Шестопал Е.Б. Авторитарный запрос на демократию, или почему в России не растут апельсины, „Полис” 2004, nr 1
Sytuacja na arenie politycznej Rosji: sensacyjne rozbicie komunistów w czasie ostatnich wyborów i zmniejszenie się elektoratu wyborczego KPFR, jednocześnie małe poparcie także dla partii prawicowych, np. Jabłoka.
Autorka wskazuje, że można by oponować, bowiem w 1999 roku Sojusz Sił Prawicy odniósł przecież wielkie zwycięstwo, chociaż społeczeństwo zdawało się rozczarowane jego wariantem reform. Jednakże na zwycięstwo tychże wpłynął nie kto inny, a nasz cudowny Władimirek Putin. Jednoznacznie poparł on „Jedną Rosję” i wszelkie sukcesy reform ekonomicznych liberałów zaczęto przypisywać nie liberałom, a Władimirkowi i „Jednej Rosji”.
„Jedna Rosja” zwyciężyła, bo stał za nią Putin symbolizujący stabilizację, a społeczne zapotrzebowanie na stabilność jest ogromne.
Mniej już zaskakujący był sukces „Ojczyzny”, bowiem elektorat żyjący w skrajnie złych warunkach i żądający radykalnych zmian, nie zniknął ze społeczeństwa rosyjskiego. Uległa nieco zmianie jego orientacja, bo wcześniej był jeszcze rozbity między LDPR czy KPRF; poza tym artykulacja jego niezadowolenia stała się bardziej wyrazista - bardzo niebezpieczne zjawisko, ot!
Cóż, koniec końców Rosja jest… w stanie wojny! Morduje się ludzi na ulicach, terror-terror-terror! W społeczeństwie narasta więc poczucie strachu, co jest z kolei wykorzystywane przez różne siły polityczne, odwołujące się do tegoż przerażenia. Z tego całego zastraszenia bierze się również społeczne niezadowolenie z powodu braku stabilności w kraju.
Mówi się, że „Ojczyzna” to nowy, całkiem udany projekt PRowski Kremla i nawet jeśli to prawda, to tylko po części, bo poparcie dla „Ojczyzny” wynika przede wszystkim z tego, że w swojej retoryce wyraziła ona cały strach elektoratu (odpowiedziała na potrzeby szczególnie przerażonych dyskryminacją rasową).
Autorka stwierdza: „Nie zdziwi mnie, jeśli w najbliższej przyszłości (artykuł jest z 2004 roku) na Zachodzie pojawią się artykuły pod tytułem - Rosja powróciła do systemu monopartyjnego.”
Faktycznie, Rosja do tego zmierza - system taki odpowiada bowiem rosyjskiej mentalności. I wynika to nie tyle z czasów sowieckich, ale z całej rosyjskiej kultury. Niewykluczone, że stoi za tym jakiś autorytarny paradygmat, możliwe jednak, że jest to po prostu pewna forma rozwoju rosyjskiej demokracji, demokracji monopartyjnej.
Od roku 2000 zdążyły zakorzenić się w świadomości rosyjskiego społeczeństwa takie demokratyczne wartości jako wolności i prawa człowieka. Z drugiej strony takich wartości jak odpowiedzialność czy aktywność społeczeństwo to nie potrafi sobie przyswoić i pewnie tego nie zrobi, a co tam. Mało tego rosyjskie społeczeństwo postuluje wręcz autorytarny model władzy, takie są jego potrzeby i to, że Putinek wyczynia różne cuda, jest po prostu odzwierciedleniem społecznych nastrojów i zapotrzebowań. Paradoks?
Autorka przez lata zajmowała się badaniem wizerunków liderów politycznych w świadomości społecznej.
Wnioski dot. Władimirka:
- społeczeństwo skupia się na Putinie jako prezydencie, spychając na drugi albo i dalszy plan jego osobowość;
- paradoks: Rosjanie cieszą się z Putina na stanowisku prezydenta, jednocześnie nie znosząc tego stanowiska :]
Tendencja: notowania Putina jako człowieka są aktualnie (2004 rok) pozytywne, ale będą spadać, bo Putin w końcu przestanie być Wielkim Wygrywającym wszystko i wszędzie. W zasadzie to już spadają: zarzuca mu się słabą decyzyjność, nieumiejętność kontrolowania w pełni sytuacji polit.-społecz.
