BÓG - HONOR - OJCZYZNA
Polonijne Stowarzyszenie Patriotów Narodu
Polskiego
P.O. Box No. 42508 2620 Eglington Av. E.
Scarborough, Ontario, M1K 2S3 CANADA
E-mail: bojan@connection.com lub
rysio@connection.com
Wspomagajmy siebie
Sercem, Modlitwą i Czynem
Jezus Chrystus oddał Swe Życie za nas wszystkich na Krzyżu.
Copyright by Henryk Pająk
Serdeczne podziękowania dla Autora n/w książki, który
ujawnia całokształt żydowskiego manipulowania i kreowania
opinii publicznej.
Autor książki "Bestie końca czasów" - Henryk Pająk
wyraził zgodę na opublikowanie w wersji elektronicznej dla
świadomości i mądrości obecnego i kolejnego pokolenia
Narodu Polskiego z wielką pomocą wielu Polaków w Polsce i
poza jej granicami. Z racji powyższego, kto otrzyma książkę,
a posiada możliwości finansowe aby wspomóc materialnie, to
prosimy kierować pomoc do rąk Autora.
"Jasiek z Toronto" składa na ręce wszystkim BÓG ZAPŁAĆ,
którzy przyczyniają się w ujawnianiu prawdy, walczą z
niesprawiedliwością, oszustwami lichwiarskimi i innymi
niegodziwościami wobec wszystkich ludzi ciężko pracujących,
by oni otworzyli swe oczy i zaprosili Pana Jezusa do swych
serc. Nie bać się i krzyczeć głośniej!
Henryk Pająk
Bestie końca czasów
Zapodali społecznie w wersji elektronicznej: jasiek z
toronto" i genio z toronto"
Str.5
BESTIE ATAKUJĄ
Trzy kierunki podboju świata
Na drodze do New Age - Nowego Porządku
Świata, Jednego Rządu Światowego, czyli
Światowej Tyranii, zniewalane narody są
poddawane trzem niszczycielskim procesom. Są
to:
- Światowa Ekonomia i Finanse
- Światowy Rząd
- Światowa Religia
Te trzy filary komunizmu XXI wieku są realizowane
według określonego harmonogramu. Wyłożył go m.in.
Thomas Ehrenzeller - członek rady nadzorczej
Światowego Związku Federalistów w książce:
Człowiek Słońce1:
- Pierwszy etap: regionalne zrzeszenie narodów, czego
europejskimi odpowiednikami są Wspólnota Europejska
i Unia Europejska.
Realizację tego etapu neo-komuniści nazywają
budowaniem globalnej społeczności demokratycznej.
Tak to zdefiniował Żyd Morton Kapłan we
wpływowym czasopiśmie "The World and I".
Priorytetem czasowym jest dla niego zjednoczenie całej
Europy i włączenie Związku Radzieckiego w Nowy
Porządek Świata. Właśnie cała Europa się .Jednoczy",
a Związek Radziecki przestał istnieć. Jest to
spełnieniem.
- Drugiego etapu, czyli rzekomego "załamania"
komunizmu. Zniewolone przez żydobolszewizm narody
Europy Środkowej zostały zainfekowane kłamliwą
interpretacją demontażu sowieckiego komunizmu.
Według niej, upadek ZSRR był ruchem "oddolnym"
okupowanych narodów, a "polską" "Solidarność"
wykreowano na detonatora tego procesu. Tymczasem
sowiecki Żyd Jewgienij Primakow, szef KGB, potem
premier i minister spraw zagranicznych Rosji za czasów
prezydentury
B. Jelcyna -już od lat 70. uczestniczył w tajnych
konwentyklach globalistów przygotowujących ZSRR do
pokojowego zwijania tego "Imperium Zła". Michael
Howard w książce "Okultystyczny spisek" oraz w
książce "Secret Societes":
Their Influente and Power in World History4 podaje - pisząc o posiedzeniach
Bilderberg Group że w 1976 roku, w konferencji Bilderbergersów w Arizonie,
uczestniczyło
1. SolarMan, 1976, wyd. Apollo Boox 1985.
2. Profesor nauk politycznych na uniwersytecie w Chicago.
3. The Occult Conspiracy.
4. Vcrmont: Dcstiny Books, 1989, s. 169. Za: T. Marrs: Mroczny
majestat, (Dark Majesty) Living Thruth Publisher, wyd. pol. Veritas.
s. 85.
Str. 6
15 osób ze Związku Radzieckiego. A więc tajne
posiedzenie tej spiskowej bandy globalistów miało
miejsce dziewięć lat przed dojściem do władzy
M. Gorbaczowa (1985), przed zapoczątkowaniem
przez globalistów zmian, które doprowadziły do
załamania sowieckiej enklawy globalistycznego
komunizmu.
A kimże był Gorbaczow, ten rzekomy grabarz
sowieckiego komunizmu? Russel Baker, wpływowy
komentator polityczny wielu gazet amerykańskich, za-
pytany o fenomen tej "pokojowej" samolikwidacji
ZSRR rękami jednego człowieka, byłego genseka,
odpowiedział: W moim przekonaniu, Gorbaczow
musiał być wtyczką CIA. Jeżeli tak, to wyjaśnia się
chronologicznie pierwszy fenomen, jakim był błyskawi-
czny awans Gorbaczowa na stanowisko genseka.
- Trzeci etap: silna ONZ z jej światową armią, z
NATO jako zalążkiem tej światowej armii.
Te trzy etapy były i są realizowane z żelazną
konsekwencją. O budowaniu globalnego kołchozu w
sferze ekonomii świadczy program Unii Europejskiej,
jej odpowiednika amerykańskiego - NAFTA oraz
globalizacja tzw., "wolnego" czyli pirackiego handlu
zasobami niszczonych państw poddanych
ekonomicznemu terrorowi międzynarodowych
korporacji.
Duchową barierą na drodze do jednoczesnego
spełnienia tych trzech etapów, było i jest istnienie
chrześcijaństwa, zwłaszcza katolicyzmu, wiernego
nauczaniu Chrystusa. Robin Waterfieid w swojej
książce: Dom Graala, nazywa to: "dążeniem do syntezy
w skali światowej (...)", przekroczeniem granic
chrześcijaństwa. Innymi słowy - jego niszczeniem,
miksowaniem z innymi "religiami", wierzeniami,
sektami, w jedną amorficzną papkę pod nazwą
"ekumenizmu".
Totalna wojna z chrześcijaństwem, zwłaszcza z
katolicyzmem, to temat szeregu fragmentów tej książki.
Drugim co ważności kierunkiem podboju narodów
świata, jest dziki szturm na patriotyzm, co omówimy w
innym rozdziale.
Podbój prowadzony na tych dwóch kierunkach i polach
inwazji Bestii na wolność jednostki i całych narodów,
odbywa się na skutek przejęcia władzy rzeczywistej:
politycznej, ekonomicznej, finansowej.
Tą władzą jest przede wszystkim panowanie nad
finansami świata. Światowa Lichwa jest bastionem
Światowego Rządu. To budowanie władzy Światowej
Lichwy jest kamuflowane eufemizmami w rodzaju
"Światowy Rząd", "Światowa Demokracja".
Światowy Rząd faktycznie istnieje już od kilku dzie-
sięcioleci, dokładnie od czasu, kiedy Światowa Lichwa
zaczęła robić co chciała z finansami niszczonych
państw narodowych. Za Światową Lichwą stoi
stosunkowo nieliczna grupa cynicznych niegodziwców,
głównie żydowskiego pochodzenia beznarodowych
kondotierów. To są właśnie tytułowe dla tej książki
Bestie końca czasu. To o nich jako o Bestiach pisał
prawie 2000 lat wcześniej św. Jan w jego Apokalipsie.
Genialnie trafnie, genialnie profetycznie, ze
zniewalającym wizjonerstwem.
To o nich niniejsza praca.
Oni sami nazywają siebie "Zakonem". Tak właśnie
definiuje ich, a tym samym i siebie, francuski Żyd
Jacques Attali, były specjalny doradca francuskiego
masona w roli prezydenta Francji - F. Mitterranda.
l. Sformułowanie użyte przez pisarza katolickiego A.K. Chestertona
w: The New Anhappy Lords, wyd. 1970.
Str.7
Attali to jeden z głównych przywódców owej
Wspólnoty Europejskiej. Konsorcjum Bestii patetycznie
nazywa on "surowym Zakonem", "dynastyczną
siecią", w czym do złudzenia przypomina ekstatyczne
bełkoty Adolfa Hitlera. Obydwie nazwy są
bezwzględnie prawdziwe.
Głównym bogactwem tego Klanu, zdaniem Attali'ego,
czyli wartością najwyższą, jest globalistyczny cel:
"zjednoczenie" świata, po którym nastąpi
niewysłowiony raj na ziemi. Na tle tego głównego celu
sama Ziemia jest ostateczną marnością. Cel nie posiada
więc natury materialnej. Jest bowiem celem duchowym.
Jest to więc program Antychrysta, anioła zła. Per-
sonifikacji Zła pod nazwą Antychrysta, Lucyfera, Szata-
na, bynajmniej nie nadaję tu znaczenia wyłącznie
religijnego. Zło posiada bowiem wymiar uniwersalny,
zarówno duchowy jak i materialny. Jako antynomia
Dobra, Zło jest doświadczeniem całej ludzkości, ludzi i
narodów o różnorodnych orientaccques Attali. Z:
Werist werim Juctjach religijnych, jak i ludzi
odrzucających wszelkie formy wiary. Dobro jest
bowiem wartością immanentną, poczuciem i kategorią
wrodzoną, instynktowną.
Wojna z Bogiem jest areną i osią wszystkich zmagań
zorganizowanego Zła z tym, co w człowieku jest
immanentnym Dobrem.
Zło posiada potężną moc przyciągania' , testującą
silnych i słabych, dobrych i złych, oprawców i ofiary.
Hegel ubrał ten immanentny dramat człowieczeństwa w
nihilistyczny pozór permanentnej walki przeciwieństw
w sferze materii oraz idei. Karol Marks przeniósł to na
grunt "walki klas", tym samym nadając
uniwersalnemu, duchowemu i materialnemu Złu
wymiar społeczny. Przewrotność tego satanisty
sprawdziła się nie w utopii "walki klas", lecz w
oszukańczym popchnięciu milionów ludzi do
bratobójczych walk o "równość społeczną". Na skutek
tego oszustwa, Zło nabrało przerażającego,
materialnego i materialistycznego dynamizmu.
Zamieniło się w długotrwałe światowe tornado
niszczące całe dwudzieste stulecie i dwadzieścia
wieków dorobku cywilizacji.
Za pomocą "walki klas" ten Żyd - satanista wprzęgnął
setki milionów ludzi w bratobójcze walki o cel zupełnie
inny- nie o emancypację społeczną robotników, lecz o
emancypację Żydów.
Warunkiem tej emancypacji żydostwa była i
pozostaje kasacja państw narodowych, zniszczenie
chrześcijaństwa jako instytucji oraz jako instancji
moralnej, poprzez relatywizację kanonów dobra i zła
oraz "ekumenizację" w wirówce wierzeń, religii, sekt,
satanizmu, okultyzmu, kabały, gnozy. Na gruzach
państw i chrześcijaństwa, ma powstać monstrualna
Synarchia Bestii.
To Żydzi byli i są motorem i awangardą wojen z
państwami narodowym, z tradycją gojów, z ich
identyfikacją kulturową, historyczną. Bez odniesień do
roli żydowskiej oligarchii pieniądza i władzy, wyrosłej z
talmudycznej ortodoksji wieków poprzednich, wszelkie
rozważania o dramacie człowieka dwóch ostatnich
wieków są skazane na powierzchowność.
l. Papież Jan Paweł II podczas jednej z audiencji generalnych.
Str. 8
Nihilistyczna kanalia o szczególnych zasługach w tej
talmudycznej misji - George Soros, jeden z
"bohaterów" tego opracowania - program tej
żydowskiej misji i metod w jej realizacji wyłożył w
swej książce: Soros o sobie".
Wierzę w istnienie żydowskiego geniuszu (...) Żydzi
nauczyli się rozstrzygać każdą sprawę z wielu punktów
widzenia (...) W tym sensie żydowski charakter jest
podstawowym elementem mojej osobowości (...) Z
tego powodu tak bardzo przemawia do mnie koncepcja
Unii Europejskiej. Każdy naród jest w Unii
mniejszością i z tego względu koncepcja ta wydaje mi
się interesująca.
Wyłożone przeraźliwie jasno: idea lansowanego przez
Żydów "społeczeństwa otwartego" ma służyć
mniejszości żydowskiej w ramach Unii Europejskiej, a
w przyszłości całkiem już bliskiej - w ramach Rządu
Światowego. Przytłaczająca większość ludzkości z
niszczonych narodów ma służyć żydowskiej
mniejszości - absolutnie konsekwentna, bezwzględnie
wierna realizacja dogmatów wyłożonych w oficjalnie
wyszydzanych przez nich i zaciekle zwalczanych
"Protokołach Mędrców Syjonu".
Podobne deklaracje programowe Żydów z połowy XIX
wieku wykazują dokładnie taki sam cel niszczycielskiej
misji żydostwa.
Światową tyranię Żydzi budują zagrabionymi narodom
gojów pieniędzmi i uzyskanymi wpływami, ale
wykorzystują do tego usłużnych gojów dokładnie tak
samo, jak marksizm wykorzystał robotników do
niszczycielskich rewolucji, aby na gruzach europejskich
monarchii, państw i religii budować panowanie
żydowskie.
Rewolucję rosyjską wywołali i utrwalili sowiecki
komunizm Żydzi, oni też byli niepodzielnymi panami
tego "Imperium zła", ale dziesiątki milionów Rosjan
zostały wymordowane rękami samych Rosjan.
Niszczenie chrześcijaństwa i zagłada współczesnych
państw narodowych odbywa się również za pieniądze i
z rozkazu Żydów, ale tę brudną robotę wykonują sami
goje, w tym głównie chrześcijanie. Byłoby więc
częściową nieprawdą twierdzenie, że sprawcami zła
dwóch ostatnich stuleci są sami Żydzi.
Miliony uczciwych i poczciwych Żydów zajętych
robieniem pieniędzy i karier tak samo pracowicie jak to
czynią setki milionów gojów, nie biorą bezpośredniego
udziału w tym niszczycielskim dziele. Po cichu
podzielają poczucie swojej wyższości razem z takimi
jak Soros, korzystając ze swojego nacyjnego
uprzywilejowania jako rasy panów, ale na ogól
pozostają bierni tam, gdzie zaczyna się czynne
spiskowanie przeciwko narodom, w których i z
których żyją.
Warto zatem wiedzieć i pamiętać - kto, jakie grupy, jacy
konkretni ludzie stali i stojąu steru wojny z narodami.
Gdzie jest ich Olimp. Kim są ci "Olimpians". Skąd
wyszli i dokąd zmierzają.
1. Wyd. "Na zakręcie", W-wa 1998.
2. Kierują wszystkimi przeciwstawnymi sobie ideologiami,
systemami politycznymi.
3. Ale jak wszędzie wśród rzekomo równych sobie, są równi i
równiejsi. Polacy będą w tym euro-kolchozie mniejszością w
stosunku do Niemców, a większością w stosunku
do Czechów lub Słowaków, cte.
4. Cytuję je w innych fragmentach tej pracy.
Str. 9
Innym błędnym mitem jest przypisywanie
wszystkiego masonerii.
W istocie, masoneria jest tworem żydowskim, jemu
służy i jego celom jest posłuszna. Jest odpowiednikiem
wielomilionowej totalitarnej monopartii
komunistycznej, skupiającej miliony członków, lecz
kierowanej przez ścisłe, wąskie Biuro Polityczne i jego
paladynów w podległych im regionach. W książce
reprodukuję zbiorową fotografię takich kompradorów
Bestii z okazji światowego zjazdu Wielkich Lóż.
Są tam przedstawiciele wielu państw, głównie Ameryki
Południowej. Każdy z nich posiada wpływy równe
władzy ministrów, premierów, prezydentów, ale
wszyscy razem wzięci są jedynie namiestnikami
prawdziwych władców świata. Na takiej fotografii
nigdy nie znajdziemy prawdziwych Olimpijczyków,
"Oświeconych", Bestii trzymających stery i cugle
światowej władzy, pieniądza, polityki, korporacji.
Nie znajdziemy tam Rockefellera, Kissingera,
Brzezińskiego, przedstawicieli trzynastu rodów Bestii
wspólnie rządzących światem. Dlatego, spoglądając na
takie "rodzinne" fotografie wpływowych masonów,
trzeba podnieść oczy nieporównanie wyżej, w
poszukiwaniu Olimpians, ich licznych rozgałęzień.
To Iluminaci - Oświeceni. Pasterze masońskiej
owczarni. Władcy świata. Złowieszcza prawda o tym
spisku przeciwko cywilizacji wyłaniała się z ciemności i
półprawd przez całe dziesięciolecia. I nadal dociera
tylko do nielicznych. David Allen Lewis w książce:
Mroczni Aniołowie Świata" (The Dark Angeles
ofLight) pisał:
Od 1954 roku głosimy i nauczamy, że istnieje ściśle
spleciony światowy spisek, tak zwana Siatka
Oświeconych.
Lewis wyraźnie umiejscawia genezę tej siatki w 1776
roku, kiedy to Adam Weishaupt założył Zakon
Iluminatów:
Bez względu na to, czy Iluminaci mają jedną specjalną
organizację7, która jest ich naturalnym spadkobiercą (...)
możemy być pewni, że kontynuatorzy tej filozofii
reprezentowani są dosłownie przez setki organizacji i
ludzi z różnych dziedzin życia2.
Na jednym z pierwszych posiedzeń późniejszego
Światowego Forum Ekonomicznego w Ashville (Pół.
Karolina), Donald Keye, przywódca globalistycznej
Inicjatywy Planetarnej na Rzecz Światów Jakim Chcemy
Żyć (!) głosił słuchaczom przyjmującym jego
zapowiedzi tak ekstatycznie, jak niegdyś przyjmowano
histeryczne tyrady J. Goebbelsa, kiedy pod naciskiem
klęsk na frontach, ogłaszał "wojnę totalną". D. Keye
grzmiał:
Jesteśmy na końcowym etapie zorganizowania
wszystkiego. Jest to Nowa Religia, którą nazywamy
współpracą siatki. Fala New Agę objęła już społeczne
przemiany.
A więc siatka. Spiskowa siatka Bestii.
Żadnych złudzeń: Siatka - i coś jeszcze, coś jak ostatni
gwóźdź do trumny zniewolonych narodów.
Niech nikomu nie przyjdzie nawet przez moment do
głowy, że można rządzić naszą (!- H.P.) planetą bez
przywódcy (...) Ta planeta wymaga zarządzania!
1. Mają, lecz nieformalną. Jest nią Komitet 300
Olimpians
(Olimpijczyków) - główny i niezagrożony makler światowej władzy,
pieniądza, wpływów i wojny z cywilizacją wolnych narodów.
2. Zob.: Texe Marrs: Mroczny majestat, op.
cit.
Str.10
W książce przywołuję wiele takich deklaracji
globalistów. Nie możemy im nie wierzyć choćby na
podstawie tego, co dotychczas osiągnęli na tej drodze.
Tak, są dyktatorami Świata. Królami ich Siatki,
budowniczymi Nowej Religii pod nazwą New Age,
budowniczymi Jednego Światowego Rządu,
Światowej Tyranii.
Zatem uważnie choć nie pokornie - podążmy ich
śladami.
Uprzedzam, że ta książka potrafi niejednego przyprawić
o depresję. To nie moja wina. Ten makabryczny
śmietnik pod nazwą XX wieku, ja tylko z grubsza
pozamiatałem; pobieżnie posortowałem to monstrualne
wysypisko brudów.
Pismak Iluminatów - Gaetan Delaforge w książce:
Tradycja Templariuszy w erze Wodnika pisze, że
Zakon Iluminatów dąży do tego, aby stać się ośrodkiem
promieniującego Światła, które inspiruje mężczyzn i
kobiety do prac nad zbawieniem planety.
Znamy to. Przerabialiśmy w komunizmie. Ilekroć
jakaś banda przestępców, duchowych, moralnych
zboczeńców zabierała się do budowania Raju na
ziemi, kończyło się to piekłem.
W tej pracy udowadniam sobie i Czytelnikom, że od
ponad dwóch stuleci toczy się bezlitosna wojna o
panowanie nad światem stale tej samej, pokoleniowe
dziedzicznej grupy zbrodniczych oligarchów pieniądza i
władzy. Trzy ostatnie dekady XX wieku stały się
okresem finalizowania tego spisku - budowy Jednego
Rządu Światowego -lucyferycznej synarchii nie mającej
sobie równych w historii starożytnych i nowożytnych
imperiów.
Atak postępuje z dwóch kierunków - z zewnątrz i od
środka. Jest to niszczenie instytucji państwa
narodowego i niszczenie jednostki ludzkiej w jej
fundamentalnym kodzie moralnym, kulturowym,
narodowym, religijnym.
W tej permanentnej wojnie, Bestie Zła w przeszłości
posługiwały się wojnami konwencjonalnymi, nie cofały
się przed wywoływaniem ludobójczych rzezi
dziesiątków milionów niewinnych ludzi z dziesiątków
narodów. Teraz przechodzą do wojen bezkrwawych,
wojen o dusze i umysły. O przyczynach i kulisach wojen
ludobójczych, zwłaszcza dwóch światowych, pisałem w
tryptyku: Rządy zbirów; Piąty Rozbiór Polski 1990-2000
i: Dwa wieki polskiej Golgoty.
Bestie końca czasu, to czwarty tom tej anatomii
lucyferycznego Zła. Mówi on o pokojowych, choć nie
tylko pokojowych metodach osiągania tego, co nie udało
im się osiągnąć militamie. Scalanie ludzkości w
zniewolone wysypisko narodów, kultur, języków -
podobnie jak każda z poprzednich zbrodniczych utopii,
nieuchronnie zakończy się kolejną - tym razem trzecią
wojną światową, przez nich zapowiedzianą i obecnie
konstruowaną. Trzecią i ostatnią.
Królowa ze Saby - Michalda, w proroczych rozmowach
z królem Salomonem, z przerażającą precyzją
zapowiedziała dwie pierwsze wojny światowe, ich
skutki: palenie ludzi w piecach żelaznych, znakowanie
Żydów Gwiazdą Dawida, ich ludobójczą eksterminację.
Ustaliła czas dzielący jedną od drugiej: pokolenie
mężczyzn urodzonych przy końcu pierwszej, ledwo
zdąży dorosnąć i pójdzie na drugą wojnę. Trzecią
zapowiedziała równie dokładnie: wybuchnie na krótko
przed dwutysięczną rocznicą śmierci Mesjasza.
Czy zostało nam już tylko około 30 lat? Możliwe, ale
pamiętajmy, że tylko Bóg zna czas końca czasu.
Iluminaci
Prawdziwy dramat cywilizacji chrześcijańskiej nie
rozpoczął się od shizm Lutra, Kalwina, ani od 1717
roku - oficjalnej daty powstania zorganizowanych form
masonerii. Tą tragiczną datą był l maja 1776 roku.
Wtedy właśnie powstało tajne stowarzyszenie pod
nazwą Zakonu Iluminatów. Założył je żydowski
przechrzta, profesor prawa w Ingolstadt
Adam
Weishaupt. Nigdy nie był jezuitą, choć wykładał w
tamtejszym uniwersytecie jezuickim.
Weishaupt nienawidził nie tylko jezuitów, lecz również
poprzysiągł sobie zniszczenie Kościoła katolickiego i
całego chrześcijaństwa. On sam, po nim kilka
satanistycznych pokoleń jego spadkobierców
duchowych, realizowali i realizują ten program z
diaboliczną konsekwencją.
Filozoficzno-społeczną formację Weishaupt
zawdzięczał naukom Jana Jakuba Rousseau (1712-
1778). W 1771 roku został wprowadzony w arkana
egipskiego okultyzmu przez kupca Kolmera,
wędrującego po Europie w poszukiwaniu adeptów
okultyzmu. Od tej daty, w ciągu następnych pięciu lat
Weishaupt wypracował plan podporządkowania
Iluminatom wszystkich ówczesnych tajnych
stowarzyszeń masonerii w jeden, podległy Iluminatom
"Zakon". Pierwszy maja 1776 roku, to data rozpoczę-
cia działalności tej nad-masonerii.
To od Rousseau Weishaupt przejął obłędną utopię, iż
cywilizacja jest pomyłką, należy więc powrócić do
natury.
Nesta Webster wykazała w swej książce World
Revolution", że w pismach Rousseau znajdują się
wszystkie składniki piekielnej mikstury pod nazwą
komunizmu. Główną trucizną i utopią jest atak
Rousseau i potem komunistów na własność prywatną5.
Dopiero 70 lat później Karol Marks doda temu atakowi
na własność prywatną zabójczego dynamizmu w swoim
Manifeście Komunistycznym" z 1948 roku. Skutki tej
utopii Rousseau, Weishaupta i Marksa, ludzkość
tragicznie poznała w Rewolucji Francuskiej z 1789 roku
i następnych.
Weishaupt rzucił też wyzwanie trzem fundamentom
cywilizacji: chrześcijaństwu, patriotyzmowi i
instytucji rodziny.
Czerpię z kilku opracowań, głównie z William T. StiII: Nowy
Porządek Świata, wyd.poi. Wers 1995.
2. Zob.: Nesta Webster: Worid Reyolution. Nesta Webster jest także
autorką cennej w tym temacie pracy: Secret Socie-les and
Subversive Movement.
3. Z tą samą tezą-utopią, wystąpił w tym samym czasie Francuz
Gabriel Bonnot de Mabły (1709-1785): własność prywatna jest
źródłem wszelkiego zta! De Mabły marzył o społeczeństwie bez
własności prywatnej, wzorując się w tym na utopii zawartej w
Republice Platona.
Str.12
Te trzy formy zbiorowej uczuciowości
głosił obłudnie
- powinny zostać zastąpione przez powszechną miłość
między ludźmi i narodami. Zwróćmy uwagę, z jaką
zaciekłością i konsekwencją te trzy nakazy są spełniane
współcześnie przez jego następców!
Wojnę z państwem narodowym prowadzi się
pod pretekstem, iż jest ono zarzewiem stałych
konfliktów i wojen. W istocie wojny zawsze były
inspirowane przez adeptów Weishaupta - Iluminatów, a
cytowana Nesta Webster zbija te kłamstwa ze
zniewalającą logiką:
Nie zauważymy jednak, by człowiek kochający
własny kraj był mniej zdolny szanować patriotów
zagranicznych, podobnie jak nie zauważymy, by
człowiek kochający swoją rodzinę był gorszym
sąsiadem niż ten, kto mało dba o żonę i dzieci.
Oto składniki owej piekielnej mikstury trującej do dziś
znękaną ludzkość, a skodyfikowanej przez Weishaupta,
potem Marksa oraz współczesnych im Iluminatów:
- zniszczenie monarchii i wszelkich uporządkowanych
form rządów narodowych;
- zniesienie własności prywatnej i dziedziczenia tej
własności;
- zniszczenie wszelkiej religii, a chrześcijańskiej w
pierwszej kolejności;
- zniszczenie patriotyzmu, ducha narodowego;
- zniszczenie rodziny, życia rodzinnego;
- zniesienie instytucji małżeństwa;
- ustanowienie grupowego, pozarodzinnego
wychowania dzieci.
Ten plan Iluminatów przetrwał do czasów dzisiejszych
w niezmienionej postaci.
Jest planem New Age. Planem Bestii.
Można bez przesady przyznać, że Weishaupt okazał się
geniuszem konspiracji i przewrotności. Wiedział, że
ostoją tych wszystkich pryncypiów są ówczesne monar
chie. W swych tajnych pismach precyzował: Książęta
wraz z narodami powinni zniknąć z powierzchni ziemi.
Nauczał, że warunkiem spełnienia tego celu jest
zniszczenie religii i zastąpienie jej Rozumem.
Historyk brytyjski, profesor John Robinson już w 1798
roku, zapoznawszy się z częścią skonfiskowanych przez
rząd Bawarii archiwów Iluminatów, w książce Dowody
spisku" konkludował:
Zauważyłem, że doktryny te rozprzestrzeniają się
stopniowo i mieszają z wszystkimi różnorodnymi
systemami wolnomularstwa, aż w końcu utworzyło się
stowarzyszenie w wyraźnym celu wykorzenienia
wszelkich instytucji religijnych i obalenia wszystkich
istniejących rządów europejskich.
Zapamiętajmy te słowa brytyjskiego historyka sprzed
ponad 200 lat!
W przedmowie do współczesnego wydania pracy prof.
Robinsona, wydawcy określili iluminizm Weishaupta
jako spisek pomyślany nie przez masonów jako takich,
lecz przez ludzi niegodziwych, posługujących się
wolnomularstwem jako narzędziem realizacji własnych
celów.
1. Profos of a Conspiracy. Kurier wiozący ważne dokumenty
Iluminatów zginął od uderzenia piorunem i to dało początek
śledztwu.
2. Boston 1967.
Str.13
Jak Marks posłużył się robotnikami do podpalania
Europy, tak Weishaupt użył do tego samego celu
masonerię. Jako wstępny warunek realizacji swoich
celów uznał opanowanie masonerii od wewnątrz. Jego
idee były jednak dla ówczesnych wolnomularzy tak
szokujące, iż wciskając swoich wyznawców do
masonerii, zastosował pełną konspirację. Zakazał im
używania takich słów; jak iluminizm, iluminaci
(oświeceni). Dla tych słów ustalił graficzny symbol:
kółko z kropką w środku - astrologiczny symbol
oświecającego (iluminującego) Słońca. Nauczał: Wielka
siła naszego Zakonu leży w jego tajności: niech nigdy w
żadnym miejscu nie pojawi się on pod własną nazwą.
Największą tajemnicą miał być i długo pozostawał sam
fakt istnienia tego spiskowego zakonu. Gdyby jego
tajność została zdemaskowana, byli na to przygotowani.
Mieli wówczas przedstawić się w ówczesnej prasie jako
pozbawiony znaczenia ruchy filantropijny, co z
powodzeniem stosuje również późniejsza i współczesna
masoneria wszystkich rytów, włącznie z
kryptomasońskim Lotary Club.
Niektórzy historycy do dziś nie mają pewności, czy
prezydent Thomas Jefferson, w rzeczywistości
współtwórca i fanatyczny entuzjasta Rewolucji
Francuskiej, był masonem czy nim nie był. Rozstrzyga
jego stosunek do Iluminatów. I właśnie Jeffersonn był
ich płomiennym obrońcą na gruncie amerykańskim.
Opisywał Weishaupta, nawet już po zdemaskowaniu
Iluminatów, jako filantropa entuzjastę. Atakował też
wszystkich przeciwników Iluminatów. Nadto, zgodnie z
wcześniejszą taktyką Weishaupta, Jefferson twierdził,
że Zakon już nie istnieje, został rozwiązany wraz z
zakazem jego istnienia wydanym w 1786 roku przez
rząd Bawarii.
Dla konspiracji, a także dla podkreślenia
ponadczasowego charakteru Zakonu, główni Iluminaci
posługiwali się pseudonimami sławnych ludzi ze
starożytności. Sam mistrz przybrał imię Spartakusa',
inny czołowy iluminista - von Zwack, doradca księcia
von Salm, przybrał imię Katona. Baron von Knigge
został Filonem; Markiz Contan, za Diomedesem;
niejaki Massenhausen - Ajaksem; Hertel - Mariuszem;
baron von Schrockenstein - Mahometem.
Kandydatów do Zakonu werbowano wyłącznie spośród
masonów.
Paradoksem było ich naiwne przekonanie o działaniach
Zakonu dla dobra ludzkości. Nieliczni, upatrzeni do
wyższych stopni iluminackiego wtajemniczenia, byli
wprowadzani stopniowo w prawdziwe cele Iluminatów.
Awansującym na wyższe stopnie ujawniano wtedy
prawdziwe zamiary wobec chrześcijaństwa.
Wtajemniczany stawał się najpierw deistą, następnie
ateistą, wreszcie - satanistą.
Kandydatów na etapie deizmu przekonywano, że Zakon
"udoskonala" chrześcijaństwo. Wmawiano im, że to
Chrystus był założycielem iluminizmu, a jego
posłannictwem było w rzeczywistości przywrócenie
ludziom pierwotnej wolności i równości, utraconych w
Ogrodzie Rajskim.
Propagowanie tych przeinaczeń i bluźnierstw nie
przeszkadzało Weishauptowi ani jego adeptom:
Chrystus przecież nie przyszedł na świat fizycznie
wyzwalać niewolników, ustanawiać wolność i równość
na ziemi.
1. Przyjaciel Tadeusza Kościuszki.
2. Często potem przejmowane przez ruchy rewolucyjne, jak np.
"Spartakusowcy" niemieccy z okresu ich nieudanej rewolucji 1918
roku.
Str.14
W bluźnierstwach Iluminatów na stałym miejscu
zadomowią się trzy niszczycielskie fetysze: Wolność,
Równość i Braterstwo.
W brednie o Chrystusie-Iluminacie nie wierzył sam
Weishaupt. Cała ta bluźniercza frazeologia służyła mu
do totalnego oszukiwania adeptów. W liście do Katona,
czyli do księcia von Salma, pisze z bezprzykładnym
cynizmem spiskowego oszusta:
Powiadam, że wolnomularstwo jest ukrytym
chrześcijaństwem (...) i jak tłumaczę, żaden człowiek
nie powinien wstydzić się tego, że jest
chrześcijaninem. W rzeczywistości odrzucę potem tę
nazwę, podstawiając Rozum.
W tym samym liście Weishaupt zaśmiewał się z
oszukanych. Szydził z jakiegoś protestanckiego
duchownego, który osiągnął w jego Zakonie stopień
kapłana Iluminatów:
(...) sławny teolog protestancki, należący obecnie do
Zakonu jest przeświadczony, że religia Zakonu to wyraz
prawdziwego sensu chrześcijaństwa. O człowiecze,
człowiecze! Do czego nie dałoby się ciebie przekonać!
Któż by pomyślał, że zostanę założycielem nowej
religii2.
Mieli jednak pewne kłopoty z odciąganiem od
chrześcijaństwa niektórych masonów już
"iluminowanych". Baron von Knigge - Filon pisał:
- Gdybym tak mógł im oznajmić, że nasi generałowie
uważaj ą wszelką religię za kłamstwo i nawet deizmu
używają (...) tylko do wodzenia ludzi za nos...
- Gdybym wspomniał o naszych podstawowych
zasadach, tak bezdyskusyjnie niebezpiecznych dla
Świata, to któżby pozostał?
Strukturę Zakonu ustalono tak, aby ludzie nie dający się
oszukiwać, nigdy nie przekroczyli najniższych stopni
wtajemniczenia. Dalsze awanse rezerwowano dla bez-
względnie cynicznych, gotowych na odrzucenie wiary,
patriotyzmu, moralności. Adepci wyższych stopni byli
przekonani, że Zakon będzie rządził światem, a każdy z
nich stanie się rządzącym.
Niekiedy opuszczali Weishaupta najwierniejsi i
najpierwsi. Takim wreszcie okazał się Filon - baron von
Knigge. Pisał: Brzydzą się oszustwem i rozwiązłością i
zostawiam go, by wysadził się w powietrze razem ze
swoim Zakonem.
Filon opuścił Zakon około 1783 roku, a w roku
następnym rząd bawarski został powiadomiony o
zagrożeniach dla państwa ze strony Zakonu. Banda
spiskowców została ujawniona, wydano zakaz ich
działalności, a rewizja w siedzibie Zakonu pozwoliła na
przechwycenie kolejnych dokumentów, bez których
późniejsza wiedza o Iluminatach byłaby szczątkowa.
Znajdowały się w domu Zwacka. Był to istny arsenał
nowoczesnego terroryzmu, sejf miał np. wybuchnąć
przy próbie jego otwarcia. Znaleziono jakieś proszki,
które sypnięte w oczy miały oślepiać intruza. Były
śmiertelne perfumy, była herbata powodująca
poronienia.
Najazd policji na dom Zwacka w dniu 11 października
1786 roku nie unicestwił Zakonu. Rewizja i zakaz
działalności jedynie zmusiły Weishaupta do
opuszczenia Bawarii.
1. Bluźnierczego przywłaszczania Chrystusa dokona po upływie
dwóch stuleci tzw. "teologia wyzwolenia" zwulgaryzowana
mieszanina chrystianizmu i marksizmu, dywersyjnie
rozpowszechniana w Ameryce Południowej.
2. Robinson, op. cit.
Str.15
Było już za późno na rozbicie sekty. Zapuściła potężne
korzenie w bogatych i wpływowych sferach
europejskich, w tym zwłaszcza wśród największych
bankierów, głównie Rothschildów. Trafnie
przewidywał Weishaupt nikłe skutki chwilowych nie-
powodzeń, pisząc wcześniej:
Rozważyłem wszystko i tak przygotowałem, że gdyby
Zakon miał tego dnia lec w gruzach, to za rok
ustanowię go ponownie i będzie on świetniej-szy niż
kiedykolwiek. Z pomocą tego planu pokierujemy całą
ludzkością. W ten sposób i z zastosowaniem
najprostszych środków, wprawimy wszystko w ruch i
podpalimy.
To prawda. Przetrwali i potężnieli z każdym rokiem. I
podpalali: Rewolucja 1789 roku, "Wiosna Ludów"
1848, polskie powstania dla odciągnięcia Rosji od
udziału w tłumieniu francuskich rewolucji, wreszcie
pierwsza i druga wojna światowa, a od drugiej połowy
XX wieku - skuteczne niszczenie rodziny, państw
narodowych, instytucji małżeństwa, religii. A wszystko
to - ku Jednemu Rządowi Światowemu.
Przełomem było dopuszczenie Żydów do Zakonu. W
1782 roku główna siedziba Iluminatów została
przeniesiona do bastionu i matecznika Rothschildów -
Frankfurtu. Hrabia de Virieu, wolnomularz który
opuścił Zakon, pisał z przerażeniem:
Spisek jaki się układa, jest tak dobrze pomyślany, że
będzie (...) niemożliwością dla monarchii i Kościoła
mu umknąć!
Słowa prorocze i złowieszcze. Monarchie zniszczono,
Kościół jest poddawany przerażającej erozji u samych
jego doktrynalnych, ewangelicznych fundamentów...
Równie profetyczne, choć oparte na poznanych
programach Iluminatów, były słowa cytowanego już
historyka Robinsona:
Pierwszym i bezpośrednim celem jest wejście w
posiadanie bogactw (...) i aby tego dokonać, chcą
obalić chrześcijaństwo; następnie zaś powszechne
rozpasanie zapewni im przyłączenie się wszystkich
niegodziwców i umożliwi obalenie wszystkich rządów
europejskich; potem pomyślą oni o dalszych podbojach
i rozszerzą swoje działanie na pozostałe części globu.
Nesta Webster cytuje Louisa BIanca, socjalistę,
współtwórcę serialu rewolucji z 1848 roku, podpalacza
Francji. Blanc nazwał Weishaupta najgłębszym
spiskowcem jaki kiedykolwiek istniał.
To pewne, że gdyby Blanc dożył czasów
współczesnych, nazwałby Weishaupta tak samo:
spiskowcem wszechczasów!
Zanim przejdziemy do prezentacji kilkunastu rodzin
iluminowanych Bestii, spadkobierców programu
totalnej zagłady cywilizacji chrześcijańskiej, trzeba
odnieść się do polskiego wątku iluminizmu Weishaupta.
To wątek tragiczny dla Polski. Weishaupt jest wspól-
sprawcą drugiego i trzeciego rozbioru Polski.
Wspomagali go w tym Iluminaci francuscy i
amerykańscy, m.in. Thomas Jefferson.
W przechwyconych dokumentach Iluminatów znajduje
się dyrektywa Weishaupta w sprawie opanowania przez
Iluminatów polskiej masonerii.
Dyrektywę kierował do Zwacka (Katona). Nosi ona
datę 11 stycznia 1783 roku:
Mam pomysł zawiązania Konfederacji Lóż polskich,
nie specjalnie po to, by ją wprowadzić do naszego
Iluminizmu, lecz po prostu w ramach Wolnomularstwa,
by ustanowić system Lóż Skonfederowanych, wybrać
z nich następnie najlepszych ludzi, uprzedzić Ścisłą
Obserwację (Obserwę H.P.) i zniszczyć ją.
Napisz jak najprędzej do Warszawy, że znasz w
Monachium i w kilku innych miastach szereg Lóż
gotowych do skonfederowania się z nimi na warunkach
następujących:
- Zadowolą się trzema pierwszymi stopniami;
- Każda Loża będzie miała swobodę w nadaniu sobie
takich stopni wyższych, jakie zechce;
- Każda Loża będzie niezależna od wszelkiej innej
przynajmniej na tyle, na ile Loże niemieckie niezależne
są od Lóż polskich;
- Związek między nimi utrzymywany będzie tylko
drogą korespondencji i odwiedzin Braci. Jeśli uzyskamy
ten punkt, to wszystko czego nam potrzeba; resztę
zostawcie mnie.
Filon został już uprzedzony, by przygotował do tego
nasze Loże reńskie i dolno-saskie. Nie zwlekajcie ani
dnia (...)
Poślij do Warszawy manifest, który powinien
natychmiast obiec po Lożach.
Konfederacja będzie na pewno liczna (...) Skoro tylko
otrzymasz odpowiedź, przyślij mi ją; nie trać ani chwili.
Najważniejsza rzecz dla nas, to ustanowienie Masonerii
Eklektycznej; tylko tego nam trzeba. Nie mówcie nic w
Warszawie o naszym Zakonie7.
Plan Spartakusa był następujący: ująć w karby
wszystkie Loże polskie na zasadach eklektycznych
programów, utrzymać je na wysokości tylko trzech
najniższych stopni masońskich, a stopnie wyższe
rezerwować dla wtajemniczonych w program Zakonu.
Osiem dni po dacie listu Weishaupta do Filona,
zapoznany z tym planem baron von Knigge (Katon),
pisze do Filona z zachwytem:
Ten projekt dotyczący Polski jest majstersztykiem.
Posiałem już Spartakusowi mój projekt pisma
mającego obiegać Loże2.
Tak oto polscy masoni dali się użyć jako narzędzia
Iluminatów w latach 1788-1794 do wywołania
zbrojnego wrzenia na Wschodzie Europy, celem
odciągnięcia Rosji od pomocy dla państw zachodnich,
organizujących interwencję zbrojną przeciwko ludo-
bójczej Rewolucji Francuskiej. Temu samemu celowi
służył przesławny Sejm Czteroletni. Temu służyła
tragiczna w skutkach Insurekcja Kościuszkowska -
dywersja Iluminatów przeciwko Rosji, odciągająca ją
od interwencji przeciwko Rewolucji Francuskiej.
Zakończyła się drugim i trzecim rozbiorem Polski.
Kościuszko, iluminowany przez masonerię
amerykańską i francuską, był jej posłusznym
narzędziem.
Jałowe są dywagacje o tym, czy Kościuszko był
formalnym masonem. Wątpliwości rozwiewa strona
tytułowa książki o historii polskiej loży masońskiej
Kościuszko nr 1085, powstałej i działającej w Nowym
Jorku. To Ksaweremu Pruszyńskiemu, polskiemu
emigracyjnemu pisarzowi zawdzięczamy informację i
przypomnienie, że pieczęć, którą na początku swej
Insurekcji Kościuszko pieczętował się jako Naczelnik
powstania, wyobrażała, zamiast tradycyjnego Orła i
Pogoni - "Świątynię Hirama"!
Hiram, legendarny budowniczy Świątyni Salomona, to
guru masonerii wszystkich rytów i czasów. Znamienne,
że emigracyjny urzędowy organ "Rządu i Wojska" z
dnia 24 marca 1944 roku miał wydrukowany w poprzek
całej stronicy napis: "Pod znakiem Świątyni
Hirama"!
1. Z: "Wolna Polska", nr II, 1989/1999, s. 48. Wyd. Wers.
2. "Wolna Polska", op. cit.
Wierni Kościołowi współcześni patrioci polscy zmusili
Kościuszkę do rychłego wycofania pieczęci owej
"Świątyni Hirama" i zastąpienia jej godłami Polski i
Litwy7.
Polscy masoni z londyńskiej emigracji pozostali jednak
wierni swemu guru i w tragicznym 1944 roku nadal
modlili się do Hirama!
Jakie byłyby losy Polski, gdyby nie owa "Insurekcja"
w obronie ludobójców francuskich? Rzeczpospolita
zapewne by doczekała wojen napoleońskich w
granicach tylko pierwszego rozbioru.
Adam Doboszyński, po wojnie zamordowany w
kazamatach UB po jego nierozważnym powrocie z
emigracji do okupowanej przez żydokomunę Polski,
bezlitośnie demaskuje tragiczną rolę Kościuszki jako
(zapewne) nieświadomego grabarza Rzeczpospolitej.
Oddajmy Doboszyńskiemu głos na dłużej:
Jak pisze Aleksander Kraushar2, historyk nie
podejrzany boć i Żyd i mason i pozytywista
warszawski, już na rok przed wybuchem Insurekcji
kościuszkowskiej opowiadano sobie w Paryżu w
kołach jakobińskich datę przyszłego polskiego
powstania oraz nazwiska jego wojskowych i cywilnych
przywódców, Kościuszki i Kołłątaja, rezydujących
tymczasem w Lipsku i Dreźnie pod opieką Iluminatów
dolnosaskich. Ks. Barruel, autor słynnego dzieła o
kulisach rewolucji francuskiej cytuje mowę Cam-bona,
skarbnika rządów rewolucyjnych, w której tenże
stwierdził, że jakobińska Francja wydała przeszło
sześćdziesiąt milionów na wsparcie dla "braci"
nadwiślańskich.
Pieniądz to na ówczesne czasy niemały, toteż jaczejki
adeptów przygotowujących Insurekcję działały
sprawnie. W pogodny marcowy poranek 1794 roku
Naród został zaskoczony powstaniem zorganizowanym
za obce pieniądze i pod obcą inspiracją, podobnie jak
zaskoczyła go o trzy lata wcześniej majowa
Konstytucja. Reżyseria była ta sama i aktorzy w dużej
mierze ci sami, tyle, że już śmielej sobie poczynający,
exemplum świątynia Hirama na pieczęci ubranego w
kuse francuskie ubranko Naczelnika. Polacy
tradycyjnie nie lubią, gdy ich traktować jako "naród
idiotów", zaskakiwać i wodzić za nos.
Podobnie zresztą wówczas jak i dziś, ogromna
większość Polaków uważa, że pod auspicjami Hirama
zbuduje się mniej i gorzej niż pod auspicjami Chrystusa.
Deistyczna, odbiegająca od utartych chrześcijańskich
formuł przysięga Kościuszki na Rynku krakowskim
(nie mówiąc już o jakobińskiej mowie na ratuszu) nie
mogły też wzbudzić zaufania. Cała w ogóle koncepcja
powstania, narzucona Kościuszce z zagranicy, nie
pasowała do polskiej rzeczywistości. Rozumiemy
kłopoty Naczelnika: powiedziano mu zagranicą, że
trzeba koniecznie ruszyć chłopów. Ale jak się do tego
brać, skoro -jak wykazały późniejsze dzieje jeszcze (w
trzy ćwierci wieku później), w czasie powstania
styczniowego, chłop polski nie będzie, niestety objęty
świadomością przynależności do Narodu? (...) Toteż
dziwiłem się zawsze, skąd Naczelnik wziął tę garść
chętnych Paradebauerów, póki w samych Racławicach,
na wiosnę 1939 roku z ust miejscowych nie usłyszałem
prawdziwego przebiegu wydarzeń, tak jak go sobie
przekazują z ojca na syna pokolenia tubylców.
1. Tamże.
2. Historyk (1843-1931), ps. "Alkar", a także poeta i tłumacz, z
pochodzenia Żyd o dużym stopniu asymilacji.
Str.18
A więc na sąsiadującym z Racławicami folwarku
siedział sobie pan Śląski, adept Hirama i komisarz
Insurekcji na powiat machowski.
Imć Pan zebrał grupę okolicznych chłopów, zachęcił do
bicia Moskali i poczęstował wódką. Zgodnie z planem
nadciągnął Kościuszko i rozpoczęła się bitwa. Od
stanowisk polskich w dół w stronę Racławic (a raczej
Janowiczek) ciągnął się las (dziś nieistniejący): niedale-
ko skraju tego lasu zajęła pozycję bateria moskiewska;
kosynierów (kowale w tych czasach byli również
dworscy, więc przekucie kos odbyło się bezpłatnie)
przeprowadzono lasem i z odległości paruset kroków
puszczono z boku na nie spodziewających się tego
Moskali. Taki przebieg wypadków wydaje się o tyle
prawdopodobny, że jak wiadomo, ani kosynierzy, ani
Bartosz Głowacki wybitniejszej roli w dalszej Insurekcji
nie odegrali i żadni dalsi chłopi do nich nie dołączyli
(...)
Bilans Insurekcji Kościuszkowskiej przedstawia się
więc bardzo niewesoło. Racławice w niczym nie
poprawiły losu chłopów, ani poprawy tego losu nie
przyśpieszyły, a tylko zatruły atmosferę na sto lat. W
ogóle cale to powstanie, zrodzone w cieniu Świątyni
Hirama, idzie od początku z lewej nogi (...) Jako
znaczny epizod powstania figuruje samosąd na ulicach
Warszawy, znów ścisła kopia wzorów jakobińskiego
Paryża, zorganizowana zapewne w ramach wyżej
wymienionych sześćdziesięciu milionów
nadsekwańskich pieniędzy.
Bez względu na wartość moralną powieszonych
wówczas osób (biskupa Massalskiego, kasztelana
Czetwertyńskiego i szeregu innych, winnych i
niewinnych), epizod ten jest dziwnie niestrawny dla
Polaków, toteż bywa przemilczany przez masońską
szkolę historyczną (...) Kościuszko, przy
najszczerszych i niekwestionowanych przez nikogo
dobrych chęciach i wielkim idealizmie, wbił dosłownie
ostatni gwóźdź do trumny Ojczyzny'.
W zamian za to, ten gwóźdź do trumny polskiej
resztówki, uratował ludobójców jakobińskiej Francji, a
stało się to za sprawą matactw Iluminatów i
sterowanych przez nich polskich masonów oraz
patńotycznych "użytecznych durniów", takich jak
Kościuszko.
Osławione kluby francuskich jakobinów zostały
zorganizowane z inicjatywy i przy bezpośrednim
udziale Iluminatów Weishaupta.
Charakterystyczne, że w latach jakobińskiego
ludobójstwa zamknięto we Francji wszystkie loże
masońskie. Masoneria spełniła swoje zadanie detonatora
rewolucji i usuwała się ze sceny. Masoneria działa
bowiem zawsze za czyimiś plecami, w cieniu i nigdy
nie daje powodów do oskarżenia jej o rewolucje,
ludobójstwa, terror. Ten manewr powtórzono 150 lat
później w hitlerowskich Niemczech, podobnie było w
sowieckiej bolszewii i państwach przez komunizm
podbitych po drugiej wojnie.
1. Z: Drogi pokolenia. Wielka Brytania, kwiecień 1944. Zob.:
"Wolna Polska", op. cit.
Str.19
Do marca 1789 roku, 266 lóż francuskich
kontrolowanych przez Wielki Wschód zostało
"ziluminowanych" przez Zakon, a w następnych
miesiącach wybuchła rewolucja. Kiedy była już w pełni
swego barbarzyńskiego zdziczenia, masońskie loże
zostały rozwiązane przez samych Iluminatów. Sami zaś
Iluminaci nie rozwiązali się nigdy i nigdzie.
Jak dziś sprawują swoją władzę absolutną nad
ludzkością i jej historią? Do czego zmierzają?.
Czynią to konspiracyjnie, "za plecami" narodów,
państw, oficjalnych organizacji i rządów. Nieformalnie
kieruj ą wszystkimi wydarzeniami świata: inspirują je,
wspierają logistycznie, a kiedy przychodzi potrzeba -
"zwijają" swoje ludobujcze utopie znienacka, ku
zdumieniu świata, tak jak zwinęli hitleryzm,
komunizm, jak rozpętali i zakończyli dwie wojny, a
teraz "zwijają" państwa narodowe w jeden światowy
mega-kolchoz.
W strukturze władzy Bestii istnieją hieratyczne progi.
Ich odpowiednikiem byłaby struktura komunistycznej
partii, ta jednak swojego hierarchizmu nie ukrywała.
Był wódz, Komitet Centralny sterowany przez Biuro
Polityczne, niżej ich odpowiedniki terenowe i bezwolna
masa milionów towarzyszy. Bestie są zorganizowane
doskonalej, bo nie przestrzegaj ą tych oficjalnych
struktur. Emanacjami ich władzy są międzynarodowe
organizacje, takie jak ONZ, Komitet Trzystu,
Bilderberg Group, Komisja Trójstronna i szereg
innych.
Ich macki wessały się personalnie we wszystkie
struktury władz partyjnych i państwowych w zdalnie
kierowanych przez nich państwach.
Ich wspólnym ideałem i celem jest doprowadzenie do
zapaści cywilizacji. W naszym kręgu cywilizacyjnym
mówi się o ataku na cywilizację chrześcijańską. Nie
tylko na nią. Jest to atak na wszystko co Ludzkość
wytworzyła w swym cywilizacyjnym rozwoju od dwóch
tysięcy lat. Jest to powrót do pogaństwa, szatańska
idea zniszczenia Dobra - synonimu cywilizacji
chrześcijańskiej.
Wszelkie złudzenia co do roli i ponadczasowości
Iluminatów, w 1937 roku rozwiała guru loży Lucis
Trust - Alice Bailey w książce Od Betlejem do
Kalwarii {From Bethlehem to Calvary"):
Iluminaci zawsze prowadzili rasę ludzką.
A inny guru Lucis Trust - Foster Bailey, w książce
Pokierować Planem Boga, odsłonił przed ludzkim
stadem to co czeka wszystkich, którzy ośmielą się
sprzeciwiać, jeżeli nie będą w stanie zaakceptować
nieodwracalnych zmian: staną się wiecznymi
wyrzutkami.
Taki oto status czeka nas u progu XXI wieku. Albo
pokora, albo status wyrzutków!
Organizacje Bestii działają formalnie, tak jak formalnie
istnieją, ale ich rzeczywiste plany zawsze pozostają w
ukryciu. W tym ich siła.
Fritz Springmaier, autor książki; Rodowody
Iluminatów1, z której czerpię przegląd personalny
kilkunastu rodów Iluminatów "trzęsących światem" od
półtora wieku, jest intelektualistą wierzącym, toteż z
powagą, ale też i odwagą pisarza wiernego Bogu
stwierdza, że władcą tego złowieszczego cesarstwa
(cesarstwa Bestii, Iluminatów)jest Szatan, a Iluminat
(czyli "Oświecony"), to płód jego umysłu.
1. Bloodlines ofthe Iluminati. Ambassador House, Colorado 1999.
Str.20
Stwierdza dalej, na podstawie swoich badań, że
Iluminaci co 28 lat urządzają swój sabat zwany Świętem
Bestii: w kluczowych miejscach na kuli ziemskiej Zło
udziela im tam strategicznych poleceń. Zło to Szatan,
twórca programu anty cywilizacyjnego. Siłą kierującą
Iluminatami zawsze były demoniczne duchy, a oni sami
uważają się za bogów.
Jednoznacznie stwierdził to George Soros, zdalny
sternik Balcerowiczów i Geremków w wywiadzie
udzielonym 3 czerwca 1993 roku dla "The
Indeendent".
To rodzaj choroby, kiedy uważasz się za bóstwo,
stwórcę wszechświata, lecz teraz czuję się z tym dobrze,
zacząłem bowiem tego doświadczać7. Soros uściślił tę
swoją "boskość" w książce: The Alhemy ofFinance":
Nie będzie to dla czytelnika żadne zaskoczenie jeśli
przyznam, że zawsze miałem wyolbrzymione
mniemanie o swojej osobie - mówiąc otwarcie,
wyobrażałem sobie, że jestem Bogiem2.
Iluminaci stale podlegali i podlegają władzy demonów,
wyznają i praktykują satanizm, okultyzm i kabałę.
Praktykują je skrycie, co wykazuje Spingmaier na
zdjęciach zamieszczonych w swojej książce. Są
wreszcie twórcami New Age - Nowego Wieku, Nowej
Ery w ich programie budowania Rządu Światowego i
zagłady cywilizacji.
Próba generalna: Rewolucja Francuska
My się wciskamy wszędzie, jesteśmy burzycielami
wywrotowcami.
Myśmy wasz świat cielesny wzięli w posiadanie tak
samo jak wasze ideały, wasz los.
Myśmy byli ostatnią przyczyna nie tylko ostatniej
wojny,ale prawie wszystkich waszych wojen
(Żyd Marcus Eli Ravager, "Century Magazine",
1928.
Terror rewolucyjny Iluminatów i masonerii we Francji
przeszedł do historii jako obłędny pochód ludobójstwa:
nie usprawiedliwionego ani wymogami walki o władzę,
ani lansowanymi teoriami równości, wolności,
braterstwa. Było to ludobójstwo dla samego
ludobójstwa.
Zło w czystej lucyferycznie postaci, dokładnie takie,
jakie deklarowali i wyznawali Iluminaci w swych
przedrewolucyjnych programach. To Iluminaci
sterowali rzeziami, sami wraz z masonami pozostający
w cieniu - lecz potwierdzenia tego faktu nie znajdziemy
w oficjalnej historiografii, zwłaszcza w hagiografii
Rewolucji Francuskiej.
Do Francji przybył m.in. oddział 36 cudzoziemców
dowodzony przez pruskiego barona Clotza. Ten
zwyrodnialec z tytułem barona nazwał siebie
"Oratorem Ludzkości", przyjmując pompatyczny
pseudonim: "Anarchasis". Pod koniec 1791 roku Clotz
apelował do jakobińskiego "Zgromadzenia
Narodowego" o wyzwolenie reszty ludzkości.
1. Z: Robert Slater: Soros. Tajemnica sukcesu największego
inwestora świata.
1Stanisław Krajski, "Nasz Dziennik" 31 grudnia 1999.
3.Mówiąc o "ostatniej wojnie", Ravager miał na myśli pierwszą
wojnę światową.
Str.21
W rezultacie tego "wyzwalania", Francja znalazła się
w stanie samobójczej wojny z większością mocarstw
europejskich. Rewolucji groziła zagładą.
Aby odciągnąć mocarstwa od interwencji, w tym Rosję,
zrewoltowano Polaków pod wodzą "użytecznego
durnia" Iluminatów - Tadeusza Kościuszki7. Na
międzynarodowym Kongresie Historii w Rzymie w
1955 roku, historycy francuscy pod wodzą Ma-Imara
Godechota, zaproponowali zmianę jej nazwy na
"Rewolucję Atlantycką", gdyż - jak dowodzili -
przejawiła się ona jednocześnie w Stanach
Zjednoczonych, w Polsce, we Włoszech, Szwajcarii,
Belgii, Holandii2.
Tym "przejawieniem się" Rewolucji Francuskiej w
Polsce była prowokacja nazwana "Insurekcją
Kościuszkowską".
To właśnie Iluminat Clotz przewodził ludobójczej
eksterminacji francuskiego duchowieństwa obojga płci,
niszczeniu kościołów i klasztorów, niewiarygodnym
świętokradztwom przewyższającym popisy
współczesnych młodocianych satanistów o krótkich
włosach i mózgach. Zniósł wszystkie religijne święta
włącznie z Bożym Narodzeniem i Wielkanocą.
Zlikwidował kalendarz i wprowadził pogański. Francja
została poddana ludobójczej "depopulacji", jak to z
dumą nazwał sam Maksymilian Robe-spierre.
Odpowiedzialni za masowy charakter owej
"depopulacji" członkowie "komitetów
rewolucyjnych" trudzili się nad harmonogrami
mordów, co dokładnie powielali potem komisarze
bolszewiccy: rzezie planowano tu i tam w liczbach tak,
jak się planuje żniwa. W Nantes zamordowano w
miejscowej rzeźni 500 dzieci w ramach realizacji
szczytnych haseł wolności, równości i braterstwa, bo
przecież nie z konieczności obrony rewolucji przed tymi
dziećmi.
Rewolucja Francuska była dziełem masonerii i
Iluminatów. Historyk masonerii Louis Blanc pisał, że
masoneria w przededniu rewolucji osiągnęła wielki
rozwój i wpływy. Przedstawiała sobą obraz
społeczności otwartej3 na zasadach sprzecznych z
zasadami ówczesnego społeczeństwa cywilnego, a
historyk i mason Henri Martin zapewniał, że masoneria
jest laboratorium rewolucji.
W 1936 roku, w tzw. Deklaracji Założeń Ideowych
Rady Najwyższej Wielkiego Wschodu Francji -
deklaracji utajnionej lecz w 1941 roku przechwyconej
przez niepowołanych wraz z innymi dokumentami
prowincjonalnej loży - stwierdzano:
To masoneria przygotowała naszą rewolucję,
największą ze wszystkich epopei ludowych (! - H.P.),
jakie historia zapisała w swoich annałach, oraz to
masonerii należy się najwyższy zaszczyt wyposażenia
tego wiekopomnego wydarzenia w dokument, w którym
wcielone zostały jej podstawowe założenia.
To masoneria nadała wzorce tej ludobójczej rzezi dla
owych "założeń ideowych" w postaci tzw. Deklaracji
Praw Człowieka i Obywatela - niedoścignionej do dziś
"ewangelii" ówczesnego i późniejszego "oświecania"
ludzkości poprzez ludobójstwa.
Można mnożyć cytaty potwierdzające masońskie
ojcostwo Apokalipsy zwanej "Rewolucja Francuską",
ale wystarczą powyższe. Rzecz w tym, ze groźba
następnych ludobójstw pod hasłami "wolność",
"równość", "braterstwo" oraz ich nowoczesnej wersji
pod nazwą New Age istnieje nadal, wisi nad ludzkością
jak miecz Damoklesa.
1. O Kościuszkowskiej "Insurekcji" pisze także w książce: Dwa
wieki polskiej Golgoty. Wyd. Retro 1998.
2. Zob.: ks. prof. Michał Poradowski: Wywalenie czy ujarzmienie?,
Veritas, Londyn 1987, s. 101.
3. To złowrogie słowo: "otwarty", "otwarcie" jest wytrychem
"otwierającym" państwa narodowe, Kościół katolicki na
niszczycielską wojnę podjazdową masońskiego żydolewactwa.
Str.22
Oto w 1926 roku, 130 lat po dramacie Francji, mason
Jean Bon, były deputowany, na konwencie Wielkiego
Wschodu deklarował:
To, czego dokonali jakobini w czasie nieśmiertelnych
pięciu lat (w których uśmiercono ponad dwa miliony
ludzi! - H.P.) od 1789 do 1794 roku, możemy i
powinniśmy uczynić powtórnie, gdyby powróciło za-
grożenie7.
Historiografia posługuje się pojęciem ludobójstwa, czyli
eksterminacji wybranej grupy narodowej. To pojęcie w
odniesieniu do Rewolucji Francuskiej nie jest jednak
słuszne. Ponad treścią słowa "ludobójstwo" znajduje
się bowiem działanie nie dające się streścić jednym
słowem. Jest to "całkowite zniszczenie wszystkiego"
jako cel, a nie jako środek prowadzący do celu.
Pod tym względem hitlerowski holokaust na około
pięciu milionach Żydów i trzech milionach Polaków,
jest czymś w miarę "racjonalnym". W rewolucji
bolszewickiej zanotowano wiele rzezi także w jakimś
sensie usprawiedliwionych: mordowano rzekomych
wrogów rewolucji. I dopiero ludobójstwo Pol-Pota w
Kambodży zrównało się w swym lucyferycznym
wydaniu z ludobójstwem francuskim. Zarówno we
Francji jak i w Kambodży Czerwonych Khmerów,
chodziło o to samo: o szał "całkowitego zniszczenia
wszystkiego", ludzi i dóbr materialnych w obrębie
własnego narodu i państwa.
Kiedy Paryżem dosłownie spływały strumienie
niewinnej krwi, o wiele większy antyludzki dramat
rozgrywał się w słynnej Wandei, jednej z
najżyźniejszych prowincji tego kraju. Została ona
poddana nie tylko ludobójstwu, lecz także owemu
"całkowitemu zniszczeniu wszystkiego".
O skali tego satanizmu pisze Reynald Secher w książce
La genocide Franco-francais. La Vadee- Venge2
W sferze materialnej: było w tej prowincji ponad 200
tyś. krów, ponad dwa miliony owiec, z których wełna
stanowiła podstawę ówczesnego przemysłu tekstylnego
Francji. Wandea przodowała także w produkcji
pszenicy. Wszystko to zostało całkowicie zniszczone z
rozkazu rewolucyjnego rządu. Dowódca Armii
Zachodniej, Louis Turreau prosił rząd o specjalny
rozkaz całkowitego zniszczenia Wandei. Czego nie
dawało się spalić, chcieli wytruć środkami chemiczny-
mi, a kiedy i to nie dawało spodziewanych skutków,
zaczęli zatruwać wodę w studniach arszenikiem.
Same walki kontrrewolucyjnego oporu we Francji
kosztowały życie około półtora miliona osób nie licząc
skutków rzezi w samym Paryżu i większych miastach.
W samej Wandei zamordowano około 117 tysięcy osób:
w proporcjach do ludności współczesnej Francji
stanowią te liczby około 7,5 miliona osób.
Wandea stała się symbolem zarówno zdziczenia Bestii
Antychrysta, jak też symbolem spontanicznej
samoobrony, po wsze czasy nazywanej przez późniejsze
Bestie wszystkich innych rewolucji jako
"kontrrewolucja". Ta wojna domowa nazywa się w
historiografii jako "la Vendee", co nie stanowi prostej
transpozycji nazwy samego departamentu - Wandei.
Ten zrazu bierny opór podjęła Wandea natychmiast po
uchwaleniu przez "rząd" tzw. "Konstytucji cywilnej
dla duchowieństwa" 12 lipca 1790 roku.
1. A. Lassus, New Agę, Nowa Religia?, Fulmen 1993 i tegoż
autora: Masoneria - Intrygująca Tajemniczość, Wyd. poi. Ruch na
rzecz Szkoły i Rodziny.
2. Omawia tę książkę ks. prof. Michat Poradowski w pracy:
Dyedwtwo rewolucji francuskiej. Wyd. Civitas, W-wa 1992.
Str.23
Zrozumiano, że jest to szatańska wojna z wiarą, z
duchowieństwem, z monarchią. W reakcji przeciwko
ludobójczemu niszczeniu duchowieństwa, straceniu
króla, w obronie wiary i monarchii, Wandea chwyciła
za broń w marcu 1793 roku i walczyła aż do grudnia
1799 roku, czyli do dekretu konsula Bonaparte, także
masona, kładącego kres niszczycielskiemu obłędowi.
Iluminaci uznali, że na razie dość tego. Francja legła w
gruzach, cel został osiągnięty.
Po zdławieniu kontrrewolucji, postanowiono zamienić
departament Wandea w cmentarzysko wszystkiego i
wszystkich. Dyskryminacja tego departamentu trwa do
dziś! Opowiadali mi polscy przyjaciele, z którymi
jeździłem w 1998 roku po tym departamencie, że cicha,
konsekwentna dyskryminacja tego departamentu
dotyczy wszystkiego; ludzi, inwestycji, etc.
Mój ówczesny pobyt we Francji w lipcu 1998, przypadł
na czas obchodów "narodowego święta Francuzów" -
świętowania rocznicy wybuchu rewolucji.
Byłem zaszokowany: Ten największy dramat
nowożytnej Francji, ta gigantyczna rzeź około dwóch
milionów ludzi, to nieobliczalne zniszczenie materialne
i duchowe, jest do dziś obchodzone we Francji jako
tryumf "wolności", "równości" i "braterstwa"!
Zamiast dorocznej żałoby narodowej - feta
dziękczynna!
Zrozumiałem wtedy, że Francja jako kolebka
kultury europejskiej, kultury chrześcijańskiej i
samego chrześcijaństwa - nadal znajduje się w
szponach Bestii, niewidzialnych ludobójców na
usługach Antychrysta! Jeżeli tak, to w ich szponach
znajduje się cala Europa.
A jeżeli tak, to pozostaje jedynie kwestią czasu, kiedy
zafundują ludzkości ostateczny, globalny tryumf
"wolności", "równości", "braterstwa".
Rewolucja Francuska była na przekór hasłom równości,
wolności i braterstwa, wojną z chrześcijaństwem.
Wszystkie inne niegodziwości, zbrodnie, obłędne
zniszczenia, stanowiły jedynie otoczkę tego głównego,
jeśli nie jedynego celu.
Wojna fizyczna z klerem i wiarą katolicką rozpoczęła
się tam od wspomnianej "Konstytucji cywilnej kleru"
z lipca 1790 roku. Zażądano od duchowieństwa
przysięgi, że zerwie z Kościołem Powszechnym.
Eksterminacja duchowieństwa dzieli się na dwa okresy.
Pierwszy przypadł na okres istnienia tzw. Zgromadzenia
Ustawodawczego, drugi - na okres tzw. Konwencji.
Pierwszy rozpoczął się od wspomnianego już
"uwrześniowiena" - masakry trzech biskupów, ponad
stu księży dokonanej w Carmes w dniu 2 września 1792
roku. Wkrótce po tym następuje masakra 1200 osób
wyciągniętych ze szpitali i domów poprawczych (dla
dzieci niedorozwiniętych) oraz włóczęgów. Masakry
takie miały miejsce potem w całym kraju i były
dokładnie zaplanowane przez kluby jakobinów.
Polowanie na księży polegało na ich kamienowaniu,
wieszaniu, zarzynaniu, topieniu, paleniu żywcem,
gwałtach na zakonnicach. To piekło trwało
nieprzerwanie przez czerwiec, lipiec, sierpień.
Cytowany przez ks. prof. Michała Poradowskiego Renę
Sediiiot7 w miarę skrupulatnie zbilansował straty
ludzkie tej erupcji bestialstwa Bestii. Straty w wojnach
wewnętrznych wyniosły ponad 400 tysięcy osób.
Zgilotynowano 200 tysięcy: ogólny terror- 290 tysięcy,
Wandea- 117 tysięcy.
1. Le Cwt de la Remlution Fnmcaise. Paryż 1987.
Str. 24 (rycina przedstawiająca gilotynę)
Str. 25
Włącznie z wojnami domowymi, aż do czasu klęski
Napoleona zginęło ponad 1400 tysięcy; urodziło się
20,5 miliona dzieci, z czego zmarło 18,1 miliona (!).
Za czasów Ludwika XVI Francja notowała 3,7 proc.
rocznego przyrostu naturalnego przy 26 milionach
ludności: po rewolucji - 18 min. Gdyby nie rewolucja i
wojny, Francja w 1815 roku powinna była mieć około
50 milionów ludności, tymczasem liczyła tylko 27
milionów.
Ciekawa była sprawa wynalazku gilotyny: zaczęła ona
działać natychmiast po oficjalnym zniesieniu kary
śmierci7! Ścinano nie tylko w Paryżu, w wielu innych
miastach. Jedynym szyderczym spełnieniem osławionej
zasady równości, było równe gilotynowanie
wszystkich: chłopów, rzemieślników, nielicznych
jeszcze robotników, szlachty, księży, mieszczan. Jest to
konwersja słów i treści charakterystyczna dla wszy-
stkich późniejszych totalitaryzmów wykreowanych
przez Bestie, a także dla ich osławionej "demokracji".
Słowa są w ich żargonie zaprzeczeniem ich treści.
Szyderczym ideałem tego przeciwieństwa było naczelne
hasło Rewolucji Francuskiej: wolność, równość,
braterstwo. W praktyce: niewola, terror, nienawiść.
Ale "braterstwo" to słowo-klucz. "Brat" to słowo ze
slangu wolnomularstwa.
Prześladowania nie ominęły również papiestwa. Papież
Pius VI, 81-letni starzec, zostaje gwałtem ściągnięty do
Francji i jako więzień rewolucji umiera 28 sierpnia 1799
roku. Bestie przyjęły tę śmierć z euforią, jako "koniec
Kościoła". Myliły się. Śmierć papieża była początkiem
odmiany. Do władzy powrócili konsulowie, a właściwie
jeden z nich, przebiegły, cyniczny Bonaparte. Aby
umocnić swoja władzę, Bonaparte wydaje
oświadczenie, iż konstytucja gwarantuje swobodę
wyznania i wkrótce zawiera konkordat.
Nowy papież Pius VII znów przybywa do Paryża, ale
nie jako więzień lecz głowa Kościoła, aby uczestniczyć
w koronacji Napoleona.
Tamte wydarzenia stanowią krzepiący znak
Opatrzności: Nie lękajcie się!
Nie lękajcie się! ośrodku nocy zwątpienia, terroru i
beznadziei, trzeba zawsze zachować iskrę nadziei:
ponad 100 lat później Matka Boska w Fatimie zapowie:
W końcu moje Niepokalane Serce Zwycięży.
Gdyby w to nie wierzyć, to należałoby dziś, na progu
nowego tysiąclecia porzucić wszelką nadzieję, gdyż
Bestie panują niepodzielnie nad religiami, narodami,
finansami, gospodarką, polityką. Porzucić nie tylko
nadzieję, ale i pióra -jedyne ostatnie narzędzia oporu!
Przyjaciel, mentor Tadeusza Kościuszki - Thomas
Jefferson już jako sekretarz stanu pisał, że zamiast
oczekiwać rychłego upadku Rewolucji Francuskiej,
wolałby:
Zobaczyć spustoszenie polowy ziemi. Gdyby w
każdym kraju zostali tylko Adam i Ewa, a pozostali
oni wolni, to byłoby lepiej niż jest teraz. Od wyniku
tej walki zależy wolność całej ziemi2.
1. Wynalazcą gilotyny był mason Guillotin (1738-1814), członek
kilku lóż, m.in. "La Parfaite Union", "La Concorde Fratemellc"
(Paryż). Podaje Bernard Baudoin w "Diectionnaire de la Franc
Maconnerie". Edition de Vecchi, s. 243. Egzemplarz w Bibl. Ucz.
KUL.
2. Robinson, op. cit.
Str.26
Inny podpalacz świata z tego okresu, słynny Francois
Noel Babeuf, radykalny prekursor komunizmu, ogłosił
w tym samym duchu, w piśmie nomen omen "Trybuna
Ludu": Niechaj wszystko stanie się chaosem, niechaj z
chaosu narodzi się świat nowy i odrodzony1.
Prapremiera Iluminatów w dziele niszczenia cywilizacji,
jaką była Rewolucja Francuska, kładła jednocześnie
podwaliny pod wszystkie następne rewolucje. Stała się
także natchnieniem dla marksizmu, komunizmu
wszystkich jego odmian. Realizuje ona wszystkie
przesłanki tzw. "demokracji totalnej", nadchodzącego
global-komunizmu. Już przed rewolucją Jean Paul
Rabaut rzucił hasło zmiany znaczenia słów jako środka
porozumienia i komunikacji. Idea naczelna tej
propozycji: zniszczyć!
A więc zmienić idee, czyli ich sens, zmienić prawa,
zmienić obyczaje, zmienić ludzi, zmienić wszystkie
rzeczy, zmienić słowa; wszystko zniszczyć; tak,
wszystko zniszczyć, gdyż wszystko należy odtworzyć2.
Nie zmieniając nawet przecinka, ten program można
uczynić mottem współczesnych Iluminatów. Są jednak
dziś bardziej powściągliwi. Zamiast słowem
"zniszczyć", posługują się słowem "odnowić".
"Odnawia się": idee. Kościół katolicki, postawy, sy-
stemy wartości, rodzinę, wychowanie, szkolnictwo.
Finansową i organizacyjną pięścią Bestii jest UNESCO,
laicyzująca wszystkie dziedziny kultury, wychowania,
nauczania. Odbywa się to poprzez niszczenie tradycji.
W rewolucyjnej Francji końca XVIII wieku odbywało
się to za pomocą gilotyny, dziś z użyciem miliardowych
dotacji.
Drugi kierunek i prekursorstwo Rewolucji
Francuskiej przejęty przez rewolucje marksistowskie, to
zmiana systemu własności. Uczyniono z niego kultowe
zadanie rewolucji komunistycznych3.
Trzecie prekursorstwo Rewolucji Francuskiej to jej
"wściekłość", czyli niszczenie wszystkiego co popadnie,
a co wiernie powtarzało się następnie w rewolucjach
francuskich z 1830, 1848 i 1870-1871 roku, a potem już
szło "jak z płatka" w rewolucjach XX wieku.
Oficjalna historiografia zawsze jednak osadza ten
niszczycielski radykalizm rewolucji w przyczynach
społeczno-ekonomicznych. Nigdzie nie znajdziemy ich
jako celu we wspólnym szatańskim planie zniszczenia
chrześcijańskiego porządku świata.
Skończenie trafną, satanistyczną interpretację
Rewolucji Francuskiej dał słynny Joseph Maistre w
książce z 1797 roku: Rozważania nad Francją. Jako
pierwszy sprecyzował lucyferyczny charakter tej
rewolucji pisząc:
Rewolucja francuska ma charakter szatański, który
ją odróżnia od wszystkiego co się już widziało i być
może od wszystkiego co zobaczy się w przyszłości (...)
Rewolucja francuska jest szatańska w swej istocie4.
Pisał te słowa w trakcie rewolucji. Szereg jego
przepowiedni co do dalszych losów Francji okazało się
proroczymi. Jedną z nich była zapowiedź rychłego
powrotu monarchii w tym państwie, wówczas wręcz
niemożliwego.
1. Tamże.
2. Cytat zaczerpnięty przez ks. prof. M. Poradowskiego ze słynnej
książki E. Burkera: Refleksje nad rewolucją Francuską.
3. Tę tezę lansował Antoinc Barnave (1761-1793), deputowany
(1789) do Stanów Generalnych, mentor socjalisty utopijnego Saint
Simona, w pracy: Wstęp do rewolucji francuskiej, napisanej już w
1792 roku, ale wydanej dopiero pół wieku później. Francuski
socjalista Jean Jaures uznał ją za podstawę przyszłego materializmu
ekonomicznego K. Marksa.
4. Za: ks. prof. M. Poradowski, op. cit. s. 105.
Str.27
Zapowiedział też przejęcie władzy przez Napoleona,
wówczas jeszcze konsula. Zapowiadał, że Francja
przejdzie zdumiewającą metamorfozę, przywróci
monarchię wbrew woli jej przeciwników, przepędzając
błyszczące insekty, król powróci, zobaczy i zwycięży1.
Ten profetyczny filozof, świadek zezwierzęcenia w jego
katolickiej Francji, deliberuje nad faktem
samoniszczenia gatunku ludzkiego na dystansie
dziejów. Przywołuje historię ludzkości jako jedno
pasmo masakr: Mariusz w jednej tylko bitwie zabił
około 100 tysięcy Cymbrów i Teutonów, Mitrydates -
osiemdziesiąt tysięcy Rzymian, Sulla traci dziesięć
tysięcy swoich żołnierzy, a za czasów Cezara, na polach
bitew ginie ponad milion żołnierzy2.
Joseph de Maistre notuje kolejne spostrzeżenie:
eksterminowany naród odpowiada wzmożoną
populacją! W okresie największych walk z Arabami w
Hiszpanii, liczba ludności doszła do 40 milionów.
Kiedy walki ustały - spadła do 10 milionów3!
Maistre swój profetyzm oparty głównie na logicznym
wnioskowaniu, przenosi w następny wiek. Pisał w 1817
roku do generała jezuitów:
(...) trzeba przygotować się na wielką rewolucję,
gdyż ta, co się właśnie skończyła, była tylko jej
wstępem4...
Współczesna historiografia starannie unika masońskich
konotacji Rewolucji Francuskiej. Tymczasem już w
pierwszym jej okresie (1793), wydawca "Joumal
Vienna" -A. Hoffman stwierdzał:
Nigdy nie przestanę powtarzać, że Rewolucja wyszła
od masonerii i że została zrobiona przez pisarzy i
Iluminatów5.
Uczciwi Amerykanie od samego początku Rewolucji
Francuskiej znali jej sprawców i jej zezwierzęcenie.
Timothy Dwight - rektor uniwersytetu w Yale, w lipcu
1798 roku, a więc na wiele lat przed opanowaniem go
przez Iluminatów Skuli and Bones, w kościele w New
Haven mówił do zgromadzonych o przerażającym
zdziczeniu Rewolucji Francuskiej:
(...) nie oszczędzono żadnego bezbożnego działania
przeciw Bogu; nie pominięto złośliwej nienawiści do
Chrystusa i Jego religii. Sprawiedliwość, prawda,
dobro, pobożność i moralne zobowiązania
powszechnie zostały nie tylko podeptane (...) ale też
ośmieszone, odrzucone, obrażone (...)
Czy zobaczymy Pismo Św. rzucone w ogień, naczynia
liturgiczne unoszone w publicznej procesji przez osła, a
nasze dzieci zbałamucone lub zastraszane, przyłączone
do motłochu, kpiące z Boga i obwołujące upadek religii
na zgubę ich dusz? Czy nasi synowie mają zostać
uczniami Woltera, a nasze córki konkubinami
Iluminatów"?
1. Nawiązanie do łacińskiego: Veni, vidi, vict.
2. Szkoda, że nie odwołuje się do licznych rzezi w wykonaniu
biblijnych Żydów, co 150 lat później opisuje W. Baignet w
"wyklętej" przez Żydów książce: Przez Morze Czerwone do gett
Europy, 1942.
3. Meksyk straszliwie niszczony ekonomicznie przez finansowe
Bestie, obecnie posiada ogromną dynamikę populacyjną, spędzającą
sen z powiek Bestiom. Dochodzi ona, wraz z nieustającą emigracją
zarobkową, głównie do USA do około 100 min osób.
4. Cytuje ks. prof. Poradowski z pracy Jeana Calbrcttea, s. 167.
5. Nesta Webster, op. cit.
6. "Wolna Polska", wyd. Wers, nr III 1999, s. 52
str.28
Rebelia Iluminatów przeniosła się z Francji do
Ameryki. Dziś wiemy, że wiełk pieczęć USA ma ten
sam symbol Iluminatów oraz hasło: Annuit Coeptis -
Novus Ordo Seclorum. W przekładzie z łaciny oznacza:
"Wieczna Wspólnota - Nowy Porządek Świecki".
W dniu l maja 1886 roku, w 110-rocznicę powstania
Zakonu Iluminatów, odby się w Chicago strajk
robotników. Utrzymywane do dziś historyczne
kłamstwo o tyn strajku mówi, że zginęło tam wielu
strajkujących. W rzeczywistości głównymi ofiaram byli
policjanci zabici przez ładunek wybuchowy
prowokatorów, a cały ten strajk mia być krwawym
uczczeniem rocznicy powstania "Zakonu".
Kłamstwo ciągnięto dalej: pierwszy Kongres
Międzynarodówki Komunistycznej od byty w Paryżu w
1889 roku w setną rocznicę Rewolucji Francuskiej,
uchwalił dzień l maj "świętem klasy robotniczej" -
rzekomo dla uczczenia chicagowskiego
pierwszomajowegi strajku.
W rzeczywistości - daty powstania "Zakonu"
Iluminatów, czyli l maja 1776 r.
Jakby dla uczczenia 200-lecia ogłoszenia słynnej
masońskiej Konstytucji Anderso na z 1717 roku,
żydowscy Iluminaci zafundowali Rosji morderczą
"rewolucję październikową". Zafundowali całej
Europie, całemu XX wiekowi. Ludzkość żyła pod tyn
atomowym grzybem satanizmu niemal do końca wieku.
"Zakon" Iluminatów w latach zakazu jego istnienia
działał jako loża masońska pod nazwą "Gwiazda
Polarna". Kontynuację tej nazwy odnajdujemy we
wszystkich ru chach rewolucyjnych. Mason i dekabrysta
rosyjski K. Rylejew wydawał w Rosji pisiru pod nazwą
"Gwiazda Polarna". Pismo innego rewolucjonisty
rosyjskiego - A. Herce na, wydawane w Londynie
nosiło tę samą nazwę: "Gwiazda Polarna".
W piątek 9/22 maja 1908 roku w Petersburgu dokonano
uroczystego otwarcia no wej loży masońskiej. Nadano
jej nazwę "Polarnaja Zwiezda" - "Polarna Gwiazda"7.
Ponad wszystkie niegodziwości tej rewolucji wybija się
na plan pierwszy makabry czne szyderstwo jej rzekomo
naczelnej siły sprawczej. Miała na celu "wyzwolić lud''
Stała się makabrycznym zaprzeczeniem tego pretekstu.
To lud stal się główną ofiarą, podobnie jak lud stanie
się ludobójczą ofiarą wszy stkich późniejszych
rewolucji. Oto kilka liczb. Według Donalda Greera2, 69
proc. ofiai terroru stanowili chłopi i robotnicy
Francji. W 1789 roku żyło we Francji ponad 40(
tysięcy szlachty i arystokracji, z czego zginęło tylko
1.158 osób, a 16.431 opuścili Francję. Ocalała więc
niemal wszystka szlachta i arystokracja.
Prekursorstwo rewolucyjne przejęte kilka wieków
później przez hitleryzm i bolsze wizm, dotyczyło także
obozów śmierci. Obozy śmierci zorganizowano na
wyspach Re Oleron i w Gujanie. Były one
porównywalne z wydajnością późniejszego Auschwitz
zesłani do Gujany wymarli w 70 procentach na malarię,
a na wyspie Rć wyginęli w 5( procentach. Nazwano te
obozy zagłady suchymi gilotynami, dla
przeciwstawienia gilotynom "mokrym"3.
1. W książce "honorowego" masona Ludwika Hassa: Łożu i
polityka. Masoneria rosyjska 1822-1999 (Bellona, 1995) widnieje
reprodukcja protokołu inauguracji tej loży przez instalatorów z
Wielkiego Wschodu Francji G. Bouleyi i B. Sinchollca.
2. The Incidence of Terror during The French Revolution,
Cambridge 1935-powołuje ją prof. M. Poradowski, op. cit.
3. Jean Dumont: La Revolution francaise ou les prodiges du
sucriiee, 1984. Cytuje prof. M. Poradowski.
Str.29
Dwie wojny światowe
Z zapowiedzianych już w głębi XIX wieku wojen
światowych, Bestie rozegrały już dwie1. Detonatorem
pierwszej był mord na arcyksięciu austriackim -
Ferdynandzie, lecz kluczem do przekształcenia jej w
światową było przystąpienie USA do tej wojny. Jeszcze
przed wypowiedzeniem wojny Niemcom przez USA, 3
sierpnia 1914 roku firma "Freres" z klanu francuskich
Rothschildów poleciła przekazanie Francji przez bank
Morgana - Schiffa, pożyczki w sumie 100 milionów
franków. Biznes oparty na krwi milionów gojów
europejskich polegał na tym, że pożyczką był sprzęt
wojenny.
Detonatorem - pretekstem wejścia USA w tę rzeź było
storpedowanie pasażerskiego statku "Łuskania" z
około 1300 nieświadomymi niczego pasażerami na
pokładzie. Statek nafaszerowano uzbrojeniem, następnie
kanałami wywiadu brytyjskiego poinformowano
Niemców o tym podwójnym ładunku statku. W centrum
tej zbrodni tkwił prezydent Wilson. Wiedział o
przygotowaniach jak potem Roosevelt wiedział o
japońskiej armadzie nadciągającej do Peari Harbour.
"Lusitania" skazana na niemieckie torpedy popłynęła
do strefy wojennej. Świadomy tej zbrodniczej
prowokacji Departament Stanu wiedział, że pod
pokładem znajdują się tony sprzętu wojennego. Wilson
wiedział o wycofaniu eskorty "Lusitanii", aby nie
przeszkadzać Niemcom - formalności dopełniły
niemieckie torpedy. Współorganizatorem spisku był
Żyd, agent Rothschildów, Morganów i Schiffów -
Colonel House, ojciec późniejszej prawej ręki
Roosevelta - Mandela Housea. Historyk Colin
Simpson nazwał tę brytyjsko-amerykańską zbrodnię na
własnych obywatelach obrzydliwym aktem umyślnego
morderstwa. Wielu innych historyków pisało tak samo,
lecz ich prace docierają do nielicznych czytelników.
Po stronie państw osi, sieć interesów Rothschildów i
innych Bestii robiła równie korzystne interesy, jak ich
żydowscy pobratymcy po drugiej stronie. Zgarniali
miliardy Warburgowie z Kuhn Loeb Company,
prowadzący swe finanse we Frankfurcie i Nowym
Jorku. Max Warburg - brat Paula Warburga - szef
niemieckiej tajnej policji, przemyci bandę Lenina z 20
milionami dolarów w złocie przez Niemcy do Rosji.
W archiwach Departamentu Stanu znajdują się
dokumenty oligarchów finansowych Ameryki, w
których nakazują prezydentowi Woodrowowi
Wilsonowi przedłużanie wojny tak długo, jak tylko
to będzie możliwe. Trzeba maksymalnie wykrwawić
narody europejskich gojów i maksymalnie zarobić na
dostawach, pożyczkach a potem na "odbudowie"
zniszczonych państw po obydwu stronach tej
hekatomby. Rezultatem było 55 milionów ofiar.
l. Przywódca masonerii amerykańskiej, "ewangelista" jej zasad i
celów - Albert Pikę, w liście do przywódcy europejskiej masonerii G.
Mazziniego, pisał w 1871 roku: Wojna wywala straszliwy zamęt
społeczny (...) przyjmie prawdziwe światło za pośrednictwem
powszechnej manifestacji czystej doktryny Lucyfera.
Zob.: William T. Stiii: Nowy porządek świata, wyd. poi. Wers 1995,
s. 140. Fryderyk Engels dodawał: Następna wojna światowa
spowoduje uii-knifcie i powierzchni ziemi catych narodów
reakcyjnych.
Mówił głównie o znienawidzonej przez niego i K. Marksa
"słowiańskiej hołocie": Polakach, Czechach, Rosjanach,
Chorwatach, Serbach. Przez cały XX wiek te narody były
poddawane nieprzerwanej ludobójczej eksterminacji, której
następnym najnowszym rozdziałem była masakra Serbii w 1999 roku
przez NATO.
Str.30
Potem był tzw. Traktakt Wersalski - żydowski dyktat
wobec pobitych Niemiec i Austrii. Konferencja była
istnym sabatem żydowskim. Wamnki dyktowało
trzech ówczesnych dyktatorów Europy: Lioyd George
(Anglia), Clemenceau (Francja), W. Wilson (USA).
Wszyscy trzej byli jednak marionetkami żydowskiej
oligarchii pieniądza i polityki. Warunki dyktowali im
"doradcy": trzech Warburgów, John Foster Dulles z
banków Kuhn-Loeb Co., wspomniany Colonel House,
Lord Milner.Thomas Lament (od Morganów), brat
Fostera - Allen Dulles - także z Kuhn-Loeb Co. Wszys-
cy wymieniem byli Żydami. Uczestniczył w tej
konferencji Mandel Rothschild w roli "sekretarza"
premiera Francji Clemenceau, Żyda i masona
posłusznie wykonującego polecenia światowego
syjonizmu. "Sekretarzem" prezydenta Wilsona był
Żyd Tumol-tay, ale nie tylko on - z Wilsonem przybyły
do Wersalu setki Żydów w roli "doradców" wszystkich
dziedzin. Obowiązki "sekretarza" Żyda Lioyda
George'a pełnił na konferencji Żyd Filip Sassoon
spokrewniony z Rothschildami.
Przebieg i wyniki "konferencji" zamieniły się w pełny
tryumf światowego syjonizmu skupionego w jego tajnej
elitarnej loży Bńai-Brith, istniejącej od 1843 roku. Filip
Sassoon, Mandel Rothschild i Tumoltay byli członkami
Bńai-Brith, z pozostałych Żydów reprezentujących obie
strony konfliktu członkami tej żydo-mafii było jeszcze
kilkunastu innych. Dodajmy, że członkami Bnai-Brith
było wielu głównych podpalaczy ówczesnej Europy,
zwłaszcza komunistów: Lejb Bronstein - "Trocki" -
współtwórca żydowskiej rewolucji w Rosji; Bela Kuhn
-jeden z filarów tej rewolucji, w 1919 roku przywódca
rewolucji na Węgrzech wsławionej niewiarygodnymi
rzeziami i prześladowaniem Kościoła; Karol
Liebknecht - sprawca podobnej rewolty w Bawarii w
1919 roku; Karol Sobelson - "Radek" - jeden z
krwawych dygnitarzy żydo-bolszewickiej rewolucji w
Rosji; jego późniejszy znajomek, polski Żyd Józef
Retinger7.
Głównymi rozgrywającymi na "Konferencji
Pokojowej" byli Rothschildowie, najpotężniejszy klan
żydowskich bankierów - Iluminatów. To na nich
stawiało światowe żydostwo w planach budowania na
obszarze Polski odrębnego państwa żydowskiego pod
nazwą "Judeopolonii". W okólniku w tej sprawie,
opracowanym w listopadzie 1918 roku, syjoniści
nawoływali:
Bracia i współwyznawcy! Trzeba, ażeby kraj Galicja
został naszym królestwem (...) Starajcie się usunąć
Polaków ze wszystkich ważniejszych stanowisk i
skupić w swych rękach wszystkie nici władzy
społecznej. Wszystko co do chrześcijan należy,
powinno stać się naszą własnością. Związek izraelski2
dostarczy wam potrzebnych do tego środków. Już
zaczęto na ten cel zbierać potrzebne fundusze, a udaje
się lepiej niż przypuszczać było można. Dla
doprowadzenia do skutku wyrwania Galicji
chrześcijanom, wszyscy nasi wielcy i bogaci, zapisali
się na nasze sumy. Da baron Hirsz, dadzą Rotszyldzi,
Bleichroderowie i Mendelsoh-nowie i inni dadzą3.
1. Retinger był szefem polskiej sekcji Bńai-Brith. Organizacja
skupiała czołowych oligarchów świata wyłącznie żydowskiego
pochodzenia - gojów nic przyjmowano.
2. Alliance Israelite Universelle założony przez syjonitę J.
Creinteux'a w 1860 roku.
3. Stanisław Didier: Rola neofitów w dziejach Polski, s. 10.
Karol Sobelson vel Radek. Z: Wer Karol Liebknecht. Z: Wer ;s(
Bela Kuhn. Z: Wer ist wer... ist wer... wer...
Str.31
Surowe warunki traktatu zakodowały gospodarcze i
polityczne podstawy do następnej wojny. Jeden z
delegatów powiedział: To nie jest pokój. To jedynie
rozejm na 20 lat. Można z sarkazmem dodać: nie
powiedział nic nowego. To królowa ze Saby -Mi-chalda
w swoich rozmowach-przepowiedniach z królem
Salomonem zapowiedziała, że pokolenie urodzone przy
końcu pierwszej wojny światowej, ledwo zdąży
dorosnąć, a już wyruszy na drugą.
Następnym tworem wersalskiego "Sanhedrynu" było
utworzenie żydomasońskiej Ligi Narodów. Okazała się
ciałem niesprawnym, toteż powstała konieczność
ustanowienia nieformalnych rządów Bestii. Wkrótce
potem powołano Królewski Instytut Spraw
Międzynarodowych (Wielka Brytania) oraz
amerykański jego odpowiednik -Radę Stosunków
Zagranicznych. Ich program był programem
rodzącego się faszyzmu oraz już niszczącego Rosję
żydobolszewizmu - dwóch skrzydeł Apokalipsy za-
snuwających caty wiek XX mrokiem terroru i
ludobójstwa.
Pierwsza wojna pomogła w powstaniu bolszewickiego
"Imperium Zła". Rewolucję sfinansował rząd
niemiecki przy współpracy rzekomych wrogów -
aliantów, czyli żydowskiej fmansjery amerykańskiej i
europejskiej. Bolszewików usadowił u władzy rząd
(wywiad) niemiecki. Wiemy o tym m.in. na podstawie
książki A. Solżenicyna: Lenin w Zurychu (Lenine a
Zurichz, Paryż 1975). Sołżenicyn korzystał m.in. z
bogatego materiału dokumentacyjnego niemieckiego
Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zdobytego przez
wojska brytyjskie w ostatniej fazie drugiej wojny przy
Wilheimstrasse w Berlinie. Zostały one natychmiast
przewiezione do Anglii i rozdzielone między angielskie
uniwersytety. Uniwersytetowi w Oxfordzie przypadła ta
ich część, która dotyczy akcji osadzania bandy Lenina
w Rosji. Z dokumentów wynika, że rząd niemiecki
planował rozparcerowanie Rosji na szereg małych,
łatwych do rządzenia państewek narodowych.
Lenin aż do kwietnia 1917 roku ani myślał o
możliwości sprowokowania rewolucji w Rosji. Gorliwie
działał na rzecz wybuchu takiej rewolucji w Szwajcarii!
Niemcy zwrócili się o pośrednictwo do Żyda
Helphanta vel Izraela Lazarowicza, który za grube
pieniądze podejmował się wszelkiej brudnej roboty.
Str.32
To on za pieniądze niemieckie już w styczniu 1915 roku
zaczął werbowac wszelką szumowinę żydowską na
rzecz wywrotowej roboty w Rosji. Pierwszym etapem
była rewolucja lutowa 1917 roku pod wodzą żyda
Adlera vel Kiereńskiego".
Helphant miał już doświadczenie w montowaniu takich
dywersji. Zdobył je prowokując rewolucję w 1905 roku
w okresie wojny rosyjsko-japońskiej.
Kiedy już banda Lenina
Trockiego i pozostałych
rewolucjonistów" znalazła się w Rosji, miała do
dyspozycji pieniądze niemieckich i amerykańskich i
brytyjskich bankierów. Jacob Schiff dał Leninowi w
sumie 20 mln dolarów, jeszcze więcej bolszewicy
otrzymali od J.P. Morgana. Łożył na zniszczenie Rosji
francuski klan Rothschildów w osobie Alfreda de
Rothschilda.
Str.33
Wspólnie potem rozbudowywali potęgę Bolszewii przez
takie firmy jak I.G. Farben, Generał Motors, zakłady
Forda. Bez pieniędzy z Wali Street nie byłoby I.G.
Farben, a bez I.G. Farben nie byłoby również Hitlera i
jego potęgi militarnej, czyli następnej wojny światowej.
Niemcy zostały odbudowane dzięki pomocy finansowej
i surowcowej niedawnych wrogów. Następne
dziesięciolecie upływało pod znakiem intensywnego
wspierania przez żydowską oligarchię rodzącej się
machiny wojennej Hitlera. Niemcy np. mieli niedobór
paliw płynnych. Zachodnie żydostwo rozwiązało i ten
problem, eksportując do Niemiec z Baku paliwa (przez
Standard Oil Company) oraz opracowując i udostęp-
niając hitlerowcom proces zamiany węgla na paliwo
płynne7. Dziś nikt nie pyta, dlaczego fabryki I.G.
Farben na terenie Niemiec, będące integralną częścią
amerykańskich fabryk tej firmy, nie były celami
ataków bombowych aliantów, tylko były nimi
bezbronne miasta niemieckie. Do końca wojny
niemieckie rafinerie ucierpiały zaledwie w 15 proc.
ich wydajności. Standard Oil Co. (SOC) w 1933 roku,
a więc w roku dojścia Hitlera do pełni władzy,
przeznaczył dwa miliony dolarów na prace badawcze
nad przeróbką węgla na paliwo płynne. I.G. Farben -
firma niemiecka, miała w USA holding tej firmy pod tą
samą nazwą. Jego dyrektorami i finansj erami byli
niemieccy Żydzi Max i Pauł Warburgowie oraz ich
agent Herman Metz. Inni członkowie zarządu I.G.
Farben, to bankierzy z Rockefeller - Inter-national:
Edsel, Ford, Mitchel, Walter Teagle. Nikt po drugiej
wojnie światowej i procesie norymberskim nie odważył
się zapytać publicznie, dlaczego trzech Niemców
członków zarządu I.G. Farben zostało skazanych za
zbrodnie wojenne, natomiast wymienieni Żydzi
niemieccy i amerykańscy nie byli sądzeni.
Jackob Schiff, główny finansjer żydowskiej "rewolucji
październikowej". Z: Wer ist wer...
Hitler spotkał się z braćmi Dullesamijuż w 1933 roku.
Dullesowie to potomkowie żydowskich rodzin, które
zainstalowały w USA masonerię Obrządku Szkockiego.
Ich wuj - sekretarz Stanu Robert Lansing, był
założycielem scentralizowanej amerykańskiej grupy
wywiadowczej. Allen Dulles pracował z hitlerowcami
do końca wojny, chroniąc fundusze hitlerowskiego
Reichbanku. Pracował przede wszystkim dla Ilumi-
natów - syjonistów, dlatego bez przeszkód mógł być w
okresie pierwszej wojny światowej agentem wywiadu
angielskiego, amerykańskiego oraz wywiadu austro-
węgierskiego. F. Springmaer w swej książce używa
pod adresem braci Dulles tak radykalnych epitetów, jak
"oszuści", "degenarci", "łotry jakich świat nie
widział".
Jednym z największych producentów czołgów była
firma Opel kontrolowana przez Morganów i
Rothschildów. Podobnie - Bendix Aviation. To ona
dostarczyła Niemcom technologię produkcji tzw.
"pilotów automatycznych" oraz innych przyrządów
pokładowych, rozruszników i silników diesla.
I. Temu służyły wojny zakłady w Oświęcimiu, późniejszym Auschwitz.
Str.34
Niemiecki macierzysty I.G. Farben otrzymał już w 1924
roku 800 min dolarów pożyczki, co pomogło firmie
pochłonąć kilka mniejszych zakładów. Kiedy pod
koniec drugiej wojny światowej senator Howard
Watson opublikował książkę: Pokój zdrady. Niemieckie
farby i amerykańscy łatwowierni - to jej sprzedaż
została w USA zakazana! Następną książką na inde-
ksie, demaskującą wspólnotę przemysłową finansowych
molochów nazizmu i "demokracji" zachodniej, była
Zbrodnia i kara I.G. Farben autorstwa Josepha
Borkina.
W kontekście I.G. Farben, F. Springmaier wykazuje, że
jego kierownictwo uprawiało praktyki okultystyczne.
Nil Donowan, ważny dygnitarz I.G. Farben, w filii tego
giganta pod nazwą Korporacja Chemiczna, ekscytował
się tybetańskim okutyzmem. Otto Kahn, także
związany z
Autor (z lewej) i Pierre de Villemarest - autor m.in.
Źródła finansowe komunizmu i nazizmu - w Domu
Stowarzyszenia Polskich Kombatantów. Paryż,
20.07.1998 r.
I.G. Farben, był przyjacielem słynnego okultysty
Aleistera Crowley^7. Jednym z dyrektorów banku
Schróder był Allen Dulles: kilka lat później tenże A.
Dulles już jako szef CIA, w 1951 roku zamówi w
laboratoriach firmy Sandoz 100 min dawek narkotyku
LSD!
Mówi się o słynnej rodzinie szwedzkich Wallenbergów
jako ratujących Żydów. W istocie, Wallenbergowie za
wiedzą nazistów służyli za pośredników w transferze
pieniędzy bankierów żydowskich, którzy przedtem
przenieśli się do USA i Anglii z Niemiec hitlerowskich.
Allen Dulles został przeniesiony do Szwajcarii jako
szef amerykańskiego wywiadu m.in. dla umożliwienia
transferu pieniędzy między nazistami i ich wspólnikami
po stronie aliantów. Jego tajnym kurierem był niejaki
Gaewernitz, z pochodzenia Żyd, co było jego atutem,
gdyż odsuwało od niego podejrzenia o współpracę z
nazistami.
Pierre de Villemarest - były francuski oficer wywiadu
oddelegowany po wojnie do tropienia hitlerowskich
zbrodniarzy, w wywiadzie udzielonym mi w Paryżu w
lipcu 1998 roku2 ujawnia rozległą, cyniczną
współpracę CIA z hitlerowcami po wojnie:
CIA od 1946 roku wiedziała, że słynny Martin Borman,
"zaciekle" poszukiwany zbrodniarz wojenny, sekretarz
Hitlera, żyje w Paragwaju. Znano jego adres, pertrakto
wano z nim proponując mu bezpieczeństwo do końca
życia za wydanie kont finansów III Rzeszy zdeponowa-
nych w Portugalii i Ameryce Południowej.
1. Crowley był Wielkim Mistrzem Zakonu Templariuszy w Anglii.
Jak pisze W. Sawicki w Organizacje tajne w walce Kościołem (Wers
2000, s. 58) Crowley sam nadał sobie tytuł apokaliptycznej Bestii
666 (l am Best 666). Na pogra bić śpiewano mu "Hymn do Szatana".
2. Wywiad opublikowała "Myśl Polska" 16-23 VIII 1998.
3. Potwierdził to wkrótce potem w innej swojej książce
opublikowanej we Francji.
Str.35
Pozwolono mu spokojnie umrzeć 14 lat po śmierci
Hitlera!
Na zachodzie ukazało się kilka niezależnych, a więc
obiektywnych opracowań omawiających okultystyczne i
satanistyczne powiązania Hitlera i jego świty.
Dowiadujemy się z nich, że Hitler był członkiem dwóch
okultystycznych stowarzyszeń - Thule oraz Vril (Siła).
Obydwa stowarzyszenia odbyły w 1919 roku w Alpach
wspólne spotkanie, po których Hitler stał się członkiem
Thule. Do duchowych patronów nazizmu należał
George Bulwer-Lytton (1803-1873) - Wielki Mistrz
brytyjskiej Societas Rosicruciana (SRIA). Jego książka
o Vril zainspirowała cały ruch teozoficzny, w tym
kompozytora Richarda Wagnera7, czczonego przez
hitlerowców za silę i "germańskość" jego muzyki.
Theodor HerzI, pierwszy przywódca syjonistów. Z: Wer ist wer...
Niemieccy templariusze także byli powiązani z
organizacją Thule, która wykorzystywała magiczną siłę
(Vril). W tworzeniu tych dwóch okultystycznych
tajnych kręgów niemieckich nazistów uczestniczył
również niemiecki mason Haushofer. To on pośred-
niczył w sprowadzaniu do Niemiec tybetańskich
kapłanów, aby fachowo wspierali oku-Ityzm nazistów.
Wewnątrz tej hermetycznej grupy istniał krąg jeszcze
ściślejszy - grupa tzw. Rycerzy Czarnego Słońca.
Ezoteryczne znaczenie emblematu formacji "SS" to
właśnie czarne słońce. Towarzystwo Vril - jak stwierdza
F. Springmaier, wiedzie się z trzech grup lordów:
Czarnego Kamienia, Czarnego Słońca i Czarnych
Rycerzy. "SS" i Towarzystwo Vril były mocno
zainteresowane zjawiskiem "latających spodków".
Zakon o nazwie "Nowy Porządek Templariuszy"
(New Templar Order) także promieniował na młodego
Hitlera poprzez Haushofera oraz Liebelfelsa
(Austriaka), lorda Kitchenera (Anglika) raz Rosjanina
G.J. Gurdijewskiego, który -jak zapewnia Springmaier-
wprowadził Józefa Stalina do wolnomularstwa.
Starszym mistrzem tego towarzystwa był słynny Papus,
okultystyczny doradca - szarlatan na dworze cara
Mikołaja, także przyjaciel Wielkiego Mistrza Zakonu
Sionu (Prieure de Sion) z siedzibą we Francji, lecz o
światowych wpływach2. Gurdijewski spotkał się z
Hitlerem przed drugą wojna światową. Przedtem
jeszcze, słynne "Protokoły Mędrców Syjonu" zostały
przekazane carowi przez Sergieja Nilusa, aby przestrzec
cara przed zgubnym wpływem mistrza martynistów,
okultysty i satanisty - Papusa.
Car zlekceważył ostrzeżenie lub był już tak omotany
przez Papusa i Rasputina - także okultystę, że nie mógł
się im przeciwstawić. Jedna z hipotez co do autorstwa
"Protokołów..." wskazuje na Papusa, inni przypisująje
przywódcy syjonistów Teodorowi Herzlowi, z
całąjednak pewnością owe Członka loży masońskiej
Zakonu Świątyni Wschodu (Ordo Templi Orients -
OTO), założonej przez Niemca Karta Kellera. 2. O
Papusie piszę w rozdziale :,JPrieure de Sion".
"Protokoły" nie są protokołami z kongresu syjonistów
w 1896 roku, gdyż istniały już kilkanaście lat przedtem.
1 O tych zbrodniczych zasługach"CIA informował polskiego
Czytelnika m.in. Marek Głogoczowski w omówieniu recenzji
przemilczanej na zachodzie książkę Philipe Villanda:
Manipulatorzy marionetek: korzyści terroryzmu we Włoszech"
(Londyn 1992), opublikowanej w Perspectives" nr 7/1999.
Str.36
W ostatnich latach przed drugą wojną światową
przywódcy Iluminatów oraz mason Stalin prowadzili
wspólną politykę popierania Hitlera i współpracy
gospodarczej z jego potężniejącą machiną zbrojeniową.
Brytyjski minister spraw zagranicznych, członek
Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych
Neville Chamberlaine, masoński "prorok" H. G.
Wells oraz Iluminaci: Rothschild i Astor, spotkali się
w dniach 26-27 marca 1938 roku w Cliweden,
rezydencji Astora. W tym czasie w brytyjskim
parlamencie zasiadało pięciu członków rodów Astorów,
a William Astor był współprezesem Królewskiego
Instytutu.
Powtórką z tragedii pasażerów "Luizjany" był japoński
atak na amerykańską bazę morską w Pearl Harbour.
O nadciągającej armadzie japońskich okrętów
wojennych dobrze wiedział wywiad amerykański oraz
Roosevelt. Nie zrobili nic dla zapobieżenia masakrze.
Co więcej - świadomie wycofali z tego rejonu zwiad
lotniczy! Po japońskim ataku oburzenie narodu
amerykańskiego było powszechne, podobnie jak po
zatopieniu przez Niemców "Luizjany". Peari Harbour
zamienił drugą wojnę europejską w rzeczywistości
światową, z udziałem USA.
Jakie były skutki dwóch wojen? W pierwszej poległo
około 40 mln ludzi, w drugiej około 60 mln. Doszły
straszliwe zniszczenia gospodarcze, dorobek kultury
wielu narodów. Przez ziemie zaborów Polski
dwukrotnie przetaczały się walczące armie, a wojska
Brusiłowa trzykrotnie przeciągały w ciężkich walkach
południowymi rejonami Polski.
Substancja materialna Polski została zniszczona w
60 procentach. Po 20 latach to samo powtórzyło się w
tym samym rozmiarze zniszczeń.
W wyniku pierwszej wojny wykreowanej przez
żydowski syjonizm spod znaku Bestii, powstała żydo-
bolszewicka dyktatura w Rosji, warunek i etap
planowanej unifikacji świata w jednym
komunistycznym Rządzie Światowym. Satanistyczni
Iluminaci uzyskali kontrolę nad Palestyną. Powołano
masońską Ligę Narodów, namiastkę Rządu
Światowego.
Po drugiej wojnie, satanistyczne Imperium
Bolszewizmu otrzymało od swych współplemieńców
zachodnich pół Europy i wolną rękę w Azji. Powstało
państwo żydowskie w ujarzmionej przez Żydów
Palestynie. Zmienił się układ sił światowych z kilku-
biegunowego na dwubiegunowy: USA-ZSRR. Pojawiły
się odrzutowce, bomby nuklearne, łodzie atomowe,
rakiety nuklearne średniego i dalekiego zasięgu,
szpiegostwo satelitarne.
To znakomicie podsycało zbiorową psychozę strachu
przed samozagładą na skalę globalną, czemu służyła
m.in. sztucznie wypromowana tzw. "zimna wojna".
Rozpętał się terror wojen lokalnych, "pełzających", a
także terror zbrodniczych zamachów organizowanych,
finansowanych i ochranianych przez służby
"specjalne" (terrorystyczne) USA i Sowietów - CIA7,
KGB, GRU. Dopiero po latach okaże się, że terror
słynnych włoskich Czerwonych Brygad organizowała
CIA, w tym porwanie i zamordowanie premiera Aldo
Moro.
l. O tych zbrodniczych "zasługach" CIA informował polskiego
czytelnika m.in. Marek Głogoczowski w omówieniu recenzji
przemilczanej na zachodzie książki Philipe Yillanda: Manipulatory
marionetek: polityczne korzyści terroryzmu we Wloszech (Londyn
1992), opublikowanej w "Perspectives" nr 7/1999.
(zdjęcie).Trocki zabity 20 sierpnia 1940 r. w Meksyku przez
Romana Mercadera. Akcją kierował Paweł Sudopłatow (z lewej) na
zlecenie Stalina. Z: Czarna księga komunizmu.
Str.37
Strategicznym celem tego permanentnego zamętu było
przełamywanie oporu narodów wobec budowania
ogólnoświatowej dyktatury globalizmu: światowej
armii, światowego rządu, światowej policji,
światowego systemu bankowego, światowego
pieniądza, światowej religii. Aby niegdyś wymusić
zgodę Amerykanów na powołanie prywatnego
zarządzania finansami tego wielkiego kraju przez
oligarchię żydowską
-wywołano krach finansowy. Aby uzyskać akceptację
Amerykanów do udziału w pierwszej wojnie,
zbrodniczo posłano na dno prawie półtora tysiąca
pasażerów "Luizjany". Aby wymusić na następnym
pokoleniu Amerykanów ich zgodę na udział w drugiej
wojnie światowej, skazano na śmierć od japońskich
bomb około 2000 osób załogi Pearl Harbour, kilka
cennych okrętów wojennych i kilkanaście
pomniejszych.
Bestie nie cofały się i tym bardziej nie będą się cofać
przed każdą następną krwawą prowokacją służącą ich
geo-strategii, jaką jest zapędzanie narodów do
światowego neo- -komunistycznego łagru.
Rdzeniem komunizmu marksowsko-leninowskiego jest
sianie na całym świecie tzw. "permanentnej
rewolucji", czyli permanentnej destabilizacji, chaosu,
zniszczenia, totalnej wojny narodów. Prawdziwym
komunistą był tylko Lejb Bronstein-Trocki, który był
twórcą idei rewolucji permanentnej w praktyce i teorii
XX wieku. Stalina uważał za zdrajcę rewolucji
permanentnej, za co został przezeń zgładzony w
Meksyku w 1941 roku przez zamachowca,
hiszpańskiego komunistę Mercadera.
Trocki już od 1905 roku pisał i nauczał, na czym polega
rewolucja permanentna, czyli budowanie totalitarnego
światowego Jednopaństwa. To on był kontynuatorem
twórczo rozwijającym program Iluminatów, a nie Stalin
czy pozostali komuniści. Lenin także -jako Żyd i mason
32 stopnia wtajemniczenia, płomiennie nawoływał do
rewolucji światowej, lecz Trockiego wyróżniały w tym
dwa zasadnicze elementy: kult terroru i fermentu,
praktykowany przez trockistowskie bandy
terrorystyczne na zachodzie i na innych kontynentach
przez całe dziesięciolecia po drugiej wojnie światowej.
Str.38
Według Trockiego, marksistowska rewolucja
permanentna jest nierozdzielna z terroryzmem. Terror
jest permanentny, bowiem i rewolucja jest
permanentna. W warunkach względnego spokoju w
międzywojniach, stosuje się nie tyle terror fizyczny,
zawsze wskazany i stosowany z umiarem
podyktowanym partyzanckością terroryzmu - lecz terror
permanentnego strachu. Doskonałym trockistą był
Mao: stale rzucał naród chiński do terrorystycznych
krucjat, "rewolucji kulturalnej", lub innych doraźnych
masowych akcji7.
Mao w ciągu kilku lat komunistycznej rewolucji
wymordował 25 milionów obywateli -jak przechwalał
się w przemówieniu z 1953 roku. Dziś wiadomo już, że
prawdziwa liczba maoistowsko-trockistowskiego
ludobójstwa sięga 130 min Chińczyków.
Drugą cechą rewolucji permanentnej głoszonej przez
tego satanistycznego sługusa Bestii jakim był Trocki,
jest permanentne przekształcanie społeczeństwa, stale i
w każdej dziedzinie życia, zwłaszcza w sferze postaw i
zachowań, co jest dziś stosowane w skończenie
udoskonalonych formach o wspólnej nazwie: pranie
mózgu.
Podstawową lekcją, jaką pokolenia XXI wieku muszą
wyciągnąć z doświadczeń komunizmu, nie może być
tylko pamięć o dziesiątkach milionów fizycznych ofiar.
Chodzi o świadomość ciągłości udoskonalonego
przez trockizm komunizmu klasycznego w postaci
potężnie rozwijanego global-komunizmu Bestii,
global-trockizmu!
Ciągłości i jeszcze raz ciągłości! Ogromna większość
faktów stanowiących treść niniejszej pracy jest
"permanentnym" dowodzeniem tej permanentnej
wojny neo-trockizmu z cywilizacją chrześcijańską
przez cały XX wiek aż po zaranie wieku XXI.
To wojna już nie na dziesiątki milionów ofiar
fizycznych. To wojna na płaszczyźnie świadomości,
zniewalanej bezkrwawo, przez dyktaturę władzy i
pieniądza.
Swych rewolucjonistów "zawodowych" Lenin nazywał
"bakteriami", które przerabiają (toczą) społeczeństwo,
przerabiają jego zbiorową i indywidualną osobowość.
Udoskonalił to Mao jako "pranie mózgu" stosowane
obecnie w formach zakamuflowanych pod postacią
braingwashingu. W jego wyniku człowiek głęboko
wierzący staje się wojującym ateistą; wychowany w
rodzinie ziemiańskiej Wojciech Jaruzelski staje się
bezwolnym sługusem morderców jego ojca
zgładzonego gdzieś w łagrach sowieckich...
Lenin i Trocki znający doskonale język niemiecki, tę
światową rewolucję nazwali "Weltoktober" - światową
rewolucją październikową, a nie rosyjską. Stalin to
wypaczył, "zdradził", zatrzymał "Weltoktober" w
granicach jednego państwa i obwarował je murem
izolacji i terroru.
Dlatego prawdziwi komuniści czyli trockiści rozpoczęli
wytrwałą wojnę ze Stalinem i jego stalinizmem
rozumianym przez nich nie jako symbol ludobójczego
terroru, tylko symbol "zdrady", zatrzymania się w
połowie drogi do światowej rewolucji na rzecz World
Order!
Rewolucja permanentna spod znaku dzisiejszych Bestii
pozostaje ciągle tym samym co wtedy - zniewoleniem
człowieka. Zniewoleniem poprzez jego rzekome
"wyzwolenie". Wiek temu Marks nadał temu
"wyzwalaniu" pozór społeczny, socjalny. Rozumiał, że
chcąc "wyzwolić" miliony gojów z ich woli,
osobowości i własności prywatnej, a głównie z wiary w
Boga, należy im nadać bodziec praktyczny, społeczny,
choć i pod tym względem ani Marksowi ani Leninowi
nie chodziło o wyzwolenie materialne gojów, tylko
światowego żydostwa spod przewagi gojów.
1. Do takich należało obłędne zapędzenie Chińczyków do zbierania
złomu i wytapiania surówki - tak jakościowo marnej, że do niczego
się nie nadawała.
Str.39
Wiedział, że nie zdoła zrewoltować dziesiątków
milionów ciemnych robotników ateistycznymi hasłami
religijnej "tyranii". Szukał konkretnych motywacji do
potężnego zdynamizowania ludzkich emocji i energii.
No i znalazł: "walkę klas". Znawcy tę jego walkę klas,
tę jego "kwestię społeczną" słusznie nazywaj ą utopią,
lecz zatrzymują się w połowie rozumowania za-
pominając, że Marks posłużył się tą oczywistą utopią
równości społecznej jako narzędziem a nie celem. Jego
program nie był utopią. Mylą metodę i taktykę z
rzeczywistym celem; świadome oszustwo pod postacią
utopijnej równości mylą z przerażająco skuteczną
realnością programu, jakim było zniszczenie
cywilizacji, wolności jednostek i narodów, aby na tych
gruzach zaistniały szansę dla "równości" jednej nacji z
nacjami pozostałymi, rzuconymi w chaos i zniszczenie.
Według Marksa, Lenina i Trockiego, społeczeństwo o
rozmiarach "Wel-World, musi być ateistyczne.
Wydziedziczanie jednostek i narodów przez
współczesny neo-trockizm Bestii jest zawsze tym
samym trockizmem i marksizmem wydziedziczającym
jednostkę z jej immanentnej bo prywatnej własności -
wiary i własności materialnej w ramach Welt-kołchozu,
World-supermarketu. Trockizm jako jedynie prawdziwy
marksizm jest "wiecznie żywy" pod postaciami
"socjalizmu" a zwłaszcza "socjaldemokracji",
całkowicie już panującej nad Europą z przyleglościami.
Marksizm, trockizm, leninizm nigdy nie miały nic
wspólnego z walką o sprawiedliwość społeczną. To
samo cechuje dzisiejszy "World-trockizm". Obydwa
te historyczne trockizmy interesowało i interesuje
wyłącznie zniszczenie ładu cywilizacyjnego opartego na
wierze w Boga jako ładu wewnętrznego (duchowego) i
zewnętrznego, czyli społecznego. Obecni prawdziwi,
ideowi "Welt-trockiści" czyli globaliści, to wyłącznie
liberałowie i ateiści wszystkich odmian, rytów, kultów.
I wyłącznie są oni związani z wielkim kapitałem i
biznesem. I wyłącznie są Żydami lub ich sługusami.
W wydanym w Londynie eseju: Aktualizacja
marksizmu przez trockizm1 ksiądz prof. Michał
Poradowski definiuje: Można powiedzieć, ie wszyscy
trockiści są Żydami, ale nie wszyscy Żydzi są
trockistami, co dokładnie przystaje do trockisto-wskiej
falangi, która pod pretekstem walki z komunizmem w
ramach "Solidarności", totalnie przejęła władzę nad
Polską "posierpniową". W tymże 1982 roku ks. prof.
Poradowski wręcz profetycznie punktuje strategię i
taktykę wiecznego trockizmu i polskojęzycznych
trockistów: walczą o władzę rzeczywistą a nie
reprezentacyjną, co dokładnie pokrywa się ze słynnym
tajnym przemówieniem Jakuba Bermana na spotkaniu z
elitą żydowską po wojnie: nie pchać się na stanowiska,
stać z tyłu i rządzić wszystkimi.
Siedzą przede wszystkim w ministerstwach spraw
zagranicznych prawie wszystkich krajów2, siedzą w
bankach i finansach, siedzą w agencjach
informacyjnych i w redakcjach wielkich dzienników,
aby urabiać opinię publiczną, siedzą w redakcjach
prawie wszystkich wielkich światowych czasopism
politycznych i gospodarczych i bardzo często zajmują
katedry uniwersyteckie nauk politycznych.
1.Wydanym przez londyńską "Myśl Polską" w 1983 roku.
2.Zob.: "polski" Geremek, "amerykańska" M. Albright,
"niemiecki" Joschka Fischer, "rosyjski" J. Primakow, itd.
3.W "Polsce posierpniowej" to ich prywatne folwarki, sprzedane
następnie ich zagranicznym pobratymcom.
Str.40
Są bardzo zainteresowani w dokładnych studiach nad
rzeczywistością społeczno-polityczną i starają się nią
manipulować. Siedzą prawie we wszystkich partiach
politycznych (...) zawsze będą związani z taką grupą
polityczną, która dochodzi do władzy...'
Czyż to nie trockiści najgłośniej gardłują za "prawami
człowieka i obywatela", un wersalnym biczem, równie
bolesnym jak nahajki "antysemityzmu", "ksenofobii",
"nacjonalizmu"? To oni założyli
socjaldemokratyczny Eurokołchoz, to oni zmontowe
"Solidarność". To oni mentorsko "naprawiali" i
pouczali polski Kościół katolicki, Prymasa
Wyszyńskiego, czego wzorcowym przykładem książka
Michnika (Szechter opublikowana w Paryżu już w 1977
roku, a więc na długo przed powstaniem "Solidaności".
Wszystkie książki o "Solidarności", wydane jeszcze w
"drugim" obiegu JE i potem legalnie, w Polsce i na
zachodzie, zawsze były autorstwa trockistów. Parysk
czasopismo skrajnej trockistowskiej lewicy - "Les
Temps Modemes" zostało założor przez żydowskiego
stalinowca Jean Pauł Sartre'a, który do końca życia
miał swoje konto w sowieckim banku w Paryżu2.
Celem wszystkich trockistów świata wszystkich
czasów, jest Rząd Światowy po ich żydowską władzą i
knutem. To ponadczasowy program Bestii
uniwersalnych, tyć z Apokalipsy św. Jana i tych
całkiem współczesnych, Iluminatów, książąt pieniądz i
władzy, budowniczych "Welt-(World)-kołchozu".
Żydowska rewolucja w Rosji
Została ona zaprogramowana przez żydowski
ekspansjonizm, wykorzystujący d tych celów tradycyjną
masonerię, opanowaną przez iluminizm Weishaupta.
Zarys pro gramu niszczenia monarchii katolickich stał
się częścią planu trzech wojen światowyd i pasma
rewolucji, te zaś - budowania "Zjednoczonej Europy"
i wreszcie - jednegi Rządu Światowego.
Zaczęło się w 1860 roku. Na międzynarodowej
konferencji Najwyższych Rac Obrządku Szkockiego,
jeden z mówców zapowiadał: walkę z mistycyzmem
carów marzących o panslawizmie. Zapowiadało się
pomyślnie dla masonerii:
Kiedy po roku 1870 na czele rosyjskiej masonerii stanął
Nowikow, powoli przeorientowała się ona w stronę
mistycyzmu chrześcijańskiego. Ta ewolucja odbyła się
pod rosnącym wpływem niemieckich róźokrzyżowców,
potem martynistów, a wreszcie dygnitarzy
wolnomularstwa szwedzkiego3.
Niestety, po wojnach napoleońskich liberalizm
imperatora Aleksandra ustąpił ideom imperialnym.
Położył on fundamenty pod Święte Przymierze, a jego
mistycyzm nabrał ciasnego charakteru.
1. Tamże, s. 16.
2. Zob.: Jean Montaldo: Les secretes de la Banque Sovietique en
France, 1979,8.112.Za: M. Poradowski, op. cit.,s. 18.
3. Pien-e Virion: Rząd Światowy, Wyd. poi. Antyk 1999, s. 177 i
passim.
Str.41
Masoneria rosyjska przystąpiła do walki z tymi "ideami
reakcyjnymi". Pierwszą próbą był bunt dekabrystów w
grudniu 1824 r. Wszyscy jego przywódcy należeli do
rosyjskiej masonerii - o czym jak zwykle w takich
przypadkach, nie dowiemy się z poprawnych
podręczników. Ponieśli klęskę. Wolnomularstwo
zostało w Rosji zakazane, to samo dotyczyło masonerii
na terenie zaboru rosyjskiego.
Ten bunt nie zrodził się z niczego. W latach 1817-1826
w Rosji istniało ponad 140 lóż, głównie
martynistycznych, spiskujących przeciw caratowi na
rzecz socjalizmu. Na fali represji przeciwko nim,
zmienią one nazwę na "Przymierze Zbawienia", z któ-
rym car Mikołaj I również będzie walczył. Jeszcze więc
bardziej utajniła się pod kolejnymi nazwami: "Unia
Południa", "Loża Zjednoczonych Słowian". Wszyscy
jej członkowie mieli wysokie stopnie wtajemniczenia.
W tzw. "Katechizmie Słowian" te właśnie loże były
zalążkiem planu połączenia ośmiu krajów słowiańskich
pod jednym republikańskim rządem, ale bez
przesądzania ich względnej niezawisłości.
Na międzynarodowym konwencie masonerii w
Strasburgu, obradującym nad przygotowaniem
europejskich rozruchów pod późniejszą nazwą "Wiosny
Ludów", omawiano pomysły zakładania Stanów
Zjednoczonych Europy. Przewidywano utworzenie
trzech federacji - germańskiej, słowiańskiej i
romańskiej.
Michał Bakunin, prekursor rosyjskiego terroryzmu,
wzór dla Lenina7 - ojciec rosyjskiego nihilizmu,
wszędzie już podsycał agitację socjalistyczną, a miał
ogromny wpływ na popularyzację żydowskiego
socjalizmu. W 1862 roku Bakunin podejmuje i
agresywnie rozwija przykurzony program "Loży
Południowych Słowian", grając na modnej wówczas
nucie panslawizmu2.
Słowianie, Polacy są nam niezbędni. Oni właśnie nam
(socjalistom -H.P.) pomogą, gdy nadejdzie pora
panslawistycznej walki, gdy będzie się rewindykować
wszystkie ziemie słowiańskie w Prusach Wschodnich,
na Bałkanach, w Galicji, w Czechach, w całej Austrii i
Turcji... To my, Słowianie, musimy otworzyć drogę
"Wielkim Wybranym"3.
Trochę już poznaliśmy nacyjne pochodzenie i cele
owych "Wielkich Wybranych".
Bakunin jest w tym kreowaniu imperium
"Zjednoczonej Europy" profetyczny niczym autor
(autorzy?) "Protokółów Mędrców" w innych
sprawach: jeżeli dołączymy do tej listy ziemie z
"Katechizmu Słowian" - z jego Dalmacją, Węgrami,
Siedmiogrodem, Rosją, Polską, Morawami, Węgrami z
Siedmiogrodem, Serbią i Mołdawią - otrzymujemy
dokładne terytorium powojennego "Imperium Zła"
spod znaku sierpa i miota!
Tenże rosyjski nihilizm był jedynie rosyjską odmianą
masońsko-iluminackiego aliansu pod znakiem
Weishaupta, A. Pike'a, Mazziniego.
W Nowym Jorku w 1843 r. została założona żydowska
loża Bńai-Brith. Tam, w Nowym Jorku, również
Międzynarodówka pod wodzą Marksa w 1872 roku
zakłada swoją stałą siedzibę.
l. To niszczycielskie prekursorstwo w komunizmie omówił m.in. ks
prof. Michał Poradowski w książce: Aktualizacja
marksizmu przez trockizm. i, Panslawizm oraz pangermanizm
wychodzą z Petersburga i Berlina i dominują w strategii masonerii
europejskiej.
Zob.: Amaud de Lassus: Masoneria, czyżby papierowy tygrys? Wyd.
poi. Fulmen 1994, s. 82. 3. A. Lessus: cytuje z pracy Dcschampsa w
"Les Societes Secretes", Lipsk 1962.
Str.42
To pośrednio wyjaśnia, dlaczego równie
"profetycznie" prezydent Grant zapowiadał, że Stanu
Zjednoczone staną się główną siłą świata.
Zadaniem Rosji w tych planach była rola królika
doświadczalnego - wstrząsnąć posadami
chrześcijańskiej Europy, osadzić na wschodzie
bolszewickie Imperium Zła, po drugiej wojnie
poszerzyć je o kraje i ziemie "proroczo" wyliczone
przez Bakunina.
To grupy bankowe Schiffa-Morgana-Rothschilda-
Rockefellera, sterujące działaniem loży Bńai-Brith,
rozpoczynają tajną wojnę z Rosją. W okresie rządów
prezydenta Teodora Roosevelta, Bńai-Brith staje w
awangardzie wszystkich światowych ruchów
wywrotowych. Wstępem była nieudana rewolucja 1905
roku. W jej rezultacie, tylko w Lodzi zginęło od salw
kulomiotów około 500 robotników7.
W lożach masońskich przygotowujących rewolucję
żydowską 1917 roku działają sprawcy rewolucji
lutowej, m.in. masoni Milukow, Kiereński (Adler). Są
sterowani przez Bńai-Brith, Wielką Lożę Anglii i Zakon
Świątyni Wschodu (OTO), a także loże Wielkiego
Wschodu. Łączy je wspólny cel - zniszczenie Rosji.
Zakładają w Europie zachodniej "Wielki Wschód
Ludów Rosji". Cel jest wspólny - obalenie panującej w
Rosji dynastii. Nie była to typowa loża masońska, lecz
organizacja dywersyjna o jednoznacznie politycznym
celu.
Jakub Schiff był bliskim przyjacielem Milukowa,
współ-sprawcy rewolucji marcowej w Rosji, członka
rządu Adiera "Kiereńskiego". Warburgowie
współdziałali z nimi z Niemiec, Ameryki i Szwecji.
Było to sprawnie działające międzynarodowe
konsorcjum: "Ren-Westfalia" z siedzibami w
Hamburgu i Frankfurcie - dawnym mateczniku
Rothschildów.W dniu 26 marca 1917 roku Żyd Lenin i
jego główni terroryści, niemal wyłącznie żydowskiego
pochodzenia, zostali zapakowani do zaplombowanego
wagonu w Szwajcarii, przewiezieni do Niemiec, skąd
przez Szwecję i Finlandię dotarli do Rosji. Pieniądze już
na nich czekały, a po rewolucji napływały nadal.
Pochodziły z przelewów z niemieckiego banku. O to
jeden z wielu dokumentów potwierdzających ten spisek,
znajdujący się w archiwach Kongresu USA, a
opublikowany we Francji:
GCS Biuro Informacji, Sekcja R nr 292 Tajne!
12 lutego 1918 Do przewodniczącego Rady
Komisarzy Ludowych Departament Służb Tajnych ma
honor powiadomić Pana, że przy zatrzymanym
kapitanie Konszynie znaleziono dwa dokumenty
zawierające noty i pieczęcie policji tajnej z Petersburga.
Te dokumenty to oryginalne zlecenia Reichsbanku nr
7433 z 2 marca 1917 roku, dotyczące otwarcia kont
dla panów: Lenina, Sumensona, Kozlowskiego,
Trockiego i innych osób, zajmujących się propagandą
pacyfistyczną. Otwarcie konta nastąpiło w wyniku
zlecenia Reichsbanku nr 2754. To odkrycie dowodzi, że
nie podjęto w odpowiednim czasie kroków celem
zniszczenia wyżej wymienionych dokumentów.
Za kierownika wydziału R. Bauer, sekretarz Bukholm
Str.43
Tak więc: nad osłabieniem, zniszczeniem sprzymie-
rzonej z aliantami przeciw Niemcom Rosji, działają jej
rzekomi sprzymierzeńcy - Schiff, Morgan, Rothschild,
a także ich pobratymcy z Niemiec - Warburgowie;
masoneria obydwu walczących stron; żydostwo obydwu
walczących stron; żydokomunizm z obydwu
walczących stron. Wojna jest więc pozornym
antagonizmem tych sił. W rzeczywistości działają w
jednym wspólnym celu-zniszczeniu Rosji carskiej,
zainstalowaniu na jej terytorium gigantycznego
sowłagm żydobolszewickiego7.
Trzy lata później, w 1920 roku jeszcze były szansę na
międzynarodowe zdławienie rewolucji, ale nie istniała
wola polityczna do takich działań. Winston Churchill
pisał:
Od dni Spartakusa - Weishaupta do czasów ^ża
Luksemburg. Z: Werist wer... Karola Marksa,
Trockiego (Rosja), Beli Kulilia (Węgry), Róży
Luksemburg (Niemcy) i Emmy Goldman (USA),
ogólnoświatowy spisek mający obalić cywilizację i
odbudować społeczeństwo na bazie zatrzymanego
rozwoju, zawistnej wrogości i niemożliwej równości,
stale rośnie. Odegrał on (...) znaczącą rolę w tragedii
rewolucji francuskiej. Był źródłem wywrotowego
ruchu w wieku XIX; a teraz wreszcie banda
niesamowitych osobowości podziemia wielkich miast
Europy, Ameryki, chwyciła za włosy naród rosyjski i
stała się bezwarunkowo panami tego ogromnego
imperium2.
Później ten sam mason (druid) Churchill wraz z
masonem Rooseveltem odda tej bandzie
"niesamowitych osobowości" pół Europy!
Upadek Rosji był początkiem ziemskiego piekła
rozpętanego na jej obszarze. Niewiarygodne rzezie na
inteligencji i ziemiaństwie, masakra duchowieństwa
prawosławnego i katolickiego, obłędne niszczenie dóbr
kultury, grabież - wywózka na zachód nieprzebranych
bogactw Rosji3 - to wszystko zostało wplecione w cel
niematerialny -zniszczenie wartości cywilizacji
łacińskiej, pastwienie się nad odwiecznymi wartościami
obcymi żydowskiemu judaizmowi, jego kabale, gnozie.
Pięć milionów sierot tzw. bezprizomych; rozwód
uzyskuje się na podstawie zgłoszenia jednego członka
małżeństwa; aborcja dozwolona i wskazana4;
wprowadza się, na wiele lat przed ustawodawstwem
hitlerowskim odpowiedzialność zbiorową na zasadzie
Wiedział nie powiedział.
Donos obowiązuje nawet w rodzinie: kto wiedział a nie
powiedział o "zdradzie" socjalistycznej ojczyzny lub
innym przestępstwie ojca, podlegał karze 5 lat
wiezienia;
kto nie wiedział czyli okazał małą czujność - pięć lat
łagrów.
1. Ponad 95 proc. członków władz bolszewickich miało żydowskie
pochodzenie.
2. "Illustrated Sunday Herald", 8 XII 1920. Za: "Wolna Polska",
nr III 1999, s. 50.
3. Bolszewicy przelali w latach 1918-1922 około 600 min. rubli w
zlocie na rzecz Kuhn Loeb and Co. - firmy bankowej Schiffa. Zob.:
Skousen, W. Cleon: The Naket Capitalist (Nagi kapitalizm) 1970, s.
71.
4. Demograficzny regres w Bolszcwii sprawi, że zakazano aborcji
ustawą z 1934 roku.
Str. 44
Żydomasoneria Oświeconych mszyła na zachodzie w
ślad za miliardami pożyczek i preferencji dla
wyniszczonego żydo-bolszewickiego Molocha - z
apologetyczną propagandą bijącą rekordy kłamstwa.
Prasa i cała propaganda Iluminatów wytrwale głosiła, że
w Związku Sowieckim realizuje się radosne jutro
ludzkości. Związek Sowiecki - nowa cywilizacja?
retorycznie pytają żydowscy komuniści Sydney i
Beatrice Webb. I odpowiadają: tak, nowa cywilizacja7!
Nigdy nie jadłem tak dobrze, jak podczas podróży po
Związku sowieckim - oznajmia słynny żydo-mason
Bernard Shaw -królewsko obwożony po Bolszewii
podczas największego głodu zbierającego milionowe
żniwo śmierci. Wyjeżdżając wpisał do Złotej Księgi
hotelu "Metropol":
Jutro opuszczam tę ziemię nadziei i wracam na
Zachód, gdzie króluje beznadziejność2.
Inna tuba moralnych zgniłków, to amerykańska
Żydówka Ella Winter, która po odwiedzeniu w 1932 r.
tej monstrualnej rzeźni ludzi i ducha ludzkości,
porównała żydo-bolszewickie ludobujstwo do bólów
porodowych: Oni rodzą nowy świat, nowy świat z
nowym światopoglądem - w trakcie tego procesu
kwestie osobistego samopoczucia stają się
drugorzędne3.
Żyd Harold Laski - członek brytyjskiej Partii Pracy, po
wycieczce w 1934 roku do tego dantejskiego
Bestiarium, pisał z emfazą:
Nigdy w historii człowiek nie osiągnął takiej
doskonałości, jak przy sowieckim reżimie!
Wpływowy amerykański krytyk literacki. Żyd Edmund
Wilson w słynnej Odezwie do postępowców pisał:
czułem się jak w sanktuarium moralności, gdzie dzień i
noc świeci światło4.
Nowojorskie biuro podróży werbowało robotników do
Związku Sowieckiego:
Jedź do Rosji Sowieckiej, gdzie urzeczywistnia się
największy na świecie eksperyment społeczny - pośród
miriad malowniczych narodowości, cudownych
pejzaży, wspaniałej architektury i egzotycznej
cywilizacji5.
Cała ta świadoma fala w pełni świadomego
nikczemnego kłamstwa, wykazuje zdumiewającą
synchronizację nawet w płaszczyźnie języka.
Kłamstwo, świadome czy nieświadome, zabarwia tę
produkcję na jeden kolor. Zaraza kłamstwa i
instrument jej roznoszenia - sowiecki język,
rozchodzą się po całym świecie.
Uczciwi intelektualiści, pisarze, dziennikarze, byli
wtedy skazani na pogardliwy ostracyzm, bezlitosne
wypędzenie z "postępowej ludzkości". Doznali tego
m.in. rumuński pisarz Panait Istrati, Amerykanin Max
Eastaman. Bezwstyd nie ma granic. Wybitny brytyjski
biolog z rozrzewnieniem prawił, jak to Stalin osobiście
przychodził po nocach na moskiewskie dworce
towarowe, by pomóc ładowaczom. Niemiecki pisarz
żydowskiego pochodzenia Heinrich Mann, brat
Tomasza, z powagą dowodził, że Stalin stawia na ducha
(den Geist) znacznie wyżej niż na siłę (die Macht).
1. Michał Heller, Aleksander Niekricz: Utopia u wladzy. Wyd.
podziemne, Respublica, 1987, t. II s. 209.
2. B. Shaw pisał w "Labour Monthly": praca przymusowa om
Śmierć jako najwyższy wymiar kary (...) to podstawa socjalizmu.
(Zob.: Deirdre Manifold: Fatima i Wielki Spisek (Fatima and The
Great Conspiracy), 1982 Wyd. poi.:
Wers 2000, s. 70.
3. G. Gins: Sybir, przyjaciele i Kofczaki, Leningrad 1930. s. 29.
Cytują - M. Heller i A. Niekricz, s. 209.
4. W. Milutin: Socjalizm i wiejskie gospodarstwo. Cytują M. Heller
i A. Niekricz.
5. Tamże.
Str. 45
Bolszewia pokazała satanistyczną klasę po napaści na
Polskę 17 września 1939 roku. Skrócony bilans ludzki
tego najazdu:
1.500.000 wysiedlonych z polskich ziem wschodnich, z
czego setki tysięcy zmarły z głodu i mrozu; 20.000
polskiej inteligencji zamordowanej w Katyniu,
Miednoje i Charkowie; ponad 100 tyś. zamordowanych
w katowniach UB - NKWD; 1.200.000 więzionych w
latach 1944-1955; zburzona Warszawa; straszliwy
regres spowodowany m.in. wspólną z nazizmem
eksterminacją polskiej inteligencji, co przerwało
ciągłość kulturową narodu; trwający ponad 45 lat
rabunek dóbr materialnych, wreszcie permanentny ter-
ror fizyczny i duchowy.
Oto wcześniejszy bilans - w ludziach -
żydobolszewickiej rewolucji:
Polski oficer wbity na pal przez żołdaków właśnie
powstałej Armii Czerwonej. Orsza 1918 r.
- 3.880.000 rozstrzelanych w latach 1918-1933 - bez
około dwóch milionów ofiar "wielkiej czystki" z 1938
r.;
- 7.100.000 zesłanych na Syberię i wyspy
Sołowiowskie;
- 5.000.000 ofiar głodu z 1922 roku;
- Rzeź inteligencji tylko w 1923 roku: 28 biskupów,
1.275 duchownych, 6.576 profesorów, 8.800
lekarzy, 54.850 oficerów, 335.250 inteligencji innej,
głównie ziemiaństwa i arystokracji7.
-
Lucyferyczny mord na rodzinie carskiej
O tym, że tzw. "rewolucja październikowa" w Rosji
była dziełem światowej żydo-masonerii, przez nią
zorganizowana, przez nią finansowana, przez nią
wspierana logi-stycznie i politycznie przez całe
dziesięciolecia, dziś może już dowiedzieć się każdy, kto
posiadł umiejętność czytania i wykorzystuje ją nie tylko
do czytania reklam telewizyjnych.
Może się także dowiedzieć, że już po obaleniu caratu,
Żydzi stanowili ponad 95 proc. kierownictwa
wszystkich decyzyjnych struktur bolszewickiej
władzy, i że ta proporcja utrzymywała się
nieprzerwanie do czasu, kiedy Stalin przystąpił do
otwartej wojny z żydostwem na przekór temu, że był z
nim złączony ludobójczym współudziałem w
zamordowaniu milionów obywateli Sowłagru, a także
podwójnyrr więzami rodzinnymi7.
Zob.: ks. Stanisław Tworkowski: Polska bez Żydów. 1939, reprint - Wers
1999, s. 83 (zdjecie).Dwaj późniejsi żydowscy bandyci ludzkości -
"Lenin" (u góry) i "Stalin" (u dołu) z kronik carskiej Ochrana Z:
Rosja XX wieku.
Str.46
Dziś nie jest już tajemnicą, że Lenin był Żydem z matki
Blank, co przyznał sowie tolog amerykański
pochodzenia żydowskiego Richard Pipes w książce
Rewolucja rosyjska2.
Szczegóły ujawniły "Moskowskoje Nowosti" po
pieriestrojce, a streścił ją "Przekrój" z l marca 1992. Po
śmierci Lenina, jego starsza siostra Anna Ulianowa
Jelizarowa zaczęła gromadzić dokumentację
biograficzną Lenina. Wkrótce natrafiła n dokument
stwierdzający, że w 1820 roku na wydział lekarski
uniwersytetu w Petersburgu, ze specjalną protekcją
ministra oświaty i wyznań religijnych przyjęto dwi
świeżo ochszczone sieroty żydowskie: Aleksandra i
Dmitrija Blanków. Aleksande miał sześcioro dzieci:
jedna z córek, Maria Aleksandrowa, w kwietniu 1870
rok urodziła syna Włodzimierza.
O swym odkryciu siostra Lenina napisała do Stalina w
1932 r. Stalin kategoryczni zabronił ujawniania
informacji, że dziadek Lenina był Żydem. Oryginał
dokument uzyskanego przez Annę z archiwum
uniwersytetu w Petersburgu, przeniesiono do tęcz ki:
"Ściśle tajne" i przez 50 lat był najściślej strzeżoną
tajemnicą państwową.
Nadal jednak pozostaje tajemnicą, dlaczego za dwójką
"sierot żydowskich" poszh do uniwersytetu
petersburskiego pismo ze "specjalną protekcją
ministra..." Lenin by potem masonem 32 stopnia rytu
szkockiego.
Stalin także był Żydem. Ujawnił to David Wieseman
w organie żydowskiej lóż Bńai-Brith: "The Bńai-Brith
Messenger" z 3 marca 1950 roku. Pisano także o żydo
wskim pochodzeniu Stalina w książce Russia and the
Jews (wyd. The Britons Publishing Society)3.
1. Jego trzecią żoną była córka chazarskicgo Żyda Lazara
Kaganowicza. Córka Stalina Świetlana, została żoną syn
Kaganowicza.
2. Wydawnictwo Naukowe PWN 1994.
3. Podaje bp Jerzy F. DiIIon: Masoneria zdemaskowana czyli walka
Antychrysta z Kościolem i cywilizacją chrzęści jańską, wyd. poi.
1994, s. 17.
Str.47
Żydowskie korzenie Stalina ujawnione w piśmie
wszechwładnej żydowskiej loży masońskiej Bńai-Brith,
stały się dodatkowym sygnałem dla światowej
żydomasonerii, wysłanym w okresie najczarniejszej
nocy stalinowskiego terroru w Rosji i państwach
zniewolonych, że bolszewickie Imperium Zła, ten
żydowski bękart, jest pod ochroną światowego Kahału, i
że komunizm sowiecki stanowi ważny etap w
lucyferycznej wojnie z cywilizacją chrześcijańską.
O tym, że był to lucyferyczny spisek przeciwko
chrześcijańskiej monarchistycznej Rosji, dodatkowo
świadczy pewien szczegół, który nigdy nie pojawił się
w publikacjach dostępnych na rzekomo wolnym
"demokratycznym" zachodzie.
Nie chodzi tu o szczegóły masakry rodziny carskiej.
Pod tym względem można się oprzeć na wspomnianej
pracy R. Pipesa. Ten jednak w swej opasłej monografii
rewolucji "rosyjskiej" nie mógł podać tego szczegółu,
choć trudno uwierzyć, aby go nie znał.
Chodzi o pewną inskrypcję na ścianie piwnicy, w której
zamordowano rodzinę carską. Napis jest krótki. Są nim
zaledwie trzy litery "L", napisane w trzech różnych al-
fabetach. Autor tego napisu musiał być człowiekiem
wybitnie wtajemniczonym w kabalistyczną wiedzę
żydowskiego illuminizmu.
Zatrzymajmy się przy tym napisie. Przy tych trzech
pozornie abstrakcyjnych znakach graficznych.
W 1933 roku ukazała się w Paryżu książka autorstwa
Lucy Fry: Waters flowing Eastward- Wody płyną na
wschód. Książka nienaturalnie szybko stałą się
nieosiągalna. Została po prostu wyłowiona z księgarń,
zanim nabrała czytelniczego rozgłosu. Jedyny w USA
skatalogowany egzemplarz tej książki, obecnie
znajduje się w bibliotece uniwersyteckiej w
Berkeley! O udostępnieniu tej książki przez dziesięć
miesięcy zabiegł pewien Polak, profesjonalnie
zgłębiający przemilczenia i fałszerstwa oficjalnej
historiografii XX wieku. Ostatecznie udało mu się
dotrzeć do tej pracy, a nawet uzyskać jej kserokopię...
Reprodukowana tam fotografia napisu jest jedyną, jaka
ocalała. Wszystkie inne zaginęły wraz z innymi
materiałami "komisji śledczej". Stało się to wkrótce po
tym, jak Bńai-Brith wystąpiła do bolszewików - swych
pobratymców z oficjalnym protestem, żądając
zaniechania dalszego "śledztwa" w sprawie mordu,
gdzie ewidentnie musiałyby wyjść na wierzch
żydowskie inspiracje tego mordu. Bńai-Brith żądało
ponadto oficjalnego przeproszenia społeczności
żydowskiej w Rosji za prawdę o tej zbrodni,
opublikowaną w niektórych gazetach regionów Rosji
jeszcze ogarniętych panowaniem bolszewików.
Na stronie 205 wspomnianej książki Wody płyną na
wschód, znajduje się reprodukcja fotografii wykonanej
przez oficerów komisji śledczej. Przedstawia ona
wspomniane trzy litery "L", każda napisana w innym
alfabecie.
- Pierwsza - lamed, napisana kursywą starożytnego
hebrajskiego alfabetu. Lamed jest dwunastą literą tego
alfabetu, z numeryczną wartością 30, kabalistycznie
zredukowaną do fundamentalnej dla kabalistycznej
magii - liczby 3, według zasady:
3 + O = 3. To wyjaśnia, dlaczego litera L jest w tym
napisie powtórzona trzykrotnie.
- Drugą literą jest również lamed, ale wyrażona w
inskrypcji sumeryjskiej.
- Trzecia litera jest grecką lambda i koresponduje w
treści z dwiema poprzednimi.
Str.48
Każda z tych liter wyraża jedno z imion Boga. Jest
zarazem częścią mistycznego klucza Taro-ta, świętych
ksiąg, w których pod różnymi postaciami znajduje się
skondensowana mistyczna wiedza starożytności.
Imię Boga wyrażone literą lamed, to Shadai. Wyrażone
trzema literami pod postacią Delta
(Zdjecie)Polityczni zesłańcy, Syberia 1916. Od lewej: "Swierdtow"
lin", "Kamieniew".
"Stalin".
(duże) - odpowiada sferze Saturna, a zarazem liczbie 3.
Litera L (lamed) odpowiada również sercu, królowi
ciała, które jest zamieszkiwane przez ducha o nazwie
Ruach.
Jak wiadomo, kabaliści utrzymują, że człowiek jest
skomponowany z niewidzialnych składników, a
mianowicie z Nesham czyli rozumu; z Ruach czyli
ducha oraz z Nefesh, niższego rzędu ducha
odpowiadającego za funkcje podświadomości oraz ma-
terialnych organów ciała. Nesham zamieszkuje mózg,
Nefhes wątrobę, a Ruach miejsce centralne pomiędzy
nimi, czyli serce. Zniszczenie serca znaczy zniszczenie
ciała, a w mistycznym kabalistycznym znaczeniu,
śmierć króla (serca) powoduje upadek królestwa (ciała).
Powtórzona - podwójna lamed oznacza agonię
człowieka rozerwanego na strzępy. Wsparta trzecią
literą L, wzmaga znaczenie destrukcji, agonii, bądź
desperackiej akcji.
Wspomagając się Tarotem, trzecia L wiąże się z
dwunastą kartą Arcana, a także z literą Luzain
tajemnego języka Magów.
Z kolei karta Arcanum przedstawia człowieka
wiszącego za stopę, na palu wspartym na dwóch
drzewach, z których obcięto część gałęzi; ręce
człowieka są związane z tyłu i zgięte w formie trójkąta
skierowanego ostrym kątem w dół. Jest to znak
gwałtownej śmierci, ale może również oznaczać ofiarę
z człowieka.
W tajemnej magii kabalistycznej gry liczb i liter, napis
na ścianie piwnicy - ta powtórzona w trzech alfabetach
litera L - może oznaczać następujące wersje treściowe,
o wspólnym im znaczeniu:
Tu król został ugodzony w serce, ukarany za swoje
grzechy;
Tu król został złożony w ofierze, aby dokonało się
zniszczenie (śmierć) jego królestwa.
Pod trzema L wypisanymi na ścianie piwnicy, w której
zastrzelono rodzinę cara, znajduje się pozioma kreska.
Według Kunsztu Magii, linia pozioma wyraża element
pasywny. W tym przypadku znaczy to, że ci, którzy
dopuścili się tego czynu, nie postąpili tak z własnej
woli, samowoli, przyjemności, tylko w
posłuszeństwie i z rozkazu zwierzchników.
W obowiązującej przez dziesięciolecia wersji, mordu na
rodzinie Romanowów rzekomo dokonała grupa
rewolucyjnych zbirów z Jekaterynburga pod
dowództwem Jurowskiego, bez wiedzy Lenina i jego
żydowskiej kamaryli. Autorem napisu mógł być
wyłącznie ktoś, kto posiadał głęboką wiedzę
talmudyczną (kabalistyczną), zastrzeżoną dla
nielicznych wybitnych rabinów, bo tylko takich
dopuszcza się do studiowania Ka-ballah czyli Kabały.
Str 48
Rewolwer, z którego Jurowski zabił cara, został złożony
w specjalnym depozycie Moskiewskiego Muzeum
Rewolucji - przyznaje R. Pipes w swojej książce. Nie
wystarczał zwykły depozyt w tymże Muzeum -złożono
rewolwer w specjalnym depozycie. Tak więc rewolwer
mordercy cara stał się depozytem o wyjątkowym
znaczeniu, historycznym fetyszem kabalistycznych zle-
ceniodawców zbrodni.
Sam Jurowski dożył w splendorach do 1938 roku, kiedy
to zmarł lub "zmarł" w klinice rządowej, co nieod-
parcie nasuwa podobieństwo ze śmiercią Gorkiego w
trakcie operacji. Jurowski "zmarł" lub rzeczywiście
zmarł w 1938 roku, ale był to rok kulminacji
stalinowskich czystek.
Przez dziewięć następnych lat od daty mordu,
żydobolszewia utrzymywała świat w kłamstwie, że
wyrok wykonano tylko na carze, a jego rodzina żyje.
Jeszcze w 1922 roku, "ludowy" komisarz spraw
zagranicznych, Żyd Cziczerin kłamał, że córki cara
przebywaj ą w Stanach Zjednoczonych. Kłamstwo
"kupili" nawet rosyjscy monarchiści-emigranci, bo
nawet po latach trudno im było uwierzyć, aby żydowski
Sanhedryn dopuścił się mordu na czterech niewinnych
córkach cara.
W książce Nikołaja Zienkowicza: Tajemnice
mijającego wieku1 znajduje się fotografia cyfrowo
zaszyfrowanego telegramu z 17 lipca 1918 roku,
podpisanego przez Biełoborodowa, do sekretarza
Sownarkomu - Gorbunowa, Moskwa, Kreml. Po rozszy-
frowaniu, telegram zawiera niemal kwintesencję
żydobolszewickiej przewrotności i okrucieństwa:
Powiedzcie Swierdlowowi, że całą rodzinę spotkał
ten sam los, co jej głowę. Oficjalnie rodzina zginie w
czasie ewakuacji.
W cieniu tej zbrodni pozostaje podobna masakra innych
członków rodziny carskiej. W Ałapatajewsku, 140
kilometrów od Jekaterynburga, bolszewicy więzili od
maja 1918 roku: wielkiego księcia Sergieja
Michajłowicza, w. ks. Jelizawietię Fiodoro-wnę-wdowę
po w. ks. oraz trzech synów w. ks. Konstantina.
Wszystkich przewieziono do miejscowości
Wierchniaja Siniaczicha i żywych wrzucono do
sztolni. Żyli tam jeszcze przez kilka dni, zmarli z braku
wody i powietrza, za wyjątkiem w. ks. Siergieja,
którego zastrzelono, gdy zapewne stawiał opór.
Obydwie zbrodnie były dziełem Żydów z najwyższego
kierownictwa bolszewickiej władzy. Mord zatwierdził
Lenin, pośredniczył w tym Swierdłow, wiedzieli o
tych zbrodniach Żydzi Zinowiew i Uryckij.
O bezwzględnej wierności talmudycznemu nakazowi
zemsty - ofiary na rodzinie carskiej, świadczą
okoliczności, które powinny były powstrzymać Lenina i
jego bandę od zagłady Romanowów. O względy
Niemców bolszewicy zabiegali wówczas szczególnie, z
Niemiec szło bowiem potężne wsparcie finansowe i
wojskowe dla bolszewików
1. Wyd. polskie: Prószyński i S-ka, 1999.
Str. 50
Córki cara Mikołaja II: Olga, Tatiana, Anastazja i
Maria, zamordowane wraz z rodzicami w
Jekaterynburgu 17 lipca 1918 r. Z: Rosja XX wieku.
jeszcze uwikłanych w zażarte walki z carskimi
generałami na kilku frontach. Ponadto niemiecki
cesarz był kuzynem Mikołaja, ojcem chrzestnym
zamordowanego carewicza, a caryca byla rodowitą
Niemką spokrewnioną z dworem kajzera. Jej cztery
zamordowane córki i carewicz mieli więc rodowody
niemieckie. Bolszewicy ryzykowali niesłychanie dużo
w kontaktach z ich sponsorami niemieckimi, a jednak to
nie powstrzymało ich od mordu. Talmudyczno-
kabalistyczny nakaz zemsty obowiązywał ponad
wszystko.
Oto jak wyglądało pomieszczenie, w którym dokonano
masakry rodziny cara-sześciu kobiet (w tym służącej),
carewicza i samego cara. Opis pochodzi z relacji
jednego ze strażników:
Pokój wypełniało coś przypominającego opary prochu
strzelniczego; pachniało prochem (...) W ścianie i na
podłodze były dziury od kul. Nigdzie na ścianach nie
było śladów bagnetów. Tam, gdzie były ślady kul na
ścianach i na podłodze, dookoła pełno było krwi: na
ścianach były rozpryski i plamy, a na podłodze
niewielkie kałuże...
Kto i kiedy napisał na jednej z tych ścian te trzy litery,
talmudyczno-kabalistyczne przesłanie wtajemniczonego
dla wtajemniczonych? Czy tym kimś był ktoś taki, jak
tamten prymitywny strażnik?
Str.51
Krwawiąca Hiszpania
W 1931 roku w Hiszpanii obalono monarchię. Władzę
przejęli czerwoni "liberałowie", czyli odwiecznie
wrogo do Kościoła nastawieni masoni7.
Rewolta w Hiszpanii była kolejnym ogniwem
włączającym katolicką Hiszpanię w łańcuch
przewrotów. Pisał o tym znawca masonerii Leon de
Poncius:
Nie było w ciągu ubiegłego stulecia ani jednego ruchu
rewolucyjnego, z którym by ona (masoneria - H.P.) nie
współdziałała (...) Żeby posłużyć się przykładami
świeższej daty: podczas rewolucji Młodej Turcji w 1905
r., portugalskiej w 1908 r., rosyjskiej w 1917 r.,
węgierskiej i niemieckiej w 1918 r., hiszpańskiej w
1931 r. - to masonerie (ściślej żydo-masonerie -H.P.)
przygotowały zmianę reżimu i przejęły władzę. (A. de
Lassus, op. cit, s. 84).
Zapanował w gospodarce Hiszpanii niesamowity chaos
i regres, typowy dla wszystkich komuno-masońskich
rządów Europy, Ameryki Południowej i Środkowej.
Sięgnięto po sposób wypróbowany już 400 lat
wcześniej w Anglii. Rozsiewano plotki, że jezuici
zatruwają studnie, mnisi porywają i mordują dzieci,
a zakonnice oddają się wszelkim perwersjom
seksualnym2.
Jezuici stali się ofiarami takich oszczerstw. Po
utworzeniu loży Wielkiego Wschodu w 1767 za króla
Karola III, wielki mistrz Arand, generał Wali i książę
Alba (trzej ministrowie-masoni), wmówili królowi, że
jezuici dążą do oderwania od Hiszpanii Urugwaju i
Paragwaju, knują spiski na życie króla. Król nakazał
jednej nocy załadować 6000 jezuitów na statki i
wywieźć ich do Civita Yecchi, chyba prekursorskiego
obozu koncentracyjnego3.
W pierwszych dziesięcioleciach XIX wieku na czele lóż
francusko-hiszpańskich stał Wielki Wschód madrycki,
natomiast loże hiszpańskie były podległe Wielkiej Loży
angielskiej. One to radykalizo-wały nastroje
"liberalne", obie były zdeklarowanymi wrogami
Kościoła katolickiego. W sferze gospodarczej Hiszpanię
oplotły wtedy macki Rothschildów francuskich i an-
gielskich. Były to macki żydostwa talmudycznego,
odwiecznego wroga chrześcijaństwa. Rząd sprzyjał
lewackim radykałom Hiszpanii lat 30. XX wieku,
przystąpili więc do zamieszek. Uderzenia poszły
głównie przeciwko duchowieństwu i kościołom. W
maju 1931 roku spalono przeszło 100 kościołów, w
czerwcu prymas Hiszpanii musiał uciekać z kraju, w
październiku "prezydent" Azana obwieścił, że
Hiszpania "przestała być katolicka".
Komunistyczna agresja nabierała na sile. W 1934 roku
podczas komunistycznej rewolty w Asturii znów było
masowe palenie kościołów. Lewicowa policja
pozostawała bierna. Od połowy lutego do połowy lipca
spalono 170 kościołów.
Rozpoczęło się bezlitosne mordowanie księży i
zakonników obojga pici. W Barcelonie spalono
wszystkie 58 tamtejszych kościołów4.
W Cuenca poszło z dymem 10 tys., bezcennych tomów
biblioteki katedralnej.
1. O powstaniu i przejęciu władzy przez masonerię w Hiszpanii w
wiekach XVI-XIX pisał ks. biskup dr Józef Pelczar:
Masoneria..., Lwów 1914, reprint: Wers 1997, s. 239-248.
2. Marek Chodakiewicz: Zagrabiona pamięć. Wojna w Hiszpanii
1936-1939, W-wa 1997.
3. J. Pelczar, s. 240.
4. Zob.: Jerzy R. Nowak: Walka z Kościolem wczoraj i dziś.
Szczecinek 1999.
Str.52
Masowo niszczono i palono dzieła sztuki sakralnej,
statuety, modlitewniki.
Ofiarą czerwonego amoku padło około 17.000
kościołów, prawie połowa wszystkich. Tryumfował
satanizm: zamiast piłek kopano czaszki świętych,
milicjanci paradowali w szatach liturgicznych, podobnie
jak "lud" podczas rewolucji francuskiej. Profanowano
cmentarze, w Huesca wyciągnięte z grobów zwłoki
poukładano w pozycjach kopulacyjnych, w innych
miejscach zmumifikowane szkielety stawiano w pozycji
stojącej u wejść do krypt kościelnych...
Ówczesna Hiszpania była tradycyjnie katolicka, o wiele
bardziej niż dzisiaj i bardziej niż np. współczesna
Polska. Tym bardziej łatwo sobie wyobrazić reakcję
katolików, np. mieszkańców współczesnego Krakowa,
gdyby współczesne Bestie przejęły władzę w kraju i w
tymże Krakowie, w innych polskich miastach spaliły
wszystkie kościoły, włącznie z kościołem Mariackim w
Krakowie.
Wojska narodowe generała Franco przystąpiły do walki.
Był rok 1936 - pięć lat satanistycznego rozpasania
międzynarodowego i hiszpańskiego żydo-komunizmu.
Fakty były przerażające: Bestie hiszpańskie wspierane
przez "Brygady Międzynarodowe" zamordowały w
sumie prawie 8000 osób duchownych, w tym 12
biskupów, 283 zakonnice uprzednio gwałcone, 5255
księży, 2492 zakonników i 249 osób z nowicjatu7.
Jednego dnia - 6 listopada podczas masowych egzekucji
w Madrycie, komuniści rozstrzelali 240 osób, w tym
200 sióstr zakonnych, księży i kleryków. Matkę dwóch
jezuitów uduszono krzyżem. Ujawnił się dramatyczny
podział narodu na ludzi i Bestie. Czerwoni oprawcy byli
zszokowani postawą mordowanych księży, którzy nie
korzystali z obietnicy darowania życia w zamian za
wyrzeczenie się wiary. Lewacki "The New York
Times" pisał 14 września 1936 roku, że w miasteczku
El Saucejo korespondent tej gazety widział ciało
księdza, ojca Jose de la Córa na satanistyczny sposób
ukrzyżowane do góry nogami na drzwiach kościoła.
Jeden z katów relacjonował:
Co za cholerni durnie! Nikt nie mógł zamknąć im
mordy! Przez cala drogę śpiewali i wychwalali Chry-
stusa Króla!
Korespondent polskich gazet - Jędrzej Giertych
podawał przerażającą statystykę napadów, mordów,
demaskował agenturalny sowiecki komunizm tej
satanistycznej rewolty. Pisał:
Otóż stwierdzić muszę, że regułą jest we wszystkich
zakątkach Hiszpanii, które były choćby krótko pod
władzą "czerwonych" - zburzenie tam wszystkiego,
co ma związek z kultem chrześcijańskim2.
Oto bilans hiszpańskiej hekatomby:
- sprofanowano 25,8 tyś. kościołów, kaplic i klasztorów,
zniszczono 17.000;
- zamordowano około 8000 duchownych, w tym setki
zakonnic;
- rozstrzelano i zamęczono 500.000 osób;
- ponad milion poległo po obydwu stronach.
Hiszpańska wojna domowa była poligonem
doświadczalnym dwóch totalitaryz-mów -
hitlerowskiego i stalinowskiego. Oprócz kilku tysięcy
sowieckich "ekspertów", w olbrzymiej większości
Żydów, po stronie czerwonych walczyło około
40.000 cudzoziemców.
1. Hugh Thomas: The Spanish dvii War, New York 1961.
2. Jędrzej Giertych: Hiszpania bohaterska, W-wa 1937, s. 197.
Str.53
Była to śmietanka międzynarodowej fanatycznej
żydokomuny: angielskich 2500, francuskich 9000, tyle
samo z USA, z Niemiec 50007.
Nad wszystkimi czuwali komisarze z NKWD. Po
drugiej wojnie światowej wszyscy uczestnicy "Brygad
Międzynarodowych" stali się zasłużonymi
kombatantami żydokomunizmu światowego. Działali
dalej. Np. Żyd Morris Cohen po wojnie działał w
siatce szpiegowskiej Juliusza i Ethel Rosenbergów,
amerykańskiego małżeństwa, które przekazało
sowietom główne tajemnice bomby atomowej. Bez
sowieckiego wsparcia w ludziach, sprzęcie i
pieniądzach, czerwony hiszpański satanizm nie
przetrwałby nawet połowy tych lat. W październiku
1936 roku hiszpańscy "rewolucjoniści" oddali
sowietom całą narodową rezerwę złota o obecnej
wartości ponad sześciu miliardów dolarów!
Haniebny udział w tym wsparciu hiszpańskiego
ludobójstwa mieli polscy Żydzi, agenci NKWD,
członkowie KPP, a także polscy masoni na czele z
Wielkim Mistrzem Andrzejem Strugiem. Na rzecz
czerwonych trwała zaciekła kampania apologetycznej
propagandy. Dał się zwieść dezinformacji nawet
katolicki pisarz Ksawery Pruszyński.
Komunistyczny agent Mieczysław Bibrowski
wspominał:
Byłem jednym z tych, którzy brali czynny udział w
kampanii prasowej na rzecz Hiszpanii republikańskiej.
Od lutego do lipca 1936 roku uczestniczyłem w
wydawaniu czasopisma będącego organem Frontu
Ludowego inteligencji. Tygodnik nosił tytuł "Oblicze
dnia" i w ciągu krótkiego okresu skupił wokół siebie
kwiat naszej inteligencji twórczej z Andrzejem
Strugiem, Zofią Nalkowską i Marią Dąbrowską2.
Wielu agentów polskojęzycznej żydokomuny zostało
dygnitarzami w PRL, wszyscy zaś byli otaczani nimbem
"bojowników" o wolność ludu hiszpańskiego, wzorami
intemacjonalizmu. Rzymowski został ministrem spraw
zagranicznych, Pruszyński - ambasadorem w Holandii,
Jerzy Goldberg - szefem stalinowskiej "Kultury",
Karol Świerczewski (Tenenbaum) - ministrem obrony
narodowej3.
Kilianowicz vel G. Korczyński został wiceministrem
bezpieczeństwa narodowego4, Franciszek Księżarczyk
-szefem MO w Rzeszowie; Eugeniusz Szyr zebrał całą
kolekcję funkcji, włącznie z członkostwem Biura
Politycznego KC PZPR i ministrowaniem
budownictwu, wreszcie wicepremierostwem; Wacław
Komar dowodził wywiadem wojskowym, Henryk
Toruńczyk dyrektorem generalnym w ministerstwie
przemysłu lekkiego. Niewiele się zmieniło po 1956
roku, a ich kłopoty zaczęły się dopiero po żydowskiej
rebelii w 1968 roku. Kilkunastu wyjechało wreszcie do
Izraela i państw zachodnich.
Tak jak ideowy i pokoleniowy pomiot Bestii
francuskiej rewolucji wciąż rządzi Francją, tak i
pokoleniowe ideowy pomiot żydowskiego
komunizmu nadal rozpiera się w zniewolonej Polsce
"posierpniowej". Oto dwa przykłady, podane przez
M. Chodakiewicza w jego książce.
1. M. Chodakiewici, op. cit, s. 72.
2. Od 1927 r. "towarzyszką życia" Wielkiego Mistrza polskiej
masonerii - S. Stempowskiego. Zob.: L. Hass: Masoneria polska w
XX wieku, W-wa 1996, s. 255. M. Chodaldewicz, op. cit., s. 86.
3. Bohater powieści E. Hemingway'a: Komu bije dzwon.
4. W latach 60. byt ambasadorem PRL w Algierii, gdzie został
zamordowany - podobno przez Mossad - a oficjalnie popełnił
samobójstwo.
Str.54
Wiosną 1995 roku studenci historii z UW chcieli
pokazać studentom tego uniwersytetu kronikę filmową z
wojny domowej w Hiszpanii. Chodziło o fotografie z
wejścia gen. Franco do Madrytu. Niestety - władze uni-
wersyteckie zabroniły projekcji, bowiem plakat
zachęcający do obejrzenia filmu mówił o krucjacie
przeciwko złu - komunistycznemu totalitaryzmowi i
ateizmowi - a był przecież rok 1995, w stolicy kraju
rzekomo wolnego od komunistycznego totalitaryzmu.
"Gazeta Wyborcza" - redagowana przez syna
żydowskiego agenta NKWD Ozjasza Szechtera, podała
z tryumfem że Francko nie przeszedł!
(zdjęcie)Adam Weishaupt, twórca masońskiego Zakonu
Iluminatów)
Wojciech Muszyński, inicjator projekcji, został
zagrożony postawieniem przed komisją dyscyplinarna
uniwersytetu.
Drugi przykład, to ponury sabat komunistycznych
mamutów, jakim były "obchody" sześćdziesiątej
rocznicy hiszpańskich "Brygad Międzynarodowych".
Na akademii w teatrze Żydowskim (!) spotkało się kilku
"dąbrowszczaków", a w prezydium uroczystości
zasiedli Eugeniusz Szyr i Jacek Kuroń, w pierwszym
rzędzie na widowni pysznił się Wojciech Jaruzelski. Z
kolei inny mamut - Aleksander Malachowski
powiedział z emfazą coś, co stanowi kwintesencję
światowej żydokomuny i jej antycywilizacyjnego
archetypu ideowego:
Jesteście tymi, którzy jako pierwsi odważyli się
wystąpić do walki o wartości, które wszyscy
uznajemy za święte, do walki przeciw faszyzmowi.
Dziwny to był faszyzm, zaiste!
Faszyzm ośmiu tysięcy zamordowanych "faszystów" w
sutannach, "faszyzm" 17.000 spalonych kościołów,
"faszyzm" hiszpańskiego patriotyzmu, wiary, wartości
powszechnie uznawanych przez świat zachodniego
chrześcijaństwa...
Spadkobiercy katów i Bestii mają się doskonale.
Zięciem Eugeniusza Szyra był prezydent Warszawy z
czasów "Polski posierpniowej" - M. Święcicki...
Str.55
GŁÓWNE DYNASTIE OŚWIECONYCH
Rothschildowie
Ten niebywale rozgałęziony klan międzynarodowych
lichwiarzy utuczonych na oszustwach ich przodków,
zza kulis dyryguje głównymi wydarzeniami świata już
od dwóch wieków. Przewodzi globalizacji i ruchowi
New Age, kieruje światową synarchią (pieniądza,
władzy, polityki. W przeszłości pociągał za sznurki
wielkich dramatów Europy, poczynając od
spowodowania upadku Napoleona, po "wiosny ludów",
"Komunę paryską", pierwszą wojnę światową,
rewolucję żydowską w Rosji, wreszcie drugą wojnę
światową i powojenne konflikty lokalne w państwach
tzw. "Trzeciego Świata".
Obecnie przewodzi totalnej wojnie z
chrześcijaństwem poprzez "ruchy" religijne,
oszukańcze ideologie, rozlegle działania propagandowe
zmierzające do anihilacji
chrześcijaństwa na rzecz "Kościoła Uniwersalnego".
Nazwisko Rothschildów jest tu jedynie czerwoną (roth)
latarnią, wiodącą nas po zakamarkach piekła XX wieku.
Ten ród jest rozgałęziony w setki nazwisk wkompono-
wanych w rody i nazwiska innych Iluminatów. Bestie
Apokalipsy już od półtora wieku łączą się formalnie i
nieformalnie poprzez małżeństwa, nawet przez
świadome "produkcje" nieślubnych bękartów, które
potem od wczesnej młodości formują na przyszłych
gaulajterów zniewolonych narodów.
W Dynastię Rothschildów, podobnie jak kilkanaście
pozostałych głównych rodów Oświeconych, omawiam
głównie na podstawie książki Fritza Springmaiera
Rodowody Iluminatów (Bloodlines of Iluminati)1.
W odniesieniu do Rothschildów, pozycją y wiodącą jest
dla Springmaiera książka żydowskiego biografa
Rothschildów Anki Muhisteina: Baron James,
początki francuskich Rothschildów. Springmaier zdaje
się celowo niemal streszczać biografię Rothschilda
autorstwa tego żydowskiego pisarza, aby nie zostać
posądzonym o "antysemityzm". Lektura książki
Springmaiera wymaga jednak rezerwy i krytycyzmu.
Zgromadził on olbrzymi zasób suchych faktów o
Iluminatach, lecz "między wierszami" jawi się jako
wojujący protestant, jest jawnie antypapieski,
antykatolicki i to na zasadzie "Huzia na Józia!".
Pozwolił sobie także na dyletanckie bezmyślne
powielenie żydowskich stereotypów o rzekomym
współudziale Polaków w mordowaniu Żydów, o czym
piszę w innym miejscu. W budowli Springmaiera nie
interesuje mnie jej architektura, rodzaj użytej zaprawy
murarskiej, tylko cegły. Wybieram istotne dla
niniejszego tematu.
1.Ambassador House, Colorado 1999.
Str.56
Protoplasta klanu, Mayer Amschel Rothschild, w
XVIII żył we frankfurckim getto. Podobnie jak
wówczas i później w innych krajach, Żydzi tworzyli te
getta dobrowolnie. To utrwalało ich poczucie
odrębności, zmuszało do używania sekretnego
porozumiewania:
pismo hebrajskie nieczytelne dla gojów były w tym bar-
dzo skuteczne.
Żydów tamtych czasów łączyły dwa spoiwa:
talmudyczna kabała i nienawiść do chrześcijaństwa.
Mayer Rothschild i jego rodzina byli Żydami z krwi i
wyznania. Kilku jego przodków było rabinami.
Wczesny okultyzm tej rodziny, zanim zostali Roth-
schildami, przejawiał się w kultywowaniu żydowskiej
kabały oraz gnostyckieeo satanizmu, z silnym naci-
Mayer Amschel Rothschild. Z: Wer gkiem na
babilońską magię. Według ich własnej genealogii
zapisanej w tajemnej, niedostępnej dla gojów
księdze rodu, Rothschildowie rzekomo wywodzą się od
Nimroda, wielkiego babilońskiego wojownika.
Gnoza, magia, kabała, spirytyzm, satanizm, stanowią
duchowy rdzeń współczesnego New Age, bowiem to
one ukształtowały duchowo i nacyjnie ten "boski" ród.
Trochę informacji o tych prądach, w kontekście New
Age - dopiero potem powrócimy do Rothschildów.
Okultyzm, to pierwsza podstawowa cecha ruchu New
Age7.
Z kolei rdzeniem okultyzmu jest gnoza. Przywódca
amerykańskiej masonerii, klasyk jej zasad w randze
Iluminata Albert Pikę pisał, że Gnoza jest istotą i
rdzeniem masonerii2. Cytowany przez masona G.
Vinatrel'a rabin Toaff pisał o istnieniu tajnej doktryny
filozoficznej i religijnej przekazanej przez gnostyków -
różokrzyżowców w trakcie ich połączenia się z wolnymi
mularzami w roku 1717.
Nawiązując do tych ocen, A. de Lassus stwierdza, iż
tajne związki odzwierciedliły dwie strony żydowskiego
ducha, tj. praktyczny racjonalizm i panteizm, ten
panteizm, który jako metafizyczne odbicie wiary w
jednego Boga, przeradza się w kabalistyczną teurgię,
czy w magię odwołującą się do bóstw niebieskich, do
wyższych duchów3.
Okultyzm daje się zdefiniować jako całość tajemnej
wiedzy i praktyk z nią związanych. Cechuje go
panteizm - system wyjaśniania istoty świata mieszający
Stwórcę j z Jego stworzeniem. Prowadzi to do
odrzucenia prawdy o boskim stworzeniu świata i do
ubóstwienia człowieka. To wyjaśnia, dlaczego
Iluminaci, m.in. Rothschildowie i Rockefellerowie
subsydiują wykopaliska mające udowodnić
darwinowską teorię ewolucji co omawiam w
osobnym rozdziale tej pracy.
1. Zob.:Amaud de Lassus: New Agę. Nowa Religia? (Connaissance
elementaire du Nowel Agę). Wyd. poi: "Fulmen" 1993. Passim.
2. Tamże, s. 30.
3. Teurgia - forma magii w późnej starożytności i wczesnym
średniowieczu, polegająca na rzekomym zmuszania bogów lub
duchów do pożądanego działania.
Str.57
To oczywiste, że okultyzm jest fundamentalnym
spoiwem wszystkich ezoterycznych stowarzyszeń i
prądów, ale szczególnie groźne w skutkach jest jego
przenikanie do przeróżnych sekt pseudo-katolickich.
Wpływy gnostyckie pojawiają się już u tzw. Socyanów i
Arian Polskich. Jan Amos Komensky z Czech,
działający w Polsce, był gnostykiem, stąd kult
masonerii dla Komensky'ego7.
Klasycznym przykładem sekty pseudokatolickiej o
inicjacji gnostyckiej są tzw. mariawici. Stworzyła ją
grupa księży pod kierownictwem Jana Marii
Kowalskiego jego przestępstwa obyczajowe w
okresie przedwojennym były powszechnie znane w
Polsce. Ofiary tej sekty, a tym samym miliony Polaków
nie wiedzą jednak, że grupa ta podlegała lożom
Martynistów francuskich poprzez tzw. "Powszechny
Kościół Gnostycki", którego współtwórcami byli
omawiani w rozdziale Prieure de Sion Julius Doinel
oraz Papus (Gerard Encause). Kowalski był satanistą,
uczniem znanego francuskiego satanisty, księdza
apostaty abp. Bulan z Lyonu.
Był czas, że tej sekcie okultystów i satanistów poddało
się prawie pół miliona Polaków, a obecnie liczy ona
około 100 tyś. polskich wyznawców.
Inną sektą przesiąkniętą gnostycyzmem jest tzw.
"Kościół Starokatolicki". Powstał w 1870 roku po I
Soborze Watykańskim i ogłoszeniu dogmatu o
nieomylności papieży. Niemiecki ksiądz Deolinger
sprzeciwił się dogmatowi, a rząd pruski chętnie poparł
od-szczepieńców licząc na głębsze rozbicie Kościoła
katolickiego. Sekta rozpleniła się na Niemcy i Holandię,
w której już od XVIII wieku działają samozwańczo
konsekrowani biskupi. Starokatolicy wyświęcili
pierwszego swojego "biskupa" - prof. J. Reinkensa, a
następnie wspomnianego przywódcę polskich
mariawitów Jana Marię Kowalskiego. Na kongresie
starokatolików w Wiedniu w 1909 roku, udzielono
Kowalskiemu sakry biskupiej!
Martynista i neognostyk Yincenzo Soro w książce: La
Chiesa del Paracieto. Stuidsu lo gnosticismo (1922)
stwierdzał, że Jan Maria Michał Kowalski Arcybiskup
Prymas Wolnego Kościoła Polskiego (rytu
mariawickiego) związał swoją sektę z "Powszechnym
Kościołem Gnostyckim" za rządów "Patriarchy
gnostyckiego" Jana II2.
Stwierdza też, że "Zakon Martynistów" i
"Powszechny Kościół Gnostycki" stanowią jedno, a
Papus zreorganizował Zakon Martynistów tak, że
biskupi gnostyccy konsekrowani przez J.S. Jana II
wchodzą w skład Rady Najwyższej "Zakonu
Martynistów" jako członkowie honorowi. W. Sawicki
w cytowanej pracy: Organizacje tajne w walce z
Kościołem stwierdza, że "Kościół Gnostycki" jest
"religijnym" odłamem (sektą) masońskich lóż
martynistów nadających mu charakter satanistyczny. To
wszystko tworzy jeden wielki splot Antykościoła.
Jedną ze spekulacji panteizmu jest przekonanie, że świat
jest emanacją Bóstwa. W parze z panteizmem kroczą
nieuchronnie dwa kolejne heretyckie zawirowania. Są
nimi: preegzystencja - reinkarnacja, czyli wędrówka
dusz.
1. Zgubnej dla Polski roli Jana Amosa Komensky'ego poświęcił
książkę Jędrzej Giertych: Uźródel katastrofy dziejo-?, wej Polski:
Jan Amos Komensky. Londyn 1964. Zdominowany przez masonów
Polski Uniwersytet na Obczyźnie (PUNO), odmówił autorowi
przyjęcia tej pracy jako doktorskiej!
2. Zob.: Witold Sawicki: Organizacje tajne w walce z Kościołem.
Wyd. Wers 2000. Książka przeleżała w maszynopisie od lat 60-tych.
Str.58
Nauczanie Kościoła odrzuca pre-egzystencję dusz czyli
reinkarnację. Dusza jest substancjalną (niepowtarzalną)
formą istoty ludzkiej, stworzoną przez Boga w chwili
poczęcia. "Dogmat" gnozy i panteizmu tym samym
znosi ludzką odpowiedzialność, istnienia Zła uważa za
nieubłaganą konsekwencję łańcucha wydarzeń
wcześniejszych postępków aktualnego "nosiciela"
duszy.
Inną lucyferyczną teorią gnozy i panteizmu jest
rzekome istnienie świata pośredniego pomiędzy
światem fizycznym i duchowym. Pomiędzy nimi
rozpościera się tzw. świat astralny. Jest rzekomą
siedzibą demonów, a demonologia stanowi ważny ele-
ment tego lucyferyzmu. Kościół naucza o istnieniu
dwóch a nie trzech wszechświatów - duchowego i
materialnego. Wynika to choćby z Modlitwy Pańskiej:
"Wierzę w Boga (...) stworzyciela nieba i ziemi"...
Wśród praktyk okultystycznych króluje spirytyzm -
rzekoma "wiedza" o istnieniu niewidzialnych istot nas
otaczających i pozostających z nami w przeróżnych
relacjach (kontaktach). Z pozostałych składników
spirytyzmu czyli pneumatologii, trzeba wymienić
magię, astrologię i alchemię.
Spirytyzm zajmuje się "wywoływaniem" duchów,
które przekazują swoje odpowiedzi przez media7.
. |
Praktykowanie spirytyzmu jest zabobonem
zakazanym przez wiarę, gdyż Bóg i nie musi
posługiwać się duchami dla przekazywania ludziom
czegokolwiek dla zaspokojenia ich ciekawości.
Spirytyzm jest praktyką zakazaną przez Dekrety
Kongregacji Św. Oficjium z 30 marca 1898 i z kwietnia
1917. W książce Springmaiera widnieje fotografia
słynnego satanisty Antona Lavey'a wtajemniczającego
w te praktyki jeszcze słynniejszą aktorkę Jayne
Mansfieid w satanistycznym rytuale z użyciem czaszek
ludzkich! Podobnie uprawiała te praktyki seksualna
"służebnica" Iluminatów - Marylin Monroe,
zamordowana przez nich w stosownym czasie.
Spirytyzm jest czarnoksięstwem, zuchwałym
oszustwem. Przewodnik New Age - główne pismo
Iluminatów z entuzjazmem pisze o spirytyzmie, przez
Amerykanów nazywanym channelingiem. Mając takich
sponsorów i takie preferencje, czarnoksięstwo stało się
czymś normalnym. "Los Angeles" z 5 grudnia 1986
roku pisze, iż w samym Los Angeles działa około
tysiąca mediów, podczas gdy w 1976 roku były
zaledwie dwa. Potężnie wspierają ten "ruch"
wpływowe media. Podczas emisji "Mervriffin Show",
wiele milionów telewidzów widziało "nawróconego"
aktora Michaela Yorka w towarzystwie Pursela,
pełniącego rolę medium dla ducha imieniem
"Lazaris". W 1987 roku aktorka Sharon Gless
oświadczyła przed milionami telewidzów, że swoje
sukcesy zawdzięcza "Lazarowi" A. Lassus cytuje
innego autora, który z powagą oznajmia, że w spirytyzm
wkracza elektronika:
(...) duchy wypowiadające się poprzez media będą
mogły prowadzić prawdziwe kursy w telewizji i przy
pomocy kaset (...) Miliony Amerykanów już teraz
uważająje za mądrych nauczycieli, dobrych
wychowawców i bardziej interesujących rozmówców,
niż jacyś tam uczeni ludzie. Jeśli się dziś wydaje setki
milionów dolarów (z kieszeni amerykańskich podat-
ników - H.P.) aby słuchać duchów z kaset video,
oznacza to, że doszliśmy do etapu komunikowania się z
duchami za pomocą elektroniki
(the age of elektronie spirit contact).
1. Nie mylić z mediami fizycznymi - "przekaziorami" w postaci
telewizji, prasy, radia, etc.
str.59
Rynek wydawniczy, w tym również w Polsce, zalewają
setki tytułów tego "mediu-micznego" śmiecia.
Ważne miejsce w tych wszystkich zboczeniach psycho-
intelektualnych i moralnych zajmuje wiara we własną
boskość, co jawnie wyłożył cytowany już George
Soros. Słynna aktorka Shirley Mac Laine w
wystąpieniu do uczestników jednego ze swoich licznych
"seminariów" powiedziała: Pamiętajcie, że jesteście
bogami i postępujcie stosownie do tego.
Beniamin Creme, powszechnie znany w USA
propagandzista New Age, oddaje glos zapowiedzianemu
wielkiemu prorokowi nazywanemu przezeń "Maitreyą
- Chrystusem": Człowiek jest bogiem w trakcie
ujawniania się. Mahańsi Mahesh Yogi -założyciel
"Medytacji Transcendentalnej", parodiuje elementy
Mszy Św: Pozostańcie w pokoju i wiedzcie, że jesteście
bogami. Istotę owego "boga" uściślił David Spangler,
inny "politruk" New Age:
Istotą, która pomaga człowiekowi w osiągnięciu tego
celu, by stać się " bogiem, jest Lucyfer, anioł
ewolucji człowieka7.
"Niszczenie osobowości ludzkiej na bazie satanizmu,
spirytyzmu, okultyzmu, odbywa się powszechnie za
pomocą tzw. psychotechnik. Są to: hipnoza i
autohipnoza, medytacja, uniezależnienie od zmysłów,
sterowanie funkcjami organizmu, eksperymenty mające
na celu spowodowanie przemian indywidualnych i
grupowych prowadzone , w specjalnych instytutach,
m.in. w Esalen, w Big Sur - Kalifornia. Ważne miejsce
zajmują ćwiczenia, takie jak jogging, karate, zbiorowy
rytmiczny taniec, bioenergia i inne, o egzotycznych
nazwach, jak: hathajoga. Tai Chi Chńam, ai-lado.
Znana z psychologii, a perfekcyjnie wykorzystana przez
zbrodniczych demagogów takich jak Hitler -
psychologia tłumu, jest obecnie wykorzystywana
powszechnie pod nazwą "dynamiki grupy". Już w
1980 roku sześć milionów Amerykanów brało udział
w seansach "dynamiki grupowej".
Obowiązują tu reguły sekty - całkowite
podporządkowanie się prowadzącemu oraz
utożsamienie z innymi uczestnikami. Przewodnik New
Age wykłada to przejrzyście:
Jest to mocne doświadczenie grupowe: uczestnicy
przebywają ze sobą przez cztery do pięciu dni i w tym
czasie maj ą wypowiedzieć to, co odczuwają w sobie
samych i w relacjach z innymi, lecz zawsze z
zachowaniem zasady: "Tu i teraz"2.
Inne metody, to tzw. Metoda Silvy oraz Zeń i Joga.
"Silva Mind Control" została zapoczątkowana przez
Jose Silvę. Chodzi tu o zjawisko "widzenia na
odległość". To tylko przenośnia. Jest w tym ukryty
panteizm, auto-ubóstwienie. Silva naucza, że możemy
osiągnąć co pragniemy poprzez ukierunkowanie władz
naszego umysłu.
1. A. Lassus, op. cit., passim.
2. Swego czasu tytułowe polskojęzyczne pismo polskiej żydokomuny!
Str.60
Zeń i Yogi - to techniki medytacji. Nie tylko. Jogę
traktuje się na zachodzie jako terapię, jako styl życia i
religię. Liczbę praktykujących zeń i Yogi w latach 90.
XX w. w samej Francji szacowano na 100.000.
Francuska Szkoła Jogi kształci corocznie około 400
dyplomowanych "nauczycieli".
Inną cechą New Age jest tzw. naturalizm. Jego hasłem
jest pojednanie z naturą. Ma to wymiar religijny. New
Age czci Ziemię - Gaje jako żywy organizm. Stąd
oszukańcza "ekologia na siłę", jako ważny ruch
polityczny w krajach Europy zachodniej i USA.
Te podstawowe diabelskie doktryny New Agę:
okultyzm, psychotechniki i naturalizm wzajemnie się
przenikają, stanowią nierozdzielny kłąb szamaństwa,
bluźnier-stwa, satanizmu. Ułatwia to popularyzowanie
New Agę )ako "nauki" maskującej jego stronę
ezoteryczną. O tej przewrotności metod jasno wykłada
pismo "Whats" z 1986 roku w artykule: Przenikanie
New Age do społeczeństwa: Przeczytajmy uważnie po-
niższą wypowiedź jednego z "politruków" New Agę:
My, adepci New Agę, korzystamy z szalenie
dogodnego ułatwienia:
gdy raz wyrzekamy się teminologii o charakterze
okultystycznym, metafizycznym, a także mówiącej
wprost o New Agę, mamy do dyspozycji pomysły i
chwyty bardziej strawne dla szerokiej publiczności.
Możemy teraz zmieniać nazwy, a zarazem cieszyć się
skutecznością działania.
Postępując w ten sposób, otworzymy drzwi do New
Agę dla milionów ludzi, którzy normalnie nie byliby
na to podatni'.
A więc spisek, oszukańcza konspiracja. Jest on regułą
we wszystkich działaniach Bestii - Iluminatów. Tak
było i jest przy burzeniu państw narodowych u progu
XX wieku. Wyłożył to z lodowatym cynizmem szef
przedwojennej agentury Iluminatów - Królewskiego
Instytutu Spraw Międzynarodowych - Arnold Toynbee
w głębi lat międzywojennych:
Cały czas zaprzeczamy naszymi ustami temu, co
robią nasze ręce2.
Ten przerywnik o ideologii New Agę na początku
biogramów Iluminatów uznałem za niezbędny. Stanowi
wystarczające uzasadnienie posługiwania się takimi
pojęciami jak Szatan, Lucyfer, Bestie.
Nie pochodzą one z arsenału tzw. "klerykalizmu". Są
konkretnymi synonimami wcielanego brutalnie,
zmaterializowanego Zła, które wydało śmiertelną wojnę
Dobru, wcielonemu w nauczaniu Chrystusa i jego
Kościoła. Czytelnikowi nieskłonnemu do akceptacji
religijnego rozumienia charakteru tej rozstrzygającej
wojny wydanej Dobru przez Zło - już na początku tej
lektury doradzam jej odłożenie ad acta. Do czasu, kiedy
jej treść stanie się rzeczywistością jego własnego losu, a
także losu jego najbliższych i całego polskiego,
katolickiego narodu.
