Zaopiekuj się mną
Odebrałaś właśnie od niego telefon: "kochanie, zaraz będę w domu, byłem u lekarza, dostałem 3 dni zwolnienia, głowa mi pęka, z nosa cieknie, po prostu fatalnie się czuję, musisz się mną zaopiekować".
A ty łapiesz się za głowę...
Znowu to samo. Wprawdzie nie zdarza się to często, ale gdy tylko twój mężczyzna jest lekko przeziębiony, to zachowuje się, jakby umierał. Ale nie załamuj się, to tylko 3 dni :)
Może zdążysz przed jego przyjściem skoczyć do kiosku po chusteczki higieniczne i jego ulubione gazety. Po drodze zahacz o wypożyczalnię kaset i przynieś ze sobą kilka sensacyjnych lub wojennych filmów. Tylko pamiętaj! Nie komedie romantyczne, chyba, że liczysz, że w końcu twój ukochany "padnie" i będziesz miała chwilę wolnego czasu. Na wszelki wypadek przestudiuj program telewizyjny, żeby wiedzieć, czy będą jakieś mecze piłkarskie albo skoki narciarskie w najbliższym czasie.
Obchodź się z nim jak z przysłowiowym "jajkiem". Nie denerwuj go, mów delikatnie, spokojnie, nie podnoś głosu. Zgadzaj się z nim we wszystkim, nawet gdybyś miała mówić "tak kochanie", gdy myślisz "nie!". Ale i tak wszystko rób po swojemu. Możesz spróbować wykorzystać jego słabość i rozpocząć jakiś ważny dla ciebie, dla was temat. Jeśli spodziewałaś się dyskusji czy wręcz jego negatywnej postawy, to możesz miło się rozczarować. On zgodzi się na wszystko, bylebyś tylko dała mu spokój. I to będzie plus całej tej sytuacji.
Ugotuj rosół - jego mama stawiała go nim na nogi. Przygotuj jakieś smakołyki do przegryzania, a w ramach leczenia ciepłe mleko z miodem i masłem, herbatę z cytryną lub sokiem malinowym. Namów go na zjedzenie kromki chleba z dużą ilością czosnku.
Pamiętaj o lekarstwach, podawaj je o odpowiedniej porze, żeby się nie zdenerwował. Mierz temperaturę co godzinę dla świętego spokoju. I nie daj się tak do końca wykorzystać. On naprawdę nie musi mieć właśnie w tej chwili soku do picia, tamtej gazety czy ważnych notatek. Nie daj się zwariować! A może warto zadzwonić jego mamy i powiedzieć, że jej ukochany syn jest chory? Ona wtedy cię we wszystkim wyręczy.
A jeśli masz go już naprawdę dość i czujesz, że zaraz wybuchniesz, to po prostu powiedz, że masz pilną rzecz do załatwienia i wyjdź... na spacer, dobrze ci to zrobi.
I nie licz, że jak ty będziesz chora, to on zaopiekuje się tobą... Choć podobno zdarzają się wyjątki :)