"Ludzie stamtąd" Maria Dąbrowska
"Ludzie stamtąd" czyli spoza rodzinnego domu, spoza dworu, "nie stąd", żyjący obok, a więc ludzie z folwarku, z czworaków, z kolonii, z największej nędzy i biedy. Są to ludzie z najbliższego otoczenia dworu, stykający się z dworem na co dzień i tkwiący jednocześnie w życiu własnym, które, choć toczy się blisko dworskiego, jest tak od niego różne, jakby się rozgrywało na innym kontynencie, oddzielone jest wyraźną barierą pozycji społecznej. Utwór jest cyklem ośmiu opowiadań odrębnych, ale pomimo swej samoistnej treści związanych w jedną całość jednością miejsca i czasu, poprzez te same osoby występujące w różnych utworach, ukazaniem obrazu życia tej samej warstwy społecznej tj. służby folwarcznej.
"Dzikie ziele"
Wczesnym rankiem służąca dworska, Marynka, szoruje skopki i bańki przy stawie. Następnie sprząta pokoje, później robi masło, pieli w ogrodzie, nakrywa do obiadu, zmywa naczynia, znów pieli, ciągle rozmyślając o zemście na Słupeckim - najemniku do gospodarstwa, który to idąc rano w pole, zwrócił jej uwagę, że ma brudne nogi. Po podaniu bandosom kolacji Słupecki zaprasza ją na tańce i ona, ku własnemu zdziwieniu, się zgadza. Z odpustu w Brudzewie wracają oboje dopiero na drugi dzień. Zostają za to zwolnieni z pracy we dworze, ale w końcu dziedzic cofa słowo, gdyż jest pora żniw i każda para rąk jest potrzebna. Wkrótce postanawiają się pobrać. Słupecki wyjeżdża do rodziców, by otrzymać od nich pozwolenie na ślub. Długo nie wraca. Rodzice mają w swojej wsi upatrzoną dla niego dziewczynę, jedynaczkę na sześciu morgach. Nie chcą wyrazić zgody na ślub syna z Marynką. Dopiero księdzu udaje się ich przekonać ze względu na dziecko, które Marynka ma urodzić. Słupecki i Marynka biorą ślub. Jest jesień. Młodzi mieszkają razem z matką w jej komorniczej izbie i zabierają się do obłupiania kapusty.
"Łucja z Pokucic"
Po wyjeździe Władysława Nowickiego na wojnę rosyjsko-japońską Łucja uważa, że nie ma dla niej już życia. Z małą córeczką Zosią składa wizytę rodzicom, w czasie której dochodzi do kłótni między nią a ojcem i matką. Łucja, gospodarska córka, nie chciała wyjść za mąż po ich woli, lecz wyszła za biedaka z czworaków. Łucja przyjaźni się z Michałem Ziąbem, który wkrótce porzuca ją i żeni się zgodnie z wolą rodziców z owczarzówną z Rusocina. Płacząc za Michałem, przenosi się za radą Stacha Kuczy do Rusocina do pracy we dworze. Odtąd patrzy na Stacha "jak na jaki ogrojec wiecznego uradowania". Chodzą razem na tańce do Chojnackiego, a Zosia biega po dworskiej kuchni, gdzie jest karmiona z litości. O Łucji mówią, że oszalała. W styczniu rodzi syna Stacha, który wcale się nim nie interesuje. W miesiąc później Łucja otrzymuje pełen tęsknoty list od męża, który odczytuje jej pani ze dworu, gdyż Łucja jest analfabetką. Mały Kacperek umiera z niedopilnowania. Wraca z wojny Władysław, ale dowiadując się o poczynaniach żony, opuszcza ją. Wyjeżdża do Hamburga, a Łucja jest pełna nadziei, że kiedyś po nią wróci.
