XIII. Spotkania
Nad Paryżem wstawał świt. Roaul chodził niespokojnie po swojej sypialni. Drgnął, gdy
dobiegł go dzwięk końskich kopyt. Wyszedł na taras. Przed drzwi zajechał powóz.
- Nareszcie! myślał zbiegając na dół.
Stanął u szczytu schodów. Po chwili stangret otworzył drzwiczki. Z powozu wysiadła
markiza.
- Nareszcie!
- Mówiłam, że to potrwa.
Weszli do salonu. Wicehrabia wskazał gościowi miejsce przy kominku, a sam usiadł na
kanapie.
- Jest dobrze. wzięła od niego drinka. Nie układa się między nimi najlepiej. Sypiają
osobno, ostatnio ciągle się kłócą.
- Słowem okoliczności nam sprzyjają. uśmiechnął się.
- Jest o mnie zazdrosna, więc zrobię to po swojemu.
- To znaczy? spojrzał na nią ze zdziwieniem.
Uśmiechnęła się drwiąco.
- Każdego mężczyznę można uwieść.
***
Christine weszła do swojego pokoju. Otworzyła szafę i przyglądała się jej zawartości szukając
ulubionej sukni. Zajęta własnymi nie usłyszała zbliżających się kroków.
- Dzień dobry. Eryk objął ja ramieniem całując w szyję.
- Nadal jestem wściekła! odepchnęła go.
- Bo byłem uprzejmy?
- Uprzejmy? spiorunowała go wzrokiem Pół dnia łaziłeś z nią po Paryżu i nawet nie
zostawiłeś mi wiadomości.
- Jest tu zupełnie sama. wzruszył ramionami Chciała, żebym pokazał jej miasto.
- A ty biedaku, nie mogłeś odmówić. zadrwiła.
- Nie wierzę, że jesteś zazdrosna. - uśmiechnął się To znaczy, że mi nie ufasz?
- Trudno ufać, gdy mąż śni o innej.
- O czym ty mówisz?
- Myślisz, że nie słyszę, jak szepczesz jej imię przez sen? w jej oczach błysnęły łzy.
- To tylko sny. przytulił ją.
- To moja wina. wtuliła się w niego Nie potrafię ci się oddać.
- Cii& - gładził jej loki To nieważne.
Ułożyła głowę na jego ramieniu. Tak bardzo potrzebuje jego bliskości. Zapewnienia, że tylko
ona się liczy. Nie ma innej, poza ich miłością. W końcu ona też czasem śni o Roulu. Musi
przestać zachowywać sie, jak mała dziewczynka. Powoli uspokoiła się. Miała ochotę
roześmiać się. Jak może go podejrzewać? Przecież nigdy nie dał jej powodu do zazdrości.
- Trzeba wysłać Jozuego po zakupy.
- Sama pójdę. I tak muszę wymyślić coś na obiad.
***
Czerwiec był wyjątkowo piękny. Upalne dni mieszały się z deszczowymi nocami. Wszystko
wróżyło dobre zbiory. Christine wybiegła przed Operę. Odszukała portmonetkę i ruszyła w
drogę. Krążyła po rynku zastanawiając się jeszcze czego potrzebuje. Nagle usłyszała znajomy
głos.
- Christine! ktoś machał do niej ręką.
Przesłoniła oczy ręką.
- Roaul? zawołała zaskoczona Co tu robisz?
- Spaceruję. Na razie nie dostałem żadnej nowej sprawy. A ty?
- Zakupy na obiad.
- Szara codzienność. wykrzywił usta Dasz się zaprosić na kawę?
- Chętnie. uśmiechnęła się.
Weszli do małej kawiarenki.
- Uwielbiam to miejsce. odsunął krzesło Jest w centrum rynku, a jednak doskonale ukryte.
- Fakt. Aadnie tu.
Siedzieli tak rozmawiając i wspominając. Nagle jej twarz posmutniała.
- Co się stało? zaniepokoił się.
- Nie wiem, co robić. Opera ma nową patronkę.
- Słyszałem. mieszał kawę próbując ukryć zadowolenie Podobno jakaś arystokratka z
Hiszpanii?
- Tak. kiwnęła głową Mam wrażenie, że Eryk jest nią zainteresowany.
- Żartujesz? udał oburzenie Przecież twierdzi, że cię kocha.
