Jasna strona absencji
Wszyscy wielce si臋 zatroskali marn膮 frekwencj膮 w eurowyborach. Troch臋 ich, oczywi艣cie, rozumiem, apatia spo艂ecze艅stwa przybiera rozmiary alarmuj膮ce. Na dodatek rzecz ma du偶e znaczenie propagandowe: w Unii trzeba si臋 u偶era膰 o r贸偶ne sprawy i w trakcie tego u偶erania nie raz jeszcze zachodnia prasa napisze, 偶e m膮drz膮 si臋 ci Polacy i chc膮 B贸g wie czego, a przecie偶 cztery pi膮te z nich wsp贸ln膮 Europ臋 do tego stopnia lekcewa偶y, 偶e nawet nie chcia艂o im si臋 pofatygowa膰 do punktu wyborczego.
Ale niska frekwencja wyborcza ma te偶 zasadniczy plus. Niska frekwencja zazwyczaj oznacza, 偶e do wybor贸w id膮 ci, kt贸rzy wiedz膮, co robi膮 - ci, kt贸rych polityka interesuje na tyle, 偶e maj膮 o niej jako takie poj臋cie i nie s膮 sk艂onni g艂osowa膰 na kogo艣 dlatego tylko, 偶e przystojny albo obieca艂 mieszkania na wiosn臋. Prosz臋 zwr贸ci膰 uwag臋 na r贸偶nic臋 pomi臋dzy sonda偶ami a ostatecznymi wynikami wybor贸w. W sonda偶u nieco ponad po艂owa ankietowanych twierdzi艂a, 偶e na wybory p贸jdzie, co jest prawid艂owo艣ci膮 - frekwencja sonda偶owa jest zawsze wi臋ksza od prawdziwej, bo ludzie po prostu wstydz膮 si臋 przyzna膰 ankieterowi, 偶e apele wszystkich mo偶liwych autorytet贸w od prezydenta po prymasa nie robi膮 na nich wra偶enia. W sonda偶u zaznacza艂y te偶 swoj膮 obecno艣膰 partie, kt贸re w wyborach dosta艂y 艣ladow膮 ilo艣膰 g艂os贸w, jak na przyk艂ad partia emeryt贸w czy partia bezrobotnych - ich poparcie bywa艂o zawy偶one o 艂adnych lalka procent. Jeszcze bardziej zawy偶one okaza艂o si臋 poparcie dla „Samoobrony”. Jest to do艣膰 艂atwe do wyja艣nienia. Podczas sonda偶u ankieter przychodzi do ankietowanego, daje mu list臋 komitet贸w wyborczych, a ten musi kt贸ry艣 z nich wskaza膰 - cz臋sto pokazuje wi臋c jak膮艣 na zw臋 zupe艂nie bez sensu, o, tu jest partia, kt贸ry broni bezrobotnych, to co艣 dla mnie. Kiedy trzeba si臋 pofatygowa膰 do punktu wyborczego z zamiarem zag艂osowania na konkretn膮 list臋, wi臋kszo艣膰 tego typu wyborc贸w odpuszcza, podczas gdy m膮drzejsi id膮. Lepper nie odkry艂 Ameryki, 偶e trzeba nie tylko przekona膰 wyborc贸w do siebie, ale jeszcze w og贸le ich przekona膰, 偶eby g艂osowali - to sprawa elementarna, i, nawiasem, nasze szcz臋艣cie, 偶e z ka偶dym ujawnianym kr臋tactwem Leppera i z ka偶d膮 kolejn膮 opisan膮 przez media kompromituj膮c膮 osob膮 w jego otoczeniu b臋dzie mu to coraz trudniej zrobi膰.
Polecam to pod rozwag臋 ludziom, sk艂onnym powa偶nie traktowa膰 pomys艂y tego rodzaju, by na wz贸r belgijski uczyni膰 udzia艂 w wyborach obowi膮zkowym. W naszym wypadku oznacza艂oby to zagnanie do urn milion贸w ludzi, kt贸rym wszystko jedno i kt贸rzy gotowi s膮 zag艂osowa膰 za flaszk臋, na z艂o艣膰 albo dla jaja. Takich, kt贸rych w interesie narodu jest w艂a艣nie raczej zniech臋ca膰 do korzystania z nieopatrznie udzielonych im praw politycznych, ni偶 do tego zach臋ca膰.
Mo偶na narzeka膰 na wynik wybor贸w, mie膰 Polakom za z艂e, 偶e tej czy innej partii udzielili zbyt wielkiego poparcia albo zbyt ma艂ego, ale kiedy przejrzy cz艂owiek list臋 polskich eurodeputowanych to, generalnie, nie ma obciachu. Prze艣lizgn臋艂o si臋 oczywi艣cie kilka os贸b, co do kwalifikacji kt贸rych mo偶na mie膰 w膮tpliwo艣ci, ale przesz艂o te偶 wielu polityk贸w naprawd臋 dobrze zorientowanych w sprawach mi臋dzynarodowych i europejskich, maj膮cych znacz膮ce osi膮gni臋cia. Uwa偶am, 偶e b臋d膮 oni o niebo lepiej reprezentowa膰 Polsk臋, ni偶 czynili to wcze艣niej pos艂owie obserwatorzy, w gronie kt贸rych nie zabrak艂o typ贸w zupe艂nie kompromituj膮cych. Polscy wyborcy, od lewa do prawa, wybrali ekip臋 lepsz膮 ni偶 wcze艣niej polscy parlamentarzy艣ci. 艢miem twierdzi膰, 偶e zawdzi臋czamy to w艂a艣nie tak niskiej frekwencji wyborczej. Przy dwa, dwa i p贸艂 raza wi臋kszej nie dam drewnianych pi臋ciu z艂otych, czy nie pojecha艂aby do Parlamentu Europejskiego reprezentacja z艂o偶ona z 偶ongler贸w, zapa艣nik贸w czy gwiazd telewizyjnych ryality-szo艂贸w. W ka偶dym razie lewic臋 reprezentowa艂 by wtedy raczej Gadzinowski ni偶 profesor Rosati, a radyka艂贸w raczej ludzie Leppera, ni偶 Giertycha. To jednak zasadnicza r贸偶nica.
Polacy zignorowali wybory europejskie, bo struktury unijne to dla nich abstrakcja; w wyborach do polskiego sejmu i senatu frekwencja b臋dzie wy偶sza, pocieszaj膮 si臋 dyskutanci w r贸偶nych audycjach i na lamach. Pewnie istotnie b臋dzie wy偶sza, ale wcale nie jest to taki znowu wielki pow贸d do rado艣ci. Sprawi to bowiem, 偶e, zupe艂nie nieadekwatnie do znaczenia obu instytucji, reprezentacja Polak贸w w Parlamencie Europejskim oka偶e si臋 znacznie lepsza i bardziej kompetentna od reprezentacji w parlamencie kraju.
23 czerwca 2004