"Szklane konie"
Stangret Ignacy Paterka jest często pijany. Wkrótce traci wzrok, choruje i umiera. Na miejsce zmarłego dziedzic przyjmuje jego syna Pietrka. Ten również popada w nałóg pijaństwa. Przed każdym wyjazdem w drogę dziedzic każe mu przechodzić środkiem bramy, gdzie położony jest bal. Jeśli Pietrek nie potknie się o niego, może zaprzęgać konie do drogi. W przeciwnym wypadku pan każe mu iść spać do stajni. Gdy pewnego razu chłopiec budzi się, widzi niebieskie szklane konie stojące przy karecie. Pan wydaje rozkaz wyjazdu. Paterka przechodzi przez bramę bez błędu. W drodze kareta wjeżdża nagle na pryzmę kamieni, a Pietrek wpada do rowu. W drodze powrotnej chłopiec leży w karecie, a pan powozi sam. Zajeżdża przed dom Paterczyny i wnosi do jej izby pijanego chłopca.
"Noc ponad światem"
Nikodem jest stróżem dworskim, kiedyś był fornalem. W ciągu dnia szuka pociechy w pracy i rąbie drzewo. Sam sobie obciął palce siekierą, bo kości mu wychodzą na wierzch. Opiekuje się starym Szymanderą, który ma sto lat, lecz ten wkrótce umiera. Dziedzic przynosi Nikodemowi małego psiaka Lorda, aby go od małego tresował. Nikodem zabiera szczeniaka ze sobą do koszenia lucerki, trzyma go coraz dłużej na łańcuchu, aby stawał się zły i często z nim rozmawia. Nocą obaj razem stróżują. Nikodem przypomina sobie, że kiedyś miał syna. Dziewczyna, która go urodziła, błagała go i całowała po rękach, aby się przyznał do dziecka, ale na próżno. Dziecko zmarło. Dziewczyna wyjechała. Dzisiaj Nikodem chciałby tego syna mieć przy sobie. Pewnego razu stróż znajduje Lorda wiszącego na starym płocie, na własnym łańcuchu, który mu się dwukrotnie okręcił koło szyi. Siada przy trupie swego jedynego przyjaciela i rozmyśla. Następnie, pochowawszy Lorda cichaczem w kącie ogrodu pod krzewem, wyrusza z kijem w drogę w stronę kościoła w Tykadłowie.
"Pocieszenie"
To obraz pracy i śmierci owczarza, to śmierć Wityka przy pasieniu owiec w czasie żniw z powodu udaru słońca; zasłabł na pastwisku, próbowano go ratować, ale na próżno, żal mu było owiec wpędzanych na siłę do wody przed strzyżeniem.
"Triumf Dionizego"
Ukazuje stosunek mleczarza do drugiego człowieka. Triumf mleczarza Dionizego to czynna miłość do drugiego człowieka, sens swego życia mleczarz znajduje w świadomości wspólnoty z ludźmi.
"Najdalsza droga"
Los służby folwarcznej na początku XX wieku, losy rodziny Kaczmarka ilustrują niedolę rodzin folwarcznych, nie mających ziemi ani własnego domu, tułających się w poszukiwaniu pracy i dążących do zdobycia własnej ziemi i miejsca w społeczności wiejskiej, ich życie codzienne to nędza, choroby, niepewność jutra, zmaganie się z przeciwnościami losu i panującymi stosunkami społecznymi; z powodu złych warunków materialnych kilkoro dzieci Kaczmarków zmarło; najstarsza córka Zuzia uległa wypadkowi przy pracy tj. wkręciła się w sieczkarnię.
"Zegar z kukułką"
Śmierć ukazana jest jako fakt naturalny. Śmierć księdza-znachora z Tykadłowa, który całe życie leczył ziołami ludzi z całej okolicy; w ostatnim dniu jego życia zjawia się u niego dziewczyna, która nie może sobie dać rady ze swoją miłością, ale on nie ma na to lekarstwa, dziewczyna prosi go o pomoc finansową, by mogła stąd wyjechać; ksiądz oddaje jej wszystko, co ma; sens życia księdza polegał na tym, aby zawsze nieść pomoc potrzebującym; ludzie widzą w księdzu pociechę w swych zgryzotach. Śmierci księdza towarzyszy poetycki nastrój i spokój, który przychodzi z zewnątrz jak łaska; jego ostateczny czas wybija zegar z kukułką; zegar wyznacza wszystkim kres przemijania. Dąbrowska ukazuje tu, że odejście z tego świata może odbywać się w spokoju, z godnością, bez lęku.
