f sting






The Sting!






The Sting! Kariera Gangstera





Hej! Nazywam się Matt Tucker i jestem złodziejem. Tak nie przesłyszeliście sie - jestem z ł o d z i e j e m. Co Was tak to dziwi? Każdy musi jakoś zarobić na życie, a cóż poradzę, że mi się nie udało i nie zostałem policjantem? Choć z policjantami to ja mam często przyjemność, heh przyjemnosć. A i tak jest fajnie. Ten dreszczyk emocji jaki jest przed każdym włamem. Niestety i mnie noga się powinęła pewnego razu - trafiłem do pudła. Gliny mnie nakryły - no trudno zdarza się, ale prawdziwy szok przeżyłem, gdy wyszłem z więzienia. Mój mentor - Sinclar - został złapany na włamie do Cytadeli Świateł. Choć to on mnie uczył fachu to muszę go nazwać kretynem! Jeszcze żaden złodziej nie włamał się do Cytadeli Świateł, a on chciał być chyba pierwszym. Jestem po prostu w szkoku. I teraz siedzi w więzieniu. Dobrze, że zanim wpadł to udało mu się skołować tę kupę guruzu, którą nazwał samochodem. Ważne przynajmniej, że mam czym włamy robić. No i zawsze mam te piętnaście dolców na start, a i o mieszkaniu bym zapomniał. Też jest niczego sobie. Na samym początku musiałem odnowić znajomości. Żmudna to i ciężka robota, zwłaszcza, że przez te kilka lat większość zapomniała o mnie. Jednak gdy już znalazłem ekipę, wszystko idzie z górki. Teraz muszę nadrobić zaległości - przecież tyle miejsc czeka na moją wizytę. Ehh, życie! A tak w sekrecie Wam powiem, że nawet grę o mnie zrobili ;). Serio mówię! Ale cicho sza! A teraz oddaje głos mojemu ulubionemu redaktorowi - ZappeR'owi, który opowie Wam więcej o grze.


Dzięki Matt! The Sting! to jedna z niewielu gier traktująca o tak, hmm... skandalicznym temacie jakim jest kradzież. Właściwie oprócz niej to grona takich gier mógłbym zaliczyć tylko Thiefa, który jednak znacząco różni się od naszego Stinga. Fabuła gry oparta jest na filmie pt. "Żądło" - stary już film, ale warty obejrzenia. Dokładnie rzecz biorąc Sting to po polsku żądło, ciekawy tytuł jak na grę, nieprawdaż? Ale nie ma sensu rozdrabniać się nad tytułem gry, bo to materiał na osobny artykuł. The Sting! to gra taktyczna i właściwie cała nasza praca polega na w miarę zręcznym planie. Główną cechą jest odpowiednio logiczny mózg, który w miarę szybki sposób wyłapie wszelkie nieścisłości w naszym planie. Żadna rzecz nie może nam ucieć i wszystko musimy kontrolować. W grze prowadzimy dwa tryby. Pierwszy to tryb "wolnej gry", w której chodzimy po mieście, poznajemy nowych znajomych, kupujemy sprzęt, samochody i wymieniamy fanty u pasera. Drugi tryb to tryb "planowania". Właściwie to właśnie tryb planowania jest esensją całej gry. Na początku wybieramy budynek, który chcemy obrabować, samochód, narzędzia i ewentualnie wspólników. Przechodzimy do danej lokacji, obrabiamy co się da i wynosimy się wsiadając do samochodu. Jednak rozgrywka nie jest tak łatwa jakby się mogło to wydawać. Budynek nadzorują strażnicy lub policjanci, którzy mogą nas złapać, gdy wejdziemy im w ich pole widzenia lub zrobimy zbyt duży hałas. Cały tryb planowania mamy podzielony na dwie części - w pierwszej planujemy cały rabunek na sucho, tzn. możemy wejść w pole widzenia, zrobić zbyt duży huk itp. dzięki temu możemy zapoznać się z budynkiem, czasem itd. Jednak to co wykonamy w tym trybie będzie miało skutek w następnym. Część pierwszą zapisujemy i później wykonujemy. To właśnie jest ten drugi tryb. W nim oglądamy przeprowadzoną wcześniej akcję, jeśli przypadkiem zostaliśmy chwilowo odkryci przez strażnika, ktoś nas usłyszał lub zobaczył, że coś jest zniszczone, a my jesteśmy nadal w budynku to włącza alarm, który automatycznie zakańcza plan jako zły, a my możemy jedynie poprawić go i spróbować jeszcze raz i jeszcze, aż nam się uda. Czasami jest to bardzo nużące. Aha jeśli już wykonujecie plan zwracam uwagę na fakt, że nie opłaca się go przyspieszać, gdyż czasami gra źle odczytuje nasz plan i być może zostanie on uznany za zły, mimo, że będzie on dobry. Miałam tak, gdy włamywałem się do Willi i Muzeum. Wchodziłem przez okna, a gra odczytywała, że chcę wejść przez drzwi, które oczywiście były zamknięte i w końcu zauważał mnie jakiś strażnik i przegrywałem. Jednak czasami musowo musimy przyspieszać, bo nikt nie ma, aż tak dużo czasu, np. gdy w włamie do Hotelu, gdzie włamujemy się do sejfu przez ponad 20 minut. Jendak trzeba stwierdzić, że gra uczy cierpliwości, bo gdy taką misję przechodzimy trzeci raz to tylko człowiek z anielską cierpliwością to wytrzyma (ja nie wytrzymałem :D).

