176 177


Fronda - Archiwum - Nr 06 TABLE.main {} TR.row {} TD.cell {} DIV.block {} DIV.paragraph {} .font0 { font:8.0pt "Arial", sans-serif; } .font1 { font:9.0pt "Arial", sans-serif; } .font2 { font:9.5pt "Arial", sans-serif; } .font3 { font:9.0pt "Times New Roman", serif; } #divMenu {font-family:sans-serif; font-size:10pt} #divMenu a{color:black;} #divMenu a:visited{color:#333333;} #divMenu a:hover{color:red;} self.name = 'dol' /******************************************************************************** Submitted with modifications by Jack Routledge (http://fastway.to/compute) to DynamicDrive.com Copyright (C) 1999 Thomas Brattli @ www.bratta.com This script is made by and copyrighted to Thomas Brattli This may be used freely as long as this msg is intact! This script has been featured on http://www.dynamicdrive.com ******************************************************************************** Browsercheck:*/ ie=document.all?1:0 n=document.layers?1:0 ns6=document.getElementById&&!document.all?1:0 var ltop; var tim=0; //Object constructor function makeMenu(obj,nest){ nest=(!nest) ? '':'document.'+nest+'.' if (n) this.css=eval(nest+'document.'+obj) else if (ns6) this.css=document.getElementById(obj).style else if (ie) this.css=eval(obj+'.style') this.state=1 this.go=0 if (n) this.width=this.css.document.width else if (ns6) this.width=document.getElementById(obj).offsetWidth else if (ie) this.width=eval(obj+'.offsetWidth') // this.left=b_getleft this.obj = obj + "Object"; eval(this.obj + "=this") } //Get's the top position. function b_getleft(){ if (n||ns6){ gleft=parseInt(this.css.left)} else if (ie){ gleft=eval(this.css.pixelLeft)} return gleft; } /******************************************************************************** Checking if the page is scrolled, if it is move the menu after ********************************************************************************/ function checkScrolled(){ if(!oMenu.go) { oMenu.css.top=eval(scrolled)+parseInt(ltop) oMenu.css.left=eval(scrollex)+parseInt(llef) } if(n||ns6) setTimeout('checkScrolled()',30) } /******************************************************************************** Inits the page, makes the menu object, moves it to the right place, show it ********************************************************************************/ function menuInit(){ oMenu=new makeMenu('divMenu') if (n||ns6) { scrolled="window.pageYOffset" ltop=oMenu.css.top scrollex="window.pageXOffset" llef=oMenu.css.left } else if (ie) { scrolled="document.body.scrollTop" ltop=oMenu.css.pixelTop scrollex="document.body.scrollLeft" llef=oMenu.css.pixelLeft } var sz = document.body.clientWidth; if(!sz) sz = window.innerWidth-20; oMenu.css.width=sz oMenu.css.visibility='visible' ie?window.onscroll=checkScrolled:checkScrolled(); } //Initing menu on pageload window.onload=menuInit; Chcielibyśmy porozmawiać o "Moim dziele pośmiertnym". Najwcześniejsze wiersze z tego tomu pochodzą z 1975 roku, ostatnie z 1992. Ja przez dość długi czas, i z dość złożonych powodów, których nie warto tłumaczyć, wstrzymywałem się z wydaniem tomu wierszy. W "Moim dziele pośmiertnym" są więc i takie wiersze, jest nawet wiele takich wierszy, które zostały napisane w czasie wydawania, a nawet przed wydaniem tomu poprzedniego, czyli "Thema regium", i te wiersze powinny znaleźć się raczej w tym wcześniejszym tomie, a nie w "Moim dziele pośmiertnym". Ale to wreszcie nie ma wielkiego znaczenia, bo między tymi tomami nie ma chyba istotnej różnicy. Nie ma też, ja to tak przynajmniej widzę, wielkiej różnicy między tomem ostatnim a moimi książkami z lat siedemdziesiątych, czyli tomami "Anatomia" i "Co to jest drozd". Te książki są do siebie jakoś podobne i miały być, z mojego zamysłu, podobne, bo już od tego czasu, kiedy powstawały wiersze, które są w "Anatomii", czyli gdzieś od końca lat sześćdziesiątych, może od początku lat siedemdziesiątych chodziło mi o to samo, o co i dziś mi chodzi: żeby wiersz był takim miejscem (otwierającym się w języku), poprzez które można uzyskać wgląd w inne sposoby istnienia, więcej, takim miejscem, poprzez które można skontaktować się czy dostąpić tego, czego w żaden inny sposób dostąpić się tutaj nie da. No może jeszcze przy pomocy sonat na flet solo da się uzyskać wgląd, dostąpić. Nie chce mi się samego siebie komentować, nawet nie wypada tego robić, ale mam takie poczucie, że trzymam się tego zamysłu (którego zresztą przed kilku laty nie umiałbym jeszcze, tak jak tutaj to zrobiłem, sformułować) dość konsekwentnie. Trochę inaczej pisałem w latach osiemdziesiątych, w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, bo uznałem wtedy, że mam pewne obowiązki, z których nic, jeśli się nadaję, nie może mnie zwolnić. Teraz, od pewnego czasu, modne jest wydziwianie nad tym, co w latach osiemdziesiątych zostało u nas napisane: że niby pisarze znów wówczas poszli na służbę i że to znów się dla nich i dla literatury polskiej źle skończyło. Ale w służeniu sprawie narodowej nie ma doprawdy nic gorszącego ani upokarzającego, każdy ma służyć, jak potrafi. Literatura także powinna służyć, jeśli tylko może. Tu się muszę trochę roześmiać, bo co to za służba, te moje wiersze wieszczące śmierć i zagładę W "Moim dziele pośmiertnym" powtarza się obsesyjnie motyw śmierci, opis rozkładu. Czy to jest obsesyjne? No może. Ale przecież śmierć, rozkład to są nasze codzienne tutejsze widoki, tyle że trochę zasłonięte, i rozumnie zasłonięte, przez naszą rozumną cywilizację. Ja bezrozumnie - poeci zawsze byli trochę bezrozumni, trochę szaleni i nie zważając na protesty ludzi rozsądnych, niszczyli wspaniałą budowlę cywilizacji - więc ja tylko odsłaniam to, co zasłonięte, l kto chce, może się temu przyjrzeć. Poeci zawsze się tym zajmowali: odsłanianiem. Ktoś musi się tym zajmować. Ta śmierć, która Pana przejmuje, to jest w równym stopniu śmierć szpaka, śmierć korzenia marchwi, śmierć mrówki czy pająka. Chciałem zapytać, jeżeli można, jakie znaczenie Pan nadaje śmierci szpaka czy śmierci mrówki, wobec śmierci człowieka ? Nie ma dla mnie, nie ma w ogóle wielkiej różnicy między śmiercią szpaka a śmiercią osoby ludzkiej, bo każdy szpak (tak się domyślam) też jest osobą, ma własne, szczególne i niepowtarzalne istnienie. A jeśli tak właśnie jest, to każdy szpak, każda mrówka, każde drzewo ma też (również i tego możemy się tylko domyślać) swoje istnieniowe cierpienia i istnieniowe przyjemności. Jeśli tak na to spojrzymy, to trzeba by też przyjąć, że każde istnienie jest - z istnieniowego punktu widzenia - równie ważne i każda śmierć jest równie ważna, równie straszna. Ale to trudno przyjąć, bo przeszkadza nam w tym nasza kultura i nasza cywilizacja. Jerzy Nowosielski twierdzi, że w zwierzętach cierpią anioły. Ja nie wiem, jak to jest z aniołami oraz z innymi demonami: czy one cierpią, czy nie, a jeśli cierpią, to na czym te ich demoniczne cierpienia polegają, jak one się mają do naszych cierpień, czy są do nich podobne, czy nie. W tutejsze istnienie oraz pojawianie się demonów i aniołów można wierzyć lub nie (rozsądniej jest oczywiście wierzyć niż nie wierzyć), ale trzeba uczciwie przyznać, że nasza wiedza na ich temat jest dość nikła. Raczej coś przeczuwamy, coś chcielibyśmy wiedzieć, niż wiemy. Bardziej przejmująca, a także, co ważniejsze, bliższa moim doświadczeniom, a nawet naszym wspólnym doświadczeniom, czyli w pewnym stopniu sprawdzalna i poświadczona, wydaje mi się myśl, że w szpaku cierpi konkretny szpak, w sośnie cierpi konkretna sosna, w wiewiórce cierpi konkretna wiewiórka, a we mnie cierpię ja. Cierpienie to jest coś konkretnego: zwierzę krzyczy z bólu i to ono cierpi, właśnie ono, nie coś w nim. Natomiast różne demony, jeśli się tu w pobliżu pojawiają, przyglądają się chyba naszemu cierpieniu dość obojętnie. Nic w każdym razie nie wskazuje na to (nasze doświadczenie nic nam o tym nie mówi), żeby nasze cierpienia czy cierpienia szpaków wywoływały współczucie demonów. Zdaje się, że to jest jakaś heretycka gadanina, to co ja tu mówię. Na czym polegałaby tu herezja? Kościół nie przyjmuje do wiadomości tego, że szpak jest osobą i że szpak ma duszę. Los zwierząt i roślin, za sprawą tego, co napisano w Genezis (że to wszystko zostało stworzone dla nas) jest chrześcijanom, przynajmniej rzymskim katolikom, raczej obojętny. Zwierząt i roślin tam z nami nie będzie, bo ich pośmiertnego losu (szczególnego losu każdego z nich) w ogóle nie ma. A ja myślę inaczej. Jeżeli ja mam, będę miał swój los pośmiertny, to i szpak, każdy, będzie miał swój los pośmiertny. 176 FRONDA PRZEDWIOŚNIE 1996 FRONDA PRZEDWIOŚNIE 1996 177 « Poprzednie  [Spis treści]  Następne » _uacct = "UA-3447492-1"; urchinTracker();

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
176 177
176 177
readme (177)
20 (177)
16 (176)
176 179
173 176
176 178
173 176

więcej podobnych podstron