Zamiast wstępu - Piąty wymiar, czyli taoizm i buddyzm na Jowiszu
1. Jowisz jako metafora rzeczywistości
Wyobraźmy sobie na chwilę, że cała otaczająca i przenikająca nas rzeczywistość to planeta Jowisz. My zaś i inni ludzie jesteśmy mrówkami na powierzchni tej planety. Jako ludzie skierowani „na zewnątrz” potrafimy wyobrazić sobie i funkcjonować w czterech wymiarach. Pierwsze trzy wymiary dotyczą przestrzeni (osi x, y i z), czwartym wymiarem jest czas. Trudno jest nam natomiast wyobrazić sobie możliwość istnienia piątego wymiaru.
Czym jest w naszej planetarnej metaforze ów „piąty wymiar”?
Piąty wymiar jest wnętrzem Jowisza, jest ostateczną, holistyczną i kompletną rzeczywistością. Badanie rzeczywistości na sposób zachodni - czyli poprzez eksploracje zewnętrzną (eksploracje literatury, obserwacje kosmosu przy użyciu teleskopów czy wysyłanie sond ku innym planetom, itp.) - to poruszanie się po powierzchni. Badanie na sposób wschodni to zwrócenie się ku „własnemu” wnętrzu - a tym samym wnętrzu planety. Odbywa się ono głównie na drodze medytacji.
Zwrócenie się ku wnętrzu nie oznacza zamknięcia i odcięcia od tego co na zewnątrz. Owo schodzenie podobne jest zagęszczaniu rzeczywistość, to tak, jakby ściskało się gąbkę, dłoń pozostawała wciąż na jej zewnętrznej powierzchni. Tak więc, „wszystko to co na zewnątrz” wciąż istnieje, tylko jest pełniejsze i bardziej skondensowane. Ściskając „gąbkę-Jowisza”, mrówka wyraźniej i głębiej doświadcza rzeczywistości. Im „gąbka-Jowisz” jest bardziej ściśnięta, tym łatwiejsze i bezwysiłkowe jest dla „mrówki” ogarnięcie całej wiedzy i wszystkiego tego, co na zewnątrz.
Metafory są niezwykle pomocne w przedstawianiu wschodniego spojrzenia na świat. Przyjrzyjmy się taoizmowi i buddyzmowi i spróbujmy odnieść ich przesłanie do metafory Jowisza.
2. Czym jest Taoizm?
Podstawowym pojęciem taoizmu jest tao, jeden z najbardziej elementarnych i pojemnych symboli w języku chińskim. Może ono oznaczać ścieżkę, drogę, metodę, zasadę czy system uporządkowania, strukturę lub formę. Określa źródło, z którego biorą swój początek wszelka sztuka i wiedza. Tao jest najgłębszym sensem Wszechświata, a także wiecznym prawem tworzenia. W odniesieniu do człowieka oznacza drogę życia i postępowania opartą na zasadzie wu wei. Zasada ta określa zdolność do wywoływania zmian w świecie materialnym, bez czynienia w tym celu szczególnego wysiłku. Oznacza „nie-działanie”, „nie-zmuszanie” i „nie-dążenie”. Nie jest jednak namową do bezczynności czy zwykłego próżniactwa. Chodzi o to byśmy - jak pisze Benjamin Hoff - zaprzestali wścibskiego, nachalnego lub egoistycznego działania niezgodnego z naturą rzeczy, przechytrzania harmonii świata. Należy jednak pamiętać, że - według taoistów - ostateczna natura Drogi wykracza poza możliwość intelektualnego poznania. Taoizm to kierunek mistyczny. Mistyka operuje niedefiniowalnymi pojęciami i odniesieniami. Mistycy zazwyczaj twierdzą, że przekroczyli pewien próg wrażliwości, niedostępny zwykłemu intelektualnemu poznaniu. Nie da się zatem przełożyć tao na „zwykłe” słowa i pojęcia.
