Kukuryku na ręczniku
O szybce z okna i kafelku z pieca - Malwinka - dziewczynka mieszkająca w pokoiku, dbająca zarówno o okno, jak i o piec (w którym paliła także gruba Balbina). Okno miało bardzo dobrze w życiu, bowiem mogło oglądać cały świat, a kafelek nie, w związku z czym ani szybka nai kafelek nie żyli razem w zgodzie. Kiedy tylko bowiem napalono w piecyku, okno krzyczało by je otworzyć i pomimo sprzeciwów kafelka, tak tez się działo.
O grubej Balbinie, o katarze i pierzynie - Balbina zachorowała wobec czego wciąż leżała pod pierzyną, a okno było zamknięte; posłano po lekarza i jak się okazało, należało otworzyć okno, by wpuścić trochę powietrza i jednocześnie palić w piecu, w związku z czym kafelek i szybka się pogodziły, a Balbina wyszła spod pierzyny i już nikt nie nazywał ją grubą, ponieważ zaczęła uprawiać sport (min. jeździć na nartach).
Kukuryku na ręczniku - mama zawsze przed posiłkiem musiała upominać Zosie i Tadzia, by umyli ręce. W końcu wpadła na pomysł i wyszyła pięknego koguta, który krzyczał: „Kukuryku! Kukuryku! Myj się, Zosiu i Tadziku!”.
O kubusiowym Kubusiu - Kubusiowi w szkole dogryzały dziewczęta, że zakłada spiżarnię w zębach, bowiem pozostałości jedzenia widoczne były w jego buzi. W związku z tym, będąc na zakupach z mamą, Kubuś kupił kubeczek z chłopcem myjącym zęby i od tego czasu solidnie szczotkował zęby.
A ten misio, niebożę, to się kąpać nie może - Joasia zawsze do kąpieli brała dużo różnych zabawek, ale nigdy nie pluszowego misia, przez co było mu smutno. Pewnego dnia poprosił dziewczynkę, by i jego wzięła, po czym zaczął tonąć. Kolejno całą noc spędził samotnie koło piecyka, bowiem pluszowy miś nie może się kąpać.
O kosmatej rękawicy, o mydle i o Grzesiu Straszydle - Grześ miał brudne: uszy, szyję, paznokcie, przez co ciotka Klotka wzięła kosmatą rękawicę i zaczęła szorować chłopca, tak, że był czysty.
O ciotce Klotce i o czapli z czerwonego pudełeczka - Ciotka Klotka zawsze ma przy sobie czerwone pudełeczko zapinane na guziczek, w którym znajdują się potrzebne rzeczy: malutkie nożyczki (czapla), igielnik, naparstek. Ta czapla była bardzo sprytna i gdy tylko widziała długie paznokcie, sama wyskakiwała i brała się do pracy.
O Petroneli i o sobocie dłuższej od niedzieli - „Była sobie raz sobota w kropki i niedziela w paski”. Sobota lubiła wyglądać u Petroneli, przez co śmiali się z niej chłopcy. Dopiero ciotka Klotka pomogła i zakładkę równo przyszyła, a dokończyć kazała Petroneli.
Po czemu u Hanki były obarzanki - Hanka miała obarzanki na piętach w pończochach i nie umiała sobie z nimi poradzić, aż pewnego dnia ciotka Klotka nauczyła ją cerować na grzybku i już dziewczynka nie miała dziur.
O tym, jak dziada z babą brakowało i co się potem stało - Agnieszka miała piękną, nową, dużą szafę, jednakże zaprowadziła w niej całkowity nieporządek. Kiedy ciotka Klotka to zobaczyła, zaprosiła dziada i babę, by tam zamieszkali, ale oni nie chcieli mieszkać w takim bałaganie, aż wstyd się Jagnie zrobiło i wszystko pięknie posprzątała.
O piłce psotnicy, co robiła szkody, i o tym, co kijaszek wygnał spod komody - piłka wszędzie uciekała, nawet pod komodę, przez co postanowiono ją wyciągnąć kijem, ale razem z piłką wyciągnięto kurz.
O dziadołach z kurzu co siedzą pod komodą i trzęsą burą brodą - Kiedy zobaczyła to Joasia, wzięła ściereczkę i szczotkę i zabrała się za sprzątanie kurzu.
O ogniu, co spalił dziady, bo nikt by im nie dał rady - Joasia wrzuciła cały kurz i brud do pieca, gdzie wszystko ładnie spłonęło.
O tym, jak matematyka po klasie fika - koło Petronelki posadzono nowego chłopca - Janka. Właśnie miała być matematyka, chłopiec wyjął piękną książkę, a dziewczynka całą pogiętą i gdy tylko dmuchnął wiatr, wszystkie strony z niej wyleciały. Chłopiec ją pocieszył jednak, że jego ojciec majster da mu klej i wszystko się naprawi.
Majster - Klajster- Janek naprawił książkę i mówiono o nim z podziwem „Majster - Klajster”. Każdy też chętnie słuchał o jego tacie, który oprawiał książki na Starowiejskiej.