Choloniecki Duch dziejĆ³w Polski


Antoni Chooniecki

Duch dziejów Polski

Wydanie drugie przejrzane i rozszerzone Kraków 1916 r. nakadem towarzystwa imienia Stefana Buszczyskiego Kraków Basztowa 17. Cena 6 koron (4 marki) Drukarnia Narodowa w Krakowie.

Pamici Stefana Buszczyskiego autora „Upadku Europy”

eby wskrzesi naród, trzeba wynale jego utracone jestestwo, z bacznym wzgldem na modyfikacje, któremi je czas zmieni i przeksztaci.

Nie improwizujemy Polski, ale z grobu wywoujemy ojczyzn. Nie sporzdzamy bez planu i architektów fantastycznego gmachu, ale wygrzebujemy z gruzów staroytna budowl

We wskrzeszeniu ducha owych instytucji, owych praw i obyczajów, które niegdy zdobiy republikaska monarchi polskiego narodu, miesi si wielka myl politycznej restauracji.

Mochnacki

Ogoszona niespena przed rokiem praca niniejsza znalaza wród polskich kó czytelniczych ywy oddwik - czego wyrazem miedzy innymi, e stosunkowo znaczny nakad jej zosta wyczerpany w cigu kilku miesicy. Wywoaa jednak z paru stron zarzuty. Korzystajc ze sposobnoci drugiego rozszerzonego wydania, pragn na nie pokrótce odpowiedzie, tym chtniej, ze przez to uzupeni si niejeden rys, który dopiero w polemicznej formie moe si wydoby na jaw.

Odezway si glosy, e w charakterystyce idei przewodnich naszej historii nie uwzgldniono naleycie stron ujemnych, e obok wiate zabrako „cieni”, co rzecz uczynio jakoby jednostronna. Zarzut ten przy bliszym rozpatrzeniu nie da si utrzyma. Czytelnik baczny znajdzie w pracy mojej niejednokrotnie zaznaczone owe plamy i zgrzyty, których obecno w dziejach musiaa znale odbicie i na kartach ksiki. Jest tam mowa o czasach „obdu i wystpków politycznych”, o tem, ze warstwy nieszlacheckie w Polsce przeyy „okres istotnie cikiej i twardej niedoli”, ze byy liczne „wynaturzenia” naszego ustroju pastwowego, ze ogólnemu obrazowi wzrostu i upadku naszej ojczyzny odpowiada „nierówny poziom duchowej i moralnej wartoci pokole”. To wszystko istotnie zostao wypowiedziane skrótami mylowymi, jeli kto chce - tylko pobienie. Dlaczego?

Miarodajnymi byy dla autora dwa wzgldy.

Po pierwsze, poniewa te wszystkie ciemne strony pastwowego ycia polskiego s dostatecznie znane polskiemu ogóowi, nie tylko wyksztaconemu. Trzem czwartym czciom naszego narodu od szeregu pokole szkoa moskiewska i pruska wpajaa z pilnoci nic nie zostawiajca do yczenia wszystkie saskie i nie saskie nasze upadki, wszystkie czarne i przyczernione fragmenty obrazu naszej przeszoci. Nie nazbyt w tyle pozostawaa w tej pracy i szkoa galicyjska. Przyrzuciy do niej sw czstk wreszcie liczne podrczniki i liczni historycy, na których wszyscymy si ksztacili; wszak to o jednym z najwybitniejszym z nich i to wanie o tym, który przez dugie lata kierowa wychowaniem publicznem caej polskiej dzielnicy, mówi prof. Konopczyski: „Wyrozumiay dla wszelkich wrogów polskoci, a nielitociwy” dla przeszoci wasnego narodu. Zdawaoby si zatem chyba, e mówic do tak przygotowanego pokolenia wystarczy, nie tracc sów, zamarkowa „nasze cienie” dziejowe choby tylko w najlejszy sposób, aby obraz ich wystpi od razu z ca plastyk w umyle czytelnika.

Ale by drugi wzgld, istotniejszy.

Rzecz niniejsza nie jest wszak zarysem historii, - jest prób charakterystyki duszy dziejowej. Jedno i drugie zakrela piszcemu odmienne nieco obowizku i prawa. Wychodzc z obranego zaoenia autor nie tylko nie potrzebowa, ale nie móg zajmowa si tym, jakie sumy wypaci by Poniskiemu Stackelberg, a Branickiemu Katarzyna, ani zapuszcza si w las obskurantyzmu szlacheckiego za Sasów ani zatrzymywa si szczegóowo przy zbrodniach popenianych przez monowadców, którzy wiadomie dziaali na szkod ojczyzny. Tak samo, chcc scharakteryzowa ducha dziejów Anglii, bdziemy mówili wszak nie o rzdach kurtyzan królewskich, o przekupstwie rozpowszechnionym od góry do dou, o tym, e sprzedawali si nawet królowie, e Karol II (1660-1685) wzi pienidze od obcego wadcy za przyczyn zmian we wasnym kraju, e wspódziaali przy tych haniebnych machinacjach doradcy korony, albo e opozycja w parlamencie angielskim bya stale kupowana przez pierwszego ministra Roberta Walpole (1721-1742), gdy to wszystko nie byo konieczn emanacj duszy narodu, byo tylko przejawem powszechnego w caej Europie upadku moralnoci publicznej od schyku wieku XVII do II poowy wieku XVIII, w tym samym czasie co i u nas, - lecz mówi bdzie o kulturze wolnoci jednostki, o rzdach parlamentu, o zasadzie, i tylko ustawa uchwalona przez reprezentacj spoeczestwa moe spoeczestwo obowizywa i o dnoci do utrwalenia tej zasady, albowiem to wanie jest wiekuistym w dziejach Anglii, to jest wykadnikiem, kwintesencj, treci i cech dziejowej duszy angielskiej.

W „Duchu dziejów Polski” jest mowa podobnie o istotnych i naczelnych cechach naszej przeszoci i tylko o nich. e Polska, której rozwój poszed w kierunku wyksztacenia wolnoci politycznej, otoczona pastwami zaborczymi, zbdzia ciko, zaniedbujc wytworzy w nowszych czasach, choby kosztem zwenia swobód wewntrznych rzd zdolny do obrony na zewntrz, to prawda nie tylko oczywista, lecz tak znana, tak przetopiona ju w komuna, e chyba nie wymagaa specjalnego podkrelenia w pracy, która nie jest podrcznikiem historii.

Obszerniejsze rozwodzenie si nad t prawd i nad wszystkimi cieniami, jakie si dokoa niej skupiy, nie bya ni koniecznym ni potrzebnym dla charakterystyki dziejowego ducha Polski. Dodajmy, e po usilnej pracy, jak w tym kierunku wykonaa ju szko historiografia ostatnich czasów, to pokutnicze wlepianie wzroku wstecz nie moe by równie uznane za szczególne pilne zadanie wychowawcze. Przeciwnie. Braki i grzech przeszoci znamy na wylot. Natomiast co od dziesitek lat byo jest u nas zastraszajce, to niewiadomo wielkiej twórczoci narodu przez dugie wieki i utrwalajce si na tym tle, w umysach sabszych i mniej uodpornionych, ale bynajmniej nie tylko w umysach prostaczków, poczucie bezgranicznej maoci wasnej i poddawanie si urokowi potgi, która - na pewien okres dziejów - zatryumfowaa nad nami. Tam: wszystko we wzorowym porzdku, opromienione powodzeniem w glorii sprostania ogromnym zadaniom, zdrowe, jdrne, zdolne do przetrwania choby do koca wiata, gdy Polska - có? Rupieciarnia bdów, klsk, heroicznych lecz nieudolnych porywów i wiadomie lub nie wiadomie na swoj wasn szkod popenianych zbrodni. Tej niesychanej mistyfikacji usiuje praca niniejsza przeciwdziaa przez zaakcentowanie naszych wielkich wartoci dziejowych, zestawienie ich z ówczesnym stanem rzeczy gdzie indziej i wskazanie na ich renesansowy rozkwit w epoce, której próg zaledwie zdoaa ludzko przekroczy.

Wyraono jednak obaw, e to wywoa w czytelniku polskim „szkodliw dum”. Przy sposobnoci omawiania kart niniejszych znakomity badacz przeszoci podniós trafnie, ile niewyczerpanej siy daje narodowi francuskiemu fakt, i czuje si on „Une grande nation” dziki wspaniaym kartom swojej historii. Czy u nas inne rzdz prawa psychologiczne? Nie. Tote faszywe poczuwanie si do owej „Minderwertigkeit”, któr tak skwapliwie wmawiaj w nas ssiedzi z zachodu, moe jedynie osabia nasz si odporn i twórcz, podczas gdy wiadomo posiadania wietnej spucizny dziejowej, wiadomo, która obowizuje do utrzymania si na odziedziczonej wyynie, musi si sta pomnoycielk naszej energii. Naturalnie nawet ten wysoki cel nie uprawniaby do improwizowania rzeczy niebyych. Na szczcie - kama nie potrzebujemy. Historia, jak gosi stara maksyma ma by nauczycielk ycia. Rzecz szczególna, e u nas ostatnimi czasy to jej pedagogiczne zadanie zostao po prostu o poow obcite, aczkolwiek nauczycielka jest w peni si i mogaby swoj robot odrabia w zupenoci. Jednostronnie akcentuje si wci rzecz z reszt suszn, e historia uczy unika bdów. Lecz czy tylko to? Ta wychowawczyni moe nam przecie nam dawa ponadto bardzo cenne wskazania pozytywne, a wanie wiele naszych koncepcji posiada te zdolno w wybitnym stopniu. Wystarczy przypomnie dla przykadu star polsk ide czenia narodów na podstawie cisego lojalnego, nieobudnego przestrzegania ich prawa do rozrzdzania si sob i nie narzucania im niczego wbrew ich woli. Z pomylnych skutków praktycznego stosowania tej idei w Rzeczypospolitej moglimy byli wiele nauczy si w tej czci Polski, w której askawy los powierzy nam by po raz drugi - w miniaturze - rozwizania wspóycia narodów, a w której polityka maodusznych targów o mandaty, o szkoy, o „koncesje” jzykowe, daa po czterdziestu latach jako rezultat: rozpalon do czerwonoci wzajemn nienawi. W chwili dzisiejszych wielkich przeksztace i narzuconej nam niestety z zewntrz koniecznoci rewizji naszego stosunku do ludów, z którymi niegdy ylimy pod jednym dachem pastwowym, myl polska z przed czteru stuleci, która spajaa równych z równymi, moe si sta dla naszej polityki praktycznej nieoszacowanym dziedzictwem, pod warunkiem, e w zmienionych formach potrafimy j zastosowa niemniej uczciwie, jak czynili to pradziadowie nasi.

lepota byo by nie widzie istotnych bdów i zbocze naszej przeszoci, ale takim samem kalectwem jest patrze w jej wietne, nie tylko moralnie wzniose, lecz take mdre oblicze - nie umie z niego wyczyta ywotnych, podnych i twórczych myli jakie tam wyry Geniusz Narodu.

` Kraków w kwietniu 1918

Wstp

Zdobyta przenikliwoci natchnienia poetyckiego prawda, e Polska jest „wielk rzecz”, zabrzmiaa w uszach naszego pokolenia przed latu niewielu jak paradoks smutny i szyderczy. Nigdy mniejsz pozornie nie wydawaa si Polska, jak wanie w chwili wypowiedzenia tych sów. Od roku 1870, do ostatecznego utrwalenia si stosunków, w których tylko silnym, rozporzdzajcym opancerzon pici, przyznano prawo bytu i gosu, stracia ona wszelkie znaczenie. Dla urzdowej i nieurzdowej Europy „sprawa polska” przestaa istnie; skurczya si do lokalnego, powiatowego zatargu w onie pastw rozbiorowych. Staa si z nami, na widowni ycia midzynarodowego, rzecz najstraszniejsza: przejcie do porzdku. Starsi z poród nas, którzy za lat modzieczych z bijcym sercem nadsuchiwali co powie o nas w senacie ksi Ludwik Napoleon, lub czy w Izbie Gmin odezwie si za nami lord Russel i jak przyjmie kanclerz rosyjski zbiorow interwencj za Polsk poowy Europy, doczekali si chwili, w której pojawienie si nazwy Polski na ustach szanujcego si dyplomaty byoby uznane za objaw niepoczytalnoci. Ci, których modo upywaa gdy centralny komitet narodowy pertraktowa o termin wybuchu z Mod Europ, gdy Warszawa podziemna niecierpliwia si zwlekaniem Mazziniego i nadmierna przezornoci Hercena, doyli dnia, w który midzynarodowy romantyzm wolnoci ukorzy si przed rosnc wszechwadz pastwa a w pamici ludów Europy zataro si nawet samo wyobraenie o Polsce.

Ostatnie wiata pogasy. Zostalimy sam na sam z przemoc, która sza ku nam pijana zemst za nieprzerwany stuletni bunt, i z przemoc, która zasiadszy na katedrach uniwersyteckich, ustalia wedug wszelkich regu naukowego mylenia tez, e jako naród mniej wartociowy powinnimy rozpyn si w kulturze „wyszej”. Czegó nie uczynniono, aby jeden i drugi punkt widzenia uzmysowi nam z caa dobitnoci? Byo wszystko: od tortury fizycznej do rafinowanych sposobów wymienienia polskiej duszy na inn, od zdziczaych odruchów nienawici do chodnych aktów woli, cynicznie stosujcym wzgldem Polaków program pastwowy wytpienia. Wywiecona ze wszystkich dziedzin ycia, Polska skurczya si, jak limak w skorupie, w ciasnych granicach ogniska domowego i w wskim kole zabiegów o chleb. Wydana na ask i nieask bezmiernej pychy zwycizcy, obezwadniona i bezsilna, ujta w potworn kuratel gwatu, smagana biczem przeladowa i upokorze, cigana i szczwana jak osaczone zwierz, zyta z tem, e mona si nad ni pastwi bezkarnie, stoczya si w oczach pozostaej Europy tak nisko, ze przestaa budzi jakiekolwiek zainteresowanie. Ndza polskiego bytu, o ile odgosy jej dochodziy na zewntrz, wywoywaa ju tylko uczucie przykrej nudy. Do oprawcy odara nas nawet z uroku, jaki towarzyszy niegdy naszej niedoli. Ulotnio si gdzie bez ladu mistyczne pikno polskiego mczestwa. Tragizm nasz zszarza i nabra cech wulgarnych. Nikt nie dba o nas i nikt si z nami nie liczy. Na obszarach naszej ojczyzny rozwloka si beznadziejno najsmutniejszego okresu, jaki wypado nam kiedykolwiek przey od rozbiorów.

Pod wpywem tego pooenia zaszy w psychice polskiej gbokie zmiany. Opucio nas, tak niedawne jeszcze, dumne poczucie zajmowania w wiecie okrelonego i uprawnionego stanowiska. Zwzi si i a do ziemi przybliy horyzont naszych aspiracyi. Gdy jeszcze ojcom naszym, których myl ksztatowaa si pod bezporednim tchnieniem wielkiej emigracyi, Polska przedstawiaa si jako denie ducha ludzkiego wzwy, jako potna ujarzmiona idea, to dla nas, oguszonych codziennie spadajcymi ciosami, zaatakowanych u samego korzenia bytu, stawaa si coraz bardziej ju tylko terenem zoologicznej walki o zachowanie gatunku. Dusza polska stracia swój dawny lot prometejski. Wyrabiaa w sobie samozachowawcz przebiego, waciw niewolnikom. U sabszych rodzia si pokora, zdajca si przeprasza cay wiat za to, e omielamy si jeszcze w ogóle zabiera miejsce pod socem.

Nigdy tak jak wówczas nie byo nam potrzeba rzewicego sowa naszych dziejów. Lecz wtedy wanie - wród poszukiwa za praprzyczynami tego niesychanego stanu rzeczy, do którego wielki i niegdy wietny naród zosta doprowadzony - pojawia si historyczna doktryna krakowska o ródach upadku Polski, potpiajca ryczaem cay kierunek, jaki od wieków przybra nasz rozwój. Na piedestale postawiono zwyciska si fizyczn, skrpowanie jednostki posuchem bezwzgldnym ju nie prawu, ale pastwu, podporzdkowanie si ulege kadej wadzy, choby legitymujcej si, jak byy carat rosyjski, jedynie zbrojnym przymusem - cnoty, do których nie umielimy si nigdy nagi, a któremi celowali wanie nasi przeladowcy. Na dusz narodu, która skurczya si ju pod ciarem okrutnej ponad wszelk miar rzeczywistoci, na dusz spalon arem mki i spragnion kropli wody, na dusze nawiedzana zwtpieniem i pokuszeniem odstpstwa, jak kamienie spaday odkrycia badaczy, e przeszo bya u nas od blisko pó tysica lat wielk pomyk, ze duch jej zasadniczo chroma. Instytucye w zaoeniu ju byy chybione, cierpiay na nieprzystosowalno praktyczn i musiay wie do upadku, emy zatem sami, wasnymi rkoma wykopali grób, w który runa ojczyzna. (”Upadku swego Polacy s sami sprawcami - sowa Kalinki w przedmowie do pracy „Ostatnie lata panowania Stanisawa Augusta”. Nie ssiedzi, tylko niead wewntrzny przyprawi nas o utrat politycznego bytu” - sowa Bobrzyskiego w pracy „Dzieje Polski w zarysie”.2).Szkole krakowskiej sekundowaa publicystyka warszawska oguszona klsk1863 roku, mianowicie odam jej tzw. Pozytywistyczny. Swoisty ton stanowio tu szczególnie namitne pitnowanie Polski historycznej, jako kraju który przecign wszystkie inne w ucisku chopów Warto tych oskare rozpatrzymy w jednym z dalszych rozdziaów.) A to, w czym chcielibymy upatrywa zbrodni, t. j. akty podziaów Polski, byo nieuchronn koniecznoci dziejow. To samo gosia równoczenie urzdowa i reakcyjna historiografia rosyjska i niemiecka. Pobudki byy tu i tam odmienne - konkluzje jednakowe. U nas pogldy te powstay pod wpywem rozpaczy: widziano bowiem z jednej strony wzniesienie si potg, które opary swój rozwój na tresurze niewolniczej, z drugiej strony pogrom narodu polskiego, który opar by swój byt dziejowy na zasadzie wolnoci. Historyografia rosyjska i niemiecka, wtórujc historykom polskim i skwapliwie powoujc si na powag ich sdu, miaa przed oczyma wasny cel - usprawiedliwi rozbiory, pozatem za hodowaa przekonaniu, e ideaem pastwa jest pastwo policyjne, t. j. takie, wobec którego duch polski znajdowa si zawsze w zasadniczej opozycyi. Tak wiec, wychodzc z rónych zaoe,. Schodzili si ze sob polscy i obcy oskaryciele naszej przeszoci2).

Poczta niezaprzeczenie z gorcej troski patryotycznej, ale i z niewolniczego ubóstwienia „silnej rki” i „silnej wadzy”, bdcego odbiciem ogólnego w Europie obnienia si ideaów politycznych, doktryna krakowska podcia jeszcze bardziej zwtlon si duchow narodu. Gdy wspóczesno przypominaa nam na kadym kroku, emy skazani na mier, historia przekonywaa nas, emy od setek lat ju byli niezdolni do ycia. To, co na krzyowej drodze teraniejszoci mogo byo samo jedno podtrzyma w nas zdolno do wytrwania: poczucie gbokiego sensu naszego bytu historycznego, zostao zachwiane a do podstaw. Teorya szkoy krakowskiej, której wpyw nieliczni tylko, jak Buszczyski, starali si zneutralizowa, przyja si bya niemal powszechnie i staa si straszna nauczycielk caego jednego pokolenia polskiego, pokolenia najnieszczliwszego ze wszystkich. Có pozostao z caej namitnie dotd umiowanej przeszoci po druzgoczcem przejciu po niej krytyki historycznej? Nic, tylko wina! Ulotnia si z niej wszelka tre pozytywna, uleciaa z niej twórcza dusza narodu.. Ze zburzonego gmachu ocalay tylko marne rusztowania: suche daty, szeregi rozegranych wojen, korowód królów. I ndzny koniec!

Patrzc przez pryzmat poj, które zapanoway powszechnie, mona byo tylko za przeszo nasz rumieni si ze wstydu. A ten, ktoby chcia by konsekwentnie dosnu rzecz do koca, stanby musia przed strasznym pytaniem: Jeli tak - czegó waciwie bronilimy dotd z takim rozpacznym uporem? Dziedzictwa bdów i wynaturze? Jaki sens miao i ma to cae tragiczne szamotanie si narodu, który wbrew wszelkiej logice ycia nie chcia i nie umia wznie si na wyyny jedynie uprawnionych i jedynie do ycia uprawniajcych zasad istnienia zbiorowego?

* * * *

Nadesza wielka wojna, która miaa do gbi wstrzsn posadami wiata. Reyserom jej ani wród dugich przemylnych prac przygotowawczych ani wród pierwszych strzaów, które gromowym echem miay si odezwa we wszystkich pastwach

Europy, nie zamarzya si moliwo gbokich zmian, jakie wród nieskoczenie przewlekych, niewymownych cierpie miay si dokona w zbiorowej duszy narodów. Olbrzymi bój, który rozpta si by o bilanse kupieckie wspózawodniczcych imperyalizmów, otrzyma w pewnym momencie zgoa nieprzewidzian poprawk: wobec nieznanej dotd w dziejach wielkoci i intensywnoci ofiar, wobec bezprzykadnego zniszczenia owoców kultury, wydobyy si na wierzch i zaday dla siebie gosu istotne interesy walczcych narodów. W trzecim roku wojny lud rosyjski potnym uderzeniem pici obali carat. wiatowadn i zaborcz na zewntrz, a autokratyczn w domu ideologi starej Rosji zastpiy tumione dotychczas idee wolnoci politycznej, wadztwa ludu, braterstwa i samookrelenia narodów, wprowadzane natychmiast w czyn z rozpdem modej rewolucyjnej energii. Po obszarach Europy wion gorcy wiatr wewntrznego wyzwolenia. Przesoniy si jakby mg cele walczcych imperializmów. Do wrót historii zakukaa tsknota za nowym porzdkiem rzeczy, w którym oprawo nieskrpowanego rozwoju byoby zapewnione kadej indywidualnej i zbiorowej jednostce, w którym narody mogyby y obok siebie w przyjaznym zwizku i nie czyha na siebie drapienie, w którym nie pi rozkazywayby, lecz sia moralna. Wielkie ideay wstrzsny onem spoecznoci europejskiej.

Ale to ideay - nasze!

Te, które za dni naszego pastwowego bytu stanowiy tre naszych urzdze publicznych a które wroga ideologia obca i rozpacz wasna potpiy jako „romantyzm”, jako dowód „nieudolnoci yciowej”, jako bd „nieprzystosowania si do potrzeb czasu”. Wszak to za nie walczylimy, cierpieli i ginli.

Có bowiem byo kwintesencj ycia w tym pastwie, które geniusz naszego narodu by stworzy, a które przemoc zniszczya? Oto szeroko rozwinite i bezwzgldnie zabezpieczone prawo jednostki do swobodnego poruszania si w granicach wizi spoecznej. Wolno sumienia i wolno sdu o sprawach publicznych. Zasada wadztwa narodu, powoujca - na gruncie poj swego czasu - wszystkich penoprawnych obywateli do wspóudziau i wspóodpowiedzialnoci w rzdach. Poszanowanie dla wszelkich form odrbnoci zbiorowej. Pojmowanie pastwa nie jako rzeczy istniejcej w sobie, lecz jako narzdzia sucemu szczciu ywej spoecznoci. Nietykalno cudzych granic i dno do czenia wolnych i równouprawnionych ludów w dobrowolne szersze zwizki. Wstrt do zbrojnoci i midzynarodowego rabunku. Wstrt do wadzy, nieupowanionej przez ogó, do „absolutum dominum”. Wstrt do niewolniczego przymusu. Wysoka kultura wolnoci przenikajca wszelkie dziedziny ycia. To wszystko stanowi sum myli dziejowej, wypracowanej w cigu wieków, w ramach naszego dawnego pastwa.

W wietle byskawic rozdzierajcych firmament Europy widzimy dzi ze szczególn jasnoci, ze Polska to nie tylko ziemia i ludzie, ale take wielka idea ycia zbiorowego i przede wszystkim ona. Ludy Europy, przytoczone nadmiarem klsk, jakie zwalio na jej barki dotychczasowe panowanie siy nad prawem, w poszukiwaniu trwaych zabezpiecze przed powtórzeniem si katastrof podobnych ostatniej, zwracaj si z rosnc tsknot ku zasadom, które stanowi wanie rdze i sens naszego bytu dziejowego. Pastwu, pojmowanemu jako absolut i podporzdkowujcemu ywych ludzi swym oderwanym celom, chc przeciwstawi organizacje pastwow, dla której celem jest czowiek. Przewadze fizycznej, podniesionej do znaczenia rozstrzygajcego czynnika w polityce - panowanie praw moralnych. Zbrojnoci - rozwój pokojowy. Wzajemnemu poeraniu si narodów - wspóycie i wspódziaanie. Zasady te, które ludzko musi uzna za obowizujce, jeeli nie ma stoczy si na poziom menaerii, jeli kultura nie ma sta si narzdziem tym gbszego zdziczenia i znikczemnienia ducha, a dzieje nieustannym pasmem coraz to bardziej wyniszczajcych katastrof, zasady, których gbok mdro zrozumiao wiele narodów Europy dopiero wród straszliwych cierpie wiatowej wojny, te zasady my Polacy stosowalimy ju przez setki lat w granicach, jakie pojecie o spoeczestwie zakreli by rozwój epoki.

Gdy po obaleniu despotyzmu w Rosji w marcu 1917 roku pierwszy rewolucyjny rzd zwróci si do narodu polskiego z odezw, zawierajc uznanie naszego prawa do samoistnoci, zakoczy j hasem powstaców polskich z r. 1831 „Za nasza wolno i wasz”. W przyswojeniu sobie tej szerokiej koncepcji wolnociowej naszych przodków przez naród, który tak nieskoczenie dugo suy za niewolnicze narzdzie do tumienia wolnoci ludów, tkwi wspaniae uwierzytelnienie ywotnoci i wszechludzkiego znaczenia przewodniej myli naszych dziejów.

* * * * *

W ostatnim szczególnie tragicznym okresie naszej mki porozbiorowej pod demoralizujcym wpywem sponiewierania ciaa i duszy Polski przez przeladowców, zmcio si w nas poczucie wielkoci i wartoci historycznej idei polskiej. Przestawalimy rozumie wasna przeszo. Zrywa si kontakt z ni, tak ywy jeszcze w pokoleniu mickiewiczowskim. Historiografia lat postyczniowych oszukaa nas, potpiajc ryczatem drogi, którymi Polska sza w epoce poprzedzajcej rozbiory. Nowsze badania historyczne podjy rewizj niewzruszonych dotychczas dogmatów szkoy krakowskiej i podwayy lepe do nich zaufanie. Wród gromadzenia i naukowego przygotowania róde wród prac nad poszczególnymi zjawiskami i odamkami czasu, nie moga by jeszcze wykonana nowa wielka synteza dziejów Polski. Jednake ju dzi - dzi wanie szczególnie wyranie i jasno - wiemy, e z rumiecem nie wstydu, lecz dumy, moemy patrze na przemierzon dotd wielk drog narodowej przeszoci. Wród wichru olbrzymich przemian dziejowych, wobec ogromnego ttna, jakiem uderzyo ono ziemi, wobec rozsypywania si w gruzy starych form, gdy Bastylie padaj, a niemiertelny dreszcz podania wolnoci pynie przez miliony serc ludzkich, nowego nabiera owietlenia to, co si - nie odczytane jeszcze w caej rozcigoci - zawaro w rocznikach naszych dziejów, to, za comy pokoleniami caymi marli wród niewymownych cierpie. W gbokiej prawdzie zarysowuje si przed nami fakt, e Polska bya „wielka rzecz”, e instytucje publiczne i idee, jakie rozwina w swym dugim yciu, a które odbiy na niej tak odrbne charakterystyczne pitno, oparte byy na niewspóczenie miaych i wzniosych koncepcjach dziejowych, które w istotnej treci swej zachoway dotd niezniszczaln warto.

Zadaniem niniejszej pracy bdzie przedstawi pokrótce najwaniejsze przejawy polskiej myli dziejowej. Nie bdziemy tu wchodzi w praktyczne bdy i grzechy Rzeczypospolitej, których nie brak: przy ocenie najgbszych, podstawowych zasad, jakimi kierowaa si dusza polityczne naszej ojczyzny, znaczenie ich jest podrzdne. Polska, nie napastowana z zewntrz, byaby uleczya z atwoci swe niedomagania, do czego dya ju od poowy XVIII wieku i czego dowioda w reformie Czartoryskich roku 1764, w wiekopomnych pracach owiatowych Komisji Edukacyjnej i Konstytucji 3 maja, a uzupeniwszy braki swego ustroju, rozcignwszy jego dobrodziejstwa z czasem na cay naród, staaby si ze szlacheckiej Rzeczypospolitej stanowej wzorow republik nowoczesn. Grzechy i bdy publicznego ycia, bez wtrcania si obcej napaci w nasze sprawy, mogy byy jedynie odwlec wysunicie ostatecznych konkluzji ze wspaniaych zaoe polskiej myli politycznej. A zaoenia te, pozostawione warunkom swobodnego rozwoju, rozkwitajc i dojrzewajc w atmosferze zdwojonej intensywnoci pracy ducha ludzkiego, jak przyniós wiek XIX, doprowadziyby nas ju do tej pory z pewnoci do wcielenie wzorowego pastwa nowoczesnego, podobnie jak to si stao z Angli, która dziki temu, e gwat zewntrzny nie przeszkodzi jej swobodnie si rozwija, wysnua bezporednio ze redniowiecznych instytucji i idei prawnych typ nowoczesnego pastwa wolnociowego i praworzdnego, nie przechodzc wcale przez „szko” absolutyzmu.

Myl polityczna naszego narodu skrystalizowaa si w poowie XV wieku. Odtd oddzielnym pocza pync korytem w porównaniu z przewan czci Europy.

Ten moment wemiemy te za punkt wyjcia do naszkicowania obrazu, który poprzez wzrost i upadek polskiej potgi pastwowej, wród nierównego poziomu duchowej i moralnej wartoci pokole, wród licznych zmian a zwaszcza wynaturze w szczegóach, pozosta w zasadniczych swych zarysach ten sam przez przecig trzech z gór stuleci. Zostawiajc na uboczu zamierzche dzieje redniowiecza, dzieje niemowlctwa narodu, przypatrzmy si gównym duchowym wizaniom tej w nowszych czasach wytworzonej konstrukcji politycznej, która nazywaa si Rzeczpospolit Polsk.

Idea ycia zbiorowego

Wród rosncego absolutyzmu w Europie - rozwój swobód w Polsce. Swobody obywatelskie i polityczne. Naród ródem wadzy. Ustrój pastwowy. Zasady. Sejm polski i jego rola kierownicza. Liberum veto. Konfederacje. Intensywno ycia publicznego. Rzeczpospolita.

Na przeomie wieku XVI i XVII Europa poczyna wchodzi coraz gbiej w okres nowoczesnego absolutyzmu. Na caym niemal kontynencie zamiera idea samorzdu stanowego, wyhodowana przez wieki ubiege. Dawne sejmy stanowe oraz francuskie etats generaux, niemieckie landtagi, hiszpaskie kortezy, które przy caym swym zacienionym widnokrgu reprezentoway pierwiastek spoeczny w rzdzie, pokonane w dugoletniej zacitej walce z rodzim wadz monarsz lub jak sejm wgierski lub czeski zatamowane w rozwoju, wzgldnie zniszczone przez obce siy, ustpuj z widowni. Jeeli czasem utrzymay si jeszcze formalnie, ycie pozbawia je wszelkiego znaczenia. Na ogó staja si cieniem przedstawicielstwa. Nie maja prawa stanowienia o niczym - mog tylko sucha i potakiwa. S zwoywane rzadko, nieraz, co kilkadziesit lat lub w ogóle nikn. We Francji np. zamary w roku 1614 i dopiero w przeddzie wielkiej rewolucji po 175 latach nastpuje próba ich wskrzeszenia. Królów francuskich nazywano w XVI wieku „reges servorum” t. j. królami niewolników, zamiast „reges Francorum”, a pisarze polityczni wspóczeni, zastanawiajc si nad rónic miedzy „monarch” i „tyranem”, upatrywali ja w tem, e tyran nie dopuszcza do gosu poddanych i wszystkie ciaa reprezentacyjne „przestraszaj go jak wiato nietoperza”. Sejmy stanowe schodz ze wiata bezpotomnie, nie wyoniwszy z siebie ksztatów ustrojowych wyszego rzdu. Natomiast nowy prd dziejów coraz bardziej grupuje czynniki rzdu dookoa purpury monarszej, aby na koniec skupi w rku jednego czowieka, króla, wszystkie promienia wadzy i strciwszy spoeczestwa ludzkie w poniajc nico polityczn, pozwoli temu jednemu czowiekowi powiedzie o sobie wyniole: Pastwo, to ja! W wieku XVII niemal wszdzie ju na kontynencie rozpociera asie absolutyzm. Nieodpowiedzialna przed nikim i adnym prawnym hamulcem nieokieznana wola jednostki kierowaa uzalenionymi od siebie narodami i pastwami, niby osobista wasnoci - przed wola ta lepo korzyy si narody. Zwyciski autokratyzm zniweczy udzia spoeczestw w yciu publicznym, podkopujc tem samem w znacznej mierze i przywizanie ich do powszechnego dobra.

W Polsce rzeczy przybray obrót wrcz odmienny. Obok Anglii ona jedna, a na kontynencie europejskim jedyna, potrafia nie tylko obroni i utrzyma prze cay czas swego pastwowego bytu, ale i rozwin przekazana przez redniowiecze zasad udziau spoeczestwa we wadzy. Jak dwa o przeciwnym biegu strumienie, pyn: rozwój ustrojowy europejskiego kontynentu i rozwój ustrojowy polskiej Rzeczypospolitej. Tam u stóp wznoszcego si coraz wyej tronu jedynowadcy wychowuje si na dugie stulecia pokorny typ „poddanego o ograniczonym rozumie”. Tu, przy cigym przesuwaniu si wadzy w rce narodu, wytwarza si typ wolnego obywatela, który stosunek swój do pastwa okrela dumn a co waniejsza suszna zasad: nihil de nobis sine nobis” -„nic o nas bez nas”.

Naród polski z niebywaa szybkoci rozwija u siebie swobody obywatelskie i polityczne od pocztku wieku XV.

Przywilejem czerwiskim z roku 1422 zdobywa szlachta polska zabezpieczenie nietykalnoci mienia: król nie moe odtd pozbawia nikogo wasnoci prywatnej bez wyroku sdowego. Rok 1425 przynosi doniose prawo nietykalnoci osobistej, wyraone w wiekopomnej ustawie zasadniczej „Neminem captivabimus nisi jure victum”, porczajcej, i szlachcic nie bdzie uwiziony inaczej, jak na podstawie prawomocnego wyroku sdowego, wyjwszy schwytanie na gorcym uczynku zabójstwa, podpalenia, kradziey i gwatu. To polskie „Habeas corpus”, wyprzedzajce o wiele stuleci rozwój poj prawnych na kontynencie europejskim, a przestrzegane tak sumiennie, ze nigdy nie waono si go pogwaci, rozcigna Rzeczypospolita polska z czasem take na mieszczan (1791) i na ydów (1792). Przywilej z roku 1588 zabezpiecza nietykalno ogniska domowego, postanawiajc, e dom szlachcica nie podlega rewizji, nawet wówczas, gdy si tam ukrywa banita. Bez specjalnych patentów posiada obywatel Rzeczypospolitej wolno tworzenia zwizków i swobod wyraania przekona sowem i pismem i nie moe by w adnej postaci przeladowany za opini, wygoszona w sprawach publicznych. Kto pozywa wspóobywatela do sdu za wypowiedzenie choby najbardziej nieprawomylnych pogldów, karany by sam jako burzyciel spokoju wewntrznego i ciemiyciel wolnoci obywatelskiej. Tak zwane dzi zasady konstytucyjne: nietykalno jednostki, ochrona mienia i ogniska domowego, wolno zrzeszania si, swoboda ujawniania myli - zasady, o które gdzie indziej pyny w XIX stuleciu potoki krwi i które zdobywano wród gwatownych wstrznie wewntrznych, byy w Polsce urzeczywistnione ju w wieku XV i XVI i przetrway do koca istnienia Rzeczypospolitej, gdy w Europie panowao najsrosze bezprawie.

