151-210
Spowiedź - pokuta
*Tertulian
- przyznanie się do winy usuwa grzech, a ukrywanie go powiększa
- pokuta musi objawić się na zewnątrz - EKSOMOLOGEZA - publiczne wyznanie grzechów, by zapoczątkować zadośćuczynienie i pokutę (bo Bóg przecież i tak zna nasze grzechy)
- publiczna spowiedź to ciężki obowiązek, wielu jej unika, należy być odważnym
- pokuta i spowiedź drugim po chrzcie ratunkiem od piekła
211-313
Spowiedź - pokuta - udzielenie pokoju
*Orygenes
- Sposoby odpuszczenia grzechu wg NT:
1. chrzest
2. przetrwanie męczeństwa
3. jałmużna
4. odpuszczenie grzechu braciom
5. nawrócenie grzesznika
6. wielka miłość
7. pokuta - gdy grzesznik nie wstydzi się grzechu i wyznaje go
*Cyprian
- czynienie pokuty za najmniejsze wystepki, wracaja do wspólnoty za sprawa kleru (Cyprian gani za nie przestrzeganie tego)
- udzielanie pokoju - w okresie prześladowań męczennicy za wiarę mogli udzielac pokoju apostatom tzn. ofiarować swe cierpienia za nich, by mogli uzyskać rozgrzeszenie
- udzielano pokoju np. umierającym, co nie znaczy ze musieli od razu umierać
- nie powinno się zniechęcać do pokuty, ale tez nie wolno być zbyt pobłażliwym
- o odpuszczeniu lub nie win, decyduje samodzielnie każdy biskup
- postulat szerokiego dostępu do pokuty i przebaczenia
- tylko zwierzchnicy chrzcza i odpuszczają grzechy
Mnisi iroszkoccy wypracowywali nowy kształt praktyki pokutnej, zarejestrowany w spisywanych i propagowanych przez nich penitencjałach, czyli księgach pokutnych. Najstarsze z nich pochodzą z wieku V
Pokuty starożytna miała charakter publiczny. Historycy nie są wprawdzie zgodni co do tego, czy w każdym przypadku obowiązywało penitenta publiczne wyznanie grzechów (z pewnością tak, gdy chodziło o czyny gorszące), ale nie ulega wątpliwości, że sama pokuta, a także pojednanie grzesznika z Bogiem w żadnym wypadku nie były jego prywatną sprawą; uczestniczyła w nich cała wspólnota.
Pytanie Tertuliana (De penitentia): "Czy lepiej jest być potępionym w ukryciu niż rozgrzeszonym publicznie?" Starożytni grzesznicy byli powszechnie znani swoim chrześcijańskim wspólnotom. Sankcjonowały ten fakt kolejne synody, z soborem w Nicei (325 r.) włącznie. Zgodnie z ich postanowieniami wyróżniano aż cztery grupy pokutników:
"płaczących" (ich miejsce było za drzwiami kościoła),
"słuchających" (w przedsionku),
"klęczących" (z tyłu nawy)
"współ-stojących" (ale nie dopuszczanych jeszcze do komunii).
Każdy więc z przychodzących na niedzielną eucharystię wiernych, zbliżając się do ołtarza, mijał po drodze tych spośród swoich braci i sióstr, którym własne wybory życiowe tę drogę na jakiś czas zamknęły. Zgromadzona "na łamanie chleba" wspólnota znała prawdę o sobie. A pokutujący? Co uzyskiwali za cenę swego upokorzenia? Odpowiadał Tertulian: "niech upadną do stóp prezbiterów, niech klękną przed tymi, którzy są bliscy Bogu, aby zyskać w nich braterskich pośredników, zanoszących ich pokorne prośby przed Boga".
To pokuta w miarę upływu czasu stawała się za trudna. Taką ją widział już święty papież Leon Wielki w połowie wieku V, obawiając się, iż utrzymanie jej formy bez zmian spowoduje odejście wielu chrześcijan od pokuty w ogóle.
Stwierdzał więc, iż praktyka publicznego wyznawania grzechów, sama w sobie godna pochwały, nie ma jednak żadnej sankcji apostolskiej, stąd nie wolno nikogo do niej zmuszać.
Wystarczy grzechy wyznać "najpierw Bogu, a następnie kapłanowi". Ten stopniowo też zostanie zobowiązany do tajemnicy spowiedzi.
Ostatecznie usankcjonuje to, obwarowując karami ekskomuniki i suspenzy, dopiero Sobór Laterański IV w roku 1215, ale już mnisi iroszkoccy we wczesnym średniowieczu za zdradę tejże tajemnicy będą nakładać na duchownego pokutę trwającą całe życie.
Podstawowy zarzut stawiany iroszkotom dotyczy przesunięcia przez nich akcentu w pojmowaniu i sprawowaniu sakramentu pojednania z charakteru leczniczego na sądowy. W centrum uwagi spowiedników stanęła zbrodnia domagająca się kary, na plan drugi odsunięto zagadnienia faktycznej winy penitenta, jego świadomości moralnej, sumienia, wolności, a co za tym idzie, odpowiedzialności za popełniony czyn.
Autorzy penitencjałów, ustalając odpowiednie pokuty za poszczególne grzechy, przywołują raz po raz, znaną już w starożytności ideę, medicinae salutis (medycyny zbawczej). Pokutą za chciwość mają być dzieła miłosierdzia, za zabójstwo - zakaz noszenia broni, za nieumiarkowanie w jedzeniu - post, za grzechy języka - milczenie, ponieważ - jak stwierdza Poenitentiale Vinniai - "przeciwne leczy się przez przeciwne". Księga pokutna ma być więc swego rodzaju katalogiem recept; pisze o tym we wstępie do penitencjału swego autorstwa Teodor z Tarsu