07 Totalitaryzm


07.

Totalitaryzm

WSTĘP

XX stulecie przyniosło wydarzenia, które okazały się być jednymi z najbardziej tragicznych w dziejach ludzkości. Szukając przyczyn tego wielkiego dramatu, jakim były cierpienia milionów ludzi podczas dwóch wojen światowych (obozy koncentracyjne, planowe eksterminacje ludności na wielką skalę, miliony ofiar zbrodni komunizmu i faszyzmu), natrafiamy na pojęcie - zagadnienie totalitaryzmu. Wydaje się, że to właśnie totalitaryzm, generujący zbrodnicze postępowanie władzy państwowej, jest jedną z głównych przyczyn tego, co się stało.

Historia pokazuje, że ustrój totalitarny jest wielkim niebezpieczeństwem dla człowieka, nie tylko ze względu na dokonywane zbrodnie, lecz również z powodu zagrożenia, jakie niesie dla duchowo-intelektualnego życia człowieka. Ogrom tragedii powodowanej przez istnienie tego ustroju sprawił, że literatura współczesna dość obszernie podejmuje temat totalitaryzmu, jego genezy i wpływu na człowieka.

Przyczyny istnienia w danym państwie ustroju totalitarnego były w zależności od miejsca i czasu różnorodne. Zwykle pojawiał się człowiek lub grupa ludzi, którzy byli przekonani, iż realizowana przez nich ideologia zbawi człowieka i świat, w zależności od uwarunkowań społeczno-politycznych. Dochodzili oni do władzy dzięki zamachowi stanu, jak miało to miejsce w 1917 roku w Rosji, lub też zyskiwali mandat do rządzenia od społeczeństwa w wyniku demokratycznego wyboru, co z kolei stało się w Niemczech za czasów Hitlera. Natomiast sposób funkcjonowania, metody działania grupy rządzącej w państwie totalitarnym były bardzo podobne.

Określenie cech państwa totalitarnego będzie pomocne w odszukiwaniu motywu totalitaryzmu w literaturze współczesnej. Jedną z elementarnych cech takiego państwa jest wszechobecność we wszystkich dziedzinach życia społecznego, w celu realizacji stawianych sobie celów. Państwo kontroluje obywateli, począwszy od ich działań gospodarczych, obywatelskich, po życie osobiste. Dobrze widoczne jest to w sferze kultury, która jako oddziałująca na człowieka, jest wykorzystywana w programie powszechnej indoktrynacji, prowadzonej w celu zapewnienia akceptacji dla działań władzy. Przykładem tego typu działań jest chociażby ideologizacja historii i nauki, tak aby uzasadniały istnienie systemu totalitarnego z jego ideologią. W państwie totalitarnym interes państwa dominuje nad interesem jednostki, władza jest zmonopolizowana przez jedną partię, a działalność innych jest zakazana; najmniejsze próby działalności opozycyjnej są dławione przez niezwykle rozbudowany aparat policji politycznej, stosującej terror psychiczny i fizyczny. Państwo totalitarne działa tak, aby wszelkimi dostępnymi metodami podporządkować sobie obywateli.

UTWORY

Michał Bułhakow ..Mistrz i Małgorzata" (XX-LECIE MIĘDZYWOJENNE)

Powieść Michała Bułhakowa Mistrz i Małgorzata powstawała przez ponad dziesięć lat - od 1928 roku do śmierci pisarza w 1940. Nie została ukończona; w archiwum twórcy pozostało osiem redakcji utworu. Jego pełna wersja ukazała się w Moskwie dopiero w 1973 roku, w Pol­sce natomiast - w 1980. Pozostałe zachowane fragmenty wydano pod tytułem Czarny mag w 1992 roku na podstawie edycji rosyjskiej z 1990.

Bułhakow sam doświadczył takich upokorzeń, jakie kazał przeżyć bohaterowi swojej po­wieści, Mistrzowi; jego sztuki zdejmowano z afisza, nie przyjmowano do druku utworów, nie mógł pracować w Teatrze Artystycznym (MChAT), krytycy atakowali go konsekwentnie i bru­talnie, wprowadzając nawet termin: bulhakowszczyzna...

Mistrz i Małgorzata to utwór wielowarstwowy, o bardzo złożonej problematyce. Można w nim odnaleźć refleksje na różne tematy - uniwersalne (jak odwieczny konflikt sił dobra i zła) i aktualne (obraz życia w Moskwie, stolicy Związku Radzieckiego - komunistycznego „raju"). Powieść mówi wiele o systemie totalitarnym i jego wpływie na ludzkie dusze. Autor nie ograni­cza się jednak do perspektywy radzieckiej; wprowadzając wątek Piłata, może powiedzieć wię­cej o mechanizmach przemocy. Często nie mówi wprost; posługuje się aluzją, konwencją grote­skową, kostiumem historycznym. Bezlitośnie demaskuje zło i ohydę totalitarnej władzy, tchó­rzostwo i podłość ludzką. W świecie ukazanym przez Bułhakowa nawet szatan jest postacią w

miarę sympatyczną; ludzie bowiem zamiast „raju" stworzyli sobie piekło na ziemi - i dopaso­wali się do zasad w nim panujących:

Szatan, który wcielił się w postać specjalisty od czarnej magii, Wolanda, pojawia się na

scenie moskiewskiego teatru, by obejrzeć sobie mieszkańców Moskwy; a są to ludzie bardzo

interesujący.

Przyjrzyjmy się środowisku moskiewskich literatów:

Tak żyli uprzywilejowani, oficjalni bardowie reżimu, posłuszni, choć nie do końca obdarze­ni talentem. Ich uporządkowany, zinstytucjonalizowany świat był bezpieczny. Nie do końca nawet wierzyli w to, co kazano im głosić. To byli po prostu jedni z wielu, którzy w nowym systemie potrafili znaleźć swoje miejsce; na wolności im nie zależało, zasad nie mieli - mogli żyć w miarę wygodnie. Los niezależnego, ambitnego twórcy, który chciał tworzyć dzieła praw­dziwe, głęboko przeżyte, a nie zakłamane, był zupełnie inny. Mistrz, który napisał powieść o Poncjuszu Piłacie, dowiedział się, że jest to niedorzeczny temat i że jest starowierem wojują­cym. Powieść odrzucono, a autora - zaszczuto:

Mistrz zburzył bezpieczny świat członków Massolitu, poruszając temat zakazany. Według oficjalnie obowiązującej ideologii nie istniał ani Bóg, ani szatan; ateizm stał się obowiązujący, przedmioty kultu religijnego ukrywano, a za ujawnianie uczuć religijnych można było trafić do łagru...

