szpital jako system społeczny VIA5J64ZR77I23BBYAJSETCFO2W7HI4WBMZN2QI


 

 

 

Szpital jako system społeczny

 

 

 

 

 

 

 

 

Z socjologicznego punktu widzenia szpital można rozpatrywać jako system społeczny, to znaczy system, w którym oddziałują na siebie i współdziałają dwie osoby lub więcej.

Forma wzajemnego oddziaływania nie jest dowolna, określają je reguły i normy, które mogą być wyczerpujące, albo mogą składać się z nie pisanych życzeń i ogólnych wskazówek postępowania. Czasem mówi się nawet, że poszczególne osoby w tym systemie mają przydzielone pewne funkcje stopniowo przyzwyczajają się do ich spełnienia, zgodnie z przyjętymi oczekiwaniami.

Pacjent w szpitalu również odgrywa przydzieloną mu, określoną rolę. Można się spodziewać, że będzie postępować tak, a nie inaczej, np. że będzie wykonywać polecenia lekarskie, przestrzegać przepisów obowiązujących w szpitalu. Rola lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników w szpitalu mniej lub bardziej wyraźnie wyznacza ich stosunek do pacjenta i wzajemnie do siebie.

Rozwój medycyny i metod diagnostycznych oraz wkroczenie techniki do procesu leczenia powodują, że coraz ważniejszy staje się czynnik humanistyczny w systemie społecznym szpitala.

Parsons i Baks opracowali teoretyczny model mający na celu przedstawić jak funkcjonuje system społeczny. Wyszli oni z założenia, że w każdym systemie społecznym panuje hipotetyczna równowaga. Każdą czynność osoby wchodzącej w skład takiego systemu można klasyfikować wg wyników: czy przyczynia się do utrzymania równowagi, czy też ją narusza. Można też klasyfikować takie czynności stosownie do celu, jakiemu służą, dzieląc je na instrumentalne i ekspresywne. Czynności instrumentalne dotyczą technicznej strony wykonywania zadań, np. wykonywania operacji chirurgicznej, nałożenia opatrunku. Wg Parsona, osoba wykonująca czynność instrumentalną stwarza jednocześnie problem emocjonalny np. operacja wywołuje u pacjenta uczucie strachu i niepokoju. Równowaga systemu zostaje naruszona przez czynność instrumentalną, dopiero czynność ekspresywna przywraca tę równowagę. Czynności ekspresywne, czyli uczuciowe, są czynnościami, które usiłują wpłynąć na osobiste motywacje i zgodnie z tymi odczuciami - na psychologiczne procesy osoby wschodzącej w skład systemu.

Np. pielęgniarka, która siada obok chorego i usiłuje go uspokoić, wykonuje czynność ekspresywną. Jednym słowem - we współdziałaniu między lekarzem, pielęgniarką a chorym element instrumentalny wyraża się w rozpoznaniu, leczeniu i opiece technicznej, zaś element ekspresywny dotyczy stanu emocjonalnego, strachu, niepokoju, powstających m.in. właśnie w związku z rozstrzyganiem zadań instrumentalnych.

Podkreślono, że między lekarzem a pielęgniarką istnieje ustalony podział pracy tam, gdzie chodzi o wykonywanie zadań instrumentalnych i ekspresywnych.

Pielęgniarka ma specjalizować się w czynnościach o charakterze ekspresywnym, a lekarz - w czynnościach o charakterze instrumentalnym. To rozumowanie przedstawia się następująco: lekarz odpowiada za chorego, stawia diagnozę, dokonuje badań, przepisuje leczenie. Lekarz staje się więc autorytetem dla pacjenta. Instrukcje lekarza obowiązują zarówno pielęgniarkę, jak i samego chorego, opieka zaś pielęgniarki ma dla pacjenta znaczenie emocjonalne: pacjent widzi, że ktoś dba o niego, i to go podnosi na duchu. Opieka ta ma większe znaczenie dla dobrego samopoczucia pacjenta niż wyzdrowienie sanatyczne. Przydzielając pielęgniarce rolę ekspresywną obdarza się ją w oczach chorego także wysokim autorytetem, choć innego rodzaju niż ten, którym cieszy się lekarz.

