Wykład III a: Socjobiologia.
Na podstawie: Człowiek, istota społeczna, praca zbiorowa; R. Dawkins. Samolubny gen.
Nauka zajmująca się systematycznym badaniem biologicznych podstaw wszelkiego zachowania się społecznego. Twórcą jest Edward Wilson (entomolog, prof. zoologii na Harvardzie), l. 70. XX w. (Społeczeństwo owadów, O naturze ludzkiej). Bada zachowania się zwierząt oraz społeczne zachowania się człowieka pierwotnego a także adaptacyjne właściwości organizacji społecznej współczesnych społeczeństw ludzkich. Celem socjobiologii jest prześledzenie wstecz cechujących człowieka własności - zamierza odkryć dzięki czemu osobniki ludzkie zwiększają swą zdolność przystosowawczą za pomocą manipulacji społeczeństwem. Szuka tzw. biogramu człowieka. W uproszczeniu mówiąc - stawia tezę o biologicznym uwarunkowaniu mechanizmów zwanych kulturowymi (podejście redukcjonistyczne).
O ile socjologia klasyczna daje zewnętrzny (fenotypowy) opis zjawisk społecznych, o tyle socjobiologia odwołuje się do wyjaśnień ewolucyjnych (genotypowych).
Wilson jest przekonany, że socjologia oraz inne nauki społeczne i humanistyczne są ostatnimi gałęziami biologii (oczekują na włączenie do Nowej Syntezy, np. socjologia i antropologia dają socjobiologię, a historia, biografia, literatura to zapis badań nad etologią człowieka).
Socjobiologia operuje dwoma ważnymi pojęciami:
reprodukcja: to mechanizm replikacji genowej; dowcipnie rzecz ujmując chodzi o to, że „kura jest tylko sposobem jaja na zrobienie drugiego jaja” - organizm żywy to sposób DNA na zrobienie większej ilości DNA; w skrajnym ujęciu Richarda Dawkinsa organizm to tylko „maszyna genowa” - przetrwalnik dla samolubnych genów;
adaptacja: efekt działania doboru naturalnego na naturalną zmienność cech dziedzicznych, tj. mechanizm zwiększania częstości pewnych pożądanych genów (uwidacznia się przez zmianę struktury lub funkcji organizmu) w kolejnych pokoleniach staje się stałą cechą charakteryzującą dany gatunek; w przypadku społeczności ludzkich w miarę przystosowania (tj. rozwoju organizacji społecznej) coraz powszechniej występuje altruizm.
Najważniejsze zmiany adaptacyjne homo
związane z dwunożnością (zmiany anatomii)
związane z rozrodem (zmiany fizjologii): mają efekty w płaszczyźnie społeczno-kulturowej
Np. zmiana cyklu rujowego samicy wpłynęła na zachowania seksualne i społeczne. Okres „grzania się” samic został zastąpiony nieprzerwaną aktywnością płciową kobiet (spłaszczony cykl płciowy, popęd seksualny nie jest skorelowany z owulacją). Kopulacja nie jest zatem inicjowana w reakcji na konwencjonalne oznaki rui (jak np. wydzielenia feromonów i zaczerwienienie okolic płciowych, np. czerwone zady pawianic dających do zrozumienia, że przechodzą ruję), lecz przez rozbudowany system gry miłosnej (kulturowy wątek zalotów). Aktywatorami (atraktorami) seksualnymi są nie okresowe, lecz stałe cechy - jak np. owłosienie łonowe czy wydatne piersi i pośladki (znamionujące łatwość i skuteczność reprodukcji). Wenus z Willendorfu.
odgrywanie ról społecznych decydujące o elastyczności (różnorodności) społecznej to także zdolność adaptacyjna
Społeczności ludzkie, nawet w skrajnie niesprzyjających warunkach środowiska oraz przy inercyjnej organizacji społecznej są w stanie przetrwać dzięki tzw. wyzwoleniu ekologicznemu - od pewnego momentu gatunek homo nie ma biologicznej konkurencji. Nastawiona roszczeniowo społeczność „Patii Moherowych Beretów”, społeczeństwo irackie żyjące z kartek i zapomóg (nie chce powrotu normalności), społeczeństwo Ików (s. 289).