- Cały czas się koło niego kręci. Widzę, jak go uwodzi, a on twierdzi, że przesadzam. W
ogóle ostatnio tylko się kłócimy. Nie wiem, co robić. Pierwszy raz zachowuje się tak wobec
obcej kobiety. Ona kradnie mi męża, a ja jestem bezradna.
- Ale nie sama. chwycił jej dłoń Moje uczucia wciąż są takie same. Możesz na mnie
liczyć.
- Nie mogę. cofnęła dłoń Kocham go.
W tym momencie zegar na wieży ratusza zaczął wybijać 12-stą.
- A niech to! zerwała się na równe nogi Eryk mnie zabije!
- Przecież dopiero południe.
- Właśnie dlatego.- zaczęła zbierać zakupy To on gotuje. Już widzę jego minę.
- Odwiozę cię.
***
Eryk krążył po głównym holu. Co chwila patrzył na stojący przy ścianie zegar.
- Co mogło ją zatrzymać?
Wyszedł na zewnątrz. Zauważył dorożkę zatrzymującą się przed bramą. Szybko schował się
za posągiem. Rozpoznał symbol deChagny. A więc ten bubek wrócił do Paryża. I na dodatek
śmie kręcić się wokół jego żony.
Roaul pomógł jej wnieść zakupy i ustawił je pod drzwiami. Przepuścił ją w progu.
- Teraz sobie poradzisz?
- Tak. ucałowała go w policzek Miło było znów cię zobaczyć.
Wzięła siatki i weszła do budynku. Wspięła się do garderoby. Ułożyła wszystko pod lustrem i
wyszła na korytarz.
***
Rozwścieczony Eryk wpadł do salonu. Krążył po pokoju próbując nad sobą zapanować.
Usłyszał jej kroki. Weszła do salonu.
- Przepraszam kochanie. przytuliła się do niego
- Gdzie masz zakupy?
- W garderobie.
- To dobrze. spojrzał na nią Przynajmniej one są bezpieczne.
Spojrzała mu w oczy.
- Co się stało?
- Ty mi powiedz. To ty zniknęłaś na całe przedpołudnie. I mam dziwne przeczucie, że nie
tylko zakupy cię zatrzymały.
Cień gniewu przebiegł po jej twarzy.
- O co ci chodzi? Jesteś wściekły, ze spotkałam się z Roaulem?
- Ach, więc nie zaproponował ci pomocy? spojrzał na nią zimno.
- Byliśmy na kawie. A potem przywiózł mnie.
- Na kawie. powtórzył jak echo Powinienem się domyślić.
- No nie! tupnęła nogą - Jesteś po prostu niemożliwy!
- Jestem wściekły! warknął obrzucając ją zimnym spojrzeniem Ale koniec z tym! Ostatni
raz zrobiłaś ze mnie głupca!
Zacisnął dłonie na jej ramionach.
- Puść mnie!
- Jeśli spotkasz się z nim jeszcze raz na własnej skórze odczujesz mój gniew!
Wyrwała się z jego uścisku.
- A ty możesz flirtować z inną? Całe noce nie mogę spać, bo słyszę, jak ją wołasz.
- Nie zmieniaj tematu! wrzasnął.
- Ona się do ciebie przystawia, a ty chodzisz cały rozanielony!
- A wiesz jaka jest na to rada?
- Słucham?
- Przestań mnie wreszcie odtrącać!
- Nigdy cię nie odtrąciłam. I w przeciwieństwie do ciebie nie rozglądam się za innymi na
prawo i lewo! w tym momencie silny policzek rzucił ją na kanapę. Dotknęła twarzy patrząc
na niego zszokowana.
- Jesteś zwykłą histeryczką! wyszedł na korytarz zatrzaskując za sobą drzwi.
Chwyciła stojącą na stoliku szklankę i z furią rozbiła ją o podłogę.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
chrystusa pana spotkalem dzistajne spotkanie Kongresu USANamiot SpotkaniaScenariusz spotkania?gustacji 1 1Jak cicho spotkać mimanom XIIIZałącznik 3 Indywidualna karta spotkań z doradcą zawodowymwiezienne spotkanie ze zbrodniarzem wojennymSpotkanie1Spotkanie z przedstawicielami władzy sądowniczejwięcej podobnych podstron