Kordian
Przygotowanie (ROKU 1799 DNIA 31 GRUDNIA W NOCY).
Tytuł odnosi się do stworzenia przywódców przyszłego powstania: Chłopickiego, Czartoryskiego, Skrzyneckiego, Niemcewicza, Lelewela i Krupikowieckiego).
Rzecz dzieje się na przełomie dwóch wieków: XVIII i XIX w chacie Twardowskiego w górach Karpackich.
Oczekiwana jest północ na przełomie dwóch stuleci, a ma ona wybić za dziesiątym mgnieniem powiek z wieży Babel. Rozmawia Czarownica z Szatanem, Który znalazł grzebień Twardowskiego. Poznał go, bo kiedyś wcielił się w psa, a Twardowski go nim czesał. Szatan wyprasza Czarownice, błyska dziesięć grzmotów i spada dziesięciu szatanów. Szatan mówi, że nawet jeśli rosną jeszcze gdzieś drzewa edeńskie, czyli drzewa poznania dobra i zła, to nie szkodzi, bo w jesieni człowiek i tak zerwie z niego owoc. Szatan pyta gdzie jest Mefistofeles, na co Astaroth (diabeł) odpowiada mu, że siedzi nad grobem Twardowskiego. Szatan zleca, że trzeba obejrzeć zegar, sprawdzić czy nie jest zepsuty. Następuje opis zegara, na którym dni wskazuje ząb smoczy, a na godziny żądło osy. Sprężyna jest ze Szwajcarii i osadzona na ludzkim oku, melodie w nim nuci dusza grzesznika, sprężynami porusza noga pająka. Następuje odliczanie i Gehenna oznajmia, że uderzył XIX wiek, nastąpił rok 1800. Szatan wspominając miniony wiek mówi o cierpieniu jakie mu towarzyszyło, wiek który przyszedł będzie wiekiem zła, który cieszyć będzie szatanów.
Przychodzi Mefistofeles, który zauważa, że nie Mefisto nie znajdzie już na ziemi Fausta, który będzie gotów sprzedać mu swoją duszę, ani Manfreda, który kuszony był przez demony i radzi mu obłąkać jakiegoś żołnierza. Szatan zapowiada, że jest jeden kraj, w którym trzeba pomóc żołnierzom, bo czeka tamtejszy naród bitwa porównywalna do bitwy szatanów z Bogiem. Mówi, że naród ten będzie zwyciężał, a potem zginie. Ta wypowiedź szatana jest zapowiedzią powstania listopadowego. Mefistofeles proponuje dla tego narodu stworzyć dygnitarzy. Szatan godzi się na to, woła czarownice, zbierają się w kręgu i wrzucają do platynowego kotła poszczególne składniki: tlen, gaz węgłowy, czterdzieści tysięcy szpilek kaprala (czyli Napoleona). Z tego powstaje Chłopicki, nazywają go od kmieciów, czyli nędznych chłopów. [ Chłopicki - dyktator powstania listopadowego, miał konserwatywne poglądy, dlatego mowa o tym, że nazwisko sprzeczne z naturą. W ręku Napoleona - zdaniem poety- był „szpilką” przesuwaną na mapie Europy}.
Następnie do kotła wrzucają diament, atrament z kałamarza Telleyranda, który ma świadczyć o talencie dyplomatycznym oraz rozsądek. Diabli mówią, że powstał człowiek godny i obwiniają się o to, myślą, że może wywar był zły. Porównują jego twarz do Rzymianina i nadają mu imię sprzeczne z naturą czyli Czart - mowa tu o A.J. Czartoryskim, który w czasie powstania był prezesem Rządu Tymczasowego i ministrem spraw zagranicznych. Odznaczał się przesądną ostrożnością i był przeciwnikiem wszystkich walk.
Kolejny człowiek powstaje z oczu i nóg raka, kogucich ostrogów i przednich rogów ślimaka, dorzucają dzieje Lechów, słownik rymów, milion czcionek drukarskich i trzy główki maku. Powstał Julian Ursyn Niemcewicz - członek Rządu Narodowego w czasie powstania, poeta, publicysta i polityk.
