E. Staiger, SZTUKA INTERPRETACJI (1951)
E. Staiger ur 1908 r
Sztuka interpretacji niemieckich dzieł jest tak stara, jak niemiecka nauka o literaturze. Interpretowali ją już: Fryderyki August Wilhelm Schleglowie, Schiller, Goethe, Herder i Leasing. Także Dilthey, Scherer, Halm i Hehn byli wielkimi mistrzami na tym polu.
Jako kierunek naukowy interpretacja zdobyła sobie pozycję dopiero w ostatnich dziesięciu czy 15 latach. Dopiero teraz stwierdzono, że badacza obchodzi jedynie słowo poety - czyli, że powinien zajmować się tylko tym, co zostało zrealizowane w języku utworu. Mówi się, że np. biografia leży poza zasięgiem jego działania. Że nie da się wyjaśnić wiersza na podstawie danych biograficznych. Dlatego też osobowość poety jest dla szanującego się filologa nieinteresująca. Tylko ten, kto interpretuje nie rozglądając się poza dzieło poetyckie przestrzega suwerenności niemieckiej nauki o literaturze.
Każdy program wywołuje sprzeciw i dzięki temu zachowuje żywotność. Przeciwko interpretacji i jej twierdzeniu, jakoby była jedynie właściwa nauką o literaturze wystąpiono z nast. argumentami:
- Na polu biografii nie można zdziałać więcej. Interpretatorzy wolą teksty trudne.
- E. S daje przykład interpretacji, zastanawiając się dokąd on prowadzi i czy można go naukowo uzasadnić. Wybiera łatwy tekst, kt nie wymaga komentarza - wiersz Morikiego, bo przemawia do niego.
Hermeneutyka nauczyła nas już dawno, że do zrozumienia całości dochodzimy na podstawie szczegółu, a do zrozumienia szczegółu, na podstawie całości. Jest to hermeneutyczny circulus [koło], o którym że jest błędne. Nie powinniśmy unikać koła, powinniśmy się starać wejść w nie w sposób właściwy. Jak zakreśla się hermeneutyczne koło nauki o literaturze?
Czytamy wiersze: przemawiają one do nas. Słowa ich mogą się nam wydać zrozumiałe. Nie znaczy to jeszcze, że je zrozumieliśmy. Nie bardzo jeszcze wiemy, o co właściwie chodzi i jaki jest sens całości. Ale te wiersze przemawiają do nas; skłonni jesteśmy czytać je powtórnie, przyswoić sobie ich urok, ich niejasno jeszcze przez nas odczutą zawartość. Jesteśmy poruszeni, ale to poruszenie przesądza o tym, czym będzie dla nas poeta w przyszłości.
Najbardziej subiektywne odczucie ma być podstawą pracy naukowej. To subiektywne uczucie zgadza się z nauką o literaturze. Jeśli nauka opiera się na uczuciu, na bezpośrednim wyczuciu poezji, to oznacza to, że nie każdy może być historykiem literatury. Poza sprawnością naukową potrzebny jest talent, gorące i wrażliwe serce, dusza o wielu strunach, podatna na najróżniejsze tony. Talent jest rzeczą konieczną by każdy uczony był jednocześnie amatorem ożywionym serdecznym uczuciem, by punktem wyjścia dlań była po prostu miłość. Kryterium uczucia będzie też kryterium naukowości. Przy pierwszym kontakcie z utworem poetyckim dostrzegamy od razu, że jest duch ożywiający całość. Uczucie to nazywamy rytmem. Rytm określa budowę, a nawet całą wewnętrzną strukturę kompozycji. Na rytmie polega więc styl utworu poetyckiego.
Stylem nazywam, to, w czym jakieś dzieło sztuki - albo cała twórczość danego artysty lub też danej epoki - zgodne jest we wszystkich swych aspektach. Styl barokowy rozpoznajemy i w ołtarzu i w pałacu. Poprzez styl, to co różnorodne staje się jednością. Jeśli więc nasze serce czuje poruszenie pod wpływem rytmu jakiegoś wiersza, to już dostrzegamy ogólnie jego swoiste piękno.
