KAMILLA TERMIŃSKA O pewnej nie nazwanej funkcji języka


KAMILLA TERMINSKA
O pewnej
nie nazwanej funkcji języka
(na przykładzie
usprawiedliwień)
Klasyczna już, ale i anachroniczna, Bühlerowsko-Jakobsonowska teoria funkcji jÄ™zyka
mówi de facto o funkcjach każdej językowej aktualizacji, innymi słowy, o roli wypowie-
dzenia w odniesieniu do stałych składników sytuacji komunikacyjnej i można ją niejako
przełożyć na różne koncepcje znaczenia; od psychologicznych, poprzez wewnątrzjęzyko-
we, po operacyjne. Język jednak to coś więcej niż ogół sensownych realizacji, nawet
wliczając weń wszelkie potencje, więcej też niż koherentny systemu znaków i reguł
posługiwania się nimi.
Oczywiście, nie dam tu odpowiedzi, czym jest język1. Uważam zresztą, że taka
odpowiedz, jeśli nie jest osadzona w kontekście konkretnego systemu filozoficznego, nie
jest w ogóle możliwa. Sprzeciwię się jednak traktowaniu języka jako wartości czysto
instrumentalnej. Obiegowe twierdzenie o języku jako narzędziu przekazywania informacji
w komunikacji społecznej nie jest nietrafne czy niepełne. Jest ujęciem aspektowym. Nie
jest to jednak najistotniejszy z jego aspektów.
Język, byt pełen antynomii (nieprzezroczysty i jednocześnie przezroczysty, zależny od
władających nim jednostek i jednocześnie niezależny, istniejący subiektywnie i obiektyw-
nie, intencjonalnie i idealnie zarazem), stwarza sobie człowieka, by ten nie mógł się bez
niego obejść, by się w nim rozgościł jak u siebie w domu, by przeżył w nim rozumnie
swoje życie.
Jakie sÄ… jego funkcje? Odpowiedzi jest wiele. Najbardziej, moim zdaniem, przekonu-
jąca, trafiająca w samo jądro jego istoty, mówi, że język jest sprzeciwem wobec nędzy
ludzkiej kondycji. To dzięki niemu możemy pokonać czas i przestrzeń, przezwyciężyć
samotność niepowtarzalnej jednostkowości, nadać ahistoryczny sens naszemu przemija-
niu. Możemy wypróbować naszą zdolność tworzenia innych światów i posiąść nad nimi
pełnię władzy lub utwierdzać się wzajem w domagającej się afirmacji, a więc nie bezspor-
nej, prawdzie o pięknie i dobru świata, który został nam dany.
66
Dzięki językowi możemy też sami być lepsi, zmieniać skutki naszych działań, interpre-
tować je na różne sposoby, niwelować, odwołując się do różnych wartości oraz, po prostu,
dociekać nie zawsze oczywistego i jednoznacznego ich sensu. Możemy zgodzić się lub
zbuntować przeciwko złu, które jest w nas samych, a zatem, szukając przeciwwagi w do-
bru, próbować wejrzeć w głąb naszego człowieczeństwa. Tą właśnie funkcją języka
chciałabym się teraz zająć.
Temat mieści się w kręgu semantyczno-pragmatycznych rozważań nad aktami mowy.
W postaustinowskiej klasyfikacji (jak wszelkie klasyfikacje dotyczące aktów mowy nie
jest ona podziałem logicznym) u s p r a w i e d l i w i e n i a znajdują się obok w y m ó-
w e k w klasie t Å‚ u m a c z e Å„, skontrastowanych z w y p i e r a n i e m s i Ä™ i
w y j a ś n i a n i e m. Należą do typu rozmowy o motywach. T ł u m a c z e n i e m jest
wypowiedz działającego, mająca na celu wyjaśnienie czyjegokolwiek, w tym własnego,
nieoczekiwanego bądz niewłaściwego zachowania. W y m ó w k i są
t ł u m a c z e n i a m i, w których, przy podtrzymaniu negatywnej oceny działania, zaprze-
czona jest odpowiedzialność wykonawcy. W u s p r a w i e d l i w i e n i a c h, przeciw-
nie, odpowiedzialność jest podjęta, natomiast perojatywna charakterystyka czynu zakwe-
stionowana2.
Wśród u s p r a w i e d l i w i e ń, przy czym tak nazywa się całe kwestie wygłaszane
w czasie długich rozmów, można wydzielić takie, które polegają na zaprzeczeniu krzywdy
lub ofiary, potępieniu potępiających, powołaniu się na wyższe racje i podaniu żałosnej
historii bÄ…dz motywu samorealizacji3. StanowiÄ… one z socjologicznego punktu widzenia
tzw. techniki neutralizujÄ…ce.