Często u chorego występuje przygnębienie. Może je wywołać przebieg choroby, która niepokoi, lub sam fakt przebywania w szpitalu. W takich okresach chory wyraźnie szuka zrozumienia, opieki, emocjonalnego oparcia, pragnie, by znalazł się ktoś, kto przywróci mu pewność siebie. Ekspresywne zadania pielęgniarki stają się wówczas ważniejsze i pacjent może nawet wyżej postawić ekspresywną rolę pielęgniarki niż instrumentalną rolę lekarza.

W naszym społeczeństwie funkcje ekspresywną wiąże się zazwyczaj z rolą kobiety, np. matki. Dlatego też pacjent uważa za rzecz naturalną, że sprawy uczuciowe należą do pielęgniarki i nie spodziewa się pomocy w tym zakresie ze strony lekarza.

Niezależnie od tego, jakie stanowisko zajmujemy wobec tych teorii interesujące byłoby zbadanie, jak pacjent odnosi się do lekarza i pielęgniarki i czego się po nich spodziewa.

Ze zrozumiałych względów poważna funkcja w stosunku lekarz - pacjent przypada lekarzowi. Sposób jej pełnienia zależy m.in. od wiedzy, umiejętności zawodowych, od osobowości lekarza, oraz od rodzaju jego schematów poznawczych stosunków międzyludzkich.

W kontaktach z pacjentem lekarz wykorzystuje dwa kanały oddziaływania. Są to czynności wcześniej przez nas poznane, tj. instrumentalne, czyli te, które są ściśle związane z leczeniem i ekspresywne, tzn. zaspakajające potrzeby psychologiczne pacjenta.

Niekiedy obie te funkcje wyrażają się jednakowo. np. w postaci przekazywania informacji, które mogą mieć charakter albo instrumentalny albo ekspresywny.

Jeżeli lekarz pociesza chorego, uspokaja go, to można to nazwać czynnościami ekspresywnymi, a jeżeli mówi o chorobie, daje wskazówki, przypisuje kurację, to mówimy o czynnościach instrumentalnych.

Te same czynności instrumentalne mogą stworzyć problemy emocjonalne np. operacja, czy inne zabiegi wywołują niepokój pacjenta. Dopiero czynności ekspresywne ukierunkowane na stan emocjonalny pacjenta przywrócić mogą zakłóconą równowagę.

Nic więc dziwnego, że w oczekiwaniach pacjentów wobec lekarza funkcje instrumentalne mogą schodzić na dalszy plan.

Dowodem są wyniki badań kilkuset osobowej grupy pacjentów. Ankieta zawierała m.in. pytanie: „Jaki powinien być lekarz?” Na pierwszym miejscu wysunęły się wymagania dotyczące funkcji ekspresywnej.

W chwili zgłoszenia się do lekarza pacjent oczekuje przyjacielskiego potraktowania, zrozumienia i zainteresowania nie tylko chorobą, ale także osobą pacjenta. Lekarz nie może dopuścić do tego, aby chory poczuł się „przypadkiem chorobowym”. Jednym z kolejnych warunków, którego uwzględnienie umożliwia właściwe kształtowanie się stosunku lekarz - pacjent jest gotowość lekarza do ułatwienia pacjentowi wypowiedzenia się, a także gotowość do słuchania w skupieniu i akceptacji osoby chorego. Zdarza się, iż lekarz staje się dla pacjenta autorytetem, także w sprawach zawodowych, osobą o szerokich kompetencjach; pacjent zaczyna przywiązywać wielką uwagę do zachowań lekarza, a każdy z nim kontakt staje się silnym przeżyciem emocjonalnym. W tej sytuacji nabiera dla pacjenta szczególnego znaczenia właśnie międzyludzki aspekt kontaktu z lekarzem.

