Kazanie na 1 Niedzielę Wielkiego Postu B




Kazanie na I niedzielę Wielkiego Postu




A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}








strona
główna nowości   email  księga gości      ogłoszenia  dyskusja   
reklama-banery
chat




Kazania Pasyjne (cykl
II)
 I Niedziela
Wielkiego Postu – Zdrada –
obłuda

„Wtedy jeden z
Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota udał się do arcykapłanów i rzekł: Co
chcecie mi dać a ja wam Go wydam. A oni wyznaczyli mu trzydzieści
srebrników. Odtąd szukał sposobności żeby Go wydać.”

”... oto nadszedł
Judasz jeden z dwunastu, a z nim wielka zgraja z mieczami i kijami, od
arcykapłanów i starszych ludu. Zdrajca zaś dał im taki znak: Ten którego
pocałuję, to On; Jego pochwyćcie. Zaraz też przystąpił do Jezusa mówiąc:
Witaj Rabbi i pocałował Go. A Jezus rzekł do Niego: Przyjacielu po cos
przyszedł? Wtedy podeszli, rzucili się na Jezusa i pochwycili Go.”

Zdrada – jeden z
najbardziej ohydnych postępków. Przez zdradę i zdrajców upadały całe
mocarstwa i królestwa, ginęły bohatersko broniące się twierdze, ginęły
setki i tysiące niewinnych ludzi – nawet dzieci. Prze zdradę został też
ukrzyżowany Zbawiciel. I to zdradę, która ugodziła Go z ręki najbliższego
człowieka – z grona dwunastu apostołów. Człowieka do którego w ogrodzie
oliwnym odzywa się Chrystus „Przyjacielu po coś przyszedł?”

Zaiste obrzydliwym
przedstawia się teraz w naszych oczach postępek Judasza. Pogardzamy nim i
tym co zrobił. Ale zdajmy sobie sprawę w tym momencie z faktu, który wyda
się nam teraz jeszcze straszniejszy. Judasz nie był jeden! Judasz to ja i
Ty! My wszyscy! Powiesz: To niemożliwe! Czy rzeczywiście?

Nasz wybitny poeta,
laureat nagrody Nobla, Czesław Miłosz we fragmencie utworu pt. „Portret z
połowy XX w” pisze:
„Ukryty za uśmiechem
braterstwa…
Przyrównuje siebie do
Rzymianina, w którym kult Mitry zmieszał się z kultem Jezusa.

Dawne wiary w nim nie
wygasły. Czasem myśli, ze jest we władzy demonów.
Gromi przeszłość,
bojąc się, że kiedy ją zgromi, nie będzie miał gdzie złożyć głowy.

Najchętniej gra w
karty i szachy, żeby własnych nie zdradzać tajemnic.