Ten właśnie inny świat łagrów budzi przerażenie mieszkańców Moskwy, którzy nie wspo-minająna ogół głośno o jego istnieniu (jak zrobił to poeta Iwan Bezdomny, proponując zesłanie Kanta na Solówki za dowody istnienia Boga), ale drżą na myśl o wszechobecnej służbie bezpie­czeństwa:

Dyrektorowi teatru Varićtes nie przyszło do głowy żadne inne wyjaśnienie pojawienia się przerażającej pieczęci, a jak wiemy - spowodowane to było nagłą śmiercią Berlioza. Lęk Li-chodiejewa jest uzasadniony; osoba aresztowana mogła pociągnąć za sobą zarówno członków rodziny, jak i sąsiadów i znajomych:

Aresztowanie obywatela radzieckiego następowało na ogól po donosie jakiegoś usłużnego sąsiada, znajomego czy nawet członka rodziny. Prezes spółdzielni mieszkaniowej, Nikanor Iwa-nowicz Bosy, zostaje zadenuncjowany przez Korowiowa, który wcielił się w postać jednego z sąsiadów, Kwascowa; prezes został oskarżony o ukrywanie w mieszkaniu waluty. Nie zapomi­najmy, ze żadnej waluty u Bosego nie było, wziął bowiem przed chwilą łapówkę „uczciwie", w rublach - ale od czego moc czarnej magii... Świta Wolanda posłużyła się znanym sposobem, stosowanym przez służbę bezpieczeństwa - Bosy został po prostu wrobiony:

Metody, którymi posługują się służby bezpieczeństwa, prezentuje także scena rozmowy Piłata z Afraniuszem na temat losu Judy z Kiriatu:

Ciekawy sen Nikanora Iwanowicza o teatrze, w którym ludzie zdają walutę, bardzo łatwo objaśnić dzięki książce A. Sołżenicyna Archipelag GUŁag:

Oddajmy głos autorowi Mistrza i Małgorzaty:

Kanawkin sam już rozumiał, że się wygłupił i narozrabiał jak pijany zając, zwiesił więc kosmatą głowę.

W rzeczywistości radzieckiej rzeczą równie naturalnąjak donos była nieufność i podejrzli­wość wobec cudzoziemców:

W rzeczywistości totalitarnego państwa radzieckiego zwraca uwagę przerost administracji oraz panująca wszędzie korupcja. Dokument potwierdza nawet najbardziej niedorzeczny fakt, wypełnia luki w ludzkiej pamięci (przypomnijmy sobie, jak skwapliwie produkuje Wolandnaj-

rozmaitsze papiery i jak na ich widok wszyscy natychmiast wyzbywają się podejrzliwości), dokument jest wręcz ważniejszy od człowieka:

Mieszkańcy Moskwy zdolni są do wszelkiej podłości, żeby poprawić warunki swojego bytu.

Szczególnie cennym dobrem jest mieszkanie; żeby otrzymać przydział, proponuje się łapówkę, kłamie, a nawet - składa donos:

Ludzie ci są ofiarami warunków, w których żyją. Na pytanie Wolanda, czy mieszkańcy Mo­skwy zmienili się wewnętrznie, można z pewnością odpowiedzieć: tak. Stali się wyrachowani, podstępni, kłamliwi, podli, zdolni do popełnienia największego świństwa - ze strachu lub pazer­ności. Oczywiście, nie wszyscy są tacy. Nie należą do tego świata chociażby Mistrz i Małgorzata. Kilku ludzi zmieni się pod wpływem kontaktu z szatanem i jego świtą. Reszta jednak pozostanie taka, jak była. Niełatwo jest bowiem zmienić ludzi obezwładnionych przez strach -na/straszliw­sza ułomność ludzką. Poncjusz Piłat też popełnił niegodziwość, gdyż lękał się o swoją karierę:

George Orwell ..Folwark Zwierzęcy" (WSPÓŁCZESNOŚĆ)

O swoim utworze - Folwarku Zwierzęcym - autor powiedział: rozważałem zdemaskowanie mitu sowieckiego w opowiastce, którą mógłby zrozumieć niemal każdy. Folwark Zwierzęcy to powieść paraboliczna - ukazuje pewne ważne problemy, posługując się prostą fabułą, która jest pretekstem do rozważań na temat totalitaryzmu i jednocześnie wielką przestrogą przed nim. W powieści autor wnikliwie analizuje mechanizmy tworzenia systemu totalitarnego. Przedsta­wia metody dochodzenia do władzy i sposoby jej utrzymania. Ostro krytykuje ustrój komuni­styczny. Akcja utworu rozgrywa się na Folwarku Dworskim, którego właścicielem jest pan Jones, i opowiada o społeczności zwierząt. Zwierzęta te symbolizuj ą ludzi o różnych charakte­rach i postawach na wydarzenia-sytuacje w krajach ustroju komunistycznego. Prawda o czy­nach wodzów (w utworze Orwella - świń) jest prawdą o autokratach i tyranach, co potwierdziła historia Rosji Radzieckiej i innych państw o systemie totalitarnym.

Po wysłuchaniu przemówienia cieszącego się wielkim autorytetem starego knura - Majora, mówiącego o niesprawiedliwym traktowaniu zwierząt, postanawiaj ą one zorganizować rebelię i przejąć władzę na folwarku. Orwell ukazuje, w jaki sposób zwierzęta ją zdobywają i jednocze­śnie zadaje pytanie: czy możliwe jest stworzenie państwa o sprawiedliwym ustroju, czy też może idea sprawiedliwości, równości jest tylko fantazją ideologów? Odpowiedź jest jedno­znaczna - w każdej idei zbawienia świata, uszczęśliwienia narodu tkwią zalążki totalitaryzmu. Spójrzmy, co się stało w Folwarku Dworskim. Oto stary, doświadczony Major, przeczuwając zbliżającą się śmierć, zbiera zwierzęta, by uświadomić im ich nędzną egzystencję.