Należy pamiętać, że występuje pewna różnica między tym, czego pacjenci oczekują od lekarza, a tym jaki powinien on być, aby wzbudzić zaufanie. W pierwszym przypadku chodzi o to, jaki w pojęciu pacjenta powinien być lekarz w ogóle. W drugim - tylko o cechy budzące zaufanie. Jak się okazało podczas badań, kobiety w większym stopniu niż mężczyźni mają zaufanie do lekarza, który może im dać oparcie emocjonalne. Natomiast jeżeli chodzi o mężczyzn, to niemal dwukrotnie większa liczba odpowiedzi wskazuje jako źródło zaufania umiejętność i zręczność instrumentalną.

Mając na uwadze stosunki pomiędzy pielęgniarką a pacjentem można zauważyć, iż u pielęgniarek powstaje określony obraz potrzeb pacjentów, nie zawsze odpowiadający ich praktycznym oczekiwaniom. Stwierdzono, iż pacjenci oczekują od pielęgniarek, aby wykonując czynności pielęgnacyjno-lecznicze były istotami, które swą osobowością wzmacniałyby ich potencjał psychiczno - duchowy. Podstawowy problem zawarty jest w pytaniu: czy pacjent potrafi odczytać jej oczekiwania i odpowiednio do nich się zachować? Podobne pytanie kieruje się do pielęgniarki: czy potrafi ona rozpoznać potrzeby podopiecznych.

Interakcje jakie zachodzą między pielęgniarką, a konkretnym pacjentem, przebiegają w szerszym, złożonym zespole ról, uwzględniającym oczekiwania określonej zbiorowości pacjentów danej sali chorych czy całego oddziału. Tak więc indywidualny charakter relacji między pielęgniarką a pacjentem ma jednocześnie swój społeczny aspekt, z którym pielęgniarka musi mniej lub bardziej świadomie się liczyć, chcąc zaspokoić potrzeby konkretnej osoby, a jednocześnie sprostać oczekiwaniom i wymaganiom całej zbiorowości podopiecznych.

W opiece zdrowotnej kształtuje się określony model interakcji. Pierwszy to model autokratyczno-paternalistyczny, bardziej formalistyczny, zorientowany na zadania, drugi - bardziej zindywidualizowany, zorientowany na pacjenta. Jest to model partnerski. Właśnie w tym drugim modelu istnieją możliwości pełnej realizacji modelu roli pielęgniarki w jego trzech wymiarach: są to działania pielęgnacyjno-terapeutyczne związane z zaspakajaniem całej sfery potrzeb podopiecznych i działania doradczo-edukacyjne.

Rola pacjenta dostrzegana jest jako ogniwo centralne. Podmioty interakcji lekarz, pacjent, pielęgniarka przyjmują role partnerskie. Realizacja wzajemnych oczekiwań ma charakter trójstronnego porozumienia. Powyższy model jest obecnie coraz częściej stosowany w opiece zdrowotnej. Wspólnota działań przekształca zespół terapeutyczny w określoną grupę społeczną.

Choroba jest rozpatrywana w socjologii zdrowia i choroby jako przejaw szczególnej roli społecznej, jaką jest rola chorego. Oczekuje się, że człowiek chory będzie poszukiwał kompletnej pomocy lekarskiej, jednocześnie podporządkuje się reżimowi postępowania leczniczego, zaleconego przez lekarza. Osoba podejmująca tę rolę zwolniona jest od pełnienia swoich dotychczasowych obowiązków i ról.

W wzajemnym rozpoznaniu i współdziałaniu rozwijającym się w procesie opieki kształtują się i przekształcają role podopiecznych i odpowiednio do nich role pielęgniarek.

zawód pielęgniarki należy do zawodów, w których przedmiotem pracy jest człowiek zagrożony chorobą. specyfiką pracy jest przede wszystkim to, że nie mając głosu decydującego w sprawach pacjenta, pielęgniarka ma z nim najczęstszy kontakt. Do niej należy nie tylko zaspakajanie potrzeb pacjenta, stworzenie odpowiedniej atmosfery sprzyjającej procesowi leczenia ale i wypełnianie poleceń lekarza.