Równolegle rozwijaj si swobody cile polityczne. Podstawa ich staje si uzyskany w roku 1554 w Nieszawie „statut” Kazimierza Jagielloczyka, który obowizuje si w nim nie wydawa nowych ustaw, ani nakazywa wypraw wojennych, inaczej, tylko za zgod szlachty zgromadzonej na sejmikach ziemskich. Odtd uzyskaa szlachta dostp do wadzy prawodawczej. Coraz wyraniej krystalizuje si zasada, która stanie si kamieniem wgielnym ustroju pastwowego w Polsce, e wszystko co ma obowizywa ogó, musi podlega jego uprzednim zezwoleniu. Z mgawicy tak krystalizujcych si poj wyania si polski system parlamentarny. W drugiej poowie XV wieku periodyczne zjazdy rycerstwa oraz przyboczna rada koronna przeistaczaj si w sejm walny, stay odtd i pierwszorzdny ycia publicznego czynnik, którego ostateczne zorganizowanie si przypada na rok 1493. W roku 1505 sejm w Radomiu uzyskuje podstaw prawn swej organizacji, a zarazem przeprowadza wielka reform ustrojow w ustawie zasadniczej „Nihil novi constitui debeat per nos sine communi consensun conciliariorum et nuntiorum terestrim” („nic nowego nie postanowimy - zarcza król - jak tylko za wspóln zgod Rady i posów ziemskich”)

Konstytucja „Nihil novi”, która odtd przez trzy wieki blisko a do dnia 3 maja 1791 r. bdzie tworzya gówna podstaw ustroju Polski, uwica aktem prawodawczym i po raz pierwszy wyranie okrela i utrwala zasad, która si w praktyce na ogó od dawna bya utara, zasad, e prawo nie moe by stanowione przez jedna osob, przez koronowanego wadc i zwierzchnika, ale winno by uchwalone z udziaem ogóu, e zatem waciwym ródem norm regulujcych ycie publiczne jest naród i e ma on sucha tych praw, jakie sam w osobach wybranych przez siebie przedstawicieli w sposób wolny i nieprzymuszony uzna za potrzebne. Przenoszc wadze ustawodawcz, suc dotd sejmikom ziemskim, na sejm walny, przyczynia si konstytucja 1505 roku, tym zcentralizowaniem legislatywy, zarazem do cilejszego spojenia i skonsolidowania caoci narodowej. Tworzy ona w ogóle fakt epokowy w naszych dziejach, „przedziela - wedug sów Bobrzyskiego („Sejmy polskie”) - pastwo polskie redniowieczne od nowoytnego” otwierajc jednoczenie okres naszego najwietniejszego wewntrznego rozwoju, okres Zygmuntowski.

Sejm wlany w Polsce („stany sejmujce”) skada si z senatu i izby poselskiej, a ponadto wchodzi w skad jego w charakterze osobnego „stanu” król, który sprawuje tez z natury rzeczy najwysz wadz wykonawcz i naczelne dowództwo sia zbrojn. Zespolenie to wadzy królewskiej z przedstawicielstwem narodu w jedn zwart cao istniao, prócz Polski, a do najnowszych czasów tylko w konstytucji Anglii. Prof. Balzer („Pastwo polskie w XV i XVI wieku”) podkrela, e gdy gdzie indziej naówczas wadca wystpowa poza obrbem przedstawicielstwa stanowego jako osobnym i przeciwstawiajcy mu si czynnik, to „polski zwizek króla z sejmem jest ograniczony jak gdyby w nowoytnej monarchii” i e gdy dualizm redniowieczny umoliwi z czasem narodziny absolutyzmu, u nas przeszkodzio temu wanie poczenie króla z ciaem prawodawczym we wspólnych ramach. W senacie polskim zasiadaj, wraz z monarch, senatorowie wieccy i duchowni, w izbie poselskiej szlachta („rycerstwo”) i - przynajmniej do pewnego czasu, wzgldnie w pewnej mierze - mieszczastwo. Czonkowie izby poselskiej pochodz z wyboru: szlachta wybiera posów „ziemskich” na zgromadzeniach wyborczych czyli sejmikach, wojewódzkich lub ziemskich, przez powszechne gosowanie, miasta wybieraj posów miejskich.

Sejm polski jest reprezentacj ogólno-pastwow i najwyszym zgromadzeniem prawodawczym, którego postanowienia obowizuj cay kraj. Do wanoci jego uchwa wymagana bya powszechna zgoda obu izb oraz króla. W niektórych sprawach zachowa król, oczywicie z wola sejmu, wadze wydawania ustaw na wasna rk, co atoli nigdy nie byo jasno i cile uregulowane. (Stanisaw Kutrzeba, „Historia ustroju Polski”). Izba poselska tworzya waciwy czynnik prawodawczy, senat przyjmowa lub odrzuca jej uchway, przy czym obie izby w okrelonych momentach schodziy si na wspólne narady. Projekty do praw wnoszone byy od tronu, ale móg z nimi wystpi kady pose. Obrady sejmowe odbyway si jawnie, przy drzwiach otwartych wobec publicznoci, czyli „arbitrów”. Przewodniczy obradom w senacie król, w izbie poselskiej wybierany z jej ona marszaek. Przez cay czas trwania sejmu posowie i senatorowie s nietykalni i wolni od odpowiedzialnoci sdowej: toczce si w jakichkolwiek sdach ich sprawy ulegaj chwilowemu zawieszeniu pod niewanoci wyroku.

Wad organiczna tak skonstruowanego ciaa, które zreszt w dugotrwaej praktyce ulega rónym, acz nieznacznym tylko modyfikacjom, jest skrpowanie posów przez „instrukcje” od wyborców, co otwierao szeroka drog do egoizmów lokalnych, a trwa a do reformy 3 maja 17912 roku i w rozmaitych epokach jest ze zmienn skrupulatnoci przestrzegane. Instrukcje te okrelay mniej lub wicej dokadnie jakie stanowisko zaj ma pose wobec najwaniejszych przynajmniej spraw, bdcych na dobie, pozostawiajc go tym samym swobody dziaania. Niekiedy jednak wyborcy, nie krpujc swego posa, polecali mu wrcz postpi jak uzna za waciwe i poyteczne, lub tez i solidarnie z wikszoci. Po sejmie posowie maj stan przed wyborcami i na t. zw. sejmikach relacyjnych zda spraw ze swych czynnoci.

Szeroki samorzd zachoway województwa i „ziemie” w liczbie kilkudziesiciu. Odpowiada temu osobny organ prawodawczy w postaci sejmików gospodarskich, na których szlachta zaatwiaa róne miejscowe sprawy administracyjne i skarbowe, uchwalaa podatki na miejscowe potrzeby i pobieraa je przez swych urzdników: województwa utrzymyway nawet wasna si zbrojn. Byy to niby mae republiki w ramach wielkiej, która za pomoc wadz centralnych i walnego sejmu czya je we wspólna cao. Kiedy wadz centralna w epoce upadku saskiego zupenie niemal zanika i punkt cikoci przeniós si do lokalnych cia samorzdowych, których nadmierny rozrost zagrozi wprost rozbiciem wizi pastwowej. Rzeczpospolita staa si jakby luna federacy takich nieskoordynowanych ze sob republik - województw..

Lecz zreszt w zasadzie, a poza owym okresem stuletnim rozprenia take w praktyce, cae ycie pastwowe poddane byo rozstrzygajcemu wpywowi sejmu walnego. Do zakresu jego dziaania naleay nastpujce kierownicze funkcje: Wypracowanie i uchwalenie ustaw obowizujcych ogól mieszkaców, nakadanie wszelkich ciarów i podatków pastwowych, przyzwalanie na bicie monety, sadownictwo karne najwyszej instancji dla spraw wyjtkowej wagi, kontrola dziaalnoci rzdu, nadzór nad gospodarstwem skarbowym pastwa, którego rachunki podskarbiowie koronny i litewski przedkadaj do zbadania i zatwierdzenia osobnej komisji sejmowej, czuwanie nad administracj wewntrzn, odbieranie sprawozda od posów do dworów cudzoziemskich i wyznaczanie kierunku polityce zagranicznej, sankcjonowanie traktatów i przymierzy, wreszcie tak wana czynno jak decyzja o wypowiadaniu wojen i zawieraniu pokoju. Monarcha polski nie móg dla osobistych czy rodzinnych widoków rozpali lekkomylnie poogi wojennej, gdy najdoniolejsze z praw - prawo dobycie ora - przysugiwao samemu tylko narodowi, który zastrzeg sobie rozpatrzenie, czy wojna czy pokój zgodne s z jego interesem. S to kompetencje olbrzymie, których znaczna cz nie staa si jeszcze dzi w tym stopniu udziaem niejednego z nowoczesnych parlamentów.

Niesychanie silnie akcentowane prawo jednostki znalazo wyraz w charakterystycznej dla polskiego ustroju politycznego zasadzie jednomylnoci uchwa sejmowych, zasadzie, która w pewnym stopniu ma na zachodzie swoje analogie w epoce redniowiecza, lecz w tej mierze i w tym nateniu pojawia si tylko u nas. Kada prawomocne uchwaa sejmu musi zapa „unanimiter”, wszystkimi gosami. Gos przeciwny jednego posa („Liberum veto”) obala uchwa. Na dnie tej zasady leaa myl, e wikszo nie powinna narzuca mechanicznie swej woli mniejszoci. Pose sejmu polskiego chcia by nie przegosowanym, lecz przekonanym. Przez dugi czas doktryna ta, nazywana przez szlacht „renic wolnoci”, wytrzymywaa zwycisko prób ycia. „Liberum veto” byo przez sto lat prawem, z którego nikt nie wysnuwa ostatecznych konsekwencji: mniejszo dawaa si przekonywa lub dobrowolnie ustpowaa przed wol wikszoci. „Za najwietniejszych czasów sejmikowania polskiego wikszo gosów rozstrzygaa faktycznie zarówno w senacie jak i w izbie poselskiej w kwestiach wikszej wagi” - stwierdza Bobrzyski („Sejmy polskie”). Od schyku XVII w., gdy poziom moralny spoeczestwa obniy si, staa si zasada jednomylnoci dogodnym narzdziem bd do wichrze zewntrznych, bd dla opozycji przeciwnej wszelkim reformom i pocza suy do zrywania sejmów: w czasach upadku utaro si mianowicie, e „veto” jednego z posów uniewaniao uchway caej w ogóle sesji i tamowao czynnoci sejmowe. Zniosa je czciowo ju reforma Czartoryskich w 1764 r., do reszty za uchwaa Konstytucji 3 maja. (Upatrujemy susznie niedorzeczno w tym, e uchway, które sejm powzi, mogy by obalone przez jednego czowieka, powoujcego si na swoje prawo „veta”. Europa nie wychodzi z podziwu, jak taka absurdalna zasada utrzymaa si u nas przez tyle wieków. Mao kto jednak zdaje sobie spraw, e „liberum veto” istnieje dotd wszdzie, gdzie ustawa, choby uchwalona przez cay parlament, upada, skoro nie uzyska jeszcze sankcji gowy pastwa. e w tym wypadku wola jednego czowieka przekrela wol ciaa prawodawczego, to krytykom polskiego „liberum veto” wydaje si najnaturalniejszym w wiecie.)

Przeciwwag „Liberum veto”, czciowo przynajmniej, przynosiy ze sob konfederacje, dobrowolne zwizki obywateli, zawizywane na czas zewntrznego niebezpieczestwa oraz podczas kadorazowego bezkrólewia, celem utrzymania porzdku w pastwie. Uchway zapaday wówczas na sejmach wyjtkowo wikszoci gosów. Zczona w owych zwizkach szlachta (przez dugi czas i mieszczastwo) suchaa obranej przez siebie wadzy, „:generalnoci konfederackiej”, lepo i bezwzgldnie, a do gotowoci na mier dla spenienia jej postanowie. Zwierzchno konfederacka posiadaa wadz nieograniczon, dyktatorsk.

ycie polityczne Rzeczypospolitej rozwino si w tych ramach z niezmiern intensywnoci. O ile mieszczastwo faktycznie rycho zeszo z widowni, a pewne przysugujce mu prawa wykonywao raczej tylko manifestacyjnie, aby stwierdzi, e je w zasadzie posiada, to ogó ziemiaski coraz bardziej zaprawia si w szerokim yciu pastwowym. W cigu dugiej i nieprzerwanej praktyki trzech stuleci wyrabia si kultura polityczna, która wchodzi w krew szlachty polskiej. Sprawy publiczne - le lub dobrze pojmowane - pochaniaj ja, s zajciem ulubionym i zaszczytnym, jak w starych republikach greckich, i równie jak tam posiadaj zdolno roznamitniania. Na sejmach, zwyczajnych, zwoywanych obowizkowo co dwa lata i nadzwyczajnych, zbierajcych si w razie potrzeby, na niezliczonych rodzajach sejmików powiatowych i wojewódzkich (sejmiki przedsejmowe, elekcyjne, deputackie, gospodarskie, relacyjne, generalne), w obieralnych trybunaach sdowych i na licznych urzdach, jest szlachta nieustannie zaprztnita sprawami bd samorzdu lokalnego bd odnoszcymi si do interesów pastwa.

Obraz powyszy jest w ogólnych zarysach wykoczony ju pod koniec XVI wieku i bez zmian zasadniczych pozostanie takim przez dwa nastpne stulecia, wanie wtedy, gdy niemal caa Europa kontynentalna poddaa szyje pod jarzmo absolutyzmu. Poniewa we wszystkich tych prawach i swobodach politycznych bierze udzia cay, niezmiernie liczny i rónolity w swym spoecznym uwarstwieniu ogó szlachty, a tron od dawna ju przesta by dziedzicznym, Polska krystalizuje si ostatecznie jako ustrój szlachecko - demokratyczny i szlachecko - republikaski. W ustach narodu zjawia si samorzutnie na oznaczenie tak uksztatowanego pastwa nazwa „Rzeczypospolitej”, która odpowiadajc wiernie duchowi urzdze publicznych, upowszechnia si szybko jako nieurzdowe okrelenie konstytucyjnej monarchii polskiej

* * * * *

W naszej literaturze historycznej, niekoniecznie nawet autoramentu szkoy krakowskiej, i w ogóle w caej wspóczesnej umysowoci, tendencja do obniania wartoci urzdze i idei pastwowych wasnego narodu staa si czym w rodzaju dobrego tonu. Z którym, zdaje si, stoimy odosobnieni w Europie. Dla przykadu spróbujemy tu w zwizym przypisku skontrolowa par pogldów na dawny sejm Rzeczypospolitej.

Al. Rembowski („Konfederacja i rokosz”)pisze: „ - uwaam za stosowne nadmieni, e twierdzenie prof. Bobrzyskiego, jakoby ustawa polska z roku 1505, uwicajca udzia szlachty w yciu pastwowym, stworzya parlamentaryzm, moe w nauce o pastwie spowodowa tylko pomieszanie poj. Przez wyraz „parlamentaryzm” rozumie nauka polityki zgodnie z historykami prawa pastwowego system rzdzenia czynicy „ministerium zawisym od poparcia wikszoci izby gmin. System powyszy wyrobi si i utrwali w Anglii dopiero na pocztku XVIII stulecia”. Otó kryterium powysze jest zupenie dowolne. Dowodzi tego jasno fakt, ze w Prusiech, a nawet w Rzeszy niemieckiej dotychczas ministeria stoj zaufaniem i wol korony, nie izb, i adne wotum nieufnoci ze strony reprezentacji ludowej nie moe zmusi ich do ustpienia. Co wicej, nawet w Stanach Zjednoczonych pónocnej Ameryki ministrowie nie s odpowiedzialni przed kongresem, lecz wycznie przed prezydentem. Czy mona jednak twierdzi jakoby Niemcy czy Ameryka pónocna nie byy pastwami parlamentarnymi? Nie! Gdy istot parlamentaryzmu jest po prostu taki ukad stosunków, w którym spoeczestwo posiada gos wspódecydujcy w sprawach pastwowych za porednictwem swego mniej lub wicej zakrelonego przedstawicielstwa, ukad, w którym spoeczestwo to, jak obrazowo wyraa si St. Kutrzeba „nie jest tylko mikk glina w rkach wadcy”.

Ze stanowiska teorii przesadnie podkrela si i przeciwstawia dzisiejszemu stanowi rzeczy fakt, e posowie byli u nas przed reforma 3 maja 1791 roku tylko mandatariuszami sejmików a nie przedstawicielami caego pastwa: e „ci co w sejmie zasiadali reprezentowali interesy stanu a nie pastwa, za interesy pastwa o tyle tylko o ile one schodziy si z tamtymi”. Jedno i drugie jest oczywicie zgodne z martwa liter urzdze ówczesnych. Skoro jednak wemiemy pod uwag praktyk, która wobec „szarej teorii” ma chyba tez jakie znaczenie, to stwierdzi naley: 1). e czonkowie sejmu polskiego, mimo e byli mandatariuszami sejmików, wznosili si niejednokrotnie na wysoki poziom przedstawiciela caoci pastwowej, czego mamy mnóstwo przykadów. 2). e deputowani dzisiejsi, aczkolwiek nie prawnie, to faktycznie, czuj si równie - nieraz przede wszystkim przedstawicielami swoich „okrgów” i mandatariuszami swoich wyborców, od których na zgromadzeniach przedwyborczych otrzymuj sui generis przy czym wiadomo jak wraliwi bywaj na punkcie zyskania osobistej nawet wdzicznoci tych od których wzili mandaty. 3). e dawne stany w znaczeniu prawno - pastwowym zastpione zostay przez „klasy” spoeczne i e w dzisiejszych ciaach ustawodawczych posowie, podobnie jak kiedy byo w Polsce reprezentuj przede wszystkim interesy swojej klasy, a pastwa o tyle tylko o ile one schodz si z tamtymi. Wystarczy wskaza na posów robotniczych, posów agrariuszy np. pruskiego typu, na walki o reformy wyborcze podszyte zupenie wyranie klasowymi interesami itd. pozostawienie zreszt dotd w skadzie cia prawodawczych izby „wyszej”, izby „lordów”, izby, która na Wgrzech nazywa si wprost „izba magnatów”, dowodzi, e pierwiastek stanowoci nie zosta cakowicie usunity nie tylko z ducha, ale nawet z organizacji nowoczesnego parlamentaryzmu.

Prof. Oswald Balzer („Reformy polityczne i spoeczne konstytucji 3 maja”) mówi znowu: „Przywyklimy nazywa sejm polski ciaem parlamentarnym, reprezentacja narodu”. Jeeli do tych nazw przywiemy znaczenie cise, dzisiejsze, to trzeba je chyba zarzuci: izba poselska nie bya izb parlamentarna w znaczeniu dzisiejszym”. Z równa susznoci naleaoby odmówi i dzi istotnych cech parlamentu sejmom, które nie opieraj si na gosowaniu powszechnym, bo i one reprezentuj tylko uamek narodu. Gdyby o istocie parlamentaryzmu miaa rozstrzyga zasada bezwzgldnie doskonaej reprezentacji, to pokazaoby si, e nie ma na wiecie w ogóle parlamentów, albo istniej one tylko w paru krajach i to przewanie egzotycznych. Za wyjtkiem bowiem dalekiej Australii, Nowej Zelandii oraz dwóch pónocno - amerykaskich stanów Wyoming i Colorado, a w Europie Finlandii i Norwegii we wszystkich krajach i pastwach usunita jest od udziau w yciu reprezentacyjnym polowa ludnoci t. j. kobiety. Wyczenie to jest niezawodnie krzywdzce i niedorzeczne: nie zechcemy mimo to jednak twierdzi, ze parlament francuski, w którym kobiety nie maja prawa gosu, nie jest dlatego parlamentem. Wysuwane dla kontrastu z dawnym polskim sejmem okrelenie „parlamentaryzm w znaczeniu dzisiejszym” jest arcyliskie, gdy to „dzisiejsze znaczenie” ogarnia w dobrej zgodzie dzisiejsze przedstawicielstwa o tak znacznych odchyleniach jak parlament angielski czy przedrewolucyjna Duma rosyjska, sejm pruski i parlament nowozelandzki. e sejm Rzeczypospolitej polskiej nie by „dzisiejszym parlamentem” tego chyba nie trzeba dowodzi. Jeeli jednak Bobrzyski widzi w roku 1505 narodziny parlamentaryzmu w Polsce, to atakowanie tego susznego twierdzenia „dzisiejszoci” nie moe bynajmniej zachwia istot rzeczy, która nie tylko w perspektywie dziejowej, ale jak widzielimy, nawet dzi, w obrbie tego samego czasu, przejawia si w bardzo rónych postaciach.

Pomidzy dawnym sejmem polskim a najliberalniejszym z sejmów nowoczesnych zachodzi gównie i przede wszystkim rónica ilociowa, naturalna ze wzgldu na upyw stuleci, podczas gdy midzy ustrojem i duchem Polski historycznej a wikszoci pastw w Europie, nie tylko wspóczesnych jej, lecz jeszcze nawet w XIX i XX wieku zachodzi rónica jakociowa, zasadnicza, taka, jaka wyraa si w stosunku wolnoci do despotyzmu.

Naród i król

Wolna elekcja panujcego. Stosunek do monarchy. Prawo do korony. „Artykuy henrycjaskie”. Król - prezydent. Prawo o wypowiadaniu posuszestwa. Król dla narodu, nie naród dla króla. Królobójstwo w Polsce nieznane.

Polityczna spoeczno polska od schyku redniowiecza a po koniec swego istnienia wyznaje zasad, ze czowiek powinien podlega tylko tej wadzy, któr sam z siebie wyoni. Król w Polsce nie jest te narzucony lepym trafem urodzenia - wybrano go woln elekcj, na zgromadzeniu wyborczym. Na którym móg zjawi si i odda swój gos kady penoprawny obywatel pastwa. Obok senatorów i posów od ziem i znaczniejszych miast, caa osiada szlachta Korony i Litwy, bez wzgldu na stopie zamonoci, miaa prawo przyby na sejm konwokacyjny do Warszawy i osobicie bra udzia w wyborze króla. By to wic wybór na podstawie powszechnego gosowania, jednej wprawdzie warstwy, lecz niezmiernie licznej.

Zasada elekcyjnoci tronu w Polsce istniaa ju waciwie od roku 1382, po wymarciu gównej linii Piastów i po zgonie Ludwika wgierskiego, którego jeszcze Kazimierz Wielki po prostu „przeznaczy” na króla na mocy ukadów familijnych, nie pytajc o niczyj zgod. Utrwalio j ostatecznie wyganicie rodu Jagiellonów, który dynasti by tylko na Litwie. Odtd, od roku 1572, datuj si owe niezwyke akty wyborcze, w których braa udzia caa szlachta, stanowica w danym okresie dziejowym „naród” polityczny, akta wadliwie zorganizowane ale istota sw, poprzez absolutyzm, utrwalajcy si wówczas w Europie, wybiegajce ku wyej rozwinitym a dzi w wielu krajach praktykowanym pojciom nowoczesnym. Dopiero w roku 1791 niebezpieczestwo groce ze strony ssiednich mocarstw autokratycznych zmusio Polsk upodobni si do otoczenia i wprowadzi monarchi dziedziczn. Niemniej przez cay cig panowanie dynastii Jagielloskiej naród polski dobrowolnie obiera siedmiu po kolei królów z jednej rodziny, a wczasach póniejszych obra trzech z rzdu Wazów i dwóch Wettinów, co wymownie dowodzi, i chronic zasad polityczn, nie popada bynajmniej w doktrynerstwo.

Przez dugie wieki szlachta polska strzega zasady elekcyjnoci tronu jako kardynalnej cechy swobód obywatelskich. Dzi niezmiernie atwo wykaza szkody, jakie przyniosa Polsce wolna elekcja. Niemniej motywy ogóu szlacheckiego miay za sob gbokie racje polityczne. Dziedziczno tronu na caym kontynencie europejskim zostaa wyzyskana przez monarchów jako narzdzie do wprowadzenia rzdów absolutnych, a oprócz tego bya ródem wojen sukcesyjnych, które ustawicznie zawichrzay Europ. Naród, który nie chcia absolutyzmu, musia broni si przeciw zasadzie dziedziczenia i zamiast „pana dziedzicznego” chtniej uznawa wadz „pana obieralnego”.

Midzy narodem a królem panuje w Polsce stosunek, który dobitnie charakteryzuje ducha urzdze publicznych. Wobec osoby królewskiej zachowuje szlachcic polski pene poczucie swej godnoci obywatelskiej i ludzkiej. „Króla szanowa - mówi historyk Kalinka - jako powag moraln, jako gow federacji szlacheckiej, której czonkiem sam si by wyznawa, ale króla si nie ba, bo nic od niego dowiadczy nie móg. Rad by pozyska jego ask, lecz w potrzebie bez niej si obchodzi. Czem by, nie z króla by, ale sam z siebie”. W przeciwiestwie do tego we Francji np. za Ludwika XIV ju nie zabiegano o wzgldy, ale kult osoby monarszej doszed do szczytu upodlenia. Wschodzc na uczt biesiadnicy skadali ukon przed serwet przeznaczon do obtarcia ust królewskich, a kady przechodzcy przez sypialni „króla - soce” musia kania si przed pustym ókiem. W Polsce w stosunku do panujcego nie ma ani ladu owego bizantynizmu, owego sualczego paszczenia si, owego czogania si „u stop tronu”, które typowo wystpuj w Europie ówczesnej, a take o wiele póniejszej. Do Stefana Batorego rzek Jakub Niemojewski z ca swoboda wolnego czowieka: „Miociwy panie, chowaj w caoci nasze przywileje a bdziesz nam miociwym królem, jeli nie - bdziesz Stefanem Batorym, a ja Jakubem Niemojewskim”. Porównajmy to odezwanie si z owym znanym w historii rosyjskiej faktem, i pewien bojar za drobne jakie przewinienie wbity na pal na rozkaz Iwana Gronego, mczc si przez ca dob, mówi do dzieci i ony, stojcych opodal supa: „Boe chro cara”. By to tylko jeden z tysicy przykadów niezrozumiaego dla Polaka „heroizmu niewoli”, o którym powiedzia Mickiewicz, e jest „psu zasug, czowiekowi grzechem”. W atmosferze polskiej sami panujcy wzdragaj si przed przyjmowaniem bawochwalczego kultu. Kiedy na sejmie lubelskim w roku 1569 magnaci litewscy, jeszcze pod wpywem starych wyobrae, padli na kolana przed Zygmuntem Augustem, król rzek: „ Klkanie Panu Bogu samemu czyni mamy, a nie ziemskim panom”. (W. Sobieski „Król a car”). Tene król podkrela, e rozkazuje” swoim poddanym „prawem, nie czym innym”, a chocia nie jest autokrat, chocia nikt nie peza przed nim i nie wybija pokonów, to on kocha ten swój naród i mówi do niego: „Gdybycie si garda naparli, aby to byo z dobrem waszym, tedy dla was powinienem uczyni - tak was miuj”.

Szlachcicowi polskiemu towarzyszy dumne poczucie, e jest nie tylko „wyborc królów”, ale posiada nadto sam prawo do korony. Dla kadego z czonków olbrzymiej rzeszy szlacheckiej stoi otworem droga do tronu, jeeli na mocy wyjtkowych talentów i zasug powoa go tam zechce zaufanie wspóobywateli. Wypadek taki zdarza si w dziejach Polski cztery razy, a dwaj z tych elektów, Sobieski i Leszczyski, pomnoyli szereg nie najgorszych monarchów. Obaj oni, dostawszy si na tron, czuli si nie jakimi istotami nadprzyrodzonymi, lecz ludmi wyrosymi z krwi i koci spoeczestwa i mimo wszystkie niedostatki polskiego rzdu odczuwali szlachetna dum, e mog sprawowa wadz w pastwie opartym na wolnoci i prawie. Sobieski w pierwszej mowie tronowej, nazajutrz po elekcji, nazwa siebie „prostym szlachcicem”, obranym „z yczliwej woli swobodnego i prawowicie wadnego narodu”. Leszczyski, ów zwolennik ukrócenia nadmiernych przywilejów szlacheckich i wróg „liberum veto”, wyznawa jednak, i „daleko wikszy honor panowa nad wolnym narodem, ni niewolniczym”. O stosunku narodu do króla decydowa sam ustrój Rzeczypospolitej, ustrój, który zapobiegajc tyranii jednostki, przesuwa punkt cikoci ycia politycznego na zgromadzenia sejmowe, który kadego obywatela czyni tym sposobem bezporednio uczestnikiem rzdu i który w krew narodu wszczepia poczucie odpowiedzialnoci za tok spraw publicznych.

Wadza królewska bya ograniczona szerokimi, jak widzielimy, kompetencjami

Sejmu. Od roku 1573 wstpujcym na tron monarchom przekada sejm elekcyjny do przyjcia ustawy zasadnicze („artykuy henrycjaskie”) i warunki rzdzenia („pacta conventa”), rozgraniczajce obowizki i prawa króla od obowizków i praw narodu. Król zatwierdza t umow przysig. Po takim unormowaniu obupólnego stosunku, po uznaniu kierowniczej roli sejmu i zatwierdzeniu swobód narodowych, król polski rozpoczyna swe funkcje, które s funkcjami najwyszego przedstawiciela wadzy wykonawczej i pierwszego obywatela pastwa, funkcjami w istocie swej - prezydenta republiki, pomimo tytuu i majestatu monarszego.

Naród zabezpiecza si dalej przed wszelkimi próbami autokratyzmu ze strony swego wadcy, a czyni to w sposób zarówno prosty, jak uczciwy. „Gdyby król prawa, swobody, artykuy i pacta nadwyra lub ich nie dopeni tedy obywatele bd uwolnieni od wiernoci i posuszestwa monarsze”. Chodzio przy tym nie o „ludzka omylno”, lecz wyranie o z wol, o wiadome zamachy na prawa narodu, co sejm w 1576 roku osobno zastrzeg, „aby dla króla i dla obywateli wola Rzeczypospolitej nie bya wtpliw”. Ustawa z roku 1609 „ de non praestenda oboedientia” dokadnie okrela postpowanie, jakie ostatecznie ma wyprzedzi wypowiedzenie posuszestwa, nie jest to bowiem procedura ani krótka ani lekkomylna. Jeeli król targn si w sposób jawny i oczywisty na zaprzysione prawa, ma by uchwaa sejmu trzykrotnie przestrzeony i upomniany przez prymasa pastwa i dopiero „w razie odrzucenia proby”, w razie notorycznego szkodnictwa, moe sejm rozwiza umow, której jedna ze stron nie dotrzymaa. Naród tedy by obowizany wyczerpa cay szereg prób porozumienia si z królem, zanimby wypowiedzia mu wiar. Ten stosunek wyjtkowej lojalnoci wobec panujcego móg w praktyce prowadzi do naduy. I temu jednak zapobiegao prawodawstwo polskie, ustanawiajc najsrosze kary dla awanturników wzniecajcym zaburzenia pod pozorem, e król „na zgub Rzeczypospolitej zamiary knuje”.

Artyku „de non praestenda oboedientia” wiadczy o wysokiej w Polsce czci dla prawa, które wyej stawiano ni osob królewsk. Rzecz charakterystyczna przy tym, e warunek ten nie przeszkodzi królowi tej siy moralnej, co Stefan Batory, sprawowa rzdów elazna rk i kara gardem najpotniejszych magnatów, gdy udowodniono im zamanie ustaw: ogó solidaryzowa si z królem, który nie dopuszcza deptania prawi sam je uczciwie wypenia.

Stosunek ten obywateli do osoby królewskiej (jeeli wemiemy poza nawias Wgry, których swobody zreszt zaczynaj gasn ju w pierwszej poowie XVI w.) jest czym nieznanym w dziejach reszty ówczesnej Europy, która na przemian korzy si w prochu przed najdzikszymi wybrykami swoich wadców i pozwala im po sobie depta, to znowu rzuca ich sobie pod stopy, pastwi si nad nimi, wizi, truje, obcina gowy itd. Naród polski zaatwia swe porachunki z monarch uczciwie i jasno, jak przystao ludziom wolnym. Gdyby nie móg duej znosi jego panowania, wówczas stanie przed nim z podniesionym czoem, oko w oko, bez niewolniczego podstpu, w biay dzie i z rka na ksidze praw przypomni artyku „de non praestanda oboedientia” ( o nie stawaniu w posuszestwie, wypowiedzenie posuszestwa), artyku który przewiduje po prostu rozwizanie obupólnej umowy. „Chceszli starze si miedzy nami - woa naród polski do swego wadcy - szanuj nasze swobody”. Jeli nie, tedy król bezie odesany tam, skd przyby, z caym jego majestatu szacunkiem i z penym swej osoby bezpieczestwem. Nic zego nie stanie si mu wród Polaków. Nie bynie mu w cieniach nocy maska najtego zbira, nie zagrozi mu sztylet, trucizna ani szarfa. Przez caych ósm wieków swojego bytu pastwowego i przez cig czterdziestu kilku rónych panowa Polska nie miaa ani jednego wypadku królobójstwa. (Jeden z pisarzy historycznych, omawiajc to niezwyke zjawisko, zapytuje sceptycznie, czy nie pochodzi ono std i „u nas monarcha nie móg nikomu szkodzi, jak gdzie indziej”. Oczywicie! Polska nie potrzebowaa mordowa królów, gdy uczynia wszystko moliwe, by zapobiec dziaaniu ich na szkod narodu. Ale czyby odwrotny stosunek miaby by lepszy?

W nowszym okresie dziejów od chwili gdy zaczyna si rozwija wadza sejmu, szlachta yje w nieustannej obawie przed „absolutum dominium”, którego wzrost widzi w caej Europie, czuwa cigle, aby korona nie naduya swoich praw na szkod swobód obywatelskich, ale królów nie wlecze na szafot, nie morduje skrytobójczo. Król w Polsce nie potrzebowa tez otacza si stra, obraca si wród swego narodu miao i swobodnie. Zygmunt Stary mówi, e nie ma w caej Rzeczypospolitej ani jednego czowieka, na którego piesi spokojnie by nie zasn. Bohaterski oswobodziciel Wiednia, Sobieski, który syn z popularnoci, nie waha si stan do taca wród szarego tumu, na weselu u prostego kowala, jak wolny czowiek wród wolnych ludzi.

Ten wybitnie charakterystyczny rys polskiego spoeczestwa, i nigdy nie rozprawiao si z panujcymi w sposób podstpny i zbójecki, lecz jawnie i po rycersku, móg powsta tylko tam, gdzie równie jawnie i otwarcie goszona bya zasada, e nie naród istnieje dla króla, lecz król dla narodu, zasada nawskro nowoczesna, a wyznawana w Polsce wówczas, gdy dookoa pastwa europejskie coraz bardziej staczay si na poziom, prywatnej wasnoci swych monarchów.

Szlachta polska

Liczebno. „Naród szlachecki” i jego uwarstwowienie. Monowadcy, karmazyni, tum. Odrbny charakter szlachty polskiej. Równo szlachecka. Nobilitacje. Udzia krociowej masy w yciu publicznym.

Aby móc oceni we waciwy sposób przeszo dziejow Polski, trzeba uwiadomi sobie, ze szlachta nie bya tu, jak gdzie indziej, cienka tylko warstw zwierzchni, lecz tworzya ogromny niezmiernie liczny odam narodu, tak liczny, jak w adnym innym kraju Europy. Liczebno ta bya specjaln cech polskiej budowy spoecznej. Gdy np. Francja z kocem XVIII w. na 20 milionów mieszkaców ma szlachty 140000

A wic niespena 1,5 %, to Rzeczypospolita polska na 10 milionów mieszkaców, w tym samym czasie liczya z gór milion (niektórzy historycy podaj 1300000) samej szlachty, co czyni 10-13 % ogóu ludnoci. Niebyway ten odsetek nie powinien dziwi, gdy przyjrzymy si wewntrznej strukturze warstwy szlacheckiej polskiej. Jest ona w najwyszym stopniu zróniczkowana, zawiera w sobie uwarstwowienia, które bez maa odpowiadaj budowie penego organizmu spoecznego. W obrbie pozornie jednego „stanu” mieszcz si cztery zgoa róne i mocno od siebie odcinajce si grupy. U szczytu stoj wielkie rody magnackie, potni dzieryciele latyfundiów przenoszcych obszarem niejednokrotnie mae, a nawet rednie ksistwa na zachodzie. Poniej idzie liczne ziemiastwo zamone, odpowiadajce angielskiej „gentry”, w którym jako dalsze odcienia mona jeszcze rozróni „karmazynów” i szlacht rednio sytuowan, siedzca na jednaj lub paru wsiach. U dou wreszcie rozlewa si niezmierna rzesza szlachty drobnej, ubogiej, zwana szaraczkow, zagrodow lub zaciankow. Tu spotykamy wacicieli kilkumorgowych zaledwie dziaek ziemi, którzy j sami wasnorcznie uprawiaj, jak chopi, nie posiadaj bowiem wcale poddanych. Gospodarczo nie róni si oni niczym od zwykego chopstwa a czsto stoj niej od chopów lepiej uposaonych np. z dóbr królewskich. „Politycznie wyniesieni ponad chopa, materialnie nieraz gorzej uposaeni” - mówi o nich Pawiski („Polska XVI wieku”). Obok nich na koniec, lub raczej o stopie jeszcze w dó, widzimy bezrolny tum szlachecki, zwany dosadnie „goot”, który adnej wasnoci nieruchomej nie ma, a zajmuje drobne urzdy, suy po dworach zamonego ziemiastwa lub czepia si paskich klamek, czsto za niepostrzeenie wsika do miast, chwytajc si rzemiosa lub handlu.

W milionie szlachty polskiej ten proletariat szlachecki, z ziemi czy bez ziemi, tworzy tez gówny odsetek. Pochodzenie tej warstwy jest róne. Wywodzi si ona czasem z nobilitowanych chopów, czciej jest produktem cigego procesu rozdrabniania si wasnoci ziemskiej, który przez dziay rodzinne oraz klski gospodarcze i wojenne, doprowadzi do dwumorgowych nawet posiadoci szlacheckich. Ju w poowie XVI wieku w rónych stronach Rzeczypospolitej, na Mazowszu, na Podlasiu, na Litwie i na Pomorzu kaszubskim wystpuje licznie warstwa nazywana urzdownie „nobiles pauperes”, szlachta uboga, szlachta, która póniej coraz bardziej bdzie si upodobnia do chopstwa, aby za naszych wreszcie czasów, z utrata specjalnych praw politycznych, schopie cakowicie. Zaludniaa ona w Polsce cae wsie i cae niemal powiaty. Ora sw szczup skib ziemi ów herbowy chudopachoek, nie odpasujc przy tym szabli na znak szlacheckiego urodzenia. Powtarza sobie przysowie, malujce dobitnie poziom materialny caej tej dobrze urodzonej biedoty: „Cho boso, a z kordem!”