Dalej wrzucają język oślicy Balaama (przemówiła ona do proroka Balaama ludzkim głosem, gdy zobaczyła anioła, którego on nie widział) i powstał Lelewel - członek Rządu Narodowego w 1831, oskarżony o chwiejność przekonań, o dławienie zapału młodych ludzi do walki oraz o chwiejność poglądów i niezdecydowanie w sprawie projektu dotyczącego detronizacji Mikołaja I. Ostatnia z kotła wyłania się postać o twarzy poczwary - Jan Krukowiceki (generał, wódz powstania)- od razu zapowiedziany jest jako zdrajca, który porzuci ginących żołnierzy i z kraju wyleci jak kruk.
Nagle na scenie pojawiają się aniołowie, którzy przepędzają zgromadzenie czarownic i diabłów.
Prolog
Występują w nim trzy osoby, które prezentują różne koncepcje literatury narodowej. Pierwsza - poezję mesjanistyczną niosącą sen i pociechę (program mający odpowiednik w twórczoci poetów emigracyjnych skupionych wokół Mickiewicza), druga - krytykuje ją (zgodnie z zasadami realizmu politycznego głoszonego po ukazaniu się Mickiewiczowskich "Ksiąg pielgrzymstwa.."), trzecia - przepędza zwaśnionych i zapowiada poezję, która "uśpionych" porwie do działania.
AKT PIERWSZY
Scena pierwsza
Poznajemy tytułowego bohatera - jest nim piętnastoletni chłopiec, który leży pod lipą, a opodal stary sługa Grzegorz czyści broń myśliwską. Kordian wspomina przyjaciele, który popełnił samobójstwo (jest to nawiązanie do poematu Słowackiego Godzina myśli, który poświęcony jest przyjacielowi poety - Ludwikowi Spitznaglowi i jego śmierci samobójczej). Sam także rozmyśla o śmierci, porównuje stan swojej duszy do jesiennej przyrody, która go otacza. Prosi swego sługę Grzegorza, by przestał czyścić broń i przyszedł do niego. Grzegorz opowiada Kordianowi trzy bajki, które słyszał od swojej nieżyjącej już babki. Pierwsza bajka mówi o Janku, któremu nie szło w szkole i dlatego matka zabrała go do plebana, ten dał im 5 groszy i opłatek i odesłał do szewca. Nie podobało mu się tam jednak i uciekł barka do Królewca. Matka była z tego powodu bardzo zasmucona i nikt nie wiedział co działo się z Jankiem przez rok czasu. Dotarł on na jakąś wyspę, gdzie bardzo ładnie pokłonił się królowi, który nie miał prawego oka. Królowi się to spodobał i zapytał Janka co ten potrafi robić, a chłopiec mu odpowiedział, że potrafi szyć buty dla psów. Szło mu to bardzo dobrze, tak że później został urzędnikiem, potem rządcą prowincji, aż w końcu został panem. Wtedy wziął do siebie matkę, mianował ją damą dworu, a plebana biskupem.
Dalej Grzegorz wspomina, że był kiedyś tułaczem i odwiedził także Egipt, opowiada historię z tym związaną - wspomnienia Grzegorza o słynnej bitwie pod piramidami podczas egipskiej wyprawy Napoleona w latach 1789-1799.
Po tej opowieści Kordian wygania Grzegorza, a ten czuje się wzgardzony mimo chodem zaczyna trzecią opowieść. Wspomina jak wywieziono go i dwieście innych osób na Sybir. Historia dotyczyć ma dokładnie Kazimierza - młodego oficera oddziałów polskich, które pod wodzą Napoleona brały udział w wyprawie moskiewskiej 1812 r., walcząc zginął. Grzegorz nie zna jego nazwiska.
Kordian zdaje sobie sprawę, że on nie ma tyle wiary w ludzi, czuje się bezsilny, chciałby być jak Edyp, by móc rozwiązywać różne zagadki, takie jak zagadki sfinksa. Z rozmyślań wybija go Laura.
Scena druga
Jest jesień. Laura i Kordian zsiadają z koni i długo nic do siebie nie mówią. Laura pyta Kordiana dlaczego jest smutny i mówi mu o wierszach jakie znalazła i w których poznała jego duszę. Kordian się zawstydza, schyla głowę udające zamiata gałęzie i ciernie, by nikogo nie zraniły. Laura wie, że Kordian chce popełnić samobójstwo, nie mówi mu tego w Prost, ale podkreśla, że ma on matkę wdowę więc nie może zostawić jej całkiem samej. Proponuje mu, aby pooglądali gwiazdy, ale Kordian od razu zastrzega, że Wenus czyli gwiazdy nadziei na pewno nie dostrzeże, a na gwiazdę wspomnień jest dla niego jeszcze za wcześnie. Laura pyta jak nazywa się gwiazda Kordiana. Odpowiedź brzmi: przyszłość - jest to gwiazda wędrująca, każdego dnia trzeba jej szukać. Kordian zachowuje się generalnie jak obłąkany, nieszczęśliwie pokochał Laurę, stwierdza, Laura że nie rozumie jego uczuć i wątpliwości.