Jednak często występuje konflikt ról polegający na różnych oczekiwaniach w stosunku do pielęgniarki. Wśród większości lekarzy panuje przekonanie, iż pielęgniarka odgrywa tylko pomocniczą rolę w świadczeniu opieki zdrowotnej. Nie wszyscy doceniają jej działania wspierającego procesy leczenia, rehabilitacji, znaczenie oddziaływania terapeutycznego stałej obecności przy pacjencie. Jej rola kojarzy się często z pojęciem „służebnej lub podręcznej”.

W szpitalu istnieje duża trudność związana ze ścisłym podziałem pracy wg odpowiednich kompetencji. Lekarze przeciążeni koniecznością poznawania najnowszych osiągnięć medycyny przerzucają na pielęgniarki wiele zadań, do których nie były one przygotowane w szkole. Wśród pielęgniarek powoduje to obawę przed odpowiedzialnością, dodatkowe stresy. Lekarze często „nie liczą się ze zdaniem pielęgniarki” i podważają jej zdanie przy pacjentach.

Oczywiście w środowisku lekarskim występują ludzie, którzy bardzo cenią sobie czynności diagnostyczne pielęgniarek. Można to zauważyć w odniesieniu do opieki psychiatrycznej. Lekarze uważają, że pielęgniarki to ich uszy i oczy w okresach nieobecności. Również w czasie tzw. obchodów lekarskich dopuszczają do głosu pielęgniarki, by uzyskać od nich informacje o stanie pacjenta. Ta możliwość wyrażania własnej oceny pojawia się tylko w sytuacjach, gdy lekarz zadaje pytanie. To bierne zachowanie świadczy o dominującej pozycji lekarza wobec pielęgniarek. Wielu lekarzy wprawdzie wyraża szacunek do ich pracy, jak to się dzieje np. w oddziałach intensywnej terapii, rzadko jednak wymienia się pracę pielęgniarek jako działanie zespołowe dwóch grup profesjonalistów.

Należy pamiętać, iż wszelkie konflikty między personelem odbijają się z niekorzystnie na pacjentach.

 

 

 

 

ŚMIERĆ I UMIERANIE

 

Rzeczywistość śmierci stała się tematem licznych dyskusji, badań i rozpraw naukowych.

W dobie obecnej, w której życie coraz częściej uznawane jest za wartościowe tylko wtedy, kiedy jest źródłem przyjemności, śmierć i umieranie jawi się jako coś bezsensownego. Wielu stara się nie dopuszczać tej myśli do siebie. Usiłuje zmniejszyć cierpienie, zapomnieć o śmierci lub ją odsunąć, jako coś sprzecznego z istniejącym porządkiem.

Współczesne szpitale są najczęściej dużymi instytucjami, skupiającymi personel wielu specjalności, w których miejsce przebywania chorych zajmuje niewielką część w stosunku do pozostałych. Wiele analiz wykazuje, że szpitale są miejscami, w których pomoc może otrzymać tylko pewna kategoria chorych, a mianowicie cierpiący na tzw. choroby ostre.

Ci natomiast, którzy cierpią najbardziej - z chorobami przewlekłymi, nowotworowymi, umierający - wymagający cierpliwego podejścia ludzkiego mają w szpitalach mniejsze szanse otrzymania właściwej pomocy. U chorych, u których rokowanie w ich chorobie wiąże się z niepomyślną diagnozą powoduje, że wyostrzeniu ulegają problemy związane z hospitalizacją.

W przypadku tych pacjentów, lekarze są bardzo powściągliwi.

Wobec umierającego pacjenta pracownicy służb zdrowia nie potrafią zachować się, niewiedzą czy ujawnić że zbliża się śmierć i jak podejść wobec rodziny umierającego do tego problemu. W naszym szpitalu brak jest warunków spokojnego umierania. Dla człowieka umierającego najważniejsza jest możliwość porozumienia, nawiązania dialogu z otoczeniem, a często bycia razem. Chory umierający w szpitalu jest wprawdzie wśród ludzi, ale jego problemy są tylko i wyłącznie jego problemami. W takich warunkach naturalnym zjawiskiem staje się poczucie osamotnienia i izolacji.