To, i szlachta polska nie stanowia jednolitej warstwy spoecznej, e rozpadaa si na tyle rónych grup specjalnych, odcina j w jaskrawy sposób od wszelkiej szlachty zachodniej. e tworzya ogromn milionow mas ludnoci, czyni to j zjawiskiem nie posiadajcym zgoa analogii. Nie bez pozorów susznoci te, w poczuciu nie tylko swego uprzywilejowanego stanowiska, ale te tej wielkie siy liczebnej, nazywaa si po prostu „narodem szlacheckim”.

Pomidzy poszczególnymi warstwami szlachty, oddzielonymi od siebie przepaciami rónic majtkowych, istnieje zasadniczo idealna równo, synna i z duma wyznawana „równo szlachecka”, która stanowi jedn z najbardziej znamiennych cech ycia publicznego w Polsce. Od Radziwia trzscego Litw do ubogiego szaraczka, wszyscy, bodaj w teorii uznaj si za równych jako szlachta i tylko piastowanie urzdów publicznych wywysza jednych nad drugich. Na znak równoci szlachta, bez rónicy stanowiska, nazywa si „braci”. Monowadca, sigajcy gow poziomu korony królewskiej, odzywa si do chudopachoka szlacheckiego odwiecznym zwyczajem „panie bracie”. Duch narodu kodyfikuje to w popularnym i ulubionym przysowiu „szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”. Istotnie, pod wzgldem prawnym - pominwszy tylko niewiele znaczce drobiazgi - adne nie zachodz rónice pomidzy poszczególnym warstwami ogóu szlacheckiego. Wszyscy zajmuj jednakowe stanowisko prawne w pastwie. Przed wszystkimi w jednakiej mierze stoi otworem udzia w sprawach publicznych i droga do najwyszych zasug i najwikszych godnoci, nie wykluczajc królewskiej. Dobitnie ilustruj to w praktyce losy rodziny Poniatowskich, w której dziad by nieznanym nikomu szlachetk, syn ju pierwszym senatorem Rzeczypospolitej, a wnuk królem.

Równoci tej strzee szlachta polska miedzy innymi bezwarunkowym zakazem ubiegania si o tytuy baronów, hrabiów i ksit, co liczne i wci ponawiane uchway sejmowe przypominaj kademu pokoleniu, wychodzc z zasady e nie masz zaszczytu wikszego, ni by obywatelem wolnej Rzeczypospolitej. Wyjtkowo tylko rodom ksicym na Litwie i Rusi, które wywodziy si od panujcych tam niegdy drobnych wadców, a podpisane bya na akcie Unii Lubelskiej, pozostawiono wolno nazywania si nadal kniaziami. Król polski nie posiada wadzy nadawania tytuów szlachcie krajowej, móg ich udziela tylko cudzoziemcom, a ustawa z roku 1673 nakadaa kar dozgonnej infamii na tych, którzy przez przyjcie tytuu od obcego monarchy powayli si obrazi zasad równoci. Tak samo, a do koca nieomal, nie dopucia szlachta do zaprowadzenia orderów. Prób Wadysawa IV ustanowienia orderu Niepokalanego Poczcia sejm udaremni. Dopiero w poowie XVIII wieku, wród powszechnego zamtu, przemycono pierwszy polski order Biaego Ora. (Duch polskiego „narodu szlacheckiego” by zatem republikaski i demokratyczny w penym tego sowa znaczeniu. Dumny ze swych swobód „naród szlachecki”, jakich niegdzie nie byo na kontynencie, a nieraz nad miar nimi upojony, nigdy przecie, za wyjtkiem zdeprawowanego pokolenia z koca XVII i pierwszej poowy XVIII w., nie zamyka si cakowicie przed dopywem z innych warstw ludnoci. Szlachta polska nie ulega niebezpieczestwu wyrodzenia si w bezwzgldnie skostnia kast, lecz zachowaa cechy wci odnawiajcego si organizmu, przy czym droga do tego uprzywilejowanego stanu nie prowadzia przez bogactwa i wpywy, lecz przez zasug rycersk, która bya dostpna i najuboszym: jest to tym znamienniejsze dla charakterystyki ducha narodowego, e od poowy XVI w. Nie król posiada prawo nobilitacji, lecz sejm, a wic sam „naród”. W adnym z krajów Europy nie byo tak licznych nada szlachectwa i nie byo o nie tak atwo. (Mowie rycerscy przyjmowali do bractwa swego coraz wicej ludu, przyjmowali cae puki i cae pokolenia. I staa si liczba braci wielka jako Naród, i w adnym narodzie nie byo tylu ludzi wolnych i braci nazywajcych si, jak w Polsce. (A. Mickiewicz - „Ksigi narodu polskiego”)

Znanym zjawiskiem jest uszlachcanie caych wsi chopskich za czyny wojenne. Hetman Zamoyski po zwycistwie pod Wielkimi ukami przyj do swego herbu rodzinnego znaczna cz onierzy, który to przykad nieraz si powtarza. Szczególnie wielu wocian sucych wojskowo nobilitowano po wyparciu Szwedów za Jana Kazimierza w nagrod za oswobodzenie kraju od nieprzyjaciela. Za króla Zygmunta Augusta mnóstwo mieszczan otrzymao szlachectwo. Automatycznie uzyskiwali je profesorowie Akademii Krakowskiej. O silnym dopywie z zewntrz wiadczy fakt, e od roku 1601 do 1791 z poród samych tylko cudzoziemców 500 rodzin zagranicznej szlachty otrzymao w Polsce indygenat, a blisko tysic obcych rodzin mieszczaskich zdobyo nobilitacj (Fr. Bujak „Z dziejów kultury i gospodarstwa w Polsce”). Wolnoci szlacheckie posiadali nawet Tatarzy osadzeni na Litwie, chocia od ogóy szlachty oddzielaa ich przepa rónicy religijnej i w pojciu gboko katolickiego spoeczestwa polskiego byli oni „niewiernymi”. Rzecz najbardziej jednak znamienna, e przypuszczano do klejnotu herbowego - ochrzczonych oczywicie - ydów wiec ywio bezbrzenie wówczas wszdzie lekcewaony i pogardzany. Nobilitowano ich ju w wieku XVI. W poowie wieku XVII obdarzono szlachectwem wiele rodzi ydowskich, nalecych do sekty tzw. frankistów.

Z powyszego przedstawienia rzeczy wynika jasno, e udzia w szerokich swobodach politycznych w Polsce, udzia w yciu publicznym i wpyw na sprawy pastwa posiadaa nie jaka nic nie znaczca gar oligarchów, lecz wielki odam narodu, milionowa, wci pomnaajca si masa ludnoci. Do urn wyborczych stawao w Polsce 200 tysicy szlachty. Liczebny stopie tego udziau unaoczni si najlepiej stwierdzeniem, e Francja za Ludwika Filipa (1830 - 1848), jak to z uprawniona dum móg Zygmunt Krasiski podnie w licie do Lamartina. Posiadaa odsetek obywateli uprawnionych do gosowania do cia przedstawicielskich - mniejszy ni Polska przed trzema wiekami.

* * * * *

Unie

Swobody wewntrzne ródem wzrostu mocarstwowego. Sia przycigania. „Wolni z wolnymi, równi z równymi”. Unie z Prusami, Litw, Inflantami. Podstawy zjednoczenia z Litw. Autonomizm polski. Jak u nas „wynaradawiano”? Patriotyzm pastwowy. Dysonans kozacki. Trwao unii.

Ustrój wewntrzny, oparty na wysoko rozwinitej wolnoci, gwarantujcy tak szczodry wymiar praw i swobód obywatelskich, pocz wywiera z czasem wpyw atrakcyjny na inne narody i wywoa w nastpstwie potny wzrost mocarstwowy pastwa polskiego. Drog specyficznie polsk, niegdzie indziej niespotykan w tej postaci, drog Unii z ssiednimi pastwami i ludami, mae stosunkowo pastwo Piastów powiksza coraz to bardziej swoje obszary. Narody ssiednie, podlegajce w domu twardej rce absolutyzmu lub samowoli oligarchicznej, a pocignite urokiem praworzdnoci i swobód, jakie spoeczestwo polskie potrafio u siebie rozwin, poczynaj ciy ku niemu z zgasza dobrowolnie swe przystpienie do zwizku z Polsk. Przez dwa wieki, od pocztku wieku XV do koca XVI, trwa szereg tych bezprzykadnych akcesów, dziki którym Rzeczypospolita polska urasta z czasem do rozmiarów najwikszego mocarstwa w Europie.

Przy zawieraniu unii z Litwa postawia polska niemierteln w swej prostocie zasad: „wolni z wolnymi, równi z równymi” i zastosowaniem jej osigna zdumiewajce wyniki. Prof. St. Kutrzeba podnosi, ze na przekór utartej teorii, jakoby w rozwoju pastwa tylko absolutyzm objawi wszdzie si spajajc. Polska XVI i XVII wieków ze swym bujnym rozwojem przewagi czynnika spoecznego nad wadz monarsz potrafia przeprowadzi jedno pastwa o wiele lepiej ni despotycznie rzdzone Niemcy lub Woch y. W XVIII wieku Niemcy rozpaday si na pótrzeciej setki udzielnych kraików, wtedy gdy Rzeczypospolita polska stanowia terytorialn jedno pastwow, mimo, e w przeciwiestwie do narodowo jednolitych Niemiec jaj materia budowlany przedstawi si niemal jako mozaika etniczna.

czc si pici zastpia tu skuteczniej czca sia mioci pojtej tak dosownie, i pierwszej unii Polski z Litw towarzyszyy liczne maestwa zawierane midzy szlacht obu krajów.„Zwizkiem mioci”, wic niby mistycznym maestwem dwóch narodów nazwano wrcz dalsz cilejsz uni polsko - litewsk w Horodle w roku 1413, której akt przez Polaków uoony rozpoczyna si charakterystycznym wyznaniem:„Nie dozna aski zbawienia, kogo nie wesprze mio. Ona jedna nie dziaa marnie: promienna sama w sobie, gasi zawici, umierza swary, uycza wszystkim pokoju, skupia co si rozpierzcho, podwiga co upado, wygadza nierównoci, prostuje krzywe, wszystkim pomaga, nie obraa nikogo, a ktokolwiek schroni si pod jej skrzyda, ten znajdzie bezpieczestwo i nie ulknie si niczyjej groby. Mio tworzy prawa, wada pastwami, urzdza miasta, wiedzie stany Rzeczypospolitej ku najlepszemu kocowi, a kto j pogardzi, ten wszystko utraci. Dlatego te my wszyscy zebrani, praaci, rycerstwo i szlachta, chcc spocz pod puklerzem mioci i przejci pobonym ku niej uczuciem, niniejszym dokumentem stwierdzamy, e czymy i wiemy nasze domy i pokolenia, nasze rody i herby....”

Polska zapisaa w dziejach cay szereg takich dobrowolnych do siebie przystpie.

W roku 1454 stany pruskie z miastami prawie czysto niemieckimi i szlachta w znacznej czci niemieck lub zniemczon wypowiedziay posuszestwo oligarchicznemu rzdowi Zakonu Krzyackiego i zwróciy si do Polski z prob o inkorporacj. W dwanacie lat po tym zgoszeniu si stana unia Prus z Polsk. Odtd, od roku 1466, jest pruskie Pomorze Gdaskie integralna czci Rzeczypospolitej, zachowujc atoli pod wzgldem ustrojowym szeroka wewntrzna samodzielno. Nowa prowincja posiada odrbne prawo sdowe, tzw. „korektur prusk”, odrbny sejm, odrbny skarb z podskarbim pruskim. Do koca istnienia Rzeczypospolitej posowie pruscy, kadc podpisy na aktach elekcyjnych królów, zaopatrywali je zastrzeeniem „salvis per omnia juribus terrarum Prussiae” (z zachowaniem praw ziemi Pruskiej). W granicach Prus jeszcze dalej idc odrbno administracyjn i sdow zachowuje Warmia z biskupem swym jako ksiciem na czele. Do tego stopnia siga swoboda, e nie tylko niemczyzna w tych przyczonych ziemiach zachowuje cechy jzyka urzdowego w magistratach, ale posuguje si ni nawet kancelaria królewska w stosunkach z miastami pruskimi, czego przestrzega tak typowo narodowy król, jak Jan III Sobieski. W roku 1525, z wyganiciem dynastii Piastów, ksistwo mazowieckie wyrzeka si swej udzielnoci i przystpuje do dobrowolnego zwizku z pastwem polskim; i oni zachowuje przez dugi czas odrbne urzdzenia, midzy innymi wasne urzdzenia prawne, skodyfikowane pod nazwa „ exceptów mazowieckich”. W roku 1561 akces do Polski zgaszaj Inflanty. Zagroone pod rzdami Zakonu Mieczowego zaborem przez rosnc potg Moskwy, niemieckie to i przewanie protestanckie pastewko duchowne, majc do wyboru z jednaj strony jednowiercz i pokrewna plemiennie Szwecj i Dani, z drugiej katolick Polsk, wybiera t ostatni ze wzgldu na widoki uzyskania najszerszego samorzdu. Rzeczywicie wcielone do Rzeczypospolitej polskiej Inflanty zachowuj, obok penej swobody wyznaniowej, oddzielne wadze, wasne sdownictwo, a pocztkowo osobny sejm. Stopniowo, bez adnego ze strony polskiej nacisku, dokonaa si cilejsza tego kraju asymilacja z caoci pastwa.

Równolegle do tych trzech mniejszych unii z Prusami, Mazowszem i Inflantami, rozwija si wspomniane ju na wstpie olbrzymie, zarówno na rozmiary terytorialne, jak na znaczenie dziejowe, epokowe dzieo unii z Litw historyczn, krajem, który obszarem swym niewiele ustpuje Francji. Przedstawia si ono jako szereg coraz cilejszych umów, zawieranymi miedzy oboma pastwami w przecigu lat dwustu, jest zatem wytworem niezwykle dojrzaej ewolucji. Wród caego acucha ponawianych w obrbie tego czasu unii polsko - litewskich wybijaj si trzy gówne etapy. W roku 1386 zawarta zostaa pierwsza, personalna unia Polski z Litw przez powoanie na tron Polski wielkiego ksicia Litwy, Jagiey, i polubienie przez niego królowej polskiej Jadwigi. W roku 1413 dosza do skutku unia w Horodle, w której oba narody porczyy sobie trwae porozumienie co do nastpstwa tronu, a szlachta litewska otrzymaa zadatki swobód i praw politycznych, jakie ju posiadaa szlachta polska. W 156 lat po tym nowym zblieniu i zrównaniu, po utrzymaniu przez cay ten czas wspólnej dynastii, gdy wewntrzne upodobnienia si ustroju i ducha obu pastw dokonao si ju w gównych zarysach, nastpia w roku 1569, na sejmie lubelskim, tym razem realna unia Polski z Litw, która niewzruszona miaa przetrwa, dopóki przemoc z zewntrz nie obalia wietnej budowli, wzniesionej rozumem naszych praojców.

Oba pastwa posiaday odtd wspólnego monarch, który by w jednaj osobie królem Polski i w. Ks. Litewskim, oraz wspólny sejm, który zbiera si na przemian w Warszawie i Grodnie, a przewodniczy mu równie na zmian marszaek Korony lub Litwin. Wspólnie wystpoway zjednoczone kraje na zewntrz jako jedna Rzeczpospolita, wspólnych miay sprzymierzeców i wrogów, wspólnie zawieray traktaty i prowadziy wojny. Poza tym pozostaway odrbne dziedziny ycia i odrbne instytucja dla kadej poowy. Sejm walny, zoony z senatorów i posów polskich i litewskich, uchwala ustawy bd dla caej Rzeczypospolitej, bd specjalnie osobno dla Korony i dla Litwy. Zatrzymay oba pastwa wasn administracj centraln, oddzielne skarby, osobne wojsko, odrbne sdownictwo a do trybunau ostatniej instancji. (W sdach litewskich, zorganizowanych wedug polskiego wzoru, obowizywa miejscowy kodeks praw tzw.„Statut Litewski”). Wadza kanclerzy, podskarbich, marszaków i hetmanów koronnych wraz z caa im podwadna hierarchi nie sigaa na Litw i odwrotnie. Obustronna ta autonomia sza tak daleko, e piastowa urzdy moga na Litwie tylko osiada szlachta litewska, w Koronie tylko koronna. (Oto przykad jak zasady tej strzeono. W roku 1597 zdarzyo si, e biskupem krakowskim mianowany zosta Litwin, Jerzy Radziwi, na odwrót za biskupstwo wileskie mia obj Polak. Wynika o to zasadnicza sprawa. Zarówno Litwini, jak i Polacy uznali zgodnie, e precedens taki jest niedopuszczalny i rzecz zakoczya si w ten sposób, e desygnowany do Wilna Polak wcale nie obj urzdu.). W praktyce nie odznaczaa si tak owa dwoisto pastwa tak silnie, skoro ustrój prawny, administracyjny, skarbowy i wojskowy by tu i tam zupenie zgodny, skoro zwaszcza osi, okoo której obracao si ycie publiczne, by jeden sejm walny, nie tylko speniajcy funkcje ustawodawcze, ale i kierujcy ca polityk. Nie mniej Litwa posiadaa w stosunku do Polski, a do epoki rozbiorów, niczym nie zachwiane stanowisko pastwa wspórzdnego i odrbnego, jakkolwiek mieszkacy obu krajów - mowa ty oczywicie o warstwach wyposaonych w prawa polityczne - dziki swobodom, które ich czyy, czuli si przede wszystkim obywatelami wspólnej Rzeczypospolitej.

Lecz oprócz autonomii terytorialnej zna Polska jeszcze autonomie obcoplemiennych grupo nie zajmujcych nigdzie zwartego obszaru. Ormianie mieszkajcy w poudniowych miastach Rzeczypospolitej, posiadali wasne sdownictwo i odrbny „statut ormiaski”, zatwierdzony przez polskie wadze i normujcy wewntrzne stosunki prawne tego handlowego ludu. ydzi mieli przez dugie wieki w Polsce zupenie samodzieln organizacj swego wewntrznego ycia, wyposaona nawet w organy centralne. Dwa razy w roku zbieray si „generalne sejmy ydowskie” (Congressus generalis judaicus - od 1582 do 1764), osobno w koronie i osobno na Litwie, które skaday si z przedstawicieli gmin wyznaniowych i jako najwysza instancja zaatwiay róne sprawy objte ydowsk autonomi. Sejmom tym przyznane byo prawo rozdziau wedug wasnego uznania podatków, które Rzeczypospolita nakadaa ryczatowo na ludno ydowsk. Posiadali wreszcie ydzi wasne sdownictwo. yd oskara yda tylko przed sdem ydowskim. Dopiero gdy yda oskara chrzecijanin, lub odwrotnie, sprawa przechodzia pod sd królewskiego wojewody, ale i tu zasiada awnik ydowski, którego wspóudzia by konieczny dla prawomocnoci wyroku. O rozlegej autonomii ydów w Polsce odzywaj si dzi z zachwytem pisarze narodowo - ydowscy. „Jeeli gdziekolwiek - mówi dr M. Rosenfeld ("Polen und Juden" Berlin 1917)-dymy do autonomii narodowej, to jako idea przywieca nam to, comy posiadali ju w Polsce. Pragniemy powrotu do dawnych tradycji, chcemy starego samorzdu jaki kiedy w Polsce kwitn. (Nie tylko jednak prawo byo tak szczodre dla ydów. W parze z tym sza wysoka kultura humanitarna spoeczestwa. Historyk ydowski dr Mojesz Schorr stwierdza w stosunku tego spoeczestwa do ludnoci starozakonnej „czysto ludzki moment poszanowania godnoci czowieczej ydów w odrónieniu od wszystkich innych krajów”, który midzy innymi wyrazi si w tym, e znany na Zachodzie jaskrawy symbol pogardy dla ydów, tzw. „óta ata” (w cigu dwóch stuleci 1370 - 1538 w prawodawstwie polskim spotykamy tylko cztery razy, a potem ju nie spotykamy wcale, by „ w praktyce w ogóle cakowicie nieznany” (Schorr - „Rechtstellung und innere Verfassung der Juden in Polen” Berlin 1917)

Obok odrbnoci ustrojowych posiadaa rónolita ludno Rzeczypospolitej a do koca jej bytu cakowit swobod jzyka. Ze strony ywiou polskiego, niezawodnie górujcego kultur nad olbrzymi wikszoci narodów i plemion, które wchodziy w skad wspólnego zwizku pastwowego, nie byo pod wzgldem jzykowym adnego zgoa ucisku. Nikogo Polska nie „wynaradawiaa”. Nie mniej wysze warstwy niepolskie w Rzeczpospolitej, przede wszystkim litewskie i ruskie, przyjy z czasem cakowicie jzyk polski za swój, nie tracc przy tym poczucia odrbnoci narodowo-terytorialnej, co w pewnych swoistych formach przejawiao si nawet u takich ludzi jak Kociuszko. Pomimo, e wspóczesne pojcie „wynaradawniania” byo na ogó obcym tamtej epoce, musimy sprawie tej powici wicej uwagi z dwóch przyczyn. Po pierwsze dlatego, aby wywlec na wiato faktów historycznych oszczerczy fasz pewnych, mianowicie rosyjskich i niemieckich pisarzy, jakoby dawna Polska „uciskaa narodowo” zczone z sob ludy. Po wtóre, poniewa nie brak jednak przykadów, ze nawet za czasów istnienia Rzeczypospolitej zdarzay si kraje, w których przedwczenie dojrzaa myl celowej i sia przeprowadzonej unifikacji jzykowej: wystarczy przytoczy, e np. w Prusiech ju w poowie XVIII wieku w brutalny sposób germanizowano Polaków lskich, midzy innymi rafinowanym, cho zreszt krótkotrwaym ukazem Fryderyka II, zabraniajcym dawania lubów parom, które nie wyka si dostateczn znajomoci jzyka niemieckiego. (Buzek: „Historia polityki rzdu pruskiego wobec Polaków”). Ze strony oszczerców obcych wysuwa si gównie zarzut, e Polska „wynarodowia” wysze warstwy na Litwie i Rusi litewskiej. Wystarczyoby zapewnie powoa si na fakt, e Litwa stanowia w stosunku do Korony pastwo odrbne z wasnym, jak to widzielimy, rzdem, administracj, sdownictwem i armi, aby wykaza ca niedorzeczno przypuszczenia, iby Polacy mogli narzuca jej swój jzyk. Ale nie poprzestamy na tym, walnym dowodzie i signijmy gbiej.

Nie mogo by mowy o wynarodowieniu wyszych warstw litewskich, gdy one w chwili pierwszej osobistej unii z kocem XIV wieku od dawna byy jzykowo wynarodowione, ulegszy wpywowi bardziej podówczas wyrobionej biaoruszczyzny. Jzyk ten by urzdowym na Litwie, w nim zredagowany by sdowy Statut Litewski. Jzykiem biaoruskim, w chwili zetknicia si z Polsk, posugiwali si bojarzy i panowie litewscy w sprawach nie tylko pastwowych, lecz i rodzinnych. Tym jzykiem biegle sam wada i porozumiewa si z Polakami Jagieo. Ju Kromer pisa: „Odkd ja Litwa po rusku mówi litewski jzyk nie by uyteczny”. Zauwaono susznie („Polska i Litwa dawniej i dzi”), e wobec tego mogaby by mowa o „ucisku ruskim” co zreszt byoby take nonsensem, poniewa nie Ru panowaa nad Litw, ale Litwa nad Rusi. Taki stan rzeczy zastali Polacy w epoce unii. Zmieni w nim prawnie nic nie mogli i nie zmienili, gdy wadza ich nie sigaa poza Koron ani wtedy, ani póniej. ycie dopiero sprowadzio zmiany. Zbiaoruszczona niegdy dobrowolnie szlachta litewska pocza z czasem, równie dobrowolnie, ulega wpywom polszczyzny - jzyk biaoruski pocz ustpowa w uyciu potocznym przed wyksztaceszym jzykiem polskim. Polonizacja, która bya procesem dziaajcym wolno przez par pokole, zatoczya krgi wród wyszych warstw spoecznych caej ju teraz Litwy jagielloskiej. Stopniowo, nieznacznie, bez adnego nacisku szlachta zarówno rdzennie litewska, jak biaoruska ( a równolegle z tym w Koronie i ruska) pocza mówi i myle po polsku. Do jakiego stopnia nie byo w tej matamorfozie jzykowej najmniejszej presji ze strony Polaków, wiadczy fakt, e ju po dokonanym procesie owej polonizacji jzyk biaoruski pozosta i nadal na Litwie jzykiem urzdowym, jzykiem kancelarii Wielkiego Ksistwa Litewskiego i si rozpdu wci jeszcze obowizywa w aktach urzdowych. Ju w wieku XVII coraz czciej, a po tem stale powtarzao si przez dugi czas jedyne w swoim rodzaju curiosum, e szlachta litewsko-ruska podawaa do sdów akta pisane po polsku, a sdy, stosujc si do przepisów niezmienionego jeszcze prawa, opatryway je wci formukami ruskimi. Tym sposobem przetrwaa biaoruszczyzna szlachecka na Litwie, o cae niemal stulecie, sw likwidacje w yciu. Oto - ucisk!?

Czy moga by w takich warunkach mowa o jakimkolwiek „tpieniu” przez Polaków jzyka litewskiego? Ju fakt, e sama szlachta litewska go porzucia, uchyla potrzeb odpowiedzi. Polacy odnosili si do tego jzyka ludu z tym samym poszanowaniem odrbnoci, jaki na tylu innych spotykalimy polach. Wynaradawnianie nie byo po prostu kunsztem polskim. Jako ilustracje do stosunku uksztaconego o tyle wyej ywiou polskiego do pogardzanej naówczas mowy litewskiej warto przytoczy, e zanim ustalono prawnie zasad, i Polak nie moe piastowa urzdu na Litwie i odwrotnie, gdy duchowiestwo szo z Korony na Litw dla ugruntowania wiary chrzecijaskiej i gdy Kazimierz Jagielloczyk pragn wysa na biskupstwo wileskie Sdziwoja z Czecha otrzyma od tego Maopolanina znamienna odpowied: „Miociwy królu, nie umiem po litewsku i ju jestem za stary abym si tego jzyka móg atwo nauczy”. Historyk uchrzecijanienia Litwy ks. dr Jan Fijaek („Polska i Litwa w dziejowym stosunku”) na podstawie mudnych bada stwierdza, e lud litewski przez cay czas trwania Rzeczypospolitej tj. i wtedy gdy polszczyzna bya tam jzykiem cakowicie panujcym w warstwach wyszych znajdowa pewn opiek dla swej mowy ze strony spolonizowanej ju szlachty i Kocioa. Przytoczywszy dugi szereg faktów i dokumentów z dziedziny wyznaniowej autor wspomniany pyta: „Gdzie s tego rodzaju pomniki u innych w Europie narodów, które by uwzgldniay tak jak w Kociele polskim wszystkie jzyki miejscowej ludnoci?”. Nie znajdziemy ich w kadym razie u niemieckich rycerzy krzyowych, którzy jednoczenie ogniem i mieczem usiowali „nawraca” plemiona letoskie.

Nieliczni tylko z wyksztaconych Litwinów kultywowali jzyk litewski. Do takich nalea kanonik Mikoaj Dauksza, który z kocem XVI wieku po litewsku pisa i drukowa. Otó wymowny i charakterystyczny by stosunek tego pisarza litewskiego do polszczyzny. Moemy o tym przekona si ze wstpu jego do litewskiego przekadu postylli Wujka. We wstpie tym Dauksza mówi: „ Z przyrodzenia kady, jako do swej nacji i krwi, tak do swego jzyka ch ma wiksz i mocno si do niego przywizuje. Lecz to nie tym umysem mówi, abym mia gani umiejtno postronnych jzyków, zwaszcza polskiego, który nam przez owo mie zjednoczenie Wielkiego Ksistwa ze sawn Koron Polsk niemal rodzonym jest, ale tylko gani zbrzydzenie i niemal odrzucenie jzyka naszego, wanie litewskiego” itd.. Wic nawet i ten miujcy sw stara mow plemienn klasyczny wiadek nie móg oskara i nie oskara Polaków o wynaradawianie.

Polonizacja bya dobrowoln. ródo jej nie stanowia sama sia przycigania kultury naszej w utartym i wskim tego sowa znaczeniu, a wic kultury umysowej, która tak wysoko stana ju za Zygmuntów, ale przede wszystkim si przycigajc polskiej kultury politycznej. e wpyw stanowczy odgryway tu czynniki ideowe, e bya to najgbsza i najszlachetniejsza asymilacja, przez WOLNO, o tym wiadczy fakt, e spolszczyy si nie tylko jzykowo zwierzchnie warstwy rusko - litewskie, które kulturalnie stay niej od nas, lecz take - na kresach zachodnich i pónocnych - szlachta niemiecka, która pod wzgldem rodzimej kultury intelektualnej nie stpowaa bynajmniej Polakom. Jeeli spolszczeniu jzykowemu ulegy zachodnio-pruskie rody Kalksteinów, Denhoffów, Szlichtyngów, Weycherów, Wolszlegierów, oraz dziesitki innych, o miedz tylko od macierzystych dla siebie terenów niemieckich, z których dorobku kulturalnego my sami czerpalimy niejednokrotnie, to dziaa tu jedynie urok atrakcyjny tych wolnoci i swobód, w które tak bogata bya Rzeczpospolita, a których nie byo po tamtej stronie zachodniej granicy. Na tej samej zasadzie opieraa si polonizacja szlachty batyckiej, owych Platerów, Borchów, Weyssenhoffów, Tyzenhausów, Manteufflów, Romerów, Mohlów, którzy tylu znakomitych, oddanych i wiernych synów dostarczyli polskiej ojczynie, rodów tak daleko od ognisk umysowej kultury polskiej oddalonych, jak daleko byo z Inflant do Warszawy i Krakowa. (Analogie do asymilacyjnej siy polskich ideaów wolnociowych stanowi stosunek Francji do niemieckiej Alzacji, która przeya wraz z ni okres Wielkiej Rewolucji. W czasie wojen republiki i wojen napoleoskich niemniej jak 62 generaów francuskich pochodzio z tej kraju, a nazwiska 28 wyryto na uku Triumfalnym w Paryu. Pomnik francuskiego patrioty gen. Klebera (1753-1800) zdobi do dzi Strasburg.)

Zasadnicza cecha pastwowoci naszej bya wolno i tolerancja ustrojowa dla wszystkich przejawów odrbnoci historycznej, czy cywilizacyjnej lub nawet plemiennej czy jzykowej. Kada skrystalizowana indywidualno zbiorowa korzystaa w granicach Rzeczypospolitej z penych praw do ycia i moga swobodnie si rozwija.

Na gruncie tak rozwinitego ustroju wytworzy si w Polsce patriotyzm pastwowy, niepodobny zgoa do tego, co wspóczenie widzimy gdzie indziej, patriotyzm niemal nowoczesnego typu. Swobody polityczne, szerokie i bujne, wizay kadego obywatela mocno z pastwem, kazay mu ceni „Najjaniejsz Rzeczpospolit”, jako gwarantk rozlicznych wolnoci. „Ojczyzna wasza - móg susznie mówi z pocztkiem XVII w. Skarga - matk wam jest, a nie macoch, na rku was swoim nosi, a krzywdy adnej cierpie nie dopuci”, gdy poddani innych pastw „ucinienie i tyranie cierpi”. Szlachcic polski, wspórzdca swego kraju, dumny swym prawnie zabezpieczonym stanowiskiem czowieka prawdziwie wolnego, patrza z politowaniem na rzdzonych autokratycznie ssiadów z zachodu, a z pogarda na niewolniczo podlege ludy najbliszego wschodu i tym wyej musia szanowa organizm polityczny wasnego pastwa. („Nigdy Polacy - pisa Kociuszko w r. 1814 do historyka angielskiego Jamesa Mackintosha - nie poddadz si z wasnej woli jarzmu cudzoziemców, albowiem ich charakter zbyt si róni od charakteru ich ssiadów”. Ten „róny charakter” by w znacznej mierze wytworem wielowiekowej odrbnej kultury politycznej i on to przede wszystkim udaremni próby zjednoczenia rozdartych czci Polski z pastwami rozbiorowymi, które wyrosy na ideologii wprost przeciwnej). wiadomo ostrej odrbnoci w stosunku do ssiednich narodów wytwarzaa na wewntrz poczucie wspólnoty bez wzgldu na plemienne, jzykowe i wyznaniowe rónice jakie dzieliy mieszkaców rozlegej Rzeczypospolitej. Na ogromnych obszarach od morza Batyckiego do morza Czarnego wród odmiennych ywioów etnicznych i kulturalnych, nachylajcych si bd ku aciskiej, bd ku bizantyjskiej cywilizacji, istnia jeden mocno zarysowany patriotyzm pastwowy - polski, czerpicy si swa w fakcie, i caa ta rónolita masa politycznie czynnej masy ludnoci oddychaa peni swobód obywatelskich.

W dugim, szeregu pokole nie wykazuje historia ani jednej próby zerwania tego wietnego zwizku pastw i narodów, jaki wytworzy geniusz dziejowy polski. Zwizek Polski i Litwy, ze wzgldu na odmienno pierwiastków politycznych, które go utworzyy, oraz nie niespoyt swa trwao stoi jako zjawisko odosobnione w dziejach. Unia kalmarska trzech pastw skandynawskich (1397) przetrwaa zaledwie jeden wiek, a u[pada, jako mówi historyk Danii, Dahlman dlatego, gdy opieraa si gównie na sile materialnej i bya spraw panujcych, nie spraw ludów. Unia polska okazaa si wewntrznie niezniszczaln.

Jedyny wybitny dysonans w dziedzinie wspóycia ludów zamieszkujcych Rzeczpospolit tworzy powstanie kozaczyzny w poowie XVII w.

Powstanie to, które zwichrzyo kraj i podcio jego si pastwow, byo atoli ruchem gównie socjalnym, przynajmniej w pierwszej fazie swego rozwoju. Jaka role w nim gra czynnik narodowo- polityczny, owietla midzy innymi fakt, e przedstawicielem Rzeczypospolitej, wysanym do pertraktowania z Kozaczyzna, by wojewoda Adam Kisiel, Rusin i schizmatyk. W roku 1658 przyszo midzy Polsk i Ukrain do ugody w Hadziaczu. Rozszerzya ona Uni Lubelsk i przeksztacia jagielloska Rzeczpospolit w zwizek federacyjny polsko-litewsko-ukraiski, w którym Ukrainie przypad podobny stosunek do Korony, a jakim do niej pozostawaa Litwa. Lecz akt ten przyszed niestety za póno. Zniweczya go Moskwa ku szkodzie zarówno Polski jak Ukrainy. Polityka wobec Kozaczyzny, i w ogóle schizmatyckiej Rusi, przypadajca na czasy upadku naszej myli politycznej, upadku tolerancji i zdolnoci czenia ywioów rónorodnych, bya jednym z najciszych bdów i jedn, z najciszych win, jakie obarczyy nasza przeszo. Polska odstpia tu od zasad którym zawdziczaa pomylno wewntrzn i si na zewntrz i odstpstwo to zemcio si na niej.

Jak siln spójni potrafia Polska wytworzy poza tym midzy ludami przez siebie sfederowanymi, jaka trwao wykazay unie polskie, wiadczy fakt, e nawet gdy Rzeczpospolita ostatecznie przestaa istnie i znik wze pastwowy, czcy jej rónorodne czci, to dugo jeszcze, niejednokrotnie a dotd, trwa cienie ku Polsce krajów, które niegdy stanowiy z ni jeden organizm pastwowy. Najwikszy z nich, Litwa, wchodzi w skad imperium rosyjskiego od lat 120 z gór, niemniej w warstwach, które byy historycznie czynne uznaje si i po rozbiorach w dalszym cigu za przynalen do Polski. adne wysiki, których wszechpotna Rosja nie szczdzia, nie byy w stanie wytpi tego poczucia przynalenoci, aden nacisk nie móg stumi w historycznej warstwie litewskiej pamici, e ya kiedy w wolnym i szczliwym zwizku Rzeczypospolitej Polskiej. Od lat trwa Litwa wiernie u boku Polski podczas wszystkich jej walk o odzyskanie wolnoci. Nie tylko w epoce rozbiorów, gdy w Warszawie wybucha powstanie Kociuszki, porywa za bro take Wilno: to samo bowiem dzieje si przez cay wiek XIX. W walce z Rosja w roku 1831 leje si pod wspólny sztandarem krew zarówno w Polsce, jak na Litwie. W latach 1836 - 1838, gdy w wyczerpanej Warszawie zalego guche odrtwienie, Litwa porywa si sama do nowych spisków, których przywódcy litewscy Konarski, Zawisza, Woowicz, wraz z tysicami uczestników ponosz mczesk mier za prób odbudowania Rzeczypospolitej. W roku 1863 powstanie ogarnia znowu obydwa kraje, a rok przed tym niebywaa procesja dwu narodów spotyka si w Horodle, aby na tym historycznym miejscu odnowi uroczycie przedwieczne luby unii.

Pierwiastków odmiennych, stopionych niegdy dobrowolnie w jedn polityczn cao niepodobna oddzieli od siebie ani w rzeczach, ani w ludziach. Tragiczny Reytan, który na sejmie warszawskim z rozpacza protestowa przeciwko rozbiorowi Polski, to syn Litwy. Czowiek, którego imi stao si synonimem najwyszych polskich ideaów, który na krakowskim rynku przysiga wypdzi z Polski najedców, Tadeusz Kociuszko, to równie Litwin. Mocarz polskiego ducha, genialny wyraziciel jego tsknot i wzlotów, Adam Mickiewicz, którego szcztki pochowaa Polska w królewskich swych grobach na Wawelu, to take Litwin. Potomkowie tych, co imieniem Litwy zaprzysigali niegdy wieczna wiar wspólnej Rzeczpospolitej, historyczne rody Radziwiów, Sapiehów, Czartoryskich, Czetwertyskich, Sanguszków i dziesitki, setki i tysice innych, dochowali tej wiary do dzi, niezomni w swym poczuciu i jednoci z Polsk.

