4352


- 1 -

To pytanie, gdzie jest moje miejsce na Mszy Świętej, jest pytaniem zasadniczej wagi, bo odpowiedź na nie jest zarazem odpowiedzią, czy jestem wierzącym czy tylko udającym wierzącego...nie może być bardziej czytelnego świadectwa swojej wiary lub niewiary nad świadectwo naszego przeżywania Eucharystii.

I czasem mogą nas na tym odcinku życia religijnego zawstydzać małe dzieci. Opisane niedawno wydarzenie o chłopcu Rajmundzie, który przyszedł z mamusią do Sióstr Zakonnych, bo miała coś mama do załatwienia. Zatrzymali się w pokoju, gdzie jedna ze sióstr wypiekała Hostie i komunikanty potrzebne do konsekracji. W pewnym momencie zbliża się ten mały chłopiec do koszyka z hostiami, bierze do ręki jedną z nich i całuje. Skonsternowana siostra zwraca chłopcu uwagę, że tam nie ma jeszcze Pana Jezusa, ale to zwykły opłatek. "Ja wiem proszę pani odpowiedział chłopiec - przyjdzie dopiero jutro na ołtarzu, ale gdy przyjdzie, to na pewno znajdzie tam mój pocałunek".

Czy to nie echo słów Pisma Świętego, że z ust niemowląt odbierać będę chwałę. Czy postawa tego dziecka nie każe nam zrobić sobie może jubileuszowego rachunku sumienia... jakie są moje spotkania z Bogiem w czasie Eucharystii?

MATERIAŁY HOMILETYCZNE Rok B - Tarnów 2000 Ks. Stanisław Pazdan

- 2 -

Kto z was był w Zakopanem? Nad miastem wznosi się góra z krzyżem. Jak się nazywa ta góra? - Giewont. Kto z was był na tej górze - niech podniesie rękę. Czy wiecie, skąd wziął się tam metalowy krzyż?

W 1901 r., 96 lat temu, górale z Zakopanego na swoich plecach wnieśli metalowe części, które tam były łączono - skręcane w jedną całość. Dlaczego tyle trudu? Otóż na przełomie wieków, w rocznicę Narodzin Odkupiciela, na wieczną rzeczy pamiątkę postawiono krzyż, by przypominał ludziom o zbawieniu. Aby człowiek chodząc po ziemi podnosił głowę ku górze i dostrzegał krzyż jako znak zwycięstwa.

Ks. Grzegorz Robaczyk - ANTYCYPACJA KRÓLESTWA BIBLIOTEKA KAZNODZIEJSKA 1-2(138) 1997

- 3 -

Przebywając w klasztorze ojców karmelitów bosych w Czernej k. Krakowa usłyszałem - tuż po modlitwie przed spoczynkiem - głos postulanta, który, chodząc po spowitych mrokiem korytarzach, kilkakrotnie pukał kołatką i powtarzał z pobożną powagą: "Kto nie szuka Krzyża Chrystusowego, ten nie szuka chwały Jego". Wstrząsające słowa, ale zgodne z realizmem Ewangelii i krzyża, który trzeba podjąć jako drogę do zbawienia i do chwały.

O. Pierre-Marie Delieux, założyciel Wspólnot Jerozolimskich w Paryżu, przebywając w eremie na Assekremie, został kiedyś odwiedzony przez muzułmańskiego naukowca, który stanowczo domagał się, aby mu wyjaśnić sens celibatu konsekrowanego. O. Delfieux mnożył racje, które jednak nie przekonywały słuchacza. Muzułmanin zrozumiał sens wyrzeczenia dopiero, gdy usłyszał słowa pustelnika: "Sądzę, że jeśli Bóg jest Bogiem, to wart jest wszystkiego!" Nawet dodał od siebie: "To prawda, tylko Bóg wart jest więcej aniżeli wszystko!"

Ks. Henryk Siawiński - "KTO NIE SZUKA KRZYŻA CHRYSTUSOWEGO, TEN NIE SZUKA CHWAŁY JEGO" Współczesna Ambona 2000

- 4 -

Opowiadają historię z życia wielkiego malarza włoskiego renesansu Leonardo da Vinci. Otóż namalował on słynny obraz "Ostatnia Wieczerza", który znajduje się w Mediolanie, na północy Włoch. Artysta namalował go pod koniec XV wieku. "Widzimy na nim pośrodku Chrystusa smutnego, mówiącego, że jeden z uczniów Go zdradzi. Apostołowie zaś zwróceni twarzami do Pana Jezusa z na pół otwartymi ustami zdają się pytać: Czy to ja, Panie?

Malowanie tego obrazu trwało szereg lat. Leonardo szukał długo modela dla Chrystusa. Pewnego dnia był w kościele na Mszy świ4tej. Śpiewało podczas niej kilku młodych chłopców. Artystę uderzyło piękno jednego z nich. Twarz miał prawie anielską. Zdawał~ się, że bije z niej jakiś blask. Ten będzie modelem dla Chrystusa - pomyślał artysta. Po Mszy świętej poprosił młodzieńca do swej pracowni i narysował jego twarz. Miał już gotowy szkic do twarzy Chrystusa". (Ewangelia w życie dziecka, Rok B, s. 60).

Ks. Jan Nowak - BLASK PRAWDZIWEGO PIĘKNA Współczesna Ambona 2000

 - 5 -

"Angielski pisarz John Ruskin pozostawił nam wspaniały obraz mówiący o tym, jakimi Bóg chciałby widzieć nas na tym świecie. Zanim wynaleziono elektryczność, ulice były oświetlane lampami gazowyrni. Latarnik musiał chodzić od lampy do lampy, zapalając je płonącym knotem. Któregoś dnia Ruskin siedział przy oknie, wyglądając na zewnątrz. Wzdłuż doliny u stóp zbocza biegła droga. Tam Ruskin zauważył płonący knot latarnika, zapalającego uliczne lampy. Z powodu panujących ciemności nie mógł dojrzeć postaci latarnika, widział tylko płonący laot i rząd świateł, które zostawały za nim. Po chwili Ruskin odwrócił się do kogoś, kto stał obok i powiedział: - To jest dobra ilustracja tego, czym winien być chrześcijanin. Ludzie nie powinni go znać, nie powinni go spotykać, nie powinni go nawet widzieć. Jednak poznaliby, że przeszedł przez ich świat po rzędzie zapalonych świateł" (J.A. Fcchan, Opowiadania na niedzielę, Poznań 1996, s. 45-46).

Ks. Jan Nowak - BLASK PRAWDZIWEGO PIĘKNA Współczesna Ambona 2000



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4352
4352
4352
03 edytoryid 4352 Nieznany (2)
4352
4352
4352
praca licencjacka b7 4352
4352
4352

więcej podobnych podstron