Maria Dąbrowska, Noce i dnie
Tom I
Bogumił i Barbara
Maciej Niechcic, dziad Bogumiła, szlachcic, otaczał się inteligencją, a nie ziemiaństwem, za co go w okolicy nie szanowano. Popadł w kłopoty finansowe, gdy zakupił majątek nie zbadawszy jego hipoteki. Jego syn, Michał, ożenił się z panną Florentyną, która miała zostać zakonnicą, co znów wywołało skandal okoliczny. Z ich dzieci przeżył tylko najmłodszy, Bogumił. Walczył on z ojcem w powstaniu styczniowym; Michała zesłano na Syberię, gdzie zmarł, Florentyna mu początkowo towarzyszyła, po śmierci męża wróciła do kraju i została gospodynią. Na starość zamieszkała z bratem w mieści, gdzie odnalazł ją syn. Ojciec Barbary, Adam Ostrzeński, szlachcic bez majątku, urzędnik, prowadził bardzo bujne życie towarzyskie. Wydał za niego swoją córkę, Jadwigę, Jaraczewski, gdy ta zakochała się w guwernerze. Ich związek był bardzo burzliwy. Barbara była najmłodszą z 4 rodzeństwa. Adam zginął od pioruna. Jadwiga otworzyła pensję, która po powstaniu upadła. Udało jej się jednak wykształcić dzieci - Daniel został przyrodnikiem, Julian inżynierem, Teresa i Barbara uczyły w szkołach. Barbara dorasta w atmosferze naukowo-intelektualnej, marzy o studiach wyższych, w jej domu zbierają się znajomi brata i siostry, prowadzą różne dyskusje, chodzą do teatrów, na odczyty. Ona podkochuje się w jednym z młodzian, który jednak żeni się z panną bogatą. Ślub biorą także Teresa i Daniel. Barbara wyjeżdża do Warszawy, uczy się krawiectwa, gdy kończą się fundusze wraca do udzielania lekcji. W czasie wakacji u krewnych, Ładów, poznaje Bogumiła, który ma już lat 36 (ona 25). Choć wdaje jej się prosty, niewykształcony itp., to docenia jego powstańczą przeszłość, urodę i stanowisko i mimo wahań zgadza się zostać jego żoną. W dniu ślubu umiera matka Bogumiła. Na początku mieszkają w starym mieszkaniu z wujem Bogumiła, który jest obłąkany. Zdaje mu się, ze wciąż trwa powstanie. Barbara opiekuje się nim jak swoim dzieckiem, a przy tym boi, że dzieci odziedziczą po nim chorobę psychiczną. Po jakimś czasie przeprowadzają się do dworku. Wuj umiera. W okolicy mieszkają Ladowie, a także krewny Bogumiła i jego świadek, Hipolit Niechcic, z żoną Urszulą, doskonałą gospodynią i dwiema córkami. Na wiosnę Niechcicowie wybierają się z wizytą do Teresy. Choc jest mężatką i matką 2 dzieci, udziela ona dalej lekcji. W okolicy mieszkają także Daniel z żoną, Michaliną i jej siostra, Stefania z mężem. Barbara jest w ciąży. Na świat przychodzi syn - Piotruś. Przez 4 lata żyją szczęśliwi, choć Barbara męża coraz mniej lubi. Na pewnym zimowym spacerze Piotruś zaziębia się i umiera. Barbara nie może dojść do siebie, Baogumił prosi o radę Teresę, ta wyszukuje im gospodarstwo w Serbinowie, do którego się przeprowadzają. W Barbarze podkochuje się okoliczny nauczyciel, przed wyjazdem wręcza jej miłosny wiersz. Dużo czasu zajmuje im doprowadzenie Serbinowa do porządku, dopiero po roku widać efekty. Barbara jest zazdrosna o sympatię, jaką mąż czuje do Teresy, robi mu awanturę, wzrasta temperatura ich uczuć. Teresa choruje i umiera, w listach siostry, które Barbara dostaje od zięcia, znajduje zapiski, z których wynika, że Teresa miała romans z Tadeuszem, synem byłych pracodawców Bogumiła. Rodzi im się córka, Agnieszka, później druga, Emilia i syn Tomasz. Przenosi się do nich matka Barbary, której wydaje się, że wkrótce przeprowadzi się do Juliana. Cierpi na sklerozę, po paru latach umiera. Barbara znajduje pierwsze siwe włosy na głowie.