U s p r a w i e d l i w i e n i a, szukając relewantnych opozycji, można zestawić z
u n i e w a ż n i e n i a m i, tzn. wypowiedziami, które stanowią dokonywane przez tego
samego nadawcę działania na realnych, lub zakładanych, uprzednich wypowiedziach
deklaratywnych i performatywnych w czasie, kiedy skutek jest jeszcze odwracalny bÄ…dz
nie zaszedł4. Stanowią one działania werbalne podobnego typu. Usprawiedliwienia są
także związane z wcześniejszą wypowiedzią ustanawiającą, lecz - i to jest pierwsza różni-
ca - wypowiedz ta może być zastąpiona jakimkolwiek ustanawiającym działaniem. Druga
różnica: wypowiedz pierwsza, bądz tak samo traktowane działanie niejęzykowe, odniosły
już w momencie wygłaszania usprawiedliwienia wartościowany przez nadawcę negatyw-
nie skutek. Następna różnica: odwołać można tylko wypowiedz własną (ewentualnie
wyższa instancja, np. sądowa, odwołuje ustanowienia instancji niższej), natomiast uspra-
wiedliwić można równie dobrze zachowania własne jak cudze. Jedynym ograniczeniem
jest to, że muszą to być zachowania ludzkie lub ujmowane jako ludzkie. Konteksty typu:
usprawiedliwiać zło / cierpienie niewinnych odnoszą się bądz do całej ludzkiej wspólnoty,
bÄ…dz antropomorfizujÄ… Boga, naturÄ™ itp.
U s p r a w i e d l i w i e n i a są również bliskie aktowi p r z e p r o s i n, który z kolei
jest p r o ś b ą o wybaczenie oraz wyrazem skruchy5 z powodu zaistniałego, przykrego
z różnych powodów dla obu bezpośrednich uczestników aktu komunikacji, stanu rzeczy.
Ta bliskość semantyczna jest przyczyną, dla której oba akty (genry) mowy mogą się
kontaminować, jak np. w formule: Przepraszam, lecz nie przypuszczałam / spodziewałam
się / dopuszczałam do siebie myśli itp., że robiąc to, sprawię ci kłopot / przykrość / krzywdę
itp.
W podobnej sytuacji następuje usprawiedliwienie. Skutek już zaszedł. Zło się dokona-
ło. Nie ma mowy, by to zmienić. Można jednak manipulować intencjami i celami, podjąć
pełnię odpowiedzialności lub częściowo ją zrzucić, łagodzić złe strony, uwypuklać dobre,
tłumaczyć motywy itp. Można też winę uznać, uznać jej powszechną, lub subiektywnie
67
nadaną przez osobę skrzywdzoną, kwalifikację i wykazać, że dobro, do którego też jestem
zdolna, przeważa nad złem, które popełniłam6.
UsprawiedliwiajÄ…cy kogoÅ› lub siebie nadawca roztacza przed odbiorcÄ… otwarty, lecz
semantycznie ograniczony wachlarz konstrukcji językowych, właściwości, których będzie
dotyczyć artykuł.
Zakładam, że wypowiedzenia usprawiedliwiające muszą, jako operacje na wcześniej-
szych ustanowieniach, werbalnych bądz czynnościowych, stanowić aluzje do elementów
możliwych do uchwycenia w strukturze tych pierwszych. Należy zatem zwrócić szczegól-
ną uwagę na strukturę ustanowienia - czynności rozpatrywanej przez ustanawiający pod-
miot aktu mowy.
W tym momencie znalazłam się w kłopotliwej sytuacji lingwisty, którego rozważania
dotyczą struktur językowych odnoszących się do ważkich problemów będących przedmio-
7
tem innych nauk, a który nie chce bawić profesjonalistów swym dyletanctwem . Ta
niezręczność sytuacyjna rysuje się szczególnie ostro dla semantycznych ustaleń dotyczą-
cych wypowiedzeń z predykatami intelektualnymi, emocjonalnymi, wolitywnymi, perce-
pcyjnymi, czy nawet działaniowymi in toto, będącymi domeną innych nauk, a w szczegól-
ności psychologii, psychiatrii, socjologii i psychologii8. To, że refleksja nad językiem
towarzyszy uprawianiu każdej nauki9, wzbogacając optykę językoznawczą o nowe per-
spektywy, pogłębia lingwistyczne kompleksy, które kompensuje się, mówiąc o integracyj-
nej roli tej dyscypliny.
