ochrony Tatr Towarzystwa Tatrzańskie-
254
255
Przypisy
7923
go i członek TOPR. Od 1903 r. przyjeżdżał do Zakopanego i należał do grona osób zaprzyjaźnionych z rodziną Witkiewiczów. Po śmierci Stanisława Witkiewicza poświęcił mu wspomnienie ("Pamiętnik Towarzystwa Tatrzańskiego" 1915/1916, t. 36) i wydał pierwszą bibliografie jego pism (O Stanisławie Witkiewiczu, Kraków 1916). Po ślubie Korniłowiczowie mieszkali w tzw. "Korniłowiczówce" w Zakopanem na Bystrem. Zob. M. Korniłowiczówna, Onegdaj. Opowieść o Henryku Sienkiewiczu i ludziach mu bliskich, Warszawa 1972.
20
1 Krzywda - miejscowość w powiecie łukowskim, do której Jadwiga chętnie wyjeżdżała, zatrzymując się w majątku Burzeć, należącym do jej dalekich krewnych Jadwigi i Romana Dmochowskich.
2 N.Ż. - Nowe Życie; często występujący w korespondencji Witkacego skrót, wyrażający postanowienie zerwania z dotychczasowym trybem życia ("Zacząłem Nowe Życie, przestając pić i palić" - wyznaje w liście do Kazimiery Żuławskiej z 2 I 1923 (J. Żuławski, Z domu, s. 241).
21
- zob. list 15, przypis 7.
autor dawał ją do lektury najbliższym przyjaciołom (w 1922 r. czytała ją Kazimiera Żuławska, która uznała, że styl jest "fatalny" - zob. list Witkacego z 12 IV 1922, w: J. Żuławski, Z domu, s. 236).
3 Irenka - Irena Solska, właśc. Karolina Flora Poświk (18787-1958) - wybitna aktorka dramatyczna, o fascynującej urodzie, uważana za "egerię polskiego modernizmu". W 1. 1899-1914 była żoną Ludwika Solskiego, po rozwodzie z nim w 1914 r. wyszła za urzędnika Ottona Grossera i używała podwójnego nazwiska Solska-Grosserowa. Debiutowała w 1896 r. w Łodzi, grała w teatrze Tadeusza Pawlikowskiego w Krakowie (1896-1900), we Lwowie (1900-1905) i ponownie w Teatrze Miejskim w Krakowie. W 1919 r. przeniosła się do Warszawy, występując początkowo w Teatrze Polskim, potem bez stałego engagement grała gościnnie w wielu teatrach.
W 1.1908-1912 łączył ją burzliwy romans z Witkacym, a dzieje tego związku stały się kanwą fabularną 622 upadków Bunga, czyli Demonicznej kobiety, w której Solska występuje pod postacią śpiewaczki operowej Akne Montecalfi (zob. A. Micińska, Nota wydawnicza, w: Dzieła zebrane. [Tom 1:] 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta).
4 Prawdopodobnie Kurkę Wodną Witkacy dał Peiperowi do druku w "Zwrotnicy", ale ten opublikował Mątwę, czyli Hyrkaniczny światopogląd ("Zwrotnica" 1923, nr 5, s. 127-138).
5 Mowa o Teofilu Trzcińskim (zob. list 5, przypis 6), który nie uwzględnił żadnej z tych sztuk w repertuarze Teatru Miejskiego im. J. Słowackiego w Krakowie.
22
1 Michał Orlicz, właśc. Jerzy Loewenstark (1893-1970) - krytyk teatralny, kierownik literacki Reduty, redaktor "Sceny Polskiej" (1922-1923). Na jej łamach ukazał się artykuł Karola Irzykowskiego Uwagi na temat tzw. upadku twórczości dramatycznej (1923, z. 4-5-6). Witkacy napisał artykuł polemiczny, ale Orlicz go nie wydrukował. Ukazał się on pt. Krytyka artykułu Karola Irzykowskiego pt. " Uwagi na temat tzw. upadku twórczości dramatycznej" w kilku odcinkach w "Ekranie i Scenie" 1924, nry 3-6; przedruk w: Dzieła zebrane. [Tom 9:] " Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 294-303. Irzykowski replikował artykułem W odpowiedzi St.I. Witkiewiczowi, "Ekran i Scena" 1924, nr 7 i 8/9.
2 B u ngo - 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta; pierwsza powieść Witkacego pisana w 1. 1910-1911. W latach dwudziestych
23
1 List zdefektowany i podarty.
2 Multiflakopulo. Okropny dramat w3 aktach z prologiem - napisany w marcu 1920 r., został nagrodzony "zaszczytną wzmianką" w konkursie na komedię ogłoszonym przez krakowski Teatr Bagatela (zob. J. Degler, Przyczynki do dziejów scenicznych Witkacego, "Pamiętnik Teatralny" 1985, z. 1-4, s. 233-234). Utwór zaginął.
3 Iza Kozłowska-Berson, właśc. Izabela Józefa Kozłowska z Buczyńskich (18847-1962) - aktorka, żona Mieczysława Kozłow-skiego i matka Jerzego Mieczysława Rytarda. Debiutowała w 1904 r. w Teatrze Miejskim we Lwowie, potem występowała w Poznaniu, Łodzi, Warszawie. W1.1919-1924 należała do zespołu Teatru Bagatela w Krakowie.
256
Przypisy
4 Zielona pigułka - właśc. Nadobnisie i koczkodany, czyli Zielona pigułka. Sztuka w 3 aktach - ukończona 22 lipca 1922. Nie drukowana i nie grana za życia autora.
5 P e ntemyc ho s - właśc. Pentemychos i jej niedoszły wychowanek. Tragedyjka w 3 aktach z prologiem i epilogiem - napisana w 1920 r. Miała być wystawiona na inaugurację teatru Elsynor w 1921 r., ale w zespole nie było aktorki mogącej zagrać "wspaniałą role kobiecą" (zob. Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Jarosława Iwaszkie-wicza, "Twórczość" 1963, nr 2, s. 113). Sztuka zaginęła. Egzemplarz podarowany przez autora Iwaszkiewiczowi spłonął w jego warszawskim mieszkaniu w 1939 r.
6 Witkacy planował wydanie 622 upadków Bunga, ale Irena Solska widocznie przeciwko temu zaprotestowała.
7 Straszliwy wychowawca. Dramat w4 aktach - napisany w 1920 r. Zachowały się tylko dwa akty wydrukowane w "Gazecie Artystów" 1935, nr 17 i 20/21. Prapremiera odbyła się 7 marca 1935 w eksperymentalnym teatrzyku Awanscena w Krakowie (reż. Władysław Józef Dobrowolski). Bzik tropikalny - zob. list 6, przypis 5.
8 List do Ireny Solskiej się nie zachował.
9 Maria Kossakowa z Kisielnickich (1861-1943) - żona malarza Wojciecha Kossaka, matka Jerzego oraz Marii (Lilki) i Magdaleny, ciotka Jadwigi Witkiewiczowej.
10 Kossakowie po śmierci (17 X 1917) Jadwigi z Kossaków Unrużyny (ur. 1862), matki Jadwigi, opiekowali się nią i wspomagali finansowo. Podczas pobytu w Krakowie zatrzymywała się w ich domu "Kossakówce". Zob. W. Kossak, Listy do żony i przyjaciół (1883-1942). Wybór, opr., wstęp, przypisy, indeksy K. Olszański, Kraków 1985, tom 2.
11 Poważny kryzys gospodarczy spowodował wzrost napięcia w kraju. Rząd ogłosił stan wyjątkowy, wprowadził zakaz zgromadzeń i zmilitaryzował kolej. W odpowiedzi PPS ogłosiła strajk powszechny, który rozpoczęto 5 listopada 1923. Następnego dnia doszło w Krakowie do rozruchów i walk ulicznych między demonstrującymi robotnikami a policją i wojskiem. Zginęło kilkadziesiąt osób.
1924
24
1 Roman Zrębowicz (1884-1963) - krytyk, historyk sztuki, redaktor czasopism literacko-artystycznych "Krokwie" (1920-1921) oraz "Wiadomości Artystyczne" (1929); podczas pobytu w Paryżu (1925-1928) był kierownikiem artystycznym galerii Leopolda Zbo-rowskiego; autor m.in. Nihilizmu w sztuce (Zagadnienie krytyki kultury) (Warszawa 1921) i zbioru szkiców Między wieżą Eiffla a palmą pustyni (Warszawa 1928).
2 A n i e l a M. - być może mowa o kuzynce Witkacego, Anieli Miklaszewskiej, córce Bolesława Miklaszewskiego i Janiny z domu Witkiewicz (była córką Ignacego Witkiewicza, brata Stanisława).
3 Irena - zob. list 18, przypis 5.
4Yours truły Husband (ang.) - Twój oddany mąż.
25
11 r e n a - prawdopodobnie mowa o Irenie Jankowskiej - córce poety, krytyka i publicysty Czesława Jankowskiego (1857--1929), drugiej żonie dr. Marcelego Szaroty - historyka, publicysty i dyplomaty (zob. list 133, przypis 3). Witkacy wielokrotnie ją portretował oraz zadedykował francuski przekład Szalonej lokomotywy (zob. list 18, przypis 6).
2 Ryta - Rita Sacchetto (zob. list 8, przypis 6).
3Fajki-Wierch pod Fajki (potocznieFajki,ok.2135m), wierch wznoszący się między Granatami a Żółtą Turnią; przejście południowo-wschodniej grani należy do najpopularniejszych wspinaczek w okolicach Hali Gąsienicowej.
4 Raf cio - Rafał Malczewski (zob. list 5, przypis 9).
5 Hauptwerk (niem.) - główne dzieło. Tym terminem określał Witkacy swe główne dzieło filozoficzne Pojęcia i twierdzenia
258
259
1924
Przypisy
implikowane przez pojęcie Istnienia, które rozpoczął pisać w Petersburgu w 1917 r., pięciokrotnie poprawiał i wydał w 1935 r., dzięki pomocy finansowej Kasy im. Mianowskiego (zob. Notę wydawniczą, w: S.I. Witkiewicz, Dzieła zebrane.[Tom 13:] "Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie Istnienia" i inne pisma filozoficzne (1902--1932). Opracował B. Michalski, Warszawa 2002, s. 489-510).
6 Być może była to Kompozycja (brak dokładnej daty) pokazana na wystawie obrazów Witkacego w Salonie Związku Artystów Plastyków w Poznaniu (23 VI - 22 VII 1929).
7 Dr Wacław Kraszewski (zob. list 47, przypis 8) miał dwóch synów: Wacława i Kazimierza. Prawdopodobnie był to portret Kazimierza (na tle ruin), Typ B (zob. KDM, 514).
8 Ciocia - Maria Kossakowa (zob. list 23, przypis 9).
Lilka - Maria z Kossaków, l-voto Bzowska, 2-voto Pawli-k o w s k a, 3-voto Jasnorzewska (1891-1945) - poetka, drama-topisarka, córka Wojciecha Kossaka i Marii z Kisielnickich, siostra Magdaleny Samozwaniec i Jerzego Kossaka, cioteczna siostra Jadwigi Witkiewiczowej. Debiutowała na łamach "Skamandra" w 1922 r. i przyjaźniła się z poetami tej grupy poetyckiej. Po wyjściu za mąż za Jana Gwalberta Pawlikowskiego mieszkała w 1.1919-1921 w Zakopanem w domu "Pod Jedlami" na Kozińcu. Przyjaźniła się z Witkacym i wspólnie napisali dramat Ostatnia godzina Heleny Pfeiffer (zob. list 53, przypis 2).
9 M a d z i a - Magdalena Samozwaniec (zob. list 9, przypis 3).
26
1 B o r e n - Janusz de Beaurain (zob. list 9, przypis 9).
2 Zob. list 3, przypis 3.
3 Mowa o klientach Firmy Portretowej "S.I. Witkiewicz".
4 Leopold (Poldek) Starzewski - przyjaciel Tadeusza Boya-Żeleńskiego, któremu w 1908 r. pomógł uzyskać stanowisko lekarza rejonowego w Krakowskiej Dyrekcji Kolejowej. Do 1914 r. był urzędnikiem ministerialnym w Wiedniu, skąd przyjeżdżał, aby brać udział w szopkach "Zielonego Balonika".
5 W pierwszej połowie października 1924 r. Jadwiga wraz z Marią Pawlikowską (Lilką) i Magdaleną Samozwaniec wyjechała na kurację do Nicei na Riwierze, skąd powróciła 23 grudnia. Pobyt na Riwierze opisała Samozwaniec, pominąwszy jednak fakt, że była z nimi Nina (zob. Maria i Magdalena, Szczecin 1987, tom 2, s. 145-167).
6 Henryk Greniewski (1903-1972) - matematyk, logik i cybernetyk, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, inicjator Polskiego Towarzystwa Cybernetycznego; zajmował się m.in. logiką matematyczną i jej zastosowaniem praktycznym. Witkacy uważał, iż jest jego wujkiem, bo matka - Natalia (ur. 1883) pochodziła z Reynelów (w 1902 r. wyszła za mąż za Jerzego H. Greniewskiego). Pisał o nim w liście do Władysławy Reynelowej: "Bawi tu mój cioteczny wnuk (przez to że Leon łtd.) Tumcio Mózgowicz Greniewski. B. miły ifenomalny [!] człowiek" (list z 28 VIII 1924 w: S.I. Witkiewicz, Całuję Was gdzie chcecie, s. 29). Zob. H. Greniewski, Logicy i Witkacy, "Przegląd Kulturalny" 1961, nr 51/51.
7 Pierwszym mężem Magdaleny Kossakówny (Samozwaniec) był Jan Starzewski (1895-1973) - dr praw, syn notariusza krakowskiego Tadeusza, bratanek redaktora Rudolfa Starzewskiego, legionista, adiutant gen. Władysława Sikorskiego. Ślub ich odbył się 6 sierpnia 1921 w Krakowie. Od wiosny 1923 r. przebywali w Bukareszcie, gdzie Starzewski pełnił funkcję drugiego sekretarza poselstwa polskiego. Magdalena powróciła do kraju w 1924 r. i wkrótce potem wyjechała na Riwierę. Decyzję o rozwodzie podjął Starzewski, podając jako powód "złośliwe opuszczenie męża" (M. Samozwaniec, Maria i Magdalena, tom 2, s. 163). Kościelne unieważnienie małżeństwa nastąpiło w 1928 r.
8 Jean de La Hire (ur. 1878) - powieściopisarz francuski, piszący pod pseudonimami Edmond Cazal, Commandant Cazal, Andre Laumiere, Arsene Lefort i in. Debiutował w 1902 r. powieścią La Torera, potem opublikował wiele drugorzędnych powieści historycznych, sensacyjnych, kryminalnych i erotycznych, m.in. L'Homme ąuipeut vivre dans l'eau (1908), La Mystere des XV (1911), L'Archiduc sanglant (1916), Lucifer (1922), La Yierge maudite (1923), La Captive du Demon (1927). Zob. Ch. Fievez, Les classiqu.es du second rayon: Jean de La Hire, w: "Fascination. Le Musee Secret de l'Erotisme" 1984, album nr 7, s. 4-8 (tu streszczenie powieści La Torem).
Rozmowa Jadwigi z de La Hire'em miała dotyczyć sprawy przekładów dramatów Witkacego i wprowadzenia ich do teatrów paryskich. W liście do Kazimiery Żuławskiej Witkacy pisał: "Sztuki moje tłumaczą dwaj Francuzi, Edmond Cazal i Jean de La Hire, i chcą to lansować w Paryżu. Autorzy znani w naszym wieku 39-42" (list z 22 XII 1924, w: J. Żuławski, Z domu, s. 250). Nie ma wątpliwości, że Witkacy stał się ofiarą oszustwa, bo Edmond Cazal to pseudonim de La Hire'a (zob. list 28, przypis 4).
9 Z listu do Władysławy Reynelowej wynika, że Witkacy książki otrzymał "z szalonymi dedykacjami" (list z 4 X 1924, w: S.I. Witkie-
260_________________________________Przypisy
wieź, Całuję Was gdzie chcecie, s. 31). O nadziejach, jakie łączył on / tą sprawą, świadczy wcześniejszy list do tejże adresatki: "Historya jest tego rodzaju: mam kontrakt z dwoma francuzami [!], którzy zajmą się mojemi sztukami (przerobieniem z brulionu franc. i puszczeniem na scenę) w Paryżu. Musiałem im posłać 600 zł poi., a jeszcze za parę tygodni muszę dać drugie tyle. O ile rysunki Ojca można by teraz sprzedać byłoby dobrze bo to straszny dla mnie wydatek z dochodów hotelowych. Afera jest dość prawdopodobna, a jest to jedyny sposób wybicia okna na Europę i dalszych konsekwencyi. Chwila jest ważna i można wiele dla niej poświęcić" (s. 29).
10 Arnold Szyfman, właśc. Arnold Zygmunt Stanisław Schiff-mann (1882-1967) - reżyser, dramatopisarz, organizator budowy Teatru Polskiego w Warszawie i jego wieloletni dyrektor (1913-1915, 1918-1939, 1945-1949). W 1921 r. pomógł skamandrytom w stworzeniu eksperymentalnego teatru Elsynor, który 29 grudnia 1921 zainaugurował działalność prapremierą Pragmatystów Witkacego (w sali Teatru Małego).
11 Lokomotywa - zob. list 18, przypis 6.
Gyubal Wahazar, czyli Na przełęczach BEZSENSU. Nieeuklidesowy dramat w czterech aktach - ukończony 14 czerwca 1921. Nie drukowany i nie grany za życia autora.
Pigułka - zob. list 23, przypis 4.
Szyfman nie przyjął żadnej z tych sztuk, ale postanowił w sezonie 1925/1926 wprowadzić do repertuaru Tumora Mózgowicza. Do premiery nie doszło z powodu protestów aktorów, którzy oddali role (zob. J. Degler, "Strajk" aktorów w Teatrze Małym, "Pamiętnik Te-atralny"1971, z. 3-4, s. 436-491). Wtedy Szyfman zdecydował się wystawić w jednym przedstawieniu dwie sztuki: Wariata i zakonnicę oraz Nowe Wyzwolenie (premiera w Teatrze Małym 28 V 1926). Zob. list 73, przypis 4.
12 Leon Schiller, właśc. Leon Jerzy Wojciech Schiller de Schildenfeld (1887-1954) - wybitny reżyser, krytyk i teoretyk teatru, dyrektor teatru. W1. 1922-1924 był członkiem kierownictwa i reżyserem Teatru Reduta, z którego odszedł wraz z częścią zespołu i w sierpniu tegoż roku został kierownikiem artystycznym Teatru im. W. Bogusławskiego w Warszawie (był nim do czerwca 1926 r.). Nigdy nie wystawił ani nie wyreżyserował sztuki Witkacego.
13 Mieczysław Limanowski (1876-1948) - geolog, reżyser, krytyk i teoretyk teatru; syn socjalisty i historyka Bolesława Limanowskiego; profesor geografii na Uniwersytecie im. S. Batorego w Wilnie (od 1927 r.) i Uniwersytecie im. M. Kopernika w Toruniu (od 1945 r.).
261
1924
Od marca 1899 r. przebywał w Zakopanem, prowadząc prace badawcze nad tektoniką Tatr. Był nauczycielem Stanisława Ignacego Witkie-wicza, który pod jego kierunkiem przygotowywał się do dorocznych egzaminów gimnazjalnych we Lwowie. W czasie I wojny światowej przebywał w Moskwie, gdzie zapoznał się w działalnością MCHAT-u i zaprzyjaźnił z Konstantym S. Stanisławskim. Po powrocie do kraju w 1918 r. prowadził przez kilka miesięcy Pierwsze Polskie Studio Sztuki Teatru, po czym nawiązał współpracę z Juliuszem Osterwą i został kierownikiem zespołu Reduta. W sezonie 1924/1925 kierował Instytutem Reduty, a po przeniesieniu Reduty do Wilna wchodził w skład kierownictwa teatru. Witkacy polemizował z jego artykułem O sztuce aktora ("Scena Polska" 1919, nr 1) w rozprawie Bliższe wyjaśnienia w kwestii Czystej Formy na scenie ("Skamander" 1921, z. VII-IX, X-XIII, XIV-XV; przedruk w: Teatr, Kraków 1923).
14 Mowa o Lilce (Marii Pawlikowskiej) i Madzi (Magdalenie Starzewskiej-Samozwaniec).
27
1 To m c i o - Tomasz Domaniewski (ur. 1920), syn Janusza Witolda Domaniewskiego (zob. list 28, przypis 2) i Ireny z Milew-skich. Zob. reprodukcję jego portretu w: KDM, ii. 529.
2 Mowa o dorocznej Wystawie Towarzystwa "Sztuka Podhalańska" w Miejskiej Galerii Sztuki w Zakopanem.
3 I r e n a - Irena Domaniewska z Milewskich, żona Janusza Witolda Domaniewskiego (zob. list 28, przypis 2). Wiatach 1927--1932 opiekowała się Alpinarium (Ogrodem Roślin Alpejskich) przy Muzeum Tatrzańskim, założonym przez Władysława Szafera w 1919 r. Jej portret (na tle skał) namalowany w grudniu 1924 r. znajduje się w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Zob. reprodukcję w: KDM. ii. 527.
4Flakonikowa -Jadwiga Pstrąg-Strzałkowska (La Flaconi, Hrabina Flaconi) - tłumaczka sztuk Witkacego na język francuski, m.in. Pragmatystów, Gyubala Wahazara, Kurki Wodnej, Szalonej lokomotywy. Pod pseudonimem La Flaconi zagrała Annę w premierze Wariata i zakonnicy w zakopiańskim Towarzystwie Teatralnym (zob. reprodukcję programu teatralnego w: J. Degler, Przyczynki do dziejów scenicznych Witkacego, "Pamiętnik Teatralny" 1985, z. 1-4, s. 239). Portret, o którym mowa, ukończył Witkacy w grudniu 1924 r. i podpisał: La Flaconi na tle "miasta z bajki" (KDM, 526).
262
Przypisy
7924
263
5 Prawdopodobnie mowa o Irenie Jankowskiej (zob. list 25, przypis 1).
6 Nie wiadomo, od kogo Witkacy otrzymał propozycje zagrania w filmie. Wyjazd nie doszedł do skutku.
7 Percy - Persy Zwierżontkowskaja. Sztuka w trzech aktach. Jej prapremiera odbyła się 31 maja 1927 w Teatrze Miejskim w Łodzi (zob. list 133, przypis 2). Sztuka zaginęła. Zob. J. Degler, "Persy Zwierżontkowskaja" Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Prace Literackie" 1967, z. IX., s. 163-191.
8 Mowa o mężu Magdaleny Samozwaniec - Janie Starzewskim (zob. list 26, przypis 7), który wzywał ją do powrotu z Riwiery do Bukaresztu, a po jej odmowie przysłał "w końcu "list rozwodowy" pełen górnolotnych frazesów i napuszonych słów nabrzmiałych goryczą" (cyt. za: Maria i Magdalena, tom 2, s. 163).
9 Hyr (Chir) - Jean de La Hire (zob. list 26, przypis 8).
10 Maria Pawlikowska (Lilka) po opublikowaniu debiutanckiego tomiku poezji Niebieskie migdały (Kraków 1922) wydała następny tomik Różowa magia (Lwów 1924) oraz napisała komedię Szofer Archibald, którą opublikował "Świat (Romans i Powieść)" 1924, nr 45-52 (prapremiera 17 X 1924 w warszawskim Teatrze Małym).
Magdalena Samozwaniec napisała w 1924 r. "groteskę w 3 aktach" pt. Malowana żona, którą wystawił tenże Teatr Mały (27 IX 1924); druk w: "Świat (Romans i Powieść)" 1924, nr 37-44. Witkacy uważał się za ich nauczyciela w pisarskim fachu (zob. J. Czarnik, Spółka autorska Witkacy-Pawlikowska, "Dialog"1987, nr l, s. 121-127; tamże listy Witkacego do Marii Pawlikowskiej).
28
1 I r e n a - Domaniewska (zob. list 27, przypis 3).
2 Janusz Domaniewski (1891-1954) - zoolog (ornitolog i zoogeograf), działacz ochrony przyrody, publicysta. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, doktoryzował się w Poznaniu. W1.1915--1920 był kustoszem muzeum zoologicznego Uniwersytetu Warszawskiego. W 1921 r. przeniósł się do Zakopanego, gdzie był inspektorem ochrony przyrody i łowiectwa w tatrzańskich dobrach Fundacji Kórnickiej. W1. 1927-1930 pracował jako kustosz Muzeum Tatrzańskiego i sprawował funkcję prezesa Oddziału Zakopiańskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Od 1931 r. był kustoszem w Państwowym Muzeum Zoologicznym w Warszawie, a od 1935 p.o. dyrektorem tegoż Mu-
zeum. Ogłosił wiele prac, poświęconych głównie systematyce i geografii ptaków, oraz napisał kilkanaście podręczników (m.in. Podręcznik zoologii dla szkół akademickich). W 1949 r. powrócił do Zakopanego. Należał do grona bliskich przyjaciół Witkacego, ale stosunki między nimi popsuła "afera" ze Stryjeńskim, w którą była zamieszana żona Domaniewskiego (zob. list 56, przypis 3).
3 Wykonany wtedy portret Rity Sacchetto (T.E.) zachował się w zbiorach prywatnych (zob. KDM, 525).
4 Pod koniec września 1924 r. Witkacy otrzymał list od Jeana de La Hire'a z informacją, że ten "10 X jedzie z dwoma mojemi sztukami gotowemi do Paryża, a że Cazalowi awansował za mnie 2000 fr. aby ten mógł wykończyć resztę" (list do Władysławy Reyne-lowej z 4 X 1924, w: Całuję Was gdzie chcecie, s. 31). Potwierdza to, że de La Hire, posługując się swoim pseudonimem, wymyślił wspólnika Edmonda Cazala, aby wyłudzić od Witkacego większą sumę pieniędzy.
5 Jak wynika z wyżej cytowanego listu do Reynelowej, de La Hire najpierw podał adres w Paryżu (Rue de la Faisanderie 122), a potem: Boite 14 Bureau 14.
6 Buaty, właśc. boi t e (franc.) - skrytka pocztowa.
7 Lord Reynel - Witkacy miał zwyczaj swoim przyjaciołom i znajomym nadawać różne tytuły arystokratyczne.
8 Ty m o n - Niesiołowski (zob. list 16, przypis 5).
9 Prawdopodobnie akcja filmu rozgrywała się w Monte Carlo, ale na tej podstawie trudno zidentyfikować jego tytuł. Witkacy był miłośnikiem kina, ale go nie cenił (zob. J. Degler, Witkacy i kino, "Dialog" 1996, nr 3, s. 131-135).
10 Stefania z Klemensiewiczów (zob. list 46, przypis 2) i Roman Jaworscy - byli bliskimi przyjaciółmi Witkacego z czasów jego studiów w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Roman J a w o r s k i (1883-1944) - prozaik i dramaturg. Studiował germanistykę na Uniwersytecie we Lwowie i Wiedniu. Podczas studiów poznał Stefanię, z którą wziął ślub w lutym 1909 r. w Krakowie, gdzie pracował jako nauczyciel gimnazjalny języka francuskiego. Od 1908 r. przyjaźnił się z Witkacym, który wykonał ilustracje do jego tomu opowiadań Historie maniaków (Kraków 1910, wyd. II: Kraków 1978). Zachowały się z tego okresu listy Witkacego do Jaworskich pisane po niemiecku, które w tłumaczeniu adresatki opublikowała "Twórczość" (1959, nr 10, s. 95-102). W kwietniu 1914 r. małżeństwo Jaworskich się rozpadło (w akcie separaq'i orzeczono "rozdział od stołu i łoża"). Lata I wojny światowej Jaworski spędził w Szwajcarii i Wiedniu, skąd wiosną 1918 r. przyje-
264
265
Przypisy
1924
chał do Lwowa. Związał się wtedy z aktorką Cecylią Nalepińską (z domu Trzaska), wdową po Tadeuszu Nalepińskim (1885-1918) - poecie, dramaturgu i krytyku, zaprzyjaźnionym z Witkacym (w 622 upadkach Bunga przedstawił go pod postacią Teodora Buhaja). W 1919 r. Jaworski wraz z Cecylią przeniósł się do Warszawy, gdzie znalazł pracę w Centrali Odbudowy Kraju. W 1925 r. opublikował "powieść z pogranicza dwóch rzeczywistości" pt. Wesele hrabiego Orgaza.
Dokładny życiorys Jaworskiego przedstawia R. Okulicz-Kozaryn we wstępie do Korespondencji Stefanii i Romana Jaworskich, "Archiwum Literackie", tom XXVIII: Miscellanea z okresu Młodej Polski. Redaktor naukowy T. Lewandowski, Warszawa 1995, s. 59-66.
11 Matka. Niesmaczna sztuka w dwóch aktach z epilogiem. Witkacy ukończył ją 13 grudnia 1924. Nie była drukowana i grana za jego życia.
12 Mieczysław Szpakiewicz (zob. list 3, przypis 5) po dramatycznej rezygnacji z funkcji dyrektora Teatru Narodowego w Toruniu (konflikt z zespołem doprowadził go do nieudanej próby samobójstwa) przeniósł się w 1924 r. do Teatru Polskiego w Poznaniu, gdzie grał i reżyserował.
13Paszandałyk - być może jest to przeróbka słowa pasza-łyk (tur.), które oznaczało prowincję w imperium otomańskim, pozostającą pod zarządem paszy.
14Les bebeches me montent (franc.) - dosłownie: burzą mi się bebechy, przy czym "bebeches" to neologizm od słowa polskiego bebechy z końcówką francuską. Witkacy często wyrazy polskie upodabniał do słów obcych lub pisał w transkrypcji obcojęzycznej. Zob. M. Nowotny-Szybistowa, Osobliwości leksykalne w języku Stanisława Ignacego Witkiewicza, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1973, s. 125-139.
15 Mowa o Madzi (Samozwaniec) i Lilce (Pawlikowskiej), która na Riwierę zabrała ulubioną wiewiórkę Sorka (zob. rozdział "Wiewiórka" w: Maria i Magdalena, tom I, s. 185-196).
16 P t a h - pomyłka Witkacego: to nie bogini, ale bóg w mitologii egipskiej, opiekun rękodzielników i artystów, mąż Sachmet - bogini plag i zarazy.
17Murdel-Bęski - Witkacy podpisał się nazwiskiem (anagram) jednej z postaci ze sztuki Matka.
wy Reynelowej: "Tu sytuacya beznadziejna. Parę (kilka) portretów wisi w powietrzu, ale z hotelem tak źle, że pożyczamy od Kasi. I na to przychodzi stosunkowo dość hjobowa wiadomość od Niny: "mu-sisz (!?) mi przysłać 1800 fr. bo inaczej nie wybrnę*. A ponieważ Nina pożyczyła mnie 100 zł a Mamie 200 zł więc jesteśmy w dość głupawem położeniu. O ile to możliwe wogóle to spuść te rysunki jakkolwiek bądź [chodziło o sprzedaż rysunków Witkiewicza-ojca - przyp. J.D.] i może Leon wyszle wprost do Niny te pieniądze. Jeśli niemożliwe daj mi znać zaraz. Będę się tu o coś starał ale to prawie beznadziejne. W każdym razie daj mi znać" (Całuję Was gdzie chcecie, s. 33).
2 Witkacy proponował Reynelowi kupno szkiców ojca za 900 zł (zob. list z 4 X 1924, w: Całuję Was gdzie chcecie, s. 31).
3 Maria i Wojciech Kossakowie wspierali finansowo Jadwigę (zob. list 23, przypis 10) i częściowo pokryli koszty jej podróży do Nicei.
29
1 K a s i a - prawdopodobnie służąca zatrudniona w pensjonacie "Zośka". Sytuację wyjaśnia list Witkacego z l XII 1924 do Władysła-
267
1925
1925
ra zupełnie nowe horyzonty" - Dzieła zebrane. [Tom 9:] "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 190.
3 Witkacy przyjaźnił się z Dziunią i Leonem Reynelami, korzystał z ich pomocy finansowej, wyrównując długi portretami (portretów Reynela, które Władysława po wojnie przekazała Muzeum Narodowemu w Warszawie, zachowało się 26). W tym wypadku chodziło zapewne o to, że Reynel pokrył drugi Jadwigi zaciągnięte w czasie pobytu na Riwierze (zob. list 29, przypis 1).
30
1 Na początku stycznia 1925 r. grono zakopiańskiej inteligencji powołało Towarzystwo Teatralne. Na inauguracyjną premierę (21 III 1925) wybrano dwie sztuki Witkacego: Wariata i zakonnicę, czyli Nie ma złego, co by na jeszcze gorsze nie wyszło (z powodów cenzuralnych tytuł zmieniono na Wariat i pielęgniarka) oraz Nowe Wyzwolenie. Zespołową reżyserią kierował autor, który zaprojektował również dekoracje.
2Dziunia -Władysława Jagminówna, l-voto Reynelowa, 2-voto Woytkiewiczowa (1896-1966) - wnuczka Elwiry Jagminowej z Witkiewiczów, córka Władysławy z Byszewskich i Józefa Jagmina, który był ciotecznym bratem Witkacego. W 1922 r. związała się z Leonem Reynelem (zob. list 14, przypis 2), z którym po jego rozwodzie z pierwszą żoną i przyjęciu przezeń chrztu wzięła w 1926 r. ślub kościelny (zob. J. Siedlecka, Mahatma Witkac, Warszawa 1998, rozdz. "Słaby flaczek", s. 35-48). Witkacy przez wiele lat przyjaźnił się z Reynelami.
31
1 Ludgard Grocholski (1884-?) - poeta (debiutowałw 1919 r. na łamach "Formistów"), organizator i sekretarz generalny Kolegium Heraldycznego w Warszawie oraz wydawca i redaktor pisma "Herold", poświęconego heraldyce i genealogii. Witkacy, choć podkpiwał z jego pasji heraldycznych, to jednak darzył go serdeczną przyjaźnią i bezskutecznie namawiał do wydania tomu zebranych wierszy, do którego chciał zaprojektować okładkę. Zachowały się listy Witkacego do Grocholskiego. Zob. W. Żołubak, Nieznane listy Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Życie Literackie" 1990, nr l, s. l, 6.
2Unmittelbar gegeben (niem.) - bezpośrednio dany. Termin Hansa Corneliusa z książki Grundlagen der Erkenntnistheorie. Transzendentale Systematik (1916), która według Witkacego "roztwie-
32
1 Mowa o prapremierze Jana Macieja Karola Wścieklicy (25 II 1925) w warszawskim Teatrze im. Fredry w reżyserii Jana Pawłowskie-go. Większość krytyków przyjęła sztukę entuzjastycznie. Zob. J. De-gler, Witkacy w teatrze międzywojennym, s. 73-92.
33
1 Zabawnisia - takie imię nosi jedna z bohaterek Nowego Wyzwolenia, którą w przedstawieniu tej sztuki w Towarzystwie Teatralnym zagrała osoba występująca pod fikcyjnym nazwiskiem Magdaleny Ostrołuckiej (zob. reprodukcję programu teatralnego w: J. De-gler, Przyczynki do dziejów scenicznych Witkacego, "Pamiętnik Teatralny" 1985, z. 1-4, s. 239).
2 Firn - śnieg przechodzący w lód, ziarnisty, znajdujący się wysoko w górach. W Tatrach firn tworzy się na wiosnę, gdy śnieg topniejący w słońcu zamarza w nocy. Narciarze uważają firn za bardzo dogodny do jazdy.
3 Prawdopodobnie chodzi o Irenę Domaniewską (zob. list 27, przypis 3).
4 J u r y - posiedzenie Komisji Wystawowej Towarzystwa "Sztuka Podhalańska", kwalifikującej prace na wiosenną wystawę obrazów, rzeźb i grafiki artystów podhalańskich, odbywającą się w Zakopanem (w Bazarze Polskim). Witkacego wybrano do tej Komisji w lutym 1925 r. podczas wyborów nowego zarządu Towarzystwa "Sztuka Podhalańska", którego głównym celem było popieranie i propagowanie twórczości artystów zamieszkałych w Zakopanem.
5 Tadeusz Schiele (1920-1986) - syn Kazimierza Schiele (1890-1956), zasłużonego taternika, alpinisty, prezesa zakopiańskiej
268
269
7925
Sekcji Narciarskiej Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, właściciela (wspólnie z bratem Aleksandrem) pierwszej wytwórni nart w Zakopanem. Portret pięcioletniego Tadeusza (z aniołem) - zob. reprodukcję w: KDM, ii. 574.
6 M i s i e - osoby niezidentyfikowane.
34
1 C i o c i a - Władysława Jagminowa z Byszewskich, matka Władysławy (Dziuni) - zob. list 30, przypis 2.
2 W związku z zaplanowaną na kwiecień kolejną wystawą w Salonie Sztuki Garlińskiego Witkacy powierzył Jadwidze zadanie dostarczenia na nią obrazów osób portretowanych w Warszawie.
3 Kazimierz Tadeusz Brzeziński-Mora (1887-1945) - malarz, publicysta. Studiował w Szkole Handlowej w Warszawie, na Politechnice we Lwowie, potem w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych (od 1904 r.) i na prawach studenta nadzwyczajnego w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1908-1909) u Józefa Pankiewicza. Debiutował w 1914 r. na wystawie w warszawskiej Zachęcie. Założył wytwórnię Kilim w Zakopanem i był jej dyrektorem. W 1924 r. w Salonie Sztuki przy Księgarni Arcta w Warszawie odbyła się zbiorowa wystawa jego prac. Witkacy znał go z czasów studiów w Krakowie.
4 Na wystawie w Salonie Sztuki Garlińskiego otwartej 25 kwietnia 1925 (wspólnej z Tymonem Niesiołowskim) Witkacy pokazał 73 portrety. W katalogu wystawy oznaczono je numerami 25-97, nie podając, kogo przedstawia dany portret. Zob. Katalog wystawy obrazów Tymona Nieslotowskiego i portretów Stanisława Ignacego Witkiewi-cza, 1925, Salon Sztuki Czesława Garlińskiego, Warszawa - Mazowiecka 16 (Zakład Narodowy im. Ossolińskich, sygn. 335514/11).
5Łabęcki - osoba nie zidentyfikowana.
6 Mowa o planowanym drugim przedstawieniu Wariata i pielęgniarki oraz Nowego Wyzwolenia w Towarzystwie Teatralnym.
35
1 List uszkodzony, zachowany we fragmentach. 2Meyznerowie, właśc. Meisnerowie - Julia z Malczewskich (zob. list 5, przypis 10) i jej mąż Feliks często odwiedzali
w Zakopanem Rafała Malczewskiego, zatrzymując się w j ego willi "Marysin" przy ul. Zamoyskiego.
3 Teodor Białynicki-Birula (1886-1950) - lekarz, ma-larz-samouk, działacz społeczny. Urodzony w Witebsku, ukończył Akademię Wojenno-Medyczną w Petersburgu (1921), służył w armii rosyjskiej, a potem w wojsku polskim (1919-1920). Wl. 1920-1933 mieszkał wraz z żoną Heleną w Zakopanem, pełniąc obowiązki oficera łącznikowego przy Sanatorium Czerwonego Krzyża, a potem ordynatora Sanatorium Wojskowego w Kościelisku i dyrektora sanatorium "Sanato" (zob. H. Bułhak, O Teodorze Biafynickim-Birula, "Przegląd Humanistyczny" 1977, nr 10, s. 93-97). Brał czynny udział w życiu kulturalnym Zakopanego, uczestniczył w większości wystaw organizowanych przez Towarzystwo "Sztuka Podhalańska". Był jednym z najbliższych przyjaciół Witkacego, który mieszkał w jego willi "Olma" w 1. 1930-1933. Miał wielką kolekcję obrazów Witkacego (obecnie własność Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku) i występował w jego sztukach granych w Towarzystwie Teatralnym i Teatrze Formistycznym. Świadectwem ich przyjaźni jest korespondencja Witkacego, która ożywiła się po przeprowadzce Białynickich latem 1933 r. do Chodzieży, gdzie Białynicki został dyrektorem Sanatorium Kolejowego (zob. Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Teodora Biafynickiego-Birula. Listy z rękopisów podał do druku J.Z. Brudnic-ki, "Przegląd Humanistyczny" 1977, nr 10, s. 98-133). Jego żonę Helenę (o niej mowa w liście) Witkacy wielokrotnie portretował (w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku znajdują się jej 22 portrety; zob. B. Zgodzińska-Wojciechowska i A. Żakiewicz, Witkacy. Kolekcja dzieł Stanisława Ignacego Witkiewicza w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Warszawa 1996).
4 Marceli Staroniewicz (1893-1964) - lekarz. Urodzony w Mińsku Litewskim, tam ukończył gimnazjum klasyczne, a następnie studia lekarskie na Wydziale Medycznym Uniwersytetu św. Włodzimierza w Kijowie (1917). Ożenił się z Henryką z Bergerów.
W styczniu 1920 r. zamieszkał na krótko w Warszawie, a potem przeniósł się z rodziną do Poznania. W tymże roku wstąpił jako ochotnik do Wojska Polskiego, uzyskując stopień porucznika. W 1923 r. otrzymał dyplom doktora medycyny na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od października 1921 do końca roku 1927 był ordynatorem Sanatorium Polskiego Czerwonego Krzyża w Zakopanem i kierownikiem Poradni Przeciwgruźliczej Warszawskiej Kasy Chorych. Od października 1928 do 1936 r. był dyrektorem Sanatorium "Staszycówka" w Ludwikowie pod Poznaniem, a od 1936 r. do końca lutego 1940 kierowni-
271
1925
kiem Poradni Przeciwgruźliczej Ubezpieczalni Społecznej w Poznaniu. Opublikował ponad 40 prac naukowych. Należał do grona bliskich przyjaciół Witkacego. Zob. M. Staroniewicz, [Wspomnienie o S.I. Wit-kiewiczu], "Pamiętnik Teatralny" 1990, z. 1-2, s. 202-204. 5La Flaconi -zob. list 27, przypis 4.
6 J u l i a M. - Meyznerowa (zob. list 5, przypis 10).
7 Czesław G a r l i ń s k i (1878-1954) - właściciel sklepu z materiałami piśmiennymi i dziełami sztuki w Warszawie przy ul. Mazowieckiej 16. W1. 1922-1939 prowadził prywatny Salon Sztuki, w którym odbyło się ponad dwieście wystaw indywidualnych i zbiorowych współczesnego malarstwa polskiego, w tym kilkanaście wystaw twórców związanych z ugrupowaniami awangardowymi (Salon rozpoczął działalność w kwietniu 1922 r. wystawą grupy formistów warszawskich "F 9"). W kwietniu 1924 r. Witkacy miał tu wystawę wspólnie z Rafałem Malczewskim.
8 Mowa o odczycie Nieporozumienia teatralne, który Witkacy wygłosił 11 lipca 1925 w sali "Morskiego Oka" w Zakopanem.
36
1Lwistek - żartobliwa przeróbka nazwiska Leona C h w i s t -k a (1884-1944), logika, matematyka, filozofa, malarza i teoretyka sztuki. W młodości był jednym z najbliższych przyjaciół Witkacego, który przedstawił go w 622 upadkach Bunga pod postacią barona Brummela. Wl. 1902-1906 studiował filozofię i matematykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie uzyskał doktorat (1905). W1902 r. uczęszczał jako wolny słuchacz do tzw. szkoły rysunku prowadzonej przez Józefa Mehoffera w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Studia z zakresu matematyki i filozofii pogłębiał na uniwersytecie w Getyndze oraz w Paryżu, gdzie studiował rysunek w Academie de la Grandę Chaumiere (1912-1914). Służył w I Brygadzie Legionów Polskich. W1. 1917-1922 był członkiem i głównym teoretykiem grupy formistów.
Stosunki Witkacego z Chwistkiem po 1918 r. nie układały się najlepiej. Dochodziło do konfliktów i zrywania znajomości. Witkacy był zdecydowanym przeciwnikiem jego poglądów na sztukę, wyłożonych w rozprawie Wielość rzeczywistości w sztuce ("Przegląd Współczesny" 1924, t. 9, s. 79-85) i obszernie z nimi polemizował (zob. Krytyka teorii sztuki Leona Chwistka, w: Szkice estetyczne, Kraków 1922; przedruk w: Dzielą zebrane. [Tom 8:] Nowe formy w malarstwie
i wynikające stąd nieporozumienia. - Szkice estetyczne. Opracowali J. Degler i L. Sokół, Warszawa 2002 oraz Dalszy ciąg polemiki z Leonem Chwistkiem, w: Teatr, Kraków 1923; przedruk w: Dzieła zebrane. [Tom 9:] "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 242-264). Spór Witkacego z Chwistkiem stał się jednym z powodów rozpadu grupy formistów.
2Górówna - córka dr. Stefana Góry, znanego rejenta w Zakopanem (w 1909 r. był delegatem Komitetu Akademickiego, skupiającego zwolenników pochowania prochów Słowackiego na Wawelu, do rozmów z pisarzami przebywającymi w Zakopanem, którzy proponowali Tatry jako miejsce pochówku - zob. J. Reychman, Peleryna, ciupaga i znak tajemny, Kraków 1971, s. 147).
3 Maria Staroniewicz-Wojciechowska (ur. 1908)wspomina, że był to jej pierwszy portret namalowany przez Witkacego w jego pracowni. Trzy następne zostały wykonane w domu brata. Brała ona udział w przygotowaniu premiery W mały m dworku w Teatrze Formistycznym, rozpisując czytelnym pismem "z oryginału sztukę na role - maszyny do pisania nie były wówczas jeszcze w powszechnym użyciu" (Trochę wspomnień o Witkacym, "Panorama Północy" 1981, nr 6, s. 14).
4Goryczkowa Hala - dawna nazwa hali pasterskiej, która obejmuje Dolinę Goryczkową (ok. 1150-1700 m) z jej górnymi odgałęzieniami i pobliskimi stokami; ulubiony teren uprawiania narciarstwa w Tatrach (prowadzi tędy trasa zjazdu z Kasprowego Wierchu).
5 Raf a ł - Malczewski (zob. list 5, przypis 9).
6 Edward Żytecki (1893-1982) - aktor, reżyser. W 1914 r. ukończył Szkołę Aplikacyjną przy Warszawskich Teatrach Rządowych, debiutował w Teatrze Małym, potem występował w Teatrze Polskim w Warszawie i w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie (za dyrekcji Grzymały-Siedleckiego). Pracę reżyserską rozpoczął w Łodzi w 1919 r., następnie grał i reżyserował w teatrach warszawskich i lwowskich. Z Witkacym łączyła go przyjaźń od 1920 r. Zob. Edward Żytecki o Witkacym, "Przekrój" 1967, nr 1181, s. 9.
7 Sukces przedstawienia Jana Macieja Karola Wścieklicy (do końca sezonu zagrano go 34 razy) sprawił, że 12 kwietnia 1925 Teatr im. Fredry wyruszył z tą sztuką w tournee po Polsce. Być może początkowo planowano występy we Lwowie, ale ostatecznie objazd objął następujące miejscowości: Kalisz, Łódź, Piotrków Trybunalski, Częstochowa, Kielce, Cieszyn, Bielsko, Radom, Lublin, Kowel, Brześć, Białystok, Wilno, Kutno, Koło, Września, Gniezno, Poznań (zob. J. Degler, O pierwszych inscenizacjach "Jana Macieja Karola Wścieklicy" S.I. Witkiewicza, "Prace Literackie" 1968, z. X, s. 215-254).
273
272_______________________________Przypisy
8 Wystawa Obrazów Tymona Niesiołowskiego i Portretów Stanisława Ignacego Witkiewicza w Salonie Sztuki Czesława Garlińskiego została otwarta 25 kwietnia 1925.
9 Jan Pawłowski (1878-1936) - aktor i reżyser; występował od 1896 r. w wielu zespołach i teatrach (m.in. w prapremierze Wesela w teatrze krakowskim zagrał Poetę), nie angażując się na dłużej w żadnym z nich. W sezonie 1924/1925 kierował Teatrem im. Fredry w Warszawie, gdzie wyreżyserował Wściekłicę i zagrał tytułową rolę.
10 Pawłowski jako dyrektor Teatru im. Fredry nie wypłacił Witkacemu należnych tantiem za spektakle Wściekłicy grane zarówno w Warszawie, jak i w objeździe. Skłoni to Witkiewicza do złożenia - za pośrednictwem Reynela - prośby o przyjęcie do Związku Autorów Dramatycznych (list z 8 VI 1925, w: Całuję Was gdzie chcecie, s. 34). Spór o niedotrzymanie warunków umowy zaostrzy się, gdy Pawłowski wyreżyseruje tę sztukę we lwowskim Teatrze Małym (8 V 1926). Zob. Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Mani Witkiewiczowej. [Podała do druku A. Micińska] w: Witkacy. Życie i twórczość. Materiały sesji poświęconej Stanisławowi Ignacemu Witkie-wiczowi z okazji 55. rocznicy śmierci (list z 4 I 1927).
37
1 Aleksander Januszkowski (1872-1942) - doktor wszech nauk lekarskich, mieszkający od 1906 r. w Zakopanem i prowadzący tu prywatną praktykę lekarską. Jego portret pędzla Witkacego znajduje się w Głównej Bibliotece Lekarskiej w Warszawie - zob. Witkacy w zbiorach GBL-u, "Służba Zdrowia" 1983, nr 1.
2 Józef Diehl (1882-1956) - znany zakopiański adwokat, dziennikarz, działacz społeczny i polityczny, współorganizator i członek pierwszego zarządu Sekcji Ochrony Tatr Towarzystwa Tatrzańskiego (w 1912 r.), członek Rady Narodowej Rzeczypospolitej Zakopiańskiej utworzonej l listopada 1918, delegat rządu polskiego do międzynarodowej komisji, mającej przeprowadzić plebiscyt o przynależności spornych terenów Cieszyńskiego, Spiszą i Orawy. Redagował "Echo Tatrzańskie" (1919), pracował w redakcji "Gazety Zakopiańskiej" (1921-1923) oraz był prezesem Towarzystwa "Sztuka Podhalańska". Prowadził prywatną kancelarię adwokacką (w willi "Jam-bur"). Opublikował wspomnienia o Stanisławie Witkiewiczu (Ewangelista Tatr, "Głos Narodu" 1915, nr 243 i "Echo Tatrzańskie" 1918, nrl).
7925
3 Po inauguracyjnej premierze dwóch sztuk Witkacego (zob. list 30, przypis 1) w Towarzystwie Teatralnym zarysowały się różnice w poglądach, jakie sztuki powinno się wystawiać: nowatorskie czy tradycyjne? W rezultacie doszło do rozłamu i Witkacy wraz z gronem przyjaciół stworzył w maju 1925 r. Teatr Formistyczny. Zob. J. Degler, Z dziejów scenicznych Witkacego. II. Teatr Formistyczny, "Pamiętnik Teatralny" 1969, z. 3, s. 291-300.
4Antołówka (Antałówka) - wzgórze i dzielnica we wschodniej części Zakopanego. W latach 1903-1904 została tu wybudowana willa w stylu zakopiańskim według projektu Jana Witkiewicza-Kosz-czyca (1881-1958). W okresie międzywojennym mieścił się w niej pensjonat, który prowadziły jego siostra Maria Witkiewiczówna (Dziu-dzia) i siostra ojca Witkacego (ciocia Mery).
5 Ludgard Grocholski (zob. list 31, przypis 1) miał poważne kłopoty ze zdrowiem, co potwierdza list Witkacego, w którym odpiera on zarzut, iż w osobie głównego bohatera Wariata i zakonnicy sportre-tował właśnie Ludgarda: "Czyś ty się wściekł? Może posądzisz, że Wścieklica też ty? Wścieklicę pisałem w listopadzie 1922 r., a Wariata [...] w styczniu 1923 r., kiedy byłeś jeszcze fon i nie miałeś pielęgniarki" (list z 6 III 1925 w: W. Żołubak, Nieznane listy Stanisława Ignacego Witkiewicza..., s. 1).
6 Grocholski pochodził z rodziny ziemiańskiej Kmitów osiadłej wTereszkach na Kijowszczyźnie. Po ojcu Janie Nepomucenie Gro-cholskim, prezesie Sądów Głównych Podolskich, odziedziczył majątek Tereszki. Pasjonując się heraldyką, używał tytułu hrabiowskiego i pieczętował się herbem Syrokomla z Chorągwiami.
38
1 G l a t z l, właśc. Jan Karol G l a t z e l (1888-1954) - chirurg, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dyplom doktora wszech nauk lekarskich uzyskał w 1912 r. na Wydziale Lekarskim UJ; w 1914 r. ożenił się z Elżbietą Grosser. Od 1920 r. był asystentem i starszym asystentem przy II Katedrze Chirurgii UJ, a w 1929 r. został profesorem nadzwyczajnym i kierownikiem tej katedry. Po podpisaniu protestu brzeskiego został przeniesiony w stan spoczynku. Opublikował wiele prac poświęconych operowaniu m.in. przepukliny i raka okręż-nicy (zob. Złota księga Wydziału Lekarskiego. Pod redakcją J. Grochowskiego, Kraków 2000, s. 474-479). Brał czynny udział w życiu towarzyskim i kulturalnym Krakowa. Znany był jako wytrawny znaw-
274
Przypisy
275
7925
ca muzyki i kolekcjoner dzieł sztuki. Jego obraźliwe opinie o sztuce nowoczesnej wypowiedziane w kawiarni "Esplanada" stały się powodem pojedynku z Leonem Chwistkiem, który - jak mówiono - był "pierwszym człowiekiem, który zoperował Glatzla" (Anna z Chwist-ków Dawidowiczowa, "Zeschnięte liście i kwiat..." Wspomnienia, Kraków 1989, s. 60).
2 Mowa o przedstawieniu Wariata i pielęgniarki oraz Nowego Wyzwolenia w Towarzystwie Teatralnym (zob. list 30, przypis 1) i przygotowywanym odczycie Nieporozumienia teatralne.
3 Na odwrotnej stronie listu znajdują się dwa fragmenty rękopisu rozprawy O Czystej Formie:
"Ryk lwa będzie wyrażał jego cierpienia, w utworze muzycznym mogą być wyrażane zawiłe uczucia muzyka, który go stworzył. Ale oprócz tego wyrazu pozostanie pewien element czysto formalny [słowo skreślone] niezależny od tego co one wyrażają: rozłożenie dźwięków w czasie w mniej lub więcej określonym rytmie, i zmienna wysokość i barwa i siła. To właśnie nazywam formą, mimo tego, że forma będzie potęgować symboliczne przedstawienia treści. Formę pewną będzie posiadać ryk jak i symfonia", "str. 15
Czystej absolutnie formy być nie może. Możemy ją przyjąć jako pojęcie graniczne. Czystą Formą będziemy nazywali formę do tego stopnia spotęgowaną w danym zjawisku, że będzie ona na nas działać jako taka, niezależnie od wypełniającej ją treści, i która będzie koniecznym, ale nieistotnym w ogólnym wrażeniu dodatkiem".
W ostatecznej redakcji zostały nieco zmienione (np. "ryk lwa" Witkacy zastąpił "człowiekiem, który ryczy z bólu"). Zob. "O Czystej Formie" i inne pisma o sztuce, s. 51-52.
39
1 Witkacy przyjechał do Poznania, aby obejrzeć gościnne występy Teatru im. Fredry z Janem Maciejem Karolem Wścieklicą. Po pierwszych dwóch nieudanych przedstawieniach w sali Ogrodu Zoologicznego następne spektakle w teatrzyku Szkarłatna Maska cieszyły się dużym powodzeniem. Zob. list 36, przypis 7.
2 Tadeusz Langier (zob. list 7, przypis 5) był wtedy dyrektorem Towarzystwa "Galicja" w Poznaniu przy ul. Rzeczypospolitej 5.
3 Chodziło o wyegzekwowanie od Pawłowskiego należnej sumy honorarium za przedstawienia Wścieklicy w objeździe (zob. list 36,
przypis 10). Nie udało się jednak osiągnąć w tej sprawie ugody, o czym Witkacy poinformował Reynela: "Nie wiem czy otrzymałeś mój list, w którym prosiłem Cię o zapisanie mnie do związku autorów dramatycznych. Może spytasz Boya telefonem co robić. Pawłowski nie zapłacił mi raty Hycowi [właściciel willi "Tatry" - przyp. J. D.] i twierdzi że się zrzekłem dochodu z prowincyi. Będę musiał przeciw niemu wystąpić. Sytuacya finansowa straszna, a ten drań tak postępuje" (Całuję Was gdzie chcecie, s. 35).
40
1 Sztuka szwedzka (w trzech aktach) to Zbyteczny człowiek, o której Witkacy pisał do Reynela: "Napisałem sztukę szwedzką Człowiek zbyteczny licząc jedynie na nagrodę Nobla!! Jest to jedyna moja nadzieja. Jeśli nie dostanę za miesiąc nagrody Nobla jestem zgubiony. (I Nina też.)" - Całuję Was gdzie chcecie, s. 35. Sztuka zaginęła.
2 Kozi Wierch (2291 m) - jeden z wyższych szczytów widokowych w Tatrach, wznoszący się nad Kozią Dolinką i Doliną Pięciu Stawów, chętnie odwiedzany przez turystów. Wypadek zdarzył się 31 maja na Małym Kozim Wierchu, a ofiarą był inż. Kurt Langfalder z Żywca.
3 Mowa albo o Hali Pysznej, położonej w górnej części Pyszniańskiej Doliny, albo o Pysznej Polanie Niżniej (ok. 1260-1300), znajdującej się na dnie Pyszniańskiej Doliny, gdzie stało schronisko PTT.
4 Marceli Staroniewicz był zwolennikiem opuszczenia Towarzystwa Teatralnego i utworzenia odrębnego teatru eksperymentalnego. Stosunek Witkacego do tak radykalnego rozwiązania był ostrożny, czemu dał wyraz w liście do Józefa Fedorowicza: "Jeżeli ja, jedyny prawie formista w teatrze u nas i główny propagator C[zystej] Formy zgadzam się na kompromis, to śmieszne jest, żebyś Ty dla tej kwestii procentowej (która praktycznie jest nie do załatwienia z powodu a) braku repertuaru, b) względności kryteriów formizmu w ogóle) robił mnie i przyszłości tow[arzystwa] taką krzywdę [Fedorowicz opowiadał się za procentowym określeniem udziału sztuk formistycz-nych w repertuarze Towarzystwa Teatralnego - przyp. J. D.]. Zwalasz tym prawie powtórzenie Wariata i N[owego] Wyz[wolenia], nie mówiąc o tym, że tracę w Tobie jednego z najlepszych aktorów. Pure nonsense. Może po wytrzeźwieniu zmienisz zdanie, czego Ci życzę.
276
277
Przypisy
1925
Pomyśl, że poza moimi sztukami i Syngiem i Goiłem, w których Synge na tyle prawie jest formistą, co Winawer, nie mamy nic w repertuarze. Jak można z góry umawiać się na procent? Pomyśl i zdecyduj inaczej" (zob. J. Degler, Przyczynki do dziejów scenicznych Witkacego. Kilka dokumentów do historii Teatru Formistycznego, "Pamiętnik Teatralny" 1990, z. 1-2, s. 201-202; list z 5 VI 1925).
5 Ostatecznie rozmowy z zarządem Towarzystwa "Sztuka Podhalańska" zakończyły się zgodą na utworzenie w jej ramach organizacyjnych Sekcji "Teatr Eksperymentalny".
6 Informując Reynela o sytuacji w Towarzystwie Teatralnym, Witkacy pisał: "Tu rozłam - już są 2 towarzystwa. Ja oscyluję i chcę założyć trzecie" (Całuję Was gdzie chcecie, s. 35). Odstąpił jednak od tego zamiaru i wraz z grupą przyjaciół przeszedł do "Sztuki Podhalańskiej".
7 Nie udało się ustalić, o której Irenie mowa.
8 Helena Roj-Rytardowa i Mieczysław Rytard (zob. list 13, przypis 4) wraz z amatorskim zespołem ludowym Podhala, założonym przez Helenę w 1918 r., przyjechali pod koniec maja 1925 r. do Paryża w związku z udziałem w Międzynarodowej Wystawie Sztuki Dekoracyjnej. Ich występ uświetnił udział Polski w tej wystawie. Jarosław Iwaszkiewicz pisał o tym w liście do żony: "Nie masz pojęcia, jak oni świetnie pasują do dekoracji ściennych Stryjeńskiej i Jastrzębowskie-go - prześlicznie wyglądali i oczywiście mieli powodzenie" (Anna i Jarosław Iwaszkiewiczowie, Listy 1922-1926. Opracowały M. Boja-nowska, E. Cieślak. Wstępem poprzedził T. Burek, Warszawa 1998, s. 434).
9 Być może Ludgard Grocholski obraził się z powodu listu Witkacego, który ostro zareagował na zarzut, iż w głównym bohaterze Wariata i zakonnicy przedstawił właśnie Ludgarda (zob. list 37, przypis 5). Po tym liście nastąpiła przerwa w ich korespondencji do grudnia 1925 r., którą wznowił Witkacy, pisząc: "Ja mam do Ciebie specjalną sympatię i uważam się za Twego przyjaciela. Jeśli Ty nie - napisz i rozstaniemy się w zgodzie na dystans znajomości. Ale jeśli nie odpowiadasz na listy i w ogóle - pytam się po co?" (W. Żołubak, Nieznane listy Stanisława Ignacego Witkiewicza..., s. 6; list z 5 XII 1925).
10 Podwyżka czynszu przez właściciela willi "Tatry" zmusi Witkie-wiczów do poszukiwania nowego pensjonatu. Zob. list. 51, przypis 3.
11 Maciej Korbowa i Teozoforyk-bohaterowie Macieja Korbowy i Bellatrix, tragedii w pięciu aktach, napisanej w listopadzie 1918 r. Witkacy cytuje niedokładnie. Teozoforyk mówi (ironicz-
nie) do Korbowy: "Najlepiej weź się do jakiej pracy" (Dzieła zebrane. [Tom 5:] Dramaty I. Opracował J. Degler, Warszawa 1996, s. 139).
41
1 O zwrot rękopisu Szalonej lokomotywy (zob. list 18, przypis 6) Witkacy dopytywał się w liście do Grocholskiego z dnia 5 XII 1925: "Czy zgubiłeś rękopis Lokomotywy! Jeśli tak, będzie to 17-ty zgubiony, więc się nie martw" (W. Żołubak, Nieznane listy Stanisława Ignacego Witkiewicza..., s. 6).
2 Stanisław Brzozowski (1883-1968) - warszawski fotograf zawodowy, właściciel zakładu fotograficznego przy ul. Świętokrzyskiej 11 w Warszawie. Specjalizował się w fotografii teatralnej i wykonał wiele zdjęć z ważniejszych przedstawień scen stołecznych oraz portrety znanych aktorów (jego archiwum liczące kilkanaście tysięcy negatywów uległo zniszczeniu w 1944 r.). Po wojnie mieszkał w Łodzi.
3 Po utworzeniu Teatru Formistycznego Witkacy uznał, iż teatry tego typu powinny być zarejestrowane w tzw. Centrali w Warszawie, co ułatwiłoby im współpracę. Organizacją Centrali, której statut Witkacy opracował, miał się zająć Leon Reynel w porozumieniu z Romanem Jaworskim i Ireną Solską (zob. list do Reynela z 25 VI 1925 w: Całuję Was gdzie chcecie, s. 35). Do stworzenia podobnego teatru Witkacy nakłaniał Kazimierę Żuławską: "W W[arszawie] zakłada się centrala takich towarzystw. Warto by w Toruniu o czymś takim pomyśleć. Jeśli nam tu za 5 zł od osoby tak się udało, to może i Wy byście coś zrobili" (J. Żuławski, Z domu, s. 252; list z 4 VI1925).
4 Mowa o trzyaktowej sztuce Sonata Belzebuba, czyli Prawdziwe zdarzenie w Mordowane, którą Witkacy ukończy 25 czerwca 1925.
5 Panie - tj. matka, ciotka Mery i siostra stryjeczna Dziudzia.
42
1 "Udruczajuszczej e wpieczatlenie" (roś.) - przygnębiające wrażenie.
2 Vu mon lombago (franc.) - z powodu mego lumbago.
3 "Wykinut' kakuju to sztuku" (roś.)-wyciąć jakiś numer.
4 Mowa o Marii Kossakowej oraz Lilce (Marii Pawlikowskiej) i Madzi (Magdalenie Samozwaniec).
278
279
7925
Przypisy
43
1 Jadwiga przebywała w Zakopanem od 6 czerwca do 22 lipca.
44
1 Witkacy pisał do Żuławskiej: "Przyjechałbym do T[orunia], ale musiałbym tam mieć jakieś portrety. Może się co zbierze. Mam sekretarza, któremu daję 15 % od sztuki. Na tych warunkach możemy się porozumieć" (J. Żuławski, Z domu, s. 252; list z 14 X 1925). Zadaniem sekretarza było znajdowanie osób chcących być klientami Firmy Portretowej. Od portretu otrzymywał 15% pobranego honorarium. Nie udało się ustalić tożsamości sekretarza.
2 W Teatrze Formistycznym trwały próby W małym dworku pod kierunkiem reżyserskim Witkacego, ale ponieważ - jak zaświadcza Brzękowski - szło mu to "dość ślamazarnie", miał go zastąpić Rytard (zob. Listy Jana Brzękowskiego do Jalu Kurka, w: Materiały do dziejów awangardy. Opracował T. Kłak, "Archiwum Literackie", t. XX, Wro-cław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1975, s. 30; list z 21 VIII 1925). Ostatecznie jednak próbami pokierował Marceli Staroniewicz (zagrał także rolę Maszejki).
3 Witkacy niekiedy pisał listy, podając się za swego sekretarza (zob. list 51). Tutaj nakreślił ołówkiem autoportret.
45
1 "Staś przywiązywał zawsze wielką wagę do tzw. uroczystości rodzinnych - imienin oraz urodzin. Imieniny obchodził 8 maja, ale również w mniejszym stopniu w końcu lipca na św. Ignacego [tj. 31 lipca]. Był rozgoryczony, o ile ktoś z jego bliskich zapominał o tych uroczystościach. Sam jednak przeważnie nie składał nikomu życzeń -poza rodziną - ale często na Wszystkich Świętych wysyłał kartki do różnych znajomych" - J. Witkiewiczowa, Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 89.
2 Z inicjatywy Witkacego powstała przy Towarzystwie "Sztuka Podhalańska" sekcja literacka, do której obok niego należeli: Jan Brzękowski, Jerzy Mieczysław Rytard i Janusz Kotarbiński.
3 O projekcie wydawania "pisma krytyczno-literackiego", którego celem byłoby "podniesienie poziomu i zmiana istoty krytyki w kierun-
ku powolnym", Witkacy informował Reynela, namawiając go do partycypowania w kosztach: "Może byś chciał należeć do pracy "kul-turalnej" i dał coś na to. Może też naciągniesz Twoich znajomych. O ile tak to prześlij flotę na ręce skarbnika sekcji Janusza Kotarbińskiego [...] a dostaniesz pokwitowanie formalne" (Całuję Was gdzie chcecie, s. 39). Początkowo projekt przewidywał połączenie trzech czasopism: "Zwrotnicy", "Nowej Sztuki" i "Reflektora". 12 czerwca 1925 Brzękowski i Witkacy piszą w tej sprawie do Wacława Gralew-skiego (1900-1972) - poety i dziennikarza, współzałożyciela lubelskiej grupy poetyckiej Reflektor oraz wydawcy czasopisma pod ta-kimż tytułem. Wedle ich projektu wokół pisma mogłyby się skupić wszystkie grupy awangardowe, bo "dotychczasowa rozproszona działalność artystów Nowej Sztuki mimo wielkich i szczerych ich wysiłków nie doprowadziła do należytych rezultatów z powodu nieskoordyno-wania akcji poszczególnych grup i wzajemnych niechęci i uprzedzeń" (cyt. za: W. Gralewski, Stalowa tęcza. Wspomnienia o Józefie Czecho-wiczu, Warszawa 1968, s. 190). Siedzibą pisma miało być Zakopane. Tadeusz Peiper tę propozycję odrzucił, wyjaśniając powody w liście do Witkacego: "Pismo, które by skupiało całą nową sztukę, zrobiłoby bardzo wiele. Gdyby powstało, nie tylko współpracowałbym z przyjemnością, ale wstrzymałbym wznowienie "Zwrotnicy". Jednakże projekt federacji istniejących czasopism wydaje mi się niecelowym. Znajomość wieloboku nowej sztuki pozwala mi na wypowiedzenie wróżby, że pismo sfederowane nie rozwiąże trudności finansowych i administracyjnych, a tylko [...] doprowadzi do niedopuszczalnego obniżenia poziomu. Dla tych powodów "Zwrotnica" nie może w nim brać udziału" (List od Tadeusza Peipera, w: Szczecińskie witkacjana. Wybór J. Jurczyk, przypisy A. Gass, "Sztuka" 1985, nr 2-3, s. 25-26; list z 25 VI 1925). Zamiar samodzielnego wydawania czasopisma przez sekcję literacką Towarzystwa "Sztuka Podhalańska" nie powiódł się z braku funduszy.
4 Tumor - mowa o Henryku Greniewskim (zob. list 26, przypis 6).
5 Między Witkacym i Chwistkiem od początku ich młodzieńczej przyjaźni dochodziło do częstych konfliktów i zrywania kontaktów, których jednym z powodów była chęć "wzajemnego podporządkowania się". Dzieje ich "zmiennej przyjaźni" omawia K. Estreicher w: Leon Chwistek. Biografia artysty (1884-1944), Kraków 1971. Istotne różnice w poglądach na sztukę Witkacego i Chwistka doprowadziły w 1923 r. do rozpadu grupy krakowskich formistów, do której obaj należeli.
280
281
Przypisy
7925
6 W dniu 13 lipca 1925 w sali "Morskiego Oka" Witkacy wygłosił odczyt Nieporozumienia teatralne, po którym wywiązała się dyskusja na łamach "Głosu Zakopiańskiego". Zabrał w niej głos prezes Towarzystwa Teatralnego Tadeusz A. Mischke, który zarzucił Witkacemu, iż zamiast dokładnie wyjaśnić główne pojęcia swojej teorii sztuki, stara się narzucić je innym, nie licząc się z prawem "poszanowania wszelkiej indywidualnej odrębności, właściwego wyższej kulturze psychicznej" ^Nieporozumienia teatralne" i wszelkie inne, "Głos Zakopiański" 1925, nr 30, s. 3-4). Witkacy odpowiedział mu artykułem Czerwony sygnał dla dr TA. Mischkego ("Głos Zakopiański" 1925, nr 31, s. 2: przedruk w: Bez kompromisu, s. 370-372). Dyskusję zakończył artykuł przyznającego się do "porażki" Mischkego: Na czerwony sygnał Witkiewicza biała chorągiew (tamże, nr 32, s. 6-7).
7 Jan Brzękowski (1903-1983) - poeta, prozaik i teoretyk sztuki. Należał do krakowskiej grupy poetyckiej Awangarda i był współpracownikiem jej pisma "Zwrotnica". W czasie pobytu w Zakopanem w 1925 r. zaprzyjaźnił się z Witkacym, przeprowadził z nim wywiad (zob. list 49, przypis 1) i napisał recenzję premiery W małym dworku w Teatrze Formistycznym (Teatr formistyczny w Zakopanem, "Życie Teatru" 1925, nr 41). Rozpoczął dyskusję z odczytem Witkacego, publikując w "Głosie Zakopiańskim" (1925, nr 29) artykuł Teoria czystej formy (Uwagi po odczycie St.I. Witkiewicza pt. "Nieporozumienia teatralne"), na który Witkacy replikował artykułem Odpowiedź ("Głos Zakopiański" 1925, nr 30, s. 2; przedruk w: Bez kompromisu, s. 367--369). W następnym numerze "Głosu Zakopiańskiego" Brzękowski ogłosił Odpowiedź na odpowiedź (nr 31, s. 3-4). O swojej znajomości z Witkacym i polemice z nim pisze Brzękowski w książce W Krakowie i w Paryżu. Wspomnienia i szkice, Warszawa 1968, s. 46-49 (tamże jego portret wykonany przez Witkacego).
46
1 Felcio Łabunskij - Feliks Roderyk Łabuński (1892--1979) - kompozytor, pianista i krytyk muzyczny. Był synem Elżbiety i Feliksa Łabuńskich (zob. list 8, przypis 7). Początkowo uczył się gry na fortepianie w domu, potem, wiatach 1902-1911 w Moskwie pod kierunkiem R. Hilla. W latach 1911-1915 studiował architekturę w petersburskim Instytucie Politechnicznym. Do studiów muzycznych powrócił w 1921 r., ucząc się teorii kompozycji u Lucjana Marczewskiego w Zakopanem, a następnie w latach 1923-1924 u Witolda Maliszewskiego
w Warszawie. W 1924 r. wyjechał do Paryża, gdzie kontynuował studia muzyczne, m.in. u G. Migota i Nadii Boulanger w Ścole Normale de Musiąue, które ukończył dzięki stypendium Ignacego Paderewskiego. Był współzałożycielem Stowarzyszenia Młodych Muzyków Polaków w Paryżu i sprawował funkcję sekretarza generalnego (1927-1929) i przewodniczącego (1930-1933). W 1933 r. ożenił się z Dorotheą Gierasch--Boit, amerykańską rzeźbiarką, i trzy lata później wyjechał na stałe do Stanów Zjednoczonych, gdzie wykładał na wielu uczelniach. Jako pianista koncertował całe życie, mając w repertuarze ponad 1500 utworów.
Książę Yendóme -Duć Philippe Emmanuel de Yendóme (1872-1931) - potomek znanego rodu arystokratycznego.
Montmorency - potomkowie wielkiego rodu francuskiego, którego początki sięgają X w.
Naryszkinowie - stary ród rosyjski, który dzięki małżeństwu Natalii Naryszkin z carem Aleksym Michajłowiczem odgrywał ważną rolę w państwie w XVII i XVIII w. Jego potomkowie po rewolucji październikowej osiedli w Paryżu.
2 Stefania z Klemensiewiczów Jaworska (1882-1977) - polonistka i germanistka, pedagog i tłumaczka, żona Romana Jaworskie-go (zob. list 28, przypis 10). Studia w zakresie filologii polskiej i germańskiej odbyła na uniwersytetach w Wiedniu, Krakowie i we Lwowie. Po separacji z mężem zamieszkała w Łodzi, gdzie uczyła w gimnazjum im. M. Kopernika. Tłumaczyła poetów niemieckiego romantyzmu oraz m.in. Norwida na język niemiecki (wraz z Krystyną Leo). Po roku 1945 pomagała Romanowi Zrębowiczowi w organizowaniu łódzkiego Muzeum Sztuki.
