Czy emigracja zarobkowa jest dobrą propozycją dla młodych Polaków? Według Encyklopedii PWN emigracja zarobkowa to wychodzstwo spowodowane dążeniem do poprawy warunków materialnych . Jednak trudne lub wręcz niemożliwe jest opisanie i scharakteryzowanie jednym zdaniem tego zjawiska, tak obrosłego mitami i zakorzenionego w polskiej tradycji i historii, obecnego szczególnie dziś zarówno w mediach jak i naszym codziennym życiu. Wyjazdy za granicę w poszukiwaniu lepszego bytu nie są niczym nowym dla Polaków. Początków polskiej emigracji zarobkowej należy upatrywać już w okresie zaborów, zwłaszcza po powstaniu styczniowym, w II poł. XIX w. W poszukiwaniu pracy i chleba biedni chłopi z zacofanej gospodarczo Galicji udawali się do obu Ameryk USA, Kanady, Brazylii, Argentyny. Robotnicy częściej wybierali pracę sezonową w Niemczech, Francji, Belgii. Masowe przemieszczanie się ludności na zachód trwało aż po okres międzywojenny. Po II wojnie światowej, pomimo znacznych utrudnień w swobodnym wyjeżdżaniu do państw kapitalistycznych i często braku możliwości powrotu, spora grupa Polaków zdecydowała się na emigrację, również z przyczyn zarobkowych. Największa fala migracji miała miejsce w trakcie stanu wojennego, kiedy z przyczyn polityczno-ekonomicznych nasz kraj opuściło ok. 1,2 mln ludzi. Także w skali naszego regionu, na Podhalu, emigracja za chlebem jest i była od wielu pokoleń zjawiskiem powszechnym. Trudno odnalezć osobę, która nie posiada żadnych krewnych za wielką wodą . Ludzie sprzedawali swój dorobek i wraz z całymi rodzinami udawali się szukać szczęścia w dalekiej Ameryce. Nietrudno zaobserwować to w moim otoczeniu. Z klasy w ciągu 9 lat edukacji wyjechało razem z rodzicami 10 osób, co oznacza, że prawie co czwarty z nas opuścił Ojczyznę. Nie da się jednak ukryć, że w skali kraju wyjeżdżali najczęściej ludzie stojący nisko w hierarchii społecznej. Podejmowali za granicą prace nie 1 wymagające kwalifikacji, zamykali się w obrębie własnego środowiska, organizowali życie wespół z rodakami. Nie znali języka, drażniła ich wielokulturowość amerykańskiego społeczeństwa, nie odczuwali potrzeby integracji z krajem, do którego przybyli. Tak powstały polskie środowiska, często ksenofobiczne i daleko bardziej konserwatywne niż Polacy pozostali w Ojczyznie. W 1960 r. Witold Gombrowicz pytał jaka jest różnica między emigracją i puszką sardynek? I odpowiadał: Emigracji nie służy hermetyczna izolacja . To doprowadziło do ukształtowania się negatywnych stereotypów dotyczących rodaków, a nawet powstaniu kategorii dowcipów określanych jako polish jokes , które stawiały nasz naród w niezbyt korzystnym świetle. Obecnie liczebność Polonii szacuje się na ok. 20 mln ludzi, w najróżniejszych krajach świata, od USA po Mozambik. Dzisiaj, po roku 1989, a szczególnie od momentu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, wiele się zmieniło. Odmienna sytuacja geopolityczna wytyczyła własne kierunki, ukształtowała charakter i nadała nowe oblicze starej emigracji. W poszukiwaniu pracy młodzi ludzie najczęściej wybierają lepiej rozwinięte gospodarczo kraje Europy Zachodniej, m.in. Wielką Brytanię, Irlandię, Szwecję, Włochy czy Hiszpanię, a także Niemcy i Austrię. W czasach kiedy świat przypomina globalną wioskę, podróżowanie jest łatwiejsze niż kiedykolwiek, a granice otwarte, można mówić o masowej emigracji. Problem emigracji rzadko dotyka starsze pokolenie, częściej opuszczają kraj ludzie młodzi, nie