Scena trzecia
Jest noc, Laura siedzi sama w pokoju przy lampie. Czyta wiersz Kordiana i ma wyrzuty sumienia z powodu tego, że źle go potraktowała podczas przechadzki po ogrodzie. Wypatruje Kordiana przez okno, ale widzi jedynie pędzącego konia bez jeźdźca. Wtedy do jej pokoju wpada Grzegorz, krzycząc, że Kordian się zastrzelił.
AKT DRUGI - ROK 1828. Wędrowiec.
Kordian podróżuje po Europie. Odwiedza po kolei:
• Londyn - Kordian siedzi pod drzewem w James Parku (park wokół pałacu Św. Jakuba ) i rozmawia z Dozorcą, przekonuje się, że światem rządzą pieniądze. Dzieje się tak, bo okazuje się, że za siedzenie na krześle trzeba zapłacić 1 pens, ten płaci szylinga, czyli 12 pensów i nie przyjmuje reszty, zostaje więc porównany do lorda. Zauważa także pewnego człowieka snującego się, który wygląda na czułego i smutnego. Kordian chce go poznać, a Dozorca mówi, że jest to dłużnik potępiony wyrokiem. Nie siedzi on w więzieniu, bo wówczas dowiezienia można było wsadzić tylko do momentu zajścia słońca i ten właśnie spaceruje tylko gdy jest już ciemno.
• Dover - siedzi nad morzem i czyta fragmenty tragedii Szekspira Król Lear, sam chciałby być Szekspirem, uświadamia sobie przepaść pomiędzy literaturą a rzeczywistością. (scena w Dover - swoisty hołd złożony przez Słowackiego angielskiemu dramaturgowi)
• Włochy - Kordian nawiązuje romans z Wiolettą. Kochanka zapewnia go o swoim głębokim uczuciu, o czym ma świadczyć fakt, że dla niego odrzuciła lorda i Boga. Okazuje się jednak, że zależy jej tylko na klejnotach, jakimi obdarowywał ją Kordian. Postanawia wyruszyć z nim w nieznane tylko ze względu na to, że jego koń jest podkuty złotymi podkowami. Gdy w drodze okazuje się, że koń zgubił podkowy, Wioletta opuszcza Kordiana.
• Watykan - Kordian rozmawia z papieżem. Przynosi mu garść ziemi z Polski,
Papież nie rozumie losu Polaków, radzi im być posłusznym carowi i się modlić. Audiencja w Watykanie kompromituje w oczach Kordiana autorytet moralny Kościoła
• Mont Blanc - Kordian wygłasza swój słynny monolog, w którym stawia się w pozycji człowieka mającego nieograniczone możliwości; mówi: „Jam jest posąg człowieka na posągu świata.
Słowami “Polska Winkelriedem narodów!” przyrównuje rolę Polski w historii Europy do roli legendarnego bohatera szwajcarskiego Winkelrieda, który w bitwie z Austriakami miał chwycić kopie rycerzy i skierować je wszystkie na siebie. Podobnie Polska ma spełnić ofiarę wobec innym narodów, ale ofiara ta ma polegać nie na biernym cierpieniu (jak w III części Dziadów), ale na walce czynnej. Chmura unosi Kordiana do Polski.
AKT TRZECI
Spisek koronacyjny - związany nielegalnie pod koniec 1828r. w Szkole Podchorążych w Warszawie; miał na celu zgładzenie rodziny carskiej, mającej przybyć na koronację; nie doszedł do skutku.
Scena pierwsza
Cały akt III ma miejsce w Warszawie w czasie koronacji Mikołaja I na króla Polski i kilka dni po tym wydarzeniu. Scena I rozgrywa się na Placu Zamkowym, gdzie wystawiono ozdobne rusztowanie z okazji koronacji cara Mikołaja I. Ludzie różnego stanu komentują wydarzenia, związane z koronacją. Scena ta dobrze oddaje nastroje, jakie panowały w społeczeństwie polskim w związku z koronacją. Ludzie zachwycają się wystrojem, gdy przychodzi cesarz krzyczą: Niech żyje.
