Hans Andersen: Bycie częścią Grand Prix mnie nakręca
2012-03-30 15:19:34 Radosław Szluz speedwaygp.com
Duńczyk Hans Andersen po roku przerwy wraca do cyklu Grand Prix jako jego stały uczestnik. Zawodnik przyznaje, że długotrwałe kontuzje zburzyły jego pewność siebie i stąd pojawiła się zdecydowanie słabsza dyspozycja. Jest jednak zdecydowany, by odbudować się i pokazać wszystkim, że wciąż jest w stanie rywalizować z najlepszymi.
Dawny blask Hansa Andersena zaczął zanikać już w sezonie 2009, jednak prawdziwa katastrofa miała miejsce rok później. Kontuzja ręki uniemożliwiła mu ustabilizowanie formy i w 2010 roku Duńczyk wypadł z cyklu Grand Prix. Dodatkowo w ubiegłym sezonie doznał on kolejnego urazu ręki i zanotował następny kiepski sezon. Teraz wraca on jednak co elitarnego cyklu i jest zdecydowany, by wrócić także do formy z najlepszych lat swojej dotychczasowej kariery. - Miałem wiele problemów z kontuzjami, które zahamowały moją dyspozycję z przed kilku lat. Teraz jednak wszystko już jest poukładane, wreszcie jestem wolny od wszelkich urazów i czuję się świeżo, jestem pozytywnie nastawiony. Znów poczułem pewność siebie, której brakowało mi w ostatnich sezonach. To miło, że wracam do Grand Prix, bo jestem głodny wygrywania, a ostatni rok był dla mnie koszmarny. Gdy wygrywasz, nabierasz pewności siebie i radości z jazdy. Za to kiedy brakuje ci wiary w zwycięstwo, możesz mieć najszybsze maszyny, a i tak jechać na nich słabo. Najlepszym przykładem może być Tony Rickardsson, który w 2005 roku został mistrzem świata i jeździł wręcz cudownie, a rok później był już cieniem samego siebie - opowiedział o swoich problemach Hans Andersen.
Mentalnie Ugly Duck jest wyraźnie podbudowany powrotem do Indywidualnych Mistrzostw Świata, jednak sam przyznaje, że podróż do Nowej Zelandii była dla mnie bardzo męcząca fizycznie. Duńczyk nie jest pierwszym zawodnikiem, któremu ciężko zaaklimatyzować się w tak odmiennej strefie czasowej. - Po kilku dniach tutaj czuję się już lepiej, ale wciąż budzę się o 5 rano i nie wiem co robić. Mimo to patrzę z optymizmem na zbliżające się zawody. Organizatorzy przygotowali świetny tor i wspaniałe zaplecze. Kiedy zobaczyłem stadion, odebrało mi dech. Chcę się już na nim pościgać - dodał o torze Western Springs wracający do cyklu Grand Prix, DuńczykHans Andersen.