Powróćmy do Rothschildów, hojnych darczyńców na
rzecz destrukcji w świecie dobra i ładu.
Nazwisko Rothschildów bierze swoje początki we
Frankfurcie, mieście prekursorstwa banknotów. Zanim
pojawiło się nazwisko "Rothschild", najstarszy znany
przodek klanu nazywał się Uri Feibesch (XVI wiek).
1. A. de Lassus. op. cit., s. 54
2. Zob.: Rodney Atkinson: Europe's Fuli Circie, Wielka Brytania
1996, wyd. poi.: Eurofaszyzm w natarciu. Retro 1998,s. 86.
Str.61
Jego potomkowie żyli w domu o nazwie Red Shieid -
Czerwona Tarcza, Szyld. Moses Bauer był pra-pra-
prawnukiem Uri Feibescha. Większość rodziny to
żydowscy sprzedawcy detaliczni mieszkający na Juden-
gasse - żydowskiej alei we Frankfurcie.
Byli Żydami askenazyjskimi - odłamem żydostwa
"drugiej kategorii", gorszego od sefardyjskich -
uważających się za właściwych dziedziców plemienia
Judy. Aske-nazyjczycy nie używali wtedy nazwisk.
Posługiwali się symbolami jako znakami tożsamości
rodziny. Były one umieszczane na domach jako adresy.
Z czasem obok symboli zaczęły się pojawiać nazwiska:
wcześni Rothschildowie przyjęli nazwisko Bauer. Ta li-
nia istnieje do dziś, ale w XVIII w. jeden z członków tej
rodziny nazwał swoją linię od jej symbolu i adresu: Red
Shield.
Tak wyłonił się Mayer Amschel Bauer, bogaty kupiec
we Frankfurcie. Na frontonie jego domu widniał szyld
rodziny - czerwony heksagram, znany żydom również
jako pieczęć króla Salomona - Gwiazda Dawida. Ma
ona konotację okultystyczną, a dziś jest godłem Izraela.
Heksagramu używano w starożytnych religiach. Był już
wtedy , symbolem Molocha7, Astoretha i innych.
Heksagram był używany jako symbol Saturna, planety
ważnej w okultyzmie i kabale.
Saturn zastępuje tam często Szatana.
Sześcioramienną gwiazdę uważa się za odpowiednik
orientalnego Yin-Yan, lucyferiańskiego pojęcia
równowagi dobra i zła. Żydowscy kabaliści przejęli
heksagram jako magiczny symbol, a stamtąd urósł on
do rangi symbolu żydowskiej tożsamości.
Pieczęć Salomona - heksagram, Magen Dawid, przed
Rothschildami nie była uważany za symbol żydostwa.
W średniowieczu używali go arabscy magicy, a także
magicy kabalistyczni, czarownice druidzkie i wreszcie
sataniści. Ten znak został też znaleziony na posadzce
liczącego 1200 lat Moslem Mosque, gdzie dziś znajduje
się Tel Awiw2.
Tego symbolu używał również Żyd askenazyjski
uważający się za Mesjasza - Mena-henben Duji.
Przyjęły go za swój symbol rodzinny Rothschildów, a z
nimi syjoniści.
Heksagram posiada konotacje magiczne, kabalistyczne,
odniesienia do reinkarnacji. Nie jest dziełem
przypadku, że symbol masonerii wszelkich odmian -
cyrkiel przecinający kątownicę jest kombinacją
Gwiazdy Dawida: wystarczy z gwiazdy Dawida
odjąć dwie poziome równolegle linie, a pozostanie to
właśnie: cyrkiel i kątownica!3
Heksagram jest wykorzystywany do różnych
kombinacji jako logo organizacji i kultów. O jednym z
nich pisze dr Cathy Burns w wyjątkowo cennej,
wszechstronnej monografii symboli masońskich:
Masonie and Symbols illustrated", wydanej w USA w
1998 roku. Autorka nawiązuje właśnie do wspólnoty
symbolu masońskiego cyrkla i kątownicy oraz Gwiazdy
Dawida:
Idealną równowagę ducha i materii symbolizuje
sześcioramienna gwiazda, stanowiąca jedynie inną
postać Cyrkla i Trójkąta: każdy z nich ma kształt
pozwalający na przedstawienie go jako trójkąta.
Zamknięcie Gwiazdy w kręgu symbolizuje
nieskończoność, co oznacza harmonię a równocześnie
Ducha, który ku nam zstąpił (...)
1. Moloch stal siq bóstwem semickim zwłaszcza w Kanaan, gdzie
składano mu całopalne ofiary z dzieci, wreszcie król - reformator
kazał zniszczyć palenisko znajdujące się w Dolinie Synów Hinnocha,
aby nikt już nie oddawał dzieci na spalenie, (Biblia, 4. ks. Król. 23,
10)
2. Goldberg, M. Hirsch: The Jewish Connektion. N.Y. 1976, s. 197.
Zob.: F. Springmaier, op. cit" s. 311.
3. Zob.: Na okładce książki.
Str.62
Umieszczenie wewnątrz tak zamkniętej gwiazdy
egipskiego symbolu Życia (ankh) symbolizuje
Nieśmiertelność jako rezultat odnowy (s. 216).
Ta sama autorka ilustruje logo Towarzystwa
Teozoficznego, gdzie pod łukami tęczy widnieje
Gwiazda Dawida.
Hitler niszcząc askenazyjskie pospólstwo żydowskie,
zelżył także Gwiazdę Dawida, każąc ją nosić Żydom
jako znak rozpoznawczy. Żydowskim Iluminatom na
zachodzie i w USA wcale to nie przeszkadzało - ani
rzeź milionów braci (gorszego co prawda sortu), ani
poniewieranie ich symbolu. Czekali na dokończenie
rzezi, aby po wojnie odcinać miliardowe kupony od
"holokaustu" i terroryzować świat gojów
męczeństwem zbędnych milionów żydowskiego
pospólstwa.
Heksagram wskazuje na powiązania Amschela Bauera z
kabalistami. Był dla niego i ówczesnych kabalistów tak
ważny, że Mayer Amschel Bauer zdecydował się
przyjąć go jako swoje nowe nazwisko: Rothschild
(Czerwona Gwiazda). Uczynił to dla podkreślenia
tożsamości swojej rodziny z okultyzmem i
umiłowaniem Saturna.
Król Dawid nie miał nic wspólnego z heksagramem,
który powszechnie nazywa się Gwiazdą Dawida. To
była gwiazda Salomona, gdyż to Salomon
zapoczątkował czczenie Astoretha - gwiazdy znanej
jako Astarte, Chiun, Kaiwan, Remphan i Saturn.
Salomon wybudował ołtarz ku czci tej gwiazdy.
Saturn jest kluczem do zrozumienia długiego
dziedzictwa żydowskiego od czasów starożytnych.
Saturn wiąże się z Lucyferem, był ważny w religii Mitry
i w wierze Druidów7.
W 1753 roku wysłano dziesięcioletniego Mayera na
nauki rabinackie, ale handel okazał się jego pasją. Jako
13-latek został wysłany do Hanoweru na praktykę w
banku Iluminatów - Oppenheimerów. Tajniki
bankowości poznawał tam przez siedem lat.
W Hanowerze poznał generała von Estorffa,
numizmatę, który w 1763 opuścił Hanower i dołączył
do dworu Williama IX - księcia Hesse Hanau -
właściciela Frankfurtu. Mayer rozumiał, że dzięki
znajomości z generałem Estorffem, będzie mógł
rozpocząć interesy z księciem. Pobyt w banku
Oppenheimerów posłużył mu także do wciśnięcia się w
kręgi Iluminatów. Bo też i książę Henry z linii Hesse -
Hanau był powiązany z Iluminatami. Jego młodszy brat
Karol, syn księcia Hesse Cassel, był w latach 1723-
1739 głową wszystkich niemieckich wolnomularzy.
Dynastia Hesse przewodziła masońskiej Ścisłej
Obserwie (Strict Observance). Dopiero kongres
masonów w 1782 roku w Wilhheimsbad, mieście w
prowincji Hesse, zamienił tę nazwę na: "Dobrzy
Rycerze Świętego Miasta"2.
Dynastia Hesse była i jest ściśle powiązana z
Iluminatami. Książe William był wnukiem króla Anglii
George'a, a Hesse Cassel, to jeden z najbogatszych
królewskich domów w Europie. Ich dochody
pochodziły wtedy z płatnego wypożyczania żołnierzy
do innych krajów - namiastka współczesnego
wypożyczania "sił pokojowych" do budowania
Nowego Porządku Świata pod egidą ONZ lub NATO.
1. Zakon starożytnych kapłanów celtyckich z siedzibą w Brytanii,
dziś loża masońska o tej nazwie.
2. Beneficient Knights of tnę Hoły City.
Str.63
Dom książęcy Hesse Cassel i Rothschildowie zarobili
fortunę na Rewolucji Amerykańskiej, zaplanowanej i
kierowanej obustronnie przez wolnomularzy Anglii,
Francji i Niemiec.
Przykładem powiązań Hesse Cassel z Iluminatami jest
postać św. Germaina, uznawanego obecnie za
"Mesjasza" New Age. Wielu badaczy Illuminizmu
uważa, że ten święty był synem Franciszka II z
Transylwanii, którego żoną była Charlotte Amalie z
domu Hesse, choć nie mają pewności, czy św. Germain
był jej synem czy pierwszej żony Franciszka. Św.
Germain był alchemikiem, twierdził, że zna ełixir życia
(podobnie jak różokrzyżowcy), a założyciele
Towarzystwa Teozoficznego są przekonani, że Germain
był jednym z ukrytych mistrzów Tybetu potajemnie
kontrolujących losy świata.
Jak pisze F. Springmayer, niejaki Guy Ballard, teozof,
twierdził iż w 1930 roku spotkał św. Germaina na górze
Shasta w Kalifornii. To rzekome spotkanie
doprowadziło do utrwalenia roli teozofii i okultyzmu w
New Age.
Tak oto magia, okultyzm, kabała nierozerwalnie
przenikają rodowody Rothschildów jak i pozostałych
klanów Iluminatich. Podczas uroczystości inicjowania
Iluminatów na poziomie "Sióstr" i "Braci" oraz
"Matek Ciemności", przodkowie współczesnych
Rothschildów są nazywani "Rothschildami", choć
pierwotnie nazywano ich Bauerami, a wielu z nich
nadal nosi nazwiska Bauerów, a także Bowerów.
Rothschildowie odegrali wielką rolę w bawarskim
zakonie Iluminatów A. Weishaupta. Po tym, jak
bawarscy Iluminaci zostali zdemaskowani, główny
ośrodek okultyzmu i kontroli tajnych towarzystw w
Europie przeniósł się do Włoch i był znany jako Alta
Yendita (Wysoka Yenta), kierowany przez jednego z
Rothschildów - Karla, syna Amschela. Kań Rothschild
uczestniczył w redagowaniu tajnego dokumentu
wysłanego z AltaYendita do centrów masonerii. Kopia
tego dokumentu zaginęła, co bardzo zaniepokoiło
masonów. Wyznaczyli wysoką nagrodę za jej
odnalezienie.
Był napisany po włosku i nosił wymowny tytuł: Stałe
instrukcje lub praktyczny Kodeks Zasad. Przewodnik
dla przywódców najwyższych stopni Masonerii. Mieli
powody do paniki. Oto jego znaczące fragmenty:
Jest nią cel wyzwolenia Włoch, a z tego któregoś dnia
wyrośnie wyzwolenie całego świata, powstanie
braterskiej uniwersalnej republiki i harmonia wśród
ludzkości (...)
Naszym ostatecznym celem jest ten sam cel, co
Voltaire'a i Francuskiej Rewolucji, zniszczenie
katolicyzmu, a nawet samej myśli chrześcijańskiej (...)
Papież, ktokolwiek nim będzie, nie przyjdzie do tajnych
stowarzyszeń. Tak więc to tajne stowarzyszenia muszą
wpierw wtargnąć do Kościoła, by zniszczyć go wraz z
papieżem'.
Alta Yendita (Wysoka Venta), była najwyższą lożą
włoskiego węglarstwa. Rządziła najczarniejszą
masonerią Francji, Niemiec i Austrii, sterując
rewolucjami Europy do czasu, gdy Mazzini przejął nad
nią władzę, a nad nim samym - Iluminaci Weishaupta.
Dziedzictwo programu jest realizowane przez
współczesnych Oświeconych, ich narzędzia - masonerie
wszystkich rytów.
1. Z książki bpa Georgesa F. Dillona: Antychryst w walce z
Kościołem, wydanej już w 1885 roku, Wyd. poi.: Fulmen Ł, 1994,s.
104-106.
Str.64
Leksykon Masonów: 10.009 stawnych wolnomularzy
(t. IV, s. 74) wykazuje, że dwóch następnych synów
Mayera Amschela było masonami: James Mayerijego
brat Nathan Mayer. James był w Paryżu masonem naj-
wyższego 33 stopnia Obrządku Szkockiego, a jego brat
Nathan w Londynie, członkiem loży "Emulation".
Trzeci z pięciu braci - Salomon Mayer Rothschild, zo-
stał wprowadzony do wolnomularstwa w 1909 roku.
Skąd tylu braci? Oczywiście, Żydzi nie uznawali i nie
uznają aborcji, rozmnażali się i rozmnażają z impo-
nującym dynamizmem. Protoplasta rodu Mayer Ams-
chel miał bowiem pięciu synów oraz pięć córek i nikt
nigdy nie oskarży żadnego Żyda o "dziecioróbstwo" -
ta obelga jest zarezerwowana wyłącznie dla gojów.
Guiseppe Mazzini (1805-72). Amschel miał też
szóstego nieślubnego syna. Synowie legalni byli
nazywani "braćmi Mayer", gdyż wszyscy mieli to
samo drugie imię: Mayer.
Tak więc byli to: Amschel Mayer, Salomon Mayer,
Nathan Mayer, Kalmann (Cari) Mayer, Jacob (James)
Mayer. Każdy z nich przystąpił do rodzinnych
interesów już po osiągnięciu 12 lat. Wszystkie córki
także, poprzez intratne ożenki, włączono do rodzinnych
interesów, lecz protoplasta Mayer Amschel zastrzegł
w testamencie, że fortuny i interesy dziedziczą tylko
synowie. Chodziło o dynastyczną ciągłość
Rothschildów, co stanowi kontynuację dzisiejszych
tendencji Iluminatów w ich dążeniu do rozbijania
jedności rodziny gojów jako podstawowej jednostki
spajającej naród. Wszystkie córki wyszły za
bankierów. Cała dziesiątka, a także ich potomstwa,
były utrzymywane j w przekonaniu, że chrześcijanie są
sami winni swojej niedoli, należy się ich bać i nie- l
nawidzieć. Protoplasta posunął to do obsesji. Żył w
atmosferze osaczenia i przemyślnej | konspiracji: jego
dom we Frankfurcie miał tajemne przejścia, przeróżne
skrytki, a jego kareta osobista mogła uchodzić za ideał
tajnych schowków.
Powiązania pierwszych Rothschildów z
dziesięcioosobowego miotu Mayera z oku-Ityzmem i
rodzącym się komunizmem dowodzą, że łączenie
oficjalnie sprzecznych idei politycznych i społecznych
było ich specjalnością. Socjaliści utopijni - prekursorzy
komunizmu a zarazem wyznawcy okultyzmu, wynosili
pod niebiosa zasługi Rothschildów na tych dwóch
polach. W ich magazynie "Le Globe" wychwalali
Barona de Rothschilda7:
Nie ma dziś nikogo lepszego, kto reprezentowałby
tryumf równości i pracy niż M. de Baron Rothschild
(...)
Lionel de Rothschild był związany z
Międzynarodówką Komunistyczną. Oligarchia
żydowska pod ideologicznym kierunkiem rabinackiego
syna - Karola Maro -właśnie montowała komunizm,
przerażającego Molocha mającego zniszczyć świat cy-
wilizacji rzymskiej.
1. Francuscy Rothschildowie przybrali sobie arystokratyczne de do
tytułu baronów,
str.65
Duchowym prekursorem komunizmu był także
przywódca włoskiej i europejskiej masonerii -
Giuseppe Mazzini. Ten także wychwalał Rothschilda
głosząc, że gdyby Rothschild tylko zechciał zostać
królem Francji -zostałby nim w każdej chwili.
Inny wybitny żydowski mason i syjonista Adolf
Cremieux otrzymał od Rothschildów wielką sumę, aby
pojechał wraz z innymi Żydami: Salomonem Munkiem
i Sir Moses Montefiore do Damaszku dla uwolnienia
więzionych tam Żydów oskarżonych o mord rytualny.
Przekonali sułtana do oficjalnego ogłoszenia, że mordy
rytualne są bezpodstawnym zarzutem.
Wszechpotężny dziś zakon żydowskiej masonerii Bńai-
Brith został zorganizowany jako przykrywka wywiadu
"Domu Rothschildów".
Rothschildowie pociągają za sznurki wszystkich
głównych nieformalnych organizacji i stowarzyszeń,
które szczodrze subsydiują. Decydują w Grupie
Bilderberg, brytyjskim Królewskim Instytucie Spraw
Międzynarodowych, w amerykańskiej Radzie
Stosunków Międzynarodowych, mają wpływy w
Komisji Trójstronnej, Komitecie 300, w
niezliczonych fundacjach, grupach Okrągłego Stołu.
Rothschildowie oraz Oppenheimerowie wsparli
słynnego Rhodesa przy tworzeniu imperium
diamentowego Oppenheimerów, o czym piszę w innym
miejscu..
Rhodes ustanowił potem tajne, wzorowane na
wolnomularstwie stowarzyszenie promujące ludzi
wybranych do tworzenia Jednego Rządu Światowego.
Chodzi o tzw. Stypendium (Fundację) Rhodesa'. Sitwa
funkcjonowała na zasadzie tajnych kręgów, z
wewnętrznym jako decyzyjnym. Ten pierwszy krąg
tworzyli Rhodes, Stead, Lord Esher i Alfred Milner2.
Drugie co do ważności koło tworzyli:
Lord Balfour, Sir Harry Johnson, Rothschild, Grey i
inni. Początkowo Rothschild był członkiem pierwszego
kręgu, ale taktycznie wycofał się z niego na rzecz swego
zięcia Lorda Rosebury. Stypendyści Rhodesa byli
indoktrynowani i przygotowywani do popularyzacji
komunizmu pod przykrywką socjalizmu. Ci z
pierwszego kręgu byli satanistami: Rothschild, Albert
Grey, Balfour, Harry Johnson - wszyscy Żydzi. Carrol
Quigley w książce Tragedia i nadzieja (Tragedy and
Hope), jako datę powstania tego tajnego kręgu
wymienia 1891 rok. W latach 1909-1913 towarzystwo
tworzyło swoje agendy w koloniach brytyjskich i USA:
osiem z nich wciąż działało w latach 70. XX wieku.
Jeden z nich - Sir Abe Bailey współfinansował
wydawanie ich kwartalnika Okrągły Stół. To on wraz z
Iluminatem Astorem założyli Królewski Instytut
Spraw Międzynarodowych (RIIA), który dał początek
Radzie Stosunków Międzynarodowych w USA3.
1. Stypendystą Rhodesa był Willy (Bili) Clinton.
2. Żyd Alfred Milner uczestniczył w "Konferencji Wersalskiej" -
dyktacie żydowskim wobec pokonanych Niemiec.
3. W Polsce "posierpniowej" agenda pod taką nazwą powstala z
inicjatywy zdalnie sterowanych kompradorów CRF.
Str.66
Lord Alfred Milner często odwiedzał Rothschildów i
nocował u nich. Milner pracował dla Rothschilda jako
dyrektor korporacji Rio Tinto. Tak więc trzy rody
wyróżniły się przy tworzeniu Grup Okrągłego Stołu -
pierwszych struktur przejmujących na siebie zadanie
budowania Rządu Światowego. Byli to
Rothschildowie, Astorowie (o nich później) i rodzina
Grey. Rodzina Bailey jest także ważną rodziną
satanistycznych spiskowców.
Po I wojnie Światowej Grupa Okrągłego Stołu
stworzyła inne swoje agendy, m.in. Towarzystwo
Pielgrzymów (Pilgrim Society) oraz wspomniany
Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych, ten z
kolei montował inne agendy wrogów prawdziwej
wolności i demokracji, jak np. Instytut Stosunków
Pacyfistycznych, Fundusz Rezerw Federalnych
(USA), potem Bank Światowy i Międzynarodowy
Fundusz Walutowy. Były to milowe kroki na drodze
do finansowego, a tym samym politycznego podboju
świata.
Debiutowała ta spiskowa antycywilizacja i
antydemokratyczna mafia głównie za pieniądze
Rothschildów, już rozsianych po wszystkich
ważniejszych stolicach Europy i w USA.
Powróćmy jednak do finansowych pierwocin
dynastycznej sitwy Rothschildów.
Kiedy w 1763 roku Mayer opuścił Hanower podążając
do Frankfurtu, szedł śladem generała von Estorffa.
Była to klasyczna metoda wdzierania się do finansów,
wkrótce potem na salony arystokracji, pieczętowane
tytułami baron, de, von. Biograf Rothschildów Anka
Muhisfeid pisze, że książę miał około 70 nieślubnych
dzieci. Jego główna kochanka - Fraun von Lindenthal
urodziła mu ośmioro bękartów i prowadziła jego dom.
William chętnie pożyczał pieniądze na procent. To pasja
lichwy połączyła obydwu - niemieckiego księcia i
żydowskiego lichwiarza.
Mayer rozpoczął od przekupywania służących
Williama, czyniąc ich swoimi donosicielami. W tym
czasie Mayer handlował czym się dało: antykami,
starymi monetami, walutami. Niemcy były podzielone
na małe państewka z odrębnymi walutami, stwarzało to
idealne warunki do waluciarstwa.
Mayer "przyssał" się do generała von Estorffa słusznie
przewidując, że za jego pośrednictwem dotrze i omota
księcia Hesse. Wykorzystując kolekcjonerstwo
numizmatyczne księcia, generał zapoznał Mayera z
księciem. Mayer wyszukiwał i sprzedawał księciu
rzadkie monety, cenne kamienie i antyki, podobno po
śmiesznie niskich cenach. Tak się właśnie inwestuje w
stosunki, a potem zbiera krocie. Wreszcie otrzymał od
księcia glejt z tytułem "Agenta Koronnego Księcia
Hesse-Hanau". Glejt otwierał Mayerowi drzwi do
wielkich współczesnej Europy. W 1770 r. poślubił
niejaką Gutle Schnapper, córkę bogatego kupca Wolfa
Salomona Schnappera.
W 1785 roku zmarł ojciec księcia- landgrafHesse-Casse
Frederick. William został landgrafem i najbogatszym
człowiekiem w Europie, jako władca prowincji Hesse-
Hanau. W tym samym czasie Mayer został oficjalnym
przedstawicielem doradcy finansowego księcia - Carla
Buderusa. Od tego czasu Mayer otrzymywał część
zysków z interesów prowadzonych dla Williama.
Mayer nie miał wyższego wykształcenia, ponadto nie
znał niemieckiego (!) - posługiwał się mieszanina
hebrajskiego i niemieckiego, tak zwanym Jidish.
Str.67
Co ich łączyło? Nie tylko lichwa, monety, antyki.
Landgrafbył okultystą. Mayer towarzyszył mu w
wycieczkach do siedzib masońskich lóż.
Bardzo już bogaty kosztem księcia, Mayer
przeprowadził się do nowej siedziby zwanej "Green
Shieid" - Zielony Szyld", "Tarcza". Drugą połowę
domu zajmowała rodzina Żydów Schiffów, która
złowieszczo wpisze się w pierwszą wojnę światową i
żydowską rewolucję w Rosji. Schiffowie zostali
agentami Mayera. Cała rezydencja była plątaniną
tajnych przejść, skrytek, półek, obrotowych kredensów
kryjących tajne wejścia.
Tak oto dochodzimy do Rewolucji Francuskiej 1789-
1794 roku. Jej niszczycielska furia przeraziła nawet
księcia. Bał się, że rewolucja przeleje się z takim
samym niszczycielskim skutkiem do Niemiec i zagrozi
jego posiadłościom, fortunie, a zwłaszcza wspaniałemu
nowemu pałacowi. Rewolucja dała natomiast fortunę
Mayerowi. Kiedy Francuzi stanęli przeciwko Rzymowi,
ceny importowanych towarów skoczyły niepomiernie
na skutek blokady. Import z Anglii stał się domeną
Rothschildów, którzy też pośredniczyli w odbieraniu
należności od Anglików za wynajmowanych żołnierzy
księcia Hesse. W 1800 roku Rothschildowie byli już
najbogatszą rodziną w państwach niemieckich, podczas
gdy Francja legła w porewolucyjnym zniszczeniu.
Na przełomie wieków Mayer wysłał syna Nathana do
Anglii, aby tam montował gniazdo Rothschildów.
Nathan przybył do Londynu bez znajomości
angielskiego, ale z dużymi funduszami. Wkrótce stał się
najbardziej wpływowym człowiekiem w Anglii.
Z początkiem XIX wieku rozpoczyna się nowy okres
przewag Rothschildów, związany z ich współpracą z
arystokratyczną rodziną Thurn-Taxis, a ród ten był
monopolistą szybkich połączeń dyliżansowych,
zleconych mu już od 1516 roku przez władcę Cesarstwa
Rzymskiego Maksymiliana I, potomka Merowingów7.
Pierwsza linia połączyła Wiedeń i Brukselę, a wkrótce
sieć dyliżansowa oplotła stolice centralnej Europy.
Głównie biuro usług znajdowało się we Frankfurcie,
mateczniku Mayera. Przystąpił więc do tego interesu.
Nie chodziło tylko o profity dyliżansowych usług.
Łączność konna stanowiła wówczas jedyny środek
komunikacji, przesyłania korespondencji, w tym tajnej.
Spółka Mayer - Thurn bezceremonialnie otwierała
tajne korespondencje. Pozyskiwali informacje o wielu
kluczowych sprawach, planach rządzących domów!
Oszustwa pocztowe były potem praktykowane przez
cesarza Franciszka I, jako bezcenne źródle
informacji o wrogach. Wielu autorów listów z czasem
zaczęło się posługiwać kodami wiedząc, iż ich przesyłki
są otwierane. Kiedy Mayer zbierał tajne informacje
wykradane z otwieranych przesyłek, jednocześnie
montował własną sieć pocztową. Wkrótce usługi
Rothschildów stały się najskuteczniejsze, bo najszybsze
w Europie. Stali się tym samym zawsze najlepiej i
zawsze najwcześniej informowanymi ludźmi Europy.
Rothschildowie nadal prowadzą takie usługi pocztowe,
tylko nazywa się to Federal Express!
Uzyskany tytuł agenta koronnego był paszportem na
całe Cesarstwo Rzymskie. Glejt był zarazem
pozwoleniem na posiadanie broni, zwalniał od płacenia
podatków i zobowiązań nakładanych na ówczesnych
Żydów. Mayer zdobywał także inne wpływowe tytuły,
m.in. German Order ofSt. John (Niemiecki Zakon
Świętego Jana).
l. Zob. rozdział: Prieure de Sion.
Str.68
Zdobywaniem podobnych glejtów i zaszczytów tmdzili
się już jego synowie, m.in. Amschel i Salomon. W
1801 roku zostali podobnie jak ich ojciec "koronnymi
przedstawicielami" landgrafa Hesse-Cassel
(Williama).
Oto jedna z tajnych misji finansowych Rothschilda z
tamtego okresu: król duński i kuzyn Williama, zwrócił
się do Williama o pożyczkę, lecz ten odmówił nie chcąc
zdradzać źródeł swego bogactwa. Rothschild dowiedział
się o tym i poprzez niejakiego Buderusa zaproponował
landgrafowi pożyczenie pieniędzy anonimowo, za
pośrednictwem Amschela. Pożyczkę dostarczył Mayer.
Odsetki płacono Rothschildo-wi, choć pożyczkę dał
William! Potem było jeszcze sześć takich pożyczek od
landgrafa dla Danii, "negocjowanych" przez
Rothschilda. Podobne pożyczki szły dla Niemieckiego
Zakonu Św. Jana.
Do władzy doszedł Napoleon; Francja leżała w ruinie i
szoku porewolucyjnym. Napoleon proponował księciu
przymierze militarne i finansowe, lecz ostrożny Hesse-
Cassel zwlekał do czasu, aż wyklaruje się sytuacja
Napoleona. Ten zaś nie czekając najechał zbrojnie na
prowincję Hesse-Cassel. Książe ukrył skarby i uciekł do
Danii, ale Francuzi odnaleźli większość tych skarbów.
Buderus i Myer szybko przekupili generała Lagrange, a
ten przekazał 42 kufry urzędnikom Hesse i okłamał
Napoleona co do rzeczywistych zasobów księcia.
Podczas przygotowań do ucieczki, książę dał
Buderusowi prawo pobierania procentów od swych
pożyczek dla cesarza rzymskiego. Buderus scedował to
prawo na Rothschilda. Mayer zaczął prowadzić interesy
landgrafa poza wiedzą Napoleona. W tych działaniach
wspierał go wyznaczony przez Napoleona na
gubernatora niejaki Karl von Dalberg7, przyjaciel
Mayera i Buderusa. Dalber chronił Natana Rothschilda
w jego kontrabandzie z Anglii, bowiem Francuzi odcięli
handel z Anglią, co ogromnie podniosło ceny towarów.
Mayer prowadził dwie księgi finansowe -jedną tajną,
drugą dla kontroli urzędników Napoleona. Mayer coraz
rzadziej odwiedzał księcia na wygnaniu, bowiem starzał
się, więc wyręczali go w tych misjach jego synowie.
Satanistyczne powiązania Iluminatów z rodziny
Rothschildów ilustruje ich zaangażowanie w tzw. Lige
Tugenbund. Było to połączenie wyuzdanego seksu,
satanizmu i okultyzmu. Pierwsza liga powstała pod
nazwą "Liga Prawości" (Cnót) już w 1786 roku. Był to
rodzaj towarzystwa seksu. Członkowie spotykali się w
domu Henrietty Herz, której mąż, Żyd i Iluminat, był
uczniem wpływowego okultysty Mojżesza (Mo-sesa)
Mendelssohna. Bywało tam wielu Iluminatów. Dom
"obsługiwało" kilka młodych Żydówek podczas
wyjazdów ich mężów, w czym uczestniczyły również
dwie córki Mendelssohna. Bywalcami tego w istocie
burdelu dla satanistów i wybitnych Iluminatów, byli
m.in. rewolucyjny mason Mirabeau, William von
Humbolt, Federick von Gentz2.
W 1807 roku powołano drugą Ligę Tugenbund. Jej
celem stało się spiskowanie przeciwko Napoleonowi.
Utworzył ją baron von Stein. W jej szeregach znalazło
się wielu oficerów i znaczna liczba ludzi literatury i
nauki. Stein kierował Tugenbundem z Berlina. Miał
niepodzielną władzę nad całością, wypływającą z głębi
wąskiego kręgu decyzyjnych Iluminatów.
1. Z tytułem "Naczelny Konfederacji Renu"
2. Później zosta) agentem Rothschilda.
Str.69
W tej grupie Tugenbund spiskował landgraf oraz jego
"księgowy" - Buderus, a tym samym wiedział o
wszystkim Mayer i jego synowie. Wszyscy płacili na
fundusz Tugenbundu. Napoleon próbował zniszczyć
Tugenbund; wtedy zeszło do podziemia i działało pod
szyldem angielskiej loży masońskiej w Hanowerze,
nadal uczestnicząc w spiskach przeciwko Napoleonowi.
W końcu i drugi Tugenbund rozwiązał się, a wielu jego
członków przeszło do lóż masońskich Czarnych
Rycerzy, Rycerzy Królowej Prus, Konkordzistów.
W 1818 roku druga Tugenbund została reaktywowana
pod nazwą Burschenschaft (Stowarzyszenie
chłopców). Była to grupa studentów, zorganizowana na
wzór wojskowy.
Milowym krokiem ku imperium Rothschildów było
powołanie przez Mayera w 1810 roku firmy bankowej:
"Mayer Amschel Rothschild i Synowie".
Teraz to on pożyczał miliony. Zaczął od pożyczki dla
Danii. Personalnym kluczem do dworów europejskich
stał się książę Clemens Metternich - od 1809 roku
austriacki minister spraw zagranicznych. Landgraf
przeniósł się do Austrii, bowiem Metternich był
zaciekłym wrogiem Napoleona. Tym samym macki
Rothschildów oplotły Austrię, ziemię Habsburgów.
Mayer podupadł na zdrowiu i wkrótce zmarł. Jego
testament dekretował dziedzictwo krwi męskich
Rothschildów. Czuwali nad losem nawet swoich
męskich bękartów, czego najlepszym przykładem stał
się prezydent Stanów Zjednoczonych, Abraham
Lincoln.
Rothschildowie nie byli jedynymi bankierami w
Europie. Inne także były własnością Żydów. Taki Hans
Schroeder z Hamburga: Zainstalowany w Anglii,
sterował importem zboża, inwestycjami kolejowymi w
Rosji, zwłaszcza gdy Chiny wyraziły zgodę na budowę
rosyjskiej kolei w Mandżurii, a także kopalnictwem
azotów w Chile. Z najważniejszych żydowskich
bankierów tamtych czasów wymienić należy: Samuela
Gos-chena, Seligmana, braci Lazardów z ich filiami w
Paryżu, Nowym Jorku, Madrycie, Samuela Montagu,
Tuffera w Lyonie. Te nazwiska zaczną się pojawiać w
kontekście finansowania rewolucji żydowskiej w Rosji
wraz z takimi jak Warburgowie, Schiffowie,
Morganowie, Rothschildowie.
Mocnym uderzeniem tych ostatnich było pożyczenie
Francji w 1832 roku 150 milionów franków na cele
obronne. Z kolei Austria musiała dozbroić aż trzy armie
na wojnę we Włoszech, Czechach i w samej Austrii,
mając 85 milionów florenów deficytu:
Salomon Rothschild oraz inny bankier - Żyd Miiller
"ratują" budżet wojenny Austro-Węgier pożyczką (w
ratach), w kwocie 100 milionów florenów. W
następnym dziesięcioleciu rozpoczyna się hossa na
budowę kolei w Europie Środkowej. Rothschildowie
uczestniczą też w finansowaniu sieci kolejowej na
północy Francji i Niemiec: Paryż Rouen finansuje
Blount7; Paryż - Lyon finansuje Alton Shee; Tours -
Nantes opłaca M. Kenze.
l, Zob.: A. Cervera: Pajęczyna władzy (La red del pooter}, wyd. poi.
Nurtom 1997.
Str.70
Wkrótce prasa, jeszcze nie całkiem kontrolowana przez
żydowskich bossów bankowych, wszczyna alarm z
powodu astronomicznych zysków bankierów na tych
inwestycjach.
Tak zwana "Wiosna Ludów" - fala krwawych
rozruchów w wielu krajach Europy, jest dziełem
żydomasońskich intryg i pieniędzy. Zdalnie sterują
tym królowie królów pieniądza, Iluminacji na czele z
klanami Rothschildów.
Prusami rządzą także żydowscy bankierzy, co pośrednio
tłumaczy wrogość tego państwa do polskości. Między
rokiem 1816 a 1847 liczba Żydów w Prusach wzrosła ze
120 tyś. do 206 tysięcy.
Prezydentem Zgromadzenia Narodowego we Frankfur-
cie, mateczniku pierwszych Rothschildów, był prze-
chrzta Edward Simon7. Żydowski dziennikarz Gabriel
Rieses został wiceprezydentem Zgromadzenia, gdzie
posłami byli dwaj inni Żydzi - Veit z Berlina i Robert.
Wybuchają sterowane przez Żydów zamieszki nie tylko
w Berlinie, lecz również w Wiedniu. Latem 1948 r.
zamieszki przeradzają się w wojny domowe. W
"Radzie Ocalenia Narodowego" wielki wpływ miał
wtedy rabin Manhgeimer z Berlina. Wrzenie
rewolucyjne ma na celu rozbicie parlamentu na dwie
izby, łatwiejsze do manipulowania. Cel drugi to
"wolność" dla prasy, już przechodzącej w ręce
żydowskie. Były to dwa podstawowe warunki
rozbijania europejskich monarchii - na płaszczyźnie
parlamentarnej i propagandowej.
Rewolucja we Francji 1948 roku nie naruszyła
posiadłości Rothschildów - są bankierami Ludwika
Filipa i króla Belgów Leopolda. Zasadę siedzenia
okrakiem na barykadzie zagwarantowali sobie licznymi
powiązaniami zarówno z republikanami jak i
socjalistami utopijnymi - oczywiście także Żydami.
Podobnie będzie podczas kolejnej wojny domowej w
nieszczęsnej Francji - sławnej "Komuny paryskiej".
Alfonso Roths- i child pożyczył wtedy tej
socjalistycznej międzynarodówce pół miliarda franków
na dal- l sze prowokacje i szerzenia zamętu. Dzięki
temu, choć rebelianci podpalili Paryż z czterech stron,
nie ucierpiała ani jedna ze 150 posiadłości
Rothschildów w tym mieście. Kiedy jednak Alfonso
odmawia królowi Obojga Sycylii pożyczki wartości pół
miliona dukatów, musi się wynosić do Wiednia.
Rothschildowie mają jednak swoje bazy we wszystkich
decyzyjnych stolicach. W Londynie "kręci" Nathan a
po nim Lionel, w Paryżu James, w Wiedniu Anzelm a
po nim Albert. We Frankfurcie, kiedy Wilhelm (Cari)
umrze w 1901 roku, schedę przejmuje Goidsmith
żonaty z córką Rothschilda2.
Poprzez ożenki powiększają rodzinne imperia o
bogatego Żyda Sassoona z Bagdadu, Guinsburga w
Petersburgu, Schomberga w Nowym Jorku, o
wspólników we wszystkich stolicach europejskich.
Bismarck już jako kanclerz negocjuje z Żydem
Gersonem Bleichróderem - plenipotentem
Rothschildów - chodzi o fundusze na wojnę z Austrią.
1. Tamże, s. 88.
2. Jego daleki potomek Jamcs Goidsmith, zmarły w 1996 r.
opublikował dwie książki demaskujące globalizm w eko-nomii:
Pułapka (wyd. poi. 1995) i Odpowiedz.. wyd. pol. 1997.
str. 71
Był zresztą Bismarck starym przyjacielem
Rothschildów, często popasał w posiadłości Anselma
we Frankfurcie. Żyd Gustaw Mevisson przy współpracy
Oppenheimerów skoliga-conych z Rothschildami, już
w 1848 roku założył Shaafhaussenscher Bankyeren w
Kolonii. Za sprawą Mendelsona Berlinera powstał
Bank fur Handel und Industrie. Eugene Gutman stał
się ojcem Dresden Bank, który połykając mniejsze, w
1904 roku kontrolował już 1200 pomniejszych banków,
a wkrótce rozszerzy swoje wpływy na USA, Turcję i
państwa Europy.
Bismarck aż do swojej śmierci w 1898 roku, siedząc po
uszy w kieszeni Rothschildów i innych Żydów, na
przekór przydomkowi "Żelaznego Kanclerza", był za-
wsze miękki jak wosk w rękach Rothschildów.
A tak przebiegała żydowska kolonizacja Hiszpanii:
Kapitał finansowy kontrolujący powiązania rodów w
Europie Środkowej z rządami liberalnymi, przenika do
Hiszpanii w połowie XIX wieku. Hiszpania ma
tragiczne doświadczenia pierwszej republiki'.
Deficyt skarbu wzrasta w 1870 roku z 700 - do 970
milionów peset. Jest to dogodny moment dla finansjery
międzynarodowej, która rzuca się na złą administrację
jak sępy na ścierwo. Żydowski bankier Pereira orga-
nizuje instytucję kredytową, buduje linię kolejową
Madryt-Irun-Kordoba-Sewilla, kontroluje dostawy
węgla i gazu oraz operacje ubezpieczeniowe.
Rothschildowie konkurują z nim na tym rynku. James
Rotschild z Paryża finansuje linię Madryt - Saragossa -
Alicante. Udziela rządowi pożyczki 100 min franków w
1868 roku w zamian za subwencje 30 min z
Ministerstwa Gospodarki.
W radzie administracyjnej firmy figuruje Rothschild i
markiz Urguijo.W marcu 1870 roku za zaliczkę 40 min
peset dla Ministerstwa Skarbu, otrzymują prawo
wyłączności sprzedaży rtęci z Almaden (już posiadają
kopalnie w Iria) aż do 1896 roku. W marcu 1873
Rothschildowie z Londynu upoważniają firmę
Matheson, która kupuje dla nich za 3 min funtów
piryty miedzi z Rio Tinto Zine Company,
eksploatowane przez Hiszpanię do 1872 roku.
Rothschildowie francuscy tworzą firmę Penarro z
kapitałem 5 mln - do wydobycia ołowiu, cynku, węgla i
fosfatów2.
Robert Rothschild ze swimi wspólnikami Bauerem,
Cohenem, Mirabaudem, Wendellem i hrabią
Romanoesem, prowadzą wielkie interesy we Francji,
Tunezji, Jugosławii, Grecji, Argentynie. Oprócz
"dynastii" Rithschildów, żerują inne hieny bankowe -
Benoit Fould, Mallet, Hottinger, Societe Generale,
Credit Lyonaise wszystkie będące własnością
Żydów. Euard Drumont w książce Żydowska Francja
1. Mowa o rewolucji 1854-56, powstaniach chłopskich 1857 i 1861,
proklamowaniu w 1873 roku republiki. Na te pobojowiska
katolickiej Hiszpanii wkracza finansjera żydowska.
2. Jean A. Cervera, op. cit.
Str. 72
(wydanej już w 1886 roku) - ówczesnym bestsellerze
Francji - niemal już dosłownie okupowanej przez
żydostwo, pisał z sarkazmem:
Żydzi są właścicielami polowy światowego kapitału.
Majątek Francji (...) szacuje się dziś na 150 miliardów
franków, z których Żydzi posiadają przynajmniej 80
miliardów. Nikt nie zaprzeczy, że majątek żydowski
(...) jest pasożytniczy i lichwiarski.
Jest owocem spekulacji i oszustw. Nie jest tworzony
przez pracę, ale wyciągany z niezwykłą przebiegłością
z kieszeni prawdziwych pracowników poprzez
instytucje finansowe, które utuczyły swoich założycieli,
rujnując własnych akcjonariuszy (...)
Do przeprowadzenia najbardziej owocnej rewolucji
czasów nowożytnych, wystarczyłoby pięciuset
zdecydowanych ludzi z paryskich przedmieść i pułk,
które otoczyłyby paryskie banki (...) Ludzie padliby
sobie w objęcia na ulicy7.
W styczniu 1872 r. Banque de Paris, Bank Holenderski i
Societe Generale łączą się i występują przeciwko
Rothschildom w sprawie koncesji Banco Hipotecaro,
ale bałagan w republice uniemożliwia zakończenie
sprawy. Zarząd Madrytu, który zmarnował 98 milionów
reali, zwraca się o pożyczkę do Banku Erlangera, który
daje lichwiarskie pożyczki na 25 proc. Tak zwani
progresiści chcą zredukować dotacje dla Kościoła,
występując przeciwko bankom publicznym.
Praktycznie już nie istnieje hiszpańska narodowa
struktura ekonomiczna, obcokrajowcy prowadzą całą
działalność gospodarczą.
Później, gdy klimat publiczny uległ złagodzeniu w 1874
r., w dalszym ciągu faworyzuje się kapitał zagraniczny i
tajne stowarzyszenia. W 1880 roku Rothschildowie z
bankami Bauera, Aquado, Pereira, Abrahama Comondo,
na stałe instalują swoje imperium finansowe w
Hiszpanii. Rząd hiszpański prześciga się w gestach
dobrej woli w stosunku do Żydów. Król Alfons XII
ofiarowuje im pobyt w Hiszpanii. Adwokaci Lopez i
Castelara organizują w 1886 roku ośrodki imigracyjne
dla Żydów sefardyjskich2.
Inni bankierzy żydowscy wspomagają Rothschildów i
Rockefellerów w podboju finansów Ameryki
Północnej. Czołowi z nich to Seligman i Gugenheim -
Żyd szwajcarski. Pierwszy z nich - Józef Seligman ma
siedmiu synów, Gugenheim także siedmiu - córek nie
licząc. Do tej żydowskiej ośmiornicy dołącza ferajna
Rothschildów -pięciu synów Mayera. Wszyscy
wchodzą w rodzinny biznes bankowy, podbijając fi-
nanse ówczesnej Europy i Ameryki. Seligmanowie
wyemigrowali z Bawarii w 1837 roku, osiadając w
stanie Pensylwania. Prowadzili niewielkie sklepiki, aż
wybuchła wojna domowa. Poparli kandydaturę bękarta
Rothschildów - Abrahama Lincolna i już w 1862 roku
rząd był im winien miliony dolarów. Za co? Za
mundury wojskowe. Otworzyli banki w Londynie,
Paryżu, San Francisco. Udzielają się w polityce.
Wspiera ich generał Grant, mason wysokiego stopnia
wtajemniczenia, późniejszy prezydent. Masoneria York
jest potęgą: w 1880 roku skupia już 10 tyś. lóż z
450.000 członkami. Kiedy Europą wstrząsają
konwulsje tzw. "Komuny Paryskiej", Hiszpanią wojna
domowa, prezydent Grant ofiarował Seligmanowi
stanowisko sekretarza skarbu.
1. Tamże.
2. Tamże, s. 90-91.
str. 73
Podczas wojny domowej Stanów Zjednoczonych całe
watahy oszustów i kombinatorów żydowskich po-
śpieszają rządowi "z pomocą". Vanderbilt kupował
stare statki i sprzedawał je państwu po podwójnej cenie.
Inny John Morgan - nazwisko złowieszcze | w
kontekście wojen XX wieku i rewolucji żydowskiej w
Rosji, kupił stare karabiny po 3,5 dolara za sztukę, a
sprzedawał je rządowi po 22 dolary. John D. Rockefel-
ler obstawił "czarne złoto" czyli wydobycie ropy na-
ftowej w Pensylwanii, a swojej kompanii nadał
historycznie równie złowieszczą nazwę: Standard Oil.
Kiedy już zdominował rynek, gwałtownie podniósł
(cenę baryłki.
Żydowski klan Lazardów (Simon, Lazar, Eliea,
Aleksander) z firmy eksportowo- importowej przerzuca
się na bankowość w Paryżu. W 1876 roku wyjeżdżają
do fe USA i tworzą filie sweso banku w Londynie.
Żyd Maurice Friedlander zdominował handel zbożem.
W Nowym Jorku największym domem bankowym jest
Kuhn Loeb and Company. Zaczął Jacob Schiff,
wspólnikami byli: jego syn Mortimer, Otto H. Kahn,
Pauł L. Warburg i kilku innych.
Następne banki żydowskie w Nowym Jorku to Speyer
and Co, J. i W. Seligman and Co, Lazard Prezes,
Landenburg, Talman and Co, Hallgarten and Co,
Knauht, Nachod an Kuhn, Godman, Sach and Co.
Miażdżąco krytycznie pisał o nich nie kto inny tylko
słynny Henry Ford w książce Międzynarodowy Żyd",
wydanej w 1920 roku, przedrukowanej w Polsce w
1922 i 1998 roku. Wystarczyło jednak kilka lat, aby
złamać nawet tego potentata i wciągnąć go do
międzynarodowego rydwanu Iluminatów, z jego słynną
później Fundacją Forda. Nie wyzbył się jednak
krytycyzmu w stosunku do Żydów, był pupilem Hitlera,
ale to nie przeszkadzało żydowskiej oligarchii
międzywojnia - wszyscy wspólnie z Fordem JK nie-
Żydem, pracowali nad przygotowaniami do drugiej
wojny światowej i zagładą milionów żydowskiego
pospólstwa askenazyjskiego. Hitler podziwiał
mechanizację w koncernach Forda i Generał Motors.
Na ścianie swego biura w Monachium kazał powiesić
ogromny portret Forda. W 1938 roku uhonorował go
"Wielkim Krzyżem Niemieckiego Orła" -
najwyższym odznaczeniem III Rzeszy przyznawanym
cudzoziemcom! Takie samo odznaczenie otrzymał
miesiąc później Żyd James Mooney, dyrektor Generał
Motors, odpowiedzialny za zagraniczne Filie tego
koncernu. Ford w filii niemieckiej posiadał 75 proc.
udziałów, a w czasie wojny 53 proc. udziałów. H Po
śmierci Mayera w 1812 roku, głową dynastii został
Nathan Rothschild z Anglii. Bp. Nie był najstarszy, ale
pozostali bracia zgodnie uznali go za przywódcę klanu.
Zawsze jeden z Rothschildów staje się królem dynastii.
Nathan był niewykształcony, wulgarny ale
bezwzględny, zimny, wolny od "przesądów" etyczno-
moralnych.
Nathan przeprowadził się do Londynu. Tam poślubił
Żydówkę Hannah Cohen - bogatej rodziny
amsterdamskiej. Jej ojciec Salomon Cohen był
szanowanym kupcem w Londynie.
str 74
Siostra Hannah poślubiła wpływowego Żyda -
wolnomularza, Mojżesza Montefiore, zaprzyjaźnionego
z Nathanem.
Z kolei siostra Nathana - Henrietta, wyszła za innego
Montefiore; drugi syn Nathana poślubił inną Anthony
Cohen, a potem jeszcze jego brat, prawnuk Salomona -
Alphonse ożenił się z Sebag Monfefiore (1910).
Tak oto splotły się dwa klany: Rothschii-dów i
Cohenów.
Nathan był członkiem loży masońskiej "Emulation",
zgromadził gigantyczną fortunę na przemycie
angielskich towarów do Francji w czasie wojennej
Blokady. Do przemytu potrzebny był zaufany pośred-
nik, toteż poprzez koneksje von Dalberga zdobył pa-
szport dla swego syna Jamesa i osadził go w Paryżu.
Jednocześnie prowadził towarzyska ofensywę w
kręgach rządowych Anglii.
Pilotował go w tym urzędnik Ministerstwa Skarbu John
Herries. Został on bliskim przyjacielem Nathana, jego
człowiekiem w brytyjskim rządzie. Jak Nathan potrafił
zdyskontować takiego "przyjaciela" i jakimi
sposobami - świadczy afera z wojskami angielskimi
przygotowywanymi do ataku na Francję z terenów
Hiszpanii, dowodzonymi przez księcia
Wellingtona.Wojska nie miały funduszy na ten cel, lecz
Nathan wiedział, jak to wykorzystać. East Company
próbowała właśnie sprzedać złoto, którego rząd
potrzebował, ale cena złota była tak wysoka, że rząd
postanowił czekać aż cena spadnie. Nathan wkroczył w
to, wykupił złoto za pieniądze landgrafa, a potem
stopniowo podnosił cenę. Kiedy urzędnicy ministerstwa
skarbu, nie wiedząc o machinacjach Nathana i Herriesa
zorientowali się, że cena nie spadnie, ministerstwo;
kupiło złoto od Nathana.
Ale złoto było w Anglii, należało je przewieść -jakby
dziś powiedziano - przetransferować do Hiszpanii.
Znów wystąpił Nathan: zaoferował swoje usługi, że
przewiezie złoto generałowi Wellingtonowi przez
francuską blokadę. I tu Nathan i jego brat James
pokazali klasę. Oto James udał się do rządu Napoleona
z poufną informacją, że jego brat (!) planuje
przewiezienie złota do Francji, a rząd brytyjski
sprzeciwia się temu, gdyż to by uszczupliło finanse
Anglii. Rząd Napoleona uwierzył w to oszustwo i zez-
wolił na transfer w przekonaniu, że szkodzi finansom
Anglii. W Paryżu wymieniono złoto na gotówkę,
Rothschildowie dostarczyli ją do Hiszpanii i w ten
sposób Francja pozwoliła Nathanowi sfinansować
wojnę przeciwko sobie! Francuscy urzędnicy zaczęli
coś podejrzewać, lecz Napoleon zignorował ich
doniesienia, albo też nie dotarły one do Napoleona. Tak
oto obróciło się wielkie koło historii początków XIX
wieku: Wellington za pieniądze Rothschildów
pokonał Napoleona pod Waterloo. I konia z rzędem
badaczowi, który by podawał w oficjalnych
podręcznikach historii taki właśnie powód klęski
Napoleona, z Rothschildemjako głównym
rozgrywającym w tej ruletce!
str. 75
Intryga mogłaby się nie udać, gdyby nie rola
Mettemicha. Ten konserwatysta był zaciekłym wrogiem
Rewolucji Francuskiej. Rothschildowie dotarli do niego
za pośrednictwem członka pierwszego Tugenbundu, a
był nim Federick von Gentz7 -prawa ręka Mettemicha!
Gentz stopniowo wciągał Mettemicha w siatkę
Rothschildów - choć był on niezłomnym konserwatystą,
obrońcą arystokracji, monarchii, tradycji. Chciał przy-
wrócić monarchizm przez wygaszenie rewolucji.
Zaczął od Napoleona: Austria wypowiedziała wojnę
Francji i sprzymierzyła się z Rosją. Do przymierza
dołączyła Anglia. Nathan wcześniej od innych
dowiedział się o wyniku bitwy pod Waterloo przez
swoją ekspresową pocztę.
Dwa lata przed swoją klęską, Napoleon wycofał się z
państw niemieckich, toteż landgrafHesse-Cassel
William mógł powrócić do siebie. Do 1815 roku, za
sprawą Johna Herriesa, rząd Anglii prowadził liczne
szkodliwe dla siebie interesy z Rothschildem.
Jeden ze współczesnych z otoczenia Nathana tak go
charakteryzował: Całość robi wrażenie pustej skóry...
Stopniowo zbliżają się następne osoby. Odsuwa się
wtedy dwa kroki w bok i z nieruchomych stalowych
oczu pada spojrzenie bardziej przenikliwe niż można
sobie wyobrazić, jakby ktoś wyciągnął miecz z
pochwy...
Był już nieformalnym królem finansów Anglii.
Pewnego razu Bank Anglii nie chciał zrealizować czeku
przysłanego mu przez Amschela. Następnego dnia
Nathan przybył z dziewięcioma urzędnikami i zaczął
wymieniać swoje banknoty na złoto, w ciągu jednego
dnia znacznie redukując brytyjskie zasoby kruszcu!
Następnego dnia pojawił się z jeszcze większą ilością
banknotów i urzędników: dyrektor banku szybko zwołał
spotkanie i postanowiono, że odtąd Bank of England
będzie realizował wszystkie czeki Rothschlidów
francuskich. Firma Nathana zwana N.M. Rothschild
and Sons była tak wszechwładna, że stała się
najważniejszym brokerem dla Bank of England. Nathan
to również założyciel Towarzystwa
Ubezpieczeniowego Alliance. Kontrolował także
towarzystwa Suń Alliance, Eagle Star i inne. W
rodzącej się dziedzinie ubezpieczeń, Iluminaci byli
prekursorami i panami tego biznesu. Jedną z pierwszych
amerykańskich firm ubezpieczeniowych była
Massachusetts Hospital Life Insurance CO, założona
w 1823 roku.
Udziałowcami i dyrektorami tej firmy byli potentaci
angielscy: Cabot, Lawrence, Quincy, Otis. Dwie
następne: Metropolitan Life i American Life
rozpoczęły działalność w 1863 roku i rozrosły się do
olbrzymich rozmiarów pod nazwą National Union Life
and Limb. Powołał je Żyd Simeon Draper - bliski
przyjaciel dwóch innych żydowskich rodzin Iluminatów
- Astorów i Belmontów, wspólników Rotschildów.
Obaj synowie Augusta Belmonta byli ważnymi
masonami.
Tę gigantyczną ośmiornicę na gruncie ubezpieczeń
współtworzyli Jacob Astor, A.T. Ste-wart i
multimilioner George Opdyke. Z kolei firma New
York Life byłą powiązana z Morganami, natomiast
Jacob H. Schiff, szef banku Kuhn Loeb and Co,
zasiadł w zarządzie kolejnej firmy ubezpieczeniowej:
Equitable Life Insurance. Mafia rozlewa sięjak
lawina: "New York Times" z 2411902 r. donosił, że
zarząd Equitable jest pod kontrolą Grupy Standard Oil
Company (SOC) - własności Rockefellera.
l. Nikczemna postać - uczestnik orgii pierwszego "seksualnego"
Tugenbundu, mason, okultysta: większość wizyt u Rothschildów
miała miejsce w ważne okultystyczne święta. Gentz nazywał
Rothschildów "szczególnym planetarium z własnymi cechami".
Zob.: F. Springmaier, s. 251. Passim.
str. 76
Z kolei SOC posiadł decydujące pakiety w różnych
bankach, a Winthrop W. Aidrich - prezes Chase
National Bank był dyrektorem firmy Metropolitan
Life, która to deponowała w Chase Bank 31 proc.
swych kapitałów.
Czas na "filantropijne" zagrywki Rothschildów.
Kryjąc przed narodami gojów swoje monstrualne
oszustwa, przekręty i notoryczną lichwę, dla pokazu
angażowali się w filantropię, co w XX w. będą
praktykować m.in. wpłatami dla przeróżnych Fundacji.
Tę samą metodę stosował również najsłynniejszy
gangster świata - Al. Capone. Nathan nienawidził
pospólstwa, ale szastał setkami tysięcy funtów na zupki
dla ubogich. Małpował te gesty ich pobratymiec - J.
Kuroń ("kuroniówki").
Po śmierci ojca, Amschel przejął firmę frankfurcką. Nie
był głową rodziny, lecz świetnie prezentował się w
kontaktach z arystokracją i tam uzyskiwał tytuły i
honory dla swych braci.
Jego zmartwieniem był brak dzieci.
Kiedy powstała konfederacja państw niemieckich,
Amschel został jej nieformalnym skarbnikiem, jakby
ministrem finansów Imperium Pruskiego utworzonego
przez Konfederację.
Mógł być wzorem posłusznego syna. Opiekował się
swoją matką Gutle. Bez jej aprobaty nikt nie mógł
wżenić się w ród. Jedna z legend bliska prawdy mówi,
że kiedy zapytano ją, czy będzie wojna lub pokój,
odpowiedziała: Wojna? Nonsens! Moi chłopcy nie
pozwolą!
Najstarszym synem Mayera był Salomon. Nieustannie
podróżował po Europie, cechował go bowiem talent
dyplomacji. To właśnie jego wysłali bracia do Wiednia
dla zadzierzgnięcia kontaktów z Habsburgami i von
Mettemichem. Jego dyplomacja wsparta pieniędzmi
zrobiła swoje. Złagodził awersję Habsburgów do
Żydów. Austria zaczęła regularnie powierzać
Rothschildom przeróżne misje. Salomon przeprowadził
się do Wiednia.
W końcu Habsburgowie nie byli w stanie cokolwiek im
odmówić. W 1816 roku Amschel, Salomon, Cari i
James otrzymali od Habsburgów tytuły szlacheckie.
W 1818 roku odbył się w Aix-la Chapelle kongres w
sprawie przyszłości Europy. Wzięli w nim udział
Salomon, Cari, Mettemich i Gentz. Ten ostatni
protokołował, więc nazwano go "sekretarzem
Europy". Tak oto Rothschildowie stali się
prawdziwymi królami Europy. Zwięźle nazwano ten
układ jako: Boskie prawo królów zostało obalone przez
boskie prawo pieniędzy.
Po klęsce Napoleona, Mettemich zawiązał "system
wiedeński" kodyfikujący status quo w Europie. Będąc
u szczytu sławy i władzy, lecz pod kontrolą i
inspiracjami Rothschildów, Mettemich przez wiele lata
wysyłał - mówiąc językiem dzisiejszym - "misje
pokojowe" do tłumienia wszelkich konfliktów. Lata
1818-1848 były rzekomo "Wiekiem Mettemicha", ale
sterowały nim pieniądze i wpływy Rothschildów.
Salomon otrzymał m.in. Order Zakonu Włodzimierza za
współpracę z Rosją. Wszyscy sławni tkwili w jego
orbicie. Gioacchino Rossini, włoski autor oper i
uwertury do opery Wilhelm Tell, to przyjaciel
Salomona, podobnie jak Mendelson - obaj ci Żydzi
uczyli jego córkę gry na harfie.
str. 77
Car I został finansowym nadlordem Włoch. Prowadził
też interesy z Watykanem, a kiedy papież Grzegorz XVI
przyjął go podając mu dłoń do ucałowania - a nie jak
było w zwyczaju - stopę, ludzie zrozumieli zasięg jego
władzy. Otrzymał od papieża Order Św. Grzegorza.
Cari został głową włoskiej masonerii - karbonaryzmu
lub inaczej -Alta Yendita, wpływowej grupy
Iluminatów europejskich. To Car! uczestniczył w re-
dagowaniu wspomnianego jej dokumentu o zasadach i
celach wolnomularstwa.
I wreszcie James Rothschild. W okresie wojen
napoleońskich stale krążył między Paryżem i Londynem
montując sieć nielegalnego handlu Rothschildów z
Anglią. Po klęsce Napoleona pobitego przez
Wellingtona pod Waterloo, James stał się protoplastą
francuskiej odnogi Rothschildów.
Był masonem najwyższego, 33 stopnia Rytu
Szkockiego.
Potajemnie finansował hiszpańską rewolucję, gdzie jego
agentem był Belin.
Wraz z Salomonem stał się pierwszym inwestorem we
francuskim kolejnictwie. Kupił ogromne winnice. Jego
bank De Rotschild Freres, decydował o finansach
Francji.
Podobnie jak Salomon, James otrzymał rosyjski Order
Zakonu Włodzimierza.
Kazirodztwo: zgodnie z testamentem ojca
nakazującym trzymanie spoistości w kręgu klanu,
poślubił własną bratanicę - Betty Rothschild - córkę
Salomona!
Wszyscy bracia byli sternikami i "kasjerami"
dziewiętnastowiecznej masonerii sterowanej przez
Iluminatów.
Posłuszny im Mettemich forsował ich co sił: w 1820
roku w wyniku wpływów Metternicha, Nathan został
austriackim konsulem w Londynie, wkrótce potem
konsulem generalnym. James - konsulem w Paryżu, a w
1822 roku wszyscy Rothschildowie bracia oraz ich
synowie zostali mianowani baronami.
Zaczęli poskramiać prasę za pośrednictwem Gentza - by
cenzurował każdą nie-uprzejmość o klanie. Iluminatom
zlecił napisanie cukrowanej monografii rodu. To Gentz
przystąpił do kreowania fałszywych biografii tego klanu
oszustów.
Nathan zmarł w 1836 roku. Rodzinne "konklawe"
postawiło na czele klanu najmłodszego brata.
W 1830 roku w Europie, głównie we Francji, pojawiły
się ponowne oznaki rewolucji inspirowanej przez
masonów. We Francji objął władzę nowy król, w
Holandii została zdetronizowana dynastia Orleańska.
Dla powstrzymania Rosji od interwencji, masoneria
zafundowała Rosji polskie Powstanie Listopadowe,
które inspirował mason i Żyd Joachim Lelewel.
Rewolucja we Francji 1848 roku zdetronizowała
następną dynastię królewską. James ją sfinansował,
choć był przyjacielem dworu królewskiego. To
oznaczało koniec epoki Metternicha. Salomon został
wprawdzie zmuszony do opuszczenia Austrii, ale zdalne
wpływy w tym kraju sprawował jego syn Anselm, a
potomkowie Metternicha do dziś są związani z
domem Rothschildów.
Po 1848 roku siła Rothschildów jakby osłabła. Do 1855
roku zmarło czterech braci. Został tylko James.
Doradcy Napoleona III byli wrogami Jamesa. Zmarł on
w 1868 roku, a nadzór nad rodziną przypadł jego
synowi Alphonse.
Hydra odradzała się. Francuski Alphonse, angielski
Lionel i austriacki Anselm zespolili siły dla zniszczenia
banku French Credit Mobiler. Anselm założył w
Wiedniu Creditanstalt, aby pokonać francuski bank. Z
pomocą Lionela i Alphonse podkopywał Credit Mobiler
tak długo, aż padł.
str. 78
Bossem rodziny był Alphonse ("Baron de"). Napoleon
III skapitulował. Przyłączył się do rydwanu Alphonse.
Podobnie postąpił "żelazny" Bismarck z Prus.
Jak Iluminaci pozbyli się Napoleona III? W tym celu
sterowany przez Rothschildów premier brytyjski
Gladstone doprowadził do wojny Francji z Prusami.
Napoleon III został pobity i usunięty z tronu.
Bismarckowi przypadły odszkodowania wojenne.
Alphons ożenił się z inną Rothschildówną w bardzo
bliskim pokrewieństwie, ale jego kochanką była
Marylin Monroe tamtych czasów - Comtesse de
Castiglione, przedtem kochanka jego brata Gustawa
Rothschilda i Napoleona III! Miał wiele kochanek,
wreszcie żona opuściła go z powodu niewierności.
Zmarł w 1874.
Lionel Rothschild z gałęzi angielskiej odziedziczył New
Court. To on sfinansował Anglii wojnę krymską,
południowo-afrykańskie "królestwo" Cecila Rhodesa,
a także zakup Kanału Sueskiego.
Młodszy brat Lionela - Anthony otrzymał tytuł
szlachecki od królowej brytyjskiej. Inny brat -
Nathaniel kupił odnowione winnice w pobliżu
Bordeaux.
Lionel był dobrym przyjacielem brytyjskiego premiera,
Żyda Benjamina Disraeli-ego, kontrolowanego przez
pieniądze i wpływy Rothschildów, a trzęsącego całym
brytyjskim dworem królewskim, jego polityką
międzynarodową. Rothschild z pewnością opłacił wybór
Johna Russella na kolejnego premiera.
Lionel został pierwszym Żydem dopuszczonym do
Izby Gmin - był rok 1858. Stało się to dopiero po
jedenastu protestach brytyjskiego parlamentu, który
wreszcie skapitulował. Rozpoczynała się nowa era
żydostwa w Anglii i Europie. Zasiadał w parlamencie
przez 15 lat. Zmarł w 1879 roku.
Po śmierci Amschela z gałęzi francuskiej, jego dobra
przejęło dwóch synów Carla z Włoch. Jednak nie
zostali oni dalszymi spadkobiercami, gdyż obaj mieli
tylko córki. Kiedy ostatni z nich zmarł w 1901 roku,
"zlikwidowano" bank frankfurcki -przejęli go
Warburgowie. Odbudowali tę swoją dawną potęgę-
bank frankfurcki, dopiero po drugiej wojnie światowej.
Gałąź włoska wyschła w podobny sposób. Jedyny syn -
Cari, który osiadł w Neapolu, miał tylko córki. Kiedy
oddziały masona Garibaldiego zjednoczyły Włochy,
Cari przeniósł się do Francji.
Po śmierci Alphonsa w 1905 roku, na czele klanu
francuskiego stanął baron Edward Rothschild, dyrektor
banku francuskiego. Prowadził także Bank de
Rothschild Frere wraz z kuzynem Robertem
"wżenionym" w rodzinę Beer (diamenty) oraz synem
Gustawem7.
Edward i Robert mieli wspólne interesy z J.P.
Morganem - finansjerem bandy Lenina.
Syn Edmunda - James Armand de Rothschild
kontynuował dzieło odrodzenia Izraela zapoczątkowane
przesz jego ojca, zmarłego w 1934 roku. Brat Jamesa
Armanda - Maurice, senator francuski i bankier, był
"czarną owcą" rodu, osławioną licznymi skandalami
towarzyskimi.
l. Siostra Gustawa - Alice Carolinc poślubiła sir Edwarda A.
Sassoona z wpływowej rodziny Sanoon.
str. 79
Londyn stał się bastionem Rothschildów, co w
połączeniu z potęgą Rothschildów francuskich oraz
Komitetu 300, dało dynastyczną sieć
niekoronowanych, władców świata, bez których wiedzy
lub inspiracji nie odbywa się nic ważnego w Europie z
przyległościami.
Po śmierci Lionela w 1879 roku, nowemu pokoleniu8
brytyjskich Rothschildów przewodził syn Lionela Na-
thaniel ps. "Natty". Nienaganne maniery
wkomponowały go w brytyjską arystokrację.
Przejął kontrolę nad New Court, brytyjskim bankiem
Rothschildów. Został członkiem Izby Gmin, Królowa
mianowała go Lordem był pierwszym Rothschildem
w Izbie Lordów. Opisywali no go jako ekskluzywnego,
wyniosłego, bez poczucia humoru, wybuchowego,
wyobcowanego. Po prostu kanon brytyjskiego
arystokraty.
Z konieczności bawił się w filantropa, warunek maski i
populamościowego image. Zyskał przydomek "Króla
Żydowskiego" - podobnie jak kilku innych
Rothschildów.
Był głową brytyjskiego Czerwonego Krzyża.
Zdobywał przychylność londyńskich policjantów
fundując im na Boże Narodzenie "znaczące czeki" i
trzydniowy posiłek w jego własnym domu. Skutek:
pojazdy Rothschildów miały pierwszeństwo na ulicach
Londynu - echo dyliżansowych przewag jego
przodków. Potężny już bank New Curt kontrolował
kopalnię rubinów w Birmie, a jego bankowe operacje
obejmowały niemal całą Amerykę Południową. Brazylia
stanowiła "zastrzeżoną" strefę Rothschildów - tak jest
do dziś. W Argentynie dominowały wpływy innej
żydowskiej rodziny -Baringów.
Syn królowej - Albert Edward poznał "Natty'ego"
podczas wspólnych studiów w Cambridge. Zostali
przyjaciółmi na zawsze. Poprzez tę przyjaźń Dom
Królewski stanął otworem dla innych Rothschildów -
braci "Natty'ego" - Alfreda i Leo.
Cała ta paczka młodych dandysów dała się poznać jako
"Chłopcy Malborought" - od nazwy domu księcia, w
którym się regularnie spotykali. Książę przekonał
królową o potrzebie nadania "Natty'emu" godności
para.
"Natty" odpłacał się... płacąc za długi księcia. Ten zaś
rewanżował się bezwalutowo później, kiedy został
królem Anglii...
Oryginałem w europejskim klanie Rothschildów okazał
się Albert. Nie wiadomo, ile było w jego ekscentryzmie
arystokratycznego "zbzikowania", ile gry na popular-
ność. Jeździł tylko dorożką. Jako zwierzę domowe
trzymał kozę. Miał prywatną filharmonię i prywatny
cyrk.
Biografowie pisali o nim, że oprócz kóz (!) uwielbiał
kobiety, stroje, meble, malarstwo, luksus. Czy uwielbiał
pieniądze? To podobno Anglicy są autorami
powiedzenia: Dżentelmeni nie rozmawiają o
pieniądzach, boje mają.
Nie byłby Rothschildem, gdyby nie pracował w banku -
własności swego brata "Natty'ego". Był też pierwszym
żydowskim dyrektorem Bank of England.
Miał predyspozycje dyplomaty. To podobno Albert
łagodził tarcia brytyjsko-niemieckie na przełomie
wieków. W tym czasie wojna nie leżała w interesie
europejskich Rothschildów. Wiedzieli jednak, że wojna
światowa jest nieuchronna- bo taki był od dawna plan
Iluminatów, wśród których pozornie grali drugie
skrzypce, ale ich pieniądze i wpływy - skrzypce
pierwsze.
str. 80
Albert złamał nakaz protoplasty klanu - Mayera:
majątek zapisał córce. Ta sfinansowała wyprawę do
Egiptu, która odkryła grób faraona Tutanhamona.
Drugi brat "Natty'ego" - baron Leopold de Roths-child
unikał interesów. Wolał konie i automobile. Jego żona -
Maria Perugia była siostrą pani Sassoon z "cichego"
lecz wpływowego żydowskiego domu związanego z
Iluminatami.
Jak wiemy, austriacki Dom Rothschildów spotęż-niał za
sprawą Anselma. Zniszczył konkurencyjny bank Credit
Mobiler, na jego gruzach tworząc Creditanstalt -
fundament austriackich Rothschildów. Miał potężne
wpływy u Habsburgów. Rothschildowie wywołali kry-
zvs finansowy 1873 roku.
Glossa do osobowości Anselma: pewien klub
dżentelmenów nieostrożnie odmówił mu członkostwa.
Kupił więc zbiornik na nieczystości kanalizacyjne i
zainstalował go tuż przy klubie. Ogarnięty smrodem,
klub pokornie wysyła mu kartę członkowską, ale
Rothschild odsyła j ą obficie zroszoną perfumami z
dopiskiem, że nie usunie zbiornika...
Kontrolował niezliczoną liczbę interesów, od węgla po
kolejnictwo. Motłoch budził w nim strach. Jego nowy
pałac przypominał cytadelę: lity mur miał siedem stóp
wysokości, dopiero na nim stało żelazne ogrodzenie
wysokie na osiem stóp.
Drugi syn Anselma, baron Ferdynand, był członkiem
grupy "Chłopców Malboro-ught". Został w Anglii.
"Ferdy" był snobem. Wybudował arcypretensjonalny
pałac zwany "Weddeson Manor", tak wspaniały, że
nawet Królowa złożyła mu wizytę.
Alice, jedna z córek Anselma, stara panna, ponoć wtedy
nawrzeszczała na Królową, kiedy ta nieumyślnie
przeszła przez trawnik - ale się zaprzyjaźniły...
Głowa domu austriackiego Albert, odszedł do Jahwe w
1911 roku. Ani jeden z jego synów nie miał dzieci,
zatem baron Louis został głową rodziny.
Nadszedł czas wojny światowej. Do mitów należy
pogłoska, iż wojna Austro-Wę-gier z Francją poróżniła
francuskie i austriackie Domy Rothschildów. Baron
Louis i jego dwaj bracia - Alphonse i Eugene służyli w
austriackiej armii, lecz ich zbrojne zderzenie się z
jakimś Rothschildem francuskim na froncie, było mniej
prawdopodobne, niż upadek na Wiedeń lub Paryż
jakiegoś planetoidu z innej galaktyki.
Wszytkie trzy "Domy" - angielski, francuski,
wiedeński, wyszły z wojny po trupach około 40
milionów gojów: nienaruszone, jeszcze potężniejsze.
To był jakże zachęcający zadatek do rozpętania
drugiej...
Wszystkie trzy wojny światowe przepowiedział już w
połowie XIX wieku żydowski poeta Heinrich Heine7,
wtajemniczony Iluminat i syn bankiera, kontynuując,
potwierdząjąc i rozwijając ideę trzech wojen mających
dobić chrześcijaństwo7, stawiał na komunizm,
wschodzącą gwiazdę Oświeconych Bestii.
1. Właść.: Chaim Bruchenberg. Po równo złorzeczył na
chrześcijaństwo, judaizm, wszelki deizm!
str. 81
Już w 1842 r. pisał w Fransische Ustade. Komunizm
jeszcze się nie ukazał, ale przyjdzie potężny, władczy i
bezinteresowny jak myśl (...) Wojna francusko-
niemiecka ("przewidział" ją na 30 lat naprzód! - H.P.)
będzie tylko pierwszym aktem wielkiego dramatu,
drugim aktem będzie wojna europejska, a następnie
rewolucja powszechna, wielki pojedynek między
arystokracją a proletariatem: znikną narody i religie,
powstanie jedna ojczyzna, jedna wiara, życie
szczęśliwie na ziemi2.
Ten rzekomy wizjoner zniszczenia stawiał na konkretne
"wartości" i na konkretnych ludzi. Pisał:
Pieniądz to Bóg naszych czasów, a Rothschildowie,
to nasi prorocy3.
Wizja zniszczenia kreowana przez Rothschildów,
Heinego, Mazziniego, Pike'a i pozostałych członków
klanów Iluminatów - przenosi nas do USA, gdzie
zespolili swoje pieniądze i wpływy z innymi klanami
żydowskich Bestii.
Przenosimy się zatem do USA. Okaże się, że i tam
wszystkie drogi prowadzą do Rothschildów,
Rockefellerów, Schiffów, Morganów: do pieniędzy.
W Massachusetts kupiec o nazwisku George Peaboy
założył bank George Peaboy and Co. Był dopiero 1837
rok. Daniel Coit Gilman, członek masońskiej loży
"Czaszka i Piszczele" (Skuli and Bones), był
pierwszym prezesem Instytutu A. Carniego, zarazem
współzałożycielem Fundacji Peaboy. Był tak
poważany, że wzniesiono mu pomnik. Obie fundacje -
Peaboy'a i Carniegiego, zwalniane z podatków z tytułu
bycia fundacjami, już wtedy służyły do manipulacji
społeczeństwem.
Starzejącemu się Peaboy'owi zarekomendowano
Juaniusa Morgana z Hartford, Connecticut. Morgan na
propozycję przystał i przybył do Londynu w 1854 r.
Kiedy elity masonerii amerykańskiej i angielskiej
zdecydowały o wybuchu amerykańskiej Wojny
Domowej, Peaboy i Morgan udzielili pożyczek
Północy. Jest jednak niemal pewne, że Morgan udzielał
pomocy obydwu walczącym stronom.
Morgan przejął banki Peaboy'a i całość nazwał: J.S.
Morgan and Co. Tego samego roku jego syn J.P.
Morgan został "wspólnikiem" w firmie, a wkrótce
wyjechał do USA jako przedstawiciel firmy, jednego z
silnych narzędzi Rothschildów w Ameryce.
W 1871 roku syn Juniusa - John Pierpont Morgan
sprzymierzył się z Tony Drexe-lem, spadkobiercą
wielkiego Banku Filadelfii. Tak powstało: Drexel
Morgan and Co, z siedzibą na Wali Street, do dziś
bastionem Morganów. Po przejęciu wpływów w firmie,
J.P. Morgan przemianował j ą ponownie na: J.P.
Morgan and Co - symbol centralizacji amerykańskich
(żydowskich) pieniędzy. Nazywano to jakże słusznie
"morganizacją" banków. Przed końcem XIX wieku
rodziny Iluminatów: Payne, Whit-ney i Yanderbilts
deponowały swoje pieniądze u Morgana i grupy
Guggenheima4.
1. Idea jawnie głoszona przez Iluminatów: A. Pike'a, G. Mazziniego.
2. Za: ks. prof. Michał Poradowski: Nowy światowy lad. Wyd. Wers
1994, s. 23.
3. Sampson Anthony: The Money Lenders, 1985, s. 85. Za:
Springmaier, op. cit. Heine (Briichenberg) podpisywał się rysując
"Pieczęć Salomona" czyli Gwiazdę Dawida. Zob.: Gordon Mohr:
The Hidden Power Behind Freemasonry, 1990, s. 154, za:
Springmaier, op. cit.
4. John Pierpont Morgan junior, syn Johna Pierponta (l 867-1943)
zwiększył potęgę finansową rodziny. To on - John Pierpont Morgan
j r. finansował żydowski przewrót w Rosji 1917 roku.
str. 82
Był czas, że Morgan - senior kontrolował niemal
połowę amerykańskiego kolejnictwa. W 1901 roku
powołał United States Steel Corporation - Korporację
Stali USA, opartą na korporacji Andrew Carnegiego,
który pozornie "wycofał się" z biznesu na rzecz
działalności "filantropijnej i społecznej" tworząc
sławny Instytut Carnegie. Morgan był wtedy
czołowym spoiwem amerykańskich i europejskich
Iluminatów żyjących wówczas ideą "Wielkiego
Planu", czyli budowy Rządu Światowego - rządu
Światowej Lichwy.
Realizując prawo antymonopolistyczne USA, w 1900
roku prezydent William McKinIey rozpoczął działania
przeciwko Northsern Securities Rothschildów, prowa-
dzonemu przez Morgana. Natępnego roku McKinIey
ubiegał się o drugą kadencję prezydentury i jego szansę
rosły. Mianował na stanowisko wiceprezydenta
Theodore Roosevelta - Iluminata. Za
nieposłuszeństwo prezydent McKinIey został zabity
w zamachu, a Theodore Roosevelt został prezydentem
USA. Nici zamachu nigdy oficjalnie nie doprowadziły
do Morgana i Rothschildów.
J.R Morgan ustanowił konsorcjum z pomocą agenta
Rothschildów - Augusta Bel-monta-juniora. Wydobyło
ono finanse USA z zapaści, można więc pośrednio
uznać, że Morganowie i Rothschildowie stali się
właścicielami amerykańskiego Skarbu Państwa.
Zgromadzili 65 miliardów dolarów w zlocie. Kwota
była spłacana przez emisję obligacji. Spłacali, jak
zawsze i wszędzie w takich przekrętach prowadzonych
przez reżyserkę wojen domowych - podatnicy. W 1907
roku Morgan stale kursował między Londynem i
Paryżem odwiedzając domy Rothschildów. Tam
zorganizowali panikę bankową w Ameryce. Kiedy
powrócił, rozpuścił pogłoski o niewypłacalności
nowojorskiego banku Knickerbocker. Na zasadzie
domina, ciułacze zaczęli masowo wycofywać
oszczędności także z innych banków. Panika sprawiła,
że obywatele USA, Kongres i Senat, przestali
protestować przeciwko utworzeniu Banku
Centralnego, niby amerykańskiego ale całkowicie
podporządkowanego klice Morganów - Rothschildów.
Nazwali się Bankiem Rezerw Federalnych,
nieformalnym nad-rządem USA, sterującym dosłownie
wszystkim w tym kraju do dziś, włącznie z
"wyborami" prezydentów, kongresmanów,
senatorów, polityką zagraniczną, mediami, oświatą,
kulturą, etc.
Jednym z ludzi z finansowych gigantów Morgana był
Harold Stanicy, członek Skuli and Bones,
satanistycznej, okultystycznej loży Iluminatów, którą
omówimy w osobnym rozdziale.
Po śmierci J.P. Morgana - seniora w 1913 r. jego firma
przybrała nazwę: Morgan, Stanicy and Co. Interes
Morgana przejął jego syn John Pierpont Morgan7.
Prowadził swoje konsorcjum przy pomocy zespołu, na
czele którego stał inny żydowski Iluminat -Thomas
Lamont.
Finansowali bandę Blank-"Lenina" w dziele zagłady
monarchii carskiej. Do tej szajki "kasjerów" rewolucji
rosyjskich Żydów dochodzi jeszcze inny filar: Jacob
Schiff. Pamiętamy, że protoplasta Rothschildów -
Mayer (Bauer) Rothschild dzielił wspólny dom z
Schiffami we Frankfurcie w XVIII wieku.
l. Z powodu tych samym imion, nawet historycy niekiedy mylą
obydwu, ojca z synem.
str. 83
Autorzy cytowani przez F. Springmaie-ra dowodzą, że
Schiffowie zawsze wierzyli w swoje pochodzenie od
potomków Salomona. To istotne, bowiem rodziny
Roths-childów, Schiffów i Warburgów często łączyły
się przez małżeństwa w nierozerwalny gang rodzinnych
klanów. To samo działo się z innymi rodami,
tworzącymi u progu XX wieku nierozerwalną kolonię
żydowskich faraonówów pieniądza, którą obecnie,
biorąc za kryterium więzi rodzinne, daje się porównać
z kłębowiskiem wielu sieci rybackich plątanych
przez sztorm trwający nieprzerwanie przez dwa
wieki!
Jacob Henry Schiff urodził się we Frakfurcie w 1847
roku i został wysłany przez Rothschildów - Schiffów do
Ameryki, w celu tworzenia fortuny w tym jeszcze ;
dzikim lecz bogatym kraju7.
Jacob Schiff przybył do Nowego Jorku w 1865 roku, a
zaledwie 10 lat później został wspólnikiem firmy
Iluminatów - Kuhn Loeb and Co. Po kolejnych 10
latach został szefem tego finansowego imperium,
jednego z głównych "kasjerów" żydowskiej rewolty |
w Rosji. Błyskawiczne finansowe i polityczne awanse
takich jak Schiff, Morgan i wielu innych Żydów,
posłużyły do utrwalenia mitologii "pucybutów-
milionerów z niczego".
Za tą tapetą kryje się brutalna prawda: super-mafia
pieniądza, niemal wyłącznie żydowska, dopuszcza do
interesu tylko swoich!
W innych przypadkach przysłowiowy pucy-I. but
może dojść do posiadania sklepu lub grupy sklepów
obuwniczych.
Jedną z najsilniejszych linii Rothschildów byli
członkowie rodziny Springs, pierwotnie Springstein.
Przybyli do Ameryki na początku XVIII wieku. Laroy
Springs został zatrudniony przez L.C. Payseura, z
najbardziej tajemniczych a potężnych rodzin Ameryki.
Są oni członkami kilkunastu rodzin Iluminatów. Ojciec
Laroy'a Springsa -A.A. Springs, był nieślubnym
ojcem Abrahama Lincolna. W 1808 roku niejaka
Nancy Hanks ze szkockiej rodziny Meadden,
odwiedziła rodzinę Springs w Lincolntown (Pn.
Karolina) i zaszła w ciążę z A.A. Springsem. Dziecko
nazwano Abraham Lincoln (od nazwy miejscowości).
Płynęła w jego żyłach krew Rothschildów, kiedy więc
wybił się jako prawnik, Rothschildowie i pozostałe rody
Iluminatów postanowiły go wypromować na
prezydenta. Był już wtedy przywódcą amerykańskiej
masonerii -Różokrzyżowców. Sam Lincoln miał wiele
nieślubnych dzieci, m.in. z nieślubną córką
niemieckiego króla Leopolda - Elizabeth...
Lincoln jednak "podpadł" swym klanowym bossom.
Tajnym, rzeczywistym celem wojny domowej w
Ameryce było rozbicie tego kraju na dwie łatwiejsze
do sterowania polowy. Lincoln jednak opowiadał się
za jednością kraju. Zginął w zamachu podczas dmgiej
prezydentury.
l. Podobnie, omawiany dalej Astor, wysłał tam Johna Jacoba
Astora.
str. 84
Nikt w oficjalnych podręcznikach historii USA nie
dowie się, jakie były rzeczywiste powody i prawdziwi
zleceniodawcy mordu. W spisek byli wplątani: Judah P.
Bcnjamin -Sekretarz Stanu Konfederacji, sitrateg
Domu angielskich Rothschildów podczas wojen
Konfederacji oraz John Wilkes Booth. Planem
Iluminatów był podział Stanów Zjednoczonych i
utworzenie już wtedy kontrolowanych przez siebie
"banków narodowych" - po jednym w każdym stanie.
Głoszone zniesienie niewolnictwa było jedynie
pretekstem do wojny i rozpadu Ameryki. Bliskim
współpracownikiem Judaha Benjamina byli John Slidell
- komisarz Konfederacji na teren Francji7.
Slidell promował inwazję na Meksyk przez
międzynarodową armię europejską-jeszcze jeden
zapomniany prekursor "sił pokojowych".
Tenże Judah Benjamin utworzył tajną grupę w
kontrolowanym przez Anglików Montrealu. Ich celem
była współpraca z grupami pro-konfederacyjnymi na
północy, takimi jak: Partia Demokratyczna Nowego
Jorku pod wodzą Augusta Belmonta, żydowska
masoneria Bńai-Brith2 oraz Zakon Rycerzy Złotego
Kręgu (Order of the Knights of the Golden Circie).
Najbliższym przyjacielem J. Benjamina był Gustavus A.
Mayers - mason i wnuk Mosesa Michaela Haysa,
założyciela masonerii Obrządku Szkockiego. Moses
Hays mieszkał w Wirginii (Norfolk): on i inni Żydzi z
masonerii Obrządku Szkockiego byli Wielkimi
Mistrzami Wielkiej Loży Wirginii, a także -
oficjalnymi agentami Rothschildów. Strategicznym
celem Rothschildów, Morganów, Schiffów, Benj
aminów i przeróżnych "Mosesów" (Mojżeszów) było
rozbicie Ameryki Północnej. Mając w roli prezydenta
tajnego Rothschilda - Abrahama Lioncolna, sądzili że
ten pójdzie do końca na ich pasku i ułatwi rozpad
Ameryki. Pomylili się, nadto Lincoln otrzymał pomoc
militarną od cara Rosji. J.P. Morgan zarobił fortunę na
przemycie dóbr do Konfederacji przez morską blokadę.
W 1869 roku Morgan zwrócił się do Domu
Rothschildów z propozycją utworzenia Northern
Securities", jako agent banku angielskiego
Rothschildów New Court.
Innym człowiekiem tej mafii był Thomas House, który
również zarobił fortunę na szmuglu przez blokadę. Jego
syn, to nie kto inny tylko Edward Mandel House, za-
usznik Wilsona, potem Roosvelta.
Te personalne zawiłości pokazują, jak żydowska
oligarchia rzuciła dla swoich celów Amerykę Północną
w wir krwawej wojny domowej. Jak na tym zarobiła.
Jak utrwaliła tam swoją władzę na cały następny XX
wiek.
1. Wydal swoją córkę za bankiera żydowskiego, barona Emila
Erlangera - późniejszego wspólnika Cecila Rhodesa w Południowej
Afryce. Erlanger sprzedał obligacje Konfederacji swym wspólnikom
we Francji.
2. Jeden z prezesów Bńai-Brith był prawnikiem na usługach tej
grupy.
str. 85
Morganów, Rothschildów i pozostałych łączyła nie
tylko krew żydowska. Wszyscy byli satanistami.
Pierwsi amerykańscy Rockefellerowie rozpoczęli od
handlu narkotykami, potem weszli w branżę naftową.
To pieniądze i wpływy Rothschildów uczyniły
Rockefellerów gigantami finansowymi i
przemysłowymi.
To również Rothschildowie sfinansowali działalność
słynnego Edwarda Harrimana w kolejnictwie i firmy
Andrew Carnegie Stell.
Znamy już sztuczną panikę bankową w USA z 1907
roku, zakończoną powołaniem Banku Rezerw
Federalnych. Dodajmy jeszcze, że agent Rothschildów -
Colonel House postarał się o wybór powolnego im
prezydenta. Został nim Woodrow Wilson. To na na-
leżącej do Payserów wyspie Jekyll7, zebrali się czołowi
spiskowcy ówczesnego świata biznesu, aby ustalić
regulacje prawne dla Banku Centralnego. Byli
to:_Payseur, Patt, Andrew, Frank Vanderlip (z Kuhn
Loeb and Co) Henry Davison (z J.P. Morgan), Cha-ries
Norton (z banku Morgana), Pauł Warburg (z Kuhn
Loeb and Co) - szwagier Schiffa oraz Benjamin Strong
(z Morgana) - komplet Żydów, żadnego goja!
Wszyscy byli Iluminatami. Wszyscy poprzez Schiffa i
Morgana - byli agentami Rothschildów.
Destrukcja Rothschildów w Ameryce Południowej
zbiera żniwo śmierci i ubóstwa do dziś. Dlaczego naród
boliwijski na początku XIX wieku nie miał żadnych
długów zagranicznych, a obecnie, podobnie jak
wszystkie inne kraje Ameryki Południowej, dosłownie
tonie w długach? To właśnie Morganowie już w 1908
roku pożyczyli Boliwii 2,4 mln USD. Tak zaczęło się
pogrążanie tego suwerennego, wolnego państwa w
niewolnictwie ekonomicznym.
Rothschildowie rozparli się w Brazylii na zawsze,
zwłaszcza w systemie kolejowym tego olbrzymiego
kraju. Od początku stali ponad prawem. Nelson
Rockefeller nawet przeniósł się na pewien czas do
Brazylii. Opanowali także lekki przemysł tego kraju.
Dołączyły do nich inne rodziny Iluminatów, takie jak
m.in. DuPnotowie.
Jakże inny jest stosunek Rothschildów do państwa
Izrael. Wielu z nich zyskało sobie u ich
współplemieńców przydomek "króla Żydów".
Bezwzględnie popierają Izrael jako państwo, jak
przedtem popierali ruch syjonistyczny. To oni są
założycielami państwa Izrael. Godłem tego państwa
jest godło pierwszego Rothschilda - Mayera: Gwiazda
Dawida.
Trzech Rothschildów było twórcami Izraela.
Wszyscy trzej nosili to samo imię, co do dziś
wprowadza zamieszanie w ich odróżnianiu:
I - Baron Edmond de Rothschild (1845-1934) z klanu
francuskiego, syn Jamesa a brat Alphonse;
II- Baron Edmond ("Eddie") L. Rothschild (1916) -
klan angielski, syn Lionela Nathana, pra-prawnuk
Nathana Rothschilda;
III - Baron Edmond de Rothschild (1926) - klan
francuski, syn Maurice'a, wnuk Edmonda I.
Historia państwa Izrael zaczyna się od Jamesa
Rothschilda. Podczas wojny krymskiej sfinansowanej
przez Rothschildów, nieliczna społeczność żydowska w
Jerozolimie została odcięta od zewnętrznej pomocy i
skazana na głód. James Rothschild założył tam szpital
dla chorych, głodujących Żydów.
l. Klub "Hurt", w którym obradowali na tej wyspie, był własnością
Morgana.
str. 86
Zainteresowanie Palestyną baron Edmond I przejął od
ojca - Jamesa. Kiedy rosyjscy Żydzi zaczęli uciekać z
Rosji w latach 80 XIX wieku, Edmond I wsparł
finansowo próby utworzenia żydowskiej kolonii w
Palestynie. To Edmond I był zwolennikiem i
finansjerem światowego syjonizmu, pozostającego w
opozycji do komunizmu -dwóch żydowskich dróg do
emancypacji i panowania nad światem.
Finansowo zachęcał do "powrotu do ojczyzny".
Miliony Rothschilda osuszały moczary, kopały studnie,
budowały domy i drogi, fundowały fabryki - od perfum
po szkło, od winnic po rozlewnie. Miał własną
administrację w Palestynie.
Nie wszyscy Żydzi i nie wszyscy Rothschildowie .
popierali syjonizm, oficjalnie ustalony na Kongresie Sy-
jonistów przez Teodora Herzla. Większość
Rothschildów popierała wszystko co dawało im
pieniądze, a nie to co wymagało utraty pieniędzy. Jeden
z angielskich Rothschildów powiedział do Herzla, że
jest Anglikiem i takim pozostanie, a asymilacja
żydostwa w Europie zachodniej jest dla diaspory
korzystna.
Syjonistyczna opcja odpowiadała jednak Edmondowi
I, toteż popierał Herzla. Widział suwerenny Izrael
jako państwo całkowicie kontrolowane przez siebie.
Różnili się z Herzlem strategią celu. Edmond I stawiał
na małe ciche kroki i czekanie na dogodną sytuację
historyczną. Nie chciał rozrostu wpływów Herzla,
niezwykle silnych w syjonizmie europejskim. Niejasne
okoliczności nagiej śmierci Herzla mogą mieć źródło
w rodzącej się rywalizacji autorytetu Herzla, z
pieniędzmi i aspiracjami Edmonda I, lub też w
komunistycznej opcji europejskiego żydostwa. Po
śmierci Herzla Edmond I oficjalnie przyznał rację jego
strategii i wzmógł pomoc dla koloni żydowskich w
Palestynie.
Następcą Herzla w syjonizmie był cieszący się
poparciem Edmonda I David Wolff-sohn. Po nim
nastąpił Otto Warburg, a potem Chaim Weizmanh.
Baron obiecał Weiz-manowi sfinansowanie
Hebrajskiego Uniwersytetu w Palestynie. Później
powiedział do Weizmana coś, co definiowało ich
wzajemną współzależność: Beze mnie Syjonizm nie
odniósłby sukcesu, ale też moja praca bez Syjonizmu
byłaby niczym.
Następnym przywódcą (finansowym) syjonistów był
lord Lionel Walter Rothschild. Słynna Deklaracja
brytyjskiego Żyda Balfoura, członka Komitetu 300,
wyrażająca oficjalne poparcie Anglii dla tworzenia
żydowskiej ojczyzny, była skierowana głównie do lorda
Lionela. Poparła ich w tym żydo-masońska Liga
Narodów, wyrazy uznania skierował do Rothschilda
Żyd Charles T. Russel, założyciel sekty Świadków
Jehowy. Po pierwszej wojnie światowej układ był
następujący: Wielka Brytania rządziła Palestyną, a
Rothschildowie rządzili Wielką Brytanią. Długi
cesarstwa ottomańskiego u Rothschildów dodatkowo
wzmacniały kontrolę Rothschildów nad Palestyną,
str. 87
Po dojściu Hitlera/ do władzy w 1933 roku, III Rzesza
rozwinęła program emigracji Żydów do Palestyny.
Cieszył się on preferencjami przeczącymi pogróżkom
Hitlera pod adresem Żydów z jego Mein Kampf.
Żydzi jednak nie byli nigdzie mile widziani w większej
liczbie, nawet syjoniści nie chcieli pomóc nikomu z
żydowskiej biedoty. Wiele krajów, zwłaszcza Europy
zachodniej zatrzaskiwało przed nimi granice. Podobnie
postępowało żydostwo amerykańskie. Przy tym wątku
F. Springmaier, powołując się na książki Anka
Muhisteina, pozwala sobie na zdumiewającą
łatwowierność, wynikającą najpewniej z niewiedzy, bo
pisze zgodnie z duchem szalejącego antypolonizmu:
Polacy nienawidzili Żydów bardziej niż Niemcy2, a w
czasie II wojny światowej wiele najgorszych
okrucieństw zostało dokonanych przez francuską
policję Vichy, Ukraińców i Polaków
współpracujących z Niemcami.
Wypowiedź nikczemna, albo tylko dyletancka,
powielająca obrzydliwe stereotypy mediów
żydowskich3.
W innych fragmentach Springmaier stwierdza już
zgodnie z historyczną prawdą:
Pomimo wykradanych dowodów i zeznań. Syjoniści
w czasie II wojny światowej odmawiali przyznania,
że holokaust ma miejsce. Dowody wykazują, że
niektórzy wiedzieli i zatajali informacje.
1. F. Springmaier powołuje się tu na książkę Waltera Langera
Umysł Adolfa Hitlera (The Mind ofthe Adolf Hitler), który pisze:
Ojciec Adolfa Hitlera byl nieślubnym dzieckiem Marii Anny
Schicklgruber, (...) Anna Schicklgruber miesi-kala w Wiedniu, gdy
zaszła w ciążę. W tym ciosie byla zatrudniona jako służąca w domu
barona Rothschilda.Jak tylko odkryto jej ciąże, wstala odesłana do
domu, gdzie urodziła Aloisa Hiedlera.
2. Springmaier - gdyby chciał - znalazłby przekonujące wyjaśnienie
tej różnicy w nasileniu awersji Polaków do Żydów i Niemców do
Żydów: w przedwojennych Niemczech żyło 600 tyś. Żydów i to w
dużym stopniu zasymilowalinych, natomiast w Polsce - ponad
3.500.000! Sam Piłsudski przyjął 600.000 żydowskich uciekinierów z
bolszewickicgo raju!
3. Zmierzyłem się z tą falą żydowskiego antypolonizmu jako autor
książki temu tematowi poświęconej Strach byćPolakiem. Retro
1997.
str. 88
Powodem tego było to, że Syjoniści uważali, iż mogą
lepiej promować państwo Izrael na dłuższą metę (...)
Dla Iluminatów zwykli Żydzi byli po prostu bydłem,
tak jak pozostali ludzie.
I dodaje, że dokumenty wywiadu amerykańskiego
wskazują na współpracę Rothschildów z Hitlerem w
dziedzinie handlu i zaopatrzenia wojennego. Z kolei
Pierre de Yillemarest w książce Źródła finansowania
komunizmu i nazizmu' poszerza ten kontekst o potężną
współpracę całego świata kapitalistycznego z
Niemcami: o pożyczki dla nazistów, wspólny z nimi
handel, wymianę surowcową i techniczną. Czołową rolę
w tej wymianie i handlu grały takie firmy, jak Standard
Oil Company (SOC) Rockefellerów, przemysł
handlowy H. Forda - to oni finansowali zbliżającą się
rzeź Żydów.
Badacze próbowali dociekać, czy Rothschildowie są
tajnymi syjonistami czy pro--nazistami. W istocie
Rothschildowie, podobnie jak bezwzględnie wszyscy
Ilumina-ci, popierają tylko siebie i swój plan
podboju świata. Sześć milionów żydowskiego,
askenazyjskiego motłochu Rosji i Europy Centralnej -
głównie polskiego - było dla nich jedynie kamieniem u
nogi. Skończenie jasno wyraził ten cel Dawid Ben-
Gurion, przywódca syjonistów i powojenny
budowniczy państwowości Izraela:
Z wyjątkiem ZSRR, jako sfederalizowanego
euroazjatyckiego kraju, wszystkie inne kontynenty
będą zjednoczone w światowym przymierzu, we
władaniu którego będzie międzynarodowa policja.
Wojska zostaną zniesione i nie będzie wojen. W
Jeruzalem, Narody Zjednoczone (prawdziwie
zjednoczone) zbudują świątynię Proroków dla unii
wszystkich kontynentów. Będzie siedzibą Sądu
Najwyższego ludzkości, by rozwiązywać wszelkie
kontrowersje pomiędzy sfederalizowanymi
kontynentami2.
Ciarki przebiegają po grzbiecie, kiedy się to czyta
obecnie, na progu XXI wieku, ale budowanie
światowego kołchozu Żydzi głosili już dwieście lat
temu, kiedy jeszcze nie padły słowa "komunizm",
"syjonizm". W 1755 roku jeden z francuskich ar-
chitektów komunizmu - Morelly, w swoim dziele:
Kodeks Natury napisał coś, co dopiero 160 lat później
wcieliło się w prawdziwą apokalipsę:
Nic w społeczeństwie nie będzie należało do nikogo i
nie będzie stanowiło niczyjej wyłącznej własności (...)
Własność jest obmierzła i ten kto będzie ją próbował
przywrócić, będzie zamknięty na cale życie jako nie-
bezpieczny obłąkaniec i wróg ludzkości. Każdy
obywatel będzie żywiony, utrzymywany i
zatrudniony przez społeczeństwo (...).
Wszystkie produkty będą gromadzone w
publicznych magazynach do rozdziału pomiędzy
wszystkich obywateli na potrzeby ich codziennego
życia. Miasta będą budowane według jednakowego
planu: wszystkie budynki użytkowane przez
obywateli będą do siebie podobne. Wszystkie dzieci
po ukończeniu lat pięciu będą odbierane rodzinom7 i
wychowywane wspólnie, na koszt państwa, w
jednakowy sposób.
1. Wyd.pol.: Fulmen 1997.
2. Springmaier, op. cit. s. 284.
3. W czasach stalinowskich na Ukrainie lat 1930-33, to
"magazynowanie żywności" kosztowało życie około 6 min ludzi.
str. 89
Pozostał tylko jeden kraj, w którym nie ma dostępu ta
dyrektywa Bestii. Tym krajem jest ojczyzna
Rothschildów - państwo Izrael. Kiedy Edmond I
zakładał kolonie żydowskie w Palestynie, imigrantom
żydowskim zabraniał:
- szerzenia komunizmu;
- strajków.
Tak jest do dziś. Komunizm, deprawacja,
homoseksualizm2, rozruchy społeczne - to dla gojów.
Won z tym z Izraela! Szimon Peres, bojownik o
państwo Izrael, były jego premier, podczas występu
przed "polską" telewizją w styczniu 2000 pytał
szyderczo:
Po co uczyć młode pokolenie, jak wiele osób zginęło
na wojnie? Jakie to ma znaczenie? Po co uczyć o
Kleopatrze, o tych wszystkich okrucieństwach?
Ale młodzież żydowska w jego ojczyźnie pracowicie
wkuwa historię "od Mojżesza do Peresa" i nikomu nie
przyjdzie do głowy głoszenie czegoś takiego, co Peres
serwuje gojom jako ich uroczysty gość w randze pół-
boga.
Syn Edmonda - James, zamienił dawne Towarzystwo
Kolonizacji Żydów Palestyńskich na Handadive (słowo
hebrajskie oznaczające dobroczynność), biorąc kierunek
na edukację, oświatę, kulturę. Po śmierci JamesaJego
wdowa pani Dollie przejęła funkcję zwierzchnika
Handadive na całe dziesięciolecia. Pomagał jej w tym
lord Victor Rothschild, po nim jego syn lord Jacob. Dał
pieniądze na budowę budynku parlamentu (Knesetu).
Pomaga szpitalom, uniwersytetom, bibliotekom,
badaniom archeologicznym, zwłaszcza tym, które mają
odsłaniać dzieje "narodu wybranego", jego
prahistorię, czego Peres odmawia gojom.
Rothschildowie szczodrze finansują także wszelkie
wykopaliska mające udowodnić teorię ewolucji
wydumaną przez ich pobratymca Karola Darwina i
teorię tzw. Wielkiego Wybuchu, czyli wszystkiego co
przeczy Bogu.
Edmond II jest najbardziej nacyjnie świadomym
Rothschildem. Dla poklasku jest wielkim filantropem.
Prezesuje Żydowskim Kombatantom; jest
skarbnikiem Rady Chrześcijan i Żydów; skarbnikiem
Przyjaciół Hebrajskiego Uniwersytetu w Jerozolimie.
Jest także sponsorem światowych inicjatyw
unifikujących wiary, postawy, kanony kulturowe. Był
sponsorem słynnego tzw. Szczytu Ziemi
zorganizowanego przez ONZ;
-jest także strażnikiem Wielkiej Synagogi w Londynie;
-jest członkiem iłuminackiego Towarzystwa
Pielgrzymów (Pilgrim Society). To jego
mojżeszowanie "narodowi wybranemu" kontynuuje
nie bacząc na koszty również Edmund III. Ufundował
wiele luksusowych kurortów w Izraelu.
Nużąca byłaby wyliczanka skutków jego aktywności,
penetracji finansów świata. Jest właścicielem Banque
Privee (Szwajcaria), banku handlowego w Paryżu,
kontroluje największą we Francji firmę mrożonek i
firmę zabawkarską; jest dyrektorem belgijskiego
Banque Lambert; dyrektoruje monopoliście na rynku
diamentów - firmie DeBers (o niej w innym miejscu),
steruje Grupą Bilderberg; jest prezesem Israel
Corpora-tion; prezesem Isrop kontrolującego Israel
Generał Bank; zasiada w zarządzie Hebrajskiego
Uniwersytetu w Jerozolimie; kieruje założonym i
finansowanym przez siebie Instytutem Pokojowym
Środkowego Wschodu; zasiada w zarządach tuzina
szpitali, instytutów naukowych.
1. W Polsce odbiera się dzieci rodzicom w sposób nowoczesny:
poprzez "prawa dziecka", "prawa ucznia", "prawo wyboru
światopoglądu", prawo do narkotyków, do pornografii.
2. W innym miejscu cytuję obecnego ministra zdrowia Izraela, który
powiada oficjalnie, ze homoseksualiści mają kłopoty psychiczne i
trzeba ich leczyć!
str. 90
Edmund III jest najbogatszym ze wszystkich
współczesnych Rothschildów i razem z nimi "króluje"
państwu Izrael. W okresie "wojny sześciodniowej"
(1967) klany francuskich i angielskich Rothschildów
dały miliard dolarów na koszty tej wojny; kiedy baron
Alain Rothschild z klanu francuskiego stanął przed
Ścianą Płaczu - wybuchnął płaczem. Baronowa Alix z
klanu francuskiego jest prezesem Worid of Youth
Aliyah, promując imigrację żydowskich dzieci do
Izraela.
Patriotyzm, więzy krwi - to kanon najwyższych
wartości Żydów świata. Te same wartości są przez
nich zaciekle zwalczane i wyszydzane w iwifcjie
gojów.
W tym spacerze po światowych koloniach
Rothschildów warto wstąpić do Indii. Trzeba zajrzeć za
kulisy tego kraju, bowiem stamtąd promieniowało i
promieniuje - za sprawą Żydów - zło sekt hinduskich,
rozbijających współczesne chrześcijaństwo.
Prekursorami w tych działaniach była żydowska bogata
rodzina kupiecka Sassoon, która dotarła do Indii, Chin i
innych państw tego subkontynentu. Już wtedy
wchodziła w mariaże małżeńskie z Rothschildami i
niektórymi innymi rodami późniejszych Iluminatów.
Podobnie jak Rothschildowie, Sassoonowie zarobili
krocie podczas amerykańskiej wojny domowej, kiedy
Europa musiała sprowadzać bawełnę z Indii. Potem
zdominowała handel opium. Handel tym narkotykiem
został Chinom narzucony przez Imperium Brytyjskie.
Żydzi odegrali wiodącą rolę w tworzeniu religii
hinduskich. Izraelici, którzy porzucili swoją wiarę,
pomogli w utworzeniu hinduskiej świętej księgi
RigYeda. Tysiąc lat później Żydzi indyjscy pomogli
firmie British East India przejąć majątek Indii. Sasso-
onowie rozwinęli wtedy przemysłową produkcję w tym
kraju.
str. 91
Żydzi prowincji Cochin mieszkali wzdłuż poł.-
zachodniego wybrzeża Indii zwanego Wybrzeżem
Malabar. Dobrze współżyli z chińskimi maharadżami.
W latach 1523-24 muzułmanie jednak "poznali się" na
Żydach i urządzili rzeź Cochinów. Resztki uciekły
prowadzone przez ich przywódcę, księcia Josepha
Azara. W 1662 roku Portugalczycy napadli na nich.
Wtedy schronili się pod skrzydła firmy Dutch East In-
dia. Już wtedy dzielili się na kasty: czarną, brązową i
białą. W 1686 roku delegacja Żydów duńskich (Dutch)
udała się do Cochin. Nawiązano bliskie kontakty Żydów
duńskich i Żydów indyjskich z Cochin. Żydzi Cochin
otrzymali te same prawa jak Żydzi holenderscy. Po
uzyskaniu niepodległości Indii w 1914 roku, prowincja
Cochin została przyłączona do Indii, a kiedy Izrael
uzyskał państwowość, tamtejsi Żydzi automatycznie
otrzymali podwójne obywatelstwo.
Kiedy Wielka Brytania zdominowała Indie, żydowscy
kupcy z Bagdadu, Jemenu, Aleppo i Syrii - przybyli
także do Indii. Z Aleppo osiedliły się tam rodziny Levi,
Ka-stierl, Hallegua. Żyli jak maharadżowie. Dopiero w
1957 roku ziemie rodziny Halle-gua zostały
upaństwowione, a oni sami wyjechali do USA i Izraela.
Najbardziej jednak liczącymi się rodami, wkrótce
klanami rodzinnymi byli: Sassoon, Yehuda, Gabai,
Kedoorie. Opanowali Bombaj i Kalkutę z wiadomym
skutkiem: Bagdad stał się tam centralnym
"lotniskowcem" Europy.
Żydzi arabscy ze Środkowego Wschodu są tam znani
jako Gabhadi. David Sassoon przybył do Bombaju w
1833 roku. W ciągu zaledwie kilku lat stał się
finansowym władcą Indii. Sassoonowie są spokrewnieni
z Rothschildami. To pomagało im w tworzeniu
ośrodków handlu w Bombaju, Kalkucie, Rangunie,
Hong-Kongu, Szanghaju, Singapurze. Rozmnażając się
stosowali metodę Rothschildów - rozsyłali swoich
synów do indyjskich i chińskich ośrodków handlu i
bankowości, jednocząc działania rodziny w różnych
centrach. W czasach amerykańskiej wojny domowej
byli już tak potężni, że mieli monopol na import
azjatyckich tkanin i bawełny. D. Sassoon był liderem
Izby Gospodarczej (Bombay Chamber Commerce). Ten
trust został utworzony przez żydowską masonerię Bńai-
Brith i odgrywał dużą rolę w tworzeniu New Age na
gruncie przemysłowo-finansowym.
W 1872 roku królowa brytyjska nadała Albertowi
Sassoon tytuł szlachecki. Po nim tytuł taki otrzymał
(1909) Jacob Sassoon. Obaj byli monopolistami
eksportu opium do Europy, współpracując w tym
procederze z innymi rodzinami Iluminatów.
Bossem tego handlu był min David Ezra z Aleppo.
Sassoonowie łączyli się przez małżeństwa z innymi
rodzinami żydowskimi z firm B.N. Elias, E. Mayer,
Ezra i Abraham.
Z czasem bogaci Sassoonowie przeprowadzili się do
Londynu, ale zdalnie nadal sterują finansami Indii.
Poprzez rodziny żydowskie i rody indyjskich
Iluminatów, trwa inwazja indyjskich sekt na kontynent
europejski, zwłaszcza na kraje po-komunistyczne.
Rothschildowie kontroluj ą trzy największe sieci
telewizyjne w USA oraz amerykański "przemysł
medialny". Kontrolują także słynną Agencję Reutera,
założoną przez Żyda o tym nazwisku - Paula Juliusza
Reutera w 1916 r.
Sieć CNN powstała i początkowo pracowała jako
niezależne wyzwanie dla monopoli żydowskiej sieci
telewizyjnej. W wyniku licznych trików finansowo-
organizacyjnych, szybko jednak znalazła się na pasku
Rothschildów.
str. 92
Na ten cel poszły również pieniądze słynnego, rozbitego
przez Rothschildów i Rockefellerów banku B.C.C.L,
zaangażowanego w finansowanie terroryzmu pod nazwą
Iran-Contra i innych skandali CIA. Amerykanie, od
starca po dziecko, siedzą posłusznie przed
telewizorami w każdej chwili wolnej od zarabiania
dolarów - po telewizji drugiego ich fetysza. Tam
przechodzą pranie mózgów z sieci: CNN, NBC i CBS.
Oto szefowie NBC7:
- Dyrektor John Brademas to zarazem prezes Banku
Rezerw Federalnych;
- Dyrektor Ceciły B. Selby to także dyrektor Girl Scout
- organizacji skautów, gdzie okultyzmjest częścią
programu skautingu, założonego w 1907 r. przez
masona gen. Baden-Powella2, a także dyrektor
produkcji Avon, Loehmans (ubrania);
- Dyrektor Peter Peterson: poprzedni szef Kuhn-Loeb,
były Sekretarz ds. handlu;
- Dyrektor Robert Cizek: dyr. First City Bancorp
(Rothschildów), dyr. RCA, prezes Cooper Industiers,
prezes Northruplarge, dyr. Inst. Studiów
Strategicznych;
- Dyrektor Donald Smiley (dyr. firmy Morgana -
Rothschilda), a także dyr. Ealston--Purina, Irving Trust,
Metro-Life, przezes Macy Co.
- Dyrektor David C. Jones: dyr. USA-Steel, dyr. Tow.
Ub. Kemper;
- Dyrektor Thomton Bradshaw: dyr. Fundacji
Rockefellerów, dyr. Inst. Studiów Hum. w Sapen, dyr.
Atlantic-RichfieId Oil, Champion Paper Co, Prezes
RCA;
- Brandon Tartikoff - szef NBC - Żyd jak wszyscy
pozostali.
Dyrektorzy CBN:
- Harold Brown: prezes Komisji Trójstronnej (Żyd),
były sekr. Służb lotnictwa USA, były min. obrony;
- Roswell Gilpatric: dyr. Kuhn-Loeb Co., dyr. Banku
Rezerw Federalnych w Nowym Jorku;
- Henry B. Schnacht: CFR, Instytut Brookings, dyr.
Chase Manhattan, dyr. AT and T., prezes Cummings
Engines;
- Michael C. Bergrac: dyr. Hanover Manufaktur, prezes
Revlon;
- James D. Wolfensohn: były szef Banku Światowego i
innych banków;
- Franklin A. Thoms: szef Fundacji Forda;
- Marietta Tree: Fundacja Ditchley, Fundacja Winstona
Churchilla;
- Salomon Bro: dyr. Funduszu U.S., członek MI-6
(wywiad brytyjski) - Żyd jak wszyscy wymieniem
wyżej.
Jak żyją Rothschildowie? Miary komfortu nie stanowią
wystarczającego kryterium. Ich okultystyczne i
satanistyczne powiązania sprawiają, że niektóre z ich
siedzib pełnią rolę świątyń tajnych rytuałów.
1. F. Springmayer, op. cit., s. 293.
2. Nazwa pochodzi z ang. scouls - zwiadowcy, zapoczątkowana przez
grupy młodych zwiadowców w czasie wojny bu-iskiej.
str. 93
Iluminaci budują potajemnie swoje świątynie fr w
szeregu miejscowości USA. Jedną z nich Jest piramida
w Las Yegas. Podobne piramidy powstały również w
San Francisco, Chicago i innych miejscach na
wschodzie USA. Ta w San Francisco powstała dzięki
ludziom powiązanym z Reckefellerami. Z kolei na
północ od San Francisco znajduje się kalifornijska Napa
Velley (Dolina Napa). Przeprowadził się do niej słynny
satanista Anton LaVey, założyciel (1966) i przywódca
Kościoła Szatana. To wyjątkowo odrażająca
satanistyczna kreatura.
To on wraz z Arthurem Millerem wyszukał Mary-lin
Monroe, wówczas striptizerkę nocnych klubów i
wypromował na wielką aktorkę. Anton LaVey został
satanistą przed 1960 rokiem, z udziałem niższej rangi
Iluminatów w roli kontrolerów. Zajmował się (już
odszedł na łono Szatana) programowaniem ludzi - czyli
praniem mózgów.
Jego ofiarami były m.in. aktorki Marylin Monroe i
Jayne Mansfield.
San Bemardino w południowej Kalifornii, to centrum
satanizmu wyższych stopni. "Arcykapłani" tego
ośrodka to "Mistrzowie-Doradcy" drugiego i trzeciego
poziomu satanizmu. W latach 60. niejaki Mikę Warnke
- "arcykapłan" i Mistrz-Doradca", powiększył grono
tych duchowych zboczeńców do 1500 osób, lecz ani
jeden z nich nie należy do grona Iluminatich,
"Olimpians".
Zajmują oni znacznie niższe stopnie wtajemniczenia i
ważności niż niższe kadry Oświeconych, na przykład
niż tzw. Siostry Światła, które są pośredniego stopnia
kadrą New Age, choć kierują tysiącami zidiociałych
zboczeńców duchowych spod znaku satanizmu.
Iluminaci przyjeżdżają tam z Europy do odprawia-
Inia tajnych rytuałów. Przybywa także niebieskooki,
siwowłosy Guy de Rothschild. Inny Olimpians -
markiz de Liberau jest także takim "pielgrzymem". F.
Springmaier ; podaje, że rolę centrum amerykańskiego
satanizmu pełni Kalifornia, a jednym z miejsc ;
programowania ludzi - wielki dom przy 4826 Tyronne
Street w Sherman Oaks, Kalifornia. Trzy budynki dalej
jest park a obok szpital, własność niemieckiego barona -
pośrednio przez firmę Paracelsus. Posiada on również
Hollywood Community Hospital w Van Nuys w pobliżu
Hollywood Boulevard - tam również odbywa się
formowanie umysłów przyszłych Iluminatich. W tej
części Kalifornii znajdują się liczne siedziby-świątynie
Ilumintich. Springmier zebrał setki adresów miejsc
rytuałów i sabatów w całych Stanach
Zjednoczonych. Z kolei w Strasburgu funkcjonuje
tajna rada Iluminatich - w 1979 roku zaczął tam
działać sterowany przez nich Parlament Euro-.
pejski. Pod przykrywką Parlamentu Europejskiego
kryje się super- tajna Wielka Czarna Rada
Druidyczna (Grand Druid Black Councii).
str. 94
Urządza ona sekretne posiedzenia w zamku Dreien
Eusheim w okolicy Strasburga. To bardzo stary,
kultowy zamek o trzech wieżach z jedenastego
stulecia. Według legendy, w lochach zamku zamknięto
lorda Nicholasa. Tam właśnie przyszedł na świat
Ethicon - Diuk Alzacji, ojciec świętej Odylli a rzekomy
przodek pięciu ważnych europejskich dynastii:
habsburskiej, lotaryńskiej i Bourbonów. Tę Czarną
Radę w Egusheim stanowią- można być tego pewnym
prawdziwi władcy Europy - Iluminaci, Olimpians.
To oni sterują wszystkim co dzieje się w Europie i z
Europą. To oni jednoczą" (niszczą) struktury państw
tego kontynentu. Gui de Rothschild i ów markiz de
Libereau, właściciel zamku w Alzacji,
wykorzystywanego do tajnych sabatów Olimpians, są
związani z Czarną Ręką oraz z tzw. Jaszczurowym
Bractwem (Reptiiians). Członkami Czarnej Ręki byli
dwaj serbscy Żydzi - zamachowcy na życie arcyksięcia
Ferdynanda -co stało się pretekstem do wybuchu
pierwszej wojny światowej.
W latach 80. LaVey kierował firmą budowlaną z
siedzibą w Napa, toteż baron i baronowa Filipowie de
Rothschild wybrali ten teren pod budowę Świątyni
Szatana. Po śmierci barona budowę dokończyła jego
żona. Piramida nosi nazwę Opus I'. Koszt wyniósł 35
mm dolarów. W wymiarach zewnętrznych i
wewnętrznych piramidy stale pojawia się motyw cyfr 3
i 6, podobnie jak kabalistyczna liczba 666, o której
mówi już Św. Jan w Apokalipsie i która stała się
podstawą konstrukcji bio-chipu "kolczykującego" w
przyszłości całą populację globu.
Oficjalnie twierdzi się, że świątynia jest "winnicą".
Dziwna to winnica. Gdy zwykłe winnice Kalifornii są
otwarte dla wszystkich, to ceremonia otwarcia Opus I
była selektywna. Zaproszono tylko przedstawicieli
największych międzynarodowych mediów oraz
starannie dobranych oficjeli. Sama posiadłość jest ściśle
odizolowana. Bramy z kutego żelaza - stale zamknięte.
F. Springmaier zdołał uzyskać relacje od trzyosobowej
grupki dopuszczonej do zwiedzania. Nie dopuszczono
ich jednak do wszystkich fragmentów "Świątyni".
Budowlę rozpoczęto jako wspólne przedsięwzięcie
Roberta Mondaviego i barona Rothschilda. Nie było
wzmianki o tych pracach nawet w gazetach lokalnych.
W środku pełno tajemnych przejść niczym w domu
protoplasty Rothschildów we Frankfurcie.
Pełno też kultowych detali architektoniczno-
budowlanych.
Wierzchołek piramidy stanowi rotunda ze świetlikiem,
przez który można oglądać całą Napa Valey. W górnej
części tej doliny znajduje się tzw. Amerykański
Instytut Kulinarny (!) - parawan dla CIA, a
jednocześnie pretekst do selekcji wścibskich. Dziwny to
budynek "kulinarny": przypomina średniowieczną
fortecę. Potężne dębowe drzwi otwierają się na holi
zdobny w olbrzymie malowidło przestawiające jednego
z pierwszych Rothschildów. Jest nim Louis Rothschild,
mason 32 stopnia wtajemniczenia Obrządku Szkockiego
w Chicago z końca XIX wieku. Nie miejmy złudzeń:
loże masońskie są wykorzystywane przez Iluminatów
tylko instrumentalnie jako narzędzia do roboty
codziennej na rzecz New Age. W książce zamieszczam
zbiorową fotografię ze światowego zjazdu Wielkich
Lóż w Nowym Jorku w 1998 roku. Dałem pod nim pod-
pis: "Wielcy dla małych, mali dla wielkich".
l. Dzieło Pierwsze.
str. 95
Piramidę zbudowano z wapienia teksaskiego. Wapień
ma ślady skamielin, z nieznanego powodu ukrytych dla
przeciętnych zwiedzających. Otwarcie piramidy
przewidywano na środę 30 X 1991 - dzień przed wigilią
Święta Zmarłych. Rothschildowie zawsze urządzają tam
zamknięte uroczystości w dni ważne dla
satanistycznych rytuałów.
Niektóre z okultystycznych przedmiotów i detali owej
świątyni są wymowne. Malowidła masona i satanisty
Salvadore Daily'ego przedstawiają "księgę o winie" -
w istocie wyuzdane orgie: niebiesko-czarny obraz z
nagimi rytualnymi tancerkami. Inny przedstawia
Szatana.
W piramidzie jest mnóstwo luster. Złocenia ram imitują
styl rokoko7.
Odwrócony "do góry nogami" znak pokoju (pacyfa)
pojawia się na meblach jako motyw drzew bez listowia.
Przy kominku stoi tzw. drzewo życia z Peru2. W jednym
z pomieszczeń znajdują się fotele,
(których poręcze i nogi są rzeźbami demonów w
popularnych wersjach. Foyer wygląda jak wnętrze
ślimaka, schodami wznosi się jak typowa masońska
piramida.
Kolejnym miejscem czynnego satanizmu uprawianego
przez Olimpians, jest Sta-wood w stanie Ohio.
Odbywają się tam doroczne "Festiwale Stawood" -
kult pogania stwa, satanizmu spod znaku kabały,
gnostycyzmu. Regularnie uczestniczy w nim m.in. H
Robert Anton Wilson, współautor trylogii Iluminatus3.
Inne centrum satanistów istnieje (w stanie Kolorado), w
dolinie San Louis, u podstawy gór Sangre de Cristo. To
prywatna farma o nazwie Baca. Nazywa się doliną
azylu prawd światowych4 (The Valley ofthe Refuge
ofWorId Thruts). Składa się z kilkunastu obiektów, jak:
"koedukacyjny" klasztor karmelitański (!), świątynia
hinduistyczna, monastyr buddystów tybetańskich,
świątynie sufitów i taoistów, ośrodek studiów nad mi-
stycyzmem judaistycznym, oraz ośrodek ekologiczny
Instytutu Aspen. W planie rozwoju centrum jest
budowa piramidy wysokiej na 100 metrów!
Właścicielem tego kompleksu obiektów jest
Kanadyjczyk Maurice Strong. Projekt jest dziełem jego
żony, z pochodzenia Dunki - entuzjastki okultyzmu.
Powoli ośrodek nabiera przydomka "Watykanu
Nowego Ładu Światowego".
Odwiedzają go: Rockefeller, H. Kissinger,
McNamara, Trudeau, Dalaj Lama, Shirley MacLine i
inni Ilumi-naci lub ich satelici.
Warto przyjrzeć się Strongowi. To multimilioner . Był:
zastępcą Sekretarza Generalnego ONZ; dyrektorem
programu ochrony środowiska ONZ; przewodniczącym
tzw. "Szczytu Ziemi" zorganizowanego w 1992 roku
przez ONZ w Rio. Nazywa siebie "kustoszem planety
Ziemia".
l. Styl panujący w sztuce europejskiej w latach 1720-1780, uważany
za ostatnią fazę baroku.
2. Ma ono wielkie okultystyczne znaczenie dla Iluminatów z tego
szczebla.
3. Części trylogii to: Oko w piramidzie. Złote jabłko i Lewiatan.
Zostały wydane również w Polsce przez wyd. Zysk Ł iS-kaw 1995
roku.
4. "The Wanderer", 22 IX 1994. Z: Maciej Giertych: Nie przemogą,
Wyd. Nortom 1995, s. 49.
Str. 96
Jego ideą jest stworzenie Nowej Religii Przyjaznej
Ziemi (New Earh-Friendly Religion).
Maurice Strongjest członkiem Komitetu 300 - loży
Iluminatów rangą ważniejszej od Bilderberg Group,
Komisji Trójstronnej. Na liście "Komitetu 300"
widnieją tylko dwa nazwiska Polaków - Żyda Józefa
Retingera, o którym szerzej w innym kontekście oraz
Radziwiłła7.
Strong ma ogromne "zasługi" w niszczeniu
chrześcijaństwa pod pretekstem masońskiego
"ekumenizmu". Drugim kierunkiem jego działań jest
ruch na rzecz "ochrony" przyrody. Skupia on wielu
najwybitniejszych masonów oraz Iluminatów. David
Rocke-feller jest nie tylko stałym uczestnikiem tych
sabatów, lecz jako przyjaciel Stronga i jemu podobnych,
tkwi w centrum oszukańczego szumu pod nazwą
"ochrony przyrody". Ten plan został ujawniony przez
George'a Hunta, który trafił w czerwcu 1992 r. na
Szczyt Ziemi w Rio de Janeriro, zorganizowany przez
Unites Nations Conference on Environment and
Deyelopment (UNCED) - Konferencja w Sprawach
Środowiska i Rozwoju. Tam właśnie Rockefellerowie,
Rothschildowie, Kissingerowie i inni Olimpians, radzili
nad wykorzystaniem tzw. Banku Ochrony Ziemi (World
Conservation Bank) do formalnego przywłaszczenia
sobie władzy nad wielkimi połaciami narodowych
parków przyrody. Jest to w istocie ruch na rzecz
okupacji wielkich połaci ziemi, wyrywania ich z
administracyjnych granic państw, ich
"umiędzynarodowienia". Strong jest także
wiceprzewodniczącym Światowego Forum
Ekonomicznego, odbywającego swoje coroczne sabaty
w Davos.
W 1990 roku M.Strong udzielił serii zadziwiająco
szczerych wywiadów kanadyjskiemu dziennikarzowi
Danielowi Woodowi z pisma "West"2.
Mówiąc o Forum Ekonomicznym w Davos Strong
przyznał, że celem tych spędów jest uściślić plany
ekonomiczne na przyszły rok.. W pewnej chwili dodał:
- Co by było, gdyby mała grupka światowych
przywódców: ...utworzyła tajne stowarzyszenie, by
doprowadzić do ekonomicznego krachu? Jest luty.
Wszyscy są w Davos. To nie terroryści, to światowi
przywódcy (...) Strong ujawnia szczegóły takiego
hipotetycznego krachu:
- Lokują się na światowych rynkach akcji i towarów.
Używając swojego dostępu do giełd, komputerów i
zapasów złota, wywołują panikę. Najmują ludzi, którzy
trzymają przywódców świata w Davos jako
zakładników. Nie można zamknąć rynków. Bogate
kraje... Po chwili Strong nieco się mityguje:
- Nie powinienem chyba mówić takich rzeczy. Ten
Iluminat mówił niby o fabule planowanej przez siebie
powieści, bo do wszystkich sukcesów swojego życia,
brakowało mu jeszcze sławy literata. Ale plan takiej
fabuły opartej na panice, spisku i zamachu jest stałą
realnością spiskowców z Davos i innych tajnych
sabatów. Ich myślenie ma wymiar globalistyczny.
Kiedy spiskują, to zawsze w skali świata.
1. Zob.: John Coleman: The Conspirators Hierarchy: The
Committee of 300, Wyd. N.Y. 1992.
2. Maj 1990. Wywiady omawia Texe Marrs w książce Mroczny
Majestat {Dark Majestaty), Texas. Wyd. poi.: Veritas, s. 30-32.
3. Znamy to: panika poprzedzająca utworzenie Banku Rezerw
Federalnych, czy panika z lat 30.
str. 97
Taki właśnie charakter ma wspomniane Światowe
Forum Gospodarcze, inaczej nazywane: Nieformalną
Grupą Światowych Przywódców (IGWEL). Po raz
pierwszy zebrało się w styczniu 1971 roku. Jego
inicjatorem był prof. Kalsu Schwab - absolwent ETH w
Zurychu i Harvard University, z pochodzenia Żyd. W
następnym roku Schwab założył tzw. Europejskie
Forum Zarządzania, przekształcone następnie w owo
Światowe Forum Gospodarcze (Ekonomiczne).
W końcu lutego 2000 roku odbył się już trzydziesty taki
sabat. Zgromadził około 2500 liderów politycznych, w
tym kilkadziesiąt "głów" państw, 1000 szefów najwię-
kszych firm świata oraz 250 naukowców,
intelektualistów i artystów. Zadbano o propagandę -
towarzyszyło tej śmietance globalizmu 250 wydawców i
tyleż samo dziennikarzy wprzęgniętych w stosowne
nagłośnienie tego "salonu". Posługują się oni
specjalnym slangiem zrozumiałym tylko dla
wtajemniczonych. Z jednej strony muszą stosownie
nagłośnić to "Forum", z drugiej strony w
komunikatach z obrad przekazać tylko to, co jest
adresowane do wtajemniczonych, co daje lakoniczność i
banalność relacji bijących rekordy mętniactwa. Oto np.
Ciaude Smadja, dyrektor ds. zarządzania Światowego
Forum Gospodarczego oznajmił, że tegoroczny (2000
r.) szczyt będzie stanowić niepowtarzalną okazję
rozpoczęcia nowej ery także w sferze myślenia.
W tej krótkiej, skończenie niejasnej zbitce słownej,
globalista zawarł dwa wystarczająco jasne przesłania
dla wszystkich wprzęgniętych tam w spisek przeciwko
wolności ludzi i suwerenności narodów. Pierwsze z nich
to nadanie nowych impulsów dla Nowej Ery - New Age.
Po drugie - w ramach New Age ma następować
przyśpieszenie zmiany w sferze myślenia. To także
znamy pod formułą zmian paradygmatów myślenia -
jedno z kultowych zaklęć w konspiracyjnym slangu
Bestii.
W Davos już od kilkunastu lat uczestniczą niektórzy z
właścicieli PRL-bis. Był nim m.in. Jan K.. Bielecki -
wówczas premier i wtedy, jak sam przyznaje, w wyniku
jego rozmowy z Leonidem Kuczmą, Polska była
pierwszym krajem, który uznał niepodległość Ukrainy.
Hans Dietrich Genscher, ówczesny minister spraw
zagranicznych RFN w swoim przemówieniu,
oczywiście będącym jedynie "ściągawką" z dyrektyw
Bestii - włączył zielone światło dla masona
Gorbaczowa: Dajmy szansę Gorbaczowowi! - i
natychmiast rozpoczęło się "demokratyczne
reformowanie ZSRR" czyli osławiona
"pierestrojka". W Davos w 1992 roku padł rozkaz
powrotu murzyńskiego agenta komunizmu - Nelsona
Mandeli do RPA i zakończenia apartheidu. Nazwano
Mandelę politykiem umiarkowanym i mężem stanu
uznanym przez świat, czyli przez globalistów. W Davos
spotkali się przywódcy Palestyńczyków i Izraela - Jasir
Arafat i Szimon Peres - dało to początek "autonomii
palestyńskiej" - nędznego ochłapu rzuconego
terroryzowanym i masakrowanym przez Żydów
Palestyńczykom.
W Davos 2000 miała nastąpić rzekoma zmiana
"paradygmatów" ekonomiczno-społecznych. Kiedy za
czasów pierwszej prezydentury satanisty i seksualnego
zboczeńca - Billy Clintona obowiązywało hasło:
"gospodarka ponad wszystko", teraz nastąpiła zmiana
na: "Nie gospodarka lecz społeczeństwo"7. Iluminaci
zawsze żywili pogardę dla mas, czyli dla narodów - taką
samą jaką żywili: Marks, Lenin, Trocki i pozostali z
międzynarodowego gangu żydowskich ludobójców
rosyjskiego narodu.
l. Zob.: "Wprost", 30 stycznia 2000.
str.98
Ezopowy bełkot komunikatów z Davos 2000, ujawnia
nowe kierunki uderzenia Iluminatów na Ludzkość
początku XXI w. Jest to ofensywa internetowa,
informatyczna. Eksperci The Boston Consulting
Group - kolejnej mało znanej agentury Iluminatów,
tryumfalnie i otwarcie przyznają, że w latach do 2003
udział transakcji elektronicznych (intemetowych) w
wymianie między firmami będzie w USA wzrastał o 33
proc. każdego roku. Do 2003 obroty USA w tego typu
bezgotówkowym, elektronicznym handlu, sięgną trzech
mld USD, a pozostałej części świata - 1,8 mld USD7.
Ale nie jest to głównym powodem forsowania
elektronicznego podboju i panowania nad biednymi.
Chodzi też o rolę intemetu w podboju ekonomicznym i
duchowym państw tak odpornych na ten rodzaj inwazji,
jak Chiny i Iran.
Z niektórych wypowiedzi globalistów wyraźnie
przebijają pogróżki, że Chiny są w błędzie, jeżeli
jeszcze żywią złudzenia co do własnej niepodległości i
niezależności. To oczywiste - bez podboju
ekonomicznego Chin, trudno sobie wyobrazić podbój
świata przez globalizm Bestii.
Inny złowieszczy kierunek ofensywy globalistycznego
draństwa, to klonowanie ludzi. Już w Davos w 1999
tuzy świata z uwagą przysłuchiwały się debatom nad
klonowaniem, szczególnie wynurzeniom "ojca"
sklonowanej owcy - lana Wilmuta oraz najbardziej
bezkrytycznego "badacza" ludzkiego genotypu -
Craig'a Ventereza. Klonowanie wszystkiego co stworzył
Bóg, to jeden z filarów globalizmu, w tym "klo-
nowanie" odwiecznych organizmów państwowych,
narodowych, aż po klonowanie człowieka.
l. Szimon Peres podczas pobytu w Polsce zimą 2000 zapowiedział
złowieszczo, że o kształcie historii zadecydują nie historycy tylko
Internet oraz prorocy, których jest skłonny szanować bardziej niż
generałów. Czy miał na myśli terror informacyjny Intemetu, który
sam będzie kreował obraz przeszłości?
str.99
W wywiadzie dla "Wprost" z 1999 roku, prof. Schwab
oznajmił:
Musimy mieć wizję przyszłości, do jakiej aspirujemy,
wiedzieć jakie akcje, działania polityczne i instytucje są
potrzebne, aby ten cel osiągnąć.
Tak więc oni - wiedzą. Motłoch świata - nie wie.
Uczestnicy Davos wracają do swych mega-firm, do
rządzonych przez nich krajów i wcielają ustalenia w
życie, to znaczy w śmierć wolności, śmierć narodów.
Dawniej połowa Globu jeździła do Moskwy na takie
samo "ładowanie akumulatorów". Dziś jeździ się do
Davos i na inne światowe "szczyty" antyludzkiej
konspiracji.
Z PRL-bis w Davos 2000 uczestniczyła trójka super-
Polaków - Balcerowicz, H. Gronkiewicz Walt/ i
(p)rezydent Al. Kwaśniewski.
Str. 100
Rockefellerowie
Obok Rothschildów jedna z najważniejszych wśród
trzynastu rodzin Olimpians. To sataniści, okultyści. Po-
dobnie jak inni Iluminaci, uprawiają swe sabaty w
sekretnych miejscach jako "Siostry Światła", "Matki
Ciemności"7. Jak wszyscy z trzynastu rodów Ilumina-
tów, Rockefellerowie wchodzą w skład tzw. Wielkiej
Rady Druidów lub Rady Trzynastu - głównej rady
Bestii. Ponad Radą Trzynastu znajduje się Rada Dzie-
więciu, o której pisze min. John Coleman w książce:
Conspirators Hierarchy: The Story ofThe Committee of
3002. Całością rządzi Grupa Trzech, ścisłe Prezydium
Rady Dziewięciu.
Pierwszym niesławnym Rockefelerem był William
Avery Rockefeller (1810-1906?): bez zasad moralnych,
skorumpowany, brutalny, praktykował magię i okul-
tyzm. Poślubił szereg kobiet3, miał wiele kochanek.
Oskarżony o gwałty, uciekł ze stanu Nowy Jork.
Pierwszym naprawdę bogatym Rockefellerem był John
Davidson - Senior, jeden z licznych synów Williama.
To on wprowadził ród do klanu Iluminatów. Był
założycielem rodzinnej siedziby w Pocantico Hilis w
Nowym Jorku. Ponad sto rockefellerskich rodzin żyje
na prywatnym terenie wzgórz Pocantico.
John Davidson spotykał się potajemnie z Williamem H.
Yanderbiltem i Jay Gouldem. Podjęli tajną współpracę
nad budowaniem wspólnej potęgi. Dołączył do nich J.P.
Morgan - spokrewniony i powiązany bankowymi
interesami z Rothschildami. Przedstawiciele
Rockefellera w 1880 roku wyjechali do Europy na tajne
rokowania z Rothschildami. Między bajki można
włożyć rozprzestrzenianie plotki o rzekomym konflikcie
tych dwóch "dynastii", choć jako typy endemicznych
piranii i rekinów w lu-dzkicj skórze, rywalizują o
miliardy. Są zresztą spokrewnieni w liniach żeńskich.
Kolejny to David Rockefeller. To on współtworzył wraz
z Rothschildami i Morga-nami, Schiffami i Warburgami
główne dramaty pierwszej połowy XX wieku. Jest
członkiem wszystkich kluczowych nieformalnych
ogniw władzy Bestii: Komitetu 300, Klubu
Bilderberg, Klubu Stulecia (Century Ciub), Rady
Stosunków Zagranicznych (CFR), Komisji
Trójstronnej (Trilateral Commission).
Poślubił Abby Greene Aidrich z iluminackiej rodziny
Aidrich. Jego bankowym bastionem jest Chase
Manhattan Bank. Był zaangażowany w transakcje
handlowe USA - ZSRR, budując potęgę Imperium Zła,
jako oddany zwolennik żydo-komunizmu, Dążył do
przekształcenia Ameryki w drugi "Union States".
1. W pobliżu wioski Muno w południowej Belgii znajduje sio zamek
"Matek Ciemności". Zob.: F. Springmaier, op. cit., passim.
2. Wyd. 1992, USA.
3. Rockefellerowie wspierają poligamiczną sektę Moona.
str. 101
Nad jego łóżkiem, jak twierdził naoczny świadek, wisiał
ogromny wizemnek masońskiego wszystkowidzącego
oka o szerokości ponad metra...
David Rockefeller Jr, to członek Brookings Institute
oraz CFR. Użył wszelkich wpływów do wyboru
Clintona na prezydenta. E. Laurence Rockefeller (1910-
) - syn Davida. Szef Rockefeller Center. Studiował na
Duke University, był członkiem zarządu ekskluzywnego
Princeton University. Kolekcjoner niezliczonych
prestiżowych nagród i stanowisk. To on przyznał wielką
dotację katolickiemu księdzu Matthew Foxowi -
wydawcy New Age (!) na napisanie l i wydanie książki
dla Iluminatów Nadejście kosmicznego Chrystusa (The
Coming of the Cosmic Christ) Laurence był członkiem
rady nadzorczej Fundacji "Dzień Ziemi" promującej
kult Matki-Gai. Sponsorował także książkę Maxa
Hubbarda oraz innych liderów New Age zgodnie
głoszących, że religią Nowego Porządku (New Order)
będzie wolnomularstwo.
Michael Rockefeller: zmarł zamordowany przez
krajowców Nowej Gwinei, kiedy ich próbował
werbować do produkcji zmumifikowanych,
pomniejszanych przez nich J. głów ludzkich.
Umiejętność mumifikowania i pomniejszania głów, to
rytuał i sekret j plemion tego obszaru. Krajowcy jednak
już porzucili to barbarzyństwo, a nowy amerykański
barbarzyńca był tak natrętny, że w końcu jego samego
skrócili o głowę! Głowy są potrzebne Iluminatom do
satanistycznych rytuałów. J Rodman C. Rockefeller -
członek CFR.
Str. 102
Winthrop Rockefeller - homoseksualista. Mieszkał w
Arkansas ze swoim czarnym kochankiem. Ponoć
posiada największe, najbardziej wyuzdane zbiory
pornograficzne na świecie. Noszą one niewinną nazwę
zbiorów sztuki prymitywnej. Pisała tak Annę Marie
Rasmusse, żona Stevena Ciark Rockefellera - syna
Nelsona. Annę Marie w książce Był kiedyś czas wysp...
(There was once a time of island...) pisze szczerze, że
pochodzi ona z Norwegii, była służącą Rockefellerów,
nauczyła się medytacji transcendentalnej i zaskoczyły ją
zbiory owej sztuki prymitywnej w domu Rockefellerów.
Opowiada o domu zabawy: o Margarecie ("Happy")
Rockefeller; o jej bliskiej przyjaciółce Vincent Astor; o
należącej do Rockefellerów wyspie St. John, gdzie
zbudowali plantację Caneel Bay; o ranczu
Rockefellerów w Jackson Hole (stan Wyoming),
nazywanym wodopojem dla elity Iluminatów, gdzie
często bywał w tym "wodopoju" m.in. prezydent
Clinton.
Wspólnym pomysłem Rockefellerów i Rothschildów
jest budowa w Południowej Afryce nowego Las Vegas
w pobliżu Johanesburga, o nazwie "Zagubione
Miasto". Przy okazji bliżej stamtąd do diamentów i
całej "tablicy Mendelejewa" tego rogu Afryki, toteż w
pobliżu tego ośrodka nasiliła się działalność
okultystyczna masonów i Iluminatów.
Rockefellerowie posiadają ponad 100 domów, ogromne
połacie żyznych ziem w Ameryce Południowej;
wspaniałe domy w Brazylii, Ekwadorze, Wenezueli -
skąd bardzo blisko do sterowania handlem narkotykami,
o czym szerzej wspomnę na podstawie książki J.
Colemana: Komitet 300; dwa pałace w Waszyngtonie;
liczne rancza w całych Stanach Zjednoczonych; kurorty
na Hawajach, Puerto Rico i na Wyspach Karaibskich;
32-pokojowy budynek w Nowym Jorku; posiadłości w
Seal Harbour (stan Maine); wspomnianą posiadłość w
Pocanatico Hill w stanie Nowy Jork. Zatrudniają stale
około 2500 osób służby domowej. Szastają setkami
milionów na satanizm, okultyzm, globalizm, wojnę z
chrześcijaństwem, lecz u służby mają opinię
skąpców.
Winifried Rockefeller Emeny. Kuzynka Nelsona.
Zamordowała dwoje swoich dzieci i popełniła
samobójstwo.
Nelson Aidrich Rockefeller: były wiceprezydent
Stanów. Zmarł w wieku 75 lat w objęciach 25-letniej
kochanki Megan Marschack. Wdowa po nim
("Happy") została jego żoną w 1963 r., porzucając
poprzedniego męża i dzieci.
Podobnie jak Rothschildowie, Rockefellerowie
poprzednich i obecnych pokoleń mają obsesje zagrożeń,
budują w swych pałacach sekretne przejścia, schrony,
skrytki.
Potęga finansowa Rockefellerów wymyka się
szacunkom. Jest praktycznie nieopodatkowana,
pieniędzmi jednej organizacji lub firmy dotują inną, im
podległą7. Filantropia jest ich podstawowym sposobem
budowania pozytywnego obrazu klanu.
Ich głównym "okrętem flagowym" jest Standard Oil
Company2. To sztandarowa firma światowego spisku
zmierzającego do opanowania rynku ropy naftowej.
1. Nelson nie zapłacił w 1970r. ani centa podatków! Zwykli
obywatele podlegają drakońskim karom, jeżeli nie wykażą do
opodatkowania choćby kilkunastu dolarów.
2. Firmowym logo SOC jest satanistyczny pentagram otoczony
kołem.
str. 103
Sąd Najwyższy USA w 1911 roku wydał wyrok
natychmiastowego rozwiązania Standard Oil
Company Rockefellerów, ale podobnie jak setki innych
wyroków przeciwko tej mafii, pozostał on na papierze7.
Spośród niezliczonej liczby przedsiębiorstw należących
do Rockefellerów, trzy są największe: Generał
Electric, Texas Instrumentes i Eastman Kodak.
Swoimi udziałami kontrolują Boeinga. Na terenie
Boeinga odbywają się okultystyczne praktyki dla
wtajemniczonych.
Kontrolują także linie lotnicze Delta. Wielu
Iluminatów, szefów CIA i światowej finansjery, lata
tylko tymi maszynami.
Posiadłości i pałace Rockefellerów są rozsiane po całym
Globie. Prezydent Bush zadziwiająco często odwiedzał
Maine - posiadłość Rockefellerów.
Rockefellerowie ogrywają ważną rolę w satanistycznej
Lucis Trust (o tej organizacji w innych miejscach).
Uczestniczyli w tworzeniu FBI -jest ono niemal
"zbrojnym ramieniem" Iluminatów. Springmaier
pisze m.in.:
Ex-sataniści pracujący w FBI i zajmujący się
odbieraniem dzieci, które FBI porwała i sprzedawała
na krwawe ofiary, próbowali wypowiadać się
publicznie na temat korupcji panującej w FBI.
Kiedy Kongres zlecił dochodzenie w sprawie CIA,
powołano komisję z Rockefel-lerem na czele! Skarcił
CIA za kilka trzeciorzędnych nieprawidłowości, dzięki
czemu jego raportowi nadano rangę wzorca wnikliwości
i obiektywizmu podobnych "śledztw". Jak się robi takie
śledztwa, wystarczy przykład zabójstwa J.
Kennedy'ego;
takim zbrodniom i przestępstwom FBI i CIA "ukręca
się łeb" razem z głowami ofiar.
Czy to nie mit o tych dzieciach porywanych przez FBI?
Springmaier powołuje się na "nawróconego" satanistę
Michaela McArthura. Podał on nazwiska agentów trud-
niących się tym procederem:
- "Chucky", "Mike", "Peters" - płatny morderca z
Wydziału 5 FBI.
- Nihol Harrach - agent FBI zajmujący się
uprowadzaniem dzieci przeznaczonych na ofiary.
- Linda Krieg - satanistka pracująca dla FBI.
- Ken Lanning - agent FBI trudniący się
uprowadzeniem dzieci na ofiary.
- Nick Ohara - płatny morderca FBI, odpowiedzialny za
ochronę i ubezpieczanie | agentów porywających
dzieci, przez mordowanie świadków porwań.
- Kępę Richardson - agent CIA uprowadzający dzieci
na ofiary.
Pewien agent CIA nazwał swoją firmę "złachaną
kurwą" marzącą o tym, aby przestać wychodzić na
ulicę i zacząć żywot szlachetnej damy. CIA stała się
bowiem "prostytutką" Iluminatów do
najbrudniejszych celów, włącznie z mordami na
zlecenie.
Rockefellerowie sterują systemami wychowania,
edukacji i religiami poprzez szereg założonych przez
nich fundacji.
Wydawali i wy daj ą miliardy na budowanie Rządu
Światowego. Kierowali powstaniem Komisji
Trójstronnej, strategii budowania Rządu Światowego na
trzech kontynentalnych filarach ("supermarketach")
na: USA, Eurazję i Japonię. Kiedy Nelsonowi nie
udało się zdobyć prezydentury USA, wysunął
kandydaturę Jimmy Cartera, członka
t Komisji Trójstronnej. Komisją kierują dyrektorzy
takich korporacji jak IBM, Chase
Texe Marrs: Mroczny Majestat, op. cit, s. 55. Cytuje z: Barbara
Walker: The Womens... 1983, s. 550.
str. 104
Manhattan, Dutch Shell, Sicmens, Sony, Nippon
Steel. Współtwórca Komisji - Zbigniew Brzeziński
nazwał ją siłą genemjącą największe bogactwa i
najsilniejsze mózgi''.
Poprzez korporację Chase Inwestment,
Rockefellerowie posiadają aktywa w stalowniach Turcji
i przemyśle tekstylnym w Nigerii. Nelson jest
właścicielem Creole Pe-troirum w Wenezueli. Do
Pocantico często są wzywani "na dywanik" sekretarze
ONZ, prezesi MFW i Banku Światowego, a Chase
Manhattan ma stałego przedstawiciela w oficjalnej
agendzie Rządu Światowego pod nazwą ONZ.
W Ameryce Południowej ciągle wrze od wojen
domowych i przewrotów na skutek permanentnej
destabilizacji realizowanej przez Iluminatich, takich jak
Rockefellerowie i Rothschildowie. Wybuchały też
nieprzewidziane przez nich rozruchy w kilku
"republikach bananowych" przeciwko masońskiemu
"wolnemu rynkowi" w tych krajach. Firma Archers-
Daniels-Midland, słynny ADM, posiada monopol na
nasiona i produkty rolnicze, a jego dyrektorem jest
(była?) wspomniana "Happy"- Margareta Rockefeller.
Była ona przedstawicielką USA na 46 konferencję ONZ
w 1991 r.
Potęga Rockefellerów promieniuje poprzez "rodziny
sprzymierzone" tego wielkiego nepotycznego
niewidzialnego mega-państwa. Jedną z nich jest
rodzina Rogers. Wyłoniła się z Henry H. Rogersa -
dyrektora Standard Oil Company.
Ludzie o nazwiskach z klanu Rockefellerów są we
władzach bankowości, przemyśle. Stany Arkansas i
Wirginia, to żerowiska Rockefellerów. Kilku zasiada w
kongresie. Posiadają oni "swoich senatorów" - żywe
manekiny do głosowania. W 1904 roku senator Penrose
otrzymał od Rockefellerów 25 tyś. dolarów, a senator
Bliss - 100 tys.
Kiedy zapragnęli zbudować niepopularną autostradę dla
celów prywatnych, wezwali Sekretarza Spraw
Wewnętrznych USA Stewarda Udalla do apartamentu
Nelsona i było po problemie.
Promując okultyzm i satanizm, Rockefellerowie niszczą
chrześcijaństwo poprzez kontrolowanie licznych
"wyznań" chrześcijańskich. Pełny obraz ich kontroli i
dywersji w chrześcijaństwie wymagałby odrębnych
studiów. Są częścią około 500 rodzin Ilumi-natów i nie
sposób rozwikłać kanałów tej gigantycznej splątanej
sieci w dziele niszczenia chrześcijaństwa przez tych
satanistycznych Żydów. Rockefellerowie kierują
kilkoma tysiącami trustów, którym podlegają inne
organizacje i przedsiębiorstwa. W innym rozdziale
podaję długą listę organizacji "ekumenizujących" religie
i wyznania pod dyktando Iluminatów, szczególnie
Rockefellerów. Mają oni:
finansowy udział w seminariach duchownych w
USA;
dotują uniwersytety i wymuszają stosowne programy
nauczania;
setki milionów dolarów przeznaczają na organizacje
"religijne";
promują je w środkach masowego przekazu;
inspirują i finansuj ą powstawanie coraz to nowych
organizacji antychrześcijańskich.
F. Springmaier powołuje się na książkę The Unholly
Alliance (Bezbożne Przymierze), gdzie autor2 analizuje
formy przechwytywania władzy nad seminariami,
radami parafialnymi i szkołami chrześcijańskimi. W
przeszłości kluczową rolę odgrywała w tej dywersji
Salantic Found, wpisana do rejestru fundacji w 1938
roku w New York City.
1. To około 20-krotna wartość obecnych dolarów.
2. Nie podaje nazwiska.
str. 105
Wydawała krocie na manipulowanie Kościołem
protestanckim. W 1964 roku wydała na te cele setki
tysięcy dolarów, a w 1969 r. już l.889 000 USD. Potem
już nie była używana do tego celu, a jej rolę przejęła
Rockefellerrs Brother's Found.
Amerykańskie The Union Theological Seminary
(Zjednoczone Seminaria Teologiczne) żyją z dolarów
Rockefellerów.
Rockefellerowie sterują praniem mózgów na
uniwersytetach. W ciągu pierwszych 30 lat XX wieku
fundacje Rockefellera oraz Andrew Camiegiego
zapewniły dwie trzecie funduszy na edukację,
pochodzących z wszystkich darowizn na instytucje
szkolnictwa wyższego. Krajowe Stowarzyszenie do
Spraw Edukacji (National Education Assosation) było
"na garnuszku" fundacji Rockefella i Camegiego.
W 1952 roku kongresmen Eugene Cox, jako szef
komisji kongresowej usiłował przebić się przez dżunglę
tych fundacji. Napotykał wiele przeszkód, aż nagle...
zmarł. Usiłowali kontynuować te dochodzenia
kongresmen Carroll Reese i jego asystent Renę
Wormser. Poplecznicy Rockefellera i prasa uczyniły
wszystko, aby zniszczyć Reese. Obaj mieli niewiele
czasu i środków na dochodzenia znając już los Coxa, ale
udało im się ustalić, że od 1930 roku fundacje
Rockefellera i Camegiego wydawały ogromne sumy na
edukację. Na jaką edukację? Oto jedna z konkluzji:
(...) istniało coś o charakterze rzeczywistej konspiracji
pośród pewnych czołowych wychowawców w Stanach
Zjednoczonych, zmierzającej do wprowadzenia
socjalizmu poprzez wykorzystanie systemu szkolnego.
Główna sprężyną był Rockefeller. To zrozumiałe. Żydzi
sowieccy i amerykańscy wspólnie trudzili się nad
budowaniem Jednego Rządu Światowego: pierwsi pod
szyldem komunizmu, drudzy kapitalizmu.
Komisja Reece'a działała w latach 50. - od tego czasu
nikt już nie zakłóca Bestiom prania mózgów milionów
studentów w USA. Wydawnictwo Grolier, to jeden z
głównych wydawców podręczników. Dyrektorem jest
Averly Rockefeller - Junior. Innym dyrektorem tego
wydawnictwa jest Żyd Theodore Waller - członek
Międzynarodowej Komisji Książki UNESCO.
W styczniu 1945 roku John D. Rockefeller przemawiał
do Protestanckiej Rady Miasta Nowy Jork. Oświadczył,
że problemy chrześcijaństwa współczesnego wymagają
takiego przekształcenia, aby protestantyzm stał się
Kościołem Boga Żywego. Nikt nie zwrócił baczniejszej
uwagi na tę wypowiedź. Teraz już wiemy, że Iluminaci,
członkowie Komitetu 300 uważają się za bogów. Taki
G. Soros jawnie głosi, w swojej książce: The Alchemy
of Finance: mówiąc otwarcie, wyobrażam sobie, że
jestem Bogiem (s. 28) ...Zdarzyło się, że prowadziłem
rozmowy na temat swego boskiego i mesjanistycznego
posłannictwa1.
Propozycja przyjęcia formuły Kościoła Żywego Boga,
rzucona przez Rockefellera była tym samym -
propozycją ubóstwienia samego Rockefellera2.
Ciekawe, że nie kreuje się na żydowskiego Mesjasza
tylko na Boga chrześcijan - łatwiej rządzić cudzym
wyznaniem, a już najlepiej - niszczoną religią
chrześcijańską.
1. Stanisław Krajski: Fundacja Batorego, "Nasz Dziennik", 31 XII
1999.
2. Pisze o tej wypowiedzi John David Junior w: The Christian
Church - What ofitsfuture? Protestant Councii, 1945.
str. 106
W innym miejscu piszę o kontroli Olimpians nad
światowymi mediami. Wielka w tym rola Rockefelle-
rów. Magazyn "Times" - to ich własność. Prezes
zarządu tego tygodnika Andrew Heiskell był związany
z Davidem Rockefellerem niczym karbowy z panem.
Inny Olimpians - Henry J. Fisher redagował "McCalls
Magazine" nieprzerwanie od 1917 do 1956!
Doskonałym przykładem zarówno służalczej reklamy
jednego człowieka, reprezentowanej przezeń idei, a
także dywersji w chrześcijaństwie, był niesamowity
szum reklamowy wokół słynnego satanisty Antona
LaVey'a, o którego praktykach satanistycznych wspo-
minam w kilku miejscach. Oto "New York Daiły News"
z 31 stycznia 1967 roku donosiło w ogromnej
publikacji, jak to Anton LaVey odprawiał pierwszą w
Ameryce, ceremonię ślubną. Kolejna publikacja
"McCalls Magazine" z marca 1970 roku relacjonuje
przemiłą opowieść o Kościele Szatana pod wodzą
LaVey'a. Osiąga dwa cele: popularyzację satanizmu i
osłabienie społecznej krytyki tego jawnego satanizmu!
Była to bezpłatna reklama satanizmu LaVey'a, a
wszelkie krytyki kierowane do bossów pisma lub
Rockefellera, były zbijane tradycyjnym: Media są
wolne. Inne ich pismo - "Time Magazine" 17 czerwca
1970 roku serwowało drobiazgowe omówienie
"nauczania" LaVey'a w reportażu: Okultyzm:
namiastka wiary (The Occult: A Substitute Faith).
Mason 33 stopnia Willy Graham, pracowicie wbijający
do amerykańskich głów ideały New Worid Order, stale
otrzymuje bezpłatną reklamę prasową/. Nigdy tego nie
dostąpią ludzie przyzwoici, o rzeczywistych zasługach.
Innym przykładem niszczycielskiej presji jest słynny
Van Deniken. Miał on poważny kryzys popularności,
kiedy w swoich książkach zaczął stawiać kłopotliwe
tezy i pytania o prehistorycznych zjawiskach.
Przestano go drukować, ale szybko "nabrał rozumu" i
ostatnie jego książki, to już jawna propaganda
antykatolicka na usługach "alfonsów" z New Age. Lew
Wasserman - szefMicrofilm Corporation ofAmerica
(New York Times Company) i właściciel wpływowego
wydawnictwa Putmans Sons, członek Rady
Uniwersytetu Rockefellera - opublikował
antychrześcijańskie urologiczne teorie Van Denikena.
Końcem Cadence Industriens jest właścicielem
przedsiębiorstwa Marvel Co-mics. Członkowie zarządu
Cadence Industries są podkomendnymi Rockefellera
jako członkowie m.in. CFR. Trzeba o tych
podległościach wiedzieć aby móc zrozumieć, dlaczego
tenże Marvel Comics jest stałym promotorem
okultyzmu promującym takie dzieła okultystówJak np.
"Syn Szatana". Jeśli ktoś powie: "Media są wolne",
to dlaczego Rockefeller deklarujący się jako baptysta,
pozwala na publikowanie takich plugastw w podległych
mu mediach?
l. Polskojęzyczne media są w tym wyścigu nawet lepsze, bo bardziej
gorliwe, kiedy bezpłatnie nadają tasiemcowe relacje o akcjach
"Owsiakowizny" spod znaku Róbta co chceta!
str. 107
Rockefeller oraz inny żydowski magnat prasowy -
Hearst, wspólnie promują satanizm, okultyzm. Pisma
Hearsta nagłośniły szereg książek o satanizmie,
podobnie spopularyzowały satanistę Willy Grahama.
Uczyniły go idolem reklamując, wspierając finansowo.
Chase Manhattna Bank Rockefellera także go wspierał
finansowo.
Rockefeller promuje groźną sektę "Wielebnego"
Moona z Korei. Jego "religia" jest doskonale
wypracowaną technika prania mózgów, szerzenia
intemacjonalizmu tego spod znaku totalnego
"ekumenizmu", jednoczenia" wszystkiego.
Prominentne postacie życia politycznego USA
wspierające tego szarlatana, to ludzie z centrum New
Agę: Ted Kennedy, mason Mark C. Hatfieid, mason
Jesse Helms, Iluminat William Buckley - Junior.
David Rockefeller jest w ścisłym kierownictwie Lucis
Trust. Jego założycielką i teoretykiem była Alice
Bailey. W swej książce Uzewnętrznienie Hierarchii
(The Externalization of the Hierarchy)1
Bailey dokładnie wykłada plan satanistów - budowni-
czych New Agę. Książka ta jest podręcznikiem
metodologii tej inwazji, a w szkołach w Nowym Jorku,
Londynie i Europie służy do wyjaśniania, jak
wprowadzać jedną religię światową i jeden rząd
światowy. Spiskowcy nazywają się tam Nową Grupą
Światła. Bailey wyjaśnia, że ich zadaniem jest
wyprowadzenie ludzkości z ciemności przebrzmiałego
chrześcijaństwa i zwietrzałego nacjonalizmu - w jasny,
{połyskliwy Nowy Porządek Świata.
Alice Bailey jest jednocześnie przewodniczącą
Towarzystwa Teozoficznego2. Z pozycji obydwu tych
masońskich organizacji wyjaśnia, kto będzie rządził
światem.
Na stronie 107 ogłasza, że władcą świata New Age
będzie Lucyfer. Będzie to Pan Świata - The Lord of the
World, którego my, chrześcijanie, nazywamy
Szatanem. Lucyferyści spod znaku Iluminatów
oczywiście unikaj ą tej nazwy. Posługują się Lycyferem
- Niosącym Światło. Mówią także o Szatanie, ale
nazywają go Sanatem - to przekręcone słowo od
Satany - Kumara.
W całej tej kazuistyce "światła", "promieni
świetlnych", zwłaszcza tysiąca punktów świetlnych,
którymi tak epatował G. Bush-senior podczas swej
mowy inaugurującej prezydenturę, całkiem inaczej
należy traktować chrześcijańskie pojmowanie "światła",
które jest jedynie znaczeniową przenośnią. Wystarczy
zapamiętać odnośny fragment z Drugiego Listu do
Tymoteusza (Paweł, 3: 12-13; 4: 1-8):
A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: Ja
jestem Światłością świata. Kto idzie ze mną, nie będzie
chodził w ciemności, lecz będzie miał światło Życia.
Epatowanie "światłem" w znaczeniu, jakim się
posługuj ą masoni, w tym autor Ziemi Jałowej - poeta T.
Eliot - jest jałowe, satanistyczne, pozbawione
wszelkich odniesień do wiary chrześcijańskiej.
1. Lucis Trust Publishing Company, 1957.
2. Jego członkiem był generał Michał Tokarzewski-Karaszewicz.
Aresztowany przez NKWD, wyszedł z Korpusem Andersa, zmarł w
1964 r. w Casablance. Już przed wojną był masonem 33 stopnia,
został członkiem dzicwiecioo-sobowej tzw. Najwyższej Świątyni (The
Sovcrcing Sanctuary) Egipskiego Rytuału Starożytnych Misteriów.
W testamencie kazał rozsypać swoje prochy w Menżeninie nad
Bugiem, gdzie przed wojną zbierali się teozofowie i inni masoni.
Szerzej piszę o tym w: Retinger mason i agent syjonizmu, Wyd.
Retro 1996, s. 56-58.
str. 108
Według podręcznika wojny z Ludzkością, czyli
Uzewnętrznienia A. Bailey, w New Agę zaprowadzą
nas trzy siły: Loże masońskie. Kościoły (oczywiście
"zjednoczone ekumenicznie") oraz Edukacja, czyli
pranie mózgów, o którym wypowiadało się wielu
lucyferystów, a ich ekspansja na oświatę zaczyna się od
dyrektyw tzw. "Protokołów Mędrców Syjonu", a
streszcza w ponadczasowej tezie: Kto ma szkoły, ma
wszystko!
Astorowie
Jedna z najbardziej tajemniczych rodzin Iluminatów.
Wiadomości o nich są często niekiedy sprzeczne,
mieszające fikcje z faktami, co może to być celową
dezinformacją.
Astorowie wymyślali dla siebie bardzo nobliwe
korzenie, choć są rodziną żydowską - jak niemal
wszyscy z kilkunastu klanów Iluminatów. Jedną z
możliwych wersji jest ich pochodzenie od Astorgów,
wyłaniających się z XVII wieku. Słowa:
"Astorga" i "Astor" oznaczaj ą Astarte - matkę
okultyzmu, boginię babilońską7.
Potomkowie Johna Jacoba Astora rządzili i rządzą zza
kulis. Wolą nie zasiadać w zarządach wielkich
korporacji. Niejaki Hoyt Ammidon był pośrednikiem
Wincenta Astora i innych Astorów. Owen Lattimore
służył im jako pośrednik w handlu opium. Ten z kolei
posługiwał się jako pośrednikiem Laury Spelmanem z
Instytutu Stosunków Pacyfiku (Institute for Pacifis
Relation).
l. Zob.: T. Marrs, op. cit, s. 75.
str. 109
W 1890 roku inspektorzy ds. nieruchomości obliczyli,
że co dwudziesta nieruchomość Nowego Jorku należała
do Astorów. Po dorobieniu się fortuny w Nowym Jorku
przenieśli się do Anglii, lecz nadal odgrywali i od-
grywają dużą rolę w USA. Magazyn "Forum" w 1889
roku podał, że ich majątek oceniano już wtedy na 300
000 dolarów, lecz była to wartość bardzo zaniżona.
Springmaier ocenia, że obecnie Astorowie są warci 40
mld dolarów. Większość ich bogactw jest ukryta w
skomplikowanych stopniach własności. Część spo-
czywa w szwajcarskich bankach, podobnie jak aktywa
innych klanów.
Wpływ Astorów można prześledzić poprzez już
nieżyjącego Wincenta Astora.
Był dyrektorem firm: American Express, Atlantyckie
Owoce i Słodycze, Cha-se Manhattan, Bank
Rockefellerów, korporacji tradycyjnej kinematografii,
firmy Cukier Kubański i Dominikański, Kolei
Północnej, Kolei Illinois i Centrum, nowojorskiego
National Bank, Funduszu Nowy Jork Country, telegrafu
Western Union, kuratorem nowojorskiego ZOO,
doradcą Trustu Bankierów Nowojorskich, członkiem
amerykańskiego Muzeum Historii Narodowej,
członkiem Narodowego Instytutu Nauk Społecznych.
Inny Astor - William Waldorf, był właścicielem gazet
"Pali Mali Gazette", "Pali Mali Magazine"; "The
London Times" był w dużym stopniu kontrolowany
przez Astorów, a od 1922 roku stali się właścicielami
tego głównego do dziś, londyńskiego źródła
informacyjnej papki.
Astorowie zawsze odgrywali dużą rolę w agendach
Iluminatów. Jedną z nich jest Ordo Saturnus -
satanistyczny, germański "zakon". Jak wiemy, Saturn
w okultyzmie to Szatan.
Inny z tych satanistycznych "zakonów" to Klub Heli
Fire - Klub Piekielnego Ognia - tajny, satanistyczny
kult związany z wczesnym wolnomularstwem. Kiedy '
powiązania tego Klubu z satanizmem wyszły na jaw,
wolnomularstwo publicznie ogłosiło, że nie ma nic
wspólnego z Klubem Piekielnego Ognia,
zdelegalizowanym przez rząd. W późniejszym okresie
Klub odbudowano i utajniono. Członkiem Hell Fire i
był Benjamin Franklin, wtedy głowa amerykańskiej
masonerii, różokrzyżowców i innych tajnych grup
okultystycznych7.
Fabian Society. To agentura soc-komunizmu na
gruncie Anglii i nie tylko. Fabianiści nazywali się
socjalistami, w istocie byli fanatycznymi wyznawcami
komunizmu globalistycznego, którego komunizm
marksistowsko-sowiecki był jedynie pierwszym etapem.
W latach 30. komuniści fabiańscy utworzyli grupę
Planowania Politycznego i Ekonomicznego (PEP). Jej
liderem był mason Viscount Waldorf Astor. Tajny
program PEP był wdrażany przez rząd brytyjski, m.in.
poprzez RIIA.
l. Byt m.in. członkiem loży Saint John (Filadelfia) oraz paryskiej
Saeurs. Zob.: Bernard Baudoin: Dictionnaire de la France
Maconnerie. Edition de Vecchi, s. 239.
str. 110
Najgłośniejszym promotorem Fabian Society był Żyd
George Bernard Shaw, z wielkim przepychem ob-
wożony przez reżim stalinowski po ZSRR w okresie
największego głodu, który pochłonął miliony ofiar.
Shaw po powrocie oświadczył, że nie widział w
Bolszewii ani jednego niedożywionego człowieka.
G.B. Shaw był przyjacielem Lady Nancy Astor -
pierwszej kobiety w brytyjskim parlamencie.
Astorowie wyróżniali się także w tzw. Grupie
Okrągłego Stołu - odpowiedniku amerykańskiego
satanistycznego Skuli and Bones (Czaszka i Piszczele).
W Anglii Astorowie wraz z 20 innymi rodzinami
dominują w Grupie tak, jak w USA dominuje rodzina
Whithney nad Skuli and Bones.
Grupy Okrągłego Stołu Iluminaci utworzyli w 1910
roku. Finansowe wsparcie dla Grup dawali Astorowie
oraz Abe Bailey. Astorowie wraz z innymi wspierali
trust Rhodesa w okresie jego podboju Południowej
Afryki, zanim wraz z Oppenheimerami stał się
potentatem diamentowym i fundatorem stypendium
swego imienia.
W 1919 roku zawiązano wspomniany Królewski
Instytut Spraw Międzynarodowych - RIIA. Astorowie
byli jego głównymi sponsorami. RIIA działał i działa
jako przykrywka Iluminatów. Jest brytyjskim
odpowiednikiem amerykańskiej Rady Stosunków
Zagranicznych - CFR. W RIIA aktywnie udzielał się
Waldorf Astor.
Str. 111
CFR i RIIA wyłoniły się z inspiracji bossów Gmp
Okrągłego Stołu. Były początkowo nazywane przez
Cecila Rhodesa "związkami pomocników" co
oznaczać miało strukturę niższej rangi od Grup
Okrągłego Stołu. Jak już wiemy, Cecii Rhodes poprzez
swoje stypendia rekrutował do Oxfordu młodych ludzi
różnych narodowości i wprowadzał ich do Iluminatów.
Początkowa selekcja do programu Rhodesa na poziomie
Iluminata I stopnia, jest odpowiednikiem wprowadzenie
do Skuli and Bones. Stypendystą Rhodesa był m.in.
prezydent W. Clinton, a prezydent G. Bush zyskał
nominację jako "brat" ze Skuli and Bones.
W 1901 roku Astorowie współtworzyli wpływowe
Pilgrim Society - Towarzystwo Pielgrzymów. Była to
przykrywka dla amerykańskich i brytyjskich
Iluminatów wysokiego stopnia. F. Springmaier uważa,
że obecnie co najmniej pięciu Astorów jest członkami
Pilgrim Society. W latach 70. baron Astor był prezesem
londyńskiej gałęzi Towarzystwa Pielgrzymów.
Astorowie mają reprezentantów w CFR i Trilateral
Commission. David Astor ; uczestniczył w tajnych
spotkaniach Grupy Bilderberg w latach 1957 i 1966.
Instytut Stosunków Pacyfiku (IPR) nadzorował z
ramienia Iluminatów decyzję zezwalającą
komunistycznym Chinom na udział w handlu opium. To
Astorowie pomagali ciągnąć za te sznurki.
Przypomnijmy także, że IPR pomagał w stworzeniu
warunków do "niespodziewanego" japońskiego ataku
na Peari Harbour.
Tajnie wspierając handel opium, Astorowie oficjalnie
byli zaangażowani w tzw. ruch wstrzemięźliwości - to
już klasyka zdefiniowana przez Arnolda Toynbe'ego,
szefa RIIA: nasze słowa przeczą temu, co czynią nasze
ręce. "Ruch wstrzemięźliwości" (chodzi tu o alkohol),
był atrapą podobną do współczesnych pozorów walki z
narkotykami. To samo dotyczy obecnie "ekologii" i
"ochrony środowiska". Joseph Kennedy, ojczulek
Johna - prezydenta oraz A. Onassis, wzbogacili się na
"ruchu wstrzemięźliwości" i przemycie alkoholu do
USA. Dzisiejszym odpowiednikiem "ruchu
wstrzemięźliwości" jest "wojna z narkotykami".
Tak oto czciciele Szatana z kręgów Olimpians, mają
pierwszeństwo w mszczeniu ludzkości poprzez handel i
dystrybucję narkotyków, które oficjalnie "zwalczają".
W handel narkotykami są zaangażowane, w różnych
stopniach, następujące rodzinne klany Iluminatów:
Astorowie, Bundy, Dupont, Freeman, Kennedy,
Rockefeller, Ro-thschild, Russel - osiem z kilkunastu
rodów Bestii, Olimpians. To nie przypadek, że dziewięć
z trzynastu tych rodzin, omawianych w książce
Springmaiera, stoi za międzynarodowym handlem
narkotykami oraz za praniem narkodolarów.
Inne z pomniejszych rodzin Iluminatów zbijających
krocie na tym największym dramacie współczesności
to: Bronfman, Cabot, Shaw, Bacon, Perkins,
Morgan, For-bes, Cisneros, Oppenheimer.
W książce Dope autorstwa L. LaRouche'a, na którą
powołuje się Springmaier w wątku narkotyków,
wymienia się nazwiska bardziej znane: Louis
Mortimer, Bloomfieid', Jardine Matheson, Robert
Vesco, Francois Genound ze Szwajcarii, mniej znany
Slavkow z Bułgarii, świecznikowa postać Iluminatów -
Książę Kentu - Mistrz Loży Obrządku Szkockiego.
Wszystkie tajne grupy (mateczniki) Iluminatów pojawią
się we wspomnianej książce Dopie: masoneria P-2,
masoneria innych rytów i lóż, CIA, Zakon Św. Jana,
Jezuici.
l. Współodpowiedzialny za mord na prezydencie J. Kennedym.
Zob.: John Coleman: op. cit., s. 204.
str. 112
Cały rozdział jest tam poświęcony tzw. Gnostycznemu
Kościołowi Chrześcijan, praktykującemu czarną
magię, a powiązanemu z handlem narkotykami.
Wincent Astor brylował na szczytach polityki i tajnych
wywiadów. Był dobrym przyjacielem prezydenta F.D.
Roosevelta. Pełnił funkcję koordynatora wywiadu
brytyjskiego na Nowy Jork. Nelson Rockefeller także
współpracował z wywiadem brytyjskim (MI-6), znany
tam pod kryptonimem "Mr Franklin".
Winthrop W. Aidrich to wuj Nelsona Rockefellera:
tenże wujaszek Winthrop tkwił w kręgu Iluminatów-
szpiegów, nazywanym przez historyka Jeffrey'a M.
Dorwatha Roosevelt - Astor szpiegowski krąg.
Szpiegowska grupa Iluminatów stanowiła krąg odrębny,
niezależny, bowiem odpowiadała za koordynację
szpiegostwa brytyjskich i amerykańskich wywiadów.
Podczas II wojny światowej nazywano ją
enigmatycznie:
"Klub", a bardziej popularnie jako "Pokój".
Autorka dwutomowej pracy Occult Theocracy
{Okultystyczna Teokracjd) - Lady Queensborough
wykazała, że Iluminaci niepodzielnie panują nad
międzynarodowymi organizacjami szpiegowskimi:
Obrządek Szkocki Dawny i Uznany (wolnomularstwo)
kieruje własną tajną służbą, która współpracuje ze
służbami narodowymi wszystkich krajów, służąc wobec
tego celom i zadaniom internacjonalizmu'.
Zanim Roosevelt i spółka sprowokowali wojnę z
Japonią, Bank Chase Manhattan wykorzystano do
usytuowania szpiegów w Japonii. Nadto, Winthrop
Aidrich sponsorował tajny pilotujący program dla
brytyjskich lotników w Ameryce w pierwszych tygo-
dniach drugiej wojny, kiedy to Franklin D. Roosevelt
jeszcze zapewniał, że Ameryka pozostanie neutralna.
Ojciec Winthropa Aidricha Astora - senator Aidrich,
był jednym z założycieli Banku Rezerw Federalnych.
Nie mogło być inaczej, bowiem pełnił też funkcję
dyrektora Banku Chase Manhattan, a jego siostra była
żoną Rockefellera. Tenże Astor - tatuś Winthropa, był
także ambasadorem Wielkiej Brytanii, a co ważniejsze -
członkiem Pilgrim Society po Josephe Kennedym.
Ten pobieżny przegląd przewag klanu Astorów
dowodzi, jak są oni nierozerwalnie wkomponowani w
ośmiornicę ośmiornic pod nazwą "Olimpians", w
ekskluzywne komnaty tych wtajemniczeń: Pilgrim
Society, Okrągłe Stoły, Fabian Society, RIIA, CFR.
Byłoby czymś niepojętym, aby nazwiska Astrów nie
pojawiły się w składzie Komitetu 300. Byli to John
Jacob III Astor oraz jego następca Waldorf Astor.
Bundy.
W latach 80. jednym z najbardziej znanych
kryminalistów był seryjny morderca Theodore (Ted)
Bundy. Do dziś rzekomo nie wiadomo, dlaczego zabił
tak wiele niewinnych ofiar. Niestety, z amerykańskich
bibliotek zniknęła pewna książka, lecz o tym za chwilę.
Otóż, Ted Bundy powiedział swojej dziewczynie w
rozmowie telefonicznej, że
to Siła zmuszała go do zabijania!
l. Zob.: Texe Marrs: Mroczny Majestat, op. cit., s. 51. 112
str. 113
Zapewnił ją: me mam rozdwojonej osobowości. Nie
mam czasowych utrat świadomości. Pamiętam
wszystko co zrobiłem....
Siła jest terminem używanym przez satanistów
wyższego stopnia7.
Jest dla nich synonimem mocy Szatana. Książkę o
Tedzie Bundym napisał Stephen G. Michaud: The
Bundy: rozmowy z mordercą. Jej poszukiwania wszczął
F. Springmaier. Tak pisze o wynikach tych poszukiwań:
Wszystkie egzemplarze tej książki zostały skradzione.
Powtórzyło się to w wielu bibliotekach. I stwierdza:
Obecnie pewne jest, że Ted zajmował się czarami i że
był niewolnikiem o umyśle kontrolowanym przez
Iluminatów.
W rozdziale o Skuli and Bones i G. Bushu, wymieniam
dwóch Bundy piastujących ważne urzędy. Mc Ge-
Iorge Bundy kontrolował większość informacji
docierających do prezydentów -Kennedy'ego oraz
Johnsona. Po śmierci Kennedy'ego, Mc George Bundy
był u jego następcy - Johnsona, doradcą Sekretarza
Stanu i decydował o tym, jakie wiadomości powinny
lub nie powinny znaleźć się na biurku prezydenta. Jego
brat William Bundy także pełnił wpływową funkcję w
Departamencie Stanu, nadto był redaktorem naczelnym
BE pisma CFR: "Foregin Affaires".
Obaj byli członkami CFR, Bilderberg Group, obaj
zostali zaprzysiężeni w elitarnej loży satanistyczno-
okultystycznej Skuli and Bones w Mc George Bundy
zasiadał w tzw. MJ-12 - tajemniczej "bezimiennej"
Radzie Mądrych rządzących polityką USA
nieformalnie, z nadań Iluminatów. Miało to swoje Hl
odpowiedniki w komunizmie sowieckim w postaci
Biura Politycznego, a w nim podobnej Radzie
Mędrców, o której pewnego razu wspomniał
Chruszczow.
Trzej najbardziej wyróżniający się Bundy to Harvey
Hollister Bundy, William P. Bundy i McGeorge
Bundy. Czwarty z Bundych to Eric Bundy, sprawca
spisku przeciwko Howardowi Hughesowi -jego
bogactwom i władzy. Piątym ważnym Bundy był
Harry Bundy.
Harvey Bundy - Senior (1888-1963) był prawnikiem.
Członek Skuli and Bones od 1909 roku. W 1914 roku
rozpoczął pracę w Justice Wendal Holmes - tym
samym, gdzie ^1 w 1929 roku rozpoczął pracę Alger
Hiss, sowiecki szpieg i główny łącznik między Roo-^H
seveltem i Stalinem. Syn Harvey'a - wspomniany
William P. Bundy - wspomagał finansowo Algera
Hissa.
Harvey trudził się obowiązkami Sekretarza Stanu od
lipca 1931 r. do marca 1933 r. po Henrym Lewisie
Stimsonie - także członku Skuli and Bones, przyjętym
do "Zakonu" w 1888 roku. W okresie drugiej wojny
światowej Harvey pełnił funkcje specjalnego asystenta-
doradcy Sekretarza Wojny. Stale z nim podróżował.
Funkcja "doradcy", to rutynowy status "szarej
eminencji" decydującej o oficjalnej polityce. Omówię
ten status szarej eminencji na przykładzie polskiego
Żyda Józefa Retingera.
l. W lutym 2000 pokazano w TV "Wiadomościach" fragmenty
procesu dwóch wrocławskich satanistów, którzy zabili HL_
rytualnie dwoje rówieśników. Powoływali się na Silę.
Str. 114
Tu przypomnę zgubną dla Polski rolę "doradców"
"Solidarności", m.in. Geremka, Kuronia, Michnika i
innych żydowskich kompradorów a także Iluminata Z.
Brzezisńkiego.
Harvey Bundy okupował szereg pomniejszych funkcji:
prezesa Kolei Panama, prezesa trustu Prywatna
Własność Bostonu, dyrektora wielu instytucji
finansowych, prezesa Fundacji Pokój Świata (!), prezesa
komitetu kwalifikującego do stypendium im. C. Rho-
desa (!). Słowem - etatowy, dożywotni prezes do
wszystkiego z nadania Iluminatów.
To Harvey Bundy był jedną z głównych figur
nadzorujących program bomby atomowej pod
kryptonimem Projekt Manhattan.
Harvey w 1952 roku przejął po Żydzie Johnie Foster
Dullesie, kierownictwo nad Fundacją Andrew
Carnegie dla Pokoju7, wygodną i ważną atrapą
Iluminatów dla globalistycznych projektów bez płacenia
podatków. W 1971 roku Fundacja Camegie "zarobiła"
41 mln USD, z czego wydała zaledwie dwa miliony.
Oficjalnym celem tej globalistycznej agendy było
promowanie międzynarodowego pokoju. Chodzi o taki
pokój, o którym G. Bush powiedział, że świat
potrzebuje pokoju dla Rządu Światowego.
Harvey otrzymał kierownictwo w Fundacji Camegie po
tym, jak sowiecki szpieg Alger Hiss został skazany za
krzywoprzysięstwo.
W 1953 roku specjalna Komisja Kongresu pod
przewodnictwem wspomnianego już Carolla Reece'a
dokonała szokujących odkryć o powiązaniach
komunistów USA i ZSRR z fundacjami wyłączonymi z
opodatkowania.
Kontynuował te badania Norman Dodd. Jego sekretarka
dotarła do dokumentów Fundacji Camiegie: wynikało z
nich, że celem Fundacji było preparowanie świado-
mości Amerykanów na rzecz ich akceptacji wejścia
USA do dopiero zbliżającej się pierwszej wojny
światowej2.
Wedhig Dodda - co podaje wspomniany już William
T. Stiii3 Fundacja Camegiego od dawna zmierzając do
wciągnięcia USA w planowaną pierwszą wojnę
światową, dążyła do opanowania całej machiny
dyplomatycznej USA przez swoich ludzi, głównie
członków Skuli and Bones. Celu dopięli: wszystkie
ważne oficjalne nominacje były wysuwane i
zatwierdzane przez tzw. Radę Towarzystw Intele-
ktualnych4 (!) utworzoną przez Fundację Camegie5.
Organ światowej masonerii "New Age"
rozpowszechniał kłamstwo, iż przyczyną pierwszej
światowej wojny był "tajny układ" Watykanu z
Serbią.
Potem jednak okazało się, że G. Princip - zabójca
arcyksięcia Ferdynanda był masonem, a jego wspólnicy
byli także masonami i członkami tzw. "Czarnej Ręki",
organizacji sterownej przez masonerię francuską .
1. Camegie Endowment for Intemational Pcace. Powstała w 1908 r.
2. Zob.: William T. StUl: Nowy Porządek Świata, wyd. poi. 1995, s.
175-178.
3. Nowy Porządek Świata. Odwieczny plan tajnych towarzystw,
1990, wyd. poi. Wers 1995.
4. Councii ofLeamed Societes. W. Stiii powołuje się tu na wywiad
radiowy z Normanem Doddem z 30 maja 1977, rozpowszechniony
przez "American Opinion".
5. W posierpniowej PRL-bis także funkcjonuje grupa dyżurnych
"intelektualistów" podpisujących nakazane protesty, petycje lub
propozycje personalne jako grupa samozwańczych "autorytetów
moralnych". Na początku lutego 2000 wyskoczyli w liczbie 25
takich intelektualistów z propozycją kandydatury Andrzeja
Olechowskiego na funkcję prezydenta. Grupie przewodził
niereformowalny sługus każdej władzy - Czesław Miłosz.
6. W. Stiii powołuje się tu na: Pauł Fisher: Behind The Lodge Doors
Church, Stale and Freemasonry in America, 1989.
str. 115
Potem była zbrodnicza prowokacja z zatopienia
"Lusitanii" przez Niemców, którzy jeszcze przed
wypłynięciem statku w rejs wiedzieli, że będzie ona
nafaszerowana sprzętem wojennym i przez swoich
agentów ostrzegali o tym w prasie amerykańskiej (!),
I jako o naruszeniu statusu statku pasażerskiego użytego
do celów wojennych.
Kiedy już wojna z udziałem USA był w pełnym toku, w
protokołach Rady Fundacji Camegiego znalazła się,
widziana przez N. Dodda nota do prezydenta Will-sona
z postulatem aby dopilnował, by wojna nie skończyła
się w szybko1!
Mamy więc niepodważalne potwierdzenie spiskowej
zbrodni ludobójstwa w postaci pierwszej wojny
światowej, a potem jej ludobójczego przedłużania:
zbrodni żydowskich Bestii popełnionei z premedytacja,
zaplanowanej, cynicznie przedłużanej do
maksymalnego wyniszczenia narodów chrześcijańskiej
Europy.
To jeszcze jeden kolejny przyczynek do spiskowej
praktyki a nie spiskowej teorii głównych dramatów XX
wieku. Z taką cyniczną premedytacją uzbroją wkrótce
potem Hitlera do drugiej światowej wojny i pozostaną
konsekwentnie bierni, kiedy hitleryzm będzie mordował
miliony Żydów oraz dziesiątki milionów przedstawicieli
narodów Europy środkowej i wschodniej, głównie
Polaków i Rosjan. Ci sami żydowscy Iluminaci - tym
razem współcześni - pokoleniowy pomiot tamtych
zbrodniarzy - wyprodukował tzw. "religię
holokaustu", wedle której mord na Żydach miał
charakter wyjątkowego w dziejach, wręcz mistycznego
mordu, przy którym nie liczą się hekatomby
dziesiątków milionów poległych i zamordowanych
gojów.
Centralne miejsce w tej religii holokaustu zajmuje
bezprzykładny moralny holokaust popełniany przez
światowe żydo-media na Polakach tamtego
rozstrzelanego pokolenia -jakoby to oni byli współwinni
za mord na Żydach2.
Na przedłużanej pierwszej wojnie, krocie zbijał
żydowski kapitał i przemysł. Sponsor kampanii
wyborczej Wilsona, słynny Bernard Baruch3,
wyznaczony przez zbrodnicze Bestie do przewodzenia
amerykańskiej Radzie Przemysłu Wojennego -
"wyciągnął" z wojny 200 min dolarów zysku dla
siebie, co stanowi dziś około 2-3 miliardów dolarów.
Tak samo obłowili się - na krwi milionów gojów -
Rockefellero-wie, Morganowie, Schiffowie i
pozostałe Bestie reanimowane z Apokalipsy św.
Jana.
W tym ludobójczym spisku przeciwko ludzkości,
sterowanym na gruncie USA przez Iluminatów z
Funduszu Camegie, chodziło o stworzenie warunków
do budowy żydokomunistycznego Rządu
Światowego. Do tego celu była potrzebna pierwsza
wojna światowa, potem druga.
l. Wywiad radiowy z N. Doddem, tamże.
2. Zob.: Tomasz Gabiś: Religia Holokaustu, "Stańczyk" nr 2 /1996,
przedruk:: "Głos", 12 II 2000.
3. Zob.: Henry Ford: Międzynarodowy Żyd, wyd. 1920, poi. 1922.
str. 116
Taki jest cel pierwotny - mówił Dodd w tymże
wywiadzie prasowym - a wszystko co się od tego czasu
zdarzyło, jest środkiem do realizacji tego celu.
I dodał coś, co nie było wtedy oczywistością, a co
pochodziło z ust przewodniczącego Fundacji Forda -
Rowana Gathera:
Istota tych wytycznych jest następująca: posłużymy się
siłą naszych darowizn, aby zmienić życie w Stanach
Zjednoczonych, tak abyśmy mogli w dogodny sposób
złączyć się ze Związkiem Radzieckim.
Właśnie się ponownie łączą po zamianie zbrodniczej
struktury komunistycznej na global-socj
aldemokratyczną.
Podsumował tych globalistycznych przestępców badacz
W. Cleon Skousen w książce Nagi kapitalizm1:
Było prawie nieuniknione, że superbogacze bada
któregoś dnia dążyć do kontroli nie tylko nad własnym
bogactwem, lecz również nad bogactwem całego
świata. Aby to osiągnąć, w sposób absolutnie
rozmyślny podsycali oni ambicje łaknących władzy
spiskowców politycznych, którym zlecono obalenie
wszystkich istniejących rządów i ustanowienie
centralnej dyktatury o zasięgu światowym.
Ale powróćmy do klanu Bundych.
William Bundy rozpoczynał karierę piszczelowca -
Iluminata w Covington and Burling, firmie
reprezentującej wielu książąt Bestii z Waszyngtonu. Był
to jeden z tajnych bastionów global-komunizmu
Iluminatów, budujących Rząd Światowy na bazie
dwóch rzekomych politycznych i ekonomicznych
przeciwieństw - kapitalizmu i komunizmu. William
Bundy rozpoczynał karierę od pracy w CIA (podobnie
jak G. Bush), od funkcji analityka a potem asystenta z-
cy dyrektora CIA.
W 1953 roku senator Joe McCarty przeniknął
mechanizmy funkcjonowania amerykańskiej elity i jej
cele. Wezwał Willsona Bundy'ego do zeznawania przed
sądem. Wiedział, że Bundy będzie kręcił i kłamał,
liczył jednak na to, że część tych kłamstw i półprawd
dostanie się do mediów. Formalnym powodem
przesłuchania były udowodnione dotacje Bundy'ego dla
Algera Hissa, wtedy już zdemaskowanego jako
komunistycznego szpiega. Brat Hissa - Donałd Hiss
pracował dla Convington and Burling w tym samym
czasie, kiedy pracował tam William Bundy, zaś Alger
Hiss pracował w tej samej firmie co ojciec Williama -
Harvey Bundy. Mc Carthy wysłał wiele wezwań do
Allena Dullesa, ale ten je po prostu zignorował! Tak
oto Żyd Allen Dulles, szef CIA, swoją współpracą z
Hissem i jego mocodawcami Iluminatami, pomógł
Williamowi Bundy uciec z USA!
Kiedy sprawa Hiss - Bundy doprowadziła Mc
Carthy'ego do śmierci, inny sługus CFR i
piszczelowców - Richard Nixon zdobył rozgłos jako
"bohater antykomunistyczny", który rzekomo
doprowadził do skazania Algera Hissa. Prawda była
inna - członek CFR R. Nixon nie zrobił nic, aby
członek CFR Alger Hiss został skazany. ;
The Naket Capitalist, s. 38.
str. 117
Mc Carthy podpisał na siebie wyrok śmierci za to, że
ośmielił się narazić na przesłuchanie członka jednego z
klanów Bestii. Wkrótce potem został zabity. Co wię-
cej - Iluminaci nawet po jego śmierci mieszali z błotem
jego nazwisko. Springmaier pisze, że George Bush
podczas kampanii prezydenckiej w 1992 roku, a więc
kiedy ciało tego patrioty dawno zamieniło się w proch,
oddawał w jego kierunku ślepe strzały.