Major roztacza przed zwierzętami wizję przyszłego szczęścia i idealnego państwa, które je zapewni.

Ale trzy dni później przywódca rebelii zakończył życie. Sprawami organizacji przewrotu zajęły się świnie, uważane powszechnie za najinteligentniejsze. Przewodziły dwa młode samce

Snowball i Napoleon. Nauki głoszone przez starego Majora zostały opracowane w spójny sys­tem myślowy, nazwany Animalizmem.

Następnie zwierzęta dokonują rewolucji - kiedy pan Jones upija się i zapomina o nakarmie­niu ich, przepędzają ludzi i przejmują władzę w folwarku, który zmienia nazwę z „Dworskiego" na „Zwierzęcy". Ogłoszone zostają zasady Animalizmu w Siedmiu Przykazaniach:

Początkowo na folwarku zapanowała idylla. Wszystkie sprawy konsultowano na gromadzą­cych zwierzęta wiecach. Pracowano wedle własnych możliwości i sił.

Jednak po pewnym czasie okazało się, że idea powszechnej sprawiedliwości i równości jest niemożliwa do realizacji. Pogłębiają się różnice między organizatorami życia w folwarku a zwykłymi zwierzętami. Knur Napoleon wybiera dziesięć szczeniąt, które dzięki szczególnemu

wychowaniu i specjalnym względom (lepsze pożywienie) mają stać się ramieniem zbrojnym

nowej władzy.

Nadchodzi moment próby odzyskania folwarku przez pana Jonesa. Po odparciu ataku sąsia­dujących z Folwarkiem Zwierzęcym gospodarzy zaczęła się pogłębiać różnica poglądów i dą­żeń między Snowballem a Napoleonem, czego zajęte ciężką pracą zwierzęta nie dostrzegały. Dla Napoleona pretekstem do eliminacji przeciwnika, Snowballa, był zaaprobowany przez

wszystkie zwierzęta pomysł budowy spełniającego różnorakie funkcje wiatraka, który został zaprojektowany przez Snowballa. Ten fakt stał się decydujący w ich walce o władzę.

Tracący popularność Napoleon przekupywał swoich przeciwników, aż wreszcie na jednym z wieców, przy poparciu tępych owiec i dziesięciu ogromnych psów \v obrożach nabijanych mosiężnymi kolcami przepędził Snowballa i objął rządy. Demokratyczne wiece zostaj ą zlikwi­dowane, gdyż - według rządzących - to „strata czasu". Od tej pory decyzje dotyczące folwarku podejmuje specjalny komitet świń, którego obrady są tajnie. Squealer, pełniący funkcję pośred­nika między Napoleonem a zwierzętami i „rzecznika prasowego" rządu, demagogicznie tłuma­czy poddanym poczynania tyrana:

W Folwarku Zwierzęcym rozpoczyna się terror. Wszyscy, którzy żywią jakiekolwiek wąt­pliwości co do słuszności drogi wytyczonej przez Napoleona, są karani śmiercią.

I oto państwo, które w swoich założeniach miało być wzorem demokracji, odchodzi od deklarowanych ideałów. Stopniowo zaczyna się kult jednostki i propaganda sukcesu. Nadwor­ny poeta Minimus układa nowy hymn, komponuje pieśni na cześć wodza, Napoleona, którego teraz określa się mianem Ojca Wszystkich Zwierząt, jak również Dobroczyńcą Owczarni. Nie­umiejętne gospodarowanie folwarkiem usprawiedliwiane jest działalnością wroga ustroju, a kiedy warunki życia zniewolonych, wystraszonych zwierząt stają się coraz trudniejsze, pojawia się kruk Mojżesz i opowiada historię o Raju Zwierząt.

Napoleon i jego świta coraz bardziej upodabniają się do krytykowanych wcześniej ludzi. Zmieniane są zasady Folwarku Zwierzęcego; Napoleon oszukuje zwierzęta, które są głodne i smutne. Tłumaczy im, w prawdziwe szczęście polega na ciężkiej pracy przy skromnym życiu. Po kilku latach świnie upodobniły się do ludzi, z którymi zawarły sojusz, przywróciły nazwę dawnej posiadłości (Folwark Dworski), zmieniły flagę.

Jak wspomnieliśmy na wstępie, historia opowiedziana przez Orwella ma znaczenie przeno­śne. Przedstawione więc tu postacie są niejako typowe lub reprezentatywne dla pewnych grup społecznych. Książka jest wnikliwym studium władzy - sposobów jej zdobycia i utrzymania. Obrazuje głęboką prawdę, że w każdej idei zbawienia świata, uszczęśliwienia narodu tkwią zalążki autokratyzmu, a nawet totalitaryzmu.

Gustaw Herlmg-Grudziński ..Inny świat” (WSPÓŁCZESNOŚĆ)

Wśród wielu literackich świadectw istnienia Archipelagu GUŁag (GUŁag to Gławnoji uprawlenije isprawitielno-trudowych łagieriej 'Główny Zarząd Poprawczych Obozów Pracy' . odnajdujemy napisaną w latach 1949/1950 książkę G. Herlinga-Grudzińskiego Inny świat. Za­piski sowieckie. Pierwsze oficjalne wydanie krajowe utworu ukazało się dopiero w roku 1989;

przedtem dostępny był on jedynie w drugim obiegu.

G. Herlmg-Grudziński poznał Archipelag GUŁag, gdy w 1940 roku został aresztowany za próbę nielegalnego przekroczenia granicy sowiecko-litewskiej, a następnie umieszczony w la­grze w Jercewie należącym do systemu obozów kargopolskich. Przebywał tam półtora roku. Ocaliła go amnestia ogłoszona po podpisaniu traktatu Sikorski-Majski i dramatyczna głodów­ka, którą rozpoczęli więźniowie-Polacy, by wyegzekwować swoje prawa. Wyszedł z obozu. Sam opis jego podróży przez Rosję w celu dotarcia do formującej się armii generała Andersa wiele mówi o totalitarnym systemie władzy w tym kraju. Ale najwięcej dowiemy się o nim, poznając świat sowieckich łagrów, ten Inny świat, którego istnienie przez wiele lat starannie ukrywano...