Wśród teorii dotyczących ludzkiego działania, czy - szerzej - zachowania, istnieją
generalnie dwie antagonistyczne tendencje, a nawet szkoły: kauzalna i motywacyjna10.
Tak się szczęśliwie złożyło, że każda z nich została zaktualizowana w teorii lingwistycz-
nej. Językoznawczą reprezentacją ujęcia kauzalnego jest koncepcja Macieja Grochowskie-
go, który dla wypowiedzeń o postaci: X robi A w tym celu, by stało się B, daje eksplikację:
X chce, by stało się B, i x przewiduje, że robiąc A spowoduje, że stanie się B, i to (wszystko)
powoduje, że x robi A11.
OpowiadajÄ…c siÄ™ za teoriami motywistycznymi, symbolizowanymi przez relacyjnÄ…
formułę ponieważ... więc... (w opozycji do kauzalnego powodować), przyjmuję interpre-
tujący opis działania schemat Teuna A. Van Dijka 12:
Działanie /intencja/cel/ /stan psychiczny/uczucie/ /okoliczności/
Chciałabym wyjaśnić, nie zachowując porządku, w jakim występują w formule, jak
rozumiem kolejne terminy. D z i a ł a n i e ludzkie to dynamiczny szereg świadomych lub
nieuświadomionych, przewidywanych lub nieprzewidywanych, możliwych do wyodręb-
nienia i nazwania lub nie, czynności podmiotu nastawionych na przekształcenie stanu
początkowego w zawsze pozytywnie wartościowany stan końcowy. Ów antycypowany
stan końcowy, różniący się zazwyczaj od realnego efektu, który w strukturze ustanawia-
jÄ…cej, branej pod uwagÄ™ w usprawiedliwieniu, jest ujmowany bez wyjÄ…tku jako negatywny,
to c e l. Zamysł, zamiar, plan nadające kierunek działaniu, sprawiające, że jest ono
obdarzone sensem, to i n t e n c j a. Intencje, które w trakcie działania mogą ulegać zmia-
nom, towarzyszą też zazwyczaj czynnościom cząstkowym, nadając im status ś r o d-
k ó w i wieńcząc c e l a m i p o ś r e d n i m i. O k o l i c z n o ś c i to przede wszystkim,
ujmowany zazwyczaj przez podmiot w kategoriach przyczynowo-skutkowych lub magi-
cznych, układ stanów rzeczy traktowanych głównie jako w a r t o ś c i i m o ż l i w o ś c i.
W a r t o ś ć wyznacza kierunek ludzkiej działalności i służy jako jej uzasadnienie. M o ż-
l i w o ś ć zaś może być traktowana jako stan rzeczy, który pozwala lub nie dopuszcza, by
wartość zaistniała, została zrealizowana. Subiektywnym odpowiednikiem realnie istnieją-
cych wartości i możliwości są zhierarchizowane skale możliwości epistemicznych i war-
68
tości aksjologicznych, moralnych i estetycznych. Wśród s t a n ó w p s y c h i c z n y c h
mieści się również d y s p o z y c j a, która jest zawsze dodatkowo uwarunkowana bądz
względnie stałymi okolicznościami charakterologicznymi, endogennymi (wówczas jest to
s k ł o n n o ś ć), bądz momentalnymi, zewnętrznymi (g o t o w o ś ć), przejście między
którymi jest nieostre, ma charakter ciągły13. U c z u c i e zaś to uczucie14.
Przedstawiona w ten sposób, zapewne eklektyczna, propozycja ujęcia wypowiedzenia
o działaniu, a i samego działania, nie wyczerpuje całej złożoności jego struktury; jest
jednak przydatna w porządkowaniu wypowiedzeń usprawiedliwiających.
Przyjęty od van Dijka schemat jest na tyle ogólny i  uzmienniony , by objąć sobą każde
wypowiedzenie o ludzkim działaniu, w którym mogą, lecz nie muszą, aktualizować się
kategorie dodatkowe, ujęte w klamrach. Wypowiedzenia o działaniu różnią się zatem nie
tylko sposobem konkretyzacji obligatoryjnego i fakultatywnych elementów schematu
(kryterium jakościowe), lecz i liczbą skonkretyzowanych, zinterpretowanych znaczenio-
wo zmiennych (kryterium ilościowe)15.
