Wielka Sobota 2004
PIOSENKA:
Płyną lata. Rok za rokiem obchodzimy te święta. Rok za rokiem idziemy z niewiastami do grobu, spotykamy młodzieńca w białych szatach siedzącego na odwalonym kamieniu, wchodzimy do wnętrza grobu z Piotrem i Janem, patrzymy na porzucone prześcieradło i chustę, którą przykryta była Jego twarz i z Marią Magdaleną szukamy Jego ciała po ogrodzie, natrafiamy na Jezusa, którego początkowo bierzemy za ogrodnika i dopiero gdy zwraca się do nas po imieniu, wiemy, że to On, nasz Mistrz i Przyjaciel, droższy nad wszystko na świecie. I wracamy do domu, nie wiedząc czy to był sen, czy jawa, nie rozumiejąc co to wszystko ma znaczyć.
Rok za rokiem wciąż szukamy Go w pustym grobie. My, grzeczniejsi niż jawnogrzesznica, zapierający się Jezusa bardziej niż Piotr, porzucający Go jak uczniowie w Ogrodzie Oliwnym.
Ale wracamy do Jego grobu, starając się zrozumieć, co to znaczy cierpieć, być ukrzyżowanym i zmartwychwstać - co to znaczy dla Jezusa i co to znaczy dla każdego z nas.
PIOSENKA:
Piłat zezwolił Józefowi z Arymatei zdjąć ciało Jezusa z krzyża, by je pogrzebać. Żołnierze włócznią przekuli serce Zmarłego, by upewnić się, że nie żyje i odeszli ku miastu. Przystąpiliśmy więc wszyscy do smutnych obrządków.
Ja wdrapałem się na drabinę przystawioną do lewego ramienia krzyża, Kleofas oparł swoją o ramię prawe. Ktoś wyszarpnął gwóźdź wbity w nogi. Piotr schował go razem z koroną cierniową i innymi gwoździami w chuście. Co przeżywaliśmy przy tych czynnościach tego nie opowiem. Niebawem zaczęliśmy delikatnie spuszczać ku wyciągniętym ku nam rękom bezwładne ciało. Było ono jeszcze ciepłe, ale już przeniknięte chłodem, który żywych zawsze przeraża. Wśród twarzy zwróconych ku nam twarz Maryi poznaczona była takim cierpieniem, że musnąwszy ją tylko wzrokiem nie śmiałem już więcej nawet spojrzeć w Jej stronę.
Kiedy potem zawijano Jezusa w płótno, pomagała w tym Jego Matka. Robiła to z taką czułością, jak gdyby Go opatulała przed chłodem nadchodzącej nocy niby małe dziecko. Apostołowie stali wokół, a Magdalena objąwszy Jego nogi tuliła się do nich, jakby jeszcze nie wierzyła, że umarł.
PIOSENKA:
Płakano nad Twym ciałem. Ale to nie ja
Łzy lałem nad owocem mściwej zbrodni mojej.
Nie obmyła źrenicy mojej skruchy łza -
I wciąż zimny przez wieki nad Twym ciałem stoję.
Maria milczeniem grozy wyższym ponad jęk
I boleśniejszym niż łzy wszystkich wieków stała -
Moja warga milczała, lecz nie był w niej lęk,
Ale kształtem pogardy chłodnym skamieniała!
Niewiasty zwłoki Twoje w białe płótno z lnu
Ubierały, by smutną nagość zgonu zasłonić
To nie ja owijałem w płótno krwawe łono -
Jan ręce łamał z grozy i wybuchał płaczem -
Ja patrzyłem na nędzę Twą obco jak ze snu -
I patrzę!
PIOSENKA:
Nieśliśmy ciało Jezusa do grobu w ogrodzie na zboczach Kalwarii. Poza mną dźwigało je kilku innych uczniów i Apostołów, a wśród nich był Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Obecność tego człowieka, spowodowana wdzięcznością do Jezusa nie dziwiła nikogo, ale niepodobna było nie pomyśleć o tym, że Ten, który tchnął ponownie życie w martwego Łazarza, sam nie żyje i dał się bez protestu zabić.
Szliśmy w blaskach zachodzącego słońca. Józef, Nikodem, Maryja i reszta uczestników pogrzebu. Żwir chrzęścił pod stopami, gdzieś z oddala dobiegały szczekania psów, powietrze po burzy było rześkie.
Gdy pochowano Jezusa w grobie i zasunięto na nim kamień zjawili się żołnierze Piłata. Oznajmili nam, że strzec będą grobu, byśmy nie wykradli ciała i nie mówili, że Chrystus zmartwychwstał.
Rozeszliśmy się bez słowa. Jak podłe jest życie dzierżących władzę - pomyślałem - podszyte wiecznym strachem, że ją stracą.
PIOSENKA:
W miarę upływających lat będziesz czuł, jak przychodzi twój czas. Najpierw - jeszcze prawie nieświadomy kolei rzeczy - będziesz patrzył, jak odchodzi pokolenie twoich dziadków. Potem już zaniepokojony stwierdzisz, że odchodzi pokolenie twoich rodziców. Wreszcie przerażony odkryjesz, że już umiera twoje pokolenie. Będziesz dowiadywał się od znajomych i z ogłoszeń w gazecie, że przyszedł czas i na ciebie. Takie jest prawo, któremu jesteś jako człowiek również podległy. Pociski będą padały przed tobą, za tobą, to bliżej, to dalej, a ty będziesz wiedział, że wkrótce kolejny uderzy w ciebie.
