Maszt elektrowni wiatrowej
A powyżej (słabo) widoczne nacięcia na pręcie i obok już gotowe wygięte rozpórki... Będą też one pełniły rolę drabinki...
Długo oczekiwany moment... Spawanie...
Rurka cal i ćwierć (33mm średnicy), grubościenna. Widoczne co 30cm oczyszczone miejsca w których następnie przyspawywałem wygięte wcześniej pręty rozporowe
Kolory - biały i czerowony - standard, jeśli chodzi o kolorystykę masztów. Będzie lepiej widoczny dla przelatującego ptactwa lub motolotniarzy...
Powyżej sposób zakotwienia.
Polega on na zakopanej na głębokosć 150cm kostce trelinkowej. Kostka jest przewiercona na wylot. Przez otwór przechodzi szpilka fi 14mm z przykręconym do niej metalowym uchem do którego zaś przykręcony jest łańcuch. Na powyższym zdjęciu widać mocowanie linki odciągu do łańcucha - śruba rzymska. Później dołożyłem kolejny (trzeci) zacisk powyżej śruby rzymskiej który utrzymuje łańcuch w stanie naciągniętym a tym samym zabezpiecza śrubę rzymską, gdyby w jakiś dziwnych okolicznościach ścięło jej gwint.
9 metrów, a z ziemi wydaje się taki niski.
Przypominam, że od 15m wysokości, maszt podlega zgłoszeniu w urzędzie Miejskim, celem naniesienia na mapkę przeszkód lotniczych.