Zakładam, że usprawiedliwienie musi, w sposób jawny lub ukryty, stanowić jakieś
odniesienie do zaistniałego przed nim, werbalnego bądz niewerbalnego, działania ustana-
wiającego o negatywnie ocenianych z jakiegoś względu skutkach, a więc musi dotyczyć
przynajmniej jednego elementu semantycznego struktury, na której jest ufundowane. Jest
to wypowiedzenie usprawiedliwiające proste; złożone będzie ich paradygmatycznym bądz
syntagmatycznym połączeniem. Czym są usprawiedliwienia w stosunku do poszczegól-
nych elementów aktu ustanawiającego? Negacją, asercją zakłóceń przebiegu działania
bądz przewartościowaniem jego etapów. Próby częściowego zrzucenia odpowiedzialności
za skutki działania opierają się na przekreślającym istnienie wolności uznaniu zupełnej
determinacji czynu, który musiał zostać popełniony pod przemożnym wpływem otoczenia
oraz tkwiących w nim immanentnie ogólnych prawidłowości, bądz na akceptacji poglądu,
że nieuniknione zło jest cechą gatunkową rodzaju ludzkiego. Pełne podjęcie odpowiedzial-
ności wiąże się natomiast albo ze wzmocnionym, egoistycznym poczuciem winy, wyrzu-
tami sumienia, uznaniem zła jako zła właśnie, albo (nie jest to jednak kwestia rozłączności)
wydobyciem dobra, które przekreśli zło.
Usprawiedliwienia, odpowiednio do czterech elementów schematu działania, można
podzielić na cztery grupy, w których w typowych realizacjach występują m. in.: tzw.
A g e n s - sprawca czynu o ujemnie ocenionych rezultatach (A.), tzw. P a t i e n s - po-
szkodowany, ktoś, kogo owe rezultaty dotknęły (P.), T y - odbiorca wypowiedzenia uspra-
wiedliwiającego i X. - osoba trzecia, należąca do szeroko rozumianych okoliczności
działania. Wypowiedzenia, które cytuję, odnoszą się do tak różnorodnych zjawisk, że
rezygnuję z wprowadzania w nie wewnętrznego porządku, traktując je jako swoiste ide-
alizacje - wzorce, które można per analogiam rozszerzać aż do momentu, w którym
zostanie wyczerpane podobieństwo do wzorca.
I. Działanie
A. zrobił zle, ale być może skończy się to dobrze / wszystko można naprawić / można
się w tym dopatrzyć pewnych aspektów pozytywnych.
Może dla P. nie jest to takie najgorsze / wyjdzie mu to na dobre.
To, co A. zrobił, to dopiero próba / studium. Następnym razem będzie lepiej / nie zrobi
takiego błędu/. A. nabierze doświadczenia.
To, co zrobił A., nie jest w zasadzie takie złe / mogłoby być gorsze / ma swoje dobre
strony.
Może to, co zrobił A. dla P. i złe, ale dla innych dobre.
69
Wszyscy tak robią, jak A. Każdy popełnia błędy. A. /P. jakoś sobie z tym poradzi / jakoś
to naprawi / wybrnie z tego. Nie wszystko stracone / przesÄ…dzone.
A. postąpił nagannie, ale Ty umiesz wszędzie dopatrzyć się dobra / wszystko potrafisz
zrozumieć / wybaczyć.
Postępek A. był niewłaściwy, ale każdy powinien mieć szanse poprawy / nikt nie może
być osądzony raz na zawsze.
II. Intencje/cel.
A. chciał jak najlepiej / planował coś zupełnie innego. A nie chciał / zamierzał tego
zrobić.
A. nie zrobił tego specjalnie / z rozmysłem / premedytacją / celowo. A. zrobił to nie-
chcący / nienaumyślnie / bezwiednie.
A. miał zupełnie inne / dobre zamiary / intencje.
A. miał nadzieję, że się to nie wydarzy / do tego nie dojdzie.
Gdyby A. wiedział / przypuszczał, że to się tak skończy, zachowałby się inaczej / coś by
wymyślił / nie dopuściłby do tego / jakoś by temu zapobiegł.
III. Stan psychiczny / uczucie
A. jest tylko człowiekiem / kobietą / dzieckiem. Postąpił zgodnie ze swoim charakterem
/ jak podpowiedziała mu jego natura.
A. zrobił to z miłości / dobrego serca / w afekcie.
A. zrobił to, ceniąc inne / wyższe wartości / kierując się altruizmem / w imię wyznawa-
nych zasad / będąc wiernym idei / wyznając określoną ideologię.
A., robiąc to, był zaślepiony miłością / bólem / stracił głowę / rozeznanie w sytuacji / był
powodowany namiętnością / znajdował się pod wpływem narkotyków.
A. zrobił to, ale ma ostatnio mnóstwo trosk / kłopotów / innych, ważniejszych spraw na
głowie.
IV. Okoliczności
Każdy by / Ty też byś tak postąpił na miejscu / w sytuacji A.