Jednak nie myśl o swojej śmierci bez zmartwychwstania. Nie patrz z przerażeniem na rosnącą stertę przeżytych lat i nie licz, ile ci - jak niewiele - jeszcze lat pozostało. Nie patrz z przerażeniem na starzejącą się twarz, pogłębiające się zmarszczki, siwiejące włosy, na słabnące siły.
Nie myśl o swojej śmierci bez zmartwychwstania.
PIOSENKA:
„ Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pańki zstąpił z nieba, poszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli.
Anioł zaś przemówił do niewiast: „Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał””. [Mt 28,1-6]
Dzięki Ci Panie, ponieważ krusząc kamień swego grobu
Przyniosłeś nam w rękach prawdziwe życie,
Nie jeszcze jeden kawałek tego, co my, ludzie, nazywamy życiem,
Lecz niewyczerpane,
Jak krzak gorejący, co nigdy nie spłonie,
To samo życie, którym żyje Bóg.
Dzięki Ci za tę radość,
Dzięki Ci za tę łaskę,
Dzięki Ci za to życie wieczne, które czyni nas nieśmiertelnymi,
Dzięki Ci, bo zmartwychwstając dałeś początek nowej ludzkości
I włożyłeś nam w ręce to pomnożone życie
Ten cud bycia ludźmi i jeszcze czymś więcej,
Tę radość z tego, że jesteśmy współuczestnikami Twojego triumfu,
To, że czujemy się i jesteśmy dziećmi i członkami
Twego ciała człowieka i Boga zmartwychwstałego.
PIOSENKA:
A gdyby Pan Jezus nie zmartwychwstał. A gdyby Pan Jezus nie zmartwychwstał, wtedy dwaj uczniowie idący do Emaus zaszliby do gospody, do której zajść chcieli, zjedliby kolację, poszliby spać, a rano udaliby się w dalszą drogę do domu i spokojnie do końca życia wykonywali codzienne sprawy. Gdyby Pan Jezus nie zmartwychwstał, wtedy uczniowie zgromadzeni w wieczerniku, zamknięci w obawie przed Żydami, przesiedzieliby jeszcze parę dni, aż by fala niepokoju wywołanego śmiercią Jezusa ucichła. Potem wymknęliby się z powrotem do domu, do Galilei, i do końca życia spokojnie łowiliby ryby w Jeziorze Genezaret, aby czasem wspominać te swoje trzy lata spędzone u boku Mistrza z Nazaretu. Gdyby Pan Jezus nie zmartwychwstał, mówiliby o Nim jeszcze jakiś czas uzdrowieni paralitycy, trędowaci, młodzieniec z Naim, którego Jezus zdjął z noszy cmentarnych, ci, których nakarmił chlebem i rybami. Jakiś czas krążyłyby pomiędzy Judeą i Galileą wieści o dobrym Mistrzu z Nazaretu uzdrawiającym chorych i karmiącym głodnych, jakiś czas. Ażby utonął w niepamięci. Gdyby Pan Jezus nie zmartwychwstał, zaginąłby w nurcie historii. Nie byłoby przecież Ewangelii św. Mateusza, Marka, Łukasza, Jana, nie byłoby św. Pawła, nie byłoby Kościoła.
Zmartwychwstał dla nich. Żeby w Niego uwierzyli. Przyłączył się do uczniów idących do Emaus, wszedł do Wieczernika, podążył za nimi nad Jezioro Genezaret. Wszystko na to, żeby zatrzymać ich - przestraszonych, uciekających Żeby znowu uwierzyli.
Zmartwychwstał dla nas. Żebyśmy przyznali się do Niego, wrócili do Niego - żebyśmy uwierzyli, że to, co mówi, jest prawdą. Zmartwychwstał, żeby być dla nas znakiem Zbawienia - Mistrzem, Panem, Bratem, z którym idziemy do naszego zmartwychwstania.
PIOSENKA:
Chryste, zmartwychwstając, pozostawiłeś swój grób otwarty jak ogromne usta, które krzyczą, że zwyciężyłeś śmierć.
Ona, będąca panią tego świata, której poddawali się i biedni, i bogaci, odchodzi dziś, zmuszona do odwrotu, zwyciężona Twą ręką umarłego-zwycięzcy.
Jakże mogło więzić Twą siłę kilka metrów ziemi?
Podniosłeś swe Ciało z mogiły tak, jak podnosi się płomień, jak słońce powstaje za górami świata. I śmierć przeraziła się śmiertelnie.
Jej, niezwyciężonej, nałożono kaganiec, zniszczono na zawsze jej straszliwe panowanie.
Grobowiec jest dowodem.
Nikt ani nic nie więzi Twej duszy kipiącej życiem.
A ten pusty grób pokazuje teraz żeś Ty jest Bogiem żywych, a nie Bogiem umarłych.
PIOSENKA:
1