
Wedle badań prognostyków społecznych, blondynki to gatunek zanikający. Cechy takie jak blond włosy, niebieskie oczy i stosunkowo niski wzrost rządzone są przez geny recesywne i mała częstość ich występowania w populacji ludzkiej pozwala sądzić, że będą stopniowo wypierane przez geny dominujące. Najdłużej występować będą blondynki we Finlandii, gdzie teraz ich jest najwięcej. Ostatnią będzie można oglądać w roku 2202! Spieszmy się więc, jeśli chcemy, by na nam umiliły życie.
Przy okazji też wyjaśnić można, dlaczego blondynki są tak atrakcyjne dla wielu mężczyzn. Jest to sprawa nieubłaganego genu samolubnego. Posiadanie potomstwa z blondynką daje mężczyźnie większą gwarancję, że to właśnie jego geny będą przekazane większej liczbie potomstwa. A genom samolubnym wyłącznie o to chodzi. To podświadome rozumienie przez mężczyzn dominacji genetycznej jest na tyle głębokie, że choć cenione są bardzo przez mężczyzn jako partnerki życia, zdecydowanie 'utrącane' są w sprawach zawodowych. Okazuje się, że blondynka ma mniejsze szanse zrobienia kariery zawodowej i zarabiania w porównaniu do brunetki o tych samych kwalifikacjach.
Kochajmy więc blondynki póki czas, no i im bardziej będziemy je kochać, tym bardziej oddalimy widmo wyparcia ich cennych genów recesywnych z genetycznej puli ludzkiego gatunku.