A. musiał to zrobić / nie miał innego wyjścia / nic na to nie mógł zaradzić / nie mógł
temu zapobiec.
A. zrobił to rzeczywiście. Tak urządzony jest świat / takie jest życie.
A. nie jest winien / odpowiedzialny. To X. jest rzeczywistym sprawcą. To X. kazał mu
tak postąpić. X. go do tego doprowadził / pchnął.
A. jest tylko lojalny / maiwny / posłuszny. Robi, co mu każą. Dał się sprowokować
X-owi. Namówiono / zmusili go do tego.
Gdyby nie zbieg okoliczności / splot zdarzeń, A. by tego nie zrobił / nie musiał zrobić.
To się stało w zasadzie bez udziału A. / poza nim A. nie miał na to wpływu / nie miał
wyboru.
To się musiało stać. Ktoś to musiał zrobić. Gdyby A. tego nie zrobił, zrobiłby to X. / ktoś
inny / i tak by się to stało.
Trudno w tak delikatnej materii spodziewać się podziałów logicznych, dlatego też
granice między poszczególnymi grupami - a jest to zjawisko charakterystyczne dla pojęć
będących przedmiotem zainteresowania nauk humanistycznych16 - są w konkretnych,
jednostkowych, określonych co do miejsca i czasu, sytuacjach nie tylko przekraczane
poprzez, niejako parataktyczne, łączenie w jednym akcie wypowiedzeń różnych grup, lecz
70
także zacierane niemożnością jednoznacznego przyporządkowania niektórych wypowie-
dzeń do jednej tylko grupy. Takie wypowiedzenia jak:
To, że A. to zrobił, jest zupełnie naturalne. Pochodzi z takiej rodziny / miał trudne
dzieciństwo / schizogenną matkę / ciężkie przejścia za sobą.
Gdyby A. wychował się w innych warunkach / środowisku / był częściej chwalony
/ ganiony / nie brał leków psychotropowych, na pewno nie zrobiłby tego,
ilustrują bardzo dobrze trudność w rozłącznym zaliczeniu ich do grupy III bądz IV.
Ujawnia siÄ™ w nich, analogiczny w stosunku do metonimii pars pro toto, mechanizm
oddawania stanów psychicznych poprzez opis determinujących je okoliczności.
Konkretyzacja typu usprawiedliwienia zależy zatem, jak już zaznaczyłam, od struktury
działania ustanawiającego. Usprawiedliwienia dziecka, które potłukło kubek, będą wyglą-
dały bezspornie inaczej niż usprawiedliwienia dziewczyny, która nie zdążyła na spotkanie,
te zaś muszą się różnić od usprawiedliwień pozbawionego skrupułów złoczyńcy. Wszy-
stkie jednak będą w jakiś sposób nawiązywały do czterech wyszczególnionych elementów
opisów działania, podkreślając, jak sądzę, wartość ujęcia van Dijka.
Nie jestem pewna, czy procedura zastosowana w tym artykule nie jest przypadkiem
przykładem rozumowania opartego na pośrednim błędnym kole. Może jednak warto
powiedzieć sobie odważnie, że circulus vitiosus nie jest błędem tych przynajmniej rozwa-
żań nad językiem, których przedmiotem jest wypowiedzenie - całościowa aktualizacja
pewnej, postulowanej przez odpowiedniÄ… teoriÄ™, struktury semantycznej. Jest to zapewne
jeszcze jedna wersja koła hermeneutycznego, do którego łatwo wejść, lecz trudno się zeń
wydostać17 przy interpretacji tekstu. Element struktury jest wszak uchwytny tylko z punktu
widzenia całości i tylko w jej ramach może mieć znaczenie. Jeżeli całość nie jest znana,
trzeba założyć jej znajomość. Poznawanie jej jest wówczas potwierdzaniem, korygowa-
niem lub zaprzeczaniem założonych przez wybraną teorię jej hipotetycznych właściwości.
Lingwista zajmujący się semantyką i syntaktyką nie może uniknąć tego schematu, a prze-
cież nosi on zdecydowanie kształt kulisty.