Mamy tu przed sob dziwne zjawisko dziejowe: unia polsko-litewska przeya istnienie pastw, które ja zawieray. Tre aktów politycznych spisanych w r. 1413 i 1569, po upywie wielu stuleci yje w duszach ludzkich, cho akty z pastwowych kancelarii przeszy dawno do szaf muzealnych, a postanowieniom ich zabrako siy wykonawczej. Taka spiow trwao wykazao dzieo polskiej mdroci stanu, które czyo wolnych z wolnymi i równych z równymi.

* * * * * * *

Swobody jednej warstwy

Wyjtkowe pretensje do Polski. Mieszczastwo. Stulecie upadku. Losy polskiego samorzdu miast. Pooenie chopów w Polsce i w Europie. Reformy XVIII wieku.

Z psychiki narodu. Stan prawny a rzeczywisty. Niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych. Waciwa miara oceny

Jakkolwiek Rzeczpospolita Polska bya wybitnie pastwem wolnociowym i rozwina w tym kierunku ogromne bogactwo twórczej myli politycznej, to przecie czsto, nie tylko ze strony obcych le poinformowanych lub te wrogich nam pisarzy, których sdy bywaj przykrawywane do podejrzanych interesów biecych, ale take ze strony samych Polaków wychowanych na samobiczujcej si nowszej historiografii naszej, zdarza si sysze, e wszystko to traci waciwie na wartoci, gdy z Polska stanowia raj dla jednej tylko uprzywilejowanej warstwy spoecznej, podczas gdy daleko liczniejsza ludno mieszczaska i chopska przeywaa równoczenie cae wieki w najbardziej opakanych warunkach.

Mogoby si zdawa wobec takiego zarzutu, ze tzw. Nisze warstwy stpay w innych krajach Europy po róach, kiedy w szlacheckiej republice polskiej przezyway dugi okres istotnie cikiej i twardej niedoli. Nie! Kady szkolny podrcznik poucza, e chop by w pewnych epokach dziejów wszdzie gnbiony, mieszczastwo byo wszdzie z praw odarte. Lud rolny w Europie od drugiej polowy XVI wieku coraz to ciszym jarzmem robocizny by przytwierdzony do gleby, a ucisk paszczyniany przybra tak wielkie rozmiary, e zadawano sobie w tych czasach pytanie, czym lepiej by: czy dugo pielgnowan a krótko cigana zwierzyn, czy wiecznie ciganym a nigdy nie pielgnowanym chopem-poddanym (was es besser habe, das lang gehegte und kurtz gehetzte Wild, oder der stets gehetzte und nie gehegte Unterthan” - Janssen „Geschichte des deutschen Volkes”). We Francji pisa w roku 1688 Jean de la Brure: „Wida po wsiach pewne dzikie zwierzta, samców i samice, czarne, opalone od soca, przywizane do ziemi, któr ryja i kopi z zaciekoci. Kryj si na noc do jam, gdzie yj czarnym chlebem, wod i korzeniami. Maja jak gdyby mow, a gdy wstaj na nogi, pokazuj twarz ludzk: w istocie s to ludzie”. Nie potrzeba chyba dodawa, e to s chopi. Mieszczastwo po wietnym rozkwicie redniowiecza znalazo si równie mniej wicej wszdzie w upadku. Tracio nie tylko prawa polityczne, ale i warunki materialnego rozwoju. W Niemczech w XVI wieku szlachcic - zupenie jak w Polsce - by wolny od ca. Jeli sprowadza dla siebie towar, lub gdy wasny produkt wiejski wywozi, pod osona za tego przywileju dopuszczano si naduy na szkod miejscowego przemysu i handlu. Nieliczne tylko, wyjtkowe umysy ówczesne, zarówno w Europie jak u nas, zdaway sobie spraw, e i niesusznym i szkodliwym dla pastwa jest upoledzenie nie-szlachty. Powszechnie przyjmuje si to za rzeczy usprawiedliwione historycznym rozwojem poj. Nikomu, o ile idzie o stosunki na zachodzie, nie przychodzi do gowy dzika myl, aby do oceny tych zjawisk przykada cile dzisiejsz miar. Tylko Polska stanowi ma osobliwy wyjtek. Pooenie warstw nieszlacheckich w Polsce przedwiecznej mierzy si miar nie owoczesnych poj, lecz poj XIX i XX wieku i konstruuje si na tej podstawie z atwoci druzgoczce oskarenia. Niedorzeczno tych oskare i pretensji urga wszelkiemu historycznemu myleniu. Z tak sam racj mona by wszake obwini o nieuctwo Newtona i Kopernika, którzy nie rozumieli w swoim czasie wielu zjawisk przyrodniczych, oczywistych dzi dla najmniej pojtego ucznia wiejskiej szkóki.

Chocia jednak dla oceny warunków bytu wociastwa i mieszczastwa w Polsce jedynie dopuszczalnym probierzem mog by wyobraenia owej odlegej epoki, spróbujmy przekona si, czy pod niejednym wzgldem pooenie to nie byo, podobnie jak pooenie szlachty, korzystniejsze ni w krajach ociennych.

Przede wszystkim sowo o ekonomicznym stanie miast naszych.

„Te ndzne mieciny - pisze w roku 1810 Wawrzyniec Surowiecki („O upadku przemysu w Polsce”), w których dzi widzimy rynki puste, ratusze bez okien i dachów, w których si teraz czoga kilkuset biedaków bez sposobu do ycia, liczyy niegdy po kilkaset rónych warsztatów rzemielniczych”. Wyjmijmy z cennych bada Surowieckiego dla przykadu par najndzniejszych miejscowoci, wród których s i takie co dzi raczej do ubogich osad wiejskich, ni do miasteczek podobne, z trudem niejednokrotnie dadz si wyszuka na karcie geograficznej. Oto jaki Ostrów pod Warszaw - skadajcy si z 93 chaup - liczy sobie samych rzemielników 200, Stanisawów Mazowiecki 263, Garwolin 192, Wyszogród 308,Pyzdry 215,czyca 161,Przasnysz 399. Jake wobec tego ludnie i bogato musiay wyglda miasta rednie i wiksze. Kraków mia mieszkaców 80 000, w czasie gdy Hamburg 6 do 7 tysicy. W jednym z przeszych stuleci istniao na obszarze naszej ojczyzny okoo stu drukarni. Bogactwem, wyksztaceniem rywalizoway wysze warstwy mieszczaskie ze szlacht. Niewtpliwie w zwizku z rozkwitem handlu w Polsce znajduje si niezwykle wczesne, wyprzedzajce nawet ca Europ zaprowadzenie regularnego ruchu poczt i jednakowej taryfy za listy bez wzgldu na odlego: u nas w roku 1583, na zachodzie w XVII wieku, a gdzie niegdzie i znacznie póniej. O ywym ttnie interesów handlowych mówi równie wczesne ujednostajnienie miar i wag w caej Polsce, czego adne pastwo podówczas jeszcze nie znao (wszdzie obowizyway miary i wagi prowincjonalne), a co na kontynencie po nas dopiero rewolucja francuska uczynia. (Henryk Radziszewski: „Polska idea ekonomiczna”).

Do jakiej epoki odnosz si owe objawy bujnego gospodarczego ycia naszych miast i naszego mieszczastwa? Czy to w rednich wiekach pracoway setkami rkodzielniczych owe ndzne dzi mieciny? Nie. To wszystko, co przytoczylimy wyej, dziao si w wieku XVI i z pocztkiem jeszcze wieku XVII - równoczenie za tym z od dawna ju osignitym szczytem praw, wolnoci i swobód politycznych szlachty polskiej. Upadek ekonomiczny mieszczastwa naszego, którego przyczyn stay si za równo dugoletnie wyniszczajce wojny jak szkodliwe, lecz odpowiadajce pojciom owego czasu wyjtkowe uprawnienia szlachty, przyszed w poowie XVII wieku i trwa nie wiele duej, ni jedno fatalne stulecie, wtedy, gdy niejednokrotnie i rynki miast zachodnioeuropejskich traw zarastay.

A teraz prawno-polityczna strona obrazu.

Zachwiao si stanowisko polskiego mieszczastwa, gdy moralna i umysowa warto spoecznoci szlacheckiej ulega obnieniu, gdy swobody tej przodujcej warstwy, doszy do zenitu - zetkny si z generacj, która z twórczego poziomu wielkich ojców stoczya si na poziom biernego uycia. Nie by przecie mieszczanin w Polsce nigdy pozbawiony praw obywatelskich w zupenoci, nie tylko w swej gminie miejskiej, ale i na szerokiej widowni ogólno-pastwowej. Konstytucja „Nihil Novi”, która na cae stulecia zdecydowaa o ustroju pastwa, uchwalona zostaa na sejmie radomskim w 1505 roku gosami szlachty i mieszczan. W XVI wieku mieszczanie miast królewskich brali udzia we wadzy prawodawczej, („Sejm piotrkowski roku 1565, który przeprowadzi szereg uchwa, dotyczcych polityki handlowej, odby si wanie przy udziale posów miejskich, którzy bronili swoich interesów i do których ycze Izba poselska stosowaa si niejednokrotnie, przyjmujc poprawki rozmaite w ustawach” - a Szelgowski: ”Pienidz i przewrót cen w XVI i XVII wieku w Polsce”) zdobywali wysze urzdy w Rzeczypospolitej, a rycerstwo nie wahao si urzdownie nazywa ich „brami” (oziski: ”Patrycjat i mieszczastwo lwowskie w XVI i XVII wieku”). Nie znajdujemy nigdzie w polskim prawie pastwowym przepisu, usuwajcego mieszczan od udziau w sejmach. W roku 1573 konfederacja generalna warszawska mówi o sobie: „My rade koronne duchowne i wieckie, rycerstwo wszystko i stany insze jednej a nierodzielnej Rzeczypospolitej”. Wyraenie „insze stany” stosowao si do miast. We wszystkich nastpnych konfederacjach generalnych oraz sejmach konwokacyjnych i elekcyjnych znaczniejsze miasta bior udzia przez swych posów. Prawo do czynnego uczestnictwa w akcie tak wanym, jak wybór króla, posiadaj miasta Kraków, Wilno, Lwów, Pozna, Warszawa, Lublin, Kamieniec, Gdask, Toru, Elblg i wykonuj je do samego koca. Reprezentanci miast pojawiaj si na sejmie 1668 roku i podpisuj abdykacje Jana Kaziemierza. W roku 1733 potwierdzaj „Pacta conventa”. W obu wypadkach dzieje si to w okresie szczytowej samowadzy szlacheckiej i wiadczy - zauwaa susznie jeden z pisarzy politycznych J. Grabiec - e moe gównie bierno i nieumiejtna polityka mieszczastwa stay na przeszkodzie peni jego praw obywatelskich i e stanowo polskiego prawa pastwowego bya raczej jego zwyrodnieniem, ni cech zasadnicz. W tej samej epoce hegemonii szlachty, w XVII i XVII wieku, mnoya si liczba miast, w których magistraty uzyskiway tytu „nobiles” w miejsce dawnego „spectabiles et famati”, uszlachcenie to za magistratu jako organu publicznego, nakazywao traktowa miasto, jako osob prawn na równi ze szlacht. Gdy w innych krajach mieszczanie pozbawieni byli prawa posiadania majtków ziemskich (w Prusiech a do roku 1807), to w Polsce prawo to przysugiwao po wszystkie czasy mieszkacom wikszych miast jak Lwów, Kraków, Wilno, Lublin, a poniewa wzgldnie atwo byo uzyska w nich obywatelstwo, przeto zakaz wadania ziemi przez mieszczan nie istnia waciwie nigdy w penej sile.

Jeszcze dobitniej zarysowuje si rónica w innej, waniejszej dziedzinie: w dziedzinie samorzdu komunalnego. Na zachodzie w XVII i XVIII w stary samorzd miast zosta w wielu krajach bd skrpowany do ostatnich granic i zamieniony w fikcj (czonków rad miejskich i urzdników miejskich mianowaa wprost wadza monarsza), bd te zosta zupenie skasowany. W Polsce poddano rady miejskie pod nadzór królewskich starostów, ale wewntrzny ich ustrój pozostawiono nietknity. Gdzie indziej sadownictwo i policj w miastach objy czciowo lub cakowicie organy królewskie, w Polsce funkcje te autonomiczne nigdy nie byy nigdy odebrane. Wreszcie konstytucja 3 maja 1791 roku, uzupeniajc to, co z biegiem czasu ulego uszczupleniu, a zarazem rozwijajc zgodnie z pojciami nowoczesnymi, dobrowolnie, bez adnego nacisku „ z dou”, osobn ustaw uchwalon wycznie gosami szlacheckimi, wyposaya miasta zreformowanym, penym i szerokim samorzdem. Dwa róne systemy rzdzenia: centralizm, który wszystko niwelowa w autokratycznie rozwijajcej si reszcie Europy, i bujny polski autonomizm, rzucay i tu swe refleksy

Przyjrzyjmy si z kolei najliczniejszej klasie narodu, ludnoci wociaskiej.

W okresie najwikszego rozkwitu praw politycznych szlachty chop polski - przez szereg wieków wolny kmie, podlegajcy sdownictwu swoich sotysów - zepchnity zostaje do stanu poddastwa i podporzdkowany nieograniczone z czasem wadzy patrymonialnej pana. Drog ta idzie nie sama Polska, lecz take Europa Zachodnia, a idzie tak szybko, e nas znacznie wyprzedza. Wczeniej i w sposób nierównie dotkliwszy uksztatowao si tam panowanie szlachty nad ludem, rozwijajc si w ciemistwo pene odraajcych okruciestw. Pomimo smutnego pooenia poddanych nie byo w Polsce ani owych ksit noszcych na sobie pasy ze skóry chopskiej, ani ndzy która zmuszaa ludno pograniczn do gromadnych ucieczek, ani handlu ludmi, który kwitn jeszcze w XVIII wieku w samym rodku Europy (dostawa rekrutów za gotówk do Anglii przez landgrafa heskiego Fryderyka w latach 1776 - 1784), ani, za wyjtkiem wiecznie burzliwych ukraiskich kresów Rzeczpospolitej, krwawych buntów poddanych, ani straszliwych wojen chopskich, po których nastpoway akty szalonej represji. Wybuchów rozpaczy w klasie wociaskiej, jakimi zapenione s karty historii europejskiej, nie spotyka si u nas. (Historia nasza zapisaa jedyny znaczniejszy „bunt” polskich chopów pod wodz Kostki Napierskiego na Podhalu w 1651 roku, o rozmiarach wprost miniaturowych w stosunku do tego co w tym czasie dziao si na Zachodzie). Natomiast obce róda wyranie stwierdzaj, e chop z krajów ssiednich czsto ucieka do Polski, aby poprawi swój byt. Podczas pierwszego rozbioru rzd rosyjski jako jedn z rzekomych krzywd sobie wyrzdzonych przytoczy, e 300000 chopów z pogranicznych krajów moskiewskich ucieko do Polski (Tadeusz Lubomirski „Ludno rolnicza w Polsce”). Chronili si u nas tumnie chopi z Pomorza, ze lska, z Moraw. Gdy w XVIII wieku rzd austryjacki doprowadzi do traktatu o wydawanie zbiegów - jedyna Polska wyrzeka si prawa wzajemnoci, gdy wocianie jej nigdzie nie uciekali.( Grunberg - „Bauernbefreiung in Bohmen, Mahren u. Schlesien” - „Die reciproitat scheint auch von diesen Landern, mit Ausnahme Polens, gewahr worden zu sein, was sich leicht dadurch erklart, da wohl schlesische Unterthanen in grossen Massen nach Polen fluchteten, nicht aber umgekehrt”)

W najgorszej nawet epoce nie byo w Polsce pastwienia si nad poddanymi, tak czsto spotykanego gdzie indziej, a dotd nie znaleziono ladu, by szlachcic korzystajc z prawa patrymonialnego, wykona kiedykolwiek kar mierci na chopie. Los chopów by tu ponadto krócej cikim, ni w innych krajach, gdy tylko w wieku XVII i XVIII, gdy jeszcze XVI zachowa sporo z blasku zotego okresu dwóch poprzednich stuleci. „ Wymiar paszczyzny i pokrewnych jej wiadcze - stwierdza Oswald Balzer, znakomity znawca ustroju Polski - nie doszed by nigdy do tych granic, jakie tu i ówdzie ustaliy si na Zachodzie”. Przytem, speniajc powinnoci dworskie, odrabiajc paszczyzn, pacc czynsz, chop wiedzia, e w zamian mia prawo do opieki paskiej, e w razie elementarnej klski dozna ulgi w opatach i zapomogi w inwentarzu, za pewn autonomi, pewien wspóudzia w zaatwieniu spraw biecych, daway mu instytucje gromadzkie, których postanowienia przybieray niejednokrotnie charakter ustaw (Ulanowski - „Wie polska pod wzgldem prawnym od XVI do XVII w.”). Nie mona równie zapomnie, e znaczna cz stany wociaskiego - wocianie dóbr koronnych, a po czci i duchownych - korzystaa z pewnych praw cywilnych pod opiek pastwa.

Zabiegi na koniec prywatne okoo poprawy pooenia ludu przybray w Polsce o wiele wiksz miar ni gdziekolwiek indziej. Polska miaa pod tym wzgldem stare i dobre wskazania, gdy w najlepszej epoce dziejów narodu w XVI w woali o to Skarga, Górnicki, Ostroróg, a znakomity pisarz polityczny, Andrzej Frycz Modrzewski, domaga si wrcz zniesienia poddastwa i zrównania wszystkich wobec prawa, wtedy, gdy o moliwoci takiego postulatu nikomu jeszcze nie nio w Europie.. Z pocztkiem XVIII w. Utorowa drog idei podniesienia stanowiska prawnego, dobrobytu i owiaty wocian król Stanisaw Leszczyski w swym traktacie „Gos wolny” (rozdzia „Plebei”). Inicjatywa spoeczna w tym kierunku szybkie poczynia postpy i wydaa znakomite owoce. Próby zreformowania stosunków wociaskich w duchu nowoczesnym, rozpoczte w roku1740, objy wielkie latyfundia magnackie Jabonowskich, Zamoyskich, Lubomirskich, Brzostowskich, Chreptowiczów, Potockich, Czartoryskich, Poniatowskich. W drugiej poowie tego wieku prd ten sta si prawie powszechnym. Zrywano z paszczyzn, zamieniano robocizn na czynsz, nadawano wocianom wolno osobist, obdarzano ich samorzdem. „Wszdzie - stwierdza T. Lubomirski („Rolnicza ludno w Polsce”) - dziedzice zrzekaj si przewagi wadzy patrymonialnej, wszdzie wznawiaj lub tworz samodzielny ustrój sdowy i wszdzie objawia si ruch restauracji gmin i ich niezawisoci”. O rozmiarach tej samorzutnej reformy moe da wyobraenie fakt, e posiadoci Stanisawa Poniatowskiego, w których wiksz cz poddanych wyzwolono „uczyniono wacicielami”, liczyy same tylko do 400.000 ludnoci. „Nie dopuszczajc si przesady - mówi A. Rembowski („Porównanie konstytucja stanowych”) - mona utrzymywa, ze w adnym z krajów europejskich inicjatywa prywatna nie uczynia tyle dobrego dla wocian i to z takim niezaprzeczonym zaparciem si stanowych interesów, co w Polsce.

Wielka reforma pastwowa 3 maja 1791 roku pooya prawne warunki bytu warstwy wociaskiej. Bya ona, przy caej swej poowicznoci, tak liberaln w porównaniu ze stosunkami panujcymi u ssiadów, e kanclerz rosyjski Biezborodko ba si „rozprzestrzeniania si polskiej zarazy” („ wolno wocian - pisa 25 listopada 1794 roku - moe równie rozdrani naszych wieniaków”),. A cesarz Austrii rozkaza gubernatorowi Galicji pisa memoria „co robi naley dla mieszczan i chopów wobec reform dokonanych w Polsce”. W trzy lata póniej, w roku 1794, Kociuszko, jako naczelny wódz i faktyczny dyktator narodu, poszed o znaczny krok naprzód ogaszajc w uniwersale poanieckim nowe wane postanowienia na korzy wocian. Ostatni ten akt prawny niepodlegego pastwa polskiego, regulujcy stosunki wociaskie, zapewnia ludnoci chopskiej midzy innymi bezporednia opiek rzdu, nieusuwalno z uprawianego gruntu i wolno osobist - zdobycze niezmiernej jak na swój czas doniosoci. Ta reforma wydaa si naszym ssiadom tak wywrotow, e genera moskiewski Cycjanow po bitwie pod Maciejowicami ogosi w Grodnie ukaz, w którym nakazywa „ulego panom wedug dawnych zwyczajów” i zabroni powoywa si na uniwersa Kociuszki. (po rozbiorach Polska, pozbawiona wasnych organów pastwowych, ju nie moga kontynuowa reformy wociaskiej, a rzdy rozbiorowe tamoway na naszych ziemiach celowo wszelk w tej dziedzinie inicjatyw spoeczn, pragnc jak najbardziej pogbi przedzia miedzy ludem i szlacht. W rónych dzielnicach podejmowano bezskutecznie prób ustawodawczego rozwizania kwestii wociaskiej w duchu nowoczesnym. Rzdy obce zachowyway si opornie lub paralioway te akcje. W Galicji ówczesny ruch rewolucyjny podniós haso uwaszczenia wocian. W Królestwie pierwszym aktem rzdu powstaczego z roku 1863 byo uwaszczenie, co zmusio rzd rosyjski do wprowadzenie tej reformy w ycie. Historyczny manifest Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, datowany z Poitiers, ogosi, ju w roku 1836 program przyznania ziemi wocianom na wasno. Gdyby Polska nie zostaa przez rozbiory pozbawiona swobody ruchów, byaby jedna z pierwszych w Europie rozwizaa u siebie kwesti wociask.)

Obok tych faktów znajdziemy w dziejach Polski jeszcze pewne momenty psychologiczne, które porednio mog nam posuy do odtworzenia obrazu rzekomego „pieka” chopskiego w Polsce, a posiadaj równie warto dokumentaln. I tak niezmiernie wiele mówi stosunek szlachty z koca XVIII wieku do Kociuszki. Kociuszko reprezentowa to, co dzisiaj nazwalibymy radykalizmem spoecznym. Podczas szecioletniego pobytu w Ameryce dojrzay w nim przekonania demokratyczne zupenie nowoczesne, które po powrocie do kraju w caym swym publicznym dziaaniu miao i jawnie wyznawa. Parafrazujc deklaracje Jeffersona, gosi, e „w naturze wszyscy równi jestemy”, przystosowujc za t zasad do stosunków praktycznych, szerzy pogld, ze „sowo poddany powinno by przeklte u owieconych narodów”. Gdy uj za bro przeciw najazdowi- owiadczy wyranie, e „za sam szlacht bi si nie bdzie”, e ”chce wolnoci caego narodu”, a po zwyciskiej bitwie pod Racawicami,. W której krakowscy kosynierzy wzili szturmem armaty moskiewskie, przebiera si manifestacyjnie w chopsk sukman. Potem przyszed uniwersa poaniecki,. Akt kompromisowy, ale w danych warunkach prawnych oznaczajcy niemal przewrót. Szlachta, gdyby wygldaa w stosunku do chopów tak czarno jak j maluj tendencyjni portrecici, powinna tego czowieka obwoa dawno Jakobinem. Wcale nie. On by wszak dyktatorem szlacheckiej Rzeczypospolitej. Jego posta ju wówczas otoczy powszechny entuzjazm. Noszono jego medaliony, rozpowszechniano tysicami jego portrety, wielbiono w nim bohatera. Ten kult ze strony spoeczestwa przecie wycznie szlacheckiego, kult, któremu nie przeszkodziy bynajmniej wyznawane tak dobitnie przekonania socjalistyczne Kociuszki, jest nader charakterystyczny. Gdyby nie byo innych wiadectw, on jeden wystarczyby za dowód, e przepa midzy szlacht ludem w Polsce nie bya chyba - niezgbion. (co mówi take fakt, e maestwo szlachcica z kobiet innego stanu, a wic i wociank, nie miao adnego wpywu na uprawnienia potomstwa. Dzieci nie traciy przez to „klejnotu” szlacheckiego.)

Do praktykowanych gdzie indziej orgii ucisku chopa nie dopuszcza take wrodzony Polakom agodny charakter, owa „dulcis sanguis Polonorum”, zaobserwowana przez obcych ju W XVI wieku, charakter, który nawet wobec nieprzyjaciela nie zatraca w sobie ludzkiego poczucia. Dla ilustracji przytoczymy przykady choby pierwsze z brzegu. Rada Najwysza Narodowa, która w roku 1794 kieruje ostatni obron Polski przed najazdem, rzuca ludowi swemu wzniose pouczenie, e „kiedy o zemcie na nieprzyjacielu mówi, nie rozumie si przez to zemsty na ludziach kraju moskiewskiego bezbronnych, w pojmaniu lub zabezpieczeniu narodowym zostajcych, których los naley szanowa”, „idzie o zemst godna Polaka przez okazanie odwagi” itd. W roku 1831 oswobodzona chwilowo Warszawa daje wspaniay przykad ludzkoci wobec wroga: lud okazuje miosierdzie jecom, ranni onierze polscy ustpuj miejsca na wozach rannym moskiewskim, a rzd narodowy umieszcza w budecie wydatek na utrzymanie szkoy dla pozostaych dzieci rosyjskich. (A. Kraushar „ycie potoczne Warszawy 1830 - 1831”). W narodzie, który wobec wroga mia tyle ludzkoci okaza, nie mogo by okruciestwa wobec wasnego ludu. To te cikie prawo które normowao w ubiegych wiekach byt chopa polskiego, byo raczej agodzone ni zaostrzane w praktyce.

Przekonawszy si, ze nie tak czarno wygldao u nas pooenie mieszczastwa i wocian, jak to gosi kursujce oszczerstwo, stwierdmy teraz, e pooenie to - aczkolwiek smutne - nie moe by adn miar podstaw do kwestionowania wartoci swobód i praw politycznych, które Rzeczpospolita szlachecka tak bujnie rozwina. Zaprzecza tej wartoci jest to popenia tak sam bijc w oczy niedorzeczno, jak gdyby kto chcia utrzymywa, e Francja nie bya nigdy narodem rycerskim, gdy ta typowa cecha jej rozwina si w ramach jednej tylko warstwy.

Zjawisko szerokiego wymiaru praw dla ograniczonej czci zaludnienia nie przeszkadza wszak, i dotd ludzko ywi podziw do staroytnych republik z ich wysoka kultur wolnoci i demokracji. Jeszcze dobitniej wystpuje to na przykadzie, póniejszym nie tylko pod tych przedtysicletnich ustrojów, ale - od Polski, na przykadzie Stanów Zjednoczonych Ameryki Pónocnej. Konstytucja federacyjna tego pastwa, jedna z najliberalniejszych na wiecie, uposaajc prawami politycznymi ca ludno - bia, nie przyznaa ich murzynom, co wicej, nie zniosa ich niewolnictwa. „Wszyscy murzyni, wraz z potomstwem istniejcym i przyszym, maja pozosta na zawsze niewolnikami i bd podlega kupnu, darowinie i przysdzeniu na równi z majtkiem ruchomym i zgodnie ze swa natur” - gosiy ustawy kraju, który mia ju za sob niemierteln Deklaracj Jeffersona. A do roku 1866 w nowoczesnej, na wskro demokratycznej republice pónocno-amerykaskiej istniao i byo prawnie uznane niewolnictwo kilkumilionowej warstwy ludnoci! Nikomu przecie dotd nie przyszo do gowy, aby kwestionowa z tego powodu wielko tych zasad, jakie zajaniay przy narodzinach wolnej Ameryki i których doskonaym rozwiniciem wieci ona do dzi starej Europie.

Gdy t sam miar zastosujemy do idei i prawno - pastwowych urzdze szlacheckiej Rzeczypospolitej Polskiej, to okae si w caej peni niedorzeczno pseudo-krytyki dziejowej, która odmawia im znaczenia z powodu upoledzonego stanowiska mieszczastwa i wocian. Skoro bowiem z praw politycznych i obywatelskich zostay obdarte gdzie indziej wszystkie warstwy spoeczne, a w Polsce przynajmniej jedna, niezmiernie liczna, te prawa posiadaa, skoro tam od kaprysu jednego czowieka zale losy caych pastw, a w Polsce milion ludzi ma zabezpieczony wspóudzia w rzdach, to jakiego onglerstwa logicznego lub grubej zej woli trzeba, aby wysokiej wartoci swobód polskich przeczy dlatego, e z nich nie korzysta cay naród - choby nawet jego szerokie i pene pojcie nie byo dzieem ostatnich dopiero czasów.

* * * * *

Tolerancja wyznaniowa

Swoboda religijna jako nastpstwo swobód politycznych. Pooenie ydów. Wobec reformacji. Ustawa tolerancyjna z roku 1573. Równouprawnienie wszystkich wyzna. Polska schronieniem przeladowanych. Jak wygldaa reakcja religijna w Polsce? Unia brzeska.

Naród, który na gruncie ycia politycznego wytworzy kult najwyszej swobody jednostki, nie móg tej swobody ukróca tym bardziej w subtelnej dziedzinie wiary. Z wolnoci obywatelskiej, z tego róda, które zabarwio wszystkie cechy ustrojowe polskie, z którego rozwiny si rónorodne autonomie historycznych i plemiennych odrbnoci w ramach jednej Rzeczypospolitej, konsekwentnie wyrosa take swoboda religijna i wzajemna tolerancja wyznaniowa, nigdzie dawniej nieznana w tym stopniu, a w najwietniejszym swym okresie wykazujca wrcz charakter nowoczesny.

W najbardziej wymowny sposób przejawio si to w stosunku do ydów, tego spoeczestwa, które niezalenie zreszt od innych przyczyn ciganej na siebie nienawici byo wszdzie typowym kozem ofiarnym przesdów i namitnoci religijnych. Mimo, e Polacy byli narodem arcychrzecijaskim i mimo ze osiady miedzy nimi ywio starozakonny od najdawniejszych czasów okazywa wobec gocinnego dla siebie pastwa w chwilach jego cikich terminów bardzo kruch lojalno, co tym bardziej mogo pogbi istniejc przepa, nieznane byy tu srogie przeladowania jakich dowiadczyli ydzi w caej niemal Europie. W czasach najwikszej reakcji katolickiej tumulty przeciw ydom byy dziecinn igraszk wobec penych grozy okruciestw, których widowni by Zachód. Gwaty, zncania si bestialskie i mordy pozostay nawet wówczas obce naturze polskiej. Nie byo równie owych gromadnych wypdze., tak pospolitych gdzie indziej. Badacz historii ydów na naszych ziemiach dr Mojesz Schorr stwierdza: „Na chwa dziejów Polski naley podnie, e w przeciwiestwie do wszystkich innych europejskich krajów redniowiecza, przez cay omiowiekowy przecig niepodlegego bytu Polski nie zdarzy si ani jeden wypadek wypdzenia ydów z pastwa” (M. Schorr - „Rechtstellung u. innere Verfassung der Juden in Polen” Berlin 1917r). Wyznanie ydowskie posiadao zupena wolno rozwoju w krajach polskich. Nauka rabinacka moga tu stworzy najbardziej kwitnce swoje centra. ydzi - konstatuje jeden z pisarzy ydowskich - cieszyli si w Polsce w cigu jej caego bytu pastwowego „wielkoduszn tolerancj i daleko idca swobod” (miesicznik „Morlah” grudzie 1916 r)

Polska nie znaa na ogó religijnego fanatyzmu i spraw stosunku do Boga zostawiaa sumieniu kadego ze swoich mieszkaców. Ju podczas soboru w Konstancji (1414) nauka polska przez usta rektora Akademii Krakowskiej Pawa Wodkowica z Brudzewa postawia naprzeciw powszechnej doktrynie i praktyce redniowiecza zasad zupenie nowoczesn, e „wiara nie ma by z przymusu” (fides ex necessitate esse non debet - jak brzmiaa w oryginale wiekopomna ta deklaracja). Stanowisko to zajaniao u nas w penym blasku w epoce Reformacji.

Ruch reformacyjny zjawi si wczenie i znalaz atwy przystp w Rzeczpospolitej, która tysicznymi wizami zwizana bya z Zachodem i z orodków jego ycia umysowego obficie czerpaa. Szerokie rozpowszechnienie humanizmu w wyszych warstwach narodu przygotowao grunt dla reformy religijnej. Najpierwsze rody polskie: Radziwiów, Leszczyskich, Górków, Olenickich, Stadnickich, Zborowskich, Ostrorogów, askich, Tomickich, Jazowieckich, Dziayskich, Firlejów, i dziesitki innych czciowo lub zupenie odpady od katolicyzmu. Prymas pastwa, arcybiskup Uchaski, skania si ku wytworzeniu narodowego kocioa. Reformie religijnej uleg pierwszy narodowy pisarz polski Mikoaj Rey. Zaroio si na obszarach Rzeczypospolitej od rónowierczych zborów, szkó, drukar. Rozszerzy si kalwinizm i luteranizm, pojawili si wyznawcy religii Braci Czeskich, wyonia si polska sekta Aria nów (Braci Polskich), nie liczc mnóstwa sekt drobnych, a Polak Jan aski, którego wybitnej indywidualnoci obcy badacze powicaj dzi monografie (holenderska monografia Kuypera, niemiecka Daltona), sign dziaalnoci sw do Fryzji, Danii i Anglii.

Tej wielkiej przemianie poj towarzyszy tolerancja, jakiej w Europie ówczesnej nie tylko nigdzie nie byo, ale której nawet tam czsto zrozumie nie umiano. Na Zachodzie wznosiy si stosy, na których ponli „heretycy”. Strumieniami laa si krew na chwa Boga”. Dziesitki tysicy ludzi mordowano na rusztowaniach, drugie dziesitki tysicy, tropione jak dzikie zwierzta, uciekay z kraju do kraju. Polska nie znaa tortur inkwizycji. Nie gwacia sumie. Nie wszczynaa wojen religijnych. Krwawe przeladowania innowierców, to zjawisko zgoa w tym katolickim kraju nieznane.

Wobec Reformacji wadze polskie zajy od razu stanowisko pene tolerancji. Od pocztków tego ruchu panowaa w Polsce faktyczna, cho nie potwierdzona adn jeszcze ustaw swoboda wyznaniowa. Przez cay wiek XV i XVI, chocia katoliccy królowie ostro potpiali w specjalnych rozporzdzeniach „nowinki religijne”, tj. nauki reformatorów, innowiercy cieszyli si w praktyce pen swobod. Wród pierwszych dostojników pastwa, otaczajcych tron królewski, spotykamy protestantów. W 1569 roku posiadaj oni wikszo w senacie: 38 krzese na 73. Protestanci przewodz na sejmach Rzeczypospolitej. Innowierstwo nie zagradza nikomu drogi do suby publicznej. Ohydna zasada „cuius regio - eius religio”, uchwalona w Niemczech na zjedzie augsburskim 1555 roku, zasada, która staa si zarzewiem strasznych i dugotrwaych wojen religijnych, nigdy w Polsce nie istniaa. W czasie, gdy róni ksita Europy pawi we krwi swych poddanych wierzcych inaczej, ni król, wielki twórca Unii Lubelskiej, Zygmunt August wypowiada do swego narodu wiekopomne sowa: „ Nie jestem królem waszych sumie”, a Stefan Batory owiadcza: „Mniemam, e wiary nie wolno nigdy rozszerza przeladowaniem i krwi, ani sumie ludzkich zniewala gwatem”. Stanowisko to podziela ogó spoeczestwa. Nawet jezuita polski, Skarga, po którym najmniej monaby oczekiwa jakichkolwiek wzgldów dla innowierców i który zwalcza ich pomienn wymow, nie woa o represje, lecz ogarnity nastrojem powszechnym, mówi: „Ze odszczepiestwo, ale krew mia”. Podobnie inny wysokiego stanowiska duchowny katolicki, ks. podkanclerzy Myszkowski, którego sowa - zauwaa Kubla („Stanisaw Orzechowski”) - „pyny jakby z pod serca caego narodu”, zachca: „Róne rozumienie pisma niech nie mci mioci midzy nami, niechaj nie urga jeden drugiemu a kady przy swoim rozumieniu zostaje”. Kanclerz koronny Jan Zamojski wyrzek typowo charakterystyczne dla ducha polskiego sowa: „Kiedyby to mogo by, abycie wszyscy mogli by papienikami, dabym za to poow zdrowia mojego, ebym drug poow yjc, cieszy si z tej witej jednoci. Ale jeli kto bdzie wam gwat czyni, dam wszystko swe zdrowie przy was, abym na t niewol nie patrzy”.

Obok faktycznej, zyskali innowiercy polscy take ustawodawczo zagwarantowan wolno sumienia. Prawo swobodnego wyznawania religii wymierzya Rzeczpospolita szerok i szczodr doni na pamitnym sejmie konwokacyjnym w roku 1573, który we wspaniay sposób zadokumentowa polityczn i kulturaln Polski dojrzao. W chwili, gdy na Zachodzie szala fanatyzm, a ów sawny „pokój augsburski”, który orzek, e wiara ksicia ma by wiar poddanych, zdoa doprowadzi na krótko do porozumienia si dwóch tylko uprzywiliowanych wyzna, wiekopomna sejmowa ustawa polska „ De paces inter dissidentes” z dnia 28 stycznia 1573 roku - wspóczesna niemal nocy w. Bartomieja - urównouprawnia wszystkie wyznania w kraju i orzeka, e bezwzgldnie nikt w Polsce nie moe by przeladowany z powodu swoich przekona religijnych. Pojcie tolerancji religijnej weszo do konstytucji Rzeczypospolitej, stao si jedn z ustaw zasadniczych, która kady król zaprzysiga odtd przy obejmowaniu wadzy. Swoboda wyznaniowa przysugujca de jure tylko szlachcie i mieszczastwu, de facto przysugiwaa równie chopom, których monowadcy - dysydenci, pominwszy oczywicie wyjtki,. Nawet w czasie najwikszego wzrostu Reformacji nie zmuszali do przyjmowania swojej wiary, jak to si wszdzie wówczas dziao. „Aby kogo do zboru niewolono - mówi pisarz polityczny polski XVII wieku - aby penowano (karano), i tak wierzy nie chce jako pan, albo i do kocioa chodzi, to nigdy nie byo”. (Rembowski - „Konfederacja i rokosz”).