Taoizm nie jest religią. Najogólniej mówiąc, jest praktyczną filozofią, uczącą życia w zgodzie z tao i naturą ludzką, w czystości, prostocie i zdrowiu. To sztuka opanowania natury ludzkiej i egzystencji w trzech podstawowych sferach: pomyślności jednostki, społecznej harmonii oraz przyspieszonej ewolucji świadomości. Te trzy fundamenty wytyczają kierunki dla wszystkich gałęzi sztuki i nauki.
Taoizm to także sposób obcowania z otaczającą nas rzeczywistością i samym sobą. Stosowanie tao przez pokolenia owocowało niezwykłymi osiągnięciami w zakresie pielęgnowania ludzkiej witalności, rozbudzania, nacechowanych wrażliwością i zrozumieniem stosunków międzyludzkich oraz rozwijania ukrytych sił psychicznych - nie wyłączając spontanicznego wglądu czy jasnowidzenia.
Fundamentem pisanych wykładni „Drogi” są dwa klasyczne dzieła (z V-IV w. p.n.e.), z których pierwsze - Tao Te Ching - przypisuje się Lao-tzu, a drugie - Nan Hua Ching - Chuang-tzu. Pisane są one językiem metafor i przypowieści, w sposób, w jaki w pełni jest je w stanie objąć jedynie oświecony umysł. Oba dzieła dawno już wzniosły się ponad granice kultur i zostały powszechnie uznane z klasykę literatury światowej. Zalicza się je do najstarszych i najbardziej poważanych ksiąg świata, skarbnicy praktycznej mądrości. Zakres poruszanych w nich zagadnień jest bardzo szeroki - od polityki i ekonomii do psychologii i mistycyzmu. Osiem filarów praktycznej filozofii taoizmu opiera się na tych dwóch podstawowych dziełach. Są to: tao ożywcze, tao zrównoważonego odżywiania, tao zapomnianych produktów, tao sztuki uzdrawiania, tao mądrości seksualnej, tao pełnego mistrzostwa, tao sukcesu i tao filozofii. W ośmiu filarach taoizmu nie ma żadnej abstrakcyjnej filozofii, lecz wskazówki dla codziennego życia. Wiele z nich może być aktualne także dzisiaj.
Najbardziej charakterystyczna dla taoizmu jest teoria yin-yang, inaczej mówiąc - teoria sprzeczności bez sprzeczności. Teoria yin-yang została sformułowana w sławnej, starożytnej chińskiej księdze wróżb - Księdze Przemian (I Ching), której powstanie określa się na około dwa tysiące lat p.n.e.
Zgodnie z taoistycznymi kosmologiami, wszelkie istnienie, widzialne i niewidzialne, powstaje w wyniku odwiecznego zmagania się ze sobą dwóch przeciwstawnych sił: yin i yang. Pierwsza kojarzona jest z kobiecością i tym, co wewnętrzne, druga zaś z męskością i czymś zewnętrznym. Błędem byłoby jednakże odnoszenie yin i yang do powierzchownego rozumienia płciowości. Zarówno mężczyzna, jak i kobieta zawierają w sobie - w ciele fizycznym oraz w psychice - oba te pierwiastki. Yang jest płodne, twórcze, ciepłe, ruchliwe, jasne i aktywne, yin zaś przyjmujące, zimne, spokojne, ciemne i pasywne.
Jednym z filozoficznych dokonań starożytnych taoistów było stwierdzenie, że wszelkie istnienie przejawia się przez współistnienie przeciwstawnych kosmicznych sił. Życie, jak i każdy aspekt rzeczywistości, zależą od ich wzajemnego, harmonijnego działania. Odmiennie niż w koncepcji walki przeciwieństw kultury zachodniej zaczerpniętej z filozofii greckiej, yin i yang tworzą i przenikają się nawzajem. Kiedy yin ubywa, yang wzrasta i odwrotnie. Nie ma tu jednak ostrych granic. Każde zawiera cząstkę drugiego. Yang daje początek i zmienia się w yin, a yin rodzi i przemienia się w yang. Dla kultury Zachodu istnieje biel, czerń lub szarość, która jest wynik ich walki. Według teorii yin-yang biel i czerń nie walczą ze sobą, lecz współgrają. Ich wzajemne uzupełnianie się i przenikanie nie prowadzi do wytworzenia się szarości.