Dlatego też muszę sprzeciwiać się zaproponowanej przez Annę Wierzbicką18 analizie
fasetowej, która miała tworzyć możliwość wyczerpującej, wieloaspektowej analizy se-
mantycznej wypowiedzenia oraz ujęcia jej wyniku w skończonej, sensownej sekwencji
wyrażeń indefinibilnych. Sens wypowiedzenia to nie oszlifowana bryłka diamentu, której
ścianki można po kolei wymierzyć i opisać w sformalizowanym języku znawców. To
raczej żywy ptak, którego, nigdy nie zakończony i nie ujednoznaczniony do końca, opis
jest nie tylko parametrycznym opisem gatunku, lecz i przestrzeni, w której żyje i na której
jego obyczaje także odciskają swe piętno. W opisie tym musiałby się także znalezć wykaz
uzasadnionych ingerencji, będących czynnościami badawczymi. Brylant można wziąć
w rękę, zważyć, precyzyjnie wymierzyć. Nie zmienia to jego ceny, wagi, kształtów.
Gdybyśmy to samo chcieli zrobić z ptakiem, uśmiercilibyśmy go. Martwy zaś ptak nie jest
tym, którego chcemy opisać, którego zachowanie chcemy zrozumieć, którego lotem
i śpiewem chcemy się zachwycić.
Wypowiedzenia usprawiedliwiające zostały wybrane nieprzypadkowo, one bowiem
szczególnie jasno uzmysławiają beznadziejność poszukiwań, nie odwołujących się do
 wyższej , filozoficznej teorii, jasnych i oczywistych kryteriów klasyfikujących funkcję
jÄ™zyka. Zastosowanie szeÅ›ciu funkcji Bühlera - Jakobsona ani nie uÅ‚atwia zrozumienia tych
wypowiedzeń, ani niczego w odniesieniu do nich nie wyjaśnia. Trudno również uznać, że
spełnia tę rolę jakakolwiek z nowszych propozycji19.
71
Myślę, że człowiek usprawiedliwiający siebie lub innych, racjonalizujący swoje lub
cudze motywy, poszukujÄ…cy cenniejszych intencji, przedstawiajÄ…cy siebie lub blizniego
w lepszym świetle, jest dobry. Usprawiedliwienie nie tylko odsyła do ustanawiającego
aktu, ale samo również jest aktem mowy i może cechować się rozmaitymi, nie tylko
szlachetnymi, lecz i niskimi pobudkami, najpokrętniejszymi motywami i egoistycznymi
celami. Człowiek, który usprawiedliwia siebie lub innych, może zaciskać pięści. Ale ich
nie używa! Funkcja języka staje się funkcją jego istnienia. Sposobem życia.
Przypisy
1
Język jako przedmiot badań traktowany jest zgoła odmiennie przez wszystkie wielkie szkoły lingwistyczne,
stosownie do ideału nauki przez nie akceptowanego (por. S. Amsterdamski, Rozwój wiedzy a ideały nauki [w:]
Problemy wiedzy o kulturze, red. A. B r o d z k a, M. H o p f i n g e r, J. L a l e w i c z, Wrocław 1986). W za-
leżności od tego, czy lingwista sytuuje swą dziedzinę wśród nauk formalnych czy empirycznych, przyrodniczych
czy humanistycznych, nomotetycznych czy idiograficznych, wyjaśniających czy  rozumiejących , różnie wyglą-
dają definicje języka, zajmując pośrednie miejsca między biegunowymi określeniami: języka jako abstrakcyjnego
systemu aksjomatycznie wyznaczonych relacji i języka jako zbioru konkretnych tekstów wypowiadanych w re-
alnych, zlokalizowanych i stemporalizowanych sytuacjach życiowych członków określonej społeczności.
2
E. H a ł a s, Społeczny kontekst znaczeń w teorii symbolicznego interakcjonizmu, Lublin 1987, szczególnie
rozdz.  Rodzaje rozmowy o motywach .
3
G. M. S y k e s, D. M a t z a, Techniques of Neutralization: A Theory of Delinquency, [w:] Socjal Interac-
tion. Introductiory Readings in Sociology, red. H. R o b b o y, S. L. G r e e n b l a t t, C. C l a r k, New York 1979,
cyt. za E. H a Å‚ a s, op. cit.
4
D. F r a n c k, Ein Mann - ein Wort. Überlegungen zu aufhebenden Sprechakten, [w:] Sprechakttheorie und
Semantik [wyd.] G. G r e w e n d o r f, Sihrkamp Taschenbuch Wissenschaft 276, Hamburg 1984.