W Europie, zalanej potokami krwi podczas wojen religijnych, Polska wygldaa jak wyjtkowe, bezprzykadne zjawisko. (Obchód czterechsetlecia reformacji w Polsce, odbyty w Warszawie w r. 1917, otwarty zosta przez mówc-ewangelika sowami: „Chcemy wybiedz myl do owej krainy szczliwej, która obywateli swoich najwiksz darzya wolnoci, do dawnej Rzeczypospolitej polskiej...”)

Wobec tych obyczajów ludzkich, wobec praw i swobód, jakich naród polski uywa, zwracay si ku niemu z ssiednich a nawet dalekich krajów oczy wszystkich, którzy cierpieli za przekonania religijne. Tu po nocy w. Bartomieja hugenoci we Francji domagaj si, aby król francuski poszed za „a l'exemple de Pologne”. Erazm z Rotterdamu sawi swobod myli w Polsce, mówic o kraju naszym, e jest „jedyn ojczyzn tych co maj odwag by uczonymi”. W okresie wrzenia wielkiej reformacji zamienia si Polska w wielkie asylum dla przeladowanych na zachodzie nowatorów. Dziaali tu wypdzeni skdind wybitni reformatorzy obcy: Ochino, Stankar, Statorius, Lismanin, Lelio i Faust Socyni. Cae sekty szukay tu bezpiecznego schronienia i pola dziaania. Odam husytów, Bracia Czescy, po wyganianiu z Czech schronili si tumnie do Wielkopolski w roku 1548. Jeszcze w XVII w., podczas przekwitu tolerancji, na zachodzie Rzeczypospolitej wzdu granicy brandenburskiej i lskiej osiado mnóstwo Niemców, którzy w gocinnej Polsce kryli si przed przeladowaniem za wiar we wasnej ojczynie. Póniej tzw. Starowiercy rosyjscy, cigani przez carat, chcc swobodnie wyznawa sw wiar, przechodzili wielkimi gromadami polsk granic.

Ten stan rzeczy trwa dwa stulecia. W cigu XVII w., gdy katolicyzm wzi ostatecznie gór nad wyznaniami reformowanymi, przyszy ograniczenia dawnej swobody innowierców, nie byy one jednak niczem w porównaniu z tem, co przeywaa zachodnia Europa. Najwiksze napicie rozdranienia religijnego w Polsce wyadowywao si w przewanie bezkrwawych tumultach miejskich, przeciw którym zreszt kilka razy uchwalano specjalne „konstytucje o tumultach” i które nigdy nie zmieniy si w domow wojn, jakich peno byo gdzie indziej. W wojnach kozackich, które miay charakter zrazu socjalny a póniej polityczny, moment wyznaniowy by ubocznym. Obecnoci jego, mianowicie w dalszym rozwiniciu si wypadków, mimo to nie mylimy przeczy ani osabia. Polska sprzeniewierzaa si ju wówczas swym dugoletnim zasadom tolerancyjnym, które znalazy tak wspaniay i bezprzykadny na owe czasy wyraz w ustawie sejmowej z r. 1573. O ile przecie idzie o dyzunitów, którzy upoledzani i krzywdzeni przez katolików, stali si czynnikiem cigego wrzenia na wschodzie Rzeczypospolitej, nie wolno zapomina o podegajcej roli Moskwy, pyncej z pobudek czysto politycznych, o dranieniu celowym, które utrudni miao wszelk akcj porozumiewawcz. Z tych samych pobudek ssiad protestancki podsyca ferment wyznaniowy na zachodzie.

Pomimo wszystko reakcj katolick w Polsce nazywa si waciwie epoka tumnego powrotu dysydentów na stare wyznanie rzymskie, a okresem fanatyzmu nazywa si schyek wieku XVII i pierwsza poowa XVIII, gdy zabroniono wznoszenia nowych zborów protestanckich w miastach o wikszoci katolickiej, gdy ograniczano ostentacyjnie formy innowierczego kultu oraz wypdzono - jeszcze w 1658 - najbardziej znienawidzonych Arian, podejrzanych o zdradzieckie konszachty z najazdem szwedzkim. Charakterystyczne przy tym, e tym wyjtkowo niecierpianym sekciarzom dano jednak dwa lata czasu na zlikwidowanie stosunków prywatnych. Pisarze niemieccy rozdmuchuj tendencyjnie tzw. spraw torusk z roku 1724(skazanie na cicie burmistrza Rösnera i jego dziewiciu towarzyszy oraz liczne kary wizienia na mieszczan) zapominajc, e nie odegrali oni w tym wypadku bynajmniej roli niewinnych baranków, gdy w odwet za zaczepki katolickich aków szkolnych napadli i spalili kolegium jezuickie, Czyme zreszt by odosobniony i dlatego tak atwo w oczy wpadajcy epizod z ca srogoci swego wyroku wobec strumieni krwi, która laa si na Zachodzie, wobec tysicy stosów, które tam pony przez wieki? Podobnie jak to dzi czyni niemieccy historycy, rozdmuchiway te spraw obudnie ju wówczas dla politycznych celów dwory protestanckie, a w spóce z nimi, w masce opiekuna ucinionych, taki mionik wolnoci, jak car moskiewski Piotr „Wielki”. Autorów rosyjskich, bolejcym w ogóle nad rzekomo smutnym losem innowierców w naszej ojczynie naley przywoa do porzdku przypomnieniem zupenie nowoczesnego mczestwa unii, autorów niemieckich naley otrzewi faktem, e gdy polska Konstytucja 3 maja 1791 roku zatara ostatnie u nas lady nietolerancji religijnej, to niemal w sto lat potem w pónocnej poowie Niemiec wrzaa jeszcze walka z katolicyzmem i wtrcano biskupów do wizie (Kulturkampf Bismarka).

Jako szczyt nietolerancji wystpuje w dawnej Polsce fakt, e wreszcie zamknito dysydentom dostp do urzdów i godnoci ziemskich (niemieccy sdziowie naszej przeszoci, którzy tak surowo pitnuj owe zamykanie urzdów przed innowiercami w Polsce XVIII wieku, zechc zwróci uwag na czsto powtarzajce si skargi dzisiejszych katolików niemieckich na pomijanie ich przy obsadzaniu stanowisk publicznych przez rzd pruski. Równouprawnienie na papierze nie przeszkadza tu praktyce wrcz przeciwnej) - w miastach zachowali go w znacznej czci do koca. Ale patrzmy jak wolno postpowaa ta reakcja, jakby na dowód, e nie wypywaa z instynktu narodowego. Przez cay wiek XVII, chocia dewocja katolicka coraz gwatowniej wzbiera pod wpywem dziaalnoci zakonu Jezuitów, prawa polityczne dysydentów pozostaj nienaruszone. A do roku 1773 zasiadaj oni jako obieralni sdziowie w trybunaach i piastuj urzdy publiczne. Wic niemal do polowy XVIII wieku nie trac najwaniejszych praw obywatelskich, a ledwie si to stao - na krótki czasu przecig - ju powiew „owiecenia” wdziera si pod dachy szlacheckich siedzib i niós zapowied reform Wielkiego Sejmu lat 1788 - 1791. agodny przebieg i stosunkowa krótkotrwao reakcji religijnej w Polsce moe a contrario suy za dowód, jak gboko w naturze polskiej tkwia zasada tolerancji.

W Polsce te, i jedynie tu, dokonano dziea pojednania dwóch kocioów, wschodniego i rzymskiego, dziea, które z ujemnym skutkiem podejmowane byo gdzie indziej. W niespena trzydzieci lat po ostatecznym zczeniu si Polski i Litwy na sejmie lubelskim w roku 1569, w epoce rozkwitu unii politycznej, powiodo si Polsce doprowadzi do skutku równie uni dwóch wielkich odamów chrzecijastwa. Na pamitnym synodzie w Brzeciu Litewskim 1595 r. stan wiekopomny akt, moc którego koció grecki na ziemiach Rzeczypospolitej ponownie zosta z rzymskim zjednoczony, uznajc zwierzchno papiea, a zachowujc odrbno ustroju swego i obrzdów. Gdy unia florencka 1439 roku po kilkunastu zaledwie latach rozpada si znowu na wrogie sobie kocioy, wschodni i zachodni, polska Unia Brzeska wykazaa tak wielk si trwania, e po upywie trzech stuleci, chcc na zagrabionych obszarach Rzeczypospolitej rozszerzy prawosawie, Rosja musiaa strzaami karabinowymi nawraca w 1874 roku unitów, a miliony ich jeszcze do dzi uznaj zwierzchno Rzymu.

* * * * *

W opinii naszych kó wyksztaconych utrzymuj si dotychczas mtne i krzywdzce przeszo narodow zapatrywania na znaczenie swobody wyznaniowej w dawnej Polsce. Zawdziczamy to historykom ze szkoy krakowskiej, którzy obdzierajc ze wszelkiej wartoci przewodnie idee w dziejach Rzeczypospolitej, nie zaniedbali uczyni tego równie ze wspaniaym zjawiskiem, jakim bya tolerancja religijna naszych przodków: skwalifikowano j po prostu jako objaw „niezdolnoci do silnych namitnych porywów”, jako wypyw kwietyzmu, bezwadu i niemal bezmylnoci. Zdaniem tych historyków tolerancja bya objawem niszoci polskiej wród powszechnej walki o byt. Pogld - równie oszczerczy jak paradoksalny i nie wytrzymujcy krytyki. Monaby z nie mniejsz ani o wos susznoci, e upowszechnienie si nowoczesnej procedury sdowej w miejsce dawnego prawa pici jest dowodem nie postpu w kulturze prawnej i obyczajowej, lecz zniedonienia ludzkoci. Skoro narzucanie komu si wasnych wierze religijnych uchodzi dzi susznie za rzecz brutaln, dzik i gupi, a przodkowie nasi stali na wyynie tego pogldu ju przed setkami lat, to zamiast naciganych wycieczek w dziedzinie temperamentu polskiego naturalniejsz bdzie konkluzja, e po prostu wyprzedzili oni w rozwoju poj prawnych i etycznych wspóczesne sobie narody. e tak byo, e tolerancja polska pyna z gbokich pokadów duchowych i bya wytworem wiadomie dziaajcej myli, to potwierdza bijcy w oczy cisy zwizek, jaki zachodzi midzy zjawiskiem tolerancji religijnej a zasad szerokiej wolnoci, która przenikaa caoksztat polskiego ycia. A e praktyczna warto tej zasady w midzynarodowym wspózawodnictwie bywa niekiedy gorsz od wartoci ków i pazurów, bdcych wykadnikiem take „silnych namitnoci”, tego dowodzi ogromny rozrost, jaki Polska osigna w epoce najwikszego rozkwitu nie tylko religijnej swej tolerancji i wanie dziki niej.

---------------------------------

Prawo i ycie

Wstrt do przymusu. Moralne wizy ycia gromadnego. Praktyczna próba ich wartoci. Sto lat rozwoju. Poczucie prawa. Sdownictwo. Zasada obrony i jawnoci rozpraw. „Palestra”. Wasno. Bezpieczestwo publiczne jako probierz systemu karnego.

Przez ca polityczn twórczo narodu polskiego - przez jego ustrój pastwowy wysnuty z zasady „nic o nas bez nas”, przez woln elekcj pokrelona artykuem o wypowiedzeniu posuszestwa królowi. Przez unie i autonomie oparte na podwalinach wszechstronnej tolerancji - przewija si charakterystyczna cecha natury polskiej: wstrt do przymusu. Rys ten wystpuje jako jeden z najbardziej znamiennych w typie polskim. Wielkie czyny skoncentrowanej energii w naszym narodzie byy zawsze uwarunkowane istnieniem pobudek swobodnie uznanych i gboko odczutych. Wizy ycia gromadnego posiaday konieczny podkad w sankcji moralnej wszystkich, którzy w skad organizacji wchodzili. Autor „Sejmu czteroletniego” Kalinka kreli w nastpujcy sposób typ szlachcica polskiego na tle rodowiska: „Sub lub urzd penic, nie czu si podwadnym, tylko dobrowolnym pracy towarzyszem. W yciu prywatnym, tak dobrze jak publicznym, wizaa go wiara, tradycja, obyczaj, hierarchia, ale wszystko to byo dobrowolnie przez niego uznane i przyjte; przymusu nie pojmowa i nie cierpia”.

Wbrew utartym pogldom na pastwo jako na organizacj przymusu, Polska istniaa z tymi pojciami przez setki lat. W XVBI i XVII w bya potn i umiaa by gron: stana zwycisk stop w Moskwie na dwiecie lat przed Napoleonem, obronia chrzecijastwo pod Wiedniem, zamaa potg Turcji. A jednak „cay ustrój Rzeczypospolitej - mówi Kalinka - opiera si na dobrej woli obywatela”. Pod koniec istnienia pastwa polskiego wielka reforma z dnia 3 maja 1791 roku, reorganizujc administracj publiczn, powoaa do ycia tzw. komisje cywilno - wojskowe -p pierwszy w Polsce przejaw nowoczesnej biurokracji. Ale biurokracja ta posiadaa swoiste cechy polskie, waciwe i poprzedniemu okresowi: urzdnicy speniali swe obowizki jako zaszczytn sub obywatelsk, a za wszystkie rodki rygoru, jakimi dzi utrzymuje si ogó we karnoci, miao tam wystarczy poszanowanie dla prawa. I o tej administracji pisze historyk owych czasów Korzon w swych „Dziejach wewntrznych Polski za Stanisawa Augusta”: „Przejrzawszy ksigi, protokoy i wyroki, przyjdziemy do przekonania, e komisje cywilno - wojskowe funkcjonoway ku zadowoleniu tak wadz wyszych, jak ludnoci, i ze spoeczestwo okazywao niezwyk powolno ich zarzdzeniom, bez adnych prawie rodków przymusowych”.

Polska ze swoim niemal zupenym brakiem przymusu pastwowego musiaa tym samym stawia swym obywatelom niezmiernie wysokie wymagania moralne. Tym wymaganiom Polacy umieli sprosta przez wiek XV i XVI, gdy pastwo byo bardzo silne, w znacznym stopniu jeszcze w wieku XVII, gdy zdoalimy si obroni przed napaci równoczesn wszystkich niemal ssiadów. Pomidzy okresem najwietniejszego rozkwitu Rzeczypospolitej w wiekach XV, XVI, a ku poowie wieku XVII - a epok reform 3 maja 1791 roku, pomidzy tymi dwoma okresami, w których mechanizm polskiego ycia mimo braku przymusu funkcjonowa prawidowo, ley okoo stuletni przecig czasu, w którym zaoenia pierwotne rozwiny si chorobliwie, wolno stawaa si niejednokrotnie swawol, decentralizacja nadmierna grozia rozbiciem caoci, a dobra wola obywateli okazywaa si si zbyt sabo spajajc wewntrzne wizania pastwowe. By to najsmutniejszy w dziejach Rzeczypospolitej okres osawionej i przez czcicieli silnej pici tendencyjnie jaskrawionej - „polskiej anarchii”. Ale i wtedy o ile wyej sta naród polski od despotycznie rzdzonych spoeczestw ssiednich. Nawet w tej smutnej epoce istnieje w zbiorowoci powszechnej, aczkolwiek w sabszym nateniu i nieraz zwyrodniaa,. Ta sia moralna, która przenika cay obszar dziejów narodu polskiego: poczucie prawa.

Zjawisko to jest atwo zrozumiae. Naród, któremu od wieków nie narzucano ustaw od góry, który sam by swoim ustawodawc, musia z samej natury rzeczy rozwin w sobie poczucie prawa wyej, ni spoeczestwa, które p[oddane samowadnej woli jednostki nie bray udziau w tworzeniu prawnych form ycia. Std charakterystyczny, e kanclerz pastwa móg u nas odmówi nawet samemu królowi pooenia pieczci pod aktem, gdy jego tre bya niezgodna z duchem obowizujcych ustaw.

Uderzajco znamiennym jest w dziejach Polski brak epoki „prawa osobistej pomocy” (prawa pici), tego wykwitu istotnej anarchii, gdy rozstrzyganie sporu na wasn rk przez gwat fizyczny (w Niemczech po czteru wiekach istnienia wznowione jeszcze w czasie wojny 30 - to letniej uchodzio waciwie za legaln instytucj, gdy nie byo rzdu ani sdu, a samowolny wymiar sprawiedliwoci by przywilejem przyznanym kademu silnemu. W Polsce podobnych wynaturze prawnych nie byo nigdy. U nas, gdy wadza pastwowa osaba, to zjawia si - jako daleki refleks prawa pici - awanturniczy „zajazd”, tj. samowolna egzekucja wyroku, która, nie mówic ju o zasadniczej rónicy prawnej, wygldaa wobec dzikiego „Faustrechtu” jak igraszka dziecica (wystarczy sign do na wpó humorystycznego opisu mickiewiczowskiego) i zreszt zdarza si rzadko a uwaana jest zawsze za gwat publiczny, nigdy za legaln instytucj. Ju okoo poowy XVIII wieku zdarzaj si takie przykady surowoci prawa, jak fakt, e potny magnat litewski Woowicz za wystpne swe awantury, schwytany i postawiony przed sd poniós kar mierci przez rozstrzelanie w Misku.

W caej prawie dziedzinie polskiego ycia widzimy refleks tych naczelnych zasad, na których wspieraa si budowa pastwa: kultu wolnoci - poszanowania indywidualizmu. Na sdownictwie polskim, podobnie jak na ustroju politycznym wyciy te dwie podstawowe cechy pitno niezwykle wczesnej dojrzaoci. Gdy z wyjtkiem Anglii we wszystkich monarchiach europejskich panowa, w procedurze proces ledczy inkwizycyjny, poczony z badaniem tajemnym opartym gownie na torturach, na podstpnych pytaniach (captiöse Fragen) i na pisemnych protokóach, to w postpowaniu sdowym polskim, wobec jednej przynajmniej warstwy narodu, tj. szlachty, spotykamy wszdzie zachowanie zasady jawnoci, rozprawy ustnej, oskarenia i obrony, te znakomite zasady, które dopiero za wpywem wielkiej rewolucji francuskiej wprowadzone zostay w XIX wieku we wszystkich pastwach europejskich, a przed rewolucja istniay tylko w Anglii i w Polsce. Wytwarzao to w ludnoci, korzystajcej z tych urzdze, poczucie prawne zgoa inne ni w krajach tkwicych w absolutymie. Wystarczy powoa si tu na niezmiernie charakterystyczny rys, e skazany stawia si zwykle sam, by „zasi wie”, skoroby za nie chcia zado uczyni wyrokowi, stawa si banit i kady móg zabi go bezkarnie, co od XVI wieku zdarzao si nie raz. Czowiek, uciekajcy przed kar wymierzon przez sd, uwaany by w Polsce za tchórza.

Jak gboko prawo ukorzeniao si w pojcia narodu wiadczy fakt, i w XVIII wieku powoywano si w sdach polskich jeszcze na niektóre postanowienia statutu wilickiego z XIV wieku. Synne pieniactwo polskie z czasów upadku, tak zgubne jako zjawisko spoeczne, dowodzi jednak porednio istnienia autorytetu prawa. „Palestra” bya po wszystkie czasy niw uprawian ze szczególnym zamiowaniem, stanowia jedna z pasji narodowych - jak praca rolnicza i rzemioso rycerskie - gdy zawsze, nawet wród rozgwaru namitnoci, wród obdu i wystpków politycznych, cze dla prawa tkwia gboko w umysach Polaków. Byli oni zdolni „mie fanatyczna gow na punkcie prawa”, zauway nienawidzcy Polski, a dugo w Warszawie przebywajcy ambasador rosyjski Repnin w roku 1767.

Szczególnie mocno ugruntowane byo nie tylko w umysach ogóu szlacheckiego, ale w instynkcie caego narodu pojcie wasnoci. Istniao przysowie, e atwiej w Polsce straci ycie ni wasno. O bezpieczestwie publicznym, tym niezawodnym probierzu wartoci pastwa posiadamy z czasów najwikszej wanie „anarchii” polskiej cenne zeznania cudzoziemców.

Rulhire w „Histoire de l`anarchie de la Pologne” (Pary 1807) pisze: „Niepodobne prawie do wiary, ze wród takiej anarchii Polska zdawaa si szczliw i spokojn; bezpieczestwo panowao w miastach, podróny bez adnej obawy móg przebywa lasy najsamotniejsze jak drogi najliczniej uczszczane, nie sycha nigdzie rozmów o jakiej zbrodni i nic lepiej nie popiera mniemania niektórych filozofów, e czowiek z natury jest dobry”. W roku 1779 podróowa po Polsce historyk angielski Wiliam Cox, profesor uniwersytetu w Cambridge, w towarzystwie lorda Herberta. Cox zapisa spostrzeenie, e w cigu caej podroy przez kraje polskie nic mu nie zgino, cho powóz zostawa zawsze na dworze bez dozoru, tymczasem w Rosji po kadym noclegu spostrzegali jak kradzie, mimo i w powozie sypia sucy. (Cox - „Travels into Poland, Russia and Denemark”). Niemiec Blester podróujc w 1791 roku zapewnia, e „w Polsce czy we dnie, czy w nocy jecha mona bardzo bezpiecznie: kilkakro sto tysicy dukatów wiezie kabrioletem jeden czowiek. (Ksawery Liske - „Cudzoziemcy w Polsce”). Niechtny Polakom Schultz („Reise eines Liefländers”), kiedy podróowa przez Polsk w latach 1788 - 1793, pisze o bezpieczestwie publicznym w krajach Rzeczypospolitej: „Nie naley wierzy temu co mówi o niepewnoci dróg. Ja sam odbyem te drog (przez Polsk) trzy razy, wiele moich przyjació równie i nigdy nie pokazao si nic podejrzanego”. Dodajmy do tych wynurze wiadectwo Tadeusza Korzona („Wewntrzne dzieje Polski za Stanisawa Augusta”), który pisze: ”Co kwarta przewoona bya z kadej prowincji skarbowej, a wiec z poznania, z Krakowa, z kamieca, kasa prowincjonalna do Warszawy, wynoszca czasem okoo miliona zotych, pod eskotr jednego a rzadko dwóch straników konnych. Mona si zdumiewa, ze te kasy dochodziy miejsca przeznaczenia. Przejrzawszy wszystkie akta codziennych czynnoci Komisji Skarbowej, wiemy dokadnie, ze ani jeden transport w cigu lat trzydziestu nie zgin, ze raz tylko bya zupiona kasa egzaktorowi w Latyczowie przez hajdamaków nad granic tureck”.

Poniewa - zauwaa Korzon susznie - bezpieczestwo publiczne jest gównym i ostatecznym celem wszelkiego systemu karnego, za cel ten by w Polsce osigany z podziwu godnym powodzeniem, przeto i samemu systemowi przyzna naley niepospolite zalety, górujce nad wszystkim i wadami”.

-------------------------------

Wojny polskie

Wstrt do wojen zaborczych. Piast - symbol. Zamiowanie pokoju. Kultura obyczajowa. Pospolite ruszenie. Polska wobec narodzin militaryzmu. Idea wojen polskich. Przedmurze Europy. Kompetencja sejmu w sprawach wojennych. Problem „wojny susznej”.

Polska wyrosa szybko z barbarzyskiego zamiowania we wojnach, które zreszt nigdy, nawet za Piastów, nie stanowio jej szczególnie znamiennej cechy: instynkt narodu, podobnie jak innych ludów sowiaskich, skania si raczej do zaspokojenia swych potrzeb wasna prac, ni upiestwem popenianym na ssiadach; przewana cz ornych wystpie polskich bya ju wtedy wywoana koniecznoci zasaniania si przed napaciami - Niemców, Prusaków, Litwy. „Na gospodarczo - twórczej pracy rozbudowa si gmach Polski - stwierdza ekonomista H. Radziszewski („Polska idea ekonomiczna”), uzasadniajc to stwierdzenie szerokim zarysem historycznym. Od wyjcia za z modzieczego okresu swych dziejów, przez pi ostatnich wieków pastwowego bytu, ojczyzna nasza nie prowadzia nigdy wojen zaborczych. Zbójecki najazd na czyja wasno, choby przystrojony „racj stanu”, uwaany by w tym wielkim i tak wielkimi zasobami rozporzdzajcym pastwie za rzecz nikczemn. Pastwo dobywao miecza tylko w wypadkach nieuniknionych, dla obrony wasnej i dlatego wojna nazywaa si u nas charakterystycznie „ potrzeb”. Buszczyski w swym „Znaczeniu dziejów Polski” podkreli trafnie znamienny fakt, e gdy u innych ludów mit o pierwotnych bohaterach narodowych owija si niemal zawsze dokoa krwawych postaci wielkich zdobywców i wielkich zbrodniarzy, to polska legenda postawia u przedtysicletniej kolebki wyaniajcego si narodu króla - rolnika Piasta, uosobienie twórczej pokojowej pracy. Równie znamiennym jest, e jedyny raz w dziejach Polski przyznane monarsze miano „Wielkiego” otrzyma od narodu nie znakomity wojownik, jakich nie brako, lecz król, który upamitni si wydaniem kodeksu praw (Statut Wilicki) i zasyn sprawiedliwoci, który zaoy pierwszy w kraju uniwersytet (1364) i zbudowa mnóstwo monumentalnych gmachów i caych miast, tak, ze przeszed do potomnoci z pochwa, e „zasta Polsk drewnian, a zostawi murowan”. Wanie ten król - budowniczy, król mionik pokojowej pracy, zyska miano „Wielkiego”.

Te dwa symbole przenikny ca tre dziejow Polski.

W chwili najwikszego wzniesienia si potgi pastwowej, gdy Rzeczpospolita tworzya najrozleglejsze w Europie mocarstwo, obdna dza „panowania nad wiatem”, która tyle razy pustoszya kwitnce niwy ziemi i zalewaa krwi cae kraje, pozostaa obc naturze narodu polskiego, chocia syn on z rycerskiej brawury. „Poród powszechnego upiestwa - mówi Julian Klaczko - pozostaa Polska czysta od niesprawiedliwej grabiey cudzych ziem, obc wszelkiej chciwoci, nawet wówczas, kiedy miaa atw sposobno „sprostowania granic” lub przyjcia „misji Opatrznoci”. Ten rys, godny prawdziwie cywilizowanego narodu, wystpi w peni swego uwiadomienia we wspaniaej mowie hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego, który woa w sejmie: „Ci wszyscy, którzy napaci czyni na ziemie obce, s burzycielami wiata i nieprzyjaciómi ludzkiego plemienia. Bdmy gotowi gin przy obronie wasnej ojczyzny, odómy jedn poow majtku dla ocalenia drugiej jego poowy, twórzmy wojsko dla bezpieczestwa naszej granicy, nie dla najedania ziem cudzych”.

Potworno nazywajca si wojnami sukcesyjnymi, które dla interesów dynastycznych szerzyy mordy i zniszczenie, tak zwyka w historii Europy, bya w Rzeczypospolitej Polskiej czym nieznanym i obcym. Król Zygmunt Stary, gdy ofiarowano mu koron czesk i wgiersk, rzek te niespotykane w dziejach sowa: „Po co chcie panowa nad kilkoma narodami, gdy tak trudno przysporzy szczcia jednemu”, sowa których gbok mdro ycie tyle razy sprawdzio.

Wysany do Polski Francuz Choisnin w roku 1573 pisa z podziwem: „cette nation deteste l`effusion du sang, si ce n`est contre les ennemis déclaré” (naród ten nienawidzi rozlewu krwi, chyba, gdy ma przed sob zdecydowanego nieprzyjaciela). Polacy ówczeni byli wiadomi tej odrbnoci swej psychiki i swej kultury obyczajowej i szczycili si tym, mówic: „o nas inne narody powiadaj, e „dulcis set sanguis Polonorum” (sodka jest krew Polaków tzn. maj sodkie usposobienie) i dodawali z duma „Abhorrent lectissimi et dulcissimi mores nostri ab omni crudelitate, natura ipsa nostra ad omnem humanitatem facta, refugit ferocitatem” („nasze obyczaje pene ogady i sodyczy brzydz si wszelkim okruciestwem, a sama nasza natura, skonna do wszelkiego humanitaryzmu, stroni od krwioernoci” - W. Sobieski „Hugenoci”).

Typ polskiej siy zbrojnej w nowszych czasach i a niemal do koca tworzyo pospolite ruszenie. Byo ono przeznaczone wycznie do obrony i zgodnie z tym nie mogo by wyprowadzone poza granice pastwa. Do suby w pospolitym ruszeniu, do udziau w jedynie usprawiedliwionej w oczach Polaków wojnie - odpornej, obowizany by kady obywatel - szlachcic (mieszczastwo miao sobie powierzon obron miast) i spenienia tej powinnoci strzega bardzo stanowcza egzekutywa. W dawniejszych czasach ci, którzy na wezwanie nie stawili si, podlegali wrcz karze mierci i konfiskacie majtku. Ustawa nowsza z roku 167 skazywaa winnych na utrat dóbr, które przechodziy na wasno skarbu publicznego. Od obowizku suenia mona byo uwolni si tylko dla wanych powodów za wyranym zezwoleniem sejmu. Wojska najemne odgryway wobec pospolitego ruszenia stosunkowo nieznaczn rol.

Gdy w XVII wieku caa Europa reorganizowaa si militarnie, stwarzajc wielkie stae siy zbrojne, gdy gorczkowo stosowano wszdzie „podstp” w taktyce wojennej w technice broni, aby si módz skuteczniej wyniszcza i mordowa, Polska nie posza za ogólnym prdem. Prócz koniecznych zaóg dla ochrony bezpieczestwa na pograniczach, nie chciaa utrzymywa wojsk w czasie pokoju. Szlachta zwalczaa namitnie idee znaczniejszej armii staej, nie zamierzajc podejmowa przeciw nikomu wojen napastniczych, a oceniajc trafnie, e staa armia prowadzi do absolutyzmu, co dowiadczenie dziejowe wszdzie potwierdzio. Po raz pierwszy, pod naciskiem zewntrznego niebezpieczestwa, sejm w roku 1788 uchwali uzbroi i trzyma pod broni sto tysicy ludzi, ale - rzecz nader charakterystyczna, najwybitniejszy ówczesny autorytet wojskowy w Polsce, Kociuszko, w memoriale skrelonym w czasie Sejmu Czteroletniego przemawia za naladowaniem milicji amerykaskiej, tak podobnej do polskiego „pospolitego ruszenia”, stanowczo za owiadcza si przeciw staej armii, bo to by „kajdany kado na obywateli”.

Pomimo wstrtu do wojen, który lea w naturze polskiej i mimo wad i niedostatków pospolitego ruszenia, historia ora polskiego jest take w nowszych czasach pena wietnych czynów. O pier polskiego rycerstwa w dugoletnich i uporczywych walkach w XV w rozbia si najwiksza wówczas potga militarna - Zakon Krzyacki, który przeobraziwszy si na darowanych sobie ziemiach w zbójeckie pastewko, w imi krzya uprawia midzynarodowy rabunek. Chwaa zwycistwa, odniesionego przez rycerstwo polskie nad Krzyakami pod Grunwaldem, nie zdoaa jeszcze przebrzmie, gdy znami póksiyca rzucio postrach na Europ. Polska, wysunita najdalej na ówczesny wschód europejski, wystpia teraz do dugoletniego boju w obronie chrzecijastwa i kultury zachodniej z pen wiadomoci posannictwa, jakie historia na ni woya. W roku 1444 modociany król Wadysaw pad w bitwie pod Warn. Odtd, a zwaszcza od upadku Wgier, zapanowao wród rycerstwa polskiego przekonanie, e stanowi ono ywy mur ochronny, którego przeznaczeniem zasonicie Chrystusowego krzya przed fanatyczna potg Osmanów.. Zadanie to wród cikich walk zostao wietnie spenione. Zasyna wówczas w caym wiecie niezwyciona skrzydlata jazda polska - husaria - stanowica wanie rdze pospolitego ruszenia. Mogiami swymi pokrya szlachta stepy Besarabii, Wgier i podnóa Bawanów. Przez szereg pokole najwiksi wodzowie polscy cignli na tradycyjny bój z nawa otomask i nie tylko walczyli osobicie, ale i ginli jak wietny wzór rycerza bez skazy i lku, wielki hetman Stanisaw ókiewski, polegy w roku 1620. Prawnuk jego po kdzieli, król Jan Sobieski, pod murami oblonego Wiednia zama ostatecznie przewag Turcji i pooy kres grozie, wiszcej od dwóch przeszo stuleci nad krajami chrzecijaskimi.

Mimo wic odrazy do wojen, mimo zasadniczego wstrtu do armii staej, mimo swej „dulcis sanguis” dorastaa Polska do najwyszych zada militarnych owego czasu. Zwyciska i silna nie uywaa jednak swej broni do napaci i grabiey. Przeciwnie - bronia przed napaci. Bya przedmurzem i ochronn tam Europy. Gdyby przez pó tysica lat o polsk grobl nie rozbijay si fale niszczcej powodzi Mongoów i Turków, Europa nigdy by nie dosza bya do póniejszego rozkwitu. Rycerstwo nasze posiadao pene poczucie tej swojej wielkiej roli dziejowej, jak wiadcz niejednokrotnie wynurzenia ówczesne. To górne pojcie o misji, spenianej przez or polski, wyrazio si midzy innymi prastarym obyczajem, i podczas czytania Ewangelii obecne w kociele rycerstwo wycigao do poowy szable z pochew, w dowód, e gotowe jest broni w kadej chwili wiary, gdyby bya przez kogo zagroona. W owym okresie byo to najwysze idealne dobro, jakie czowiek uznawa. Tylko takie wzniose motywy miay moc porywania Polaków do walki ornej.

Wypowiedzenie wojny naley w dawnej Polsce do kompetencji narodu, zgromadzonego w osobach swych prawnie i swobodnie wybranych przedstawicieli. Nikt poza sejmem nie posiada wadzy wezwania pospolitego ruszenia. Ju w roku 1496 prawo zwoywania go, przysugujce do tej pory królowi, przeszo na sejm. Od roku 1573, tj. od pierwszych „artykuów” i „pactów”, przedoonych Henrykowi Walezemu, kady monarcha przysiga: „o wojnie albo ruszeniu pospolitym nic zaczyna nie mamy mimo pozwolenie sejmowe wszech stanów”, oddajc tym sposobem sejmowi prawo decyzji o wypowiedzeniu wojny w ogóle, choby miaa by prowadzona wojskiem zacinym i kosztem samego króla. Na tym stanowisku utrzymao si prawo polskie bez zmiany zasadniczej a do koca istnienia Rzeczypospolitej. Decyzja narodu stanowia hamulec, który utrudnia pastwu popadanie w konflikty i to tym bardziej, e towarzyszya temu zasadnicza niech do rzezi wojennych. Wobec moliwoci rozlewu krwi ludzkiej, adne pastwo nie rzdzio si nigdy tak wysokimi skrupuami moralnymi, jak polskie. Przed rozpoczciem wojny sejm zastanawia si niejednokrotnie w specjalnej komisji, czy jest ona nieunikniona, czy w sporze, który grozi zatargiem zbrojnym, suszno jest po stronie Polaków. Pojcie susznoci, które w stosunkach midzynarodowych wyglda jak ton zabkany z innego wiata, to pojcie istniao w polityce pastwa polskiego jako warto realna. Uwaano je za tak wany czynnik ycia, e wychowawca wszczepia je modziey ju na awie szkolnej, razem z pierwszymi elementami ksztatujcymi charakter. Ustawa Komisji Edukacji Narodowej z roku 1785 nakazywaa szkoom: „W nauce historii nauczyciel nigdy nie bdzie nazywa polityk tj. umiejtnoci rzdu, ani bohaterstwem tego ci jest chytroci, zdrad, podoci, gwatem, przemoc, najazdem i cudzego przywaszczeniem”. Takiej urzdowej instrukcji wychowawczej napróno szukalibymy gdziekolwiek nie tylko wówczas, ale moe i dzi. W Polsce wypywaa ona logicznie z wysokiego poziomu, na który wzniosy si byy ju od wieków pogldy na ycie.

Wobec ogólnego zmilitaryzowania si Europy i drapienych zabiegów innych pastw wysokie to moralne stanowisko zemcio si potem strasznie na Rzeczypospolitej. e jednak polska myl, która wzdragaa si niegdy przed widmem kiekujcej naówczas powszechnej zbrojnoci - bya suszn, ze interesom kultury odpowiadaa ona, a nie idee, które miay przyj po trupie Polski i z czasem wiat zamieni w koszary, o tym przekonywa ta potworna zatrata ludzi i rzeczy, jakiej Europa doczekaa si na pocztku XX wieku.

* * * * * * *

Szerzycielka wolnoci

Promieniowanie swobód. Szlachta litewska przed uni i po unii. Stuletnie oddziaywanie na Moskw. Program federacyjny ókiewskiego - myl unii polsko-litewsko- moskiewskiej. Emigracja bojarów do Polski. Po utracie pastwa. „Za wolno nasz i wasz”. Udzia w ruchu wolnociowym Europy. Uniwersalizm sprawy polskiej. Nowoczesna rola Polaków jest kontynuacja ducha dawnej Rzeczypospolitej.

