PRZYGODY WRÓBELKA ELEMELKA :

Wróbelek i jego rzeczy wiele

Miał wróbelek przypadłość na pozór niewinną. Lubił rozglądać się po świecie, który przemierzał i zatrzymywać się przy każdym wyrzuconym lub porzuconym przedmiocie. Oglądał go, badał, a potem zabierał do swojego mieszkania na szczycie starej sosny. Dużo miał tam różności: guziki i piórka, i kapsle od butelek, i pudełka po wszystkim, co się w pudełkach dało schować. I torebki, i patyczki, i wstążeczki, i nawet kawałki balonów, z których dawno już uszło powietrze. Wiele, wiele przedmiotów stanowiło wnętrze jego mieszkania.

Wróbelek nie zastanawiał się nad tym, czy kiedyś mu się do czegoś przydadzą, po prostu lubił je mieć. A że miał ich bardzo, bardzo dużo, był spory kłopot, żeby zachować porządek. Dlatego w mieszkanku ptaszka wyglądało bardzo nieciekawie. Nikt już nie chciał go odwiedzać (chociaż wszyscy bardzo go lubili), bo nawet nie miałby miejsca, żeby usiąść.

Codziennie, kiedy wróbelek wychodził z domku, szukał klucza, albo okularów, albo torby na zakupy. A w tej niesamowitej ilości przedmiotów te najpotrzebniejsze miały zwyczaj się gubić. Obiecywał sobie, że w końcu zrobi porządek, ale jakoś ani czasu, ani chęci mu nie wystarczyło.

Pewnego dnia wróbelek siedział sobie na gałęzi obok swojej dziupli i liczył żołędzie, jakie uzbierał. Doliczył się właśnie trzydziestego ósmego, kiedy usłyszał krzyk swojej koleżanki wiewiórki:

-Ojej, ojej, bardzo mnie boli nóżka, ojej, ojej, na pomoc!

Sfrunął szybko z gałązki i podleciał do płaczącej znajomej.

-Czy to coś poważnego? - zapytał.

-Skaleczyłam się i leci mi krew. Muszę natychmiast ją zatamować, ale nie mam nic przy sobie. Wróbelku, czy możesz mi pomóc? Ojej, ojej!

-Oczywiście, że mogę! - odpowiedział wróbelek, frunąc szybko z powrotem do swojej dziupli. Będąc już w środku, zastanowił się chwilę:

-Bandaż był w szafce z kory dębu, na ostatniej półce po lewej…

Niestety, dotarcie do tej półki nie było łatwe. Wróbelek musiał najpierw przestawić stół, na którym leżały stosy wycinków ze starych gazet, potem kawałek lustra, które było już tak stare, że nie można było nic w nim dojrzeć, ale za to miało piękną złotą ramę, dla której gospodarz ją trzymał. Na końcu wielki, ciężki świecznik, na którym wszak nie palił świec, ale przypominał mu babcię i dom sprzed wielu lat.

Wróbelek dotarł wreszcie do szafki, otworzył ją i… bandaża, niestety, nie znalazł. Szukał i szukał jeszcze bardzo długo, nie zauważając upływającego czasu. W trakcie tego szukania, co rusz, wyrzucał z dziupli kolejne przedmioty, myśląc, że potem je podniesie. Wreszcie znalazł…

Wyleciał uszczęśliwiony na dwór, ale wiewióreczki tam nie było. Pofrunął zaniepokojony w kierunku jej drzewa i zapukał do drzwi mieszkanka.

-Kto tam? Ach, to ty wróbelku… Przyszedłeś mnie przeprosić? Nie gniewam się, ale nie mogę z tobą teraz rozmawiać.

I wiewióreczka zamknęła drzwi…

Wróbelek bardzo zdziwiony, sfrunął na ziemię.

-Dlaczego wiewiórka miałaby się gniewać? - myślał. -Przecież znalazłem to, o co prosiła.

-Hi, hi… wróbel cztery godziny szukał bandaża i nie znalazł… kra, kra! Pani sowa pomogła wiewiórce! Już za późno, mój drogi! Leć lepiej zobaczyć, co się dzieje koło twojego domu, hi, hi… kra, kra…!

Wróbelek wrócił do domu i zobaczył wielką górę śmieci, leżącą pod jego drzewem, którą pakowali na ciężarówkę dwaj panowie gołębie porządkujący las.

-Chwileczkę, co robicie ?! To moje rzeczy! Zostawcie!

-Za późno! Za robienie bałaganu w lesie grozi kara! Ciesz się, że sprzątamy to za ciebie!

-Ale to są moje kamyczki, i kasztany, i liście, i kapsle…

Panowie gołębie spakowali wszystko i odjechali wielką ciężarówką pełną śmieci. Wróbelek wrócił na górę do swojego domku, usiadł przy drzwiach i zapłakał…Jego wszystkie skarby, takie piękne kamyczki i szkiełka, i… rozejrzał się wokół.

-Ale tu jasno! I jak dużo miejsca! Nie do wiary!!! Czy to na pewno moje mieszkanie?

Z każdą chwilą ptaszek czuł się coraz lepiej. Tu leżały książki, tam naczynia, na półce ubranka, klucz wisiał na wielkim gwoździu. Wszystko było pod ręką. Wróbelek usłyszał pukanie do drzwi.

-Cześć, ptaszku, to ja, wiewiórka!

Otworzył drzwi. Wiewiórka aż oniemiała, widząc mieszkanie wróbelka.

-Posprzątałeś! Jak tu miło!

Wiewióreczka przyszła, żeby przeprosić, że tak nieładnie zamknęła koledze drzwi przed nosem, ale była jeszcze trochę na niego zła, że zostawił ją samą.

-Ale ja przez cały czas szukałem dla ciebie bandaża. Teraz już łatwiej będzie mi coś znaleźć.

Odtąd wróbelek często miał gości, porządek i dużo czasu…

A jeśli chodzi o zbieranie różności? Zbierał nadal i… sprzedawał w swoim nowo otwartym antykwariacie o nazwie: „U wróbla rzeczy wiele”.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo
Wróbelek Elemelek -30 tekstów opowiadań, dla dzieci, Poczytaj mi mamo

więcej podobnych podstron