ograniczeni jeszcze stabilizacją rodzinna czy zawodową. Młode pokolenie. Bardzo trudno odnalezć jego cechy wspólne, scharakteryzować całą generację. Ci, którzy wolność otrzymali jako dzieci, uważają ją za coś normalnego i niezbywalnego. W odróżnieniu od naszych rodziców czy dziadków nie jesteśmy doświadczeni przez konkretne wydarzenia historyczne, brakuje społecznego kontekstu, który uzasadniałby nasze istnienie i nadawał charakter pokoleniu. Dzisiaj młodzi ludzie nie odczuwają potrzeby buntu, walki z całym światem, tym bardziej, że przeciwnik uległ rozmyciu, a 2 trudno walczyć z czymś nieskonkretyzowanym. Nie można młodym odmówić także pewnej dozy krytycyzmu, nie tylko wobec elit i autorytetów, ale także samych siebie. Generacja Nic tym terminem określił swoje pokolenie na łamach Gazety Wyborczej Kuba Wandachowicz. I dodał: Wszystko, co mnie martwi, to perwersyjna wręcz bezbarwność mojego pokolenia, niemożliwość obrony niczego poza swoim własnym status quo . Czy tak jest rzeczywiście? Czy jesteśmy uwięzieni w świecie własnego konformizmu i nieustającej pogoni za dobrami materialnymi? Być może emigracja jest jednym ze sposobów na wyrwanie się z poczucia wszechogarniającego marazmu, frustracji, atmosfery otępienia. Pewnym zaś jest, iż niektóre cechy wspólne młodego pokolenia mają określone konsekwencje ekonomiczne i znacząco wpływają na charakter emigracji zarobkowej młodych. W zaistniałej sytuacji, kiedy już prawie 2 mln Polaków zdecydowało się szukać pracy za granicą, należy postawić pytania, na które trudno będzie odnalezć jednoznaczną odpowiedz. Czy emigracja zarobkowa stanowi dla młodych Polaków możliwość, szansę, którą warto wykorzystać, czy tez smutną, aczkolwiek nieubłaganą konieczność? Czy zarówno w bliższej jak i dalszej perspektywie jest korzystna dla gospodarki naszego kraju? Jakie będą jej konsekwencje ekonomiczne, społeczne, kulturowe, polityczne? Jak wypadnie ostateczny bilans wielkiego exodusu Polaków na Zachód? Charakteryzując młode pokolenie emigrantów zarobkowych warto na początku zastanowić się, co skłania ich do wyjazdu, dlaczego opuszczają kraj. Przyczyn jest wiele, każdy zapewne posiada swój własny zestaw motywów, które skłoniły go do podjęcia tego kroku, jednak wśród wymienianych zdecydowanie dominuje aspekt ekonomiczny. Niskie płace, brak miejsc pracy, ograniczone perspektywy, mogą skutecznie zniechęcić do podejmowania pracy w kraju. Na jednym z popularnych forów internetowych, podczas dyskusji jechać czy zostać , jedna z użytkowniczek identyfikująca się nickiem Vespa, tak uzasadniała motywy, które kazały jej wyjechać: Jeżeli w ciągu miesiąca, 3 pracując fizycznie i otrzymując stawkę minimalną, zarobiłam w Szkocji równowartość ok. 4000 peelenów (a życie wcale nie jest tam aż tak drogie), to nie mam zamiaru bić się tutaj o ochłapy . Na kontrargumenty innych dyskutujących, że będąc po studiach wykonuje prace uwłaczające jej godności i nie przynoszące żadnej satysfakcji, odpowiadała spokojnie: Uczciwa praca nigdy nie jest poniżająca . Również w moim otoczeniu nie brak osób, które wyjechały wyłącznie z powodów ekonomicznych. Dominika, studentka Akademii Rolniczej, udała się do Anglii na pracę sezonową przy owocach. Chociaż wspominała to jako duży wysiłek, rok pózniej zdecydowała się wyjechać znowu, by i tym razem zaoszczędzone pieniądze wydać w kraju na konkretne cele. Jednak choć aspekt zarobkowy przoduje wśród powodów emigracji, nie można powiedzieć, iż jest