Teoria Yin-Yang stawia pod znakiem zapytania sens wartościowania świata. Skoro yin i yang są własnymi dopełnieniami i wzajemnie się przenikają, to nie można orzec, czy jeden jest lepszy od drugiego. Yin, podobnie jak yang, nie jest ani dobry ani zły. Oba pierwiastki przenikają cały byt, tak więc żaden aspekt rzeczywistości nie może być obiektywnie, ostatecznie i „prawdziwie” oceniony.
Człowiek podążający Drogą nie może jednoznacznie powiedzieć, że nie lubi deszczu, zimy czy jakiegokolwiek innego aspektu wszechrzeczywistości. Nawet takiego, który powszechnie uchodzi za „zły” - np. związanego z utratą bliskiej osoby lub ważnej dla nas „rzeczy”. Wszystkie te „złe” aspekty i sytuacje są dopełnieniami, zawierającymi ziarna swych przeciwieństw. Wyjaśnijmy to na przykładzie sytuacji straty. Strata sprawia, że jesteśmy smutni i cierpimy - jest więc pierwiastkiem negatywnym. Ale gdy coś tracimy, to równocześnie zyskujemy przestrzeń, w której może narodzić się coś nowego - może o wiele lepszego. I ta przestrzeń jest właśnie ziarnem pierwiastka pozytywnego.
Możemy zadać pytanie: w jaki sposób tao wiąże się z koncepcją przeciwieństw
yin-yang ? Odpowiedz możemy znaleźć w słowach mędrca Chuang-tzu:
„Tam gdzie ja i nie-ja nie stanowią już sprzeczności, leży Tao”
Zatem, Tao jest tam, gdzie yin łączy się z yang, a wielość z jednością. Obrazem tao może być muzyka. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy na koncercie. Słyszymy skrzypce, perkusje i cymbałki. Tao jest tam, gdzie mnogość dźwięków jest harmonią. Nie ma znaczenia czy słuchamy akurat uwertury Straussa, koncertu Metalliki czy dziecięcych piosenek. Dzięki tao chaos dźwięków zmienia się w pełną znaczenia harmonię.
3. Buddyzm, czyli nauka „Przebudzonego”
Buddyzm jest terminem złożonym i wieloznacznym. Podobnie jak w przypadku taoizmu, błędem jest sprowadzanie buddyzmu jedynie do religii. Buddyzm wywodzi się od postaci Buddy - historycznego indyjskiego księcia Siddharthy (urodzonego prawdopodobnie około roku 560 p.n.e.), którego uważa się za założyciela tego kierunku. Oznacza naukę „Przebudzonego” (Oświeconego).
Filozofia buddyjska opiera się na trzech założeniach. Są to: anatman, anitja i dukkha. Pierwsze oznacza, że nie ma wiecznej duszy jednostkowej; drugie mówi, że wszystko jest przemijające i nietrwałe; trzecie stwierdza, że życie wypełnione jest cierpieniem.
