Fronda - Archiwum - Nr 02-03
TABLE.main {}
TR.row {}
TD.cell {}
DIV.block {}
DIV.paragraph {}
.font0 { font:6.5pt "Arial", sans-serif; }
.font1 { font:7.5pt "Arial", sans-serif; }
.font2 { font:8.5pt "Arial", sans-serif; }
.font3 { font:9.5pt "Arial", sans-serif; }
.font4 { font:11.5pt "Arial", sans-serif; }
#divMenu {font-family:sans-serif; font-size:10pt}
#divMenu a{color:black;}
#divMenu a:visited{color:#333333;}
#divMenu a:hover{color:red;}
self.name = 'dol'
/********************************************************************************
Submitted with modifications by Jack Routledge (http://fastway.to/compute) to DynamicDrive.com
Copyright (C) 1999 Thomas Brattli @ www.bratta.com
This script is made by and copyrighted to Thomas Brattli
This may be used freely as long as this msg is intact!
This script has been featured on http://www.dynamicdrive.com
********************************************************************************
Browsercheck:*/
ie=document.all?1:0
n=document.layers?1:0
ns6=document.getElementById&&!document.all?1:0
var ltop;
var tim=0;
//Object constructor
function makeMenu(obj,nest){
nest=(!nest) ? '':'document.'+nest+'.'
if (n) this.css=eval(nest+'document.'+obj)
else if (ns6) this.css=document.getElementById(obj).style
else if (ie) this.css=eval(obj+'.style')
this.state=1
this.go=0
if (n) this.width=this.css.document.width
else if (ns6) this.width=document.getElementById(obj).offsetWidth
else if (ie) this.width=eval(obj+'.offsetWidth')
// this.left=b_getleft
this.obj = obj + "Object"; eval(this.obj + "=this")
}
//Get's the top position.
function b_getleft(){
if (n||ns6){ gleft=parseInt(this.css.left)}
else if (ie){ gleft=eval(this.css.pixelLeft)}
return gleft;
}
/********************************************************************************
Checking if the page is scrolled, if it is move the menu after
********************************************************************************/
function checkScrolled(){
if(!oMenu.go)
{
oMenu.css.top=eval(scrolled)+parseInt(ltop)
oMenu.css.left=eval(scrollex)+parseInt(llef)
}
if(n||ns6) setTimeout('checkScrolled()',30)
}
/********************************************************************************
Inits the page, makes the menu object, moves it to the right place,
show it
********************************************************************************/
function menuInit(){
oMenu=new makeMenu('divMenu')
if (n||ns6)
{
scrolled="window.pageYOffset"
ltop=oMenu.css.top
scrollex="window.pageXOffset"
llef=oMenu.css.left
}
else if (ie)
{
scrolled="document.body.scrollTop"
ltop=oMenu.css.pixelTop
scrollex="document.body.scrollLeft"
llef=oMenu.css.pixelLeft
}
var sz = document.body.clientWidth;
if(!sz) sz = window.innerWidth-20;
oMenu.css.width=sz
oMenu.css.visibility='visible'
ie?window.onscroll=checkScrolled:checkScrolled();
}
//Initing menu on pageload
window.onload=menuInit;
MICHAŁ KIETLICZ
ŻUŁ WSCHODNI
chłop kulasa złamał, nie ma lekko. Mnie serce nawala, sami powiedzcie, co za życie. Teraz wyjdę na Wschodnią, popatrzę się na te ryje, i jak tu nie wypić.
Boguś wypił trzecie winko i zaprosił do siebie: stół (brudna cerata, wyschnięta kaszanka, słoik z jakimiś smarami i wielki nóż), barłóg, nie łóżko, żarówka zamiast żyrandola, okno zabite gwoździami. Wszędzie niedopałki i flaszki po tanich winach.
- Boguś, dlaczego twoje życie tak się ułożyło?