to jedyna przyczyna, która skłania młodych do przeprowadzki poza granice naszego kraju. Wielu jest takich, dla których obok pieniędzy równie ważna jest możliwość doskonalenia języka w praktyce, zdobycia cennego doświadczenia, chęć zetknięcia się z obcą kulturą, osobistego zmierzenia z mitem Zachodu. Powoduje nimi ambicja, ciekawość świata. Kaśka, studiująca anglistykę i turystykę, bierze urlop dziekański i wyjeżdża nie tylko, aby zarobić, ale także szlifować język, zyskać nowe doświadczenia, kontakty, obcować z wielokulturowością i różnorodnością. Sporadycznie wyjazd umotywowany bywa niechęcią do polskich elit politycznych, rozczarowaniem rządzącymi, próbą ucieczki od naszej mentalności i tradycji. Przykład takiej postawy odnalezć można np. w jednym z amatorskich wideoklipów hip-hopowego zespołu umieszczonym na YouTube, gdzie padają słowa: Wasze dzieci są w Irlandii, nie chcą słuchać waszych racji . Bywa, że przyczyną wyjazdu jest moda skoro większość znajomych opuściła kraj, dlaczego ja mam pozostać. Analizując zjawisko emigracji warto wskazać kierunki, w których udają się Polacy w poszukiwaniu pracy. Zwykle wybierane są kraje Europy Zachodniej, charakteryzujące się wysokim poziomem rozwoju gospodarczego. 4 Młodsi emigranci, zwykle choć trochę znający język angielski, najczęściej wybierają Wyspy Brytyjskie Anglię, Irlandię, Szkocję, Walię. Nieco starsi chętniej kierują się do bliżej usytuowanych państw jak Niemcy i Austria. Obydwie grupy nierzadko udają się także do Skandynawii, Włoch i Hiszpanii. Wyjeżdżający na Zachód rzadko spełniają swoje marzenia i ambicje czy realizują się zawodowo. Najczęściej pracują fizycznie, nawet jeśli w Polsce skończyli studia. Polski hydraulik stał się symbolem, ale innych przykładów jest wiele. Emigrują pracownicy sektorów budowlanych, inżynierowie, technicy, ale także cenieni za granicą lekarze i informatycy. Niewielkiej grupie osób udało się na Zachodzie oderwać od zmywaka , zrobić karierę. Ci ludzie najprawdopodobniej nie wrócą do kraju. Pojawiają się również polskie firmy i przedsiębiorstwa, jednak nadal zdecydowana większość emigrantów stanowią pracownicy fizyczni. Środowisko młodych emigrantów jest znacznie bardziej otwarte niż jeszcze kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Nie tworzy zamkniętych, ksenofobicznych środowisk, ośrodków Polonii , ale nawiązuje kontakty i znajomości z ludzmi pochodzącymi z różnych stron świata, m.in. dzięki stosunkowo dobrej znajomości języków. Nie bez znaczenia jest pojawiające się ostatnio dosyć często zjawisko reemigracji. Migracje przestały mieć charakter osiedleńczy, młodzi ludzie bardzo często wracają, wyjeżdżając, jak mówią, na rok , na wakacje , na jakiś czas . Vainamoinen, bywalec jednego z internetowych forów, obecnie mieszkający i pracujący w Szwecji, pisze: Nie znam nikogo, kto twierdzi, ze do Polski nigdy nie wróci, albo wróci jako bogaty emeryt. Przeciwnie - traktujemy to jako epizod, przygodę połączoną , nie zaprzeczę, z pewnymi korzyściami materialnymi. Powracają z różnych powodów. W Polsce czują się dobrze, tutaj chcą realizować swoje pasje, pracować w zawodzie, który daje im satysfakcję. Tęsknią za krajem, bliskimi, polską tradycją, kulturą. Zespół Cool Kids of Death w swoim utworze pt. Uciekaj śpiewa: Nie mogę mieszkać gdzie indziej/ Gdzie byłoby sto razy lepiej/ Bo gdybym mieszkał gdzie indzie/j Nigdy 5 nie byłbym sobą . Pomimo wielu deklaracji pewnym jest, iż część emigrantów