Socjobiologia pozostaje w stanie dyskusji z enwironmentalizmem (behawioryzmem) wywodzącym wszelką zmianę społeczno-kulturową z wpływem środowiska (edukacją), łączącym kulturę z przekazywaniem w toku uczenia się. Pozostaje w sporze z ujęciami antyewolucjonistycznymi, relatywizmem kulturowym i antyredukcjonizmem.
Różnica między socjobiologią a behawioryzmem: w ujęciu kultury - dla socjobiologii kultura to przypadek dziedziczenia biologicznego („Dlaczego tak jest, że z człowieka może wyrosnąć wszystko, czego tylko ona czy on sobie życzy, a z gąsienicy może wyrosnąć tylko motyl?” - ironiczna kwestia z komiksu), dla behawioryzmu - dziedziczenie kultury w toku edukacji, pozabiologicznie.
Socjobiologia nie staje w poprzek tezy o determinizmie kulturowym - raczej jest stanowiskiem koncyliacyjnym (ukazuje absurd pytania „co odgrywa większą role w wyznaczaniu natury monety - orzeł czy reszka?”). Twierdzi, że im bardziej jest skomplikowana neurologiczna budowa organizmu, tym bardziej elastyczny jest repertuar jego behawioralnych reakcji i tym większa zdolność uczenia się dzięki doświadczeniu).
Socjobiologia zwalczana przez antyredukcjonistów, którzy wielką wagę przywiązują do świadomych motywacji ludzkich zachowań i do zachowań werbalnych, podczas gdy socjobiologia akcentuje zachowania pozawerbalne (np. fakt, że komunikacja niewerbalna stanowi większość przekazu) i nieuświadomione motywy zachowań (instynkty). Socjobiologia dąży do demistyfikacji ludzkich zachowań - i z tego tytułu może być kontrowersyjna (a ludzie są odporni na zabiegi demistyfikacyjne).
Socjobiologia człowieka pozwala na wyodrębnienie tych (uwarunkowanych genami) cech, które dzielimy z innymi ssakami:
dominacja samców nad samicami (szczątkowy dymorfizm płciowy),
przedłużona opieka nad potomstwem (karmienie),
procesy uspołecznienia młodych osobników (wynikają z przedłużonego dzieciństwa),
terytorializm grup (na terenach zbierackich),
zamiłowanie do zabaw towarzyskich (szczególnie do gier zręcznościowych),
niektórzy zaliczają tu również homoseksualizm.
Charakterystyczne dla człowieka, jak i dla innych zwierząt są zachowania egocentryczne: chodzi o dobro osobnika i jego najbliższych krewnych; ludzie są hedonistycznymi indywidualistami, współpracują jedynie w wypadku zawarcia umowy społecznej.
Taka współpraca sprzyja indywidualnej wartości przystosowawczej, czyli w efekcie - sukcesowi reprodukcyjnemu. Początkowo współpraca była konieczna do ochrony przed drapieżnikami (jak u wszystkich naczelnych i kopytnych), później - ułatwiała gromadzenie i wykorzystanie zasobów (jak u owadów) - chodzi o współpracę podczas polowania (około 1 mln l. temu istnieje płciowy podział pracy i kooperacja w polowaniu, z grubsza przetrwało to do dziś).
Człowieka, w odróżnieniu od innych zwierząt, charakteryzują jednak także zachowania altruistyczne - oczywiście chodzi o altruizm odwzajemniony, opierający się o zasadę do ut des. Altruizm ten wyrażający się np. w podziale pracy lub współpracy ma miejsce tylko wtedy, gdy służy przetrwaniu naszych genów (np. instytucja matrylinearyzmu - dziedziczenia po linii żeńskiej: wiąże się ze zjawiskiem korelacji nakładów na potomstwo a pewnością ojcostwa) - chronimy nosicieli naszych genów.
Długotrwały spór w naukach o człowieku dotyczy motywacji zachowań ludzkich: czy kierują nami przekonania czy interesy? Zwolennicy podejścia antyredukcjonistycznego wskazują na normy i wartości przekazywane przez kulturę jako na źródło naszych zachowań. Tymczasem m.in. socjobiologia uważa, że normy i wartości to konwencje lub rezultat oszukaństwa (także samooszukiwania się). O przekonanie, że motywacją zachowań są interesy opierają się następujące, poza socjobiologią teorie:
ekonomia klasyczna (zachowanie społeczne to rezultat jednostkowych decyzji zmierzających do maksymalizacji zysku przy minimalizacji strat),
behawioryzm,
marksistowska teoria klas,
teorie wymiany,
teoria gier.