W dugim swym bycie dziejowym Polska, wchodzc w styczno z innymi narodami, mianowicie ze sabszymi lub niej rozwinitymi, niosa im nie wizy lecz ich rozkucie, nie jarzmo lecz dar wolnoci. Gdy w roku 1611 wojska polskie zdobyy po dugim obleniu potna twierdz graniczn Smolesk, która bya od dawna przedmiotem sporu midzy Polsk a Moskw, wybito w Warszawie dla upamitnienia tego zwycistwa medal ze znamiennym napisem: „Dum vincor liberor” - zwyciony otrzymuje wolno. Istotnie, przez ponowne przyczenie do Rzeczypospolitej stawa si Smolesk uczestnikiem jej szerokich swobód. Medal smoleski, to jakby symbol naszej roli dziejowej, która polegaa na promieniowaniu idei wolnoci wszdzie dokd dotara polska stopa. O tej roli mówi po pierwsze warunki w jakich dochodziy do skutku zwizki i unie, które zawieray z nami ocienne kraje i ludy: przystpienie miast i rycerstwa Prus, przystpienie Inflant. Obu tym krajom przyniosa Rzeczpospolita bd wyzwolenie spod ucisku ju istniejcego, bd zabezpieczenie przed uciskiem grocym, a w obu wypadkach udzia w wytworzonych przez siebie instytucjach, wyrosych na bujnej glebie wolnoci.

Nade wszystko jednak wystpuje tu promieniowanie swobód polskich w stosunku do rozlegych ziem Rusi i Litwy.

W chwili zblienia si do Polski Litwa i zczone z ni ziemie ruskie rzdzone byy przez najklasyczniejszy despotyzm we wszystkich warstwach swej ludnoci. Wieki ksi by wacicielem caego pastwa i wykonywa swoj wadz niczym nieograniczon. Ulega jej nie tylko lud prosty. Bojarzyn rusko-litewski nie móg rozporzdza ani sw posiadoci ani nawet losem najbliszej rodziny, nie móg polubi swojej ony bez wiedzy swego kniazia, nie wolno mu te byo opuszcza granic swego kraju: by niewolnikiem. Akt unii horodelskiej z roku 1413 mówi o bojarach wyranie i z ca plastyk: „jarzmo niewoli, w której do tego czasu zamotani i zwizani byli, z szyi ich skada si i rozwizuje”. Od pierwszego zetknicia si z despoti litewsk Polska szerzy tu wolno.

Ju pod wpywem pocztkowych unii absolutyzm ksicy ulega ograniczeniom, które stopniowo i stale zataczaj coraz szersze krgi. Bojarzy zyskuj wraz z godnoci zachodniego rycerstwa wolno osobist i majtkow, z niewolników wielkoksicych staj si obywatelami posiadajcymi prawa, których wola wadcy nie moga ich pozbawi. Przywilej z roku 1387 zapewni im swobod stosunków rodzinnych. Na podstawie tego samego aktu otrzymuj na wasno ziemi, posiadan dotychczas warunkowo, z rk ksicia. Przywileje z roku 1434 i 1447 czyni ich uczestnikami niedawno przed tem przez szlacht polsk zdobytego prawa, e nie mog by bez sdu wizieni (”Neminem captivabimus”) i e majtek nie moe by im zabrany inaczej, jak wyrokiem sadowym. Obok praw obywatelskich zdobywaj dziki zblieniu si do Polski prawa polityczne. Dotychczas samowadny wielki ksi litewski nie oglda si zgoa na ich aprobat, gdy chodzio o zarzdzenia ustawodawcze, o kwestie skarbu, o stosunki administracyjne, polityczne czy wojskowe. Nawizanie wzów z Polsk wprowadzio tu gruntowne zmiany. W miar jak rozwijaa si i urzeczywistniaa si idea unii, bojarzy uzyskuj wzorem polskim udzia w rzdzie przez odpowiednie instytucje publiczne (sejmiki, sejmy, sdy), a wreszcie podobnie jak w Koronie, pene republikaskie kierownictwo spraw pastwowych. Te wszystkie swobody nadawane byy pod wpywem wolnociowego ducha polskiego i czyy si nawet formalnie z aktami unii, co sami Litwini wyranie okrelili sowami: „prawa wolnyja, dobryja chrestiaskija, kak w Korunie polskoj”. Przeistoczenie stosunków signo tak gboko, e nawet orientalne dotd niewolnictwo ludu na Litwie przeszo w poddastwo zachodnie w jego umiarkowanej polskiej postaci.

Opór przeciw Unii ze strony Litwy, tak podkrelany ze strony historyków obcych, zwaszcza rosyjskich, by oporem garstki tylko oligarchów, którzy bali si susznie, e po zblieniu i upodobnieniu si pastwa litewskiego do Polski nie bd mogli utrzyma swego prawnie uprzywilejowanego stanowiska. Natomiast para do unii ca si liczna rzesza bojarów, któr musia pociga szlachecko-demokratyczny ustrój Korony i jej to dzieem by ostateczny zwizek obu narodów w Lublinie. Niedugo przed sejmem lubelskim bojarstwo, zebrane w obozie pod Witebskiem, zwizao si w konfederacj dla energiczniejszego poparcie swoich da i w stanowczo zredagowanym akcie domagao si ostatecznego utrwalenia cznoci z Polsk, chcc zabezpieczy sobie tym pewniej te wszystkie urzdzenia, swobody i wolnoci, których posiadaniem cieszya si szlachta polska. Jako wolnoci te, wpynwszy raz pen strug do despotycznego do niedawna ksistwa i podniósszy je na wyszy poziom polski, przetrway tam a do koca istnienia wspólnej Rzeczypospolitej.

Misj rozkuwania wizów absolutyzmu, spenion tak pomylnie na Litwie, usiowaa Polska rozcign na dalszy wschód - moskiewski.

Wpyw Polski na despotyczn Moskw rozpocz si pod koniec XV wieku, gdy wraz z przybywajcymi coraz liczniej do carstwa Polakami poczy tam przenika pojcia o prawach obywatelskich i konstytucyjnym rzdzie. „Zetknicie si z Polakami - pisze Piotr ksiż Dogorukow w swej „Veritė sur la Russie” (Paryż 1860) przypominao moskiewskim bojarom do jak upadlajcego stanu niewolnictwa zostali doprowadzeni, bdc igraszk carskiej woli, podlegajc tyranii, a nawet cielesnej chocie. Szlachta moskiewska patrzya z zazdroci na liczne swobody, jakich uywaa szlachta polska”. Pierwszym skutkiem tego bya próba wprowadzenia urzdze polskich w Moskwie za Dymitra Samozwaca (1605) oraz próba bojarów ograniczenia absolutnej wadzy cara Wasila Szujskiego (1606 - 1610), od którego zadano zobowizania si, e nie bdzie samowolnie konfiskowa niczyjego mienia i nie bdzie skazywa na mier bez sdu i który te rzeczywicie wystawi przy objciu rzdów „zapis” ograniczajcy prawa monarsze w stosunku do ycia i mienia poddanych. „Zapis” ten - zauwaa Kutrzeba - ”to to odblask artykuów henrykowskich z roku 1573, to to moskiewskie „pacta conventa” na polsk mod. Dla pewniejszego wprowadzenia swobód do Moskwy postanowili bojarzy zaprosi na tron do moskiewski Polaka, królewicza Wadysawa. Dumny diak tj. kanclerz Iwan Gramotin, podczas poselstwa w Krakowie zada wyranie, aby przyszy wadca „nada wolnoci, których przed tym nie bywao w hosudarstwie moskiewskim” - wolnoci polskich. Utworzyo si w Moskwie stronnictwo reform wolnociowych, ”stronnictwo polskie”, które dy do poczenia si z Rzeczpospolit, a do którego nale znakomite rody bojarskie Szachowskich, Satykowów, Trubeckich, Mcisawskich, Massalskich, Dogorukich, Waujewów, Szeremietiewów i innych. To stronnictwo przeprowadzio w roku 1610 wybór Wadysawa, strciwszy z tronu Szujskiego, którego zamknito wprzód w monasterze, a potem wydano Polakom jako winia. Wpyw Polski na Moskw doszed wówczas do szczytu i wrazi si w intensywnym szczepieniu w wyszych warstwach poj o swobodach obywatelskich i politycznych.

Wódz polski ókiewski, który po pobiciu wojsk cara Szujskiego pod Kuszynem wkracza jako zwycizca w bramy Moskwy, nie niesie tam pt niewoli, lecz szeroko zakrojony program federacyjny: rozszerzenie unii polsko-litewskiej na pastwo moskiewskie wraz ze wszystkimi wolnociami jakie posiadaa Rzeczpospolita Jagielloska. Kontynuuje on pod tym wzgldem myl wielkiego kanclerza Zamoyskiego, który ju w roku 1585 wypracowa by projekt zjednoczenia Polski i Litwy z Moskw na zasadzie równorzdnoci, „iby si nami zczyli i zuniowali w jedn Rzeczpospolit. Bya to olbrzymia koncepcja objcia uni caego wschodu Europy. ókiewski rozumiejcy w peni wielko tego zadania, pouczony tak niedawnym przykadem Litwy, która dwa wieki dojrzewaa do zupenego przyjcia zasad wolnoci, w licie do kanclerza litewskiego Lwa Sapiehy pisa: „Jeli nie zaraz tak, jakbymy yczyli i jako chcemy, mdrego filozofa sentencja: succesive est motus. Z waszmociami, braci nasz, narodem W.Ks. Litewskiego wyszo 160 lat od unii króla Jagiey, nili do tej, jaka teraz jest, wespólnoci z Koron przyszo. Pierwej maa ródka - mówi obrazowo - z czasem bywa z niej wielkie drzewo. Z tych pocztków, które teraz Pan Bóg da, mog przyj rzeczy do doskonaoci”.

Zrazu rzeczy te szy pomylnie i zdawao si, e absolutyzm na ogromnych obszarach wielkiego ksistwa moskiewskiego padnie pod wpywem polskim, jak pad na Litwie. Wzorujc si na jagielloskiej Rzeczypospolitej ustanowia Moskwa przedstawicielstwo narodu w dwóch izbach (Duma bojarska i ziemska), bez których zgody panujcy nie móg wydawa ustaw, nakada nowych podatków, zawiera traktatów i przymierzy, wypowiada wojen, a traci równie prawo kara bez sdu mierci i konfiskat dóbr. Za przykadem Polski wprowadzono sdy obieralne. Pomidzy carem a bojarami miaa istnie umowa tym razem istotnie na wzór „pactów conventów”. Jeszcze, gdy o raf tajonych ambicji Zygmunta III o jego tpy upór i ciasnot rozbi si plan ókiewskiego i po dwuletnim bezskutecznym czekaniu Moskwy na przybycie królewicza Wadysawa na tron wstpi Micha I Romanow, bojarzy, korzystajc z jego modoci, zniewolili go do zoenia przysigi na rzdy konstytucyjne, które weszy istotnie w ycie. Lecz ju w 1618, ojciec nowoobranego wadcy metropolita Filaret, powróciwszy z Polski, gdzie jako jeniec przebywa i objwszy rejencj przy boku modocianego cara, stan na czele reakcji, która nienawistnie i skutecznie pocza niszczy te pierwsz w Moskwie „konstytucj”. Szcztki jej unosiy si jeszcze dugo na powierzchni moskiewskiego ycia. Do Piotra I, ukazy nosiy jeszcze nadpis: „car rozkaza a bojarzy przytwierdzili”. W wieku XVIII - zapisuje A. Giller w czasie swych niedobrowolnych studiów nad Rosj („Z wygnania”) - pod dziaaniem myli polskiej w pastwie moskiewskim wyrobio si nie tylko w bojarach, ale i w ludzie silne denie do swobód politycznych, co przejawio si w licznych zaburzeniach i wstrznieniach tego stulecia w Rosji”. A do schyku XVI w wszelkie próby moskiewskie ukrócenia absolutyzmu byy czerpane ze róda polskich idei politycznych, tak jak znacznie póniej czerpano je z ducha wielkiej rewolucji francuskiej. Piotr, tzw. „Wielki”, zdusi ostatnie lady jagielloskiego posiewu, zastpujc je ju cakowicie wzorami przenoszonymi przede wszystkim - z Niemiec. (Równolegle z tym oddziaywaniem politycznym take kultura polska w XVII wieku szerzya si na wschodzie moskiewskim tak, e bojarzy ucz si polskiego jzyka i czytaj polskie ksiki w oryginale, poeci pisz wiersze polskie., a damy moskiewskie nawet modl si na psaterzu Kochanowskiego

Osobny rozdzia przycigajcego dziaania polskich swobód przedstawiaj tragiczne dzieje Nowogrodu. Pod koniec XVI wieku ludno tej starej republiki ruskiej, zagroona przez despotyzm Moskwy, zdecydowaa si szuka ocalenia w opiece Rzeczypospolitej i prosi o wcielenie do ssiadujcej Litwy, Ten samozachowawczy odruch ku poczeniu si z krajem wolnoci utopi Iwan Grony we krwi Nowogrodzian wyprawiajc ow synn w dziejach straszliw rze, od której zaczerwieniy si wody Ilmenu.

Urok swobód polskich w cigu omówionego tu okresu by w pewnej czci wyszych warstw spoeczestwa moskiewskiego tak silny, e od czasów Iwana Gronego odbywaa si nieustanna emigracja bojarów, którzy raz po raz przekraczali granic polskie, aby w nich pozosta na zawsze. „Jak ptaki pod jesie - pisze prof. Wacaw Sobieski w rozprawie „Król a car” - jeden bojar po drugim ucieka od mronych lodów pónocy i szuka schronienia w kraju zotej wolnoci, a przede wszystkim ów gony knia Kurbski, który przybywszy do Krakowa w synnym swym licie zorzeczy tyranowi i wzywa go na sprawiedliwy sd Boga”. Gdy w pidziesit lat póniej ze wstpieniem na tron pierwszego Romanowa stronnictwo reform po krótkim powodzeniu upado pod ciosami reakcji, wielu owieceszych bojarów, wraz z rodzinami, znowu wynosio si do Polski wyrzekajc si nawet majtków, jak np. znakomity ród Sotykowów, którego jedna ga wyemigrowaa do Rzeczypospolitej i wkrótce dostarczya nowej ojczynie gorcych patriotów.

Idea wolnoci, ten gówny skadnik polskiej kultury politycznej, nie przestaa promieniowa na obce ludy i po upadku Rzeczypospolitej. Przez cay wiek XIX Polacy bd wywouj ferment bd spiesz z pomoc wszdzie, gdzie chodzi o obalenie despotyzmu. Walcz z nim przede wszystkim u siebie w domu, podnoszc w szeregu krwawych powsta podnoszc bro przeciw ujarzmicielom wasnej ojczyzny, przyczem na przeladowców swych, dziaajcych z rozkazu rzdów zaborczych patrz z pogard a zarazem litoci, jako na urodzonych niewolników, a lepsze ywioy niejednokrotnie przecigaj na swoj stron -przykadem liczne spolszczone urzdnicze rodziny niemieckie, które ulegy czarowi idei polskiej i dostarczyy narodowi naszemu najwierniejszych synów. Spraw wasn cz Polacy nierozdzielnie ze spraw wolnoci powszechnej. W roku 1831 onierze rewolucji listopadowej, idc w bój z despotyczna Moskw, wypisuj na swoich znakach najwzniolejsze haso, jakie kiedykolwiek pojawio si na sztandarach wojennych, haso „za nasz wolno i wasz”, w którym odbija si caa wielko dziejowej duszy polskiej zdoln widzie we wrogu nieszczliwego spodlonego brata i pragncej go podnie na ludzkie wyyny. wiadomo cznoci sprawy polskiej ze spraw powszechnego wyzwolenia oywia wybitnie sejm warszawski w roku 1831, gdy w manifecie swoim woa: „Prawy Polak, jeeli ulegnie, zginie z t w sercu pociech,. e jeli wasnej wolnoci nie dozwoliy mu uratowa nieba, mierteln walk zasoni przynajmniej na chwil zagroone europejskich ludów swobody”. Walczc przeciw tyranom wasnej ojczyzny, rozumiej Polacy, e walcz zarazem o szczcie wszystkich ludów i na odwrót, niosc bro przeciw despotyzmowi w jakimkolwiek zaktku wiata, wierz, e bij si porednio o wolno Polski. e pogld ten by trafny, ze rzekomy romantyzm naszych ojców, polegajcy na popieraniu walki o wolno wszdzie, gdzie si ona toczy, by koncepcj realn i na wskro trzew, to dzi dopiero zrozumielimy w caej peni, dzi, gdy wiemy, e jedynie pewn drog do wyswobodzenia Polski i najskuteczniejsz gwarancj jej niepodlegoci jest przebudowa wiata na takich podstawach, aby kady naród móg sam stanowi o swoim losie.

Przez szereg pokole porozbiorowych trwa u nas tradycja czynnej pomocy dla cudzej susznej sprawy. Zapocztkowao j dwóch bohaterów narodowych, Kociuszko i Puaski, którzy nie mogc by chwilowo przydatnymi wasnej ojczynie, wyprawiaj si do Ameryki, by ofiarowa jej or w walce o wyzwolenie. Kociuszko zdobywa tam prócz szlif generalskich tak wielk popularno, e gdy dwadziecia lat póniej ponownie staje na ziemi amerykaskiej, lud w Filadelfii wyprzga konie od powozu i wiezie go sam jako swego zbawc. (Kociuszko wyprzedza swojemi pojciami wolnociowymi nawet tak wielkiego bohatera wolnoci jak Waszyngton, owiadczajc si wraz z Jeffersonem gorco za wyzwoleniem murzynów, czego Waszyngton jeszcze nie rozumia). Niezmiernie charakterystyczna jest rola Puaskiego./ Ten ex konfederat, typowy przedstawiciel staroszlachetczyzny polskiej, nie munity nawet po wierzchu przez idee wieku owiecenia (które zna i podziela Kociuszko), uwaa spraw modej republiki pónocno - amerykaskiej za tak blisk sobie, e za ni ginie.. wiadczy to dobitnie, e móg tam widzie odbicie przewodnich idei wasnej ojczyzny, e ta „zacofana” Rzeczpospolita Polska z przed opoki 3 maja bya formacj duchowo pokrewn republice Nowego wiata. Do Franklina mówi Puaski z prostot: „W narodzie naszym jest obrzydzenie do wszelkiej tyranii, wic gdzie tylko na kuli ziemskiej bij si o wolno, uwaamy on jakby wasn spraw. Ta ni snuje si odtd nieprzerwanie.

Po upadku Rzeczypospolitej pojawiaj si Polacy w szeregach rewolucyjnej armii francuskiej i wedug plastycznego wyraenia karola marksa „pomagaj burzy feudaln Europ”. Legiony Dbrowskiego walcz „za spraw wspóln wszystkich narodów”, jak gosi pierwsza odezwa werbunkowa z Mediolanu, a legionici nosz na czapkach z dum napis: „Ludzie wolni s brami”. Ideay te yj w sercach Polaków i wówczas, gdy puki polskie piesz za chorgwiami Napoleona, roznoszcymi w strupiesza Europ zdobycze wielkiej rewolucji.. Emigracja polityczna z Polski po roku 1831 daje potn podniet ruchowi „Modej Europy”. W latach 1846 - 1848 znajduj si polscy emigranci na wszystkich barykadach i polach wszystkich bitew o wolno. cigani przez reakcj pogardliwym przezwiskiem „kondotierów wolnoci”, znienawidzeni przez rzdy despotyczne, walcz jako onierze, oficerowie i wodzowie we Francji, we Woszech, na Wgrzech, w Niemczech, w Austrii. Polak Mierosawski dowodzi powstaniem niemieckim w Badenii i woskim na Sycylii. Genera Chrzanowski dziaa w pónocnych Woszech na czele armii sardyskiej. Do Mediolanu z utworzon przez siebie legi polsk ciga Adam Mickiewicz, proklamujc walk o wolno wszystkich ludów i wypisujc na sztandarze haso rozszerzenia chrzecijastwa z dziedziny ycia jednostkowego na stosunki midzynarodowe. Wród „tysica” garibaldczyków s równie Polacy. piewano wówczas we Woszech pie zaczynajca si sowami: „La libera Italia, hec tato dece a vol., braci Polacchi!” - pie dzikczynn za krew nasz, przelan dla wyjarzmienia Woch. W Wiedniu rewolucj 1848 roku organizuje wojskowo Polak pukownik Bem, a polski m stanu Smolka kieruje obradom, pierwszego parlamentu austriackiego. Do powstania na Wgrzech zacigaj si tysice Polaków: genera Dbiski jest dwukro wodzem naczelnym wojsk wgierskich, genera Wysocki dowodzi osobnym polskim legionem, genera Bem okrywa si niemierteln saw jako niezwyciony partyzant w Siedmiogrodzie. W roku 1863 na Ukrainie powstacy polscy, prawie wycznie z kó szlachty, ogosili tzw. „zot hramot”, przyznajca chopom ruskim wolno i uwaszczenie, chocia to byo wbrew interesom klasowym tamtejszego polskiego ziemiastwa. To samo uczyniono na Litwie.

Jak niegdy byli przedmurzem dla barbarzystwa wschodniego, tak po upadku stali si Polacy szermierzami powszechnej wolnoci. Ich krwi okupione zostay w znacznej czci te prawa, które s dzi udziaem konstytucyjnie rzdzonych i wyzwolonych narodów Europy.

Idea polityczny, który reprezentowaa Polska ujarzmiona i Polska w rozsypce emigracyjnej, sprawi, e zwaszcza okoo poowy XIX wieku nabraa kwestia polska charakteru uniwersalnego. „Moda Europa” widziaa w jej rozwizaniu warunek powszechnego zwycistwa wolnoci. Odczu to zwaszcza ywo geniusz narodu francuskiego, który od 1831 roku, przez trzy dziesiciolecia w literaturze, w parlamencie, w demonstracjach ulicznych Parya par do wojny o Polsk. Historyk francuski Henryk Martin (La Russie et l`Europe” 1866) uwaa, e we Francji sprawa nasza bya znaczniej popularniejsza od woskiej, która przecie budzia tyle entuzjazmu. wiadomo cisego zwizku midzy wyzwoleniem Polski a obaleniem reakcji wystpia dobitnie wród najwybitniejszych umysów Rosji, z których np. Aleksander Hercen przewidzia trafnie; „Upadek sprawy polskiej niezawodnie zatrzyma nasz rosyjsk”. Zatrzyma j, gdy zgniecenie polskiego powstania stao si punktem wyjcia do pogrzebania reform liberalnych Aleksandra II i wznowieniem ery najczarniejszej reakcji na obszarze poowy Europy, od Wisy po Ural.istroyk francuski Heryk Martin. Powszechny prd popularnoci sprawy polskiej, jako jednoznacznej z ogólnoeuropejsk spraw ludów, porwa take Niemców. Szcztki pobitej armii naszej z 1831 roku, wychodzce z kraju i dce na Zachód, byy w przechodzie przez kraje niemieckie przedmiotem powszechnego uwielbienia spoeczestwa (równoczenie rzd pruski chwyta polskich onierzy i wydawa ich Moskwie).W roku 1848 rozegraa si w Berlinie pamitna do dzi scena, gdy Polaków uwolnionych z wizienia tum poniós na rkach przed zamek królewski i domaga si dla nich natarczywie pokonu, który te - nastpi. Niemcy ówczeni, ogarnici deniami wolnociowymi, dawali wyraz przekonaniu, e bez wyzwolenia Polski nie ma wolnej Europy. „Wolna Polska - pisa historyk Karol Hagen - daaby mono ugruntowania si wolnoci politycznej w krajach, których ludy podniosy ju rokosz, staaby si nowym bodcem dla narodów ujarzmionych i umoliwiaby ruch wolnociowy nawet tam, gdzie dotychczas go nie byo. W Polsce musi rozstrzygn si sprawa wolnoci”. (Limanowski - „Udzia Polaków w walkach wolnociowych”). W owym to czasie liczni poeci niemieccy jak Lenau, Hebbel, Korner, Anastazy, Grun, Holtei, Kinkel, Platten, Uhland, Chamisso, Horwegh, Moser (autor popularnej i u nas pieni „Tysic walecznych”) i inni tworzyli natchnione hymny na cze Polski wojujcej z despotyzmem („Polenlieder”). „Dein Krieg - es ist ein heiliger Krieg, dein Sieg- es ist ein Volkersieg” - wojna twoja jest wit wojn, zwycistwo twoje jest zwycistwem ludów” - woa do Polski poeta niemiecki Ernest Ortlepp. W utworach tych biay orze uwikany w miertelny bój z orem czarnym by przedstawiany czsto jako symbol walki o wolno. „Cywilizacja europejska i walka o wolno wedug powszechnego przekonania ówczesnego, walczyy pod sztandarem biaego ora” - stwierdzi w wiele lat póniej nienawistny nam historyk niemiecki Treitschke („Deutsche Geschichte im XIX J”).

Ludy Europy w okresie swego najwyszego wzniesienia si moralnego chyl gow przed duchow si wywaszczonego i przeladowanego narodu, równoczenie za w wiadomoci polskiej pod wpywem zadawanych przez wroga katuszy powstaje na chwil, jako odruch obronny, jako ródo dalszego wytrwania, e Polska jest „Chrystusem narodów”, e jak ON cierpi dlatego, aby zbawi ludzko. Emanacj tego nastroju mesjanistycznego jest wspaniaa w potdze swego natchnienia poezja trzech wieszczów narodowych, powstaa w owym czasie na emigracji.

Caa ta nowoczesna rola Polaków, nie tylko buntowniczo przeciwstawiajcych si wadzy nieprawej u siebie, lecz take rozniecajcych dz wolnoci i walczcych o wolno na caym wiecie, tkwia gboko w czasach ubiegych. Bya ona wynikiem wychowania si narodu naszego przez dugie wieki w zasadzie kardynalnej, i nie masz bytu godnego czowieczestwa bez moliwoci swobodnego o sobie stanowienia. Wród przelewania krwi polskiej na wszystkich barykadach od Wisy po Tybr, bya przejawem tej samej siy wewntrznej, co niegdy w wietnym pochodzie, amic despotyzmy ssiednie, z konstytucyjn kart swobód posuwaa si na Litw i Ru ku Moskwie. Bya logicznym wypywem i kontynuacj ducha starej Rzeczypospolitej, który przed piciuset laty zdoa ju by wytworzy na wschodzie Europy organizm polityczny, oparty na wielkiej idei wadztwa narodu, idei urzeczywistnionej przez nas wówczas w granicach, jakie zakrelay pojcia epoki, a w cigu ostatniego stulecia coraz wyraniej ksztatujcej dzieje ludzkoci.

* * * * * * *

Typ bohaterski

Polski probierz bohaterstwa. Wielko typu Dingischana. ókiewski, Kociuszko, Traugutt. Zgodno ideau z yciem. Nieuznawanie przemocy. Walka o „królestwo boe”. Wielki m w pojciu Mickiewicza.

„Gdybym w jednym zdaniu mia okreli charakter i cywilizacyjne stanowisko narodu, zapytabym co uwaane bywa w nim za WIELKO, co uchodzi za bohaterstwo narodowe”, mówi F. Koneczny w swej monografii o Kociuszce. I stwierdza: „W Polsce aeby by wielkim, trzeba mie przede wszystkim wielki charakter, wielkie serce, wspaniao duszy. Nam nieznana wielko zbrodnicza, u nas nie dochodzi si do szczytu historycznego uznania ze splamionym sumieniem. Przez caych tysic lat pochodu dziejowego nie przyznalimy ani razu pitna wielkoci nikomu, kto nie celowa cnot, czystoci intencji, ofiarnoci i powiceniem. Sowem: tylko szlachetni mog w Polsce by wielkimi”.

„Wielko” np. moskiewskiego cara Piotra brzmi w uszach polskich nie tylko z przyczyn, które nas bezporednio dotykaj, ale z ludzkiego punktu widzenia, jak epitet szyderstwa. Genialny przedstawiciel despotyzmu, ani genialny oszust, ani genialny zaborca, ani w ogóle gwaciciel czyichkolwiek praw, nie mog w umyle polskim wywoa skojarzenia z wielkoci. Dla nas s on i tylko odmianami Dingischana, który by przecie take potna indywidualnoci, by nie tylko niepospolitym wodzem, ale take znakomitym organizatorem olbrzymiego pastwa i olbrzymich mas ludzkich, lecz z powodu braku ideau moralnego skwalifikowany zosta przez instynkt zbiorowy, nie jako bohater, lecz jako wódz wzorowo zorganizowanej bandy.

Polska nowoczesna miaa wielu znakomitych i wietnych wodzów - obywateli. Takimi byli: Zamoyski, Tarnowski, Chodkiewicz, Koniecpolski. Takim by surowy Czarniecki, który powsta z tego „co boli”. Takim by najpopularniejszy z królów naszych Sobieski. Taki ksi Józef Poniatowski, piastun wojskowego honoru Polski. Takim Henryk Dbrowski, twórca Legionów. Lecz pojcie bohaterstwa w najwyszym przedstawicielskim znaczeniu tego wyrazu przylgno w pamici narodu do tych, którzy - zwycizcy czy zwycieni - stali si przez swe czyny wykadnikami najistotniejszej treci ducha narodowego.

Tej miary dosign hetman Stanisaw ókiewski, który wzniós si na widownie jako bohater - wyraziciel duszy swego plemienia.

„Hektor polski”, najwiksza posta naszej historii w okresie szczytowego rozwoju Rzeczypospolitej, jest ókiewski nieprzecignionym w doskonaoci wzorem czowieka, obywatela i rycerza. Jego wszystkim wyprawom wojennym towarzyszy wielka i z etycznego punktu widzenia wzniosa myl dziejowa. Przez Kuszyn dy do zamania despotyzmu moskiewskiego i do rozszerzenia unii wolnych narodów na wschód. Przez bonia cecorskie - dla zasonicia kultury chrzecijaskiej przed niszczc i bezpodn si otomask. Wojskom swym, przy caym zachowaniu dyscypliny, przyznaje cenne prawo, e maj wiedzie za co si bij; gotów jest przed bitw - jak na polach guzowskich - przemówi do nich o susznoci bronionej sprawy. Twardy wojownik wzdryga si przed okruciestwem i sabych zasania przed krzywd. Gdy tumi niepokoje kozackie, równoczenie grozi kniaziowi Royskiemu, e jeli nie zaniecha pomsty na pospólstwie, najpierw przeciw niemu wyruszy w pole. Przez sze tygodni rzdzi w Moskwie, egnany na odejciu nie jak wróg, lecz jak przyjaciel: „wszystka czer - stwierdza pamitnikarz - po ulicach zabiegaa mu drog, bogosawi”. Odbywa wspaniay wjazd triumfalny do Warszawy, wiodc znakomitych jeców, jakich w tym skadzie aden naród u siebie nie oglda, bo cara Wasila Szujskiego i brata jego Dymitra pokonanego wodza naczelnego i drugiego brata Iwana i Fiodora Romanowa, ju wkrótce zaoyciela nowej dynastii. Wród tych powodze, okryty niemierteln chwa, o czym myli ókiewski? „ycz sobie - marzy - mierci sodkiej dla wiary witej, dla ojczyzny, ale nie wiem, jelim tej aski od Pana Boga godzien”, a w testamencie nakazuje niebawem: „Jelibym w potrzebie umar, miasto aksamitu czarnego, który znaczy aob, niech trumna przykryta bdzie szkaratem” na znak radoci. Nie ma w nim interesu osobistego, ani ladu prywaty, ani cienia niskiej ambicji. Nie umie si paszczy, o nic nie prosi, z triumfów si nie przechwala, o nagrody nie dba. W bezgranicznym zapomnieniu o sobie wszystko dokoa mierzy miar pospolitego dobra. Pod Cecor ginie jak olbrzym. ”Jeli zostaniem zwycieni - mówi - nie midzy jecami, jeno midzy polegymi mnie szukajcie”. Jest w godzinie mierci tak wielki i wspaniay, jak by przez cay swój dlugi ywot.

Na zwrotnym punkcie swych dziejow, midzy upadkiem pastwowym a rozpoczynajc si epok niewoli, wydaje Polska drugi równej doskonaoci typ bohaterski w Kociuszce.

Kociuszko uwaa sw wadz dyktatorsk za „narzdzie do skutecznej obrony ojczyzny”. Nie ywi adnych samolubnych widoków i zgodnie z tym powouje do steru ludzi bezwzgldnie czystych i bezinteresownych, którzy, jak wyraa si, „dochowali nieskaonej cnoty w yciu prywatnym i publicznym”. Zawodowo wyszkolony wódz, jest w zasadzie przeciwnikiem zarówno wojen, jak staego utrzymywania wielkich armii; skania si raczej ku powszechnemu wywiczeniu wojskowemu narodu. Bitno onierza opiera nie tylko na tresurze, ale i na sile moralnej. W uniwersale poanieckim nawouje: „Naprzeciw kupie niewolników postawmy mas potna swobodnych mieszkaców”. Rzemioso wojskowe rozumie tylko w subie idei godnej ofiar. Przelewajc krew, czyni to, aby wypleni „ ród rozbójników”. Dlatego nienawidzi nawet Napoleona, jako uzurpatora, który prowadzi narody na rze dla osobistego wyniesienia si. Dlatego do koca ycia przechowywa w czci swój idea modoci, Tymoleona z Koryntu, który strca tyranów, lecz nigdy nie skorzysta z tego, by zaj

ich miejsce. Dlatego tak bliskim by duchowi modej wyswobodzonej Ameryki. Kociuszko truchla na myl, e w Polakach mogaby kiedykolwiek zrodzi si „czogajca dusza”. Jako zwycizca, po odparciu Prusaków spod Warszawy, nie pozwala na uki triumfalne i protestuje przeciw kultowi swej osoby. „Ludzie - upomina - powinni pamita zawsze o swej godnoci czowieczej”. Szanuje t godno take w nieprzyjacielu, okazujc synn wspaniaomylno dla pokonanych. Wielkie jego serce ogarnia nie tylko wasny naród. Kady czyn Kociuszki wytryska z pragnienia szczcia dla wszystkich, z denia do zniesienia wszelkiego ucisku i ugruntowania braterstwa ludów. Za ten idea walczy na drugiej pókuli ziemi. Pisma francuskie z koca XVIII wieku nazyway go „Une įme toujours occupée de grandes idées”. Niemiertelny Jefferson wiadczy o nim: „Jest to najczystszy syn wolnoci z pomidzy wszystkich, jakich znaem kiedykolwiek”.

W ostatniej porozbiorowej epoce naszych dziejów, skoczenie doskonay typ polskiego bohaterstwa wystpi w osobie Romualda Traugutta dyktatora z roku 1863.

Gdy powstanie styczniowe ju kona, Traugutt bierze na siebie obowizek utrzymania go przez jesie i zim r. 1863 - 1864 do chwili oczekiwanej interwencji Europy. Wszystko dokoa wali si w gruzy. On tropiony ustawicznie, niepewny kadej godziny, ze swego ukrycia warszawskiego skupiajc w swym rku nici ruchu, prowadzi przez pó roku bezprzykadny w historii bój z wielkim mocarstwem, podtrzymuje nadludzkim wysikiem ywotno sprawy i stwarza pozory wojny, w której nie brak nawet zwycistw. Zawdzicza to niesychanej sile moralnej, czerpanej z przewiadczenia, e suy wielkiej idei. W instrukcjach do wojska rozwija pogldy na to, jakim powinien by onierz polski.. Obok karnoci, której umia sam tak znakomicie przestrzega w obozie domaga si od dowódców „usiowa do umoralnienie siy zbrojnej”. „onierz polski - mówi w jednej z takich instrukcji - powinien by prawdziwym onierzem Chrystusa”, „czysto obyczajów i nieskalan cnot ma wszdzie roznosi”. „Rzd narodowy - mówi jeszcze - patrzy na wojsko nie tylko jako na obroców kraju, ale zarazem jako na stróów i wykonawców prawa””. Do ostatniej chwili, gdy za progiem czyhaj ju oprawcy carscy, trwa na stanowisku i z niezachwianym spokojem spenia sw wielk i tragiczn rol. Na koniec jest ju tylko piastunem czci narodu. Ju tylko ma wzniole umrze. I idzie naprzeciw mierci mczeskiej z tym samym napiciem silnej woli, z jakim przez dugie miesice odpowiada czynami na haso Francji: „Durez!”. Tracony z caym aparatem straszliwej okazaoci, z którego Moskwa pragna uczyni symbol swego triumfu nad jeszcze jednym pokonanym ciaem Polski, z gow wzniesion w gór, przekroczy próg wiecznoci. Urzdowy historyk rosyjski i wiadek naoczny Berg mówi: „Zanim rozsta si ze wiatem, ju cae jego jestestwo naleao do nieziemskich krain”.

W ókiewskim, Kociuszce, Traugucie znajdziemy z atwoci te same, pomimo przedziau wieków bliskie sobie skoncentrowane rysy polskiego bohaterstwa. W bardziej zasadniczej postaci mona je uogólni jako wyznawanie wysokiego ideau moralnego i zespolenie go bezwzgldnie z yciem. Wiek XIX, który sta si dla nas okrutnym, wielkim probierzem tego uzgodnienia ycia i ideau, wyda w narodzie naszym szczególnie krwawy urodzaj dusz bohaterskich z ich niczym nieugit, przez adne katusze niezachwian niezomnoci trwania przy tym, co poczytujemy za gówny warunek bytu, godnego czowieka.