zostanie za granicą na stałe. Założą rodzinę, zrobią karierę, właśnie tam odnajdą swoje własne miejsce. W momencie gdy emigracja 2 mln obywateli Polski stała się faktem, aby ustalić własne stanowisko, należy rozważyć wszelkie jej konsekwencje. Na początek przeanalizować trzeba następstwa ekonomiczne. Masowy exodus Polaków przyniósł gospodarce naszego kraju kilka zasadniczych zmian. Przede wszystkim obniża się wskaznik bezrobocia. W 2006 roku wyniósł on już niecałe 16%, co w porównaniu chociażby do roku poprzedniego jest zmianą o ok. 2,1%. W dużej mierze jest to zapewne zasługa właśnie emigracji zarobkowej. Emigranci, zarabiający za granicą, zazwyczaj w kraju wydają większość swoich oszczędności. Nawet w moim środowisku łatwo zaobserwować dużą grupę ludzi, którzy pracując w krajach Unii Europejskiej przyjeżdżają do Polski na wakacje czy święta i tutaj pozbywają się pieniędzy, które zarobili przez cały rok. Szczególnie ci posiadający w kraju rodzinę tutaj przesyłają swoje oszczędności. Według Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową od naszego wstąpienia do UE Polacy przywiezli do kraju prawie 22 mld złotych. Tym samym nakręcają oni popyt, co w konsekwencji może przyczynić się do wzrostu płac. Moim zdaniem można więc zaryzykować tezę, iż obserwowany od kilku lat rozwój gospodarczy kraju i wzrost zamożności Polaków jest w niemałym stopniu spowodowany emigracją zarobkową. Poza tym można dostrzec inne skutki ekonomiczne wyjazdów za granicę do pracy. Część osób wróci do kraju, bogatsza nie tylko o kapitał, ale także doświadczenie, przydatne umiejętności i tutaj rozpocznie swoją działalność gospodarczą, zainwestuje, założy firmę, tym samym stwarzając miejsca pracy dla tych, którzy pozostali w Polsce. Już teraz powstają polskie przedsiębiorstwa i firmy za granicą, które zatrudniają zarówno rodaków jaki i obcokrajowców. Nie można zaprzeczyć, że pewnej grupie wyjeżdżających powiedzie się, osiągną wysoki status społeczny, być może nawet zaistnieją w życiu publicznym kraju, do którego przybyli. 6 Jednak obok pozytywnych skutków gospodarczych istnieje też szereg negatywnych konsekwencji wielkiej emigracji. Jedną z najpoważniejszych jest deficyt pracowników w niektórych sektorach rynku. Szpitale opuszczone przez personel to jeden, spektakularny wymiar zjawiska. Rąk do pracy brakuje zwłaszcza w budownictwie, ale także chociażby branży informatycznej czy przemyśle stoczniowym. Efekty tego zjawiska można odczuć na własnej skórze, tym bardziej, że na rynku budowlanym deficyt pracowników przy obecnym boomie inwestycyjnym prowadzi do znacznego podwyższenia cen. Osobiście miałam okazję zaobserwować tę sytuację, kiedy rodzice chcieli wybrukować przejazd i mieli duże trudności ze znalezieniem osób, które podjęłyby się tego, gdyż w sezonie większość z nich znajdowało się w Irlandii lub Niemczech. Innym następstwem emigracji są tendencje roszczeniowe, które pojawiają się wśród niektórych branż. Strajkujący nauczyciele czy lekarze mają łatwą możliwość porównania swoich zarobków tu z ludzmi, którzy tam zarabiają znacznie więcej. Wbrew postawionej uprzednio hipotezie, rozwój gospodarczy wcale nie musi przełożyć się na wzrost płac. Trzeba pamiętać także o istnieniu tzw. szarej strefy osób pracujących za granicą na czarno , nielegalnie, w Polsce oficjalnie uznawanych za bezrobotne. Zawyżają one i fałszują skalę polskiego bezrobocia. Konsekwencje ekonomiczne nie są jedynym następstwem emigracji