To ostatnia moja mowa pewnie powiecie że hujowa ale z serca słowa ziomków miałem ziomkom wszystko oddawałem pięści nie oszczędzałem z nimi teksty też pisałem a jak mnie oczernili to ziomkowie opuścili ale kaptur na głowie prawdę o mnie powie że pierdole policje i głęboko mam ich w rowie ktoś się grubo pomylił głupotę rozpylił mówicie że z psami w komitywie że życie fałszywe Myślicie że się krat bałem i was sprzedałem to się grubo mylicie mi nie zależy na kwicie chcecie to mnie bijcie będziecie przepraszać jak umysł rozjaśnicie a jak sprawa się wyjaśni to wszystkim będzie głupio bo kolega rzecz święta ta sytuacja mocno jest przegięta wkręcili wam jakiegoś smęta w waszych oczach padłem na kolana i będę anachoretą ale ja powrócę jak feniks odrodzę się z popiołu Będzie taki dzień będzie taka pora że przyjdziecie przybić zemną kora będzie przepraszać cała wasza sfora nie było papieru anie żadnego słowa oczerniona głowa moja na ścięcie za niewinność już gotowa bez przyjaciół to moja ostatnia mowa a teraz zamilknę cisza zniknę jak zapomniana klisza w waszych głowach paranoje prawdę mówią słowa moje jebią mnie oczerniające gnoje ja szacunek mam do ciebie nie będę żył w gniewie i tyle powiem na ten temat emmmma