Inny Bundy - Eric, uczestniczył w porwaniu miliardera
Howarda Hughesa i nadzorował jego przetrzymywanie,
kiedy w marcu 1957 roku uprowadziło go skrzydło
Iluminatów z klanu Onassisów.
Klan Bundych posiada jeszcze innych, niezwykle
wpływowych członków:
- Eugene H. Bundy, sędzia, wiceprezes i dyrektor firmy
finansowej Central Trust and Saving, wspólnik w
Bundy and Jones, a także prezes Komitetu
Wykonawczego Republikanów 1898 i 1900 roku;
- Friederic McGeorge Bundy, piszczelowiec.
Collinsowie
F. Springmaier ustalił, że 12 amerykańskich
prezydentów jest potomkami zaledwie czterech rodzin.
Amerykanie zaś wierzą, że ich prezydenci pochodzą z
ich własnych, "wolnych, demokratycznych
wyborów".
Oto jeden z przykładów - prezydent Grant był główną
postacią amerykańskiej Wojny Domowej, a jego
potomek Earle Grant Wheeler, członek Oświeconych,
był szefem Sztabu Dowódców w czasie wojny wietnam-
skiej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, że wojna
wietnamska była wojną wywołaną przez Iluminatów.
Była też otwarciem biznesu narkotykowego USA:
wojskowi przemycali narkotyki ze Złotego Trójkąta
m.in. w trumnach poległych Amerykanów. Dokładnie to
samo robili wojskowi sowieccy podczas wojny w
Afganistanie7. Kiedy generał Grant Wheeler prowadził
wojnę wietnamską wraz z innymi satanistami, takimi
jak McNamara, pomagający mu bratanek Leo Wheeler
- Wielki Mistrz Iluminatów przebywał na Zachodnim
Wybrzeżu i koordynował szmugiel narkotyków.
Wielu amerykańskich prezydentów jest spokrewnionych
z brytyjską rodziną królewską. W innym miejscu
Springmaier wspomina, że księżna "Di", zamordowana
w "wypadku samochodowym", była spokrewniona z
rodzinami szeregu prezydentów, jak John Adams, John
Quincly Adams, Cleveland, Filimore, Hayes, F.D.
Roosevelt, W. Wilson i Truman.
Nazwisko Wheeler pojawia się wśród Grantów w
okresie, kiedy ród Collinsów rozgałęził się w rodziny
Todd i Grant, a rodzina Grant w Wheeler. Oto kilku
Collinsów -Iluminatów jako funkcyjnych ważniaków w
USA:
- James Foster Collins: pracował dla wywiadu USA,
ukończył Yale, potem pracował w strukturach ONZ dla
globalizmu Iluminatów w latach 1946-1949. Pracował
także dla Departamentu Stanu i Dep. Skarbu w okresie
jego zaangażowania w wywiadzie;
- Joseph Collins: członek CFR, prezes firmy Time
Warner-Cable;
l. Zob.: Henryk Pająk: Zabijałem aby żyć, wyd. Retro 1997 i 1999.
str. 118
Pauł Collins: członek CFR;
Michael Collins z załogi słynnego statku kosmicznego
"Apollo li". Inny członek z tej załogi to mason Ałdrin.
Zabrali na Księżyc masońską flagę. Michael Collins
zasiada w zarządzie potężnej Rand Corporation,
należącej do Iluminatów Robert DeYille Collins: oficer
służby zagranicznej, członek wywiadu. Pełnił funkcję
Sekretarza NATO w latach 1973-1976. Potem pracował
w Departamencie Stanu (1980-1982) oraz w ambasadzie
USA w Rzymie.
DuPont
To kolejna dynastia Oświeconych. Posiada ogromny
wpływ na media i prasę. Częstotliwość ożenków w
kręgu rodzinnym, ocierających się o kazirodztwo, to
jeden ze sprawdzianów kultywowania dynastii
rodzinnych przez Iluminatów. Rodowa krew -tak jest w
odniesieniu do DuPontów, odgrywa ogromną rolę w
kręgach Oświeconych. Wierzą, że krew jest nośnikiem
okultystycznej mocy. DuPontowie zawierali małżeń-
stwa z rodzinami Bali i Gardner - obie były i są
zaangażowane w satanizm i okultyzm. George W. Bali
jest członkiem stałego komitetu Bilderbergerczyków.
Uczęszcza na ich spotkania od pierwszego w 1954 roku.
George Bali to oczywiście członek CFR i Komisji
Trójstronnej.
Do czasów wojny Domowej, stan Delaware był
całkowicie kontrolowany przez DuPont oraz ich
przyjaciół z rodzin Bayerd, Suisbury i Gray. Oto
ludzie, których DuPontowie ulokowali w stanie
Delawana na kluczowych stanowiskach jako senatorów:
- T. Coleman DuPont - senator 1921-1922; Henry A.
Dupont - senator 1895-96 i 1906-16; L. Heisel Bali -
senator 1919-25, mason; James H. Hughes - senator
1937-42, mason, sekretarz stanu Delaware; Richard R.
Kennedy - senator 1897-1901, mason; Arnold
Naudain, senator 1830-36, mason - Wielki Mistrz Loży
Delaware; John G. Townsend, senator 1929-42,
bankier, delegat do ONZ w 1946 r.;
James M. T\innel, senator 1941-46, prawnik, mason 32
stopnia; John Walesd, senator 1849-51, mason, prezes
Narodowego Banku Wilmington i Banku Brandwine,
sekretarz Stanu Delaware 1845-49; William V. Roth-
Jr., senator, członek CFR, Komisji Trójstronnej.
DuPontowie byli właścicielami fabryk materiałów
wybuchowych. Society ofthe Cincinnati to loża
masońska założona przez barona von Steuben. Loża
jest ściśle związana z DuPontami. Każdy z prezydentów
nosi Diamentowego Orla Society of Cincinnati. George
Washington oraz J. Monroe byli członkami Society Cin-
cinnati, a Benjamin Franklin członkiem honorowym.
Należało do tej loży wielu DuPontów. Członkiem
Society był Charles Russel, założyciel sekty Świadków
Jehowy.
DuPontowie dorobili się fortuny na krwi milionów ofiar
pierwszej wojny światowej . Dzięki temu wchłonęli
Generał Motors. Rozpoczęli wtedy działalność w
przemyśle chemicznym, stając się właścicielami
imperium w dziedzinie syntetyków, nietłukącego szkła,
gumy, farb, nylonu, a także leków. Jedyną liczącą się
ich konkurentką pozostała wtedy Dow Chemical
Company.
str. 119
Alfred Victor DuPont służył jako szeregowy w
marynarce, ale to był propagandowy pozór. Kiedy
wybuchła druga wojna, został konsultantem Joint Chief
Schiff w latach 1943-45.
DuPontowie kontrolują słynną fabrykę (m.in. broni) -
Remington Arms Co. Robert L. DuPont jest
psychiatrą - prowadzi badania na uniwersytecie
Harvard. Był delegatem USA w ONZ w Komisji ds.
Narkotyków w latach 1973-78. To dzięki takim jak on,
ONZ i inne agendy Olimpians prowadzą oszukańczą
walkę z narkotykami, a za kulisami osłaniają ten handel,
czego przykładem był G. Bush-senior.
Inny DuPont - Francis Marguerite DuPont, urodzony w
1944 roku, prowadzi badania nad genetyką. Można się
domyślać, jakie badania i jak ukierunkowane prowadzi
ten przedstawiciel dynastii satanistów.
DuPontowie znajdują się w Komitecie 300, Pilgrim
Society, CFR i Komisji Trójstronnej.
W 1993 roku Inside Edition wyprodukowało i
emitowało program telewizyjny o Lewisie DuPont
Smithu, dziedzicu fortuny chemicznej firmy
DuPontów.
Smith powiedział wtedy sporo o swej dynastii, wskazał
także wpływowe rodziny uczestniczące w handlu
narkotykami. Lewis Smith "maczał palce" w
opublikowaniu książki Dopie (Narkotyki) LaRouche'a,
który od lat walczy z Iluminatami demaskując grabież
finansów narodów przez oligarchie bankowe.
LaRouche ujawnił, że rodzina królewska Wielkiej
Brytanii bierze udział w handlu narkotykami. Nie
może być inaczej, bowiem tkwi ona w decyzyjnym
centrum bezwzględnego wyzysku narodów za pomocą
lichwy i szantaży ekonomicznych, jest związana z
satanistami, okultyzmem. Lewis DuPont powiedział o
książce Dopie, że jest jedyną książką pokazującą
zaangażowanie wpływowych rodzin w handel
narkotykami. Na publikację tej książki, jak podaje F.
Springmaier - Lewis DuPont-Smith wyłożył 212 000
dolarów.
Nie wiadomo, co skłoniło Lewisa DuPont-Smitha do
działania przeciwko "rodzinom rodzin" i zwłaszcza do
współpracy z LaRouchem z Instytutu Schillera, zaciekle
zwalczanym przez Iluminatów7.
Zasięg wpływów firmy klanu DuPont staje się coraz
bardziej globalistyczny, toteż są oni coraz bardziej
wprzęgnięci w budowanie Rządu Światowego i Jednego
Supermarketu Ekonomicznego.
Są właścicielami fabryk w Korei, Japonii, Meksyku,
USA i szeregu krajów europejskich. Obecnie
"kombinują", jak wedrzeć się do ruin po byłym ZSRR.
Ich główną firmą jest E.L. DuPont De Nemours and
Co: w 1991 roku osiągnęła dochód 38,7 milionów
dolarów, ale niewielu Amerykanów jest w stanie
utożsamić tę czy inną ich firmę z nazwiskiem
DuPontów - są z reguły zarządzane przez ludzi spoza
rodziny.
Pracowników szkolą i profilują na bezmyślne,
posłuszne roboty przyszłego New Age. Nie nazywają
pracownikami tylko wtajemniczonymi. Springmaier
zdobył kasetę video ze szkolenia pracowników tej
fabryki w Pecos River Training. Szkolenie polega m.in.
na tym, że pracownicy czyli wtajemniczeni całują się i
obłapiają. Ma to na celu przełamywanie indywidualnych
oporów oraz tworzenie grupowego myślenia i
odczuwania. Wtajemniczonych uczy się: Nie zabijaj
ego!, ego jest twoim sługą!
l. Piszę o tym w innym rozdziale.
str. 120
Russellowie
Żydowska dynastię Russellów początkuje Nodiach
Russell, który wraz z Jamesem Pierpointem założył
uniwersytet w Yale, a tam - Zakon Skuli and Bones
(Czaszka i Piszczele). Odtąd rodzinna firma Russell and
Company miała jako swoje logo czaszkę i skrzyżowane
piszczele.
Inny, ale prawdziwy ważniak tego rodu to Charles
Taze Russell zwany pastorem Russellem - twórca
Towarzystwa Strażnica (Watchower Society), z której
wyłonili się Świadkowie Jehowy po późniejszych
podziałach w Towarzystwie Strażnica. Od Char-lesa
Taze Russella otwiera się rozległa perspektywa na wielu
innych wpływowych Russellów i całą ich
niszczycielskość w chrześcijaństwie:
- Rodzina Charlesa Russella była związana z
LaFayettem - masonem i współtwórcą rewolucji
Francuskiej.
- Rozbijacka organizacja Charlesa Russella -
Towarzystwo Strażnica, otrzymywało olbrzymie
wsparcie finansowe od międzynarodowej finansjery i
żydowskiej loży Bńai-Brith, co pośrednio dowodzi, że
stworzył je na ich polecenie, celem wbicia potężnego
rozłamowego klina w chrześcijaństwo. Pismo
"Strażnica" wychodzi obecnie w nakładzie 22
milionów egzemplarzy w około 150 językach. Piszę o
tej sekcie w innym rozdziale.
- Tenże Charles T. Russell współpracował z potężnymi
syjonistami, czego jednym z dowodów jest finansowe i
prestiżowe wsparcie dla Towarzystwa Strażnica od
Bńai-Brith.
- Charles T. Russell był przyjacielem Rothschildów i
Rockefellerów, co potwierdza tę ich opiekę nad
Russellami.
- Charles T. Russell - był pierwszym syjonistą w
Ameryce, a Rothschildowie pierwszymi promotorami i
finansjerami syjonizmu w Europie.
- Charles T. Russell był masonem, głęboko oddanym
okultyzmowi, włącznie z wykorzystywaniem leczących
chustek, magicznego symbolu skrzydlatego słońca,
magii Enocha, piramidologii. Po opublikowaniu przez
Springmaiera książki o Świadkach Jehowy, a głównie o
Charlesie T. Russellu: The Watchower and The Masons
(Strażnica i masoni), wielu jehowców opuściło tę sektę.
Autor wykazuje tam silne powiązania Russellów z
Iluminatami. Ujawnił, że przodkowie twórcy sekty
Świadkowie Jehowy byli niemieckimi Żydami, którzy
wyemigrowali do Szkocji, stamtąd do północnej
Irlandii, na koniec do Pensylwanii.
W 1986 roku Antony Sutton w swojej pracy wystąpił z
miażdżącą analizą Skuli and Bones. Wtedy czytelnicy
przesłali jemu oraz kilku innym badaczom pakiety
dokumentów dotyczących Skuli and Bones, a także
założyciela Skuli - Williama Hunting-tona Russella.
Zakon Russella - Tafta, powołany w 1833 r., a
zarejestrowany jako Fundacja, pierwotnie nazywał się
Stowarzyszeniem Braci w Jedności (Society ofBrothers
in Unity). Iluminaci założyli w Yale pięć bractw
masońskich: Czaszkę i Kości, Księgę i Węża (Book
and Snake), Łeb Wilka (Wolfs Head) i Berzellus.
W uniwersytecie Princenton zorganizowali Klub
Bluszczowy (Ivy Ciub) i Klub w Chatce (Cottage
Ciub), w Haryardzie - Klub Porcelanowy (Porcelan
Ciub) znany również jako Porc lub Pig Ciub.
str. 121
W Oxfordzie Iluminaci powołali Grupę (The Group) z
czego wyłoniło się potem Stowarzyszenie Uczonych
Rhodes (Rhodes Scholars).
Fundacja Russella stworzyła prekursorską firmę
ochroniarską pod nazwą Wacken-hut. Była to prywatna
firma ochroniarska Iluminatów, strzegąca ich kluczowe
placówki.
Jak wiemy, Collinsowie - także Iluminaci - również byli
zaangażowani najpierw w powstanie uniwersytetu Yale,
potem Skuli and Bones. Potomkowie współzałożyciela
uniwersytetu oraz Skuli and Bones - Jamesa Pierpointa
zawsze byli masonami i członkami Skuli and Bonese.
Zawierali małżeństwa z rodzinami powiązanymi z
późniejszą księżną "Di". Prawnuczka Jamesa Pierpointa
wyszła za bankiera-Iluminata Johna Pierpointa
Morgana -jednego z finansjerów żydowskiej rewolucji
1917 roku.
Jednym z głównych partnerów firmy Russell and
Company, mającej w godle czaszkę i piszczele, był
Warren Delano Roosevelt, dziadek prezydenta F.
Roosevelta, szef firmy Russell and Company,
zajmującej się handlem chińskim opium.
W Skuli and Bones ważną rolę odgrywają ludzie z
rodziny Taftów. George Bush jak ustalił F.
Springemaier powołując się na innego genealoga
Bushów -jest spokrewniony zarówno z Taftami, jak też
z europejskim rodem królewskich Merowingów, który
występuje w kontekście wielowiekowej loży
("zakonu") Prieure de Sion.
Rody Russellów i Taftów ogrywały kluczowe role w
sterowaniu Świadkami Jehowy i Mormonami.
Springmaier dotarł do szeregu uczestników rytuałów
Iluminatów, praktykowanych przez przywódców
Świadków Jehowy oraz Kościoła Mormonów
"Church of Jesus of the Latter Day Saint" - LDS,
czyli Kościoła Jezusa i Świętych Dnia Ostatniego.
Część rodu Russellów ma prawo do tytułu Diuka
Bedfordu. Lord John W. Russell (1792-1878) zasiadał w
gabinecie lorda Palmerstona, premiera Anglii w latach
1850-1852. Lord Russell był nieoficjalnym
ambasadorem Wielkiej Brytanii w Watykanie w latach
1857-70. Jego syn, baron Ampthii Russell, to Wielki
Mistrz angielskiej masonerii w latach 1908-35. Wstąpił
do angielskiego odpowiednika Rycerzy Maltańskich -
Zakonu Świętego Jana w Jeruzalem i był Wielkim
Mistrzem tej wpływowej międzynarodowej loży,
utworzonej w Banku Anglii.
Mianowano go także głową masonerii w Madras w
Indiach - siedzibie Stowarzyszenia Teozoficznego,
gdzie działała aż do swojej śmierci w wieku 86 lat
współtwórczyni tego Stowarzyszenia - Alice Bailey. To
tymi kanałami sekciarstwo indyjskie różnych rytów
promieniowało do Europy, ze szczególnym nasileniem
czasów współczesnych.
- Syn O. W. Russella, Rudolf, także piastował ważne
stanowisko polityczne.
- James E. Russell - profesor Uniwersytetu Columbia,
heglista.
- Lord John Russell - członek Komitetu 3007.
- Samuel Russell - przedstawiciel firmy Barring
Brothers, pomagał w otwarciu portu w Szanghaju dla
międzynarodowej finansjery.
- Thomas Russel (1767-1803) rewolucjonista -
Iluminat.
- Thomas W. Russell Jr. - członek CFR, prezes rady
nadzorczej i dyr. American Brake Shoe Comp.
l. Założył lożę "Córy Izabelli" (Daughter Isabella) w maju 1897.
str. 122
Powiązani z bractwami:
- Carles Taze Russell - templariusz, mason obrządku
York w Pensylwanii, założyciel Towarzystwa Strażnica
- Świadków Jehowy.
- Harvey D. Russell - templariusz, mistrz masonów z
Pittburga - Loża 84 w Beaveur Valley w Pensylwanii.
- William H. Russell - mason, współwłaściciel firmy
Pony Express zarządzanej przez masonów.
- George William Russell (1869-1935) - ważny członek
dublińskiej szkoły teozoficz-nej, krytyk sztuki dla
teozoficznego periodyku: The Irish Theosophist.
Wstąpił do Loży Izydy (Lodge ofizis), w której obywały
się rytuały seksualne. Był przyjacielem przywódcy loży
- sekty Złotego Świtu (Golden Dawn) - poety Williama
Butlera Ye-atsa, napisał część satanistycznych rytuałów
masońskich dla Złotego Świtu.
- James Russell - przewodniczący Towarzystwa
Królewskiego w Edynburgu (Royal Society of
Edynburg), związanego z grupami ezoterycznymi.
- Archibald D. Russell (1811-1871)-prezbiteriański
mason, absolwent Uniwersytetu w Edynburgu
(Szkocja), studiował także w Bonn. Aktywnie montował
różne masońskie organizacje w Stanach Zjednoczonych.
Był członkiem Loży Holenderskiej Nr 8 w Nowym
Jorku - w której aktywnie działał Jacob Astor I.
Diuk Bedford wysłał swojego syna Rudolfa Russella do
elitarnej szkoły Gordon-stoun w Szkocji, w której w
tym czasie "pobierał nauki" książę Karol. Szkoła
wychowuje w surowych warunkach przyszłych
naziemnych i "podziemnych" władców Anglii.
Lord Rudolf powiedział potem o swojej szkole: Moje
jedyne wspomnienie, to absolutna groza! Książę Karol
skłaniał się tam ku pannie Georin Russell, córce brytyj-
skiego ambasadora w Hiszpanii. Nawet wybrała się z
nim na parodniową wycieczkę wędkarską, szybko
jednak rozczarowała się tym nudziarzem, lub też książę
zbyt energicznie przeniósł swoje zainteresowania z ryb
na pannę Russell, dość że panna Georgin przerwała
wycieczkę i samotnie ruszyła w drogę powrotną do
domu.
Karolowi ostatecznie przydzielono rzekomą
mieszczankę Dianę Spencer.
Bodaj najsłynniejszym, a raczej najpopularniejszym
Russellem był Bertrand Russell (1872-1970) - wnuk
Johna Russella, matematyk, filozof, członek Komitetu
300 oraz RIIA. Aktywnie działał na gruncie polityki i
ideologii z pozycji wielkiego entuzjasty komunizmu7.
Broniąc Bolszewii, zwalczał wpływy USA w Europie i
Azji Południowo-Wschodniej, a najbardziej zaciekle -
amerykański udział w wojnie wietnamskiej. Wydał
nawet "pacyfistyczną" książkę na ten temat: Zbrodnie
wojenne w Wietnamie2.
Ma się rozumieć, były to według B. Russella zbrodnie
wyłącznie amerykańskie, a nie sowiecko-wietnamskie.
1. Starsi wiekiem Czytelnicy mogą przypomnieć sobie "zielone
światło", jakie w Polskim Radio dawano w okresie tzw. "zimnej
wojny", kalamburom i powiedzonkom dwóch żydowskich agentów
wpływu w świecie zachodnim -właśnie Bertrandowi Russellowi i
Bemardowi Shaw. Powtarzano je do znudzenia, a także publikowano
w komunistycznej prasie.
2. Wydanej w Anglii w 1967 roku, pośpiesznie przetłumaczonej w
PRL w 1969 roku, bo przecież napisanej przez Russella jakby na
zamówienie swych współbraci - komunistów za żelazną kurtyną.
str. 123
Po 1939 roku grupa uczonych skupiona wokół
Bertranda Russella przekonała prezydenta F. D.
Roosewelta, że Niemcy przygotowują bombę atomową,
co było kłamstwem i szantażem, o czym Bertrand
Russell wiedział doskonale, sam bowiem był
inicjatorem tego szantażu. To przyśpieszyło
amerykańskie prace nad konstrukcją bomby atomowej,
zwłaszcza po zdradzie jej tajemnic przez grupę
amerykańskich żydowskich agentów - komunistów na
czele z małżeństwem Ethel i Juliusem Rosenbergami,
straconymi za tę zdradę. W 1945 roku dogorywająca
militarnie Japonia, za pośrednictwem kardynała
Montiniego, późniejszego papieża Pawia VI,
zaproponowała rokowania pokojowe. Amerykanie
zignorowali te propozycje i zrzucili bomby na
Hiroszimę i Nagasaki!
To barbarzyństwo nie było uzasadnione żadnymi już
względami militarnymi, gdyż Japonia znacznie
wcześniej wystąpiła z propozycjami kapitulacji tak do
Amerykanów, jak również do Stalina. Dlaczego więc
zabito około 150 tysięcy mieszkańców tych dwóch
miast, a setki tysięcy śmiertelnie napromieniowano? To
samo pytanie zakneblowana historia stawia aliantom
anglo-amerykańskim za ich ludobójcze masakry
niemieckich miast w nalotach dywanowych w końcowej
fazie wojny, co kosztowało życie setek tysięcy ludności
cywilnej. Jednak w kontekście pozornie bezmyślnej
masakry Hiroszimy i Nagasaki, odsłania się
dalekosiężny cyniczny zamysł ówczesnych Bestii.
Wyjawił go Bertrand Russell w 1946 roku w naukowym
piśmie: "Bulletin ofthe Atomie Scientist". Ten
budowniczy komunizmu globalnego stwierdził tam
cynicznie, że groźba użycia i wyprodukowania bomby
atomowej zmusza państwa do porzucenia idei
narodowej suwerenności i skłonią je do ustępstw na
rzecz międzynarodowej ich kontroli1 . Należało więc
pokazać wolnym narodom na przykładzie Hiroszimy i
Nagasaki -gdzie raki zimują!
Oto krótki przegląd współudziału Russellów w
zakładaniu i członkostwie różnych agend Iluminatów,
zwłaszcza masońskich "bractw".
- Alys Russell, żona Bertranda Russella (kwakierka).
Udzielała się w satanistycznych akcjach fabianistów,
podobnie jak jej mąż.
- Charles Edward Russell, socjalistyczny agitczyk
publikujący w głównych tubach globalizmu: "New York
Time" kontrolowanym przez J.P. Morgana oraz w
"New York Tribune" i "New York Herald Tribune".
Kennedy i Onassis
Rodzina Kennedych pochodzi z Irlandii. Są potomkami
Brian Boru, znanego także jako Brian Caeneddi.
Ojcem prezydenta Johna Kenndy'ego był Joseph Patric
Kennedy. Należał do Iluminatów. Był członkiem
Pilgrim Society (Towarzystwa Pielgrzymów) a także
brytyjskiej gałęzi Rycerzy Maltańskich - masońskiego
Zakonu Świętego Jana. O powiązaniach Kennedy'ego
z Zakonem Rycerzy Maltańskich świadczyło jego zaan-
gażowanie w działalności hospicjów Rycerzy Malty w
USA, występujących pod nazwą Studia Ludzkiego
Rozwoju i Bioetyki. Celem tego "ruchu" jest
zapewnienie starym ludziom "prawa do godnej
śmierci" - czyli do eutanazji na życzenie.
l. "Wolna Polska", I-II 1998, s. 96-97.
str. 124
Rycerze Maltańscy mają duży dorobek i tradycję w
zmienianiu mentalności ludzi poprzez dystrybucje
"leków" podawanych w szpitalach. Tradycję tę stosuje
się m.in. w szpitalu Św. Krzysztofa w Londynie. Polega
to na podawaniu tzw. "mikstury Brompton"
pacjentowi aż do jego śmierci. W skład mikstury
wchodzą: heroina, kokaina, alkohol, środki uspokajające
i chloroform. Podaje się to w szpitalach Rycerzy
Maltańskich co trzy godziny - aż do ich śmierci.
Ród Kennedych powiązany był przez Josepha z
narkotykami, programowaniem umysłów, eutanazją,
monarchią brytyjską, różnymi zorganizowanymi
grupami przestępczymi.
Kiedy John Kennedy został wybrany do Izby
Reprezentantów, jego najbliższymi przyjaciółmi byli:
Richard Russell i Robert Taft - już wymienieni tu
przedstawiciele rodów Oświeconych.
Dlaczego Kennedy zginął jako prezydent? Są różne
interpretacje. Na pewno okazywał nieposłuszeństwo
swym mocodawcom, musiał więc podzielić los innych
krnąbrnych swych poprzedników, jak np. Abraham
Lincoln. Czy zamierzał (podobno) rozmontować
machinę kontrolną Iluminatów? Chyba nie był aż tak
naiwny! To prawda, że mówił o potrzebie odebrania
grupie samozwańców pod nazwą Banku Rezerw Fede-
ralnych, prawa decydowania o finansach USA.
Tuszowanie sprawców mordu było majstersztikiem
oszustw, a także obelgą dla narodu amerykańskiego.
Edward Kennedy ("Teddy"), był senatorem w stanie
Masaachusetts od 1962 roku.
Przeżył, bowiem przezornie nie zdradzał ochoty na
prezydenturę po zabójstwie Johna, potem prokuratora
Roberta. Zasiadał w komitecie Pracy i Stosunków
Międzynarodowych, Komitecie Wojskowym,
Komitecie Zasobów Ludzkich i innych ciałach rządo-
wych. Działał przez 30 lat. Zrobił tam wiele dla USA.
Na tyle mu pozwolono.
Robert Kennedy także musiał zginąć, bowiem jako
Prokurator Generalny również okazywał "niezdrową"
samodzielność i dociekliwość, ponadto, co
najważniejsze, zgłosił akces do prezydentury. Jego
śmierć także była majstersztikiem oszustw, zacierania
ewidentnych śladów.
Potem zamordowano syna Johna Kennedy'ego - Johna
Juniora. Nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy już
w USA, że był to "wypadek" jego awionetki. Iluminaci
wydali więc wyrok na męską linię Kennedych.
Dlaczego? Nigdy się tego nie dowiemy, choć ta rodzina
była przedtem dopuszczona do ich "ołtarzy".
Z Kennedymi łączy się inny ród Iluminatów -
Onassisów. Łączy nie tylko przez spektakularny ożenek
Arystoselesa Sokratesa Onassisa z wdową po
zamordowanym prezydencie.
Te dwa rody Iluminatów są powiązane ze sobą węzłami
krwi.
Arystoteles Onassis był jednym z "książąt"
Iluminatów. Ten grecki Żyd awansował podobnie z
niczego jak G. Bush. W wieku 21 lat był nędzarzem,
choć nie przysłowiowym pucybutem - a już kilka lat
później milionerem! Stał się monopolistą w przewozie
wielkimi statkami towarowymi, zwłaszcza ropy
naftowej - to przecież Oświeceni wszczynali wojny
światowe zawsze, kiedy powstawał pomysł
transportu ropy z rejonów Zatoki Perskiej do
Europy za pomocą rurociągów.
1. Rycerze Maltańscy są oficjalnie promowani przez niektórych
hierarchów Kościoła katolickiego w Polsce. Nie wiedzą o
stosowaniu "Mikstury Brompton"?
str. 125
Teraz Rosjanie ciągną dwie takie "wielkie rury"; zoba-
czymy, czym się to skończy!
Arystoteles Onassis to osobnik bezwzględny, inteli-
gentny. Mówił francuskim, angielskim, hiszpańskim,
włoskim, tureckim. Jego bliskim przyjacielem był
mason z elitarnego "zakonu" Druidów - Winston
Churchill.
Niejaki Jackie Biuvier Kennedy Onassis - ojciec, był
członkiem Society of Cincinnati.
Stavros Niarchos - szwagier Arystotelesa, a zarazem
jego wspólnik w interesach, to bliski przyjaciel
Colgaty'ego, Roosevelta i Bernarda Barucha -
międzynarodowego oszusta-lichwiarza. Pracował w
"orbicie" Davida Rockefellera.
A. Onassis zmarł w 1975 roku. Informacje o tym, że jest
to jeden z kilkunastu rodzin Iluminatów pochodzą z lat
60. i 70. Są nadal wpływowi. Dowodem na to jest
przynależność Stavrosa Niarchosa do Bilderberg
Group. Jest tam postacią wpływową.
Onassisowie podobnie jak większość Oświeconych
otaczali się tajemniczością. W tym celu preparowali
różne dezinformacje o sobie. Biografowie podają np.
pięć różnych dat urodzenia Arystotelesa! Zawsze
nazywano go "tajemniczym milionerem". Iluminaci
mają swoje zastrzeżone strefy, dziedziny wpływów jak
w tradycyjnych mafiach:
narkotyki, pornografia, polityka, biznes, rytuały
kultowe, kontrola umysłów, globalna komunikacja.
Arystoteles działał w kilku: przewozach okrętowych,
polityce, ale także narkotykach.
Ojciec zamierzał wysłać go do Oxfordu - fabryki
przyszłych książąt świata, lecz wylądował w Argentynie
- podobno bez grosza, co przypomina podobny mit o G.
Bus-hu, zdobywającym Texas za kierownicą
rozklekotanego Studebackera. Wdał się w produkcję
papierosów - przykrywkę dla ciemnych interesów, które
w ciągu kilku lat uczyniły go milionerem. Jakich
interesów? Spńngmaier wyjaśnia: sprowadzał do Ar-
gentyny narkotyki.
Podczas drugiej wojny światowej Onassis przyjaźnił się
z rodziną Peronów, która miała liczne powiązania z
nazistami, a także satanistami. Przy badaniu rodziny
Peronów nieuchronnie pojawiają się takie nazwiska, jak
hitlerowski ludobójca JosefMen-gele, Fritz Thysson,
Otto Skorzenny - zaufany Hitlera, który w brawurowej
akcji odbił Mussoliniego z więzienia w końcowej fazie
wojny. Onassis miał romans z Evitą Peron - stwierdza
Springmaier.
Jednym ze wspólników Onassisa był Hjalmar Schacht,
prezes Reichbanku Hitlera.
Był przyjacielem Winstona Churchilla. Mason Churchill
podobno powtarzał mu wielokrotnie, że jedyną osobą,
której może zaufać, jest Józef Stalin.
str. 126
Onassis przyjaźnił się także z Bemardem Baruchem -
finansującym rewolucję żydowską w Rosji, głównym
rozgrywającym w finansach USA7.
F. Springmaier powołując się na innych autorów
podaje, że na spotkaniu z satanistą i handlarzem
narkotyków Josephem Kennedym we wrześniu 1957
roku, podjęto decyzję o użyciu wpływów mafii i
wybraniu go na prezydenta USA. W 1961 roku Joseph
miał wylew, John i Robert poczuli się wolniejsi od
wpływów ojca i iuż wtedy zaczęli ujawniać niechęć do
niektórych Iluminatów, m.in. do Arystotelesa Onassisa.
Rozpoczęła się cicha walka. Dwaj wpływowi ludzie
ceniący Johna Kennedy'ego pomimo jego głośnych
ekscesów seksualnych, zostali zlikwidowani jeszcze
przed zamordowaniem Kenndy'ego.
Senator Ester Kefauver kierujący Komisją do spraw
Przestępstw, został otruty 8 sierpnia 1963 roku. Drugą
ofiarą był Filip Graham. Jego żona - Katherine Meyer,
Żydówka z wpływowej rodziny Graham, w
porozumieniu z elitą przekupiła psychiatrów by
zaświadczyli, że jej mąż jest psychicznie chory. A był
kimś ważnym, bo redaktorem naczelnym "Washington
Post", a więc człowiekiem elity żydowskich mediów.
Kiedy po pewnym czasie zwolniono go ze szpitala
psychiatrycznego "na przepustkę", wkrótce znaleziono
go martwego w domu - rzekomo popełnił samobójstwo.
"Bobby" Kennedy domyślał się okoliczności śmierci
swego brata Johna. Napisał książkę Wróg wewnątrz -
wkrótce potem został zamordowany.
Nawet George Bush, wówczas jeszcze "zwyczajny"
pracownik CIA w Dallas, miał coś wspólnego z
zamordowaniem Johna Kennedy'ego, bo agenci
meldowali mu o szczegółach tego mordu.
Onassis miał bardzo rozległe wpływy w brytyjskim
rządzie i tamtejszej oligarchii finansowej. Kluczem do
zrozumienia hermetyzmu i potęgi Iluminatów jest
uznanie faktu, że ich głównym bastionem jest Londyn.
Sataniści określają Wielką Brytanię jako ich ojczysty
kraj. Czy to nie dziwne, że przez całe dziesięciolecia
Europą wstrząsały zamachy terrorystyczne, ale w
Londynie i okolicach panował spokój? A przecież
mieszkaj ą tam niespokojne enklawy Hindusów,
Arabów, Talibów, Kurdów, Turków.
Brytyjski wywiad - osławione MI-6, to główna agenda
Iluminatów. Z niewielką przesadą można rzecz, że jest
to prywatny wywiad brytyjskich Olimpians.
l. O roli Barucha w bankowości i ekonomii USA, dużo pisze Henry
Ford w: Międzynarodowy Żyd, op. cit.
str. 127
Rodzina Duke
Doris Duke, z należącej do Olimpians rodziny
Duke'ów, była dziedziczką wielkiej tytoniowej fortuny -
jedynym dzieckiem i spadkobierczynią założyciela
firmy American Tabbaco Company - Jamesa Buchana
Duke'a. Doris była satanistyczną członkinią Iluminatów,
wyznawczynią i ostatecznie ofiarą wyuzdanego
satanizmu uprawiającego najstraszliwsze rytuały! Będąc
nawet po siedemdziesiątce, uprawiała tzw. taniec
brzucha, a jeśli zerknąć na jej fotografię z tamtych
czasów (poniżej) to zdamy sobie sprawę z
makabryczności takiego widoku i takiego "tańca".
Doris posiadała pięć wielkich domów służących do
tajnych spotkań i narad Iluminatów. Kolekcjonowała w
nich kompletne świątynie okultystyczne z różnych
zakątków świata. Inna jej posiadłość, to pałac w New
Jersey, składający się z ponad 30 pokoi i stanowiący jej
kwaterą główną. Zewnętrznymi ekstrawanckimi
oznakami pławienia się właścicielki w okultyzmie,
kulturze i "sztukach Wschodu" były dwa wielbłądy
zamieszkujące tę posiadłość. W starej rezydencji
Duke'ów w Nowym Jorku - wspaniałym domu z 1912
roku, mieści się obecnie Instytut Sztuk Pięknych
Uniwersytetu Nowy Jork7.
Doris Duke została rytualnie zamordowana podczas
satanistycznego obrzędu w wigilię Wszystkich
Zmarłych w Beveriy Hilis w 1993 roku2. Dla ukrycia
faktu, że zginęła w trakcie rytuału satanistycznego
media sugerowały, że mógł ją zabić lokaj lub osobisty
lekarz, natomiast zniknięcie zwłok tłumaczono
domniemaną ich kremacją. W każdym razie Doris Duke
zniknęła bez śladu. Jej olbrzymi majątek niemal w
całości rozdzielono między fundacje podległe elitom
satanistycznych Iluminatów.
Doris Duke zostawiła po sobie córkę - Chandi Duke
Heffner. Została ona okłamana przez matkę i
satanistycznych Iluminatów. Wmawiano jej, że będzie
jedyną spadkobierczynią majątku matki.
Współwykonawcą testamentu był jednak "ulubiony"
kamerdyner Doris, niejaki Bernard Laffery. Otrzymał ze
spadku po 500 000 dolarów rocznego dożywocia.
W strukturach hierarchii Iluminatów Doris Duke
osiągnęła stopień co najmniej Matki Ciemności3.
Była nazywana najbogatszą dziewczyną na świecie.
Iluminaci wykorzystują część jej fortuny na
finansowanie ich ruchu ekologicznego -
zakamuflowanej formy dominacji nad cennymi en-
klawami przyrody na całym świecie i szantażowania
lokalnych władz "protestami" różnych "zielonych"
ludzików, "miłośników chlorofilu", czyli użytecznych
durniów nieświadomych tej ich roli.
Doris Duke z Henry Kissingerem. z: Bloodlmes...
1 New York Umwersity Institute for Fine Artos
2 Spnngmaeir utrzymuje, ze yedwnojej wloki, lecz chyba przesadza
Wystarczy spojrzeć na jej fotografię, by zrozumieć, ze jedzenie takiej
Doris było kulinarną niemożliwością, by nie wspomnieć o
doznaniach estetycznych tej uczty'
3 W innym miejscu cytuję tekst satanistyczne) przysięgi kandydatki
na "Matkę Ciemności".
Str. 128
Dynastia Li
To niemal nieprawdopodobne, aby jakaś chińska
dynastia znajdowała się w kręgu zachodnich dynastii
Iluminatów.
A jednak! Rodzina Li ma długą historię daleko
wykraczającą poza granice Chin, nawet tych
komunistycznych. Ich historia sięga władcy Zhuanx:
był to pierwszy Li. Żył 2000 lat przed Chrystusem, to
znaczy -jak mawiają "ekumeniści" - przed naszą erą.
F. Springmaier ustalił sporo faktów o tej dynastii:
- Li Peng: władca współczesnych czerwonych Chin;
- Li Ka-shing: miliarder, faktyczny władca Hong-
Kongu;
- Lee Kuan Yew: prezydent i dyktator Singapuru.
Propaganda komunistyczna i "demokratyczna"
wmówiły światu, że komunistyczne Chiny są rządzone
przez klikę komunistycznych samozwańców. To
pozory. Dynastia Li kontroluje Chiny niezależnie od
formuły ustrojowej. Ich władza sięga na Tajwan.
Iluminatami są wspominany Li-Ka-shing, prezydent
Singapuru oraz Li z Hong-Kongu. Springmaier zadaje
kilka podstawowych pytań:
- Dlaczego Rockefellerowie i Rothschildowie mają tak
bliskie stosunki z Li czerwonych Chin, na czele z Li-
Pengiem?
- Dlaczego Li-Peng, premier Chin, zawsze prywatnie
odwiedzał Rockefellerów i innych "zgniłych
kapitalistów", gdy przybywał do Nowego Jorku?
- Dlaczego Iluminat, członek Skuli and Bones, czyli
dobrze nam znany George Bush, został wysłany do
Chin przed swoją późniejszą karierą i dlaczego
traktował tak ciepło Li-Penga, sprawcę słynnej masakry
na placu Tiennamen?
Wpływowi Li w Hong-Kongu są częścią światowego
klanu Iluminatów. Podobnie jak oni, uprawiają
propagandową filantropię. Miliarder Li-Ka-shing dał
pieniądze na powołanie uniwersytetu w Santou w
południowych Chinach.
Według magazynu "Fortunę" z 13 VII 1992 r., fortuna
Li-Ka-shingajest warta cztery miliardy dolarów.
Oto główne ostoje imperium dynastii Li na świecie:
- budynek przy 60 Broad Street w Nowym Jorku:
wartość 100 min dolarów, udział Li -49,9 proc.;
- Telewizja STAR, zasięg na 38 krajów, kapitał 300
min, udział Li - 50 proc.;
- Husky Oil, Calgary: wartość 1,3 mld USD, udział Li -
46 proc.;
- Kanadyjski Bank Komercyjny Toronto: 4,3 mld USD,
Li - 9 proc.;
- Pacific Place, Wancouwer: 2 mld USD, 100 proc.
udziału;
- Suntec Citu, Singapur: l mld USD, Li - 16 proc.;
- Li-Ka-shu w Hong-Kongu: rynkowa cena jego
udziałów wynosi 2 mld USD, 35 proc, wszystkich.
Obejmuje udziały w supermarketach, aptekach, telefonii
komórkowej, joint ventures.
str. 129
Freeman
Tylko nieliczni kojarzą Freemanów z rodzinnymi
klanami Iluminatów. Działają jednak na szczytach
władzy, w centrach programów Bestii. To - podobnie
jak ogromna większość 13 dynastii Iluminatów -
rodzina żydowska od wielu pokoleń.
Stephen M. Freeman prowadził Departament Prawny
Sekcji Praw Cywilnych w Lidze Przeciw Zniesławieniu7
- agendzie "Bńai-Brith" ("Członkowie Przymierza")
terroryzującej świat gojów biczem "antysemityzmu",
wyjątkowo niebezpiecznej, agresywnej organizacji
żydowskich rasistów. Jednym z popisów ADL było
opracowanie tzw. Hate Filter, czyli "Filtru
nienawiści". To system blokujący dostęp do stron
intemetowych tekstów uznanych przez Anti-Defamation
za godzące w żydowskie interesy.
Od chwili powstania Intemetu, ADL śledzi wszystko co
jest tam publikowane. Na tej podstawie strażnicy ADL -
a jest ich tylko w Nowym Jorku 200 etatowych pracow-
ników - utworzyli prohibicyjną listę ludzi i organizacji
uznanych przez nich za groźne dla źydostwa. Wybrali
ich z 800 milionów stron intemetowych2. Praca
tytaniczna na miarę tego światowego cenzora
światowego żydokomunizmu.
Następnie, ADL rozpętała wielką kampanię
pozyskiwania władz dla "Filtru nienawiści".
Dyrektor ADL Abraham Foxman spotkał się w 1999
roku dwukrotnie z B. Clintonem. Jak łatwo przewidzieć,
Clinton oznajmił Foxmanowi: Dziękuję wam za
pionierską pracę w celu odfiltrowania nienawiści na
Internecie. Nie pozostawał w tyle jego zastępca Al.
Gore: jak zapewniała dyrektorka ADL Elizabeth
Coleman, Gore po prostu zakochał się w "Hate Filter"
Peter McCloskey, jeden z nielicznych odważnych i
niezależnych członków Kongresu, stale krytykujący
ekspansjonizm Izraela w jego zamorskiej kolonii pod
nazwą USA, stwierdził: Podstawowym celem ADL jest
zabezpieczenie interesów Izraela (...) każda grupa,
której jedynym celem jest zabezpieczenie interesów
obcego państwa, nie powinna mieć nic do powiedzenia
o tym, co jest powiedziane lub napisane tutaj -w
Stanach.
ADL od lat 70. jest przyłapywane na nielegalnym
rozpowszechnianiu list z nazwiskami "wrogów". Jakich
to? A takich: czarni demagodzy, proarabscy
propagandziści! Długoletni "śledczy" ADL Roy
Boullock skaperował do współpracy oficera policji z
Departamentu Policji w San Francisco. Był nim niejaki
Tom Gerard. Dostarczył on "śledczemu" tropicielowi
"antysemityzmu" listę 10 000 osób, następnie
podzielonych przez nich na cztery kategorie: Arabowie,
Różowi, Prawica i Skini.
Boleśnie odczuł na sobie i swojej karierze krytykowanie
Izraela za agresję na OWP w Libanie, profesor F. Boile
z uniwersytetu w Illinois. Przedstawiciele ADL siedzieli
w pierwszych rzędach sal wykładowych i nieprzerwanie
wrzeszczeli podczas jego wykładów. Dziekan wydziału
prawa oskarżył profesora o "antysemityzm".
1. Anti-Defamation League.
2. "Nasza Polska", 9 III 2000.
str. 130
Byłem szczerze zdziwiony - przyznał profesor -
myślałem bowiem, że ADL to wspaniała organizacja
walcząca w obronie praw obywatelskich. Tymczasem
oni w sposób całkowicie nieetyczny naruszali wolność
słowa na uniwersytecie'.
Następnym ważniakiem z klanu Freemanów jest Walter
Freeman. Wraz z Jame-sem W. Wattsonem prowadził w
1996 roku tzw. lobotomię, czyli programowanie i kon-
trolę umysłów. Inny Freeman to Simon - oficer
wywiadu.
Freemanowie rządzą zza kulis, grając role "szarych
eminencji" oraz "doradców". Gaylord Freeman
nigdy nie ubiegał się o główne polityczne stanowiska,
ale "New York Times" swego czasu pisał, że Pan
Freeman (Gaylord - H.P.) był wzywany przez
Waszyngton po poradę. W tym zdaniu jest zawarta tylko
część prawdy. G. Freeman nie był "wzywany", tylko
przybywał z instrukcjami dla rządu i prezydenta,
podczas gdy w tym czasie większość Amerykanów
nawet nie słyszała o jego istnieniu!
Prezydenci zwracali się o "porady" również do innego
Freemana - Rogera. Był ważniakiem w Instytucie
Hoovera, ale Instytut przecież nie był agendą rządową -
wszystko pozostawało w dyskretnych cieniach i
półcieniach. Za tym "wzywaniem" Rogera Freemana
do Waszyngtonu stali dwaj kolejni prezydenci, lecz
artykuł o nim i o tym "wzywaniu" ukazał się dopiero
po jego śmierci. Dopiero wtedy Amerykanie
dowiedzieli się o istnieniu takiego nieważnego
waźniaka - Rogera Freemana.
Freemanowie byli i są związani z groźną sektą
mormonów. "Religia" tej sekty doskonale nakłada się
na "religię" masonerii - na jej zaciekłe
"ekumenizowanie" wszystkich religii w bezimienną
papkę.
Marriner S. Eccies - mormon i Iluminat, był
Sekretarzem Skarbu już w 1934 roku. Był także
członkiem Banku Rezerw Federalnych - prywatnego
banku żydowskiego, który przywłaszczył sobie finanse
całego narodu amerykańskiego. Inny mormon to Ezra
Taft-Bensen, Sekretarz ds. Rolnictwa.
Listę mormonów - Iluminatów można wydłużać.
Rothschildowie i Rockefellerowie pomagali w
finansowaniu sekty mormonów, a także Bnai-Brith
wspomagała mormonów jako żydowski wywiad dla
Rothschi-Idów i Rockefellerów. Była kanałem do
przekazywania dyrektyw Iluminatów żydowskich do
"Kościoła Mormonów" oraz do masonerii.
Iluminatem był gubernator stanu Minnesota - Orville
Freeman. To on mianował Waltera Mondale na
Prokuratora Generalnego, kiedy tamten miał zaledwie
32 lata! Czy nie była to obelga dla całego
amerykańskiego świata prawniczego? Nie, bo władcy
USA to półświatek, po drugie - całkowicie opanowany
przez Żydów. Walter Mondale w późniejszych latach
reprezentował USA w Komisji Trójstronnej założonej
przez Rockefellerów, Brzezińskich i Kissingerów -
"Komitecie Centralnym" Rządu Światowego i New
Agę.
W 1991 roku zdobywca prestiżowej nagrody Pulitzera -
James B. Steward, wydawca "Wall Street Joumal",
wydał, książkę pod obiecującym tytułem: Kryjówka
złodziei".
To dantejska wędrówka po Wall Street jako kryjówce
owych złodziei!
Cztery najważniejsze nazwiska z tej kryjówki, to
Michael Miiken, Ivan Boesky, Martin Siegel i Dennis
Levine. Co mają z tym wspólnego Freemanowie? A to,
że Robert Freeman ściśle z tymi oszustami
współpracował.
l. Tamże.
str. 131
Pracował też dla żydowskiej firmy Goldman Sachs.
Steward dowodzi, że wymieniona czwórka stała za
"cudownym" odrodzeniem się giełdy nowojorskiej w
1987 roku po słynnym "Czarnym poniedziałku" -
kiedy to 19 października 1987 roku akcje spadły o 500
punktów. To Milken "przekonał" inwestorów, by
jednak zainwestowali w giełdę, a Bank Rezerw
Federalnych dosłownie zalał giełdę milion.-mi
dolarów, aby ratować Wali Street czyli "Kryjówkę
Złodziei".
Miiken był - i chyba jest - przyjacielem wybitnego
masona Jessie Jacksona.
Nazwa znanej firmy: Goldman i Sachs, powstała z
fuzji kapitałów dwóch Żydów o tych nazwiskach. Kiedy
Robert Freeman popadł w tarapaty prawne i dostał
cztery miesiące pozbawienia wolności, za kaucją
Goldmana i Sachsa zwolniono go 30 sierpnia 1990
roku.
Freemanowie byli współzałożycielami OTO - Ordo
Templi Orients - Zakonu Templariuszy Wschodu.
Poprzez tę tajną elitarną lożę, satanistyczne programy
Free-manów - JJuminatów j pozostałych, stają się Jakże
przejrzyste. OTO i -Frcemalowie tkwią w centrum
satanistycznej anarchii i budowania światowej
tyranii. Robert Anton Wilson, autorytet w sprawach
okultyzmu, bo uczeń okultystycznego spisku przeciwko
cywilizacji chrześcijańskiej, napisał książkę: Maski
Iluminatów (Mask ofll-luminati)1. Książka jest
zbeletryzowanym programem iluminizmu Bestii.
Wszyscy członkowie tego przestępczego
okultystycznego bractwa OTO, muszą podpisać trzy
kopie dziwnego dokumentu.
Jest on kwintesencją następującego programu:
- Nie ma Boga poza Człowiekiem;
- Człowiek ma prawo żyć według własnych praw;
- Człowiek ma prawo ubierać się, żyć, pisać2, mówić,
mieszkać, myśleć, pracować, odpoczywać, kochać - jak
chce, kogo chce, kiedy chce;
- Człowiek ma prawo zabić tych, którzy zechcą mu
odebrać te prawa.
- Ależ, to jest anarchia! - wykrzyknął wtajemniczany
Sir John.
- Oczywiście odpowiedział Jones. - To jest
wypowiedzenie wojny wszystkiemu, co znamy jako
chrześcijańską cywilizację!
Freemanowie to członkowie Skuli and Bones, "Bńai-
Brith", satanistycznych grup, OTO; autorzy
okultystycznych książek: doradcy prezydentów
Kennedy'ego i Johnsona i innych politycznych
przywódców.
Freemanowie to także członkowie Prieure de Sion -
"Klasztoru Sionu" - elitarnej, tajemniczej loży
templariuszy istniejącej już od pierwszych wypraw
krzyżowych. Pozostawała prawie nieznana aż do 1982
roku, kiedy to trzej autorzy: Michael Baigent, Richard
Leigh i Henry Lincoln opublikował książkę: Święta
krew, Święty Graal3. Członkami Prieure de Sion byli
m.in. Viscount Friederick Leathers - brytyjski Minister
Transportu w okresie II wojny światowej - wspólnik i
długoletni przyjaciel sir Williama Stephensona, szefa
brytyjskiego wywiadu (MI-6) na obszar New York,
zwanego BSC (British Security Organization).
1. New York 1991. Zob.: T. Marrs, op. cit, s. 175.
2. Ale tylko pod cenzurą ADL, po przepuszczeniu przez "Filtr
nienawiści"?
3. Wyd. poi.: KiW 1994 i 1996.
str. 132
(zdjęcie)Wiktoriańska ilustracja przedstawiająca inicjację do tajnego
towarzystwa. Kandydat atakuje dwie zewnętrzne j czaszki, które reprezentują
papiestwo i władzę świecką oraz oddaje hotd środkowej, która reprezentuje
filozofię wolteriańską. Z: K.Z. Hanff o Z. Rutkowski: Żydostwo i masoneria...,
Wers 2000.
Członkami Prieure de Sion byli trzej dżentelmeni
związani z Pierwszym Narodowym Bankiem Chicago.
Byli nimi: John Drick, Robert Abbound i Gaylord
Freeman. Ten pierwszy zaczął w tym banku karierę w
1944 roku od stanowiska kasjera, a po trzech latach
był już jego wiceprezesem. Potem zasiadał w
zarządach wielu potężnych firm, m.in. Stephan
Chemiacal, MCA Incorporated, Oak Industries.
Jeżeli -jak wspomniano wyżej - Gaylord Freeman był
tym, którego "wzywali" kolejni prezydenci po porady,
a przy tym członkiem szczególnie elitarnej i hermetycz-
nej loży Prieure de Sion, to należy przyjrzeć się bliżej
tej loży.
Okaże się, że pod względem wpływów, ważności
nazwisk w niej się pojawiających, wielowiekowości
istnienia, Prieure de Sion jest lożą nie mającą sobie rów-
nych na dystansie wieków, a wielowiekowym stażem
istnienia daje się porównać jedynie z Templariuszami
de Molaya. Z tą jednak różnicą, że masoneria zaciekle
wypiera się istnienia struktur Templariuszy w świecie
współczesnym, natomiast istnienie Prieure de Sion
udowodniono ponad wszelką wątpliwość, i że jest to
loża templariuszy.
Str. 133
TAJNE SZTABY DOWODZENIA
Grupy Okrągłego Stołu
Pierwsze zorganizowane formy tajnej dominacji
rozwinęły się w Wielkiej Brytanii, wówczas mocarstwie
światowym. Sama wyspa i jej stolica to jedynie sztab
dowodzenia gigantycznego imperium, nad którym -jak
mawiano słusznie - nigdy nie zachodziło słońce.
Montowanie struktur przenikających granice imperium i
kontynentów, zawsze ze sztabem dowodzenia w
Londynie i zawsze na korzyść imperium, wyłaniało się
niejako naturalnie, jako kontynuacja ekspansji
militarnej.
Zaczęło się od tzw. Grup Okrągłego Stołu. Zaczął
Cecił Rhodes, uczeń słynnego Johna Ruskina,
profesora Uniwersytetu Oxford, wielbiciela Platona i
jego "Republiki...". Działania Rhodesa, potem jego
następców i naśladowców w innych krajach, zmierzały
do wyjścia poza statyczne loże masońskie poprzez
organizacje podległe kierownictwu ukrytemu na
szczytach Iluminatów.
C. Rhodes, mason loży "Apollo", w lutym 1891 roku
założył tajne stowarzyszenie "Round Table" -
Okrągły Stół7. Celem było rozszerzanie dominacji
imperium brytyjskiego. Jego odpowiednikiem było
Towarzystwo Fabianów.
Uczniami Ruskina byli lord Milner, Arnold Toynbee2,
lord Albert Grey i kilkunastu innych. Wszyscy
propagowali idee wyższości imperium brytyjskiego, w
czym wspomagali ich żydowscy bankierzy: Rothschild
z "domu" brytyjskiego, Albert Beit i Barnato. Pierwsi
wzbogacali Okrągły Stół ideologią, drudzy pieniędzmi,
m.in. na wojnę burską, która utrwaliła imperium
diamentowe Rhodesa i Oppenheimerów w Afryce
Południowej.
Ważnym współpracownikiem Okrągłego Stołu był
dziennikarz William Stead. W piśmie "Reuve of
Reyues" przenosił do opinii publicznej idee
brytyjskiego imperializmu i globalizmu Iluminatów.
Struktura Okrągłego Stołu była podobna do struktury
Iluminatów bawarskich - składała się z koncentrycznych
kręgów. Krąg wewnętrzny stanowili Rhodes, Stead,
Beit i Milner. Następny - szerszy: lord Arthur,
Balfour, Harry Johnson i lord Rothschild. Balfour i
Rothschild będą inicjatorami tzw. "deklaracji
Balfoura" o powstaniu państwa żydowskiego na
terenach Palestyny.
Poza tymi dwoma kręgami orbitowała ich finansowa
otoczka zwana "kręgiem dobroczyńców". Jego
powstanie było pomysłem Milnera. Chodziło o
instalowanie agend Okrągłego Stołu w USA i koloniach
Wspólnoty Brytyjskiej.
1. Nazwa "polskiego" Okrągłego Stołu byla kultowym nawiązaniem
do pierwowzoru.
2. Późniejszy wieloletni prezes Królewskiego Instytutu Spraw
Międzynarodowych.
str. 134
Milner - członek Zjednoczonej Wielkiej Loży Anglii -
po śmierci Rhodesa w 1900 roku został liderem Round
Table, a w latach 1897-905 brytyjskim gubernatorem i
komisarzem w Afryce Południowej. Czuwał nad
grabieżą złóż złota i diamentów.
Round Table odegrał wielką rolę w utrwalaniu
żydowskiej rewolucji w Rosji. W 1917 roku Milner
pojawia się w Piotrogrodzie wraz z ambasadorem
George Bucha-nanem rozdzielającym kredyty
Morganów, Rothschildów i Lazardów (członków
Okrągłego Stołu) organizatorom rewolucji - Trockiemu
i Leninowi.
Liderzy Okrągłego Stołu energicznie tworzyli katedry
oraz instytucje dla kształcenia kadr globalizmu w
wydaniu brytyjskim. Tak powstało m.in. Rhodes
Center ze stypendiami w Oxfordzie. We współpracy z
Towarzystwem Fabianistów, Milner pozyskał do tej idei
Clifforda Allena, późniejszego szefa Partii Pracy
(Labour Party). Zamierzali powołać federację
uniwersytetów socjalistycznych!
Najważniejszym jednak osiągnięciem tej sitwy było
powołanie London School of Economics. Uczelnia
otrzymała pomoc finansową od żydowskich bankierów,
m.in. od Ernesta Cassela - byłego dyrektora banków
Jacoba Schiffa i Kuhn-Loeb z Nowego Jorku - tych
samych, którzy finansowali żydowską rewolucję Lenina
- Trockiego.
W London School of Economics studiował m.in.
polskojęzyczny Żyd Józef Retinger, szara eminencja
syjonizmu i syjonistycznego globalizmu.
Zanim Morgan wyłożył dolary amerykańskich
podatników i ciułaczy na London School ofEconomisc,
otrzymał od Milnera i Cassela następującą motywację:
Naszym celem jest uczynienie z tej instytucji platformy
do kierowania i formowania kadr przyszłego państwa
socjalistycznego'.
London School była i pozostawała najbardziej
marksistowską szkolą wyższą w Wielkiej Brytanii. Jej
kolejni dyrektorzy byli członkami lóż masońskich,
Bilderberg Group, Komisji 300, CFR.
Grupy Okrągłego Stołu formowane m.in. w London
School, stają się konglomeratem masonerii, wielkiego
pieniądza, wielkiego biznesu, zgodnie promujących
globalizm. Tkwią w instytucjach, katedrach, w mediach.
Sekcja amerykańska Round Table obecnie kontroluje
gazety: "New York Times", "New York Herald
Tribune", "Washington Post", "Christian Science
Monitor". W tej ostatniej pracował lord Lothian,
redaktor magazynu "The Round Table". Celem sekcji
amerykańskiej było i pozostaje - według badacza Jean
Lombarda2 - kreowanie Rządu Światowego pod
przewodnictwem Anglosasów. Osiągnęli ogromne
wpływy na prestiżowych uniwersytetach, np. za
pieniądze Morgana powołano na uniwersytecie
Harvarda w 1906 roku "Harvard Socialist Ciub",
kierowany przez Feliksa Frankfurtera. Działał tam
również wpływowy publicysta żydowski Walter
Lippman. Podobnie silne wpływy Grupy Okrągłego
Stołu zyskały wkrótce w uniwersytetach Yale i
Columbia, gdzie dolarami sypali Thomas Lamont i
Payn Whitney - prezes towarzystwa
ubezpieczeniowego. Za jego pośrednictwem
indoktrynacja tym krypto-syjoniz-mem przeniosła się
do uniwersytetu Princeton w New Yersey, przy
wielomilionowych dotacjach konsorcjów bankierskich
Lazard Brothers, wspieranych przez Bank Morgana w
Nowym Jorku.
1. J. A. Ceryera: Pajęczyna wfadzy, wyd. poi. 1997, s. 211.
2. La cara oculta d'ela Historia Moderna, t. IV, Madryt 1976-1980.
Zob.: Ceryera, op. cit., s. 211
str. 135
Są tam pieniądze od Iluminatów Astorów, których
członek - WaldorfAstor był prezydentem CFR w latach
drugiej wojny światowej.
Od 1915 roku filie Okrągłego Stołu działają w sześciu
krajach: USA, Anglii, Nowej Zelandii, Afryce
Południowej, Australii, Indiach. Mają one obecnie swo-
ich sługusów w "polskich" nieformalnych strukturach.
Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych
(RIIA) to wyjątkowo ważna organizacja Round Table. ;
Słynny Edward Mandel House7, późniejszy zausznik
Roosevelta, 19 maja 1919 roku zaprasza do hotelu
"Majestic" w Paryżu przedstawicieli socjalistycznego
syjonizmu i kreatorów globalizmu. Z socjalistów
jawnych byli tam członkowie Okrągłego Stołu: lord
Percy, Lionel Curtis, Edward Grig, sir Valentin Chirol,
Robert Cecii, John M. Keynes oraz R. H. Tawney. Dwaj
ostatni w swoich pracach popierali i rozwijali ; idee
Nowego (socjalistycznego) Porządku Świata. Byli oni
członkami powołanego w tym celu "Stowarzyszenia
Kontaktów Kulturalnych" - tak jakby kultura miała
tam coś do gadania! W tym stowarzyszeniu działali
również tacy krypto-komuniści-fabianiścijak Bernard
Shaw2, Bertrand Russel i H. G. Wells5.
W spotkaniu wzięli udział przyjaciele amerykańscy,
zarazem doradcy prezydenta Wilsona dyktujący
warunki Traktatu Wersalskiego - John Foster i Allen
Dullesowie, Robert Lansing, Christian Herter, Jerome
Greene, Cavey Cooldige i inni4.
Ustalili tam ramowe założenia, następnie 12 czerwca
zebrali się ponownie i zatwierdzili nazwę nowego
przyczółka Okrągłego Stołu: Instytutu Spraw
Międzynarodowych. Obecni tam Anglicy w poczuciu
swej "angielskości" doprowadzili do powstania dwóch
analogicznych w programach, ale o innych nazwach
organizacji:
, - English Institute for Intemational Affaires, czyli
Instytut Spraw Międzynarodowych;
l - Councii on Foreign Relation - CFR, czyli Radę
Stosunków Zagranicznych.
Instytut angielski został oficjalnie powołany dopiero 9
listopada 1923 roku w obecności księcia Walii, a w
1926 roku otrzymał przywilej od króla Jerzego V i
ostateczną nazwę jako Royal Institute for
Intemational Affaires (RIIA) - Królewski Instytut
Spraw .Międzynarodowych, z siedzibą przy Chatham
House, St. James Square w Londynie. Przywództwo
Instytutu spoczywało wówczas w rękach trójki: Lioyd
George, hrabia Robert Cecii i hrabia Baldwin de
Bedweley. W 1925 r. prezesem zostanie Arnold
Toynbee i on będzie dyktował ideologię Instytutu aż do
1955 roku. Podczas wojny kierownictwo Instytutu
wydawało poufny biuletyn "Badania Zagraniczne i
Służba Prasy", rozprowadzany wśród czołowych
polityków.
1. Wtaśc.: MendeI-Hans. Zob.: Cenwa, s. 2)2.
2. Na zebraniu Stowarzyszenia Fabianistów B. Show powiedział;
My jesteśmy Socjalistami, partia rosyjska jest nasza.
Cytuje J. Ceryera z: H. Pcason: Bernard Shaw, 1949, s. 357.
3. W innym rozdziale cytuję dyrektywy Wellsa w sprawie budowania
Nowego Porządku Świata.
4. Zob.: Cervera,s. 213.
str. 136
RIIA od początku swego istnienia był grupą
globalistycznego socjalizmu z podszewką
komunistyczną, aktywną w ciałach nad-narodowych,
całkowicie podporządkowanych idei rozbijania i
całkowitej likwidacji państw narodowych.
Uczestniczył także w aktywnym wspieraniu
nazistowskich Niemiec7.
To głównie dyktat RIIA oraz innych tajnych agentur
Okrągłego Stołu i zagranicznych sił, skłonił do pełnej
goryczy wypowiedzi sir Stanley'a Baldwina w 1935
roku, ówczesnego brytyjskiego ministra:
Państwa, nawet Anglia, nie są już panami swego
losu. Siły, które się nam wymykają, pozwalają
działać - tak w moim kraju jak i gdzie indziej -
prywatnym interesom i szaleńczym założeniom
ideowym2.
Sześć lat później James Bumham, jeden z
"wtajemniczonych" potwierdził to samo, tylko z
przeciwnej strony tej barykady cieni: Nominalni
przywódcy: prezydenci, królowie, kongresmeni,
deputowani, generałowie nie są prawdziwymi
decydentami3.
Potężny rozwój tajnych bastionów globalizmu nieco
osłabił przywódczą rolę RIIA, lecz nadal jest on
"okrętem flagowym" Iluminatów w ich inwazji na
wolne narody i prawa człowieka. Strategiczne cele tej
inwazji wyłożył Arnold Toynbee w jego 12-tomowej A
Study of History, pisanej i publikowanej w latach 1931-
1961. To pracownik wywiadu politycznego Foreign
Office w okresie pierwszej wojny, a podczas drugiej
analityk Departamentu Badań Foreign Office; w 1952
roku wykładowca w zarządzie BBC w tzw. Reith
Lectures (wykłady Reithd) prowadzonych każdego roku
przez ważne osobistości na antenie BBC4,
l
W referacie na konferencji: Powojenne tendencje w
sprawach międzynarodowych, wygłoszonym w 1931
roku, Toynbee dał się poznać jako agresywny,
nienawidzący narody, dziki fanatyk rządu światowego5.
Toynbee nazwał świat oparty na demokracji za
anarchię, którą należy wreszcie zlikwidować. Dla
osiągnięcia tego celu należy użyć pretekstu
rozbrojeniowego - rozbroić narody oraz wymusić na
nich zrzeczenie się ich suwerenności państwowej.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że był to program
faszyzmu w udoskonalonym wydaniu: taki sam cel,
jaki zakładały i realizowały dwa straszliwe bratnie
totalitaryzmy - faszyzm hitlerowski i stalinowski
komunizm. Gdyby planowane starcie faszyzmu z
komunizmem zawiodło w 1941 roku, do akcji
wkroczyłby faszyzm globalistyczny.
Jak większość takich jak Toynbee spiskowców
przeciwko demokracji i narodom, atakował on w swej
argumentacji same oznaki a nie problem, nie problem
tylko skutki, j nie źródło tylko popłuczyny dalekie od
źródeł.
Te faszystowskie cele. Bestie globalistycznego
zniewolenia narodów starannie ukrywały w kłamliwej,
wzniosłej retoryce przeznaczonej dla narodów, ale
wykładali je \ i planowali do realizacji skończenie jasno
i cynicznie pomiędzy sobą. Toynbee podczas
wspomnianego wykładu, którego pełnego odpisu nie
udostępniano R. Atkinsonowi nawet po upływie 60 lat
od jego wygłoszenia, powiedział m.in.:
(...) zaangażowaliśmy się w rozmyślny, wspierany i
skoncentrowany wysiłek dla wymuszenia
ograniczeń wobec suwerenności i niezależności
suwerennych państw. Ten spisek wymaga
starannej konspiracji (...) Obecnie pracujemy w
tajemnicy ale z, cala mocą, żeby wyrwać tę
tajemniczą silę polityczną - zwaną suwerennością
- z pazurów lokalnych państw narodowych na
świecie. Cały czas zaprzeczamy naszymi
ustami temu, co robią nasze ręce.
1. Zob.: Rodney Atkinson: Europesfuli Circie, 96, wyd. poi.:
Eurofaszyzm w natarciu. Retro 1998, s. 83.
2. Picrrc Virion, op. cit., s. 81
3. Tamże, s. 82.
4. Rodney Atkinson: Eurofaszyzm w natarciu, s, 83 i passim.
5. Tamże.
str. 137
Mamy tu jeszcze jeden z niezliczonych dowodów, tyle
że wyjątkowo szczery i cyniczny, na zorganizowaną,
międzynarodową konspirację łotrów przeciwko pań-
stwom narodowym i prawom człowieka - tym
prawom, którymi tapetowali i nadal tapetują swoje
kolorowe dekoracje w teatrze ponurej groteski
zwanej globaliz-mem. Nie zawahają się ani przez
chwilę przed popchnięciem świata w trzecią wojnę
światową lub dziesiątki kolejnych wojen lokalnych,
jeżeli zawiodą ich konspiracyjne metody podboju
świata.
R. Atkinson zestawia w swej pracy długą listę analogii
faszyzmu hitlerowskiego z konspiracyjnym
faszyzmem Bestii spod znaku Królewskiego
Instytutu Spraw Międzynarodowych i podobnych mu
spiskowców przeciwko demokracji, wolności człowieka
i narodów. Podobnie jak hitlerowcy z ich kultem
pogańskich bogów, okultyzmu, satanizmu, magii - tak i
Toynbee, entuzjasta "Worid Revolution", zapowiadał
zastąpienie religii narodów bóstwem jednej religii, a
wolność narodów - Jednym Rządem Światowym:
Lokalne państwo narodowe wyposażone w przymioty
swej niezależności wyposażone - to znaczy z
prestiżem i prerogatywami średniowiecznego Kościoła,
budzi wstręt rozpaczliwego stania w miejscu.
Wyjście z tej sytuacji polega na wyrzuceniu wstrętu,
oczyszczeniu świątyni (masońskiej) (' restauracji kultu
bóstwa, do którego świątynia słusznie należy.
Wszystko jasne: powrót do pogaństwa na gruzach
państw narodowych i religii chrześcijańskiej. Toynbee
uściśla:
W tym świecie jaki jest dzisiaj, tą instytucją z trudem
może być Kościół Uniwersalny.
Tak oto już pokolenie naszych ojców otrzymało do
wierzenia dogmat masońskiego uniwersalizmu,
masońskiego "ekumenizmu" realizowanego obecnie
kosztem miliardów dolarów.
Rodney Atkinson z nieukrywanym przerażeniem
ostrzega swych rodaków:
Jest to straszliwa perspektywa dla wolnych ludzi i
wolnych narodów. O prestiżu Królewskiego Instytutu
świadczy to, że prezydent Carter oficjalnie mianował Z.
Brzezińskiego swym doradcą w kręgach Chatham
House, choć mógł to uczynić w USA.
Na stanowisko dyrektora Instytutu został mianowany
Andrew Shonfieid, członek Bilderbergu, Komisji
Trójstronnej - człowiek Iluminatów. To on
zorganizował, przy współpracy Instytutu Spraw
Gospodarki Światowej, wspólne spotkania Anglosasów
z dygnitarzami ZSRR w sprawie bezpieczeństwa w
Europie, handlu, rozbrojenia. Taki tajny "Okrągły Stół"
o szczególnym znaczeniu odbył się również w grudniu
1975 roku. Zasiedli do obrad: premier z ramienia Partii
Pracy James Całahan, Shontieid, Eńc Roli z bankowej
korporacji Warburgów, lord Kearton - prezydent
brytyjskiej korporacji naftowej i inni ważniacy z
biznesu.
str. 138
W następnym roku (26 czerwca 1976 r.) odbyło się
tajne "śniadanie" w Królewskim Instytucie na cześć
Kissingera, z udziałem 29 zaproszonych gości.
Rozmawiano o zadaniach Komisji Trójstronnej,
kryzysie na Bliskim Wschodzie, o groźbie zalania
Rodezji "czarną falą", czyli dojścia czarnych do
władzy w tym złoto-diamentonośnym "rogu Afryki".
Carrington ubolewał, że "czarna fala" dała
zwycięstwo komunistom, jakby nie wiedział, że było to
dziełem CIA, czyli syjonistycznych agentur sterujących
wydarzeniami na zachodzie i w USA.
Wśród innych prezydentów Królewskiego Instytutu
wyróżnił się Edward Head, "uformowany" w Chatham
House i Oxfordzie, członek korporacji bankowej Hill
Samuel. To właśnie on mianował Nathaniela Victora
Rothschilda szefem grupy "ekspertów" samozwańczo
oceniającej plany oficjalnych polityków. Podobną
"formację" Iluminatów z Komitetu 300 i
Królewskiego Instytutu otrzymała Margaret Thatcher.
Ukończyła studia w Oxfordzie; w 1959 roku była już
członkiem parlamentu; dwa lata później podsekretarzem
do spraw społecznych w rządzie; następnie mianowana
przez Heatha Ministrem Oświaty. To już klasyka w
zakresie oszałamiającej kariery "pomazańców"
Olimpians - przykłady Busha, Clintona są tu wzorcowe.
Media nie ukrywały, że M. Thatcher jest pod kontrolą
Josepha Keitha ze starej żydowskiej rodziny z Leeds.
Nazywano go żartobliwie "Rasputinem", ze względu
na siłę jego wpływów na panią Thatcher...
Pierwsze pieniądze na działanie Królewskiego Instytutu
wyłożył Kanadyjczyk Leonard. Na kupno siedziby
Instytutu, czyli na Chatham House przeznaczył 50 tyś.
ówczesnych funtów. Potem dołożyli: Instytut Canergie,
sir Abe Bailey, A. Toynbee. Instytut otrzymuje dotacje
od rządu i parlamentu, ponieważ królowa Elżbieta
objęła patronat nad Instytutem. Finansuje go Bank
ofEngland, Bareleys Bank, angielskie korporacje
naftowe, stalowe, firma naftowa Esso.
Królewski Instytut od początku prowadził ekspansję na
kraje Commenwelthu (Wspólnoty Brytyjskiej).
Rozmieszczał tam swoich ludzi dla gromadzenia
funduszy na indoktrynację lokalnych establishmentów
na rzecz federalizacji świata. Fala szła przez Kanadę,
Australię i Nową Zelandię. Tam filie Instytutu
połączyły się z tzw. Instytutem Spraw Pacyfiku.
Pieniądze na ich fuzję otrzymano od Rockefellerów i
Canergiego.
Ciekawa była procedura powstawania owego Instytutu
Spraw Pacyfiku. Za parawan posłużyła
międzynarodowa kryptomasońska organizacja
młodzieżowa YMCA - Young Men's Christian
Associates - Stowarzyszenie Młodych Mężczyzn, ze
sztabem głównym w USA. Pieniądze na koszty
połączenia tamtejszych filii Instytutu Królewskiego z
Instytutem Spraw Pacyfiku pochodziły także z
żydowskich banków Morgana, National City Bank,
Chase National Bank i innych. To wyjaśnia, w rękach
jakiej nacji znajduje się zarówno Królewski Instytut
jak i Instytut Pacyfiku i wszystkie inne agentury
Olimpians, jakie tu omówimy.
Następnie odbyło się "pączkowanie" na inne
kontynenty i kraje, nie wyłączając komunistycznych. W
ZSRR zaistniał "Instytut Gospodarki Światowej i
Spraw Zagranicznych", powstały w 1956 roku. Jego
siedzibą była (jest?) Rosyjska Akademia Nauk, a
kierował nim akademik K. Inoziemcow (pochodzący z
"innej ziemi"?). Tenże Inoziemcow był członkiem
Pugwash, kolejnego przyczółka Olimpians, o czym
dalej.
str. 139
Ten komunistyczny instytut sowiecki otrzymywał
pieniądze od zgniłych kapitalistów: fundacji Forda,
Canergiego i Rockefellera, lecz Czytelnika
znajdującego się w tym miejscu lektury mojej książki
już nie powinno to dziwić, a już wcale po lekturze
całości. Sowiecki instytut utrzymywał braterskie
("naukowe") stosunki z Królewskim Instytutem w
Anglii oraz amerykańska Radą Polityki Zagranicznej -
nieformalnym rządem USA. W NRD także istniał
oddział sowieckiego Instytutu w Poczdamie.
Kierownikami byli E. Leibnitz i H. Kroger - obaj z
komitetu dyrektorów Pugwash. W Jugosławii istniał
Instytut Polityki i Ekonomii Międzynarodowej - kolejny
"pączek" Królewskiego i Pugwash. Podobnie było w
Bułgarii, na Węgrzech.
Nie zabrakło ich polskiej agentury. To Instytut Spraw
Międzynarodowych. Powstał już w 1947 roku. Jest
członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Badań
Naukowych z siedzibą w Brukseli oraz
Międzynarodowego Instytutu Pokoju z siedzibą w
Wiedniu. W latach 80. dyrektorem Instytutu był dr
Marian Dobrosielski - ambasador, członek Pugwash
oraz Międzynarodowego Stowarzyszenia Badań
Naukowych. Funkcję zastępcy pełnił pro f. Janusz
Simonides, a sekretarza "naukowego" - prof. Wojciech
Multan7 - członek Pugwash. Instytut zatrudniał ponad
100 osób. Pierwszeństwo jego "badań", to budowanie
nowego międzynarodowego porządku
gospodarczego. Pod takim właśnie hasłem polski
Instytut organizował w 1977 roku, wspólnie z sio-
strzanym Instytutem im. Kennedy'ego w Tiłbour,
sympozjum: Perspektywy Nowego Międzynarodowego
Porządku Gospodarczego. Jawnie propagowano
globalizm, choć oficjalnie trwał polityczny i
ekonomiczny bojkot kapitalistycznego zachodu.
Rockefel-lerowie, Morganowie, Lazardowie, Angelli
(Fiat) oraz tacy jak Giscard d'Estaing, posługiwali się
tym samym żargonem ekonomicznym, jak sowiecko-
polscy krypto-syjoniści, bowiem ich cele już wtedy były
wspólne, a łącznikiem byli tacy Żydzi jak Jewgienij
Primakow, szef KGB, potem minister spraw
zagranicznych odchudzonego imperium sowieckiego,
który przez długie lata 80. latał na tajne narady do
swych pobratymców zachodnich.
Rada Polityki Zagranicznej - słynny CFR^, pojawia
się niemal nieprzerwanie w tym spacerze po sztabach
dowodzenia Olimpians. Była "pączkiem" RIIA
wysmażonym w 1921 roku. Bracia Allen i Foster
Dullesowie - Żydzi jak niemal cały ten amerykański
sanhedryn sanhedrynów pod nazwą CFR. W 1929 roku
CFR otrzymała siedzibę w Harold Pratt House (Park
Avenue) w Nowym Jorku, "przypadkowo"
naprzeciwko ambasady sowieckiej i równie
przypadkowo w pobliżu gmachu późniejszego ONZ.
Część funduszy otrzymywali z RIIA, potem od
Rockefellerów, Forda, Canergiego, banków: Chase
(Morgana), Nelsona Aidricha, National City Bank,
Jacob Schiff Kuhn-Lo-eb, Bernard Baruch i innych,
wyłącznie żydowskich. Ta uzurpatorska mafia
żydowskich właścicieli Ameryki, wkrótce potem
otrzymała następujące oceny uczciwych i odważnych
amerykańskich patriotów:
niewidzialny rząd3;
1. Ceryera, op. cit., s. 216 i passim.
CounciI ofForeign Rclations. Cytaty z książki J. A. Cervery:
pierwszy - wypowiedź Dana Smootha, asystenta prezydenta E.
Hoovera, szefa FBI.
str. 140
- inna forma rządu, elita biurokratyczna, która
wykorzystując naszą konstytucję przygotowuje przyjście
globalnego kolektywistycznego socjalizmu1;
- Nie znam żadnej ważnej decyzji odnośnie polityki
amerykańskiej, która by nie była sugestią Rady Polityki
Zagranicznej2,
- (...) wprowadzić socjalizm w sposób demokratyczny
krok za krokiem przez cykle "New deals "...3,
- Gdy członkowie kierujący CFR uznają raz, że rząd
USA powinien przyjąć konkretną politykę, najwa-
żniejszym komórkom badawczym CFR każe się praco-
wać nad rozwinięciem intelektualnej i emocjonalnej
argumentacji dla poparcia owej polityki oraz dla inte-
lektualnego i politycznego storpedowania i dyskredy-
tacji wszelkiej opozycji4;
- celem CFR jest zniwelowanie suwerenności USA
i niepodległości narodowej na korzyść wszechpotężnego
Rządu Światowego .
CFR porodziła szereg bękartów, satelitów o
identycznych programach działania rozpisanych na
węższe kierunki destrukcji. Do takich należy
Committee for Economic Development. Specjalizuje
się on w indoktrynacji badań gospodarczych. Działa na
zasadzie kręgów masońskich, z wewnętrznym jako
decyzyjnym, dokładnie na wzór Iluminatów Weishaupta
i innych agentur współczesnych Olimpians.
Inna grupa wpływów podległa tej mafii, to tzw.
American Civil Limit Liberties Union. To odnoga
CFR czyli American League to Limit Armaments.
Zajmowała się osłabianiem zdolności militarnych USA.
Na czyj użytek - wiadomo. Liderem był niejaki Roger
Baldwin, członek szeregu innych organizacji i klubów
"antymilitarnych" i "pacyfistycznych". American
League miała w swoich szeregach słynnego Feliksa i
Frankfurtera, członka "Okrągłego Stołu"; jego
kumpla Harolda Laskiego - syjonistę z uniwersytetu
Harward; wpływowego dziennikarza Waltera
Lippmana. Komisja z Izby Reprezentantów zgłosiła
veto przeciwko tej agenturze żydowskich komunistów
pozornie skonfliktowanych z żydowskimi syjonistami.
Okaże się potem, że dwie inne agentury syjonizmu -
American for Democratic Action oraz Institute for
American Democracy, to syjamskie kluby sterowane
przez grupę syjonistów z uniwersytetu Harward, m.in.
Galbraitha i Humprey'a.
Instytut Atlantycki: pogłos tzw. Paktu Atlantyckiego z
czasów drugiej wojny" światowej - oszukańczego
paktu, który miał rzekomo zagwarantować wszystkim
narodom równe prawa do rozwoju i suwerenności.
Instytut Atlantycki powstał 2 kwietnia 1960 roku6.
1. Cytat drogi- senator William Jenner, 1962.
2. Cytat trzeci - Charles Leyinson.
3. Cytat czwarty - Arthur Schlesinger - doradca Kennedy' ego.
4. Admirał Chester Ward, były członek CFR. Cytuje W. Stiii z A.
Skou.sena: Nagi kapitalizm.
5. Tamże.
6. Oficjalnie zarejestrowany dopiero w 1963 r.
Str. 141
To twór typowo anglosaski. Programowym celem-jest
budowanie światowej hegemonii Anglosasów, co fc jest
jedynie eufemizmem językowo-geograficznym, w
istocie chodzi o hegemonię Olimpians pod wodzą
Żydów.
Socjal-globalista H.G. Wells, którego jeszcze przyjdzie
nam cytować przy wątku wojny z suwerennością
państw narodowych, pisał w swej The Open
Conspiracy (Otwarta Konspiracja) wydanej w
Londynie w 1928 roku:
Świat atlantycki nie jest niczym innym nii klasą, sferą
myślenia i przekazywania, aby umożliwić rozwój
otwartej konspiracji.
Tak więc idea Rządu Światowego była rozwijana już
przed drugą wojną, a nadawano jej charakter
socjalistycznego Rządu Światowego, w ogólnych
zarysach rozumianego jako "Związek Atlantycki", co
stanowiło
osobliwą projekcję anglosaskiego zadufania,
wykarmionego na wiekach kolonialnej B dominacji nad
kontynentami ludobójcze podbitymi. Miała to być
federacja Anglii, USA, Kanady, Holandii, Belgii,
Australii, Szwecji, Danii, Szwajcarii, Finlandii, Irlandii,
Norwegii, Afryki Południowej i Nowej Zelandii.
Związek Atlantycki miał być platformą Federacj i
Globalnej.
Głównymi "mózgowcami" i działaczami Związku
(Instytutu) Atlantyckiego byli Clerance Streit z
Okrągłego Stołu, CFR i Stowarzyszenia Fabiana;
Herbert Agar z Okrągłego Stołu i CFR oraz George
Catlin z Fundacji Rockefellera i Pugwash. Związek
Atlantycki był prekursorem powojennego Wspólnego
Rynku. Taką ocenę celów dał ówczesny uczestnik
zebrania założycielskiego Wspólnego Rynku George
Mc Ghee, absolwent Szkoły Rhodesa i członek ściśle
tajnego Instytutu Studiów Ludzkich. Celem tego
ostatniego było prowadzić do zniszczenia cywilizacji
zachodniej w celu utworzenia rządu globalnego.
Gdziekolwiek pojawia się walka z suwerennością
narodów i budowanie żydowskiego socjal-globalizmu,
tam już od kilku dziesięcioleci nieuchronnie musi
pojawić się nazwisko Zbigniewa Brzezińskiego. Tak i
w tych przypadkach. Realizuje on wspólne marzenia
Rhodesa, Milnera, ludzi z RIIA, Okrągłego Stołu, Grup,
Komitetu 300.
Wszyscy dygnitarze Instytutu Atlantyckiego przeszli
uprzednio przez magiel mózgów r w RIIA,
Stowarzyszeniu Fabiana, Bilderbergu, Komisji
Trójstronnej2. Wśród założycieli Instytutu znajdował
się Pauł Henry Spaak, przyjaciel Józefa Retingera;
Cou-denhoye-Kalergi - założyciel Związku
Paneuropejskiego. Sekretarz NATO i Wspólnego
Rynku stawał się obligatoryjnie członkiem Instytutu
Atlantyckiego. W latach 80. na 109 członków Instytutu
Atlantyckiego, 41 było członkami Bilderberg Gro-up,
37 Komisji Trójstronnej, a 23 członkami CFR.
Pieniądze na funkcjonowanie Instytutu pochodziły z
tych samych fundacji i banków, które sponsorowały
poprzednio wymieniane agentury syjonistycznego
ekspansjonizmu pod szyldem "świata atlantyckiego".
1. Cervera: op. cit., s. 221.
2. O Bilderberg Group i Komisji Trójstronnej w dalszych
rozdziałach.
142
Konferencja Pugwash: nazwa pochodzi od prywatnej
posiadłości w Pugwash, należącej do kanadyjskiego
super-milionera Cyrusa Eatona, który przeniósł się do
USA i stał się tam zaciekłym wrogiem suwerenności
politycznej i militarnej tego mocarstwa, natomiast
nigdy nie krytykował hegemonizmu ZSRR.
Przeciwnie, ostentacyjnie bratał się z Chruszczowem,
Kosyginem, Mikojanem i innymi satrapami Imperium
Zła. Oczywiście, został za to uhonorowany
"Leninowską Nagrodą Pokojową" - karykaturą
Nagrody Nobla. Pierwsze spotkanie w Pugwash odbyło
się w dniach 7-10 sierpnia 1957 roku, dacie znamiennej
dla szeregu kluczowych wydarzeń świata tego okresu.
Pieniądze na koszt tego spotkania wyłożył Arystoteles
Onassis, multimilioner i "filantrop" z klanu
Olimpians. Spotkaniu nadano nazwę: "Konferencja
Pugwash na Rzecz Rozbrojenia i Bezpieczeństwa
Świata". Wzięły w nim udział tylko 22 osoby!
Prezydentem Konferencji wybrano Bertranda Russella,
znanego już żydowskiego socjal-syjonistę, zakochanego
w bolszewickiej wersji komunizmu. Stały Komitet
Konferencji Pugwash tworzyli Żydzi: Cecii Powell
(Anglia), E. Rabinowicz (USA), Skobielcyn (ZSRR) i
polski Żyd-emigrant z 1939 roku Joseph Rotbiat
(Anglia).
Cytowane przez ks. Cerverę pismo "Valeurs Actuelles"
z 5 września 1977 roku stwierdzało, że lista
uczestników tego ekskluzywnego sabatu zawierała
nazwiska pro-gresistów albo liberałów znanych z
sympatii prosowieckich i oddanych sprawie socjalizmu
światowego.
Celem tych zabiegów było wyrównanie sił atomowych i
konwencjonalnych między USA i ZSRR - USA
posiadały wtedy znaczącą przewagę w badaniach i
produkcji arsenału wojennego. To rozbrajanie USA
zaczęło się w 1955 roku pomysłem połączenia trzech
organizacji naukowych: Federacji Naukowców
Amerykańskich, Stowarzyszenia Naukowego Atomu
oraz Światowej Federacji Pracowników Naukowych.
Do połączenia przyłożył się żydowski atomista E.
Rabinowicz urodzony w Leningradzie, osiadły w 1943
roku w USA. Ideę podjął wspomniany Rotbiat
(czerwony blat?). Postanowili zorganizować
Międzynarodową Konferencję Wiedzy i Społeczeństwa.
Odpowiedzialność za zorganizowanie tej groteskowej z
nazwy konferencji powierzono Bertrandowi Russellowi,
do którego dołączył Albert Einstein - jawny
filokomunista w świecie zachodnim. Wszystkich
zaproszono do Londynu na 3-5 sierpnia 1955 r. na
konferencję pod wymownym hasłem: Stowarzyszenie
Parlamentarzystów za Rządem Światowym Naukowcy
stanowili tam rażącą mniejszość. Politycy przewodzili
obradom i nadawali kierunek ustaleniom. Czy to nie
dziwne, że wśród naukowców większość stanowili
"Rosjanie"?
Na szóstej Konferencji Pugwash, prezydenta
Kennedy'ego reprezentowało dwóch Żydów: Rostow i
Wiesner, znani prokomuniści. Tenże Rostow na tajnym
spotkaniu z wiceministrem spraw zagranicznych ZSRR
Kuzniecowem usłyszał od niego, że USA powinny
wycofać z uzbrojenia bronie ofensywne, co zmniejszy
napięcie światowe. I oto, kilka miesięcy później
Kennedy wstrzymał budowę bombowców
międzykontynentalnych i rakiet Skylab, a prezydent
Carter wstrzymał produkcję super-generatorów
atomowych.
Str. 143
Dodajmy, że rozmowy w sprawie zawieszenia broni w
wojnie amerykańsko-wietnamskiej prowadziła misja z
Pugwash: trzech naukowców "francuskich", trzech
"Amerykanów" na czele z Kissingerem, dwóch
"Rosjan" i Sekretarz Generalny Konferencji Pugwash -
Rotbiat.
Francuzów w pewnym momencie odesłano do domu, a
na placu pozostali "Rosjanie" i "Amerykanie".
Do 1980 roku odbyło się 30 Konferencji Pugwash,
niekiedy dwukrotnie w roku. Jedna z nich obradowała w
Polsce. Pozostałe - w państwach całego świata.
Konferencja w Darmouth: spotkanie fachowców
handlu, polityki i dyplomacji. Było to spotkanie
"Rosjan" i "Amerykanów" z CFR pod
przewodnictwem Rockefelle-ra. Chodziło o rozwój
wymiany handlowej. Na kolejnym spotkaniu
Rockefeller zgodził się na zwiększenie ilości i wielkości
umów handlowych pod warunkiem, że to on wybierze
banki i firmy do obsługi wymiany. W maju 1972 roku
Nixon, bezwolna marionetka w rękach Rockefellera i
mafiosów z CFR, podpisał w Moskwie układ SALT.
Wymiana handlowa między tymi krajami wkrótce się
potroiła w stosunku do wielkości wymiany między
Europą i ZSRR. Na tej sesji był obecny Z. Brzeziński i
DonoYan jako "doradcy" oraz Mikę Friburg - od 50
lat dostawca pszenicy do ZSRR7. Oto przykład, kto w
istocie rządzi Ameryką: Rockefeller bez uzgodnienia z
Senatem zapowiedział tam utworzenie dwóch
komitetów koordynujących przyszłe kontakty USA -
ZSRR. Pierwszy nazwano "Amerykańskim
Komitetem Wschód - Zachód", drugi "Komitetem
Strategicznym dla Nowego Porządku Świata". Ten
drugi organizował w USA i Anglii, z udziałem m.in.
późniejszego prezydenta B. Clintona, antyamerykańskie
demonstracje na rzecz zakończenia wojny
wietnamskiej2.
1. Przed żydowską rewolucją w Rosji, tylko tereny Ukrainy
zaspokajały ponad połowę importu pszenicy przez kraje zachodnie!
2. Odbyły siew 1975 roku.
144
W jedenastym spotkaniu uczestniczyli "Rosjanie" oraz
"Amerykanie" na czele z niezastąpionym Kissingerem
i Mc Namarą z Banku Światowego. Prasa sowiecka, a
na zachodzie czołowe pismo francuskich komunistów
"L'Humanite", bębniły o propozycjach szybkiego
wdrażania umowy SALT, potępiały próby
"destabilizacji" równowagi wojskowej między
Wschodem a Zachodem.
A gdzie leżała prawda? Wtedy właśnie zapadły decyzje
o pokojowym demontażu ZSRR. Z. Brzeziński
energicznie zabierze się do montowania "oddolnego"
protestu w kluczowym państwie Bloku, czyli w Polsce.
Miał pod ręką współplemieńców wypróbowanych w
takich rolach: Geremka, Mazowieckiego, Kuronia,
Michnika - cały KOR istniejący dokładnie od czasu
tajnych umów w Pugwash i Darmouth. Rodził się
Nowy Porządek Świata. Polaków zadowolono mitem,
że to oni "obalili komunizm", z wodzem Wałęsą na
czele.
Komitet 300
Odtworzenie dokładnego schematu i hierarchii władzy
Iluminatów nad światem nie jest możliwe z dwóch
powodów:
- braku dokładnych ustaleń wynikających z głównej siły
Tajnego Bractwa, polegającej na nieformalnym
funkcjonowaniu stopni podległości;
- zmienności tych układów na dystansie dziesięcioleci,
nieuchronnej na skutek zmian
pokoleniowych, wewnętrznych tarć w tym stadzie
drapieżników podzielonych na
mniejsze watahy.
Poniżej przedstawiam dwa schematy podległości
"oświeconych" Bestii. Jeden podaje długoletni badacz
Tajnych Bractw - Texe Marrs7, drugi dotyczy
"promieniowania" Komitetu 300 sporządzony przez dr
Johna Colemana2. Jak każdy graficzny wykres, obydwa
te schematy są z konieczności umowne, bo sztywno
ustawiające gradacje podległości. Obydwa jednak
wymieniają niemal te same formalne i nieformalne,
światowe samozwańcze "sztaby dowodzenia".
Schemat T. Marrsajest bardziej ogólnikowy, sieć
drapieżników odtworzona przez Colemana dotyczy
tylko "Komitetu 300". Coleman całą swoją książką
udowadnia, że sztabem głównym Bestii jest "Komitet
300". W opracowaniu Marrsa dziwi natomiast zupełny
brak wzmianki o "Komitecie 300", podczas gdy
Coleman stawia tego polipa na samym szczycie
Rządu Światowego. To "przeoczenie" "Komitetu
300" przez Marrsa nie dyskredytuje go badawczo.
Pomija on tylko jedną organizację Iluminatów, podczas
gdy Coleman skupia się tylko na jednej, tej przez
Marrsa pominiętej.
Marrs przyjął inną metodę rekonstrukcji. Podzielił
Iluminatów na Grupy. Dwie główne, to Grupa
Bankowa i Finansowa oraz Grupa Tajnych
Stowarzyszeń. Pozostałe cztery grupy mają charakter
merytoryczny: Polityczna, Wywiadowcza, Oświatowa
i Religijna. Wszystkie są sterowane przez Iluminatów,
ale ich matecznikiem personalnym wydają się być te,
które tworzą Grupę Polityczną. Jej nazwa jest także
umowna.
1. Dark Majestaty (Mroczny Majestat), op. cit.
2. Conspirators Hierarchy: The Story ofthe COMMITTEE 300,
USA 1992. Passim.
Str. 145
Rysunek siatki przedstawiający powiązania Komitetu
300
Str.146
Wiele wskazuje na to, że całością sterują mafiosi z
"Komitetu 300", Komisji Trójstronnej, Grupy
Bilderberg i amerykańskiej Rady Stosunków
Zagranicznych. Niemal wszyscy wręcz katarynkowe
powtarzają się w tych czterech strukturach co dowodzi,
że spina ich jeden wspólny sztab dowodzenia.
Grupa Bankowa i Finansowa. Marrs nazywa ich
"księgowymi" Iluminatów. Dysponują miliardami
dolarów na kuszenie i przekupowanie kompradorów,
sługusów, zdrajców własnych narodów oraz
przeróżnych "użytecznych durniów". W tej grupie
mieszczą się międzynarodowe banki centralne, MFW,
Bank Światowy, Międzynarodowy Bank
Rozliczeniowy, Światowy Bank Konserwacji,
wreszcie nad-narodowe korporacje oraz fundacje. W tej
ośmiornicy ośmiornic najważniejsze "kasy" to: Chasc
Manhattan Bank, Morgan Grenfeid, Bank of
America, nieistniejący już Bank Ot Credit and
Commerce International - BCCI7; narodowe banki
centralne jak: Bank of England, Federal Reserve
Bank (Bank Rezerw Federalnych), niemiecki Bundes-
bank i Deutsche Bank.
Grupa Wywiadowcza. Wykonuje brudną, często
krwawą robotę dla oświeconych i Bestii: prowokuje
małe wojny, przewroty, destabilizuje spokojne
państwa, organizuje zamachy, prowadzi wszechstronny
wywiad i likwiduje przeciwników.
Grupa Religijna: siatka stowarzyszeń i podgrup
skupiających "kościoły", stowarzyszenia "kościołów"
prowadzące likwidatorską dywersję wyznaniową.
Celem strategicznym jest roztopienie (zmiksowanie)
wszystkich religii i wierzeń w jedną amorficzną
papkę, w jedną "religię światową". Ten
żydomasoński charakter "jednej religii świata"
wykażę w innych rozdziałach. Czołowymi taranami
rozbijającymi religie i "scalającymi" ich resztki, są
m.in.: National Councii of Churches (Narodowa Rada
Kościołów), Worid Parliament of Religions
(Światowy Parlament Religii), Worid Assembly of
Religions (Światowe Zgromadzenie Religii), a także
setki grup i sekt związanych z cywilizacyjną dywersją
New Agę. T. Marrs zalicza do nich także Zakon
Rycerzy Maltańskich, poprzednio zwany Suwerennym
Zakonem Maltańskim; Opus Dei oraz Zakon
Jezuitów2 infitrowany przez wojujących "liberałów" i
"otwieraczy" Kościoła.
Grupa Oświatowa. To "Wydział Propagandy"
Komitetu Centralnego współczesnego global-
komunizmu. Większość rozbijackich organizacji tej
grupy posiada w swoim programie sztandarową "walkę
o pokój" - oczywiście o pokój światowy (Worid).
Niezależnie od ich nazw i programów, o "światowy
pokój" walczy światowa organizacja Planowanie
Rodziny (Planned Parenthood), "walczą" narodowe
Fundacje Sztuki, Nauk Humanistycznych; Peace
Uniwersity; (Uniwersytet Pokoju); Planetary Citi-
zens (Obywatele Świata); Planetary Congress
(Kongres Planetarny) i wiele innych tub i agentur New
Agę. W tym pochodzie Piątej Kolumny ideologicznej
inwazji, postępują setki grup "ekologicznych" i
"ochrony środowiska".
Są wśród nich grupy "humanistycznej" psychologii i
transpersonalizmu, korporacje grup środków masowego
przekazu czyli masowego prania mózgów,
międzynarodowe grupy okultystyczne, satanistyczne i
niezliczone sekty, jak np. Światowy Goodwill i Lucis
Trust.
1. Jego skandaliczny upadek omawiam w rozdziale o Rockefellerach.
|
2. Dodać należy do tego towarzystwa mocno zażydzony zakon
Dominikanów, obecnie wytrwałych "naprawiaczy" Kościoła
katolickiego.
147
W tej grupie znajduje się również założona przez
prezydenta George'a Busha Fundacja Punkty
Świetlne, skupiająca głównie "braci" z wpływowej
loży Skuli and Bones.
Kimże są spiskowcy z Komitetu 300, a także
wpływowa otoczka ich sługusów, stanowiąca prawa
kolonizowanej ludzkości?
W Polsce współczesnej nie wie się nic o tej
lokomotywie globalizmu. Wzmianka o "Komitecie
300" ukazała się już w 1926 roku w piśmie "Pro-
Christo" (Wiara i Czyn, nr 2). Było to tłumaczenie
recenzenzji z książki gen. hrabiego Gherep
Spiridoyicha: The Hidden Hand z 1926 r.,
opublikowanej w "Reuve Imernationale des Societes
Secretes"7.
Dopiero książka J. Colemana daje sumaryczną wiedzę o
tej wierchuszce Iluminatów, lecz bariera języka
angielskiego czyni ją niedostępną dla szerszego kręgu
czytelników polskich. Dlatego szerzej omawiam jej
główne tezy dla wykazania, że spiski
I Iluminatów z tego światowego "Sanhedrynu"
ważyły o losach świata niemal całego XX wieku.
Komitetowi przewodniczy obecnie królowa Elżbieta II.
Jest to sitwa organicznie związana z masonerią
brytyjską i zachodnioeuropejską. Komitet powstał na
początku XX wieku, w ramach planów Cecila Rhodesa,
zmierzających do opanowania świata wpływami
brytyjskimi. Poprzez Komitet 300, terytorialnie
"odchudzona" Anglia nadal steruje ważnymi
wydarzeniami świata, w tym Ameryki. Z omówienia
treści tej książki wymknie, że Anglia jest także ofiarą:
ofiarą Iluminatów prawie w tym samym stopniu, jak
wielka Ameryka jest ofiarą tychże Iluminatów spod
znaku żydomasonerii. Klub 300 to właśnie Olimpians
- Olimpijczycy. Są bowiem i czują się jak bogowie na
Olimpie. Strategiczny, niejako ponadczasowy ich cel, to
budowanie Nowego Ładu (New World Order) na
gruzach państw narodowych oraz chrześcijaństwa,
zwłaszcza katolicyzmu, bo protestantyzm i tak już mają
"w kieszeni" poprzez jego całkowitąjego ju-daizację i
ekumenizację. Dla miliardów ludzi ma powstać religia
synkretyczna, wyprodukowana w ramach
niszczycielskiego ekumenizmu. Ludzkość ma zostać
zredukowana o kilka miliardów zbędnych osobników, a
potem przyrost ma być zerowy. Temu celowi służy
bezczelne straszenie ludzkości przeludnieniem,
wyczerpywaniem zasobów naturalnych, głodem,
zagrożeniem ekologicznym.
Potęga Komitetu emanuje na struktury władzy
wszystkich bez wyjątku państw poprzez organizacje
nieformalnie afiliowane, lub zdalnie opanowane. Wśród
nich jest 127 banków, z głównych: Bank Światowy,
MFW, Chase Manhattan (Rockefellerów), Handelsbank,
Banco Ambrosiano2; upadły już BCCI.
1. Zob.: Maciej Giertych: Nie przemogą, Norton 1995, s. 155-156. B
2. O kompcji i grabieży funduszy tego banku piszę w innym
rozdziale.
Str. 148
W orbicie Komitetu znajdują się liczne fundacje.
Czerwony Krzyż(1), YMCA(2) (masońska
młodzieżówka), dalej
instytuty futurologiczne i
naukowe. YMCA posiada swój żeński odpowiednik:
Young Woman Christian Association (YWCA).
Charakter YMCA mamy w jej logo
trójkącie
masońskim. Natężenie inwazji masonerii wśród
młodzieży obu płci poprzez te organizacje sprawiło, że
Kongregacja Świętego Oficjum już w 1920 roku
ostrzegła wiernych przed tą kryptomasońską agenturą
oświadczając, iż podkopuje wiarę katolickiej młodzieży
() poza wszelkim kościołem, poza wszelkim
wyznaniem(3).
W 1927 r., ukazały się w tej sprawie dwa listy
pasterskie: ks. Prymasa A. Hlonda oraz księży
arcybiskupów
Krakowskiego i Sapiehy, ostrzegające
przed tą organizacją. W czerwcu 1927 roku biskupi
polscy ponownie ostrzegli wiernych przed YMCA.
Prezesem YMCA w Rzymie, od 1910 do 1918 roku był
mistrz masonerii Rytu Szkockiego, a jeden z działaczy
YMCA w Warszawie jawnie działał jako mason (4).
W obecnej PRL-bis, kluby YMCA i inne paramasońskie
agentury, mają się coraz lepiej. W 1994 roku YMCA w
Łodzi zorganizowała "Miss Nastolatek"(5). W sierpniu
1995 roku premier J.Oleksy spotkał się z kobietami
katolickimi w sprawie konferencji kobiet w Pekinie:
jako jedyną organizację młodzieżową zaprosił
przedstawicielki YMCA. Jedynie podstępem udało się
tam wcisnąć przedstawicielce Młodzieży
Wszechpolskiej!
Wśród organizacji tworzących z Komitetem 300
gigantyczną Ośmiornicę Ośmiornic, znajduje się Klub
Bilderberg, Komisja Trójstronna, loża Skull and
Bones, Międzynarodówka Socjalistyczna, Klub
Ateistów (jak niegdyś w ZSRR), Uniwersalna
Masoneria, Światowa Rada Kościołów, Uniwersalny
Syjonizm, Rada Stosunków Międzynarodowych
(CFR), Królewski Instytut Spraw Zagranicznych
(RIIA).
System podległości poszczególnych instytucji i
organizacji nie musi odpowiadać załączonemu
graficznemu wykresowi na zasadzie "z góry w dół" czy
na boki. Ta plątanina sieci stanowi system naczyń
doskonale połączonych.
Pierwszymi celami tej super maffi były Włochy i
Pakistan. Włochy są państwem położonym najbliżej
środkowego Wschodu, a także stolicą Kościoła
katolickiego, strategicznego celu niszczycielskiej
"transformacji" na modłę żydomasonerii. Włochy to
także ważny punkt przerzutowy narkotyków z Iranu i
Libanu.
Od czasu powstania Klubu Rzymskiego w 1968 roku,
różne grupy wpływu, przeważnie pod szyldami
socjalizmu lub "socjaldemokracji", łączyły swoje
wysiłki ku destabilizacji włoskich rządów. Był czas, że
kolejne rządy włoskie nie mogły przetrwać po kilka
miesięcy. Oglądacze telewizji i czytacze gazet dziwili
się tej niestabilności.
Str. 149
A była to robota tzw. Black Nobility (Czarnej Szlachty)
z Wenecji i Genewy, Loży P-2, Czerwonych Brygad7.
Amerykańska żydomasoneria także miała swój udział w
mszczeniu Włoch, włącznie z dotowaniem terroru
Czerwonych Brygad przez CIA. Duża rolę odegrał w
tym Richard Gardner, ambasador administracji Cartera
w Rzymie. Gardner działał wtedy pod kontrolą Bettino
Craxiego, wpływowego członka Klubu Rzymskiego i
kluczowej postaci NATO. Craxiemu udało się niemal
doszczętnie zrujnować Wiochy, a po drodze
przeforsować we włoskim parlamencie rozwody i
aborcję, te zaś miały ogromne skutki socjologiczne i
socjalne, uderzające w morale Włochów oraz w Kościół
katolicki.
Po wyborze Reagana na prezydenta w grudniu 1980
roku, w Waszyngtonie odbyło się tajne spotkanie
Klubu Rzymskiego i Międzynarodówki
Socjalistycznej. Obie i agentury Iluminatów podlegają
Komitetowi 300. Chodziło o "zneutralizowanie" tej
prezydentury. Reagan okazywał "niezdrową"
samodzielność myślenia i programu, toteż . wkrótce
został postrzelony przez "niezrównoważonego"
młodzieńca. Były to strzały na postrach, czy też Reagan
miał dołączyć do pięciu innych prezydentów
zastrzelonych za niesubordynację? Spiskowcy na ogół
nie ponawiają zamachów po pierwszym nieudanym.
Czy dlatego Janowi Pawłowi II pozwolono dożyć
sędziwego wieku?
Dzięki zeznaniom niejakiego Guerzoniego, Włochy i
Europa dowiedziały się, że za śmiercią premiera Aldo
Moro porwanego przez Czerwone Brygady, stal
Henry Kissinger. W czerwcu i lipcu 1982 roku żona
Aldo Moro zeznała w sądzie, że morderstwo jej męża
było rezultatem wielokrotnych gróźb ponawianych
przez - jak powiedziała - wysokiego rangą polityka
USA.
1. O Loży P-2 (Propaganda Due), piszę w innych rozdziałach.
Str.150
Z kolei tenże Guerzoni zapytany przez sąd, czy może
zidentyfikować tę osobę odpowiedział, że chodzi o
Henry Kissingera7!
Guerzoni wyjaśnił, że Kissinger groził premierowi A.
Moro w pokoju hotelowym podczas oficjalnej wizyty
Moro w USA. Moro, premier i minister spraw
zagranicznych Włoch, kraju członkowskiego NATO,
wysoki rangą polityk o międzynarodowym autorytecie,
nie poddawał się naciskom mafii "Olimpijczyków". Z
kolei Kissinger był i jest ważnym agentem
Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych,
członkiem Klubu Rzymskiego, Bilderberg Group, CFR,
potem Komisji Trójstronnej, a jak się potem okaże -
jednocześnie agentem sowieckim!
Rola Kissingera, (niemieckiego Żyda) w destabilizacji
USA poprzez trzy wojny na Środkowym Wschodzie2
oraz w Korei i Wietnamie jest dobrze znana, ale tylko
politykom, podobnie jak jego rola w wojnach w Zatoce
Perskiej, w których armia USA była terrorystycznym
najemnikiem Komitetu 300.
Kissinger równie brutalnie groził nieżyjącemu już Ali
Bhutto, prezydentowi suwerennego Pakistanu. "Winą"
Bhutto była jego akceptacja prac nad bronią nuklearną
dla jego kraju. Jako kraj muzułmański, Pakistan czuł się
zagrożony ekspansjonizmem Izraela na Środkowym
Wschodzie, a także ze strony Indii.
Został zamordowany w 1970 roku na zlecenie
przedstawiciela CFR w Pakistanie - generała Zia-ul
Haga. Zgodnie z pisemnym zeznaniem Bhutto w
więzieniu, Kissinger kilkakrotnie groził mu: uczynię cię
straszliwym przykładem dla innych, jeżeli będziesz
kontynuował politykę budowania swojego narodu3. Te
działania Kissingera firmowały przed światem Stany
Zjednoczone, ale była to polityka mafiosów z Komitetu
300.
Dlaczego władcy świata tak rzekomo nienawidzą
energii nuklearnej? Oficjalnie tłumaczą to groźbą
niekontrolowanych ataków nuklearnych. To nie jest
prawdą.
1. Tu mały test: ilu Polaków wie o tym tropie? A także o wielu
innych zbrodniach i prowokacjach Bestii? Te ponure fakty podaje
Coleman, op. cit.
2. Iran - Irak oraz dwie "amerykańskie" agresje na Irak.
3. "Budowania", bo właśnie Pakistan oderwał się od Indii.
151
Energetyka nuklearna jest tanim źródłem energii dla
Krajów Trzeciego Świata, które stopniowo
uniezależniają się od USA, od wielkich korporacji paliw
płynnych, tym samym budując podstawy swojej
suwerenności państwowej i gospodarczej. Energia
nuklearna jest kluczem do paliwowej emancypacji,
wychodzenia ze stanu zacofania narzuconego im przez
Komitet 300. To wyjaśnia powody groźby Kissingera
pod adresem A. Bhutto i przyczynę jego zabójstwa.
Narody państw ubogich, zadłużonych u gangsterów
finansowych, są oficjalnie rzekomo wspierane tak
zwaną pomocą USA dla zagranicy. To kolejny
oszukańczy mit. Dobrym przykładem jest Zimbabwe.
Wysokiej jakości ruda chromu z tego kraju jest
kontrolowana przez "pomoc" międzynarodową.
Prawda jest następująca: międzynarodowa korporacja
wydobywcza LONHRO, zarządzana przez Angusa
OgiMe7, ważnego członka Komitetu 300 z ramienia
królowej Elżbiety II, posiada całkowitą kontrolę nad
zasobami naturalnymi tego i innych sąsiednich krajów,
podczas gdy ich prawowici właściciele, narody tych
krajów, toną w długach i biedzie.
W tym miejscu musimy przyjrzeć się bliżej tej tak
zwanej pomocy USA dla zagranicy.
Dramatem narodu amerykańskiego jest okupacja jego
państwa przez Żydów. Ta kolonialna okupacja posiada
dwa skrzydła, drapieżnie rozpostarte nad tym wielkim
krajem. Jednym z nich jest wszechwładza żydostwa
lokalnego, amerykańskiego, drugim - całkowite
podporządkowanie amerykańskiej polityki interesom
globalistów, w przeważającej ich większości
pochodzenia żydowskiego. Dominację żydostwa w
polityce wewnętrznej i międzynarodowej USA - tu
pomijam2. Tym drugim mrocznym skrzydłem
spowijającym USA, jest żydowski krypto-kolonializm
uprawiany na tym potężnym mocarstwie. Jednym z jego
przejawów jest nieprzerwany strumień miliardów
dolarów przepompowywanych z kieszeni
amerykańskich podatników do Izraela. Niech liczby,
wolne od subiektywizujących komentarzy, przemówią
same. Poza oszałamiającą ich wielkością, uderza z nich
konspiracyjny charakter tych transfuzji. Oficjalne
liczby są kpiną z rzeczywistych.
Twierdziło się w 1997 r., że Izrael otrzymuje od USA
po koło 1,8 mld dolarów w ramach "pomocy
wojskowej". To kłamstwo. Amerykanie mogli wtedy
przeczytać i wysłuchać w "ich" mediach, że Izrael
otrzymuje od nich 3 mld USD w ramach "pomocy
USA dla zagranicy". Ale to także było kłamstwem. W
tymże 1997 roku Izrael otrzymał w sumie nie 3 tylko
5,8 mld USD. Nadto, otrzymał 2 mld w ramach tzw.
federalnych gwarancji finansowych (loan quarantes)3.
Chociaż Kongres amerykański autoryzuje łączną sumę
amerykańskiej pomocy dla zagranicy, to jednak
Kongres nie wie, że ponad 30 proc. tych sum idzie
wyłącznie do Izraela, kraju o powierzchni i populacji
mniejszej niż Hong-Kong.
Jedynymi członkami Kongresu i Senatu znającymi
rzeczywiste wielkości haraczu okupacyjnego
wypłacanego Izraelowi przez USA są ci, którzy
organizują i ukrywają skalę tej grabieży. Są to osobnicy
uprzywilejowani, niemal wszyscy są pochodzenia
żydowskiego.
1. Zob.: J. Coleman, op. cit., s. 249 - lista byłych i obecnych
członków Committee 300.
1. Zob.: Henryk Pająk: Bandytyzm NATO.
3. Korzystam z: Richard H. Curtis: Prawdziwe kłamstwa o
amerykańskiej pomocy dla Iwaela. W: "The Arabs News" (Arabia
Saudyjska), styczeń 1998. Wycinek publikacji^ posiadaniu autora.
152
Tworzą potężne lobby proizraelskie w Waszyngtonie,
skupione w m.in. American Israel Public Affairs
Committee (AIPAC). Wtajemniczonym jest także
każdy kolejny prezydent, zawsze zawdzięczając swą
prezydenturę akceptacji tego żydowskiego lobby: to
Żydzi amerykańscy wybierają prezydenta USA, a
nie miliony głosujących Amerykanów. Prezydentów
wspiera w tej finansowej konspiracji na rzecz Izraela
każdy sekretarz stanu - zwykle z pochodzenia Żyd.
Kłopoty finansowe Izraela biorą się głównie z niechęci
do oddania Arabom zagrabionych terytoriów, ze stanu
permanentnej wojny ze światem arabskim. Ale nie tylko
z tego. Jest to kraj jałowy w bogactwa naturalne, a Żyd
nienawidzi prostej pracy fizycznej. Rolnicze kibuce to
propaganda sukcesu, wizytówki dla zwiedzających.
Setki tysięcy Żydów, którzy opuścili rozpadający się
ZSRR nie wróciły do Izraela, tylko przemknęły via
Okęcie do bogatych państw zachodnich, głównie do
USA.
Dochód brutto Izraela na głowę obywatela wynosił w
1978 r. 15.800 dolarów. To stawia Izrael nieco poniżej
dochodu Brytyjczyka (19.500 dół.), Włocha (18.700
dół.).
Lobby żydostwa amerykańskiego sięga dalej i szerzej
niż po wpływy AIPAC, z jego budżetem w wysokości
wielu milionów USD i 150 etatowymi pracownikami.
Ale tenże AIPAC ma dostęp do zasobów Konferencji
Przewodniczących Głównych Organizacji
Amerykańsko-Żydowskich7. Jest ona głównym
organizatorem i koordynatorem działalności około 52
narodowych żydowskich organizacji, prowadzonej w
imieniu i na rzecz Izraela.
Najbardziej wpływową jest Bnai-Brith (Synowie
Przymierza). Oficjalnym zadaniem tej rasistowskiej
loży masońskiej jest "walka" o prawa Żydów.
W rzeczywistości była to i jest zakonspirowana hate
group, lub dokładniej - grupa wpływowych żydowskich
rasistów i szowinistów dysponująca na swoją spiskową
działalność budżetem 45 milionów dolarów, jak zwykle
wykładanych z kieszeni amerykańskich podatników i
jak w wielu innych przypadkach - nie uwzględnianych
w żadnych rubrykach pomocy dla Izraela. W latach 80.
wykryto, że Bńai-Brith publikowała apele połączone ze
zbiórką pieniędzy, ostrzegające rodziców dzieci
żydowskiego pochodzenia przed skutkami ich
przebywania z dziećmi arabskimi. Ta żydowska mafia
pod nazwą Bńai-Brith organizowała i organizuje wiele
prowokacji antypolskich, głównie oskarżeń pod
adresem pokolenia naszych rodziców o współudział w
zagładzie kilku milionów Żydów w Polsce okupowanej
przez hitleryzm.
Większość tzw. special interes! groups - organizacji
działających dla celów politycznych, posiada swoje
komitety polityczne (political action Committee'):
podobne komitety polityczne posiadają wielkie
korporacje, związki zawodowe itd.-2
Obecnie w USA jest zarejestrowanych około 126
pro-izraelskich i w ogóle pro-żydowskich komitetów
akcji politycznej, z których około 50 jest czynnych i
decydujących w każdych wyborach prezydenckich i
kongresowych nieprzerwanie od pół wieku. Oto
gradacja ich wpływu finansowego na wybory:
1. Confcrcncc ofPrcsidents of Major American Jewish
Organisations.
2. Niewielu Polaków wie, bo się o tym nic pisze i nie mówi, że każde
ważniejsze ministerstwo w PRL-bis, także posiada swoje "biuro
polityczne".
153
- indywidualny wyborca może przeznaczyć do 2000
USD kandydatowi w wyborach, a komitet akcji
politycznej - do 10.000 USD. Oficjalnie więc
żydowskie komitety akcji politycznej mogą wesprzeć
kandydata sumą około 1,5 min dolarów. Nic więc
dziwnego, że później - w ramach wdzięczności, a
konkretniej - zobowiązań i szantażu, niemal wszyscy
kongresmeni i senatorowie głosują "pod" interesy
Żydów.
Każdy Amerykanin może zapytać swojego
reprezentanta w Kongresie lub Senacie, o wyliczenia
przygotowane przez Congressional Research Service.
Dowie się wówczas, że Izrael uzyskał w ramach
amerykańskiej pomocy dla zagranicy 62,5 mld USD w
latach 1949-96. To samo może uzyskać odwiedzając
bibliotekę Amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju
Międzynarodowego7 (USAID) w Rossiyn, Wirginia.
Otrzyma tam te same wielkości sum oraz skrypt
ukazujący wielkość oficjalnej amerykańskiej pomocy
dla zagranicy.
Dowie się wówczas, że w tym samym okresie 1946-
1996, amerykańska pomoc dla krajów z rejonu Sahary,
Ameryki Łacińskiej i Karaibów - regionów najbardziej
ubogich i wymagających wszelkiej pomocy - wyniosła
62 miliardy 497 milionów dolarów: dokładnie tyle,
ile otrzymał sam Izrael.
Zgodnie z danymi Population Reference Bureau w
Waszyngtonie, kraje rejonu Sahary zamieszkiwało
łącznie (1997) 568 min ludzi. Kraje tego rejonu
otrzymały 24,4 mld USD w ramach amerykańskiej
pomocy dla zagranicy.
Przeliczenie jest proste: na jednego Afrykanina
przypadły z tej sumy zaledwie 43 dolary!
Kraje Ameryki Łacińskiej i rejonu Karaibów
zamieszkuje 468 milionów ludzi. Otrzymały 38,2 mld
dolarów Daje to 79 dół. na statystyczną głowę!
W tym samym czasie wartość amerykańskiej pomocy
dla 5,8-milionowego Izraela wyniosła 10,7 mld
dolarów!
Te porównania są szokujące, ale to dopiero
wierzchołek góry lodowej. Analiza jednego z
amerykańskich publicystów - Franka Collinsa, który
przeanalizował raporty Waszyngtonu pod kątem
dodatkowych sum dla Izraela, a ukrytych w budżetach
Pentagonu oraz innych federalnych agencji dotyczących
tylko dość już odległego 1993 roku, wykazywały stały
roczny wzrost dotacji dla Izraela w wysokości 12,2
proc. Podobnego wyliczenia dokonał korespondent
"Washington Report"- Shawn Twing odnośnie lat
1996-1997. Potwierdził ten sam stały roczny wzrost
sum dla Izraela - 12,2 proc.
Do 31 października 1997 (rok płatniczy), Izrael
otrzymał 3,05 mld USD w ramach amerykańskiego
funduszu pomocy dla zagranicy oraz 3,08 mld USD w
roku płatniczym 1998. Dodając te sumy do danych z lat
poprzednich, całkowita suma pomocy zagranicznej ze
strony USA dla Izraela, wyniosła nie 62,5 mld tylko
74,2 mld USD. Ale i ta suma jest dopiero początkiem
wspinaczki do prawdy. Jeżeli bowiem do 74 miliardów
USD dodamy te 12,2 proc. stałego rocznego wzrostu
dotacji, to otrzymujemy już 83,2 mld.
Jest to kwota określająca całkowitą pomoc dla Izraela.
W przeliczeniu na jednego obywatela tego 5,8-
milionowego kraiku, oznacza to 14.346 dolarów!
Porównajmy: 43 dolary dla Saharyjczyka, 79 dolarów
dla mieszkańca Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
l. US Agcncy for Intemational Development.
154
Wniosek jest przytłaczający: osławiona formuła
"amerykańskiej pomocy dla zagranicy" jest
werbalnym kamuflażem jednokierunkowej
nieprzerwanej transfuzji amerykańskich miliardów
dla Izraela z kieszeni amerykańskiego podatnika.
Wielka Ameryka utrzymuje 5,8 milionów izraelskich
darmozjadów. Gdyby proporcjonalnie zastosowano
taką "pomoc" dla Hiszpanii, cały naród hiszpański
mógłby przez rok chodzić z przysłowiowymi rękami w
kieszeniach, zatrzymać przemysł, rolnictwo, ponieważ
dochód na głowę Hiszpana osiągnąłby 14.300 dolarów!
Te 14.346 dolarów przypadających na "pomoc" dla
każdego obywatela Izraela, nie zawierają tzw.
gwarancji rządu amerykańskiego na pożyczki
zaciągane przez Izrael. Zamykają się one kwotą 9,8
miliardów dolarów w samym tylko 1998 roku. Rzecz
w tym, że większość pożyczek zaciąganych w USA
przez Izrael, jest później umarzana. Wiele z nich
zostało zawartych z wyraźną klauzulą ich umorzenia
przed terminem płatności.
W innych pożyczkach Izrael miał spłacać odsetki oraz
zacząć spłacanie kwot podstawowych pożyczek. Znalazł
się i na to sposób: tak zwana poprawka Cranstona
dołączana przez Kongres do warunków każdej pomocy
dla zagranicy od 1983 roku - zapewnia, że amerykańska
pomoc dla Izraela nigdy nie spadnie poniżej wartości
wymaganej dla spłat ważnych długów. W praktyce
żadna "pożyczka" dla Izraela nigdy nie wraca do
skarbu USA!
Inny ukryty transfer do Izraela o charakterze
utajnionego "przekrętu", to 20 mld USD w formie
nieopodatkowanych tzw. kontrybucji, dokonywanych
przez żydowską społeczność w USA. Suma ta nie
widnieje w poprzednich wyliczeniach.
USA mają stale rosnący deficyt budżetowy, każdy dolar
przekazany w ramach pomocy Izraelowi, musi zostać
uzyskany przez rząd USA na drodze pożyczek - biorąc
więc pod uwagę utrzymujący się od 1945 roku trend
stopy procentowej - tamte 83,2 miliardy dolarów
udzielonych Izraelowi w tej czy innej formie,
kosztowały USA dodatkowe 49,9 mld USD z tytułu nie
odzyskanych odsetek.
Zatem, suma pomocy udzielonej Izraelowi w latach
1949-98 kosztowała amerykańskich podatników 134,8
mld USD. Co więcej - suma ta nie zawiera poprawki na
inflację.
Ostatecznie: do 31 października 1997 roku w ramach
"pomocy USA dla zagranicy", każdy obywatel Izraela
otrzymał od podatnika amerykańskiego 23.240 dolarów!
Spójrzmy na dawcę tej transfuzji, czyli na
statystycznego Amerykanina: przekazał on Żydowi
izraelskiemu 14.630 dolarów.
I tylko ta kwota nie jest kłamstwem.
Mimo to nadal nie jest pełna. Nie uwzględnia bowiem
niezliczonych preferencji handlowych dla Izraela i jego
agend handlowych. Dotyczy to szczególnie handlu
bronią, co m.in. demaskuje książka Andrew i Leslie
Cockburnów: Niebezpieczny Związek. Tajna
współpraca USA-Izrael .
Polityczna i ekonomiczna okupacja Stanów
Zjednoczonych przez światowe żydostwo, niesie
konkretne skutki dla polityki polskiej. Sprowadza się
to do pytania, czy powinniśmy - w odruchu samoobrony
przed polityczną i ekonomiczną okupacją Europy przez
Niemcy - stawiać alternatywnie na bliższe więzi z USA.
Stawianie na Wasalstwo wobec USA jest niestety,
stawianiem na brutalny P ekspansjonizm żydowski we
wszystkich dziedzinach.
1, Polskie wydanie w USA 1992, ttum. Tomasz Wiśniewski.
155
O naszej polityce od dawna decydują polskojęzyczni
Żydzi-kompradorzy światowej żydowskiej oligarchii, z
gatunku Geremków i kilkudziesięciu innych
gaulajterów niszczonej Polski. Będziemy więc
pozostawać w polu magnetycznym amerykańskiego
żydostwa czy nam się to będzie podobać czy nie. I tak
samo ekonomicznie "dojeni" przez nich, jak jest
dojony statystyczny Amerykanin.
Po tych dygresjach powróćmy do mafiosów spod znaku
Komitetu 300 i pochodnych.
Klub Rzymski oraz jego finansiści występujący w tym
przypadku pod nazwą: Niemiecki Fundusz Marshalla
(German Marshall Fund), byli agendami i agentami
Komitetu działaiącymi pod przykrywką NATO.
Większość kierownictwa Klubu Rzymskiego jest
usytuowana w NATO. Klub jest w istocie parasolem i
pomostem łączącym personalnie anglo-amerykańskich
finansistów i stare europejskie klany Iluminatów.
Kluczem do rządzenia światem czyli jego finansami,
jest sterowanie recesjami gospodarczymi i depresjami
gospodarczymi7.
Klub Rzymski-dysponuje własną agencją
wywiadowczą, a także korzysta z INTERPOLU
nieformalnie podległego Dawidowi Rockefellerowi.
Jedyną agencją wywiadowczą pozostającą poza
wpływami Klubu Rzymskiego, Interpolu, CIA i FBI,
był wywiad Niemiec Wschodnich - osławiona STASI2.
Specjalnym zainteresowaniem Komitetu 300 cieszy się
polityka ekonomiczna oparta na naukach Malthusa,
syna angielskiego pastora, wyniesionego do sławy przez
Bri-tish East India Company - agendy Komitetu. To
na personalnej bazie tej właśnie Company, utworzono
Komitet 300. Istotą "nauki" Malthusa jest utopia, iż
zasoby naturalne ziemi zostaną gwałtownie wyczerpane
przy niekontrolowanym rozwoju ludzkości. Te plany
odzywają się w teoriach ekonomicznych Fredericka von
Hayek'a, kolejnej żydowskiej tuby sponsorowanej
przez Klub Rzymski i uwiecznionej nagrodą Nobla.
Niewielu wie, że von Hayek, urodzony w Austrii, długo
pozostawał pod kontrolą Davida Rockefellera, poprzez
którego teorie Hayek'a zostały szeroko
rozpowszechnione w USA. Hayek'owi współczesny
drapieżny globalizm zawdzięcza następujące kierunki
ekspansji i globalistycznego programowania: oparciu
handlu na dzikim bezprawiu zwanym elegancko
"wolnym handlem"; wykorzystywaniu taniej siły
roboczej (np. Hong-Kong); handlu narkotykami;
ograniczaniu rozwoju wielkiego przemysłu3 - i
zamknięciu wszystkich elektrowni nuklearnych.
Ofiarą tej ostatniej dyrektywy był, jak już wiemy, A.
Bhutto.
1. Tej tragicznej w skutkach lekcji jest poddawany polski naród.
2. Coleman pisząc to chyba nie wiedział, że cale kierownictwo
STASI było opanowane przez Żydów, na czele z osławionym Wolfem,
który po upadku Muru Berlińskiego wyjechał do Izraela! Poprzez
Żydów, STASI była dokładnie penetrowana przez Mossad, CIA,
Interpol.
3. Zob.: Balcerowicza schładzanie gospodarki aż do zamrożenia
narodu!
156
Hayek miał jednak przebłyski intelektualnego
obiektywizmu i dał wyraz zaniepokojeniu tym
drapieżnym "wolnym handlem".
Założenia te zostały przekazane młodszemu
ekonomiście Jeffrey'owi Sachsowi. Został on wysłany
do Polski dokładnie tak, jak w 1917 r. wysłano bandę
Lenina do Rosji, aby ją pogrążyć w chaosie
gospodarczym.
Coleman stwierdza stanowczo, iż to Klub Rzymski
zorganizował kryzys ekonomiczny w Polsce.
Potwierdza to na licznych dowodach również Mathis
Bortner w książce: Jak dobija się gospodarkę polską
od 1989 roku.
Coleman ujawnia: Komitet 300 rozkazał Klubowi
Rzymskiemu zniszczenie Kościoła katolickiego oraz
przygotowanie warunków do interwencji sowieckiej w
Polsce. "Solidarność" była tworem Zbigniewa
Brzezińskiego z Komitetu 300. To Brzeziński wybrał
nazwę tego "związku zawodowego"7, wytypował jego
organizatorów i przywódców2. Nigdy "Solidarność"
Brzezińskiego i jego kumpli z Klubu Rzymskiego
niebyła "ruchem pracy".
Była to masowa, populistyczna organizacja stworzona
wyłącznie po to, aby wywołać zmiany w bloku
sowieckim, absolutnie konieczne do kontynuowania
budowy Jednego Rządu Światowego. Coleman dodaje:
Większość przywódców "Solidarności" byla
potomkami bolszewickich Żydów z Odessy (nie tylko z
Odessy - H.R), którzy nie byli znani Z nienawiści do
komunizmu.
Coleman wyraźnie przemilcza nienawiść tych
rzekomych odesskich Żydów do Polski i polskości!
Jesteśmy mu jednak wdzięczni za to, że za jego
pośrednictwem kilka milionów czytelników zachodnich
dowiedziało się, kto zrodził bękarta pod nazwą
"Solidarność".
Brzeziński - kontynuuje Coleman -jest autorem książki,
którą powinien przeczytać każdy Amerykanin (dlaczego
tylko Amerykanin? - H.P.) zainteresowany przyszłością
Ameryki. Jej tytuł: Era technotronicwa. To Klub
Rzymski zlecił Brzezińskiemu napisanie tego
instruktażu opanowywania USA przez globalistów.
Zawiera wzmianki o potrzebie klonowania ludzi i o tak
zwanych robotoids, to znaczy armii osobników
mających w przyszłości zachowywać się jak ludzie i
wydawać się być ludźmi, ale którzy w istocie nie będą
ludźmi w pełnym znaczeniu tego słowa3. Brzeziński
pisząc w tej książce o zadaniach USA dowodził, że
Stany Zjednoczone poruszają się w kierunku ery różnej
od wszystkich poprzednich: w kierunku ery, która może
łatwo stać się dyktatorską.
To wszystko nie było profetyzmem Brzezińskiego, jego
autorstwa "geopolityką". On po prostu rozwinął tezy
przekazane mu przez Klub Rzymski i Komitet 300.
1. "Solidarność" przejawia się w nazewnictwie lóż masońskich,
zwłaszcza żydowskiego Bńai-Brith, m.in. w nazwie jednej z
przedwojennych filii tej loży w Polsce.
2. To znaczy żydowską agenturę pod wodzą Geremka, Michnika,
Kuronia, Mazowieckiego.
3. Coleman nic rozwija wątku "inżynierii genetycznej" oraz
"inżynierii społecznej", czyli systemu prania mózgów i re-1
agowania mas ludzkich niemal na poziomic "odruchów Pawłowa".
Chodzi o tzw. "reakcje przckształccniowe", w angielskim żargonie:
reshape response, czyli o przekształcanie reakcji całych grup i
społeczeństw, jeśli jest ona negatywna w stosunku do jakiejś akcji
władz. Po takich "przekształceniach", tzw. opinia publiczna
przestaje istnieć, zamienia się w reakcję zaprogramowanego stada.
"Pranie mózgów" w angielskiej literaturze fachowej to braingwas-
hing.
157
Pisał jako członek Klubu Rzymskiego, Komitetu 300,
CFR oraz - jak stwierdza Coleman dosłownie: członek
polskiej Blach Nobility - Czarnej Szlachty!
Coleman w trosce o własną ojczyznę powtarza z mocą
to, co wbijał do głów swoich czytelników w innych
książkach. To mianowicie, że Amerykanom
wmówiono, iż największym niebezpieczeństwem
grożącym Amerykanom jest moskiewski komunizm.
Nie jest to prawda. Największe niebezpieczeństwo -jego
zdaniem - wywodzi się od beznarodowych zdrajców,
sługusów internacjonalnego global-komunistycznego
Komitetu 300, usadowionych w strukturach rządowych.
Dodajmy od siebie, że pisząc tę książkę Coleman nie
mógł znać rewelacji szpiegowskich zawartych w
książce Decoding Soviet Espionage in America,
autorstwa Johna Eari Hayenesa i E. Harvey'a Kiehra7.
Opierając się na rozszyfrowanych depeszach
szpiegowskich do i z USA, jej autorzy wykazują, że
USA znajdowały się pod całkowitą infiltracją agentów
Moskwy, choć autorom brakło odwagi dodać, iż była to
nacyjna współpraca żydostwa sowieckiego z
amerykańskim na bazie tamtejszej Komunistycznej
Partii USA. Skandal polegał na tym, że agentów GRU
chronili zgodnie: prezydenci Roosevelt i Truman,
amerykańskie służby wywiadowczo-
kontrwywiadowcze, a zdemaskowanym nie spadał włos
z głowy, spokojnie dożywali emerytur, piastowali
następne wysokie funkcje państwowe lub "emigrowali"
z USA. Takim nietykalnym był przez całe
dziesięciolecia słynny agent Algier Hiss, o którym
ostrzegano w licznych doniesieniach amerykańskich
patriotów z CIA i FBI. Są wśród tych raportów
wymowne "polonica", m.in. dziewięć depesz
potwierdzających, że niejaki Bolesław Gebert
kryptonim "Ataman", działacz KP USA, był wybitnym
agentem NKWD na gruncie Polonii amerykańskiej.
Takim samym szpiclem NKWD był inny Żyd Oskar
Lange, występujący jako tzw. "agent wpływu". Inni
agenci żydowscy informowali Żyda Stalina, że w
negocjacjach o Polskę powinien być twardy (Jałta i
Poczdam), gdyż Roosevelt a potem Truman wbrew
oficjalnym kłamstwom, nie zamierzaj ą bronić Polski i
innych krajów przed okupacją sowiecką.
Klub Rzymski, za którym stał Komitet 300, był sprawcą
25-letniej wojny w Salwadorze, a także wojny o
Falklandy początkującej przewrót rządowy i
destabilizację ekonomiczną i polityczną Argentyny. Ta
wojna została zaplanowana i sprowokowana przez
Kissingelra i lorda Carringtona, wysokiego rangą
członka Komitetu 300.
Komitet 300 posiada swych sługusów różnej rangi i
członków we wszystkich rządach głównych państw
zachodnich; członków NATO, osobników sprawujących
z nadania Komitetu kilka ważnych funkcji jednocześnie.
Do takich należeli Harland Cleveland - były ambasador
USA w NATO; Joseph Slater - dyr. Instytutu Aspen;
Donald Lesh - były pracownik amerykańskiej National
Security Agency; George McChee i Claibome Pełł.
Agenci lub członkowie Komitetu są w rządzie USA, w
Kongresie, na stanowiskach doradców kolejnych
prezydentów, jako ambasadorowie i Sekretarze Stanu.
1. Yale Uniwcrsity Prcss, 1999.
2. Tenże Bolesław Gebert po napaści Sowietów na Polskę 17
września 1939 roku, wmawiał Polakom na wiecu w Detroit, że Rosja
zajmuje ziemie polskie po to, aby nie dać ich Niemcom. Zob.:
Wojciech Bialasiewicz: Pomiędzy lojalnością a serc porywem.
Chicago 1989, s. 32.
158
W tej menażerii decydujący ilościowy jak i jakościowy
udział mają Żydzi, co do karykaturalnych rozmiarów
urosło w dwóch kolejnych administracjach stypendysty
Fundacji Rhodesa - Willy Clintona.
Nie ma znaczenia, kto w USA zostaje prezydentem,
przedstawiciel jakiej partyjnej atrapy Olimpijczyków -
"republikanów" czy "demokratów". Każdy posiada
namaszczenie Olimpians, zwłaszcza Rockefellerów.
Każdy kandydat od czasów F.D. Roose-velta był
wyznaczany przez CFR, działał zgodnie z instrukcjami
bossów z brytyjskiego Królewskiego Instytutu Spraw
Międzynarodowych - RIIA.
Instrukcje z tego "Komitetu Centralnego" globalizmu,
są przekazywane tajnie przez specjalne biuro Komitetu
złożone z setek specjalistów oraz organizacji. Dobrym
przykładem emitowania dyrektyw "w dół", jest
wspomniany Niemiecki Fundusz Marshalla,
naszpikowany członkami NATO i Klubu Rzymskiego,
takich jak David Rockefeller z banku Chase Manhattan;
Gabriel Hauge z prestiżowych Manufactures Hanover
Trust i Finance Corporation; Milton Katz z Fundacji
Forda; Willy Brandt - przwódca Socjalist International
(Międzynarodówki Socjalistycznej) i agent KGB,
Irving Blue-stone - prezes zarządu United Auto
Workers Russell Train - prezes Klubu Rzymskiego oraz
ekologicznej fundacji księcia Filipa - Worid Wildlife;
Elizabeth Midgely - producent programów CBS; B.R.
Gifford - dyr. Fundacji Rodziny Russell.
Klub Rzymski jako agenda Komitetu 300 działa na
całym świecie, zazębiając się swymi personalnymi
mackami o inne agendy. Do jego "frontowych"
organizacji należą m.in.:
- Liga Demokracji Przemysłowej. Jej sławni oficjele
to m.in. Jeane Kirkpatric, Eugene Rostov, Irvin Suall,
Lane Kirkland, Michael Novak, Albert Schneker. Ta
"demokracja" przemysłowa polega na burzeniu
tradycyjnych stosunków pracy na linii pracodawcy -
pracownicy; na "praniu mózgów" przywódcom
związkowym. Szczególną uwagę kieruje na przemysł
stali, samochodowy oraz budownictwo.
- Dom wolności (Freedom House). Jego oficjelem jest
Cari Gershman. Cel:
rozpowszechnianie socjalistycznych łgarstw wśród
amerykańskich robotników, sianie niezgody i
konfliktów7.
- Komitet Większości Demokratycznej. Oficjele: Jean
Kirkpatrick, Ben Wattenburg, Elmo Zumwald, Midge
Deetor.
- Instytut Badań Polityki Zagranicznej. Lider: Robert
Strauss-Hupe. Cel:
osłabienie i doprowadzenie do zakończenia badań
kosmicznych przez USA (NASA).
- Socjaldemokraci USA. Przedstawiciele -
niestrudzony Lane Kirkland, Howard Samuel, Sidney
Hook, Bayard Rustin, Cari Gershman, Jay Levestone.
Cel: propagowanie radykalnego socjal-komunizmu,
zwłaszcza wśród mniejszości, tworzenie podobnych
powiązań w krajach komunistycznych a obecnie
"socjaldemokratycznych", w tym także w Polsce.
Levestone był przez kilka dekad głównym doradcą
amerykańskich prezydentów do spraw sowieckich, miał
bezpośrednie powiązania z Moskwą. Syjamskość
żydokomuny amerykańskiej i żydokomuny
sowieckiej, to temat do osobnej dysertacji.
l. Doskonale analizował tę dywersje w związkach zawodowych Żyd
Noam Chomsky, wprawdzie trockista, lecz intelektualnie uczciwy i
samodzielny, w szkicu: The New World Order, 1991. "Open
Magazine", New Jersey.
159
- Instytut Związków Socjalistycznych.
- Socjaldemokratyczny Komitet Organizacyjny
Instytutu Socjalizmu Demokratycznego. Ileż tu w
samej nazwie "socjalizmu", "socjaldemokracji" i
"demokracji"! Jak oni pracowicie eksploatują te
werbalne konie trojańskie w niszczonych przez nich
demokracjach bezprzymiotnikowych! Cel jeden:
głoszenie lewackich haseł i wcielanie ich w życie USA i
Europy.
- Centrum Badań Instytucji Demokratycznych.
Rozmnażając "instytucje demokratyczne", nie można
ich zostawić samym sobie, trzeba je permanentnie
"badać". Przewodzą tym "badaniom": założyciel
owego Centrum a członek Komitetu 300 - Robert
Hutchins, Harry Ashmore, Frank Kelly. Cel:
modelowanie konstytucji USA w kierunku
socjalistycznym.
- Harwardzka Klinika Psychologii. Liderzy: Kurt
Lewin i 15 naukowców. Cel: stworzyć psychologiczny
klimat dla dalszego obezwładniania USA.
- Towarzystwo Mont Pelerin. Fundacja ekonomiczna
zajmująca się rozpowszechnianiem fałszywych teorii
ekonomicznych, promujących globalizację handlu i
ekonomii.
- Instytut Hoovera. Założony rzekomo do walki z
komunizmem, szybko przekształcił się w swe
przeciwieństwo. Roczny budżet wynosił dwa miliony
dolarów pochodzących z firm pod "patronatem"
Komitetu 300. W latach 80. obrał kurs na "zmiany
pokojowe" w stylu Gorbaczowskiej "pierestrojki"
komunizmu sowieckiego na globalny.
Globaliści od początku wiedzieli, że opór narodów
przeciwko światowemu ukołchozowieniu będzie
narastał. Nadali więc odpowiedni rozmach tzw.
kształtowaniu pozytywnych postaw opinii publicznej.
Powołali w tym celu szereg instytutów prania mózgów.
Duża część tego co obecnie widzimy w "polskiej"
telewizji i czytamy w polskojęzycznych gazetach, jest
papką starannie przetworzoną przez instytucje
"badające" opinię publiczną. Ich wspólną matką jest
Instytut Tavistock. Poznamy profesjonalną w tym
kierunku robotę szefa Instytutu, Żyda Teodora Adorno,
który stworzył muzykę atonalną dla Beatlesów i
pozostałych grup rockowych. Z jakim skutkiem -
dowiemy się z rozdziału: Zabrania się zabraniać. W
dzisiejszych czasach ludzie wierzą, że są dobrze i
obiektywnie informowani. Te niby nasze własne opinie
i oceny, są produktem instytutów badawczych Ameryki
i Anglii. Ponurym przykładem takiej-inwazyjnej
manipulacji opracowanej przez Instytut Tavistock, był
obraz Iraku, jako rzekomo śmiertelnego zagrożenia dla
"światowego pokoju", a Saddama Husseina jako
groźnego wroga USA.
Drugim przykładem był los M. Noriegi.
Kiedy Gerge'owi Bushowi nakazano wojnę z Irakiem,
to w ciągu dwóch tygodni opinia w USA i na całym
świecie zwróciła się w rezultacie propagandowego
prania mózgów - przeciwko Irakowi i jego przywódcy.
A przecież tenże Hussein był przedtem pupilem
Waszyngtonu, otrzymywał wsparcie finansowe. Nagle
okazał się - wraz ze swoją chłopską armią-groźny dla
świata, ponieważ przestał być posłuszny. A przestał
dlatego, że zajął Kuwejt, karykaturę państwa,
przyczółek dywersji politycznej, wykrojony w tym
właśnie celu po wojnie przez Anglików wycofujących
się z tego rejonu. Z terenu Kuwejtu wiercono ropę
znajdującą się już w złożach irackich. Saddam był
kochanym przyjacielem Busha, uprzywilejowanym
partnerem handlowym.
Str.160
Kiedy należało położyć stalowe łapy na roponośnym
Kuwejcie i całej Zatoce, Hussein przestał być kochany.
Takie są zwykle losy "umiarkowanych" dyktatorów.
Umiarkowany był Mussolini, Hitler.
Podobnie Marcos, Duvalier i inni kacykowie. Noam
Chomsky w cytowanym studium: New World Order,
pisał w związku z tym:
- czy jesteś umiarkowany czy nie jesteś, nic to nie ma
wspólnego z tym, jakim jesteś mordercą albo jak
jesteś występny czy represyjny. Chodzi tu bowiem o
to, czy zaspokajasz interesy Stanów Zjednoczonych.
Chomsky tym cytatem także wykazuje swoiste
umiarkowanie, poprawność polityczną. Nie dotyka
istoty zjawiska otwarcie, jak to czyni Coleman: nie
dodaje, że jesteś poprawny i akceptowany nie dlatego,
że jesteś akceptowany przez USA, tylko desygnowany
przez Olimpians z Komitetu 300.
Handel narkotykami jest od stu lat kontrolowany przez
agendy Komitetu. Rozpoczęła go British East India
Company, a był kontynuowany przez Dutch East
India Company. Obie te firmy kupczące białą śmiercią,
były kontrolowane przez Komitet 300. W 1931 roku
dyrektorzy naczelni tzw. "wielkiej piątki" brytyjskich
firm, zostali odznaczeni nagrodą Rees if the Realm - w
rzeczywistości za pranie brudnych pieniędzy
narkotykowych. O takich honorach decyduje królowa
brytyjska. To ona odznaczała i odznacza ludzi z
czołowych pozycji w handlu narkotykami.
Oto tylko niektóre z banków brytyjskich, trudniące się
praniem narko-dolarów i narko-funtów: Bank Middle
East, Bank Midland, National and Westminster Bank,
Bank Barciay, Royal Bank of Canada, Hong Kong and
Shanghai Bank, Bank Baring Brothers. O handlu
narkotykami piszę szerzej w innym rozdziale; tu
dodajmy, że ludzie sterowani przez Komitet 300
znajdują sposoby na ochronę hurtowych transportów
heroiny z Hon-g-Kongu, Turcji, Iranu i Pakistanu.
Handel narkotykami przejął w pewnym momencie
kartel z Cali. Jego rynki znajdują się w Los Angeles,
Nowym Jorku, Houston. I oto na przeszkodzie w
przepływie narkotyków stanął Manuel Norgiera,
dyktator Panamy. Czy Bush otrzymał rozkaz z Londynu
do zorganizowania przez CIA porwania Manuela
Noriegi, bo ten stał się przeszkodą w swobodnym
przepływie narkotyków "królewskiej" mafii? Noriega
czynił to również przez blokowanie bankowości
Panamy, a to utrudniało pranie narkodolarów. Opierając
się na relacjach kilku agentów wywiadu Coleman
stwierdza, że Bush po kilku naglących^ telefonach
brytyjskiego ambasadora w Waszyngtonie,
zdecydował się na inwazję Panamy. Jak na komendę,
inwazję poparła prasa brytyjska oraz "New York
Times" i inne amerykańskie tuby Olimpians.
A przecież Noriega, podobnie jak Hussein, był
ulubieńcem Waszyngtonu. Często spotykał się z
Williamem Casey'em, szefem CIA, a także z Oliverem
Northem, co najmniej dwukrotnie spotkał się z
Georgem Bushem. Często widywano go w Pentagonie,
gdzie był traktowany jak jeden z arabskich potentatów.
Noriega przestał być "umiarkowany" z chwilą, kiedy
kartel narkotykowy z Cali przejął kontrolę nad handlem
narkotykami z całej Południowej Ameryki. Atak
amerykański kosztował śmierć około 7000
mieszkańców Panamy i wielkie zniszczenia. Nie
znaleziono nic, co by potwierdzało kłamstwa, że
Noriega to hurtowy dealer narkotyków. Nie
pozostało więc nic innego jak go porwać, wywieźć do
USA i skazać na długoletnie więzienie w
spreparowanym oskarżeniu i procesie.
str. 161
Mniejszym złem był skandal, niż paraliż panamskich
banków pracujących dla bossów z Komitetu 300.
Albo afera pod nazwą Watergate: plan zabójczy
Nixona ukartowali Kissinger z generałem Haigiem na
polecenie Komitetu 300. Powód ten sam, który
kosztował ży-de kilku innych prezydentów USA:
nieposłuszeństwo wobec poleceń Olimpians. Do
pewnego czasu Nixon także był "umiarkowany".
Wypromował go przecież na prezydenta D. Rockefeller.
Watergate było największą prowokacją uruchomioną
przez Komitet 300 i Okrągły Stół oraz Królewski
Instytut Spraw Międzynarodowych. Siady prowokacji
biegły do ludzi Okrągłego Stołu, stamtąd do RIIA, a
kończyły się na królowej Anglii. Poniżenie Nixona było
czytelną lekcją i ostrzeżeniem dla przyszłych
prezydentów. Kennedy'ego zamordowano, Nixonowi
zmontowano prowokację "podsłuchową": lepsze to niż
kula od jakiegoś "niezrównoważonego" zamachowca,
którą później ostrzegawczo posłano Reaganowi.
Ludzie z Komitetu 300 nakazali prezydentowi
Wilsonowi wojnę przeciwko Niemcom; potem
Rooseveltowi pozwolić na atak japońskiej armady
okrętów na Peari Harbour - pretekst do wypowiedzenia
wojny Niemcom. Komitet 300 rozkazał Ameryce podjąć
wojny w Korei i Wietnamie, potem wojnę w Zatoce
Perskiej. Stany Zjednoczone po drugiej wojnie
światowej prowadziły pięć krwawych wojen
lokalnych, w których zginęły setki tysięcy młodych
Amerykanów. Wszystkie - na polecenie bossów z
Komitetu 300, CFR, RIIA. Kennedy'ego zabito na
oczach świata; papieża Jana Pawia I zamordowano w
łóżku trucizną w przededniu czystki wśród masonerii
usadowionej w Watykanie. Jego następcę - Jana Pawła
II czekał ten sam los, tym razem na oczach świata.
Zamachowiec nie chybił, a ocalenie papieża było
splotem kilku "milimetrowych" okoliczności, a w
istocie, opieką opatrzności.
Jedną z najbardziej poważanych osób prowadzących
badania opinii publicznej, jest członek Komitetu 300 -
Daniel Yankelovich (Jankielowicz?) z firmy
Yenkelovich Skelley and White. Tysiące socjologów
pracują dla mediów jako fachowe zaplecze do
kreowania Nowej Opinii na dowolny temat. Następnie
może ona zostać rozpowszechniona na skalę światową
w ciągu kilkunastu dni. Oto źródła i tajemnice nagłego,
masowego potępiania przez "społeczność
międzynarodową" jej niedawnych wspólników,
pupilów, dyktatorów, oszustów, albo nagle
"zbuntowanych" prezydentów.
Strukturę Komitetu 300 przedstawia załączony diagram,
tu zatrzymajmy się przy Instytucie Tavistock
istniejącym przy uniwersytecie Sussex, będącym pod
kontrolą RIIA, którego hofjuden (wpływowym Żydem)
w Ameryce, jest Henry Kissinger. Instytut Tavistock
"wyprodukował" Beatlesów, ich degenerującą muzykę,
o czym Coleman pisze obszerniej na str. 95-98. To tam
powstały takie pojęcia j akfuture shocks, teangers
(małolaty), beat generation i inne kultowe zawołania.
Instytut Tavistock, to cały system instytutów i
ośrodków badawczych, spiętych tą właśnie nazwą. Jego
macki sięgają wszędzie. Oto niektóre jego agendy.
Instytut Hudsona. Pomagał NASA w programowaniu
badań kosmosu, lansował także modę młodzieżową oraz
strategiczne idee - globalizm.^Jedynie trafna nazwa
Instytutu Hudsona, to naukowa pralnia mózgów!
Hudson doradza także wielu firmom Komitetu 300,
takim gigantom jak RAND, Xerox, Generał Eletric,
Generał Motors, IBM.
162
Jego klientem jest także amerykańskie Ministerstwo
Obrony w zakresie obronności cywilnej oraz kontroli
zbrojeń i bezpieczeństwa narodowego.
Instytut Badań Społecznych. Jego głównymi klientami
w samych tylko Stanach Zjednoczonych są: Fundacja
Forda, Departament Obrony, Departament
Sprawiedliwa ści, usługi pocztowe.
Instytut Przyszłości. Nie jest to typowa agenda
Tavistocka, ponieważ została sfinansowana przez
Fundację Forda, ta jednak korzysta z usług innych
agend Tavistocka. Instytut para się praktyczną
futurologią wybiegającą w niektórych zagadnieniach o
50 lat naprzód. Jego zadaniem jest przewidywanie i
profilowanie zmian socjo-ekonomicznych. Inne jego
zadanie, to ostrzegać o odstępstwach od uznawanej
przez globalistów "normalności". Poprzez tzw.
Delphle Panes decyduje o owej "normalności",
przygotowując dokumenty służące do sterowania
rządem. Instytut poleca takie akcje, jak liberalizacja
prawa do aborcji, używanie narkotyków,
antykoncepcja w szkołach, rejestracja broni,
legalizacja homoseksualizmu, promowanie kontroli
urodzeń. Ta wyliczanka "badawczych" preferencji
Instytutu Przyszłości wystarczająco obrazuje
antycywilizacyjny charakter tej agentury Bestii.
Instytut Badawczy Stanforda. To klejnot w koronie
Tavistocka na gruncie USA. Powstał w 1946 roku. Na
czele stanął Charles Andersen. Kładł nacisk na kontrolę
umysłów i nauki przyszłości. Pierwsze działania
Stanforda skupiły się na obronności w związku z
rzekomą "zimną wojną" żydostwa amerykańskiego z
żydostwem sowieckim. Z czasem przeszedł do badań
kadr zarządzających, biur nauki i technologii, usług
wywiadowczych dla biznesu, obronności i inżynierii,
badań lotnictwa. Jednym z tajnych projektów
Stanforda były prace nad bronią chemiczną i
bakteriologiczną, których USA zażarcie się wypiera.
Instytut Stanforda jest podłączony do ponad 200
mniejszych instytucji badających każdy aspekt życia w
Ameryce. Jest to szczątkowo znane Amerykanom pod
nazwą sieci ARPA, pod którą kryje się najbardziej
rozległa kontrola otoczenia każdego obywatela USA.
Komputery Stanforda są zespolone z komputerami
około 2500 siostrzanych jednostek "badawczych",
m.in. CIA, laboratoriami telefonicznymi Beli,
wywiadem armii USA, Biurem Wywiadu Marynarki,
RAND, MIT, Harward.
Korporacja Badań Rozwoju - RAND. Jest to agencja
najbardziej powiązana z Tawistock, zarazem najbardziej
prestiżowa placówka w zakresie kontroli polityki USA
na każdym poziomie. Gdyby USA były państwem
niezależnym, coś takiego jak RAND i pozostałe tego
typu agentury globalizmu, zostałyby rozpędzone
przez Kongres i FBI na cztery wiatry. Nieprzerwanie
analizuje politykę USA, zarazem profiluje badania
kosmiczne tego mocarstwa, inspiruje setki programów
militarnych, współpracuje z CIA w powiązaniu ze
stosowaniem narkotyków służących do zmiany
umysłowości, takimi jak SLD. Niektórzy z klientów
RAND, samą rangą swoich nazwisk świadczą o
prestiżowości tej agentury Komitetu 300. Są to: AT&T
(Amerykańska Firma Telefoniczna i Telegraficzna),
Bank Chase Manhattan, IMB, Narodowa Fundacja
Nauki, Partia Republikańska, Siły Lotnicze USA,
Departament Energii, Departament Zdrowia. Z
usług RAND korzystają tysiące bardzo ważnych firm,
instytucji rządowych i organizacji.
163
Wśród speców RAND znajduje się gmpa przewidująca
czas i kierunek przyszłej wojny nuklearnej, opracowuje
jej kolejne scenariusze. RAND został pewnego razu
oskarżony o prace na rzecz ZSRR w celu ustalenia
warunków kapitulacji przed ZSRR, ale sprawie
szybko "ukręcono łeb".
Głównymi instytucjami Tavistocka w USA,
zaangażowanymi w pranie mózgów na wszystkich
poziomach, włącznie z ludźmi rządu, wojsk, biznesu,
religii i edukacji, są:
Instytut Hudsona, Instytut Badań Politycznych, Instytut
Technologii Massachussetts, Narodowe Laboratoria
Szkoleniowe, korporacja RAND, Instytut Badawczy
Stanford, Szkoła Whartona na uniwersytecie w
Pensylwanii. Coleman ocenia w swojej pracy, iż łączna
liczba osób zatrudnionych w USA w ramach agend
Tavistock - Komitet 300, wynosi około 50 000, a ich
fundusze dochodzą do 10 bilionów dolarów.
Druga grupa pracująca dla Komitetu 300 to "Eagle
Star" (Orle Gwiazdy), która po drugiej wojnie zmieniła
nazwę na "Grupę Star". To potężny syndrom firm
zazębiających się jak tryby zegarka. Panuje nad
pięcioma kluczowymi dziedzinami współczesnej
cywilizacji i ataku na tę cywilizację: ubezpieczenia,
bankowość, nieruchomości, rozrywka, technologia
włącznie z cybernetyką i komunikacją technologiczną.
Ta ostatnia przez 30 ostatnich lat XX wieku pracowała
nad wytworzeniem bio-czipu, za pomocą którego
zostanie "zakolczykowany" każdy człowiek na Ziemi,
co omawiam w innym rozdziale tej pracy.
Bankowości także poświęcimy obszerne fragmenty. Tu
należy wspomnieć o roli banków jako pralni brudnych
pieniędzy pochodzących głównie choć nie tylko, z
handlu narkotykami. Główne z tych szacownych
"pralni" to: Bank Angielski, Bank Rezerw Federalnych
(USA), Bank Światowy, MFW, Bank Hong-Kong,
Bank Szanghaj. Każdy z nich kontroluje tysiące
banków pomniejszych7, a z ważniejszych: włoski
Bank Com-merciale, Banca Privee, Bańko Ambrosiano,
Bank Holenderski, Bank Barciay, Bank Kolumbijski
(narkotyki), Bank Ibero-Amerykański, Bank Mercantii
de Mexico, Narodowy Bank Panamy, Bank Bankoku -
Metropolitan, Bank Leumi, Bank Hapoalim, Bank
Standard, Bank Genewski, Bank Islandii, Bank Szkocji,
Bank Montrealu, Królewski Bank Kanady. To tylko
niektóre ze specjalizujących się w praniu brudnych
pieniędzy.
W innym rozdziale omawiam żydowski monopol na
metale szlachetne i diamenty. Tu królują niepodzielnie
Oppenheimerowie. Coleman twierdzi, że ta rodzina
jest nawet ważniejsza niż Rockefellerowie! Do pewnego
czasu jedyną konkurencyjną firmą dla Oppenheimerów
były Polączone Pola Złota Afryki Południowej, lecz
Oppenheimerowie przejęli nad nimi kontrolę jako
największy udziałowiec i od tego czasu w ręce tego
członka Komitetu 300 przeszły główne światowe złoża
złota, diamentów, platyny, tytanu, miedzi, żelaza, uranu
i 52 innych metali. Rządzą nimi Oppenheimerowie, a
nimi niewidzialna "Dziewiątka" Komitetu 300.
Początek dał Cecii Rhodes.
Firmy ubezpieczeniowe odgrywają kluczową rolę w
interesach Komitetu 300. Włoskie -jak Assicuraziono
Generali (Wenecja) czy Riunione Adriatica di Sicura,
posiadają w ich zarządach członków Komitetu 300, jak
rodzina Giustiniani, sir Jocełyn Hambro, Umberto
Ortalani i inni przedstawiciele włoskiej Black Nobility.
1.W tym zwłaszcza polskie, opanowane już w 75 procentach przez
kapitał obcy, krętacko nazywany przez polskich eurofolksdojczy
podmiotami (pomiotami?) strategicznymi.
164
Angielskie firmy ubezpieczeniowe całkowicie
kontrolowane przez rodzinę królewską, to: Eagle Star i
Prudential. Na czele tych firm plasuje się Eagle Star,
ponieważ jej właścicielami są członkowie rodziny
królewskiej. Eagle Star jest atrapą dla brytyjskiego
wywiadu sterowanego przez Komitet, a także dla
głównych brytyjskich banków, włącznie z Hill-Samuels
i Barciey Bank.
Choć według prawa brytyjskiego wymienianie nazwisk
oficjeli z MI-6 (wywiadu), jest poważnym
przestępstwem, Coleman jednak wymienia niektórych.
Są to: Lord Hartley Shawcross, Sir Bńan Edward
Mountain, Sir Kenneth Keith, Sir William Stephen-
son, Sir William Wiseman. Każdy z nich jest poważnie
zaangażowany w działalność głównych firm i korporacji
podległych członkom Komitetu 300. Niektóre z nich to:
Korporacja Xerox, ITT, IMB, RCA, CBS, NBC, BBC,
CBC, RAYTHENON, Textron, Bendix, Petroleum
(brytyjskie), Kuhn Loeb, Generał Electric.
O ich potędze finansowej niech świadczy fakt, że
roczne obroty niektórych, przewyższają produkty
narodowe brutto wielu krajów średniej wielkości, jak
np. Polska.
Słynny Wali Street - matecznik giełd nowojorskich
zajmuje się rynkiem akcji w imieniu Komitetu 300.
Wszystko jest tam kontrolowane przez Bank Anglii,
którego instrukcje są przekazywane przez grupę
Morgana i wdrażane przez główne domy brokerskie -
ich zwierzchnicy są gwarantami realizacji dyrektyw
Komitetu. W innym rozdziale wykazuję, że londyńska
City skupia większość światowych dziennych obrotów
bankowych i maklerskich, te ostatnie także poprzez
Wali Street.
Wszystkie amerykańskie główne sieci telewizyjnego
masowego prania mózgów, są ściśle kontrolowane
przez Olimpians. Trzy główne sieci telewizyjne
powstały jako "produkty uboczne" RCA - Radio
Corporation of America (Korporacja Radiowa
Ameryki). Dotyczy to zwłaszcza potęg telewizyjnych
jak NBC, ABC, CBS. Wszystkie trzy są zdominowane
przez wywiad brytyjski!
Korona Brytyjska kontroluje firmowe dominia w
Kanadzie. Wykorzystuje do tego swych potężnych
plenipotentów - m.in. rodzinę Bronfmanów, posłusznie
wykonujących królewskie polecenia. Holding Trizec,
formalna własność Bronfmanów, tak naprawdę jest
kanadyjską własnością Królowej. Handel opium z
Południowo-Wschod-nią Azją przecina się z imperium
Bronfmanów.
Podobnie jak amerykański odpowiednik brytyjskiego
RIIA - CFR, Kanadyjski Instytut Spraw
Międzynarodowych - CHA jest bękartem RIIA i kieruje
całością polityki kanadyjskiej. Od chwili powstania
CHA (1925), jego członkowie regularnie zajmują fotele
Sekretarzy Stanu w Kanadzie. CHA jesfpewiązany z
organizacją RAND od czasów Kennetha Stronga,
członka Komitetu 300 - drugiego rangą zwierzchnika
MI-6 w czasie drugiej wojny światowej. W latach 80.
zasiadł on w zarządach najbardziej dochodowych
narkotykowych pralni, jak Bank Schanghai, Bank
Nowej Szkocji - swoiste szamba gromadzące brudne
kanadyjskie dolary narkotykowe.
Dla Brytyjczyków i narodów Europy, media
wyprodukowały i pielęgnują sielankowy obraz
rodziny królewskiej: pompatyczne stroje, karoce,
sympatyczny anachronizm królewskości, co jakiś
czas skandalik obyczajowy. W rzeczywistości jest to
gniazdo hien i piranii - by nie ubliżać innym
poczciwym drapieżnikom pożerającym swe ofiary dla
przeżycia, a nie dla miliardów. Świat nigdy się nie
dowie na szerszą skalę, jak szkodliwa i niebezpieczna
jest monarchia brytyjska.
Str.165
Jest to konstelacja najbardziej skorumpowanych,
bezwzględnych i cynicznych osobników. Rycerze tzw.
Porządku Garter, funkcjonujący na szczycie Komitetu
300. to najbardziej "zaufana" rada Królowej Elżbiety
II. Wielu z nich było odpowiedzialnych za
nadzorowanie prohibicji w USA, a to właśnie z
brytyjskiej Kanady masowo dostarczano wtedy do USA
angielską whisky. Wśród tych przemytników był m.in.
członek Komitetu 300 Eari Haig, który dał
pozwolenie na handel whisky Joe Kennedy'emu.
Zarówno idea prohibicji, jak i masowi dystrybutorzy
zakazanego alkoholu, byli tworami Korony Brytyjskiej,
działającej poprzez bossów Komitetu 300.
Był to niewiarygodnie jak na owe czasy dochodowy
"przekręt": zakazać, a omijając zakazy zbijać krocie
poprzez prawną eliminację konkurentów! Ten sam trick
powtórzono z narkotykami: zakazać, a zbierać setki
miliardów poprzez patronowanie produkcji i dystrybucji
narkotyków oraz pranie narkotykowych miliardów!
Kanada jest tradycyjną trasą dostaw heroiny z Bliskiego
Wschodu. Monarchia brytyjska strzeże tej tajemnicy
przed świadomością jej "ukochanych poddanych".
Królowa Elżbieta II steruje Kanadą poprzez
Gubernatora Generalnego: jest on jej osobistym
przedstawicielem i członkiem loży masońskiej Rycerzy
Św. Jana z Jerozolimy.
Komitet 300 był ojcem Międzynarodowego Instytutu
Studiów Strategicznych7 pod auspicjami Okrągłego
Stołu. Instytut jest tubą czarnej propagandy
rozsiewanej przez agendy Tawistocka, a także
zleceniodawcą "mokrej roboty" - mordowa-I nią
przeciwników na zlecenie mafiosów z Komitetu 300.
Członkami owego IISS jest 87 agencji prasowych, 138
ważnych wydawców prasowych i setki wpływowych
dziennikarzy. IISS zajmuje się produkcją czyli
"kształtowaniem" opinii publicznej. Wykonują tę
robotę popularni dziennikarze, prezenterzy, wydawcy.
Zrezygnowano z tradycyjnej roli książki w tej
dziedzinie: powstaje ona długo, dociera do niewielu
odbiorców. Potężne dzienniki i tygodniki działają jak
walec drogowy: nikt nie zdoła im zejść z drogi.
W 1983 roku międzynarodówka bankierska spotkała się
w Williamsburgu w Wirginii, aby opracować strategię
przygotowania USA na całkowitą dezintegrację systemu
bankowego tego kraju. To zaplanowane wydarzenie
miało "pośpieszyć" Senat USA do zaakceptowania
kontroli Międzynarodowego Funduszu Walutowego nad
polityką monetarną i fiskalną tego mocarstwa
finansowego i ekonomicznego! Gdyby USA, czyli
amerykańskie żydostwo nie przyjęło tej decyzji swych
współbraci z Olimpu, USA z pewnością zostałyby
poddane takim dezintegracyjnym działaniom. Wzór i
przykład spoczywał w lamusie historii: kiedy Żydzi
przed pierwszą wojną światową zapragnęli zawładnąć
systemem bankowym Stanów Zjednoczonych, wywołali
panikę bankową:
społeczeństwo z ulgą przyjęło wtedy powstanie Banku
Rezerw Federalnych. Po prostu grupa żydowskich
bankierów nazwala siebie "Bankiem Rezerw
Federalnych" z prawem bicia monet, druku
banknotów, ustalania kursów.
Propozycja owej dezintegracji systemu finansowego
USA została zaaprobowana przez Grupę Dichtiey,
powstałą w maju 1982 roku w parku Dichtiey w
Londynie. W dniach 10-11 stycznia grupa
dżentelmenów spotkała się w Waszyngtonie i
naruszając tzw. ustawy Shermana i Claytona -
konspirowala nad naruszeniem monetarnej i
finansowej suwerenności USA. -
1.Institute for Strategie Studies.
166
Prokurator Generalny USA wiedział o tym spotkaniu i
znał cel tego spiskowania. Zamiast aresztować
spiskowców, nie zrobił nic, aby ich przynajmniej
oskarżyć o przestępstwo federalne. W świetle
wymienionych aktów Shermana i Claytona - dowód
spiskowania wystarczy do skazania za konspirację
przeciwko państwu. Były na to wystarczające powody i
dowody. Grupa Dichtiey, inaczej zwana Fundacją,
spotkała się tam na życzenie brytyjskiego Królewskiego
Instytutu Spraw Międzynarodowych, a jej gospodarzami
byli ludzie Okrągłego Stołu. Nikt w amerykańskim
Departamencie Sprawiedliwości nie miałby odwagi
podjąć samobójczych działań przeciwko Olimpians!
Plan przejęcia przez MFW kontroli nad finansami USA,
a w razie oporu Senatu
- dezintegracji systemu finansowego USA, był dziełem
Harolda Levera, wpływowego syjonisty, członka
Komitetu 300, bliskiego rodzinie królewskiej. Harold
Lever był wtedy dyrektorem gigantycznego
konglomeratu firm o nazwie Unilever, korporacji
podległej Komitetowi 300. Plan Levera zmierzał do
opanowania banków centralnych wszystkich krajów
przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, w celu
budowania jednego światowego systemu bankowego
podległego wąskiej grupie finansowych gangsterów.
Plan został zrealizowany z siłą powolnego walca
drogowego. Zdemolował kilkanaście lat później
finanse i bankowość Polski posierpniowej. Jego
skutki w wymiarze światowym są trudne do
przecenienia. Był to przysłowiowy milowy krok na
drodze do budowania Jednego Rządu Światowego.
Podobnej inwazji Bestii doświadczają religie świata,
zwłaszcza chrześcijaństwo. Coleman stwierdza
obrazowo, że Kościoły chrześcijańskie na zachodzie
stały się czymś trochę większym od klubów
towarzysko-dyskusyjnych. Są prowadzone na pasku
Światowej Rady Kościołów (WCC). Wbrew pozorom -
jak stwierdza Coleman, geneza Światowej Rady
Kościołów wcale nie sięga do Moskwy lecz do
londyńskiej City, co potwierdza schemat wpływów
Komitetu 300.
Bili Clinton nie jest przypadkowym stypendystą
Rhodesa. Od dziecka był formowany przez Iluminatów
do najwyższych oficjalnych funkcji. Ostatecznie
Iluminaci wybrali mu prezydenturę USA. Jako
kilkunastoletni chłopiec został członkiem młodzieżowej
sekcji (sekty) pod nazwą Zakon de Molay. Założył to
masońskie "przedszkole" w 1919 r. niejaki Frank S.
Land, od początku sponsorowany przez masonerię,
podobnie jak masońskie młodzieżówki w rodzaju
YMCA (dla chłopców) oraz YWCA
dla dziewcząt. Nazwa: Zakon de Molay pochodzi od
nazwiska Jacquesa de Molaya, ostatniego Wielkiego
Mistrza Zakonu Templariuszy, spalonego na stosie na
jednej z wysp Sekwany w pobliżu katedry Notre Damę
18 marca 1314 roku.
Stowarzyszenie błyskawicznie rozrosło się w USA do
85 "kapituł" we wszystkich stanach Ameryki, w
ówczesnym Dystrykcie Kolumbii, a potem miało
rakowate przerzuty do 12 innych krajów. Główną
siedzibą było Cansas City. Molay'ami zarządza Wielka
Loża Florydy: w jej skład wchodzi 250 wybitnych
masonów z całego świata', mamy więc masońską
młodzieżówkę o rozmiarach globalistycznych.
l. W.M. Hollis: Allied Masonie Groups and Ries, 1966, s. 19.
Cytują: Michał Baigent, Richard Leigh: Świątynia i Loża, op.cit s.
236.
167
Każda kapituła musi mieć wsparcie ośrodka
masońskiego, a do jej organu nadzorczego - Rady
Doradczej, obowiązkowo należy masoński Mistrz.
Członkami zakonu są chłopcy w wieku 12-18 lat.
Jak zawsze, każda atrapa masonerii powołuje się na
"doskonalenie cnót", w których nie brakuje
Patriotyzmu, Wierności, (masońskiej). Miłości
Synowskiej (do rodziców). Ale to program dla
"profanów". W wewnętrznej publikacji Zakonu
czytamy:
Zakon jest przeciwny zgrupowaniu kościoła, szkoły i
władzy pod jednym dachem'.
Jednym słowem: my ich sami, poza kościołem i szkołą
przy gotujemy do dorosłego życia. Jak przygotowali
Clintona - już wiemy.
Clinton jest poprzez koligacje związany z Russellami,
Taftami, Hammanami, Roc-kefellerami. Springmaier
podaje, że William Jefferson Błythe Clinton, to
potomek odłamu Russellów, ponadto w żyłach Clintona
płynie więcej krwi brytyjskiej monarchii, niż u każdego
innego amerykańskiego prezydenta!
Jak wiemy, Russellowie są odpowiedzialni za powstanie
elitarnej loży Skuli and Bones, Towarzystwa
Biblijnego, Towarzystwa Strażnica (Świadków Jehowy)
oraz tzw. Cór Izabeli (DOI).
Nieuchronnie dochodzimy tu do rodziny Harrimanów -
wspólników Plescotta Busha - ojca George'a.
Hammanowie znacząco zapisali się w życiu Billa
Clintona. Pamela - żona Averela Hammana - dyrektora
firmy ojca G. Busha, odgrywała wyjątkowo ważną rolę
w życiu B. Clintona, lecz 270 milionów Amerykanów
nie ma szans o tym się dowiedzieć. To Pamela
Harriman zebrała więcej pieniędzy dla Partii
Demokratycznej na kampanię Clintona, niż
jakakolwiek inna osoba. Stworzyła komitet zajmujący
się działalnością polityczną nazwany "Pam PAC".
Kiedy Clinton przegrał wybory na gubernatora, Pamela
("Paw") wyznaczyła go na szefa owego "Pam-PAC".
Kiedy Clinton był uczniem liceum - uścisnął dłoń
prezydenta J. Kennedy'ego. Cóż dziwnego w tym
przypadkowym spotkaniu?
l. Tamże.
168
(Zdjęcie) Młodzieżowy Dystrykt De Malayowców podległy Wielkiej
Loży New York. Z takiej masońskiej mtodzieżówki wyszedł Willy
Clinton. Tak inwestuje się w przyszłe kariery. W środku (stoi)
"leader" John Butcher.
Otóż nie było przypadkiem, że mistrzem
ceremonii owego dnia był przy tym spotkaniu Winthrop
Rockefeller, wówczas gubernator stanu Nowy Jork.
Springmaier podtrzymuje pogłoskę, iż Winthrop
Rockefeller jest rzeczywistym ojcem B. Clintona! I
dodaje:
W materiałach filmowych z tego spotkania niedawno
prezentowanych w mediach establishmentu, ze scen, w
których pojawiają się Clinton i Ken-nedy, wycięto
Rockefellera -jak myślicie dlaczego?
Idolem i mentorem Clintona w kolejnym jego bractwie
Rhodes Scholars, był profesor Carroll Quigley,
archiwista CFR. Bliskość Clintoan i Quigley'a, to
jeszcze jeden przykład związków prezydenta z
Iluminatami.
Kilku nawróconych na chrześcijaństwo eks-
czamoksiężników zidentyfikowało partnera Clintona w
wyborach prezydenckich - Al. Gore'a jako
czarownika. Książka autorstwa Żyda Al. Gore'a (po
rosyjsku "gore" - pali się! - Czyżby?) propaguje szereg
czarnoksięskich wątków, takich jak kult Matki-Gai,
dlatego Gore przewodzi oszukańczej "ekologii". Jako
senator, Gore był bliskim przyjacielem Armanda
Hammera, przyjaciela Lenina, który krążył jako kurier
żydowskich bankierów między Moskwą i Ameryką,
miał domy w obydwu państwach, pośredniczył w
wywozie z Rosji nieprzebranych zasobów carskiego
złota.
Matka Al. Gore'a nie chciała, by dziecko urodziło się w
najbliższym szpitalu: pojechała kilkadziesiąt mil dalej,
aby rodzić w Aleksandrii - to miasto ma kultowe
znaczenie dla masonów, okultystów, kabalistów,
satanistów. Kiedy w 1799 roku zmarł prezydent
Washington i chowano go w rodzinnym Mont Vemon z
pełnym masońskim ceremoniałem i honorami, to
eskortę prezydenta w jego ostatniej drodze stanowili
członkowie Loży nr 22 z Aleksandrii7.
1. W "Ganspac Brief" z września 1998 widnieje weekendowa
fotografia przedstawiająca Armanda Hammera w otoczeniu rodziny
Gore'ów: seniora Al Gorc'a, jego żony Pauliny i dzieci Nancy i
pięcioletniego Al (Alberta) Gorca Jr - późniejszego prezydenta.
169
Byli eks-sataniści utrzymują, że Al. Gore zajmuje
wysoką pozycję wśród Iluminatów i ma odegrać ważną
rolę w budowaniu Anty--Kościoła. Jest na dobrej
drodze: kiedy to piszę - luty 2000, startuje w wyborach
prezydenckich, lecz wydaje się pewne, iż ciche
namaszczenie do fotela prezydenckiego otrzymał
George Bush Jr. Gore w następnych wyborach? Al.
Gore wraz z B. Clintonem na konwencji Partii
Demokratycznej zgodnie podnosili ręce oświadczając z
mocą przysięgi, że ich administracja będzie Nowym
Przymierzem.
Brat B. Clintona wylądował w więzieniu za handel
narkotykami. Wiadomo, Bili również w tym
uczestniczył jako gubernator Arkansas. Billowi
oczywiście nie mógł spaść ani jeden włos z jego
tapirowanej fryzury.
Kolejna ciekawostka: główny doradca kampanii Billa
Clintona - James Carville został przedstawiony w
"Peaole's Maeazine" z nentaeramem na środku
czoła! Amerykanie mogli podziwiać prezydenta
Clintona podczas uroczystości inauguracyjnej
pozdrawiającego zebranych klasycznym gestem
satanistów: środkowe palce lewej dłoni wciągnięte,
wyprostowane wskazujący i mały7 (Zob. str. 167).
Bili Clinton zwołał swoją pierwszą konferencję
prezydencką w astrologicznie dokładny dzień pełni
księżyca...
W mowie inauguracyjnej powiedział wtedy:
Ceremonia ta ma miejsce w środku zimy. Słowa, które
wypowiadamy oraz twarze jakie prezentujemy światu,
sprowadzają jednak wiosnę (Force the spring).
Niewinna krasomówcza przenośnia? Powtórzył jaw
dalszej części przemówienia. Sprowadzanie wiosny
należy do terminologii czarnoksięskiej. W czarach i
satanizmie, Lucyfer Baal, Bafomet wychodzi z
podziemi pierwszego maja - kultowego dnia
Iluminatów oraz ich bękarta-komunizmu.
Pierwszy maja stanowi początek okresu płodności
ziemi, a jej sprawcami czynią się czarownicy twierdząc,
że to właśnie ich magiczne rytuały sprowadzają wiosnę.
W związku z tym, że przez kilkadziesiąt lat ja i całe
moje pokolenie Polaków musiało maszerować w
pochodach pierwszomajowych - nieco więcej o owym
"święcie":
- Rytualna magia "sprowadzająca wiosnę", obejmuje
trzy Sabaty. Pierwszy to Im-bolg, u katolików znany
jako Święto Matki Boskiej Gromnicznej; drugi to
zrównanie dnia z nocą, podczas którego u
satanistycznych okultystów odbywają się seksualne
rytuały; trzeci to Beltaine (l maja), podczas którego
odbywają się tzw. "Święta ognia". W czamoksiętwie
uważa się, że pierwszego maja moce żeńskie kończą
przejmowanie dominacji nad mocami męskimi.
l. Fotografię reprodukuję z książki Cathy Burns: Masonie and Ocult
Symbols Illustrated. Sharing 1998. Ten gest satanistów pochodzi ze
starych kultów hinduizmu.
Str.170
Zgodnie z tą tradycją, Clinton również "sprowadził
wiosnę", aby moce żeńskie zdominowały męskie;
Clinton sam dokonał wyboru Prokuratora Generalnego.
Funkcję miała otrzymać tylko kobieta. Aby jednak
czarnoksięska ceremonia odbyła się o właściwej dacie,
kobieta nie mogła objąć tego stanowiska do 2 lutego,
czyli do Imbolgu. Musiały być również trzy
kandydatki, z których jedna - znów tradycyjnie -jest
wybierana na przywódczynię czarownic. Dlatego
wybór Prokuratora Generalnego zatwierdzono
dopiero 2 lutego. Nie dziwi już w świetle tych
wyjaśnień, że wszystkimi trzema kandydatami były
kobiety, z których wybrano jedną.
Co więcej, Clinton powiedział w przemówieniu
inauguracyjnym, jak zamierza "sprowadzić wiosnę" na
USA pod jego prezydenturą.
Od 666 słowa swojego przemówienia (!) Clinton zaczął
zdanie o ofierze: Nie będzie to łatwe; będzie wymagało
ofiary. Jest to jednak możliwe i może dokonać się
sprawiedliwie, bez wybierania ofiary dla niej samej (! -
H.P.) lecz dla dobra nas wszystkich.
Na koniec przemówienia Clinton wykonał tenże znak
satanistów, a magazyn "Neewsweek" (2511993)
zatytułował swój wstępniak: New Agę President Takes
Office
- Urząd obejmuje prezydent spod znaku New Agę.
Ciekawy i wymowny jest skład pierwszego gabinetu
Clintona. Slick Willie (Gładki, Zręczny, Szczwany
Wilus) jest członkiem: CFR, Komisji Trójstronnej,
Bilderberg Group, członkiem różnych organizacji
będących przykrywkami Iluminatów, jak np. DLC
(Democratic Leadership Councii), członkiem Rhodes
Scholars. Jego żona Hillary praktykuje szamańskie
czary, a w tajnej hierarchii Iluminatów zajmuje ona
pozycję wyższą od swego "Slick Willie". Promocję na
takie stanowisko uzyskała w wieku 40 lat z nominacji
satanistycznych Matek Ciemności.
- Sekretarz Skarbu Lioyd Benstein: Bilderbergerczyk,
były członek CFR, zamieszany w skandal wokół banku
S and L;
- Sekretarz Obrony Les Aspin: CFR, na swego
asystenta wybrał krypto-komunistę, Żyda Mortona
Halperina7 - dyrektora ALCY i wiernego kumpla
Henry Kissingera w Radzie Bezpieczeństwa
Narodowego (National Security Councii);
- Sekretarz Stanu Warren Cristopher: CFR;
- Sekretarz Spraw Wewnętrznych Bruce Babbitt: CFR;
- Sekretarz Pracy, Robert Reich: syjonista;
- Prokurator Generalny - owa zwyciężczyni sabatu
trzech kandydatek czyli Janet Reno, przez Springmaiera
nazwana morderczynią niewinnych ludzi w Waco w
Teksasie2. Ujawnia, że wielu ludzi mówiło autorowi tej
książki, że Janet Reno była mężczyzna, który przeszedł
zmianę płci. Jeżeli źródła te mają rację, to stanowi to
kolejny przykład liberalnego stanowiska Clintona w
kwestiach seksualnych. Rzeczywiście - po jublu
oblewającym nominację na prezydenta, Clinton przyjął
delegację lesbijek. W prasie pojawiły się fotografie z
tego spotkania.
1. O ostentacyjnym "zażydzeniu"jego administracji, włącznie z
długą listą nazwisk i funkcji, pisałem w: Dwa wieki polskiej Golgoty,
wyd. Retro 1999, s. 308-309. Dawne, pisze Springmaier ze ponad
50 proc. głównych nominacji Clintona to syjonistyczni Żydzi, gdy
Żydzi stanowią jedynie okolo 2 proc. ludności USA Tu myli się
stanowią około 5 proc.
2. Ludzie sekty w Waco wierzyli, że byli "prawdziwymi Żydami".
Reno jest Żydówką, zasiadała w radzie dyrektorów żydowskiej
organizacji terrorystycznej - Ligi Przeciwko Zniesławianiu (ADL -
Antidefamation League).
172
- Sekretarz Budownictwa i Urbanizacji - Henry
Cisveros - CFR;
- Sekretarz Edukacji - Richard D. Wiley;
- Sekretarz Transportu - Federico Pena: zatwierdził
wbrew wszelkiej logice kontynuację budowy lotniska
międzynarodowego w Denver. Lotnisko zdobią
okultystyczne dzieła "sztuki", np. posągi demonów
spoglądających z góry na podróżnych. Zbudowano pod
nim tajne więzienie, które bardzo przyda się Rządowi
Światowemu w przypadku ogłoszenia stanu
wyjątkowego7.
Port lotniczy oraz wiele innych sponsorowanych przez
Penę projektów, całkowicie zbędnych, to tzw. białe
stanie nabijające kabzę bogaczom. Przez kilka lat
lotnisko funkcjonowało wadliwie, będąc koszmarem dla
podróżnych. Obecnie pełni główną rolę stacji
przesiadkowej.
Szereg ludzi mianowanych przez Clintona na ważne
stanowiska to homoseksualiści. Istnieje ścisły związek
między homoseksualizmem a okultyzmem oraz
satanizmem. Wiadomo, że naj zacieklej szymi wrogami
chrześcijaństwa byli sataniści żydowskiego pochodzenia
- by wymienić Karola Marksa.
Podczas "tygodnia inauguracji", homoseksualiści i
zboczone wiedźmy obojga pici zbierały się w Białym
Domu (!) na różnych uroczystościach, ledwo maskując
homoseksualne rytuały. Clinton zapraszał tych
zboczeńców pod różnymi pretekstami. Springmaier
pisze:
Kult Baala2 stanowi po prostu starożytną formę
satanizmu. Jezebel była córką króla Ethbaala z Tyru -
gorliwego czciciela Baala. Jezebel to satanistyczna
arcykapłanka, prawdziwa wiedźma. Utrzymywała 450
proroków Baala i 40 proroków gajów (grove profets).
Skazywała na śmierć prawdziwych wysłanników
bożych. Jej mąż wykorzystywał swoje polityczne
stanowisko, podczas gdy ona wspierała moce
ciemności. Widzimy obecnie, że historia się powtarza.
Clinton przez 20 lat otrzymywał od swych sterników
specjalne wyszkolenie. Skierowano go na studia do
Anglii (Oxford). Otrzymał Stypendium Rhodesa - wstęp
na salony Olimpians. Kiedy był już Iluminatem
Pierwszego Stopnia, podjęto całkowicie tajną pracę nad
Clintonem3. Jednym z pierwszych nakazanych mu
działań było organizowanie manifestacji przeciwko
wojnie w Wietnamie w uniwersytecie Oxford. Ilumi-
naci starali się wspierać propagandową dywersję swych
bękartów - sowieckich komunistów. Talenty
organizacyjne, posłuszeństwo, "gładkość" uczyniły go
dobrym kandydatem do najwyższych funkcji. Obrano
mu prezydenturę największego mocarstwa światowego.
Kiedy powrócił do USA, uruchomiono kosztowny
program jego promowania. Zaczęło się perfekcyjne
produkowanie jego image. Nikt z szarych obywateli
USA nie miał szans zrozumieć sekretu tych
mechanizmów.
1. Podobnie w pobliżu lotniska Okęcie buduje się cerkiew
prawosławną. Pierwszym doznaniem lądujących pasażerów będzie
widok cerkwi w Warszawie. "Pałac Kultury" prezent Stalina, to
za mało?
2. Bóg przyrody i płodności, był zwalczany przez proroków
izraelskich jako bóstwo pogańskie. (Zob.: W. Kupaliń-ski, Słownik
mitów i tradycji kultury, PIW 1987, s. 67.). Współcześni Żydzi -
sataniści zapominają o tym przestaniu swych starotestamentowych
proroków albo o nim nie wiedzą jako ateiści.
3. Podobnie jak nad późniejszym burzycielem Jugosławii, dowódcą
NATO - Vesley Kanne Cterkiem -wnukiemrosy-jskiego Żyda. Zob.:
Henryk Pająk: Bandytyzm NATO, op. cit.
172
Pojawiły się dwie tajnie powiązane ze sobą organizacje
- Instytut Polityki Postępowej (!) - Progresive Policy
Institute - PPI oraz Rada Przywództwa
Demokratycznego (DLC - Democratic Leadership
Councii) - obydwie były tworami Iluminatów. I jak za
dotknięciem czarodziejskiej (czarowniczej) różdżki,
trzy największe tuby Iluminatów - "New York Times",
"The Washington Post" i "Los Angeles Times",
zaczęły drukować artykuły Clintona i o Clintonie pod
dyktando programistów z PPI.
Kolejny etap to prezentować jego opinie jako eksperta.
Bardzo pouczający był ten niewidzialny mechanizm
promowania anonimowego dotąd przystojniaczka. Krok
po kroku łączono z jego nazwiskiem wybitnych
przedstawicieli elity. Tak właśnie, nie czyniąc
specjalnych wysiłków, Clinton piął się na Olimp
Olimpians. Najwyżej postawionymi, zawsze
"niewidzialnymi" promotorami Clintona byli
Rockefellerowie. Pełniąc nadaną mu funkcję
gubernatora stanu Arkansas, Clinton za ich wiedzą
włączył się w handel narkotykami. Lotniska Lella i
Mena -jak ustalił Springmaier, to etapy szmu-glu
narkotyków, ściśle powiązanego z aferą Iran - Contras.
Afera zaczęła wyłazić na wierzch tego bagna, kiedy
dziennikarze prowincjonalnej gazety, nie kontrolowanej
przez Iluminatich, zadali sobie i czytelnikom pytanie,
dlaczego niejaki Larry Nihols działał dla Agencji
Rozwoju Finansowego Arkansas7.
To niemal abstrakcyjne w tym kontekście pytanie, stało
się początkiem odkrywania całej intrygi wokół
narkotyków oraz przerzutu broni do Ameryki
Środkowej, w który byli zaangażowani zarówno Bush
jak i Clinton. Jednym z ludzi znających rolę Clintona w
tym szambie był sierżant lotnictwa Terry Reed. Brał on
udział w aferze Iran-Contras dopóki mu to nie zbrzydło.
Zaczął mówić, ale szybko go uciszono wrabiając go w
oskarżenia o oszustwa ubezpieczeniowe i pocztowe. Tę
aferę w aferze zmajstrował szef ochrony Clintona -
Buddy Yo-ung oraz inny bandzior - Tommy Backer.
Clinton na bieżąco śledził procedurę niszczenia Reeda.
Clinton oszukiwał i zdradzał Hillary. Dopiero w drugiej
kadencji zaczął się pokazywać z pokaźnymi siniakami
pod okiem - to Hillary starała się temperować jego
"uboczne" zapędy seksualne. Monika Lewinsky to
zaledwie tłusty bąbelek na powierzchni tej kloaki.
Zaledwie dotknął tego tematu były doradca Clintona
George Stephanopolos w swej książce Cały Clinton.
Wspomnienia doradcy prezydenta2, ale nie mógł
całkiem zignorować wzmianek o groźnych implikacjach
seksualnych wyczynów Clintona, ujawnianych przez
prowincjonalne, niezależne od Bestii dzienniki.
Nigdy jednak nie ujrzały światła dziennego ważniejsze
od Moniki skandale seksualne - np. dziecko Clintona z
Murzynką.
"Walec drogowy" gigantów medialnych zrobił swoje:
Clinton wychodził cało z takich opresji. Nie mogło być
inaczej. Był "pomazańcem" Olimpians, masonem
Obrządku Martynistów (Martinist Order), jako niemal
dziecko był członkiem młodzieżówki Zakonu
Templariuszy (De Molay's), bilderbergerczykiem,
członkiem Rhodes Scholars. Mianował szefem CIA
kolejnego członka Rhodes Scholars - R. Jamesa
Woolsey'a, który działał jako jeden z siepaczy3
Kissingera.
Str. 173
Sekretarz Stanu Warren M. Christopher jako członek
CFR otrzymał to stanowisko z nominacji Olimpians do
sterowania Clintonem. W podobnym celu otrzymał
fuchę Sekretarza Skarbu zbir Iluminatów Lioyd
Bentsen.
Szef personelu Białego Domu, niejaki Thomas F.
