Odpowiedzialność rodziców chrzestnych
Moja znajoma skarżyła się, że księża czynili jej trudności, że chciała trzymać dziecko do chrztu. W tym celu uszyła nawet sobie nową suknię. Księża w parafii pytali ją, czy uczęszcza do sakramentów świętych, i w ogóle, jaki jest jej stosunek do Boga. Wiem, że nie była u spowiedzi od lat, stąd chcąc zadowolić księży, udała się do spowiedzi. A mimo to ją odrzucili.
Każde zrzeszenie ludzkie, oparte na zasadach przynależności dobrowolnej, ma prawo oczekiwać od swoich członków poszanowania norm, które obowiązują wszystkich zrzeszonych. Dotyczy to zarówno katolików, jak i mahometan, filatelistów i brydżystów. W przeciwnym wypadku powstaje chaos.
Znajomą pani nie powinny dziwić przepisy Kościoła dotyczące rodziców chrzestnych. Przemawiają za tymi przepisami poważne racje. Rodzice chrzestni przyjmują na siebie obowiązek wychowania dziecka w duchu katolickim, zwłaszcza gdy rodzice naturalni giną w wypadku samochodowym. Jak wynika z listu Pani, znajoma nie jest w stanie spełnić tego obowiązku, bowiem przystąpiła do spowiedzi przez wzgląd na księży, a nie z potrzeby duchowej; można przypuszczać, że spowiedź była nieważna. Dalej, nowa suknia miała sprawić przyjemność rodzicom naturalnym i gościom, a nie Bogu. Trzymanie dziecka do chrztu nie może być jedynie "okazją towarzyską". Nie powinna więc czuć się skrzywdzona i upokorzona przez księży.