3Sławcio - syn Henryki i Marcelego Staroniewiczów.
4 Mowa o powieści Pożegnanie jesieni, którą Witkacy rozpoczął pisać w czerwcu 1925 r.
5 Były to dwie sztuki napisane w maju i czerwcu 1925 r.: Chaizowe plemię oraz trzyaktowa "sztuka szwedzka" pt. Człowiek zbyteczny. Oba te utwory zaginęły.
6 Mowa o próbach W małym dworku w Teatrze Formistycznym.
47
1 Śmierć w dniu 3 sierpnia 1925 Kazimierza Kasznicy (ur. 20 II 1879), podprokuratora Sądu Najwyższego, jego syna Wacława (ur. 1913), ucznia gimnazjum im.Staszica w Warszawie, oraz towarzyszącego im taternika Ryszarda Wasserbergera (ur. 16 III 1904) do dziś
282
283
1925
Przypis
uważane są za najbardziej zagadkowe, jakie wydarzyły się w Tatrach. "Sprawa stała się głośna, podjęła ją prasa w całym kraju, prokuratura wszczęła śledztwo. Ustalono następujący przebieg wypadków: w Schronisku Tery'ego w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich spotkała się rodzina Kaszniców, powracająca z turystycznej wycieczki znakowanym szlakiem ze Szmeksu przez Pięć Stawów Spiskich, Lodową Przełęcz do Doliny Jaworowej i na Łysą Polanę, z czwórką wytrawnych polskich taterników. Ponieważ taternicy ci wybierali się do Zakopanego także przez Lodową Przełęcz, Kasznica, niepewny widać swej znajomości drogi, zaproponował jednemu z nich - Ryszardowi Wasserbergero-wi, by przeszli tę trasę wspólnie. Młody człowiek z ochotą się zgodził i obiecał służyć wszelką pomocą. Nazajutrz, przy złej pogodzie, oba zespoły wyruszyły razem w drogę powrotną do Polski. Tworzyli grupę bardzo niezgraną. Kasznicowie szli źle, powoli, w dodatku warszawski prokurator był krótkowidzem i miał stałe kłopoty z zalewanymi deszczem okularami. Taternikom łatwa droga dłużyła się, dokuczało zimno. Wasserberger, wziąwszy na siebie trud odbywania męczącej swą powolnością wędrówki wspólnie z niewprawnymi turystami, zaproponował, że on dalej będzie pilotował Kaszniców, natomiast coraz wyraźniej irytujący się jego koledzy niech idą szybciej naprzód. Trójka taterników - Alfred i Jan Alfred Szczepańscy oraz Stanisław Krystyn Zaremba - z ochotą przystali na tę propozycję i poszli prędzej, docierając bez przeszkód na noc do Zakopanego. Postąpiono zatem wbrew podstawowej regule turystyki górskiej: razem wychodzimy - razem wracamy i nie rozdzielamy się ani na chwilę na odległość większą niż zasięg wzroku czy głosu, f...] Na Lodowej Przełęczy, którą czwórka turystów osiągnęła w czasie dwukrotnie dłuższym od przewodnikowego - uderzył im w oczy huraganowy wiatr, niosący ostre krupy i grad. Wasserberger prosił o pośpiech - wiedział, że im niżej, tym siła wiatru będzie słabsza. Poniżej przełęczy 12-letni chłopiec zaczął uskarżać się na zmęczenie i trudności w oddychaniu. Matka wzięła więc odeń plecak, a Wasserberger pomagał mu przy schodzeniu. W pobliżu Żabiego Stawu Jaworowego - a więc blisko 500 metrów poniżej przełęczy, w miejscu w zasadzie zupełnie łatwym, starszy Kasznica usiadł, twierdząc, że jest tak zmęczony, iż dalej nie może iść. Wasserberger, najsilniejszy w zespole i doświadczony wspinacz - słaniał się na nogach i także nie mógł zrobić ani kroku. Podtrzymywał tylko chłopca. Kasznicowa zaprowadziła taternika i syna o kilkanaście kroków od ścieżki i posadziwszy pod wielkim głazem osłaniającym od wiatru - dała im na wzmocnienie odrobinę koniaku, a chłopcu - czekoladę. Wróciwszy do męża stwierdziła, że był niemal
nieprzytomny. Z trudem zmusiła go do wypicia łyku koniaku. Powróciwszy pod głaz zobaczyła, że syn jest nieprzytomny, a Wasserberger, choć próbuje wstać, nie reaguje na wypowiadane doń słowa i majaczy. Podbiegła znów do męża - był martwy. Wróciła do syna - i ten nie dawał już oznak życia. Wasserberger w agonii wstał, po czym przewrócił się na kamienie, kalecząc się w głowę i rękę. Po chwili i on przestał oddychać. Trzydzieści siedem godzin spędziła niemal bez ruchu nieszczęśliwa kobieta pomiędzy zwłokami męża, syna i przygodnie spotkanego taternika - czekając na swoją z kolei śmierć, nie mając odwagi odejść, nic nie jedząc, grzejąc się tylko kocem i maszynką spirytusową. [...] Wreszcie półprzytomna zeszła do Łysej i, spotkawszy generała Zaruskiego, opowiedziała mu całą historię" (M. Pinkwart, Zakopiańskim szlakiem Mariusza Zaruskiego, Warszawa-Kraków 1983, s. 137-138). Obaj Kasznicowie zostali pochowani na nowym cmentarzu w Zakopanem.
2Sławcio - zob. list 46, przypis 3.
3 Mowa o Stanisławie Henryku Arnoldzie Orskim (ur. 1881) - prokuratorze Najwyższego Sądu Wojskowego.
4 Zob. list 44, przypis 2.
5 Leo Koszella (1894-1965) - edytor i tłumacz literatury polskiej na język niemiecki. Doktoryzował się w Monachium na podstawie pracy Das Flohmotiv in der Literatur: Ein Beitrag zu Stoffgeschichte und żur Geschichte des Grotesk-Komischen (Munchen 1922). Wydał ilustrowane antologie Das Flohzirkus (Griinwald-Munchen 1924) i Das Buch der Liebe [b.m.w.] 1924. Przetłumaczył m.in. Jana Wiktora Tęczę nad sercem (Morgenróte tiber Stadt, Koln 1930), Jerzego Szaniawskiego Żeglarza (1948), Jarosława Iwaszkiewi-cza Kongres we Florencji (Der Kongress in Florenz, "Sinn und Form" 1956, nr 5/6). Nie wiadomo, czy odesłany maszynopis był przekładem sztuki Witkacego.
6 Samozwance - Magdalena Kossak-Starzewska i jej siostra Maria (Lilka) Pawlikowska.
7 Oszadzki, właśc. Aleksander Oszacki (1883-1945) - lekarz w stopniu majora Wojska Polskiego, specjalista w zakresie kardiologii i endokrynologii klinicznej, od 1934 r. profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor licznych prac o chorobach bakteryjnych.
8 Wacław Kraszewski (1872-1931) - wybitny lekarz i znany działacz społeczny PPS, współpracujący z Józefem Piłsudskim (był jednym z założycieli zakopiańskiej organizacji Strzelca). Studia medyczne ukończył w Charkowie, dyplom doktora wszech nauk lekarskich otrzymał w Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. W 1907 r.
284
285
7925
zamieszkał na stałe w Zakopanem. Był jednym z współtwórców Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i jego wieloletnim prezesem (do 1930 r.). Wiatach 1926-1931 sprawował funkcję dyrektora i naczelnego lekarza Sanatorium Nauczycielskiego. Od 1912 r. mieszkał w willi w stylu zakopiańskim, zaprojektowanej przez Stanisława Witkiewicza (przy obecnej ul. Witkiewicza 19), gdzie dziś mieści się muzeum domowe i Galeria Sztuki Współczesnej (zob. M. Iwaszkiewicz, Z biegiem dni, z biegiem lat..., "Pani" 1997, nr 10, s. 64-68, 149).
9 Marceli Staroniewicz (zob. list 35, przypis 4) był specjalistą od chorób płucnych.
10 Alfred Te r l e c k i (1883-1973) - malarz i taternik; studiował w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych i krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Większa część jego twórczości poświęcona jest krajobrazom Tatr i Podhala. Odgrywał ważną rolę w życiu kulturalnym Zakopanego.
48
1 J a ś - Jan Gwalbert Henryk Pawlikowski (1891-1962) - drugi mąż Marii (Lilki) Kossakówny; pisarz, taternik, działacz społeczny i sportowy; autor powieści Bajda o Niemrawcu (1928), sagi Cisonie (1962) oraz licznych opracowań poświęconych Tatrom i Podhalu. Mieszkał w Zakopanem w "Domu pod Jedlami".
2 Stefan Glass (1895-1932) - matematyk, filozof, poeta, tłumacz; jeden z bliskich przyjaciół Witkacego. Studia matematyczne rozpoczął na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie i w 1. 1914--1918 kontynuował w Pizie i Zurychu (pod kierunkiem Hermanna Weyla). Po powrocie do kraju został asystentem przy katedrze matematyki na Politechnice Warszawskiej. Potem przeniósł się do Wilna i w 1925 r. na podstawie rozprawy o geometrii nieeuklidesowej uzyskał doktorat filozofii w tamtejszym uniwersytecie. Przetłumaczył m.in. Symfonię pastoralną Gide'a, Medeę Lenormanda. Pod pseudonimem dr Dezydery Prokopowicz napisał rozdział o eterze do broszury Witkiewicza Nikotyna - Alkohol - Kokaina - Peyotl - Morfina - Eter + Appendix, Warszawa 1932; przedruk w: Dzieła zebrane. [Tom 12:] Narkotyki. Niemyte dusze. Opracowała A. Micińska, Warszawa 1993, s. 124-130. Witkacy wielokrotnie go portretował (zob. KDM 995, 997, 1018, 1043, 1301, 1303) oraz wykonał rysunek jego maski pośmiertnej (27 X 1932 Glass popełnił samobójstwo). W1934 r.
ukazał się nakładem Domu Książki Polskiej w Warszawie tom liryków Glassa Samotna udręka, poprzedzony wspomnieniem Floriana Sobie-niowskiego.
49
1 Mowa o wywiadzie U autom " Wścieklicy". Wywiad z St.I. Witkie-wiczem, który ukazał się 10 sierpnia 1925 w "Ilustrowanym Kurierze Codziennym" (nr 218); przedruk w: Bez kompromisu, s. 515-517. Wywiad ilustrowany był reprodukcjami trzech obrazów Witkacego: Portret R. Jaworskiego, Portret Żony i Autoportret.
2 Zob. list 47, przypis 1.
3 Dramatyzm sytuacji ukazuje list Witkacego do Reynela: "1/X wyrzuca nas Hyc z "Tatr". Nie możemy nająć innego domu bez 5000 zł. Pożyczka, którą mieliśmy dostać zawiodła nas. Wobec tego cesarzowa [tj. Jadwiga - przyp. J. D.] zdecydowała się pożyczyć nam na tych samych warunkach 5000 zł, które ma u Ciebie. Chodzi o całą przyszłość bo jeśli teraz utracimy pensjonat to możemy nigdy już nie wybrnąć. W ogóle sytuacja jest pod psem. Wobec tego proszę Cię Leonku, żebyś jak najprędzej przesłał przez bank te 5000, a przedtem zatelegrafuj zaraz czy to zaraz możliwe (jeśli nie całość to ile). Nam jednak trzeba całość bo ten nie zgadza się na częściowe wypłaty. Bardzo Cię więc proszę o pośpiech bo inaczej będziemy zgubieni" (Całuję Was gdzie chcecie, s. 36; list z 12 IX 1925).
4 W związku z chorobą płuc Magdalena Samozwaniec - zgodnie z zaleceniem dr. Edmunda Majewicza - przyjechała na dłuższy pobyt do Zakopanego ("Siedź w tej dziurze parę tygodni, ja Ci pieniądze przyślę" - pisał do niej zaniepokojony ojciec; zob. W. Kossak, Listy do żony i przyjaciół (1883-1942), t. II, s. 220). Towarzyszyła jej Maria (Lilka) Pawlikowska.
5 C h ą d z i e, właśc. Chądzyńscy - małżeństwo znane z popisów tanecznych w restauracji Trzaski (zob. R. Malczewski, Pępek świata, s. 62).
6 Podgałandzkuju - pseudorosyjskie przekształcenie nazwy Podhalańska. Zob. list 51, przypis 10.
7 Henryk Mickenbrun, właśc. Miickenbrimn - narciarz. "Słynne były jego "szusy", skakał też niezgorzej i był wielokrotnym mistrzem Polski, armii polskiej, Czechosłowacji" (R. Malczewski, Pępek świata, s. 62). Od 1929 żył i pracował jako trener w Chamonk. Współautor książki Le Ski (1930). Zginął po wojnie na Mont Blanc.
286
Przypisy
287
7925
8 Stefania Zahorska (1889-1961) - historyczka sztuki, powieściopisarka. Studiowała filozofię i historię sztuki na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Tu doktoryzowała się w 1919 r. w dziedzinie historii sztuki i archeologii. Była pionierem krytyki filmowej w Polsce. W1. 1924-1925 prowadziła dział "Sztuki plastyczne" w "Przeglądzie Współczesnym" oraz współpracowała z "Wiadomościami Literackimi", gdzie redagowała dział recenzji filmowych i drukowała liczne sprawozdania z wystaw malarskich. Zajmowała się głównie nowoczesną sztuką polską (wydała m.in. monografię Eugeniusza Żaka). W 1928 r. razem ze Stanisławem Baczyńskim redagowała tygodnik "Wiek XX". Wykładała historię sztuki na Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie. Po wojnie przebywała na emigracji. Była współzałożycielką Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w Anglii. Zmarła 6 kwietnia 1961 w Londynie.
Opublikowała obszerną recenzję wystawy obrazów Niesiołowskie-go i Witkiewicza, otwartej 25 kwietnia 1925 w Salonie Garlińskiego. Zob. Sztuki plastyczne. Warszawa: Wystawy zbiorowe w Salonie Sztuki Czesława Garlińskiego: St.I. Witkiewicz - Tymon Niesiołowski, "Przegląd Współczesny" 1925, t. 2, nr 45, s. 372-378. Witkacy polemizował z niektórymi jej zarzutami w artykule Et tu Zahorska Stefania contra me?, który opatrzony podtytułem (Dawny porachunek) ukazał się dopiero po dziesięciu latach od napisania w czasopiśmie "Zet" 1935, nr 4 (15 IV), s. 6; przedruk w: Dzielą zebrane. [Tom 10:] "O Czystej Formie" i inne pisma o sztuce, s. 111-116.
9 Zob. zdjęcie Witkacego w tym kapeluszu, wykonane przez Jadwigę Kępińską, w: E. Franczak, S. Okołowicz, Przeciw Nicości. Fotografie Stanisława Ignacego Witkiewicza, Kraków 1986, ii. 364.
50
1 Hipotezy na temat przyczyn śmierci Kaszniców i Wasserbergera omawia Wawrzyniec Żuławski: "Sprawa wypadku w Dolinie Jaworowej odbiła się głośnym echem w całej Polsce. Opinia publiczna domagała się wyjaśnień, wskazania przyczyn. Snuto najrozmaitsze, mniej lub więcej bezsensowne hipotezy, domysły, podejrzenia. Kasznicową pomawiano nawet o otrucie towarzyszy wycieczki. Zarządzono sekcję zwłok, poddano analizie pozostałe w manierce krople koniaku. Prokuratura prowadziła dochodzenie, które wkrótce utknęło na martwym punkcie. Przypuszczenia co do przyczyn zgonu tych trojga były bardzo różnorodne i właściwie żadne nie wytrzymuje krytyki. Jakieś ukryte
wady serca? Wykluczone. Jednocześnie u trzech ludzi w różnym wieku i o różnej sprawności fizycznej? Ostra niewydolność krążenia na skutek zmęczenia, wyczerpania i zimna? Ależ w takim razie powinien by przeżyć Wasserberger, a nie Kasznicową. Temperatura nie spadła poniżej zera, wiatr był wprawdzie gwałtowny, ale Wasserberger przetrzymywał już większe wichury i gorsze niepogody bez żadnej szkody dla zdrowia. Jakiś kataklizm, trąba powietrzna, wytwarzająca próżnię, która po prostu udusiła nieszczęsnych? Dlaczego więc nie zabiła ona również i Kasznicowej? Najpoważniej brzmią wyjaśnienia, których autorem jest Roman Kordys, świetny taternik sprzed pierwszej wojny światowej i świetny znawca zagadnień górskich. Twierdzi on, że na skutek gwałtownego, "zatykającego", utrudniającego oddychanie wichru nastąpiło silne, choć nie zagrażające życiu, chwilowe wyczerpanie organizmu. Po godzinnym lub nieco dłuższym działaniu takiego wichru turyści, zszedłszy już tam, gdzie był on mniej groźny, czuli się trochę tak, jak topielcy wyciągnięci z odmętów na brzeg. W takim stanie nawet niewielka ilość alkoholu, nawet te kilka łyków koniaku podziałało zabójczo. [...] Mimo wszystko wywody Kordysa również nie są w zupełności przekonywające. Przecież z opowiadania Kasznicowej wynika, że nieszczęśliwi byli umierający, zanim otrzymali ów fatalny koniak. I że nie mieli objawów duszenia się - jedynie młody Kasznica dużo wcześniej skarżył się na trudności w oddychaniu, później jednak szedł jeszcze dłuższy czas. [...] Tak czy inaczej, zagadka nie została dotąd wyjaśniona mimo licznych prób i usiłowań. [...] Tragedia Doliny Jaworowej zapewne na zawsze pozostanie posępną tajemnicą gór" - Sygnały ze skalnych ścian. Tragedie tatrzańskie. Wędrówki alpejskie. Skalne lato, Warszawa 1985, s. 152-153. Zob. też W. Gentil-Tippen-hauer, S. Zieliński, W stronę Pysznej, Warszawa 1961, s. 199-201.
2 Kuper - Mary Winifred Cooper (1879-1931) - angielska malarka, urodzona w Cheltenham (hrabstwo Gloucestershire) w rodzinie pastora. Podczas pobytu w 1. 1903-1907 w Paryżu zbliżyła się do przebywających tu polskich malarzy. W pracowni Olgi Boznańskiej poznała Jerzego Wojciecha Zakrzewskiego, inżyniera chemika, z którym postanowiła wziąć ślub, ale jego nagła śmierć zniweczyła te plany. Od 1910 r. wystawiała swe prace w warszawskiej Zachęcie. Dwa lata później została nauczycielką angielskiego, rysunku i gimnastyki w prywatnej szkole p. Maskowskiej w Skolimowie. W1.1914-1917 przebywała w Rosji. Rezultatem tego pobytu była wystawa stu czterdziestu prac otwarta w lutym 1919 w Goupil Gallery w Londynie. W styczniu 1923 r. przyjechała do Zakopanego i kupiła dom na Harendzie, który w tymże roku odsprzedała Janowi Kasprowiczowi (żob. M. Kasprowiczowa,
289
1925
288
Przypisy
Dziennik, Warszawa 1968, s. 463-466). Wiosną 1924 r. zamieszkała w domu malarza Stanisława Gałka. Uczestniczy w życiu artystycznym Zakopanego, bierze udział w dorocznych wystawach "Sztuki Podhalańskiej". Przyjaźni się z Witkacym, który powierza jej główne role w swoich sztukach wystawianych przez Towarzystwo Teatralne i Teatr Formistyczny (grała Tatianę w Nowym Wyzwoleniu, Siostrę Barbarę w Wariacie i zakonnicy oraz Widmo w W małym dworku). W 1928 r. opuszcza Zakopane i po krótkim pobycie w Warszawie, gdzie wystawia swe prace w Zachęcie, powróciła do Anglii. Przyjeżdża ponownie do Warszawy i tu zmarła z powodu nowotworu 16 lutego 1931 r. Pochowana została na cmentarzu przy ul. Żytniej. Zob. J. Skłodowski, Angielka i Witkacy, "Twórczość" 1987, nr 2, s. 114-120.
3 Jadwiga Dmochowska z Waydlów (zob. list 20, przypis 1) - żona Romana Dmochowskiego, spokrewnionego z Unrugami. O koligacjach rodzinnych Unrugów zob. Teresa i Władysław Tatarkiewiczo-wie, Wspomnienia, Warszawa 1979 (rozdział pt. "Rodzina mojej babki: Unrugowie", s. 56-63).
4 Sepulchrans (od łac. sepulcrum) - zmarły.
51
1 Charakterystyczna dla Witkacego mistyfikacja: list pisany w jego imieniu przez fikcyjnego sekretarza. Podobne listy pisał do innych adresatów, podpisując je jako sekretarz szefa gabinetu itp. Oto list wysłany 16 V 1927 do Ludgarda Grocholskiego:
"Wielmożny Panie
Z polecenia mego Pryncypała p. Witkiewicza zapytuję uprzejmie, czy W. Pan otrzymał Jego książkę pt. Pożegnanie jesieni. Prosiłbym o odpowiedź, bo jeśli posyłka nie doszła, trzeba ją na poczcie reklamować.
Z wyrazami należnej czci
Sekretarz Witkasiewicz
m.p.
(podpis czytelny)"
Cyt. za: W. Żołubak, Nieznane listy Stanisława Ignacego Witkiewicza..., s. 6. Zob. też: H. Worcell, Wpisani w Giewont, Wrocław 1974, s. 122.
2 Jean Joseph Leverrier (1811-1877) - astronom francuski, dyrektor obserwatorium astronomicznego w Paryżu, autor licznych prac o ruchu planet i komet okresowych. Wl. 1845-1846 stwierdził na
podstawie analizy zakłóceń ruchu planety Urana istnienie nieznanej planety, tj. Neptuna, i określił jego położenie oraz przybliżoną orbitę, co pozwoliło 23 września 1846 odnaleźć tę planetę niemieckiemu astronomowi J. Gallemu. Witkacy od dzieciństwa pasjonował się astronomią. Jego ojciec w liście z 14 marca 1891 donosił swej matce o zainteresowaniach sześcioletniego Stasia: "Najulubieńszym tematem rozmów jest astronomia. Całe godziny gotów jest mówić i słuchać o stosunkach planet i słońca" (cyt. za: A. Micińska, Kronika życia i twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza w latach 1885-1914, w: Istnienie Poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Opracował J. Degler, Wrocław 2003, s. 38). Jadwiga wspomina: "Lubiłam bardzo wieczorne spacery, kiedy Staś opowiadał o gwiazdach. Znał doskonale astronomię, była to jedna z jego - zapoczątkowanej we wczesnej młodości - pasji i potrafił długo opowiadać o zjawiskach niebieskich. Nie był to suchy wykład, ale właśnie śliczne, a zarazem ściśle naukowe opowiadanie" (J. Witkiewi-czowa, Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 96). W czasie pobytu w Rosji Witkacy namalował pastelami duży cykl kompozycji astronomicznych, z których do dziś zachowało się jedenaście (zob. A. Żakiewicz, Kompozycje astronomiczne Witkacego, "Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie" 1989/1990, s. 577-613).
3 Po opuszczeniu willi "Tatry" Maria Witkiewiczowa od l października wynajęła na pensjonaty dwie wille: "Zośkę" przy Krupówkach i "Elektron" przy ul. Kościuszki, w którym zamieszkał Witkacy.
4 Anna Raczyńska - córka Marii z domu Pareńskiej (1884--1941), siostry Zofii (żony Boya), i Stanisława Raczyńskiego (zm. 1918), doktora internisty, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, od 1906 r. profesora zwyczajnego uniwersytetu lwowskiego.
5Rambergowie - warszawska rodzina żydowska. Wspomina o niej Irena Krzywicka, bo Rambergowie nie zgodzili się na ślub swego syna z "gojką" Budkiewiczówną, koleżanką Krzywickiej (zob. Wyznania gorszycielki. Opracowała A. Tuszyńska, Warszawa 2000, s. 85).
6 Orska - żona pułkownika Stanisława H.A. Orskiego (zob. list 47, przypis 3).
7 M a d z i a - Magdalena Samozwaniec.
8 Tr e s b i e n (franc.) - bardzo dobry, tu: porządnego.
9 Prawdopodobnie żart Witkacego. Imieniny Jadwigi przypadają 17 lipca, a święto Wniebowzięcia Matki Boskiej obchodzone jest 15 sierpnia.
10 Sekcja literacka "Sztuki Podhalańskiej" urządziła w kawiarni Trzaski bal, którego dochód miał być przeznaczony na utworzenie czasopisma literackiego. Brzękowski wspomina: "Z braku innych możliwości
290
Przypisy
291
1925
postanowiliśmy urządzić coś w stylu amerykańskim, a mianowicie "na-pad bandytów na salę". Ten "hold up" miał być dziełem "zbójników", ale został dokonany przez Rytarda i kilku taterników. W pewnym momencie zgasło światło i z otaczającej salę balustrady pierwszego pietra nasi zbójnicy przy blasku elektrycznych latarek spuścili się na linach. Ta amerykańsko-korsykańska atrakcja nie wywołała jednak przerażenia u publiczności, nie mogliśmy się poszczycić ani jedną ofiarą, żadna z obecnych pań nie zemdlała i wbrew zapowiedziom nie zaszła potrzeba wzywania policji. Obeszło się nawet bez interwencji lekarza. Bal przyciągnął zresztą stosunkowo niewiele osób i z trudem pokryliśmy wydatki" (WKrakowie i w Paryżu. Wspomnienia i szkice, s. 49-50).
52
1 J' a i des ennuis de toutes sortes (franc.) - Mam zmartwienia (kłopoty) wszelkiego rodzaju.
2 L i l k a - Maria Pawlikowska.
3 Jadwiga przebywała wtedy u Kossaków w Krakowie. Do Zakopanego przyjechała l września i pozostała tu do pierwszych dni listopada 1925 r.
4Górscy -MariaMorstin-Górska (1893-1972) - poetka, publicystka i tłumaczka; młodsza siostra dramatopisarza Ludwika Hieronima Morstina i od 1923 r. żona Franciszka Górskiego (1897-1989) - botanika, wówczas absolwenta Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, potem profesora tego uniwersytetu (habilitował się w 1937 r. na podstawie rozprawy Badania nad pobieraniem izomerów optycznych kwasu winowego przez kropidlaka Aspergillus fumigatus).
5Morsztynowie, właśc. Morstinowie - Ludwik Hieronim M o r s t i n (1886-1966) - dramatopisarz, poeta, prozaik i tłumacz, redaktor miesięcznika "Museion" (1911-1913), właściciel Pła-wowic, gdzie organizował zjazdy poetyckie z udziałem wybitnych poetów (1928, 1929), autor kilkudziesięciu sztuk teatralnych o tematyce antycznej, historycznej i współczesnej. Jego żoną była Janina zŻółtowskich, którą poślubił w lipcu 1918 r.
53
1 Mowa o przygotowywanej premierze W małym dworku w Teatrze Formistycznym. Dekoracje według projektów Janusza Kotarbińskiego, Rafała Malczewskiego i Witkacego wykonali: Malczewski i autor sztuki.
2 "Piszę sztukę na spółkę z Pawlikowska (Marią) Ostatnia godzina Heleny Pfeiffer" - informował Witkacy Kazimierę Żuławską w liście z 14 X 1925 (J. Żuławski, Z domu, s. 253). Sztuka została niebawem ukończona, o czym świadczy wzmianka w jego liście do współautorki: "Sztuka nasza jeszcze nie przepisana. Jak tylko będzie, przyślę lub przywiozę" (Listy do Marii Pawlikowskiej. [Podał do druku J. Czarnik], "Dialog" 1987, nr l, s. 128; list z 3 XI 1925). Utwór miał być grany w warszawskim Teatrze Małym, ale do premiery nie doszło. Tekst zaginął (zob. J. Czarnik, Spółka autorska Witkacy - Pawlikowska, "Dialog" 1987, nr l, s. 121-127). Według M. Samozwaniec w roku 1929 Witkacy i Pawlikowska napisali sztukę pt. Koniec świata (zob. jej streszczenie w: M. Samozwaniec, Maria i Magdalena, Szczecin 1987, część I, s. 109), ale jest to mało prawdopodobne i chyba chodzi o ten sam utwór, tj. Ostatnią godzinę Heleny Pfeiffer.
3 Zob. list 51, przypis 1.
54
JAla -Aleksandra Knollówna (1897-1927) - urodziła się w Kijowie jako córka Gabrieli ze Stankiewiczów i Lucjana Knolla, znanego prawnika i działacza społecznego. Po dwóch latach studiów filozoficznych w kijowskim Kolegium Uniwersyteckim rozpoczęła pracę jako nauczycielka polskiego i historii w szkole średniej założonej przez Macierz Polską w Kijowie. W 1922 r. przyjechała do Polski i podjęła studia na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Zmarła 5 kwietnia 1927 na miesiąc przed złożeniem rozprawy doktorskiej (zob. list 140, przypis 2). Przyjaźniła się z Jadwigą.
2 Premiera W małym dworku odbyła się 27 sierpnia 1925 w sali "Morskiego Oka". Witkacy do tego przedstawienia dopisał mimiczną scenę finałową, ukazującą pochód duchów zmarłych rodziców i ich córek. Według Brzękowskiego była to dobra pointa fabuły, wspartej na pomyśle "pomieszania świata "tego" z "tamtym" w pewną całość" (Teatr Formistyczny w Zakopanem, "Życie Teatru" 1925, nr 41). Natomiast dla Albertiego "groteskowy pochód widm zniwelował podniosłe, dramatyczne wrażenie" poprzedniej sceny (Teatr Formistyczny St.I. Witkiewicza w Zakopanem, "Kurier Literacko-Naukowy" 1925, nr 40). Główne role odtwarzali: Cooper (Widmo), Fedorowicz (Ni-bek), Ustupska i Pietrzkiewiczówna (Amelka i Zosia), Waśkowski (Kozdroń) i Staroniewicz (Maszejko).
3 Ciocia - Maria Kossakowa (zob. list 23, przypis 9).
292
Przypis*
1925
293
55
^Chaizowe plemię -dramat napisany w październiku 1925 r. Utwór zaginął.
2 Henryka Staroniewicz (7-1992) - zob. list 35, przypis 4 i list 56, przypis 1.
Pierwszy portret Janusza de Beauraina w mundurze porucznika (zob. list 9, przypis 9) Witkacy namalował 16 czerwca 1919. Do roku 1925 powstały prawdopodobnie trzy dalsze (zob. KDM, ii. 533-536). 4Czechowiczowa - żona Gabriela Czechowicza (1876-1938) - prawnika, przed wojną urzędnika Rosyjskiego Banku Państwa i ryskiej Izby Skarbowej, od 1925 r. dyrektora departamentu w Ministerstwie Skarbu, potem podsekretarza stanu i ministra w 1.1926-1929.
5 O r s k i - zob. list 47, przypis 3.
6 W dorocznym Salonie Zachęty w Warszawie, otwartym 28 listopada 1925, wzięło udział - oprócz Witkacego - kilku artystów zakopiańskich (zob. "Sztuki Piękne" 1925, s. 170-181).
7 Po powrocie z Rosji (l VII 1918) Witkacy wypełnił obowiązek rejestracyjny, wynikający z ustawy z dnia 17 czerwca 1919, według której "wszyscy obywatele Państwa Polskiego, narodowości polskiej, posiadający stopnie oficerskie, bez względu na to, w jakiej armii obcej lub polskiej formacji wojskowej stopnie te uzyskali, podlegają na zarządzenie Ministerstwa Spraw Wojskowych obowiązkowi zgłoszenia się". Latem 1919 zameldował się w Powiatowej Komendzie Uzupełnień w Nowym Targu i otrzymał przydział mobilizacyjny jako porucznik rezerwy w korpusie piechoty. Podczas wojny polsko-bol-szewickiej stawił się 31 lipca 1920 r. przed komisją lekarską w Powiatowej Komendzie Uzupełnień w Krakowie, która uznała go za niezdolnego do służby frontowej i skierowała na kurs szkoleniowy w Centralnej Szkole Instrukcyjnej przy Dowództwie Okręgu Generalnego w Krakowie. Pozostał w niej do 15 listopada 1920, pełniąc jednocześnie funkcję tłumacza wykładów prowadzonych przez oficerów francuskich. Służbę wojskową zakończył w połowie stycznia 1921 dzięki interwencji swej matki u generała Kazimierza Sosnkowskiego. Otrzymał przydział mobilizacyjny do 5. Pułku Strzelców Podhalańskich w Przemyślu. Odtąd bywał okresowo wzywany do Powiatowej Komendy Uzupełnień w Nowym Targu dla uaktualnienia danych osobowych w dokumentacji mobilizacyjnej. Przebieg służby wojskowej Witkacego w armii carskiej i Wojsku Polskim odtworzył Krzysztof Dubiński na podstawie zachowanych dokumentów w Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie (zob. cykl artykułów Nie
znane witkacjana w dwumiesięczniku "Sztuka" 1987, nr 3, s. 50-53; nr 4, s. 50-53; nr 5, s. 50-53, nr 6, s. 49-53).
8 Władysław Orkan (1875-1930) - prozaik, poeta, dramaturg, publicysta, działacz ludowy. W czasie wojny służył w Legionach Polskich (zob. Drogą Czwartaków. Od Ostrowca na Litwę, Kraków 1916). W styczniu 1920 r. został w stopniu oficera piechoty referentem wojskowym w 2 Pułku Strzelców Podhalańskich. Przeniesiony do rezerwy, podlegał ewidencji w Powiatowej Komendzie Uzupełnień w Nowym Targu.
9 Pragmatyści - sztuka w trzech aktach, napisana w sierpniu 1919 r. i opublikowana w poznańskim "Zdroju" 1920, tom XII, z. 3, s. 62-75. Prapremiera w reżyserii Karola Borowskiego odbyła się 29 grudnia 1921 w eksperymentalnym teatrze "Elsynor" (w sali Teatru Małego) założonym przez skamandrytów. Próby Pragmatystów w Teatrze Formistycznym prowadził Marceli Staroniewicz.
10 B o r e n - zob. powyżej, przypis 3.
11 Mowa o sprawie honorowej z Karolem Stryjeńskim (zob. list 3, przypis 2), której powodem stał się jego list do Witkacego:
"Wielmożny Pan
Stanisław Ignacy Witkiewicz
Dowiedziałem się, że rozpuszcza Pan publicznie wyssane z palca plotki, dotyczące pani D. i mnie, i pospieszam zakomunikować Panu, że: 1) uważam naszą dalszą znajomość za definitywnie zakończoną, 2) że w przyszłości nie będę mógł tolerować Pańskich publicznie na ten temat wygłaszanych kombinacji [?].
Z poważaniem
Karol Stryjeński"
List zachował się w korespondencji Witkiewicza z Teodorem Biru-lą-Białynickim (Dział Rękopisów Biblioteki Narodowej, sygnatura 7963). Sprawa omal nie zakończyła się pojedynkiem. Zob. przypisy do listów: 56, 59, 61.
12 Defekt listu.
56
1 Portret (o wymiarach 113 x 150 cm) znany jest tylko z fotografii zachowanej w zbiorach Ewy Franczak i Stefana Okołowicza. Na jego drugim planie przedstawiona jest scena egzekucji przypominająca zakończenie Nienasycenia (zob. reprodukcję oraz jego interpretację w: A. Żakiewicz, Jednolity świat wyobraźni. O wątkach literackich
294
295
7925
Przypisy
w malarskiej twórczości Witkacego, w: Witkacy. Życie i twórczość. Materiały sesji poświęconej Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi z okazji 55. rocznicy śmierci, s. 67-69).
2 Staroniewicz poratował Witkacego pożyczką w wysokości tysiąca złotych bez procentu - zob. Listy do Marii Pawlikowskiej, s. 128 (list z 3 XI 1925).
3 Sprawę "zatargu honorowego" miedzy Witkiewiczem a Stryjeń-skim mieli wyjaśnić: major dr Teodor Birula-Białynicki i dr Marceli Staroniewicz reprezentujący Witkiewicza oraz dr Mieczysław Świerz i major Władysław Ziętkiewicz jako przedstawiciele Stryjeńskiego. Po raz pierwszy spotkali się 21 października 1925 i przyjęli "za podstawę w czynnościach swoich Kodeks Boziewicza" (cyt. za: Protokół spisany dnia 21 października 1925 r. - protokoły czterech spotkań znajdują się w korespondencji Witkiewicza z Birulą-Białynickim, Dział Rękopisów Biblioteki Narodowej, sygn. 7963). Podczas spotkania w następnym dniu uzgodnili, że należy zbadać: "1) czy rozmowa p. Witk[ie-wicza] z p. Dom. o drażliwym stosunku p. Strfyjeńskiego] do p. Dom. była słyszana i czy mogła być słyszaną przez osoby siedzące przy stoliku?; 2) czy wiadomości o tej rozmowie dostarczone p. Stryjeń-skiej doszły za pośrednictwem p. D. czy p.W, czy też osób trzecich" (Protokół spisany dnia 22 X1925).
Pod kryptonimem Dom. kryje się Irena Domaniewska (zob. list 27, przypis 3). Witkacy zerwał z nią wtedy stosunki.
4 D o m i n i k - tym imieniem zwracano się do Janusza Doma-niewskiego (zob. list 28, przypis 2), męża Ireny ("Drogi Dominiku" - tak tytułuje Witkacy list do niego z 4 VII 1923). Konsekwencją zatargu ze Stryjeńskim było zerwanie przez Witkacego stosunków z Domaniewskimi (zob. list 71), które ponownie nawiązał w 1930 r.
Mowa o Irenie Domaniewskiej.
6 Witkacy kolekcjonował laski znanych osób i miał ich wielki zbiór. "Zdaje się, że zapoczątkował go gen. Haller, który przyszedł portretować się do Stasia z wspaniałą laską. Gdy Staś zachwycił się tą laską, generał przysłał mu ją w parę dni później ze złotą skuwką, na której wyryty był jego podpis i data. Były tam laski endeków, poetek, kobiet o dziwnych nazwiskach oraz specjalne - luksusowe. Laski endeków: gen. Józefa Hallera, Korfantego i Adolfa Nowaczyńskiego; poetek: Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Iłłakowiczówny, Kazimiery Alberti; kobiet o dziwnych nazwiskach: Krystyny Ejbol, Katarzyny Kobro i in. Każda z nich opatrzona była kartką z nazwiskiem ofiarodawcy. Laski luksusowe dostawał od przyjaciół, z wyjątkiem jednej, którą sam kupił w antykwarii w Poznaniu - piękna, hebanowa z rączką z kości
słoniowej, odkręcona tworzyła kij bilardowy; były też: baskijska z napisem i sztyletem, japońska z wiśniowego drzewa - wewnątrz szabla z plamą rdzawą krwi i laska-flet. Wszystkie te zbiory służyły do zabawienia klientów i znajomych" (J. Witkiewiczowa, Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 87).
7Mieciowie - Mieczysław i Helena Rytardowie (zob. list 13, przypis 4).
8 Pani Ż.- Kazimiera z Hanickich Żuławska (1883-1971) - tłumaczka literatury francuskiej i hiszpańskiej, taterniczka i alpinistka, żona Jerzego Żuławskiego (1874-1915), powieściopisarza, dramaturga i eseisty. W1. 1910-1921 mieszkała w Zakopanem, a jej dom "Lada" przy ul. Chałubińskiego był ważnym ośrodkiem życia kulturalnego. Z Zakopanego wyjechała z synami Markiem, Juliuszem i Wawrzyńcem do Torunia, skąd jesienią 1926 roku przeniosła się do Warszawy. Przyjaźniła się z Witkacym (zob. jego listy pisane do niej w: J. Żuławski, Z domu, Warszawa 1978, s. 229-261) i gościła go w swoim domu "Zofijówce", gdy przyjeżdżał do Torunia na premiery swoich sztuk w miejscowym Teatrze Miejskim. Recenzowała jego wystawę portretów otwartą 25 maja 1924 w toruńskim Towarzystwie Sztuk Pięknych (zob. Wystawa portretów St.I. Witkiewicza, "Słowo Pomorskie" 1924, nr 134, s. 4).
Witkacy miał nadzieję, że Karol Benda, nowy dyrektor teatru toruńskiego, wystawi Jana Macieja Karola Wścieklicę, i przekazał egzemplarz Żuławskiej, która na poczet ewentualnego honorarium przesłała mu owe 500 zł.
9 Po założeniu Firmy Portretowej Witkacy w zasadzie przestał malować kompozycje. Pisał do Żuławskiej: "Z malarstwem istotnym zerwałem. Tylko portrety za gotiu" (J. Żuławski, Z domu, s. 252; list z 14 X 1925).
10 Adam Ś w i t k o w s k i (1899-?) - kapitan artylerii.
11 Ojciec Jadwigi (zob. list l, przypis 7) był dziwakiem, oryginałem i egocentrykiem oraz - jak podaje Teresa Tatarkiewiczowa - "wielkim snobem na punkcie wielkości rodziny Unrugów (m.in. chyba to jego było powiedzenie, gdy kogoś krytykowano: "nie każdy może być Unrugiem")". Jego stosunki z Jadwigą i Witkacym nie układały się najlepiej. "Z rzadka przyjeżdżał do Warszawy do córki, ale zwykle kończyły się te wizyty starciem dwóch dziwacznych i niezwykłych charakterów" (Tatarkiewiczowie, Wspomnienia, s. 57-58). Prawdopodobnie Witkacy miał go zawiadomić o decyzji usunięcia ciąży przez Jadwigę i stąd brak "odwagi" w napisaniu listu.
296
297
Przypisy
7925
57
1 B. - przyjaciel Jadwigi. Nie udało się ustalić jego tożsamości.
2 "Nina pisała, że będzie u Was 3-6, o ile nie, przeadresuj mój list do Warszawy" - informował Witkacy Lilke listem z 3 XI1925 (Listy do Mani Pawlikowskiej, s. 129). Wyjazd został odłożony.
58
1 Józef Bielawa (1891-1990) - nauczyciel łaciny, greki i jeżyka polskiego w prywatnym Gimnazjum Koedukacyjnym im. Ładysława z Gielniowa w Zakopanem, otwartym l września 1922. Przez wiele lat był organizatorem życia muzycznego w Zakopanem, stworzył z organistą Józefem Mistrzykiem znany chór "Echo Tatrzańskie".
2The being in itself (ang.) - byt sam w sobie.
5 Był to przyjaciel Jadwigi, oznaczony przez Witkacego kryptonimem B. w liście 57.
6 Witold Noskowski (1874-1939) - krytyk teatralny, literacki i muzyczny, jeden z współzałożycieli "Zielonego Balonika" i współautor jego programów. Współpracował z wieloma czasopismami, od 1925 r. redagował dział kultury i sztuki w "Kurierze Poznańskim".
7 Michał Sobeski (1877-1939) - historyk filozofii i estetyki, krytyk. W 1902 r. ukończył wydział chemii na uniwersytecie we Wrocławiu i tutaj uzyskał doktorat filozofii z psychologii eksperymentalnej. Habilitował się w 1910 na Uniwersytecie Jagiellońskim na podstawie rozprawy Uzasadnienie metody obiektywnej w estetyce. Od 1919 r. był profesorem zwyczajnym filozofii na Uniwersytecie Poznańskim. Wydał kilka książek z zakresu filozofii i teorii sztuki. Jego pracę Malarstwo doby ostatniej. Ekspresjonizm i kubizm recenzowała W. Miel-żyńska w "Dzienniku Poznańskim" 1927, nr 89.
59
1 Mowa o "sprawie honorowej" ze Stryjeńskim. Podczas kolejnego spotkania "obie strony postanowiły zgodnie, że wobec tego, że 1) ustalenie faktycznego stanu rzeczy, dotyczącego wymienionej sprawy, może być, wobec kwestii spornych, dokonane tylko przez Sąd rozjemczy z powołaniem świadków, 2) iż wymieniona sprawa dotyczy kobiety i jej czci - zwrócić się do swoich mocodawców z propozycją zezwolenia swoim zastępcom na spisanie protokołów z wyłuszczeniem powyżej podanych motywów, a zawierającego stwierdzenie, iż list będący przedmiotem sprawy nie był pisany przez p. Stryjeńskiego i nie został otrzymany przez p. Witkiewicza" (Protokół z III spotkania się zastępców wymienionych powyżej osób, odbytego w dniu 23 paźdz. 1925).
2 Księżniczka Cykorii - zob. list 17, przypis 1. Wyszła za mąż za Marescha.
3 Była to prawdopodobnie Maria Staroniewiczówna (ur. 1908), siostra Marcelego, która wspomina, że dzięki swemu "czytelnemu pismu" rozpisywała sztukę W małym dworku na role dla aktorów Teatru Formistycznego. Być może przepisywała także Pragmaty-stów. Witkacy wykonał jej cztery portrety (zob. list 36, przypis 3).
4 Ad a -Adam Nowakowski (1899-1938) - filozof, poeta, krytyk literacki, autor tomu poezji Tydzień miłości i powieści Półdia-blę. Był właścicielem pensjonatu w Zakopanem. Przyjaźnił się z Witkacym, który go kilkakrotnie portretował.
60
1 Der Kerl existiert fur mich eigentlich nicht (niem.) - facet właściwie dla mnie nie istnieje.
2 Franciszek Tr z a s k a (1882-1954) - znany restaurator zakopiański. W 1. 1916-1919 prowadził Jamę Michalikową w Krakowie. W maju 1919 przeniósł się do Zakopanego, gdzie kupił Cukiernię i Restaurację Zakopiańską. Był to w latach międzywojennych najpopularniejszy lokal w Zakopanem.
3 Mowa o Braciach syjamskich - grotesce w trzech aktach, ukończonej w 1927 r. Jej fragmenty ukazały się w "Cyruliku Warszawskim" (1927, nry 15 i 16) i w III Almanachu "Świata Kobiecego" (Lwów 1928). Maszynopis sztuki znajduje się w Bibliotece Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu (sygn. 12762/11); przedruk w: M. Jasno-rzewska-Pawlikowska, Dramaty. Zebrała i opracowała A. Bolecka. Wstępem opatrzył S. Treugutt, Warszawa 1986,1.1, s. 195-258.
61
1 Na kolejnym posiedzeniu zastępcy Witkiewicza i Stryjeńskiego uzgodnili, że trzeba powołać sąd rozjemczy, ponieważ "zastępcy p. Witkiewicza oświadczają, że ich klient posiada niezbite dowody wyjaśniające kwestię, a które może przedłożyć tylko sądowi rozjem-
298
299
7925
czemu". O przewodniczenie sądowi postanowiono poprosić dr. Brunona Turowskiego (Protokół z IVposiedzenia w dniu 28 października 1925).
2 Ty m o n - osoba nie zidentyfikowana. Chyba nie mógł to być Tymon Niesiołowski (zob. list 16, przypis 5), z którym Witkacego łączyły wtedy przyjacielskie stosunki i mieli dwie wspólne wystawy: w krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych (22 I 1919) i w Salonie Garlińskiego w Warszawie (25 IV 1925).
3 J o d k o - Adela (Lela) Kieniewiczowa z domu Jodko-Narkiewicz - córka Antoniego i Heleny z Czosnowskich, autorka wielu sztuk teatralnych odgrywanych na amatorskiej scenie we dworze w Bryniewie na Polesiu, a po 1918 r. w jej warszawskim salonie w alei Szucha. Jedną z nich wyreżyserował Juliusz Osterwa (zob. jej list do Karola Szymanowskiego w: K. Szymanowski, Korespondencja. Zebrała i opracowała T. Chylińska, Kraków 1997, tom 3:1929, s. 149).
4 Zofia - Żeleńska (zob. list 102, przypis 4).
62
1Brońcia - Bronisława Schwertner, służąca w domu Kossaków w Krakowie.
2 Chodziło o wynajęcie Brońci pokoju z wyżywieniem w pensjonacie "Zośka" lub "Elektron".
3 Cykoria -zob. list 17, przypis 1.
4 Mowa o dekoracjach do premiery Pragmatystów w Teatrze For-mistycznym, która się odbyła w pierwszej połowie grudnia 1925 r. "Stylizowane dekoracje i niesamowite kostiumy, projektowane przez Witkiewicza, zlewały się w harmonijną całość, dając plastycznie imponujące obrazy" (S. Alberti, "Pragmatyści" St.Ign. Witkiewicza w Teatrze Formistycznym w Zakopanem, "Kurier Literacko-Naukowy" 1926, nr l, s. IV).
5 W recenzji Flirtu z Melpomeną. Wieczór piąty (Warszawa-Kra-ków 1925) Andrzej Stawar pisał: "Przeciwstawienie się współczesnemu teatrowi, choćby czysto negatywne, jest zarazem naruszeniem podstaw społeczeństwa. Dlatego też zakaz władz toruńskich, wspomniany przez Boya, a opiewający, że na przedstawienia Kurki Wodnej Witkiewicza [Wariata i zakonnicy - przyp. J.D.] "żomierzom, studentom i akademikom wstęp wzbroniony* jest równie rozumny i celowy, jak setki innych rozporządzeń władz administracyjnych w sprawach
znacznie poważniejszych. Sam zaś, skądinąd zupełnie nieszkodliwy, p. Witkiewicz pozostaje, jeśli nie pod bezpośrednim działaniem, to w każdym razie w złowrogim promieniowaniu pewnych, ostatnimi czasy, gęsto w sądach wspominanych, paragrafów kodeksu karnego" (Szkice teatralne Boya, "Wiadomości Literackie" 1925, nr 46, s. 5).
6 "Front" - chodzi o "sprawę honorową" ze Stryjeńskim.
7 Witkacy często swoje listy inkrustował rysunkami i wierszykami. Zob. wistość tych rzeczy jest nie z świata tego. Stanisława Ignacego Witkiewicza wiersze i rysunki. Wybrały i do druku podały A. Micińska i U. Kenar, Kraków 1977.
63
1 Guczo - August Zamoyski (zob. list l, przypis 3). W dalszej korespondencji nie pojawiają się już wzmianki o "sprawie honorowej" ze Stryjeńskim. Nie ma także innych dokumentów oprócz cytowanych protokołów spotkań pełnomocników Witkiewicza i Stryj eńskiego. Prawdopodobnie sąd rozjemczy doprowadził do ugody, ale stosunki ze Stryjeńskim zostały zerwane. Konsekwencją tego konfliktu było to, że Witkacy nie zadedykował Zofii i Karolowi Stryjeńskim swojej Metafizyki dwugłowego cielęcia (dedykacja widnieje w rękopisie sztuki, ale nie ma jej w maszynopisie - zob. Notę w: Dzieła zebrane. [Tom 6:] Dramaty II. Opracował J. Degler, Warszawa 1997, s. 570-571).
2 Głównym celem pobytu w Krakowie było dostarczenie Lilce maszynopisu napisanej wspólnie sztuki Ostatnia godzina Heleny Pfeif-fer, co Witkacy zapowiadał w liście z 3 listopada 1925 (Listy do Mani Pawlikowskiej, s. 128).
64
1 Teodor Axentowicz (1859-1938) - malarz; po studiach w Monachium i Paryżu został w 1895 profesorem Szkoły Sztuk Pięknych; był jednym z założycieli stowarzyszenia Sztuka. Największym uznaniem cieszyły się jego wyidealizowane portrety kobiet i dzieci. Spotkanie z Asentowiczem mogło dotyczyć wyceny portretu olejnego Witkacego na tle pejzażu włoskiego pędzla jego ojca (zob. list Witkacego do Reynela z 22 I 1926 w: Całuję Was gdzie chcecie, s. 39).
2Sekretarz - zob. list 44, przypis 1.
300
65
1 Ciotki - ciocia Mery (Maria Witkiewiczówna) i siostra stryjeczna Dziudzia (Maria Witkiewiczówna) pomogły wykupić weksel (zob. list 66).
2 Oto fragment listu z 31 XII 1925: "Nie masz pojęcia jak mi przykro zwracać się do Ciebie. Wiesz, że lubię płacić długi i po N. Roku obiecują mi nową serję portretów tu i w Warszawie. Sytuacja beznadziejna, bo weksel na 600 zł o ile nie zapłacimy do 3/1 będzie zaprotestowany i odbędzie się licytacja. O ile możesz pożycz mi 600 zł. które albo ci spłacę w lutym, albo może chcesz mój portret olejny (na tle pejzażu włoskiego) robiony przez Ojca (jest u Żeleńskich). Może jaki znawca oceni. O ile tak, to przeszlij tę flotę telegraficznie zaraz. O ile nie to trudno - ale lepiej uczyń to. Nie uważam się za zwolnionego z tamtego długu (1100) i częściowo uważam go za umieszczony w moich obrazach i szkicach ojca. Rachunki takie przeprowadzam dokładnie według oceny tzw. znawców" (Całuję Was gdzie chcecie, s. 38).
1926
66
1 N' e s t pas du tout propice (franc.) - w ogóle nie jest przychylna.
67
1 H i r e - zob. list 26, przypis 8.
2 W liście z 22 I 1926 Witkacy pisał do Reynela: "Dziękuję Ci bardzo serdecznie za pomoc. Sytuacja była fatalna. Mam nadzieję że wybrnę i długi popłacę. Nie uważajcie tego za naciąganie, ani za to, że bez tego nic (jak Dziunia mówiła o przyjaciołach, którzy jak zaczną naciągać to nie mogą przestać i obrażają się gdy się medjum naciągnąć nie da). W razie czego są obrazy ojca u P. Żeleńskiej" (Całuję Was gdzie chcecie, s. 39).
3 Oto początkowy fragment tego listu: "Błagam Was, nie kończcie beze mnie zaczętych sztuk. Będzie to samo, co z górami [aluzja do nieudanej wycieczki do Morskiego Oka - zob. list 52]. Skończymy razem, jak będziecie w Z[a]kopanem. Wy za prędko [lujbicie rozwiązywać wszystko. Trzeba to robić z wielkim zastanowieniem, a nie na poczekaniu. A raz rzecz, passez moi l'expression, sflądrowana, bardzo jest trudna do postawienia na nogi. Szkoda byłoby tych rzeczy, bo się nieźle zaczęły" (Listy do Marii Pawlikowskiej, s. 129; list z 3 I 1926). Pawlikowska pisała wtedy Braci syjamskich (zob. list 60, przypis 3), a Samozwaniec - groteskę w trzech aktach Margrabina de Bois de Boulogne, którą opublikowała w "Bluszczu" 1926, nr 5-12.
68
1 Edward Ligocki (1887-1966) - powieściopisarz, poeta i publicysta, autor kilkudziesięciu powieści i tomów opowiadań. Współ-
302
303
1926
pracował z wieloma czasopismami, m.in. z "Kurierem Warszawskim" (1920-1937). Był członkiem Związku Hallerczyków (w 1922 r. po zabójstwie Gabriela Narutowicza został osadzony na dwa miesiące w areszcie). Od kwietnia 1926 r. przebywał na emigracji we Francji, gdzie zajmował się pracą literacką i dziennikarską.
W powieści Powrót Beatryczy (Warszawa [1925]) przedstawił w rozdziale XIV salon "szeroko ustosunkowanej i niezmiernie obrotnej dziewicy lat trzydziestu kilku, znanej pod dźwięcznym imieniem panny Dzidzi", która "pochodziła z dosyć dobrej rodziny, spokrewnionej z zamożniejszą szlachtą wołyńską, ważyła osiemdziesiąt kilogramów i była w miarę pulchna, zwłaszcza jak na pannę na wydaniu". Wynajmowała ona "kilka pokoi pewnemu rzutkiemu i przedsiębiorczemu przemysłowcowi warszawskiemu, zwanemu po prostu Guciem, i pochodzącemu ze znanej we wszystkich bankach rodziny Goldma-nów", który "oprócz godności dyrektora dwóch fabryk i członka sześćdziesięciu kilku rad nadzorczych [...] nosił tytuł narzeczonego panny Dzidzi i od kilku lat, na pewno już za trzy miesiące, miał się z nią żenić", ale ślub ciągle odkładano.
W salonie bywali generałowie, ministrowie, przedstawiciele opozycji i różne wpływowe osobistości. "Polityka, handel, finanse, wojskowość, sztuki piękne, nauka, wszystko to miało swoich ambasadorów w gniazdku panieńskim córy starego rodu Żubrów-Wielkołuckich - a jedyną postacią szarą i jakby trochę znudzoną na tym tle różnolitym był wyglądający z włoska po angielsku pan Gucio. Snuł się on z kąta w kąt, małomówny, dyskretny, ziewający chwilami, ironicz-no-liryczny, czasami sentymentalny, zawsze uprzedzająco grzeczny dla dam i zawsze zjawiający się w porę, gdy już nic nie było na dnie butelki" (s. 40-44).
2 Portret Bednarskiej (jego losy nie są znane) został wykonany jako forma spłaty sumy procentów od udzielonej Witkacemu pożyczki.
3 Zofia G l a s s - żona Stefana Glassa (zob. list 48, przypis 2).
4 Julian Brun, pseud. Bronowicz (1886-1942) - publicysta, krytyk literacki, działacz polskiego ruchu robotniczego, jeden z teoretyków i działaczy Komunistycznej Partii Polski (zastępca członka Komitetu Centralnego); współredaktor "Nowego Przeglądu". W1924 r. aresztowany i skazany za działalność polityczną na osiem lat więzienia, został w ramach wymiany więźniów politycznych przewieziony w 1926 r. do Związku Radzieckiego, gdzie był pracownikiem TASS (pracował jako korespondent w Paryżu i Wiedniu). W czasie pobytu wwiezieniu napisał głośną rozprawę Stefana Żeromskiego tragedia pomyłek (Warszawa 1926), będącą próbą marksistowskiej analizy
twórczości autora Przedwiośnia. Jej fragmenty w cyklu pt. Z powodu "Przedwiośnia" Żeromskiego opublikował "Skamander" w trzech numerach pod odrębnymi tytułami: Drogi i bezdroża (z. 40), Syzyfowe prace (z. 41), Uwagi na marginesie (z. 42). Za główną pomyłkę Żeromskiego uznał negowanie walki klas jako czynnika rozwoju: "Jest to Żeromskiego błąd zasadniczy, źródło szeregu pomyłek i głębokich nieporozumień w ocenie zjawisk polityczno-społecznych. Pośrednio, przez wynikające stąd uprzedzenia i podświadome obawy, krępujące intuicję twórczą, błąd ten mści się także od strony artystycznej, jak najdobitniej widzieliśmy w Turoniu" (Stefana Żeromskiego tragedia pomyłek, Warszawa 1986, s. 81).
5 Mowa o Marii (Lilce) Pawlikowskiej i Magdalenie Samozwaniec.
69
1 Włodzimierz Nawrocki - dentysta zakopiański, zaprzyjaźniony z Witkacym (leczył mu zęby), jeden z założycieli Towarzystwa Teatralnego, w Teatrze Formistycznym pełnił funkcję dyrektora administracyjnego.
2 Jan Kasprowicz (1860-1926) - poeta, dramaturg, krytyk literacki i teatralny, tłumacz. Od października 1923 r. mieszkał w domu na Harendzie (między Zakopanem a Poroninem), zakupionym od Winifred Cooper (zob. list 50, przypis 2).
3 A z a - imię ulubionego psa Witkacego.
4 List w wielu miejscach uszkodzony.
5Krzyżne (2112 m) - przełęcz leżąca na skrzyżowaniu trzech grzbietów górskich: Buczynowych Turni, Koszystej i Wołoszyna, przez którą prowadzi szlak turystyczny z Zakopanego przez góry do Morskiego Oka.
6 Antares - najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Skorpiona. Zob. obraz Witkacego Antares w Skorpionie (1917) z cyklu Kompozycje astronomiczne w: KDM, ii. 183.
7 "You look like an angel. How beautiful will you b e dead"(ang.) - "Wyglądasz jak anioł. Jaki piękny byłbyś martwy".
8 W Teatrze Formistycznym trwały próby sztuki Rytarda. Jej tytuł nie jest znany. Nie wymieniają go żadne bibliografie.
9 O r i o n - gwiazdozbiór równikowy, zawierający jedną z najjaśniejszych mgławic. W Polsce dobrze widoczny od października do marca.
304
305
1926
70
1 Ś r e n i e, właśc. szreń (gwar.) - przymarznięty śnieg po odwilży.
2 Boczań - wzgórze (1224 m) po wschodniej stronie Doliny Jaworzynki, przez które prowadzi szlak z Kuźnic na Halę Gąsienicową.
3 15 kwietnia 1926 Witkacy wykonał dwa portrety Jana Kasprowicza. Jeden z nich (64 x 48 cm), sygnowany T.C., znajduje się w Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu (zob. KDM, ii. 300). Drugi portret (sygn. T.C.), przedstawiający Kasprowicza w todze (63 x 45,5 cm), jest własnością Muzeum Jana Kasprowicza na Haren-dzie (zob. "Wiadomości Literackie" 1926, nr 43 oraz J. Korkowicz, Z ganku Harendy, "Gazeta Olsztyńska" 1986, nr 178).
71
1 Witkacy był przesądny. "Fatalną jego liczbą była siódemka i wszelkie kombinacje z niej, np. 24 było złą cyfrą, bo 17+7 - zawsze zwracał na to uwagę i przejmował się, o ile przy jakiejkolwiek sposobności natknął się na tę siódemkę" - J. Witkiewiczowa, Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 89.
2Vraiment (franc.) - naprawdę, doprawdy.
3 Malinkonja - żartobliwe przekształcenie słowa melancholia.
4 Tadeusz M i c i ń s k i (1873-1918) - poeta, dramaturg, prozaik, krytyk i publicysta. W 1. 1900-1914 często bywał w Zakopanem i w wielu utworach podejmował problematykę zakopiańsko-tatrzań-ską (m.in. w powieści Nietota. Księga tajemna Tatr, Warszawa 1910). Należał do grona bliskich przyjaciół Stanisława Witkiewicza (zob. S. Witkiewicz, Listy do syna). Witkacy uważał go za swego "Mistrza" od wczesnej młodości. Ilustrował wraz z Janem Rembowskim jego powieść Xiądz Faust (Kraków 1913), a w 622 upadkach Bunga przedstawił go pod postacią Maga Childeryka. Niezwykle wysoko cenił sztukę W mrokach złotego pałacu, czyli Bazilissa Teofanu, którą uważał za "największy twór dramatyczny naszej epoki, nie tylko w Polsce, ale na całej ziemi" (Parę słów w kwestii "wielkości" form w Nowej Sztuce, "Zet" 1934, nr 9; przedruk w: " O Czystej Formie "i inne pisma o sztuce, s. 93, przypis). W artykule Formalne wartości dzieł Micińskiego pisał: "Wydaje mi się, że z rozgałęzień, które wyszły z Młodej Polski, jeden Miciński, oprócz głębokiej łączności z romantyzmem (i artystycznej,
i filozoficznej), wykazuje ten rzut, raczej tygrysi skok w przyszłość nowej sztuki całego świata, w przeciwieństwie do innych, którzy w mniej lub więcej doskonałej formie utknęli jednak w pewnego rodzaju ślepych kiszkach" ("Wiadomości Literackie" 1925, nr 12: przedruk w: Bez kompromisu, s. 151-155).
Wita - powieść z czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego napisana w 1913 r. Jej fragmenty pt. Książę Józef ukazywały się w "Kurierze Porannym" (1913, nr 171-290), ale druku nie ukończono. Całą powieść pod redakcją i ze wstępem Jana Lorentowicza opublikowano w Warszawie w roku 1926 (wydanie II: Warszawa 1930).
5 Kupę r - Winifred Cooper (zob. list 50, przypis 2).
Albertini - Kazimiera Alb er t i (1898-1962) - poetka, powieściopisarka, publicystka, tłumaczka. Jako poetka debiutowała w 1924 r. na łamach "Rzeczpospolitej". Mieszkała we Lwowie i należała do tutejszego Koła Literacko-Artystycznego.
Jej mężem był Stanisław Albert i (1895-?) - prawnik, krytyk literacki, działacz społeczny, tłumacz z języka czeskiego, założyciel serii "Biblioteka słowiańska"; w 1. 1932-1939 starosta w Białej. Data śmierci nie jest znana: w 1939 r. uciekł przed Niemcami do Lwowa, gdzie został aresztowany przez NKWD i po pobycie w więzieniu Brygidki wywieziony, po czym słuch o nim zaginął.
Oboje często przyjeżdżali do Zakopanego i należeli do kręgu bliskich znajomych Witkacego, który ich kilkakrotnie portretował (zob. KDM, 1113,1768, 1774). Stanisław Alberti pisał o przedstawieniach Teatru Formistycznego (zob. Teatr Formistyczny St.Ign. Witkiewicza w Zakopanem, "Kurier Literacko-Naukowy" 1925, nr 40; "Prag-matyści" St.Ig. Witkiewicza w "Teatrze Formistyczny m" w Zakopanem, "Kurier Literacko-Naukowy" 1926, nr 1; Teatr Formistyczny w Zakopanem, "Comoedia" 1926, nr 24).
6nOflrAJIAHflCKOH (roś.) - Podhalańskiej. Mowa o przygotowaniach do wystawy Towarzystwa "Sztuki Podhalańskiej" w warszawskiej Zachęcie.
7 Ta koje czudnoje izobrietienije (roś.) - taki cudowny wynalazek.
8 Recenzenci wystawy skrytykowali brak jakiejkolwiek selekcji obrazów pokazanych na wystawie. Mieczysław Treter pisał: "Nie wiem, kto decydował o przyjmowaniu dzieł na tę wystawę zakopiańskiej organizacji; wystawa ta odznacza się niepomiernie niskim artystycznym poziomem, robi wrażenie prowincjonalnej wystawki dyle-tanckich robótek, a w niektórych eksponatach wprost poraża niezwy-
306
307
1926
kłym już dziś w sferach plastyków brakiem artystycznej kultury i znajomości elementarnych zasad malarstwa, rysunku, zagadnień formy itd." ("Warszawianka" 1926, nr 126; "Sztuki Piękne" 1926, s. 401).
9 Kazimierz Brzeziński - zob. list 34, przypis 3.
10 B o r ę - Janusz de Beaurain (zob. list 9, przypis 9).
11 W grudniu 1924 r. Witkacy wykonał portrety członków rodziny Domaniewskich: Ireny (T.B.), jej teścia Bolesława (T.B), syna Tomasza (zob. list 27, przypis 1). W październiku tegoż roku malował córkę Hannę (zob. KDM, il.570) i syna Tomasza (T.B.+ E), a wcześniej (w 1923 r.) - Janusza Domaniewskiego (T.B.). Portretował Irenę i Janusza także w latach następnych (zob. KDM, 1169, 1180, 1181, 1182, 1203, 1244, 1287). Zob. też list 56, przypis 3.
12Dąbska - prawdopodobnie żona posła na sejm Jana Dąb-skiego (1880-1931), wiceministra spraw zagranicznych w 1. 1920-1921 (podpisał traktat pokojowy w Rydze), działacza PSL "Piast", założyciela w 1926 r. Stronnictwa Chrześcijańskiego.
13 Jakub Glas, właśc. Glass (1864-1942) - sędzia Sądu Najwyższego w 1. 1919-1921, a następnie prokurator tegoż sądu, od 1919 r. prezes konsystorza ewangelicko-augsburskiego. Glass i jego żona Alina Bondy-Glassowa byli bliskimi znajomymi Władysława Słowińskiego, pierwsi kupowali jego obrazy, pani Glass studiowała malarstwo pod jego kierunkiem. Witkacy prawdopodobnie poznał ich podczas pobytu u Władysława Ślewińskiego w Doelan na wybrzeżu Bretanii (w czerwcu 1911).
14 Jadwiga H e r s e z Kiełkiewiczów - krewna Bogusława W. Her-se (1872-1943) - właściciela Domu Mody "Bogusław Herse" w Warszawie, prezesa Naczelnej Rady Zrzeszenia Kupców Polskich i Stowarzyszenia Kupców Polskich, wiceprezesa Międzynarodowej Izby Handlowej w Paryżu.
15 Roman Jaworski - zob. list 28, przypis 10. Znane są dwa jego portrety wykonane w 1923 r. Jeden sygnowany T.D. i podpisany Redaktor Orgazmu (reprodukcja w: "Comoedia" 1926, nr 2, s. 4), drugi pokazany w kwietniu 1924 r. na wystawie w Salonie Garlińskie-go (reprodukcja w: "Wiadomości Literackie" 1924, nr 17). Zob. KDM, 488, 498.
16 Halina J u d t (ur. 1904) - po ukończeniu w 1922 r. Gimnazjum Żeńskiego Instytutu Pedagogicznego Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie rozpoczęła studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Warszawskiego, które kontynuowała do roku 1928. Witkacy kilkakrotnie ją portretował. Zachował się jej portret wspólny
z Michałem Choromańskim z 1930 r., znajdujący się w kolekcji Muzeum Pomorza Środkowego (zob. B. Zgodzińska-Wojciechowska i A. Żakiewicz, Witkacy. Kolekcja dzieł Stanisława Ignacego Witkiewi-cza w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Warszawa 1996, ii. 110).
17 Eugenia Kierbedziowa z Kierbedziów (1855-1946) - filantropka, żona inż. Stanisława Kierbedzia (1845-1910), budowniczego kolei na Kaukazie, w Rosji i Chinach. Fundatorka wraz z mężem gmachów Biblioteki Publicznej i Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie. Po śmierci męża ufundowała gmachy Towarzystwa Popierania Przemysłu Ludowego, pawilon szpitala dla nerwowo chorych w Drew-nicy. W swoim majątku Rybiniszki utrzymywała dom wypoczynkowy dla artystów i literatów. Pomogła Witkacemu wydać w 1919 r. Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia (zob. jego list w tej sprawie do Reynela w: Całuję Was gdzie chcecie, s. 5).
18 Karol Kry stall (zm. 1925) - syn Bronisława Krystalla (1887-1983), bankiera, filantropa, historyka sztuki, kolekcjonera, fundatora Muzeum Narodowego w Warszawie. Zob. J. Miliszkiewicz, Krystall, "Sztuka" 1987, nr l, s. 53; tu reprodukcja portretu Karola (T.B.+E), wykonanego w 1925 r. (na kilka tygodni przed jego śmiercią w tragicznych okolicznościach); obecnie w Muzeum Narodowym w Warszawie.
19 Feliks L e w i ń s k i - adwokat. Witkacy poznał go w Petersburgu i w 1917 r. wykonał jego portret (zob. A. Żakiewicz, Petersburskie przygody Witkacego, "Biuletyn Historii Sztuki" 2004, nr 1-2, s. 181).
20 Aleksander Lednicki (1885-1934) - adwokat, działacz polityczny i społeczny, pamiętnikarz; w 1.1896-1917 prezes Rzymsko-Katolickiego Towarzystwa Dobroczynności w Moskwie, w 1. 1905--1916 członek KC Konstytucyjnych Demokratów i z ramienia tej partii od 1906 r. poseł do rosyjskiej Dumy Państwowej, od 1910 r. prezes Zjednoczonego Banku w Moskwie. W czasie I wojny światowej zorganizował i kierował Polskim Komitetem Pomocy Ofiarom Wojny, w 1. 1917-1918 przewodniczył Komisji Likwidacyjnej do Spraw Królestwa Polskiego w Piotrogrodzie, w 1918 r. został przedstawicielem Rady Regencyjnej przy rządzie radzieckim. Po powrocie do kraju był działaczem Zjednoczenia Stronnictw Demokratycznych, wydawał "Tydzień Polski" (1919-1923), sprawował funkcje radcy prawnego i prezesa m.in. Banku Amerykańskiego w Polsce.
21 Pani i panna L e n t - żona i córka adwokata Stefana Len t a.
308
309
1926
22 Rodzina Witkiewiczów była spokrewniona przez Billewiczów z marszałkiem Józefem Piłsudskim, który zwracał się do Stanisława Witkiewicza per "wujaszku" (zob. A. Micińska, Z dziejów rodziny Witkiewiczów, w: Istnienie Poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz, s. 22). Wiadomo, że w dniach 18-21 czerwca 1931 Witkacy wykonał portrety żony Marszałka, Aleksandry, oraz córek Jadwigi (Jagódki) i Wandy (zob. Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Marii Witkie-wiczowej. [Podała do druku i opracowała A. Micińska], w: Witkacy. Życie i twórczość. Materiały sesji poświęconej Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi z okazji 55. rocznicy śmierci..., s. 397-309). Jeden z nich - Jadwigi (Wandy ?) - znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie (zob. KDM, 1464). Natomiast nie powiodła się Witkacemu próba wykonania w Belwederze portretu Piłsudskiego. Zob. list 234, przypis 2.
23 Myrta el N o e l (Roma Stecka) - spirytystka.
24 Maria (Marychna) Mierzyńska - koleżanka szkolna, a potem przyjaciółka Ireny Krzywickiej, którą wspomina w Wyznaniach gorszycielki (Warszawa 2002).
25 Stanisław Henryk Arnold O r s k i - zob. list 47, przypis 3.
26 Józef (?) Paczoski - prawnik, wysoki urzędnik Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, zajmujący się m.in. szkolnictwem wyższym i sprawami wyznaniowymi (zob. B. Żon-gołłowicz, Dzienniki 1930-1936. Opracowała D. Zamojska, Warszawa 2004).
27 Adam Pragier (1886-1976) - adwokat, polityk, kolekcjoner, publicysta (pseud. Pandora). Studiował medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim i uniwersytecie w Zurychu i tamże ukończył studia prawnicze. Od 1900 r. działał w socjalistycznej organizacji młodzieżowej Promień, a od 1904 w PPS. Służył w II Brygadzie Legionów. Po 1918 r. był profesorem Wolnej Wszechnicy Polskiej, posłem na sejm I i II kadencji. Skazany w procesie brzeskim na trzy lata. Od 1933 r. na emigracji.
28 Ludomir Alfred R u b a c h (1904-1974) - publicysta, dziennikarz, tłumacz z języka bułgarskiego. Po ukończeniu studiów w zakresie filologii słowiańskiej uprawiał dziennikarstwo, podejmując w licznych reportażach problematykę zapadłej polskiej prowincji (na łamach dziennika "Dzień Dobry"). Autor wielu przewodników turystycznych.
29 Irenę Solską (zob. list 22, przypis 3) Witkacy portretował wielokrotnie. Zob. W. Sztaba, Stanisław Ignacy Witkiewicz. Zaginione obrazy i rysunki sprzed roku 1914 według oryginalnych fotografii ze
zbiorów Konstantego Puzyny, Warszawa 1985; zob. też: KDM 68, 71-78, 92, 104, 123, 486, 646, 666, 772, 1765.