Rękę oparł na pismach
Marksa, ale w domu czyta Ewangelię.
Z ironią patrzy na
procesję wychodzącą z rozbitego kościoła.
Za tło ma ruiny miasta
koloru końskiego mięsa.
W palcach pamiątkę
trzyma po faszyście poległym w powstaniu.
Taki wystawia nam
wszystkim portret Czesław Miłosz. Człowieka o kilkudziesięciu twarzach w
zależności od okoliczności i sytuacji.
Zanim na naszych
ziemiach zapanowało chrześcijaństwo nasi przodkowie na północy czcili
bóstwo o imieniu Światowid. Było to niewielka figurka bożka, który miał
cztery twarze patrzące w cztery strony świata. Judasz miał tych twarzy
dwie, a my mamy ich często kilkanaście.
Życie człowieka można
porównać do budynku. Ma on parter, ma też piwnice. Na codzień żyjemy na
parterze, ale pod nami mieści się piwnica, która ukrywa to, cośmy do niej
zanieśli. Parterem naszego życia jest życie jawne, które się toczy na
oczach ludzi i które ujawniamy na zewnątrz w słowach i uczynkach. To jawne
życie jest więc poznawalne dla drugich. Ludzie słyszą co mówimy, widzą jak
się zachowujemy i jak postępujemy. Na podstawie tego ujawnionego życia
wyrabiają sobie o nas sąd. Czy jednak wiedzą o nas wszystko? Czy znają
całą treść naszego życia, całą prawdę o nas? Nie, bo to co drudzy widzą i
mogą o nas wiedzieć to tylko cząstka prawdy o nas. Inne cząstki są dla
postronnych osób starannie zakryte, zamaskowane. Znajdują się one w
ciemnościach piwnicy, do której nikogo nie dopuszczamy. W tych piwnicach
jest tak ciemno, ze zazwyczaj sami nie wiemy, co i ile się w nich
nagromadziło. Toteż część ich zawartości nawet nam samym nie jest
znana.
Ale zna ją doskonale
Bóg, przed którym nic się nie ukryje. Czy zatem dalej będziesz twierdził,
że nie jesteś Judaszem, zdrajcą?
Problem tylko w tym,
za ile zdradzasz Chrystusa. Judasz zrobił to za trzydzieści srebrników.
Św. Piotr za cenę cierpienia lub śmierci, a ty? Może za cenę stanowiska w
hierarchii społecznej, zakładzie pracy, za cenę jakiejś przyjemności czy
wygodnictwa, większej pensji czy możliwości awansu, za cenę tego, że inni
wyśmialiby ciebie ze w XX w. Wierzysz w Boga, lub jeszcze z innych
przyczyn. Lista ich mogłaby być długa. Tak, każdy grzech jest zdradą Boga
– taką samą jak zdrada Judasza.
Gdy Judasz zrozumiał
co zrobił, wyrzucił zarobione zdrada pieniądze, a potem poszedł i powiesił
się.
Gdy św. Piotr
zrozumiał co zrobił zapierając się swego Mistrza, gorzko zapłakał i
żałował. Choć otrzymał od Chrystusa przebaczenie, to właściwie płakał i
bolał nad tym do końca swego życia. Postawa tego właśnie człowieka powinna
być dla nas wzorem co zrobić z faktem, że jesteśmy wszyscy zdrajcami
Chrystusa – żałować.
Na dziedzińcu koszar
stali w szeregach żołnierze. W pewnej chwili rozlega się komenda: krawcy
wystąp! Na to wezwanie wystąpiło kilku ludzi. Dowódca pytał kolejno
żołnierzy, którzy się zgłosili czy rzeczywiście w jakiejś mierze znają się
na krawiectwie. Jeden z szeregowców odpowiedział, że nie umie szyć. A na
pytanie po co wystąpił odrzekł: Ja się nazywam krawiec, ale nie jestem z
zawodu krawcem. Ogólny śmiech towarzyszył tej odpowiedzi. Nasuwa się w tym
momencie porównanie i pytanie: Ilu w naszej społeczności nosi imię
chrześcijan, a ilu jest takich, którzy nosząc to imię wcale nimi nie są,
bo wyjdą dziś z tej świątyni przyznają rację temu wszystkiemu, co
usłyszeli lecz nie zrobią nic, aby nie być już zdrajcami Chrystusa lecz
przyjaciółmi?
Znamy wszyscy na pewno
mitycznego bohatera greckiego Herkulesa. Gdy był młody i wybierał się w
drogę swego życia stanął na rozstaju dwóch dróg. Na początku jednej drogi
stała piękna powabna kobieta, która rzekła: – „Nazywam się Hodone, pójdź
za mną. Obiecuje ci życie przyjemne, rozkoszne, lekkie”. Imię Hedone
znaczy po grecku – przyjemność, rozkosz. Na początku drugiej drogi stała
poważna, skromnie ubrana kobieta, która rzekła: „ Nazywam się Arete, pójdź
za mną! Nie obiecuję ci życia lekkiego lecz życie cnotliwe i użyteczne”.
Imię Arete znaczy po grecku – cnota, prawość. Herkules zastanowił się
chwilę, po czy wybrał drogę Arete, drogę prawości i cnoty.

Zanim Grecy wymyślili
mit o Herkulesie, zwrócił się Bóg kilka wieków wcześniej za ;pośrednictwem
Mojżesza z podobnym wezwaniem do ludu izraelskiego: wybierz życie! Dwie
bowiem są przed człowiekiem drogi: jest droga życia i droga śmierci. Na
pierwszej obiecuje Bóg błogosławieństwo a na drugiej zapowiada
przekleństwo. Mówiąc inaczej: drogę miłości Boga i Jego prawa lub drogę
zdrady Boga i Jego prawa. Którą wybierzemy? Jeśli się zdecydujemy,
wiedzmy, że Bóg na nas czeka, jak czekał na Judasza lecz nie przyszedł;
jak czekał na Piotra, który przyszedł. A my?
Ks. Piotr Kufliński


Wyszukiwarka