G. Herling-Grudziński nie jest jedynym człowiekiem, który napisał o istnieniu w Rosji obozów niewolniczej pracy, o straszliwym upodleniu człowieka, masowej śmierci, zaszczuciu tych, którzy pozostali na „wolności". Pisało o tym wielu: Sołżenicyn, Szałamow, Czapski, Obe-rtyńska... Relacja G. Herlinga-Grudzińskiego zasługuje jednak na szczególną uwagę ze wzglę­du na swoje walory literackie. Nie jest to jedynie literatura faktu, lecz utwór o ciekawej, prze­myślanej kompozycji, pięknych, zmetaforyzowanych opisach, przedstawiający nie tylko dra­mat życia obozowego, ale i sylwetki uwięzionych w nim ludzi - i podłych, i szlachetnych -i analizujący ich postawy i przeżycia. Autor splata w jedną całość relację wspomnieniową i przedstawienie losów innych, ujęte w postaci jakby wydzielonych nowel (na przykład jedna z najpiękniejszych opowieści - historia Kostylewa), odwołując się jednocześnie do tradycji lite­rackiej (Dziennik roku zarazy D. Defoe, Wspomnienia z martwego domu F. Dostojewskiego). Dzięki literaturze łatwiej jest zrozumieć fenomen świata obozów i niewoli, która według Ro­sjanki Natalii Lwownej wcale nie zaczęła się w momencie uwięzienia:

Związek Radziecki był państwem totalitarnym: jednostka była tam całkowicie podporząd­kowana Władzy, nie miała żadnych praw, żyła w poczuciu ciągłego zagrożenia, nie wolno jej było wyrazić własnego zdania:

Do obozu można było trafić za wszystko: za zbyt realistyczne odtworzenie roli carskiego bojara, wyrażenie sprzeciwu przeciwko wykonywaniu zelówek do nowych butów ze skrawków skóry, za posiadanie gospodarstwa rolnego, za ojca-generała, za udany powrót z niewoli, za wiarę, za czytanie francuskiej poezji, za posiadanie oficerskich butów... Absurdalność zarzutów przeraża; nie chodziło jednak o te zarzuty, lecz o to, by wyeliminować choćby cień niezadowo­lenia i buntu... i zaludnić Archipelag GUŁag:

Kolejne fale aresztowań dostarczały milionów więźniów:

W kraju panowała atmosfera zastraszenia; ludzie nie zdawali sobie jednak sprawy ze skali i charakteru zjawiska, które obserwowali tylko w przypadkowych, zewnętrznych przejawach;

bezpieczniej było zresztą nie wiedzieć zbyt wiele, gdyż ten, który stawał się zekiem, pociągał za sobą w odmęty rodzinę i znajomych:

Po wyjściu z obozu na prośbę współwięźnia, generała Krugłowa, Grudziński odwiedza jego żonę i dzieci:

Ludzie żyjący na wolności boją się prawdy o łagrach i nie chcą mieć nic wspólnego z tymi, którzy tam trafili. Zdają sobie jednocześnie sprawę, że za ujawnianie tej prawdy grozi im naj­gorsze. Milczeć muszą nawet więźniowie odwiedzani (co zdarzało się bardzo rzadko) w obozie przez kogoś bliskiego:

Łagry spełniały wiele ważnych funkcji. Umożliwiały wyeliminowanie przeciwników poli­tycznych, pretendentów do władzy i wszelkich, domniemanych nawet, wrogów systemu. Dzię­ki nim możliwe było pełne panowanie nad jednostką, absolutne podporządkowanie obywatela. Były również bardzo ważnym elementem radzieckiej gospodarki - dostarczały bowiem niewol­niczej pracy. Tak więc więźniowie nie tylko odpracowywali koszta swojego pobytu w obozie,

ale także budowali kanały i drogi, kładli tory, dostarczali drewna, wydobywali złoto... Aby zrealizować ten cel, należało najpierw więźnia dostosować do nowej rzeczywistości, wolnego człowieka przerobić na zeka:

Więźniem stawał się człowiek na zawsze, nie tylko dlatego, że ucieczka z obozu umieszczo­nego gdzieś za kręgiem polarnym była w zasadzie niemożliwa. Obóz stawał się po wielu latach uwięzienia czymś naturalnym, do czego się przywykało. Czego mógł taki człowiek szukać na wolności, zwłaszcza że rodzina, nękana przez NKWD, na ogół dawno się go wyparła, znajomi bali się poznawać go na ulicy, nie mógł -jako były skazaniec - znaleźć pracy? Podejrzany dla wszystkich, lękający się donosu i ponownego uwięzienia - nie umiał już żyć na „wolności":

Tylko nieliczni lagiemicy mogli doczekać dnia upragnionego uwolnienia. Wyroki były dłu­gie (dziesięć, dwadzieścia pięć lat) i przedłużano je dowolnie:

Skrajnie trudne warunki, panujące w obozach, powodowały dużą śmiertelność:

:;'-^.s

Mróz, praca ponad siły, głód, choroby to jeszcze nie wszystkie niebezpieczeństwa, które zagrażały więźniom. Można było zginąć jako ofiara donosu:

Tę dramatyczną historię opowiedział autorowi poznany w więzieniu w Witebsku Żyd, z; któ­rym spotkał się w Rzymie tuż po zakończeniu wojny. Te dwa spotkania stanowią klamrę, która spaja kompozycyjnie cały utwór. Opowieść o popełnionej podłości stała się spowiedzią, po której nie nastąpiło rozgrzeszenie; według Grudzińskiego bowiem człowiek ma pewne zobo­wiązania wobec swego człowieczeństwa, których sprzeniewierzyć się nie powinien. :

Los więźniów politycznych był straszliwy z jeszcze jednego powodu. Otóż jako „element socjalnie niepożądany" byli oni narażeni na szykany ze strony kryminalistów, zadomowionych w obozach recydywistów, zwanych urkami. Stanowili oni razem z bezprizornymi (młodymi chłopcami, którzy żyli na ulicy, utrzymywali się dzięki popełnianym przestępstwom i stanowili dla władz sowieckich wdzięczny obiekt reedukacji) swoistą obozową mafię. Prześladowania ze strony urków były dla więźniów politycznych czymś naturalnym; we wczesnej fazie istnienia obozów na porządku dziennym były nawet zabójstwa:

Praca więźniów została tak zorganizowana, by zmusić ich do osiągnięcia jak największej wydajności; przemyślny system doprowadził do tego, że sami stali się dla siebie nadzorcami:.