5
Zastanawiałam się, dlaczego zaproponowane przez Annę Wierzbicką formuły definiujące skorelowane
z aktami psychicznymi takie akty mowy, jak m. in. GRATULACJE, KONDOLENCJE, PRZEPROSINY, wydajÄ…
się nie całkiem bezsporne. Sądzę, że ich powierzchowność wynika z zupełnego pominięcia aspektu szczerości,
z tego, że przy gratulacjach czyjś sukces rzeczywiście sprawia nam radość, że przy składaniu kondolencji
uczestniczymy w czyimś bólu, a przy przeprosinach dajemy wyraz własnym wyrzutom sumienia. Myślę ponadto,
że pominięcie tego aspektu, zdarzające się rzeczywiście w pewnych sytuacjach komunikacyjnych (to do nich
wydają się odsyłać definicje A. Wierzbickiej), czyni akt mowy niefortunnym. Interpretacja przeprowadzona
w myśl formuł A. Wierzbickiej sprzeciwia się temu z Grice owskich postulatów konwersacyjnych, który każe
zakładać prawdę wypowiedzi, prawdę dostępną introspekcji, którą w aktach mowy dotyczących własnych stanów
psychicznych można rozumieć jako szczerość. Por A. W i e r z b i c k a, Genry mowy, [w:] Tekst i zdanie. Zbiór
studiów, red T. D o b r z y ń s k a, E. J a n u s. Wrocław 1983, s. 130:  PRZEPROSINY:
wiem że zrobiłem coś, co było dla ciebie złe
sądzę, że możesz czuć dla mnie coś złego z tego powodu
mówię: żałuję, że to zrobiłem
mówię to, bo chcę żebyś nie czuł do mnie nic złego .
6
H. E l z e n b e r g, Kłopot z istnieniem. Aforyzmy w porządku czasu. Kraków 1963, s. 362-3:  Jeszcze to
zło moralne. Nie mogę inaczej: odczuwam je - w chwilach największego pogłębienia własnego - jako rzecz
właśnie pogłębiającą. Zło rozumiane jako zło, prześwietlone w swoich motywach, co do swego stopnia i wagi
ocenione bez pobłażliwości i bez samoudręczenia, dodaje człowiekowi jakiejś powagi, jakiegoś autorytetu, jakiejś
mądrości; po prostu: w ostatecznym wyniku jakoś podnosi rzetelną wartość człowieka. Bez niego czuje się on po
trosze  w nieświadomości błogosławion , jak dzieci; inaczej obrazując: jest wciąż jakoś tylko n i e s i o n y falą;
jego kotwica dna nie dosięgła. Zło, któreśmy popełnili, pozwala nam siebie samych zważyć na szali. I pozwala
sprawiedliwie ocenić zło popełnione przez drugich, bez wyolbrzymiania i bez owej jakby osobistej urazy, którą
na nie reagują naiwni. Nade wszystko jednak pomaga nam zgłębić istotę człowieczeństwa samego, do którego
pełni niestety jakoś należy .
7
Jedynym wyjściem, które wydaje się tu bezpieczne, jest przyjęcie w miejsce semantyki o odniesieniach do
tzw. świata rzeczywistego, semantyki immanentnej względem systemu, do którego zrelatywizowane jest pojęcie
72
prawdy. Kategoriami indeksowymi sÄ… w niej byty postulowane jako realne przez konkretnÄ… teoriÄ™ ontologicznÄ….
Szerzej na ten temat: W. V. Q u i n e, Granice wiedzy i inne eseje filozoficzne, Warszawa 1986.
8
 Mówię, bom smutny i sam pełen winy : Percepcja i przestrzeń. Typy wypowiedzeń, [w:] Czas i przestrzeń
w języku, red. R. L a s k o w s k i, Katowice 1986; Polskie konstrukcje optatywne,  Prace Językoznawcze 10,
Katowice 1985; Składnia czasowników kauzatywnych we współczesnym języku polskim, Katowice 1983;
Czasownikowe wyrażenia wartościujące (na przykładzie języka polskiego), [w:] Z problematyki czasownika
słowiańskiego, red. W. P i a n k a, Katowice 1983.
9
Jest to oczywiste, skoro można nazwać problemami semantycznymi m. in. wielkie zagadnienia prawdy,
korespondencji teorii, roli praw i tzw. terminów obserwacyjnych, skoro wybór języka jest równoznaczny
z akceptacją określonej artykulacji świata i skoro żadna nauka nie może uchylić się przed określeniem nie tylko
swego metajęzyka, ale i języka przedmiotowego. Dla przykładu wymienię charakterystyczne zbieżności w dy-
wagacjach lingwistycznych dwu sław w swoich dziedzinach: teologa i fizyka. E. L. M a s c a l l, Otwartość bytu.
Teologia naturalna dzisiaj, Warszawa 1988, szczególnie rozdz.  Teologia i język ; W. H e i s e n b e r g, Ponad
granicami, Warszawa 1979; t e n ż e, Część i całość. Rozmowy o fizyce atomu, Warszawa 1987, szczególnie
rozdz.  Rozmowy na temat języka .
