Globalizacja jest ostatnio bardzo modnym terminem. Wszyscy zastanawiają się nad jej przebiegiem, próbują przewidzieć ewentualne skutki. W Polsce kojarzona jest z przemianami, jakie nastąpiły po roku 1989. Tak, jak na całym świecie, i tutaj budzi wiele kontrowersji. Zwolennicy globalizacji i antyglobaliści nieustannie prowadzą ze sobą wojnę na argumenty. Nawet wśród współczesnych naukowców popierających ten proces dochodzi do różnic poglądów. W książkach Thomasa Friedmana i Josepha Stiglitza odnajdujemy dwie odmienne wizje nowego globalnego społeczeństwa. Chociaż zasadniczo zgadzają się oni w jednej kwestii: globalizacja jest procesem potrzebnym i nieuniknionym. Przez kolejne lata jeszcze bardziej odczujemy skutki zjednoczenia świata.
Thomas Friedman, autor książki „Lexus i drzewo oliwne”, jest jednym z czołowych amerykańskich ekspertów w dziedzinie stosunków międzynarodowych. Podróżując po świecie jako korespondent i komentator zdobył duże doświadczenie i na własne oczy mógł się przekonać, jak przebiega proces globalizacji w poszczególnych krajach. Pozwala to spojrzeć na otaczające nas zmiany z szerszej perspektywy. W swojej książce Friedman kreśli dość optymistyczną wizję globalizacji. Wyjaśniając głębie tego procesu autor posługuje się szeregiem nowych terminów i metafor, stworzonym, by przybliżyć czytelnikowi nadal jeszcze nie dość zrozumiane aspekty globalizacji. Na szczególną uwagę zasługują tytułowe „lexus” i „drzewo oliwne”. To dwa symbole zbudowane na zasadzie kontrastu. „Lexus” oznacza to, co nowoczesne, dynamiczne, jest to określenie postępu, bogactwa, dóbr materialnych. Ważnym aspektem „lexusa” jest szybkość, która odnosi się do rozwoju dzisiejszego, globalnego świata. Natomiast „drzewo oliwne” obrazuje to, co stare, tradycyjne, czyli nasze korzenie, które są nieodłącznie związane z lokalną kulturą. Friedman uważa, że należy dążyć do równowagi pomiędzy „lexusem” i „drzewem oliwnym”. Jako zwolennik globalizacji podkreśla jej znaczny wpływ na rozwój świata, ale nie można zapomnieć o naszej tożsamości. Myślę, że Polacy szczególnie przywiązani są do swojego „drzewa oliwnego”, dlatego chcą go bronić za wszelką cenę, a globalizacja wywołuje tak wiele niepokojów. Antyglobaliści bardzo często kreślą wizję zunifikowanego, szarego świata, gdzie język polski i polski tradycje zostają zapomniane. Thomas Friedman głęboko wierzy w siłę wolnorynkowego kapitalizmu. Każdy kraj, według autora, powinien poddać się ogólnoświatowym zaleceniom, określonym jako „złoty kaftan bezpieczeństwa”. Wśród tych „złotych zasad”, oprócz kapitalizmu, możemy znaleźć takie wytyczne jak: prywatyzacja, niski poziom inflacji, zwiększona konkurencja i eksport, równowaga budżetowa... Wszystkie te reguły sprawdzają się w dzisiejszym świecie w mniejszym lub w większym stopniu, ten kaftan na tylko jeden rozmiar , lecz ogólnie prowadzi do rozwoju państw, które go stosują. Innym terminem stworzonym przez Friedmana jest „globalucja”, czyli rewolucja z zewnątrz , a raczej przeprowadzenie procesu demokratyzacji w wyniku globalizacji. Autor zaznacza, że oba te pojęcia nie mogą istnieć bez siebie, demokracja jest nierozerwalnie związana z globalizacja i na odwrót. Wszystkie te koncepcje stwarzają wizję globalizacji jako dobra ogólnego, czegoś bardzo potrzebnego dzisiejszemu światu. Praktycznie każdy argument przemawiający przeciwko temu procesowi zostaje szybko odparty, Friedman buduje „kaftany bezpieczeństwa” czy „globalucje”, żeby usprawiedliwić wszystkie zagrożenia. Jest on entuzjastą globalizacji lub, jak sam siebie określa, „zwolennikiem integracji i socjalnym osłonowcem”. Lecz pomimo całego pozytywnego nastawienia w pewnych miejscach swojej książki wskazuje na niebezpieczeństwo związane z globalnym ujednoliceniem. Najbardziej szkodliwe, według autora, może być zanik różnorodności kulturowej na świecie, opisany charakterystycznym dla niego językiem: „Podróżowanie po świecie będzie jak zwiedzanie zoo, w którym we wszystkich klatkach są te same zwierzęta – wypchane”. Ale i na to jest prosta recepta – zachowanie kilku „drzew oliwnych”, dbanie o nasze zwyczaje i tradycje, by je obronić przed kulturą globalną.