30 Maria Zofia z Górskich hr. S o b a ń s k a (1865-1951) - działaczka społeczna i filantropka. Studiowała na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Lwowskiego. Od 1909 r. prowadziła salon literacki w swojej rezydencji przy Kredytowej 3. Jesienią 1914 r. została sekretarką zarządu Komitetu Opieki nad Jeńcami Polakami, Czechami i in. Słowianami i w marcu 1915 razem z Janem Czarnowskim wyjechała z ramienia tego Komitetu na Syberię, gdzie dotarła do skupisk jeńców, niosąc pomoc i starając się o ich przeniesienie do guberni rosyjskich. Po powrocie z Syberii zamieszkała w Piotrogrodzie, gdzie jako członek zarządu Wydziału Opieki Komitetu Obywatelskiego opiekowała się ochronkami i szkołami polskimi. Po powrocie do kraju w 1918 r. została wiceprezesem warszawskiego oddziału Narodowej Organizacji Kobiet i wznowiła w swym mieszkaniu cotygodniowe spotkania wybitnych ludzi, m.in. częstymi gośćmi byli w nim skamandryci, a także odwiedzający Polskę znani twórcy (zob. S. Konarski, Maria Sobańska, w: Polski Słownik Biograficzny, t. XXXIX, z. 162).
Astronomie - dwanaście kompozycji astronomicznych Witkacego, które Sobańska przywiozła z Petersburga. Tworzyły one fryz w pokoju jadalnym jej rezydencji warszawskiej. Spłonęły w czasie Powstania Warszawskiego.
31 Witkacemu chodziło zapewne o serię portretów Tadeusza Boya-Żeleńskiego wykonanych przed 1925 r. (pięć z nich opublikowały "Wiadomości Literackie" 1925, nr 14).
Żeleńscy mieli wielką kolekcję portretów Witkacego. Ściany ich mieszkania były szczelnie pokryte jego obrazami. "Ciekawym (ale raczej psychologicznie niż malarsko) zjawiskiem był biegnący tuż pod sufitem rodzaj fryzu portretowego: kilkadziesiąt chyba portretów Boya, jednakowego formatu, namalowanych kredką na różnobarwnych papierach, jak to zwykle czynił Witkacy. Tych parę dziesiątków (a może ich było kilkanaście) twarzy Boya, upotwornionych, udziwnionych, czasem uderzająco podobnych, czasem zupełnie odrealnionych, przykuwało wieloraką ekspresją, zastanawiającym wyrazem i w rezultacie więcej mówiło o modelu niż [...] dziwnie bez duszy portret narysowany przez Wyspiańskiego" (I. Krzywicka, Wyznania gorszycielki, s. 185). Cała kolekcja spłonęła w czasie Powstania Warszawskiego w mieszkaniu Żeleńskich na Krakowskim Przedmieściu.
32 Helena Massalska - znana wróżka warszawska (zob. J. Żuławski, Z domu, s. 242).
310
311
7926
72
1 Wystawa Towarzystwa "Sztuka Podhalańska" w Zachęcie została otwarta 7 maja 1926. Witkiewicz pokazał na niej kilkanaście portretów. Zob. A. Austen, "Sztuka Podhalańska" i wystawy bieżące w Zachęcie, "Gazeta Warszawska Poranna" 1926, nr 163.
2Miskuper - Miss Winifred Cooper (zob. list 50, przypis 2).
Alberti -zob. list 71, przypis 5.
73
1 Zob. list 70, przypis 3. Witkacy wykonał jeszcze dwa portrety Kasprowicza, sygnowane T.C., które znajdują się w Muzeum Jana Kasprowicza na Harendzie. Oba nie wzbudziły zastrzeżeń. "Jestem nareszcie w posiadaniu dwóch doskonałych studiów głowy Janka, zrobionych przez St. Ign. Witkiewicza" - zanotowała Maria Kaspro-wiczowa w swoim Dzienniku (zapis z 7 V 1926, s. 417).
2Starceli - Marceli Staroniewicz. Mowa o pożyczce udzielonej Witkacemu w listopadzie 1925 r. (zob. list 56, przypis 2).
3 Róża Morawska z domu Sulikowska (1889-1971) - żona doktora Karola Morawskiego (zob. list 75, przypis 2).
4 W połowie marca 1926 w warszawskim Teatrze Małym rozpoczęły się pod kierunkiem Aleksandra Węgierki próby Tumora Mózgowi-cza. 23 marca "Przegląd Wieczorny" poinformował, że próby zostały zawieszone, ponieważ "jeden z artystów, korzystając z paragrafów kontraktu, wzbrania się przyjąć roli". W dwa dni później na łamach tegoż dziennika podano oficjalnie, że decyzję Bogusława Samborskie-go poparli inni, oddając swe role, wskutek czego zrezygnowano z wystawienia sztuki Witkacego. Ostro przeciwko temu zaprotestował Boy artykułem Sowiety w teatrze ("Kurier Poranny" 1926, nr 51). Sprawa nabrała rozgłosu, wywołała polemikę na łamach prasy, była omawiana na VIII Walnym Zjeździe Delegatów Związku Artystów Scen Polskich - zob. J. Degler, Witkacy w teatrze międzywojennym, s. 103-111.
5 Bogusław Samborski (1897-?) - znany aktor teatralny i filmowy; ukończył szkołę dramatyczną przy Warszawskim Towarzystwie Muzycznym. Od 1913 r. występował w Teatrze Polskim w Warszawie, teatrze krakowskim (1918-1919), Teatrze Miejskim w Poznaniu oraz warszawskim Teatrze Małym. Po roku 1939 współpracował z okupantem niemieckim, m.in. zagrał rolę burmistrza w antypolskim
filmie Heimkehr, za co w 1946 r. uchwałą Zarządu Głównego ZASP został wykluczony z grona aktorstwa polskiego (S. Marczak-Oborski, Teatr czasu wojny, Warszawa 1967, s. 198). Po wojnie przebywał w Brazylii.
Boy pisał: "Ładnie by wyglądał teatr, gdyby swój repertuar musiał dostrajać do najniższej miary swoich członków! Można być niezłym, a nawet dobrym aktorem, nie mając wykształcenia ani inteligencji. Widywano takie wypadki. Wówczas może wystarczyć intuicja aktorska: aktor staje się instrumentem, przez który przemawia autor przy pomocy reżysera. [...]. Od tego właśnie są próby, od tego reżyser. Ale odrzucić rolę, ba, zbojkotować sztukę dlatego, że się jej nie rozumie na próbie czytanej? I kto tak postępuje? Czy jakieś stare mamuty, weterani sceny zakrzepli w swoich pojęciach? Przeciwnie: w teatrze Szyfmana są aktorzy młodzi, dopiero zdobywający sobie stanowisko. Jeżeli tacy już zdradzają objawy skostnienia - to smutne!" (cyt. wg: Pisma, tom XXII: Flirt z Melpomeną. Wieczór siódmy i ósmy, Warszawa 1964, s. 32).
74
1 Janusz Kotarbiński (1890-1940) - malarz, ukończył warszawską Szkołę Sztuk Plastycznych, od 1919 r. mieszkał w Zakopanem i malował przede wszystkim pejzaże tatrzańskie i portrety górali, wykonał polichromie w kościele parafialnym w Zakopanem. Był członkiem Towarzystwa "Sztuka Podhalańska".
Karol Kł o s o w s k i (1882-1971) - malarz, studiował w 1.1904--1907 w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od 1907 r. mieszkał w Zakopanem, uczył rysunku i kompozycji w Szkole Przemysłu Drzewnego, był jednym z założycieli Towarzystwa "Sztuka Podhalańska". Malował obrazy o tematyce podhalańskiej i tatrzańskiej.
2 L u f t (niem.) - powietrze, tu: mówienie na wiatr. Słowa Witkacego odnoszą się do decyzji Arnolda Szyfmana wprowadzenia do repertuaru Teatru Małego dwóch sztuk: Wariata i zakonnicy oraz Nowego Wyzwolenia. Ich premiera odbyła się 28 maja 1926. Pierwszą z nich reżyserował Karol Borowski, drugą - Aleksander Węgierko.
3 Kasper - Jan Kasprowicz.
4 Jadwiga Roguska-Cybulska (1887-1971) - córka kompozytora Gustawa Roguskiego, taterniczka, publicystka, powieściopisarka, autorka utworów dla młodzieży (m.in. powieści Tajemnica Tatr, Poznań 1934) oraz licznych artykułów o tematyce tatrzańskiej. Od
312
313
1926
1910 r. była członkiem sekcji turystycznej Towarzystwa Tatrzańskiego. Zob. jej wspomnienie Witkacy w oczach Zakopanego, w: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca..., s. 319-339.
2 Mowa o Januszu Kotarbińskim i jego żonie (zob. list 74, przypis 1).
75
1 Julia Kisielewska z domu Krzymuska (1874-1943) - pisarka, krytyk literacki, publicystka, pedagog.
2 Karol Morawski (1877-1960) - lekarz ginekolog-położnik; po uzyskaniu dyplomu doktora wszech nauk lekarskich na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego zamieszkał w 1904 r. w Zakopanem, gdzie prowadził praktykę ginekologiczno-położniczą. Założył towarzyski Klub Zakopiański, którego był pierwszym prezesem (zob. R. Talewski, Portrety zakopiańskich lekarzy, Zakopane 1985, s. 83).
3 Od wiosny 1926 r. nasiliły się w Polsce niepokoje społeczne spowodowane spadkiem realnych płac i ograniczeniem niektórych uprawnień socjalnych robotników, które doprowadziły do licznych strajków i manifestacji, kończących się starciami z policją. "W lutym widownią tych zajść był Kalisz, w marcu - Stryj, a w kwietniu - Włocławek, Warszawa i Lublin. Padli ranni i zabici, a setki osób aresztowano" - W. Roszkowski, Najnowsza historia Polski 1914-
-1945, Warszawa 2003, s. 208.
4 W i ta - zob. list 71, przypis 4.
5 Córy do n - książka francuskiego pisarza Andre Gide'a (1869-
-1951), poświęcona problemom homoseksualizmu. Anonimowo opublikowana w 1911 r. w kilkunastu egzemplarzach, dokończona w 1918 r., ukazała się po raz pierwszy w całości i pod nazwiskiem autora w 1924 r. Składa się z czterech dialogów między Córy donem a jego bigoteryjnym przeciwnikiem, w których ten pierwszy przedstawia liczne świadectwa poetów, filozofów, historyków, wspierające tezę, że homoseksualność przenika cywilizacje najbardziej rozwinięte pod względem kulturalnym i artystycznym. Zob. Pożegnanie jesieni, s. 210 i 245 (tu Corydon określony jako "nudna apologia homoseksualizmu").
76
1 Atak nastąpił rankiem 27 kwietnia 1926. Zob. M. Kasprowiczo-wa, Dziennik, s. 414-415.
77
1 Witkacy nie wyraża zgody na wystawienie obrazów olejnych. Po rezygnacji w 1924 r. z uprawiania tzw. malarstwa istotnego i stworzeniu zarobkowej Firmy Portretowej "S.I. Witkiewicz" przestał je malować.
78
1 Gorączka złota (The GoldRush)-film Charlesa Chapli-na (1889-1977). Scenariusz i reżyseria: Charles Chaplin, zdjęcia: Jack Wilson, Rollie Totheroh. Premiera odbyła się 16 sierpnia 1925 w Nowym Jorku.
2 P s y - tym słowem Witkacy określał Marię i Włodzimierza Nawrockich (zob. list 69, przypis 1).
3 Była to lektura pierwszego rozdziału ("Hela Bertz") powieści Pożegnanie jesieni.
79
1 W dniu 2 lipca 1926 prapremierą "dramaciku w trzech aktach" Mister Price, czyli Bzik tropikalny, napisanego "na współkę z panią Eugenią Dunin-Borkowską", zainaugurował działalność warszawski Teatr Niezależny. Sztukę reżyserował Tadeusz Leszczyc, scenografię zaprojektował Józef Galewski. Witkacy brał udział w ostatnich próbach. Recenzenci bezlitośnie skrytykowali sztukę i przedstawienie, które było "ponurym widowiskiem" (J. Appenszlak, Scena polska, "Nasz Przegląd" 1926, nr 183). J. F. Gawlikowski pisał: "Spojrzyjmy okiem dziecka z bajki Andersena, które, nie bacząc na względy i ogólną opinię, podziwiającą króla-golasa, rzuciło w tłum prawdę: "Patrzcie! Ten król jest goły". Tak! Witkiewicz, mimo szczerych zresztą apostołów swego talentu z jednej strony i bałwochwalców nie rozumiejących go, lecz ulegających powszechnej chorobie snobizmu z drugiej -jest w tej sztuce goły! Goły w monotonnie powtarzających się wariacjach tematu, goły w inwencji i w transkrypcji scenicznej
315
1926
swego czysto mózgowego pomysłu" ("Bzik tropikalny", "Rzeczpospolita" 1926, nr 180). Nawet Boy nie krył rozczarowania, ale słabość sztuki tłumaczył współudziałem w jej tworzeniu kobiety (zob. Pisma, tom XXII: Flirt z Melpomeną, s. 140-142).
2 M i e c i o - Jerzy Mieczysław Rytard (zob. list 13, przypis 4).
3 Tomasz Zań - zob. list 4, przypis 5.
4 Mister Price'a zagrano tylko cztery razy.
5Brudzew - wieś w powiecie kaliskim, w której znajdował się majątek rodzinny Unrugów. Był on własnością Marii i Wacława Kurnatowskich. Maria była córką Aleksandry z Glotzów (l-voto Rembowska) i Józefa Unruga, którego synem był ojciec Jadwigi (zob. Teresa i Władysław Tatarkiewiczowie, Wspomnienia, s. 60). Podczas pobytu w Brudzewie Witkacy wykonał trzy portrety córki Kurnatowskich - Teresy Kurnatowskiej-Raszewskiej (zob. KDM, 642, 643, 644).
Witkacy wyjechał do Brudzewa 21 czerwca i spędził tu tydzień, o czym informował Żuławską (Z domu, s. 254; list z 20 VI 1926). Przebywał tu również ojciec Jadwigi. Zob. list 88.
6 Stanisławowie Wyganowscy - krewni Kossaków. Jadwiga, młodsza siostra Zofii Kossakowej, wyszła za maż za Zygmunta Wyga-nowskiego z Warszówki.
80
Swoboda - Witkacy, nazywając w ten sposób dworek Kossaków na Zwierzyńcu w Krakowie, przypomina i żartobliwie przekształca jego dawną nazwę "Willa Wygoda". Kossakowie kupili dworek w 1869 r. i nazwali "Kossakówką".
81
1 Prawdopodobnie mowa o portretach, które zostały pokazane na wystawie Premierę Exposition Interalliee des Artistes et Artisans Combattans w Caen (25 VII - 6 IX 1926).
2 Wilhelm Fallek (1890-1941) - krytyk literacki i teatralny, publicysta. Po studiach prawniczych na Uniwersytecie Jagiellońskim uczył języka polskiego w szkołach łódzkich. Jako krytyk współpracował z czasopismami "Kurier Łódzki", "Republika" i "Prawda". Brał udział w łódzkim ruchu polonistycznym i opublikował kilka rozpraw
o historii teatrów łódzkich (zob. S. Skwarczyńska, Wilhelm Fallek, w: Polski Słownik Biograficzny, Kraków 1947, t. VI, s. 364-365).
3 Do willi "Zośka" przy ul. Krupówki Witkacy przeniósł się z pensjonatu "Elektron".
82
1 W roku 1921 Wilhelm Fallek był recenzentem krakowskiego "Nowego Dziennika" i opublikował obszerną recenzję prapremiery Tumora Mózgowicza (Teatr Miejski im. J. Słowackiego, 30 VI 1921), w której pisał m.in.: "Tumor Mózgowicz pisany jest szyfrowanym pismem, do którego klucz znajduje się w ręku każdego, kto posiada... szósty zmysł. Przy pięciu zmysłach nie można zrozumieć Tumora, a pocieszać się można tym, że i p. Witkiewicz ani nie rozumie, ani rozumieć nie chce swych dramatów. [...] Przez trzy akty stawiał logikę na głowie, usunął akcję, wyrzucił przez okno wszelką prawdę psychologiczną. Żadna postać w Tumorze Mózgowiczu nie ma logicznej osobowości (nawet dwa kontrasty: Tumor i Green) - wszystkie osoby zniekształca Witkiewicz bezlitośnie. Życiu nadaje kontury tragigrote-skowe. Policzkował bezustannie wszystkie formułki tradycyjnej sztuki. Chciał u swych bohaterów pokazać wielość jednoczesnych stanów duchowych, wyrzucając z siebie całą zawartość duszy w chwili aktu twórczego. [...] Ci ludzie minutę kochają, minutę nienawidzą, w jednej i tej samej chwili są komiczni i tragiczni, mówią bzdury czasem tak infernalne, że się ma wrażenie, jakby ktoś ze sceny odczytywał powieść p. Staśki" (Z Teatru im. Juliusza Słowackiego. " Tumor Mózgowicz", dramat w 3 aktach Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Nowy Dziennik" 1921, nr 170, s. 4).
Witkacy replikował artykułem Odpowiedź Palikowi na jego krytykę "Tumora Mózgowicza" ("Nowy Dziennik" 1921, nr 204, s. 4-5; przedruk w: "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 90-93). Fallek podjął z nim polemikę i ogłosił artykuł Psychologiczna fantastyczność jako podwalina przyszłego dramatu (Odpowiedź Witkiewiczowi), poświęcony krytyce Witkiewiczowskiej teorii teatru ("Nowy Dziennik" 1921, nr 208, s. 4-5). Spór zakończyła odpowiedź Witkacego Jeszcze parę słów w kwestii "fantastycznej psychologii" (Dalszy ciąg polemiki z Palikiem), "Nowy Dziennik" 1921, nr 237, s. 4-5 (przedruk w: "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 288-293).
Po obejrzeniu Jana Macieja Karola Wścieklicy podczas gościnnego występu Teatru im. Fredry w Łodzi (13-14 IV 1925) Fallek napisał
317
7926
entuzjastyczną recenzje, w której stwierdził, że "Witkiewicz to fenomen pracy i talentu", a w jego dramacie jest "fantazja, rozmach, plastyczne, mocne, drastyczne słowa, przenośnie, aforyzmy i porównania" (Występ warszawskiego Teatru im. Fredry. "Jan Maciej Karol Wścieklica", tragedia bez trupów w 3-ch aktach Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Republika" 1925, nr 102, s. 9).
2 Aleksander Węgierko (1893-ok. 1942) - aktor i reżyser. Debiutował w 1912 r. w teatrze wileńskim, od sezonu 1913/1914 występował w Teatrze Polskim w Warszawie, potem w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie (1917/1918) i ponownie w Teatrze Polskim (1918/1919). Po zatargu z Arnoldem Szyfmanem przeniósł się do Teatru Miejskiego w Łodzi, gdzie debiutował jako reżyser Heddą Gabler Ibsena (20 X 1920).
W 1. 1921-1923 był kierownikiem artystycznym krakowskiego Teatru Bagatela. Od sezonu 1923/1924 do września 1939 r. grał i reżyserował w Teatrze Polskim w Warszawie (zob. L. Jabłonkówna, Aleksander Węgierko, Warszawa 1960). W roku 1926 Szyfman powierzył mu kierownictwo artystyczne Teatru Małego, który miał prezentować w sezonie kilka premier literackich, umożliwiających publiczności poznanie "nowych prądów w sztuce dramatycznej" (Literackie premiery Teatru Małego, "Przegląd Wieczorny" 1926, nr 65). Po wystawieniu Tak jest, jak się państwu wydaje Luigi Pirandella następną sztuką w ramach tego cyklu miał być Tumor Mózgowicz w reżyserii Węgierki, ale do premiery nie doszło z powodu "strajku" aktorów (zob. list 73, przypis 4). Zamiast tej sztuki wystawiono 28 maja 1926 dwie inne: Wariata i zakonnicę (reż. K. Borowski) oraz Nowe Wyzwolenie w reżyserii Węgierki.
3 Stanisław Rechtleben - właściciel Ajencji Wydawnictw Scenicznych i Muzycznych w Warszawie przy ul. Leszno 52. Witkacy powierzył mu prawa do udostępniania teatrom swoich sztuk. Zob. list 85.
4 Dr Gingsburg, właśc. Ginsburg - bogaty przemysłowiec, zajmujący się handlem drzewem. Jadwiga Witkiewiczowa tak go wspomina: "Zjawił się kiedyś klient - dr Ginsburg, wielki handlarz drzewem, który zachwycił Stasia swoim spokojem. W przeciwieństwie do przeważającej wśród klientów ciekawości, gadatliwości, braku zdecydowania, Ginsburg powiedział krótko: "Zapisz pan sobie numer telefonu i maluj pan, jak pan chcesz". (Przed rozpoczęciem rysowania Staś notował w książce adresowej adres i telefon klienta.) Od tego czasu Staś zawsze stawiał dr Ginsburga za wzór idealnego klienta, zaprzyjaźnił się z nim, a powiedzenie jego przeszło do rytuału, jako
wzór zachowania się" (Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewi-czu, s. 86). Nie udało się ustalić bliższych danych o dr. Ginsburgu, którego nazwisko pojawia się także w formie Gingsburg.
83
1 Pod koniec czerwca 1926 r. Witkacy zaczął pisać sztukę ("im-broglio angielskie") pt. Ponury bekań Verminestone'u (zob. list do K. Żuławskiej z 20 VI 1926, w: J. Żuławski, Z domu, s. 254). Utwór zaginął.
2 Stryj - Ignacy Witkiewicz (1848-1940), brat Elwiry (1840-1930),Wiktora (1842-1905), Barbary (1844-1932), Jana (1846-1920), Stanisława (zob. list 5, przypis 1), Marii (1853-1940), Anieli (1854-1918) i Eugenii (1856-1940?). Ukończył prawo w Petersburgu i "przez wiele lat mieszkał i pracował jako adwokat w Mińsku, gdzie był także znanym działaczem społecznym" (A. Micińska, Z dziejów rodziny Witkiewiczów, w: Istnienie Poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz, s. 26). Po 1918 r. mieszkał u swej córki Janiny, żony Bolesława Miklaszewskiego, rektora Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
3 Zob. list 71, przypis 1.
4 Mowa o Stefanie Glassie - zob. list 48, przypis 2.
5 Tego portretu Witkacy już nie namalował. Jan Kasprowicz zmarł w niedzielę l sierpnia 1926.
6 Anna z Mizerskich Szyszyłowiczowa (1870-1953?) - malarka, taterniczka. Była pierwszą kobietą, która w 1903 r. została członkiem Sekcji Turystycznej Towarzystwa Tatrzańskiego (do jej osiągnięć należało pierwsze wejście kobiece Żlebem Kulczyńskiego na Kozi Wierch). W okresie międzywojennym mieszkała w Zakopanem i malowała m.in. liczne portrety jego mieszkańców. Brała udział w kilku wystawach zbiorowych w Zakopanem.
7Harenda - willa wybudowana w 1920 r. przez Jana Klusia--Fudalę, który sprzedał ją Winifred Cooper. Jesienią 1923 r. Harendę odkupił od niej Jan Kasprowicz (zob. list 50, przypis 2). Obecnie znajduje się w niej Muzeum Jana Kasprowicza.
8 Prawdopodobnie mowa o podpułkowniku Walerianie Sikor-skim, pseud. Grunczewski (1876-1940). Służył w armii austro-węgierskiej i Wojsku Polskim; należał do Drużyn Bartoszowych, był instruktorem Drużyn Strzeleckich, członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej oraz współorganizatorem wychowania fizycznego w Polsce.
318
319
1926
Przypisy
1 Durchalten (niem.)
2 Zob. list 8, przypis 2 .
84 - przetrzymać.
85
lGyubal Wahazar, czyli Na przełęczach BEZSEN-S U. Nieeuklidesowy dramat w czterech aktach - ukończony 14 czerwca 1921. Jadwiga Witkiewiczowa go przepisała (zob. list 86, przyp. 7).
2Irenka - Irena Solska (zob. list 22, przypis 3).
3Rechtleben - zob. list 82, przypis 3.
4 Olcha lub Ouha - nieznany artykuł Witkacego. Pisze o nim Jadwiga Witkiewiczowa:
"A propos Ginsburga - pewnego dnia, po powrocie moim z biura Staś wręczył mi z tajemniczą miną numer "Gazety drzewnej" (nie pamiętam dokładnie tytułu) z prośbą o przejrzenie. Znajdował się tam artykuł Stasia o możliwościach wyrobów z olchy. Artykuł utrzymany początkowo w poważnym tonie przeszedł potem w pełną humoru i pomysłów bzdurę. Okazało się, że to właśnie ten poważny przemysłowiec ułatwił Stasiowi wydrukowanie artykułu, który musiał wzbudzić wielkie zdziwienie wśród czytelników gazety" (Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 86). Nie udało się odszukać tego artykułu.
5 W 1900 r. Zakopane uzyskało status wiejskiej gminy wyższego rzędu i prawo nadawania honorowego obywatelstwa. Redakcja "Przeglądu Zakopiańskiego" (1900, nr 13) zaproponowała, aby Stanisław Witkiewicz został pierwszym honorowym obywatelem Zakopanego. W dniu 11 maja 1901 Rada Gminy Zakopane nadała mu tytuł Honorowego Obywatela Zakopanego. Równocześnie taki sam tytuł przyznano Władysławowi hr. Zamoyskiemu "w dowód zasług, jakie wspomniani położyli około rozwoju Zakopanego" (L. Dali, Zwierzchność Gminy Zakopane Witkiewiczowi, w: Stanisław Witkiewicz. Człowiek - Artysta - Myśliciel. Materiały z sesji zorganizowanej w osiemdziesiątą rocznicę śmierci artysty..., s. 149).
6 Podczas pobytu w Zakopanem obowiązywała kuracjuszy i przyjezdnych opłata klimatyczna.
7 Jaworowa Dolina położona po północnej stronie Tatr Wysokich, ciągnąca się od Jaworzyny Spiskiej do podnóża Lodowego Szczytu.
8 "Ż o ł ty j dom" (roś.) - żółty dom; potoczna nazwa szpitala dla psychicznie chorych.
9 W.C.C. - do tego skrótu odnoszą się słowa Witkacego z listu 88: "Co znaczą te litery, nie wiem - przysięgam".
10 T.W.M. - Twój Wierny Mąż.
86
1 Bzik - mowa o prapremierze sztuki Mister Pńce, czyli Bzik tropikalny (zob. list 79, przypis 1).
2 W dniu 29 lipca 1926 r. Stanisława Wysocka z grupą aktorów swego rozwiązanego teatru Rybałt rozpoczęła gościnne występy we lwowskim Teatrze Małym. Zaprosiła do udziału w nich Irenę Solską, która prawdopodobnie zaproponowała jej wystawienie W małym dworku.
3 Ludwik Czarnowski (1887-1933) - aktor i reżyser. Debiutował w 1909 r. w warszawskim Teatrze Małym, potem występował m.in. w Krakowie, Petersburgu, Płocku, Poznaniu, Pradze czeskiej i Lwowie, gdzie w kwietniu 1921 r. został dyrektorem i reżyserem Teatru Miejskiego. Otworzył tu dwie nowe sceny: Teatr Mały i Teatr Nowości. W maju 1925 r. z powodu kłopotów finansowych zrezygnował z funkcji dyrektora teatrów lwowskich. Latem tegoż roku zorganizował na nowo Teatr Mały i prowadził go jako teatr prywatny do września 1929, gdy ponownie na jeden sezon objął dyrekcję Teatrów Miejskich.
W dniu 8 maja 1926 na scenie Teatru Małego odbyła się premiera Jana Macieja Karola Wścieklicy w reżyserii Jana Pawłowskiego (scenografię zaprojektował Karol Połityński). Witkacy nie otrzymał należnego honorarium.
4 W Gdyni przebywały wtedy Lilka Pawlikowska i Magdalena Samozwaniec - zob. W. Kossak, Listy do żony i przyjaciół (1833-1942). Tom II: lata 1908-1942, s. 382-383.
5 Steinberg, właśc. Marian Sztajnsberg, ew. S t e i n s -b e r g (1897-1943) - księgarz, wydawca. Po praktyce w 1.1901-1913 w warszawskiej księgarni G. Centnerszwera objął kierownictwo księgarni F. Hoesicka przy ul. Senatorskiej 22, którą w 1919 r. przekształcił z pomocą finansową dr. Stanisława Markusfelda w spółkę pod nazwą Księgarnia Ferdynand Hoesick Sp. z o.o. Od 1923 r. firma rozwinęła szeroką działalność wydawniczą w zakresie literatury pięknej, filozofii, historii, pamiętników oraz książek dla dzieci i młodzieży, specjalizując się głównie w wydawaniu utworów współczesnych
320
Przypisy
321
1926
pisarzy polskich (m.in. w serii "Hoesicka Biblioteka Poetycka"). Był mężem aktorki Mieczysławy Ćwiklińskiej.
Leon Reynel miał przekazać Sztajnsbergowi do oceny pierwszy rozdział Pożegnania jesieni, którą to powieść Sztajnsberg wstępnie zgodził się wydać.
6 Karol - Karol Borowski, właśc. Billauer (1886-1968) - reżyser i aktor. Debiutował jako aktor w 1907 r. na scenie krakowskiego Teatru Miejskiego, potem występował w Łodzi (1908-1910), Poznaniu (1010-1912), Wilnie (tu w sezonie 1912/1913 debiutował jako reżyser), Lublinie (w sezonie 1913/1914). W 1915 r. został zaangażowany do Teatru Polskiego w Warszawie, w którym do 1931 r. wyreżyserował ponad sto sztuk.
W jego reżyserii odbyła się 29 grudnia 1921 prapremiera Pragma-tystów Witkacego na eksperymentalnej scenie Elsynor w Teatrze Małym (zob. J. Degler, Z dziejów scenicznych Witkacego. I. "Pragma-tyści" w"Elsynorze", "Pamiętnik Teatralny" 1969, z. 3, s. 281-290). Był także reżyserem Wariata i zakonnicy w Teatrze Małym (28 V 1926) oraz prawdopodobnie miał reżyserować Gyubala Wahazara, którego prapremierę zapowiedziano w sezonie 1926/1927 (zob. E. S., Plany na sezon bieżący, "Comoedia" 1926, nr 21). Arnold Szyfman zrezygnował jednak z wystawienia tej sztuki. Zob. list 214.
7 Przepisany przez Jadwigę maszynopis Gyubala Wahazara znajduje się w Dziale Rękopisów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu (sygn. 12783/11). Zob. jego opis w: Dramaty II, s. 591-593.
87
1 Irena Solska zgodziła się zagrać w premierze W małym dworku rolę kucharki, Urszuli Stechło.
2 Józef C h m i e l i ń s k i (18627-1941) - aktor, rzeźbiarz i malarz. Od 1882 r. występował na scenach wielu miast polskich. W1.1924--1932 był aktorem Teatru Narodowego. Zob. Słownik biograficzny teatru polskiego 1765-1965, Warszawa 1973, s. 87-88.
3 Jan Chmieliński (1892-1962) - malarz, tłumacz; syn Józefa i Heleny z Czechowiczów. Studiował filozofię na uniwersytetach we Lwowie, Wiedniu i Paryżu. Studia malarskie odbył w Paryżu, Włoszech, Hiszpanii. Należał do grupy "Blok". Po 1918 r. był urzędnikiem konsulatu polskiego w Paryżu, gdzie miał swoje dwie wystawy (1932, 1934). Na łamach czasopism francuskich publikował liczne przekłady ze współczesnej poezji polskiej. W 1934 r. wrócił do kraju
i pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Po wojnie mieszkał w Ugandzie i Zanzibarze, gdzie zmarł 21 lutego 1962.
4 "I n c o n n u" (franc.) - nieznany. Jean de La Hire podał dwa adresy w Paryżu - zob. list 28, przypis 5.
5Des escrocs (franc.) - oszuści.
6 Rozdźwięk w małżeństwie Stryjeńskich nastąpił w 1921 r. podczas ich pobytu w Paryżu, a powodem było zniszczenie przez Stryjeń-ską swoich prac malarskich. Zob. Z. Stryjeńska, Chleb prawie że powszedni. Pamiętnik przygotowała do druku, wstępem, przypisami i indeksem opatrzyła M. Grońska, Warszawa 1995, t. l, s. 46-49. Stryjeńscy rozwiedli się w 1928 r. (dokładna data nie jest znana). W następnym roku Stryjeńska po zmianie wyznania z rzymskokatolickiego na kalwinizm wzięła ślub z Arturem Klemensem Sochą (1886-1943) - aktorem teatralnym i filmowym. Małżeństwo nie trwało długo i po 1934 r. Stryjeńska przeprowadziła rozwód.
1 Mowa o pisaniu piątego rozdziału ("Homo coco") Pożegnania jesieni, w którym Atanazy Bazakbal zażywa kokainę ("coco") podaną mu przez Andrzeja Łohoyskiego.
2 Stanisława Maria z Dzięgielewskich Wysocka (1877-1941) - wybitna aktorka teatralna i filmowa, reżyser i pedagog. Debiutowała w 1895 r. pod pseudonimem Wilska. Grała na wielu scenach, m.in. w Teatrze Polskim w Poznaniu (1900/1901), Teatrze Miejskim w Krakowie (1901-1911). Po rozwodzie z pierwszym mężem Kazimierzem Wysockim wzięła ślub z Grzegorzem Stanisławskim i zamieszkała w Kijowie, gdzie zajęła się pracą pedagogiczną i stworzyła Teatr Studya (zob. J. Iwaszkiewicz, Stanisława Wysocka i jej kijowski teatr "Studya". Wspomnienie, Warszawa 1963). Po powrocie do kraju w 1919 r. pracowała jako aktorka i reżyser w warszawskim Teatrze Rozmaitości (do 1922 r.), kierowała prywatną szkołą dramatyczną (1920-1921) i Państwową Szkołą Dramatyczną przy Konserwatorium Muzycznym (1921-1923), a potem grała i reżyserowała w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie (1923-1925). Od grudnia 1925 do czerwca 1926 prowadziła własny teatr objazdowy Rybałt. Po jego rozwiązaniu rozpoczęła 29 lipca 1926 gościnne występy na scenie Teatru Małego we Lwowie, po których objęła dyrekcję Teatru Miejskiego w Lublinie. Zob. Z. Wilski, Wielka tragiczka, Kraków 1982.
3 Chodzi o skrót W.C.C. w liście 85.
322
323
1926
Przypisy
4 Ci-devant (franc.) - przedtem. Zob. list 82, przypis 1. 5"Publika żygajet intielektualno" - żart Witkacego: polskie słowa z rosyjskimi końcówkami.
6 Czesław Domaszewicz - inżynier rolnik, syn Aleksandra Domaszewicza (1841-1906) - inżyniera, przemysłowca, powstańca z 1863 r. , spokrewnionego z rodziną Witkiewiczów przez żonę, Teklę z Jankowskich, która była cioteczną siostrą Marii Witkiewiczowej.
W Snopkowie pod Lwowem Aleksander Domaszewicz nabył pod koniec XIX w. grunta, na których wybudował dworek "Lauda". Organizował w nim coroczne obchody trzeciomajowe dla robotników i okolicznej ludności. Zatrzymał się tu Władysław Mickiewicz, gdy przyjechał do Lwowa na uroczystość odsłonięcia pomnika ojca (1904), a w marcu 1916 r. przebywał na rekonwalescencji Józef Piłsudski.
7 Mowa o rodzinie Kurnatowskich z Brudzewa. Zob. list 79, przypis 5.
89
1 Zob. list 83, przypis 8.
2 Graf Prondzynskij - Stefan hr. Prądzyński, major Wojska Polskiego, pracujący w Ministerstwie Spraw Wojskowych, zaprzyjaźniony z Witkacym z okresu służby w armii carskiej. Zob. Aneks.
3 Mowa o powrocie Witkacego z Rosji do kraju w 1918 r. Po zakończeniu służby w Lejb-Gwardii Pawłowskiego Pułku zgłosił się on w połowie listopada 1917 r. do Naczelnego Polskiego Komitetu Wojskowego w Piotrogrodzie, przyjmującego Polaków służących w armii carskiej. W randze sztabskapitana przydzielono go do pierwszej samodzielnej polskiej roty, ale z powodu złego stanu zdrowia został zwolniony z dalszej służby wojskowej. O okolicznościach wyjazdu z Rosji dowiadujemy się z pisma Witkiewicza skierowanego do Dowództwa V-go Baonu Wojsk Wartowniczych i etapowych w Krakowie z dnia 24 marca 1921: "Ponieważ służyć nie mogłem i tak postanowiłem starać się o wyjazd do Kraju; tym bardziej że warunki życia stawały się coraz okropniejsze. Za radą gen. Babiańskiego poprosiłem w Naczpolu o zwolnienie mnie i dostałem kartę zwolnienia na podstawie świadectwa choroby. Na karcie stopień nie był wymieniony, ponieważ groziły nieprzyjemności, względnie rzeczy daleko gorsze. Mieszkałem wtedy z Jerzym Kurnatowskim, Leonem Reynelem i Zofią Białkowską w pałacu Jarmołowo, który tanio nam wynajęto z obawy przed zajęciem przez czerwoną gwardię. O możność wyjazdu starał się por. Stefan Prądzyński, służący obecnie w Ministerstwie] S[praw] Wojskfowych]. Mimo że faktycznie nie służy-
łem, dostałem w celu wyjazdu dokument z Naczpolu. Wyjechaliśmy oficjalnie jako oficerowie polscy. Szczegóły, których sam dobrze nie pamiętam, może podać w tej sprawie por. Prądzyński, który ten wyjazd organizował. Wyjechaliśmy przez Toroszyn-Psków-Wilno do Warszawy" (cyt. za: K. Dubiński, Nie znane wltkacjana (3), "Sztuka" 1987, nr 4, s. 51-52; teczka z dokumentami wojskowymi Witkacego znajduje się w Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie, sygn. 10298). Do Warszawy cała grupa dotarła l lipca 1918.
4 Inaczej rolę Reynela w tej sprawie przedstawia jego przyjaciel: "Ten cudowny, zawsze pogodny charakter Leona był najbardziej kojącym lekarstwem na ówczesną, tak częstą przecie szarpaninę nerwową. I mimo że tuż za oknami wyła nieraz wielotysięczna tłuszcza band bolszewickich, my w Jego mieszkaniu czuliśmy się zawsze doskonale, nawet nie zwracając uwagi na te wszystkie ryki niesamowite. Tak było w Petersburgu, tak było potem w Moskwie podczas kilkumiesięcznego pobytu. Tak też się działo i w ostatnim "mieszkanku" Reynela na obczyźnie... "Mieszkaniem" tym był sobie zwykły wagon towarowy, zdobyty z największym trudem przez Leona i oddany przez władze bolszewickie do Jego dyspozycji, by przewieść nareszcie naszą tułacza gromadkę do kraju. W tym ostatnim na wygnaniu domku naszym było ciasno, bardzo ciasno i często ogromnie trwożliwie, ale Reynel ułatwiał wszystko, dodawał otuchy. Koła tego "mieszkanka" wolno się obracały, stawały nieraz na długo, znowu ruszały w drogę, wioząc przyjaciela naszego i opiekuna serdecznego i nas wszystkich ku wyśnionemu całym naszym sercem celowi - do Polski..." - Z. Choroszczo, Moje wspomnienia (Petersburg, r. 1916-1918), w: Wspomnienia o Leonie Reynelu, Warszawa [b.r.w.], s. 120-121.
5 Żemanfiszyzm - słowo utworzone od: je m'en fiche (franc.) - gwiżdżę na to.
6 Eugenia Aleksiejewska - akuszerka, żona Borysa Wigile-wa (1883-1924) - rosyjskiego rewolucjonisty i komunisty, od 1910 r. przebywającego na leczeniu w Zakopanem, gdzie do roku 1919 prowadził stację meteorologiczną i aktywnie działał w Sekcji Ochrony Tatr Towarzystwa Tatrzańskiego.
7 Tymon - Niesiołowski (zob. list 16, przypis 5).
8Carrement (franc.) - dosłownie: kwadratowo, tu: szczerze, otwarcie, wprost.
9 Niesiołowski w lipcu 1926 r. przeniósł się do Wilna, gdzie został dyrektorem Szkoły Rzemiosł Artystycznych, dla której uzyskał pomoc finansową od Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. W roku 1928 rozpoczął pracę na Wydziale Sztuk Pięknych
324
Przypis
325
1926
Uniwersytetu im. S. Batorego. Prowadził tu pracownię gobelinów i kilimów, malarstwa dekoracyjnego i plakatu. Do Zakopanego już nie powrócił, ale z przyjaciółmi z czasów zakopiańskich utrzymywał stałe kontakty. Odwiedził go tu również Witkacy.
10 Janina Domaszewicz - żona Czesława (zob. list 88, przypis 6).
11 Rp - Reponse payee (franc.) - odpowiedź opłacona.
12 Mowa o Irenie Solskiej.
13Młodotrupek - osoba niezidentyfikowana.
14 Nie udało się wyjaśnić sensu tego skrótu.
15 Chodzi o recenzje zapowiadanej premiery W małym dworku we lwowskim Teatrze Małym.
16 Zob. list 86, przypis 3.
90
1 Prądzyńscy -zob. list 89, przypis 2.
2 Regulamin Firmy Portretowej "S.I. Witkiewicz", wydany po raz pierwszy w 1928 r., nie uwzględniał portretów w typie G, ale Witkacy sygnował tym skrótem tzw. "unikały". Portrety Staroniewicza i Staro-niewiczowej, ten drugi zatytułowany A nie bądź taka złośliwa, to się zrobi ładniej, zostały pokazane na Wystawie Obrazów Stanisława Ignacego Witkiewicza oraz Firmy Portretowej "S.I. Witkiewicz" w Salonie Wielkopolskiego Związku Artystów Plastyków (Poznań, 25 czerwca do 22 lipca 1929).
3 Teodor Białynicki-Birula (zob. list 35,przypis 3) urodził się na dalekich kresach, w rodzinnym dworku niedaleko Witebska i "należał do kategorii Polaków kresowych, zamieszkujących stale Rosję i żyjących na co dzień jej kulturą, językiem, obyczajem". Mówił z mocnym akcentem rosyjskim i chętnie posługiwał się powiedzonkami oraz zwrotami z tego języka, z których nieraz korzystał Witkacy (H. Bułhak, O Teodorze Białynickim-Birula, "Przegląd Humanistyczny" 1977, z. 10, s. 97).
4 Stefan - nie udało się ustalić nazwiska.
91
1 Wincenty Lutosławski (1863-1954) - filozof, profesor Uniwersytetu im. S. Batorego w Wilnie (1919-1928), przedstawiony
\nNietocie Tadeusza Micińskiego jako baron de Mangro. W swoich licznych pracach propagował koncepcje mesjanistów polskich z XIX w. i głosił mesjanizm jako filozofię narodową, tworząc fantastyczną wizję przyszłego świata, w którym najważniejszą rolę będzie odgrywał polski duch narodowy obdarzony silnym poczuciem wolności, nieśmiertelności i wiary w paligenezę. Zob. W. Lutosławski, Nieśmiertelność duszy. Zarys metafizyki polskiej, Wilno 1925.
2 Stefan Gottfryd Józef baron Rop p (ur. 1892 w Libanie) - ekonomista, inżynier metalurgii i górnictwa, autor wielu prac z zakresu handlu. Studiował na wydziale matematyczno-fizycznym uniwersytetu w Louvain (Belgia), ukończył uniwersytety w Birmingham (Anglia) i w Johannesburgu w Południowej Afryce. Praktykował w fabrykach Szwecji, Belgii, Szkocji, Anglii i Hiszpanii, pracował w kopalniach złota w Afryce Południowej, Mozambiku, Rodezji i Tanganice. Redagował czasopismo społeczno-ekonomiczne "Manhood" w Kapsztadzie. W 1926 r. został profesorem Wyższej Szkoły Handlowej w Poznaniu, organizował i kierował działem zagranicznym Targów Poznańskich.
3Jaszczurówka - dzielnica Zakopanego, położona na wysokości 900 m przy wylocie Doliny Olczyskiej i Drodze Oswalda Balzera.
4 W lipcu 1924 r. August Zamoyski wyjechał do Paryża, gdzie co prawda nadal tworzył rzeźbę formistyczną, ale wykonywał także na zamówienie portrety naturalistyczne. Wracał do kraju w miesiącach zimowych, zazwyczaj do Zakopanego, gdzie zachował swoją pracownię, lub zatrzymywał się w Warszawie u swojej siostry Elżbiety Wielopolskiej.
5Komandor- Józef Michał Hubert U n r u g (1884-1973) - urodził się w Brandeburgu (Prusy). Ojciec był generałem armii pruskiej, ale wywodził się z polskiej linii Unrugów (zob. list 13, przypis 5) i uczył syna mówić po polsku; matka (z domu Dorota von Biihnau) nie znała języka polskiego. W 1904 r. Józef Unrug ukończył szkołę oficerską i służył jako oficer zawodowy w niemieckiej marynarce wojennej (w czasie I wojny światowej pływał na okrętach podwodnych). Wiosną 1919 r. jako kapitan-leutnant marynarki niemieckiej zgłosił się do sekcji marynarki Ministerstwa Spraw Wojskowych w Warszawie i rozpoczął służbę w marynarce polskiej. W tymże roku w uznaniu jego umiejętności i wielkiego zaangażowania w budowę polskiej floty został awansowany do stopnia komandora porucznika. W 1925 r. został dowódcą floty, rok później otrzymał stopień komandora, a w 1933 r. - kontradmirała. We wrześniu 1939 r. dowodził bohaterską obroną Helu. Więziony w różnych oflagach niemieckich (m.in. w obozie karnym w Srebrnej Górze), odmówił podpisania listy
326
Przypisy
327
1926
Ur-Deutscha. Po wojnie przebywał w Anglii, Maroku i Francji, gdzie zmarł i został pochowany. Zob. Z. Mierzwiński, Generałowie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1990, s. 333-339.
Jego żoną była Zofia z Unrugów Unrużyna. Jadwiga była ich krewną.
6 Premiera Pragmatystów w Teatrze Formistycznym odbyła się w połowie grudnia 1925 r. Zob. list 62, przypis 4.
92
1 Aktorzy warszawscy rozpoczęli występy w Teatrze Małym sztuką Balkon Gunnara Heiberga (29 lipca) z udziałem Ireny Solskiej w roli Julii. Następnie wystawiono Noc ślubną Gustava Wieda (31 lipca), w której rolę Babki zagrała Wysocka. Recenzenci lwowscy ostro zganili wybór sztuk (zob. M. H., Występ Solskiej i Wysockiej w Teatrze Małym, "Kurier Lwowski" 1926, nr 172).
2 Zespół Wysockiej tworzyli: Gustawa Błońska, Celina Niedźwiedz-ka, Krystyna Sewerinówna, Stanisław Bryliński, Gustaw Buszyński, Juliusz Lubicz-Lisowski, Ludwik Ruszkowski i Ryszard Wasilewski.
3 Mowa o rodzinie Domaszewiczów (zob. list 88, przypis 6).
4Kfiprokfo - fonetycznie zapisana nazwa kabaretu Qui Pro Quo, działającego od 4 kwietnia 1919 r. w Warszawie.
5 Aleksander Zelwerowicz (1877-1955) - aktor, reżyser, pedagog. Debiutował w 1896 r. w teatrze łódzkim, potem występował, reżyserował i kierował teatrami w wielu miastach (zob. W. Natanson, Aleksander Zelwerowicz, Warszawa 1957). W sezonie 1925/1926 był współdyrektorem (wraz z Leonem Schillerem i Wilamem Horzycą) Teatru im. W. Bogusławskiego w Warszawie. Po zamknięciu przez magistrat tego teatru grał i reżyserował w 1. 1926-1929 w Teatrach Miejskich (Narodowy, Nowy, Letni). Od 5 do 24 sierpnia 1926 występował na scenie lwowskiego Teatru Nowości w Wujaszku Wani Antona Czechowa (tytułowa rola), w Proboszczu wśród bogaczy Andre de Lorde'a i Pierre'a Chaine'a (Proboszcz z Sableuse) oraz w 300 dniach Paula Gavaulta i Roberta Charyeya (Croche).
Puchar Wroga - aluzja do komedii Puchar wędrowny Zygmunta Nowakowskiego, którą Zelwerowicz wystawił 14 lipca 1926 w Teatrze im. W. Bogusławskiego. Witkacy celowo zmienił jej tytuł i nadał mu ironiczną wymowę, uznając autora za swego wroga, ponieważ bronił on aktorów Teatru Małego, którzy w marcu 1926 odmówili udziału w Tumorze Mózgowiczu - zob. Z. Nowakowski, Modlitwa do
Boya o lekką śmierć (z powodu felietonu pt. "Sowiety w teatrze"), "Gazeta Warszawska Poranna" 1926, nr 91. Zob. list 73, przypis 4.
93
1 Gazety lwowskie, zapowiadając premierę W małym dworku na czwartek 12 sierpnia, informowały, że "próby z tej karkołomnej groteski, pełnej oryginalnego humoru i sensacyjnych pomysłów nie spotykanych do tej pory w teatrze, dobiegają końca pod reżyserią i kierunkiem samego autora" ("Gazeta Poranna" 1926, nr 7866, s. 9).
2 Odczyt pt. Nieporozumienia teatralne odbył się w poniedziałek 9 sierpnia w Teatrze Małym o godzinie 7.30 wieczorem (prawdopodobnie był on powtórzeniem odczytu pod tym samym tytułem, który Witkacy wygłosił 13 lipca 1925 w Zakopanem - zob. list 45, przypis 6). Słuchaczy było niewielu, co sprawozdawcy usprawiedliwiali wysoką ceną biletów i nieobecnością w mieście młodzieży akademickiej i gimnazjalnej, która w większości zapełnia sale odczytowe, a zwykła publiczność uważa, iż "artysta zdobywa placówkę nie polemikami, ale dziełem sztuki; zadaniem jego jest tworzyć, polemikę o nową formę jego dzieł powinien pozostawić innym" (K. Bukowski, Ze sali odczytowej. Stanisław Ignacy Witkiewicz: "Nieporozumienia teatralne", "Wiek Nowy" 1926, nr 7539, s. 11). Obszerne streszczenie odczytu, który dużo stracił "z powodu wadliwego, szybkiego i cichego wygłaszania", zamieścił dziennik "Chwila" 1926, nr 2658; przedruk pt. S. I. Witkiewicz o nieporozumieniach w teatrze, w: Od romantyzmu do współczesności. W kręgu historii i dydaktyki literatury. Tom poświęcony Profesorowi Mieczysławowi Inglotowi z okazji 70. rocznicy urodzin. Pod redakcją W. Dynaka, Wrocław 2001, s. 269-271.
3 "Teatr Mały wystąpi w najbliższej przyszłości z nową sztuką Stanisława Witkiewicza pt. W małym dworku, w wykonaniu zespołu warszawskiego z P. Solską i Wysocka w rolach głównych. Autor odegra również jedną z ról w swojej sztuce" - Kronika, "Gazeta Poranna" 1926, nr 7863, s. 9.
4Baltazar - imię kota Jadwigi.
5 Prasa lwowska zapowiadała, że autor podczas prób wprowadza "swoje nowatorskie pomysły inscenizacyjne, dalekie od wszelkiego szablonu i banalności" ("Gazeta Poranna" 1926, nr 7867). Zob. J. Degler, Witkacy reżyserem (O kulisach lwowskiej premiery "W małym dworku"), w tomie zbiorowym: Od romantyzmu do współczesności. W kręgu historii i dydaktyki literatury, s. 260-267.
329
1926
328
Przypisy
94
1 W trakcie pobytu we Lwowie Witkacy wykonał portrety członków rodziny Domaszewiczów: Czesława, Aleksandra (dwa portrety: lekarz "anielski" w białym fartuchu oraz lekarz "sataniczny"), Gabrieli (dwa portrety: "czarownica" oraz "a la Marlena Dietrich"), Romana (z pieskiem) oraz Wandy i Ewy (bliźniaczek w wieku 4 lat). Wszystkie one spłonęły w czasie Powstania Warszawskiego. Zob. KDM, II 273-279. Ocalał portret Janiny Montwiłł-Domaszewicz w typie B, zob. KDM, 647.
2 Mowa o "Chwili" - dzienniku syjonistycznym w języku polskim, ukazującym się we Lwowie od 10 stycznia 1919 do września 1939, założonym przez Gerszona Zippera i w 1. 1920-1939 redagowanym przez Henryka Heschelesa, który skupił wokół pisma wiele osobistości życia publicznego i artystycznego (zob. B. Łęchota, Prasa żydowska we Lwowie 1918-1939, "Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego" 1996, nr 3, s. 17-32).
3 Czwartą sztuką wystawioną przez zespół Wysockiej była Lady Fredeńck angielskiego powieściopisarza i dramaturga Williama So-merseta Maughama (1874-1965), autora popularnych komedii obyczajowych Życie kręci się w kółko (The Circle, 1921), Niezłomna żona (The Constant Wife, 1927) i in.
4 Z Edwardem Żyteckim (zob. list 36, przypis 6) Witkacy miał omówić możliwość wystawienia swojej sztuki w Teatrze Miejskim we Lwowie.
95
1 Był to artykuł Parę stów o artystycznej grze aktora, "Chwila" 1926, nr 2659, s. 3^ (przedruk w: Od romantyzmu do współczesności. W kręgu historii i dydaktyki literatury, s. 271-274). Redakcja zaopatrzyła go następującą uwagą: "Uprzejmości autora W małym dworku, sztuki napisanej w r. 1921, której premiera odbędzie się dziś w Teatrze Małym, zawdzięczamy poniższy artykuł". Witkacy powtórnie opublikował go pt. O artystycznej grze aktora i z pewnymi zmianami w "Kurierze Porannym" 1927, nr 127, s. 3; przedruk w: "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 333-337.
96
^lek D. - Aleksander Domaszewicz (1887-1948) - doktor medycyny, profesor Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we
Lwowie, poseł na Sejm (1930-1935) i senator (1935-1939). Był najstarszym synem Tekli z Jankowskich i Aleksandra Domaszewicza (zob. list 88, przypis 6). Studia medyczne ukończył w 1912 r. na uniwersytecie lwowskim, w 1. 1914-1915 służył w armii austriackiej, potem był dowódcą szpitala polowego I Brygady Legionów. Od 1922 r. zajmował stanowisko ordynatora oddziału neurologiczno-psychiatrycznego Państwowego Szpitala we Lwowie. Działał aktywnie w legionowym ruchu kombatanckim. W 1932 r. został prezesem BBWR Ziem Południowo-Wschodnich. W 1. 1946-1948 był kierownikiem kliniki neurochirurgicznej Uniwersytetu Warszawskiego. Zmarł w Krakowie 14 września 1948 (zob. Kto był kim w drugiej Rzeczypospolitej. Redakcja naukowa J. M. Majchrowski przy współpracy G. Mazura i K. Stepana, Warszawa 1994).
2 A l a - Knollówna (zob. list 54, przypis 1).
3 H i r y - zob. list 26, przypis 8.
97
1 Irena Solska zagrała epizodyczną postać kucharki, ale stworzyła z tej postaci "typ świetny i konsekwentny od początku do końca" (Zast. [A. Schroeder], Z Teatru Małego. "W cichym dworku" [!], groteska w 3 aktach St.I. Witkiewicza, "Kurier Lwowski" 1926, nr 187, s. 4). Niezwykle silne wrażenie czyniła finałowa scena, gdy po śmierci dziewczynek i samobójstwie ich ojca zjawiała się Solska i oznajmiała: "Kolacja na stole, proszę państwa". To powiedzenie -jak zaświadcza Jarosław Iwaszkiewicz - "miało taki walor teatralny, iż widownia zamierała po nim. Wiedziała też Solska, dlaczego - dla tego jednego powiedzenia - obejmowała niewdzięczną rolę kucharki w tym dramacie" (Dramaty Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Twórczość" 1963, nr 2, s. 120). Nie wiadomo, co było powodem "ucieczki" Solskiej.
2 Wszyscy recenzenci wysoko ocenili grę Wysockiej w roli Anastazji Nibek. "Ta głęboka tragiczka przerzuciła się nagle w groteskowego ducha, ożywającego arcykomicznie w chwilach picia kawy i wódki, gadającego grobowo, by za chwilę przemówić zupełnie naturalnie, dostosowując do tego przepysznie ruchy i mimikę całej postaci, tak iż widownia szalała ze śmiechu" (Zast. [A. Schroeder], Z Teatru Małego, s. 4). Rolę tę wspominała potem Solska: "A Wysocka - cóż to było za widmo! Ubrała się w białą nocną koszulę z trenikiem w szpic. Wielkie włosy rozpuszczone, na głowie malutki wianuszek z mirtu i kwiatu pomarańczowego. Powaga biła z każdego jej zaświatowego gestu,
330
331
a już powagi w wypowiadaniu stów nie można sobie wyobrazić ani tym bardziej opisać. Humor wisielczy w tej makabrze. Publiczność wyła z zachwytu, a i sam Witkacy był zaskoczony, wstrząśnięty nieoczekiwaną Czystą Formą. Partnerzy, wpadając w ton Wysockiej, grali bardzo ciekawie. Otóż był to zespół pociągnięty przez wspaniałego gwiazdora" (Pamiętnik. Wstęp i opracowanie L. Kuchtówna, Warszawa 1978, s. 150).
3Tout de nieme (franc.) - niemniej, jednak. 4 Pod koniec czerwca 1926 r. magistrat Warszawy nie przedłużył Leonowi Schillerowi dzierżawy Teatru im. W. Bogusławskiego i mimo licznych protestów pisarzy i intelektualistów zlikwidował teatr, zamieniając go potem na kino. Solska, która była wtedy aktorką tego teatru, tak opisuje tę sprawę: "Zarządy Miejskie miewały dziwne pomysły: Teatr Bogusławskiego, pracujący społecznie, Zarząd Miejski uważał za wskazane zamknąć, bo kino w tej części Warszawy było bardziej potrzebne. Prawda, że to dziwny pomysł? Mnie przyszedł do głowy szalony pomysł: zabrać Teatr Bogusławskiego z artystami, ze sztukami, z Zelwerem, Schillerem, Horzycą - i wywieźć do Ameryki. Nie chcą nas? Do widzenia. Naszą sprawą zainteresował się Fundusz Kultury z dyrektorem Michalskim i dr. Władysławem Zawistowskim na czele, ale zanim przyszła ostateczna decyzja, dyr. Szyfman zaangażował Schillera do Teatru Polskiego" (Pamiętnik, s. 149-150).
5 Witkacy chętnie pożyczał przyjaciołom i znajomym swoje utwory, oczekując potem ich opinii. Być może udostępnienie Gingsburgowi dwóch sztuk łączyło się z jego staraniami o wystawienie jednej z nich w Rosji, o czym Witkacy informował matkę: "Gingsburg twierdzi, że Wariat będzie grany w Moskwie i Jekatierynodarze w tym sezonie (razem ze sztuką Yerhaerena)" (Listy Stanisława Ignacego Witkiewi-cza do Mani Witkiewiczowej. [Podała do druku A. Micińska], w: Witkacy. Życie i twórczość, s. 286; list z 29 XII 1926). Żadna sztuka Witkacego nie była grana w Rosji za jego życia.
6 Mowa o recenzji Artura Schroedera, podpisanej Zast. (zob. list 99, przypis 1), który zastąpił Jakuba Geszwinda - stałego recenzenta teatralnego "Kuriera Lwowskiego".
98 1 Ciotka - Tekla (Tela) z Jankowskich Domaszewiczo
o ketkSandrta (ZViSt 88' ^^ 6)' dotec- ^Ja maty o, który zatrzymał się u niej, gdy przyjechał do Lwowa, aby
1926
jako ekstern zdawać maturę w 1903 r. Stanisław Witkiewicz pisał wtedy do syna: "Rzeczywiście, co za dobry los, że macie tam takich kochanych ludzi, jak Ciocia Tela i dwunastu dobrych Wujaszków i ten Snopków z jego wiosną" (Listy do syna, s. 94).
2 Premierę W małym dworku recenzowali: K. Bukowski, Z teatru, "Wiek Nowy" 1926, nr 7542; A. Ćwikowski, Z Teatru Małego, "Dziennik Ludowy" 1926, nr 189; I. Wieniewska, Wywczasy teatralne, "Lwowskie Wiadomości Muzyczne i Literackie" 1926, nr 10; J. Zahradnik, Z Teatru Małego, "Słowo Polskie" 1926, nr 224; Zast.fA. Schroeder], Z Teatru Małego, "Kurier Lwowski" 1926, nr 187; H. Zbierzchowski, Z Teatru Małego, "Gazeta Poranna" 1926, nr 7870.
3En toutes lettres (franc.) - bez skrótów.
99
1 Artur Schroeder (1882-1934) - poeta, prozaik, krytyk artystyczny. Studiował filozofię i estetykę na uniwersytecie berlińskim oraz historię sztuki w Dreźnie, Lipsku i Monachium. Debiutował jako poeta w 1903 r. Wydał tomiki poezji Chwila (Warszawa 1903) i Echa (Lwów 1924). Od 1910 r. kierował działem kulturalnym i artystycznym w "Gazecie Lwowskiej". W 1. 1922-1925 był kierownikiem literackim i sekretarzem generalnym Teatrów Miejskich we Lwowie. Opublikował m.in. Śladem błękitnym. O sztuce i jej twórcach (Lwów 1921), Tajemnice teatru (Lwów 1922) i Awantury teatralne (Lwów 1927). W 1927 r. został dyrektorem Pałacu Sztuki Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie oraz członkiem Rady Miejskiej M. Krakowa i Komisji Teatralnej. Posądzony krzywdząco o defraudację, popełnił samobójstwo 16 kwietnia 1934 r.
2 Sukcesy Wścieklicy i Wmafym dworku zachęciły dyrekcję Teatrów Miejskich we Lwowie do uwzględnienia w repertuarze sztuki Witkacego, który zaproponował Sonatę Belzebuba (zob. Plan repertuaru w Miejskich Teatrach na sezon 1926-1927, "Wiadomości Teatralne" 1926, nr 41). Do premiery nie doszło.
3 Czarnowski nie wystawił w następnych sezonach żadnej sztuki Witkacego.
4 Rechtlebenowi i Witkacemu nie udało się wyegzekwować należnego honorarium za wystawienie Wścieklicy w Teatrze Małym. Musiał także zrezygnować ze swoich roszczeń wobec Jana Pawłowskiego, o czym donosił matce: "Sprawa z Pawłowskim wycofana z powodu pewności przegranej. Formalne względy - mimo mojej moralnej słuszności" (Listy
332
Stanisława Ignacego Witkiewicza do Mani Witkiewiczowej. [Podała do druku A. Micińska], w: Witkacy. Życie i twórczość, s. 288; list z 4 11927). 5 Stanisław Tabeau - syn Ferdynanda Tabeau (1858-1919), właściciela pierwszej w Zakopanem apteki "Pod Białym Orłem" przy ul. Krupówki, działacza Towarzystwa Tatrzańskiego, współzałożyciela TOPR-u.
100
1 Mowa o kontynuowaniu pisania powieści Pożegnanie jesieni.
2 Henryk Szczodrowski (1883-1954) - lekarz w randze podpułkownika, specjalista chorób skórnych i wenerycznych w 1. Szpitalu Okręgowym w Warszawie.
3 Bronisław Gromadzki (1883-1944) - skrzypek-amator, przyjaciel Karola Szymanowskiego z Elizawetgradu, gdzie w 1902 r. ukończył szkołę średnią. Studiował prawo w Warszawie i psychologię w Niemczech u prof. Wilhelma Wundta, z której uzyskał doktorat. Szymanowski dedykował mu swą Sonatę skrzypcową d-moll.
101
1 D z i u n i a - zob. list 30, przypis 2.
2 Jan Zahradnik (1904-1929) - poeta, tłumacz, krytyk literacki, współpracujący w 1. 1921-1929 ze "Słowem Polskim". Krytycznie ocenił W małym dworku, pisząc m.in.: "Stanowczo teoria Witkiewicza nie ma szczęścia do jego sztuk, ani rusz do nich nie pasuje. Teoria ta głosi absolutną nowość formy, zerwanie z teatrem naturalistycznym, z całą dotychczasową tradycją dramatu. W Małym dworku nie mogę się tej nowości doszukać. Chyba tylko wariactwa są tam nowe i istotnie niebywałe. Zataicie granicy między rzeczywistością widzialną a tym, co pod zmysły nie podpada, między materią a duchem, między światem rozumu a żywiołem nieopanowanym przez intelekt, znamy już z Piran-della (Tak jest, jak wam się wydaje), dla którego Witkiewicz, o dziwo, żywi pogardę. Pomniejszanie, trywializowanie, a nawet ośmieszanie wydarzeń i zjawisk, którym powszechnie nadaje się sens wielki i tragiczny (jak np. śmierci), także nie jest wynalazkiem P. Witkiewicza, tylko starym zużytym trickiem naturalistycznym, właśnie naturalistycznym! [...] A dialektyka myślowa w rodzaju monologu Witkiewiczowskiego poety, tylko lepsza i mądrzejsza, stanowi niezaprzeczoną własność
333
1926
dramatu romantycznego. Nie ma co, jeszcze dużo wody upłynie, nim P. Witkiewicz zdobędzie się na rzetelną nowość, na prawdziwie nową wartość - wątpię, czy zdobędzie ją na drodze, którą sobie obrał. Bo gdzież on zademonstrował tę swoją metafizyczną "jedność rzeczywistości*? Pisząc W małym dworku, operował metodami artystycznymi, które pomogły mu doskonale do rozbicia, zdeformowania, zdewastowania rzeczywistości - nigdy zaś do jej scalenia" (Z Teatru Małego. Groteska w 3 aktach St. Ign. Witkiewicza. Występ gościnny Ireny Solskiej i Stan. Wysockiej, "Słowo Polskie" 1926, nr 224, s. 5).
Polemice z Zahradnikiem i innymi recenzentami lwowskimi poświęcił Witkacy artykuł Mała pigułeczka dla lwowskich "wrogów", "Kurier Lwowski" 1926, nr 197, s. 6; przedruk w: " Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 32-323.
3 Chodzi o Marylę Grossmanową - zob. list 105, przypis 7.
102
1 Mowa o pisaniu siódmego, przedostatniego rozdziału ("Ucieczka") Pożegnania jesieni. W Przedmowie do tej powieści Witkacy wyjaśniał: "Indii nie znam poza kilkogodzinnym pobytem w Bombaju. Za to byłem dwa tygodnie na Cejlonie w przejeździe do Australii, w roku 1914. [...] Jednak nie wiem, czemu przeniosłem pewne wypadki do Indii, opierając się na rzeczach widzianych na Cejlonie" (s. 8).
2 Zob. list 86, przypis 5.
3 Pisanie "rzeczy polemicznej", czyli Polemiki z krytykami, Witkacy rozpoczął w maju 1927 r. Miała ona być częścią Ostatniej pigułki dla "wrogów". Zob. list 135, przypis 2.
4 Zofia Żeleńska (1886-1956) - córka Elizy z Mukleisenów i Stanisława Pareńskiego, lekarza internisty, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego; Zosia w Weselu Wyspiańskiego, który kilkakrotnie ją portretował. 7 czerwca 1904 wyszła za mąż za Tadeusza Żeleńskiego - lekarza pediatrę, późniejszego publicystę, krytyka i tłumacza, z którym miała syna Stanisława. Około roku 1911 nastąpił kryzys w ich małżeństwie spowodowany zdradą męża. "Zerwanie, rozpacz, bezradność, a potem drugie, mozolne szukanie innych form, ażeby skleić rozsypujący się związek, zachować pozory, ocalić dom dla Staszka, rodziny, a nawet przyjaciół - wreszcie na nowo, inaczej się pokochać, docenić i na trwale zaprzyjaźnić" (B. Winklowa, Boyowie. Zofia i Tadeusz Żeleńscy, s. 55). Tolerowała liczne związki swego męża z innymi kobietami. Sama miała kilkuletni romans z Rudolfem Starzewskim (1870-1920) - dzień-
335
334
1926
Przypisy
nikarzem, redaktorem "Czasu", który 22 października 1920 popełnił samobójstwo, gdy Zofia zerwała z nim, wiążąc się z Witkacym. W maju 1922 r. Witkacy dedykował Zofii jednoaktówkę Mątwa, czyli Hyrkanicz-ny światopogląd (zob. Notę w: Dzielą zebrane. [Tom 6] Dramaty II, s. 652). Namalował także kilka jej portretów. Boyowie ułatwili mu debiut teatralny (zob. list 3, przypis 6), a po przeprowadzce w czerwcu 1922 r. z Krakowa do Warszawy utrzymywali z nim przyjacielskie kontakty, które rozluźniły się po jego ślubie z Jadwigą. Po pewnym czasie jednak na tyle się poprawiły, że Witkacy przesyłał Zofii do lektury rękopisy swoich dramatów (m.in. Sonatę Belzebuba), ona zaś pomagała Jadwidze w robieniu korekty jego artykułów, gdy nawiązał współpracę z "Przeglądem Wieczornym" (zob. listy z maja i czerwca 1927).
103
1 Proces pisania Pożegnania jesieni dokładnie przedstawia Anna Micińska w Nocie wydawniczej do edycji tej powieści w ramach Dzieł zebranych [Tom 2:] Pożegnanie jesieni, s. 431-439.
104
1 Zob. list 105, przypis 7.
2 Maria Kasprowiczowa (1892-1968) - córka Wiktora Bunina, rosyjskiego generała, i Marii z Andersenów; żona Jana Kasprowicza, którego poznała w roku 1908 i trzy lata później wyszła za niego za mąż. Po jego śmierci opublikowała Dziennik (Warszawa 1933), będący kroniką ich małżeństwa, i była współinicjatorką zbudowania mauzoleum Kasprowicza na stoku obok Harendy, w którym została pochowana obok męża 12 grudnia 1968.
Jedną z wizyt Witkacego na Harendzie opisała we wspomnieniu Niedzielne popołudnie z Witkiewiczem na Harendzie, w: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca, s. 289-293.
105
1 B e n - A l i - słynny krakowski prestidigitator i hipnotyzer, występujący w miesiącach letnich w znanych kurortach. Jego postać pojawia się w Zaczarowanej dorożce Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego:
Cóż, według Ben Alego, Czarnomistrza Krakowa, "to nie jest nic takiego dorożkę zaczarować, dosyć fiakrowi w oczy błysnąć specjalną broszką i jużeś zauroczył dorożkarza z dorożką, ale koń - nie". Więc dzwonię:
- Serwus, to pan Ben Ali? Czy to możliwe z koniem?
- Nie, pana nabujali.
(Wybór poezji. Opracowała M. Wyka, Wrocław 1983, s. 153).
2 Kazimiera i Stanisław Alberti (zob. list 71, przypis 5) przeprowadzili się do Warszawy, skąd przenieśli się około 1930 r. do Dąbrowy koło Tarnowa, a w 1932 r. zamieszkali w Białej, gdzie Stanisław został starostą.
3 Henryk B a l k (1901-1941) - poeta, krytyk literacki. Ukończył studia na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie w 1925 r. doktoryzował się na podstawie rozprawy Z badań nad wyobraźnią artystyczną Stanisława Wyspiańskiego (Lwów 1927). Wydał tomiki wierszy Anioł nieznany (Lwów 1932) i Rozmowy z nocą (Warszawa 1936).Współpracował z czasopismami lwowskimi "Gazetą Lwowską" (1924-1925) i "Gazetą Poranną", której w latach 1925-1930 był referentem literackim.
Nieznany jest tytuł artykułu, który Witkacy napisał dla Balka. Piotr Grzegorczyk nie odnotowuje żadnego tekstu Witkiewicza opublikowanego w "Gazecie Porannej" (zob. Dzieło pisarskie Stanisława Ignacego Witkiewicza. Próba bibliografii, w: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca, s. 367-368).
4Heksenszus, właśc. Hexenschuss (niem.) - ból w lędźwiach, postrzał.
5 Przerwa w korespondencji Witkiewicza z Ludgardem Grochol-skim (zob. list 31, przypis 1) trwała cztery miesiące. Odpowiadając na jego list, Witkacy pisał: "Dziękuję Ci za list, który dostałem we Lwowie, gdzie grano mój Mały dworek z Solską i Wysocką. B. ładnie. Dziękuję Ci b. za to, coś napisał, bo zawsze miałem wrażenie, że ty dla mnie jesteś więcej niż ja dla Ciebie, i stąd zachodziły pewne fluktuacje uczuciowe. Teraz wiem, że coś dla Ciebie przedstawiam" (list z 27 VIII 1926).
336
337
Przypis
1926
Marmorek - mąż Nelly Marmorkowej (zob. list 9, przypis 8). Jego list chyba ostatecznie potwierdzał, że Witkacy został oszukany przez Jean de La Hire'a.
6 C o l o m b o, właśc. Kolombo (Kolamba) - port na zachodnim wybrzeżu Cejlonu, zbudowany w 1520 r. przez Portugalczyków, w 1. 1815-1948 główny ośrodek administracji kolonii angielskiej.
W dniu 28 czerwca 1914 Witkacy z Malinowskim na pokładzie statku Królewskich Linii Wschodnich "Orsova" wpłynęli do portu w Colombo i przez dwa tygodnie zwiedzali wyspę (zob. D. Gerould, Podróż Witkacego do tropików: itinerańum cejlońskie, w: Witkacy. Życie i twórczość, s. 213-234). Do Australii odpłynęli 11 lipca na statku "Orontes". Podróż z Tulonu do Colombo oraz pobyt na Cejlonie opisał Witkacy w reportażu Z podróży do tropików, "Echo Tatrzańskie" 1919, nry 15-18; przedruk w: Bez kompromisu, s. 485-493. Po powrocie do Zakopanego namalował kilka obrazów o tematyce tropikalnej, m.in. Noc w Colombo (1919), Zmęczeni gracze w golfa w okolicach Colombo (1919).
7 Chodzi o Marylę z Wittenbergów Grossmanową (1892--1941?) - żonę Wacława Andrzeja, właściciela fabryki guzików w Częstochowie i antykwariatu z porcelaną w Warszawie. Jej portret o wymiarach 115,4 x 184 cm, sygnowany T.A. ("rodzaj stosunkowo najbardziej tzw. "wylizany"") Witkacy malował w Warszawie od 6 do 16 (?) stycznia 1927 i otrzymał zań honorarium 500 zł (zob. S. I. Wit-kiewicz, Listy do matki, s. 286-291). "Zgodnie z ustną tradycją obraz nosi tytuł F:ałsz kobiety, a jego tematem jest malowanie przez Witkacego portretu leżącej w pejzażu modelki" (I. Jakimowicz, "Fałsz kobiety", czyli o dwoistości istnienia, w: tejże, System i wyobraźnia. Wokół malarstwa Witkacego, Wrocław 1995, s. 128; tamże reprodukcja portretu i jego interpretacja). Obraz schowany we wrześniu 1939 r. w Warszawie przy ul. Mokotowskiej 12, w piwnicy domu Grossma-nów, którzy już do swego mieszkania nie wrócili (Grossmanową prawdopodobnie została zamordowana na Pawiaku na przełomie września i października 1941 r.), przetrwał wojnę i został kupiony od administracji domu przez pp. Kryńskich. W lutym 1989 r. nabyło go od nich Muzeum Narodowe w Warszawie i w grudniu tegoż roku został pokazany na wystawie dzieł malarskich S. I. Witkiewicza (zob. KDM, suplement 14, ii. XII).