Warunkiem koniecznym „wyrwania się” z samsary i osiągnięcia nirwany są mądrość i współczucie. Samsara oznacza cykl nieustannie powtarzających się narodzin i śmierci. Jej przeciwieństwem jest nirwana, czyli „wygaśnięcie” niewiedzy oraz pożądania i przebudzenie się ku wewnętrznej harmonii i wolności. Słowo nirwana używa się też w znaczeniu powrotu do pierwotnej czystości Natury Buddy (stanie się Buddą). Pojęcia te ściśle wiążą się z procesem współzależnego powstawania zwanym bhawaczakra, czyli Kołem Życia. Proces ten określa, w jaki sposób niewiedza warunkuje egzystencje cielesną, a egzystencja cielesna niewiedzę. Życie człowieka składa się z potrzeb powstałych z różnorodnych pragnień. Dynamiczna pozostałość uczynków powstaje z niewiedzy, tworząc i warunkując świadomość. Ze świadomości powstają z kolei umysł i ciało, od których uzależnione są pola zmysłowe, te zaś warunkują wrażenia i uczucia. Uczucie powoduje pragnienie, które jest źródłem działania i ponownych narodzin. Taoistyczne założenie wu-wei - działania poprzez brak działania - „uderza” właśnie w ten „trybik” Koła życia, naruszając je i pozwalając zbliżyć się do osiągnięcia nirwany. Narodziny zaś powodują smutek, chorobę, starość i śmierć, które utrzymują niewiedzę.
Stąd tylko poprzez odrzucenie niewiedzy (osiągnięcie mądrości) można zatrzymać cały ten proces. Aby osiągnąć mądrość niezbędne jest zrozumienie, że nie istnieje jednostkowość. Człowiek jak i inne istoty żywe nie stanowią odrębnych elementów otoczenia - stanowią całość, jeden „wszechprzenikający organizm”. Świadomość tego faktu rodzi współczucie do każdej istoty, nawet do budzącego wstręt karalucha. Współczucie karaluchowi stanie się całkiem sensowne, jeśli wrócimy do taoistycznej koncepcji yin-yang. Koncepcja ta neguje sens wartościowania. Tak więc, na pewnej płaszczyźnie nie ma różnicy pomiędzy, dajmy na to, wielkim Albertem Einsteinem a całkiem małym karaluchem kuchennym. Na płaszczyźnie tej nie istnieją powody, dla których można by orzec, który z nich jest dobry lub zły, lepszy lub gorszy. Jednakże sama koncepcja yin-yang, jak i myśl buddyjska powiązane są z czymś, co nazywam wielopłaszczynowością i na innych płaszczyznach ocenianie i wartościowanie jest uzasadnione, a nawet konieczne (o tym dalej).
Podstawę literatury buddyjskiej stanowi kannon palijski, składający się z wielkiej liczby ksiąg, dzielących się na tzw. „kosze” (pitaka). Wyróżnia się: kosz dyscypliny zakonnej (vinaja-pitaka), kosz przypowieści (sutta-pitaka) oraz kosz scholastycznej dogmatyki (abhidhamma-pitaka). Ponad to, istnieją teksty tantryczne. Słowo tantra - od przedrostka „tan” (rozciągać) - oznacza „to co rozwija poznanie”. Mianem tym określa się grupę postwedyckich traktatów m.in. o jodze, teologii, filozofii, magii, alchemii, sposobach leczenia chorób i unikania zła oraz praktykach rozwijających poznanie wszechrzeczywistości. Tantryzm zawiera różne elementy, czasem bardzo stare, bo sięgające jeszcze religii protohistorycznej Indii, których jednakże przyjęcie i rozwinięcie przez buddyzm dokonało się w pierwszych wiekach naszej ery. Buddyjski kanon tantryczny, który zachował się całkowicie w Tybecie, dzieli się na cztery klasy tekstów: krija, czarja, joga i anuttarajoga-tantra. Zawierają one opisy rytuałów, praktyki jogi oraz rozważania filozoficzne. Do najważniejszych tantr należy zaliczyć: Guhjasamadżatantre (o złączeniu z tajemnicą) oraz tantrę Kalaczakry. Tantryczne teksty i nauki nie są chętnie udostępniane przez joginów-uczonych czy lamów. Jogini czy lamowie, jako osoby o wysoko rozwiniętym współczuciu, dążą do „oświecenia” wszystkich innych istot. Owe nauki i tantry są jednym z kluczy do osiągnięcia szybkiego oświecenia, tak więc z jednej strony powinny być szeroko dostępne, jednakże, z drugiej strony, wiążą się z metodami, które przy niewłaściwym sposobie praktykowania, a przede wszystkim przy niewłaściwej motywacji (tzn. wynikającej z egoistycznych pobudek, istniejących wtedy gdy nie jest jeszcze rozwinięte wystarczająco współczucie ) mogą doprowadzić do odwrotnych, zgubnych skutków.