Inny socjobiolog, Pierre van den Berghe (prof. socjologii, Uniw. Stanu Waszyngton) proponuje trzy mechanizmy jako motywy organizowania się społeczności ludzkich.
Dobór krewniaczy (nepotyzm): dobór naturalny działa przez zróżnicowaną reprodukcję alleli tego samego genu, natomiast dobór krewniaczy polega na popieraniu własnych genów - jest to transakcja altruistyczna (np. popieranie dzieci własnej siostry). Na relacjach pokrewieństwa i małżeństwa zasadza się organizacja społeczności ludzkich (por. aktualne spory dotyczące celibatu księży).
Zasada wzajemności: to oczekiwanie na wzajemność, na odpłacenie przysługi. Wymaga dwóch warunków - zdolności do długotrwałego zapamiętywania oraz umiejętności rozpoznawania osobników należących do tej grupy, między członkami której dokonują się interakcje. Zasada wzajemności odgrywa rolę od czasu pojawienia się języka symbolicznego. Modelową realizacją zasady wzajemności jest związek kobiety i mężczyzny - jest to ustanowienie współpracy dla wychowania wspólnego potomstwa, co przynosi obopólną korzyść genową małżonkom. Zasada wzajemności rodzi problem oszustwa i wyłudzenia - prowadzi do wykształcenia mechanizmów kontroli, a w konsekwencji do rozwoju inteligencji (przechytrzenie) i rozwoju instytucji państwa. Samooszukiwanie się prowadzi do powstania systemów etycznych oraz ideologii.
Przymus: eksploatacja wielu przez niewielu. Zwierzęta regulują walkę konkurencyjną przez mechanizmy dominacji i terytorializmu (porządek dziobania i podział na terytoria). Z tymi zachowaniami wiążą się próby sił, agresja. Szczególnie ludzie często posługują się przymusem - agresja służy im do eliminacji konkurentów oraz do kradzieży kobiet. Konsekwencją jest wypracowanie mechanizmów służących równowadze sił, np. lepszej techniki czy lepszej organizacji społecznej. Przymus i wewnątrzgatunkowe pasożytnictwo (np. niewolnictwo) rozwinęły się bujnie, gdy pojawiła się wartość dodana (tj. gdy ze zbieractwa i łowiectwa ludzie przerzucili się na uprawę roślin i hodowlę zwierząt) oraz gdy zwiększyła się liczba ludności - wtedy wzrosło znaczenie dużych i lepiej zorganizowanych społeczności (rozwinęły się takie instytucje, jak państwo, niewolnictwo, armia). Teoria społeczna Michela Foucault (kody dyscyplinarne i technologie ciała związane z rozwojem liberalizmu).
Etyczne wykorzystanie ustaleń socjobiologii:
np. może ona wskazać jak mózg reguluje reakcje emocjonalne - w ten sposób stworzyć biologiczne podwaliny etyki
może odkrywać tendencje ewolucyjne i wskazywać te niepożądane - hamować np. tendencje do ekspansji terytorialnej (konflikty zbrojne) lub tendencje do posiadania dużej liczby potomstwa (przeludnienie).
Memetyka.
Forsuje ją Richard Dawkins (Samolubny gen). Zauważa, że tradycyjny darwinizm, upatrujący w ewolucji korzyści biologicznych dziś nie wystarcza. Potrzebna jest jego mutacja - memetyka. Obok genu jako replikatora wprowadza mem - replikator ewolucji kulturowej (mem - od słowa mimesis, memory, gen, sem); mem to cecha kulturowa (jednostka mogąca ulegać transmisji). Memy rozprzestrzeniają się jak geny (jak wirusy). Dzięki memom organizmy odnoszą korzyści niebiologiczne. Memy, podobnie jak geny, cechują się długowiecznością, płodnością i wiernością kopiowania. Dzięki memom możemy przetrwać (non omnis moriar), podczas gdy nasz zestaw genów rozpływa się w kolejnych pokoleniach (ile genów Wilhelma Zdobywcy w Elżbiecie II?).