Wyjaśnienie tego spostrzeżenia, tak aby stało się komunikatywnym poznaniem i uzasadnienie go w szczegółach jest zadaniem interpretacji. Na tym etapie rozchodzą się drogi badacza i tego, kto jest tylko amatorem. Amator nie odczuwa potrzeby wykazywania, jak wszystkie szczegóły zestrojone są z całością, a całość ze szczegółami. Bez tego etapu nieokreślonego odczucia badacz nie dojrzałby porządku dzieła sztuki. Nie wiedziałby, co jest w nim ważne. Podłoże psychiczne jest nieodzowne, nie tylko dla pierwszego kontaktu, lecz także dla przeprowadzenia samego dowodu. Może się zdarzyć, że przy dokładniejszym histor i filologicznym zbadaniu tekstu wyjdzie na jaw coś, co obala wynik pierwszego kontaktu.
Staiger dzieli się wł doświadczeniem, kiedy muzyczność wiersza wprowadziła go w błąd. Przechodzi do wiersza Morikego „ Auf eine Lampe”.
Wiemy jak się nazywa poeta, kiedy żył, i jak się rozwijał, z jakiego roku pochodzi wiersz. Wiedząc to z większą pewnością percypujemy miarę wartości wiersza i brzmienie słów: 261 s - tekst wiersza.
Wiersz sięga twórczości Goethego i Schillera. Regularny wiersz Morskiego ze stałym następstwem sylab akcentowanych i nie akc. Zwykliśmy nazywać raczej senarem.
Słownictwo przypomina nam pisma estetyczne Goethego i Schillera.
Sztuka interpretacji opiera się na szerokiej wiedzy, którą zebrała pracowicie niemiecka wiedza o literaturze. Mniej więcej tak zaczyna się przeprowadzenie dowodu.
We wstępnym rozpoznaniu pierwszego odczucia i w dowodzie, że było ono słuszne, zamyka się hermeneutyczne koło interpretacji. Dociekania bibliograficzne i filologiczne potwierdzają badaczowi, czy jest on na właściwym tropie co do epoki i terenu. Przedmiotem interpretacji jest jego własny, niepowtarzalny styl. Także i tu możliwy jest jeszcze dowód. Sprawdza, czy potrafi zestawić wiersze z motywem, budową zdań i obrazowania z rymem. Dobrym przykładem jest interpretacja wierszy na wzór liryki Goethego. Bierzemy do ręki wiersze Hallera, Gryphiusa czy Hofmannswaldaua; próbujemy je czytać w rytmie właściwym dla wierszy Goethego. Przy potwierdzonej lekturze może się na krótką metę udać, tak jak można zagrać koncert Bacha w tonacji Mozarta. Wywołują się nowe trudności - nie potrafimy stylu wiersza ująć bezpośrednio w pojęcia. Indywidualny styl wiersza to nie forma i nie treść, nie myśl i nie motyw. Jest on tym wszystkim łącznie. Styl znajdujemy w ujęciu językowym, znajdujemy go w idei, w motywie. Im doskonalszy jest jakiś utwór poetycki, tym większa pewność, że każdy jego element jest równorzędny w stosunku do wszystkich pozostałych. Ale każdy nabiera sensu tylko w powiązaniu z resztą.
W „Dziewicy Orleańskiej” Schillera w scenie Joanna - Montgomery, wprowadzenie trymetrów jambicznych zapowiada patos wyższego rzędu, wzmożone wzruszenie. Takoie same nie rymowane wiersze, miarowe jak w utworze Morskiego oddają nastrój cudownej zamkniętej ciszy niemal zapomnianej ozdobnej komnaty. Schemat metryczny jest ten sam, a wiersze w gruncie rzeczy są różne. Schiller skanduje władczo, Morike zaś stąpa ostrożnie.
W jaki sposób Morike buduje wersy? Odcinki wierszowe pokrywają się przeważnie z członami znaczeniowymi, a więc zakończone kropką lub przecinkiem, ale nie zawsze dwukrotnie wers pokrywa się z częścią zdania. S. 221. pierwsze trzy wersy wypełnia zdanie, nast. trzy wersy - drugie zdanie. Dalej konstrukcja się rozluźnia. W trzeciej grupie kończy się drugi wers myślnikiem. Trzeci wers zawiera ułamek zdania i zdanie pytajne. Ostatni wers, który jest uwiecznieniem całości. Podobnie wygląda lampa zawieszona na łańcuszkach, łańcuszki tworzą wyraźną figurę linearną. Wszystko wiąże się ze sobą.