Tom II
Wieczne zmartwienie
Dzieci się bardzo od siebie różnią - Agnieszka jest samotnicą, Emilka klei się do ludzi, Tomasz kłamie i rozrabia. Początkowo uczy ich Barbara, później - przez rok - Anka, córka Hipolita Niechcica, panna bardzo wesoła i lubiana. Gdy wyjeżdża do Warszawy jej miejsce zajmuje panna Cecylia, beztalencie pedagogiczne, a przy tym osoba bardzo wyniosła, wielbicielka Przybyszewskiego. Bogumił zatrudnia pisarza, Katelbę. Pewnej nocy Cecylia wypada z okna w połowie - widzi zbira włamującego się przez okno i owinięta w kołdrę próbuje uciec. Łamie przy tym nogę. Po rehabilitacji Barbara proponuje jej miejsce w sklepie Michaliny, ale Cecylia urażona wyjeżdża. Barbara i Bogumił jadą z Agnieszka do miasta, maja kupić dla niej trzewiki, zaś dla reszty pończochy i kamasze. Bogumił kupuje dodatkowo płaszczyk dla córki i broszkę dla żony, czym ją ogromnie złości. Umiera patriarcha rodu Ostrzeńskich, Joachim i zapisuje dzieciom Jadwigi 18 tysięcy rubli. Dla Barbary jest 6 tysięcy, Bogumił chce dokupić ziemie, ona dom w mieści, w końcu kupują place, na których ma być zbudowana kolej - za namową syna Michaliny. Barbara ma kłopoty z sercem i choroby kobiece - bolesne kurcze. Po okolicy chodzą plotki, że dziedzic chce sprzedać Serbinów, ale po jego przyjeździe okazuje się, ze to już nieaktualne. Katelba jest jego szpiegiem. Agnieszka zostaje zapisana na pensję dla panien. W rzeczach Tomasza znajdują sakiewkę z broszka, którą Bogumił kupił żonie.
Tom III
Miłość - część pierwsza
Agnieszka jest początkowo bardzo zagubiona w nowej szkole, przełożona podsyła jej na przyjaciółkę Ninę, która chce zostać świętą, ale Agnieszka woli szaloną Helenę i ambitną i piękną Klarę. Nauka nie sprawia jej najmniejszych kłopotów, wszyscy nauczyciele ją chwalą - zwłaszcza za wypracowania z polskiego. Katelba wdaje się w romans z Olesią i dużo pije, Bogumiłowi zwierza się, ze matka, której powierzył pieniądze, wyszła za mąż i mu je ukradła. Przyznaje się do pracy dla właściciela majątku. Bogumił stara się mu pomóc. Katelba oświadcza się Cecylii, która jednak przyjęła posadę sklepowej i zostaje przyjęty. Z pomocą Bogumiła znajdują majątek, którym będą zarządzać. Agnieszka czuje przez czas dłuższy słabość do panny Alicji, nauczycielki francuskiego. Panna Berta, nauczycielka niemieckiego miewa bolesne kurcze pod pozorem migreny. Agnieszka także zaczyna mieć okres. Miejsce Katelby zajmuje Olczak, w domu Niechciców pojawia się także znajoma Juliana z Petersburga, Maria Hłasko - nauczycielka. Zajmuje się Emilką i Tomaszem, a także pomaga okolicznym chłopom. Olczak z kolei się socjalistą teoretykiem. Agnieszka zaprzyjaźnia się z Joasia (pomaga jej przejść po kładce). W czasie wakacji pisują do siebie długie listy. Oddalają się od siebie w nowym roku - Joasia nie może jeździć na łyżwach, Agnieszka robi to chętnie, Agnieszka nie przepada za chłopcami i nie chce z nimi tańczyć, Joasia chętnie flirtuje. Agnieszką interesuje się na lodowisku Krzyś, ale gdy długo jej nie ma na skutek choroby, przerzuca się na Klarę. Maria Hłasko opuszcza Serbinów - jej koleżanka zakłada biuro nauczycielek, które ma być zaangażowane w działalność rewolucyjną. Barbara decyduje się na przeprowadzkę