Jednym z najbardziej charakterystycznych dla buddyzmu założeń jest przekonanie o nieustanej zmienność wszystkiego, co istnieje. Nie ma niczego, co nie miałoby początku lub końca, co posiadałoby substancjonalnie samodzielne istnienie - ani materia ani dusza. Niezmienne są tylko odwieczne prawa świata, pusta przestrzeń i nirwana. Nawet z pozoru trwałe elementy rzeczywistości to tylko nieskończony potok wzajemnie warunkujących się zdarzeń, powstających i ginących momentalnie. Naturalna dynamika życia wyzwala nieustanne przypływy i odpływy wydarzeń, w których przychodzi nam uczestniczyć. Nietrwałość przenika cały świat zewnętrzny i całe nasze wewnętrzne doświadczenie.
O iluzoryczności rzeczywistość
Buddyzm traktuje otaczającą nas rzeczywistość jako projekcję umysłu, a raczej sumy wszystkich umysłów wszystkich istot. Aby uczynić to założenie zrozumiałym, posłużę się filmowym przykładem. Skoro otaczająca nas rzeczywistość to tylko projekcja umysłu, ułuda, to tak naprawdę nasz świat nie istnieje. Kasowy przebój roku 1999, film „Matrix” w reżyserii braci Larrego i Andyego Wachowskich w sugestywny sposób ukazuje rzeczywistość jako iluzję. Film ten przedstawia wizję, w której otaczający ludzi świat jest jedynie rzeczywistością wirtualną, obrazem stworzonym przez komputer. Ludzie, utrzymywani w nieświadomości, przetrzymywani w kokonach, są źródłem energii dla maszyn. Istnieją dwa światy. Jeden jest ułudą stworzoną przez sztuczną inteligencje, drugi zaś jest prawdziwy - jest to świat po apokalipsie, zniszczony podczas wojny z robotami.
Buddyjski obraz świata ma pewne cechy wspólne z obrazem stworzonym przez braci Wachowskich. Jako ludzie żyjemy w iluzji, w przekonaniu, że to co nas otacza jest tym czym myślimy, że jest. Nie ma tu jednak wątku spiskowo-apokaliptycznego. To my sami - a nie komputery - „gotujemy” sobie życie w ułudzie. Natomiast świat prawdziwy, to nie zgliszcza po apokalipsie, lecz raj, wszechprzenikająca mądrość i współczucie oraz uwolnienie od ułudy.
4. Zrozumieć Wschód
W kulturze Zachodu dominuje dążenie do wytyczania granic i szukania różnic. Charakterystyczne jest tu akcentowanie indywidualizmu, odmienności i unikatowości - widoczne to jest w systemach religijnych, w nauce oraz w życiu codziennym. Podkreśla się, że w tych granicach mieści się katolicyzm, a w tych protestantyzm, tu się kończy fizyka, a tu rozpoczyna matematyka itd.
Jeśli chcemy naprawdę zrozumieć Wschód - jego aspekt religijny, naukowy czy ludzki - to nie możemy nakładać naszych zachodnich szablonów na jego specyfikę. Nie możemy - jak często jest to spotykane w publikacjach opisujących religie Wschodu - schematycznie dzielić buddyzmu na: buddyzm hinajany, buddyzm mahajany czy buddyzm wadżrajany. Co więcej, nie możemy także w pełni oddzielać buddyzmu i taoizmu. Takie podziały są uzasadnione (i to nie zawsze) tylko wtedy gdy zajmujemy się aspektem historycznym. Ale kiedy pragniemy poznać istotę Wschodu, to jest to złudna droga.