McCIarty III - główna postać skandalu z Exten and
University Federal Saving Association w Huston
(Teksas)-udzielił synowi Lioyda Bentsena - Lano vi,
pożyczkę w wysokości 5,6 min dolarów za
pośrednictwem banku Saving and Loan McCIarty.
Pożyczka nie miała zabezpieczenia, syn Bentsena nie
zainwestował ani dolara, a po krachu University Federal
Saving - podatnik amerykański musiał pokryć koszty
oszustwa Bentsena-juniora. Ale to nie on obrabował ten
bank z milionów - to Olimpians, podobnie jak
obrabowali słynny BCCI i szereg innych banków. Płaci
przecież amerykański podatnik.
Sekretarz Skarbu oraz szef personelu "Białego B...lu"
(knesetu) wiedzieli z góry, że bank zostanie złupiony.
Jeden z uczestników tego skandalu to Alan Greenspan,
drugi - G. Bush i jego syn Neil.
Koniecznie jest zatem wejrzenie za kulisy klanu
Bushów. Nawet nie po to, aby wykazać ich matactwa
narkotykowo-bankowe, Iran-Contras i podobne figle.
Powieje grozą gdy się dowiemy, że G. Bush tkwi w
centrum satanizmu i okultyzmu: New Age,
globalizm, to zewnętrzna powłoka tego bagna.
Pomiędzy G. Bushem i innymi piszczę Iowcami istnieje
związek z symbolem piramidy. Od 1979 roku działa
Stowarzyszenie Millenium, założone przez E. Mc
Nally, nowojorskiego bogatego prawnika. Każdego
roku urządza on wielkie galowe przyjęcia w różnych
miastach świata na rzecz wybranych kandydatów na
studentów szkół wyższych należących do United
Worid Colleges - organizacji New Agę. Założył j ąi
kieruje jako honorowy przewodniczący - książę Karol.
Stowarzyszenie Millenium planowało wielką kultową
uroczystość w Wielkiej Piramidzie w Egipcie w ostatni
dzień 1999 roku7. W "Los Angeles Times"2 Bush
zapowiedział, że stawi się tam z żoną Barbarą.
Czas tego spotkania z okazji powitania nowego
tysiąclecia zapowiedziano na 31 grudnia 1999. Nie
wiemy, czy uroczystość się tam odbyła, czy
uczestniczył w niej Bush.
Prezydent Bush zaplanował emisję nowych pieniędzy.
Mennicę usytuowano w okolicy Dallas i Forth Worth.
Zbudowano ją według wzorców okultystycznych:
kształt koła, z wielką piramidą w środku. Przy wejściu
widniej ą dwie kolumny zwieńczone jakby kapitelami -
małymi piramidami.
Piramida lub trójkąt to figury kultowe: mamyjąm.in.
najednodolarówce, używał jej jako logo guru hinduski -
Rąjnesh, założyciel New Agę w Oregonie, oraz
Organizacja Anonimowych Alkoholików - Alcoholics
Anonymous (AA).
1. Rzekomo "na progu nowego tysiąclecia" 1999!
2. Styczeń 1989.
174
Byli i obecni członkowie Komitetu 300'
Abergavemy Marquis of Acheson Dean
Adeane Lord Michael Agnelli Giovanni
Alba Duke of Aldington, Lord
Aleman Miguel Allibone Professor T.E,
Alsop Famiły Designate Amory Houghton
Andersen Charles A. Andersen Robert O.
Andreas Dwayne Asquith Lord
Astor John Jacob Aurangzeb Descendants of
and successor Waldorf Austin Pauł
Baco Sir Ranulph Balfour Arthur
Balogh, Lord Bancroft, Baron Stormont
Baring Bamato B.
Barran Sir John Baxendell Sir Peter
Beatrice of Savoy, Princess Beayerbrook, Lord
Beck Robert Beeley Sir Harold
Beit Alfred - Benn Anthony Wedgewood
Bennet John W. Benneton Gilberto
Bertie Andrew or altemate Carlo
Besant Sir Walter Bethal Lord Nicholas
Bialkin David Biao Keng
Bingham William Binny J.F.
Blunt Wilfred Bonacassi Franco Orsini
Bottcher Fritz Bradshaw Thomton
Brandt Willy Brewster K-ingman .
Buchan Alastair Buffet Warren
Bullitt William C. Bulwer-Lytton Edward
Bundy McGeorge Bundy William
Bush George Cabot John. Famiły Designate
Caccia Baron Harold Anthony Cadman Sir John
Califano Joseph Carrington, Lord
Carter Edward Catlin Donat
Catto, Lord Cavendish, Victor C. W. Duke
Chamberlain Houston Stewart of Devonshire
Chang V.F. Chechirin Georgi
Churchill Winston or Famiły Designate
Cicireni V. or Famiły Designate Cini Count Vittorio
Ciark Howard Cleveland Amory
Cleveland Harland Clifford Ciark
Cobold, Lord Coffin, the Rev William Sloane
Constanti, House of OrangeCooper John. Famiły Designate
Coudenhoye-Kalergi Count Cowdray, Lord
Cue, Sir Percy Cromer Lord Evelyn Baring
Crowther Sir Eric Gumming Sir Mansfieid
l. J. Coleman: Conspirators' Hierarchy: The Story ofthe Committee
ofJOO, s. 243-253. (Pogrubienia H.P.)
175
Curtis Lionel d'Arcy William K.
D'Avignon Count Etienne Danner Jean Duroc
Davis John W. de Benneditti Carlo
De Bruyne Dirk De Gunzberg Baron Alain
De Lamater Major Generał Walter De Menil Jean
De Vries Rimmer de Zulueta Sir Philip
de'Aremberg Marquis Charles Louis Delano, Famiły
Designate
Dent R. Deterding Sir Henri
di Spadaforas Count Guitierez, Douglas-Home Sir Alec
(House of Savoy) Drakę Sir Eric
Duchene Francois DuPont
Edward, Duke of Kent Eisenberg Shauł
Elliott Nicholas Elliott William Yandel
Elsworthy, Lord Farmer Victor
Forbes John M. Foscaro Pierre
France Sir Arnold Fraser Sir Hugh
Frederik IX Freres Lazard
King of Denmark Famiły Designate Frescobaldi Lamberto
Fribourg Michael Gabor Dennis
Gallatin Albert. Famiły Designate Gardner Richard
Geddes Sir Auckland Geddes Sir Reay
George Lioyd Giffen James
Gilmer John D. Giustiniani Justin
Gladstone, Lord Gloucestor, The Duke of
Gordon Walter Lockhart Grace Peter J.
Greenhill Lord Dennis Arthur Greenhill Sir Dennis
Grey Sir Edward Gyllenhammar Pierres
Haakon, King of Norway Haig Sir Douglas
Hailsham, Lord Haldane Richard Burdone
Halifax, Lord Hali Sir Peter Yickers
Hambro Sir Jocełyn Hamilton Cyrii
Harriman Averill Hart Sir Robert
Hartman Arthur H. Healey Dennis
Heisby, Lord Her Majesty Queen Elizabeth II
Her Majesty Queen Juliana Her Royal Highness
Her Royal Highness, Princess Beatrix
Queen Margreta Heseltine Sir William
Hesse, Grand Duke descendants, Hoffman Pauł G.
Famiły Designate Holland William
House of Braganza House of Hohenzollern
House Colonel Mandel Howe Sir Geofrrey
Hughes Thomas H. Hugo Thieman
Hutchins Robert M. Huxley Aldous
Inchcape, Lord Jamieson Ken
Japhet Emst Israel Jay John. Famiły Designate
Keynes John Maynard Jodry J.J.
Joseph Sir Keith Katz Milton
176
Kaufman Asher Keith Sir Kenneth
Keswick Sir William Johnston, Keswick William Johnston
or Keswick, H.N.L. Kimberły, Lord
King Dr. Alexander Kirk Grayson L.
Kissinger Henry Kitchener Lord Horatio
Kohnstamm Max Korsch ICarI
Lambert Baron Pierre Lawrence G.
Lazar Lehrman Lewis
Lever Sir Harold Lewin Dr. Kurt
Lippinann Walter Livingstone Robert R.,
Lockhart Bruce Famiły Designate
Lockhart Gordon Linowitz S.
Loudon Sir John Luzzatto Pierpaolo
Mackay Lord, of Ciasfem Mackay-Tallack Sir Hugh
Mackinder Halford MacMillan Harold
Matheson Jardine Mazzini Gueseppi
McCIaughlin W.E. McCIoy John J.
McFadyean Sir Andrew McGhee George
Mellon Andrew Mellon William Larimer
Meyer Frank or Famiły Designate
Michener Roland Mikovan Anastas
Milner Lord Alfred Mitterand Francois
Monnet Jean Montague Samuel
Montefiore Lord Sebag Morgan John P.
or Bishop Hugh Mott Stewart
Mountain Sir Brian Edward Mountain Sir Dennis
Mountbatten Lord Louis Munthe A., or famiły designate
Naisbitt John Neeman Yuval
Newbigging David Nicols Lord Nicholas of Bethal
Norman Montague 0'Bńen ofLotherby, Lord
Ogilvie Angus Okita Saburo
Oldfieid Sir Morris Oppenheimer Sir Earnest,
Ormsby Gore David (Lord Harlech) and successor, Harry
Orsini Franco Bonacassi Ortolani Umberto
Ostiguy J.P.W. Paley William S.
Pallavacini Palmę Olaf
Pałmstiema Jacob Pao Y.K.
Pease Richard T. Peccei Aurellio
Peek Sir Edmund Pellegreno Michael, Cardinal
Perkins Nelson Pestel Eduard
Peterson Rudolph Petterson Peter G.
Petty John R. Philip, Prince, Duke of Edinburgh
Piercy George Pinchott Girford
Pratt Charles Pńnce Waterhouse, Designate
Radziwall (Radziwiłł) Ranier, Prince
Raskob, John Jacob Recanati
Rees John Rawlings Rees John
177
Rennie Sir John Rettinger Joseph
Rhodes Cecii John Rockefeller David
Role Lord Eric of Ipsden Rosenthal Morton
Rostow Eugene Rothmere, Lord
Rothschild Elie de or Edmon Ruńcie Dr. Robert
de and/or Baron Rothschild Russell Lord John
Russell Sir Bertrand Saint Gouers Jean
l Salisbury Marquisse de Robert Samuel Sir Marcus
Gascoiugne Cecii Shelbume, Sandberg M.G.
The Salisbury, Lord Sarnoff Robert
Schmidheiny Stephan or alternate Schoenberg Andrew
fci brothers Thomas, Alexander Schroeder
Schultz George Schwartzenburg E.
Shawcross Sir Hartley Sheridan Walter
Shiloach Rubin Silitoe Sir Percy
Simon William Sloan Alfred P.
Smuts Jan Spelman
f Sproull Robert Stals Dr. C.
Stamp, Lord Famiły designate Steel David
Stiger George Strathmore, Lord
Strong Sir Kenneth Strong Maurice
Sutherland Swathling, Lord
Swire J.K. Tasse G. Or Famiły Designate
Tempie Sir R. Thompson William Boyce
Thompson, Lord Thyssen-Bomamisza
Trevelyn Lord Humphrey Baron Hans Henrich
' Tumer Sir Mark Tumer Ted
Tyron Lord Urquidi Victor
Van Den Broek H. Vanderbilt
Vance Cyrus Verity William C.
Vesty Lord Amuel Yickers Sir Geoffrey
Villiers Gerald Hyde famiły altemate Volpi Count
von Finek Baron August von Hapsburg, Archduke Otto,
Von Thurn and Taxis Max House of Hapsburg-Lorraine
Wallenberg Peter Wang K-wan Cheng Dr.
or Famiły Designate Warburg S.C.
Ward Jackson, Lady Barbara Wamer Rawleigh
Wamke Pauł Warren Eari
Watson Thomas Webb Sydney
Weill David Weill Dr. Andrew
Weinberger Sir Caspar Weizman Chaim
Wells H.G. Wheetman Pearson
White Sir Dick Goldsmith (Lord Cowdray)
Whitney Straight Wiseman Sir William
Witteisbach Wolfson Sir Isaac
Wood Charles Young Owen
178
Mafia Bilderberg Group
Tego wpływowego bękarta globalistów powołano w
maju 1954 roku w pobliżu Arnhem - miejscowości
wsławionej walkami polskich komandosów generała
Sosabowskiego. Miejscem spotkania był hotel
"Bilderberg" - stąd nazwa tej samozwańczej sitwy7.
W pierwszym spotkaniu wzięło udział 80 osób. Po
latach ich liczba nie przekracza 120. Nie należy mylić
stałych członków z osobami zapraszanymi. Ci idą już w
tysiące. Jednym z nich jest "nasz" Andrzej
Olechowski, ich potakiwacz, wykonawca, przekaźnik
decyzji.
Wszyscy byli i są postaciami znaczącymi i
wpływowymi, w większości jednak funkcjonowali jako
"szare eminencje", "ludzie wpływu", jak Józef
Retinger.
"Christian Science Monitor" z 12 IV 1965 roku, po
jedenastu latach dorocznych sabatów tej sitwy, tak
charakteryzował jej charakter:
Tych ludzi, rodzaj międzynarodowej mafii
politycznej, nazywa się Bilderberg. Ich spotkanie w
Williamsburgu jest koordynowane przez nowojorskie
biuro prasowe. Ludzie z Bilderbergu dbają o swoją
reputację, przeciętny obywatel nie lubi, żeby ludzie
wpływowi zbierali się potajemnie, aby rozwiązywać
problemy świata. Jeszcze bardziej drażni fakt, że na
listach figuruj ą wyłącznie socjaliści, przedsiębiorcy i
bankierzy zagraniczni.
W tej wypowiedzi trzeba uwypuklić trzy wątki.
Pierwszy: wpływowa gazeta nazywa tę sitwę
międzynarodową mafią polityczną. Dzięki temu moje
nazwy tej i podobnych mafii, jak sitwa, klan, są mniej
radykalne. Po drugie, mafia zbiera sid potajemnie i
spiskuje potajemnie nad problemami tego świata, a
ludzie zwyczajni niy, przepadają za taką formą
uprawiania "demokracji".
Po trzecie, przeważają tam socjaliści pomieszani z
przedsiębiorcami i bankierami - krwiopijcami!
I o dziwo, ta socjalistyczna mafia zgodnie spiskuje nie
bacząc na dzielące ich różnice ideologiczne, w rzeczy
samej nie istniejące. Od 1965 roku, kiedy to "Christian
Science Monitor" pozwolił sobie na tak obcesowe
słownictwo z arsenału spiskowej teorii dziejów,
socjaliści jakby wymarli, ustępując zwycięskiemu
pokoleniu socjaldemokratów, czyli wygodnej atrapie
globalizmu spod znaku niewygodnego komunizmu.
Ksiądz Juan Antonio Cervera w swej książce
Pajęczyna władzy cytuje inną jeszcze definicję innego
podglądacza tej spiskującej mafii. Jest nim Jacques
Bordiot w jego książce: Una mair cachee dirige:
Bilderberg Group określa on jako: organizację o
charakterze polityczno-ekonomicznym, ze strukturą
ściśle hierarchiczną pod kierownictwem
anglosaksońskim.
Publicysta "Observera" - Le Charivan2 ukonkretnia
istotę tych narad, także zgodnie ze spiskową "teoria"
dziejów:
1. Inne równoznaczne nazwy to "Klub Bilderberg", "Grupa
Bilderberg", "Spotkania Bilderberskie".
2. Lipiec-wrzesień 1969. Zob.; J.A. Cervera, s. 226.
179
Tajemniczość ich zebrań dowodzi, że szukają innej
rzeczy: zapewnienia skutecznego dominowania nad
narodami, ale symulując i pozwalając, aby
odpowiedzialność spadla na rządy polityczne.
Kongresmen amerykański Ranek poszerza ten spiskowy
kontekst o syjamską dla Bilderbergu mafię czyli o CFR
i obie osadza na gruncie socjalizmu:
(...) aby człowiek był wolny, co jest warunkiem
funkcjonowania społeczeństwa, trzeba zniszczyć jego
więzy: małżeństwo, rodzinę, przedsiębiorstwo,
ojczyznę i je zsocjalizować. I cytuje klauzulę tzw.
paktu synarchii nr 136:
Nie ulega wątpliwości, ze socjalizm jest wiarą,
doktryną i podstawową strukturą oligarchii, instaluje
się wszędzie etapowo, tylko w przyśpieszonym tempie w
Stanach Zjednoczonych.
Te oceny pozwalają nam zrozumieć, że mafia
politycznych globalistów "hurtem" adoptuje socjałów,
komunistów, demokratów, lewicowców, prawicowców,
chadeków, wojujących ateistów i satanistów, pod
jednym warunkiem: że godzą się na uczestnictwo w
spiskowaniu. Na spotkanie Bilderbergersów w Anglii w
1977 roku zaproszono prawicowca łbarne Fragę -
byłego ministra w rządzie Franco i wcale im nie
przeszkadzały jawnie "faszystowskie" konotacje
frankizmu, Franco i jego ministra. Miał przybyć Felipe
Gonzales, sztandarowy socjalista, lecz przeszkodziły
mu inne obowiązki.
W zebraniu z 1965 roku w Villa del Este (Włochy),
pojawiło się 387 wybrańców. Znamienny był tam
rozkład ilościowy uczestników: 101 z USA, 62 z Anglii,
37 z Francji, 19 z Włoch. Z tych 101 "Amerykanów"
aż 59 było członkami CFR, a ich nazwiska stale
pojawiają się w grupach i organizacjach związanych z
książętami biznesu, finansów, międzynarodowych
korporacji bankowych. Kilka przykładów: Dean
Aheson - członek CFR i Komitetu 300; Iluminat
William Bundy - szef Fundacji Forda, członek CFR i
Komitetu 300; Iluminaci David Rockefeller i H.
Kissinger - obaj z CFR, Komitetu 300, Komisji
Trójstronnej - dalej nie trzeba przedstawiać.
W 1971 roku posiedzenie Bilderbergersów odbywało
się w Woodstock (USA) w rezydencji Rockefellera.
Było ono o tyle znamienne, że Kissinger i mason
Trudeau
-prezydent Kanady, czynili tam specjalne honory dwóm
Żydom1, ale ich nazwiska pozostały tajemnicą nawet dla
sprawozdawcy "Washington Observer".
Co więcej, owi Żydzi przewodzili obradom, lecz ich
nazwiska i funkcje pozostały do końca trzydniowego
sympozjum tajemnicą nawet dla uczestników!
Obydwaj Żydzi zostali "zaproszeni" przez barona
Edmonda de Rothschilda, auniżoność świadczona im
przez takich książąt świata jak Rothschild i Kissinger
dowodzi niezbicie, że piramida Olimpians posiada
wiele hieratycznych stopni, ale na jej szczycie
rezyduje kilku nielicznych Żydów decyzyjnych nawet
takim mafiosom globalizmu, jak większość członków
CFR, Bilderberg, Komitetu 300, Komisji Trójstronnej!
l. J.A. Ceryera, op. cit.
180
Dziwna czasowa zbieżność z pewnym wydarzeniem
towarzyszyła spotkaniu Bil-derbergersów w Megeve
(Francja) w 1974 r.: trzy dni po jej zakończeniu
wybuchła komunistyczna rewolta, tzw. rewolucja
goździków w Portugalii7.
Nie zawsze wydarzenia geopolityczne przebiegały po
myśli tej Bilder-mafii. W kwietniu 1977 roku na
spotkaniu w Anglii z udziałem Kissingera, M. Thatcher,
G. Agnellego (Fiat), E. Rothschilda i reprezentującego
prezydenta Cartera, Dawida Arona, prezydentem
Bilderbergersów wybrano brytyjskiego premiera Alec
Douglasa Home'a. Stało się to rzekomo wbrew
oczekiwaniom Rockefellera, który forsował George'a
Balia. Było jakby nieco mniej żydowskich syjonistów,
ale zebrani pozostawali głównie pod wrażeniem
ponurych perspektyw gospodarczych. Zapowiadano
depresję gospodarczą za cztery lata, jeżeli wspólnota
atlantycka nie zacznie temu przeciwdziałać. Zwykle
uśmiechnięty Rockefeller wysłuchiwał tych
kasandrycznych prognoz blady, z kamienną twarzą.
Obawiano się krachu finansowego.
Rok później na spotkaniu w Princeton (New Jersey)
było burzliwie jak nigdy przedtem. Postanowiono
ratować słabnącego dolara, uczynić go nadal stabilną
walutą światową. To działo się w kwietniu 1978 roku, a
w czerwcu wprowadzono ten program na europejskiej
konferencji monetarnej. Giscard d'Estaing usiłował
wykorzystać słabość dolara i przeforsować ECU, ale
propozycję odrzucił Parlament Europejski - dwa kolejne
dowody na to, kto w istocie rządził owym Parlamentem
i polityką monetarną Bilder-mafii świata.
Znów rok późnej, w austriackim Baden, obrady
zdominowało starcie lorda Rolle'a (bank Warburgów) z
Josephem Dallingerem. Pierwszy w swoim referacie
mówił o imperiach politycznych i biurokratycznych (!),
drugi przerwał mu i zarzucił bossom MFW popieranie
podejrzanych reżimów w Afryce. T. de Montbrial
rozważał realność nowej wojny, co potwierdzało
prasowe oświadczenie ministra obrony Harolda Brow-
na, że jeżeli interesy życiowe jego kraju zostaną
zagrożone, to nie wyklucza użycia wojska. Była to
jednak burza w szklance wody, wewnętrzna rozgrywka
Bilder-mafiosów przeciwko układom prezydenta
Cartera z Camp Davis - traktatowi egipsko-
izraelskiemu. Książę Saud z Arabii Saudyjskiej, jeszcze
wtedy nie całkiem skolonizowanej przez USA,
wystąpił z protestem przeciwko amerykańskiej
interwencji na Bliskim Wschodzie, przeciwko "agresji
syjonistów". Tumult był tak wielki, że nie pozwolono
mu dalej mówić, więc książę Saud się obraził i opuścił
obrady2!
Komitet wykonawczy Klubu zebrał się w hotelu Savoy
w Londynie i usunął ze stanowiska prezydenta Klubu,
legalnie wybranego Douglasa Home'a, a na jego miejsce
postawił byłego prezydenta RFN Waltera Scheela.
Liczyli na to, że lepiej poprowadzi on zachodni
globalizm ku sojuszowi wielkiego przemysłu i kapitału
do współpracy z blokiem komunistycznym.
1. Sprzysiężenic lewicowych wojskowych z 25 IV 1974. Obalono
rząd i prezydenta, władzę oddano tzw. "Komitet Ocalenia
Narodowego" z udziałem Portugalskiej Partii Komunistycznej.
Powołano "Radę Rewolucyjną", zadekretowano "reformę rolną".
Szybko zapędzili kraj w inflację i kryzys gospodarczy tak skutecznie,
jak to czynił komunistyczny mason Allende w Chile. Skończyło się
"stabilizacją" - pomocą MFW, Portugalia uznała niepodległość
kolonii w Afryce, Indonezji, zajęła Timor Wschodni. W następnych
latach rozpoczęło się radykalne zmniejszanie i udziału państwa w
gospodarce, przyjęto Portugalię do NATO i EWG Słowem klasyka
w wydaniu polskim. S
2. J. A. Cervera, op. cit., s. 229
str. 181
Scheel był przedtem znany ze swojego zachwytu dla
komunizmu; był tak zauroczony ponurym Andrejem
Gromyko, że swej córce dał imię Andrea7!
Następne spotkanie ustalono na Aachen w NRF. Aby
ratować klubowe finanse Bilder-sitwy, powołano grupę
pod nazwą "Amerykańscy Przyjaciele Bilderbergu",
z siedzibą w Nowym Jorku. Dotacjami sypnęły
niezawodne w takich przypadkach fundacje Camegiego
i Rockefellera, oraz potężne korporacje EON, IBM.
Skąd można się było dowiadywać o tych "kłótniach w
rodzinie", o ich ustaleniach? Niemal wyłącznie z
niezależnego amerykańskiego pisma "The Spotlight"
(m.in. z 19 listopada 1979)2. Nigdy z mediów
podległych Iluminatom.
Jeszcze gorsze szansę mieli i mają czytelnicy polscy.
"Gazeta Wyborcza", zwykle posiadająca najlepszy
serwis informacyjny ze świata żydo-globalizmu, przez
lata milczała o Bilderbergersach, albo zamieszczała o
nich lakoniczne wzmianki. Szerzej napisała tylko raz, 4-
5 czerwca 1994 r., kiedy to skandynawski korespondent
"GW" - Piotr Cegielski, brat profesora Tadeusza
Cegielskiego - szefa polskiej masonerii Rytu Szko-
ckiego, zamieścił informację o obradach Bilder-Klubu
w Helsinkach. W "Rzeczypospolitej" jedyną okazją do
wzmianki o Bilderbergersach był artykuł Bronisława
Misztala z Waszyngtonu, poświęcony teoriom
spiskowym3.
Na progu 2000 roku szefem K-lubu był znany Lord
Peter Carrington: członek Komitetu 300, Komisji
Trójstronnej, były brytyjski minister spraw
zagranicznych w latach 1979-1982 (w rządzie M.
Thatcher), w latach 1984-1988 sekretarz generalny
NATO, potem negocjator zachodnich prowokacji w
Jugosławii. Funkcję honorowego sekretarza
generalnego Bilderbergersów na obszar Europy i
Kanady pełni mało znany Yictor Halberstadt - profesor
ekonomii na uniwersytecie w holenderskiej Ledzie.
Jego odpowiednikiem na obszar USA jest podobnie
szara eminencja - Casimir Yost - dyrektor Instytutu
Studiów Dyplomatycznych Szkoły Służby Zagranicznej
uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie. Nie
wiadomo, czy są obaj członkami CFR, Komitetu 300,
gdyż na takie informacje trzeba czekać lata - aż to ustalą
autorzy zachodni.
Bilder-mafia to klub prawie amerykański pod względem
ilości i ważności członków stałych. Zaludniają tę mafię
prezydenci - G. Ford, B. Clinton4, należą H. Kisin-ger,
Z. Brzeziński - współzałożyciel Komisji Trójstronnej,
G. Soros, Rockefellerowie, Rothschildowie; byli lub
aktualni szefowie rządów m.in. M. Thatcher, P.
Trudeau i J. Chretien z Kanady; licznie jest tam
reprezentowana Komisja Europejska (J. Sola-na, J.
Santer); sekretarze generalni NATO - Carrington, M.
Werner, znów J. Solana i obecny (2000 r.) G.
Robertson; przedstawiciele potężnych banków świata,
m.in. Ban-kamerica Corp., Goldman Sachs and Co,
Lehman Brothers, a także szefowie banków
prywatnych, jak np. Alessandro Profumo - prezes
Credito Italiano, który u schyłku 1999 r. kupił 52 proc.
udziałów w PKO S.A., płacąc wysoką w zerach, lecz
śmiesznie niską wobec realnej wartości tego pakietu,
sumę jednego miliarda dolarów.
1. Tamże,
2. O tej "rozróbie" i groźbach Harolda Browna - także w "The
Spotlight" z 30 lipca 1978.
3. s, 26 V 1998. Zob.: "Nasza Polska" - Paweł Sergiejczyk:
Tajemnice Bilderbergu, 15 XII 1999.
4. Już w czasach kiedy był zaledwie gubernatorem Arkansach -
dowód na to, że promowano go perspektywicznie, z wyprzedzeniem
na dziesięciolecia!
182
Członkami są przedstawiciele kolejnych pokoleń Agnellich
(Fiat), Rothschildów; są przedstawiciele czołowych
europejskich gazet, jak "Le Monde", "The Times", "Die
Zeit", "The Economist", duński "Politiken". Bywają na
posiedzeniach Bilder-mafii przedstawiciele Europy
Wschodniej, m.in. miliarder - dorobkiewicz wiceminister
finansów Rosji A. Czubajs. Z Polski bywa Andrzej
Olechowski7, członek władz Fundacji Batorego, były min.
spraw zagranicznych, wieloletni pracownik banków
zachodnich, obecnie (marzec 2000) wysunięty przez grupę
zawodowych polskojęzycznych "intelektualiastów" na
czele z Cz. Miłoszem i A. Szczypiorskim na kandydata
"prawicy" (!!) do urzędu prezydenta.
Co knują Bilder-mafiosi, poza tradycyjnym
"monitorowaniem" i "diagnozowaniem" sytuacji
ekonomicznej i gospodarczej kontynentów, państw i
świata? Jaka ich siła? Potrafią bezceremonialnie
"zdejmować" premierów i prezydentów ze stanowisk! W
1989 roku zdecydowali, że M. Thatcher musi odejść ze
stanowiska premiera, bowiem ich zdaniem przeszkadza w
integracji Anglii z Unią - wkrótce przestała być pre-
mierem. W 1991 roku zachwycano się inwazją
amerykańską w Zatoce Perskiej i ustalono, że za kilka lat
powinna gdzieś nastąpić podobna "pomoc".
I rzeczywiście nastąpiła - wybór padł na Somalię.
Zażądano w 1993 roku od USA, aby unormowały swoje
stosunki z Wietnamem, bo to przeszkadza w eksploatacji
przez zachodnie koncerny tamtejszych złóż naftowych.
Powołano komisję do organizowania "pomocy" dla
krajów byłego ZSRR. Nie za darmo, bo za prawo
eksploatacji złóż ropy syberyjskiej. W 1997 roku
Kissinger zapowiedział, że NATO ma stać się zbrojnym
ramieniem ONZ, Rosja musi zgodzić się na wysyłanie
wojsk NATO w dowolny punkt kuli ziemskiej - dwa lata
później tak właśnie "wysłano" wojska NATO do inwazji
na Kosowo.
W 1998 roku tematem posiedzenia Bilder-mafii było
ustanowienie Światowego Sądu przy ONZ, wspólnej
waluty UE - "euro", zmuszenie USA do wyłożenia 18
mld USD z kieszeni amerykańskich podatników dla
międzynarodowych banków, które udzieliły
lichwiarskich "pożyczek" krajom niewypłacalnym, w
zamian za ich ekonomiczną i finansową neo-
kolonizację. Naród amerykański jest posłusznym
stałym sponsorem - kasjerem tych finansowych
"przekrętów" i rozbojów.
Tak oto Bilder-mafia konsekwentnie realizuje
globalistyczną politykę mszczenia suwerenności państw
narodowych za pomocą bomb i "pomocy".
Na spotkaniu w 1997 roku2 nie ustalony z nazwiska
globalista, butny niczym Goebbels z czasów największych
zwycięstw hitlerowskich zapowiedział, ie opinia będzie
musiała akceptować coraz bardziej posłusznie świat bez
granic, świat w którym państwa narodowe stają się
reliktami historii3.
Kissinger, który wtedy wypowiedział cytowane już
pogróżki pod adresem Rosji, natychmiast po naradzie
przyleciał do Warszawy, gdzie agitował na rzecz
poszerzenia NATO o Polskę, za co otrzymał od (p-
)rezydenta A. Kwaśniewskiego wysokie odznaczenie
państwowe. Był to jeszcze jeden z niezliczonych
dowodów, że "poszerzanie" NATO nie jest działaniem
obronnym, tylko agresywną ekspansją globalizmu ku
Jednemu Rządowi Światowemu, z Jedną Światową
Armią w roli Światowej Policji.
1. Globaliści nobilitują go, także zaproszeniami na posiedzenie
plenarne Komisji Trójstronnej.
2. Obradowano na wyspie jeziora Lcnier koło Atlanty, stan Georgia.
Te same warunki zapewniono przed pierwszą wojną światową
Morganom, Schiffbm i Warburgom na wyspie Jekyll, kiedy knuli
powołanie Banku Rezerw Federalnych.
3. Zob.: "Myśl Polska", 20-27 VII 1997.
183
Bilder-mafia wyjątkowo utajniła spotkanie w tymże 1997
roku. Nie pisały o nim czołowe media USA, lecz zostało
ono nagłośnione z powodu protestacyjnych pikiet
amerykańskiego Związku Patriotów, nieprzerwanie
demonstrujących przed budynkiem obrad. Nad
demonstrantami pyszniły się wielkie transparenty z
napisami: Witamy Bil-derberg - Jeden Rząd Światowy,
Jedną Światową Religię! Wojska amerykańskie pod
dowództwem ONZ!1
Niestety, jak to było widać na zdjęciach, pikietującymi
byli niemal wyłącznie starzy Amerykanie, pewnie
weterani drugiej wojny światowej, weterani
powojennych amerykańskich "interwencji zbrojnych".
Młodych to nie interesuje. Nic z tego nie pojmują, są
bowiem politycznymi analfabetami spreparowanymi
przez zmasowane pranie ich mózgów.
Komisja Trójstronna
Ten twór globalistów powstał w 1973 roku z inicjatywy
D. Rockefellera i jego strategicznego "mózgowca" -
Zbigniewa Brzezińskiego. Zapowiedzią zmiany
koncepcji dwubiegunowego podziału świata na
trójbiegunowy, a tym samym powołania organu
nadzorującego realizację i utrwalenie tego nowego
układu, była książka Brzezińskiego opublikowana trzy
lata przed powołaniem Komisji Trójstronnej, a pisana z
pewnością gdzieś w latach 1968-1969. Jej tytuł: Między
dwoma epokami (Between two ages).Vf niej właśnie
zapowiada, "proponuje" wejście w "nową epokę", czyli
w New Agę na trzech a nie dwóch nogach: USA, Eurazji
i Japonii.
Oznaczało to realizację wydarzeń, o których nikt jeszcze
nie śmiał pomyśleć, a miliony ludzi za "żelazną kurtyną"
- nawet pomarzyć, a mianowicie - "kasację" ZSRR
jako bastionu komunizmu realnego, choć opartego na
kosmicznie utopijnej, nierealnej ekonomii. Kasację
zresztą niezupełną, bo przyroda, polityka i geografia nie
znają próżni. W każdym razie o radykalne odchudzenie
ZSRR pod pretekstem późniejszej "transformacji" z
komunizmu typu jednopaństwowego w trockistowski
komunizm globalistyczny,jako łatwo sterowalną część
owej nieistniejącej jeszcze "Eurazji".
Strategia tego podziału, podobnie jak podporządkowane jej
powołanie Komisji Trójstronnej (Trilateral Commission),
jest tworem strategów amerykańskiego syjonizmu:
przeniesieniem na USA i do USA decyzyjnego ciężaru
wpływów za losy geopolityki. Wynikało to z geografii:
patrząc z góry na półkulę północną, łatwo dostrzeżemy ideę
tej właśnie koncepcji, tej uzurpacji. Poprzedni układ był w
praktyce układem dookol-nym. Aby dotrzeć, oczywiście w
znaczeniu przenośnym, do Japonii jako potęgi gospodarczej
i nowej strefy geo-ekonomicznej, USA musiały wędrować
do niej poprzez gabinety polityczne Europy, następnie
butnego i kostycznego ZSRR, potem do Chin, Indii, itd.
l. Zlot Bilder-mafii. W 2000 r. odbył się w Belgii l -4 VI w hotelu Chateau
du Lae - 9 km od Brukseli. Nie było na nim "Polaków". Mafia skupiła się
na wyborach w USA. Spędzał im sen z powiek Patt Buchanan, bo "na
chama" forsował Busha Jr.
184
Były to stałe wędrówki, ale zawsze na miarę wypraw Kolumba.
W nowej koncepcji, duet Rockefel-ler - Brzeziński zatrzymuje
słońce, sam staje się słońcem i każe obracać się wokół siebie
dwóm orbitującym planetom - Eurazji i Japonii z
przyległościami. Echem tego pomysłu jest sam tytuł książki:
Między dwoma epokami.
Prawie 30 lat później Brzeziński uściślił realia nowej
strategii w książce: Wielka szachownica. Widzi w niej
świat jako układ sił na szachownicy: są pionki, figury i
królowie. Pionki są po to, aby je przesuwać. Figury to
posłańcy króla i hetmana. Tu jednak kończy się para-
lela szachowa. Brzeziski wyjaśnia bez cienia wątpli-
wości: centralnym punktem globu, na którym
rozegra się surowcowa, polityczna, a może i dosłow-
nie nowa, trzecia światowa bitwa, jest owa Eurazja, z
jej centrum surowcowym rozumianym szeroko - od złóż
syberyjskich po Morze Kaspijskie i Zatokę Perską.
Dla globalistów "Azją" jest wszystko, bez względu
na klimat i szerokość geograficzną - co stanowi
Trzeci Świat, czyli bezsilna i bezwolna mozaika na
razie jeszcze istniejących państw i państewek.
Trójstronny podział został oczywiście uzgodniony z
szerszym gremium - lordami Komitetu 300, Bilderberg
Group, CFR. W marcu 1973 roku gaulajterzy
Wspólnoty Europejskiej wzięli udział w konferencji
amerykańsko-europejskiej, na której zadekretowano
utworzenie miedzy Ameryką i Wspólnotą Europejską
otwartego i szczerego dialogu na temat wszystkich
podstawowych problemów i metod ożywienia
kontaktów1. Ten czopowy bełkot oznaczał zapowiedź
owego niezwykle przyśpieszonego "dialogu" i jego
owocnego finału - powstania już w lipcu tegoż roku,
Komisji Trójstronnej.
Elitarność Komisji wydaje się być węższa od
hermetyzmu Bilderbergersów: tylko około 200 osób!
Spotkania co około dziewięć miesięcy. Komitet
Wykonawczy składa się z 32 gaulajterów krajów ich
osiedlenia i zbiera się dwa razy rocznie.
Kim są? Jakie prawidłowości decydowały o składzie
Komisji? Oczywiście, stanowią oni elitę tych trzech
rozwiniętych geo-regionów, ale to już tak oczywiste, że
niewiele wyjaśnia. Rdzeniem personalnym tej kolejnej
Siatki Bestii jest grupa kilkunastu nazwisk
pojawiających się niemal stale w niemal wszystkich
decyzyjnych sztabach tej trockistowskiej mafii global-
komunistów. Wymieńmy niektórych, już znanych nam
z Komitetu 300, Bilderberg Group i innych sztabów
dowodzenia tych uzurpatorów:
Z. Brzeziński, Lane Kirkland2, Walter Mondale,
David Rockefeller - to z USA. Z Europy: G. Agnelli,
Gerhard Schroder, wówczas były minister RFN, potem
przywódca "chadecji", hrabia Otto Lamsdorf, Edmond
de Rothschild, Raymond Barre. Na liście znajdują się
potentaci przemysłu, mediów, ministrowie, byli lub
późniejsi premierzy i prezydenci, naukowcy,
"intelektualiści".
1. "Le Mondc", 30 III 1973.
2. Wówczas sekretarz i skarbnik związku zawodowego AFL-CIO,
poprzez który europejski trockizm słał "braterską" czyli
socjalistyczną pomoc dla swych nacyjnych pobratymców - doradców
"Solidarności".
185
Pierwsza lista członków Komisji była tajna, dotarli do
niej wścibscy publicyści, przedrukował ją ks. J. A.
Cervera w książce: Pajęczyna władzy, toteż i my
zaspokoimy ciekawość polskiego czytelnika -jacy to
giganci "intelektu" tworzyli i tworzą ten niemal sztab
dowodzenia światem z ramienia Bestii. Tu polecam
bardziej wnikliwe przestudiowanie listy przedstawicieli
Japonii - ten personalny schemat jest typowy dla
pozostałych dwóch filarów tego trójstronnego spisku.
Członkowie Komisji Trójstronnej7
USA i KANADA
Abel I.W., przew. Związku Zawodowego Metalowców,
Abshire David, przew. "Georgetown University Center for
Strategie and Intemational Studies",
Allison Abraham, profesor Uniwersytetu Harvarda,
Andersen Doris, wydawca "Chatelaine Magazine",
Andersen John B., członek Izby Reprezentantów,
Arbuckle Emst, przew. "Wells Fargo Bank", Austin J.
Pauł, prezes "Coca-Cola Company", Bali George W.,
udziałowiec "Lehmann Brothers" głównego banku biznesu
żydowskiego w Nowym Jorku,
Bartholomew Reginald, dyrektor biura polityczno-
wojskowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych,
Departament Stanu, Belanger Michel, prezes "Stock
Exchange" z Montrealu,
Beli Russell, dyrektor Kanadyjskich Związków
Zawodowych,
F. Bennet Jack, dyrektor i były wiceprzew. firmy naftowej
Exxon,
Wilson Benson Lucy, była przew. Amerykańskiej Ligi
Kobiet,
Bonner Robert, z firmy "Bonner and Fouks", Vancouver,
Kanada,
Bowie Robert, profesor Uniwersytetu Harvarda, Brock
William, senator USA,
Brown Harold, prezydent "Institute of Technologie" w
Kalifornii i Sekretarz Obrony USA,
Brademans John, członek Izby Reprezentantów, Brzeziński
Zbigniew, doradca prezydenta USA,
Bundy McGeorge, prof. historii na New York University.
Przygotowuje koncepcje akcji politycznych Klubu,
Carter James, były prezydent USA, Chiles Lawton, senator
USA,
Christopher Warren, udziałowiec w firmie Melveny and
Myers",
Ciausen Alden, prezes "Bank of America", Collado Emilio
C., emerytowany dyrektor firmy Exxon,
Coleman Wiliam, (zmarł), były prezes Departamentu
Transportu,
l. Lista ukazała siew "GUC pasa?" numer 662-663, sierpień 1979 r., a jej
przedruk w książce ks. J. Ceryery istnieje możliwość pomyłek drukarskich
w zapisie nazwisk i nazw, również w polskim wydaniu.
186
Conable Barber, członek Izby Reprezentantów,
Cooper Richard, profesor Uniwersytetu Yale, Culver John, senator
USA,
Curtis Gerald, Instytut Azji Wschodniej (Uniwersytet Columbia),
Culter Lioyd, udziałowiec firmy "Wilmer, Cutler and Pickering",
Davis Archibald, prezes "Qachoria Bank and Trust Company",
Dedinoil Emmet, wiceprezydent i dyrektor "Fieid Enterprises Inc.",
Desrochers Louis, udziałowiec firmy "Mc Cuaig and Desrochers",
Dobell Peter, dyrektor ośrodka parlamentarnego Studiów Międzynar. i
Handlu Zagranicznego,
Donovan Hedley, naczelny redaktor tygodnika "Time", specjalny doradca
prezydenta,
Eliot Theodore L., dziekan Szkoły Prawa i Dyplomacji na
Uniwersytecie w Tufts,
Evans Daniel, gubernator Waszyngtonu, Fairweather
Gordon, członek parlamentu, Finney Pauł B., wydawca
miesięcznika "Fortuna", sekretarz honorowy Konferencji
Bilderbergu w USA,
Fraser Donald, członek Izby Reprezentantów,
Gardner Richard, prof. Uniwersytetu Columbia,
Haggerty Patrick, prezes "Texsas Instruments",
Heinz Henry J., przew. rady firmy Heinz, przew. Amerykańskich
Przyjaciół Bilderbergu,
Hewitt William, prezes "Deere and Co.", Hockin Alan,
wiceprezes "Toronto Dominion Bank",
Holbroocke Richard, wydawca "Foreign Policy Magazine",
Hugues Thomas, prezes "Camegie Endowment for Internat. Peace",
Jameison J.K., były prezes trustu naftowego "Exxon Corp.",
Johson Joseph E., były przew. Fundacji Canergie, Jordan Vemon E.,
przew. Narodowej Ligi Urbanistyki,
Kaiser Edgard, prezes "Kaiser Resources Ltd.", Kissinger Henry,
były sekretarz Stanu,
Kirkland Lane, skarbnik i sekretarz związku zawodowego AFL-CIO,
Kraft Joseph, dziennikarz,
Levy Walter J., konsultant dla przemysłu, Linowitz S., udziałowiec
"Coudest Brothers", Lord Winston, przew. CFR,
Mac Laury Bruce, prezes "Federal Reserve Bank
ofMinneapolis", przewodniczący Brooking Institution,
Masson Ciaude, prof. Uniwersytetu Laval, Mc Cracken
Pauł, prof. Uniwersytetu Michigan,
Mondale Walter, senator i były wiceprezydent USA,
Morgan Lee, prezes "Caterpillar Tractor Company",
Naden Kemem, przew. Narodowej Rady Współpracy Rolników,
Owen Henry, dyrektor "Brookings Institution",
Packard David, prezes "Hewlett Packard Company",
Perkins James A., przew. Międzynarod. Rady dla Rozwoju Oświaty,
były członek komitetu dyrektorów,
Perkinson John, prezes "Continental Illinois National Bank
and Trust Company",
Peterson John, prezes banku "Lehmann Brothers",
Reischauer Edwin, prof. Uniw. Harvarda i były amb. w
Japonii,
Richardson Eliot, (zmarł), były minister handlu zagr.,
Rockefeller David, założyciel Komisji Trójstronnej, prezes
"Chase Manhattan Bank",
Roosa Robert, udziałowiec w "Brown Boś. Harriman and
Company",
Roth William, z "Roth Properties" i senator USA,
Rowan Cari, dziennikarz,
Schacht Henry, prezes "Coming Engin Company",
Seraton William, były gubernator stanu Pensylwania,
Smith Gerard, z firmy "Wilmer, Cutter and Pickering",
Sonnenfcid Helmut, student Brooking Institution,
Solomon Anthony, konsultant,
Stone Shepard, dyrektor Instytutu Aspen w Berlinie, były
członek komitetu dyrektorów,
Taft Robert, senator republikański ze stanu Ohio,
Taylor Arthur, prezes "Columbia Broadcasting Systems",
Thomas Franklin A., przew. Fundacji Forda, Vance Arthur,
udziałowiec "Simpson Thacker and Berliett",
Warnke Pauł, udziałowiec "Cliffbrd, Warnke, Glass, Mc
Ilvain and Finney",
Witman Marina, prof. Uniwersytetu w Pittsburgu,
Williams Joseph H., przew. i szef wykonawczy Williams
Company,
Wilson Carrol, prof. "Alfred P. Sloan School of
Management",
Wood Arthur, prezydent "Sears, Roebock and Company",
Woodoock Leonard, prezes "United Automobile Werkars",
dużego Związku Zawodowego produkcji samochodów.
EUROPA - WŁOCHY
Agnelli Giovanni, przemysłowiec, szef firmy "Fiata",
Bassetti Piero, gubernator Lombardii,
Colombo Umberto, dyr. Komitetu Polityki Naukowej OECD,
Colonna di Paliano Guido, prezes "Rinascente", były członek
Kom.
Europejskiej,
Compagna Francesco, podsekretarz stanu w Mezzogiomo,
Forte Francesco, prof. na Wydziale Finansów Uniw. w
Turynie,
Glisenti Giuseppe, dyr. generalny "Rinasconte",
l. Europę reprezentują głównie członkowie Wspólnego Rynku.
188
Levi Arrigo, dyr., dziennika La Stampa" z Turynu
Merlini Cesare, dyr., Włoskiego Instytutu do Spraw
Miedzynarodowych.
Ortona Edigio, były ambasador Włoch w USA.
NIEMCY
Birrenbach Kurt, członek Bundestagu, prezes firmy
Thyssen Vermoegensverwaltung.
Boge Ulf, osobisty assystent poprzedniego premiera rządu
Dietz Fritz, przew. Niem. Stow. Handlu Zagr.
Dollinger Werner, członek Bundestagu
Ehrenberg Herbert, członek Bundestagu
Hauenschild Karl, przew. Związku Zaw. Przem.
Chem.,Papierniczego i Ceramicznego.
Kaiser Karl, dyrektor Niemieckiego Instytutu do Spraw
Miedznarodowych.
Lambsdorff Otto, hrabia, członek Bundestagu.
Loderer Eugen, przew. Niemieckiego Związku Zaw.
Metalugów.
Munchmeyer Alwin, prezes Niemieckiej Federacji Banków.
Schoser Franz, dyrektor wykonawczy Izby Przem., i Handlu,
Schroder Gerhard, członek Bundestagu, były minister
RFN(1).
Sohl Hans-Gunther, przew. Związku Fed. Przemysłu, prezes
Rady Dyrektorów Auguste Thyssen Hutte A.S.".
Sommer Theo , redaktor naczelny Die Zeit".
Vetter Heins-Oskar, przew. Niemieckiej Federacji Związków
Zaw.,
Wolf von Amerongen Otto, prezes trustu Otto Wolff"i Izby
Handlu.
ANGLIA
Of Cromer, były ambasador w USA, udziałowiec firmy
Baring Brothers and Co.,
Fisher M., redaktor naczelny Financial Times",
Geddes Sir Reay, prezes trustu Dunlop".
Harlech Lord, były ambasador w USA, prezes Harlech
Television".
London John, prezes trustu naftowego Royal Dutch
Schell".
Luard Evan, członek parlamentu
Mc Fadzean Sir F.S., prezes trustu Royal Dutch
Schell".
Maudling Reginald, były urzędnik i członek Parlamentu.
Pilcher Sir John, były ambasador Japonii
Ridsale Julian, członek Parlamentu, przew., parlamentarnej
grupy angielsko-japońskiej.
K. Roberts Sir Franck, doradca i dyrektor Unileveru",
doradca do spraw międzynarodowych u Lloydsa" w
Londynie.
Roll Sir Eric, dyrektor banku S.G. Warburg and Company"
Shonfield Andrew, dyrektor Królewskiego Instytutu Spraw
Międzynarodowych
Storry G., z St. Antony College" w Oxfordzie.
Swire J., prezes John Swide and Sons".
Str. 189
Tuke A., prezes "Barciay Bank Intemational",
Younger Sir Kenneth, były dyrektor Król. Instytutu Spraw
Międzynarodowych, były min. Spraw Zagranicznych,
Dezulueta Sir Philip, prezes "Antony Gibbs Holdings", były
współpracownik premiera.
FRANCJA7 Berthoin Georges Pauł, były sekretarz Jean
Monneta, "ojca Europy", prezydent Kom. Trójstr. na Europę,
Bonety Rene, były doradca ekonomiczny i socjalny
Wspólnego Rynku i ekspert naukowy ds. ekonomii
"Electricite de France",
Casanovą Jean-Claude, prof. Instytutu Politycznego w
Paryżu,
Crepeau Michael, adwokat, burmistrz La Rochelle, były wiceprzew.
Radykalnej Partii Socjalistycznej, przywódca Ruchów Radykalnej
Lewicy,
Debatisse Michael, Wielki Mistrz Loży Wielkiego Wschodu we
Francji, były sekretarz Wiejskiej Młodzieży Katolickiej, doradca
ekonom. i soc. we Wspólnym Rynku, administrator "Somival" i
"Credite Agricole",
Delouvrier Paul, członek egzekutywy Komisji Trójstr., syn bankiera,
główny nadzorca finansowy, prezes firmy "Energetyka Francji",
Esteva Pierre, nadzorca finansowy, administrator UAP, "Credit
Univer-sal", "Credite Fonciere", prezes CICAN Convertibles,
Foch Renę, z Komitetu Wykonawczego Narodowej Federacji
Niezależnych Republikanów,
De Fouchier Jacques, nadzorca finansowy, prezes "Banque
de Paris et Pais Bas", administrator wielu firm finansowo-
przem., m.in. "Xerox ", Gaudet Michel, członek Komitetu
Wyk. Komisji Trójstr., radca Stanu, doradca prawny CECA i
administrator "Finexelu", Lecat Jean-Philippe, radca Stanu,
były minister,
Marjolin Robert, jeden z ekspertów technokracji francuskiej,
pomocnik Jean Monneta, administrator "Shell", "Royal
Duch", "Rolesco", członek Europejskiej Rady Konsultacyjnej
"Generał Motors", Martin Roger, prezes "Saint Gobain-Pont-
a-Mousson", administrator agencji Havas, członek
Międzynarodowej Rady "Morgan Guaranty Trust Co.",
Pagezy Bernard, PDG grupa firm ubezp. w Paryżu,
administrator "Schneider S.A. i Linii Kolejowych SNCF",
De Rothschild Edmond, najbardziej zamożny z
Rothschildów, wpływowy członek Bilderbergu, baron i szef
syjonistycznego lobby w Europie, prezes "Cię. Financiere",
"Izrael European Co.", "Izrael Generał Bank", "Izrael
Corporation Ltd.", itd.,
l. Kiedy ukazała się ta utajniona lista Komisji Trójstronnej, było na niej 17
Francuzów. Większość tych osób jest nieznana opinii publicznej. Nic
kontrolują ważnych spraw w swoich krajach, ponieważ są instrumentami w
rękach organizmów międzynarodowych. Obecność na tej liście Raymonda
Barre wskazuje na nieprzewidziany wzrost znaczenia tego polityka. Francuzi
dali władzę Giscard d'Esteingowi wysyłając go na Pola Elizejskie wierząc, że
za pośrednictwem prezydenta wybiorą też premiera. Nic z tego.
Nieoczekiwany szef państwa podporządkował się żądaniom słynnych
finansistów, którzy zakulisowe rządzą całym światem (przyp. ks. Caryery).
190
Seydoux Fomier de Ciausonne Roger, były amb. w Tunezji,
Maroko, ZSSRR, prezes "Banque de Madagascar et
Comores", administrator "Sovesin", "Sotrepo", "Union
Industriale de Credit",
Barre Raymond, prof. prawa i ekonomii w Caen i Instytutu
Studiów Politycznych w Paryżu, członek rady "Banque de
France", premier Francji.
HISZPANIA7
Ferrer Sałat Carlos, prezes "Bańko de Europa", grupy "Ferrer
Interna-tional" oraz CEOE, '
Seguardo Jose Antonio, wiceprezes "SEFISA Financiaciones", "SEFI
Citroen Financiaciones", przew. Konfederacji Niezależnych Przedsię-
biorstw (CEIM), wiceprzew. i skarbnik CEOE,
Anson Oliart Luis M., były przew. agencji EFE, były przew.
Asociacion de la Preusa w Madrycie! Federacion de Asociaciones de
la Prensa de Espania, dyr. dziennika ABC,
Vila Marsans Jose, doradca Banco Vitalicio, wiceprezes
"Bebidas Americanas", członek dyrekcji CEOE,
Boada Villalonga Cłaudio, prezes "Altos Homos de
Vizcaya", "Altos Homos del Medierraneo", prezydent Ford
Espana, prezes Producciones y Desarollos Industriales,
wiceprez. Banco de Madrit, były prezydent INI,
March Delgado Carlos, z Banca March, administrator
Compania Trans-mediteronea, dyr. SIMAGO, wiceprezes
Fuerezas Electicas de Cataluna,
Carvajal Urquijo Jaime, prezydent Banco Urquijo, doradca
Standard Electrica, dyrektor CTNE (Telefony),
Trias Fargas Romon, prezydent Konwencji Dem. de
Cataluna, wiceprezes "Phoenix Latina", główny sekretarz
Banco de Barcelona, dyrektor badań w Banco Urquijo,
Schwartz Pedro, wykładowca na Uniw. Complutense,
dyrektor Instytutu Economii w Mercado,
Osorio Garcia Alfons, deputowany, były wicepremier rządu, były
min. Prezydium, przew. Inwestycji "Esso", przew. Asociacion para el
Progre-so de la Diveccion,
Garrigues Walker Antonio, przew. Stów. Rozwoju
Zarządzania, wiceprezes IBM, wiceprezes "Colgate -
Palmolive", lider Partii Liberalnej,
Pedrol Rius Antonio, dziekan Kolegium Adwokatów w
Madrycie, przew. Consejo Generał de la Abogacia,
l. Wszyscy zostali przyjęci do Komisji Trójstronnej na X zebraniu
plenarnym w Tokio, 21 kwietnia 1979 r., w którym brali udział:
Ferrer, Scgurado, Vila, March, Gawigucs i Ccron. Seguarado
oświadczył na konferencji prasowej w Madrycie w maju 1979 r., że
trzeba jeszcze mianować 3 członków, aby skompletować grupę
hiszpańską, która prawdopodobnie będzie reprezentantem partii
rządzącej UCD, z partii opozycyjnej (wymienia się Mujica Heryoga
z PSOE) oraz przedstawiciele związków zawodowych (UGT).
Ciekawe, że według Garriguesa Walkera, Komisja Tróstronna
miała na początku charakter masoński, który podobno zaczyna
powoli zatracać.
191
Ceron Ayuso Jose Luis, były minister handlu, przew.
Komisji Ekon. CEOE, związany z Banco Central i sektorem
budowy autostrad.
INNE KRAJE EUROPY
Andersen P. Nyboe, członek parlamentu Danii, Boland
Frederick, rektor Uniwersytetu w Dublinie, były przewod-
niczący Zgromadzenia Narodowego ONZ, Desmond Barry,
członek "Lower House" z Irlandii,
Eysken Marc, komisarz gen. Uniw. Katolickiego w Lovain,
Houthuys Josef, przew. Konfederacji Chrześcijańskiej
Związków Zawodowych w Belgii,
Janssen Daniel, dyr. generalny "Związku Chemicznego" W
Belgii,
Killeen Michael, dyr. "Industrial Development Authority" z
Irlandii,
Kloos Andre, przewodniczący radia i telewizji socjalistycznej
YARA, były przewodniczący Federacji Syndykatów
Holenderskich,
Kohnstamm Max, dyrektor "Europeans University Instityt"
we Florencji,
Lambert Leon, baron zwany "Belgijskim Rothschildem"
również ze względu na pokrewieństwo, przew. "Cia.
Bruxelles Lambert pour la finance et industrie" - dużego
banku w Belgii, Kennedy Michael, były minister w Islandii,
Pescatore Pierre, dyplomata i prof. prawa, członek Tryb.
Sprawiedliwości Wspólnego Rynku,
Rey Jean, były deputowany parlamentu belgijskiego,
założyciel "Elera-ton" i "Ententy Ekonomicznej Europy",
prezes trustu naftowego "Solvina" i Ruchu Europejskiego,
Robinson Mary, senator z Irlandii,
Sannes Joh Christin, dyr. Norweskiego Instytutu Spraw
Międzyn.,
Staunton Myłeś, członek "Lower House" w Irlandii,
Stoltenbero Thorvald, sekretarz do Spraw Międzyn.
Związków Zawodowych w Norwegii,
Grieg Tidemand Otto, armator, były min. obrony i były
minister spraw gospodarczych w Norwegii,
Wauters Luc, prezes "Kredietbank" w Brukseli,
Zimmer-Lehman Georg, dyr. Credit Banku w Austrii.
JAPONIA
Amagi Isao, doradca min. oświaty, były wicemin. oświaty,
Ariyoshi Yoshinga, prezes firmy Nippon Tusen Kaisha,
Ashihara Yoshishige, prezes Kausal Electric Power
Company, Inc.,
Doko Toshiwo, przew. Japońskiej Federacji Organizacji
Gospodarki,
Eto Jun, prof. Tokio Institute of Technology,
Eto Schinkchi, prof. spraw międzyn., Tokyo University,
Fujino Chujiro, prezes Mitsubishi Corporation, członek
Komitetu Wykonawczego,
Str.192
Fukoshima Shintaro, prezydent Kyoto News Service,
Gotoh Noboru, prezydent Tokyo Corporation,
Hagiwara Toru, były amb. we Francji, doradca min. spraw
zagr.,
Hara Samio, prezes Bank of Tokyo Ltd., Haraguchi
Yukitaka, prezes Ali Japan Federation off Metal Minę La-bor
Union, członek Komitetu Wykonawczego,
Hori Hideo, przew. Employment Promotion Proyects Corp.,
Hotta Shozo, prezes Sumitomo Bank, Ltd.,
Imazato Hiroki, prezes Nippon Seiki, Inayama Yoshihiro,
prezes Nippon Steel Corporation, Inouye Kaoru, prezes Dai-
Ichi K-angyo Bank, Ltd.,
Ishikawa Tadao, prof. nauk polit., Uniwersytet Kela,
Iwasa Yoshizane, prezes Japan US Economic Councii,
Kaji Motoo, prof. ekonomii, Uniw. Tokio, Kamiya Fuji, dyr.
Institute ofModoru Intamational Relations, Uniwersytet Keio,
Kashiwagi Yusuke, prezes Bank of Tokyo Ltd. I były
doradca min. finansów,
Kawai Ryoichi, prezes Komantsu Ltd., Kawamata Katsuji,
prezes Nissan Motor Company, Ltd.,
Kitarura K-lichiro, prezes Nomura Securities Company,
Ltd.,
Kobayashi Koji, prezes Nippon Electric Company, Ltd.,
Komai Kenichiro, prezes Hitachi, Ltd.,
Kondo Schinichi, były amb. w Kanadzie, Kono Fumihiko,
doradca Mitshubishi Heary Industries, Ltd.,
Kosaka Matasaka, prof. prawa, Uniw. Kyoto, Maki
Fumihiko, główny udziałowiec "Mai and Partners"
Projektowanie, planowanie,
Matsumoto Shigeharu, prezes Intemational House of Japan,
Inc., Matsushita Masaharu, prezes Matsuhita Electric
Company, Ltd.,
Miyazawa Kiichi, min. spraw zagranicznych,
Morita Akio, prezes Sony Corporations, Mukaibo Takashi,
prof. Wydziału Inżynierii, Uniw. Tokio,
Mushakoji Kindide, prof. spraw międzyn., Uniw. Sophia,
Nagai Yonosuke, prof. nauk polit., Tokyo Institute of
Technology,
Nagano Shigeo, przew. Japońskiej Izby Handlu i Przemysłu,
Nagasue Eiichi, członek parlamentu, Nakamura Toshio,
prezes Mitsubishi Bank Ltd.,
Nakayama Ichiro, prezes Japan Institute of Labor,
Nakayama Sohei, doradca Industrial Bank of Japan, Ohjimi
Yoshihisa, wiceprezes Arabian Oil Company Ltd., były
wiceminister handlu zagr. i przemysłu,
Okita Saburo, prezes Overseas Economic Cooperation Fund.,
Saeki Kiichi, przew. Nomura Rosearch Institute of
Technology and Economic,
Str.201
Sasaki Kunihiko, prezes Fuji Bank, Ltd.,
Takeuchi Ryuji, były amb. w USA, doradca mnistra spraw
zagr.,
Toyodta Eiji, prezes Toyota Motor Company, Ltd.,
Tsutsumi Seiji, prezes Seibe Department Storę, Inc.,
Uemura Kegoro, honorowy przew. Japan Federation of
Economic Organizations,
Umesao Tadeo, dyrektor Narodowego Muzeum Etnografii,
Ushiba Nobuhiko, były amb. w USA, doradca min. spraw
zagr.,
Ushio Jiro, prezes Ushio Electric, Inc.,
Watanabe Shogo, prezes Nikko Securities Company, Ltd.,
Watanabe Takeshi, były prezes Asian Development Bank,
prezes
Trient Intemational Finance, Ltd.,
Yasui Kizo, prezes Toray Industries, Inc.
Na zebraniu założycielskim Japończycy zaproponowali
utajnienie przyjętej deklaracji i publikacji Komisji. Oficjalne
informacje o jej powstaniu stały się przykładem ogólnikowości,
a jednocześnie pozornym odstąpieniem od zasady tajności.
Komisję nagłośniło dopiero przyjęcie do niej prezydenta
Cartera. Siedzibę Komisji, rzecz jasna, usytuowano w USA, w
budynku Fundacji Carnegie dla Pokoju, na Manhattanie, w
pobliżu siedziby ONZ.
Z. Brzeziński tak oto rekapitulował potęgę tego
"transatlantyku" o napędzie nuklearnym niespotykanej dotąd
mocy:
grupa o mocy intelektualnej finansowej, najsilniejszej
jaka kiedykolwiek istniała na świecie'.
Pierre de Villemarest, autor już tu przywołany w kilku
kontekstach, w "Permanence" (nr 149 z kwietnia 1978
roku), był mniej zachwycony twierdząc, że Komisja
Trójstronna reprezentuje cały kapitał
międzynarodowy.
Brzeziński na spotkaniu w Kyoto powiedział do członków
Komisji, że oś podstawowych konfliktów nie znajduje się teraz
między światem zachodnim i światem komunistycznym, tylko
między krajami rozwiniętymi i nierozwiniętymi. "Świat
komunistyczny" wkrótce potem przestał być antagonistyczny
w stosunku do świata zachodniego, zatem współczesnym
rdzeniem tego konfliktu jest krucjata krajów rozwiniętych na
nierozwinięte, czyli neo-kolonializm pod szyldem
globalistów.
Zdemaskowali się sami spiskowcy w wydanej przez nich
broszurce: Kryzys demokracji, przeznaczonej wyłącznie do
użytku wewnętrznego. Jak pisze ks. J. Cervera, pomyłkowo
rozesłali 400 jej egzemplarzy do osób postronnych!
Była to wpadka na miarę przechwycenia przez rząd bawarski
tajnych dokumentów programowych Iluminatów Weishaupta,
w rezultacie podobnie opatrznościowego splotu wydarzeń:
kurier Weishaupta wiozący dokumenty został zabity od
uderzenia pioruna, a tu zamiast pioruna, opatrzność zesłała
na nich pomyłkę sekretariatu!2 Lektura broszury odbiera
wszelkie złudzenia.
1. "The Revicv of the Ncws", 18 VIII 1976, cytuje J. Cervera, s.
233.
2. Albo czyjś wewnętrzny sabotaż!
194
Komisja Trójstronna jawi się tam jako światowa mafia
spiskująca przeciwko temu rodzajowi wolności człowieka,
temu synonimowi ich demokracji, jaką ich satanistyczni
protoplasci sprzed 250 lat mieli, a oni sami wciąż mają
wypisany na wszystkich swoich sztandarach: przeciwko
wolności i jawności informacji, przeciwko
demokratycznemu sprawowaniu rządów. Oto dwa cytaty,
obydwa zrodzone w mózgu. Z. Brzezińskiego:
- Trzeba doprowadzić do przekazania rządowi
(światowemu) prawa i możliwości zatrzymania
wszystkich informacji u swego źródła.
- Władza realna będzie ostatecznie należała do tych,
którzy nie tylko mają dane, ale również kontrolują
informację, mogąc wydedukować z niej wszystkie
możliwe dedukcje.
Tak oto został odkłamany przez samych spiskowców,
zakłamany oficjalny obraz Komisji Trójstronnej, jako
organizacji rzekomo charytatywnej, rzekomo z pobudek
altruistycznych działającej na rzecz państw i regionów
pogrążonych w zapaści społeczno-ekonomicznej.
Ci superkomisarze światowego neo-bolszewizmu, od
30 lat tkwią we wszystkich rządach ważniejszych
państw, w organizacjach, korporacjach bankowo-prze-
mysłowych, w mediach, informatyce, kulturze,
oświacie. Prezydent J. Carter powołał do swojej
administracji aż 30 "komisarzy ludowych", szarych
eminencji z Komisji Trójstronnej.
Niemal wszyscy z nich to jednocześnie członkowie
CFR, obie szajki są bowiem syjamskimi bękartami
mnożonymi przez pączkowanie. !!! s-194
Czaszka i Piszczele - Skuli and Bones
Podobnie jak Clinton, G. Bush także był od młodości
formowany do swojej roli ważnego narzędzia
Oświeconych, a jego "wybór" na prezydenta w wyniku
rzekomo "demokratycznej woli narodu", to zuchwały
mit i kłamstwo.
Już jako student Yale został przyjęty do Tajnego
Bractwa Skuli and Bones - Czaszka i Piszczele.
Inicjacja odbywa się w niesamowitych okolicznościach,
w specjalnym budynku zwanym "Grobowcem"7.
W ciemności "kaplicy", zgromadzeni "bracia".
wysłuchuj ą najskrytszych tajemnic adepta, włącznie z
seksualnymi. Kolejnym etapem jest tarzanie się - na
golasa - wraz z 14 innymi kandydatami w błocie2.
Następnie biegną w dół i górę schodów - od
"sanktuarium" do "sanktuarium", poszturchiwani
przez jednych, zachęcani przez innych.
W pokoju na szczycie "Grobowca" postawiono Busha
przed zakapturzoną osobą. Usłyszał rozkaz: "Ukłoń się
Mistrzowi!". Wtedy nastąpił główny obrzęd nobilitacji
na "piszczelowca" - chwila, kiedy on i pozostali
kandydaci otrzymują nowe, ezoteryczne imię zakonne.
Bush otrzymał imię Mak.
1. Pracą źródłową do rozdziału o G. Bushu i Skuli and Bones jest
Texe Marrsa: Mroczny Majestat. Passim. 2. Każdego roku
przyjmuje się 15 studentów.
195
Skuli and Bones to jedna z najbardziej wpływowych
tajnych gmp podległych Iluminatom, obok takich jak
Wielka Loża Wschodu (OTO), Prieure de Sion,
Niezależny Zakon Rycerzy Maltańskich, Królewski
Zakon Podwiązki, Różokrzyżowcy, Piligrim Society
(Towarzystwo Pielgrzymów), Obrządek Szkocki (Rytu
Dawnego i Uznanego) oraz żydowskie Bńai-Brith. To
poprzez te agendy masońskie emanują decyzje na
oficjalnie istniejące organizacje (rządy i parlamenty),
zawsze jednak zwane "pozarządowymi" takie jak
Klub Bilderberg, Klub Rzymski, Instytut Aspen,
Komisja Trójstronna, Rada Stosunków
Zagranicznych, Lucis Trust. Ponad nimi znajdują się
Olimpians z Komitetu 300.
Wszystkie są częścią jednej światowej sieci Iluminatów
zwanej umownie Bractwem. Zarządza nimi Rada
Dziewięciu, klika nie znana z nazwisk, osobliwy
Komitet Centralny Globalnej Partii Socjal-
komunistycznej, Biuro Polityczne - by użyć nazw ze
struktury starych partii komunistycznych, których byli
współtwórcami.
Opisany tu rytuał inicjacji G. Bushajest schematem
odtworzonym przez byłego absolwenta Yale - Rogera
A. Javensa, badacza Zakonu Czaszka i Piszczele'.
Każdy członek musi opowiedzieć swoją autobiografię
(...) Pozostali członkowie, z zapalonymi świecami, w
szatach czarno okapturzonych, są zgromadzeni obok,
gdy nowicjusz w trumnie dzieli się swoją historią ży-
cia.
Bush jako prezydent otoczył się wianuszkiem kumpli ze
Skuli and Bones oraz z CFR i Komisji Trójstronnej.
Podczas ceremonii inauguracyjnej G. Bush został
zaprzysiężony z dłonią na masońskiej Biblii
dostarczonej mu przez "braci" z Loży Św. Jana, znaj-
dującej się przy 71 West 23r Street, Nowy Jork. Była to
ta sama Biblia, wydana w Londynie w 1767 roku, którą
posłużono się przy zaprzysiężeniu prezydentów:
Washingtona, Warrena G. Hardinga, Dwighta D.
Eisenhovera i Jimmy Cartera. Podobnie jak Bush -
wszyscy wymienieni byli masonami2.
Kątownica, kielnia, młot i poziomnica użyte przy
uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod
amerykański K-apitol w dniu 18 września 1793 roku
przez prezydenta Washingtona, znajdują się w Loży nr
5 masońskiego Dystryktu Kolumbia, natomiast
masoński fartuszek i szarfę, w które Washington był
wówczas ubrany, przechowuje jego macierzysta loża w
Aleksandrii.
Przemówienie inauguracyjne Busha, a także kilka
innych3, były nafaszerowane tajnym językiem
Iluminatów, czytelnym tylko dla wtajemniczonych.
Zapewniał:
Sprawię, by Ameryka bezustannie dążyła do realizacji
niezmiennego marzenia i tysiąca punktów świetlnych.
Wkrótce potem, w przemówieniu do narodu,
zapowiedział, że naszym celem musi być oświecenie
ludzkości tysiącem punktów świetlnych.
Cóż to za "punkty świetlne"?
Spiskowcy Tajnych Bractw i uprawiaj ą magię,
okultyzm, kabałę, satanizm. Ich wewnętrzny świat jest
przesycony rytualną alchemią, recytacjami mantr - słów
potęgi, siły.
Roger Javens: Skuli and Bones and the Secret Society at Yale. Praca
niedrukowana, udostępniona T. Marrsowi.
2. Ronald Rcagan początkowo nie był masonem, dopiero w 1987
roku, na kilka miesięcy przed upływem drugiej kadencji, Najwyższa
Rada 33 Stopnia Obrządku Szkockiego w Waszyngtonie,
wprowadziła go do wolnomularstwa, od razu w 33 stopniu
wtajemniczenia.
3. Tekst przemówienia inauguracyjnego w całości wydrukował "The
New York Times" 18 VIII 1998 r.
196
Wynika to z ich studiów nad ezoterycznymi filozofiami
i sekretnymi symbolami New Age. Będąc wśród
profanów, pomiędzy sobą posługują się sekretnymi
hasłami, półsłówkami, znakami dłoni.
Ich tajnym szyfrem jest język symboli. Ruth Miller w
książce Mistyczne Początki Stanów Zjednoczonych'
stwierdza, że tajne stowarzyszenia zapoczątkowały
nową naukę zwaną symbologią, w której maskują swoją
filozofię.
Podczas Narodowego Zjazdu Partii Republikańskiej 18
sierpnia 1988 roku, Bush wygłosił przemówienie
uważane za najbardziej skuteczne a przy tym
pryncypialnie programowe. W przemówieniu tym Bush
poinformował delegatów partii, a poprzez telewizję-
miliony słuchaczy, że ma do spełnienia posłannictwo,
które nazwał misją. Nie byłoby w tym nic dziwnego -
prezydent wielkiego kraju ma prawo do patetycznych
sformułowań podczas takiej uroczystości. W tym
przemówieniu Bush jednak powtórzył słowo misja
dziesięć razy!
Monotonnie powtarzał także inne mantryczne zawołanie
- metaforę o tysiącu punktów świetlnych. Na Zjeździe
partii w Nowym Orleanie prawił o olśniewającej
różnorodności rozsiane jak gwiazdy, jak tysiąc punktów
świetlnych na szerokim i spokojnym niebie.
Miliony Amerykanów nie rozumiały i nie rozumieją
sensu takich kultowych szyfrów, lecz doskonale
rozumieją je masońscy okultyści. Alice Bailey,
satanistyczna okultystka, autorytet w okultyzmie na
miarę Alberta Pike'a w masonerii, w książce
Discipleship in A New Agę, nakazuje adeptom
okultyzmu powtarzanie następującego zaklęcia: Jestem
punktem świetlnym potężnego światła Jestem iskrą
ofiarnego Ognia...
W jej programowej książce The Externalization of the
Hierarchy (Uzewnętrznienie Hierachii)2, A. Bailey
pisała, że punkty świetlne odnoszą się do ludzi
tworzących grupę okultystycznej władzy, znanej jako
Nowa Grupa Sług Światła. Zadaniem tych Sług Światła
jest wyprowadzenie ludzkości z ciemności
przebrzmiałego chrześcijaństwa i wyblakłego
nacjonalizmu w jasny i połyskliwy Nowy Porządek
Świata.
Jeżeli już pojaśniało w naszych głowach pogrążonych w
ciemnościach przebrzmiałego chrześcijaństwa, to
dodajmy za T. Marrsem, iż to właśnie w 1957 roku, 31
lat przed wypowiedzeniem przez G. Busha tych
pamiętnych słów w Nowym Orleanie, A. Bailey jako
pierwsza użyła zarówno tego dziwacznego wyrażenia:
punkty świetlne, podobnie też użyła wyrażenia: Nowy
Porządek Świata. Tym ostatnim posłużył się już przed
wojną G. Wells w tytułowej książce, ale to nie
przeszkadzało najbliższym doradcom Busha w
nazywaniu tego Nowego Porządku Światowego
własnym "odkryciem".
A. Bailey uznała Lucyfera za Boga Słońca - co
pasuje dokładnie do lucyferycznego programu Lucis
Trust. To przecież Biblia nazywa Lucyfera podstępnym
Aniołem Światła, lecz okultyści nazywają go
Promieniującym, Słonecznym Aniołem, Ojcem Światła.
Skodyfikował to już Albert Pikę w "biblii"
wolnomularstwa, jaką jest jego Morals and Dogma,
opublikowanej po raz pierwszy w Charleston w 1871
roku, wznowionej dopiero w 1966 r. przez Washington
DC House ofThe Tempie. Dla Pikę'a Lucyfer jest
Bogiem, Bogiem Światła i Dobra, a Bóg chrześcijan jest
Bogiem Ciemności i Zła! Pisze też, jak należy
zabezpieczyć Światło przed ucieczką, zniszczeniem...
1. The Mistical Origin ofthc Unitet States.
2. Lucis Trust Publishing Company, 1957.
197
Poetyka słońca i światła stale przewija się w
publicystyce i rytuałach okultyzmu oraz satanizmu.
Thomas Ehrenzeller w książce Solar Mań - członek
zarządu Worid Federalists Assotiation, zadekretował, że
wkrótce ludzkość będzie się cieszyć widokiem
wschodzącego Słonecznego Wieku, który poprzedzi
nadejście nowej Słonecznej Rasy.
(...) wspólne wszystkim Światło, jest wzajemnym
rozpoznaniem się wielu punktów i połączeniem ich we
wzajemny związek, który tworzy magiczną aurę
A^owe/ Grupy Sług Światła. Dzięki wszystkim, którzy
identyfikują się z tą grupą, pragną współdziałać z jej
celami i połączyć swoje maleńkie punkty świetlne,
Nowa Grupa Sług Światła spełni swoje zadanie i stanie
się ziemskim nosicielem Światła Ery Wodnika, płonącą
pochodnią oświetlającą drogę potrzebującej ludzkości'.
W swym okultystycznym, zakodowanym
przemówieniu G. Bush zadeklarował swoją lojalność
wobec Iluminatów, światowej siatki Olimpians,
którzy go wynieśli na to stanowisko. Ponadto
zahipnotyzował świadomość profanów - "wyborców"
plastycznym obrazem o potężnym magicznym
charakterze swej świetlnej misji.
Potem używał tego słownego kodu: tysiące punktów
świetlnych w innych ważnych wystąpieniach. Tak było
podczas przemówienia do narodu w przeddzień napaści
USA na Kuwejt i Irak. Oświadczył wtedy, że jego
celem jest oświecenie ludzkości tysiącem punktów
świetlnych.
Słowa dotrzymał z nawiązką. "Oświetlił" Iran
tysiącami bomb i rakiet. To samo uczynił jego następca
- "Gładki Wiluś" bombardując Jugosławię. Tak oto
słudzy Lucyfera kochają oświetlać kochaną ludzkość
całkiem zwyczajnie, dosłownie - za pomocą bomb i
rakiet. To niezbędny arsenał do oświetlenia ludzkości
zapędzanej do jednej światowej owczarni.
Wraz ze swymi doradcami Bush utworzył Fundację
Punkty Świetlne. Do popularyzacji tego pozornie
groteskowego abstraktu zaangażowano znakomitego
piosenkarza muzyki country - Randy Travisa, aby
wylansował piosenkę: Punkty świetlne. Każdego
tygodnia Biały Dom przyznawał potem jakiejś grupie
lub osobie nagrodę i dyplom pod nazwą: Punkty
Świetlne!
Mieli i mają czym szastać. Podatników amerykańskich
ograbiono dla Fundacji Punkty Świetlne haraczem w
wysokości pięciu milionów dolarów. Przyznał jej tę kwotę
prezydent, co zatwierdził Kongres. Pierwszym
przewodniczącym Fundacji Punkty Świetlne został Richard
Munro - przedtem szef przedsiębiorstwa Time Warner
Inę., którego znakiem firmowym jest masońskie
wszystkowidzące oko w trójkącie lub bez trójkąta.
Ogłoszenie o powstaniu Fundacji, firmowane przez Coca Colę,
informowało:
Inicjatywa rozpoczęta przez Punkty Świetlne miała na celu
podzielenie się światłem, które nosimy w sobie. Zapraszamy,
twórzcie wraz z nami nie-; gasnące światło na przyszłość, a
także orędzie dla ludzi w naszym kraju o oświeconej Ameryce,
jaką chcemy się stać.
l. Magazyn "Beacon" wydawany pizez Lucis Trust, lipiec-sierpień
1986, s. 289. Za: T. Marrs, op. cit., s. 66. W tym samym numerze
"Beacon" pisze, że: "przewodnią myślą szkól ezoterycznych jest
sluiba - służba ludzkości (Busha "misja" (- H.P.), służba Planowi i
służba Hierarchii".
198
Fundacja rozpoczęła przyznawanie zaszczytnych nazw Miast
światła. Jako pil wsze dostąpiło tego zaszczytu Orlando na
Florydzie, znane z Magii Disney'a oraz MJ szki Mickey,
popisującej się w spiczasto zakończonym kapeluszu
czarnoksiężnika, a wielkiej uroczystości z tej groteskowej okazji,
mowę wygłosił prezydent G. Bush w obecności jego żony
Barbary i wiele innych osobistości. Rozdano ludziom luksuso
broszury. T. Marrs cytuje jej fragmenty jako łatwe zadanie do
rozwiązania w zakre slangu Sług Światła:
(...) istnieją czarodziejscy ludzie, jakby obdarzeni indywidualną
mocą (...) Ich obecność promieniuje oświeconym duchem jak
światło (...) Tę energię, w postaci wizji jako Punkt Świetlny
trzeba pielęgnować i wykorzystać. Wzywamy tych wizjonerów,
aby pomogli oświetlić drogę do domu, do miejsca ciepła,
zaufania i miejsca pokoju.
I dalej - nakaz misyjnego niesienia tego światła do innych, czyli
werbowania kandydatów:
Jeżeli każdy wizjoner rozpaliłby płomień w jednym człowieku,
który z kolei podzieliłby się tym sekretem z kimś innym,
zaczęlibyśmy tworzyć coś, co nazwać można "Miastem
Światła". Taki płomień miłości', nadziei i pokoju może rozżarzyć
cały kraj, może zmienić oblicze narodu na zawsze.
Któż mógłby się oprzeć tej wzruszającej zbitce słownej:
miłość, nadzieja, pokó Chyba niewielu. Stąd sukcesy
Lucyferów w skórach prezydenckich, owych nosicił
światła!
Okultystyczny nadworny pismak New Agę - Joshuna
Halpern w książce Chiidren ofthe Dawn: Yisions ofthe
New Family2 tryumfalnie obwieszczał w 1983 roku, że
Biały Dom do 2000 roku zamieni się w latarnię morską.
Promienie Światła będą emanować z Waszyngtonu.
Skąd on to wiedział, pisząc to na dwa lata przed nominacją
Busha i jego przemówieniem?
Kultowy podstęp w postaci nagrody Punkty Świetlne
funkcjonował z rozmachem, j Wiele zacnych grup i
stowarzyszeń przyjmowało te nagrody z namaszczeniem, nie
wiedząc, że jej patronem jest Lucyfer. Ideę tysiąca punktów
świetlnych po mistrzowsku wprowadzono do świadomości
setek milionów ludzi za miliony dolarów.
Tylko nieliczni rozpoznają tę akcję jako okultystyczne sygnały i
wezwania. Są to precyzyjne działania w zakresie
parapsychologii, nad którymi trudzą się zastępy naukowców i
programistów z licznych instytutów podległych Instytutowi
Tavistock.
Na pięć lat przed przemówieniem Busha, LaVedi Lafferty i
Bud Hollowell, założyciele usługowego dla New Agę
"Collegians Universal Church", pisali:
Ośrodki światła rozwinęły się w ogólnoświatową sieć, która
celowo powiązana jest telepatycznie (...) by służyć jako
nadświadomościowe stacje nadawczo-odbiorcze i bazy.
Istnieje wiele takich grup. Widzieliśmy ich migoczące światła
w Rosji7.
Wiele rozpoznawalnych jest tylko intuicyjnie, ale wiele
wie o sobie nawzajem i jest w bezpośrednim kontakcie.
1. Przeróżne "ruchy" pseudokatolickic obficie nagłaśniane przez
polskojęzyczne media, coraz częściej epatują nas abstrakcyjną
"miłością". Ten fałsz można rozpoznać po tym, że owa "miłość" nie
posiada żadnego, nawet werbalnego odniesienia do Boga.
2. Dzieci Jutrzenki: wizje nowej rodziny. Kalifornia 1983.
199
W tym cytacie mamy klasykę masońskiego szyfrogramu:
intuicyjnie, tajemnymi sygnałami, umownymi zbitkami
słownymi, wreszcie - bezpośredni konspiracyjny kontakt...
Te lucyferyczne slangi demaskują Busha bez reszty. To nie on
był twórcą tej jego misji, jego tysiąca punktów świetlnych. On
tylko posłusznie, jak wytresowana papuga powtarzał te
komunały przed milionami profanów.
Dlaczego tysiąc punktów świetlnych, a nie np. 1200 lub 2000?
- Liczba 1000 odnosi się do astrologicznego Znaku Wodnika -
symbolu New Agę - Nowego Tysiąclecia. Przy okazji jest
szyderstwem z kolejnego Tysiąclecia Królowania Chrystusa;
- Liczba 1000 odnosi się do węża lub Lucyfera. Ma
odpowiednika w wersji hinduskiej jako Sesha - "wąż
wieczności" o tysiącu głowach, który cyklicznie przynosi
człowieka "Nowego Wieku"2;
- Głowa Meduzy, greckiej bogini Zła, miała być
rzekomo pokryta tysiącem wijących się jadowitych
węży;
- Liczba 1000, to mistyczna liczba symbolizująca
nieskończoność, "mnogość". W jednej z publikacji
New Agę zaproponowano, aby ONZ mogła nakładać
podatki na zdobycie funduszów dla siebie. Redaktor
tego pisma3 uznał, że to zapewni tysiące punktów
świetlnych'.
- Liczba 1000 oznacza nowy początek, nowy
okultystyczny cykl ludzkości w żydowskiej Kabale;
Alfa jest początkiem - liczba Alfa z pauzą oznacza
10004;
- W pogańskich uroczystościach celtyckich w noc św.
Jana, palono diabelskie ognie:
gdy zbliżał się wieczór, zapalano najpierw jedno
ognisko, potem dwa, trzy i cztery. Potem tysiąc - w
rozumieniu wielości takich ognisk - ognisk paliło się na
wzgórzach, aż kraj stał w pożodze.
Liczba 1000 oznacza lotos o tysiącu płatkach w
mistycyzmie Wschodu i Orientu. Barbara Walker
cytowana przez T. Marrsa wyjaśnia:
Poprzez odpowiednie ćwiczenia seksualne, prawdziwy
mędrzec może osiągnąć ostateczny rozkwit objawienia
określony jako świetlany lotos o tysiącu płatkach5.
- Wreszcie takie oto wyjaśnienie magii liczby 1000,
podane przez T. Marrsa za pismem "Reader's Digest"6:
Lucis Trust ogłosił pełnostronicowe ogłoszenie Wielkiej
Inwokacji. W ogłoszeniu był wyraźnie wyeksponowany
lotos o tysiącu płatkach wraz z tekstem: Niech spływa
światło w głąb ludzkich umysłów z punktu światła w
umyśle Boga.
1.To niestety prawda: Rosja posowiccka jest terenem inwazji sekt
okultystyczno-satanistycznych!
2. W takiej interpretacji T. Marrs powołuje się na pracę: F.
Huxley'a: The Way ofthe Secret. Londyn 1989.
3."Worid Monitor", luty 1992.
4.Isadorc Koziniiisky: Numbers: The Meaning and Magie, Cytuje T.
Marrs, s. 70.
5.Barbara Walker: The Women 's Encyclopedia ofMythis and
Secret, San Francisco 1983, s. 550.
6.Październik 1982.
200
Parada kultowych wersji swiatla nie na tym się kończy w
okultyzmie i tym samym w przemówieniach Busha. Często
powtarzał on frazes o oświecaniu ludzkości. To przecież
Iluminaci czyli "Oświeceni" oświecają ludzkość na jej drodze
do globalnego kołchozu narodów i dusz, skazanych na jedną
masońską religię. Joseph Cambell-pismak opłacany przez
człowieka CFR Billa Moyersa i Lurence Rockefellera,
wyjaśnia we współautorskiej książce z Moyersem, że
oświecenie dotyczy przetworzenia i restrukturyzacji
wszechświata. W tym procesie "oświecania" używa się
alchemii i magii. Cambell cytuje chińskiego filozofa - Lao Tzu:
Z wielu jeden1. Inaczej mówiąc -jedność przez syntezę.
Rozumiemy: jedność w rządzeniu, jedność w finansach,
jedność w religii...
Innym słowem-kluczem jest harmonia jako warunek tejże
jedności w różnorodno-ści. Nowa harmonia oznacza zarówno
Gorbaczowowską pierestrojkę jak i końcowy wynik oświecania
ciemnych narodów, a w efekcie - restrukturyzację świata.
Oznacza po prostu ostateczne wcielenie w życie heglowsko-
marksistowskiego procesu dialektycznego - likwidację
odwiecznego konfliktu przeciwieństw. Tak oto satanistyczny
marksizm okazuje się wiecznie żywą utopią, tyle tylko, że
przystrojoną w inne komunały!
W swoim przemówieniu o stanie państwa Bush powiedział
otępiałym Amerykanom:
Obietnica odnowionej Ameryki jest w zasięgu naszych rąk.
Możemy odnaleźć sens i satysfakcję służąc celowi wyższemu
od nas - promiennemu celowi, oświeceniu tysiącem punktów
świetlnych.
Ulotka "Triangles" - filii światowej organizacji Goodwilla
głosiła: Jedną z największych potrzeb w dzisiejszym świecie jest
powiązanie grup w ogólnoświatową sieć światła.
Jak oni osiągają taką werbalną jedność, to świetlane
współdziałanie we wszystkich płaszczyznach, organizacjach,
funkcjach, programach, szerokościach geograficznych?
Dawniej Komitety Centralne partii komunistycznych wysyłały
"w dół" Tezy do referatów na konkretne tematy.
Wtajemniczeni w nowomowę towarzysze propagandyści roz-
wijali je twórczo, następnie przekazywali do przekuwania w
artykuły "problemowe" swym pismakom z organów KW PZPR.
Dziś mogliby się oni wiele nauczyć od swych niedoścignionych
następców z global-komunizmu!
Mechanizm wyjaśnia David A. Lewis w książce: The
Dark Angels ofLight:
Od 1954 głosimy i nauczamy, że istnieje ściśle
spleciony światowy spisek, tak zwana Siatka
"Oświeconych".
Lewis dopatruje się źródeł tej Siatki już w pamiętnym
1776 roku, kiedy to Adam Weishaupt założył Zakon
Iluminatów - Nosicieli Światła:
Bez względu na to, czy Iluminaci mająJedną
organizację, która jest ich naturalnym spadkobiercą (...)
możemy być pewni, że kontynuatorzy tej filozofii
reprezentowani są przez dosłownie setki organizacji i
ludzi z różnych dziedzin życia (...) Nigdy nie wątpiłem,
że taka siatka istnieje.
l. Joseph Cambell i Bili Moyera: The Pawer ofMyth, N.Y. 1988.
str. 201
Donald Keys, przywódca globalistycznej Inicjatywy
Planetarnej na Rzecz Świata w Jakim Chcemy Żyć
(!), głosił z ekstazą na konferencji w Ausłwille,
Karolina:
Jesteśmy na końcowym etapie zorganizowania
wszystkiego. Jest to Nowa Religia, którą nazywamy
"współpracą Siatki". Fala New Agę objęła już
społeczne przemiany.
W tym światowym kontekście warto wspomnieć o książce
lubelskiego metropolity arcybiskupa Józefa Życińskiego:
Niewidzialne Światło1. Kończy ją cytat z "Opoki" autorstwa
"oświeconego" T. S. Eliota. Krótki ten cytat zawiera
imponujące zagęszczenia odmian słowa "światło". Tak oto
ponad lądami, krajami, religiami, językami - "oświeceni"
przekazują sobie kultowe sygnały, rozpoznawcze znaki, słowne
gesty; mówią wtedy co innego do tysięcy "oświecanych" a co
innego - pomiędzy wierszami - do siebie, czyli do już wysoce
"oświeconych".
Członkowie Skuli and Bones, to elita USA. Ze
wszystkich tajnych stowarzyszeń, zdaniem T. Marrsa,
Czaszka i Piszczele zdaje się mieć w USA znaczenie
wyjątkowe i takież wpływy. Przeniknęli każdą sferę
życia USA. Członkowie Czaszki działają w przemyśle
naftowym, są dyplomatami, magnatami kolejowymi,
prasowymi, telewizyjnymi, bankowymi i finansowymi,
szefami olbrzymich korporacji.
Bush jest najbardziej znanym piszczelowcem, ale nie był
jedynym prezydentem ; - piszczelowcem.
| Zakon Skuli and Bones założył generał William H.
Russell w 1832 roku na Uniwersytecie Yale. Obecnie
Zakon jest zarejestrowany pod nazwą Russell Trust.
Kiedy W. Russell odwiedził Niemcy w 1832 roku,
zetknął się tam z niemieckim tajnym stowarzyszeniem
będącym bezpośrednim spadkobiercą bawarskich
Iluminatów A. Weishau-pta. Niemieckie wzorce tajnych
stowarzyszeń uznał za najlepsze. Hitler był członkiem
dwóch tajnych organizacji: Stowarzyszenia Vril i
Towarzystwa Thule. Po udanym ludobójczym sukcesie
bolszewickiego komunizmu, dopomożono Hitlerowi w
utworzenia socjalizmu: tymczasowego, lokalnego
jednopaństwowego, czyli narodowego socjalizmu, w
skrócie - nazizmu. Sygnały do "Oświeconych" Hitler
wysłał już w swoim Mein Kampf.
Zrozumieli je właściwie i zainwestowali w Hitlera tak,
jak dziesięć lat przedtem zainwestowali w bandę
Trockiego-Lenina. Hitler był członkiem Thule, podo-
bnie jak wielu innych jego paladynów, np. okultysta i
homoseksualista Rudolf Hess. Towarzystwo Thule
przejęło okultystyczny hinduski symbol swastyki jako
logo partii hitlerowskiej. Hitler był ponadto członkiem
Towarzystwa Teozoficznego o jawnie satanistycznej
ideologii i praktyce. Zarówno Hitler jak i A. Bailey
uczyli się od Tybetańczyków, Hindusów, okultystów,
kabalistów, czarnych magów. Studiowali gnostyków i
główne systemy religijne pogaństwa.
Na potwierdzenie tego, F. Springmaier powołuje się na
Josepha Forta Newtona, kapłana baptystów i wysokiej
rangi masona, który wymienia długą listę lóż na tle ich
emblematów, gdzie swastyka pojawia się na długo
przed hitleryzmem.
Wielka Brytania była jedną z kolebek satanizmu i
czarnoksięstwa, tajnej władzy geopolitycznej. Dlaczego
doprowadzono do jej upadku jako mocarstwa? Dlaczego
nie zapobiegli temu Iluminaci?
l. Instytut Wydawniczy ZNAK, Kraków 1998.
202
Wyjaśnienie staje się oczywiste, gdy pozna się cele Iluminatów.
Na wiele lat przed powstaniem Unii Europejskiej ustalono, że
świat zostanie podzielony najpierw na około 10 bloków
kontynentalnych (supermarketów?). Późniejsze etapy scalania
Europy byłyby niemożliwe przy istnieniu Wielkiej Brytanii.
Tak zaczął się proces "dekolonizacji", czyli wzniecania wojen
"wyzwoleńczych" w byłych koloniach, zresztą nie tylko
brytyjskich. Usunięto Portugalczyków z Angoli, zbrojnie, ale
także poprzez rozbijacką robotę wielkich grup "wyznaniowych"
sterowanych przez Światową Radę Kościołów.
Annie Besant - przewodnicząca Stowarzyszenia
Teozoficznego, wydająca w Indiach największą anglojęzyczną
gazetę, wytrwale atakowała w niej brytyjskie panowanie
nad Indiami. To teozof M. Ghandi i inni hinduscy wyrobnicy
Oświeconych faworyzowali A. Besant. Teozof Mahatma
Ghandi idąc w parze z A. Besant, agitował kilkaset milionów
Hindusów przeciwko panowaniu brytyjskiemu.
Po powrocie z wówczas jeszcze podzielonych na małe państwa
Niemiec, generał Russell, podjął decyzję o założeniu podobnej
do niemieckich, elitarnej tajnej grupy wpływów. Wybrał
uniwersytet w Yale.
W tym czasie masoneria przeżywała trudne lata. Kapitan
William Morgan, mason który opuścił wolnomularstwo, w
1829 roku opublikował książkę demaskującą masonerię, za co
wkrótce został bestialsko zamordowany. Ten mord stał się
przyczyną powszechnego, niestety krótkotrwałego oburzenia
Amerykanów na loże masońskie.
Dlatego Russell i jego oświeceniowa sitwa zakładając swoją
Sieć w Yale, unikali odniesień masońskich i nadali jej nazwę
Czaszki i Piszczeli. Było to bezpośrednie przeniesienie
wzorców pruskich do USA. T. Marrs reprodukuje w swojej
książce fotografię jednego z feldmarszałków cesarza Wilhelma.
Na głowie ma wysoką futrzaną czapkę, a pośrodku pyszni się
trupia czaszka (Zob. str. następna).
Dla utrzymania elitarności Skuli and Bones zdecydowali, że
każdego roku będzie inicjowanych tylko 15 starannie
dobranych studentów z bogatych, znanych, wpływowych i
uprzywilejowanych rodzin.
Do rytualnych celów zbudowano na terenie przyległym do
Uniwersytetu osobny budynek bez okien, słusznie nazywany
potem przez studentów "Grobowcem".
Nie jest przypadkiem, że motto Skuli and Bones oraz
Uniwersytetu, to ta sama maksyma umieszczona na innych
budynkach tego uniwersytetu, a także na banknocie j ed-
nodolarowym: Novus Ordo Seclorum, czyli: Nowy Porządek
Świata!
Dokładnie tak właśnie postrzegają swoją misje członkowie
Skuli and Bones -jako budowniczych Nowego Porządku
Świata.
Skuli and Bones, oficjalnie zarejestrowany jako Russell Trust,
ma do dyspozycji rocznie koło 50 min dolarów.
Ta piętnastka z kilkoma piętnastkami z innych roczników
mieszka w "Grobowcu". Są obsługiwani przez odrębny
personel. Nazywa się ich Rycerzami. Po studiach stają się
Patriarchami Zakonu. Między sobą tytułują się Piszczelow-
cami.
Po studiach nie przerywają kontaktu z uczelnią, a ściślej
z "Grobowcem" i młodszymi elitarnymi pieszczochami.
Zapewniają im potem pracę, stanowiska, pożyczki,
stypendia. Gwarantują przywileje na całe życie, a co
ważniejsze - efektowne kariery rzadko osiągalne dla
innych absolwentów.
203
W 1873 roku kilku studentów postanowiło zbadać sekrety
"Grobowca". Włamali się do środka. To był szok7! Znaleźli
znaki firmowe grupy - autentyczne ludzkie czaszki i piszczele
oraz liczne rekwizyty do uprawiania rytuałów okultyzmu!
Opisali to w uniwersyteckiej gazecie "Iconoclast", lecz
skandalowi szybko "ukręcono łeb", o losach wścib-skich
studentów nie podano2.
Tymże znakiem firmowym, logo Skuli and Bones, jest czaszka
ze skrzyżowanymi piszczelami oraz umieszczona po nimi
liczba: 322. W Yale Zakon jest znany pod nazwą: Oddział 322.
Powierzchowna interpretacja liczby 322 nawiązuje do losów
Demostenesa, greckiego oratora i patrioty (384-322 przed
Chrystusem). Data jego samobójczej śmierci3 - 322 przed
Chrystusem, rzekomo zainspirowała twórców Zakonu i i ego
logo.
T. Marrs wywodzi liczbę 322 z Księgi Rodzaju: rozdz. 3, wers.
22, czyli 3+22 = 322. Fragment ten mówi o wtajemniczeniu (!)
- o obowiązkach człowieka uczestniczącego w rytuale
wtajemniczenia do dobra i doskonałości. Kandydaci Czaszki i
Piszczeli muszą przejść przez takie procedury, dlatego
założyciele loży posłużyli się sumą numeru rozdziału i wersetu
tego zapisu - 322.
George Bush został członkiem Czaszki i Piszczeli w 1947
roku. Ciekawe, że kiedy Bush i jego koledzy piszczelowcy
rozpoczynali działalność w półświatku narciarzy, to swoje
nowe przedsiębiorstwo nazwali: Zapata Petroleum - od
imienia meksykańskiego przywódcy chłopskiego powstania
Emiliano Zapaty. Ta okrutna, niszczycielska rewolucja (1910-
1917) przyniosła straszliwe prześladowania Kościoła
meksykańskiego, kontynuowane w kolejnej odsłonie tej
rewolucji w latach 1920-21.
Rzezie i administracyjne prześladowania duchowieństwa
katolickiego w Meksyku przeszły do historii jako wzorzec
ludobójstwa w ogóle, a szczególnie eksterminacji
duchowieństwa katolickiego, zapoczątkowanego w Rewolucji
Francuskiej 1789-94, kontynuowanej w żydobolszewickiej
Rosji 1917 roku i okrutnej wojnie z chrześcijańską Hiszpanią w
latach 1935-1937.
Wybór Zapaty na guru Zapata Petroleum - to wymowna
kontynuacja. Czego? Chyba już wiemy.
Czarownice, czarnoksiężnicy, szamani, znachorzy, magowie a
zwłaszcza sataniści, używają czaszek do swych rytualnych
obrzędów. W książce Springmaiera znajduje się fotografia
przedstawiająca słynną "seksualną niewolnicę" równie
słynnego Antona La Vey'a satanisty - aktorkę Jayne Mansfieid,
wtajemniczaną w arkana satanizmu z użyciem ludzkich cza-
szek. Takie symbole śmierci były używane przez
średniowiecznych rycerzy, a także przez dyktatorów XX wieku.
1. "Iconoclast", t. I, nr 113, październik 1873 r.
2. T. Marrs, op. cit., s. 123 i passim.
3. Kiedy regent Macedonii po śmierci Aleksandra Wielkiego zażądał
schwytania Demostenesa za jego kąśliwe filipki przeciwko Filipowi
Macedońskiemu, Dcmostcnes uciekł na wyspę Kalaurię i otruł się,
aby nic wpaść w ręce wysłanników macedońskich. Statua
Demostenesa stoi w Watykanie w Katedrze Św. Piotra. Zob.: W.
Kopaliński: Słownik mitów i tradycji..., s. 202.
204
Niemiecki kajzer Wilhelm II - członek Zakonu Kawalerów
Teutońskich i innych tajnych stowarzyszeń, podczas pierwszej
wojny światowej wybrał dla jednego ze swoich oddziałów
czaszkę ze skrzyżowanymi pisz
czelami, jako wojskowe insygnia na szczytach czap futrzanych.
Piszczele w logo Skuli są tak skrzyżowane, że tworzą "X". W
starożytnym Egipcie to miało duże znaczenie religijne - można
je spotkać na ścianach wielu ówczesnych budowli. "X" to znak
Ozyrysa, boga-słońca, który - jak wierzono - wysyła na ziemię
tysiąc punktów świetlnych (!), czyli tysiące swych uczniów i
buduje tysiące świątyń na całym świecie.
W starożytnym Egipcie analfabetom nakazywano podpisywać
się tymże właśnie znakiem "X".
Dziś niepiśmienny także zgodnie z prawem może postawić pod
dokumentem znak "X" i jest on uznawany jako podpis.
Starożytnym faraonom często krzyżowano po śmierci nogi na
znak oddania Ozyrysowi. W średniowieczu Templariusze De
Molay'a oraz masoni również mieli po śmierci skrzyżowane
nogi nie tylko w trumnie, lecz również na figuratywnych
nagrobkach. W książce Michaela Baigenta i Richarda Leigha
oraz Henry Lincolna: Święty Graal, Święta Krew', znajdują się
dwie potwierdzające to fotografie. Jedna przedstawia nagrobek
średniowiecznego rycerza - templariusza w londyńskim
kościele templariuszy w Tempie - właśnie ze skrzyżowanymi
nogami. Druga - siedemnastowieczny grób masoński. Czaszka i
skrzyżowane piszczele wskazują, że pochowano tu Mistrza.
Wiele takich grobów istniało w Anglii na długo przed
powstaniem w 1717 roku Wielkiej Loży Anglii.
Czaszka jest również symbolem Bafometa - Lucyfera - Szatana
z głową kozła. Dla okultystów czaszka jest środkiem Kosmosu
rządzonego przez Szatana.
W 1979 roku grupa odważnych studentek Yale zakradła się do
"Grobowca". Niewiele się tam zmieniło od 1873 roku. Na
jednej ze ścian ujrzały czarną piracką flagę ozdobioną
czaszkami i skrzyżowanymi piszczelami. W stojącej pionowo
trumnie tkwił ludzki szkielet. Natknęły się na kilka czaszek.
Ujrzały znaki podobne do hitlerowskich swastyk - hinduskich
symboli boga-słońca2, potem logo nazistów.
Okultyści i sataniści czczą czaszkę jako symbol
demonicznego ducha Asmodeusza -rzekomego
strażnika skarbów Salomona: wszyscy wolnomularze
wszystkich rytów, wszyscy ortodoksyjni Żydzi, mają
za cel odbudowanie świątyni Salomona...
W 1314 roku skazano na śmierć przywódcę
Templariuszy De Molay'a, pod zarzutem picia ludzkiej
krwi, wina z ludzkiej czaszki podczas rytualnych
obrzędów, a także pod zarzutem homoseksualizmu i
innych wykroczeń.
1. Wyd. poi. KiW 1994 i 1996, op. cit.
2. Steven M.L. Aronson: George Bush 's Biggest Secret, "Famę",
sierpień 1989. Za: T. Marrs, op. cit., s. 128.
205
Siedemnastowieczny grób masoński. Czaszka i skrzyżowane
piszczele wskazują, że był tu pogrzebany mistrz. Wiele takich
grobów istniało jeszcze przed powstaniem w 1717 r. Wielkiej
Loży w Anglii. Z: Święty Graal...
Porzućmy okultystyczne znaki i słowa-klucze piszczelowców i
przyjrzyjmy się ich praktycznej działalności na przykładzie G.
Busha. Jego tatuś - Prescott Bush także był piszczelowcem -
przyjęty i inicjowany w 1917 roku, ukończył Yale rok później.
Ciekawe były kariery piętnastki piszczelowców z tegoż 1917
roku. Oto niektóre: kolega Prescotta - H. Isham, członek rady
nadzorczej sieci sklepów Marshall Fieid, First National Bank of
Chicago i Dresser Industiers, był w latach 30. symbolem
błyskotliwych sukcesów finansowych. Inny - Artemu Gates to
szef banku inwestycyjnego New York Trust Co., późniejszy
podsekretarz resortu marynarki wojennej. John Farrar to
potentat rynku wydawniczego; Frank P. Shepard - Guaranty
Trust i Banker's Trust Companies;
Knight Wooley - Guaranty Trust; E. Roland Harriam,
współwłaściciel banku inwestycyjnego Brown Brothers
Harriman - giganta zwanego "maszynką do robienia
pieniędzy".
Prescott związał się z tym gigantem oraz z Union
Banking Corporation. Znaczący wkład w drugą wojnę
światową miał Prescott Bush za sprawą swego
partnerstwa w Brown Brothers Harriman. Tu
wkraczamy na rozległy teren wspierania milionami
dolarów terrorystycznej dyktatury Lenina - Trockiego.
Antony Sutton w książce The Two Fades ofGeorge
Bush sumuje:
Wniosek jest taki, że firma Harriman i Prescott Bush
byli blisko związani zarówno z finansowaniem
Nazistów jak i Sowietów (...) dwie skrajności (pozorne!
- H.P.) politycznego spectrum.
206
Teraz już wiemy, dlaczego postawiono na młodego syna
Prescotta. I wiemy równii dobrze, dlaczego postawiono na
George'a Busha - Juniora, wnuka Prescotta, aby star tował do
wyborów prezydenckich w 2000 roku. Z jakim skutkiem - nie
zdążę tego od notować w tej pracy7. Buntowali się przeciwko
temu dziedziczeniu misji już studenc w 1873 roku, zakradając
się do "Grobowca". Jeden z nich pisał z oburzeniem:
(...) kwestionujemy podstawę tego planu, mianowicie, że tylko
ci, którzy noszą na piersiach ich znak, będą uważani za
lepszych na każde stanowisko2.
Nie uzasadnione błyskawiczne sukcesy finansowe G. Busha-
seniora zostały propa gandowo przystrojone w kilka naiwnych
mitów. Jeden z nich - że po studiach, w staryn Studebakerze
ruszył na podbój Teksasu i wkrótce swój ą pracowitością
dorobił się firm; wydobywczej - Zapata Petroleum. Potem przez
jakiś czas z zapracowanego nafciarzi przedzierzgnął się z
podobnymi skutkami w profesjonalnego polityka: w 1966 roku
za siadł już w Izbie Reprezentantów. Potem szło gorzej.
Najpierw dwukrotnie przegrał v kampanii wyborczej do Senatu
w Teksasie, lecz z tego właśnie "dołka" dostał jakiego;
wręcz turbo-doładowania, bo: został ambasadorem USA
w ONZ (1971); przewód niczącym Komitetu
Narodowego Republikanów (1973); specjalnym
wysłannikien USA do komunistycznych Chin (1975);
dyrektorem CIA (1976); wiceprezydenten (1980),
wreszcie prezydentem Stanów Zjednoczonych osiem lat
później.
Kto stawiał tak niekompetentnego George'a Busha na
tak kompetentnych, córa;
wyższych stanowiskach politycznych? - pyta T. Marrs. I
odpowiada - powołał go ni wiceprezydenta R. Nixon, a
ten uczynił to na żądanie Henry Kissingera -
ówczesneg( doradcy Nixona ds. Bezpieczeństwa
Narodowego oraz Davida Rockefellera, który fi
nansuje kampanie i politycznie forsuje republikańskich
kandydatów na urząd prezyden ta, i który zdalnie steruje
rozwojem karier takich wybrańców losu, jak syn i wnul
Prescotta Busha. Kiedy zdecydowano "spalić" Nixona
w wyniku prowokacji CIA po( nazwą Watergate, "New
York Times" pisał: Dokumenty z Białego Domu
wyszczególniają plany rozdawania gotówki wybranym
kandydatom, także George'owi Bushowi, wówczas
kongresmenowi z Teksasu, który starał się o miejsce w
Senacie (...) W 1970 roku Nixon i jego
współpracownicy nadzorowali rozdzielenie z szerego-
wego domu w Washington trzech milionów dolarów z
funduszu kampanii. Pieniądze dostali wybrani
republikańscy kandydaci, między innymi Geor-ge Bush
otrzymał 100 000 dolarów. 24 września 1970 roku
prezydent Nixon spotkał się z dwoma przedsiębiorcami
naftowymi z Teksasu (...) w wyniku spotkania dodali
oni 25 000 dolarów w gotówce na fundusz wyborczy
George'a Busha w Teksasie...
Po rocznym pobycie w Chinach, Bush otrzymał od
piszczelowców stanowisko szefa CIA. W 1977 roku
zrezygnował z posady Pierwszego Szpiega USA i
rozpoczął przygotowania do prezydentury. W 1980 roku
niespodziewanie przegrał z Wielkim Mówcą -
Reaganem. Na żądanie piszczelowców Reagan
mianował Busha na stanowisko Wice- prezydenta.
1, Żydokracja USA zaciekle go popiera, niszcząc Patta Buchanana.
2. A. Sutton: The Secret Establishment: Ań Introduktion to the Order
of Skuli and Bones. Cytuje T. Mrra, s. 138.
207
Za tą nominacją stał piszczelowiec William Casey - to jemu
przypadłą rola "przekonania" Reagana o nominacji Busha. Na
tajnym spotkaniu w Paryżu w 1987 roku, w szczytowym
momencie kampanii prezydenckiej w USA - Casey i Bush
zaproponowali wysłannikom Chomeiniego miliony dolarów
w uzbrojeniu na wojnę z armią Husseina. Postawili jednak
warunek: zakładnicy mają wyjść na wolność tuż po wyborach
Reagana.
I stało się - zakładnicy odzyskali wolność w dniu po
rozpoczęciu uroczystości inauguracyjnych!
Kiedy Reagan zasiadł w Biały Domu, William Casey7 wybrał
dla siebie posadę szefa CIA. Dopiero po śmierci Casey'a, pod
koniec drugiej kadencji Reagana, wyszły Casey'a i CIA
machinacje wzbudzające wręcz odrazę, m.in. popieranie
Olivera Norma w Nikaragui.
Wzruszająca legenda o podboju Teksasu w starym
Studebakerze przez młodego Busha, nie ma nic z prawdy. Tatuś
zafundował mu najnowszy model sportowego samochodu jako
prezent podyplomowy, lecz synal poleciał z Barbarą do Teksasu
samolotem firmy Dresser Industries, zarządzanej przez kumpla-
piszczelowca. Na mentora młodego Busha wybrano Neila
Mallona - kolegę Prescotta Busha, piszczelowca z tego samego
co Prescott rocznika wtajemniczenia w Yale. Mallon był szefem
tegoż Dresser Industries - gigantycznego przedsiębiorstwa
produkującego sprzęt wiertniczy. Neił Mallon był tak ważną,
tak "charyzmatyczną" postacią w życiu Busha, że jednemu ze
swoich synów dał jego imię: Neil. Po śmierci Mallona,
wiceprezydent Bush powiedział, że Neil Mallon ukształtował
całe jego życie, kiedy był jeszcze chłopcem!
W zakłamanej hagiografii Busha nie mówi się o tym, że niejaki
Hugh Liedtke, z którym wspólnie utworzyli Zapata Petroleum,
nie był nafciarzem na dorobku, tylko głównym założycielem i
akcjonariuszem Penzoil Corporation - ogromnego przedsię-
biorstwa naftowego z akcjami na giełdzie Wali Street.
Na dwa lata przed skandalem banku BCCI2, Senat zlecił
senatorowi J. Kerry'emu zbadanie zarzutów wobec tego banku,
takich jak oszustwa, pranie brudnych pieniędzy, przekupstwa,
finansowanie terroryzmu. Niestety, starszyzna ze Skuli and
Bones, m.in. Orrin Heath, nakazali Kerry'emu wyciszyć
oskarżenia i oczyścić bank z zarzutów. Dwa lata później
przestępcza sitwa pod nazwą BCCI eksplodowała nagłym
bankructwem, pozostawiając nieświadomych inwestorów i
podatników z pół miliardem dolarów strat. Nie stracili tylko
mafiosi z Tajnego Bractwa, bo wcześniej oczyścili swoje konta
w BCCI.
Komisja Johna Kerry'ego prowadziła również przesłuchania w
sprawie skandalu Iran - Contra. Dopiero uczciwy i w miarę
niezależny senator Lawrence Walsh wydobył na światło udział
Olivera Northa, Caspara Wainbergera, Johna Poinextera,
Richarda Seconda, a także R. Reagana i wielu innych, w
kamuflowaniu łapówek płaconych irańskim ąjatoiłahom.
To piszczelowiec David Boren, ekspert wywiadu i
senator odpowiadający w Senacie za wywiad, wraz z
Bushem nominował Casey'a na szefa CIA. M.in.
dlatego świat chyba nigdy nie dowie się prawdy o
zabójstwach J. Kennedy'ego, Martina Luthera Kinga;
1. Członek masońskiego Zakonu Maltańskiego.
2. Zob. w późniejszym rozdziale.
208
o BCCI; o zamachu na Jana Pawia II; o skandalu
Iran-Contra; aferze Watergate; o rzekomym zamachu
stanu przeciwko Gorbaczowowi; o zestrzeleniu
koreańskiego samolotu nad Sahalinem; o
amerykańskich jeńcach wojennych z Korei, odesłanych
do Sowietów i tam "zaginionych".
W innym rozdziale omawiam kulisy światowej rewolty
studentów w 1968 roku. To William Sloane Coffin,
piszczelowiec, lewak i nihilista, był przywódcą
znarkotyzowanych hippisów oraz pozornych
"dziwaków" obłędnie walczących o pokój w anty-
wojennych demonstracjach lat sześćdziesiątych. Coffin
został potem prezydentem Sane/Preze:
- socjal-internacjonalistycznej grupy propagującej
powołanie światowej armii ONZ po uprzednim roz-
brojeniu armii państw narodowych. Coffin w swym
lewackim programie umieścił hasła ochrony środo-
wiska, zakładania "banków przyrody", czyli odbierania
praw państwom do części ich terytoriów. Coffin czynnie
popiera Światowy Związek Federa-
listów, założony przez literata Normana Cousinsa na
rzecz budowania Rządu Światowego.
William F. Buckley - piszczelowiec, to człowiek CIA,
propagandysta globalistów, dziennikarz.
Jego kolega - dziennikarz, Patt Buchanan,
republikanin, zdecydował się rozpętać przeciwko G.
Bushowi kampanię na zebraniach przedwyborczych w
1992 roku - piszczelowiec William Buckley zrobił
wszystko, aby bronić swego kumpla z "Grobowca"
przed tym rywalem.
W piśmie "National Reviev" Buckley opublikował
sążnistą filipikę będącą-jak ją nazywa T. Marrs -
arcydziełem propagandy. Zarzucał Buchananowi
"antysemityzm". To wystarczyło: Buchanan przegrał
w wyborach. Wspomógł Buckley'a w tej nagonce inny
kumpel z Yale - ewangelista Pat Robertson: na
własnym papierze firmowym rozesłał do dziesiątków
tysięcy osób list nalegający na promowanie Busha, a nie
Pana Buchanana. To bezpodstawne szkalowanie
Buchanana udało się pomimo tego, że obaj -Robertson i
Buchanan sprzeciwiali się przerywaniu ciąży,
rozpowszechnianiu pornografii - czym od dawna
dyryguje Narodowa Fundacja Sztuki. Buchanan zdobył
uznanie za swoje szczere chrześcijańskie przekonania,
które dla Busha i innych piszczelowców były jedynie
hasłami wyborczymi.
Dodajmy, że w końcu 1999 roku Buchanan ostatecznie
opuścił republikanów i wystartował do wyborów
prezydenckich 2000 jako konkurent George'a Busha -
Juniora w ramach tzw. Partii Reform.
209
Przyjaciele z Polonii amerykańskiej nadesłali mi jego
przemówienie inauguracyjne. "Serce rośnie" kiedy
sieje czyta, choć wie, że Buchanan i tym razem nie miał
szans wśród piszczelowców obstawionych milionami
dolarów na ich kampanie. Mówił m.in.:
Te nasze dwie partie (demokratów i republikanów -
H.P.) stały się niczym innym, jak dwoma skrzydłami
tego samego drapieżnego ptaka. W sprawie
zagranicznej polityki i handlu, otwarcia granic i
centralizacji władzy, nasze obydwie partie stały
sięjednojajowymi bliźniakami. Obydwie popierają
NAFTA i GATT, odrzucenie suwerenności Ameryki
na rzecz Światowej Organizacji Handlu. Obydwie
poparły nielegalną wojnę przeciwko Serbii. Obydwie
popierają Międzynarodowy Fundusz Walutowy
wykupujący i ratujący zbrodnicze reżimy. Obydwie
głosowały za udzieleniem największych gwarancji
komunistycznym Chinom (...) Obydwie uchwalają
prawa pod dyktando lobbystów, żadna nie walczy
zdecydowanie i odważnie o ratowanie danej nam przez
Boga Ojczyzny z moralnego i kulturowego bagna, w
jakie ją wpakowali (...) Dziś prawdziwi kandydaci,
prawdziwi ideowi patrioci są niepotrzebni, gdyż
obydwie partie poszukują zaledwie manekina, łatwej
do urobienia woskowej kukły gotowej do czytania z
telepromotorów przemówień napisanych przez kon-
sultantów i analityków opinii publicznej, dla którego
wydruk opinii pochodzący z tych środowisk jest
pismem świętym.
Obiecuję Warn: nigdy nie poślę amerykańskiej armii
na obcą wojnę, dopóki nie zostaniemy zaatakowani i
my bądź nasze interesy narodowe nie zostaną
zagrożone. (...) Pierwszym krokiem do przywrócenia
morale będzie wywalenie zza byczej ambony7
Owalnego Biura naszego pana Clintona (...) Obiecuję,
że wykupywanie i ratowanie przez MFW zban-
krutowanych dyktatorów skończy się natychmiast i
skończy się natychmiast rozdawnictwo w formie
pomocy zagranicznej2!(...)
Czy z takim programem Buchanan mógł mieć szansę
wyborcze? Zwłaszcza, że dodał, iż skończymy z tym
zwyczajem nagradzania ludzi za kolor skóry - co
natychmiast okrzyknięto za przejaw rasizmu.
Oto inni piszczelowcy: - Potter Steward - sędzia Sądu
Najwyższego. To jego poprosił Bush, aby go zaprzysiągł na
prezydenta. W tym celu sprowadzili do Białego Domu Biblię z
ołtarza loży masońskiej w Nowym Jorku, której po raz
pierwszy użyto do zaprzysiężenia masona G. Washingtona.
William H.Taft, prezydent USA, mason 32 stopnia3.
Rodzina Taftów nadal podtrzymuje swoje anty chrześcijańskie
wpływy. G. Bush jest spokrewniony z Taftami podobnie jak
Clinton4.
- Charies P. Taft - piszczelowiec od 1917 r., był
przewodniczącym żydo-komu-nistycznej agentury
zmontowanej w Londynie pod nazwą Światowej Rady
Kościołów, sponsorowanej przez Rockefellerów. Rada
przewodzi masońskiej "ekumenizacji" wszystkich
wyznań.
1. Przenośnia dotyczy stylizowanego łba i rogów byka (diabła)
zdobiącego mównicę w Białym Domu, zza której przemawiali Bush i
Clinton.
2. W innym rozdziale omawiałem tę "pomoc zagraniczną"
wykazując, ze 90 procent te/pomocy to haracze dla Iraela.
3. Tak przyznało pismo "New Age" ze stycznia 1921 roku.
4. Zob.: F. Springmaier, op. cit.
210
- Archibald MacLeish, piszczelowiec z 1915 roku -
założyciel UNESCO i autor jej konstytucji. UNESCO
popierała antyamerykański terroryzm w krajach tzw.
Trzeciego Świata, aż wreszcie Kongres odmówił
dotowania tej wówczas sowieckiej agentury, a
stanowiło to 30 proc. jej finansów. Kiedy jednak Bush
doszedł do władzy, natychmiast odblokował te
fundusze. MacLeish zajmował niepozorne stanowisko
bibliotekarza Kongresu. Tymczasem masoneria zawsze
"obstawia" swoimi ludźmi ważne archiwa rządowe i
organizacji światowych. Kiedy więc administracja
prezydenta Busha wysłała jego biogram do biblioteki
Kongresu, zawierający informacje o wysokim
wtajemniczeniu masońskim Busha, po czterech
miesiącach wzmianka "wyparowała" z jego dossier.
- Townsend Walter Hooper II - piszczelowiec od 1944
r., szef Stowarzyszenia Amerykańskich Wydawców.
Dzięki takim jak on, w USA rzadko lub wcale nie
ukazują się książki demaskujące Wielką Sitwę, albo też
znikają z bibliotek i księgarń.
- Henry Luce, piszczelowiec od 1920 r. - szef
wpływowych gazet "Times" i "Life", członek CFR.
- McGeorge Bundy, piszczelowiec od 1940 r., doradca
J. Kennedy'ego ds. Bezpieczeństwa Narodowego.
Magazyn "Esquire" pisał o nim, że tarzał się nago w
błocie podczas wtajemniczenia,
- William P. Bundy, syn piszczelowca Harvey'a,
piszczelowiec od 1939 r., red. nacz. wpływowego pisma
CFR: Foreign Affaires. Z rozdziału o klanie Bundych,
wiemy już więcej o nich oraz o Harvey'u Bundym.
- John Sherman Cooper, jako senator był członkiem
oszukańczej Komisji Warrena "badającej" pod
przewodnictwem późniejszego prezydenta Geralda
Forda, masona 33 stopnia, okoliczności mordu na J.
Kennedym. Komisja stwierdziła, że Lee Harvey Oswald
działał sam.
- Charles S. Whitehouse, piszczelowiec od 1947 roku,
dyplomata.
- John H. Chafee, piszczelowiec rocznika 1944, senator.
Kilka dni po powrocie ze zjazdu Bilderberg Group w
1992 roku, zaproponował w Senacie ustawę o odebraniu
broni obywatelom USA. Elit oczywiście zakaz by nie
dotyczył.
- Henry Stimson, piszczelowiec, sekretarz stanu
prezydenta Herberta Hoovera. To Stimson dopilnował
w latach 20., aby bolszewicy Lenina a potem Stalina
otrzymywali poprzez Armanda Hammera decydującą o
ich sukcesie pomoc finansową, w czym pośredniczył
także kumpel tatusia Busha - Prescotta, czyli Averell
Harriman.
- Robert A. Lovett, piszczelowiec, sekretarz obrony
prezydenta S. Trumana, masona 33 stopnia
wtajemniczenia.
- John Hersey, piszczelowiec, zdobywca prestiżowej
nagrody Pulitzera.
Piszczelowcy trzymają całe USA w pętach i cuglach.
Starszyzna Skuli and Bones zajęła decyzyjne miejsca w
Bilderberg Group, Komisji Trójstronnej, CFR.
Piszczelowiec i członek CFR H. Heinz (rok przyjęcia
1931) był prezydentem stowarzyszenia American
Friendes of Bilderberger (Amerykańscy Przyjaciele
Bilderberg).
Str. 211
G. Bush w 1980 roku rzekomo zrezygnował z
członkostwa w CFR po tym, jak pewna gazeta na
Florydzie poinformowała, że Bush jest członkiem
dwóch antyamerykańskich organizacji, czyli CFR i
Komisji Trójstronnej. Wkrótce potem D. Rockefeller w
wywiadzie prasowym powiedział, że G. Bush nadal
utrzymuje ścisłe kontakty z tymi grupami.
- Richardson Diiworth, piszczelowiec od 1938 roku,
był nie tylko członkiem Komisji Trójstronnej, lecz także
prezydentem Rockefeller Famiły Associates - Stowarzy-
szenia Rodziny Rockefellerów, zarządzał więc
gigantycznym imperium finansowym tego klanu.
Macki piszczelowców przenikają dziedzinę bankowości
i finansów. Kontrolują nowojorską giełdę. Przykładem
firma Brown Brothers Harriman - aż dziewięciu
piszczelowców w pewnym okresie było w składzie rady
nadzorczej. Albo firma Salomon Brothers: niejaki
Tristan Brooks, piszczelowiec od 1962 roku, jest
szefem tej firmy. Piszczelowiec Stephen Schwartzman,
to szef firmy Lehman Brothers Kuhn Loeb. Dino
Pianzio, piszczelowiec - to wiceprezydent firmy Diiion
Red. Van Dine, piszczelowiec od 1961 roku, jest
dyrektorem Morgan Staniey and Company.
Jeszcze inni wpływowi piszczelowcy, to C.E. Lord -
brat prezydenta CFR Winsto-na Lorda i były Rewident
Walutowy USA, a także Richard T. Ely - wiceprezes
firmy Export-Import oraz pierwszy szef
Amerykańskiego Towarzystwa Ekonomicznego.
Bush Prescott, piszczelowiec od 1917 roku,
nieprzerwanie przez 40 lat był partnerem firmy Brown
Brothers Harriman na Wali Street - to ta firma wraz z
Morganami, Schiffami, Kuhnami i Warburgami,
finansowała rzeźników Lenina i Trockiego w
rewolucji żydowskiej w Rosji carskiej, a wkrótce
potem dotowała partię Hitlera i jego potęgę
militarną. Szeroką dokumentację tego antyludzkiego
spisku Bestii pod nazwami nazizmu i bolszewizmu,
opracował Antony Sutton w książce: Jak Zakon pro-
wokuje rewolucję, albo tajna elita Ameryki'.
Szkoda, że w Polsce rządzonej przez polskojęzyczny
euro-folksdojczy i global-folksdojczy nie może ukazać
się tłumaczenie tej pracy, a zawarte w niej fakty
docierają do czytelników tylko w strzępach. Sutton
odsłania tam m.in. szwindle piszczelowca Averella
Harrimana. Podaje, w jakich to okolicznościach
współpracownik Harriman - Max May z American
Bank Guaranty Trust, został wiceprezydentem
odpowiedzialnym za zagraniczne operacje
Ruskombanku pierwszego bolszewickiego banku
handlowego.
Później Averell Harriman, jego brat Ronald Harriman
oraz Knight Wooley -wszyscy trzej wraz z Prescottem
Bushem piszczelowcy wtajemniczeni w 1917 roku,
wykorzystali American Union Bank do
wspomagania Adolfa Hitlera i jego machiny
propagandowej, potem militarnej. Była to świadoma
zgoda tych przestępców na realizację żydowskiego
holokaustu zapowiedzianego przez Hitlera w jego Mein
Kampf.
W 1941 roku A. Harriman został ambasadorem USA w
Bolszewii Żyda Stalina, w 1946 roku - ambasadorem w
Anglii.
W 1983 roku "stary dobry Averell" -jak go czule
nazywali mafiosi ZSSR, pojechał do Moskwy
odwiedzić Jurija Andropowa, także Żyda, byłego szefa
KGB, a wówczas genseka KPZR.
l. How the Order Creates Revolution and America 's Secret
Establishment.
212
Podobnie odwiedzał przez dziesięciolecia swój
żydokomunistyczny twór jego kumpel A. Hammer.
Późniejsza "transformacja" ZSRR dowodzi, że A.Harriman7
przekazał wtedy swemu pobratymcowi Andropowowi
polecenie, aby nie przeszkadzał w pokojowym "zwijaniu" tego
ich wspólnego krwawego biznesu pod nazwą ZSRR.
Schorowany, podłączony do sztucznej nerki Andropow wkrótce
potem mianował Gorbaczowa na wysokie stanowisko i
przygotował go do przejęcia funkcji genseka. Nieznany
działacz w sektorze rolnictwa - Gorbaczow, został
zatwierdzony jednogłośnie. Ta wtedy jednomyślność była
jedynym cudem, jaki zdarzył się w Imperium Zła od 1917
roku! Szydło wyszło z worka Iluminatów po "pierestrojce",
kiedy to "Gorbi" wyemigrował do USA i stał się żarliwym
wyznawcą globalizmu i jednym z Olimpians. Po śmierci
Andropowa w 1985 roku, "Gorbi" natychmiast ogłosił
"pierestrojkę" - największy bluff XX wieku, kolejny spisek
przeciwko Rosji i Rosjanom udręczonym żydokomunisty-
cznymi rzeziami trzech ich pokoleń, które pochłonęły ponad
100 milionów ludzi. Rosji wyznaczono teraz rolę ciasta
wałkowanego na stolnicy Wali Street i City przez mafię
żydowską, dzielonego na wielkie "pierogi ruskie" pod
nazwą samodzielnych republik.
Od niepamiętnych czasów piszczelowcy decydowali o
programach oświatowych w USA. Daniel Coit Giliman,
przyjęty do Skuli w 1849 roku, był pierwszym rektorem
dwóch uniwersytetów - w Kalifornii i uniwersytetu
Hopkinsa, a także współzałożycie-lem pięciu fundacji:
Peaboy, Russell Sagę, Carnegie i Slater Fundation.
W 1856 roku Giliman wraz z generałem Williamem H.
Russellem, zarejestrował tę masońską sitwę pod nazwą
"Stowarzyszenie Russell Trust" -jeszcze jeden dowód
na to, że piszczelowcy byli i są panami Ameryki.
- Andrew Dickson White, piszczelowiec z rocznika
1853, był pierwszym rektorem prestiżowego Comell
University, potem pierwszym nominowanym prezesem
Amerykańskiego Towarzystwa Historycznego. To
zrozumiałe, że piszczelowiec musiał panować nad tym
Towarzystwem - chodziło o preparowanie historii
Stanów Zjednoczonych pod ich dyktando. Samo
powstanie tego Historical Society, to wielki krok ku
"naukowemu" fałszowaniu historii dwóch ostatnich
wieków. Pod tym kątem warto byłoby przyjrzeć się
polskojęzycznym powojennym fabrykom historii, ich
szefom i utytułowanym wyrobnikom.
Jednym z pierwszych piszczelowców okupujących
amerykańską oświatę był Ti-mothy Dwight, inicjowany
w 1849 roku: pierwszy rektor Szkoły Teologicznej (!)
w Yale (Yale Divinity School). Potem został
dwunastym rektorem Yale Uniwersity. Wszyscy trzej:
Dwight, White i Giliman zostali przez Sitwę wysiani
do Niemiec na studia w Uniwersytecie Berlińskim.
Tam nawiązali bliższe więzi z tajnymi
stowarzyszeniami programowo pokrewnymi
piszczelowcom.
Członkowie Skuli and Bones niemal wyłącznie
pochodzili z liberalnych (libertyń-skich) rodzin
protestanckich popierających New Agę, m.in. z tzw.
"Kościoła Unitaria-ńsko-Uniwersalistycznego". To
właśnie piszczelowiec z 1878 - William H. Taft, były
prezydent USA, był kiedyś prezesem Stowarzyszenia
Kościoła Unitariańskiego.
l. Averell Harriman w latach 1950-1955 pełnił funkcję prezydenta
CFR.
213
Za pieniądze żydowskiej fmansjery zostały założone i
finansowane dwie główne światowe agentury
wojującego Anty-Kościoła: Światowa Rada Kościołów
(WCC) i Narodowa Rada Kościołów, o których piszę
szerzej w innym rozdziale. To John Roc-kefeller
podarował Narodowej Radzie Kościołów budynek
zbudowany w kształcie masońskiego trójkąta, gdzie dziś
mieści się siedziba Narodowej Rady Kościołów - NCC.
Bratnią organizacją NCC są tzw. Amerykańscy
Przyjaciele Światowej Rady Kościołów7. Mają swoją
siedzibę w krypto-heretyckim kościele Riverside
Church w Nowym Yorku. Pastorem jest tam znany już
William Sloan Coffin, piszczelowiec rocznika 19492.
Inna agentura odszczepieńców, to Związkowe
Seminarium Teologiczne (Union Theological
Seminary). Powstało już w 1853 roku i do dziś jest
bezpiecznym portem dla marksistów i rzekomo
chrześcijańskich profesorów, nauczających, że
wszystkie religie są takie same i sobie równe.
Podobnie jak kilkakrotnie jego następca Clinton, G.
Bush zaprosił do Białego Domu grupę Aktywistów
Pederastów i Lesbijek. To była kontynuacja starej
tradycji jego kolegów piszczelowców. Inny z
piszczelowców - John Frohnmayer został mianowany
na szefa Narodowej Fundacji Sztuki, ale musiał w 1992
roku ustąpić ze stanowiska po długotrwałej kampanii
protestanckich środowisk konserwatywnych, bo takie
jeszcze - na szczęście - istnieją w USA, gdyż był
zajadłym propagatorem pornografii
Prieure de Sion
O istnieniu tego "zakonu", polski czytelnik dowiedział
się za sprawą książki trzech autorów: Święty Graal,
święta krew (wydanej w 1982 roku) Michaela Baigenta,
Ri-charda Leigha i Henry Lincolna. W Polsce wydalają
KiW w 1994 i 1996 roku.
Wiedzę o Prieure de Sion (Konwencie, Zakonie Sionu)
poszerzają! przybliżaj ą polskiemu czytelnikowi Lynn
Picknett i Clire Prince - autorzy książki: Templariusze
(wyd. Da Capo 1999, w przekł. J. Żebrowskiego).
Autorzy dotarli do źródeł, ludzi i faktów, które dają w
sumie piekielną miksturę antychrześcijaństwa o skali
bluźnierstwa trudnej do przewyższenia. Starają się
dowieść, że Chrystus nie zmarł na krzyżu, pra-
wdopodobnie został na nim uśpiony za pomocą
opium, następnie wyjechał do Marsylii wraz z
Łazarzem i swoją żoną Magdaleną. Z ich związku
małżeńskiego zrodził się protoplasta dynastii
Merowingów, spokrewnionych następnie z
królewskimi rodami Europy, głównie Habsburgami.
Zakon Prieure de Sion przechowuje tę tajemnicę w
postaci - no właśnie - tego autorzy nie ustalili. Celem
Prieurć de Sion jest doprowadzenie do tryumfalnego
powrotu dynastii Merowingów w systemie rządów
łączących władzę cywilną z kościelną, ale poza Stolicą
Apostolską. Byli tego bliscy przed pierwszą wojną
światową, ta jednak stałą się ciosem dla monarchizmu
Habsburgów, potomków Merowingów.
1. American Friends ofthc Worid Councii ofChurches.
2. T. Marrs powołuje się tu na pracę Williama Mcllhany'ego: The
WCC: A Hayenfor Mancists?
214
Poprzednim ciosem była Rewolucja Francuska, która
znacznie przetrzebiła archiwa Prieure de Sion.
Mit o przeżyciu Chrystusa i jego potomstwie pozostał
dla autorów książki tylko hipotezą i można go spokojnie
odłożyć na bok, lecz wiele innych faktów przez nich
zgromadzonych, dosłownie zapiera dech w piersiach.
Co więcej - łączą oni "Protokoły Mędrców Syjony"
właśnie z Prieure de Sion dowodząc, że ich autorem
czy autorami wcale nie są jadowici antysemici, tylko
grupa ludzi ogarniętych ideą światowego monarchizmu!
Nie sposób przejść obojętnie obok ich spekulacji
również w tym wątku, choć brak miejsca na jego
prezentację.
Prieure de Sion (dalej nazywany Zakonem), powstał
wcześniej niż słynny Zakon Templariuszy: to rzekomo
Prieure de Sion powołał do życia Zakon Templariuszy
po to, aby wydobyli skarb pozostający w podziemiach
zburzonej świątyni Salomona7. Templariusze przeorali
podziemia, coś w nich znaleźli i przewieźli do Francji.
Potem zostali wytępieni przez Filipa IV, ich wielkie
dobra skonfiskowano, a sam Wielki Mistrz Jacqu-es de
Molay spłonął na stosie. Zakon Prieure de Sion
przetrwał. Jego Wielkimi Mistrzami było 23 potomków
Merowingów i Dagoberta II. Było ich w sumie 26,
lecz trzech z nich nie pochodziło z tego rodu, a byli
nimi ludzie wybitni: pisarz Wiktor Hugo, kompozytor
Ciaude Debussy oraz pisarz żydowskiego pochodzenia
Jean Cocteau2. Po nim Wielkim Mistrzem został
ponownie potomek Merowingów (Dagoberta II) -
Pierre Plantard de Saint Clair.
Odkrywanie istnienia Zakonu zaczęło się od tajemnic
osnuwających prowincjonalny kościół w Rennes-le
Chateau i jego proboszcza. Nazywał się Berenger
Sauniere3. Jego służącą i gospodynią była do końca jego
żywota Marie Denamaud, jak się okaże, łączniczka
między Mistrzami Zakonu a księdzem. Często
odwiedzał go ksiądz Henry Boudet, proboszcz
sąsiedniej wioski Rennes-les-Bains. Nastąpiło tu
przedziwne przestawienie hierarchii. Ksiądz Sauniere
podlegał całkowicie decyzjom swego sąsiada. H.
Boudeta, podobnie jak wszystkie polecenia tegoż
wykonywał biskup z Carcasso-ne. Co więcej -
prowincjonalnego księdza Sauniere'a odwiedził
potomek rodu Habsburgów, książę Johann Salvador
Otto von Habsburg, a to nazwisko otwiera rozległą
perspektywę na monarchizm dwóch ostatnich wieków
aż po współczesność.
Co było powodem tak wielkiego zainteresowania
księdzem Saunierem? Wyciągi bankowe wykazały
później, że Sauniere i arcy-książę w dniu spotkania
otworzyli konta w banku, a na konto księdza wpłynęła
w kilku ratach olbrzymia kwota ówczesnych franków!
W 1917 roku, w wieku 65 lat Sauniere dostał wylewu.
Dziwne: na pięć dni przed wylewem, gospodyni
zamówiła dla niego trumnę!
W 1891 roku ksiądz Sauniere, zachęcony przez księdza
Boudeta rozpoczął odbudowę kościoła rzekomo z
funduszy wsi. W trakcie prac usunął podstawę ołtarza
spoczywającą na dwóch kolumnach.
1. Do 1188 r. obydwa Zakony miały wspólnego Mistrza.
2. Zmartw 1963 r.
3. Zmarł 22 I 1917 r. Autorzy wspomnianej książki Templariusze
piszą: "Stary ksiądz z pobliskiego miasteczka, który wysłuchał
ostatniej spowiedzi Saunicrc'a, był tak wstrząśnięty , że jak mówi
Renć Descadcillas - od tamtego czasu zmienił się nie do poznania;
najwyraźniej doznał szoku."
215
Okazało się, że jedna jest w środku pusta. Wewnątrz
znalazł cztery pergaminy w zaplombowanych
drewnianych tubach. Dwa przedstawiały drzewa
genealogiczne z XIII wieku. Dwa pozostałe zostały
sporządzone w XVIII wieku przez księdza Antoine
Bigou, kapelana szlacheckiej rodziny Blanche-fortów.
Działo się to w przeddzień Rewolucji Francuskiej.
Wyraźnie zabezpieczano się przed tym kataklizmem,
zatem wiedziano o jego rychłym wybuchu.
Teksty pergaminów pół wieku później okazały się
szyfrem - anagramem, opierającym się nawet dzisiej-
szym komputerom. Został on złamany dopiero na zlece-
nie telewizji BCC podczas kręcenia filmu o Rennes-le
Chateau, ale pozostał mało zrozumiałą zbitką słów -
kluczy. Ostatnie rozszyfrowane zdanie brzmiało:
Do Dagoberta II Króla i do Sionu należy ten skarb l on
jest martwy.
Proboszcz powiadomił o swoim odkryciu biskupa
Carcassone Felixa Billarda, a ten niezwłocznie wysłał
go do Paryża. Dokument dotarł do Emile Hoffeta,
wybitnego naukowca w dziedzinie lingwistiki,
kryptologii i paleografii. Mimo stanu duchownego,
Hoffet parał się okultyzmem, utrzymywał kontakty z
sektami i tajnymi stowarzyszeniami. Obracał się w
kręgach wybitnych artystów, jak Malarmee, Ciaude
Debussy.
Wśród znajomych Hoffeta, a w wkrótce księdza
Sauniera znalazła się Emma Calve
- jakby Maria Callas tamtej epoki. Potem wiele razy
odwiedzała księdza w Rennes-le Chateau.
Od tego czasu ksiądz zaczął prowadzić obszerną
korespondencję oraz zagadkowe transakcje z bankami.
Od 1896 roku wydawał niewiarygodnie wielkie sumy.
Jego wydatki wyniosły kilka milionów franków.
Wzniósł wieżę górującą nad zboczem, okazałą willę dla
siebie, odrestaurował kościół, ale w jakim stylu! W
nadprożu widnieje napis:
"To miejsce jest straszne". U wejścia stoi szkaradny
posąg Asmodeusza - patrona tajemnic i jak mówi
legenda żydowska - budowniczego Świątyni Salomona.
Stacje krzyżowe zdają się być szyderstwami z Męki
Pańskiej: do każdej dodano jakieś niesamowite
szczegóły, rażące naruszenia. W stacji XIV - złożeniu
Chrystusa do Grobu, tłem jest nocne niebo z księżycem
w pełni. Czy to znaczy, że pogrzeb Chrystusa odbył
się w nocy, kilka godzin później niż mówi Pismo
Święte? A może ciało jest wynoszone, a nie wnoszone
do grobu?
Odwiedzały tego prowincjonalnego księdza wielkie
znakomitości,m.in. Johann von Habsburg, cioteczny
brat cesarza Austrii Franciszka Józefa, władcy Austro-
Węgier i rozbiorowego kawałka Polski.
Służąca księdza, młodsza od niego o dziesiątki lat,
zmarła dopiero w 1946 roku. Przed jego śmiercią rząd
francuski dokonał wymiany pieniędzy. Aby wymienić
stare franki, należało uzasadnić ich pochodzenie.
Maria Denardaud nigdy tego nie uczyniła! Widziano ją,
jak w ogrodzie willi paliła pliki banknotów...
216
W 1972 roku telewizja francuska wyemitowała program
o Rennes-le Chateau. Przedstawiła to, co znamy z
powyższego opisu. Idea filmu "wykazywała", że
Jezus nie zmarł i żył do 45 roku "naszej ery"!
To bardzo przypomina podziemną czyli
wykopaliskową wojnę Iluminatów z ideą boskiego
stworzenia świata, w jaką wielkie sumy - na
archeologiczne badania - wydawali i wydają do dziś, a
co opisuję w rozdziale Podziemna wojna z Bogiem.
Od 1956 roku, jakby starannie dawkowane, pojawiały
się coraz to nowe szczegóły o Rennesle Chateau.
Zaczęły się ukazywać książki, broszury, artykuły,
audycje radiowe i telewizyjne. Zdawały się pochodzić z
tego samego źródła. Obfitowały w tajemnicze przypisy i
odnośniki - z przerwami, z rozmysłem nagłaśniano
sprawę Rennes-le Chateau, a z nim Zakon Sionu.
Najważniejsze z nich deponowano w Bibliotece
Narodowej pod nazwą "Tajnych akt". Ich autorem był
rzekomo Henri Lobineau - nazwisko okazało się
pseudonimem austriackiego historyka i antykwariusza
Leo Schidlofa, zmarłego w 1966 roku. Autorzy książki
dotarli do jego córki. Okazało się, że dziesięć lat przed
zebraniem "Tajnych akt", jej ojciec starał się o wyjazd
do USA, lecz mu odmówiono wizy. Ten trop także
okazał się ślepy. Ostatecznie autorem "Tajnych akt"
okazał się francuski arystokrata, hrabia Henry de
Lenoncourt. Trop na Leo Schidlofa nie był jednak
całkiem ślepy. W "Tajnych aktach" znajduje się
osobna teczka Leo Schidlofa. Wkrótce po śmierci
Schidlofa dostała się w ręce kuriera o nazwisku Fakhar
ul Islam. Miał się spotkać w NRD z "agentem z
Genewy". Dnia 20 lutego, rok po śmierci Schidlofa
Fakhar ul Islam, został wyrzucony z ekspresu Paryż -
Genewa!
Miesiąc później w Bibliotece Narodowej pojawiła się
praca "Czerwony wąż", o genealogii Merowingów i
tajemnicach kościoła Saint Sulpice w Paryżu. Książka
składająca się z poematów, obfitowała w aluzje do
szlacheckiego rodu Blanchefortów, do wystroju
kościoła w Rennes-le Chateau. I oto autorzy tej książki
zostali powieszeni! Jednego dnia - Louis Saint Maxent
i Gaston de Koker, następnego dnia trzeci - Pierre
Feugere!
Zbiory Biblioteki Narodowej puchły od dalszych
materiałów na temat Rene-le Chaute, templareiuszy...
W "Tajnych aktach" pojawiły się liczne wzmianki o
Prieure de Sion, wówczas nazywanego Ordre de Sion.
Ustalono, że zakon został powołany przez Godfryda de
Bou-illon w 1090 roku, dziesięć lat przed zdobyciem
Jerozolimy. Brat Godfryda - Baldwin, miał
zawdzięczać koronę temu zakonowi. Jego oficjalną
siedzibą było opactwo Notre Damę du Mont de Sion -
Opactwo Naszej Pani z Góry Syjon. Znajdowało się na
górze Syjon, w pobliżu Jerozolimy. W 1099 roku -
dacie zdobycia Jerozolimy przez krzyżowca Godfryda
de Bouillon, stały tam ruiny bazyliki z IV wieku,
zwanej Matką Wszystkich Kościołów. Pierwszym
wielkim Mistrzem Świątyni był niejaki Hugon de
Oayns. Templariusze byli zbrojnym ramieniem Ordre
de Sion; od 1118 roku, daty powstania Zakonu
Templariuszy, Ordre de Sion znika na całe
dziesięciolecia, lecz stale istnieje. Rok 1118 był datą
zwrotną w dziejach Ordre de Sion i Templariuszy. Rok
przedtem Jerozolima wpadła w ręce Saracenów, za
sprawą głupoty lub zdrady Wielkiego Mistrza Świątyni
- Gerarda de Rideforta. W 1118 roku Zakon
Templariuszy przestał podlegać Ordre de Sion,
wyemancypował się lub został odrzucony przez Zakon-
Matkę. To wlaśnie de Blanchefort, przodek
szlacheckiego rodu z Renne-le Chaute, został wtedy
Wielkim Mistrzem Templariuszy, a Mistrzem Ordre
de Sion - Hugon Payns.
217
Wtedy właśnie Ordre de Sion zmienił nazwę na Prieure
de Sion. Przyjął także inną nazwę: Ormus, której
przestał używać dopiero w 1309 roku. Nazwa ta
występuje w filozofii zaratrustańskiej, w tekstach
gnostyckich i siedemnastowiecznych opowieściach
masońskich. Według nich, Ormus był egipskim
mędrcem, mistykiem i gnostykiem z Aleksandria.
Według legend masońskich, Ormus przyjął jako swój
znak (logo) czerwony krzyż - później sze godło
templariuszy. To dało początek Zakonowi Różanego
Krzyża - Różo-krzyżowców, co potwierdzają "Tajne
akta".
W 1629 roku proboszcz parafii Gisors napisał historię
miasteczka i rodu Gisors. Wykazał, że to Jean Gisors w
1118 roku założył Różany Krzyż. To właśnie także
Jean Gisors otwiera listę pierwszych Wielkich Mistrzów
Prieure de Sion. Wielcy Mistrzowie tego Zakonu mieli
tytuły "Nawigatorów". Inny Gisors, Wielki Mistrz
Wilhelm de Gisors (1222-1266) przeorganizował
Prieure de Sion w ścisłą masonerię.
Każdy następny Mistrz nosił imię "Jan" i numer
kolejny. Charles Nodier pełnił tę funkcję w epoce
napoleońskiej. Był autorem dziwacznych opowiadań. W
1824 roku mianowano kustoszem Biblioteki Arsenału,
skarbnicy francuskich średniowiecznych ezoterycznych
manuskryptów. Pośród tysięcy takich drogocenności
znajdowały się dzieła watykańskie, bowiem Napoleon I
ogarnięty ambicją stworzenia "biblioteki świata",
nakazał skonfiskować i przywieźć do Paryża niemal
wszystkie archiwa watykańskie! Było tego ponad
3000 skrzyń, m.in. dokumentacja dotycząca Temp-
lariuszy. Niektóre zbiory zostały później zwrócone
Watykanowi, lecz większość pozostała we Francji. To
te właśnie zbiory przeszły przez ręce Nodiera. Nie tylko
one:
w czasie Rewolucji Francuskiej splądrowano wszystkie
kościoły i klasztory, a ich zbiory w większości
zwieziono do Arsenału. Były tam również pisma
kardynała Richelieu na temat magii, kabały,
hermetyzmu. Wokół Nodiera utworzył się
zdumiewająco ekskluzywny krąg towarzyski. W
Arsenale bywał często młody Wiktor Hugo - późniejszy
Wielki Mistrz Prieure de Sion, a także słynny Francoise
Renę de Chateaubriand. Uczniami Nodiera byli T.
Gautier, Gerald de Nerval, Alfred de Vigny - literacki
Olimp tamtych czasów, późniejsi klasycy literatury
francuskiej.
Kiedy ksiądz Sauniere odkrywał pergaminy Zakonu,
Wielkim Mistrzem Prieure de Sion był kompozytor
Ciaude Debussy. Znów parada nazwisk wokół osoby
Wielkiego Mistrza Debussy'ego: Pauł Yerlaine, Emma
Calve, S. Malarme, Oscar Wilde, Wil-liam Butler
Yeats, Stefan George, Pauł Valery, Andre Gide,
Marcel Proust. Kilku z nich to homoseksualiści: na
pewno Wilde, Proust i A. Gide, czy inni także, nie wia-
domo.
Łączyło ich jeszcze jedno - modny ezoteryzm, który
zasnuł mgłami ówczesny Paryż - doskonały sposób na
już bezkrwawe "gilotowanie" katolicyzmu,
zgilotynotwanego w kilku rewolucjach francuskich.
Wśród znajomych Debussy'go, Wielkiego Mistrza
Prieure de Sion, był słynny Papus. Jego prawdziwe
nazwisko: Gerard Encause. Pod tym pseudonimem
opublikował pracę o kartach Tarota, a także odegrał
ponurą rolę na dworze cara.
l. Aleksandria jest do dziś kultowym miastem gnostyków i masonów
wyższych stopni.
218
Był członkiem licznych stowarzyszeń ezoterycznych i
teozoficznych, zaufanym cara Aleksandra i carycy.
Urodził się w Hiszpanii w 1865 roku. W 1887 r. został
członkiem Towarzystwa Teozoficznego, lecz rok
później opuścił je i założył własne: Kabalistyczny
Zakon Różanego Krzyża7. W 1898 roku rozpoczął
wydawania czasopisma masońskiego (kabali-stycznego)
"L'Initiation". W 1891 roku powstała w Paryżu
Najwyższa Rada Zakonu Martynistów - Papus został
jej pierwszym Wielkim Mistrzem. Jednocześnie
pomagał Juliusowi Doinelowi w założeniu
Powszechnego Katolickiego Kościoła Gnostyckie-go -
nie ma potrzeby wyjaśniać, jaki rodzaj "katolicyzmu"
reprezentował ten "Kościół". W 1895 roku Doinel
wycofał się z tego "Kościoła" i wyjechał do Carcassone
-siedziby biskupstwa parafii Rennes-le Chateau. W
1999 roku przyjaciel Papusa Philip-pe de Lyon
wyjechał do Rosji, gdzie na carskim dworze założył
Lożę Zakonu Martynistów. Rok później dołączył do
niego Papus. Wkrótce Papus został zausznikiem cara i
carycy.
Wracał do Rosji kilkakrotnie, ostatni raz w 1906 roku.
Wtedy to poznał Rasputina. Wymowny to był duet-na
zgubę Romanowów! Po powrocie do Francji Papus
został Wielkim Mistrzem masonerii rytu wschodniego
Memphis. Zmarł w 1916 roku.
Nazwiska Papusa i J. Doinela stale orbitują wokół
parafii Renne-le Chauteau. W 1890 roku Doinel został
bibliotekarzem w Carsassone i założył Landgwedocki
neo-katolicki kościół, w którym on i Papus pełnili
funkcje biskupów! Doinel mianował się biskupem
gnostyckim okręgu Mirepoix i okręgu Alet - do których
należała parafia Rennes-le Chauteau. Mimo potępienia
przez Watykan, Doinel i Papus działali aktywnie w
parafii ks. Sauniere'a w czasie, kiedy ksiądz
Sauniere zaczął afiszować się ze swoim bogactwem.
Doinela i Papusa ksiądz Sauniere mógł z łatwością
poznać za pośrednictwem Wielkiego Mistrza -
Debussy'ego i Emmy Calve oraz księdza Henri Boudeta
-jak się okaże, tajnego mocodawcy dla księdza
Saunierajak i dla ich biskupa z Carcassone! Jednym z
bliskich znajomych Debussy'ego był Josephin Peladon
- kolejny przyjaciel Papusa i Emmy Calve. W 1889 roku
Peladon wyruszył do Ziemi Świętej:
po powrocie oznajmił, że odkrył nowy grób Chrystusa
(!) pod meczetem Omara, stojącym na niegdysiejszym
terenie Zakonu Templariuszy. Paledon i jego
zwolennicy nigdy nie wyjaśnili, jak zdołali ustalić, że to
grób Chrystusa...
Meczet Omara posiada ogromną rolę w judaizmie za
sprawą starotestamentowej Księgi Daniela. Autorzy
omawianej książki nie podnoszą tego wątku zapewne z
powodu jego nieznajomości, lecz kontekst meczetu
Omara, pod którym Peladon rzekomo odkrył Grób
Chrystusa, logicznie i konsekwentnie wpisuje się w
rozbijackie działania tak złowrogich osobników jak
Papus i Peladon oraz tajemnice Prieure de Sion.
Autorzy omawianej książki pisali j ą przed 20 laty,
kiedy nie istniał Intemet. Teraz właśnie aż dudni od
sprawy meczetu Omara! Chodzi o fragment Księgi
Daniela (Dn 9, 26-27), zgodnie z którym po 62
tygodniach od czasu wzniesienia Drugiej Świątyni w
Jerozolimie, miał zostać zgładzony Pomazaniec, po
czym święte miasto miało zginąć wraz z wodzem (...)
który nadejdzie, a na skrzydle zaś świątyni będzie
ohyda ziejąca pustką i przetrwa aż do końca, do czasu
ustalonego na spustoszenie.
l. Współzałożyciele: Peladan i Stanislas de Guait.
219
Ta przepowiednia odpowiada w zarysach ukrzyżowaniu
Jezusa Chrystusa i zburzeniu (70 r.) Drugiej Świątyni
przez legiony cesarza Tytusa. Piszą o tym: Mateusz 24,
25;
Marek 13, 14; Łukasz 21, 20 - którym żydowska
tradycja usiłuje za wszelką cenę zaprzeczać7 . Według
żydowskich interpretacji tych fragmentów Księgi
Daniela - zbawienie Żydów i zapoczątkowanie ich
czasów mesjańskich nastąpi z chwilą zburzenia
muzułmańskich meczetów Omara i El Agsa! W
związku z tym, na stronach intemeto-wych trwa
spektakl komputerowych wyliczeń, w którym to
momencie po 2000 roku (!) ma się sprawdzić ta
przepowiednia. Jedni zapowiadają ten moment na rok
2003, inni na 20072.
Pamiętamy, jak Świadkowie Jehowy kompromitowali
swój "Kościół" kolejnymi zapowiedziami końca świata.
Niepotwierdzenie zapowiedzi z Księgi Daniela miałoby
ogromne znaczenie dla prestiżu ortodoksyjnego
judaizmu. Wydaje się obecnie nieuchronne wzmożenie
akcji żydowskich fundamentalistów na rzecz zburzenia
tych meczetów i przeniesienia tej idei na izraelskie
doktryny militarne - jeżeli już nie zostały skrycie
zatwierdzone. Konsekwencje ewentualnego zburzenia
meczetów jawią się katastroficznie jako religijno-
militarna wojna islamu z judaizmem. Arabów ze
światem żydowskim! Czy nie korespondują z tą wizją
tajemnicze zapowiedzi niektórych globalistów, że
trzecia wojna światowa zacznie się na Bliskim
Wschodzie?
1. Zob.: J. Rachowski: "Nasza Polska" 9 III 2000.
2. Tytuł mojej książki: Bestie końca czasu nic ma nic wspólnego z
podobnymi spekulacjami. Na potwierdzenie motto:
Tylko Bóg zna czas końca czasu.
220
I czy jej początki już nie tkwią w terroryzmie izraelskim
w Libanie i Palestynie, w wojnach bałkańskich, w
inwazji NATO na Jugosławię?
W styczniu 2000 przebywał w Polsce były premier
Szymon Peres. Wobec zgromadzonych przedstawicieli
"polskiej" nauki oznajmił, adresując to oczywiście do
światowej diaspory żydowskiej i globalistów, że o
kształcie historii zdecyduj ą ostatecznie nie historycy,
lecz Intemet (Internet wygra, nie historia) oraz
prorocy, których jest on skłonny szanować bardziej niż
generałów. Był w tej wypowiedzi jakiś ważny sygnał
dla świata.
Jaki?
W 1890 roku Paladon założył Zakon Katolickiego
Różanego Krzyża, Świątyni i Graala. Poza wojną z
prawdziwym Grobem Chrystusa, Peladon zaangażował
się w propagowanie sztuki o programie jakże bliskim
sercu dzisiejszego globalizmu: zwalczał wszystkie
wątki patriotyczne i sztukę pastoralną. Założył też
własną grupę teatralną, która wykonywała specjalnie dla
niej pisane sztuki, głównie o Argonautach,
poszukiwaniach Złotego Runa, o tajemnicy Różanego
Krzyża i tajemnicy Graala. Stałym patronem i
sponsorem tych działań Peladona był Ciaude Debussy -
Wielki Mistrz Prieure de Sion, lecz o tym, że to
Debussy naciska klawisze tego niewidzialnego
fortepianu o nazwie Prieure de Sion, wiedzieli bardzo
nieliczni.
Kolejny Wielki Mistrz Prieure de Sion, to Jean
Cocteau, mason w przebraniu katolika. Po wojnie,
Cocteau uczestniczył w odbudowie częściowo
zniszczonego przez hitlerowskie naloty kościoła Notre
Damę w Londynie. Wykonał fresk przedstawiający
Ukrzyżowanie Chrystusa. Dziwny to fresk: czarne
słońce; w dolnym rogu złowroga zielona postać; pośród
lamentujących kobiet można rozpoznać postać samego
Cocteau - jest znacząco odwrócony plecami do krzyża.
Malowidło przedstawia jedynie dolną część krzyża.
Widać tylko nogi do kolan, nie ma tułowia, nie ma
twarzy Chrystusa! U dołu, pod stopami widać olbrzymie
godło Różanego Krzyża - symbolu jakże osobliwego w
ikonografii chrześcijańskiej, a zwłaszcza w scenie
Ukrzyżowania.
Różokrzyżowcy, Różany Krzyż - ten motyw powtarza
się wielokroć, czas więc wyjaśnić ideologię
Różokrzyżowców. Jest ona przedstawiona niczym w
lapipamej pigułce w graficznych symbolach
zapełniających wnętrze "nowoczesnego" Krzyża Ró-
żanego. Analizę tego logo współczesnych
Różokrzyżowców podaje dr Cathy Burns w jej książce:
Masonie and Occult Symbols Ilustrated1. Autorka
zgromadziła bogatą lekturę interpretacyjną na ten temat.
Wyjaśnienie dotyczy grupy Różokrzyżowców pod
nazwą Starożytnego i Mistycznego Zakonu Rosae
Crucis2.
Różokrzyżowcy tak go objaśniają:
Przedstawiony skomplikowany symbol zwany jest
alchemicznym i hermetycznym3 Krzyżem Różanym;
jest to bardzo stary symbol mistyczny. Składa się on z
dwóch połączonych w jedno, Krzyży Różanych. Mały
Krzyż Różany w środku reprezentuje człowieka,
czyli mikrokosmos - stanowi z kolei centrum większej
róży położonej w środku krzyża symbolizującego
makrokosmos.
1. Sharing 1998, s. 172-174.
2. Ancient and Mystical Order of the Rosae Crucis - AMORC.
3. Słowo "hermetyczny" oznacza - okultystyczny.
str. 221
Na końcach czterech ramion krzyża znajdują się trzy
alchemiczne symbole: rtęci, siarki i soli. Na szczycie
krzyża rtęć znajduje się w środku, siarka po lewej, sól
po prawej.
Na innych ramionach krzyża symbole umieszczono w
sposób zgodny z tradycją ezoteryczną. Na każdym z
ramion obok symboli alchemicznych znajduje się
również pentagram. Pięcioramienna figura stanowi
symboliczną reprezentację samego Krzyża Różanego
-tryumf kwintesencji czterech pierwiastków al-
chemicznych. Koło nad górnym ramieniem pentagramu
wyobraża kwintesencję...
Na dolnym ramieniu figury pod dużą różą znajduje się
heksagram - symbol makrokos-mosu złożony z dwóch
przecinaiących się
trójkątów. Obok jego szpiców znajdują się symbole
sześciu planet, zgodne ze starożytną tradycją
astrologiczną. Najniżej znajduje się Księżyc, po jego
prawej stronie Wenus, a następnie kolejno Jowisz,
Saturn, Mars i Merkury. W środku heksagramu leży
Słońce. Symbole te są uporządkowane zgodnie z
pewnymi rytualami kabalistycznymi. Najniższa część
najdłuższego ramienia jest podzielona dwoma
przekątnymi na cztery części. Części te mają kolory
zgodne z czterema barwami Malkutu7
- kabalistycznego "Drzewa Życia". Cztery
wybiegające ze środka dużego krzyża grupy trzech
promieni symbolizują Boską światłość. Na każdym z
dużych promieni środkowych znajduje się inskrypcja:
INRI. Zestawienie liter według historyka
Różokrzyżowca Fr. Wittemansa reprezentuje łacińskie
hasło: "Natura jest odnawiana przez ogień"2. Duża
róża na krzyżu ma dwadzieścia dwa płatki, co
odpowiada dwudziestu dwom literom hebrajskiego
alfabetu kabalistycznego. Zewnętrzny krąg dwunastu
płatków reprezentuje dwanaście pojedynczych liter tego
alfabetu, a zwłaszcza dwanaście znaków Zodiaku3.
Kolejny krąg siedmiu płatków symbolizuje siedem
podwójnych liter, a w szczególności siedem
astrologicznych planet. Wewnętrzny krąg trzech
płatków odpowiada trzem literom macierzy -powietrzu,
wodzie, ogniowi.
W środku dużej róży znajduje się makrokosmiczny
krzyż różany
- rozłożony sześcian z różą o pięciu płatkach w środku.
Wyłaniające się zza krzyża cztery kolce wskazują
cztery kierunki przestrzeni.
Kompletny symbol, czyli "encyklopedyczny" Krzyż
Różany, symbolizuje cały majestat, potęgę, piękno i
moc ochronną Różokrzyżowców.
1. Niestety nasza reprodukcja jest czamo-biała.
2. Raczej szydercza trawestacja "INRI" na krzyżu Chrystusa: "Jezus
Nazareński Król Żydowski" - Jesus Nazarenus Rex ludacorum!
Zob.: Wulgata, Ew. wg Mat. 27, 37.
3. A może 12 pokoleń Izraela? - H.P.
222
Powyższy opis roi się od okultystycznych odniesień.
Autorka książki zwraca
uwagę na trzy:
Alchemia: zgodnie z książką czarownicy Laurie Cabot:
Moc czarnoksięska (Po-wer ofthe Witch) - Wiedźmy i
czarowników określa się wieloma nazwami: szamanami,
mędrcami, zaklinaczami, alchemikami, mistykami,
adeptami psychologii. Bez względu na miano, Magowie
mają cechę wspólną wyjątkowy związek z naturą,
boskością i ludzką społecznością1.
Czarownica Cabot wyjaśnia dalej:
Tradycja wiedzy (Czamoksięstwo) opiera się o
hermetyczne zasady odpowiadające zasadom nowej
fizyki. Wywodzą się one z nauki Hermesa2, znanego
Egipcjanom jako Toth, Rzymianom jako Merkury. W
istocie wydaje się, że Hermes jest uniwersalnym bogiem
indoeuropejskim, który nauczał astrologii, alchemii
oraz wielu praktyk magicznych stanowiących jądro
Czarnoksięstwa.
Rex R. Hutchen w pracy: A Bridge to Ligth (1988)
pisze, cytowany przez dr Cathy Bums:
Hermetycznych filozofów można określić również jako
spekulatywnych alchemików. Termin "hermetyczny"
wywodzi się z tradycji, iż twórcą alchemii był Toth,
Egipcjanin, którego Grecy nazywali Herme-sem lub
Hermes Trzykroć Wielki, identyfikując go z Hermesem
czyli rzymskim Merkurym.
Ten sam autor wyjaśnia różnice pomiędzy dwoma
grupami alchemików. Pierwszą stanowią szalbierze
naiwnie wierzący w transmutację metali w złoto. Drugą-
alchemicy właściwi; spekulatywni mistycy, dla których
alchemia nie jest nauką o wytwarzaniu złota, lecz
duchową nauką uświęcenia sztuką interpretowania
tajemnic Boga i życia. Mówiąc o alchemii w
masonerii, trzeba to słowo odnosić do tej drugiej
grupy interpretacyj nej.
Okultystka Helena Pietrowna Blayatsky twierdziła, że
są to synonimy Szatana, a wspomniana masońska
książka: A Bridge to Light (Most do Światłości)
oznajmia:
Dwudziesty ósmy stopień (wtajemniczenia - H.P.)
poświęcony jest wyłącznie filozofii i jest najbardziej
mistyczny ze wszystkich. Tłumaczy się zasady
numerologii, astrologii, alchemii .
W Tajemnicy umysłu, przestrzeni i czasu (Mysteries of
Mind, Space and Jime), stwierdza się:
Naturalne było założenie, że gdyby człowiek mógł stać
się Bogom podobny, zyskałby zdolność transformacji
pospolitych metali w złoto dokładnie tą samą metodą,
jak to się dzieje wewnątrz ziemi (...) istotną częścią
alchemii jest próba stania się podobnym Bogu...
- Kwintesencja: mason, okultysta, twórca portretu
Bafometa (Szatana, Lucyfera) - Eliphas Levi4 wyjaśnia:
1. Cathy Burns, op. cit., s. 173. Tłumaczył dla autora dr Marek
Mastalerz.
2. Hermes to kodyfikator "nowej fizyki". Czy dla Cabot fizyka
zakończyła się w starożytnym Egipcie?
3. Zob.: Cathy Burns, s. 173.
4. E. Levi był związany z Papusem i masonem J. Hoene-Wronskim,
Polakiem (f 1853) - wrogiem Kościoła, okultysta.
223
Gwiazda przewodnia to ta sama gorejąca gwiazda, która
stanowi symbol wszystkich inicjacji7. Dla alchemika
jest to symbol Kwintesencji, dla Czarnoksiężników -
wielki Arkan, dla Kabalistów - Święty
PENTAGRAM2.
- Kabała: uznaje potęgę amuletów, magicznych formuł,
wywoływanie duchów oraz innych
"nadprzyrodzonych" czynności.
Z pochodzenia jest nurtem ściśle żydowskim. W
artykule Jung i Kabała (Jung and the Qabal-lach)
czytamy:
Qaballach jest jednym z najstarszych systemów
filozoficznych zachodu. Zawiera ona w znacznej części
postawy, na których
opierają się: astrologia, Tarot, alchemia, numerologia,
mitologia i magia Ceremonialna3.
Z Dictionery ofMystycism dowiadujemy się,
że Kabała to zasadniczy element większości szkól
okultyzmu4.
Cathy Burns konkluduje: widać, że osoba, która
zaprojektowała logo Różanego Krzyża, wiedziała
dokładnie co robi. Widać wyraźnie, ze róiokrzyiowcy
przewidywali powstanie jednego ładu i jednej religii.
Na poparcie cytuje "Przegląd Różokrzyżowców"
("The Rosicrician Digest") z czerwca 1941 roku.
Warto zapamiętać złote myśli kabalistycznych
globalistów zawarte w tym cytacie, głoszone w czasie,
kiedy świat płonął w wojnie hitleryzmu przeciwko
ludzkości.
Przewidujemy, ze religią jutra będzie mistyczny
pantelizm (...). W przyszłości nie będzie wielu
kościołów, lecz jeden kościół (...) Państwo '
światowe stworzy i będzie utrzymywać służące
społeczności szpitale, uzdrowiska, kliniki (...) Państwo
będzie opłacało lekarzy; cała ich zawodowa praktyka
zostanie wchłonięta przez państwo (...) Każdy obywatel
będzie miał dostęp do tych form opieki zdrowotnej i
gwarancji (...) Przedstawiciele wszystkich zawodów we
wszystkich strefach Państwa Światowego otrzymają
normy do wykonania.
Wszystko jasne: przecież jest to komunizm akuratnie
przepisany z dziel Marksa, Lenina, Trockiego,
poszerzony do rozmiarów globalnych!
Teraz już wiemy, j akie towarzystwo obsiadło parafię
Rennes-le Chateau i jej proboszcza Sauniere'a: co
promieniowało z Prieure de Sion. Ale nie rozstajmy się
z nimi za, wcześnie.
l. Przypominam tytuł pisma wydawanego przez Papusa:
"L'Initiation".
2. Arthur Edward White: The Mysteries ojMagie..., Chicago 1909, s.
45, cyt za: Cathy Burns.
3. "New Times" lipiec/ sierpień 1999. Cyt.: C. Burns.
4. Tamże.
224
Wielki Mistrz Jean Cocteau miał niewiele ponad 20
lat, kiedy związał się z Proustem, Gidem, Maurice
Barresem. Byłoby pół biedy, gdyby ich łączył tylko
homose-ksualizm, bo Cocteau także był "kochającym
inaczej"7.
Jean Cocteau figurował na liście Wielkich Mistrzów
Prieure jako Jan XXIII! W 1959 roku, po śmierci Piusa
XII papieżem został kard. Angelo Roncalli z Wenecji.
Wywołał wielkie choć dyskretne zaskoczenie, kiedy
przybrał imię Jana XXIII - imię antypapieża z XV
wieku, który abdykował w 1415 roku, a wcześniej był
biskupem Alet, okręgu, któremu podlegała parafia
księdza Sauniere'a depozytariusza tajemnic Prieure
de Sion!
Antypapież z XV wieku nosił imię: Jan XXIII.
Do tego doszedł Mistrz Prieure de Sion - Cocteau, czyli
także Jan XXIII! Mieliśmy więc trzech Janów XXIII:
antypapieża. Mistrza Prieure de Sion z Cocteau czyli
"Jana XXIII" i papieża Jana XXIII!
Papież Jan XXIII został podobno członkiem Zakonu
Różanego Krzyża w 1935 roku, kiedy przebywał na
placówce w Turcji jako nuncjusz. Jan XXIII nie krył
swych kontaktów i zażyłości z masonami; z
wypowiedzi "ekumenizujących" chrześcijaństwo z
judaizmem; miał dziwną słabość do ZSRR co sprawiło,
że we Wrocławiu władze komunistyczne wystawiły mu
pomnik.
Przyznajmy, że jednoczesne rządy dwóch Janów XXIII
nad Światem i Rzymem, wydają się przedziwnym
zbiegiem okoliczności.
Autorzy Świętego Graala... po długich poszukiwaniach
wreszcie dotarli do aktualnego wówczas Wielkiego
Mistrza Prieure de Sion - Pierre Plantarda de Saint-
Claira. Był właściwym człowiekiem na właściwym
stanowisku, bo niekwestionowanym potomkiem
Merowingów, w przeciwieństwie do "profanów",
jakimi była trójka jego wybitnych poprzedników -
Cocteau, Hugo, Debussy. W odnalezieniu Mistrza i
aranżacji spotkania pomogła wszechmocna BCC.
Spotkanie odbyło się konspiracyjnie - w pustej sali
wynajętego na ten cel kina. Pierre Plantard okazał się
inteligentnym, dyskretnym a jednocześnie błyskotliwym
erudytą. Nie wyjaśnił jednak niczego istotnego dla
Prieure de Sion.
Spytany o cele Prieure de Sion, odparł:
Nie mogę na to odpowiedzieć. Stowarzyszenie do
którego należę, ma niezwykle stary rodowód. Jestem
jedynie następcą innych, ogniwem w łańcuchu.
Jesteśmy strażnikami pewnych rzeczy i nie możemy o
nich głośno mówić.
Przyznał jednak, że Prieure de Sion posiada zagubiony
skarb ocalony ze Świątyni Salomona! Zapewnił, że
skarb zostanie zwrócony Izraelowi, kiedy nadejdzie
odpowiednia pora.
Wyjaśnił też, że ani polityczna, ani materialna, ani
archeologiczna wartość tego skarbu nie jest istotna; to
skarb duchowy, stanowiący jednak tajemnicę, która
może doprowadzić do głębokich zmian społecznych.
Str 225
Powiedział, że we Francji może wkrótce dojść do
głębokich zmian w kierunku monarchii! Wielki
Mistrz, kustosz i depozytariusz tego duchowego skarbu
mówił to spokojnym, beznamiętnym lecz stanowczym
tonem.
Przejdźmy do potęgi Prieure de Sion sięgającej po
Iluminatów z gatunku Freema-nów. Pierwsza żona
Plantarada - Annę Lea Hisler (zmarła w 1971 r.) pisała
o jej byłym mężu w piśmie "Cyren":
Nie zapominajmy, że psycholog (jej mąż - H.P) był
przyjacielem takich osobistości, jak hrabia Israel Monti,
jeden z braci Świętego Wema, Gabriel Trarieux
d'Egmont - jeden z trzynastu członków' Różanego
Krzyża, Pani Lecour, filozof na temat Atlantydy, ksiądz
Hoffet z działu dokumentacji Watykanu, Th. Moreaux
- dyrektor konserwatorium w Burgers, itp. Jako doktor
nauk tajemnych, potrafi docenić wagę tajnej
informacji, co bez wątpienia przyczyniło się do
otrzymania tytułu honorowego członka kilku
stowarzyszeń hermetycznych. Wszystko to
uformowało człowieka wyjątkowego, mistyka pokoju
(! - H.P.), apostola wolności (! - H.P), ascetę, którego
ideałem stałą się służba dla ludzkości. Cóż w tym
dziwnego, że szukają jego rady wielcy tego świata?
Zaproszony w 1947 roku przez federalny rząd
Szwajcarii, spędził w tym kraju kilka lat w pobliżu
Jeziora Lemańskiego, gdzie zbierają się liczni specjalni
wysłannicy z całego świata.
Autorzy książki znaleźli wśród przyjaciół byłego męża
pani A. Hisler, ludzi przynajmniej oficjalnie o wiele
ważniejszych od przez nią wymienionych. Byli nimi
Andre Malraux - wybitny pisarz, sympatyk
komunizmu, minister kultury Francji, oraz Char-les de
Gaulle. Kiedy wybuchło powstanie w Algerii, de
Gaulle postanowił powrócić na stanowisko prezydenta.
Pomógł mu Pierre Plantard. Powołał on tzw.
Komitety Bezpieczeństwa Publicznego, wprawdzie źle
się kojarzące Polakom lub Rosjanom, ale we Francji
doprowadziły one do wyboru de Gaulle'a. Prezydent
podziękował Plantardowi za tę przysługę w specjalnym
liście.
W 1973 roku ukazała się książka szwajcarskiego
dziennikarza Mathieu Paoli:
Źródła ambicji politycznej. Drążył w niej m.in.
tajemnice Prieure de Sion. Nie miał poparcia BCCjak
autorzy Świętego Graala... - może dlatego w 1977 lub
1988 roku został zastrzelony z polecenia rządu
izraelskiego (Mossadu) za rzekome usiłowanie sprze-
daży Arabom pewnych tajemnic2.
Zdecydowanie za dużo było tajemniczych morderstw
w orbicie Prieure de Sion!
Kolejną ofiarą Pieure de Sion, czyli zakamuflowanych
współczesnych Templariuszy, był ojciec Antoine Gelis, 70-letni
proboszcz z miasteczka Cousassa, położonego w sąsiedztwie
Rennes-le Chaiteau, przyjaciel księdza Sauniere'a. W
listopadzie 1897 roku został zamordowany przez ówczesnych
"nieznanych sprawców" lub sprawcę. Okoliczności mordu
wykazują, że ksiądz Gelis wpuścił napastnika lub napastników
do prezbiterium i rozmawiał z nim, co świadczy, że znał go
(ich?) i miał do niego pełne zaufanie, bowiem na kilka dni
przed mordem, proboszcz Gelis czegoś się bardzo obawiał.
1. Z pewnością miata na myśli jego członkostwo w Radzie
Trzynastu.
2. Światy Graal..., s. 174.
226
Jak piszą autorzy wspomnianej książki Templariusze:
Zamykał drzwi na klucz, widywał się tylko ze swoją
bratanicą, która przynosiła mu posiłki. Wcześniej, nie
wiadomo skąd, otrzymał dużą sumę pieniędzy około
14 tyś. franków. Ukrył je w domu i w kościele.
Odnaleziono papiery, w których ujawniał swoje skrytki.
Ale morderca nigdy zreszttU nie schwytany - nie
zabrał pieniędzy (...) nie wziął nawet 800 franków,
które leżały im stole (s. 214).
'
Byt to mord rytualny. Morderca ułożył zwłoki
proboszcza w rytualnej pozycji, ze skrzyżowanymi na
piersiach rękami i napisał na kartce: viva Angelina.
Proboszcz Gćlis przyjaźnił się z księdzem Saunierem,
który wspomina w swym dzienniku o spotkaniu z
proboszczem Gelisem osiem dni po tym, jak sporządził
notatkę o "odkryciu grobu".
Autorzy tej książki wykluczają udział Sauniera w tym
mordzie. Sam zresztą zmam w bardzo podejrzanych
okolicznościach. Podobnie podejrzane okazały się
okoliczności trzeciego z tej trójki śmierci księdza
Boudeta, choć zmarł on w sędziwym wieku.
Trzeba tu jeszcze wspomnieć o śmierci siedmiu innych
osób - w "wypadku samochodowym".
Główną ofiarą był niejaki Lionel Burrus z organizacji o
nazwie Chrześcijańska Młodzież Szwajcarii. W 1966
roku, pięć dni po śmierci Leo Schidlofa alias Henri
Lobineau, w "Genewskim Tygodniku Katolickim"
opublikował on list biorący w obronę Schidlofa.
Zapewne poniższym fragmentem Burrus wydał na
siebie wyrok i śmierci wraz z sześcioma chyba
przypadkowymi pasażerami samochodu:
Potomkowie Merowingów zawsze kryli się ze
wszystkimi herezjami, od arianizmu poprzez katarów i
templariuszy, aż po wolnomularstwo (...) ród, o którym
mowa, wydawał jedynie tajnych agitatorów przeciwko
Kościołowi.
Mocne oskarżenia. Na wagę wyroku śmierci!
Pierre Plantard został Wielkim Mistrzem w 1972 roku
na zjeździe Zakonu - poprzedni odbył się w czerwcu
1956 roku w Paryżu. Zgodnie ze strukturą hierarchii tej
loży Templariuszy, na czele Zakonu stoi 121
dostojników - liczba dokładnie masońska. To szare
eminencje potężnej finansjery oraz międzynarodowych
kręgów politycznych i finansowych, natomiast Plantard
to potomek w prostej linii Dagoberta II i innych me-
rowińskich królów. Dokumentuj ą to pergaminy
królowej Blanki Kasty lijskiej, odkryte w 1891 roku
przez księdza Saunierea.
W 1965 roku dokumenty zostały sprzedane przez
siostrzenicę księdza i złożone w sejfie Lioyd Bank
Europę Limited w Londynie. Pod okiem Iluminatów z
Komitetu 300 są tam bezpieczne.
Przytoczyłem tę zadziwiającą historię dla wykazania, że
ataki na chrześcijaństwo wychodzą z najmniej
spodziewanych kierunków i nor! Wywodząc się
samozwańczo od Chrystusa, templariusze z Prieure de
Sion wpisują się w świat judaizmu. Ujawnione do-
kumenty Prieure de Sion poświadczają, że do Zakonu
należy około 10 000 osób: Jean-Luc Chaumelin, który
pisał wiele o Prieure de Sion, stwierdza, że Nie wszyscy
potomkowie Prieure de Sion są Żydami. Jeżeli nie
wszyscy, to znaczy, że ogromna większość!
227
Freemanowie; brytyjski minister wojny Friederick
Leathers; prezydent Francji F. Mitterand7; trzej ludzie
związani z Pierwszym Narodowym Bankiem Chicago -
już wymienieni w rozdziale o Freemanach: John Drick,
Robert Abbound i Gaylord Freeman, to tylko sygnalne
przykłady potężnych tajnych wpływów Prieure de Sion,
kryp-to-templariuszy przenikających granice państw,
kontynentów, religii, ideologii i... czasu.
Templariusze współcześni stanowią najbardziej
bluźnierczą sektę masońską, zdominowaną przez
Żydów i realizującą ich "mesjanistyczne" cele.
Podcinają główne korzenie chrystianizmu: Magdalen
była kochanką Chrystusa; Chrystus nie zginął na
krzyżu, ocalał i na terenach późniejszej Francji zostawił
swoje potomstwo - czyż może być coś bardziej
bluźnierczego, degradującego chrystianizm i cale
chrześcijaństwo?
Utajnienie tej sekty w czasach współczesnych w Prieure
de Sion, jest niedoścignionym wzorem masońskiej
konspiracji, masońskiego spiskowania przeciwko
chrześcijaństwu. I krwawego mordowania "zdrajców" i
wścibskich szperaczy.
Wielu templariuszy De Molaya uniknęło pogromu i
schroniło się w Szkocji. Czy dlatego masoński Ryt
Szkocki jest najbardziej wpływowy i najbardziej
antyka-tolicki?
Ideowy pomiot tamtych templariuszy stanowi
obecnie elitę elit, jest jednak tak utajniony, że niewielu
ich kojarzy z tą sektą. Posłużmy się przykładem
słynnego McDonalda. Kto nie słyszał tego nazwiska-
nazwy, tego synonimu hamburgerów? A chyba nikt w
Polsce nie wie, że są to potomkowie templariuszy,
dlatego są tacy potężni, tacy niezniszczalni. Kobieta z
klanu McDonaldów - Flora McDonald za czasów Filipa
IV, odegrała dużą rolę w siatce De Molaya2. Ktoś
powie, że w tamtych czasach kobiety nie miały nic do
powiedzenia. Przeciwnie - kobieta uosobiała u
templariuszy Pierwiastek Żeński, seksualizm, a poprzez
seks templariusze realizowali jeden z warunków swego
autoubóstwienia3.
Z tej zasady nie wyłączali homoseksualizmu.
Templariusze wieków późniejszych przyjęli praktyki
satanistyczno-gnostykie.
W Szkocji templariusze udzielili pomocy królowi
Bruce'owi w jego walce przeciwko Anglikom w ważnej
bitwie zwanej w historii Szkocji i Anglii Bannockburn
(od nazwy miejscowości Bannock). To dzięki tej bitwie
Szkocja zachowała niepodległość przez 289 lat.
Templariusze walczyli tam pod wodzą Angusa Og
McDonalda, który był już wtedy wielkim obszarnikiem
ziemskim, przyjacielem Bruce'a. Przedtem, w 1308 roku
Angus McDonald ochraniał templariuszy w ich
najtrudniejszym okresie po ucieczce z Francji. Swoje
skarby i swój potencjał wojskowy templariusze
przenieśli do Szkocji, oddając się pod wpływy i opiekę
McDonaldów.
1. F. Mitterand znał Wielkiego Mistrza Plantarda de Saint-Claira, a
kilka tygodni przed wyborem na stanowisko prezydenta Francji, a
więc w najważniejszych dniach swej kampanii znalazł czas na
"zwiedzanie" Rcnncs, wieży Magdale zbudowanej przez Sauniera i
figury Asmodcusza (demona) w kościele. (L. Picknett, C. Prince:
Templariusze, s. 248). Mitterand urodził sio w Jamac: tam został
pogrzebany. Według Statutu Prieure de Sion, Jamae stanowi od
dawna jeden z ośrodków tej loży.
2. Springmaier, op. cit., s. 162.
3. L. Picknett, C. Prince: Templariusze, op. cit. Autorzy zwracają
uwagę na główne i boczne wejścia do gotyckiej, słynnej katedry w
Chartres - mają one kształt sromu!
228
Ponad pięć wieków później dwóch braci McDonaldów
zapoczątkowało "hamburgeryzację" zachodniego
świata. Posiadali oni wielkie poparcie Iluminatów, w
tym również amerykańskich. Rząd USA przeznaczył 40
min dolarów na rozbudowę "hamburgerowych"
McDonaldów. Jak zwykle, ta grabież dokonana z
kieszeni amerykańskich podatników, odbyła się pod
szczytnym hasłem "amerykańskiej pomocy dla
zagranicy" - a ściślej - na politykę zagraniczną USA, a
jeszcze dokładniej - na pomoc dla McDonaldów w
budowaniu ich sieci.
Liczni McDonaldowie byli (i są?) związani z
Kościołem Szatana. Pisali fachowe książki o
czamoksięstwie. Reby McDonald jest autorem: Duchy
Hotelu Austwick (The Ghost of Austwick Manor) oraz:
Współczesny przegląd pożyczek z Banku Rothschildów
w Zurychu (A Contemporary on Loanfrom the
Rothschild Bank AG Zurich).
Z ważnych McDonaldów, Springmaier wymienia:
- Donald McDonald, członek Bilderbergu, kanadyjski
minister obrony;
- James E. McDonald, zamordowany na zlecenie CIA
pod pretekstem samobójstwa, za to, że odkrył
"przekręty" CIA z pojawianiem się UFO. Ujawnił to 7
czerwca 1967 roku na posiedzeniu grupy ONZ do
Spraw Przestrzeni Kosmicznej;
- Duke Jacques Etienne McDonald, 33 stopnia
masońskiego wtajemniczenia, szef Grand Orient Lodge,
podległej Wielkiej Loży (Grand Lodge);
- Sir John A. McDonald, "ojciec" (założyciel) Kanady
- aktywny członek Błękitnej Loży i Loży Templariuszy;
- Lovatt McDonald; szef firmy Draycott -
współpracował z innymi masonami przy nielegalnym
przerzucie broni;
- Ramsay McDonald, brytyjski premier z lat 20. -
sprzyjał współpracy z bolszewicką Rosją;
Słowem - warto (opłaci się) być templariuszem...
Tajemnicza siła szarych eminencji
"Oświeceni", książęta tego świata posługują się
zaufanymi sługusami do promowania i realizowania ich
dyrektyw. To tak zwane "szare eminencje", "ludzie
wpływu".
Wykonują oni misje daleko wykraczające poza ich
formalnie zajmowane stanowiska. Doskonale rozumiał
istnienie i zadania takich szarych eminencji słynny
Papus, Wielki Mistrz Zakonu Martynistów. Pisał w
kwietniu 1914 roku:
Obok polityki narodowej każdego państwa, istnieją
mało znane instytucje polityki międzynarodowej (...) w
których udział biorą nie zawodowi politycy albo
wygalowni ambasadorzy, ale pewna liczba
skromnych nieznanych ludzi, kilku wielkich
finansistów przewyższających swą rozległą koncepcją
działań, dumnych polityków uważających, że zostawszy
efemerycznymi ministrami, rządzą światem7.
l. Pierre Virion: Rząd światowy. Globalizm, AntykoSciól i
SuperkoscM. Wyd. poi. Antyk 1999, s. 80.
Str. 229
Doskonałym wcieleniem szarej eminencji był polski
Żyd Józef Retinger7. Urodził się w Krakowie w 1888
roku. Lata gimnazjalne spędził w Krakowie przy ulicy
Wiślnej2. Naprzeciwko jego domu mieszkał Józef
Korzeniowski - Conrad, z którym przyjaźnił się wtedy i
potem na emigracji. Zdumiewająca jest kariera
Retingera, jeśli przyłożyć ją do zwyczaj owch kryteriów
awansu młodego zdolnego człowieka.
W 1906 roku studiuje w Sorbonie - bastionie francuskiej
i europejskiej masonerii. Przyjaźni się z Misia i
Cyprianem Godebskimi, masonami. Ich salon to
przystań luminarzy sztuki, literatury i polityki. Poznaje
tam Andre Gide'a, Ravela, brytyjskiego polityka
Asquitha, lorda Northciiffa, księcia Bourbon-Parme.
W 1908 roku studiuje w Paryskiej Szkole Nauk
Politycznych3, kolejnej wylęgarni liberalizmu i
syjonizmu. Bywa w Londynie, gdzie poszerza
znajomości w kręgach ówczesnej elity politycznej.
Czemu, a raczej komu to wszystko zawdzięcza?
Z pewnością nie walorom zewnętrznym: był niski,
brzydki, pokraczny. W 1911 roku wydaje w Krakowie
"Miesięcznik Literacki i Artystyczny", w którym
publikuje współczesnych pisarzy, m.in. Andrzeja
Struga - późniejszego Wielkiego Mistrza polskiej
masonerii. Drukuje tam swoje tłumaczenie "Ciasnej
Bramy" A.Gide'a, homoseksualisty, z którym spotykał
się wielokrotnie, a ten mówił pieszczotliwie o nim:
Mały Redo. Potem studiuje w londyńskiej
socjalistycznej School of Economics, jednocześnie
organizuje tam Biuro Propagandy Rady Narodowej,
powstałej na terenie zaboru austriackiego.
W listopadzie 1914 roku minister spraw zagranicznych
Wielkiej Brytanii powierza temu młodzikowi zadanie
nakłonienia Polonii Amerykańskiej do współpracy z
aliantami na rzecz wyzwolenia Polski. W tym czasie
Piłsudski już tworzy Legiony.
W lutym 1916 roku Karol Popiel4 zorganizował
konspiracyjny zjazd Centralnego Komitetu Narodowego
skupiającego: Narodowy Związek Robotniczy,
Narodowy Związek Chłopski, PPS i kilka innych
organizacji niepodległościowych. Nieoczekiwanie
zjawił się tam Retinger - przybył z Londynu.
Przyprowadził go ówczesny prezes PPS Witold Jodko.
Jak pisał potem Popiel, Jodko szepnął mu do ucha, że
ten pan przybywa przez Szwajcarię z zadaniem
zapoznania się z nastrojami politycznymi w okupo-
wanym Krakowie. Popiel pisał potem w pamiętniku
Generał Sikorski w mojej pamięci:
(...) nie trzeba było dociekać by zorientować się, że
człowiek, który w czasie wojny może zjawić się na
terenie kraju okupowanym przez nieprzyjaciela, ma
określone i wysokiej klasy powiązania organizacyjne
czy polityczne5.
1. Tytułowa postać mojej książki: Retinger mason i agent
syjonizmu, wyd. Retro 1996.
2. W 1998 roku uroczyście odsłonięte tablicę pamiątkową na tej
kamienicy. Patronował temu "Tygodnik Powszechny". Uroczystość
uświetni} m.in. Andrzej Olechowski. Dedykacja na tablicy:
Wielkiemu pionierowi jedności europejskiej. Fundatorzy:
Europejska Liga Współpracy Gospodarczej, Ruch Europejski i
Spotkania Bilderberskie.
3. Ecolcs Librres Socictcs Scicnces Politiques.
4. Karol Popici (1887-1977), późniejszy poseł na Sejm (1922-27).
Osadzony przez piłsudczyków w twierdzy brzeskiej (1930). We
Francji wraz z Paderewskini, Sikorskim, Hallerem, Korfantym i
Witosem utworzyli tzw. Front Mor-ges. Czł. rządu gen. Sikorskicgo.
W 1945 r. wrócił do Polski, lecz zrażony do reżimu wyjeżdża na
zachód. Członek Światowej Unii Chrześcijańskiej Demokracji.
Zmarł w Rzymie. Jego wspomnieniowa książka: Generał Sikorski w
mojej pamięci, W-wa 1983.