10
Przegląd i interpretacja stanowisk w książce: Z. K r a s n o d ę b s k i, Rozumienie ludzkiego zachowania.
Rozważania o filozoficznych podstawach nauk humanistycznych i społecznych, Warszawa 1986. Por. też:
K. L o r e n z, Regres człowieczeństwa, Warszawa 1986; B. Z a w a d z k i, Wstęp do teorii osobowości, War-
szawa 1970.
11
M. G r o c h o w s k i, Pojęcie celu. Studia semantyczne, Wrocław 1980. s. 78.
12
T. A. v a n D i j k, Działanie, opis działania a narracja,  Pamiętnik Literacki LXXVI, z. l, 1985, s. 156.
13
Por. m. in. B. Z a w a d z k i, op. cit.: Psychologia, red. T. T o m a s z e w s k i, Warszawa 1975; A. R o s s,
Argumentacja i perswazja, [w:] Metaetyka, red. I. L a z a r i - P a w Å‚ o w s k a, Warszawa 1975.
14
Stylizacja a la Ks. Chmielowski ma świadczyć nie tyle o głębokim przeświadczeniu, że każdy człowiek ma
swoją własną, najlepszą koncepcję tego zjawiska, lecz przede wszystkim o mojej bezradności, jeśli chodzi
o lakoniczne jego określenie. Model sensu wypowiedzeń o uczuciach oraz obszerna bibliografia znajduje się
w książce: I. N o w a k o w s k a - K e m p n a, Konstrukcje zdaniowe z leksykalnymi wykładnikami predykatów
uczuć, Katowice 1986. Por. też: D. M. A r m s t r o n g, Materialistyczna teoria umysłu, Warszawa 1982.
15
Oba te kryteria Å‚Ä…cznie pozwalajÄ…, jak to przekonujÄ…co udowadnia van Dijk, na przeprowadzenie typologii
wypowiedzeń o działaniu (T. A. v a n D i j k, Działanie, opis działania a narracja, op. cit.).
16
T. P a w ł o w s k i, Tworzenie pojęć i definiowanie w naukach humanistycznych, Warszawa 1978.
17
O kole hermeneutycznym, patrz: P. R i c o e u r, Model tekstu: działanie znaczące rozważane jako tekst,
 Pamiętnik Literacki LXXV, z. 2, 1984, s. 344-5: J. H a b e r m a s, Uniwersalistyczne roszczenie hermeneuty-
ki, [w:] Współczesna myśl literaturoznawcza w Republice Federalnej Niemiec. Antologia. Wybór: H. O r-
ł o w s k i, Warszawa 1986, s. 38-9: H. G. G a d a m e r; Rozum, słowo, dzieje. Szkice wybrane, Warszawa 1979,
s. 28 et passim.
18
A. W i e r z b i c k a, Cups and mugs: lexicography and conceptual analysis,  Australian Journal of Lingui-
stics 4, 1984, s. 205-255.
19
R. J a c o b s o n, Poetyka w świetle językoznawstwa,  Pamiętnik Literacki LI, 1960; a także: A. Furdal,
Językoznawstwo otwarte, Opole 1977; P. G u i r a u d, Semiologia, Warszawa 1974; J. L a l e w i c z, Krytyka
teorii funkcji mowy Bühlera - Jakobsona,  Teksty 6 (12). 1973; J. L y o n s, Semantyka, Warszawa 1984;
A. M a r t i n e t, Podstawy lingwistyki funkcjonalnej, Warszawa 1970; K. R. P o p p e r, Epistemologia bez
podmiotu poznającego,  Literatura na świecie 12 (161), 1984; T. M i l e w s k i, Językoznawstwo, Warszawa
1965; J. P u z y n i n a, O funkcjach języka, tekstu oraz ich elementów leksykalnych, [w:] Z zagadnień słownic-
twa współczesnego języka polskiego, red. M. S z y m c z a k, Warszawa 1978; L. Z a w a d o w s k i, Lingwisty-
czna teoria języka, Warszawa 1966.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Perswazyjna funkcja języka na przykładzie reklam
11 KAMILLA TERMIŃSKA Meta opis przeżycia metafizycznego
Funkcje języka
funkcje języka
Funkcje języka i tekstu
Problem funkcji języka
29 funkcje jezyka
11 Społeczne aspekty funkcjonowania języka
Visual Basic w programie Excel funkcje definiowane, składnia języka
Pytania z poprzednich lat Pytania 2012 I termin (nie mieli zerówki ale wyniki z I terminu mieli wp
Nie kaz mi myslec! O zyciowym podejsciu do funkcjonalnosci stron internetowych

więcej podobnych podstron