- Płacę za grzechy, wierz mi kurwa. Widzicie te blizny na gębie? To ślad,że ja dochodziłem swojej prawdy w kryminale. Nikt mi nie został, więc pod celąmówiłem, że Bóg jest, to oni mnie łup w gębę: "więc niech cię teraz obroni".
Wielu myli księdza z Panem Bogiem, żule tego nie mają. Wchodzą w konflikt z każdym przykazaniem, ale zdają sobie sprawę z własnej grzeszności. Często żyją dlatego w poczuciu stałego potępienia. Zło pojmują jakoś po manichejsku. Tak świat jest urządzony, że jedni piekło mają już na ziemi i nic na to nie poradzisz.
Żuł drugi, Zbyszek. Wrócił z Czech, gdzie spawał na kontrakcie, i od dzieciaka dowiedział się, że jakiś pan w tym czasie golił się jego żyletką. Zatrzęsło nim, wypił z kolegami w bramie, potem znowu była lufa, nie wiedział, kiedy go z nóg ścięło. Wrócił do domu, a tam nowe zamki w drzwiach. Zamieszkał więc u mamy.
- Młody jesteś, więc ci powiem: lepiej zjeść, wypić i nie myśleć za dużo, bonie wyrobisz. Londona już do ręki nie wezmę, bo mi życie spieprzył. Zbytidealistycznie do wszystkiego podchodziłem i przejechałem się na tym.
Zbyszek ma czerwony, w fiolet wpadający nos. Od kilku miesięcy leci na "Royalu" z przemytu. Wódka jest źle destylowana, więc wzrok mu siada i twarz puchnie. W życiu Zbyszka wszystko się sypie; poczucie rzeczywistości przywraca mu jednak ekonomia. Cały czas główkuje i przelicza, jak wstawić się taniej, czy wygodniej dzień będzie urządzić pięcioma winkami po 20 tysięcy, czy może piwkiem zmieszanym ze spirytusem.
- Piję, bo muszę, co poradzę. Zapominam wtedy o marzeniach, które mi siępo łbie telepią. Otwieram rano oczy i już widzę sceny jak z "Dynastii", a w nichsiebie. Przez te książki przygodowe z młodości przyzwyczaiłem się do fantazji.Trzeba pić, żeby nie oszaleć.
Zbyszek robotę olewa, bo jako spawacz na budowie zarobi pięć milionów, a za tą sumę marzeń nie spełni. Stoi więc pod monopolowym i pilnuje żeby szczeniaki szyb nie potłukli cegłówkami. Czasem za fatygę sklepowy się ulituje i flaszkę podrzuci.
Zdzisław, reżyser, mieszkaniec kamienicy przy Wschodniej:
- Razem nie pijemy, jestem z innej parafii, ale ta ich mentalność, estetykatych domów, jakoś nas łączy, to jednak wpływa. Krzywdy mi nie zrobią, znamy się,mają mnie za artystę, ostatnio taki niski propozycję mi złożył: "pewnie kupi panpianino". Są wrażliwi na swój sposób. Jeden z nich żonę tłukł cały czas, więcwyglądało na to, że jej nie kocha, a to nieprawda. Jak umarła, to się zapił zesmutku, film mu się urwał a potem życie. Wszyscy moi koledzy intelektualiści są dosiebie podobni, bez osobowości. Od tego zabiegania o karierę stali się jałowi. Żulenie są puści, każdy jeden z charakterem. Może kultury nie mają, są prostolinijni, jakjeden drugiego nie lubi, to nie udaje, wali w gębę i po sprawie. Mordobicie jestznakiem przywracania prawdy. Tak - tak, nie - nie; żadne tam intelektualnekazuistyki.
Nie tylko kult siły decyduje o prestiżu na Wschodniej. Żuł nie jest młotem i lubi się czasem dowiedzieć co na świecie słychać. Rolę mózgowca pełni tutaj Gruby
Na Wschodniej żule stanowią czynnik dominujący. Jest ich niewielu, dwudziestka może, ale to silne charaktery, nadają ulicy specyfikę. Każdy jest inny, nie dali się zglajcnszaltować. Od trzydziestu lat ta sama ekipa, czasem, jak się amnestia pojawi, to nowych trochę dojdzie.