5. Zob.: Konstanty 2. Hanff: Rewizja Historii, wyd. Wers. 1995
(wybór publicystyki w kwartalniku "Wolna Polska"),
230
W rezultacie protestów ambasad carskich w Londynie i
Paryżu, "Recio" został wydalony z Anglii i Francji. W
1917 roku przebywał na wygnaniu w Hiszpanii, dwa
lata później widzimy go w Meksyku z Żydem Louisem
Moronesem, gdzie organizuje robotnicze związki
zawodowe i zajmuje się upaństwowieniem przemysłu
naftowego. Jest , następnie "doradcą" prezydenta
Meksyku - Żyda Plutarco Eliasa Callesa (masona z loży
"Helios" w Meksyku), podczas krwawej rewolucji, w
której eksterminacyjnym prześladowaniom poddano
tamtej- j szy Kościół katolicki. W Boże Na- J rodzenie
1921 roku prezydent wręcza mu kilka tysięcy ważnych j
dokumentów wykazujących zmowę j amerykańskich
koncernów naftowych. Retinger negocjuje z ówczesnym
prezydentem USA (!) Hardingiem w sprawie tego
konfli- | ktu, wyrusza ku granicy amerykań-skiej, tam
zostaje złośliwie zatrzymany, ale z opresji ratuje go jego
przyjaciel, ambasador USA Dwight Morrow. Ma wtedy
32 lata, a wśród jego przyjaciół i znajomych znajdują
się prezydenci kilku krajów, ambasadorowie i plejada
podobnych mu "szarych eminencji" do specjalnych
poruczeń. Przyjaźnił się także ze słynnym Feliksem
Frankfurterem, komunistą amerykańskim; równie
słynnym a złowrogim "Radkiem" Sobelsonem -
jednym z głównych architektów żydowskiej rewolucji w
Rosji. Do Ameryki Południowej podróżował w latach
1919-1936 aż 11 razy z pewnością nie na własny koszt,
bowiem nigdzie nie pracował.
Jego komunistyczne, dywersyjne misje wyłażąjednak na
wierzch, kiedy organizuje w 1924 roku Kongres
Związków Zawodowych w Ameryce Łacińskiej. Stara
się pozyskać te związki do walki z "dyktaturą
Piłsudskiego" w Polsce, w Latach 1922-1940
współpracuje z plejadą ważnych Żydów angielskich -
Ben Smithen, Ben Tilletem, Ernie Beyinem, bez
przeszkód może wchodzić do gabinetu premiera
Churchilla (!). Jedzie w nieznanej misji do Watykanu,
nieprzerwanie też pracuje nad "zbliżeniem" socjalistów
(czytaj - komunistów) meksykańskich z angielskimi;
zostaje członkiem Rady Narodowej Socjalistów
Polskich (choć nie był członkiem tej partii); pisze sze-
reg memoriałów w sprawach Międzynarodówki
Socjalistycznej.
231
Generała W. Sikorskiego Retinger znał od 1916 roku.
W 1923 roku Międzynarodowa Federacja
Syndykalistów z inicjatywy Retingera wysłała do gen.
Sikorskiego depeszę z postulatem zapobieżenia
polskiej zbrojnej akcji przeciwko Bolszewii,
rozważanej dla utworzenia "kordonu sanitarnego"
przeciwko zalewowi bolszewizmu.
Akcja odnosi sukces: interwencji nie będzie,
bolszewizm ma ocaleć!
W 1916 roku w szwajcarskiej willi Sikorskiego,
Paderewski, Sikorski, W. Korfanty i gen. Haller
montują tzw. "Front Morges" - polityczny układ o
kierunku antysanacyjnym i antyniemieckim. W
następnym roku powołali Stronnictwo Pracy z
udziałem gen. Hallera i Korfantego. Retinger tkwił w
środku tych zabiegów, choć oficjalna historiografia
polska nigdy go tam nie dostrzeże.
Po wybuchu drugiej wojny światowej Retinger zostaje
"doradcą" wicepremiera brytyjskiego Stafforda
Crippsa, jego paryskiego znajomka. Przydzielono
Retingera do rządu emigracyjnego RP jako brytyjskiego
agenta, łącznika i "doradcę".
Sikorski po ucieczce z Francji7 zostaje premierem
wyraźnie dzięki wpływom Retingera w rządzie
brytyjskim. Po napaści Niemiec na Sowiety, Cripps leci
do Moskwy w towarzystwie Retingera: Sikorski dołącza
do nich 23 czerwca 1941 roku. Dalsze negocjacje
prowadzi Retinger już w Londynie z sowieckim
ambasadorem, Żydem Majskim i sowieckim Żydem z
agencji TASS - Litauerem-Lityńskim. Umowę
"Sikorski - Majski" podpisano 31 lipca 1941 roku w
biurze premiera Edena: pośpieszną, przedwczesną,
wymuszoną przez Churchilla, niekorzystną dla losu
polskich Kresów. Duszą tej kapitulanckiej zmowy
brytyjsko-sowieckiej był J. Retinger.
Retinger już wtedy próbował tworzyć tzw. Federację
Europejską - poprzedniczkę Unii Europejskiej,
firmowaną przez hr. E. Raczyńskiego, sowieckiego
agenta (Żyda) E. Benesza, J. Masaryka, M. Nincicia z
Europy Wschodniej oraz takich tuzów zachodniej
socjal-komuny, jak późniejszy współtwórca Rady
Europy, kumpel Retingera - Henry Spaak, Trygve Lie,
van Kleffens, B. Aghnides, Massigli i Dejan2. Śmierć
Sikorskiego i późniejsze wydarzenia militarne
przerwały te zabiegi.
Śmierć Sikorskiego była ewidentną zbrodnią
brytyjskiego wywiadu, co wykazałem w książce
Retinger mason i agent syjonizmu3.
Dochodzi do najbardziej tajemniczej misji Retingera
jako szarej eminencji ciemnych sił: zostaje zrzucony ze
spadochronem koło Warszawy wraz z Markiem Celtem
(Chciukiem), późniejszym współpracownikiem Radia
Wolna Europa, jak wiadomo, finansowanego z funduszy
CIA4. Rząd Polski nic o tej wyprawie nie wiedział!
Polski kontrwywiad wszczął więc energiczne
rozpoznanie Retingera i jego misji. Zwrócił się w tej
sprawie do kontrwywiadu brytyjskiego - który już od 20
lat obserwował Retingera. Wywiad brytyjski udostępnił
polskiemu dwa raporty - wyciągi z dossier Retingera. W
drugim stwierdza m.in., że Retinger w 1940 roku został
wiceprezesem polskiej sekcji Bńari-B ith; że Retinger w
początkach 1940 roku zorganizował spotkanie dr.
Brodskiego z Żydowskiej Rady Deputowanych w
Anglii z członkami rządu polskiego w Paryżu; podczas
pobytu z Sikorskim w USA spotkał się z
przedstawicielami żydowskich organizacji.
1. Retinger załatwił w Londynie samolot i przyleciał w nim po
Sikorskiego.
2. "Wolna Polska", op. cit.
3. Wyniki badań "katastrofy" Brytyjczycy utajnili do 2025 roku!
4. Takim "współpracownikiem" RWE został także najbliższy
przyjaciel Retingera Jan Pomian, późniejszy jego biograf.
232
Utrzymywał też kontakty z europejskimi żydowskimi
organizacjami syjonistycznymi. Scotland Yard ustalił,
że Retinger stal za rozruchami robotniczymi w
Dąbrowie Górniczej, był zaangażowany w sabotaże w
St. Louis 1921 roku, za co go wtedy deportowano do
Polski; utrzymuje zażyłe stosunki z posłem belgijskim
przy rządzie czeskim - Jasparem, a za jego
pośrednictwem z sowieckim ambasadorem (Żydem)
Bogomołowym, a Belgowie uważają go za agenta
sowieckiego; pozostaje w zażyłych stosunkach ze
Stefanem Litauerem-Lityńskim, bliskim
współpracownikiem Andrew Rothsteina z sowieckiej
Agencji TASS.
Po takim dossier, polski wywiad nakazał "sprzątnąć"
Retingera w Polsce! Słowo "sprzątnąć" nie
pozostawiało żadnych niejasności. Jednak go nie
"sprzątnięto". Dlaczego do dziś nie wiadomo, choć
"technicznie" było to zadanie bardzo łatwe do wykona-
nia.
Retinger odleciał z okupowanej Polski na kilka dni
przed wybuchem Powstania Warszawskiego.
Uzasadnione są sugestie, iż był zdalnym inspiratorem
powstania
przywiózł do stolicy brytyjsko-sowiecki nakaz
takiego zbrodniczego w skutkach, beznadziejnego
militamie zrywu wolnościowego w czasie, kiedy
należało spokojnie czekać na ruszenie frontu
sowieckiego z prawego brzegu Wisły.
W 1945 roku Retinger zostaje pierwszym
ambasadorem rządu emigracyjnego | w Moskwie:
stale kursuje między Londynem i Warszawą, mile
widziany przez krwawy reżim sowiecki reprezentowany
w okupowanej Polsce przez ubecką żydokrację7.
W maju 1946 r. Retinger przechodzi do
urzeczywistnienia swej historycznej misji
jednoczenia Europy. Wspólnie z innymi
żydomasonami, jak Pauł van Zeeland (Bruksela), P.
Kerstens (Holender), Francuzami: Francois Poncet,
Giscard d'Estaing, Michel Debre, Daniel Serruys; La
Malf i E. Falk (Włosi), Anglikami - Haroldem Mac :
Milanem, Petrem Thorneycroftem, Edwardem
Beddington-Behrensem i "Amerykanami" - słynnym
Averelem Harrimanem i Adolfem Berle - tworzą Ligę
Europejskiej Współpracy Ekonomicznej.
Lata 1948-1954 czynią z Retingera "szarą eminencję"
o skali światowej. Współorganizuje:
- Ruch Europejski (zostaje jego Sekretarzem
Generalnym);
- Kongres Pokoju w Hadze;
- Radę Europy;
- Europejską Unię Federalistów;
- Ruch Socjalistyczny na Rzecz Stanów
Zjednoczonych Europy! To nie wszystko. Za namową
Retingera, Churchill zakłada Ruch Zjednoczonej
Europy, a także z inicjatywy Retingera, znany nam już
Coudenhove-Kalergi powraca do Niemiec z wygnania
i odnawia Ruch Paneuropejski, założony przezeń już
w 1923 roku i tworzy Europejską Unię
Parlamentarną. Doprowadza do utworzenia tzw. Be-
neluxu - gospodarczej unii Belgii Holandii i
Luksemburga.
l. Zob.: m.in. Mirosław Piotrowski: Ludzie Bezpieki, Klub
Inteligencji Katolickiej, Lublin 1999, s. 878.
233
Ritenger działa tu w zgranej sitwie żydomasonów,
wśród których najbliżsi jemu a on im, to Henri Spaak,
Denis de Ronugemont, Francis Poncet, Pauł
Ramadier. Ten ostatni to członek kilku lóż: Loges La
Parfaire Union (Rodezja), La Clemente Amitie (Paryż),
La Nou Velle Cardialite (Yenerable) - o czym można
się dowiedzieć z książki cytowanego już Bernarda
Baudaina, ale nigdy z encyklopedii lub oficjalnych
biogramów.
Szczytowym sukcesem Retingera jest utworzenie w
1954 r. Bilderberg Group - był współorganizatorem
tego nowotworu. Został honorowym sekretarzem
Bilderberg Group. Jak już wiemy, nazwa pochodzi od
nazwy hotelu koło Amheim w Holandii, gdzie
zawiązała się ta sitwa powojennych Olimpians.
Gospodarzem był książę Bern-hard -jak się okaże,
współpracownik SS Hitlera i wielki łapówkarz7.
Z całej plejady późniejszych członków Olimpians,
należy tu wymienić Kissingera, Brzezińskiego, George'a
Pompidou, byłych i wówczas aktualnych premierów,
polityków, finansistów, przemysłowców, władców
mediów.
Duchowi spadkobiercy Retingera w Polsce byli skupieni
wokół "Tygodnika Powszechnego", przez złośliwców
nazywanego "Żydownikiem Powszechnym", od lat 80.
zaciekle "otwierającym" i "modernizującym"
Kościół katolicki w Polsce. Jego nacyjni i polityczni
następcy rozsiani w kluczowych ogniwach władzy
eurofolksdojczy, utworzyli w Polsce powojennej
nieformalny klan "conradystów", znawców spuścizny
literackiej Józefa Korzeniowskiego-Conrada.
Jednym z takich "conradystów" jest Z. Najder, który
po swej rejteradzie z Polski został dyrektorem Sekcji
Polskiej RWĘ, a po powrocie zajął ważne stanowisko
"doradcy" u boku Lecha Wałęsy.
Kwartalnik "Wolna Polska"2 podaje, że stryj Z.
Najdera - ks. Konstanty Najder był głową Kościoła
Metodystów w Warszawie w czasie okupacji. Kościół
Metodystów udzielał w swym domu przy ulicy
Mokotowskiej 12 schronienia wdowie po Stefanie
Żeromskim - szwagrze Wielkiego Mistrza Rafała
Radziwillowicza.
Kościół Metodystów, to sekta wyłoniona w pierwszej
połowie XVIII w. z Kościoła anglikańskiego. Ruch
narodził się w kuźni odszczepieństw i wylęgami
masonów - Oxfordzie, w grupie profesorów i
studentów, której przewodził John Wesley. W 1791
roku sekta podzieliła się na kilka odłamów i dopiero w
1932 roku nastąpiło ich połączenie w jeden "Kościół
Metodystyczny".
Jak czytamy w Słowniku herezji w Kościele Katolickim
Herve Massona3, nie mają własnego wyznania wiary,
odwołują się jedynie do "Notatek o Nowym
Testamencie" autorstwa tegoż Johna Wesley'a i
czterech pierwszych tomów jego "Kazań".
Kaznodziejami są też kobiety, choć nie mogą
otrzymywać "święceń" kapłańskich.
1.Wziął milion dolarów łapówki za pizeforsowanie zamówienia
rządowego na zakup samolotów.
2.Tamże, s. 125-126. -
3.Wyd. "Książnica", s. 213-214. ,
234
ZNISZCZYĆ PAŃSTWA NARODOWE
Kto tylko odważy się wspomnieć o spiskowej,
konspiracyjnej metodzie sprawowania władzy nad
współczesnym światem, o reżyserowaniu dramatów
historii, ten natychmiast zostaje okrzyknięty
fanatycznym, obowiązkowo prymitywnym
zwolennikiem tzw. spiskowej teorii dziejów. Teorii -
nigdy praktyki. Przypisuje się takiemu obsesyjne, a jak
trzeba to patologiczne zniewolenie spiskową teorią, a
pomija wszelkie odniesienia do spiskowej praktyki. Tą
praktyką są dzieje XX wieku, stanowiącego ciąg
wydarzeń bez reszty potwierdzających istnienie
spiskowej praktyki dziejów co najmniej XX wieku, z
nadchodzącym niszczycielskim apogeum w XXI wieku.
Oskarżenie działa jak gilotyna, jak walec drogowy.
Miażdży każdego, kto odważy się dowodzić istnienia
spiskowej, konspiracyjnej praktyki dziejów.
Dyżurnym obuchem są szyderstwa z tzw. "Protokołów
Mędrców Syjonu". Stosunek do "Protokołów" stał się
obowiązującym jak dekret, kryterium oceny
wiarygodne-1 ści intelektualnej, badawczej,
światopoglądowej. Kto daje posłuch "Protokołom",
staje się wizytówką intelektualnego folkloru, skansenu.
Zamiast drobiazgowej konfrontacji treści
"Protokołów" z rzeczywistością XX wieku, stanowiącą
niekończący się zbiór dowodów na precyzyjną
realizację programu wyłożonego w "Protokołach",
mówi się o tym dokumencie jako o falsyfikacie, prowo-
kacji, najczęściej przypisywanej nieznanemu agentowi
carskiej Ochrany.
Nigdzie natomiast prześmiewcy "Protokołów" nie
podejmują próby zmierzenia się ze sprawdzalnością
"Protokołów" w praktyce dziejów XX wieku.
Szczególnie niemiła jest dla nich próba odczytywania
tego dokumentu metodą retrospekcji, czytania go "pod
prąd czasu", odnoszenia współczesnych prawidłowości
świata do ich zapowiedzi skodyfikowanej ponad 100 lat
wstecz, z mocą niepodważalnych dyrektyw.
Gdyby przyjąć wersję o "Protokołach" jako
spreparowanym paszkwilu przeciwko żydostwu,
wówczas by należało uznać, że autor lub autorzy tej
"prowokacji" byli nie tylko wybitnymi znawcami praw
rządzących światem drugiej połowy XIX wieku, lecz
wręcz genialnymi prorokami tego wszystkiego, co
dokładnie zostało zrealizowane w całym XX wieku i
spełnia się u progu XXI w.
Istnieje więc tylko jedna alternatywa autorstwa
"Protokołów". Albo są one wytworem nienawistnego
Żydom proroka przewyższającego swym
wizjonerstwem wszystkich razem wziętych
Nostradamusów - albo też "Protokoły" były i są tym
czym są:
perfekcyjnym, spiskowym programem światowego
źydostwawjego długiej drodze ku panowaniu nad
światem.
W tym rozumieniu "Protokoły" są przesyconym skraj-
nym rasizmem i pogardą dla świata gojów -
konspiracyjnym programem mozolnego budowania
jednego rządu światowego pod niepodzielnym
władztwem narodu "wybranego".
235
Trwająca przez następny wiek histeryczna wojna z
autentycznością "Protokołów" sprawiła, że miliony
współczesnych traktuj ą je jako wmówiony im
"falsyfikat". Ale falsyfikat czego?
Do tego, aby wyprodukować falsyfikat czegoś, musi
istnieć oryginał. Tymczasem, cała tragiczna praktyka
dziejów XX wieku stanowiła potwierdzenie kon-
sekwentnej, absolutnie wiernej realizacji założeń
"Protokołów". Można bez trudu napisać długą i
jedynie prawdziwą historię XX wieku przyjmując jako
dyrektywy i motta, wytyczne poszczególnych tematów
tego programu.
I wreszcie - nie są to żadne "Protokoły mędrców",
tylko zapis kolejnych wykładów jednego lub kilku
"mędrców", i to mędrców rzeczywistych:
fenomenalnych znawców ówczesnego świata i na tym
tle - kodyfikatorów żydowskiego programu najpierw
emancypacji, potem dominacji. Istnieje
prawdopodobieństwo, że autorem "Protokołów" jest
rabin Aszer Gincberg ps. Alhad Haam, powszechnie
wówczas uznawany za niekoronowanego króla diaspory
żydowskiej. Zmarł on w 1927 r.
Skończenie trafną syntezę żydowskiego spisku
potwierdzonego w "Protokołach", dało żydowskie
pismo "Jewish Worid" ("Żydowski Świat") z 9 lutego
1883 roku, a więc krótko przed powstaniem
"Protokołów". Pochylmy się wnikliwie nad tą syntezą
żydowskiego ekspansjonizmu. Nie pozostawia ona
żadnych złudzeń.
Rozproszenie Żydów uczyniło ich ludem
kosmopolitycznym. Są oni jedynym ludem
kosmopolitycznym i na mocy tego muszą działać i
działają jako czynnik roztapiający różnice narodowe
i rasowe. Wielkim udziałem judaizmu jest nie to, że
Żydom dane będzie pewnego dnia zgromadzić się w
jakiś skryty sposób w jakichś, jeśli nie plemiennych, to
w każdym razie odrębnych celach; lecz to, że w
warunkach powszechnego braterstwa narodów - w
rzeczywistości szerszego judaizmu - znikną wszelkie
odrębne rasy i religie. Jako lud kosmopolityczny,
Żydzi wyrośli już z tego stadium życia społecznego,
jakie reprezentuje narodowa forma "separatyzmu".
Uczynili cały świat ich domem i wyciągają teraz ręce do
innych narodów ziemi, by poszły za ich przykładem (...)
modelują stopniowo myślenie nie-Żydów i systemy
nieżydowskie na modłę żydowską i wszystko to, co
słyszymy obecnie o wpływach żydowskich w
przeszłości, reprezentuje tylko zakończone etapy
praktycznej realizacji żydowskiej Misji7.
Żydzi jako czynnik roztapiający różnice narodowe już
osiągnęli na tej drodze ogromne sukcesy. Wojna z
suwerennością państw narodowych toczy się od
ponad wieku. Od ponad wieku trwa też programowe
dekretowanie tej permanentnej wojny. Niszczenie
państw narodowych jest jej rasistowską funkcją,
warunkiem, nakazem, misją. Dawali temu i dają wyraz
prominentni wrogowie państw narodowych, w ogro-
mnej większości pochodzenia żydowskiego. W tej
krucjacie przeciwko suwerenności narodów przodują
loże masońskie wszystkich rytów, stworzone przez
Żydów i tajnie nimi sterujących. W "Protokołach"
powiedziano wyraźnie:
l. Zob. John Cotter: Synkretyzm. Śmiertelne zagrożenie dla naszej
wiary rzymsko-katolickiej (Syncretism Imminentand Deady Thread
to dur Roman Catholic Faith). Canada 1993. Wyd. poi.: WERS
1996, s. 59.
236
Wszystkie loże poddamy jednemu, znanemu tylko
przez nas zarządowi, złożonemu z mędrców naszych.
Loże będą posiadały przedstawiciela maskującego ów
centralny zarząd masonerii oraz ogłaszającego hasła i
programy. W lożach tych zadzieżgniemy węzeł ze
wszystkimi czynnikami rewolucyjnymi i
wolnomyślnymi. Będą się one składały z
przedstawicieli wszystkich klas społecznych.
Najtajniejsze programy polityczne będą nam znane i
podległe naszemu kierownictwu od chwili powstania
(...)
Goje zapisują się do lóż, jedni powodowani
ciekawością lub też nadzieją dobrania się do pieroga
społecznego, inni - aby uzyskać możność
wypowiedzenia publicznego swoich nieziszczalnych i
bezpodstawnych marzeń (...)
Oto, na wybranych wypowiedziach - wyrywkowa
chronologia wojny z narodami i państwami
narodowymi.
1842
(...) znikną narody i religie, powstanie jedna ojczyzna,
jedna wiara, życie szczęśliwe na ziemi7
ok.1850
Naród żydowski w swym zbiorowisku jest mesjaszem.
Będzie panował nad światem, zniesie granice, obali
monarchie i utworzy światową republikę2.
1852
Wpływ Żydów można rozpoznać w niedawnym
wybuchu sił destrukcyjnych w Europie (chodzi o
rewolucje "Wiosny Ludów" - H.P.). Rozszerza się
rewolta przeciwko tradycji i arystokracji, przeciwko
religii i prawu własności (...) Przyrodzona równość
ludzi i zniesienie prawa własności są proklamowane
przez tajne związki, które tworzą rządy tymczasowe, a
ludzie rasy żydowskiej stoją na czele każdego z nich.
Beniamin Disraeli (1804-1881), premier brytyjski
żydowskiego pochodzenia (Bernard de Lassus:
Masoneria..., wyd. poi. 1994, s. 84)
1860
Nadszedł już czas na rozpoczęcie bezwzględnego
niszczenia wszystkich dotychczasowych odrębnych
państw i królestw, na zniesienie wszystkich religii,
ma się rozumieć za wyjątkiem talmudycznej, i na
ustanowienie na całym świecie jednego państwa
żydowskiego, w którym naród żydowski będzie
żywiołem panującym, i w którym będzie obowiązywała
tylko jedna, jedyna religia, mianowicie żydowska.
1. Heinrich Heine (wtaśc. Chaim Briihenberg), wpływowy mason.
Cytuję za: ks. prof. Michał Poradowski: Nowy światowy ład. Wyd.
WERS 1994, s. 23.
2. Rabin Baruch-Levy z tajnego stowarzyszenia "Związek Żydów
dla cywilizacji i wiedzy" założonego w 1819 -cytowany przez Jean
Lombarda w La eura occulta de la historia moderna, Madrid 1976-
1980, t. II, s. 99. Cytujęza:
Juan Cervera: Pajęczyna władzy, wyd. poi. NORTOM 1997, s. 116.
Baruch-Levy zawarł to w liście do Karola Marxa.
3. Adolf Cremieux, założyciel (Paryż 1860) "Wszechświatowego
Związku Żydowskiego" (Alliance Israelite Universelle) - fragment z
manifestu programowego.
237
Przysięgam, że będę zwalczał z całą zaciętością
zawsze granice narodów, granice pól, domów,
granice rodzinne...
Wielki Mistrz włoskiej masonerii do "brata" Garibaldiego (S.
Skrudlik: Masoneria w Polsce, s. 13).
1880
Narody, zmęczone rozprzężeniem w państwach i
bankructwami władców, zorganizowanymi przez nas,
zawołają: "Zabierzcie ich, a dajcie nam jednego
władcę wszechświatowego, który by zjednoczył nas i
zniósł przyczyny waśni, a mianowicie: granice
narodowościowe, wyznaniowe, wyrachowanie
państwowe, który by dał nam spokojność i pokój,
niemożliwe do osiągnięcia przy obecnych władzach i
przedstawicielach" .
ok.1880
(...) niezbędne jest mącić we wszystkich krajach
stosunki narodowe i rządy, aby przemęczyć ogół
nieładem, nienawiścią, walką, a nawet męczeństwem,
głodem, zaszczepieniem chorób, nędzą. Wówczas goje
nie będą widzieli innego wyjścia, jak tylko oddanie się
zupełne i ostateczne pod władzę naszą. Gdybyśmy dali
narodom wytchnienie, wówczas nie wiadomo, czy
kiedykolwiek nastąpiłaby chwila upragniona.
Król Żydów będzie tym, kim dawniej był papież. Stanie
się Uniwersalnym Patriarchą Międzynarodowego
Kościoła, założonego przez nas. "Protokoły...", Wyd.
Riss 1934, s. 117. Za: Picrre Yirion: Rząd Światowy, Wyd.
ANTYK 1999, s. 192.
1885
Naszym ostatecznym celem jest cel Woltera i Rewolucji
Francuskiej:
zniszczenie na zawsze katolicyzmu. Mason G. Nazzim
(zob.: G.E. DiUon: Grand Orient..., 1885).
1903
Wówczas nasze prawa międzynarodowe zniweczą
właściwe prawa narodowe i będą rządziły narodami w
ten sam sposób, w jaki prawo cywilne zarządza
stosunkami wzajemnymi poddanych danego państwa.
"Protokoły..." Zob.: J. Tazbir.- Protokoły Mędrców Syjonu.
Autentyk czy falsyfikat, 1992, s. 166.
1909
Dzisiaj otrzymujemy dowód, że zniszczenie ducha
katolickiego nie wyczerpało celów masonerii. Otóż,
po całkowitym wyeliminowaniu z naszych instytucji
rządowych religijnej tradycji Francji, cały wysiłek
zwrócony jest w innym kierunku. Uderza się
mianowicie w idee własności, w idee rodziny i
ojczyzny. Mason Copin Albancelli2.
1"Protokoły"...
2: Amauld de Lassus: Masoneria - intrygująca tajemniczość
(Connaissance Elementaire de la Franc
Maconnerie).
Str. 238
1914
Proklamujemy republikę światową, skasowanie granic,
istnienie jednego, jedynego prawa: prawa człowieka,
które ogłosili nasi chwalebni poprzednicy Wielkiej
Rewolucji. Hiszpański mason Lozano na światowej
konferencji masońskiej w Rzymie'.
1920
Jest to zadanie światowej rewolucji proletariackiej, zadanie
stworzenia Światowego Związku Sowieckiego.
W. Lenin na Kongresie Międzynarodówki Komunistycznej2.
1922
Oczywiście nigdy nie będzie pokoju ani dobrobytu, jak
długo ziemia jest podzielona na 50 czy 60 niezależnych
państw (...) dopóki nie zostanie stworzony system
międzynarodowy, który położy kres dyplomatycznym
zmaganiom o bezpieczeństwo poszczególnych narodów
(...) Dziś prawdziwym problemem jest Rząd Światowy.
Mason Philip Kerr w magazynie CFR'' "Foreign Affaires".
1923
Nadchodzący człowiek przyszłości będzie mieszańcem.
Dla Paneuropy życzę sobie eurazyjsko-negroidalnej
rasy przyszłości, aby osobowości zapewnić
różnorakość. Przywódcami mają być Żydzi, ponieważ
dobrotliwa Opatrzność obdarzyła Europę Żydami jako
nową rasą szlachecką z łaski Ducha. Mason Richard
Nicolaus Coudenhoye-Calegri1: "Wicner Freimauererzcitung",
1923, nr 9/10.
1925
Należy wysunąć hasło unicestwienia państwa
narodowego. Domowi wariatów kapitalistycznej
Europy trzeba przeciwstawić program Socjalistycznych
Stanów Zjednoczonych Europy, jako etap na drodze do
Stanów Zjednoczonych całego świata. Mason Lew Bronstein-
Troeki, szef Komintemu, współtwórca żydowskiej rewolucji w Rosji.
1926
Pojęcie "ojczyzny" jest przestarzałe. Musi być
zastąpione przez "Ojczyznę Światową", rządzoną
przez organ w rodzaju Ligi Narodów. Dzisiejsza Liga
Narodów składa się wyłącznie z Braci, czyli
masonów, którzy rozumieją, że nacjonalizm się przeżył.
Kongres masoński w Belgradzie, w związku z przyjęciem Niemiec do
Ligi Narodów".
1. Zob.: K. Morawski, W. Moszczyński; Co to jest masoneria.
Warszawa 1938.
2. Matka Lenina była Żydówką - nazywała się Blank.
3. CFR - Rada Stosunków Zagranicznych (Councii on Foreign
Relation) powołana w 1921 r. przez żydowskich oligarchów w USA.
4. Dr Dcnnis Laurcncc Cuddy, Robert Henry Go\As\iorou^\it: Nowy
Porządek Świata.Wyói. poi. WERS 1997,s. 11.
5. Członek wiedeńskiej loży "Humanitas" i "Różokrzyżowców",
autor idei tzw. Paneuropy, prekursor Unii Europejskiej.
6. W. Blume; Das Politische Gesicht der Freumawerei, s. 146. Za:
K.. Morawski, W. Moszczyński, op. cit., s. 21.
239
1928
Charakter otwartej konspiracji będzie teraz ujawniony.
Stanie się wielkim światowym ruchem, tak szerokim i
ewidentnym, jak socjalizm czy komunizm. Zajmie on
miejsce tamtych ruchów. Będzie czymś więcej, religią
światową.
H. G. Wells, fabianista-socjalista w książce Otwarta konspiracja.
Plan rewolucji światowej (The Open Conspiracy. Blue Printsfor a
Worid Revo!ution).
1931
(...) obecnie pracujemy w tajemnicy, ale z całą mocą,
żeby wyrwać tę tajemniczą siłę polityczną- zwaną
suwerennością - z pazurów lokalnych państw
narodowych na świecie. Cały czas zaprzeczamy
naszymi ustami temu, co robią nasze ręce.
Arnold Toynbee, fanatyk Rządu Światowego, w latach 1925-1955
dyrektor Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Cytat z
jego XII-tomowej A Study ofHistory'.
1931
Jeżeli mamy być szczerzy wobec samych siebie,
przyznajmy, że zaangażowaliśmy się w rozmyślny,
wspierany i skoncentrowany wysiłek dla wymuszenia
ograniczeń wobec suwerenności i niezależności
suwerennych i niezależnych państw.
Arnold Toynbee - na odczycie dla masońskich liderów podczas tzw.
"Czwartej Konferencji Instytucji dla Badań Naukowych
Stosunków Międzynarodowych2.
1931
Lokalne państwo narodowe, wyposażone w przymioty
swej niezależności - wyposażone, to znaczy z prestiżem
i prerogatywami średniowiecznego kościoła, budzi
wstręt rozpaczliwego stania w miejscu, gdzie stać nie
powinno (...) nasze zadanie polityczne (...) polega na
odrzuceniu wstrętu, oczyszczeniu świątyni i
restauracji nurtu bóstwa3, do którego świątynia
słusznie należy (...) W tym świecie, jaki jest dzisiaj, tą
instytucją z trudem może być Kościół Uniwersalny.
Arnold Toynbee (op. cit., s. 89).
1933
Plan Rządu Światowego powiedzie się po trzeciej
wojnie światowej i ujawni się w wydarzeniach w
Iraku około 1980 roku: Rosja będzie gotowa do
asymilacji, chętna do asymilacji (!! - H.P.)
H. G. Wells w książce Manifest Humanistyczny I (Humanist
Manifesto I). Zapowiada wybuch II wojny światowej na 1944 r. (!).
1934
Musi powstać wspólna wiara i wspólne prawo dla
ludzkości (...) Główną bitwą jest bitwa o wychowanie.
H. G. Wells: Eksperyment w autobiografii (Experimentin in
Autobiography).
1941
(...) nacjonalistyczny indywidualizm jest chorobą
światową. H. G. Wells, tamże.
1.Cytuje Rodney Atkinson. autor Europe's Fuli Circte, wyd. poi.
Eurofaszyzm w natarciu, RETRO 1998, s. 84.
2.Zob.: Rodney Atkinson, op. cit., s. 85.
3.Kanon programu masońskiego wszystkich rytów!
240
1941
Wszystkie państwa po deflacji i wprowadzeniu
dyscypliny muszą poddać się prawu państwa
światowego (...) gdy herezja nacjonalizmu będzie
zniszczona i absurdalna architektura obecnego świata
ostatecznie zniszczona (...) Musi powstać wspólne
credo, czy też cel etyczno-religijny. Miasto człowiecze
(The city ofMan). Praca zbiorowa. Współautorzy: Lewis Mumford i
Reinhold Niebuhr2.
1945
Pokój na świecie zależy od światowego państwa
federalnego. Światowy rząd federalny wymaga
całkowitego odrzucenia, zniesienia suwerenności tak
przez Stany Zjednoczone, jak i przez wszystkie
pozostałe, obecnie niepodległe narody. Może się to
wydawać wysoką ceną za pokój, ale jest to aktualnie
minimalny warunek, bez którego spełnienia będziemy
mieli następną wojnę światową za mniej niż piętnaście
lat.
Martiner Adier z Uniwersytetu Harward w liście do swego słuchacza
z odczytu w Cleveland, 29 .X. 1945.
1945
Misją Amerykanów jest zniszczenia państw
narodowych3.
Robert Strausz Hupe w piśmie masońskim "Orbis" i w jego
książce The Ballance of Tommorow. Power and Foreign Policy in
the United States. N. Y. 1945''.
18725
(...) nasza wielka Republika (Stany Zjednoczone - H.P.)
jest przeznaczona, aby przewodzić wszystkim innym
(...) Nasz Stwórca przygotowuje świat do
przekształcenia się, w odpowiednim czasie, w wielki
naród, który będzie mówił tylko jednym językiem, a w
którym armie i floty nie będą potrzebne.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Ułysses Simpson Grant.
Ok.1950
Nie będzie pokoju w Europie, jeśli państwa
odbudują się po wojnie na bazie suwerenności
narodowej. Jean Monnet, (Pamiętniki) - współtwórca "Europy
Zjednoczonej", wybitny mason7.
1. Słowo znamienne w tym kontekście. Deflacja (gr. delio -
zdmuchuję). Tu: w znaczeniu geologicznym - zniesienie, wywianie
przez wiatr lub w znaczeniu ekonomicznym zmniejszenie dopływu
pieniędzy do gospodarki państwa, co "przerabiamy" w Polsce lat
1989-2000 pod dyktando niszczycielskiej polityki ministra-premiera
L. Balcerowicza.
2. Dennis Laurence Cuddy, op. cit., s. 17.
3. Ten wpływowy mason był przez 40 lat (!) ambasadorem USA w
różnych krajach.
4. Cytuje Pierre Virion w: Rząd Światowy. Globalizm, Antykosciól i
Superkoscióf. Wyd. poi. ANTYK 1999 s. 209.
5. Celowo odstępuję w tym przypadku od chronologii, aby
zgrupować te wypowiedzi, które dotyczą niszczycielskiej roli Stanów
Zjednoczonych wobec innych narodów, narzuconej im już w połowie
ubiegłego wieku.
6. Twarda zapowiedź masonerii równie twardo i konsekwentnie
realizowana od przeszło 150 lat! Prawdziwe imię Granta, to Hiram,
guru masonerii wszystkich rytów. Według legendy, Hiram byt
budowniczym świątyni Salomona. Prawdziwe imię prezydenta
Granta podaje Fritz Springmaier w książce: Bloodlines ofthe
Illuminati. Warto dodać, że T. Kościuszko na początku Insurekcji
posługiwał się pieczęcią z napisem: "Świątynia Hirama"!
7. Ożeniony w Moskwie w 1934 r. Był przed wojną zastępcą
Sekretarza Generalnego Ligi Narodów, tworu całkowicie
żydomasońskiego. Już w 1930 roku specjalne memorandum Ligi
postulowało idee Unii Europejskiej.
str 241
1950
(...) nie będzie wojen między narodami, gdyż
nie będzie po prostu narodów.
Mason James Burnham: Wilka o świat, wyd. Instytut Paryski 1950
(Bumham byt zaprzyjaźniony z masońskim środowiskiem Instytutu
Giedroycia. Zob.: M. Chodorowski: Czy zmierzch państwa
narodowego? s. 83 i 158).
1953
Gwarancją istnienia Polski może być tylko rząd
światowy oparty na nadchodzącej cywilizacji Nowej
Epoki. Melchior Wańkowicz (! - H.P.): Polacy i Ameryka,
Londyn 1953 r.
1953
Stany Zjednoczone nie powinny próbować wygrać z
komunizmem, ani uwalniać narodów ujarzmionych i nie
pozwolić na to, aby się same uwolniły. David Lilienthal w
książce: Wielki Biznes, 1953 .
1955
Konieczność zrewidowania Karty Narodów
Zjednoczonych powinna zdawać się logiczna tym,
którzy obecnie zdają sobie sprawę, że pojęcie su-
werenności nie tylko jest przebrzmiałe, ale że jest
nonsensem, że fede-raiizm jest jedyną istniejącą opcją.
Lord Beveridge na konferencji w sprawie Karty Narodów
Zjednoczonych, 26.11.1955.
1959
(...) świat, który nie potrafi ustanowić rządów prawa nad
państwami narodowymi, nie może trwać długo2.
Żyjemy w niebezpiecznym okresie przejścia od ery
całkowicie suwerennych państw, do ery rządu
światowego
James Warburg w książce Kryzysy zachodu (The Westin Crisis).
1959
Wiek narodów przeminął: jeżeli nie mamy zginąć, to
stoi przed nami budowanie Ziemi.
Francuski apostata, jezuita o. Teilhard de Chardin w książce
Fenomen człowieka (The Phenomen ofMan), Londyn 1959.
Wznowiona w Moskwie w 1966 r. Dwukrotnie napominany przez
Watykan za jego herezje.
1967
Wszyscy będziemy osądzeni na podstawie wysiłku,
który włożyliśmy w budowanie nowego światowego
społeczeństwa.
Robert Kennedy, członek "rodzin" Iluminatów (Oświeconych), w
książce W poszukiwaniu nowego świata (To Deek a New Worid).
1 Cytuje Jean Lombard w: La cura..., op. cit., t. III, s. 543.
2. Ten świat państw narodowych trwa kilka tysięcy lat!
3. Syn Paula Warburga, członka klanu żydowskichbankierów rodem
z Niemiec, którzy finansowali rewolucję żydowską w Rosji 1917
roku wraz z kilkoma innymi klanami żydowskich bankierów USA i
Europy.
Str. 242
1967
Trzeba wyrazić zgodę na grupowanie się państw w
wielkie konfederacje regionalne, a potem w jeden rząd
światowy. Trzeba następnie, i to w trybie bardzo
pilnym, wprowadzić planowanie przyrostu
naturalnego i spraw gospodarczych.
Georges Hardin w: Croissance des jeunes nation (Procesy rozwojowe
młodych narodów) cytowany w: "Courier Communatire", 15.1.1967.
1970
Wyznawca idei państwa narodowego (...) to ktoś, kto
cierpi na chorobliwy lęk przed utratą pewnej magicznej,
nieistniejącej siły! Należy więc i nie tyle wykazywać
mu jego błąd, co unikać podniecania jego neurozy.
Denis de Rougemont, wybitny mason, prekursor UE, w książce: List
otwarty do Europejczyków (Lettre owerte aux Europeens), 1970,
Wyd. poi. YOLUMEN 1995.
Wprost nonsensowne sprowadzenie wszelkich realiów
ludzkich (duchowych i fizycznych, kulturowych i
gospodarczych) do jednej i jedynej powierzchni
geograficznej, ogłoszonej "świętą ziemią ojczystą"
(której modelu dostarcza "terytorium psa"),
odpowiada czemuś podstawowemu u człowieka
neolitycznego (...). D. Rougemont, tamże, s. 182.
1972
W ciągu 20 lat powstanie instytucjonalna rama
światowej wspólnoty gospodarczej, a aspekty
indywidualnej suwerenności przejmie władza
ponadnarodowa. Roy Ask - Szef Biura Zarządzania i Budżetu
Nixona - w oświadczeniu z 18 maja 1972 r.
1974
Henry Kissinger, sekretarz stanu i doradca Nixona, w
memorandum dla Rady Bezpieczeństwa Narodowego
USA stwierdził, że w stosunku do pewnych regionów
świata trzeba zastosować politykę depopulacji, gdyż nie
będzie możliwe dalsze eksploatowanie tych krajów.
"Wolna Polska", nr I-II 1998, s. 97.
1975
Dla ustanowienia nowego porządku świata opartego
na współczuciu, pokoju, sprawiedliwości i
bezpieczeństwie, istotne jest, by ludzkość wyzwoliła
się z ograniczeń wynikających z przesądów
narodowych. Z "Deklaracji Międzypodlcgiości" napisanej przez
członka CFR Henry Stcelca Comsmagera'.
1976
Im więcej mówisz o rządzie światowym, tym mniejsze
masz szansę na osiągnięcie tego zamierzenia, ponieważ
przeraża to ludzi, którzy by zaakceptowali koncepcję
prawa światowego. Alan Cranston, "demokrata" z
Kalifornii, przewodniczący Zjednoczonych
Federalistów Świata2.
1. Deklarację sponsorowała w 1975 r. tzw. Rada Spraw Światowych (Worid
Affairs Councii). Celem było zastąpienie starej Deklaracji Niepodległości
USA w 200 rocznicęjej uchwalenia (Zob. William T. StiII: Nowy Porządek
Świata, op. cit., s. 214).
2. W wywiadzie dla "Transition", kwiecień 1976. Cranston już w 1949 r.
przeforsował petycję do Kongresu o wniesienie do Konstytucji poprawki w
sprawie przyspieszenia i zapewnienia udziału USA w światowym rządzie
federalnym. Zob.: "Wolna Polska", I-II, op. cit., s. 89.
243
1982
Kraje na drodze rozwoju myślą, że mają prawo
rozwijać swoje źródła, tak jak je uważąjąza słuszne.
Chcą się stać potęgami, państwami suwerennymi
(...). Ich przywódcy, ci kretyni nacjonaliści (...)
prawdziwy problem, to ten bzdurny nacjonalizm i
plany rozwoju, do których on prowadzi. Thomas
Leyeloy'.
1988
Prędzej czy później będziemy musieli stawić czoła
restrukturyzacji naszych instytucji, aby nie były tak
ściśle związane z państwami narodowymi. George Bali2
w "New Times", 24 stycznia 1988.
1989
W planetarnej epoce trzeba na zawsze odrzucić hasła:
"Moja religia, słuszna czy nie", oraz "Mój naród,
dobry czy zły".
Robert Muller5, na konferencji w Kostaryce poświęconej "Poszukiwaniu
Prawdziwego Znaczenia Pokoju", 25-30.VI.1989.
1990
Era, w której ludzie świata odrzucą więzy
nacjonalistycznego oszukiwania samych siebie i
zjednoczą się w jednej wolnej społeczności, będzie
prawdziwą Erą Słońca.
Thomas Ehrenzeller, związany ze Światowym Stowarzyszeniem
Federalistycznym i Stowarzyszeniem na Rzecz Jedności Demokracji''
1991
(...) społeczeństwo polskie powinno stopniowo
rezygnować z zasad suwerenności państwowej na
rzecz struktur integrującej Europy (...) eksponowania
swojej dumy narodowej, winni krytycznie odnosić się
do tradycji narodowej i ograniczać jej rolę w
wychowaniu, zwłaszcza w kształtowaniu postaw
młodego pokolenia. Kazimierz Wóycicki, redaktor "Życia
Warszawy". Zob.: "Po prostu", 9/915.
1991
Przede wszystkim musimy odrzucić tradycyjne
struktury narodowe (...) Kraje Europy Wschodniej
przez długie lata pozbawione samostanowienia, z pełną
determinacją podkreślają nienaruszalność swoich
granic. Ale w końcu będą musiały się poddać -
pomału ale nieuchronnie - globalnemu zanikowi
takich rozgraniczeń.
Wilhelm Christians, prezes Rady Nadzorczej Deutsche Bank, w
książce Droga do Rosji: Od wojny do pokoju (Path to Russia: From
War to Peuce, N. Y. 1991).
1. Aktywista Światowego Funduszu na Rzecz Przyrody, prezes firmy
ubezpieczeniowej Metropolitan Life Fond.
2. Były podsekretarz Stanu, członek CFR, Komisji Trójstronnej i Klubu
Bilderberg.
3. Światowego formatu mason-Iluminat, wyznawca okultyzmu i New Agę, były
asystent Sekretarza Generalnego ONZ, uważany za ojca "globalnej
edukacji". Jego Credo Jądra Świata jest używane w szkołach całego świata
(Masonie and occult symbols Illustrated, op. cit, s. 193).
4. Obydwa te stowarzyszenia pracują nad stworzeniem Rządu Światowego
(Dennis L. Cuddy; Naw Is The Dawning of The New Agę Word Order.
Floryda 1994, s. 256.
5. Zwróćmy uwagęJak autorytamie poucza Polaków ten Żyd utuczony na
polskim chlebie!
Str.244
1995
Państwo narodowe XX wieku zagłodzi się na śmierć,
kiedy źródła podatków zaczną się kurczyć. Lord Reas
Mogg ("Times", 29.Y.1995).
1995
Już teraz trzeba przygotować społeczeństwo do
ograniczonej suwerenności.
Hanna Suchocka, posłanka żydomasońskiej Unii Wolności, na
konferencji zorganizowanej w 1995 r. przez Fundację Adenauera'.
1996
Niech szlag trafi prawo narodów do
samostanowienia! Bernard Koucher, żydowski ideolog z
Francji. "Ojczyzna", nr 21 z l.XI. 1996.
1996
Obowiązek integracji pojmowany jest jako nakaz
ważniejszy niż poszanowanie niepodległości (...).
Andre Gluckman, francuski publicysta żydowskiego pochodzenia.
Tamże.
1997
(...) rezygnacja z suwerenności nie jest wydarzeniem
dramatycznym. Prezydent A. Kwaśniewski na konf. w
słoweńskiej Piranie, poświęconej ustaleniu metod walki
z ideą państw narodowych. Powtórzył to w wywiadzie dla
Informacyjnej Agencji Radiowej2.
1997
Państwa narodowe (...) nie odpowiadają już
potrzebie współczesnego świata. Kultura polityczna,
którą odziedziczyliśmy^ stoi na drodze wysiłków
zmierzających do zjednoczenia zasobów ludzkich,
koniecznych w obliczu globalnych wymagań.
Michaił Gorbaczow, ostatni gensek zbrodniczej KPZR, podczas światowego
zjazdu global-masonów na jego farmie w okolicy San Francisco.
1997
Tak jak w trakcie procesu biologicznego, opinia będzie
musiała akceptować coraz bardziej świat bez granic,
świat w którym państwa narodowe stają się reliktami
historii5. Nieznany uczestnik posiedzenia Klubu Bilderberg,
Atlanta, lato 1997.
1999
Nie ma miejsca w Europie współczesnej dla państw
etnicznie czystych. To jest koncepcja
dziewiętnastowieczna (...) My pracujemy nad
transformacją ku wiekowi XXI, ku państwom multi-
etnicznym.
Wesley Ciark", dowódca zbrodniczego najazdu NATO na Jugosławię w 1999
r.
1. "Najwyższy Czas" 1995, nr 24.
2. "Głos" 11 czerwca 1997.
3. Po ludobójczym żydowskim bolszewizmie? Co za cynizm!
4. Sabat ten odbywał się pod hasłem: "Ku nowej cywilizacji.
Zaczynamy globalistyczną inicjatywę". Październik 1997.
5. "Myśl Polska" 27 lipca 1997.
6. Jego rodzice byli Żydami, dziadek o nazwisku Namerowsky, to
żydowski emigrant z Rosji (Zob.: "Intemational Herald Tribune", 4
maja 1999 oraz: "Centre Europeen d'Information", 13 maja 1999).
Str.245
1999
(...) państwa narodowe tracą rację bytu. Romano Prodi,
przewodniczący komisji UE.
1999
Jest (lewica - H.P.) za rządem europejskim, za silną
samodzielnością regionów i ulokowanym pomiędzy
tymi władzami słabnącym rządem państwowym,
który stopniowo będzie tracił na znaczeniu. Chodzi
nie tylko o integrację gospodarczą, która pozwoliłaby
ludziom przestać być więźniami tradycji narodowej,
państwa narodowego, języka polskiego. Jerzy Urban w
"Trybunie"'.
2000
(...) państwa Unii usiłują zdławić w zarodku
zagrożenie skrajnym nacjonalizmem.
Jan Nowak-Jeziorański w związku z furią eurokratów po zwycięstwie Jorga
Heidera w Austrii (Zob.: "N.Dz." 12-13 II 2000).
Na koniec tej ponurej parady dzikiego szturmu na
patriotyzm, zostawiłem wypowiedź szczególnie
szokującą w zestawieniu z ubiorem i funkcją jej autora.
Jest to wypowiedź biskupa B. Dembowskiego, pupila
"Gazety Wyborczej", który wraz z komunistycznymi
przedstawicielami wiadomej nacji, negocjującej przy
okrągłym Stole z polskimi "chamami-komunistami",
reprezentował - no właśnie - kogo?
W "Rzeczpospolitej" (196/1997), polskich katolików-
patriotów biskup Dembowski przyrównał - z
hitlerowcami!
Antypluralistyczne było hasło Hitlera: jedno
państwo, jeden naród, jeden fiihrer. I
antypluralistyczna jest teza: jeden naród, jedno
państwo, jeden Kościół katolicki w Polsce.
Odpowiadam pytaniem:
- Ekscelencjo Dembowski! Wielebny Pluralisto! Jakby
Ekscelencja został potraktowany w umiłowanym Tel
Awiwie, gdyby w wywiadzie dla tamtejszej wpływowej
gazety powiedział to samo w odniesieniu do: jednego
antypluralistycznego państwa Izrael, jednego -
antypluralistycznego judaizmu?
Nic tak nie demaskuje zachodnich "demokracji", jak
doszlusowanie do niej sowieckiego genseka
Gorbaczowa. Ta jego rzekoma transformacja nie jest
żadną transformacją, nagłą zmianą poglądów, ideologii,
ba - wizji świata przyszłości. "Demokracja" jest matką
dwóch zbrodniczych bękartów - komunizmu i
faszyzmu - dwóch etapów ukołchozowienia świata pod
Rządem Światowym, czyli pod komunizmem finalnym.
Seria cytatów z wypowiedzi luminarzy globalizmu,
grabarzy wolnych narodów poświadcza, że faszyzm
hitlerowski, faszyzm stalinowsko-gorbaczowowski,
faszyzm "demokratów" spod znaku Instytutu
Królewskiego, CFR, Bilderbergu, Komitetu 300, Komisji
Trójstronnej i innych tajnych sanhedrynów neofaszymu,
zbiega się we wspólnej kloace - totalnej negacji cywilizacji
chrześcijańskiej, której fundamentami były i jeszcze są
państwa narodowe.
l. Zob.: "Głos" 30 października 1999.
Str. 246
Gensek Gorbaczow nie musiał się niczego wyrzekać ze
swojej przeszłości, a zwłaszcza ze swojej ideologii. Nie
zdradził komunizmu. Na nowym - wyższym etapie
global-komunizmu zmienił jedynie frazeologię.
Faszyzm końca czasu, komunizm końca czasu,
globalizm końca czasu, to etapy likwidacji cywilizacji
chrześcijańskiej. Niektórzy cytowani tu global-
komuniści wcale tego nie ukrywali7. W swych oficjal-
nych enuncjacjach wynikających z poczucia
bezkarności, posuwali się nawet do twierdzenia, iż
globalistycznej kasacji są poddawane nawet Stany
Zjednoczone - największe mocarstwo świata. Tak więc
ranga i wielkość państw nie odgrywa tu żadnej roli.
Wszystkie państwa i narody, poczynając od
największych terytorialnie, gospodarczo, demo-
graficznie, do wręcz lilipucich na tle gigantów - zostaną
zmiksowane w wirówce antyludzkiego absurdu.
Państwa wielkie, takie jak USA, Wielka Brytania czy
Niemcy, na razie odgrywają jedynie rolę taranów
miażdżących średnie i małe narody. Potem przyjdzie
kolej i na nie. Taki los czeka Niemcy - naszego
zachodniego sąsiada, odgrywającego rolę walca
drogowego przecierającego globalistom szlak na
wschód. Przeciętny Niemiec cieszy się, że powraca na
"swoje" ziemie wschodnie, że je "odzyskuje" bez
jednego wystrzału, że kolonizuje połowę Polski już
teraz. Ale niemieccy intelektualiści - elita umysłowa a
nie pseudoelita z nadania źydomasonerii, doskonale
wie o tym, że Niemcy odrabiają tę samą hitlerowską
lekcję, tyle, że bez armat, bomb i ludobójstwa.
Odwrót ze wschodu będzie równie haniebny - wracając
nie odnajdą swojego kraju, swojego Reichu, swojej
narodowej tożsamości - zwłaszcza. Na razie ogarnia
ich skrywana pasja gdy widzą, że co dziesiąty
zaludniacz niemieckiej ulicy jest kolorowy albo
podkolorowany. Straszak rasizmu, neo-nazizmu,
kompleks holokaustu, zamyka usta najodważniejszym.
O docelowej federalizacji świata w Światowy Związek
Sowiecki mówił Lenin2. O tym samym prawili
hitlerowscy socjal-"naziści" oraz ich
"demokratyczni" odpowied-nicy w Wielkiej Brytanii i
USA, co na dziesiątkach przykładów-cytatów wykazał
Brytyjczyk Rodney Atkinson3, przerażony kasacją
suwerenności ciągle jeszcze Wielkiej Brytanii pod
dyktando eurokratów. Teraz powtarzają to samo
współcześni eurofaszyści, powołując się na te same
groźby, jakimi szermowali ludobójcy faszystowsko-
komunistyczni.
Stawiają sprawę alternatywnie: albo wszechświatowy
"pokój", albo wojna światowa. Tymczasem ten
brutalny szantaż, godny Hitlera z ostatnich dni sierpnia
1939 roku, jest prostackim kłamstwem i szantażem.
Historia cywilizacji dowodzi, że każda próba
imperialnej unifikacji nieuchronnie zamieniała się w
totalitaryzm i kończyła ludobójstwem.
Lew Bronstein-Trocki nazywał Stalina zdrajcą, bo ten
poprzestał na budowaniu komunizmu w jednym
państwie. Odstąpił od prób globalizacji Zła.
l. Tę ciągłość, kontynuację na bazie wspólnoty ideowej, wykazałem
w kilku swoich książkach, zwłaszcza w Rządach zbirów. Dwóch
wiekach polskiej Golgoty i w Piątym rozbiorze Polski 1990-2000. 1.
Powiedział na Kongresie Międzynarodówki Komunistycznej: Jest to
wdanie światowej rewolucji proletariackiej,
zadanie stworzenia Światowego Związku Sowieckiego. Zob.: s. 238.
3. Wyd. polskie: Eurofaszyzm w natarciu, op. cit.
Str. 247
Gdziekolwiek roztaczano przed jakimś narodem albo
grupą narodów miraż raju, tam zawsze kończyło się
piekłem na ziemi. Faszyzm i komuno-faszyzm w
wydaniu sowieckim i pochodnych zniewalał,
unifikował, "federalizował" zaledwie grupy państw,
zaledwie część kontynentu europejskiego czy
azjatyckiego. Tym razem obiecują nam jeden rząd
światowy, jedną religię, jedno globalne państwo. Skala
unifikacji stanowi jakby podwójną gwarancję zamiany
tego globalnego raju w globalne piekło.
Cynizm i nikczemność tego szantażu polega na ciągłym
nadużywaniu słów najbardziej sponiewieranych w
dziejach ludzkości: pokój i wolność. Pokój przez
całkowity podbój narodów i jednostek. Wolność
poprzez całkowite zniewolenie w imię wolności;
walka o pokój, aż nie zostanie kamień na kamieniu.
Nie będzie pokoju w Europie, jeśli państwa odbudują
się po wojnie na bazie suwerenności narodowej - z tym
absurdalnym kłamstwem występował Jean Monnet -
żydomason i powojenny "demokratyczny"
eurofaszysta. Logika tego zdania jest przerażająco
oczywista: tylko zniewolenie, tylko kasacja państw
narodowych może zapewnić pokój w Europie. Niewola
za wolność i pokój - tego nie byłby w stanie wymyślić
schizofreniczny mistrz absurdu!
Dzieje kariery J. Monneta nie pozostawiają złudzeń:
ożeniony w Moskwie w 1942 r., przed wojną był
zastępcą sekretarza masońskiej Ligi Narodów - tej,
która już w 1930 roku podjęła ideę federalizacji Europy.
Frontalnie atakował generała de Gaulle'a, obrońcę
suwerenności Francji, na co Generał odpowiedział m.in.
na konferencji prasowej w kwietniu 1954 roku:
(...) rząd bezpaństwowy, wygodna technokracja (...)
sztuczne monstrum, robota dr. Frankensteina (...) dla
której, aby lepiej nabrać ludzi, pasuje wdzięczna
nazwa: "Wspólnota" (...) Europa zintegrowana, jak to
się ogólnie mówi, gdzie by nie było polityki, stałaby się
podległa komuś z zewnątrz, kto miałby jakąś tam
politykę dla Francji.
Nic więc dziwnego, że próby zamachów na Generała
mnożyły się. Zaczęli Anglicy już w czasie drugiej
wojny. Kontynuowali "federaści" spod znaku
Monneta, Denisa de Reugemonta, Klubu Bilderberg i
innych karteli władzy, karteli pieniądza, mega-
korporacji przemysłowych - sługusi Oświeconych.
Wypowiedzi wybitnych masonów amerykańskich i
europejskich, poczynając od prezydenta Granta,
dobitnie potwierdzaj ą przodującą rolę Stanów
Zjednoczonych, nadaną im w dziele historycznej
zagłady państw narodowych. Prezydent Grant już w
1872 roku oznajmia, że Stany Zjednoczone są
przeznaczone, aby przewodzić wszystkim innym
narodom7. Powołuje się przy tym na Stwórcę, cynicznie
nawiązując do ewangelicznej jednej owczarni i jednego
pasterza. Skończenie cyniczna jest wypowiedź innego
masona, Żyda Davida Lilienthala:
Stany Zjednoczone nie powinny próbować wygrać z
komunizmem, aby uwalniać narody ujarzmione i nie
pozwolić na to, aby się same uwolniły.
Ta wypowiedź jest jedynie potwierdzeniem
ponadczasowej, ponad-ustrojowej współpracy
"amerykańskiego" globalistycznego faszyzmu z
faszyzmem sowieckim, wbrew oficjalnie głoszonym
antagonizmom ideowym, geopolitycznym,
gospodarczym, których doskonałym kamuflażem była
tzw. "zimna wojna".
1. Niemal wszyscy "ojcowie założyciele" republiki amerykańskiej, w
tym 16 prezydentów - od G. Washingtona po G. Busha-seniora było
masonami.
Str. 248
Tę współpracę wykazuje szereg znawców kulis
światowej polityki całego XX wieku, m. in. cytowany
już William T. Stiii7, Pierre de Villemarest2, Igor
Bunicz3. To zachodni globalistyczny faszyzm
wyprodukował swój zwyrodniały duplikat, jakim był
faszyzm hitlerowski. To on także stworzył, wspierał
finansowo faszyzm bolszewicki, co na niezliczonych
przykładach wykazują setki niezależnych badaczy,
powołujących się w swych pracach na tysiące źródeł i
faktów. Globalistyczny, masoński faszyzm posiada od
zawsze, wspólny cel i program: podbój świata i
ustanowienie jednego nad nim rządu jawnie
źydofaszystowskiego. Czynił to i czyni pod różnymi
ideologiami i hasłami. Faszyzm niemiecki i faszyzm
bolszewicko-sowiecki, to dwa bliźniacze bękarty
faszyzmu globalistycznego, masońskiego. Faszyzm
niemiecki, za sprawą demonicznego Hitlera
"wyemancypował" się spod władzy faszystów
masońskich, tych spod znaku CFR, Królewskiego
Instytutu, Ligi "Narodów".
Bezpośrednio zagroził ich bastionom - Anglii i Stanom
Zjednoczonym, został więc zniszczony. Faszyzm
sowiecki byt tolerowany przez 70 lat, a
zdemontowano go równie natychmiast, choć dopiero po
70 latach, gdy ostatecznie wyczerpał swoją misję jako
ludobójczy kat narodów Europy Wschodniej i
Środkowej.
Faszyzm masoński - globalny, totalny w przestrzeni i
czasie, do dziś nie posiada identyfikacyjnej, adekwatnej
nazwy. Działa w imię Rządu Światowego, kasacji naro-
dów i państw, unifikacji umysłów, przekonań, kasacji
religii; w imię "pokoju", "wolności", "tolerancji".
Dokonał kuglarskiej "transformacji" faszystowskiego
bolszewizmu. Usłużni, sprzedajni Hiramowie4 Rządu
Światowego wmówili kilku miliardom ludzi, że wiek
XX okazał się wiekiem upadku "wielkich ideologii XX
wieku".
To wielkie kłamstwo, historyczne oszustwo: idea
faszyzmu globalnego, tego spod znaku Ligi Narodów,
nazizmu, komunizmu, Instytutu Królewskiego, CFR,
Komisji Trójstronnej, Bilderberg Group, Klubu
Rzymskiego, Komitetu 300, ONZ, Banku Światowego,
MFW - nie doznała najmniejszego uszczerbku. Ma się
doskonale. Posługując się odstraszającym przykładem w
istocie lokalnego faszyzmu hitlerowskiego, a także
pozorną dyskredytacją faszyzmu stalinowskiego - w
imię "demokracji", "pokoju" i "wolności" -
agresywnie forsuje proces zagłady państw narodowych,
rozpoczęty przez faszyzmy hitlerowskie i stalinowskie.
Wszystkie formy federalizacji, unifikacji, niezależnie od
innych werbalnych motywacji i nazw, stanowią prostą
kontynuację i drogę do totalitarnego zniewolenia naro-
dów; do panowania mniejszości nad gigantyczną
większością; dominacji politycznej, gospodarczej,
ideowej, duchowej, kulturowej i zawsze -
antyreligijnej.
Udowodnieniu tej oczywistej prawdy służyło m.in.
studium późniejszego noblisty - co ciekawe - Żyda i
zwolennika liberalizmu gospodarczego - jakim był
Friederich August von Hayek.
1. W książce Nowy porządek świata, op. cit.
2. Napisat kilkanaście książek o ZSRR, komunizmie sowieckim i jego
powiązaniach ze światem zachodnim. Jedną z najważniejszych jest:
Źródla finansowania komunizmu i nazizmu, czyli w cieniu Wali
Street. Wyd. FULMEN 1997.
3. Poligon szatana, wyd. poi. Gutenberg Print 1996.
4. Hiram - bożek masonerii, legendarny budowniczy świątyni
Salomona.
Str. 249
Ten Austriak żydowskiego pochodzenia zyskał sławę
głównie za sprawą jego książki: Droga do zniewolenia1,
wydanej w 1944 roku. Książkę pilotują dwa, jakże
wymowne motta. Pierwsze jest cytatem z filozofa
Davida Hume'a: Rzadko kiedy cala wolność traci się od
razu. Drugie motto jest jego autorstwa, a nadał mu for-
mę dedykacji: Socjalistom wszystkich partii.
Cały wywód Hayek'a toczy się w czasie
dogorywającego faszyzmu hitlerowskiego (1943-1944) i
jemu jest poświęcony w ogromnej większości, lecz ten
już wówczas sławny liberał wprawił w zakłopotanie
podobnych jak on liberałów swój ą intelektualną
niezależnością i uczciwością. Wykazał swój
obiektywizm i niezależność zimną analizą idei
federalizacji Europy pod hasłami "socjalizmu". Po
drodze jakże słusznie wcisnął do jednego worka
socjalizm narodowy hitlerowców, socjalizm
komunistów, przedwojennych socjalistów zachodnich
kroczących wówczas ku federalizacji pod sztandarami
demokracji i wolności. Jego krytyczne syntezy nie
omijają także tak zwanej socjaldemokracji, czyli
socjalizmu z figowym listkiem "demokracji".
Socjalistów dostrzegał we wszystkich ówczesnych
partiach, a ich wspólnym mianownikiem, jak zawsze
w każdym socjalizmie, było -jego zdaniem - dążenie
do federalizacji, unifikacji, czyli zniewolenia.
Ostatni rozdział jego książki stanowi jakby programową
polemikę z socjalizmem Królewskiego Instytutu Spraw
Międzynarodowych i jego głównym woźnicą -
Arnoldem Toynbee, od 1925 roku "etatowym"
ideologiem tej masońskiej instytucji o starannie
maskowanych faszystowskich ambicjach, paralelnych
do owego dogorywającego w 1944 roku faszyzmu
hitlerowskiego. Jako przenikliwy ekonomista już wtedy
przejrzał istotę faszyzmu globalnego,
federalistycznego, działającego poprzez potężniejący
korporatyzm. Nie mógł nie dostrzegać - choć w
książce nie odważył się tego wytknąć - elementów
faszystowskich w brytyjskich i nie tylko brytyjskich
partiach politycznych. Nie mógł bowiem nie znać
programu Arnolda Toynbeego i jego wielokrotnie po-
nawianych ataków na istotę państwa narodowego.
Po upływie przeszło 50 lat, analizy Hayeka nie tylko nie
straciły z ich prawdziwości, lecz w ostatnim
dziesięcioleciu nabrały dramatycznej aktualności, jakby
"złapały drugi oddech". Oto niektóre z jego syntez:
- Jest prawie pewne, że w międzynarodowym systemie
gospodarczym opartym na planowaniu, kraje bogatsze
i przez to bardzo potężne, stałyby się obiektem
nienawiści i zazdrości ze strony krajów biedniejszych w
stopniu daleko większym niż w wolnej gospodarce2.
- Nie można jednak być sprawiedliwym, czy też
pozwolić ludziom żyć po swojemu, jeśli władze
centralne rozdzielają surowce, dokonują podziału
rynków, jeśli każde spontaniczne działanie musi być
"załatwione" i nic nie może być spełnione bez
usankcjonowania przez władze centralne3.
- Znamienne, że najbardziej zagorzali obrońcy centralnie
zarządzanego "nowego porządku" gospodarczego dla
Europy wykazują, tak jak ich fabiańscy7 i niemieccy
poprzednicy, kompletny brak zainteresowania jednostką i
prawami małych narodów2.
1.The Road to Serfdom. Chicago Press and London. Wyd. poi.:
ARCANA 1996.
2. Tamże, s. 227.
3. Tamże, s. 230.
Str.250
- To nie przypadek, że na ogól więcej piękna i przyzwoitości
można było znaleźć w życiu małych narodów, a wśród dużych
więcej było szczęścia i zadowolenia, jeżeli udawało im się
uniknąć śmiertelnej choroby centralizacji.
Hayek, jak przystało na koncesjonowanego liberała, nie
neguje jednak potrzeby centralizacji. Moralizuje z
klasycznie utopijną naiwnością: federalizacja,
centralizacja - tak, ale rozumna, demokratyczna,
dbająca o dobro małych narodów. Nie wiemy, czy
odwołując się do humanitaryzmu wilka w roli nadzorcy
owczarni, Hayek prezentuje tylko anachroniczne
moralizatorstwo, czy tylko pragmatycznie przestrzega
przed niebezpieczeństwami skrajnej federalizacji typu
hitlerowskiego. Tak czy inaczej, trzydzieści lat później
masoneria "demokratycznego" faszyzmu i federalizmu
"o ludzkiej twarzy", przyznała mu nagrodę Nobla.
Musiał więc Hayek przejść od 1944 roku długą i dość
radykalną drogę do polityczno-federalizacyjnej
poprawności nie tylko za kulisami swojego pisarstwa.
Całą tę żydomasońską paplaninę propagandową na
rzecz ukołchozowienia Europy i świata, dość obrazowo
rekapituluje wypowiedź Pierre de Villemaresta -
francuskiego patrioty, publicysty, byłego asa
kontrwywiadu francuskiego, autora serii
demaskatorskich książek o syjamskim braterstwie
komunizmu i zachodnich "demokracji". Poirytowany
ponaglaniem Polski przez euromasonów do tego, aby
szybko "wchodziła" do Europy i nie ociągała się z tym,
bo może zostać "zmarginalizowana", Villemarest
wypalił:
(...) proponowany Nowy Porządek Świata jest
kompletnym nieporządkiem (...) Obecną zjednoczoną
Europę budują ludzie o mentalności sklepikarzy i
kupców dywanów.
Powiedziane efektownie, ale zbyt optymistycznie.
Mentalność Bestii oraz ich sługusów nie jest - niestety -
mentalnością sklepikarzy. Jest to mentalność łotrów,
karierowiczów i zdrajców, doskonale zaprawionych w
tej robocie.
Zniszczyć chrześcijaństwo
W 1986 roku, znany w Ameryce John Ankerberg w
swoim stałym programie News and Views (Wiadomości
i poglądy), w audycji pt. "Wolnomularze według ich
własnej opinii", poprosił pewne małżeństwo zajmujące
się studiami nad masonerią o napisanie listów-ankiet do
wszystkich 50 Wielkich Lóż masońskich działających
oficjalnie w Ameryce - z prośbą o rekomendację
najbardziej miarodajnych opracowań na temat
masonerii.
1. Ttl Hayek otwarcie stawia pod pręgierzem Towarzystwo Fabian
(Fabian Society), organizację "socjalistycznych" globalistów,
powstałą w 1888 roku. Jej znanym idolem i ideologiem był żydowski
mason G.B. Shaw, a także cytowany poprzednio H.G. Wells.
2. Tamże, s. 232.
3. Tamże, s. 237.
Str. 251
Postawiliśmy w listach adresowanych do Wielkich
Mistrzów Wielkich Lóż Ameryki jednakowe pytanie:
Jako oficjalny przedstawiciel Masonerii, jakie książki
jakich autorów poleca Pan jako miarodajne w temacie
Masonerii?
Na 50 listów odpowiedziało 25 Wielkich Mistrzów Lóż
Ameryki. Wszyscy na pierwszym miejscu wymienili
pracę najstarszą, lecz stanowiącą do dziś
niekwestionowaną programową "biblię" masonerii. Jest
to książka "księcia masonerii", słynnego Alberta
Pike'a, generała amerykańskiego z czasów wojny
domowej. Została ona opublikowana w 1871 roku pod
tytułem: Morals andDogma ofthe Ancient andAccepted
Scottish Rite ofFreemasonry (wyd. Charleston,
Karolina), wznowiona w 1966 roku przez Washing-ton
House of The Temple.
Na następnych miejscach Wielcy Mistrzowie polecali:
- Albert G. Mackey: Ań Encyclopedia
ofFreemasonry',
- Henry Wolson Coil: Coils Masonie Encyclopedia;
- Joseph Fort Newton: The Builders
{Budowniczowie};
- Cari H. Ciaudy: Introduction to Freemasonry1;
- H. L. Haywood: The Newly Madę Mason2;
- Alphonse Cerze: A Masonie Reader Guide3;
- Robert Gould: Freemasonry (Wolnomularstwo);
- Allen E. Roberts: The Craft and It's Symbols4.
Sięgnijmy do tych fragmentów "biblii księcia
masonerii" - Alberta Pike'a, w których mówi o celu
masonerii.Tym celem jest budowanie nowej religii na
gruzach chrześcijaństwa.
Oto cytaty. Prześledźmy je uważnie5, pamiętając, że te
dyrektywy są wcielane w życie od ponad stulecia.
- Każda masońska Loża jest świątynią religijną, a jej
nauki są instruktażem religijnym (s. 213);
- Masoneria jest uniwersalną, wieczną, niezmienną
religią... To samo definiuje wymieniony na drugim
miejscu Albert G. Mackey:6
Mogę bez wahania powiedzieć, że Masoneria jest w
dosłownym każdego słowa znaczeniu (...) jak
najbardziej religijną instytucją zawdzięczającą to
religijnemu elementowi, który zawiera się w niej od
chwili powstania i pozostaje w niej poprzez całą swoją
egzystencję, bez tego elementu religijnego byłaby
niewarta wyznawania przez Mądrych i Dobrych. Albert
Pikę wydał 14 lipca 1889 roku, a więc dokładnie w
stulecie "zburzenia" Bastylii, uznawanego za początek
Rewolucji Francuskiej - swoje słynne Instrukcje dla
Najwyższej Rady Świata7. Było to opętańcze wycie z
czeluści piekieł:
1Wprowadzenie do wolnomularstwa.
2Świeży mason.
3.Przewodnik masońskiego czytelnika.
4.Kunszt i jego symbolika.
5.Wyniki ankiety i przekłady cytatów nadesłał p. Roman Kafel z
Dallas, wyizucony z Polski działacz "Solidarności".
6.Ań Encyclopedia ofFreemasonry, s. 618.
7.Zarejestrowane przez A. C. De La Rive w: La Femme et 1,'Fant
dcms la Franc Macconnerie Universalle, s. 588.
252
Jeżeli Lucyfer nie byłby Bogiem, czy Adonay (Bóg
chrześcijan -H.P.), którego okrucieństwo, perfidię i
nienawiść do Człowieka, barbarzyństwo i pogardę dla
wiedzy - czyżby zatem Adonay i jego kapłani rzucali na
niego kalumnie i oczerniali go?
Oczywiście Lucyfer jest Bogiem i Adonay też jest
Bogiem. Dla wiecznych praw ustanowione jest, że nie
ma światła bez cienia, nie ma piękna bez brzydoty, nie
ma bieli bez czerni, bowiem absolut może istnieć tylko
jako dwaj bogowie. Ciemność jest konieczna, aby
jaśniało światło na jego tle, piedestał jest potrzebny dla
rzeźby i hamulce konieczne lokomotywie.
W analogicznej i uniwersalnej dynamice, jedno musi
się opierać na drugim dającym mu opór. Zatem
Uniwers jest zrównoważony przez dwie siły, które
zachowują równowagę. Siłę przyciągania i odpychania.
Owe siły istnieją w fizyce i filozofii, i w religii.
Naukowy obiektywizm jest reprezentowany w
fenomenie dwubiegunowości i uniwersalnym prawie
sympatii i antypatii, toteż właśnie dlatego mądrzy
uczniowie Zoroastra tak samo jak po nich Gnostycy,
Manichejczycy i Templariusze, zgodnie przyznali, że
jest to jedynie logiczna metafizyczna koncepcja (...)
system dwóch świętych pryncypiów walczących
wiecznie, i nikt nie może uznać jednego za mniej
doskonałego w mocy od drugiego.
Zatem doktryna Satanizmu jest herezją, a
prawdziwą i czystą filozoficzną religią jest wiara w
Lucyfera, równego Adonay, z tym, że Lucyfer, Bóg
Światła i Bóg Dobra, walczy o dobro Ludzkości
przeciwko Bogu Adonay - Bogowi Ciemności i Zła'.
Powróćmy do Morals andDogma, aby podziwiać, jak
Pikę odwraca wszystko "do góry nogami": Bogiem
czyni Szatana, Światło Ciemnością.
Aby zabezpieczyć światło przed ucieczką od razu.
Demony zabroniły Adamowi jeść owocu "wiedzy o
dobrym i złym", dzięki któremu odróżniłby Imperium
Światła od Ciemności. Posłuchał, i Anioł Światłości
czyli Szatan, Lucyfer! - H.P.) namówił go do
przekroczenia zakazu i dał mu siłę poczucia
zwycięstwa. Ale Demony stworzyły Ewę, która skusiła
go do aktu seksualizmu, osłabiła go i na nowo
przywiązała do materii.
Wolnomularstwo nobilitując się do rangi religii,
nieuchronnie wyznacza kierunek swej "misyjności".
Jest nim "ekumenizm", czyli wszechświatowe
zmiksowanie wszystkich religii i wyznań:
Wolnomularstwo jest religią, nabożeństwem, gdzie
wszyscy ludzie dobrej woli łączą się ("Proletariusze
wszystkich krajów łączcie się" - H.P.) w taki sposób, że
mogą dzielić się wiarą wszystkich.
Tak nauczał w 1914 roku Joseph Fort Newton w The
Builders a Story and Study of Freemasonry, s. 242.
l. W: Edith Stan- Miller: Occult Theocracy, wyd. The Chrystian
Book Ciub ofAmerica, 1933, s. 220-222. Przekład Roman Kafel. W
zbiorach autora.
Str.253
Historycznie, atak na chrześcijaństwo jest wcześniejszy
od destrukcji wobec narodów i państw narodowych.
Żydowska nienawiść do chrześcijaństwa dała o sobie
znać już w ukrzyżowaniu Chrystusa. Przez następne 20
wieków nabierała form niemal patologicznych.
Nienawiść żydostwa i podległej mu masonerii do
Kościoła Chrystusowego, wywodzi się z ich wspólnego
pnia. Została skodyfikowana już w Talmudzie -
pragmatycznym "udoskonaleniu" Starego Testamentu.
Nienawiść i wojna z chrześcijaństwem, programowa
idea wszystkich bez wyjątku masonerii, wywodzi się z
genezy masonerii. Jest ona bowiem wytworem
wojującego żydowskiego rasizmu, kabały, Talmudu,
żydowskiej nienawiści do gojów7.
Istnieje bogata literatura wykazująca, że masoneria jest
tworem żydowskim. Z tradycji żydowskiej zaczerpnęła
ona swoją symbolikę, na czele z legendarnym Hira-
mem i Świątynią Salomona. Już w 1885 roku naczelny
rabin USA Izaak M. Wise, w czasopiśmie "Israelite
ofAmerica" (3.VIII.1885 r.) napisał:
Masoneria jest instytucją żydowską, której
historia, stopnie, godności, hasła i nauki, są
żydowskie od początku do końca.
Siedemdziesiąt lat później, w 1927 roku, dziesięć lat po
zwycięstwie żydowskiej rewolucji w Rosji,
amerykański "Jewish Tribune" (28.X.1927) bumie
potwierdził to samo:
Masoneria jest oparta na żydostwie, i jeżeli z rytuału
masońskiego usunąć naukę judaizmu, to nie
pozostanie nic.
Albo:
Duch masonerii, to duch żydostwa w jego
wierzeniach podstawowych, to sąjego idee, to jest jego
język, to jest prawie jego organizacja (...) Nadzieja,
która podtrzymuje i umacnia masonerię, to ta sama
nadzieja, która oświeca i umacnia Izrael na jego
bolesnej drodze, pokazując mu na przyszłość tryumf
jego niezawodny. Nadejście czasów masońskich, czyż
znaczy to co innego jak (...) ukoronowanie tego
cudownego domu modlitwy wszechnarodów, którego
Jerozolima stanie się ośrodkiem i symbolem
tryumfującym2.
Troska o zachowanie i odnowienie duszy Żydów, oto
przyczyny powstania zakonu (...) zachowanie
umożliwiające najszybszy i wszechstronny rozwój
interesów judaizmu3.
Tak więc merytorycznie jedynie trafnym synonimem
odwiecznego wroga chrześcijaństwa, jest termin:
żydomasoneria.
1. Prekursorsko, bo już w 1758 roku wykazał to polski franciszkanin
Gaudcnciusz Pikulski w książce: Zlosć żydowska przeciwko Bogu y
bliźniemu, prawdzie y sumieniu na objaśnienie Talmudystów. Na
dowód ich zaślepienia y religii delekiey od prawa boskiego przez
Mojżesza danego. Druki Jana Filipowicza, Lwów 1758. Wyd. II
poszerzone 1760. Dzieło znajduje się w dziale starodruków Bibl.
KUL.
2. Yerite Israelite, tom V, 1961, s. 74.
3. Zob.: Leon Chajn: Wolnomularstwo w Drugiej Rzeczypospolitej,
Warszawa 1975.
Str. 254
Tym samym, jedynie trafnym rozpoznaniem
odwiecznego wroga narodów i państw narodowych, jest
ten sam synonim: żydomasoneria.
I ostatecznie, jedynie słusznym, semantycznie
dokładnym terminem identyfikującym globalny zamach
na wolność jednostki ludzkiej, na jej rodzinę jako
podstawową komórkę rodziny rodzin, czyli na państwo
narodowe, jest żydomasoneria.
Bestie żydomasonerii skupione i uosobione w elitarnym
iluminizmie kilkunastu potężnych rodzin, któremu od
prawie dwóch wieków przewodzą klany Rothschildów
i Rockefellerów - to nic innego jak żydomasoneria w
aktywnym działaniu, w permanentnej agresji na
chrześcijaństwo i jego ostoję - państwo narodowe, w
celu ustanowienia żydowskiego władztwa nad światem.
Niezbędne jest jeszcze inne uściślenie, związane z
poprzednimi. Chodzi o uświadomienie czytelnikom
tej pracy, iż wbrew pozorom, z tradycyjnej
masonerii nie biją źródła prawdziwej władzy.
Masoneria jest jedynie przekaźnikiem woli i decyzji
żydowskiej oligarchii finansowej - wpływowym, lecz
tylko przekaźnikiem i wykonawcą. Mówienie o
masonerii bez żydowskiego, rasistowskiego,
antychrześcijańskiego kontekstu i związku to
uproszczenie, to jedynie część prawdy o źródłach
władzy nad światem.
Przejdźmy do anty-chrześcijańskich wypowiedzi
oficjalnych masonów, stale jednak pamiętając, że byli
oni i są jedynie manekinami w rękach wojującego
żydomasoń-stwa7 spod znaku Oświeconych.
Znikną narody i religie, powstanie jedna ojczyzna, jedna
wiara, życie szczęśliwe na ziemi. Heinrich Heine
(Chaim Briichenbcrg) - niemieckojęzyczny pseudo-
filozof i poeta.
Narody katolickie muszą być roztarte na proch przez
narody protestanckie. Kiedy to się stanie, wystarczy
jednego tchu, by doprowadzić do zagłady
protestantyzmu. Anonimowy mason do kardynała Pitry,
1889. Zob.: Denis Pahey: Chrześcijaństwo a zorganizowany
naturalizm żydowsko-masoński, Fulmcn 1997, s. 172.
***
My, masoni, musimy całkowicie obalić i pokonać
katolicyzm.
Biuletyn Wielkiego Wschodu Francji, 1895.
***
Walka, wszczęta pomiędzy katolicyzmem a
masonerią, to walka na śmierć i życie. Rada
Najwyższa W. Wschodu Francji, nr 85. s. 48.
***
Przede wszystkim musi być zniszczona religia.
Kongres masoński, Paryż 1900.
I. Większość cytatów pochodzi z pracy ks. Henryka
Czepulkowskiego: Antykosciót w natarciu (Fulmen 1995),
Denisa Fahley'a: Chrześcijaństwo a zorganizowany naturalizm
żydowsko-masoński (Fulmen 1997); biskupa Jerzego F. DiIIona:
Masoneria zdemaskowana (wyd. poi. 1994, pierwsze dublińskie -
1885); z książek Pierre Viriona:
Imperium nieprawości i Rząd Światowy; oraz innych źródeł.
Str. 255
Przede wszystkim zniszczenie Rzymu i jego duchownych;
wszędzie walczyć z chrześcijaństwem i przepędzić Boga z
nieba. Annie Besant - po Helenie Blawatsky, przywódczyni
"Towarzystwa Tcozoficznego".
***
Należy oczyścić programy szkolne z wszelkiej idei
Boga7. Konwent W. Wschodu Francji, 1896.
***
Nasz Bóg, nasza własne religia to masoneria, nasz
ołtarz to Wielki Wschód. Cześć niech ci będzie
boska masonerio! Mason Lemaitre, w: Le Globe, t.
IV, s. 383.
***
Spośród przeciwników, których mamy zwalczać,
klerykalizm pozostaje najniebezpieczniejszym.
Mason Brenier, Wielki Mistrz Rady Wielkiego
Wschodu Francji, 1926.
***
Naszym ostatecznym celem jest ten sam cel co cel
Voltaire'a i Francuskiej Rewolucji, zniszczenie
katolicyzmu... Z Zasad Alta Yendita2.
***
To jest wypowiedzenie wojny wszystkiemu, co znamy
jako chrześcijańską cywilizację3. Okultysta Robert A.
Wilson w książce: Maski Wuminatów (Mask ofThe
Jlluminati), New York 1991, s. 171.
Nie ma problemów, jeśli chodzi o Kościoły protestanckie,
nie ma ich także między masonerią a Synagogą. Trudności
istnieją jedynie z Kościołem rzymskim. Mason Ivcs
Marsaudon, "Le Tempie", IX-X 1946, s. 34.
***
Triumf Galilejczyka przetrwał 20 wieków, ale i na
niego przyszła kolej śmierci.
Mason Noel Depech na konwencie W. Wschodu
Francji, 1934.
***
Przyjdzie dzień, gdy Masoneria nieodzownie stanie
się kierowniczką wszystkich... Konwent W.
Wschodu Francji, 1924.
1. Realizowane z żelazną konsekwencją m.in. w Polsce lat 1990-
2000, rządzonej przez bezwyznaniową żydomasonerię.
2. Alta Vendita - wioska masoneria z czasów Mazziniego i Garibaldiego.
3. Celowo nie przestrzegam chronologii cytatów, aby wykazać ich
"ponadczasowość", niezmienność w walce z wiarą i Kościołem. Cytat z: bp J.
S. Pelczar: Masonerya, Kraków 1914, s. 34-35.
Str. 256
Masoneria jest w stanie mocą swej istoty (...) ogłosić
światu nową Ewangelię. Charlcs Riadncy: "Le Tempie",
1946.
***
Przyszły świat stworzy coś nowego po zasymilowaniu
chrześcijaństwa i innych, obecnie istniejących form
duchowości... Charles Riadney, op. cit.
***
Oto, co powinniśmy powiedzieć pospólstwu: My oddajemy
cześć Bogu, ale to jest Bóg, którego się czci bez przesądów.
Warn, Suwerenni Wielcy Inspektorzy Generalni, mówimy
to, co macie powtórzyć Braciom 32, 31 i 30 stopnia: religia
masońska powinna być utrzymywana przez nas wszystkich,
którzy jesteśmy wtajemniczonymi najwyższych stopni, w
całej czystości doktryny lucyferycznej. Albert Pikę, w jego
instrukcji" dla 23 Wysokich Rad Świata (14 lipca 1889) - w
stulecie Rewolucji Francuskiej.
***
W ciągu dwóch lat światło masonerii oświeci wszystkie kraje
Wschodu i Kościół myli się, jeśli sądzi, że może tam
wskrzesić dogmatyczną wiarę'. Julian Di Bernardo, Wielki
Mistrz Wielkiej Loży Regularnej (włoskiej), na konferencji
prasowej w 1991 roku.
***
W porządku moralnym chcemy przez zupełne
wytępienie wszystkich przesądów religijnych i
Kościoła katolickiego, dojść do zupełnej negacji
Boga2. Edgar Quinet, na kongresie loży Wielkiego
Wschodu Francji w 1865 roku.
***
Rozpoczęła się jedna z tych godzin zmierzchu, które
poprzedzają załamanie się cywilizacji i zapowiadają
nową epokę (...) zaczęły umierać wszystkie fałszywe
wartości moralne (...) zgnilizna i rozpad są konieczne
dla dopełnienia Wielkiego Dzieła... Mason Vincenze
Soro: La Chiesa del Paracieto, 1992.
***
Najpewniejszym sztyletem do przebicia serca
Kościoła jest zepsucie.
Piccolo Tigre (pseudonim). Żyd, członek Alta Vendita, w
liście do przyjaciela i masona "Vindice'a", 1819.
***
Tak więc to tajne stowarzyszenia muszą wpierw
wtargnąć do Kościoła, by zniszczyć go wraz z
papieżem. Z Instrukcji Alta Vendita.
1. Cytuje P. Bonifacius Gunther; Szatan istnieje naprawdę, Monachium
1973. Wyd. poi.: WERS, Poznań 1995, s. 448.
2. Tamże.
Str. 257
Kościół rzymski zostanie dobity głównie dzięki
rozkładowi doktrynalnemu wśród kleru (...) Wtedy Rzym
chrześcijański zostanie alchemicznie zasztyletowany...
Mason J. Breyer, 1959.
***
My pragniemy gorąco, aby się realizowała
jedność chrześcijaństwa (...) dla nas te wysiłki to
tylko pierwszy krok na drodze do Ekumenizmu,
który według nas powinien być totalny.
Mason Charles Riadncy, byty Wielki Mistrz Wielkiej Loży
Francji w książce: L' Oecumenisme, 1946.
***
Już od czasu pierwszych kongresów
ekumenicznych, decydujące znaczenie miała
interwencja naszych braci anglosaskich i
skandynawskich, nadal zresztą działają oni
niestrudzenie w kierunku zjednoczenia
chrześcijaństwa.
Mason Yvcs Marsaudon w "Le Tempie", 1946.
***
Księża tworzą obecnie ogniwo, które zostanie przełamane na
pół i każda z tych połówek utworzy inne ogniwo. Ów rozłam
się dokonuje: powstaje ogniwo wsteczników i ogniwo
progresistów.
L' Abbe Roca': "Glorieux Centenaire", 1889.
***
Chrześcijaństwo zniknie, rozpadnie się, odejdzie.
Nie potrzebuję o tym nawet dyskutować. Mam
rację i historia mi ją przyzna, już jesteśmy bardziej
popularni niż Jezus Chrystus. John Lennon, lider
"Thc Beatles", podczas prezentacji ich
"Diabelskiego Białego Albumu"2.
***
Czasy despotyzmu i samowładztwa w Kościele
przeminęły. Hans Kling, duchowny obłożony
klątwami Kościoła, w wywiadzie dla "Le Figaro",
7.III.1967.
***
(...) pierwszy atak powinien być wymierzony
przeciwko władzy papieża (...) Lecz przede
wszystkim strzec się trzeba otwartej napaści!
Anonimowy katechizm wojny z Papiestwem: Przymierze nowoczesnej teologii
z filozofią, ku obaleniu religii Chrystusowej', wyd. z 1787 roku!
***
Nie pozwólmy siłom zła, aby uczyniły Amerykę chrześcijańską! Senator
Howard Metzenbaum w przemówieniu do żydowskich słuchaczy Wise
Center ("American Israelite" z 13.XI.1896).
1. Słynny ksiądz - apostata, Francuz (1830-1893), wybitny mason. Nawet we
współczesnej publicystyce masońskiej jego nienawiść do katolicyzmu jest
pomijana milczeniem, może dlatego -jak uważa ksiądz H. Czepulkowski - że
misja tego heretyka i masona wciąż jeszcze trwa i jest realizowana.
2. P. Bonifacius Giinter: Szatan istnieje naprawdę. Wyd. WERS 1995, s. 290.
3. Wydanym dopiero w 1823 r. w Historisch-Politische BIatter,
str. 258
Prawiąc o Kościele, soborach, życiu kościelnym,
moralności, pierwotnych prawach biskupów. Bożym
ustanowieniu proboszczów, tradycji, historii Kościoła i
Piśmie Świętym, pozbędziemy się w końcu i Pisma
Świętego i historii Kościoła, tradycji, proboszczów,
biskupów i papieży, życia katolickiego i moralności,
soborów i samego Kościoła. Tamże.
***
Jest to ustanowienie "państwa w państwie", co koniecznie
prowadzi do zamętu i nieporządków. Następnie będziemy
dowodzić, że władza Kościoła rozciąga się tylko do rzeczy
czysto duchowych i wewnętrznych, pod żadnym pozorem
nie rozciąga się do żadnych spraw zewnętrznych.
Tamże.
Głosić będziemy nieustannie zasadę powszechnej
religijnej wolności i tolerancji.
Tamże.
No i głoszą: "wolność sumienia", "tolerancja",
"ekumenizm totalny", to najskuteczniejsze miecze Bestii
Końca Czasów.
Żydostwo jako formacja anty chrześcijańska
Żydomasoneria czerpie swój program z judaizmu.
Stanowi on signum tego narodu i jego wyznania. Nie
istnieje inny naród, którego religia była by ograniczona
tylko do jego członków i odwrotnie - nie istnieje poza
judaizmem religia ograniczona tylko do jednego narodu.
O Żydzie, jako o członku narodu piszemy wielką literą;
Żyd. O Żydzie jako wyznawcy judaizmu, piszemy małą
literą; żyd. Obydwie te formy oznaczają jedno:
wyznanie i narodowość.
Żydostwo jest więc formacją antychrześcijańską na
dwóch płaszczyznach - narodowej i religijnej. To jeden
z warunków jego odwiecznej niszczycielskiej siły i
spójności. Wszystkie ryty i kręgi masońskie są jego
dziełem i narzędziem. Ortodoksyjny judaizm - to
niepowtarzalne połączenie nacji i religii - wypowiadał
się wielekroć przeciwko chrześcijaństwu, deklarując
nienawistne programy jego niszczenia. Milowymi
krokami była Rewolucja Francuska 1789 roku, potem
Rewolucja Bolszewicka 1917 i wiele innych lokalnych
rewolucji. Rdzeniem i osią tych antyludzkich
ludobójstw była rzeź i zniszczenie, ale zawsze i przede
wszystkim - eksterminacja duchowieństwa. Wystarczy
prześledzić przebieg i skutki żydomasońskiej Rewolucji
Francuskiej, aby zrozumieć, że jej jedynym celem była
fizyczna likwidacja duchowieństwa i Kościoła jako
instytucji.
Żydostwo współczesne czyni wiele, aby zaprzeczyć
swojej rozkładowej roli w dziele niszczenia cywilizacji
łacińskiej. Wyśmiewa rzekomą nieautentyczność
szeregu głośnych oświadczeń i programów, wystąpień
luminarzy żydostwa, głównie rabinów. Pierwsze
miejsce w tych wysiłkach zajmują wspominane już
"Protokoły Mędrców Syjonu".
Str. 259
Sięgnijmy do niektórych; łatwo zauważyć, że cytowane
wypowiedzi dokładnie współbrzmią z cytowanymi
wyżej jadowitymi programami żydomasonów.
Posługują się niemal tymi samymi zbitkami słownymi.
Mason z połowy ubiegłego wieku mówi to samo i tak
samo, co mówi mason z ostatnich dziesięcioleci.
Równie tak samo i to samo mówi wojujący judaizm,
ten z połowy ubiegłego wieku i ten z epoki Bestii Końca
Czasów.
Mówi lwowski rabin w 1906 roku7:
Wrogiem naturalnym Żydów jest Kościół katolicki.
Dlatego musimy zarazić Kościól duchem swawoli,
niewiary i brakiem wszelkiej karności (...) Kaplanów
musimy zarzucić całą masą szyderstw i wykazywać
skandale z ich prywatnego życia2, aby ich przez to
oddać w ogólną pogardę i pośmiewisko. Religia
chrześcijańska musi być wycofana ze szkól, wówczas
musi ona zginąć (...) Żydzi muszą położyć kres
nierozerwalności małżeńskiej i doprowadzić do
państwowych ślubów cywilnych. Francja padła już
ofiarą, obecnie czas na Polskę. W końcu idzie o
zawładnięcie prasą, wtedy panowanie nasze całkiem
zapewnione. Cofnijmy się do wcześniejszych czasów.
W Pradze w 1869 roku rabin Eichhom wygłosił nad
grobem rabina Symeona Ben-Ihuda mowę
opublikowaną potem m.in. przez "Yieille France" w
numerze 214 z tegoż 1869 roku:
My, mędrcy Izraela, mamy zwyczaj gromadzenia się w
Sanhedryn, aby rozpatrywać nasze postępy ku
opanowaniu świata, co nam obiecał Jahwe i nasze
zdobycze na wrogim nam chrześcijaństwie. W
obecnym roku zebrani nad grobem naszego
czcigodnego Symeona - ben-Ihuda możemy stwierdzić
z dumą, że wiek ubiegły zbliżył nas do celu, i że cel
ten będzie wkrótce osiągnięty (...).
Przez nieustanne wychwalanie ustroju
demokratycznego dzielimy chrześcijan na stronnictwa
polityczne, zniszczymy jedność ich narodów,
zasiejemy pośród nich niezgodę. Bezsilni, będą musieli
ulec wskazaniom naszej finansjery, zawsze
zjednoczonej, zawsze oddanej naszej sprawie3.
Ta rabinacka, profetyczna zapowiedź władztwa
światowego poprzez złoto, została w późniejszych o
kilkanaście lat "Protokołach Mędrców Syjonu"
ubrana w bardziej nowoczesne formy:
Usiłujemy zastąpić złoto w obiegu przez banknoty,
kasy nasze wchłoną złoto, zaś wartości papierów
będziemy sami regulować, a byt każdego człowieka
będzie od nas zależny.
Odtąd banknoty (po raz pierwszy wprowadzone we
Frankfurcie) przez cały wiek spełniały rolę
równoważnika złota, czyli miały w nim swój parytet4.
Został on na rozkaz Bestii z kręgów finansjery,
zlikwidowany w latach 70. XX wieku, kiedy to
prezydent Nixon zniósł parytet złota.
1. Cytuję z: Rudolf Yrba: Die Rewolution in Russia, statistische und
politische Studion, Praga 1906.
2. Doskonale realizuje te dyrektywy współczesny "rebe"
Jerzy Urban w swoim tygodniku "Nie" oraz
redagowany przez żonę Urbana: "Zły". Kolportaż
"Złego" został zakazany w 2000 r.
3. Ten fragment dotyczący wszcchwładztwa żydowskiej
finansjery jest jądrem dzisiejszego programu Bestii
Końca Czasów, realizowanego z przerażającą
konsekwencją i skutecznością na gruncie finansów.
4. Parytet złota - równowartość nominalna banknotów
wyrażona w określonej masie złota.
Str.260
Na placu boju został pusty papier - banknot. Trzecim i
ostatnim etapem budowania finansowego władztwa
Bestii jest stopniowe likwidowanie banknotów i
zastępowanie ich czekami i wekslami, przelewami i
wreszcie czipami, poprzedzonymi już teraz przez karty
kredytowe.
W 1860 roku powstał tzw. "Powszechny Związek
Izraelski", założony przez Izaaka Aarona Cremieux -
członka francuskiego rządu z tragicznego dla Europy
1848 roku, masona 33 stopnia, jednego z przywódców
ówczesnego judaizmu. Manifest tego Związku jest
jakby zapowiedzią późniejszych "Protokołów...". W
obydwu tych programowych dokumentach wojującego
talmudyzmu, występuje jako wspólny mianownik
jednoczesna wojna wypowiedziana zarówno religii
chrześcijańskiej jak i narodom, wojna wypowiedziana w
już wtedy jasno zdefiniowanym celu, jakim było i do
dziś pozostaje żydowskie panowanie nad światem.
Dokument jest esencją tego wszystkiego, co wojujące
żydostwo zafundowało światu w ciągu następnego
półtorawiecza:
Związek, jaki pragniemy założyć, nie będzie
związkiem francuskim, angielskim, irlandzkim czy
niemieckim, ale będzie to związek żydowski
powszechny.
Inne ludy i rasy dzielą się na narodowości, my nie
mamy obywateli, ale wyłącznie współwyznawców.
W żadnej okoliczności Żyd nie może stać się
przyjacielem chrześcijanina albo muzułmana zanim
nie nadejdzie chwila, gdy światło wiary żydowskiej,
jedynej religii rozumu, nie zaświeci nad światem
całym.
Rozproszeni wśród narodów, które od
niepamiętnych czasów były wrogie naszym prawom
i naszym interesom, pragniemy przede wszystkim
być i pozostać Żydami (...)
Katolicyzm, nasz wróg odwieczny, leży w prochu
śmiertelnie trafiony w głowę.
Sieć, którą Izrael zarzuca obecnie na glob ziemski,
rozszerza się i rozpościera, a doniosłe proroctwa
ksiąg świętych urzeczywistnią się nareszcie.
Przez drwiny i napaście okryjemy ich
duchowieństwo śmiesznością, a potem nienawiścią7,
a ich religię ośmieszyć i zohydzić w tym samym
stopniu, co ich duchowieństwo. Staniemy się
wówczas panami ich dusz. Gdyż nasze pobożne
przywiązanie do naszej religii, do naszych praktyk,
dowiedzie wyższości dusz naszych2. Już umieściliśmy
naszych ludzi na wszystkich wyższych stanowiskach.
Starajmy się dostarczyć gojom adwokatów i lekarzy,
adwokaci mają wgląd we wszystkie sprawy
majątkowe; lekarze, gdy dostaną się do domu, staną
się odpowiednikami i kierownikami sumienia.
Ale przede wszystkim opanujemy szkolnictwo. Przez
to rozpowszechnimy pojęcia, jakie są dla nas
pożyteczne i ukształtujemy mózgi według naszej
chęci.
1. Porównajmy z dyrektywami rabina cytowanymi wyżej!
2. Rasizm do potęgi - nawet dusze żydowskie są "wyższe" od dusz gojów!
Str. 261
Ponad sto lat przedtem, w 1750 roku, na 40 lat przed
żydo-masońską Rewolucją Francuską, mason Jean
Mace, założyciel francuskiej "Ligi Nauczania"
powiedział krótko:
Kto ma w ręku szkolę, ma wszystko!
Kiedy lwowski rabin mówił w 1906 roku, że "Francja
padła już ofiarą, obecnie czas na Polskę" - nie mylił
się w przypadku Francji. Tragiczne dla katolicyzmu
francuskiego sukcesy tamtejszej żydomasonerii
zbilansował sam papież Pius X. Mówiąc o francuskim
prawie do separacji małżeńskiej (źli lutego 1906 r.)
papież wymieniał rozmiary i kierunki żydowskiej
krucjaty przeciwko Kościołowi we Francji, dobrze
znane - o dziwo - rabinowi z dalekiego
prowincjonalnego Lwowa. Wśród "wielu straszliwych
ciosów", jakie władze państwowe2 zadały religii, papież
wymienił:
- Świętość i nierozerwalność małżeństw
chrześcijańskich znieważone zostały za pomocą aktów
ustawodawczych (śluby cywilne).
- Szkoły i szpitale - całkowicie zlaicyzowane.
- Kleryków powołuje się do wojska3.
- Zakony i kongregacje zostały zdziesiątkowane i
sprofanowane.
- Zrezygnowano ze wspólnych modlitw otwierających
sesje parlamentu.
- Usunięto religijne elementy z przysięgi sędziowskiej.
- Wszelkie wzmianki odnoszące się do pojęcia
"religia" zostały zakazane w sądach, szkołach, siłach
zbrojnych i wszystkich instytucjach publicznych.
- Administracja i nadzór wszelkich nabożeństw należą
do jurysdykcji stowarzyszenia ludzi świeckich, łącznie z
kontrolą nad kościołami i wszelką własnością kościelną.
Rok później Pius X w dokumencie "Une Fois Encore" z
(6 I 1907 r.) wyraził swój zdecydowany sprzeciw wobec
"Wojny przeciwko Kościołowi we Francji, trwającej
już dwadzieścia lat".
Papież Pius X nie mógł wiedzieć, że najgorsze dopiero
nadchodzi, że ogarnie ono całą Europę i obie Ameryki:
pierwsza wojna światowa, rewolucja żydomasońska w
Rosji 1917 roku, po niej następne w Europie zachodniej,
straszliwa rewolucja antychrze-ścijańska w Meksyku w
latach 20., potem hekatomba duchowieństwa w wojnie
domowej w Hiszpanii, wreszcie druga wojna światowa i
dominacja żydowskiego komunizmu nad Europą,
poprzedzona ludobójczą eksterminacją duchowieństwa
chrześcijańskiego w podbitych krajach.
Tak więc nie mylili się żydowscy "wizjonerzy" z
połowy XIX wieku. Antycywilizacyjny program Bestii
wykonali z nawiązką. Ich straszliwym biczem okazał się
zwłaszcza komunizm. W ostatniej dekadzie XX wieku
dokonali rzekomej "likwidacji" komunizmu i jego
gigantycznego potwora, jakim był przez 70 lat tak
zwany ZSRR. To jeszcze jedno oszustwo Bestii:
komunizm pod werbalnymi postaciami
"socjaldemokracji" ma się znakomicie. Niepodzielnie
panuje nad Europą, Jednoczoną" w gigantyczny łagier
pod nazwą Unii Europejskiej, a w przyszłości - Eurazji.
1. A. de Lassus: Masoneria..., op. cit.
2. Niemalże wszystkie ministerstwa francuskie w latach]
1885 1912 składały się w większości z masonów
tak
podaje Miidrcd Heading w swej monografii: Francuskie
wolnomularstwo w Trzeciej Republice, powstałej w
oparciu o stenogramy masońskich narad. Monografia została
wydana w 1948 r. Zob.: Pauł A. Fisher: Szatan jest ich bogiem
1991, wyd. poi. WERS 1995, s. 46.
3. Stała praktyka we wszystkich państwach
komunistycznych po II wojnie światowej.
Str.262
ZNISZCZYĆ CHRZEŚCIJAŃSTWO
Ekumenizm
Dla nas te wy sili, to tylko pierwszy krok
na drodze do Ekumenizmu,
który według nas powinien być totalny.
(Mason Charlcs Riadney)
Do budowy Państwa Świata potrzebna jest między
innymi wspólna "religia", jako spoiwo duchowe
wszystkich ludzi światowego łagru. Nie chodzi tu o
wiarę, o eschatologiczną relację pomiędzy człowiekiem
i Bogiem. Kreuje się system ubóstwiania człowieka,
skrajny panteizm, w którym "katechizmem" jest
zespół wartości nie mających żadnego odniesienia do
Boga. Stąd tak gigantyczny wysiłek i praca nad
zmiksowaniem wszystkich religii, czyli
synkretyzmemem. Prekursorem był w początkach XIX
wieku utopijny socjalista Henri de Saint Simon. Postu-
lował on "nowe chrześcijaństwo".
Miało to być "chrześcijaństwo" laickie, wolne od
dogmatów, zredukowane wyłącznie do etyki, czyli do
braterskiej powszechnej "miłości".
Ten "ekumenizm" nie ma nic wspólnego z
ekumenizmem papieża Pawła VI i Jana Pawła II. Ten
dywersyjny "ekumenizm" ma za cel zniszczenie
katolickiej ortodoksji w sferze kanonów wiary,
unicestwienie magisterium papieża i na tych gruzach
wprowadzenie "ekumenizmu" synkretycznego,
totalnego. Łatwo go rozpoznać po tym, że jest totalnie
propagowany przez wiele pism wyznaniowych,
dzienniki, telewizję, przy jednoczesnym krytykowaniu
Kościoła "zamkniętego", "fundamentalistycznego".
Jest to uniwersalna tendencja jednoczenia"
(unifikowania) wszystkiego: państw poprzez ich
likwidację, polityki, gospodarki, finansów a zwłaszcza
światopoglądów, w których podstawą jest akceptacja
wiary w Boga, nazywanej łacińskim imperializmem.
Ten typ synkretyzmu rozrasta się obecnie na gruncie
Kościoła katolickiego. Ma w nim wielu zwolenników
wśród wielu jego hierarchów. W pierwszej kolejności
pragnie "zjednoczyć" wszystkie religie
chrześcijańskie, aby następnie skasować dogmaty i
zepchnąć tak spreparowane chrześcijaństwo w
masoński monoteizm7.
Mason Riadney - Wielki Komandor Najwyższej Rady
Francji w 1946 r. wyrażał bezwarunkowe poparcie (...)
dla wysiłków zmierzających ku ekumenizmowi
chrześcijańskiemu.
1. Zob.: ks. prof. Michał Poradowski: Kościół od wewnątrz zagrożony,
Veritas, 1984.
Str. 263
Skąd taka "troska" o jedność chrześcijaństwa u
masońskiego hierarchy, śmiertelnego wroga
chrześcijaństwa? Riadney wyjaśnia:
W każdym razie warto, aby czytelnik wiedział, iż dla
nas owe wysiłki stanowiąjedynie pierwsze kroki na
drodze ku szerszemu ekumenizmowi. I dodaje:
Niech ci, którzy rozumieją, łączą się.
Rozumiemy. "Proletariusze wszystkich krajów
łączcie się" - przeniesione na grunt religii
chrześcijańskiej.
Tak zwany "ekumenizm", to nic innego jak
źydomasoński uniwersalizm. Skodyfikował ten
kierunek jej "książę" Albert Pikę, już cytowany w
kontekście wojny z ideą państwa narodowego.
Uzupełniał inny mason:
Jeżeli Masoneria byłaby tylko chrześcijańską instytucją.
Żydzi i Muzułmanie, Bramini i Buddyści nie mogliby
świadomie uczestniczyć w uświadomieniu (oświeceniu)
iluminacji, ale właśnie mogą to robić w
uniwersalizmie. W tym języku wszyscy obywatele
wszystkich narodów mogą się porozumieć i nawrócić.
Przed jego (uniwersalizmu) ołtarzem mogą klęknąć
wszystkie religie.
Tak nauczał Albert G. Mackey w: An Encyclopedia of
Freemasonry, wydanej w 1873 roku. To samo
zadekretował "książę" masonerii Albert Pikę w swej
Morals and Dogma..., dwa lata wcześniej - w 1871
roku:
Masoneria darzy niezmiernym szacunkiem Wielkich
Reformatorów, za jakich uważa Mojżesza,
prawodawców Żydów, Konfucjusza i Zoroastra, Jezusa
z Nazaretu i arabskich - lego Iconoclastę, Wielkich
Nauczycieli Moralności i wspaniałych Reformatorów...
I tu A. Pikę dodaje coś, co stanowi dziś największe
zagrożenie dla Kościoła:
(...) i zezwala swoim braciom na przynależność do
Wyższego Duchowieństwa według wymogów ich
wyznania i Prawdy (str. 525). Tak, z tego
"zezwolenia" korzysta wielu wilków wprowadzonych
do Chrystusowej Owczarni. To purpuraci, których
przebranie można rozpoznać jedynie przez wnikliwe
przestudiowanie ich "nauczania", preferencji dla
"ekumenizmu totalnego" i jawnej akceptacji
przeróżnych "świateł" masonerii!...
Każde łączenie zwiększa siłę łączonych. Dlatego więc
żydomasoneria nie obawia się "łączonego" przez siebie
chrześcijaństwa. Wyjaśnia to w prosty sposób
masońskie pismo "Le Symbolisme" z 1962 roku:
Nie zgadzajcie się, bracia moi, z opinią, że
Wolnomularstwo jest Antykościołem: było to tylko
hasło wynikające z okoliczności. W istocie
Wolnomularstwo uważa się za Superkościół, który
połączy wszystkie inne2.
Niezbędne jest tu zrozumienie fundamentalnej różnicy
pomiędzy ekumenizmem Kościoła katolickiego, a
"ekumenizmem" masońskim. Ten pierwszy jest
ruchem na rzecz połączenia kościołów odłączonych,
czyli powstałych w wyniku shizm w obrębie Kościoła
Chrystusowego.
1. Pierrc Virion: Rząd Światowy..., op. cit., s. 211.
2. Pierre Virion: Rząd Światowy..., s. 146.
Str.264
Papieże ostatnich wieków wielokroć dawali wyraz
potrzebie scalenia tego, co zostało shizmatycko
podzielone w obrębie Rodziny Chrystusowej.
Ekumenizm masoński, wrogi chrześcijaństwu, jest
ekumenizmem dywersyjnym. To ekumenizm totalny7,
zakładający zsumowanie różnych religii w imię
"uniwersalnej mądrości". Religia wchodząca w skład
takiego koktajlu najpierw musi wyrzec się swych
własnych podstaw, z których wyrosła, aby roztopić się
we wspólnym nurcie, na podobieństwo dopływów
wielkiej rzeki. Słowem - przestać istnieć.
Potrzebę chrześcijańskiego ekumenizmu wyłożył Paweł
VI już w 1962 roku postulatem:
(...) przerwać bizantyjskie waśnie i utworzyć
wspólny front przeciwko wspólnemu wrogowi:
ateistycznemu materializmowi2. W "ekumenizmie"
masońskim idzie wyłącznie o kasację chrześcijaństwa.
Taktycznie posługuje się on nawet pojęciem
"Chrystusa". Słynny apostata Roca nauczał:
Po Chrystusie - Człowieku cierpiącym, następuje w
naszych czasach Chrystus - Duch. Chrystus, który
objawia się również w wiedzy, będzie uznany przez
Żydów, Hindusów, braminów, mahatmów,
Chińczyków, Tybetańczyków... Mason Riadney idzie
dalej:
Masoneria jest w stanie mocą swej istoty, a także przez
swoich ludzi - i być może tylko ona jest w stanie -
ogłosić Światu nową ewangelię. Nie kasacja lecz
łączenie - taka jest istota rzeczywistego ekumenizmu,
do którego nawołuje kilku kolejnych papieży.
Tymczasem ekumenizm masoński - dywersyjny, ka-
sacyjny - stosuje metody totalnego synkretyzmu. Swój
niszczycielski wysiłek kieruje na "jednoczenie"
pogaństwa, neopogaństwa, materialistycznej filozofii,
judaizmu i Ewangelii5.
Szerokim nurtem wlewa się tu okultyzm, gnostycyzm,
kabała. Okultyzm to nic innego jak panteizm
(wszystko jest Bogiem), reinkarnacja, spirytyzm.
Okultyzm odrzuca m.in. tajemnicę Trójcy, zastępując ją
teorią potrójnego świata. Tam człowiek odnajduje
swój fundament w bogu okultyzmu, "duszy Świata",
planie bożym (...). Mikrokosmos powraca do
makrokosmosu i tworzy z nim
W kabale i gnozie masoneri, odnajduje się wojujący
judaizm. Przyznaje to otwarcie rabin Elie
Benamozegh:
Ci, którzy chcą się podjąć trudu starannego badania
relacji pomiędzy judaizmem i masonerią filozoficzną
oraz misteriami w ogóle, porzucą, jesteśmy o tym
przekonani, odrobinę swej dumnej wyniosłości wobec
kabały7.
W zabiegach o "odkatolicyzowanie" świata podają
sobie włochate łapy demony masonerii, jej kabały czyli
judaizmu, a ostatecznym celem tej unifikacji jest
zniszczenie państw narodowych, jako wamnek i etap
budowania Światowego Rządu Bestii - New Age.
1.Definicja przypomniana przez Pierre Viriona w: Misterium
nieprawości, wyd. poi. 1996, s. 126.
2. Prawdziwi synowie światłości.
3. Glonowe Centenaire, 1889. Cytuje P. Virion, Idem, s. 131.
4. "Le Tempie", 1946. Zob. P. Virion, op. cit. s. 132.
5. Amauld dc Lassus: Masoneria..., op. cit., s. 51.
6. E. Barbier w: Les Infiltrations maconnicjue dans 1'Eglise. Cytuje
P. Virion, op. cit, s. 49.
7. Israel et l 'Humanite. Cyt. za: A. De Lassus, op. cit.
Str, 265
Wszystkie one - jak skończenie trafnie zdefiniował to
G. De Nantes:
Stanowią silę obcą, ustawiczną konspirację
przeciwko duszy i ciału narodu, są państwem w
państwie zmierzającym do wchłonięcia albo dominacji
wobec narodu i przeciwko jego interesom7.
Po tych ogólnych uwagach o celu unifikacji świata -
zniszczenia państw narodowych oraz chrześcijaństwa,
przejdźmy do sposobów działania. Właśnie na gruncie
religii sposoby te stają się wyjątkowo przejrzyste w ich
niszczycielstwie.
Polegają one zawsze - na montowaniu organizacji o
charakterze światowym. Słowo "World" rozpoczyna
nazwę większości unifikujących, federalizujących
organizacji "religijnych". Oto najważniejsze z nich.
Światowy Parlament Religii2
Jego nazwie dał początek pewien sabat, który odbył się
w Chicago już w 1893 roku. Był to jednocześnie
pierwszy atak żydomasonerii w przebraniu hinduizmu
na gruncie amerykańskim i europejskim.
Trzy tysiące osób obradowało przez 17 dni3.
Wśród uczestników tego spędu widziało się
przedstawicieli teizmu, judaizmu, islamu, hinduizmu,
buddyzmu, dżinizmu, teoizmu, konmcjanizmu,
shintoizmu, zoroa-stryzmu. Nie zabrakło przedstawicieli
trzech głównych nurtów chrześcijaństwa, w tym,
niestety, katolickiego biskupa Gibbonsa. Arcybiskup
Canterbury odrzucił zaproszenie do Chicago.
Motywował fundamentalnie: chrześcijaństwo jest
jedyną prawdziwą religią. Udział w takiej
konferencji oznaczałby uznanie innych religii za
równe chrześcijaństwu.
Stolica Apostolska zignorowała zaproszenie.
Tamta odmowna odpowiedź arcybiskupa Canterbury,
milczenie Watykanu, dały początek późniejszym
oskarżeniom pod adresem Kościoła katolickiego o
"tryumfalizm", wywyższanie się ponad inne religie.
Współcześnie, na gruncie polskim, takie oskarżenia
rzucał m.in. "zatroskany katolik" Jerzy Turowicz -
redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego".
Tak wtedy jak i obecnie - nic bardziej absurdalnego niż
zarzut "tryumfalizmu". Zbawienie -jak nauczał
Chrystus - wiedzie tyko poprzez Jego Kościół. Tak
więc, nie jest to żaden "tryumfalizm", tylko
elementarz chrześcijaństwa.
Jednym ze współprzewodniczących Światowego
Parlamentu Religii był niejaki Jogin Bhajan. Poprzez tę
postać łatwo ocenić ideę owego "Parlamentu Religii".
Urodził się jako Harbhajan Sing w Pakistanie4.
Jego oficjalne nazwisko, to: Siri Sing Sahib Harbhajan
Singh Khalsa Yogi. To tasiemcowe nazwisko bardzo
przypomina megalomanię Rothschildów, zwłaszcza
Edmonda. Jego nazwisko poprzedza długa wiązanka
imion: Edmond Adolphe Jules Jacques Maurice
Baron de Rothschild!
1.Le contre-reforme Catholiijue du XXSiccie, 1980. s. 52. Zob. A. Lassui, op.
cit., s. 60.
2. The Worid Parliamcnt ofReligions.
3. John Cotter: Synkretyzm, religia antychrysta. Wyd. poi.: Wers 1996.
4. Cathy Burns: Symbole masońskie i okultystyczne (Masonie and occult
Symbols). Sharing 1998, s. 99-100.
Str. 266
Powinno brzmieć jakże krócej i jakże trafniej:
Światowy Lichwiarz Edmond Rothschild! I nie tylko
owa tasiemcowość imion i przydomków łączy obydwu
tych niszczycieli chrześcijaństwa. Edmond i tenże Jogin
Bhajan skutecznie i zgodnie niszczyli chrześcijaństwo -
Rothschildjako główny sponsor wszelkich
dywersyjnych organizacji w obrębie i na zewnątrz
chrześcijaństwa. Jogin Bhajan pracował (1954-1969)
jako urzędnik celny i oficer Interpolu. Jest on
założycielem sekty kundalini. Opiera się to na
sikhizmie - mieszance hinduizmu i islamu. Sekta
naucza monoteizmu i reinkarnacji. "Oświecenie"
(iluminację) osiąga się w tym kulcie poprzez
przebudzenie kundalini, czyli "mocy węża",
zlokalizowanej rzekomo u podstawy kręgosłupa (!).
Dzięki różnym technikom jogi, ta siła wędruje w górę
kręgosłupa, aż zjednoczy się z umysłem w stan
zmienionej świadomości, czyli "Oświecenia" - itp.
bzdury.
Ale to co robił Bhajan jako działacz i założyciel sekty,
to bynajmniej nie bzdury. Był on założycielem
wpływowej organizacji pod skróconą nazwą: 3HO, co
oznacza:
"Health, Happy, Holy Organization" - "Zdrowie,
Szczęście, Świętość". Organizacja działa jak większość
podobnych na prawach fundacji, co zwalnia je z
płacenia podatków.
Jak ważnym człowiekiem był Bhajan w światowym
systemie podjazdowej wojny z chrześcijaństwem,
dowodzą jego liczne i prestiżowe funkcje, m.in.:
wiceprzewodniczącego Światowego Parlamentu
Religii, członka prezydium Światowego Bractwa
Religii, przewodniczącego Konferencji Jedności
Człowieka (!)7, członka Rady Międzywyznaniowej
Południowej Karoliny2, członka zarządu
Amerykańskiej Rady Zwierzchników Religii3.
Światowa Rada Kościołów4
W 1999 roku wydano w Niemczech olbrzymią (1074
strony) monografię Światowej Rady Kościołów,
skupiającej 330 "kościołów" chrześcijańskich -
oczywiście bex Kościoła katolickiego. Jej tytuł:
Narodowy protestantyzm a ruch ekumeniczny: działal-
ność kościelna w czasach zimnej wojny.
Książka omawia dzieje "ekumenizmu" w latach 1945-
1990. Intencja dzieła jest tendencyjna. Chce przy
okazji wykazać, że Światowa Rada Kościołów była
dziełem tylko licencjonowanych komunistów,
oczywiście komunistów z krajów "wschodnio-
europejskich", a nie komunistów zachodnich.
W podporządkowaniu do tej tezy, książka szczególnie
wiele miejsca przeznacza metropolicie leningradzkiemu
i nowogrodzkiemu - Nikodemowi (1929-1978),
niejednoznacznie sugerując, że był głównym agentem
KGB w Światowej Radzie Kościołów.
W innym miejscu mojej pracy zwracam uwagę na to, że
Światowa Rada Kościołów została powołana
wspólnym wysiłkiem zachodniego i stalinowskiego
socjal-komunizmu. Powołano ją przecież nie w
Moskwie tylko w Amsterdamie, w 1948 roku, a
siedzibę usytuowano w Genewie.
1. Unity of Mań Conference.
2. Interreligions Councii of South Califomia.
3. American Councii of Executives of Religion.
4. TheWorldofChurches.
Str. 267
Światowa Rada kieruje się strategicznym celem
światowej żydomasonerii, jakim jest kasacja
chrześcijaństwa w ramach "ekumenizmu". To właśnie
od czasu II Soboru Watykańskiego trwa "zbliżanie"
katolicyzmu z "kościołami" Rady. W Polsce, do tej
przechowalni odszczepieńców od katolicyzmu, należą
kościoły: prawosławie, polsko-kat., ewang. - augsb.,
omawiana tu sekta mariawitów, baptyści, ewangelicy
reformowani, ewang.-metodystyczni, starokatolicy, etc.
Szczęść im Boże Miłosierny! - życzyć im wypada
ekumenicznie...
Pierwszym sekretarzem generalnym Ś.R.K. był
W.A.Wissert Hooft, zmarły w 1985 roku. Jest to
organizacja synkretystyczna, a zwłaszcza
panteistyczna.
Pisząc w australijskim "AD 200" o siódmym z kolei
Globalnym Zgromadzeniu Światowej Rady Kościołów
w Canberze7 - Lawrence Adams z waszyngtońskiego
Instytutu Religii i Demokracji atakował "ortodoksję
chrześcijańską":
Historyczna ortodoksja chrześcijańska twierdzi, że
stworzenie jest chwalebne i podtrzymywane przez
Pana, lecz że całość stworzenia upadła i uległa
zepsuciu. Centralność ludzkiego odkupienia jest przez
nową teologię zastępowana nadzieją pokładaną w
wewnętrznym "zdrowiu Stworzenia".
Światowa Rada Kościołów poza swym unifikującym
relatywizmem, przez całe dziesięciolecia spełniała
funkcję światowej agentury komunistycznej w
świecie zachodnim - agentury dosłownej, a także
doktrynalnej. Szóste Zgromadzenie Ogólne Światowej
Rady Kościołów, jakie odbyło się w Vancouver w
Kanadzie, zostało poprzedzone w 1983 roku spotkaniem
przygotowawczym w Moskwie - stolicy wojującego
ateizmu.
Od 1966 roku (odejścia dr. Hoofta na emeryturę), SRK
nie opowiada się już za ekumenizmem rozumianym
jako jedność chrześcijan. Posługuje się pojęciem
"całego zamieszkałego Świata". Uzasadniając to
przesunięcie celów, brytyjski anglikanin świecki
Bernard Smith wyjaśniał, że chodzi tu o umożliwienie
Radzie Kościołów "ucieczki od ograniczeń
specyficznie chrześcijańskiej tożsamości"2.
John D. Rockefeller docenił rolę Światowej Rady
Kościołów w niszczeniu chrześcijaństwa. W 1961 r.
podarował jej milion dolarów na powołanie jej
Instytutu Ekumenicznego w Boissy, w okolicach
Genewy.
Światowe Braterstwo Wyznań3
Założył je Hindus - Dąsa Gupta w Stanach
Zjednoczonych w 1924 r. Pierwszy kongres owego
Braterstwa Wyznań4 miał miejsce w Chicago w 1933
roku, podczas Światowych Targów. Już wtedy
oczywiste były komunistyczne konotacje tego "kongre-
su".
1. Odbyło się w lutym 1991 r.
2. Approaches", Szwecja, sierpień 1974. John Cotter, op. cit.,
passim.
3. Worid Fellowship of Faith.
4. "Braterstwo" ma podwójne znaczenie: tradycyjne oraz
masońskie. Masoni są wobec siebie "Braćmi". Tworzą Tajne
Bractwa.
Str. 268
W 1933 r. w Chicago, w Nowym Jorku w roku
następnym, odbyły się pierwsze kongresy Światowego
Braterstwa Wyznań pod przewodnictwem ex-
prezydenta Herberta Hoovera i Jane Adams,
komunistki związanej z prasą komunistyczną. Rzecznik
tego Braterstwa (Bractwa) Wyznań - "biskup" William
Montgomery Brown powiedział coś, co pośrednio
wyjaśniało niezniszczalność komunizmu i jego jawne i
utajnione zwycięstwa również w zachodnim świecie
(półświatku) "demokracji":
Jeżeli jedność świata ma być osiągnięta, to musi się to
dokonać poprzez międzynarodowy komunizm, który
można sprowadzić do hasła:
"Przegnać Boga z niebios i kapitalistów z ziemi".
Wtedy i tylko wtedy zaistnieje pełne Koleżeństwo
Wyznań.
Ta wypowiedź jest brzemienna w złowrogie treści.
Pierwszy akcent, to masońska "jedność świata". Taka
unifikacja świata powinna zostać osiągnięta przez
światowy komunizm. Warunkiem zjednoczenia jest
"przegnanie Boga z niebios" oraz "kapitalistów z
ziemi". W związku z tym, że komunizm jest bękartem
kapitalizmu, w istocie nie istnieje sprzeczność
pomiędzy kapitalizmem i komunizmem. Zatem, celem
obydwu tych bratnich ("braterskich") systemów jest to
właśnie:
- jedność świata";
- "przegnać Boga z niebios".
Nic dodać nic ująć. Poza jednym: koniecznością
zadumy nad faktem, że głosił to protestancki biskup.
Po drugiej wojnie pojawi się trzecia wersja (dywersja)
komunizmu na gruncie katolicyzmu. Będzie nią tzw.
teologia wyzwolenia, sposób na odkatolicyzowanie
narodów Ameryki Łacińskiej.
Światowy Kongres Wyznań'
Tę agenturę stworzył w 1936 roku w Londynie brytyjski
dyplomata i mistyk sir Francis Yonghusband,
komandor orderów Gwiazdy Indii i Cesarstwa
Indyjskiego. Długi pobyt w Tybecie i Indiach
zainfekował go wschodnim mistycyzmem.
W kongresie uczestniczył słynny francuski jezuita
Teilhard de Chardin2, który w 1947 roku poszerzył
działalność Kongresu na terenie Francji dając mu tam
nazwę:
"Union des Croyants". W 1980 roku Światowy
Kongres Wyznań połączył się ze "Świątynią
Zrozumienia" (siedziba w USA). Od tego czasu
wydaje wraz z brytyjskim Światowym Kongresem
Wyznań pismo "Worid Faith Insight". Jest to
najważniejsze synkretystyczne czasopismo na świecie.
Światowa Rada Duchowa4
Twór ten powstał w latach 1944-1945 pod patronatem
Królowej Belgów. Pierwszy kongres tej "duchowej"
Rady odbył się w 1946 roku w Brukseli.
1. Worid Congress of Faith.
2. Ten przewrotny apostata jest wybitną postacią ruchów
antykatolickich, ich czołowym "autorytetem".
3. John Cotter, op. cit., s. 29.
4. Tnę Worid Spirituał Council.
Str. 269
Ten masoński nowotwór powstały pod auspicjami
masońskiej rodziny królewskiej Belgów, preferuje pro-
gramowe działanie na rzecz syntezy wszystkich religii,
kultur i filozofii Wschodu i Zachodu. W programie jest
także "walka o pokój" - stary i wypróbowany wątek
międzynarodówki komunistycznej. Chodzi o:
(...) przyczynianie się do budowy pokoju i braterstwa.
Światowa Rada Duchowa wydała "Duchową Kartę
Ludzkości". Nazwa groteskowa w jej pompatyczności,
ale groźna w nurcie praktycznego antychrześcijańskiego
synkretyzmu. Oznaczała ona ważny krok na drodze
religijnego, filozoficznego i kulturalnego
uniwersalizmu, odpowiadającego ogłoszonej w 1948
roku przez ONZ "Deklaracji Praw Człowieka ".
Mamy tu próbę właśnie totalnego, globalnego
zmiksowania religii, filozofii i kultur. Komunizm w
globalnym wydaniu: jedna wiara, jedna filozofia, jedna
kultura. Takie, jakie nam wyprodukują nadludzie z
Tajnego Bractwa. Wspólna dla Japończyka, Eskimosa,
australijskiego Aborygena, Polaka, Włocha, Rosjanina...
Światowa Życzliwość'
Ta agentura masonerii została założona w 1932 roku.
Wyrosła ona z Lucis Trust2, powołanego w USA w
1922 r. Światowa Życzliwość posiada swą główną
kwaterę w Londynie, europejską- w Szwajcarii, a filia
amerykańska rezyduje w Nowym Jorku.
Związek do Spraw Badań nad Wielkimi
Religiami
Jego założycielami (1950, Oxford) byli ludzie o
znamiennych koneksjach i funkcjach. Pierwszy z nich,
to dr Sarvepali Radhakrishnan (Hindus), drugi to
kanonik C.E. Raven - doradca duchowy królowej
Elżbiety i królów: Jerzego V i Jerzego VI. Trzecim - dr
H.N. Spaldin.
Najciekawszą postacią był tu dr S. Radhakrishan -
późniejszy prezydent Indii. W 1936 roku miał on swój
udział w powołaniu Światowego Kongresu Wyznań.
Przewodniczył UNESCO. W 1975 r. zdobył religijną
nagrodę Johna Templetona.
Związek do Badań nad Wielkimi Religiami był
współzałożycielem Harwardzkiej Szkoły Religijnej.
Amerykańskimi odpowiednikami Związku są: tzw.
Międzyreligijna Konferencja na temat Pokoju oraz
Przymierze Światowe na Rzecz Przyjaźni
Międzynarodowej Poprzez Religię4 (!).
1.Worid Goodwill.
2.Satanistyczno-gnostycka organizacja, o której w innym miejscu.
3.Union for Study of the Grcat Religions.
4.Worid Alliance for Intemational Friendship Through Rcligion.
Str, 270
Światowa Rada Zakonów1
Powstała w końcu lat 80. Założył j ą przewodniczący
tzw. Świątyni Wzajemnego Zrozumienia. Jego
pomocnikami w tym dziele byli: dr Robert Muller2, a
także: były zastępca sekretarza generalnego ONZ,
Światowa Rada Kościołów oraz prof. Lewis Sohn z
Harwardzkiego Centrum Prawa Międzynarodowego.
Jak wskazuje nazwa tej agendy żydomasonerii,
Światowa Rada Zakonów stara się położyć swoją łapę
na mnichach i mniszkach z zakonów kontemplacyjnych.
Już w październiku 1989 roku Watykańska Kongregacja
Doktryny Wiary pod przewodnictwem kardynała
Ratzingera wydała dokument ostrzegający przed tą
organizacją. Ostrzegała przed wschodnimi
"technikami" modlitwy i kontemplacji, jakie wdzierają
się do klasztorów, głównie za sprawą owej Światowej
Rady Zakonów. W dokumencie mówiło się, iż techniki
te już wówczas "stały się powszechne" w wielu
zgromadzeniach i klasztorach.
Nie wiemy o postępach tych "technik" w ciągu 20 lat
dzielących nas od czasu opublikowania tego
ostrzeżenia.
Rada Religii Świata3
Powołano ją w 1984 roku w miejscowości Ossining w
stanie Nowy Jork. Można mieć pewność, że Rada
Religii Świata w ciągu piętnastu lat swego istnienia
odnotowała wiele podobnych "sukcesów", jak
wszystkie inne światowe ekspozytury wojny z cywi-
lizacją chrześcijańską.
Zreorganizowany Kościół Jezusa
Chrystusa Mormonów4
Ta elitarna, bardzo wpływowa sekta jest "głównym
propagatorem globalizmu, pokoju i masońskich
organizacji "rozbrojeniowych"5. Jest szczodrze
finansowana przez szereg organizacji masońskich. Ma
wyraźnie marksistowskie koneksje, dziś oględnie
nazywane "socjaldemokratycznymi".
Mormoni, to potoczna nazwa tzw. Kościoła Świętych
Ostatnich Dni, pochodząca od rzekomej Księgi
Mormona, odkrytej i opublikowanej przez niejakiego
Josepha Smi-tha. To jemu rzekomo ukazał się anioł
Mormoni. Mechanizm oszustwa był prosty:
Smithowi tenże anioł Mormoni ujawnił, że na wzgórzu
Cumorah w stanie Nowy Jork, są ukryte złote tabliczki z
tekstem zapisanym hieroglifami egipskimi. Smith
"odnalazł" księgę, przetłumaczył, a następnie anioł
Mormoni ponownie ją zabrał, więc przepadła! Podobnie
jak wiek później sekta Świadków Jehowy, mormoni
prorokowali rychłe przyjście Chrystusa. Smith ogłosił
się apostołem, a miasto Cumorah stało się "Mekką"
mormonów.-
1. Worid Monastic Council.
2. Autor Nowej Księgi Rodzaju: kształtowanie duchowości globalnej.
3. The Council for thc World's Religions - CWR.
4. Rcorganized Church of Jesus Christ of Lattcr - Day Saints.
5. Texe Marrs: Mroczny Majestat (Dark Majesty), op. cit. , s. 115.
Str, 271
W 1831 roku Smith oficjalnie założył swój "Kościół", a
wkrótce mormonizm zainfekował Wyspy Brytyjskie. Po
licznych oszustwach finansowych, bank mormonów
amerykańskich zbankrutował, oni sami musieli się
wynieść do Missouń, potem do Illinois. Tam Smith
ogłosił, że Bóg pozwala na wielożeństwo, więc
poligamia stała się wyróżnikiem sekty. Kiedy jednak w
1844 roku Smith wysunął swoją kandydaturę do
stanowiska prezydenta, on i jego brat Hiram (!), zostali
oskarżeni o namawianie do poligamii i uprawianie jej.
Za milczącym przyzwoleniem władz stanu, obaj zostali
zlinczowani.
Na czele "Kościoła" stanął wtedy słynny wkrótce
Brigham Young. Mormoni przenieśli się do stanu Utah,
tam założyli miasto Salt Lakę City - dzisiejszą stolicę
mormoństwa.
Dziś żyje na świecie około 5 milionów mormonów, z
tego połowa w USA.
Z pokrętnej "nauki" mormonizmu, dla współczesnego
dywersyjnego żydomasoństwa szczególnie ponętna stała
się bluźnierczą doktryna mormonów, że nie istnieje żad-
na różnica między Bogiem a człowiekiem, człowiek
może się stać Bogiem nawet w życiu doczesnym.
Mormonizm neguje grzech pierworodny. Dlatego tak
odpowiada to wszystko masonerii i jej "Komitetowi
Centralnemu" - Iluminatom, stąd wielkie sumy
wspierające tę sektę.
Bringham Young miał 17 żon i 56 dzieci. Do dziś
poligamię, zakazaną w USA od 1895 roku, praktykuje
grupa mormonów osiadłych w Meksyku. Poligamia w
strukturze nowoczesnego państwa jest niczym innym,
jak "produkowaniem" nieślubnych dzieci, czyli
rozbijaniem rodziny - a to przecież kanon
żydomasońskiego programu, poczynając od
"Protokołów Mędrców", po liczne zalecenia
dzisiejszego libertynizmu.
Przywództwo mormonów współpracuje z liderami
Świadków Jehowy - maj ą przecież wspólny cel. Co do
masonerii, to nastąpił pomiędzy tymi bractwami
formalny rozłam, ale to było dawno. Religia mormonów
jest obrządkiem masonerii. Mają swych ludzi wśród
Iluminatów. Marriner S. Eccies, mormon i Iluminat, był
sekretarzem skarbu w 1934 r. oraz członkiem zarządu
Banku Rezerw Federalnych (1931-51). Ezra Taft-
Bensen, później prezes Kościoła Mormonów, Żydówka,
została sekretarzem rolnictwa.
Świątynia Wzajemnego Zrozumienia'
Powstała w USA. Jest to najważniejsza, najbardziej
wpływowa organizacja promująca synkretyzm i
"ekumenizm" masoński.
Świątynia Zrozumienia została założona przez
shintoistkę Judith Hollister. Organizację popierała żona
masona Franklina D. Roosevelta - Eleonora Roosevelt.
Z kolei nazwę tej organizacji ustaliła Ellsworth Bunker
- żona amerykańskiego ambasadora w Indiach.
Cel świątyni? Jest nim budowanie Narodów Duchowo
Zjednoczonych. Ma w tym dziele duże osiągnięcia, a
sponsorów i popleczników na szczycie władzy.
1. "Tempie of Understanding". Zob.: A. De Lassus: New Agę,
Nowa Religia? Wyd. poi. Fulmen 1993, s. 65.
Str.272
Magazyn "Worid Faith Insight" z lutego 1991 roku
wyliczał jako "Przyjaciół Założycieli" organizacji:
Thomasa Mertona, dr Sarvepalli Radhakrishana, U
Thanta, Dalaj Lamę, Eleonorę Roosevelt i papieża
Jana XXIII!
Organem doradczym Świątyni Zrozumienia jest
"Międzynarodowa Izba Doradców Świątyni". Mamy
wśród nich: Heldera Cammarę z Brazylii, dr Hansa
Klinga (jak wiemy, obłożonego klątwami Watykanu),
ojca Daniela Martina, dr Roberta Mullera oraz brata
Davida Steind Rasta O.S.B. oraz księdza Thomasa
Berry'ego, jednego z głównych panteistów świata. Tu
słów kilka o Robercie Mullerze: w 1989 roku "zdobył"
on nagrodę UNESCO za Wychowanie dla Pokoju,
wspólnie z Międzynarodowym Stowarzyszeniem
Badań Pokojowych, powstałym w Londynie w 1964 r.
R. Muller jest autorem wspomnianej już Nowej Księgi
Rodzaju (1982) - wielkiej apoteozy synkretyzmu i
panteizmu, gdzie pisze o "naszych braciach
zwierzętach, naszych siostrach kwiatach", a także o
naszym obowiązku tworzenia "wspólnego świata
instytucji religijnych".
Opracował on m.in. przyjętą jako programową przez
Świątynię Zrozumienia - "Deklarację Jedności dla
Rodziny Ludzkiej".
Siedziba główna Świątyni Zrozumienia znajduje się w
katedrze Jana Bożego w Nowym Jorku. Jej dziekanem
jest prałat James Parks Morton - sławny synkretysta i
panteista.
Innym guru tej Świątyni jest były teolog katolicki Hans
Kiing, pozbawiony w 1979 r. statusu teologa.
Światowa Konferencja Religii i Pokoju1
Kiedy bowiem będą mówić: "pokój i bezpieczeństwo " -
tak niespodziewanie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle
na brzemienną, i nie ujdą.
(Pierwszy List do Tesaloniczan, 5:3)
To organizacja New Agę działająca poprzez swoje
"światowe" konferencje. Pierwszy jej kongres odbył się
w 1970 w Kyoto, Japonia. Został zwołany przez
UNESCO -wyjątkowo szkodliwą agendę ONZ
działającą na rzecz unifikacji religii i kultur.
Drugi kongres tego międzynarodowego Bractwa odbył
się w belgijskiej miejscowości Louvain. Odnotowano
tam obecność kardynała Leo Suenensa, członka
masonerii watykańskiej2.
Kardynał Suenens został inicjowany do masonerii w
czerwcu 1967 roku. Przyjął kryptonim wolnomularski
"Lesu". Pochodzi z Brukseli. Pracował w trzech
Świętych Kongregacjach: Propagandy Wiary, Rytów i
Ceremonii Liturgii oraz Seminariów.
Szczególne miejsce wśród tych "World" zajmuje
Światowy Parlament Religii. Zgodnie z nazwą,
posiada on szerokie prerogatywy administracyjnego
formalizowania "ekumenizmu" masonerii.
1. Worid Confercncc on Rcligion and Peace.
2. Kard. Lco Suenens znajduje sio na liście 121 masonów, swego czasu
ulokowanych w Watykanie. Listę tę opublikowało szereg pism zachodnich,
m.in. "Lectures Francaises" z września 1976 r., katolickie czasopismo "Si,
Si - No, No" i "El Universal" (Meksyk). Pisze o tym również Georges
Viriebeau w: Papieże wobec masonerii, wyd. poi. Antyk 1997, s. 13.
Str. 273
Przykładem tej niszczycielskiej roboty, jej jawnego
zuchwalstwa, było posiedzenie Światowego Parlamentu
Religii w dniach 28 sierpnia - 4 września 1993 roku. Ta
tygodniowa sesja odbyła się w hotelu "Palmer House
Hilton" w Chicago. Mowe rekapitulującą tygodniowy
sabat wygłosił Dalaj Lama. Tę kosztowną imprezę
sponsorowały: Międzynarodowe Stowarzyszenia na
Rzecz Wolności Religijnej, Światowa Konferencja
Religii i Pokoju, Światowy Kongres Wyznań oraz
Świątynia Zrozumienia.
W wystąpieniach bardzo akcentowano ekologię.
Niewielu wie, że cały ten szum w sprawach ekologii,
m.in. katastroficzne wizje ocieplenia klimatu, to jedynie
kamuflaż dla propagowania panteizmu. Nie dziwi
więc maniackie preferowanie spraw ekologii na tejże
konferencji. Drugim wątkiem była tam Nowa etyka
międzynarodowa, zdolna prowadzić ludzi na świecie ku
pokojowym, słusznym i harmonijnym stosunkom za
społeczeństwem ludzkim, z ich własnym życiem
wewnętrznym i z naturą.
W innym miejscu wykażemy, jak to M. Gorbaczow,
przeobrażony z genseka Imperium Zła w żarliwego
budowniczego New Agę, postulował tzw. Złotą
Regułę, przenosząc jej zasięg na zwierzęta, lasy
równikowe, itd. Przedtem stosował regułę lagrów.
Obradowano w nastroju podniosłym. Panowało
przekonanie, że chrześcijaństwo wkrótce przestanie
istnieć, rozmyje się w totalnym ekumenizmie religii.
Jak pamiętamy - w l 893 roku, a więc sto lat wcześniej -
Watykan odmówił udziału w tym pierwszym
organizacyjnym sabacie. Nawiązując do tamtej
"niesubordynacji" Stolicy Apostolskiej, niejaki Mark
McAvity ze Światowego Stowarzyszenia Oświaty Mię-
dzywyznaniowej7, zarazem członek Zarządu
Pólnocno-Amerykańskiej Sieci Międzywyznaniowej,
oznajmił butnie:
W tym stuleciu nie ośmieliłby się nie
wysiać przedstawiciela!2
Sto lat później, sponsorami tygodniówki Światowego
Parlamentu Religii w Chicago, była m.in. arcydiecezja
w Chicago, Katolicki Związek Teologiczny oraz
Centrum Studiów nad Wartościami (!) Uniwersytetu De
Pauł, Chicago.
Głównym jednak finansowym sponsorem tego
heretyckiego spędu był Instytut Badań nad Wiekiem
XXI (!), mający siedzibę główną w Ariington
(Wirginia) i jego potężne filie w Afryce, Azji, Europie
Wschodniej, Zachodniej i Ameryce Łacińskiej.
Czemu służyć miało to "badanie" jeszcze nie
istniejącego wieku XXI ? To oczywiste - organizowaniu
Jednej Religii Światowej. Pierwsze posiedzenie w tej
sprawie odbyło się w Mexico City już w 1985 roku.
Fundusze na obchody stulecia pierwszego posiedzenia
Światowego Parlamentu Religii, obfitym strumieniem
popłynęły z: Banku Światowego, z Programu Rozwojo-
wego Narodów Zjednoczonych, UNESCO, od osób
prywatnych, rządów. Napłynęły także z licznych
fundacji, wśród których nie zabrakło, jak zawsze w
takich inicjatywach, Funduszu Braci Rockefellerów
oraz Fundacji Rockefellera.
Wśród katolików uczestniczących w tym
"parlamencie" ateizmu i wojny z chrześcijaństwem,
podziwiać można było arcybiskupa Chicago kard.
Josepha Bernardina,
1. Z siedzibą w Vancouver.
2. "The Toronto Star", 21 sierpnia 1993.
Str. 274
dr. Roberta Mullera - byłego zastępcę sekretarza
generalnego ONZ, kanclerza Uniwersytetu Pokoju (!) w
Kostaryce, ks. Gustavo Gulerreza - "teologa
wyzwolenia", dr. Hana Klinga - teologa
ekumenicznego, o. Thomasa Keatinga O.S.B. - członka
założyciela tzw. Zakonnego Dialogu
Międzyreligijnego, dr Williama F. Vendley'a -
tymczasowego sekretarza generalnego Światowej
Konferencji Religii i Pokoju, dr. R. Rannikara -
naukowca w dziedzinie religii i filozofii Wschodu oraz
siostrę V. Ann Froehie ze Zgromadzenia Sióstr
Miłosierdzia w Cincinnati.
Kościół Zjednoczeniowy Moona
Jest to szczególnie niebezpieczna sekta założona przez
Koreańczyka Suń Myung Moona. Cieszy się
szczególnym poparciem RockefeIIerów. "Wielebny"
Moon jest pupilem tej rodziny. Jego "religia" stanowi
żyzne pole do wojny z chrześcijaństwem. Posiadła
umiejętność totalnego "prania mózgów" swych
członków. Promuje intemacjonalizm, innymi słowy -
globalizm. Główna siedziba Moona mieści się w No-
wym Jorku. Popierają go tam znaczące osobistości życia
politycznego. Do takich należy Ted Kennedy, mason
Mark C. Hatfieid, mason Jesse Helms i członek
Iluminatów WilliamJ. Buckleyjr.7
W 1997 roku ministerstwo sprawiedliwości Chile
skontrolowało działalność sekty Moona w tym kraju. W
rezultacie ogłoszono komunikat, iż sekta nadużywa
statusu stowarzyszenia użyteczności publicznej i
"narusza prawa człowieka przez stosowanie
przemocy fizycznej"2.
Chilijski dziennik "La Epoca" podał, że "Kościół
Zjednoczeniowy" Moona inwestuje znaczne kapitały w
chilijskie firmy budowlane, w sektor turystyki i - co
uznano za szczególnie niebezpieczne - w sektor
oświaty. Wiosną 1997 roku sekta uroczyście poświęciła
swoją siedzibę w Santiago.
To zaledwie wycinek z rozpoznanych przestępstw
gospodarczych i finansowych sekty. "Kościół" Moona
oficjalnie narodził się stosownego dnia i miesiąca - l
maja (1954 roku). Moon przeniósł się z Korei do USA
wiedząc, że tam otrzyma potężne wsparcie dla swej
dywersji w Kościele. Jego pasją stało się
"ekumenizowanie" i ponad-wyznaniowe
"jednoczenie" - podstawa programu żydomasonerii.
Organizuje liczne kongresy i seminaria. Oszustwo
swego "posłannictwa" zaczął banalnie, podobnie jak
twórca mormonizmu: gdy miał 16 lat "ukazał mu się"
od razu Chrystus, a nie jakiś tam anioł. Potem szło jak z
płatka. Jest "Panem Drugiego Przyjścia",
"Mesjaszem". Ten groźny hochsztapler ma jeszcze
jeden talent- do interesów. On sam i jego "Kościół"
zgromadził olbrzymie fortuny.
Jego dywersja polega na uprawianiu odwrotności tego
co naucza. Naucza o jedności rodziny, a sam ją rozbija.
Miał około czterech żon, wszystkich nikt nie zliczył. W
1960 roku (urodzony w 1920), jego czwartą żoną
została siedemnastoletnia Hak-Ja Hań.
Oboje ogłosili się Prawdziwymi Rodzicami. Monizm
propaguje międzykulturowe małżeństwa zawierane
podczas masowej ceremonii ślubnej z partnerem
dobranym przez "Wielebnego" oszusta.
1. Fritz Springmaier: Bloodlines ofthe Illuminati, s. 221.
2. "Głos", 28 lipca 1997.
Str. 275
W 1982 roku Moon za przestępstwa finansowe został
skazany na 1,5 roku więzienia - tyle zdołano mu
udowodnić - mniej niż słynnemu gangsterowi Al
Capone, skazanemu na dożywocie.
W 1993 roku ci "Prawdziwi Rodzice" przybyli do
Polski, mieli potężnie nagłośniony występ w sali
kongresowej Pałacu Kultury i Nauki. Moon prawił
wtedy: Prawdziwy naród tworzą prawdziwe rodziny.
Prawdziwą rodzinę tworzą prawdziwy mężczyzna i
prawdziwa kobieta.
Koreański hochsztapler uruchomił wiele dochodowych
inicjatyw. Zbija pieniądze, a przy okazji przenika do
różnych środowisk. W jego orbicie znajdują się na
całym świecie takie jego satelickie organizacje, jak:
Międzynarodowa Organizacja Kulturalna (Intemational
Religious Foundation), Międzyreligijna Federacja na
Rzecz Pokoju Światowego (Inter Religious Federation
for Worid Peace), Młodzieżowa Służba Religijna
(Religious Youth Service), Federacja Młodzieży na
Rzecz Pokoju Światowego (Youth Federation for
World Peace).
Moonizm grasuje więc zaciekle wśród młodzieży.
Kamufluje to wszystko komunistycznym i
żydomasońskim "pokoizmem". To "walka o pokój"
tak samo zaciekła, jak "walka" o to samo w
wykonaniu siewców wojen - komunistów wszystkich
czasów i rytów.
W Polsce monowcy zostali zarejestrowani w 1990 roku,
ale potajemnie grasowali u nas już od 1980 roku.
"Kościół" Moona został w Polsce zarejestrowany pod
nazwą:
Ruch pod Wezwaniem Ducha Świętego dla
Zjednoczenia Chrześcijaństwa Światowego.
Wszystko jasne - ekumenizm masoński, "walka o
pokój". Obok struktur jawnych, moonizm
wyprodukował organizacje świeckie.
Znów - umiłował sobie młodzież:
Akademickie Stowarzyszenie Urzeczywistniania
Wartości Uniwersalnych (ASUWU). Organizacja
kaperuje członków nie ujawniając, że jest polipem
moonizma1.
Moonizm ujawnił się w Polsce powstaniem oddziału
Stowarzyszenia Uczonych na Rzecz Pokoju
Światowego (PWPA), a dwa lata później - Federacji
Kobiet na Rzecz Pokoju Światowego (WFWP). Od
1997 roku "Kościół Zjednoczeniowy" werbuje
naiwnych pod szyldem Federacji Rodzin na Rzecz
Pokoju Światowego (FFWP).
Konsekwentnie: młodzież - pokój, kobiety - pokój,
rodzina - pokój. Zawsze w wymiarze "World".
W połowie lutego 2000, Federacja Rodzin na Rzecz
Pokoju Światowego zaciekle werbowała młodych do
uczestniczenia w tzw. Światowym Festiwalu Kultury i
Sportu (Seul). Postanowiła skaperować 120 polskich
uczestników tego spędu. Zebrali około stu. Wsparła ich
organizacja tzw. Walentynek. Wiemy, znamy -
walentynki czyli jeszcze jedna wersja
"owsiakowszczyzny" i "luzu".
Kulminacją seulskiego spędu moonizmu był jeden
wspólny dzień "prorodzinny", wspierający młode
pary. Odbyła się masowa ceremonia zawarcia "ślubu"
z partnerem jak zwykle wyznaczonym przez lidera
sekty - Moona. Ile dziewcząt wyjechało stamtąd w
ciąży - nie dowiemy się nigdy.
l. Zob.: Piotr T. Nowkowski: "Nasz Dziennik", 2 II 2000.
Str. 276
Trzeba dodać, że za rządów SLD-PSL, założyciel sekty
kilka razy odwiedzał Polskę. Prasa polskojęzyczna
informowała, że Moon kilka razy spotykał się z premie-
rem W. Cimoszewiczem, ale nigdy nie ujawniono celu i
tematów tych spotkań.
Bractwo Duchowych Rubieży'
Ma siedzibę w Independence w Montanie. Pojawiło się
w 1956 roku. Podobnie jak sekta "Wielebnego"
Moona, sekciarze tego Bractwa mienią się
chrześcijanami. Praktykują i uczą się czegoś całkiem
innego - okultyzmu. W Bractwie tym wyróżniają się
dwie postacie. Są to Marcus Bach i Gardner Murphy.
M. Bach to wymowna postać. Faworyt Rockefellerów.
Ich Fundacja przyznała Bachowi już w latach 1934-36
stypendium za "badania i twórcze publikacje". W
SFF Bach był szefem "programów specjalnych"2.
Z kolei Gardner Murphy, w 1950 roku pełnił funkcję
konsultanta UNESCO przy indyjskim Ministerstwie
Edukacji w New Delhi. Potem Murphy kierował
badaniami rozwojowymi Fundacji Menningera w
Topeka, Arcansas. Tenże Menninger jest członkiem
kilku grup ekologicznych, honorowym członkiem
zarządu Aspen Institute, masonem i członkiem ACLU-
5, ponadto bliskim współpracownikiem W.Clementa
Stone'a. Ten zaś jest również ważnym masonem,
członkiem Amerykańskiego Stowarzyszenia Badań
Psychicznych (American Society for Psychical
Reseach).
Federalna Rada Kościołów4
Była hojnie finansowana przez Rockefellerów,
Rothschildów i J. P. Morgana. F. Springmaier w swojej
książce: Be Wise As Serpents ujawnił dokładnie, że
owa Federalna Rada Kościołów została utworzona z
konkretnym celem niszczenia chrześcijaństwa. Podaje,
jak jej narodziny upozorowano na "oddolną
inicjatywę", gdy w istocie był to bękart
"Oświeconych", a kierujący nią ludzie są wysokiej
rangi masonami, socjalistami i entuzjastami globalizmu.
Springmaier udokumentował też, jak masoni z FRK
perfekcyjnie manipulują Ewangelią dla swoich
masońskich celów.
Wśród działaczy Federalnej Rady Kościołów prym
wiodą wolnomularze. Słynny Żyd John Foster Dulles
był sekretarzem tej Rady. Doprowadził do poparcia tej
rady - z wzajemnością- przez ONZ i UNESCO.
Archibald MacLeis, członek satanistycznego
"zakonu" Czaszka i Piszczele (Skuli and Bones),
napisał "Konstytucję" UNESCO, a kilku masonów
było założycielami tej agentury wojującego
antykościoła pod nazwą UNESCO, służącej jako pas
transmisyjny propagandy Iluminatów.
1. Spirituał Frontiers Fellowship - SFF. Adres: Executive Plaża, 10715
Winncr Rd, 64052. Zob.: F. Springmaier, op. cit" s. 223.
2. Idem.
3. American Civil Liberties Union Amerykańska Liga Swobód
Obywatelskich.
4. Federal Councii of Churches.
Str. 277
Kościół Riverside
Działa w Nowym Jorku. Jest tak jawnie "na
garnuszku" Rockefellerów, że nazywają go
"Kościołem Rockefellerów". Pod koniec 1977 r.
szefem owego "kościoła" został William Sloane Coffin
Jr. To członek elitarnej loży Skuli and Boncs. Gmach
owego "kościoła" jest ozdobiony kamiennymi figurami
gargulców7 oraz posągami merowińskiego króla
Clovisa, co podpowiada związki z tzw. Zakonem
Syjonu.
Witraże wykonały firmy: Reynolds, Francis and
Rohnstock z Bostonu oraz Josepha Reynoidsa z
Melmont. Prezesem komitetu budowy owego
"kościoła" jest John D. Rockefeller Jr.2
Świadkowie Jehowy
Znakomitym przykładem dywersji żydomasonerii na
gruncie chrześcijaństwa jest powstanie i działalność
słynnej sekty Świadków Jehowy.
Jej założycielem był Żyd Charles Taze Russell,
nazwany "pastorem Russellem". Powołał on pod
koniec XIX w. Towarzystwo Strażnica5 oraz grupę
określaną obecnie jako Świadkowie Jehowy. Po śmierci
Russella sekta rozpadła się na cztery odłamy4. Nie
uznają m.in. dogmatu Trójcy Świętej.
W dniu 31 stycznia 1945 roku John D. Rockefeller
wygłosił przemówienie przed Radą Protestancką
Nowego Jorku informując, że chrześcijaństwo powinno
się stać Kościołem Boga Żywego5.
Nikt lub niewielu zrozumiało to przesłanie. Czy nie
oznaczało ono, że za "Boga Żywego" należy uznać
właśnie J.D. Rockefellera? A może jego syna?
Tak czy inaczej, "odkrycie" Russella o narodzinach
Chrystusa w 1874 roku, nie kłóci się z aspiracjami
Rockefellerów.
Agenturalna misja założyciela sekty Świadków Jehowy
staje się przejrzysta, gdy prześledzić koneksje jego
samego i innych Russellów. Rodzina Ch.T. Russella
była powiązana z La Fayettem6, masonem
najwyższego wtajemniczenia, współtwórcą Rewolucji
Francuskiej. Sekta Russella otrzymywała i otrzymuje
stałe wsparcie żydowskiej finansjery poprzez
wolnomularzy i żydowski zakon masoński B'nai-
B'rith.
Ch.T. Russell był także przyjacielem Rothschildów.
Sam był pierwszym syjonistą w Ameryce, natomiast
Rothschildowie byli pierwszymi propagatorami
syjonizmu, idei odrodzenia państwa Izrael.
Na długo przedtem, zanim Charles T. Russell w
porozumieniu i za pieniądze Rothschildów rozpoczął
wbijanie potężnego klina w chrześcijaństwo w
postaci sekty Świadków Jehowy - obaj wspólnie
trudzili się nad budowaniem zrębów państwa Izrael.
1. Gargulec - ozdobne, wystające zakończenie rynny dachowej,
zwykle w formie paszczy.
2. Zob. F. Springmaier, passim.
3. "Watchowcr Society".
4. Stowarzyszenie Badania Pisma Świętego, Wolnych Badaczy
Pisma Świętego, Świecki Ruch Misyjny "Epifania" i na właściwych
Świadków Jehowy.
5. F. Springmaier, op. cit.
6. LaFayetteMaric(1751
1834),czlonekloży"LesAmisdelHumanaire". Z
b.: Bernard Baudoin: Dictionnaire de la France Maconnaire.
Edition de Vecchi, 1988.
Str. 278
W 1891 roku, w liście do barona (lorda) Rothschilda
pisanym z Palestyny, Ch.T. Russell kreślił plan
budowy państwa Izrael. Chwalił pieniądze Rotschildów
przesyłane na zakładanie żydowskich kolonii w
Palestynie. Pisał:
To, czego potrzebujemy tutaj, obok wody i czystości,
to dobry rząd, który chroniłby biednych przed
zachłannymi i bogatymi. Instytucje bankowe
działające honorowo na solidnych podstawach są
także potrzebne (...) Niech Bóg Jacob prowadzi Cię,
mój drogi, i wszystkich zainteresowanych
zbawieniem i pomyślnością Izraela. Błogosławieni
będą ci, którzy przystępują jako słudzy do
wypełnienia jego woli7.
Charles Taze Russell był masonem wysokiego stopnia,
oddanym okultyzmowi, zwolennikiem magii Enocha2,
piramidologii. Należał do różokrzyżowców. Jego żona
oskarżała go o pedofilstwo. Przed swoimi wyznawcami
ukrywał posiadanie kopami złota i srebra, licznych
posiadłości.
W 1990 roku F. Springmaier opublikował książkę: "The
Watchower and the Masons " ("Strażnica i Masoni"),
ujawniając w niej wiele nieznanych wstydliwych faktów
o założycielu sekty. Były one tak szokujące, że wielu
członków sekty Świadków Jehowy z niej wystąpiło.
Udokumentowano również, że przodkowie Ch.T.
Russella byli niemieckimi Żydami, którzy
wyemigrowali do Szkocji, potem do pomocnej Irlandii,
na koniec do Pensylwanii.
W ostatnim dziesięcioleciu nominalnym przewodnikiem
Towarzystwa "Strażnica" był stary, niewidomy,
przykuty do łóżka Fred Franz, a rzeczywistą władzę
sprawował jego "ochraniarz" - irakijski Żyd Nather
Salih. To rzeczywisty władca sekty, adept nauk
tajemnych. Nosił wielkie okultystyczne pierścienie i
odznaczał się kosztownymi gustami.
Pismem Świadków Jehowy jest "Strażnica"
wychodząca w nakładzie 22 mln egz. w 132 językach.
Drugim - dwutygodnik "Przebudźcie się!" o podobnym
nakładzie lecz "tylko" w 82 językach. To świadczy o
potędze finansowej sekty, jej wpływach światowych.
Ciągle inwestują.
W Sosnowcu wybudowali tzw. Centrum Kongresowe
Świadków Jehowy, o pow. 7,5 ha. Sala konferencyjna
mieści 2,5 tyś. osób, amfiteatr - 6 tyś. osób. Uzupełniają
ten kompleks liczne budynki socjalne, techniczne,
mieszkalne, parkingi.
W USA (w Paterson, stan Nowy Jork), Świadkowie
otworzyli Centrum Szkolenia Towarzystwa Strażnica.
Całość - 28 budynków.
Nie bardzo więc przejmowali się głoszonymi przez
siebie datami nieuchronnego końca świata. To
szarlataństwo o końcu świata przysporzyło im wielu
kłopotów. Kolejne daty nie sprawdzały się. Było ich
około 20!
Z ważniejszych: 1914, 1915 i 1918. Następca Russella -
J. F. Rutherford podawał kolejne: 1925, 1932, 1941.
Data 1975 była szczególna - przed tą datą Świadkowie
wyprzedawali domy, samochody, majątki.
Po tej dacie pojawił się ostry kryzys w sekcie, odejście
około 800 000 członków. Potem były jeszcze dwie inne:
1984 i 1994. Była to ostateczna kompromitacja. Już nie
podają dat, tylko głoszą, że koniec jest już bardzo bliski.
To wszystko jest oczywistym kolejnym blużnierstwem
przeciwko Bogu, bo tylko Bóg zna czas końca czasu.
1. "The Watchower", Dccember 1891.
2. Enoch - Henoch, według Biblii, żywcem wzięty do nieba ("Księga
Henocha").
Str. 279
Muszę podać nazwisko pana Tadeusza Kundy,
najlepszego w Polsce i chyba na świecie znawcy tej
herezji. Demaskuje ją od 40 lat w licznych książkach.
Doświadczam tego osobiście. Kiedy Świadkowie
dzwonią do mojej furtki - wychodzę z kilkoma
książkami p. Tadusza, którego znam osobiście. Działa
to piorunująco. Odchodząc mówią - to nasz
prześladowca!
Ród Russellów, członków "Trzynastki Illuminatów",
miał swój wkład w założenie słynnej loży Czaszka i
Piszczele (Skuli and Bones), której wybitnym
członkiem został w 1947 roku przyszły prezydent G.
Bush.
Anthony Sutton w książce Order of the Skuli and
Bones demaskuje ten okultystyczny zakon, założony
przez generała Williama Huntingtona RusseIIa oraz
przez Alphonso Tafta w 1833 roku. Zakon został
zarejestrowany w 1856 roku jako Fundacja RusseIIa -
The Russell Trust.
Zakon Czaszka i Piszczele pierwotnie naazywał się
Stowarzyszeniem Braci w Jedności (Society ofBrothers
in Unity). "Oświeceni" (Iluminaci) założyli w Yale
pięć masońskich ("Oświeconych") Bractw:
- Czaszka i Kości
- Zwój i Klucz (Scroll and Key),
- Księga i Wąż (Book and Snake),
- Łeb Wilka (Wolfs Head),
- Berzellus.
To nie wszystkie. Ci sami Iluminaci w Princeton
powołali Klub Bluszczowy (Ivy Ciub) oraz Klub w
Chatce (Cottage Ciub), w Harwardzie - Klub
Porcelanowy7.
W Oxfordzie Iluminaci założyli Grupę (The Group), a
potem jeszcze, w Anglii - Stowarzyszenie Uczonych z
Rhodes2.
Przeciętni Amerykanie do dziś nie mogą pojąć,
dlaczego Klub Bluszczowy zrzesza najlepsze, elitarne
uczelnie w Ameryce, a jej absolwenci są promowani z
żelazną konsekwencją we wszystkich dziedzinach życia
tego kraju.
Najsłynniejszym na gruncie europejskim
antychrześcijańskim krzyżowcem z rodu Russellów był
Bertrand Russell (1872-1970). W wieku 18 lat
hałaśliwie wyparł się chrześcijaństwa. Jawnie popierał
socjalizm, współpracował z komunizmem sowieckim,
aktywnie budował zręby Rządu Światowego. Jemu
przypisuje się autorstwo "symbolu pokoju".
Jest nim złamany krzyż, odwrócony ramionami do dom,
co symbolizuje złamanie chrześcijaństwa i "opadanie"
jego wpływów.
Czy te fakty są dziś zdolne osłabić fanatyzm
wyznawców Charlesa Taze RusseIIa spod znaku
Świadków Jehowy?
Nie osłabią, a to z tej prostej przyczyny, że oni nie czy-
tają niczego poza "Strażnicą".
Wspomniany założyciel "Czaszki i Piszczeli" - gen. W.
Huntington Russell (1809-85) jest potomkiem Nodiaha
Russella, który razem z Jamesem Pierpointem założył
ekskluzywny uniwersytet Yale. Inny ród z "boskiej"
trzynastki Iluminatów Collinsowie, wraz z tzw.
"Kościołem Unitariańskim", również współzakładali
ten uniwersytet. Potomkowie Jamesa Pierpointa
regularnie zostawali masonami i członkami Zakonu
Czaszki i Piszczeli.
1. Porcelan Ciub, znany jako Porę lub Pig Ciub. "Porc" i "Pig", to
gra stów: "porę" - wieprzowina, "pig" - świnia.
2. Rhodes Scholar.
Str, 280
Prawnuczka Jamesa Pierpointa wyszła za finansistę i
członka Iluminatich - Pierpointa Morgana, to zaś
nazwisko otwiera rozległą a ponurą perspektywę na
żydowską rewolucję w Rosji w 1917 roku...
Co więcej - wspomniany Nodiah Russell, założyciel
uniwersytetu Yale płodził potomków trudniących się
handlem opium, niewolnikami oraz piractwem!
Niewątpliwie najwybitniejszym z nich był William
Huntington Russell, założyciel Skuli and Bones.
Rodzinna firma Russellów miała w godle - to
zrozumiałe - symbole czaszki i piszczeli. Jednym z
głównych jej partnerów był Warren Delano Roosvelt -
dziadek masona Franklina Delano Roosevelta,
prezydenta USA, tego który skazał po drugiej wojnie
pół Europy na zniewolenie sowieckie. Tenże dziadek
Franklina był szefem firmy Russell and Company
działającej na terenie Chin, ze specjalnością- handel
opium.
Jeśli dodamy, że rodzina Taftów jest spokrewniona z
Merowingami, a G. Bush z Taftami, zaś prezydent
Bili Clinton jest również spokrewniony z Taftami, to
zrozumiemy wówczas, że Świat jest nie tylko żałośnie
mały, ale do tego szczelnie opleciony gigantyczną
ośmiornicą całych pokoleń kilkunastu dynastii
współczesnych faraonów.
Dlatego tak łatwo im idzie z fizyczną kasacją
chrześcijaństwa, którego są diabolicznymi wrogami.
Nie szczędzą więc pieniędzy na ten cel. Fundusze płyną
z setek organizacji pozarządowych, zwłaszcza fundacji.
Przewodzą w tym fundacje Rockefellerów i
Rothschildów, ale nie ustępują im fundacje innych
dynastii z grona trzynastki Iluminatów. Oto jedna z
nich
Fundacja Reynoidsów
Ma siedzibę w Północnej Karolinie. F. Springmaier
ustalił, że tylko w 1984 roku ta Fundacja, pozostająca w
cieniu innych wielkich, głośnych fundacji, wydała na
sponsorowanie różnych organizacji oraz "kościołów"
około dwóch milionów dolarów. Najwięcej, bo 300
tysięcy dolarów dała kryptomasońskiej organizacji
YMCA. Przyjrzyjmy się dotacjom z tej fundacji na
rzecz "kościołów" i organizacji pseudoreligijnych, jakie
wyłożono dla nich w 1989 roku:
Amerykański Kościół Metodystyczno-Episkopalny
Syjonu Zachodniej i Północnej Karoliny - 25.000
dolarów;
Kościół Baptystowski pod wezwaniem Ebenezera
(Ebenezer Baptist Church) - 8.000 dolarów;
Pierwszy Kościół Baptystowski (First Baptist
Church) - 15.000 dolarów;
Kościół Wybawienia pod wezwaniem Spichlerza
Bożego (!) - (God's Harvest House of Deliverance
Church) - 10.000 dolarów;
Kościół Metropolitalny Syjonu A.M.E.
(Metropolitan A.M.E. Zioń Church) - 27.000 dolarów;
Narodowa Konferencja Chrześcijan i Żydów
(National Conference of Christian and Jews) - 5.000
dolarów;
str. 281
- Koalicja Religijna na rzecz Fundacji Edukacji o
Prawach do Aborcji7 - 7.500 dolarów;
- Kolegium Prezbiterialne św. Andrzeja (St. Andrews
Presbyterian College) - 50.000 dolarów.
Hojnie wspiera się organizacje zajmujące się
wyolbrzymianiem wszelkich patologii społecznych i
obyczajowych. I tak - Schronisko dla Kobiet
Maltretowanych otrzymało z Fundacji Reynoidsów
15.000 dolarów. Centrum Pomocy Ofiarom Gwałtów
- 20.000 dolarów, Centrum Badań nad Życiem
Kobiet - 60.000 dolarów, adwokaci prowadzący sprawy
dzieci w sądach - 25.000 dolarów.
Katolickie organizacje, diecezje czy parafie
są poza zainteresowaniem tej i wszystkich innych
fundacji. To zrozumiałe.
Wszystkie ruchy na rzecz aborcji znaj duj ą gorliwych
sponsorów w znanych fundacjach. To one pilotują ten
ruch, zmierzający do osiągnięcia zerowego przyrostu
naturalnego. W 1975 roku, w corocznym raporcie
Fundacji Rockefellerów, jej prezes John Knowles
oświadczył:
Sieć wzajemnych zależności zacieśnia się.
Stanowimy jeden świat i przyszłość też będzie
jedna - lepsza albo gorsza - dla nas wszystkich
(...) Trzeba też kontrolować płodność, aby
jak najszybciej osiągnąć zerowy przyrost
naturalny2.
Dywersja poprzez prestiżowe
nagrody
Światowa kampania na rzecz zmiksowania religii, czyli
zagłady chrześcijaństwa, zwłaszcza katolicyzmu, w
sposób perfekcyjny opracowała sieć prestiżowych
nagród dla osób zaangażowanych w tę wojnę z religią.
Jedną z najbardziej prestiżowych jest ustanowiona
przez Johna Templetona nagroda jego imienia.
Templeton, to prezbiterianin, bankier z Wali Street,
były stypendysta Fundacji Rhodesa na uniwersytecie
Oxford. Posiada on, w ramach obsługi swoich
klientów, inwestycje sięgające około 20 miliardów
dolarów3.
Pierwszą laureatką tej nagrody była Matka Teresa z
Kalkuty, niewątpliwie charyzmatyczna postać naszych
czasów4. Niewielu jednak wie, że wierzyła ona, iż
hinduiści i muzułmanie mogą osiągnąć zbawienie przez
Mahometa, Wisznu i Sziwę, co staje w fundamentalnej
sprzeczności z dogmatem Kościoła katolickiego, który
naucza, że nie ma zbawienia poza chrześcijaństwem,
nauczaniem Chrystusa. Kierując się przekonaniem o
możliwości zbawienia poza Kościołem, Matka Teresa
chętnie uczestniczyła w światowych kongresach
synkretyzmu, ekumenizmu.
Wzięła udział w pierwszym Globalnym Forum
Przywódców Duchowych i Parlamentarnych na Rzecz
Przetrwania Ludzkości (Oxford 1988), które
zgromadziło wielu wybitnych wrogów chrześcijaństwa.
W powołaniu owego Globalnego Forum pomocna była
omawiana już Świątynia Zrozumienia.
1.Religions Coalition for Abortion Right Education Fund.
2. Dennis L. Cuddy, R. H. Goidsborough: Nowy Porządek Świata.
Wyd. poi.: Wers 1997, s. 27.
3. John Cotter: Synkretyzm..., s. 32.
4. W 1979 roku przyznano j ej Pokojową Nagrodę Nobla.
Str. 282
W 1983 r. laureatem Templetona został A. Solżenicyn,
w roku następnym anglikanin Michael Bourdeaux -
założyciel tzw. Kerston College w Anglii, powołanego
dla śledzenia postępów niszczenia religii w świecie
komunistycznym. Wśród innych laureatów Templetona
odnajdujemy znanego już S. Radkrishana - super
synkretystę, byłego premiera Indii. W 1979 roku
nagrodę odebrał buddyjski przywódca Nikkyo Nowano
- założyciel Światowej Konferencji Narodów
Zjednoczonych do Spraw Religii i Pokoju. Nikkyo
był jedynym niechrześcijańskim obserwatorem na
drugiej sesji Soboru Watykańskiego.
Znany już mason kardynał Leo Suenens - uzyskał tę
nagrodę w 1976 r., zaś Alli-ster Hardy - laureat z 1985
r., był przewodniczącym Światowego Kongresu
Wyznań.
Nagroda za 1988 r. przypadła sekretarzowi generalnemu
Kongresu Muzułmanów Współczesnego Świata dr. I.
Khanowi, przewodniczącemu Komitetu
Wykonawczego Światowej Konferencji do Spraw
Religii i Pokoju. W 1990 r. nagrodą Templeton uho-
norowano hinduskiego panteistę, a znany z afery
Watergate Charles Colson otrzymał nagrodę w 1993 r. -
za założenie Towarzystwa Więziennego (The Prison
Fellowship).
Nagroda wynosi obecnie około milion dolarów.
Warto wymienić jurorów tej nagrody. Są tam
anglikańscy protestanci, żydzi, buddyści (Dalaj Lama),
muzułmanie, a także książę Walii i najważniejszy, bo
kasjer nagrody - Edmond de Rothschild - były prezes
londyńskiego banku Rothschildów.
To właśnie E. Rothschild wziął udział w Szczycie Ziemi
w Rio (1992), przewodniczył komitetowi planującemu
priorytety finansowe owego Szczytu. Zapewnił planom
"ochrony środowiska" oszałamiającą kwotę miliarda
dolarów.
John Templeton ma ambicje królewskie. Wśród jego
jurorów bywała królowa Belgów, książę Albert, obecny
król Belgów, książę Walii, Otton von Habsburg.
Promuje tą nagrodą innych książąt i księżne, lordów,
Rycerzy Maltańskich, "Boga-Króla" czyli Dalaj Lamę.
Ceremonie wręczania nagród odbywają się w pałacu
Buckingham. Charles Colson otrzymał swój milion
dolarów prywatnie w tym pałacu, ale publiczna
ceremonia odbyła się w kaplicy Rockefellera na
uniwersytecie w Chicago - w stulecie powołania
Światowego Parlamentu Religii.
Sam zaś John Templeton odebrał swoją nagrodę w 1987
r., kiedy to królowa Anglii nadała mu tytuł szlachecki.
Czas więc przyjrzeć się brytyjskiej rodzinie królewskiej.
Na szczytach władzy i panteizmu
Monarchia brytyjska tkwi głęboko w masońskim
synkretyzmie, okultyzmie i panteizmie, nie jest więc
monarchią ani protestancką, ani w ogóle chrześcijańską,
choć dla swoich poddanych oraz dla świata starannie
kreuje się na takową. Panteizm, wiara w boskość natury,
włącznie z jej częścią czyli człowiekiem, jest przez
monarchię ukrywana pod maską ochrony środowiska,
ekologii. Królowa brytyjska angażuje się w sprawy
kontroli zaludnienia, co wcześniej nie przeszkadzało
jej mieć czworo dzieci, ale to przecież oczywiste, że
nadludzie nie podlegają żadnym standardom7. KróIowa
jednak, wraz ze swym, dąży do Zerowego Przyrostu
Zaludnienia dla pospólstwa.
1. Rockeffellerowie i Rothschildowie są tego przykładem najlepszym
- mogą uchodzić za wzorce płodności.
Str. 283
Książę Filip powiedział w 1989 roku z bezprzykładnym
cynizmem, że gdyby:
(...) mial przejść reinkarnację, to chciałby powrócić
jako morderczy wirus dla obniżenia poziomu
zaludnienia7.
Dynastia brytyjska jest tradycyjnie zwierzchnikiem
brytyjskiej masonerii. W latach międzywojennych
brytyjskie pismo "Illustration" (Zob.: Witold Sawicki:
Organizacje tajne w walce z Kościołem, wyd. Wers
2000, s. 33) zamieściło wielką fotografię przed-
stawiającą "poświęcenie" kamienia węgielnego pod
budowę "świątyni masońskiej". W uroczystości
uczestniczyło kilka tysięcy wybitnych masonów. Przed
kamieniem widać czterech synów ówczesnego króla
brytyjskiego Jerzego V (panował w latach 1910-1936)
w fartuszkach masońskich.
Dwóch z nich było potem królami: Edward VIII (od
1936 r.) i Jerzy VI (1936-1952), ojciec królowej
Elżbiety II.
Jako królowa, Elżbieta II przysięgała popierać wiarę
anglikańską, jest więc formalnym zwierzchnikiem
Kościoła anglikańskiego. A jednak sponsoruje wielkie
organizacje synkretyczne ze swego wręcz
nieobliczalnego majątku. W dniu Wspólnoty Narodów
takie sabaty synkretyczne odbywają się corocznie. Jej
syn, książę Karol, jest głową siedmiu tzw.
Zjednoczonych Kolegiów Świata. Szkolą one
kierownicze kadry dla Nowego Porządku Świata.
Ogromną część pieniędzy dla tej organizacji
przeznaczył nieżyjący już Żyd Armand Hammer z
Kalifornii, komunistyczny multimiliarder, przyjaciel
Lenina, jego pośrednik w przerzucaniu zrabowanego
złota Rosji do USA2.
Program tego antychrześcijańskiego Zjednoczenia
Kolegium Świata został wyłożony w magazynie:
"World Faith Insight" w lutym 1986 r. Kierują tą
organizacją:
rabin, hinduista, kanonik - wielebny Edward
Carpentier - przewodniczący Światowego Kongresu
Wyznań, zdecydowany synkretysta.
Ogromny wpływ na Królową i jej rodzinę miał kapłan
jej doradca, nie żyjący już kanonik C. E. Raven. Był on
również doradcą duchowym królów - Jerzego V i
Jerzego VI - ojca królowej Elżbiety. To jednocześnie
nadzwyczaj bogaty anglikanin, trzykrotnie żonaty3. Jako
oficjalnie wysoki urzędnik Brytyjskiej Rady
Chrześcijan i Żydów, Raven odwiedzał komunistyczną
Rosję i wracał stamtąd tryskając pochlebstwami pod
adresem tej nieludzkiej tyranii. W sierpniu 1950 roku, a
więc w szczycie stalinizmu, kiedy w łagrach umierały i
cierpiały miliony więźniów, Raven skierował
entuzjastyczne przesłanie dla obradującej w Londynie
Światowej Konferencji Religii na Temat Pokoju.
Sponsorował ten sabat Ruch Vedanta4.
Ten "doradca duchowy" rodziny królewskiej popierał
Światowy Duchowny Kongres Komunistyczny oraz
Związek do Spraw Badań nad Wielkimi Religiami-5.
Pomagał je zakładać.
1. J. Cotter, op. cit., s. 20. Cytuje: Trasting the Planet, autorstwa
Dixy Lee i Lou Guzzo, 1990.
2. W młodości Hammer wylądował w amerykańskim więzieniu Sing
Sing za ostro wówczas karane przerywanie ciąży. Był lekarzem.
Miał przez pół wieku swoje apartamenty w Moskwie, Pekinie,
Izraelu.
3. Po raz ostatni z francuską ateistką.
4. Logo-symbol tego Ruchu to masońskie liście akacji tworzące
siedmioramienną gwiazdę, z wychodzącym spomiędzy nich
wężem gotowym do ataku. Dodajmy, że waz jest symbolem Szatana,
5. Union of the Study of thc Great Religions.
Str. 284
Tenże Związek do Spraw Badań nad Wielkimi
Religiami, był założycielem Harwardzkiej Szkoły
Religii Świata7.
W 1954 roku puszczono w obieg nowe dolary
kanadyjskie z diabłem nad uchem Królowej! Fryzura
Królowej była ułożona tak, aby diabeł był widoczny tuż
nad uchem. Loki fryzury układały się w oblicze diabła.
Rząd kanadyj ski poruszony tą komitywą wizerunku
Królowej z diabłem, bagatelizował: "To jakiś
przypadek". Sprawa oparła się o kanadyjski parlament.
Jeden z posłów ripostował: To nie przypadek. To
znaczy, ze diabeł ma posłuch u Królowej!
Trudno ustalić, czy nazwisko kanonika Ravena nie jest
jego pseudonimem. Bo tak się dziwnie składa, że
"raven" w angielskim znaczy: "kruk"...
Zapewne niewielu poddanych Królowej zdołało odebrać
właściwy sens i podteksty masońskie w
bożonarodzeniowym, tradycyjnym wystąpieniu
królowej w 1955 roku. Królowa posługiwała się
kodem pojęciowym przejrzystym dla masonów,
zwłaszcza dla Iluminatów. Dominuje w nim
żonglowanie w różnych odmianach i figurach styli-
stycznych pojęciem "światła", a to przecież werbalny
archetyp Iluminatów. To również wiernie powtarzane
formuły Iluminatów z Czaszki i Piszczeli2.
Tu powtórzmy, że "siły światła" są interpretowane
przez wtajemniczonych w okultyzm jako siły
Lucyfera, siły Szatana, czyli boga światłości.
I właśnie królowa mówiła wtedy z emfazą o "reakcji
łańcuchowej sil światła, która rozświetli Nowy Wiek
przed nami".
Prezydent Bush, wiele lat później wygłaszając swój ą
programową mowę w Kongresie po wyborze na
stanowisko prezydenta, obiecywał:
Sprawię, by Ameryka bezustannie dążyła do
realizacji niezmiennego marzenia i tysiąca punktów
świetlnych.
Z kolei mason M. Gorbaczow w innej sytuacji nauczał
o jasnym środku światła promieniującego z wnętrza
człowieka. Klasyczny kanon slangu Iluminatów.
Co więcej - odchodzący z funkcji prezydent Reagan3 w
swoim przemówieniu powiedział:
To jest nowy dzień - skąpany w słońcu nowy dzień.
Czyżby oni wszyscy się umówili? Albo inaczej -
"ściągali" ze swoich przemówień niczym uczniowie w
czasie klasówki?
Nie, oni tylko powtarzają słowa - klucze. W poetyce
Iluminatów światło, promień słońca, owe tysiące
punktów świetlnych, to tajemny język okultystycznego
wtajemniczenia. Wplatają te swoje "światła" niekiedy -
pozornie - bez związku z treścią przemówień.
W tej erupcji "światła", mamy też znamienny wątek
"polski". Oto arcybiskup Józef Życiński, metropolita
lubelski, w zakończeniu swej książki, Niewidzialne
światło (..)4, odmieniwszy we wszystkich przypadkach
słowo "światło", kończy tę książkę cytatem z utworu
brytyjskiego poety-masona, T.S. Eliota:
1. Harvard Scholl ofWorid Religion.
2. W innym rozdziale omówiłem wątki światła i promieni w
kontekście G. Busha - piszczelowca z Yale.
3. Przyjęty do wysokich kręgów masonerii dopiero w trakcie
prezydentury.
4. "Znak", Kraków 1998. To wywiad-rzeka z arcybiskupem,
autorstwa Doroty Dańko i Jarosława Gowina.
str. 285
Dziękujemy Ci za nasze małe światło przemieszane z
cieniem (...) A gdy zbudujemy już ołtarz na cześć
Niewidzialnego światła, będziemy mogli umieścić tam
te małe światła, dostępne ludzkim oczom. Dziękujemy
Ci za to, że ciemność przypomina nam o świetle.
Światło Niewidzialne, dzięki Ci za Twoją wielką
wspaniałość'.
Zestawmy to z przysięgą tzw. Matek Ciemności,
formuły satanistycznych rytuałów niejakiego Michaela
Augustusa Martinelli von Braun Rheinholda -jednego
z największych (najgorszych) satanistów świata -
cytowaną w książce F. Springmaiera:
Szatan jest drogą i światłem. Ja z własnego
nieprzymuszonego wyboru przysięgam, że zobowiązuję
się służyć moim ciałem i duchem w jedności z Ojcem
światła dla całkowitego dobra i zapewnienia
zwycięstwa Szatana i Ojca światła Antychrysta. Teraz
w nieprzerwanym kole mocy duchowej, rozumiejąc i
akceptując konsekwencje przerwania duchowego koła
łączącego z Matkami Światła, ja związany powyższą
przysięgą, zobowiązuję się panować w obrębie
duchowego związku nad księstwami ciemności, aby
zepewnić władzę i kontrolę Szatana nad światłem.
Przyjmuję na zawsze pieczęć Ojca światła i powierzam
moje wieczne życie służbie Szatanowi, jako księciu
pokoju, zbawcy i duchowemu światłu na zawsze.
Potępiam jednocześnie prawdę bożą, zmartwychwstanie
Chrystusa i moc Ducha świętego.
Zostawmy to bez komentarza... Powróćmy do
przemówienia królowej. Odnosząc się wtedy do swojej
Wspólnoty Narodów, co prawda już mocno odchu-
dzonej, królowa mówiła: jak różne narody z północy i
południa, ze wschodu i zachodu, mogą żyć razem w
przyjaznym braterstwie. Tymczasem słowo
"brotherhood" oznacza zarówno "braterstwo" jak i
"bractwo". O jakie więc "brotherhood" jej tu
chodziło?
Nie te subtelności semantyczne są ważne, lecz coś
innego. To mianowicie, że królowa przemawiała z
okazji wielkiego święta chrześcijaństwa, lecz ani razu w
swym wystąpieniu nie posłużyła się słowem: "Bóg",
"Chrystus". Całe jej przemówienie było wręcz
wysterylizowane z jakichkolwiek odniesień do
chrześcijaństwa, do wiary, do Boga!
Czy miała w tym wystąpieniu suflera nad uchem z
kanadyjskich dolarów? Kanonik Raven był wówczas jej
"doradcą duchowym"...
Analiza struktury władzy w USA i Wielkiej Brytanii
prowadzi do oczywistego spostrzeżenia, że brytyjski ród
królewski posiada władzę niezwykłą, choć media czynią
wiele, aby to bagatelizować. Kreuje się brytyjską
monarchię na pozbawiony władzy decyzyjnej skansen
monarchizmu. Tymczasem cala dynastia brytyjska
uczestniczyła w czarach i okultyzmie już w wiekach
poprzednich, obecnie przewodzi światowej masonerii,
ma powiązania z rodami Iluminatich i wiernie realizuje
program budowania Rządu Światowego.
Kiedy książę Karol poślubił Dianę Spencer, kreowano
ją na dziewczynę z pospolitego mieszczaństwa. Poddani
nie wiedzą do dziś, że księżna "Di" nie pochodziła z ro-
dziny pospolitej. Do jej przodków należą m.in.: Amelia
Earhart Putnanr2, Pierre Samuel
1. Tamże, s. 263.
2. Putnamowie należą do rodu Collinsów - członków wielkiej
trzynastki Iluminatów.
286
Dupont IV, J.D. Rockefellerowie: I,
II, III i IV oraz Franklin Delano (i
Theodor) Roosevelt; Brigham Young z dynastii
Merowingów; Bertrand Russell oraz jego czwarta żona
Edith Finch; John Pierpoint Morgan, Henry Cabot
Lodge i wiele innych wybitnych postaci2.
F. Springmaier w Bloodlines... stwierdza, że istnieje
"mnóstwo powodów" by sądzić, że księżna Di została
zamordowana jako rytualna ofiara, za co
odpowiedzialne są osoby z rodziny królewskiej.
Energiczne zacieranie śladów natychmiast po
"wypadku" stanowi jeszcze jeden wątek poszlakowy.
CIA lansowała pogląd, że księżna Di miała swego czasu
wyjść za któregoś z Rockefellerów, za Johna
Kennedy'ego Jr. lub za Billa Clintona. Tkwi w tych
domniemaniach ziarno prawdy, podobnie jak
uzasadnione jest podejrzenie, iż śmierć J. Kennedy'ego
Jr. w katastrofie jego awionetki nie była "katastrofą"
tylko konsekwentnie realizowaną "kasacją" męskiej
linii Kennedych - rodu należącego do trzynastki
Iluminatów - władców świata, lecz z nieznanych
powodów skazanego na eliminację z Olimpu.
Ojciec obecnej królowej Elżbiety - król Jerzy VI był
jawnym masonem. Kiedy Filip Mountbatten - książę
Filip grecki poprosił króla o rękę jego córki Elżbiety
(poślubił ją latem 1947 r.) - król oznajmił, że mąż jego
córki powinien utrzymać tradycyjny patronat nad
brytyjskim wolnomularstwem. Filip wtedy obiecał, że
wstąpi do Zakonu wolnomularskiego.
Król Jerzy VI zmarł 6 lutego 1952 r. Filip uznał wtedy
za swoją powinność spełnić przyrzeczenie dane teściowi
i w grudniu 1952 r. został przyjęty do wolnomularstwa
w Loży Marynarki Wojennej nr 1612.
Stephen Knight (The Brotherhood) wprawdzie nie
ukrywa inkorporacji Filipa do masonerii, ale oczyszcza
z takich podejrzeń syna Filipa - księcia Karola.
Powiada, że Karol odziedziczył po ojcu i ulubionym
wuju Karola - księciu Mountbatten of Burma "niesmak
do masonerii". Nie wyjaśnia jednak, dlaczego wbrew
owemu niesmakowi obaj byli masonami. Oczyszcza z
sympatii do masonerii także królową Matkę, twierdząc,
że Matka "nie aprobuje Bractwa".
1. Mcrowingowic przypisują sobie pochodzenie od potomków
Chrystusa (!), zob.: Michael Baigent, Richard Leigh, Henry
Lincoln; Święty Graul, Święta Krew, wyd. poi. 1996.
2. Gary Royd Roberts w swej książce; Amerykańscy przodkowie i
kuzyni Księżnej Di zawiera wszystkie informacje genealogiczne
księżnej Di.
3. Stcphcn Knight: The Brotherhood, N.Y. 1984, s. 211
287
F. Springmaier posiada chyba lepsze rozeznanie.
Stwierdza, że książę Karol potajemnie zajmuje się
okultyzmem i satanizmem. Ponadto:
Rody panujące z Wielkiej Brytanii, Szwecji,
Holandii, Belgii i Luksemburga, wiodą
potajemnie satanistyczny żywot, ukryty przed
świadomością ogółu. Wiadomości od
wtajemniczonych, które zebrałem, są zbyt
liczne i szczegółowe, by możne je
zbagatelizować7.
Królowa Elżbieta II jest zwierzchniczką
Rycerzy Świętego Jana - brytyjskiego
protestanckiego odpowiednika
kryptomasońskich Rycerzy Maltańskich.
Pełni również funkcję Wielkiej Patronki
(Grand Patroness) Wolnomularstwa - co
przyznaje cytowany Stephen Knight, natomiast
opublikowana w Londynie w 1991 roku:
History of Freemasonry and Concordant
Orders, opracowana przez zespół brytyjskich
masonów stwierdza (s. 767), że Rycerze
Świętego Jana są bezpośrednimi
spadkobiercami oryginalnych Rycerzy
Maltańskich.
Królowa Elżbieta umiejętnie dyskontuje swoje
wolnomularskie zwierzchnictwo na szczytach
masonerii. Jest o wiele bogatsza niż sobie
wyobrażają jej poddani. Jej majątek jest
rozmieszczony po całym Globie, podobnie jak
fortuny Rockefellerów, Rothschildów i innych
Iluminatów. Miała m.in. większość udziałów w
wielkiej plantacji w Scott (Missisipi). Tak było
do czasu, gdy dwaj kongresmani ujawnili, iż
królowa posługuje się podstawioną firmą
Cortland Textiles do ukrycia swych udziałów
w tej plantacji. Od 1968 roku farma ta
otrzymała od Departamentu Rolnictwa USA
nieuzasadnione dotacje wartości 1,5 min
dolarów. Za co? Dlaczego? To pytanie należy
skierować na szczyty Olimpu - do
Iluminatów...
