Vaculik pozostanie Słowakiem na zawsze
2012-02-25 10:08:41 Redakcja źródło: speedwaya-z.cz
Dla Martina Vaculika nadchodzący sezon będzie pierwszym w gronie seniorów. Wieluzawodników rozpoczynający pewien nowy etap w swoim życiu żużlowym, obawia się tego jak to będzie teraz. Inaczej jest u zawodnika eSpeedway Team, który już w minionym sezonie w Polsce startował z pozycji seniora, ze względu na regulamin.
Głównym celem ubiegłego sezonu u Vaculika było zdobycie medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Niestety Słowakowi nie udało się wykonać tego zadania.- Przykro mi, że nie zakończyłem wieku juniora z medalem w młodzieżowychmistrzostwach świata. Miałem dobre silniki, lecz nie mogłem ich spasować, a najgorzej było w Poole, gdzie już całkowicie się pogubiłem - przyznaje w rozmowie z portalem speedwaya-z.cz Martin Vaculik.
Przed sezonem mówiło się, że Słowak będzie startował w naszej lidze z polskąlicencją, co umożliwiałoby m.in. jazdę z pozycji młodzieżowca. Ostatecznie jednak nic z tego nie wyszło. - Nadal mam obywatelstwo słowackie i Słowakiem pozostane na zawsze! Tarnów był dla mnie ważny, bo to klub ekstraligowy i chciałem jeździć dla swojej drużyny jako junior, do tego mi było potrzebne obywatelstwo polskie, bo klub nie posiadał dobrych juniorów. Niestety nie udało się, więc startowałem z pozycji seniora i musiałem udowodnić, że jestem lepszy od innych zawodników.
Dla wielu zawodników pierwszy rok w gronie seniorów bywa bardzo trudny i stresujący. Najchętniej każdy startowałby całą karierę jako junior. Vaculik cieszy się z tego, że został "starszym" żużlowcem. - Cieszę się, że zakończyłem wiek juniora. Każdy oczekiwał ode mnie medali w mistrzostwach juniorów, a ja miałem tego dość, ciągle byłem naciskany presją i to mi nie pomagało, przez to także spadła moja forma. Teraz nie mogę się doczekać startów w gronie seniorów.
W minionym sezonie Tauron Azoty Tarnów walczył o utrzymanie w Speedway Ekstralidze. Zdaniem zawodnika eSpeedway Team, który nadal będzie startował zJaskółką na plastronie, powodów słabszej postawy zespołu było kilka. - Brakowało nam przedewszystkim lidera zespołu, zawodnika który pociągnąłby wynik w każdym spotkaniu. Zespół nie potrafił się często dogadać, to też nienajlepiej wpływa na atmosferę w zespole. Także to zamieszanie z tłumikami jakoś na nas wpłynęło, a w końcu okazało się, że nie są one takie złe.
Sezon 2012 mógł się zakończyć dla Słowaka wręcz idealnie, awansem do Speedway Grand Prix 2012. Niestety w finale Grand Prix Challenge na torze w Vetlandzie, Martin zajął czwartą pozycję, co dało mu miejsce pierwszego rezerwowego, więc w przypadku kontuzji kogoś z podstawowego miejsca w cyklu, to właśnie Martin wskoczy w jego miejsce. - Nie mogę narzekać, jestem pierwszym rezerwowym, to wielki zaszczyt dla mnie. Jeśli ktoś będzie kontuzjowany, czego nikomu nie życzę, to ja wystartuję w Grand Prix. Myślę, że muszę przejeździć jeszcze jeden sezon, aby być w pełni gotowym na starty w Indywidualnych Mistrzostwach Świata, a gdybym się dostał do cyklu, to chcę powalczyć o czołową ósemkę. Jest kilku zawodników, którzy w wieku 20 lat są w stanie rywalizować o medale tak jak np. Emil Sajfutdinow i są nadal w elicie, ale ja chcę jeszcze poczekać.