To jest recenzja filmu sprzed lat, jest potrzebny tytuł tego filmu, może ktoś go zna, będę wdzięczny za informacje.
Była dziewczyna i chłopak, ich miłość była tak wielka, że nawet, gdy znaleźli się w innym świecie, gdzieś wysoko, byli razem. To była jedność coś pięknego i nieogarnionego, zwykłym ludziom nawet trudno to pojąć. Ale pewnego czasu powiedziano, że on będzie musiał wrócić na ziemię, gdyż ma jeszcze coś do przepracowania. Ona nie wyobrażała sobie życia bez niego i poprosiła żeby ją też wysłano na ziemię. Powiedziano im, że gdy wrócą na ziemię zapomną wszystko o tym gdzie byli, że byli razem. Jeśli do 30roku życia on ją odnajdzie wtedy już na zawsze zostaną razem. Tak też się stało, ona urodziła się na jednym końcu ziemi on na drugim. Nie pamiętali nic z przeszłości. Życie biegło, ona dorosła zaczęła pracę w dobrej firmie, on nie mógł nigdzie znaleźć sobie miejsca, ciągle wydawało mu się, że to nie to i gonił dalej tym swoim motorem. Objechał wiele zakątków. Czasami mieli jakieś przebłyski z przeszłości. W końcu dotarł do miasta gdzie ona mieszkała. W podświadomości obydwoje czuli gdzieś blisko swoją obecność, ale to była tylko chwila. Zbliżały się jego 30 urodziny. Przebłysk, że to ostatni dzień 30roku życia. Ona wraca z pracy, idzie chodnikiem, tłum ludzi mija ją, on idzie z przeciwnego kierunku. Obydwoje czują w sobie jakiś niepokój.
Tłum ludzi, on mija ją, byli tak blisko siebie pierwszy raz. Niepokój, że coś ucieka, on odwraca się i idzie w jej kierunku nie wiedząc jeszcze, dlaczego, coś go tam ciągnie. Ona też wraca. Ich wzrok spotkał się i wtedy wszystko przypomniano im gdzie byli i kim są.
Odnaleźli się w tym świecie i pozostaną już na zawsze razem...
To nie jest Między niebem a ziemią ale niesamowicie podobny.