Właściciele religii świata
Niewielka w tym przesada: klany Rotschildów,
Rockefellerów i spokrewnionych z nimi bankierskich
rodów żydowskich, odgrywały i odgrywają decydującą
rolę w rozbijaniu i niszczeniu nie tylko chrześcijaństwa.
Są "kasjerami" innych religii, jak też kasjerami
niezliczonych sekt, nad którymi panują poprzez
dziesiątki fundacji, "rad" i "kościołów".
Kiedy sekta mormonów2 potrzebowała pieniędzy
(koniec XIX w.), zwróciła się do Kuhn Loeb Co,
kontrolowanej przez Rothschildów poprzez
spokrewnionych z Roth-schildami Warburgów i
Schiffów. Pieniądze tych trzech banko-klanów dały
życie tej potężnej sekcie.
Istnieje tylko jedna religia, której te klany bankierskie
nie rozbijają, nie niszczą a wręcz przeciwnie - są jej
opiekunami. Jest nią judaizm. Protoplasta
Rotshschildów
1.Op. cit" s. 379. Jako wprowadzenie do związków rodziny
królewskiej z okultyzmem: John Dale: Książę i zjawiska
paranormalne -parapsychologiem)/ rodowód rodu królewskiego,
1987.
2. Potoczna nazwa wyznawców uprzednio już omawianego
"Kościoła Świętych Ostatnich Dni". Zaczęła się od rzekomej wizji
Josepha Smitha, któremu ukazał się anioł Mormoni i wyjawił mu, że
na wzgórzu Cumorah, w stanie Nowy Jork, ukryte zostały złote
tabliczki z tekstem zapisanym hicroglifami. Zob.: Herve Masson;
Słownik herezji w Kościele katolickim. Wyd. "Książnica" 1993, s.
218.
288
Amshel Mayer Rothschild, w klauzuli swego
testamentu zadekretował: fiiech oni i ich potomkowie
zostaną wierni rodowej wierze żydowskiej.
Baron Rohschildjest prawdziwym królem i kasjerem
judaizmu. Żydzi nazywajągo "Księciem niewoli",
"Mesjaszem", "Lwem plemienia Judy"7.
Wielu Rothschildów, a także Rockefellerowie
wywierają wielki wpływ na rozluźnianie morale
publicznego. Przewodniczącym Narodowego Forum
Studentów był John Rockefeller. Organizacja ta
promuje nagość i wolną miłość. Ma wiele podgrup o
różnych nazwach: Klub Liberalny Radcliff,
Współczesny Klub Unii Teologicznego Seminarium,
Klub Liberalny Yale, potem pojawiła się Federacja
Młodość Pokój składająca się m.in. z Ligi Młodych
Kościoła, Ligi Metodystów Epworth, Młodej Judei,
Związku Młodych Ludzi Parafii Św. Filipa.
Pastorem wspomnianego już "Kościoła Rockefellerów"
był H.E. Fosdeick - prezes zarządu Fundacji
Rockefellerów. Z kolei John Foster Dulles był
sekretarzem Federalnej Rady Kościołów. Radę tę
utworzyły rodziny Rockefellerów, Rothschildów i
Morganów we współpracy z organizacjami masońskimi.
Powołali oni: Federalną Radę Kościołów Chrystusa,
Narodową Radę Kościołów i Światową Radę Ko-
ściołów - trzy najważniejsze agentury .Jednoczące"
religie. Czołowymi liderami tych agend było kilkunastu
masonów. John Foster Dulles odegrał ważną rolę w
Światowej Organizacji Kościołów.
Bracia Allen i John Foster Dullesowie (Żydzi) byli
potomkami rodzin, które wprowadziły masonerię rytu
szkockiego do Ameryki. Allen był dyrektorem i
prezesem Banku Rezerw Federalnych. Ich wujek -
Sekretarz Stanu Robert Lansing był twórcą pierwszej
scentralizowanej (federalnej) grupy wywiadowczej.
Obaj Dullesowie to osobnicy o odrażającym morale.
Allen współpracował z hitlerowcami pod koniec wojny,
chroniąc i "piorąc" ich bogactwa. Foster bez reszty
wiemy "Oświeconym", pracował z kolei dla
brytyjskiego wywiadu MI-6, a wcześniej współpracował
z wywiadem au-striacko-niemieckim. F. Springmaier
wydał braciom taką oto zbiorczą opinię:
Ale przede wszystkim byli oszustami,
degeneratami, łotrami jakich świat nie
widział, napuszczonymi na nas (chrześcijan
H.P.) przez Iluminatów.
O niszczycielskiej roli żydowskiej oligarchii finansowej
w chrześcijaństwie, świadczy destrukcyjna siła
omówionych wyżej przeróżnych "Kościołów" i
fundacji.
Przez cały wiek XX - jeśli wierzyć Żydowskiej
Encyklopedii2, Rotschildowie zarządzali finansami
Watykanu poprzez powiązania z bankami
Rothschildów, Rockefellerów, Morganów, Schiffów,
Warburgów i innych, zawsze powiązanych z Rothschil-
dmi i Rockefellerami:
Dziwny to ciąg dalszy do prób ustanowienia
katolickiego rywala dla Rothschildów, że
obecnie (1905 r. - H.P.), ci drudzy są strażnikami
papieskich skarbów.
1. Anka Muhistein; Baron James... Zob.: Fritz Springmaier,
op. cit.
2. Tom II, s. 497.
289
Badacz Eustice Mullins w książce z 1823 roku: The
Curse of Canaan już wtedy stwierdzał, że
Rotschildowie przejęli kontrolę nad wszystkimi
finansowymi operacjami Kościoła katolickiego na
całym świecie, a F. Spńngmaier dodaje po 170 latach:
Dzisiaj interesy finansowe i bankowe Kościoła
katolickiego są powiązane z Rothschildami i z resztą
Międzynarodowego Systemu Bankowego.
W innym miejscu omawiałem słynną aferę
Rothschildów i innych oszustów światowej fmansjery,
której ofiarą stał się włoski bank Ambrosiano i znaczne
fundusze Watykanu.
Oligarchowie mamony wdzierają się w materialną
doczesność Kościoła katolickiego różnymi szczelinami.
Jedną z nich jest system ubezpieczeń. Fundusze
emerytalne stanowią potężną pompę ssącą z ludzi
Kościoła olbrzymie kwoty. Jednym z najpotężniejszych
funduszy emerytalnych jest AMVESCAP PLC. I
właśnie Episkopat Polski zawarł umowę z tą firmą,
tworząc wraz z nią fundusz emerytalny pod nazwą
ARKA INYESCO - Powszechne Towarzystwo
Emerytalne. Biskup Piotr Libera - Sekretarz Generalny
Konferencji Episkopatu Polski przesłał do wszystkich
proboszczów w Polsce okólnik7, w którym wynosi pod
niebiosa zalety, potęgę molocha pod nazwą
AMVESCAP i jego lokalnego tworu - ARKA-
INVESCO i zachęca duchownych, a także poprzez nich
wiernych w parafiach, do ubezpieczenia się w tej firmie.
ARKA będzie wysysać część składek wpłaconych do
ZUS i bezpowrotnie transferować je na swoje zachodnie
konta. ARKA-INVESCO w swej ulotce reklamowej do
duchownych zapewnia, że zobowiązał się zainwestować
powierzone mu składki (aktywa) w sposób etyczny i
moralny, zgodnie ze społeczną nauką Kościoła.
Czytamy dalej w ulotce, że AMVESCAP zarządza
majątkiem 281 miliardów dolarów, z czego
organizacje religijne i charytatywne mają w nim pięć
miliardów dolarów. AMVESCAP PLC oczywiście
"specjalizuje się". W czym? - w zarządzaniu
pieniędzmi największych firm amerykańskich, europe-
jskich i azjatyckich, m.in. Boening, Coca-Cola,
Cadbury Schweeppes, Ford, Fuj i, Rollex, Simens,
Unilever.
Do tych znakomitości dołącza ARKA, nie Noego lecz
INVESCO-AMVESCAP, praktycznie potwierdzając
tezy cytowanych wyżej autorów, w tym tego z 1823
roku, że finanse Kościoła katolickiego znajdują się w
sejfach Rothschildów, Rockefellerów i pozostałych
Olimpians.
Akwizytor ARKI w piśmie do proboszczów nie
poprzestaje na osobach duchownych:
Czcigodny Ksiądz Proboszcz może udzielić swego
poparcia w dwojaki sposób: po pierwsze, zapisując się
do Funduszu (o ile Ksiądz jeszcze tego nie uczynił) i
zachęcając swoich bliskich oraz znajomych, aby
zapisali się do Funduszu; po drugie, zachęcając swoich
parafian i inne osoby, które chciałyby skorzystać i
zapisać się do Funduszu.
A więc, poprzez proboszczów i księży - polskie
pospolite ruszenie ku krainie szczęśliwości, w
niezawodnej, etycznej ARCE zgodnej ze społeczną
nauką Kościoła.
l. Datowany 13 września 1999 r.
290
Podziemna wojna z Bogiem
Wojna wypowiedziana przez Bestie Bogu i religii toczy
się nie tylko na ziemi lecz i pod ziemią. To nie
przenośnia. Chodzi o tzw. "odkrycia archeologiczne"!
Są to działania na dwóch płaszczyznach.
Pierwszą jest wykazanie, że Bóg nie jest stworzycielem
świata materii. Wszechświat powstał rzekomo w
wyniku Wielkiego Wybuchu7.
Rezultatem wybuchu jest stałe powiększanie się świata.
Tym samym - Bóg nie jest kreatorem świata.
Nie jest też stworzycielem człowieka, ani też materii
ożywionej. Człowiek powstał w wyniku ewolucji.
Posiada on wspólnego przodka z małpą.
Teorię tę sformułował Żyd Karol Darwin w połowie
XIX wieku, a usłużna Bestiom archeologia ruszyła w
świat na poszukiwanie dowodów tej teorii. Szybko
nadano jej walor naukowych odkryć. Przez niemal
półtora wieku infekowano nią umysły kilkudziesięciu
pokoleń uczniów i studentów. Tak jest do dziś. W
oświacie zachodu i także w Polsce, teoria Darwinajest
oficjalną "naukową" interpretacją powstania
człowieka.
Zmanipulowana archeologia z premedytacją odrzuciła i
dyskredytowała liczne dowody fałszywości teorii
Darwina. Odkrycia archeologiczne niezależnych
uczciwych badaczy świadczą jednoznacznie, iż
człowiek istniał kilkaset milionów lat przed czasami,
w których rzekomo miały się rozejść drogi człowieka
i małpy.
W tych pra-prahistorycznych czasach już istniały
równorzędne organizmy - człowiek i małpa.
Kiedy z początkiem XX wieku wojna z Bogiem i wiarą
nabrała form instytucjonalnych, wspieranych przez
fortuny Bestii, dokonano kilku spektakularnych
"odkryć" archeologicznych, mających znokautować
boską alternatywę teorii ewolucji. Konsekwentnie
ignorowano te alternatywne odkrycia archeologiczne
burzące teorię ewolucji. Podajmy niektóre z tych
znalezisk oraz zmasowaną kontrakcję Bestii spod znaku
Instytutu Canergiego i Fundacji Rockefellera.
Zacznijmy od "wojny na narzędzia" praczłowieka.
Chodzi tu głównie o znaleziska w Kalifornii. Dotyczą
one grotów, włóczni, moździerza.
Dowodzą one niezbicie istnienia człowieka Homo
sapiens sapiens -już w tzw. trzeciorzędzie, czyli
istnienia człowieka daleko wcześniej niż zadekretowano
na użytek teorii ewolucji. Głównym obiektem ataków
był J. D. Whitney, który ponadto odkrył (1890) pod
nienaruszonymi warstwami wulkanicznymi, narzędzia
kamienne ze złotonośnych żwirów w San Andreas w
hrabstwie Calaveras i w Spanish Creek na terenie
hrabstwa El Dorado2. Zaciekle zaczęli zwalczać i
dyskredytować go W. Holmes i W. Sinclaire. Czuli się
pewnie, bowiem w 1891 roku E. Dubois odkrył tzw.
"człowieka jawajskiego", szybko obwołanego jako
poszukiwane dotąd brakujące ogniwo między
człowiekiem a jego człekokształtnymi przodkami z
grupy małp. Przez zwolenników teorii Darwina,
wszelkie dowody świadczące o istnieniu Homo sapiens
sapiens, musiały zostać skazane na odrzucenie. Inny
współtwórca teorii ewolucji
1. Kapitalnie ripostował temu prof. Fred Hoyle w książce
Evolutionfrom Space: prawdopodobieństwo mechanicznego
("wybuchowego") powstania struktur DNA jest dokładnie takie, jak
powstanie Boeinga 747 w wyniku huraganu przeciągającego nad
złomowiskiem metali ("Głos Polski", Toronto, 9 XI 1999).
2. Zob.: Michael A. Cremo, Richard L. Thompson: Zakazana
archeologia (The Hidden History ofthe Human Race} 1996, wyd.
poi.: Arche, Wrocław 1998. Passim.
291
- Alfred Russell Wallace, był wręcz przerażony
odkryciami z Kalifornii, toteż z tym większą
bezwzględnością je dyskredytował.
Wspomniany moździerz oraz inne znaleziska dowodziły
niezbicie istnienia zaawansowanej kultury w epokach
rzekomo martwych dla uznanej teorii ewolucji.
W 1830 roku, na powierzchni litego marmurowego
bloku odkryto w Filadelfii znaki przypominające litery.
Nie istnieje żadne logiczne wyjaśnienie ich naturalnego
powstania.
W 1852 roku podczas wysadzania skały w Dorchester
(USA), znaleziono dzwono-waty wazonik. Na boku
naczynia widniało sześć postaci bądź kwiat. I znów nie
ma logicznej odpowiedzi na pytanie, jak znalazł się on
wewnątrz skał, które liczą sobie 600 milionów lat!
Przedmiot bardzo podobny do monety znaleziono w
1871 roku podczas odwiertu studni w stanie Illinois. Był
to sławny wkrótce "pieniążek z Illinois". Tkwił na
głębokości 35 metrów7 a osady, z których go wydobyto,
mają 200-400 tysięcy lat. Według oficjalnej nauki,
istoty zdolne do produkowania takich monet lub
przedmiotów, mogły istnieć co najwyżej przed 100 tyś.
lat, natomiast pierwsze użycie monet miało miejsce w
VIII wieku przed Chrystusem w Azji Mniejszej.
"Pieniążek z Illinois" był metalowy.
W 1889 roku w Nampa (Idaho), znaleziono w odwiercie
studni na głębokości 90 m glinianą figurkę z
inkrustacjami wykonanymi z żelaza oraz liczne gliniane
kule. Z perfekcją przedstawia ona człowieka.
Natychmiast zaatakowano znalezisko argumentując, że
figurka mogła zsunąć się z warstw wyższych podczas
prac. Prof. Wright wykazał, że studnia była wyłożona
masywnymi rurami żelaznymi, skręcanymi odcinek po
odcinku. Figurka posiada wiek sprzed około dwóch
milionów lat!
W 1891 roku, pani S. W. Culp, rozbijając bryłę węgla,
aby j ą załadować do wiadra, znalazła w niej koliście
ułożony złoty łańcuszek o długości około 25 cm.
Węgiel, w którym tkwił łańcuszek, liczył 260-320
milionów lat!
W październiku 1992 roku inżynier górnictwa dr W.
Ballou znalazł odcisk buta w skale liczącej 5 milionów
lat. Podeszwa buta wykazywała dokładnie sploty nici.
W 1968 roku w Saint Jean Livet odkryto metaliczne
rury w złożu kredowym, datowanym na minimum 65
milionów lat.
I znów odcisk buta: w łupku, w stanie Utah, rok 1968.
Wiek łupków, a tym samym buta - 505 milionów lat!
Okrągłe kule z Afryki południowej: nie opublikowano
żadnej pracy naukowej o tych odkryciach! Złoże
pyrofilitu, w których zalegały, liczy około 2,8 min lat.
Poprawni profesorowie orzekli, że kule są "konkrecjami
limonitu", ale nie byli zdolni wyjaśnić, dlaczego jedna z
nich posiada trzy precyzyjnie równoległe żłobienia,
biegnące dookoła j ej powierzchni.
Przejdźmy do szczątków kostnych. W 1863 roku we
Francji znaleziono ludzką szczękę w złożach liczących
330 tys. lat.
l. Taki sam znaleziono ostatnio na głębokości około 25 metrów
podczas wykopalisk w Dallas, prowadzonych przez amatorów przy
całkowitej obojętności "naukowców" oficjalnych. Eksploracja
dotyczy fundamentów wielkiego prehistorycznego miasta o obwodzie
około 7 mil.
292
Obok leżały różne narzędzia kamienne. Przez całe
dziesięciolecia dyskredytowano to znalezisko, ponieważ
obowiązywała wersja o "człowieku neandertalskim",
przed którym nie miał prawa istnieć człowiek. Nie zra-
żony atakami, odkrywca szczęki J. Boucher de Perhes
podjął dalsze prace wykopaliskowe w tym miejscu i
odkrył - tym razem przy licznych naukowych
obserwatorach, wiele ludzkich kości oraz zęby ludzkie.
W anglojęzycznym świecie naukowym całkowicie
przemilczano te rewelacje. Powód? Znaleziska
pochodziły z tzw. środkowego plejstocenu - 300 tysięcy
lat!
W 1886 roku w kamieniołomach przy Avenue de
Clichy, we Francji, odkryto szczątki ludzkie. Ich wiek:
330 tyś. lat.
Już w połowie XIX wieku w warstwach wulkanicznych
we Francji znaleziono fragmenty ludzkich kości.
Najcenniejszą była kość czołowa czaszki. Jej wiek -
dwa miliony lat!
W 1911 r. w Ipswich (Anglia), odkryto szkielet ludzki
w wieku około 400 tyś. lat.
Czaszka z Buenos Aires: w 1869 r. przy wykopach pod
basen portowy wyłoniła się czaszka ludzka. Jej wiek:
milion lub półtora miliona lat.
Włochy, 1860: górna część ludzkiej czaszki, potem
kości klatki piersiowej. Zmobilizowany atakami, prof.
Giuseppe Ragazzani w 1880 roku podjął tam dalsze
poszukiwania i znalazł zęby oraz fragmenty szczęki,
potem resztki czaszki, szczęki i kręgosłupa. W sumie -
szczątki kobiety, mężczyzny i dwojga dzieci. Wiek: 3-4
miliony lat.
Szkielet z Sawona, Włochy, połowa XIX w.: wiek 3-4
min lat.
Czaszka z Calavera, Argentyna, 1866: 9-55 milionów
lat.
Odkrycia w Miramar, Argentyna, 1921: w
późnoplioceńskiej formacji znajdowała się ludzka
żuchwa z dwoma zębami trzonowymi, obok kamienne
narzędzia oraz kość ssaka z osadzonym w niej grotem
strzały. Znalezisko miało 2-3 min lat!
Hrabstwo Placer, Argentyna: odkopano dwie ludzkie
kości. Wiek środowiska -ponad 8,7 min lat.
Table Mountian, Kalifornia, 1855 r., a więc 10 lat przed
odkryciem czaszki z Cala-veras. Są to kompletne kości
człowieka. Naukowiec W. J. Sincler wszelkimi
sposobami podważał to odkrycie. Nic dziwnego:
szczątki pochodzą z około 9 milionów lat, są więc
nokautującym ciosem w teorię ewolucji, kanon
czasokresu neandertalczyka.
Ruszyły więc kosztowne, potężnie nagłaśniane
"odkrycia" przeciwne, potwierdzające teorię ewolucji,
teorię wspólnego przodka człowieka i małpy.
Eugenie Dubois, urodzony na rok przed
opublikowaniem przez Darwina O powstaniu gatunków
(1859), w latach 1891-93 odkrył na Jawie, nad rzeką
Solo, szczątki słynnego wkrótce pitheantropus erectus.
Choć był synem gorliwych holenderskich katolików,
żarliwie opowiadał się za darwinizmem. Znalazł górną
część czaszki. Wkrótce potem pisał tryumfalnie, że
pithecantrop jest formą przejściową, która zgodnie z
teorią ewolucji, musiała istnieć między ludźmi a
antropoidami. Inni pisali równie entuzjastycznie o tym
odkryciu rzekomego pitekantropusa.
Dubois oparł swoje twierdzenie na pojemności czaszki.
Wynosiła około 800-900 cm sześć., była więc
pojemnością pośrednią pomiędzy ludzką (ok. 1400 cm
sześć.) a małpią - około 500 cm. Wiedza antropologów
przeczyła temu: mogły istnieć gatunki o różnych
rozmiarach mózgu, zależnych od wielkości ich ciał, z
reguły większych niż późniejsze.
293
Na sympozjum w berlińskim Towarzystwie
Antropologii (1895), szwajcarski uczony Kiolman, a
także prof. Yirchow stwierdzili, że czaszka Duboisa
posiada między dolnym sklepieniem a górną krawędzią
oczodołów głęboki szew, który nie występuje u
człowieka, lecz u małp człekokształtnych. Poprawni
naukowcy ani słyszeć chcieli o tym przytłaczającym
argumencie, stanowiącym "abc" antropologii!
Podjęto dalsze prace wykopaliskowe w wiosce, gdzie
odkryto górę czaszki pitekantropusa. Ruszyła tam istna
armia geologów i paleontologów, ale nic nie znaleźli.
Co gorsze dla nich - znaleźli ślady wyraźnie ludzkiej
obecności - rozłupane kości zwierzęce, węgiel drzewny,
paleniska. Burzyło to teorię ewolucji dowodem, że tzw.
"człowiek jawajski" i współczesny gatunek człowieka
istnieli w tym samym czasie.
Pod naciskiem dowodów naukowych, prof. Dubois
przestał pokazywać odkryte na Jawie szczątki.
Pozostawały w ukryciu do 1935 roku. Wreszcie, w 1932
roku on i dr Be-rsen odkryli trzy kości udowe leżące w
skrzyniach muzeum miasta Leiden w Holandii.
Skrzynia zawierała znaleziska jego asystenta, Krielego.
Owe kości udowe odkryte w znacznej odległości od
miejsca znalezienia sklepienia czaszki pitenaktopusa,
nie przeszkodziły prof. Duboisowi utrzymywać, że
należą do tej samej istoty.
Czy kości i góra czaszki "pasują do siebie"?
W 1972 roku dwaj naukowcy stwierdzili, że badania
radiologiczne i mikroskopowe kości udowych z Jawy
wskazują na ich znaczne podobieństwo do kości
udowych współczesnego człowieka.
Kości z Jawy dały życie gatunkowi pithecantropus
erectus, ale w Kenii w 1984 roku znaleziono kompletny
szkielet Homo erectus, a jego kości udowe znacznie
różnią się od kości współczesnego człowieka.
Pod koniec życia E. Dubois uznał, że jego ukochany
pitekantropus ze znalezionej czaszki należał do dużego
gibbona - małpy człekokształtnej.
Niestety, światowa "nauka" dawno już zadekretowała
istnienie pitekantropusa na podstawie "jego" czaszki.
W 1984 roku, w Muzeum Historii Naturalnej w Nowym
Jorku, ze szczególną atencją pokazano odlew sklepienia
czaszki człowieka z Jawy i kości udowej, jako
potwierdzenia teorii ewolucji człowieka.
Tenże Dubois już w 1907 roku znalazł w Niemczech
(Heidelberg) szczękę, a właściwie jej część. Ustalono,
że ma ona około 300 tyś. lat. Zęby tej szczęki są bliższe
zębom współczesnego człowieka niż zębom człowieka j
awajskiego.
W 1929 r. w Chinach odkryto kolejne szczątki
domniemanego przodka człowieka. Dokonał tego
Gustaw Heinrich Raiph von Koenigswald. Tak oto
dochodzimy do Fundacji Cernegie oraz Fundacji
Rockefellera, które wreszcie "fachowo" wzięły w
swoje ręce sprawę ewolucji.
W swej książce: Meeting Prehistorie, von Koenigswald
napisał coś, co jest jakby żywcem wzięte ze
współczesnej ideologii New Age:
konieczne było odnalezienie dalszych szczątków
pitekantropa, które byłyby wystarczająco kompletne,
aby udowodnić ludzkości charakter tej spornej kwestii o
wspólmalpie.
Kiedy światowy kryzys finansowy lat 30. był u szczytu,
Koenigswald otrzymał wypowiedzenie z pracy w
Geological Survey na Jawie. Stał się bezrobotnym
naukowcem. W 1935 r. odkryto w tej samej wiosce na
Jawie prawą połowę szczęki dorosłego pite kantropa.
294
Została znaleziona na powierzchni ziemi, ale
zwolennicy Homo erectus, jak obecnie nazywa się
Pithecantropus erectus, uznali to znalezisko za kolejny
dowód na istnienie pitekantropusa. Wtedy właśnie
bezrobotny Koenigswald przyjął zaskakującego i
ważnego gościa. Był nim słynny później o. Pierre
Teilhard de Chardin, jezuita-apostata.
Bernard de Lassus w książce: New Age. Nowa Religia?
tak oto rekapituluje tę postać jezuity-apostaty:
Nikt tak się nie przyczynił do stopienia się nauki i
religii, jak ksiądz i paleontolog francuski, Teilhard de
Chardin. Ten kontrowersyjny jezuita, znany jako ojciec
New Age, stał się bożyszczem protestanckich intelektua-
listów (...) Teilhard, to było imię najczęściej
wymieniane przez 185 przywódców ruchu New Agę,
gdy Marylin Fergusson, pracująca właśnie nad swym
dziełem Konspiracja Wodnika, zwróciła się do nich z
zapytaniem, kto wywarł największy wpływ na ich życie.
Robert Muller, jeden z Iluminatów, wysoki rangą
dygnitarz ONZ, w wywiadzie dla "Holistic Life
Magazine" (1983) podkreślał zasługi Teilharda dla
ewolucji globalnej, czyli totalnej.
Deklarując się jako teilhardysta, Robert Muller uważa,
że decydujące wydarzenia w jego życiu, w ciągu 36 lat
spędzonych w Organizacji Narodów Zjednoczonych,
były naznaczone iluminacjami teilhardowskimi.
Wszystkie swe przemówienia konstruował w oparciu o
teilhardowską filozofię ewolucji globalnej noosfery,
metamorfozy i powstawania zbiorowego mózgu w tonie
gatunku ludzkiego, z którymi to ideami utożsamia on
role ONZ.
Skądinąd znamy już skutki działania zbiorowego
mózgu: stalinizm, hitleryzm, maoizm... Teilhard, Robert
Muller i pozostali Iluminaci idą wyżej: kreują mózg
przyszłości na miarę kosmiczną, nazywając ją teosferą.
Przyznajmy, że podziemna wojna z Bogiem na kości
naszych przodków, uzyskała w paleontologu-jezuicie
Teil-hardzie "właściwego człowieka na właściwym
stanowisku".
Teilhard poradził bezrobotnemu Koenigswaldowi, aby
nawiązał kontakt z Johnem Memamem - prezesem
Carnegie Intitution. Tak się stało. Na wiadomość od
Koenigs-walda, iż jest on na drodze ostatecznego
potwierdzenia istnienia pitekantropusa, Mer-riam
zaprosił go do udziału w organizowanym i
finansowanym przez Instytut, światowym sympozjum w
Filadelfii na temat Wczesnego Człowieka. Pojechał,
zapoznając tam wielu wpływowych naukowców
trudzących się nad prehistorią człowieka. Ubogi,
bezrobotny Koenigswald nagle został
współpracownikiem bogatej i wpływowej instytucji,
która przyznała mu duże środki finansowe.
Jak wiadomo, Institution Camegie podzielono na 12
wydziałów, głównie nakierowanych na lansowanie
poglądu, że żyjemy w "rozszerzającym się"
wszechświecie (rezultat Wielkiego Wybuchu), a
zwłaszcza na udowodnienie darwinowskiej teorii
ewolucji.
Podobnie jak wszystkie inne tego typu fundacje,
włącznie z Fundacją Rockefellera, Instytut Andre
Carnegie'go oficjalnie deklarował cele zbożne: dobro
społeczne, religia, opieka zdrowotna, edukacja. Z
wykształcenia paleontolog, Merriam nauczał:
295
Nic nie jest tak wyraźnie niezbędne dla
naszego życia w duchowym sensie, jak to, co
powoduje, że patrzymy z nadziejąna ciągły
wzrost czy też rozwój gatunków. A w 1925
roku dodał:
Badania są. środkiem, dzięki któremu człowiek
będzie świadomie brał udział w swojej dalszej
ewolucji7.
Wyposażony w pieniądze Instytutu Camegie, von
Koenigswald powrócił na Jawę i w rezultacie, nie licząc
się z kosztami poszukiwań, jego pracownicy znaleźli i
przysłali mu (przebywał stale w Bandung, 320 km od
miejsca wykopalisk) kość skroniową należącą do
hominida. Koenigswald po przybyciu na miejsce orzekł,
że jego Jawajczycy znaleźli jaw tzw. środkowo-
plejstoceńskiej formacji, choć mogli j ą znaleźć w
całkiem innym miejscu. Zrekonstruował jednak, na
podstawie 30 innych kawałków2 całą czaszkę znów
orzekając, że jest to pitekantrop II: jego czaszka była
bardziej kompletna niż sklepienie czaszki znalezionej
przez Dubois w wiosce Trinil.
Tymczasem Dubois już od pewnego czasu przyznawał,
że jego Pithecantropus erectus jest jedynie wymarłą
małpą, a pitekantropa II "wyprodukowanego" przez
Koenigswalda nazwał oszustwem! Von Koenigswald
sądząc, że Dubois zrekonstruował swego pierwszego
pitekantropa ze zbyt niskim czołem, "podwyższył"
czoło swojemu. Tak unowocześniony pitekantrop II
Koenigswalda, wsparty potężną kampanią
propagandową, zwycięsko parł ku naukowej kanonizacji
teorii ewolucji człowieka.
W 1938 roku Franz Weidenreich, kierownik wykopalisk
człowieka pekińskiego oświadczył w prestiżowym
"Naturę", ii pitekantrop Koenigswalda ostatecznie
potwierdza, że pitekantrop był przodkiem istot ludzkich,
a nie gibbona, ja twierdził Dubois.
W 1941 roku Jawajczycy Koenigswalda znaleźli
żuchwę dwukrotnie większą od ludzkiej. Natychmiast
obwieścił, że posiada ona cechy szczęki ludzkiego
przodka. Wysłał trzy raporty z tego znaleziska, lecz w
żadnym nie podał miejsca znaleziska! Nazwał swego
praczłowieka: Meganthropus palejoyanicus, czyli
"olbrzymi człowiek" starożytnej Jawy.
Co więcej -jego ludzie znaleźli skamieniałości trzech
dużych zębów podobnych do zębów człowieka.
Przypisał je jeszcze większej istocie i nazwał ją:
Gigantopithecus, na co F. Weidenreich natychmiast
zawyrokował, ze gigantopite i megantrop, to przod-
kowie istot ludzkich.
Zarówno pitekantrop II Koenigswalda jak i szczątki
późniejszych jego odkryć -Meganthropusa oraz
Gigantopthecusa, pochodziły ze znalezisk na
powierzchni ziemi. Podobnie było w 1963 roku, kiedy
w okolicach Sangiran na Jawie, indonezyjski rolnik
znalazł fragment skamieniałej czaszki.
W 1973 roku naukowiec T. Jacob podał, że kierujący
poszukiwaniami Jawajczycy zawsze "odkrywali"
więcej szczątków niż to się udawało profesjonalnym
poszukiwaczom. Chodziło o zarobek. Nie podawali
dokładnego miejsca swych znalezisk w obawie przed
dyskwalifikacją ich znalezisk. Czasami sprzedawali
tylko część znaleziska, by potem wytargować więcej za
pozostałe.
1. Zakazana Archeologia, op. cit., s. 175.
2. Płacono Jawajczykom za każdy kawałek znaleziska, dlatego
przeważnie rozbijali je na kilkanaście części!
296
A jednak skamieniałości z Sangiran nauka uznaje za
autentyczne, natomiast dyskwalifikuje niewygodne dla
teorii ewolucji wszystkie inne, nawet te, które
wykopano z litego, nienaruszonego złoża, na
głębokościach kilkudziesięciu metrów.
Współczesne metody badawcze jeszcze bardziej
kwestionowały wartość datowań pitekantropusów.
Formację z Trinil, w której Dubois odkrył człowieka j
awajskiego, metodą potasowo-argonową wydatowano
na 800 tyś lat, ale osady innych znalezisk jawa-jskich
wydatowano tą samą metodą na około 1,9 min lat; są
więc znacznie starsze od najstarszych afrykańskich
okazów Homo erectus.
Większość oficjalnych publikacji dotyczących ewolucji
ludzkiego gatunku przedstawia problem Homo erectusa
jako niezbite dowody istnienia tego gatunku na Jawie w
okresie między 500 tyś. lat a 2 milionami lat. W
skomplikowanych tabelach naukowcy dowodzą tego
samego choć wiedzą, że nie są znane poziomy
zalegania znalezisk w Trinil.
Ostatecznym odkryciem kart w tych manipulacjach,
było odkrycie tzw. człowieka z Piltdown, istoty z
niemal ludzką czaszką i szczęką podobną do szczęki
małp człekokształtnych. Dokonał tego Charles Dawson.
Przez kilkadziesiąt lat nauka jechała" na tym
znalezisku. Odkrycia tego dokonał Dawson w czerwcu
1912 roku. Towarzyszył mu w tym odkryciu znany
już jezuita-archeolog Teilhard de Chardin - wtedy
jeszcze student seminarium jezuickiego. Dawson
znalazł też szczękę i natychmiast przypisał ją temu
samemu osobnikowi, lecz inni uczeni z łatwością
stwierdzili wyraźne sprzeczności w budowie człowieka
z Piltdown. Miał on ludzką czaszkę, ale szczękę
małpy człekokształtnej. Współcześni badacze są
niemal zgodni, że czaszka z Piltdown została podłożona
przez oszusta.
Wreszcie, angielski stomatolog Alvan Marston w 1935
roku znalazł w Swanscom-be kolejną ludzką czaszkę.
Chcąc uznać ją za "najstarszego Anglika",
zakwestionował wiek człowieka z Piltdown i nakłonił
British Muzeum, aby przebadano obie czaszki nowo
wynalezioną metodą fluorową. Badania tą metodą
"odmłodziły" człowieka z Piltdown z 800 tys. do około
75-125 tysięcy lat! Co więcej, opierając się na swojej
wiedzy medycznej i stomatologicznej, Marston
udowodnił, że czaszka należała do człowieka
dorosłego, a szczęka z nierozwiniętymi zębami
trzonowymi - do młodej małpy!
Stwierdzono więc ewidentne oszustwo pod nazwą
człowiek z Piltdown. Udowodniono to na podstawie
najnowszych badań, rozpoczęło się więc poszukiwanie
sprawcy oszustwa. I oto niemal wszystkie nici
prowadziły do British Museum!
Z kręgu podejrzanych o oszustwo nie wykluczono także
jezuity Teilhadra de Chardin.
I wreszcie dochodzimy do człowieka pekińskiego. Jego
odkrywcą był Otto Zdansky, austriacki paleontolog,
lecz prawdziwym bohaterem tego odkrycia i jego
naukowej kanonizacji, został Davidson Black, młody
kanadyjski lekarz, którego pasją były wykopaliska.
Mieszkał w Pekinie. Od początku przyjął, że zęby
okryte przez Zdansky'ego, to dowód istnienia przodka
człowieka. Szybko awansował na stanowisko
kierownika Wydziału Anatomii w pekińskim Union
Medical College. Szkoła ta należała do Fundacji
Rockefellera. Dyrektorem Fundacji był wtedy Simon
Fleksner. To on promował Blacka. Na badania
człowieka pekińskiego Black otrzymał hojne dotacje.
297
Szybko więc znalazł ząb homonida i dołączył go do
podarowanych mu przez Zdansky'ego dwóch zębów
znalezionych w innym miejscu. To wystarczyło.
Uroczyście ogłosił odkrycie skamieniałego homoida i
nazwał go człowiekiem z Chin. Podjął naukowe podróże
ze swoimi dwoma zębami: USA, Anglia. Było więc
niemal kwestią czasu potwierdzanie dalszych znalezisk.
Rzeczywiście: w 1928 roku jego ludzie odkryli w
Zhoukoudian - połowę żuchwy sinatropa z trzema
trzonowcami.
Dlaczego Fundacja Rockefellera zaczęła zasypywać
Blacka pieniędzmi na prowadzenie tak
ukierunkowanych badań? Czyniła to w ramach
wielokierunkowej wojny z religią chrześcijańską. Była
to wojna podziemna - dowodzenie, iż to nie Bóg stwo-
rzył człowieka - lecz ewolucja.
Była to także wojna naziemna - poprzez zwalczanie i
relatywizowanie wszystkiego co stanowi o istocie
wiary. I wreszcie wojna "kosmiczna" - potężny
program promowania teorii Wielkiego Wybuchu,
datowanego na około 16 miliardów lat. Teoria
Wielkiego Wybuchu jest integralną częścią koncepcji
biochemicznej ewolucji wszystkich form życia, głównie
człowieka. Celem tej skrajnie materialisty cznej
kosmologii było i jest wyrzucenie Boga i duszy
ludzkiej w dziedzinę mitologii. Niektórzy badacze
"dorobku" Fundacji Rockefellera udają zdziwienie, iż w
pierwszych latach swego istnienia kierowała się głęboko
religijnymi przekonaniami - jak to stwierdzał pierwszy
prezes Fundacji - R. Fosdick Mason.
Black prowadził wyrachowaną kampanię propagandową
na rzecz człowieka z Pekinu. Tenże człowiek z Pekinu
spadł Bestiom w ostatniej chwili: był to właśnie czas
jednego z najsłynniejszych procesów tamtych czasów -
sąd w Tannessee (USA) uznał niejakiego Johna T.
Scopesa winnym nauczania teorii ewolucji wbrew
prawu stanowemu. Człowiek z Pekinu był kontrakcją
zwolenników teorii ewolucji.
W 1931 roku manipulatorzy otrzymali dotkliwy cios.
Trwające nadal badania w Zhoukoudian wykazały
obecność licznych śladów ognia (palenisk) oraz
rozwiniętych narzędzi kamiennych. Milczano o nich od
1927 roku! Uchodziły one uwadze głównie Blacka, a
także Teilharda de Chardin.
Oni wiedzieli o nich, ale milczeli. Dlaczego? - pytają
autorzy omawianej książki. Odpowiedź jest prosta:
kiedy dokonywano odkryć w Zhoukoudian - ogień i
narzędzia kamienne powszechnie uznawano jako ślady
obecności Homo sapiens lub neandertalczyków, to zaś
uderzało w koncepcję sinantropa, czyli w ideę ewolucji.
Z ogniem i narzędziami zetknęli się tam również Dubois
oraz Koenigswald.
Milczeli podobnie jak Black. Zmowa zobowiązywała do
milczenia pod groźbą utraty prestiżu oraz pieniędzy na
badania.
Potem były już inne dziwne zdarzenia, m.in. tajemnice
zniknięcia kości z Zhoukoudian.
Do manipulatorów dołączyli jeszcze w 1983 roku dwaj
chińscy uczeni - Wu Ru-kang oraz Lin Shenglong.
Posługując się jako kryterium pojemnością mózgów
sześciu kompletnych czaszek człowieka pekińskiego z
Zhoukoudian ogłosili, że pojemność najwcześniejszych
czaszek wynosiła 915 cm sześć.; czterech późniejszych
- 1075 cm, a chronologicznie najmłodszej 1140. Był to
"oczywisty dowód" systematycznego powiększania się
objętości mózgów ludzi pekińskich, a zatem ich
pośredniości pomiędzy małpą i współczesnym
człowiekiem.
298
Oszuści nie wspomnieli, że najwcześniejsza czaszka, ta
o pojemności 915 cm - należała do dziecka w wieku 8-
9 lat! Nie dodali, że puszka mózgowa czaszki sprzed
230 tyś. lat wynosiła tylko 1140 cm sześciennych, a
czaszka sprzed 420 tyś. lat miała pojemność większą,
wynoszącą 1225 cm!
Z czasem wykryto rażące "pomyłki" w datowaniach w
szeregu innych znalezisk w Chinach. Ostatecznie
jednak nauka zadekretowała potwierdzenie teorii
ewolucji w badaniach archeologicznych.
Bo taki był cel Bestii i podległych im intelektualnie i
moralnie nieuczciwych naukowców, a wśród nich -
zwykłych oszustów.
Pouczającym przykładem "naukowej" wojny z
Chrystusem, są "naukowe" oszustwa z datowaniem
Całunu Turyńskiego. Jak wiemy.
Całun jest pośmiertnym płótnem, którym było
zawinięte ciało jakiegoś Człowieka Ukrzyżowanego.
Dla czcicieli Całunu jest on relikwią Męki Pańskiej. W
ciągu prawie 2000 lat jego istnienia, przeszedł on cu-
downe ocalenia z dwóch pożarów, a trzeci, z ostatniej
dekady XX wieku, nosił znamiona wyraźnego
podpalenia, lecz Całun ponownie przetrwał. Trzeba się
zgodzić, że trwający już ponad 100 lat spór o datowanie
Całunu, a tym samym o zwiększenie pra-
wdopodobieństwa, iż jest to Całun Chrystusa - nie
posiada praktycznie większego znaczenia dla
chrześcijaństwa, dla chrystologii, dla wiary.
Gdyby jednak udowodnić jego Chrystusową
autentyczność, Całun byłby fizycznym, bezpośrednim
przesłaniem Boga, największą relikwią chrześcijaństwa
równą Krzyżowi Męki Pańskiej. Byłby czymś, co
dałoby się nazwać reportażem z Ukrzyżowania
Chrystusa, bowiem Całun ujawnia szczegóły męki i
ukrzyżowania.
Fenomen Całunu polega na dotąd niezbadanych,
niewyjaśnionych naukowo kilku jego właściwościach,
do których należy m.in. trójwymiarowość obrazu
Ukrzyżowanego Człowieka na Całunie. Pierwszym
chronologicznie ustalonym, do dziś nie wyjaśnionym
fenomenem, był wynik pierwszej fotografii Całunu,
wykonanej przez fotografa i adwokata Secondo Pii 25
maja 1898 roku w Turynie, w ramach wystawy sztuki
sakralnej. Po wywołaniu filmu Pii otrzymał obraz, który
go zaszokował: zamiast negatywu, od razu otrzymał
niezwykle wyraźny pozytyw, co jest rzeczą fizycznie
niemożliwą. Fotografia była pozytywem! I to jakim, jak
wyraźnym!
Twarz, na płótnie dziwaczna - relacjonował Pii - teraz
stawała się harmonijnym i łatwo rozpoznawalnym
portretem noszącego brodę i długie włosy mężczyzny. Z
rysów twarzy można było wyczytać przeżycia utrwa-
lone przez śmierć. To twarz mówiąca o nieskończonej
cierpliwości, pełnej szlachetności, zgody na swój los.
Nawet z zamkniętymi oczami twarz posiada wyraz,
którego nie sposób zanalizować. A wszystko to na
negatywie!'
Czyż to nie gratka dla Bestii, ateistów i wojujących
wrogów Kościoła, zdyskredytować Całun u samych
podstaw, to znaczy wykazać, że powstał on o wiele
wieków później?
1. Emanuela Marinelli: Cafun. Obraz "niemożliwy"? (La Sindone.
Uńimmagine "impossibiles"?), 1998, poi.: Wyd. Św. Antoniego,
Wrocław 1988, s. 21 i passim.
299
Podjęli to wyzwanie, dokonując niekończących się
fałszerstw i zuchwałych zaniedbań proceduralnych.
Tę nową Drogę Krzyżową Całunu drobiazgowo opisał
m.in. Zenon Ziółkowski w swej książce: Spór o Całun
Turyński. Zrekapitulował w niej cały przebieg tej afery,
etapy oszustwa, które na wiele lat zadekretowało
pochodzenie Całunu na lata 1260-1390, a więc na
trzynaście wieków po Chrystusie. Tryumfalnie donosiły
o tych "naukowych" ustaleniach żydomedia całego
świata, w tym również polskojęzyczne.
O takim datowaniu, wykonanym za pomocą analizy
węglowej7, z ciężkim sercem ogłosił kardynał Anastasio
Ballestrero, kustosz Całunu. Stało się to 13 października
1988 roku2.
Aby dać badaniom pozór wszechstronności i
niezależnego obiektywizmu, analogiczne badania
zlecono trzem laboratoriom w USA (Tucson), Zurychu i
w Oxfordzie. Od badań odsunięto naukowców
katolickich, od dziesięcioleci związanych z Całunem, w
tym naukowców Watykanu. Koleje tego oszustwa
posiadają wszystkie znamiona spisku, działań
mafijnych, jak to potem nazwał jeden z uczciwych
profesorów, odsuniętych od udziału w badaniach.
Włoski uczony Luigi Gonella, stwierdzał z oburzeniem
w "La Stampa":
(...) nie zgodzili się, by przedstawiciel Kościoła
uczestniczył w badaniach i asystował w analizach jako
obserwator. Już to powiedziałem i powtarzam: według
mnie, jest to antykatolicki spisek pewnych dobrze
określonych kół, które teraz nie mogą oskarżyć
Kościoła, że uchylił się od badania C-14-'.
Farsa pobierania próbek Całunu nałożyła się na farsę
analizy próbek. Pobierano je w tajemnicy, nocą; straż
kaplicy z Całunem nawet wszczęła alarm wobec
nieznanych intruzów! Pobrany skrawek Całunu spalono
wraz z dwoma innymi - skrawkami z grobu odkrytego
w Nubii i z mumii z początku II wieku. Doszło do
pomieszania próbek i innych fałszerstw, zaniedbań.
Potem były potajemne konsultacje trzech laboratoriów
na linii USA, Zurych, Oxford, choć uzgodniono
przedtem zakaz takich konsultacji. Przygotowano też
autora "demaskatorskiej" książki - D. Soxa. Pracował
on w tajemnicy i ogłosił książkę drukiem już w
pierwszych dniach po ogłoszeniu wyników! Miała
znamienny tytuł: Całun zdemaskowany. Odbyła się
także tryumfalna konferencja prasowa w Brytyjskim
Muzeum (14 października 1988 r.). Za stołem zasiedli:
M. Tite -jedyny kontroler i koordynator testu i jedyny
gwarant jego wiarygodności (!). Obok siedzieli E. Hali,
dyrektor laboratorium w Oxfordzie oraz R. Hedges.
Jeden z włoskich komentatorów oględnie zauważył, że
badanie Całunu powierzono naukowcom innego
wyznania. Wiemy jakiego: wystarczy rzut oka na
poniższą fotografię trzech tryumfatorów z owej
konferencji prasowej, zwłaszcza na pierwszego z prawej
(s. 300).
W oficjalnym protokole z badań widnieją podpisy 21
laborantów, z których ani jeden nie był znany z badań
Całunu. Ani jeden z nich nie uwzględniał nadpalenia
Całunu w pożarze z 1532 roku, który dodatkowo
nasycił Całun węglem!
1.Izotopem węgla C-14.
2. Żydo-mcdia donosiły m.in. w tytułach: Chrystus stracił Całun!
3. "La Stampa", 28 września 1898. Za: Z. Ziółkowski, op. cit., s.
159.
300
Przełom nastąpił na Międzynarodowym Sympozjum na
temat Całunu w Paryżu we wrześniu 1989 roku. Pod
naciskiem ustaleń światowych sław w tej dziedzinie,
Tite odwołał przynajmniej to, co powiedział o Całunie -
że jest rzekomo "falsyfikatem". Ale na wszystko było
za późno: setki milionów ludzi już zapamiętało, że
Całun jest falsyfikatem!
O to właśnie dokładnie chodziło oszustom oraz ich
mocodawcom.
Inżynier górnictwa D. Tassot, w licznym gronie
specjalistów uczestniczących w tym sympozjum wyraził
ogromne zdziwienie, że zleceniodawcy wyroku
zlekceważyli podstawowy warunek obiektywizacji
badań: należało zlecić jednemu z laboratoriów
oczyszczenie próbek przed ich analizą, czyli przed ich
spaleniem i zastosowaniem metody C-14.
Obecnie uczeni, już niejednego innego wyznania,
przygotowują się do ponownej analizy Całunu metodą
C-14.1. Wilson, autor książki Całun Turyński napisał,
że Całun ma do odegrania swoją rolę, i jej czas jest
bliski.
Dorzućmy jeden z licznych, tym razem nie "węglowy"
argument za autentycznością Całunu. Są to wykryte
przez badacza J. Jacksona odciski monet na powiekach
"Człowieka z Całunu". Pochodzą one z czasów
Poncjusza Piłata!! Jaki zbieracz-numizmatyk z XIII
wieku i po co - miałby powody, aby położyć na
powiekach ukrzyżowanego człowieka, monety sprzed
około 1200 lat?
W wojnie z Całunem Turyńskim znaleźli się
zwolennicy teorii, że jest on genialnym falsyfikatem
Leonardo da Vinci! Taką teorię rozwinęli m.in.
autorzy książki Templariusze - L. Picknett, C. Prince,
cytowani już w rozdziale Prieure de Sion. Twierdzą oni,
że wizerunek Człowieka z Całunu to portret samego
Leonarda! Powiadają, że takiego zabiegu dokonali też
sami. Jak?
Wystarczyła nam kamera, tkanina nasączona łatwo
dostępnymi w XV, w. substancjami chemicznymi i silne
światło.
str. 301
Z taką samą łatwością "rozprawili się" z datowaniem
Całunu. Oczywiście, przyjmując za absolutny pewnik
opisane tu ordynarne oszustwo "izotopowe" dokonane
przez "naukowców" innego wyznania:
Wykonane w 1988 roku analizy z użyciem izotopów
węgla udowodniły wszystkim z wyjątkiem garstki
zaślepionych fanatyków, że wizerunek ten pochodzi z
późnego średniowiecza lub wczesnego renesansu.
Utytułowani manipulatorzy-jak już wiemy, ustalili
pochodzenie Całunu na okres 1260-1390.
Leonardo żył w latach 1452-1519. Zakładając, że
oszustwa z Całunem musiał dokonać w wieku
dojrzałym, mając co najmniej około 30 lat, zatem data
tej manipulacji to około 1480 rok - sto lat później niż
to ustalili izotopowi manipulatorzy. Słowem - datą
Całunu można manipulować według zamówienia,
wbrew logice.
Wiadomo jednak, że Leonardo da Vinci był w latach
1510-1519 Wielkim Mistrzem bluźnierczego Prieurć de
Sion; że na jego "Ostatniej Wieczerzy" siedząca po
prawej ręce Chrystusa postać, to nie św. Jan tylko
Magdalena - jak utrzymują bluźniercy z Pneure de Sion
kochanka Chrystusa, z którą miał potomstwo
przodków Merowingów! Istotnie - ta postać na obrazie
nie posiada rysów męskich, nadto, jest ubrana
identycznie jak Chrystus, co podkreśla ich
"małżeńską" jedność!
Ale historiografia zadekretowała Leonarda - tajnego
templariusza, jako wiernego katolika, a nie Wielkiego
Mistrza bluźnierczego Prieurć de Sion.
Tragiczna "litania"
W tej książce przyszło mi wielokroć nawiązywać do
wojny Bestii z Kościołem Chrystusowym. Zakończmy
ten rozdział przedrukiem lapidarnego przeglądu stanu
wiary, opublikowanego w: "Crying in the Woldemess
Newsietter"7. Publikacja nosi tytuł:
Dzięki ekumenizmowi. Można się nie zgodzić z
postrzeganiem źródła wszystkich plag i zagrożeń
trapiących Kościół katolicki wyłącznie w ekumenizmie.
Trzeba jednak przyznać, że one istnieją.
Ta ponura "litania" może przerazić każdego katolika.
Czy tylko katolika?
Dzięki ekumenizmowi
- mamy sprotestantyzowaną liturgię.
- mamy sprotestantyzowane sakramenty.
- mamy coraz więcej katolików porzucających
Wiarę i przechodzących na protestantyzm.
- mamy zastraszający spadek nawróceń.
- mamy Komunię rozdawaną na rękę i Komunię
rozdawaną przez świeckich - obydwie rzeczy
uważane za świętokradztwo i całkowicie nie do
pomyślenia jeszcze dwadzieścia pięć lat temu.
- mamy naszych hierarchów, odprawiających
"modlitewne nabożeństwa" z wszelkiego rodzaju
religiami niekatolickimi, chrzczących i kanonizujących
w ten sposób dominującą herezję, że każda religia jest
tak samo dobra, jak inna, czym wywołują zgorszenie i
osłupienie wśród wiernych.
l. Przedruk: "Szczerbiec" 2-3/1996.
302
- mamy rozwodnienie istotnych dogmatów katolickich,
niezbędnych do zbawienia.
- całe pojecie "Kościoła Walczącego" zostało
praktycznie zatarte. mamy ruch charyzmatyczny w
Kościele, mający swe korzenie w protestantyzmie i
spirytyzmie i uważany zawsze za niezgodny z
katolicyzmem.
- mamy protestanckich pastorów i żydowskich
rabinów, wykładających na naszych, niegdyś
katolickich katedrach i uniwersytetach.
- przestaje się oddawać cześć naszej Błogosławionej
Matce.
- zanika oddawanie czci naszym Świętym.
- do Różańca i wielu pobożnych praktyk katolickich
przypięto fałszywą etykietę "staromodnych" - wyraźna
sztuczka szatana, by trzymać nas z daleka od wielkich
łask Bożych, płynących z tych praktyk.
- nasz Kościół Święty stał się sprotestantyzowany i
zeświedczony, co nie przeszkadza protestantom
"protestować ", jak zawsze, a świeckim być bardziej
świeckimi niż kiedykolwiek.
- wiele pięknych figur w naszych kościołach zostało
usuniętych. mamy wielki
- kryzys Wiary wśród naszych kapłanów i laikatu.
- mamy ducha Drugiego Soboru Watykańskiego, złego i
zwodniczego ducha, używanego, aby przewrócić
Kościół Katolicki "do góry nogami".
- mamy porozumienie Watykan - Moskwa, zawarte w
1962 roku, aby zapewnić udział obserwatorów z
Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego w II Soborze
Watykańskim; zawarto między Rzymem a Moskwą
porozumienie, że na Soborze nie będzie "żadnego
wyraźnego potępienia komunizmu" (Ta polityka
"żadnego wyraźnego potępiania komunizmu"
obowiązuje do dziś). Porównajmy to z okresem rządów
Piusa XII, kiedy to każdy katolik, który choćby tylko
glosowal za komunizmem w wyborach, był
ekskomunikowany.
-Rzymsko-katolicki ołtarz zastąpiliśmy
protestanckim stołem.
- nie mamy już modlitw ofertorium, podkreślających
ofiarniczą naturę Mszy, ale nowe ekumeniczne
modlitwy ofertorium tak sformułowane, żeby nie
"urazić" nie-katolików i podobne do żydowskiego
błogosławieństwa stołu.
- usunęliśmy balaski przy ołtarzach, czyli Stół Pański. -
- przyjmujemy dziś Komunię Świętą stojąc.
- nastąpiła zmiana w rozumieniu Tajemnicy Wiary,
jako że w Starej Liturgii Tajemnica Wiary, jasno
odnosiła się do Przeistoczenia chleba i wina w Ciało i
Krew Naszego Pana. Natomiast w Nowej Liturgii " Ta-
jemnica Wiary" głoszona jest, jako "Chrystus umarł,
Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci". Ta
nowa doktryna nie jest tym samym co Przeistoczenie i
została wprowadzona po to, by mogli ją zaakceptować
protestanci (nowa liturgia zawiera w istocie pięć (!)
tajemnic Wiary
- czyż można się dziwić, że panuje dziś wielki
doktrynalny zamęt?).
str. 303
- w wielu naszych kościołach tabernakulum zostało
zdjęte z głównego ołtarza i umieszczone z boku
(czyżby dawano nam w ten sposób do zrozumienia, że
Najświętszy Sakrament jest tylko czymś ubocznym w
naszej Wierze?).
- mamy drastyczny spadek w przystępowaniu do
Sakramentu Pokuty, a zamiast ustnej spowiedzi przy
konfesjonale spotkania twarzą w twarz w Salach
Pojednania.
- wnętrza naszych kościołów przestały budzić szacunek
i bojaźń, co było czymś uderzającym przed II Soborem
Watykańskim.
- Kościół dokonuje samozniszczenia.
- Kościół Katolicki postawiony został na tym samym
poziomie, co każda fałszywa religia istniejąca na
ziemi.
- dogmat, iż Poza Kościołem nie ma Zbawienia, jest
nie tylko ignorowany, lecz niekiedy gwałtownie
zwalczany przez "katolickich" księży i teologów.
- zrobiliśmy olbrzymi krok w kierunku Jednego
Kościoła Światowego.
- zrobiliśmy olbrzymi krok w kierunku Jednego Rządu
Światowego.
-mamy wdzierający się do Kościoła demoniczny Ruch
New Age, który głosi absurdalną naukę, że "Jezus nie
wiedział, iż jest Bogiem do czasu, kiedy ochrzczony
został przez Jana Chrzciciela i otrzymał Świadomość
Chrystusa".
- mamy zebrania modlitewne z hinduistami,
buddystami, żydami i muzułmanami, którzy wszyscy
zaprzeczają Boskości Pana Naszego i Zbawcy Jezusa
Chrystusa.
- mamy humanistyczną "religię rozumu", sączoną do
naszej Wiary i znajdującą swój wyraz w pożałowania
godnych kazaniach i pozbawionych ducha
katechizmach.
- coraz częściej odrzucane są nauki katolickie w
dziedzinie wiary i moralności (jeśli pluralizm dobry jest
poza Kościołem, to dlaczego nie miały być dobry
wewnątrz Kościoła?).
- nie kładzie się już nacisku na Społeczne Panowanie
Jezusa Chrystusa, które oznacza, że wszystkie rządy i
wszelkie władze w ostatecznej instancji czerpią władzę i
jurysdykcję od Chrystusa i dlatego odpowiadają przed
Nim i Jego Boskim Prawem.
- podważona została wspaniała hierarchiczna struktura
Kościoła. prawie zanikły niedzielne kazania broniące
Prawdy Katolickiej przed heretyckimi zboczeniami.
- praktycznie wszystkie herezje, które kiedykolwiek
istniały, znajdziemy w łonie samego Kościoła.
- możemy zapytać samych siebie, w jaki sposób Nasz
Kościół kiedykolwiek potępi nowe błędy, skoro tak
brata się ze starymi błędami?
- mamy sytuację "nowych szat cesarza" kiedy
oszukańczy krawcy ubrali Kościół w strój ekumenizmu
i nie można znaleźć hierarchów, którzy przyznaliby, że
"Kościół jest nagi".
- wiernych, którzy słusznie kryty kuj ą katastrofalne
skutki współczesnego ekumenizmu nazywa się
"dysydentami" i "buntownikami" lub zarzuca się; im
"nieposłuszeństwo" i " brak szacunku ".
304
I na koniec:
- nie możemy być właściwie za nic wdzięczni w
zdewastowanej winnicy posoborowego Kościoła7.
Najważniejszą sprawą Sobom była reforma Liturgii.
Przewodniczącym Komisji ds. Liturgii był mason abp
A. Bugnini. Czasopismo "30 Giorni", związane z
Watykanem, w numerze 6 (anglo-języcznym) z 1992
roku podało, że Bugnini reformował Liturgię zgodnie z
nakazami masonerii. Cytuję dwa listy. Pierwszy - z
kierownictwa lóż) masońskiej do Bugniniego i
Bugniniego do loży. List pierwszy:
Drogi Buan2: informuję Cię o Twoim zadaniu, które
Rada Braci zleciła Tobie, w porozumieniu z Wielkim
Mistrzem Masonerii i Książętami Tronu Masońskiego.
Nakazujemy Ci szerzenie dechrystianizacji poprzez
wprowadzenie nicuzgodnionych obrządków i języka
liturgicznego oraz skłócenie księży, biskupów i
kardynałów jednego przeciw drugiemu. Językowe i
obrządkowe zamieszanie jest zwycięstwem dla nas,
ponieważ językowa i obrządkowa jedność była siłą
Kościoła Katolickiego... Wszystko to należy dokonać w
ciągu 10-ciu lat...
Odpowiedź abpa Bugniniego:
Sądzę, że założyłem podwaliny odnośnie największej
swawoli w Kościele Katolickim dzięki memu
dokumentowi, wydanemu zgodnie z Waszymi
instrukcjami. Miałem uciążliwą walkę i musiałem
używać wszelkich podstępów w obliczu moich wrogów z
Kongregacji Obrządków, aby otrzymać zatwierdzenie
owego dokumentu ze strony Papieża. Na szczęście dla
naszej sprawy, otrzymaliśmy poparcie ze strony naszych
przyjaciół i naszych braci masonów z Universa Laus,
którzy są nam wierni. Dziękuję Warn za przekazanie
pieniędzy i mam nadzieję, że wkrótce się z Wami
spotkamy.
Ściskam Was Wasz Brat Buan
1. Pogrub.-H.P.
2. Masoński pseudonim Bugniniego.
Str 305
ŚWIATOWA DYKTATURA
Totalna inwigilacja
Trzydzieści lat tajnych prac nad "czipem"
wszczepianym pod skórę dłoni lub czoła,
przepowiedziane przez św. Jana w jego "Apokalipsie",
postawiło ludzkość u progu totalnego zniewolenia,
kasacji wolności jednostki ludzkiej we wszystkich
dziedzinach jej społecznego i prywatnego życia.
Ten próg jest na razie dość odległy.
Wyprodukowanie kilku miliardów "czipów",
wszczepienie ich miliardom nowych
niewolników, podłączenie ich do centralnego
systemu komputerowego sterowania i kontroli,
jest zadaniem organizacyjnie bardzo trudnym.
Przed nami jeszcze wiele lat wolności od tego
apokaliptycznego Molocha.
Pilniejszą sprawą jest informowanie narodów o
zagrożeniu o wiele bliższym w czasie, które już teraz
oplata Glob swymi mackami.
Kto ma dostęp do Intemetu, może się dowiedzieć, że już
teraz może być poddawany wszechstronnej inwigilacji,
jeżeli w jakikolwiek sposób ujawnił się jako osoba
"godna" takiej inwigilacji. Ten wątpliwy zaszczyt
spotyka osoby uznawane za "burzycieli Nowego
Ładu", sprzeciwiające się nowemu komunizmowi.
Tacy osobnicy automatycznie tracą swoją anonimowość
wśród szarych miliardów ludzkich fantomów, nie
zasługujących na fatygowanie systemów
elektronicznego podglądania.
Amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego
(National Security Agency -NSA) - i nie tylko ona -
posiada superkomputery kopiujące każdą wiadomość
przesłaną pocztą elektroniczną i każdą stronę
intemetową. Internet stanowi wcielenie marzeń nie
tylko hobbystów, ale przede wszystkim tyranów. Jest
on najskuteczniejszym systemem "opracowywania
charakterystyk" (profiling system)7.
W 1989 roku na szczycie państw G-7 w Paryżu,
utworzono Grupę Roboczą ds. Działań Finansowych -
FATF (Financial Action Task Force). Jej oficjalne
zadanie, to tworzenie programów walki z
międzynarodowym przerzutem narkotyków i praniem
pieniędzy pochodzących z tej plagi współczesnej
cywilizacji2.
W kwietniu 1989 roku FATF stwierdziła, że każdy kraj
powinien podjąć niezwłocznie kroki w celu ratyfikacji i
pełnego przestrzegania konwencji przeciwko
Nielegalnemu Handlowi Środkami Narkotycznymi i
Substancjami Psychotropowymi ONZ z 1989 roku.
1. Ten kij na razie posiada dwa końce. Tym drugim jest
nieograniczona możliwość umieszczania w Intemecie wiadomości i
tekstów takich jak powyższy demaskujących spiski przeciwko
wolności narodów i jednostek,
2. Znamienne, że pominięto walkę z przyczyną przyczyn - produkcją
narkotyków i pomoc ekonomiczną dla krajów przodujących w
uprawie roślin narkotycznych.
306
FATH proponowała, aby razem z walką przeciwko
rozpowszechnianiu narkotyków, państwa przyjęły
skuteczny program walki z praniem pieniędzy1.
Amerykańska wersja tego programu nosi nazwę
"Poznaj swojego klienta". Jest to przyjęty przepis
bankowy stanowiący zakamuflowany element
globalnej sieci szpiegowskiej, proponowanej przez
FDIC - Force Development and Integration Center
(Centrum Wzrastania w Siłę i Integracji).
Sprytne: któżby śmiał przeciwstawiać się tak zacnemu
programowi, jak walka z narkotykami? Perfidia tego
podstępu polega na tym, że zamiast zakładać "teczki
personalne" prawdziwych przestępców narkotykowych
i innych, banki oraz międzynarodowe korporacje tworzą
"charakterystyki wszystkich klientów".
Dekretuje to Monitor Rządu Federalnego nr 63, poz.
67517. Celem opracowywania tych charakterystyk jest
legalne monitorowanie działalności klientów, co ustala
Monitor Rządu Federalnego nr 63 póz. poprzednia -
67516.
Zgodnie z tym programem, wciela się w życie globalny
plan zastosowania nadzoru transakcji finansowych
każdej osoby. Nietrudno dostrzec służebności tego
planu dla programu "zakolczykowania" wszystkich
ludzi "czipami". Kiedy technicznie ta operacja dojrzeje
do realizacji, "banki danych" o klientach zostaną
wprowadzone do "czipów" jako wyczerpujące
vademecum o nosicielu czipu. Aktualizacja danych bę-
dzie potem odbywać się łatwo i na bieżąco. Do danych
finansowych wprowadzanych przez FATH dołączy
szeroki zestaw innych informacji osobowych, aż
powstanie pełna charakterystyka każdego człowieka.
Obejmując ludzi Globu, pociągnie globalne skutki w
dziele inwigilacji, zniewolenia jednostki, czyli
zaprzeczenia tego, co składa się dziś na "święty" kanon
rzekomych praw człowieka.
Dane FATH i potem "czipy" staną się grabarzami
wolności, prywatności, intymności, słowem -
demokracji. Elektroniczne i medialne procesy
wieloletniego totalnego prania mózgów, dopełnią reszty
tego superimperializmu.
Powstanie komunistyczne światowe państwo Nowego
Ładu.
Unia Europejska niedawno rozważała plan powstały z
inicjatywy FBI pod administracją Clintona, narzucający
na producentów i operatorów wszystkich cyfrowych
form komunikacji - wbudowanie w ich systemy tzw.
"interfejsów przechwytujących". W języku
tradycyjnego szpiegostwa oznacza to ni mniej ni więcej:
"urządzenia śledzące, umożliwiające niepostrzeżony
dostęp".
Już na początku lat 90. FBI wielokrotnie usiłowała
nakłonić amerykański Kongres do uchwalenia praw
ułatwiających instalację podsłuchu w nowych
telefonach cyfrowych. Celem było stworzenie ze
wszystkich rodzajów systemów komunikacyjnych
ogólnopaństwowej sieci dozoru, umożliwiającej ciągłe
podsłuchiwanie każdego mieszkańca USA.
Jednak Kongres tej światowej stolicy "demokracji"
ociągał się ze zgodą na krok, przy którym sławetnego
Watergate byłoby dziecinnym wygłupem. W tej
sytuacji FBI zmieniła taktykę.
l. W następnym rozdziale omówimy cyniczną hipokryzję w
obchodzeniu tych oficjalnie przyjętych konwencji w sprawie
narkotyków i prania "brudnych" pieniędzy uzyskiwanych z tego
procederu.
307
W 1993 roku szefostwo FBI zaprosiło do Quancito
swych kolegów po fachu z Niemiec, Francji, Holandii,
Szwecji, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Danii, Hiszpanii i
Hongkongu. Nazwa konferencji przybrała treść bardzo
zachęcającą: "Seminarium do Spraw Wykorzystania
Telekomunikacji przez Międzynarodowe Organy
Ścigania" (Intemational Law Enforcement
Telecommunications Seminar).
Po roku, do wymienionej grupy państw dołączyły
wywiady Austrii, Belgii, Finlandii i Portugalii.
Inicjatywa o takim międzynarodowym zasięgu,
starannie utrzymywana w tajemnicy przed
społecznościami tych państw, była wynikiem działań
Agencji Bezpieczeństwa Narodowego USA - NSA.
Jeszcze przed tymi spotkaniami, uruchomiła ona
program o nazwie Echelon, czyli system
międzynarodowego podsłuchu połączeń telefonicznych
oraz przechwytywania faksów i poczty elektronicznej.
Niezależnie od tych działań, w USA planuje się
wprowadzenie tzw. "Permenant Number Portability"
- stałego numeru telefonu przypisanego do abonenta bez
względu na jego miejsce pobytu. Oznacza to,
szczególnie w odniesieniu do telefonów komórkowych -
że każdego abonamentu można odnaleźć w każdej
chwili w dowolnym miejscu. Federal Communication
Commission (Federalna Komisja Łączności) uzyskała
na ten cel z budżetu USA 6,5 miliarda dolarów.
Fundacji Badań Polityki Informacyjnej (Foundation
for Information Policy Research) udało się zdobyć
poufny dokument Echelonu, zatytułowany "Enfopol
19". Stąd właśnie pochodzą te i dalsze szczegóły
zamachu na wolność człowieka w wymiarze globalnym.
Intemetowa relacja z ramowych założeń tego ściśle
tajnego choć międzynarodowego planu, stanowi
pierwszy publiczny zapis tego nieludzkiego spisku.
Dostępna obecnie technologia w pełni umożliwia jego
realizację, choć dla dyletantów może zakrawać na
science fiction. Jedyne co może zapobiec pełnej
realizacji tego spisku, to powszechny protest narodów
Europy, zwłaszcza Ameryki, gdzie plan powstał i jest
stamtąd rozpowszechniany.
Nie jest przypadkiem - piszą autorzy tej
demaskatorskiej publikacji w Intemecie -że plan ten
nabrał rozmachu w okresie administracji Clintona,
najbardziej amoralnego i skorumpowanego przez
globalistów prezydenta USA w dziejach tego państwa.
Wybrany przez Clintona dyrektor FBI - Louis Freeh,
wraz ze zbirami z NSA -jak ich nazwano w
intemetowej publikacji - wypieścił i wypielęgnował ten
spisek. W 1993 roku były dyrektor FBI William
Sessions został wyrzucony ze stanowiska przez Biały
Dom właśnie po to, aby na jego miejsce przyszedł
człowiek pozbawiony skrupułów w realizacji spisku
przeciwko wolności i prawom jednostki. Za takiego
człowieka uznano Louisa Freeha i wszystko wskazuje
na to, że nie zawiódł oczekiwań swoich mocodawców.
Los jego poprzednika do złudzenia przypomina los E.
Hoovera, dyrektora FBI, który zaczął zdradzać
"niezdrowe" zainteresowanie tajnymi działaniami
amerykańskiej Rady Stosunków Zagranicznych -
nieformalnego, samozwańczego rządu USA. Wkrótce
potem znaleziono go martwego we własnym
mieszkaniu. Jego następca, również zbyt ciekawy
matactw bossów Rady, został odwołany ze stanowiska
bez wyraźnych powodów.
308
Grozę spisku przeciwko wolności człowieka odsłania
przed czytelnikami internetowych szpalt inny autor -
Christopher Peterick w publikacji przeznaczonej
uprzednio dla demaskatorskiego, choć podobno
"kontrowersyjnego" pisma "Spotlight".
Nawiązując do programu "Echelon" (eszelon, rzut
natarcia) autor pozbawia złudzeń każdego komu się
jeszcze wydaje, że jego rozmowy przez telefon
komórkowy, faksy słane o północy itp., chronią go
przed niewidzialnymi uszami skomputeryzowanych
kretów. Są one zdolne wyłowić z eteru wszystko,
począwszy od najbardziej poufnych transakcji
finansowych, przez komunikacje między senatorami i
kongresmenami i depesze wymieniane przez
pracowników placówek dyplomatycznych.
Kiedy ktoś zostanie uznany za zasługującego na
szpiegowanie, od tego momentu całkowicie traci swoją
prywatność. Nie bez powodu inny z autorów tych
rewelacji pisze:
Gdy zostaniesz zdefiniowany jako burzyciel spokoju,
będziesz stale obserwowany. Szansę, że skutecznie
dokonasz czegokolwiek, są zerowe. Tajny bojownik o
wolność musi być niewidzialny. Musi być osobą, której
rząd nie będzie podejrzewał, że chce mu zaszkodzić, i to
porządnie. Oznacza to, ze jeśli pragnie się być tajnym
bojownikiem o wolność, nie należy przyłączać się do
żadnych grup protestacyjnych, wystawać na rogach
ulic, wygłaszać przemówienia, ani z tłumem obrzucać
kamieniami policyjnych radiowozów. Trzeba sprawiać
wrażenie porządnego człowieka.
Wymieniony przez Christophera Petericka zastępca
dyrektora Center for Technology Policy (Centrum
Polityki Technologicznej) - Patrick S. Polle z
Waszyngtonu, spec od zaawansowanych sieci
szpiegowskich przyznał, że jednym z najpotężniejszych
globalnych systemów wywiadu w łączności, jest
właśnie "Echelon". Twierdzi on, że jest to obecnie
podstawowy system wywiadu wykorzystywany w
ramach sojuszu wywiadów pięciu państw, na podstawie
ich tajnego porozumienia pod nazwą UKUSA. Umowa
łączy agencje wywiadowcze USA, Kanady, Wielkiej
Brytanii, Australii i Nowej Zelandii. Kierownictwo nad
systemem sprawuje NSA.
Porozumienie UKUSA wywodzi się z czasów wręcz
prehistorycznych dla nowoczesnych technologii
elektronicznych, bo z 1941 roku. Była to umowa USA i
Wielkiej Brytanii. Nosiła nazwę BRUSA COMINT
(Communications Intelligence - Wywiad Łączności).
Kanada, Australia i Nowa Zelandia dołączyły do tej
umowy dopiero w 1946 roku, wraz z utworzeniem
organizacji pod nazwą SIGINT. W następnym roku
zawarto porozumienie UKUSA. Zwróciło ono swe
wszystkowidzące oczy niemal wyłącznie na sowiecki
komunizm i jego rakowate przerzuty w innych
państwach i kontynentach. Po utworzeniu NSA (1952
r.), co stało się za prezydentury masona Trumana, ta
złowroga agenda odtąd przoduje w spiskach przeciwko
państwom, narodom i jednostkom.
Wkrótce do UKUSA przystąpiły - w roli "obserwatorów"
takie kraje, jak niedawny wróg wojenny USA - Niemcy
zachodnie, podobny wróg - Japonia oraz Norwegia, Turcja i
Korea Południowa. Jednak John Pikę - dyrektor do spraw
cybernetycznych programów strategicznych Federacji
Naukowców Amerykańskich (Federation of America
Scientiscs) wyjaśnia, że wymienione państwa uczestniczą w
porozumieniu UKUSA jedynie na mocy szczegółowych umów
pomiędzy wywiadami. Co ważniejsze, podobno nie mają one
bezpośredniego dostępu do systemu.
309
Jak zawsze, wszystko co utajnione i zakazane, kusi
najbardziej. A kogo może kusić najbardziej, jak nie
profesjonalnych podglądaczy, czyli media?
Ostatnie dziesięciolecie przyniosło znaczne sukcesy w
tych podchodach. "London Observer" otrzymał 18
czerwca 1992 roku - od sześciu brytyjskich agentów (!)
poufną informację potwierdzającą istnienie w Anglii
tajnej bazy zaludnionej głównie personelem
amerykańskiej NSA. Agenci informowali nie bez
patosu:
Czujemy, że nie możemy zachować dłużej milczenia
wobec czegoś, co uważamy za rażące zaniedbanie i
nadużycie władzy ze strony rządu, dla którego
pracujemy.
Agenci potwierdzili istnienie w Anglii placówki tego
systemu w miejscowości Menwith Heli. Ujawnili m.in.,
iż wyposażenie podsłuchujące brytyjskie linie telefoni-
czne i satelity, przechwytuje wszystkie transmisje na
świecie przez całą dobę i wszystkie dni roku!
Dla udowodnienia swoich rewelacji, agenci przedstawili
niektóre przechwycone komunikaty Amnesty
International oraz Christian Aid.
Zimą 1996-7 "Kwartalnik Tajnej Akcji" ("Covert
Action Ouateriy") zamieścił artykuł Nicky'a Hagera.
Jego informator - pracownik agencji wywiadowczej z
Nowej Zelandii, udostępnił mu dużą ilość ściśle
wywiadowczych informacji, potwierdzających
zaangażowanie tej agencji (Rządowego Biura
Bezpieczeństwa Komunikacji) w program "Echelon".
W ślad za tym, kilka amerykańskich gazet również
otrzymało podobne wiadomości, a w niektórych
przypadkach nawet dokumenty od agentów.
Ofiarami podsłuchu byli w tych dokumentach senator i
kongresmen. Kiedy dowiedzieli się o tym, dali wyraz
swojemu oburzeniu w gazetach. Dokumenty
potwierdzały bowiem istnienie zapisów ich rozmów
telefonicznych i przechwytywania depesz dyp-
lomatycznych.
"Baltimore Sun" udzielił głosu byłemu członkowi Izby
Reprezentantów (Michael D. Bames, demokrata).
Powiedział, że jego rozmowy z urzędnikami
państwowymi Nikaragui zostały nagrane przez NSA.
"The Cieveland Plain Dealer" podał, że pracownicy
NSA ze stacji w Menwith w Anglii, nagrywali w 1988
roku rozmowy senatora Stroma Thumonda z
Południowej Karoliny. Pewna agencja podała tej
gazecie, że rozmowy tego senatora podsłuchiwano na
bieżąco, gdy rozmawiał z innymi urzędnikami
państwowymi. Informator z tejże NSA oznajmił
reporterowi:
Uwielbiamy podsłuchiwać senatorów, członków Izby
Reprezentantów, agendy rządowe, rozmawiające z
kochankami gospodynie domowe...
Czym jest "Echelon"?
Składa się z rozbudowanej sieci placówek nasłuchu i
odbioru. Są one rozmieszczone w strategicznych
punktach Globu. Specjalizują się w przechwytywaniu
transmisji cywilnych i rynkowych oraz komunikatów
pomiędzy rządami.
W USA są dwie główne bazy. W Yakima, stan
Waszyngton, baza o kryptonimie "Kowboj" wyłapuje
transmisje z rejonu Pacyfiku na półkuli północnej oraz z
Dalekiego Wschodu. Druga ma gniazdo w Sugar
Grove (Zachodnia Wirginia): przechwytuje transmisje z
obydwu Ameryk.
310
Inne bazy są rozsiane w Nowej Zelandii, Australii,
Kanadzie, Niemczech i Japonii. Największa z nich, to
wspomniana baza w Menwith Hill.
Urządzenia "Echelonu" mają możliwość
podsłuchiwania wszystkich na świecie rozmów
telefonicznych, faksów, transmisji radiowych. Radary
"Echelonu" są wycelowane w grupę satelitów, z
których dosłownie "wysysają" transmisje
elektroniczne, rozmowy przez telefony komórkowe i
przekazy radiowe. Wiele stacji radarowych jest
niewidzialnych dla postronnych. Są ukryte w
konstrukcjach zwanych "radomes" -kopuły radarowe.
Kryją one talerze anten satelitarnych.
A jest z czego i co podsłuchiwać, nagrywać. Według
amerykańskiego Dowództwa Lotów Kosmicznych
(United States Space Command), najbliższy nam
kosmos jest zaśmiecony 2458 satelitami i stale ich
przybywa. Agendy rządowe, prywatne firmy, wydają
rocznie miliardy dolarów na udoskonalanie i wymianę
istniejących systemów.
Jak powiedziano, dwie najpotężniejsze stacje odbiorcze
znajdują się w Anglii (Menwith Hill) oraz w Australii
(Pine Gap). Są pod ścisłą kontrolą NSA. Wszyscy pra-
cownicy po okresie pobytu, powracają do USA.
Jednak to nie plejada satelitów jest ostatecznym
dostarczycielem informacji dla placówek "Echelonu".
Głównym składnikiem tej sieci wywiadowczej jest
gigantyczny system komputerowy oplatający cały
Glob. Nosi nazwę "Dictionaires" - Słowniki.
Rzeczywiście, są to monstrualne słowniki. Sortują!
wyróżniają informacje w oparciu o zaprogramowane
kryteria. Absolutna nowość tego systemu, to jego
zdolność do automatycznego rozkodowania,
filtrowania, badania i kodyfikowania ogromnej masy
informacji.
Wspomniany Pikę informował w "Spotlight", że
komputery zaopatrzono nawet w system identyfikacji
głosu. Pozwala to nawet na rozpoznanie osoby
wprowadzonej do komputera na bazie próbki jej głosu,
nawet jeśli w trakcie rozmowy osoba ta nie ujawni
swych personaliów!
"Słowniki" pracują przez całą dobę, stale, non stop.
Wyszukują, wykradają informacje i dostarczają je
agentom. Wiadomości są następnie sortowane według
zaprogramowanego klucza, opatrywane
czterocyfrowym kodem, określają źródło i temat.
Podano przykłady kodów: 3848 oznacza informacje
polityczne z Nigerii: 8182 - informacje o kodach.
We wszystkich bazach pracują wyszkoleni przez NSA
analitycy, przeglądaj ą przechwycone wiadomości, z
których najważniejsze przekazują swym szefom w
USA.
W Europie wystąpiła seria protestów urzędników
państwowych przeciwko własnym agencjom
wywiadowczym. Oskarżają je o szpiegowanie "z
poruczenia Stanów Zjednoczonych".
Europejskie firmy satelitarne na te rewelacje
zareagowały odmiennie niż amerykańskie firmy
telekomunikacyjne. Francuski adwokat reprezentujący
grupę zbrojeniowego lobby, a także firmy
telekomunikacyjne oraz lotnicze, a nawet przemysł
kosmetyczny, stwierdził z oburzeniem:
Dlaczego Wielka Brytania - członek Unii
Europejskiej - bierze udział w programie, który
od końca Zimnej Wojny skoncentrował się na
szpiegowaniu jej europejskich sąsiadów z
poruczenia Stanów Zjednoczonych^
311
Od włoskiego premiera Romano Prodiego,
przewodniczący komisji parlamentarnej do spraw
informacji i służb bezpieczeństwa zażądał informacji,
czym właściwie zajmuje się Menwith Hill? Musiał się
zadowolić ogólnikami.
Co na to NSA i jej "Echelon"?
Jak zwykle w takich przypadkach, "rżną głupa":
zaprzeczają nawet istnienia "Echelonu".
Na jednej z odpraw Departamentu Obrony, dziennikarze
zadawali jego rzecznikowi, kapitanowi Mike'owi
Dubleday'owi pytania o krytyczny i alarmistyczny
raport Parlamentu Europejskiego w sprawie
"Echelonu". Kapitan odpowiedział bardzo
wyczerpująco:
Przykro mi, ale nie mam absolutnie nic do
powiedzenia w tej sprawie.
W miłującej pokój, demokrację i tolerancję Ameryce,
przygotowania do dyktatury idą pełną parą, a przy tym
niepostrzeżenie. Prezydent Clinton, wiemy sługa Bestii
podpisywał kolejne dyrektywy i dekrety kasujące
wszelkie prawa demokratyczne na wypadek
"narodowego stanu zagrożenia" (national
emergerency). Tak zwani obywatele nic o tym nie
wiedzą.
W USA prezydent ma prawo wydawania tzw. Executive
Orders aktów podobnych do wydawanych w Polsce
przedwojennej dekretów obowiązujących z mocą
ustawy. Przed samowolą prezydenta chronią obywateli
USA zapisy mówiące o tym, że Kongres ma prawo
poddać takie dekrety (projekty) dyskusji i uchylić ich
zatwierdzenie7.
Oto praktyka - Kongres nigdy żadnego takiego
dekretu nie uchylił, ani nawet nie poddał dyskusji.
Jednym z takich Executive Orders był dekret z 1933
roku, wydany przez Roosevelta, dający rządowi prawo
zarządzania tzw. bankowego święta: w takim dniu banki
nie miały obowiązku otwierać drzwi dla klientów.
Wynikało to z paniki wywołanej załamaniem się rynku
giełdowego na Wali Street w 1933 roku.
Drugi taki dekret, wydany także przez Roosevelta, to
drakoński EO 9066 z 1941 roku. Wie o jego skutkach
niewielu współczesnych Amerykanów: mocą tego
dekretu zapędzono do obozów koncentracyjnych
około 120 000 obywateli amerykańskich pochodzenia
japońskiego!
Ale Bili Clinton pobił wszelkie rekordy. Wydał on
około 250 Executive Orders, jakby tymi dekretami
wyraźnie przygotowywał warunki do totalnej dyktatury
Bestii. Wszystkie wejdą natychmiast w życie, kiedy
prezydent ogłosi stan wyjątkowy (state of emergency).
Może to uczynić w dowolnym momencie, pod byle
pretekstem: paniczny run na banki, rozruchy, katastrofy,
przerwanie dopływu prądu, wody, gazu. W perspe-
ktywie przełomu 1999/2000 całkiem realny był stan
wyjątkowy na skutek przewidywanych zakłóceń w
funkcjonowaniu systemu zaopatrzenia w prąd, gaz,
spowodowanych tzw. wirusem Y2K.
Ciekawy w ewentualne konsekwencje może być kiedyś
EO 13107, podpisany 10 grudnia 1998 roku. Clinton
podpisał go bez zgody Kongresu, a więc nielegalnie.
Był to tzw. Traktat o Prawach Ekonomicznych,
Społecznych i Kulturalnych, przygotowany przez ONZ.
l. W okresie nie dłuższym niż 30 dni od dnia ich wydania.
312
Na jego podstawie USA są zobowiązane do
likwidowania wszelkich form dyskryminacji. Pod tę
formułkę podpada wszystko: "dyskryminacja" kobiet,
mężczyzn, dzieci, ras. W formule mieści się obowiązek
równego zaopatrzenia w żywność, odzież, mieszkania,
opiekę zdrowotną, itp. Dotyczy także praw dzieci. Na
mocy tego dekretu zakazane jest wszelkie
piśmiennictwo dokumentujące różnice rasowe,
zabronione jest także jakiekolwiek krytykowanie
zorganizowanego żydostwa.
Projekt traktatu jest bardzo stary. Odrzucali go kolejno
prezydenci: Truman, Ei-senhower, Kennedy,
Johnson, Nixon, Ford, Reagan, Carter i Bush!
Dopiero Clinton, pomijając Kongres, "ratyfikował" go
swoim podpisem.
Nigdy nie zostało uściślone, co należy uznać za
"ogólnopaństwowy stan zagrożenia" (national
emergency). Tym samym, stan wyjątkowy może być
wprowadzony według widzimisię "niewidzialnych"
mocodawców prezydenta.
W 1996 roku Clinton podpisał EO 11490, na podstawie
którego prezydent sprawuje nadzór nad wszystkimi
obywatelami, przedsiębiorstwami i instytucjami w
czasie "national emergency".
Kolejny EO zatwierdzony przez Clintona (15 lipca
1996), nosi numer 13010. Na jego podstawie FEMA -
Federal Emergency Managament Agency, obejmuje
nadzór nad wszystkimi agendami rządowymi,
federalnymi i stanowymi, miejskimi i powiatowymi -
zawsze z chwilą ogłoszenia "national emergency".
FEMA posiada na wszystkich szczeblach administracji
swoje jednostki. Na ich czele stoją ludzie nikomu
nieznani, mianowani przez władze centralne.
W maju 1998 Clinton zatwierdził EO 13083.
Dekret daje mu uprawnienia do przekazania wszystkich
sił zbrojnych USA, lokalnych służb bezpieczeństwa,
policji i prokuratury - pod zarząd Organizacji
Narodów Zjednoczonych - z chwilą ogłoszenia stanu
wyjątkowego.
Ponadto, Clinton podpisał szereg innych dekretów
gwarantujących wprowadzenie totalnej dyktatury. Są
to:
- EO 10995 - przewiduje zajęcie przez rząd wszystkich
środków masowego przekazu;
- EO 10998 - zajęcie przez rząd wszelkich zapasów
żywności, zasobów publicznych i prywatnych,
wszelkich farm, sprzętu rolniczego;
- EO 10999 - zajęcie przez rząd wszelkich środków
komunikacji publicznej, łącznie z samochodami
osobowymi, ciężarówkami oraz pojazdami wszelkiego
rodzaju, z jednoczesnym nadzorem nad szosami,
portami morskimi i lotniczymi;
- EO 11000 - powołanie ludności cywilnej, bez
względu na wiek, do "sił roboczych" na czas stanu
wyjątkowego;
- EO 11002 - upoważnia Naczelnego Pocztmistrza do
rejestracji wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci;
- EO 11004 - przewiduje przesiedlenie ludności z
"terenów zagrożonych" do nowych osiedli
wyposażonych w namioty.
Ponad 95 procent Amerykanów nic nie wie o istnieniu
tych dekretów. Mogą one wejść w życie każdego dnia,
pod każdym pretekstem. Wystarczy podpis prezydenta.
313
Obłuda "walki" z narkotykami
Podsłuchują ludzi, aby zwalczać przestępczość
międzynarodową, głównie handel narkotykami? Nic
bardziej obłudnego. To pretekst do globalnej
inwigilacji. Nie istnieje bowiem rzeczywista wola
zwalczania tej plagi współczesności, jaką jest
narkomania:
wola zbiorowości międzynarodowej, wola policji
narodowych i międzynarodowych, wola państw, ich
rządów.
Handel narkotykami stanowi najbardziej intratny interes
od czasów podbojów kolonialnych - handlu niewolnikami,
bezlitosnej eksploatacji bogactw naturalnych ludów Azji,
obu Ameryk, Afryki. Opłacalność handlu narkotykami
przewyższa opłacalność produkcji i dystrybucji alkoholu
lub papierosów, dziesięciokrotnie - obrotu diamentami.
W tym nikczemnym procederze uczestniczą rządy USA,
państwa Ameryki Południowej, południowej Azji i cały
światowy system finansowy. Policje doskonale znają
rozległe kanały przerzutu narkotyków, ich dystrybucji.
Organizacje mafijne kontrolujące handel narkotykami maj
ą powiązania z wpływowymi politykami, prezydentami,
bankami, parlamentarzystami. Wspólnie kreuj ą politykę
krajów narkotykowych, oni też stosująbezlitosne
metody walki z uczciwymi politykami i przedstawicielami
policji. Heroina i kokaina są dostępne w każdym zakątku
Globu.
Bodźcem są niebotyczne zyski - jeżeli za zysk uznać
dochód po odjęciu kosztów produkcji, dystrybucji,
korumpowania policji i polityków, w tym również służb
celnych. W latach 1980-1985 roczne zyski mafii
narkotykowych sięgały 200 miliardów dolarów, czyli
około bilion dolarów. To cena detaliczna ze sprzedaży
morfiny, opium, heroiny, kokainy, a ostatnio
amfetaminy7. W tej kwocie nie uwzględniono zysków z
przestępczości nieodłącznie związanej z narkotykami,
takiej jak prostytucja, nielegalne kasyna gry, zakłady
produkcyjne powstałe za narkotykowe pieniądze, a dalej
- handel zlotem, diamentami i bronią. Cały ten
syndrom narkotykowy ustępuje w zyskach jedynie
produkcji i handlowi ropą naftową.
Dla przykładu: roczne zyski z handlu heroiną,
najbardziej niszczycielskim dla organizmu narkotykiem,
wynoszą około 30 miliardów dolarów, podczas gdy
roczny obrót złotem daje w skali Globu dochody około
siedmiu miliardów dolarów, a brylantów - pięciu
miliardów2.
Za tymi krociowymi zyskami, razem z lichwą
bankową, kryje się program panowania nad światem
przez elity globalistów za pomocą pieniądza i parodii
"demokracji". Bez lichwy bankowej, bez
półoficjalnego handlu narkotykami, nie byłoby możliwe
coraz mocniejsze zacieśnianie pętli na narodach świata,
na prawach człowieka, wolności osobistej i
suwerenności ich państw.
Banki są estetycznymi pralniami "brudnych
pieniędzy", zacierania dowodów przestępczego
pochodzenia miliardów dolarów.
To samo dotyczy wszelkich innych przestępczych
machinacji finansowych. Nie bez powodu imperium G.
Sorosa nie jest zarejestrowane w USA, nie przechowuje
tam swoich kapitałów, ani też nie zatrudnia
Amerykanów.
1. Lyndon H. La Rouche: Narkotrafico, 1985, s. 59. Za: Juan
Antonio Cervera; Zagrożenia cywilizacji XXwieku. Wyd. poi.:
"Nortom" 1999, s. 102.
2. Op. cit., s. 65-66.
314
Lokują swoje pieniądze w krajach egzotycznych,
lilipucich państewkach żyjących wyłącznie z lichwy i
braku kontroli nad pochodzeniem pieniędzy. Istnieje
cała sieć banków stworzonych wyłącznie dla obrotu, a
tym samym legalizowania "brudnych" pieniędzy,
pochodzących zresztą nie tylko z handlu narkotykami.
Wiele rządów chroni te banki, bowiem one nakręcają
koniunkturę tych państw.
W Nowym Jorku istnieje tzw. Izba Kompensacyjna,
skupiająca najbogatsze banki Globu. Nawet one nie
zdołały oprzeć się korumpującym wpływom mafii
narkotykowych. Ich zdolność kredytową mafie
narkotykowe zwiększyły swoimi pieniędzmi o około
150 miliardów dolarów.
Wiele szacownych banków to instytucje przestępcze,
amoralne nie tylko z powodu uprawianej przez nie
lichwy kredytowej - podstawy ich bytu. Od ponad
wieku stanowią one oparcie dla handlu narkotykami.
Bez nich nie byłby możliwy oficjalny obieg
"wypranych" pieniędzy. Przestępcy lichwy i przestępcy
wszystkich głównych dochodowych dziedzin
przestępczej działalności, w tym gospodarczej, tworzą
od stulecia nierozerwalny syndrom władzy, zbrodni,
lichwy, mediów, wpływów, polityki. Wierzchołkiem
tej piramidy jest zawsze system bankowy, czyli
oficjalna lichwa.
Niestety - lichwę w swoisty sposób także "wyprano" z
jej cech przestępczych. Nadano jej nazwę "kredytów".
Na skutek tego, światowy system bankowy, jego
oficjalne związki i agendy, takie jak Międzynarodowy
Fundusz Walutowy, jak Bank Światowy, jak
amerykański Bank Rezerw Federalnych - w istocie, na
przekór ich "międzynarodowemu" charakterowi,
należą do mafijnych oligarchów pieniądza i władzy.
Ale system bankowy stolicy dolara - USA, jest
obłożony gęstą siecią oficjalnie obowiązujących
przepisów, w tym prawnie ściganym "praniem"
pieniędzy. Do amerykańskiego systemu bankowego
docierają więc pieniądze już "wyprane" w innych pa-
ństwach, bankach, instytucjach "przykrywkowych".
Dlatego stolicami przestępczej lichwy narkotykowej są
wspomniane państwa lub regiony egzotyczne, takie jak
Wyspy Bahama (gdzie lokuje swoje brudne dolary G.
Soros), a także Hong-Kong, Bermudy, Kajmany, w
Europie Lichtenstein7. Są to banki prywatne,
komercyjne. Zaciekle zwalcza się więc banki
państwowe, narodowe, przeszkadzające bankom
prywatnym w obracaniu pieniędzmi z lichwy,
narkotyków, handlu zlotem i diamentami. Wszystkie
te źródła przestępczego dochodu są ze sobą ściśle
powiązane, wzajemnie się wspierają, a banki je
obsługujące stanowią swoiste kasyna gry.
Wspomniane państewka tworzą tzw. "wolną strefę
bankową". Dzielące je wielkie odległości nie stanowią
żadnej przeszkody. Zniosły je systemy teleksowych
przekazów bankowych. Cytowany Lyndon LaRouche
stwierdza: Depozyty bankowe w wolnych strefach
wynoszą 94,3 miliarda dolarów.
Wyspy Bahama zarządzają sumą 37,7 miliardów.
Kajmany 12,2 miliardami, Hong-Kong 8,3 miliardami,
Singapur 10 miliardami, Iran, Irak i Libia 9,3
miliardami dolarów.
Co do samych narkotyków, ich obrotu ponad
oficjalnymi zakazami, znawcy twierdzą, iż ten rynek
największego nieszczęścia ludzkiego jest rynkiem
zorganizowa nym w sposób najbardziej rygorystyczny
na świecie.
l. Zob.: Pauł Wells: Raje podatkowe. Wyd. poi.: Cinderella Books.
Książka jest szczegółowym informatorem o 23 "rajach
podatkowych" na świecie.
315
Wszyscy, którzy "walkę z narkotykami" z racji swych
obowiązków służbowych traktują poważnie, czyli
uczciwie, są zwalczani bezwzględnie, o czym przekonał
się na sobie cytowany Lyndon LaRouche.
Jednym z centrów prania brudnych pieniędzy jest
szacowny Londyn i jego banki. Bank Anglii pozwala
otwierać konta obcokrajowcom bez zastrzeżeń,
kontroluje powierzchownie, bez wnikania w
pochodzenie depozytów. Mówiąc o bankach
londyńskich trzeba pamiętać, iż są to banki
międzynarodowe, a Londyn jest tylko ich terytorialną
siedzibą. W latach 80. banki londyńskie posiadały
depozyty w wysokości 90 miliardów dolarów, a więc
znacznie więcej niż osławione banki szwajcarskie.
Brytyjczycy kierują światowym ruchem prania
brudnych pieniędzy, co nie stanowi tajemnicy i
udowodniono ich kontakty z Kanadyjczykami,
mieszkańcami wysp na Morzu Karaibskim i ze
Stanami Zjednoczonymi7.
Zażywanie narkotyków stanowi niewyczerpane źródło
dochodów i powód przestępczości. W Nowym Jorku
jest ponad pół miliona narkomanów. Dzienna "dawka"
narkomana sięga tam w kosztach jej detalicznej
sprzedaży około 50 dolarów. Rocznie daje to sumę
około 8-9 miliardów dolarów. Dramat sprowadza się do
odpowiedzi na pytanie:
skąd uzyskują te pieniądze narkomani, przeważnie
niezdolni już do legalnej pracy?
Pochodzą one z kradzieży, rozbojów, prostytucji,
szantażowania drobnych przedsiębiorców, podpaleń,
wymuszania okupów, wreszcie z morderstw. Kiedy
więc mówi się o narkotykach jako pladze ludzkości,
tylko nieznajomość skali tego kryminogennego
zjawiska może poddawać w wątpliwość grozę tego
sformułowania. Całkowita odpowiedzialność za tę
niszczycielską lawinę upodlenia spada na światową
finansjerę, trzymającą w swych rękach cugle światowej
polityki, trendów gospodarczych, organów ścigania,
włącznie z powodowaniem wojen, w tym dwóch
poprzednich światowych i dziesiątków innych,
lokalnych.
Powiązania z handlem narkotykami maj ą powszechnie
znane i szacowne kasty i firmy brytyjskich miliarderów:
Russelowie, Jardine; Matheson Ichape ofPenisula,
Orient Nawigation Company. Nie są to rodziny w
dosłownym znaczeniu. To nazwy wielkich klanowych
banków i przedsiębiorstw. LaRouche pisze o nich, że
członkowie tego klanu "rodzin" bankowych:
...zarządzają największymi bankami, kopalniami i
transportem z Londynu, powiązani jak macki
ośmiornicy z Bankiem Hong-Kongu i Szanghaju,
Anglo-Amerykańską korporacją w Afryce Południowej
i z bankami Rothschilda i braci Lazar.
Przenośna nazwa tej mafii jako "rodziny rodzin" jest
bardziej trafna. Wchodzą ze sobą już od kilku pokoleń
w związki małżeńskie, tworzą wielką rodzinę w
dosłownym i przenośnym znaczeniu.
Jest to praktykowane od dwóch wieków. Takimi
"rodzinami" były w początkach XX wieku żydowskie
klany bankowe Kuh and Loeb, banki klanu
Rothschildów, Morganów, Schiffów, Warburgów.
Wszystkie łączyły się rodzinnie poprzez małżeństwa co
sprawiało, iż światem tamtych czasów rządziła jedna
wielka rodzina żydowskich, amoralnych lichwiarzy.
Op. cit.
316
To oni z premedytacją spowodowali wybuch pierwszej
wojny światowej, to oni sfinansowali rewolucję w Rosji
carskiej 1917 roku, to oni również stworzyli - swoimi
miliardami - potęgę hitlerowskich Niemiec, powodując
wybuch drugiej wojny światowej. To oni obecnie buduj
ą przesłanki trzeciej wojny oraz wojen lokalnych na
obszarach Azji i Bliskiego Wschodu.
Jeżeli wybuchnie ta trzecia, to gdziekolwiek i
kiedykolwiek to się stanie - będzie to robota tych
samych "rodzin", tworzących jedną rodzinę Bestii-
Ilumina-tów-Oświeconych-Olimpians.
Oni wiedzą co czynią, bowiem znają los świata po
nadchodzącej trzeciej wojnie światowej! Zapowiedziała
to legendarna królowa ze Saby, Michalda (Makeda) w
rozmowach z królem Salomonem. To, co mówi ona o
trzeciej wojnie światowej, brzmi jak niepowtarzalny
wyrok, ponieważ z dokładnością szwajcarskiego
zegarka sprawdziły się jej przepowiednie o
zburzeniu świątyni w Jerozolimie, o przyjściu
Mesjasza, jego męczeńskiej śmierci na krzyżu, a
zwłaszcza szczegóły dwóch pierwszych wojen
światowych:
Zbliżać się będzie do dwu tysięcy lat po śmierci
Mesjasza, jak stanie się co się stać musi. Pierwej
jednak dwie wojny świat pustoszyć będą. Po
pierwszej powszechnej wojnie na początku
dwudziestego wieku od narodzenia Chrystusa.
A druga wybuchnie tak rychło, że dziecię płci
męskiej zrodzone w roku zakończenia pierwszej,
zdąży jeno dorosnąć do stanu wojskowego i na
wojnę pójdzie'. W tę wojnę dziać się będą rzeczy,
których oko nie widziało i ucho nie słyszało. W tę
wojnę wyginą kuropatwy na mrozie i wyginie naród
wybrany. Naród wybrany będzie chodzić ze swoimi
gwiazdami aby oprawca, który uczyni nad nim straszną
zbrodnię mógł łatwo odróżnić tych, których będzie
mordował w dalszej kolejności^.
Naród wybrany wyginie w strasznych
męczarniach, palony żywcem jak kłody drzewa
(...). Ten sam antychryst w ludzkim ciele nakaże
ludzi także innych poza narodem wybranym
żywcem palić w żelaznych piecach.
Michalda przepowiada starcie hitleryzmu z
bolszewizmem:
Antychryst od zachodu na wschód swe oczy obróci i
tam wielki władca, ale Boga nie uznający zmiażdży
antychrysta z zachodu. Ludzie i królowie prędko
zapomną kaźnie i jeszcze kości pomordowanych nie
zaczną próchnieć w mogiłach, jak ludzie i władcy
niepomni tego co było, poczną się szykować do
strasznej trzeciej wojny, tej o której ci tylko powiem
Królu Salomonie, że po trzeciej świat powstanie z
gruzów i maleńkiej cząstki ludzkości (...). Pierwej
jednak ludzie tak daleko sięgną rozumem, że zaczną
osądzać Boga, czy dobrze stworzył świat4.
1. Przerażająco dokładnie: 1918 rok zakończenia pierwszej, 1939 r.
wybuch drugiej!
2. Jako dziecko sam słyszałem zaprzyjaźnioną z nami Żydówkę Usną
(w Skarżysku) jak mówiła do mojego ojca w 1941 roku: Pająku,
my Żydzi wyginiemy, bo wyginęły kuropatwy! Bo wyginęły zimą
1941 roku!
3. Królowa Michalda mówi o znakowaniu Żydów Gwiazdą Dawida i
o innych narodach, przeznaczonych na rzeź w dalszej kolejności.
4. Proroctwo Michaldy...,'Wyd. Karat, Tarnów 1999, s. 41-42.
317
Ale powróćmy na przedproża tej trzeciej, o której
Michalda mówi, że wybuchnie, gdy zbliżać się będzie
do dwu tysięcy lat po śmierci Mesjasza7.
To klany Rockefellerów z Nowego Jorku, dzięki
współpracy z Chase Manhattan Bank, stymulowały
przerażający rozwój handlu narkotykami pochodzącymi
z takich krajów jak Peru, Kolumbia, Boliwia, Meksyk. I
właśnie w takich krajach jak Kolumbia, Boliwia, Peru,
Salwador, Nikaragua, wybuchały w ostatnich
dziesięcioleciach wojny domowe; i właśnie we
wszystkich tych wojnach uczestniczyły Stany
Zjednoczone.
Bombardowały je, dostarczały broń jednej ze stron, a
działo się to z reguły w ramach "pomocy
humanitarnej", obrony praw człowieka. Apogeum
tego zbrodniczego ekspansjonizmu stały się Bałkany i
natowska wojna o Kosowo2.
Rząd prezydenta Cartera oficjalnie popierał zwalczanie
narkotyków, ale po dwóch latach jego prezydentury
przemysł stanu Floryda został zasilony 130 miliardami
dolarów pochodzących z handlu narkotykami!
Rząd prezydenta G. Busha postępował podobnie, z tą
jednak różnicą w stosunku do jego poprzedników, że
Bush był osobiście wplątany w patronowanie
transportom narkotyków do USA. Ujawnił to prezes
Komisji Wywiadu Senatu - D. Boren na specjalnej
konferencji prasowej przeznaczonej temu skandalowi.
Stwierdził on takie oczywistości, jak istnienie rządu
niewidzialnego w USA - prywatnego, tajnego,
równoległego. Mówił o odrażającej hipokryzji, jaką
było tajne dostarczanie broni dla reżimu Chomeiniego
w Iranie, przy jednoczesnym oficjalnym "zwalczaniu
tego reżimu".
Ale jądrem łotrostw Busha były fakty dotyczące
pomocy USA dla anty-sandinistowskich partyzantów w
Nikaragui, w zamian za narkotyki sprowadzane do USA
samolotami wojskowymi pod dyskretną kuratelą G.
Busha! Następnie, pod naciskiem tzw. opinii publicznej,
wszczęto niemrawe dochodzenie w tej sprawie.
Śledztwo obiecał także ówczesny szef CIA John
Deutch. Kampania na rzecz postawienia Busha przed
sądem nabrała wigoru po rewelacjach byłego
pracownika agencji do zwalczania narkotyków,
Celerino Castiłło. Dowiedziano się od niego, że Biały
Dom miał powiązania z transportami narkotyków do
USA z Salwadoru. Kiedy jednak zapoznał prezydenta z
tymi ustaleniami, Bush - wówczas jeszcze tylko
wiceprezydent potrząsnął jego ręką, uśmiechnął się i
odszedł bez słowa. Castiłło dodał, tytułem komentarza:
Nie miałem wątpliwości, że Bush wiedział, co się
działo3.
Cynizm w tzw. "walce z narkotykami" polega na
wyłapywaniu płotek, na "uświadamianiu" o
szkodliwości narkotyków i na leczeniu narkomanów z
jednoczesnym tolerowaniem podstaw zła - upraw
roślin narkotykowych oraz ich importu w postaci
gotowych narkotyków.
Istnieją dwie główne strefy uprawy roślin
narkotycznych: strefa Ameryki Południowej i
Centralnej oraz rejony Azji Południowej - trójkąt
między Pakistanem, Afganistanem i Iranem.
1.Czyli około 2030 roku!
2. Zob.: Henryk Pająk: Bandytyzm NATO, Retro 1999.
3. "Nowa Solidarność", nr 12, październik 1996.
318
Praniem pieniędzy pochodzących ze światowego handlu
narkotykami zajmują się agendy Hong-Kongu oraz
Shanghaj Bank. Kontakty europejskie oraz
amerykańskie odbywały się poprzez United Fruit
Company.
Ważne miejsce w tym obrocie miliardami zyskanymi na
ludzkim nieszczęściu, zajmował i zajmuje osławiony
Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Przedstawiciele MFW otwarcie namawiali wpływowych
ludzi w państwach Ameryki Południowej:
Wasza przyszłość jest w rolnictwie. Ale w rolnictwie
istnieją następujące problemy: współczesna technologia
jest droga, a koszty importu się zwiększają. Inaczej
mówiąc, nie możecie konkurować z takimi wielkimi
potentatami rolniczymi jak Argentyna, Kanada, Stany
Zjednoczone i Australia. Dlatego jedynie te uprawy,
które zapewniaj ą korzystny eksport, są tymi, które dają
przewagę, a jest to uprawa narkotyków.
Tak oto przestępcy z MFW dawali zielone światło dla
uprawy roślin narkotycznych: pewność, że oficjalnie
będzie obowiązywać "walka z narkotykami", a
nieoficjalnie - wspieranie produkcji narkotyków,
milczące przyzwolenie na ich międzynarodowy
transfer, a także na ich detaliczną dystrybucję w
krajach odbiorców.
Tylko w samym Hong-Kongu hieny żerujące na
ludzkim nieszczęściu otrzymały w latach 80. łapówki
szacowane na miliard dolarów. Można śmiało założyć,
że w następnym dziesięcioleciu te kwoty zostały tam
podwojone. Komisja powołana do badania skali
korupcji w Hong-Kongu wykryła 9500 przypadków
korupcji7. Nadano temu "odkryciu" wielki rozgłos,
powstały z tego telewizyjne reportaże i filmy fabularne.
Nie podano jednak do publicznej wiadomości, że ilość
narkotyków skonfiskowanych na lotniskach, granicach
lądowych, w portach - nie przekroczyła 10 proc. całego
przemytu. Policja w Tajlandii skonfiskowała 3000 kg
narkotyków w jednym z laboratoriów, ale wiedziano o
istnieniu 21 podobnych przetwórni w tej strefie, lecz
pozostały one nietknięte! Co pewien czas rzuca się na
żer mediów i opinii publicznej jakiś "sukces w walce z
przemytem narkotyków". Po to, aby 90 proc. tego
procederu pozostawało w dyskretnym cieniu2.
Wspiera się - do czasu - lokalnych dyktatorów w
krajach stanowiących zagłębia roślin i produkcji
narkotyków. Tak było z Danielem Ortegą, tak było z
Noriegą^. Obaj byli pupilami rządów USA, dopóki nie
usamodzielnili się ponad oczekiwania ich moco-
dawców.
Niezniszczalny pozostaje tylko mason i agent
komunizmu - Żyd Fidel Castro, dyktator Kuby.
Otrzymał on amerykańskie wsparcie dla przemytu
nowoczesnej technologii produkcji cukru z trzciny, w
zamian za ochronę przemytu narkotyków tranzytem
przez Kubę do USA. Otrzymał także pomoc dla grupy
"M-19" -komunistycznej partyzantki w Kolumbii. To
kubańskie pośrednictwo miało taką skalę, że Kuba na
długo stała się głównym dostawcą kolumbijskiej
kokainy do USA.
W nierozdzielnej symbiozie bankowej lichwy -
przestępstwa popełnianego oficjalnie na narodach
Globu - i przemysłu produkcji i dystrybucji narkotyków
- nieodłącznie występuje wspieranie międzynarodowego
terroryzmu. Odbywa się to poprzez dostawy broni i
pieniędzy.
1. Idem.
2. Taki "sukces" co pewien czas notuje się na granicach Polski.
Zawsze wpadają płotki.
3. Manuel Antonio, panamski gcncral.uwięziony przez USA z
wyrokiem 40 lat więzienia
319
W strefach uznawanych za głównych dostawców
narkotyków, takich jak południowo-wschodnia Azja,
jak strefa Morza Karaibskiego oraz środkowa i
Południowa Ameryka, od dziesięcioleci prowadzi się
wymianę broni za narkotyki i finansowanie
terroryzmu, w czym wielki udział posiada państwo
Izrael7. Słynna z bezwzględności grupa peruwiańskich
komunistycznych terrorystów pod nazwą "Świetlisty
Szlak" ("Sondero Luminoso"), miała wsparcie
peruwiańskich handlarzy narkotyków.
Już przed rokiem 1970 ta wpływowa banda2 rozpoczęła
"walkę wyzwoleńczą". Służba bezpieczeństwa Peru
zebrała liczne dowody na wsparcie udzielane
terrorystom przez bossów narkotykowych w formie
pożyczek oprocentowanych lub darowizn.
Podobny syndrom narkotykowo-terrorystyczny istnieje
w Meksyku, gdzie działa tzw. Akcja Narodowa -
ideologiczny konglomerat komunizmu i lokalnego
fundamentalizmu3.
W 1984 roku, liczący 2000 osób tłum uzbrojony w pałki
i "koktajle Mołotowa" podpalił główny budynek
administracji w Piedras Negras, miejscowości położonej
przy granicy z USA. Była to robota owej Akcji
Narodowej. Wtedy to wyszło na jaw poparcie udzielane
tej organizacji przez handlarzy narkotyków, aby
działacze Akcji Narodowej weszli do rządu.
Popierano polityka Augustina Autuneza więzionego za
handel narkotykami. Wojsko meksykańskie zniszczyło
10 ton marihuany w miejscowości Chihuahua, również
położonej przy granicy z USA - wykorzystującej to
położenie do masowego przerzutu narkotyków do
Stanów Zjednoczonych. Te 10 ton marihuany było
własnością 19 "rodzin" wykonujących polityczne
plany Autuneza. Mafiozi zdołali uciec do USA4.
Terroryści ze wspomnianej "M-19" (liczba 19 wzięta
od liczby rodzin narkotykowych) wyznawali
gnostycyzm, tworzyli sekty religijne. Grupa liczyła
1000 osób. Praktykowała astrologię, czarną magię,
żywiła nienawiść do twórczych inspiracji człowieka na
wzór chińskiej "rewolucji kulturalnej" Mao-Tse-
Tunga.
Realizowała więc neopogaństwo w wydaniu
współczesnym, wrogim chrześcijaństwu, wyrosłym w
walce z cywilizacją chrześcijańską. Ten program
otwiera szerokie pole domysłów o ich źródło:
gnostycyzm, masoneria, "teologia wyzwolenia". Jakaż
różnica pomiędzy sektą Moona, a sektą gnostyka Jima
Jonesa, który w Gujanie, za pomocą cyjanku zabił
ponad 200 członków sekty "Świątynia Ludu"?
Pieniędzmi narkotykowymi wspierano słynne
Czerwone Brygady we Włoszech5, terrorystyczną
grupę morderców Bader - Meinhof w Niemczech i
ETA w Hiszpanii. Poza takimi wpływami pozostała
IRA w Irlandii Północnej. Walczy ona równie bez-
względnie, ale nie poddaje się wpływom obcym. Jak
niegdyś IRA nie poddała się penetracji służb
sowieckich, tak i potem broniła niezależności swego
ruchu przed mafią narkotykową.
1. Zob.: Andrew i Leslie Cockbburn: Niebezpieczny związek. Tajna
współpraca USA - Izrael. Polskie wydanie w USA, 1992.
2. Licząca około 2000 terrorystów.
3. W sferze wiary i ideologii, ma to swój
odpowiednik w tzw. "teologii wyzwolenia"
dywersyjnej ideologii
masonerii i komunizmu w Ameryce Środkowej i Południowej.
4. Juan Antonio Cervera: Zagrożenie cywilizacji XX wieku, op. cit.
5. Mordując z wiedzą i osłoną CIA.
320
Wielu wybitnych polityków i znawców problemu walki
z narkotykami jest przekonanych, że jest to walka z
wiatrakami. Przeważnie powołują się na taktyczną
elastyczność karteli narkotykowych, siłę miliardów ich
narkodolarów,. wpływy w oligarchii władzy. Rzadziej
odważą się mówić o spisku syndromu narkotykowego
z międzynarodowym systemem bankowym.
Naiwnym oczekiwaniem jest przekonanie o
skuteczności leczenia narkomanów, o akcji
uświadamiającej wśród młodzieży. W Miami, okres
oczekiwania na przyjęcie do któregoś z 725 ośrodków
odwykowych w tym kraju trwa miesiące, a leczenie
pochłania wielkie sumy. Około 70 proc. funduszy
przeznacza się tam na "walkę" z dystrybucją na-
rkotyków, lecz prawdziwym celem elit władzy jest tam
jedynie "monitorowanie" handlu narkotykami i
międzynarodowego terroryzmu, a nie ich zwalczanie, co
bezpośrednio przekłada się na problem "walki z
narkotykami": nie zwalczać podstaw zła czyli produ-
kcji i przerzutu, tylko leczyć narkomanów, utrudniać
dystrybucję detaliczną, nagłaśniać wyłapywanie płotek.
Propagandowo głośne, ale podlane sosem cynicznej
hipokryzji.
System bezwzględnego wyzysku krajów biednych i
zacofanych przez bogaty Zachód, jest praprzyczyną
nieskuteczności rzekomej wojny z plagą narkotyków.
Dzięki miliardom uzyskiwanym tanio z produkcji i
eksportu narkotyków, biedną Kolumbię stać było na
wybudowanie szkół, szpitali, parków, na infrastrukturę
miast. Przedstawiciele MFW jawnie zachęcają takie
kraje do uprawy roślin narkotykowych i ten fakt
ostatecznie potwierdza wspólnotę uczestników tego
spisku - międzynarodowego systemu lichwy, mafii
narkotykowych, korupcji i terroryzmu.
Zakończmy cytatem dyrektywą wszechmocnego i
wszechobecnego George'a Sorosa:
Uważam, że idea wyeliminowania problemu z
narkotykami jest fałszywa. Tak jak nie można
wyeliminować ubóstwa lub śmierci, nie można też
wyeliminować nałogu. Legalizacja narkotyków
powinna być postrzegana jako efektywny sposób
zredukowania szkód powodowanych przez
narkotyki.
Trzeba niebotycznej zuchwałości i cynizmu, aby
zawrzeć kilka absurdów w tak krótkiej wypowiedzi:
- "problem" narkotyków zniknie z chwilą ich
legalizacji;
- ubóstwo i śmierć to nieodwracalne "nałogi".
Rozkaz: zniszczyć LaRouche'a!
Lyndon LaRouche, Amerykanin, rzucił śmiałe
wyzwanie - przestrogę światowej oligarchii pieniądza i
tajnej władzy. Kierowany przez niego ruch polityczny,
związany z tzw. Instytutem Schillera, postawił sobie
zadanie budowy sprawiedliwego systemu
gospodarczego gwarantującego sprawiedliwy rozwój
wszystkich narodom. Celem krytyki i odważnego ataku
był wszechwładny monetaryzm i liberalizm
gospodarczy, czyli niszczenie gospodarek państw
narodowych poprzez umiędzynarodowiony system ban-
kowej lichwy, mnożenie bilionów dolarów istniejących
tylko na papierze, "wyprodukowanych" przez system
"kredytów" czyli procentów.
321
Pierwsze starcie La Rouche'a z książętami
międzynarodowej lichwy miało miejsce w 1968 roku na
Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku.
Współpracujący z La Rouchem studenci stanęli na
drodze ulubieńca lichwiarzy z Ford Fundation,
"Oświeconego" McGeorge'a Bundygo7.
Pobłażliwość "rodzin" skończyła siew 1971 roku,
kiedy to Lyndon LaRouche udowodnił profesorowi
ekonomii - Abba Lernerowi, że preferowany przez
niego system gospodarczy niczym nie różni się od
polityki Hjalmara Schachta - nazistowskiego ministra
finansów w rządzie hitlerowskiej III Rzeszy2. LaRouche
zdemaskował wtedy współczesny "faszyzm z ludzką
twarzą", który w tym czasie przystąpił do
maltuzańskiej ofensywy na rzecz ograniczenia wzrostu
ludności Globu i rozwoju gospodarczego.
W 1974 roku, na pierwszej konferencji poświęconej
rzekomemu przeludnieniu świata zorganizowanej w
Budapeszcie, żona La Rouche'a - Helga Zepp-La
Rouche, publicznie oskarżyla Johna D. Rockefellera
o propagowanie polityki ludobójstwa
przewyższającego zbrodnie hitleryzmu!
Tego było już za wiele. Wiemy kompan Rockefellera i
innych książąt światowej lichwy i ekonomii - Henry
Kissinger, oświadczył w pewnym gronie: Ten
LaRouche stał się nieznośny!
To było hasłem do akcji niszczenia LaRouche'a i jego
ruchu. Henry Kissinger jest piewcą ludobójczej polityki
ograniczania rozwoju demograficznego, zwłaszcza
państw Trzeciego Świata. Przypomnijmy, że Kissinger
bacznie obserwował i popierał program prac nad
konstrukcją uniwersalnego "czipu", za pomocą którego
w przyszłości będzie kontrolowany każdy człowiek
Globu.
Ten obywatel USA, niemiecki Żyd, były doradca
prezydenta Nixona, został swego czasu zidentyfikowany
jako sowiecki a także brytyjski agent; tę jego drugą rolę
ustalono na podstawie dokumentu National Security
Study Memorandum 200 (NSSM 200). Przede
wszystkim - jego agenturalność na rzecz Wielkiej
Brytanii potwierdził on sam w wypowiedzi podczas
obchodów dwusetnej rocznicy założenia brytyjskiego
wywiadu:
W czasie mej współpracy z Białym Domem,
utrzymywałem bliższe i częstsze kontakty z
brytyjskim biurem spraw zagranicznych niż z
Departamentem Stanu.
Z kolei wspomniane NSSM 200, już w 1974 roku
stwierdzało, że interesy USA wymagają ograniczenia
wzrostu ludności w Meksyku, Brazylii, Egipcie,
Turcji, Nigerii, Indii i w dziewięciu innych
państwach Trzeciego Świata. W przeciwnym razie
nastąpi niepożądany dla USA wzrost znaczenia
gospodarczego i politycznego tych państw i regionów.
1. "Nowa Solidarność" nr 2, listopad 1996. Periodyk związany z
Instytutem Schillera. Bundy to zdeklarowany zwolennik ograniczania
praw i władzy rządu federalnego, a w skali globalnej rządów
państw narodowych, co otwiera najkrótszą drogą do rządów tajnej
oligarchii nie mającej nic wspólnego z demokratycznymi
procedurami.
2. Tożsamość hitlero-nazizmu z przedwojennym liberalizmem
reprezentowanym przez Królewski Instytut Spraw
Międzynarodowych w Anglii, kierowany przez Arnolda Toynbeego
zdemaskował autor książki Europa Fuli Circie - Rodney Atkinson.
Książkę opublikowało Retro (1999 r.) pod tytułem:
Euro aszym w natarciu.
3. Konsekwentnie zastosowanego na gruncie polskim pod hasłem
"schładzania" (czytaj
niszczenia) gospodarki z budżetu państwa
przez sitwę Balecrowicza - Geremka
Sorosa.
322
Jak wiemy, te syntezy i opracowane przez Kissingera
dyrektywy były potem wcielane w życie poprzez
ustalenia konferencji demograficznych w Kairze i
Pekinie, a także poprzez narzucenie Chinom
ograniczenia liczby dzieci do jednego na rodzinę. Inną
formą tego cichego ludobójstwa była cała seria
morderczych wojen lokalnych prowokowanych w
państwach Trzeciego Świata.
Rozpętano przeciwko LaRouchowi potężną kampanię
oszczerstw. W marcu 1986 roku w ramach tajnej
współpracy KGB, wschodnioniemieckiej Stasi i
amerykańskiego establishmentu reprezentowanego
głównie przez przywódców tzw. Instytutu Badań
Politycznych (IPS), rzucono na LaRouche'a absurdalne
oskarżenie o zamach na życie szwedzkiego premiera
Olofa Palmego. Pretekstem była współpraca
LaRouche'a ze szwedzką partią EAP (Europeische
Arbeit Pertei)7.
W USA ruszyła przeciwko LaRouchowi potężna
żydowska masońska organizacja Bnai-Brith, jej tzw.
Liga przeciwko Zniesławianiu (Żydów oczywiście)2.
Metodologię niszczenia niewygodnych dla "rodzin"
krytyków, doskonale ilustruje program wojny
wytoczonej LaRouchowi.
Oto nowojorski bankier - John Train, na polecenie
szefów owej Ligi zorganizował grupę dziennikarzy,
m.in. z NBS, "Washington Post", "New York Times" i
"Readers Digest".
Spotkanie odbyło się w mieszkaniu Traina. Pierwszą
salwą stała się audycja NBS z marca 1984 roku, pełna
niewiarygodnych kłamstw w stylu Goebbelsa. Arsenał
oszczerstw zawierał rzekome oszustwa finansowe,
planowanie zamachu na prezydenta Cartera (!) i Z.
Brzezińskiego oraz szereg innych przestępstw.
Odtajniony list Kissingera z sierpnia 1982 roku
adresowany do Williama Webstera ówczesnego
szefa FBI stwierdza, że LaRouche i jego ruch stają się
coraz bardziej "nieznośni", dlatego FBI powinna
przedyskutować metody jego neutralizacji. Śledztwo
przeciwko LaRouchowi FBI powinna traktować jako
sprawę bezpieczeństwa narodowego. Ta klauzula
pozwalała na zastosowanie dekretu nr 12333
umożliwiającego funkcjonariuszom FBI łamanie prawa
w zakresie metod dochodzeniowych czyli
inwigilacyjnych.
O ścisłej współpracy i więzi ideologicznej ówczesnego
amerykańskiego establishmentu z inter-
komunizmem sowieckim, świadczy ich współpraca w
wojnie wypowiedzianej organizacji LaRouche'a.
"Izwiestia" z 12 marca 1984 roku stwierdziły
pryncypialnie:
Lyndon LaRouche chce osłabić wpływ komunizmu i
innych sił lewicowych wśród robotników i studentów.
Skandaliczne związki administracji Reagana3
z LaRouchem zostały ujawnione w specjalnym
raporcie programu NBC (...). Przyznanie się
Białego Domu nie tylko odkrywa prawdziwą
twarz LaRouche'a, lecz również wykazuje, że
obecna administra cja Waszyngtonu nie waha się
korzystać z usług neo-faszystowskich
prowokatorów.
1. Włoski dziennik "Corriera delia Siera" z 30 września 1996 roku
opublikował artykuł o zamachu na O. Palmego. Przyznano, że
agenci Stasi zorganizowali kampanię przeciwko współpracownikom
LaRouche'a. Według tej publikacji, zamachowcami kierowało
międzynarodowe lobby zbrojeniowe, bo Palmę sprzeciwiał się
przerzutom broni do państw objętych wojnami lokalnymi.
2. Anti-Defamation League (ADL).
3. Dla Sowietów zajętych rewoltą solidarnościową i
stanem wojennym w Polsce, administracja Rcagana była
uosobieniem antykomunistycznej krucjaty.
323
Z podobnym żądaniem i napaściami na LaRouche'a
wystąpił cztery dni wcześniej Charles Manatt - szef
Krajowej Komisji Partii Demokratycznej. Tak więc
zawiązała się zdumiewająca koalicja przeciwko
LaRouchowi i jego Instytutowi: amerykańska Partia
Demokratyczna ramię w ramię z KGB, FBI i NBC i
wszystkie razem gromko nawołujące do usunięcia
LaRouche'a ze sceny politycznej!
Na przekór temu, LaRouche rozpoczął swoją kampanię
prezydencką i jego szansę szybko rosły. Nic więc
dziwnego, że sięgnięto przeciwko niemu po metody
kryminalne. Prokurator Massachusetts William Weid
rozpoczął w Bostonie śledztwo ukierunkowane na
wykazanie naruszeń finansowych popełnionych
rzekomo przez komitet wyborczy LaRouche'a.
Sięgnięto po brudne napaści na osoby wspierające
finansową kampanię LaRouche'a. Jedną z ofiar stał się
dziedzic ogromnej fortuny - Lewis du Pont Smith.
Jego rodzina nagle uznała go za umysłowo chorego
tylko dlatego, że popierał LaRouche'a!
W październiku 1986 roku potężna brygada śledcza,
zbrojna w karabiny maszynowe i helikoptery, otoczyła
biura współpracujących z LaRouchem wydawnictw
oraz jego dom. Skonfiskowano wiele materiałów,
aresztowano 11 osób oskarżonych przez dziennikarzy
NBC o manipulowanie kartami kredytowymi. Na stałe
zamknięto wydawnictwa ICLC7. Największym ciosem
były jednak kary finansowe, włącznie z odsetkami,
nałożone na organizację z tytułu rzekomo nie
przedstawionych do śledztwa dokumentów organizacji.
W marcu 1985 roku wspomniany sędzia z
Massachusetts nałożył na ICLC karę 10 000 dolarów za
każdy dzień zwłoki. Wydawnictwa ICLC złożyły do
sądu apelacje wykazując, że wypełniły wszystkie
żądania sędziego i choć sprawa wciąż jeszcze tkwiła w
sądzie apelacyjnym - rząd USA postanowił wnieść
wniosek o upadłość wydawnictw, ponieważ nie
wpłaciły one sumy kilku milionów dolarów narosłych z
tytułu kar i odsetek!
Po trzech latach przygotowań rozpoczął się proces
przeciwko LaRouchowi i kilku jego
współpracownikom. Po sześciu miesiącach proces
został zamknięty z powodu braku dowodów winy!
Sędzia Robert Keeton stwierdził w konkluzji
umorzenia, że prokuratura naruszyła nakazy sądowe i
nielegalnie ukrywała przed obroną dowody
świadczące o niewinności oskarżonych!
Czy to wszystko nie przypominało toczących się niemal
w tym samym czasie "śledztw" i "procesów"
przeciwko zabójcom i zleceniodawcom mordów
politycznych popełnionych w Polsce Jaruzelskiego
m.in. na księdzu J. Popiełuszce lub na Grzegorzu
Przemyku2?
Po tej pierwszej przegranej rundzie "rodzin",
postanowiono wnieść nowy proces na terenie stanu
Wirginia, w Aleksandrii, gdzie "rodziny" miały
większy wpływ, są to bowiem okolice Waszyngtonu,
gdzie tysiące osób pracują w agendach rządowych i je
popierają, a sama Aleksandria jest bastionem
amerykańskiej masonerii.
1. Skrót nieoficjalnej nazwy organizacji kierowanej przez La
Rouche'a - Intemational Caucs ofLabor Committes.
2. Morderca ks. J. Popiełuszki
Piotrowski ("Piotrowski"?) w
marcu 2000 spokojnie udzielił wywiadu telewizji łódzkiej dowodząc,
że jest niewinny!
324
Nowy sędzia o nazwisku Bryan, który przez
25 lat pracował dla rządowej agendy handlującej bronią,
dał obronie LaRouche'a rekordowo krótki czas na
zapoznanie się z zarzutami i przygotowanie obrony
zaledwie 28 dni.
Obrońcy jak poprzednio - zażądali zgodnie z prawem,
wglądu do dowodów oskarżenia. I tym razem również
im odmówiono. LaRouche i jego współpracownicy
musieli więc stawić się na rozprawę nie znając
oskarżeń.
Po drugie, ze 175 kandydatów na ławników w tym
procesie, 46 okazało się pracownikami takich agencji
rządowych, jak FBI, CIA i Biuro Podatkowe -
instytucje bezpośrednio zaangażowane w
prześladowanie LaRouche'a. Dopiero po procesie
okazało się, że np. niejaki Buster Horton -
przewodniczący ławy przysięgłych był nie tylko praco-
wnikiem rządowym, ale należał do specjalnego
stuosobowego zespołu zajmującego się planowaniem
akcji rządu dotyczących katastrof i sytuacji
wyjątkowego zagrożenia. Uniewinniający wyrok ławy
przysięgłych mógł wpłynąć na jego karierę. W okresie
poprzedzającym drugą rundę prześladowań LaRouche'a
i w trakcie jej trwania, w prasie amerykańskiej ukazało
się około 2600 artykułów z oszczerstwami przeciwko
LaRou-cheowi, nie licząc audycji telewizyjnych i
radiowych.
Po trzecie, rząd zwrócił się do sądu z petycją o
ograniczenie rodzaju dowodów, które by mogły zostać
przedstawione w procesie. Oznaczało to, iż obrona nie
mogła przedstawić zestawu szykan ze strony rządu
przeciwko wydawnictwom LaRouche'a, włącznie z
rządowym nakazem zamknięcia wydawnictw pod
pretekstem ich bankructwa. Rezultatem spisku i
zmasowanej nagonki była paradoksalna sytuacja
przypominająca procesy w państwach
komunistycznych. Oskarżeni stanęli przed sądem za
konspirowanie przeciwko spłacaniu zaciągniętych
pożyczek, podczas gdy w swojej obronie nie wolno im
było wspomnieć, iż to właśnie działania rządu
doprowadziły do zamknięcia wydawnictw, a tym
samym do ich zapaści finansowej! Zaległości w
spłacaniu pożyczek wynikały z najazdu na biura
wydawnictw, ich zamknięcia oraz ogłoszenia ich
bankructwa.
W końcu 1988 roku LaRouche został uznanym za
winnego i oczekiwał wyroku. Kenneth de Coursey -
potomek starej brytyjskiej oligarchicznej rodziny
przechwalał się, groził i obiecywał:
Kontrolujemy amerykańskie sądy od
najniższej instancji do samego szczytu. Jeśli
LaRouche zrezygnuje ze swej polityki i
przestanie atakować system finansowy, nie
musi pójść do więzienia.
LaRouche nie poszedł na brudne kompromisy, został
więc skazany na 15 lat więzienia, a jego
współpracownicy na kary po 3-6 lat.
W ciągu pięciu lat pobytu La Rouche'a w więzieniu,
trwała kampania o jego uwolnienie. Jego sprawa trafiła
wreszcie do Trybunału Międzynarodowego w Hadze,
oparła się także o Komisję Praw Człowieka ONZ.
Rozpatrywano jaw Międzynarodowej Organizacji
Postępu, w Organizacji Państw Amerykańskich,
Komisji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie i
innych atrapach "demokracji".
Za LaRouchem wstawiły się znane osobistości, m.in.
prokurator generalny USA Ramsey Ciark, były
prezydent Argentyny, niemiecki profesor prawa von der
Hendt, a profesor Jan Ley z uniwersytetu w New
Castle porównał sprawę LaRouche'a ze znanym w
Anglii przypadkiem niesłusznego uwięzienia grupy
Irlandczyków.
W styczniu 1994 roku LaRouche został wreszcie
zwolniony z więzienia. Rozpoczęła się kampania na
rzecz j ego rehabilitacji. Za rehabilitacją opowiedziało
się 736 stanowych legislatorów w petycji do prezydenta
Clintona. List podpisało wielu kongresmenów,
działaczy politycznych, obrońców praw człowieka,
przedstawiciele różnych wyznań, w tym 10
amerykańskich biskupów katolickich, a także setki
parlamentarzystów z całego świata - w tym siedmiu
posłów z Polski7.
Nawet w Rosji, gazeta "Swobodnej e Słowo" wystąpiła
w obronie LaRouche, a polski "Nowy Świat" nadał tytuł
swojemu artykułowi: "Lyndon LaRouche -
amerykański Sacharow".
Na temat LaRouche'a pisały również gazety w Bośni i
Chorwacji, zainteresowane jego trafną analizą sytuacji
w byłej Jugosławii, gdzie LaRouche demaskował
wpływy Londynu i Paryża na przebieg wojny
bałkańskiej i rozpad Jugosławii2.
Tam, gdzie padają oskarżenia o "neofaszyzm", tam
zawsze kryją się macki żydowskiej oligarchii pieniądza,
jej masonerii uosobionej w loży B'nai - B'rith. Jeżeli
więc brytyjski członek oligarchicznych "rodzin"
przechwala się oficjalnie, że sądownictwo amerykańskie
jest w ich rękach, to co można powiedzieć o
sądownictwie brytyjskim, na ich własnym
"podwórku"?
Przestępczo korupcyjny, służalczy charakter
amerykańskiego wymiaru "niesprawiedliwości" poznał
na własnym dramacie Polak Franciszek Waluś.
Żydowskie lobby oskarżyło go o pełnienie funkcji kapo
w obozie w Płaszowie koło Częstochowy. Na nic zdały
się poświadczenia Niemców, u których w tym samym
czasie pracował 13-letni wówczas Waluś w charakterze
robotnika przymusowego. Na nic zdały się fotografie,
na których występuje on wraz z dziećmi tych bauerów.
Dwunastu Żydów - "świadków" oskarżenia, zeznawało
drobiazgowo i barwnie, jak to "na własne oczy"
widzieli Walusia znęcającego się nad więźniami -
Żydami. Po latach procesu, złamanego fizycznie i
psychicznie, zrujnowanego, po dwóch zawałach serca,
Walusia wreszcie zrehabilitowano3.
Biada każdemu, kto podpadnie
koszernym "rodzinom".
Borys Jelcyn, prezydent Rosji i sługa światowej
oligarchii pieniądza, był głową rodziny innego rodzaju.
Jest to rodzina państwowa, ale działająca zgodnie z
regułami rodzin mafijnych.
Okradał naród rosyjski i sprzymierzone z Rosją
republiki z dziesiątków milionów dolarów i lokował je
na zachodzie jako pieniądze prywatne. Ta przestępcza
grabież mienia narodowego stanowi typowo rosyjską
formę prania brudnych pieniędzy, bo procedura jest
dokładnie odwrotna do procedur mafijnych. W
przeciwieństwie do mafijnych, pieniądze były najpierw
"czyste", bo stanowiły własność publiczną, fundusze
państwa.
Ukradzione, zamieniają się w pieniądze brudne czyli
kradzione, a ich lokowanie na kontach prywatnych, to
końcowy etap sprzeniewierzenia, czyli prania ukra-
dzionych czystych pieniędzy!
1. Publikacja "Nowej Solidarności" nie wymienia ich nazwisk.
2. Ciekawą rzeczą byłoby zapoznać się z jego analizą przyczyn i
okoliczności inwazji NATO na Jugosławię w marcu 1999 roku!
3. Zob.: Jerzy Mroezkowski; Sprawa Franciszka Walusia i nie
tylko..., Publishing "Enigma", Chicago 1998.
326
Prawdziwa afera wybuchła w drugiej połowie sierpnia
1999 roku, kiedy amerykańskie pismo USA Today" -
podało, że komórka brytyjskiej policji zajmującej się
przestępczością międzynarodową, przechwyciła faksy,
e-maile i podsłuchała rozmowy telefoniczne szefa
jednej z najpotężniejszych rodzin mafijnych w Rosji -
Żyda Siemiona Mogilewicza. Pokaźny stał się także
dorobek śledczy amerykańskiej FBI.
Zgodnie z tymi ustaleniami, współpracownicy
prezydenta Jelcyna mieli zlecić rosyjskiej mafii przerzut
na zachód aż 15 miliardów dolarów. Kwoty te
pochodziły z kredytów Międzynarodowego
Funduszu Walutowego oraz Banku Światowego.
Na trop tak "wyssanych" z Rosji miliardów, FBI trafiło
penetrując działania szacownego Bank ofNew York.
Okazało się, że bank ten "pierze" pieniądze rosyjskiej
mafii. W aferę były zamieszane dwie pracownice
banku. Jedna z nich, to była przedstawicielka MFW w
Rosji.
Obie miały dokonywać "dziwnych" przelewów na - i z
konta firmy będącej własnością szefa potężnej rodziny
mafijnej - owego Siergieja Mogilewicza2. Wielokrotne
przelewy z i na konto, miały zatrzeć ślady pochodzenia
pieniędzy. Podobnych wielokrotnych przelewów "tam i
z powrotem", dokonywano w nowojorskiej Republic
National Bank.
Wśród osób zamieszanych w aferę, centralne miejsce
zajmuje córka prezydenta Jelcyna Tatiana
Diaczenko, od lat uważana za szarą eminencję Kremla.
Tuż obok niej występowali w tej aferze byli
wicepremierzy: Anatolij Czubajs (potem szef jednego z
największych rosyjskich koncernów energetycznych);
Oleg Soskowiec i Władimir Potanin, a także były
wiceminister finansów Aleksander Liwszyc3.
Całą tę piątkę objęto śledztwem. Prowadziło je sześć
amerykańskich agencji federalnych, w tym FBI oraz
Departament Skarbu.
Rosyjska, prezydencko-rządowa mafia upatrzyła sobie
także Szwajcarię na przystań finansową. Siady i
dowody wiodły z Włoch, nie bezpośrednio z Rosji.
Tamtejszy dziennik Corriere delia Siera podał ustalenia
szwajcarskiej prokuratury, według których tym razem
dwie córki Jelcyna - Tatiana Diaczenko oraz Jelena
Okulowa od lat posiadają konta kredytowe w
American Express. Wydatki z tych kont były
pokrywane z kont pewnej spółki z Massagno, kanton
Ticino.
Spółka należała do żony jednego z dyrektorów innej,
równie tajemniczej szwajcarskiej firmy o nazwie
Mebatex. Ma ona już od wielu lat monopole na
wszystkie prace remontowe zlecane przez Kreml, a
która także była podejrzewana przez prokuraturę
rosyjską o korumpowanie rosyjskich urzędników.
Prokuraturę rosyjską uciszono w ten sposób, że
prezydent Jelcyn odwołał prokuratora generalnego Rosji
Jurija Skuratowa kilka dni po tym, jak Skuratow zwrócił
się o pomoc w śledztwie do szwajcarskiej prokurator
generalnej - Carli Del Ponte...
Jelcyn nie mógł jednak odwołać pani Carli Del Ponte,
zatem śledztwo szwajcarskiej prokuratury ruszyło
żwawo.
1. To drugi etap tej grabieży. Pierwszy, z lat rozpadu ZSRR objął
około 80-100 miliardów dolarów wywiezionych na konta zachodnie
przez wysokich funkcjonariuszy KPZR i GRU, wojska - dzisiejszych
mafiozów. Zob.: Picrre de Villemarest: Dekomunizacja i
rzeczywistość, wyd. poi. Amarant, 1993.
2. Dość swojsko brzmiące nazwisko...
3. Z pochodzenia Żyd, podobnie jak pozostali.
327
Po ośmiu miesiącach, szwajcarska prokuratura
mówiła już nie tylko o korupcji, lecz o praniu
pieniędzy - rosyjskich dolarów. Szef genewskiej
prokuratury - Bernard Bertossa oznajmił, że analizy
przelewów Mebatexu pozwalają. poszerzyć skalę
zarzutów zgromadzonych przez prokuraturę rosyjską.
Ze śledztwa Szwajcarów wynika, że w genewskich
bankach posiada konta 24 "wpływowych" Rosjan, a
wśród nich najbliżsi współpracownicy Jelcyna.
Szwajcarski dziennik Le Temps ustalił, że jednym z
właścicieli takich odkrytych a już zlikwidowanych kont
był Paweł Borodin - kierownik administracji Kremla,
ten sam, który wielokrotnie zarzekał się, że żadnych
kont nie posiada7.
Dodajmy, że w świetle rosyjskiego prawa, otwieranie
rachunków bankowych poza granicami kraju jest
przestępstwem.
Ale Paweł Borodin, ciągle według szwajcarskiej prasy -
posiada też konto bankowe na Węgrzech. To właśnie na
to węgierskie konto Borodina, biznesmen pochodzenia
albańskiego niejaki Behgjet Pacolli - właściciel owego
Mebatexu, w ubiegłym roku przesłał sumę jednego
miliona dolarów.
Pani Caria Del Ponte przyznała, że w siedzibie
Mebatexu skonfiskowano kilkadziesiąt kilogramów
dokumentów - plon rewizji. Wynika z nich, że przez
konta tej firmy przepływały "znaczne sumy
pieniędzy".
Pani Carla Del Ponte we wrześniu 1999 roku objęła
stanowisko głównego prokuratora Międzynarodowego
Trybunału w Hadze. A wie dużo. Powiedziała m.in., że
około 300 firm akredytowanych w Szwajcarii znajduje
się pod kontrolą rosyjskiej mafii bezpośrednio, bądź ma
z nią ścisłe kontakty.
Na audiencji generalnej (25 sierpnia 1999), papież Jan
Paweł II powiedział m.in., że Zło posiada straszliwą
siłę przyciągania, a zło indywidualne kumuluje się w
strukturach społecznych.
Przykład Rosji dowodzi, że kumuluje się także, a może
głównie, w strukturach państwowych, na szczytach
władzy. Zło państwowe kumuluje się z kolei w Zło
globalne: władzę Bestii końca czasu.
Bestie mordują bezkarnie
W 1960 roku Nixon przegrał wybory prezydenckie na
rzecz J. Kennedy'ego. Na "prośbę" Rockefellera,
Nixon kandydował na stanowisko gubernatora
Kalifornii. Wkrótce zniknął z wielkiej sceny
politycznej, gdyż pokonał go w tych regionalnych
zawodach o gubernatorstwo niejaki i nijaki Pat Brown.
Wkrótce jednak rozpoczęła się polityczna reanimacja
Nixona. Kiedy opuszczał Waszyngton, zarabiał 200
tysięcy dolarów rocznie, a swój majątek deklarował na
pół miliona dolarów2.
Prawnik R. Nixon zarabiał te 200 tysięcy chyba tylko
nocami, bo w latach 1962-1968 spędzał czas głównie na
podróżach krajowych i zagranicznych, pracowicie
odbudowując swoją popularność i reputację polityka
nadwątloną wspomnianym podwójnym nokautem
wyborczym.
1. Interpol rozesłał za nim listy gończe, lecz w Rosji nic mu nie
grozi.
2. Gary Allen: None Dare Cali Conspiracy, 1971, s. 109. Za: W. T.
Stiii: Nowy Porządek Świata, s. 21 wyd. poi.
328
Pod opieką i kasą Rockefellera przygotowywał się do
kampanii prezydenckiej 1968 roku. Na przeszkodzie
stał jednak popularny J. Kennedy. Postanowiono go
usunąć w Dallas...
Rzekomy zamachowiec żydowskiego pochodzenia Lee
Harvey Oswald, według ustaleń tzw. Komisji Warrena,
był samotnym zamachowcem. Wkrótce został
zastrzelony przez innego Żyda - Rabiego, który
następnie równie wkrótce zmarł w więziennym szpitalu
"na raka".
Co więcej, około 25 osób w różny sposób związanych z
morderstwem, w tym świadków oraz prowadzących
dochodzenie, znajdowano w różnym czasie i różnych
miejscach martwymi, zawsze z oznakami gwałtownej
lub podejrzanie dziwnej śmierci.
Nie sposób nie zauważyć, że śmierć Kennedy'ego
bardzo była na rękę Nixonowi i jego "właścicielowi" -
Rockefellerowi...
Komisja Warrena przesłuchała 525 świadków, zebrała
25 tysięcy zeznań - tylko po to, aby dojść do wniosku,
że prezydenta Kennedy'ego zabił samotnie działający
sfrustrowany Lee Oswald. Komisja od początku swej
działalności manipulowała faktami, zeznaniami,
dowodami zabójstwa. Jej istnienie było spiskiem w
spisku: gigantycznym sprzysiężeniem zdolnym łamać
wszystkie przeszkody, fałszować ustalenia, wreszcie -
poprzez rzeczywistych zleceniodawców mordu - nie
wykrywać sprawców kilkudziesięciu zabójstw.
Komisja była zdolna odkrywać nowe prawa balistyki:
gdyby wierzyć w samotny wyskok Lee Oswalda, to
należało przyjąć, że kula zabijająca prezydenta leciała
zygzakami....
Zniknął więc konkurent Nixona i jego promotora -
Rockefellera. Sondaże telewizji CNN z listopada 1993
r. wykazywały, że 75 proc. Amerykanów było
przekonanym o precyzyjnym spisku na życie
Kennedy'ego.
Inne sondaże stwierdzały, że jest odwrotnie - 82 procent
Amerykanów wierzy w oficjalną wersję zamachu, co
samo w sobie stanowiło doskonałą ilustrację
"możliwości" sondażowych7.
Jednak pojawili się niedowiarkowie. Taki np. prokurator
Nowego Orleanu Jim Garrison. Oficjalnie oskarżył on
o spisek na życie Prezydenta mocarstwo w mocarstwie
czyli FBI (Federat Bureau of Investigation), a także
inne niewidzialne mocarstwo w mocarstwie czyli CIA -
Central Intelligence Agency. Prokurator Garrison
dokładnie o to samo oskarżył lobby przemysłowe USA2.
Słynny potem film Oliviera Stone'a President J. F.
Kennedy został oparty na wynikach dochodzenia
prokuratora Garrisona oraz na ustaleniach Jimy Marrsa
zawartych w jego książce: Kryzowy ogień, spisek który
zabił Kennedy'ego. Przeciwko temu filmowi ruszyły z
nagonką czołowe tuby Bractwa Pieniądza i Władzy:
"New York Times", "Washington Post", "London
Times", "Neewsweek" .Dlaczego wszystkie z nich tak
zgodnie i tak jadowicie dyskredytowały ten film oparty
na niezbitych ustaleniach profesjonalistów, którzy
odważyli się odkrywać prawdę?
1. Wedle zasady - ma być taki a nic inny wynik. I jest! -2. Zob.: M.
Bortner: Jak dobija się gospodarkę polską..., op. cit., s. 155. 3. W
innym miejscu tej pracy wymieniam właścicieli tych czołowych
pralni mózgów.
329
Kto tym tubom zlecił zmasowaną kampanię niszczenia
wiarygodności filmu? Jak się osiąga tak imponującą
jednomyślność w atakowaniu wybranego faktu?
Pośredniej odpowiedzi udziela o kilkanaście lat
późniejsza wypowiedź Dawida Rockefellera. Po jak
zwykle tajnym spotkaniu Bilderberg Group w 1991
roku w Baden-Baden, Rockefeller powiedział - co
przyjdzie nam zacytować jeszcze w innym kontekście:
Jesteśmy wdzięczni gazetom "Washington
Post", "The New York Times", magazynowi
"Time" i innym czasopismom oraz ich
dyrektorom, którzy brali udział w naszych
spotkaniach i dotrzymali obietnicy
milczenia przez prawie 40 lat7.
Rockefeller przyznaje się więc do konspiracyjnych,
spiskowych metod działania, przeczących
elementarnym zasadom osławionej "demokracji" - do
bezkarnych poczynań mafii faraonów pieniądza i
władzy.
Możliwe było więc ginięcie, fałszowanie,
przemilczanie podstawowych dokumentów i ustaleń w
"śledztwie" o zabójstwo prezydenta największego
mocarstwa świata, bowiem właścicielami tego
mocarstwa byli i pozostali super- mocarze w
nienagannych garniturach i o nienagannych
manierach. W ramach tego "śledztwa" zginęło około
10 000 teczek dotyczących zabójstwa prezydenta
Kennedy'ego. Następnie, 120 najważniejszych
dokumentów dochodzeniowych dotyczących Lee
Oswalda zostało utajnionych przed historykami i
dziennikarzami aż do 2029 roku.
Co nam to przypomina? Dokładnie - utajnienie, tym
razem nie na 70 lecz na cale 200 lat wyników
dochodzenia Anglików w sprawie "katastrofy"
samolotu generała Władysława Sikorskiego w 1943
r. w Gibraltarze.
I jeszcze tajemnica innego zamachu na innego
wybitnego Polaka: w sprawie zamachu na Jana
Pawia II wiemy tylko tyle, że nic nie wiemy. Nie
wiemy co zostało ukryte, utajnione, co "zaginęło",
jakie matactwa jakich sił sprawiły, że śledztwo nie
sprecyzowało zleceniodawców zamachu. Zapewne wie
o tym sam Jan Paweł II, kiedy to metodą "ucho w
ucho" rozmawiał w więziennej celi ze swoim
niedoszłym zabójcą, ten jednak również może nie znać
rzeczywistych zleceniodawców. Wiedzą
zleceniodawcy zleceniodawców z najwyższego
szczebla tej wieloszczeblowej drabiny spisku2.
A przecież Lee Oswald był agentem amerykańskiego
wywiadu, a nie jakimś tam "zbzikowanym"
ekscentrykiem.
To właśnie on, jako agent wywiadu amerykańskiego
uprzedził szefa FBI Edgara Hoovera o planach
zamachu na Kennedy'ego. Zrobił to na dwa dni przed
zamachem! Hoover nie uczynił nic, absolutnie nic dla
udaremnienia zamachu. Pytania o zleceniodawców
mordu na Kennedym, zamachu na papieża Jana Pawła
II, posiadaj ą rozległe implikacje. Kto podjął decyzje?
Kto i komu je przekazał do wykonania? Posłuchajmy,
co na takie pytania ma do powiedzenia płk Fleisher
Prouty, były tajny agent CIA, wtedy szef operacji
specjalnych, ważny świadek - konsultant w filmie
Oliviera Stone'a PresidentJ.F.K. W wywiadzie dla
włoskiego dziennika "Unita" powiedział:
1. J. Marrs, op. cit. Za: "The Spotlight" z 22 stycznia 1992 i l
czerwca 1992.
2. Chairc Sterling: Czas morderców. Książka o kulisach zamachu na
Jana Pawia II.
330
Ja wiem, kto rządzi światem (...) jedno nazwisko może
być podane -Averell Harriman, król Wall Street,
człowiek z grupy finansistów, którzy popierali Hitlera,
związany z bankiem Schroedera. Jego
współpracownikiem był Plescott Bush, ojciec
przyszłego prezydenta USA i którego adwokatem był
przyszły dyrektor CIA Allen Dulles.
Wielka musiała być determinacja tego wysokiego rangą
oficera CIA, kiedy ważył się na takie oskarżenie
bratniej firmy. Ciągnął dalej:
Czy wiecie, co oznacza opanowanie źródeł energii? (...)
My tu mówimy o rządzie światowym. Łatwo
zrozumieć, dlaczego zamordowano (Kennedy'ego -
H.P.) - chodziło o panowanie nad światem. To coś, co
nie ma nic wspólnego z potęgą amerykańską, raczej z
interesami garstki, małej elity osób, która przez wieki
rządziła naszą planetą. Kennedy miał inne zdanie o
sposobie działania tej potęgi w świecie. Ten sposób
stał się niemożliwy do kontrolowania i niebezpieczny.
Istnieją struktury ad hoc, aby dokładnie kontrolować
sytuacje, takie jak Permindex. Na czyj rozkaz? Weźmy
na przykład kartel naftowy. Kraje produkujące ropę
w ogóle się nie liczą, nie mogą one nawet
transportować ropy rurociągami (...) Za każdym
razem, gdy powstał projekt rurociągu w kierunku
Europy, wybuchała wojna. W końcu jedynym
sposobem na transport ropy są supertankowce płynące
przez Zatokę Perską.
Kartel, który kontroluje transport, jest kartelem
naftowym, no i panuje nad światem. Kartel, który w
przyszłości będzie panował nad światem, to kartel
żywnościowy7.
Pułkownik Prouty wymienił firmę Permindex w
kontekście zabójstwa Kennedy'ego. Jej nazwa otwiera
rozległą perspektywę na kolejne kręgi władców świata,
tego świata, który w XXI wieku ma zamienić się w
jeden monstrualny kartel i supermarket.
Permindex jest powiązany z koncernem prasowym
Hollingera, skupiającym około 100 prestiżowych gazet
na świecie, m.in.: "Sunday Telegraph", "Daiły
Express", "Daiły Telegraph", "Chicago Suń - Times",
"Jerusalem Post".
Twórcą Permindexu był (1944 r.) były szef kanadyjskiej
komórki wywiadu brytyjskiego - Louis Mortiner
Bloomfield. Wśród doradców i dyrektorów tego
koncernu znajdowali się m.in. Peter Carrington, Henry
Kissinger2, Margaret Thatcher, lord Rothschild, Pauł
Reichman, Giovanni Agnelii, Dwayne Andreas, Pauł
Volcker oraz Peter Bronfman. Prasowy gigant
Hollingerjest ściśle powiązany z koncernem Permindex.
Zarządzającym w firmie Permindex był Louis Mortimer
Bloomfieid, współtwórca Permindexu, wspomniany
były oficer wywiadu brytyjskiego w Kanadzie. Tenże
Bloomfieid to właśnie bliski doradca Edgara Hoovera -
dyrektora FBI, który "zlekceważył" ostrzeżenie agenta
Lee Oswalda o planowanym zamachu na prezydenta
Kennedy'ego.
Tenże Bloomfieid (Żyd), został przed laty
deportowany z Francji po nieudanej próbie zamachu
na życie prezydenta de Gaulle'a. Brnąc dalej w ten
labirynt, należy wymienić organizację
1. Tamże, s. 157.
2. Pełne nazwisko: Heinrich Alfred Kissinger -niemiecki Żyd. Kiedy
stawał się wybitnym"mężem stanu", media światowe trąbiły, że
jego rodzina została "przerobiona na mydło".Tymczasem ojciec
Heinricha - Louis Kissingerzmarł spokojnie w Nowym Jorku w 1982
Roku w wieku 95 lat. To on przezornie wywiózł małego Kissingerka
z hitlerowskich Niemiec.
str. 331
World Wildlife Fond7, ponieważ kierownikiem
kanadyjskiej sekcji tej organizacji był nie kto inny tylko
ten sam Bloomfieid, a jej prezesem książę Filip z
Edynburga - mąż królowej Elżbiety II2.
Tak więc zatoczywszy gigantyczne koło, pokonawszy
rafy nazw organizacji i nazwisk "oświeconych",
nieuchronnie docieramy do Wielkiej Brytanii, do
rodziny królewskiej. I właśnie prezydent Kennedy
chciał uwolnić Amerykę i swoje pręży dentowanie
m.in. od wpływów i nakazów brytyjskich
"oświeconych", Bestii z Tajnego Bractwa.
Podobnie emancypacyjne zamiary, na swoje
nieszczęście, podejmowali inni prezydenci USA:
Lincoln, Garfieid, McKinIey i - podobnie jak
Kennedy, wszyscy trzej przypłacali te mrzonki
własnym życiem. Znamienny dla obrazu
"oświeconych" przestępców jest dramat prezydenta
Abrahama Lincolna. Jego śmierć, przedtem jego awans
na stanowisko prezydenta, doskonale a ponuro ilustruje
szatańskie metody Iluminatów utrzymywania władzy
przez dwa ostatnie wieki.
Abraham Lincoln wydał na siebie wyrok śmierci swoją
niesubordynacją. Zamiast dokończyć dzieło rozbijania
Ameryki Północnej na dwie słabe części, robił
wszystko dla uratowania jej całości. Wybrany
ponownie na stanowisko prezydenta, został
zamordowany. Istnieje wiele poszlak, że
Rothschildowie stali - pośrednio - poprzez swoje
rodzinne odłamy, za tym morderstwem. Podobnie
rozwijała się kariera Kennedy'ego. Był częścią
wywiadu USA, zanim znalazł się w Pacific Theatre w
czasie drugiej wojny światowej - bo wielu młodych
Iluminatów przewidzianych do najwyższych stanowisk,
przechodzi przez służbę w wywiadzie, czego jednym z
przykładów była kariera George'a Busha w CIA.
Dodajmy, że dla klanu Payseurów pracował Andrew
Camegie, współtwórca słynnego Instytutu Camegie, a
także J. P. Morgan, rodzina Vanderbilts, John D.
Rockefeller.
To oni finansowali żydowską rewolucji w Rosji 1917
roku. Rodzina Leroya Springsa, która otrzymała w
spadku firmy Payseura w latach 20. XX wieku, wraz z
Rothschildami doprowadziła do powstania finansowego
państwa w amerykańskim państwie, jakim stał się
Bank Rezerw Federalnych.
Inną linię Rothschildów zaangażowaną w próbę
rozbicia Ameryki, czyli w Wojnę Domową, był ojciec
Jessie Jamesa, wysokiej rangi mason. To on miał
"zaszczyt" rozpoczęcia Wojny Domowej pierwszym
wystrzałem w Karolinie Południowej. Jego syn Jessie
James, także wybitny mason, przyłączył się do
partyzanckiej grupy pułkownika Quantrilla, walczącej
w stanie Kansas. Tenże Quantrill, sławny pułkownik
Konfederacji, także wszedł przez małżeństwo do
rodziny Springsów i Rothschildów.
Po tej dygresji powróćmy do współczesności.
Organizacja Worid Wildlife, to Światowy Fundusz
Przyrody. Jego założycielami byli: mąż królowej
Elżbiety II, książę Bernhard z Holandii3 i Julian
Huxley, fabiański socjalista, orędownik globaliz-mu i
rządu światowego. Huxley był zwolennikiem
"radykalnej eugeniki przyrody", czyli doskonalenia i
selekcji gatunków. Tenże Światowy Fundusz Przyrody,
to kamuflaż do panowania Iluminatów nad
najcenniejszymi zasobami przyrody.
1.Światowy Fundusz Przyrody.
2. Także wymieniany w książce Dopie jako wspierający mafie
narkotykowe.
3. Wspótzalożyciel Bilderberg Group.
332
Działacz owego WWF - T. Levojoy, zarazem prezes
firmy ubezpieczeniowej Metropolitan Life Co,
oznajmił w 1982 roku z butą dyktatora:
Kraje na drodze rozwoju myślą, że mająprawo rozwijać
swoje źródła, tak jak to uważają za słuszne. Chcą stać
się potęgami. Ich przywódcy, ci kretyni nacjonaliści
(...) prawdziwy problem to ten bzdurny nacjonalizm
i plany rozwoju, do których on prowadzi.
Trzeba było kilkunastu lat, aby ponowne dochodzenie
Kongresu USA przynajmniej wykazało, że prezydent
Kennedy padł ofiarą spisku, ale byłoby naiwnością
oczekiwać, że Amerykanie dowiedzą się coś więcej o
uczestnikach tego spisku i zleceniodawcach mordu.
Kennedy'ego próba oderwania się od tajnych wpływów
masonerii brytyjskiej spod znaku Iluminatów, była tylko
jedną z przyczyn wyroku wydanego na tego prezydenta.
Inną, związaną z tamtą, mogła być deklarowana przez
Kennedy'ego wola zakończenia wojny w Wietnamie, ale
bezpośrednim, rozstrzy- j gającym przyczynkiem, było
zapewne odebranie stanowisk grubym rybom z CIA,
włącznie z jej ówczesnym dyrektorem Allenem
Dullesem - bratem Forstera Dullesa i generałem
Charlesem Cabellem - zastępcą dyrektora CIA.
|
Brat generała Cabella - Earle Cabell, był burmistrzem
Dallas w czasie zamachu na Kennedy'ego2!...
Istniał jeszcze inny ważny powód fizyczne "likwidacji"
niepokornego prezydenta ' Kennedy'ego. Jak podaje
cytowany M. Bortner3, Kennedy chciał odebrać
przywilej drukowania pieniędzy żydowskim
mafiozom z Banku Rezerw Federalnych.
Bicie pieniądza jest fundamentalnym
przywilejem państwa. Bez tego prawa każde
państwo staje się bezwolną prowincją
międzynarodowej oligarchii.
To najskuteczniejsza droga do pokojowego podboju,
totalitaryzmu bez obozów koncentracyjnych i łagrów. Z
kolei umiędzynarodowienie obrotu pieniądza,
oligarchiczny dyktat obrotów giełdowych, pożyczek,
inwestycji - prowadzi do nowoczesnego faszyzmu.
Oligarchowie są wtedy w stanie wywoływać wszelkie
kryzysy i wojny i nie przeszkadza im w tym żadna
atrapa; pod nazwą "demokracji". Mamy wtedy -
właśnie jak teraz, syntezę komunizmu i faszyzmu,
dwóch bratnich totalitaryzm ów XX wieku.
Ta sama mafia zamordowała później brata J.F.
Kennedy'ego - Roberta. Czy tylko dlatego, że Robert
usiłował jako minister sprawiedliwości wypowiedzieć
wojnę mafii tradycyjnej? To morderstwo również
okazało się cudem balistyki. Rzekomy oficjalny
zabójca stał przed Robertem, podczas gdy ten zginął on
od kuli wystrzelonej z tyłu.
Iluminaci wyraźnie wydali wyrok na całą męską linię
Kennedych. Przypomnijmy, że syn J.F. Kennedy'ego -
John Kennedy, w 1999 roku zginął wraz z żoną i szwa-
gierką w pilotowanej przez siebie awionetce, rzekomo z
powodu mgły. Stało się to zaledwie dwa tygodnie po
tym, jak syn George Busha, także George4 ogłosił
swoje kandydowanie do stanowiska prezydenta
USA. przez ojca, a
1. M. Bortncr, op. cit., s. 74.
2. D. Laurcncc Cuddy, Robert Goidsborought: Nowy Porządek
Świata, op. cit., s. 23. Podaje na podstawie książki Roberta
Grodena i Hamsona Livingstone'a: Wielka zdrada (High Treason).
3. Oraz W. T. StiII w: Nowy Porządek Świata, op. cit.
4. Masoneria lubuje się w przekazywaniu, wzorem rodów
żydowskich - imion swym kolejnym potomkom, synom, wnukom.
Str.333
Junior Kennedy, sławny przy tym niezwykle przystojny,
tym samym bożyszcze kobiet, miałby prezydenturę
"jak w banku", gdyby wystartował do wyborów.
Podobno właśnie nosił się z takim zamiarem...
George Bush - senior, późniejszy prezydent a syn
Plescotta, poplecznika Rockefellerów i A. Harrimana
ze Standard Oil Company, tkwił w kręgu wielkiej
mgławicy, z której wyłonił się zamach na prezydenta
Kennedy'ego. Edgar Hoover, ówczesny szef FBI,
mason najwyższego stopnia wtajemniczenia (rytu
szkockiego), w swoim raporcie dla departamentu Stanu
z 29 listopada 1903 roku powołuje się na pewną
okoliczność, która "uszła uwadze" tzw. opinii
publicznej czyli mediom, kiedy to ów raport wraz z
setkami innych dokumentów wreszcie częściowo
odtajniono. Hoover pisze tam o przesłuchaniach Lee
Osvalda w kontekście jego roli jako agenta CIA oraz
FBI. Dowiadujemy się tam, że inny agent FBI, niejaki
W.T. Forsythe:
(...) streścił panu George Bushowi z CIA
problemy związane z zamachem7.
Sensacyjność tego cytatu polega na tym, że w okresie
najbardziej intensywnego "śledztwa" w sprawie
zamachu, George Bush pozostawał poza podejrzeniami
o to, że tuż po zamachu istniała potrzeba streszczania
panu Bushowi z CIA problemów związanych z
zabójstwem prezydenta. I na tym również, że
okoliczności zamachu były referowane właśnie jemu,
wówczas przeciętnemu pracownikowi CIA. Ta ważność
tuzinkowego funkcjonariusza z Dallas staje się jasna
dopiero wówczas, gdy ten nafciarz z Teksasu, właśnie
George Bush, zostanie szefem CIA całej Ameryki.
Wkrótce zostanie prezydentem USA.
W 1967 roku właściciele USA - liderzy CFR dali
sygnał, że Nixon został przez nich namaszczony na
stanowisko prezydenta. Tym sygnałem stało się
opublikowanie przez Nixona, w oficjalnym organie
CFR - "Foreign Affaires" artykułu, w którym Nixon
oznajmia, że Azja powinna rozwijać regionalne
sposoby podejścia (...) do rewolucji nowego porządku
świata2.
Był to donośny sygnał dla wtajemniczonych, że
Nixon jest wykonawcą poleceń Iluminatów i ma
prezydenturę "jak w banku".
Po wyborze, rewanż Nixona był imponujący. Mianował
na stanowiska rządowe 110 członków CFR! Był tak
posłuszny i wdzięczny, że na stanowisko doradcy do
spraw bezpieczeństwa mianował Henry Kissingera,
którego prywatnie wprost nie znosił. O nominacji tego
niemieckiego Żyda, jednego z najbardziej wpływowych
Iluminatów, rozstrzygnęła enigmatyczna wypowiedź
Nelsona Rockefellera o Kissingerze, iż jest on:
(...) najbystrzejszym facetem, jakiego można
osiągnąć.
Na kartach mojej książki, Heinrich Alfred Kissinger vel
Henry Kissinger pojawia się wielekroć. 1\i dorzućmy
skrohiny wątek polski. Ujawnił go Michał
Goleniowski, wybitny polski (czyli sowiecki!) agent
wywiadu, który swego czasu "wybrałwomóśc" i
pozostał na zachodzie. W 1970 roku oskarżył on
Kissingera o to, że był agentem KGB w świecie
zachodnim. Goleniowski przekazał tę rewelację
kontrwywiadowi brytyjskiemu, a ten powiadomił o tym
CIA.
1. TcxeMarrs, op. cit., s. 52.
2. William T. Stiii: Nowy Porządek Świata, op. cit., s. 209.
3. Wypowiedź Normana Doddawjego audycji radiowej z 30 maja
1999\w "American Opinion".
334
Tymczasem ówczesny szef CIA - Jesus Angleton nigdy
tych oskarżeń nie podjął i nie nadał im stosownego
"biegu". Co więcej, Angleton usiłował zdyskredytować
wiarygodność Goleniowskiego zarzutem, że nie był on
dezerterem z obozu wroga, tylko jest nasłanym
prowokatorem. Angleton jakiś czas potem "zatonął"
w wypadku lodzi. Mówiło się, że upozorował własną
śmierć, a tak naprawdę, to zdezerterował do ZSRR!
I wreszcie finał bez finału: w 1977 roku ekspert
kontrwywiadu USA - Leonard Mc Coy ustalił i
nagłośnił, że Henry Kissinger nie będąc członkiem
rządu USA, "doradzał" ambasadorowi ZSRR w USA -
Aleksandrowi Dobryninowi, jak postępować z nowa
administracją prezydenta J. Cartera w negocjacjach
rozbrojeniowych pod nazwą Salt II7.
Mc Coy w rozmowie z analitykiem CIA
Davidem
Sulivanem powiedział wprost, że działania Kissingera:
można określić tylko w jeden sposób - jako zdradę.
Raport Mc Coya sporządzony dla szefa CIA - admirała
Stansfielda Tumera, został przesłany do wiadomości
Białego Domu.
I co? I nic. Dokładnie nic. Cisza. Członek CFR,
Komisji Trójstronnej, Bilderberg Group, mason z
przestępczej loży pod nazwą P-2, przyjaciel
Rockefellerów, Rothschildów i kopy innych
Iluminatów - był, jest i pozostanie nietykalny. Jak
zawsze, kiedy któryś Iluminat działa na rzecz Rządu
Światowego, tego mega-kartelu. Wtedy nie obowiązuje
go żadna lojalność wobec kraju, którego paszport
aktualnie nosi w nieskazitelnie skrojonym garniturze.
W świecie Iluminatów obowiązuje jedyna kategoria
zdrady - kategoria zdrady interesów oligarchów
pieniądza i władzy. Granice państw, nawet
mocarstw, ich interesy, to jedynie znaki na mapach,
umowne hasła wywoławcze na szachownicy świata.
Bestie atakują
(...) i sprawia, że wszyscy: mali i wielcy,bogaci i
biedni, wolni i niewolnicy otrzymają znamię
naprawą rękę lub na czoło i nikt nie może kupić
ani sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia
Bestii lub liczby jej imienia. Tu jest potrzebna
mądrość. Kto ma rozum niech liczbę Bestii
przeliczy. Liczba ta bowiem człowieka. A liczba
jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.
Św. Jan, Apokalipsa 13: 16-18
Pod koniec drugiego tysiąclecia po Chrystusie,
odkrywamy w tej profetycznej wizji zdumiewające
wyjaśnienie tych dwóch tajemniczych przesłań: sensu
znamienia na czole lub dłoni oraz liczby 666 - imienia
owej Bestii. Te dwa tajemnicze przesłania, nie dające
się logicznie wyjaśnić w ciągu prawie 2000 tysięcy lat,
wyłaniały się na powierzchnię końca drugiego
tysiąclecia, zbrojne i najnowsze osiągnięcia elektroniki.
Rzekome niespójne wizje Ewangelisty zaalieniają się w
elektroniczny zapis niedalekiej przyszłości.
Budowanie Jednego Państwa i Jednego Rządu
Światowego, w rzeczywistości już istniejących w
świecie pieniądza, już od kilku dziesięcioleci XX wieku
opierało swe przyszłe zwycięstwo na
podporządkowaniu jednostki ludzkiej światowej centrali
dyspozycyjno-kontrolnej. Ludzie mają być stadem
kierowanym i modelowanym przez nadludzi, przez
oświeconych, przez Bestie z Apokalipsy św. Jana.
Każdy człowiek zostanie poddany nieprzerwanemu,
wszechstronnemu monitorowaniu. Tę totalną kontrolę
człowieka zapewnią miniaturowe chipy (czyt: czipy)
wszczepione pod skórę dłoni lub czoła.
Biblia zawiera także, w różnych jej fragmentach,
zapowiedzi wszystkich współczesnych totalitaryzmów,
zniewoleń fizycznych i duchowych, o czym - na końcu
tego rozdziału. Kluczowe miejsce zajmuje w tym planie
totalitarnego zniewolenia nowoczesna elektronika. W
siedzibie Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w
Brukseli już od kilkunastu lat funkcjonuje gigantyczny
super komputer. Jest on w stanie zgromadzić w swej
pamięci dwa miliardy ludzkich biogramów, kodów
osobowych wszystkich ludzi na Globie. Każda osoba
będzie miała indywidualny numer kodowy. Technicznie
jest to już możliwe. Komputer nazwano Bestią.
Wprawdzie jego imię dokładnie pokrywa się z Bestią
Apokalipsy, ale posiada on literową interpretację od
nazwy: Brussels Electronical Accounting Serveying
Terminal. Pierwsze litery słów tej nazwy daj ą imię
Bestii. W języku angielskim "Beast" oznacza to samo:
"fiesria"! Czy św. Jan mógł przewidzieć tę nazwę:
Brussels Electronical Accounting Serveying Terminal,
czy też odwrotnie - twórcy Bestii świadomie tak ustalili
jej nazwę, aby jej pierwsze litery pokryły się z Bestią
św. Jana?
Pierwsza wzmianka o istnieniu brukselskiej Bestii
pochodzi od dr. Charlesa Duco-mbe z Urzędu
Informacji w Jerozolimie. W 1975 roku złożył on
oświadczenie stwierdzające, że dr Hanrick Edelman,
naczelny analityk EWG, publicznie potwierdził
istnienie superkomputera o nazwie Bestia. Zajmuje on
trzy piętra gmachu. Jego pamięć jest zdolna oznakować
numerami identyfikacyjnymi wszystkich mieszkańców
Ziemi.
Ksiądz Henryk Czepułkowski w książce: Antykościół
w natarciu cytuje dr. Gaverluka, naukowca i prezesa
Południowo-Zachodniego Radia: w rozmowie z innym
uczonym, dr. Patrickiem Fisherem, obaj potwierdzaj ą te
rewelacje. Dowiadujemy się z nich, iż Bestia
zakodowała na razie co ważniejszych ludzi ze świata
przemysłu i finansów, polityki i mediów. To
komputerowe alterego zawiera najważniejsze
informacje z biografii delikwenta, jego uzdolnienia,
zainteresowania, wady, przeszłość kryminalną, dane o
rodzinie, stan konta, etę., itd.
W 1977 roku przemówił główny zainteresowany -
dr Hanrick Edelman Stwierdził na wstępie:
Samosterujący komputer wprowadzi cyfrową
identyfikację wszystkich mieszkańców Globu.
Strategiczny cel, to "odnowa świata z chaosu".
Numer osobowy będzie niezbędny do tego, aby
człowiek mógł dokonać jakiejkolwiek transakcji:
kupna, sprzedaży, wymiany, pożyczki, kredytu.
Dzięki temu wyeliminuje się funkcjonujące
obecnie karty kredytowe uchodzące dotąd za
wielki krok w usprawnieniu obrotów
finansowych, polegający na wyeliminowaniu
posługiwania się gotówką.
Numer ten będzie niewidzialny gołym okiem.
Zostanie wytatuowany za pomocą lasera na czole
lub zewnętrzne stronie dłoni. Odczytanie numeru
będzie możliwe tylko przez skanery zainstalowane
w każdym obiekcie zajmującym się kupnem lub
sprzedażą.
Str. 336
Dr Edelman wyjaśnił, że numer identyfikacyjny będzie
złożony z 18 cyfr. I tu odkrywamy kolejną profetyczną
przepowiednię, o dwa wieki wyprzedzającą szaleń-
stwa elektroniki końca XX wieku. Oto ksiądz Adam
Ciark, jak podaje ks. Czepułkowski, w swoim
komentarzu biblijnym napisał w 1798 roku:
Znamię Bestii będzie to liczba składająca się z 18
cyfr, podzielonych na sześć grup, po 3 cyfry w
każdej, to znaczy 6+6+6.
Tak więc obaj, ksiądz i elektronik, oddzieleni od
siebie dwoma wiekami, powiedzieli dokładnie to
samo. Dr Edelman podaje przykładową kombinację
numeru dla Kowalskiego:
666 - 125 428 110 221 117
Składowe są następujące: 666 - numer kierunkowy
Bestii uruchamiany przez komputer międzynarodowy.
Numer 125 uruchomi numer danego kraju; 428 -
komputer regionu; 110 - numer strefy; 221 -
miejscowość zamieszkania; 117 - numer osobisty
Kowalskiego. Warunkiem unifikacji ludzkości, narodów
i jednostek jest stworzenie jednego systemu
finansowego i wprowadzenie numerów
identyfikacyjnych dla wszystkich ludzi świata. Uznany
za dysydenta, burzyciela, buntownika, jakiś
Kowalski niczego nie kupi i niczego nie sprzeda.
Wyrzucony w ten sposób poza nawias systemu, a tym
samym ludzkości, będzie miał do wyboru:
- rozbój dla chwilowego przeżycia;
- kapitulację, pokorny powrót do "poprawności";
- śmierć na śmietniku.
W każdym przypadku podobnej nieprawomyślności,
niesubordynacji, wolnomyślicielstwa, wszelkich
mrzonek o własnej odrębności, nastąpi natychmiastowa
reakcja. Jeden z dyrektorów Europejskiej Wspólnoty
Gospodarczej zapowiedział:
Będziemy musieli uciec się do siły, aby taki
osobnik lub osobnicy spełnili nowe
wymagania.
I spełnią. Muszą spełnić, albo zginą. Poprzez kontrolę
ekonomiczną i bankową, globalistyczne Bestie
zapewnią sobie totalne posłuszeństwo ludzkiego
mrowiskowca, jakim jest Glob. Pierwszym krokiem na
drodze ku temu zniewoleniu była Europejska
Wspólnota Gospodarcza i jej karty kredytowe. Zaczęły
one wchodzić do zastosowania już w latach 1960 i
1970. Monstrualnie pojemny komputer będzie sterował,
rozkazywał, pilnował, rejestrował, sprawdzał,
cenzurował, karał Kowalskich i Nowaków blokadą
kont. Nazistowskie, komunistyczne dyktatury z ich
terrorem, więzieniami, cenzurą, wspólnym myśleniem,
wspólnotami gospodarczymi, kołchozami,
spółdzielniami - były jedynie namiastkami przyszłości,
tej przerażającej spod znaku "New Age".
W szczelinach komunistycznej dyktatury istniały
liczne pieczary wolności, ścieżki, zagłębienia, nisze, w
których jak w katakumbach pierwszych chrześcijan,
mogła jeszcze wegetować odrębność, niepokorne
istnienie w obrębie wąskiej grupy, rodziny; kontestacja,
sprzeciw, bierny opór.
W mega-komunizmie Bestii takie szansę, takie
duchowe katakumby przestaną istnieć. Buntownik
umrze z głodu. Zostanie wypchnięty poza nawias
wegetacji materialnej. Podobnie jak niektóre
pierwotne plemiona afrykańskie wynosiły swych do
mierąjących starców na pustynię, aby tam dokonywali
żywota - tak "wyklęty" XXI wieku będzie zdychał na
jakimś dosłownym czy przenośnym wysypisku
wielkiego miasta, przy obojętności jednych i
bezradności innych, którym nie zaświtała w głowach
myśl o inności.
Dzicy jedynie poddawali się prawom natury:
umierający starzec nie był wyrzutkiem plemienia -
był umierającym starym człowiekiem, któremu nie
można w niczym pomóc i jedyne co można mu
zapewnić, to umieranie w samotności. W mega-
komunizmie umrzesz z piętnem wyrzutka nie lokalnej
społeczności, lecz wyrzutka ludzkości - poprawnej,
jednomyślnej, skatalogowanej. Wyrzutek mega-
komunizmu Bestii będzie zdychał w ogólnej pogardzie,
pośród obelg, kłamstw, oszczerstw - dokładnie tak, jak
po drugiej wojnie światowej umierali polscy patrioci
skazywani na śmierć lub wegetację przez żydowskich
gaulajterów sowietyzmu. Z tego łagru nie uciekniesz,
nie przygarnie ciebie "wolny zachód". Nie staniesz się
Sołżenicynem, Herling-Grudzińskim...
Istnieje jeszcze inny megasuper-komputer, wydajniejszy
niż brukselski. Znajduje się w Luksemburgu -
karykaturze państwa stanowiącego jednak
międzynarodową pralnię brudnych pieniędzy. Tamten
komputer będzie w stanie zarejestrować wszystkich
mieszkańców Ziemi. Nie będzie to sucha składanka
podstawowych faktów o Kowalskim. Pojemność
numeru - biogramu każdego człowieka będzie się
równać objętości około 2000 stronic maszynopisu.
Cytowany już Texe Marrs w innej swojej książce:
"Projekt LUCID"7 tak opisuje czekający nas koszmar
gigantycznego stada ludzkich fantomów
wyposażonych w dzwoneczki identyfikacyjne:
Sieć LUCID rozciągnie się ponad granicami krajów i
narodów. Wymagane będzie obowiązkowe posiadanie
"Universal Biometric Card" (uniwersalna karta
biometryczna) lub ewentualne wszczepienie pod skórę
elektronicznego identyfikatora (biochipu) każdemu
mieszkańcowi Ziemi. Karta lub biochip o pojemności
pamięci 2000 stron, jest w stanie zarejestrować wszelkie
osobiste informacje z możliwością użycia ich do wszy-
stkich indywidualnych transakcji finansowych.
Globalna sieć informacyjna doprowadzi w rezultacie
do zlikwidowania odwiecznego systemu narodowo-
państwowego.
W USA wszywka biogramowa obejmie dane uzyskane
z FBI, CIA, Departamentu d/s Emigracji i Naturalizacji,
Agencji d/s Alkoholu, Tytoniu i Broni Palnej, Agencji
d/s Żywności i Lekarstw, Międzynarodowej Agencji
Podatkowej, Agencji d/s Narkotyków, Departamentu
Obrony, Kongresu, National Security Agency (NSA),
Ministerstwa Skarbu oraz dziesiątków innych agencji
federalnych oraz departamentów stanowych.
ostatnim dziesięcioleciu XX wieku wiele państw
wprowadziło już obowiązek posiadania osobistych
identyfikatorów.
Holandia: nazwisko, adres, narodowość, numer
podatkowy. Odnotowano przypadki aresztowania osób
bez identyfikatorów2.
1. LUCID to skrót od: Logical Universal Communications
Interactive Databank.
2. Nexus Magazine, sierpień 1994.
338
Japonia: do końca 1999 - obowiązkowa, z numerem
podatkowym, do celów wyborczych, paszportowych i
innych7.
Kanada: obowiązkowe dla emerytów, rencistów,
emigrantów i azylantów2.
Australia: obowiązkowe opaski elektroniczne na
przegub dłoni - personalia,
podpis, numer konta, numer podatkowy, informacje
lekarskie.
Anglia: paszport, prawo jazdy, karta medyczna,
książeczka rencisty i emeryta4. USA: obowiązkowe -
fotografia, wzór siatkówki oka, odciski palców, głos,
numer konta bankowego5.
Co to jest chip? Oddajmy głos jego rzeczywistemu
twórcy - Carlovi W. Sandersowi6.
Trzydzieści dwa lata spędziłem na pracy w dziedzinie
elektroniki, projektując mikrochipy dla potrzeb
biomedycznych. W 1968 roku zostałem zaangażowany
prawie przypadkowo do badań nad rozwojem projektu
dotyczącego leczenia złamanego kręgosłupa u młodej
kobiety. W trakcie pracy nad tym projektem wszyscy
byliśmy podekscytowani. Byłem naczelnym
inżynierem odpowiedzialnym za pracę stu naukow-
ców, jak również za wyniki badań. Kulminacyjnym
punktem tych doświadczeń był biochip, który według
mnie jest "znakiem Bestii"7.
Biochip jest ładowany dzięki zmianom temperatury
ciała, co wyklucza konieczność zmian baterii
zasilającej. Wydano ponad 1,5 miliona dolarów tylko na
poszukiwania miejsc na ludzkim ciele, gdzie występują
największe wahania temperatury. Jednym z dwóch
miejsc okazało się czoło w okolicach linii włosów,
drugim - zewnętrzna część dIoni. Święty Jan akuratnie
przepisany!!
Pracując nad mikrochipem nie mieliśmy pojęcia,
że może być on użyty jako procesor do
identyfikacji ludzi. Nasze dzieło miało służyć
ludzkości. Kiedy praca nad chipem była już
zaawansowana, nasi pracodawcy oświadczyli, że
wobec nieopłacalności użycia biochipu do
leczenia kręgosłupa, trzeba dlań znaleźć bardziej
lukratywne zastosowanie. W trakcie dalszych
badań zauważyliśmy, że częstotliwość, na której
pracuje chip, ma duży wpływ na zachowanie
się człowieka.
Polecono nam wówczas zbadać możliwości
manipulacji ludzkimi zachowaniami przy pomocy
biochipu. Okazało się, że jest to możliwe. Wykazano
np., że przy pomocy biochipu można powodować
wzrost stężenia adrenaliny we krwi. Tego rodzaju
mikrochip nazwaliśmy "Rambo".
W biochipie znajduje się 250.000 komponentów
i maleńka bateria litowa.
1. Japan Times, 1996.
2. The Toronto Star, 2 VII 1997.
3. Sydney Morning Herold, 11 II 1994.
4. The Guardian, 16 I 1995.
5. Roli Car (Waszyngton) 23 V 1995.
6. Nexus Magazine, sierpień 1994, Australia.
C. Sanders jest wynalazcą chipu, członkiem i
konsultantem wielu rządowych organizacji.
Współpracuje z takimi potęgami jak IBM,
Generał Electric. Jest przez nie finansowany
7. "Michael Joumal", Kanada 1994,
dwumiesięcznik.
339
Byłem przeciwny użyciu litu jako źródła
zasilania baterii, lecz w tym czasie NASA
używała litu do wielu celów. Rozmawiałem z
lekarzem bo-stońskiego Centrum Medycznego
na temat wpływu skoncentrowanego litu na
ludzkie ciało. Według niego, w przypadku
uszkodzenia chipu, może dojść do ciężkich
owrzodzeń.
Wycofałem się z prac nad tym projektem,
wiele razy jednak byłem konsultantem.
Brałem również udział w wielu konferencjach
jako ekspert w dziedzinie programowania
mikrochipów. Na jednej z takich konferencji
omawiana była sprawa kontroli i
identyfikacji ludzi. W tego rodzaju
konferencjach uczestniczyli między innymi
Henry Kissinger i pracownicy CIA.
W miarę postępu prac nad rozwojem biochipu,
najważniejszym punktem badań stało się jego
zastosowanie do identyfikacji ludzi. Skupiono się nad
problemem załadowania w biochipie takich danych, jak
nazwisko, wizerunek osoby (zdjęcie twarzy), numer
ubezpieczeniowy (SIN), odciski palców, fizyczny opis
osoby, historia rodziny, adres, zawód, informacje o
rozliczeniach podatkowych i kryminalna przeszłość.
W chwili obecnej (1994 r. - H.P.) do Kongresu USA
został skierowany projekt ustawy mówiący o
możliwości wszczepiania biochipu w ciało
niemowlęcia bezpośrednio po urodzeniu w celu
identyfikacji. Prezydent USA Bili Clinton, na podstawie
"Emigration Control Act" z 1986 r. ustęp 100, może
wprowadzić według własnego uznania różne typy i
sposoby identyfikacji ludzi - może to być niewidzialny
tatuaż albo elektroniczny nadajnik pod skórą.
Zastanówmy się i przyjrzyjmy tym wszystkim faktom -
kończy dr C. Sanders. To co nadchodzi, nie przyjdzie
od razu jako wielki szok. Ścieżka prowadząca do tych
zmian została już wytyczona7.
Jak podaje Michael Journal z listopada - grudnia 1999,
na stronie intemetowej Global Monetary LLP
zatytułowanej: "Budowa bezgotówkowego Świata" - z
biurami w Seattie, Zurychu, Nairobi, Montevideo i
Singapurze (z siedzibą główną w Bentonville, Arizona)
- Global Monetary już oferuje zainteresowanym
prowizję za wszczepienie pod skórę dłoni
elektronicznego czipu! Nie tylko bezpłatnie, ale nawet
za dopłatą!
Wyprodukowanie wszczepialnego urządzenia radio-
lokacyjnego służącego do identyfikacji i lokalizacji
ludzi, stanowi bezpośrednie naruszenie osławionej
Karty Praw Człowieka w zakresie ochrony dóbr
osobistych i nie tylko. Ciekawska urzędniczka banku
może dziś poznać tylko stan mojego konta. Za
kilkanaście lat dowie się czy byłem karany, jakie są
moje upodobania, wszystko o rodzinie, etę. Tak oto
spełnią się futurologiczne szydercze wizje Orwella z
jego "Wielkiego Brata".
To jednak nie przeszkadza Kissingerom,
Rothschildom, Rockefellerom i Brzezińskim -
współczesnym budowniczym świata Bestii, w
programowaniu gigantycznego gułagu. Bo wolność, de-
mokracja, prawa człowieka, dla mega-przestępców
w nienagannie skrojonych garniturach, to jedynie
atrapy ich spisku, totalitarnych ciągot.
Takie same słowa-atrapy wypełniały wszystkie
konstytucje i media real-komunizmu - przedszkola i
poligonu komuno-globalizmu.
1. Tamże.
340
Pod wszechobecnym okiem bio-czipów, Glob upodobni
się do olbrzymiej hali obrotów towarowo-pieniężnych,
monitorowanej z każdego kąta. Ludzki fantom nie
ukryje się na plaży, w lesie, w kurorcie, pod ziemią:
wszystkowidzące oko bioczipu, silniejsze niż
masońskie, które spogląda na nas z piramidy
banknotu jednodolarowego, będzie nas
"monitorować" zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia
i nocy.
Czy Kissingerów, Rockefellerów, Rothschildów,
Brzezińskich - także, i tak dokładnie jak Kowalskiego i
Nowaka?
I dano jej, by ducha dała obrazowi Bestii, tak iż nawet
przemówi obraz Bestii, i by sprawił, że wszyscy zostaną
zabici, którzy nie oddadzą pokłonu obrazowi Bestii...
(Apokalipsa św. Jana, 13: 15-18)
Uniformizacja człowieka przez posłańców Bestii
rozpoczęła się od wymogów usprawniania obrotu
pieniężnego. Technicznym impulsem było wynalezienie
komputera i lawinowe jego udoskonalanie. Dziś młodzi
ludzie z zapamiętaniem naciskający "myszki"
komputerów już niemal kieszonkowych, tarzaliby się
ze śmiechu, gdyby ujrzeli pierwsze komputery
wrocławskiej Elwro ("Odra") z lat 60. - wielkości
ściany dużego pokoju!
Wraz z miniaturyzacją komputerów i wszelkich
"zabawek" elektroniki, dokonuje się taka sama
miniaturyzacją osoby ludzkiej. Staje się ona
mikroskopijnym punkcikiem w sprawnie działającej
machinie Folwarku Ludzkiego.
Drugim etapem eksplozji elektroniki, było
wynalezienie karty kredytowej. W USA jest już około
miliarda takich kart. Gotówka przestaje być potrzebna,
jest niebezpiecznym balastem. Nosi się przy sobie po
kilkadziesiąt dolarów.
Trzecim etapem rewolucji komputerowej stały się karty
magnetyczne bezstykowe, typu smart city, smart
street. Zwalniają mieszkańców z potrzeby noszenia ze
sobą gotówki w obrębie własnego miasta i stanu. Za to
swoiste "przypisanie do ziemi", karta opłaca koszt
parkowania, telefon, przejazdy autobusami i
autostradami, tankowanie paliwa, umożliwia
bezgotówkowe zakupy w supermarkecie. Jest zarazem
dowodem osobistym, legitymacją szkolną, służbową,
prawem jazdy, dowodem rejestracyjnym samochodu,
paszportem, kartą zdrowia. Nabiera ona bytu
samoistnego. Jej posiadacz staje się dodatkiem do
karty. To ona go uwierzytelnia, a nie odwrotnie.
Tak oswaja się człowieka z utratą jego wolności. Co
wygodne, akceptujemy na ogół bez oporu. Kiedyś
wszyscy znajdziemy się w paszczy brukselskiej lub
luksemburskiej Bestii, ale już bez kart visa, smart city,
smart street. Staną się one reliktami przeszłości
komputerowej, no i wolności. Wszystko zastąpi bio-
czip na czole lub dłoni.
Próbą futurystycznego cyfrowego państwa - namiastki
Global-państwa, stała się Kostaryka. Liczy ona zaledwie
3,5 mln obywateli, ale głównym jej problemem jest nie-
legalna imigracja z sąsiedniej Nikaragui, wstrząsanej
niedostatkiem i konfliktami wewnętrznymi. W 1994
roku parlament Kostaryki przyjął propozycję
amerykańskiej firmy "Unisys" - na założenie każdemu
obywatelowi tego kraiku karty będącej przepustką do
głosowania, szpitala, szkoły, zakładu pracy7.
Rezultat jest taki, że sterujący centralą tej karty, potrafią
z wielką dokładnością i prawie natychmiast ustalać
miejsca pobytu każdego tamtejszego Kowalskiego i
przekazać gdzie trzeba komplet informacji o tym
człowieku.
l. "Wprost", 29 listopada 1998.
