Na starość oszalałem. Zachciało mi się poznawać nowe metodologie. Wiedziałem, co prawda, że wszyscy jesteśmy nieświadomymi kognitywistami, ale co to jest ów kognitywizm , poznałem na konferencji poświęconej problematyce stylistyki i poetyki kognitywnej. Ze wstydem spijałem całe gorzkie morze mojej niewiedzy, ale przecież coś z tych mądrych obrad wyniosłem. Kognitywizm - jak wiadomo - jest metodą, która najwyraźniej kształtowała się na terenach językoznawczych badań, ale rozlała się wodą wielką i szeroką i na stylistykę, i na poetykę, i na retorykę, a z racji całościowego ujmowania świata, jest obecna w psychologii, pedagogice, neurologii. Słowem - wszędzie, łącząc różne dyscypliny badawcze zachowuje wszakże wspólną dla nich zasadę -poznajemy rzeczywistość nie za sprawą sądów, pojęć i rzeczy, ale pierwej mamy jakieś pra-obrazy tej rzeczywistości [prototypy], umieszczone w umysłowej przestrzeni. I z tego pamięciowego pojemnika wyciągamy [odwzorowujemy] wyrażenia określające nas i rzeczywistość nierozdzielnie ze sobą zasupłane. A dzieje się to w zupełnie banalnych, codziennych przypadkach. Ciało w Umyśle np. nakazuje nam indeksować rzeczy wedle naszego - egocentrycznego punktu widzenia. Jeśli oprzemy rower o drzewo, to - w zależności od naszej przestrzennej pozycji - raz powiemy, że jest on „przed drzewem”, raz, że „za drzewem”. Mądrze się powie, że Ego jest tu „centrum deiktycznym”. Ale ten sam rower oparty o bagażnik samochodu zawsze będzie stał „za samochodem”, choćbyśmy ten samochód obchodzili z różnych stron. A to się już nazywa właściwą orientacją deiktyczną. Samochód bowiem ma przód i tył, o czym nie wiedzą tylko urocze blondynki. I teraz możemy przywołać kognitywną zasadę symboliczności w języku i przy okazji usprawiedliwić tytuł naszego felietonu. Skoro i kobieta i samochód mają tył i przód, to możemy o tej miłej „przedniej” części niewiasty powiedzieć „zderzaki” czy „bufory”. Ale jakoś nie słyszałem, żeby o ślicznej dziewczynie ktoś mówił, że ma pojemny bagażnik. Kobieta ma „zawieszenie”, ale nie mówi się raczej o resorowaniu. „Kobieta na resorach” [=”na miękkich nogach”] oczywiście w rzeczywistości się trafia, ale nie znalazła się na kognitywnej „mapie językowej”. O „gaźniku” oczywiście nawet nie wspomnę. Chirurg - automobilista może powiedzieć podczas operacji jakiejś nieszczęsnej niewiasty :” Teraz zobaczymy, co tam jest pod maską”. Ale czy tak może powiedzieć filuterny podrywacz?. Co będzie wówczas podnosił i czemu się przyglądał? Nie wiem też czy istnieją kobiety „niedotarte”, ale zapewne trafiają się „z podkręconym licznikiem”. A gdybyż można było znaleźć w kobiecie „stacyjkę”! A może i alternator?. Kobiety opanowały kognitywnie samochód. Dla mężczyzn pozostał tylko „rozrusznik”, ewentualnie „pompka”. No i oczywiście mężczyźni dużo palą. Henryk