Jeden z twórców Nocy Listopadowej, Piotr Wysocki, po trzechletnim wizieniu i skazaniu na mier, namawiany by prosi o uaskawienie, kaza sobie do celi przynie pióro i papier i napisa te wspaniae i dumne sowa: ”Nie dlategom bro podnosi, aebym prosi cesarza o ask, ale dlatego, aby jej mój naród nigdy nie potrzebowa”. Jak refren powtarzaj si te sowa z pokolenia na pokolenie: „Co do mnie - woa Rufin Piotrowski -, jeden z pierwszych Polaków wywiezionych na Sybir - wyznam, e nad wszystkie kary najokropniejsz wydawaaby mi si aska cara”.. „Jutro - powtarza w sto lat potem w przeddzie stracenia na szubienicy Józef Toczyski, czonek rzdu powstaczego - jutro niczego tak si nie lkam, jak carskiej aski”. Uczestnik spisku a roku 1824 major ukasinski przey 37 lat w straszliwej twierdzy szliselburskiej, w której wspóczesny mu rewolucjonista rosyjski Bakunin po trzech tylko latach by bliski obdu i samobójstwa. Kiedy w roku 1831 komendant Szliselburga podj zabiegi, aby uly bezprzykadnej mce polskiego bohatera, ukasiski w licie do niego zastrzega: „Bez adnych prób z mojej strony”. Roman Sanguszko przez udzia w postaniu 1831 roku postawi na kart olbrzymi fortun rodow; gdy po zapadym wyroku, skazujcym go na 10 lat batalionów karnych, podsunito mu, by prosi o ask i w jakimkolwiek sposób usprawiedliwi przyczyny, które popchny go do walki, owiadczy krótko; „Z przekonania!”.

Obok tej cechy zasadniczej, obok niezomnej zgody ideau i ycia, przewijaj si przez polski typ bohaterski dwa dalsze zasadnicze rysy, które tkwi poprzez wszystkie epoki w historycznie wytworzonej duszy narodu, ale zyskuj szczególnie jaskrawy wyraz równie w ostatniej, tragicznej dobie naszych dziejów. Oto czonek rzdu narodowego z roku 1863 Rafa Krajewski w przeddzie mierci le z wizienia „mio i poegnanie caemu wiatu”, modli si o „przyjcie na ziemi królestwa boego”. Oto drugi czonek tego rzdu, Roman ulinski, katowany w ledztwie rzuca swym oprawcom: „Moecie mnie tylko bi, ale nie moecie mnie sdzi, gdy ja was nie uznaj”. W tych bezgranicznie wielkich wynurzeniach, wypowiedzianych w uroczystych chwilach zamknicia spraw doczesnych, mieci si pozytywna tre polskiego bohaterstwa: nieuznawanie przemocy, walka o królestwo boe - o wolno.

Adam Mickiewicz, tworzc w III czci „Dziadów” wizj wielkiego ma, wynionego zbawc i wskrzesiciela narodu, wyobrazi go sobie jako nioscego wyzwolenie nie samej tylko Polsce, nie tylu a tylu kilometrom kwadratowym obszaru Europy, lecz wszystkim ujarzmionym i cierpicym i zgodnie z tym skoncentrowa jego rysy duchowe w okrzyku: „ To namiestnik Wolnoci na ziemi widomy!”.

Ten okrzyk, wydobyty z gbi duszy plemiennej, zawar w sobie ca szerok skal polskiego pojmowania wielkoci.

* * * * * * * *

Wyprzedzenie Europy

Linia prosta polskiego rozwoju politycznego. Absolutyzm w Europie i prawa obywatelskie w Polsce. Pojcie ojczyzny. Ustawa 3 maja. Jej idee wyprzedzajce chwile dzisiejsz. Ograniczenie przywilejów szlacheckich przez sam szlacht. Rewizje konstytucji. Federacja narodów. Swoboda sumienia. Reformy bez rozlewu krwi. Wyszo moralna.

Polska zrealizowaa maksimum wolnoci i swobód politycznych, jakie day si osign w granicach ówczesnych moliwoci historycznych, a zarazem wyprzedzia w rozwoju swym pod bardzo wielu wzgldami o cae pokolenia, nieraz o cae stulecia, wspóczesny sobie kontynent europejski. To co inne narody zrobiy dopiero w XIX stuleciu, lub do czego jeszcze dotychczas d, w Rzeczypospolitej Polskiej niejednokrotnie od wieków byo ju wprowadzone i prawnie ubezpieczone.

Znacznie naprzód przed reszt kontynentu posza Polska w rozwoju prawno - politycznym. Nie ma w dziejach jej owego ponurego ogniwa, spajajcego epok redniowiecza z nowoczesnym pastwem praworzdnym, ogniwa jakie tworzy gdzie indziej absolutyzm „owiecony” i policyjny. Przejcie od dawnych do nowszych form ustrojowych odbyo si w Polsce w o wiele krótszym okresie czasu, ni w reszcie Europy; w dziesicioleciach, gdy Europa potrzebowaa na to stuleci. Prof. St. Kutrzeba stwierdza, e rozwój polski by pod tym wzgldem logiczniejszy ni Zachodu. Poszed on w kierunku coraz dalszego wyksztacenia przewagi czynnika spoecznego, który w wiekach rednich stopniowo i tak skutecznie dobija si do wadzy. Zgniecenie go na korzy ksit, które dokona si na Zachodzie, byo niejako zaamaniem si linii rozwoju, odgiciem jej w inn stron, ni biega poprzednio, w przeciwiestwie do linii polskiej - prostej. Gdy Europa wchodzi ostatecznie w okres niewolniczego uzalenienia spoeczestw od woli nieodpowiedzialnej jednostki, w tym samym czasie Polska coraz bardziej wyksztaca u siebie instytucje gwarantujce prawa i swobody obywateli, wtedy tworzy ona sejm walny, który ujmuje w swoje rce caa wadz prawodawcz i waciwy kierunek spraw pastwa. Drog odrbna i wasn, nie przez potworn faz absolutyzmu, lecz przez zachowanie i kontynuacj tych form przedstawicielskich i samorzdnych, jakie rozwiny byy wieki rednie, sza Polska do ideau pastwa nowoytnego i zbliya si do niego szybciej ni inne narody kontynentu. Okoo polowy XVIII w., gdy Rzeczpospolita domagaa si pod wielu wzgldami naprawy i gdy Polak Wilhorski zwróci si do Jana Jakuba Rousseau z zapytaniem jak naleaoby j zreformowa, wielki mdrzec odpowiedzia traktatem „Uwagi o rzdzie polskim”, w którym doszed do wniosku, e zasady ustroju Rzeczypospolitej s na ogó doskonae i nie waha si postawi spaczonej ju wówczas konstytucji polskiej wyej, ni angielska („vaut mieux que celle de la Grande Bretagne”).

Historyk niemiecki Karol von Rotteck z Fryburga w swym wielkim dziele „Allgemeine Geschichte” pisze o „owieconym absolutymie” europejskim: „W owym czasie umiejtno bya suebniczk despotyzmu. Naród wszdzie, wyjwszy maa liczb republik, by uwaany za trzod byda i takim by rzeczywicie w krajach, gdzie sowo monarsze byo wszystkim, a nic innego nie miao na celu, tylko interes i nieograniczon chciwo panujcych rodzin. O ile naprzód znajduje si wspóczesna temu stanowi Polska.

Swoboda osobista i bezpieczestwo jednostki wobec wszelkiej samowoli ze strony pastwa s zagwarantowane licznymi ustawami. Pod tym wzgldem wyprzedza Polska poniekd nawet klasyczny kraj wolnoci osobistej, Angli gdy prawo „Neminem captivabimus roku 1430, orzekajce, i nikt nie moe by wiziony bez poprzedniego przekonania o winie, ustanowia na dwa i pó wieku przed synnym aktem angielskim. „Habeas corpus” z roku 1679. (W Anglii zasada nietykalnoci znana zostaa w roku 1215 artykuem 39 Wielkiej Karty Swobód, ale nie przyja si dostatecznie w yciu, wobec czego w roku 1679 musiano wyda specjaln ustaw, identyczn z naszym wczeniejszym i zawsze przestrzeganym „Neminem captivabimus”. Wolno osobista zagwarantowana zostaa równie bardzo wczenie na Wgrzech („Zota bulla”) i w dalekiej Aragonii. Tam przetrwaa ona stosunkowo krótko - u nas blisko cztery stulecia, a do upadku Rzplitej. Poza tym caa Europa czekaa na to elementarne prawo obywatelskie do czasów najnowszych). Sdownictwo polskie zna zasad jawnoci rozprawy ustnej, oskarenia i obrony, których prócz Anglii nie byo nigdzie.

Kompetencje sejmu polskiego, który jest wyrazem, zbiorowej woli narodu, s tak szerokie, e pod niejednym wzgldem pozostay czym niedocignionym dla wielu wspóczesnych nam parlamentów. Gdy gdzie indziej sprawa tak ogromnej wagi i tak brzemienna w skutki, jak postawienie kraju w stan wojenny, znajdowaa si, a niejednokrotnie znajduje si dotd, poza wszelk kontrol ogóu i od skinienia jednostki zawise byo ycie lub mier setek tysicy ludzi - u nas moliwoci takiej przed czterema wiekami ju postawiono skuteczna tam, przekazujc sejmom decyzj o wojnie i pokoju. „Zasad dzi podnoszon - mówi prof. St. Kutrzeba, by cae spoeczestwo przez legalne przedstawicielstwo swe mogo wyrazi zgod na to, e wojny chce, t zasad pastwo polskie najwczeniej z pastw europejskich sformuowao i najduej j w caej konsekwencji przeprowadzio, trzymajc si jej i w tych czasach, gdy pastwa absolutne Europy stworzyy ju byy potne armie, rzucajce si w bój na kade wadcy skinienie”. Ten sam znakomity badacz konstatuje, e za Zygmunta Augusta sejm nasz „zaczyna przybiera cechy prawie nowoytnego parlamentaryzmu”, lecz póniejszy rozwój spaczy ten kierunek („Historia Ustroju Polski”).

Republikaska w istocie swej forma rzdów zapewnia narodowi mono obierania sobie gowy pastwa i do koronowanej tej prezydentury otwiera drog kademu z obywateli. Kardynalne urzdzenia Rzeczypospolitej, ustawa „Nihil novi”, „Pacta coventa”, artyku „De non praestanda oboedientia”, s wcieleniem nowoczesnej zasady, e król istnieje dla narodu, a nie na odwrót, co Koataj okreli lotnym powiedzeniem: „Wielka rónica rzec - król ma pastwo, a - pastwo ma króla”. Dobitnie i z ca wiadomoci stwierdzi ów wyszy porzdek ustrojowy w Rzeczypospolitej szlachcic polski XVI stulecia mówic do cudzoziemca: „Tobie si pan rodzi, mnie si nie rodzi, tego ty pana masz, którego mie musia, ja, Polak, tego króla mam, któregom mie chcia! Nie masz ty adnej obrony przeciwko zwierzchnoci ksicia swego, a ja mam obron przeciwko królowi swemu. Ty w jarzmie jako wó chodzisz, albo jako zniewolona munsztunkiem szkapa pana przyrodzonego na grzbiecie swoim nosisz, a ja, Polak, jako orze bez ptlic na swej przyrodzonej pod królem swym bujam swobodzie!”. Tak przemawia do Litwy jeszcze przed uni roku 1569 Stanisaw Orzechoweski, „a móg by zaiste - dodaje wspóczesny historyk J.K.Kochanowski („Nad Renem i nad Wis”) - w imieniu Polski szlacheckiej przemawia tak samo i do caego Zachodu”. Wypowiedziana w roku 1830 przez Thiersa synna zasada „Le roi regne et ne gounerne pas”, któr chlubi si nauka polityczna naszych czasów, bya ju w 1607 roku przedstawiona przez polityków polskich, którzy okrelili ja na dwa stulecia przed Thiersem niemal identycznymi sowy: „Regna, sed non impera!” - tj. „panuj, ale nie rzd!”. Zapisa tu naley take dokonany wczenie w Polsce rozdzia osobistych dochodów króla od dochodów skarbu publicznego. Gdy wszdzie dochody pastwa byy dochodami monarchy, u nas ju sejm roku 1505 wprowadzi osobne uposaenie panujcego, co ostatecznie utrwalio si za Zygmuntów. (Charakterystyczne jest, e jeszcze emigracja nasza po roku 1831, ogarnita wszak nowoczesnymi prdami Zachodu, miaa pen wiadomo tej wielkiej twórczoci politycznej polskiej XV, XVI, XVII w., która niejednokrotnie sza przed reszt Europy. W „Adresie 2000 Polaków we Francji bdcych do izby niszej angielskiej” z roku 1832 czytamy: „Przez cig swego istnienia Polska przed innymi posiadaa swobody: wolno wyzna, wolno druku, zabezpieczon wasno i wolno osobist, a instytucje swoje rozwina na wadzy ludu (mowa, rozumie si o demokraci szlacheckiej). Nie znaa wojsk stojcych, nie dozwolia królom mocy nakadania podatków, uwicia prawo oporu przeciw przywaszczeniu”. Take Szujski, wspótwórca historycznej szkoy krakowskiej, jeszcze w roku 1868 wiedzia, ze byoby samobójstwem i wyparciem si samego siebie, gdyby naród nasz straci szacunek, mio i ufno ku zasadom, które go niegdy wielkim czyniy i którymi wyprzedza Europ”).

Z tymi pojciami i instytucjami dawna Polska jest o ca otcha czasu naprzód w stosunku do wspóczesnego sobie Zachodu, gdzie niejednokrotnie, jak mówi Rotteck, „naród uwaany by za trzod byda, a sowo monarsze byo wszystkim”, gdzie król (Ludwik XIV) z biczem w rku wchodzi na zebranie notablów i sam jeden pastwem si ogasza. Wskutek udziau znacznej czci ludnoci w sprawach publicznych oraz jej odpowiedzialnoci za te sprawy wytworzyo si te w Polsce niezwykle wczenie, bo ju za Zygmuntów, pojcie ojczyzny, gdy w reszcie Europy dugo jeszcze nie umiano wyj poza pojcia pastwa. (Historyk niemiecki Jakub Caro („Geschichte Polens”) stwierdza, e aden kraj w Europie tak wczenie, z tak si wewntrzn, nie nada wagi zasadzie narodowoci, jak Polska, wbrew kosmopolitycznemu duchowi redniowiecza”. Warto przypomnie, e w literaturze po raz pierwszy sprecyzowa samodzieln istno narodu w stosunku do pastwa nasz Brodziski, mówic: „Bóg chcia mie narody, jak ludzi indywidualnymi” („O narodowoci Polaków” Warszawa 1831). Kto ojczynie swojej suy, sam sobie suy - woa Skarga - bo w niej jego wszystko si dobre zamyka”. Kiedy u nas dawno suono „ojczynie”, tam cigle jeszcze suono „panu”. („Es ist für einen Edelmann kein grösseres Glück, ale einen Fürsten, den er ehrt, zu dienen...” mówi bohater Szillera). Na podstawie tych wszystkich faktów moemy skonstatowa, e ju w Polsce sprzed Wielkiego Sejmu bylimy narodem, wytrzymujcym nowoczesne kryterium, które stwierdza: „Plemi yjce w obroy narzuconych mu si praw, posuszne im bezmylnie jakby jakiej ywioowej koniecznoci, nie jest jeszcze waciwie spoeczestwem - jest majcym pasterzy i psy stadem. Spoeczestwem w prawdziwym tego sowa znaczeniu zaczyna stawa si dopiero wówczas, gdy przynajmniej jego pewna cz uwiadomi sobie swoje prawa czowieka i gdy sobie wywalczy ich uznanie” („Nacjonalizm jako zagadnienie etyczne” Kraków 1917 bezimiennie).

Ze swobód skrystalizowanych ju w XVI wieku, a cigncych si przez cay wiek XVII i XVIII, korzystaa przecie jedna, chocia milion gów liczca warstwa ludnoci. Ale pod koniec XVIII w wyprzedzajc znowu wikszo Europy, Polska podejmuje i przeprowadza wielk reform polityczn, reform, która pozostawiajc - wbrew popularnemu mniemaniu - nietknitymi kamienie wgielne odwiecznej budowy, oparta zasadniczo na podstawach ustroju dotychczasowego, owszem, potwierdzajc te podstawy na przyszo, kadzie kres wycznemu uytkowaniu praw obywatelskich przez szlacht i rozciga je na dalsze warstwy narodu, a zarazem dostosowuje wolnociowe instytucje pastwa polskiego do poj i potrzeb nowoczesnych.

Reforma ta to wiekopomna Konstytucja 3. maja 1791 roku.

Pomimo kompromisu, jaki Polska ówczesna zawieraa z ide monarchizmu, wprowadzajc po czterystu latach znowu tron dziedziczny, ustawa 3 maja, wierna duchowi polskich tradycji, zachowaa w swych najwaniejszych zarysach w caej peni zasad wadztwa narodu, która wyksztacia si bya i nas wybitnie w cigu ubiegych stuleci. T kardynaln zasad, na której odnowiona Rzeczpospolita miaa si i w dalszym cigu opiera, wyrazili twórcy konstytucji uroczycie sowami analogicznymi do deklaracji pónocno - amerykaskiej z roku 1776 i deklaracji francuskiej z roku 1789, a zawierajcymi myl odwiecznie polsk: „Wszelka wadza spoecznoci ludzkiej pocztek swój bierze z woli Narodu”.

Zgodnie z tym mówi ustawa majowa najpierw o sejmie, dopiero potem o panujcym i o wadzy wykonawczej. Izba poselska, „witynia prawodawstwa”, jest wyobraeniem wszechwadztwa narodowego”. Jest wraz z senatem jedyn kuni praw obowizujcych naród. Konstytucja zapewniaa tu wprawdzie i nadal stanowi szlacheckim, „prerogatywy pierwszestwa” - naley jednak pamita, e w tym samym czasie i parlament angielski posiada jeszcze jednostronny charakter oligarchiczno - szlachecki, i e dopiero póno w wieku XIX, reforma z roku 1832, otworzya drzwi przed nowoczesnymi ideami demokratycznymi, pochodzcymi z Francji. Unowoytnienie organizacji sejmu polskiego polegao na zniesieniu jednomylnoci i fatalnego „liberum veto” a wprowadzeniu gosowania wikszoci gosów, na zniesieniu zwizków konfederackich, na skasowaniu ”instrukcji” dawanych przez sejmiki posom, którzy ju odtd prawnie ”uwaani by maj jako reprezentanci caego narodu”, nie poszczególnych województw. Projekty do ustaw, jak dotychczas, wychodz od tronu, lecz take i z ona izby. Ustawy staj si prawomocnymi z chwil uchwalenia ich przez sejm („zczona izb obydwu wikszo - brzmi tekst konstytucji - bdzie wyrokiem i wol stanów”). Rzd ani te gowa pastwa nie moe na wasn rk stanowi praw, nakada podatków i poborów, zaciga dugów publicznych. Nie moe równie rzd lub panujcy, podobnie jak to si dziao przedtem, bez przyzwolenia narodu wypowiada wojen ani zawiera ukadów natury dyplomatycznej. Sprawy te odsya Konstytucja 3 maja do decyzji przedstawicielstwa narodowego. Izba poselska i senat decydowa maj „co do wojny, pokoju, ostatecznej ratyfikacji traktatów zwizkowych i handlowych, wszelkich dyplomatycznych aktów i umów do prawa narodów cigajcych si”. Wadzy wykonawczej wolno tylko tymczasowo z pastwami obcymi prowadzi negocjacje, „o których najbliszemu zgromadzeniu sejmowemu donie winna”.

Król jest nie tylko, wedug formuy redniowiecznej, królem „z Boej aski”, ale i „z woli Narodu”. Taki tytu przypisuje mu wyranie konstytucja, dodajc, e dlatego nie jest przed narodem odpowiedzialny, poniewa „nic sam przez si nie czyni” oraz przestrzegajc: „Nie samowadca, ale ojcem i gow Narodu by powinien i tym go prawo i konstytucja niniejsza by uznaje i deklaruje”. Król jest najwyszym przedstawicielem wadzy wykonawczej oraz wodzem naczelnym si zbrojnych. Czynnikiem prawodawczym odrbnym, obok obydwu izb sejmowych, konstytucja go nie czyni: pozostawia mu tylko nadal przewodnictwo obrad w senacie. Obowizkiem jest jego zwoywa sejm zwyczajny co dwa lata, nadto sejmy ekstraordynaryjne w miar potrzeby. U boku króla stoi stworzony na nowoczesn mod gabinet ministrów, któremu dano w Polsce przepikn i jedyn w swoim rodzaju nazw: „Stray Praw”. (Nazwa „gabinet” utara si w innych pastwach na tej podstawie, e pocztkowo król w swoim gabinecie odbywa z ministrami narady w sprawach publicznych. Nazwy tej w Polsce wiadomie uniknito). Równie zreformowana administracja publiczna odpowiadaa warunkom nowej epoki. Powierzajc rzdowi siln wadz wykonawcz, uczynia go konstytucja cile odpowiedzialnym przed narodem. Za naruszenie ustaw moe sejm polski zwyk wikszoci gosów postawi ministrów w stan oskarenia, a w razie udowodnionego przestpstwa ukara winnych na wolnoci osobistej i mieniu. W razie niezgodnoci kierunku politycznego midzy przedstawicielstwem narodu a rzdem, sejm wikszoci dwóch trzecich gosów ma prawo domaga si usunicia ministra z urzdu, a król winien uczyni to i natychmiast zamianowa jego nastpc.

I znowu podobne jak przy rozwaaniu urzdze starej Rzeczypospolitej, trzeba stwierdzi, e wiele z postanowie, które Polska wprowadzia w ustawie 3 maja, wykazuje cechy wyszoci w porównaniu ze stanem rzeczy ju nie w przewanej liczbie krajów ówczesnych, lecz nawet w niejednym z konstytucyjnych i parlamentarnie rzdzonych pastw Europy dzisiejszej. Ludno tych pastw dopiero teraz usiuje - niejednokrotnie tylko czciowo - zdoby to, co istniao i byo prawnie utrwalone u nas przed laty 127. A mianowicie:

  1. W wielu pastwach wspóczesnych ustawy zasadnicze s tak skonstruowane, e w pewnych wypadkach, np. w wypadku wojny lub ostrego konfliktu miedzy rzdzcymi i rzdzonymi, z góry jest przewidziana i dopuszczona moliwo rozwizania parlamentu, zawieszenia samej konstytucji i czasowego sprawowania rzdów absolutnych, bez udziau przedstawicielstwa narodowego. Wszystkie cenne zdobycze i gwarancje konstytucyjne, jak prawodawstwo i rzd parlamentarny, swoboda goszenia przekona, swoboda zgromadzania si i zrzeszania itd., ustaj wówczas automatycznie. Polska ustawa zasadnicza przez nikogo nie moga by „zawieszona”. Sejm nie móg by rozwizany.

  2. Zwoanie lub niezwoanie parlamentu zawiso dzi w wielu krajach od woli panujcego, wzgldnie rzdu. W Polsce w myl ustawy 3 maja wadza prawodawcza narodu nie moga by adna miar zatamowana. Sejm musi by zwoany w okrelonym terminie, lub gdy zachodzia konieczno przewidziana w konstytucji. Gdyby król wzbrania si wypeni w tym wzgldzie obowizek. Mia to uczyni marszaek ubiegego sejmu wbrew niekonstytucyjnemu stanowisku monarchy i zwoawszy sejm, uzasadni motywy swego postpienia.

  3. Wszelkie rozporzdzenia królewskie miay by kontrasygnowane przez jednego z ministrów, poczem nabieray mocy obowizujcej. Na wypadek, gdyby aden z ministrów nie uzna za moliwe podpisa rozporzdzenia - „król odstpi od tej decyzji”. Jeliby za mimo solidarnie przeciwnego stanowiska caego gabinetu monarcha trwa jednak przy swoim zdaniu, wówczas marszaek sejmowy „bdzie go uprasza” o zwoanie sejmu, aby spraw rozstrzygn senat. Gdyby wreszcie król odwóczy zwoanie sejmu, powinien uczyni to sam marszaek. Wypadki takie zdarzyyby si w praktyce z pewnoci bardzo rzadko. Nie mniej ustanowienie powyszej procedury wiadczy jak konsekwentnie bya przeprowadzona w Polsce zasada woli i wadztwa narodu.

  4. Z obu izb sejmowych wiksze znaczenia posiada zawsze izba poselska, jako pochodzca z wyboru. Konstytucja 3 maja wysnua z tej przesanki postanowienie, e jeli ustaw uchwalon w izbie poselskiej senat odrzuci a izba uchwali ja powtórnie na nastpnym sejmie, wówczas ustawa nie potrzebuje ju zgody senatu i staje si prawomocn bez apelacji. Podobne postanowienie wprowadzone zostao w Anglii dopiero w roku 1911.

  5. Konstytucja 3 maja opara rzd na podstawie nowoczesnej zasady, e musi on posiada zaufanie wikszoci ciaa prawodawczego, e jest przed nim odpowiedzialny i e z chwil, gdy utraci jego poparcie, powinien ustpi. Pod tym wzgldem Polska posza za przykadem Anglii, gdzie zasada powysza wyonia si po raz pierwszy w Europie okoo 1720 roku. W niektórych jednak pastwach konstytucyjnych jeszcze z XX wieku rzd jest tylko emanacj woli monarszej, adne votum nieufnoci ze strony parlamentu nie moe zniewoli go do ustpienia, a na odwrót gabinet posiadajcy zupene zaufanie reprezentacji ludowej moe by kadej chwili usunity przez panujcego. Przykadem tego s Niemcy, gdzie dzi dopiero niektóre stronnictwa polityczne d do zdobycia odpowiedzialnoci rzdu przed narodem, co w Polsce istniao ju w roku 1791.

  6. Na koniec, zgodnie z odwieczn tradycj i praktyk polityczn Rzeczypospolitej, o których poprzednio ju bya mowa, utrwalia konstytucja 3 maja, e zarówno polityka zagraniczna, jak doniose prawo wypowiadania wojny i zawierania pokoju s atrybutem sejmu, gdzie dzi jeszcze cigle sprawy te przewanie rozstrzygane s przez nieliczne jednostki w gbokiej tajemnicy przed przedstawicielstwem narodu i opini publiczn.

Armia, w pojciu Konstytucji 3 maja i zgodnie z odwiecznymi wyobraeniami polskimi, jest organizacj „obrony od napaci” i „dla przestrzegania caoci narodowej”. Ten sam wysoki poziom moralny, który towarzyszy zawsze uruchomieniu si zbrojnych Rzeczypospolitej, przebija i na kartach ustawy majowej. Porodku autokratycznie rzdzonych pastw, posugujcymi si tumami niewolniczego odactwa gotowego do wszelkiego rozboju midzynarodowego, republikaski duch polski stwierdza, e armia nie ma by zaczepna, ma „broni caoci i swobód narodowych”. „Wojsko nic innego nie jest, tylko wycignita sia obronna i porzdna (tzn. strzegca porzdku) z ogólnej siy narodu”, brzmi definicja ustawy 3 maja, definicja, któr jako postulat bez zmiany powtórzy mona w sto lat przeszo po jej wypowiedzeniu. W myl tak pojtego charakteru siy zbrojnej przypisano wojsku przysig charakterystycznym porzdku: przede wszystkim „na wierno Narodowi” a nastpnie na wierno monarsze.

Pod wzgldem spoeczno - politycznym konstytucja polska z roku 1791 podcia dotychczasowe przywileje i monopole stanu szlacheckiego, a zarazem na ocie otwara wrota do tego stanu przed wieym dopywem. Prawo do nobilitacji zyskali automatycznie wojskowi i urzdnicy pewnych stopni, za kady sejm mia obowizek udzielenia klejnotu szlacheckiego znaczniejszej liczbie mieszczan zasuonych na jakimkolwiek polu, przede wszystkim w przemyle i handlu. Dawny cenzus krwi rycerskiej zosta cakowicie zniesiony, szlachectwo stao si dostpne dla kadego osobnika o pewniej wartoci spoecznej, zamienio si w obywatelstwo Rzeczypospolitej w szerokim znaczeniu tego sowa, otwierajc niebywa zupenie perspektyw do stopniowej nobilitacji caego narodu. Stan miejski jako cao otrzymywa jak gdyby poow szlachectwa: przyznawano mu prawo „neminem captivabimus”, dostp do wyszych godnoci duchownych, urzdów cywilnych i rang wojskowych, wikszy udzia w sejmie, do którego dopuszczono przedstawicieli 21 miast z gosem doradczym, a w sprawach miejskich i handlowych stanowczym, wreszcie szeroki zreformowany samorzd i prawo posiadania ziemi, to ostatnie przyznane w Prusiech dopiero w roku 1807, w szesnacie lat póniej ni w Polsce. Byy to prawa o jakich nie nio si wówczas mieszczastwu np. niemieckiemu. Zajcia miejskie zrównane zostay w swej wartoci z ziemiaskimi. Najprzedniejsi dygnitarze na znak braterstwa ostentacyjnie przyjmowali obywatelstwo miejskie. Stan chopski wreszcie, który wedug wstpu do odpowiedniego artykuu ustawy „tworzy najdzielniejsza kraju si”, otrzyma opiek prawn. W sprawie pooenia mieszczastwa, a zwaszcza wocian, twórcy ustawy czuli sami i wyranie to zaznaczyli, e reforma jest daleka od doskonaoci, wybierali jednak drog poredni w przewiadczeniu, e najpewniejsz rkojmi utrwalenia si reform jest wprowadzenie ich drog stopniowej ewolucji.

Podkrelamy z naciskiem, e t konstytucj, wychodzca na niekorzy szlachty, uchwali sejm wycznie szlachecki. „Gdy gdzie indziej - pisze K. Hoffmen („Historia reform politycznych w Polsce”) - wszystkie reformy zasadzone na równouprawnieniu stanów byy dzieem klas nieszlacheckich albo korony, konstytucja 3 maja bya dzieem dobrowolnym samego tylko uprzywilejowanego stanu. Szlachta polska wyrzeka si odwiecznych prerogatyw na korzy wadzy i wolnoci ogólnej, bez adnego ze strony korony lub klas nieszlacheckich nacisku, powodowana jedynie wzgldami dobra pospolitego”. „ W swoim rodzaju jest to wypadek jedyny i niegdzie na tak wielki rozmiar w dziejach ludzkoci nie powtarzajcy si” - stwierdza O. Balzer.

Równie wan i zgoa wyjtkow cech konstytucji polskiej stanowio, e reformy jej byy obliczone na przecig jednego tylko pokolenia. Przy caym swym niewspóczesnym liberalizmie ustawa zasadnicza 3 maja miaa by nie skostnia kodyfikacj, lecz yw wytyczn dla dalszego rozwoju. Osobny artyku ustawy postanawia mianowicie, e co 25 lat ma si zbiera umylny sejm dla rewizji i poprawy konstytucji, a to „uznajc potrzeb udoskonalenia onej po dowiadczeniu jej skutków co do pomylnoci publicznej”. Gboka mdro twórców reformy 3 maja zajaniaa penym blaskiem w tej instrukcji, która ju nastpnemu pokoleniu nakazywaa dostosowa ustrój pastwa do nowych poj a tym samym zapobiegaa z góry gwatownym wstrznieniom wewntrznym. Najblisza konstytuanta polska byaby znowu pchna potnie naprzód denie do ideau wolnoci, obejmujcej ju teraz wszystkie warstwy narodu, gdyby tego procesu nie przerwa gwat rozbiorów.

Dalsz wielk grup zjawisk, w której duch polityczny polski poszed naprzód w stosunku do reszty kontynentu europejskiego, stanowi sztuka czenia narodów, jak rozwina Polska w cigu swego historycznego bytu i która przecigna znowu nie tylko wspóczesne sobie, ale i dzisiejsze pastwa wielonarodowe. Historia zna przykady kojarzenia ze sob obcych krajów. Czynili to wadcy w dynastycznym swym interesie, posugujc si w tym celu mieczem, traktatami lub zwizkami maeskimi i tworzc za pomoc tych rodków mniej lub wicej zwarte caoci. Lecz Polska osigna to nie na drodze podboju, który zostawia po sobie gorycz ponienia i zapalne ogniska „buntów” - i nie na drodze ukadów sukcesyjnych, zawieranych przez dynastie ponad gowami ludów, bez wzgldu na ich wol, a czsto wbrew niepokonanym ich wstrtom. Unie polskie dokonyway si: 1). nie w interesie gów koronowanych. 2). bez przymusu 3). przez porozumienie si narodu z narodem. Specjalnie ten ostatni niezmiernie doniosy moment jest czym dla owej epoki niewspóczesnym, niezwykym, nowym i wyprzedzajcym o cae wieki ogólny rozwój poj politycznych. „Tym bardziej - zauwaa St. Kutrzeba - ten rodzaj czenia terytoriów w jedn spoist cao moe by Polski dum, e nie miaa ona pod tym wzgldem adnych przykadów, adnych wzorów. Trzeba byo tworzy formy nowe dla nowych myli, które si u nas zrodziy” („Spoeczno - pastwowe idee Polaków”). W historii wiata nie wiele mona spotka przykadów, by spoeczestwa przy tworzeniu takich zwizków w ogóle jakikolwiek gos miay sobie przyznany. Tu gos nie tylko istnieje, ale nabiera wagi decydujcej. O zczeniu si Polski z Litw ukaday si w latach 1499, 1501, 1569 istniejce ju wówczas w obu krajach sejmy, w których reprezentowany by ogó dostojników i szlachty. Lecz ju o tyle wczeniejszy zjazd w Horodle w r. 1413 da dobitny wyraz temu, e unia obu pastw ma by uni narodów, gdy 47 „rodów” polskich („ród” obejmowa znaczn liczb rodzin niespokrewnionych ze sob w znaczeniu dzisiejszym) nadao tylu rodom litewskim swe herby, tj., to, co byo tak wyjtkowo cennym w owych czasach, co z tak zazdrosn dumn byo noszone, co nazywao si te symbolicznie „klejnotem”. Rody bojarów litewsko - ruskich staway si przez t adaptacj herbow niejako krewnymi polskich rodów. „Niezwyky - pisze Kutrzeba - genialny ten pomys, jedyny w historii caego wiata, takiej masowej adopcji herbowej z tej wyszed myli, by zwizek pastw umocni zwizkiem warstw wyszych”, zanim w r. 1569 ju same narody zawr z sob wieczysty zwizek. Akt horodelski wprowadzi niebywae dotd w stosunkach midzynarodowych pojcia - mioci i braterstwa. Te pojcia, wzmocnione niebawem bujnym rozkwitem polskich swobód politycznych, doprowadziy ostatecznie do unii w Lublinie, która z obustronna zgod, uroczycie wyrzeka, i „Korona i Wielkie Ksistwo Litewskie jest nienaruszalne i nieróne ciao”, „jedna wspólna Rzeczpospolita, która si z dwóch pastw i narodów w jeden lud i pastwo zrosa i spoia”.

„Bezprzykadnym jest - mówi znakomity pisarz polski Julian Kaczko - podobne zczenie si pastw, dugo sobie nieprzyjaznych, o rónych rasach, obyczajach, jzyku i religii, a jednoczcych si w kocu w imi Ewangelii, wolnoci i tej mioci, która „sama wznosi pastwa”; po raz to pierwszy powstaje w dziejach potne mocarstwo bez krwi rozlewu”. „Zjazd w Horodle - stwierdza historyk niemiecki Jakub Caro - przyoy piecz do takiej unii narodów, jakiej nie napotka w caej historii Europy”.

Mamy tu przed sob jedno z najbardziej zastanawiajcych zjawisk dziejowych. Nie gwatem fizycznym, lecz si ducha, nie mieczem, lecz kodeksem praw i naokó promieniujca wolnoci dokonywa Polska swego wspaniaego „podboju” ludów ociennych. T drog wytworzylimy wielk federacj ludów na wschodzie Europy. Unie z Litw, z Rusi, z Prusami, z Inflantami, przeistoczyy mae piastowskie pastwo w rozlege mocarstwo zwizkowe, które przy dwóch tylko organach centralnych, przy wspólnym sejmie i wspólnej osobie panujcego, a przy cisym przestrzeganiu odrbnych indywidualnoci swych czci skadowych, wykazao tak wielk spójni wewntrzn, e - jak to zaznaczylimy ju - przetrwaa ona w warstwach historycznych nawet upadek samej konstrukcji pastwowej. Stworzya tu Polska dzieo, które nie miao sobie podobnego wówczas, a w tych rozmiarach pozostao w ogóle unikatem w Europie. To co dzi kreujce umysy lepszej czci ludzkoci stawiaj jako program porozumienie si „od narodu do narodu”, to, co w zmienionych warunkach jako idea wieci znakomitym duchom kontynentu europejskiego: dobrowolna federacja ludów, to my na obszarze od Wisy do Dwiny przed czterema wiekami w czyn wprowadzilimy.

W równym stopniu wyprzedzia Rzeczpospolita Polska wiat tolerancja religijn, która bya zawsze znamienna ide naszych dziejów, której niemiertelny pomnik prawodawczy powsta w ustawie z r. 1573 („De pace inter dissidentes”), goszcej równouprawnienie wszystkich wyzna, a ogoszonej w czasie, gdy ludzie masowo zarzynali si w Europie w imi Boga, tak jak dzi zarzynaj si w imi „mioci ojczyzn”.

Samotne wród reszty Europy, nieznane tam w owych odlegych epokach., niedocignite czstokro, nawet dzi, stoj przed nami rodki, jakimi rozum stanu i duch Polski posugiwa si dla osignicia swoich wielkich celów dziejowych. Bez walk wyniszczajcych i gwatownych wstrznie wewntrznych przeprowadzili przodkowie nasi tak olbrzymie dziea, jak wanie zczenie w jedn wysz cao ssiadujcych ze sob obszarów pastwowych, jak równouprawnienie wszystkich wyzna i urzeczywistnienie swobody sumienia. Wielka zasadnicza reforma pastwowa: konstytucja „Nihi novi” z r. 1505, która rzucia trwae podstawy pod ustrój przedstawicielstwa narodowego i zagwarantowaa owe szerokie swobody polityczne, jakimi Polska odcia si na trzy stulecia od rosncego dokoa, a wreszcie triumfujcego wszdzie, absolutyzmu, dosza do skutku jako proste uwieczenie szeregu stopniowych przeobrae poprzednich. Konstytucja 3 maja 1791, która te zdobycze przystosowaa do potrzeb nowoczesnych, dokonaa si równie jako wynik pokojowej ewolucji myli politycznej. W tym pamitnym roku Polska wstpia na drog rozszerzenia praw czowieka na warstwy „nisze”. Nie kosztowao to ani jednej kropli krwi, ani jednaj zy ludzkiej. Gdy inne narody kontynentu musiay w nowszych czasach tysicami ofiar okupywa kady krok ku swobodzie. „To - mówi Stefan Buszczyski - do czego gdzie indziej dobijano si przez krew, przez rozruchy, bunty, rewolucje, królobójstwa, rusztowania, gilotyny, naród polski otrzyma i utrzyma spokojnie, na drodze legalnej”.

