DROGA KRZYŻOWA
PANIE, POMÓŻ MI IŚĆ ZA TOBĄ
Jezus na śmieć skazany
Przychodzisz Panie Jezu na tę jedyną „godzinę” męki i bolesnej śmierci. Pijesz kielich goryczy do dna. Dobrowolnie. Z miłości do Ojca i do każdego z nas. Z miłości do mnie.
Z myślą o Tobie, Panie, chcę przyjąć wszystko to, co boli. Niech Twoja niewinność umocni mnie w godzinie cierpienia.
Chrystus bierze krzyż na ramiona
Nie czekasz, aż Ci nałożą krzyż. Sam bierzesz go na ramiona. Choć taki ciężki, haniebny i niesprawiedliwy. Obejmujesz go miłością. Miłość czyni krzyż lżejszym i zasługującym.
Twoja miłość nadaje sens Twojej bolesnej męce. Moja miłość ku Tobie odkrywa wartość codziennych obowiązków. Niech przed nimi nie uciekam, lecz je podejmuję. Obowiązki przemieniają mnie na lepsze. Ty mnie przez nie przemieniasz.
Jezus upada pierwszy raz pod krzyżem
Tobie, Panie, nie dowiedziono najmniejszego grzechu. Szedłeś przez życie dobrze czyniąc. A my „szarzy” ludzie? Niestety upadamy. Potem załamujemy się, zniechęcamy. I to jest gorsze niż upadek.
Przygnieciony krzyżem - krzyżem naszych grzechów - upadasz, Panie. Ale zaraz wstajesz i idziesz dalej. Pokazujesz nam drogę. Ty jesteś Drogą. Wspomóż nas idących za Tobą.
Chrystus spotyka Matkę bolesną
Twoja Matka boleje nad Tobą, ale wie, że tak trzeba. Że są takie wartości, za które płaci się wielką cenę. Bo warto. Albowiem wielkie sprawy od nich zależą - nasze życie i los innych.
Czy zwracam się do Ciebie i Twej Matki w chwili próby?
Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi
Rozmawiasz z celnikami i jawnogrzesznicą. Znosisz obecność Judasza. Nie uprzedzasz się do Piotra, który się Ciebie wypiera. Cierpliwie pokonujesz niedowiarstwo Tomasza i porywczość synów Zebedeusza. Spierającym się o pierwszeństwo ukazujesz sens pokory i prostoty ducha.
Żyję na kredyt Twego miłosierdzia. Pragnę być Szymonem Cyrenejczykiem. Wiem, że znosząc innych z miłością - Tobie pomagam.
Weronika ociera twarz Jezusowi
Karmisz chlebem rzesze łaknące Twego słowa, a nie wszystkich głodujących. Uzdrawiasz niewidomego od urodzenia, a nie wszystkich niewidomych. Wskrzeszasz córkę Jaira, młodzieńca z Naim i Łazarza, a nie wszystkich umarłych. Nie usuwasz zła ze świata, choć je na siebie przyjmujesz i ostatecznie przezwyciężasz. Wszystkim dajesz udział w swoim zwycięstwie. Na razie każesz zmniejszać rozmiary zła. I walczyć z jego źródłem - grzechem.
Panie, jesteś wdzięczny Weronice za gest dobroci, maleńki w porównaniu z ogromem Twojej męki. Ale ona czyni to, co może uczynić ...
Jezus upada drugi raz pod krzyżem
Panie, zawsze i wszędzie dajesz świadectwo Prawdzie. W tym celu przychodzisz na świat. Tylko o Tobie mogę powiedzieć „zawsze i wszędzie”. Wobec ubogich pasterzy i wobec możnego Piłata. W domu Świętej Rodziny i na oczach grzeszników, i przeciwników.
A do mnie mówisz: „Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”. Pomóż mi być sobą, a nie manekinem ludzkiej opinii ...