zarobkowej młodych Polaków. Równie ważne są skutki społeczne masowych wyjazdów za chlebem . Do tych pozytywnych można zaliczyć zwiększenie aktywności zawodowej wśród młodych. Wyjazdy połączone ze zmianą miejsca pracy i zamieszkania, spowodowały, iż nie są oni już ściśle związani z jedną posadą, szukają alternatywnych rozwiązań, korzystniejszych warunków, chcą rozwijać się, działać, zmieniać na lepsze, co moim zdaniem jest bardzo pozytywnym przejawem mobilności zawodowej. Dzięki temu nie grozi im zawodowy marazm, bezsilność czy brak inicjatywy. Młodzi powracający z zagranicy przywożą ze sobą cenniejszy kapitał niż ten liczony w funtach i euro: 7 doświadczenie, znajomość języków obcych, świadomość nowych technologii i rozwiązań, które zaprocentują w przyszłości i może przyniesą im samym i gospodarce całego kraju bardzo wymierne korzyści. Jeśli zdecydują się wrócić, przyjadą bogatsi o kontakty, zamożniejsi materialnie, obyci z wielkim światem i innymi kulturami. Już dzisiaj wielu z tych, którzy podjęli decyzję o powrocie, stwierdza, że w dalszej perspektywie okazało się to dla nich bardziej przydatne niż zarobione pieniądze. Przykładem może być pan Paweł, który dzięki bardzo dobrej znajomości języka angielskiego nabytej podczas pracy w Stanach Zjednoczonych, podjął pracę w szkole. Następnie awansował na dyrektora tejże placówki, a dzisiaj jest wójtem gminy. Również na skutek emigracji tworzy się nowe pokolenie młodych Polaków wykształconych, w miarę zamożnych, świadomych obywateli Polski, Europy, świata. Być może w niedalekiej przyszłości są oni szansą dla naszej Ojczyzny, właśnie oni stanowić będą elity społeczne i polityczne kraju. Niestety, emigracja ma także bardzo wiele negatywnych skutków społecznych zarówno dla samych opuszczających kraj jak i całego narodu. Wyjeżdżający muszą liczyć się z tym, że prędzej czy pózniej dopadnie ich nostalgia i tęsknota, przekleństwo polskości . Moje miejsce jest w Polsce, w Krakowie. Gdzie indziej byłbym nikim mówi Gniewomir Świętochowski, student filozofii na UW, autor popularnego blogu politycznego, o znamiennym tytule: A my nie chcemy uciekać stąd , nawiązującym do popularnego utworu Jacka Kaczmarskiego. Sławomir Mrożek w swoim dramacie pt. Emigranci ukazywał problem wyobcowania, braku i potrzebie więzi społecznych. Podobne troski dotykają wielu młodych za granicą, pomimo stosunkowo łatwej adaptacji i integracji z otoczeniem. Na internetowym forum dotyczącym twórczości Sapkowskiego, podczas dyskusji o emigracji, Ala pisze: Zawsze gdzieś czai się we mnie przekonanie, że "tam" wcale nie jest dużo lepiej niż "tu", tylko my, zaślepieni powierzchownym obrazem i możliwością ucieczki z szarej codzienności nie zauważamy, że oni też maja szarą codzienność, smutki, 8 problemy. Ludzi, których wrócili z emigracji z powodów sentymentalnych nie brak i w moim otoczeniu. Szczególnie częste jest to wśród tych, którzy w Polsce zostawiają swoje rodziny. Tak jak np. mój wujek, żyją na huśtawce kilka miesięcy tam, potem jakiś czas w kraju. Jednak akurat w jego przypadku ważniejsza okazała się rodzina kiedy urodziła się najmłodsza córka, zdecydował się na stałe powrócić do kraju i podjąć tutaj, zapewne gorzej płatną, pracę. Nie wyklucza przy tym, że za kilka lat znów wyjedzie na Zachód. Trzeba wziąć także pod uwagę, że autochtoni wcale nie muszą pałać sympatią do imigrantów. Na Wyspach Brytyjskich, chociaż media i klasa średnia nadal kochają Polaków, w niższych