Scena druga
Koronacja Mikołaja I w katedrze. Cała scena składa się z jednego zdania:
„Przysięgam!...”
Scena trzecia
Car wychodzi z katedry do ludu zgromadzonego na Placu Zamkowym. Podczas uroczystości ma miejsce nieprzyjemny incydent: książę Konstanty podczas rozganiania tłumu potrąca kobietę z dzieckiem na rękach, dziecko ginie, wpadłszy do rynsztoku. W czasie uroczystości jakiś nieznajomy odśpiewuje pieśń. Mówi ona o tym by pić wino, które Chrystus stworzył z wody w czasie wesela w Kanie, a w czasie zmartwychwstania wino zamienił w krew -> zapowiedź działań spiskowców; w imię zmartwychwstania i wolności trzeba przelać krew.
Scena czwarta
Scena ma miejsce w podziemiach kościoła św. Jana, w miejscu pochówku królów. Zbierają się tam spiskowcy pod przywództwem Prezesa (historycznie ta postać odpowiada Janowi Ursynowi Niemcewiczowi). Hasło do wejścia do podziemi brzmi “Winkelried”. Wchodzą kolejno: Ksiądz, Podchorąży, Pierwszy z ludu (mówi on, że wybrany został dobry czas na spotkanie, bo właśnie odprawiane są czterdziestogodzinne modlitwy za cesarza). Podchorąży tłumaczy co znaczy hasło Winkelried - niegdyś był to dowódca Szwajcarów. O hasło za każdym razem pyta Szyldwach. Wybija godzina dziesiąta, rozpoczyna się narada. Jeden z uczestników spisku, Podchorąży, zachęca innych spiskowców do zamachu na cara, powołując się na krzywdy, jakich doznała Polska od Rosji. Prezes i pięćdziesięcioletni ksiądz są temu przeciwni. W pewnym momencie do podziemi chce wejść człowiek, nie znający hasła. Zostaje zabity, spiskowcy kopią mu grób. Spiskowcy postanawiają głosować nad propozycją zamachu na cara, wysuniętą przez Podchorążego. Kto jest za śmiercią ma rzucić na stół kulę, kto za uniewinnieniem - grosz. Przytłaczającą większością (5 do 150) projekt zostaje odrzucony. Podchorąży jest bardzo rozczarowany wynikiem głosowania. Zrywa maskę z twarzy i okazuje się, że to Kordian. Rozgoryczony wybiega z podziemi, zapewniając, że sam zabije cara, skoro jego towarzysze nie chcą mu w tym pomóc.
Scena piąta
Sala koncertowa w Zamku Królewskim, w dali widać wejście do sypialni cara. Kordian (wyznaczony do nocnej warty) próbuje dojść do drzwi, aby dokonać zbrodni, ale Strach i Imaginacja (projekcja duszy bohatera, w której odbywa się walka między obowiązkiem moralnym, nałożonym przez sumienie, i instynktem samozachowawczym) nie pozwalają mu. Wypowiadają się metaforycznie. Wspominają o królewnie, czarnoksiężnicy - to znaki, że Kordian znalazł się w świecie bajki. Przechodzi po kolei do komnat, które dzielą go od pokoju cara. Pada zemdlony pod drzwiami. Car budzi się i widząc Kordiana w mundurze polskiego żołnierza, nie może sobie darować, że posłuchał brata, który mówił, że Polacy są sprzymierzeńcami. Pyta Kordiana czy to brat cara - Konstanty, kazał go zabić, ten jednak tylko coś bełkocze bez sensu. Car rozkazuje rozstrzelać Kordiana, jeśli tylko nie jest obłąkany.