8 Czenio (?) L i b i s z o w s k i - nie udało się ustalić tożsamości; prawdopodobnie ktoś z rodziny Libiszowskich, zaprzyjaźnionej z Jadwigą (zob. list do Reynela cytowany w przypisie 3 do listu 14). Zob. Z. Libiszowska-Dobrska, Moje złote lata 1913-1939, Warszawa 1997.
9Borejko - Janusz de Beaurain (zob. list 9, przypis 9).
B o r ę - Karol de Beaurain - doktor wszech nauk lekarskich, prowadzący od 1900 r. prywatną praktykę w Zakopanem; pierwszy polski psychoanalityk. W roku 1912 Witkacy był jego pacjentem, o czym pisze we Wstępie do Niemytych dusz: "Zaznajomienie się z metodą Freuda, tzw. psychoanalizą, zawdzięczam przyjacielowi moich Rodziców (i poniekąd mojemu, wziąwszy pod uwagę dużą różnicę wieku) drowi Karolowi de Beaurain, którego pamięci z uczuciem głębokiej wdzięczności, szacunku, podziwu i sympatii pracę tę poświęcam. Lata całe nie doceniałem tego, co ów pierwszy nieomal pionier freudowskich idei u nas pośrednio dla mnie uczynił. Zainteresowany moimi snami zaproponował mi w r. 1912 systematyczny "kurs praktyczny* psychoanalizy, na co się z radością jako na pewną "nowalię" zgodziłem; ale przystąpiłem do tego eksperymentu nie bez pewnej lekkiej nieufności i krytycznego nastawienia. [...] Dr de Beaurain chciał mnie uratować w pewnym sensie od samego siebie. Możliwe jest, że dobrze się dla mnie stało, iż tego w zupełności nie dokonał, ponieważ prawdopodobnie musiałbym wtedy, mając "rozwią-zane" (jak to się u nich, psychoanalityków, mówi) wszystkie węzłowiska (kompleksy), wyrzec się pracy w moich zawodach, tzn. w literaturze, malarstwie i filozofii, a przynajmniej zmienić zasadniczo jej charakter; przestać do pewnego stopnia być sobą" (Dzieła zebrane. [Tom 12:] Narkotyki. Niemyte dusze, s. 151-152).
10 Antoni Kamieński (zob. list 13, przypis 9) mieszkał w Warszawie, ale "często przenosił się to do Krakowa, to do Paryża" - J. Wiercińska, Kamieński Antoni, w: Słownik Artystów Polskich i Obcych w Polsce Działających, Wrocław 1979, t. III, s. 326-330.
11 Był to katalog Wystawy Obrazów Tymona Niesiołowskiego i Portretów Stanisława Ignacego Witkiewicza (Salon Czesława Gar-lińskiego, Warszawa 1925), zawierający wstęp Witkacego pt. Parę dość stosunkowo luźnych uwag o portretach w ogóle i moich portretach w szczególności, w którym po raz pierwszy objaśnił typy wykonywanych portretów oraz sformułował zasady obowiązujące klientów Firmy Portretowej "S.I. Witkiewicz" (zob. "O Czystej Formie" i inne pisma o sztuce, s. 23-26).
106
1 Tutankhamon na Krecie (Narodziny Bogów), właśc. Narodziny bogów. Tutankhamon na Krecie. Z rosyjskiego przełożyła A. Wyleżyńska, Lwów [1926] (wydawnictwo Globus) - po-
338
Przypisy
339
1926
wieść rosyjskiego poety, prozaika, publicysty i dramaturga Dymitrija Siergiejewicza Mereżkowskiego (1865-1941), napisana w 1925 r.
2 Atak na Zasmradnika - artykuł Mała pigułeczka dla lwowskich "wrogów", poświęcony w większej części polemice z recenzją Jana Zahradnika (zob. list 101, przypis 2).
3 William Morgan (1774-?) - bohater głośnej i tajemniczej historii, która zdarzyła się w 1826 r. w stanie Nowy Jork. W 1819 r. ożenił się on z 16-letnią dziewczyną i przeniósł się z Kanady do Batavii, a następnie do LeRoy w stanie Nowy Jork, gdzie dwukrotnie odmówiono mu członkostwa w lokalnej loży masońskiej. Rozgoryczony nawiązał współpracę z redaktorem miejscowej gazety z zamiarem napisania książki szkalującej masonerię. Nieznani sprawcy podpalili siedzibę redakcji. Podejrzenia padły na masonów i czterech z nich aresztowano. Na podstawie donosów także Morgana osadzono w więzieniu, które opuścił dzięki temu, iż ktoś wpłacił za niego kaucję. Do domu nie wrócił. Miesiąc później z pobliskiego jeziora wyłowiono mocno zniekształcone ciało. Żona Morgana najpierw zaprzeczyła, że to jest jej mąż, ale potem zmieniła zdanie i zwłoki zostały jej wydane. Przeciwnicy masonerii oskarżali ją o kłamstwo. Wszczęto drobiazgowe i długotrwałe śledztwo, które nie wyjaśniło sprawy. Jednocześnie pojawiło się wiele opowieści, że Morgana widziano w rożnych krajach.
4 Prawdopodobnie chodzi o Małą pigułeczkę dla lwowskich "wrogów", bo innych artykułów Witkacy wtedy nie opublikował. Wywiad St.I. Witkiewicz o teatrze Czystej Formy ukaże się w 26 numerze "Comoedii" z 17 października 1926 (zob. Bez kompromisu, s. 521-523).
5 Miecio - Jerzy Mieczysław Rytard (zob. list 13, przypis 4).
6 Hę l a - Helena z Rojów Ryt ar d owa (1899-1955) - artystka ludowa, pisarka, aktorka, żona Rytarda. W 1926 r. Rytardo-wie przenieśli się do Podkowy Leśnej koło Warszawy i Rytard podjął pracę jako dziennikarz w redakcji "Głosu Prawdy". W 1. 1929-1932 był redaktorem działu sportowego w "Gazecie Polskiej". Do Zakopanego Rytardowie powrócili w 1932. Po separacji z Heleną w 1936 r. Rytard ponownie zamieszkał w Warszawie. Helena wróciła do Zakopanego w 1945 r.
107
1 Wielki Wołoszyn (ok. 2155 m) - najwyższy wierzchołek w grzbiecie ciągnącym się od Krzyżnego do Polany pod Wołoszynem, z którego rozciąga się piękny widok na Tatry.
2 Ksiądz Hieronim Wyprztyk z zakonu paralistów - jeden z bohaterów Pożegnania jesieni. Jej drugi rozdział nosi tytuł "Nawrócenie i pojedynek". Zaraz po skończeniu brulionu tej powieści Witkacy zaczął go poprawiać i przepisywać na czysto, o czym informował Żuławską: "Obecnie zajęty jestem opracowywaniem powieści" (J. Żuławski, Z domu, s. 255; list z 28 VIII 1926).
3 Na początku sierpnia 1926 r. August Zamoyski uległ pod Paryżem poważnemu wypadkowi samochodowemu, raniąc sobie nogę. Leczył się w Warszawie w swojej pracowni przy ul. Wiejskiej (zob. J. M. Rytard, U Augusta Zamojskiego. Wywiad własny, "Wiadomości Literackie" 1927, nr 12).
4 Jerzy H u l e w i c z (1886-1941) - dramaturg, prozaik, malarz, krytyk sztuki; jeden z twórców grupy ekspresjonistów skupionej przy dwutygodniku "Zdrój"; wraz z bratem Witoldem był jego założycielem w 1917 r., wydawcą i redaktorem. Na łamach tego pisma opublikował m.in. swoje dramaty: Kain (1920), Śluby ziemi (1920), Bolesław Śmiały (1920), Wiano. Bajka dramatyczna (1921), Aruna (1921). W 1921 r. opublikował filozoficzny komentarz do Ewangelii św. Jana Ego eimi, w którym nawiązując do mistyki Słowackiego iteozofii Schurego, wyłożył swoje idee spirytualistycznego monizmu i me-tempsychozy.
5 Uwaga Witkacego odnosi się do powieści Jerzego Hulewicza Kratery (Krościenko-Poznań 1924).
108
1 Beka r t - Ponury bękart Verminestone'u, tzw. "im-broglio angielskie". Sztuka, którą Witkacy ukończy 15 listopada 1926 (zob. list 110), zaginęła.
2 Mowa o książce Teatr. Wstęp do teorii Czystej Formy w teatrze. O twórczości reżysera i aktorów. Dokumenty do historii walki o Czystą Formę w teatrze. Dodatek: O naszym futuryzmie, która ukazała się w maju 1923 r. nakładem Krakowskiej Spółki Wydawniczej. Wbrew oczekiwaniu Witkacego nie wywołała ona większego zainteresowania i z całego nakładu zostało sprzedanych niewiele egzemplarzy. W połowie roku 1927 część nakładu przejmie wydawnictwo Księgarnia F. Hoesicka i po dorobieniu obwoluty będzie sprzedawało Teatr wraz ze Szkicami estetycznymi i Pożegnaniem jesieni jako "Dzieła S. I. Witkiewicza" (zob. Notę wydawniczą w: " Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 549-561).
Wygoda - zob. list 80, przypis 1.
340
341
Przypis
1926
109
1 August Zamoyski likwidował wtedy swoją pracownię w Zakopanem.
2Zasełam - czasownik w formie XIX-wiecznej.
110
Granaty - rozłożysty szczyt nad Gąsienicową Doliną, Doliną Pańszczycą i Buczynową Dolinką, mający trzy wierzchołki: Skrajny Granat (2226 m), Pośredni Granat (ok. 2235 m) i Zadni Granat (2239 m). Od 1903 r. popularny cel wycieczek turystycznych.
2 Gustaw Nowotny (1882-1944) - zasłużony i cieszący się wielką popularnością lekarz zakopiański, chirurg, jeden z pionierów chirurgicznego leczenia gruźlicy płuc, w 1. 1912-1939 dyrektor szpitala klimatycznego w Zakopanem, lekarz TOPR-u, pierwszy prezes Klubu Sportowego "Krokus". Jego postać była prototypem lekarza w powieści Michała Choromańskiego Zazdrość i medycyna (Warszawa 1933). Zob. R. Talewski, Portrety zakopiańskich lekarzy 1850-1983, Zakopane 1985, s. 41-43.
3Kozie Czuby (2266 m) - baszta skalna w masywie Koziego Wierchu, przez którą prowadzi szlak turystyczny Orla Perć.
4 Mowa o dramacie Ponury bekań Verminestone'u.
5 Kossakowie wyrazili zgodę na przechowanie nakładu Teatru w ich dworku ("na Wygodzie").
6 Rozmowy przedstawicieli Towarzystwa Teatralnego i Teatru Formi-stycznego doprowadziły do połączenia obu zespołów. Zob. list 113, przypis 11.
111
1 Chodziło o opinię Zofii Żeleńskiej o maszynopisie Pożegnania jesieni. Zob. list 114.
2 Nie zachował się telegram Augusta Zamoyskiego.
112
1 Stephan Wi t a s e k (1870-1915) - psycholog austriacki, profesor uniwersytetu w Grazu, autor prac: Psychologie der Raumwahrneh-
mung der Auges (1902), Grundzuge der allgemeinen Aesthetik (1904), HundertPsychologische Schulversuche mitAngabe derApparate (1911). W książce Grundlinien der Psychologie (Leipzig 1908) scharakteryzował główne kierunki rozwoju psychologii w XIX w.
2 Jadwiga Roguska-Cybulska - zob. list 74, przypis 4.
3 Nie zachował się przekład Pragmatystów dokonany przez Wini-fred Cooper (zob. list 50, przypis 2).
4 P i e s - Włodzimierz Nawrocki (zob. list 69, przypis 2).
5 Wykonane wtedy portrety Włodzimierza Nawrockiego (70 X 50 cm, Typ C + Co) oraz jego żony Marii (71 x 49 cm, Typ C + Co, podpisany "Richelieu") znajdują się w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Zob. B. Zgodzińska-Wojciechowska i A. Żakiewicz, Witkacy. Kolekcja dziel Stanislawa Ignacego Witkiewicza w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, ii. 17 i 18.
113
1 Sanatorium Czerwonego Krzyża (dawny zakład wodoleczniczy dr. Andrzeja Chramca) otoczony był pięknym parkiem, rozciągającym się od ul.Chramcówki poza dzisiejszą dzielnicę Szymony (M. Pin-kwart, L. Długołęcka-Pinkwart, Zakopane. Przewodnik historyczny, Bielsko-Biała 2003, s. 183-186).
2 Maria Eleonora i Władysław Szczeniowscy - bogaci ziemianie z Ukrainy, którzy w 1912 r. wybudowali w pięknym parku przy ul. Kościuszki 18 okazały budynek o nazwie Marilor (od imion właścicielki Marii Eleonory) z przeznaczeniem na pensjonat. W 1920 r. wynajęli go na dwa lata Marii i Wojciechowi Kossakom.
3 Przeleść, właśc. prielest' (roś.) - cudo.
4 K o h n, właśc. Regina Kon-Konczyńska - żona dr. Henryka Kon-Konczyńskiego (1891-1956), pediatry łódzkiego. Jej portret znajduje się w zbiorach Głównej Biblioteki Lekarskiej w Warszawie (zob. J. Kapuścik, Witkacy w zbiorach GBL-u, "Służba Zdrowia" 1983, nr l, s. 4).
5 Nie wiadomo, czy był to porucznik Wiktor Ś n i e g o c k i (ur. 1899), czy Władysław Ś n i e g o c k i (ur. 1899).
6Joanna - osoba niezidentyfikowana.
7 Zaginiony świat (The Lost World) - amerykański film z 1925 r. Reżyseria: Harry O. Hoyt, scenariusz: Marion Fairfax, operator: Arthur Edeson, efekty specjalne: Marcel Delgado i Wil-lis H. O'Brien. Dla potrzeb filmu skonstruowano pięćdziesiąt
342
343
1926
Przypisy
modeli dinozaurów. Była to ekranizacja powieści The Lost World (1912) angielskiego pisarza Arthura Conan Doyle'a (1859-1930), który oprócz opowiadań i powieści kryminalnych o Sherlocku Holmesie napisał także fantastyczne powieści o reliktach zwierząt przedpotopowych odkrytych przez ekspedycję profesora Challen-gera - bohatera Zaginionego świata i Zatrutych kręgów (The Poison Belt, 1913).
8 Sens zdania niejasny.
9 Oswald Spengler (1880-1936) - niemiecki filozof historii i kultury, prozaik i dramaturg, autor słynnej pracy Der Untergang des Abendlandes. Umrisse einer Morphologie der Weltgeschichte. Jej pierwszy tom pt. Gestalt und Wirklichkeit ukazał się w 1918 r. w wiedeńskim wydawnictwie Braumullera, tom drugi Weltgeschicht-liche Perspektiven opublikowało w 1922 r. monachijskie wydawnictwo C. H. Becka (rok później w tymże wydawnictwie wyszło zmienione wydanie pierwszego tomu). Spengler wyłożył w tym dziele swą zasadniczą koncepcję historiozoficzną, według której cywilizację europejską czeka nieuchronny upadek (zob. A. Koła-kowski, Spengler, Warszawa 1981). Witkacy podkreślał, że swoje poglądy historiozoficzne sformułował "jeszcze w 1914 r. (przed samą wojną) i ogłosił w formie szkicowej w 1918 r. (Nowe formy w malarstwie, cz. IV) przed czytaniem Spenglera i Znanieckiego" i zwracał uwagę, iż od nich "znacznie się różni - Spengler nie uznaje nieodwracalności zjawisk społecznych, tylko cykliczność kultur" (Leon Chwistek - Demon Intelektu, w: Bez kompromisu, s. 446, przypis). Zob. O. Spengler, Zmierzch Zachodu. Zarys morfologii historii uniwersalnej. Skrót dokonany przez H. Wenera. Przełożył J. Marzęcki, Warszawa 2001.
10 Odmowa Boya dotyczyła udziału w Szopce Zakopiańskiej, którą przygotowywały Sekcja Plastyków i Sekcja "Teatr Eksperymentalny" Towarzystwa "Sztuka Podhalańska". Jej premiera odbyła się 20 stycznia 1927 w sali "Morskiego Oka" (reprodukcja programu i afisza w: T. Ochotnicka, Teatr w Zakopanem w latach 1870-1939, "Rocznik Podhalański" 1985, t. III, s. 178).
11 Rezultatem rozmów prowadzonych między kierownictwem Towarzystwa Teatralnego i Teatru Formistycznego było połączenie obu zespołów pod nazwą Sekcja "Teatr Eksperymentalny" Towarzystwa "Sztuka Podhalańska" (zob. J. Degler, Przyczynki do dziejów scenicznych Witkacego. Kilka dokumentów do historii Teatru Formistycznego, w: Pokłosie zeszytu Witkacowskiego, "Pamiętnik Teatralny" 1990, z. 1-2, s. 199-206).
114
1 Ferpary, właśc. faire-part (franc.) - zawiadomienie.
2 Ślub Władysławy (Dziuni) Jagminówny i Leona Reynela stał się możliwy po jego rozwodzie z pierwszą żoną i przyjęciu chrztu. Dopiero wtedy rodzina Jagminów oficjalnie zaakceptowała ich związek (zob. J. Siedlecka, Mahatma Witkac, s. 36).
3 Mowa o maszynopisie Pożegnania jesieni - zob. list 111, przypis 1.
4 Nostromo - powieść Josepha Conrada-Korzeniowskiego (1857-1924), pisana od marca 1903 do sierpnia 1904 i wydana w Londynie w październiku tegoż roku. Witkacy cenił Conrada i nawiązywał do jego twórczości (zob. D. C. Gerould, Conrad, Witkacy a szaleństwo tropików. Przeł. S. Kumor, "Przegląd Humanistyczny" 1977, nr 10; M. Skwara, Motywy szaleństwa w twórczości Witkacego i Conrada. Studium porównawcze, Wrocław 1999). Jadwiga wspomina: "Conradem zaczytywaliśmy się z pasją oboje - nie pamiętam, czy znał wszystkie jego powieści i opowiadania - większość w każdym razie. Nie lubił jedynie Nostromo, które drażniło go zagmatwaniem przesadzonym nawet jak na Conrada. Rozpoczął kiedyś [jesienią 1919 - przyp. J. D.] razem z Anielą Zagórską tłumaczenie Fantazji Almayera - ale jakoś bardzo prędko spółka się rozleciała, gdyż przy pewnym ustępie nie mogli się pogodzić co do tłumaczenia i Staś, który bywał dość apodyktyczny, obraził się i nawet na jakiś czas zerwał stosunki z Anielą [...], które nawiązał dopiero po naszym ślubie" (Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 103). Praca nad tłumaczeniem Fantazji Almayera musiała być zaawansowana, bo Witkacy 4 listopada 1919 r. prosił Emila Breitera o pomoc w opublikowaniu przekładu (Pięć nie znanych listów Witkacego. Podał do druku A. Galis. Przypisy opracowali: A. Micińska-Dubowska i A. Galis, "Literatura" 1973, nr 29, s. 4). Fantazja Almayera w przekładzie A. Za-górskiej ukazała się w 1923 r. (II wydanie pt. Szaleństwo Almayera, Warszawa 1925).
115
1 W rękopisie nazwa sanatorium Czerwonego Krzyża napisana w formie rebusu: [czerwona plamka w nawiasie] ego + A. Słowo (Egipt) miało prawdopodobnie przywoływać Krzyż Południa - charakterystyczny gwiazdozbiór nieba południowego.
2 Hę l a - Rytardowa (zob. list 106, przypis 6).
344
Przypisy
3 Andrzej Rybicki, pseud. Jan Werter (1897-1966) - poeta, dramaturg, prozaik i tłumacz, autor m.in. dramatów: Kostium Arleki-na, Dzień dobry, Biała sowa, które ukazały się w tomie Kostium Arlekina (Warszawa 1931). Ponadto napisał sztuki: Noc śnieżysta (premiera 24 kwietnia 1928 we lwowskim Teatrze Wielkim), Tak było i tak będzie (premiera 6 listopada 1932 we lwowskim Teatrze Wielkim), Człowiek woła ludzi, Idealny kochanek i in. Mieszkał we Lwowie, gdzie odbywał studia polonistyczne na Wydziale Filozoficznym tamtejszego uniwersytetu, ale ich nie ukończył.
Witkacy wysoko cenił Rybickiego i uważał "za gwiazdę I-szej wielkości w artystycznej twórczości dramatopisarskiej" (Teatr przyszłości, "Wiek XX" 1928, nr 8; przedruk w: " Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 338-343). Zachwalał też jego sztuki Edmundowi Wierciń-skiemu (zob. K. Puzyna, Z korespondencji Stanisława Ignacego Witkie-wicza, "Pamiętnik Teatralny" 1961, z. 4, s. 507: list z 26 VIII 1927) i kilkakrotnie go portretował. Zob. list 136, przypis 1.
4 C h l u s t - improwizacje Witkacego na fortepianie. Pisze o nich Jadwiga: "Kiedy był w dobrym usposobieniu, wykonywał tzw. "chlu-sty" - dzikie improwizacje, które jednak według zdania muzyków - Karola Szymanowskiego, Rubinsteina - nie były pozbawione sensu" (Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 91). Zob. też: R. Jasiński, Witkacy, w: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca, s. 310.
116
1 Zob. list 112, przypis 4.
117
1 Być może był to portret Wacława Andrzeja Grossmana (1888-?), męża Maryli - zob. list 105, przypis 7.
1927
118
1 Mowa o korekcie Pożegnania jesieni, które było drukowane "czcionkami Drukarni Narodowej w Krakowie". Egzemplarz trzeciej korekty powieści z dedykacją autora dla Michała Choromańskiego znajduje się obecnie w Dziale Rękopisów Muzeum Literatury w Warszawie (sygn. 1527) - zob. Notę wydawniczą do Pożegnania jesieni, s. 441-445 (tamże reprodukcje karty przedtytułowej z dedykacją i strony 92).
2 Zofia z Kossaków Romańska (1861-1946) - córka Juliusza, siostra Wojciecha. Miała zdolności rysunkowe i chodziła na kursy Adriana Baranieckiego w Krakowie (rysunku uczył ją Matejko). Porzuciła malarstwo po wyjściu za mąż za Kazimierza Romańskiego, który był plenipotentem dóbr Potockich na Ukrainie.
3 Jerzy Maciej Kossak (1886-1955) - malarz, syn Wojciecha i Marii z Kisielnickich, brat Marii i Magdaleny. Od wczesnych lat malował, pobierając nauki u dziadka Juliusza i ojca, które zastąpiły mu szkołę i studia. "Jerzy Kossak nie wypracował sobie jednak indywidualnego stylu; naśladował sposób malowania Wojciecha Kossaka. [...] nigdy nie osiągnął samodzielności twórczej, ale też nigdy chyba do niej nie dążył" (J. Zielińska, Juliusz, Wojciech, Jerzy Kossakowie, Warszawa 1988, s. 77). Debiutował w 1901 r. na wystawie w krakowskim Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych, pokazując cykl napoleoński. Głównymi tematami jego malarstwa były sceny batalistyczne, rodzajowe i łowieckie. W roku 1927 powrócił do tematyki napoleońskiej w obrazach: Odwrót Napoleona spod Moskwy (prawdopodobnie o nim pisze Witkacy), Bitwa pod piramidami, Szarża w wąwozie Somosierry na baterię hiszpańską.
346
347
7927
119
1 Bal zorganizowała Sekcja Plastyków Towarzystwa "Sztuka Podhalańska". Kilka dni wcześniej, l lutego 1927, odbył się w salonach hotelu "Bristol" bal kostiumowo-maskowy "Noc w Bombaju", zorganizowany przez Sekcje "Teatr Eksperymentalny" . Wschodnie dekoracje zaprojektowała Winifred Cooper, a wśród atrakcji było m.in.: "1. Przybycie dostojnych gości z Pendżabu: Maharadży Ben Es Ar Alana ze świtą i ulubionymi oswojonymi zwierzętami. 2. Taniec pingwina i papugi" (zob. projekt afisza w: Pokłosie zeszytu Witkacow-skiego, "Pamiętnik Teatralny" 1990, z. 1-2, s. 206).
2 B o r ę - zob. list 105, przypis 9.
3 Była to zaliczka na poczet honorarium za wydanie przez Sztajnsberga (zob. list 86, przypis 5) Pożegnania jesieni.
4 Jędrzej Ślimak był właścicielem willi "Zośka" (ul. Krupów-ki 77), którą wybudował ok. 1900 r. prawdopodobnie wg wskazówek Stanisława Witkiewicza. "Pierwotnie w nazwie willi właściciel uwiecznił samego siebie: na frontowym balkonie na pierwszym piętrze jeszcze wyraźnie widać wyrzeźbiony napis: "wila Ślimak". W 1902 r. mieszkał tu Jan Witkiewicz, a nie, jak czasem podają w literaturze, jego brat Stanisław. Przed 1914 r. w budynku mieścił się pensjonat Janina należący do Stanisława Ciszewskiego. Po I wojnie światowej córka Ślimaka, słynąca z urody Helena Kowal-czykowa, zostawszy właścicielką willi, nazwała ją Zośką, od imienia swojej córki" (M. Pinkwart, L. Długołęcka-Pinkwart, Zakopane. Przewodnik historyczny, s. 69). Od l października 1925 willę dzierżawiła Maria Witkiewiczowa.
5 Witkacy usilnie namawiał Ludgarda Grocholskiego (zob. list 31, przypis 1) do wydania tomu poezji: "Uczyń to - trzeba raz pokazać Sk-łamandrytom, że są jeszcze oprócz nich poeci. Niech się tak nie panoszą, chłopszą i żydoszą" (W. Żołubak, Nieznane listy Stanisława Ignacego Witkiewicza, s. 6; list z 27 VIII 1926). W listopadzie 1926 r. otrzymał od niego rękopisy kilkunastu wierszy, co go uradowało, ale miał wątpliwości, czy powinien napisać przedmowę: "Nie wiem, czy dobrze jest, abym pisał przedmowę, bo to od razu źle usposobi dla Ciebie całą masę ludzi. Ale potem bym o tym kropnął. A okładka to obojętna rzecz, nie zaszkodzi. [...] A o ile chcesz przedmowę, to napiszę, ale wątpię, czy to dobrze. Tym bardziej że się na poezji nie znam fachowo" (list z 27 XI1927). Nie udało się wydać tego tomu.
121
1 Alicja w Elzynorze, właśc. Dziurek w Elzynorze. Sztuka teatralna w trzech aktach opublikowana w "Dialogu" 1970, nr 12, s. 78-112. Autor poprzedził ją krótkim wstępem: ,J)ziurek w Elzynorze został napisany w roku 1926 - może jego pisanie zacząłem już w r. 1925. Trudno byłoby mi dokładnie określić czas jego powstania. W każdym razie był on ukończony w lutym 1927, gdyż ta data figuruje na maszynopisie. Sztukę tę zaliczam do juweniliów i przez długi czas wahałem się, czy ją ogłosić, ale pomimo dużych wad jest ona jednak dokumentem dotyczącym pewnego okresu, interesującym przyczynkiem do ruchu awangardowego. Jest w niej niewątpliwie sporo rzeczy poczętych z ducha Witkacego, ale także i coś więcej. Jest coś z fantazji groteskowej science fiction, wyprzedzającej owe lata. Maszynopis, który uważałem za zaginiony, odnalazł się w Polsce przed kilku laty. Może należy to interpretować jako znak, że nie należy go rzucić do kosza, że może powinno się go zachować przy życiu...".
2 Hasenklever, właśc. Walter Hasenclever (1890-1940) - niemiecki dramaturg, poeta, powieściopisarz, scenarzysta. Zadebiutował w 1910 r. dramatem Nirwana. Eine Kritik des Lebens in Dramaform i tomem poezji Stadle. Nachte und Menschen. Erlebnisse (1910). Po opublikowaniu w 1914 r. dramatu Der Sohn stał się jednym z najważniejszych przedstawicieli ekspresjonizmu niemieckiego. Do ekspresjonistycznej fazy jego twórczości należy także dramat w pięciu obrazach Die Menschen (Ludzie), wydany w 1918 r. (prapremiera: 15 maja 1920 w Kammerspiele des Deutschen Landestheater w Pradze). Przełożył go na język polski Stanisław Ryszard Stande (druk: "Zdrój" 1922, t. 14, s. 68-92).
Antoni Piekarski (1889-1939) - aktor teatralny i filmowy, reżyser, znakomity recytator poezji futurystycznej. Debiutował w 1907 r. w zespole Eugeniusza Majdrowicza w Sosnowcu. Potem występował w Łodzi (Teatr Popularny), Poznaniu, Warszawie (w 1. 1921-1923 należał do zespołu Reduty, gdzie zagrał m.in. tytułową rolę w Judaszu Włodzimierza Przerwy-Tetmajera) i Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie (1924-1926). W sezonie 1926/1927 był aktorem i reżyserem w Teatrze Popularnym Nowości w Krakowie. Teatr ten powstał po rozwiązaniu w maju 1926 r. zespołu Teatru Bagatela.
Prapremiera Ludzi Hasenclevera odbyła się 5 lutego 1927 r. na scenie Teatru Bagatela. Odmiennego zdania o tym przedstawieniu był Tadeusz Peiper: "Na tle krakowskiego życia teatralnego wyglądu niezwykłości nabiera działalność Antoniego Piekarskiego. [...] Jego
348
349
1927
Przypisy
wystawienie Ludzi Hasenclevera należy zanotować jako najciekawszy fakt teatralny mijającego sezonu. Nam, ludziom "Zwrotnicy", śniącym o teatrze wyposażonym we wszystkie środki techniczne, jakich użycza i użyczać będzie nasza epoka, idea wyeliminowania rekwizytów teatralnych i zastąpienia dekoracyj ludźmi musi wydać się ideą jednowieczorową. Nie widzimy w niej drogi w przyszłość. A jednak, radośnie zaskoczeni tym, co śmiały reżyser znalazł mimo błędności swej idei, serdecznym oklaskiem spłacamy mu znaleźne. Zasługują na to w pierwszym rzędzie świetne czyny, jakich dokonał w dziedzinie plastyki scenicznej. Zespołem aktorów teatru popularnego i ochotnikami ze Związku Strzeleckiego tworzył kompozycje form, którym brak było wprawdzie pogłębienia artystycznego, lecz które nowością swą i rozmaitością niespodziewanych obrazów utrzymywały widza w nieustającym zaciekawieniu i dawały mu niejedną rozkosz artystyczną. Operowanie tłem sceny było drugą niezwykłością plastyczną tego przedstawienia. lylna ściana grała mową barw i świateł nie znaną dotąd w polskim teatrze, mową cichą a przejmującą, mową, która nie da się opisać, której rodzaj można przybliżyć wyobraźni czytelnika chyba tylko informacją, że reżyser, walcząc z małymi rozmiarami sceny "Bagateli", użył muru sąsiedniego domu jako tylnej ściany. Barwa nałożona na materię wapienną, kąpana światłami reflektorów, kontrastowana ciemnymi postaciami ludzi, budziła w widzu kolejno wzruszenia, które miał budzić dramat. Naczelna idea Piekarskiego, polegająca na eliminowaniu rekwizytów teatralnych, poniosła tu porażkę. Jeden z najmocniejszych sukcesów przedstawienia pochodził z materii nieżywej, z muru, który był bardzo kosztownym rekwizytem, przypadkowo dostarczonym przez sąsiada" (Teatr w Krakowie, "Zwrotnica" 1927, nr 12, s. 265; przedruk pt. Fakciki teatralne w: T. Peiper, Tędy. Nowe usta. Przedmowa, komentarz, nota bibliograficzna S. Jaworski, Kraków 1972, s. 188). Zob. "Czas" 1927, nr 35.
3 Do premiery Pragmatystów nie doszło, bo Antoni Piekarski w 1928 r. wyjechał do Francji, gdzie organizował polski zespół teatralny. Pierwszą powieścią Jana Brzękowskiego był Psychoanalityk w podróży (Warszawa 1929 [właśc.1928], F. Hoesick), drugą -Bankructwo profesora Muellera. Powieść sensacyjno-filmowa (Warszawa 1931, Dom Książki Polskiej), w której autor wykorzystał jako ilustrację swój portret pędzla Witkacego (zob. J. Brzękowski, W Krakowie i w Paryżu. Wspomnienia i szkice, Warszawa 1968, s. 49, ii. 9).
5 Julian Przyboś (1901-1970) - poeta, eseista. Po studiach filozoficznych i polonistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim (1920-
1923) pracował jako nauczyciel gimnazjalny w Sokalu (1923-1925), Chrzanowie (1925-1927) i w Cieszynie (1927-1937). W 1. 1937-1939 przebywał jako stypendysta we Francji. Debiutował w 1917 r. w tajnym uczniowskim pisemku "Zaranie", ale za swój właściwy debiut poetycki uważał wiersz Cieśla opublikowany w 1922 r. w "Skamandrze" (nr 27). W 1923 r. podjął współpracę ze "Zwrotnicą" i stał się jednym z najważniejszych twórców Awangardy Krakowskiej. Po opublikowaniu tomiku Śruby (Kraków 1925), zawierającego wiersze z lat 1921-1924, wydał nakładem "Zwrotnicy" tomik poezji Oburącz (Kraków 1926; przedruk w: Rzut pionowy. Wybór wierszy, Warszawa 1952). W 1. 1931-1933 współredagował z Jalu Kurkiem czasopismo "Linia", w którym Witkacy opublikował polemiczny artykuł Odpowiedź i spowiedź (1931, nr 3: przedruk z ingerencjami cenzury w: Bez kompromisu, s. 378-387). Zob. opis wizyty, którą Witkacemu złożyli Przyboś i Strzemiński: J. Przyboś, Strzemiński i Witkacy, "Kronika" 1957, nr 10, s. 6; przedruk w: Linia i gwar. Szkice, Kraków 1959, t.l, s. 146-149.
124
1 S z o p k a - zob. list 113, przypis 10.
126
1 Gorzechowski - prawdopodobnie syn Jana Tomasza Gorzechowskiego, pseud. Jur (1874-1949), który jako dowódca grupy członków Organizacji Bojowej PPS wsławił się uwolnieniem 24 kwietnia 1906 r. dziesięciu więźniów z Pawiaka. W mundurze rotmistrza żandarmerii rosyjskiej zjawił się wraz z towarzyszącymi mu bojowcami przebranymi za policjantów rosyjskich w kancelarii więzienia i przedstawił pismo z dowództwa żandarmerii, nakazujące wydanie dziesięciu więźniów politycznych w celu przewiezienia ich do X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej. Uwolnionych w ten sposób więźniów udało się wywieźć za granicę.
2 Dziewięć fotografii z premiery Wariata i zakonnicy oraz Nowego Wyzwolenia w Teatrze Małym (zob. list 82, przypis 2) zachowało się w archiwum Teatru Polskiego (obecnie w Muzeum Teatralnym w Warszawie). Wykonał je Stanisław Brzozowski (zob. list 41, przypis 2). Wszystkie zostały opublikowane w Witkiewiczowskim zeszycie "Pamiętnika Teatralnego" 1969, z. 3, s. 368-372.
350
351
Przypisy
7927
3 Adolf Antoni Artur Nowaczyński, przybrany przydomek Neuwert (1876-1944) - poeta, drarnatopisarz, krytyk teatralny i literacki, satyryk, czołowy publicysta obozu narodowej demokracji, stały współpracownik "Gazety Warszawskiej" i "Myśli Narodowej". W artykule "Skamander połyska wiślaną świetlący się falą" stwierdził, że w teoretycznych wywodach Witkacego zawartych w rozprawie Wstęp do teorii Czystej Formy w teatrze jest "tylko biegunka słów - przy żałosnym pierwotnictwie myślowym" ("Skamander" 1921, z. VII/IX; przedruk w: Polska krytyka literacka 1914-1939. Materiały, Warszawa 1966, s. 83-95), ale po premierze Wariata i zakonnicy oraz Nowego Wyzwolenia napisał entuzjastyczną recenzję, w której stwierdził, że oba te utwory "stygmatyzowane są bezsprzeczną genialnością", a Wit-kiewicz "ze wszystkich polskich autorów scenicznych dzisiejszych [...] jest najinteligentniejszy, najodważniejszy, najbardziej tajemniczy, skomplikowany, frapujący i drażniący" - (a.n.) [A. Nowaczyński], St. Ignacego Witkiewicza "Wariat i zakonnica" oraz "Nowe Wyzwolenie", "Gazeta Warszawska Poranna" 1926, nr 145, s. 5.
Dług 50 zł to cześć honorarium za wykonane w styczniu 1927 r. dwa portrety Nowaczyńskiego w typie B + d (zob. KDM 668, 669). Ich reprodukcje ukazały się w "Wiadomościach Literackich" 1927, nr 23 i 42 (zob. I. J. [I. Jakimowicz], Witkacy 1985, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 24 II - III 1985, póz. 32 i 33).
129
^oderyk - Feliks RoderykŁabuński (zob. list 46, przypis 1). Nie zachowało się libretto baletu. Nie ma go w archiwum Łabuńskie-go znajdującym się w New York Public Library w Lincoln Center (informacja od Jadwigi i Daniela Gerouldów).
2 Gąsienicowa Hala - górna część Doliny Gąsienicowej, gdzie znajduje się murowane schronisko (Murowaniec), skąd prowadzą popularne szlaki turystyczne na Kasprowy Wierch i inne szczyty zachodniej części Tatr Wysokich.
3 Balbina z Bursiewiczów Fryzowa - żona Ludwika Feliksa Fryzego (1874-1948), dziennikarza, redaktora (od 1904 r.) i właściciela (od 1907 r.) "Kuriera Porannego" w Warszawie, który w lipcu 1923 r. zatrudnił Boya w charakterze stałego recenzenta teatralnego. Dzięki jego wstawiennictwu Witkacy rozpoczął stałą współpracę z po-południówką "Przegląd Wieczorny", wydawaną przez Fryzego. W ramach tej współpracy był zobowiązany do pisania cotygodniowych "felietonów artystyczno-teatralnych".
Pierwszy z nich pt. O przyszłość teatru. Wstęp ogólny ukazał się w numerze 110 z 14 maja 1927 r. Redakcja poprzedziła go następującym komentarzem, napisanym zapewne przez Boya:
"Miło nam jest podzielić się z czytelnikami wiadomością, że rubrykę teatralną obejmuje z dniem dzisiejszym w "Przeglądzie Wieczornym* p. Stanisław Witkiewicz. Proponując mu stałe współ-pracownictwo, Redakcja kierowała się dwoma względami: dać możność stałego i swobodnego wypowiadania się jednej z najoryginalniejszych umysłowości w Polsce, a zarazem wnieść w naszą krytykę zaczyn dyskusji, polemiki, a choćby paradoksu i fanatyzmu, jakie cechują temperament p. Witkiewicza. St. I. Witkiewicz działał dotąd na rozmaitych polach, zawsze rewolucyjnie, w dobrym znaczeniu słowa. Fenomenalnie utalentowany i płodny malarz, jeden z nielicznych u nas teoretyków i filozofów sztuki, jest jedynym niemal poszukiwaczem nowych dróg teatru. Jego utworem Pragmatyści rozpoczął (i zakończył) swą działalność założony przed kilku laty przez młodych teatr "Elsynor"; jego Jan Maciej Karol Wścieklica uczynił ze skromnego teatrzyku im. Fredry "teatr awangardowy*, który przez miesiąc objeżdżał triumfalnie Polskę z tym utworem; sztuka zaś Wariat i zakonnica dowiodła, że teatr Witkiewicza wytrzymuje też zwycięsko próbę "normalnego" teatru. Powieść Witkiewicza Pożegnanie jesieni zaledwie kilka dni temu ukazała się na półkach księgarskich, a już zapowiada się jako jedno z najważniejszych wydarzeń literackich ostatniej doby.
Zagadnienie teatru zajmuje Witkiewicza od dawna. Potrąca je w swojej książce o Nowych kierunkach [sic!] w malarstwie i w swoich Szkicach estetycznych, poświęca mu całą książkę pt. Teatr i wiele artykułów, przeważnie polemicznych, rozsypanych po rozmaitych pismach. Mieszkając okresowo jedynie w Warszawie, nie będzie mógł p. Witkiewicz śledzić stale bieżącego ruchu teatralnego, stąd felietony jego, które będą się pojawiać co sobotę, będą częściowo tylko krytykami teatralnymi, częściowo zaś teoretycznym rozważaniem teatralnych problemów; i w tej, i w tej formie wniosą z pewnością w tę dziedzinę nowe myśli, zwłaszcza zapał i siłę przekonań człowieka, który sztuce oddał całe życie".
130
1 Stanisław Witalis Ciechanowski (1869-1945) - doktor wszech nauk lekarskich, antropolog, publicysta, profesor Uniwersyte-
352
353
1927
Przypisy
tu Jagiellońskiego, członek Polskiej Akademii Umiejętności i wielu towarzystw naukowych polskich oraz międzynarodowych. Studia medyczne ukończył na tym uniwersytecie (1893) i uzupełniał w Paryżu (1897-1898). W 1. 1919-1939 był kierownikiem Katedry Anatomii Patologicznej Uniwersytetu Jagiellońskiego, w którym zorganizował pierwsze Studium Wychowania Fizycznego (należał do gorących propagatorów idei Jordana w zakresie kultury fizycznej); autor wielu prac z dziedziny medycyny, higieny społecznej i wychowania fizycznego (zob. A. Środka, Biogramy uczonych polskich. Część VI: Nauki medyczne, Wrocław 1990, z.l, s. 90-94).
2 Zob. list 135, przypis 3.
3 O polemice i wrogach. Uwagi ogólne, "Przegląd Wieczorny" 1927, nr 116 (21 V), s. 3-4; przedruk w: Bez kompromisu, s. 329-336. Pod artykułem data: 13. 5. 1927.
4 Trak szlafił - gra słów: szlag trafił. Anagram był jednym z ulubionych środków językowych Witkacego. Wykorzystał go np. w opisie Dwunastu Bojarów litewskich: "Brody ich długie, wąsione kręciska, włos długi i pługa sukniawa, a w rękach buły ogromniawe i siekiery" (Janulka, córka Fizdejki, w: Dramaty III, s. 97). Jest to parodystyczna trawestacja jedenastej zwrotki Powrotu taty Mickiewicza.
5 Kazimiera Albert i - zob. list 71, przypis 5. Nie wiadomo, o jaki artykuł chodzi. Piotr Grzegorczyk nie odnotowuje żadnej publikacji o Witkacym do połowy roku 1927 - zob. Dzieło pisarskie Stanisława Ignacego Witkiewicza. Próba bibliografii, w: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca, s. 368-371.
6 Pożegnanie jesieni ukazało się w ostatnich dniach kwietnia 1927 r. Zob. Nowości bieżącego tygodnia. Stanisław Ignacy Witkiewicz, Pożegnanie jesieni. Powieść, "Kurier Księgarski" 1927, nr 30 (27 IV), s. 2. Przedrukowano tu również fragment Przedmowy, zaczynający się od zdania: "Z góry odpieram zarzut, że powieść ta jest pornograficzna" i kończący się słowami: "...trzeba zaryzykować".
7 W Teatrze Miejskim w Łodzi trwały przygotowania do prapremiery Persy Zwierżontkowskiej. Zob. list 133, przypis 2.
131
1 Było to Pożegnanie jesieni.
2 Jadwiga robiła korektę pierwszych artykułów do "Przeglądu Wieczornego".
132
1 "Chujom stiekła nie pierierieżesz" (roś.) - chujem szyby nie przetniesz.
2 Były to pieniądze przysłane przez Jadwigę. Zob. list 135.
3 Szpak - Mieczysław Szpakiewicz (zob. list 3, przypis 5) reżyserował Persy Zwierżontkowską w łódzkim Teatrze Miejskim.
4 Adam Chmiel (1865-1934) - archiwista, konserwator, paleo-graf, edytor; jeden z twórców nowoczesnych badań sfragistycznych nad pieczęciami jako źródłem historycznym; dyrektor Archiwum Akt Dawnych w Krakowie (1917-1934), członek korespondent Polskiej Akademii Umiejętności, doktor honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego (1933). Był jednym z najbliższych przyjaciół Stanisława Wyspiańskiego, któremu udzielał licznych wskazówek historycznych przy pracy nad dramatami. W 1. 1924-1929 wydał pięć tomów jego Dzieł.
5 Wszystkie te osoby - Tadeusz Langier, Janusz de Beaurain, August Zamoyski, Ludgard Grocholski i Adam Chmiel - otrzymały Pożegnanie jesieni. Do Grocholskiego Witkacy wysłał 16 maja 1927 list (podpisany przez fikcyjnego sekretarza Witkasiewicza), w którym domaga się potwierdzenia, że adresat książkę otrzymał - zob. list 51, przypis 1.
133
1Kriwoszejew, właśc. Maciej Krywoszej e w - buchalter, administrator, autor licznych prac o organizacji i finansowaniu teatrów. Był przechrzczonym Żydem i swoją działalność zaczynał w latach dziewięćdziesiątych XIX w. jako tłumacz z języka jidysz w kancelarii policmajstra warszawskiego, potem kierował dużymi przedsiębiorstwami (m.in. fabryką L. Wrotnowskiego), od roku 1901 zajmował stanowisko referenta do spraw teatru w kancelarii generał-guberna-tora i uczestniczył w różnych komisjach teatralnych przezeń powoływanych. W 1. 1908-1910 sprawował funkcję dyrektora działu finanso-wo-handlowego Warszawskich Teatrów Rządowych, przeprowadził kilka reform i przyczynił się do poprawy ich rentowności (zob. M. O. Bieńka, Warszawskie Teatry Rządowe. Dramat i komedia 1890-1915, Warszawa 2003, s. 140-152). W 1. 1925-1927 kierował administracją Teatru Polskiego w Warszawie, któremu wtedy podlegał Teatr Miejski w Łodzi (dyrekcję sprawował Arnold Szyfman wspólnie z Bolesławem Gorczyńskim).
354
355
1927
Przypisy
2 Prapremiera Persy Zwierżontkowskiej odbyła się 31 maja 1927. Reżyserował Mieczysław Szpakiewicz, dekoracje zaprojektował Konstanty Mackiewicz, a ilustracje muzyczne opracował Zygmunt Białostocki. Zob. J. Degler, Witkacy w teatrze międzywojennym, s. 139-159.
3 Irena Szarocina - Irena Jankowska (zob. list 25, przypis 1) w roku 1926 (?) wyszła za mąż za Marcelego S z a r o t ę (1876-1951) - historyka, publicystę i dyplomatę. Studiował w Paryżu i Bernie, doktorat uzyskał na Wydziale Filozoficznym uniwersytetu berlińskiego (1908). Po powrocie do kraju współpracował m.in. z "Przeglądem Społecznym", "Naprzodem" i "Krytyką". Po wojnie pracował w dyplomacji jako radca legacyjny i charge d'affaires w Wiedniu (1919-1921), delegat rządu przy Komisji Międzysojuszniczej w Kłajpedzie (1921-1923), zastępca charge d'affaires w Charkowie (1923) i pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych (1924). W 1. 1927-1935 był redaktorem naczelnym "Gazety Lwowskiej" (zob. L. Hass, Wolno-mularze polscy w kraju i na świecie 1821-1999. Słownik biograficzny, Warszawa 1999, s. 484). Z Ireną Jankowska ożenił się po rozwodzie z pierwszą żoną - Eleonorą Kalkowską (1883-1937) - poetką i dramatopisarką.
4 Stosunki z Ireną i Januszem Domaniewskimi zostały zerwane z powodu roli, jaką Irena odegrała w sprawie honorowej Witkacego ze Stryjeńskim (zob. list 56, przypis 3).
5 W artykule O przyszłość teatru Witkacy zapowiedział: "Co do walki z rzeczami byłymi, to mam zamiar za te parę lat milczenia i bycia chwilami wieszadłem na psy z racji przedstawień moich sztuk zrobić rachunek z różnymi "wycinkami" (o ile dadzą materiał do interesującej dyskusji) i poprzedziwszy popularnym wykładem mojej teorii, o którym ktoś powiedział, że jest aż zanadto zrozumiałym, wydać w odważnej firmie "Hoesick" pod tytułem Pigułka dla moich "wrogów"" ("Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 332). Książka miała się składać z dwóch części: teoretycznej i polemicznej. Część pierwszą - ów "popularny wykład teorii" - ukończył Witkacy w kwietniu 1925 r. Była to rozprawa O Czystej Formie (zob. Notę wydawniczą w: "O Czystej Formie" i inne pisma o sztuce, s. 245-249). Część drugą, zatytułowaną Polemika z krytykami (Częśćpolemiczna), rozpoczął pisać 16 maja 1927. Taką datę postawił na rękopisie, który znajduje się w Dziale Rękopisów Zakładu Narodowego im.Ossolińskich (sygn. 12464/11). Zob. Notę wydawniczą w: " Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 645-653.
6 Komponowanie piosenek i wierszyków było ulubionym zajęciem Witkacego podczas porannej toalety. "Gdy nadchodziła odpowiednia chwila, wstawał wreszcie i z wielkim skupieniem zabierał się do golenia,
po czym szedł do łazienki i tam odbywał się koncert poranny przy akompaniamencie prysznicu. Śpiewał rozmaite piosenki przeważnie własnej kompozycji, stosując szeroką skalę - od basu do sopranu włącznie. Te poranne piosenki zmieniały się co jakiś czas; gdy doszedł do perfekcji w wykonywaniu jednej, ćwiczył następną" - J. Witkiewi-czowa, Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 84. 7 Uszli dawno uż sczastja dni... (roś.) -
Dawno minęły szczęścia dni,
Pozostał smutek i nic więcej.
Nie będzie Irmy już, ach, nawet i Fifi,
Nie będzie nawet jego!
134
1 Artykuł O przyszłość teatru ukazał się z błędem drukarskim. W zdaniu zaczynającym się od słów: "W ogóle kwestia ta: osobistych i nieosobistych celów jest problemem...", opuszczony został jeden wiersz tekstu, a dwukrotnie powtórzony inny ("zmienną, niezależną, a zaspakaja"). Całe zdanie miało w druku następującą postać (zaznaczamy podział na wiersze): "W ogóle kwestia ta: osobi/stych i nieosobistych celów jest problemem nie-/zmienną, niezależną, a zaspakaja/ się ogólnie do trzech typów: /A) ludzie I kl. - ci, u których idee są/ zmienną, niezależną, a zaspakaja-/nie apetytów funkcją przypadkowo ze znakiem plus..." Prawdopodobnie opuszczony fragment zdania brzmiał: "...jest problemem nie/zwykle złożonym i sprowadza/ się ogólnie do trzech typów..." (zob. Notę wydawniczą w: "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 638).
2 Mowa o felietonie O polemice i wrogach. Uwagi ogólne, "Przegląd Wieczorny" 1927, nr 116 (21 V), s. 3-4; przedruk w: Bez kompromisu, s. 329-336.
135
1 Między małżonkami doszło w lutym 1927 r. do poważnego konfliktu i Jadwiga nie zgodziła się, aby Witkacy, przyjeżdżając do Warszawy, zatrzymywał się w jej mieszkaniu przy ul. Brackiej 23. Odesłała mu 500 zł, które dawał na mieszkanie.
2 Mowa o Polemice z krytykami, w której Witkacy odpowiada warszawskim recenzentom przedstawień Jana Macieja Karola Wściek-
356
357
7927
licy, Wariata i zakonnicy oraz Nowego Wyzwolenia, m.in. Irzykowskie-mu, Słonimskiemu, Breiterowi, Wasilewskiemu i in.
3 Tegoż dnia pisał do Reynela: "Kochany Lwie - wybacz. Nina przysłała mi 500 wałów, które jej dałem za mieszkanie. B. Cię proszę pożycz mi 500 i daj Ninie na konto obrazów. Niech kto kupi za mniejsze nawet ceny. Sytuacja jest krytyczna bo chodzi o daleką przyszłość, która może się załamać na długo. Sztajnsberg floty nie daje. Mam teraz stały zarobek 600 zł. w "Prz. Wiecz." i jestem w y p ł a c a l n y" (Całuję Was gdzie chcecie, s. 44).
136
1 Andrzeja Rybickiego (zob. list 115, przypis 3) Witkacy malował kilkakrotnie (zob. KDM, 894, 939-942, 953). Portrety wykonane w roku 1927 nie są znane.
2 Winę Nawrockiego potwierdza Rafał Malczewski: "Teatr Witkacego rozpadł się. Pachniało starciem z bronią w ręku - w końcu okazało się, że dentysta "zdefraudował" (cóż za piękne, przedwojenne wyrażenie), a skarbnikowi pod postacią Angielki polecano sprawę zatuszować. Prawość Miss Cooper nie wytrzymała tego i stowarzyszenie zległo do grobu" (Pępek świata, s. 83). Zob. list 140, przypis 3.
3 Pierwsza recenzja Pożegnania jesieni, podpisana Stefan H.-P. i zatytułowana "Psychologiczny bebech", ukazała się 22 maja 1927 w łódzkim tygodniku "Prawda" (nr 21).
4 Prawdopodobnie Brzękowski nie spełnił obietnicy napisania recenzji albo opublikował ją w innym piśmie, bo w "Głosie Narodu" jej nie ma.
5 Wieża Babel- dramat w trzech aktach Antoniego Słonim-skiego (wyd.: Warszawa 1927, F. Hoesick). Prapremiera odbyła się 18 maja 1927 w Teatrze Polskim w reżyserii Leona Schillera (zastępca reżysera - Wacław Radulski), dekoracje projektował Tadeusz Gro-nowski. Zob. Prasa o "Wieży Babel" (zestawiła A. Kowalczykowa), w: A. Słonimski, Wieża Babel, Warszawa 1972, s. 107-113.
6 Alfred Szymański (1896-1959) - aktor. Po maturze gimnazjalnej studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (m.in. u Dębickiego, Malczewskiego i Weissa), którą ukończył w 1918 r. Rok później debiutował w poznańskim Teatrze Polskim. W1. 1919-1925 występował w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie, gdzie zagrał w dwóch przedstawieniach Witkacego: Księcia Tengah w Tumorze Mózgowiczu (30 czerwca 1921) i Ryszarda de
Korbowe Korbowskiego w Kurce Wodnej (20 lipca 1921). Po ukończeniu w 1924 r. krakowskiej szkoły dramatycznej zaangażował się do Teatru Miejskiego w Łodzi. W sezonie 1926/1927 był aktorem Teatru Narodowego w Warszawie.
7Almanach go taj s k i, właśc. Almanach de Gotha - rocznik wydawany w sposób ciągły w latach 1763-1944 w mieście Gotha (Niemcy) w językach niemieckim i francuskim. Zawierał informacje genealogiczne, biograficzne, dyplomatyczne i statystyczne o europejskich rodzinach królewskich i arystokratycznych. Wznowiony w 1956 r. (rocznik 182 ukazał się w 1998 r. w Londynie).
Rodziny niemieckich, czeskich i polskich Unrugów (Unruhów) były w nim odnotowane. Informacja o Jadwidze jako córce Zygmunta i Jadwigi z Kossaków, zamężnej ze Stanisławem Ignacym Witkiewi-czem, pisarzem i malarzem ("Schriftsteller und Maler") znajduje się w roczniku 1936 (Gothaisches genealogisches Taschenbuch der adeligen Hduser zugleich Adelsmatńkel der deutschen Adelsgenossenschaft. Teil A. 35. Jahrgang. Gotha: Justus Perthes 1936, s. 583). Witkacy z dystansem odnosił się do arystokratycznych koligacji Jadwigi. W Niemytych duszach pisał: "...cóż ja winien jestem, że rodzina mojej żony jest aż w Almanachu gotajskim (tzw. niemieckie Uradel), co w wymiarach snobistycznych jak dla takiego trochę tylko po kądzieli skoligaconego szerepetki jak ja jest już zaszczytem nie lada (tu cały mój bardzo powierzchowny snobizm wyłazi i od razu się kończy - nie ma go więcej) - przecie ożeniłem się z nią nie dlatego właśnie (a może, może - o, do cholery! - e - chyba nie)" (Narkotyki. Niemyte dusze, s. 320).
137
1 Mowa o sztuce Okno, której prapremiera odbyła się 4 listopada 1927 w wileńskiej Reducie (zob. list 216, przypis 1). Pod zmienionym tytułem Kostium Arlekina wystawiono ją 14 grudnia 1928 na otwarcie Teatru Nowego w Warszawie (reż. A. Zelwerowicz).
138
1 Witkacy planował przyjazd do Warszawy (zob. list do K.Żuławskiej z 14 V 1927 w: J.Żuławski, Z domu, s. 257), ale do zmiany planów zmusiła go odmowa Jadwigi, aby zatrzymał się u niej. Pisze zatem do Żuławskiej, która jesienią 1926 r. przeniosła się z Torunia
358
359
Przypisy
7927
do Warszawy, otwierając tu pensjonat przy ul. Mokotowskiej 41: "Wobec zmian życiowych czy mogę reflektować u Pani na pokój duży (może dwuosobowy na mnie jednego), dobry do rysowania na czerwiec ew. i na lipiec. Płacę co tydzień z góry z żarciem, ale przy możności ew. wymówienia jednego z żarć na dzień przedtem (to niekonieczne, ale lepiej)" (Z domu, s. 259; list z 17 V 1927).
2 "P o d g o t o w k a" (roś.) - przygotowanie. Mowa o rozprawie polemicznej z krytykami Ostatnia pigułka dla "wrogów".
139
1 Był to artykuł O znaczeniu filozofii dla estetyki i krytyki, "Przegląd Wieczorny" 1927, nr 121 (28 V), s. 3; przedruk w: Bez kompromisu, s. 214-218. Zachowała się brulionowa wersja tego artykułu pod tytułem O konieczności filozoficznego wykształcenia krytyków artystycznych, a szczególniej teatralnych (Dział Rękopisów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, sygn. 12 464/11) - zob. Notę edytorską w: Bez kompromisu, s. 679-680.
rierze Warszawskim" 1927, nr 95 (6 IV). W tymże dzienniku w dniu 14 maja 1927 ukazało się niepodpisane wspomnienie (Ś. p. Aleksandra Knollówna, "Kurier Warszawski" 1927, nr 131) i do niego odnoszą się słowa Witkacego.
3 Zob. list 136, przypis 2. Wkrótce potem Teatr Eksperymentalny Towarzystwa "Sztuka Podhalańska" został rozwiązany. Przyczyniły się do tego także rozbieżności estetyczne wśród jego członków. Ten powód podał Witkacy w artykule O artystycznej grze aktora: "Teatr ten wskutek niemożności strumienia tarć i różnic poglądów na sztukę, które by w dyskusji zniknąć mogły, niestety, zdaje się istnieć przestanie. A szkoda" ("Przegląd Wieczorny" 1927, nr 127, s. 3; przedruk w: "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 337, przypis). Zob. Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Jerzego Eugeniusza Płomieńskiego. Opracował J. Degler, "Pamiętnik Literacki" 1985, z. 4, s. 222.
4 Rybi s z o n - Andrzej Rybicki (zob. list 115, przypis 3).
5 Nie zachowała się kartka Mieczysława Szpakiewicza (zob. list 3, przypis 5), zawiadamiająca o kolejnym przesunięciu terminu prapremiery Persy Zwierżontkowskiej.
140
1 Maria Markowska-Minkiewiczowa (1878-?) - poetka, powieściopisarka, tłumaczka, działaczka PPS. Studiowała na uniwersytecie w Berlinie. Pracowała jako nauczycielka w Płocku, potem z ramienia PPS prowadziła działalność polityczną w Katowicach. Od roku 1913 mieszkała w Zakopanem. Jej mąż, Henryk Minkiewicz, sprawował tu funkcję komendanta oddziału Związku Strzeleckiego, ale rozwiązał go po opracowaniu memoriału krytykującego Piłsud-skiego, co uwikłało go w otwarty konflikt z Komendą Związków Strzeleckich. Minkiewiczową podejrzewano wtedy o pisanie wierszowanych paszkwili na Piłsudskiego (zob. M. Sokolnicki, Rok czternasty, Londyn 1961, s. 133-137). Wydała tomy poezji Za wolność (Londyn 1902), Melodie śmierci (Kraków 1909), Burza (Kraków 1909), Hej, biją dzwony (Kraków 1911), wiele utworów dla młodzieży i dzieci oraz przekłady Deprofundis Wilde'a (Warszawa 1906) i Jutrzni Yerhaerena (Kraków b.d.w.). Zob. Zbiór poetów polskich XIX w. Ułożył i opracował P. Hertz, Warszawa 1967, s. 211.
2 Aleksandra Knollówna (zob. list 54, przypis 1) zmarła "po ciężkich cierpieniach" 5 kwietnia 1927. Nekrolog pojawił się w "Ku-
141
1 Był to artykuł Wstęp do rozważań nad "niezrozumialstwem", "Przegląd Wieczorny" 1927, nr 137 (18 VI), s. 3; przedruk w: Bez kompromisu, s. 224-227.
2 Jadwiga wyjeżdżała do Brudzewa (zob. list 143). Korektę felietonów dla "Przeglądu Wieczornego" zgodziła się poprawiać Zofia Żeleńska.
3 Gingsburg (zob. list 82, przypis 4) doradzał Witkacemu w sprawie lokowania pieniędzy w akcje. Zob. list 143.
142
1 Stosunki między Jadwigą a Marią Witkiewiczową od początku źle się ułożyły i stały się powodem, iż Jadwiga w marcu 1925 r. zdecydowała się - po kilkunastu miesiącach pobytu w Zakopanem - powrócić do Warszawy. Tak o tym pisała: "Mieszkanie pod jednym dachem z Matką Stasia i ciągła z nią styczność było dla mnie bardzo ciężkie. Toteż korzystałam z każdej sposobności, aby wyjechać - czy to do Krakowa, do Kossaków, czy do Warszawy lub na wieś do przyjaciół. Matka Stasia - bardzo zresztą dzielna i wartościowa kobieta - była pozbawiona
360
361
7927
Przypisy
taktu i m.in. o każdej porze dnia i późnego wieczora wkraczała do pokoju Stasia, a jeśli go tam nie zastała, do mojego. Nawet Stasia to drażniło, a cóż dopiero mnie. W ogóle ciągle ją słyszałam, zaglądała do mnie przez okno, gdy chciała coś powiedzieć, tak że stan moich nerwów pogarszał się z dnia na dzień. Naturalnie Staś to odczuwał i albo było mu przykro, albo robił mi wymówki, że nie znoszę jego Matki" (Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu, s. 78). Zob. list Marii Witkiewiczowej do Jadwigi dołączony do listu 184.
2 W i k c i a - służąca Witkiewiczów. Sprawę wyjaśnia list Witkacego z 15 czerwca 1917 do Balbiny Fryze, dołączony do czystopisu artykułu Wstęp do rozważań nad "niezrozumialstwem":
"Szanowna Pani: 15/YI 1927
Przesyłam spóźniony artykuł, ponieważ służąca zgubiła go idąc na pocztę. Musiałem zgrzytając zębami przepisać go jeszcze raz. Ale może jest tym lepszy.
Łączę wyrazy szacunku i sympatii dla Obojga Państwa.
S. I. Witkiewicz
PS Następny będzie o niezrozumialstwie, po czym zabiorę się do Wieży Babel, która daje pole do różnych ciekawych kombinacji. O ile by moja żona wyjechała, korektę zrobi może Pani Żeleńska, którą jednocześnie o to proszę.
[Dopisek na marginesie kopiowym ołówkiem:]
Teraz dopiero dowiedziałem się, że tamten rękopis był wrzucony przez służącą do skrzynki (wyznała po mękach). Otóż chodzi mi o to, że ten drugi z listem jest autentyczny. Mam wrażenie, że jest lepiej przepisany z brulionu".
Czystopis artykułu wraz z listem znajduje się w Dziale Rękopisów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, sygn. 13 221/11. Tu także zachowała się jego brulionowa wersja przepisana w katalogu Ajencji wydawnictw scenicznych i muzycznych Stanisława Rechtlebena (sygn. 12 464/11). Zob. Notę edytorską w: Bez kompromisu, s. 680-683.
143
1 Powieść - Nienasycenie.
Metafizyka to prawdopodobnie piąta, ostatnia wersja tzw. główniaka, czyli głównego dzieła filozoficznego Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie Istnienia - zob. Notę wydawniczą w: Dzieła zebrane. [Tom 13:] "Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie Istnienia" i inne pisma filozoficzne (1902-1932), s. 489-515.
2 Był to artykuł O wstrętnym pojęciu "niezrozumialstwa", "Przegląd Wieczorny" 1927, nr 143 (25 VI), s. 3; przedruk w: Bez kompromisu, s. 228-232.
3 Chodzi o zdanie: "Dlatego sztuka oddala się od przeciętnej powszechności, staje się coraz bardziej erotyczna, mimo programowych wysiłków w kierunku jej uspołecznienia, przystosowania do nowych warunków" - Wstęp do rozważań nad "niezrozumialstwem" (zob. Bez kompromisu, s. 225, wiersz 6 od dołu; słowo "erotyczna" poprawiono na "ezoteryczna" zgodnie z zachowanym rękopisem).
4 Panie - Maria i Teresa Kurnatowskie (zob. list 79, przypis 5).
5 Mowa o recenzjach prapremiery Persy Zwierżontkowskiej. Zob. ich omówienie w: J. Degler, "Persy Zwierżontkowskaja" Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Prace Literackie" 1967, t. IX, s. 163-191.
'"'.' 144
1 Stanisław Bielatowicz (1886-1937) - restaurator, działacz społeczny. W 1. 1923-1926 prowadził popularną w sferach artystycznych oraz naukowych restaurację i kawiarnię "Tatrzańska" na piętrze domu Towarzystwa Zaliczkowego (róg Krupówek i ul. Kościuszki), która w 1926 r. została przeniesiona na ul. Zamoyskiego.
2 Co - skrót od: kokaina - toksyczny alkaloid, otrzymywany z krzewu kokainowego (Erythroxylon coca), który występuje w Ameryce Południowej. W medycynie stosowany od 1884 r. w postaci barwnych kryształków lub białego proszku jako środek znieczulenia miejscowego. Zażywana w małych ilościach, wywołuje stany silnego pobudzenia psychicznego i ruchowego oraz dobrego samopoczucia, co może prowadzić do uzależnienia narkotycznego. Witkacy zażywał ją nieraz przy malowaniu portretów (zob. I. Jakimowicz, O poszerzenie przestrzeni wewnętrznej. Z eksperymentów narkotycznych S. I. Witkiewicza, "Rocznik Muzeum Narodowego w Warszawie" 1984, t. XXVIII; przedruk w: System i wyobraźnia. O malarstwie Stanisława Ignacego Witkiewicza, Wrocław 1995, s. 63-105).
145
1 Mowa o Szewcach - naukowej sztuce w trzech aktach ze "śpiewkami", którą Witkacy będzie pisał z przerwami przez siedem lat, do 6 marca 1934.
362
363
Przypis
7927
2 Oscar Fingal OTlahertie Wills Wilde (1856-1900) - angielski poeta, prozaik, dramaturg, pochodzenia irlandzkiego, najwybitniejszy twórca angielskiego modernizmu, autor słynnej powieści Portret Doriana Graya (1891).
Thomas Griffiths Wainewright (1794-1857) - angielski poeta i malarz. Po śmierci rodziców wychowywany był przez swego dziadka Ralpha Wainewrighta, redaktora magazynu "The Monthly Review", który wprowadził go w środowisko londyńskich malarzy, dandysów i snobów (do kręgu jego bliskich przyjaciół należeli William Blake i Karol Dickens). Lekkomyślny tryb życia doprowadził Wainewrighta do poważnych kłopotów finansowych. W 1. 1822-1824 sfałszował kilka dokumentów, dzięki czemu uzyskał wcześniejszy dostęp do zastrzeżonego spadku, który szybko roztrwonił. W 1828 r. przeprowadził się wraz z żoną Elizą do domu swego wuja, który wkrótce zmarł. Niebawem w podobny sposób zmarły matka Elizy i jej młodsza siostra Helena Abercrombie. Wainewrighta podejrzewano o ich otrucie, ale nie udowodniono mu winy. Opuścił Anglię i zamieszkał czasowo we Francji. Po przyjeździe do Anglii miał proces i deportowano go na Tasmanię.
W studium pt. Pen, Pencil and Poison. A Study in Green (pierwo-druk ukazał się w 1891 r. w londyńskim magazynie "Fortnightly Review"; przedruk w tomie esejów Intentions, London 1891) Wilde analizuje postępowanie Wainewrighta jako dandysa, wskazując, iż nie potrafił konsekwentnie panować nad tą rolą, bo "jakkolwiek obojętny na cierpienia zadawane innym, niezwykle był wrażliwy na ból własny" (Pióro, pędzel i trucizna. Studium na zielono, w: Dialogi o sztuce. Przekład M. Feldmanowa, Warszawa 1923, s. 57).
146 ifirudzew - zob. list 79, przypis 5.
147
Być może chodzi o rozprawę amerykańskiego historyka literatury George'a Rippeya Stewarta (1895-1980) pt. The Real Treasure Is-land (Berkeley 1926, Uniyersity of California), w której dowodził, że Louis Robert Stevenson w opisie Wyspy Skarbów wykorzystał realia północnej Kalifornii (wygląd wybrzeża, kształt konkretnej góry w Napa Yalley, rodzaj roślinności i drzew) oraz anegdotyczną opowieść o zako-
panym skarbie w pobliżu miejscowości Montrey. Skrót tej rozprawy ukazał się w "University of California Chronicie", April 1926, s. 207-213. 2Jurek M. - nie udało się ustalić, o kogo chodzi.
148
1 Merck, właśc. E. Merck AG - niemieckie zakłady che-miczno-farmaceutyczne w Darmstadcie, należące do rodziny Merck, produkujące od 1827 r. leki na skalę przemysłową, odczynniki i różne chemikalia.
2 Hochexplosiv (niem.) - silnie wybuchowy.
3 Tytuł artykułu O wstrętnym pojęciu "niezrozumialstwa" został zniekształcony i zamiast "O wstrętnym" było "O wstępnym" (zob. list 143, przypis 2), co Witkacy sprostował w podtytule następnego artykułu: Dalszy ciąg o wstrętnym pojęciu "niezrozumialstwa" (a nie "wstępnym" (11), jak to mylnie wydrukowano poprzednio), "Przegląd Wieczorny" 1927, nr 148 (2 VII), s. 4; przedruk w: Bez kompromisu, s. 233-238.
4 Mowa o artykule Dalszy ciąg o wstrętnym pojęciu "niezrozumialstwa".
5 B a b e l - chodzi o premierę Wieży Babel (zob. list 136, przypis 5).
6 Te r e s a - córka Marii i Wacława Kurnatowskich (zob. list 79, przypis 5).
149
1 W i t r y o l, właśc. w i t r i o l (łac.) - przestarzała nazwa krystalicznych uwodnionych siarczanów żelaza i niektórych innych metali oraz nazwa stężonego kwasu siarkowego.
150
1Oszadzki - Aleksander Oszacki (zob. list 47, przypis 7).
2 Tadeusz Sinko (1877-1966) - filolog klasyczny, historyk literatury, krytyk literacki i teatralny, tłumacz, edytor i redaktor. Studiował filologię klasyczną i polską na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie doktoryzował się w 1900 r. W1.1907-1913 był profesorem filologii klasycznej na Uniwersytecie we Lwowie, od 1913 r. profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jako recenzent współpracował z "Czasem" (1905-1939), "Ilustrowanym Kurierem Codziennym" (od
7927
365
1920 r.), "Przeglądem Współczesnym" (1922-1937), redagował miesięcznik "Eos" (1910-1924).
Witkacy w 1920 r. namalował portret podwójny Sinki i jego żony Anny w typie C (zob. KDM, ii. 459) oraz jego portret w typie C (własność Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego). Sinko recenzował książkę Teatr ("Czas" 1923, nr 214; zob. Notę wydawniczą w: "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 509).
Orgaz - Wesele hrabiego Orgaza. Powieść z pogranicza dwóch rzeczywistości Romana Jaworskiego wydana w 1925 r.
3 Czesław Ołtaszewski, właśc. Marian Nusbaum (1896-1943) - dziennikarz, dramaturg, krytyk literacki. W 1. 1925-1928 był redaktorem łódzkiego dziennika "Ilustrowana Republika", w którym opublikował niezwykle przychylne omówienie Persy Zwierżontkow-skiej (1927, nr 151, s. 3).
4 Mowa o artykule O wstrętnym pojęciu "niezrozumialstwa".
151
1 Dearest lady heaps of kisses (ang.) - Najdroższa pani mnóstwo całusów.
152
1 Chodzi o artykuł Dalszy ciąg o wstrętnym pojęciu "niezrozumialstwa", "Przegląd Wieczorny" 1927, nr 148 (2 VII), s. 3; przedruk w: Bez kompromisu, s. 233-238.
2 W artykule wymienia Witkacy nazwiska Breitera, Irzykowskiego, Słonimskiego i Grzymały-Siedleckiego, a podając w wątpliwość ich kwalifikacje do wydawania sądów o sztuce, stwierdza: "Doznaje się wrażenia, że dla tych "płazów krytyki" sztuka nie istnieje po prostu - nawet dla Słonimskiego, którego stosunek do teatru jest, jeśli chodzi o to, co pojęciowo daje się z jego krytyk wyłowić, stosunkiem pierwszego z brzegu podświadomego realisty" (Bez kompromisu, s. 237).
153
1 Mowa o braku recenzji Pożegnania jesieni. W następnych miesiącach ukaże się ich osiem. Zob. J. Degler, Polemika Witkacego z recenzentami "Pożegnania jesieni", "Prace Literackie" 1973, z. XV, s. 139-149.
