MICHALKIEWICZ ANONIMOWE MOCARSTWO (2)


Anonimowe mocarstwo - artykuł Stanisława Michalkiewicza Wysłane poniedziałek, 2, sierpnia 2004

Już w podziemiach synagog wszystko złoto leży, amunicję przenoszą czarni przemytnicy..." - drwił Julian Tuwim z Adolfa Nowaczyńskiego w wierszu "Anonimowe mocarstwo", będącym odpowiedzią na książkę Nowaczyńskiego pod tym właśnie tytułem. Miała to być taka aluzja, że to, panie dzieju, kompletny bełkot: "Smok olbrzymi od morza do morza się wije; nocą widzą go w ogniu najśmielsi lotnicy. Czarny łopoce w miastach i na trwogę bije, sygnał strzelił rakietę znad pruskiej granicy". Nie minęło wiele czasu i co się stało? Ano właśnie: "sygnał strzelił rakietę znad pruskiej granicy" i Julian Tuwim musiał zwiewać za inne granice. Tak oto w historii Polski i w historii Europy sprawdzają się z przerażającą dokładnością prognozy uznane przez "mądrych i roztropnych" za nieprawdopodobne "oszołomstwa", a rozmaite napuszone mądrości zostają w najlepszym razie ośmieszone. Czytałem o naukowym dziele opublikowanym bodaj w 1912 roku, którego autor dowodził ponad wszelką wątpliwość, że wojna europejska jest "niemożliwa".
Dzisiaj działające na scenie polityczne partie wykorzystują różne sytuacje do - jak trafnie nazwał to poseł Piskorski, "obsikiwania" różnych tematów. To "obsikiwanie" oznacza coś w rodzaju rezerwacji, żeby partia miała czym uwodzić wyborców, jak przyjdzie co do czego. Więc nomen omen PiS wykorzystał niedawne głośne morderstwo, żeby trochę sobie pisser na sprawę kary śmierci. Wprawdzie pan Jarosław Kaczyński zmieniał w tej sprawie zdanie coś już chyba ze trzy razy, ale to przecież nic złego; widać, że bije się z myślami, dzięki czemu w jednej kampanii jest za, a w drugiej - nawet przeciw, jak nie przymierzając, w sprawie Anschlussu do Unii Europejskiej. Nazywa się to szanowaniem materii politycznej. Oczywiście establishment z przyjemnością temat podjął, bo to i sezon ogórkowy, a poza tym co to komu szkodzi podyskutować sobie bez żadnych następstw? Więc dyskutujemy.
Obejrzałem w rządowej telewizji debatę na ten temat z udziałem p. Kaczyńskiego, dra Kochanowskiego, prof. Filara, prof. Rzeplińskiego oraz pani prof. Gilowskiej i posłanki Piekarskiej. Pan Poseł Kaczyński tym razem był oczywiście za karą śmierci, pan dr Kochanowski - podobnie, pani prof. Gilowska miała interesujące wątpliwości, a pozostali byli przeciw. O ile zrozumiałem dyskusję, nikt nie podjął kwestii zupełnie fundamentalnej, tzn. czy kara śmierci jest sprawiedliwa. Jeśli nie jest - wykreślić, jak najbardziej. Ale jeśli jest - dlaczego wykreślać? Zamiast tego - bukiet argumentacji niezwykle osobliwej, w greckim znaczeniu tego słowa (osobliwy - idiotropos). Oto pan prof. Rzepliński powiedział, że "nikt się nie zgodzi na przywrócenie kary śmierci". Kiedy przemądry Odys chciał podejść Cyklopa Polifema, powiedział mu, że nazywa się Nikt. Kiedy zatem wsadził mu w jedyne oko rozpalony drąg, a na wrzaski Polifema zbiegli się okoliczni Cyklopi, Polifem mógł im powiedzieć, że Nikt go napadł. Ciekawe, kim jest ów Nikt, którego niewątpliwie zna pan prof. Rzepliński, skoro jest pewny, że nie zgodzi się on na przywrócenie kary śmierci? Musi być to ktoś potężny, kto wprawdzie za nic ma opinię publiczną, ale mimo to czczony jest przez demokratów w rodzaju pana prof. Rzeplińskiego niczym ibis. Znaczy się - istnieje anonimowe mocarstwo, czy nie? Pan prof. Filar z kolei przytłacza wszystkich autorytetem naukowym, powołując się nieustannie na "badania". Jestem pewien, że nie tylko własne, chociaż i do nich nie możemy, rzecz prosta, mieć żadnych zastrzeżeń. Jeśli nawet bowiem badania pana prof. Filara zawsze prowadzą do wniosków, za które dostaje się granty na dalsze badania, to po prostu taki szczęśliwy przypadek. Zresztą kogóż nagradzać w takich niepewnych czasach, jeśli nie autorów badań