Na Wschodzie pojęcie prawdy jest inaczej traktowane niż na Zachodzie. Jeżeli Prawdę porównamy do płomienia świecy wewnątrz wielokolorowej latarni, to buddyzm, taoizm czy systemy zachodnie są kolorowymi szkiełkami, przez które patrzymy na płomień. Buddyzm i taoizm tym różnią się od ujęć zachodnich, że są bardziej świadome tego, iż tak naprawdę nie chodzi o szkiełko, lecz o płomień (Prawdę) i w swych filozoficznych rozważaniach biorą to pod uwagę. Cechą charakterystyczną ujęcia zachodniego jest często akcentowanie samego szkiełka. Podług myśli Wschodu, taoizm, buddyzm, chrześcijaństwo, fizyka, matematyka czy gra na cymbałkach to tylko „szkiełka”. Jedno „szkiełko” nie jest lepsze od drugiego. Sednem jest proces badawczy, poznawanie, doświadczanie i Prawda. Ten, kto naprawdę rozumie istotę tych Wschodnich systemów, nie nazwie siebie taoistą czy buddystą, gdyż byłoby to przylepienie sobie etykiety i nałożenie ograniczeń utrudniających poznanie Prawdy. „Taoistą” lub „buddystą” jest ten kto, z mniejszymi lub większymi efektami próbuje poznać Prawdziwą Naturę Wszechświata i stara się, na taki czy inny sposób, pozostawać z nią w zgodzie. Tak więc, może nimi być również chrześcijanin czy ktoś podążający własną drogą. Gdybyśmy upersonifikowali taoizm czy buddyzm, to prawdopodobnie powiedziały by nam: „Jeżeli chcesz poznać Prawdę to spójrz na mnie, poznaj, odczuj i doświadcz. Wtedy bądź gotów odrzucić doktryny i wszelkie schematy. Schematy dotyczące chociażby rytuałów czy innych praktyk. Nie ważne, czy to, co się czyni, nazwie się medytacją, modlitwą czy jeszcze inaczej. Nie jest także ważne, czy czyni się to w budynku katedry czy w hinduskiej pustelni. Jeżeli Prawda mieści się za drzwiami sejfu, to jednostkowy rytuał którejś z religii, jakiegoś systemu wierzeń nie jest jedynym szyfrem otwierającym ów sejf. Każdy szyfr jest dobry, póki określany jest przez Prawdę. A jeśli jest taka potrzeba, to umiej mnie odrzucić i zanegować. Bądź gotów „przejść” przeze mnie, wyjść poza, po to, by móc naprawdę złączyć się z Prawdą.”
Prawda jest zatem żywym procesem przenikającym bariery i ograniczenia. W procesie tym człowiek ma szansę uwolnić się od iluzji.
Oprócz prawdy także pojęcie i postrzeganie czasu na Dalekim Wschodzie różni się od ujęcia zachodniego. Na Zachodzie czas widziany jest jako prosta ścieżka biegnąca w przyszłość. Natomiast, według Wschodu, czas to spirala łącząca przeszłość, teraźniejszość i przyszłość w jedność. Egzystując w naszym „zwykłym” świecie (samsarze), ulegamy ułudzie, że istnieje podział na to, co było kiedyś, jest teraz, i będzie później. Jednakże w „prawdziwej” rzeczywistości (nirwanie) taki podział nie istnieje. Jest jedno „tu i teraz”, które zawiera w sobie: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Dla ujęcia wschodniego najwyższą formą istnienia jest „jedność ze wszystkim”. Praktyczną wskazówką podążania Drogą jak i stapiania się z Buddą jest dążenie do zrzucenia barier umysłu oddzielających „ja” od „nie-ja”. Dzięki stawaniu się jednością ze wszystkim rozwija się współczucie. Pojawia się ono niemalże automatycznie i jest czynnikiem spajającym jednostkowe cząstki bytu w jeden Byt - skoro „on”, czyli „nie-ja”, to też „ja”, tak więc, dbając i współczując „jemu” współczuję „sobie”. Należy jednak pamiętać, że filozofia Wschodu cechuje się wielopłaszczyznowością. To, co istnieje bez granic, np. ja - nie-ja, na innej płaszczyźnie ulega podziałowi. Wielopłaszczyznowość można trafnie ująć słowami: „Nie ma żadnej Jedności, Jedność to Wszystko a Wszystko to Jedność, ale należy pamiętać, że Jedność pozostaje Jednością a Wszystko Wszystkim”.