Gra ma także wątek przygodowy, gdyż po przejściu paru etapów wyświetlane są filmiki, które prowadzą całą historię na przód. Niestety jeśli ktoś nie jest cierpliwy będzie chciał obejrzeć wszystkie filmiki od razu to gra nie została w jakiś nadzwyczajny sposób zabezpieczona, tzn. filmiki z gry zapisane są w MPEG-u i dostępne w osobnym folderze. Autorzy mogliby chociaż zmienić rozszerzenie. Jednak na szczęście nie mamy udostępnionych wszystkich misji od razu. Gra udostępnia nam po trzy-cztery misje, po przejściu których dostajemy dostęp do następnych. Tak przynajmniej mamy jakąś zachętę, aby grać dalej.

Miejscami gra niestety jest bardzo trudna. Zwłaszcza w późniejszych etapach. Właściwie to misji z Willą gra jest prosta i przyjemna, ale już Biuro NEO wymaga trochę czasu na przemyślenie. Właściwie po chwili gry, każda misja jest łatwa tylko trzeba mieć czas na zastanowienie i pomyślenie. Jak poradę mogę polecić patrzenie na alarmy: za co, który odpowiada, bo to jest kluczem w sukcesie gry. Aha i nie każdy alarm wolno wyłączać, bo wtedy on się uaktywnia i zostajemy zdemaskowani.

Grafika w grze jest już stara i bardzo przestarzała. Gra została stworzona w 2001 roku przez Neo Software, więc nie ma się czemu dziwić. Obiekty są kanciaste, tak jak i postacie. Często widać jak tekstury się łączą, bo pomiedzy nimi widać lekką kreskę. Jednak dzięki temu gra działa na bardzo starych komputerach. Na moim statym działała bez problemu, a wydaje mi się, że na Celeronie 366 Mhz też by bez problemów uruchomiła się.

Do muzyki właściwie nie mam się co przyczepić. Do gry w zupełności pasuje, jednak przydałoby się trochę więcej kawałków. Właściwie mamy około czterech - pięciu utworów, a więc nie jest to jakaś przytłaczająca ilość.

Podsumuwując grę, jest to bardzo dobra gra taktyczna, jednak już stara. Jeśli nie liczą się dla nas najnowsze technologie, a dobra, logiczna zabawa to mamy ja zagwarantowaną.



Ocena ogólna: 8/10

ocena(8)

jedna z niewielu gier o tej tematyce, pomysły, wspaniały taktyk
grafika, błędy opisane w artykule

Producent: NEO SOFTWARE
Dystrybutor: CD Projekt
Cena: 19,90 PLN (ale chyba już nie dostępna)
Zalecana konfiguracja:
Procesor: Celeron 633Mhz
Pamięć RAM: 64MB



autor("ZappeR","zapper123@gmail.com?Subject='Ocena recenzji the sting'")
PS. Na głośnikach: Mika - Grace Kelly





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sting Shape of My Heart
Frls Sting E book
Liter, Bob Death Sting html
frls sting
Sting Shape of My Heart

więcej podobnych podstron