warstwach społecznych narasta niechęć do przybyłych ze Wschodu, których obwinia się o zabieranie miejsc pracy rdzennym mieszkańcom. Według Financial Times 66% Brytyjczyków sądzi, ze w GB jest zbyt dużo obcokrajowców. Z punktu widzenia polskiego społeczeństwa także możemy odnalezć negatywne strony masowych przeprowadzek poza granice Ojczyzny. Pogłębi to na pewno proces starzenia się społeczeństwa część młodych nie wróci. Emigracja może przyczynić się także do narastania rozwarstwienia społecznego, podziału na tych młodych aktywnych, wykształconych, obytych, mieszkańców dużych miast, oraz starych biernych, konserwatywnych, często utożsamianych z wsią. Podziału, który widoczny bywa choćby podczas wyborów politycznych. Istnieje również inne niebezpieczeństwo. Zwykle na emigrację decydują się ludzie odważni, przedsiębiorczy, aktywni. Wyjazd przez nich z kraju nie przyniesie prawdopodobnie pozytywnych efektów, a może nawet doprowadzić do sytuacji jaka miała miejsce w Hiszpanii i Portugalii w XVI wieku, kiedy na skutek odkryć geograficznych opuścił kraj element najbardziej aktywny, co w konsekwencji spowodowało głęboki kryzys, jaki dotknął te państwa w kolejnych stuleciach. Marcin Kolasa, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie z Nowego Targu, który przez jakiś czas pracował w USA, przyznał na łamach Dziennika Polskiego : Nie oszukujmy się. Wielu 9 młodym ludziom, zwłaszcza posiadającym rodziny, jest w kraju bardzo ciężko. Wyjeżdżają, bo widzą, że tutaj mają mniejsze szanse życia na odpowiednim poziomie. Są to często ludzie o dużej inteligencji, z inicjatywą. I to jest niepokojące . Pozostaje jeszcze kwestia, której nie sposób pominąć konsekwencje kulturowe masowej migracji na Zachód. Zjawisko to ma wiele pozytywnych aspektów. Jednym z nich jest integracja europejska, już nie na poziomie elit, polityków, ale wśród zwykłych mieszkańców zjednoczonej Europy. Wielu wyjeżdżających nawiązuje kontakty, przyjaznie, znajomości wśród mieszkańców kraju, do którego przybyli. Nierzadko zawierane są związki czy małżeństwa między osobami pochodzącymi z różnych państw. Takie kontakty mogą okazać się bardzo przydatne również w dalszej pracy zawodowej. Dzisiejszym emigrantom nie grozi raczej sytuacja, jaka miała miejsce w poprzednich pokoleniach, kiedy hermetyczna diaspora polska tworzyła własne getta , często konserwatywne i niechętne obcym . Dziś następuje odwrotny proces młodzi stają się otwarci, tolerancyjni, pozbawieni uprzedzeń. Dzięki nim poprawia się nasz wizerunek za granicą, powoli zaciera się negatywny stereotyp Polaka. Również dla państwa emigracja może przynieść niespodziewane korzyści. Wyjazdy młodych Polaków za granicę w konsekwencji prowadzą również do zwiększenia się migracji do naszego kraju. Wielokulturowość zaś stanowi pewną szansę dla Polski. Nieprzypadkowo złoty wiek w naszej historii przypada na okres Rzeczypospolitej Obojga Narodów, kiedy byliśmy jednym z najbardziej niejednorodnych narodowo, etnicznie, kulturowo, a także cechującym się największą tolerancją religijną państw Europy. Wyjazdy, niestety, czasami wiążą się z pewnego rodzaju dezintegracją kulturową, odwrotem od polskich tradycji, nieraz religii czy nawet języka. Osoby przybyłe do nowego środowiska za wszelką cenę chcą zasymilować się z otoczeniem, tym samym odrzucają własne dziedzictwo narodowe. Moja 10 koleżanka, Estera, wyjechała z rodziną do Stanów Zjednoczonych jako kilkunastoletnia dziewczyna. Pomimo