- Putin wciąż, nieustannie, nieprzerwanie (!) pozostaje dla wszystkich polityczną zagadką :] Tym bardziej zaskakujące jest więc, że zarówno komuniści, czy liberałowie określają go demokratą. (!)
Ankiety z lat 2000-2002:
- 80% respondentów stwierdza, że władza w Rosji należy do prezydenta.
Ankiety z roku 2003:
- w pierwszej kolejności władzę sprawują ludzie wywodzący się resortów siłowych, dawnego KGB etc.
- po nich dzierżą władzę organy miejskie,
- tylko 16, 5% opowiedziało się za prezydentem!
Tragedia dla Władimirka: traci siłę i władzę!!!
Respondenci mieli też takie fajne zadanko, żeby narysować władzę i taki oto jeden respondencik narysował ślusarza z teczuszką, na której było napisane „narzędzia”. Wnioski: potrzebny jest prezydent, który wsio naprawi i zorganizuje odpowiedni system tak, żeby się nic nie psuło. To zapotrzebowanie w pewnym sensie zaspokajał Putinek, symbolizując sterowany mechanizm państwowy.
Ach! Putinek tak naprawdę zwyciężył w 2000r., bo kontrastował z Jelcynkiem - Jelcyn to chłop morowy, stary i słaby jednakże, a Władimirek był bardziej stonowany, młodziutki siłacz. Toteż grali sobie w kontrasty. Autorka sugeruje, że w 2004r. na wyborach nie będzie takiej gry - bo wciąż jest zapotrzebowanie na osobę pokroju Putina.
Dwa problemy Rosji:
Ekonomiczna zależność od światowych cen nafty - i jeżeli Putinek nie wzmocni gospodarki, to się społeczeństwo nań zdenerwuje!
Zapotrzebowanie Rosji na autorytarną formę rządów - osłabia to stosunki z USA czy z Europą, co z kolei powoduje osłabienie legitymizmu władzy Władimira.
Więcej jeszcze: kierunek liberalnego rozwoju, jaki wytyczyła sobie rosyjska władza, nie odpowiada w ogóle rosyjskiej tradycji i kulturze politycznej. Dlatego nie ma on sensu, nie uda się, ot co. W Rosji możliwa jest tylko nieliberalna forma demokracji. Rosja do niej dojdzie, jeśli władza zacznie baczniej przysłuchiwać się społeczeństwu. To naród decyduje, które demokratyczne wartości są mu bliskie i je przejmuje, inne odrzucając. Narodu nie można więc traktować jak wroga, ma być on sojusznikiem na drodze polit.
W Rosji przeprowadzany jest szereg demokratycznych reform, oczywiście, tyle że autorytarnym sposobem.
A.M. Migranian (?)stworzył w latach 90-tych magiczną formułę autorytarnej demokracji, tzw. „demokratury” - co odpowiada rosyjskiej rzeczywistości.
Шевцова Л.Ф., Смена Режима или Системы?, „Полис” 2004, nr 1
Wybory parlamentarne w Rosji w 2003 roku zakończyły nie tylko erę Jelcyna, ale zapoczątkowały nową jakość polityki i władzy.
Putin - część spuścizny po Jelcynie; przejmując władzę, musiał zająć się uporządkowaniem sceny politycznej. Odszedł od polityki wzajemnego pobłażania na rzecz polityki „pasa transmisyjnego” - tj. polityki subordynacji i posłuszeństwa.
Fundamenty nowego reżimu, np.: podporządkowanie Kremlowi regionalnych struktur wojskowych, poskromienie oligarchów, likwidacja niezależnej telewizji.
Co zmusiło Putina do realizacji nowego rodzaju reżimu?
- konieczność uzyskania własnego legitymizmu (dlatego odsunął od władzy tych, którzy popierali go w drodze do prezydentury, ludzi z otoczenia Jelcyna).
- Dotychczasowe asymetryczne rozdzielenie środków politycznych między dwie grupy, z której jedna sprawowała pieczę nad niemal wszystkimi środkami administracyjnymi i finansowymi, a druga - nad ministerstwami siłowymi, naruszało stabilność władzy i ograniczało decyzyjną subiektywność prezydenta, toteż Władimirek od tego odszedł. Była to niejako strukturalna przyczyna zmiany reżimu.