Wydajność osiągnięta przez daną brygadę decydowała o jej obozowym statusie:

Wypracowana norma decydowała o przetrwaniu - robiono więc wszystko, byjąpodnieść, zawyżyć, żeby zasłużyć na pajdkę chleba więcej i gęściejszą kaszę:

Więźniowie w łagrach nie znali w zasadzie odpoczynku. Dzień wolny od pracy wyznaczano bardzo rzadko, raz na wiele tygodni, a i to zużywano jego część na przeprowadzenie rewizji w barakach. Jedynym sposobem uchronienia się przed morderczą pracą mógł być pobyt w „tru­piarni" (ale ta swoista obozowa „emerytura" przeznaczona była dla tych, którzy mieli wkrótce umrzeć z wyczerpania) lub uzyskanie zwolnienia z pracy albo dostanie się do szpitala:

Człowiek traktowany jest w łagrze jak przedmiot; mordercza praca i głód zabijają w nim wszelkie uczucia. Stopniowo staje się coraz bardziej typowym zekiem, zupełnie niepodobnym do człowieka, który został kiedyś aresztowany:

czerpującym śledztwie podpisał akt oskarżenia, poddał się działaniu obozu... i dzięki książce, która przypadkowo dostała się w jego ręce, po raz drugi zrozumiał, ze go oszukano. Kostylew szukał wyzwolenia poprzez cierpienie: by nie pracować dla swoich oprawców (nigdy już nie będę dla nich pracowaf) regularnie opalał dłoń nad ogniem; z powodu nie gojącej się rany zwalniano go z pracy, a w końcu -jako nieproduktywnego więźnia - postanowiono wysłać na Kołymę, skąd się już nie wracało. W tym czasie Kostylew oczekiwał na widzenie z matką:

Dla autora Innego świata Rosja stała się krajem, w którym można zwątpić w czhwieka i sens walki o to, aby mu było lepiej na ziemi. G. Herling-Grudziński napisał w swojej książce:

Według autora Zapisków sowieckich nie obozy sąjednak miarą człowieczeństwa; jego książka ostrzega, ale nie odbiera nadziei.

Kazimierz Moczarski ..Rozmowy z katem" (WSPÓŁCZESNOŚĆ)

Kazimierz Moczarski, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego, szef oddziału w Delegaturze Sił Zbrojnych, po wojnie, w 1945 roku na podstawie fałszywych ze­znań został skazany na dziesięć lat więzienia. W 1949 roku umieszczono go na 225 dni w jednej celi więzienia na ulicy Rakowieckiej w Warszawie z Jurgenem Stroopem, zbrodniarzem hitlerowskim. Rozmowy Moczarskiego ze Stroopem stały się podstawą książki Rozmowy z ka­tem (wyd. 1977), której głównym założeniem, jak napisał Moczarski (Oko w oko ze Stroopem), było ustalenie, jaki mechanizm historyczny, psychologiczny, socjologiczny doprowadzil czyc Niemców do uformowania się w zespół ludobójców, którzy kierowali Rzeszą i usihwali zapro­wadzić swój Ordung w Europie i w świecie.

Moczarski przedstawił zachowanie, sposób myślenia, historię kariery Stroopa. Wnikliwe studium biografii i psychiki tego ludobójcy posłużyło odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób tworzy się „osobowość totalitarna", co sprawia, że syn starszego wachmistrza policji z małego miasteczka w księstwie Lippe-Detmold zostaje SS-Gruppenfuhren und General-leutnant Waf-fen-SS i zbrodniarzem wojennym. Stroop mówi o sobie dużo i dokładnie. Siedzimy kolejne etapy jego życia: dzieciństwo, młodość, wstąpienie do NSDAP, stopniowe awanse.

W czasie wojny Stroop przebywał między innymi na Ukrainie, gdzie nadzorował prace przy budowie autostrady D—4. W 1942 roku został przeniesiony na Kaukaz, później oddelego­wany do Lwowa, gdzie zajmował się likwidacją Żydów. W kwietniu 1943 roku na rozkaz Him-mlera przybył do Warszawy, gdzie przeprowadził likwidację getta - „Grossaktion", z której był bardzo dumny. Później został szefem policji w Atenach. W trakcie jego pracy w Grecji do obozów koncentracyjnych wysłano kilkanaście tysięcy greckich Żydów. Funkcję szefa policji pełnił także w Wiesbaden. W maju 1945 roku został aresztowany przez Amerykanów, a w 1951 skazany na karę śmierci - wyrok wykonano w mokotowskim więzieniu.

Osobowość ludobójcy, umystu zniewolonego przez totalitaryzm (A. Szczypiorski), kształ­towało wiele czynników, m.in. wychowanie w domu rodzinnym, atmosfera panująca w małym miasteczku, w którym Stroop spędził dzieciństwo i młodość, wojsko, ideologia nazistowska.

Model wychowania, jakie Stroop otrzymał w domu rodziców, najlepiej charakteryzuje re­akcja ojca na pobicie przez małego Józia (w 1941 r. zmienił imię na Jurgen) brata, za zabranie mu świątecznego prezentu:

Innym razem Stroop podkreśla, że żołnierska dyscyplina ojca i reżim matki wyrobiły w nim

charakter i ustrzegły od zbytniego rozrostu indywidualizmu.

Stroop dorastał w atmosferze nietolerancji, głębokiego przywiązania do narodowych tra­dycji, w kulcie męstwa, odwagi, munduru.

Stroop nie był ani zdolnym, ani pilnym uczniem. Ukończył jedynie szkołę podstawową, później dopiero, będąc członkiem NSDAP, uczęszczał na liczne kursy dokształcające, które mu jednak nie dały rzetelnej wiedzy.

Moczarski, w czasie rozmów ze współwięźniem, szybko dostrzegł, że ten nie znał ojczystej literatury, choćby w skali uczniowskiej. Pojętny odbiorca antologii banałów, miał pogardę dla rówieśników o uzdolnieniach intelektualnych i skłonnościach do myśli humanistycznej. (Czyta­cie i talmudysci - tak ich określał w rozmowach więziennych.) Uwielbiał sile fizyczna, zapach

uprzęży i siodła. Nęcił go mundur i runsztunek wojskowy, ordery, odznaki, naszywki i dryl ze­wnętrzny.