341
Czytniki bezstykowe dotarły już do kilku polskich
miast. Elektroniczne tzw. parkomaty ułatwiły
parkowanie samochodów w tak zatłoczonych miastach
jak Bytom, Katowice. Przygotowują się do tego:
Olsztyn, Wrocław, nawet Białystok. Bezstykowe karty
będą w tych miastach płacić należność za przejazdy
autobusami miejskimi.
Pierwszą cyfrową gminą w Polsce będzie Raszyn.
Wybór tej gminy był uzasadniony Jej sąsiedztwem z
Warszawą: szesnaście wielkich supermarketów wokół
centrum komputerowego, cztery tysiące podmiotów
gospodarczych, 6000 numerów telefonicznych,
komputerowa inwentaryzacja przestrzenna; co drugi
urzędnik jest wyposażony w komputer. Wójt gminy
Raszyn z entuzjazmem zapowiadał:
Dzięki kartom chipowym, można złożyć podanie,
zapłacić podatek, zadać urzędnikowi pytanie. W
przyszłości do systemu mogą być podłączone liczniki
energii elektrycznej i gazu (...) W przyszłości
zamierzamy wprowadzić karty gości7.
Takie są etapy tej inwazji, ukołchozowienia świata i
jednostki. Będziemy przypominać gigantyczną hodowlę
szynszyli: na półkach, bez zamknięcia, bez drzwi. Nikt
nie wpadnie na pomysł, aby rzucić się głową w dół, ku
wolności. Wolność przestanie istnieć. Będzie pustym,
przezroczystym słowem - dźwiękiem, wspomnieniem,
abstrakcją.
W ciągu sekund przelać można miliony dolarów lub
złotówek w dowolny zakątek Globu. Tylko nieliczni
wiedzą, że dzięki temu możliwe są błyskawiczne
finansowe oszustwa, mistyfikacje pełnych kont,
zwłaszcza ucieczek pieniędzy z kont zagrożonych
zamrożeniem.
Pierwszy taki wielki zdalny przelew miał miejsce w
1981 roku. Wtedy to Stany Zjednoczone, dla uwolnienia
52 amerykańskich zakładników reżimu Chomeiniego w
Iranie, z banku londyńskiego błyskawicznie przelały do
Iranu uzgodnioną sumę okupu. Pionierem kart
magnetycznych i szybkich jak promień światła
przerzutów pieniędzy, jest nowojorski Chase
Manhattan Bank, którego właścicielem, jak wiemy,
jest D. Rockefeller. Wkrótce światowa sieć jego
klientów - zakładów przemysłowych, firm, prywatnych
klientów, stała się globalną wioską komputerową.
Kiedy pada nazwisko dynastii Rockefellerów, członka
tego klanowego Bestiarium, musimy mieć świadomość
przestępczego charakteru i genezy tej rodzinnej mafii.
Już w 1911 roku Sąd Najwyższy USA orzekł o
konieczności natychmiastowego rozwiązania Standard
Oli Company Rockefellerów. W uzasadnieniu napisano:
Dla bezpieczeństwa Republiki, niniejszym
zarządzamy, żeby do 15 listopada 1911 roku
zakończyć ten groźny spisek2.
Niestety, na nic się nie zdały te deklaracje.
Rockefellerowie pozostali bezkarni, choć w ciągu
dziesięcioleci byli setki razy oskarżani o przestępstwa
finansowe.
1. Tamże.
2. Emanuel M. Joscphson: The Reserve Conspirary and the
Rockefellers. New York 1968, str. l. Za: T. Marrs, op. cit., s. 55.
342
Time Magazine uznał Rockeffelera za najważniejszego
bankiera świata, który kontroluje kurs światowej
ekonomii i... historii!7
Tacy jak Rockefellerowie, są kreatorami Nowego
Finansowego Porządku Świata:
Nowy Finansowy Porządek Świata jest tworem
elitarnego systemu powiązanych wewnętrznie rządów i
urzędników państwowych, którzy knują spisek by
opodatkować, regulować i wywoływać inflację majątku
klasy średniej we wszystkich krajach świata w imię
ogólnoświatowej demokracji2.
Dodajmy, że David Rockefeller - założyciel Komisji
Trójstronnej, jest członkiem masońskiego "zakonu"
Czaszka i Piszczele (Skuli and Bones), do którego
należy m.in. George Bush i Bili Clinton.
Kolejnym krokiem ku realizacji Państwa Bestii, jest
marsz ku społeczeństwom bezgotówkowym.
Wprowadzono wspólny przelicznik rozliczeniowy Unii
Europejskiej - ecu, a wspólną walutą realną będzie
euro3. To jeszcze jeden etap ku Jedynej Walucie
Globu, bo przecież w wieku XXI wszystko ma być
jedyne: Rząd Światowy, Parlament Światowy,
Światowa Konstytucja. Słowem - "Ein Volk, ein
Reich, ein Fuhrer!"
System bezgotówkowy, zwany "Electronic Found
Transfer" (Elektroniczny Transfer Pieniądza), forsują
międzynarodowe korporacje pieniądza, a także ONZ z
jej Międzynarodowym Funduszem Walutowym i
Bankiem Światowym na czele. Dzieje się tak przy
zgodnym chórze klakierów z ekonomii, banków
regionalnych, nawet psychologów i socjologów.
Tę inwazję trzeba przygotować pod względem
psychologicznym. Przy rychłej likwidacji pieniądza
państwowo-narodowego, niezbędne staje się wprowa-
dzenie międzynarodowych kart, które zastąpią już
istniejące, narodowe, lokalne.
Cytowany już kanadyjski elektronik P. Fisher
zapewniał, trochę na wyrost, że Karta Międzynarodowa
zostanie wprowadzona przed rokiem 2000.
Przeprowadzi się wielką kampanię propagandową,
by ją spopularyzować, i wszyscy uwierzą w jej
przydatność i dogodność. Zostanie wprowadzona
najpierw dzięki odpowiedniej reklamie, a potem i
pod przymusem, a jej numer będzie nie inny, jak ten
wyznaczony przez komputer z Bruksela.
A więc Bestia ante portas
Apokalipsa św. Jana jest aktem Boskiego objawienia i
dlatego nawet nie wypada nazwać jej w tym fragmencie
czymś fenomenalnie profetycznym, niewiarygodnie
futurystycznym. Podobnie nie wypada tak nazwać
objawień w La Salette, w Fatimie, gdzie Matka Boska
równie fenomenalnie zapowiadała plagi XX wieku,
zwłaszcza rewolucję żydowską w Rosji oraz drugą
wojny światową i wielkie cierpienia Kościoła.
1. Time" IX 1962.
2. Roń Pauł z Houston, cytowany przez T.
Marrsa.
3. Słowa: "wspólna waluta" są kamuflażem.W Traktacie z
Maastricht mówi się wyraźnie o jednej walucie. "Wspólna" -
kojarzy się łagodniej niż Jedna". Wprowadzenie ecu jest
przedsięwzięciem technicznie gigantycznym. Włochy będą
potrzebować 30.000 ton monet, Niemcy 40.000 ton! Co do
banknotów, to Niemcy nic wiedzą jeszcze, jak zniszczyć
swoje banknoty markowe. Z powodu dużej zawartości miedzi,
banknoty markowe nic nadają się ani do ponownego przerobienia na
papier, ani nawet do spalenia! Rozważa się ich
przemielenie i dodanie jako komponentu do produkcji materiałów
budowlanych. Zob.: "Euro bliżej". Pismo BH S.A., 11 1999.
4. Ks. H. Czeputkowski, op. cit, s. 101.
343
W Biblii mamy, przy uważnej lekturze, zapowiedź
szeregu innych plag "końca czasu".
Najważniejsza, to zapowiedź światowego spisku.
Będzie on powszechny choć elitarny. Mamy to w
Apokalipsie: 13: 8 i w Księdze Daniela, 7: 23.
Jest zapowiedź Religii "antychrysta". Zapowiedź
religii "oświeconych". Będzie to religia Boga
żywiołów, czyli panteizm, a nie religia Boga
Osobowego i Jedynego. Będzie to religia
uniwersalistyczna, ale nie religia Boga Jedynego.
(Księga Daniela): 11: 36-39 oraz List do
Tesaloniczan.
Jest zapowiedź straszliwego zauroczenia złem,
pozorem: wielkie zwodzenie i zwycięstwa kłamstwa.
(List do Tesaloniczan 2, Księga Izajasza 28, 29
oraz Apokalipsa Św. Jana 13-14).
Jest zapowiedź władzy elit, Bestii: mała grupa opanuje
świat. Dziesięciu przywódców opętanych jednym
zamysłem, odda swój ą władzę jednemu najwyższemu
przywódcy7.
(Księga Daniela 11: 23, Apokalipsa 13: 8, 17: 12-17)
Jest międzynarodówka finansowa: najbogatsi będą
zbijać zyski dzięki międzynarodowemu handlowi i
obrotowi pieniądza.
(Apokalipsa 13: 16-17; 18 oraz Księga Ezechiela 28:
16)
Jest zmowa pieniądza: szarlatani pieniądza osiągną
wielkie zyski z okradania ludzi, opanują handel złotem
i srebrem.
(List św. Jakuba 5; Księga Daniela 11: 37-18) Jest
okultyzm, czarna magia, czary.
(Księga Izajasza 44; Księga Daniela S: 23-25,
11: 37-38 i List do Tymoteusza 4: 1-3)
Jest wielkie oszukiwanie: Ludzkość zgodzi się na Nowy
Porządek Świata ustanowiony przez elitarne kliki.
(Księga Daniela 11:23-32, Księga Izajasza
28:15-18, Apokalipsa 13) Jest chaos, kryzys,
klęski, plagi: spowodują krwawe wojny, głód.
(Apokalipsa, Ewangelia Sw. Mateusza 24: 6,
25: 5)
I wreszcie, jest upadek spiskowców, Bestii. Bóg
pozwoli im istnieć i działać do czasu, aby wypełniła się
jego wola (Słowo).
(List do Filipian 2:9-11; Księga Daniela 7:27,28:
Apokalipsa 19;
List Św. Jana 5-A)2
Gdyby ateiści, "wątpiący", wojujący sataniści i
wszelkiej maści prześmiewcy prześledzili te wersety,
których z braku miejsca nie przytaczam - z pewnością
by sporo stracili z impetu i tupetu. Bo jeśli św. Jan
precyzyjnie zapowiedział nastanie świata Bestii spod
znaku czipów i numeru 666, to dlaczego by
nie miały się spełnić inne zapowiedzi?
1Już spełnione. Organem wykonawczym Iluminatów jest Rada
Dziewięciu plus Jeden - wszyscy nieznani. Zob.: Springmaier, op.
cit., s. 19-21.
2. Z: Texe Marrs, op. cit.
344
Jeśli legendarna, ale realnie istniejąca wiele wieków
przed Chrystusem Królowa ze Saby - Michalda,
niewiarygodnie precyzyjnie zapowiedziała dwie wojny
światowe, czas je przedzielający, pogrom Żydów,
palenie ludzi w piecach przez Antychrysta, jego
marsz na wschód i jego klęskę od innego Antychrysta,
także bezbożnego - to dlaczego nie mają, nie muszą się
spełnić jej wizje o trzeciej wojnie światowej (...) tej o
której ci tylko tyle powiem królu Salomonie, że po
trzeciej świat powstanie z gruzów i maleńkiej cząstki
ludzkości'.
Malkontentów unicestwić
Wybitny mason 33 stopnia wtajemniczenia Obrządku
Szkockiego - Foster Bailey, w swojej książce Duch
Masonerii [The Spirit Masonery) oraz w referacie
wygłoszonym w Londynie już w 1954 roku,
przedstawiał strukturę i funkcjonowanie okultystycznej
masonerii. Nie ukrywał, że hierarchia "oświeconych"
już wówczas sterowała władzą finansów, biznesu i
oświaty. Ta hierarchia jest podporządkowana
najwyższej elicie władzy. F. Bayley był aktywnym i
ważnym urzędnikiem Lucis Trust - okultystycznej
masonerii o radykalnie antycywilizacyjnym i
antychrześcijańskim programie. W innej ze swoich
książek - Pokierować planem Boga {Running Gods
Plan), ten totalitaryzm lucyferycznej władzy przekłada
on na realia walki z malkontentami2.
Owi malkontenci, wszelkiej maści opozycjoniści,
myślący inaczej3 jako upierający się przy resztkach swej
niezależności, staną się "wiecznymi wyrzutkami". W
erze Wodnika, czyli w wieku XXI, nastąpi generalna
rozprawa z dysydentami Światowego Mózgu.
Gdy w grę wejdzie sterowanie kilkoma miliardami
ludzi, podzieli się ich na nadludzi i podludzi -
przyznają to oficjalnie czołowi fanatycy nowego
totalitaryzmu. Nadludzie będą kastą kierowniczych
bogów. Szczyty muszą być precyzyjnie hierarchiczne, w
przeciwnym razie "boski plan" nadludzi mógłby się
zawalić w chaosie sprzecznych decyzji i kunktatorstwa.
Nieuchronny jest więc światowy system kontroli,
czegoś w rodzaju mega-cenzury zdolnej do
powściągania małostkowości i niesubordynacji podludzi
i bogów gorszego gatunku.
Dwóch masonów, autorów książki: Bogowie Wodnika
(The Gods ofAquarius)4 zapowiada powstanie systemu,
który uniemożliwi upośledzonym podludziom wszelką
opozycyjność. Ten system ma nas zamienić w
doskonałych obywateli, takich mianowicie, którzy będą
się idealnie zachowywać i zawsze wszystkim pomagać.
Heretyk, jezuita Pierre Teilhard de Chardin (1881-
1955) na długo przedtem ustalił podstawy filozofii
Nowego Wieku twierdząc, że człowiek szybko zmierza
ku kolektywnej boskości, a Ziemia do punktu Omega,
gdzie człowiek i Ziemia staną się podobne Bogu. W
tym heretyckim bełkocie istotne jest rozwiązanie
problemu odstępców od globalnej unifikacji, deizacji
człowieka i Ziemi.
1. Proroctwa Michaldy... Wyd. Karat, Tarnów 1995, s. 42, op. cit.
2. Wydawnictwo Lucis Trust. Zob.: T. Marrs, op. cit., s. 181.
3. Dlaczego faworyzuje się "kochających inaczej", a zwalcza
"myślących inaczej"?
4. Brad i Fracic Steiger. New York 1981, s. 260. Za: T. Marrs, op.
cit., s. 186.
345
Teilhard proponował równie radykalne metody jak inni
przed nim i po nim, lucyferyczni kreatorzy mega-
kołchozu ludzkiego7.
Cytowani Steigerowie idą dalej, ale dochodzą tam,
dokąd doszedł ludobójczy stalinizm: aby uformować
doskonałego człowieka i zbudować doskonały świat,
trzeba ograniczyć wolność:
Jedynym żywotnym rozwiązaniem jest połączenie
mózgów wszystkich ludzi w jeden gigantyczny super-
mózg. Cały gatunek się rozwijał i teraz trzeba połączyć
cały gatunek w jedno nadistnienie2.
Jak to osiągnąć technicznie? Można przez coś w rodzaju
chipu, dzięki któremu wszyscy znajdą się pod kontrolą
jednego połączonego systemu nerwowego. Rezultat
będzie olśniewający w swej skuteczności:
Jest nam potrzebny także ogólnoświatowy styl życia,
ogólnoświatowa etyka i ogólnoświatowy sposób
odczuwania, aby zapewnić sobie potężną motywację,
jaka jest konieczna do wypełnienia stojących przed
nami zadań.
Gdyby te słowa przemycić do przemówień Hitlera,
Goebbelsa, Lenina, Trockiego, Stalina, ich kontekst
byłby taki sam - "potężna motywacja" do
eksterminacji dziesiątków milionów podludzi - cel
uświęcający środki i metody. Każdy totalitaryzm, każda
unifikacja im większy ma zasięg terytorialny i
radykalizm programowy, tym szybciej staje się
antyludzka, tym skuteczniej niszczy wolność i
rzeczywistą demokrację. Zwróćmy jednak uwagę, że
Nowy Totalitaryzm nigdy nie próbuje się
wytłumaczyć z tej przerażającej dychotomii między
globaiizacją i centralizacją, a elementarną wolnością
człowieka oraz tolerancją i demokracją - trzema
sztandarowymi sloganami "demokracji" wszystkich
czasów i odcieni.
Wyrzuca je na śmietnik historii jako zużyte maski
epoki przejściowej od totalitaryzmu komunistycznego
do totalitaryzmu lucyferycznego.
Dlatego niemal w tym samym czasie, kiedy naukowcy
pracowali nad bio-chipem, niejaki Timoty Leary, guru
znarkotyzowanych "dzieci kwiatów" z lat
sześćdziesiątych, założył firmę komputerową do
całościowego "Oprogramowania głowy".
Do roboty zabrali się też cybernetycy. Davis Foster,
autorytet w tej dziedzinie, zaczął od hipotezy, iż
wszechświat ma inteligencję, działa jak kosmiczny
komputer, który może zostać opanowany przez ludzi o
wyższym intelekcie. Stąd jego wniosek:
Skoro człowiek jest częścią inteligentnego
wszechświata, rozsądne jest przypuszczenie, że
ucieleśnia cybernetyczne zasady konstrukcji
komputerowego systemu. I rzeczywiście, struktura
ludzkiej psychiki, ale także i ciała wskazuje na system,
który w zasadzie jest zdolny osiągnąć sterowność3.
Właśnie w tych latach, kiedy tacy jak Steigerowie i
Foster pracowali nad teorią, dr Patric Fisher i dr
Edelman rozpoczynali prace nad miniaturyzacją
biochipu i poszukiwaniem optymalnych miejsc na
ludzkim ciele do jego wszczepienia.
1. Ciaude Cuenat: Pierre Teilhard de Chardin. A biografical
Studey, Baltimore, 1965.
2. B. i F. Steiger, op. cit.
3. Dawid Foster: The Intelligence Uniyerse: A
Cybernetic Philosop, New York 1975, s. 16-17.
Za: T. Marrs, op. cit. Warto zauważyć, że współczesna
technika penetracji kosmosu nic wykryła dotąd najmniejszej
poszlaki istnienia nie tylko "inteligentnego wszechświata", lecz
nawet śladów materii ożywionej. Jesteśmy więc, jak na razie,
samotni we wszechświecie.
346
Sytuacja jest więc jasna, podobnie jak zbieżność
czasowa. Wszystkie te prace, teoretyczne i praktyczne
ich wdrażanie, są inspirowane, synchronizowane,
finansowane, a więc dalekie odscien-cefiction, od
spontaniczności i maniackich eksperymentów w
laboratoriach. Posiadają bogatych sponsorów,
wpływowych opiekunów ze świata biznesu, nauki,
polityki. Ogólny schemat tego programu jest równie
oczywisty: sternicy - sterników będą znać tajemnice
obsługiwania kosmicznego mózgu, centralnej Bestii na
takich samych zasadach wyłączności, na jakich
prezydenci współczesnych mocarstw nuklearnych znają
szyfry wyrzutni nuklearnych. Programiści i technicy -
operatorzy, wszczepią w mózgi ludzi zdalnie sterowany
okultystyczny, satanistyczny program
komputerowego prania mózgów, nazywany już dziś
nowym słowem bożym. Tenże Foster nawet to uściśla:
Niektóre religijne dogmaty mogą być rzeczywiście
prawdziwe, szczególnie: "Na początku było Słowo" i:
"Niechaj się stanie Światłość". Światło jest mechaniką
informacji, a Słowo jest bezwzględną podstawą
komputerowej technologii.
Ale co z malkontentami? To oczywiste bo nieuniknione
- zostaną potraktowani jak szkodliwe komputerowe
"wirusy" zakłócające pracę systemu, programu:
zostaną unicestwieni. To zadanie dla ekspertów
czuwających nad czystością "kosmicznej świadomo-
ści" - kosmicznej poprawności w New Age:
Ludzie, którzy odmówią zaakceptowania nowego
archetypu, nie będą rzecz jasna brać w nim udziału.
Nowego Człowieka, Drugiego Adama, albo
Ostatecznego Mesjasza stworzą tylko ci, którzy go
zaakceptują. Wobec tego, reszta nieuchronnie
pozostanie poza obiecanym królestwem2.
Tak oto władza nad ludzkością przechodzi do rąk
zwyrodniałych megalomanów, neo-Hitlerów o
nieporównanie bardziej diabolicznych ambicjach. Bez
wystrzału osiągną to, czego nie osiągnęli na trwałe
ludobójcy i tyrani na miarę Kaliguli, Nerona, Czyngis-
Chana, Hitlera, Stalina i Poi Pota. Techniką terroru
staje się zniewolenie świadomości na ruinach
dotychczasowego kodu moralnego, etycznego,
kulturowego. Ludzie-roboty mają się zachowywać w
pożądany sposób i w przeciwieństwie do więźniów
obozów koncentracyjnych i łagrów - nie odbierać tego
jako zniewolenie. Będzie im z tym - i w tym - dobrze.
Błogo zniewolone miliardy ludzi nie będą miały pojęcia
o tym, że są sterowane, manipulowane, zniewolone.
Światowy centralny Sternik, Bestia, nie jest mrzonką
przyszłości. Jego pierwszą wizytówkę nosimy już od
dawna w postaci kart kredytowych.
Ogromne prace badawcze wdrożono już wiele lat temu
w programy sterowania i programowania osobowości.
Już dotychczasowe osiągnięcia na tym polu są tak
znaczące, że trudno sobie wyobrazić, aby w przyszłości
mogli uchować się osobnicy nierefonnowalni, odporni
na psychofizyczne programowanie i deformacje.
Wydano już miliardy dolarów na takie badania i
oprogramowania. Projekty noszą różne nazwy: MK -
Ultra, Moonstruck, Orion, Trident, Tower, Milab,
HAARD.
1. Greckie Kybemetes oznacza "sternika", stąd podstępne znaczenie
modnej "cybernetyki".
2. Peter Lemesurier: The Armageddon Script. Za: Texe Marrs, s.
222.
347
Prace nad tymi systemami, podobnie jak nad
wynalezieniem i doskonaleniem biochipów, trwają już
od dziesięcioleci, ale informacje o nich są nadal
szczątkowe. Jeśli już ich strzępy docierają do szerszego
kręgu zainteresowanych, to zawsze są wynikiem niedys-
krecji, wścibstwa mediów lub niezależnych badaczy.
Kierunek tych prac i badań zmierza do uszeregowania
gatunku ludzkiego w dwie grupy:
- Elitę oligarchów, nieliczną, decyzyjną,
wtajemniczoną w prawie wszystko i wolną od
niszczącego programowania;
- Resztę, czyli kilka miliardów pospólstwa,
roboli, ludzkich automatów.
Oto zestaw głównych osiągnięć w dziedzinie
tych antyludzkich manipulacji:
- Opracowano maszynę do odczytywania myśli!
Urządzenie działa poprzez umiejętność interpretacji
prądów elektrycznych emitowanych przez ludzki
mózg. Jest stale doskonalone.
- Skonstruowano urządzenie wytwarzające
trójwymiarowe obrazy holeograficzne. Działa
za pomocą udoskonalonych laserów zdolnych
do kreowania kolorowych, ruchomych i "mówiących"
obrazów.
Mogą one symulować znaki na niebie,
postacie aniołów i bogów oraz wszelkich "bytów
świetlnych".
Otwiera to nieograniczone pole do nieobliczalnych
nadużyć w świecie wiary i religii, kreowania nowych
religii, nowych bogów i "objawień", "latających
talerzy", systemów wartości, zbiorowych iluzji,
histerii, wreszcie - przyjścia "Mesjasza".
- Istnieją już metody elektromagnetycznej oraz
chemicznej terapii. Pozwalaj ą wytwarzać fałszywe
zjawiska pamięciowe, np. wmawiać wybranej grupie
osobników lub jednostkom, że odbyli wędrówkę w
"zaświaty".
- Istnieje już broń oparta na technologii
mikrofal i ultraniskich częstotliwości. Jest ona
zdolna wywoływać bóle głowy, mdłości,
oparzenia skóry, stany zmęczenia i apatii lub
euforii, choroby umysłowe, przedwczesne
starzenie, schorzenia tkanek.
- Powstała broń oparta na harmonicznym
rezonansie, zdolna do oddziaływania na
umysły i emocje tłumów. Można więc
doprowadzić tłum do amoku, stanu agresji:
rozruchów, rabunków, podpaleń i zbiorowych
morderstw. Ten sam system może zająć się
modelowaniem całych społeczności na stada idealnie
poprawnych obywateli; szczęśliwych, spokojnych,
posłusznych.
- Istnieją już generatory fal mózgowych, które
przy pomocy komputerów modulują serie fal
świetlnych rzucanych na ekrany telewizyjne,
niedostrzegalne dla widzów. Dokonano już
tajnego i masowego eksperymentu w Japonii,
o czym swego czasu pisały wszystkie czołowe
gazety świata. Eksperyment polegał na
emitowaniu błysków światła z oczu głównego
bohatera - aktora popularnego filmu
rysunkowego dla dzieci.
Film nosił nazwę "Pokemos", a oznacza to
skrót od "pocked monster" - "kieszonkowy potwór".
Setki japońskich dzieci oglądających ten
program wpadały w stany niemal epilepsji,
konwulsji, wymiotowały.
Kilkaset najbardziej podatnych lub najdłużej
oglądających program, trzeba było hospitalizować.
- Amerykańska NSA (Narodowa Agencja
Bezpieczeństwa) stworzyła nowy, absolutnie
tajny system globalnego nadzoru i obserwacji
o kryptonimie ECHELON7. Może on podsłuchiwać
wszystkie telefony Globu, nie wyłączając faksów i
elektronicznej poczty w intemecie.
O ECHELON - w poprzednim rozdziale.
348
W USA istnieje już bank danych DNA, który obejmuje
wszystkich obywateli. Tego się nawet nie utajnia,
powołując na jego zalety w kryminologii, identyfikacji,
itp.
Bomba elektroniczno-komputerowa
Bomby jądrowe okazały się papierowymi tygrysami.
Istnieją od pół wieku i nigdy nie zostały zastosowane po
wojnie. Dlaczego? To proste - wzajemne
samozniszczenie, czyli równowaga strachu, czyni je
praktycznie bezużytecznymi w konfrontacji gigantów.
Kiedyś może być użyta przez zdesperowanych
posiadaczy z krajów drugiego czy trzeciego świata.
Może, ale nie musi.
Ale istnieje już bomba nieskończenie skuteczniejsza od
samoniszczących bomb jądrowych. Umożliwia
zniszczenie przeciwnika bez skutków własnych, a co
najważniejsze, bez możliwości riposty ze strony
państwa zaatakowanego.
Jest to tzw. bomba logiczna, bomba "L".
Na wieść o jej istnieniu autor głośnej przed 30 laty
książki Szok przyszłości, zapoznawszy się z jej
możliwościami, zdefiniował ją krótko i wyjątkowo
dziwacznie: "Wielki Wyrównywacz". Okaże się, że
określenie to było przerażająco trafne7. Kiedy prasa,
głównie sowiecka, w tym prasa krajów satelickich, ze
strachu szydziła z tzw. "Wojen gwiezdnych"
podjętych przez administrację R. Reagana dla
konfrontacji zbrojeniowej z molochem sowieckim,
zwykle kojarzono jaz konfrontacją w powietrzu, gdzieś
na niebotycznych wysokościach.
W tym czasie bardzo były już zaawansowane prace nad
konstruowaniem bomby "L". W czasach administracji
Busha, także ClintonaJuż nie robiono z niej tajemnicy
strategicznej. Mówił o niej, choć dość oględnie, ktoś
tak autorytatywny jak Keith Kellog - szef amerykań-
skiej Wojny Informatycznej (w skrócie "Infowar"),
kierujący tzw. "Dowództwem Ćwiczeń i Doktryn"
oraz "Dowództwem Kosmicznym"2.
Bomba L ma postać niewielkiej walizeczki, wolnej od
wszelkich anten, przewodów i innych utrudnień.
Dywersanci specjalnej jednostki o nazwie "Delta" już
trenują podkładanie tych walizeczek w pobliżu
wybranych obiektów, np. banków, węzłów łączności,
stacji kolejowych, rozpoznanych przez wywiad
ośrodków łączności i studiów telewizyjnych. Mogą być
także zrzucane na niewielkich spadochronach, które po
wylądowaniu ulegają natychmiastowemu rozpadowi.
Bomba "L" jest niewykrywalna, bo całkowicie
"niewidzialna" pod względem radiolokacyjnym,
termicznym, itp.
Czas wyjaśnić jej istotę.
Jest ona jakby ubocznym produktem badań nad fizyką
cząstek wysokiej energii, podjętych na polecenie
Reagana w ramach wojen gwiezdnych.
Na "rozkaz" z dowolnej odległości bomba emituje,
zaledwie przez kilkanaście milisekund, niesamowicie
silny impuls magnetyczny najwyższej energii.
1. Zob.: Hanna Rożdżalkowska, "Ojczyzna" nr 5-6/1998. Passim.
2. Nazwy wręcz futurystyczne, lecz osadzone na twardym
gruncie konkretnych badań.
349
Odbywa się to w całkowitej "ciszy", niezauważalnie i
nieodczuwalnie nawet dla najbliższych przechodniów.
Z jakim jednak skutkiem?
Po pierwsze - na skutek "przepięcia", przepalają się
wszystkie obwody scalone wszystkich okolicznych
urządzeń elektronicznych o dowolnej skali ich
integracji. W praktyce oznacza to natychmiastową
"kasację" systemów bankowych i zniszczenie
wszystkich danych w pamięciach wszelkiego rodzaju,
od tzw. twardych dysków poprzez tzw. streamy, dyski
kompaktowe, nie wyłączając przechowywanych w
sejfach dyskietek. Wtedy gospodarka, łączność,
energetyka zaatakowanego kraju nagle staje w punkcie
zerowym, porównywalnym z epoką średniowiecza. Inne
takie bomby "L", podłożone w pobliżu wybranych
zakładów przemysłowych, niszczą całą ich
automatyzację, sterowanie ich robotami.
Po drugie - bomba "L" zlikwiduje wszelką łączność
telefoniczną o nieustalonym jeszcze promieniu, ze
skutkiem najgorszym w tych krajach, które już dawno
zapomniały o telefonach na korbkę. To samo dotyczy
radiofonii, a nawet końcówek światłowodów.
Po trzecie - bomba "L" niszczy cały system łączności
kolejowej, jak sterowanie zwrotnicami, sygnalizacje
ostrzegawcze, blokady torów. Zamrze sygnalizacja
świetlna w ruchu kołowym. Skutki tego paraliżu są
wręcz niewyobrażalne. Najbliższe, z pierwszej fali tego
bezgłośnego uderzenia, to paraliż transportu kolejowego
cywilnego i wojskowego, w tym eszelonów wiozących
wojsko i uzbrojenie ma linie frontu walki
konwencjonalnej.
Stać będą także samochody wyposażone w
elektroniczne systemy sterowania wtryskiem i
zapłonem! Inne, mniej nowoczesne, jakiś czas będą się
jeszcze mogły poruszać, ale stacje benzynowe będą
nieczynne.
Po czwarte - ten niszczycielski impuls magnetyczny
obezwładni wszelkie systemy kontroli obszaru
powietrznego: radary lotniskowe, łączność ziemia -
powietrze. Samoloty wojskowe, zwłaszcza chluba
nowoczesnej elektroniki, staną się bezużyteczne:
przestaną w nich funkcjonować wszystkie przyrządy
pokładowe. W tej sytuacji jedynie użyteczne okażą się
ręcznie sterowane awionetki, balony, motolotnie.
Inna forma bezgłośnego obezwładniania przeciwnika, to
tzw. wirusy komputerowe. Potocznie kojarzą się ze
złośliwym wprowadzaniem zakłóceń w jakieś wybrane
komputery, często przez zmyślnych młodocianych
fanatyków komputeryzacji. Tu chodzi jednak o
"wirusy" wyższej generacji. O takie, które już w
trakcie produkcji komputerów zostały w nich
zainstalowane i "uśpione".
Pisze o tym "Time" z 21 sierpnia 1995 roku twierdząc,
że większość mikroprocesorów pamięci
sprzedawanych obecnie bez ograniczeń krajom
postkomunistycznym, w tym Rosji, ma w sobie
uśpione "wirusy". Można je w każdej chwili
"obudzić", a wtedy komputery "zwariują".
Jest to zapewne związane z możliwością manipulacji w
obrębie obwodów scalonych. W języku angielskim
pojawił się na przełomie 1994-1995 termin: chipping.
Semantycznie kojarzy się to z krajaniem, dzieleniem na
drobnej równe płatki. Ma to swój odpowiednik w
konstrukcji chipów. Przed laty, angielskie słowo
"chip", oznaczało tylko tyle co "płatek",
"strużynka", "plasterek". Kiedy pojawiły się obwody
scalone, chip zaczął oznaczać to właśnie: niewielką
płytkę epoksydową powstałą z naparowywania
przemiennie - mikronowych warstw krzemu, germanu,
litu i innych metali przewodzących.
350
W języku angielskim na określenie chipu,
wprowadzono termin "kość". I słusznie, bo chip
bardziej przypomina kość niż płatek, niż zespół
"płatków", warstw metali. I tę właśnie "kość" można
fałszować na poziomie molekularnym. Technika
elektroniczna pozwala - od kilku lat - na podmienianie,
cichaczem, nawet pojedynczych atomów w "kościach",
choć jest to proceder bardzo żmudny i kosztowny.
Kiedy przed laty na kilka godzin Nowy Jork pogrążył
się w ciemnościach, a ludzie ugrzęźli w tysiącach wind,
równało się to lokalnej apokalipsie. A była to tylko
awaria:
banalna, konwencjonalna. Kiedy pewnego dnia
"zwariują", a następnie zamilkną systemy kosmicznej
pajęczyny, jaką stanowi w niemal każdym już kraju
elektroniczny system obsługi wszystkiego co nie jest
motyką, rowerem, młotkiem i karabinem - dopiero
wtedy poczujemy smak dreszczowca pod nazwą: wojna
XXI wieku!
351
TERROR LICHWIARZY
Z powodu doktryny wolnego handlu, świat może się
stać tylko biedniejszy. Przestrzegam przed doktryną
korporacji ponadnarodowych w glo-balistycznym
świecie.
Mahathir bin Mohammad - premier Malezji w
pizemówieniu na sesji ONZ 29.09.1999.
Quantum Fund i pochodne
Można długo a nieskutecznie deliberować nad
pytaniem, która loża masońska i czy w ogóle tradycyjna
masoneria sprawuje władzę nad światem, czyli nad
obiegiem światowych pieniędzy. Wśród klasycznej
masonerii, lożą matką dla wszystkich jest hermetyczna,
zastrzeżona tylko dla Żydów loża Bnai-Brith. Bnai-
Brith promieniuje tajnymi dyrektywami na takie ciała,
jak "Komitet 300", Klub Bilderberg, Komisja
Trójstronna, Rada Stosunków Międzynarodowych, Klub
Rzymski, Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych
i kilka innych.
We wszystkich wymienionych przewija się stała grupa
oligarchów jako członków lub uczestników ich
decyzyjnych posiedzeń. Powtarzalność tych nazwisk
pozwala realnie uznać, iż nieliczna grupa osób stanowi
wierzchołek owego Olimpu.
Kiedy schodzi się z niego w dół, ku pieniądzom oraz ich
oficjalnym strukturom i niższym ogniwom, obraz
zaciera się coraz bardziej, zamienia w gigantyczną,
nierozpoznawalną sieć miliona pajęczyn, w globalny
labirynt.
Po tym wstępie przyjrzyjmy się drugiej po Bnai-Brith, a
przy tym nieformalnej Loży Guantum. Nie, loża o
takiej nazwie, jawnej czy niejawnej - nie istnieje.
Istnieje natomiast Hedge Fund, nazywając się
oficjalnie: Guantum Fund.
Jest to w istocie super-loża dostępna także dla gojów.
Nie zajmuje się ona kultywowaniem anachronicznych,
infantylnych ceremoniałów masońskich, jakie niekiedy
dostają się do wiadomości i oczu pospólstwa.
Tam się robi światowe pieniądze. Tym samym - rządzi
światem.
Guantum ma siedzibę w Londynie. Wielka Brytania od
dawna przestała być mocarstwem, ale z Londynu
emanuj ą decyzje finansowe o zasięgu globalnym.
Decyzje zapadające w amerykańskim Wali Street, a
także w londyńskiej City, są jedynie praktycznymi
realizacjami ustaleń sitwy Guantum. Podobnie - Bank
of London i amerykański Bank Rezerw Federalnych
nie podlegają suwerennym rządom Anglii czy USA,
lecz tej konkretnej grupie oligarchów pieniądza
skupionej w Guantum, w nieformalnej Loży Guantum.
352
City ofLondon to centmm i symbol niszczycielskiego
świata (półświatka) spekulacji, a regres morskiego
mocarstwa nie osłabił tych wpływów. Londyn, jego
City, to centrum niewidzialnej władzy oligarchii świata.
Francuski dziennik "Tribune Desfosses" (17 XI 1994)
tak to właśnie streszczał: Londyn jest pierwszym
rynkiem świata pieniądza, pierwszym rynkiem
wymiany, siewem - władzy finansowej1.
Najlepszym tego potwierdzeniem była decyzja
potężnego Deutsche Bank, kilka lat po tajemniczym za-
mordowaniu jego prezesa Herrhausena (jesień 1989) - o
transferze wszelkiej działalności międzynarodowej tego
banku właśnie do Londynu. Bank Rozrachunków i
Międzynarodowych z siedzibą w Bazylei, w marcu
1993 opublikował swoją analizę obrotów światowych za
1992 rok: gdy na świecie dziennie dokonywano wtedy
operacji finansowych o wartości 1.100 miliardów
dolarów, to na Londyn przypadało z tego 34,1 proc, a
po dodaniu do tego obrotów takich ośrodków
azjatyckich, jak Singapur i Hong-Kong - niedawnych
brytyjskich kolonii, ostatecznie aż 49,6 proc.
światowych obrotów finansowych przypadało na
Wielką Brytanię i dopiero 21,8 na USA, Japonię 14,3,
Niemcy zaledwie 6,5.
Cała ta gigantyczna siła i władza terytorialnie
odchudzonej Anglii opiera się na lichwiarskiej
spekulacji niszczącej gospodarkę świata, włącznie z
brytyjską.
Członkostwo w Guantum, to wierzchołek wierzchołka
światowej oligarchii pieniądza, rzeczywistej władzy
świata. Nie ma tam ani jednego członka, który nie byłby
przedtem ozdobiony tytułem szlacheckim. Najpierw
bowiem wybraniec otrzymuje owe "Sir", lord, baron,
lub "de", dopiero potem jest zapraszany do Loży
Guantum.
Inna prawidłowość tej loży to fakt, że przynależność do
Guantum jest drugim i ostatnim stopniem
wtajemniczenia po pierwszym, jakim jest członkostwo
w Committe 300. Możliwe jest wejście do "Committe
300" bez członkostwa w Loży Guantum, ale nie jest
możliwa kolejność odwrotna - wejście do Guantum bez
przedsionka w postaci "Committe 300"2.
"Committe 300" ma drugą równoległą nazwę:
"Islander Club", czyli Klub Wyspiarzy. Członkowie
Klubu Wyspiarzy czyli "Komitetu 300" określają
siebie jeszcze inaczej: jako "Olimpians",
Olimpijczycy. Tak, to są bogowie współczesnego
Olimpu. Są bliscy starożytnej treści tego słowa.
Niektórzy z nich oddają się kultowi Mitry. Mają np.
utajnione świątynie na wyspie Capri. W dwóch
nieustalonych kościołach katolickich w Rzymie, w ich
podziemiach, posiadają swoje miejsca kultu...
Dlaczego na Capri? Dla piękna tej wyspy? Raczej
dlatego, że właśnie na Capri miał swój ą siedzibę Cezar
Tyberiusz. Rządził rzymskim imperium w czasie, kiedy
jego zięć, prokurator i namiestnik Judei - Pontius Piłat
wydał wyrok śmierci na Jezusa Chrystusa, którego
nauczanie, charyzma i boskość, ostatecznie
doprowadziły do obalenia pogańskiego antycznego
porządku Imperium.
Czy Capri - to kultowe miejsce historycznego odwetu
na pogromcy pogaństwa?
Guantum, z innej nazwy Hedge Fund, to narzędzie
finansowej spekulacji i łupienia narodów o największej
sile i światowym monopolu na ten proceder.
1. Zob. M. Bortner: Jak dobija się gospodarkę polską..., s. 168.
2. "Komitet 300", omówiony już w innym rozdziale.
353
Dyrektorem owego Hedge Fund czyli Guantum, jest
osławiony oszust George Soros, węgierski Żyd, w
krajach postkomunistycznych bardziej znany jako
rzekomy sponsor "młodej demokracji".
Zanim zagłębimy się w matnie sieci Guantum,
firmowanego nazwiskiem tego oszusta i spekulanta,
trzeba na wstępie wyjaśnić, że Soros nie jest żadnym
multimi-liarderem, posiadaczem - według jednych
szacunków - 50 miliardów dolarów, według innych - 80
i więcej miliardów dolarów.
Taką wizję owego "miliardera" Sorosa pracowicie
utrwaliły manipulowane lub naiwne media. Mówi się
np. że Soros oficjalnie występuje jedynie jako dyrektor
czy zarządca różnych agend Guantum, a nie
rzeczywisty właściciel czy współwłaściciel: po to, aby
uniknąć opodatkowania. To, że jest on rzeczywiście tym
za kogo się podaje - dyrektorem i zarządcą, jest jedyną
prawdą Sorosa i Guantum.
Ukrywa tę prawdę pozorując maskowanie się jako
rzeczywistego króla Guantum, podczas gdy jest on
jedynie sprytnym, lojalnym faktorem rzeczywistych
bogów tego Olimpu, owych Olimpians. Nie jest
właścicielem Guantum i jego niezliczonych agend -
macek wysysających kolejne miliardy z podatników
całego świata.
Największe udziały w Guantum ma brytyjska Jej K...
Mość oraz jej małżonek książę Filip7.
Członkowie Guantum mają ten przywilej, że nikt nie
może zostać członkiem Klubu Wyspiarzy ot, tak sobie.
Oficjalnie może. Przyjmuje się niemal każdego, kto
wnosi do Guantum transzę nie mniejszą niż 10
milionów dolarów.
Olimpians inwestują swe fundusze w największych
przedsięwzięciach na całym świecie na zasadzie
wyłączności. Do egzekwowania spłat mają potężnych
komorników: Bank Światowy i Międzynarodowy
Fundusz Walutowy - finansowych żandarmów świata
wykreowanych przez Olimpians na dobroczyńców.
Wszystkie ich inwestycje gwarantują swymi budżetami
rządy odbiorców tych inwestycji i "kredytów". Tym
samym lichwiarze nie ponoszą żadnego ryzyka -
odpowiedzialność za spłaty długów spada na
podatników.
Cel i wynik jest prosty - absolutna władza sprawowana
w ten sam sposób, w jaki sprawowały ją rządy
komunistyczne w podbitych krajach Sowłagru: rządzi
partia, jej Komitet Centralny, ale dyrektywy i strategie
ustala wąskie Biuro Polityczne, a w tym Biurze - dwóch
lub trzech bossów trzymających smycze w aparacie
terroru. Nie jest to nic nowego ani w wydaniu
dzisiejszych Olimpians, ani wczorajszych
"komunistów", ani przedwczorajszych czyli
przedchrystusowych pogańskich imperiów, obalonych
przez Chrześcijaństwo, które oni teraz w odwecie
likwidują. Tak było po złamaniu Oligarchii Weneckiej,
kiedy Liga Kambryjska zniszczyła jaw 1511 roku. I
właśnie Renesans był apogeum chrześcijaństwa, a jego
zmierzchem i zaprzeczeniem stało się tzw.
"Oświecenie" (iluminowanie), konsekwentnie
realizowane do dziś przez kolejne pokolenia
"Oświeconych".
Olimpians muszą mieć swoich chłopców na posyłki,
zarazem faktorów i ekonomów pomnażających ich
zyski. Ich szefem i mózgiem jest właśnie George Soros.
"Times" swego czasu określił Sorosa jako
"współczesnego Robin Hooda", którego polskim
wzorem może być legendarny Janosik: obaj rabują
bogatych i zrabowane dają biednym! Konkretnie - Soros
rzekomo daje biednym krajom Europy Wschodniej oraz
zrujnowanej Rosji. Takie światowe tuby czytelnicze jak
"Times" wmawiają ludziom, że Soros osiąga
gigantyczne zyski poprzez zręczne spekulacje, których
ofiarami są zachodnie banki centralne, zysk natychmiast
inwestuje w krajach po-komunistycznych, aby budować
tam "społeczeństwa obywatelskie".
Prawda jest odwrotna, albo inaczej-prawdziwa w
pierwszej części tego mitu.
l. Chyba nie bez powodu przezywany: "Filip - przygłup".
354
Soros rabuje zachodnich podatników (zachodnie banki),
ale łupu używa do jeszcze bardziej łajdackiego
rabowania zrujnowanych państw wschodniej Europy.
Czyni to pod płaszczykiem filantropii, a jej koniem
trojańskim sąjego słynne "Fundacje Sorosa" - w
Polsce "Fundacja Batorego". Jego maksyma - łupić,
kraść, wyłudzać wszędzie i wszystko na zasadzie "bierz
forsę i w nogi" ("hit and run"). Przez "społeczeństwo
otwarte" rozumie on w praktyce społeczeństwa
"otwarte" na jego niszczycielskie oszustwa,
przechwytywanie najcenniejszych aktywów majątków
narodowych - czego znów opłakanym przykładem jest
złodziejska "prywatyzacja" majątku narodowego
Polaków, jego wyprzedaż za bezcen, zwana "prywaty-
zacją".
Owszem, Soros rabował na zachodzie. Kiedy Bank
Anglii zaniechał działań na rzecz ochrony kursów funta,
Soros "zarobił" miliard funtów na spekulacji przeciw
funtowi.
Cały "geniusz finansowy" Sorosa polega wyłącznie na
tym, że jest on w porę informowany przez Olimpians
o zaplanowanych przez nich grach finansowych czy
machinacjach wielkich korporacji, następnie
spuszczany ze smyczy do wykorzystywania dla nich tej
wiedzy.
Oto w marcu 1993 roku Soros puścił w obieg
"tajemnicę", że ceny złota w najbliższym czasie pójdą
w górę. W kręgach giełdowych wiadomo, że ceny złota
ustala klan Rothschildów w Londynie i robi to oficjalnie
dwa razy dziennie. W związku z tym, iż Soros ma
ścisłe powiązania z Rothschildami - słusznie uznano, że
ceny złota pójdą w górę, trzeba więc na tym skorzystać.
Soros podał nawet pewne szczegóły - ponoć Chiny mają
zakupić wielkie ilości złota (po co i za co? - H.P.). Tak
eksplodował wtedy ogromy run na złoto i wzrost cen
tego kruszcu o 20 proc.7 w ciągu czterech miesięcy.
Kiedy naiwni zabrali się do windowania cen złota, on i
jego przyjaciel, sir John Golds-mith, po cichu zaczęli
"upłynniać" swoje złoto z ogromnym zyskiem.
Inna szulerska zagrywka Sorosa: w połowie 1993 roku
rozgłosił swój zamiar wyprzedaży obligacji niemieckich
na korzyść Francji. Zadbał, aby to stosownie uwiary-
godnić. W liście otwartym do "Financtial Times",
wydawanym przez Anatola Kaleckiego Soros rzucił
hasło: "Precz z marką niemiecką!".
Hasło było o tyle wiarygodne, że Soros nie ukrywa
swojej niechęci do Niemiec. Jako węgierski Żyd ocalały
, z holokaustu, obawia się osiągnięcia przez odrodzone i
połączone Niemcy rangi europejskiego mocarstwa. Co
więcej - kiedy Soros po tej deklaracji ostentacyjnie
rozpoczął wzmożony skup obligacji niemieckich,
wszyscy uznali, że jest on w stanie wstrząsnąć
finansami Niemiec, bo uprzednio uczynił to z walutami
Meksyku, Tajlandii, Malezji, Indonezji. Skupując
oficjalnie niemieckie akcje, Soros stworzył wrażenie że
wie coś, czego nie wiedzą wszyscy inni. Powtórzył ten
sam trik, jaki zastosował w aferze ze złotem. Soros
sprzedawał "napalonym" graczom swoje akcje z
zyskiem od 40 do 100 procent.
l. Korzystam z opracowania Biura EIR z siedzibą w Wiesbaden,
zatytułowanego: Sylwetka super spekulanta George'ii Sorosa.
Przedruk w "Naszej Polsce", 23 XII 1998 i 6 I 1999.
355
Kiedy cena akcji osiągnęła poziom giełdowego
"przegrzania", Soros nagle wycofał się z rynku
papierów, czyli dokładnie: hit and run - bierz forsę i w
nogi!
Soros jest więc głównym naganiaczem, faktorem i
posłańcem Olimpians do reżyserowania gigantycznych
oszustw: wpływową, wręcz potężną - ale tylko
marionetką w rękach klanu arystokratycznych rodzin
europejskich. Symbolicznym centrum tego klanu jest
Pałac Windsor.
"Klub Wyspiarzy" powstał po drugiej wojnie na
gruzach odchudzonego imperium brytyjskiego. W
zamian wyłoniło się imperium nowe, tajne, nowoczesne
- równie potężne - imperium finansowe.
Szajka dystyngowanych arystokratycznych oszustów ze
znanych od wieków rodów królewskich i książęcych,
nierozdzielnie ze sobą złączonych więzami krwi7, stwo-
rzyła monstrualny holding o nierozpoznawalnych do
końca powiązaniach. Ich narzędziem jest Quantum -
Klub Wyspiarzy.
Soros został nadwornym Żydem tej arystokracji
dokładnie na wzór dziewiętnastowiecznych pachciarzy -
faktorów, działających z upoważnienia arystokracji zle-
cającej im prowadzenie swoich interesów. Była przez
nich straszliwie oszukiwana, często aż po bankructwa.
Soros nie może sobie na to pozwolić. Ma prawo wiele
zarobić, ale zawsze za ich zgodą i pod ich kuratelą.
Jego panem jest Rothschild i podległy mu klan
rodzinny. To Rothschild wylansował Sorosa, wydobył
go z niebytu. I chociaż Soros po kilku latach pobytu w
Londynie formalnie przeniósł się do USA stając się
obywatelem amerykańskim, to jednak ostoją jego
matactwa stała się Anglia, a miejscem "pracy" - City i
salony Rothschildów.
Stary lis nie kradnie kur w swojej wsi. W Londynie
zawsze jest "o.k.", poprawnie, dystyngowanie, a
"przewalanka" Sorosa z angielskim funtem była jego
jedynym i ostatnim wyskokiem na Wyspie.
Założył swoje rzekomo prywatne Quantum Fund NV -
prywatny fundusz inwestycyjny. Nazywa się on tak
właśnie - Hedge Fund czyli fundusz "zaporowy"
(hedge płot, ogrodzenie, zapora), inaczej -
"buforowy". Jest to fundusz o łącznej wartości około
(podobno) 11-14 miliardów dolarów, obsługujący
klientów - inwestorów.
I właśnie jednym z najbardziej znaczących, bogatych a
prestiżowych "inwestorów" owego Hedge Tund jest
brytyjska królowa "Elżbieta II - pierwszy bogacz
Europy.
Fundusz Quantum został zarejestrowany tak daleko od
Pałacu Windsor, jak tylko to było możliwe: na Antylach
Holenderskich (Karałby). Podwójna korzyść - daleko od
zacnej szajki Olimpians, a ponadto - na Antylach
istnieje wymarzony "raj podatkowy".
Był i trzeci powód - Soros jak ognia unika płacenia
podatków w USA, co jest tam przestrzegane bardzo
skrupulatnie. Swoją legalną siedzibę Soros przeniósł
więc na Karaiby, do Curacao. Antyle były wielekroć
obiektem zainteresowania grup dochodzeniowych
OECD do spraw prania brudnych pieniędzy, jako
światowe centrum tego procederu, konkretnie - prania
pieniędzy z przemytu latynoskiej kokainy i innych
narkotyków. Wyspa jest nadal posiadłością Holandii.
l. Od dwóch wieków wchodzą ze sobą w małżeństwa, w przypadku
Rothschildów w związki niekiedy bliskie kazirodztwu.
356
Soros był tak skrupulatny, że ani jeden z około 100 jego
inwestorów nie był i nie jest Amerykaninem. Było ich
dokładnie 99 - na taką bowiem liczbę inwestorów
zezwala amerykańskie prawo o papierach
wartościowych funduszu "buforowego". Lokując
swoją firmę na małej odległej wyspie - w istocie
niezatapialnym banku, Soros omijał silny, groźny
rygoryzm finansowy swojego paszportowego kraju -
USA.
Co więcej - Soros nie figuruje nawet na liście członków
zarządu Funduszu Ouan-tum. Oficjalnie jest zaledwie
jego "doradcą" w ramach innej samodzielnej firmy o
nazwie Soros Fund Management - tym razem już z
bezpieczną siedzibą w Nowym Jorku.
Specjalista policji do spraw uników podatkowych bez
trudu mógłby stwierdzić, że Fundusz Ouantum pierze
brudne pieniądze, na dodatek unika płacenia
olbrzymich podatków od tego odrażającego procederu.
Dysponując zorganizowaną potęgą "rodzin", na
swoich przeciwników Soros ma uniwersalny bicz w
postaci niezawodnego "antysemityzmu". Wszelkie
przeciwko jego oszustwom zarzuty i oskarżenia, to nic
innego jak kolejne przejawy "antysemityzmu". Wtedy
do akcji wkracza Liga Przeciw Zniesławianiu7 -
rasistowski, butny organ światowej żydowskiej loży
Bnai-Brith. Obronie Sorosa nadaje najwyższy, bo
"anty-rasistowski" charakter. Taką rolę Ligi jako
światowego "goryla" imperium Sorosa czyli Ouantum
i Hedge Fund, oficjalnie potwierdził szef amerykańskiej
filii ADL - Abraham Foxman2.
Międzynarodowe organa śledcze ustaliły, że z Sorosem
ściśle współpracuje notoryczny spekulant Marc Rich o
wiadomym pochodzeniu nacyjnym. Jego biura
mieszczą się w Szwajcarii oraz w Tel Awiwie. Marc
Rich ukrywał się przed listami gończymi Interpolu.
Dwaj inni bossowie mafii Sorosa, to niejaki Shauł
Eisenberg - izraelski handlarz bronią oraz tzw. "brudny
Raffi", czyli Raffi Eytan. Obaj są związani z izraelskim
wywiadem i handlem bronią z krajami objętymi przez
ONZ zakazem takiego handlu.
W tym zacnym kręgu na linii: Eisenberg, Eytan, Soros,
Rich, znajduje się rodzina Jakuba Rothschilda, który
wraz z Sorosem i Jamesem Goidsmithem są głównymi
akcjonariuszami New Mont Mining -
międzynarodowej korporacji wydobywczej złota.
Kopalnictwo złota to potężny syndrom pieniądza i
władzy, całkowicie opanowany przez Żydów. Szef
jednej z innych korporacji wydobywczych - Barrick
Gold Corp. jest bliskim przyjacielem Sorosa, a w
radzie nadzorczej działa były prezydent USA George
Bush. Dwie inne korporacje metali kolorowych to RTZ
Corp. PLC i Henson PLC. Obie znajdują się pod
kontrolą Klubu Wyspiarzy, czyli Quantum...
Ścisłe związki Sorosa z Rothschildami są utrzymywane
przed opinią publiczną w tajemnicy. Chodzi głównie o
zachowanie pozorów dystansu pomiędzy oszustem
Sorosem a londyńską City, brytyjskim MSZ, Izraelem,
"amerykańskim" establishmentem finansowo-
przemysłowym.
1. Anti Defamation League - ADL.
2. Taką rolę "goryla" ADL udokumentował
EIR ( Executive Intelligence Reviev) m.in. w publikacji: Brzydka
prawda o Lidze przeciw Zniesławieniu w 1992 r. Poza ADL Żydzi
izraelscy mają do dyspozycji agresywną Ligę Obrony Żydów
(Jewish Defence League
JDL). Jej szefem jest (był?) rabin Meir
Kahane.
357
Temu służy m.in. legenda o współczesnym światowym
"Janosiku" Sorosie. Działa rzekomo sam, oszukuje
sam, sam również rozdaje biednym to co ukradnie
bogatym. Do wykreowania takiego obrazu
żydowskiego Janosika potrzebne było wmówienie
światu, że jest on genialnym samorodkiem biznesu, gry
giełdowej, wyczucia koniunktury.
A jest on w rzeczywistości cynicznym oszustem
oddelegowanym przez Bestie z tytułami Sir, baron, lord,
książę, król, królowa. Słowem - przez Olimpians.
W Radzie Dyrektorów Funduszu Quantum widzimy
niejakiego Ryszarda Katza. Osobnik ten wchodzi także
w skład zarządu londyńskiego banku N. M. Rothschild
and Sons. Nadto, jakby tego było mało, R. Katz kieruje
Rothschild Italia S.P.A z siedzibą w Mediolanie. To
umiędzynarodowienie sieci Rothschildów daje się łatwo
zrozumieć, gdy się pamięta o pięciu synach Meyera,
protoplasty Rothschildów, wysłanych przezeń do
najważniejszych wówczas stolic europejskich, aby w
nich tworzyli gniazda pajęczej sieci Rothschildów.
Nils O. Taube, to kolejny łącznik Rothschildów z
Funduszem Quantum. Jest on członkiem zarządu
Funduszu. Nić wiodąca od Taubego do Rothschilda to
fakt, że jest on partnerem grupy inwestycyjnej o nazwie:
St. James Place Capital - i właśnie Rothschild jest
największym udziałowcem owej grupy.
Felietonista wpływowego londyńskiego "Timesa" -
lord (jakże by inaczej!) William Rees-Mogg, jest
również członkiem zarządu owej grupy inwestycyjnej
St. James Place Capital. Tym samym "Times" czuwa
nad właściwym doborem publicystyki o ludziach
Quantum. Mamy więc jakby supersam inwestycyjno-
spekulacyjno-propagandowy, czyli City, a ściślej -
Quantum.
Partnerem Sorosa w jego mega-przekrętach, m.in. w
aferze ze złotem, był angielsko-francuski miliarder-
spekulant, sir James Goidsmith, Żyd, kuzyn
Rothschildów.
Soros zawdzięcza więc Rothschildom dosłownie
wszystko, włącznie z wyciągnięciem go z niebytu
materialnego. W latach 60. pracował jako urzędnik w
małym prywatnym nowojorskim banku Arnold and S.
Bleichróder Inc. To stary bank: rodzina Bleichróderów
reprezentowała interesy Rothschildów w Niemczech już
za czasów Bismarcka. Tenże Bleichroder jest do dziś,
obok Citybanku głównym depozytariuszem funduszy
Sorosa.
"Wsady" finansowe do oszałamiającej kariery dały
Sorosowi następujące postacie: George Kariweis ze
szwajcarskiego Banque Privee SA (Lugano)
należącego do Edmondo de Rothschilda oraz sławny ze
skandali finansowych Rothschild Bank AG z Zurichu.
Kariweis wprowadził do Funduszu Quantum kilku
kluczowych inwestorów i tak oto zrodził się - "z
niczego" - gigant pod tą właśnie nazwą.
E. Picciotto i jego Union Banque Privee
Kolejną figurą w Quantum Sorosa jest Edgar de
Picciotto, członek zarządu Funduszu i szef jednego z
najbardziej podejrzanych banków szwajcarskich7.
l. Autorzy omawianego tu raportu EIR nazywają ten bank
"kontrowersyjnym" i dodają: Jest jednym z najbardziej wplątanych
w skandale".
358
De Picciotto urodził się w Libanie, w starej rodzinie
portugalskich Żydów. Szefuje genewskiemu
prywatnemu Union Bancaire Privee: to wielki
spekulant na rynku złota i żongler podejrzanymi
funduszami inwestycyjnymi, czyli "buforowymi". Owe
fundusze "buforowe" są przez międzynarodową policję
oceniane jako najbardziej rozwinięty kanał prania
brudnych pieniędzy. Oznacza to, że Quantum Sorosa
to gigantyczna pralnia brudnych pieniędzy.
De Picciotto jest przyjacielem urodzonego także w
Libanie Edmunda Safry, Żyda z Syrii, szefa
nowojorskiego Republic Bank.
Amerykańskie dochodzenia zidentyfikowały Republic
Bank jako finansową ostoję nowej mafii rosyjskiej.
Pośredniczy w transferze pieniędzy z Rezerwy
Federalnej do moskiewskich banków kontrolowanych
przez mafię7. Służby śledcze amerykańskie i
szwajcarskie prowadziły długotrwałe dochodzenia
przeciwko Safrze za pranie pieniędzy narkotykowych
tureckich i kolumbijskich, do czego wypada nam
jeszcze powrócić. Bank Safry o nazwie: Trade
Developmed Bank -TBD, w 1990 roku połączył się z
bankiem Picciotto. Tak powstało CBI - TDB Union
Banque Privee. W ramach tej fuzji, Picciotto został
członkiem zarządu American Ex-press Bank S.A. w
Genewie, a dwóch dyrektorów tegoż American Express
Bank zasiadło w zarządzie Union Banque Privee, na
którego czele, przypomnijmy, stoi właśnie de Picciotto.
Safra z kolei sprzedał swój Trade Develomped Bank
temuż American Express Inc. wplątanemu w afery
"pralnicze".
Gigant Picciotto też kiedyś musiał zaczynać skromnie, a
debiutował u Niholasa Baringa z londyńskiego Barings
Bank. Musiał mieć doń spore zaufanie albo wysokie
poręczenia z City, jeżeli Baring wyznaczył Sorosa do
prowadzenia tajnych interesów swego banku na rynku
szwajcarskim. Otóż - Barings Bank przez kilka
ostatnich stuleci pełnił rolę osobistego banku
brytyjskiej rodziny królewskiej. Po upadku tego
banku w 1995 roku, został on przejęty przez Dutch
ING Bank, jednego z głównych "praczy" brudnych
pieniędzy.
Z tego labiryntu wyłaniają się trzy niezmienne
powtarzalne rafy: Rothschildowie, brytyjska rodzina
królewska, pranie brudnych pieniędzy. Nikt z tego
towarzystwa nie ląduje w więzieniach, byłby to bowiem
absurd w środowisku Olimpians, zdobnych w "sir",
"de", lord, baron, hrabia... No i jeszcze wyżej - po
Pałac Windsor.
Trudno nam rozstać się z panem de Picciotto. Jest on
wieloletnim partnerem weneckiego biznesmena Carlo
de Benedettiego.
Obaj - Picciotto oraz Benedetti zasiadają w zarządzie
Societe Financiere de Geneve-holdingu
inwestycyjnego. Przeciwko de Benettiemu trwa od lat
dochodzenie o spowodowanie upadku włoskiego Banco
Ambrosiano na początku lat 80. To bank, w którym
deponował swoje fundusze i akcje Watykan. Grabież
finansów Banco Ambrosiano była gratką podwójną -
poza grabieżą pieniędzy - kompromitacją Watykanu.
Działo się to już za pontyfikatu Jana Pawła II, zatem
wypada nam dokładniej przyjrzeć się temu skandalowi.
1.We wrześniu 1999 roku prasa amerykańska nagłośniła wielką
aferę korupcyjną z udziałem otoczenia prezydenta Jelcyna. Edmund
Safra został jesienią 1999 r. zamordowany przez jego pielęgniarza
Teda Mahera. Safra był członkiem Komitetu 300. Pochowano go na
cmentarzu żydowskim w Genewie ("GW" 7 XII 1999).
359
Dokończmy meandry pana de Picciotto. On sam i jego
Union Banque Privee znajdują się w centrum
europejskiego prania narkotykowych pieniędzy. W 1994
roku agenci FBI aresztowali niejakiego Jean Jaque
Handaliego, ważnego funkcjonariusza genewskiego
banku Picciotto, oraz dwóch pomniejszych rangą
urzędników tego banku. Zarzut: przywództwo grupy
piorącej wielomiliardowe kwoty narko-dolarów.
Ustalono, że Handali oraz Union Banque Picciotto, to
"szwajcarscy łącznicy" międzynarodowej sieci prania
narko-dolarów, powiązani z mafiami: kolumbijską
(koka) i turecką (heroina). Ustalili to prokuratorzy z
Miami.
Narkotyki zwykle idą w parze z handlem bronią, toteż
bliskim politycznym i handlowym partnerem Picciotto
był handlarz bronią Helmut Raiser. Jest on związany
mrocznymi interesami z królem rosyjskiej mafii
działającej na obszarze USA - Grigorijem
Luszańskim7.
Jeszcze innym dyrektorem Funduszu Quantumjest
Isodoro Albertini - właściciel mediolańskiej firmy
maklerskiej Albertini and Co Beat Notz - z
genewskiego Banque Worms. Takim członkiem
zarządu jest również Afberto Fogfia - szef szwajcar-
skiego Banca del Geresio z siedzibą w Lugano.
Lugano leży dokładnie vis a vis Mediolanu, położonego
tuż za granicą szwajcarską, na terytorium Włoch.
Dlatego Lugano jest naturalnym azylem finansowym
włoskiej mafii, w tym heroinowych łączników.
Ustalono, że do Banca del Ceresio wpłacano wysokie
łapówki dla wielu polityków włoskich, aktualnie
odsiadujących wyroki.
Banco Ambrosiano
Chwilowo opuszczamy imperium Olimpians oddając
się sprawie Banco Ambrosiano dla wykazania, że ta
gigantyczna ośmiornica pod nazwą Guantum tam
również zapuszczała swoje macki, miedzy innymi
poprzez Rockefellerów oraz Rothschildów.
W pierwszych dniach września 1998 roku prasę
europejską obiegła elektryzująca wiadomość: Lucio
Gelli -jeden z największych włoskich, ale i
międzynarodowych aferzystów, zarazem twórca tajnej
organizacji o nazwie "Władza Równoległa",
utworzonej pod przykrywką loży masońskiej
"Propaganda due" P-2, został aresztowany w Cannes,
cztery miesiące po swojej ucieczce z Włoch.
Ten Wielki Mistrz Loży P-2 odbywał w areszcie
domowym karę 12 lat więzienia za oszustwa finansowe,
między innymi za udział w doprowadzeniu do
bankructwa największego włoskiego banku prywatnego
- Banco Ambrosiano. W maju 1998 roku ten 79-letni
przestępca i mistrz masonerii uciekł ze swojej willi w
Toskanii. Wkrótce po jego zatrzymaniu, ówczesny
premier Romano Prodi oznajmił patetycznie, że ujęcie
tego aferzysty przywróciło wiarygodność państwu
włoskiemu. Minister spraw wewnętrznych Włoch,
Giorgio Napolitano dodał, że ujęcie Gellego jest
wspólnym sukcesem policji włoskiej i francuskiej.
l. Żydzi rosyjscy uwielbiają polskie nazwiska: Luszański, Smoleński,
Żyrinowski, Gusiński, Chodorowski, Biericzowski.
360
Siedem lat przedtem, 20 maja 1981 roku prasa
opublikowała listę 962 członków loży włoskiej, na
której znaleźli się przywódcy polityczni,
parlamentarzyści, wojskowi, trzech ministrów z rządu
Forlaniego, 59 przywódców politycznych, 45
socjalistów i tylko dwóch chadeków, a dalej: wszyscy
szefowie służb specjalnych, ich komendant pułkownik
Luciano Rossi (wkrótce popełnił samobójstwo),
dziesiątki oficerów sił lądowych, marynarki, sił
powietrznych, dziewięciu dyplomatów, 83
przemysłowców. Upadł rząd, a formowanie nowego
spowodowało kolejny kryzys rządowy, bo należałoby
zawiesić wszystkich urzędników publicznych.
Skonfiskowano bowiem archiwa 562 lóż włoskich,
zawierające 18 tysięcy nazwisk. Wielki Mistrz Loży P-2
uciekł do Ameryki Południowej. Wpływowy włoski
"Corriere delia Siera" stracił z tego powodu redaktora
naczelnego - również masona z P-2.
Był w P-2 dyrektor koncernu prasowego Angelo
Rizzoli, ale czołowa postać tej gigantycznej afery to
prezes Banco Ambrosiano Roberto Calvi. Wtedy był
już w więzieniu, a po jego ucieczce do Anglii
znaleziono go powieszonego na przęśle mostu w
Londynie, z kieszeniami obciążonymi kamieniami. Szef
włoskiej, wielotysięcznej masonerii - Ennio Batelli
bronił się argumentem, że na listach nie było
komunistów ani członków chadecji, takich jak Giulio
Andreott, toteż była to prowokacja komunistów.
Prasa ustaliła, że P-2 jest emanacją XIX-wiecznej loży
Palladian - A. Pikea i G. Mazziniego. Mistrz P-2 miał
bogatą przeszłość faszystowską. W Finlandii był w
grupie uderzeniowej Wehrmachtu i SS. Zasłynął jako
znawca tortur. Do końca wojny działał w grupie
terrorystycznej zorganizowanej przez anglo-
amerykańskiego agenta Jamesa Angletona.
Grupa skupiała monarchistów i neofaszystów do
organizowana zamachów. Po wojnie Gelli został
przerzucony do Argentyny z zadaniem wywiezienia z
Włoch fortun oligarchii finansowej i pieniędzy włoskich
faszystów. Osiąga olbrzymie zyski z tego procederu.
Zostaje przyjacielem Perona. W tym czasie tajne
służby USA i Anglii reorganizują wioską masonerię,
co polegało na jej oczyszczeniu z elementów
faszystowskich - zemsta za delegalizację masonerii w
czasach Mussoliniego. Ówczesny Wielki Mistrz
Gamberini doprowadził do połączenia loży Wielkiego
Wschodu z lożami w USA. Pośredniczyli w tym
wysocy rangą urzędnicy i wojskowi NATO, zwłaszcza
w bazowych miastach NATO.
Promocję Gellego przygotował Gamberini. Gelli
został w 1960 roku przyjęty do loży anglo-
amerykańsko-szkockiej. Powrócił do Włoch z
zadaniem dalszej organizacji masonerii.
Wtedy właśnie zaczyna się formować Loża P-2. Jak
potwierdził Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji
- Roger Leray, pomysł powołania P-2 został
zrealizowany na polecenie przywódców Klubu
Bilderberg, już wtedy skupiającego finansowo-poli-
tyczną oligarchię świata. Zadanie swoje Gelli wykonał
do 1966 roku2. W uznaniu, Gamberini podniósł go do
najwyższego, 33-go stopnia masońskiego
wtajemniczenia.
Loża P-2 należała do najbardziej elitarnych. Jako
pierwszy wstąpił do niej generał Allaven, były dyrektor
włoskich tajnych służb. Dostarczył Loży 33 000
tajnych teczek, m.in. ludzi zamieszanych w zamach
stanu w 1964 roku.
1. Dopiero później stanął przed sądem jako współpracownik mafii!
2. Zob.: m.in.: Juan Antonio Ceryera: Pajęczyna władzy, op. cit.
361
Mając taki materiał, Gelli szybko dotarł do polityków i
szantażem werbował ich do Loży. Towarzyszy temu
gwałtowny wzrost ilości zamachów terrorystycznych i
porwań: m.in. w nocy 3 sierpnia podłożono bombę w
pociągu "Italicus" na trasie między Toskanią a Emilią.
W 1976 roku Gelli zorganizował międzynarodową
konferencję masonów w celu powołania czegoś w
rodzaju "Stanów Zjednoczonych Masonerii".
Tak powstała Światowa Organizacja Myśli i Pomocy
Masonerii (OMPAM). Objęła 36 krajów. Sekretarzem
został Gelli.
Celem tej tajnej organizacji było "ofiarowanie pomocy
w rozwiązywaniu problemów międzynarodowych,
mobilizując masonów w dużych krajach, aby
zakończyli konflikty polityczne, religijne i socjalne".
Gelli kupił sobie luksusową willę w Rzymie za osiem
milionów dolarów. Sędzia Occorsio chciał zbadać, skąd
Gelli wziął na to pieniądze: kilka dni później sędzia
został zamordowany przez niejakiego Pedro
Concutelliego, komendanta wojskowej organizacji
terrorystycznej. Tak oto owa OMPAM realizowała w
praktyce szczytne cele kończenia konfliktów
politycznych, religijnych i socjalnych^.
Loża P-2 miała niewiarygodne powiązania z
największymi bankami świata, handlarzami
narkotyków, co wyszło na jaw po ustaleniu kontaktów
Gellego. Gigantyczne oszustwa zataczały kręgi od
Włoch poprzez USA po Hong-Kong i K-araiby - tam
właśnie, gdzie uwił sobie bezpieczne gniazdo bezkarny
Fundusz Quantum.
Po aresztowaniu Roberto Gellego i wszczęciu
rozległego śledztwa okazało się, że P-2 była powiązana
z bankami włoskimi: Monte Dei Paschi Bank, Bankiem
Narodowym Pracy, Bankiem Handlowym, Bankiem
Watykańskim i Banco Ambrosiano, a za granicą z
Bank ofAmerica, Chase Manhattan (Rockefeller),
BHF z Niemiec - Goldshmita- Rockefellera, z grupą
Inter Alpha, Credit Commercial (Francja), Credit-Bank
(Luksemburg) i angielsko-szkocką grupą Williams -
Glyn.
Założyciel Klubu Rzymskiego (w 1966 roku) i szef
korporacji Fiat Argentina proponował Calviemu
przekupienie Richarda Gardnera, zajmującego
stanowisko w zarządzie nowojorskiego komitetu
"Ultrafin" - przedstawiciela banków europejskich i
grupy "Inter - Alpha". Gardner był żonaty z Włoszką z
Wenecji, został ambasadorem USA we Włoszech za
czasów administracji Cartera. Gardner był również
doradcą ekonomicznym Komisji Trójstronnej
założonej przez Rockefellera, H. Kissingera i Z.
Brzezińskiego. I właśnie powiązania Gardnera z szefem
Fiata - Gianni Agnellim, członkiem Komisji
Trójstronnej, jego funkcja w zarządzie banku
Rockefellera - Chase Manhattan, ułatwiły promocję
Calviego w Banco Ambrosiano. Bank otrzymywał
miesięczne tajne biuletyny od Gardnera o sytuacji
politycznej w świecie i jej wpływie na decyzje "Inter -
Alpha". Były one źródłem bezcennych inspiracji dla
Calviego, podobnie jak informacje Rothschildów z
giełdy dla Sorosa. Włoskie pismo "Paese Sera"
ujawniło 16 czerwca, że generał A. Haig - sekretarz
stanu USA oraz były sekretarz stanu H. Kissinger
potajemnie współpracowali z wojskowymi i
finansowymi przywódcami Włoch, kiedy ci
przygotowywali zamach stanu w 1969 roku. Staje się
to oczywiste, gdyż nazwiska tych Żydów - Haiga i
Kissingera znajdowały się na liście członków Loży
P-2.
l. Zob.: David Yallop: W imię Boga (In Gods Name). Passim.
362
Przywódca meksykańskiej Partii Pracy - Marivilla
Carrascio tak zdefiniował Lożę P-2: była
międzynarodową organizacją, konspiracją zmierzającą
do zniszczenia rasy ludzkiej. Podczas śledztw w
sprawie Loży P-2 znaleziono ciekawy dokument,
potwierdzający opracowanie przez administrację
Cartera planu o nazwie "Global 2000". Zaplanowano
w nim zredukowanie ludności Globu do dwóch
miliardów przed 2000 rokiem, używając do tego celu
wszystkich dostępnych celów, w tym lokalnych wojen i
kontroli urodzeń. Mózgiem tego ludobójstwa był H.
Kissinger, który nie tylko tam, ale i w swych raportach
stwierdzał, że dla bezpieczeństwa i interesów USA,
potrzebna jest taka właśnie redukcja populacji świata.
Uderzenie w finanse i autorytet Watykanu
Skandal z lożą masońską o nazwie P-2 i krach banku
Ambrosiano, naraziły na wielomilionowe straty
Watykan, a także ugodziły w autorytet Stolicy
Apostolskiej. W Ambrosiano były zdeponowane
znaczne finanse "Banku Watykańskiego", o pełnej
nazwie:
Institutio per le Operę Religiose - IOR. Bankructwo
było rezultatem koronkowej malwersacji. Oto etapy
tego oszustwa.
W Wenecji istniał tzw. Banca Cattolica, popularnie
zwany "Bankiem Księży". Rzeczywiście, ten
kościelny bank udzielał korzystnych pożyczek księżom
i biskupom na prowadzenie działalności charytatywnej
oraz utrzymywanie parafii, diecezji i duchownych. I oto
nagle okazało się, że "Bank Księży" jest
akcjonariuszem owego "Banku Watykańskiego",
udzielającego pożyczek na wysokich
oprocentowaniach.
Sprawą zainteresował się ówczesny patriarcha Wenecji
Luciani, późniejszy papież Jan Paweł I. Na mocy
porozumienia pomiędzy Watykanem i Wenecją z 1946
r. IOR miał gwarancję, że "Bank Księży" nie zmieni
swego właściciela. Tymczasem zmienił - bez wiedzy
patriarchy Lucianiego został po prostu sprzedany.
Sprzedał go były dyrektor "Banku Watykańskiego"
(IOR), biskup Paui Marcinkus.
Nabywcą IOR i "Banku Księży" włącznie, został szef
mediolańskiego Banco Ambrosiano.
Luciani zaczął poufnie zbierać informacje7 w
Watykanie. Okazuje się, że Calvi i niejaki Sindona byli
wyraźnie faworyzowani przez papieża Pawła VI.
Luciani zwrócił się o dalsze informacje do arcybiskupa
Giovanni Benelliego, zastępcy kardynała Villo-ta,
ówczesnego Sekretarza Stanu. Szczegóły okazały się
szokujące: w kwietniu 1973 roku stawili się w biurze
arcybiskupa funkcjonariusze FBI, prowadzący
dochodzenie w sprawie Banco Ambrosiano, informując
o pakiecie fałszywych amerykańskich papierów
wartościowych na sumę 14,5 miliona dolarów. Papiery
były podrobione perfekcyjnie. Pakiet został
dostarczony do Rzymu, a Bank Watykański był jego
ostatnim odbiorcą. Co więcej - te 14,5 min dolarów w
fałszywych papierach stanowiło zaledwie pierwszą ratę
całości, opiewającej na 950 milionów.
Niektórzy aferzyści ze sprawy Ambrosiano już siedzieli
za kratkami. Jednym z nich był Mario Foligni,
wyjątkowo przewrotny oszust, drugim Austriak
Leopold Ledl.
l. Zob.: David Yallop: In Gods Name, op. cit. Passim.
363
Papież Paweł VI zmarł w niedzielę 6 sierpnia 1978 roku
przed południem. Jego następcą został kardynał Albino
Luciani, patriarcha Wenecji. Można rzecz, że ten wybór
był dziwnym zrządzeniem Boga. Przed konklawe, w
rankingach prasy, wśród kilkunastu możliwych
kandydatur o dużej rozbieżności szans, nikt nawet nie
ośmielił się wymienić Lucianiego jako ewentualnego
kandydata.
Był to człowiek o wyjątkowej skromności, ascetycznym
sposobie bycia. Niemal natychmiast po wyborze dał do
zrozumienia kardynałowi Wlotowi7, sekretarzowi
Stanu, że bardzo interesuje się kulisami Banku
Watykańskiego...
W dniu 12 września 1978 r. na biurku Jana Pawła I
znalazła się lista masonów z Kurii Rzymskiej:
kardynałów, biskupów, prałatów. Listę opublikował
dziennikarz Nino Pecorelli, który poróżnił się ze swoim
byłym mistrzem - Luciano Gellim! Pecorelli był
członkiem P-2, ale z niej wystąpił. Lista obiegła prasę
europejską.
Lektura listy mogła wprawić Papieża w osłupienie. Był
na niej kardynał Villot, kardynał Agostino Casaroli,
zwany popularnie Kissingerem Watykanu. Był biskup
Marcinkus, kardynał Ugo Poletii - wikariusz Rzymu,
kard. Baggio i monsignore Donato des Bonis z Banku
Watykańskiego, a także kardynała Bugnini.
Wkrótce Papież poinformował kardynała Villota, że
zamierza dokonać dużych zmian personalnych w Kurii.
Przekazał mu listę swych propozycji.
Kiedy Villot zapoznał się z nią, wszystko stało się jasne:
przesunięcia dotyczyły wyłącznie lokatorów listy
masonów.
Nazajutrz Jan Paweł I już nie żył. Zmarł w sypialni w
swoim łóżku, w godzinach nocnych lub nad ranem, w
pozycji półsiedzącej. W ręce trzymał... No właśnie - co
trzymał? Od tego co trzymał, co czytał - zaczął się długi
ciąg wątpliwości. Potem był pośpieszny pogrzeb,
przedtem jeszcze szybsze balsamowanie, bez sekcji
zwłok. W tysiącach artykułów, potem wielu książkach,
natrętnie przewijał się motyw otrucia. Poświęcił temu
końcowe fragmenty swojej książki wspomniany David
Yallop2, zaś całą książkę, owoc kilku lat dociekań,
rozmów, kojarzenia faktów - John Cornwell. Ten
ostatni, choć kontrowersyjny w swych antykościelnych
fobiach, uszeregował ciąg faktów i poszlak, które
czytelnikowi nie pozwalają ich zlekceważyć.
Powróćmy jednak na główny szlak Iluminatów, do
Olimpians spod znaku Quantum.
W polu magnetycznym Rothschildów
Tylko przez bezpośrednią podległość Rothschildom, a
potem przez ich plenipotencje udzielane temu zrazu
przeciętnemu spekulantowi jakim był Soros u progu
swej niewiarygodnej kariery - należy tłumaczyć
błyskotliwość kariery tego skończenie nikczemnego
oszusta.
1. Jak sio okaże, jednemu ze 121 członków masonerii usytuowanych
w Kurii Rzymskiej. Villot miał pseudonim masoński "Jcanni", numer
członkowski 41/3, przyjęty do loży w Zurychu 6 sierpnia 1966 r.
2. In Gods Name, op. cit.
3. Złodziej w nocy. Ten autor zdyskredytował swoją intelektualną i
badawczą uczciwość książką: Papę et Hitler: rhistorie secrete de
Pie XII, Paris 1999. Zademonstrował w niej antykościelne obsesje
oskarżając Piusa XII o "antysemityzm" i współudział w zagładzie
Żydów - oskarżenia zdemaskowane przedtem i później przez wielu
autorów i powszechnie znane fakty ocalenia dziesiątków tysięcy
Żydów przez tego papieża.
364
Dynastia brytyjskich Rothschildów już od czasu drugiej
wojny światowej znajdowała się w samym centrum
finansowej oligarchii Klubu Wysp.
Sukces "dynastii" polegał jeszcze na czymś innym - na
pracowitym kreowaniu całkowicie mylnej opinii o
Rothschildach jako rodzinie bankierskiej o przeciętnym
znaczeniu. Rothschildowie wydawali przy tym duże
sumy na utrwalenie swojego obrazu jako rodziny co
prawda bogatej ale skromnej, dżentelmeńskiej, otwartej
na akcje dobroczynne.
Rothschildowie byli jedną z sił sprawczych, które
doprowadziły do powstania państwa Izrael. W
listopadzie 1917 roku brytyjski minister spraw
zagranicznych Arthur Balfour, z pochodzenia Żyd,
napisał, wkrótce potem nagłośniony list do Rothschilda.
Deklarował w nim oficjalne poparcie rządu
brytyjskiego dla odwiecznego marzenia rozproszonego
żydostwa o ustanowieniu państwa żydowskiego w
biblijnej Palestynie. Rothschildowie zostali dyskretnie
wprzęgnięci, wraz z mniej bogatymi ale wpływowymi
syjonistami w dzieło tworzenia Izraela zgodnie ze sobą
współdziałając. Nieco wcześniej inni Żydzi z banków
amerykańskich i niemieckich, wielomilionowymi
dotacjami dla swych pobratymców niszczących carską
Rosję w tzw. Rewolucji Październikowej, odwracali
uwagę świata od zabiegów w sprawie Palestyny, a
zarazem budowali gigantyczną kolonię dla światowego
żydostwa na gruzach prawosławnej Rosji.
Zbieżność tych działań była wymowna: rewolucja w
listopadzie, deklaracja Balfoura także w listopadzie
tegoż 1917 roku. Stary to i wypróbowany sposób
osiągania celu na jednym froncie kosztem mącenia na
innym, nawet bardzo odległym. Tragicznym tego
przykładem i dowodem jest los powstania
listopadowego, a jeszcze lepszym, tak zwana
Insurekcja Kościuszkowska w 1794 roku, która
zakończyła się przyśpieszeniem dwóch ostatnich
rozbiorów Polski. Masoneria zachodnia, zwłaszcza
Iluminaci Weishaupta i jego amerykańskie
ekspozytury, wspólnie pchnęli Kościuszkę do
powstania.
To odciągnęło Rosję od udziału w zdławieniu
francuskiej rewolucji. Podobnie, powstrzymało marsz
wojsk austriackich i pruskich na Paryż, co pozwoliło
żydomasoń-skiej "Rewolucji Francuskiej" dokończyć
dzieła ludobójstwa i nieodwracalnego zniszczenia
katolickiej Francji.
Podobnie było z powstaniem listopadowym -
zawierucha powstańcza nad Wisłą powstrzymały Prusy
i Austria od marszu na Paryż.
Fasadowość oficjalnych działań Rothschildów ukrywa
prawdy cyniczne, okrutne, rodem z najgłębszych
pokładów żydowskiej przewrotności, bezwzględności
wobec świata gojów.
"Flagowy okręt" Rothschildów brytyjskich - ich firma
N. M. Rothschild and Sons of London, jest w istocie
centralą operacji wywiadowczych stale powiązanych ze
światową mafią, zwłaszcza narkotykową. Trzyma się
stałej zasady - pozornie z daleka od wyczynów karteli
narkotykowych, często powiązanych z oficjalnymi
rządami krajów przemytniczych. Do takich akcji służą
im ich mniej znane placówki, takie jak Rothschild
Italia w Mediolanie7, czy Rothschild Bank AG w
Zurichu. W Londynie zawsze obowiązuje
dystyngowany spokój, konserwatywna stabilność.
l. Należącym do wspólnika Sorosa - Ryszarda Katza.
365
Właśnie londyńska N.M. Rothschild, zdaniem autorów
raportu EIR, jest wpływową agendą brytyjskiego
wywiadu związanego z tzw. "thatcherowskim
skrzydłem" Partii Konserwatywnej.
Rothschild and Sons zbił miliony, jeśli nie miliardy
dolarów zysku na prywatyzacji (w latach 80.)
brytyjskich holdingów dla rządów M. Thatcher, a potem
dla rządów marionetki Olimpians - Johna Majora.
Rothschildo-wie już od półtora stulecia tkwią w
centrum światowego obiegu złota, jako rodzinna szajka
dwa razy dziennie ustalająca światowy kurs złota.
Czynią to w ramach grupy pięciu najbogatszych i
najbardziej wpływowych banków świata handlujących
złotem.
Dodajmy, że złoto stanowi ważną część transakcji w
globalnym handlu narkotykami.
Tenże N.M. Rothschild and Sons uczestniczył w jednej
z najbrudniejszych afer wywiadowczych w ramach
akcji: "narkotyki za broń". Rothschildowie tkwili
pośrodku ich banków nagminnie "piorących"
narkotykowe miliardy dolarów, które następnie służyły
brytyjskiemu wywiadowi MI-6 oraz sieci przerzutów
pułkownika Oliviera Northa i George Busha - dwóch
wspólników w realizacji nikczemnego biznesu pod
tytułem "narkotyki za broń".
Finansowano tymi milionami jeśli nie miliardami -
nikaraguańskich krwawych "contras". Aby postawione
tu tezy nie wyglądały na gołosłowne, musimy zagłębić
się w bagno, którego centrum znajdowało się, niestety,
w biblijnej ojczyźnie Rothschildów, czyli w Izraelu, ale
jego cuchnące bąble wydobywały się na powierzchnię
w USA oraz w innych krajach. W Wielkiej Brytanii -jak
zwykle i zawsze - było w tym czasie cicho i
dystyngowanie.
Na ten temat autorzy książki Niebezpieczny związek...1
z gigantycznej sieci brudnej kolaboracji USA i Izraela z
"contras", podają jeden z następujących momentów:
Znaczenie stosunków CIA z takimi agentami
izraelskimi stało się jasne w świetle ujawnionych
memorandów przedstawionych przed sądem podczas
procesu byłego doradcy Białego Domu, Oliviera
Northa.
Na początku lat osiemdziesiątych CIA zaczęła
przerzucać duże ilości broni sowieckiej zdobytej
podczas inwazji Iranu w 1982 roku. Miejscem przezna-
czenia tej broni był Honduras, gdzie przekazywano ją
dla "contras".
Operacja "Tipped Kettie" rozpoczęła się w roku 1983,
a podjęcie jej nakazał osobiście William Casey,
ówczesny dyrektor CIA (...). Podczas procesu Northa
przedstawiono "zastrzeżenie" rządu, przyznanie, że
pewne fakty są prawdziwe. Dokument zawiera więcej
szczegółów operacji "Tipped Kettie".
Zgodnie z nim: w roku 1983 DCI (dyrektor CIA) Casey
zapytał sekretarza obrony Wainbergera, czy
Departament Obrony może otrzymać broń piechoty,
którą Izrael skonfiskował siłom OWP. W następstwie
(...) Izrael w tajemnicy zapewnił kilka ton broni
Departamentowi Obrony na zasadzie daru (...)
większość z niej trafiła do nikaraguańskiego ruchu opo-
ru, gdy wyczerpały się przyznane fundusze. W centrum
tych brudnych machinacji tkwił George Bush, "rycerz"
zakonu "Czaszka i Piszczele"2.
1. Cytowani już Andrew i Leslie Cockburn.
2. Szerzej o jego roli pisałem w Piątym rozbiorze Polski 1900-2000,
(Retro 1998), opierając się na innym raporcie EIR.
366
Z innych fragmentów tej pracy dowiadujemy się, że
lider contras - Adolfo Galero był finansowany z tajnych
kont Białego Domu w Genewie! Został on przewieziony
do Jamba w Angoli na "szczyt contras", zorganizowany
przez miliardera, organizatora funduszy wyborczych dla
Reagana - Żyda Lewisa Lehrmana. Mamy tu również
wątek polski:
Dokumenty dostarczane przez Izrael zapewniały zatarcie
śladów kupna broni produkcji sowieckiej w Europie
Wschodniej7. Kiedy Geomiltech2 nabył tysiące sztuk
broni od polskiego rządu, jej oficjalnym miejscem
przeznaczenia był Tel-Aviw. Lecz broń została wysłana
drogą morską z Gdańska do Portugalii, a dalej do
Hondurasu, z listami przewozowymi wymieniającymi
Izrael jako kraj jej pochodzenia (...). W przypadku Geo-
miltech, Polsce oszczędzono zakłopotania wynikającego
ze sprzedany broni dla CIA, umożliwiając sprzedanie jej,
przynajmniej na papierze, Izraelowi.
Ponad władzą, ponad odpowiedzialnością
O sile nadludzi czyli Olimpians - Iluminatów -
"Oświeconych" nie decydują nawet ich bogactwa, ich
olbrzymie konta. Każda liczba zer na koncie zawsze jest
wielkością skończoną, w tym festiwalu prawie nie ma
końca zer.
Bogactwo kreuje i konserwuje nierozerwalne związki
bogatych, związki tajne, J konspiracyjne. Pozwala
wspólnie knuć niewiarygodne intrygi, a ich wspólnym
ostate-cznym celem jest montowanie jednego
wspólnego rządu nad światem. Już nie po to, żeby się
dalej bogacić. Po to, aby rządzić. I nawet nie po to,
żeby rządzić: po to aby w tym rządzeniu być
bezkarnym.
Bezkarność jest celem władzy. Jest wiele przykładów
takiej bezgranicznej bezkarności. Zatrzymajmy się przy
dwóch. Przy jednym nie polała się niczyja krew, przy
drugim wywołali okrutną wojnę, której wynikiem były
tysiące ofiar śmiertelnych, dziesiątki tysięcy rannych i
nieobliczalne zniszczenia.
Pierwszym przykładem jest "upadek" niebotycznych
sum tak zwanego BCCI, czyli Kalifornijskiego
BankCal, pełna nazwa: Bank of Credit and
Commerce International.
Rothschildowie znajdowali się w epicentrum tego
światowego bankowego przestępstwa, bezkrwawej
zbrodni popełnianej na całym systemie bankowości nie
tylko USA, ale całego Globu. To, co się zdarzyło z tym
bankiem, bez reszty ilustruje wszechpotęgę
- inaczej mówiąc bezkarność Rothschildów i
związanych z nimi Olimpians. O tej bezkarności
świadczyły dwa etapy, dwie okoliczności:
mimo wieloletnich ostrzeżeń o oszustwach
popełnianych w tym banku, kierowanych do
administracji dwóch kolejnych prezydentów, Reagana
potem do Busha, nie uczyniono dosłownie nic, aby
położyć kres tej aferze, co dowodzi, że były to prezy-
dentury dwóch marionetek postawionych na urzędzie
właśnie przez międzynarodową mafię Olimpians;
1. Dodatkowa pikanteria polegała na tym, że zakupy u komunistów
służyły następnie do zwalczania partyzantki komunistycznej!
2. Geomiltech - nazwa fikcyjnego przedsiębiorstwa z siedzibami w
Waszyngtonie i Tel-Awiwie, koordynującego tajne dostawy dla
contras w skali "geo" - stąd nazwa.
3. Tamże, s. 247.
367
- po drugie, kiedy BCCI wreszcie "upadł", nikt nie
poniósł za to odpowiedzialności7. Sprawcą tego upadku
był jeden człowiek: Edmond Rothschild. Szczegóły tej
afery zamieściło przeciętne pismo "Sun Jose Califomia
Mercury News" 12 stycznia 1992 roku.
W 1973 roku dyrektor naczelny BankCal, pan de
Bretteville sprzedał panu de Rothschildowi 300 000
akcji korporacji Bancal Tristate, głównego
akcjonariusza BankCal, co stanowiło 22 proc.
wszystkich akcji. Choć pan Bretteville jest tak samo
ozdobiony przedrostkiem de jak pan de Rothschild, to
jednak zamiar sprzedaży akcji korporacji BankCal
Tristate przezornie zgłosił on do dwóch angielskich
kuzynów Rothschildów z pytaniem, czy chcieliby nabyć
te akcje. Ci z kolei poprosili o pomoc dwóch
francuskich kuzynów z europejskiej dynastii
Rothschildów.
Anglojęzyczni Rothschildowie popełnili jednak pewną
rodzinną nieostrożność: powiadomili o tych planach
Edmonda Rothschilda, tego z siedzibą w Genewie.
Edmond obiecał pomóc im w tej transakcji, po czym
sam cichaczem nabył akcje, nie dzieląc się z kuzynami.
Okłamał i oszukał jeszcze kilku innych ludzi w tej
sprawie. Pan de Bretteville utyskiwał żalem, ale już po
szkodzie: Okłamał swoją rodzinę, okłamał mnie. To
była pod każdym względem brudna transakcja!
Baron Edmond, jak doszli wścibscy dziennikarze,
zamierzał podarować cały ten BankCal swojemu synowi
Benjaminowi, jako prezent z okazji ukończenia
studiów. Ale Benek wcale się nie śpieszył do dyplomu.
Studiując na niezbyt prestiżowym uniwersytecie
Peperdine, bardziej interesował się przyjęciami i
zwyczajną rozpustą niż zdawaniem egzaminów, które
oblewał po kolei. Po czterech latach studiów opuścił
uczelnię z 37 zaliczeniami - o 97 zaliczeń za mało, aby
uzyskać dyplom. Powrócił do luksusowego domu na
brzegu jeziora genewskiego. Do świata finansów Benek
wkroczył dopiero w 1989 roku, zakładając swoją: La
Compagnie de Tressorerie - Beniamin de Rothschild.
Edmond Rothschild nabył jedynie mniejszość akcji
BankCal, ale i tak przejął nad nim całkowitą kontrolę.
Jego siłą było zawsze to samo-poufne informacje,
uzyskiwane bez nadzoru amerykańskiej Komisji do
spraw Papierów Wartościowych (SEC). Szybko
mianował dwóch członków zarządu. Jednym był
George Shapiro, nowojorski prawnik nie mający
pojęcia o bankowości; drugim - fachowiec co się zowie,
bo George Coulon Kariweis - szwajcarski bankier
pracujący dla Edmonda. Był to ten sam Kariweis, któ-
ry zapewnił Sorosowi zaplecze finansowe
"naganiając" mu pierwszych inwestorów. Kariweis
pracował w szwajcarskim banku Banque Privee z
siedzibą w Zurichu i należącym do Edmonda
Rothschilda. Oczywiście po przejęciu władzy nad
BankCal, Rothschild szybko zdjął ze stanowiska pana
de Bretteville i zastąpił swoim człowiekiem - Chauncey
Schmittem. To właśnie dopiero po swej dymisji, pan de
Bretteville odważył się wypowiedzieć cytowane słowa
dezaprobaty dla brudnej transakcji pana de
Rothschilda.
l. Podobnie w PRL-bis nie ponieśli żadnej odpowiedzialności
sprawcy afer: alkoholowej, rublowej (Mazowiecki i Balcerowicz),
FOZZ, Art-B, Banku Śląskiego i innych sabotaży finansowo-
gospodarczych.
368
Edmond doprowadził do bankructwa ten bank dla
własnego ogromnego zysku. Zastosował metodę wręcz
banalną, można powiedzieć - sorosowską. Metoda jest
stara jak oszustwa bankowe całego XX wieku. Sprawił,
że wartość akcji BankCal zaczęła dramatycznie spadać.
Analitycy rynków giełdowych przekonali drobnych
akcjonariuszy, czyli ciułaczy, że powinni sprzedać akcje
banku nie czekając na dalsze straty. Uczynili to
posłusznie, sprzedając je po najniższej cenie - 16 dół. za
akcję. Wyzbyli się 20 proc. akcji banku. Zostały one
wykupione i ulokowane na tajnych europejskich
kontach bankowych.
Skupowali je ludzie Rothschilda. W latach 1979-1981
ponad 15 proc. akcji BankCal zostało sprzedanych w
Europie. Kupcy nie nabywali ich jawnie, przez amery-
kańskie biura maklerskie, tylko za pośrednictwem
kilkunastu małych prywatnych banków w Szwajcarii,
Holandii, Niemczech i Luksemburgu7. Edmond
powiedział poufnie swojej szajce drobnych bankierów i
maklerów, że sprzeda BankCal, a publicznie zapewniał,
że banku nie sprzeda.
Kumpel Edmonda Rothschilda - Jean Marc Vemes kupił
310 000 akcji poprzez nieistniejącą firmę górniczą.
Zachował anonimowość do chwili, gdy Edmond
mianował go członkiem zarządu banku.
Nadszedł czas żniw: po wykupieniu akcji po najniższej
cenie, Rothschild oficjalnie ogłosił zamiar sprzedaży
akcji BankCal po 50 dolarów za sztukę, czyli z
wieloprocento-wym "przebiciem". Sprzedał ten bank
Japończykom (Mitsubishi) i zarobił fortunę. Odbyło się
to w pełnej tajemnicy. W marcu 1982 roku rozpoczęły
się potajemne negocjacje pod kryptonimem Snoop2'.
Poprzednio, przez długie lata akcjonariusze obserwo-
wali, jak bank odrzucał oferty innych firm: po 74 dolary
za akcję, po 60 dolarów. Kiedy Rothschild sprzedał
Japończykom akcje po 50 dolarów stało się jasne, że
jedynym celem tych krętactw był zysk na sztucznie
przedtem obniżonych cenach akcji. Straciły tysiące
ciułaczy.
Niejaki Richard Freeman był jednym z większych
akcjonariuszy. Pozwał Rothschilda do sądu, z żądaniem
zwrotu 25 milionów dolarów. Sprawę rozstrzygnięto
poza sądem. Nie wiadomo, co dostał Freeman od
Rothschilda za zgodę na wyciszenie sprawy. I czy R.
Freeman, to członek Iluminatów Freemanów.
Główną postacią afery z akcjami był kolejny Żyd Alfred
Hartman - dyrektor szwajcarskiego Banque de
Commerce et de Placement. W tym czasie prowadził on
Zu-rich Rothschild Bank AG, a jednocześnie ten
niezastąpiony człowiek zasiadał w Londynie jako
członek zarządu N.M. Rothschild and Sons. Hartman
był także partnerem w interesach Helmuta Raisera,
nadto przyjacielem de Picciotto. To nie wszystko:
Hartman był jednocześnie prezesem szwajcarskiej filii
włoskiego banku BNL - wplątanego w nielegalne
transfery administracji Busha do Iraku przed iracką
inwazją na Kuwejt w 1990 roku. Za wiedzą G. Busha -
wówczas wiceprezydenta, Hartman przelewał fundusze
do firmy Helmut Riser's Zug - szwajcarskiej spółki
Consen. Pieniądze te służyły rozwijaniu programu
rakietowego przez Irak, Egipt i Argentynę podczas
wojny irańsko-irackiej.
1. Przez luksemburską filię polskiego Banku Handlowego
wykradziono wiele miliardów dolarów z Funduszu FOZZ. Zob.:
Dakowski, J. Przystawa; Via bank i FOZZ, 1992 oraz: Henryk
Pająk: Rządy zbirów, Wyd. Retro 1997.
2. "Zwędzić", "ukraść" - z dewizy Sorosa: "Bierz forsę i w nogi!"
369
Hartman wreszcie - był wiceprezesem tajemniczego
banku genewskiego: Bank of NY - InterMaritime.
Prezes tego banku to niejaki Bruce Rappaport - żywy
kanał przerzutowy dla siatki terrorystów Oliviera
Northa, w jego akcji "Narkotyki za broń". North
właśnie posługiwał się BCCI jako "swoim" bankiem
dla ukrywania nielegalnych funduszy.
W świecie "Oświeconych" bossów tego świata, istnieją
ludzie niezastępowalni, nieusuwalni, wręcz nie-
śmiertelni na kluczowych funkcjach. Posłużmy się
przykładem niejakiego Jamesa Wolfensohna, zamie-
szanego w wirówkę Quantum i bankowe szuler-stwa
Rockeffelerów, co zresztą jest wręcz nieuchronne przy
malwersacjach na taką skalę.
W 1944 roku powołano Międzynarodowy Bank
Odbudowy i Rozwoju7 zwany w skrócie Bankiem
Światowym - owym "pożyczkodawcą", a zarazem
światowym komornikiem do ściągania pożyczek.
Weszło do niego l 178 państw. Prezesem tego Worid
Bank został James Wolfensohn.
W 1956 roku utworzono Międzynarodową Spółkę
Finansową2. Należy do niej 161 państw. Prezesem
został James Wolfensohn.W 1960 roku utworzono
Międzynarodowe Stowarzyszenie Rozwoju5, do którego
należy 157 państw. Prezesem został James Wolfensohn.
W 1956 roku zorganizowano Agencję Ubezpieczeniową
Wielostronnych Inwestycji4. Przystąpiły do niej 122
kraje. Prezesem został James Wolfensohn.
Pan James Wolfensohn przed karierą bankierską parał
się zawodem prawnika. Od 1970 roku widzimy go na
Wali Street, a w 1977 roku osiadł na stosownym
stanowisku w wielkiej firmie maklerskiej Bracia
Salamon, trudzącej się handelkiem papierami
wartościowymi.
W 1981 roku Wolfensohn - z paszportu Australijczyk -
został obywatelem USA, założył własną firmę na spółkę
z byłym prezesem centralnego banku USA - Federal
Rezerve Bank - Paulem A. Volckerem, a ten należał i
należy do ścisłej elity rządzącej Ameryką. Nic więc
dziwnego, że Wolfensohn stał się niezastąpiony na
kluczowych stanowiskach, gdzie kasuje się wielką
forsę, a jeszcze większą zarządza.
Tenże James Wolfensohn jest członkiem Rady
Nadzorczej Fundacji Rockefellera. Byłoby dziwnym
wybrykiem natury Iluminatów z Wali Street i City,
gdyby pan Wolfensohn nie należał do Klubu
Bilderberg. I należy.
1. Intemational Bank for Reconstruction and Deyelopment.
2. Intemational Financc Corporation.
3. Intemational Devclopment Association.
4. Multiiatemal lnvestment Quarantee Agency.
370
To dossier Jamesa Wolfensohna pochodzi z książki
Davida Korna: Kto jest kim w żydostwie1. Sam tytuł
tego opracowania zwalnia nas od informowania
czytelnika, jakiej to narodowości jest pan James
Wolfensohn...
Przewodniczący komisji banków amerykańskiej Izby
Reprezentantów - H. Gonzales oskarżył administracje
Reagana i Busha o systematyczną i wieloletnią odmowę
ścigania przestępstw w BBCI. Z kolei Departament
Sprawiedliwości równie wielokrotnie odmawiał udziału
i pomocy w dochodzeniach Kongresu w sprawie BCCI.
Skandal ten wiązał się ściśle z oszustwami filii Banca
Nationale del Lavo-mo z Atlanty. Bank ten
zabezpieczał miliardowe pożyczki administracji
Busha dla Saddama Husajna z ich okresu
"miodowego", jeszcze tuż przed wojnąw Zatoce 1990-
1991. Gonzales w swoim przemówieniu mówił o
Departamencie Sprawiedliwości jako o:
(...) najbardziej skorumpowanym, najbardziej
niewiarygodnie skorumpowanym systemie
sprawiedliwości, jaki widziałem od 32 lat, od kiedy
jestem w Kongresie!2
BBCI łamał wszelkie przepisy prawa. Masowo prał
brudne pieniądze z narkotyków. Finansował nielegalny
handel bronią. Systematycznie fałszował raporty
bankowe. Kiedy w lipcu 1991 roku prokurator
okręgowy Nowego Jorku R. Morgenthau wystąpił z
oskarżeniem BCCI, posłużył się podobnymi formułami,
jakie dwa lata później głosił H. Gonzales przed Izbą
Reprezentantów, mówiąc o największej defraudacji w
światowej historii finansów. BCCI działało jak
skorumpowana kryminalna organizacja przez cały
czas swojej 19-letniej historii.
Przeciętni ludzie w USA zapytywali samych siebie -jak
to możliwe, by taki prestiżowy bogaty bank
dokonywał tak niewyobrażalnych oszustw?
Ciekawe, że Bili Gates, wkrótce potem szef CIA,
uczestniczący w wielu kryminalnych operacjach na
rzecz contras, wtedy miał jeszcze odwagę lub
nieostrożność nazwać BCCI Międzynarodowym
Bankiem Kryminalistów i Hochsztaplerów (The Bank
of Crooks and Criminals).
Tak się składa dziwnie - pisał Texe Marrs w swej
książce Mroczny Majestat. Tajne Bractwo i Magia
Tysiąca Punktów Świetlnych3 - że wiele osób, które w
przeszłości po dojrzewano o prominentne pozycje w
Międzynarodowym spisku Iluminatów, zamieszanych
jest w skandal BCCI.
1. Wer ist wer im Judentum. Op. cit.
2. Z raportu EIR. Op. cit.
3. Tytuł oryg.: Dark Majesty.
371
Bank ten założył w 1972 roku pakistański finansista
zainteresowany "rozwojem krajów Trzeciego Świata"
ale wkrótce potem BCCI stał się gigantycznym
bezkarnym kasjerem do płacenia za przekupstwa,
kasjerem narkomiliardów, wysyłki broni, terroryzmu.
Jego ulubionymi klientami byli między innymi:
- Ferdynand Marcos, despota i "właściciel" Filipin;
- Saddam Hussein, despota i "właściciel" Iraku;
- Manuel Noriega - niekoronowany "król" Panamy,
światowy handlarz narkotyków, terrorysta, handlarz
broni;
- morderczy kolumbijski kartel narkotykowy Medellin;
- Centralna Agencja Wywiadowcza z jej nielegalnymi
- operacjami finansowymi, prowokacjami i
skrytobójczymi morderstwami.
Ten spisek o nazwie BCCI łączył Rothschildów,
Rockefellerów, brytyjskiego premiera Johna Majora,
byłego prezydenta Cartera, wiceprezydenta a potem
prezydenta G. Busha, handlarza bronią Adnana
Khashoggi, prokuratora generalnego Dicka
Thomburgha, księżniczkę Annę, byłego
peruwiańskiego prezydenta Alana Garcię, Ciarka
Clifforda - demokratę, byłego Sekretarza Stanu.
Brytyjskie gazety ujawniły, że Kuwejtczycy
zdeponowali na koncie BCCI 60 milionów dolarów,
finansując z tego konta Radę Rewolucyjną Fatah,
terrorystyczny front bezwzględnego mordercy Abu
Nidala.
Bank był używany jako kasjer i łącznik CIA do
nikaraguańskich contras, powstańców afgańskich,
niezliczonych operacji zakazanych przez Kongres i poza
jego wiedzą dokonywanych.
William von Raab - rządowy pełnomocnik Urzędu
Celnego USA zeznawał przed komisją Johna Kerry'ego,
że Ministerstwo Sprawiedliwości "ucinało" wszelkie
próby poważnego śledztwa wobec BCCI. Doradzał jej,
aby komisja Kerry'ego przyjrzała się specjalnej
jednostce Ministerstwa Skarbu nazywanej SinCin, która
po rezygnacji Williama Raaba, przejęła
międzynarodową koordynację dochodzenia w sprawie
BCCI...
Wnikliwa publicystka "Newsweeka" Meg Greenfiełd7
rzuciła tę aferę na tło światowego spisku, w którym
jak w wielkiej operze, na scenie pojawiają się setki
aktorów i statystów, ale tylko niektórzy z nich tkwią
tam stale. Bezradna wobec rzuconej przez siebie tezy
o gigantycznym spisku wobec świata, woła w swym
artykule:
Co się dzieje, do diabła? Powiedz nam, skończ z tym,
kimkolwiek jesteś! - błagała - będziemy wdzięczni gdy
będziemy mieli to w sobą i nie usłyszymy więcej o
tobie!2
Amerykanom i światu wmówiono, że konflikt w Zatoce
Perskiej miał uwolnić Kuwejt. Nikt nie wspominał o
tym, że despotyczne rządy emira Kuwejtu - Al Sabaha,
były rządami terroru. Mordował chrześcijan, a
prezydent Bush umożliwił mu powrót do władzy za
cenę życia wielu poległych Amerykanów.
1. Z 19 sierpnia 1991, s. 64. Zob.: Texe Marrs, op. cit., s. 57.
2. Tamże.
372
Zgodnie z przewidywaniami, po "wyzwoleniu" emir
okrutnie rozprawił się z dysydentami; jego oddziały
gwałciły kobiety, rozstrzeliwały, dokonywały
zamachów.
Dochodzenia w sprawie BCCI ujawniły w pełni, że jego
klient - Abu Nidal otrzymał od rządu Kuwejtu 60
milionów dolarów na swoje konto w BCCI. Dwa lata
później na to samo konto Abu Nidala w BCCI wpłynęło
500 milionów dolarów ze źródeł arabskich, w tym
kuwejckich.
CIA wiedziała o tych przelewach. Kiedy Bush oburzał
się i wylewał przed Kongresem łzy nad losem biednego,
niewinnego, obalanego przez reżim iracki emira
Kuwejtu wiedział dobrze, że ten zbir jest
współodpowiedzialny za zbrodnicze porwania
samolotów i statków, za terrorystyczne zamachy
dosłownie na całym świecie.
Bush wiedział o tym jako prezydent, jako były szef
CIA, jako nadzorujący przygotowania do akcji w Zatoce
Perskiej.
Wiedział, a jednak zdecydował się rozpętać wojnę w
Zatoce, przywracając tego mordercę do władzy.
Rzeczywisty cel wojny był więc najzupełniej inny, niż
to wmawiała propaganda:
chodziło o panowanie amerykańskie nad tym
przyczółkiem wielkiego zlewiska ropy.
Jego następca - B. Clinton z tym samym zbrodniczym
cynizmem uderzył na Jugosławię, naruszając wszystkie
prawa i konwencje międzynarodowe. Cel-panowanie
nad Bałkanami.
Najazd na Jugosławię stanowi krwawy przykład totalnej
bezkarności tajnych władców świata. Zmasakrowali
wolny kraj, zniszczyli suwerenne państwo, weszli tam
na stale w roli międzynarodowych okupantów, ale w
propagandzie wykreowali tę międzynarodową zbrodnię
na wielką "akcję humanitarną" w obronie
mniejszości, praw człowieka.
Jak się zaczęło niszczenie Jugosławii?
Gianni Michelis - były minister spraw zagranicznych
Włoch, powiedział w 1993 roku:
Koniem trojańskim okazał się Jeffrey Sachs' i
zaproszony jako doradca ekonomiczny Markovicia.
Sachs doradził Słoweńcom secesję jako sposób szybkiej
integracji z zachodem. Zapewniał, że Zachód powita
Słowenię z jej własną walutą, z otwartymi ramionami.
Słowenia pociągnęła Chorwację (...) przywódcy
Słowenii, Chorwacji, Bośni, Hercegowiny i Serbii,
wypowiedzieli się przeciwko wyborom federalnym. Nie
popierały ich (wyborów federalnych - H.P.) KBWE i
Parlament Europejski. To oznaczało rozpad Jugosławii.
W 1991 roku sytuacja już się wymknęła spod kontroli i
walki rozgorzały na dobre2.
Tak dokonał się rozpad Jugosławii "wielkiej", po-
titowskiej. Drugim etapem był najazd NATO na
Jugosławię, jej resztkę czyli na Serbię: zniszczenie
KosowaJego okupacja, wypędzenie Serbów,
niekończący się chaos w tej prowincji.
1. O "zaproszeniu" do Polski Sachsa i Sorosa pisze między innymi
Mathis Bortner: Jak dobija się gospodarkę polską od 1998 roku.
Wyd. Nicea - Francja 1995, op. cit.
2. Zob.: "Wprost" 20 III 1994.
373
Kilka lat później niszczyciel "dużej" Jugosławii - G.
Soros wydał książkę Sponsorować demokrację'. Pisze
tam kłamliwie, dlaczego reformowanie przez nich
gospodarki jugosłowiańskiej stało się "niewypałem".
Oto cytat stanowiący cyniczną zbitkę zuchwałych
kłamstw, dezinformacji, bezpodstawnych oskarżeń:
W tym nieszczęsnym kraju program reform został
uruchomiony w tym samym okresie co w Polsce (...).
Wkrótce potem Milosević obrabował Bank
Narodowy Serbii i wydał niewiarygodne sumy na swą
kampanię wyborczą. Raz wybrany, sabotował reformy
(czytaj - przegonił niszczycieli! - Sachsa i Sorosa -
H.P.) i zaangażował się bez reszty w projekt stworzenia
Wielkiej Serbii...2
Soros nie zapominał sięgnąć w dyskwalifikowaniu
Milosevicia po "argumenty" najgorszego kalibru:
Niewiele osób wie, że Milosević poszedł śladem
przetartym już wcześniej, a mianowicie przez Mein
Kampf Hitlera. A było dokładnie odwrotnie:
- Bank Jugosławii został obrabowany nie przez
Milosevicia, tylko przez Sorosa;
- Milosević przerwał "reformy", bo wiedział jaki jest
ich cel;
- Nie budował "Wielkiej Serbii", bo w 1990 roku
Serbowie żyli jeszcze we własnej ojczyźnie;
- To nie Milosević poszedł wiernie drogą Mein Kampf,
tylko idzie tą drogą europejski neofaszyzm spod znaku
Olimpians, Bilderberg, Komisji Trójstronnej, Ouan-
tum;
- Temu celowi służy podbój Europy, Bałkanów, inwazja
na niepodległą Serbię w marcu 1999 roku.
Bezlitosne bombardowanie Serbii przez bandyckie
naloty NATO stanowi bezprzykładny akt naruszenia
norm międzynarodowych, kpinę z ONZ, z
niezbywalnych praw suwerennych państw i narodów5.
Czy NATO zostanie ukarane? Nigdy się to nie stanie,
choć prof. Jerzy Przystawa4 stwierdza, że jest to
fundamentalne wyzwanie, "być albo nie być" dla
Międzynarodowego Trybunału w Hadze.
Jeszcze w trakcie inwazji, 11 czerwca 1999 roku, w
Toronto odbyła się międzynarodowa konferencja
prasowa w sprawie najazdu na Jugosławię5. Wystąpili
tam dwaj wybitni kanadyjscy profesorowie prawa -
Michael Mandel i David Orchard oraz sędziwy Walter
Rockler - prokurator oskarżający w Norymberdze
zbrodniarzy hitlerowskich, jeszcze w 1979 roku
powołany na stanowisko dyrektora Urzędu Dochodzeń
Specjalnych (OSI) w Departamencie Sprawiedliwości
USA.
Konferencja została zwołana celem złożenia
sprawozdania z odbytej dwa dni przedtem konferencji
właśnie w Hadze, w siedzibie Trybunału
Międzynarodowego. Tam, w imieniu
międzynarodowego komitetu prawników, złożono na
ręce prokurator
1.Underwriting Democracy..., Francja 1993.
2. Zob.: Marek Glogoczowski: Yademecum oszusta, "Nasza Polska"
S XI 1997.
3. Zob.: Henryk Pająk: Bandytyzm NATO, Lublin, RETRO 1999.
4. Współautor książki: Via Bank i FOZZ, op, cit
5. "Rozmaitości", Lubin, l lipca 1999.
374
Luizy Arbour (szefowej Trybunału) - oskarżenie
przeciwko 67 politykom z 19 kra jów NATO, o
zbrodnie wojenne popełnione na Jugosławii.
Salę wypełniali szczelnie prawnicy przybyli z całego
świata, którzy stawili się z podobnymi oskarżeniami -
własnymi listami oskarżeń. I tak - prawnicy greccy
złożyli oskarżenie podpisane przez 6000 Greków:
prawnicy norwescy - dokument podpisany przez tysiące
Norwegów, podobnie - prawnicy z USA i Wielkiej
Brytanii.
Stwierdzano zgodnie - że Clinton i Solana (sekretarz
NATO) oraz ich otoczenie, dokonało SUPER-
ZBRODNI WOJENNEJ! Było to ZBRODNIĄ NAD
ZBRODNIAMI.
Zebrani w Trybunale Haskim prawnicy
udokumentowali tę zbrodnię w kilku-
dziesięciostronicowym "Akcie Oskarżenia"
politycznych i wojskowych przywódców, całego
"odpowiedzialnego personelu NATO o ciężkie
naruszenie Konwencji Genewskiej z 1949 roku oraz
o pogwałcenie Praw i Zwyczajów Wojennych".
Akt oskarżenia sporządził już 3 maja 1999 roku grecki
prawnik Lykourezos, autorytet o zasięgu mię-
dzynarodowym.
Strona po stronie, są wymieniane dowody zbrodni,
nazwiska zabitych cywilów, kobiet, dzieci, całych
rodzin, nazwy zniszczonych wsi, miast, fabryk,
urzędów, etc ;
Czy mordercy Jugosławii zasiądą w tych samych
ławach, które pół wieku temu opuścili czołowi
zbrodniarze hitlerowscy?
Nigdy do tego nie dojdzie. Są i pozostaną bezkarni.
Można ukarać zbrodniarzy lokalnych, zbrodniarzy
jednego kraju, lecz zbrodnicza szajka gaulajterów
świata pozostanie bezkarna.
To oni ustalaj ą prawa, moralność, "zasady"
międzynarodowe, jak 60 lat temu takie bandyckie
prawa ustalali hitlerowcy i sowieci na podbitych
terenach Europy.
Królowie diamentów
Żydzi całkowicie opanowali wydobycie, obróbkę i
zwłaszcza handel diamentami. Ich dominacja nad tą
"branżą" zaczęła się w głębi XIX wieku od dwóch
nazwisk - Rhodesa i Oppenheimera.
CecieIRhodes (1853-1902), to brytyjski kolonizator
Południowej Afryki. W latach 1887-89 doprowadził do
utworzenia Brytyjskiej Kompanii Południowo-
Afrykańskiej, kolonizującą ziemie nazwane później
Rodezją (od jego nazwiska), obecnie Zimbabwe i
Zambia. Olbrzymi majątek zbił na eksploatacji
południowo-afrykańskich kopalni diamentów. Rhodes
pod koniec życia utworzył w ramach swojej
gigantycznej fortuny tzw. Fundację Rhodesa -
udzielającą stypendiów wybranym kandydatom do
późniejszych wybitnych funkcji w świecie żydo-
masońskiej władzy i pieniądza.
Jego misja przypadła na czasy wszechwładnych rządów
żydowskiego przechrzty Beniamina Disraeliego -
premiera Wielkiej Brytanii. Wtedy właśnie
rozpoczynała się żydowska dominacja nad Anglią i jej
koloniami.
l. "Rozmaitości", tamże.
375
(zdjęcie) Klan Oppenheimerów od 100 lat rządzi firmą De
Beers, a ta ponad 80% rynku diamentów. Na zdj.: Harry
Oppenheimer z żoną i córką. t (Fot. E. Brissaud/Gamma,
rep. z "Wprost")
(Zdjęcie)Czy te kilogramy diamentów w koronie i na biuście
Elżbiety II pochodzą z grabieży Rhodesa i Ernsta Oppen-
heimera?.
Działały tam dwie wpływowe instytucje: "British
Israel" oraz "Rhodes Scholares", sterujące wpływową
masonerią brytyjską. Obie służyły sprawie żydowskiej.
Pierwsza - idei odrodzenia państwa żydowskiego w
Palestynie, druga - budowaniu Nowego Ładu
Światowego. Po powrocie do Anglii Rhodes cały swój
majątek przeznaczył na kształcenie przyszłych budow-
niczych Rządu Światowego na uniwersytecie Oxford7.
Historia żydowskiego "króla diamentów" - Emsta
Oppenheimera (ur. 1880) zaczęła się we Friedbergu,
gdzie przyszedł na świat jako syn międzynarodowego
handlarza cygarami. W 1902 roku przeniósł się do
Rodezji (obecnie Zimbabwe i Zambia) - do swojego
przyjaciela Cecila Rhodesa i wspólnie choć krótko
"pociągnęli" diamentowy biznes.
Po śmierci Rhodesa (1902), Oppenheimer został
niekwestionowanym światowym królem przemysłu
diamentowego, jako szef koncernu Anglo-
Amerykańskiej Korporacji Południowo-Afrykańskiej2.
Od 1929 roku Emst Oppenheimer był szefem korporacji
De Beers, istniejącej do dziś i do dziś będącej
własnością klanu Oppenheimerów. Emst Oppenheimer
przez całe życie reprezentował interesy oligarchii żydo-
wskiej w ramach korony brytyjskiej. W latach 1912-
1925 pełnił funkcję prezydenta Kimberiy, a w latach
1924-1938 jako członek proangielskiej partii Jana
Smutsa zasiadał w parlamencie Południowej Afryki.
Zmarł w 1957 r. w Johannesburgu.
Światowe imperium diamentów przejął po nim jego syn
Harry Oppenheimer. Włada on firmą "De Beers"
panującą nad 80 procentami światowego rynku
diamentów. Oppenheimerowie jako "dynastia"
nieuchronnie pojawiają się w orbicie Rothschildów3.
Jak wiemy, Robert Oppenheimer, fizyk atomowy,
"odstąpił" Związkowi Sowieckiemu tajemnice bomby
atomowej, natomiast Harry, śladem swego ojca Emsta,
rządzi królestwem diamentów - lukratywnym filarem
żydowskiej dominacji, bowiem biznes diamentowy jest
generowany przez wszystkie, najbardziej dochodowe
postacie lichwy i władzy.
1. Stypendystą Fundacji Rhcdesa był m.in. późniejszy prezydent USA
Bili Clinton, Iluminat - satanista.
2. Zob.: Wer ist wer im Judentum, op. cit. I - 359 - 360.
3. Zob. rozdział o "dynastii" Rothschildów.
376
Nic tak jak przemysł diamentów, rozumiany
wieloetapowe - od wydobycia poprzez obróbkę do
handlu - nie ilustruje żydowskiej dominacji i nacyjnego
hermetyzmu, nie dopuszczającego do udziału ludzi
spoza tej nacji. Jednowładztwo "De Beers" polega na
tym, że korporacja nie tylko posiada własne kopalnie
diamentów, lecz także skupuje 80 proc. światowego
wydobycia. Kontrakty na wyłączność sprzedaży -
kupna, wiążą z "De Beers" Australię, RPA i Rosję -
trzech największych wydobywców diamentów - łącznie
70 proc. globalnego wydobycia. Umowę "De Beers" z
Rosją zatwierdził w 1990 roku ówczesny gensek
Michaił Gorbaczow.
Mając w swoich rękach surowiec, czyli nieobrobione
zasoby wydobywanych diamentów. Żydzi zapewnili
sobie równie niepodzielną dominację w ich obróbce
oraz sprzedaży. Specjalistów od obróbki "produkuje"
jedyny na świecie instytut w randze wyższej uczelni.
Jest nim Amerykański Instytut Gemmologiczny z
siedzibą w Santa Monica w Kalifornii. Bez dyplomu tej
uczelni, nikt nie ma szans zajęcia liczącej się pozycji w
światowym biznesie diamentowym7.
Sprzedaż surowego materiału diamentowego odbywa
się na targach w Londynie, Lucernie i Kimberły. W
przetargach mogą brać udział tylko osoby zaproszone.
Jednym z kryteriów zaproszenia jest 25 lat stażu w
diamentowym biznesie! To kolejne sito eliminuje
wszystkich przypadkowych "niezrzeszonych". Imienne
zaproszenia mają więc charakter klanowy, dokładniej -
żydowski.
Sprzedaż "surówki" w gronie tak dobranym odbywa
się na warunkach absolutnego zaufania. Uczestnik
otrzymuje zaklejoną kopertę wypełnioną diamentami
różnej wielkości. Wartość jednej koperty wynosi
minimum trzy miliony dolarów. Po otwarciu koperty
można podjąć tylko jedną decyzję: brać wszystko lub
nic. To "nic" oznacza wypadnięcie z biznesu, odmowę
dalszych zaproszeń2.
Rocznie wydobywa się około 20 ton "surówki", z
czego do obróbki jubilerskiej trafia około ośmiu ton.
Reszta to diamenty przemysłowe, m.in. służące do
produkcji wierteł głębinowych w przemyśle naftowym.
Gdy wartość tych 20 ton surówki ogólnej wynosi około
3,2 mld dolarów, a surówki jubilerskiej zaledwie dwa
miliardy, to te dwa miliardy po oszlifowaniu osiągają
wartość około 12,5 miliardów dolarów.
Od ponad stu lat stolicą obróbki jest Antwerpia.
Specjalizuje się w kryształach nieregularnych,
skomplikowanych. Z kolei Nowy Jork dominuje w
cięciu diamentów dużych, natomiast w Tel Aviwie tnie
się wszystkie rodzaje, duże i małe.
Obróbką diamentowych "plew" zaszczycono Bombaj.
Kieruje się tam kamyki małe i niskiej klasy. Tę czarną
robotę, niemal za darmo, wykonują tam dzieci.
Diamenty oszlifowane trafiają do siedemnastu tzw.
Diamonts Ciub, zajmujących się dystrybucją i
sprzedażą diamentów. Cztery z nich mają swoją
siedzibę w Antwerpii, po dwa w Tel Awiwie, Nowym
Jorku i Londynie, po jednym w Wiedniu, Paryżu, Sin
gapurze i niemieckiej "stolicy" diamentów w Itar -
Oberstein w Alpach. Każdy z tych "klubów" jest
zdominowany przez lobby żydowskie bezpośrednio lub
przez zależność od "De Beers".
1. W gronie absolwentów Instytutu z 1994 roku znalazł się Polak (?)
Marek Prus z Lublina. Uzyskał podobno naj lepszy w 50-letniej
historii uczelni wynik końcowy: 99,7 proc. ("Wprost" 1994).
2. "Wprost", idem, s. 60.
377
Istnieje także stosunkowo młody rynek sztucznych
diamentów. Impulsem do jego narodzin było dokonanie
przez Generał Electric - tzw. krystalizacji
hydrotermicznej. Polega ona na poddawaniu materiału -
przez rok - ciśnieniu około miliona kilogramów na
centymetr kwadratowy, w temperaturze 5000 stopni C.
Na rynku sztucznych diamentów króluje firma
żydowska Chathan Created w Los Angeles.
Światowym potentatem w handlu gotowymi
diamentami jest William Goldberg. Telewizja
"polska" uczyniła go7 bohaterem reportażu. Można
było podziwiać Goldber-ga w groteskowej scenie,
kiedy ten biedak wysiada z wynajętej taksówki, płaci
należność, następnie wchodzi do budynku, gdzie
przystępuje do targów nad zawartością koperty, w
której pośród drobnicy pyszni się duży diament -
główny obiekt "negocjacji".
Oppenheimerowie od zawsze byli i są powiązani z
Rothschildami. Ich potomkowie należeli do pierwszych
członków Illuminatich w Bawarii, gdzie narodził się
iluminizm Weishaupta. Bawarski Bund der Gerechten
(Związek Sprawiedliwych) był parawanem dla
Iluminatów kierowanym głównie przez Żydów -
satanistów. Już wtedy tenże Bund był finansowany
przez Rothschildów. Bund der Gerechten zlecił i
opłacił napisanie przez satanistę Karola Marxa jego
"Manifestu Komunistycznego".
Współczesnych Oppenheimerów spotyka się na wielu
ważnych stanowiskach w USA, głównie bankierskich.
Kierują ważnymi fundacjami, na czele z nowojorskim
Oppenheimer Haas Trust. Fundusz ten promuje
żydowskie dzieci2.
Wojny diamentowe kosztują dziesiątki tysięcy ofiar,
zniszcznia typowe dla wojen domowych. To nie
tubylcy je wszczynają. Są one prowokacjami
diamentowych bos-sów, których na ogół nikt nie
posądza o zlecanie takich wojen.
Kanadyjska organizacja pozarządowa pod nazwą:
Partnerstwo Afryki i Kanady, opublikowała raport
potwierdzający zaostrzenie konfliktów między rządami
państw diamentowych, głównie afrykańskich, a
tamtejszymi rebeliantami. Raport wykazuje, że
siedmioletnia wojna domowa w Sierra Leone,
zakończona lub tylko przerwana w 1999 roku,
faktycznie wybuchła i trwała o kontrolę walczących
frakcji nad kopalniami diamentów. Dane ONZ mówią o
75.000 ofiarach tej wojny. W polskojęzycznych
mediach toczyły się wtedy uczone dywagacje
"politologów" o rzekomych waśniach plemiennych
jako przyczynie tej wojny.
Kanadyjscy analitycy wykazali, że główną
odpowiedzialność za tę wojnę ponosi centrum
diamentów w Antwerpii. Tam nikt nie pyta o
pochodzenie diamentów. Obiektem krytyki analityków
stała się rezydująca w Belgii Najwyższa Rada ds.
Diamentów (Hodge Raad voor Diamant). To ona w raz
z De Beers kontroluje światowy rynek eksportu i
importu tych kamieni. "Kontrola" polega na
fałszowaniu skali importu i eksportu.
1. 21 sierpnia 1999 roku.
2. F.F. Sprinmaicr: Bloodlines..., op. cit.
378
W 1998 roku rząd Sierra Leone oficjalnie eksportował
zaledwie 8.500 karatów,
ale dane Najwyższej Rady (masońskiej?) świadczą, iż
Rada kupiła w tym kraju w tymże 1989 roku 770.000
karatów.
Podobnie jest z eksportem diamentów z nękanych
wojnami domowymi Angoli, Liberii i Wybrzeża Kości
Słoniowej. W tym ostatnim kraju w połowie lat 80.
rzekomo zamknięto cały przemysł wydobywczy
diamentów, a tak naprawdę, to Rada (HRD) kupowała
w tym kraju w latach 1997-98 rocznie po 1,5 min
karatów. Eksperci kanadyjscy postulowali, aby każdy
kamień wchodzący na rynek miał certyfikat pochodze-
nia. Nigdy tak się nie stanie: dystyngowani mafiozi są
wszechwładni, są bowiem ważnym ogniwem
międzynarodowej oligiarchii władzy i pieniądza.
Str, 379
KU TRZECIEJ WOJNIE
Karty już rozdane
O tym, że jest to światowy spisek, otwarcie napisał w
swojej książce człowiek szczególnie do takich ocen
upoważniony. Jest nim francuski Żyd Jacques Attali,
masoński doradca byłego prezydenta Francji masona F.
Mitteranda, jeden z głównych przywódców Wspólnoty
Europejskiej, członek Komisji Trójstronnej i później
dyrektor Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju
(EBOR)7. W swojej książce2 Attali w słowach -
kluczach daje do zrozumienia, że oligarchia pieniądza
jest "Zakonem", strażnikiem Mercantiie Order i że to
ona pociąga za sznurki władzy, ponad głowami i
interesami państw oraz ich oficjalnych przedstawicieli.
Powiązania finansistów nazywa on "dynastyczną
siecią", równoległą arystokracją tkwiącą w centrum
każdej władzy. Przyznaje, że to niewidzialne imperium
władzy i pieniądza wpływa na bieg historii, kształtuje
ją, a w swoim działaniu używa ono tajemnych
"rytuałów" i kodowanego slangu.
Finansiści, pionierzy kapitalistycznego myślenia,
założyciele i świadkowie Mercantiie Order, są ważnym
ogniwem w łańcuchu naszej historii (...) zorganizowali
się w końcu w dziwną arystokrację, rodzaj surowego
Zakonu z bezkompromisowym kodeksem etycznym i
okrutnymi rytuałami. Jego Imię jest głównym
bogactwem, a Ziemia ostateczną moralnością.
W ostatnim zdaniu J. Attali przedstawia hierarchię
wartości obowiązującą w "Zakonie". Jego głównym
bogactwem jest pieniądz i władza, a Ziemia jest
"ostateczną moralnością", gigantycznym poletkiem
obrabianym przez miliony niewolników pieniądza.
Przyznaje on jednak, że "Zakon" sprawuje władzę nad
władzą, a czyni to za pomocą umiejętności pomnażania
i rozdzielania pieniędzy. Nie dokonuje Attali odkrycia
gdy mówi, że byliśmy świadkami upadku imperium
sowieckiego, a teraz przeżywamy sukces "demokracji".
Na tej pożywce wyrośnie Nowy Świat, oparty na
porządku merkantylnym.
1. Jako dyrektor EBOR-u, J. Attali wykorzystał na przeloty
samolotami l ,4 min funtów, a "Finantial Times" z kwietnia 1993 r.
pisał, że na marmury, meble i wykładziny w pałacu EBOR
powołanego w 1971 r., wydano więcej niż wyniosły ogólne nakłady
dla krajów Europy Wschodniej "odbudowywanych" przez EBOR!
Zob. M. Bortner, op. cii., s. 195.
2. Zob.: Sigmund Warberg: A Mań of Influence, 1985 oraz: Levis
Pauwels, "Figaro", 13 I 1990.
3. Texe Marrs, idem, s. 54.
380
Władzę będzie sprawować nieliczna grupa oligarchów
światowego Olimpu, maklerów władzy, czyli
finansistów. Mógł to wyrazić znacznie krócej i
lapidarniej, posługując się znanym kalamburem: "Jeżeli
nie wiadomo o co chodzi, wiadomo że chodzi o
pieniądze". Jest to uniwersalny klucz do interpretacji
wszystkich wielkich i pomniejszych wydarzeń, pozornie
niespójnych, ze szczególnym uwzględnieniem
zamachów na życie wielkich tego świata, a także
rewolucji pałacowych, przyczyn wojen domowych,
źródeł bezkarności jednych i dyskryminacji innych
ludzi, a zwłaszcza narodów.
Spisek pieniądza jest spiskiem o władzę, spisek
władzy jest spiskiem o pieniądze. Pomiędzy komuniz-
mem a "kapitalizmem", pomiędzy "demokracją" a
wszelką formą dyktatury nie istnieje żadna różnica poza
jedną, niedostrzegalną "gołym" okiem. Kapitalizm i
jego synonim czyli "demokracja", spotykają się w
dokładnie tym samym merkantylnym miejscu i celu,
jakim jest władza i pieniądze.
Jedyna różnica między nimi jest taka, że nowoczesny
kapitalizm kumuluje władzę i pieniądze metodami
pokojowymi lub w miarę bezkrwawymi i rozdziela je
pomiędzy członków rządzącej mafii, a komunizm
kumulował władzę i pieniądze terrorem i dlatego się
"przeżył", stał się odrażający, anachroniczny.
Kiedy kapitalistyczne mafie od dziesięcioleci skutecznie
terroryzowały narody i klasy za pomocą czeków, lichwy
i koronkowych oszustw, komunizm sowiecki nadal
mordował, eksterminował całe narody i klasy społeczne,
religie oraz ich duchowieństwo. Pozostawał w tej
metodzie niezmienny, niereformowalny. Nie dopuszczał
myśli o tym, że nadal mógłby kumulować władzę i
pieniądze metodami łagodniejszymi od kuł, łagrów,
tortur, łamania kości i sumień.
W końcu na tyle zidiociał w mózgach swych
dogorywających genseków, że wiemy
trockistowskiemu nakazowi rewolucji parlamentarnej,
wytrwale siał terroryzm w państwach
"demokratycznych", destabilizował państwa
"Trzeciego Świata", Ameryki Południowej, Azji i
Europy, szpiegował, wykradał technologie, szczerzył
kły z atawizmem piranii, a zasiadając do stołów
konferencyjnych i biesiadnych, zawsze trzymał nóż za
cholewą walonek. Ale cóż się było dziwić - była to
Azja Piotra Wielkiego unowocześniona
talmudycznym, rasistowskim "mistycyzmem"
Marksa, Lenina, potem Kissingerów, Rockefellerów,
Rothschildów, Morganów, Warburgów, wreszcie
Sorosów, Bierezowskich, Czernomyrdinów i innych
mafiozów upadłej już Rosji sowieckiej.
Kapitalizm wraz z komunizmem wspólnie dokonały,
poprzez swoje "marks-media", gigantycznego
oszustwa stulecia. Skutecznie wmówiły światu, że
"demokrację" zachodu dzieli od komunizmu przepaść
ideologiczna, systemowa, wreszcie cywilizacyjna,
podczas gdy tak naprawdę dzieliły ich tylko sposoby
kumulacji władzy i pieniądza oraz socjotechnika
sprawowania władzy.
str. 381
Komunizm był przecież bękartem zachodnich
"demokracji" i kapitalizmu prywatnego, przechodząc
natychmiast od swoich ludobójczych narodzin w
kapitalizm państwowy, czyli mafijny7. Został
wszczepiony do organizmu prawosławnej Rosji carskiej
tak, jak się wlewa fiolkę trucizny do wody pitnej
wielkiego miasta2.
Słynny "przewidywacz" historii, orędownik Nowego
Porządku Świata, drugorzędny pisarz H.G. Wells, w
książce Otwarta konspiracja. Plany rewolucji światowej
(Open Conspiracy. Blue Prints for Worid Revolution),
uroczyście ogłasza spisek przeciwko cywilizacji
chrześcijańskiej. Jego książka ukazała się w 1928 roku.
Nie ukrywał już tego, co od połowy wieku XIX
ukrywali masoni Europy i USA:
Charakter otwartej konspiracji będzie teraz ujawniony.
Stanie się wielkim światowym ruchem, tak szerokim i
ewidentnym, jak socjalizm czy komunizm. Zajmie
miejsce tamtych ruchów, będzie czymś więcej, religią
światową.
Pisał tak w 1928 roku, kiedy zachodnie "demokracje"
- maski kapitalizmu prywatnego, na potęgę zbroiły
swego bękarta- kapitalizm państwowy Rosji
bolszewickiej, jednocześnie to samo czyniąc z dopiero
raczkującym socjalizmem hitlerowskim. Wells
wiedział, że nieuchronne jest ich śmiertelne starcie w
światowej wojnie, bo w pracy z 1933 roku: Kształt
przyszłych stuleci (The Shape of Thing to Come),
zapowiedział wybuch drugiej wojny światowej. Nadto,
ze zdumiewającą dokładnością uściślił czas jej
wybuchu na 1944 rok!
Jego masońskie przepowiednie mamy już za sobą,
tragicznie potwierdzone, ale u progu nowego stulecia
powinno nas wciąż zatrważać coś jeszcze innego w tej
książce, napisanej w 1932 roku, a opublikowanej w
1933 roku. Wells bowiem zapowiedział tam trzecią
wojnę. Pisał, że plan Nowego Państwa Światowego
powiedzie się dopiero po trzeciej wojnie, która
wybuchnie w 1980 roku i ujawni się w Iranie!
Data trzeciej wojny nie sprawdziła się tylko dlatego, że
Wells nie przewidział zaistnienia broni nuklearnych,
zapewniających na całą drugą połowę XX wieku
"równowagę strachu" nuklearnego. Powiedział jednak
coś szczególnie złowieszczego że wojna zacznie się
od Iranu i rzeczywiście, zaistniały wystarczające
przesłanki do jej wybuchu. W 1980 roku Irak napadł na
Iran i wojna ślimaczyła się przez osiem lat, potem
Izrael zbombardował instalacje nuklearne Iraku,
następnie był najazd USA na Kuwejt i południowe
rejony Iraku, powtórzony w grudniu 1989 roku na
polecenie rządzącej prezydentem Clintonem i
Ameryką, - światowej diaspory żydowskiej. Wojna tliła
się w tym rejonie przez prawie 20 lat i nadal tli się jak
wulkan.
Tak więc po upływie 60 lat, "proroctwa" masona
Wellsa nabrały przerażającej wyrazistości, a
podtrzymały je deklaracje poprzednika Clintona -
prezydenta Busha oraz dwóch satrapów sowieckich -
prezydenta-genseka M. Gorbaczowa oraz E. Szeward-
nadze, wówczas ministra spraw zagranicznych ZSRR.
Po napaści na Irak i Kuwejt, Bush w Kongresie
oznajmił:
1. Wykazują to liczni badacze, m.in. Pierre dc Villemarest w: Źródła
finansowania komunizmu i nazizmu oraz Aniony Sutton w: Dwie
twarze Georga Busha (The Two Faces ofGeorge Bush), a także
Anton Chaitkin w: George Bush:
The Unauthorized Biography, 1992.
2. Słynna przenośnia masona Winstona Churchila, premiera Anglii.
382
W grę wchodzi więcej niż mały kraj (...) Kryzys w
Zatoce Perskiej daje nam rzadką szansę uczynienia
kroku naprzód w kierunku historycznego okresu
współpracy. Z tego trudnego czasu może wyłonić się
Nowy Światowy Ład.
Następnie, podczas przemówienia w ONZ, Bush
ponownie prawił z emfazą o historycznym, ruchu
naprzód w kierunku Nowego Porządku Świata, o
nadchodzącym czasie, kiedy wywoła się rewolucję
duchową i umysłową i zacznie podróż w nową erę.
Edward Szewardnadze, były szefKGB Gruzji, nazwał
irackie uderzenie na Kuwejt aktem terroryzmu
obliczonym na sprzeciw wobec Nowego Porządku
Świata. Nie protestował, nie nazywał aktem terroryzmu
najazdu sowieckiego na Afganistan, terroryzowania
Litwy, Łotwy i Estonii, wcześniejszych najazdów na
Węgry w 1956 roku, na Czechosłowację w 1968,
okupacji Polski.
Nowy miłośnik Światowego Nieładu, gensek
Gorbaczow oświadczył:
Nowy Porządek Świata powstanie z kryzysu w
Zatoce Perskiej7.
Te przepowiednie i wizje współczesnych
"oświeconych" tajemną wiedzą, nie są czymś nowym.
O tym, że trzecia wojna światowa zacznie się na
Środkowym Wschodzie, czyli w rejonie wielkiej ropy,
otwarcie powiedział w 1946 roku, w wywiadzie dla
"Chicago Tribune" (21 XII 1946) premier Wielkiej
Brytanii, Winston Churchill:
Stoimy wobec trzeciej wojny światowej,
zaprogramowanej od dawna w celu kontroli nafty
na Środkowym Wschodzie2.
Po ośmiu latach od pierwszego najazdu USA na Irak,
kryzys w Zatoce Perskiej trwa nadal, a złowieszcze
wizje Wellsa, Busha, Gorbaczowa i Churchilla wciąż
są aktualne i czekają na spełnienie. Jeszcze wszystko
może się tam zdarzyć i zamienić w trzecią wojnę. Kiedy
piszę te słowa, instynktownie zaczynam się spieszyć,
aby ktoś zdążył je przeczytać w druku...
W światowym spisku żydo-masońskiej diaspory, grupa
bankowa stanowi epicentrum jego siły i destrukcji.
Pozwala definiować ją jako Bestię końca czasów.
Diaspora pieniądza i władzy zarządza głównymi
bankami świata, giełdami Nowego Jorku, Londynu,
Tokio. Kieruje Bankiem Światowym,
Międzynarodowym Funduszem Walutowym,
Międzynarodowym Bankiem Rozliczeniowym
(International Bank of Settiements), Światowym
Bankiem Konserwacji3; bankami centralnymi jak Chase
Manhattan Bank, Rockefeller Bank ofAmericaJak
kryminalnie upadły Bank ofCredit and Commerce
International (BCCI) - światowa pralnia narko-dolarów i
pieniędzy z nielegalnego handlu bronią. Zawiaduje
bankami centralnymi największych państw, jak Bank
ofEngland, American Federal Reserwe Bank (Bank
Rezerw Federalnych), jak niemiecki Bundesbank, jak
Deutsche Bank, jak Europejski Instytut Monetarny
(Euro-pean Monetary Institute), czy Europejski Bank
Odbudowy i Rozwoju (EBOR)4.
Dyrektorami, a zwłaszcza prezesami i ważniejszymi
członkami rad nadzorczych tych mega-banków
światowej diaspory pieniądza, nigdy nie zostają ludzie
przypadkowi, nigdy tylko profesjonalni bankowcy.
1. Oświadczył tak 31 XII 1991 r. Zob.: D. Cuddy, R. Goldborought:
Nowy Porządek Świata, op. cit., s. 32.
2. Pierre Virion: Nowy Porządek Świata (Le Nowel Ordre du
Monde}, s. 88.
3. Worid Conscrvation Bank. Powołany od pretekstem ochrony
rezerwatów, do przejęcia władzy nad najcenniejszymi enklawami
przyrody.
4. Jego dyrektorem był m.in. były "polski" premier Krzysztof
Bielecki.
383
To masoni oświeceni "tysiącami promieni" tajnego
spisku. Taki np.prezes Rady Nadzorczej Deutsche Bank
- Wilhelm Christians. Zajmuje on miejsce równorzędne
wraz z Rothschildami i Rockefellerami. Tenże Chri-
stians pożyczał miliardy marek ze swojego banku i z
innych syndykatów pieniądza na budowę sowieckich
ropociągów, syberyjskiego ijamałskiego. Nieprzerwanie
podróżował do Związku Sowieckiego i podobnie często
nawiedzał ZSRR-bis. Jak niegdyś żydowski miliarder
Armand Hammer z Leninem, Christians spotykał się z
drugim pokoleniem kremlowskich satrapów -
Breżniewem, Andropowem i Gorbaczowem, a następnie
osobiście składał sprawozdanie ze swoich misji
prezydentom amerykańskim
- Carterowi, Reaganowi i Bushowi - masonom
najwyższych kręgów decyzyjnych. Christians swój
masoński program budowniczego Nierządu
Światowego wyłożył w książce Droga do Rosji: od
wojny do pokoju (Paths to Russia: From War to
Peace)1. Przedmowę napisał mason Helmut Schmidt,
członek CFR i Bilderberg Group, były kanclerz
Niemiec. Christians wychwala tam pierestrojkę w stylu
Gorbaczowa oraz jego nowy sposób myślenia sposób
na pokonanie twardogłowych, rosyjskim komunistów,
ale także sposób na przełamanie schematów myślenia
narodów świata. Zmiany te już zachodzą, dowodził, i
powodują że znane od dawna absoluty (głównie
chrześcijaństwo - H.P.) i ustalone stanowiska
przemieszczają się, stają się relatywne, już nie są
pokusą. Pierestrojka Gorbaczowa, jak to Christians
zapowiadał już w 1990 roku, musi zostać za-
akceptowana przez Amerykę, Europę i Świat, nie tylko
przez Rosję. Pewność tę opierał m. in. na
przeświadczeniu, że Gorbaczow rozumie i popiera
"wibracje" (masońskie słowo-klucz) - siłę sprawczą
radykalnych przemian.
Dla nas, maluczkich z byłego Sowłagru, najgroźniejszy
jest następujący wyrok Christiansa, budowniczego
Nowego Nieporządku Świata:
Przede wszystkim musimy odrzucić tradycyjne
struktury narodowe: Kraje Europy Wschodniej, przez
długie lata pozbawione samostanowienia, z pełną
determinacją podkreślają nienaruszalność swoich
granic. Ale w końcu będą musiały się poddać -
pomału ale nieuchronnie globalnemu zanikowi
takich rozgraniczeń2.
Bomba z opóźnionym zapłonem
Jest nią obecna przepaść dzieląca nierealną wartość
światowych zasobów walutowych, a stanem ich
realnego pokrycia w istniejących i wytwarzanych
dobrach materialnych.
Pół wieku światowego "pokoju" po drugiej wojnie,
pozwoliło Bestiom na "wyprodukowanie" trylionów
nieistniejących walut, (głównie dolarów) - pustych cyfr
i liczb wyduszonych za pomocą lichwy, szantażu
ekonomicznego, politycznego, wreszcie militarnego.
Nie mają one żadnego odniesienia do realnie
wyprodukowanych dóbr materialnych.
1. Nowy Jork 1991.
2. T. Marrs, op. cit., s. 214.
384
Te biliony i tryliony nieistniejących dolarów, czyli
fikcyjnych długów stały się narzędziem panowania nad
światem. Wyjścia z tego zaułku nie ma innego, jak albo
poprzez globalny krach walutowy, albo przez trzecią
wojnę światową.
Obiektywni znawcy światowego rynku pieniądza czyli
lichwy wykazują, że rozbieżność pomiędzy fikcją
lichwiarskich surogatów pieniądza a realnością dóbr,
jest jak 1:100.
Ten surrealizm jest jeszcze bardzie groteskowy. Laureat
nagrody Nobla - Maurice Allais, nazwawszy w 1988
roku globalny system finansowy kasynem gospodarki
światowej uznał, że dobra realne miały w tym
"kasynie" wartość zaledwie 12 miliardów dolarów, ale
każdego dnia były one obiektem wymiany o wartości
420 miliardów dolarów. To właśnie istota tej ruletki w
globalnym kasynie gry: mam w kieszeni 12 dolarów,
ale gram o 420 dolarów udając, że w razie przegranej
wyłożę na stół 420 dolarów!
Rok później, Bank Rozrachunków Międzynarodowych
udowodnił jeszcze większą fikcję wykazując, że
międzynarodowe transakcje walutowe w 1998 roku
zamykały się kwotą 740 miliardów dolarów
dziennie, lecz w tej gwiezdnej wojnie na dziesiątki zer,
tylko 14,6 miliarda (2 proc.) miało pokrycie w realnej
wymianie towarowej, w imporcie i eksporcie, czyli w
wartości dóbr.
A zatem: około 98 proc. światowej żonglerki
miliardami to fikcja, ruletka, hazard, kasyno -
Monstrualne OSZUSTWO!
Dwa lata później, w październiku 1992 roku, dzienny
wpływ z wymiany osiągnął ponad 1000 miliardów i
był 20 razy większy od wymiany dóbr. Tak to oficjalnie
podały źródła Banku Rozrachunków
Międzynarodowych z połowy 1993 roku.
Ekonomiści i finansiści polscy w 1989 roku
powoływali się na to 20-krotne przewyższenie stawek
tej ruletki, ale dysponowali liczbami już nieaktualnymi,
bo sprzed pięciu lat.
W tym czasie mieliśmy gigantyczne krachy finansowe i
równie astronomiczne zadłużenia krajów Azji,
Meksyku, Brazylii, Boliwii, Rosji. Zadłużenia, czyli
sztucznie "wyprodukowane" zobowiązania płatnicze,
na kolejne setki miliardów dolarów.
Proporcje tych oszustw potwierdzały w 1992 roku
dominującą rolę Nowego Jorku i Londynu. Razem te
stolice lichwy obracały dziennie 60 procentami
światowych oszustw lichwiarskich. Tokio miało 130
miliardów dziennie, Frankfurt 50 miliardów dziennie7.
Obecnie państwa świata są zadłużone na 300
bilionów USD. O ponurej groteskowości tej matni
świadczy inna liczba: 11 bilionów USD to łączna
wartość Narodowych Produktów Brutto tych krajów!
Spiskowe na globalną skalę, przestępcze zadłużanie
państw kolonizowanych za pomocą lichwy, przez kilka
ostatnich dziesięcioleci dokonywało się tradycyjnym
mechanizmem lichwy. Nazywał się on "pożyczką"',
"kredytem". Były to i są jedynie zapisy w
kredytowych rubrykach banków. Bank zawłaszcza dla
siebie procenty, potem procenty od procentów. Za co?
Tylko za swoja zgodę na kupowanie przez pożyczko-
biorcę potrzebnych mu dóbr i usług. Bank udziela
pożyczek na sumy, których nigdy nie posiadał i nie
posiada, jest więc klasycznym hazardzistą udającym
posiadanie owych 420 dolarów, gdy ma tylko 12 lub
jeszcze mniej.
l. Mathis Bortner, op. cit.
385
Gdyby któregoś dnia np. 20 procent posiadaczy
wkładów w tym banku zażądało zwrotu gotówki, bank
okazałby się bankrutem i oszustem. On po prostu nie
ma tych pieniędzy. Musiałby ogłosić upadłość lub
sprzedać się innemu bankowi.
W ostatnim dziesięcioleciu zjednoczeni szulerzy
bankowi, których symbolem jest Soros, MFW i Bank
Światowy, wypracowali nową metodę. Polega ona na
doprowadzaniu gospodarek państw i kontynentów do
upadłości i zaciągania astronomicznych pożyczek. Dwa
przykłady skutków:
Kraje Ameryki Południowej: pod koniec 1980 roku
były zadłużone na 243 miliardy dolarów. I choć w
ciągu pięciu następnych lat spłaciły 321 miliardów
USD tytułem odsetek, to podstawa ich zadłużenia
wzrosła z 243 do 427 miliardów dolarów.
Polska: zadłużenie zagraniczne w 1980 roku wynosiło
23,4 mld USD. W okresie 1980-1989 spłaciliśmy 18,2
mld odsetek, a mimo to dług zagraniczny wzrósł do
43,3 mld. USD. I choć tzw. Klub Paryski - konsorcjum
banków prywatnych "zredukował" znaczną część tego
długu, to jednak nasze zadłużenie osiągnęło w 1993
roku 46,8 mld dolarów i ciągle rosło. Polska jest więc
bankrutem.
Wszystko to zaczęło się w 1971 roku, kiedy to
prezydent Nixon -jak zwykle marionetka w rękach
mondialistów i finansjery, zdecydował się na zniesienie
parytetu złota i zachwianie pozycji dolara. Wykonał
polecenie dwóch żydowskich masonów z Komisji
Trójstronnej - George'a Schultza i Paula Volckera. W
ten sposób rozregulowali międzynarodowy system
monetarny dając zielone światło ruletce lichwy.
Było to odrzucenie ustaleń z 1944 roku, kiedy to w
miejscowości Bretton Woods, międzynarodowa
konferencja finansistów ustaliła kursy walut krajów
członkowskich, zezwalając na zaledwie jeden procent
rozpiętości pomiędzy kursami walut. Zadecydowano
też o utrzymaniu standardu wymiany złota (parytetu),
na poziomie 35 dolarów za uncję. Taka kwota
obowiązywała od 1922 roku.
Działo się to w końcu katastrofy wojennej. Szulerzy
odłożyli na bok swoje partyku-laryzmy. W chaosie
kończącej się wojny należało zapewnić względną
stabilność mię-dzywalutową i tym samym finansową
płynność. Umożliwiała ona realną ocenę realnego
poziomu produkcji i bogactw.
Niestety, w Bretton - Woods powołano dwa molochy:
Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank
Światowy. Wyglądało to niewinnie, a przy tym
konsekwentnie: międzynarodowe ciała do kontroli i
"pożyczek". Ale żydokracja sterująca tymi decyzjami
realizowała tylko swoje dalekosiężne zamiary:
budowanie światowej scentralizowanej oligarchii
pieniądza, a tym samym Rządu Światowego.
Bankierzy amerykańscy i brytyjscy wiedzieli od dawna,
że pożyczanie pieniędzy jest zajęciem daleko bardziej
opłacalnym, niż uruchamianie produkcji wewnętrznej
w swych własnych krajach. Stąd wzięła się ich inwazja
kredytowa na państwa Azji, Afryki Południowej i
Europy. Radośnie "rozmnażali" ruletkowe dolary nie
mające żadnego pokrycia w wartości pracy i nowych
towarach - tej elementarnej wykładni gospodarczego
rozwoju, a tym samym obiegu pieniądza prawdziwego.
Złoto straciło rolę arbitra. Zeszło do roli
drugorzędnego giełdowego towaru spekulacyjnego. To
dolar stał się miernikiem innych walut, a nie złoto.
Około 30 głównych walut świata musiało uznać ten
dyktat.
386
Wszelkie międzynarodowe oszustwa, zdalne
reżyserowanie krachów gospodarek państw i
kontynentów, przeszło w ręce wąskiej grupy
decydentów - władców fikcyjnych kont, fikcyjnych
walut: fikcyjnych miliardów.
Mają tego świadomość. Międzynarodowy Fundusz
Walutowy, Bank Światowy, rekiny finansjery anglo-
amerykańskiej, stając przed perspektywą nieuchronnego
pęknięcia tego balonu, starają się to odwlec. Kraje
Ameryki Środkowej i Południowej już są u nich tak
zadłużone, że dalsze mnożenie sześcio- i
dziewięciozerowych liczb tego zadłużenia już nic nie
daje. Przenieśli więc swoje machinacje na Azję.
Przed kilku laty już pogrążyli jaw kontrolowanym przez
siebie kryzysie finansowym, dewaluacji tamtejszych
walut narodowych, upadku gospodarek. Teraz montują
coś w rodzaju trzeciego kryzysu azjatyckiego. Centrum
tych machinacji staje się Korea Południowa - do
niedawna opiewany pod niebiosa "tygrys azjatyckiego
boomu gospodarczego". Na pierwszy ogień poszedł
końcem Daewoo. Reporter EIR/ w rozmowie z
przedstawicielem koreańskiej elity gospodarczej
dowiedział się, że kryzys korporacji Daewoo został
spowodowany serią komunikatów prasowych
opublikowanych przez MFW, w których powiedziano
premierowi Kimowi: "Uważajcie na to co robicie, nie
przeprowadzajcie restrukturyzacji niezgodnie z
naszymi dyrektywami".
Samo słowo "restrukturyzacja" ma złowieszczą
konotację u polskiego czytelnika choćby
powierzchownie zorientowanego w mechanizmach
grabieży i niszczenia polskiej gospodarki, zwłaszcza
przemysłu z jego kluczowymi zakładami. Jeszcze
wyraźniej zrozumie on przestępczy charakter tej
polskiej "restrukturyzacji" w kontekście podobnego
niszczenia prawdziwych potęg przemysłowych, takich
jak właśnie Korea Południowa z jej korporacją Daewoo.
Otóż - ekonomiści MFW od wielu miesięcy
poprzedzających kryzys tej korporacji narzekali pośród
pogróżek, że Korea Południowa nie sprzedaje
kluczowych segmentów swego przemysłu firmom
zachodnim.
W Polsce rządzonej przez wrogów i zdrajców, takie
pogróżki wystarczyły do przestępczej
"reprywatyzacji", w pośpiechu kończonej w ostatnich
latach. Znacznie gorzej idzie międzynarodówce
lichwiarskiej na gruncie Korei, którą jeszcze nie rządzą
agenci MFW i Banku Światowego. Rząd Korei
Południowej opiera się naciskom do wyprzedaży
znacznych udziałów Daewoo, a także w Hyundai oraz w
firmie Samsung, stanowiących "okręty flagowe"
koreańskiego przemysłu, zwłaszcza samochodowego.
Konfrontacja zeszła pod koniec 1999 roku na etap
pogróżek, że jeśli Korea nie zacznie "globalizacji"
swego przemysłu, to zostanie strącona na dno kryzysu, a
wtedy aktywa koreańskiego przemysłu będzie można
wykupić za bezcen. Ten etap inwazji grabieżczej
"prywatyzacji", polski przemysł ma już za sobą.
Prześledźmy wielce pouczającą postawę rządu Korei.
Znajduje się on w wyjątkowo trudnej sytuacji.
Daewoo było obciążone pożyczkami o wartości 80
miliardów dolarów, podczas gdy aktywa tej korporacji
wynoszą tylko 65 miliardów. Kiedy więc w dniu 16
czerwca 1999 r. Daewoo ogłosiło, że nie może aktualnie
spłacić sześciu miliardów kredytów krajowych, centrale
głównych nowojorskich i londyńskich banków
przystąpiły do ataku na słaniającego się kolosa. Jak na
komendę zaczęły domagać się zwrotu swoich pienię-
dzy! l. Executive Intelligence Reviev, którego założycielem jest
Lyndon LaRouche związany z Instytutem Schillera w Niemczech.
Zob.: "Nowa Solidarność" nr 28 z 9 sierpnia 1999 r.
387
Zażądały, aby Daewoo spłaciło 15 miliardów dolarów
długów zagranicznych i zostało poddane
restrukturyzacji upadłościowej, co oznaczałoby podział
na części i ich sprzedaż zagranicznym "inwestorom".
Ten mechanizm był stosowany w Polsce w latach 1992-
1999 i dalej jest praktykowany; najpierw gigantyczne
zadłużenia poprzez astronomiczne oprocentowania
narzucone przez kolejne rządy, a następnie
"prywatyzacja" za bezcen', poprzedzona odmową
kredytów rządowych.
Ale rząd Korei, jak się rzekło, jeszcze jest rządem
Korei: zorganizował kredyty ratunkowe dla Daewoo w
czterech największych bankach koreańskich. W zamian,
otrzymały one akcje wartości dziewięciu miliardów
dolarów. A bankom zagranicznym odpowiedziano, że
na swoje długi muszą poczekać do grudnia 1999 roku.
To rozwścieczyło lichwiarzy z Chase Manhattan tym
bardziej, że rząd Korei opierał się i opiera naciskom na
wyprzedaż koreańskiego systemu bankowego. Takie
banki zachodnie, jak Newbridge Capital oraz Hongkong
and Shanghai Bank-jak dotąd bezskutecznie zabiegając
zgodę na wykup Korea First Bank i Seoul Bank.
Kruszenie oporów narodowego przemysłu przyniosło
pierwsze rezultaty, pomimo wsparcia rządowego.
Przedstawiciele Daewoo i Generał Motors podpisali 6
sierpnia 1999 roku umowę, mocą której Daewoo
otrzyma cztery miliardy dolarów nowych kredytów - w
zamian Generał Motors przejmie 50 procent Daewoo
Motors. Drugą pętlą zacieśniającą się na tym koncernie
jest podpisanie tzw. memorandum z amerykańską firmą
inwestycyjną Walid Alomar. Umowa mówi o
odsprzedaniu działu elektronicznego Daewoo za trzy
miliardy dolarów. Daewoo zamierza także sprzedać
stocznię.
Inwazja na przemysłowy potencjał Korei Południowej
oraz innych państw tego regionu, jest częścią inwazji o
skali globalnej. Od połowy lipca 1999 roku wystąpiły
wręcz "burzowe" wahania kursów trzech walut
światowych - dolara, japońskiego jena i euro. Ówczesny
wzrost kursu euro o około sześć procent w stosunku do
dolara, "eksperci" tłumaczyli wchodzeniem gospodarki
USA w okres recesji, stąd ucieczka od dolara.
Tymczasem u podstaw tej ucieczki legło całkiem inne
zjawisko. Ożywienie gospodarek trzech potęg - USA,
Japonii i Unii Europejskiej z jej euro, to fikcja.
Prawdą była natomiast starannie ukrywana ucieczka
od dolara spekulacyjnego, od owych martwych
miliardów wykreowanych przez lichwę bankową i
oszustwa.
Jest to ucieczka od inwestowania w waluty, papiery
wartościowe, coraz mniej pewne, coraz mniej
wartościowe. Ucieka się w dobra realne, takie jak złoto,
sektor energetyczny, instalacje przemysłowe. Znawcy
tej prawidłowości po cichu zakupują za gotówkę owe
fizyczne aktywa. Dokonują tego poza giełdami, stąd
dyskretne zaciemnienie nad tą prawidłowością. Trend
taki jest pochodną od tego samego procederu, którego
skutkiem stała się aukcja złota z rezerw Banku Anglii.
Był to w rzeczywistości przepływ tego kruszcu ze
skarbu państwa w prywatne ręce.
l. Ten przestępczy mechanizm i jego skutki pokazałem na
przykładach kluczowych zakładów i całych branż, w książce:
Piąty rozbiór Polski 1990-2000. Wyd. Retro 1998.
388
Imperia bez granic
Są nimi gigantyczne korporacje specjalizujące się w
określonej dziedzinie produkcji. Pożerają one mniejsze
korporacje, przedsiębiorstwa lub ich grupy działające
jeszcze w miarę samodzielnie. Ta inwazja przekracza
granice państw i kontynentów. Mniejsze i słabsze
zmuszane są do kapitulacji. Z reguły polega ona na
łączeniu z większą korporacją. Na skutek tego coraz
bardziej monopolistyczny moloch coraz bardziej
powiększa swój kapitał, swoją wszechobecność na rynku.
W miarę niszczenia konkurencji jednych a pochłaniania
innych, staje się dysponentem światowego popytu i
podaży na zawłaszczone rodzaje towarów i usług.
Są to prawdziwe nowoczesne imperia bez terytoriów,
bez formalnych rządów, parlamentów. Zarządzają nimi
tak zwane rady nadzorcze. Są to nieliczne grupy
politycznych decydentów lub właścicieli powiązanych
z rynkiem kapitałów i surowców -innych gigantów
korporacjonizmu. Pomiędzy nimi zachodzi ścisłe
współdziałanie, wspólnota interesów, której nie
zakłócają chwilowe sprzeczności interesów.
Formalnie istniejące państwa, w tym również potęgi
gospodarcze, to jedynie terytorialne kolonie
korporacji. Główne atrybuty państwa narodowego
stały się własnością obcych temu państwu korporacji.
Najwyższą, ostateczną formą tej kolonizacji państw
narodowych jest zawładnięcie obiegiem i emisją
pieniądza. USA; Kanada, pozostałe państwa tzw.
Grupy Siedmiu (najbogatszych), nie emituj ą
pieniędzy narodowych. Produkcja waluty "narodowej"
należy do korporacji banków prywatnych. 1 W USA
ten przywilej należy już od czasów przedwojennych do
tzw. Banku Rezerw Federalnych - żydowskiej sitwy
duchowych bezpaństwowców. Kierują nimi
samozwańczy oligarchowie, wąska grupa bankierów w
ogromnej większości pochodzenia żydowskiego.
Kontrolując emisję waluty, system kredytowy
państwa, kontroluje się jego gospodarkę, a
kontrolując system kredytowy i gospodarkę, jest się
"właścicielem" całego państwa: mianuje
prezydentów, premierów, rządy, posłów, senatorów,
ambasadorów; kieruje polityką zagraniczną,
wyznacza kierunki wewnętrzne.
Steruje się zwłaszcza mediami, propaganda bowiem
jest tym, czym pałka w ustroju totalitarnym1.
Swego czasu rząd prezydenta Kennedy'ego wydał
krótką serię dolarów, na których w miejsce
dotychczasowego napisu: "Federal Reserve Note"
(Banknot Rezerwy Federalnej), napisano: "United
States Notr" (Banknot Stanów Zjednoczonych).
Ponadto, pieczęć na tej serii miała kolor czerwony, a nie
tradycyjnie zielony. Czy to wyrugowanie "Banknotu
Rezerwy Federalnej", miało być wstępem do
odebrania Bankowi Rezerwy Federalnej prawa emisji
dolarów? Wiele na to wskazywało. Natychmiast po
zabójstwie Kennedy'ego, jego następca prezydent
Lyndon B. Johnson wstrzymał produkcję tej serii, co
dodatkowo potwierdza domysły, iż emisja ta była
zapowiedzią ograniczenia wszechwładzy Federal
Reserve Board - Biura Banku Rezerwy Federalnej.
Czy nie był to powód - lub jeden z powodów -
morderstwa popełnionego na prezydencie Kennedym
l. Noam Chomsky: The New Worid Order, 1991.
389
Warto prześledzić koleje losu amerykańskiej waluty
kolonizowanej przez prywatne banki żydowskie. Jest to
lekcja już historyczna, lecz wielce pouczająca i
aktualna, zwłaszcza w Polsce, której finanse zostały
niemal całkowicie skolonizowane przez obcy kapitał
bankowo-przemyslowy.
Atak żydowskich potentatów bankowych na walutę
USA nastąpił już w 1907 roku. Wtedy to Jacob Schiff-
szef nowojorskiej firmy inwestycyjnej Kuhn, Loeb and
Com-pany - tej samej, która sfinansowała rewolucję
żydowskąw Rosji 1917 roku - oznajmił, że jeżeli nie
powoła się banku centralnego, to Ameryce grozi chaos
finansowy.
Chaos ten nastąpił, ale był z premedytacją
zainspirowany przez potężny klan Rothschildów i
Rockefellerów. Panika przez niego wyreżyserowana
spowodowała ruinę finansową setek tysięcy ciułaczy, a
przyniosła miliardy elicie bankowej.
Badacz Des Griffin stwierdzał:
Cel "kryzysu" był dwojaki:
1. Spowodować finansowe "zabicie" krajowców
2. Wzbudzić w Amerykanach "wieką potrzebę"
banku centralnego7.
Amerykański prezydent z lat 1801-1809, współtwórca
"Deklaracji Niepodległości" - Thomas Jefferson, choć
mason, już na cały wiek przed zamachem żydowskich
bankierów na walutę Ameryki, jasno przestrzegał:
Jeżeli obywatele Ameryki kiedykolwiek pozwolą
prywatnym bankom i korporacjom kontrolować
emisję ich pieniędzy, ograbią ludzi z wszystkiego
co posiadają...!
Pół wieku później z poczuciem jeszcze większej grozy
wypowiedział się o inwazji korporacji na wolność
Ameryki prezydent dwóch (niepełnych) kadencji,
słynny Abraham Lincoln, przypłacając to własnym
życiem za niesubordynację wobec jego mocodawców:
Widzę w niedalekiej przyszłości nadchodzący kryzys,
który niepokoi mnie, każąc mi drżeć o bezpieczeństwo
mojego kraju: korporacje znalazły się na tronie i
nastąpi era korupcji na wysokich stanowiskach, władza
pieniężna kraju będzie usiłowała rozszerzyć swoje
panowanie, grając na przesądach ludzi, aż bogactwo
skupi się w niewielu rękach, a Republika zostanie
zniszczona2.
A jednak sto lat później pozwolili, ponieważ potęga
sitwy żydowskich bankierów przekraczała możliwości
konstytucyjnej obrony obywateli amerykańskich.
Pojęcie "demokracji" stawało się pustym słowem,
atrapą bezwzględnej dyktatury nowych właścicieli
Ameryki, rządzących tymi, którzy formalnie, z ich
wyboru rządzili Ameryką.
Jak sprowokowano wspomnianą panikę bankową z
1907 roku? Piszę o tym w rozdziale o Rothschildach,
ale przypomnijmy to jeszcze raz.
Oto inny potentat bankowy -J. P. Morgan uruchomił
pogłoski na temat rzekomej niewypłacalności
konkurencyjnego banku. Ciułacze masowo rzucili się do
wycofywania swoich wkładów. 1. W pracy: Descent Into
Slavery, s. 37. Z: William T. StiII; Nowy Porządek Świata. Wyd.
"Wers", 1995 s. 170.
2. Wnuk Johna D. Rockcfellera - Nelson Aidrich Rockefeller został
w 1974 roku wiceprezydentem USA.
390
Zanim do tego doszło, przez pięć pierwszych miesięcy
1907 roku J. P. Morgan krążył pomiędzy Londynem i
Paryżem odwiedzając klany Rothschildów. Podjęli
wspólną decyzję: Morgan wywoła panikę bankową w
Ameryce. Po powrocie do USA Morgan puścił
pogłoskę, że bank nowojorski Knickerbocker jest
niewypłacalny. Ciułacze rzucili się po swoje depozyty.
Na zasadzie "efektu domina" inne banki także
przeżyły podobne oblężenie.
Amerykanie zaczęli godzić się na stworzenie banku
centralnego, jako katalizatora takich panik. Zabłysło
zielone światło dla idei prywatnego banku centralnego.
Na fali paniki Kongres powołał Narodową Komisję
Monetarną. Na jej czele stanął senator Nelson Aidrich,
znany poplecznik bankierów międzynarodowych.
Wystarczy dodać, że jego córka wyszła za Johna D.
Rockefellera7.
Senatora Nelsona Aidricha, czyli wilka w owczarni
wspomagali w przygotowaniach do sprywatyzowania
systemu walutowego USA inni Żydzi w randze
"ekspertów". Przewodził im współfinansier
żydowskiej rewolucji w Rosji - Paul Warburg -
poprzez ożenek współwłaściciel najpotężniejszej firmy
bankowej USA - Kuhn Loeb and Co. Warburgowi -
agentowi Rothschildów płacono astronomiczne
wynagrodzenie za jego "ekspertyzy": pół miliona
dolarów rocznie2.
Komisja Aidricha przez dwa lata "badała" centralne
systemy bankowe w Europie. Decyzja o powołaniu
banku centralnego w USA zapadła na tajnej naradzie
klanów bankowych Rockefellerów, Rothschildów,
Morganów, Warburgów i Schiffów na wyspie Jekyll u
wybrzeży Georgii.
Czterdzieści lat później dokonali "skoku na bank"
świata. Francuski przywódca bilderberczyków Edmond
de Rothschild (wnuk Edmonda zmarłego w 1934 roku)
oraz część elity z City, wymusili na prezydencie
Nixonie jednostronne wycofanie się USA z giełdy złota.
Stało się to w sierpniu 1971 roku. To oni ukartowali
deklarację zwaną Bretton - Woods. Posiadacze
dolarów stracili odtąd możliwość wykupywania złota za
te dolary. To uruchomiło gigantyczną lawinę
niekontrolowanego lichwiarstwa procentowego,
wolnego już od wędzidła, jakim był parytet złota.
Prezydent Wilson, podobnie jak jego dawni
poprzednicy - T. Jefferson i A. Lincoln, bogatszy już o
następne dziesięciolecia doświadczeń z
korporacjonizmem rządzącym nim i całą Ameryką,
oznajmił z poczuciem bezsilności, rezygnacji i przy-
zwolenia:
Widzę, że istnieje gdzieś silą tak zorganizowana, tak
nieuchwytna, tak czujna, tak zwarta, tak doskonała i
tak przenikliwa, że lepiej, by nie podnosili oni głosu,
mówiąc o niej z potępieniem.
Pół wieku po Wilsonie kongresmen Louis Mc Fadden,
członek Komisji Izby Reprezentantów do Spraw
Bankowości i Waluty w latach 1920-1931, zauważył z
głębi swych półwiecznych doświadczeń:
W dzisiejszych Stanach Zjednoczonych mamy w
efekcie dwa rządy (...) Mamy prawidłowo
ukonstytuowany Rząd (...) Potem mamy niezależny,
nie kontrolowany i nie podlegający koordynacji rząd
w postaci Systemu Rezerwy Federalnej, władzę
pieniądza, zastrzeżoną dla Kongresu przez
Konstytucję'.
1. Dallas Plemmons: The IIuminati, 1979, s. 4. Zob.:
William T. StłH, op. cit., s. 170.
2. Dzisiejsze około 20 milionów dolarów.
391
Ten sam kongresmen zaszokował kongresmenów
informacją o tym, że pieniądze amerykańskich
podatników szerokim strumieniem zasilaj ą bolszewicką
Rosję:
Rząd sowiecki otrzymywał fundusze ze Skarbu
Stanów Zjednoczonych z rąk Rady Rezerwy
Federalnej i Banku Rezerwy Federalnej,
działających poprzez Chase Bank (...)
dostalibyście zawrotu głowy wiedząc, jak
wiele pieniędzy amerykańskich podjęto ze
Skarbu Stanów Zjednoczonych na rzecz Rosji.
Monopolizacja pieniądza czyli władzy, ogarnęła
wszystkie dziedziny gospodarki i życia codziennego,
lecz wyjątkowo ponure sukcesy osiągnęła w
dziedzinach kluczowych dla współczesnej techniki,
automatyzacji, elektroniki. Wzorcowym przykładem
jest korporacja pod nazwą GENERAŁ ELECTRIC.
Chyba najlepszym sposobem przekonania Czytelnika o
imperialnym charakterze największych potworów
korporacjo-nizmu będzie zastosowanie metody
nużącej wyliczanki większości głównych narośli tych
gigantycznych koralowców na oceanie
korporacjonizmu: Przystąpmy więc do tej litanii:
GENERAŁ ELECTRIC, to główny producent
elektrowni jądrowych, łodzi podwodnych, maszyn
elektrycznych, potentat w dziedzinie ubezpieczeń i w
innych gałęziach przemysłu, przeważnie do spółki z
AT&T (American Telephone and Tele-graph), lub na
spółkę z TCI, jest właścicielem wielkiej stacji
telewizyjnej i sieci NBC (National Broadcasting
Company), Disney Worid (parki rozrywek, produkcja
filmów i szereg własnych stacji telewizyjnych), The
Hearst Corporation (gigant prasowy), Time Warner
(ogromna firma wydawnicza; produkcji filmów i sieć
stacji telewizyjnych), Viacom (producent i dystrybutor
filmów), Microsoft, Comcast, New Corporation, itd.
TCI powiązane z GE (Generał Electric) i z Time
Wamer (10% udziałów) jest właścicielem: Discovery
Channel), The Leaming Channel, Cox Communication,
QVC (The Shopping Channel), Bravo Network, Cable
Yision, Wamer Vision, The Mysterious Press, Wamer
Aspect, Outdoor House, Wamer Treasures, Leisure
Arts, Sunset Books (wydawnictwo), TV Kids, HBO
OLE, HBO Poland, HBO Brasil, HBO Hungary, Cine-
max Selecciones, HBO Home Yideos, HBO Pictures,
HBO Showcase, HBO Independent Productions, HBO
Downtown Productians, HBO New York City
Productions, HBO Animation, HBO Sport, Cinemax,
Time Wamer Sports, oraz czasopisma: Time, Fortunę,
Life, Sports Illustrated, Inside Stuff, Money, People,
Entertainment Weekły, Southem Livind, Progressive
Farmer, Southem Accent, Cooking Light, This Old
House, Sunset, Sunset Garden Guide, Asia Week,
Travel and Leisure, Food and Wine, DC Comics, MAD
Magazine, DRO East West, Erato, Magneton, NCM
(produkcja filmów i dystrybucja), Nonesuch, Teldec, a
także nagrania muzyczne (włącznie z muzyką sa-
tanistyczną) pod firmami: Wamer Alliance, Wamer
Resound, Wamer Sunset, Reprise, American
Recording, Giant, Maverick, Revolution;
Allen Gary: None Dare Cali It Conspiracy, 1971, s. 51.
392
WCA Telegram, East West ZTT, Coalition, CGD East
West, China, Atlantic Ciassics, Atlantic Jazz, Atlantic
Theater, Big Bit, Black Ground, Breaking, Curb, Igloo,
LAva, Columbia House, Musie Sound Exchange, Musie
Choice, MUsic Choice Europę, Viva, Sony.
Do nich należy także program na stacjach pół-
państwowych zwany "The Jim Lerner News Hour"...
No i wreszcie, aby monopolizację doprowadzić do
szczytu, ogromna firma TCI została w tym roku 1999
kupiona przez AT&T.
Inny super-gigant w świecie elektroniki, to IMB, który
niemal zmonopolizował produkcję nowoczesnej
elektroniki. Już w latach 70. posiadał 17 fabryk w 20
krajach. W 1970 roku jego kapitał wynosił siedem
miliardów dolarów: do czasów dzisiejszych został on
potrojony. Ówczesne siedem miliardów dolarów IMB
stanowiło jego tzw. aktywny kapitał, oceniany na
słynnym Wali Street na 40 miliardów dolarów.
Taka kwota odpowiadała wówczas podwójnemu
produktowi narodowemu brutto Belgii, Szwecji,
Holandii lub Hiszpanii7. IMB zatrudniało wtedy 250
000 osób na całym globie. Kontrolowało 65 procent
rynku komputerów w krajach niekomunistycz-nych. To
właśnie IMB oraz Generał Electric wdrożyły tajne,
trwające wiele lat badania nad bioczipem. Przez 30
lat trudnił się tym zespół elektroników pod kierunkiem
prof. Carla W. Sandersa.
Dyrekcja IMB przewidywała, że około 2000 roku może
osiągnąć produkcję równą produkcji wszystkich krajów
przemysłowych razem wziętych! IBM miało 450 biur
sprzedaży, 280 ośrodków obsługi i centrów informacji,
a także 360 centrów komunikacji. IBM zainwestował
około cztery miliardy dolarów w serię super-
nowoczesnych komputerów o kryptonimie System 360.
Wdzięcznym tematem jest przemysł samochodowy.
Giganty łączą się w mega-giganty. Taki na przykład
OPEL - firma należąca do Generał Motors - w ogóle
nie sprzedaje swoich samochodów w USA. Samochód
Opla jest na ulicach USA tak rzadki jak Rolls Royce na
ulicach Warszawy. Dlaczego nie ma Opla w USA?
Taka jest umowa, strefa rynków, podobna do mafijnych
stref wpływów.
W zamian za to, do koncernu FORD należąjuż nie tylko
Jaguary, Mercury, Lincol-ny czy japońskie Mazdy, lecz
nawet szwedzkie Volvo. Takie koncerny jak Daimier-
Benz, Ford czy Generał Motors pilnie rozglądają się,
które firmy japońskie czy koreańskie połknąć, czyli
zneutralizować konkurentów i powiększają swoje
imperia.
Wkrótce na rynkach świata pozostaną dwa, trzy
największe koncerny danej branży. Mniejsze będą
bezlitośnie podbijane pod nazwą "łączenia". Skąd my
to znamy, zwłaszcza w krajach byłego sowkomunizmu?
Z autopsji. Bowiem socjalizm, komunizm,
korporacjonizm, to historyczna wspólnota. Już nie
państw i narodów, lecz całego globu, jednego mega-
światowego państwa.
Wspomniane giganty międzynarodowe: IBM oraz
Generał Motors to awangarda Rządu Światowego, a w
wymiarze duchowym - ideologii New Age. Sięgnijmy
po jeden tylko przykład i cytat:
l. Juan Antonio Cervera: Pajęczyna władzy (La red del poder), op.
cit.
393
Przedstawiciele kilku najważniejszych w kraju
stowarzyszeń, m.in. IBM, AT&T i Generał Motors,
spotkali się tego lata (1986) w Nowym Meksyku, aby
się zastanowić, w jaki sposób metafizyka, okultyzm i
hinduski mistycyzm, mogłyby wesprzeć kadry w
najbardziej skutecznym zmaganiu się z
międzynarodową konkurencją'.
Monopol na media i monopol mediów
O współczesnych środkach przekazu mówi się
najzupełniej mylnie, że są one "czwartą władzą".
Media są pierwszym i niezastąpionym narzędziem
pierwszej władzy, przy czym pod pojęciem pierwszej
władzy nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien
rozumieć władzy oficjalnej: rządów, parlamentów,
kongresów, senatów, prezydentów, premierów.
Wszystkie te funkcje, wszyscy je sprawujący, są
manekinami władzy prawdziwej - zawsze niewidzialnej,
nieformalnej.
Korporatyzm w dziedzinie mediów święci przerażające
tryumfy. Sprawia, że osławiona demokratyczna
"wolność mediów" nie istnieje.
U progu XXI wieku środki masowego rażenia
mózgów są poddane dyktatorskiej cenzurze, jaką jest
nakaz i obowiązek propagowania zadekretowanych
wizji zjawisk, zdarzeń, zasad poprawności myślenia,
postaw, preferencji. Metodycznie, dzień po dniu
wbijają one w świadomość miliardów ludzi pożądany
przez książąt świata - nieistniejący obraz tegoż świata -
gruntownie zakłamany, fałszywy, destrukcyjny wobec
wartości ukształtowanych przez dwa tysiące lat istnienia
cywilizacji chrześcijańskiej.
Jest to bowiem permanentna wojna, niekiedy krwawa,
ale głównie bezkrwawa, z cywilizacją chrześcijańską,
prowadzona przez neo-poganizm wyzbyty wszelkich
cech cywilizacji chrześcijańskiej, programowo je
niszczący.
Zachodni świat mediów jest już organizmem
własnościowe jednolitym (żydowskim) pod względem
podziału na główne korporacje, strefy wpływów,
główne pisma, stacje telewizyjne, rozgłośnie radiowe.
Obecnie dobiega końca ich zwycięska inwazja na media
państw pokomunistycznych. Wraz z niszczeniem ich
ekonomii, suwerenności gospodarczej, dokonuje się
proces kolonizacji tamtejszych mediów.
Na gruncie polskim obserwuje się taki właśnie
inwazyjny, kolonizatorski proceder zawłaszczania
mediów pokomunistycznych przez korporacje
zagraniczne. Trwa przechwytywanie (za bezcen)
ostatnich głównych dzienników i tygodników przez
żydo"niemieckie" giganty prasowe.
Podobnie inwazyjny charakter miało zawłaszczenie tzw.
"kolorówek" pism tygodniowych o efektownej
grafice, przeznaczonych dla dzisiejszych "pań domu".
Kucharki, sprzątaczki i pomywaczki wprawdzie
zniknęły z pejzażu społecznego jako grupa zawodowa,
ale przybywa ich niebywale szybko w obszarze
mentalnym. Kilkunastu milionom współczesnych
polskich "pań domu" wystarczają już tylko wieści z
półświatka filmu, plotki o zdradach małżeńskich,
wszelkie bzdury wyzbyte głębszych wartości.
1. "New York Times" cytuje A. de Lassus: New Agę. Nowa
religia? Op. cit., s. 12.
394
To wszystko jest sterylnie wolne od treści
narodowych, przesłań moralnych, odniesień do
obowiązków i oczekiwań kobiety - matki, kobiety -
żony w tradycyjnym rozumieniu tych odniesień.
Bzdura, nicość, nie posiada lokalnych, narodowych
wyróżników, jest uniwersalna.
Głównie dlatego współczesne pisma kolorowe można z
powodzeniem, z niewielkimi zmianami powielać na
teren innych krajów. Kanon propozycji, a także
oczekiwań czytelniczych jest wszędzie jednakowy.
Kanon jest ten sam, wymogi te same, ten sam również
cel - budowanie globalnej pustyni duchowej.
Oglądacz witryn księgarskich, kiosków i "empików"
dostaje oczopląsu od feerii tytułów, kolorów, a kiedy
zasiądzie przed telewizorem, co czyni przez kilka
godzin dziennie - zewsząd zionie ku niemu pustka
duchowa, intelektualna: nihilizmy przyprawione
wszechobecną apologią seksu, przemocy, zboczeń,
szyderstw z kanonów moralnych, narodowych, z
resztek jego oporu, resztek jego inności.
Główne media starannie dbają o pozory swego
programowego zróżnicowania. Jedne uchodzą za
"umiarkowane", inne za "postępowe". Jedne za
lewicujące, inne za "prawicowe" lub centrowe.
Te podziały są nieprawdziwe, nieistniejące, pozorne.
Wszystkie mają swoje wspólne źródło, niemal
wszystkie zlewają się w polifoniczny koncert tych
samych treści, tych samych celów przybranych w inne
obrazki lub werbalne kanony.
Prawie wszystkie główne media w USA, we wszystkich
krajach Europy, są własnością trzech gigantów
prasowych.
Jednym z tej trójki jest imperium Ruperta
Murdocha.To właściciel 21 stacji telewizyjnych, wielu
czasopism o światowym zasięgu - wszystkie urabiaj ą
poglądy i opinie czytelników w różnych krajach na
jedną modłę.
W jego imperium znajdują się: - TV Guide, Cable
Guide, "New York Post", "The Times" (Londyn),
"The Suń" (Kanada), "New ofThe Worid" (Anglia),
"The Daily Telegraph" (Anglia).
Wszystkie wymienione stacje i tytuły mają zasięg
światowy. Murdoch sięgnął także po Australię, gdzie
wydaje m.in. "The Australian".
Rupert Murdoch7 jest właścicielem całej palety pism
sportowych. Oto najważniejsze: "Fox Sport West",
"Fox Sport Detroid", "Fox Sport Bay Arena", "Fox
Sport New England", "Fox Sport Cincinnati", "Fox
Sport Intermountain", "Fox Sport New York", itp.
Media, czyli środki masowej indoktrynacji i kłamstw, są
niemal w całości w rękach Żydów2. Z tej prawidłowości
należy - na razie? - wyłączyć media chińskie i niektóre
ze świata arabskiego.
Trzy największe sieci telewizyjne o największym
oddziaływaniu na umysły Amerykanów to CBS
założona przez rosyjskiego Żyda - emigranta Paleya,
zarządzana (1998) przez L. Tischa. Druga z tej trójki to
równie wszechobecna NBC, założona także przez
żydowskiego emigranta z Rosji Davida Sarnoffa,
kierowana (1998) przez jego syna Roberta. Trzecim
gigantem kolorowego ekranu jest ABC założona przez
Żyda Leonarda Goldensona.
1. Z pochodzenia Żyd.
2. Tym samym wypełniły się dyrektywy tzw. Mędrców Syjonu: Jeżeli
zlata jest pierwszą potęgą tego światu, to niezawodnie drugą jest
prasa (...) Nasi wiec powinni i muszą objąć kierownictwo prasy
codziennej w każdym kraju.
395
W świecie mikrofonu niepodzielnie panuje BBC
(British Broadcasting Corporation), od ponad pól wieku
realizująca ten sam program, zmodyfikowany o
odcinanie narodowych elektoratów od wiadomości na
temat opozycji wobec euro-federalizmu. Jeden z byłych
walijskich członków parlamentu brytyjskiego -
Gwynfor Evans, w jednej ze swoich książek tak
zdefiniował istotę roli BBC: najpotężniejsza broń, jaka
się dostała w ręce kulturowych imperialistów1.
Żydzi niepodzielnie panują już od połowy XIX wieku
nad światem (półświatkiem) filmu, co w wymiarze
amerykańskim demaskował Henry Ford już w latach
20. XX wieku2.
Żydzi są właścicielami największych opiniotwórczych
(manipulatorskich) dzienników i tygodników, jak "New
York Times" wydawany przez wnuka założyciela,
Arthura Ochs-Salzbergera. Dyrektorem wydawnictwa
jest Max Frankel, a redaktorem naczelnym Joseph
Lelyveld.
Właściciel i wydawca "Washington Post" to Katherine
Meyer-Graham, zarazem właścicielka "Neewsweeka".
Z kolei "Wali Street Journal" należy do Petera
Karma3.
Wydawcą słynnego "Timesa" jest Gerald Levin, a
wydawcą "U. S. News and Worid Report" - Mortimer
Zuckerman.
Polskiemu czytelnikowi należy przybliżyć okoliczności
zawłaszczenia przez polskie i zachodnie żydo-lobby
gazety, która miała być pierwszym niezależnym
organem ruchu "Solidarność". Chodzi oczywiście o
"Gazetę Wyborczą".
Czerwona Gwardia Michnika
Timothy Garton Ash - korespondent "The New York
Times", w lutowym (2000) wydaniu miesięcznika "The
New Yorker" opublikował List z Warszawy. Nadał mu
tytuł: Helena Kitchen, czyli Kuchnia Helena. W tytule
jest pewna gra słów. Celowo nawiązuje on do Heli s
Kitchen, co oznacza: Piekielna kuchnia. Pod tą nazwą
kryje się w USA produkcja dobroczynnych zupek, w
rzeczywistości całych obiadów dla ubogich
(kuroniówek?). W slangu narkomanów Heli s Kitchen
oznacza także warzenie "kompotu", czyli produkcję
środków odurzających.
Artykuł T.G. AshaJest bardzo długi: osiem stronic
miesięcznika, 8 szpalt, plus cztery rysunki, w tym foto
wnętrza redakcji "Gazety Wyborczej". Jedna z tych
czterech ilustracji przedstawia węża prężącego się do
ukąszenia. Rzeczywiście ukąsił. Polskę. Polaków.
Wybór węża jako ilustracji tej publikacji nie jest
przypadkowy. Wąż jest masońskim "bogiem".
Powołajmy się na niekwestionowany autorytet w tej
sprawie. Jest nim Rex Hutchens, mason najwyższego
33 stopnia Obrządku Szkockiego Dawnego, nąjwiększej
organizacji wolnomularskiej na świecie: To Duch
Święty, uniwersalny pośrednik- Wąż (w: Texe Marrs,
op. cit, s. 74).
1. Zob.: Rodney Atkinson; Ewofaszyzm w natarciu. Wyd. poi.
RETRO, 1999, s. 100, przypis tłumacza dr. Jerzego
Wieluńskiego.
2. Henry Ford: Międzynarodowy Żyd, 1920. Wyd. poi. 1922 i 1998,
op. cit.
3. Nie wiemy, czy spokrewnionego z Wcsleycm Kanne-Clarkiem,
byłym dowódcą sił NATO, które zmasakrowały Serbię (Kosowo) w
1999 roku. Wcsley Ciark jest wnukiem żydowskiego emigranta
Jacoba Nemerowskyego. Zob.:
"Intcmational Hcrald Tribune" (4 V 1999) oraz: Henryk Pająk:
Bandytyzm NATO, Wyd. Retro 1999.
