Dachy walą się pod cieżarem śniegu
Rzeczpospolita OnLine
Problemy na drogach, ewakuacje budynków, których dachy zawaliły się pod naporem śniegu oraz przerwy w dostawach energii - tak w Polsce wygląda kolejny zimowy dzień
Część dachu starej piętrowej kamienicy przy ul. Piotra Trębacza w Krakowie runęła do jednego z mieszkań ok. 9.00 rano. Ewakuowano sześcioro mieszkańców, z których żaden nie odniósł obrażeń. Ponad stuletni budynek, długo nieremontowany, nie nadaje się jednak do zamieszkania. Trzy osoby, które w nim przebywały, znalazły dach nad głową u swych rodzin, pozostałym pomógł Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Prawdopodobnie przyczyna zbudowania się dachu był zły stan budynku i przeciążenie śniegiem. Kamienica nie była podłączona do sieci gazowej i wodociągowej. Właściciel od lat nie przeprowadzał remontu.
Z przedszkola w miejscowości Koziegłowy koło Poznania ewakuowano dziś około 90 dzieci. Przyczyną był nadmiernie obciążony śniegiem dach.
- Pracownicy przedszkola poinformowali nas o nietypowo zachowującym się, trzeszczącym dachu obiektu. Na miejscu pracują cztery ustępy straży pożarnej - powiedział Sławomir Brandt, rzecznik masowy wielkopolskiej straży pożarnej.
Lodowisko ofiarą zimy
Wieruszowscy policjanci otrzymali zgłoszenie o zawaleniu się części konstrukcji dachu na sztucznym lodowisku w pobliskim Ochędzynie. Na szczęście konstrukcja runęła przed otwarciem lodowiska, kiedy w obiekcie nikogo nie było.
W wyniku trwających od kilku dni intensywnych wypadów śniegu zniszczeniu uległy także dwa budynki na terenie Piotrkowa Trybunalskiego i w okolicy.
W samym mieście prawdopodobnie w wyniku zalegającej pokrywki śnieżnej zawaliło się zadaszenie rampy załadunkowej. Zniszczone zostały zaparkowane pod nią trzy samochody. Właściciel firmy wynajmującej obiekt wycenił szkody na około 100 tysięcy złotych.
Natomiast w miejscowości Przygłów zawalił się drewniany budynek mieszkalny. Na szczęście w chwili zdarzenia mieszkającej tam kobiety nie było w domu.
Trzeba odśnieżać
Właściciele, zarządcy i administratorzy budynków są zobowiązani przez prawo budowlane do usuwania z dachów śniegu i lodu. Jeśli tego nie dopilnują, mogą spodziewać się mandatu do 500 zł lub nawet zamknięcia obiektu - przypomina nadzór budowlany.
- Należy pamiętać, że mokry śnieg jest cięższy od białego puchu. Śnieg zalegający na dachach może stać się przyczyną komedii, zwłaszcza, gdy pozostaje nieusunięty z płaskich dachów i dachów w dużych centrach handlowych - powiedział rzecznik państwowej straży pożarnej Paweł Frątczak.
Drogi czarne, choć nie wszędzie
- Wszystkie drogi krajowe są przejezdne - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Największe utrudnienia występują w północnej części kraju. Na drogach zalega tam błoto pośniegowe i lokalnie zajeżdżony śnieg. W województwach: małopolskim, śląskim, opolskim i lubelskim większość nawierzchni dróg jest czarna, w woj. podkarpackim i świętokrzyskim wszystkie drogi są odśnieżone.
Trudne warunki do jazdy utrzymują się od kilku dni na Podlasiu. Około godz. 5 rano w Siemiatyczach w śnieżnej zaspie utknęła karateka pogotowia.
- W czasie gdy strażacy wyciągali pojazd, druga karetka zabrała osobę chorą do szpitala - relacjonuje Marcin Janowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
W pomoc przy utrzymaniu dróg lokalnych zaangażowanych jest także część jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych.
Na wszystkich drogach krajowych pracuje obecnie 1329 jednostek sprzętu przeciwgołoledziowego i odśnieżnego.
W całym kraju nadal pada śnieg lub marznący deszcz. Miejscami opady są obfite i towarzyszą im silne porywy wiatru powodujące zawieje i zamiecie śnieżne. GDDKiA apeluje do kierowców o zachowanie ostrożności i dostosowanie prędkości do warunków panujących na drogach.