O niskim poziomie intelektualnym Stroopa, jego stosunku do wiedzy, książek, dużo mówi rozmowa o bibliotece zmarłego teścia, w której znajdowało się wiele unikatów z XVII wieku,

Marzenia o zrobieniu kariery, komfortowym życiu [dość wcześnie zaczęło się budzie w Józefie pożądanie dóbr doczesnych], pogarda dla słabości, kult wojny, karność - to wszystko sprawiło, że Stroop był doskonałym materiałem na członka organizacji totalitarnej, jaką byto NSDAP^gdyż tego typu człowiekiem łatwo manipulować. Partii nie byli bowiem potrzebni ludzie inteligentni, bogaci, lecz osoby niewykształcone, ale ambitne, ślepo posłuszne przełożo­nym - a taki właśnie był Stroop. Licząc na szybki awans, pomyślną przyszłość, w 1932 roku Strop zapisuje się do SS, a w trzy miesiące później do NSDAP i oddaje się całkowicie partii i wodzowi. Odtąd zaczyna się jego kariera polityczna, dzięki której dość szybko spełniają się marzenia - bogaci się, mieszka w komfortowych warunkach, otrzymuje liczne przywileje, zbie­ra pochwały schlebiające jego próżności.

Moczarski, który stara się bardzo wnikliwie analizować karierę ludobójcy, zwraca szcze­gólną uwagę na te momenty, w których następowała przemiana osobowości Stroopa. Jednym z ważniejszych, zdaniem autora, był okres miinsterski. Wtedy bowiem

Stroop szybko uległ ideologii nazistowskiej. Lekturę, kolejne szkolenia partyjne, na które sumiennie uczęszczał, nauczyły go pogardy dla litości i współczucia, wiary w wyższość rasy nordyckiej, niechęci do kościoła, wierności Hitlerowi i lojalności wobec organizacji. Moczarski dostrzegł też, że posłuszny umysł przyswoi! sobie w sposób mechaniczny słownictwo propagan­dy i szkoleń partyjnych NSDAP.

Stroop, człowiek o osobowości wyjątkowo podatnej na wpływy, któremu partia systema­tycznie wpajała nazistowskie doktryny, stal się jednym z najokrutniejszych zbrodniarzy wojen­nych, ślepo wykonujących rozkazy zwierzchników. Do końca pozostał wiemy ideałom NSDAP. Nawet świadomość klęski, pobyt w więzieniu w oczekiwaniu na karę śmierci, nie zmieniły ani jego poglądów, ani oceny tego, co zrobił.

Z zacytowanego w Rozmowach z katem dokumentu, który Moczarski otrzymał z Prokura­tury Generalnej, warto przytoczyć zdanie dotyczące zachowania Stroopa tuż przed egzekucją. Z wyrazu jego twarzy nie wyczytano lęku, śladu wyrzutów sumienia wobec zbrodni, które popełnił. Do końca biła od niego buta hitlerowska. Śmierci się nie bał. Był spokojny, stale trzymał się w postawie żołnierskiej.

Tadeusz Konwicki ..Mała Apokalipsa" (WSPÓŁCZESNOŚĆ)

Mała Apokalipsa przedstawia w karykaturalny i groteskowy sposób polską rzeczywistość lat siedemdziesiątych. Jest to obraz swoistej „apokalipsy" - degradacji moralnej poszczegól­nych jednostek z elity systemu, jak i całego manipulowanego i oszukiwanego społeczeństwa, które traci powoli jakiekolwiek punkty odniesienia.

Konwicki kreśli obraz państwa totalitarnego, doszczętnie zniszczonego, które stopniowo traci poczucie tożsamości narodowej. Wędrując ulicami miasta, bohater co chwila uświadamia sobie, że jego kraj, choć stara się zachować pozory niezależności, został całkowicie zdomino­wany przez wpływy rosyjskie. W dniu, w którym bohater dokonać ma aktu samospalenia, do Warszawy przybywa pierwszy sekretarz KC ZSRR, by odznaczyć Polskę zaszczytnym tytułem I kandydata do wstąpienia w skład Związku Radzieckiego. Na ścianach rozpadającego się Pa­łacu Kultury widnieje wizerunek orła na kuli ziemskiej oplecionej sierpem i młotem. Zamiast Mazurka Dąbrowskiego z głośników rozbrzmiewa Międzynarodówka.

Reżyser Bułat mówi: Polskę zgwałcono. Długo broniła się, gryzła zębami, drapała pazura­mi, aż wreszcie uległa. I znalazła rozkosz w tej biernej, niechętnej uległości. A filozof, brat Rysia - opozycjonisty, zauważa: Czy pan nie rozumie, ze przeżywamy kolejny potop? Ocean łajna ze Wschodu zalał nas od Bugu po Łabę.

W utworze Tadeusza Konwickiego wszystko jest własnością władzy i jest wykorzystywa­ne do sterowania ludźmi i wprowadzania dezorientacji - nawet czas, zdawałoby się „rzecz" nąjbal dziej uniwersalna i obiektywna. Główny bohater, który usiłuje dowiedzieć się, jaka jest data, otrzymuje odpowiedź:

Opisywana w powieści wędrówka głównego bohatera, będącego jednocześnie narratorem, stanowi ramę konstrukcyjną utworu. Spotykani ludzie, zastane sytuacje stanowią pretekst do opisu, komentarza, refleksji nad stanem kraju i życiem społeczeństwa w warunkach totalitary­zmu komunistycznego. Co chwila bohater jest sprawdzany bez żadnego powodu przez milicję i bezpiekę; wszechobecny aparat bezpieczeństwa kontroluje wszystko i wszystkich, nawet opo­zycja )est na,^ofcizie bezpieki".

Reżim zawładnął też kulturą i sztuką. Reżyser Bułat w rozmowie z bohaterem stwierdza, że może tworzyć filmy aluzyjne, krytykujące władzę, oszukiwać cenzurę, gdyż przez lata wysłu­giwał się partii.