5. Taoizm i buddyzm na Jowiszu
Spróbujmy teraz powiązać taoistyczne i buddyjskie pojęcia z naszą planetarną metaforą rzeczywistości. Tao to droga „mrówki-człowieka” ku jądru Jowisza. Jądro zaś to nirwana, stopienie się z Buddą, czyli stan oświecenia i wyzwolenia z cyklu nieustannych narodzin i śmierci. Przeciwieństwo nirwany, czyli samsara, to zewnętrzna powierzchnia planety, która jest pułapką. W którąkolwiek stronę „mrówka” podąży - poruszając się jedynie w czterech wymiarach - będzie się „kręcić' po świecie ułudy - nieustannie umierając i rodząc się na nowo.
Pojawia się pytanie, jak wytłumaczyć taoistyczno-buddyjską kwestię „jedności-wielości” odnosząc ją do „Jowisza”? Wystarczy, że wyobrazimy sobie całą planetę jako zbiór nieskończenie wielu punktów. „Mrówki-ludzie” są także takimi punktami. Kiedy „mrówka” znajduje się na powierzchni, jest jednym z wielu oddzielnych punktów. Kiedy zaś poprzez rozwijanie mądrości i współczucia wstępuje na szlak (tao) ku nirwanie (ku centrum), to zagęszczanie „gąbki-Jowisza” powoduje „zlewanie się” ze sobą wszystkich osobnych punktów w jeden Doskonały Punkt, będący w swym apogeum wszystkimi punktami.
A jak związać ze sobą taoistyczną koncepcje yin-yang z Jowiszem? Posłużmy się jakimś przykładem przeciwieństw. Niech to będzie „żelazne małżeństwo” nirwany z samsarą. Zwrot taki jest całkowicie uprawniony, gdyż nie może istnieć środek, centrum (nirwana) bez warstw go otaczających (samsary). Samsara więc, mimo iż powoduje cierpienie „mrówek”, w swej istocie nie jest zła, jest konieczna, by mogła istnieć nirwana. Tym samym, bezwysiłkowo „wypłynęła” nam kwestia wartościowania.
Warto też zobrazować kwestię wielopłaszczyznowości. Spróbujmy, w wyobraźni, „przekroić” Jowisza na pół, tak jak się przecina pień drzewa - mamy więc „przekrój poprzeczny rzeczywistości”. Jądro otaczają kolejne warstwy (płaszczyzny). Powłoka zewnętrzna - kora drzewa - jest ostatnią warstwą-płaszczyzną. To, co wydaje się bezsensowne, z punktu widzenia ostatniej płaszczyzny (powierzchni Jowisza, czyli naszego „zwykłego” świata), nabiera sensu z punktu widzenia warstw wewnętrznych i samego centrum. Tak więc, o ile „jedność ze wszystkim” wydaje się nie mieć sensu „na powierzchni”, o tyle jest sensowna i uprawniona „w centrum”. Podobnie, o ile wartościowanie ma sens i jest niezbędne oraz konieczne „na powierzchni”, o tyle „w centrum” tak nie jest.
Wyobraźmy więc sobie na chwilę, że cała otaczająca i przenikająca nas rzeczywistość to planeta Jowisz...
Artykuł autora opublikowany (w:) ALBO albo - Problemy psychologii i kultury, zeszyt Sekty i kulty, 2/2001, ENETEIA, Warszawa.