Umierając w szpitalu, człowiek stracił przywilej umierania w znajomym mu otoczeniu, w kręgu trzymających wartę najbliższych. Kiedy człowiek umiera w domu, całe otoczenie czuje bliskość śmierci, każdy członek rodziny uczestniczy w tym zdarzeniu. Obecność rodziny ma duże znaczenie dla umierającego. Otoczenie najbliższych, rodzinny dom, mimo iż nie mogą zapewnić pomocy medycznej i nie mają wpływu na wyzdrowienie, ani nawet na poprawienie stanu zdrowia, to jednak pozostają skuteczne w sensie towarzyszenia życiu, które zanika.

W obecnych czasach coraz większego znaczenia nabierają ideały opieki hospicyjnej. Celem hospicjum jest sprawowanie wszechstronnej opieki medycznej, psychologicznej, duchowej i społecznej nad chorym znajdującym się w terminalnym okresie choroby. Ludzie objęci tą opieką znajdują się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, przeżywają oni okres zaprzeczenia i izolacji, często nie godzą się z koniecznością śmierci. Pojawiają się w nich rozmaite uczucia, m.in. gniewu, wciekł ości i rozżalenia. Jeżeli w porę nie nastąpi stan akceptacji śmierci, taki człowiek opuszcza swoich najbliższych i odchodzi z poczuciem niezrealizowania się.

Konieczność zespołowej pracy w hospicjum, składającej się z pracy lekarzy, pielęgniarek, a także rodziny chorego wynika z faktu, iż opieka hospicyjna jest nie tylko leczeniem objawów choroby, ale przede wszystkim niesieniem ulgi. Ruch hospicyjny umożliwia ludziom umierającym przeżycie ostatniego okresu życia w poczuciu godności i miłości. W obliczu zbliżającej się nieuchronnie śmierci, starania o przedłużenie życia chorego najczęściej nie przynoszą już spodziewanego efektu. dlatego też na pierwszy plan wysuwają się obowiązki złagodzenia dolegliwości agonii, chodzi o to, by chory mógł nie tylko spokojnie umrzeć, ale w miarę normalnie przeżyć resztę życia, która mu jeszcze pozostała.

W opiece hospicyjnej bardzo ważną rolę odgrywa towarzyszenie człowiekowi umierającemu, aby nie umierał samotny i opuszczony.

Współczesny człowiek nie tylko nie chce dopuszczać do siebie myśli o własnej śmierci, ale nie chce także myśleć ani mówić o niej. Dlaczego tak się dzieje? Trudno powiedzieć, możliwe iż powodem są atrybuty czasów w których żyjemy, czyli młodość, zdrowie, sprawność fizyczna... Śmierć wydaje się nam czymś strasznym. Czyni się niemal nadludzkie wysiłki, aby ukryć zjawisko śmierci. Ludzie boją się zapomnienia. Należy pamiętać iż po śmierci jakaś cząstka nas pozostanie w sercach bliskich nam ludzi jeszcze przez długi czas i razem z nimi będzie żyć.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Szpital jako system społeczny
Szpital jako system społeczny
Rodzina jako system społeczny
1 Instytucja oświatowa jako system społeczno techniczny w środowisku lokalnym
miasto jako system społeczno-gospodarczy, Zarządzanie(1)
Szkola jako system spoleczno kulturowy w perspektywie interakcjonizmu
cechy organizacji jako systemu spoleczno
Więzi społeczne jako systemy poiązań
Wykład 6 Rodzina jako grupa społeczna
WYKŁAD1I2Rachunkowość jako system ewidencji gospodarczej (1)
Jednostka jako istota spoleczna - Tillman
9. Szpital jako Ârodowisko pacjenta, Opiekun medyczny
Człowiek jako istota społeczna
jezyk jako twor spoleczny pdf
jezyk jako twor spoleczny odp pdf
Geertz c Religia jako system kulturowy (opracowanie)

więcej podobnych podstron