Przyczyna zapotrzebowania społecznego na autorytarną formę władzy: niedorozwój instytucji demokratycznych w Rosji, powodujący wielkie rozczarowanie wśród społeczeństwa, poszukującego stabilności i porządku we władzy „silnej ręki”.
Forma władzy Putina: biurokratycznie autorytarny reżim. (Sprawowanie władzy przez lidera odbywa się w oparciu o biurokrację i struktury siłowe - jest to jednak reżim bardzo niestabilny, takie reżimy prędzej czy później muszą obrać kierunek ku demokracji bądź ku dyktaturze.)
Ironią losu architektami nowego reżimu byli współpracownicy Jelcyna: stary klan oraz biznesmeni lat 90-tych, którzy byli zainteresowani ustanowieniem władzy gwarantującej im bezpieczeństwo i status quo. Dlatego w obronie Kremla „wezwano” Putina. Autorytarny kierunek nadali reżimowi właśnie współpracownicy Jelcyna. To oni zlikwidowali niezależną telewizję, ograniczyli niezależność oligarchów, pretendujących do wpływów. Manipulowali więc niejako procesem przemian politycznych. Prosta logika: demokracja dla nich, władza dla innych, a Władimirek jako namiestnik.
Wszelkie nowe reżimy wzmacniają się, odrzucając stare systemy. Żeby przetrwać w rosyjskim systemie lider wciąż musi tworzyć wokół siebie polityczną pustynię. Logika odchodzenia od systemu żąda jednoznaczności i stanowczości.
Jelcyn: prezydent występujący w roli arbitra w walce politycznych sił i tendencji.
Putin: lider opierający się tylko na jednej wybranej sile politycznej, w tym przypadku - biurokracji.
Duża jednoznaczność tworzącego się obecnie reżimu stwarza odpowiednie warunki dla nowego samookreślenia się opozycji, Pytanie: jaka będzie nowa opozycja?
Problemy reżimu Putina:
Na pozór Putin wygrał, decydując się na samodzielność w sprawowaniu władzy. Nie będzie zależny od starych klanów etc. Jest teraz rzeczywistym, niezobowiązanym wobec nikogo gospodarzem Kremla. A zwiększając swoją kontrolę nad państwem, on i tylko on będzie odpowiedzialny za Rosję. Nie będzie mógł nikogo obwinić w swoich porażkach. Im większa odpowiedzialność, tym większa możliwość utraty autorytetu przez błędy i porażki.
Zmniejszenie strefy wpływów różnych sił politycznych może spowodować, że owe niezadowolone z tego faktu siły spróbują zjednoczyć się przeciwko Putinowi, jeśli poczują jego słabość.
Jeśli rząd Putina zdecyduje się na politykę umiarkowanych reform, może stać się obiektem ataku sił populistyczno-nacjonalistycznych, dotychczas mu przychylnych.
Rozpoczynając swoją prezydenturę, Putin miał dwie możliwości działania:
- przejść w kapitalizm biurokratyczny i rozwiązać ręce aparatowi,
- zbudować kapitalizm demokratyczny.
Wybrał wariant pierwszy, bo w zasadzie nie było przesłanek, żeby wybrać wariant drugi: społeczeństwo nie żądało reform systemowych, klasa polityczna również nie była gotowa na reformy, nie istniała wpływowa opozycja demokratyczna. Sytuacja polityczna na świecie równie nie sprzyjała: Zachód jest dziś po prostu zainteresowany stabilnością Rosji, nawet jeśli będzie ona autorytarna.
Co nas czeka w najbliższej przyszłości?
Najszybciej - nowa stabilizacja. Społeczeństwo będzie popierać prezydenta jako mniejsze zło. Kontrolowane przez państwo telewizja i inne środki informacji, mogą przekonać społeczeństwo o prawidłowości istniejącej sytuacji, nawet jeśli będą narastać jakiekolwiek problemy. Mniejszość demokratyczna nie zdoła zaszkodzić władzy - za mało w niej brawury i możliwości, tym bardziej, że arena działań politycznych wciąż się zmniejsza. Co się tyczy komunistów, to są rozbici i ledwie funkcjonują. A wypierani z Kremla „jelcyniści” po prostu spróbują wbić się w nową falę. Cóż, przed Władimirkiem otwiera się ogólnie niezła perspektywa.
Sorry za literówki tudzież inne błędy.