Niewyrażalna identyczność obecna w tych obserwacjach - to styl.
Dalej Staiger mówi o tym, że interpretatorzy mają troszczyć się o to by szerzyło się kształcenie sztuki pisania. Wraca do wiersza Morskiego, próbuje rzucić na tekst jeszcze jaśniejsze światło, odchodzi od tradycji językowej i życia poety, nad którą wcześniej się zastanawiał. Wychodzi z tego, by poznać otoczenie dzieła sztuki. Przedstawia sytuację historyczną Morikego, która pomaga zrozumieć przyciąganie poety wiersza. Przechodzi do obserwacji ostatniego wersa.
Morike mówi - Ale to, co jest piękne, wydaje się szczęśliwe.- Porównuje z tym, co mówi Goethe w drugiej części Fausta - {Piękno jest szczęśliwe samo w sobie}. Morike zastępuje słowo „sich” słowem „ihm”. Gdyby powiedział [w sobie samym] to zbyt wczułby się w sytuację lampy. Piękno jest znowu bardzo dalekie, jeśli jest szczęśliwe {w nim samym}. Odnosi się wrażenie, że patrzący opuścił już ozdobną komnatę i rozmyśla o tym dziele sztuki. W rozmyślaniu znajduje pociechę, że piękno nie potrzebuje uznania, że wystarczy samo sobie. W ten sposób interpretator rozpatrzył wiersz pokrótce, w kontekście epoki Goethego oraz ocenił jego stylistyczną jedność także w powiązaniach historycznych. Właściwie powinniśmy rozpatrzeć każdy utwór poetycki na tle całości historii ludzkości, co jest ideałem, którego nikt nie osiągnie, ale o którym także germaniści nie powinni zapominać, lecz starać się do niego dążyć. Interpretator zauważa, że wiersz Auf eine Lampe nasuwa co najmniej porównanie z liryką grecką. Tytuł nie oznacza wprawdzie inskrypcji, ale brzmi on od razu jak tytuły wierszy właściwie epigramatycznych. Morike zajmował się epoką hellenistyczną. Po upadku państwa poeci tacy jak: Teokryt, Erynna, Anyte, Mnasalkas, Kallimachos, zwracają się ku mniejszym, jeszcze nie naruszonym dziedzinom, chwalą wykwintnie przedmioty. Los tych poetów jest pod niejednym względem taki sam jak los Morikego. Utracili oni tak jak i on pojęcie godności poety, który jest istotną częścią składową narodu i który konstytuuje wspólnotę narodową. Podobieństwa takie dają nam pewność, że to co ludzkie, dostępne jest temu, co ludzkie, nawet poprzez przepaście przestrzeni i czasu. Stwierdzenie tych podobieństw chroni interpretatora przed niebezpieczeństwem, w które łatwo popaść.
Sztuka interpretacji, która opiera się na badaniach historycznych i językowych powinna służyć wszystkim gałęziom badań. (poświęconych sztuce).
Opisane tutaj postępowanie nadaje się równie dobrze dla większych dzieł. Podczas interpretowania można postępować różnie, w jednym wypadku może fascynować jakiś element językowy, w innym raczej urok kompozycji. Czy interpretator świadomie ogranicza się do tego, co go najb pociąga, czy też będzie dążył do całkowitości i tak wywody jego będą zawsze jednostronne. Dostrzega on zawsze tylko to, co osobiście dane jest mu widzieć, co mu się objawiło dziele sztuki przy pierwszym, prawdziwym z nim spotkaniu. Uważa, że poznaniu tej prawdy służy nauka o literaturze i w ramach nauki o literaturze służy jej interpretacja. Zainteresowanie człowiekiem, które jest człowiekowi wrodzone i które dąży może do osiągnięcia jakiegoś wyższego, niedostępnego celu, podtrzymuje je żywotność; a źródłem radości z niej płynącej jest niewyczerpana głębia sztuki.
2