Tytułową apokalipsą można również odnieść do stanu gospodarki całego państwa, które ulega stopniowej ruinie. Coraz częściej dewastowane są przedsiębiorstwa i fabryki, którymi nikt się nie zajmuje (Kolka Nachałow handluje cegłami z „rozbieranej" Huty Warszawa).

Jednak miasto, systematycznie rujnowane, cały czas świętuje 40-lecie PRL. Na ulicach pełno jest propagandowych transparentów gloryfikujących ustrój, flag radzieckich i polskich.

Kontrast pomiędzy realiami życia w socjalistycznym kraju a hasłami głoszonymi przez pnę-wodnią siłę narodu, partię, jest olbrzymi. Na ulicach ustawiają się kilometrowe kolejki do skle­pów, które świecą pustkami (na wystawach, zamiast towarów, leżą uszkodzone, zakurzone atra­py). Niezbędne produkty (żywność, zapałki) można kupić za waluty wymienialne, lecz stać jest

na to nieliczne osoby. W kraju panuje niewyobrażalna nędza, którą przyzwyczajeni, tchórzliwi mieszkańcy z pokorą akceptują.

Jednak apokalipsa dotyczy przede wszystkim człowieka, relacji międzyludzkich, społecz­nych niszczonych i wypaczanych przez ustrój komunistyczny. Stosunki społeczne w Polsce cechuje apatia, bierność i obojętność. Społeczeństwo oszukiwanie jest przez władzę. Zacierane są granice między prawdą a fałszem, dobrem a złem. Indoktrynacja sprzyja postawom konfor-mistycznym i deprawuje ludzi, o których bohater mówi:

Tak więc apokalipsa ukazana w utworze Konwickiego jest spowodowana przez totalitarny komunizm; „rozpada" się państwo, destrukcji moralnej ulega jednostka i społeczeństwo. Jest to również osobista apokalipsa głównego bohatera - jego akt samospalenia ma być protestem przeciw reżimowi, ma poruszyć „uśpione" i zakłamane społeczeństwo. -Ktoś musi przerwać letarg [...J Dzikim krzykiem obudzić drzemiących.

Andrzej Szczypiorski ..Początek" (WSPÓŁCZESNOŚĆ)

Tytuł powieści A. Szczypiorskiego Początek nie jest jednoznaczny, odnosi się bowiem do wielu warstw problematyki utworu. Jednym z odniesień jest zagadnienie totalitaryzmu; książ­ka opowiada o czasach, w których totalitaryzm dopiero się rodził, i z tego punktu widzenia analizuje dwudziestowieczną historię Europy.

W powieści, której akcja przypada na lata 1942/1943, występuje między innymi motyw getta i jego zagłady. Jak wiadomo, podejmowane były próby ratowania mieszkańców dzielnicy żydowskiej, choć ocalono niewielu. Jedną z takich sytuacji przedstawia autor: oto czteroletnia córeczka mecenasa Fichtelbauma, Joasia, zostaje wyprowadzona z getta przez Wiktora Sucho-wiaka. Sprawę przygotował sędzia Romnicki po tym, jak znajomy adwokat zatelefonował do niego z getta z prośbą o pomoc w ratowaniu dziecka:

Totalitaryzm był w czasie drugiej wojny światowej doświadczeniem nowym nie tylko dla jego twórców, ale i ofiar. Gdy Paweł żegnał swego przyjaciela, udającego się do getta, by tam zginąć, bardzo bał się śmieszności:

Przyjęcie przez bohaterów postawy bezkompromisowej i heroicznej wydaje się czymś na­turalnym, należy jednak pamiętać o tym, jak niszczący wpływ miał totalitaryzm na jednostkę. Ludzi, którzy poddali się złu, a nawet nauczyli się czerpać z niego korzyści, także spotkamy w tej powieści. Podobnie - obojętnych na los innych, lękających się o swoje życie tchórzy czy ludzi pozbawionych wrażliwości i wyobraźni, jak ci, bawiący się na karuzeli pod murem getta. A. Szczypiorski przedstawia jednak w swej powieści bardzo wielu dzielnych ludzi, którzy nie wahali się narazić swoje życie, by ocalić kogoś. To tacy ludzie właśnie uratowali Inne Seiden-man i małą Joasię. Jednym z nich był honorowy bandyta, Wiktor Suchowiak, który (co prawda za pieniądze) wyprowadzał ludzi z getta, po wojnie odsiedział swoje w więzieniu, a napotkaw­szy na swojej drodze byłego szmalcownika. Pięknego Lola, z żelazną konsekwencją rozprawi) się z nim. Suchowiak ma piękne sny - śnią mu się uratowani przez niego Żydzi.

Takim właśnie dzielnym człowiekiem był sędzia Romnicki; gdy poproszono go o pomoc w

wyprowadzeniu z getta małej Joasi, odpowiedział; jestem - to było także jego ostatnie słowo wypowiedziane przed śmiercią:

Żyd Bronek Blutman i Polak Piękny Lolo stanęli po stronie zła. Blutman wskazuje Niem­com ukrywających się Żydów, gdyż chce ocalić życie; Lolo robi to dla zarobku, nie gardzi również szantażem. Szczypiorski ukazuje nam również ludzi, którzy nie są zdeklarowanymi łajdakami, lecz raczej - pospolitymi tchórzami, jak ci mężczyźni w cukierni, którzy przerazili

się na widok Henia jedzącego ciastko; był tam jednak i inny człowiek, który strachu nie okazał i zachował godność:

Totalitaryzm, dając nadzieję przetrwania, kształtuje określone postawy ludzkie: człowiek skazany nie jest już bliźnim, którego trzeba ratować, jest zagrożeniem - pomoc mu udzielona karana jest bowiem śmiercią. To powoduje, że ludzie stają się wrodzy i obojętni, pojawiają się donosiciele. Sędzia Romnicki w rozmowie z krawcem Kujawskim przedstawia wizję totalitar­nego świata po zwycięstwie Niemców, świata, w którym rządziłyby pieniądze i władza, nie byłoby zbuntowanych, tylko jednostki podporządkowane, chcące za wszelką cenę przeżyć:

Wizja świata pod słońcem europejskiego pokoju okazała się wizją optymistyczną. Niewol­ników nie brakowało. Zwycięska Rosja od rewolucji rekrutowała ich z powodzeniem spośród własnego narodu, a później spośród narodów podbitych, z którymi była w „przyjaźni". Nie brakowało również i wrogów. Jakże okrutny był los, który spotkał Stucklera, esesmana-estetę, w rosyjskim łagrze:

Inny Niemiec, Jan Mliller, od urodzenia mieszkający w Polsce, przez wiele lat walczył z ca­ratem i dokładnie poznał Rosjan. Opuścił Polskę ze strachu przed nimi. Według Mullera odnie­sione przez niego zwycięstwo nad Stucklerem nie było niczym wielkim; prawdziwe niebez­pieczeństwo groziłoby mu ze strony Rosjanina, który nie dałby się tak podejść jak Niemiec iposłużyłby się prowokacją, podstawiając w miejsce Inny, o której uwolnienie chodziło (a któ­rej Mliller nie znał osobiście) - inną kobietę. Jednak Inna dostrzega i w Niemcach coś niebez­piecznego i Muller przyznaje jej rację;

Taki jest świat rodzących się totalitaryzmów, niemieckiego i radzieckiego. Na tym się jed­nak nie kończy. Zło okrzepło, stało się precyzyjne, przestało dziwić:

" Totalitaryzm osiągnął wiek dojrzały. Coraz więcej jest ludzkich dramatów. Rozgrywają się one niemal na naszych oczach, jak masakra studentów na Placu Niebiańskiego Spokoju czy wojna w Jugosławii. Potworność narodziła się jednak w latach drugiej wojny światowej. Potem przyszło tylko dopasować zasady do nowej rzeczywistości, by zło mogło rozwijać się bez przeszkód:

Z nowoczesnym totalitaryzmem, sterylnym i cywilizowanym, nie ma jak walczyć; zabija on tylko duszę, nie dręcząc człowieka, nie uświadamiając mu brutalnie ograniczeń wynikają­cych z braku wolności, nie zagrażając życiu. Uniemożliwia to walkę z systemem, prawdziwa opozycja bowiem nie może narodzić się tam, gdzie nie ma niebezpieczeństwa i cierpień; pozo­staje coś w rodzaju zabawy w konspirację. Tym większe stwarza to zagrożenie dla człowieczeń­stwa i wszelkiej wolnej myśli.

Sprowokowany totalitaryzm może jednak czasem się zapomnieć, ujawnić swoje istnienie,

zmuszając ludzi do myślenia -jak choćby w Polsce w czasie stanu wojennego:

Czym jest totalitaryzm: straszliwym wynaturzeniem czy naturalnym kierunkiem rozwoju ludzkości? Kiedy Stuckler rozważa sens historii, dochodzi do wniosku, że zawsze musieli istnieć zwycięzcy i pokonani, panowie i niewolnicy; bez tego nie byłby możliwy rozwój cywilizacji:

Losy Stucklera, który okazał się jednak tym, kto ma użyźniać ziemię, a nie tym, kto będzie ^deptać, spostrzeżeniem. Ostrzeżeniem są również wnioski, do których doszedł.

Potwór, z którym chce zmierzyć się Pan Cogito, to właśnie niewola, niewola tym bardziej niebez­pieczna, że umiejętnie maskowana, ukrywana pod pozorami samostanowienia, zatruwająca duszę na­rodu i wielu zmuszająca do podłości. Potwór jest niewidoczny, ale mamy świadomość jego istnienia:

Trudno jest walczyć z nieokreślonym niebezpieczeństwem; argumenty, kierowane donikąd, nigdzie nie docierają, nie sposób trafić w niewidoczny cel... Potwór Pana Cogito, choć go nie widać, ma jednak wpływ na ludzkie życie, przytłacza i niszczy:

Pan Cogitojest samotny; tylko on podejmuje walkę, inni wybrali mimetyzm. Jest heroiczny, ale i śmieszny. Nigdy nie spotka swojego wroga, choćby nie wiem jak go obrażał i prowokował. Smok, z którym walczył święty Jerzy, uznał rycerza za przeciwnika, stanął do walki - można go było pokonać. Potwór pana Cogito nie przyjmuje wyzwania, nasz bohater jest dla niego nikim. Pan Cogito ma serce i dumę rycerza, ale nim nie jest -jego rycerskie pozy są tylko grą, udawa­niem. Posługuje się nie kopią, lecz długim, ostrym przedmiotem, który zatraca indywidualny wymiar, przestaje być konkretną bronią rycerza, staje się niedookreśloną rzeczą, którą mógłby posłużyć się każdy. Pan Cogito przestaje więc być kimś wywyższonym, idealizowanym, staje się jednym z wielu ludzi i tylko zdaje mu się, że jeżeli nie chce się poddać, to nie ulegnie zniewoleniu. Traktowany z lekką ironią bohater, przypomnijmy, nie tkwi w rycerskim siodle, tylko w zamglonej dolinie...

Pan Cogito ma jednak świadomość swojej sytuacji. Wie, że wobec zagrażającego mu ffiigfl-tania nicości]est w zasadzie zupełnie bezradny; absurdalność sytuacji jest dla niego oczywista. Świadomość istnienia zagrożenia, z którym walczyć nie można, przytłacza. Jak walczyć o wol­ność, skoro ma się wszystkie jej zewnętrzne atrybuty? Jak wystąpić przeciw łamaniu praw czło­wieka, jeśli są one oficjalnie przestrzegane? Trudno jest, żyjąc w takiej rzeczywistości, zacho­wać jasność sądu i pełne rozeznanie w sytuacji. Pan Cogito wie, że i on może poddać się napo­rowi bezkształtu. Dopóki jednak to nie nastąpi, przyjmuje jedyną możliwą w obliczu absurdu postawę - buntuje się:



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
wykład 07 - pedagogika totalitarna i autolitarna, współczesne kierunki pedagogiczne
Czy totalizm jest historyczną koniecznością Przegląd Powszechny 1937 07 t 215
Perspektywy totalizmu Przegląd Powszechny 1937 07 t 215
EŚT 07 Użytkowanie środków transportu
07 Windows
07 MOTYWACJAid 6731 ppt
Planowanie strategiczne i operac Konferencja AWF 18 X 07
Wyklad 2 TM 07 03 09
ankieta 07 08
Szkol Okres Pracodawcy 07 Koszty wypadków
Wyk 07 Osprz t Koparki

więcej podobnych podstron