396
Timothy Garton Ash był korespondentem zachodnim
relacjonującym etapy przesileń "Solidarności". Swoje
wrażenia zebrał m.in. w wydanej jeszcze
"podziemnej" książce: Polska Rewolucja
"Solidarność".
Teraz, dziewiętnaście lat później nawiązuje do etosu
swoich pobratymców - jest Żydem z pochodzenia.
Już sam początek reportażu Helena Kitchen zapowiada
główną bohaterkę tej "piekielnej kuchni". Ash czyni to
z epickim rozmachem, któremu, z powodu objętości,
nie sposób dotrzymać kroku w tym streszczeniu.
Pewnego ponuro-jesiennego popołudnia w 1980 roku
słabo zbudowana kobieta o brązowych włosach w
nieładzie, a oczach intensywnie szaro-zielonych,
powitała mnie u drzwi jej małego mieszkania w jednym
ze wstrętnych nowych osiedli mieszkaniowych, które
reżim komunistyczny porozrzucał po Warszawie. Byłem
w Polsce, aby być świadkiem robotniczej rewolucji,
prowadzonej przez ruch "Solidarność" (...), a mówiono
mi, że Helena Łuczywo (pogrub. - H.P.) będzie
wspaniałym źródłem informacji.
Opisy Asha biegną w podobnym stylu i duchu
natchnionej afirmacji. Poprzestańmy na faktach,
wyłuskanych z literacko-reporterskich wysiłków Asha.
Pisze więc, że pani Helena była właśnie zajęta
przygotowywaniem następnego numeru
"samizdatowej" gazety "Robotnik". Trwała właśnie
owa "rewolucja", robota "rewolucyjna" przebiegała
w niezwykłym pośpiechu: Lada moment sowieckie
czołgi mogły przekroczyć granicę Polski...
Było, minęło. Pan Ash przechodzi do czasów
współczesnych. Dziś - stwierdza -pani Helena jest
kluczową osobistością w cieszącej się ogromnym
sukcesem czytelniczym i edytorskim "Gazecie
Wyborczej". Rozchodzi się ona w nakładzie ponad 509
tysięcy egzemplarzy dziennie i dodatkowo 200 tyś.
egzemplarzy w wydaniach sobotnich.
Pani Helena jest zastępcą redaktora naczelnego i
członkiem zarządu (fundacji). Gazeta ma oczywiście
bardzo dużo reklam, gwarantujących jej dochodowość.
Jej macierzysta firma "Agora", za poradą szefów
Credit Suisse First Boston, rozpoczęła sprzedaż
swoich akcji na giełdzie w Warszawie i Londynie.
Kierownictwo firmy będzie ubiegać się o inwestorów w
całej Europie i USA. Wartość firmy szacuje się w
granicach 300-500 milionów dolarów.
Nagle moja przyjaciółka pisze Ash - stalą się
bardzo wpływową, no i bogatą kobietą.
Dalej dowiadujemy się, że linia polityczna gazety jest
wytyczana przez "charyzmatycznego" byłego
dysydenta - Adama Michnika.
Ash, tak drobiazgowy w swym reportażu nie dodaje, że
Adam Michnik to primo voto Aaron Szechter, a już
naiwnością byłoby oczekiwać, że Ash poinformuje
amerykańskiego czytelnika, iż brat Adama, Stefan, to
sądowy morderca wielu wybitnych polskich patriotów,
zamordowanych z ubeckich wyroków po wojnie. Nie
mógł też dodać, kim był tatuś obydwu tych
"charyzmatycznych" postaci.
397
Ozjasz Szechter to przecież dygnitarz agenturalnej dla
przedwojennego Komintemu, Komunistycznej Partii
Zachodniej Ukrainy, która wspólnie z
Komunistyczną Partią Polski w swym programie
domagała się oderwania od Polski Wilna, Lwowa,
Gdańska, Śląska. Szechter-senior siedział za to wiele lat
w więzieniu II RP.
Teraz jego syn, "charyzmatyczny"Aaron Szechter
trzęsie III RP. Czyni to zakulisowo,jako członek
elitarnych gremiów żydo-masońskich. Bodaj
najważniejszym z nich jest tzw. Międzynarodowe
Biuro Doradcze (Intemational Advisory Board - IAB).
Powstało ono w 1995 roku, powołane przez
amerykańską Radę Stosunków Zagranicznych - słynną
CFR. Przewodniczącym IAB jest Dawid Rockefeller
- członek i "kasjer" CFR, założyciel innej nieformalnej
"czapy" niewidzialnego Rządu Światowego, jaką jest
tzw. Komisja Trójstronna. IAB składa się zaledwie z
28 osób. Europę reprezentuje w nim tylko sześciu
członków, w tym właśnie Aaron Szechter alias Adam
Michnik.
Równie dziecinnym oczekiwaniem byłoby szukanie w
reportażu Asha dossier innych filarów "Gazety
Wyborczej". Przypomnijmy choć kilku, może
najważniejszych, najbardziej antypolskich od drugiego
już pokolenia.
Taki Ernest Skalski: zastępca redaktora naczelnego
"GW", jest synem Jerzego Wilkiera, funkcjonariusza
agenturalnej, antypolskiej KPP, więzionego przed
wojną za działalność wywrotową przeciwko Państwu
Polskiemu. Po wojnie nastąpił odwet: Jerzy Wilkier
pełnił funkcję szefa personalnego Komendy
Wojewódzkiej MO w Krakowie, dbając o stosowną
"czystość" kadr MO. Matką Ernesta "Skalskiego" jest
Zofia Nimen.Była sekretarzem technicznym KC
Międzynarodowej Organizacji Pomocy
Rewolucjonistom (MOPR) - dywersyjnej agentury
Komintemu siejącej rewolucje i zamęt na wszystkich
kontynentach globu. Po wojnie, już jako "Skalska",
Zofia Nimen pełniła funkcję kierownika Wydziału
Śledczego w Komendzie Wojewódzkiej MO w Krako-
wie.
Tak więc Ernest Wilkier alias "Skalski", to
rzeczywiście "charyzmatyczna" postać "GW", drugi
po Szechterze mąż opatrznościowy polskich gojów.
Inny z nich to Konstanty Gebert vel "Dawid
Warszawski" - syn Ireny Poznańskiej-Gebert,
funkcjonariuszki UB w Rzeszowie, pierwszej żony
stalinowskiego aparatczyka Artura Starewicza,
członka Biura Politycznego KC PZPR. Ojcem K.
Geberta vel "Dawida Warszawskiego" jest Bolesław
Gebert - współzałożyciel Komunistycznej Partii USA,
po wojnie ambasador PRL w Turcji (1960-1967). Po
napaści Sowietów na Polskę 17 września 1939 roku, B.
Gebert na wiecach w USA usprawiedliwiał ten wspólny
z Niemcami rozbiór Polski. Komentując z oburzeniem
ten antypolski kurs Komunistycznej Partii Ameryki,
"Dziennik Zjednoczenie" pisał wtedy:
W gadaniu głupstw prześcignął wszystkich niejaki B.K.
Gebert, członek Krajowego Komitetu Komunistycznej
Partii Stanów Zjednoczonych, który w jeżyku polskim
opowiadał o raju, w jakim żyje dziś lud rosyjski1.
Jest rzeczą konieczną - na tle antypolskiej krucjaty
Konstantego Geberta vel "Dawida Warszawskiego",
syna Bolesława Geberta, poszerzenie kontekstu
rodzinnego i na cyjnego, który uformował postawy
tegoż Konstantego Geberta, filaru "Gazety Wyborczej".
1. Wojciech Bialasiewicz: Pomiędzy lojalnością a serc porywem.
Chicago 1989, s. 32, op. cit.
398
W tym celu należy wspomnieć o książce Johna Earia
Haynesa i Harvey'a Kiehra:
VENONA - zdemaskowanie sowieckich szpiegów w
Ameryce, która ukazała się w USA w 1999 roku.
"Venona" - to kryptonim ściśle tajnej akcji
kontrwywiadu amerykańskiego, który przechwytywał i
rozkodowywał depesze przekazywane do moskiewskiej
centrali przez sowiecką siatkę szpiegowską w USA. Jest
tam bogate dossier Bolesława (Billa) Geberta, który w
siatce nosił pseudonim "Ataman".
Oto, czego dowiadujemy się z "Venony" o zacnym
tatusiu Konstantego Geberta, niestrudzonego gromiciela
"antysemityzmu" wśród Polaków:
Dodatkowe, odszyfrowane depesze "Venony"
wskazują, że Bolesław (Bili) Gebert, wieloletni
organizator regionalny CP USA, aktywnie pomagał
KGB. Gebert imigrował z Polski w 1918 r. i podjął
pracę jako górnik. Jako oficjalny członek CP USA
szefował polskojęzycznemu biuru partii w późnych
latach 20., aby następnie objąć przywódczą funkcję
regionalnego organizatora w Chicago i Pittsburgu w
latach 30. Kiedy powstało CIO (centrala związków
zaw.) Gebert użył swojej pozycji szefa Stowarzyszenia
Polonia w celu mobilizowania hutników do wstąpienia
do organizacji. Po drugiej wojnie światowej Gebert
wrócił do komunistycznej Polski, gdzie objął wiodące
stanowisko w kontrolowanych przez państwo
związkach zawodowych. Wrócił do Stanów
Zjednoczonych w 1950 roku jako reprezentant
zdominowanej przez komunistów Światowej Federacji
Związków Zawodowych przy ONZ, a następnie służył
jako polski ambasador. Luis Dudenes twierdzi, że
Gebert zajmował się szpiegostwem. Oskarżył (go), że
podczas drugiej wojny światowej Gebert, jako organiza-
tor regionalny w Detroit, często odwiedzał Chicago, aby
spotykać się z tajnymi kontaktami w środowisku
słowiańskim. Istniał konflikt między Gebertem a
Morrisem Chiidsem (regionalnym organizatorem dla
Ihlinois) dotyczący wtrącania się Geberta do (spraw)
Chicago i, w szczególności czeskiego towarzysza, który
robił ważną podziemną robotę dla Geberta (Zob.: Stefan
Miller: "Nasza Polska", 26 IV 2000).
I dalej:
Mimo że analitycy NSA i FBI nigdy ne byli w stanie
zidentyfikować '' Chana, był nim prawdopodobnie
Awron Landy. Inne wzmianki o Chanie albo Selimie
Chanie, jak później nazywano go w Yenonie - wskazują
na niego jako łącznika pomiędzy KGB a kontaktami w
etnicznych grupach CP USA. Chan zajmował się
kontaktami z Billem Gebertem, Albertem Kahnem i
Michaiłem Tkaczem, których Landy spotykał w sposób
naturalny w ramach swoich obowiązków w CP USA.
Od Landego dochodzimy do Bolesława (Billa) Geberta,
od Geberta do słynnego Oskara Lange:
Najciekawsze telegramy dotyczyły opieki Geberta
nad Oskarem Lange, prominentnym połsko-
amerykańskim intelektualistą i ekonomistą.
Spójrzmy do biogramu tego prominentnego
intelektualisty polsko-amerykańskiego. Tak o nim pisze
Wielka Encyklopedia Powszechna PWN, t. VI, s. 377
(streszczenie):
399
Urodził się w Tomaszowie Mazowieckim i od wczesnej
młodości był działaczem ruchu robotniczego, członkiem
lewego skrzydła PPS. W latach 1934-1936 (nie wie-
dzieć z czyjej protekcji - H.P.) został stypendystą w
Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Od 1937
roku w USA, gdzie wykładał ekonomię na University
ofCalifornia i Stanford University; w latach 193 8-1945
był profesorem na uniw. w Chicago. Występował na
rzecz "porozumienia Polski z ZSRR".
Autorzy Venony piszą, że Lange wtedy krytykował
ZSRR, ale zmienił front gdy zmienił się front wojenny,
czyli zaświtało zwycięstwo ZSRR. W 1944 roku został
zaproszony do ZSRR przez żydowski "Związek
Patriotów Polskich", a w latach 1945-48 był
pierwszym ambasadorem "Polski Ludowej" w USA,
delegatem "polskim" przy Radzie Bezp. ONZ. Potem
zawsze na szczytach, m.in.: rektor SGPiS, doktor h.c. w
Dijon i Uniw. Jag., członek KC PZPR, z-ca przew.
Rady Państwa.
W dorobku naukowym Lange był tytanem myśli
marksistowskiej w ekonomii -jak wiemy, utopii w
utopii.
Venona pisze o wybitnej, dopiero teraz odkrytej roli
Langego:
W Moskwie Lange spotykał się z Mołotowem i
Stalinem. W dniu spotkania ze Stalinem, K-GB w
Nowym Jorku wysłało telegram z informacjami
dotyczącymi wewnętrznych emigracyjnych rozgrywek
politycznych w stanach Zjednoczonych, które według
Billa Geberta były niezbędne Lan-gemu podczas jego
wizyty w Moskwie. W końcu maja (1944) Gebert
przekazał KGB informacje o Langem. Mimo iż
początek depeszy został słabo odszyfrowany, wskazuje
ona, że zmiana stosunku Langego do ZSRR nastąpiła w
1943 roku.
Obecnie Konstanty Gebert to redaktor naczelny
żydowskiego miesięcznika "Midrasz".
Edward Krzemień to kolejny filar antypolonizmu w
"GW", o którym Ash dyskretnie milczy. Jest synem
Maksymiliana Wolfa, funkcyjnego członka KPP od
1924 roku. Prawie 10 lat spędził Krzemień - senior w
polskich więzieniach za działalność przeciwko
suwerenności i niepodległości Państwa Polskiego. Po
ukończeniu leninowskich "studiów", już jako "Leszek
Krzemień", Maksymilian Wolf został szefem Wydziału
Wojskowego tzw. "Związku Patriotów Polskich" -
żydowskiego nowotworu powstałego za przyzwoleniem
Stalina do przejmowania władzy w "wyzwolonej"
Polsce. Potem Wolf-Krzemień był szefem Gabinetu
Wojskowego w kancelarii "prezydenta" Bieruta -
stalinowskiego namiestnika w randze pułkownika
NKWD. Wolf-Krzemień dosłużył się stopnia
"polskiego" generała.
Jego syn, Edward Wolf-Krzemień, jest teraz
charyzmatycznym "generałem" w sztabie "Gazety
Wyborczej".
Artur Hajnicz już w "GW" nie pracujący, to
wyjątkowo niezniszczalny, niezastąpiony agent
żydokomuny w polskim życiu politycznym. Był
członkiem Komunistycznego Związku Młodzieży
"Polskiej" (KZMP) we Lwowie - ps. "Grysza". Po
inwazji ZSRR na Polskę stał się żarliwym propagatorem
"przyłączenia" Lwowa do ZSRR jako korespondent
"Pionierskiej Prawdy". Po wojnie - oficer polityczny
(politruk) LWP, kierownik grupy "ochronno-
propagandowej" w woj. szczecińskim, wreszcie
zastępca Tadeusza Mazowieckiego w "Tygodniku
Solidarność", na koniec w "Gazecie Wyborczej".
400
Inny filar "GW" to Ludmiła Wujec, córka Reginy
Okrent (lub Okręt): od 1929 roku członkini
Komunistycznego Związku Młodzieży "Polskiej"
(niemal wyłącznie żydowskiej), od 1935 r. w KPP. W
latach 1946-1949 Regina Okrent pracowała w
Urzędzie Bezpieczeństwa w Łodzi, potem wybrała
sobie stanowisko dyrektora Biura Kadr
Radiokomitetu, dbając o "właściwy" dobór kadr w
Radiokomitecie. Jej córka Ludmiła jest żoną Henryka
Wujca, obecnego (2000 r.) wiceministra rolnictwa,
który niedawno zapowiedział w TV, że rolników o
areale mniejszym niż 5 ha będzie się zsyłać na
przymusową rentę-emeryturę. W "GW" pracuje też
syn Wujców, Paweł Wujec, reprezentant trzeciego,
choć już rasowo nie w pełni czystego pokolenia
Żydów7.
Mamy więc w "Gazecie Wyborczej" odrodzoną w
drugim i trzecim pokoleniu stalinowską, antypolską,
terrorystyczną żydokomunę czasów przedwojnia i
ubeckiego powojnia.
Zbrodnicza "charyzma" ich tatusiów i mamuś
sprawiła, że międzynarodowa żydokomuna, obecnie
udrapowana w piórka "socjaldemokratów" oraz
"demokracji", została zainstalowana przez
europejskich i amerykańskich spadkobierców w
posolidar-nościowej Polsce w roli jadowicie
antypolskiego polipa, czyli "Gazecie Wyborczej".
Wyposażyła ją, pod przykrywką firmy "Agora", z
niczego - w kapitał sięgający pół miliarda dolarów. W
tym samym czasie nieliczne polskie pisma narodowe, z
największym trudem walczą o finansowe przetrwanie i
niewielu z nich się to udaje.
Powróćmy do charyzmatycznej pani Heleny z reportażu
TG. Asha. Urodziła się w Warszawie w 1945 roku. Jej
ojciec to Ferdynand Chaber, także wybitny działacz
komunistyczny. Był synem bogatej rodziny żydowskich
handlarzy winem, ale to nie przeszkadzało mu zostać
już w latach 20. komunistą, czyli członkiem ruchu
programowo zwalczającego kapitalistycznych
krwiopijców, takich jak jego ojciec, handlarz win.
Okres wojny spędził w ZSRR. Wrócił do Warszawy
natychmiast, gdy tylko jego pobratymcy objęli w niej
władzę polityczną i terrorystyczną w ramach Urzędu
Bezpieczeństwa. Oczywiście podjął pracę w
bezpiecznym aparacie propagandy PPR.
Mama pani Heleny nazywała się Dorota Guter, z
żydowskiej rodziny tym razem "drobnych" kupców.
Chrzest bojowy przeszła Helena w 1968 roku jako
studentka Uniwersytetu Warszawskiego. Żydowskie
rozruchy "marca 68" Ash nazywa "antysemicką
kampanią".
Przypomnijmy, że jednym z haseł ówczesnych
zrewoltowanych przez Żydów polskich studentów było
"Zambrowski do Biura". Nie udało się. Udało się
dopiero po 1989 roku, kiedy np. syn Zambrowskiego2
"wrócił" do "Tygodnika Solidarność"...
Amerykański czytelnik, odmóżdżony propagandową
papką żydowskich mediów, nie zwrócił uwagi na
dziwną sprzeczność: tatuś p. Heleny był
kapitalistycznym krwiopijcą, jednak nie tylko nie
spotkały go jakieś represje w ZSRR i PRL za rolę
wyzyskiwacza ludu, lecz natychmiast po powrocie do
Warszawy tuż za sowieckimi bagnetami i katiuszami,
Ferdynand Chaber zajął wysokie stanowisko w
partyjnej propagandzie.
1. H. Wujcc to chłopski goj z Bitgorąjskicgo.
2. Zambrowski-scnior to jeden z głównych filarów stalinowskiego
terroru w Polsce.
401
Córka po przeżyciu straszliwego prześladowania w
1968 roku, odżegnała się od komuny i stała się
"dysydentką". Teraz "robi" w kapitalistycznej
propagandzie jak niegdyś jej tatuś w komunistycznej.
Pomimo tamtych represji ukończyła studia i pracowała
- no gdzieżby? - w banku. I tak jej upłynęły następne
lata, aż wreszcie w 1976 roku nawiązał z nią kontakt
"dowódca" opozycji, czyli Jacek Kuroń. Dzięki
niemu stała się "korówką", a jak pisze Ash:
"korkówką". W grudniu 1981 roku zaczęła się
ukrywać. Z ukrycia pomagała produkować "Tygodnik
Mazowsze". Czyniła to przez cale siedem lat i
bezpieka ani razu jej nie "namierzyła" i nie
aresztowała!
Rekord ślamazarności i dyletantyzmu!
Pisze dalej Ash, że małżeństwo Heleny z domu Chaber
z panem Witoldem Łuczywo rozpadło się w 1989 roku,
a więc jednocześnie z rozpadem ZSRR. Już w 1986
roku krzepkie jeszcze władze komunistyczne pozwoliły
jej na wyjazd i spędzenie roku w Stanach
Zjednoczonych w roli "stypendystki pokoju" w
Radcliffe College Bunting Institute. Trzy lata później
rozpoczął się nowy ruch w interesie, nowa fala
"Solidarności", Magdalenka itd.
Utworzono spółkę "Agora". Akcjonariuszami stali się
m.in. Andrzej Wajda oraz Zbigniew Bujak.
Ash przyznaje, że krytycy "GW" zaczęli nazywać ją
"Wybiórczą", ale usprawiedliwia to krzywdzące
przezwisko jej sarkastycznym stylem, niecierpliwie
podszczypującym konserwatywną, katolicką,
nacjonalistyczną polskość.
Kierowniczką "Agory" - amerykański czytelnik
dowiaduje się od Asha - jest koleżanka Heleny
Łuczywo z lat szkolnych Wanda Rapaczyńska. Wanda
opuściła niewdzięczną Polskę także w "antysemickim"
1968 roku. Po wyjeździe do USA studiowała tam
psychologię. Szybko jednak przeniosła się na Yale
School of Management.
Po studiach podjęła pracę - no, gdzieżby indziej - w
Citibank w Nowym Jorku.
Pani Wanda Rapaczyńska przechwala się do Asha, że
jest w stanie uzyskać kredyty bankowe znacznie
przewyższające możliwości polskich banków.
Pozyskała inwestorów w USA, m.in. Cox Enterprises.
Dla gwarantowania pobieranych kredytów firma
"Agora" musi mieć wyraźnych właścicieli. Przed
wejściem spółki na giełdę planowano emisję - jak w
innych podobnych żydowskich pomysłach - dwóch
rodzajów akcji. Akcje A wydane w ograniczonej ilości,
będą dawać właścicielom prawo głosowania, czyli
wpływ na działalność firmy.
Duża ilość akcji B to akcje bierne, dla ciułaczy, bez
prawa głosowania. Zarząd stanowią obecnie: Helena
Łuczywo, Wanda Rapaczyńska, Aron Szachter-
Michnik oraz Piotr Niemczycki.
Czy nazwisko Piotra Niemczyckiego jest jakoś
powiązane rodzinnie z nazwiskiem Zbigniewa
Niemczyckiego, najbogatszego Polaka w latach 1992-
1993? W latach 90. Zbigniew Niemczycki przejął
produkcję telewizorów w fabryce w Mławie. Po ośmiu
latach, jak informował dodatek "Wprost" o 100
najbogatszych "Polakach", zamierzał sprzedać fabrykę
i zainwestować w lotnictwo, budownictwo i
hotelarstwo. Z. Niemczycki zrobił zadziwiającą karierę
w USA. Zaczynał jako elektryk.
Po kilku miesiącach został asystentem
multimiliardera z Indianapolis - Buerta SerYasa,
szefa korporacji "Curtis International", gdzie
obecnie Niemczycki posiada 49 proc. udziałów! Tenże
"Curtis" jest właścicielem montowni telewizorów w
Mławie.
Z. Niemczycki buduje w Warszawie Curtis Plaża -
centrum mieszczące Bank PKO SA, biura "Curtisu",
poliklinikę oraz siedzibę przedstawicielstwa Philip
Morris.
Str. 402
Ash pisze na ostatniej stronie swego tasiemca, że skoro
Adam, Wanda i Helena są Żydami, to ten żydowski
temat będzie nieraz poruszany w prawicowej prasie. No
właśnie: uderzył w stół, nożyce się odezwały
Monopol medialny
Z kolei Niemcy, głównie niemieccy Żydzi, "zajęli się"
prasą i wydawnictwami na obszarach Polski zachodniej
i północnej, odzyskanych przez nas po drugiej wojnie
światowej, a obecnie ponownie traconych na rzecz
germańskiego "Drang nach Osten". Końcem prasowy
Neue Passauer wykupił już 12 gazet regionalnych o
zasięgu znacznie głębszym niż pas germańskich
terytorialnych pretensji, bo sięgającym po Kraków i
Łódź. Kapitał żydo-niemiecki przechwycił, czyli
"wykupił" za bezcen niemal wszystką prasę kolorową
dla kobiet i młodzieży.
Dotyczy to całego bez wyjątku obszaru kolonizowanej
Polski. Już na początku 1997 roku "Niemcy" byli
właścicielami takich gazet codziennych o utrwalonych
czytelnicze tytułach, jak: "Dziennik Łódzki", "Ekspres
Ilustrowany", "Dziennik Zachodni" (Katowice),
"Trybuna Śląska" (Katowice), "Gazeta Krakowska",
"Dziennik Polski" (Kraków), "Dziennik Bałtycki",
"Wieczór Wybrzeża" (Gdańsk), "Gazeta Wrocławska",
"Gazeta Poznańska", "Ekspres Poznański".
O międzynarodowej sile i zasięgu korporacji Passauer
świadczą listy innych gazet:
15 tytułów w Bawarii, 17 w górnej Austrii i aż 43 w
Czechach. Tak więc w dziedzinie propagandy na rzecz
Unii Germano-Europejskiej polska racja stanu ma
miażdżącego przeciwnika, proporcjonalnie silniejszego
od hitlerowskich dywizji miażdżących Polskę w 1939
roku. Nasze ziemie zachodnio-północne, a także
Krakowskie i Poznańskie, ropagandowo są już
nierozerwalnie "zintegrowane" z Unią Europejską,
która posługuje się wyłącznie językiem Bismarcka,
Hitlera, Kohia, Schródera...
Mapa germańskiej ofensywy propagandowej jest
jednoznaczna: rewindykacja niemieckich strat -
Wrocławia, Katowic, Szczecina, Gdańska, Prus
Wschodnich. Apetyty są znacznie większe i zaczynają
się już nakładać na mapę paktu Ribbentrop - Mołotow:
Kraków, Poznań, Łódź.
Niemiecki końcem Berteismana, który dwie trzecie
swych dochodów osiąga poza granicami Niemiec,
głównie w Europie i USA, ma udziały w "Tele-
Magazynie", "Moim Mieszkaniu", "Tchnienie",
"Ciaudii", "Naj", "Sandrze", "Majstrze", w dystry-
bucji wydawnictw turystycznych i kartograficznych,
kaset, płyt grających, w klubach książki i prasy typu
"Empik".
W niemiecko-żydowskich rękach jest ponadto 35 proc.
węgierskiej i czeskiej prasy, co dowodzi, że front
niemieckiej ofensywy wcale nie ogranicza się do Polski
i w ogóle do kierunku wschodniego.
Na rynku czeskim dominuje imperium Springera,
swoim istnieniem sięgające czasów przedwojennych i
kolaboracji z hitleryzmem III Rzeszy. Z archiwum
oświęcimskiego przejętego przez wojska sowieckie
podczas ofensywy w 1944 roku wynika, że z
niewolniczej pracy więźniów korzystały tam nie tylko
takie instytucje i przedsiębiorstwa jak IG Farben z
udziałem kapitału amerykańskiego, ale przede
wszystkim niemieckie, a wśród nich m.in.
wydawnictwo Juliusa Springera7.
Str. 403.
Po wojnie Alex Springer, przy finansowej pomocy
księżnej Stefanii Hohenioe, zbudował swoje prasowe
imperium. Alex już przed wojną był prominentem
hitlerowskim dzięki ślubowi z córką nazistowskiego
dygnitarza2.
W styczniu 1996 roku firma Springer Verlag3 stała się
współwłaścicielem "Lido-vych novin". Na czele pisma
stoi Jefim Fisztejn.
W styczniu 1996 roku Springer Verlag nabył pakiet 14
czeskich gazet i czasopism. Charakterystyczne, że gdy
tzw. "opinia publiczna", czyli czeskie media potrakto-
wały ten hurtowy wykup czeskiej prasy obojętnie, to
sami Niemcy już w latach 60. protestowali przeciwko
monopolistycznym praktykom "swojego" Springera w
samych Niemczech. Wydawca "Der Spiegel" - Rudolf
Ausgein złożył nawet interpelację w Bundestagu o
ograniczenie monopolistycznej pozycji Springera, a
hamburski "Stern" nazwał Springera groźnym dla
niemieckiej demokracji. Są przykłady podobnego niepo-
koju Amerykanów: w 1996 roku 26 wybitnych
amerykańskich autorów wystąpiło z protestem
przeciwko przejęciu amerykańskiego wydawnictwa
Random House przez koncern Berteismana - ten sam,
który w Polsce opanował pisma kolorowe, zwłaszcza
kobiece, ale to nie zaniepokoiło "polskiej" opinii
publicznej, czyli mediów żydo-niemieckich.
Wspomniani amerykańscy autorzy w piśmie do US
Trade Commission wyrażali obawę, że może to
uniemożliwić wydawanie prac niewygodnych dla
Niemców4.
Oto tytułowa mapa niemieckiej inwazji na pisma
czeskie:
- Springer Verlag - 14 tytułów:
- Passauer Neue Presse: "Vltava", "Labe", "Press",
"Veczemik Praha" i cztery tytuły regionalne.
- Mitteirhein Verlag Bohema: właściciel trzech
regionalnych pism oraz dwóch drukami w Pradze i
Ołomuńcu.
- Frankenpost: posiada osiem tygodników w
zachodnich Czechach.
W większości przypadków, państwa poprzez swoje
kodeksy karne i obywatelskie gwarantują swoim
mediom, podobnie jak bankom, przewagę nad obcymi,
stosując stosowne ograniczenia-5.
To samo dotyczy napływu kapitału bankowego. Nie
istnieją takie ograniczenia w państwach byłego
Sowłagru - w Europie Środkowej, bo nie mogą istnieć w
sytuacji, kiedy mamy w tych państwach nieformalną
okupację kapitału i polityki zachodnich korporacji.
Prezes Passauera - Xavery Hirtreiter powiedział swego
czasu, dając popis cynicznej hipokryzji:
Zob.: m.in. "Głos Polski", Toronto, 8-13 września 1999.
Zob.: Bożivoj Czelowsky: W uścisku Springera, "Myśl Polska", 10
października 1999. Przedruk z: "Hallo noyiny", 23 VIII 1999.
Hcrbig Verlag jest częścią koncernu Springera. Zob. - tamże.
Bożivoj Czelowsky, tamże.W Portugalii, członku Unii Europejskiej,
właścicielami czasopism mogą być tylko obywatele tego państwa
lub spółki portugalskie z siedzibą w kraju, przy czym stanowiska
decyzyjne w tych spółkach mogą zajmować tylko obywatele
portugalscy. Ponadto, udział kapitału zagranicznego w spółkach
prasowych został tam ograniczony do 10 proc. We Francji
obowiązuje 20 proc. limit udziału cudzoziemców spoza państw Unii.
Str. 404
Nie zdecydowaliśmy się w Polsce na kupno
"Rzeczypospolitej", chociaż była w pakiecie Hersanta,
z powodu znanego upolitycznienia i bliskich związków
z ówczesną elitą rządową.
W Łodzi Niemcy podjęli próby stworzenia nawet
własnej sieci kolporterskiej, aby wyprzeć polskie
prywatne firmy. Te wniosły pozew do Sądu
Antymonopolowego i wygrały proces.
Neue Passauer Presse przejął kontrolę nad drukarniami
w Krakowie i Gdańsku -jednymi z największych w
Polsce. W drukarni krakowskiej drukowano kilka pism
narodowych, takich jak "Myśl Polska" i "Nasza
Polska".
Przypomnijmy, że David Rockefeller, "dusza"
Bilderbergu, Komisji Trójstronnej, powiedział szczerze,
po kolejnym tajnym sabacie członków Bilderberg
Group:
Jesteśmy wdzięczni "Washington Post", "New York
Times", "Times Magazine" i innym wielkim
publikatorom, których dyrektorzy oczekiwali naszego
zebrania i uszanowali ich przyrzeczenie dyskrecji przez
prawie cztery dziesięciolecia2.
To właśnie dlatego, że media są w ich rękach, ich tajne
konwentykle pozostają tajne, ustalenia tajne, a skutki
tych tajnych ustaleń świat poznaje dopiero na własnej
skórze.
Rockefeller dodał równie szczerze, że ich spisek
przeciwko wolności jednostek i suwerenności państw
narodowych byłby niemożliwy: jeśli bylibyśmy
narażeni na pełną ognia reklamę przez te lata - czyli
na krytykę.
Dzisiaj jednak ich sytuacja jest inna, łatwiejsza, szlaki w
świadomości narodów i jednostek są już przetarte przez
ich pełną ognia reklamę. Stwierdza to otwarcie tenże
Rockefeller:
Ale dzisiaj świat już zgadza się iść w kierunku rządu
światowego, który nie będzie znał wojny, a tylko pokój
i dobrobyt dla całej ludzkości. Któż prawił podobnie,
przy tym znacznie wcześniej? O pokoju? O dobrobycie i
szczęściu ludzkości? Ależ tak! Dosłownie to samo i tak
samo obiecywali raj na ziemi pobratymcy
Rockefellera spod znaku ZSRR i KGB. I jeszcze jedna
zgadywanka: kto mógł powiedzieć:
Marksizm jest zwycięstwem rozumu nad wiarą.
Kto? Nie kto inny, tylko ówczesny budowniczy
totalitarnego raju - "nasz" Zbigniew Brzeziński3,
współtwórca wraz z Rockefellerem Komisji
Trójstronnej, członek Bilderberg Group, "Komitetu
300", kumpel Rockefellera, Kissingera, Benta
Scowcrofta, McNamry, Billa Clintona, George Busha
(seniora), Lorda Carringtona, Manfreda Woemera,
Giovanniego Agnelli'ego, Paula Yolekera, M. Stronga,
Edmonda de Rothschilda, a także H. Kohła, Jacquesa
Attaliego, George'a Warburga - potomka współtwórcy
rewolucji rosyjskiej.
1. Doroczne zebrania Klubu Bilderberg - H.P.
2. "Minutę", 16 czerwca 1991.
3. Z. Brzeziński: Między dwoma wiekami (Between two ages).
Str 405
A prezes amerykańskiej sekcji Komisji Trójstronnej -
G.S. Smithjuż w 1957 roku oznajmił, że trójlateralizm
(czytaj - spisek przeciw wolności narodów - H.P.) w
Żadnym wypadku nie może być antykomunistyczny,
natomiast Henry Kissinger uspokajał swych
komunistycznych przyjaciół i pobratymców z ZSRR, że
antykomunistyczne deklaracje prezydenta Nixona są
kierowane jedynie do jego wyborów pochodzących z
krajów komunistycznych!
Jak łatwo, jak nieuchronnie dochodzi się do prasy i
innych mediów, ilekroć poczynimy choć kilka kroków
ku poznaniu struktur Rządu Światowego! Wspominany
Passauer Pressegruppe, jest poniekąd wtórnym
koncernem na gruncie polskim. Najpierw połykał
polskie tytuły prasowe końcem Hersanta. Robert
Hersant niemal z dnia na dzień stał się właścicielem
udziałów w większości polskich tytułów, jak
"Rzeczypospolita", "Gazeta Krakowska", "Dziennik
Bałtycki", "Express", "Dziennik Łódzki", "Trybuna
Śląska" i innych.
Nikt w Polsce nie martwił się, kiedy Hersant połykał te
kolejne tytuły, do tego za bezcen, bo jego końcem miał
wtedy na świecie cztery miliardy dolarów długów. Po-
tem był zmuszony2 przekazać te gazety Passauerowi,
aby spłacić część długów. Sam Passauer także miał
niewiele do decydowania, bowiem jest on tylko częścią
olbrzymiego koncernu Berteismana. To pierwszej
wielkości w Europie kartel prasowy i telewizyjny, a
drugi w skali świata.
Berteismanjest właścicielem akcji "Gruner und Jahr",
"Stema", "Spiegla", "Claudii". Był pierwszym, który
nawiązał współpracę programową z Moskwą,
współpracował z sowiecką "Melodią". Coś z tego
manewru wyjaśnia nazwisko szefa "Melodii"
Teshiuka - byłego doradcy Bawarskiej CSU. Właściciel
większości akcji Passauera, to nieżyjący już książę
Johanes von Thurn und Taxis. Jego ojciec - Max von
Thurn und Taxis, byt współzalożycielem
hitlerowskiego SS. Główna kwatera SS mieściła się w
zamku Thurn und Taxis w Regenburgu, Bawaria. Jego
syn, Johanes, przed kilku laty odzyskał jedną ze swoich
posiadłości w Szczecińskiem...
Robert Maxwell, to kolejny gigant prasowy, konkurent
Hersanta i Ruperta Mur-docha. Właściciel
największych tytułów angielskich: "Daiły Mirror" (3
min egz. dziennie), "Sunday Mirror", "People". Po
rzekomym samobójstwie u wybrzeży Wysp
Kanaryjskich okazał się gigantycznym oszustem. Jego
dawny współpracownik, autor książki: Upadek
Mcawella napisał o nim: największy cwaniak, tyran,
fanfaron, kłamca, szuler, złodziej XX wieku, ale
zapewne mylił się lub nie doceniał takiego Rot-hschilda
i jego np. "przewalanki" z BCCI. Maxwell przez lata
okradał kogo popadło:
fundusze partnerów, tysiące swych pracowników z
funduszu emerytalnego, fundusze swoich bankierów.
Ten oszust, jakby dubler Sorosa na gruncie prasy,
był właścicielem wydawnictwa naukowego
"Pergamon", wydawnictwa "Mac Milan" (USA),
udziałowcem węgierskich: "Havas", "Sygmas",
"DaiłyNews", "Magyar Hirlap", "Eski Hirlap"7.
1. Mathis Bortner: Jak dobija się gospodarkę polską od 1989 roku,
op. cit., s. 41.
2. Albo taki był cichy układ między Hersantem a Passsauerem.
3. Zniknął z własnego jachtu.
Str. 406
Maxwell okazał się wieloletnim agentem KGB, co
potwierdzał dokument sygnowany przez Władimira
Kriuczkowa w 1992 roku, po niudanym puczu
moskiewskim w sierpniu 1991 roku. Był także agentem
izraelskim2.
Rupert Murdoch to właściciel kartelu kanadyjsko-
angielsko-amerykańskiego. Jego obroty roczne
oceniano na trzy miliardy dolarów, a jego główne tytuły
to: "Time" i "Sun" w Anglii, "New York Post" i
"Washington Star" w USA, połowa kapitałów
wytwórni filmowej "Twentieth Century Fox".
W samej tylko Anglii wydawał co tydzień 45 milionów
egzemplarzy różnych gazet. Czy samą tą masą
propagandowej papki nie można całkowicie zniewolić
świadomości Anglików, uformować ją w dowolnym
kierunku?
Hollinger: ten końcem posiada około 100 gazet na
świecie. Najważniejsze to:
"Sunday Telegraph", "Daiły Telegraph", "Daiły
Express", "Chicago Sun - Times", "Jerusalem Post".
Końcem powstał na bazie koncernu Argus
Corporation, założonego w Kanadzie przez byłego
szefa wywiadu brytyjskiego w tym kraju po
zwycięstwie aliantów w 1944 r.
Jeżeli do setek milionów egzemplarzy tych tytułów
dodać papkę informacyjno-propagandową
gigantycznych agencji prasowych (jak Reuter,
Associated Press czy Francuskiej APF) - to setki
milionów codziennych czytaczy musi, bezwzględnie
musi zostać przekonanych, że jeśli wszystkie gazety
świata piszą to samo, to znaczy piszą prawdę!
To piekielne koło zamknijmy nazwiskami stale
powtarzającymi się wszędzie tam, gdzie tkwi najwyższa
władza, największe pieniądze, najwyższa bezkarność. I
właśnie śród przyjaciół i doradców koncernu Hollingera
można spotkać takich gigantów, jak Ii Henry
Kissinger, Lord Peter Carrington, Peter Bronfman,
Paul Reichman z US-News" (zob. foto str. 405),
Giovanni Agnelli, Pauł Volcker, a także pani ..i iii
atelier.
W gronie takich to nieomylnych wizjonerów, można
wiedzieć co w trawie piszczy na długo przedtem zanim
zapiszczy, nadto - być nietykalnym.
Słynny antykomunistyczny pisarz Stanisław Cat-
Mackiewicz, pewnego razu otrzymał od Mieczysława
Grydzewskiego propozycję współpracy z wydawanymi
przez niego londyńskimi "Wiadomościami", bowiem
nieobecność popularnego Mackiewicza w tym piśmie
stawała się nieznośna. W odpowiedzi, Cat-Mackiewicz
w liście do "Grydza" z marca 1946 godzi się na
współpracę, wszakże stawia warunek:
Jeśli Pan obieca, że nie będzie usiłował mi poprawiać
stylu, języka, gramatyki, składni, rusycyzmów i
prowincjonalizmów służę. Jeśli Pan nie obiecuje -
szkoda gadać.
Obecnie, pod dyktatem Berteismanów, przy totalnej
tolerancji dla nieuctwa młodych "miernych ale
wiernych" w prasie, Cat-Mackiewicz mógłby sobie
poszaleć dowolnie ze swoimi rusycyzmami,
prowincjonalizmami, specyfiką stylu, języka,
gramatyki.
1. Bortner, tamże, s. 60.
2. Zob.: "Wprost" 17.11.1991 r.
3. "Puls", wydanie podziemne, bez daty. Warszawa - Londyn, s. 115.
Str. 407
Pod jednym wszakże warunkiem: nic przeciwko Unii
Europejskiej, przeciwko NATO, przeciwko
"tolerancji", "wolności", "liberalizmowi", "otwarciu
na Europę". Przede wszystkim - nic przeciwko
Żydom i Niemcom! W przeciwnym razie - "szkoda
gadać"!
A z jakąś ostrą prawdą o Żydach - od razu pod sąd!
Terror medialny, to terror "demokracji", terror Zła
usystematyzowanego, zorganizowanego; anty
cywilizacyjnego nihilizmu i spisku w sferze wartości
duchowych i materialnych. Najbrutalniejszy jest terror
"demokracji".
Kiedy Rada Europy uchwaliła rezolucję potępiającą
"ruchy ekstremistyczne", w istocie potępiła odruchy
samoobronne narodów i nosicieli cywilizacyjnych
wartości. Potępiają partie "skrajnej prawicy", które
rzekomo szerzą "rasizm, nietolerancję i ksenofobię".
Tą werbalną skamieliną sztancuj ą wszystko co nosi
znamiona sprzeciwu, samoobrony. Socjalista Henning
Gjel-Irod - autor zatwierdzonego haniebnego raportu o
stanie owej "nietolerancji", wymienił trzy
ugrupowania z Europy Zachodniej: austriacką Partię
Wolności pod przywództwem Jórga Heidera (weszła
do rządu przy straszliwym kociokwiku żydokracji!);
szwajcarską UDC i flamandzki Vlaams Blok. Blok
Narodowy Le Pena nazwano tam zaledwie
antydemokratycznym. Za "ekstremistyczną" uznano
część AWS i polską prawicę narodową7.
Wystarczy prosty zabieg porównawczy, aby
zdemaskować tę akcję neofaszyzmu spod znaku
socjaldemokracji". Oto nigdy i nigdzie nie potępiają
takich patologii jak pornografia, prostytucja,
narkomania, homoseksualizm i "małżeństwa homo-
seksualne"; jak handel żywym towarem, eutanazja,
niszczenie rodziny i niszczenie państw narodowych.
Nie potępia się - wręcz przeciwnie - promuje
wszystkie wymienione patologie i spiski przeciwko
wolności.
Mamy więc kolejny dowód na szeroką ofensywę anty
cywilizacyjnego neofaszyzmu, złodziejsko
przywłaszczającego podstawowe definicje
podstawowych wartości ludzkich.
W Austrii 30 proc. głosujących poparło partię Jórga
Heidera. Z kontrofensywą przeciwko niemu ruszył
cały globalistyczny neofaszyzm: Unia wprowadziła
"sankcje" wobec Austrii, w Wiedniu zorganizowano
brutalne demonstracje przeciwko "nacjonalizmowi
partii Heidera";
z Niemiec drugiego dnia tych "zadym" (5 lutego)
przybyły znakomicie zorganizowane, dyspozycyjne
bandy "anarchistów", które zamieniły ulice Wiednia w
pola bitewne z policją2. Dlaczego? Tylko dlatego, że
Heider posługiwał się hasłem wyborczym:
Najpierw Austria, a w ramach tego programu
postulował położenie tamy fali imigrantów, bo Austria
jest zlewiskiem i wysypiskiem wszelkich mętów z
Europy po-koministycznej i Azji po-sowieckiej.
"Polska" Tel-Awizja akcentowała powiedzenie Heidera
rzekomo o wszystkich Polakach - o niektórych jakże
słuszne: Polacy to złodzieje samochodów - tak
zazwyczaj kojarzą się społeczności tego spokojnego,
dostatniego choć małego kraju, polscy gastarbajterzy.
1. Po protestach polskich przedstawicieli, wykreślono AWS z tej listy
"antydemokratycznych" partii.
2. Udowodniono, że "zadymarzy" z Niemiec wyposażono w diety,
str. 408
Kolonializm wiecznie żywy
Afryka popularnie zwana Czarnym Lądem, zasługuje na
inną przenośnię: "Tablica Mendelejewa". Czarny Ląd
posiada bowiem nieprzebrane bogactwa naturalne.
Ten ląd jest szczególnie tragiczny. Najpierw były
ludobójcze eksterminacje ludów Czarnego Lądu,
wkrótce potem drugi rzut ludobójstwa - wywóz
Murzynów do obu Ameryk pod pokładami statków jako
niewolników. Wreszcie - tak zwana "dekolonizacja",
czyli tworzenie kadłubowych państw rzekomo
wyzwolonych, w istocie bezwzględnie
podporządkowanych europejskiemu globalizmowi. To
"wyzwalanie" nabrało wigoru po drugiej wojnie
światowej.
Afryka stala się miejscem konfrontacji dwóch
faszyzmów - sowieckiego i zachodniego,
udrapowanego jak zawsze na "demokrację".
Obydwa posługiwały się szyderczą ideą "wyzwalania"
ludów Afryki. Dla faszyzmu sowieckiego Afryka stała
się poligonem dywersji, destrukcji, konfrontacji
skierowanej przeciwko "demokracji" zachodu.
Tragiczną cenę płaciły za to "wyzwalane ludy" Afryki.
Stała się ona obszarem prowokowanych walk
plemiennych, perfekcyjnie sterowanych i prowadzonych
przez obydwa światowe powojenne faszyzmy.
Obowiązywała marksistowska taktyka antagonizowania
mas populistycznymi hasłami, co zostało zadekretowane
już w wykładach "Mędrców Syjonu".
Przedtem żydomasoneńa amerykańska posłużyła się
pretekstem wyzwalania czarnych niewolników Ameryki
do rozpętania wojny domowej, lecz rzeczywisty cel był
inny - rozerwanie Stanów Zjednoczonych na Północ i
Południe. Talmudyczny marksizm w dążeniu do
"emancypacji" Żydów, a następnie zagwarantowania
mu pełnego władztwa nad światem, posłużył się
robotnikami do realizacji podobnego celu, co dało
mordercze rewolucje, wojny, permanentne konflikty
wyniszczające państwa Europy, Rosji i pozostałych
kontynentów. Rozbijając następnie chrześcijaństwo,
faszyzm sowiecki w zgodnej , współpracy z faszyzmem
globalistycznym, wykreował na gruncie chrześcijaństwa
nową "teologię" niszczenia, nadając jej chwytliwą
nazwę "teologii wyzwolenia".
W krainie diamentów - Rogu Afryki, czyli w dzisiejszej
RPA starły się interesy kolonizatorów niemieckich z
pozostałymi. W wieku XIX dominował tam kolonializm
brytyjski. Tam właśnie, z bezlitosnej eksploatacji
bogactw tego kraju, wyłoniła się gigantyczna fortuna
Cecila Rhodesa. Umożliwiła powołanie w Wielkiej
Brytanii bogatej i wpływowej bazy żydomasonerii pod
nazwą Fundacji Rhodesa, szkolącej w ekskluzywnych
uczelniach przyszłych gaulajterów Afryki i nie tylko
Afryki. Jednym z jej stypendystów, jak wiemy, był
William ("Bill") Clinton.
Obydwa powojenne faszyzmy ustaliły między sobą
niepisany consensus - pozostaną w stosunku do siebie
niemal neutralne, gdy komunistyczny agent Nelson
Mande-la - guru czarnych, rozpocznie wyzwalanie
RPA spod władzy białych - "apartheidu".
Po obaleniu apartheidu i przejęciu władzy przez ANC
(African National Congress - Afrykański Kongres
Narodowy), w RPA nic się nie zmieniło na lepsze dla
czarnych. Pozostała ona krajem socjalnych kontrastów -
komfortowe mercedesy i BMW prowadzą tam kierowcy
o czarnych twarzach, ale otacza ich morze czarnej
nędzy. Większość czarnych żyje z kradzieży, napadów,
rabunków, morderstw.
Programy najbardziej rozgoryczonych i radykalnych
partii czarnych piszą tam biali. Chodzi o permanentną
walkę czarnych z czarnymi, czarnych z białymi.
Str.409
Działa tam oczywiście Komunistyczna Partia RPA: jej
głównym ideologiem jest czeski Żyd Josef Slovo.
Z kolei tzw. Kongres Panafrykański (PAC -
Panafricanist Congress), to nic innego jak etniczna
organizacja terrorystyczna. Jej program jest prosty:
"pozabijać wszystkich białych" oraz - uwaga -
stworzyć Stany Zjednoczone Afryki, oczywiście z
RPA jako centrum tych Unitet States Africa!
Każdy naród, słysząc hasła "zjednoczenia" siebie z
jakimkolwiek innym kołchozem, powinien uruchamiać
dzwonki alarmowe, a jak trzeba, to odbezpieczać broń.
Nic takiego nie dzieje się w szeregach ani PAC, ani
Partii Komunistycznej. W obydwu siedzą biali w roli
ideologów, "aktywistów", "doradców",
"ekspertów"7.
Jeszcze inna partia RPA, tzw. Organizacja Ludu
Azanii, także stawia na skrajny ekstremizm, co jest tam
już normą "programów" partyjnych. Ciekawe jednak,
że aktywnym działaczem lewego (komunistycznego)
skrzydła wspomnianego już ANC
- Afrykańskiego Kongresu Narodowego, już od lat 70.
był syn twórcy apartheidu - premiera Voerwerda.
Odegrał on dużą rolę w rozkładzie apartheidu
stworzonego przez jego ojca2.
Najlepszym narzędziem krwawej destabilizacji państw
afrykańskich jest podsycanie odwiecznych
antagonizmów plemiennych: przedtem zadbano, że
żadne z tych państw nie jest bowiem etnicznie "czyste".
W RPA takimi beczkami prochu są plemiona Xhosa i
Zulu.
Trzecim są Burowie, ale to biali potomkowie
kolonizatorów, głównie Holendrów. Są bogaci, ale nie
tak bogaci jak elita czarnych Xhosa będących u władzy,
bo prezydent Nelson Mandela, agent
międzynarodowego komunizmu, pochodzi z tego
plemienia. Zulusi krwawo walczą o władzę, co
kosztowało dziesiątki tysięcy ofiar po obydwu stronach.
Chcą utworzenia własnego państwa z części RPA. Biała
elita pozostaje w stałych kontaktach (kontraktach) z
międzynarodowymi konsorcjami wydobywczymi. Zyski
umieszcza na zagranicznych kontach. W razie wojny
domowej - wyniosą się do Europy i USA. Nie dojdzie
do tego prędko.
Ludobójstwo w karykaturalnych państewkach Afryki
jest wynikiem walk korporacji o panowanie nad
"Tablicą Mendelejewa". Za rzezią milionów czarnych
gospodarzy Afryki stoi agresywna, ludobójcza polityka
brytyjskich i amerykańskich Iluminatów zbrodniczo
destabilizujących ten kontynent. Warunkiem
powodzenia jest podsycanie walk plemiennych,
niszczenie kruchych państwowości, a celem -
opanowanie bogactw Czarnego Lądu przy uprzednim
ludobójczym zredukowaniu jego populacji.
Na terenie Ruandy, Zairu i Burgundii, we
wzajemnych rzeziach zginęło około trzech milionów
ludzi - makabryczna realizacja programu Klubu
Rzymskiego i Global 2000. Media starannie wmawiają
światu, że to wynik nacjonalistycznych konfliktów
etnicznych, jeszcze raz potwierdzających potrzebę
kasacji tradycyjnych państw narodowych. Tymczasem,
poczynając od ludobójstwa w Somalii - były to i są
rzezie z premedytacją inspirowane przez brytyjskie
korporacje wydobywcze i konsorcja bankowe
Quantum, niepodzielnie splecione ze strukturami
Iluminatów spod znaku MFW - Bank Światowy
- GATT - ONZ - Komisja Trójstronna. Wykonawcami
rzezi są miejscowi uzurpatorzy, których dziadkowie
jeszcze przeskakiwali z drzewa na drzewo, z gałęzi na
gałąź, a ich wnukowie przeskakiwali z wielbłądów na
fotele prezydenckie.
1. Wypróbowane na polskiej "Solidarności"
2. "Nasz Dziennik", 1 grudnia 1999.
Str. 410
Media Iluminatów nazywają tych krwawych kacyków
nowym pokoleniem afrykańskich przywódców. Oto
niektórzy z nich:
- Museveni z Ugandy; Kabila z Zairu; Kagame z
Ruandy; Afwerki z Erytrei; Zanewi z Etiopii.
Zastanawiająca jest wspólnota ich karier: wszyscy w
latach 70. studiowali w Dar Es Salam na uniwersytecie
w Tanzanii, wylęgarni grup lewackich,
zaangażowanych w terroryzm. Wszyscy byli
przywódcami marksistowskich, komunistycznych
oddziałów powstańczych. "The Economist", który
nazwał ich nowym pokoleniem afrykańskich
przywódców, przyznawał wprost:
Byli marksiści nie pozostaną w tyle i dzisiaj mówią
oni tym samym językiem, co Międzynarodowy
Fundusz Walutowy i Bank Światowy.
Ten sam niszczyciel gospodarki polskiej - Jeffrey
Sachs, tak oto bronił i gloryfikował wtedy powszechnie
już znanego ludobójcę - Kabilę, dyktatora Zairu z
nadania Banku Światowego i MFW:
Zachód powinien odłożyć lekcje moralne na później.
Wydaje się, że w procesie wzmacniania władzy, Kabila
opierać się będzie bardziej na poparciu militarnym z
Ugandy, Ruandy i Angoli, niż na przymierzach we
własnym kraju (...) Przede wszystkim, Stany
Zjednoczone powinny zaprzestać wysuwać żądania
przeprowadzenia wczesnych wyborów. Na to jeszcze
przyjdzie czas7.
Ten żydowski terrorysta ekonomiczny z nadania
globalistów przyznaje, że to Stany Zjednoczone dyktują
warunki i harmonogram wydarzeń politycznych w tym
regionie. To jego: jeszcze przyjdzie czas na
demokratyczne wybory oznaczało, że trzeba dać Kabili
czas na dokończenie rzezi. Wybory potem.
Zair to także "Tablica Mendelejewa": 50 proc.
światowych zasobów kobaltu, 50 proc. zasobów
diamentów, a dalej złoto, miedź, cynk, mangan i inne.
Ten przebogaty kraj afrykański zdołano jednak w
pewnym okresie zapędzić w zadłużenie zagraniczne na
ponad osiem miliardów dolarów. Od tego momentu Zair
był w ich saku.
MFW zamknął linie kredytowe dla Zairu, a za ich
odblokowanie zażądał "prywatyzacji" zairskiej
"Tablicy Mendelejewa".
To już klasyka: najpierw dług, potem szantaż,
wreszcie - "prywatyzacja" za dtugi. Brak kredytów
sprawił, że wydobycie zairskiego kobaltu spadło o 82
proc. w latach 1987-1993, a miedzi aż o 90 proc.
Wyniki - straszliwe zubożenie ludności, masowy zaciąg
zdesperowanych do oddziałów "powstańczych".
Podjęły one walkę przeciwko rządowi jako rzekomemu
sprawcy ich nieszczęść. Tę iskrę rzucono na grunt stale
drzemiących waśni etnicznych.
Zadatki rzezi inwestowano w Czarny Ląd już od
kilkunastu lat. W 1980 roku zadłużenie państw Afryki
Środkowej i Wschodniej sięgnęło 80 mld USD. Po
kilkunastu latach urosło do 250 mld USD. Do 1984
roku państwa te spłaciły 200 miliardów, ale do tego
czasu narosło tam niemal tyle samo odsetek od długu.
Jedynym ratunkiem było przyjęcie ultimatum
Iluminatów: "reformy gospodarcze", głównie poprzez
"prywatyzację" i obniżenie cen surowców i
produktów.
1. "The New York Times", 29 maja 1999.
Str. 411
Dla przykładu: spadek cen kawy oznaczał dla Ruandy
spadek dochodu narodowego o 40 proc., na skutek
czego 80 proc. ludności tego kraju znalazło się poniżej
wszelkiego minimum socjalnego. Rząd zaproponował
ambitny plan walki z ubóstwem, lecz mafiozi MFW
czujnie interweniowali przeciwko takiemu
programowi. Argumentowali uniwersalnie, dokładnie
jak w Polsce - potrzebą zmniejszania deficytu
budżetowego.
Z dna nędzy wybuchły wtedy najkrwawsze walki
między Ruandą i Burundi. Jak zdetonowano taki
konflikt?
W kwietniu 1994 roku prezydent Ruandy z plemienia
Hutu - Habyrimana, zginął w zestrzelonym samolocie.
Z zemsty za śmierć prezydenta, Hutu podjęli walkę i
wymordowali dziesiątki tysięcy Tutsi. W odwecie
oddziały zmobilizowane przez samozwańczego
prezydenta Museveniego dokonały jeszcze większej
masakry ludności plemienia Tutsi.
Dlaczego oddziały Museveniego, rządzącego Ugandą
od 1989 roku znalazły się na terenach Ruandy, a potem
Burundii, aby tam dokonać masakry Tutsi?
Ten ludobójca był przygotowywany do swojej roli
długo przed 1989 rokiem. Zorganizował oddziały
rzezimieszków, których szkolił na terenach parków
narodowych. Parki te stworzyła światowa organizacja
ochrony przyrody - osławiona Worid Wide Fund for
Nature.
Rząd Ugandy udostępnił tereny parków narodowych do
szkolenia grup militarnych i terrorystycznych
Museveniego. Były to idealne poligony ćwiczebne dla
ludobójców. Uformowano z nich tzw. Patriotyczny
Front Ruandy, który w 1990 roku rozpoczął krwawe
rajdy na sąsiednią Ruandę.
Jak doszedł do władzy Museveni? Stało się tak dzięki
poparciu T. Rowlanda - szefa korporacji wydobywczej
Lohrno. Korporacja miała i ma ścisłe kontakty z tzw.
Osobistą Radą Królowej Brytyjskiej, a także z
baronową Lyndą Chaiker, pełniącą wówczas funkcję
koordynatora brytyjskich zagranicznych "programów
rozwojowych"2.
Tych wszystkich global-faszystów wcale nie raziły
zbrodnie Museveniego. Ani to, że otwarcie wielbił
Adolfa Hitlera. Szedł w jego ślady. Dał temu wyraz na
spotkaniu Stowarzyszenia Prawników Afryki
Wschodniej w kwietniu 1997 roku. Z ideologii
klasycznego faszyzmu hitlerowskiego pragnął przejąć i
zrealizować ideę "zjednoczenia":
Moim powołaniem jest utworzyć z Erytei, Etiopii,
Sudanu, Ugandy, Kenii, Tanzanii, Ruandy, Burundii i
Zairu, państwo federalne pod przywództwem jednego
narodu. Tak jak Hitler zjednoczył Niemcy, my po-
winniśmy zjednoczyć Afrykę. Hitler był bystrym
człowiekiem, ale myślę, że posunął się zbyt daleko,
chcąc podbić świat.
1. Przedtem nazywała się: Worid Wide Fund. Organizacją tą
kierował książę Filip - mąż królowej Elżbiety - ten sam nikczemnik,
który wsławił się wypowiedzią, że w następnym wcieleniu chciałby
być "morderczym wirusem", który by zniszczył połowę ludności
Ziemi!!
2. "Nowa Solidarność", 14 listopada 1997.
3. Tamże.
Str. 412
Równocześnie z Afryką, metodę walk etnicznych
przetestowano ludobójcze w Jugosławii, gdzie
konfliktowi sprzyjała mozaika narodowa i religijna.
Nigdy by jednak nie doszło do otwartych walk w
Jugosławii, gdyby nie dywersja globalistów. Rozbicie
Jugosławii, podzielone na dwa etapy, było tylko etapem
w ich marszu ku złożom nafty7.
Na początku 1996 roku minister obrony Ruandy - Pauł
Kagame, z pomocą wojsk Ugandy podjął inwazję
wschodniego Zairu. Celem jego mocodawców było
zniszczenie i tamtych państw narodowych
posiadających jeszcze dość sprawne struktury admini-
stracyjne. Zair jak mógł tak opierał się naciskom
szulerów i lichwiarzy z MFW i Banku Światowego.
Obydwa żądały od niego "prywatyzacji"
nieprzebranych bogactw naturalnych, zwłaszcza
głównej lokomotywy gospodarki - firmy La Genera le
des Carrieres et des Mines de Zaire (GACAMINES).
Żądały tego brytyjskie kartele wydobywcze.
Oligarchia finansowa Iluminatów sterująca ich
agendami - MFW i Bankiem Światowym, stara się tą
ludobójczą w skutkach neokolonizacją opóźnić
nieuchronny krach światowego systemu walutowego
opartego na oszustwie, lichwie, terrorze, wymuszeniach.
Przeciwko Zairowi szło główne natarcie, W 1996 roku
doszło do zmowy pomiędzy Laurentem Kabilą -
przywódcą rebeliantów, a trzecią co do wielkości na
świecie korporacją wydobywczą-BarrickGold - z
siedzibą w dalekim Toronto. W zamian za pomoc dla
tego bandyty, Barrick Gold zażądał od niego zgody na
kontrolę złóż zairskiego złota i diamentów. W tym
czasie prezesem Barrick Gold był kumpel George'a
Sorosa - Peter Munk. Wśród doradców tej korporacji
zasiadał George Bush oraz były prezydent Kanady
Brian Mułroney - marionetka Oświeconych.
Drugą co do wielkości wśród korporacji złota i
diamentów oraz innych metali szlachetnych, jest
londyńska Rio Tinto Zimc.
Tylko dwie spośród 27 największych korporacji
wydobywczych świata działających w Afryce - są
firmami amerykańskimi. Wszystkie pozostałe mają
swoje siedziby w Wielkiej Brytanii i krajach
należących do Wspólnoty Brytyjskiej. Jedna z nich -
American Minerał Fields, na dwa tygodnie przed
przejęciem władzy przez Kabilę - zorganizowała
konferencję przedstawicieli korporacji w zairskim
mieście Lubumbashi. Cel narady - ustalenie polityki
przyszłego prezydenta Kabili. W naradzie uczestniczyli
również główni mafiozi korporacji brytyjskich i
kanadyjskich: polowa tej bandy przyjechała z
Londynu.
Kabilą przyrzekł im wtedy, że po przejęciu władzy
"sprywatyzuje" kopalnie Zairu. Nastąpił rewanż: tuż
po przejęciu przezeń władzy, na jego konto firma
Tenke przysłała 50 min dolarów. Działo się to wtedy,
kiedy do świata zachodniego docierały już raporty o
makabrycznych rzeziach popełnianych w Zairze przez
tego przywódcę rebeliantów:
Zair przypomina rzeźnię (..) Rozlew krwi przybrał
niewyobrażalne rozmiary. Kabilą (...) organizuje
sabotaż przeciwko międzynarodowym misjom
humanitarnym w jednym tylko celu: nie chce mieć
świadków masakr i naruszeń praw człowieka2.
1. Zob.: Henryk Pająk: Bandytyzm NATO, Wyd. Retro 1999.
2. Dane z Instytutu Schillera. "Nowa Solidarność", tamże.
Str. 413
To wtedy niszczyciel polskiej gospodarki Jeffrey Sachs
powiedział o Zairze, że Zachód powinien odłożyć lekcje
moralne na później... Teraz już wiemy na co możemy
liczyć, jeżeli bandy Sorosów, Sachsów z Quantum,
Bilderbergu, Komisji Trójstronnej, Komitetu 300 i
podległych im korporacji - postawią buty na gardłach
narodów Globu.
Międzynarodową zmowę milczenia międzynarodowej
szajki ludobójców przerwała dopiero kampania
Instytutu Schillera, który zasypał petycjami
administrację Clintona. Pojawiły się makabryczne
reportaże z afrykańskiego piekła:
Dnia 13 maja setki bezbronnych mężczyzn, kobiet i
dzieci została rozsiekana bagnetami i maczugami lub
też zastrzelona przez siły K-abili (...) Wygląda na to, że
masakry te są z góry zaplanowane...7
Migawki z tych walk były w polskojęzycznej "Tel-
Awizji" starannie preparowane. Przesuwały się przed
oczami widzów niekończące się tłumy kobiet, dzieci i
starców maszerujących z tobołkami. Nigdy nie widziało
się trupów. Mówiło się o tej wędrówce ludów jako o
skutkach konfliktów etnicznych.
Oglądacz tych manipulowanych sekwencji oburzać się
musiał na tragiczne skutki owych "nacjonalizmów
etnicznych i plemiennych". Nogi same podrywały go
ku Unii Europejskiej, wolnej od "konfliktów
etnicznych".
Podbój państw Europy Centralnej
Inwazyjny charakter "zalania" kontynentu
europejskiego przez międzynarodową lichwę i
korporacjonizm przemysłowo-handlowy, stał się
tematem krytycznej konferencji międzynarodowej w
Pradze w dniach 2-4 lipca 1999 roku. Nadano jej nazwę
"Kongresu Przyszłości Europy", a jej organizatorem
była zdecydowanie krytyczna wobec idei i
dotychczasowej praktyki ukołchozowienia Europy,
organizacja o nazwie "The European Anti-Maastricht
Alliance" (TEAM).
Czeskie spotkanie było już trzecim z tych dorocznych
zebrań. Poprzednie odbyły się w Warszawie i w
Budapeszcie. Uczestnikami są różne organizacje, ale
głównie polityczne i ekologiczne ze środkowej i
północnej Europy, wzmocnione przez tzw.
"eurosceptyków" z Anglii, Francji oraz Irlandii.
Narzucającym się powodem, a także tematem
konferencji była niedawno zakończona militarna część
inwazji NATO na Jugosławię, w szerszym
(geopolitycznym) kontekście - na Bałkany. Inwazja,
która niejako "rozminowuje" z oporu narody bałkań-
skie, wyrąbuje korytarz do olbrzymich złóż ropy
naftowej basenu Morza Kaspijskiego i państw
arabskich.
Znamienne, że spośród około 200 uczestników
konferencji, inwazję NATO poparł tam brytyjski
"thatcherysta" Michael Schrimpton2. Demonstrujący
wyraźnie rasistowskie, kolonizatorskie poczucie
wyższości potomka brytyjskich konkwistadorów,
Schrimpton spotkał się ze zdecydowanie negatywną
reakcją zebranych.
1. "Boston Globc", czerwiec 1997. Tego samego dnia ukazały się
podobnie makabryczne sprawozdania w "The New York Times".
2. "Myśl Polska", l sierpnia 1999 r.
str. 414
Szybko doczekał się riposty przedstawicielki Belgradu.
Poinformowała go, że na skutek NATO-wskich
"bombowych" prób obalenia Milosevicia i
suwerennego państwa jugosłowiańskiego, jej dzieci
obecnie nie wiedzą, czy nie będą mieć kalekiego
potomstwa, bowiem w trakcie bombardowań zrzucono
na Wojwodinę wiele sterylizujących, zniekształcających
płód środków chemicznych!
Jedna z organizatorek konferencji, Finka Ulla Klotzer
przypomniała w skrócie najgroźniejsze dla
suwerenności małych krajów oraz dla wolności
obywateli, zagrożenia i uzależnienia.
Płyną one od wszechpotężnych koncernów oraz
konsorcjów bankowych i przemysłowych. Są to
organizacje już nie tylko ponadnarodowe, ale ponad-
kontynentalne. Kierują nimi coraz bardziej zamknięte,
utajnione elity, konsekwentnie zmierzające do
likwidacji w Europie państw narodowych - pani
Klotzer tak właśnie punktowała te główne kierunki
inwazji przeciwko suwerennym narodom Europy.
Norweg mieszkający obecnie w Bratysławie - Egin
Lejon7 w trafnej retrospekcji stwierdził, że po 200
latach wyzwalania się narodów z pęt
"paneuropejskiego" systemu feudalnego, jego miejsce
zajęła nowa ale także dziedziczna "arystokracja", tym
razem finansowa, lichwiarska a nie jak dawniej -
rycerska. Zmierza ona do podporządkowania sobie jak
największej ilości krajów i obszarów za pomocą handlu
oraz nowoczesnej, bezwzględnej w metodach lichwy
bankowej.
Wspomniany organizator konferencji - The European
Anti-Maastricht, to organizacja związana z
Parlamentem Europejskim. A jednak jego członek
Jeans-Peter Bonde z Danii, odsłonił ze znawstwem
mechanizmy tego neo-kolonializmu. Unia Europejska,
choć jeszcze nie posiada własnej konstytucji, to jednak
już dawno oplotła kraje członkowskie gąszczem 26 000
przepisów regulujących dosłownie wszystkie dziedziny
wspólnotowego życia, nie wyłączając kształtu
dopuszczonych do handlu ogórków (sic!).
Wymusiła na zrzeszonych państwach prawo do
stawiania własnych rozporządzeń ponad zapisami
krajów należących do tej "Nowej Rzeszy Narodów".
Skutki są zatrważające, poniżające dla tych jeszcze z
pozoru suwerennych państw. Nie kontrolowani przez
żadnych wyborców, pochodzący z gabinetowych
nominacji "komisarze"2 Unii, w dowolny, zawsze
apodyktyczny sposób ingerują w kluczowe dziedziny
życia narodów. Obecnie Unia Europejska przeszła do
drugiej fazy tej inwazji na państwa narodowe.
Dotychczas była ona, przynajmniej z pozoru,
stowarzyszeniem o charakterze tylko ekonomicznym.
Teraz ujawniła kilka jawnie totalitarnych celów, a
inwazja na Jugosławię stała się jakby premierą tych
imperialnych ciągot.
Do ich realizacji potrzebuje ona własnych sił
militarnych, o czym mówił już Traktat Amsterdamski z
1997 roku. Ekspansja ekonomiczna już nie wystarcza do
pokojowych podbojów. Jeżeli jakiś kraj lub region, taki
np. jak Jugosławia i całe Bałkany znajdują się poza
formalnym kręgiem Unii Europejskiej i nie kwapią się
do pokojowej kapitulacji, to montuje się przeciwko nim
interwencje militarne nazywane "humanitarnymi", w
obronie "praw człowieka", poprzedzone
organizowaniem separatystycznych awantur przez
tamtejsze mniejszości narodowe.
1. Dzięki spontanicznie powołanej w Norwegii organizacji pod
nazwą "NIE dla Unii Europejskiej", Norwegowie opowiedzieli się
przeciwko unijnej unifikacji i Norwegia pozostała poza Unią.
2. Złowroga analogia z "komisarzami ludowych" w stalinowskiej
Bolszewii!
Str. 415
Uczestnik spotkania w Pradze, Marek Glogoczowski, w
kuluarach konferencji zapytał J.P. Bonde'a, czy z
nieszczęsnej Jugosławii nie zrobiono kozła ofiarnego
dla przekonania sceptyków do potrzeby militarnego
"scalenia" Europy. Jego rozmówca przyznał mu rację.
Dodał, że on sam widział tajne dokumenty Rady
Europy wskazujące, że akcja w Kosowie będzie
doskonałym pretekstem do stworzenia paneuro-
pejskich sil policyjnych. J.P. Bonde nie odważył się
powiedzieć tego z trybuny zjazdu, ale nie miał nic
przeciwko temu, aby ten tajny szczegół strategów
europejskiego "pokoju" dotarł do opinii publicznej.
Posłanka Halina Nowina-Konopczyna przedstawiła na
konferencji metody stosowane przez eurokrację Unii
Europejskiej w państwach "starających się" o
członkostwo w Unii. Poparli ją licznymi przykładami
delegaci z krajów "starających się".
Posłanka poinformowała zebranych, że rząd "polski"
konsekwentnie okłamuje naród twierdzeniami o
rzekomo mającej nastąpić poprawie bytu narodu po
inkorporacji Polski do Unii. Dotychczasowa praktyka
świadczy o czymś zupełnie przeciwnym. Postępuje
lawinowa degradacja substancji materialnej narodu,
jego kluczowych dziedzin, jak szkolnictwa, służby
zdrowia, górnictwa, sił zbrojnych, zakładów
zbrojeniowych.
Widać to dramatycznie na kondycji polskiego rolnictwa,
które jest skazywane na pasywną wegetację, a naród na
uzależnienie od importu produktów rolnych. Już teraz
poziom dochodów ludności rolniczej jest zerowy, a w
szeregu regionów wręcz ujemny, z ogromnymi
enklawami rozpaczliwego ubóstwa. Rośnie bezrobocie7.
Po wystąpieniu przedstawicielki z Polski, głos zabrał
Gyula Thurmer, szef Węgierskiej Partii Robotników -
zdecydowanie lewicowej organizacji. Pomimo tak
zasadniczej różnicy ideologicznej, dzielącej
przedstawicielkę polskiej organizacji narodowej
("Nasze Koło") od lewicowego działacza węgierskiego
- ich ocena sytuacji ekonomicznej Polski i Węgier była
w wielu punktach zbieżna. W sprawie rolnictwa,
Węgier miał do zakomunikowania dokładnie to samo,
co przedstawiła posłanka H. Nowina-Konopczyna.
Po "dekomunizacji", na Węgrzech błyskawicznie
wyłonił się milion małych, 1-2 hektarowych
gospodarstw, zupełnie nie przystosowanych do
warunków rolnictwa w Unii Europejskiej. W
perspektywie inkorporacji z Unią, rolnictwo węgierskie
czeka nieobliczalna degradacja.
Węgier ponadto bezlitośnie obnażył tajną istotę wojny
"Zjednoczonej Europy" z małym państwem
jugosłowiańskim, z Kosowem jako polem bitewnym tej
wojny.
Ta wojna wykazała, że Unia Europejska nie potrafi
odgrywać niezależnej i dominującej roli ani w
działaniach militarnych, ani w rozmowach pokojowych.
USA wygrały zarówno wojnę, jak i pokój (...) (...)
Europa zdaje się dryfować w kierunku Europy
podporządkowanej NATO i USA (...) Nie może być
trwałego pokoju bez Rosji, nie może być stabilnej
Europy bez Moskwy. Jeśli pominiemy Rosję, nie
obronimy naszych europejskich wartości przeciw
amerykańskiej hegemonii. Takie stanowisko
uczciwych lewicowców motywowanych racjami
własnych państw i narodów już od dawna, w tym
również przez media pseudo-prawicowe w ich krajach,
jest zwalczane oskarżaniem ich o uprawianie "polityki
promoskiewskiej" w starym komunistycznym
wydaniu.
1. Na koniec grudnia 1999 roku liczba bezrobotnych wzrosła do
2.349.000 osób - o 92.493 więcej niż było w listopadzie 1998 (zob.:
"Nasza Polska", 2 II 2000). W marcu 2000 armia bezrobotnych w
Polsce przekroczyła liczbę 2,5 min osób.
Str. 416
Nazywa się ich "narodowymi komunistami", choć na
gruncie polskim i zapewne nie tylko polskim, stawia się
ich dodatkowo w rzędzie tzw. "narodowych
katolików", co ma oznaczać ich wspólny odrażający
mianownik: nacjonalizm. U pierwszych - nacjonalizm
komunistyczny, u drugich - katolicki, obydwa
jednakowo wsteczne.
Trzeba jednak krytycznie oceniać koniunkturalne
"zatroskanie" starych niereformowalnych komunistów
o sprawy swoich narodów. Polscy komuniści, ostatnio
przepoczwarzeni z tzw. SdRP w SLD, ustami swego
lidera Leszka Millera ostro grzmią na rządy Buzka i
sitwy Balcerowicza, faktycznie spychających naród w
ubóstwo, a państwo w degradację ekonomiczną.
Komuniści wiedzą przy tym, że tzw. pamięć zbiorowa
jest krótka - że to co oni sami wyprawiali z gospodarką
Polski za czasów swych czteroletnich rządów
poprzedniej edycji Sejmu, było dokładnie tym samym,
co czynili potem ich dawni koledzy partyjni -
Balcerowicz i Geremek.
Konsekwentnie kontynuują dwa kierunki zdradzieckiej
polityki rządzących poprzednio komunistów, ich
dawnych towarzyszy partyjnych. Niszczą Polskę
ekonomicznie i gospodarczo oraz wasalizują resztki jej
suwerenności na rzecz plutokracji zachodu.
Grabarze narodów Europy środkowej spotkali siew
Sarajewie (30 lipca 1999 roku) w gronie około 40
prominentnych posłańców globalizmu przemysłowo-
bankowego.
Pierwszą "gwiazdą" tego sabatu był oczywiście Bill
Clinton. Jego jaskrawo przefarbowana siwiejąca
czupryna, nagle zrobiona na niemal białą, świeciła
gwiaździście pośród pozostałych wasali. Kordialnie
poklepywał po plecach byłych i aktualnych
prezydentów, przedstawicieli NATO i Unii
Europejskiej. Zjechali się w symbolicznym Sarajewie
(detonatorze pierwszej wojny światowej) dla ustalenia
działań na rzecz tym razem już "pokojowej" okupacji
Kosowa oraz ekonomicznego duszenia jeszcze
suwerennej Jugosławii.
W swoich wypowiedziach dla prasy nie ukrywali celu
strategicznego. Jak zwykle określali go
"demokratyzacją Bałkanów"
Okupacyjny charakter tego konwentyklu był
uderzający: na ziemi jugosłowiańskiej zabrakło
przedstawiciela jej gospodarzy. Grabarze Bałkanów
wyrażali nawet "ubolewanie" z powodu braku
przedstawiciela Jugosławii. Rzecz jasna, owym
przedstawicielem w żadnym razie nie mógł być
prezydent Slobodan Milosewić, aktualnie ścigany przez
Trybunał Międzynarodowy za "zbrodnie
ludobójstwa".
Innym zgrzytem była nieobecność prezydenta Białorusi,
ale ten również jest prezydentem drugiej kategorii na
giełdzie globalistów.
Nie godzi się na "demokratyzację" Białorusi, ponadto
wyrzucił za kołnierz agentów G. Sorosa, usiłujących
montować na Białorusi jego dywersyjne przyczółki.
W Sarajewie stawił się "nasz" prezydent A.
Kwaśniewski. Był również prezydent Ukrainy L.
Kuczma. Ci dwaj posłuszni wykonawcy dyrektyw
grabarzy narodów, spotykali się już ponad 20 razy, w
tym również nieoficjalnie. O czym radzą na takich spot-
kaniach, można się tylko domyślać. Jedno jest pewne:
przygotowują Ukrainę do "demokratyzacji", czyli
otwarcia jej rynków i bogactw naturalnych dla
zachodniej lichwy i korporacji przemysłowo-
wydobywczych.
Odbywać się to będzie pod hasłami "wchodzenia"
Ukrainy do NATO, a później Unii Europejskiej. Polska
znacznie już wyprzedza Ukrainę w tej wasalizacji,
zatem Kwaśniewski doskonale nadaje się do roli
oswajacza Kuczmy.
Str. 417
W Sarajewie postanowiono przeznaczyć na
"odbudowę" Bałkanów miliard dolarów. To kropla w
morzu zniszczeń wojennych w samym tylko Kosowie.
Jugosławia została wyjęta z tych planów pożyczek na
tak długo, dopóki rządzi tam Milosević, czyli dopóki
Jugosławia opiera się najeźdźcom. Zniszczenia w
Jugosławii są oceniane przez Serbów na około 100
miliardów dolarów.
Nie otrzyma ona ani centa, dopóki globaliści nie obalą
władzy Milosewicza i nie opanuj ą militarnie i
ekonomicznie całej Jugosławii. Nazwią to
"przywracaniem demokracji". Strategia zdalnego
podboju polega na doprowadzeniu Jugosławii do
takiego stanu upadku, a Jugosłowian do takiej
desperacji, które spowodują rewoltę społeczną na
nieobliczalną skalę. Cezurą czasową była nadchodząca
zima 1999-2000.
System ciepłowniczy i energetyczny Jugosławii jest
zdemolowany przez bomby i rakiety NATO, przemysł
ciężki w ruinie, zaopatrzenie w żywność i towary
codziennego użytku - tylko niewiele lepsze od sytuacji
Leningradu z czasów hitlerowskiej blokady.
Obserwatorzy tej polityki Clintona nie kryli niepokoju
nawet w jego obozie. Blokada ekonomiczna, tak
zabójczo praktykowana przez USA i Europę Zachodnią
wobec Iraku, przynosi niewysłowione cierpienia
Irakijczykom, ale odnosi skutek odwrotny: zwiera ich
szeregi w bezkompromisowej nienawiści do sprawców
blokady.
Ta zasada bumerangu może mieć podobne skutki w
Jugosławii w postaci desperackiego oporu wobec
dyktatu "demokratyzatorów" oraz ich agentów
rewoltujących nastroje w tym kraju poprzez swych
agentów wpływu, czyli tzw. opozycję. Wojna inwazyjna
o Bałkany przeszła w formę blokady ekonomicznej i
ostracyzmu politycznego, propagandowego.
Najazd NATO na Jugosławię, poza oczywistym
parciem międzynarodowego korporacjonizmu i lichwy
ku ropie kaspijskiej, posiada równie ważną, nieodłączną
od tamtej motywację strategiczną.
Ma odebrać Rosji jej ostatni europejski przyczółek
wpływów, jakim jest - jeszcze jest - terytorialnie
rozszarpywana na strzępy Jugosławia.
Temu celowi podporządkowano przyjętą w traktacie
waszyngtońskim nową strategię NATO. Uzurpatorzy
przypisali sobie tam prawo interwencji zbrojnej
wszędzie tam, gdzie rzekomo lub rzeczywiście są
naruszane "prawa człowieka", "prawa mniejszości".
Te eufemizmy z trudem ukrywają cel rzeczywisty -
budowanie nowych stref wpływów NATO i Unii
Europejskiej w pasie od państw bałtyckich po
bałkańskie. Nacierają lawą do złudzenia
przypominającą natarcie hitlerowskich Niemiec.
W tej geostrategii, ekonomicznie i politycznie już
podbita Polska po raz pierwszy od czasów wojen
napoleońskich znalazła się rzekomo we wspólnym
bloku z Niemcami. Nie znalazła się w nim w roli
partnera, lecz podobnie jak w czasach Napoleona - w
roli wasala, dostarczyciela "mięsa armatniego" i
swoich strategicznych terenów. Niemcy w NATO
stanowią po Stanach Zjednoczonych drugą potęgę
gospodarczą i militarną. Pozostałe państwa, włącznie z
Francją i Włochami, są tylko tłem tej rozgrywki o
Wschód.
Anglia tradycyjnie znajduje się w obozie judeo-
amerykańskiego biznesu, choć niechętnie obserwuje
ponowny rozrost niemieckiego molocha.
Polska jest więc w obozie nowego "Drang nach
Osten".
Str.418.
Ten fakt może mieć ogromne znaczenie dla naszych
losów w nieokreślonej perspektywie czasowej. Polacy
indoktrynowani przez żydo-media, na razie dają się
unosić fali wrogości do niedawnego jej okupanta -
Rosji. Krótkowzroczna kalkulacja: im gorzej w Rosji
tym lepiej dla nas -jest starannie podtrzymywana przez
żydoeuropejskie media kreujące postawy i poglądy
przeciętnego Polaka. Tymczasem jedyną alternatywą
wobec całkowitej utraty naszej suwerenności
państwowej, jest przetrwanie Rosji jako państwa
narodowego. Tak suwerennego i tak silnego, by mogło
się oprzeć euroazjatyckiemu "Drang nach Osten"
tradycyjnego germanizmu wzmocnionego przez neo-
faszyzm, tym razem już światowy.
Jedyną bowiem nadzieją przetrwania dla wolnych
narodów Europy środkowej, jest istnienie
geopolitycznej i cywilizacyjnej alternatywy dla
globalizmu judeo-amerykańskiego i germańskiego.
Taką alternatywą jest Rosja, a jeśli i ona zostanie
zdegradowana do roli państewka, taką alternatywą
mogą być już tylko Chiny.
Tak jak cały świat jest grą antynomii dobra i zła, tak
w zmaganiach o panowanie nad światem
unicestwienie jednej antynomii i całkowite
zwycięstwo drugiej zamienia się tym samym na
monopol totalitarnej dyktatury i światową tyranię.
Kiedy Niemcy hitlerowskie stanęły pod
Stalingradem, zdawało się, że zwycięży jedno zło,
zdobędzie morderczy światowy monopol na tyranię. Na
szczęście zderzyli się z innym złem, o takich samych
diabolicznych ambicjach. Komunizm wsparty przez wo-
lne narody Ameryki i Europy, powstrzymywał marsz
hitleryzmu.
W warunkach umiarkowanego pokoju światowego po
wojnie, brak alternatyw gwarantował światowy pokój.
Jego strażnikiem była równowaga strachu - tyle samo
środków zagłady nuklearnej po obydwu stronach
antynomii kapitalistycznej i komunistycznej. Kiedy ta
równowaga strachu została naruszona na korzyść
zachodu, a Rosja praktycznie przestała istnieć jako
mocarstwo gospodarcze i polityczne, judeo-
amerykański tryumfalizm zamienił się w brutalne
parcie na wschód tą samą hitlerowską, gigantyczną
lawą od Bałtyku po Bałkany.
Siłowa konfrontacja z narodami Azji jest nieuchronna.
Nie jest ważne, gdzie to wybuchnie. Ważne będą skutki.
Z pewnością nieobliczalne.
Antycywilizacja judeo-"amerykańska" rozpoczęła to
parcie na wschód na dwóch odcinkach natarcia - od
Zatoki Perskiej, a teraz od Bałkanów. Oskrzydlają Azję
od południa a teraz od zachodu, czyli od strony Rosji
już obezwładnionej chaosem wewnętrznym i
miliardowymi dywizjami "pożyczek" z MFW i Banku
Światowego.
Ponad pół wieku temu Sowieci chcieli od nas zgody na
przemarsz przez tereny Polski w ich parciu na zachód.
Obecnie zachód postąpił brutalniej - podbił nas
ekonomicznie i politycznie i jako "członka" NATO
nawet nie musi już pytać o zgodę na "Drang nach
Osten" przez Polskę i z Polską u swego boku.
Czy musimy mu pomagać w tej krucjacie, izolując
resztki swojej suwerenności od kontaktów z Rosją?
Jest to najskrytszy cel współczesnego imperializmu.
Ta sama strategia jest stosowana wobec Ukrainy:
izolować ją gospodarczo od Rosji.
Po Polsce, Bułgaria i Rumunia zostaną przyłączone do
NATO. Stanie się to w tempie przyśpieszonym -
oficjalnie -jako nagroda za zgodę tych państw na
"wypożyczenie" ich przestrzeni powietrznej do
lotniczego podboju Jugosławii. Judeo-"amerykanizm"
i germanizm "napoją" swe stalowe konie w wodach
Morza Kaspijskiego.
"Lebensraum" Hitlerów i Clintonów wykonają z
nawiązką.
Str. 419
ZABRANIA SIĘ ZABRANIAĆ!
Rozdeptanie rodziny
Nie będzie możliwe zwycięstwo Bestii bez
spreparowania osobowości ludzkiej w wymiarze
moralnym, intelektualnym, bez zniszczenia tego, co
nazywam kodem moralno-etycznym. Preparuje się,
grzebie w DNA fizycznym, molekularnym, lecz jeszcze
groźniejsze są skutki ataku na "DNA" moralne - na
system wartości przekazywany mu od dziecka w
rodzinie, potem w szkole, w kościele, w społeczności
narodowej, poprzez pokoleniowy przekaz dziedziczony
tak właśnie, jak się dziedziczy DNA molekularne.
Sięgnijmy do wypowiedzi luminarzy tej lucyferycznej
wojny. Zaszczyt historycznego pierwszeństwa trzeba
oddać "Protokołom Mędrców Syjonu":
Kiedy obejmiemy władzę, wówczas usuniemy z
wychowania wszystkie przedmioty wywołujące zamęt i
uczynimy z młodzieży posłuszne dzieci władzy (Wykład
XVI). To samo postulował Wells:
Główną bitwą jest bitwa o wychowanie (...) główną
funkcją szkoły jest społeczne wychowanie jednostki.
Musi ona dać jej zrozumienie przejścia do nowego
porządku świata7. łan Baldwin, 1970:
Fundacja Prawa Światowego rozpoczęła
ogólnoświatowe badania i wprowadziła system
edukacji, który wprowadzi nową dyscyplinę - światowy
porządek - do programów nauczania na całym świecie
(...)2.
Prof. Chester Pierce z Instytutu Psychiatrii i Edukacji
Uniwersytetu Harvarda, 1991:
Każde dziecko w Ameryce w wieku pięciu lat jest chore
psychicznie, ponieważ przychodzi do szkoły z pewnym
poczuciem lojalności wobec (...) rodziców, wiary w
nadprzyrodzone istoty i niezawisłość naszego narodu
jako autonomicznego bytu. Do was, nauczycieli, należy
wyleczenie tych dzieci i uczynienie z nich
internacjonalnych dzieci przyszłości3.
Takie same teorie głosi Caryl Matrisciasna w książce:
Bogowie Nowej Ery (God's oftheNew Agę). To samo
podjęła dr Beverly Gałyean, specjalista oświaty.
Zaproponowała ona tzw. nauczanie łączone,
wprowadzone potem w 38 okręgach szkolnictwa pry-
watnego w Pół. Karolinie, elitarnego, płatnego, bo
szkoły publiczne w USA kształcą analfabetów - roboli.
1. Eksperyment w autobiografii, 1934.
2. W: Myśląc o Nowym Światowym Porządku dla dekady lat 1990",
1970 (Thinking About A New Worid Order for the Decade 1990).
Zob.: Dennis L. Cuddy, Robert H. Goidsborought: Nowy Porządek
Świata, USA, 1992, wyd. poi Wers 1997, s. 24, op. cit.
3. W: "Christian Awarenes's Newsietter", 1991, s. 10. Zob. Texe
Marrs, op. cit.
Str. 420
To nauczanie łączone polega na sterowaniu wyobraźnią,
na ćwiczeniach joga i na biologicznym sprzężeniu
zwrotnym'.
Ogłupianie nauczycieli osiągnęło w USA szczyty
absurdu i groteski. Ofiarami są uczniowie czyli
późniejsi obywatele. Nauczyciele to przecież także byli
uczniowie. Jaki jest ich poziom? Oto 50 proc.
kandydatów na nauczycieli w stanie Massachusetts nie
zdało egzaminu z podstawowych wiadomości -
angielskiego i matematyki. Był to egzamin podstawowy
z klasy 10-tej w zakresie angielskiego, matematyki i
innych przedmiotów.
Testowi poddano 1800 kandydatów i kandydatek na
nauczycieli w tym stanie2. Nie potrafili napisać
prawidłowo prostych wyrazów, jak "bumed",
"abolished".
Najwidoczniej dostali się do szkół i ukończyli je nie
mając pojęcia o wiedzy tradycyjnej z tego poziomu
nauczania. Byli natomiast przygotowywani z innych
idiotyzmów. Oto tematy, jakie przerabiali jako
uczniowie i przerabiają ich następcy w amerykańskich
szkołach:
Przywództwo w zmieniających się czasach; Społeczna
różnorodność w nauczaniu (cztery różne kursy z tego
przedmiotu!); Zostając wyznawcą teorii różnorodności;
Różnorodność i przemiany; Ucisk i nauczanie;
Wprowadzenie do nauczania wielokulturowego;
Tożsamość czarnych; Klasizm (!); Rasizm; Seksizm;
Ucisk Żydów;
Ucisk lesbijek, homoseksualistów i biseksualaistów;
Ucisk niepełnosprawnych oraz Błędne wierzenia.
W "City Joumal", dziennikarka Heather Mac Donald
odwiedziła New York City College, aby sprawdzić, jak
szkoła wykorzystuje czas nauki. Nie zawiodła się.
Stwierdziła, ze nauczyciele mówią na lekcjach o:
Budowaniu wspólnoty bogatej w debatą (!); że studenci
pedagogiki rozwijają podteksty tego co robią. Każdy
student prze siedem minut pisał na temat: Co mnie
podnieca w nauczaniu i Co dotyczy mnie w nauczaniu?
Po przeczytaniu tych wypocin, nauczyciel
zrekapitulował je z przenikliwością godną swoich
studentów, całego college'u. Powiedział:
Tak więc pisanie pozwoliło wam na myślenie na
papierze o tym, co na nim jest.
Niezły wątek do teatru groteski!
Są i lekcje z matematyki. Oto garść przykładów z prasy
zachodniej3 o tym, jak w nowojorskiej dzielnicy Bronx,
"zbliża się do życia" nauczanie matematyki w
podstawówkach:
Jose ma 10 gramów czystej kokainy. Zmieszał je z sodą
oczyszczoną w proporcji 40 proc. kokainy i 60 proc.
sody. Sprzedał 6 gramów tej mieszanki Jacksonowi za
390 dolarów, i 15 gramów Billy'emu po 85 dolarów za
gram. Kto na tym stracił: Jackson czy Billy? Ile
mieszanki zostało Josemu?
- Willy dostaje 20 dolarów za każde skradzione auto
BMW, 50 dolarów za samochód japoński i 100 dolarów
za wóz terenowy. Skoro wiadomo, że ukradł już dwa
BMW i trzy samochody terenowe, ile musi ukraść
"japończyków", żeby mieć 800 dolarów potrzebnych
mu na heroinę?
1. Zob.: ks. Andrzej Zwoliński: W kołowrocie istnień, s. 86.
2. Artykuł Johna Leo w "US New and Worid Raport" z 3 VIII 1998
r.
3. Cytowane w: "G.P", 9 II 2000.
Str. 421
-Raul siedzi od sześciu lat -w więzieniu za zabójstwo na
zlecenie. Dostał za to 20 tysięcy dolarów. Skoro
wiadomo, że jego żona wydaje z tego po sto dolarów
miesięcznie, ile pieniędzy zostanie Raulowi, kiedy za 4
lata (!) wyjdzie z wiezienia?
- Podczas wojny gangów Hektor wystrzelił 145
nabojów, raniąc trzy osoby. Jaki osiągnął procent
skuteczności?
Powróćmy do budowania wspólnoty bogatej w debatę.
Studenci podzielili się na grupy i rozmawiali na temat
swych uczuć. Jeden z nich powiedział, dobrze już
zapoznany z wymaganą nowomową: Przesunęło to
strefę mojego komfortu. Inny: Czuję się naprawdę
wygodnie w tej roli, mam tu zaufanie.
I tak dalej, i tak ple-ple. Nic o tym, co dzieje się w
realnym świecie. Ani o tym, jak wkrótce mają
prowadzić lekcje jako nauczyciele. Dziennikarka
skwitowała swój reportaż uczciwie: Wszystko oprócz
wiedzy!
Z momentem odrzucenia rzeczywistej wiedzy jako celu
nauczania, trzeba sobie znaleźć coś innego do roboty. I
znajdują.
A u nas? Redukcja historii, historii literatury polskiej i
zasada: nie stresować ucznia! Nie zostawiać w tej samej
klasie na drugi rok! Jak w USA, stopnie i oceny wkrótce
staną się niedobre bo stresują, nadto dzielą uczniów na
"dobrych" i "złych", co także nie jest wychowawcze.
Nie waham się nazwać wstrząsającym - planu
zniszczenia szkolnictwa we Francji, opisanego przez
Pascala Bernardina w książce: Machiavel
nauczycielem. Manipulacje w Szkolnictwie. Reformy czy
plan zniszczenia .
W planie tym złowieszczą jak wszędzie rolę odgrywa
UNESCO: narzuca programy, finansuje. We Francji
prowadzi się szerokim frontem redefinicję (!) szkoły,
rewolucję kulturalną i etyczną. W rewolucji kulturowej
zmierzającej ku wielokulturowości, chodzi o roztopienie
żywiołu narodowego w fali imigrantów, z reguły nie
reprezentującej kultur narodowych ludzi napływowych,
przeważaj ą bowiem wśród nich osobnicy z selekcji
negatywnej, co sprawia, że np. wspomniany już lider
austriackiej Partii Wolności Jórg Heider nazwał np.
Polaków złodziejami samochodów i ta sztanca jest
niestety słuszna w odniesieniu do licznych tam polskich
złodziei samochodów.
Atak idzie we Francji na historię i jej nauczanie. To
zwarty i konsekwentny ciąg żydo-masońskiego
miksowania narodów i kultur, odcinania ich od
narodowych korzeni, którymi jest ich historia i kultura.
Znów cisną się "Protokoły Mędrców Syjonu":
Klasycyzm oraz Wszystkie studia nad historią
starożytną (...) zastąpimy przez studia nad igraniem
przyszłości2. Wykreślimy z pamięci ludzi wszystkie
fakty z wieków minionych, niepożądane dla nas,
pozostawiając tylko te, które uwydatniają wszelkie
omyłki rządów gojów"
Oto były premier Izraela Szimon Peres podczas wizyty
w Polsce (styczeń 2000) powiedział w wywiadzie
telewizyjnym, że z historii należy usunąć dzieje
krwawych wojen, bo to nieprzydatne. Zapytajmy tego
kasatora nauczania historii - co z niej zostanie, skoro
historia jest jednym ciągiem krwawych wojea?
Rewolucyjnie zmienia się system ocen we
francuskich^szkołach. Obowiązuje ten sam
amerykański "luz".
1. Wyd. Antyk - Marcin Dybowski, 1997, wyd. franc.: 1995.
2. Hasło wyborcze Aleksandra Kwaśniewskiego: Wybierzmy
przyszłość. Hasło wyborcze (20OO) Andrzeja Olechowskiego z
tytułu jego książki: Wygrajmy przyszłość...
str. 422
Naczelnym zadaniem francuskiego i wszystkich innych
zachodnich programów szkolnych - jeszcze z pozoru
narodowych, jest niszczenie ich odrębności
narodowych, identyfikacji kulturowych opartych m.in.
na tradycji i historii.
Na jednym z licznych sympozjów UNESCO
poświęconych temu ledwo skrywanemu miksowaniu
narodów i kultur, mówiono wyraźnie o co chodzi - o
standaryzację oświaty i wychowania1.
Wielokulturowoscią uderza się jak obuchem w zadania
szkól i instytucji kształcenia nauczycieli we Francji.
Centrum zarządzające tym planem to CNDP (Centre
National de Documentation Pedagogique). Kulturę
francuską w nauczaniu we Francji umieszczono na tej
samej stopie czasowej, liczonej w godzinach, co kulturę
ludów egzotycznych. W dokumentach CNDP czytamy
całkiem przejrzyste napaści na kultury narodowe:
Skoro się uznaje prymat tego co zbiorowe nad tym,
co indywidualne (kto uznaje - poza eurokracją i jej
sługami? - H.R), nie można lekceważyć ryzyka, że się
ugrzęźnie w fatalizmach etnicznych. I jeszcze jaśniej
niż w "Protokołach":
(...) wytworzenie nowej tożsamości kulturalnej,
otwartej (na żydo-masońskie unifikacje - H.R), nie
naznaczonej eurocentryzmem lub etno-centryzmem,
ślepym przywiązaniem do własnych wierzeń i
wartości2. Tak, te wierzenia trzeba zniszczyć na wstępie
do wielokulturowości:
Co może zdziałać szkoła wobec wierzeń i wobec
wyobraźni zbiorowej, które odżywiają kulturę i
stanowią jej twarde jądro? Imponująca zgodność z
programem cytowanego Chestera Pierce'a:
(...) każde dziecko w Ameryce w wieku pięciu lat jest
chore psychicznie, ponieważ przychodzi do szkoły z
pewnym poczuciem lojalności wobec (...) rodziców,
wiary w nadprzyrodzone istoty i niezawisłość naszego
narodu.
Dokładnie tak: kasacja przekazu rodzinnego,
podstaw Dekalogu, to warunek kasacji niezawisłości
każdego narodu!
Cel jest globalny. Mówi o tym ukołchozowieniu
narodów i dusz, raport z międzynarodowego
sympozjum UNESCO:
Jedną z kwestii, które powinny być starannie
rozpatrzone, jest rozszerzenie języka
międzynarodowego dla globalnego społeczeństwa,
które umacnia i upowszechnia kulturę międzynarodową.
- Autor omawianej książki Machiavel nauczycielem...
kończy ją fragmentem ze słynnej powieści George' a
Orwella3: Rok 1984 napisanej w 1946 r!
Nie widzi pan, że prawdziwy cel nowomowy, to
zwężenie granic myśli? (...) Każdego roku coraz mniej
słów i przestrzeń myśli coraz bardziej się kurczy (...)
Rewolucja zostanie zakończona, kiedy język stanie się
doskonały. Nowomowajest angsocem (angielskim
socjalizmem), a angsoc jest nowomową - dodał z
pewnym rodzajem mistycznej satysfakcji.
W programach UNESCO jest cały agresywny system
preparowania osobowości, wieszczonej już przed wojną
przez takich jak Wells, Huxley i inni. To z arsenału
pedagogiki aktywnej pochodzą prania mózgów
szkolnych i uniwersyteckich umożliwiające zmianę
wartości, postaw i zachowań..
1. Tamże, s. 90
2. Tamże, s. 73.
3. Wiaść: Eric Arthur Blair.
Str. 423.
Dziecko trzeba wyrwać z wpływów rodziny -
podstawowy warunek powodzenia żydomasońskiego
miksowania narodów, kultur, wierzeń.
Niszczyć, niszczyć, niszczyć! Co? Wszystko co
indywidualne, wyniesione z domu, z kultury narodowej,
tradycji! Bertrand Russell, ten z trzynastki Iluminatów,
już w 1953 roku nakazywał w swojej książce: Wpływ
nauki na społeczeństwo :
Należy oczekiwać, że osiągnięcia psychologii dadzą
rządom wielką kontrolę nad jednostkową
mentalnością (a gdzie wolność jednostki -
socjaltowarzyszu Russell? - H.P.) niż dotychczas (...)
Szkolnictwo powinno się starać zniszczyć wolną wolę
na tyle skutecznie, aby uczeń opuszczający szkołę nie
był nigdy w stanie myśleć lub działać inaczej niż
Życzyliby sobie tego nauczyciele.
To wyrwanie dziecka z objęć rodziny, czyli wierzeń i
ciasnych zasad, wprowadza się właśnie w Polsce
opanowanej przez eurofolksdojczy oraz ich usłużnych
karierowiczów w niebieskich koszulach. Mają do
dyspozycji pieniądze z MEN, błogosławieństwa i
dotacje UNESCO, mają w mediach propagandę
"nowego nauczania", mają potężne wsparcie
intelektualnych i moralnych zgnilków z tytułami
"prof.", "dr".
Równie uważnie przeczytajmy w tym kontekście dwa
cytaty: jeden z wypowiedzi polskojęzycznej, drugi z
deklaracji "Koła Prasy w Paryżu" przyjętej na
sympozjum odbytym w marcu 1993 roku.
Zacznijmy od polskojęzycznej pani z tytułem "prof."
Marii Szyszkowskiej:
Nic bardziej nie zniewala niż rodzina (...) Niesłusznie
traktuje się rodzinę jako składnik życia społecznego,
czy nawet państwowego. Rodzina to więzy krwi, czyli
zupełnie coś przypadkowego.
Powinniśmy zacieśniać więzi duchowe, a więc
przyjaźń2.
I druga diaboliczna wypowiedź, tym razem uderzenie w
nienarodzone dzieci, czyli znów w rodzinę:
To, czego my chcemy, to zniszczenie cywilizacji
judeochrześcijańskiej (nie mylić z judaizmem - ten
jest nietykalny! - H.P.). Dlatego musimy zniszczyć
rodzinę. Aby zniszczyć rodzinę, trzeba ją atakować
w jej najsłabszym ogniwie. Tyto ogniwem jest
dziecko, które się jeszcze nie narodziło. Dlatego
jesteśmy za aborcją3.
Poszerza ten antyrodzinny program Bestii Fred Zeller,
były Wie go Wschodu Francji:
Wierzcie mi, w ostatnich latach tylko dzięki naszym
uzgodnieniom przeciwko zatwardziałym i
niepoprawnym konserwatystom, można było
przepchnąć takie ustawy jak te, dotyczące aborcji czy
planowania rodziny.
1. The Impact of Society.
2. Maria Szyszkowska: Najwyższy Czas, 19 III 1994.
3. Cytowane przez M. Bortnera: Jak dobija się gospodarkę polską...
z pracy Marca Dema: "List do Pana Bylekogo o sztucznych
dzieciach.
4. Cytuje A. De Lassus, op. cit., s. 68 - z: "Nouvel Obseryateur" 24
maja 1976, s. 101.
Str. 424
Teraz już wiemy kto, jakie siły stojąza aborcją, za
"planowaniem rodziny", którego wyniki np. we
Włoszech sprawiły, że ten kraj, podobnie zresztą jak
Polska, cofa się demograficznie, a jeśli to potrwa przez
50 lat, to Włochy wyludnią się do 18 min osób -pełna
realizacja dyrektyw Klubu Rzymskiego. Zabijać na
początku, zabijać (eutanazja) w końcu życia, to
specjalność Bestii.
Wojna z rodziną toczy się na innych jeszcze frontach.
Tu wspomnę tylko o wbijaniu klina sztucznych
konfliktów przez szalenie (raczej szatańsko)
nagłośniony "feminizm", czyli rzekomą obronę praw
kobiet. To "zadanie domowe" żydomasonerii odrobiła
już polskojęzyczna pisarka żydowskiego pochodzenia
Eliza Orzeszkowa w powieści Marta, którym to
knotem zanudzano wiele uczniowskich pokoleń
powojnia.
Feminizacyjny absurd panoszy się nadal, choć
feminizacja rzeczywista poczyniła wszelkie możliwe
postępy. Tradycyjny feminizm domagał się dostępu
kobiet do wszystkich zawodów "męskich".
Usunięto tę nierówność pół wieku temu, lecz obecny
feminizm domaga się pozostawienia w domu
mężczyzny przy dzieciach, odejścia kobiety od męża,
instytucji separacji7, czemu służy finansowa preferencja
do takiego rozbijania małżeństw, a wreszcie - aborcja
rozwiązująca problem równości na starcie do takich
problemów.
Kolejny zestaw ataków na rodzinę, to
anatagonizowanie wszystkich przeciwko wszystkim:
mężczyzny przeciwko kobiece, kobiety przeciwko
mężczyźnie, normalnych przeciwko zboczonym,
czarnych przeciwko białym i kolorowym (USA), dzieci
przeciwko rodzicom, czemu służą różne "karty": karta
praw dziecka, karta praw ucznia
przy całkowitym milczeniu o przyrodzonych
prawach rodziców do dziecka. Rodzinę i rodziców
dyskredytuje się wypowiedziami takich speców jak pani
prof. M. Szyszkowska (nic bardziej nie zniewala niż
rodzina), a przypadki pobicia dzieci przez rodziców
niemal wyłącznie przez alkoholików, rozdmuchuje się
do niebotycznych rozmiarów propagandowych.
Raz po raz "nasza" Tel-Awizja w głównym wydaniu
"Wiadomości" pokazuje posiniaczone dziecko, kamera
z maksymalnym zbliżeniem przesuwa się po jego
posiniaczonych plecach...
Wniosek? Już był: rodzina zniewala, maltretuje,
znęca się. Odebrać, ograniczyć prawa rodzicielskie!
Rozbijaniu rodziny służy nachalna pornografia, w tym
bezkarne długie kolumny ogłoszeń prostytutek. Ten
sposób podał już słynny agent włoskiej masonerii
współczesnej Mazziniemu - Piccolo Tigre.W
przechwyconym przez władze jego liście do "Braci"
czytamy m.in.: Najważniejszą sprawą jest
odizolowanie mężczyzny od rodziny, by spowodować
upadek jego moralności (...) poprzez te zabiegi, gdy
odciągnie się go od żony i dzieci, gdy ukażecie mu jak
bolesne są dla niego wszystkie obowiązki, wzbudzicie
w nim pragnienie innego życia (...)
Gdy osiągnięcie u kilku ofiar zniecierpliwienie rodziną
i wiarą, a jedno zwykle idzie za drugim...2.
Tak wkraczamy na bagno wychowania seksualnego.
1. Właśnie wprowadzonej w JudeoPolsce.
2. W: George P. DiIIon: Antychryst w walce z Kościołem, op. eit.
Str. 425.
Jak cywilizacja długa i szeroka, rozlega się w mediach i
programach "edukacyjnych" gromkie wołanie o
wychowanie seksualne, o szkolną wiedzę o seksualności
człowieka. Na niezbywalne prawo człowieka do
cielesnej intymności naciera "polski" MEN.
Kne-Sejm zatwierdził (30 XII 1997) owo
"wychowanie"7. Abp Kazimierz Majdański nazwał
ten proces legislacyjny frontalnym atakiem na ład
moralny ustanowiony przez Boga. I to atak
prowadzony administracyjnie2.
Arcybiskup w swoim eseju punktuje:
- Groźnym założeniem jest teza, że rodzice nigdy nie
mogą być dobrymi wychowawcami, nauczyciele
zaś - są i będą.
Ten atak na rodzinę, na "wyjmowanie" spod skrzydeł
rodziców dziecka pod różnymi masońskimi pretekstami
- omówiłem już wyżej.
- Drugie groźne a kłamliwe założenie to teza, że wiedza
o życiu seksualnym człowieka ukazuje pełną prawdę o
człowieku. W istocie ten wycinek wiedzy obraża tylko
intymny fragment tej prawdy, a przesłania całościową
wizję człowieka. Przesłania tym bardziej, że jest
poprzedzana wrodzoną słabością człowieka, którą w
Piśmie Świętym nazywa się "pożądaniem".
- Trzecie fałszywe założenie - że w gruncie rzeczy
wszystko zależy od poziomu podręczników. Takich być
jednak nie może, bo wszystkie są oparte na błędnych
niszczycielskich założeniach.
Arcybiskup K. Majdański wyjaśnia, a raczej
przypomina:
Założeniem koniecznym do zrozumienia płciowości
ludzkiej i sterowania nią, jest zrozumienie sensu i celu
powołania człowieka do życia, a przez to do
prawdziwej miłości.
"Przedszkolem do pornografii" jest taki właśnie,
odarty z intymności i tylko fizjologiczny aspekt
nauczania seksualnego w szkołach. Poza szkołą i
domem szaleje już przemysłowy potwór pornografii. Za
pornografią kroczy przemoc i narkotyki. To trzy
demony duchowego samoniszczenia jednostki ludzkiej -
takie były tezy posła AWS Tomasza Wełnickiego
przygotowane na posiedzenie sejmowej Komisji
Rodziny-^. Przypomniał wtedy kilka banalnych prawd:
- Pornografia jest formą prostytucji;
- Czerpanie korzyści z cudzego nierządu jest
przestępstwem;
- Pornografia to pisma, druki, widowiska, filmy, zdjęcia,
obrazy, rysunki oraz inne
przedmioty o treści nieprzyzwoitej, obliczone na
wywołanie podniecenia erotycznego.
1. MEN zalecił "szkolnego pomusa" pod tytułem: Przysposobienie
do życia w rodzinie. Autorzy: W. Sokul, D. Andziak, M. Trawińska,
Warszawa 1997.
2. "Nasz Dziennik", II marca 1998.
3. "Tygodnik Głos", 22 I 2000.
4. W marcu 2000 (p-)rezydcnt A. Kwaśnicwski odrzuci} poprawko
ograniczającą zalew pornografii. Ten porno-prezydent
argumentował m.in. wolnością wyboru, niejasnością pojęcia
pornografii. Wkrótce potem został przyjęty na audiencji przez Jana
Pawła II...
str.426
Rok 1968 - żydowskie "Wiosny Ludów"
Rok 1968. Ta data kojarzy się Polakom jako "Marzec
68". Zorientowani w tym temacie i w tej rewolcie
wiedzą, że chodziło o starcie żydowskich stalinowców
ze stalinowcami polskimi w walce o supremację w PRL.
Przegrali pierwsi: zaledwie dwa lata później wzięli
pełny rewanż, montując wydarzenia grudnia 1970 roku
- znów kosztem przelanej krwi polskich robotników.
Rok 1968 posiada jednak inne, szersze znaczenie i cele.
Był doskonale zorganizowanym ruchem o wymiarze
międzynarodowym. Fala rozruchów przelała się przez
kraje Europy Zachodnie, Amerykę Północną a nawet
Południową. Tam chodziło o wbicie nihilistycznego
klina między pokolenia rodziców i dzieci - znów
doskonały sposób budowania przepaści pokoleniowych,
niszczenia wartości.
Wyłoniło się wtedy, jak spod ziemi, pokolenie tzw.
"Dzieci - Kwiatów", nazwane wkrótce "Beat
Generation". Jego zewnętrzny kanon utrwalili tzw.
hippisi: niechlujny strój, brudne dżinsy, brudne długie
włosy, sandały, rozchełstane koszule.
W środku: duchowa pustka, nieróbstwo, kurze mózgi,
odrzucenie nauki, negacja establishmentu,
demokratycznych struktur państwa i ładu moralnego. I
równie nagła eksplozja narkotyków oraz
upublicznionego seksu.
Wzorcowym produktem tego pokolenia jest Willy (Bili)
Clinton. Do roli prezydenta formowano go przez długie
lata, m.in. jako stypendystę Fundacji Rhodesa. Efekt
końcowy: nihilizm, cynizm, preferencje dla zboczeń,
seksizm pozamałżeński (afera z żydówką Moniką
Lewinsky), a w ramach prezydentury - służalcza
realizacja programu budowania Rządu Światowego ze
wszystkimi tego skutkami.
Ówcześni równieśnicy Clintona - Dawid Horowitz i
Peter Collier - po latach zdystansowani do samych
siebie i byłych hippisów, nazwali tamto pokolenie nie
"Beat Generation" tylko: "Destructive Generation",
na oznaczenie socjologicznej, antykulturowej
degenarcji.
Tak to jest z każdą antycywilizacyjną rewolucją, czy to
z gatunku "Beat Generation", francuską 1789 r.,
bolszewicką z 1917 r., czy maoistowską. Zaczyna się i
kończy destrukcją w sferze wartości i porządku
moralnego, międzypokoleniowego.
Barbaryzuje duchowo, odcina od pokolenia rodziców,
rozrywa obydwa pokolenia na dwie dryfujące,
okaleczone części. Potem spotkają się ponownie, lecz
jest to spotkanie na cmentarzu wartości, a i wreszcie -
na cmentarzu dosłownym.
Na murach Sorbony w maju 1968 roku pyszniło się
hasło: Zabrania się zabraniać! Syjonistyczne media
francuskojęzyczne próbowały dorabiać ideologię do
tego totalnego chaosu; puste szkoły, puste uczelnie, z
których profesorowie uciekali aby nie być lżonymi,
obrzucanymi wyzwiskami. Studenci paryscy, podobnie
jak dwa miesiące przedtem warszawscy, dali się
wciągać w rozróby - w Warszawie w bunt polityczny,
w Paryżu, Londynie czy Wiedniu, w bunt kulturowy.
W chaosie jednak prawie nikt nie dostrzegł, zwłaszcza
prasa, tej zdumiewającej prawidłowości, jaką było nagłe
a masowe pojawienie się w szkołach i na uczelniach
zachodnich handlarzy narkotyków rozdających
"działki" za darmo!
I równie dziwnym trafem, policja zupełnie na to nie
reagowała, jakby straciła wzrok7.
l. "Wolna Polska", Wyd. Wers 1998, t. III, s. 11-12.
Str. 427 (zdjecie na całą stronę)
Str. 428
Jak to się robi, że niemal z dnia na dzień, przyzwoicie
ubrana, z przyzwoitych rodzin młodzież zamienia się w
hippisów i beatników, mierzwę i plewy: długie, brudne,
zmierzwione włosy, dżinsy, sandały, brudna odzież,
spodnie z kroczem na wysokości kolan, krótko
ostrzyżone dziewczyny, tatuaże, kolczyki w uszach,
nosach, nawet na pępkach?
Paryż był detonatorem. Fala nihilizmu, brudu
fizycznego i duchowego w ciągu tygodni przelała się do
Wiednia, Londynu, Rzymu, Waszyngtonu, Sztokholmu,
Berlina, Madrytu, Mexico City, Montevideo, Brazylii.
Jeden z paryskich przywódców tych wydarzeń, niejaki
Gimar, chełpił się:
Najważniejszą sprawą, której nauczyliśmy się 2 maja, to
było to, że można osiągnąć nowy typ społeczeństwa,
który nie jest taki, w którym żyjemy i nie jest jak w
"gułagu"7.
Ich żydowscy pobratymcy z Uniwersytetu
Warszawskiego zmierzali do tego samego, lecz z
propagandowym wykorzystaniem atutów "gułagu".
Marcowe studenckie rozróby nie mające oparcia w
klasie robotniczej szybko gasły, obficie skropione
pałkami milicji i ORMO. Szybko uruchomiono
polityczne wsparcie na zachodzie - Paryż, Sorbona i
inne uczelnie oraz stolice.
Tak było w 1830 roku - sprowokować powstanie li-
stopadowe do ratowania rewolucji we Francji; tak było
z "Wiosną Ludów 1848" ...tak było w 1863 r2
Inny z ówczesnych prowodyrów, niejaki Souvageot,
chełpił: To co zrobił 68 rok, to była propozycja pytań
na temat funkcji państwa i jego powiązań z ruchem
mas.
Najważniejszym z prowokatorów był słynny później
Żyd Cohn-Bendit. Powiedział z cyniczna szczerością:
Zabawiliśmy się nieźle!3 I dodaje: Zaczynałem wpadać
w delirium, zaczynałem tracić cały kontakt z
rzeczywistością, łącznie z moją osobą i zamieniłem się
w gwiazdę.
Ówczesnemu ministrowi Missoeffemu, Cohn Bendit
rzucił w twarz pytanie: dlaczego w sprawozdaniu (z
demonstracji) nie było nic o seksie!
Skąd szły fundusze? Mówił prefekt paryskiej policji:
Informator oświadczył mi, że nie może odkryć
pochodzenia nielegalnych funduszy przeznaczonych dla
ekstremistów. Według Maurice Grimaud, pieniądze
pochodziły z USA, Chin i niektórych krajów
Ameryki Południowej4.
1. Ines Giilan: Maoyla Revolution, 1997, cytowany przez J. Cervera:
Pajęczyna władzy, op. cit., s. 171.
2. W 1830, 1846-48 i 1863, powstańcami sterowali Żydzi - neofici
topiąc te prowokacje we krwi, setkach tysięcy poległych i zesłanych
na Sybir. Pisze o tym m.in. Stanisław Didier: Rola neofitów w
dziejach Polski. Reprint: Wers 1999
3. Cervera, op. cit., s. 171.
4. Cervera: cytuje z Eurique Laborde: Mayo, hca de tu capa un
Sayo, "ABC", maj 1978.
Str. 429
Ta świetnie zorganizowana destabilizacja państwa miała
jeszcze inne, polityczne cele u sponsorów. W
sprawozdaniu prefekta mówi się o współudziale CIA, a
także o stworzeniu problemów dla generała De Gaulle'a
- przeciwnika hegemonii USA.
Za tą bezkrwawą rewolucją stali syjoniści. Oberwał
od nich de Gaulle, kiedy potępił 21 czerwca 1967 roku
agresję Izraela na ziemie Palestyńczyków. Kilku
ministrów Żydów pozostało przy nim, ale sześciu
podało się do dymisji i przyłączyło do koordy-
natorów tej żydowskiej rewolty. Brylował wśród nich
rabin Kapłan. Podobnie działo się w Warszawie -
żydowscy szefowie LWP, ubecy ze Służby
Bezpieczeństwa, Informacji Wojskowej świętują
błyskawiczne militarne zwycięstwa swych
pobratymców. Komuniści polscy przechodzą do
kontrofensywy. Tak wybucha "Marzec 68".
Los de Gaulle'a jest przesądzony. W 1969 roku Francja
wycofuje się z NATO, ponieważ sztab NATO ma 7
"Amerykanów", 8 "Anglików" i tylko jednego
Francuza. W styczniu 1969 roku de Gaulle ogłasza
embargo aa broń dla Izraela. Przeciwko niemu
sprzysięga się cala żydowska elita władzy,
gospodarki i mediów.
Około 300 000 wpływowych Żydów występuje
przeciwko niemu w czasie wyborów prezydenckich.
Otrzymuje tylko 10,6 min głosów, przy 5 min nie
głosujących. Przegrywa wybory.
Przenieśmy się do USA. James Kunen, ówczesny
"rewolucjonista" pisał rok później w swej książce
Deklaracja Truskawkowa (The Strawberry
Statement...)1, że narodowa konwencja pod nazwą:
Studenci na Rzecz Społeczeństwa Demokratycznego
-ludzie ze środowiska Międzynarodowych Okrągłych
Stołów Biznesu (...) - próbowali kupić paru radykałów
(...) Oferowano nam także pieniądze ESSO
(Rockefellerów). Chcieli oni, abyśmy robili wiele
radykalnego zamieszania, tak aby zmierzając na lewo,
mogli oni wydawać się bardziej centrowcami2.
Tak, to był ruch syjonistyczny, mający przynieść
zwycięstwo lewakom udającym
"centroprawicowców". Wydarzenia 1968 roku były
podporządkowane "zwijaniu" odrażającego
komunizmu i przechodzeniu na perfumowaną
"socjaldemokrację". Rok 1968 był rokiem pierwszej
"pierestrojki" światowego komunizmu na
socjaldemokrację, choć na formalną kasację ZSRR
należało czekać jeszcze kilkanaście lat.
Z kolei w Ameryce Południowej rok 1968 był okresem
cementowania wpływów marksizmu w Kościele.
Ks. prof. Michał Poradowski, najlepszy znawca
tamtejszych realiów, bo znający z autopsji Amerykę
Południową od pierwszych lat powojnia stwierdzał
jednoznacznie, że rok 1968 był okresem, w którym
komuniści siłą i gwałtem obejmują władzę prawie we
wszystkich Uniwersytetach Katolickich w Ameryce
Łacińskie/poza Chile i utrzymują ją dotychczas3.
W tymże 1968 roku setki księży oświadczają, że są
marksistami i że są członkami partii komunistycznej.
Rezultat - zwycięstwo marksistowskiej "teologii
wyzwolenia".
A jakie są zwycięstwa w USA? Niewielu o tym wie.
Drobny przykład - na prestiżowym uniwersytecie Yale,
kolebce masonerii spod znaku Czaszki i Piszczeli (Skuli
and Bones), Żydzi przejęli pełnię władzy nad tym (i nie
tylko) uniwersytetem właśnie w 1968 r.
1.New York 1969, s. 122.
2.Cytuje William T. Stiii, op. cit., s. 23.
3.Ks. prof. Michał Poradowski: Kościół od wewnątrz zagrożony,
Londyn, wyd. II 1984 r., s. 225.
Str. 430.
Uniwersytet Yale jeszcze w latach sześćdziesiątych
stosował tzw. kwoty dopuszczania Żydów na studia (jak
w przedwojennej Polsce, ale już nie w Polsce
Bermanów i Minców). "Rewolta" 1968 roku dała
pozytywne rezultaty - od tego czasu Żyd został
rektorem uczelni, Żyd był i jest dziekanem ostatniego
roku studiów, a studenci pochodzenia żydowskiego
stanowią 25 proc. ogółu studentów Yale.
Uniwersytet uruchomił koszerną stołówkę i ośrodek
żydowski finansowany z prywatnego źródła. To chyba
sporo, jak na jeden uniwersytet i na taki bastion loży
Skuli and Bones - wylęgami prezydentów, ministrów,
sekretarzy stanu, szefów banków i wielkich korporacji7.
"Rewolucje 1968 roku" zostały przygotowane
dokładnie w 120. rocznicę innej fali zorganizowanego
niszczenia - tzw. "Wiosny Ludów" z 1846-48 roku.
Polski "Marzec 68" przypadł dokładnie na marzec -
1848, kiedy wybuchły pierwsze walki. Z tej okazji, l
kwietnia 1998 roku "Frankfurter Allgemeine Zeitun"
opublikował artykuł pod znamiennym tytułem:
Wystawa o "Fatalnej Rewolucji" z 1848 roku w
Wiedeńskim Muzeum Żydowskim. Artykuł otwierał
oczy tym Austriakom i Niemcom, którzy do tej pory
sądzili, że tamta rewolucja była spontaniczną "Wiosną
Ludów".
Z okazji jej 150-lecia, w 1998 roku okazało się w
licznych publikacjach prasy niemieckiej, że
inicjatorami tej "Fatalnej Rewolucji" byli Żydzi.
Celem tych krwawych rozruchów było wymuszenie od
rządu austriackiego: zniesienia podatku od koszernego
mięsa, prawa Żydów do nabywania i posiadania
ziemi oraz do wolnego wyboru zawodu. Powstania
zaczęły się w Wiedniu, lecz nie bez znaczenia był fakt,
że przywódca żydowskiej międzynarodówki - Adolphe
Cremieux, prezes "Alliance Israelite", został w lutym
1848 roku ministrem spraw wewnętrznych Francji.
W marcu 1948 roku w Pradze dopuszczono żydowskich
uczonych do stanowisk profesorskich na tamtejszym
uniwersytecie, a w maju 1948 roku brytyjska Izba Gmin
uchwaliła tzw. Akt Emancypacji: w kościele św. Pawła
w Londynie pojawili się przedstawiciele żydostwa.
Należało wstępne sukcesy wzmocnić i utrwalić silnym
uderzeniem. Najlepiej, jak zwykle przedtem i potem -
nadawały się do tego krwawe rozruchy kosztem krwi
gojów wielu państw.
W sumie, "Fatalna Rewolucja" nie była jednak
zwycięską. Jak pisali o tym Żydzi w
niemieckojęzycznej prasie - tylko cele były wspaniałe.
Tym celem, jak przyznają, było uzyskanie "wolności
religijnej". To kolejna nieprawda: nie religijnej tylko
nacyjnej. Judaizm jest tożsamy tylko z żydostwem,
toteż destabilizując Europę pod pretekstem "wolności
religijnej", realizowali swoje nacyjne cele.
Kolejnym sukcesem było utworzenie w maju 1848 r. w
wyniku rozruchów w Europie, Komitetu Emigracyjnego
dla Żydów Przesiedleńców do Ameryki.
Nikt nigdzie dotąd, w oficjalnej publicystyce i
naukowych opracowaniach, nie dostrzegł
oczywistych paralel programowych i nacyjnych
pomiędzy "Marcem 68" w Polsce i "Majami 68" na
zachodzie, oraz "Wiosnami Ludów" w krajach
zachodnich 1848 roku. Co więcej - nikt nie odważy się
dostrzec ich rocznicowego związku z "Praską
Wiosną" 1968 roku.
Owszem, dostrzega - ale tylko jako przykład odrażającej
inwazji ZSRR na Czechosłowację. Dlaczego "Praska
Wiosna" wybuchła dokładnie w 1968 roku i do tego
wiosną- o tym historycy milczą.
l. Absolwentem byt późniejszy prezydent G. Bush, który tam został
inicjowany do loży Skuli and Bones.
Str. 431.
Tak więc dokładnie w 120. rocznicę owej "Wiosny
Ludów", w tym samym marcu, dynastycznie te same
żydowskie elementy rewolucyjne wznieciły ową
zadymę pod nazwą "Marca 68". Tym razem nie
ograniczono się do jednego, chrześcijańsko-
monarchicznego państwa, gdyż takowego już w Europie
praktycznie nie było. Uderzenie skierowano przeciwko
komunistom - nacjonalistom, którzy wówczas
ograniczali władzę komunistów żydowskich w
imperium sowieckim z przyległościami. Obrócono ją
także przeciwko USA i Francji, a to dlatego, że obydwa
te państwa czynnie walczyły z trockistowską komuną w
Wietnamie7.
Rozruchy zaczęły się jak na komendę żydowskiej
międzynarodówki: w Polsce, Pradze, Paryżu, wielu
stolicach i większych miastach Europy i USA. W
Warszawie podburzeni przez Żydów studenci
wrzeszczeli:
Zambrowski do Biura (do Biura Politycznego K.C).
Dlaczego ten stalinowiec miałby powrócić do "Biura"
stalinizmu? Otóż dlatego, że był jednym z odsuniętych
od władzy żydowskich satrapów. Nie chodziło więc o
likwidację "Biura", PZPR, komunizmu, Bezpieki, jej
terroru, cenzury, etc. Chodziło o powrót żydowskich
Zambrowskich do tego samego stalinowskiego
Biura!
Ten drugi po "Marcu 1848", czyli "Marzec 68", też
nie był udany. W USA wybrano prezydentem
nieprzychylnego Żydom Nixona. Dziwnym trafem,
musiał jednak działać w symbiozie z żydowskim
Iluminatem Henry Kissingerem... Zafundowano
Nixonowi Watergate - musiał niechlubnie zmienić adres
zamieszkania z Białego Domu na prywatny, choć
nominację uzyskał jako poplecznik Rockefellera i
spółki.
Rock i beat - rak pokolenia
Prawdziwa rewolucja, bez porównania tragiczniej sza w
skutkach, przeciągnęła w tym czasie nad cywilizacją
zachodnią bez jednego wystrzału. Była to eksplozja
rocka i jego późniejszych odmian, które okazały się
majstersztykiem w dziele niszczenia pokolenia
ówczesnej młodzieży. Skutki były nieodwracalne.
Rock stał się fenomenem soc-kulturowym. Pojawił się
w początkach lat 50.,lecz apogeum jego
niszczycielskich form przypadło właśnie na lata
okoliczne dla "rewolucji kulturalnej" 1968 roku. Po
trzydziestu latach "rozwoju", muzyka rockowa
przeobraziła całe pokolenie.
Pierwsza broszura ostrzegawcza Rock- instrument
rewolucji i przewrotu kulturalnego, została
opublikowana przez Josepha Wafta. Stał się on
pierwszym prognostykiem niszczycielskości rewolucji
duchowej, sterowanej przez tę muzykę2.
To było genialne pociągnięcie IIuminatów. Po raz
pierwszy w historii wywołano niszczycielską
młodzieżową rewolucję socjalno-kulturową, moralną,
bez walk ulicznych.
1. W międzynarodową propagandową wojnę przeciwko własnemu
państwu, był wtedy zaangażowany miody krypto-komunista Clinton.
Zob: Henryk Pająk: Bandytyzm NATO, wyd.Retro 1999 i Warning,
Sunset Rescarch Group 1994.
2. Korzystam z publikacji: Ciemna strona rock'n'rolla,
zamieszczonej w "Dieu et Amoure" (Bóg jest Miłością) sierpień
wrzesień 1983. Przedruk w: P. Bonifacius Giinter CCD: Szatan
istnieje naprawdę, wyd. Wers 1995. Passim.
432
Pierwsza faza narodzin tej fali, to zmodyfikowanie w
latach 1951-52 muzyki "beat" i "rythm and blues"
przez młodego amerykańskiego muzyka Richarda Littie.
Pod koniec 1951 roku nagłośniono film Billy Haley'a:
Rock around the clock (Tańcz rocka 24 godziny). Ale
tym, który użył terminu rock'n'roll, był pewien disc-
jockey z Cleveland - i tak już zostało: rock'n'roll.
W latach 1951-55 pewien parafialny chórzysta
(baptysta) i gitarzysta, perfekcyjnie opanował te
muzykę. Był nim sniejaki Elvis Presley. Wybrano go
trafnie do jego przyszłej roli, podobnie jak po wielu
latach wybrano Billy Clintona - produkt Iluminatów - na
nihilistycznego prezydenta USA. Presley odczuwał
fizyczną potrzebę buntowania młodzieży: buntowania
moralnego, poprzez seks, kopulacyjne ruchy na scenie.
Szybko nazwano go Elvis-palvis (pali - brzydnący,
znudzony), ze względu na ruchy obrotowe jego
miednicy.
Jego popularność wprost eksplodowała podczas serii
występów w "E. Silivan Show" w 1956 roku. Był to
szok natychmiastowy, nieodwracalny, choć kamery
pokazywały tylko jego twarz i tors.
Szok polegał na władczym przekazaniu buntowniczego
przesłania: koniec seksualnemu purytanizmowi,
koniec z pozorami socjalno-moralnymi, niech żyje -
bunt seksualności!
Szybko okrzyknięto go królem rock 'n'rolla. Presley stał
się postacią kultową za życia i po śmierci. Był detona-
torem rewolucji seksualnej i obyczajowej: długie włosy,
dżinsy, niechlujstwo, moralny i duchowy "luz". Jeszcze
nie padło słynne z Sorbony 1968 r.: Zabrania się
zabraniać, ale to było to samo, tylko prekursorskie.
Następne pięciolecie 1956-60 to tryumfalny pochód
przez stadiony: zamieszki, zbiorowe ekstazy, histeria,
rozdrażnienie seksualne, zwłaszcza wśród dziewcząt.
Druga faza rock'n'rolla przybrała formę tzw hard
rocka, twardego w odróżnieniu od "miękkiego" z
pierwszej fazy.
Jego propagatorami stali się: Jerry Lee Levis, Stevie
Nicky i Alice Cooper7.
Wyróżnikiem tej nowej fazy była perfekcja
monotonnego rytmu, wzmocnienie decybeli i
opętańcze rozpasanie perkusji - podstawowego
instrumentu tego piekielnego cyklonu.
Po rytm sięgnęli do plemion afrykańskich oraz
środowiska kultu "Vandom", praktykowanego w
Ameryce Łacińskiej i na Haiti. Jego cechą był repertuar
bazujący na monotonii ruchów kopulacyjnych, pełen
ekstatycznych zaklęć i błagań.
Chodziło o doprowadzenie słuchaczy do rozkoszy
seksualnej, stanów histerii, omdleń. Za tym wszystkim
kryły się wówczas jeszcze nie rozpoznane procesy
psychofizyczne, ale już rozpoznano ich skutki.
"Beat" uderzał z siłą młota. Powoli rozdrażniał system
nerwowy, spowolniał i paraliżował procesy myślowe;
wreszcie wzmacniacze decybeli wprawiają w
rozdrażnienie nerwowe, nieopanowaną frustrację,
niepohamowane podniecenie erotyczne. Siła decybeli
zostaje podniesiona o 20 powyżej wytrzymałości ucha.
Dźwiękowa furia machiny decybeli: baterie, cymbały,
trąbki, perkusje, krzyki, syntetyzatory elektryczne:
świadomość zostaje zredukowana do percepcji
dźwięków i rytmu.
Ten rodzaj muzyki utrwalił Peter Townhaud.
l. Wlaść.: Vincent Fournier.
Str. 433.
Ale piekło dopiero przechodziło w następne swoje fazy.
Ta następną był acid rock. Na scenę wkraczają: The
Beatles7, The Rolling Stones i The Who. Młodzież
zostaje wprowadzona w środki halucynogenne, co
wyjawia dopiero dr Timothy Leamy. Chodzi o SLD.
Był to nieunikniony "wzmacniacz" alienowanej
młodzieży - Bestie na to i z tym czekały już na początku
wszystkiego, poczynając od "ery" Presleya.
Podporządkowane są temu piosenki oraz ich tytuły.
Żadnych złudzeń: Brązowa kokalina (Rolling Stones) -
Siostra morfina. Srebrna Lady. Jeden z teoretyków
wyrokuje butnie:
(...) rock jest źródłem rewolucji, jest to nasz sposób
życia z narkomanią, poszarpanym ubraniem i
muzyką rockową w jej pełnej mocy.
Byłem rówieśnikiem tego pokolenia, ale za żelazną
kurtyną.
Pracowicie studiowałem polonistykę, zachwycałem się
średniowieczną poezją Sępa-Sarzyńskiego, jadłem
cienkie zupki w stołówce akademickiej, oblewałem
gramatykę historyczną, pisałem i drukowałem smutne
wiersze o miłości. Dzieliły mnie, nas, od tamtych, licząc
w politycznych odległościach - całe lata świetlne! Rock
był zakazany jako synonim zgniłego zachodu.
Trzecią fazą stał się rock satanistyczny.
Oznaczało to przekroczenie ostatniego progu, czyli
okultyzmu. Za nim rozpościerał się satanizm.
Rozpoczęli tę fazę w tymże "kultowym" 1968 roku
właśnie Beatlesi. To był ich słynny Diabelski Biały
Album.
Po raz pierwszy przemysł płytowy wprowadził do
podświadomości słuchaczy określone przesłania -
"ewangelię Szatana". Led Zeppelin oraz Styks
rozwiewają wszelkie wątpliwości. Wszystko jest
podporządkowane adoracji Szatana, ciemnych mocy.
Były cztery czynniki warunkujące ten pochód
ciemności:
- techniki przekazu wprowadzane do podświadomości;
- oddanie się artystów osobie Szatana - satanizmowi;
- fundusze dostarczone obficie od Iluminatów, przez ich
narzędzia w postaci Agencji Czarnoksięstwa WICCA
oraz przez Walijskie Towarzystwo Czarownic;
- ofensywa propagandowa w mediach, należących
przecież do Iluminatów.
Faza czwarta to punk rock. Punk oznacza: prostytutka,
w amerykańskiej angielszczyźnie - zgnilizna.
W latach 80. powstały zespoły punk rocka pchające
młodzież do samobójstw, do grupowych gwałtów, do
zbrodni.
Najbardziej znane z tych grup, to:
- KISS (Mnives in satan shoulder) (Noże w ręku
Szatana);
- Ted Mogend i Dziecko Afrodyty (album 666!).
Zbiorowymi kanonami słuchaczy było: tłuc partnera
pałką, pociąć go żyletką, dobijać rannych kastetami i
pałkami. Trochę przykładów:
- w Vancouver podczas występu Beatlesów w ciągu 30
minut 100 młodych zostało stratowanych, pobitych,
rannych;
- w Melbourne ponad 1000 osób uległo ciężkim
obrażeniom podczas festiwalu rockowego;
- w Bejrucie histeryczny tłum młodych nie dał się
rozpędzić pięciu oddziałom działek wodnych;
l. Pani McCartney, Gcorgc Harrison, John Lennon, Kingo Starr
(wlaść. Rickard Starkey).
Str. 434
- w Allaiscut (1969) na festiwalu Rolling Stonsów z
udziałem 300 000 osób, wielu młodych zostało
uduszonych, trzy osoby zmarły w szpitalu po zażyciu
narkotyków;
- Stacinatri: 1975,17 młodych stratowanych na śmierć
przez 18 tysięcy innych, którzy próbowali dostać się na
stadion;
- Okręg Montreal: Granby (Ouebec) - 18 samobójstw
nastolatków. Wykazano, że jedyną przyczyną był rock;
- Los Angeles: podczas weekendu rockowego zginęło
650 nastolatków. Miejska kostnica nie mieściła ciał.
Układano je na zewnątrz, do późniejszej identyfikacji
przez rodziców!
I do dziś: w USA i Wielkiej Brytanii, gdzie rock
wszelkich odmian jest nadal najpopularniejszy,
występuje najwyższy wskaźnik przestępczości
młodzieży, urodzeń pozamalżeńskich, aktów gwałtu,
wszelkiego rodzaju morderstw oraz samobójstw.
Przyszedł czas naukowej, socjologicznej i
psychologicznej demaskacji tego spisku przeciwko
młodemu pokoleniu. Pierwszą burzę spowodował
pastor Gary Greenwald, sam niegdyś artysta rockowy.
Odkrył on obecność w płytach rockowych idei oraz
treści przekazywanych do podświadomości milionów
"małolatów"7.
Pod ostrzałem fachowców znalazł się głównie zespół
"Led Zeppelin", a w jego repertuarze piosenka Schody
do nieba (Stairway To Heaven). Komitet Legislacyjny
w Kalifornii, pod naciskiem skarg Komitetu Obrony
Konsumentów wdrożył śledztwo. "Odkryto" to, co
ustalili przedtem indywidualni specjaliści: proces
zakamuflowanego nagrania od tylu. Rezultatem było
wymuszenie ustawy zobowiązującej firmy
fonograficzne do zaznaczenia na kopertach płyt,
zawartości przekazu podświadomościowego o
charakterze satanistycznym i innym. Było to typowe
"zwycięstwo" dawkowanej "demokracji" made in
USA: zamiast zakazać - reklama owocu zakazanego!
To samo "zwycięstwo" wymógł stan Arkansas - z tym
samym reklamowym skutkiem.
Zdemaskowanie "Led Zeppelin" było ukazaniem
czubka góry lodowej - 9/10 pozostawało w ukryciu, a
raczej na powierzchni cichego przyzwolenia. Te 9/10 to
zespoły:
Beatlesi, Rolling Stones i inne.
Był jednak psychologiczny i społeczny aspekt tego
połowicznego zwycięstwa - fakt manipulowania
podświadomością młodzieży dotarł do społeczeństwa:
rodziców, szkół, nauczycieli, władz administracyjnych.
Przekaz do podświadomości nie był techniczną
nowością.
Od dwudziestu wówczas lat już obowiązywał zakaz
stosowania technik przekazu podświadomościowego w
słowie drukowanym, telewizji i radio. Nikomu nie
przyszło na myśl, aby zakazem objąć płyty, kasety,
występy sceniczne. Było to dziwne "niedopatrzenie",
na skutek którego rock mógł bez przeszkód niszczyć
młodzież.
Technika przekazu podświadomościowego polega na
wmontowaniu w tekst słowno-muzyczny zdań lub
kompozycji słów, które stają się słyszalne i zrozumiałe
dopiero po puszczeniu taśmy w kierunku
odwrotnym.
Długotrwałe badania wykryły istnienie pewnego
fenomenu: podświadomość, a więc niezależnie od
wiedzy i woli słuchającego, notuje zdanie wprowadzone
systemem "od tyłu", a następnie przyswaja sobie jego
treść nawet podaną w nieznanym języku!
1. Termin: teenagers - "małolaty" nie był znany tuż po wojnie.
Został on stworzony przez Instytut Tavistock - twórcę Beatlesów.
Chodziło o wyodrębnienie określonego segmentu pokolenia i wbicie
mu do głów, że Beatlesi są rzeczywiście ich ulubionym zespołem.
Str.435
Pokonanie podświadomości i bariery języka sprawia, że
zachodzi tu podwójny fenomen, a zarazem dowód na
diaboliczną manipulację wpływowych spiskowców oga-
rniętych perwersją niszczenia młodych umysłów i
charakterów.
Siła rocka to synkopowana1 pulsacja rytmu. Powoduje
ona w organizmie tzw. rozgłos biopsy ekologiczny.
Potrafi on modyfikować funkcje organów ciała:
powodować przyśpieszone bicie serca, wzrost poziomu
adrenaliny, powodować błogość seksualną włącznie z
orgazmem.
Taki stan jest równoznaczny ze skutkami zastrzyku
morfiny. Nazwa tej reakcji to tzw. endewizm, oznacza
morfinę naturalną. Skutek ten sam - pobudzenie
aktywności mózgu i osiągnięcie stanu błogości.
Efekty świetlne mają podobnie niszczące skutki,
kumulujące się ze skutkami en-dewizmu. Jest to tzw.
stroboskopia - od nazwy lampy - stroboskopu. Jej
działanie polega na ukazywaniu poruszającego się
przedmiotu w krótkotrwałych fragmentach czasu.
Skutek:
- cykl zmian światła 6-8 na sekundę powoduję utratę
percepcji głębi;
- przy 25 błyskach na sekundę, nakładają się one na fale
alfa w mózgu, kontrolujące zdolność koncentracji;
- dalsze zwiększanie częstotliwości daje całkowitą
utratę koncentracji i samokontroli.
Połączenie efektów stroboskopii z dźwiękowymi
skutkami rocka zaciera wszelkie bariery osądu
moralnego! Ofiara traci zdolność obrony naturalnej -
stąd masowe omdlenia, zwłaszcza dziewcząt na
koncertach, kłamliwie tłumaczone siłą artystycznej eks-
presji zespołu lub solisty.
Tak więc osoba ludzka podlega niechcianemu aktowi
gwałtu na poziomie jej wolności psycho-fizycznej, z
wszelkimi możliwymi następstwami takiego
ubezwłasnowolnienia! Przez kilkadziesiąt lat działo się
to masowo w krajach uchodzących za niedoścignione
wzorce standardów wolności i demokracji.
Ta obłędna papka dźwięków, wycia, błysków i tajnych
przekazów, została nazwana muzyką pop.
Manipulatorzy u ich szczytu "artystycznego"
powodzenia, zapewniali z niewiarygodną butą:
- Graham Mask: Moglibyśmy kierować światem, mamy
do swej dyspozycji odpowiednią siłę!
- John Lennon, z pochodzenia Żyd, lider The Beatles,
już cytowany w zbiorze wypowiedzi
antychrześcijańskich: Chrześcijaństwo zniknie,
rozpadnie się i odejdzie. Nie potrzebuję nawet o tym
dyskutować. Mam rację i historia mi ją przyzna, już
jesteśmy bardziej popularni niż Jezus Chrystus.
I dyktatura, ciesząca się pełnym poparciem Bestii -
negowanie pokolenia rodziców2:
1. Synkopia - efekt rytmiczny polegający na przenoszeniu akcentu na
słabą część taktu.
2. Generalnie, rewolucja rockowa miała na celu rozpalenie buntu
młodego pokolenia przeciwko rodzinie, przeciwko religii i
moralności, przeciwko pokoleniu rodziców.
Str. 436.
- Gealtery, angielski krytyk rockowy: Nie ma
znaczenia, że starsi muzyki rockowej nie słuchają, oni i
tak są skończeni! Oto, co można usłyszeć w przekazach
podświadomościowych:
- Utwór Podpalaj wioski, grupy Electric Light
Orchestra. Utwór szkoleniowo - ostrzegawczy dla
studiów radiowych i produkcyjnych - najpierw słychać
fazę muzyczną złożoną z serii dźwięków tworzących
dziwną "muzykę" bez słów, z rwanym rytmem. Potem
ta sama faza (fraza) muzyczna jest powtarzana od tyłu.
Ta sama muzyka staje się teraz serią słów w języku
angielskim. Ich treść: Muzyka jest odwracalna, ale czas
nie. Wracaj, wracaj, cofnij się, zanim będzie za późno!
Słynny utwór grupy Led Zeppelin - Schody do nieba.
Słowa trzeciej zwrotki, grane "do przodu":
-Drżę z emocji kiedy patrzę na zachód (zachód jest
symbolem Lucyfera.
Chrystus jest symbolem życia - wschodu). W moich
myślach widzę wstęgi dymu poprzez drzewa i glosy tych,
którzy się wpatrują.
Przy odwrotnym przegraniu słyszymy:
- Trzeba, abyś żył dla Szatana!;
- Zdanie słyszane "do przodu": Jest jeszcze czas
zmienić drogę, którą idziesz. Słyszane "od tyłu" brzmi:
Mój słodki Szatanie - nikt inny nie wytyczył mi drogi!
W utworze Beatlesów: Rewolucja nr 9, słyszymy "od
tym": Podekscytuj mnie seksualnie martwy człowieku!
Tym martwym człowiekiem jest Jezus Chrystus!
W utworze grupy Oueen (album Killers - Mordercy) -
piosenka Jeszcze jeden wyciągnął nogi: Słuchając "od
tyłu" słyszymy: Zacznij palić marihuanę!
W piosence grupy Czarny Dąb z Arkansas, utwór:
Kiedy elektryczność dotarła do Arkansas, słyszymy "od
tyłu": Szatan - on jest Bogiem! Utwór kończy się
śmiechem.
W tych przekazach podświadomościowych mamy
paradę satanistycznych bluź-nierstw. Grupa ELO7,
album "El Dorado": To on, niegodziwy Chrystus
piekielny!
Grupa Kask: O szatanie, to ty święcisz mury Szatana -
mury unicestwienia - to właśnie ciebie kocham!
Grupa KISS, utwór "Bóg grzmotu": Byłem
wychowany przez Szatana, przygotowany do
królowania tak jak on. Jestem na pustyni - człowiek z
żelaza najnowszych czasów. Wołam do ciemności aby
mieć przyjemność i rozkazuję ci paść na kolana przed
bogiem grzechu, bogiem rock'n'rolla!
Grupa AC/DC2, jawnie anty-Chrystusowa, w utworze
"Piekielne dzwony": (...) zabiorę cię dopiekła, będę cię
miał i Szatan będzie cię miał, o dzwony piekielne,
dzwony piekielne!...
Grupa punk Dead Kennedy's3: Ja zabijam dzieci,
kocham patrzeć jak umierają. Zabijam dzieci i patrzę
jak ich matki płaczą. Rozjeżdżam je swoimi
samochodami, chcę słyszeć jak krzyczą z bólu. Chcę
dawać im zatrute cukierki i zepsuć im święto
Helloween4.
1. ELO - Electric Light Orchestra (Orkiestra Elektrycznych
Świateł).
2. AC/DC - Altematiye Current (Definitive current) (Prąd stały)
(Prąd zmienny).
3. Dead Kennedy's - Umarli z rodziny Kennedych.
4. Helloween - odpowiednik Wszystkich Świętych.
Str. 437.
Okultyzm. Wiele dowodów świadczy o gwiazdach
rocka oddających się okultystycznemu satanizmowi.
Alice Cooper (właśc. Vincent Foumier) chodził na
seanse spirytystyczne z wywoływaniem duchów.
Mick Jagger z The Rolling Stones oddał się Szatanowi
pod wpływem dwóch czarownic (sic!) Marianny Fithful
i Anity Polenberg. To one wprowadziły go w arkana
czarnej magii. Mick został oddany Szatanowi w sekcie
masońskiej "Loża Złotego Świtu" - filii "Loży
Iluminatów". Mick Jagger uznał siebie za wcielenie
szatana - Lucyfera. Potwierdzał to w piosenkach:
Sympatia dla diabla. Do ich szatańskich majestatów,
Inwokacja do mego brata diabła.
Ozzy Osbourne z grupy "Black Sabbat" (Czarny
Sabat) przyznawał: ...nigdy nie skomponowałem żadnej
muzyki nie będąc w transie mediumicznym.
Elton John to samo: nigdy nie skomponował ani
zaśpiewał żadnej piosenki, która by nie była tworzona w
języku czarnej mafii.
John Todd: Zawsze czarnoksięstwo było praktykowane
przy dźwiękach beatu (...) Nie można praktykować magii
i czarów bez tej muzyki.
Tacy najwięksi producenci rocka, jak David Crosby,
Nathan Young czy Graham Nash (Żydzi), to
członkowie "Kościoła Szatana", a większość grup
rockowych była i jest członkami grup lucyferycznych.
Jaskinie pod nazwą disco. To skrót słów dyskoteka. To
nie tylko lokale tańca rocka, ale i styl życia. Disco
nastało podczas lata 1975 w środowisku
homoseksualistów.
W tych miesiącach nikt nie mógł odwiedzić sali disco
nie będąc homoseksualistą lub lesbijką. W 1977 roku
ilość disco z zaledwie stu lokali wzrosła do 18 000. W
disco wszyscy są wykonawcami, nie tylko
słuchaczami. Tańczą. Jak? Artykuł "Daily News" z 18
marca 1978 roku wyjaśnia:
Odłączeni jedni od drugich przez ogłuszającą muzykę,
wystawieni na działanie oślepienia, tańczący robią
wszystko co im przyjdzie do głowy, bez patrzenia na
siebie lub rozmawiania (...)
Disco jest zjawiskiem socjologicznym: diabolicznym
wynalazkiem, perfekcyjnie ukierunkowanym. Dać
upust nieskrępowanym emocjom oraz instynktom w
atmosferze totalnego "luzu", swoistej samotności w
tłumie, bez "fałszywego" wstydu. Disco przeszło w
disco-porno: w salach odbywały się kopulacje na
stojąco, nagie dziewczyny tańczyły w transie, co zresztą
nikogo nie szokowało.
Satanizm, okultyzm, magia, symbole masońskie -
epatują z okładek płyt. Jakie są efekty prania młodego
człowieka, bo już nie tylko prania mózgu poddanego
stałemu wpływowi tej muzyki?
- Skutki fizyczne: stałe urazy słuchu, wzroku,
kręgosłupa, systemu endokrynalne-go (hormonalnego) i
systemu nerwowego; nadmierne wydzielanie gruczołu
śluzowego;
wzrost rozpiętości przemiany materii i poziomu cukru
we krwi. Już powyżej 90 decybeli efekty są ewidentnie
szkodliwe, lecz na koncertach poziom decybeli
dochodzi do 106-108 w centrum sali i 120 przy
orkiestrze. Pojawiają się i utrwalają problemy słuchowe,
choroby wieńcowe typowe dla osób po pięćdziesiątce.
Do tego dochodzą uszkodzenia wzroku przez promienie
laserowe, gdyż pewne dyskoteki są wyposażone w
lasery. Może to powodować wypalenie siatkówki,
utworzyć plamę ślepoty na zawsze7.
Str. 438.
Specjaliści leczący syndrom rockowych kalectw
stwierdzają takie skutki jak agresywna wrogość,
wyczerpanie, narcyzm, panikę, niestrawność, wysokie
ciśnienie, stan narkotyczny bez narkozy. Konkludując:
rock to narkotyk bardziej szkodliwy niż heroina!
Wibracje niskich częstotliwości nakładane na aplikacje
gitar basowych wywołują negatywny wpływ na płyn
stosu pacierzowego, a płyn wpływa na poziom insuliny,
co zakłóca funkcje utrwalonych nakazów
moralnych.
- Skutki psychologiczne: skrajne reakcje emocjonalne
nieadekwatne do bodźców zewnętrznych; ograniczenie
świadomości i koncentracji; zmniejszenie kontroli
inteligencji i woli; euforie, histerie, halucynacje;
kłopoty z pamięcią! koordynacją układu ruchowego;
stany depresyjne lub hipnotyczne; tendencje
samobójcze; skłonności do samookaleczeń; impuls do
destrukcji, wandalizmu, zamieszek grupowych
(psychologia tłumu).
- Skutki moralne: wolna wola i sumienie są poddane
destrukcyjnej presji na skalę niwelującą zdolność oporu,
niszczącą możliwość refleksji moralnej. Otwiera się
droga do takich uczuć jak nienawiść, złość, zazdrość,
mściwość i niekontrolowana seksualność. Dziewczyny
spontanicznie oddają się idolowi sceny, spełniają
wszystkie kaprysy, są bezwolne, upodlone bez
świadomości tego upodlenia.
Towarzyszą mu w jego tournee, aż je odrzuci i zastąpi
innymi. To zniewolenie dotyczy także męskich fanów:
po zabójstwie Johna Lennona przez jakiegoś zapewne
byłego - fana, samobójstwo popełnił jego inny fan -
Mark Chopman.
Skutki społeczne: bunt młodych przeciwko
wszelkim formom (skrępowania), (Zabrania się
zabraniać!), przeciwko pokoleniu rodziców - powstaje
między dwoma pokoleniami niszcząca przepaść
przerywająca ciągłość kulturową, rozbijająca więzi
rodzinne i społeczne.
Do tego dochodzą histerie zbiorowe, śmierć wielu
stratowanych, przedawkowanych, pchniętych nożami,
zatłuczonych pałkami i kastetami.
Kto za tym stał? Stał wspólny blok żydokomuny
sowiecko-amerykańskiej. To brzmi niemal jak
niedorzeczność, ale spójrzmy za kulisy tej inwazji na
pokolenie ówczesnej młodzieży. Tu znów dochodzimy
do złowieszczej roli fundacji.
Powróćmy do tzw. Komisji Coxa, o której już
wspomniałem w innych fragmentach tej pracy. Jej
powołanie było reakcją Kongresu USA na falę infiltracji
komunistycznej w USA, której tragicznymi etapami
była zdrada tajników bomby atomowej przez żydowskie
małżeństwo Rosenbergów, afera sowieckiego szpiega
Algera Hissa - "doradcy" prezydenta Roosevelta oraz
przewodniczącego słynnej Fundacji Carnegie'go dla
Pokoju. Izba reprezentantów postanowiła powołać
komisję do zbadania działalności fundacji "eduka-
cyjnych" i "charytatywnych", jak wiadomo
zwolnionych z podatków.
Pierwszą taką komisję powołano w 1952 roku. Na jej
czele stanął Eugene Cox. Rok później powołano
"Komisję Reece'a" -jej prezesem był Carroll B. Reece.
Cox przesłuchał Louisa F. Budeneza, wydawcę
komunistycznego "Daily Worker" i członka Komitetu
Centralnego partii, rozwiązanej w 1945 roku. Budenez
zeznał, że Partia Komunistyczna USA miała
następujące cele: popieranie destrukcyjnych działań
politycznych, społecznych i kulturowych. Do tego
celu wyznaczała kluczowe fundacje, do których
należało przeniknąć. Były to fundacje: Carnegiego,
Rockefellera i Guggenheima.
l. Rząd brytyjski swego czasu ostrzegł szkolnictwo o skutkach
światła laserowego na dyskotekach.
Str. 439
Zeznając pod przysięgą Budenez wymienił osoby z
życia publicznego, które jako tajni komuniści-agenci
przemknęli do tych fundacji. Do jednych z ich zadań
należało rozwijanie nowych form muzyki młodzieżowej.
Odbiorcy hojnych dotacji fundacji zabrali się do
demolowania psychiki, zasad i umysłów wchodzącego
pokolenia młodzieży amerykańskiej. Najważniejsi z
nich to: Mary Van Kleek z Rusell Saga Fundation i
Smith College; Frederick Yanderbild Fieid -
właściciel American Peoples Found; Doxie
Wilkerson - pracownik Ministerstwa Edukacji (!),
"filantrop" z kieszeni Rockefellera; Louise Bradstein
z zarządu Rosenberg Fundation; Walter Gelhorn z
ramienia Fundacji Rockefellera, działający w
dziedzinie praw obywatelskich na Uniwersytecie
Comella.
Zatrzymajmy się przy nakazanym kształtowaniu nowych
form muzyki młodzieżowej. Tu okaże się, że największy
był udział pieniędzy Fundacji Rockefellera, ale nie tylko
jej. Sypała ona pieniędzmi pod stopy Hansa Eislera,
który stał na czele Czerwonego Międzynarodowego
Biura Muzycznego z siedzibą w Moskwie. Eisner miał
do dyspozycji w USA specjalną komisję kierującą
przenikaniem do świata muzycznego, docieraniem do
kompozytorów, krytyków itp. dla potrzeb Partii
Komunistycznej. Przedstawiciel tej partii powiedział
Bundenezowi z wielkim zadowoleniem: korzystamy z
kapitalistycznych pieniędzy, aby zniszczyć kapitalizm.
Była w tym jedynie cząstka prawdy. Pieniądze były
kapitalistyczne, ale cel wspólny - budowanie
żydomasońskiego, żydokomunistycznego socjalizmu
w USA2. Celem nie było niszczenie kapitalizmu, tylko
duchowe niszczenie narodu amerykańskiego, jego
cywilizacji, morale jego młodego pokolenia.
Cox zmarł nagle w grudniu 1952 roku, (!) ale jego
komisja zdołała w raporcie stwierdzić m.in.:
Komisja jest przekonana, że 20 lat temu Moskwa
ustaliła program infiltracji kulturalnych i edukacyjnych
grup i organizacji w kraju, włącznie z fundacjami.
Twórcą muzyki angielskich Beatlesów był niemiecki
Żyd Teodor Adorno (właść.: Theodor Wiesengrund) z
brytyjskiego Instytutu Tavistock. Wbrew temu co się o
tym pisze, to nie J. Lennon i Starr komponowali ich
utwory. Robił to T. Adorno przynajmniej w tej części,
gdzie chodziło o "doładowanie" podświadomości
słuchaczy.
To Adomo wymyślił atonalność tej muzyki, jej
kakofoniczną specyfikę.
T. Adomo urodził się we Frankfurcie n. Menem w 1903
roku. Zdążył uciec przed hitleryzmem do Anglii w 1933
roku, powrócił do Niemiec w 1949. To syjonistyczny
socjal-komunista. Jak przystało na Żyda z
przygotowaniem socjologicznym, starał się wykazać
istnienie związku między tzw. egocentryzmem i
uprzedzeniami rasowymi.
Główną jego pracą w tym zakresie była książka:
Authoritarian Personality (1950), napisana we
współautorstwie z trzema innymi Żydami - Frenkiel-
Brunwikiem, D. Le-winsonem i R. Sanfordem.
Książka o muzyce, w której wyłożył podstawy swego
programu w tej dziedzinie, to Filozofia nowej muzyki
(wyd. 1958, poi. 1974).
1. Zob.: "Wolna Polska", nr III - 1999.
2. Przewodniczący Komisji Reecego - pisał w raporcie: Komunizm
to tylko inna nawa socjalizmu. Tamże.
Str. 440.
Poza niszczeniem zdrowia, osobowości, morale i
życiowych karier tamtego pokolenia przez muzykę pop-
rock, satanizm tej muzyki był ważnym segmentem
rozległego programu antagonizowania organizmów na-
rodowych (społecznych): młodzieży przeciwko do-
rosłym; kobiet przeciwko mężczyznom; dzieci
przeciwko rodzicom; uczniów przeciwko nauczycielom;
czarnych przeciwko białym; niepełnosprawnych prze-
ciwko "sprawnym"; "alternatywnych" homoseksuali-
stów przeciwko normalnym mężczyznom; lesbijek
przeciwko normalnym kobietom.
Patologizacja normalności byta i pozostaje pod-
stawowym elementem tej lucyferycznej wojny Bestii
z człowieczeństwem człowieka.
* * *
Każde pokolenie starzejąc się, w pewien sposób ślepnie
na okoliczności historyczne, socjalne i kulturowe,
kształtujące pokolenie jego dzieci. Podświadomie
zakładamy, że wszystkie okoliczności Jakie
ukształtowały naszą młodość, w sposób niejako natura-
lny muszą być zakodowane w świadomości naszych
dzieci, a nawet wnuków. Jest to uzurpacja wynikająca
z lenistwa intelektu i braku wyobraźni.
Tymczasem to wszystko, co było autopsją naszej
młodości, jest zamierzchłą historią naszych dzieci.
Pomiędzy autopsją a świadomością historyczną, czyli
znajomością suchych faktów historycznych, istnieje
taka sama przepaść niezrozumienia, jaka towarzyszy
osobistemu przeżyciu wojny, a przekazywaniem jej
grozy w podręcznikach, wspomnieniach, powieściach.
Paradoksalnie, ta ostatnia forma przekazu - powieść,
utwór literacki, może osiągnąć nieporównanie wyższy
stopień wiarygodności przekazu, bowiem
powieściopisarz ma czas i przyzwolenie czytelnika na
wysiłek przekazania obrazów, woni, atmosfery, stanów
psychiki swoich bohaterów. Historyk ma to zakazane
dekretem zwięzłości, trzymania się faktów, a nie iluzji.
Boloit College w stanie Wisconsin (USA), każdego
roku przygotowuje kadrę profesorską do
egzaminowania kandydatów na studia.
W tym celu opracowuje - każdego roku uaktualniane -
kompendium informacji o nowym pokoleniu. To bardzo
rozsądne, pożyteczne, zwłaszcza na tle postępującego
rozkładu amerykańskiego systemu oświaty i studiów
wyższych. Pomysł tej osobliwej ściągawki dla
egzaminatorów wynika właśnie z potrzeby
uzmysłowienia im pokoleniowego rozwarstwienia
świadomości.
Kompendium dla egzaminatorów rocznika urodzonego
w 1982 roku (egzaminy z 1999-2000), przypomniało
im, że:
l. Młodzi urodzili się w 1982 roku, dacie "wczorajszej"
dla egzaminatorów, ale "prehistorycznej" dla
urodzonych w tymże 1982 roku.
Str. 441
2. Nie mają oni żadnych istotnych wspomnień z
"wczorajszej" dla egzaminatorów administracji
prezydenta [Reagana]. Nie wiedzą np., że Reagan został
postrzelony w zamachu.
3. W przekonaniu tego rocznika, był tylko jeden papież
- Jan Paweł II i tylko jeden prezydent USA - Bill
Clinton.
4. Mieli zaledwie 12 lat, kiedy Związek Sowiecki
rozleciał się, a o "zimnej wojnie" wschód - zachód, nic
nie wiedzą.
5. Nie pamiętają, a więc nie wiedzą, że jeden z
amerykańskich pojazdów kosmicznych rozpadł się na
kawałki wraz z siedmioosobową załogą.
6. Tiananmen Square z niczym im się nie kojarzy.
7. Nic nie wiedzą o hitlerowskim i komunistycznym
ludobójstwie. Owszem, pisze się o "holokauście
Żydów", ale jego sprawcami byli niezidentyfikowani
przez historyków naziści, wspomagani przez
antysemickich Polaków7.
8. Nigdy w życiu nie widzieli płyt gramofonowy i
patefonu w akcji tylko w muzeum lub na strychach
domów - jeśli ich rodziców stać było na posiadanie
domu.
9. Są przekonani, że znaczek pocztowy zawsze
kosztował 33 centy,
10. Nigdy w życiu nie widzieli telewizora z zaledwie
trzynastoma kanałami, a tym bardziej nikt z nich nie
widział czarno-białych telewizorów, bo nikt takich
pudeł nie przechowuje nawet na strychach bogatych
rezydencji.
11. "Dmuchaną" kukurydzę zawsze piekło się w
mikrofalowych piecykach.
12. Wojna w Wietnamie, to historia starożytna na miarę
wojen peloponeskich, ale dodajmy od siebie, że o tych
nie słyszeli nawet ich egzaminatorzy.
Autorzy tych ostrzegawczych zaleceń są dyskretni: nie
wspominają o tym, że kandydaci na studentów mają
trudności z czytaniem i pisaniem. Bez pomocy ele-
ktronicznych liczydeł nie są w stanie wykonać
najprostszych funkcji dodawania i odejmowania, a
tradycyjne mnożenie i dzielenie, to zajęcie osiągalne dla
noblistów.
A czego nie wiedzą, czego nie wiedzieli i nie będą
wiedzieć polscy osiemnastolatkowie z naboru 2000 i lat
następnych?
W większości - tego samego, czego nie widzieli i nie
wiedzieli ich rówieśnicy amerykańscy.
A co będą wiedzieć? Dokładnie i tylko to, co dowiedzą
się z telewizji, "Gazety Wyborczej", happeningów
Owsiaka, quizów, wszechobecnych gier telewizyjnych i
"pomusów", oglądanych na kasetach i komiksach,
które właśnie (p-)rezydent wszystkich małolatów po
ojcowsku obronił dla nich przed sejmowym zakazem
rozpowszechniania.
A czego nie będzie wiedziało pokolenie ich dzieci?
Odpowiadam z całą ponurą pewnością: nie będzie
wiedziało, którędy biegły granice od dawna już
nieistniejącej Polski!
Wiedząc o tym już w latach 1990-2000, na okładce
swojej książki: Piąty rozbiór Polski 1990-2000,
umieściłem czarny kontur Polski, a wewnątrz, białymi
literami, zawarłem przesłanie: "Powiedz wnukom, że
tu była Polska".
l. Ten punkt to już tylko uzupełnienie autora!
Str. 442
Przemilczą lub wyśmieją?
Rozstając się z tematem spisku Bestii, trzeba na
zakończenie odnieść się ponownie do owej spiskowej
teorii dziejów, na wszelkie możliwe sposoby
dyskredytowanej, wyszydzanej przez spiskowców. W
książce piszę wyłącznie o praktycznym, a nie teorety-
cznym spiskowaniu Bestii przeciwko wolności
człowieka i jego prawom naturalnym. Zgromadziłem
setki wypowiedzi ludzi z obydwu stron barykady Zła.
Wykazałem, że spiskowcy jawnie deklarowali i
deklarują ten spisek w swoich programach, potwier-
dzają jego realizację w największych dramatach
ludzkości ostatnich dwóch wieków, zawsze przez nich
reżyserowanych.
W ostatnich latach XX wieku niemal jednocześnie,
zarówno w Polsce jak też w Ameryce, pojawiały się
opracowania mające udowodnić, jakoby owa spiskowa
teoria dziejów miała rodowód w patologii,
intelektualnych obsesjach.
W Polsce taka burzę w szklance wody spowodował
Piotr Wierzbicki, redaktor naczelny "Gazety Polskiej"
atakującej Radio Maryja i katolicki "fundamentalizm".
Wierzbicki zabrał się też do wyszydzania spiskowej
teorii dziejów, jej wyznawców definiując jako ludzi
niemal chorych umysłowo.
Wkrótce potem w amerykańskiej telewizji odbyła się
dyskusja z Danielem Pipesem, wykładowcą
uniwersytetu w Finlandii, autorem książki: Conspiracy.
Jej podtytuł:
Jak kwitnie paranoidalny styl i skąd się on bierze. Nie
chodzi tam o styl, lecz o rzekome "paranoje" trapiące
zwolenników "spiskowej".
Daniel Pipes, to syn Richarda Pipesa, "sowietologa",
autora książek o rewolucyjnej Rosji, z których
najważniejszą jest Rewolucja rosyjska'. Richard Pipes
jest także gromicielem "spiskowej teorii dziejów", a
wielokroć udowodnione fakty wspierania hitleryzmu i
komunizmu przez zachodnią "demokrację", przez jej
potencjał finansowy i przemysłowy, uroczyście
zadekretował jako oczywisty nonsens.
To samo powtarza Daniel Pipes. Tym razem temu
"oczywistemu nonsensowi" poświęcił całą książkę.
Pipes - Junior rozpoczyna książkę zdaniem: Teorie
konspiracji - obawa przed nieistniejącymi (!- H.P.)
konspiracjami - kwitną w Stanach Zjednoczonych.
Jeżeli kwitną, to istnieje pilna potrzeba wydania walki
patologicznemu konspira-cjonizmowi tak w Ameryce,
jak i w Europie.
Sprawa jest nagląca, bowiem książki "spiskowe" mają
duże wzięcie, choć są sprzedawane wyłącznie drogą
wysyłek na zamówienie. Księgarnie tak się ich boją,
jakby to były książki na miarę "Protokołów..." lub
Mein Kampf Hitlera! Oto kilka przykładów takiej
popularności2.
- Pata Robertsona New Worid Order (Nowy Porządek
Świata) rozszedł się w nakładzie 1000 000
egzemplarzy;
- Phyllis Schlafly: Gravediggers (Grabarze) -
sprzedano ponad 2000 000 egzemplarzy w ciągu kilku
miesięcy;
- Gary Allen: Non Dare Cali in Conspiracy 5 000 000
egz.3;
1. Wyd. 1990, poi.: PWN 1994.
2. Korzystam z omówienia nadesłanego z USA przez Czytelnika
moich prac. Prosił o anonimowość.
3. Wyd. Concord Press, Roosmor, CA, 1977.
Str. 443
- Gary Allen: Non Dare Cali it Treason 6 000 000
egz. sprzedanych w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy
1964 roku, a potem jeszcze l 000 000.
Te liczby były wystarczającym powodem, aby
wyznawców "spiskowej" - tak autorów jak i
czytelników, wreszcie "objechać" w solidnej książce,
nazwać ich chorymi umysłowo, jak to Pipes uczynił
także w rozmowach telewizyjnych przed dziesiątkami
milionów słuchaczy i oglądaczy.
Jak przystało na Żyda, Pipes stwierdza, że
konspiracyjny "antysemityzm" jest jedną z najbardziej
zjadliwych form nienawiści do Żydów.
Lęk przed Żydami tkwił jeszcze osiem stuleci, aż do
1953 roku, kiedy osławiona "zmowa lekarzy" - zarzut
jakoby Żydzi zmówili się by otruć Stalina, doprowadził
do zdziesiątkowania sowieckiego żydostwa.
Wbrew temu co Pipes pisze, Żydzi mieli powody do
zgładzenia Stalina, a żydowscy lekarze posiadający
monopol na opiekę nad zdrowiem Stalina, mieli
możliwość otrucia Stalina. Czy taki zamach planowali?
Tego chyba nie dowiemy się nigdy.
Z kolei Pipes dobiera się do tych, którzy twierdzą, że
masonerię tworzyli Żydzi. Tu dokłada nawet Żydowi
Disraeli'emu, którego nazywa renegatem masońskim,
bo atakował wpływy masonerii. Dla podkreślenia swego
rzekomego obiektywizmu, Pipes przytacza cały akapit z
książki Carrola Quigley'a Tragedy and Hope, w której
ten członek elity masońskiej o wysokim stopniu
wtajemniczenia ujawnia to, czego masoni już nie
potrzebuj ą ukrywać więc nie ukrywają, zatem Quigley
niczego zakazanego nie ujawnia.
D. Pipes orzeka, że rewolucja francuska i rewolucja
rosyjska nie były planowane, czym się intelektualnie i
badawczo kompromituje, ale niestety, tylko przed
ludźmi czytelnicze ociemniałymi. O tych rewolucjach
Pipes wspomina dziesiątki razy, lecz ani razu o
rewolucji amerykańskiej z 1776 roku. A przecież była
to klasyczna rewolucja skierowana przeciwko rządom
brytyjskim w Ameryce!
Wiadomo, że początek dała jej tzw. Tea Party, kiedy to
zamaskowani masoni przebrani za robotników
portowych wrzucili do wody portu bostońskiego
skrzynie z brytyjską herbatą, jako hasło do walki
przeciwko "podatkom" i "wyzyskowi" Anglików.
Pipes milczy o tym, że ekipy rządowe Stanów
Zjednoczonych; urbanistyczne plany budowy stolicy w
Waszyngtonie;
kilkunastu prezydentów przysięgających na Biblię w
wydaniu masońskim - były dziełem masonerii.
Wspominając rewolucję francuską zapomina, że nie
przypadkiem Benjamin Franklin i Tomasz Jefferson,
kilka lat po utrwaleniu ich władzy w Ameryce
przyjechali do Paryża, aby wspólnie z miejscowymi
masonami montować spisek przeciwko królowi i
Kościołowi, czyli Rewolucję Francuską.
Pipes wyśmiewa fakt, jakoby Iluminaci mieli cokolwiek
wspólnego z rewolucjami. Nie wie lub nie chce
wiedzieć, że Weishaupt, przechrzczony Żyd, założył
Zakon Ilumi-natów l maja 1776 roku, a rewolucja w
Ameryce wybuchała w tym samym roku. Nie mniej
dziwne jest to, że data l maja ma dla niektórych wręcz
mistyczne znaczenie: tzw. Święto Robotnicze obchodzi
się rzekomo na pamiątkę rozbicia strajku w Chicago,
lecz ta prowokacja udowodniona przez historyków,
nieprzypadkowo została zorganizowana l maja - w
kolejną rocznicę powstania Zakonu Iluminatów.
Str. 444
Dla historyków pokroju i nacji Pipesówjest wygodne
zapominanie o tym, że rewolucja francuska wybuchła
kilkanaście lat po amerykańskiej. Tym bardziej
naiwnością byłoby oczekiwanie od Pipesa znajomości
korelacji czasowej rewolucji francuskiej z tzw.
Insurekcją Kościuszkowską, wywołaną przez
przyjaciela Jeffersona - Tadeusza Kościuszkę.
Podobnie jak jego tatuś Richard, Daniel wyśmiewa fakt,
jakoby ci sami bankierzy finansowali zarówno
rewolucję żydowską w Rosji, jak i rozwój potencjału
wojennego Hitlera, Mussoliniego i innych powojennych
dyktatur.
Siląc się na uczoność, w tym na znajomość łaciny, Pipes
pisze (s. 43): Ktokolwiek korzysta z danego wydarzenia,
ten musiał je spowodować. Jeśli wiemy, kto korzystał, to
wiemy kto konspirował.
To prawda, ale tu należy Pipesowi przypomnieć, że
korzystali z hitlerowskiego nazizmu i stalinowskiego
komunizmu ci sami z obydwu stron pozorowanej
barykady - żydowski kapitał i żydowski przemysł.
Pisze, że Cui bono, to z włoskiego - "korzysta". Myli
się: to nie z włoskiego lecz z łaciny, najzupełniej mu
obcej7. Cui bono jest to formuła prawnicza, zalecana już
przez rzymskiego sędziego Luciusa Cassiusa Longinusa
125 lat przed Chrystusem! Pełną jej formułę
znaczeniową przedstawił Seneka: cui bono (albo: cui
protest), estfecit, czyli: kto korzystni, ten jest sprawcą
zbrodni. Kto więc korzystał na rewolucji francuskiej?
Kto korzystał z rewolucji żydowskich w Rosji: lutowej
Kiereńskiego i październikowej Lenina, Trockiego?
Pipes sam potwierdza, że przyznały one pełne prawa
Żydom. To był jeden z pierwszych i najważniejszych
edyktów żydowskich spiskowców.
Wyśmiewa Pipes przekonanie, że nic nie dzieje się w
historii bez zmowy, konspiracji. I tych, którzy widzą aż
nazbyt wyraźnie, iż wieloma państwami rządzi elita
manipulująca marionetkami występującymi w roli
rządów, parlamentów, prezydentów, czego niezliczone
przykłady mógłby znaleźć w Polsce neo-
komunistycznej, czyli libertyńskiej socjaldemokracji -
eurofaszyzmie na usługach globalizmu.
Za iluzje patologicznych konspiratów poczytuje D.
Pipes to, że Stany Zjednoczone wyrugowały za pomocą
ONZ kolonializm, pozbawiając Wielką Brytanię
ogromnych obszarów. Najlepszym tego przykładem jest
RPA, czyli diamentowo-złoty "Róg Afryki", zbyt
cenny, aby go pozostawić gojom. Podobnie - Kongo i
inne, gdzie znienawidzonych "faszystów" zastąpiono
komunistami, czyli odmianą faszystów
globalistycznych.
USA tak długo wywierały nacisk na RPA, aż wreszcie
znalazła się pod władzą komunistów.
Tu nie od rzeczy będzie poinformować "polskich"
Pipesów, że ta żydomasońska ONZ była od początku
narzędziem global-komunizmu. Teraz dopiero wyłażą
na wierzch okoliczności powołania ONZ, następczyni
żydo-masońskiej Ligi Narodów. Na posiedzeniu
inaugurującym powstanie ONZ, pełniącym obowiązki
sekretarza generalnego był słynny szpieg sowiecki Żyd
Alger Hiss, agent GRU. Jednym z głównych doradców
na założycielską konferencję ONZ był Żyd Harry
White,wówczas najważniejszy agent sowiecki w USA,
wiceminister Departamentu Skarbu i szara eminencja
tego departamentu, najbardziej wpływowy tuz
administracji Żyda Rooseyelta. To White został w 1946
roku pierwszym szefem Międzynarodowego
Funduszu Walutowego.
Dzięki Wbitemu, w rządzie USA usadowiła się cała
szajka sowieckich agentów, przeważnie żydowskiego
pochodzenia.
1. Metodycznie rugowanej po Soborze Watykańskim II zarówno w
liturgii jak i w życiu cywilnym.
Str. 445
White był szczególnie złowieszczą postacią w konte-
kście przetargów o oddanie Polski Stalinowi. Tajne
raporty White'a dla Stalina informowały, że
Roosevelt będzie pozornie bronił sprawy polskiej
oraz wolności państw bałtyckich, ale w
rzeczywistości ustąpi Stalinowi we wszystkim, w tym
nie uzna legalnego polskiego rządu emigracyjnego.
Podczas konferencji założycielskiej ONZ, White
raportował Sowietom, że Truman zgodzi się na
wszystko, toteż Sowieci nie powinni iść na żadne
ustępstwa, m.in. twardo obstawać przy swoim żądaniu
veta w Radzie Bezpieczeństwa. Komunistyczna Partia
USA, nawet po jej formalnej delegalizacji, istniała nadal
i była strukturą sowieckiego wywiadu i dywersji
ideologicznej w USA.
Ale spróbujmy to powiedzieć Pipesom! Wyśmieją
wbrew oczywistym ustaleniom, jakimi było
rozkodowanie części szpiegowskich depesz z- i do
ZSRR w latach (dopiero) 90., a potwierdzonych po
otwarciu archiwów sowieckich. Co by powiedział Pipes
o tym, że Amerykanie przechwycili całą książkę
kodów szpiegowskich ZSRR, ale ją zwrócili swym
ideowym i nacyjnym pobratymcom, nawet bez jej
powielania dla siebie?7
Pipes "przejeżdża się" po książce Hermana Goedsche:
Cmentarz Żydowski w Pradze (1868), po rzekomo
wyimaginowanych zebraniach organizowanych raz na
sto lat, na których mieli się spotykać przedstawiciele 12
plemion Izraela, aby omawiać plany opanowania świata
(...)
Skrajnymi antysemitami nazywa Pipes tych, którzy
mają odwagę informować, że rewolucję lutową 1917
roku w Rosji, poprzedzającą rewolucję październikową,
zorganizował Żyd i mason - Kiereński, finansowany
przez Wielką Brytanię, a który natychmiast dał Żydom
pełne prawa obywatelskie. Kto więc cui bono, czyli kto
korzystał z tej i innych rewolucji, w tym rewolucji z lat
1846-48, o których już pisałem, że dały prawa Żydom?
Pipes nie próbuje wzmiankować, że w rządach
bolszewickich było 95 proc. Żydów.
I o tym, że na gruzach Rosji, na krwi Romanowów i
milionów rosyjskich gojów, wyrosła gigantyczna
Judeo-Bolszewia. Qui bono?.
Pipes zastosował ciekawą argumentację dowodząc, że
zwolennicy teorii spiskowej koncentrują się głównie na
czterech narodach: Żydach, Masonach, Brytyjczykach
i Amerykanach.
Masonii narodem? A może jednak? Może filią narodu
żydowskiego?
Intencje polityków, a także autorów powinniśmy
oceniać nie na podstawie tego co piszą i co mówią, lecz
tego, czego nie mówią a powinni. O czym więc nie
pisze D. Pipes, a jeśli już pisze to ile?
- O masonerii - pisze na około 60 stronicach;
- O samych Iluminatach - na około 30 stronicach;
- Councii of Foreign Relations - wymienia tylko pięć
razy;
- Trilateral Commission - wymienia tylko trzy razy;
- Round Table Groups - wymienia tylko raz.
l. Zob.: Cykl publikacji J. Kwiecińskiego w "Gazecie Polskiej", ode.
I: 9 II 2000.
Str. 446.
Nie informuje oszukiwanego czytelnika, że Round
Table Gropus oraz Councii of Foreign Relations (CFR),
mają swoje odpowiedniki we wszystkich krajach, w
których Amerykanie posiadaj ą ustalone wpływy.
O Bilderberg Group, odbywającej każdego roku swoje
kilkudniowe, zakonspirowane przed opinią spotkania -
nie pisze ani razu! Nie pisze także ani razu o czapie
czap - czyli o Komitecie 300, któremu niezwykle
poczytną książkę poświęcił Jon Coleman
(Conspiratorłs Hierarchy...).
Metoda zastosowania przez Pipesa jest oczywista-
najmniej lub wcale nie pisać o najważniejszych
organizacjach spiskowców świata. Tak więc jego
książka jest ponurą ilustracją tego, co sam usiłował
zwalczać - spiskowej praktyki dziejów.
Spisek w spisku, konspiracja przeciwko konspiratorom -
taka jest najskrytsza prawda o morale i celach Bestii
wszystkich czasów, masońskich rytów, nacji. Tam,
gdzie jest zdrada na pierwszym poziomie spiskowania,
natura spiskowców ujawnia się poprzez nieuchronne
spiskowanie przeciwko swoim. Żyd Lenin nazwał
ideowych komunistów "użytecznymi durniami", czyli
narzędziami w rękach prawdziwych spiskowców.
Żydowskie "Protokoły Mędrców Syjonu" ujawniają
rzeczywisty cel stworzonej przez Żydów masonerii
wszystkich rytów i rang, którymi steruje zdalnie "Bńai-
Brith" i żydowskich książąt Iluminatów. W Wykładzie
XV Protokołów czytamy coś, co powinien wiedzieć
każdy towarzysz-mason:
Do chwili, kiedy obejmiemy władzę, będziemy stwarzali
i rozmnażali loże wolnomularskie we wszystkich
państwach świata (...)
Wszystkie loże poddamy jednemu, znanemu tylko przez
nas zarządowi, złożonemu z mędrców naszych. Loże
będą posiadały przedstawiciela maskującego ów cen-
tralny zarząd masonerii oraz ogłaszającego hasła i
programy (...) Do stowarzyszeń tajnych zapisują się
zwykle najchętniej aferzyści, karierowicze (...) Oni będą
wprowadzali w ruch mechanizm maszyny wymyślonej
przez nas (...) Jeżeli zaś w łonie Świata powstanie
spisek, to na czele nie będzie stał nikt inny, jak tylko
nąjprawowiemiejszy ze sług naszych (...)
Goje zapisują się do lóż - jedni powodowani
ciekawością, lub też nadzieją dobrania się tą drogą do
pieroga społecznego...
W podstawowych dziełach twórców współczesnej
masonerii, znajdujemy tą samą wykładnię spisku w
spisku. Żyd Albert Pikę wykłada ideologiczną
masońską hierarchię wtajemniczenia. Dolne szczeble są
dla "użytecznych durniów", prawdziwe cele - dla
Olimpians:
Niebieskie Stopnie wtajemniczenia są niczym innym jak
tylko przedsionkiem Świątyni. Część symboli, jakie są
przedstawiane Uczniowi Wstępującemu, są do tego: jest
on celowo wprowadzany w błąd przez podawanie mu
fałszywej interpretacji. Ich prawdziwe znaczenie za-
strzeżone jest bowiem dla Członków Książąt
masonerii (s. 819). Wcześniej jeszcze, str. 103, 104-
105:
Masoneria tak zresztą jak inne religie. Misteria i
Alchemia, Hermetyzm, zachowują swoje sekrety
wobec wszystkich za wyjątkiem wtajemniczonych
Członków i Starszych, oraz wybranych, a tylko
fałszywe i bałamutne interpretacje symboli podaje się
tym, którzy zasługują na to, aby być bałamuconymi.
Str. 447.
Zachowując przed nimi Prawdę nazywaną ss,
odciągamy ich od niej jak najdalej. Prawda jest nie dla
tych, którzy nie są jej godni i niezdolni abyjąpojąć, lub
też mogliby ją wynaturzyć (...) Prawda jest
śmiercionośna dla tych, którzy nie są wy starczające
silni, aby zrozumieć jej blask (...)
Prawda musi być trzymana w sekrecie, a masy
potrzebują nauczania w odpowiednio wydzielanych
porcjach, podawanych stopniowo dla ich
niedoskonałego rozumu.
Dlatego szeregowi lub nisko usytuowani na drabinie
masońskiej, są utrzymywani w przekonaniu, że wyznają
ideologię nie negującą ich wiary, tylko
"ekumeniczną".
Zostali jednak tak spreparowani lub tak dalece
zaprzedali się w swym relatywizmie moralnym i
intelektualnym, że akceptuj ą naprawianie Kościoła,
dogmatów, "otwieranie" go na sekty, herezje, a ich
własne ojczyzny - na niszczycielskie tajfuny
globalizmu. Wierzę, że wielu z tych "użytecznych
durniów" czegoś się dowie z tej książki.
"Wtajemniczeni", "Olimpians", "Oświeceni",
"Nosiciele Światła": -obojętnie jak się sami tytułują w
swych spiskowych rytuałach - wiedzieli i wiedzą, że w
miarę narastania ich inwazji na wolność jednostek i
narodów, będzie narastał opór przeciwko tej inwazji.
Jeden z nich - H.G. Wells - w swej programowej
książce Nowy Porządek Świata (1939), ostrzegł:
Nieprzeliczone masy ludzkie (...) będą nienawidzić
Nowy Światowy Porządek (...) i będą umierać
protestując przeciwko niemu. Musimy pomyśleć o
oporze tej generacji niezadowolonych.
Mówiąc o "myśleniu" o tym oporze, miał na myśli
sposoby jego dławienia. Tej jego skończenie cynicznej
wykładni spisku przeciwko Ludzkości, Bestie
podporządkowały wszystkie ludobójcze rewolucje
wszczynane pod pretekstem "wolności" i "równości",
a także dwie wojny światowe, setki lokalnych oraz
przesłanki trzeciej wojny globalnej.
Co robić, aby jednak nie udało im się zamienić nas w
stado baranów, na komendę beczących w światowym
kierdlu?
Czy odbezpieczać pistolet na dźwięk słów:
"demokracja", "tolerancja", "wolność",
"ksenofobia", "antysemityzm", wybijanych na
werblach Nowego Ładu, skandowanych na butnych
partajtagach tego neofaszyzmu, bombardujących naszą
świadomość dzień w dzień, od rana do wieczora?
Oni dawno już przestali lękać się słów, bo są ich
właścicielami. Róbmy coś. Ratujmy siebie, nasze
rodziny, nasze domy, nasze male i duże ojczyzny!
Oni już w 1939 roku wiedzieli, że pokolenie powojenne
będzie umierać protestując przeciwko ich spiskom,
choć druga wojna jeszcze nie wybuchła, przez nich
przygotowywana. To dla nich Hitler napisał Mein
Kampf. Testament i program tej Bestii realizują
konsekwentnie jej następcy i duchowi spadkobiercy.
Str. 448
INDEX.
Nota o Autorze
Henryk Pająk
Rocznik 1937, Skarżysko-Kamienna, pochodzenie
chłopskie.
Jako dziesięciolatek, przez kilka dni umierał po
wybuchu niemieckiego niewypału. Cierpienie odebrało
beztroskę dzieciństwu, lecz dało formację duchową, a
Opatrzność sprolongowała życie, aby pół wieku później
mógł powstać m.in. Piąty rozbiór Polski, a iwłaszcza
Bestie końca czasu. Piąty rozbiór... jest panoramicznym
obrazem zagłady ekonomicznej i politycznej
suwerenności Polski, Bestie... rozkładu cywilizacji
chrześcijańskiej przez zorganizowane siły Zła
wcielonego we władzę pieniądza, korporacjo-nizmu,
nienawiści do chrześcijaństwa, zwłaszcza do
katolicyzmu.
Absolwent filologii polskiej. Pracował jako nauczyciel
gimnazjalny, potem dziennikarz rolny w prasie
lubelskiej. Był w PZPR. Wystąpił natychmiast po
wybuchu wojny Jaruzelsko-polskiej. Od 1985 r.
rencista.
Literat z dorobkiem sześciu powieści opartych na
realiach historycznych i własnych przeżyciach oraz
dwóch tomów poezji. Powieść Tam, za snem (część
druga - Wolny), otrzymała drugą nagrodę w krajowym
konkursie na powieść.
Jako prozaik debiutował w 1967 r. literackim
opracowaniem wspomnień Henryka Cybulskiego:
Czerwone noce. To dzieje samoobrony ludności polskiej
na Wołyniu, mordowanej przez ukraińskich bandytów z
UPA. Z tej samej tematyki - Los, zbeletryzowane walki
grupy żołnierzy Wołyńskiej 27 Dywizji AK.
Po 1990 roku żydo-komunistyczne wydawnictwa
odmawiały druku jego dokumentalnych opracowań walk
powojennego podziemia. Z konieczności założył własne
wydawnictwo - "Retro".
To autorskie wydawnictwo w ciągu 10 lat opublikowało
18 książek, w tym ponad 10 autorstwa H. Pająka, prace
kilku innych autorów, m.in. płk. Stanisława
Zochowskie-go z Australii, byłego szefa Sztabu
Narodowych Sił Zbrojnych. Wydało też kilka tomów
tajnych dokumentów UB-SB. Za wydanie Informatora
o osobach skazanych za szpiegostwo w latach 1944-
1984, H. Pająk był kilkakrotnie przesłuchiwany przez
UOP. Trzykrotnie wzywano go "na dywanik" do
prokuratury za rzekome szkalowanie Żydów i
"nawoływanie do waśni na tle narodowościowym i
etnicznym" w związku z książkami: Strach być
Polakiem oraz Żydowskie oblężenie Oświęcimia.
Bestie... to czwarty tom cyklu o XX-wiecznych
dramatach cywilizacji europejskiej, ze szczególnym
uwzględnieniem bezlitosnej wojny z chrześcijaństwem, z
katolickim kodem etyczno-moralnym, z wolnością
narodów, państw, jednostek.
Tę dantejską wędrówkę po piekle XX i nie tylko XX
wieku, zakończy książka:
A naród śpi. Tym narodem pogrążonym w chocholizm
śnie są Polacy, znarkotyzowani totalnym praniem
mózgów przez polskojęzyczne żydo-media i kolejne
ekipy zdrajców okupujących Sejm, rząd, administrację.
Naród śpi. Przed kolejnymi wyborami budzi się,
otwiera jedno oko, głosuje na szubrawców i znów
zasypia. Grochem o ścianę są książki o grozie sytuacji
Polski, o prawdzie, rejtanowskie wołania nielicznych
patriotycznych posłów, nie "zekumeni-zowanych"
księży. Wszystkich okrzyknięto "nacjonalistami",
"ksenofobami", "antysemitami", osobnikami
"kontrowersyjnymi".
Bo to dla zdrajców, dla wszelkiej maści szubrawców, a
także dla kilku milionów politycznie ociemniałych
Polaków - prawda jest zawsze "kontrowersyjna", a tym
samym "kontrowersyjni" są jej obrońcy i głosiciele.
Zapodał do wersji elektronicznej:
jasiek z toronto"
1
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Bestie Konca Czasow4Bestie Konca Czasow2Bestie Konca CzasowBestie Konca Czasow6Bestie Konca Czasow5Bestie Konca Czasow3PASYJNY KRZYŻ SERCA JEZUSOWEGO KOŃCA CZASÓWPasyjny Krzyż końca czasówbron konca czasow01 Zwiedzenie końca czasów i NWOImperia Czasów KońcaAngielskie Czasownikiwięcej podobnych podstron