wzrost emocjonalny - cz. II - dr Dorota Przygrodzka
Wykład II
Wzrastać ku dojrzałości
Na ile jestem zaciekawiona sobą, na ile potrafię kwestionować wybory, cieszyć się tym, co potrafię zrobić, akceptować swoje słabości.
KOnieczność poznawania siebie.
Emanuel Frnakl => 3 zasadnicze cechy człowieka:
duchowość + wolność + odpowiedzialność
Duchowość: tworzenie stylu życia, intuicja, relacje miłości, intencje, pytania - po co? jaki sens? dlaczego?
Wolność: człowieka decyduje, każdy ma trudne wspomnienia, bo nie ma idealnych rodziców, którzy idealnie odczytują i zaspokajają potrzeby dzieci, 10 % to wydarzenia a 90% to nasz emocjonalny ich odbiór
Odpowiedzialność: do czegoś.
Osobowość to wzorzec cech psychicznych głęboko zakorzeniony.
Osobowość niedojrzała - np. dziecko:
- człowiek, któy dąży do natychmiastowego zaspokojenia przyjemności,
- nie szanuje potrzeb emocjonalnych drugiego człowieka
- pozwala sobie na otwarte okazywanie niezadowolenia
- fantazjowanie i iluzje
- brak odpowiedzialności.
Akceptacja siebie i emocjonalne bezpieczeństwo => punkt wyjścia
****************************************************************
Allport zajmowała się osobowością formowania zdrowej osobowości; to proces gdzie człowiek przejmuje odpowiedzialność za swoje życie, trzeba wyjść z akceptacji siebie; ten proces zaczyna się w dzieciństwie, to daje bazę na przyszłość.
**************************************************************************
Dzicko przeżyje, jeżeli dorośli stworzą mu bazę bliskości zdrowej fizycznie i psychicznie.
Na początku dziecko jest zlane z matką. W matce doświadcza tego kim jest, co jest jego potrzebą. Gdy zaczyna dojrzewać - proces separacji od matki, na rozłąkę z matką dziecko reaguje protestem, np. płacze. Z biegiem czasu okazuje się, że można się bezpiecznie oddalić od mamy, np. dziecko raczkuje i wraca do bazy - matki. Człowiek uczy się akceptować swoje potrzeby zaufania do siebie, widzie siebie jako wartość.
Dzieci, które mają braki w tej dziedzinie którym nie było dane przywiązać się do rodzica, radzą sobie różnie, np.:
- chce zasłużyć na miłość (grzeczne, uśmiechnięte itp.), ta postawa dawcy się utrwala => jeśli człowiek coś da to dostanie
- inne dzieci uznają, że nie są w stanie sobie poradzić, myślą że każda uwaga rodziców daje im szansę przeżycia, choćby to była uwaga karcąca, karząca;
dziecko stawia siebie w mechaniźmie tylko bazy
- inne dzieci zamykają się w sobie jakby nic się nie stało, jakby nie potrzebowały uczuć, na zewnąrz - jakby chłód, a przed sobą trudno przyznać się do bólu; ma miejsce gaszenie uczuć, strach przed pokazaniem siebie, by nie być odrzuconym.
Umiejętność uznania pewnych wydarzeń, ale i świadomość co ja zrobie z tym, co zobaczę. W terapii zobacz inne osoby, które dawały, np. ciotka, sąsiadka itp. Teraz też dług rodziców nie muszą oni spłacać, ale inni z otoczenia, inaczej tkwi się w postawie czekania na uznanie rodziców czy przeproszenia z ich strony.
Kiedy człowiek pozwoli sobie na uznanie swej przeszłości przeżycie i zapłakanie - zaczyna rozumieć, co doświadczył, ale i rozumie, że rodzice mieli swoje uczucia, przeszłość, nie radzili sobie z pewnymi sytuacjami. Uznanie swoich głodów pozwala postrzegać inne osoby akceptując ich biedę i bezradność.
Tłumiąc nigdy nie rozwiążemy problemów. Patrzenie z realnością pomaga wziąć realną odpowiedzialność. Nie prawdą jest, że życie bez konfliktów to najlepsza metoda na życie.
W kryzysach dochodzi do przewartościowania -> źródło wielu zmian w naszym życiu.
******************************************************************************
Zazdrość i zawiść.
Zazdrość - pozostałość dziecinnej struktury zmierza do pokonania szoku odłączenia od matki, sprężyna ku niej.
Zawiść, popycha ku autonomii, ku współzawodnictwu. U dorosłych zazdrość i zawiść nie pomagają przeżyć.
Emocjonalne bezpieczeństwo i akceptacja siebie = podstawy dojrzałej osobowości.
***********************************************************************
Akceptacja siebie jest konieczną bazą do życia, nie czuję tej akceptacji to pokazuję się kimś innym niż jestem, stawi mury wobec innych. W terapii grupowej liczy się poczucie akceptacji w grupie, to pozwala zrzucać maski.