154
1 Olga ze Steinhausów Chwistkowa (1892-1962) - pochodziła ze znanej rodziny z Jasła. "Ojciec jej, Bogusław Steinhaus, kupiec i bankier, finansował przemysł naftowy w Galicji. Stryjem Olgi był znany adwokat, poseł do parlamentu Ignacy Steinhaus, ojciec poległego w r. 1915 w Legionach młodego oficera, Władysława. Bratem Olgi był Hugo Steinhaus, matematyk, późniejszy profesor Uniwersytetu Lwowskiego i sławny uczony. Olga studiowała częściowo w Krakowie filozofię u Pawlickiego, częściowo we Lwowie u Twar-dowskiego. W czerwcu w r. 1913 wyjechała do Paryża wraz z siostrą Ireną (później zamężną Zglińską), by tu poznać język francuski" (K. Estreicher, Leon Chwistek. Biografia artysty (1884-1944), Kraków 1971, s. 97). W Paryżu zakochała się z wzajemnością w Chwistku, z którym wzięła ślub 4 grudnia 1916 w Krakowie. Zob. wspomnienia ich córki Aliny z Chwistków Dawidowiczowej, Zeschnięte liście i kwiat..., Kraków 1989.
2 Zob. list 205, przypis 3.
3 Edmund Strążyski, właśc. Rapaport (1889-1975) - doktor filozofii i polonista, nauczyciel gimnazjalny; "myśliciel-teozof, poeta, malarz i podróżnik o ogromnej kulturze, erudycji i wszechstronnych zainteresowaniach" (A. Micińska, / tyś był we mnie i ja troszku w Tobie, "Przekrój" 1974, nr 1515, s. 8-9; przedruk pt. Witkacy - poeta w: tejże, Istnienie Poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz, s. 259-264). Urodził się w Katowicach jako syn zamożnego inżyniera Leona i Emmy Katz. Ukończył studia z chemii i fizyki na uniwersytecie w Lipsku. W latach studenckich odbył z ojcem podróże na Kaukaz i do Japonii, gdzie zafascynował go buddyzm. Został teozofem. Podjął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim i tu doktoryzował się w 1928 r. Zmienił nazwisko na Strążyski. W ł. 1922-1928 pracował jako nauczyciel języka polskiego w Gimnazjum Lorenza w Warszawie. Rozwiódł się z pierwszą żoną i ożenił powtórnie z Marią L i p o w s k ą, emigrantką z Rosji, która ukończyła tam szkołę baletową. W warszawskim gimnazjum na Wierzbnie uczyła języka francuskiego.
Edmund i Maria Strążyscy poznali Witkacego na premierze Jana Macieja Karola Wścieklicy (25 lutego 1925) i wkrótce nawiązała się między nimi serdeczna przyjaźń. "Zagorzali turyści i narciarze - każdą wolną chwilę spędzali w Zakopanem, gdzie też około roku 1930 zamieszkali na stałe we własnym niewielkim domku u stóp Antałówki, stając się tym samym najbliższymi sąsiadami "Witkiewiczówki" i jej
366
367
7927
Przypisy
demonicznego lokatora" (A. Micińska, Istnienie Poszczególne..., s. 261). Strażyski podjął pracę w Szkole Przemysłu Drzewnego, a jego żona uczyła dzieci w Sanatorium Biskupim dla Dzieci Chorych na Gruźlice. Okupacje spędzili w Czorsztynie, ukrywając się w Warsztatach Spiskich, prowadzonych przez Wandę Kossecką. W 1954 r. Strażyski rozpoczął prace jako polonista w Liceum Technik Plastycznych w Zakopanem, gdzie zaprzyjaźnił się z Antonim Kenarem i Tadeuszem Brzozowskim, który odkrył jego talent malarski i urządził mu wystawę w Biurze Wystaw Artystycznych. Pozostał teozofem i prowadził szeroką korespondencję z teozofami w Anglii i Indiach.
Zachowało się kilkadziesiąt listów Witkacego do Strążyskich (w archiwum domowym Anny Micińskiej) oraz wiele jego pisanych dla nich wierszyków, których część opublikowała Micińska (Witkacy - poeta?, "Świat" 1968, nr 51/52; przedruk w: Istnienie Poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz, s. 254-259 oraz w: wistość tych rzeczy jest nie z świata tego. Stanisława Ignacego Witkiewicza wiersze i rysunki). Witkacy nadał Strążyskiemu przydomek Tymbeusz (zdrobniale: Tymb-cio) i wielokrotnie go portretował (zob. KDM, 787, 833, 920, 996, 997, 1331, 1399, 1462, 1915, 1916, 1925, 2210).
przy polskim poselstwie w Sztokholmie i usilnie zabiegał o przyznanie Nagrody Nobla Stefanowi Żeromskiemu (korespondencję między nimi w tej sprawie opublikował J. Lorentowicz w "Wiadomościach Literackich" 1935, nr 47; zob. K. Czarnocki, Nagroda, która go nie doszła, "Tygodnik Powszechny" 1950, nr 40). W dowód wdzięczności Żeromski zadedykował mu powieść Przedwiośnie (Panu Konradowi Czamockiemu / w przyjaznym upominku ofiarowuje ten utwór l autor). Po zakończeniu w 1925 r. misji w Sztokholmie Czarnocki powrócił w rodzinne strony na Podlasiu i poświęcił się malarstwu (zob. S. Pi-goń, Konrad Czarnocki, "Tygodnik Powszechny" 1968, nr 13). Często przyjeżdżał do Zakopanego, gdzie zamieszkał na stałe po wrześniu 1939 r. Malował i rysował pejzaże podhalańskie i tatrzańskie. Przyjaźnił się z Witkacym, który nadał mu przydomek "Papuśko". Zob. K. Czarnocki, O Witkacym, "Dziś i Jutro" 1951, nr 12-13, s. 15 (polemizował z tym artykułem T. Białynicki-Birula, Jeszcze o Witkacym, "Dziś i Jutro" 1951, nr 24, s. 12).
4Karkasa, właśc. karkas (od franc. carcasse) - szkielet np. abażura, sterowca.
155
^rzychodzki, właśc. Gustaw Edward Przychocki (1884-1947) - filolog klasyczny, profesor Uniwersytetów Warszawskiego i Jagiellońskiego. Studia z zakresu archeologii i filologii klasycznej odbył na Uniwersytecie Jagiellońskim (1903-1909), po czym wyjechał na studia uzupełniające w Wiedniu, Berlinie i Oksfordzie. Po doktoracie z filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim (1907) uczył języków starożytnych w gimnazjach w Samborze i Krakowie. W 1. 1918-1935 był kierownikiem I Katedry Filologii Klasycznej Uniwersytetu Warszawskiego (w roku akademickim 1928/1929 sprawował funkcję rektora), a od 1935 r. kierował III Katedrą Filologii Klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Opublikował wiele prac o twórczości Owidiusza, Wergiliusza, Cycerona oraz wpływie Plauta na komedie Fredry. Przychocki w swoim dorobku nie ma żadnej powieści. Prawdopodobnie jej nie ukończył.
3 Czarnoccy - Konrad Czarnocki, pseud. Korecki, Jan Kościesza (1876-1967) - malarz. Studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych u Józefa Mehoffera i Jana Stanisławskiego oraz w Paryżu. W1.1919-1925 sprawował funkcję attache do spraw kultury
156
1 Jurek - Jerzy Maciej Kossak (zob. list 118, przypis 3).
158
1 Grecka litera D oznacza tu picie alkoholu.
2 Mowa o artykule Dalszy ciąg o wstrętnym pojęciu "niezrozumial-stwa ".
3Gloomy outlook (ang.) - ponury widok.
4 Bystek jest chwidłowaty - anagram: Chwistek jest bydłowaty.
5 C + Co - alkohol + kokaina.
159
1 Paul Natorp (1854-1924) - filozof niemiecki, profesor uniwersytetu w Marburgu (od 1885 r.), jeden z głównych przedstawicieli i - obok Hermanna Cohena - przywódca marburskiej szkoły
369
368
1927
Przypisy
neokantyzmu, przeciwstawiającej się psychologicznej oraz fizjologicznej interpretacji aprioryzmu Kanta i uznającej za prawdziwe, obiektywne i powszechnie ważne tylko poznanie pojęciowe, które urzeczywistnia się w "czystym myśleniu". Najważniejsze prace: Platos Ideen-lehre (1903), Philosophie, ihr Problem und ihre Probleme (1911).
2 Michał Rola-Żymierski (1890-1989) - generał brygady Wojska Polskiego, mianowany w dniu 3 maja 1945 marszałkiem Polski. Od 1909 r. działał w ruchu niepodległościowym, walczył w Legionach Polskich, był szefem sztabu II Korpusu Polskiego. Po 1918 r. pełnił m.in. służbę w Sztabie Generalnym. W czasie wojny polsko-bolszewickiej dowodził Drugą Brygadą Piechoty Legionów. W1.1921-1923 przebywał w Paryżu, gdzie studiował w Ecole de Superieure de Guerre. Po powrocie do kraju został II zastępcą szefa Administracji Armii i awansował do stopnia generała brygady. W czasie przewrotu majowego stanął po stronie rządu. Wkrótce po zwycięstwie Piłsudskiego został wraz z kilkoma oficerami aresztowany i oskarżony o malwersacje.
Proces rozpoczął się 4 lipca 1927 (tegoż dnia "Kurier Czerwony" opublikował akt oskarżenia) przed sądem wojskowym, któremu przewodniczył gen. Bronisław Sikorski. Wśród 106 przesłuchanych świadków zeznawała Jadwiga Orłów a, z którą Żymierski zaręczył się w 1919 r. i która towarzyszyła mu podczas pobytu w Paryżu. Zeznała, że prowadzili wspólne gospodarstwo, korzystając z jej oszczędności wynoszących 3000 dolarów i mniejszych zasobów generała, który rodzinie wysyłał regularnie 100-150 franków. W sumie ich miesięczne wydatki wynosiły 1400 franków. Po powrocie do kraju narzeczem rozstali się, a Orłowa zażądała zwrotu swoich pieniędzy. Żymierski uznał, że jego dług wynosi 10 000 zł, ale pieniędzy tych Orłowa nie otrzymała, a jedynie procenty od tej sumy, co stało się powodem oddania sprawy do sądu (zob. sprawozdanie z jej zeznań w "Polsce Zbrojnej" 1927, nr 186). Proces generała zakończył się prawomocnym wyrokiem sądowym pięciu lat więzienia. Ponadto rozkazem ministra spraw wojskowych został zdegradowany do stopnia szeregowego i pozbawiony wszystkich orderów. Zob. J. Poksiński, Rozprawa główna. Żymierski Michał. Biografia, "Palestra" 2000, nr 5/6, s. 88-103.
160
1 Piotr Choynowski (1885-1935) - prozaik i felietonista. Studiował chemię na Politechnice Warszawskiej i Lwowskiej, a potem
historię na uniwersytecie w Zurychu i na Uniwersytecie Jagiellońskim. Służył w Legionach. W 1. 1920-1922 był redaktorem naczelnym "Tygodnika Ilustrowanego", z którym współpracował do 1930 r. Wydał wiele tomów opowiadań i kilka powieści oraz sztukę Ruchome piaski (Kraków 1930).
2 Zob. list 152, przypis 2.
3 Zob. list 140, przypis 3.
161
1 Dychotomia - dwudzielność, dwuczłonowość (od gr. di-chótomos - przecięty na dwie części); pojęcie z dziedziny logiki. Dychotomiczny podział - podział jakiegoś zbioru na dwie części dokonany według sprzecznych (kontradyktorycznych) cech. Zob.
list 163.
2 Józef Jedlicz, właśc. Józef Kapuścieński (1878-1955) - poeta, prozaik, krytyk teatralny i filmowy, tłumacz. Studiował filologię polską i klasyczną na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po krótkim okresie pracy nauczycielskiej w gimnazjum w Jaśle (1904-1906) zamieszkał we Lwowie i podjął stałą współpracę z miejscową prasą (wl. 1907-1915 był kierownikiem działu literackiego i teatralnego "Dziennika Polskiego" i "Wieku Nowego"). W 1919 r. współorganizował Związek Zawodowy Literatów Polskich we Lwowie. Pisał recenzje teatralne do "Rzeczpospolitej", "Wiadomości Teatralnych" i "Lwowskich Wiadomości Muzycznych i Literackich", które redagował w 1. 1931-1932. Swoje poglądy na kino przedstawił w odczycie Teatr a kino, wygłoszonym w 1922 r., który drukiem ukazał się w serii Biblioteki Tęczowej (Lwów 1924). Porównał w nim wpływ kina z oddziaływaniem starożytnego teatru greckiego (przedruk fragmentów w: Polska myśl filmowa. Antologia tekstów z lat 1898-1939. Wybór i opracowanie J. Bocheńska, Wrocław 1975, s. 127-131).
162
1 Mowa o artykule Dalszy ciąg o wstrętnym pojęciu "niezrozu-
mialstwa".
2 Był to prawdopodobnie drugi felieton z cyklu tych, które Witkacy zamierzał poświęcić omówieniu Wieży Babel (zob. list 136, przypis 5). W pierwszym, zatytułowanym Wstęp do rozważań nad "Wieżą Babel'
370
371
Przypisy
1927
Słonimskiego, "Przegląd Wieczorny" 1927, nr 160 (16 VII), s. 3 (przedruk w: Bez kompromisu, s. 156-159), zapowiedział: "Możliwym jest, że uda mi się załatwić z Wieżą Babel w trzech, czterech skróconych felietonach, ale może napiszę o niej piętnaście, o ile mnie nie wyleją za to z pisma, w którym mam przyjemność pracować". Na tym pierwszym artykule zakończyła się współpraca Witkacego z "Przeglądem Wieczornym". Zob. list 171.
163
1 Słowa Witkacego odnoszą się do końcowej sceny Nowego Wyzwolenia - zob. Dramaty I, s. 356-359.
2 Być może były to rękopisy sześciu szkiców o malarstwie, które w grudniu 1920 r. zostały przesłane Jerzemu Hulewiczowi (zob. list 107, przypis 4) do druku w "Zdroju". Nie zostały jednak wtedy opublikowane i Witkacy pomieścił je w wydaniu książkowym (Szkice estetyczne, Kraków 1922). Zob. Notę wydawniczą w: Dzieła zebrane. [Tom 8:] Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia. Szkice estetyczne, s. 394-397.
3 Witold Wandurski (1891-1934) - poeta, dramaturg, tłumacz. Od 1913 r. studiował z przerwami na Uniwersytecie Moskiewskim prawo, które ukończył w 1918 r. i z ramienia Ludowego Komisariatu Oświaty zajmował się organizacją teatrów amatorskich. Od 1919 r. wykładał w Wolnej Wszechnicy Sztuki w Charkowie, gdzie założył Instytut Eksperymentalno-Teatralny. Latem 1921 r. powrócił do kraju i nawiązał współpracę z "Robotnikiem", w którym debiutował jako poeta i tłumacz oraz publikował recenzje literackie i teatralne (m.in. przychylnie ocenił prapremierę Pragmatystów - zob. Premiera "Elsynoru" jako objaw przełomu w polskiej sztuce teatralnej (Zpowodu wystawienia "Pragmatystów" St. Ign. Witkiewicza), "Robotnik" 1922, nr 2). Od 1922 r. mieszkał w Łodzi, gdzie prowadził amatorski teatr Scena Robotnicza (1923-1925), który zamknięto po premierze jego sztuki Śmierć na gruszy. W 1923 r. wstąpił do Komunistycznej Partii Polski i Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików). W1. 1927-1928 był członkiem kolegium redakcyjnego warszawskiego miesięcznika "Dźwignia" związanego z KPP. Od 1929 r. przebywał w ZSRR, gdzie w 1934 r. został oskarżony o szpiegostwo, skazany i rozstrzelany.
W recenzji prapremiery Persy Zwierżontkowskiej pisał m. in.: "W nowej sztuce jego mamy tę samą, wywodzącą się w prostej linii od
mąciwody Micińskiego "fiłasofię" metafizycznych niedosytów podsmażanych na margarynie "perwersji" krakowskich i zakopiańskich demonów i demonie, to samo panoptikum niby-egzotyczne, tych samych niby-tragicznych manekinów, wywijających się w rzekomym wysiłku z rzekomej indywidualności wokół własnego "hyper-pępka". [...] Z rozpaczą widz oglądać musi wszystkie egzotyczności i anachronizmy w pocie czoła zmyślone i za ogon wywleczone na scenę... Aż wreszcie robi się przykro i niesamowicie. Widz wyczuwa, że obecnością swoją popełnia nietakt wobec autora, który w bolesny i bezsilny sposób wygłupia się przed nim - niby to drażniąc "zdrowy sens" i potrzebę "wstrząsów bebechowych" widza - de facto zaś zanudzając go śmiertelnie jałowością i impotencją swych "ekstrawagancji". Bo jeżeli jest jakiś dramat w pozbawionych nerwu dramatycznego sztukach Witkiewicza, chaotycznie zlepionych z elementów tandetnych, nie zazębiających się wzajemnie i nie zahaczających o wrażliwość widza - to chyba tylko dramat osobisty autora. Nietragicznym tragizmem twórczości Witkiewicza jest ten przewlekły katzenjammer epigona dekadentyzmu mieszczańskiego: bolesna i niepotrzebna udręka improduktywa, dokonującego z chorobliwą pasją samogwałciciela ustawicznych abortów na samym sobie" (Łódzki Teatr Miejski, "Dźwignia" 1927, nr 4, s. 44).
4 Prenumeratę wycinków prasowych i ich wysyłkę prowadziła Informacja Prasowa Polska. Ajencja i poradnia prasowa oraz biuro w sprawach propagandy, reklamy i prenumeraty w Warszawie przy ul. Brackiej 5.
5 D z i u n i a - Władysława Reynelowa (zob. list 30, przypis 2).
165
1 Domaszewiczowie (psychiatrowstwo) - zob. list 96,
przypis 1.
2 Emil B rei t er (1886-1943) - krytyk literacki i teatralny, z zawodu adwokat, pełnił funkcję radcy prawnego Związku Zawodowego Literatów Polskich. W 1. 1920-1922 był członkiem redakcji "Skamandra", od r. 1924 stałym współpracownikiem "Wiadomości Literackich", w których zamieszczał recenzje i artykuły dotyczące prozy. Witkacego znał z okresu swoich studiów prawniczych na Uniwersytecie Jagiellońskim (1904-1909). Do zerwania znajomości doszło, gdy opublikował dwie krytyczne recenzje prapremiery Pragmatystów w teatrze Elsynor (Warszawskie listy teatralne, "Głos Polski"
372
373
7927
Przypisy
1922 nr 3 i 4; Teatr Mały: "Pragmatyści" Stanisława I. Witkiewicza staraniem grupy "Elsynor", "Świat" 1922, nr 1). Witkacy uznał je za dowód nielojalności (Breiter był jednym z założycieli Elsynoru) i ostro się z nim rozprawił w artykule Z powodu krytyki "Pragmaty-stów" wystawionych w Elsynorze, którego redakcja "Skamandra" nie opublikowała (ukazał się w książce Teatr - zob. Notę wydawniczą w: "Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 598-600).
Pożegnanie jesieni uznał Breiter za jedną z "najlepszych książek ostatnich lat", ale wskazał wiele jej wad: "Najgorzej jest ze stroną formalną tej powieści, że tak powiem z jej czystą formą. Najgorzej jest z budową zdań, z językiem, z formą stylistyczną, z kompozycją całości i epizodów, z tym ciągłym, aż do znudzenia powtarzaniem identycznych rozumowań, identycznych sytuacji, identycznych rozwiązań. I gdyby Witkiewicz nie był tylko programowym propagatorem czystej formy, to przed ostatecznym wypuszczeniem swej książki obciosałby ją do połowy, powyrzucał całe rozdziały, które są czymś w rodzaju "ewige Wiederkunft des Gleichen", a zyskałby przez to jasność, wyrazistość konturów, tempo akcji, głębszą oczywistość wzruszenia" (Pseudopowieść, "Wiadomości Literackie" 1927, nr 30).
3 Jan Wiktor Kiepura (1902-1966) - śpiewak operowy i aktor filmowy. W 1927 roku miał za sobą pierwsze sukcesy zagraniczne: rolę Cavaradossiego w Tosce Pucciniego na scenie wiedeńskiej Staats-oper (22 IX 1926) oraz występy w Berlinie, Brnie, Pradze, Budapeszcie i w Londynie (luty 1927). Swatano go wtedy z córką redaktora Mariana Dienstl-Dąbrowskiego, właściciela koncernu prasowego "Ilustrowany Kurier Codzienny" w Krakowie. "Odmowa narażała Kiepurę na szykany, o czym musiał wiedzieć i co potem w serii uszczypliwych felietonów przez koncern Dąbrowskiego było systematycznie realizowane, a przecież na ten ożenek artysta się nie zgodził" (J. Wal-dorff, Jan Kiepura, Kraków 1974, s. 27). W 1936 r. poślubił Martę Eggerth.
4 Anna Iwaszkiewiczowa (1897-1979) - córka Jadwigi ze Stankiewiczów i Stanisława Lilpopa, żona Jarosława Iwaszkiewicza, z którym wzięła ślub 12 października 1922. Prawdopodobnie wkrótce potem Witkacy namalował ich podwójny portret (77 x 96 cm), podpisany "Wie ich es sehe" (reprodukcja w: "Pamiętnik Teatralny" 1971, z. 3/4, s. 468). Podczas pobytu w Zakopanem w kwietniu 1923 r. Iwaszkiewiczowa zaprzyjaźniła się z Jadwigą (zob. A. Iwaszkiewiczowa, Dzienniki i wspomnienia. Do druku podała M. Iwaszkiewicz. Opracował, przypisami opatrzył i indeks sporządził P. Kądzielą, Warszawa 2000, s. 31-32).
5 Maria Iwaszkiewiczówna miała wtedy trzy i pół roku (ur. 22 lutego 1924).
6 Aleksandra Leszczyńska, właśc. Zofia Aleksandra Jasińska (1900-1986) - aktorka teatralna i filmowa; była drugą żoną adwokata i dramatopisarza Gustawa Beylina. Nazwisko Leszczyńska, którego używała na scenie, było panieńskim nazwiskiem jej matki, Antoniny, tancerki. W 1920 r. ukończyła Warszawską Szkołę Dramatyczną i całe życie zawodowe związała ze scenami stołecznymi. W1.1920-1927 była aktorką Teatru Polskiego. Zagrała Zabawnisię w przedstawieniu Nowego Wyzwolenia w Teatrze Małym (premiera 28 maja 1926). Zob. zdjęcie z tego spektaklu w: J. Degler, Witkacy w teatrze międzywojennym, ii. 16.
167
1 Helena Mokrzycka (Dzidzi) - jedyna córka Wiktora Witkiewicza i baronowej Heleny Hoffmann (gałąź rodziny Klementyny z Tańskich-Hoffmanowej). Urodziła się w 1895 r. w majątku dzierżawionym przez ojca w Lubelskiem. Po jego śmierci (1905 r.) zaopiekował się nią i jej matką stryj Ignacy Witkiewicz (zob. list 83, przypis 2). Pomógł ukończyć szkoły, a potem uniwersytet w Genewie. Po wyjściu za mąż w 1922 r. za Gustawa Mokrzyckiego (zob. list 181, przypis 3) poświęciła się pracy społecznej, a szczególnie organizacji opieki nad matką i dzieckiem. Działała też w Wolnej Wszechnicy Polskiej, opracowując m.in. projekty zmian ustawowych koniecznych dla poprawienia sytuacji niezamężnych matek z dziećmi (zob. Dziecko a służba społeczna, Warszawa 1934). Miała poglądy lewicowe, co znalazło wyraz w jej książce Syndykalizm francuski i jego znaczenie społeczne (Warszawa 1936).
2 Jadwiga Stankiewiczowa - nie udało się ustalić żadnych danych biograficznych. W dalszej korespondencji nie ma o niej wzmianek, a więc z pewnością nie podjęła się tłumaczenia Pożegnania jesieni.
3 Niewcyrka lub Dolina Niewcyrka (d. Niefcyrka) - jedna z najważniejszych odnóg Koprowej Doliny (po stronie słowackiej) między Hrubym Wierchem a Krywaniem, uważana za jedną z piękniejszych w Tatrach (zob. Zofia i Witold H. Paryscy, Wielka Encyklopedia Tatrzańska, Poronin 2004, s. 821; wszelkie informacje o tatrzańskich nazwach geograficznych według tego źródła).
374
375
1927
Przypisy
172
168
1 Młynica - potok przepływający przez Młynicką Dolinę (po stronie słowackiej), Wołowe Stawki i Staw nad Skokiem, poniżej którego tworzy siklawicę, czyli wodospad Skok.
2Strbsk Pies o, właśc. Śtrbske Pleso - miejscowość w Słowacji, położona nad Szczyrbskim Jeziorem (1350 m), jeden z największych ośrodków turystycznych i narciarskich.
3 Furkot (2405 m) - szczyt w Tatrach słowackich, wznoszący się nad dolinami: Młynicką, Furkotną i Niewcyrką, chętnie odwiedzany przez turystów.
169
1 Utulnia pod Kopą (1749 m) - przełęcz w Tatrach słowackich między Jagnięcym Szczytem a Szalonym Wierchem, przez którą wiedzie dogodne przejście z pomocnej strony Tatr na południową. Utulnia (czes.) - schronisko.
170
1 Votrubova chata (1675 m) - schronisko imienia gen. Jaroslava Ybtruby, wybudowane z jego inicjatywy w 1. 1922-1923 w Dolinie Białych Stawów (Słowacja), obok szlaku turystycznego wiodącego na Przełęcz pod Kopą. Była to początkowo strażnica przeciw wojskom polskim, jako schronisko od 1924 r.
Cypkowie - Władysława (Dziunia) i Leon Reynelowie.
173
1 Olga ze Steinhausów - Chwistkowa (zob. list 154, przypis 1).
2 Prawdopodobnie we wrześniu 1927 Witkacy zaczął pisać polemikę z recenzentami Pożegnania jesieni, którą dokończył 13 stycznia 1928. Breiterowi odpowiedział na jego główny zarzut: "Muszę zaznaczyć również, że p. B. świadomie chce zaszkodzić i mnie, i mojej książce, przedstawiając ją jako "spowiedź" i "pseudopowieść". Bo myślę, że "do pioruna", jak mawiał Billy Bones (i każdy nieuprzedzo-ny człowiek mi to przyzna), typy mojej powieści są zobiektywizowane i ja nie wałęsam się między nimi jako jeden z "bohaterów", mimo częstych osobistych wypowiedzeń się na różne kwestie" (rękopis polemiki zatytułowanej Powieść znajduje się w katalogu Ajencji wydawnictw scenicznych i muzycznych Stanisława Rechtlebena, Dział Rękopisów Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, sygn. 12464/11; pierwodruk jako Aneks do artykułu J. Deglera, Polemika Witkacego z recenzentami "Pożegnania jesieni", "Prace Literackie" 1973, z. XV, s. 149-153: przedruk w: Bez kompromisu, s. 373-377).
3 Z listu następnego wynika, że Jadwiga nie spełniła prośby Witkacego i nie przekazała do redakcji "Kuriera Porannego" owej kartki, zawierającej erratę popełnionych w ostatnich felietonach błędów.
171
1 Richard Avenarius (1843-1896) - filozof niemiecki, działający w Szwajcarii, od 1876 r. profesor uniwersytetu w Zurychu, twórca - obok Ernsta Macha - empiriokrytycyzmu. Swoje poglądy wyłożył w pracach: Kritik der reinen Erfahrung (1889/1890), Philosophie als Denken der Welt gemass dem Pńnzip des kleinsten Kraftmasses (1876).
2 Mowa o stałej współpracy z "Przeglądem Wieczornym", która skończyła się 16 lipca 1927 po opublikowaniu pierwszego odcinka felietonu Wstęp do rozważań nad " Wieżą Babel" Słonimskiego - zob. list 162, przypis 2.
174
1 Ezenberg - pomyłka Witkacego, powinno być: Kazimierz Ehrenberg (1870-1932) - dziennikarz, publicysta, tłumacz. Studiował polonistykę i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Był recenzentem teatralnym "Czasu" i redaktorem "Głosu Narodu" (od 1896 r.). W 1905 r. Feliks Fryze (zob. list 129, przypis 3) zaproponował mu prowadzenie działu politycznego w "Kurierze Porannym". Witkacy poznał go podczas pobytu w Petersburgu, gdzie Ehrenberg redagował "Dziennik Polski", będący organem Międzypartyjnego Komitetu Polskiego, oraz pismo "Polska Siła
376
Przypisy
377
7927
Zbrojna", wydawane przez Naczelny Komitet Wojskowy. W 1918 r. powrócił do kraju i ponownie objął dział polityczny w "Kurierze Porannym", którym kierował do czerwca 1931 r., kiedy wyjechał do Genewy jako korespondent dyplomatyczny "Gazety Polskiej". Tu zmarł 22 lutego 1932.
List Witkacego nie odniósł skutku, bo w "Kurierze Porannym" nie ukazało się sprostowanie pomyłek zawartych w felietonach drukowanych w "Przeglądzie Wieczornym".
(1904), Fryderyka Chopina (1927). Tematyce tatrzańskiej poświęcił liczne prace historyczne i publicystyczne, m. in. cykl pt. Tatry i Zakopane. Przeszłość i teraźniejszość (Poznań-Warszawa 1920, cz. I-II; Warszawa 1922, cz. III: Legendowe postacie zakopiańskie; Warszawa 1931, cz. IV). W 1. 1900-1913 prowadził firmę wydawniczą ojca, Ferdynanda Wilhelma, założoną w 1865 r., której kierownictwo przejął w 1913 r. Marian Sztajnsberg (zob. list 86, przypis 5). Był współwydawcą (1922-1939) i współredaktorem (od 1924 r. z Konradem Olchowiczem) "Kuriera Warszawskiego".
175
1 Nietota. Księga tajemna Tatr (Warszawa 1910) - powieść Tadeusza Micińskiego, której akcja toczy się w fantastycznej scenerii Tatr otoczonych przez morze, a w niektórych postaciach można dopatrzyć się podobieństw do konkretnych osób (np. baron de Mangro przypomina Wincentego Lutosławskiego, a Zmierzchoświt - ojca Witkacego). Na stronie przedtytułowej autor umieścił dedykację: "Poświęcam Rozwojowi Świata" (zob. Nietota. Księga tajemna Tatr, Kraków 2002).
- 179
1 Gaździna - Halina Ślimak-Kowalczykowa (zob. list 119, przypis 4).
2Ęterjer - transkrypcja fonetyczna wyrazu interieur (franc.) - wnętrze (tu: wnętrze duszy).
3 O lezą - jedno ze starszych osiedli Zakopanego, położone wzdłuż dolnego Potoku Olczyskiego i na stokach sąsiednich wzgórz (ok. 780-900 m), między Bystrem a Ustupem.
176
1 Piotr M i k o l a s c h (1805-1873) - aptekarz i lwowski działacz samorządowy. Urodził się na Morawach i po ukończeniu studiów farmaceutycznych przybył w 1826 r. do Lwowa, gdzie zatrudnił się w aptece Leopolda Ressiego "Pod Złotą Gwiazdą". Po śmierci aptekarza ożenił się z wdową po nim i stał się pełnoprawnym właścicielem apteki, która wkrótce zasłynęła z wyrobów licznych preparatów leczniczych sporządzanych według jego receptury (maści, plastrów, mieszanek ziołowych itp.) oraz znakomitych win leczniczych. Przyniosły mu rozgłos i duże zyski.
177
1 Jan Mieczysławski - zob. list 11, przypis 1.
2 Ferdynand H o e s i c k (1867-1941) - pisarz, historyk literatury, księgarz, wydawca; autor monografii biograficznych Juliusza Słowackiego (1897), Zygmunta Krasińskiego (1899), Juliana Kłaczki
181
1 Pani Friedecker - klientka Firmy Portretowej. Być może była to żona dr. Izydora Friedekera, kupca, współwłaściciela Hollandisch-Baltischen Hand. Ges. M. b. H.
2 Excremental story of a stupid young mań (ang.) - Gówniana opowieść głupiego młodego człowieka.
3 Gustaw Andrzej Mokrzycki (1894-1992) - inżynier i teoretyk lotnictwa, mąż Heleny Witkiewiczówny, stryjecznej siostry Witkacego (zob. list 167, przypis 1). Ukończył Politechnikę Lwowską i kontynuował przez rok studia w Ecole Superieure Nationale d'Aeronautique w Paryżu. Po powrocie do kraju w 1923 r. zajął się techniczną organizacją lotnictwa wojskowego i został pierwszym komendantem Szkoły Mechaników Lotniczych w Bydgoszczy. W 1924 r. przyjął stanowisko dyrektora technicznego poznańskiej fabryki samolotów "Samolot", po trzech latach objął Katedrę Budowy Płatowców i Mechaniki Lotu w Politechnice Warszawskiej. Przyczynił się do powstania l stycznia 1929 Polskich Linii Lotniczych "Lot". W 1. 1930-1931 kierował Instytutem Badań Technicznych
378
379
^927
Przypisy
Lotnictwa i przekształcił tę placówkę z urzędu wojskowego w instytut badawczy. Był inicjatorem założenia Związku Polskich Inżynierów Lotniczych i sprawował funkcję jego pierwszego prezesa (1928-1929). W latach trzydziestych współpracował z Wojskowym Instytutem Uzbrojenia, przeprowadzając próby z uskrzydlonymi modelami o napędzie rakietowym. Po wybuchu wojny został ewakuowany wraz z grupą polskich techników na Zachód i w 1941 r. skierowany przez rząd polski do Kanady, gdzie pracował jako profesor na Fakultecie Lotniczym Instytutu Politechnicznego w Montrealu. Potem przeniósł się do Stanów Zjednoczonych i był doradcą naukowym firmy Convair do spraw sterowania samolotów i pocisków rakietowych. Mieszkał w Fullerton w Kalifornii. Opublikował kilkanaście książek, m.in. ABC lotnicze (Lwów 1920), Rzut oka na współczesne lotnictwo (Bydgoszcz 1922), Lotnictwo zachodnie a nasze (Poznań 1925), Teoria i budowa samolotów, t. 1-3 (Poznań 1926), Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość lotnictwa (Warszawa 1935). Zob. S. P. Prauss, Z Zakopanego na Stag Lane. Wspomnienia konstruktora lotniczego (pilota. Lata 1910-1970. Podał do druku, wprowadzeniem i przypisami opatrzył E. Malak, Wrocław-Warszawa-Kraków 1996, s. 508-510 (tu dokładny biogram Mokrzyckiego).
Swoje pobyty w Zakopanem, stosunki panujące na Antałówce oraz wspólne z Witkacym wycieczki w góry Mokrzycki opisał w niewy-danych wspomnieniach pt. Witkacy w pantoflach (kopia rękopisu w archiwum domowym Anny Micińskiej).
4 Zob. list 173, przypis 2.
5 Mowa o liście z 12 VIII 1927 (nr 179).
182
1Rolmops 75 Hp -żart Witkacego: nazwę zakąski złożonej z połówki oczyszczonego śledzia przyrządzonego z ostrymi marynatami w zalewie octowej użył na określenie eleganckiego samochodu Rolls-Royce, produkowanego od 1906 r. w Anglii.
H p (skrót od ang. Horse power) - symbol jednostki mocy stosowany w anglosaskiej literaturze technicznej. 75 Hp - 75 koni mechanicznych.
2Hela Bertz - główna bohaterka Pożegnania jesieni. 3 Teetoteller, właśc. teetotaller (ang.) - abstynent.
185
1 Wiele słów w liście Elsie Malinowskiej (zob. list 4, przypis 2) jest zatartych i trudnych do odczytania. Niektóre z nich rekonstruujemy, ujmując w nawiasy kwadratowe. List został nadany 9 VIII 1927 w Oberbozen (południowy Tyrol), gdzie Malinowscy mieli swoją willę. Oto jego tłumaczenie:
Drogi Panie Witkiewicz, / Pozostałe książki dotarły i mój mąż zdaje się czytać wszystkie te [...] - prawdopodobnie jako sposób na od-prostaczenie [sic!] swego umysłu. Ma zamiar wysłać Panu swoje [...] Spodziewam się, że wkrótce [...] będziemy musieli wyemigrować [...] jako stałe miejsce pobytu, więc [...] musi Pan nas tam odwiedzić lub wkrótce [podać termin] swojej wizyty. / Z poważaniem / Elsie Malinowska / Adres, który Pan [podał] na jednej z Pańskich bezpłatnych przesyłek do nas, nieźle wytrącił z równowagi lokalną pocztę.
Dlaczego Witkacy korespondował wtedy z żoną Malinowskiego, a nie z nim, wyjaśnia list z 26 VIII 1927:
"Kochany Broniu:
Nie pisałem do Ciebie, tylko do Twojej żony, bo uważałem, że po roku milczenia pisanie listów w tym stylu, jak to czyniłeś, jest jakieś niestosowne. Pokazałem list Chwistonowi (z którym jestem dość daleko znowu) i był oburzony. Ale o to mniejsza. Twój ost[atni] list, jakkolwiek ponurawy, zrobił mi przyjemność, właśnie z powodu braku morowości w stylu burdelowym. B. mi przykro, że wszystko to, o czym marzą jako o najw[yższym] szczęściu różni ludzie, nie nasyca Cię w sposób istotny. Cóż na to robić? Chyba wrócić na Olczę" (Listy do Bronisława Malinowskiego, "Polska Sztuka Ludowa. Konteksty" 2000, nr 1-4, s. 281).
Witkacy nie odwiedził Malinowskich w Oberbozen. Do spotkania doszło w lipcu 1930 r. podczas ich pobytu w Zakopanem.
186
1 W warszawskim dzienniku "Głos Prawdy" Leon Pomirowski (zob. list 235, przypis 2) opublikował obszerną recenzję Pożegnania jesieni. Pisał m.in.: "Witkiewicz napisał powieść - ogromny natłoczony "wór" różności treściowych i stylistycznych. Utwór ten jest olbrzymim komentarzem na marginesie intelektualnej i artystycznej pracy autora. Wydziela w groteskowo-wstydliwej formie utajony w dramatach Witkiewicza humor. Jest parodią gatunku powieściowego i saty-
380
381
1927
Przypisy
rycznym sitem, przez które autor przecedzą własny stosunek do życia. Jest dyskusją na wszystkie tematy, które drasnęły kiedykolwiek jego wrażliwość, jest imponującą próbą przekroju tragicznego zrostu czystej myśli i czystej płci na tle różnorodności ras, stanów i psychik, jest wreszcie wizją klęski lub beznadziejnych triumfów - wszystkich metafizycznych przewartościowań" ("Pożegnanie jesieni" St. I. Witkie-wicza, "Głos Prawdy" 1927, nr 222, s. 5).
187 1 M i e c i o w i e - Jerzy Mieczysław i Helena Rytardowie.
188
1 Helena Nowaczyńska z domu Boniecka, l-voto Majewska (7-1938) - druga żona Adolfa Nowaczyńskiego, z którą ożenił się po rozwodzie z Wiktorią z Gottowtów. Nie był w tym drugim małżeństwie szczęśliwy. "Drażniąco ładna i niezwykle sympatyczna "pani Halusia" przepadała za "towarzyskim życiem" i nie zawsze liczyła się z wybuchową zazdrością swego męża, który rozszedł się z nią po kilku latach, ale w końcu do niej powrócił i definitywnie z nią się pogodził" - J. German, Adolf Nowaczyński, w: Od Zapol-skiej do Solskiego. Pośród przyjaciół, Warszawa 1958, s. 179. Zob. też S. Kossowska, Wakacje z Adą, w: tejże, Galeria przodków, Warszawa 1991, s. 76-82.
189
1 Jadwiga w swoim kilkupokojowym mieszkaniu przy ul. Brac-kiej 23 prowadziła wtedy pensjonat.
2 Witkacy, ceniąc twórczość Tadeusza Micińskiego (zob. list 71, przypis 4), często go cytował. Nienasycenie poświęcił "pamięci Tadeusza Micińskiego" i opatrzył mottem z wiersza Samobójca, pomieszczonym w tomie W mroku gwiazd (Kraków 1902).
3 Mowa o przesłanej recenzji Leona Pomirowskiego (zob. list 186, przypis 1).
4Lustrajze, właśc. Lustreise (niem.) - wycieczka, podróż dla przyjemności.
190
1 Ryszard Stanisław Kazimierz Ordyński, właśc. Dawid Blu-menfeld (1878-1953) - reżyser teatralny i filmowy, aktor, publicysta, tłumacz. Ukończył Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego (1901) i w czasie studiów związał się ze środowiskiem artystycznym Krakowa. Jako recenzent teatralny współpracował m.in. z "Nową Reformą", "Gazetą Powszechną", "Krytyką". W 1909 r. poznał w Monachium Maxa Reinhardta, został jego asystentem, a potem samodzielnym reżyserem w zespole Deutsches Theater. W 1915 r. wyjechał do Stanów Zjednoczonych i jako reżyser pracował w wielu teatrach (w 1. 1917-1920 był głównym reżyserem Metropolitan Opera House w Nowym Jorku). Nawiązał także kontakty ze środowiskiem filmowym. Powrócił do kraju w 1920 r. i wraz z Ludwikiem Hallerem kierował Towarzystwem Teatrów Stołecznych. Od 1922 r. mieszkał w Warszawie i reżyserował w tutejszych teatrach oraz sporadycznie w Krakowie, nie wiążąc się z żadnym z nich stałym kontraktem. W 1927 r. rozpoczął współpracę z polskimi wytwórniami filmowymi, reżyserując m.in.: Uśmiech losu (1927), Pana Tadeusza (1928), Janka Muzykanta (1930), Dziesięciu z Pawiaka (1936). Był przewodniczącym Naczelnej Rady Przemyski Filmowego w Polsce (od 1934 r.). W1.1940-1947 mieszkał w Stanach Zjednoczonych, pracując w tamtejszych wytwórniach filmowych. Wrócił do kraju w 1947 r. i reżyserował w teatrach łódzkich i warszawskich. Zob. R. Ordyński, Z mojej włóczęgi, Kraków 1956.
Mogiła, właśc. Mogiła nieznanego żołnierza - powieść Andrzeja Struga (1871-1937), wydana w 1922 r. Jej tematem są dramatyczne losy kapitana Michała Łazowskiego, który służąc w armii austriackiej dostał się pod koniec wojny do niewoli rosyjskiej. Udało mu się z niej uciec dzięki zakochanej w nim wiejskiej dziewczynie, ale gdy po trzech latach wędrówki po bezdrożach Rosji dotarł wreszcie do granicy polskiej, zginął od przypadkowej kuli. W kraju pozostawił córeczkę i żonę, w której kocha się profesor gimnazjalny Piotr Głowiński - postać tajemnicza i nieco demoniczna. "W zachowaniu się swoim, w sposobie mówienia, w rozumowaniu był niepodobny do nikogo. Wszystko koło niego było jakieś osobliwe, ale działo się tak samo przez się, jakoś zupełnie zwyczajnie. [...] Urodę miał posępną, w oczach jakby wieczną zastarzałą troskę, ale gdy się uśmiechał, widać było od razu, że to człowiek zdolny do wszelkiej radości i do wesela, bodaj nawet o wiele zanadto, jak na poważnego profesora" (Mogiła nieznanego żołnierza, Rzym 1947, Instytut Literacki).
382
Przypisy
1927
383
Scenariusz Mogiły nieznanego żołnierza opracowali Ordyński i Seweryn Romin. Film realizowany był przez wytwórnię Star-Film.
2 Maria Birkenmajer z domu Jętkiewicz - żona Józefa Birkenmajera (1897-1939) - historyka literatury, poety, autora licznych książeczek obrazkowych z wierszykami dla dzieci, tłumacza, który po studiach polonistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Warszawskim pracował od 1924 r. jako nauczyciel języka polskiego i łaciny w szkołach średnich, rozwijając jednocześnie ożywioną działalność naukową, literacką, publicystyczną i przekładową. Z Marią Jętkiewiczówną ożenił się w 1922 r.
3 Józef Birkenmajer jako tłumacz zadebiutował przekładem powieści Wyspa Skarbów Roberta Louisa Stevensona (Lwów 1925), która do roku 1992 miała czternaście wydań (zob. list 13, przypis 3). W 1925 r. nawiązał stałą współpracę z Wydawnictwem Polskim (R. Wegner) w Poznaniu, przygotowując przekłady dla serii "Biblioteka Laureatów Nobla".
4 Nie udało się ustalić imienia i danych biograficznych syna Heleny Nowaczyńskiej z jej pierwszego małżeństwa. Niektórzy błędnie przypisywali ojcostwo Nowaczyńskiemu, który miał tylko córkę Marię (1907-1952) z pierwszego małżeństwa. Sprawę wyjaśnił Bogusław Nowaczyński (bratanek Adolfa) w liście do redakcji "Kultury" (1971, nr 21), dementującym informację Jana Zbigniewa Słojewskiego, uzyskaną od Artura Sandauera, jakoby syn Adolfa Nowaczyńskiego prowadził warsztat samochodowy w województwie zielonogórskim (Dwoje oczu, potem jedno, "Kultura" 1971, nr 15).
192
1 Achmed-Zogu, właśc. Achmed beg Zogu (1895-1961) - król Albanii; w 1. 1928-1939 przywódca muzułmańskiego szczepu Mati; minister spraw wewnętrznych (1920-1921), premier (1922-1924). W grudniu 1924 r. dokonał zamachu stanu i obalił liberalny rząd Fana Styliana Noli, obejmując stanowisko prezydenta. W 1928 r. ogłosił się królem Zogu I i rządził po dyktatorsku do kwietnia 1939, kiedy po agresji Włoch na Albanię został zdetronizowany i zmuszony do emigracji.
2 Anatol S t e r n (1899-1968) - poeta, prozaik, dramaturg, autor scenariuszy filmowych, krytyk literacki, tłumacz; należał do warszawskiej grupy futurystów i współredagował z Aleksandrem Watem czasopismo "Nowa Sztuka" (1921-1922), był także członkiem redak-
cji "Awangardy" (1924) oraz "Almanachu Nowej Sztuki" (1924- 1925). W 1927 r. wydał kolejny tom wierszy Bieg do Bieguna, w którym znalazł się poemat Europa (pierwodruk: "Reflektor" 1925, nr 3).
Aleksander W a t, właśc. Eli Chwat (1900-1967) - poeta, prozaik, krytyk, tłumacz; wraz z Anatolem Sternem utworzył warszawską grupę futurystów; brał udział w ważniejszych wystąpieniach i wydawnictwach futurystycznych (Gga, Nieśmiertelny tom futuryz, nuż w bżu-hu), współpracował także z Awangardą Krakowską. Witkacy napisał obszerną recenzję jego debiutanckiego poematu prozą JA z jedne] strony i JA z drugiej strony mego mopsożelaznego piecyka (Warszawa 1920) - zob. Aleksander Wat w: Teatr, Kraków 1923, s. 240-248; przedruk w: Dzieła zebrane. [Tom 10:] " Teatr" i inne pisma o teatrze, s. 233-241. W 1928 r. wydał tom opowieści Bezrobotny Lucyfer. Zob. jego wypowiedzi o Witkacym w: Mój wiek. Pamiętnik mówiony. Przedmowa C. Miłosza. Do druku przygotowała L. Ciołkoszowa, Londyn 1981 (wyd. drugie poprawione), s. 126-131.
193
1 Dringend (niem.) - pilny.
2Żiupajtery - angielska transkrypcja fonetyczna słowa jupitery (lampy reflektorowe o silnym świetle używane w technice filmowej).
3 W czerwcu 1927 Edmund Wierciński wraz z grupą aktorów (Jadwiga Chojnacka, Jan Kochanowicz, Jacek Woszczerowicz, Jerzy Zawieyski) opuścili zespół Reduty w Wilnie i postanowili znaleźć miejsce, gdzie mogliby prowadzić własny teatr. Wybór padł na Zakopane i Wierciński zwrócił się o pomoc do Witkacego. Ten jednak stanowczo odradził:
"Jakkolwiek z mojego punktu widzenia, i ogólnego, i osobistego nic lepszego być nie może jak to, co Państwo zamierzają robić, muszę Warn odradzić stanowczo, jedynie dla Waszego dobra, robić to w Zakopanem. O ile mimo to odpowiedzą mi, że nie zmieniają zamiaru, będę się starał, o co chcecie, ale musicie mi dać dyrektywy. Przy tym jestem w ogóle figurą b. niepopularną i nikt na mnie uwagi nie zwraca. Radzę założyć Towarzystwo takie w Warszawie i robić występy gościnne po całej Polsce, ale tu to tylko na to, aby się zniechęcić i zmarnieć. Zależność od wynajęcia sali, brak lokalu na próby, obskurne środki techniczne. W sezonie bywa hołota, która nigdzie nie chodzi, a poza sezonem moje sztuki np. szły raz -
384
385
1927
Przypisy
komplet, a drugi się nie opłacało w sali na 500 osób. Jak chcecie, ale ja odradzam Zakopane. Nasz teatrzyk dogorywa - już ostatnie podrygi. Nikt z tego żyć nie może. Nasi "aktorzy" mają wszyscy inne zajęcia i są bezpłatni. A o wyżyciu z teatru mowy nie ma" (Listy do Edmunda Wiercińskiego, w Aneksie do: J. Degler, Z dziejów scenicznych Witkacego. II. Teatr Formistyczny, "Pamiętnik Teatralny" 1969, z. 3, s. 301).
Wierciński zrezygnował z Zakopanego i przeniósł się do Poznania, gdzie doszedł do porozumienia z Mieczysławem Rudkowskim, dyrektorem Teatru Nowego im. H. Modrzejewskiej. Utworzono kolegialne kierownictwo, w którym Wierciński objął sprawy artystyczne, a do nazwy teatru dodano określenie "eksperymentalny" (zob. M. Kwiat-kowski, Teatr eksperymentalny Edmunda Wiercińskiego w sezonie 19271 1928, w: Teatr Nowy w Poznaniu 1923-1927. Opracowanie i redakcja M. Kwiatkowski, E. Kalemba-Kasprzak, Poznań 1973). Sezon rozpoczęto 17 września 1927 premierą Snu Felicji Kruszewskiej. Na koniec sezonu - 14 kwietnia 1928 - Wierciński przygotował prapremierę Metafizyki dwugłowego cielęcia, która zakończyła się klęską (zob. J. Degler, Witkacy w teatrze międzywojennym, s. 160-168). Po tym niepowodzeniu Wierciński zrezygnował z pracy w Teatrze Nowym i przeniósł się do łódzkiego Teatru Kameralnego. Okazało się, że rację miał Witkacy, ostrzegając go, że "Poznań jest fatalnym miejscem dla eksperymentalnego] teatru" (K. Puzyna, Z korespondencji Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Pamiętnik Teatralny" 1961, z. 4, s. 507; list z 26 VIII 1927).
194
1 Karol Szymanowski (1882-1937) był jednym z najbliższych przyjaciół Witkacego w czasach młodości. Poznali się latem 1904 r. w Zakopanem i dowodem zadzierzgniętej przyjaźni jest fakt zadedykowania Stanisławowi Ignacemu przez Szymanowskiego / Sonaty c-moll na fortepian (op. 8), powstałej w tym czasie. Pod koniec marca 1905 r. wyruszyli razem w prawie trzytygodniową podróż do Włoch (zob. S. Witkiewicz, Listy do syna; listy 163-165). "Dalsze dzieje tej przyjaźni - podobnie jak dzieje innych bliższych znajomości Stanisława Ignacego - są zmienne i burzliwe. Po wspomnianym okresie . wielkiej zażyłości następuje gwałtowne zerwanie [w marcu 1906 - przyp. J. D.], po czym ponownie widzimy obu przyjaciół w serdecznym zbliżeniu (lata 1912-1913). Wreszcie mamy tragiczny finał - samo-
bójczą śmierć narzeczonej Stanisława Ignacego (21 lutego 1914), o którą Stanisław Ignacy - jak to wiemy z relacji osób postronnych _ obwiniał przyjaciela. Jest w każdym razie rzeczą pewną, że w życiu młodego Witkiewicza Szymanowski musiał znaczyć bardzo wiele. W owym czasie był on już osobistością znaną w świecie muzycznym, a nawet otoczoną nimbem zagranicznej sławy. Posiadał ponadto - jak świadczą o tym wspomnienia współczesnych - ogromny urok osobisty oraz dar imponowania otoczeniu. Przypuścić także wolno, że Szymanowskiego łączyła z młodym Witkiewiczem pokrewna postawa światopoglądowa - wyznawany przez nich obu i mający bezpośrednie konsekwencje życiowe estetyzm i intelektualizm. Jak wynika z relacji o zaginionej powieści Karola Szymanowskiego Efebos, powstałej w latach 1917/1918 (zob. J. Iwaszkiewicz, Szymanowski jako pisarz, "Odrodzenie" 1947, nr 12), problematyka intelektualna tej powieści, a zarazem zapewne i problematyka, którą żył w tym czasie sam Szymanowski, była w zasadniczych punktach zbieżna ze światopoglądem wyznawanym przez młodego Witkiewicza i wyrażonym w powieści 622 upadki Bunga" (S. Witkiewicz, Listy do syna, s. 720, przypis do listu 162).
Na przełomie kwietnia i maja 1917 r. Witkacy odwiedził Szymanowskiego w Kijowie i zapewne wyjaśnili sobie okoliczności samobójstwa Janczewskiej, o czym mogą świadczyć słowa listu Szymanowskiego do Witkacego napisanego po jego wyjeździe z Kijowa: "Po Twoim pobycie tu spadł mi tak wielki ciężar z serca, o jakim nawet nie masz pojęcia! Pomimo pozorów umiem czuć daleko silniej i głębiej, niż myślisz. Ludzie bliscy są mi bliskimi naprawdę i wszelka lekkomyślność, je m'en fiszyzm w stosunku do nich jest absolutnie wykluczonym. Chciałbym, byś raz na zawsze głęboko w to uwierzył. Czy nie uważasz, że pomimo takich katastroficznych wprost nieporozumień życie ciągle nas jednak z sobą sprowadza! Być może, że jakieś nieistotne zewnętrzne cechy charakteru wzajemnie nas w sobie rażą - przez to jednak należy cierpliwie przebrnąć w imię ważniejszych rzeczy. Szczerze Ci powiem, że w [...] najgłębszych sferach życia nikt mi nie jest tak bliski jak Ty (i Harry Neuhaus) [kuzyn, syn wuja Gustawa Neuhausa, który był nauczycielem muzyki małego Szymanowskiego - przyp. J. D.] - i tym bardziej ważny, że poparty autorytetem daleko większej inteligencji. Dlatego rozejście się nasze (chwała Bogu zażegnane) z powodu takiego wprost tragicznego figla, jakiego nam bez wiedzy naszej urządziło życie - wydawało mi się [...] jakimś okropnym absurdem, który strasznie przecierpiałem. Kiedyś w rozmowie powiedziałeś, że jestem Ci teraz sympatyczniejszy niż
386
Przypisy
7927
387
dawniej. To o tyle prawdziwe - że te ostatnie 3 lata - okropne dla mnie - wytrawiły ze mnie wiele tych właśnie zewnętrznych cech - o których wspomniałem wyżej - na korzyść głębszych - wprost łatwiej Ci dotrzeć do mnie - ale wierz mi, że właściwie nie zmieniłem się - może tylko oczyściłem" (T. Chylińska, Nieznany list Karola Szymanowskiego do Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Twórczość" 1977, nr 11, s. 103; przedruk w: K. Szymanowski, Korespondencja. Zebrała i opracowała T. Chylińska, Kraków 1982, tom 1: 1903-1919, s. 498-499).
Witkacy zadedykował Szymanowskiemu sztukę Nowe Wyzwolenie ("Zwrotnica" 1992, nr 3) oraz miał nadzieję, że skłoni go do napisania muzyki do jednego ze swoich dramatów. W styczniu 1923 uznał, że mógłby to być Wariat i zakonnica, o czym poinformował Iwaszkiewicza: "Cieszę się z nadchodzącego przyjazdu Karola, bo wykończyłem Wariata i zakonnicę i chcę mu to przedstawić. Może coś razem zrobimy" (Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Jarosława Iwaszkiewicza, "Twórczość" 1963, nr 2, s. 115). Jednak do współpracy nie doszło. Witkacy kilkakrotnie Szymanowskiego portretował (zob. KDM 448, 1297, 1421, 1507) i często przywoływał jego kompozycje w swoich utworach, a postać Putrycydesa Tengiera z Nienasycenia wyposażył w wiele cech kompozytora (zob. J. Opal-ski, Chopin i Szymanowski w literaturze dwudziestolecia międzywojennego, Kraków 1980, s. 150-159).
Przedruk fragmentu listu, dotyczący koncertu Szymanowskiego, w: K. Szymanowski, Korespondencja. Zebrała i opracowała T. Chylińska, Kraków 1997, tom 3: 1927-1931, s. 161.
2 Irena Dubiska (1899-1989) - skrzypaczka i pedagog. Studiowała w konserwatorium J. Sterna w Berlinie u L. Helblinga-Lafont (1905-1908) i M. Griinberga (1908-1912), a następnie pod kierunkiem Bronisława Hubermana (1917-1919). Debiutowała w 1908 r. w Wittenberdze. Występowała głównie za granicą (w 1922 r. odniosła wielki sukces w Wiedniu, grając Koncert skrzypcowy Mieczysława Karłowicza pod dyrekcją Grzegorza Fitelberga). Koncertem w Wilnie w dniu 15 marca 1927 roku rozpoczęła wspólne występy z Karolem Szymanowskim (zob. recenzje tego koncertu w: K. Szymanowski, Korespondencja, tom 3:1927-1928, s. 83-86). Po roku 1945 poświęciła się pracy pedagogicznej.
Dwa koncerty kompozytorskie Szymanowskiego z udziałem Dubi-skiej odbyły się 27 i 30 sierpnia 1927 w sali "Morskiego Oka". Na program złożyły się: Sonata d-moll, Mity i 2 Kaprysy Paganiniego na skrzypce i fortepian. Akompaniował Szymanowski. "Dwa wieczory
kompozytorskie Karola Szymanowskiego z mistrzowską p. Ireną Dubiska w Zakopanem mogą być zaliczone do najpiękniejszych i na najwyższym poziomie artystycznym stojących atrakcji tego sezonu. [...] Utwory Karola Szymanowskiego, które społeczeństwo zakopiańskie miało możność usłyszeć, wywarły silne i niezatarte wrażenie, a entuzjazm, z jakim się spotkały, powinny nasunąć myśl naszemu genialnemu twórcy - do zorganizowania całego cyklu koncertów poświęconych jego twórczości na zbliżający się sezon zimowy" (Prof. Castelli, Życie Podhala. Twórczość Karola Szymanowskiego na koncertach w Zakopanem, "Epoka" 1927, nr 248, s. 7).
3 Tiełochranitiel (roś.) - straż przyboczna, obstawa.
4 L. - Li łka, tj. Maria Pawlikowska. Sprawę wyjaśnia fragment listu Witkacego do niej z 7 VII 1927: "[...] Właśnie chciałem pisać do Ciebie, ale Jurek [Jerzy Kossak - przyp. J.D.] mi nie przysłał adresu. Dziękuję za pocałunek w czółko. Nasze erotyczne (pożal się Boże) stosunki były nonsensem, bo nie mieliśmy tego, czegośmy chcieli, i stąd, jako paliatyw, wyszło to paskudztwo. To skończone chyba na wieki i teraz chcę, aby stosunek nasz był czysto duchowy. Uważam Ciebie za b[ardzo] wartościową osobę, na b[ardzo] złej drodze wewnętrznej. Higienicznie doskonale, ale wewnętrznie pod psem. Twoja lektura musi się zmienić i całe menu psychiczne" (Listy do Marii Pawlikowskiej, s. 131).
5 O zachowaniu Szymanowskiego pisał Juliusz Zborowski (dyrektor Muzeum Tatrzańskiego) do Adolfa Chybińskiego: "[...] Szymanowski wyjechał. Przyznam się, że tym razem martwiłem się mocno jego zalewaniem się. Przebiera miarę. Sam wie o tym, odgraża się oddaniem w ręce lekarzy. Był wprost przykry, nerwowy, a zatem mało nadający się do towarzystwa. Robił nawet wyrzuty, że go unikam" (cyt. za: K. Szymanowski, Korespondencja, tom 3: 7927-1928, s. 163).
195
1 Fragment listu przedrukowany w: K. Szymanowski, Korespondencja, tom 3: 1927-1928, s. 162.
2 Wywiezienie przemocą Zofii Stryjeńskiej (zob. list 15, przypis 3) do sanatorium dla umysłowo chorych w Batowicach pod Krakowem było punktem kulminacyjnym konfliktów w małżeństwie Stryjeńskich, trwających od dłuższego czasu (zob. list 87, przypis 6). Całe zdarzenie opisała ona w swoim pamiętniku:
388
389
Przypisy
7927
"Karolowi, który miał już od dłuższego czasu stosunek z pewną osobą tutejszą, czego się nie domyślałam, zaczęła dłuższa moja obecność w Zakopanem nie być pożądana. Niejasne wiadomości o jego flirtach z różnymi damami docierały do mnie niejeden raz w okresie małżeństwa, ale nie przywiązywałam do tych plotek znaczenia, tym bardziej że było mi to obojętne, gdyż całymi miesiącami żyłam osobno w innych miastach. Jednakże tym razem kobieta ta należała do wesołej bandy i wytworzyła stronnictwo. Karol przeniósł się do jej domu [willa "Pani"] i zażądał mego wyjazdu z Zakopanego. Ogłupiała z samotności i półoślepła z płaczów całymi nocami, zatracam doszczętnie ambicję i błagam Adasiów i,Rodziców o interwencję. Porzucam zaczęta, prace, wyglądam jak upiór, ludzie ode mnie uciekają.
Aż dostaję bzika generalnego. Wkradam się do owej pani Mfikuc-kiej], grzmocę ją, ubieram w kilka drapaków na gębie i umykam, ukrywając się w kosodrzewinie jak Indianin. Po chytrym tropieniu odnajduję Karola jednej nocy na polnej ścieżce i napadam na niego z błaganiem, szlochami i jękami o powrócenie do mnie, o stworzenie domu z naszymi dziećmi etc. We łbie mi się przewróciło, godność osobistą rozpuściłam we łzach - nerwy się rozkręciły. A napadało tych łez moich wtedy w Zakopanem z parę ładnych beczułek, bo z nosem w ciągłej pracy i w swoim urojonym świecie żyjąc, nie orientowałam się zupełnie w psychologii męskiej. Naturalnie Karol, popierany przez swoją ferajnę, ucieka przede mną w góry, znika - ukrywa się po ludziach - ja go gonię. Skandal po skandalu w całym Zakopanem. Jedni pękają ze śmiechu, drudzy gorszą się, ludziska bawią się znakomicie biuletynami mej ofensywy. Wreszcie rzecz jest dłużej nie do pomyślenia. Karol przy pomocy swych kompanów nasyła nocą karetkę z sanitariuszami, którzy porywają mnie znienacka i odwożą do kliniki psychiatrycznej w Batowicach pod Krakowem. Tak drugi raz dostałam się do wariatów - tylko że tym razem słusznie" (Chleb prawie że powszedni. Pamiętnik przygotowała do druku, wstępem, przypisami i indeksem opatrzyła M. Grońska, Warszawa 1995, tom l, s. 66).
Sprawa nabrała wielkiego rozgłosu. W sensacyjnym tonie pisały o niej wszystkie gazety, podając, iż "opinia miejscowa zgodnie głosi, iż sprawcą porwania jest mąż artystki p. Karol Stryjeński" (Z tajemniczych mroków porwania Zofii Stryjeńskiej, "Kurier Czerwony" 3 IX 1927; większość wycinków prasowych została przedrukowana w pamiętniku Stryjeńskiej - zob. rozdział "Batowice", s. 93-103).
3 E n permanence (franc.) - nieustannie, ciągle. Sprawa Stryjeńskiej podzieliła środowisko zakopiańskie na dwa obozy. Przy-
jaciele ("sekcja ochrony") Stryjeńskiego wystosowali do prasy oświadczenie:
"Wobec pojawienia się w jednym z pism krakowskich wiadomości o wywiezieniu "przemocą" znakomitej malarki, p. Zofii Stryjeńskiej, do "zamkniętego sanatorium*, niżej podpisani przebywający w Zakopanem protestują przeciw fałszywemu i krzywdzącemu przedstawieniu wypadku. P. Zofia Stryjeńska od dłuższego czasu chora nerwowo wyjechała na polecenie i pod opieką lekarza do lecznicy dla chorych nerwowo w Batowicach, gdzie znajduje się na kuracji.
Podpisani wyrażają głębokie ubolewanie z powodu wyzyskiwania w celach sensacji nieszczęścia, które powinno być otoczone współczuciem i czcią.
Oświadczenie podpisali m.in.: Kazimierz Brzozowski, Piotr Choy-nowski, Janusz Domaniewski, Ferdynand Goetel, Władysław Jarocki, Kornel Makuszyński, Rafał Malczewski, Stefan Meyer, Kazimierz Mochnacki, Stanisław Sobczak, Mieczysław Szerer, Karol Szymanow-ski, Kazimierz Wierzyński" (Echa sprawy P. Zofii Stryjeńskiej. Oświadczenie literatów i artystów, "Epoka" 6 IX 1927).
Zofia Stryjeńska w odpowiedzi na ten tekst ogłosiła list otwarty do Kornela Makuszyńskiego, w którym wyjaśniła okoliczności wydarzenia i stwierdziła: "Znamienną rzeczą dla tej całej sprawy jest, że mnie
- rzekomo ciężko chorą umysłowo - oddano do Zakładu w Batowicach, w którym za pobyt znaczne pieniądze ktoś - bliżej mi nie znany
- zapłacić będzie musiał, a w którego to interesie leżało prawdopodobnie, aby ze mnie pod względem umysłowym zupełnie normalnej zrobić osobę ciężko umysłowo chorą i niewłasnowolną" (List otwarty wysłany przez panią Z. S. na ręce p. Kornela Makuszyńskiego dnia 8.9.1927r., "Głos Prawdy" 10 IX 1927; cyt. według tekstu zamieszczonego w: Chleb prawie że powszedni, s. 101-103).
197
1 Swoje spotkanie z Witkacym w Hotelu Francuskim zapamiętał bratanek Ordyńskiego - Włodzimierz Ordyński, który pełnił funkcję asystenta reżysera przy kręceniu Mogiły nieznanego żołnierza: "Z realizacją tego filmu wiąże się pewne wspomnienie. Rolę głównego amanta zaproponowano Witkacemu (Stanisławowi Ignacemu Witkie-wiczowi), pełnemu ekstrawaganckich pomysłów malarzowi i pisarzowi, niewiele mającemu z filmem wspólnego. W tym właśnie okresie był on bardzo popularny i bardzo modny. Zdjęcia do Mogiły nieznane-
390
391
Przypisy
7927
go żołnierza miały być robione w Krakowie. Polecono mi spotkać się z Witkacym, przeprowadzić z nim wstępną rozmowę i zaznajomić go z rolą, którą miał objąć. Witkiewicz mieszkał w Hotelu Francuskim i tam też naznaczył mi spotkanie. Kiedy przyszedłem do niego, przyjął mnie w stroju "adamowym". Nie zwracając uwagi na moje widoczne zażenowanie, zachowywał się tak, jakby był ubrany, częstował mnie winem i podczas całej naszej rozmowy nie usiłował bynajmniej okryć swojej nagości" - S. Beyłin,Ajak to było, opowiem..., Warszawa 1958, s. 63.
200
1 Witkacy zrezygnował z udziału w filmie. Rolę profesora Piotra Głowińskiego zagrał Jerzy Marr. Premiera Mogiły nieznanego żołnierza odbyła się 16 grudnia 1927 w trzech kinach warszawskich: Capitol, Corso i Pan. Jedyna, ale niepełna kopia filmu została odnaleziona za granicą w 1995 r. i pokazana przez Stanisława Janickiego w telewizyjnym "Starym kinie".
198
1 Jurek - Jerzy Maciej Kossak (zob. list 118, przypis 3).
2 Biezałabierność, właśc. biezałabiernost' (roś.) - niedbałość, opieszałość, bałaganiarstwo.
199
1 E m p e, właśc. u n p e u (franc.) - trochę. Witkacy używał tego określenia, sygnując niektóre portrety, np. empedecoco (un peu de coco) - trochę kokainy; empedete (un peu du the) - trochę herbaty.
2 W Mogile nieznanego żołnierza żonę kapitana Łazowskiego zagrała Nina Olida. Pozostałe role odtwarzali: Jerzy Leszczyński (kpt. Łazowski), Maria Malicka (Nelly, jego córka), Konstancja Bedna-rzewska (jego matka), Maria Gorczyńska (księżna Tyrchanowa), Leokadia Pancewiczowa (Ksenia), Władysław Walter (Ożóg, ordy-nans Łazowskiego), Kazimierz Justian (Simonow), Wiesław Gawli-kowski (Szapkin), Leon Łuszczewski (Kiryłłow) i inni.
3 Sąd Powiatowy Cywilny dla spraw opiekuńczych w Krakowie na podstawie orzeczenia zaprzysięgłych biegłych sądowych prof. dr. Jana Piltza i dr. Jana Olbrychta zwolnił 6 września 1927 Zofię Stryjeńską z zakładu w Batowicach. W sobotę 3 września odwiedzili ją Karol Stryjeński i Witkacy. "Niedługo po ich wyjeździe p. Stryjeńską zdołała omylić czujność opiekujących się nią sanitariuszy i uciekła do Krakowa. W ślad za nią wyjechał jeden z lekarzy zakładowych, odszukał artystkę w domu i dłuższą perswazją nakłonił ją, by dobrowolnie powróciła do zakładu" - P. Stryjeńską w zakładzie w Batowicach, "Kurier Poranny" 5 IX 1927.
201
1 Mowa o Nienasyceniu, Szewcach i pracy nad "główniakiem" Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie Istnienia (zob. list 143, przypis l oraz list 145, przypis 1).
2 Nie udało się ustalić, o kogo chodzi.
3 Stefan Krzywoszewski (1866-1950) - komediopisarz, prozaik, publicysta, wydawca. W 1906 r. założył tygodnik "Świat" i do 1934 r. był jego redaktorem. Jako dramaturg zadebiutował w 1902 r. jednoaktówką Piękna ogrodniczka w warszawskich Rozmaitościach. Napisał kilkanaście komedii, które cieszyły się dużym powodzeniem w okresie międzywojennym. W 1919 r. został prezesem Związku Autorów Dramatycznych Polskich.
Witkacy wstąpił do tego Związku, kiedy Pawłowski nie wypłacił mu należnych tantiem za objazd ze sztuką Jan Maciej Karol Wścieklica (zob. list 36, przypis 10).
202
1 Prawdopodobnie chodzi o recenzję Czesława Jankowskiego, który pisał o Pożegnaniu jesieni: "Cała ta powieść wydaje się być koszmarową kompozycją Witkiewicza pisarską na obraz i podobieństwo tylu rysunkowych jego kompozycji. Obraz to "chlaśnięty" con amore wprost nieludzkiego szamotania się, rwania się, tarzania się po ziemi, rozpaczania, wariowania, desperackiego wycia istoty ludzkiej, która w niesłychanym wyuzdaniu zmysłów napinanych do ostateczności... nie znajduje tego, co pragnęła osiągnąć: jakiegoś absolutu rozkoszy i szczęścia. [...] Cała powieść jest jednym "zgniłym kąskiem" dla... amatorów. Z całej tej książki, z całego tego płodu chorobliwej imaginacji, z całego tego babrania w świństwie, które od czasu do
392
393
1927
Przypisy
czasu autor nazywa świństwem "metafizycznym", sądząc, że tą kołderką przykryje całą bezecność wstrętnych opisów; z tych pseudo "artystycznych" marzeń głowy nie ściętej, lecz wybitej z równowagi, otumanionej jakąś obsesją straszliwą - "ohyda życiowa szczerzy żółte, spróchniałe zęby i wystawia lubieżnie czarno obłożony język ze śmierdzącej paszczy, bez żadnej maski". Ipsissima to verba autora Pożegnania jesieni, a zarazem próbka jego stylu. Cała ta powieść to: "sadyzm z masochizmem prześcigający się wzajemnie w świadczeniu sobie obrzydliwych usług". [...] Jeżeli Pożegnanie jesieni jest czymś wydartym wprost z "bebechów" autora i rzuconym na papier w gorączce twórczej - to autor Pożegnania jesieni jest człowiekiem chorym. Jeżeli zaś należy do "rodzaju" Witkiewicza twórczości dramatycznej, to jest Pożegnanie jesieni arcydziełem kpiarskiej mistyfikacji, w której nikt tak nie celuje w Polsce, a nawet może w Europie, jak twórca Tumom Mózgowicza" - Cz. Jfankowski], Świństwo "metafizyczne", "Słowo" (Wilno) 1927, nr 210 (15 IX), s. 3.
2 Henry Ford (1863-1947) - przemysłowiec amerykański, współtwórca amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego. W 1892 r. skonstruował swój pierwszy samochód, a następnie założył fabrykę samochodów, którą w 1903 r. przekształcił w wielki koncern samochodowy Ford Motor Company w Detroit. Opracował metodę organizacji pracy, zwaną fordyzmem, polegającą m.in. na specjalizacji pracy, zwiększeniu jej intensywności przez zastosowanie automatycznej taśmy produkcyjnej oraz autokratyczne zarządzanie. Zob. H. Ford, Moje życie i dzieło. Przeł. M. i St. Goryńscy, Warszawa 1925.
3 S m o o t h (ang.) - gładki.
203
1 Ciotka Kasprowiczowej - Eugenia Karłowna Łu-czyńska z domu Anderson (1878-?) - malarka, portrecistka; córka Karla Andersena, najmłodsza siostra Marii K. Bunin (matki Marii Kasprowiczowej) i Lidii K. Szolc. Około 1909 r. wyszła za mąż za Wasilija A. Łuczyńskiego, urzędnika, właściciela ziemskiego, z którym rozeszła się po kilku latach. W 1. 1917-1929 mieszkała w Finlandii, skąd wyjechała do Belgii, gdzie osiadła na stałe wraz z synem Kiryłem. Wystawiała m.in. w Salonie Towarzystwa Artystów Francuskich (zob. H. Vo\lmer,Allgemeines Lexikon der bildenden Kiinstler des XX. Jahrhunderts, Leipzig [1955], Band 3). W jej towarzystwie Maria Bunin odbyła latem 1907 r. podróż po Włoszech, podczas której
poznała Jana Kasprowicza (wzięła z nim ślub we wrześniu 1911 r.). Łuczyńska wiele podróżowała po Europie. Od października do grudnia 1927 przebywała na Harendzie.
2 Lib. d. g r. Monde - skrót tytułu książki Les libertins du grand monde (Nouvelle edition, revue et corr., Paris: Palais Royal 1890, s. 127), zawierającej XVII-wieczne teksty libertyńskie różnych autorów.