tego, iż wokół niej znajdowała się duża grupa rodaków, a rodzice mówili wyłącznie po polsku, chęć przystosowania do grupy rówieśników doprowadziła do błyskawicznego zaanektowania wartości typowych dla amerykańskiego społeczeństwa, czego najbardziej widocznym objawem było posługiwanie się w listach dość komiczną mieszanką języka polskiego i angielskiego. Także wśród emigrantów wyruszających na zachód Europy może narastać niechęć do polskich wartości, naszej narodowej mentalności czy tradycji. Już dzisiaj można zauważyć awersję młodych emigrantów do polskich elit politycznych, przez część wyjeżdżających obwinianych za sytuację, w wyniku której musieli opuścić kraj. Przykładem może być wizyta Lecha Kaczyńskiego na Wyspach Brytyjskich, niezbyt entuzjastycznie przyjęta przez pracujących tam rodaków. Niezadowolenie pogłębił fakt niefortunnego przetłumaczenia słów prezydenta. Trudno mi jednoznacznie ustosunkować się i dokonać rzetelnego bilansu emigracji zarobkowej młodych Polaków. W każdej sferze życia ekonomicznej, społecznej, kulturowej można odnalezć wiele korzyści i zagrożeń, zarówno dla samych wyjeżdżających jak i państwa oraz społeczeństwa. Z pewnością jest jeszcze wiele aspektów dzisiaj dla nas niedostrzegalnych, które w konsekwencji mogą kiedyś zaważyć na ocenie skutków emigracji. Wydaje się, iż z punktu widzenia ekonomicznego zyski przeważają nad stratami. Nie tylko dla pracujących za granicą, mających możliwość na Zachodzie zarobić na godziwe życie, ale także gospodarki całego kraju, która w ostatnich latach powoli, lecz nieustannie rozwija się. Skutki społeczne i kulturowe są trudne do oszacowania, nie można ich przeliczyć i posumować przy pomocy statystyki. Każdy młody człowiek decydujący się na opuszczenie Ojczyzny musi liczyć się z tym, że jego życie może napisać zupełnie inny scenariusz niż ten z raportów socjologicznych. Moim zdaniem, wbrew opinii lansowanej przez media czy niektórych polityków, emigracja zarobkowa nie jest narodową tragedią, ale dobrą 11 propozycją dla młodych Polaków i szansą, która odpowiednio wykorzystana przyniesie pozytywne skutki. Czy obywatele, którzy zamiast tkwić w kraju bezrobotni, pogrążeni w apatii, niechętni jakimkolwiek zmianom, szukają możliwości zaspokojenia swoich oczekiwań finansowych, rozwijania się, perspektyw na lepsze życie i znajdują je za granicą, przyniosą Ojczyznie szkodę? Dwa miliony Polaków swoim wyjazdem już wybrały. Prawie każdy z nich podkreśla jednak, że jeżeli będzie mieć możliwość i odpowiednie warunki do pracy we własnym kraju, powróci i pozostanie tutaj na stałe. Bibliografia Literatura: 1. Encyklopedia Popularna PWN 2. Integracja Europejska, Podręcznik dla szkół średnich, red. Krystyna Chojnicka 3. Polska. Dzieje cywilizacji i narodu. Pod zaborami. 1795 1914, red. Marek Derwich Prasa: 4. Brendan O Neill, Jak nas widzą i nienawidzą, Przekrój 15/2007, 5. G. Starzak, Pożegnania i powroty, Dziennik Polski 04/07, 6. J. Rutkowski, Prezydent w Londynie, Polish Express, strona internetowa: www.polishexpress.co.uk 7. K. Wandachowicz, Generacja Nic, Gazeta Wyborcza 09/02 8. W. Smoczyński, Zarób, daj zarobić, Przekrój 32/2006 Internet: 9. Forum dyskusyjne: www.sapkowski.pl/forum 10. Główny Urząd Statystyczny, strona internetowa: www.gus.pl 11. G. Świętochowski, blog: www.amyniechcemy.salon24.pl 12. Teledysk Emigracja, portal YouTube , strona internetowa www.youtube.pl Inne: 13. Cool Kids of Death, Uciekaj (tekst piosenki) 12