z dziećmi do miasta, żeby nie musiały wszystkie 3 mieszkać w internatach, umiera Julian z Petersburga, zostawia po sobie pamiętnik. Po wyprowadzce Barbary Bogumił jest bardzo samotny, zaczyna spędzać wieczory u sąsiada, Woynarowskiego, gdzie początkowo grywa w karty, a później wdaje się w romans z córką gospodarza, Kawusią (Ksawerą). Panna chciałaby, żeby się rozwiódł z żoną, on jednak doradza jej studia w Szwajcarii. Barbara, niczego nieświadoma, wyjeżdża do Lucjana, męża Teresy, który w liście zasugerował miłość doń i swą bliską śmierć. Nie udaje im się jednak na ten temat porozmawiać, stan Lucjana pogarsza się coraz bardziej, w końcu umiera. Agnieszka boi się, że nie zdobędzie nagrody na najwyższe wyniki w nauce, jest niemiła dla Klary, ale w końcu zdobywają ją obie. W czasie uroczystości rodzinnej Tomasz kradnie pieniądze, schowane do chusteczki przez Michalinę, ale rodzice nadal nie widzą w nim zbira. Okoliczni chłopi są powoływani do wojska. Po wyjeździe żony i dzieci do szkoły Bogumił wdaje się w nowy romans - z Felicją, służącą.
Tom IV
Miłość - część druga
W mieści zaczynają się strajki, najpierw w szkołach, później w fabrykach. Bogumił zatrudnia u siebie bezrobotnych miejskich, w miastach szaleje żywioł rewolucji 1905 r. Na jaw wychodzi przelotny romans Celiny i Janusza, syna Michaliny; Katelba chce go żonie wybaczyć, to twierdzi, ze porzuci go dla kochanka, który z kolei wcale jej nie chce. Barbara przestraszona rozruchami w mieści oraz zapowiedzią wizyty dawnego ukochanego niespodziewanie wyjeżdża z miasta, w Serbinowie przez okno widzi Bogumiła i Felicję. Popada w chorobę, jednak mimo gorączki wyrzuca mężowi romans, ten odsyła Felicję do miasta. Wkrótce odbywa się jej wesele z synem włodarza, widać, ze jest w ciąży, Bogumił zastanawia się, czy to jego dziecko. Na weselu Tomasz się upija. Agnieszka zostaje oddana na Warszawską pensję, szkoły ulegają spolszczeniu. Celina wyprowadza się z dzieckiem od męża i kontynuuje romans. Do Kalińca przyjeżdża Marcin Śniadowski, wysłannik rewolucyjny, który ma zorganizować 2 strajki i zdobywać fundusze. Odwiedza dom Stefanii, chodzi po okolicy, w końcu zostaje aresztowany w domu Borowskich, u których się zatrzymał. Michalina także prowadzi aktywną działalność patriotyczna, właśnie szykuje się do przewiezienia kogoś przez granicę. W klasie Agnieszki wybucha bunt przeciwko religii i spowiedzi, Agnieszka jest nawet wezwana do przełożonej. Celina jest nieszczęśliwa w romansie, Janusz nie traktuje jej najlepiej, rzadko odwiedza, nie kocha. Nie widzi on w niczym sensu, zdaje mu się, ze w czasie spotkania z Agnieszka jest szczęśliwy. Ona zaś szykuje się do studiów w Szwajcarii - przyrodoznawstwa. Tymczasem przeżywa w Serbinowie romans z Januszem, który spędza tam lato. Gdy ma dojść do konsumpcji związku, Janusz zostaje wezwany do Cecylii. Kolejny romans ma Agnieszka już w Szwajcarii z Marcinem Śniadowskim, którym - jak się okazuje - musi się dzielić z dawną kochanką ojca, Ksawerą i jakąś mężatką. Po wielu trudach w końcu rozstają się. Marcin jest niezdecydowany i niestabilny, z jednej strony zwolennik rewolucji i dążeń narodowowyzwoleńczych, z drugiej kapryśne dziecko. Agnieszka wyjeżdża do domu.