Wyszoci tego sposobu budownictwa politycznego towarzyszya niezaprzeczona wyszo moralna Polski nad bliszym i dalszym jej otoczeniem. Pastwo, które uczyo modzie, e polityka nie ma by chytroci, zdrad ani sztuk uywania przemocy, które wród powszechnego panowania instynktów drapienych nie uprawiao z zasady napastniczych wojen i do rozboju cudzego mienia czuo wstrt, a nioso ociennym ludom - wolno, które wród powszechnego fanatyzmu jedyne w Europie dao wspaniay przykad tolerancji religijnej, które tak sam tendencj stosowao do wszelkich przejawów historycznie wytworzonej odrbnoci, które w swoich granicach nie znao zgoa adnych form przeladowania ludzi za to czem s i w co wierz, które nie zamordowao adnego ze swych królów, ale te adnemu nie pozwolio mordowa poddanych, które blask prawa cenio wyej ni blask korony, to pastwo zostawio daleko za sob w tyle nie tylko ówczesn Europ, ale i dzisiejsz.

* * * * * * *

Upadek pastwa

Szukanie przyczyn upadku. Bez-rzd i bez-prawie. „Niezdolno do ycia” tworzca wzór praworzdnego pastwa. Dla kogo anarchia polska bya niebezpieczna? Nieupodobnienie si do niej stojcego rodowiska. Polska ulega przewadze fizycznej.

Pastwo polskie upado!

Dla ludzi, co warto zasad i czynów mierz doranym powodzeniem, wystarcza to by potpi lini rozwoju Polski. Lecz „zegar dziejów nie wedug ludzkiej nastawiony miary”, a ustrój polityczny, który przez wieki dawa szczcie i wysoki poziom kulturalny wielkiemu narodowi - idea wolnoci i godnoci ludzkiej, która pokolenia cae wród bezprzykadnych cierpie i przeladowa zagrzewaa ogromem patriotyzmu i która dotychczas przywieca deniom narodów, - nie mogyby by potpione nawet wówczas, gdy istotnie sprowadziy na przecig stu lat niedol i cierpienie.

Zniszczenie naszej tysicletniej egzystencji pastwowej byo dzieem przewagi fizycznej, aktem gwatu. Tak odbijao si niegdy to katastrofalne zjawisko we wszystkich umysach moralnie nie zdeprawowanych nie tylko u nas i nie tylko w krajach nam przyjaznych. Wielki i zarazem wyjtkowy pruski m stanu z epoki napoleoskiej, Stein, wtedy, gdy w Niemczech rzeczy nazywano po imieniu, rzek: „Podzia Polski jest polityczn zbrodni. Stanowi on smutny obraz ujarzmionego przez przemoc narodu, któremu zburzono mono samodzielnego rozwoju swej indywidualnoci, któremu wydarto dobrodziejstwo swej wasnej wolnej konstytucji”. Czynniki, które spowodoway nasz upadek, ujmowano jasno o prosto. Sprowadzay si one do wspólnego mianownika - przemocy. Dopiero z czasem, pod wpywem triumfujcej reakcji, rozpoczy si poszukiwania za innymi ”przyczynami”. Przede wszystkim skrztnie zajli si tym sami sprawcy rozbiorów. W ich to urzdowej historiografii pojawia si najpierw chytra teza kolportowana potem dugo i gorliwie, e Polska ulega „wewntrznemu rozkadowi”, e zgubia j „anarchia”, e jej zasady polityczne i urzdzenia pastwowe cierpiay na „niezdolno do ycia”, teza, która jak podrobiony pienidz pocza kry po wiecie. Ustalanie nowych „przyczyn” przybrao wreszcie charakter potpienia, miotanego jak gdyby z wyyn jakiego sdu dziejowego. Nie tylko usprawiedliwiono siebie, ale na dodatek pocignito nas przed kratki. Komedia ta, któr ze szczególn precyzj umieli reyserowa pisarze moskiewscy, ma wci jeszcze aktorów, chór i wdzicznych suchaczy. Rozgrywa si ona w „nauce”, w prasie, w publicystyce, w parlamentach. Mówi nam surowo: Upadlicie, bo nie umielicie u siebie rzdzi.

Widowisko godne bogów. Któ to bowiem wlecze przeszo polsk przed swój sprawiedliwy trybuna i ciska jej w twarz zarzutem bez-rzdu? Oto potomkowie przydronych rycerzy-rozbójników lub rabów, caujcych pokornie knut, ci, których dzieje przez setki lat pawiy si w bezprawiu, w czym kwalifikujcym si przed prgierz stokro bardziej od wynaturze polskiej „zotej wolnoci”. Najsmutniejszy rozdzia naszej historii, pod królami z dynastii saskiej, to okres braku silnej egzekutywy, strzegcej cisego wykonywania praw, które jednak istniay i obowizyway. W tym samym czasie Rosja - i nie tylko ona - nie znaa w ogóle adnych istotnych poj o prawie, gdy prawem by dla niej kady gest cara, kade krwawe zachcenie psychopatów na tronie w rodzaju Iwana Gronego i koronowanych ladacznic w rodzaju Katarzyny Anhalt-Zerbst. Kto czstuje nas kazaniami o niezdolnoci do ycia? Ci, co objawili ja gównie zbójeckim upiestwem cudzego dobra i psi ulegoci wobec bata. Bezwstydnym faszem jest, jakoby zdolno do ycia bya jednoznaczna z popdem do grabiey i niewolnicz tresur.

Wyprowadzenie upadku Polski z jej wewntrznego „rozkadu” przeczy wszystko. Po pierwsze: nad przewodnimi ideami naszych dziejów historia wcale nie przesza do porzdku, przeciwnie, coraz bardziej podkrela ich aktualno. Po wtóre: ustrój Rzeczypospolitej od ostatecznego swego skrystalizowania si istnia z gór trzy stulecia, wic musia posiada dostateczn si ywotn i to tym wiksz, e w nieznacznej tylko mierze opiera si na przymusie pastwowym. Po trzecie: dwa ostatnie rozbiory nastpiy wtedy, gdy Polska przez przystosowanie si do nowych poj i potrzeb stworzya bya na owe czasy wzór praworzdnego pastwa w ustawie 3 maja 1791 roku, gdy przeprowadzia nie tylko znakomite reformy polityczne, spoeczne i administracyjne, ale zajaniaa rzdnoci gospodarcz, odrodzeniem przemysu i handlu, wic zoya na nawo niezbity dowód wszechstronnych zdolnoci do dalszego ycia. Wobec tych faktów uzasadnianie rozbiorów nasza „anarchi” i naszym rzekomym „rozkadem”, nie przestaje by nikczemnym, staje si miesznym.
Anarchia” polska bya, zaiste, jedn z przyczyn naszego upadku, ale w sensie zgoa innym, ni ten, jaki jej podsuwa bezmylnie powtarzany komuna. W upinie wynaturzonych z biegiem czasu i spaczonych form ustroju polskiego tkwio nawet w okresie jej najjaskrawszych zbocze zdrowe ziarno wielkich i podnych idei. Naród nasz zawsze wiadomie przeciwstawia si tyranii, gdziekolwiek ona bya. Stara konfederacka pie z roku 1768 (cztery lata przed pierwszym rozbiorem), pie z czasów najwyszego „rozkadu”, gosia: „Nigdy z królami nie bdziem w aliansach, nigdy przed jarzmem nie ugniemy szyi” - z królami. to znaczyo z autokracj, z „absolutum dominium”. „Dawna Polska - stwierdza znakomity wspóczesny pisarz rosyjski Konstanty Balmont („Utro Rossii 1917) - bya krajem wolnoci poród pastw despotycznych. W dniach swojej zguby posiadaa ona tak sum swobód, jakiej nie znao wtedy adne pastwo europejskie”. Zaraajcego wpywu tych idei ba si absolutyzm XVIII w, okrajcy dokoa nasz ojczyzn. „Pogldy Polaków - pisa kanclerz rosyjski Biezborodko w roku 1794 - s tego rodzaju, e zaraza dalej rozej si moe”.

„Trzeba innych powodów szuka dla zrozumienia planu rozebrania Polski? -

pyta susznie Buszczyski. -To jedyne wielkie mocarstwo narodowe wród pastw dynastycznych byo wówczas anomali. Polska, pomimo osabienia, pomimo pozorów konania, nie równie wicej miaa ywotnoci, ni wszystkie europejskie pastwa wród wrzawy wojennej i dworskiego przepychu. W caej Europie narody i kraje byy wasnoci panujcych, byy rzecz, bezmylnym narzdziem woli silniejszego lub zrczniejszego, gdy naród polski nigdy nie by niewolnikiem swych królów”. W ustroju i duchu Rzeczypospolitej, w wieo zwaszcza uchwalonej konstytucji 3 maja, która zreformowaa i wzmocnia rzd, wprowadzia monarchi dziedziczn, ale zatrzymaa w caej peni wadztwo narodu, widziay mocarstwa ocienne niebezpieczn pokus dla swych „poddanych”, trzymanych w ryzach lepego posuszestwa. Odrodzenie si przez reformy majowe i wzmoenie si na siach takiego pastwa, jak Polska, mogo byo zagrozi dalszemu trwaniu autokratyzmu, zniszczonego ju czciowo na Zachodzie, przez Francj, i trzeba byo t grob usun. Uczyniono to - przez rozbiory. („Królowie ztrwozyli si w sercach swych i rzekli: Wypdzilimy z ziemi Wolno, a oto powraca w osobie narodu sprawiedliwego, który nie kania si bawanom naszym. Pójdmy, zabijmy naród ten” (Mickiewicz: „Ksigi Narodu polskiego”).

Polska upada dlatego, e nie upodobnia si do ssiednich despotii, e jedyna na kontynencie wzdragaa si dugo przed wytworzeniem wielkiej staej armii, tj. tego, co dzi narody przodujce ludzkoci chc zetrze ostatecznie z oblicza ziemi. Zgina, gdy przy caym chwilowym zaamaniu si swej siy duchowej bya tworem politycznym doskonalszym i niewspóczenie wysoko rozwinitym w zestawieniu z tym, co j otaczao.

To bya „causa prima” zniknicia gwatownego Polski z kart wiata. Pozostaje jeszcze obszerne pole do uwag nad upadkiem charakterów w okresie przed Wielkim Sejmem, nad rozpreniem si przedstawicielstwa narodowego, nad zanikiem wadzy pastwowej. Aczkolwiek okresy takich lub podobnych wewntrznych niedomaga znane s nie tylko w Polsce XVIII wieku, lecz u tylu innych narodów i w tylu innych epokach i chocia tam z powodu tych lub innych szczliwych okolicznoci przeszy bez sprowadzenia katastrofy na pastwo, to jednak nikt nie przeczy, e u nas uatwiy one zadanie wrogom zewntrznym. Atoli w ostatniej przyczynie runa Polska z powodu faktu, który w nagiej i brutalnej swej istocie nazywa si gromadn napaci, przerastajca siy obronne jednostki napadnitej. Po raz pierwszy w dziejach pastw chrzecijaskich zdarzyo si, e wielki naród o niespoytych zasugach dla cywilizacji, naród, który wobec nikogo nie ywi wrogich zamiarów, osaczono w rodku Europy w zamiarze zniszczenia go po prostu tak, jak si osacza zwierzyn w kniei. Przy rozwaaniu tej niesychanej sytuacji dziejowej jest zapewnie do miejsca dla krytyki polityki polskiej, która nie potrafia wybrn ze strasznego pooenia np. przez stworzenie korzystnych dla siebie koniunktur, aczkolwiek i to spostrzeenie krytyczne musiaby znacznie osabi fakt, i sojusz, jaki Rzeczpospolita zawara z jednym z pastw zachodnich w r. 1790 zosta przez rzekomego sprzymierzeca w chwili próby zdeptany z caym cynizmem.

Tak czy owak, stana Polska wobec gromadnego sprzysienia, wobec fizycznej przewagi trzech zczonych ze sob wielkich mocarstw ssiednich. I tej fizycznej przewadze nie moga nie uledz. Tak samo po Jenie musiay run nawet na wskro militarne Prusy. Tak samo za naszych czasów rzdna i wietnie zorganizowana Belgia, której nikt nie móg zarzuci „anarchii”, Belgia, która miaa i tron dziedziczny i armi sta i twierdze wzorowe i peny skarb, podzielia w bardzo krótkim czasie los Polski.

* * * * * * *

Duch dziejów Polski na tle chwili dzisiejszej

Nastpstwa rozbiorów Polski. Obalenie równowagi. Wzmocnienie reakcji. Spopularyzowanie idei gwatu. Rozwój militaryzmu. Wojna wiatowa. Ubezwadnienie jednostki. Polska historyczna i Europa wspóczesna. Spiralna linia postpy. Nasze zadania. Nasz spadek dziejowy.

Gwatowne zniknicie z mapy Europy wielkiego i zdolnego do ycia pastwa, które byo pierwszorzdnym czynnikiem równowagi midzynarodowej nie mogo przej bez pozostawienia gbokich po sobie ladów w ogólnym ukadzie stosunków. Zdawienie jego gorcej dzy dalszego bytu wywoao szereg zowrogich skutków, które intencj niezdeprawowanej duszy przewidziaa cesarzowa Maria Teresa, piszc na akcie podsunitym przez dyplomatów: „ Placet - skoro tyle i tak wybitnych osobistoci tego pragnie, lecz dugo po mojej mierci mci si bd nastpstwa podeptania nogami tego, co poczytywano dotd za sprawiedliwe i wite”.

Ju w roku 1814 Telleyrand w nocie do Metternicha da wyraz przekonaniu, e rozbiór Polski by przyczyn nastpnych wstrznie w Europie. Znakomity historyk niemiecki von Rotteck, którego po raz drugi tu zacytujemy, pisa przed laty dziewidziesiciu: „Upadek Polski oznajmi gromowym gosem cywilizowanemu wiatu cakowite obalenie równowagi, zwycistwo przemocy, ma nastpnie zanik zupeny publicznego prawa. I jeeli, wedug ciko wacych sów Jana Müllera, „Bóg chcia wówczas obnay moralno wielkich, to przed mylicielem otwara si wskutek tego ponura perspektywa na nieskoczon peni cierpienia i na straszliwy szereg przewrotów, które stay si nieuniknione, aby w yciu publicznym przywróci stan prawny. Niech Europa dry przed skutkami, jakimi caemu systemowi politycznemu cywilizowanego wiata zagraa zniszczenie pastwa, przedzielajcego trzy wielkie mocarstwa militarne”. (K. V. Rotteck _”Allgemeine Geschichte, Schlussbetrachtungen liber den Wiener Kongress”). Prorocze te sowa znalazy pene grozy potwierdzenie. Dla gbiej patrzcych umysów staje si jasnym zwizek przyczynowy, jaki zachodzi midzy wielk zbrodni midzynarodow z koca XVIII wieku a potworn katastrof, któr wiat przeywa w chwili obecnej. W niedawno ogoszonym dziele „The partition of Poland” stwierdza lord Eversley, e poredni i dalek ale istotn przyczyn dzisiejszej wojny wiatowej jest rozbiór Polski.

Zbrodnia, dokonana na Polsce i kontynuowana systematycznie z ca wiadomosci popenianego za, odbia si zowrogo na dziejach XIX wieku. Rozbiór Rzeczypospolitej sta si wzem spajajcym interesy mocarstw najbardziej wrogich zasadom wolnoci i wzmóg potnie ich si materialn, wzmocniona za tym sposobem reakcja staa si klsk dla ludów, których usamowolnienie wstrzymaa na lata. Gdy Kolalicja pastw autokratycznych powstaa przeciw Wielkiej Rewolucji francuskiej, nie moga tej koalicji przeciwstawi si Polska, której dawne tradycje wolnociowe, ustrój republikaski i demokratyczny, oraz uznanie praw jednostki i wadztwa narodu odpowiaday ideom, goszonym przez rewolucj francuska. Napoleon, który ideay rewolucji wypaczy, ale najwaniejsze jej zasady przyj i torowa im drog przyzna w swoich pamitnikach, e popeni kardynalny bd, nie wskrzeszajc Polski. Po upadku Napoleona tworzy si na Kongresie Wiedeskim midzy wspólnikami rozbiorów Polski sprzysienie, zwane „witym Przymierzem”, do którego przystpia nastpnie wikszo wadców Europy, a które wyniósszy do znaczenia najwaniejszego organu instytucj tajnej policji, przez cae dziesiciolecia tumi solidarnie drakoskimi rodkami wszelki ruch wolnociowy, gdziekolwiek si przejawi. Usprawiedliwienie i sankcjonowanie zbrodni dokonanej na Polsce znieprawiy ponadto lub znieczuliy myli i sumienia spoeczne. Gdy „najbardziej ludzki naród”, wedug sów Micheleta, zosta, „wyrzucony z ludzkoci”, moga by postawiona jawnie i z caym cynizmem zasada, e w yciu midzynarodowym gos ma nie prawo moralne, lecz „prawo mocniejszego”, nie kodeks etyczny lecz pi. Niewolnictwo i tyrania, narzucone tak wielkiemu narodowi, spopularyzoway idee gwatu, co uatwio rzdom despotycznym stosowanie tych samych metod wobec wasnych spoeczestw. Równolegle z tym jedne pastwa i narody, obawiajc si dla siebie losu Polski, zaczy myle o wzmocnieniu swej si zbrojnej, inne chcia j jak najbardziej rozwin, aby móc równie przy sprzyjajcych okolicznociach wyzyska czyj sabo i rzuci si w wir polityki zaborczej, która tyle doranych korzyci przyniosa mocarstwom rozbiorowym.

To wszystko, nie mniej jak zarzewia antagonizmów, wywoanych podziaem polskiego upu oraz nadmierny wzrost potg, które dopiero na gruzach Polski - jak Rosja - doszy do póniejszego znaczenia, stay si pobudka do typowych w XIXC wieku powszechnych zbroje.

„Rosja, rozporzdzajca milionami niewolnego ludu - stwierdza prof. Wacaw Sobieski - wanie przez rozbiór Polski przysuna sw granic w sam gb Europy i przysuwaa si coraz bardziej w sam jej rodek, bo jeszcze bliej w roku 1815, i jeszcze bliej po rozbiciu polskiej armii w roku 1831. W miejsce dawniej Rzeczypospolitej, która nie lubia utrzymywa znacznych armii, wystpowaa Rosja przeraajca wszystkich masami wojsk i przez to pobudzajca ssiadów do bacznoci, do zbroje, do utrzymywania staych armii. Rozbiór Polski by przyczyn tych zbroje i z innego jeszcze wzgldu: wszak wszelki zabór wymaga pilnowania zajtych obszarów i okieznania burzcej si ludnoci podbitej, a có dopiero tak zawsze za wolnoci tsknicej, jak polska”. Jako niemiecki pisarz wojskowy Maks Jähns („Heeresverfassungen und Völkerleben”) podaje, e zajcie zachodnich obszarów Rzeczypospolitej wymagao powikszenia pruskich si zbrojnych, i e tego powodu Fryderyk Wilhelm II utworzy w roku 1795 „eine Immediat-Millitar-Organisations-Kommissions”. Po ogólnym znueniu wojnami napoleoskimi trzeba byo nadal pilnowa Polaków, którzy tylko czekali stosownej chwili, aby wybi si na wolno. Z piersi Mikoaja I wydar si w roku 1831 okrzyk gniewu i zniecierpliwienia, e dla utrzymania w karbach tego narodu musi mie w pogotowiu potn armi i oy na ni ogromne koszta. Posunicie si Rosji w roku 1831 a po Wis zaniepokoio znowu Prusy, tak, e w tym samym roku nie odesay, jak zwykle, poowy rekrutów po kilku tygodniach do domu, lecz wiczyy pen, a wic podwójn ich liczb przez dwa lata. Gdy niebawem wyonia si w Europie „zasada narodowoci” i haso zjednoczenia narodowego, które na nowo zelektryzoway Polaków, car Aleksander II kaza postawi na stopie wojennej cztery korpusy i wzmocni zaogi w Polsce kongresowej. To wywoao z kolei niepokój w Prusiech. Zabezpieczajc si, regent pruski Wilhelm zmobilizowa w roku 1859 armie, a nastpnie podwoi liczb wojska staego, przeduy czas suby i zastosowa bezwzgldniej powszechny obowizek wojskowy.

Oto uchwytne przykady, jak rozbiór Polski w konsekwencji swej podsyca zbrojenia midzynarodowe.

„Porednie, dalekie lecz istotne” jak nazywa je lord Eversley, nastpstwo ujarzmienia wielkiego i ywotnego narodu - brzemi ”zbrojnego pokoju” - komplikujc si z innymi czynnikami uroso z czasem do olbrzymich rozmiarów i przygnioto na dugo kulturaln prac wszystkich ludów Europy. Zbrojno jednego pastwa podsycaa zbrojno drugiego. Wywiza si wycig zbrojnego pogotowia. Najtsza, najbardziej wartociowa spoecznie cz ludnoci oderwana zostaa od zaj twórczych. Wobec kolosalnego wzrostu budetów wojskowych obniyy si wszdzie wydatki i wkady publiczne w rozwój kultury umysowej, techniki, owiaty i higieny. Droga, któr upadek Polski niegdy rozpocz, a któr tak jasnowidzco scharakteryzowa niemiecki historyk-myliciel, doprowadzia do tego, e pod koniec okresu poprzedzajcego wybuch wojny wiatowej sze milionów ludzi w sile wieku, tych, którzy w gospodarstwie spoecznym wa najwicej, stale znajdowao si bezczynnie pod broni, a uzbrojenie i utrzymanie ich kosztem reszty ludnoci pochaniao corocznie miliardowe sumy. Militaryzacja narodów wyadowaa si na koniec w masowej rzezi, która zalaa krwi Europ, w zniszczeniu wartoci, na których wytworzenie skaday si pokolenia. Kataklizm przerós wszelk rachub. Czterdzieci milionów ludzi stano pod broni. Po czterech latach trwania strawia wojna z gór trzysta miliardów mienia narodowego wszystkich krajów. Ofiary w ludziach wyniosy w tyme czasie okropn cyfr omiu milionów zabitych, siedemnastu milionów rannych, pi milionów inwalidów, nie liczc wzmoonej miertelnoci za frontem. „Nieskoczona penia cierpienia”, o której mówi Karol Rotteck, staa si faktem. Milionami piersi wstrzsno kanie aoby. Na gruzach zburzonych miast i wsi rozpostara si pustka mierci. Kultura materialna zostaa gwatownie wstecz cofnita. Po obszarach bogatej i dumnej Europy stpa gód, a wlecze si za nim widmo degeneracji caych pokole. Powszechny upadek rolnictwa zagrozi kuli ziemskiej niedostatkiem na dugie lata. Koniecznoci wojenne zaday od wszystkich narodów takiej próby wytrzymaoci, takiego wyrzeczenia si potrzeb ludzkich, jakich najbujniejsza wyobrania nie moga przypuci. Wszechwadza pastwa wtargna do kadej szczeliny ycia, gaszc ostatni szcztek swobody osobistej. Ubezwadnienie i zmechanizowanie jednostki osign rozmiary snu fantastycznego. Czowiek, pozbawiony najdrogocenniejszego z darów przyrody, wolnej woli, sta si kókiem potwornego mechanizmu, obracajcym si bezdusznie w takt jego krwawych porusze.

Zachowawczy instynkt ludzkoci, kurczc si przed widmem powtórzenia si tej katastrofy, woa o rewizj ideologii, która do niej doprowadzia, woa o - trybunay rozjemcze, o kodeks karny midzynarodowy, któryby pod wspóln wszystkich egzekutyw ciga w przyszoci kad prób zbrojnego gwatu, jako zbrodni podpalania wiata, woa o prawo bytu dla zasad, któreby ohyd rzezi masowej wród ludzi uczyniy na zawsze niepowrotnym upiornym wspomnieniem. To, co do niedawna gosili tylko „utopici” i „marzyciele”, zjawia si coraz czciej na ustach najtrzewiejszych mów stanu.

A teraz spójrzmy jeszcze raz za siebie!

Oto w perspektywie przebytego czasu janieje, tak niedawno jeszcze ywa, a w duszach polskich yjca dotd, zniweczona brutalnie, przedziwna wielka republika, która wiele snów dzisiejszej umczonej ludzkoci przed wiekami ju jaw uczynia, która wród powodzi absolutyzmu bya dumn wysp swobód, dla której pastwo nie byo celem, lecz rodkiem, a celem by czowiek i jego rozwój, która nie uprawiaa nigdy grabiey cudzych ziem i czua odraz do krwi przelewu, która decyzje o wydobyciu miecza przekazywaa dojrzaej woli narodu, a nie podziemnej intrydze nieodpowiedzialnych i poza kontrol publiczn dziaajcych zawodowych dyplomatów, która pojcie susznoci w stosunkach midzynarodowych jako warto realn traktowaa, która „wielkimi” nazywaa królów-budowniczych a nie królów upieców, która kazaa uczy modzie, ze zdrada nie jest polityk a przemoc bohaterstwem, która amaa si chlebem wolnoci z innymi narodami i jednoczya je pod hasem równouprawnienia we wspólnym zwizku federacyjnym, która urzeczywistnia o cae wieki wczeniej od innych nie tylko wiele osignitych póniej postulatów postpu, ale i takie, które rodz si dopiero w dreszczach przeczucia. I zwaywszy te wszystkie duchowe wartoci, które w dziedzinie zada politycznych stworzy by i przey geniusz narodu polskiego. Zechciejmy - na tle potwornej rzeczywistoci naszego czasu - oceni, ile stracia ludzko przez ubezwadnienie takiej jednostki narodowej, przez ubytek jej swobodnego wspópracownictwa dla wspólnych celów.

* * * * * * *

Pomimo wszystkich potwornych fal barbarzystwa, ludzko poda w kierunku coraz doskonalszych zasad wspóycia jednostek i narodów. Ograniczajc si do ciasnego krgu obserwacji w czasie i przestrzeni, yjc zwaszcza bezporednio pod obuchem rozkieznanej siy pici, atwo ulec pesymistycznemu wraeniu, i spoeczestwo ludzkie, przy caym swym imponujcym postpie w dziedzinie kultury umysowej i technicznej, nie zmienia wcale swej gbszej istoty moralnej. Kto jednak ogarnia nie jaki drobny wycinek dziejów, ale ich wielkie przestwory, ten nie moe ani na chwil wtpi, e take kultura etycznych podstaw ycia posuwa si stale, acz wród cigych waha i odchyle, ku wyszym stadiom rozwoju. Rozwój ten odbywa si lini spiraln. To wznosi si ku ideaowi wolnoci i braterstwa, jak w epoce, gdy lud francuski wasnym upojony wyzwoleniem zapragn nie je caej Europie na ostrzu zwyciskiej szabli, jak póniej jeszcze, w okresie niezapomnianej wiosny ludów roku 1848. To znowu obnia swój pd ku wyynom, zakrca i na chwil grznie choby w bagnie owieconego zdziczenia, jak w dziesicioleciach poprzedzajcych wybuch wojny wiatowej.

Lecz linia, spadajc w dó, nie wraca do dawnego poziomu.

Ponad wszelk wtpliwo moe nas o tym przekona dowiadczenie ubiegego stulecia, tj. tego okresu, na który przypada wanie byt dziejowy narodu polskiego. Cay szereg wiatopogldów, idei i odpowiadajcych im urzdze prawnych, które nie tylko obowizyway, ale uwaane byy za naturalne, jasne jak soce i wiekuicie utrwalone, znikny z powierzchni ycia, aby ustpi miejsca nowym, doskonalszym. Ze stanowiska dzisiejszych poj patrzymy na nie jak na legendarne jakie, nieprawdopodobne, przedpotopowe zjawiska.

W cigu tego czasokresu rodziy si i mary cae pokolenia, w których wyobraeniu byo rzecz zupenie prost, e czowiek czowieka kupowa na targu i posiada na wasno, jak bydle robocze. Dzi niewolnictwo jednostek zniko, i chociaby dialektyka chciaa nam wskazywa na nowe, przeobraone jego formy, to przecie odbya si tu zasadnicza zmiana: spiralna linia spoecznego i moralnego rozwoju wzniosa si niezaprzeczenie w gór. Przez dugie wieki uchodzio za stan prawidowy narzucanie si wierze religijnych. W najowieceszych krajach Europy panowaa zasada, e „poddany” ma te same wyznawa subtelnoci dogmatyczne, które trafiy do przekonania jego ksiciu. Najkulturalniejsze spoeczestwa dokonyway masowych mordów i wyniszczay si wzajemnie w gbokim przekonaniu, e czyni to „dla wiecznego zbawienia”. Dzi nie ma na kuli ziemskiej czowieka, któryby o tych rzeczach, tak niegdy pospolitych, myla inaczej, ni ze zgroz, a idea wznowienia wojen religijnych mogaby powsta ju tylko w gowie szaleca. Poprzez wieki cierpie ludzko zdobya sobie wolno sumienia i wzniosa si znowu wyej. Tak samo naturalna, prost i konieczn rzecz jak niewolnictwo, jak handel ludmi i jak przymus wyznaniowy by w przekonaniu caych generacji absolutyzm monarszy i nierówno poszczególnych warstw spoeczestwa wobec prawa i przywileje szlachty i poddastwo chopa. Lecz oto w krwawym trudzie osignite zostay wysze szczeble rozwoju: wolno osobista, obalenie przywilejów stanowych, równe prawo do wymiaru sprawiedliwoci, wspóudzia wszystkich warstw spoeczestwa w rzdach.

Biorc za podstaw te znane nam etapy przebytej drogi dziejowej, moemy bez obawy omyki wysnu z ujawnionych dotychczas tendencji dalszy kierunek rozwoju spoeczestw cywilizowanych. Kierunek ten zarysowuje si zreszt ju dzi w postaci prdów, usiujcych si wcieli, lub nawet aktów czciowej ich realizacji. Idziemy niezaprzeczenie ku uznaniu prawa narodów do rozporzdzania sob, jako konsekwentnemu uzupenieniu analogicznych i wczeniej dojrzaych praw czowieka - ku urzeczywistnieniu postulatu wspólnego kryterium moralnego dla caego obszaru ycia. Niewolnictwo narodów musi by obalone, tak samo jak podwójna moralno, inna dla jednostek, inna dla istnie zbiorowych. W oczach naszych rodz si nowe wielkie przezwycienia idei i urzdze, dugo uwaanych za naturalne, niezmienne i konieczne. To uchwytne ju dzi zjawisko, to denie do zdjcia z ycia dalszych krpujcych je wizów, cznie z caym dotychczasowym dowiadczeniem historycznym, pozwala nam okreli cel, do którego ludzko zmierza z elazn stanowczoci pomimo waha i wykoleje. Tym celem jest WOLNO, wszechstronna, pena, doprowadzona do najszerszych moliwych granic, wolno miarkowana jedynie nakazem ograniczenia wasnych pragnie bezpieczestwem i swobod poruszania si drugich.

Jest to zarazem, najogólniejszy kierunek myli naszej, polskiej, od pó tysica lat skrystalizowanej myli dziejowej.

* * * * * * *

Po wielu wiekach szczliwych, które zawdziczalimy hodowaniu tej myli, tak, jak si ona moga w owym czasie przejawia, ojczyzna nasza znalaza si pod koami fortuny. wiadomi, e niewola Polski, to tylko epizod w nieustannym ruchu rodzaju ludzkiego i w dziejach naszego narodu, szukamy z pokolenia na pokolenie dróg do wydobycia si z kleszczy wyjtkowego stanu.

Praktyka ycia politycznego przekonywa, e mona byszcze owiat, dobrobytem, kultur, rzdnoci, organizacj, patriotycznym heroizmem i powiceniem, mona do doskonaoci doprowadzi wszystkie te cechy, niezbdne w walce o byt narodowy, a jednak nie módz, w pewnych warunkach, osign czy te odzyska z powrotem najwyszego prawa narodu, prawa swobodnego rozporzdzania sob, wzgldnie obroni si przed jego utrat. Z drugiej strony dowiadczenie, zgodne z logik rzeczy, poucza, e atmosfera wielkich idei humanitarnych, wznoszcych si ponad granice plemienne, przeciwstawiajcych si ciasnemu egoizmowi, drapienym instynktom i zasadzie przewagi fizycznej, zawsze sprzyjaa zdobywaniu praw przez narody ujarzmione.

Interes ywotny Polski ley przeto w tym, aby powszechny rozwój coraz szybciej i wyej wznosi si ku ideaowi wolnoci i braterstwa ludów. adna z dróg innych, dajcych si pomyle, nie jest zdolna w tym stopniu ani zwróci nam bytu niepodlegego, ani go utrwali. Polska, wtoczona midzy pastwa autokratyczne i ludy niewolnicze, pada. Na nowo powsta i bezpiecznie istnie moe tylko wród wolnych i penoprawnych narodów. I ponad to jedynie wówczas znajdzie zabezpieczenie tych kardynalnych zasad, które stanowiy sens dziejów naszych, a bez których czowiek, choby w ramach najbardziej imponujcej organizacji pastwowej jest czstka tylko mniej lub wicej ucywilizowanej trzody, z rodzimym czy obcym nad sob batem.

Nasze zadanie jest wobec tego jasne. Polega ono na solidarnym i jak najbardziej intensywnym wspódziaaniu naszych de wyzwoleczych z ogólnymi deniami wolnociowymi, gdziekolwiek one si przejawiaj.

Nie jestemy iloci i jakoci obojtna i nie jest bez znaczenia w jakim kierunku zwróci si nasza zbiorowa energia, o czym wiedziaa kiedy dobrze „Moda Europa”, obalajca absolutyzmy. Tak lub inaczej zdecydowane aspiracje dwudziestomilionowego narodu, zaprawionego do najciszych zmaga si z przeciwnociami, nie mog nie wpyn wydatnie na obcienie tych szal, na których wa si nieustannie dwa zasadnicze i wrogie sobie pierwiastki dziejów: wola i niewola ludzka. A im wikszy zasób si zestrzelimy w ognisku denia, by przypieszy ostateczny rozkad podminowanych ju i przeywajcych si poj, rozkad, w którym nie my jedni tylko jestemy interesowani - tym rychlej rozsypi si te zbudowane na tych pojciach ksztaty, które tamuj nam drog w przyszo.

* * * * * * *

Z poczuciem silnie zarysowanego stanowiska w gronie narodów, z mioci i wdzicznoci, patrze moemy w tej przeomowej chwili na wspaniae, wielkie i deniom nowoczesnym tak bliskie, nasze dziedzictwo historyczne. Urobio ono nasz typ duchowy, zbliajc go, mimo wszystkich bdów i niedomaga naszego charakteru, do poziomu najlepszych typów zbiorowych ludzkoci i spokrewniajc si z tymi, do których ostatecznie przyszo naley. Jako jedyny cznik spajao naród nasz przez wiek rozdarcia w wiadom siebie cao. Dao nam moc przetrwania zamachów niesychanych w dziejach wiata. Uchronio dusze nasz od wtoczenia w obce i znieprawiajce formy. I ono to czyni nas dzi zdolnymi do dalszej twórczoci w dziedzinie tych wielkich wszechludzkich celów. Których ziszczenie samo jedno moe zapewni nam promienne Jutro, do celów, które w swym szerszym rozwiniciu niczym innym nie s, jak tylko kontynuacj istotnych pierwiastków Ducha Dziejów Polski.

================================================================

Spis treci:

  1. Wstp

  2. Idea ycia zbiorowego

  3. Naród i król

  4. Szlachta polska

  5. Unie

  6. Swobody jednej warstwy

  7. Tolerancja wyznaniowa

  8. Prawo i ycie

  9. Wojny polskie

  10. Szerzycielka wolnoci

  11. Typ bohaterski

  12. Wyprzedzenie Europy

  13. Upadek pastwa

  14. Duch dziejów Polski na tle chwili obecnej



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Choloniecki Duch dziejĆ³w Polski
Antoni Chołoniewski Duch dziejĆ³w Polski
CHOŁONIECKI ANTONI DUCH DZIEJƓW POLSKI
DUCH DZIEJƓW POLSKI Antoni Chołoniewski
Duch DziejĆ³w Polski Antoni Chołoniecki
Duch dziejow polski
Duch dziejow Polski
Z dziejow Polski(1), Materiały do pracy w przedszkolu
Czarna legenda dziejĆ³w Polski, Encyklopedia Białych Plam, ā™ NIEZAKNEBLOWANE
Czarna Legenda Dziejow Polski
Z DZIEJƓW POLSKIEJ KOLĘDY, Kultura ludowa
Anegdoty z dziejĆ³w Polski, MITOLOGIE ŚWIATA
20100806 Duch szatana w polskim Kosciele
Grinberg Z dziejĆ³w polskiego anarchizmu
Z dziejĆ³w Polskiefo anarchizmu Daniel Grinberg
Czarna Legenda DziejĆ³w Polski Jerzy Robert Nowak(1)
S Urbańczyk Periodyzacja dziejĆ³w polskiego języka literackiego
Jerzy Robert Nowak Czarna legenda dziejĆ³w Polski

więcej podobnych podstron