40 (80)


Już miałem się roześmiać, ale spojrzałem na jego twarz i powstrzymaK się.

Odpieprz się, człowieku. Tu się gada o interesach — mruknął Skip,
Haygood bez słowa rozerwał kadłub kraba.

Skip starał się go zmusić do spuszczenia oczu, ale bezskutecznie.

Pomyśl nad tym, człowieku — powiedział Skip, wyładowując cz$
swojej złości na mnie. — Pogadaj ze swoją damulą. Wygląda na niegłupią.

Jeszcze jedno łypnięcie okiem w stronę Robin. Narzuciła ręcznik na plecy i siedziała z podciągniętymi pod brodę kolanami, spoglądając na morze. Za moimi plecami rozległ się głos:

Witam panów.

Oczy Skipa zwęziły się. Haygood z kamiennym wyrazem twarzy otait ręce w podkoszulek.

Odwróciłem się. Na piasku stał Dennis Laurent. Jego lustrzane okularj odbijały światło. Wydawał się ogromny. Nie usłyszeliśmy, jak nadchodził.

84

„ A ma pan telefon komórkowy? Roześmiał się.

_ Już widzę, jak Skip wita przybywających statkiem turystów: „Cześć, ludzie, witamy na pieprzonym Aruk".

_J Powinien zostać zatrudniony przez Izbę Handlową.

__ O, tak — powiedział. — Gdybyśmy ją mieli. Witam, panno Castagna.

jaka woda?

L- Ciepła.

jak zawsze. Zawdzięczamy to brakowi prądów i izolacyjnym właś­
ciwościom koralowca. Cieszę się, że nareszcie dobrze się bawicie. Zadzwonili
marynarki. Właśnie jadę porozmawiać z panią Picker. Znaleźli wrak
samolotu w Stanton. Niewiele co zostało. Prześlą szczątki zwłok do Stanów,
a ją obciążą kosztami.

To podłość! — oburzyła się Robin.
Laurent strącił ziarnko piasku ze swojej odznaki.

— Zamilkł. — Przepraszam.

- Dlaczego Ewing jest tak wrogo nastawiony?
Wzruszył ramionami.

- Może jest taki z natury, a może wolałby być gdzie indziej. Był
mieszany w Skipjack — ten skandal obyczajowy w Wirginii. I dlatego
'słano go tutaj. A może to tylko plotki... W każdym bądź razie powiem pani

:lter, że marynarka robi jej przysługę, przewożąc zwłoki. Ewing prosił mnie odanie adresu. Niech pani Picker zleci komuś, żeby odebrał je w Stanach. Zdjął okulary przeciwsłoneczne i zdmuchnął ze szkieł piasek. Jego jasne zlustrowały plażę i zatokę. Na ułamek sekundy spoczęły na płaskich ach ponad wodą. A może tak mi się tylko zdawało? - Nie wiecie, czy doktor Bili jest w domu?— zapytał.

Nie było go na śniadaniu.

wid"^ Zwykle wychodzi przed śniadaniem. I późno kładzie się spać. Nie Jątem człowieka, który by równie mało sypiał. Wciąż tylko pracuje, 'e i pracuje. Jak go zobaczycie, pozdrówcie go ode mnie. I Pam też.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Aforyzmy- P. Coelho 40-80, PREZENTY od Was, Sentencje cytaty wiersze aforyzmy - [złote myśli], M
Kalendarium wydarzeń politycznych lat '40 '80
WSO 40 80
ROD KV 40 i 80 m
Kalendarium wydarzeń politycznych lat 40 80
SYSTEM SZKOLNICTWA NA RZECZ BEZPIECZEŃSTWA PAŃSTWA W LATACH 40 80 xx WIEKU
Schemat WSA 40 WSA 80
Schemat WSB 40 40R WSB 40 80R WSB 80 40R WSB 80 80R WSB 125 40R WSB 125 80R
Schemat WSB 40 40 WSB 80 40 WSB 80 80 WSB 125 40 WSB 125 80 WSB 125 125
akumulator do toyota land cruiser 80 j8 40
Schemat WSB 200 40 WSB 200 80 WSB 200 125
MSR 40 KOREFERAT NIERUCHOMOSCI INWEST
plik (80) ppt
40
40 0610 013 05 01 7 General arrangement
Nasze opracowanie pytań 1 40
DTR KWSOI 40
page 40 41

więcej podobnych podstron