Żuł: ktoś z wyboru, ceni wolność i niezależność ponad wszystko, jak Indianin. Impregnowany na ideologię, niebieski ptak, trochę spekulant, trochę złodziej, czasem popracuje, głównie, żeby się dzielnicowy nie czepiał. Żuł kontestował PRL, teraz kontestuje III RP, ma gdzieś, co się dzieje na górze. On jest i tak ważniejszy, i tak to przeżyje, te wszystkie makrosystemy, które zawsze człowieka oszukują. Co tu gadać, państwo i władza to pasożyty, żerują na obywatelu, dowód: ceny idą w górę.
Na Wschodniej jak trup pada, to swój. Facet siekierą małżonkę zamaluje, jakaś kobieta przez okno wyskoczy, czyli dramaty miłosne. Żuł liryczny jest i romantyczny, ale i pragmatyczny być potrafi. Fundamentalną rzeczą jest mieć kobietę: raźniej, a jak się dobrze pije, koledze ją można kopsnąć, jednak nie daj Bóg, gdy sama się puści, wtedy horror. Taka kowbojska mentalność, tradycyjne spojrzenie na kobietę.
Żonie nigdy nie mówi się, że wychodzi się na piwo; "idzie się do pracy". Żuł nie pije w sposób pusty i próżny, cały czas działa, załatwia, gada.
Wschodnia: kobiety w oknach, faceci w bramach, dzieciaki rżną w szczypiorniaka na podwórkach. To prawie centrum Lodzi, dwa kroki od Piotrkowskiej. Domy duże, dziewiętnastowieczne, zdobione w secesyjne esy-floresy. Mieszkania w nich ogromne. Kiedyś żyli tu burżuje i mniejszości narodowe, po wojnie wprowadziła się żulia. To tak, jakby w Warszawie zamieszkała nagle na Krakowskim Przedmieściu.
Obecnie zauważa się odwrót kobiet od okien, może Harlequin i telewizor je odciągnął; panowie zdezorientowani, "złe czasy"- mówią, pijalnie piwa padły, meliny padły, a oni tym żyli. Proszę pomyśleć: stanie taki przed ścianą trunków w supermarkecie i jest bezradny. Nigdy specjalnie pieniędzy nie miał, a teraz, odkąd ceny zaporowe weszły, popadł w zgryzoty, w anemię jakąś.
Żuł pierwszy, Boguś:
- Boguś, opowiedz o swoim życiu.
- Od samego dzieciństwa nie mogę, bo by ci głowa pękła. Ojciec umarł wsześćdziesiątym ósmym, mnie wzięli do zakładu wychowawczego, jak wróciłem,matka się powiesiła...
Boguś płacze. Jeszcze trzy razy zaczyna i trzy razy w tym samym momencie kończy opowieść i wybucha płaczem.
- Człowieku, nie wyrabiam, nie mogę dalej, bo mi serce wysiądzie.
- Jak wyszedłem z zakładu w siedemdziesiątym trzecim, to wierzyłem wmiłość i człowieka. Ale to lipa, nie ma tego. Żonę kochałem, a ona mnie z chałupywon! Poszedłem do niej i mówię, zmień się kurwa, ale ona dumna i blada.
- Boguś, dlaczego pijesz?
- A ja wiem? Złe jakieś w człowieku siedzi. Miałem dziwki, kradłem, sklepyrobiłem na okrągło, ale nikogo nie zabiłem. Siostra jest biedna, pomóc nie może, jej
210
FRONDA JESIEŃ / ZIMA 1994
FRONDA JESIEŃ / ZIMA 1994
211
« Poprzednie [Spis treści] Następne »
_uacct = "UA-3447492-1";
urchinTracker();
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
210 211210 211211 ind211 1413 (210)211 03 (2)Kartridże atramentowe Canon BJC 210211 08 (4)więcej podobnych podstron