Tom V
Wiatr w oczy - część pierwsza
Agnieszka stara się zapomnieć o Marcinie. Ma wiele pięknych planów dotyczących jej dalszego życia, wszystkie uwzględniają poświęcanie się dla dobra ogółu. Tymczasem idzie z Julką na pogrzeb dziecka we wsi. Tomaszek znów ma kłopoty, okłamał rodziców, ze zdał do następnej klasy, a tymczasem uciekł ze szkoły jeszcze przed końcem roku, powiedział, ze kupił kapelusz, dostał nań pieniądze, które przepił (zabawiał się też z Olką), a zabrał go od Bodzia, bez pytania. Agnieszka opowiada matce o swym związku z Marcinem, Barbara jest zachwycona, to człowiek idei. Celina jest coraz bardziej nieszczęśliwa, Janusz już prawie jej nie odwiedza i zupełnie nie kocha. Zrywa z nim licząc na poprawienie stosunków, ale to nie działa. W końcu truje się jodyną, Janusz płucze jej żołądek, ale za późno. Na pogrzebie Agnieszka uświadamia sobie, ze nie żywi już do Janusza żadnych uczuć. Gdy otrzymuje list od Marcina, natychmiast wraca do Lozanny. wysyłają rodzicom listy o oficjalnym „narzeczeństwie”. Wszystko układa się dobrze, dopóki nie zostaje powieszony przyjaciel Marcina. Postanawiaja wyjechać do Krakowa, aby Marcin mógł się poudzielać patriotycznie. Opowiada Agnieszce o tym, jak go w Kalińcu aresztowano - napisał do Borysa list, w którym przesłał mu „kamień” do stemplowania listów. W wiezieniu wytrzymał tylko dzięki „szkiełku” znalezionemu między cegłami w celi. Dawało mu poczucie wolności - jeśli go skazą na śmierć, to sam będzie mógł sobie odebrać życie. Agnieszka wraca na wakacje do domu, korespondencyjnie podejmują z Marcinem decyzję o ślubie. Po wakacjach przenoszą się do Belgii, tam poznają Tytusa Niechcica, dalekiego krewnego Agnieszki, sympatyka ich poglądów, który z Agnieszką subtelnie flirtuje. Po jego wyjeździe Agnieszka odczuwa jakąś pustkę, ale ślub z Marcinem ją zapełnia. Po ślubie czuje się przerażona, ze to „na zawsze”. Marci jest o nią wielce zazdrosny. Agnieszka jedzie do rodziców, chce w kraju rozpocząć działalność kooperacyjną, a przy tym pobyć daleko od Marcina, choć go kocha. Jednak na miejscu raczej rozkoszuje się atmosferą domową. Nie wraca do Belgii także na święta, Marcin jest zawiedziony. Do Niechciców pisze Anka - ma trzyletniego syna, Wojtka (Ocia) - oni zapraszają ją na święta. Barbara ma atak wątrobowy, Anka jej bardzo pomaga. Przed wyjazdem opowiada swoja historie - ojciec Ocia, Henryk, ma żonę, chce się rozwieść, ale ich uczucie już właściwie wygasło, więc Anka nie chce się zgodzić. Z Tomaszkiem są znów kłopoty, zastawił swój płaszcz i walizkę, ponoć grywa w bilard na pieniądze. Na weselu we wsi Agnieszka rozmawia długo z księdzem na temat wiary i kościoła katolickiego. Najbardziej docenia w nim jednak fakt, ze jest ciekawym mężczyznom. Wkrótce ksiądz ów umiera. Agnieszka wyprowadza się do Warszawy, a potem jedzie odwiedzić męża. Tomaszek znów nie zdaje do następnej klasy, na wakacje wysyłają go rodzice do państwa Jerzmanowskich.