3 W "Kurierze Warszawskim" (8 X 1927) ukazała się obszerna recenzja Jana Kleczyńskiego Listów Matejki do żony Teodory 1863-1881. Opracowanie i wstęp M. Szukiewicz, Kraków 1927. Nakładem Zarządu Domu Matejki, s. 213. Witkacy polecają uwadze Jadwigi, bo charakterystyka listów Matejki mogła nasuwać analogię z ich korespondencją. Kleczyński pisał: "Jedynym łącznikiem świata duszy jego [tj. Matejki] ze światem rzeczywistym było uczucie do panny Teodory, a później najukochańszej Dory, Teośki najdroższej. Miłość jego była wielka, tkliwa, a coś chłopięcego zawsze w sobie mająca, spowiadająca się naiwnie i dziecinnie ze wszystkich smutków, ciągle tęskniąca i niespokojna. Rozczytując się uważniej w listach Matejki do żony, zaczynamy rozumieć, że kryje się pod tą niezgrabną powłoką nikłych słów uczucie potężne i niezłomne. Trwoży go wszystko, co tylko by mogło ją od nie[go] oddzielić. Boi się o jej zdrowie, dotyka go każdy odcień słów czasem "gniewnych", które ona do niego pisze, cieszy się i dziękuje za każdy wyraz dbałości o niego, gdy listu od niej nie ma, to "spać nie może", a w Paryżu wszystko go nudzi lub "wstrętnym się wydaje" i płacze, tak tęskni do Teośki. A gdy psuć się zaczyna harmonia między nimi - choć żona pisywała do niego kiedyś "w apoteozie* - gdy po sześciu tygodniach pobytu za granicą dla kuracji, podobno nie bardzo koniecznej, przedłużyć tam chciała swój pobyt, Matejko wybucha gwałtownie, nie może pojąć, że można jego tęsknotę przedłużać, pisze do niej surowo "Moja droga!", grozi nieprzysła-niem pieniędzy, których "zakazuje trwonić* - i jest w takiej rozpaczy, że wypowiada myśli samobójcze lub obawy obłędu. [...] "Myśli różne" przychodziły mu do głowy, a pisał o nich jak o smutkach, jak o dziwnych, niepojętych niepokojach, drżał o nią, szalał - a wypowiadał to wszystko nieśmiele, pisząc o łzach, co mu się cisną do oczu, o gardle ściśniętym, oddechu utrudnionym - i tęsknił - błagając, by dbała o swoje zdrowie, by się nie zaziębiała - i aby pisała, pisała do niego! [...] Wobec tego więc nie możemy z tych listów, gdzie pełno jest trzewików, bielizny, rachunków, paczek do żony i dzieci, chorób, lekarstw, a mniej znacznie wrażeń artystycznych, myśli o sztuce i życiu - z tych listów, gdzie wyrazy uczucia przytłumione są i wstydliwie
394
395
1927
Przypisy
kryte - nie możemy z nich wnosić o przeżyciach ducha Matejki - możemy się tylko ich domyślać w jednym kierunku - i nie możemy nawet sądzić o tym, czy ten wielki artysta umiałby się wyrażać z tą potęgą w słowie, z jaką wyrażał się w kształcie i barwie" (Duch Matejki a życie jego codzienne, Kurier Warszawski" 8 X 1927, s. 6-7).
4Diwnaja pagoda stojała nad gorodiszkom Zakopanie (roś.) - Cudna pogoda panowała nad mieściną Zakopane.
204
1 Stanisław Cywiński (1887-1941) - historyk literatury, krytyk literacki, publicysta. Po ukończeniu w 1910 r. studiów polonistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim pracował jako nauczyciel języka polskiego w szkołach wileńskich (w czasie sowieckiej okupacji Wilna w 1. 1919-1922 uczył w Warszawie). Był jednym z organizatorów harcerstwa polskiego (1911), a potem jego działaczem. Doktoryzował się (1924) i habilitował (1928) na Uniwersytecie im. S. Batorego w Wilnie. Jako publicysta, badacz i krytyk literacki współpracował z wieloma czasopismami, m.in. "Dziennikiem Wileńskim" (1924-1931), "Myślą Narodową" (1925-1935), "Ruchem Literackim" (1933-1937). Swoje ważniejsze studia historycznoliterackie wydał w tomie O gwiaździsty diament Norwida (Wilno 1935).
W 1. 1938-1939 głośna była jego sprawa o obrazę czci marszałka Józefa Piłsudskiego, za co został skazany na karę trzech lat więzienia, zmniejszoną przez Sąd Apelacyjny do półtora roku, której nie odbył dzięki czasowemu zwolnieniu za kaucją. Aresztowany w październiku 1939 przez NKWD, zmarł 30 marca 1941 w obozie w Kirowie.
2 W odpowiedzi na list, w którym Witkacy zapowiada, że będzie wysyłał list "co 3 dni, bo nie ma na marki" (list 202), Jadwiga przysłała mu znaczek pocztowy.
3Kelkszozdębywal - charakterystyczna dla języka Witkacego kontaminacja utworzona z fonetycznie napisanego zwrotu francuskiego ąueląue chose d'ambivalence - coś dwoistego, dwuznacznego. Zob. M. Nowotny-Szybistowa, Osobliwości leksykalne w języku Stanisława Ignacego Witkiewicza, s. 125-139.
4 Irena Jankowska po wyjściu za mąż za Marcelego Szarote (zob. list 133, przypis 3) zamieszkała we Lwowie.
5 Ekspirjens, właśc. experience (ang.) - doświadczenie. 6Brystol, właśc. Bristol - hotel-pensjonat zbudowany w latach 1923-1927 według projektu Zygmunta Ostafina (przy Bulwarze
Słowackiego 9), najbardziej reprezentacyjny hotel Zakopanego, w którym zatrzymywały się wycieczki zagraniczne oraz znane osobistości życia politycznego i artystycznego. "Witkacy bardzo rzadko, prawie nigdy nie bywał w pierwszorzędnych lokalach, zwłaszcza jeżeli przygrywała w nich orkiestra. Poza tym uczęszczanie Witkacego do skromniejszych restauracyjek wynikało z pewnych jego zasad moralnych. A tak! Cokolwiek by się mówiło o Witkacym i jego demonizmie, był on dobrze z punktu widzenia moralnego wychowanym człowiekiem i chciałoby się nawet rzec - poniekąd purytaninem. Był to jedyny bodajże człowiek na ziemi, którego znałem, a który nigdy od nikogo nic nie pożyczał. [...] Żył bardzo oszczędnie i liczył każdy grosz" - M. Choromański, Memuary, Poznań 1976, s. 69-70.
7 Wojtek - Wojciech Kossak (1857-1942) - malarz; syn Juliusza, ojciec Marii (Lilki), Magdaleny (Samozwaniec) i Jerzego, wuj Jadwigi.
205
, 1 Mowa o portrecie Maryli Grossmanowej (zob. list 105, przypis 7).
2 A d a - Adolf Nowaczyński (zob. list 126, przypis 3).
3 "Kurier Poznański" nie opublikował artykułu Nowaczyńskiego o Witkacym. Prawdopodobnie nie ukazał się w żadnym innym czasopiśmie.
4 Hela i Jerzy Mieczysław Rytardowie od 1926 r. mieszkali w Podkowie Leśnej pod Warszawą. Witkacy nie musiał jednak prosić ich o gościnę, bo Jadwiga zgodziła się, by zatrzymał się u niej - zob. list 214.
5 Być może chodziło o wznowienie współpracy Witkacego z "Przeglądem Wieczornym", zerwanej w lipcu 1927 r. (zob. list 171, przypis 2).
206
1 Siersza Wodna - elektrownia cieplna przy kopalni węgla kamiennego zbudowana w 1913 r. opodal wsi Siersza (obecnie w granicach m. Trzebini).
2Budzia -Maria Budziszewska (1872-1942) - śpiewaczka operowa (znana pod pseudonimem Stamary), działaczka społeczna i polityczna, właścicielka reprezentacyjnego pensjonatu Hotel-Pension Stamary, wybudowanego w 1905 r. przy ul. Kościuszki 21. "Po wojnie sława Stamary zaczęła przygasać, a hotel coraz bardziej podupadał w obliczu konkurencji bardziej nowoczesnych
396
397
Przypisy
7927
obiektów" (M. Pinkwart, L. Długołęcka-Pinkwart, Zakopane..., s. 178). Aby ratować hotel, Budziszewska robiła różne interesy, które doprowadziły ją do bankructwa i hotel w 1931 r. zlicytowano za 1100 dolarów. Właścicielka żyła w nędzy i opuszczeniu.
3 Pust' nieudacznik płaczet (roś.) - dosł.: Niech płacze pechowiec (nieudacznik); dobrze mu tak, pechowcowi.
4 Mowa o powieści Nienasycenie, której głównym bohaterem jest Genezyp Kapen. Swoją pierwszą powieść 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta Witkiewicz podpisał tym imieniem i nazwiskiem, których sens wyjaśnił w felietonie O dandyzmie zakopiańskim: "Genezyp Kapen = Genezipe Ouapene = Je ne zipe qu'a peine = ledwo zipię" ("Gazeta Zakopiańska" 1921, nr 2; przedruk w: Bez kompromisu, s. 503-507).
207
1 Ofintupel, właśc. quintupie (franc.) - pięciokrotny, pięciokrotność.
2Kwintofron Wieczorowicz -"dyrektor bardzo dziwnego teatrzyku" ze sztuki Persy Zwierżontkowskaja. Pojawi się on także w Nienasyceniu (rozdział "Myśli wodza a teatrzyk Kwintofrona Wieczorowicza").
3Łootchinskaja - w angielskiej transkrypcji fonetycznej nazwisko Łuczyńska (zob. list 203, przypis 1). Nie zachował się namalowany przez nią portret Witkacego. W Muzeum Jana Kasprowicza na Harendzie znajduje się jej obraz Pejzaż poroniński oraz portrety Marii Kasprowiczowej i jej matki.
4Tchekajohntz - w angielskiej transkrypcji słowo: czekając.
208
1 W zbiorach Muzeum Jana Kasprowicza na Harendzie są dwa portrety Eugenii Anderson-Łuczyńskiej pędzla Witkacego. Jeden datowany 13 X 1927 w typie T.C. (65 x 48,5) i drugi sygnowany X 1927 w typie T.E. (65 x 48,5). Zob. KDM, 711, 717.
2Krzesanica (2122 m) - najwyższy szczyt Czerwonych Wierchów, między Małołączniakiem a Ciemniakiem.
Liliowe (1952 m) - przełęcz między Beskidem a Skrajną Turnią łącząca doliny Gąsienicową i Cichą. Prowadzi przez nią popularny szlak turystyczny z Kasprowego Wierchu na Świnicę.
3 Zob. list 214.
4 Mowa o książce W Sorbonie i gdzie indziej (Wrażenia paryskie), Warszawa 1927 (Nakładem Księgarni F. Hoesicka), zawierającej artykuły, które Boy publikował na łamach "Kuriera Porannego" po powrocie z Paryża, gdzie przebywał od 9 stycznia do l marca 1927 (zob. B.Winklowa, Tadeusz Żeleński (Boy). Twórczość i życie, Warszawa 1967, s. 290-312). Zob. list 216, przypis 2.
5 Jan Marian H e m p e l (1879-1932) - generał brygady Wojska Polskiego. Ukończył Szkołę Wojenną w Wiedniu i służył w armii austriackiej, zajmując różne stanowiska w Sztabie Generalnym. W czasie I wojny światowej był m.in. szefem sztabu dywizji kawalerii i piechoty, szefem oddziału operacyjnego armii i delegatem na rokowania pokojowe z Rumunią. Od listopada 1918 r. w Wojsku Polskim. W czasie wojny polsko-bolszewickiej był zastępcą i szefem l Armii, potem 6 Armii, a następnie przewodniczącym polsko-rosyjsko-ukra-ińskiej komisji rozjemczej w Mińsku i głównej polskiej delegacji mieszanej komisji granicznej na Wschodzie. 15 lipca 1924 został mianowany generałem brygady. Od lipca 1923 do września 1924 zajmował stanowisko dowódcy piechoty dywizyjnej Dywizji Piechoty, a potem awansowano go na dowódcę tej dywizji. W czasie przewrotu majowego stanął po stronie rządu, za co został 25 maja 1926 przeniesiony w stan spoczynku. Zginął 22 września 1932 w wypadku z bronią na polowaniu w Potoku (prawdopodobnie było to samobójstwo).
6 Gustaw Paszkiewicz (1892-1955) - generał brygady Wojska Polskiego. Ukończył szkołę junkrów w Wilnie i służył w armii rosyjskiej do jesieni 1917, po czym zaciągnął się do I Korpusu Polskiego. Od listopada 1918 w Wojsku Polskim. Jako dowódca l pułku Strzelców Wielkopolskich wyróżnił się w walkach o Lwów i pod Stryjem w 1919 r. Po ukończeniu kursów dla wyższych oficerów został l października 1924 komendantem Szkoły Podchorążych i Oficerskiej Szkoły Piechoty w Warszawie. Podczas przewrotu majowego walczył po stronie wojsk rządowych, ale nie zaważyło to na jego dalszej karierze wojskowej. W1.1926-1935 był dowódcą piechoty dywizyjnej 24 Dywizji Piechoty w Jarosławiu, a potem 12 Dywizji Piechoty w Tarnopolu. W 1938 r. otrzymał awans na generała brygady. W czasie kampanii wrześniowej 1939 r. był zastępcą dowódcy Armii "Karpaty" i został dwukrotnie ranny. Udało mu się przedostać do Francji, gdzie w gabinecie gen. Władysława Sikorskiego pełnił funkcję zastępcy komendanta głównego Związku Walki Zbrojnej na Kraj (l XII 1939 - 23 VI 1940), po czym zajmował różne stanowiska w wojsku polskim w Szkocji i Afryce. W 1945 r. powrócił do kraju. Otrzymał awans na generała dywizji i w 1.
398
399
7927
Przypisy
1946-1948 był dowódcą Warszawskiego Okręgu Wojskowego. W 1947 r. został posłem na sejm. Zmarł 27 lutego 1955 w Warszawie. Witkacy znał go z okresu służby w armii carskiej.
7 Un generał en d i s g r a c e (franc.) - generał w niełasce. Przyczyną niełaski było to, że Hempel podczas przewrotu majowego nie zgodził się, aby podległy mu w Jarosławiu pułk piechoty Legionów wyruszył na pomoc Piłsudskiemu. Ponadto tuż przed zamachem wyzwał on Marszałka na sąd honorowy, uznając jego opinię o oficerach polskich służących w armii austriackiej "za obrazę czci i honoru". Zapewne z tego powodu Hempel otrzymał zakaz zamieszkania w Warszawie. O całej sprawie pisze w swoich wspomnieniach jego żona Maria z Łozińskich Łozińska-Hempel, Z łańcucha wspomnień, Kra-ków-Wrocław 1986, s. 66-81.
209
1 Władysław Skoczyłaś (1883-1934) - grafik, malarz i rzeźbiarz. Po studiach w Wiedniu i krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (1904-1906) uczył rzeźby figuralnej w Szkole Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. Od 1918 r. mieszkał w Warszawie. Należał do Formistów Polskich, był współzałożycielem Rytmu (1922), Rytu (1925) oraz Instytutu Propagandy Sztuki (1930). Tworzył drzeworyty o tematyce tatrzańskiej (Teka zbójnicka, 1920) i podhalańskiej (Teka podhalańska, 1922). Uprawiał także ilustrację książkową. Od 1922 r. był profesorem w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. Zob. M. Grońska, Władysław Skoczyłaś, Wrocław 1966.
2 Jakub Mortkowicz (1876-1931) - księgarz i wydawca, właściciel zasłużonej dla polskiej literatury firmy wydawniczej w Warszawie (w 1. 1905-1914 - Wydawnictwo Jakuba Mortkowicza, od 1915 r. - Towarzystwo Wydawnicze), w której ukazały się m.in. 30-tomowe Dzieła Żeromskiego, 20-tomowe Pisma Struga, 19-tomo-we Pisma Staffa oraz utwory wielu współczesnych pisarzy.
3 Helena Romer-Ochenkowska (1875-1947) - powieściopisarka, publicystka, dramatopisarka, krytyk literacki i teatralny, działaczka oświatowa i społeczna. Od 1906 r. współpracowała z czasopismami wileńskimi, w 1. 1920-1923 współredagowała "Gazetę Krajową", w 1. 1925-1937 była sekretarzem redakcji "Kuriera Wileńskiego", miała stały felieton w "Słowie" (1922-1931). Była członkiem Zarządu Syndykatu Dziennikarzy Wileńskich i wiceprezesem Związku Literatów Polskich w Wilnie.
W obszernej recenzji Pożegnania jesieni, opublikowanej w dwóch odcinkach w "Kurierze Wileńskim", pisała m.in.:
"Nikt czegoś takiego nie napisał jeszcze u nas, ale to nie znaczy, by autor był wolny od pewnej szkoły i by jego powieść nie miała rodziców w przeszłości; pochodzi w prostej linii z Pałuby (Irzykowski) po Nietotę (Miciński), ale nie posiada głębi poetycznego natchnienia Nietoty ani suchej skondensowanej logiki Pałuby, natomiast stokroć jest od tamtych rzeczy żywsza, barwniejsza, prawdziwsza, mimo bajkarstwa, no i pisana z temperamentem wszelkiego gatunku, w każdym kierunku stosowanym, w nadmiarze energii na każdy moment istnienia bohaterów. [...] Tam, w tej szalonej książce, jest szukanie najgłębszych rzeczy: sensu własnego istnienia indywidualnego i racji istnienia świata otaczającego, nawet szukanie Boga, bo i to, co boskie, nie jest autorowi obojętne. Wszystko jest jego własnością; wziął sobie, zrabował, zdarł, zżarł, co mógł i więcej, niż mógł strawić mózgiem i żołądkiem, i dlatego wszystko musi sobie wytłumaczyć, do "bebechów" wyp[at]roszyć i gme-rać się w tym mniej lub więcej apetycznym pasztecie. A ciebie, bliźni, za kark i też musisz! I musisz, bo to wszystko jest diablo interesujące, bo tak artystycznie o tych sympozjonach ciał i orgiach umysłowych nie pisał nikt dotąd, bo to się roi od wspaniałych skojarzeń na rzeczy i sprawy, po prostu spojrzenia jakiegoś złotookiego szatana, uderzającego w ludzi i zdarzenia, by je na wskroś prześwietlić i ukazać czystą formę ich duchowych istot, sensu rojnego, pogmatwanego życia o trylionowych lub więcej odpryskach i odblaskach" - Priapistyczne tumory Mózgowicza, "Kurier Wileński" 1927, nr 239 (19 X) i nr 240 (20 X).
4 L i m a n i k - Mieczysław Limanowski (zob. list 26, przypis 13) wraz z zespołem Reduty przeniósł się w 1925 r. do Wilna i l grudnia objął stanowisko zastępcy profesora w Katedrze Geografii Fizycznej Uniwersytetu im. Stefana Batorego. Brał aktywny udział w życiu kulturalnym i naukowym miasta - zob. Ważniejsze daty z życia i twórczości Mieczysława Limanowskiego (1876-1948), w: M. Limanowski, Był kiedyś teatr Dionizosa. Wstęp, wybór i opracowanie Z. Osiński, Warszawa 1994, s. 45-88.
5 Towarzystwo Literackie - prawdopodobnie chodzi o cotygodniowe spotkania, zwane Środami Literackimi, które organizował w 1. 1927-1939 wileński Związek Zawodowy Literatów Polskich. Podczas 6 Środy Literackiej (31 III 1927) W. Piotrowicz w prelekcji o sztuce Sen Felicji Kruszewskiej (prapremiera w Reducie 17 III 1927) wykazał jej pokrewieństwo z "teatrem Wyspiańskiego i rewolucyjnym Witkiewicza" - J. Hernik-Spalińska, Wileńskie Środy Literackie (1927-1939), Warszawa 1998, s. 44.
400
401
1927
Przypi
6 Mowa o nowelach o tematyce podhalańskiej i tatrzańskiej zebranych w książce S. Witkiewicza Z Tatr (Lwów 1907). Do ich wydania z ilustracjami Skoczylasa nie doszło.
210 Informacja -zob. list 163, przypis 4.
211
zwycięstwo na całej linii. Nie pomogła przedtem poważna dyskusja i wszystkie racje wytyczane na posiedzeniach Komisji Kodyfikacyjnej, pomógł dowcip prawniczy Boya" - Wspomnienie o Boyu Żeleńskim Zdzisława Piernikarskiego, w: Z. Smoczyński, Żeleńscy. Rodowód. Dzieje Rodu Żeleńskich z Żelanki, Warszawa 1997, s. 140-141.
Witkacy przyjaźnił się z Piernikarskim, który nieraz uczestniczył w seansach narkotycznych urządzanych w domu dr. Teodora Biruli-Białynickiego.
7 Zofia - Zofia Żeleńska. O swojej przyjaźni z Żeleńskimi pisze Piernikarski w szkicu wspomnieniowym, spisanym w Rumunii w 1942 r. (zob. Z. Sroczyński, Żeleńscy..., s. 140-150).
quel sale pays (?!?) que la Pologne! (franc.) - Ach, Polska, cóż za obrzydliwy kraj!
2 S z i s z i - Arnold Szyfman (zob. list 26, przypis 10). Rozmowa dotyczyła możliwości wystawienia Gyubala Wahazara w Teatrze Polskim. Zob. list 214.
3 T.C. - skrót oznaczający wykonanie portretu "przy pomocy C2H5OH i narkotyków wyższego rzędu" (Regulamin Firmy Portretowej). Umieszczenie tego skrótu przy dacie listu może wskazywać, że Witkacy pisał go po zażyciu jakiegoś narkotyku.
4 Guczo - August Zamoyski (zob. list l, przypis 3) przyjechał z Paryża w związku ze swoją sprawą rozwodową. Zob. list 212, przypis 1.
- stary ród węgierski, od
5Palfy,właśc. Palffy de Erdód 1807 r. książęcy.
6 Piernikator - Zdzisław Piernikarski - Zastępca 1. Prokuratora Sądu Najwyższego, przyjaciel Boya z czasów "Zielonego Balonika", stały "gość sobotnich podwieczorków" w mieszkaniu Żeleńskich przy ul. Smolnej 14 w Warszawie (B. Winklowa, Boyowie. Zofia i Tadeusz Żeleńscy, s. 126). Jako członek Komisji Kodyfikacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej, pracującej od 1920 r. nad nowym projektem prawa małżeńskiego, namówił Boya do zainteresowania się jej pracami. "[...] po licznych dyskusjach i perswazjach w Komisji Kodyfikacyjnej znalazły się jednak w wydrukowanym projekcie polskiego kodeksu karnego pewne przepisy, które mniejszość Komisji uważała za anachroniczne i szkodliwe. Wtedy zwróciłem się do Boya i zaproponowałem napisanie mu w tej kwestii kilku artykułów w pismach stołecznych. [...] Jakże świetne były te artykuły prawnicze! Umiejętnie i dowcipnie wybrane przykłady, nieodparta logika, błyskotliwy dowcip i zabawna, a przekonująca ironia złożyły się na całość, która odniosła
212
1 Witkacy został wezwany do Warszawy jako świadek w sprawie rozwodowej Zamoyskiego z Ritą Sacchetto. Drugą żoną Zamoyskiego została Maneta Radwan - "była śpiewaczka, występowała między innymi w teatrze Beriza. Jej rysy unieśmiertelnił artysta w licznych rzeźbach z tego czasu" - Z. Kossakowska-Szanajca, August Zamoy-ski, Warszawa 1974, s. 15.
2 Portret Jana Michała Hempla został zniszczony w Powstaniu Warszawskim. Zachowała się fotografia generała, siedzącego przy biurku w willi "Lubicz" na tle portretu wykonanego przez Witkiewicza - zob. M. z Łozińskich Łozińska-Hempel, Z łańcucha wspomnień, ii. 35.
213
1 Zob. list 71, przypis 1. O udziale w rozprawie rozwodowej Zamoyskiego pisał Witkacy do matki: "Dziś świadczyłem w konsysto-rzu, oczywiście powiedziałem tylko to, co na pewno wiedziałem, i nic złego w tym nie ma. Defensor Diaboli - czy coś takiego - patrzył na mnie strasznym wzrokiem" (Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Mani Witkiewiczowej, s. 292; list z 7 XI 1927).
2 W czasie pobytu w Warszawie Witkacy wykonał sześć portretów Leona Reynela (zob. KDM, 718, 719, 721, 724, 726, 727) i cztery portrety jego żony, Władysławy (zob. KDM, 722, 723, 725, 728). Innych osób chyba nie udało się sportretować, mimo iż Witkacy wysłał "koło 50 kart do klijentów" (Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Mani Witkiewiczowej, s. 193; list z 8 XI 1927).
402
403
7927
214
1 Po przyjeździe do Warszawy pisał do matki: "O ile będą portrety, to też chyba zostanę u Niny, bo zorganizowaliśmy życie dość wygodnie" (Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Marii Witkiewiczowej, s. 292; list z 7 XI 1927).
2Fura słomy -komedia Zygmunta Kaweckiego (1876-1955), autora kilkudziesięciu fars i komedii. Prapremiera Fury słomy odbyła się 31 lipca 1927 w Teatrze Małym.
o wzięcie jak najwięcej "ziemi" i podniesienie jej ku niebu" - cyt. za: J. Hernik-Spalińska, Wileńskie Środy Literackie (1927-1939), s. 58.
2 Zob. list 208, przypis 4. Podczas pobytu w Warszawie Witkacy otrzymał od Boya tę książkę i 10 listopada był "na kolacji u Boyów" (Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Marii Witkiewiczowej, s. 293; listy z 6 XI i 10 XI 1927).
3 Tadeusz Langier (zob. list 7, przypis 5) mieszkał w tym czasie w Poznaniu.
215
1 Panna Kuleszanka - siostra rotmistrza Kuleszy, sławnego zwycięzcy konkursów hippicznych w Nicei. "Portret był smutny, bo poznawało się po gorączkowych wypiekach i błyszczących oczach, że ta młoda osoba ma gruźlicę. Dając nam ten portret, Witkacy powiedział: "Przykro, że się tak udał"" - M. z Łozińskich Łozińska-Hempel, Z łańcucha wspomnień, s. 117.
2 Zob. list 55, przypis 7.
216
1 Rybiszon - Andrzej Rybicki (zob. list 115, przypis 3). Premierze jego sztuki Okno, która odbyła się 4 listopada 1927 w Reducie (reż. J. Osterwa), towarzyszyło wielkie zainteresowanie wileńskiej publiczności. Zjawiła się ona tłumnie w teatrze i przyjęła spektakl życzliwie. Recenzenci natomiast nie kryli rozczarowania. Czesław Jankowski pisał: "I owszem, wierzymy chętnie, że radość i szczęście zrewanżują tym dwojgu łagodnych psychopatów całe lata przeraźliwej udręki, którą jakoś udało im się wytrzymać [mowa o bohaterach sztuki - małżeństwie, które nie może mieć dzieci - przyp. J.D.] lecz nam, nam premierowej publiczności onegdajszej, któż wróci ciężką udrękę tych trzech godzin spędzonych w towarzystwie nieszczęsnych, ciężko chorych duchowo ludzi, formalnie zjadających się na scenie jak ludzkie, nie przymierzając, skorpiony? Takiego znęcania się ze sceny nad Bogu ducha winną widownią, pemiutką przecie do ostatniego miejsteczka - dawno nie pamiętamy" ("Słowo" 6 XI 1927). 9 listopada podczas 22 Środy Literackiej odbyła się dyskusja o przedstawieniu z udziałem autora, który zapewniał, że "chodziło mu o wprowadzenie do teatru trochę światła, czystości,
J 217
1 L u l a - Teresa (Lula) Żukowska, córka Ady z Jałowieckich l-voto Żukowskiej, 2-voto Lipkowskiej, ciotecznej siostry Witkacego (jej matka, Aniela z Witkiewiczów Jałowiecka, była siostrą Stanisława Witkiewicza), u której zatrzymał się po przyjeździe do Petersburga w październiku 1914 r. Dzięki protekcji jej męża, Władysława Żukow-skiego, wysoko ustosunkowanego na dworze carskim, Witkacy dostał się do elitarnej szkoły oficerskiej Pawłowskiego Pułku (zob. A. Miciń-ska, Witkacy w Rosji (1914-1918), w: tejże, Istnienie Poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz, s. 129-165). Po śmierci męża Ada Żukowska przyjechała w 1920 r. do Polski i zamieszkała w Warszawie, gdzie wyszła za mąż za generała Józefa Lipkowskiego. Z pierwszego małżeństwa miała dwie córki: Teresę i Jadwigę (Kukę), która poślubiła generała Kazimierza Sosnkowskiego.
Teresa ukończyła studia matematyczne. "W 1939 - tak jak i syn wuja Stacha - uciekała na Wschód, przy przekraczaniu granicy została przez NKWD aresztowana, zesłana na Syberię, do lesorubki. Wyszła stamtąd z Andersem, zamieszkała z mężem, Żydem, w Izraelu, w Jaffie [wykładała matematykę na uniwersytecie w Tel-Awivie - przyp. J.D.]. Gdy tylko mogła, tzn. tak pod koniec lat 40., zaprosiła do siebie mamę, która, zapominając, że jest już dobrze po siedemdziesiątce - zaraz do niej poleciała. Ale jak mówiono w Pitrze - myśli za górami, śmierć za plecami. Natychmiast tam bowiem umarła, pochowano ją w Jaffie [...]" - J. Siedlecka, Mahatma Witkac, s. 28.
2 Marceli Staroniewicz wraz z rodziną przeprowadził się do Ludwi-kowa pod Poznaniem, gdzie w październiku 1928 r. objął stanowisko dyrektora Sanatorium "Staszycówka" (zob. list 35, przypis 4).
^Szafiry Braganców (The Braganza Diamond) - powieść amerykańskiego dziennikarza Jamesa Otisa Kalera (1848-1912), piszącego wyłącznie pod pseudonimem James Otis, autora ponad 150 powieści dla dzieci i młodzieży. Powieść ukazała się w 1891 r. w Fila-
404
405
Przypisy
1927
delfii. Prawdopodobnie Witkacy czytał ją w oryginale, bo w żadnej z polskich bibliotek nie ma jej przekładu.
Niewykluczone, że mogła to być inna powieść, której akcja związana jest ze słynnym diamentem (1640-1680 karatów), znalezionym w 1700 r. w Brazylii. Stał się on ozdobą korony Bragangów - dynastii królów Portugalii, panującej w latach 1640-1853. Od początku budził żywe zainteresowanie, podważano jego autentyczność, sugerowano, że to nie diament, ale niebieski topaz lub biały szafir.
W roku 1922 ukazała się w londyńskim wydawnictwie Sampson Low powieść angielskiego pisarza Herberta Harrisona pt. The Braganza Necklace (Naszyjnik Braganzów) i być może o nią chodzi Witkacemu.
219
1 Generał Hempel po dymisji opuścił Jarosław i wraz z żoną mieszkał przez dwa lata w Zakopanem w willi "Marilor", należącej do zaprzyjaźnionej rodziny Szczeniowskich. "W willi tej, w uroczym apartamenciku, mogliśmy przyjmować naszych znajomych i przyjaciół, którzy w tym okresie licznie zjeżdżali do Zakopanego. Z Witkacym mieliśmy umowę, że może do nas przychodzić każdego wieczoru, jak tylko ma ochotę. Częste jego odwiedziny, przeciągające się do świtu, nazywałam "sympo-zjami". W tych "sympozjach" brali również udział jego wielcy przyjaciele - doktorostwo Staroniewiczowie i doktorostwo Birula-Białyniccy. W zaprzyjaźnionych domach Witkacy pozostawił bloki papieru rysunkowego i skrzyneczki z kredkami i pastelami, aby w razie chęci rysowania mieć te przybory pod ręką. W czasie naszych wieczorno-nocnych spotkań przybory te były w użyciu i niejeden rysunek pozostawał w naszym domu, będąc jakby kontynuacją i wspomnieniem tych spotkań. Zresztą Witkacy zawsze pozostawiał swoje prace tym, u których je tworzył" - M. z Łoziń-skich Łozińska-Hempel, Z łańcucha wspomnień, s. 104.
2 Zabawną historię związaną z oprawą u ramiarza swego portretu opisuje Maria z Łozińskich Łozińska-Hempel, Z łańcucha wspomnień, s. 120-123.
3 Diese Welt ist nicht passend fur mein Inte-r i e u r (niem.) - Ten świat nie jest stosowny do mego wnętrza.
220
1 Józef Lipkowski (1863-1949) - inżynier-konstruktor, przemysłowiec, generał brygady, poeta, publicysta. Po uzyskaniu w 1885 r.
dyplomu inżyniera w Paryskiej Szkole Centralnej pracował w zakładach metalurgicznych na Uralu w Rosji, skąd wrócił do Francji i objął stanowisko zastępcy dyrektora zakładów Sorel et Leblond w Ardennes, produkujących automatyczne hamulce. Opatentował ich własną konstrukcję, co przyniosło mu sławę i pieniądze, umożliwiając założenie własnej fabryki tych urządzeń. Brał udział w życiu emigracji polskiej we Francji (był m.in. współorganizatorem Polskiego Towarzystwa Literac-ko-Artystycznego). Pod pseudonimem Jatran wydał kilka tomików wierszy. W czasie wojny bałkańskiej z polecenia premiera Francji wyjechał do Bułgarii, gdzie pełnił funkcję doradcy technicznego w sztabie armii bułgarskiej. Rezultatem tego pobytu były dwie książki: Wojna na Bałkanach i Bohaterka Adńanopola. W czasie I wojny światowej współpracował z Komitetem Wolnej Polski, założył Stowarzyszenie Polskich Techników we Francji (1917 r.), propagował sprawę niepodległości Polski. W marcu 1920 r. wrócił do kraju i w randze pułkownika objął stanowisko szefa Sekcji Przemysłu Wojennego w Ministerstwie Spraw Wojskowych. W lipcu 1921 z urzędnika wojskowego został przemianowany na generała brygady z jednoczesnym przejściem w stan spoczynku. Prowadził działalność gospodarczą i publicystyczną, był prezesem Związku Wynalazców RP, kierował spółką Hamulce inż. Lipkowskiego. Zmarł 3 maja 1949 w swojej posiadłości w Przedborzu na Kielecczyźnie. Zob. Z. Nicman, Józef Lipkowski. Wspomnienie w 50. rocznicę odejścia, "Gazeta Stołeczna" 20 IV 1999, s. 11.
222
1 Jadwiga Janczewska - córka adwokata z Leszcz koło Mińska, która w 1912 r. przyjechała na kurację do Zakopanego i zamieszkała w pensjonacie "Nosal", prowadzonym przez Marię Witkiewiczową. W styczniu 1913 r. Witkacy "oświadczył się jej i został przyjęty" (zob. Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Heleny Czer-wijowskiej. Podała do druku, opracowała i przypisami opatrzyła B. Da-nek-Wojnowska, "Twórczość" 1971, nr 9, s. 35; list z 27 I 1913). W dniu 21 lutego 1914 r. Jadwiga Janczewska w Dolinie Kościeliskiej odebrała sobie życie. "Przyczyny jej samobójstwa rozmaicie były interpretowane. Dziudzia Witkiewiczówna, przyjaźniąca się w tym okresie z narzeczoną kuzyna, wspominała Jadwigę jako słabowitą panienkę z sanatorium Dłuskich, która "wpadła w świat sobie nieznany, niesamowity, hoch interessant - jak mawiała - po prostu nie wytrzymała dziwności otoczenia, w którym nie umiała rozeznać praw-
406
407
1927
Przypisy
dy od mistyfikacji* [A. Micińska, Z dna szuflady, "Czas Kultury" 1995, nr 5-6, s. 127]. Inną wersję, opartą na relacji świadków, przytacza Władysław K. Matlakowski, przyjaciel Witkacego od najwcześniejszych lat dzieciństwa [Wspomnienie o Stasiu, "Wiadomości" 1957, nr 3]: "W latach poprzedzających I wojnę światową Staś poznał w Zakopanem pannę Jadwigę Janczewską, córkę adwokata z Mińska. Panienka była i ładna, i interesująca, inteligentna i oczytana, miała przy tym niepospolity talent do malarstwa. Niestety była to natura przeczulona i nerwowa. Słyszałem, że byli w sobie bardzo zakochani i że się zaręczyli. W tym czasie przebywał również w Zakopanem Karol Szymanowski, z którym Witkiewicz utrzymywał bliskie stosunki. Młody kompozytor, opromieniony sławą, był człowiekiem czarującym, nic więc dziwnego, że podobał się również narzeczonej Witkie-wicza. Na tym tle dochodziło między nimi do poważnych nieporozumień. Kiedyś, po gwałtownej scenie, Witkiewicz poszedł w góry i nie wracał przez kilka dni. Gdy nieobecność Stasia się przedłużała, Janczewską pojechała do Kościelisk i tam zastrzeliła się pod skałą Pisaną, położywszy przy sobie kwiaty, które przywiozła..."" (cyt. za: A. Micińska, Istnienie Poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz, s. 131-132). O roli Szymanowskiego w tym tragicznym zdarzeniu świadczy jego list do Witkacego, napisany po ich spotkaniu w Kijowie (zob. list 194, przypis 1). Dodatkowe światło na całą sprawę rzuca relacja samego Witkacego przekazana Karolowi Ludwikowi Konińskiemu, z której wynika, że Jadwiga była w ciąży (zob. B. Mamon, Tajemnice rękopisu, "NaGłos" 1994, nr 14, s. 33-38).
2Une femme fatale (franc.) - kobieta fatalna.
3 Krakowska Spółka Wydawnicza - zasłużona dla polskiej kultury oficyna wydawnicza - powstała w 1919 r. z iniq'atywy profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego: Stanisława Kota, Stanisława Estreichera i Tadeusza Sinki. Wydawała rozprawy naukowe oraz starannie opracowane teksty klasyków w ramach serii Biblioteka Narodowa. Była wydawcą dwóch książek Witkacego: Szkiców estetycznych (1922) i Teatru (1923), których część niesprzedanych egzemplarzy przekazała Księgarni F. Hoesicka (zob. list 12, przypis 1). List przesłany przez Boya (nie zachował się) dotyczył z pewnością tej sprawy.
la o tej tragedii, pisał: "Jestem człowiek złamany kompletnie. Dla Niej tylko coś robiłem w sztuce czując się niepotrzebnym. Jestem, o ile mi się zdaje, zupełnie skończony jako artysta. Ale póki Matka żyje, żyć muszę i mam obowiązek być z nią i zdać sprawę z tego okresu życia i postanowiłem przez gwałt pracować, jak przez gwałt żyję. Mogłem Ją zatrzymać nad brzegiem przepaści i nie zrobiłem tego. Ten wyrzut mnie zabija, a oprócz tego jestem sam i czuję się opuszczony przez wszystko" {Listy do Bronisława Malinowskiego, "Polska Sztuka Ludowa. Konteksty" 2000, nr 1-4, s. 243; list nr 5). Podróż z Malinowskim do tropików nie zmieniła tego fatalnego samopoczucia. Przeciwnie. Witkacy bliski był samobójstwa. Pisze do rodziców: "Takie było przeznaczenie. Żyć dłużej nie mogę. Jestem jak człowiek cały w ranach, którego kąpią w kwasie siarkowym. Każda rzecz - morze, ludzie, niebo, każde słowo jest męczarnią bez granic. Przebaczcie. Człowiek potwornieje, kiedy musi przezwyciężać rzeczy silniejsze od niego, nie mając w sobie nic, na czym mógłby się oprzeć. Nie ma słów na to, co cierpię. Jedyna śmierć. Błagam o przebaczenie" (tamże, s. 263; list nr 23). W dniu 14 czerwca 1914 sporządził testament, a podczas pobytu na Cejlonie napisał po angielsku pismo "Wyjaśnienia dla Władz Ceylonu", w którym tłumaczy, dlaczego decyduje się popełnić samobójstwo (tamże, s. 265). Pismo nie zostało wysłane, a Witkacy odstąpił od swego zamiaru. W sobotę 11 lipca przyjaciele odpłynęli do Australii. Zob. też: S. I. Witkiewicz, Listy z podróży do tropików, tamże, s. 295-305 (tu: list Witkacego do matki Jadwigi Janczewskiej z 30 VI 1914, s. 305).
224
1 Maria Hemplowa wspomina: "Oprócz oryginalnego szyfrowego podpisu na moim portrecie mieliśmy jeszcze jeden nie znany nikomu skrót: N. J. M., którym opatrzony był list pisany do nas z podziękowaniem za ofiarowaną Witkacemu do jego kolekcji lasek laskę generała Hallera. Witkacy był zdziwiony, gdy od razu odgadłam, co ten skrót oznaczał, ale rozwiązanie znane jest tylko mojej rodzinie" (Z łańcucha wspomnień, s. 120-123).
223
1 Stan psychiczny Witkacego po samobójstwie Janczewskiej oddają jego listy do Bronisława Malinowskiego. Zawiadamiając przyjacie-
225
Mowa o Ostatniej pigułce dla "wrogów"- zob. list 133, przypis 5.
408
409
1927
Przypisy
226
Nurzec - zob. list 20, przypis 1.
227
1 Być może chodzi o Marię (Lilkę) Pawlikowską i Magdalenę Samozwaniec, które w tym czasie przebywały w Warszawie.
2 Portret Teresy (Luli) Żukowskiej nie zachował się.
3 Józef Fiedorowicz, właśc. Fedorowicz (1893-1963) - meteorolog i artysta. Urodził się w miejscowości Lipowo na ziemi mińskiej. W czasie I wojny światowej przebywał w Rosji i przez trzy lata studiował w Ufie meteorologię pod kierunkiem prof. Michieje-wa, po czym zajął się organizacją sieci meteorologicznej na Uralu. Jednocześnie uczęszczał do Studia Teatralnego w Ufie. W 1921 r. przyjechał do Warszawy i 12 kwietnia 1922 objął stanowisko kierownika Stacji Meteorologicznej w Zakopanem, które zajmował do końca życia. Rozpoczął pierwsze w Tatrach i na Podhalu pomiary promieniowania słonecznego, promieniowania ultrafioletowego i in. Zorganizował sieć informacji o opadach, grubości pokrywy śnieżnej i temperaturze w Tatrach, podawanych codziennie w specjalnych gablotach meteorologicznych. W 1927 r. ożenił się z Zofią Średnicką, z którą miał dwie córki: Eugenię i Julittę. Znany pod przydomkami "Pimek" (od skrótu PIM - Państwowy Instytut Meteorologiczny) i "Wiatr Halny", był jedną z najpopularniejszych postaci Zakopanego. Przyjaźnił się z wieloma artystami i pisarzami. Należał do grona bliskich przyjaciół Witkacego, który go wielokrotnie portretował. Grał główne postacie w jego sztukach wystawianych przez Towarzystwo Teatralne i Teatr Formistyczny. Do legendy przeszła jego rola jako Ryszarda III w Nowym Wyzwoleniu, o której pisze Rafał Malczewski: "Wiatrolog, czyli Pimek w aksamitnym berecie na głowie, który otrzymał od autora, czaił się nocami za węgłem banku zakopiańskiego, by dopaść znajomego i kłapiąc ząbcami, odwalać Ryszarda Trzeciego. To trwało latami, sto wiatrów halnych przewiało Krupówkami, a Pimek wciąż straszył, choć spod czarnego beretu zwisało już pobielone uwłosienie" (Pępek świata, s. 82). Witkacy sportretpwał go w tej roli (zob. reprodukcję w "Pamiętniku Teatralnym" 1985, z. 1-4, s. 241). W Teatrze Niezależnym, który Witkacy utworzył z grupą przyjaciół wiosną 1938 r., Fedorowicz pełnił funkcję kierownika administracyjnego (zob. Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Józefa Fedorowicza, w: Pokłosie
zeszytu Witkacowskiego, "Pamiętnik Teatralny" 1990, z. 1-2, s. 201-202). Zmarł 17 listopada 1963 i został pochowany na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku. Zob. W. Cichocki, "Pimek". Józef Fedorowicz. Zasłużony meteorolog zakopiański w latach 1922-1963. Druczek wydany z okazji nadania imienia Józefa Fedorowicza Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej w Zakopanem w dniu 22 września 2003.
4 Contr. du monde modernę, właśc. Les Contradicnons du monde modernę. Les divergences d'ideologies du XX-e siecle. Esąuisse d'une mythologie - książka francuskiego ekonomisty Francisa Delaisi, zwolennika unii handlowej i integracji europejskiej. Po raz pierwszy wezwał do jej utworzenia w tej właśnie pracy, wydanej w 1925 r. w Paryżu (Payot), podważając równocześnie mit rasy i geniuszu plemiennego w sensie ekonomicznym (np. "Anglicy - naród kramarzy"). Był członkiem Komitetu Honorowego czasopisma "Jeune Europę" (Bruksela-Genewa), propagującego idee federalistyczne. Po klęsce Francji stał się głównym ekonomistą rządu Vichy i propagatorem faszystowskiej teorii monetarnej. Swoje poglądy wyłożył w książce La Revolution europeenne (1942), w której uzasadniał konieczność odejścia od ekonomicznego liberalizmu i internacjonalizmu, a zwłaszcza od parytetu złota oraz zastąpienia go racjonowaniem, ustalaniem cen i stworzeniem zunifikowanej gospodarki europejskiej, dla której wzorem miała być totalitarna ekonomia hitlerowskich Niemiec.
5 Książka o bolszewii - prawdopodobnie Impressions from Soviet Russia (Nash & Grayson 1924) Charlesa Sarolea (1870-1953), belgijskiego konsula w Edynburgu i profesora literatury francuskiej na tamtejszym uniwersytecie. Wydanie polskie: Wrażenia z Rosji Sowieckiej. Przełożył Z. de Bondy, Częstochowa 1925. Mogła to być także książka A. Bona, Co widziałem w ZSRR, Warszawa 1927. Zob. J. Gondowicz, Teatr w więzieniu. Reportaż w międzywojennej Polsce szuka prawdy o ZSRR, "Studia Litteraria Polono-Slavica" 2, Warszawa 1966, s. 219-238; tu charakterystyka reportaży i relacji o życiu w Rosji Radzieckiej wraz z bibliografią.
228
1 Mowa o końcowym rozdziale ("Ostatni podryg") Nienasycenia.
2 Była to prawdopodobnie obszerna recenzja Pożegnania jesieni Leona Piwińskiego - Powieść polska, "Przegląd Współczesny" 1927, nr 67 (listopad), s. 330-332.
411
410
1927
232
229
1 Typ E - "Dowolna interpretacja psychologiczna według intuicji firmy. Efekt osiągnięty może być zupełnie równy wynikowi typów A + B - droga, którą się do niego dochodzi, jest inna, jako też sam sposób wykonania, który może być rozmaity, ale nie przekracza nigdy granicy (d). Może być również kombinacja E + d na żądanie. Typ E nie zawsze możliwy do wykonania" - Regulamin Firmy Portretowej "S. I. Witkiewicz", w: "O Czystej Formie" i inne pisma o sztuce, s. 28.
230
1 Panna K. - Kuleszanka (zob. list 215, przypis 1).
2 Pigułka - zob. list 133, przypis 5.
3 Być może była to recenzja Pożegnania jesieni - zob. list 136, przypis 4.
231
1 Unheimlich (niem.) - niesamowity, przejmujący zgrozą.
2 Portret Staroniewicza oznaczony numerem 44 został pokazany na Wystawie Obrazów Stanisława Ignacego Witkiewicza oraz Firmy Portretowej "S. I. Witkiewicz" w Salonie Wielkopolskiego Związku Artystów Plastyków w Poznaniu (23 czerwca do 22 lipca 1929).
3 Gaston Baty (1885-1952) - wybitny reżyser i scenograf francuski, teoretyk teatru, członek tzw. Kartelu czterech, nieoficjalnego stowarzyszenia czterech wielkich dyrektorów paryskich teatrów prywatnych (Gaston Baty - Charles Dullin - Louis Jouvet - Georges Pitoeff), założonego 6 lipca 1926 r. w obronie ich interesów zawodowych, moralnych i dla przeciwstawienia się komercjalizacji teatru. Działalność reżyserską rozpoczął w 1919 r. jako współpracownik Firmina Gemiera, który powierzył mu kierownictwo Comedie des Champs-Elysees. W 1922 r. założył własny zespół La Chimerę, z którym zrealizował swoje najważniejsze przedstawienia (m.in. Simoun H. Lenormanda, Martine J.-J. Bernarda, Głowy do zamiany J.V. Pelle-rina). W 1. 1930-1937 prowadził teatr Montparnasse.
List Marmorka (zob. list 9, przypis 8) dotyczył możliwości wystawienia sztuk Witkiewicza po tym, gdy okazało się, że La Hire go oszukał.
1Abugowa - osoba niezidentyfikowana.
2Pagacz - osoba niezidentyfikowana.
3 Prawdopodobnie był to artykuł Boya Balzak i Ewelina Hańska, opublikowany w specjalnym numerze "Kuriera Porannego" (29 X 1927), poświęconym Francji. W tekście portret Boya wykonany przez Witkacego w styczniu 1927 r. (T. C.). Zob. reprodukcję w: T. Żeleński-Boy, Listy. Opracowała B.Winklowa, Warszawa 1972, frontispis.
233
1 Symoskowa,właśc. Szymoszkowa Polana (870m) - rozległa polana we wschodniej części Zakopanego przy ul. Powstańców Śląskich (obecnie wznosi się tu Hotel Kasprowy wybudowany w 1974 r.).
2Śniegocki - zob. list 113, przypis 5.
234
1 Ludwik de Laveaux (1891-1969) - pułkownik Wojska Polskiego, malarz-amator. Urodził się we Frysztaku, od 1914 r. służył w Legionach Polskich. W 1917 r. został wcielony do armii austro-węgierskiej, skąd uciekł i rozpoczął działalność w konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska, utworzonej z inspiracji Piłsudskiego do walki zbrojnej o przyłączenie Górnego Śląska do państwa polskiego. Brał udział w walkach z Ukraińcami jako dowódca grupy "Kapitana de Laveaux", a potem w wojnie polsko-bolszewic-kiej. W 1919 r. otrzymał awans na majora Wojska Polskiego, a następnie pułkownika. W czasie kampanii wrześniowej dostał się do niewoli niemieckiej i okres wojny spędził w oflagu. Po uwolnieniu służył w II Korpusie Polskim we Włoszech. Do końca życia mieszkał w Londynie, gdzie w 1966 r. otrzymał nominację na generała brygady. Zob. Małopolski słownik biograficzny uczestników działań niepodległościo-wych 1939-1956, Kraków 1999, t. 5, s. 59-60.
Witkacy nadał mu przydomek Markiza Larvo i 17 stycznia 1929 namalował jego portret (zob. B. Zgodzińska-Wojciechowska i A. Ża-kiewicz, Witkacy. Kolekcja dzieł Stanisława Ignacego Witkiewicza w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, ii. 77),
2 Józef Piłsudski zgodził się być portretowanym przez Witkacego po lekturze Regulaminu Firmy Portretowej. Pisze o tym Maria Jehanne
412
413
7927
Przypisy
Wielopolska: "Do portretów pozował niechętnie, niecierpliwiło Go to; zdziwiła się też Marszałkowa niepomiernie, gdy pewnego razu zapowiedział, że da się portretować I. Witkiewiczowi. Co było tego wyróżnienia przyczyną? Oto wpadł Mu w rękę regulamin, rozsyłany przez Witkiewicza tym, którzy chcieli się u niego malować. Regulamin był ostry, dobitnie nakładający na model obowiązek milczenia, niega-dania, niepytania, niekichania, nieruszania się itd. Tak to ubawiło Marszałka, że postanowił pozować Witkiewiczowi. Wszystko, co było oryginalne i odbiegające od szablonu, pociągało Jego tak pogłębiony, a równocześnie tak błyskotliwy umysł" (Józef Pilsudski w życiu codziennym, Warszawa [1937], s. 51). Zachowały się trzy opisy wizyty Witkiewicza w Belwederze sporządzone na podstawie jego relacji: Michała Choromańskiego (Witkacy w Belwederze, w: Memuary, Poznań 1976, s. 60-67), Jerzego Eugeniusza Płomieńskiego (Witkacy u Piłsudskiego, "Świat" 1968, nr 46, s. 10) oraz Marii Hemplowej (Witkacy w Belwederze, w: Z łańcucha wspomnień, s. 114-115). Różnią się one wieloma szczegółami, ale wynika z nich, że Piłsudski w tym dniu nie miał ochoty pozować i że swoim zachowaniem uraził Witkacego. Wykonał on zatem tylko portrety Marszałkowej i obu córek. Odbyło się to w dniach 17-18 czerwca 1931 w Sulejówku, dokąd zawiozła go samochodem żona ministra Aleksandra Prystora. W liście do matki Witkacy napisał: "Piłsudskiego już chyba teraz (i w ogóle) nie narysuję - to trudno. I tak dobrze, że go z bliska widziałem" (Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Marii Witkiewiczowej, s. 309; list z 30 VI 1930).
235
1 W Wigilię Bożego Narodzenia 1927 r. wracającego do domu Adolfa Nowaczyńskiego wywieźli za miasto samochodem dwaj mężczyźni podający się za agentów policyjnych oraz policjant w mundurze i tam brutalnie skatowali, uszkadzając mu poważnie jedno oko. Był to odwet za jego artykuły atakujące obóz pomajowy i ośmieszające Piłsudskiego. Zob. opis całego zdarzenia w: J. German, Od Zapolskiej do Solskiego. Pośród przyjaciół, s. 181-183.
2 Leon Pomirowski (1891-1943) - krytyk literacki. W1.1919-1934 nauczyciel w warszawskim gimnazjum Władysława Giżyckiego, wykładowca historii dramatu w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej (1932-1934), kierownik literacki tygodnika "Pion" (1933-1936), od 1927 r. kierownik literacki Teatru Narodowego. Współpra-
cował z wieloma czasopismami, m.in. "Wiadomościami Literackimi", "Tygodnikiem Literackim", "Kurierem Porannym", "Pamiętnikiem Warszawskim". Wydał trzy książki, poświęcone literaturze współczesnej: Doktryna a twórczość. Rzecz o współczesnej krytyce, najnowszej prozie polskiej i dramacie (Warszawa 1928), Nowa literatura w nowej Polsce (Warszawa 1933), Walka o nowy realizm (Warszawa 193?). Pożegnanie jesieni uznał za ,fróchno naszych czasów" (Doktryna a twórczość, s.. 146). Zob. list 186, przypis 1.
3 Alfred B u r s c h e (1883-1942) - adwokat, działacz ewangelicki.
4 Stefan Len t - adwokat (zob. list 71, przypis 21).
5 Irena Kudelska - lekarka z Amalina. "Wczoraj była u nas Kudelska. Ona topi jesienne koty - co za okropność. Poza tym b. sympatyczna" - Listy Stanisława Ignacego Witkiewicza do Marii Witkiewiczowej, s. 295; list z 19 XI 1930. Zob. list z 6 VII 1929.
236
^achledzki Wierch (904 m) - rozłożyste wzgórze w pół-nocno-wschodniej części Zakopanego nad Chycowym Potokiem.
Furmanowa - przysiółek na południowym stoku Gubałówki, tuż przy popularnej trasie zjazdowej do Zakopanego.
2 Zdelabrowany - od francuskiego słowa delabre - sterany, w opłakanym stanie.
3Teozofowie - Maria i Edmund Strążyscy (zob. list 154, przypis 3).
4 Zob. list 237.
237
1 Ilona Ł o z i ń s k a (1913-?) - córka Marii Łozińskiej z Łoziń-skich, która w listopadzie 1903 r. wyszła za mąż za przyrodniego brata swego ojca, Apollona Łozińskiego (po uzyskaniu indultu papieskiego). Rozwiodła się z nim w 1921 r. i wyszła za mąż za Jana Mariana Hempla (zob. list 208, przypis 5).
Portret Ilonki (Typ E + B) został zniszczony w czasie Powstania Warszawskiego - zob. reprodukcję w: M. Łozińska z Łozińskich Hempel, Z łańcucha wspomnień, ii. 32.
2Un peu degeneree (franc.) - trochę zdegenerowana.
3 Józef Głębocki - ziemianin, mąż kuzynki Marii Hemplowej.
414
415
Przypisy
1927
4 Węgierko wie - Aleksander (zob. list 82, przypis 2) i jego żona Zofia, scenograf.
5 Jadwiga Jakimowiczowa - siostra malarzy Maurycego i Leopolda Gottliebów, wdowa po znanym malarzu Mieczysławie Jakimowiczu (1881-1917), właścicielka willi "Zawrat", w której spotykała się zakopiańska "bohema": Chwistek, Niesiołowski, Skoczyłaś, Stryjeńscy, Zborowski i inni. W 1. 1920-1924 zamieszkiwały tam młode mężatki i panny na wydaniu (zob. A. Micińska, Z dna szuflady, "Czas Kultury" 1995, nr 5-6, s. 129). Jej córka Zofia wyszła za mąż za Ignacego Bujaka - narciarza, działacza narciarskiego i turystycznego.
6 Mowa o Janie Gwalbercie Henryku Pawlikowskim (zob. list 48, przypis 1) i jego przyjaciółce Wally (Yalerie) Konchinsky (1903-?). Z pochodzenia była Austriaczką; tańczyła w zespole Rity Sacchetto (zob. list 8, przypis 6), do którego dołączył Pawlikowski, aby być razem z Wally. Ożenił się z nią po unieważnieniu przez Sąd Najwyższy w Warszawie (23 XII 1929) małżeństwa z Marią (Lilką) z Kossaków. Zob. J. Siedlecka, Mahatma Witkac, s. 90-91 ("Wally").
7 Chodzi o "Wiadomości Farmaceutyczne" (a nie ...Farmakologiczne), ukazujące się w Warszawie od 1855 do 1939 r., i artykuł prof. Jana Kazimierza Muszyńskiego Rośliny prorocze i nowy narkotyk roślinny peyotl, opublikowany w numerach 48 i 49 z 1927 roku. Autor cytuje fragment przedstawiający doznania Atanazego po zażyciu kokainy u swego przyjaciela Łohoyskiego, zaczynający się od słów: "Atanazy zażył szczyptę białego proszku..." i kończący zdaniem: "Żył tam, wśród krzyżujących się czarnych i szarych pasków, jakimś wspaniałym, nieznanym życiem, pięknym jak najlepsze chwile przeszłości spotęgowane do niemożliwych granic" - Dzieła zebrane. [Tom 2:] Pożegnanie jesieni, s. 218-221. Nie jest to pełny cytat, wiele zdań zostało opuszczonych.
8 Przytoczony fragment Pożegnania jesieni Muszyński poprzedził uwagą: "Miast opisywać własnymi słowami działanie kokainy, pozwolę sobie zacytować wyjątki z jednej z najnowszych powieści polskich Stanisława Witkiewicza pt. Pożegnanie jesieni - 1927 r. Nie jestem krytykiem literackim i nie mogę opiniować o wartości tego utworu, jeśli jednak chodzi o moje wrażenie osobiste, to nazwałbym ją powieścią plugawą. Nie wspomniałbym również o niej, by nie wzbudzać niezdrowej ciekawości, gdyby nie to, że jest to jedyna znana mi powieść polska, w której odmalowane są z niezwykłą precyzją wrażenia kokainomana" (s. 1135).
9 Aławerdy - popularna piosenka, prawdopodobnie ormiańska, znana u nas jako Piosenka kaukaska (słowa z nutami w: Nowy
repertuar na skrzypce lub mandolinę. Wydanie Bogumiła Lesznera, Łódź 1946):
Aławerdy - to jest Bóg z nami.
To słowa sens i z słowem tym
Nasz Kaukaz toczył bój z wrogami
O wolność swą z zapałem swym.
Aławerdy, Aławerdy!
Gonili wciąż za wrogiem zbiegłym,
Nie szczędząc ofiar ani krwi:
Cześć Warn, zwycięzcom i poległym.
Aławerdy, Aławerdy!
Allawerdy (przez dwa łł) przypomina Miłosz w Traktacie poetyckim ("Kawalergard, sołdat wsiech wysze, /Tobie z dorożki rży Ałławerdy" - Wiersze, Kraków-Wrocław 1984, tom 2, s. 12).
238
1 Mowa o szpitalu na Starym Kamieńcu w północno-wschodniej części Zakopanego.
2 Zob. list 217, przypis 2.
3 Coute-que-coute (franc.) - za wszelką cenę.
ANEKS
Po oddaniu przypisów do druku otrzymałem z Centralnego Archiwum Wojskowego materiały dotyczące Stefana Prądzyńskiego, które zawierają podstawowe dane biograficzne oraz dokładne omówienie jego roli w ewakuacji polskich żołnierzy z Rosji do kraju w roku 1918. Jest to tak cenny dokument do dziejów polskich formacji w Rosji, że warto go we fragmentach przytoczyć.
Przypis 2 do listu 89 powinien być następujący:
2 Graf Prondzynskij - Stefan hr. Prądzyński, major Wojska Polskiego. Urodził się 27 lipca 1883 w Leopoldowie (pow. Garwolin). Od 1905 r. studiował prawo na uniwersytecie w Paryżu (licencjat) oraz ukończył w 1909 r. Wydział Ekonomiczno-Finansowy Paryskiej Szkoły Nauk Politycznych, a rok później uzyskał doktorat praw w Królewskim Uniwersytecie w Liege. Od września 1914 r. służył w armii rosyjskiej (m.in. w 46. Pułku Kozaków Dońskich). W lipcu 1915 r. w trybie eksternistycznym ukończył Mikołajewską Szkołę
416
Przypisy
7927
417
Jazdy w Petersburgu i otrzymał przydział do Polskiego Dywizjonu Ułanów, z którym uczestniczył w ofensywie pod Baranowiczami (za wykazaną odwagę odznaczono go Orderem św. Stanisława III kl. z mieczami). W maju 1917 r. został oficerem łącznikowym formacji polskich przy Głównym Zarządzie Rosyjskiego Generalnego Sztabu, a miesiąc później mianowano go prezesem Komisji Likwidacyjnej Polskich Formacji Wojskowych. Po powrocie l lipca 1918 r. do kraju służył w armii gen. Hallera, w czasie wojny polsko-bolszewickiej walczył w 10. Dywizji Piechoty i w 2. Dywizji Kawalerii (awans na rotmistrza). W 1924 r. mianowano go tytularnym majorem. Od marca 1921 r. pracował jako referent w Biurze Ogólno-Organizacyjnym Ministerstwa Spraw Wojskowych, którego kierownikiem został 21 lipca 1927 r.
Działalność Prądzyńskiego w 1. 1917-1918 została opisana we wniosku o odznaczenie go Krzyżem Walecznych z dnia 15 marca 1922, podpisanym przez członków Komisji Likwidacyjnej Polskiej. Oto ważniejsze fragmenty:
"Zarówno powołanie do życia, jak i cała późniejsza akcja twórcza i ratownicza Polskiej Konfederacji Wojskowej i późniejszej Komisji Likwidacyjnej Formowań Polskich jak najściślej łączy się z osobą głównego inicjatora, organizatora i ideowego kierownika sprawy tworzenia wojsk polskich w Rosji, rtm. Stefana Prądzyńskiego. On pierwszy na ziemiach rosyjskich zainicjował wydzielanie żołnierzy i oficerów Polaków z armii rosyjskiej i pierwszy ogłosił zaciągi do Wojska Polskiego, przezwyciężając trudności i przeszkody stawiane zarówno przez silne jeszcze wówczas organa praworządnego rządu rosyjskiego, jak i przez nowo powstałe władze rewolucyjne. [...] Po zawiązaniu Konfederacji i ustanowieniu jej centralnych władz w postaci Głównego Dowództwa i Komitetu Wykonawczego, stając sam na ich czele, z ogromną energią rozpoczął akcję formacyjną, powołując do życia w ciągu niespełna dwóch miesięcy 21 oddziałów konfederac-kich, liczących ogółem 47 formacji frontowych, w ogólnej sile 67 000 ludzi [...]. Za rządów Kiereńskiego powołany jako przedstawiciel Formacji Polskich, łącznie z gen. Ant. Baranowskim, do rosyjskiej Naczelnej Rady Wojennej swymi energicznymi wystąpieniami wobec przedstawicieli wojskowości rosyjskiej uniezależnił taktycznie i organizacyjnie formacje polskie od władz rosyjskich, zmuszając Główny Zarząd rosyjskiego Sztabu Generalnego do zniesienia ograniczeń, stosowanych do tych formacji [...]. Po wypowiedzeniu przez Naczpol i Dowództwo I Korpusu wojny władzom sowieckim, przy jednoczesnym pozostawieniu w najopłakańszych warunkach na łasce losu
większości formacji polskich, rozrzuconych po całej Rosji, rtm. Prą-dzyński, zajmując wówczas stanowisko Przewodniczącego Komisji Likwidacyjnej Formowań Polskich, wyłonionej z b. Głównego Dowództwa Konfederacji, rozpoczął w najcięższych warunkach akcję ratunkową, obejmując komendę nad pozostałymi formacjami, kierując rozproszone oddziały na bezpieczne punkta koncentracyjne, organizując stacje zborne i etapy dla rozbitków polskich [...]. W tym trudnym i nad wyraz niebezpiecznym okresie, tracąc w walkach z bolszewikami najtęższych swoich pomocników, osobiście kierując ewakuacją, przewożąc ratowane oddziały i partie, walcząc na ich czele z tropiącymi je wojskami czerwonymi, uratował dla kraju wielką ilość skazanych już na zatratę w piekle bolszewickim żołnierzy i oficerów polskich. [...] Dwukrotnie aresztowany przez bolszewików i dwukrotnie skazywany na śmierć, raz podstępem i drugi raz ucieczką ratował się z niewoli. [...] Wreszcie w połowie czerwca 1918 r., wyczerpawszy już wszystkie możliwe środki i sposoby ratunku, ostatecznie już rozproszonych i zdemoralizowanych formacji polskich, wymógł na bolszewikach jedyny, zdaje się, w swym rodzaju i w tej epoce układ honorowy, w myśl którego wraz z małym pozostałym przy życiu składem Komisji Likwidacyjnej, której przewodniczył, w ilości 45 osób, na prawach misji cudzoziemskiej, z bagażami, archiwum i całym skromnym dobytkiem konfederackim i osobistym członków Komisji, z posiadaną bronią, w polskich mundurach i w odznakach rangowych opuścił Bolszewię i l lipca 1918 r. dowiózł szczęśliwie wspomnianą Komisję do Warszawy, meldując niezwłocznie jej przybycie rządzącej wówczas Radzie Regencyjnej i Polskiej Komisji Wojskowej".
NOTA WYDAWNICZA
Pamięci Duni
I. MAŁŻEŃSTWO STANISŁAWA IGNACEGO WITKIEWICZA Z JADWIGĄ UNRUŻANKĄ
24 lutego 1923 r. Witkacy ukończył 38 lat. Mieszka w Zakopanem w pensjonacie "Tatry", prowadzonym przez matkę. Pracuje nad Teatrem, trzecią książką teoretyczną, w której - oprócz dwóch głównych rozpraw poświęconych teorii Czystej Formy w teatrze - zamieszcza kilkanaście tekstów polemicznych opublikowanych po pierwszych prapremierach swoich sztuk: Tumom Mózgowicza, Pragmatystów i Kurki Wodnej. Z niezwykłą intensywnością kontynuuje twórczość dramatyczną.
W dniu 7 stycznia 1923 r. skończył Wańata i zakonnicę - swoją dwudziestą trzecią sztukę - i wkrótce rozpocznie pisać następną, Janulkę, córkę Fizdejki. Dużo maluje, nie tylko portrety, ale także kompozycje olejne.
Pod koniec roku 1922 dochodzi do wniosku, że najwyższy czas uregulować swoją sytuację rodzinną, i postanawia się ożenić. Pewną rolę w tym postanowieniu odegrała słynna wróżka warszawska Helena Massalska, która przepowiedziała mu "wielką zmianę w roku 1923". Witkacy był przesądny, o czym świadczy wiara w magiczne znaczenie w jego życiu godziny za dwadzieścia dziesiąta i w to, że siódemka przynosi mu pecha. Przejął się mocno przepowiednią Massalskiej i uwierzył, że musi się ona spełnić, ponieważ - jak pisał do Kazimiery Żuławskiej - "albo zginę marnie w tym roku, albo coś się zacznie innego - bo tak już dłużej wytrzymać nie można" (zob. J. Żuławski,
422
423
Nota wydawnicza
Nota wydawnicza
Z domu, Warszawa 1978, s. 242; list z 3 11923). Początkowo łączy plany życiowe z panną Eichenwaldówną, córką bogatego przemysłowca z Włocławka, której swoim zwyczajem nadaje przydomek Królowej Cykorii. Sprzyja tym zamiarom matka, upatrując w małżeństwie z bogatą panną szansę na poprawę sytuacji materialnej. Witkacy spędza święta Bożego Narodzenia 1922 roku w domu Eichen-waldów, ale nie decyduje się prosić ich o rękę córki. Przyczynę wyjawia Bronisławowi Malinowskiemu: "Moje małżeństwo nie może w tej chwili dojść do skutku, a to z powodu całkowitego braku jakichkolwiek uczuć wobec mnie ze strony damy, o którą chodzi. Jeszcze trochę poczekam (pewnie do marca), a tymczasem rozejrzę się za czymś innym i może lepszym. Zdaje się, że pierwszy raz w życiu zakochałem się bez najmniejszej wzajemności. Co sądzisz (ty i Pani Elsie) o tym, żebym się ożenił z młodą Żydówką, dziewiętnastoletnią damą, straszliwie inteligentną i bardzo bogatą! Proszę, odpisz mi natychmiast, bo jest to najbardziej niebezpieczna chwila w moim życiu. Pędzę jak pociąg ekspresowy, a po drodze żadnych sygnałów. Ta pierwsza dama jest córką tak zwanego "Króla Cykorii" (Polaka), blondynką i córką mojej trzeciej miłości. Ale ta przeklęta bestyjka (także dziewiętnastoletnia) kocha się w jakimś cholernym młodym łajdaku, a ja nie cierpię rywali. Wiesz, że kiedy muszę walczyć o dziewczynę, trafia mnie zupełny paraliż. Gdyby nie szło o małżeństwo, bez trudu załatwiłbym przeklętego drania swoją zakopiańską demonicznością - ot tak, dla sportu. Ale kiedy się serio angażuję, tracę całą demoniczność, staję się podstarzałym durniem i opuszczają mnie wszystkie siły. Ona też ma kropelkę żydowskiej krwi, po, ojcu, i jest ogromnie bogata. Ta druga, czystej krwi Żydówka, nie ma takich jasnych włosów, ale bez porównania większą inteligencję. Co robić?" (Listy do Bronisława Malinowskiego, "Polska Sztuka Ludowa. Konteksty" 2000, nr 1-4, s. 279;
list z 20 I 1923). Nie wiemy, co Malinowski doradził przyjacielowi, ale ten, mając do wyboru bogatą blondynkę i straszliwie inteligentną Żydówkę (niestety, nie znamy jej nazwiska), decyduje się wybrać tę trzecią - ubogą pannę o arystokratycznym pochodzeniu. 9 lutego 1923 oświadcza się Jadwidze Unrużance, którą poznał kilka miesięcy temu.
Sam jest nieco zaskoczony swoją decyzją i zwierza się Malinowskiemu: "Moja narzeczona jest nie b. ładna, ale b. sympatyczna. Nie kocha mnie wcale, a nawet się jej specjalnie nie podobam. Ale mniejsza o to. Nie posiada żadnych dóbr materialnych, ale rozumie, co to jest fanta-styczność w życiu i poza życiem. Nie wiem nic, co będzie, ale może ta hipoteza jest słuszna. Nie myśl, że dostałem bzika. Jestem zupełnie przytomny, ale ślub myślę wziąć po pijanemu albo pod narkozą" (list z 10 III 1923). W liście do swojej krewnej Dziuni Jagminówny przedstawia całą sytuację równie otwarcie: "Moja narzeczona nic nie ma (ale za to pochodzi z IX w. po Chrystusie) i jest b. sympatyczna. Ma 30 lat i nie kocha mnie wcale - to jest b. ważna zaleta. Czemu za mnie wychodzi jest tajemnicą kompletną, której przez wrodzoną dyskrecyę nie chcę badać" (S. I. Witkiewicz, Całuję Was gdzie chcecie. Listy do Leona i Władysławy Reynełów. Z rękopisu podała do druku i opr. M. Gamdzyk-Kluźniak, [b.m.w.] 1997; list z 19 IV 1923).