Chrystus pociesza płaczące niewiasty
Panie, nie o sobie myślisz, lecz o innych. Dla nas przychodzisz. Nie szukasz miłości, ale wszystkich nią ogarniasz. Nawet swoich prześladowców: „Ojcze, odpuść im ...”. Otwierasz bramy zbawienia żałującemu łotrowi. Pamiętasz o Matce i o umiłowanym uczniu. Kochasz dalekich i bliskich. Nie czekasz, aby Ci służono. Sam bezinteresownie służysz nam - małostkowym i interesownym ludziom.
Naucz mnie najtrudniejszej miłości - ofiarnej i bezinteresownej.
Jezus trzeci raz upada pod krzyżem
Ty mówisz: „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić”.
Może wreszcie zrozumiem, że muszę liczyć na Ciebie, a nie na własne siły. Może w końcu pojmę, że trwać w Tobie - to karmić się słowem i chlebem Twoim. Może nareszcie uwierzę, że nie ma nałogu czy wady nie do pokonania.
Trzeba tylko jednego: z Tobą ciągle zaczynać od nowa ...
Jezus z szat obnażony
Życie Twoje, Panie, jest otwartą księgą. My lubimy maski, pozór, reklamę. Ty jesteś przeźroczysty jak woda źródlana. Może dlatego lękamy się spojrzeć Ci w twarz, by nie zobaczyć, jakimi jesteśmy.
Pragnę czynić prawdę w miłości. Wtedy nie będę musiał lękać się światła.
Chrystus do krzyża przybity
Modlisz się, Panie: „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Wola Ojca jest najwyższą miarą dobra. Co się Ojcu podoba - zawsze jest dobrem. Co się mnie podoba - często jest zwykłym egoizmem, wygodnictwem, grzechem.
Pełnisz wolę Ojca nawet wtedy, gdy ona się łączy z bólem i cierpieniem.
A ja?
12. Jezus umiera na krzyżu
Wiesz o rodzaju i o godzinie Twojej śmierci. przygotowujesz na nią uczniów. Sam zawsze jesteś przygotowany. Żyjesz bez reszty dla Ojca i ludzi - wszystkich, bez wyjątku. Życiu i bolesnej Twej męce towarzyszy świadomość zmartwychwstania. Tak bardzo opuszczony przez Boga i ludzi, nie przestajesz ani na chwilę być zjednoczony z Ojcem i ludzką rodziną. Trwasz w miłości. Ty jesteś Miłością.
Pozwól mi trwać w Twojej miłości. Ona jest sensem mojego życia i śmierci.
Chrystus zdjęty z krzyża
Ty, Syn Boży, stajesz się naszym bratem. Dzielisz z nami dolę człowieczą we wszystkim oprócz grzechu. Z grzechu nas wyzwalasz. Obdarzasz wolnością dzieci Bożych. Ale zostawiasz mi zadanie do spełnienia. Mam wciąż Tobie pomagać w powiększaniu obszarów wyzwolonych spod władania zła.
Pragnę być sprzymierzeńcem Twoim w przemianie samego siebie. Gdy jestem lepszy - świat lepszym się staje. Gdy jestem lepszy - staję się przyjacielem wszystkich ludzi dobrej woli ...
Jezus złożony do grobu
Przychodzisz na tę jedyną „godzinę” męki i zmartwychwstania. Ale przez 30 lat doceniasz powszedniość rodzinnego życia.
Całym sobą wpatrzony jesteś w Ojca i królestwo nie z tego świata. Ale widzisz zmartwienie nowożeńców z Kany i płaczesz nad grobem Łazarza. Modlisz się często i żarliwie. Ale przez długie lata nie zaniedbujesz zwykłej, codziennej pracy.
Nie odbierasz nam ludzkich nadziei, lecz je oczyszczasz i w sobie zakorzeniasz. Wówczas stają się mocniejsze niż przemijanie i śmierć.
Panie, bądź naszą największą nadzieją. Ty jesteś Zmartwychwstaniem i Życiem.
2