Wiatr w oczy - część druga
Umiera Janusz - ma zapalenie opon mózgowych. Anzelm kupuje od Niechcica jego place, z dużym zyskiem dla siebie. Zarobione pieniądze Bogumił przeznacza na zaliczkę na drenowanie majątku, bo Daleniecki nie odpisuje na jego listy. W końcu nadchodzi list - majątek został sprzedany. Bogumił myśli, ze stracił ów 9 tysięcy. Daleniecki chce go obciążyć kosztami corocznych kredytów, ale jego żona wybija mu to z głowy. Niechcicowie mają zostać odpowiednio wynagrodzeni za lata pracy. Nowy właściciel, Zbigniew Owrucki okazuje się bardzo miłym człowiekiem, pomaga odzyskać im zaliczkę. Woynarowski proponuje Niechcicom kupno majątku - Pamiętowa. Tomaszek znów nabroił, Barbara musi go sprowadzać do domu z pobliskiej huty, w której pracował. Owrucki zostaje zabity w pociągu, którym wracał z Petersburga. Emilka jest załamana, bo rodzice jej ukochanego Stasinka nie zgadzają się na ich ślub. Barbara i Bogumił zostają zaproszeni na bal u Ksawery Ostrzeńskiej (z domu Woynarowskiej). Barbara jest oczarowana niejaką panią Martą. Bogumił wychodzi na spacer, modli się w polu i zaziębia się. Ma wysoką gorączkę, później zapalenie ropne lewego płuca, w końcu umiera. Barbara chce zostać w majątku i sama go prowadzić. Agnieszka pisuje do gazet i wygłasza odczyty. W W-wie przebywa też krewny Marcina, Bolcio Orłowicz, z którym spędza podejrzanie dużo czasu. Gdy zostaje on wysłany do Wilna, Agnieszka biegnie na dworzec, pożegnać go i całuje w lśniące włosy. On wysyła jej list, że nie chce kapelusza nosić od wtedy i ze marzy. Agnieszka wyjeżdża do Marcina, do Londynu. Barbara dochodzi do wniosku, że nie jest w stanie zarządzać majątkiem. Sprzedaje go i wyprowadza się do Kalińca. Emilka wychodzi za mąż za Seweryna Bartołda i przeprowadza z nim do Zabłocia. Barbara dużo czyta, chodzi do parku i przyjmuje wizyty. Gdy zaczyna jej się nudzić ma miejsce mobilizacja. Marcin i Agnieszka płyną statkiem do Krakowa. Agnieszce śni się krowa, która pozera Tomaszka. Z kolei Barbarze śni się, ze jej trzy przednie zęby wypadły. Z Kalińca uciekają Rosjanie i pojawiają się w nim Niemcy. Wkrótce Kaliniec jest obstrzeliwany i bombardowany. Michalina z rodzina wyjeżdża z miasta, Barbara zostaje, by czekać na dzieci. W końcu i ona musi uciekać, jedzie do Czarnówki, ale nie ma tam już Ostrzeńskich. Rusza dalej, do Zabłocia. Wiezie ją stary znajomy, Żyd Szymszel. Barbara obawia się noclegu u Toliboskiego, ale jego syn mówi, że już miejsc nie ma, więc ruszają do Katelby. Barbara w myslach powtarza ostatnią zwrotkę Do M *** Mickiewicza.