Dla Jadwigi była to ostatnia szansa zamążpójścia. Urodziła się 24 sierpnia 1893 r., a więc zbliżała się do trzydziestki i groziło jej staropanieństwo. Otrzymała staranne wychowanie i wykształcenie (ukończyła szkołę średnią A.Wereckiej w Warszawie). Znała francuski i angielski. Jej matka, Jadwiga, była córką malarza Juliusza Kossaka i siostrą Wojciecha. Wyszła za mąż za Zygmunta Unruga, zarządcę majątku Mokijówka na Wołyniu (tam przyszły na świat Jadwiga i jej siostra Zofia), ale wywo-
424
Nota wydawnicza
425
Nota wydawnicza
dzącego się z arystokratycznego rodu niemieckiego Unru-gów (Unruhów), którego historia sięga IX wieku. Jej polska gałąź bierze początek od Krzysztofa Unruga, który w 1597 roku przeniósł się z Nowego Szczawna do Wielkopolski, nabywając dobra międzychodzkie i kargowskie. Ojciec Jadwigi był oryginałem i dziwakiem, szczycącym się przy każdej okazji swoim pochodzeniem arystokratycznym i rodzinnymi koligacjami (jego krewnym był kontradmirał Józef Unrug, który wsławił się obroną Helu we wrześniu 1939 r.; jeden z przodków otrzymał tytuł barona w Czechach, drugi - hrabiego w Prusach). Matka rozstała się z nim w roku 1912 i z dwiema córkami przeniosła się do Warszawy, gdzie w domu przy ulicy Brackiej 23 prowadziła pensjonat. W czasie wojny zmarły matka i siostra. Oparciem dla Jadwigi stali się Maria i Wojciech Kossakowie, którzy z troską myśleli o przyszłości starzejącej się panny bez posagu i do tego chorowitej*. To właśnie "niedomagania płucne" stały się powodem jej przyjazdu na kurację do Zakopanego jesienią 1922
22. Jadwiga i Stanisław Ignacy Witkiewiczowie, Zakopane, 1923
* Wojciech Kossak wiadomość o zaręczynach Jadwigi (Ninki) skomentował krótko w liście do żony:
"Z mariażu Ninki bardzo się tu cieszymy, bo rzeczywiście szans miała bardzo mało, a tak ma Zakopane za darmo i może wydobrzeje" - Listy do żony i przyjaciół (1883-1942). Wybór, opracowanie, wstęp, przypisy, indeksy K. Olszański, Kraków 1985, t. II: lata 1908-1942, s. 292; list z 2 III 1923. "To, że Nina nie była młodziutką panną, ale dojrzałą kobietą, i że nie posiadała żadnego majątku - pisze Magdalena Samozwaniec, jej siostra cioteczna - było dla niego [Witkacego - J. D.] sprawą obojętną. Miała pelerynkę z rudokasztanowatych kręconych włosów i obleczona była w naturalny skórzany kombinezon tak biały (co wówczas było warunkiem kobiecej urody), że aż prawie niebieskawy. Poza tym była bardzo dumna i wyniosła, co też Witkacemu imponowało. Bawiąc się z nią jeszcze jako małe dziewczynki nazywałyśmy ją "Królową Dzieci" i ten tytuł widocznie zakorzenił się jakoś w jej pojęciu o sobie. Nawet tak niezwykłego męża jak Witkacy traktowała troszkę z góry, z łaskawością Panującej" - Zalotnica niebieska, Wydawnictwo Sternik [b.m.w.] 1995, s. 154.
roku. W pensjonacie pani Kosseckiej, gdzie wynajmowała pokój, poznała Witkacego, na którym zrobiła tak duże wrażenie, iż podobno oznajmił swej matce, iż chętnie by się z Jadwigą ożenił. Zaproponował jej, aby mu pozowała do portretu, ale na umówione spotkanie nie przyszedł, bo właśnie był w trakcie likwidowania jednego ze swoich romansów. Po raz drugi przyjechała do Zakopanego 6 lutego 1923 r. Dwa dni później Witkacy się oświadczył. "Była cudowna, wyiskrzona gwiazdami noc - wspominała po latach tę chwilę - taka, jakie tylko w Zakopanem bywają. Staś zaproponował mi spacer i poszliśmy w kierunku Kuźnic; pierwsze słowa, które Staś wypowiedział, były: "Czy pani zechciałaby zostać moją żoną?", a po mojej przychylnej odpowiedzi dziękował mi najczulej i zaraz zapytał, czy mi bardzo zależy na tym, aby mieć
426
Nota wydawnicza
427
Nota wydawnicza
dzieci, bo on wolałby ich nie mieć, z obawy, że nie byłyby udane, jako że oboje do pewnego stopnia jesteśmy dege-neraci. Na tę propozycję też się zgodziłam"*.
Dla obojga było to małżeństwo z rozsądku. W swoich wspomnieniach, pisanych po wojnie, Jadwiga wyzna szczerze: "Małżeństwo nasze nie było szczęśliwe. Początkowo nawet było nieźle; Staś chodził rozpromieniony i opowiadał wszystkim, że mnie piekielnie kocha, a ja zaledwie go znoszę, i bawiło go to, bo była to zupełnie nowa sytuacja" (s. 78). Przyznaje, że była dumna, iż wychodzi za mąż za wszechstronnie utalentowanego artystę, który co prawda nie cieszył się powszechnym uznaniem i powodzeniem, jak stryj Wojciech Kossak, ale pochodził z dobrej szlacheckiej rodziny o patriotycznych tradycjach i na dodatek skoligaconej z marszałkiem Piłsudskim. Z pewnością imponował jej swoimi rozległymi znajomościami i przyjaźnią z wieloma znanymi pisarzami i artystami. Jemu zaś musiało sprawiać szczególną satysfakcję arystokratyczne pochodzenie Jadwigi, z którego co prawda będzie nieraz podkpiwać, ale ucieszy się, gdy Almanach gotajski odnotuje jego nazwisko jako męża Jadwigi z Unrugów.
Była kobietą w jego typie: zgrabna i wysoka, o pięknych oczach, dużych zmysłowych ustach i - co dla niego wyjątkowo ważne - rudowłosa. Oto jak scharakteryzowała ją w swoim Dzienniku Anna Iwaszkiewiczowa w dniu poprzedzającym ślub z Witkacym: "Wydawała mi się inna niż w Warszawie. Widywałam ją zawsze tylko w "Zie-
* J. Witkiewiczowa, Wspomnienia o Stanisławie Ignacym Witkiewiczu,
w: Spotkanie z Witkacym. Materiały sesji poświęconej twórczości Stanisława
Ignacego Witkiewicza (Jelenia Góra, 2-5 marca 1978). Opracowanie
i redakcja J. Degler, Jelenia Góra 1979, s. 76. Oryginał Wspomnień
(maszynopis i fragmenty rękopisu), znajdujący się w Książnicy Pomor
skiej w Szczecinie (sygn. 580), opracowała i podała do druku A. Micińska,
Przyczynek do biografii Witkacego: wspomnienia Jadwigi Witkiewiczowej,
tamże, s. 67-70. - -i*---' "
miańskiej" w kapeluszu i nie rozmawiałam z nią prawie wcale; tak zewnętrznie, jak duchowo widzę w niej teraz zupełnie odmienną istotę. Schudła bardzo; wydała mi się prawie przystojna, kiedy siedziała bokiem do mnie przy oknie, jej ciemnokasztanowate włosy miały odblask rudy, a dziwnie duże złotawe oczy patrzyły poważnie, smutno, a zarazem twardo w przestrzeń. Właściwie szpecą ją tylko usta bezkształtne, grube, prawie murzyńskie. Jest jednak interesująca i rozumiem, że szczególnie takiemu zdege-nerowanemu bądź-co bądź człowiekowi jak Witkacy może fizycznie bardzo się podobać. Zabrała mnie do siebie, a kiedy zaczęła mówić, widziałam, jak głęboki jest smutek w tej dziewczynie, jaki lęk prawie przed tym decydującym, tak ryzykownym krokiem w jej życiu. I nagle dla tej istoty prawie obcej doznałam tak głębokiego współczucia, takiego gorącego uczucia sympatii i żalu, że ona musiała to odczuć, bo szczerze zupełnie i długo mówiła o sobie, o tym, co ją zdecydowało do tego małżeństwa, jak jej ciężko było rozstawać się z dawnym życiem. Mówiła szczerze, że go nie kocha, ale wierzy, że jest mu potrzebna, i że on ma mimo swych dziwactw dobre serce. Słuchając jej i widząc, że ona jednak wierzy w uczucie z jego strony, z bolesnym niepokojem przypomniałam sobie słowa Tymona Nfiesiołowskiego], który twierdził, że Witkacy żeni się dla sensacji, ponieważ dla niego spowiedź, ślub, małżeństwo będą zupełnie nowymi i nadzwyczajnymi wrażeniami. Sądzę, że bez miłości zwłaszcza, nie ryzykowałabym na jej miejscu takiego małżeństwa. Z drugiej strony jednak rozumiem, że nie chciała już dłużej i na całe życie pozostać samotna, że pochlebiało jej poniekąd, że o rękę jej prosił tak znany i wybitny człowiek, że związanie z nim uważała zresztą za mniejsze skrępowanie niż z kimkolwiek innym. To wszystko mówiła szczerze, prosto i smutnie. Biedna dziewczyna. Jak trudno jednak jest kobiecie niezamężnej urządzić sobie życie tak, aby
428
Nota wydawnicza
być szczęśliwą" (Dzienniki i wspomnienia. Do druku podała M. Iwaszkiewicz. Opracował, przypisami opatrzył i indeks sporządził P. Kądzielą, Warszawa 2000, s. 31-32).
Niebawem odbyły się huczne zaręczyny w "Ślimaków-ce", gdzie Jadwiga mieszkała i - jak wspomina - "działy się tam niesamowite rzeczy, między innymi Tomasz Zań we fraku i Gucio Zamoyski skakali z balkonu pierwszego piętra na śnieg - szczęśliwie nic im się nie stało, ale moja gospodyni Anielcia Gruszecka była przerażona tym wszystkim, jak również Antoni Kamieński, który przy każdej sposobności zwracał mi uwagę, że popełniam szaleństwo wiążąc się ze Stasiem" (s. 77).
W połowie marca Jadwiga wyjeżdża do Warszawy, aby załatwić nieodzowne formalności. Ma jednak kłopoty z uzyskaniem metryki urodzenia i jej tożsamość poświadczają 19 kwietnia tzw. "Aktem znania" Władysław Glinka (prezes Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego) i ojciec chrzestny Wojciech Kossak. Inny problem to obrączki ślubne. Ani jej, ani jego nie stać na kupno nowych. Jadwiga zatem wykorzysta obrączkę matki, Stasia poratuje ciotka Mery, ofiarowując mu swój pierścionek. Nie wróży to jednak Jadwidze spokojnego życia pozbawionego trosk materialnych.
Sytuacja Witkacego była rzeczywiście trudna i niepewna. Główne źródło utrzymania stanowiły skromne i nieregularne dochody z pensjonatu "Tatry", który prowadziła matka. Brak gości w sezonach wiosennym i jesiennym rodził poważne kłopoty finansowe. Ratunkiem stawały się honoraria Witkacego, nie tyle za książki i artykuły, bo te były symboliczne, ale za portrety znajomych oraz przygodnych osób przebywających w Zakopanem. Zanim jednak Witkacy zyska renomę oryginalnego, a nawet modnego portrecisty, co zapewni mu większą liczbę klientów, musi zaciągać długi. Przeważnie spłaca je potem portretami. Wyrównuje nimi rachunki z lekarzami i den-
tystami oraz tymi dobroczyńcami, którzy - jak Dziunia i Leon Reynelowie - wspomagali go często pokaźnymi sumami. Z brakiem starych dochodów i niedostatkiem przyjdzie mu się borykać do końca życia.
Nie ukrywa swego położenia przed narzeczoną. W liście z 25 marca przedstawia z bezwzględną szczerością "realną stronę" ich wspólnego życia. Dwa punkty w tym liście, który przypomina intercyzę przedmałżeńską, są najważniejsze: "1. Hotel mój daje b. mało i czasami jest zupełny brak gotówki. Zawsze (o ile hotel będzie trwać, co nie jest zupełnie pewne) jest żarcie i mieszkanie. 2. Oświadczam z góry, że nie potrafię wyrzec się mojej istotnej pracy dla podniesienia standardu życia. Mogę robić, co będę w stanie, obok istotnej linii, ale jeśli moje obrazy i sztuki nie będą miały powodzenia, nie będę wystawiać nieistotnych rzeczy dla reklamy i mogę tylko ograniczyć się do portretów, w co nie mogę wpakować całego siebie i dojść w tym do doskonałości". Stara się ją jednak nieco uspokoić nadzieją, że sytuacja może ulec poprawie, bo Jan Maciej Karol Wścieklica ma być grany w Krakowie, a W małym dworku w Toruniu i że wkrótce ukaże się książka Teatr. Spodziewane honoraria mogą nawet umożliwić podróż poślubną do Londynu, o której Witkacy uprzedza Malinowskiego, dopytując się o koszty dwutygodniowego pobytu w tanim hoteliku.
Listy Witkacego z krótkiego okresu narzeczeństwa trudno uznać za listy miłosne. Są konkretne i lakoniczne. Szczere informacje o złym samopoczuciu i jego przyczynach (przeważnie było to przepicie) przeplatają się z plotkami z życia towarzyskiego w Zakopanem. Tylko w jednym z nich Witkacy "oficjalnie oświadcza" adresatce, że ją kocha, w innych zapewnia, że podkochuje się w niej "powoli, ale za to systematycznie", że jest do niej "piekielnie przywiązany" i że zerwanie zaręczyn byłoby dlań katastrofą. Jednocześnie pojawiają się w nich wątki, które
432
Nota wydawnicza
przewijać się będą w jego listach przez wiele lat. Jeden z nich to własna twórczość. "Nic nie jest warte życia oprócz pracy artystycznej" - stwierdza w liście z 10 kwietnia. I dodaje: "Tego, czym się napompowałem przez 38 lat, starczy jeszcze na zrobienie paru interesujących rzeczy, ale epoka zasadniczych nowalii skończyła się". Systematycznie będzie informować Jadwigę o wszystkich swoich planach artystycznych, o pracy nad kolejnymi utworami, o malowanych obrazach i portretowanych osobach, a także o chwilach zwątpienia i zmaganiu się z niemocą twórczą. Równie istotna była dla niego sprawa wolności osobistej. Przestrzegał Jadwigę, że jest to podstawowy warunek powodzenia ich związku. "Zupełna swoboda i brak obrzydliwego poczucia własności drugiego człowieka musi się opierać na wierze. A jeśli tę wiarę stara się komuś odebrać świadomie, wywołując w nim diabła, to zasada swobody staje się zwykłym cynizmem i wyklucza wszelkie istotne przywiązanie. A bez tego nasz fantastyczny stosunek staje się już nie czymś pięknym i wyjątkowym, tylko "pure nonsense'em" o charakterze demonicznym, co implikuje u mnie powstanie na nowo całej perwersji i chęci zniszczenia" (23 III 1923). Niełatwo przyjdzie się pogodzić Jadwidze z tą zasadą, tym bardziej iż dla niego będzie oznaczać przede wszystkim swobodę w nawiązywaniu romansów z innymi kobietami. Staną się one powodem konfliktów i wzajemnych pretensji, aż w końcu Jadwiga zaakceptuje fakt, że jej mąż nie pozwoli założyć sobie - jak to określał - "łańcucha na szyję". Teraz jednak przyjmuje bez zastrzeżeń warunki Witkacego i przyjeżdża do Zakopanego, aby popełnić - wedle jego słów - "potworne (wprost) szaleństwo", czyli wziąć z nim ślub.
Jego termin był trzymany w ścisłej tajemnicy i oprócz państwa młodych nikt go nie znał. Świadkowie - znany rzeźbiarz August Zamoyski i Tomasz Zań (prawnuk przy-
434
Nota wydawnicza
jaciela Mickiewicza) - zostali zawiadomieni w ostatniej chwili pismem zredagowanym jak rozkaz kapitana żeglugi morskiej, aby w poniedziałek 30 kwietnia "nadpłynęli o godzinie 9 rano na Równię Krupową w okolicy Kościoła Parafialnego" (J. Witkiewiczowa, Wspomnienia..., s. 78). Za-moyski rozkaz zrozumiał i stawił się o wyznaczonej godzinie w kościele przy Krupówkach. Natomiast Zań pisma nie pojął i błąkał się po Równi Krupowej, czekając na następne instrukcje. Musiał go zastąpić ministrant, młody Gąsienica. Ślubu udzielił ksiądz J. Mazanek. Oprócz nici obecna była jedynie Maria Witkiewiczowa, matka Wit-| kacego.
Zamiast wesela odbyła się tylko kolacja dla najbliż-j szych przyjaciół w znanej restauracji Karpowicza prz Krupówkach 40. Goście nie wiedzieli jednak, czy jest }\ po ślubie, czy też uczestniczą w przedślubnym przyjęciu.) ponieważ -jak relacjonowała mężowi Iwaszkiewiczowa - "nie wolno było składać oficjalnie życzeń i w ogóle trzeba było udawać, że się o niczym nie wie". Wszyscy jednak dobrze się bawili, mimo iż pan młody "prawie cały czas siedział zamknięty w swoim pokoju z Zamoy^ skim i Mięciem [Rytardem] i prowadził z nimi "istotne>; rozmowy. Podobno ślub zrobił na nim ogromne wraże| nie, czuł się, jak mówi, przygnieciony potęgą Kościół katolickiego i w ogóle twierdzi, że poczuł się katoli| kiem" (Anna i Jarosław Iwaszkiewiczowie, Listy 1922-1926. Opracowały M. Bojanowska, E. Cieślak, Warszawa 1998, s. 70).
Z podróży poślubnej do Londynu trzeba było zrezygnować. Z braku pieniędzy. Nie doszło bowiem do premiery Wścieklicy w Krakowie, W małym dworku w Toruniu zagrano tylko dwa razy, a z tysięcznego nakładu Teatru sprzedano zaledwie kilkanaście egzemplarzy. Jadwiga zajęła w pensjonacie "Tatry" jeden pokój, który pomogła jej urządzić Anna Iwaszkiewiczowa.
436
Nota wydawnicza
Miodowy miesiąc się nie udał. Już w dwa tygodnie pc ślubie (13 maja) doszło do błahego zdarzenia, które jednak głęboko wstrząsnęło Witkacym. Oto podczas kola-j ej i w gronie kilku znajomych Jadwiga okazała niecc nadmierne zainteresowanie. Augustowi Zamoyskiemu| Witkacy zareagował gwałtownie i nie tylko się upił, ale w tym stanie napisał w ciągu nocy dramatyczny list dc Jadwigi, śpiącej w sąsiednim pokoju. To nie tylko najdłuż-j szy list, jaki kiedykolwiek do niej napisał, ale tał wyjątkowy dokument psychologiczny, ukazujący emocjo] nalny stosunek do związku z Jadwigą i ujawniający ukryt kompleks niższego pochodzenia. Wobec tych dwojga arystokratów Witkacy mógł się poczuć parweniuszem jak Wokulski przy Izabeli i Starskim w Lalce. Ten kompleks pogłębiony był na pewno przez wstydliwe poczucie ubóstwa materialnego, które w mniemaniu Witkacego nie powinno mieć dla Jadwigi istotnego znaczenia przy tych bogactwach ducha i różnorodności przeżyć artystycznych ^ oraz intelektualnych, które mógł jej ofiarować jako art sta i niepospolity człowiek. Uczuciu zazdrości zater towarzyszy tu gorycz rozczarowania i odczucie zawodu, i| Jadwiga "zachowała się jak głupia gęś czy też kwot urodzona z księżniczki de Bourbon".
Nie wiadomo, czy Witkacy - zgodnie z zapowiedzią
- wysłał ten list od razu, nie czytając, czy też po otrzeźwieniu postanowił tego nie robić. Całe zdarzenie miało jednak dalsze następstwa. Zazdrość bowiem i towarzysząca jej podejrzliwość nie opuszcza Witkacego. W początkowym okresie Jadwiga często wyjeżdżała do Krakowa, Warszawy i krewnych na wsi. "Staś biedny wyobrażał sobie, że ja jadę do jakiegoś kochanka, co naturalnie nie mogło dobrze wpływać na nasze stosunki. Gdy byłam w Warszawie, prosił swoich przyjaciół, aby mnie śledzili
- co nie miało sensu, bo i tak, gdybym chciała coś przeciw Stasiowi popełnić, nie mogliby tego odkryć"
438
Nota wydawnicza
(Wspomnienia..., s. 78)*. Zapewne tę sprawę Witkacy miał na myśli, pisząc do Kazimiery Żuławskiej: "Przeszedłem różne b. skomplikowane] historie i teraz trochę jest jaśniej. W ogóle koniec mój bliski". Ale niemal jednocześnie zapewnia, iż "walczy z [...] szaloną wprost miłością do Żony i ze samym sobą" (J. Żuławski, Z domu, s. 246-247; listy z 16 VIII i 6-10 IX 1923).
Nie tylko jednak tego rodzaju niesnaski i nieporozumienia, a także zmienne nastroje Witkacego i jego - jak pisze Jadwiga - "piekielnie intensywne życie", za którym nie nadążała, zakłócały pożycie małżeńskie w pierwszym okresie ich związku. W roku 1927 Witkacy z brutalną otwartością wyzna, że pierwsze lata po ślubie były najgorsze w jego życiu: "2 lata kochałem Cię bez wzajemności i byłem b. źle traktowany. 2 lata męczyłem się w okropnych sprzecznościach. A teraz jestem opuszczony" (list 175 z 5 VIII 1927). Prawdopodobnie myślał o tym, o czym Jadwiga pisze z niezwykłą szczerością, decydując się ujawnić najbardziej intymną tajemnicę ich pożycia: "Była jeszcze bardzo ważna przeszkoda w osiągnięciu harmonii w naszym małżeństwie. Staś był erotomanem i więcej niż erotomanem - uważał przeżycia seksualne z osobą kochaną za coś bardzo pięknego i istotnego. Ja, niestety, mimo pozorów "wampa", byłam pozbawiona temperamentu i o ile lubiłam bardzo całować się i pieścić, że się tak wyrażę
* Owym przyjacielem był Leon Reynel, któremu Witkacy wyznaczył rolę detektywa, polecając mu śledzić Jadwigę podróżującą z Warszawy do Krakowa. Następnie pisze doń list z pytaniami: "a) Napisz mi czy ją widziałeś i mówiłeś z nią czy też widziałeś z ukrycia. B. ważne, b) Czy powiedziałeś, że mnie odprowadzałeś. Najlepiej było powiedzieć żeś się na mój pociąg spóźnił. Napisałem do niej do Krakowa że nikt mnie n i e odprowadzał. Może być sprzeczność, c) Czy siadła do tego N 12 na dwóch mężczyzn? Kto był z nią? To że chciała po mnie wyjechać jest faktem i z góry mówiła że może (?) nie zobaczy na koleji" - Całuję Was gdzie chcecie, s. 26; list z 27 VII 1927. Zob. w niniejszym tomie list 14, przypis 2.
440
Nota wydawnicza
"niewinnie", o tyle te poważne sprawy nudziły mnie i męczyły, i znajdowałam w nich mało przyjemności, a nie chciałam udawać, że coś odczuwam. Staś wyobrażał sobie - zupełnie niesłusznie, bo z najbardziej ukochanym człowiekiem w moim życiu nie zaznałam prawdziwej rozkoszy fizycznej, że dlatego nic nie odczuwam, że nie kocham Go i że gdyby na Jego miejscu znalazł się jakiś Savoya lub Wittelsbach, byłoby inaczej. Nie mogłam Go przekonać, że tak nie jest, i dopiero po wielu latach uwierzył, że nie jestem w ogóle 100-procentową kobietą" (Wspomnienia..., cytat według maszynopisu).
Był jeszcze jeden powód, który sprawił, że małżonkowie zdecydowali się na szczególny rodzaj separacji. Wiadomo, że żona uwielbianego przez matkę syna bywa często obiektem jej niechęci. Dla Niny coraz trudniejsze stawało się życie pod wspólnym dachem z apodyktyczną i zaborczą matką, która "była pozbawiona taktu i m.in. o każdej porze dnia i późnego wieczoru wkraczała do pokoju Stasia, a jeśli go tam nie zastała, do mojego. Nawet Stasia to drażniło, a cóż dopiero mnie. W ogóle ciągle ją słyszałam, zaglądała do mnie przez okno, gdy chciała mi coś powiedzieć, tak że stan moich nerwów pogarszał się z dnia na dzień. Naturalnie Staś to odczuwał i albo było mu przykro, albo robił mi wymówki, że nie znoszę jego Matki" (s. 78). Było to przyczyną częstych wyjazdów Jadwigi z Zakopanego do Warszawy i wreszcie powzięcia pod koniec marca 1925 r. ostatecznej decyzji powrotu na stałe do warszawskiego mieszkania przy ulicy Brackiej 23. Odtąd życie ich będzie się toczyć w ustalonym rytmie. Do Warszawy Witkacy będzie przyjeżdżał przeważnie dwa razy w roku - wczesną wiosną i jesienią (nieraz częściej, jeśli były ku temu specjalne powody, np. premiera teatralna, otwarcie wystawy lub sprawy wydawnicze), co miało związek z działalnością Firmy Portretowej. Miesiące letnie i zimowe to bowiem okres napływu
442
Nota wydawnicza
Nota wydawnicza
443
gości do Zakopanego, a więc "większe możliwości na obstalunki portretowe" oraz dogodna pora na wyprawy letnie w góry i wycieczki narciarskie, którymi Witkacy się pasjonował. Nina zaś będzie przyjeżdżać do Zakopanego rzadko (latem lub zimą) i na krótko (zazwyczaj na dwa tygodnie), nieraz dopiero po usilnych namowach męża.
Ta sytuacja nie tylko skomplikowała życie Witkacemu, ale stanowiła również trudne wyzwanie. Musi po prostu zarobić na utrzymanie żony i pokrycie jej wydatków. Niewątpliwie było to istotną przyczyną definitywnego zerwania z tzw. "malarstwem istotnym" i założenia jednoosobowej Firmy Portretowej "S. I. Witkiewicz", której działalność miała się stać głównym źródłem utrzymania rodziny*. Nowa sytuacja narzuca mu nie tylko dyscyplinę pracy, ale i reżim wydatków. Informuje żonę, kogo portretował i jakie otrzymał honorarium, a także skrupulatnie sporządza rachunki. "Robię czasem 2 portrety dziennie (po 50) lub l za 100 [...]. Po takim dniu jestem niezdolny do niczego. [...] Dotąd zarobiłem 680 zł, z tego 450 posłałem Matce" (list 26 z 17 XI 1924). Niekiedy - jak w grudniu 1925 r. - położenie stawało się tak dramatyczne, że całkiem realne wydawało się niebezpieczeństwo bankructwa i eksmisji z wynajmowanego pensjonatu. Zapobiegł temu Leon Reynel, niezawodny przyjaciel, który spiesząc z pomocą, często ratował Witkacego z podobnych opresji**.
* Pisał do Żuławskiej: "Z malarstwem istotnym zerwałem. Tylko portrety za gotiu" (J. Żuławski, Z domu, s. 252; list z 14 X 1925).
** Reynel zaangażował się także w sprawę "wylansowania" dramatów Witkacego w Paryżu, czego mieli się podjąć dwaj francuscy pisarze Jean de La Hire i Edmond Cazal, dla których Jadwiga Strzałkowska przetłumaczyła kilka jego sztuk. Witkacy łączył z tym wielką nadzieję na sukces i gruntowną zmianę swej sytuacji materialnej, ale okazało się, że padł ofiarą oszusta. Jean de La Hire wymyślił swego wspólnika i wyłudził od Witkacego sporą sumę, którą pożyczył mu Reynel (zob. list 28, przypis 4).
Mimo nieustannych kłopotów finansowych Witkacy usiłuje regularnie wywiązywać się ze swoich zobowiązań wobec żony. Ona zaś stara mu się pomóc, stając się pełnomocnikiem jego spraw i interesów w Warszawie. Kontaktuje się z redakcjami czasopism, z wydawcami, z osobami, które są właścicielami jego obrazów i malowanych przezeń portretów, kiedy trzeba je przekazać na wystawę, egzekwuje zaległe należności za wykonane portrety, przepisuje na maszynie jego utwory, robi korektę artykułów. Jest pierwszym czytelnikiem większości tekstów literackich i publicystycznych męża - czytelnikiem, którego wrażenia z lektury i oceny miały dlań duże znaczenie. Witkacy czyni ją często powiernikiem swoich różnych spraw osobistych, nieraz bardzo intymnych, związanych również z tajnikami twórczości. Dzięki temu możemy dokładnie prześledzić proces tworzenia Pożegnania jesieni, z którym Witkacy boryka się przez cały rok 1926. Zwierzając się Jadwidze z rozmaitych kłopotów, jakie mu nastręcza pisanie, czyni ją nie tyle świadkiem, co współuczestnikiem swoistego doświadczenia, mającego wykazać, w jakim stopniu proces twórczy uzależniony jest od stanu organizmu, jaki wpływ ma na to kondycja psychofizyczna autora, jego samopoczucie i nastrój, zależne m.in. od stosowanych używek, trybu życia, sposobu odżywiania, warunków zewnętrznych itp. Oto kilka fragmentów ilustrujących tę sprawę, która w twórczości portretowej znalazła wyraz w tzw. szyfrze, dokumentującym aktualny stan psychiczny artysty:
- "Nie piję nawet piwa i jest lepiej, i nie będę, ale palę, bo pisać inaczej trudno, a wpadłem w szał i walę okropne rzeczy: homococo Atanazego z Łohoyskim" (26 VII 1926);
- "Żyję w zupełnej abstynencji płciowej według rady pułkownika Sikorskiego [...] Całą energię wpuszczani
Nota wydawnicza
444
Nota wydawnicza
445
w powieść, 6-ty rozdział. Szalone trudności [...] Palę i nic to mi nie szkodzi" (28 VII 1926);
- "Dziś pisałem mało, bo głód zupełny. Tylko Yichy" (30 VII 1926);
- "Jestem trochę osłabiony po głodówce. 36 godzin nic, a dziś tylko kawa z sucharkami i talerzyk poziome-czek. Czekam obiadu jak zbawienia. Zimno piekielne i deszcz ulewny leje. Mimo to zgrabiałymi rękami i zde-fosforowanym mózgiem pisałem powieść" (31 VII 1926);
- Wczoraj zapaliłem, Naj. Nineczko, bo nie mogłem wybrnąć z powieści. Dziś za to opisałem pobyt Heli iAtanazego w Indiach w sposób dość intensywny. [...] Całą energię pełciową wpuszczam w ten rękopis. Ale boję się, żebym nie przesolił" (22 VIII 1926).
"Małżeństwo nasze nie było szczęśliwe". Ta ocena Jadwigi oddaje głęboką, choć gorzką prawdę o ich związku, który przysporzył im - zwłaszcza w pierwszym okresie - sporo cierpień, przykrych przeżyć i bolesnych doświadczeń. Dla Jadwigi na pewno najtrudniejszym z nich było usunięcie ciąży w listopadzie 1925 r. Zadecydował o tym Witkacy, a jej nie pozostawało nic innego, jak się z tym pogodzić, skoro niebacznie podczas oświadczyn przyjęła jego warunek, iż nie będą mieli dzieci. Jakie kierowały nim motywy? Było ich co najmniej kilka. Obawa przed posiadaniem dzieci wynikała na pewno z jego katastroficznej wizji przyszłości, która w dużej mierze stanowiła konsekwencję diagnozy współczesności jako czasów gwałtownych przeobrażeń społecznych i obyczajowych, upadku tradycyjnych wartości i relatywizmu moralnego. W takich czasach chęć posiadania dziecka to brak poczucia odpowiedzialności za jego dalsze losy, to rodzaj występku etycznego, skoro przyjdzie mu żyć w społeczeństwie "zbydlęconym", pozbawionym podstawowych atrybutów człowieczeństwa. Nic dziwnego, że w jednym z li-
stów otwarcie wyzna, że wychowanie syna w dzisiejszych czasach jest "piekielnie trudnym zadaniem"*.
Innym powodem mógł być po prostu lęk przed zasadniczą zmianą swojej sytuacji po przyjściu dziecka na świat, oznaczającej ograniczenie swobody i zapewne nieuniknione kompromisy w twórczości, wymuszone koniecznością utrzymania rodziny. Ale był chyba jeszcze jeden głęboko ukryty motyw psychologiczny, związany z doświadczeniami rodzinnymi, które "zapadły w jego psychikę jeszcze w latach dziecinnych oraz w okresie młodzieńczym" i - jak pisze Rytard - "obciążały go nieznośnie swym balastem. [...] nosił on w sobie ukryty, zadawniony żal do ojca za jego romans z panią Dembowską. [...] w owej dość ponurej i skomplikowanej historii najbardziej skrzywdzoną osobą była pani Witkiewiczowa. Staś darzył ją głębokim uczuciem synowskim, gorąco przez nią odwzajemnianym. Historia z Dembowską zatruła długi okres jej życia. W tej ciężkiej atmosferze wzrastał i dojrzewał młody Witkiewicz i stąd pochodził jego krytyczny, osobliwy stosunek do problemu małżeństwa" (Witkacy, czyli o życiu po drugiej stronie rozpaczy, w: Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca. Księga pamiątkowa pod red. T. Kotarbińskiego i J.E. Płomieńskiego, Warszawa 1957, s. 271). Kto wie, czy obawa, że w jego małżeństwie może się powtórzyć podobna historia, która zaciąży na psychice dziecka, nie stała się powodem świadomej rezygnacji z ojcostwa, do którego zresztą nie był w pełni dojrzały ani emocjonalnie, ani mentalnie. W jakieś mierze świadczą o tym listy z listopada 1925 r., kiedy Nina poddała się zabiegowi, a on nawet nie mógł być w tym czasie w Warszawie, bo uwikłał się w sprawę honorową z Karolem Stryjeńskim. Nieco przejęty pisze
* W 1935 r. napisze do Hansa Corneliusa: "Teraz jestem od dwudziestu lat żonaty [sic!], bez dzieci na szczęście, gdyż odpowiedzialność za nie doprowadziłaby mnie do szaleństwa" - Listy do Hansa Corneliusa. Przełożył S. Morawski, "Dialog" 1978, nr 5, s. 90 (list z 26 VII 1935).
Nota wydawnicza
446
Nota wydawnicza
447
zatem do Jadwigi: "Za powodzenie Twojej operacji nie palę już 4^ dzień i czuję się z tym daleko lepiej. Bardzo czekam wiadomości. Ciekawym jest, jakich wrażeń doznasz od narkozy. Podobno wielkich cierpień nie ma i to mnie pociesza" (14 XI1925). W kolejnym liście wyzna z rozbrajającą szczerością: "Całuję Cię, moja biedna męczennico miłości. Czy uczucia erotyczne nie zaczynają się w Tobie budzić? B. cierpię za Ciebie, ale już samym koniuszkiem duszy, bo sam jestem jak jedna wielka dupa wołowa" (16 XI 1925). Sprawa ta nigdy już nie powróci w ich korespondencji. Przemilcza ją także Jadwiga w swoich wspomnieniach, choć wiadomo, że kryła w sercu żal do Witkacego, co zaświadcza w pięknym wspomnieniu o niej Jerzy Lovell, który po wojnie miał okazję wielekroć z nią rozmawiać*.
Najtrudniejszym problemem jednak, z którym musieli się zmierzyć w pierwszym okresie małżeństwa, była sprawa wierności i zdrady. "Kiedy odkryłam, że Staś mnie zdradza, byłam w rozpaczy i zaraz powiedziałam mu o tym, że wiem i że wobec tego trzeba będzie się rozstać, bo nasze małżeństwo może mieć sens jakiś jedynie przy wzajemnej miłości, wobec tego, że nie mamy ani własnego domu, ani dzieci - tych ogólnie wiążących okoliczności. Długo rozmawialiśmy płacząc oboje, skończyło się na tym, że Staś obiecał mi wierność, bylebym tylko nie opuszczała go, bo - jak się wyraził - żyć beze mnie nie może. Jakiś czas był spokój, ale wkrótce rozpoczęło się wszystko na nowo. Mimo tych zdrad Staś twierdził stale, że mnie kocha i zresztą dawał tego dowody, ale musiał mieć jakąś zmianę, i to z kobietą odczuwającą w pełni rozkosz. I tak to trwało, ale coraz więcej było kobiet w jego życiu, aż wreszcie przestaliśmy być małżeństwem, tylko dobrymi przyjaciółmi" (J. Witkiewiczowa, Wspomnienia..., s. 79).
* J. Lovell, Pani Jadwiga (Opowieści krakowskie), "Życie Literackie" 1983, nr 18, s. 8; przedruk w: Jak ukradłem duszę, Warszawa 1985.
Lata 1927-1928 to okres niemal całkowitej separacji, która obojgu, a zwłaszcza Witkacemu, mocno doskwiera i staje się powodem prawdziwych cierpień. Jadwiga pozostaje jednak nieczuła na jego błagalne prośby o porozumienie i przyjazd do Zakopanego. Odmawia mu także zgody na zatrzymanie się w jej mieszkaniu podczas pobytu w Warszawie, co zmusza go do szukania tymczasowego locum u przyjaciół. Możliwość rozwodu autentycznie go przeraża. Pisze zatem niemal codziennie, zapewniając nie tylko o swej miłości, ale przede wszystkim starając się przekonać ją o znaczeniu ich związku dla nich obojga. Kolejne listy i telegramy dobrze oddają emocjonalną temperaturę tej osobliwej psychomachii małżeńskiej. "Jestem w stanie ostatecznej rozpaczy. [...] Błagam Cię, przyjedź" (15/16 II 1927); "Nie masz pojęcia, jak cierpię nad tym wszystkim i jak jestem do Ciebie przywiązany" (19 V 1927); "...kocham Ciebie i nie chcę się rozstać z Tobą" (6 VII 1927); "Jestem do Ciebie strasznie przywiązany i życie bez Ciebie jest dla mnie nieznośne" (12 VII 1927); "Błagam Cię, pogódź się ze mną i bierz mnie takim, jakim jestem" (18 VII 1927). "...błagam Cię na wszystko, nawróć się na mnie" (5 VIII 1927); "Chciałem zachować Ciebie do końca życia. Ale poczucie łańcucha zależy nie ode mnie, tylko od Ciebie także. [...] Nie wiem, co bym dał, aby się pogodzić z Tobą. A jednocześnie tak się boję strasznie, żebyśmy nie poczuli się źle. Trzeba zrobić eksperyment tego życia na nowych podstawach, bo teoretycznie do niczego nie dojdziemy" (12 VIII 1927); "Potwornie Cię wprost kocham i tęsknię za Tobą. Nie masz pojęcia, jakie parszywe jest moje życie bez Ciebie" (19 X 1927); "Jeśli mnie opuścisz, zginę. Musimy się pogodzić" (5 XII 1927); "Nie mogę bez Ciebie żyć i ciągle płaczę. Jestem w zupełnej rozpaczy (z czysto egoistycznych powodów), a jeśli do tego pomyślę, że Ciebie krzywdzę i że Ty cierpisz przeze mnie, to kiszki mi się rozrywają. To śmieszne,
Nota wydawnicza
Nota wydawnicza
448
449
ale pisząc ten list, płaczę jak bóbr. Nie opuszczaj mnie, bo się zabiję albo zwariuję" (6 XII 1927); "...błagam Cię na wszystko, nie opuszczaj mnie, o ile nie chcesz mieć zbyt wiele na sumieniu" (7 XII 1927).
Krótki pobyt Witkacego w Warszawie w listopadzie 1927 roku i zgoda żony, aby zatrzymał się u niej do końca miesiąca, na tyle poprawia ich stosunki, że możliwy jest pod koniec stycznia 1928 r. jej przyjazd na dłużej do Zakopanego. Z pewnością porozumieli się wtedy co do warunków, na jakich ma nadal trwać ich małżeństwo. Jadwiga musiała ostatecznie pogodzić się z jego prawem do całkowitej swobody, co pozwoli mu nawet informować ją otwarcie o swoich kolejnych romansach.
Dziwnym przypadkiem wśród listów do żony zachowała się kartka z kalendarza z lutego 1929 roku. Pod datą 24 tego miesiąca - a więc w dniu swoich urodzin - Witkacy zanotował wykonanie portretu Czesławy Oknińskiej-Ko-rzeniowskiej. "Gdy mi Staś pokazał jej portret, powiedziałam zaraz: "Widzę, że uciułałeś sobie nową kobietę". Staś roześmiał się na to, ale nie zaprzeczył" (J. Witkiewi-czowa, Wspomnienia..., s. 79). Wraz z poznaniem Czesi w j ego życiu otworzył się nowy rozdział, bez wątpienia bardziej dramatyczny i trudniejszy niż dotychczasowy. Przyniesie mu wiele cierpień, napięć i udręki, a zakończy się wczesnym rankiem 18 września 1939 roku.
II. LISTY WITKACEGO DO ŻONY
"A - jeśli tak, to nie mogę o tym pisać, ponieważ nie chcesz spalić moich listów. A jeśli komu po śmierci mojej do rąk wpadną, będę skompromitowany (i Ty także), że o takich rzeczach musiałem pisać do Żony (!)" (list z 25 VII 1925). Jadwiga - mimo próśb Witkacego - listów nie niszczyła. Schowane przez nią w piwnicy domu przy
ul. Grójeckiej 40 cudem ocalały w czasie Powstania Warszawskiego i nie zostały potem rozgrabione, jak wiele innych rękopisów Witkacego. "Trudno powiedzieć, czy to sam Witkacy zmienił zdanie osobiście - choć zza grobu - czuwając nad zachowaniem swoich listów, czy też sprawił to Duch Dziejów - jest faktem, że jesteśmy dziś szczęśliwymi spadkobiercami dokumentu, który nie tylko nie "kompromituje" autora, ale przeciwnie - stanowi jedno z najbardziej fascynujących dzieł literackich epoki, a bodaj czy nie najbardziej fascynujące dzieło autora Szewców i Nienasycenia" (A. Micińska, Autoportret na wystawę pośmiertną. Nieznane listy St. L Witkiewicza do żony Jadwigi, "Przekrój" 1982, nr 1916, s. 7).
Korespondencja Witkacego z żoną (Niną, Nineczką) zawiera 1278 listów, kartek pocztowych, widokówek i telegramów* i obejmuje cały okres ich małżeństwa - od pierwszego listu z 21 marca 1923 r. do ostatniego, wysłanego 24 sierpnia 1939 r. Niestety, nie zachował się ani jeden list Jadwigi.
Wspólne ich pożycie w Zakopanem trwało krótko, niespełna dwa lata (z krótszymi lub dłuższymi przerwami,
* W numeracji bibliotecznej korespondencja liczy 1258 jednostek. Anna Micińska opracowując ją do wydania skorygowała kolejność niektórych listów i zmieniła ich numeracje, którą uwzględniamy w niniejszej edycji. Nie mamy pewności, że jest to zbiór kompletny, bo niekiedy w korespondencji następują przerwy (np. w roku 1928) nie spowodowane jednak tym, że małżonkowie byli razem. Ostatnio pracownicy Książnicy Pomorskiej, porządkując papiery Marii i Stefana Flukowskich, odnaleźli w nich pocztówkę Witkacego z widokiem Morskiego Oka następującej treści:
"21/ IX. List do W. wysłałem. Całuję Cię b. i przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Całej Rodziny (z wyjątkiem Jurka oczywiście). Od 4/X jestem dla Ciebie.
CB. T. W."
Adres: Pani / Jadw. Witkiewiczowa / u PP. Kossaków / Plac Kossaka, 5/ Kraków.
Niestety, stempel na pocztówce jest zatarty i trudno ją dokładnie zlokalizować w czasie.
Nota wydawnicza
451
450
Nota wydawnicza
kiedy Jadwiga wyjeżdżała do Warszawy lub do swoich krewnych). Od wiosny 1925 r. mieszka już na stałe w Warszawie, a Witkacy w Zakopanem. "Stąd korespondencja, której sama obfitość (bywały okresy, w których Witkacy pisał niemal codziennie, alarmując o równie częste wiadomości) dowodnie świadczy o wzajemnej potrzebie kontaktu, dzielenia życia w każdym z jego - od najbardziej zawikłanych do najdrobniejszych - przejawów, wymiany myśli i przeżyć. Informacje o spotkaniach i rozmowach z ludźmi, podejmowanych i kończonych pracach malarskich, literackich i filozoficznych, stanie zdrowia, dystrak-cjach, projektach etc. składają się na tkankę faktograficzną tych listów; dla badacza biografii Witkiewicza źródło bezcenne i niezastąpione, pozwalające odtworzyć niemal tydzień po tygodniu kalendarium najbujniejszych szesnastu lat życia i twórczości wielkiego męża "Naj droższej Nineczki"" (A. Micińska, Autoportret "Alcoforado". O korespondencji Stanisława Ignacego Witkiewicza, NaGłos" 1992, nr 8; przedruk w tejże: Istnienie Poszczególne: Stanisław Ignacy Witkiewicz, Wrocław 2003, s. 274).
Bez wątpienia wartość faktograficzna tej korespondencji decyduje o jej doniosłym znaczeniu. Jest to jednak nie tylko intymny dziennik artysty, pozwalający poznać jego prywatne życie, ale także wyjątkowy dokument psychologiczny, nie dający się porównać z niczym innym w naszej literaturze. "Jest bowiem zdumiewające - pisze Anna Micińska - jak bardzo Witkacy w tej korespondencji jest szczery, jak bardzo i do końca wobec żony otwarty. Bez żadnej pozy, masek, min i grymasów - wie, że go żona zna jak zły szeląg i niczego pod jej chłodno-przyjaznym wzrokiem "zaudawać" nie zdoła, zresztą nie chce - objawia się oto czytelnikowi tych listów Witkacy nie tyle w pantoflach, co obnażony, nie w sensie ekshibi-cjonistycznym zresztą, lecz po prostu najbardziej intymnym. Nie ukrywa przed żoną niczego. Ani "papojek"
i "orgii", choć wie, że Nina tego nie cierpi, ani kolejnych romansów, które nauczył ją tolerować i znosić. Z równą bezpośredniością opisuje przygodę z bąkiem, który w lesie uciął go w przyrodzenie, lepszy lub gorszy stan hemoroidów, co najgłębsze stany depresji psychicznej i samobójcze myśli, które nie przestają go dręczyć. Strony nacechowane niespożytą, rozsadzającą wszystkie ramy i normy witalnością, wspaniałym poczuciem humoru, ludycznym stosunkiem do świata i ludzi rozbrykanego "mężyka-Wit-kasieńki" sąsiadują w tej korespondencji ze stronami świadczącymi o najwyższym wysiłku intelektualnym, gorączkowym napięciu emocji i bezmiarze metafizycznego cierpienia filozofa, który nie przestaje się zmagać z "po-jęciami i twierdzeniami implikowanymi przez pojęcie Istnienia"... W rezultacie - nieprzeparta spontaniczność i autentyzm tych listów, rozwibrowanych zmianami tonacji i nastrojów, sprawiają, że pochylony nad nimi czytelnik daje się w nie wciągnąć bez reszty. W poczuciu, że oto po raz pierwszy tak istotnie, tak do końca obcuje z człowiekiem, którego wiele twarzy już widział lub przeczuwał, lecz żadnej tak bardzo prawdziwej - czyta jego listy do żony jak fascynujący romans literacki, tym bardziej że pisany tak bardzo właściwym Witkacemu, nie-podrabialnym i z żadnym innym nieporównywalnym językiem. Językiem, w którym najcieńsza finezja przeplata się z rabelaisowską rubasznością i dosadnością, kipiącym humorem, w którego rozżarzonej i rozbulgotanej magmie jak bąble pękają najdziksze pomysły i wymysły słowotwórcze, ortograficzne i składniowe, giętkim do akrobatycznych łamańców, lecz przecież zawsze posłusznym myślącej głowie i jej dyscyplinie się poddającym" (Autoportret "Alcoforado"..., s. 275).
Stały kontakt korespondencyjny z żoną był dla Witkacego w trudnych okresach życia rodzajem autoterapii psychologicznej. Jak lekarzowi psychoanalitykowi zwie-
452
453
Nota wydawnicza
Nota wydawnicza
rza się jej z najintymniejszych przeżyć i uczuć. Raz po raz dokonuje wiwisekcji swoich stanów psychicznych i bez żenady opisuje każdą dolegliwość fizyczną. Jego zmaganie się z własną psychiką i ciałem staje się dominującym wątkiem korespondencji po roku 1930. Żona odgrywa wtedy rolę zaufanego spowiednika, najbardziej oddanego i wyrozumiałego, któremu bez obawy można się zwierzyć z najskrytszych myśli i najwstydliwszych doznań. Przyjacielski związek z Jadwigą staje się dlań mocnym oparciem, ułatwiającym przetrwanie najtrudniejszych momentów i kryzysowych sytuacji.
Tłem tej korespondencji jest Zakopane. Witkacy informuje żonę o ważniejszych wydarzeniach artystycznych i towarzyskich, powtarza plotki, opowiada o skandalach, charakteryzuje przyjaciół i znajomych, ujawnia szczegóły z ich życia osobistego i rodzinnego, nie szczędząc niektórym dowcipnych lub zjadliwych uwag. Dowiadujemy się, z kim się spotkał, kogo portretował, kto go do siebie zaprosił, z kim się wybrał na wycieczkę i z kim się upił, kto mu się naraził i z kim zerwał stosunki. Pojawia się tu cała galeria postaci zarówno ze środowiska zakopiańskiego, jak i licznych przyjezdnych - znanych artystów, pisarzy, aktorów, a także lekarzy, oficerów, prawników, profesorów, polityków oraz wielu krewnych Witkacego. Ale głównym bohaterem jest oczywiście on sam.
Wyłania się z tej korespondencji, podobnie jak z listów do innych osób*, obraz człowieka wyraźnie odmienny od tego, jaki ukształtował się pod wpływem negatywnej legendy utrwalonej przez wspomnienia i opowieści osób, które go znały**.
* Zob. J. Degler, Listopisanie Witkacego, w: Witkacy w Polsce i na świecie. Redakcja M. Skwara, Szczecin 2001, s. 367-386.
** Zob. A. Z. Makowiecki, Trzy legendy literackie. Przybyszewski. Witkacy. Gałczyński, Warszawa 1980.
Wiele spośród nich ukazuje Witkacego jako człowieka niezbyt zrównoważonego, a nawet chorego psychicznie, czyli - jak sam o sobie mówił - "wariata z Krupówek", na poły błazna, na poły dziwaka, którego życie upływało na pijaństwie, orgiach narkotycznych, szokowaniu opinii prowokacyjnym i ekstrawaganckim zachowaniem*. To prawda, że jednym z wątków, który przewija się przez całą korespondencję, jest nieustanna walka ze swoimi słabościami i nałogami (przede wszystkim z paleniem papierosów) i że kolejnym "upadkom", czyli porażkom w tej walce, towarzyszą mocne postanowienia poprawy i rozpoczęcia "Nowego Życia" lub "Nowego Życia na Wielką Skalę", ale dominuje obraz zgoła odmienny. Obraz człowieka borykającego się z różnymi przyziemnymi sprawami, niedostatkiem, nasilającymi się kłopotami ze zdrowiem i niemocą twórczą oraz ciężko pracującego na życie, bynajmniej jednak nie szaleńca, lecz osobnika uporządkowanego, który niemal każdy dzień miał dokładnie zaplanowany. W liście do żony z 8 września 1936 pisał: "Jestem facetem tak cudownie zorganizowanym, mimo
* W Przedmowie do broszury o narkotykach wykpił krążące o nim opinie i plotki: "Również przeczę przy sposobności, jakobym oddawał się homoseksualizmowi, do którego czuję wstręt najwyższy; jakobym żył płciowo z moją syjamską kotką Schyzią (Schizofrenią, Isottą, Sabiną, którą bardzo lubię, ale nic poza tym) i jakoby nierasowe zresztą kocięta z niej zrodzone były do mnie podobne; jakobym miał stragan portretowy na Wystawie Poznańskiej i robił dziesięciominutowe portrety po dwa złote (czego te dranie nie wymyślą!); jakobym był blagierem i rzucał się na kobiety przy lada sposobności; jakobym uwodził mężów żonom, chodził we fraku (nigdy nie miałem fraka w ogóle) na Giewont, pisał sztuki sceniczne dla kawału, nabierał i kpił, i nie umiał rysować. Wszystko to są plotki wymyślone przez jakieś obskurne baby, kretynów i idiotów, a nade wszystko przez draniów chcących mi zaszkodzić. Odpieram te znane mi plotki i z góry te wszystkie, które krążyć jeszcze o mnie w Zakopanem i jego przysiółkach będą. Szlus" - Dzieła zebrane. [Tom 12:] Narkotyki. Niemyte dusze. Opracowała A. Micińska, Warszawa 1993, s. 12.
454
455
Nota wydawnicza
Nota wydawnicza
piekielnego chaosu zewnętrz[nego], począwszy od programu dnia, lektury, pisania i rysowania, aż do gaci, przewożenia ołówków i leczenia się (y compris piwo i popojki, a nawet "miłość"), że naprawdę będzie szkoda, że taka organizacja może przedwcześnie zginąć, nie mogąc opanować nędzy materialnej". Nie było w tych słowach cienia megalomanii. Listy to potwierdzają, dając jednocześnie wyobrażenie zarówno o rozmiarze wysiłku, którym okupiona była chęć sprostania wyznaczonym sobie zadaniom twórczyni, jak i o wielkim trudzie, z jakim musiał pokonywać przeciwności codziennego życia.
III. WOKÓŁ KORESPONDENCJI WITKIEWICZA Z ŻONĄ
Jadwiga Witkiewiczowa zmarła 28 grudnia 1968 r. w Warszawie i zgodnie z ostatnią wolą została pochowana na Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem. Większość rzeczy osobistych, pamiątek, kilka portretów, wielki zbiór fotografii, kilka rękopisów i maszynopisów Witkacego oraz całą jego korespondencję przekazała w testamencie Marii i Stefanowi Flukow-skim, którzy byli jej najbliższymi przyjaciółmi i przez cały okres powojenny troskliwie się nią opiekowali oraz pomagali w załatwianiu spraw bytowych*. W latach osiemdziesiątych Halina Leszczyńska, córka Flukowskiej z pierwszego małżeństwa, umieściła na grobie Jadwigi
* Świadectwem tej przyjaźni jest obfita korespondencja Jadwigi z Flu-kowskimi, znajdująca się w Książnicy Pomorskiej w Szczecinie (sygn. 824), z której "z przerażającą oczywistością wyłania się obraz nędzy, w której żyła po wojnie wdowa po Witkacym - jej strach o podstawy bytowania, udręki mieszkaniowe, starania czynione w rozmaitych urzędach o możliwość drukowania spuścizny po mężu" - M. Skwara, Szczecińskie Witkacjana, Szczecin 1999, s. 7.
tablicę pamiątkową z następującą inskrypcją: "Ona ocaliła spuściznę literacką St. I. Witkiewicza z pożogi wojennej. Chwała jej za to!".
Maria Flukowska po śmierci męża (zm. 8 V 1972) postanowiła przekazać całą korespondencję Witkacego z żoną - zgodnie z jej wolą wyrażoną w testamencie - do Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu*. Niespodziewanie jednak zmieniła decyzję i w maju 1975 roku oddała listy, a potem większość rzeczy i archiwum Jadwigi do Biblioteki Publicznej im. Stanisława Staszica w Szczecinie (obecnie Książnica Pomorska) ze względu na związki Flukowskiego z tym miastem**. Listy zostały poddane konserwacji i oprawione; opatrzone sygnaturą akcesyjną 479, znajdują się w Dziale Rękopisów biblioteki szczecińskiej. Tuż przed swoją śmiercią Jadwiga przekazała Marii Flukowskiej ustną dyspozycję, aby listy Witkacego "nie były nie tylko publikowane, ale udostępniane badaczom-witkacologom co najmniej przez 20 lat po jej śmierci" (H. Leszczyńska, W obronie M. i S. Flukowskich, "Życie Literackie" 1981, nr 49, s. 13).
* Ręcznie sporządzony przez Witkiewiczowa trzystronicowy testament znajduje się w Dziale Rękopisów Książnicy Pomorskiej (sygn. 824). Fragment dotyczący rękopisów brzmi następująco: "Listy Stasia do Ossolineum lub Narodowej Bibliotece. W dolnej szufladzie jest sporo papierów po Stasiu - luźne kartki, notatki - też dać do Biblioteki". Zawartość tej szuflady oraz kilkadziesiąt fotografii M. Flukowska przekazała do Ossolineum (zob. J. Degler, Nieznane notatki Witkacego, "Przekrój" 1988, nr 2229, s. 8-9, 12).
** Ich pełny wykaz podaje M. Skwara w Szczecińskich Witkacjanach, s. 13-15. Oprócz archiwum Witkiewiczowej Książnica Pomorska posiada listy Witkacego do Heleny Czerwijowskiej, jej pamiętnik oraz korespondencję Witkacego z księdzem Henrykiem Kazimierowiczem (druk w opracowaniu M. Skwary w Szczecińskich Witkacjanach, s. 38-54). W Książnicy od 1977 r. znajduje się "Sala Stefana Flukowskiego", w której umieszczono m.in. ulubiony stolik do pracy Witkacego, ocalony przez jego żonę.
457
Nota wydawnicza
\icza
W roku 1979 Anna Micińska, dzięki uprzejmości dyrektora Książnicy, Stanisława Krzywickiego, przeczytała listy Witkacego i wszystkie ręcznie przepisała. Dwa lata później, w listopadzie 1981 roku, wygłosiła o nich referat na międzynarodowej konferencji witkacologicznej w Brukseli, z którego dowiedzieliśmy się o charakterze korespondencji Witkacego i jej ogromnym znaczeniu dla poznania jego biografii*. Z odpisów sporządzonych przez Micińska korzystało potem wielu badaczy, a także Jerzy Jarocki, przygotowujący scenariusz przedstawienia o Witkacym. Dzięki tym listom było możliwe opracowanie dokładnej kroniki życia i twórczości autora Szewców, która ukazała się w Witkiewiczowskim zeszycie "Pamiętnika Teatralnego" (1985, z. 1-4). W Państwowym Instytucie Wydawniczym Anna Micińska złożyła propozycję wydania w jednym tomie wyboru listów i rozpoczęła pracę nad nimi. Okazało się jednak, że zadanie jest wyjątkowo skomplikowane i z pewnością o wiele trudniejsze od edycji korespondencji innych pisarzy. Nic dziwnego zatem, że praca się przeciągała, a zasadniczy jej cel, sformułowany powtórnie w roku 1992 - pełne wydanie krytyczne w ramach Dzieł zebranych - oddalał się w czasie, co narażało Micińska na ataki w prasie i zarzuty "zawłaszczenia" korespondencji Witkacego**.
* Zob. A. Micińska, Une oeuvre inconnue de Witkacy: są correspon-dance, w: "Cahier Witkiewicz" nr 4: Actes du colloąue International " Witkiewicz" de Brwcelles, novembre 1981. Redaction et traductions: Alain van Crugten, Lausarme 1982, s. 7-17; wersja polska: Autoportret "Alcofo-rado". O korespondencji Stanisława Ignacego Witkiewicza, "NaGłos" 1992, nr 8, s. 73-83.
** Zob. J. Siedlecka, Najdroższa Nineczko, "Pani" 1995, nr 5 (polemika z tym artykułem: A. Micińska, Do diabła z tymi problemami, "Gazeta Wyborcza" 5 VI 1995, s. 11; odpowiedź J. Siedleckiej, Makatka z Witkacym, "Gazeta Wyborcza" 12 VII 1995, s. 9); K. Kąkolewski, Przewrotność historii. Męczeństwo Joanny S., "Czas Krakowski" 1995, nr 202, s. 10; J. Siedlecka, Mężowitkaś, w: tejże, Wypominki, [b.m.w.] 1996, s. 79-99 (tu
459
458
Nota wydawnicza
Nota wydawnicza
Tymczasem wokół listów do żony narastała legenda, do której przyczyniały się zarówno drukowane fragmenty, jak i towarzyszące temu polemiki.
Klauzulę niepublikowania listów przez dwadzieścia lat złamał Jan Stanisław Witkiewicz, ogłaszając kilka z nich w 1981 roku (Listy Witkacego do żony, "Życie Literackie" 1981, nr 20). Sposób przygotowania tej publikacji i towarzyszący im komentarz poddała druzgocącej krytyce Anna Micińska, która jednocześnie oświadczyła, iż czuje się zwolniona z przyrzeczenia danego dyr. Stanisławowi Krzy-wickiemu, że nie tylko nie opublikuje listów "ani w całości, ani w wyimkach", ale nawet nie ujawni publicznie ich znajomości (Wsprawie listów do żony: powiem wszystko - nie mam nic do ukrycia, "Życie Literackie" 1981, nr 40, s. 12-13)* i ogłosiła osiem listów w "Przekroju" (1982, nr 1916). Z podobnej możliwości korzystały w następnych latach inne osoby, publikując fragmenty listów lub ich wybór, często z licznymi błędami i bałamutnymi komentarzami. Pojawiło się także kilka artykułów, omawiających korespondencję Witkacego z żoną i dzieje ich małżeństwa**^ sierpniu 1988 r. Studio Teatralne Dwójki pokazało spektakl Listy do Niny w reżyserii Ryszarda Majora,
fragmenty kilkunastu listów); Pisarskie powidoki. Z Joanną Siedlecką rozmawia K. Masłoń, "Rzeczpospolita" 1997, nr 15 (polemika: J. Degler, Szczerość do granic ekshibicjonizmu, "Rzeczpospolita" 1997, nr 45); K. Andrzejewska, Kolejny witkacowski skandal. Rozmawiamy z Joanną Siedlecką, dziennikarką i pisarką, "Kulisy. Express Wieczorny" 1997, nr 68 (tu odpowiedź A. Micińskiej, Nie muszę się przed nikim z tego tłumaczyć)', J. Siedlecka, Mężuś do Stworzonka, "Życie" 21 X 1999.
* J. S. Witkiewicz, polemizując z Micińska, wyjaśnił, że pracownicy biblioteki nie tylko udostępnili mu listy, nie informując o żadnym zakazie publikacji, ale kilka z nich pozwolili zabrać do domu, aby mógł je przepisać - Listów Witkiewicza ciąg dalszy, "Życie Literackie" 1981, nr 49, s. 13.
** Zob. U. Orman, Listy waryata z Krupówek, "Gazeta Krakowska" 1985, nr 185; J. Frydrykiewicz, Zapis z codzienności, "Perspektywy" 1888, nr 25, s. 23-24 (tu fragmenty kilkunastu listów).
przygotowany przez szczeciński ośrodek telewizyjny (zob. D. Buchwald, Stanisław Ignacy Witkiewicz. "Listy do żony", "Antena" 1988, nr 34).
WYDANIA*
1. Jan Stanisław Witkiewicz, Listy Witkacego do żony, "Życie Literackie" 1981, nr 20 (17 V), s. l, 8-9. Listy: 13/14 V 1923; 9 XI 1925 (błędnie datowany na styczeń 1926); 20 VII 1926 i fragmenty kilku innych.
2. Anna Micińska, Autoportret na wystawę pośmiertną. Nieznane listy St. I. Witkiewicza do żony Jadwigi, "Przekrój" 1982, nr 1916 (28 II), s. 7-9. Listy: 20 VII 1926; 13 V 1927; 7 X 1929; 15 VIII 1930; 12 IV 1934; 28 IX 1936; 3 V 1938; 14 VI1939 (przedruk listów w programie teatralnym do premiery Gyubala Wahazara w szczecińskim Teatrze Współczesnym, 25 III 1983; podał do druku Stanisław Krzywicki).
3. Szczecińskie Witkacjana. Wybór: Jerzy Jurczyk; przypisy: Andrzej Gass, "Sztuka" 1985, nr 2-3, s. 20-26. Listy: 21 III 1923; 25 III 1923; 3/4 IV 1923, 11 IV 1923; 8 X 1923; 14 X 1923; 31 VII 1925; 16 VIII 1925; 25 VIII 1925. Ponadto listy do Witkiewicza od Jana F. Drewnowskiego (7 VII 1938), Tadeusza Peipera (25 VI 1925), Romana Ingardena (13 IV 1936), ks. Henryka Kazimierowicza (13 V 1932).
4. Witkacy w Szczecinie. Do druku podał Jerzy Jurczyk, "Morze i Ziemia" 1985, nr 12, s. 12; nr 13, s. 9; nr 14, s. 10-11; nr 15, s. 10-11. Listy (nr 12): 21 III 1923; 23 III 1923; 25 III 1923; 30 III 1923 (fragm.); 3/4 IV 1923; (nr 13): 6 IV 1923; 10 IV 1923; 11IV 1923; (nr 14): 13/14
* Odnotowujemy tylko te publikacje, które zawierają listy przytoczone w całości.
460
Nota wydawnicza
461
Nota wydawnicza
IV 1923; (nr 15): 8 X 1923; 9 X 1923; 10 X 1923; 14 X 1923 (fragm.); 11 IV 1925; 31 VII 1925 (fragm.); 2 VIII 1925; 16 VIII 1925 (fragm.); 21 VIII 1925 (fragm.); 25 VIII 1925; 20 VII 1926.
5. Antoni Chojnacki, Taki zwykły Witkacy, "Miesięcznik Literacki" 1985, nr 10-11, s. 58-89. Listy: 21 III 1923; 23 III 1923; 25 III 1923; 10 IV 1923 (razem z listem matki do Jadwigi); 11 IV 1923; 13/14 V 1923; 16 X 1923; 9 XI 1925 (błędnie datowany na grudzień 1924); IV1925; 16 VII 1925; 25 VII 1925; 14 XI 1925; 15 XI 1925; 16 XI 1925; 31 XII 1925, 7 I 1926; 22 IV 1926; 26 VII 1926; 28 VII 1926; 30 VII 1926; 2 VIII 1926; 20 VIII 1926; 22 VIII 1926, 25 VIII 1926; 23 XI 1926; 29 XI 1926; 5 X 1928; 17 IX 1928, 12 III 1929, 14 III [1929]; 30 I [1929]; 311 1929; l II [1929]; 27 VI 1930; 15 VII 1930; 5 VIII 1930; 9 VIII 1930; 6 V 1931; 9 V 1931; 9 VII 1931; 23 X 1931; 24 X 1931; 7 X 1931; 9 XI1931; 11 XI 1931; 20 XI1931; 3 XII 1931; 4 XII 1931,11IV 1931; 23 IV 1931; 9 V 1932.
6. Największy sens ma życie na szczycie nonsensów. Ze zbiorów Książnicy Szczecińskiej (wybór). Do druku podał: Jerzy Jurczyk, "Między innymi". Biuletyn kulturalny, Szczecin 1986, nr 5/6, s. 25-29. Listy: 111926; 211926; 3 I 1926; 12 IV 1926 (fragm.); 17 IV 1926; 20 IV 1926; 22 IV 1926; 28 IV 1926; 17 VII 1926; 18 VII 1926; 21 VII 1926; 23 VII 1926; 24 VII 1926; 28 VII 1926; 2 VIII 1926; 5 VIII 1926; 8 VIII 1926; 10 VIII 1926; 10 VIII 1926; 14 VIII 1926; 18 VIII 1926; 20 VIII 1926; 22 VIII 1926; l X 1926 (fragm.); 11 XI1926; 12 XI1926; 15 XI1926; 16 XI1926; 17 XI 1926; 26 XI 1926; 29 XI 1926.
7. Nieznane listy Witkacego do żony. Opracował Stanisław Krzywicki, "Kultura" 1988, nr 38 (21 IX), s. l, 6. Listy: 26 XI 1924; 28 XI 1924; 4 VI 1925; 2 VII 1925; 7 VIII 1925; 9 VIII 1925; 11 VIII 1925; 18 II 1927; 19 II 1927; 9 V 1927; 14 V 1927; 15 V 1927; 12 VIII 1927; 13 II [1928]; 28 VIII 1928; 20 IX [1928]; 21 IX [1928], 12 IV
1934. Zob. (a), właśc. A. D. Liskowacki, "Morze i Ziemia" 1988, nr 20, s. 15.
8. Stanisław Krzywicki, Witkacy pisze do NN, "Głos Szczeciński" 1988, nr 160. Listy: 20 VII 1926; 7 X 1929; 15 VIII 1930; 12 IV 1934.
9. Anna Micińska, Autoportret "Alcoforado". O korespondencji Stanisława Ignacego Witkiewicza, "NaGłos" 1992, nr 8, s. 73-83. Tu jako aneks: Stanisław Ignacy Witkiewicz, Z listów do żony, s. 85-91. Listy: 25 III 1923; 20 VII 1926; 13 V 1927; 18II1933; 19 X 1933; 6 VII 1934; 20 III 1935; 8 X 1937; 17 VII 1938; 6 VIII 1939.
10. Janusz Degler, 151 dni z życia Stanisława Ignacego Witkiewicza w świetle jego listów, "Odra" 2001, nr 2, s. 38-47. Listy: 12 IV 1938; 13 IV 1938; 3 V 1938, 31 VII 1938; 14 VIII 1938. Ponadto listy do Hansa Corneliusa (16 IV 1938; 27 IV 1938; 7 VI 1938; 9 IX 1938), Heleny i Franciszka Maciaków (4 V 1938), Romana Ingardena (15 VI 1938; 6 VII 1938) i Stefana Szumana (18 VII 1938).
PRZEKŁADY
1. Anna Micińska, Correspondencia. Cartas desconoci-das de St. I. Witkiewicz a su mujer Jadwiga. Traducción de Elżbieta Bortkiewicz, "Ouimera" (Barcelona) 1984, nr 39/40, s. 34-36. Listy: 20 VII 1926; 13 V 1927; 15 VIII 1930; 3 V 1938; 14 VI 1939.
INSCENIZACJE
1. Listy do Niny, Szczecin, Studio Teatralne Dwójki. Premiera: 25 VIII 1988 (II program, godz. 21.45). Wybór i reżyseria: Ryszard Major. Scenografia: Jan Banucha. Reżyseria tv: Leszek Szopa. Obsada: Tadeusz Zapaśnik (Mężczyzna), Danka Stenka (Kobieta I), Grażyna Madej (Kobieta II), Jacek Polaczek (Przyjaciel).
462
Nota wydawnicza
Nota wydawnicza
463
IV. ZASADY WYDANIA
Wszystkie listy Witkacego do żony miały się ukazać w dwóch tomach w opracowaniu Anny Micińskiej, która po wydaniu w ramach Dzieł zebranych powieści: 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta (1992), Pożegnanie jesieni (1992) i Jedyne wyjście (1993), oraz w jednym tomie Narkotyków i Niemytych dusz (1995), przystąpiła do intensywnej pracy nad tą korespondencją. Kilka miesięcy w roku 1999 zajęło jej skrupulatne porównanie oryginałów z tekstami przepisanymi i ustalenie poprawnej wersji każdego listu. Była to praca żmudna i czasochłonna. Witkacy nigdy nie dbał o staranną formę swoich listów. Pisał przeważnie w pośpiechu, nieraz mało wyraźnie, skracając pojedyncze słowa, mnożąc nawiasy, myślniki oraz dopisując mniej lub bardziej rozbudowane zdania na marginesach i w innych miejscach. Ponadto wiele listów jest uszkodzonych i poplamionych, co mocno utrudniało ich poprawne odczytanie.
Wiosną 2000 roku Micińska ukończyła ten etap pracy i rozpoczęła zbieranie materiałów do przypisów. Niestety, przedwczesna śmierć (21 marca 2001) przerwała te przygotowania. Zdołała jeszcze ustalić zasady edytorskie, które w pełni zaakceptowaliśmy w niniejszej edycji, kierując się instrukcją opracowaną wspólnie z redaktorką tomu Krystyną Kurmanową. Oto najważniejsze z nich:
1. UKŁAD GRAFICZNY
Ujednolicono formę zapisu listów, kartek i widokówek. Datę wraz z wszelkimi dodatkowymi symbolami (NP - nie palę, P - palę, NIT - nie piję itp.) oraz różnymi dopiskami umieszczono u góry po prawej stronie, wprowadzając ujęte w klamry brakujące datacje oraz miejsca pisania listów, odtworzone na podstawie ich treści lub
31. Rysunek w liście z 15 XI 1925, zatytułowany: Kawęczycieu bar. Gnembego onanizowali usilnie buldogi własne
stempli pocztowych. Niekiedy było to trudne, bo nie zachowały się koperty listów, a stemple na kartach i pocztówkach są uszkodzone lub niemożliwe do odczytania. Przyjęto jednolitą formę zapisu dat.
Podpisy pod listami pomieszczono u dołu tekstu po prawej stronie.
Zrezygnowano z podawania miejsca dopisków (na lewym czy prawym marginesie, u dołu lub u góry strony), uznając, że stanowią one dalszą część listu. Lokalizujemy je zatem u dołu listu po podpisie (każdy dopisek od nowego akapitu), czyniąc odstępstwo od tej zasady, gdy odnosi się on np. do zdjęcia na widokówce lub rysunku w tekście. Dopiski osób trzecich opatrzono informacją ujętą w klamry [Dopisek:].
Na końcu listu podajemy mniejszą czcionką pełne adresy znajdujące się na kartach pocztowych i widokówkach.
2. PISOWNIA I INTERPUNKCJA
Zgodnie z powszechną praktyką uwspółcześniono pisownię i interpunkcję, starając się uszanować wszystkie osobliwości języka autora. Poprawiono zapis takich słów,
464
465
Nota wydawnicza
Nota wydawnicza
jak: luxus, hypoteza, maksymum, inten-zywny, kurjerek, bronzowy, ale pozostawiono pisownię takich wyrazów, jak: zadowolnić, tryumf, mieszać, tłomaczyć, próbować.
Zachowano często stosowane przez Witkiewicza pauzy, dwukropki i nawiasy.
Ujednolicono pisownię słów z dużej i małej litery, typu: rosjanka, żyd, żydówka. Natomiast nie poprawiono nie-konsekwentnie pisanych wyrazów: Mogoł/mogoł, Bardzo/ bardzo, Doktor/doktor, Całuję Cię Bardzo/całuję cię bardzo. Dotyczy to również zaimków: Ty/ty, Ciebie/ciebie, Jej/jej itp. oraz niektórych tytułów Bękart/bękart, Pigułka/ pigułka, Hauptwerk/hauptwerk. Pisownię liczebników pozostawiono w wersji oryginalnej.
Wyrazy gwarowe, pseudogwarowe, celowo błędnie lub fonetycznie pisane słowa polskie wyróżniono kursywą, którą zastosowano także w pisowni wszelkich tytułów dzieł. Tytuły czasopism ujęto w cudzysłów. Podkreślenia autorskie oddano za pomocą spacji.
Nie korygowano pisowni nazwisk zarówno polskich, jak i obcych (z wyjątkiem powszechnie znanych), bo autor często świadomie pisze je nieprawidłowo lub dla żartu zniekształca. Ich prawidłową wersję podajemy w przypisach. Natomiast milcząco poprawiono oczywiste błędy ortograficzne w zwrotach i cytatach obcych, zachowując je jednak wtedy, gdy były elementem charakterystycznej dla Witkacego gry językowej, polegającej m.in. na spolszczeniu fonetyki słów obcych.
3. SKRÓTY
Skróty oczywiste - w rodzaju: ew[entualnie], definitywnie], p.p.[po południu], ost[atni], egz[emplarz] - rozwijano w klamrach tylko za pierwszym razem w każdym kolejnym roku. Podobnie postępowano z często powta-
rząjącymi się skrótami typu: CB [Całuję Bardzo], N.Ż. [Nowe Życie], N.Ż. na WS. [Nowe Życie na Wielką Skalę], B.N. [Bardzo Nieszczęśliwy], T. W. [Twój Witkacy], T.W.M. [Twój Wierny Mąż], P.R. [Pozdrowienia Rodzinne]. Nieraz dla jasności tekstu czyniono to częściej. Nie rozwijano skrótów oznaczających miasta: W. (Warszawa), K. (Kraków), P. (Poznań), Z. (Zakopane). Znaczenie symboli (T.A., T.B., T.C. itp.) oraz innych skrótów stosowanych przez Firmę Portretową "S.I. Witkiewicz" objaśniono w przypisach.
Niezbędne ingerencje edytorskie ujmowano w nawiasy kwadratowe. Znakiem [...] oznaczono wszelkie usterki tekstu lub miejsca niemożliwe do odczytania.
Witkacy często pisał na odwrocie listów innych osób, pism urzędowych, zaproszeń, zawiadomień o ślubie itp., a niekiedy przesyłał je Jadwidze do lektury (w całej korespondencji jest ich około 70). Wszystkie publikujemy przy odpowiednich listach.