B. Hoff, Tao Kubusia Puchatka, tłum. R. T. Prinke, REBIS, Poznań 1992, s.59.
Lao-tzu, „Tao Te Ching”, Chuang Chou, „Chuang-tzu” (w:) Istota Tao, T. Cleary (tłum., oprac. i komentarze), REBIS, Poznań 2000. Por. także Czuang-dze, Nan Hua King, tłum. J. Wypler, Nakładem Tygodnika „Kuźnica”, Katowice 1937.
Czytelnikom zainteresowanym poszerzeniem wiedzy dotyczącej ośmiu filarów taoizmu polecam: odnośnie Tao ożywczego i sztuki uzdrawiania - Yang Jwing-Ming, Korzeń chińskiego Qigong. Sekrety zdrowia, długowieczności i oświecenia ,tłum. K. Sokół, YMAA, Kraków 2000; idem, Osiem kawałków brokatu. Sekrety zdrowia i długowieczności, tłum. J. Węgrzyk, Akademia Sztuk Walki YANG, Tychy 1992; Chang Stephen, Pełny system samoleczenia. Wewnętrzne ćwiczenia taoistyczne, Polska DIRECT 1994; odnośnie Tao zrównoważonego odżywiania - Maoshing Ni, Cathy McNease, Tao żywienia, tłum. Robert Wąs, YMAA, Kraków 1999; odnośnie Tao mądrości seksualnej - J. Chang, Tao miłości i seksu - starochińska droga do ekstazy, tłum. J. Sieradzan, na prawach rękopisu, Kraków 1990; Yang Jwing-Ming, Zmiana Mięśni/Ścięgien Przemywanie Szpiku/Mózgu. Sekret młodości, tłum. K. Sokół, YMAA, Kraków 2000, rozdziały poświęcone Xi Sui Jing Qigong, s. 189-269; S.Russel, J. Kolb, Masaż erotyczny Tao, tłum. J. Korpanty, Świat Książki, Warszawa 1998; G. Wilson, Seks egzotyczny. Przewodnik po miłości wyrafinowanej, tłum. E. Arden, ISKRY, Warszawa 1992, 2000, s.42-48, 79-86; odnośnie Tao zapomnianych produktów - Yang Jwing-Ming, Zmiana Mięśni..., op.cit, s. 276-285; odnośnie Tao pełnego mistrzostwa, sukcesu i filozofii - T. Cleary, Istota..., op. cit.;
Kung-tsy, I Cing, tłum. O. Sobański, KAW, Warszawa 1984
Zob. Czuang-dze, Nan Hua King, op. cit., s.12
Thinlei Norbu, Złoty kluczyk, tłum. T.Przewrocki, na prawach rękopisu, Kraków 1988, s.31-33. Por. także Piyadassi Thera, Paticca samuppada (zależne powstawanie), Buddhist Publication Society, tłum ZNL, na prawach rękopisu, Kandy 1959 Ceylon, ,Kraków.
A. Szyszko-Bohusz, Hinduizm, buddyzm, islam, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1990, s.87
E. Bernbaum, Droga do Szambali, tłum. M. Nowak, na prawach rękopisu, Kraków, w Roku Ziemnego Węża, s.115
Lopon Tenzin Namdak, Nauki Dzogczen Bonpo. Część praktyczna z retreatów w Austrii, tłum. J. Sieradzan (w:) Tajemne teksty tybetańskie (vol.6-7), YUNGDRUNG PUBLISHING, Kraków, w Roku Wodnego Ptaka - praktyka ruszen, thogal i odosobnienie w ciemnościach; zob. także Namkhai Norbu, Dzogczen - ścieżka samowyzwolenia (vol.3), VAJRA DRAGON, Kraków, w Roku Żelaznej Owcy - praktyka podczas snu, praktyka przezwyciężania przywiązania do jedzenia i ubrania
III Karmapa, Kalu Rinpocze, Kunga Rincien, Kunga Tenzin, Mahamudra (wybór tekstów), tłum. Karma Yonten Sangpo, na prawach rękopisu, Kraków, w Roku Żelaznego Konia
16