przewidywalnych? Mademoiselle Piekarska z kolei zdumiała mnie najbardziej, chociaż zupełnie niesłusznie. Jakże można oczekiwać logiki od osoby, która z jednej strony opowiada się za promocją prawną homoseksualistów, a jednocześnie domaga się przymusowego leczenia pedofilów? Uważa, najwidoczniej, że homoseksualizm nie jest zboczeniem, a znowu - że pedofilia jest chorobą, chociaż już na pierwszy rzut oka widać, że to, kto jest "dzieckiem", a kto nie - zależy od administracyjnego konwenansu. Według dzisiejszych kryteriów, taki np. król Jagiełło byłby pedofilem. Więc oczywiście próżno byłoby u pani Piekarskiej dopatrywać się logiki. Jeszcze 10 lat temu taka trzpiotowatość była może i urocza, ale dzisiaj mademoiselle coraz gorzej znosi walkę z czasem i najwyższa pora odrzucić dotychczasowe emploi razem ze staropolskim warkoczem.
W telewizji nierządowej obserwowałem debatę dra Kochanowskiego z mecenasem Piesiewiczem. Pan mec. Piesiewicz był przeciwny przywracaniu kary śmierci, ale nie tylko z oczywistych względów zawodowych, tylko również z tego powodu, że "wraz z Janem Pawłem II" opowiada się po stronie życia. Kropkę nad "i" stawia Reverendissimus Pater Tomasz Dostatni OP, twierdząc, że "Kościół" jest przeciwko karze śmierci. Nie ma to jak zakonnik; i oświeci, i uspokoi. Gdyby nie to, nigdy bym nie wiedział, że też jestem przeciwko karze śmierci, o ile ma się rozumieć, "wszyscy" jesteśmy "Kościołem". Bo jeśli na użytek tej dyskusji pojęcie "Kościoła" jest zawężone - aaa, to co innego. Więc "Kościół" ma być przeciwny tej karze ze względu na piąte - "nie zabijaj". Podobno jednak znawcy starożytnych języków semickich powiadają, że to nie zbyt dokładne tłumaczenie, że w tekście oryginalnym miało być: "nie morduj". Wbrew pozorom, to szalenie ważne, co konkretnie było nakazane, bo jeśli można narazić się na wieczne potępienie z powodu tłumacza, to dlaczego nie za sprawą błędu drukarskiego? Skoro mamy takie wątpliwości, to odwołajmy się do "judaizmu", bez którego podobnież chrześcijaństwa "zrozumieć się nie da". Więc cóż "judaizm"? Kiedy Mojżesz schodził z góry Synaj z przykazaniami na tablicach, zobaczył, że Izraelici tańcują wokół złotego cielca, którego sobie właśnie ulali. Cóż tedy zrobił? Trzasnął tablicami o ziemię i zawołał: "kto jest za Panem - do mnie!", a kiedy zgromadziło się sonderkommando, kazał im zabić "około trzech tysięcy mężów", chociaż dopiero co zeszedł z góry z przykazaniami. Nawiasem mówiąc, czy to aby nie to samo kommando, co jeszcze w Egipcie dokonało nocnej rzezi "pierworodnych"? Ale mniejsza z tym, bo ważne, że ta historia poucza, iż en cas d'urgence twórca judaizmu postępował z przykazaniami dość swobodnie. Czy "stąd dla żuka jest nauka", że "dzieło zniszczenia w dobrej sprawie jest święte, jak dzieło tworzenia"? Ładna historia! Widać wyraźnie, że pora już kończyć dyskusję tym bardziej, że przecież została wszczęta tak naprawdę jedynie gwoli tego, żeby na wszelki wypadek trochę pisser ten temat, bo przecież tym nieszczęsnym wyborcom trzeba będzie powiedzieć coś nowego.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
MICHALKIEWICZ POLSKA MOCARSTWO ŚWIATOWE
MICHALKIEWICZ MOCARSTWO ŚWIATOWE (2)
michalpasterski pl 10 sposobw na nieograniczon motywacj
Gall Anonim Kronika polska
Gall Anonim, NAUKA
Medytacja Przesłanie Archanioła Michała
Wielka Ksiega Anonimowych Hazardzistów
Anonim Pieśń o Rolandzie
Anónimo Manual Scout De Supervivencia
Jezus Chrystus Bog Czlowiek anonim
Gall Anonim Kronika
kronika polska Gall Anonim
05.Mocarstwa atomowe i ich arsenały, Broń jądrowa
prob tabela5, od michała, od micha, TPL
BIBL-TAL, Poradowski Michał ks
MICHALKIEWICZ - LOGIKA WYSTARCZY, chomikowane nowe
sprawozdanie chemia michał, Budownictwo UZ semestr I , II, Chemia budowlana, Sprawozdania od Seweryn
Rahner - Anonimowy Chrzescijanin, T. dogmatyczna(1)

więcej podobnych podstron