V. NOTA BIBLIOGRAFICZNA
Faktograficzny charakter listów, w których pojawia się mnóstwo nazwisk, przywoływane są rozmaite fakty i zdarzenia oraz czynione aluzje do spraw znanych adresatce, a dla nas stanowiących zagadkę, sprawia, że wymagają one licznych komentarzy, ułatwiających lekturę.
Nie podawano informacji o osobach powszechnie znanych. Do podstawowych danych ograniczono przypisy dotyczące osób, które można znaleźć w Polskim słowniku biograficznym, Wielkiej encyklopedii tatrzańskiej Zofii i Witolda H. Paryskich (Poronin 2004), Słowniku artystów polskich, Słowniku współczesnych pisarzy polskich, Słowniku biograficznym teatru polskiego 1765-1965
466
467
Nota wydawnicza
Nota wydawnicza
(Warszawa 1973) oraz w słowniku biobibliograficznym Współcześni polscy pisarze i badacze literatury. Natomiast w wypadku, gdy dane biograficzne rekonstruowano na podstawie różnych źródeł, celowo poszerzano dany przypis. Odnosi się to zwłaszcza do krewnych Witkiewicza, jego przyjaciół i osób bliżej z nim związanych. Nie udało się odnaleźć informacji o niektórych klientach Firmy Portretowej.
Całość korespondencji Witkiewicza z żoną ukaże się nie w dwóch, jak planowano, ale w czterech tomach. Następne z nich obejmą lata:
1928-1931 (320 listów),
1932-1935 (384 listy),
1936-1939 (336 listów).
Jacek Kolbuszewski, Witold Kośny, Aleksander Labuda, Jerzy Loth, Krzysztof Malczewski, Jan Michalik, Stefan Okołowicz, Radosław Okulicz-Kozaryn, Tadeusz Pietrz-kiewicz, Maciej Pinkwart, Diana Poskuta-Włodek, Henryk Izydor Rogacki, Anna Sienkiewicz, Lech Sokół, Łucja Staroniewicz, Alicja Szałagan, Anna Żakiewicz i Kamil Stepan.
Janusz Degler
Pani Krystynie Kurmanowej dziękuję za cierpliwą i wytrwałą współpracę.
28 maja 2005 r.
Podczas pracy nad tą edycją spotkałem się z niezwykle życzliwym zainteresowaniem i pomocą wielu osób.
Szczególne słowa wdzięczności kieruję do Jana Gon-dowicza, który był pierwszym czytelnikiem wszystkich komentarzy i wiele z nich poprawił oraz uzupełnił.
Gorąco dziękuję Alinie Nowińskiej z Biblioteki Narodowej, która poświęciła dużo czasu na żmudne kwerendy w prasie międzywojennej oraz poszukiwanie danych biograficznych i bibliograficznych.
Panu Pawłowi Kądzieli dziękuję za cenne wskazówki bibliograficzne.
Paniom Cecylii Judek i Jolancie Liskowackiej z Książnicy Pomorskiej dziękuję za wnikliwe sprawdzenie wydruku listów z oryginałami.
Serdeczne podziękowania zechcą przyjąć: Jan Bielaw-ski, Zofia Bogdanowicz, Teresa Chłapowska, Adam De-gler, Jadwiga i Daniel Gerouldowie, Władysław Gołąb, Sebastian Grudzień, Anna Jędrzejczyk, Hanna Kirchner,
INDEKS OSÓB
Abercrombie Helena 362
Abugowa, osoba niezidentyfikowana 222, 223, 441
Achmed-Zogu, właśc. Ach-med beg Zogu, król Albanii 190, 382
Ada zob. Nowaczyński Adolf
Ada zob. Nowakowski Adam
Ala (pani Ala) zob. Knollów-na Aleksandra
Alberti Kazimiera 139, 294, 305, 352
Alberti Stanisław 291,298,305
Albertini, właśc. Alberti Kazimiera i Stanisław 87,89,95, 97, 119, 305, 310, 335
Aleksiejewska Eugenia 106, 323
Aleksy Michajłowicz Romanów, car rosyjski 281
Anders Władysław 403
Andersen Hans Christian 313
Anderson Karl 392
Anderson-Łuczyńska Eugenia zob. Łuczyńska Eugenia Karłowna
Andrzejewska Karyna 458
Aniela M. zob. Miklaszewska
Aniela Anielcia, służąca Witkiewi-
czów 93
Appenszlak Jakub 313 Arct Stanisław 268 Austen Antoni 310 Avenarius Richard 171, 374 Axentowicz Teodor 80,251,299
B., przyjaciel Jadwigi Witkie-wiczowej 74, 76, 148, 296, 297
Babiański Bronisław Teofil 322 Baczyński Stanisław 286 Bagiński Walery 253 Balk Henryk 119, 335 Balzac Honore de 411 Balzer Oswald 325 Banucha Jan 461 Baraniecki Adrian 345 Baranowski Antoni 416 Baty Gaston 221, 410 Beaurain Janusz de (Borejko, Boren, Borę) 19, 72, 87, 119,134,141,244,258,292, 293, 306, 337, 353
471
Indeks osób
470
Indeks osób
Beaurain Karol de (Borę) 119, 134, 244, 337, 346
Beaurain Zofia Barbara z Kra-snowskich 244
Beck C. H., wydawca wiedeński 342
Bednarscy, rodzina 16, 23, 54
Bednarska (żona Henryka) 13, 43, 44, 52, 73, 84, 239, 302
Bednarski Henryk 41,239,241
Bednarzewska Konstancja 390
Ben-Ali 119, 334, 335
Benda Karol 295
Beriz 401
Bernard Jean-Jacques 410
Beylin Gustaw 373
Beylin Stefania 390
Białkowska Zofia 322
Białostocki Zygmunt 354
Białyniccy-Birula Helena i Teodor 269, 404
Białynicka-Birula Helena 269
Białynicki-Birula Teodor 52, 77, 108, 197, 269, 293, 294, 324, 367, 401
Bielatowicz Stanisław 150,160, 197, 201, 212, 361
Bielawa Józef 74, 296
Bielawski Jan 466
Bielewiczowie, rodzina 308
Bieńka Maria Olga 353
Birkenmajer Józef 382
Birkenmajer Maria z Jetkiewi-czów 189, 382
Birula-Białynicka Helena zob. Białynicka-Birula Helena
Birula-Białynicki Teodor zob. Białynicki-Birula Teodor
Blake William 362
Błońska Gustawa 326
Bobi 8, 231, 232
Bocheńska Jadwiga 369
Bogdanowicz Zofia 466
Bojanowska Małgorzata 276, 434
Bolecka Anna 297
Bon Alfred 409
Bondy Zofia de 409
Bondy-Glassowa Alina 306
Borejko zob. Beaurain Janusz de
Boren zob. Beaurain Janusz de
Borę zob. Beaurain Janusz de
Borę zob. Beaurain Karol de
Borkowscy zob. Dunin-Bor-kowscy
Borkowska-Dunin Eugenia zob. Dunin-Borkowska Eugenia
Borkowski-Dunin Władysław zob. Dunin-Borkowski Władysław
Borowski, właśc. Billauer Karol 102, 293, 311, 316, 320
Bortkiewicz Elżbieta 461
Boulanger Nadia 281
Boy-Żeleński zob. Żeleński Tadeusz (Boy)
Boyowie zob. Żeleńscy
Boziewicz Władysław 232, 294
Boznańska Olga 287
Braccy Lucjana i Władysław 13, 17
Bracka Lucjana (Łucja) z Kryst-ków 13, 237
Bracki Władysław Jan 13, 18,
20, 237 Braganęowie, właśc. Braganęa,
dynastia królów Portugalii
i cesarzy Brazylii 405 Braumuller, wydawca wiedeński 342 Breiter Emil 167, 174, 181,
343, 356, 364, 371, 372, 375 Bronowicz zob. Brun Julian Brońcia zob. Schwertner Bronisława
Brudnicki Jan Zdzisław 269 Brun Julian, pseud. Bronowicz
84, 302
Bryliński Stanisław 326 Brzezicki, dowódca 5. Pułku
Strzelców Podhalańskich
222 Brzezina-Brzoza Ottokar 34,
253 Brzeziński-Mora Kazimierz
Tadeusz 51, 87, 268, 306 Brzekowski Jan 61,64,80,135,
145, 221, 244, 278-280,
289, 291, 348, 356 Brzoza zob. Brzezina-Brzoza
Ottokar
Brzozowski Kazimierz 389 Brzozowski Stanisław, fotograf
56, 138, 277, 349 Brzozowski Tadeusz 366 Buchwald Dorota 459 Budkiewiczówna 289 Budziszewska Maria (Budzia)
202, 395, 396 Bujak Ignacy 414 Bujak Józef 237
Bukowski Kazimierz 327, 331 Bułhak Henryk 269, 324 Bunin Maria zob. Kasprowi-
czowa Maria z Buninów Bunin Maria Karłowna z An-
dersonów 334, 392 Bunin Wiktor 334 Burbonowie, dynastia królów
Francji 61 Burek Tomasz 276 Bursche Alfred 224, 413 Burzecki Tomasz zob. Jodełka-
Burzecki Tomasz Buszyński Gustaw 326 Biihnau Dorota von 325 Bystek zob. Chwistek Leon Bzowska Maria zob. Kossak
Maria
Casal Pierre zob. La Hire Jean
de Cazal Edmond zob. La Hire
Jean de Cazal Pierre zob. La Hire Jean
de
Centnerszwer Gabriel 319 Chaine Pierre 326 Chaplin Charlie 313 Charvey Robert 326 Chądzyńscy (Chądzie, Chą-
dzio, Chądziowa) 64, 285 Chir zob. La Hire Jean de Chłapowska Teresa 466 Chmiel Adam 141 Chmielińska Helena z Czecho-
wiczów 320
Chmieliński Jan 104, 320 Chmieliński Józef 104, 320
472
473
Indeks osób
Indeks osób
Chojnacka Jadwiga 383 Chojnacki Antoni 231, 460 Chojnowski Piotr 162 Chopin Fryderyk 377, 386 Choromański Michał 307,340,
345, 395, 412 Choroszczo Zenon 323 Choynowski Piotr 162, 368,
389
Chramiec Andrzej 341 Chwistek Leon (Bystek, Lwi-stek, Lweon Chistek, Chwi-ston) 52, 53, 61, 106, 154, 155,157,159,160,164,174, 175,270,271,279,342,365, 367, 379, 414
Chwistkowa Olga ze Steinhau-sów 155, 159, 174, 365, 375 Chwistkowie Olga i Leon 159 Chwiston zob. Chwistek Leon Chybiński Adolf 387 Chylińska Teresa 298, 386 Cichocki Włodzimierz 409 Ciechanowski Stanisław Wita-
lis 139, 351 Cieślak Ewa 276, 434 Ciocia zob. Jagminowa Władysława
Ciocia zob. Kossakowa Maria Ciocia Jagminowa zob. Jagminowa Władysława Ciołkoszowa Lidia 383 Ciotka zob. Domaszewiczowa Tekla z Jankowskich (Tela) Ciotka zob. Jagminowa Władysława
Ciotka zob. Witkiewiczówna Maria
Ciszewski Stanisław 346 Cohen Hermann 367 Commandant Cazal zob. La
Hire Jean de
Conrad-Korzeniowski Joseph zob. Korzeniowski Józef Konrad
Cooper Mary Winifred (Kuper,
Miskuper, Miss Cooper,
Zadek) 65, 85, 87, 89, 95,
108,119,124,128,154,160,
199, 200, 227, 287, 291, 303,
305, 310, 317, 341, 346, 356
Corinth Lovis 231
Cornelius Hans 266, 445, 461
Crugten Alain van 457
Cybulska Jadwiga zob. Rogu-
ska-Cybulska Jadwiga Cyceron, właśc. Cicero Marcus
Tullius 366
Cykoria zob. Eichenwald Elżbieta
Cypek zob. Reynel Leon Cypkowie zob. Reynelowie Cywiński Stanisław 201, 203,
394
Czarnik Jacek 262, 291 Czarnoccy, rodzina 158, 219,
366
Czarnooki Konrad, pseud. Korecki, Jan Kościesza (Pa-puśko) 199, 204, 209, 210, 223, 225, 366, 367 Czarnowski Jan 309 Czarnowski Ludwik 102, 107,
115, 319
Czechów Anton P. 326 Czechowicz Gabriel 75, 292
Czechowicz Józef 279
Czechowiczowa, żona Gabriela Czechowicza 72, 75, 292
Czerwijowska Helena 240, 405, 455
Czerwiński Jan 65
Ćwiklińska Mieczysława 320 Ćwikowski Artur 331
D. (pani D.) zob. Domaniewska Irena
Dali Lesław 318
Danek-Wojnowska Bożena 238, 240, 405
Daumann, osoba niezidentyfikowana 87
Dawidowiczowa Alina z Chwist-ków 365
Dąbrowski-Dienstl Marian 65, 372
Dąbska, żona Jana 87, 306
Dąbski Jan 306
Degler Adam 466
Degler Janusz 232, 233, 235, 237, 245, 248, 255, 260- 263,267,271,273,276,277, 285,289,298,299,310,320, 327,342,343,354,359,361, 364,375,384,385,387,402, 403,424,426,452,455,458, 461, 467
Delaisi Francis 409
Delgado Marcel 341
Dembowska Maria 445
Dębicki Stanisław 356
Dickens Charles 362
Diehl Józef 53, 65, 272
Dietrich Marlena 328
Długołęcka-Pinkwart Lidia 341, 346, 396
Dłuscy Bronisława i Kazimierz 405
Dmochowscy Jadwiga i Roman 254
Dmochowska Jadwiga z Way-dlów 65, 288
Dmochowski Roman 288
Dobrowolski H. 65
Dobrowolski Władysław Józef 256
Dom. (p. Dom.) zob. Doma-niewska Irena
Domaniewscy Irena i Janusz 55, 306, 354
Domaniewska Hanna 306
Domaniewska Irena z Milew-skich (pani D., p. Dom.) 43, 44,51,73,87,141,261,262, 267, 306
Domaniewski Bolesław 306
Domaniewski Janusz Witold (Dominik) 44, 73, 261- 263, 294, 306, 389
Domaniewski Tomasz (Tomcio) 43, 261, 306
Domaszewicz Aleksander 112, 115, 167, 322, 328-330
Domaszewicz Czesław 105, 322, 324, 328
Domaszewicz Ewa 328
Domaszewicz Gabriela 328
Domaszewicz Janina zob. Montwiłł-Domaszewicz Janina
Domaszewicz Roman 328
474
Indeks osób
475
Indeks osób
Domaszewicz Wanda 328 Domaszewicze (Domaszewi-
czowie) 115, 167, 326, 328,
371 Domaszewiczowa Janina 106,
107, 115, 324 Domaszewiczowa Tekla z Jan-
kowskich (Tela) 115, 322,
329-331 Dominik zob. Domaniewski
Janusz
Dowgiałło Teresa 236 Doyle Sir Arthur Conan 342 Drewnowski Jan Franciszek
459
Dubiński Krzysztof 292, 323 Dubiska Irena 193, 386, 387 Dullin Charles 410 Dunajecki, dyrektor Sierszy
Wodnej 206
Dunia zob. Micińska Anna Dunin-Borkowscy 239 Dunin-Borkowska Eugenia 15,
23, 239, 246, 313 Dunin-Borkowski Władysław
(Władzio) 23, 239, 246 Dydyński, lekarz warszawski
54
Dynak Władysław 327 Dzidzi zob. Mokrzycka Helena
Dziedziczki zob. Kurnatowskie Dziewczynki zob. Kossak Maria
i Samozwaniec Magdalena Dzinia zob. Sienkiewiczówna
Jadwiga Dziudzia zob. Maria Witkiewi-
czówna
Dziunia zob. Reynelowa Władysława
E. S. (Eugeniusz Swierczew-
ski?) "Commedia" 320 Edeson Arthur 341 Eggerth Marta 372 Eichenwald-Maresch Elżbieta (Cykoria, Królowa, Królowa Cykorii, Księżniczka, Księżniczka Cykorii) 33, 75, 76, 78,79,87,252,296,298,422 Ejbol Krystyna 294 Estreicher Karol 279, 365 Estreicher Stanisław 406 Ezenberg, właśc. Ehrenberg Kazimierz 175, 177, 375
Fairfax Marion 341
Fallek Wilhelm 97, 98, 105,
314, 315
Fedorowicz Eugenia 408 Fedorowicz Józef (Pimek, Wiatr
Halny) 219, 291, 408, 409 Fedorowicz Julitta 408 Feldmanowa Maria 362 Fiedorowicz zob. Fedorowicz
Józef
Fievez Charlene 259 Fitelberg Grzegorz 386 Flakonikowa zob. Pstrąg-Strzał-
kowska Jadwiga Flukowscy Maria i Stefan 449,
454, 455
Flukowska Maria 449, 455 Flukowski Stefan 449, 455 Ford Henry 198, 392 Franczak Ewa 286, 293
Freud Sigmund 337 Friedecker 180, 377 Friedeker Izydor 377 Frydman Jan Mieczysław zob.
Mieczysławski Jan Frydrykiewicz Jolanta 458 Fryze Ludwik Feliks 350, 375 Fryzowa Balbina z Bursiewi-
czów 139, 146, 160, 167,
350, 360 Fudala Jan zob. Kluś-Fudala
Jan
Galewski Józef 313
Galis Adam 343
Galie Johann Gottfried 289
Gałczyński Konstanty Ildefons
334, 452
Gałek Stanisław 17, 241, 288 Gamdzyk-Kluźniak Malina
250, 423 Garliński Czesław 52-54,
238,250,268,270,272,286,
298, 306, 337 Gass Andrzej 279, 459 Gaszyńska Irena z Łukawskich
33, 34, 41, 252, 257 Gauguin Paul 251 Gavault Paul 326 Gawlikowski Józef Fryderyk
313
Gawlikowski Wiesław 390 Gaździna zob. Ślimak-Kowal-
czykowa Halina Gąsienica Tomasz 247, 434 Gąsienica-Roj Helena 26,248; a zob. też Rytardowa Helena
z Rojów
Gemier Firmin 410 Gentil-Tippenhauer Wanda 287 German Juliusz 380, 412 Gerould Daniel Charles 336,
343 Gerouldowie Jadwiga i Daniel
350, 466
Geszwind Jakub 330 Gide Andre 284, 312 Gierasch-Boit Dorothea 281 Gilewski Stanisław zob. Ko-
twicz-Gilewski Stanisław Ginsgburg, właśc. Ginsburg E. (lub Gincburg) 98,104,114, 148, 150, 151, 155, 316- 318, 330, 359 Glas Jakub, właśc. Glass Jakub
87, 306
Glass Stefan, pseud. Prokopo-
wicz Dezydery 64, 99, 168,
171,174, 284, 285, 302, 317
Glass Zofia 84, 302
Glassowa Alina zob. Bondy-
Glassowa Alina Glatzl, właśc. Glatzel Jan Karol 54, 273 Glatzl Elżbieta z Grosserów
54, 273
Glinka Władysław, 240, 428 Głębocki Józef 226, 413 Głowiński Michał 244 Goetel Ferdynand 389 Goetel Walery 65 Gołąb Władysław 466 Gondowicz Jan 409, 466 Gorczyńska Maria 390 Gorczyński Bolesław 353 Goryński Max 392
476
Indeks osób
477
Indeks osób
Goryński St. 392
Gorzechowski Jan Tomasz, pseud. Jur 137, 349
Gottlieb Leopold 414
Gottlieb Maurycy 414
Góra Stefan 271
Górówna, Góra, córka Stefana Góry 52, 54, 271
Górscy 70, 29Q
Górska Maria zob. Morstin-Górska Maria
Górski Franciszek 290
Graf Prondzynskij zob. Prą-dzyński Stefan
Gralewski Wacław 279
Greniewska Natalia z Reyne-lów 259
Greniewski Henryk (Tumor) 42, 61, 64, 65, 259, 279
Greniewski Jerzy H. 259
Grocholski Jan Nepomucen 273
Grocholski Ludgard 49,50,54, 56, 119, 134, 138, 141, 266, 273,276,277,288,335,346, 353
Grochowski Jan 273
Gromadzki Bronisław 116, 121, 332
Gronowski Tadeusz 356
Grońska Maria 321, 388, 398
Grosser Elżbieta zob. Glatzl Elżbieta
Grosser Otton 255
Grossfeld, osoba niezidentyfikowana 87, 255
Grossman Wacław Andrzej (Żyd) 129, 336
Grossmanowa Maryla z Wit-tenbergów (Żydówa) 116, 118, 119, 201, 333, 336, 395
Grossmanowie Maryla i Wacław Andrzej 336
Grudzień Sebastian 466
Griinberg M. 386
Gruszecka Aniela 249, 428
Grzegorczyk Piotr 335, 352
Grzymała-Siedlecki Adam 271, 364
Gucio, Guczo zob. Zamoyski August
H. P. Stefan 356
Haller Józef 294, 416
Haller Ludwik 381
Hańska Ewelina 411
Harrison Herbert 404
Hasenklever, właśc. Hasenc-lever Walter 135, 347, 348
Hass Ludwik 354
Heiberg Gunnar 326
Hela (Helka) zob. Rytardowa Helena z Rojów
Helbling-Lofont L. 386
Hempel Jan Marian 205, 207, 208,225,226,397,398,401, 413
Hemplowa Maria z Łozińskich Łozińska 212, 217-220, 224,225,398,401,402,404, 407, 413
Hemplowie Maria i Jan Marian 212, 213, 218, 225, 226
Hemplówna zob. Łozińska Ilona
Heneryka zob. Staroniewiczo-
wa Henryka Hernik-Spalińska Jagoda 399,
403
Herse Bogusław Władysław 306 Herse Jadwiga z Kiełkiewi-
czów, 2-voto Floryanowi-
czowa 87, 306 Hertz Paweł 358 Hescheles Henryk 328 Hill R. 280
Hire zob. La Hire Jean de Hiry zob. La Hire Jean de Hoesick Ferdynand 177, 215,
319,320,339,348,356,376,
377, 397, 406 Hoesick Ferdynand Wilhelm
377
Hoffman Helena 373 Hoffmanowa Klementyna z
Tańskich 373 Horzyca Wiłam 326, 330 Hoyt Harry O. 341 Hrabina Flaconi zob. Pstrąg-
Strzałkowska Jadwiga Huberman Bronisław 386 Hulewicz Jerzy 121, 165, 339,
370
Hulewicz Witold 339 Humpola Jan 65 Hyc, właściciel willi "Tatry" 64,
73, 285 Hycowie 69
Ibsen Henryk 316 Iłłakowiczówna Kazimiera 294 Ingarden Roman 459, 461 Inglot Mieczysław 326
Irena zob. Domaniewska Irena
Irena zob. Jankowska Irena
Irena, osoba niezidentyfikowana 55
Irena, przyjaciółka Strążyskich 157, 276
Irenka zob. Solska Irena
Irzykowski Karol 254, 356, 364, 399
Iwaszkiewicz Jarosław 256, 276,283,321,329,372,385, 386, 434
Iwaszkiewiczowa Anna (Hanna) 167, 247, 248, 372, 426, 434
Iwaszkiewiczowie Anna i Jarosław 276, 434
Iwaszkiewiczówna Maria 167, 247, 284
Jabłonkówna Leonia 316 Jagmin Józef 266 Jagminowa Elwira z Witkiewi-
czów 249, 266 Jagminowa Władysława z By-
szewskich (Ciocia, Ciocia
Jagminowa, Ciotka) 51,
266, 268 Jagminowie 343 Jagminówna Władysława
(Dziunia) zob. Reynelowa
Władysława z Jagminów Jagusia, służąca Witkiewiczów
158 Jakimowicz Irena 233, 336,
350, 361 Jakimowicz Mieczysław 414
479
Indeks osób
478
Indeks osób
Jakimowicz Zofia 414
Jakimowiczowa Jadwiga 414
Jakimowiczowie Jadwiga i Mieczysław 226
Jałowiecka Aniela z Witkiewi-czów 317, 403
Jamontt Marian 65
Jan III Sobieski, król polski 167
Janczewska Jadwiga 215, 241, 249, 385, 405^07
Janicki Stanisław 391
Jankowska Irena zob. Szaroto-wa Irena z Jankowskich
Jankowski Czesław 257, 391, 392, 402
Januszkowski Aleksander 53, 272
Jarocki Jerzy 457
Jarocki Władysław 389
Jasiński Roman 344
Jasnorzewska Maria zob. Kossak Maria
Jastrzebowski Wojciech Tadeusz 276
Jaś zob. Pawlikowski Jan Gwal-bert Henryk
Jatran zob. Lipkowski Jan Józef
Jaworscy 45, 50
Jaworska Henryka 281
Jaworska Stefania z Klemen-siewiczów 62, 263, 264, 281
Jaworski Roman 57, 87, 263, 264, 277, 281, 285, 306, 364
Jaworski Stanisław 348
Jedlicz Józef, właśc. Kapu-ścieński Józef 163, 369
Jędrzejczyk Anna 466
Joanna, osoba niezidentyfikowana 126, 141, 341
Jodełka-Burzecki Tomasz 241
Jodko Adela zob. Kieniewiczowa Adela
Jodko-Narkiewicz Antoni 298
Jodko-Narkiewicz Helena z Czosnowskich 298
Jordan Henryk 352
Jouvet Louis 410
Judek Cecylia 466
Judt Halina 87, 306
Juhaska zob. Konchinsky Wally (Yalerie)
Julia M. zob. Meyznerowa Julia
Jurczyk Jerzy 279, 459, 460
Jurek M. 152, 363
Justian Kazimierz 390
K. (pani K.) zob. Kasznicowa K. (panna K.) zob. Kuleszanka Kalemba-Kasprzak Elżbieta
384
Kaler James Otis 403 Kalkowska Eleonora 354 Kamieński Antoni 27, 119,
120, 249, 337, 428 Kant Immanuel 368 Kapuścik Janusz 341 Karłowicz Mieczysław 386 Karpowicz Stanisław 13, 17,
238, 434 Kasia, służąca Witkiewiczów
45, 264, 265 Kasprowicz Jan (Kasper) 85,86,
89,92-94,99,233,287,303,
304, 310, 311, 317, 393, 396
Kasprowiczowa Maria z Buni-
nów 118,199,204,287,310,
312, 334, 392, 396 Kasprzak Elżbieta zob. Ka-
lemba-Kasprzak Elżbieta Kasznica Kazimierz 281, 282 Kasznica Wacław 281, 287 Kasznicowa (pani K.) 62, 63,
282, 286, 287
Kasznicowie 62, 282, 283, 286 Katz Emma 365 Katz Leon 365 Kawecki Zygmunt 402 Kazimierowicz Henryk 244 Kądzielą Paweł 247, 372, 428,
466
Kąkolewski Krzysztof 457 Kenar Antoni 366 Kenar Urszula 299 Kępińska Jadwiga 286 Kieniewiczowa Adela (Lela)
z Jodko-Narkiewiczów 78,
298
Kiepura Jan Wiktor 167, 372 Kierbedziowa Eugenia z Kier-
bedziów 88, 307 Kierbedź Stanisław 307 Kierenski Aleksandr F. 416 Kirchner Hanna 466 Kisielewska Julia z Krzymu-
skich 93, 312 Klaczko Julian 372 Kleczyński Jan 393 Kluś-Fudala Jan 317 Kluźniak Malina zob. Gam-
dzyk-Kluźniak Malina Kłak Tadeusz 278 Kłosowski Karol 92, 311
Kmitowie, rodzina 273 Knoll Gabriela ze Stankiewi-
czów 291 Knoll Lucjan 291 Knollówna Aleksandra (Ala,
pani Ala) 71, 80, 112, 148,
291, 329
Kobro Katarzyna 294 Kochanowicz Jan 383 Kohn zob. Kon-Konczyńska
Regina
Kolbuszewski Jacek 467 Kołakowski Andrzej 342 Komandor zob. Unrug Józef
Michał Hubert Kon-Konczyńska Regina 126,
341
Kon-Konczyński Henryk 341 Konarski Stanisław 309 Konchinsky Wally (Yalerie;
Juhaska) 226, 414 Koniński Karol Ludwik 406 Kordys Roman 287 Korfanty Wojciech 294 Korkowicz J. 304 Korniłowicz Tadeusz 34, 35,
168, 253
Korniłowiczowie 254 Korniłowiczówna Maria 254 Korzeniowska Czesława zob.
Oknińska-Korzeniowska
Czesława Korzeniowski Józef Konrad
343 Kossak Jerzy Maciej 133,159,
195,256,258,345,367,387,
390, 395, 449 Kossak Juliusz 345, 395, 423
Indeks osób
480
481
Indeks osób
Kossak Maria (Lilka), l-voto Bzowska, 2-voto Pawlikow-ska, 3-voto Jasnorzewska 42-^4, 57, 62, 64, 70, 72- 74, 77, 79, 80, 84, 164, 193, 201,231,256,258,261,262, 264, 277, 283-285, 290, 291,294,297,299,301,303, 319, 345, 387, 395, 408, 414
Kossak Wojciech 201, 240, 256,258,285,319,345,395, 423, 424, 426, 428
Kossakowa Maria z Kisielnic-kich (Ciocia) 37, 42, 57, 116, 256, 258, 277, 291
Kossakowa Zofia 314
Kossakowie 41, 45, 71, 102, 122,194,231,248,256,265, 290,314,340, 341,345,359, 424, 449
Kossakowska-Szanajca Zofia 231, 401
Kossakówna Magdalena zob. Samozwaniec Magdalena
Kossecka, właścicielka pensjonatu 425
Kossecka Wanda 366
Kossowska Stefania 380
Koszella Leo 62, 283
Kośny Witold 467
Kot Stanisław 406
Kotarbińscy 94
Kotarbiński Janusz 92,94,278, 279, 290, 311, 313
Kotarbiński Tadeusz 248, 445
Kotwicz-Gilewski Stanisław 8, 231, 232
Kowalczykowa Alina 356
Kowalczykowa Halina zob. Śli-
mak-Kowalczykowa Halina
Kozaryn Radosław zob. Oku-
licz-Kozaryn Radosław Kozłowska-Berson Iza, właśc. Kozłowska Izabela Józefa z Buczyńskich 36, 37, 255 Kozłowski Medard 65 Kozłowski Mieczysław 255 Krasiński Zygmunt 376 Kraszewska Janina z Masa-
towskich 33, 35, 252 Kraszewski Kazimierz 42, 258 Kraszewski Wacław ojciec 62,
186, 188, 252, 258, 283 Kraszewski Wacław syn 42,258 Kretyn, osoba niezidentyfikowana 33, 252 Kriwoszejew, właśc. Krywosze-
jew Maciej 141, 201, 353 Królowa zob. Eichenwald Elżbieta
Królowa Cykorii zob. Eichenwald Elżbieta Kruszewska Felicja 384 Kryńscy Bogna, Jacek i Zofia
336
Krystall Bronisław 307 Krystall Karol 88, 307 Krzywicka Irena 289, 308, 309 Krzywicki Stanisław 457-461 Krzywoszewski Stefan 198,391 Księżniczka zob. Eichenwald
Elżbieta Księżniczka Cykorii zob.
Eichenwald Elżbieta Kubica Grażyna 236, 241 Kuchtówna Lidia 330
Kuczo zob. Zamoyski August Kudelska Irena 224, 415 Kuka zob. Żukowska Jadwiga Kulesza, rotmistrz 402 Kuleszanka (panna K.) 209,
210, 220, 402, 410 Kumor Stanisław 343 Kuper zob. Cooper Mary Wi-
nifred
Kurek Jam 278, 349 Kurmanowa Krystyna 462,467 Kurnatowscy Maria i Wacław
154, 159, 314, 322, 363 Kurnatowska Maria z Glotzów, l-voto Rembowska 150,314 Kurnatowska-Raszewska Teresa 150, 153, 314, 363 Kurnatowski Jerzy 322 Kurnatowskie Maria i Teresa
(Dziedziczki) 361 Kwaśniewski Karol 65 Kwiatkowski Milan 384
L. (pani L., p. L.), osoba niezidentyfikowana 7,12,14- 16, 21, 235
L. zob. Kossak Maria
La Flaconi zob. Pstrąg-Strzał-kowska Jadwiga
La Hire Jean de (Casal Pierre, Cazal Edmond, Chir, Com-mandant Cazal, Hir, Hyr, Laumiere Andre, Lefort Arsene) 42,44,83,104,105, 112,115, 244, 251, 252, 259, 262, 263, 301, 321, 329, 336, 410, 442
Labuda Aleksander 467
Lam Andrzej 246
Lampowa W. 65
Langfalder Kurt 275
Langier, właśc. Langer Tadeusz (Tadeusz L.) 16,17, 20, 21, 23, 32, 42, 54, 141, 146, 210, 240, 245, 353, 403
Lardemer, adwokat 65
Laumiere Andre zob. La Hire Jean de
Laveaux Ludwik de (Markiz Larvo) 224, 411
Lechoń Jan, właśc. Serafino-wicz Leszek 253
Lednicki Aleksander 88, 307
Lefort Arsene zob. La Hire Jean de
Leibniz Gottfried Wilhelm 19, 243
Lenin Władimir Iljicz (Władi-mir Iljicz Uljanow) 246
Lenormand Henri-Rene 284, 410
Lent (pani Lent) 88, 307
Lent (panna Lent) 88, 307
Lent Stefan 224, 307, 413
Leo Krystyna 281
Leosz zob. Reynel Leon
Leszczyc Tadeusz 313
Leszczyńska Aleksandra, właśc. Jasińska Zofia Aleksandra 373
Leszczyńska Antonina 373
Leszczyńska Halina 454, 455
Leszczyński Jerzy 390
Leszner Bogumił 415
Leverrier Jean Joseph 66, 288
Lew zob. Reynel Leon
Indeks osób
483
Indeks osób
482
Lewandowski Tomasz 264 Lewiński Feliks 88, 307 Libiszowscy, znajomi Jadwigi
Witkiewiczowej 336 Libiszowska 250 Libiszowska-Dobrska Zofia
336
Libiszowski Czenio, osoba niezidentyfikowana 119, 336 Ligocki Edward 84, 301 Lilka zob. Kossak Maria Lilpop Stanisław 372 Lilpopowa Jadwiga ze Stan-
kiewiczów 372 Limanik zob. Limanowski
Mieczysław
Limanowski Bolesław 260 Limanowski Mieczysław (Limanik) 43, 205, 260, 399 Lipkowski Jan Józef, pseud.
Jatran 213, 403-405 Lipowska Maria zob. Strąży-
ska Maria
Liskowacka Jolanta 466 Liskowacki Artur D. 461 Lisowski Juliusz zob. Lubicz-
Lisowski Juliusz Lord Reynel zob. Reynel Leon Lorde Andre de 326 Lorentowicz Jan 305, 367 Loth Jerzy 467 Lovell Jerzy 446 Lubicz-Lisowski Juliusz 326 Lula zob. Żukowska Teresa Lusio zob. Łabuński Feliks
Roderyk
Lutosławski Wincenty 108, 109, 324, 325, 376
Lweon Chistek zob. Chwistek
Leon Lwistek zob. Chwistek Leon
Łabecki (osoba niezidentyfikowana) 52, 268
Łabunskij Felcio zob. Łabuński Feliks Roderyk
Łabuńscy Elżbieta i Feliks 17, 44, 242
Łabuński Feliks Roderyk (Lusio) 41, 61, 139, 242, 280, 350
Łabuński Wiktor 242
Łempiccy 61
Łęchota Barbara 328
Leska (panna Leska) 8,11,12, 16, 233
Łootchinskaja de domo An-derson zob. Łuczyńska Eugenia Karłowna
Łozińska Ilona 225, 413
Łozińska Maria z Łozińskich zob. Hemplowa Maria z Łozińskich Łozińska
Łoziński Apollon 413
Łuczyńska Eugenia Karłowna z Andersenów 199, 392, 393
Łuczyński Kirył 392
Łuczyński Wasilij A. 392
Łuszczewski Leon 390
M. H. ("Kurier Lwowski") 326 Mach Ernst 374 Maciakowie Helena i Franciszek 461 Mackiewicz Konstanty 354
Madame Flakonik zob. Pstrąg-
Strzałkowska Jadwiga Madej Grażyna 461 Madzia zob. Samozwaniec
Magdalena
Majchrowski Jacek M. 329 Majdrowicz Eugeniusz 347 Majewicz Edmund 285 Major Ryszard 458, 459, 461 Makowiecki Andrzej Z. 452 Makuszyński Kornel 389 Malak Edward 378 Malczewscy 13, 16, 17 Malczewska Bronisława 238 Malczewska Julia 13, 238 Malczewska Maria z Grabow-
skich 238 Malczewski Jacek 13, 23, 238,
356
Malczewski Krzysztof 467 Malczewski Rafał (Rafcio) 42,
53, 144, 231, 238, 239, 257,
269-271, 285, 290, 356,
389, 408
Malicka Maria 390 Malinowscy Elsie Rosaline
i Bronisław 379 Malinowska Elsie Rosaline
z Massonów (Masson El--- się) 12, 186, 187, 235, 236,
379, 422 Malinowska Helena zob. Way-
ne-Malinowska Helena Malinowski Bronisław 16,235,
236,240,241,336,379,406,
407, 422, 423, 430 Malinowski Wacław 234, 249 Maliszewski Witold 280
Małkowski Andrzej 236 Mama zob. Witkiewiczowa
Maria
Mamon Bronisław 406 Marcoussis Louis, właśc. Mar-
kus Ludwik 252 Marczak-Oborski Stanisław
311
Marczewski Lucjan 280 Maresch zob. Eichenwald-Ma-
resch Elżbieta Markiz Larvo zob. Laveaux
Ludwik de Markowska-Minkiewiczowa
Maria 147, 358 Markusfeld Stanisław 319 Marmorkowa Nelly 19, 104,
112,119,221,244,251,336,
410
Marr Jerzy 391 Marszałek zob. Piłsudski Józef Marszałkowa zob. Piłsudska
Aleksandra
Marszałkowie zob. Piłsudscy Martinek Edward C. 241 Marzęcki Józef 342 Masaryk Tomaś Garrigue 231 Maskowska, właścicielka szkoły w Skolimowie 287 Masłoń Krzysztof 458 Massalska Helena 309, 421 Masson Elsie zob. Malinowska
Elsie Rosaline Matejko Jan 200, 245, 345,
393, 394 Matejko Teodora (Dora, Toś-
ka) 393
485
Indeks osób
484
Indeks osób
Matka zob. Witkiewiczowa Maria
Matlakowski Władysław Kiejstut 406
Matrony zob. Witkiewiczów-na Maria (Ciocia Mery, Ciotka) i Witkiewiczówna Maria (Dziudzia, Niusia)
Maugham William Somerset 328
Mazanek J., ksiądz 434
Mazur Grzegorz 329
Mehoffer Józef 247, 251, 270, 366
Meiznerowa zob. Meyznerowa Julia
Merck, rodzina 363
Mereżkowski Dymitrij Siergie-jewicz 120, 338
Meyer Stefan 389
Meyzner Feliks 238, 239, 268
Meyznerowa Julia z Malczewskich 13, 23, 52, 246, 268, 270
Meyznerowie, właśc. Meisne-rowie Julia i Feliks 52, 268
Michalik Jan 467
Michalski Bohdan Karol 243, 258
Michalski Stanisław 330
Michiejew, profesor meteorologii w Ufie 408
Micińska Anna (Dunia) 232, 238,240,241,251,255,272, 284,289,299,308,317,330, 332,334,343, 366,378,403, 406,414,419,426,449,450, 453, 457-459, 461, 462
Micińska-Dubowska Anna
zob. Micińska Anna Miciński Tadeusz 87,175,189,
304, 325, 371, 376, 380,
399 Mickenbrun, właśc. Mucken-
briinn Henryk 64, 285 Mickiewicz Adam 236, 247,
322, 352, 434
Mickiewicz Władysław 322 Miecio zob. Rytard Jerzy Mieczysław
Mieciowie zob. Rytardowie Mieczysławscy Stefania i Jan
34 Mieczysławska Stefania z Arn-
sztajnów 245 Mieczysławski Jan, właśc.
Frydman Jan Mieczysław
21, 32, 177, 245, 376 Mielżyńska Wanda 297 Mierzwiński Zbigniew 326 Mierzyńska Maria (Marych-
na) 88, 308 Migot G. 281
Miklaszewska Aniela 41, 257 Miklaszewska Janina z Witkie-
wiczów 257, 317 Miklaszewski Bolesław 257,
317
Mikolasch Piotr 176, 376 Mikucka Zofia 388 Milewska zob. Domaniewska
Irena 87
Miliszkiewicz Janusz 307 Miłosz Czesław 383, 415 Minich Marian 252 Minkiewicz Henryk 358
Minkiewiczowa Maria zob.
Markowska-Minkiewiczo-
wa Maria
Mischke Kazimierz 246 Mischke (Miszke) Maciej 246 Mischke (Miszke) Tadeusz
Adam 23, 61, 246, 251,
280 Misie, Misiowie, przyjaciele
Jadwigi Witkiewiczowej 51,
55, 120, 268 Miskuper zob. Cooper Mary
Winifred
Mistrzyk Józef 296 Miszke zob. Mischke Tadeusz
Adam
Młodotrupek, osoba niezidentyfikowana 106, 324 Mniszkówna Helena 243 Mochnacki Kazimierz 65, 389 Mokrzyccy Helena i Gustaw
Andrzej 198, 223 Mokrzycka Helena z Witkiewi-
czów (Dzidzi) 168,181,373,
377 Mokrzycki Gustaw Andrzej
181, 373, 377, 378 Montmorency, rodzina 61,
281 Montwiłł-Domaszewicz Janina
328 Mora Kazimierz Tadeusz zob.
Brzeziński-Mora Kazimierz
Tadeusz Morawska Róża z Sulikow-
skich 89, 93, 310 Morawski Karol 65, 93, 310,
312
Morawski Stefan 445 Morgan William 120, 338 Morstin Janina z Żółtowskich
290
Morstin Ludwik Hieronim 290 Morstin-Górska Maria 290 Morsztynowie, właśc. Morsti-
nowie 70 Mortkowicz Jakub 205, 206,
398
Moździerz Zbigniew 237 Muszyński Jan Kazimierz 226,
414
Nalepińska Cecylia z Trzasków
264
Nalepiński Tadeusz 264 Napoleon I, cesarz Francuzów
345 Narkiewicz Antoni zob. Jod-
ko-Narkiewicz Antoni Narutowicz Gabriel 302 Naryszkin Natalia 281 Naryszkinowie, rodzina 61 Natanson Wojciech 326 Natorp Paul 161, 171, 267 Nawroccy Maria i Włodzimierz (Psy) 99, 313 Nawrocka Maria 341 Nawrocki Włodzimierz (Pies)
85,124,126-128,145,148,
162, 303, 341, 356 Neuhaus Gustaw 385 Neuhaus Harry 385 Neuswert zob. Nowaczyński
Adolf Antoni Artur Nicman Zdzisław 405 Niedźwiedzka Celina 326
486
Indeks osób
Indeks osób
487
Niesiołowski Tymon 32, 44, 54, 106, 231, 245, 251, 252, 263, 268, 272, 286, 298, 323, 337, 414, 427
Nina zob. Witkiewiczowa Jadwiga
Nineczka zob. Witkiewiczowa Jadwiga
Nini zob. Witkiewiczowa Jadwiga
Niusia zob. Witkiewiczówna Maria
Nobel Artur Bernard 275, 382
El Noel Myrta, właśc. Roma Stecka 88, 308
Nola Fan Stylian 382
Norwid Cyprian Kamil 281,394
Noskowski Witold 76, 297
Nowaczyńscy Helena i Adolf 157
Nowaczyńska Helena z Bo-nieckich, l-voto Majewska 188,189,192,201,202,380, 382
Nowaczyńska Wiktoria z Got-towtów 380
Nowaczyński Adolf Antoni Artur (Neuswert, Ada) 138, 157,192,201,224,294,350, 380, 382, 395, 412
Nowaczyński Bogusław 382
Nowakowski Adam (Ada) 75, 76, 296
Nowakowski Zygmunt 326
Nowińska Alina 466
Nowotny Gustaw 123, 340
Nowotny-Szybistowa Magdalena 264, 394
Oborski Stanisław zob. Mar-
czak-Oborski Stanisław 0'Brien Willis H. 26, 247, 341 Ochenkowska Helena zob. Romer-Ochenkowska Helena
Ochotnicka Teresa 342 Ojciec zob. Unrug Zygmunt Ojciec zob. Witkiewicz Stanisław
Oknińska-Korzeniowska Czesława 448 Okołowicz Stefan 286, 293,
467 Okulicz-Kozaryn Radosław
264, 467
Olbrycht Jan 390 Olchowicz Konrad 377 Olek D. zob. Domaszewicz
Aleksander Olida Nina 390 Olszański Kazimierz 256, 424 Ołtaszewski Czesław, właśc. Nusbaum Marian 153, 364 Ordyński Ryszard Stanisław Kazimierz, właśc. Blumen-feld Dawid 189, 190, 192- 194, 381, 382, 389 Ordyński Włodzimierz 389 Orkan Władysław właśc. Smre-czyński Franciszek 72, 293 Orlicz Michał, właśc. Loewen-
stark Jerzy 36, 245, 254 Orłowa Jadwiga 161, 368 Orłowicz Mieczysław 65 Orman Urszula 458 Orska, żona Stanisława H.A. Orskiego 69, 289
Orski Stanisław Henryk Arnold 72, 88, 283, 289, 292, 308
Osiecki Stanisław 65
Osiński Zbigniew 399
Ostafin Zygmunt 394
Osterwa Juliusz 261, 298, 402
Ostoja-Sulnicki Józef 235
Oszadzcy, rodzina 62
Oszadzki, właśc. Oszacki Aleksander 62, 153, 283, 363
Owidiusz, właśc. Ovidius Naso Publius 366
Paczoski Józef (?) 88, 308 Paderewski Ignacy 281 Pagacz, osoba niezidentyfikowana 223, 411 Paganini Niccoló 386 Palffy de Erdód 207, 400 Pancewiczowa Leokadia 390 Pandora zob. Pragier Adam Pankiewicz Józef 268 Papuśko zob. Czarnocki Konrad Pareńska Eliza z Miikleisenów
333
Pareński Stanisław 333 Paryscy Zofia i Witold 373,465 Paszkiewicz Gustaw 205, 397 Pawlicki Stefan 365 Pawlikowska-Jasnorzewska Maria zob. Kossak Maria Pawlikowski Jan Gwalbert Henryk (Jaś) 63, 66, 226, 258, 284, 414 Pawlikowski Tadeusz 255 Pawłowska Jadwiga zob. Pu-ciata-Pawłowska Jadwiga
Pawłowski Jan 53, 267, 272,
319, 331, 391 Peiper Tadeusz 18, 33, 36, 37,
242,245,252,255,279,347,
348, 459
Pellerin Jean-Victor 410 Picasso Pablo 32, 33, 252 Piekarski Antoni 135, 347,348 Piernikarski Zdzisław (Pierni-
kator) 207, 208, 221, 400,
401
Pies zob. Nawrocki Włodzimierz
Pietrzkiewicz Tadeusz 467 Pietrzkiewicz Wawrzyniec
Maurycy 232
Pietrzkiewiczówna Teresa 291 Pigoń Stanisław 367 Piltz Jan 390
Piłsudscy Wanda i Józef 88 Piłsudska Aleksandra 308 Piłsudska Jadwiga (Jagódka)
308, 412
Piłsudska Wanda 308, 412 Piłsudski Józef 224, 240, 283,
308,322,358,368,394,398,
411, 412, 426 Pinkwart Lidia zob. Długołec-
ka-Pinkwart Lidia Pinkwart Maciej 283,341,346,
396
Piotrowicz Wiktor 399 Pirandello Luigi 316, 332, 467 Pitoeff Georges 410 Pius XI, papież 231 Piwiński Leon 409 Płomieński Jerzy Eugeniusz
248, 359, 445
Indeks osób
Indeks osób
489
488
Reynelowie (Cypkowie) Władysława i Leon 51,127,171,
176,207,208,220,250,259,
375, 423, 430
Rimbaud Jean Arthur 248 Rita zob. Sacchetto Margheri-
ta Rita Roderyk zob. Łabuński Feliks
Roderyk
Rogacki Henryk Izydor 467 Roguska-Cybulska Jadwiga
93, 94, 124, 311, 341 Roguski Gustaw 311 Rój St. 66 Rojówna zob. Gąsienica-Roj
Helena; Rytardowa Helena
z Rojów Rola-Żymierski Michał 161,
368
Romaniszyn Bronisław 66 Romańska Zofia z Kossaków
133, 345
Romański Kazimierz 345 Romer-Ochenkowska (Rome-
rowa) Helena 205-208,
221, 398
Romin Seweryn 382 Ronsard Pierre 245 Ropp Stefan Gottfryd Józef
baron 108, 109, 325 Roszkowski Wojciech 253,312 Rottersmann Julian 18,36,37,
80, 98, 242 Rottersmanowie, rodzina 96,
133 Rubach Ludomir Alfred 88,
308 Rudkowski Mieczysław 384
Rudnicka Julia 232
Russell Bertrand Artur Wil-liam 19, 243
Ruszkowski Ludwik 326
Rybicki Andrzej (Rybiszon), pseud. Werter Jan 128,139, 145,146,148,210,356,359, 402
Rydel Lucjan 248
Rydzyńska 99
Ryszard III, król angielski 164, 408
Ryta zob. Sacchetto Rita
Rytard Jerzy Mieczysław (Miecio), właśc. Kozłowski Mieczysław 26, 34, 86, 89, 96, 99, 120, 193, 194, 211, - 247,248,255,276,278,290, 303, 314, 338, 339, 434, 445
Rytardowa Helena z Rojów, właśc. Kozłowska (Hela, Helka) 120, 128, 276, 338, 343
Rytardowie (Mieciowie) Jerzy Mieczysław Rytard i Helena z Rojów 34, 55, 73, 77, 89, 94, 188, 202, 204, 220, 253, 295, 380, 395
Sacchetto Margherita (Rita, Ryta) 17, 20, 41, 44, 208, 242, 257, 263, 401, 414
Samborski Bogusław 89, 310
Samozwaniec Magdalena, właśc. Kossakówna Magdalena, l-voto Starzewska,
2-voto Niewidowska 18, 42-44, 57, 62, 64, 69, 133,
Puzyna Konstanty 253, 309, 384
Raczyńska Anna 69, 289
Raczyńska Maria z Pareńskich 289
Raczyński Stanisław 289
Radulski Wacław 356
Radwan Maneta 401
Radziszewska 55
Rafcio zob. Malczewski Rafał
Ramberg, Rambergowie 69, 75, 289
Raszewska Teresa zob. Kurna-towska-Raszewska Teresa
Rechtleben Stanisław 98, 101, 102,104,107,108,316,331, 360, 375
Reinhardt Max 381
Rembowska Aleksandra z Glotzów 314
Rembowski Jan 304
Ressi Leopold 376
Reychman Jan 271
Reynel Leon (Cypek, Leosz, Lord Reynel) 30,44,50,80, 84,102,105,116,118-120, 139, 141, 144-146, 169, 219, 249, 250, 263, 265- 267,272,276,277,279,285, 299,301,307,320, 322,323, 336, 343, 356, 401, 438, 442
Reynelowa Władysława z Jag-minów (Dziunia), 2-voto Woytkiewiczowa 49, 50, 116, 165, 249, 259, 263, 265-268, 301, 343, 371, 401, 423
Poksiński Jerzy 368
Polaczek Jacek 461
Poldek zob. Starzewski Leopold
Polityński Karol 319
Pomirowski Leon, właśc. Pom-per 224, 379, 380, 412
Poskuta-Włodek Diana 467
Potoccy, rodzina 345
Potocki 250
Pragier Adam, pseud. Pandora 88, 308
Prauss Stanisław Paweł 378
Prądzyńscy 107
Prądzyński Stefan hr. (Graf Prondzynskij) 105, 322- 324, 415-417
Prokopowicz Dezydery zob. Glass Stefan
Prystor Aleksander 412
Przerwa-Tetmajer Włodzimierz 347
Przyboś Julian 135, 348, 349
Przybyszewski Stanisław 452
Przychocki Gustaw Edward 158, 366
Przychodzki Gucio zob. Przychocki Gustaw Edward
Pstrąg-Strzałkowska Jadwiga (Flakonikowa, La Flaconi, Hrabina Flaconi, Madame Flakonik) 43, 52, 232, 244, 253, 261, 270, 442
Psy zob. Nawroccy Maria i Włodzimierz
Puccini Giacomo 372
Puciata-Pawłowska Jadwiga 238
491
Indeks osób
490
Indeks osób
193,201,243,258,259,261, 262,264,277,283,285,289, 291,301, 303,319, 345, 395, 408, 424
Samozwance zob. Samozwaniec Magdalena i Kossak Maria (Lilka) Sarolea Charles 409 Schiel zob. Schiele Tadeusz Schiele Aleksander 268 Schiele Kazimierz 267 Schiele (Schiel, Szile) Tadeusz
51, 267, 268
Schiller Leon, właśc. Schiller
de Schildenfeld Leon Jerzy
Wojciech 43, 260, 326, 330,
356
Schroeder Artur (Zast.) 114,
329-331
Schure Edward 339 Schwertner Bronisława (Broń-
cia) 78, 298
Seronos, osoba niezidentyfikowana 42
Sewerinówna Krystyna 326 Shaw George Bernard 235 Sichulski Kazimierz 238 Siedlecka Joanna 266, 343,
403, 414, 457, 458 Siedlecki Adam zob. Grzyma-
ła-Siedlecki Adam Sienkiewicz Anna 467 Sienkiewicz Henryk 253 Sienkiewicz Henryk Józef 253 Sienkiewiczowa Maria z Szet-
kiewiczów 253
Sienkiewiczówna Jadwiga (Dzinia) 34, 35, 253
Sierpski Mieczysław 31-33,
250-252
Sikorski Bronisław 368 Sikorski Walerian, pseud. Grunczewski 99, 105, 317, 443
Sikorski Władysław 259, 397 Sinko Anna 364 Sinko Tadeusz 153, 245, 363,
364, 406
Sinkowie Anna i Tadeusz 181 Skibiński Maksymilian 66 Skłodowski Jan 288 Skoczyłaś Władysław 205,206,
398, 400, 414 Skwara Marta 343, 452, 454,
455
Skwarczyńska Stefania 315 Skwirczyńska Maria 115 Sławcio zob. Staroniewicz Sławomir
Sławiński Janusz 244 Słojewski Jan Zbigniew 382 Słonimski Antoni 356, 364,
370, 374
Słowacki Juliusz 271, 339 Sobańska Maria Zofia z Górskich hr. 88, 309 Sobczak Stanisław 389 Sobeski Michał 76, 297 Sobieniowski Florian 235, 285 Socha Artur Klemens 321 Sokolnicki Michał 358 Sokołowski Stanisław 66 Sokół Lech 271, 467 Solska Irena, właśc. Poświk Karolina Flora, I-voto Solska, II-voto Grosserowa 36,
37, 88,101,102,104,106- 112, 114, 117, 240, 255, 256, 277, 308, 318-320, 324,326,327,329,330,333, 335
Solski Ludwik 380, 412 Sosnkowski Kazimierz 292,
403 Spalińska Jagoda zob. Hernik-
Spalińska Jagoda Speiserowie, rodzina 51 Spengler Oswald 126,128,342 Sroczyński Zbigniew 401 Staff Leopold 398 Stande Stanisław Ryszard 347 Stanisław August Poniatowski,
król polski 305 Stanisławski Grzegorz 321 Stanisławski Konstantin S. 261 Stankiewiczowa Jadwiga 168,
373
Starceli zob. Staroniewicz Marceli
Staroniewicz Łucja 467 Staroniewicz Marceli 52, 55, 62, 73, 77, 85, 89, 93, 97, 99-101,105,107,122,135, 139,145,149,150,154,162, 170, 198-200, 221, 227, 269,278,284,291,293,294, 296, 310, 324, 403, 410 Staroniewicz Sławomir (Sławcio) 62, 224, 225, 281, 283 Staroniewicz-Wojciechowska
Maria 52, 270, 271 Staroniewiczowa Henryka z Bergerów 63, 72, 73, 77, 89, 97, 99, 105, 107, 118,
119,124,149,150,162,164, 201, 227, 269, 292, 324 Staroniewiczowie, rodzina 64, 99, 106, 108, 116, 119, 123, 124,128,133,150,160,162, 197,200,201,210,225,227, 404
Staroniewiczówna Maria 296 Starzewski Jan 42,44,259,262 Starzewski Leopold (Poldek)
42, 258
Starzewski Rudolf 259, 333 Starzewski Tadeusz 259 Staś zob. Witkiewicz Stanisław
Ignacy
Staśko Paweł 315 Stawar Andrzej 298 Stefan, osoba niezidentyfikowana 108, 324 Steinberg zob. Sztajnsberg Steinhaus Bogusław 365 Steinhaus Hugo 365 Steinhaus Ignacy 365 Steinhaus Olga zob. Chwistko-
wa Olga ze Steinhausów Steinhaus Władysław 365 Stenka Danka 461 Stepan Kamil 329, 467 Stern Anatol 192,245,382,383 Stevenson Louis Robert 152,
189, 247, 363, 382 Stewart George Rippey 362 Stolfa Emil 66 Strążyscy Maria i Edmund
201, 225, 365, 413 Strążyska Emma z Katzów 365 Strążyska Maria z Lipowskich 365
492
493
Indeks osób
Indeks osób
Strążyski, właśc. Rapaport Edmund (Tymbeusz, Tymb-cio) 157, 188, 365, 366
Strobl Rudolf 232
Strug Andrzej 189, 381, 398
Stryj zob. Witkiewicz Ignacy
Stryjeńscy Zofia i Karol 34, 199, 299, 321, 387, 414
Stryjeńska Zofia 32, 104, 121, 123,159,194,196,233,250, 276, 321, 387-390
Stryjeński Karol 11,13,23, 66, 72,73,77, 79,104,194,232, 233,238,250,263,293,294, 296, 297, 299, 354, 388- 390, 445
Strzałkowska Jadwiga zob. Pstrąg-Strzałkowska Jadwiga
Strzelbicki I. 66
Strzemiński Władysław 349
Sulnicki Józef zob. Ostoja-Sul-nicki Józef
Szafer Władysław 261
Szałagan Alicja 467
Szaniawski Jerzy 283
Szarota Marceli 257, 354, 394
Szarotowa (Szarocina) Irena z Jankowskich 41, 43, 141, 201, 253, 257, 262, 354, 394
Szczeniowscy Maria Eleonora i Władysław 126, 341, 404
Szczeniowska Maria Eleonora 341
Szczeniowski Władysław 341
Szczepański Jan Alfred 282
Szczodrowscy, rodzina 87
Szczodrowska 116
Szczodrowski Henryk 115,332
Szerer Mieczysław 389
Unrug Józef Michał Hubert
(Komandor) 109, 325, 424 Unrug Krzysztof 248, 424 Unrug Zygmunt (Ojciec) 8,18,
45, 74, 105-110, 140, 150,
152,159,165,170,174,175,
205,217,218,221,232,295,
357, 423 Unrugowie, właśc. Unruho-
wie, ród 248, 288, 295, 314,
325, 357, 424 Unrużanka Jadwiga zob. Wit-
kiewiczowa Jadwiga Unrużyna Jadwiga z Kossaków
256, 357, 423 Unrużyna Zofia z Unrugów
109, 423 Ustupska Krystyna 291
Yalery Paul 245
Yendóme Duć Philippe Em-
manuel de 61, 281 Yerhaeren fermie 330, 359 Yollmer Hans 392 Yotruba Jaroslav 374
Wadowscy Pietrzkiewiczowie
herbu Ostoja 232 Wagner E. 66 Wainewright Eliza 362 Wainewright Ralph 362 Wainewright Thomas Griffiths
151, 362 Walc Jan 247 Waldorff Jerzy 372 Walter Władysław 390 Wandurski Witold 165, 370 Wasilewski Ryszard 326
Szetkiewiczowa Wanda 253
Szile zob. Schiele Tadeusz
Sziszi zob. Szyfman Arnold
Szmurło Jan 252
Szolc Lidia Karłowna 392
Szopa Leszek 461
Szpakiewicz Mieczysław (Szpak) 11, 45, 141, 145, 146,148,234,264,353,354, 359
Sztaba Wojciech 308
Sztajnsberg (Steinsberg) Marian 102,117,118,120,134, 139,141,144,145,161,203, 205-208, 218, 220, 319, 320, 346, 356, 377
Szukiewicz Maciej 393
Szuman Stefan 461
Szybistowa Magdalena zob. Nowotny-Szybistowa Magdalena
Szyfman Arnold (Sziszi), właśc. Schiffmann Arnold Zygmunt Stanisław 43,198,204, 205, 207, 209, 260, 311, 316, 320, 330, 353, 400
Szymanowska Stanisława 232
Szymanowski Karol 193, 194, 232, 248, 250, 298, 332, 384-389, 406
Szymański Alfred 144, 356
Szyndler Bartłomiej 233
Szyszyłowiczowa Anna z Mi-zerskich 99, 107
Ślewiński Władysław 306 Ślimak Jędrzej 134, 346 Ślimak-Kowalczykowa Halina (Gaździna) 178, 346, 377
Ślimakowie, rodzina 134 Śniegocki Wiktor (Władysław?)
126, 127, 223, 341, 411 Średnicka Zofia 408 Środka Andrzej 352 Świda Witold 234 Świerz Mieczysław 66 Świtkowski Adam 73
Tabeau Ferdynand 332 Tabeau Stanisław 115, 332 Talewski Roman 312, 340 Tatarkiewiczowa Teresa 295 Tatarkiewiczowie Teresa i Władysław 288, 295, 314 Terlecki Alfred 63, 284 Tetmajer Włodzimierz zob. Przerwa-Tetmajer Włodzimierz
Tobolak Jan 66 Tomcio zob. Domaniewski
Tomasz
Totheroh Rollie 313 Treter Mieczysław 305 Treugutt Stefan 297 Trzaska Franciszek 76, 201,
285, 289, 297
Trzciński Teofil 13, 18, 20, 36,
37, 234, 237, 238, 243, 255
Tumor zob. Greniewski Hen-
ryk
Turowski Brunon 298 Tuszyńska Agata 289 Twardowski Kazimierz 365 Tymbeusz, Tymbcio zob. Strążyski Edmund
Tymon, osoba niezidentyfikowana 78, 298
494
Indeks osób
495
Indeks osób
Wasilewski Zygmunt 356
Wasserberger Ryszard 62, 281-283, 286, 287
Waśkowski 291
Wat Aleksander, właśc. Chwat Eli 192, 382, 383
Wawrytko Wojciech 248
Wayne z Malinowskich Helena 236
Wegner Rudolf 382
Weiss Wojciech 356
Wener Helmut 342
Werecka A. 423
Wergiliusz, właśc. Publius Ver-gilius Maro 366
Werter Jan zob. Rybicki Andrzej
Weyl Hermann 284
Węgierko Aleksander 98, 310, 311, 316
Węgierkowie Zofia i Aleksander 226, 414
Węgrzyniak Rafał 248
Wieczorkiewicz Antoni 253
Wied Gustav 98, 326
Wielopolska Elżbieta 325
Wielopolska Maria Jehanne 411
Wieniewska Idą 331
Wiercińska Janina 337
Wierciński Edmund 383, 384
Wierzyński Kazimierz 389
Wigilew Borys 323
Wikcia, służąca Witkiewiczów 149, 360
Wiktor Jan 283
Wilde Oscar Fingal OTlaher-tie Wills 151, 358, 362
Wilska zob. Wysocka Stanisława
Wilski Zbigniew 321 Wilson Jack 313 Winkler Konrad 18, 242 Winklowa Barbara 234, 333,
397, 400, 411
Wiśniewski Wojciech 236, 239 Witasek Stephan 124, 126,
340
Witkiewicz Aniela 317 Witkiewicz Barbara 317 Witkiewicz Elwira 317 Witkiewicz Eugenia 317 Witkiewicz Ignacy (Stryj) 98,
257, 317, 373
Witkiewicz Ignacy, ojciec Stanisława 236
Witkiewicz Jan, brat Stanisława 243, 251, 317, 346 Witkiewicz Jan Stanisław 458,
459
Witkiewicz Stanisław (Ojciec) 13, 19, 45, 101, 109, 205, 232, 236-238, 243, 249, 253,254,257,260,265,272, 284,289, 300,304, 308, 317, 318,337,346,376,384,385, 400, 403, 445
Witkiewicz Stanisław Ignacy (Staś, Witkacy, Witk., W.) passim
Witkiewicz Wawrzyniec Maurycy 232
Witkiewicz Wiktor 317 Witkiewicz-Koszczyc Jan 273 Witkiewiczowa Elwira z Sze-miothów 236, 289
Wojciechowska Maria zob.
Staroniewicz-Woj ciechow-
ska Maria Wojnowska Bożena zob. Da-
nek-Wojnowska Bożena Worcell Henryk 288 Woycicki Alfred 238 Wrotnowski Lucjan 353 Wundt Wilhelm 332 Wyganowscy Stanisławowie
96, 314
Wyganowski Zygmunt 314 Wyka Marta 335 Wyleżyńska Aurelia 120, 337 Wysocka Stanisława Maria
z Dzięgielewskich, pseud.
Wilska 104, 111, 112, 117,
319, 321, 326,327,329,330,
333, 335
Wysocki Kazimierz 321 Wyspiański Stanisław 248,251,
309, 333, 353, 399
Zabawnisia, osoba niezidentyfikowana 51-53
Zadek zob. Cooper Mary Wi-nifred
Zagórska Aniela 343
Zahorska Stefania 64, 286
Zahradnik Jan 116, 117, 120, 332, 333, 338
Zakrzewska zob. Massalska 88
Zakrzewski Jerzy Wojciech 287
Zamojska Dorota 308
Zamoyski August (Gucio, Gu-czo, Kuczo) 8, 10, 13-15,
Witkiewiczowa Jadwiga z Un-rugów (Nina, Nineczka, Nini) passim
Witkiewiczowa Maria z Pietrz-kiewiczów (Mama, Matka) 8,18,19, 21-24, 27, 31, 37, 42, 45, 58, 69, 71, 74, 78, 97, 98, 101, 107, 109, 116, 128, 147,149, 150, 153,160,165, 166, 174, 176, 177,184,186, 193,203,204,208,213,216- 218, 223-226, 232,234,237
Witkiewiczowie, rodzina 237, 276, 308,322,346,359,360, 401-403, 405, 407, 412, 413, 445, 434
Witkiewiczówna Aniela zob. Jałowiecka Aniela
Witkiewiczówna Helena zob. Mokrzycka Helena
Witkiewiczówna Janina zob. Miklaszewska Janina
Witkiewiczówna Maria (Ciocia Mery, Ciotka) 18,22,23, 27, 32, 74, 80, 83, 95, 98, 114,116,153,243,246,251, 273, 277, 300, 317, 428
Witkiewiczówna Maria (Dziu-dzia, Niusia) 32, 80, 83, 95, 153,243,251,273,277,300, 405
Władzio zob. Dunin-Borkow-ski Władysław
Włodek Diana zob. Poskuta-Włodek Diana
Wojciechowska Beata zob. Zgodzińska-Wojciechow-ska Beata
Indeks osób
497
496
Indeks osób
Żuławski Jerzy 295
Żuławski Juliusz 236,238,242, 246, 249, 254, 255,259,277, 278,291,295, 309,317,339, 357, 421, 438, 442
Żuławski Marek 295
Żuławski Wawrzyniec 286, 295
Żychliński Teodor 248
Żyd zob. Grossman Wacław
Andrzej Żydówa zob. Grossmanowa
Maryla Żymierski Michał zob. Rola-
Żymierski Michał Żytecki Edward 53, 54, 111,
115, 271, 328
Ż. (pani Ż.) zob. Żuławska Kazimiera z Hanickich
Żak Eugeniusz 286
Żakiewicz Anna 88, 233, 269, 289, 293, 307, 341, 411, 467
Żeleńscy 11, 88, 92, 174, 234, 300, 309, 333, 334, 400, 403
Żeleńska Zofia z Pareńskich 78, 117, 127, 146, 148, 149, 154, 160, 162, 166, 171, 198, 207, 208, 234, 289, 298, 301, 333, 334, 340, 359, 360, 401
Żeleński Stanisław 333
Żeleński Władysław 232
Żeleński-Boy Tadeusz 78, 89, 108,126,142,146,166,171, 202,204,210, 215,223,234, 258, 289, 298, 299, 309- 311,314, 327, 333,342, 350, 351,397,400,401,403,406, 411
Żeromski Stefan 237,302,303, 367, 398
Żołubak Władysław 266, 273, 276, 277, 288, 346
Żongołłowicz Bronisław 308
Żukowska Ada z Jałowieckich 2-voto Lipkowska 403
Żukowska Jadwiga (Kuka) 403
Żukowska Teresa (Lula) 210, 213, 219-226, 403, 408
Żukowski Władysław 403
Żuławska Kazimiera z Hanickich 73, 236, 238, 242, 246, 249,254, 255, 259,277,278, 291,295,314,317,339,357, 421, 438, 442
19-21, 24, 26, 34, 35, 79,
109, 112, 121-123, 141,
158, 204, 206-210, 231,
232,237,242,247,252,299,
325,339,340,432,436,353,
400, 401, 428, 434 Zamoyski Władysław hr. 318 Zań Tomasz, ojciec 236 Zań Tomasz, pradziadek 236 Zań Tomasz, syn 12,15,23,96,
236,239,247,314,428,432,
434
Zapaśnik Tadeusz 461 Zapolska Gabriela 380, 412 Zaremba Stanisław Krystyn
282
Zaruski Mariusz 66, 283 Zasmradnik zob. Zahradnik
Jan
Zast. zob. Schroeder Artur Zawieyski Jerzy 383 Zawistowski Władysław 102,
330
Zbierzchowski Henryk 331 Zborowski Juliusz 387 Zborowski Leopold 257, 414 Zelwerowicz Aleksander (Zel-
wer) 110, 326, 330, 357 Zglińska Irena ze Steinhausów
365 Zgodzińska-Wojciechowska
Beata 269, 307, 341, 411 Zielińska Janina 345 Zieliński S. 247 Zietkiewicz Władysław 294 Zipper Gerszon 328 Znaniecki Florian 342 Zrębowicz Roman 41, 257
SPIS ILUSTRACJI
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7. i 8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
1927.
18.
19.
1927.
20.
21.
22. pane,
Pierwsza strona listu z 23 III 1923.
Pierwsza strona listu z 13/14 V 1923.
Ostatnia strona listu z 13/14 V 1923.
Pierwsza strona listu z 25 VII 1925.
Druga strona listu z 25 VII 1925.
Pierwsza strona listu z 16 VIII 1925.
Druga strona listu z 16 VIII 1925.
Pierwsza strona listu z 22 IV 1926.
Druga strona listu z 22 IV 1926.
Druga strona listu z 23 VII 1926.
Trzecia strona listu z 23 VII 1926.
List z 12 VIII 1926.
Druga strona listu z 17 XI 1926.
Druga strona listu z 15 V 1927.
Pierwsza strona listu z 6 VII 1927.
Kartka pocztowa z 3 VIII 1927.
Rysunek na odwrocie kartki pocztowej z 3 VIII
Kartka pocztowa z 16 VIII 1927.
Rysunek na odwrocie kartki pocztowej z 16 VIII
Pierwsza strona listu z 26 VIII 1927. Pierwsza strona listu z 6 XII 1927. Jadwiga i Stanisław Ignacy Witkiewiczowie, Żako-1923.
Spis ilustracji
500
24. l^rtretTadwigi Witkiewiczowej, Zakopane, ok. 1923 r. Fot. S. I. Witkiewicz.
25. Portret Jadwigi Witkiewiczowej. Jw. 26 Portret Jadwigi Witkiewiczowej. Jw. 27. Portret Jadwigi Witkiewiczowej. Jw. 28 Portret Jadwigi Witkiewiczowej. Jw.
29. Portret Jadwigi Witkiewiczowej Jw.
30. Pierwsza strona testamentu Jadwrgi Witkiewi-
CZ3ieJRvsunek w liście z 15 XI 1925, zatytułowany: Kawęczyciele bar. Gnembego onanizowali usilnie buldogt własne.
1 -n 0-5 96 30 31 pochodzą ze zbiorów Ilustracje nr 1-21, 23-2b, 3U, Ji py^i Książnicy Pomorskiej w Szczecime. Fot Jan Surudo^
Zdjęcia nr 22,* 27-29 pochodzą ze zbiorów Ewy Frań-czak i Stefana Okołowicza.
SPIS RZECZY
Listy do żony
1923
1924
1925
1926
1927
Przypisy
Nota wydawnicza Indeks osób Spis ilustracji
5
39
47
81
131
229
419
469
499
Stanisław Ignacy Witkiewicz DZIEŁA ZEBRANE
[1] - 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta
[2] - Pożegnanie jesieni
[3] - Nienasycenie
[4] - Jedyne wyjście
[5] - Dramaty (I)
[6] - Dramaty (II)
[7] - Dramaty (III)
[8] - Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia - Szkice estetyczne
[9] - Teatr i inne pisma o teatrze [10] - O Czystej Formie i inne pisma o sztuce [11] - Pisma krytyczne i publicystyczne [12] - Narkotyki - Niemyte dusze [13] - Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie Istnienia i inne pisma filozoficzne (1902-1932) [14] -Zagadnienie psychofizyczne [15] - Nauki ścisłe a filozofia i inne pisma
filozoficzne (1933-1939) [16] - Spór o monadyzm. Dwugłos polemiczny
z Janem Leszczyńskim [17] - Listy (I) [18] - Listy (II)
[19] - Listy do żony (1923-1927) [20] - Listy do żony (1928-1931) [21] - Listy do żony (1932-1935) [22] - Listy do żony (1936-1939) [23] - Varia [24] - Kronika życia i twórczości Stanisława
Ignacego Witkiewicza [25] - Bibliografia Stanisława Ignacego Witkiewicza
Printed in Poland
Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2005 r.
00-372 Warszawa, ul. Foksal 17
e-mail: piw@piw.pl
www.piw.pl
Wydanie pierwsze (dodruk)
Skład i łamanie: ARTPRESS s.j. Inowrocław
Druk i oprawa: Poznańskie Zakłady Graficzne SA
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
E book Listy Do Cudzej Żony Klemens Junosza
listy do federacji(po angielsku
Czytamy listy do 7 Kościołów Apokalipsy
Fizyka II listy 1 do 7
więcej podobnych podstron