Scena szósta
Kordian znalazł się w szpitalu wariatów, aby zgodnie z decyzją cara zostało orzeczone, czy jest on przy zdrowych zmysłach. Szpital odwiedza Doktor. Wręcza Dozorcy dukata, który z woli Doktora zaczyna się palić - świadczy to o szatańskiej mocy przybysza. Wówczas Dozorca zaczyna myśleć, że oszalał, bo dotknąwszy dukat czuje, że jest on zimny. Doktor siada przy łóżku Kordiana i rozmawia z nim. Przyznaje się, że wyszedł z sypialni cara (podlewał tam niby kwiaty) przed północą, czyli przed pojawieniem się pod jej drzwiami Kordiana. Doktor rozmawia najpierw z Kordianem na tematy filozoficzno-teologiczne (przywołuje księgi starego testamentu), mówi o śnie Faraona, gdzie siedem wypasionych wołów zjadło siedem chudych ( w Biblii tak naprawdę siedem chudych krów zjadło siedem tłustych), porównuje powstanie do rośliny, która już wschodzi, ale szkodzi jej mróz i dlatego przykryta została garnkiem. Potem Doktor pokazuje Kordianowi dwóch wariatów: jednego który twierdzi, że jest krzyżem na którym umarł Chrystus i drugiego, który ma ciągle podniesioną rękę, ponieważ myśli, że podtrzymuje nią sklepienie niebieskie, przez co ocala świat przed zagładą. Doktor pragnie w ten sposób zasugerować Kordianowi, iż jego idea ma te samą wartość co urojenia chorych. Nagle do szpitala wpada książę Konstanty z żołnierzami i nakazuje wyprowadzić Kordiana na śmierć.
Scena siódma
Plac Saski. Car i Wielki Książę Konstanty robią przegląd wojsk. Car wita wojsko słowami: „ zdrowości, dzieci?” Sześciu żołnierzy przyprowadzają do nich Kordiana. Wielki Książę nazywa Kordiana Raskolnikiem, co znaczy odszczepieniec od cerkwi prawosławnej. rozkazuje żołnierzom ustawić piramidę z karabinów zakończonych bagnetami, a Kordianowi wsiąść na koń i przeskoczyć ową piramidę. Konstanty obiecuje Kordianowi, że jeśli mu się to uda, to daruje mu życie, a słowa te potwierdza car. Kordianowi udało się tego dokonać. Car mimo to rozkazuje żołnierzom rozstrzelać go.
Scena ósma
Rzecz dzieje się w Sali klasztornej obróconej na więzienie. Znajduje się tam zakratowane okno, stół i łóżko. Kordian wtrącony do więzienia czeka na egzekucję. Rozmawia w celi z Księdzem, a do celi wchodzi ze łzami w oczach sługa Grzegorz. Grzegorz modli się za swego pana na prośbę samego Kordiana, błogosławi go ksiądz. Ksiądz zaś obiecuje zasadzić w swoim ogrodzie różę, która kwitnie co miesiąc i też nazwać ją imieniem Kordiana. Ten czuje, że naszedł czas, by odejść do innych, którzy też oddali życie za ojczyznę. Sługa Grzegorz wspomina czasy młodości Kordiana, także moment, gdy ten chciał popełnić samobójstwo, uważa, że obecny wyrok to kara za ten czyn. Kordian prosi, że gdy Grzegorzowi urodzi się wnuk, by dał mu imię Kordian, Grzegorz się na to zgadza, ale Kordian w ostateczności boi się, że imię to może zaszkodzić chłopcu. Sługa jednak nalega. Wiedząc, że ludzie będą pamiętać o nim po śmierci, Kordian uspokaja się. Oficer przychodzi oznajmić mu, że zostanie rozstrzelany.
Scena dziewiąta
Rozmowa cara i Wielkiego Księcia Konstantego w Zamku Królewskim. Istotą tej rozmowy jest spór dotyczący pozycji Wielkiego Księcia (carskiego brata) jako władcy Królestwa, lecz zapleczem tego sporu są zadawnione antagonizmy w rodzinie cesarskiej dotyczącej następstwa po Aleksandrze I, ojcu cara i Konstantego. Konstanty dobrowolnie zrzekł się tronu po ojcu na rzecz młodszego brata Mikołaja. Pretekstem do rozpoczęcia rozmowy jest prośba Konstantego o ułaskawienie Kordiana. Ostatecznie car pod naciskiem brata ustępuje i każe napisać ułaskawienie. Konstanty daje je Adiutantowi i rozkazuje jak najszybciej zawieść je na miejsce egzekucji.
Scena ostatnia
Plac Marsowy, Kordian stoi przed plutonem egzekucyjnym. Adiutant jedzie na Plac Marsowy z ułaskawieniem dla Kordiana, ale oficer dający rozkaz do wystrzału nie widzi go. Podnosi w górę rękę na znak przygotowania się żołnierzy do wystrzału. W tym momencie dramat się urywa - nie wiadomo, czy adiutant zdążył na czas z ułaskawieniem, nie wiadomo, czy Kordian ostatecznie przeżył, czy został zabity.
6